Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.03.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Jones-Emberson 1 to mgławica planetarna położona w konstelacji Rysia. Jej jasność to 14mag, rozmiary kątowe spore, co daje w sumie niewielką jasność powierzchniową. Oddalona jest od nas o 1600 lat świetlnych, a jej centralna gwiazda to mocno błękitny biały karzeł o jasności 16.8mag (majaczy na zdjęciu). Materiał do zdjęcia poniżej zebrałem w styczniu 2017 z astroszopki. TS130/910 0.79x, QHY163M, EQ6, Baader Ha i Oiii 800:300 minut, niebo podmiejskie, warunki różne. A tak wygląda sfotografowana przez teleskop 24 cale http://www.caelumobservatory.com/gallery/pk164.shtml Na zdjęciach LRGB wokół tej planetarki wychodzi cała masa galaktyk, ale do tego trzeba ciemnego nieba. U mnie przy fotografowaniu w wąskich pasmach 90% galaktyk wycięta jest w pień
    13 punktów
  2. Polish Astronomy Picture of the Day - 11 marca 2017 M 94 - autor Marcin Paciorek www.polskiapod.pl
    8 punktów
  3. Wczorajsza nocka upłynęła pod znakiem Księżyca i jego konjunkcji z Regulusem i 31Leo oraz podziwiania Jowisza wraz z księżycami - najciekawszy moment to odkrycie Europy około godziny 0.05. Seening był zdecydowanie lepszy niż ostatnio, więc i fotka lepszej jakości, szkoda że faza to aż 97%. Dall zdobył u mnie wczoraj kolejnego dużego plusa. Okazuje się, że ostrzy ze wszystkim, co mu wrzucę w wyciąg. Z bino bez barlowa również. Dzięki temu mogłem podziwiać Łysego i Jowisza z parkami okularów TV 32mm w powiększeniu 110x, WO 20mm w powiększeniu 177x; a nawet LOMO 17mm w powiększeniu 208x. Wschodzący coraz wyżej Jowisz pięknie prezentował swoje pasy i WCP (która nawet majaczy na poniższej fotce). Niestety żeby przy tej światłosile coś się zarejestrowało musiałem użyć maksymalnego w tej puszce ISO 6400, który jest już prawie nieużywalny. Przy pakowaniu przypomniałem sobie o moim astrostołeczku - zdecydowanie poprawił komfort obserwacji.
    7 punktów
  4. Księżyc z środy, mozaika z 18 paneli. Można było się zmieścić w połowie tego, ale robiłem duże zakładki. NEQ6, GSO 10", ASI224, GSO red
    6 punktów
  5. A widzisz, tak sobie strzelałem na luzie, że nawet nie pomyślałem. Mówisz i masz (za pomocą Ps'a)
    5 punktów
  6. HEQ5, SCT11, ASI178MM, Baader Ir-pass. Kopernik Seeing 3/10.
    4 punkty
  7. Dla ATMowców pojawiło się ciekawe urządzenie: Snapmaker - drukarka 3D, frezarka CNC i grawerka laserowa w jednym http://www.chip.pl/news/sprzet/drukarki-i-skanery/2017/03/snapmaker-drukarka-3d-frezarka-cnc-i-grawerka-laserowa-w-jednym
    2 punkty
  8. Nawet ta dyskusja pokazuje jak duże jest zainteresowanie innych. Osoby które się wypowiedziały są dość mocno aktywne na forum i zawsze spotykam się z odzewem z ich strony ale o ile pamiętam to to forum ma więcej użytkowników niż 10 i chyba spora część jednak jest za Astrofoto. Ludzie co z wami może wystarczy wam zrobić stronę z tutkami dać możliwość opublikowania zdjęcia i tyle po co to całe forum.
    2 punkty
  9. Pogoda nas nie rozpieszcza, ale ? na szczęście ? zachomikowałem nieco materiału obserwacyjnego na ciężki czas przednówku. By podtrzymać cykl przy życiu, proponuję powrót do konstelacji Rysia i przyjrzenie się jednej z tych mniej znanych mgławic planetarnych, oznaczonej jako Jones Emberson 1. W katalogu Perek ? Kohoutek obiekt został uwzględniony pod pozycją 164+31.1, a szerszej publiczności znany jest jako Headphone Nebula (co jest nazwą wyjątkowo trafną). Mgławica została odkryta w 1939 roku przez R. Jones i R. Embersona. Gdyby nie ten tandem, obiekt trafiłby pewnie do katalogu George'a Abella; pasowałby tam świetnie, bo ? posługując się terminologią mojego kolegi Jurka (Kratera) - śmiało można zaliczyć go do obserwacyjnych "paskudztw". ;) Starhopping nie jest łatwy, z uwagi na ubogie gwiezdne tło i brak punktów odniesienia; ja nawiguję zwykle od strony Wielkiego Misia. Wiele wyjaśnia tam mapka wygenerowana przez niezastąpionego w takich sytuacjach kol. Rokitę: W sieci (i wchodzących w skład mojej astrobiblioteczki publikacjach papierowych) odnalazłem bardzo rozbieżne dane co do jasności mgławicy - od 12.1 do 14mag. Te wartości nie wydaja się dramatycznie niskie, lecz tylko do momentu, gdy nie poznamy jej rozmiarów ? ok. 6'x6'. Teraz możemy sobie wyobrazić, jaką toto ma jasność powierzchniową. Z tego powodu obiekt bywa wymieniany jako dostępny wyłącznie dla dużych (kilkunastocalowych) apertur. Z położonym w centrum białym karłem też nie jest za wesoło ? jego jasność to ok. 16.8mag. Cały ten kosmiczny grobowiec znajduje się w odległości ok. 1600 lat świetlnych od Przełęczy Knurowskiej. Ale, ale ? przecież istnieją filtry mgławicowe. Jeśli w pakiecie mamy także dostęp do dobrego nieba, okaże się, że wystarcza 150 mm soczewy. Rok temu, tuż po zakupie achromatu 150/750, trafiła mi się całkiem udana sesja; w jej trakcie rozłożyłem na śniegu karimatę, wkręciłem filtr OIII i przyjąwszy zdecydowanie niewygodną pozycję (obiekt w zenicie), uskuteczniłem starhopping w kierunku mgławicy. Po upewnieniu się, że celuję we właściwe miejsce przyłożyłem oko do okularu i ... jakież było moje zdziwienie, gdy po chwili wyskoczył widoczny zerkaniem, spory, blady owal, z biegiem czasu prześwitujący coraz śmielej i ujawniający niejednorodną strukturę (w sensie zróżnicowanej jasności poszczególnych rejonów mgławicy). Myślałem, że będzie trudno (w ubiegłym roku przeprowadziłem mocno niepewną obserwację z użyciem sześciocalowego newtona), a tu taka miła niespodzianka. Gdyby ktoś doszedł do wniosku, że mój opis jest nieco, hmm..., podkolorowany, polecam odpalić stronę deepskypedia.com. Są specjaliści, którym wystarcza refraktor 130 mm... W ośmiu calach, pod - zapewne niezłym - fińskim niebem, obiekt prezentuje się tak: źródło: http://www.elisanet.fi Dwanaście i więcej cali plus OIII pozwalają bezproblemowo wyodrębnić cel z tła, przy czym pierwsze co zobaczymy, to dwa naprzeciwległe pojaśnienia na obwodzie, którym obiekt zawdzięcza swą zwyczajową nazwę. Krawędzie mgłwicy są dość "miękko" i delikatnie zarysowane, a wnętrze nieco zamglone. Jak to przy tego rodzaju rozlazłych słabiznach bywa, nie przesadzamy z powiększeniem (źrenica wyjściowa na poziomie 5 mm będzie w sam raz). Co tam jeszcze? No tak, fota; tak widzi ją pan Astroanarchista (notabene, też Fin): źródło: http://astroanarchy.zenfolio.com PS Przy okazji pisania tego odcinka zacząłem się zastanawiać nad fenomenem mojej (nieszkodliwej) planetarkowej dewiacji. Wyszło na to, że powody fascynacji są dwa ? bardziej i mniej prozaiczny. Przyczyna "przyziemna" to ich uroda ? ten subtelny kolor i niejednokrotnie skomplikowana struktura; na drugim biegunie lokuje się poczucie, że patrzę na coś bardzo ulotnego, trwającego mgnienie oka w kosmicznej skali czasu. Te mgławice są jak motyle ? piękne, ale żyjące tylko kilka dni. Bohaterka niniejszego odcinka rozpłynie się w nicości w ciągu kilku, góra kilkunastu tysięcy lat... Uff, koniec tego pitolenia ? po prostu sam spróbuj i daj znać, jak poszło!
    1 punkt
  10. Witam, chciałbym na wstępie powiedzieć, ze korzystam ze strony https://www.lightpollutionmap.info by znaleźć prawidłową lokalizacje do obserwacji. Póki co nie mam teleskopu, tylko zwykłą lornetkę 20x60. Nigdy w życiu nie widziałem drogi mlecznej na niebie (przynajmniej świadomie) ponieważ mieszkam w mieście, nie w samym centrum, ale mam nad sobą bardzo jasne niebo. Na podanej przeze mnie stronie jasność nieba wynosi 40. Moje pytanie, przy jakiej wartości można ujrzeć tę drogę mleczną? Pytanie jest skierowane do użytkowników, którzy mieli styczność z tą stroną. Dzięki z góry za odpowiedzi.
    1 punkt
  11. Kolejne zakamarki z środy. Z pozoru nic ciekawego, lecz urzekły mnie dwa duże dające po oczach punkty, niczym ślepia bestii czającej się w mroku Efekt taki zawdzięczamy oczywiście szczytom gór "Montes Harbinger", rozciągającym się na długości 90km, najwyższy ich szczyt wznosi się na wysokość 2500m . NEQ6 , GSO 10", GSO 2,5x, ASI224, GSO red
    1 punkt
  12. Z dzisiaj, takie sobie jeszcze "niezakamarki". 30-sekundowe aviki z SW ED 100/900 + DMK21 na trzęsącym się iOptronie Smart. Trochę sporo jak na ten maleńki montaż.
    1 punkt
  13. Tak, masz rację - ale mi chodziło o sztywność montażu. EQ2 nie jest zbyt sztywny, a już Maka 127 czy SCT 5" na pewno bym na nim nie próbował wieszać. Maczek 127 jest np tutaj http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=31&t=42961&hilit=127 A tu jest już na montażu EQ3-2, który się do niego spokojnie też nada http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=31&t=42795&p=399400&hilit=127#p399400 - może się uda jeszcze utargować z 200zł Tutaj np SCT 5" http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=31&t=43443&hilit=sct+5
    1 punkt
  14. A widzisz, nawet się nie przyglądałem, od strony kolorów ubierania - zawsze byłem kiepski w "te klocki" tak po prostu założyłem, że to chłopak (pewnie ciągle miałem w głowie to prawo jazdy hehe) Oficjalnie przepraszam damę - mam nadzieję, że się nie obrazi bo nie ma nic gorszego niż obrażona kobieta
    1 punkt
  15. Akurat mam dziewczynkę Fakt tego dnia mało na różowo ubrana, no i niedzielna wizyta u fryzjera też swoje zrobiła:)
    1 punkt
  16. Tak sobie dzisiaj w Poznaniu świeci Jedna klatka z P900 f/7.1 1/200 ISO100 Iluminacja 96% Odległość 378 045 km
    1 punkt
  17. Moja pociecha i początki ATMu lub jak kto woli "tatusiu załączam sesję"
    1 punkt
  18. Tylko czy taka " pobrana nagroda" da tym walczącym jakakolwiek satysfakcję? Mocno wątpię. Czym innym jest QSL w krótkofalarstwie a czym innym dyplom uznania za uczestnictwo w konkursie. Zresztą....trochę pewnie narozrabiam ale napiszę: 1. Uważam KONKURSY astrofotograficzne polegające na zrobieniu fotki swoim zestawem za mocno niesprawiedliwe, o ile nie ma przynajmniej podziału na kategorie ( DSy, planety, Księżyc, Słońce) a najlepiej jeszcze na przykład wg stażu fotografowania. W wielu konkursach jest kategoria NEWBIE , czyli ktoś, kto na przykład fotografuje od 1 stycznia 2016. To ma sens. Wrzucanie wszystkich fotek do jednego kociołka zawsze będzie związane z nierównościami. A jeśli to jeszcze związane jest z wartościowymi nagrodami.... 2. Czy innym są POKAZY fotek zakończone wyborem tej jednej najpiękniejszej- typu APOD, EAPOD czy Polski APOD. Tutaj ważne jest wrażenie jury, ich subiektywny odbiór pracy, wyboru tematu, kadru itp itd. Tu nikt nie pokazuje słabych technicznie zdjęć i raczej nie ma i nie powinno być ograniczeń. Gra o pietruszkę, trafienie w gusta jury, chwilowy nastrój lub okoliczności. Ja np. dostałem EAPOD 24 grudnia za ...kometę ze stycznia ! Przypadek? Raczej chyba nie. I na koniec- uważam za mocno niewłaściwe i niesympatyczne wyśmiewanie kogokolwiek za słabe zdjęcie ale też w takim samym stopniu budzi mój sprzeciw stygmatyzowanie kogokolwiek za drogi sprzęt. To jest kwestia priorytetów, możliwości i zaangażowania w hobby i nic komuś do tego - jedni wolą szybka furę a inni szybki astrograf. Z takich też powodów usunąłem ze stopki swój sprzęt, bo miałem dość czytania " tobie to łatwo przychodzi bo wydałeś kupę kasy na sprzęt i masz spokój". Nie, to nie przyszło mi ani łatwo ani szybko a na pewno nie bez ogromnych wyrzeczeń. Tyle tylko że uważam że jak coś robić to porządnie, bez łatania na taśmę klejącą i skręcania na drucik.
    1 punkt
  19. Na dobranoc Gassendi wyłaniający się z mroku NEQ6 , GSO 10", GSO 2,5x, ASI224, GSO red
    1 punkt
  20. Najbardziej krzywdzące jest w tej opinii to: "Osoby zaczynające przygodę stają przy wielkim murze a pomocy jak na lekarstwo" . Pytam- kto kiedy zwrócił się do Jolo czy do mnie z pytaniem i nie otrzymał pomocy lub odpowiedzi !!!! No kurde niech napisze tu - śmiało !!!!! A tutoriale? A opisy? Po cholerę ludzie tracą czas i to piszą? Pewnie: prościej jest napisać " chce kupić teleskop tylko nie wiem jaki" a jak ktoś pod tym napisze : poczytaj forum to zaraz zarzuty że nie chce pomóc. Jest inaczej? To przykłady poproszę zamiast bla bla bla... Uwaga - odnoszę się wyłącznie do tej części opinii. Innych aspektów typu " tak mi nic nie wychodzi, siedzę sobie i nikt mi nie chce pomóc" nie kupuję, bo to czyste lenistwo i brak inicjatywy. To moja personalna opinia i proszę ją tak traktować.
    1 punkt
  21. Gdyby mnie zapytano, jaki rodzaj obiektów najpiękniej wygląda w lornetce, nie miałbym kłopotu z odpowiedzią. To otwarte gromady gwiazd. Na zimowym niebie mamy ich całą galerię ? rozległe i małe, liczne i kilkugwiazdkowe, zimne ? niebiesko-białe i ciepłe ? żółto-pomarańczowe. Dzięki tej obfitości i różnorodności możemy prześledzić ich pochodzenie i późniejsze losy. W mgławicach takich jak M42, Wielka Mgławica w Orionie, rodzą się nowe gwiazdy. Nie rodzą się jednak samotnie. Zaburzenie równowagi zimnego, bogatego w gaz i pył obłoku molekularnego skutkuje jego zapadaniem się grawitacyjnym i eksplozją demograficzną a raczej astrograficzną. W gwiezdnych żłobkach czy może klinikach położniczych powstają dziesiątki, setki a nawet tysiące nowych istnień. Młode gwiazdy odczuwają więzy rodzinne, są związane siłami grawitacji i pozostają blisko siebie dopóki przyciąganie napotykanych w przestrzeni gwiazd i gromad oraz siły pływowe Galaktyki nie rozrzucą ich w przestrzeni. Nawet wtedy zachowują przez pewien okres ten sam kierunek wędrówki, dzięki czemu można rozpoznać ich wspólne pochodzenie. Badanie gromad otwartych umożliwiło duńskiemu astronomowi Ejnarowi Hertzsprungowi i niezależnie Amerykaninowi Henry?emu Norrisowi Russelowi stworzyenie najważniejszego wykresu w astronomii, obrazującego zależność między barwą (czyli głównie temperaturą) i jasnością gwiazd. Wykres lub diagram Hertzprunga-Russela (diagram H-R) przyczynił się do poznania ewolucji gwiazd i stanowi świetną pomoc w jej zrozumieniu. Co więcej, gromady otwarte posłużyły do wyznaczania odległości we Wszechświecie. Do bliższych gromad, takich jak Hiady (Melotte 25) czy Plejady (M45) odległość można jeszcze wyznaczyć metodami bezpośrednimi, np. mierząc paralaksę roczną gwiazd. Dzięki praktycznie jednakowemu wiekowi i odległości gwiazd gromady od Ziemi, utworzenie dla nich diagramu Hertzprunga-Russela jest stosunkowo proste. Zamiast jasności bezwzględnych gwiazd, można użyć jasności widomych. Większość gwiazd na diagramie H-R układa się wzdłuż charakterystycznej, ukośnej, nieco krzywej linii. Jest to tzw. ciąg główny. Nałożenie na siebie takich diagramów dwóch gromad daje dwie krzywe ciągów głównych, jedną nad drugą. Krzywa niższa, odpowiadająca mniejszym jasnościom gwiazd o takiej samej barwie (i temperaturze), dotyczy oczywiście gromady położonej dalej. Pionowa odległość krzywych od siebie na diagramie, obrazująca różnicę jasności takich samych gwiazd w dwóch gromadach, jest miarą różnicy odległości tych gromad. Różnicę odległości można prosto obliczyć, znając odległość bliższej gromady wyznaczoną z paralaksy. Wyznaczając odległości do coraz dalszych gromad, udało się rzetelnie określić rozmiary Drogi Mlecznej a nawet wyznaczyć odległości do kilku innych pobliskich galaktyk. To jeszcze nie wszystko. Znając już odległości do dwóch gromad, z diagramu H-R można określić różnicę ich wieku. Tym razem tworzy się wykres zależności barwy i jasności absolutnej. Gwiazdy ciągu głównego osiągając pewien wiek, po zużyciu ?paliwa? wodorowego w jądrze przekształcają się w czerwone olbrzymy. Na wykresie widać to jako linię gwiazd odchodzącą w prawo od linii ciągu głównego. Jest to tzw. gałąź olbrzymów. Im starsza jest dana gromada, tym mniejsze (mniej jasne, wolniej ewoluujące) gwiazdy zdążą osiągnąć wiek przemiany. Na diagramie H-R gałąź olbrzymów odchodzi więc od ciągu głównego tym niżej, im gromada jest starsza. Z teoretycznych modeli ewolucji gwiazd można obliczyć wiek gromady, znając punkt odgałęzienia. Oczywiście w praktyce naukowej to wszystko jest bardziej skomplikowane. Odległości wyznaczone jedną metodą potwierdza się innymi metodami. W ocenach jasności i barwy uwzględnić trzeba zakłócenia w wyniku ekstynkcji międzygwiazdowej (?ekranowania? przez pył). Jednak i tak wiedza zdobyta dzięki gromadom pomogła nam znacznie lepiej zrozumieć nasz Wszechświat. Ważność gromad pod względem naukowym idzie w parze z ich wartością estetyczną, czyli po prostu pięknem. Już patrząc gołym okiem można docenić Hiady, tworzące rozległy na ponad 10° trójkątny rdzeń gwiazdozbioru Byka. W polu widzenia lornetki, nawet szerokokątnej, jak 8x42 czy 7x50 mieści się tylko centrum gromady. Hiady to najbliższa rozpoznawalna gromada otwarta ? znajduje się w odległości 153 lat świetlnych. Warto przyjrzeć się przez lornetkę parom gwiazd o kontrastowych barwach ? pomarańczowej i białej ? ?1 i ?2 Tau oraz ?1 i ?2 Tau. Czerwonych olbrzymów typu widmowego K jest w gromadzie więcej, w samym centrum są to ? Tau i ? Tau, na obrzeżach dostrzeżemy dalsze. Nie liczę tu oczywiście najjaśniejszej, także pomarańczowej gwiazdy ? Tau ? Aldebarana, leżącego znacznie bliżej (65 l. ś.) i nie zaliczanego do Hiad. Dlatego na pierwszy rzut okiem widać, że gromada należy do starszych ? ma około 660 milionów lat. Zdążyła już utracić swoje szybko ewoluujące najjaśniejsze i najmasywniejsze gwiazdy, które na diagramie H-R zeszły z ciągu głównego i wybuchły jako supernowe lub znajdują się w gałęzi olbrzymów. Najsławniejszą gromadą otwartą są jednak Plejady ? M45. Na powierzchni 1,5°x1,5° gołym okiem można zobaczyć kilka do kilkunastu gwiazd, zależnie od jakości nieba i wzroku obserwatora. Przez lornetkę widać nawet kilkadziesiąt srebrzysto białych punktów ułożonych w pary, trójki i łańcuszki. Są to młode, gorące gwiazdy typu widmowego B, powstałe nie wcześniej niż 70-100 milionów lat temu. Przez ten czas obszar gromady został już oczyszczony z macierzystego gazu i pyłu. Jednak gromada w swojej wędrówce zahaczyła o inny obszar mgławicowy i wokół niektórych z jej gwiazd, np Merope, da się wyśledzić delikatna mgiełka odbitego i rozproszonego niebieskawego światła. Plejady należą do najbliższych gromad, znajdują się w odległości 410 lat świetlnych. Świetnie prezentują się w sprzęcie o polu widzenia 3°-4° i powiększeniu 15-20x, gdzie pokrywają większą część obrazu. W powiększeniach 7-10x gromada jest wprawdzie mniejsza, lecz dzięki zwartości jeszcze lepiej odcina się od tła. Z kolei sprzęt o aperturze 60-80 mm i niewielkim powiększeniu, czyli ?jasny?, pozwala pod wiejskim niebem wydobyć mrowie słabszych, zwykle niedostrzegalnych gwiazd towarzyszących tym najjaśniejszym. W większości lornetek widoczny jest asteryzm zwany Warkoczem Alkione ? lekko łukowaty łańcuch gwiazd 5,5mag-6,5mag zaczynający się od ? Tau, czyli właśnie Alkione (Alcyone). Gwieździe tej dodatkowo towarzyszy od zachodu trójka słabszych gwiazd (o jasności ok. 6mag), zaś od północnego wschodu jeszcze słabsza trójka (poniżej 9,5mag). Jeszcze młodszą gromadą jest NGC 2244 (Gromada Rozety) w gwiazdozbiorze Jednorożca. Liczy sobie mniej niż 5 milionów lat. To wiek niemowlęcy w rodzinie gromad. Pod ciemnym niebem także ją można dostrzec gołym okiem jako plamkę świetlną, jednak nie jest to takie łatwe pomimo sporej jasności (4,8mag). Lepiej posłużyć się lornetką, przesuwając pole widzenia ok. 10° na wschód od czerwonej Betelgezy (? Ori). Najpierw dostrzeżemy ukośną ?drabinkę? o szerokości ok. 5? i wysokości 20?. Staranna obserwacja pozwoli zobaczyć dalszych kilkanaście słabszych gwiazd, także ułożonych głównie na linii północny zachód ? południowy wschód. Najjaśniejsza gwiazda ?drabinki? - 12 Mon (5,9mag), leżąca w jej południowo wschodnim (lewym dolnym) rogu nie należy do gromady. Przy odpowiednim powiększeniu można to poznać po jej cieplejszej, żółtawej barwie. Gwiazdy właściwej gromady mają znacznie zimniejszy, niebieskawy kolor. Dwie spośród nich są rzadko spotykanego typu widmowego O3,5 V, mają ogromną temperaturę rzędu 50 000 kelwinów i emitują wielkie ilości promieniowania ultrafioletowego. Inne niewiele im ustępują, także należąc do typu O, czyli do gwiazd niebieskawych, bardzo gorących. Ich wiatry gwiazdowe i ciśnienie promieniowania oczyściły centrum gromady z macierzystego surowca. Jednak na obrzeżach gromady gaz z dodatkiem pyłu uformował szeroki pierścień, świecący wskutek wzbudzenia wysokoenergetycznym promieniowaniem ultrafioletowym. Pierścień ów to słynna mgławica Rozeta. Jej różne części noszą numery NGC 2237-2239 i NGC 2246, choć często skrótowo całość oznaczana jest tylko jako NGC 2237. Mgławicę można zobaczyć przez lornetkę pod ciemnym niebem, choć nie jest to widok imponujący. Lekką mgiełkę łatwo pomylić z zamgleniem optyki. Warto więc przedtem zadbać o czystość soczewek. Jednak na fotografiach Rozeta zajmuje obszar o średnicy ponad 1° i ukazuje bogatą strukturę w postaci pasm i zagęszczeń, w których nadal formują się młode gwiazdy. Mgławica wraz z gromadą NGC 2244 jest całkiem odległa ? 520 lat świetlnych od Ziemi i tylko jej rozległości i intensywności promieniowania gwiazd zawdzięczamy możliwość obserwacji lornetkowych. Miejscem narodzin młodych gwiazd jest także pobliska gromada z mgławicą NGC 2264 popularne nazywana Choinką. Jej dwadzieścia białych gwiazd na tle delikatnej poświaty kilkudziesięciu słabszych rzeczywiście układa się w trójkątny kształt świątecznego drzewka, wierzchołkiem zwróconego na południe. Gromada jest jeszcze młodsza niż poprzednia, liczy sobie tylko 3,2 miliona lat. Jej gwiazdy jonizują i rozświetlają pozostałości mgławicy z której powstały, jednak nie zdążyły ich jeszcze rozwiać. Cały powierzchnia gromady świeci więc jako mgławica emisyjna, wdzierająca się w obszar otaczających ją ciemnych mgławic. Gromada znajduje się na górnym skraju gwiazdozbioru Jednorożca, 5° na północ od Rozety a 2,5° poniżej charakterystycznej biało-pomarańczowej pary z gwiazdozbioru Bliźniąt ? ? Gem i 30 Gem. Jest jaśniejsza (3,9mag) i robi wrażenie rozleglejszej. Spowijająca ją mgławica także możliwa jest do dostrzeżenia zerkaniem na ciemnym niebie i przyczynia się do wrażenia jasności obiektu. Nad południowym skrajem gromady, czyli wierzchołkiem Choinki, znajduje się trójkątne, wydłużone, ciemne pasmo ? mgławica Szyszka lub Stożek (Cone). Jest to obiekt niewielki i trudny do dostrzeżenia nawet przez duży sprzęt, jednak świetnie prezentuje się na fotografiach wraz ze zwieńczającą Choinkę białą gwiazdą ok. ok. 7mag. Na górnym, północnym skraju Choinki, czyli w jej pieńku, znajduje się najjaśniejsza gwiazda gromady S Mon (15 Mon). Ma jasność zmienną w zakresie 4,2mag-4,6mag i jest układem spektroskopowo podwójnym, zaś niektóre źródła mówią nawet o ośmiu składnikach układu. Stabilne widmo S Mon jest używane jako punkt odniesienia przy klasyfikacji innych gwiazd. Najjaśniejsza część mgławicy otaczającej gromadę znajduje się tuż po prawo (na południowy zachód) od tej gwiazdy. Ma ciekawą strukturę widoczną na fotografiach i została nazwana Futro z Lisa (Fox Fur). Rozjaśnienie lisiego futerka daje się dostrzec przez lornetkę, zwłaszcza jeśli poruszamy nią delikatnie w trakcie obserwacji. Każda gromada otwarta jest inna, co stanowi ich urok. Jednak cechą ludzkiego umysłu jest poszukiwanie podobieństw i klasyfikowanie wszystkiego. Autorem obecnie używanej klasyfikacji gromad otwartych jest Robert Julius Trumpler, amerykański astronom pochodzący ze Szwajcarii. W toku swoich prac nad rozmieszczeniem gromad otwartych w galaktyce stworzył on trójczłonowy system klasyfikacji: 1. Liczby rzymskie od I do IV określają wyodrębnienie gromady z gwiezdnego tła i sposób rozmieszczenia gwiazd: I ? wyodrębniona, silnie zagęszczona ku środkowi; II - wyodrębniona, słabo zagęszczona ku środkowi; III - wyodrębnione, brak zagęszczenia ku środkowi; IV - słabo wyodrębniona z tła. 2. Cyfry arabskie od 1 do 3 określają stopień zróżnicowania jasności gwiazd: 1 ? małe zróżnicowanie; 2 ? umiarkowane zróżnicowanie; 3 ? znaczne zróżnicowanie. 3. Litery stanowiące skróty wyrazów angielskich określają liczebność oraz występowanie mgławicy wokół gromady: p (poor) ? uboga, poniżej 50 gwiazd; m (moderately rich) ? umiarkowanie liczna, 50-100 gwiazd; r (rich) ? bogata, ponad 100 gwiazd; n (nebulosity) ? mgławica. Możemy próbować określić typ obserwowanej gromady zgodnie z klasyfikacją Trumplera i porównać wyniki z opisami w książkach czy Internecie. Zobaczymy wtedy, że nie jest to takie proste. Zwłaszcza liczebność gromady trudno jest określić w małym sprzęcie, jakim jest lornetka. Często z powodu znacznej odległości bardzo liczne gromady widzimy tylko jako niewielkie, równomiernie oświetlone plamki. Przykładem może być NGC 7789 w Kasjopei, zimą możliwa do dostrzeżenia na północnym wschodzie nieboskłonu obok prawego ramienia wielkiej litery W gwiazdozbioru. Podobnie prezentuje się widoczna jeszcze w jesienne wieczory w gwiazdozbiorze Tarczy lecz niewidoczna zimą Dzika Kaczka, czyli M11. Z kolei bliższe gromady często rozpoznajemy jako liczniejsze niż są w rzeczywistości. Tutaj za przykład posłuży gromada M48, którą odnajdziemy w gwiazdozbiorze Hydry, tuż za wschodnim skrajem Jednorożca, obok (3° na południowy zachód) od liniowego asteryzmu złożonego z gwiazd 1 Hya, C Hya i 2 Hya (ok. 4mag-5mag). W średniej lornetce zaskoczy nas widok nawet kilkudziesięciu gwiazd tej umiarkowanie bogatej, rozległej na niecały stopień gromady. Przykładem zarówno podobieństw jak i różnic może być M44 czyli gromada Żłóbek w gwiazdozbiorze Raka, górująca wysoko na nieboskłonie w drugiej części styczniowej nocy. M44 jest bliźniaczą gromadą Hiad, co wywnioskowano z ruchu własnego obu gromad. Ich wędrówka w odmiennych kierunkach rozpoczęła się w tym samym rejonie Galaktyki, gdzie powstały z jednego obłoku molekularnego. Także wiek, początkowo szacowany odmiennie dla obu gromad, okazał się zbliżony. W trakcie obserwacji rzeczywiście widać podobną w obu gromadach ciepłą, pomarańczową barwę wielu zaawansowanych ewolucyjnie gwiazd. Poza tym jednak obraz gromad różni się pod każdym względem. Hiady są rozległe na kilkanaście stopni, Żłóbek ma 1,5° średnicy, Hiady ułożone są na kształt trójkąta, Żłóbek jest niemal kolisty, Hiady z naszej perspektywy wyglądają na gromadę luźną i niezbyt liczną, Żłóbek w sporej lornetce mieni się niemal setką ciasno upakowanych gwiazd. W rzeczywistości jest ich drugie tyle. Z kolei gromada M41 w Wielkim Psie, 2,5° poniżej Syriusza, może prezentować się różnie w zależności od przejrzystości powietrza. Na ogół widzimy ją nisko nad horyzontem jako plamkę przyćmioną zimowymi zamgleniami. Jeśli jednak trafimy na noc z bardzo przejrzystym powietrzem, M41 rozbłyśnie kilkudziesięcioma wręcz szafirowymi punkcikami młodych gwiazd, okraszonymi paroma pomarańczowymi kropkami czerwonych olbrzymów. W leżącej 10° ponad Syriuszem lecz już w gwiazdozbiorze Jednorożca, równie licznej lecz rozleglejszej gromadzie M50 dostrzec możemy zaledwie kilka gwiazd na tle wyraźnej, jednolitej poświaty pochodzącej od pozostałych słabszych. Nieodległa gromada NGC 2232 znajdująca się 2° ponad najjaśniejszą w Jednorożcu białą gwiazdą ? Mon (3,74mag) ma całkowicie odmienny wygląd. Jej 20 świetnie widocznych gwiazd układa się w kształt pocisku, z najjaśniejszą białą gwiazdą 10 Mon na szczycie. Kontrast wyglądu najłatwiej zaobserwować patrząc na gromady otwarte M46 i M47 leżące w kątowej odległości 1° od siebie. Znajdziemy je startując ponownie od Syriusza i przesuwając lornetkę o 12° (dwa średnie pola widzenia) na wschód. Jest to już obszar gwiazdozbioru Rufy. Pierwsza ściągnie nasz wzrok jaśniejsza lecz rzadsza gromada M47. Wyraźnie zobaczymy w niej kilkanaście młodych, niebieskawych gwiazd 6mag-10mag. W sumie gromada zawiera około 30 gwiazd do 12mag. Leżąca po lewo od niej, odleglejsza, większa i dziesięciokrotnie starsza M46 pozornie jest mniej atrakcyjna. W rzeczywistości składa się ona jednak z ponad 100 gwiazd o zbliżonej jasności. Jej bogactwo rozpoznamy dopiero patrząc przez sporą lornetkę umieszczoną na statywie, gdy zerkaniem będziemy wydobywać coraz więcej drobnych, ciepłych punkcików świetlnych. Jest jednak jeszcze jedna gromada, którą bardzo często obserwujemy zimą nie zdając sobie sprawy, że jest gromadą. To Trapez ? ?1 Ori w Wielkiej Mgławicy Oriona, pobudzający mgławicę do świecenia swym promieniowaniem ultrafioletowym. Lornetka o powiększeniu 10x ukaże tam tylko pojedynczą gwiazdę, jednak jakby nieco rozmytą. Już w powiększeniu 15x mamy szanse dostrzec trzy gwiazdki, zaś w 20x nawet cztery. Przez teleskop możliwy jest dalszy rozdział układu. Zobaczyć można jeszcze dwa składniki (10,2-10,3 mag, separacja ok 5?) a przez naprawdę duży teleskop w dobrych warunkach ? dodatkowe cztery (14,5-15 mag). W sumie ?1 składa się z dziesięciu bardzo młodych, gorących gwiazd o wspólnym pochodzeniu, jest więc niewielką gromadą otwartą. Obserwując gromady każdy znajdzie więc coś dla siebie. Umysł ścisły będzie starał się określić typ według klasyfikacji Trumplera i związek między obserwowanym obrazem a wiekiem i odległością. Artysta będzie się starał oddać to co widzi na szkicu lub fotografii. Marzyciel zaś całkowicie zatraci się w bogactwie, różnorodności i pięknie gromad otwartych obecnych na zimowym nieboskłonie. Źródło: http://www.brookmarobservatory.com/doublecluster.html
    1 punkt
  22. Pomiary i testy zakończone, oprogramowanie w trakcie dopasowywania (tak tuż za połową jestem ). Finalny układ względem prototypu będzie wymagał kilku drobnych zmian, głównie w sterowaniu tranzystorów mocy oraz wymianę przetwornicy. Z tego miejsca nie polecam układu ST1S10. W specyfikacji wszystko wygląda pięknie, nie ma potrzeby stosowania zewnętrznej diody, minimum elementów. Ale niestety układ grzeje się niemiłosiernie nawet po montażu wg noty katalogowej (lutowanie dolnego pada do płytki drukowanej), a dodatkowo jest bardzo wrażliwy na szybki wzrost napięcia wejściowego. Problem jak się okazało był już sygnalizowany w internecie, a i sam się o tym przekonałem, kiedy po którymś z kolei wetknięciu wtyczki zasilania do płytki przetwornica po prostu przestała działać. Dlatego w wersji finalnej będzie jakiś inny układ, prawdopodobnie sprawdzony i tani moduł MP1584, który jest obecny w AH3. Wiadomo nie od dziś, że lepsze jest wrogiem dobrego.
    1 punkt
  23. Dziś rano tak na szybko cyknięte;)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024