Skocz do zawartości

Damian P.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    824
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Zawartość dodana przez Damian P.

  1. Dziś w pracy znalazłem w parku takie stworzenie. Leżało na boku, poruszało się i oddychało, ale nie potrafiło ustać. Może dogorywało, a może to było po prostu młode? Nie wiem co to, ale prawdę mówiąc przypomina nieco młode z rodziny pasikonikowatych - może pasikonika zielonego, którego swoją drogą wrzucałem fotki ostatnio albo czegoś podobnego. A po pracy, już u siebie na podwórku, podejrzałem konika polnego.
  2. Poranny gość zatrzymał mnie na chwilę przed wyjazdem do pracy.
  3. Dopiero z pół godziny temu ją zobaczyłem pierwszy raz. O matko! Myślałem, że będę musiał szukać lornetką, a ja wychodzę na schody i nim dobrze zdążyłem przekręcić głowę w lewo na północ, dostrzegłem od razu jasną smugę na niebie! Ale widok! Warkocz widoczny niesamowicie wyraźnie! Cudny widok gołym okiem i w lornetce 10/50.
  4. Jakieś dwa tygodnie temu (chyba 29 czerwca) z południowego zachodu nadciągnęły trochę straszne chmury. Fala przesuwała się szybko, wokół wzmagał się wiatr, a ja latałem z telefonem, bez koszulki i nie mogłem się napatrzeć, i już krople deszczu zaczynały padać. Na początku widać było nad tą falą taki świetlisty łuk przez całe niebo, ale prawie już się nie załapał na zdjęciach, tylko na filmiku, z którego pochodzi pierwszy i ciemniejszy kard. W ogóle telefon przekłamuje trochę kolory - na żywo wyglądało to niesamowicie.
  5. Mam taki oto opis z 12" - moje teleskopowe początki. 21-22/08/14 "NGC 6826 (Mgławica Mrugająca). W powiększeniu 60 razy początkowo nie odróżniała się od gwiazd, więc nie byłem pewien czy dobrze trafiłem. Powiększenie 107 razy to potwierdziło i widać było okrągłą, jasną tarczkę, dobrze reagującą na zerkanie. W powiększeniu 319 razy tarcza była całkiem spora, ale dało się wypatrzeć jej obecność również na wprost. W środku świeciła gwiazda centralna. Wróciłem jeszcze do okularu 25mm i okazało się, że mgławica jednak wyraźnie pokazuję maleńką tarczkę zerkaniem w powiększeniu 60 razy." A to opis z lornetki 10/50. Co prawda nie miałem pewności, czy patrzę na mgławicę, ale widziałem jakąś podwójną obok - może 16 Cygni? 7/11/18 "Wracam do miejsca, gdzie jest Dziura w gromadzie i kieruję się na północ, do pary gwiazd, potem wyżej. Natrafiam na bardzo uroczą gwiazdę podwójną. Tańcząca pośród oceanu świateł para żółtych oczu. Nieco powyżej jest chyba mgławica planetarna NGC 6826, Mrugająca, i chyba przez chwilę na nią patrzę."
  6. Kiedyś, w teleskopie 12", próbowałem wypatrzeć blisko M5 dwie galaktyki, to jest IC 4537 i PGC 54452. Napisałem, że skupiając się na tej pierwszej (IC 4537), musiałem ciągle korygować teleskop - nie tylko z oczywistego powodu ucieczki potencjalnego celu z pola widzenia, ale także dlatego, że jakiś potworny blask od Wschodu nie dawał spokojnie skupić się na celu. Blask ów generowała oczywiście gromada kulista M5. Co do galaktyk, udało się wyłapać tylko jedną - PGC 54452. Odnośnie Palomara 5, zapisałem tak: "Okazyjnie miałem tu jeszcze jedno wyzwanie, jakim była nieco odmienna gromada kulista Palomar 5. Odbiłem więc na południe i zastałem...nic. No, prawie nic. Obserwując pod domem, poza jedną sytuacją trwającą kilka dobrych sekund - kiedy to po zmianie powiększenia z 107 na 60 razy miałem wizję okrągłego pojaśnienia - nie widziałem tam niczego ani później ani wcześniej. Sytuacja wydała się lepsza, kiedy znalazłem się z teleskopem w miejscu, gdzie żadne łuny nie psuły mi widoku na Południe. Pewności nie mam, jednak okrągły placek, który tam się niby co raz kłębił, do złudzenia przypominał wielkością to, co powinien, leżąc tam, gdzie powinien."
  7. Koleżanka mówiła, że jak ją złapał za palec, to jakby wsadzić w imadło. Do tego jeszcze ostre krawędzie. Podobno bardzo silny (i bolesny) ścisk, a jak chwyci, to nie puszcza, tylko zaciska coraz mocniej.
  8. Miałem dziś bliskie, wymarzone spotkanie z krukiem. Od pewnego czasu czaiłem się, by zrobić zdjęcie choćby z daleka, a dziś miałem okazję nawet go dotknąć i głasnąć;) Widuję go (je) koło gospodarstwa i stajni w firmie budowlanej, w której pracuje. Chyba często zjawiają się na bazie. Odkąd pamiętam kruki były dla mnie tajemnicze i fascynujące. Koleżanka, która pracuje na stajni i gospodarstwie, mówiła, że wylądował w wybiegu dla kur i nie mógł się wzbić w powietrze (był zbyt mokry a i tam mało miejsca). Wysuszyła go i nawet pojadł trochę jedzonka. Jak przyjechałem, to wyjęła go z klatki i zaraz żeśmy go wypuścili. Już tego nie widziałem, ale potem powiedziała, że gdy odlatywał, zaraz dalej dołączył do niego drugi i poleciały razem.
  9. Sierpik Wenus bardzo wyraźny w 7/35, nie wspominając o 10/50. Ciekawe jakie najmniejsze powiększenie wystarczy, by go dostrzec. Posiadacze maleńkich 2-3 krotnie powiększających lorneteczek coś wiedzą?

  10. Czasami myślałem o tym, kiedy ukaże się ten obiekt tygodnia i czy w ogóle się ukaże, a także o tym, że jeśli tak będzie, chyba napisze go Marek Bardzo lubię M24, szczególnie lornetkowo jest to piękne miejsce. Wraz z kolejnymi powrotami widywałem tam coś nowego i wzbogacałem kadr, przez co stawał się coraz efektowniejszy. Zebrałem trochę swoich obserwacji poniżej:p Czerwiec 2014, lornetka SM 15/70 "Wracam niżej, gdzie leży nieduża gromada otwarta Messier 18. Tuż za nią czai się wielka paszcza. Jakiś czas temu M24 skojarzyła mi się z paszczą starej ropuchy. Tej nocy towarzyszyła mi nie tylko na niebie, ale i obok mnie, wydając mroczne, ryczące odgłosy. Ta wielka chmura gwiezdna także kojarzy mi się czasem z asteryzmem uśmiechniętego kota w zimowym Woźnicy." Lipiec 2015, lornetka SM 15/70 "Padły także M18, M25 i majestatyczna M24. Nie była tak efektowna, jak miałem okazję ją już widywać i może dlatego nie jestem do końca pewny, czy widziałem obiekty, na które czaję się od pewnego czasu. Barnardy 92, 93 a także numer 304 będą musiały poczekać chyba do kolejnej sesji. Tej nocy już jest za późno. Owszem, coś tam było, ale chwilę później, po tym jak zobaczyłem M8 i okolice, szybko zrozumiałem, że nie ma sensu dłużej ślęczeć nad południowym horyzontem. Laguny w zasadzie już prawie tam nie było. Nie pomyślałem o tym, że Strzelec może być już tak nisko, do tego horyzont nie był czysty." Sierpień 2016, lornetki SM 15/70 (plus jakaś 12/50?) "Wczorajszego wieczoru sprawdzałem miejscówkę, którą upatrzyłem wcześniej za dnia, jakieś 15-20 km od Włodawy. Miałem budżetowe 15/70 i 12/50. Messier 24 zawsze był dla mnie jednym z najpiękniejszych widoków, ale wczoraj, dzięki Barnardom 92-93 oraz B304, stał się jeszcze piękniejszy. Z upływem kolejnych powrotów plamy stawały się coraz mocniej i wyraźniej widoczne, a smuga B304 nie tylko stała się oczywista, ale ujawniła drugą odnogę, przypominając trochę rozwidlenie dróg. Usiłując wypatrzeć coś jeszcze, zapamiętałem słabo widoczną ciemniejszą plamę na lewo od B92-93, której położenie wskazuje na B307." Sierpień 2016, lornetka SM 15/70 "Właśnie niedawno wróciłem z obserwacji strzelcowej chmury, będąc kilkanaście km od domu. Niebo piękne, Droga Mleczna po horyzont i cisza. M24 co prawda już za południkiem, ale Barnardy widniały jak na tacy. Rozdwojona B304, wyraźne B92-93, nieco po lewej B307 oraz jeszcze dalej w lewo LDN 336. To prawda, jest niemal równie wyraźna co B92. Po przyjrzeniu się widać, że po jej lewej stronie świeci jeszcze tło, pomagając dostrzec granice obiektu. Wszystkie cztery plamy leżały w rządku, z czego najmniej wyraźna była B307. Po pewnym czasie okazało się, że idąc dalej w lewo od LDN 336, widać kolejną ciemną plamę. Wszystkie pięć leżało niemal w linii. Wypatrywałem także LDN 332, ale wydaje mi się, że była ona zlana niemal w jedną całość razem z LDN 336. Potwierdziłem również wielką LDN 322, nałożoną od południowej strony, którą to pewnie nie raz widywałem już wcześniej nieświadomie. Na tle M24 leży także mała gromada otwarta NGC 6603, czasem błędnie określana jako M24 i którą zawsze brałem za obiekt teleskopowy z uwagi na jasność około 11mag, przy niskiej wysokości nad horyzontem. Cóż, ona chyba po prostu tam była w 15/70, majaczyła zerkaniem tuż obok pewnej gwiazdki. Była obiektem bardzo słabym, ale jestem niemal pewien, że nie mogło to być nic innego." Maj 2019, teleskop 12" "To było coś niesamowitego. Przemierzałem zwykłe pole gwiazdowe i nagle wpadłem do ogromnego skarbca. W okularze lśniła niezliczona ilość słońc. Patrzyłem na nieprzebrane bogactwo gwiazd M24, które mieniło się teraz w okularze. W całym tym królestwie odnalazłem piękny klejnot ? NGC 6603. Zauważyłem, że rozbija się na gwiazdy, co w Esie 14mm widać było wyraźnie. W środku znajdował się jakiś sznureczek słońc, podobny trochę do tego, jaki ciągnie się przez gromadę kulistą Messier 4."
  11. Widziałem raz te galaktyki w 12" teleskopie. Zapisałem to jakoś tak: "W domu pobieżnie zapamiętałem położenie pewnej grupy i teraz, gdy w okularze ukazała się mała galaktyka, pomyślałem, że pewnie nie odnajdę mojego celu. Lecz już po chwili okazało się, że wcale nie ma tam jednej galaktyki, ale cztery. W 60 razach widać było upakowane na niewielkiej przestrzeni cztery galaktyki, choć w pierwszych chwilach nie byłem jeszcze tego pewny w stu procentach, bo dopiero się pojawiały. Sprawdziłem wszystko w okularze 14mm. Tak, to one. Na górze, po lewej, widniała najjaśniejsza z całej czwórki - NGC 4169. Po prawo, idąc zgodnie ze wskazówkami zegara, była słabsza NGC 4174, poniżej zaś jeszcze słabsza NGC 4175. Najsłabiej świeciła ta po lewej na dole - NGC 4173, która była mocno rozciągnięta, o słabej jasności powierzchniowej. "Kitowiec" 10mm także pokazał cztery składniki. Załadowałem 4,7mm; wszystkie były widoczne, wraz z najsłabszą, tą podłużną. Wróciłem do 60 razy i teraz NGC 4173 było widać z łatwością."
  12. Do rozpoczęcia pierwszych prób nie potrzeba nawet 30" Gwiazda B342 alias B324, to zdaje się najjaśniejsza gwiazda w galaktyce M33 - jej jasność to 15.2 mag. Wzmianki z obserwacji są na przykład tutaj i tutaj, a także i sam coś tam mam w swojej relacji o tym.
  13. To jest bardzo fajny kalkulator. Akurat właśnie dziś się nim bawiłem, by między innymi sprawdzić różne opcje. Dla przykładu, ustawiając teleskop 12", zasięg 7mag, powiększenie 300-krotne, (stan lustra i poziom doświadczenia pozostawiłem bez zmian, czyli średni), otrzymałem zasięg 15.8mag. Rzadko mi się zdarza sprawdzać najsłabsze gwiazdy, ale kiedyś pamiętam, że coś tam patrzyłem okazyjnie, lecz nigdy nie potwierdziłem żadnej gwiazdy 16 wielkości. Widziałem jednak trochę galaktyk około 15mag i zwykle był to niemal kres mojego teleskopu (12"), więc zasięg przypuszczalnie mógł wtedy wynosić mniej więcej 15.5-15.8mag, w każdym razie nie przekraczał raczej 16mag. Sam chętnie sprawdzę jeszcze przy okazji jakieś słabe gwiazdy. Obserwacje są jak najbardziej ciekawe. Osobiście lubię sprawdzać możliwości sprzętu i zdarza mi się kierować niekiedy teleskop czy lornetkę tam, gdzie wydaje się, że nie ma szansy na powodzenie Myślę, że jak już znajdą się te wielkości najjaśniejszych gwiazd w Leo 1, będzie coś można stwierdzić. Na zagranicznych forach są osoby, które obserwują wielkimi teleskopami i może da się coś wywnioskować po obiektach, jakie widują. Kalkulator podpowiada, że aby dostrzec gwiazdy powiedzmy 18mag, potrzeba 27 cali lustra, zasięg 7.2mag, powiększenie 500x i spore doświadczenie. Przy tym powiększeniu da się ustawić 18mag zasięgu również teleskopem 22 cale (z umytym lustrem), ale wtedy trzeba ustawić zasięg gołego oka 7.5mag, czyli w Polsce już chyba prawie ostatnie soki w najlepszych miejscówkach. Osobiście najsłabsze potwierdzone gwiazdy, jakie widziałem gołym okiem miały 7.2-7.3 mag.
  14. A mógłbyś podać źródło tych informacji? Z tego co wiem, w teleskopie 13", w świetnych warunkach, na granicy widoczności można dostrzec gwiazdy w okolicy 16mag, przy powiększeniu około 200 razy. Przypuszczam, że dotyczy to nieba o zasięgu gołego oka dla danego obserwatora przynajmniej 7 magnitudo. Jeśli chcielibyśmy uzyskać w teleskopie 12" zasięg 17mag, przypuszczam, że zasięg gołego oka musiałby podchodzić pod 8mag. Tymczasem wspominasz, że miałeś niespecjalnie dobre warunki: Niebo o tej wartości jest moim zdaniem zdecydowanie zbyt słabe, by sięgnąć teleskopem 12" gwiazd 16 wielkości, a co dopiero słabszych. Wymieniasz sporo czynników, które "mogły mieć wpływ" na powodzenie, ale ten najistotniejszy czynnik moim zdaniem wszystkiemu przeczy. Co do samych gwiazd w Leo 1, możesz pobawić w się też na stronie sky.map-org i aladinlite. Są tam podane jakieś wartości.
  15. Wspomnę jeszcze, że obserwowałem przez 7/35 już na samym końcu. Wcześniej, przez cały czas - mogło to być około 40 minut - obserwowałem przez 10/50. Tak więc adaptacja wzroku była już dość dobra. Gdy zobaczyłem NGC 4631 w 7/35, sprawdziłem to i porównałem z widokiem w 10/50, po czym znów wróciłem do mniejszej dwururki.
  16. Nie dawno wróciłem z lornetkowych obserwacji, których celem był w zasadzie tylko powyższy OT. Poświęciłem na galaktyki sporo czasu, na pewno grubo ponad pół godziny. Miałem ze sobą dwie lornetki: Nikon 10/50 oraz Tasco 7/35. Oto rezultat: W 10/50 galaktyka NGC 4631 Wieloryb była widoczna właściwie z marszu, a po pewnym czasie świeciła bardzo wyraźnie - podłużny, wybrzuszony kształt był oczywisty. Ogromnym zaskoczeniem jednak okazała się galaktyka NGC 4656 Motyka, która także była dostrzegalna w Nikonie, lecz ta była prawdziwym extremum; pojawiała się jedynie jako błyskające co pewien czas, niezwykle słabe światełko, tworzące kątownik z dwiema gwiazdami 10 wielkości. Gdyby nie to, że podczas całego posiedzenia to światełko pojawiało się wielokrotnie i w odpowiednim miejscu, ciężko byłoby zaliczyć to jako sukces. Ale pojawiało się kilkanaście a może i kilkadziesiąt razy. Tasco 7/35 przy Nikonie wydaje się być bardzo słabym sprzętem, jednak galaktyka NGC 4631 Wieloryb była w niej widoczna bez większego trudu. Jakby tego było mało, tą lornetką patrzyłem z ręki, niemniej miałem wygodny fotel. Wracając do Nikona 10/50, w bliskim sąsiedztwie dostrzegałem chwilami bardzo słabe, mdłe światło w miejscu galaktyki NGC 4395. Obiekt pojawił się niejednokrotnie pomiędzy parką gwiazd 9.3 oraz 10.5mag. Jednak tutaj nie jestem jeszcze do końca przekonany. W rejonie pary NGC 4631 i NGC 4656 zapamiętałem kilka słabych gwiazd obserwując lornetką 10/50. Według sky.map-org dwie z nich miały około 11.1mag, a jeszcze inna prawie 11.4mag.
  17. Jakieś 6 lat temu udało mi się dostrzec obiekt w podobnej aperturze (15/70), ale mając na uwadze jasności wizualne galaktyk i zasięg lornetki, wówczas zapisałem to tak: "(...) nieco poniżej jedna z Sióstr Syjamskich jest całkiem łatwym celem. Mowa o NGC 4568, natomiast jej towarzyszka (NGC 4567) jest pod moim niebem raczej poza zasięgiem, chociaż może gdyby SkyMaster wykorzystywał całe 70mm, to kto wie."
  18. Mam trochę opisów z obserwacji teleskopem 12" wyżej wymienionych galaktyk, zatem podrzucę niektóre z nich. 16-17/02/15 "Przechodzę do kolejnego celu, NGC 4631, galaktyki Wieloryb w Psach Gończych. I tutaj sam do siebie powiedziałem: Oh, my got! Jest śliczna i taka spora już w 60 razy, z gwiazdką przy jądrze. Obok tej gwiazdki jest jakaś mgiełka. Zakładam 14mm i jest jeszcze lepiej, galaktyka od strony tej gwiazdki jest jaśniejsza, a druga połowa długości bardziej sprawia wrażenie nieregularnej. Bardzo ładna, więc zakładam 4,7mm. O rany! Jest olbrzymia, ciągnie się przez całe pole widzenia! Mam wrażenie nieregularności na niej. Niechcący zaczepiłem o tubę i ją zgubiłem, więc wkładam okular 25mm a tam całkiem inna galaktyka, jakaś stosunkowo jasna, okrągła mgiełka z jądrem, ale nie mogę teraz się upewnić, na jaką trafiłem. Okej, wracam do Wieloryba a tu niespodzianka! Dwie galaktyki w polu. Nie mam pojęcia jak udało mi się wcześniej nie zahaczyć o tę drugą. Jest troszkę słabsza od NGC 4631, ale jakby coś z nią nie tak. Zakładam 14mm i wszystko lepiej widać. Jądro jakby z lewej strony, a z prawej jakaś mgiełka i końcówka zagięta, wow! Potem w domu okazało się, że to NGC 4656, a ta końcówka to NGC 4657. Ta mgiełka przy Wielorybie to galaktyka NGC 4627." Wiosna 2016 "To atrakcyjna para, związana w kosmicznym tańcu. Potężna NGC 4631, zdradzająca nieregularności w strukturze oraz NGC 4656 i jej zniekształcona końcówka, osobno skatalogowana pod numerem NGC 4657. Tuż przy NGC 4631 leży galaktyka eliptyczna NGC 4627, niekiedy określana pieszczotliwie jako wielorybiątko. Jest ona satelitą NGC 4631 i w moim teleskopie dostrzegam ją bez trudu w każdym powiększeniu. Miałem tu właściwie kilka celów. PGC 42283 oraz PGC 42282, leżące na południowy zachód od NGC 4631, były stosunkowo łatwe, jednak przy PGC 42326 spędziłem sporo czasu, zanim wyzerkałem jej subtelne światełko. To naprawdę słabizna. Nie udało się niestety wypatrzeć PGC 42772, leżącej zaraz obok NGC 4631. Nie da się ukryć, że przylegająca do galaktyki gwiazda stanowi poważne utrudnienie dla 15 magowej P42772." Wiosna 2017 "Nie dam głowy, czy aby na pewno teraz skierowałem sprzęt na galaktykę Wieloryb (obok której świeciła nieregularna NGC 4656 ze swoją zagiętą końcówką), ale gdzieś w tym momencie za pewne ją widziałem. Przejdę od razu do rzeczy. Zostałem tym razem uwiedziony okazem, który nie mieścił się w polu widzenia okularu 4,7mm. Z początku NGC 4631 nie była zbyt jasna przy tej źrenicy wyjściowej, ale z upływem kolejnych chwil świeciła coraz wyraźniej. Na jej tle zaczęły pojawiać się jakieś jasne plamki, a obok wciąż z łatwością widać było NGC 4627." Wiosna 2019 "Potem padła NGC 4656 zwaną Motyką czy też Kijem Hokejowym, która prezentowała jaśniejsze miejsce z jednej i zagiętą końcówkę z drugiej strony, a chwilę później w okularze pojawiła się NGC 4631 czyli Wieloryb. W okolicy centrum świeciła gwiazdka, a nieco dalej NGC 4627 ? Wielorybiątko." Myślę, że powinno się udać. Kiedyś widziałem w budżetowej 7/35 mgławicę M97, a Wieloryb wydaje się jakby trochę łatwiejszy. W tej lornetce widziałem także (po chwili z łatwością) NGC 2903, ale ta z kolei według wikipedii jest trochę jaśniejsza od NGC 4631. Z kolei nie udało mi się w 7/35 dostrzec M108 i M109 - te galaktyki zobaczyłem dopiero w 10/50.
  19. Podszedłem byłem dziś do Septetu Copelanda. A, tfu! Oko mnie rozbolało. Spędziłem tam chyba z godzinę. Ale ugrałem co nie co. Tak więc w pierwszej chwili, w teleskopie 12", zobaczyłem już pojaśnienie w 60 razy, w miejscu "głównej" części. Ale szybko zmieniłem na 14mm i potem zmieniałem już w zasadzie tylko ze 107 na 319 razy i tak co jakiś czas. Po tak długim czasie mogę z całą pewnością powiedzieć, że wyłuskałem trójcę NGC 3750, NGC 3753 i NGC 3754, która niejednokrotnie rozdzielała się na dwoje i może na troje, ale na dwoje na pewno. Oprócz tego, także z całą pewnością złowiłem NGC 3746 i NGC 3748 - ta druga zdecydowanie trudniejsza. Co do najsłabszej NGC 3745, to niestety nie zaliczam, jednak coś tam kilka razy zamajaczyło, nieco bliżej NGC 3746, ale to za mało. Po pewnym czasie byłem tak skupiony na obu trójkach, że złapałem się na tym, że kompletnie zapomniałem zaplanować w domu siódmy składnik NGC 3751, który to powinienem dostrzec bez kłopotu (sądząc po jasności). Ale bez znajomości dokładnego położenia było ciężko, choć szukałem względnie w dobrym miejscu. Może i coś tam było, ale potwierdzę to już innym razem. Cała grupa była bardzo ciężkim treningiem dla oka. Myślę, że byłoby zdecydowanie łatwiej, gdybym miał powiększenie w okolicy 200-250 razy. Poświęciłem też trochę czasu na wyznaczenie zasięgu gołego oka. Zapamiętałem kilka gwiazd; dwie z nich miały 6.60mag - jedna blisko zenitu, druga w Głowie Smoka, czyli gdzieś w połowie wysokości do zenitu. Zasięg w samym zenicie mógł być przypuszczalnie ciut lepszy.
  20. Między pierwszą a drugą w nocy (chyba bliżej drugiej), nie mogąc zasnąć wstałem z łóżka, w mroku zdjąłem z regału lornetkę 10/50 i siedząc pod oknem, przy letnim jeszcze kaloryferze, pokręciłem się chwilę przez szybę po południowym niebie. W pierwszej chwili nie poznałem gromady M5. Na lewo był Wężownik. Były tam M10 i M12 - ta druga słabsza trochę, obie zaś słabsze od M5.

    1. Karol_C

      Karol_C

      Ja się o 2 obudziłem. 150km od Ciebie dawno nie widziany zasięg. Po 2-3 minutach adaptacji widziałem M13 na wprost. A do wyjścia zaintrygowała mnie bardzo wyraźnie widoczna chmura gwiezdna w Tarczy widoczna przez okno.

    2. Panasmaras

      Panasmaras

      Jeśli był Wężownik, to kaloryfer musiał raczej być późnowiosenny, a nie letni ;) 

  21. No i pięknie! Łowienie galaktyk w lornetce to ogromna frajda, o czym też niejednokrotnie się przekonałem. Rzeczywiście czasem wychodzą karkołomne rzeczy. Osobiście nigdy w życiu nie wyszedłem na dwór ani razu z żadną mapką czy atlasem. Kiedyś narysowałem sobie w zeszycie jakieś ścieżki do czegoś, ale potem na polu i tak do nich nie zajrzałem. Planując w ten sposób, zapamiętuje zwykle pierwsze skojarzenia, które przyjdą mi do głowy w Stellarium, na Sky.map-org czy innych zdjęciach. Niekiedy bywają dziwaczne, ale często są najlepsze. Minusem czasem bywa pamięć, gdy słabo albo zbyt późno się przygotujemy. A z innych plusów to brak latarki. Jednak planuję kupić drukarkę, więc może kiedyś zacznę zabierać ze sobą jakieś mapy. No to to już jest chyba zbytnia ostrożność w stylu Harringtona:) Myślę, że pod ciemnym niebem tą lornetką spokojnie można dostrzec ponad sto galaktyk w samym rejonie Panny i Warkocza Bereniki - mówiąc nieostrożnie;)
  22. Jakieś 6 lat temu udało mi się zobaczyć te galaktyki lornetką 15/70, a rok później wróciłem do nich teleskopem 12". Wrzucę więc swoje spostrzeżenia. 21-22/04/14 (Lornetka SM 15/70) "Postanawiam opuścić Łańcuch tamtejszych gwiezdnych miast i kieruję się w okolice M49. Nieco po lewej jest dość jasny romb z gwiazd. Pomiędzy dwoma środkowymi gwiazdkami leży NGC 4526. Po krótkiej poprawce ostrości, gdy tylko wzrok przeskoczył na zerkanie, galaktyka stała się bardzo oczywista, świecąc wyraźnie pomiędzy gwiazdami. Nieco wyżej po krótkim czasie wyskakuję także NGC 4535." 10-11/04/15 (Teleskop 12") "Szukacz chyba co raz bardziej dogorywał, bo nie mogłem znaleźć M49, która była moim ostatnim celem. Kręciłem się w okolicy jakiś czas, aż w końcu po którymś zjechaniu w dół w okularze pojawił się znajomy widok dwóch jasnych słońc i galaktyki pośrodku. To była galaktyka soczewkowata NGC 4526. Znam ten widok całkiem dobrze, chociażby z lornetki, więc wiedziałem, że jestem całkiem blisko. Nim odbiłem do M49, przestawiłem się jeszcze odrobinę wyżej na galaktykę spiralną NGC 4535. Była ona trochę większa od 4526 i miała słabsze, równomiernie rozłożone światło po całości. Ot, taki nieokreślony placek."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024