Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Jaki los czeka Wszechświat?

Od lat naukowcy zadają sobie pytanie, jaki ostatecznie los czeka Wszechświat. W odpowiedzi na to pytanie może pomóc ciemna energia, a dokładniej jej rozkład. Co więc udało się ustalić?

Z naukowego punktu widzenia ciemna energia jest formą energii, która wypełnia całą przestrzeń i wywiera na nią ujemne ciśnienie, wywołując rozszerzanie się Wszechświata.

Aby więc odgadnąć czy Wszechświat będzie się rozszerzać i jak szybko to będzie postępować, trzeba określić ile w ogóle jest ciemnej energii.

Naukowcy z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii za pomocą Teleskopu Hubble'a zbadali światło pochodzące z głębin kosmosu, które przechodząc przez gromadę galaktyk Abell 1689, uległo zniekształceniu.

Dlaczego wybrano właśnie Abell 1689 w konstelacji Panny? Ponieważ jest to jedna z największych tego typu gromad, jakie kiedykolwiek zaobserwowano.

Ze względu na to, że posiada gigantyczną masę, to spełnia rolę lupy, która wygina promień światła, w ten sposób, że omija on gromadę szerokim łukiem po obu stronach.

Sposób w jaki droga światła jest zakłócana zależy od trzech czynników, jak bardzo odległy jest obiekt emitujący światło, jaka jest masa Abell 1689 i wreszcie jaki jest podział ciemnej energii.

Naukowcy za pomocą teleskopu w Europejskim Obserwatorium Południowym obliczyli dwa pierwsze czynniki i z matematycznego równania wyszło im rozwiązanie trzeciego. W ten sposób uzyskali pewność, że Wszechświat będzie się rozszerzać w nieskończoność.

Galaktyki będą się od siebie systematycznie oddalać i będą niczym oazy na wszech pustyni. Kosmos będzie się ochładzać aż wreszcie osiągnie temperaturę równą zeru bezwzględnemu. Naukowcom pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie, w czym Wszechświat się rozszerza, bo przecież musi się w czymś znajdować. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/106700,jaki-los-czeka-wszechswiat

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statek ATV nie wyląduje na Ziemi, ale spłonie w atmosferze

Po czterech miesiącach na orbicie europejski statek transportowy ATV odcumował od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pojazd jednorazowego użytku o nazwie Johannes Kepler będzie teraz zbliżał się do Ziemi. Jednak nie wyląduje, lecz spłonie w atmosferze.

Kepler wystartował w lutym z bazy kosmicznej Korou w Gujanie Francuskiej. Ważąc 20 ton był najcięższym statkiem kosmicznym w historii europejskiej astronautyki. Na Międzynarodową Stację Kosmiczną zawiózł żywność, powietrze, paliwo i sprzęt naukowy. Skorygował też tor jej lotu.

Teraz na coraz niższej orbicie będzie okrążał Ziemię, potem z dużą prędkością uderzy w atmosferę i spłonie. Jego szczątki mają spaść do Pacyfiku we wtorek wieczorem.

Johannes Kepler to drugi egzemplarz Automatycznego Statku Transportowego, ATV. Pierwszy, Julius Verne, dotarł na orbitalną stację trzy lata temu. "To, że statki ATV działają automatycznie, jest kluczowe w podboju kosmosu, bo ta technologia umożliwi prowadzenie szczegółowych badań w miejsach, do których ludzie nie będą mogli dotrzeć" - mówił wcześniej jeden z szefów misji Francois Auque.

Na najbliższe lata zaplanowano jeszcze trzy loty statków ATV. Europejska Agencja Kosmiczna zamierza zbudować także wersje załogowe. Zdaniem ekspertów, są to najnowocześniejsze statki kosmiczne, jakie kiedykolwiek zbudowano w Europie.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/statek-atv-nie-wyladuje-na-ziemi-ale-splonie-w-atmosferze,1657127,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeka nas seria wybuchów na Słońcu. Co nam grozi?

Słońce zwiększa swoją aktywność. Zdaniem specjalistów jesteśmy w przededniu dużych wybuchów na Słońcu. Wyrzucana z powierzchni Słońca w przestrzeń kosmiczną materia może trafić także w pole magnetyczne naszej planety, powodując burze magnetyczne. To z kolei może zakłócić pracę linii elektroenergetycznych i urządzeń nawigacyjnych.

Za kilka, kilkanaście dni?

Jak podkreśla profesor Iwona Stanisławska z Centrum Badań Kosmicznych PAN, silnych wybuchów na słońcu możemy spodziewać się już w najbliższym czasie. Jej zdaniem, za kilka, lub kilkanaście dni może się pojawić centrum aktywne na Słońcu, które spowoduje wybuchy. Profesor Stanisławska zaznacza, że aktywność Słońca rośnie, jego maksimum spodziewane jest na przełom 2012 i 2013 roku, ale jak dodaje silne wybuchy mogą nastąpić wcześniej.

Wybuchy na Słońcu mogą zaburzyć pracę w radiokomunikacji i nawigacji satelitarnej, zaznacza profesor Stanisławska. Jak dodaje, aktywność Słońca powoduje zaburzenia w jonosferze, a to zmniejsza dokładność satelitarnych systemów nawigacyjnych, w tym GPS. Ten właśnie system nawigacji, jak podkreśla Iwona Stanisławska, działa na takich samych częstotliwościach, na jakich promieniuje Słońce.

Zgubny wpływ indukcji

Burze słoneczne mogą wpłynąć na pole magnetyczne ziemi. A to z kolei, jak wyjaśnia profesor Stanisławska, może mieć znaczenie dla pracy linii elektroenergetycznych. Zmiany elektromagnetyczne są niebezpieczne dla wszystkich bardzo długich kawałków metalu - wyjaśnia profesor Stanisławska.

Jak zaznacza w bardzo długich przewodnikach mogą indukować się dodatkowe prądy, a wtedy uszkodzeniu mogą ulec między innymi transformatory.

"Blackout" w Kanadzie - z powodu burzy magnetycznej

Podczas ostatniego okresu aktywności Słońca w 1989 roku, silna burza magnetyczna spowodowała wielką awarię linii przesyłowych w Kanadzie. Prądu pozbawionych wtedy zostało około 6 milionów mieszkańców.

Jerzy Dudzik z Polskich Sieci Elektroenergetycznych wyjaśnia, że w razie silnej burzy słonecznej możliwe jest wyłączenie części systemu, po to by uniknąć dużej awarii. Ale jak dodaje, w Polsce na razie to tylko teoretyczna możliwość. Jak dodaje, w razie potwierdzonych prognoz, że na jakimś obszarze nastąpi zjawisko indukowania się prądów geomagnetycznych, to możliwe jest wprowadzenie pewnych ograniczeń w przesyle prądu. Jerzy Dudzik zaznacza jednak, że to wciąż tylko sfera przypuszczeń.

Brytyjskie Ministerstwo ds. Spraw Energii opracowuje plan na wypadek dotarcia do Ziemi spodziewanej w ciągu najbliższych lat niezwykle silnej burzy magnetycznej. Resort myśli między innymi o kontrolowanym wyłączaniu sieci wysokiego napięcia. Spowoduje to okresowe przerwy w dostawach energii. Brytyjczycy i Amerykanie pracują też nad wczesnym systemem ostrzegania o nadejściu takiej burzy.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Czeka-nas-seria-wybuchow-na-Sloncu-Co-nam-grozi,wid,13531952,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwają przygotowania do polskiej misji ScopeDome Hevelius 2

   

Serwis internetowy Kosmonauta.net donosi o postępach w realizacji misji ScopeDome Hevelius 2. Jest to polski projekt zakładający wysłanie do stratosfery balonu z podwieszoną gondolą, na pokładzie której może znajdować się aparatura badawcza.

Już w przypadku zrealizowanej w kwietniu bieżącego roku misji Hevelius 1 za pierwszy cel organizatorzy lotu postawili sobie powtórzenie wyczynu zrealizowanego na amerykańskim Massachusetts Institute of Technology. Studenci tej prestiżowej uczelni z wysokości ponad 20 kilometrów sfotografowali krzywiznę Ziemi, jednocześnie poświęcając na ten projekt zaledwie 150 dolarów.

Szybko okazało się jednak, że koszty podobnej misji w warunkach europejskich są znacznie wyższe. Ponadto, zespół pracujący przy misji Hevelius 1 postanowi wykonać kilka dodatkowych, dedykowanych elementów, takich jak komputer pokładowy i dodatkowy system przesyłu pozycji.

Hevelius 1, nazywany inaczej misją "minimalną" miała umożliwić polskiemu zespołowi zebranie doświadczenia w projektach balonowych. W realizowanej obecnie misji ScopeDome Hevelius 2 ma zostać przede wszystkim zminimalizowane ryzyko utraty gondoli (doszło do tego przy misji "minimalnej").

Gondola w najnowszej misji, której start planowany jest już na wrzesień lub październik tego roku, zostanie wyposażona w elementy elektroniczne, radiowe i nawigacyjne, w tym aparaty cyfrowe i GPS.

Ponadto, z myślą o kolejnych misjach, zmieniona zostanie również konstrukcja samej gondoli - będzie modularna, co umożliwi szybkie dostosowanie urządzeń do profilu kolejnych lotów.

Postępy w realizacji projektu można śledzić na stronach Polskiego Forum Astronautycznego, pod adresem http://www.astronautyka.org.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2855

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest już dostępna polska wersja oprogramowania dla domowego i szkolnego planetarium

   

Naukowcy i edukatorzy związani z programem astronomii edukacyjnej Hands-On Universe, Europe opracowali polską wersję popularnego wirtualnego planetarium - WorldWide Telescope (WWT). Jest to oprogramowanie przygotowane przez badawczo-rozwojowy oddział firmy Microsoft we współpracy z astronomami z najważniejszych ośrodków na świecie.

"Chcemy w ten sposób uczcić otwarcie nowego planetarium Niebo Kopernika" - napisał na polskiej stronie internetowej Hands-On Universe, Europe dr hab. Lech Mankiewicz, dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN - instytucji, która wspiera program astronomii edukacyjnej.

"Całkowicie darmowe oprogramowanie pozwala nie tylko oglądać przygotowane przez astronomów pokazy, ale także samemu je tworzyć. Do dyspozycji mamy fotografie i dane uzyskane przez największe ziemskie obserwatoria oraz teleskopy kosmiczne" - wyjaśnia Mankiewicz.

Oprogramowanie WWT współpracuje również z naukowymi bazami danych i samodzielnie przeszukuje internet w poszukiwaniu ciekawych materiałów. W ten sposób dzięki wirtualnemu planetarium można podziwiać nie tylko Wszechświat, ale także komórki czy molekuły.

"Wizyta w Niebie Koperniak czy innym polskim planetarium może być dla uczniów niezwykle inspirująca. WWT to narzędzie, dzięki któremu taką wizytę można właściwie dowolnie przedłużać" - mówi Mankiewicz. "Na lekcjach można spróbować zorganizować sesje, podczas których każdy uczeń będzie mógł zaprezentować własny pokaz" - dodaje.

WWT wspiera również korzystanie z treści pochodzących od użytkowników (ang. user-generated content), co czyni je atrakcyjnym oprogramowaniem także dla miłośników astronomii, w tym pasjonatów astrofotografii.

Oprogramowanie wpiera również systemy projekcyjne podobne do tych, które zostały zainstalowane w Niebie Kopernika. Z możliwości prezentowania pokazów WWT na kopule korzysta obecnie kilka dużych planetariów na świecie.

W przygotowaniu polskiej wersji WWT ważną rolę odegrali autorzy popularnego edukacyjnego bloga "U Kuprasów". Poza programem Hands-On Universe, Europe i Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, za rozwój WWT w Polsce będzie też odpowiadał portal Astronomia.pl.

"Współpraca nie ograniczy się tylko do tych partnerów" - zapewnia Mankiewicz. "Bibliotekę gotowych seansów można znaleźć na stronach amerykańskiego programu WWT Ambassadors. My jesteśmy jego pierwszymi zagranicznymi partnerami i będziemy chcieli ten zbiór rozwijać, a do współpracy mogą się włączyć także inne instytucje z naszego kraju" - wyjaśnia.

Instrukcja instalacji polskiej wersji jezykowej WWT znajduje sie na stronie Hands-On Universe, Polska, pod adresem: http://www.pl.euhou.net.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2856

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy wybuch na Słońcu słaby. Ale będzie poważniej

Dzisiejszy (wtorek) wybuch na Słońcu świadczy o narastającej aktywności naszej macierzystej gwiazdy - uważają naukowcy.

Najgwałtowniejsze zjawiska w tym cyklu słonecznym mogą nastąpić za niecałe dwa lata. Eksperci spodziewają się burz magnetycznych na Ziemi.

Według NASA, dzisiejszy wybuch był stosunkowo niewielki - należał do klasy "C", która opisuje najsłabsze eksplozje. Towarzyszył mu jednak potężny koronalny wyrzut masy - czyli naładowanych elektrycznie cząstek.

Zdaniem ekspertów NASA, pędzą one w kierunku Ziemi z prędkością ośmiuset kilometrów na sekundę. Dotrą do ziemskiej magnetosfery w czwartek, ale ich oddziaływanie ma być minimalne.

Naukowcy spodziewają się jednak poważnych burz magnetycznych w najbliższym czasie. Po wyjątkowo długim okresie względnej ciszy Słońce budzi się do aktywności. Szczyt jedenastoletniego cyklu ma przypaść na maj 2013 roku.

Burze magnetyczne na Ziemi, powstające w okresie wzmożonej aktywności Słońca, mogą uszkadzać satelity telekomunikacyjne, nawigację samolotów czy linie energetyczne na Ziemi. Silne i groźne dla ludzi burze magnetyczne obserwowane są jednak dość rzadko; ostatnia - ponad 20 lat temu.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/dzisiejszy-wybuch-na-sloncu-slaby-ale-bedzie-powazniej,1657760,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toruński Zlot Miłośników Astronomii 2011 odbędzie się w sierpniu

Zlot miłośników astronomii w Toruniu, miejscu urodzin Mikołaja Kopernika, odbędzie się w dniach 4-7 sierpnia, poinformowali organizatorzy - portal AstroVisioN.pl.

To już druga edycja zlotu, który wystartował w ubiegłym roku. Drugi Toruński Zlot Miłośników Astronomii będzie miał miejsce w Szkole Leśnej na toruńskiej Barbarce. Na uczestników czekają liczne atrakcje, w tym zwiedzanie Centrum Astronomii UMK w Piwnicach koło Torunia, a nawet możliwość poprowadzenia nocnych obserwacji za pomocą jednego z teleskopów.

Zaplanowano także spotkanie z mieszkańcami Torunia wraz z koncertem muzyki elektronicznej w wykonaniu Sławomira Jędraszka, który komponował tło muzyczne do seansów w toruńskim planetarium. Nie zabraknie również seansu w planetarium i zwiedzania Domu Kopernika. Będzie też okazja wziąć udział w warsztatach komputerowych, których tematem przewodnim będzie fizyka ośrodka międzygwiazdowego oraz klasyfikacja widmowa gwiazd.

Partnerami przedsięwzięcia są internetowy portal AstroVisioN.pl, Szkoła Leśna na Barbarce, Centrum Astronomii UMK, toruńskie planetarium, firma ScopeDome, Muzeum Okręgowe w Toruniu, czasopismo "Urania - Postępy Astronomii" oraz grupa "Pokazy Nieba w Toruniu". Honorowy patronat nad zlotem objęli Prezydent Miasta Torunia oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii.

Całkowity koszt zlotu wynosi 200 zł i obejmuje 3 noclegi ze śniadaniami i obiadokolacjami oraz atrakcje znajdujące się w programie imprezy. Więcej informacji na temat zlotu, szczegółowy program oraz formularz zgłoszeniowy znajdują się na witrynie internetowej www.tzma2011.pl.

Więcej informacji:

? Toruński Zlot Miłośników Astronomii 2011

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

Źródło: AstroVisioN.pl

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2857

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalne prawo ma chronić przed skutkami burz słonecznych

   

We wtorek, 21 czerwca w mediach pojawiła się informacja o burzy słonecznej, która mogłaby zagrozić Wielkiej Brytanii, w tym przede wszystkim sieciom energetycznym i systemom obronnym tego kraju. W rzeczywistości chodzi o zagrożenie, które może dotyczyć wielu państw na całym świecie, w tym Polski.

We wspomnianych artykułach podano informacje o programie zapobiegania skutkom burz magnetycznych, nad którym rzekomo pracuje rząd Zjednoczonego Królestwa. Ma on zakładać uchwalenie specjalnego prawa pozwalającego między innymi na kontrolowane wyłączanie sieci wysokiego napięcia w całym kraju, co powinno uchronić je przed zniszczeniami, których naprawa mogłaby potrwać miesiące czy nawet lata.

Zniszczenia te mogłyby prowadzić również do długotrwałego odcięcia od energii elektrycznej zarówno indywidualnych, jak i instytucjonalnych odbiorców, zatem proponowane kontrolowane przerwy w dostawach prądu miałyby być rozwiązaniem na zasadzie wyboru "mniejszego zła".

Temat programu przygotowywanego przez rząd Zjednoczonego Królestwa został poruszony ostatnio na łamach brytyjskiego dziennika "The Independent". 13 czerwca został w nim opublikowany artykuł zawierający fragmenty rozmowy naukowego korespondenta gazety z Thomasem Bogdanem, dyrektorem amerykańskiego Centrum Prognozowania Pogody Kosmicznej (ang. US Space Weather Prediction Center, SWPC).

Bogdan ujawił w niej, że omawia z naukowcami z Met Office (serwisu meteorologicznego Zjednoczonego Królestwa) możliwość powołania brytyjskiego odpowiednika SWPC. Obie instytucje miałyby ściśle współpracować przy przewidywaniu silnych burz magnetycznych i na bieżąco informować rządy swoich państw o zagrożeniach, przede wszystkim tych dotyczących infrastruktury krytycznej.

W Wielkiej Brytanii kwestia dostępu do technologii kosmicznych i satelitarnych jest traktowana niezwykle poważnie, między innymi ze względu na ich wykorzystanie dla zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa - zarówno w militarnym, jak i cywilnym obszarze. Korzystają z nich między innymi służby ratunkowe, a przerwy w łączności z satelitami dla wojska oznaczają stan podwyższonej gotowości.

Centrum, którego powołanie rozważa Met Office ma współpracować także z utworzoną 1 kwietnia 2010 roku Agencją Kosmicznej Zjednoczonego Królestwa oraz z Europejską Agencją Kosmiczną.

Zagrożenia związane z kosmiczną pogodą są również analizowane w Polsce. We wtorek, 21 czerwca w podwarszawskim Konstancinie odbyła się konferencja pod tytułem "Pogoda kosmiczna - zagrożenia dla infrastruktury technicznej, wyzwania dla zarządzania kryzysowego". Organizatorem spotkania było Rządowe Centrum Bezpieczeństwa oraz Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk i Polskie Sieci Elektroenergetyczne Operator S.A.

Podczas konferencji została dokonana ocena zagrożeń, w tym tych pochodzących od burz słonecznych, oraz przeanalizowane zostały możliwości ograniczania ryzyka. Mowa była nie tylko o sieciach energetycznych, ale także o działaniu rurociągów oraz o zagrożeniach dla radiotelekomunikacji i systemów nawigacji satelitarnej. Przedstawiciele CBK PAN zaprezentowali również pracę działającego w ramach tej instytucji Centrum Serwisowego Pogody Kosmicznej.

Według naukowców silnych burz magnetycznych, związanych ze szczytem aktywności słonecznej, można spodziewać się w 2012 i 2013 roku. W pięciostopniowej skali mogą one osiągnąć ten najwyższy, piąty stopień, a ich siła może być pięciokrotnie wyższa od burzy, która w 1989 roku pozbawiła prądu 6 milionów mieszkańców kanadyjskiej prowincji Quebac.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2860

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowi podjęli śledztwo w sprawie galaktycznej kolizji

Międzynarodowy zespół astronomów zbadał skomplikowaną i gwałtowną historię gromady galaktyk Abell 2744 (nazywanej też gromadą Pandora). Ustalenia naukowców pozwalają przypuszczać, że powstała ona w wyniku zderzenia co najmniej czterech innych gromad, a ""kosmiczny karambol" zaowocował zjawiskami, których wcześniej nigdy nie obserwowano jednocześnie.

Zderzenia wielkich gromad galaktyk są dla astronomów bogatym źródłem wiedzy. W przypadku gromady Abell 2744 udało się poznać historię kolizji, która trwała przez 350 milionów lat.

"Podobnie jak śledczy ustalający przyczyny wypadku drogowego, my możemy użyć obserwacji kosmicznego karambolu do zrekonstruowania wydarzeń, które trwały nawet setki milionów lat" - powiedział Julian Merten, jeden z naukowców badających gromadę Pandora. "Dzięki tej wiedzy możemy określić w jaki sposób formują się struktury we Wszechświecie, i jak podczas zderzeń oddziałują ze sobą różne typy materii" - dodał astronom.

"Wiele ze zjawisk wywołanych przez kolizję nigdy wcześniej nie było obserwowanych. Są one tak różne i dziwne, że Pandora jest jak najbardziej odpowiednią nazwą" - powiedział Renato Dupne, inny członek zespołu.

Gromady Abell 2744 nigdy wcześniej nie udało się zbadać tak dokładnie jak teraz. Wykorzystano dane z należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego instrumentu VLT (ang. Very Large Telescope), japońskiego Teleskopu Subaru, Kosmicznego Teleskopu Hubble'a (NASA / ESA) oraz Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra (NASA).

Galaktyki w gromadzie można dostrzec na zdjęciach z VLT i Hubble'a. Mimo, że są jasne, odpowiadają jedynie za 5% masy gromady. Resztę stanowi gaz (około 20%), który jest tak gorący, że świeci jedynie w promieniowaniu rentgenowskim oraz ciemna materia (około 75%), która jest całkowicie niewidzialna. Aby zrozumieć co zaszło podczas zderzenia zespół astronomów musiał wykonać mapę rozmieszczenia wszystkich trzech typów materii.

Ciemna materia jest szczególnie trudna do uchwycenia, gdyż nie emituje, nie absorbuje, ani nie odbija światła (stąd jej nazwa). Swoją obecność ujawnia jedynie poprzez oddziaływanie grawitacyjne. Aby precyzyjnie określić jej rozmieszczenie, naukowcy skorzystali ze zjawiska zwanego soczewkowaniem grawitacyjnym. Polega ono na zakrzywianiu promieni świetlnych od odległych galaktyk, gdy ich światło przechodzi przez pola grawitacyjne występujące w gromadzie. Efektem jest seria zniekształceń obrazów galaktyk tła na zdjęciach z VLT i Hubble'a. Dzięki starannej analizie tych zniekształceń było możliwe wykonanie dokładnej mapy rozmieszczenia ukrytej masy - ciemnej materii.

Odnalezienie gorącego gazu w gromadzie było łatwiejsze, gdyż obserwatorium rentgenowskiego Chandra widzi je bezpośrednio. Obserwacje te są nie tylko niezbędne do ustalenia gdzie znajduje się gaz, ale ujawniają także kąty i prędkości z jakimi połączyły się poszczególne składniki gromady.

"Abell 2744 wydaje się być uformowana z czterech różnych gromad uwikłanych w serię kolizji, które rozgrywały się w okresie około 350 milionów lat. Skomplikowane i nierówne rozmieszczenie różnych typów materii jest w tym wypadku fascynujące" - powiedział Dan Coe, kolejny z astronomów biorących udział w badaniach.

Naukowcy doszli do wniosku, że skomplikowane zderzenie najprawdopodobniej odseparowało część gorącego gazu i ciemnej materii, tak że teraz znajdują się w pewnym oddaleniu od siebie i od widzialnych galaktyk.

Gromada Pandora ujawniła też kilka zjawisk, których nigdy wcześniej nie obserwowano w tego typu systemach.

W pobliżu jądra gromady znajduje się "pocisk", w którym gaz jednej z gromad zderzył się z gazem pochodzącym z innej, wytwarzając falę uderzeniową. Natomiast ciemna materia przetrwała kolizję zupełnie nienaruszona. Ten efekt obserwowano w zaledwie kilku zderzeniach gromad galaktyk, w tym w oryginalnej "gromadzie Pocisk".

W innej części gromady odnaleziono galaktyki i ciemną materię, ale bez gorącego gazu. Astronomowie przypuszczają, że mógł on zostać wyrzucony podczas zderzenia, pozostawiając jedynie słaby ślad.

Jeszcze rzadsze cechy wykazują zewnętrzne części gromady. Jeden z obszarów zawiera dużo ciemnej materii, ale brak w nim jasnych galaktyk lub gorącego gazu. Odosobniony obłok gazu został wyrzucony i poprzedza związaną z nim ciemną materię, zamiast za nią podążać. Ta zagadkowa konfiguracja może dać astronomom wskazówki na temat tego, jak zachowuje się ciemna materia i jak różne składniki Wszechświata oddziałują ze sobą.

Gromady galaktyk należą do największych struktur w kosmosie, zawierają biliony gwiazd. Poznanie sposobu, w jaki powstają i rozwijają się poprzez powtarzające się kolizje, może pomóc w zrozumienia budowy wielkoskalowego Wszechświata. Astronomowie zapowiadają dalsze badania gromady Pandora, która jest uznawana za najbardziej złożonego i fascynującego mergera jaki zaobserwowano do tej pory.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2858

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikalne wideo: Fobos na tle Jowisza

Naukowcom udało się uwiecznić unikalne zjawisko. Za pomocą sondy kosmicznej Mars Express sfotografowano jeden z marsjańskich księżyców na tle Jowisza, największej planety w naszym Układzie.

Należąca do Europejskiej Agencji Kosmicznej bezzałogowa sonda Mars Express na początku miesiąca wykonała specjalny manewr, aby ustawić się w dobrej pozycji do sfotografowania ciekawego zjawiska.

Mowa o marsjańskim księżycu Fobos, który przeleciał na tle Jowisza. Teraz możecie obejrzeć 104 obrazy z tego zdarzenia połączone w jedno wideo.

Całość tego zjawiska, które zostało zarejestrowane 1 czerwca, trwała 68 sekund.

W trakcie robienia zdjęć orbiter znajdował się w odległości 11 tysięcy kilometrów od Fobosa, natomiast Jowisz był dużo, dużo dalej, aż 529 milionów kilometrów.

Przez cały czas stereoskopowa kamera Mars Express skierowana była na Jowisza, tak aby ten pozostał nieruchomy.

Zdjęcia te jednak nie tylko ciekawie wyglądają, lecz mają również służyć również nauce, dzięki nim bowiem astronomowie mają ustalić dokładniejszą orbitę Fobosa.

Poniżej zamieszczamy nie tylko wideo, lecz również trójwymiarowe zdjęcie, jeszcze lepiej ukazujące spotkanie obu ciał niebieskich. Wystarczy włożyć specjalne okulary i zachwycać się pięknem tego zjawiska. www.twojapogoda.pl

Sprawdź najnowszą prognozę pogody dla astronomów >>

Marsjański księżyc Fobos na tle Jowisza w trójwymiarze.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/108893,unikalne-wideo-fobos-na-tle-jowisza

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpiękniejsze ujęcie Drogi Mlecznej

Mino dużych nakładów czasu filmy w technice timelapse cieszą się coraz większą popularnością wśród miłośników fotografii. Oto najpiękniejsze co można było uwiecznić... Droga Mleczna.

Zdjęcia w technice poklatkowej jak mało co oddają piękno nie tylko natury i atrakcyjnych miejsc, ale także miejskiego życia, czy zmian zachodzących na niebie.

Dziś prezentujemy kolejne nagranie zrealizowane w czasie kilku majowych nocy w Południowej Dakocie, jednym z amerykańskich stanów.

Droga Mleczna to nasza rodzima galaktyka. Takich galaktyk jest we Wszechświecie bez liku. Są one swoistymi wyspami pośród ciemnej czeluści kosmosu.

Wyglądają one niczym tropikalny huragan, czyli wirują wokół środkowej części układu, nazywanej jądrem.

W przeciwieństwie do huraganu w galaktyce rolę chmur grają gwiazdy i smugi gazów. Im bliżej jądra, tym więcej gwiazd gromadzi się obok siebie.

W samym jądrze najprawdopodobniej znajduje się masywna czarna dziura. Nasza galaktyka posiada około 500 miliardów gwiazd. Oto całe piękno Drogi Mlecznej na filmie. www.twojapogoda.pl

Zamów prognozę dla astronomów na SMS >>

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/108885,najpiekniejsze-ujecie-drogi-mlecznej

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdalsza odkryta gromada galaktyk

ńscy astronomowie z Uniwersytetu Kioto i niemieccy z Instytutu Maxa Plancka, odkryli najodleglejszą nam i jednocześnie najstarszą gromadę galaktyk.

Odkrycia dokonali za pomocą analizy promieniowania rentgenowskiego, emitowanego przez wchodzące w skład gromady galaktyki.

Promieniowanie zostało wychwycone przez satelitę naukowego XM-Newton, należącego Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

Wyniki porównano następnie z danymi uzyskanymi w bliskiej podczerwieni z teleskopu Subaru na szczycie hawajskiej Mauna Kea.

Wówczas okazało się, że gromada o podobnym do szyfru kryptonimie SXDF-XCLJ0218-0510, jest oddalona od nas aż o 9,6 miliarda lat świetlnych.

Oznacza to, że znajduje się o 40 milionów lat świetlnych dalej niż poprzednia rekordowa grupa galaktyk XMXCS J215.9-1738, odkryta 4 lata temu.

Jednak nowa najdalsza gromada galaktyk wcale nie musi być najdalszą w rzeczywistości, ponieważ w ubiegłym roku włoscy naukowcy poinformowali o odkryciu jeszcze dalszych obiektów.

Według niepotwierdzonych danych gromada JKCS 041 znajduje się 10,2 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Teraz potrzeba miesięcy badań, aby te dane można było potwierdzić lub obalić.

Różnorodne galaktyki, które wypełniają bezmiar kosmosu, często łączą się w gromady, które nazywane są po prostu gromadami galaktyk. Aby taka grupa mogła powstać potrzebne jest zbliżenie się do siebie galaktyk na tyle, aby mogły one częściowo na siebie wpływać.

Nasza galaktyka, czyli Droga Mleczna, wchodzi w skład gromady nazywanej Grupą Lokalną. Poza naszą galaktyką znajduje się w niej galaktyka Andromedy z gwiazdozbioru o tej samej nazwie oraz galaktyka M3 z gwiazdozbioru Trójkąta.

Największą w tej gromadzie jest oczywiście galaktyka Andromedy, natomiast Droga Mleczna posiada średni rozmiar. Galaktyki to nic innego jak gwiezdne wyspy rozproszone w bezmiarze Wszechświata, które czasem mogą na siebie wpadać. Tak też jest między galaktykami znajdującymi się w grupach. www.twojapogoda.pl

Gromada galaktyk SXDF-XCLJ0218-0510.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/108906,najdalsza-odkryta-gromada-galaktyk

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

post-36-1376998066_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spora planetoida pędzi w kierunku Ziemi

W poniedziałek planetoida 2011 MD przeleci tylko niespełna 13 tysięcy kilometrów nad powierzchnią naszej planety - informuje Minor Planet Center.

Planetoida 2011 MD została odkryta 22 czerwca b.r. przez projektLINEAR (Lincoln Near-Earth Research). Jej jasność sugeruje, że mamy do czynienia z ciałem o rozmiarach od 8 do 18 metrów.

Gdy obliczono orbitę nowoodkrytego ciała, okazało się, że w poniedziałek o godzinie 15:30 naszego czasu przeleci ona bardzo blisko Ziemi, bo w odległości tylko niespełna 13 tysięcy kilometrów od powierzchni naszej planety. To wyraźnie niżej niż orbity satelitów geostacjonarnych.

Nie jest to rekordowo bliskie zbliżenie, bo znamy przynajmniej trzy inne planetoidy, które przeleciały bliżej. 2011 MD jest od nich jednak wyraźnie większa.

W okolicach maksymalnego zbliżenia do Ziemi, planetoida nie będzie widoczna z terenu naszego kraju.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/spora-planetoida-pedzi-w-kierunku-ziemi,1,4658906,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki los czeka Wszechświat?

Galaktyki będą się od siebie systematycznie oddalać i będą niczym oazy na wszech pustyni. Kosmos będzie się ochładzać aż wreszcie osiągnie temperaturę równą zeru bezwzględnemu. Naukowcom pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie, w czym Wszechświat się rozszerza, bo przecież musi się w czymś znajdować. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/106700,jaki-los-czeka-wszechswiat

nic bardziej mylnego, jak szukanie w czym się rozszerza Wszechświat. Może (!!!) się rozszerzać w czymś innym - innym wszechświecie, wymiarach itd, ale nie jest to konieczne. Rozszerzanie się przestrzeni w samej sobie jest istotą rozszerzania się Wszechświata. Stąd zasadniczy problem tego efektu. Dojedzie do tzw. wielkiego rozdarcia, czyli rozpadu atomów i cząstek elementarnych. Gdyby rozszerzał się w czymś, to zwiększały by się jedynie odległości miedzy obiektami, tak jak między odpływającymi od siebie statkami na morzu. A to nie to samo. Widać ograniczone myślenie naszych redaktorów gazetowych.

Nauka nauka i jeszcze raz nauka, oto co czeka w przyszłości naszych pismaków.

Sekcja Astronomiczna Szkoła Talentów Żagański Pałac Kultury
Jana Pawła II 7 - 68-100 Żagań
MEADE 6", Dobson 10", ED100 i takie tam szkiełka

astronom_jacek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespotykana asteroida w pobliżu Ziemi

Odkryta niedawno asteroida jest wyjątkowa pod wieloma względami. Jej orbita niemalże pokrywa się z ziemską?

Mowa o asteroidzie oznaczonej symbolem 2010 SO16. Jej średnica mierzy ok. 200-400 metrów. To sąsiedzkie ciało niebieskie okrąża ona Słońce podobnie jak Ziemia i znajduje się pobliżu nas już od 250 tysięcy lat! Średnia odległość asteroidy od Słońca jest niemalże równa tej dzielącej Ziemię od naszej największej gwiazdy. Orbita 2010 SO16 przypomina tę, po której porusza się nasza planeta, okrążając Słońce.

Po raz pierwszy tę szczególną planetoidę zaobserwowali dwaj naukowcy z Irlandii Północnej ? Apostolos Christou i David Asher. Dwa miesiące przed odkryciem astronomów, Stany Zjednoczone wypuściły sztucznego satelitę z teleskopem WISE, który wskazał na istnienie tej asteroidy.

Mimo podobieństwa orbity 2010 SO16 do orbity ziemskiej, obserwując ruch asteroidy z Ziemi, jego tor przypomina bardziej końską podkowę niż elipsę. Asteroida 2010 SO16 jest obiektem koorbitalnym, co oznacza, że porusza się wraz z innym, znacznie od siebie masywniejszym ciałem (w tym przypadku jest to Ziemia), wokół grawitacyjnie dominującego ciała (tu: Słońca).

Szczególna orbita asteroidy 2010 SO16 pozwala jej znajdować się blisko naszego globu bez ryzyka kolizji. Trwają badania nad wpływem obu ciał na siebie. Być może, gdyby trajektoria ruchu tej planetoidy była choć trochę przesunięta, żylibyśmy w ogromnym zagrożeniu bądź nawet już nie byłoby życia na Ziemi.

To, że planetoida, o której mowa jest tak wyjątkowa świadczy także fakt, że typ orbity o kształcie podkowy jest niezwykle niestabilnym układem. Mimo to, astronomowie przewidują, że tor ruchu SO16 jeszcze przez 120 tysięcy lat utrzyma się w niezmienionej formie. Asteroida ta jest więc wyjątkiem wśród tego typu ciał niebieskich.

Skąd jednak wzięło się ciekawe porównanie do podkowy? Choć orbita SO16 jest niemalże identyczna do orbity ziemskiej, obserwując ją z naszego globu, przyjmuje ona znacznie inny kształt. Dlaczego?

Asteroida SO16 zatacza łuk wokół Słońca raz na 150 lat, a gdy zbliża się do Ziemi wpływa na nią pole grawitacyjnie naszej planety. W konsekwencji ruch asteroidy zostaje odkształcony przez Ziemię tak, że ciało to porusza się dalej po orbicie niższej niż orbita Ziemi. Po tym incydencie zatacza kolejny łuk wokół Słońca, by dotrzeć z powrotem w okolice naszej planty. Wówczas ponownie wskakuje na wyższą orbitę i zatacza kolejny łuk wokół Słońca. Cały cykl ?końskiej podkowy? zajmuje asteroidzie 350 lat.

Obecnie, wiadomo o dwóch innych podobnych asteroidach, która poruszają się w pobliżu Ziemi w podobny sposób do 2010 SO16. Dr Asher zapewnia także, że używając średniej wielkości profesjonalnych teleskopów można ujrzeć tę asteroidę na wieczornym niebie przez kilka nadchodzących lat.

Irlandzcy badacze Christom i Asher chcą dowiedzieć się, skąd pochodzi asteroida, którą badają. Dr Asher podejrzewa, że dotarła w okolice Ziemi z pasu planetoid znajdującego się między Jowiszem a Marsem. Inni sugerują, że może to być odłamek, który przywędrował do nas z Księżyca i wykształcił niezależną orbitę.

Naukowcy chcą także zgłębić właściwości fizykochemiczne tej asteroidy. Wiedza na ten temat pozwoli rzucić nowe światło na zagadnienie pochodzenia 2010 SO16.

http://odkrywcy.pl/kat,111412,page,2,title,Niespotykana-asteroida-w-poblizu-Ziemi,wid,13495848,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprawa na asteroidę - możliwa, ale trudna

Naukowcy amerykańscy stwierdzili, że z 6699 asteroid znajdujących się w pobliżu Ziemi, tylko pół tuzina nadaje się do eksploracji przez ekspedycję badawczą z naszej planety - poinformował portal i blog naukowy ArXiv.

Misje do obiektów znajdujących się w bliskiej odległości od Ziemi tzw. NEOs (Near Earth Objects) są jednym z kluczowych elementów nowego planu rozwoju amerykańskiej eksploracji kosmicznej "Flexible Path", przyjętego właśnie przez NASA. Miałyby się one rozpocząć około 2025 roku. Zespół naukowców amerykańskich z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics postanowił przeprowadzić symulację takiej wyprawy.

Naukowcy stwierdzili iż do wyprawy mogłaby być użyta mała rakieta startująca z niskiej orbity wokółziemskiej LEO, nie zaś bezpośrednio z Ziemi. Zwiększyłoby to znacznie jej ładunek użyteczny. Istotny jest problem wyboru obiektu. Jedynie 65 z 6699 asteroidów NEO posiadają niską wielkość delta-v, mniejszą od 4,5 km/s, co jest niezbędne w tego typu wyprawie. Delta-v to w astrodynamice, wielkość skalarna, o wymiarze prędkości , określająca siłę niezbędną do wykonania manewru orbitalnego, jakim jest np. zmiana trajektorii lotu.

Po dodaniu innych istotnych kryteriów, jak krótki czas podróży, możliwość przerwania misji i bezpieczne środowisko do operacji na powierzchni asteroidy, liczba 65 obiektów została zredukowana do 6. Jak zauważają naukowcy, mogą istnieć jeszcze nieodkryte obiekty NEO tego typu, o orbicie przypominającej orbitę Wenus, ale poszukiwanie ich w ciągu krótkiego czasu - misja planowana jest na rok 2025 - wymagałoby specjalnych badań.

Dodatkowym problemem są ograniczenia techniczne. Ponieważ NASA znajduje się dopiero na wczesnym etapie konstrukcji nowego statku kosmicznego i jego kapsuły załogowej, a wyprawa na asteroidę prawdopodobnie będzie wymagała specjalnego lądownika, naukowcy sugerują, że misja ta byłaby łatwiejsza jako bezzałogowa tj. przeprowadzana przez specjalne, uniwersalne roboty. (PAP)

http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Wyprawa-na-asteroide-mozliwa-ale-trudna,wid,13441035,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabryka życia na asteroidzie

Teorie mówiące o tym, że życie przywędrowało na Ziemię na meteorytach, znamy nie od dziś. Teraz naukowcom udało się udowodnić eksperymentalnie, że na asteroidach zachodziły życiodajne procesy ? informuje New Scientist.

28 sierpnia1969 roku w pobliżu wioski Murchinson w Australii spadł meteoryt. Testy wykazały, że w jego wnętrzu znajdowały się ślady związków chemicznych, charakterystycznych dla ziemskich organizmów.

Przez wiele lat uważano, że Wszechświat jest sterylny, a znane nam formy życia tworzą się w wyniku skomplikowanych, trwających miliony lat reakcji chemicznych na powierzchni planet. Dziś po raz pierwszy udowodniono, że wewnątrz krążących w kosmosie asteroid zachodzą procesy syntezy podstawowych składników materii organicznej. Odpadające z nich fragmenty skalne, znane nam jako meteoryty, zasiewają życie tam, gdzie spadną.

Raffaele Saladino z University of Tuscia we włoskim Viterbo przeprowadził szereg eksperymentów w celu potwierdzenia tej teorii. Punktem wyjścia był formamid ? amid kwasu mrówkowego, związek chemiczny obecny we wszechświecie. Z przekształcenia tej prostej cząsteczki mogły teoretycznie powstać biomolekuły, budujące organizmy żywe.

Naukowcy pobrali 1 gram okruchów meteorytu z Murchinson, rozkruszyli go na drobny proch i usunęli wszelkie ślady związków organicznych, pozostawiając czysty minerał. Następnie zmieszali go z formamidem i ogrzewali do temperatury 140 stopni Celsjusza przez 48 godzin. W wyniku reakcji otrzymano kwasy nukleinowe ? DNA i RNA, a także najprostszy aminokwas - glicynę, kwasy karboksylowe oraz prekursor węglowodanu. Dowiodło to, że asteroida rzeczywiście jest miniaturową fabryką chemiczną.

- Co istotne, produktami reakcji są zarówno elementy genetyczne (DNA,RNA) jak i metaboliczne (aminokwas, cukier), dwie różne grupy cząsteczek, budujących najprostsze żywe organizmy ? powiedziała Monica Grady z Open University w Milton Keynes w Wlk. Brytanii ? Przeprowadzenie obu reakcji w jednym miejscu i czasie, z tego samego materiału wyjściowego jest niezwykle korzystne ? dodała.

Współpracownicy Saladino odkryli również, że minerał budujący meteoryt może stabilizować strukturę RNA, który uważany jest przez część środowiska naukowego jako bezpośredni prekursor życia i pierwszy typ materiału genetycznego. RNA oddziałując z wodą łatwo się rozpada. Większość minerałów katalizuje ten proces, ale nie meteoryt z Murchinson. Tym bardziej świadczy to o tym, że środowisko asteroidy nosi wszelkie znamiona pierwotnej fabryki życia.

Wyniki badań opublikowano na łamach czasopisma naukowego "Origins of Life and Evolution of Biospheres"

Za New Scientist

http://odkrywcy.pl/kat,111402,page,2,title,Fabryka-zycia-na-asteroidzie,wid,13379320,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy zagrażają warstwie ozonowej

Z ostatnich badań naukowych wynika, że uderzenie nawet niewielkiej planetoidy w Ziemię mogłoby poważnie zniszczyć warstwę ozonową i narazić nas wszystkich na zabójcze promieniowanie ultrafioletowe.

Dotychczas naukowcy sądzili, że ziemską warstwę ozonową może poważnie nadszarpnąć jedynie planetoida, która miałaby więcej niż 1 kilometr średnicy.

Wchodząc w atmosferę mogłaby powiększyć dziurę ozonową do rozmiarów z lat 90. ubiegłego wieku.

Jednak najnowsze badania przeprowadzone przez Elisabettę Pierazzo i jej zespół z Instytutu Nauk Planetarnych (PSI) w Tucson w Arizonie, wskazują na to, że nawet mniejsze planetoidy, o średnicy 500 metrów, wchodząc w atmosferę mogą zrujnować warstwę ozonową.

Naukowcy wprowadzili wszystkie kluczowe dane do komputera, który przeprowadził symulację zderzenia Ziemi z planetoidą o średnicy pół kilometra.

Okazało się, że indeks promieniowania ultrafioletowego mógłby wzrosnąć nawet do 20 jednostek. Dla porównania w Polsce pod koniec czerwca, gdy promieniowanie UV jest największe, przy bezchmurnym niebie nie przekracza ono na nizinach 6-7 jednostek, a w Tatrach 8-9 jednostek.

W najbardziej wystawionych na promieniowanie UV regionach świata, na przykład w południowoamerykańskich Andach, indeks UV sięga 12-15 jednostek.

Po uderzeniu planetoidy 20 jednostek utrzymywałoby się nie przez kilka dni, lecz przez wiele miesięcy na znacznym obszarze Ziemi. Gdyby uderzyła w nas planetoida o średnicy 1 kilometra, to promieniowanie UV mogłoby dochodzić do nawet 50-55 jednostek.

Tak intensywne promieniowanie ultrafioletowe naraziłoby ludzkość na masowe choroby skóry, uszkodziłoby nasz wzrok i miało wpływ na strukturę DNA.

Ludzie mogliby funkcjonować na powierzchni ziemi tylko w nocy, gdy Słońce znajdowałoby się pod horyzontem, a indeks UV byłby niski. Trzeba byłoby też pomyśleć o zamieszkaniu pod powierzchnią ziemi, gdzie promieniowanie UV nie dociera.

Naukowcy sądzą, że do największych zmian w strukturze warstwy ozonowej doszło około 70 milionów lat temu, gdy zakończyła się era dinozaurów. W Ziemię uderzyła wówczas planetoida o średnicy 10 kilometrów. www.twojapogoda.pl

Sprawdź prognozę pogody dla astronomów >>

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/107365,planetoidy-zagrazaja-warstwie-ozonowej

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczorem zobacz obłoki srebrzyste

Wczoraj późnym wieczorem północne niebo rozświetliły niecodzienne chmury. Były to obłoki srebrzyste mieniące się biało-niebieskim światłem. To idealny czas na podziwianie tego zjawiska.

Wczoraj po godzinie 21:30 spoglądając na północne niebo mieliśmy okazję zobaczyć zjawisko niecodzienne, ponieważ pojawiające się tylko przez kilkanaście dni w ciągu roku.

Mowa o obłokach srebrzystych, które w mrokach nocy mieniły się jasnym biało-niebieskim światłem. Nie można było ich wziąć za zwyczajne chmury, ponieważ wyraźnie wyróżniały się spośród innych chmur na niebie.

Wczoraj miała miejsce prawdziwa eksplozja obłoków srebrzystych, ponieważ rzadko kiedy można ujrzeć to zjawisko rozpościerające się niemal po całym północnym niebie i sięgające niemal zenitu.

Najbliższe wieczory przyniosą z pewnością kontynuację tego zjawiska, dlatego gorąco zachęcamy do obserwacji i oczywiście fotografowania, zwłaszcza, że pogoda będzie dopisywać.

Obłoki srebrzyste, które często są mylone z zorzami polarnymi, chociaż zupełnie się od nich różnią, wciąż pozostają zjawiskiem w znacznej części tajemniczym, ponieważ do tej pory naukowcom nie udało się do końca wyjaśnić tego jak powstają.

Są one bardzo podobne do chmur wysokiego piętra, a więc cirrus i altostratus. Zjawisko to występuje jedynie w północnej części strefy umiarkowanej, gdyż tylko tam w porze letniej Słońce chowa się za horyzont najpłycej, z uwagi na bliską obecność terenów panowania dnia polarnego.

Obłoki srebrzyste unoszą się na wysokości 85 kilometrów nad powierzchnią ziemi, a więc o ponad 70 kilometrów wyżej niż nawet najbardziej rozbudowane w pionie zwyczajne chmury, w tym cumulonimbus i cirrus.

Obecnie sądzi się, że obłoki srebrzyste są zbudowane z drobnego pyłu kosmicznego. Inna teoria mówi o czynnikach bezpośrednio związanych z globalnym ociepleniem, a więc gazami cieplarnianymi powstałymi w skutek działalności ludzkiej.

Wiemy też, że pierwsza ich obserwacja została poczyniona dopiero w 1885 roku, czyli dwa lata po erupcji wulkanu Krakatau, jednej z największych erupcji w dziejach ludzkości. Dlatego też nie wyklucza się tego, że wywoływać je może obecność popiołów wulkanicznych lub gazów.

Tak czy inaczej obłoki są tak niecodziennym zjawiskiem, że na pewno warto je wypatrywać w letnie wieczory. Poniżej zdjęcia od naszych czytelników z wczorajszych obserwacji. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/108925,wieczorem-zobacz-obloki-srebrzyste

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transmisje z orbity w jakości HD

Kiedy będziemy mogli na żywo podziwiać naszą planetę w rewelacyjnej jakości i do tego na żywo przez całą dobę? Okazuje się, że niedługo, a wszystko to dzięki kanadyjskiej firmie UrtheCast.

Kanadyjska firma UrtheCast planuje już niedługo uruchomić pierwszą w historii transmisję na żywo, w jakości HD wprost z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Da nam to unikalną szansę na podglądanie pogody, katastrof naturalnych, czy po prostu piękna naszej planety. Zobaczcie promocyjne wideo.

Transmisja będzie pochodziła z dwóch kamer zainstalowanych na zewnątrz rosyjskiego modułu Stacji Kosmicznej.

Jedna z nich będzie pracowała w wysokiej rozdzielczości oferując 3.25 klatki na sekundę, druga natomiast będzie szybsza, lecz będzie w stanie dostarczyć obraz gorszej jakości.

Co ciekawe, użytkownik UrtheCast będzie mógł wybierać opcje śledzenia konkretnych miejsc w konkretnych godzinach czy datach na Ziemi.

Sam szef UrtheCast twierdzi, że będzie to połączenie Google Earth z YouTube, będzie można praktycznie dowolnie przewijać obraz oglądając najciekawsze fragmenty i łączyć go z mapami.

Kamery mają zostać zainstalowane na stacji jeszcze w tym roku, a pierwsze transmisje mają się rozpocząć już w roku 2012. Nie możemy się doczekać. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/108927,transmisje-z-orbity-w-jakosci-hd

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś w nocy warto spojrzeć w niebo

W nocy z poniedziałku na wtorek maksimum swojej aktywności osiąga ciekawy rój meteorów o nazwie Bootydy czerwcowe - informują strony internetowe Pracowni Komet i Meteorów (PKiM).

Bootydy czerwcowe zostały utworzone przez kometę 7P/Pons-Winnecke, która ostatnio przeszła najbliżej Słońca w latach 2002 i 2008. Wysokiej aktywności roju meteorów oczekujemy przeważnie wtedy, kiedy jego kometa macierzysta jest najbliżej naszej dziennej gwiazdy. Bootydy czerwcowe nie potwierdzają jednak tej reguły i przez to są rojem mocno nieprzewidywalnym.

Rój Bootydów czerwcowych dał o sobie znać na początku XX wieku. Jego bardzo wyraźną aktywność mogliśmy obserwować w latach 1916, 1921 i 1927. Później pozostawał jednak uśpiony przez siedemdziesiąt lat.

Ogromną niespodziankę Bootydy sprawiły w czerwcu 1998 roku, kiedy to wielu obserwatorów na całym świecie doniosło o aktywności przekraczającej sto meteorów na godzinę. Spektakl był tym bardziej ciekawy, że Bootydy są zjawiskami jasnymi i bardzo wolnymi, a przez to łatwo dostrzegalnymi. Ten wybuch aktywności nie umknął także polskim obserwatorom zrzeszonym w Pracowni Komet i Meteorów.

Meteory z tego roju możemy obserwować od ok. 22 czerwca do 2 lipca. W tym roku maksimum ich aktywności oczekiwany jest 27 czerwca w okolicach godziny 23.00 naszego czasu. Jest to czas korzystny dla obserwatorów w Polsce, bo o tej porze jest już ciemno. Dodatkowo w obserwacjach nie będzie przeszkadzał Księżyc zbliżający się do nowiu.

Na obserwacje wyjść tym bardziej warto, bo Bootydy wchodzą w naszą atmosferę z prędkością 14 km/s, a więc są jednymi z najwolniejszych, a przez to najbardziej efektownych zjawisk meteorowych.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Dzis-w-nocy-warto-spojrzec-w-niebo,wid,13543686,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intensywne obłoki srebrzyste nad Polską

Wielu obserwatorów z Europy Północnej, w tym głównie z Polski, doniosło o intensywnych obłokach srebrzystych, które można było obserwować podczas ostatnich nocy - informuje serwis SpaceWeather.com.

Polscy obserwatorzy, na łamach serwisu NASA o nazwie SpaceWeather.com, informują o intensywnych obłokach srebrzystych, które można było obserwać w ostatnich dniach nad północną Europą. Główną stronę SpaceWeather zdobi właśnie efektowne zdjęcie obłoków i bocianiego gniazda wykonane przez Marka Nikodema z Szubina.

W ciągu najbliższych nocy warto więc wyjść na obserwacje i spróbować dojrzeć na własne oczy te najwyższe chmury.

Obłoki srebrzyste powstają z malutkich kryształków lodu wodnego o rozmiarach od 40 do 100 nanometrów, które unoszą się w atmosferze ziemskiej na wysokości od 76 do 85 kilometrów (ta część atmosfery nazywa się mezosferą). To najwyżej położone chmury, które możemy dostrzec z powierzchni naszej planety.

W Polsce najlepszy czas do wypatrywania obłoków srebrzystych to przełom czerwca i lipca. Najczęściej widać je nad północną częścią horyzontu. Jak sama nazwa wskazuje srebrzą się one na tle niebieskiego lub granatowego nieba, pokazując wyraźne smugi i struktury trochę podobne do znacznie niżej położonych cirrusów.

Zobaczenie ich wcale nie jest łatwe - muszą zostać spełnione pewne warunki geometryczne. Chmury są widoczne z szerokości geograficznych w przedziale 50-70 stopni szerokości północnej i południowej, w okolicach przesilenia letniego tj. w okresie kiedy Słońce chowa się pod horyzont na niewielką głębokość - od 6 do 16 stopni.

Takie położenie Słońca gwarantuje już w miarę ciemne niebo, a jednocześnie nasza dzienna gwiazda - dla nas już schowana pod horyzontem - jest w stanie wciąż oświetlać położone znacznie wyżej kryształki obłoków srebrzystych.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/intensywne-obloki-srebrzyste-nad-polska,1660171,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asteroida minęła Ziemię "o włos"

Asteroida wielkości sporej ciężarówki minęła w poniedziałek Ziemię w odległości 12 tys. km - poinformowało kalifornijskie Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) nalezące do agencji NASA.

Do bliskiego spotkania doszło nad Oceanem Atlantyckim. Kosmiczna skała o długości ok. 20 i szerokości ok. 5 metrów przeleciała w pobliżu naszej planety dokładnie wzdłuż trajektorii przewidzianej przez naukowców - powiedział rzecznik JPL D.C. Agle.

Odległość 12.070 km, na którą zbliżyła się asteroida oznaczony przez naukowców jako 2011 MD, jest w kategoriach kosmicznych bardzo mała i wynosi zaledwie 3 proc. odległości dzielącej Ziemię od Księżyca.

Konsekwencje wejścia asteroidy podobnej wielkości do atmosfery mogłyby być bardzo poważne gdyby doszło do tego nad terenami zamieszkałymi. Jednak zdaniem większości naukowców, najprawdopodobniej asteroida eksplodowałaby i rozpadła w gęstszych warstwach atmosfery.

Według obliczeń astronomów, obiekty podobnej wielkości przelatują w pobliżu Ziemi średnio co 6 lat.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/asteroida-minela-ziemie-o-wlos,1660042,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udane testy nowego lądownika NASA

testuje właśnie nową wersję całkowicie automatycznego, sterowanego przez roboty lądownika, który miałby być używany w przyszłości podczas misji księżycowych lub też na asteroidach.

Udostępnione zostało nagranie z pierwszych, udanych testów maszyny, która być może za parę lat zapisze się w kartach historii.

Użycie lądownika jest konieczne w przypadku lądowania na ciałach niebieskich pozbawionych atmosfery, gdzie nie jest możliwe użycie o wiele tańszej i prostszej metody, czyli spadochronu.

Tak właśnie miało to miejsce na przykład podczas misji marsjańskich.

Dotyczy to więc naszego naturalnego satelity, wszelkich możliwych asteroid czy też planet bez atmosfery, na które lądownik miałby trafić.

W latach 60. NASA stworzyła podobną maszynę, z tym że była ona kilkukrotnie większa i w jej środku siedziała dwójka ludzi, którzy odpowiadali za sterowanie pojazdem podczas lądowania i startu.

Jednak myśląc o dalszych misjach kosmicznych wykonywanych przez roboty, nie można podczas lądowania polegać na zdalnym sterowaniu, sygnał radiowy z Ziemi leci po prostu zbyt długo i człowiek zdalnie sterujący lądownikiem z naszej planety najprawdopodobniej by go rozbił.

Jak widać na poniższym materiale testy zakończone zostały pełnym sukcesem. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/108934,udane-testy-nowego-ladownika-nasa

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 Czerwca 2011 satelita ATV spadł do Południowego Pacyfiku, satelita w czasie spalania się w ziemskiej atmosferze wyglądał jak spadająca gwiazda kontakt, że statkiem został przerwany 20:49:39 GMT 22:41:39 CEST na wysokości 80 km.

Odbył się też nieplanowany manewr zanim satelita ATV spadła do Pacyfiku, otóż, musiał ominąć przeszkodę na swej drodze omijać gruz informacje te podała NASA, odpali stery na chwilę by spokojnie ominąć przeszkodę, obiekt ten znajdował się w promieniu 50 metrów od ATV-2.

http://www.esa.int/esaHS/SEMVIWZ27PG_iss_1.html#subhead3

O to kilka zdjęć przebiegu misji zatopienia ATV-2

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

post-36-137699806628_thumb.jpg

post-36-137699806629_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O włos od kosmicznej katastrofy - ewakuacja na stacji ISS

Sześciu astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zostało ewakuowanych do dwóch kapsuł rosyjskich statków Sojuz ze względu na zbliżające się do stacji śmieci kosmiczne - poinformowała agencja Interfax.

- Śmieci zostały zbyt późno zlokalizowane, aby można było wykonać unik - cytuje Interfax rosyjskiego przedstawiciela nadzorującego sytuację na ISS. Dla bezpieczeństwa astronautom polecono schronić się na pokładzie dwóch zacumowanych statków transportowych typu Sojuz.

Rzecznik kosmicznej kontroli lotów Walerij Lindin powiedział, że astronauci spędzili w kapsułach około pół godziny. Alarm ogłoszono około godz. 14.00 czasu polskiego. Jak podaje NASA, na szczęście śmieci minęły stację, nie odnotowano żadnego uderzenia i załoga mogła wrócić do normalnych czynności.

Procedury bezpieczeństwa są natychmiast wdrażane zaraz po tym, gdy radar stacji wskaże, że w małej odległości obok mogą przelecieć kosmiczne szczątki. Zazwyczaj ostrzeżenie pojawia się jednak na tyle wcześnie, że stacja ma czas, aby wykonać unik.

Ewakuacja do kapsuł statków Sojuz następuje wtedy, kiedy niebezpieczne szczątki zostają zlokalizowane zbyt późno. Kosmiczne śmieci są nieustającym zmartwieniem załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z powodu ogromnej prędkości - odłamki na niskiej orbicie okołoziemskiej mkną z prędkością ok. ośmiu kilometrów na sekundę i w przypadku uderzenia w ekstremalnych przypadkach mogą dokonać zniszczeń o katastrofalnych konsekwencjach.

Dlatego zdaniem kontrolerów lotów kosmicznych, najbezpieczniej było przeczekać ewentualną kolizję niezidentyfikowanych fragmentów satelity na pokładzie statków kosmicznych, których poszycie może wytrzymać nawet uderzenia drobnych meteorytów.

Eksperci szacują, że oprócz nieużywanych satelitów i innych dużych obiektów wokół Ziemi krąży około 300 tys. odpadków wielkości od 1 do 10 cm oraz miliardy mniejszych śmieci. Około 18 tys. tych obiektów jest obserwowanych przez amerykańskie radary.

ISS to pierwsza stacja kosmiczna wybudowana z założenia przy współudziale wielu krajów. Składa się obecnie z 14 głównych modułów (docelowo ma ich liczyć 16) i umożliwia jednoczesne przebywanie sześciu członków stałej załogi. Szacuje się, że łączny koszt budowy, utrzymywania i wysyłania kolejnych ekspedycji stację przekroczy 100 miliardów dolarów.

Obecna załoga ISS składa się Amerykanów Michaela Fossuma i Ronalda Garana, Rosjan Siergieja Wołkowa, Andrieja Borisienki, Aleksandra Samokutajewa oraz Japończyka Satoshi Furukawy. Jest to 28. misja stała na ISS.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,O-wlos-od-kosmicznej-katastrofy---ewakuacja-na-stacji-ISS,wid,13548026,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykłe widowisko na niebie - tuż przed świtem

W czwartek tuż przed świtem na niebie będzie można obserwować bliskie spotkanie Wenus i Księżyca - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Astronom zaznaczył, że obserwacje tego zjawiska będą jednak bardzo trudne, bo do spotkania dojdzie na jasnym porannym niebie, tuż nad północno-wschodnim horyzontem.

Jak wyjaśnił dr Olech, spotkania różnych ciał na niebie są tym bardziej efektowne, im bliżej przejdą obok siebie oba obiekty i im są one jaśniejsze. Według niego, czwartkowe spotkanie należy do najefektowniejszych.

- W odległości tylko 0, 5 stopnia od siebie spotkają się obiekty bardzo jasne, czyli Wenus oraz wąski sierp zbliżającego się do nowiu Księżyca. Miesiąc temu doszło do podobnej koniunkcji, tyle że odległość wynosiła wtedy 3 stopnie, a więc była zauważalnie większa. Teraz dystans jest naprawdę mały, bo 0,5 stopnia ma tarcza Księżyca - powiedział naukowiec.

Jego zdaniem, na obserwacje najlepiej wyjść około pół godziny przed wschodem Słońca, czyli w centralnej Polsce około godziny 3.50 naszego czasu. - Trzeba mieć dobry widok na północno-wschodni horyzont - najlepiej obserwować z jakiegoś wysokiego budynku lub wzniesienia. Można wspomóc się lornetką o dużym polu widzenia - radzi.

Oba ciała powinny znajdować się niziutko, bo niespełna pięć stopni nad północno-wschodnim horyzontem. - W obserwacjach będzie przeszkadzać łuna wschodzącego Słońca. Na szczęście Wenus i Księżyc są jasnymi ciałami, powinny więc przebić się przez jej blask - dodał dr Olech.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Niezwykle-widowisko-na-niebie---tuz-przed-switem,wid,13549614,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024