Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.04.2023 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Ci co NIE przyjechali niech żalują - pogoda jest:
    6 punktów
  2. Czekamy na gwiaździstą nockę...
    4 punkty
  3. Data obserwacji: 11.03.2023 Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo Lornetki: APM 25x100 ED https://nieboprzezlornetke.pl/mglawica-plomien-lancuch-markariana-w-lornetce/ Sobotni wieczór na Folwarku. Zanim się rozstawiłem z lornetą APM 25×100 ED to Polaris i Thomas zaczęli już pakować sprzęt. Nic dziwnego, odczuwalna temperatura była dość niska, a silny wiatr tylko potęgował uczucie zimna. Na polu bitwy pozostał tylko Piotr ze swoją lornetą kątową TS semi-APO 100 mm, która tej nocy rzuciła na mnie pewien tymczasowy urok. Podczas sesji obserwacyjnej skakałem po różnych obiektach, ale dwa z nich są warte większej uwagi. Pierwszy z nich to Mgławica Płomień w Orionie. Na temat obserwacji NGC 2024 w lornetkach naczytałem się dość sporo, jednak wszystkie moje dotychczasowe próby kończyły się na niczym. Tej nocy przemierzając Pas Oriona przy pierwszej gwieździe od lewej strony o nazwie Alnitak zaczął mi majaczyć dziwny, dość charakterystyczny paseczek. Nie skupiłem się na nim od razu, dopiero po chwili przypomniałem sobie, że w tym miejscu zlokalizowana jest mgławica. Szybki rzut oka na SkySafari i lekkie niedowierzanie – czyżbym w końcu ujrzał Płomień? Ot tak, po prostu? Im dłużej wpatrywałem się w obiekt tym bardziej wyraźny i oczywisty stawał się pasek, który przecinał niemal na pół delikatne pojaśnienie. Co ciekawe, gdy tylko wróciłem do domu ktoś akurat wrzucił surowe zdjęcie mgławicy w szerokim kadrze, co tylko potwierdziło moje obserwacje – Mgławica Płomień zaliczona. Źródło: Opracowanie własne. Inspiracja na podstawie Stellarium. Była też M42, M43 i NGC 1975, czyli klasyki stanowiące Miecz Oriona. Piotr akurat celował swoją lornetą kątową w podobne rejony, więc postanowiłem skorzystać z okazji i spojrzeć na M42, tym bardziej że miał akurat zamocowane okulary 18 mm, przez które nie miałem jeszcze okazji spoglądać. Co tu dużo pisać – moja decyzja okazała się zgubna. Spodobało mi się i to aż za bardzo. Obraz może nie był tak ostry i krystaliczny jak w lornecie prostej, ale pokusa większego „powera” trochę mnie zachęciła. Chyba miałem chwilowe wypalenie obserwacyjne, przy którym dość często gości myśl w stylu „a może jakaś zmiana sprzętowa?”. Efekt był taki, że następnego dnia zacząłem wertować giełdę w poszukiwaniu kątowej APM. Żeby było śmieszniej znalazłem jedną sztukę na niemieckiej giełdzie. Ba, nawet miałem już kupca na APM 25×100 ED, aby budżet się spinał. Całe szczęście po kilku dniach emocje opadły, a kilku znajomych skutecznie odciągnęło mnie od decyzji wymiany, za co dziś z perspektywy czasu raz jeszcze dziękuję ; ) Na samą myśl o kolekcjonowaniu parek okularów jak za czasów, gdy miałem jeszcze teleskop boli mnie głowa. Dobrze, że w porę się otrząsnąłem. Wracając do obserwacji – po Orionie rzuciłem się na Triplet Lwa, który prezentował się bardzo przyzwoicie. Tradycyjnie galaktyki M65 i M66 wyraźniejsze w postaci oczywistych owalnych pojaśniej, natomiast NGC 3628 delikatniejsza, ale bardziej rozciągnięta. Warkocz Bereniki i Panna co raz wyżej, wiosenne galaktyki już prawie w zasięgu ręki. Jakiś czas temu ktoś pytał mnie o Łańcuch Markariana w lornecie 25×100. Pora odświeżyć pamięć – to punkt numer dwa tej sesji. Najpierw dotarłem do galaktyki M49 w Pannie przelatując przy okazji po różnych pojaśnieniach będących dla mnie zagadką. Tego naprawdę jest sporo, obfitość obiektów w tych rejonach wręcz zniewala. Po kilku próbach i przy dość silnym wietrze, który co chwilę maltretował mi oczy w końcu namierzyłem jasną M86, będącą najjaśniejszym elementem całej układanki. Wystarczyło się rozejrzeć, aby zdać sobie sprawę, że Łańcuch Markariana jest widoczny przynajmniej w postaci sześciu galaktyk, które udało mi się policzyć. Obstawiam, że kolejno od prawej były to galaktyki M84, M86, NGC 4428, NGC 4473, NGC 4477 i NGC 4459. Oczywiście nie wszystkie były oczywiste, niektóre wyskakiwały dopiero przy metodzie zerkania, a inne były widoczne od razu na wprost. Niemniej jednak łańcuch to ciekawy obiekt, na który planuję zapolować również lornetką APM 16×70 ED. Ciekawe jaki będzie rezultat. Źródło: Opracowanie własne. Inspiracja na podstawie Stellarium. Piotr w międzyczasie robił zdjęcia, ale dla mnie wieczór powoli dobiegał końca. Temperatura dawała w kość i po prostu przestało być przyjemnie. A jak nie jest przyjemnie, to pora wracać do domu na ciepłe kakao ; ) Do następnego razu! Pozdrawiam!
    3 punkty
  4. Forum astronomiczne to miejsce, gdzie podział wiekowy raczej nie działa. Tutaj wszyscy wymieniają się spostrzeżeniami, wiedzą, oraz rozmawiają razem niezależnie od wieku – czy ma się 15 lat, 30, czy 60, każdy przegląda wątki innych i udziela się w nich jak równy z równym 😉 Takie pytanko tylko: Czy może jest Pani kimś z rodziny osławionego Ekologa?🙂
    2 punkty
  5. Do oglądania gwiazd teleskop jest zbędny znacznie lepsza będzie lornetka typu: " oczy sowy lub oczy wyraka" a to dlatego że tych gwiazd zobaczy znacznie, znacznie więcej i to w bardzo szerokim polu polu .Może też być inna o niewielkim powiększeniu i jak największym polu widzenia , taka przyda się nie tylko do gwiazd, ale także do obserwacji turystyczno-przyrodniczych.
    2 punkty
  6. Cześć, Przy 5mm z ogniskową ponad 2m bedziesz miał powiększenie ponad 400x a to stanowczo za dużo jeżeli jesteś na powierzchni planety która ma atmosferę 😉. Do teleskopu F10 nie trzeba też wydawać 1,5k na jeden okular, on sporo wybacza. Może warto zakupić 2 lub 3 okulary dzieki którym seeing nie bedzie Cię tak mocno ograniczał. Ja o pole widzenia w tym konkretnym przypadku bym się nie bał gdyż teleskop podąża za celem i planeta zawsze będzie w centrum ale to kwestia gustu gdyż są tacy którzy nawet na planetach lubią "na szeroko".
    1 punkt
  7. To raczej jest reflektor. Teleskop SCT 8 F10. Ten okular 5 mm to będzie już za duże powiększenie do tego teleskopu. Ja jak miałem SCT8 głównie okularów vixena SLV NLV albo LV. 7 mm 8 mm 9 mm.
    1 punkt
  8. Cześć, chciałbym wpaść do Was na jedną nockę bez noclegu. Jest taka możliwość? 😄 Chodzi o noc z piątku na sobotę. Jak trzeba coś zapłacić to dajcie znać 😄
    1 punkt
  9. Kiedy ja wolę bardziej merytorycznie, przynajmniej wtedy, gdy intensywniej się udzielałem na forum. Zaś podobny wątek pt "Astronomiczne wiadomości z Internetu" prowadzi od dziesiątek lat kol. Paweł Baran.
    1 punkt
  10. Data obserwacji: 01.03.2023 Miejsce obserwacji: Mosina Lornetki: APM 25x100 ED Relacje dostępna też na stronie: https://nieboprzezlornetke.pl/wielka-koniunkcja-wenus-i-jowisza-przez-lornetke/ Marzec rozpoczął się z przytupem. Bezchmurny dzień i parada planet – Wenus i Jowisz w końcu spotkały się na wieczornym niebie. Dwa bardzo jasne punkty przykuły uwagę chyba każdego, gdyż widok ten zaskoczył nawet moich sąsiadów, którzy zwykle kierują swoje głowy na dół, a nie do góry. Wielka Koniunkcja zawitała na salony. Dobrze pamiętam 21 grudnia 2020, kiedy to mogliśmy obserwować Wielką Koniunkcję Jowisza i Saturna. Wówczas pogoda praktycznie w całej Polsce była beznadziejna, ale nie u mnie. Miałem dość szczęścia, aby zaliczyć to wydarzenie w lornetce 15×70. Tym razem pogoda gościła praktycznie w całym kraju, a do obserwacji użyłem wyłącznie lornety APM 25×100 ED. Całe obserwacje zajęły mi może z 30 minut. W kilka chwil wyciągnąłem cały sprzęt i po prostu zacząłem się wpatrywać w dwie kropki na niebie. Aby nieco polepszyć widok użyłem przyciemniaczy w różnych konfiguracjach. Najpierw zmniejszyłem źrenicę wyjściową do 2mm, a potem do 1mm co okazało się już za dużo – strata jakości obrazu była wyraźnie odczuwalna. Pozostając przy opcji 25×50 mogłem zaobserwować dwa pasy na Jowiszu, przy czym górny był jak zwykle bardziej oczywisty. Galileuszowe księżyce gazowego olbrzyma ułożyły się w następującej konfiguracji: Kallisto, Ganimedes, Io, Europa. Każdy z nich można było zidentyfikować bez potrzeby spoglądania na mapę nieba. Io z lekkim pomarańczowym odcieniem, Ganimedes zaś najjaśniejszy. Zaraz obok po prawej stronie, w tym samym polu widzenia lśniła Wenus. Niestety jej fazy nie udało mi się dostrzec, była zbyt delikatna aby móc cokolwiek wyłuskać. W każdym razie – widok tej pary był bardzo przyjemny dla oka, żeby nie powiedzieć hipnotyzujący. Jak widać nawet lorneta może posłużyć jako instrument do obserwacji planet. W międzyczasie zaczepiło mnie kilku mieszkańców osiedla dopytując co tak świeci na niebie. Część z nich nie mogła uwierzyć, że właśnie spogląda na planety. Standardowe pytanie tego popołudnia brzmiało: co to za gwiazdy święcą tak na niebie? Nic z tych rzeczy proszę Państwa, to Wielka Koniunkcja Wenus i Jowisza. I to by było na tyle… ; ) Do następnego razu! Pozdrawiam!
    1 punkt
  11. Data obserwacji: 28.02.2023 Miejsce obserwacji: Folwark Sulejewo Lornetki: APM 25x100 ED Relacje dostępna też na stronie: https://nieboprzezlornetke.pl/lornetkowe-klasyki-i-ksiezyc-lornetka-astronomia/ Ostatni dzień lutego i pierwsza kwadra Księżyca na niebie. Jednak podczas bezchmurnej nocy nie ma co wybrzydzać. Zawsze znajdą się chętni i obiekty, na które warto spojrzeć przez lornetę. Na miejscu był już Thomas ze swoim SW 80 ED, który celował od czasu do czasu w Łysego, a także Michał ze swoją lornetką Delta Optical Extreme 15×70 ED. Moim głównym instrumentem była lorneta APM 25×100 ED. Tej nocy na polu mieliśmy też sporo gości. W zasadzie to już nie pamiętam kiedy mieliśmy ostatni raz okazję pokazać skarby nocnego nieba nowym osobom. Większe grono początkujących obserwatorów to zawsze ożywione dyskusje i chęć pokazania jak najwięcej. Co jak co, ale chyba nie ma nic gorszego niż ta niemoc, gdy nie można podzielić się danym widokiem z kimś innym. Księżyc oślepiał niemiłosiernie, ale robił wrażenie. I to chyba na każdym, szczególnie w wersji lornetkowej stereo. Efekt przestrzenności i detal obrazu potrafią zauroczyć niejednego. Po założeniu „przyciemniaczy” na obiektywy ściąłem źrenicę wyjściową z 4 do 2 mm. Obraz stał się przyjemniejszy dla oka i delikatniejszy. Można było wyłuskać jeszcze więcej formacji bez męczenia oczu. Jowisz majaczył nad horyzontem, ale był zdecydowanie za nisko, aby obserwacje miały jakikolwiek sens. Wszystko pływało. Rzuciłem się na Plejady. M45 w blasku Księżyca to nie jest to, o czym marzy bardziej doświadczony obserwator, ale dla osób, które widzą siedem sióstr po raz pierwszy w życiu sytuacja wygląda inaczej. Fajnie widzieć zadowolenie wśród nowo poznanych osób. Nie ukrywam, że zapewne trochę im namieszałem w decyzjach zakupowych – przyszli z nastawieniem przetestowania teleskopu, a wrócili z jeszcze większym bólem głowy. Następnego dnia ktoś jeszcze pytał o lornetkę, także ciekawe jaka była finalna decyzja. Po M45 była Gromada Podwójna w Perseuszu. NGC 869 i NGC 884 to podwójne westchnienie z zachwytu, a widoczne mrowie iskrzących gwiazd wylewających się po każdej ze stron przypomina o tym, jak z wdzięcznym lornetkowym obiektem mamy do czynienia. Zaraz obok słynny Stock 2, czyli kolejna gromada otwarta, lecz tym razem należąca już do gwiazdozbioru Kasjopei. Na zakończenie padła prośba, aby pokazać jak wygląda Galaktyka Andromedy w większej lornecie. M31 znajdowała się już dość nisko, widoczna jako majaczące pojaśnienie, gdzie jądro jeszcze jakimś cudem dawało o sobie znać. Podsumowując – obiekt wyglądał dość kiepsko. Niskie położenie i blask Księżyca odegrały tutaj kluczową rolę. Podczas sesji był też zachodzący Orion z M42, Hiady, kilka układów podwójnych z 145 Cma na czele, a także gromady otwarte typu M41 i M50 w okolicy Syriusza. Pomimo obecności Księżyca na niebie warto wybrać się w plener na obserwacje – nocne niebo zawsze ma coś do zaoferowania. Zresztą każda okazja do spotkań i wyjścia z domu jest dobra, tym bardziej jeśli możemy podzielić się doświadczeniami z zupełnie nowymi osobami, u których być może zasiejemy kiełkujące ziarno astronomicznej pasji. Do następnego razu! Pozdrawiam!
    1 punkt
  12. Powiem ze swojej perspektywy czyli osoby która spogląda przez teleskop od nie dawna. Po kupieniu GSO 8" i zerknięciu na księżyc, Jowisza i Saturna ( co przyznam zrobiło wrażenie ) teleskop służył za mebel przez niemal dwa lata. Naczytałem się w prawdzie o tym aby kupić lornetkę na początku ale ja już ją nawet miałem i nie bardzo rozumiałem te rady. Dopiero po jakimś czasie po zapoznaniu się z kilkoma mapami nieba czy studiowaniu Stelarium wróciłem do tematu. Najpierwej przez lornetkę która dawała niesamowicie dużo frajdy zacząłem odkrywać tajemnice nieba i podziwiać przez nią najjaśniejsze obiekty. Zaskoczyło mnie wtedy to jak wiele obiektów przez taką średnią lornetkę można zobaczyć i jak pięknie się one prezentują . Widać przez nią księżyce Jowisza, można podziwiać Plejady, a już niesamowite wrażenie robi mgławica w Orionie czy Galaktyka Andromedy. Można zobaczyć znacznie więcej obiektów i jak ktoś lubi przeszukiwać niebo celem wyszukiwania astryzmów. To na start znakomita zabawa , komfort obserwacji i przede wszystkim nauka nieba. Wówczas przyszedł czas aby odkurzyć teleskop. I wtedy zacząłem chłonąć astronomię. To co widziałem pięknie przez lornetkę teraz nabierało innej formy i szczegółów. To co ledwie dostrzegałem zacząłem podziwiać. Teraz zapragnąłem więcej i głębiej zobaczyć stąd pomysł na zmianę sprzętu , jednak nadal nie wyobrażam sobie obserwacji bez mojej lornetki u boku. Tak więc posłuchaj dobrych rad. Kup fajną lornetkę. Znajdź jakieś opracowania o tym co można przez nią zobaczyć. Poobserwujcie trochę niebo i jak Was wciągnie - kupcie telepa. Jak okaże się że nie jest to to o co Wam chodziło - zawsze zostanie Wam uniwersalny sprzęt mający wiele zastosowań .
    1 punkt
  13. Kup jej lornetkę 7x50. Jak ją wciągnie znajdywanie obiektów na zachmurzonym niebie to kupisz teleskop. Wydać kasę zawsze zdążysz, a lornetka przyda się bez względu na to jaki "duży" sprzęt będzie miała...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)