Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Księżyc' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
    • Foto-obserwacje czyli EAA
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

  1. Kochani! Początek lutego A.D. 2024 stwarza nam okazję do ujrzenia światła zodiakalnego. W dobie powszechnego zanieczyszczenia sztucznym światłem jest to szalenie trudne zadanie, ale nie niemożliwe do spełnienia... Czasu mamy niewiele, bo już w drugiej dekadzie miesiąca na wieczorny firmament wraca Księżyc. 11 lutego przed godz. 18:00 podziwiamy jego cienki sierp dopełniony światłem popielatym niewysoko nad zachodnim horyzontem. Warto popatrzeć - tym bardziej, że nasz satelita będzie w tzw. Supernowiu. 16 lutego Księżyc w pierwszej kwadrze dołącza do Plejad. Ok. 22:00 połówka Księżyca znajdzie się zaledwie o pół stopnia kątowego od malowniczej grupki gwiazdek. To będzie prawdziwy hit! O nim opowiada lutowy odcinek naszego filmowego kalendarza astronomicznego - zapraszam 🙂
  2. Do tej pory udało się to tylko USA, ZSRR i Chinom. Indyjska i izraelska próba zakończyły się testem zderzeniowym. 😉 Czy zapomniałem o jeszcze innych krajach? Dziś wielkie portale donoszą o starcie indyjskiej "korekty". Chandrayaan-3 to częściowe powtórzenie misji z 2019 roku, która zakończyła się katastrofą. Jest zarazem pierwszą z aż sześciu misji, które mogą wylądować na Księżycu w nadchodzących miesiącach. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny zamierzają wysłać tam astronautów w nadchodzących latach, a pół tuzina misji robotów z Rosji, Japonii i Stanów Zjednoczonych może się tam udać w tym i przyszłym roku. Rakieta Launch Vehicle Mark III udanie wystartowała z indyjskiej bazy kosmicznej na wyspie na północ od metropolii Chennai. Próba lądowania zaplanowana jest na 23 lub 24 sierpnia, tak aby zbiegła się ze wschodem słońca w miejscu lądowania w południowym regionie polarnym Księżyca. Południowy biegun Księżyca jest nadal w dużej mierze niezbadany - obszar, który pozostaje w cieniu, jest znacznie większy niż biegun północny Księżyca, co oznacza, że istnieje możliwość występowania wody w obszarach, które są stale zacienione. Chandrayaan-1 jako pierwszy odkrył wodę na Księżycu w 2008 roku , w pobliżu bieguna południowego. Jesteśmy bardziej zainteresowani naukowo tym miejscem, ponieważ region równikowy, w którym można bezpiecznie lądować, został już rozpracowany i dostępnych jest wiele danych. Jeśli chcemy dokonać znaczącego odkrycia naukowego, musimy udać się do nowych miejsc, takich jak biegun południowy, choć wiąże się to z większym ryzykiem lądowania (Somanath). Woda, hel to są skarby, na które wszyscy tam polują, imho. 😉 (E.) Przypomnę słynną sentencję w języku angielskim: There is no life without water. https://www.nytimes.com/2023/07/14/science/india-moon-launch-chandrayaan-3.html https://www.bbc.com/news/world-asia-india-66185565 Siema Wszystkie wszechświaty są wieczne
  3. Zakładam sobie jeden zbiorczy temat dotyczący różnych obiektów astronomicznych uchwyconych kamerką CCD i teleskopem Newtona Orion UK CT8 (obecnie) Każde zdjęcie zawiera dane sprzętowe. . W gąszczu dzisiejszych publikacji ciężko później coś znależść Zapraszam do komentowania i oglądania moich skromnych prac. Jako pierwszy obiekt wypuszczam na światło dzienne gromadę otwartą Messier 34. Gromada leży w gwiazdozbiorze Perseusza i zawiera około 60 gwiazd. Obiekt znajduje się w odległości około 1500 lat świetlnych, jego średnice ocenia się na 14 lat świetlnych, a wiek na 180 mln lat. Dane sprzętowe: NEQ6, OOCT8, Atik 383L L1x120s L10x120s Opis Mapka położenia.
  4. Przetestowano system steru strumieniowego dla stacji Gateway. Stacja będzie orbitowała nad Księżycem jak ISS nad Ziemię ale służyła też do przesiadek chociażby w drodze ludzi na powierzchnię Księżyca lub ... Marsa. To najnowocześniejsze silniki odrzutowe napędzane energią słoneczną (SEP). Zapewniają 12 kilowatów mocy napędowej - ponad dwa razy więcej niż obecne najnowocześniejsze elektryczne systemy napędowe w kosmosie. Te innowacyjne systemy charakteryzują się wyjątkowo niskim zużyciem paliwa przy niższym ciągu, zapewniając elastyczność misji i możliwości nieosiągalne przy użyciu tradycyjnych chemicznych układów napędowych. Trzy silniki odrzutowe AEPS zostaną użyte w Power and Propulsion Element (PPE) do manewrowania Gateway podczas planowanej co najmniej 15-letniej misji. Inżynierowie poddadzą je jeszcze ekstremalnym wibracjom, wstrząsom i warunkom termicznym, podobnym do tych, jakich będzie doświadczać podczas startu i lotu. Silniki klasyczne odrzutowe (chemiczne) też jednak będą na Gateway - może mniejsza precyzja i wydajność ale większa dynamika. Mamy tu już konkretne terminy budowy Gateway w kosmosie - to nie tylko wizja. https://www.nasa.gov/feature/glenn/2023/nasa-aerojet-rocketdyne-put-gateway-thruster-system-to-the-test Gateway to załogowa stacja kosmiczna, która zostanie umieszczona w pobliżu Księżyca. Jest, w pewnym sensie, następcą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i zostanie zrealizowana w ramach współpracy międzynarodowej. Będzie też stanowić etap pośredni w budowie stacji Deep Space Transport (DST), która zostanie przetransportowana na orbitę Marsa. Gateway zostanie zbudowana już w tym dziesięcioleciu, natomiast stacja DST zostanie przemieszczona w kierunku Marsa w latach 30 (Wikipedia). Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem (E.) Siema Wszystkie wszechświaty są wieczne
  5. Przez ostatnie dwa lata nie śledziłem tematu kamerek, a pokazało się i wiele. Jakie obecnie kamerki są dobre do zdjęć Księżyca i planet?
  6. 02.06.2022, Mosina Idealna bezchmurna wakacyjna noc. Do tego bez spuchniętego Księżyca. Szkoda tylko, że akurat w czwartek przez co ilość chętnych na wycieczkę na pobliski Folwark spadła do zera. Nie pozostało mi nic innego jak rozpakować auto i rozstawić się pod domem. Na zachodnim niebie czekał już opadający nad horyzontem księżycowy sierp, który zmierzał powoli do okolic pierwszej kwadry. Widok w lornecie 25x100 był bajeczny. Linia terminatora przebiegała przez zachodnią krawędź Morza Przesileń nadając widokowi niesamowity trójwymiar. Nieco wyżej bogato ozdobiony cieniami krater Cleomedes ukazał swoją ciekawą strukturę, a jeszcze dalej okolicę zdobiły dwa kratery: Burckhardt i Geminus. Księżyc w lornecie to pokaz przestrzenności. To nie studiowanie poszczególnych formacji, a widok z perspektywą na całość. Jeśli dodamy do tego przelatującą od czasu do czasu niewielką chmurkę muskającą naszego satelitę to mamy gwarantowany spektakl emocji, któremu dać upust może nieplanowane ?o ja pier#*&@!?. Tak było i w tym przypadku : - ) (widok Księżyca przez lornetkę APM 25x100 ED - zdjęcie zrobione telefonem przez przyłożenie do okularu lornetki) Kiedy nasyciłem się już widokiem Księżyca skierowałem lornetę na drugą stronę nieba. Wędrowałem od klasyka do klasyka, ale najdłużej penetrowałem okolice Skorpiona. Podczas tych obserwacji zwycięzcą okazała się gwiazda potrójna Ro Ophiuchi, która tak naprawdę znajduje się jeszcze w granicach konstelacji Wężownika. Widok w lornecie znakomity, bardzo dobrze widoczne trzy składniki, rozdzielone w sposób oczywisty. Warunki miejskie pozwoliły mi tylko pomarzyć o dostrzeżeniu znajdującej się tutaj Mgławicy Ro Ophiuchi. Wisienką na torcie był debiut nowego nabytku jakim jest lornetka Orion 2x54. Nad tego typu wynalazkiem zastanawiałem się dość długo. Do finalnej decyzji zmotywował mnie wątek na forum i sporo pozytywnych opinii na Cloudy Nights. Orion w końcu ujrzał nocne niebo i pozwolił mi skanować konstelację za konstelacją. Jeśli macie do dyspozycji nieprzeciętne niebo to powiem jedno - warto. Naprawdę warto mieć pod ręką taki instrument optyczny, bo ilość gwiazd w tak szerokim polu robi wrażenie. Większość niewielkich konstelacji mieści się z zapasem w polu widzenia. Spoglądałem na Lutnię, która wraz z Wegą i innymi gwiazdami niedostrzegalnymi gołym okiem po prostu iskrzyła, był też Łabędź z bogatymi fragmentami Drogi Mlecznej, lecz największe wrażenie zrobił na mnie gwiazdozbiór Skorpiona. Jego widoczny fragment pod względem wielkości idealnie wpasował się w pole widzenia. To tylko i aż powiększenie 2x. Niewiele i tak wiele, by móc na nowo i w zupełnie inny sposób obserwować nocne niebo. Rzecz jasna Orion 2x54 nie pokaże subtelnych DSów, czy też nie rozdzieli gwiazd podwójnych. Pokaże za to konstelacje w szerokim ujęciu pełnym niezliczonych gwiazd o jakim lornetka typu 7-10x może tylko pomarzyć. Oriona zdążyłem już uzbroić w adaptery i filtry by podziwiać Amerykę z Pelikanem, ale na takie widoki muszę jeszcze chwilę poczekać, aż znów uda się dotrzeć na pobliski Folwark. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  7. Kochani! Moja beznadziejna pogoń za kometą Leonard zakończyła się niczym, ale ze "skutków ubocznych" jestem zadowolony Sznur planet na grudniowym niebie po zmroku w zimowym pejzażu rozświetlonym blaskiem pierwszej kwadry Księżyca - takie rzeczy nie zdarzają się co dzień... No bo kto to widział zimę w grudniu - czary jakieś czy co? A propos czarów... Po tę panoramę jechałem z całkowicie zachmurzonego Torunia, by po kilkunastu kilometrach obłoki całkowicie się rozstąpiły... Pozostała wszakże warstwa przyziemnych mgieł, które zmiękczyły światło i nadały całej scenerii aury tajemniczości... Dla niewtajemniczonych załączam wersję z opisem. Czystego nieba w nowym roku! ?
  8. 19.08.2021, Mosina Tego dnia pogoda była dość kapryśna, ale na wieczornym niebie pomiędzy pędzącymi chmurami pojawiały się co chwilę skrawki przyzwoitego nieba. Zachęcony przepięknym widokiem Księżyca i planet wystawiłem na taras lornetę APM 28x110. Na DSy nie liczyłem, Księżyc wystarczająco rozświetlał niebo, a do tego lokalizacja obserwacji raczej typowo pod obiekty US. Wycelowałem w ?łysego?. Mieścił się cały przepięknie w polu widzenia. Wzdłuż linii terminatora niezliczone formacje, do tego kratery, a dalej pasma górskie - można było studiować najróżniejsze detale. Księżyc w lornecie 28x110 to prawdziwa poezja, trójwymiar jakiego nie można doświadczyć przy obserwacjach jednym okiem w okularze teleskopu. Silny wiatr i mknące przez niebo chmury dodawały klimatu i dramaturgii. Niewielka lornetka to nie jest sprzęt do obserwacji planet, co innego lorneta o parametrach 28x110. Choć daleko jej do wyłuskania detali jakie możemy ujrzeć przy teleskopowych powiększeniach rzędu x200, to zastany tej nocy widok zapamiętam na całe życie. Wycelowałem w Saturna. Widoczny w centrum jako przestrzenna kula, z wyraźnymi pierścieniami, a tuż obok jego księżyc Tytan. Widok, który widziałem niejednokrotnie, ale nigdy w takim kadrze. ?Gwiezdny? wszechświat na około, a do tego przelatujące gęste chmury - raz z jednej raz z drugiej strony, które od czasu do czasu muskały i przysłaniały delikatnie Saturna. Księżyc oświetlał je od dołu dodając niesamowitego efektu, jakby ktoś oświetlał całą scenerię reflektorem. Wyglądało to bajecznie - jakbym spoglądał na planetę zza kurtyny, wśród gór które stanowiły Cumulusy. Czułem się jak w scenie z filmu science-fiction. Niestety trudno jest odzwierciedlić zapamiętany widok, nie mniej jednak niech poniższa wizualizacja odda choć ułamek tamtego klimatu. Potem był jeszcze Jowisz. Kolejny gazowy olbrzym, zdecydowanie bardziej majestatyczny wraz ze swoimi czterema księżycami galileuszowymi. Tej nocy seeing był naprawdę przyzwoity. Patrząc idealnie osiowo byłem w stanie wyłuskać przez lornetę przynajmniej dwa wyraźne pasy. Gdyby zastosować jakiś rodzaj przysłony na obiektywy to efekt byłby jeszcze lepszy - powiększenie 28x było już wystarczające, żeby ucieszyć wzrok. Podobnie jak w przypadku Saturna tak i tutaj widoki były niesamowite. Zupełnie jakbym odbywał lot w kierunku Jowisza, niczym David Bowman na pokładzie statku Discovery jak to przedstawił A. C. Clarke w swojej powieści Odyseja Kosmiczna. Sytuacja losowa sprawiła, że były to moje ostatnie obserwacje z APM 28x110. Po długim namyśle lorneta trafiła do nowego właściciela zostawiając dobre wspomnienia na lata. Dawanymi obrazami udowodniła, że można przy jej użyciu zaliczyć także ciekawe obserwacje obiektów z Układu Słonecznego. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  9. Przeczytałam przed chwilą wątek lukosta odnośnie zwijania się Forum i przypomniałam sobie, że mam taki nie do końca astronomiczny szkic z końca lutego - szkic przedstawia oczywiście Księżyc, ale powstał nie do końca wg sztuki - zaczęłam go przy lornecie na polu, ale dopieszczony został w domu na podstawie zrobionej telefonem fotki - wyjaśnienie tego jest takie, że zbierała mnie "grypa", a na zewnątrz najcieplej nie było. Miałam go zaprezentować jeszcze na początku marca razem z krótkim opisem drobnych obserwacji prowadzonych z mojego standardowego zimowego obserwacyjnego centrum dowodzenia (kuchni), ale potem okazało się, że grypowe objawy większości domowników to tak naprawdę covid, a babcia trafiła do szpitala i zmarła 2 dni później... I jakoś tak o tym wszystkim zapomniałam, aż do teraz. Szkic może nie jest jakiś wybitny, ale miałam wtedy ochotę go narysować, a to gwoli ścisłości i dokumentacji na Forum trzeba pokazać. Jeszcze co do tych wspomnianych drobnych obserwacji, poniżej dorzucam to, co mniej więcej co zapisałam w notatniku (bez jakiejś większej korekty, brak mi niestety na to obecnie czasu i weny): 21/22.02.2021 Smog, mgła, kuchenna szyba, Księżyc świecił większość nocy. O 4 rano zaczęłam obserwacje. Na południu nad Beskidem królują Skorpion i Wężownik. Już poomiatałam wstępnie ten region z pomocą APM, a z ??? nawet więcej, na chwilę jeszcze wyskoczyłam z nią na pole. Zachwyt, cudowności! A z większych konkretów z większej dwururki: Przy Antaresie - piękniutka M 4, mój pierwszy DS tego roku. Łapnęła się też M 80, choć tu w okolicy wszystko dosyć blade, ale raz, że nisko, a dwa - no mgła. M 9 i NGC 6356 poniżej Sabika w Wężowniku bardzo ładnie wyglądają razem w polu widzenia - takie dwie delikatnie puchate kulki. [krucafuks, przyszła mama i zaświeciła światło w niedalekim pokoju] Nad Sabikiem - planetarka NGC 6309 - widoczna od razu, zachowuje się trochę (bardzo) jak Mgławica Mrugająca, mam wrażenie lekko zielonawoniebieskiego zabarwienia. Starhopping bardzo łatwy, a może raczej banalny. Ogółem - naprawdę przyjemny obiekt, zwłaszcza na rozładowanie frustracji, bo ktoś przed chwilą światło oświecił. Swoją drogą blisko jest ładniutka gwiazda podwójna, drugi składnik barszo delikatny, drobny i maleńki, zwłaszcza w porównaniu z większą siostrą, która zdecydowanie mocniej rozlewa swój blask wkoło. ? Ser i jej okolica są przepiękne, kolorowe i sprawiają trójwymiarowe wrażenie o intensywności podobnej, jaką odczuwam przy obserwacjach ? i ? Cyg. Nawiasem mówiąc ciekawe i ładne są też ? Oph i ? Ser. Powędrowałam jeszcze trochę po rejonie Tarczy i Strzelca, ledwo dostrzegłam szurające jeszcze po wierzchołkach gór M 8 i M 22, ale za to ładnie prezentowały się chociażby M 16, 17 i 11. Zaczęło robić się coraz jaśniej, cóż, uroki zbliżającej się powoli równonocy. Zwinęłam się do spania.
  10. Kochani! Troszkę potrwało zanim znalazłem czas na złożenie panoramy z poranka 15 lipca br. Warto było zarwać tamtą noc Miłego oglądania
  11. Jak co roku o tej porze można spróbować zaobserwować i uwiecznić na fotografii ciekawe zjawisko atmosferyczne - wieniec pyłkowy. W odróżnieniu od typowego wieńca, który powstaje w wyniku dyfrakcji i refrakcji światła w kryształkach lodu lub kropelkach wody wieniec pyłkowy powstaje w wyniku załamania i rozszczepienia światła w drobinkach pyłków roślinnych. Jego kształt jest również odmienny. Wokół jasnych źródeł światła nie tworzy centrycznych okręgów ale okręgi eliptyczne, z charakterystycznymi czterema "pogrubieniami" na obwodzie. Najłatwiej go zidentyfikować, gdy to źródło światła jest kilka stopni nad horyzontem, tam zagęszczenie pyłków jest największe. Wieniec pyłkowy wokół Słońca jest najłatwiejszy do zaobserwowania i uwiecznienia na fotografii. Tu przykład zeszłorocznego nad poznańską starówką i wieżą ratuszową: Nieco trudniej wyłapać wieniec pyłkowy wokół Księżyca. Przedwczoraj, trochę przez przypadek udało mi się po raz pierwszy zaobserwować tworzenie wieńca pyłkowego wokół Wenus. Niestety zwiększające się zachmurzenie uniemożliwiło mi dłuższe podziwianie tego pięknego i niecodziennego zjawiska.
  12. Zdjęcie zrobione za pomocą aparatu Canon EOS 550 D oraz teleskopu Dobson 10 ISO 100 1/1000
  13. Zdjęcie zrobione za pomocą aparatu fotograficznego Canon EOS 550 D oraz teleskopu Dobson 10 1/182 ISO 100
  14. Ostatnio udało mi się w końcu zrobić w miarę kolorowe zdjęcia Księżyca i postanowiłem napisać kilka zdań o tym z jakich narzędzi i w jaki sposób korzystałem. Etap 1 - PIPP - przygotowanie klatekW moim przypadku zdjęcia wykonywałem lustrzanką przez refraktor na montażu bez prowadzenia, a więc były one poprzesuwane i wymagały wykadrowania, wycentrowania, przerobienia na format TIFF i zmniejszenia poniżej 2000px, bo AutoStakkert nie potrafił u mnie zestackować większych zdjęć. Na pomoc przychodzi program PIPP - Planetary Imaging PreProcessor. W pierwszym kroku wybieramy nasze surowe zdjęcia w formacie RAW (u Canona to CR2) i zaznaczamy wstępnie opcję Solar/Lunar Full Disc: Następnie w zakładce Input Options zaznaczamy Debayer Raw Image Files, a jako algorytm możemy wybrać VNG. Dodatkowo zmieniłem przestrzeń na Adobe RGB: Kolejna zakładka to Processing Options. Tutaj odznaczamy Convert Color to Monochrome i ustawiamy Stretch HIstogram Whitepoint na 85%. W sekcji Frame Stabilization Mode zaznaczamy Object/Planetary. Zaznaczamy też Enable Object Detection, a jako Minimum Object Size ustawiamy np połowę rozmiaru Księżyca na naszych klatkach. Następnie zaznaczamy Centre Object In Each Frame i w zależności od kształtu Księżyca wybieramy jedną z opcji z rozwijanego pola wyboru (w pobliżu pełni wybieramy None). Ostatnia rzecz do zrobienia to ustawienie Cropping na rozmiar Księżyca plus 100-200 pikseli. Po czym klikamy w prawym górnym rogu przycisk Test Options i po chwili na podglądzie pojawi się obraz wygenerowany na podstawie zadanych parametrów: Jeśli wszystko wygląda ok, przechodzimy do zakładki Quality Options i tam zaznaczamy Enable Quality Estimations jak na zrzucie poniżej: W Output Options wybieramy format i miejsce zapisu plików i następnie w zakładce Do Processing puszczamy konwersję plików wg naszych parametrów. Etap 2 - resizeMusiałem lekko zmniejszyć wygenerowane zdjęcia, bo AutoStakkert2 obcina mi obrazki o rozmiarze ponad 2000px (można to zmienić w konfiguracji programu). Tutaj popracował mój ulubiony Fastone: Etap 3 - AutoStakkertSkładanie zdjęć już w specjalizowanym programie. Zdjęcia zaznaczamy w eksploratorze, łapiemy myszą i przenosimy na okienko programu AS2. W ten sposób wczytujemy je do programu. Zaznaczamy opcję Image Stabilization - Surface oraz Quality Estimator - Gradient i klikamy przycisk Analyze. Po wstępnej analizie w okienku z punktami alignacyjnymi wybieramy odpowiednie dla nas wartości rozmiaru AP size (u mnie 120px) oraz minimalnej jasności (u mnie 35) i klikamy Place APs in Grid. Po chwili Księżyc powinien pokryć się punktami alignacyjnymi. Nie warto ich robić zbyt wiele - 300, 400 sztuk w zupełności wystarczy (u mnie 417). Jeśli jest ich za dużo albo za mało zmieniamy wartość AP size: Następnie w polu Number of frames to stack wybieramy ile klatek chcemy użyć do stworzenia stacka. Można tam wpisać kilka wartości - ja na 18 klatek wybrałem zrobienie stacka z 8 najlepszych. Możemy następnie zaznaczyć pole Sharpened i w okienku Blend RAW ustawić 70-80%. Wtedy oprócz surowego stacka dostaniemy też wersję wyostrzoną. I klikamy Stack i po paru chwilach w folderze znajdziemy dwa nowe pliki - jeden surowy, i jeden lekko wyostrzony: Etap 4 - końcowa obróbkaTakie surowe, lekko podostrzone zdjęcie możemy już potem wedle własnego uznania obrobić w swoim ulubionym programie.
  15. https://photos.app.goo.gl/MN835un9pZr1qNUh8
  16. Z tego co widzę, nikt nie dodał jeszcze tematu. O dziwo ICM daje nieco nadziei na przejaśnienia, szczególnie w centralnej i południowej Polsce. 10:45 - początek zakrycia 11:48 - Jowisz powinien się już wychylać zza tarczy Księżyca Godziny wg. SkySafari dla Warszawy. W momencie zakrycia Księżyc będzie oświetlony w 4,1% - sierp od strony prawej, Jowisz będzie się chował za tarczą od lewej. Księżyc będzie ok. 23 stopnie na wschód od Słońca, dość nisko nad horyzontem więc poziom trudności jest dość wysoki. Jest jeszcze dodatkowa atrakcja dla fanów obserwacji dziennych - 4 stopnie na południowy wschód od Księżyca będzie Wenus.
  17. Zainspirowany zainspirowaniem @Przemek_K, który inspirował się relacją Łukasza opisuję swoją obserwacje z 07.11.2019 roku ... "Obserwacje słynnego krateru Plato" -pierwsze przymiarki O obiektach głębokiego nieba mogę zapomnieć zapewne aż do wiosny. Jak nie chmury to mgła, jak nie mgła to dym z kominów a jak pogoda to świeci Księżyc. A jak już nasz naturalny satelita jest to czemu by i nie popatrzeć na niego ? Szczególnie, że ostatnio stał się bardzo modny krater Plato i jego mali bracia i siostry w środku. Tego dnia widząc prognozy pogody myślałem, że po godzinie 1 w nocy wyniosę Newtona 14" "na" zimowe DSy ale coś mi jednak mówiło, że będzie jak zawsze. Przyjdzie mgła i skończy się jedynie na pobudce, zerknięciu przez okno i powrocie do łóżka. W tej sytuacji zacząłem przygotowania do obserwacji Księżyca. Przez chwilę wahałem się co wynieść - ciężkiego Newtona 14" czy PZO 64/400 na płynnie chodzącym lecz trzęsącym się montażu ale po chwili przypomniało mi się, że przecież mam jeszcze Newtona 8" F/5. LG wraz z celą i oprawą leżało w szafie ale mimo to decyzja zapadła. Przegoniłem z tuby pająka, przykręciłem LG, zerkam w kolimator i byłem nieco w szoku bo do poprawki było tylko LG o 1/2 obrotu. Dobson ATM stał w komórce. Wszystko wyciągałem na podwórko, ustawiłem i mogłem zaczynać. Do siedzenia wziąłem obrotowy fotel (taki jak do komputera) i było mi mega wygodnie. Najpierw sprawdziłem czy nadal teleskop działa. Włożyłem MV 24 mm 82°, ustawiłem ostrość i ujrzałem dawno nie widziany obraz. Piękny widok mnóstwa kraterów to jest coś na co można patrzeć i patrzeć ... A trzeba brać się do roboty. Wkładam NLV 5mm, który daje mi równe 200x powiększenia i namierzam Plato. W pierwszej chwili nic nie widzę. Tylko płaska, równomierna zastygła magma. Mija kilka sekund i zaczynają mi na jej powierzchni wyskakiwać plamki. "Jest dobrze" - pomyślałem. To próbuje dać barlowa 2x. Czekam trochę czy fale powietrza zatrzymają się i pozwolą na obserwacje. Nic z tego. Próbuje jeszcze w ten sam sposób z powiększeniem 250x i 222x. Nic z tego. Obraz cały czas zamazany. Jakby tej nocy był jakiś "mur" seeingu i 200x to było max co dało radę. Jak już to ustaliłem zacząłem konkretne zerkanie. Kraterki w Plato są dużo bardziej ulotne niż myślałem. Potrzeba sporo skupienia. Bardzo trudno też je zidentyfikować. Niestety na 100% nie jestem pewien, które konkretnie widziałem. Było ich tam na pewno kilka. Na pewno wdziałem 3. Jednak momentami wyskakiwały kolejne. Patrzyłem też na wąwóz z trzema kraterami na zachód od Plato (patrz zdjęcie). Nie znalazłem nigdzie jego nazwy. Widziałem na pewno fragment zaznaczony na zdjęciu (patrz kreski). Widziałem jego początek (patrz kółko). Tuż nad nim są trzy kratery. Największy (patrz 1) widziałem na pewno. Dwa obok siebie (patrz 2) na 90% mignęły mi w czasie dobrego seeingu. I to tyle w sumie. Zacząłem około 19.30 a skończyłem o 20.40 z powodu nadejścia mgły. Seeing dla powiększenia 200x tej nocy był 8 na 10. Dość często pojawiały się "dobre fale". Małe szczegóły były widoczne przez większość czasu obserwacji. Jednak na takie obiekty w powiększeniu "tylko" 200x godzina to zdecydowanie za mało czasu. Tu trzeba naprawdę dobrego skupienia. Przydał by się też montaż z prowadzeniem. Mój Dobson ATM działa bardzo, bardzo dobrze ale to jednak tylko montaż azymutalny. Jestem ogólnie zadowolony z obserwacji. Mam pewne podejrzenia co do relacji seeing-apertura-powiększenie ale potwierdzę lub obalę to przy kolejnej okazji wyciągając wszystkie trzy teleskopy (2,5",8",14"). Ja również przekonałem się kolejny raz, że Newton jest dla mnie stworzony. Teraz przydała by się pogoda na DSy https://solarsystem.nasa.gov/resources/2300/ancient-volcanic-vent-near-the-moons-plato-crater/
  18. Witajcie drodzy forumowicze?????. Będę tutaj zamieszczał relacje, spostrzeżenia, uwagi oraz pytania z obserwacji lornetkowych. Wasze komentarze ,rady itp. mile widziane.
  19. Dawno mnie tu nie było, zdecydowanie za dawno. No, nawet jeśli już się czasem pojawiałam, to tylko na chwilę, przelotem. O napisaniu nowego odcinka Obiektu Tygodnia nie było co myśleć... Co tu dużo mówić - ten semestr zdecydowanie nie sprzyja mi w astronomii obserwacyjnej, w udzielaniu się na Forum bądź chociaż jego czytaniu również. Oj dobrze, że przynajmniej na zlot udało mi się przyjechać... (...) Takie astronomiczne wyrzuty sumienia zaczęły we mnie szczególnie wzbierać jakoś końcem kwietnia, miałam jednak wielką nadzieję na zneutralizowanie ich podczas przerwy majowej. Niestety cudowna polska pogoda doszczętnie zrównała ją z ziemią, zsyłając mi deszcz i chmury. Fakt ten bolał tym bardziej, że chciałam wtedy w końcu pokazać Filipowi co potrafi taka niepozorna "lorneteczka" jak APM 25x100... I tak sobie wzbierało we mnie jakieś astronomiczne rozgoryczenie, aż końcem tego tygodnia meteogramy ukazały mi jakieś światełko, dziurę w chmurach pełną nadziei - okienko w sobotę nad ranem. Szybko sprawdziłam tylko fazę naszego satelity. No to będzie sobie Księżyc. Poniżej widzicie szkic Księżyca z ostatniej nocy, wydarty spośród przewalających się chmur, jednych bardziej przeźroczystych, innych mniej (na tych bardziej przejrzystych miałam nawet możliwość ujrzeć muniowe halo, a nawet delikatny górny łuk styczny!). Przyznam, że nie zdążyłam się nim zająć całkowicie w ciągu nocy (zmęczenie wygrało koło 3:30), dlatego ostatnie poprawki nanosiłam już rano, mam tu na myśli głównie zwiększenie kontrastu na poszczególnych elementach tarczy, zaznaczonych wcześniej nad ranem delikatniejszym odcieniem. Pierwszy raz szkicowałam coś astronomicznie w takim rozmiarze - mój Księżyc ma ok. 10 cm średnicy. Dla ukazania skali naniosłam granicę pola widzenia okularu - to ten fragment łuku wokół tarczy. Wiem, że nie jest to jakoś szczególnie porywający obraz, w okolicy pełni próżno szukać ciekawie oświetlonych formacji i struktur, jednak tworzenie go dało mi dużo radości, naładowało trochę akumulatorów, no i jednak taki okrąglutki Księżyc, zwłaszcza okrywający się raz po raz cienkim chmurwnym welonem, potrafi być hipnotyzujący. A, jeszcze jedno. Za miesiąc mam sesję, więc do tego czasu pewnie nie będę pojawiać się tu szczególnie często, ale obiecuję, że we wakacje przynajmniej kilka obiektów tygodnia wyjdzie spod mojej ręki
  20. W nadchodzącym miesiącu czeka nas kilka ciekawych zjawisk astronomicznych. Pogoda wczesną wiosną z reguły jest dużo lepsza, niż zimą, więc istnieją spore szanse na udane obserwacje. Jest to tym ciekawsze, że zjawiska te będzie można zaobserwować nawet gołym okiem. Dalsza część tekstu - w tym daty wystąpienia i wizualizacje zjawisk - na naszym blogu Deltasky.pl http://deltasky.pl/marzec-miesiacem-koniunkcji-planet-z-ksiezycem/ Zapraszamy do lektury
  21. Mając w końcu trochę wolnego, mogłam ponadrabiać zaległości z ostatnich paru miesięcy. Od przedwczoraj padło kilkadziesiąt obiektów (część z nich wielokrotnie), głównie gromady w rejonie Rufy i Wielkiego Psa oraz trochę galaktyk w okolicach Panny. Ciekawym doświadczeniem było dla mnie wyłapywanie tych właśnie kosmicznych wysp w lornecie - przyzwyczajona do 10-calowego lustra i silniejszych powiększeń łapię dopiero wyczucie w wyzerkiwaniu drobnych mgiełek w prawie 3-stopniowym polu widzenia dwururki, jak na razie z różnym skutkiem. Warunki nie były wymarzone, a to głównie za sprawą gromadzących się w przyziemnej warstwie atmosfery zanieczyszczeń, zasilanych dodatkowo przez kominy okolicznych domostw (nawiasem mówiąc, jak czasem taki zakopcił to się tworzyło coś na kształt niewielkiej chmury, zazwyczaj zmierzającej w rejon nieba, który akurat mnie interesował ), jednak nie narzekam i ostatnie noce zaliczam do udanych. Myślałam trochę czy by nie napisać jakiejś relacyjki, ale przyznam, że nie miałam szczególnego pomysłu ni weny, a że nie ma co kombinować na siłę, tym razem prezentuję Wam trzy szkice. Nie przedstawiają w prawdzie jakichś bardzo oryginalnych obiektów, powstały jednak, gdy pod wpływem widoku w okularach doznawałam potrzeby uwiecznienia tego co widzę i podzielenia się tym z innymi. Standardowo - rysowałam ołówkami o najróżniejszych twardościach, DSy w negatywie, Księżyc w pozytywie. Potem zdjęcia szkiców poddałam obróbce w programie graficznym. Polegała ona na odwróceniu kolorów w przypadku szkiców w negatywie, delikatnym wyrównaniu tła i wyciągnięciu jego ciemnego koloru (sam negatyw ze zdjęcia często jest po prostu szary). W przypadku mgławicy pozwoliłam sobie zastosować na niej lekkie rozmycie, by całość wyglądała bardziej naturalnie. Przyznam, że szkicowanie przy lornetce jest o wiele wygodniejsze niż przy teleskopie - mogę dowolnie dopasować wysokość dwururki na statywie, by siedząc wygodnie opartą na krzesełku mieć ją na wysokości oczu. Najwięcej czasu poświęciłam na rysowanie gromad otwartych, ale jednocześnie z tego szkicu jestem najbardziej zadowolona. Aaa, nie napisałam nawet jeszcze jakie konkretnie obiekty uwieczniłam, ale może po prostu sami spójrzcie A jak wygląda taki szkic w stanie surowym, dopiero co powstały przy obserwacji? Przyznam Wam, że jak tak czasem patrzę, to takie w ogóle nie ruszone niczym szkice podobają mi się najbardziej i to mimo, że czasem są w negatywie, mają jakiś urok w sobie, nawet jeśli gorzej odwzorowują prawdziwy widok
  22. Co tu dużo pisać Księżyc w fazie 2,5% - tuż przed nowiem. Tak dla odmiany Nagrywany dzisiaj około 6:30 rano na wysokości około 13 stopni nad horyzontem To najcieńszy jaki do tej pory zrobiłem. Mozaika z 4 paneli. Downsize 70% (najlepszy kompromis do oglądania fotki) oraz skala natywna (0,41''/pix - chociaż tu już widać że słaby seeing i obiekt tylko 13 stopni nad horyzontem) Newton 250/1250 na NEQ-6 + ASI 178MM-C + ZWO IR850 1000 x 10ms (gain 58%) na panel Offset - 20
  23. Panasonic GH4 i zmodyfikowany Leica 2.8 / 400mm + 1.4x + 2x + 2x Leica Apo Extender.
  24. Niedawno mieliśmy przyjemność oglądać najdłuższe zaćmienie Księżyca w XXIw. Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024