Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'm42' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
    • Foto-obserwacje czyli EAA
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

  1. Hej. Chciałbym pokazać efekt mojej dzisiejszej zabawy z mgławicą M42. Dalsze prace na razie odkładam z braku czasu. Nie mniej jednak nie jest to ostateczna wersja. Zawsze jest coś do poprawki. 🙂 Czy to przepalony środek mgławicy czy też kolorki. 🙂 Konstruktywna krytyka mile widziana. pzdr. Dane: Data: 25-12-2022 (RGB); 16-01-2023 (Ha) Obiekt: Messier 42 Detektor: Atik 383L+Mono Teleskop: SW 150/750 Montaż: HEQ-5 Czas: Ha 75x240s; RGB 12x180s (na kanał)
  2. 27.12.2022, Folwark Sulejewo Prawie cały grudzień przeminął jako spora dawka chmur. Poszczęściło się dopiero pod koniec miesiąca, kiedy to znów mogliśmy się spotkać w większym gronie na pobliskim Folwarku. Jako główny sprzęt tego wieczoru zabrałem ze sobą lornetkę APM 16x70 ED. To był jej debiut pod ciemnym niebem, podobnie jak nowego montażu - Benro Mach3 z głowicą Benro S6. Idealny pod średnie lornetki, do tego lekki i mobilny. Statyw po rozłożeniu ma blisko 180 cm wysokości, a jego udźwig z łatwością zapewni stabilność dla lornetek w okolicy 15x70. Co prawda kolumna centralna nie posiada korby jak w przypadku niektórych statywów Manfrotto, ale mimo to komfort obserwacji jest i tak wysoki - aby regulować wysokość wystarczy poluzować jeden środkowy pierścień i już możemy operować góra / dół. Głowicy Benro S6 chyba nie trzeba przedstawiać - to sprawdzona konstrukcja, dzięki której możemy skanować niebo bez konieczności odblokowywania żadnej z osi - głowica video pozwala tak wyważyć lornetkę, że po prostu przesuwamy ją z łatwością w dowolnym kierunku bez ryzyka samoistnego opadania. Tutaj jeszcze mały komentarz - decydując się na Benro S6 warto szukać używki w wersji klasycznej. Nowy egzemplarz w sklepach już nie jest dostępny - zastąpił ją model z dopiskiem PRO, który w zasadzie niczym szczególnym się nie różni, a kosztuje kilka stówek więcej. Jeśli chodzi zaś o statyw Mach3 - w zupełności wystarczy wersja tma37al z udźwigiem 16 kg. Po nieco dłuższym wstępie sprzętowym czas na kilka słów o obserwacjach. Niestety zauważyłem, że czym rzadziej spoglądam w niebo (głównie przez brak pogody) to tym trudniej o ciekawsze i mniej znane obiekty. Jedyna różnica to urozmaicenie pola widzenia i lornetki. Tak było i tym razem z lornetką APM 16x70 ED. Muszę się chyba zmobilizować w najbliższym czasie, aby zajrzeć nieco dalej poza dobrze znane schematy. Zacząłem oczywiście od Oriona i M42. Mgławica była bardzo dobrze widoczna wraz z otoczeniem, można było bez problemu dostrzec 4 składniki trapezu. Smaczku dodawały oczywiście znajdujące się nad i pod mgławicą gwiazdki, ukazując Miecz Oriona w widoku dedykowanym tylko dla tych parametrów lornetki. APM 16x70 ED znakomicie punktowała gwiazdy, a ich barwy były dobrze nasycone. Zaraz obok w pole widzenia wpadła oczywiście M78, a potem kolejno Cr69, Cr65 aż odbiłem do konstelacji Bliźniąt. Tam czekała już jedna z ładniejszych gromad otwartych M35. Rozbita wyraźnie na pojedyncze gwiazdy wypełniała spory obszar pola widzenia. Idąc w dół dostrzeżemy jeszcze Cr69, a następnie mijając gwiazdę γ Gem trafiłem do Gromady Choinka, czyli NGC 2264. Klasyczny rajd w tek okolicy to przeskok do gromady NGC 2244 będącej środkiem Mgławicy Rozeta NGC 2237. Po chwili odbiłem do Syriusza, aby odwiedzić kilka klasyków. M50 i M41 to w zasadzie nic odkrywczego, natomiast nieco dalej na lewo warto się zapoznać z gromadami M46 i M47. Obydwie widoczne w jednym polu widzenia, gdzie pierwsza z nich stanowi bardzo delikatny obiekt z licznymi składnikami. Natomiast M47 jest o wiele lepiej widoczna. Nieco dalej na wschód dość wysoko znajdował się gwiazdozbiór Raka, a w jego centrum rozległa gromada otwarta M44, czyli Żłobek lub jak kto woli Ul. Tuż obok M67, już nie tak duża, ale równie ładna. Odbijając na prawo w stronę konstelacji Rufy warto zaliczyć jeszcze M48, nisko położoną, a przez to słabiej widoczną niewielką gromadę otwartą. Zimowe niebo poza Orionem ma swoje stałe punkty. Dla mnie jednym z nich jest malownicza para gwiazd zwana „Zimowe Albireo”. Obiekt 145 Cma w Wielkim Psie to show dwóch bajkowych barw, a ich rozdzielenie zobaczymy już w dobrej lornetce 10x50 na statywie. Rzecz jasna widok w 16x70 jest jeszcze bardziej urzekający. Bardzo dobrze rozdzielona gwiazda podwójna nie bez powodu ma tak urokliwą nazwę, w końcu podczas lata mamy niemal identyczny widok w Łabędziu. Tej nocy padło jeszcze sporo klasyków. Były Plejady, Hiady, Gromada Podwójna w Perseuszu, gromady otwarte w Woźnicy (M36, M37 i M38), M34 w Perseuszu, czy też galaktyki M33 i M32. Do tego udało mi się porównać widoki tych samych wybranych obiektów w APM 16x70 i Delta Extreme 15x70 ED. W moim przekonaniu różnice były widoczne na korzyść lornetki APM. Najbardziej w przypadku ostrości w polu widzenia, kontraście, czy też kolorach gwiazd. W końcu dość spora rozbieżność w cenie powinna zapewniać deklasujące widoki. Obserwacyjny wieczór zleciał bardzo szybko. Co tu dużo pisać - końcówka roku po prostu zaskoczyła, pogoda postawiła kropkę nad „i” pozwalając nam dość obficie cieszyć się nocnym niebem. Oby jak najwięcej takich nocy w 2023. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł
  3. 14.11.2022, Folwark Sulejewo Kolejna, dość nietypowa jak na listopad noc bez większej ilości chmur. Na miejsce dotarłem jako ostatni, gdzie było już kilka osób, ale zanim na dobre rozstawiłem sprzęt z lornetą APM 25x100 ED pozostał już tylko Michał ze swoją Deltą Extreme 15x70. Niestety chwilę przed godziną 21 miał pojawić się Księżyc, także czasu na obserwacje DSów nie mieliśmy zbyt dużo. Na horyzoncie z każdej strony tliła się spora mgła, którą czasami ciężko było odróżnić od zalegających w oddali cirrusów. Ostatecznie wyższe partie nieba były jeszcze przyzwoite i można było z powodzeniem poskakać po klasykach. Obserwacje zacząłem od Jowisza, na którym ładnie było widać dwa pasy w lornecie 25x100. Specjalnie wydrukowane w 3D „przyciemniacze” jeszcze lepiej wytłumiły blask tarczy. Udało mi się też wizualnie zidentyfikować położenie wszystkich czterech ksieżyców: Io, Europy, Ganimedesa i Kallisto. Chwilę później odbiłem do Plejad. Tej nocy można było dostrzec mgliste pojaśnienie w okolicy gwiazdy Merope będące niczym innym jak po prostu Mgławicą Merope NGC 1435. W lornecie 25x100 obiekt M45 wyglądał przyjemnie mieszcząc się w polu widzenia z niewielkim zapasem, a warkocz Alkione dodawał uroku ciągnąć się w stronę horyzontu poniżej. Korzystając z okazji spojrzałem jeszcze na Plejady przez Deltę Extreme 15x70 ED. Przypomniały mi się dobre czasy, gdy miałem jeszcze tą lornetkę w swoim arsenale sprzętowym. Osobiście uważam, że Plejady wyglądają najlepiej właśnie w takim powiększeniu. Już od dłuższego czasu czułem pokusę ponownego wypełnienia luki tym parametrem lornetki, ale o tym niebawem. Wracając do obserwacji - M45 w Delcie prezentowała się w pełnej klasie ze sporym oddechem i właściwą perspektywą. Tej nocy nie obserwowałem nic odkrywczego, nie był to żaden „cosmic challange”, a wyłącznie klasyki, które padały jeden za drugim zaczynając od M31, a na M37 kończąc. Gromady otwarte w Woźnicy to w zasadzie pewniaki jeśli chodzi o większą lornetę. Ich rozbicie w pojedyncze gwiazdki gwarantuje udane obserwacje. Zaraz obok czaił się czerwony Mars od którego bez problemu odbiłem do M1, czyli Mgławicy Kraba widocznej jako niewielka delikatna kulka. Były też gwiazdy podwójne jak Albireo, 61 Cyg, i 79 Cyg w Łabędziu. Chwilę przed godziną 21 mogliśmy podziwiać udany wschód Księżyca pośród drzew. Rozświetlił nam całą polanę na dobre niczym reflektor co oznaczało koniec sensowych obserwacji DSów tego wieczoru. W międzyczasie na niebie wzniósł się myśliwy. Wielka Mgławica w Orionie była już na tyle wysoko, że mogliśmy się z nią przywitać pierwszy raz w tym sezonie przy użyciu lornetek. Widok jeszcze nie ten, który będzie nam dane zobaczyć za jakiś czas. Jednak zarys mgławicy rozbudził w nas dość mocno apetyt na więcej. Nie pozostało nic innego, jak czekać na typowo mroźne zimowe niebo podczas nowiu. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
  4. Witam, Najbliższy weekend chyba nie zapowiada się rewelacyjnie jeśli chodzi o pogodę. Zatem to chyba było moje ostatnie spotkanie z Orionem w tym sezonie. Jak zwykle czuję niedosyt, tym bardziej, że po raz pierwszy miałem możliwość wypróbować moją nową Sigmę 105 A ze światłem 1.4. Nie wiem jak Wam, ale mnie się zdaje, że test wypadł całkiem nieźle, zwłaszcza biorąc od uwagę, że to całe... 25 minut materiału. Sigma A 105 f/[email protected], ISO 800, 50x30 sek. Aparat: Nikon D5300 mod. Prowadzenie na SA
  5. 20.01.2021 (godz. 21:00), Mosina Nie od dziś wiadomo, że najlepsze obserwacje to te, których nie planujemy. Tak było i tym razem. Pomimo dobrych prognoz na weekend ostatni wypad okazał się wielką klapą - mgła wymieszana ze smogiem, temperatura w okolicach -15 stopni i wilgoć, przez którą zamarzały obiektywy. Tym razem nikt nie zapowiadał bezchmurnej nocy, pogodne niebo pojawiło się nagle, bez zaproszenia i zapewniło jedne z lepszych obserwacji w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Tego wieczoru obecność Księżyca nie przeszkadzała ani trochę, obiekty wpadały do oka bez konieczności zerkania. One po prostu tam czekały, jeden za drugim. Wyposażony w lornetkę Delta Optical Extreme 15x70 ED na statywie Slik Pro 700 DX z głowicą Benro S6 spoglądałem bez najmniejszych problemów na wszystko co było w zasięgu. I przyznam szczerze - nie pamiętam kiedy ostatni raz przerosła mnie ilość dostępnych obiektów - można było obserwować z zachwytem do samego rana. Pomimo miejskiego nieba, gdzie niezbyt często widać gołym okiem Drogę Mleczną tym razem można było dostrzec nie tylko M31, ale także M44, czy NGC 869 i NGC 884 w Perseuszu. Jak na taką lokalizację to naprawdę bardzo dobre warunki. Zacząłem od typowych zimowych obiektów, kolejno obserwacje M41 i M50 w okolicy Syriusza. Obydwie gromady pięknie rozbite na gwiazdki z czego pierwsza z nich zdecydowanie lepiej - bardzo wyraźne i krystalicznie widoczne składniki. Następnie przepiękna para M46 i M47 w Rufie - obiekty widoczne w jednym polu widzenia. Pierwszy z nich bardzo delikatny, drugi wypełniony sporą ilością dostrzegalnych gwiazd. Rys. 1. M46 i M46 widoczne w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Lecimy trochę niżej - tam niewielka NGC 2362, a wyżej styczniowy klasyk - Zimowe Albireo, czyli 145 CMa - jaskrawa i pięknie ubarwiona para. Przesuwam się bardziej na lewo i pomimo dość niewielkiej wysokości bez problemu widoczna M93. Czas na przejście nieco wyżej do myśliwego. Orion już czeka, a z nim M42 i M43. Widok mgławicy był po prostu obłędny. Jeszcze nigdy nie miałem okazji zobaczyć tego obiektu dwuocznie w takiej jakości i detalu. Lornetka 15x70 pokazała przepięknie mgławicę, jej charakterystyczne przyciemnienie po lewej stronie i ?wąsy? rozciągające się na boki. Rys. 2. M42 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Nieco wyżej widoczny obiekt NGC 1981. Następnie przyszła pora na Pas Oriona, czyli Cr 70. Szybki przeskok do M78 leżącej nieopodal, potem dalej do Cr 69 i jeszcze wyżej do bardzo rozległej gromady otwartej Cr 65. Będąc już przy gwiazdozbiorze Byka zaczaiłem się na M1. Mgławica Kraba widoczna bez żadnego problemu i to wyraźnie jako puchata kulka. Obiekt bardzo łatwy do zlokalizowania. Rys. 3. M1 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Pozostając w tej okolicy trzeba było odwiedzić urokliwe Hiady, czyli Mel 25 oraz NGC 1647 i NGC 1746 - klasyki lornetkowe tego obszaru. Kieruję lornetkę w stronę gwiazdozbioru Bliźniąt, a tam wyraźna M35. Widok bajeczny, gromada ta należy do mojej tzw. checklisty podczas obserwacji o tej porze roku. Ze względu na swoją powierzchnię i jasność stanowi idealny kąsek dla fanów lornetek. Żeby dopełnić zimowego klimatu poleciałem w stronę gwiazdozbioru Jednorożca do NGC 2264, czyli wdzięczny obiekt o nazwie Gromada Choinka. Kawałek dalej NGC 2244 razem z NGC 2238. Czy widziałem Mgławicę Rozetę? I tak i nie. Zapewne bardzo doświadczony obserwator bez najmniejszego problemu tego dnia wyłapałby subtelną różnicę w jasności tła. W mojej ocenie była ona na pograniczu dostrzegalności, bardziej widoczna po prawej stronie co przekonuje mnie, że mogłem ją faktycznie dostrzec. Wymagało to jednak skupienia i wpatrywania się przez dłuższą chwilę. Zachęcony tym widokiem pokierowałem się w stronę IC2177. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy w tym rejonie to gromada NGC 2343 i bardzo jasne gwiazdy w najbliższym otoczeniu. Czy tutaj udało mi się dostrzec Mewę? Wydaje mi się, że podobnie jak w przypadku Rozety tak i tutaj obiekt był na pograniczu dostrzegalności - aczkolwiek moje doświadczenie jest w przypadku tego obiektu bardzo małe i przyjmuję, że zadziałała bardziej wyobraźnia niż realny obraz. Widziałem delikatne pojaśnienie przy V700 Mon, co może sugerować Głowę Mewy. Jednak czy lornetka 70 mm jest faktycznie w stanie pokazać ten obiekt? Trzeba będzie zweryfikować ponownie przy najbliższej okazji. Niedaleko obok zostały zaliczone kolejno obiekty NGC 2353, a także NGC 2345. Nadszedł czas na inną partię nieba. Przeszedłem kilkadziesiąt metrów ze sprzętem, aby zaczaić się w mniej zaświetlonym miejscu. Warto było. Najpierw M45. Plejady naprawdę nie potrafią się znudzić. W lornetce 15x70 prezentują się chyba najlepiej. Następnie M37, M36 i M38 wraz Kotem z Cheshire. Chyba każdy przyzna, że to M36 jest najbardziej urokliwą gromadą w Woźnicy jeśli chodzi o lornetkowe pole widzenia. Tej nocy każda z tych gromad była wyraźnie rozbita na gwiazdy. Do tego w szerokim otoczeniu z urokliwym zapasem. Rys. 4. M36 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. W międzyczasie zaliczyłem też M31 i M110, a następnie M33, NGC 752 i już byłem w Perseuszu przy Alpha Persei Cluster, czyli Mel 20. Rzut okiem na pobliską Głowę Demona. Gwiazda Algol tego dnia rozświetlona i bez skazy. Następnie NGC 1342 i powrót do M34 - gromada jarząca się gwiazdami, żywa i kryształowa. Do NGC 1499 nawet nie podchodziłem. Mgławica Kalifornia ostatnio mnie zniechęciła i nie dałem jej tym razem nawet szansy. Pozostając w Perseuszu odwiedziłem dwa położone obok siebie obiekty NGC 1545 i NGC 1528. Mieszczą się ładnie w jednym polu widzenia w otoczeniu jasnych gwiazd konstelacji Perseusza. Czas na przelot do matki Andromedy i żony Cefeusza, czyli Kasjopei. Po drodze minąłem niewielki obiekt Tr2 i zatrzymałem się przy NGC 884 i NGC 869. Chichotki jak zwykle przepiękne. Efekt przestrzenności i trójwymiarowości tej gromady podwójnej w lornetce jest niesamowity. Spoglądałem przez dłuższą chwilę na NGC 869 i jej centralną, jaśniejącą blaskiem część. Następnie skierowałem się obok do gromady otwartej Stock 2, aby dotrzeć w końcu do celu, czyli gwiazdozbioru Kasjopei. Zacząłem od NGC 7789 - delikatnej i subtelnej gromady otwartej. Róża Karoliny to odkryty przez Caroline Herschel wdzięczny obiekt położony między gwiazdami Sigma i Rhio Cassiopeiai. Dzięki temu bardzo łatwo go namierzyć, choć czasami nieco trudniej dostrzec. Rys. 5. NGC 7789 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Odbiłem na moment kawałek dalej, aby przy okazji zobaczyć M52 - oczywiście obiekt widoczny bez problemu. Powracamy do Kasjopei. Najpierw NGC 457 - Gromad Sowa lub ET jak kto woli. Dla mnie zdecydowanie to pierwsze określenie, zawsze widzę tutaj nadlatującego ptaka z wielkimi oczami. Rys. 6. NGC 457 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Następnie rzucająca się w oczy gromada M103 i NGC 663. Obszar ten to znakomity punkt startowy do delikatnego gwiazdozbioru Żyrafy, a dokładniej do dwóch ciekawych asteryzmów. Pierwszy z nich to Kaskada Kemble?a - 20 gwiazd ułożonych w linii prostej z gromadą NGC 1502 na samym końcu. Rys. 7. Kaskada Kemble?a widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Drugi z nich to mniej popularny tzw. Latawiec Kemble?a - oczywisty i niedwuznaczny obiekt w kształcie latającego płótna ze sznurkiem na zakończeniu. Naprawdę warto poświęcić chwilę i odszukać te dwa asteryzmy. Rys. 8. Latawiec Kemble?a widoczny w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Na zakończenie zajrzałem do wspomnianego już na początku gwiazdozbioru Raka. Gromada M44 była tej nocy widoczna nieuzbrojonym okiem. Gromada Ul lub jak kto woli Żłobek w lornetce 15x70 pokazała swoją bogatą strukturę niezliczonych gwiazd. Będąc w tej okolicy nie zapomnijcie spojrzeć jeszcze na M67 - również widoczna gromada, chociaż już nie tak spektakularna jak jej poprzedniczka. Rys. 9. M44 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Zrobiło się dość późno, niebo było nadal krystalicznie przejrzyste, a z żadnej ze stron nie nadciągało zachmurzenie. Jak na styczeń przystało chłód zaczął doskwierać, więc uznałem, że na dziś wystarczy - tym bardziej, że zobaczyłem więcej niż mógłbym się spodziewać. Czy ktoś jeszcze mi powie, że lornetka nie nadaje się do obserwacji astronomicznych? Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) ps. tego dnia była także koniunkcja Marsa i Urana - oczywiście również zaliczona : ) Zdj. 1. Obserwacje astronomiczne - lornetka Delta Optical Extreme 15x70 ED + statyw Slik Pro 700 DX z głowicą Benro S6. Źródło: Zdjęcie własne.
  6. M42 jest obiektem do którego wszyscy chętnie wracamy. Ja siłą rzeczy, ze względu na skalę mojego setupu, tylko do jego centralnego regionu wokół Trapezu. Dwa lata temu również fotografowałem ten region, wtedy jeszcze 10'' teleskopem. Zarówno wtedy jak i obecnie były to sesje ?przy okazji?, trochę na kolanie ale przy bardzo dobrym seeingu. Obecny materiał zebrałem podczas piątkowo-sobotniej zlotowej nocy na Roztoczu. Seeing przez calutką noc był wyśmienity dlatego po sesji marsjańskiej, po 4 rano skierowałem jeszcze teleskop w rejony trapezu żeby złapać trochę klatek. Niestety mój teleskop wymaga poprawy posadowienia LG w celi po każdej znaczącej zmianie położenia ? żeby zminimalizować astygmatyzm. Ale tym razem odpuściłem, bo już byłem mega zmęczony i mi się nie chciało. Jedynie poprawiłem kolimację. Stąd też gwiazdki wyszły lekko trójkątne, kopnięte przez astygmatyzm i rozciągnięte przez atmosferę. Za to detal pyłów, obiektów H-H oraz niektórych proplydów wyszedł lepszy niż na fotce z 2018 roku (pomimo, że tam gwiazdki miałem ładniejsze). Zarejestrowało się moim zdaniem też więcej obiektów i fotka sięga nieco głębiej. Być może to też kwestia tego, że teraz zastosowałem dłuższe czasy i apertura też była większa (400ms teraz vs 250ms poprzednio, f/4,8 poprzednio a f/4 teraz) M42 podczas zbierania materiału było około 25 stopni nad horyzontem Astrofaktoria Newton 350/1400 + ASI 178 MM-C Baader LRGB + Baader Neodymium + MPCC L: 700 x 400ms, RGB: 500x400ms na kanał, gain na jakieś 80% I teraz jeszcze uwaga ? kolorystka. Tutaj trochę popłynąłem z zabawą. Wybaczcie. Dlatego kilka wersji poniżej. W każdej detal jest ten sam i pochodzi z warstwy luminancji. LRGB ? kolory przesunięte ? symulacja palety HST (czerwony przeszedł w żółty, zielony w cyjan, a niebieski został niebieski ) LRGB ? kolory oryginalne ? tak jak wyszło ze skalibrowanego RGB, taki buraczano-zielony, nieładny LRGB ? kolory takie jak wychodziły mi do tej pory i kiedyś z kamery kolorowej, mniej zielonego więcej niebieskiego. Na samym dole fotka z 2018 roku z naniesionymi ciekawszymi obiektami H-H i mgławiczkami protoplaneteranymi. Możecie sobie odszukać i porównać te obiekty na obecnym zdjęciu
  7. w kolejności jak w temacie M43: NGC 1973/5/7 - biegacz po niedawnym wątku Szarleja dotyczącym trapeza postanowiłem go poszukać także u siebie składniki E i F niewidoczne ale powodują jajowatość sąsiadek ... jak się domyślacie nie były to główne tematy projektu, jedynie efekty podglądania co się dzieje w trakcie zbierania głównego materiału, ale przecież gdybym wpisał w temacie "M42 z dslr" wielu pomyślałoby - nuda. Czuję się jednak usprawiedliwiony, wracam do tego kawałka nieba po 7 latach przez które trochę mi się w sprzęcie zmieniło, jeszcze wcześniej w 2009 miałem go z balkonu, a zatem to dopiero 3 podejście do tego obiektu. Na razie całość w "miniaturce", po pierwszej iteracji w obróbce, co nieco będzie do poprawki, mam nadzieję, że zdążę na lutowe konkursy Razem ok. 9h materiału w różnych długościach naświetlania od 60 do 300s, w tym część z L-eNhance OPTOLONG-a. Niemodyfikowany canon 6d + MN66 na EQ6
  8. Wczorajszego wieczoru zrobiłem takie foto M-42 nowym nabytkiem SW EvoStar 72ED. Parametry: SW EvoStar 72ED / 420mm, ISO-800, F-5,8, 22min (44x30sek.) 12 x dark, Nikon D3100, EQ3-2. Zdjęcie jak zdjęć, jest całe mnóstwo lepszych ale mi chodzi o kształt gwiazdek nad mgławicą (te warkocze jak u komety) czym może być spowodowane ? W rogach rozumiem, że to kwestia flattnera a te gwiazdki to wyważenie, ugięcie, ja nie wiem dlatego pytam Was zdecydowanie bardziej doświadczonych.
  9. Wiele razy słyszałem od kolegów, że jak się sfotografuje coś pod naprawdę dobrym niebiem i dobrze się to poskłada, to obróbka idzie niemalże sama... Cóż jedna z 3 nocy spędzonych w Rozokach była naprawdę przednia, choć okno czasowe na Oriona było mocno wymagające... coś tam udało się uzbierać. Łącznie z 2 nocy... łącznie 176 klatek w 4 panelach głównych i 2 pomocnicznych po 2 minuty oraz 20 klatek po 10s na M42. Całość na HEQ5 i Nikon 610mod @ iso 1600+ Samyang 135/2 @ f/2.8. Składałem to z 5 dni używając naprzemiennie AstroPixelProcessora i Pixa i kręcąc nosem, aż stwierdziłem, ze lepiej nie będzie... (pewnie składałbym to i dłużej,gdyby nie fakt, że przy szybkim dysku na M2 swapowanie komputera aż tak bardzo nie boli, a Pix przy tej składance zaśpiewał sobie 89GB!!! RAMu :D). W końcu zabawa w PS była już czystą przyjemnością... Dzięki dla Dominika za podpowiedź korekty kadru. ...z dedykacją dla tych co utrzymują mnie w formie i wersja dla kartografów....
  10. Mając w końcu trochę wolnego, mogłam ponadrabiać zaległości z ostatnich paru miesięcy. Od przedwczoraj padło kilkadziesiąt obiektów (część z nich wielokrotnie), głównie gromady w rejonie Rufy i Wielkiego Psa oraz trochę galaktyk w okolicach Panny. Ciekawym doświadczeniem było dla mnie wyłapywanie tych właśnie kosmicznych wysp w lornecie - przyzwyczajona do 10-calowego lustra i silniejszych powiększeń łapię dopiero wyczucie w wyzerkiwaniu drobnych mgiełek w prawie 3-stopniowym polu widzenia dwururki, jak na razie z różnym skutkiem. Warunki nie były wymarzone, a to głównie za sprawą gromadzących się w przyziemnej warstwie atmosfery zanieczyszczeń, zasilanych dodatkowo przez kominy okolicznych domostw (nawiasem mówiąc, jak czasem taki zakopcił to się tworzyło coś na kształt niewielkiej chmury, zazwyczaj zmierzającej w rejon nieba, który akurat mnie interesował ), jednak nie narzekam i ostatnie noce zaliczam do udanych. Myślałam trochę czy by nie napisać jakiejś relacyjki, ale przyznam, że nie miałam szczególnego pomysłu ni weny, a że nie ma co kombinować na siłę, tym razem prezentuję Wam trzy szkice. Nie przedstawiają w prawdzie jakichś bardzo oryginalnych obiektów, powstały jednak, gdy pod wpływem widoku w okularach doznawałam potrzeby uwiecznienia tego co widzę i podzielenia się tym z innymi. Standardowo - rysowałam ołówkami o najróżniejszych twardościach, DSy w negatywie, Księżyc w pozytywie. Potem zdjęcia szkiców poddałam obróbce w programie graficznym. Polegała ona na odwróceniu kolorów w przypadku szkiców w negatywie, delikatnym wyrównaniu tła i wyciągnięciu jego ciemnego koloru (sam negatyw ze zdjęcia często jest po prostu szary). W przypadku mgławicy pozwoliłam sobie zastosować na niej lekkie rozmycie, by całość wyglądała bardziej naturalnie. Przyznam, że szkicowanie przy lornetce jest o wiele wygodniejsze niż przy teleskopie - mogę dowolnie dopasować wysokość dwururki na statywie, by siedząc wygodnie opartą na krzesełku mieć ją na wysokości oczu. Najwięcej czasu poświęciłam na rysowanie gromad otwartych, ale jednocześnie z tego szkicu jestem najbardziej zadowolona. Aaa, nie napisałam nawet jeszcze jakie konkretnie obiekty uwieczniłam, ale może po prostu sami spójrzcie A jak wygląda taki szkic w stanie surowym, dopiero co powstały przy obserwacji? Przyznam Wam, że jak tak czasem patrzę, to takie w ogóle nie ruszone niczym szkice podobają mi się najbardziej i to mimo, że czasem są w negatywie, mają jakiś urok w sobie, nawet jeśli gorzej odwzorowują prawdziwy widok
  11. Dzisiaj chciałem Was zaprosić do zwiedzenia Mgławicy M42 czyli Wielkiej Mgławicy w Orionie. Jednak nie będziemy podziwiać jej piękna w pełnej rozciągłości ale zanurzymy się w jej centrum, czyli w okolice układu gwiazd zwanego Trapezem. Jest to najjaśniejsza część mgławicy M42, bogata w bardzo młode gwiazdy oraz pełna obszarów w których gwiazdy ciągle się rodzą (dyski protoplanetarne wokół protogwiazd) oraz obiektów Herbiga-Haro (HH) Obiekty HH są to mgławicopodobne obszary powiązane z obszarami gwiazdotwórczymi. Często występują w postaci dżetów wyrzucanych z obszarów wokół nowo powstałych gwiazd. Tego typu obiektów jest w obszarze centrum M42 co najmniej kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) Oczywiście najlepiej są widoczne na zdjęciach z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a (tutaj miejsce skąd wziąłem fotki do mojej mozaiki poniżej: https://www.dhushara.com/book/bchtm/orion.jpg ) ale stosując paletę LRGB i odpowiednio dużą skalę możemy pokusić się o próbę wyłapania tych malutkich obiektów na amatorskich zdjęciach. Materiał na poniższe zdjęcia zebrałem 18 września po godzinie 4 rano przy niezłym seeingu lecz wciąż przy nisko położonej M42 (około 25 stopni nad horyzontem). Trochę przy okazji innych sesji. Ale ponieważ wynikowe foto wyszło całkiem fajnie to postanowiłem zaprezentować pierwsze podejście do M42 w tym roku. W listopadzie zapoluję jeszcze raz na detal w sercu mgławicy i spróbuję zebrać więcej materiału (minimum 5000 klatek na kanał) co powinno zdecydowanie wygładzić szczegóły. Widać zarys oraz ślad kilku "proplydów" oraz obiektów HH. Te które zidentyfikowałem starałem się zaznaczyć. Jak wyłapiecie jeszcze coś to dajcie znać Newton 250/1250 na NEQ-6 + ASI 178MM-C + Baader LRGB Kompozycja LRGB L - 1500 x 250 ms (gain 84%), nieguidowane RGB - 700 x 250 ms (gain 84%) na kanał Offset - 50 300 darków na kanał skala setupu - 0,41''/pix?
  12. Dziś przedstawiam mój drugi szkic - konkretnie to Wielka Mgławica w Orionie widziana przez mój mały refraktorek 70mm, f/10 (odwraca obraz lewo-prawo) Cały szkic powstał na początku stycznia, jednak czekałem z jego publikacją. Wykonałem go niejako z pamięci, na drugi dzień rano po obserwacji, na podstawie bardzo szybkiego i ogólnego "szkicu roboczego", który robiłem już trochę zmarznięty po dłuższej (jak na mnie) sesji. Coś mi w tym moim rysunku ostatecznym nie pasowało, ale nie wiedziałem do końca co. Dlatego chciałem najpierw popatrzeć jeszcze raz na M42 i porównać z tym co zrobiłem, a że w międzyczasie a to nie było pogody, a to się jakaś choroba przyplątała, to tak zeszło. Wyszedł mi taki "lecący ptaszek": Ogólnie widzę, że może niekoniecznie oddałem odpowiednio "skrzydła", zwłaszcza to skierowane w dół rysunku - chyba jest zbyt, jakby to nazwać, "równiutkie" oraz różnice w jasności poszczególnych części mgławicy, a sam trapez gwiazd wyszedł mi jakiś taki za duży i chyba koślawy. Całość poprawek robiona była tylko na papierze z wykorzystaniem ołówka, gumki i palca, w komputerze tylko pousuwałem jakieś plamki powstałe przy skanowaniu rysunku. Dopiero zaczynam szkicować i nie umiem jeszcze odpowiednio oddawać wielkości gwiazd i tych delikatnych niuansów jasności rozmazanego obrazu, ale jak w lato poćwiczę, to na pewno w przyszłości jeszcze się do M42 zabiorę. Pozdrawiam
  13. Witam w moim debiucie na Astroszkicach. Są to właściwie 3ci i 4ty szkic w życiu zatem nie mam wprawy nawet w obróbce. Niezbyt może oryginalnie ale wdzięcznie tematycznie - patrząc na ostatnie świetne szkice kolegów Wega i gruchalo. Gwiazd nie poprawiałem wcale - wolę skupić się na pracy z ołówkami o różnej twardości i w ten sposób wyrobić warsztat. Może to źle? Nie wiem ale tak wolę. Szkice wykonałem z balkonu, mieszkam na południu Łodzi. Piszę o tym, ponieważ szkicowałem to co widziałem a porównując M42 z innymi pracami - moja mgławica ma inny kształt. I zerkając i lampiąc się w okular więcej nie dostrzegłem. Zaświetlenie nieba jest znaczne, być może sytuację poprawią w przyszłości filtry. Mniejsza o to. Skupiłem się też na dokładnym odwzorowaniu pola widzenia. W miarę szkicowania ustawiałem krawędź pola na konkretnej gwieździe wraz z ruchem nieboskłonu. Robiąc zdjęcie szkicu skorzystałem z patentu kolegi z forum ( Wega - dzięki) - starałem się dodać łunę podmiejskich osiedli. Tutaj debiut nowego okularu kupionego niedawno na naszym forum. Dzięki Jacek E., jak widać jestem zadowolony z zakupu Jeszcze raz zatem witajcie i proszę o podpowiedzi oraz opinie. Także krytyczne Pozdrawiam Cześć
  14. Witam. Jestem na etapie kompletowania zestawu do fotografii DS. Kilka dni temu dotarła jeszcze pachnąca Państwem Środka kamera QHY 168C, a dzisiaj zakupiłem od kolegi @tranox teleskop SW Equinox 80 na HEQ5 wraz z flattenerem TeleVue TRF-2008 (x0,8). I tu pojawił się zgryz, ponieważ (w gorącej wodzie kąpany) nie sprawdziłem w jaki gwint wyposażona jest kamera. Okazuje się, że jest to M54x0,75, a flattener ma gwint M42x0,75. Kolejnym problemem jest fakt, że w ciągu kilku najbliższych dni mam zamiar dokupić do tego filtr Hutech IDAS LPS-D1 z gwintem M48. Ostatnim problemem jest odległość flattenera od matrycy, która, wg producenta powinna wynosić 55mm. I tu pytanie do Szanownych Kolegów i Koleżanek: czy istnieje jakieś gotowe rozwiązanie, żeby to połączyć zgodnie ze sztuką (zachowując oczywiście wymagany dystans flattener - matryca), czy skazany jestem na poszukiwania tokarza, który zrobi mi takie ustrojstwo? Oczywiście nie wątpię w kunszt rodzimych rzemieślników, ale kupując coś gotowego towar na pewno szybko dotrze, będę miał pewność, że wszystko pasuje i uniknę tłumaczeń, nieporozumień itd. Z góry dziękuję. Ps. Sorki za pogodę
  15. Wbrew pozorom łatwo nie było na mojej miejscówce. Aby złapać M42 w Orionie trzeba trafić w odpowiednią porę roku i okienko pogodowe, a i tak pozostaje ok. 2 godz widoczności. Popularny obiekt, który wszyscy mają, a teraz mam i ja. sprzęt: TSAPO906+WOflatIV / f 5.3, Atik383+ mono, Atik Titan mono + Guider 60 , HEQ5Pro SynScan, oprogramowanie: DSS+Nebulosity+PsCS6 ekspozycja w klatkach po 2 min: L 27szt. RG 12 szt. B 10szt.
  16. Wiem, że to był karkołomny pomysł - prawie pełnia i silny wiatr który szarpał teleskopem niemiłosiernie + seeing do kitu. Ale nowa kamerka - więc musiałem spróbować. Skierowałem teleskop na M42 i nagrałem około 1200 klatek na pełnej rozdziałce.Plik avi ważył 17GB Ekspozycja wynosiła 240ms i gain ustawiony na 100%. Wiatr tak rozmył klatki, że żaden program nie był stanie ich dobrze posortować Zrobiłem to ręcznie i wybrałem 90 najlepszych. Po zestackowaniu w AutoStakkercie i obróbce w PS wyszło coś takiego (obrazek 50% i crop środka przy 100% rozdzielczości) Wg mnie kamerka ma potencjał. Newton 400/1800 na platformie paralaktycznej 90 x 240ms (gain 100%, gamma 93) Zrobiłem też klatki 500ms ale tylko 9 nadało się jako tako do stacka Jak Księżyc trochę odpuści to postestuję ją na innych obiektach. Kurcze, bardzo fajne takie astrofoto
  17. Tym razem postanowiłem zastosować nieco inną formę relacji. Będzie to infografika łącząca moje szkice, fotografie oraz opisy obserwacji z ostatnich dni marca. Myślę, że taki sposób podania dobrze połączy te trzy rodzaje ?reportażu astronomicznego?. Najwygodniej otworzyć sobie załączony obrazek z relacją w oddzielnym oknie przeglądarki i czytać scrollując w dół. Będę wdzięczny za każdą informację zwrotną - czy taka forma Wam się podoba a może nie do końca?
  18. Witam wszystkich serdecznie na forum Wbrew pozorom to nie jest mój pierwszy post. Posiadałem tutaj konto jakoś w latach 2008-2010 niestety zgubiłem do niego hasełka. W tamtym okresie pisałem artykuły oraz tworzyłem kalendarze dla zaprzyjaźnionego z forum astronomicznym portalu AstroVision.pl z którym ciągle jesteśmy w dobrych stosunkach Po kilkuletniej przerwie postanowiłem wrócić do popularyzacji i promowania astronomii z własnym blogiem astrolife.pl na którym dzielę się swoimi doświadczeniami astronomicznymi oraz w dalszym ciągu tworzę kalendarze i różne pomocne materiały - jednak już w formie video Zapraszam was do obejrzenia ostatniego filmu mojego autorstwa poświęconemu Wielkiej Mgławicy Oriona - M42. Życzę miłego oglądania P.S. Zależy mi na tym aby móc dzielić się z wami moimi materiałami ponieważ wydaje mi się że mogą być pomocne dla wielu osób (zwłaszcza kalendarze). Chciałbym to robić w sposób zgodny z regulaminem forum więc jeśli umieściłem wątek w złym dziale lub popełniłem jakieś błędy prosiłbym moderatorów o sprostowania i nauczkę na przyszłość Pozdrawiam.
  19. Na zimowym niebie rozgrywa się scena polowania. Myśliwy-olbrzym w towarzystwie dwóch psów walczy z potężnym Bykiem. Orion to nie byle kto. Śmiertelnik, lecz spokrewniony z bogami, syn Posejdona i kochanek Eos (Jutrzenki), zginął z rąk Artemidy, z którą konkurował zarówno w polowaniu jak i w miłości (wedle innego mitu użądlił go nasłany Skorpion). Bogini była zazdrosna nie tylko o zwierzynę, lecz i o swoje towarzyszki, nimfy - Plejady. Miała prawo do zazdrości, Orion robi wrażenie na każdym. Mapa gwiazdozbioru Oriona Źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Orion_constelation_PP3_map_PL.jpg Przepasany gwiezdnym pasem przy którym wisi miecz, z łukiem w ręce wyciągniętej na zachód (niektórzy twierdzą, że to tacza) i drugą ręką wzniesioną na północ po oddaniu strzału, z głową na wysokości +10° i stopami poniżej -10° zajmuje obszar 594 stopni kwadratowych i uważany jest za najpiękniejszy gwiazdozbiór nieba. Na fotografii naszego kolegi prezentuje się tak: Źródło: http://www.astromarcin.pl/others.html Warto przypatrzyć mu się gołym okiem, rozpoznać jasne gwiazdy tworzące sylwetkę, przyjrzeć się podążającym za myśliwym ?psim gwiazdom? ? białemu, migotliwemu Syriuszowi (? Wielkiego Psa, CMa), najjaśniejszej gwieździe na nieboskłonie (-1,44 mag, typ widmowy A1 V) i żółtawemu, słabszemu, lecz stateczniejszemu Procjonowi - ? Małego Psa, CMi (0,35 mag, typ widmowy F5 IV-V). W sylwetce Oriona najjaśniejszą gwiazdą jest ? Ori ? Rigel, z naszej perspektywy prawa, zachodnia stopa (0,18 mag, typ widmowy B8 Ia). To potężny reflektor kosmiczny odległy o 770 lat świetlnych i 60 000 razy jaśniejszy od Słońca. Saif ? ? Ori, stanowiący stopę wschodnią jest wyraźnie słabszy (2,07 mag, B0,5 Ia). W innym gwiazdozbiorze robiłby większe wrażenie, tutaj jakby niknie przy innych gwiazdach. Jaśniejsza od niego jest ? Ori - Bellatrix, gwiazda Amazonek, leżąca po przekątnej korpusu Oriona i stanowiąca zachodnie ramię sylwetki (1,64 mag, B2 IIIc). Te trzy gwiazdy są błękitnymi olbrzymami ? gorącymi (ponad 20 000 kelwinów), krótkowiecznymi gwiazdami wielokrotnie większymi i jaśniejszymi od Słońca, rozrzutnie promieniującymi w świetle widzialnym i nadfiolecie. Wschodnie ramię herosa stanowi najsławniejsza gwiazda gwiazdozbioru, Betelgeza (Betelgeuse - ? Ori, 0,1-0,9 mag, typ widmowy M2 Ib). Jest to pulsujący, czerwony nadolbrzym o średnicy większej niż orbita Marsa, który wkrótce (w kosmicznej skali czasu) wybuchnie jako supernowa. Pomiędzy i nieco ponad ramionami jest głowa Oriona złożona z kilku gwiazd, z których najjaśniejsza jest ? Ori, inaczej Heka lub Meissa. Jednak najbardziej przyciągają wzrok trzy gwiazdy o podobnej jasności ułożone ukośnie w jednej linii co ok. 1,5° w połowie sylwetki. Świecą zimnym blaskiem zbliżonej intensywności. Stanowią Pas Oriona, w ludowym nazewnictwie zwany Kosiarzami. Od zachodu leży niebieskawo-biała Mintaka, ? Ori (2,25 mag, typ widmowy O9,5 II), pośrodku - minimalnie cieplejszej barwy - Alnilam (? Ori, 1,70 mag, B0 Ia) i znów zimniejszej, niebieskawej barwy, czyli gorętszy Alnitak (? Ori, 1,74 mag, O9,5 Ia). Mintaka jest układem poczwórnym, z którego dwa składniki odległe o ponad 52? dobrze widać przez niewielką lornetkę. Także Alnitak jest gwiazdą wielokrotną i w jego układzie można próbować dostrzec składnik C odległy aż o 58? od głównego składnika A, lecz dość słaby (9 mag). Składników A i B nie rozdzielimy, gdyż są zbliżone na 1,5?. Źródło: zasoby sieciowe (nie zidentyfikowałem autora) Gwiazdy Pasa Oriona nie są tylko asteryzmem. Wraz ze słabszymi towarzyszkami należą do gromady otwartej Collinder 70 (Cr 70), rzadko zaznaczanej w atlasach. Ze względu na swą rozległość (3° x 3°) ta licząca ok. 100 gwiazd gromada jest obiektem typowo lornetkowym. Między Mintaką a Alnilamem wypatrzymy w niej duży asteryzm w kształcie litery S. Pod Alnitakiem znajdziemy jeszcze jeden ciekawy układ wielokrotny ? ? Ori. Przez lornetkę o powiększeniu 10x dostrzeżemy dwa składniki odległe o ponad 42?. Jednak są tam jeszcze kolejne dwa odległe każdy o ok. 12? od głównego. W sumie składników jest pięć, jednak dwa z nich są w odległości tylko 0,2? od siebie. W okolicy Alnitaka i ? Ori znajdują się obiekty Oriona najtrudniejsze do obserwacji lornetkowych. Mgławica emisyjna NGC 2024 zwana Płomieniem z powodu znanego z fotografii charakterystycznego ?ognistego? kształtu bywa dostrzegana przez lornetkę jako poświata Alnitaka, wachlarzowato, asymetrycznie rozleglejsza z lewej, wschodniej strony gwiazdy. Zaś pod Alnitakiem, pół stopnia w lewo od ? Ori, próbujmy dostrzec pionową granicę między jaśniejszą, zachodnią połacią ? mgławicą emisyjną IC 434 ? a ciemniejszym obszarem po lewej, wschodniej stronie. W obszar jasnej mgławicy wcina się niewielki obszar czerni. To ciemna mgławica Koński Łeb, B33, obiekt fotografowany niezwykle często lecz trudny do dostrzeżenia nawet przez spore teleskopy. Jednak guru astronomii lornetkowej - Phil Harrington, sam początkowo nie wierzący w powodzenie takiej akcji, widział go przez lornetkę 10x70 zaopatrzoną w filtr mgławicowy H-beta. Opisał to zarówno na portalu Cloudy Nights pod tytułem Mission Impossible jak i w książce Cosmic Challenge. Warto próbować. Kiedyś zdarzy się idealnie ciemna zimowa noc z krystalicznym powietrzem a my będziemy we właściwym miejscu z naszą wspaniałą lornetką. Czarny koń czeka na śmiałka, który go okiełzna. Łatwiejszym, choć nie zawsze łatwym celem jest mgławica emisyjno-refleksyjna M78 znajdująca się 2? na północny wschód od Alnitaka (do góry i w lewo). Jest wprawdzie dość jasna (8 mag), ale spora (8?x6?), przez co jej jasność powierzchniowa jest niewielka. Na podmiejskim niebie może odcinać się zbyt słabo, jednak dalej od miasta nie stwarza większego problemu dla lornetki 10x50. Prawdziwa uczta zaczyna się jednak, gdy obniżymy lornetkę do Miecza Oriona. Rony de Laet, szkic Miecza Oriona Źródło: http://rodelaet.xtreemhost.com/SketchSwordOrion_bino.html To rozciągnięty na 2° w pionie system gromad, mgławic i pojedynczych gwiazd zaczynający się 3° pod Pasem. Mieszczą się w nim obiekty jakby stworzone do obserwacji lornetkowych. W górnej części Miecza znajduje się gromada NGC 1981 rozległa na 25? i złożona z 20 gwiazd ok. 6-10 mag. Można się nią cieszyć nawet z miejskiego balkonu, gdy inne obiekty głębokiego nieba nikną na zbyt jasnym nieboskłonie. Tuż poniżej para jeszcze jaśniejszych gwiazd wraz z grupą słabszych rozświetla otaczającą mgławicę NGC 1977. Jest to obiekt widoczny także na niezbyt ciemnym podmiejskim niebie a co dopiero na wsi. Byłby z pewnością bardziej znany i podziwiany, gdyby nie przyćmiewające wszystko sąsiedztwo Wielkiej Mgławicy w Orionie. M42, bo o niej mowa, widoczna jest gołym okiem nawet z miasta. Żeby ją naprawdę docenić, należy jednak udać się pod ciemne niebo, wyczekać aż wzrok całkowicie zaadaptuje się do ciemności i obserwować zarówno na wprost jak i zerkaniem. Rony de Laet, Szkic M42 Źródło: Źródło: http://rodelaet.xtreemhost.com/SketchM42.html Wyłania się wtedy zielonkawo świecąca sylwetka wielkiego ptaka z rozłożonymi do lotu skrzydłami. Zauważymy, że wschodnie skrzydło (na szkicu prawe) jest nieco węższe, lecz dłuższe, zaś zachodnie bardziej zaokrąglone. Zerkaniem wydobędziemy jego niższe, słabsze połacie. Północny skraj skrzydeł jest odcięty od tła ostrą krawędzią. W powiększeniach 15-16x dostrzeżemy pośrodku krawędzi wgłębienie nazywane Rybim Pyskiem (Fish?s Mouth) a przy nim niewielką i stosunkowo słabą głowę ptaka, którą stanowi odrębna mgławica ? M43. Rybi Pysk i ciemny obszar rozdzielający M42 i M43 to ciemna mgławica ? pasmo pyłu. W niewielkich lornetkach wyodrębnienie M43 nie zawsze jest oczywiste. Samotne obserwacje M42 wywołują wrażenia niemal mistyczne. Fosforyczna poświata skłania do rozmyślań i wspomnień. Może gdzieś tam w otchłani czasu i przestrzeni coś z nas zostaje i promieniuje w bezmiar wszechświata. Niesamowitość potęgują ?oczy? na tle mgławicy. Pierwsze spojrzenie przy małym powiększeniu ukazuje parę gwiazd oddalonych od siebie o ponad dwie minuty. Po chwili okazuje się, że gwiazda z lewej strony, zwana ?2 Ori, jest w towarzystwie drugiej słabszej. Starannie przypatrując się dostrzeżemy kolejną, niemal w linii z poprzednimi. Gwiazda z prawej strony ? ?1 Ori, oglądana przy powiększeniu 10x jest dziwnie nieostra. Gdy przypatrzymy się jej przez dobrą lornetkę powiększającą 15x zawieszoną na statywie, ujrzymy trzy gwiazdki. Powiększenie 20x ukaże już cztery. Dlatego ?1 Ori nazywana jest powszechnie Trapezem. Trapez w teleskopie 10? Źródło: http://astrofotografie.hohmann-edv.de/aufnahmen/Trapez.php Jednak to nie wszystko. Przez teleskop możliwy jest dalszy rozdział Trapezu. Zobaczyć można jeszcze dwa składniki (10,2-10,3 mag, separacja ok 5?) a przez naprawdę duży teleskop przy dobrych warunkach ? dodatkowe cztery (14,5-15 mag). W sumie ?1 składa się z dziesięciu gwiazd a cały układ ? Ori z trzynastu. Są to bardzo młode i jasne gwiazdy, których część energii pochodzi jeszcze z kurczenia grawitacyjnego a wiek liczy się w setkach tysięcy lat. Jednak w mgławicy kryją się nawet tysiące podobnych i młodszych obiektów w trakcie tworzenia. Emitują wielkie ilości promieniowania ultrafioletowego, które jonizuje i pobudza do świecenia obłoki gazowe, złożone z wodoru z domieszkami tlenu i innych pierwiastków. Na zdjęciach mgławicy widać głównie kolor czerwony, pochodzący od wodoru. Tymczasem oko widzi bardzo słabe światło poprzez ślepe na czerwoną barwę pręciki. Są one najwrażliwsze na światło o długości fali ok. 500 nm (zielone). Na zielone światło najwrażliwsze są także czopki typu M, dość wrażliwe czopki typu L (te odbierające również barwę czerwoną) a w pewnym stopniu nawet czopki S czułe głownie na kolor niebieski. Siła złego na jednego ? zielony składnik światła M42 widzimy najlepiej. Ponieważ mgławica jest bardzo jasna, zaś zielona składowa jej światła stosunkowo silna, jesteśmy w stanie zobaczyć zielonkawą poświatę tej początkowo białej mgiełki. Długo nie wiedziano, co właściwie świeci na zielono. Takie świecenie składników mgławicy nie dawało się odtworzyć w laboratorium. Wymyślono nawet nowy pierwiastek nebulium od łacińskiej nazwy nebula ? mgławica. Okazał się jednak zbędny. Warunki przestrzeni międzygwiezdnej umożliwiają mało prawdopodobny proces tzw. przejścia wzbronionego w podwójnie zjonizowanym tlenie, odpowiedzialny za emisję zielonego światła o długości fali ok. 500 nm. Podczas obserwacji innych, słabszych mgławic emisyjnych żadnej barwy nie udaje się zobaczyć. Jednak może Ty, czytelniku, jesteś w stanie dostrzec także czerwoną składową światła mgławicy? Ludzkie zdolności są bardzo zróżnicowane i być może znajdą się obserwatorzy zdolni do tego. Poniżej M42 widać grupę gwiazd, z których najjaśniejsza to ? Ori ? Hatsya. Częściej widzimy na mapach nazwę przekręconą, z tzw. czeskim błędem ? Hatysa. Trzeba przyznać, że taka forma nazwy jest łatwiejsza do wymówienia. Jest to gwiazda poczwórna, jednak główny składnik jest niezwykle ciasnym układem rozpoznawalnym jako podwójny tylko spektroskopowo. Z kolei najsłabszy składnik odległy od głównego aż o 50? ma jasność 11 mag i praktycznie jest poza zasięgiem lornetek. Przy powiększeniu 20x mamy szansę zobaczenia dwóch białych gwiazd 2,8 mag oraz 6,9 mag odległych o ponad 11?. Kilka gwiazd towarzyszących ? Ori tworzy wraz z nią gromadę NGC 1980 otoczoną mgławicą. W obszarze kilkunastu minut kątowych poniżej, jeszcze mniejszy obszar mgławicowy towarzyszy gwieździe podwójnej Struve 747 (?747) o składowych odległych o 36?. Jeśli już zniżyliśmy się do dolnego skraju Miecza, w poszukiwaniu mgławic warto zajrzeć tuż za skraj gwiazdozbioru Oriona ? do sąsiadującego od południowego zachodu gwiazdozbioru Erydan. Prawa, zachodnia stopa Oriona, ów potężny Rigel, rozświetla leżącą na zachód od niego mgławicę Głowa Wiedźmy (IC 2118). Znanego ze zdjęć charakterystycznego profilu twarzy z wielkim nosem celującym w gwiazdę ? Eri nie ujrzymy, ale 1° pod Kursą (? Eri) mamy szansę dopatrzyć się jaśniejszej smugi rozciągniętej w pionie na ok. 2°. Jest to obiekt bardzo trudny do dostrzeżenia , bo z powodu niskiego położenia na nieboskłonie każde przymglenie czy zapylenie powietrza go przesłoni, jednak pogodny, mroźny wieczór może na to pozwolić. Tyle o południowych partiach gwiazdozbioru. Lecz Orion jest gwiazdozbiorem doskonałym i każdy jego fragment wart jest wnikliwszego wejrzenia. W lornetkach o szerokim polu widzenia ciekawie prezentuje się zachodni obszar sąsiadujący z Bykiem. Wyróżnia się tu rozciągnięty w pionie na niemal 15° Łuk Oriona, złożony z 10 dość jasnych gwiazd 3-5 mag. Jego przedłużenie w górę (na północ) stanowią leżące już w Byku dwie sąsiadujące gromady otwarte NGC 1807 i 1817 (7 mag, 17? i 7,7 mag, 16?). Gwiazdy dolnej części Łuku oznaczone zostały przez Bayera zbiorczo jako ? Ori a obecnie noszą numery od ?6 na dole, tzn. 2° powyżej Pasa i 8° na zachód od niego, do ?1 na wysokości głowy myśliwego. Nad nimi Łuk uzupełniają 6, ?2, 11 i 15 Ori oraz kilka słabszych gwiazd. ?6 i ?5 są czerwone, podobnie jak ?2 i ?1 ? ta ostatnia 1,5° na zachód od linii Łuku. Jeśli ok. 1° na wschód od ?6 widać jeszcze jedną czerwoną gwiazdę, to znaczy, że półregularna zmienna W Ori jest właśnie w okolicach maksimum (8,6 mag). Półtora stopnia na zachód od ?1 a 3,5? pod ?1 znajdziemy gromadę otwartą NGC 1662 (6,4 mag 20? średnicy), złożoną z kilkunastu gwiazd 9 mag i kilkudziesięciu słabszych. Jednak znacznie okazalszym obiektem jest Cr 69 ? gromada tworząca głowę Oriona. Trzeba przyznać, że głowa ta jest nieco dziwna i niezbyt wielka jak na tak wielkiego herosa. Ma oryginalny kształt ? jest przełamaną zygzakowato pionową linią, której środek stanowią trzy najjaśniejsze gwiazdy - ? (Heka), ?1 i ?2 Ori. Heka jest gwiazdą podwójną. Niestety w lornetce jej nie rozdzielimy, składniki zbliżone są na 4,4?. ?2 ma intensywnie pomarańczową barwę i jest olbrzymem typu widmowego K0. Pięć stopni nad głową Oriona i częściowo już w Byku znajduje się inna gromada otwarta ? Cr 65. Znów jest to obiekt pomijany w atlasach nieba, typowo lornetkowy, bo rozległy na 3,5°. Zawiera jasne, luźno rozmieszczone gwiazdy. Podziwiajmy go przy niewielkim powiększeniu i szerokim polu widzenia lornetek 7-10 x 40-60 a później rzućmy od niechcenia w gronie posiadaczy dużych teleskopów: ?kiedy ostatnio obserwowaliście gromadę Cr 65??. Gwarantuję piorunujący efekt. Powyżej Betelgezy, wschodniego ramienia Oriona, wznosi się jego ręka ? układ gwiazd 4,5-5,5 mag skierowany mniej-więcej na północ. 2,5° nad Betelgezą mamy ? Ori a po dalszych 4,5° trójkątny układ gwiazd stanowiący łokieć ? lekkie przegięcie wzniesionej ręki nieco ku zachodowi. W pierwszej chwili widzimy 3 gwiazdy na powierzchni 1°x1°. Górny, północno-wschodni wierzchołek trójkącika stanowi ? Ori, południowo-zachodnia to ? Ori, zaś najniższa ? no właśnie, coś dziwnego. Niby to gwiazdka, lecz nie tylko. Dokładniejsze przyjrzenie się ukaże gwiazdę na tle niewielkiej gromady, do tego rozświetlonej mgławicą. Właśnie zobaczyliśmy NGC 2169, zwartą, nieliczną, lecz jasną gromadę otwartą (5,9 mag, 7? średnicy). Sześć stopni ponad zgięciem łokcia, już w pobliżu stopy Bliźniąt (czerwone ? oraz ? Gem) znajduje się koniec ręki Oriona, czyli dłoń. Jej dwa najjaśniejsze składniki to ?1 i ?2 Ori, żółte, dość jasne gwiazdy (ok. 4,5 mag, typ widmowy G) leżą w odległości 2° od siebie. Warto je zidentyfikować, bo 1° od lewej, wschodniej ?2 Ori znajdziemy kolejny piękny obiekt ? NGC 2174 z NGC 2175, gromadę otwartą z mgławicą (18? średnicy, 6,7 mag). Poszukujmy jej pod ciemnym niebem, przy okazji odwiedzin pobliskich sławnych gromad otwartych leżących już w Bliźniętach, czyli większej, bliższej i jaśniejszej M35 (28? średnicy, 2770 lat świetlnych, 5,3 mag) wraz z NGC 2158 (5?, 8,6 mag), towarzyszącą na nieboskłonie tuż poniżej, odległą o 16 000 lat świetlnych, lecz wciąż w zasięgu średnich lornetek. Obserwując tę okolicę pamiętajmy także o luźnej, rozległej i jasnej gromadzie Cr 89 bezpośrednio nad czerwonymi ? i ? Gem (45?, 5,7 mag). Nie zawiedziemy się, gdy trafimy na to pogranicze Oriona, Bliźniąt i Byka. Jest ono obszarem obfitującym w mgławice, gromady i barwne gwiazdy a do M1 ? Mgławicy Krab nad dolnym, południowym rogiem Byka (? Gem) także całkiem blisko. Zimowe niebo jest niesłychanie atrakcyjne pod warunkiem, że nadejdzie pogodny wyż a my ubierzemy się jak na Antarktydę. Nie rezygnujmy jednak przypadkiem z obserwacji tylko z powodu mrozu ? podobno Szwedzi mają powiedzenie, że nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie.
  20. cześć Sezon na ten obiekt kończy się i prawdopodobieństwo że dorobię teraz kolor = 0% tak więc pokazuję to co mam z projektu M42. L: 30s x 33; 300s x 7; 600s x 13 Szumi bo mocno ciągnąłem za uszy, korciło mnie aby pokazać to co siedzi w tle. stack bez klatek kalibracyjnych Zdaje się że coraz bardziej mi przeszkadzają gwiazdki rysowane przez mój TS 65Q Czas przymierzyć się do zmiany... Pzdr.P.
  21. Jak mówi moja Żona: Mgławica Nietoperz :) Materiał zbierany na przełomie roku: 29-31.12.2015 , 3.01.2016. Czasy: 30x30s, 10x600s, 67x360s, + klatki kalibracyjne .
  22. M42 + zylliony ton kosmicznego kurzu Zdjecie powstalo w wyniku eksperymentu polaczenia [ED80T+TeleVue-0.8] z 60Da. Wiecej detali znajdziecie tu: http://astrob.in/239475/0/
  23. Jakiś czas temu popełniłem M42 przez filtr Ha - w zasadzie Ha głównie dlatego, że nie miałem możliwości oderwać się od świateł Wwy, a sfocić coś chciałem. Oczywiście miałem mocne postanowienie, że dorobię do tego solidny materiał kolorowy... HAHAHAAAA - roześmiał się gromko, słysząc to postanowienie, zbieg okoliczności: możliwośćwyjazduzWwy-bezchmurneniebo-brakŁysego. W wyniku: niemal permanentnego zachmurzenia, obecności Łysego na niebie w bezchmurne noce oraz braku możliwości wyjazdu na focenie, udało mi się zebrać homeopatyczną ilość materiału z balkonu (5km na południe od centrum Warszawy): 1 x 30 sek, 1 x 180 sek, 5 x 120 sek, przy obecności niewielkich cirrusów. I z tym materiałem postanowiłem powalczyć. RGB: - 13,5 minuty (1 x 30sek, 1 x 180 sek, 1 x 120 sek), biasy, flaty Ha: - 336 minut (8 x 120 sek, 32 x 600 sek), darki, biasy, flaty HEQ5 belt mod, Synta 150/750, QHY8L, TS 60/228, QHY5v mod Kolejność zdjęć od góry: - wstępnie obrobiony stack - po stanięciu na rzęsach, jako-takie wyrównanie tego co się dało wyrównać - miks powyższego materiału z wodorem
  24. M42 Jest to na pewno najsłynniejsza mgławica, a to dla tego, że jest widoczna nawet w najmniejszych instrumentach optycznych jak i gołym okiem. Znajduje się w słynnym gwiazdozbiorze Oriona, a dokładnie pod pasem Oriona. Jest to mgławica dyfuzyjna. Jest to najbliższy nas obszar gwiazdotwórczy. Jest odległa od Słońca o ok. 1344 lat świetlnych. Jej wymiary to 28 × 26 lat świetlnych. W sercu mgławicy znajduje się gromada Trapez. Mgławica jest częścią Obłoku Molekularnego w Orionie. Jasność obserwowana mgławicy wynosi 4m, a jej rozmiary kątowe 85' × 60'. M42, znana również jako Wielka Mgławica w Orionie, Messier 42 lub NGC 1976.
  25. Hej, ponieważ ostatnio nie za bardzo mam możliwości oderwać się ze sprzętem od świateł miasta, to poluję na to co jest dostępne w wodorze. Padło na M42, królową zimowego nieba powoli już ustępującą miejsca wiosennym obiektom. Jak zawsze konstruktywne uwagi mile widziane :) (oprócz tych dotyczących kadru, za który się już sam biczuję ;)). Ha: 8 x 120 sek, 32 x 600 sek Klatki kalibracyjne: dark, bias, flat HEQ5 belt mod, Synta 150/750, QHY8L, TS 60/228, QHY5v mod
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024