Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Philae odnaleziony!
Radosław Kosarzycki
Niecały miesiąc przed końcem misji Rosetta, jej kamera dostrzegła lądownik Philae wciśnięty w ciemną szczelinę na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gerasimienko.
Zdjęcie wykonane zostało 2 września za pomocą kamery wąskokątnej OSIRIS gdy orbiter zbliżył się do powierzchni jądra komety na odległość zaledwie 2,7 kilometrów. Na zdjęciu wyraźnie widać korpus lądownika oraz dwie z jego trzech nóg.
Zdjęcia umożliwiają także ustalenie orientacji lądownika ? dzięki temu naukowcy natychmiast zrozumieli dlaczego tak trudno było ustanowić połączenie z lądownikiem od momentu jego lądowania 12 listopada 2014 roku.
?Na zaledwie miesiąc przed końcem misji Rosetta udało nam się w końcu dostrzec i sfotografować lądownik Philae. Jesteśmy zachwyceni, że możemy go zobaczyć tak wyraźnie,? mówi Cecilia Tubiana z zespołu naukowego instrumentu OSIRIS, pierwsza osoba, która ujrzała lądownik po tym jak zdjęcia dotarły wczoraj na Ziemię.
?Po miesiącach pracy, kiedy to mieliśmy coraz więcej dowodów wskazujących na tę właśnie lokalizację, jesteśmy zachwyceni, że w końcu udało nam się wykonać to właściwe zdjęcie lądownika Philae spoczywającego w regionie Abydos,? mówi Laurence O?Rourke (ESA), który koordynował wysiłki poszukiwawcze w ostatnich miesiącach.
Philae po raz ostatni widziany był gdy wylądował w rejonie Agilkia, odbił się od powierzchni, leciał przez kolejne dwie godziny, aż skończył w obszarze później nazwanym Abydos.
Po trzech dniach, główne źródło zasilania lądownika zostało wyczerpane i urządzenie przeszło w stan hibernacji. Dopiero w czerwcu i lipcu 2015 roku Philae kilkukrotnie na chwilę skontaktował się z Ziemią.
Do dzisiaj nie znaliśmy dokładnego położenia lądownika. Pomiary radiowe pozwoliły ustalić jego położenie z dokładnością do kilkudziesięciu metrów, jednak potencjalne miejsca położenia Philae sfotografowane były ze stosunkowo niską rozdzielczością, przez co nie można było szczegółowo ich przeanalizować.
Z odległości 2,7 km rozdzielczość kamery OSIRIS wynosi 5 cm/piksel na powierzchni ? co jest wartością wystarczającą, aby dostrzec metrowych rozmiarów konstrukcję lądownika.
?To odkrycie pozwala nam umieścić dane zebrane w ciągu trzech dni pracy lądownika w odpowiednim kontekście!? mówi Matt Taylor, główny naukowiec projektu Rosetta.
Źródło: ESA
Tagi: Lądownik Philae, Sonda Rosetta, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/05/philae-odnaleziony/

Philae odnaleziony.jpg

Philae odnaleziony 2.jpg

Philae odnaleziony3.jpg

Philae odnaleziony4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda OSIRIS-REx przygotowywana do podróży na asteroidę Bennu
Ewa Stokłosa
Pierwsza amerykańska sonda mająca dotrzeć do asteroidy, pobrać z niej próbki i powrócić na Ziemię, zostanie wystrzelona na pokładzie rakiety United Launch Alliance Atlas V 8 września tego roku z Przylądka Canaveral na Florydzie. Taprzełomowa misja, nad którą pracę rozpoczęto kilka lat temu to OSIRIS-REx (Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, and Security-Regolith Explorer). Poleci do znajdującej się niedaleko Ziemi asteroidy Bennu, sporządzi mapę jej powierzchni przy użyciu skanowania laserowego 3D i z pobranymi próbkami wróci na Ziemię.
?Misja OSIRIS-REx odbędzie siedmioletnią podróż od wystrzelenia do powrotu na Ziemię?, powiedził Dante Lauretta, szef zespołu badawczego. Jest profesorem w Lunar Planeary Laboratory na University of Arizona.
Przez pierwsze dwa lata sonda będzie lecieć w kierunku asteroidy Bennu, do której dotrze w sierpniu 2018 roku. Pięć specjalistycznych urządzeń znajdujących się na pokładzie OSIRIS-REx umożliwi powstanie mapy, zidentyfikowanie minerałów oraz substancji chemicznych, które mogą się znajdować na niej powierzchni, i wybranie miejsca zbierania próbek.
?Głównym celem misji jest dostarczenie 60 gramów nieskazitelnego, bogatego w węgiel materiału z powierzchni Bennu?, powiedział Lauretta. ?Spodziewamy się, że próbki tę będą zawierać cząstki organiczne powstałe w młodym Układzie Słonecznym, które mogą dostarczyć nam informacji i wskazówek dotyczących pochodzenia życia.?
W lipcu 2020 roku sonda na chwilę dotknie powierzchni asteroidy, aby zebrać luźne fragmenty skał i pyłu, co zrobi przy pomocy Touch-and-Go Sample Acquisition Mechanism, czyli ?TAGSAM?, a następnie umieści zebrany materiał w kapsule próbek. Sonda opuści asteroidę w marcu 2021 roku, gdy otworzy się okno startowe, i po dwóch i pół roku powróci na Ziemię we wrześniu 2023 roku.
Gdy OSIRIS-REx zbliży się do Ziemi, kapsuła próbek zostanie odłączona od sondy i przy pomocy spadochronów wyląduje na Utah Test and Training Range, na południowy zachód od Salt Lake City. Po odzyskaniu pojemnika, zostanie on przewieziony do analizy w Johnson Space Center NASA w Houston. Główna część sondy OSIRIS-REx, po uwolnieniu próbek i przeleceniu obok Ziemi, pozostanie na orbicie heliocentrycznej. Misja położy podwaliny pod przyszłą eksplorację asteroid i innych niewielkich ciał Układu Słonecznego.
Przed wystrzeleniem podejmowane są odpowiednie kroki, mające zapewnić sukces misji.
OSIRIS?REx przybyła do Kennedy Space Center NASA na Florydzie 20 maja i tego samego dnia została przetransportowana do Payload Hazardous Servicing Facility (PHSF). Została tam zmodyfikowana i dostosowana przez zespół badawczy do swojej misji.
Technicy i inżynierowie przeprowadzili testy: naświetlania paneli słonecznych, podzespołów i systemów komunikacyjnych urządzeń, masy i środka ciężkości oraz przymocowali do sondy osłonę termiczną, aby chronić ją przed kosmicznymi temperaturami. Sonda zatankowała również paliwo, dzięki któremu dotrze do Bunnu i powróci na Ziemię.
?Ładunek przygotowaliśmy w bardzo czystym środowisku?, powiedział Rex Engelhardt, kierownik misji z ramienia Launch Services Program. ?Nie chcemy skazić próbek, które dostarczy nam OSIRIS-REx.?
W PHSF zespół przygotowujący umieścił przy OSIRIS-REx próbki wzorcowe, które posłużą za wskaźnik skażenia. Będą one porównane z tymi, które powrócą z asteroidy, aby wyeliminować ewentualne zanieczyszczenie, do którego potencjalnie mogło dojść w PHSF.
OSIRIS-REx została umieszczona w kapsule rakiety 19 sierpnia i przetransportowana do Vertical Integration Facility w Space Launch Complex 41, gdzie została do niej przymocowana.
?Asterioda Bennu ma około 492 metrów średnicy. To taka mała góra w kosmosie?, powiedział Lauretta. ?Znajduje się niedaleko od Ziemi, a od czasu do czasu zbliża się do nas na niewielką odległość.?
Źródło: NASA (Linda Herridge)
Tagi: Bennu, Misje do planetoid, OSIRIS-REx, Planetoidy, wyrozniony

Ewa Stokłosa
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/05/sonda-osiris-rex-przygotowywana-do-podrozy-na-asteroide-bennu/

Sonda OSIRIS-REx przygotowywana do podróży na asteroidę Bennu.jpg

Sonda OSIRIS-REx przygotowywana do podróży na asteroidę Bennu2.jpg

Sonda OSIRIS-REx przygotowywana do podróży na asteroidę Bennu3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze fale grawitacyjne powstają po 10 milionach lat
Radosław Kosarzycki
Po zderzeniu dwóch galaktyk proces łączenia ich centralnych czarnych dziur prowadzi do emisji fal grawitacyjnych. Międzynarodowy zespół badaczy obliczył teraz, że do emisji pierwszych fal grawitacyjnych dochodzi około 10 milionów lat po połączeniu obu galaktyk ? dużo szybciej niż dotychczas uważano.
Już 100 lat temu w ramach swojej Ogólnej Teorii Względności Albert Einstein przewidział istnienie fal grawitacyjnych; w tym roku udało się je zaobserwować bezpośrednio. Amerykańskie obserwatorium fal grawitacyjnych LIGO wykryło fale grawitacyjne wyemitowane w wyniku połączenia dwóch masywnych czarnych dziur. Badania nad falami grawitacyjnymi ? a tym samym nad początkiem Wszechświata ? wciąż trwają: od 2034 roku w ramach misji eLISA (Evolved Laser Interferometer Space Antenna) realizowanego przez ESA w przestrzeń kosmiczną wysyłane będą kolejno trzy satelity, które będą zdolne wykrywać fale grawitacyjne o jeszcze niższej częstotliwości.
Jak dotąd naukowcy nie byli w stanie ostatecznie przewidzieć momentu, w którym emitowane są fale grawitacyjne podczas procesu łączenia dwóch galaktyk. Międzynarodowy zespół astrofizyków z Uniwersytetu w Zurychu, Instytutu Technologii Kosmicznych w Islamabadzie, Uniwersytetu w Heidelbergu oraz Chińskiej Akademii Nauk ogłosił właśnie, że przy wykorzystaniu obszernych symulacji uzyskał odpowiedź na to pytanie.
Każda masywna galaktyka posiada w swoim centrum supermasywną czarną dziurę, której masa może sięgać nawet kilku miliardom mas Słońca. W ramach realistycznej symulacji Wszechświata zbadano proces łączenia dwóch leżących blisko siebie galaktyk w wieku ok. 3 miliardów lat. Przy pomocy superkomputerów naukowcy obliczyli czas, który musi upłynąć od połączenia dwóch galaktyk do tego, aby dwie centralne czarne dziury o masie ok. 100 milionów mas Słońca wyemitowały silne fale grawitacyjne.
?Wyniki są zaskakujące,? tłumaczy Lucio Mayer z Instytutu Nauk Obliczeniowych z Uniwersytetu w Zurychu: ?Połączenie dwóch czarnych dziur doprowadziło do emisji fal grawitacyjnych już po 10 milionach lat ? prawie 100 razy szybciej niż zakładaliśmy.?
Symulacje komputerowe, których przeprowadzenie zajęło ponad rok, prowadzono w Chinach, Zurychu i Heidelbergu. Projekt badawczy wymagał zastosowania innowacyjnego podejścia obliczeniowego z wykorzystaniem różnych kodów numerycznych analizowanych na różnych superkomputerach. W toku badań każdy superkomputer odpowiedzialny był za obliczanie innej fazy łączenia dwóch masywnych czarnych dziur i ich galaktyk macierzystych.
W porównaniu do wcześniejszych modeli, w najnowszych symulacjach uwzględniono stosunek między orbitami centralnych czarnych dziur a realistyczną struktur ich galaktyk macierzystych. ?Nasze obliczenia dzięki temu pozwolą na przewidywanie tempa łączeń supermasywnych czarnych dziur na wczesnym etapie rozwoju Wszechświata,? tłumaczy Mayer. ?Dzięki temu będziemy w stanie ocenić fale grawitacyjne, które w najbliższej przyszłości będą odkrywane przez obserwatorium eLISA.?
Źródło: Uniwersytet w Zurychu
Tagi: eLISA, Fale grawitacyjne, wyrozniony
Radosław Kosarzycki
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/06/pierwsze-fale-grawitacyjne-powstaja-po-10-milionach-lat/

Pierwsze fale grawitacyjne powstają po 10 milionach lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Freddie Mercury był gwiazdą. Teraz jest... asteroidą


Bezimienna dotąd asteroida numer 17473 dostała imię Freddiego Mercury'ego, nieżyjącego wokalisty legendarnego zespołu Queen. Z okazji przypadającej we wtorek 70. rocznicy urodzin muzyka, ogłosił to gitarzysta Queen Brian May, który jest doktorem astrofizyki.


Asteroidę odkryto w 1991 roku - kiedy Mercury zmarł na AIDS. Ma ona 3,5 kilometra średnicy i przemierza przestrzeń kosmiczną między Marsem a Jowiszem. Jej trajektorię May zaprezentował, przypominając hit "Don't Stop Me Now".
Nowa pełna nazwa asteroidy brzmi: 17473 Freddiemercury.

Obchody 70. rocznicy urodzin Mercury'ego trwały przez weekend w Londynie. Na domu w Feltham w zachodniej części miasta, gdzie przyszły piosenkarz spędził dzieciństwo, May odsłonił pamiątkową tablicę.
(mal)
http://www.rmf24.pl/nauka/news-freddie-mercury-byl-gwiazda-teraz-jest-asteroida,nId,2264384

Freddie Mercury był gwiazdą. Teraz jest... asteroidą.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program popularnonaukowy ?Astronarium? - znów w TVP 1

"Astronarium", telewizyjny serial naukowy o kosmosie, jest znów emitowany przez trzy ogólnopolskie kanały telewizyjne, m.in. TVP 1 ? informuje Polskie Towarzystwo Astronomiczne, które jest koproducentem programu.
"Astronarium" - reklamowane jako "program o tajemnicach kosmosu i polskich naukowcach, którzy je badają", powraca po przerwie wakacyjnej, i oprócz dotychczasowych anten ogólnopolskich, TVP 3 i TVP Polonia będzie pokazywane co tydzień także w głównym kanale Telewizji Polskiej, czyli w TVP 1.
 
W telewizyjnej "jedynce" będzie je można oglądać w soboty o godz. 10:30 (od 10 września), a także w piątki o godz. 8:20 (od 23 września). Pierwszy odcinek na antenie TVP 1 będzie poświęcony Europejskiemu Obserwatorium Południowemu (ESO) - wielkiej organizacji zajmującej się badaniami kosmosu prowadzonymi z powierzchni Ziemi. ESO posiada olbrzymie teleskopy na pustyni Atakama w Chile. Polska stała się członkiem ESO w ubiegłym roku.
 
Z kolei na ogólnopolskiej antenie TVP 3, czyli we wszystkich regionalnych kanałach Telewizji Polskiej, program będzie pokazywany w środy (o godz. 15:35 i po północy o 00:50) i w czwartki (godz. 9:50). Tutaj premierowy odcinek będzie dotyczył badań nad początkami materii we Wszechświecie. Polscy naukowcy pracujący w laboratoriach CERN opowiedzą, w jaki sposób dzięki eksperymentom w Wielkim Zderzaczu Hadronów można poznać własności materii z początkowych chwil po Wielkim Wybuchu.
 
Dodatkowo, powtórki wcześniejszych odcinków będą pokazywane w TVP Polonia w środy o godz. 15:55. Zdjęcia do programu są realizowane przez ekipę TVP 3 Bydgoszcz, dlatego na tej regionalnej antenie będą dodatkowe emisje we wtorki wieczorem o godz. 20:15.
 
"Astronarium" to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Oficjalna strona internetowa programu ma adres www.astronarium.pl. "Astronarium" jest także obecne w mediach społecznościowych, na Facebooku, Twitterze, Instagramie oraz na YouTube.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
cza/ zan/
Tagi: astronarium

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411055,program-popularnonaukowy-astronarium---znow-w-tvp-1.html

Program popularnonaukowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Podzamczu Chęcińskim odbył się Astro Piknik
Wysłane przez tuznik
W dniach 3-4 września 2016 r. w Podzamczu Chęcińskim miał miejsce Astro Piknik. Zorganizowany został przez Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu Chęcińskim.

Podczas astronomicznego pikniku w Podzamczu Chęcińskim obecne było m.in. PTMA Kielce i reprezentanci Planetarium Śląkiego, UJK w Kielcach oraz Klubu Astronomicznego Almukantarat.

Osoby, które fascynuje astronomia i kosmos, miały możliwość spojrzenia w niebo, co umożliwiło mobilne obserwatorium astronomiczne Supernova, a także podglądania plam na Słońcu przy pomocy dostarczonej przez Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika w Chorzowie lunety z pryzmatem Herschela.  Obserwatorium Astronomiczne Królowej Jadwigi w Rzepienniku Biskupim również udostępniło swoje lunety, a także pokazy multimedialne. Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA) przywiozło ze sobą średniowieczny zegar astronomiczny, a także przygotowało prelekcje o kosmicznym kinetoskopie i o kometach.

Z kosmosem związane były także inne atrakcje Astro Pikniku 2016: wystawa oraz film dokumentalny poświęcony lotowi Jurija Gagarina w kosmos, wystawy ?Era Nowych Odkryć - 50 lat NASA? oraz ?Curiosity Wins, czyli Zwycięża Ciekawość?. Można było nawet podyskutować w ramach "panelu ufologicznego".

Pasjonaci fizyki mieli możliwość wzięcia udziału w pokazach zorganizowanych przez Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy im. Sylwestra Kaliskiego w Warszawie. Naukowcy opowiedzieli o zasadach działania syntezy jądrowej, zademonstrowali wizualizację fuzji laserowej i w prosty sposób przybliżyli teorię fizyki plazmy oraz syntezy termojądrowej.

Dla miłośników ekstremalnych wrażeń przygotowano loty motoparalotnią w tandemie, także przejazd terenowy quadem. Z kolei Aeroklub Kielecki zaprezentował symulator lotu szybowcem i samolotem.

Źródło: rcnt.pl

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:  
- Relacja - PTMA Kielce

Na ilustracji:
Wystawcy PTMA Kielce podczas Astro Pikniku w Podzamczu Chęcińskim. Źródło: kielce.ptma.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astropiknik-podzamczu-checinskim-2474.html

W Podzamczu Chęcińskim odbył się Astro Piknik.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zatwierdza start misji Mars InSight na 2018 rok
Radosław Kosarzycki
Po uzyskaniu ostatecznej zgody z Dyrektoratu Misji Naukowych w ubiegłym tygodniu NASA otrzymała zielone światło na start misji Mars InSight wiosną 2018 roku.
Misja InSight (Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport) pierwotnie miała zostać wyniesiona w podróż na Marsa w marcu br, jednak w grudniu 2015 roku NASA wstrzymała przygotowania do startu z uwagi na wykrycie wycieku z jednego z głównych instrumentów naukowych ? SEIS (Seismic Experiment for Interior Structure).
Nowe okno startowe dla misji rozpoczyna się 5 maja 2018 roku, a lądowanie na Marsie planowane jest na 26 listopada 2018 roku.
Instrument SEIS ? zaprojektowany do pomiaru ruchów gruntu z dokładnością do połowy średnicy atomu wodoru ? wymaga idealnej próżni wokół trzech swoich głównych czujników. W ramach nowego planu misji, Jet Propulsion Laboratory (JPL) w Pasadenie będzie odpowiedzialne za przeprojektowanie, udoskonalenie i wykonanie próżniowej obudowy instrumentu, która zawiodła ostatnim razem. Francuska agencja kosmiczna, Centre National d?Etudes Spatiales (CNES) skupi się na budowie i dostawie kluczowych czujników instrumentu, ich integrację w obudowie oraz końcowy montaż instrumentu na pokładzie sondy.
Niemieccy naukowcy z DLR dostarczą instrument Heat Flow and Physical Properties Package (HP3).
Budżet NASA przeznaczony na misję InSight wynosił 675 milionów dolarów. Przeprojektowanie instrumentu oraz dwuletnie opóźnienie dorzucą do rachunku dodatkowe 154 miliony dolarów. Ten dodatkowy koszt nie spowoduje opóźnienia lub anulowania żadnej obecnie realizowanej misji, aczkolwiek wpłynie na ilość nowych misji planowanych w latach 2017-2020.
Źródło: NASA
 
Tagi: Mars, Mars InSight, misje marsjańskie, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/06/nasa-zatwierdza-start-misji-mars-insight-na-2018-rok/

NASA zatwierdza start misji Mars InSight na 2018 rok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brązowe karły chowają się tuż pod naszym nosem
Radosław Kosarzycki
Chłodne brązowe karły są obecnie gorącym tematem w astronomii. Jako obiekty mniejsze od gwiazd i większe od gazowych olbrzymów dają nam nadzieję na poznanie wielu informacji zarówno o ewolucji gwiazd jak i powstawaniu planet. Nowe badania przeprowadzone m.in. przez naukowców z Carnegie pozwoliły na dostrzeżenie kilku ultra-chłodnych brązowych karłów w naszym własnym gwiezdnym otoczeniu. Wyniki badań zostały opublikowane w periodyku Astrophysical Journal.
Brązowe karły nazywane są czasami nieudanymi gwiazdami. Ich rozmiary nie pozwalają na utrzymanie procesów fuzji wodoru, które napędzają gwiazdy, dlatego też od momentu powstania ich temperatura powoli spada, rozmiary się kurczą i spada ilość emitowanego promieniowania.
Brązowe karły fascynują astronomów z wielu różnych powodów, głównie dlatego, że mogą stanowić brakujące ogniwo między gwiazdami a planetami, oraz mogą nam powiedzieć jak jedne wpływają na drugie, szczególnie pod względem składu chemicznego jak i właściwości ich atmosfer. Jednak wielu rzeczy o nich jeszcze nie wiemy.
?Każdy może skorzystać na badaniach brązowych karłów, ponieważ często odkrywamy je jako samotne obiekty, co oznacza, że dużo łatwiej możemy zbierać dane o ich właściwościach, gdy w ich bezpośrednim otoczeniu nie ma jasnej gwiazdy oślepiającej nasze instrumenty,? mówi Jonathan Gagne z Carnegie, współpracownik Instytutu Badań nad Egzoplanetami (iREx) na Uniwersytecie w Montrealu.
Odkrycie nowych brązowych karłów pozwoli naukowcom lepiej ocenić częstotliwość ich występowania w naszym gwiezdnym otoczeniu jak i znacznie dalej. Informacje o obfitości i rozkładzie brązowych karłów w galaktyce dostarczą nam wiedzy o rozkładzie masy we Wszechświecie oraz o mechanizmach powstawania brązowych karłów, np. czy powstają w izolacji czy może są wyrzucane z większych układów planetarnych.
Właśnie w tym celu zespół kierowany przez Jasmin Robert z Uniwersytetu w Montrealu doszedł do wniosku, że choć odkryto już setki ultra-chłodnych brązowych karłów, techniki wykorzystane do ich identyfikacji pomijały obiekty o bardziej nietypowym składzie chemicznym, które pozostawałyby niewidoczne w przeglądach opierających się na barwie.
Dlatego też astronomowie przeanalizowali 28 procent nieba i odkryli tam 165 ultra-chłodnych brązowych karłów, z których 1/3 charakteryzowała się nietypowym składem chemicznym lub innymi osobliwościami. Gdy mowa o brązowych karłach, słowo ultra-chłodny określa obiekty o temperaturze poniżej 1900 stopni Celsjusza (2200K).
?Poszukiwania ultra-chłodnych brązowych karłów w sąsiedztwie Układu Słonecznego jeszcze długo się nie zakończy,? mówi Gagne. ?Wyniki naszych badań wskazują, że jeszcze wiele takich obiektów skrywa się przed nami w danych z wykonanych przeglądów nieba.?
Źródło: Carnegie Institution for Science
Tagi: Brązowy karzeł, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/06/brazowe-karly-chowaja-sie-tuz-pod-naszym-nosem/

Brązowe karły chowają się tuż pod naszym nosem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przegięcie!
Widoczne na zdjęciach pierścienie Saturna, zamiast niknąć za tarczą planety, uginają się tuż przy jej brzegu. Jest to związane z przechodzeniem światła przez atmosferę gazowego olbrzyma i towarzyszącym temu zjawiskiem refrakcji.
Otaczające Saturna pierścienie nie świecą własnym światłem, lecz odbijają docierające do nich promienie słoneczne. Następnie to odbite światło ?wędruje? w kierunku wykonującej zdjęcie sondy. Jeżeli jednak po drodze natrafi na przeszkodę ? zewnętrzną warstwę atmosfery Saturna ? ulega ugięciu. Tak właśnie dzieje się przy brzegu tarczy Saturna na poniższym zdjęciu wykonanym przez sondę Cassini. Zjawisko to nazywamy refrakcją.
Na tym zdjęciu pierścienie widoczne są od nieoświetlonej strony. Nieco ponad miesiąc wcześniej sonda wykonała zdjęcie bardzo podobne, lecz ukazujące pierścienie od oświetlonej przez Słońce strony. Okazuje się, że zaskakująco różni się ono od powyższego obrazu.
Na czym polega ta różnica? Na pierwszym zdjęciu szeroki pierścień A jest znacznie ciemniejszy, co wynika z jego budowy. Jest on złożony z dużych cząstek, które odbijają znaczną część promieni słonecznych z powrotem w stronę Słońca, przez co od nieoświetlonej strony pierścień pozostaje ciemny. Zupełnie na odwrót zachowuje się wąski pierścień F ? na wykonanym wcześniej zdjęciu był ciemny i słabo widoczny, natomiast od nieoświetlonej strony staje się zaskakująco jasny. Również ten fenomen wyjaśnia budowa pierścieni. W odróżnieniu od pierścienia A, na cienki pierścień F składa się drobny pył, który przepuszcza i rozprasza światło, co wywołuje złudzenie świecenia tego pasma.
Te dwa z pozoru bardzo podobne zdjęcia sondy Cassini doskonale ukazują, jak wiele przeszkód musi pokonać światło w drodze do obserwatora i jak wiele ciekawych zjawisk jest z tym związanych.
Autor: Katarzyna Mikulska
http://news.astronet.pl/index.php/2016/09/07/to-przegiecie/

To przegięcie.jpg

To przegięcie2.jpg

To przegięcie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 27 o Wielkim Zderzaczu Hadronów, CERN i początkach materii
Wysłane przez czart
W środę 7 września o godz. 15:35 w TVP 3 zostanie wyemitowany nowy odcinek "Astronarium", telewizyjnego serialu naukowego o kosmosie. Tym razem ekipa telewizyjna zawitała w laboratoriach CERN, gdzie w Wielkim Zderzaczu Hadronów badane są m.in. początki materii z pierwszych chwil istnienia Wszechświata (cząstki elementarne i własności jakie mogła mieć wtedy materia).

Jak można zbadać początki materii we Wszechświecie? Czy to w ogóle jest możliwe? W najnowszym odcinku Astronarium pokazano jak dokonują tego naukowcy w eksperymentach prowadzonych w Wielkim Zderzaczu Hadronów w laboratorium CERN.

Temat przybliżą polscy naukowcy pracujący w CERN. Dr Robert Sulej z Narodowego Centrum Badań Jądrowych pracuje w CERN przy eksperymencie WA 105, w którym badane są neutrina. Prof. Anna Kulesza z Westfälische Wilhelms-Universität Münster zajmuje się fizyką teoretyczną związaną z cząstkami elementarnymi. Opowie o badaniach bozonu Higgsa, który odkryto w 2012 roku właśnie w laboratoriach CERN. Dr Andrzej Siemko pracuje w CERN przy Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC - Large Hadron Collider), a mgr Jeremi Niedziela z Wydziału Fizyki Politechniki Warszawskiej jest doktorantem pracującym w CERN przy eksperymencie ALICE.

Program jest produkowany przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Telewizję Polską. Do tej pory wyemitowano 26 odcinków. "Astronarium" jest emitowane co tydzień na trzech ogólnopolskich antenach telewizyjnych: TVP 1, TVP 3 oraz TVP Polonia. Emisje premierowe są na antenie TVP 3, czyli we wszystkich regionalnych kanałach Telewizji Polskiej (TVP Warszawa, TVP Bydgoszcz, TVP Kraków, itd.). Z kolei wcześniejsze odcinki pokazywane są w TVP 1 oraz TVP Polonia. Poprzednie odcinki można również oglądać w bardzo dobrej jakości na YouTube.

Produkcja programu została dofinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym "Astronarium" jest czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii".

Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    Forum dyskusyjne programu
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-27-wielkim-zderzaczu-hadronow-cern-poczatkach-materii-2475.html

Astronarium nr 27 o Wielkim Zderzaczu Hadronów, CERN i początkach materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt ARISS ponownie czeka na zgłoszenia od szkół
Rozmowa uczniów z astronautą lub kosmonautą z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) przelatującej w tym czasie w okolicy? Polskie szkoły mogą zgłosić się do projektu ARISS, który umożliwia takie rozmowy radiowe. Właśnie rozpoczął się nowy nabór wniosków. Zachęcamy nauczycieli do zgłaszania swoich szkół!

Szkoły, które są zainteresowane edukacyjną rozmową w kosmosie z astronautą lub kosmonautą przebywającym na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mogą składać wnioski od września do listopada 2016 r. W tym okresie ARISS-Europa będzie przyjmować zgłoszenia od szkół z Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu.

Wnioski przesyła się w formie e-mailowej na adres [email protected]. Formularz zgłoszeniowy jest dostępny do pobrania na stronie internetowej http://www.ariss-eu.org/school-contacts (znajdziemy go w menu po prawej jako ?ARISS Application Form?). Do wniosku należy koniecznie dołączyć opis projektu edukacyjnego dotyczącego tematyki przestrzeni kosmicznej, który szkoła zrealizuje przy okazji łączności ze stacją ISS.

Podczas przygotowywania wniosku pomocna może być polska strona internetowa ARISS. Można też wybrać się na konferencję dla nauczycieli poświęconą temu zagadnieniu. Odbędzie się ona 22 października 2016 r. w Gorzowie Wielkopolskim. Szczegóły na temat konferencji można znaleźć na wskazanej stronie internetowej.

Zachęcamy także do przeczytania obszernego artykułu o ARISS, który opublikowaliśmy w "Uranii - Postępach Astronomii" nr 1/2016.

Więcej informacji:
?    Polska strona ARISS
?    Strona ARISS - Europa z informacjami o naborze i formularzem zgłoszeniowym
?    Urania nr 1/2016 z obszernym artykułem na temat projektu ARISS
?    Urania nr 1/2016 w wydaniu cyfrowym

Źródło: ARISS
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/projekt-ariss-ponownie-czeka-na-zgloszenia-szkol-2476.html

Projekt ARISS ponownie czeka na zgłoszenia od szkół.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble odkrywa skamielinę z czasów powstawania Drogi Mlecznej!
Radosław Kosarzycki
Międzynarodowy zespół astronomów odkrył skamieniałą pozostałość po wczesnej historii Drogi Mlecznej, zawierającą gwiazdy w bardzo różnym wieku. Ten nietypowy układ gwiazd przypomina gromadę kulistą, jednak pod wieloma względami bardzo się od nich różni chociażby dlatego, że zawiera gwiazdy niesamowicie przypominające najstarsze gwiazdy w Drodze Mlecznej. To miejsce może stanowić pomost pomiędzy naszą wiedzą o przeszłości i teraźniejszości Drogi Mlecznej.
Terzan 5 znajdujący się 19 000 lat świetlnych od Ziemi od ponad czterdziestu lat uważany był za gromadę kulistą. Teraz, kierowany przez Włochów zespół astronomów odkrył, że Terzan 5 istotnie różni się od wszystkich znanych gromad kulistych.
Zespół przeanalizował dane zebrane za pomocą Advanced Camera for Surveys oraz Wide Field Camera 3 zainstalowanych na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble?a, jak i za pomocą innych teleskopów naziemnych. W toku badań naukowcy znaleźli przekonujące dowody na to, że w Terzan 5 występują dwa wyraźne grupy gwiazd różniące się nie tylko składem chemicznym, ale także potężną luką wieku między oboma grupami, która wynosi ok. 7 miliardów lat.
Wiek obu populacji wskazuje, że procesy gwiazdotwórcze w Terzan 5 nie były procesem jednorodnym, a były zdominowane przez dwa oddzielne okresy wzmożonej aktywności gwiazdotwórczej. ?Jeżeli tak było, to Terzan 5 po pierwszym okresie gwiazdotwórczym musiał posiadać duże ilości gazu do stworzenia drugiej generacji gwiazd oraz musiał być bardzo masywny. Masa Terzan 5 musiała sięgać co najmniej 100 milionów mas Słońca,? tłumaczy Davide Massari, współautor opracowania z INAF we Włoszec oraz Uniwersytetu w Groningen w Holandii.
Nietypowe właściwości sprawiają, że Terzan 5 jet idealnym kandydatem na żywą skamieniałość z okresu wczesnej historii Drogi Mlecznej. Aktualne teorie formowania galaktyk zakładają, że olbrzymie zagęszczenia gazu i gwiazd oddziaływały ze sobą z czasem tworząc pierwotne zgrubienie centralne Drogi Mlecznej.
?Uważamy, że niektóre pozostałości tych gazowych zagęszczeń mogły pozostać stosunkowo niezakłócone i przez długi okres czasu egzystować we wnętrzu galaktyki,? tłumaczy Francesco Ferraro z Uniwersytetu w Bolonii i główny autor opracowania. ?Takie galaktyczne skamieniałości mogą pozwolić astronomom odtworzyć ważne fragmenty historii Drogi Mlecznej.?
Choć właściwości Terzan 5 są nietypowe dla gromad kulistych, to bardzo mocno przypominają populację gwiazd, którą odkryto w zgrubieniu centralnym czyli gęsto upakowanym gwiazdami centralnym regionie Drogi Mlecznej. Podobieństwa te sprawiają, że Terzan 5 jest skamieniałością z czasów powstawania galaktyki, swoistą reprezentacją jednego z najwcześniejszych budulców Drogi Mlecznej.
To założenie wspierane jest także przez pierwotną masę Terzan 5, która musiała wystarczyć do powstania dwóch populacji gwiazd: masa podobna do masy potężnych zagęszczeń gazu, które uważa się za pierwotne elementy zgrubienia centralnego istniejące podczas powstawania galaktyki jakieś 12 miliardów lat temu. W jakiś sposób Terzan 5 przetrwał niezaburzony przez miliardy lat stając się pozostałością po odległej przeszłości Drogi Mlecznej.
?Niektóre cechy Terzan 5 przypominają te odkryte w olbrzymich zagęszczeniach, które widzimy w galaktykach formujących gwiazdy na wysokim redshifcie (z), co wskazuje na podobne procesy formowania galaktyk tak w lokalnym jak i odległym Wszechświecie,? kontynuuje Ferraro.
Dlatego też odkrycie to  otwiera nam drogę do lepszego zrozumienia procesów powstawania galaktyk. ?Terzan 5 może stanowić intrygujące ogniwo między lokalnym a odległym Wszechświatem, może być świadkiem procesów powstawania zgrubienia centralnego Drogi Mlecznej,? tłumaczy Ferraro istotność tego odkrycia.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/07/hubble-odkrywa-skamieline-z-czasow-powstawania-drogi-mlecznej/

Hubble odkrywa skamielinę z czasów powstawania Drogi Mlecznej.jpg

Hubble odkrywa skamielinę z czasów powstawania Drogi Mlecznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegółowa mapa przedstawiająca powstawanie Drogi Mlecznej
Radosław Kosarzycki
Wykorzystując barwy do zidentyfikowania szacowanego wieku ponad 130 000 gwiazd w halo Drogi Mlecznej, astronomowie z Notre Dame stworzyli najwyraźniejszy obraz procesu powstawania galaktyki niemal 13.5 miliardów lat temu.
Astrofizyczka Daniela Carollo z Wydziału Fizyki na Uniwersytecie Notre Dame oraz Timothy Beers, Dyrektor Wydziału Astrofizuki z Notre Dame oraz Vinicius Placco wraz ze współpracownikami opublikowali wyniki swoich badań w periodyku  Nature Physics, włącznie z chronograficzną mapą wspierającą hierarchiczny model powstawania galaktyki. Model ten opracowywany przez teoretyków przez ostatnie kilkadziesiąt lat wskazuje, ze Droga Mleczna powstała w toku łączenia i akrecji małych mini-halo składających się  gwiazd i gazu, a najstarsze gwiazdy Drogi Mlecznej znajdują się w centrum galaktyki. Młodsze gwiazdy i galaktyki łączyły się z Drogą Mleczną przyciągane grawitacją w toku miliardów lat.
Zobacz animację pt. ?Age structure of the Milky Way?s halo? pod adresem:
www3.nd.edu/~vplacco/map/index.html
?Wcześniej niewiele wiedzieliśmy o wieku najstarszego elementu Drogi Mlecznej czyli halo galaktycznego,? mówi Carollo. ?Jednak teraz ostatecznie wykazaliśmy, że najstarsze gwiazdy znajdują się w centrum galaktyki, a młodsze znajdują się znacznie dalej od centrum. To kolejna informacja, którą możemy wykorzystać do zrozumienia procesów tworzenia galaktyki.?
Wykorzystując dane zebrane w ramach przeglądu Sloan Digital Sky Survey, w którym brali udział także astronomowie z Notre Dame, naukowcy zidentyfikowali ponad 130 000 niebieskich gwiazd z gałęzi poziomej, we wnętrzu których dochodzi do fuzji helu, i które charakteryzują się różnymi barwami w zależności od wieku. To jedyny typ gwiazd, których wiek można oszacować znając tylko ich barwę. Wykorzystana przez naukowców technika została opracowana prawie 25 lat temu, także przy udziale Beersa.
Zidentyfikowane gwiazdy wykazują wyraźną hierarchię: najstarsze gwiazdy znajdują się w centrum galaktyki, a młodsze znacznie dalej.
?Gdy gwiazdy znajdują się na tym etapie swojej ewolucji, ich barwy bezpośrednio związane są z długością dotychczasowego życia, dzięki czemu możemy oszacować ich wiek,? mówi Beers. ?Nanosząc je na mapę możemy oszacować, które gwiazdy pojawiły się pierwsze oraz wiek poszczególnych fragmentów galaktyki. Teraz możemy faktycznie zwizualizować proces powstawania naszej galaktyki i zidentyfikować pozostałości po innych małych galaktykach, które uległy zniszczeniu wskutek interakcji grawitacyjnych z powstającą Drogą Mleczną.?
Carollo tłumaczy, że pierwotne obłoki gazu zawierające pierwotną materię, tj. wodór i hel, odpowiadają za powstanie pierwszych gwiazd. Obłoki o różnych masach i zawartości gazu zachowywały się inaczej: z mniejszych powstawała zazwyczaj jedna lub dwie generacje gwiazd (starsze obiekty), a następnie łączyły się z innymi obłokami kończąc w centrum galaktyki przyciągane tam grawitacyjnie, podczas gdy z masywniejszych obłoków powstawały liczne generacje gwiazd.
Jeszcze większe galaktyki, takie jak Droga Mleczna, powstawały przyciągając i łącząc się z tymi mniejszymi galaktykami.
Jak na dzisiaj ową technikę można zastosować tylko do naszej własnej galaktyki i do galaktyk karłowatych krążących wokół Drogi Mlecznej. Jednak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który ma zostać wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w 2018 roku, będzie w stanie zebrać więcej danych o odległych galaktykach.
Źródło: Uniwersytet Notre Dame
Tagi: Ewolucja galaktyk, powstawanie Drogi Mlecznej, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/08/szczegolowa-mapa-przedstawiajaca-powstawanie-drogi-mlecznej/

Szczegółowa mapa przedstawiająca powstawanie Drogi Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meteoryty HED
Artykuł napisała Gabriela Widota.
Meteoryty są fragmentami skał, które zostały odłupane od macierzystych ciał w wyniku katastrofalnych zderzeń. Przez pewien czas krążyły wokół Słońca jako małe obiekty nazywane meteoroidami, by w końcu spaść na Ziemię w postaci, którą nazywamy meteorytem. Istnieje szeroka klasyfikacja grup meteorytów ? jednym z wielu typów kosmicznych skał są meteoryty HED.
Meteoryty HED to grupa meteorytów kamiennych należących do achondrytów, do której zaliczają się howardyty, eukryty i diogenity. Skrót HED pochodzi właśnie od ich nazw. Są one bardzo pospolite, ok. 3/4 achondrytów należy do meteorytów HED. Skały te zostały zidentyfikowane jako fragmenty planetoidy Westa, wyrzucone w wyniku uderzeń innych ciał w powierzchnię planetoidy.
Achondryty są skałami magmowymi, czyli powstały w wyniku krystalizacji magmy utworzonej najczęściej wskutek stopienia pierwotnej skały chondrytowej.
Nazwa eukryty pochodzi od greckiego eukritos czyli łatwo odróżnialny. Są to meteorytowe odpowiedniki ziemskich bazaltów, ale mają jaśniejszą barwę i nie zawierają uwodnionych minerałów. Niektóre zawierają metaliczne żelazo z niklem. Są drobnoziarniste z wydłużonymi ziarnami plagioklazu zamkniętymi w piroksenie. W katalogach oznaczane są skrótem AEUC.
Diogenity otrzymały nazwę od greckiego filozofa Diogenesa (tego, który mieszkał w beczce i powiedział Aleksandrowi Wielkiemu, by nie zasłaniał mu światła), który otwarcie nie zgadzał się z poglądem, że meteoryty są zsyłane przez bogów. Twierdził, że są to niewidoczne gwiazdy, które spadają na ziemię i giną. Diogenity są bardzo podobne do ziemskich piroksenitów. Utworzone są z kryształów piroksenu, większych niż w eukrytach, z małymi domieszkami innych minerałów. W katalogach oznaczane są skrótem ADIO. Spadają rzadziej niż eukryty.
Howardyty otrzymały nazwę od nazwiska Edwarda Howarda, angielskiego chemika zasłużonego w badaniach meteorytów. Są zlepione z okruchów materii eukrytów i diogenitów, czasem z domieszką materii chondrytowej. Są to więc achondryty z chondrami. Uważa się, że powstały z okruchów, które zebrały się na powierzchni planetoidy po zderzeniach z kawałkami innych planetoid i zostały scementowane kolejnym zderzeniem. Zewnętrznie są dość podobne do eukrytów. W katalogach oznaczane są skrótem AHOW.
Uważa się, że eukryty pochodzą ze skorupy Westy, podczas gdy diogenity wykrystalizowały głębiej, w płaszczu tej planetoidy. Howardyty są materią z powierzchni Westy, która zawiera skały pokruszone wskutek uderzeń, w tym także materię pochodzącą spoza Westy.
Source :
Meteoryty HED, Polskie Towarzystwo Meteorytowe, Meteoroidy, meteory, meteoryty
http://news.astronet.pl/index.php/2016/09/09/meteoryty-hed/

Meteoryty HED.jpg

Meteoryty HED2.jpg

Meteoryty HED3.jpg

Meteoryty HED4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start projektu CREDO i jego możliwe implikacje dla rozwoju astrofizyki
Wysłane przez nowak
Przedostatniego dnia sierpnia 2016 r., we wtorek, w Instytucie Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie odbyło się spotkanie założycielskie projektu obserwacji promieni kosmicznych najwyższych energii (Cosmic-Ray Extremely Distributed Observatory, akronim CREDO).

Ma on polegać na spięciu w globalną sieć m.in. telefonów komórkowych i zainstalowaniu na każdym z nich aplikacji DECO (skrót od Distributed Electronic Cosmic_ray Observatory) ? pod system Android, do pobrania ze strony https://wipac.wisc.edu/deco/app . Trzeba dodatkowo pobrać tzw. data logger ? moduł odpowiedzialny za komunikację telefonu z serwerem centralnej bazy danych do której mają być przesyłane sygnały o zdarzeniach. Analogiczna do DECO aplikacja na iOS (iPhone?a), nazwana CRAYFIS, jest w fazie testów i ma być dostępna w przyszłym roku. Projekt poprzedziły liczne internetowe dyskusje między specjalistami z akceleratorów takich jak CERN, Dubna i naziemnych obserwatoriów promieni kosmicznych ? w szczególności Pierre Auger (w Ameryce Południowej) czy obserwatorium neutrinowego IceCube (na Antarktydzie).

Jeśli zamiar się powiedzie, może w najbliższych latach zrewolucjonizować metodykę obserwacji promieni kosmicznych poprzez ostemplowanie każdej potwierdzonej rejestracji ?aktywnego pixela? (na matrycy CMOS czy CCD telefonu komórkowego, poprzez sprytne wykorzystanie jego aparatu fotograficznego) czasem i miejscem jej przeprowadzenia. W dłuższej perspektywie powinno to pozwolić na ustalenie kształtu i prędkości rozchodzenia się kaskad mionów (generowanych przez tzw. UHECR ? Ultra High Energy Cosmic Rays - promienie kosmiczne najwyższych energii, które wpadając do ziemskiej magnetosfery reagują z polem magnetycznym a następnie z cząstkami atmosfery produkując wielki pęk atmosferyczny ? super-preshower). Problemem dotychczasowych obserwatoriów promieni kosmicznych była stosunkowo niewielka liczba ultraenergetycznych zdarzeń ? stąd idea obserwacji rozproszonych. Pomogą one zbadać kierunki z których przychodzą promienie kosmiczne, oszacować ich pierwotne energie a także powiązać je z potencjalnymi źródłami fizycznymi.

Przed nami szansa na eksplorację gałęzi astrofizyki pozostającej jeszcze ?terra incognita?, ziemią nieznaną. Zainteresowanie badaniami wyraziło kilkudziesięciu naukowców. Jak mówi dr hab. Piotr Homola, inicjator, ?szukamy rzeczy dziwnych? ? stąd podtytuł projektu ?The quest for unexpected?. Dane do niego może zbierać każdy posiadacz smartfona z internetem który zgodzi się na zainstalowanie i używanie wymienionych aplikacji.

Zainteresowanych szczegółami naukowymi i technicznymi odsyłam na stronę: https://credo.ifj.edu.pl (po angielsku), w szczególności do zakładki ?Media About Us? z wywiadami (już po polsku) oraz ?Credopedia? z przewodnikiem po instalacji kilku aplikacji stowarzyszonych z DECO (dla użytkowników linuxa - także po polsku).

Opracowanie:
Marcin Kolonko, IMGW-PIB Kraków

Na zdjęciu: Tytułowa strona czasopisma CERN Courier z informacją o udoskonaleniu (upgrade) oberwatorium Pierre Auger.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/start-projektu-credo-jego-mozliwe-implikacje-dla-rozwoju-astrofizyki-2480.html

Start projektu CREDO i jego możliwe implikacje dla rozwoju astrofizyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoida 2016 RB1 minęła w bliskiej odleglości Ziemię
Wysłane przez tuznik
Planetoida wielkości autobusu szkolnego minęła Ziemię (7 września) wyjątkowo dość blisko, ale tym razem w bezpiecznej odległości. Naukowcy odkryli obiekt w poniedziałek, zaledwie dwa dni przed zbliżeniem do Ziemi.

Nowo odkryta asteroida o nazwie 2016 RB1 ma wymiary od 4 do 14 metrów. Do jej największego zbliżenia z Ziemią doszło o godz. 13:28 EDT (17:28 UTC). Skała przeszła szczególnie blisko Ziemi, w odległości około 40.000 kilometrów, i satelitów komunikacyjnych, których orbita znajduje się na wysokości 35.900 km.

Jak twierdzą naukowcy, nie było potrzeby panikować, odpowiednie agencje śledziły asteroidę. Powiedziano, że nie ma ryzyka zderzenia, według raportu z EarthSky. Astronomowie po raz pierwszy zauważyli asteroidę przy użyciu Mount Lemmon Survey, 60 calowego (1,5 m) teleskopu Cassegraina z Uniwersytetu w Arizonie.

Obserwatorzy na półkuli południowej mogli dostrzec za pomocą teleskopu asteroidę, ale obiekt był i tak zbyt ciemny, by móc zobaczyć go gołym okiem. Planetoida 2016 RB1 należy do grupy Ateny. Ta grupa obiektów bliskich Ziemi (NEO) okrąża wewnętrzny Układ Słoneczny, czasami przecinając ścieżki z orbitami planet wewnętrznych-Ziemi, Marsa, Wenus i Merkurego.

W niedzielę (28 sierpnia) jeszcze większa asteroida o nazwie 2016 QA2 przeleciała w odległości 80.000 kilometrów od Ziemi. NASA i inne organizacje aktywnie prowadzą przeglądy nieba i śledzą ruchy tych ciał, by pomóc przewidzieć, kiedy znajdą się one zbyt niebezpiecznie blisko Ziemi.

Źródło: space.com

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
A Bus-Size Asteroid Just Gave Earth a Close Shave

Na ilustracji:
Asteroida jest słabym punktem w centrum; inne jaśniejsze punkty to gwiazdy. Źródło: space.com
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/planetoida-2016-rb1-minela-bliskiej-odleglosci-ziemie-2481.html

Planetoida 2016 RB1 minęła w bliskiej odleglości Ziemię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koło Rzeszowa startują Europejskie Zawody Łazików Marsjańskich
Wysłane przez czart
Dzisiaj koło rzeszowskiego lotniska zaczyna się wielka impreza kosmiczna: zawody łazików marsjańskich, konferencja robotyczna, ogłoszenie przez rząd polskiej strategii kosmicznej oraz mnóstwo innych atrakcji i pokazów przygotowanych przez wiele instytucji. Będzie też oczywiście Polskie Towarzystwo Astronomiczne ze stoiskiem czasopisma i portalu "Urania - Postępy Astronomii", pokazami filmowymi i warsztatami dziennikarskimi. Zapraszamy!

W ubiegłorocznej edycji wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. W tym roku organizatorzy spodziewają się podobnych tłumów. Impreza będzie odbywać się w Centrum Wystawienniczo Kongresowych Woj. Podkarpackiego w Jasionce koło lotniska w Rzeszowie. Potrwa od 10 do 13 września 2016 r. Wstęp na pokazy jest bezpłatny.

Program pokazów pod szyldem "Uranii":

10:00 - 11:00 - Projekcja filmowa: "Obserwatorium"
11:00 - 12:00 - Projekcja filmowa: "Astronarium"
12:00 - 14:00 - Projekcja filmowa: "Europe to the Stars"
14:00 - 15:00 - Warsztaty dziennikarskie portalu Uranii (uczestnicy powinni mieć ze sobą własny laptop, tablet lub smartfon, jeśli chcą wziąć udział w części praktycznej zajęć)
16:00 - losowanie rocznej prenumeraty Uranii spośród prawidłowych rozwiązań kosmicznej krzyżówki Uranii (do pobrania na naszym stoisku)

10:00-17:00 - stoisko z gadżetami Uranii

Wszystkie powyższe atrakcje będą codziennie w sobotę, niedzielę i poniedziałek, z wyjątkiem warsztatów dziennikarskich, które odbędą się w sobotę i niedzielę.

Przez cały czas trwa konkurs z kosmiczną krzyżówką Uranii, można ją pobrać ze stoiska "Uranii", rozwiązać, wrzucić do skrzynki na naszym stoisku i wziąć udział w losowaniu rocznej prenumeraty Uranii. Losowanie w sobotę, niedzielę i poniedziałek o godz. 16.00.

Spis atrakcji przygotowanych przez inne instytucje znajdziemy na stronie ERC 2016.

W "Uranii" nr 3/2016 zamieściliśmy ciekawy wywiad z Łukaszem Wilczyńskim, organizatorem European Rover Challenge.

"Urania" jest także patronem medialnym całej imprezy.
Więcej informacji:
?    European Rover Challenge 2016
?    Program atrakcji
?    Urania nr 3/2016 z obszernym wywiadem z organizatorem European Rover Challenge
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolo-rzeszowa-startuja-europejskie-zawody-lazikow-marsjanskich-2482.html

Koło Rzeszowa startują Europejskie Zawody Łazików Marsjańskich.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda kosmiczna w drodze na Bennu
Amerykanie wysłali sondę na asteroidę Bennu. Dotrze tam za dwa lata, pobierze próbki i za siedem lat wróci na Ziemię.
W czwartek o godzinie 19.05 z Florydy wystartowała sonda Osiris-Rex amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA. Jej celem jest asteroida Bennu, do której statek kosmiczny będzie lecieć przez dwa lata.
Sonda osiądzie na Bennu w 2018 roku. Astronomowie chcą, żeby maszyna przez dwa lata zbierała dane z asteroidy, wykonywała mapy i dokonywała analizy składu chemicznego i mineralnego. W lipcu 2020 roku, gdy maszyna będzie szykować się w drogę powrotną, zbierze z powierzchni asteroidy około 60 gramów materiału skalnego do badań. Przewiduje się, że Osiris-Rex wróci na Ziemię we wrześniu 2023 roku, czyli cała misja ma potrwać siedem lat.
Astronomowie są już na półmetku całej misji, ponieważ rakietę Osiris-Rex konstruowano i budowano siedem lat. Inwestycja pochłonęła ponad miliard dolarów.
Badanie życia
Bennu ma nieregularny kształt o szerokości około 600 metrów. Krąży wokół Słońca w podobnej odległości jak Ziemia. Specjaliści sądzą, że na powierzchni tego pędzącego ciała niebieskiego znajdują się związki organiczne, które są tak stare jak początki Układu Słonecznego. Eksperci uważają, że to właśnie uderzenia asteroid dostarczają na planety pierwiastki, które zapoczątkowują życie. Badania sondy Osiris-Rex mają to potwierdzić.
To kamień milowy w badaniach kosmicznych - powiedział Jim Green z NASA
Coraz bliżej Ziemi
Orbita Bennu coraz bardziej zbliża się do Ziemi, do 2200 roku może zmniejszyć tę odległość ośmiokrotnie. Jednak specjaliści twierdzą, że stwarza niewielkie zagrożenie dla naszej planety. W swoim ruchu orbitalnym planetoida Bennu przecina orbitę Ziemi. Astronomowie szacują, że istnieje szansa jedna na 2700, że Bennu uderzy w Ziemię w okresie między 2175 a 2199.
Źródło: Reuters TV, NASA
Autor: AD/tw
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/sonda-kosmiczna-w-drodze-na-bennu,211142,1,0.html

Sonda kosmiczna w drodze na Bennu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars, Saturn i Antares razem
Za nami koniunkcja Marsa, Saturna i Antares. Reporterzy 24 uwiecznili te ciała niebieskie w towarzystwie Księżyca.
W czwartek tuż po godz. 20 mogliśmy zobaczyć spotkanie Marsa, Saturna i Antaresa, czyli najjaśniejszej gwiazdy gwiazdozbioru Skorpiona. Koniunkcja wystąpiła około godziny po zachodzie Słońca, które zaszło w Warszawie o godz. 19.06. Obiekty utworzyły na niebie trójkąt, a ich spotkanie mogliśmy obserwować nisko nad południowo-zachodnim horyzontem.
Aby dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tego i innych zjawisk astronomicznych, śledźcie facebookowy profil astronoma Karola Wójcickiego - Z głową w gwiazdach.
Będzie towarzyszył im Księżyc
W spotkaniu Marsa, Saturna i Antaresa brał udział także Księżyc. Podczas czwartkowej koniunkcji, która będzie trwała kilka dni, na niebie będzie widoczny jedynie jego sierp, ponieważ nasz naturalny satelita jest oświetlony w 43 procentach.
Reporterom 24 udało się sfotografować to niezwykłe zjawisko. Wysłali zdjęcia na Kontakt 24. Czekamy na więcej materiałów!
Na Reporterów 24 zawsze możemy liczyć. Robili również zdjęcia koniunkcji Jowisza i Wenus, a także sierpniową pełnię psiego księżyca.
Źródło: Z głową w gwiazdach, Kontakt 24
Autor: zupi,AD/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/mars-saturn-i-antares-razem,211083,1,0.html

Mars, Saturn i Antares razem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody magnetar najwolniejszym dotąd pulsarem

Radosław Kosarzycki

Wykorzystując Kosmiczne Obserwatorium Rentgenowskie Chandra oraz inne obserwatoria rentgenowskie astronomowie znaleźli dowody na istnienie jednego z najbardziej ekstremalnych pulsarów (wirujących gwiazd neutronowych). Źródło charakteryzuje się właściwościami wysoce namagnetyzowanej gwiazdy neutronowej ? magnetara ? jednak jej okres obrotu jest tysiące razy dłuższy niż jakiegokolwiek innego pulsara.
Od dekad astronomowie przekonani są o istnieniu gęstego, kompaktowego źródła w centrum RCW 103 ? pozostałości po eksplozji supernowej jakieś 9000 lat świetlnych od Ziemi.. Powyższe zdjęcie przedstawia RCW 103 oraz jego centralne źródło znane oficjalnie pod oznaczeniem 1E 161348-5055 (w skrócie 1E 1613) w trzech zakresach promieniowania rentgenowskiego rejestrowanych przez obserwatorium Chandra.Na powyższym zdjęciu promieniowanie rentgenowskie o najniższej energii przedstawiono na czerwono, średni zakres na zielono i najbardziej energetyczne promienie X na niebiesko. Jasnoniebieskie źródło rentgenowskie w centrum RCW 103 to właśnie 1E 1613. Dane rentgenowskie zostały nałożone na obraz w zakresie widzialnym wykonany w ramach przeglądu nieba Digitized Sky Survey.
Obserwatorzy wcześniej zgadzali się, że 1E 1613 to gwiazda neutronowa ? ekstremalnie gęsta gwiazda powstała wskutek eksplozji supernowej odpowiadającej za powstanie RCW 103. Niemniej jednak regularne zmiany jasności źródła w zakresie rentgenowskim w okresie 6,5 godziny stanowiły zagadkę. Wszystkie proponowane modele miały problemy z wytłumaczeniem tak długiego okresu rotacji, mimo że wszyscy wciąż zgadzali się, że jest to rotująca gwiazda neutronowa, na którą działa jakiś nieznany mechanizm spowalniania tempa obrotu lub jest to szybciej rotująca gwiazda neutronowa krążąca po orbicie wokół normalnej gwiazdy w swoistym układzie podwójnym.
22 czerwca 2016 roku instrumenty zainstalowane na pokładzie teleskopu Swift zarejestrowały krótki rozbłysk promieniowanie rentgenowskiego z 1E 1613. Detekcja przez Swift zwróciła uwagę astronomów, ponieważ źródło wykazywało intensywne, ekstremalnie gwałtowne fluktuacje w skali milisekund podobne do innych znanych magnetarów. Te egzotyczne obiekty posiadają najsilniejsze pola magnetyczne we Wszechświecie ? biliony raz większe niż w przypadku Słońca ? i mogą prowadzić do erupcji olbrzymich ilości energii.
W toku dalszych badań zespół astronomów kierowany przez Nandę Rea z Uniwersytetu w Amsterdamie szybko poprosił o czas obserwacyjny na Obserwatorium Chandra oraz NuSTAR i wykonał uzupełniające obserwacje.
Nowe dane z tej trójki teleskopów w połączeniu z danymi z Chandry, Swifta i XMM-Newton potwierdziły, że 1E 1613 posiada właściwości magnetara, jednego  z zaledwie 30 znanych obiektów tego typu. Właściwości te to stosunek ilości promieniowania rentgenowskiego emitowanego na różnych poziomach energii oraz charakterystyczne osłabianie gwiazdy neutronowej zarejestrowane po rozbłysku w 2016 i 1999 roku.
Jednak tajemnica powolnego tempa obrotu pozostała. Źródło dokonuje obrotu wokół własnej osi raz na 24 000 sekundy (6,67 godziny), dużo wolniej niż dotychczas znane najwolniejsze magnetary, które obracają się raz na 10 sekund. To mogłaby być najwolniej rotująca gwiazda neutronowa, jaką kiedykolwiek udało się odkryć.
Astronomowie zakładają, że pojedyncza gwiazda neutronowa będzie rotowała szybko po powstaniu w eksplozji supernowej, a następnie zwolni z czasem powoli tracąc energię. Niemniej jednak naukowcy szacują, że magnetar znajdujący się wewnątrz RCW 103 ma ok. 2 000 lat, a to znaczy, że nie miał okazji zwolnić swojego okresu obrotu do wartości 24000 sekund.
Choć jak na razie nie wiadomo dlaczego 1E 1613 rotuje tak wolno, naukowcy mają już pewne pomysły. Jeden ze scenariuszy zakłada, że pozostałości po eksplodującej gwieździe opadły na linie pola magnetycznego wokół rotującej gwiazdy neutronowej,  z czasem ją spowalniając.  Aktualnie naukowcy poszukują innych bardzo wolno rotujących magnetarów, które mogłyby wiele wyjaśnić.
Źródło: Chandra X-ray Center
Tagi: 1E 1613, Magnetar, najwolniej rotujący magnetar, pulsar, RCW 103, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/09/mlody-magnetar-najwolniejszym-dotad-pulsarem/

Młody magnetar najwolniejszym dotąd pulsarem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe zdjęcia przedstawiają wydmy na powierzchni Tytana
Radosław Kosarzycki
Nowe elementy mroźnego krajobrazu Tytana widoczne są na najnowszych zdjęciach radarowych tego największego księżyca Saturna.
Sonda Cassini wykonała te zdjęcia podczas bliskiego przelotu do którego doszło 25 lipca br., kiedy to sonda zbliżyła się do księżyca na odległość 976 kilometrów. Instrumenty radarowe na pokładzie sondy potrafią przeniknąć gęstą atmosferę skrywającą Tytana i sfotografować szczegóły jego powierzchni.
Jedno z nowych zdjęć (wraz z krótkim video) przedstawia długie, liniowe wydmy, o których naukowcy mówią, że składają się z ziaren pochodzących z węglowodorów, którymi wypełniona jest atmosfera Tytana. Sonda Cassini wykazała, że tego typu mgły znajdują się wzdłuż całej długości równika Tytana. Obserwując wydmy, naukowcy mogą wiele powiedzieć o wietrze, o piasku, z którego się składają oraz o wysokości terenu.
?Wydmy są formacjami dynamicznymi.  Odkształcane są przez przeszkody, na które natrafiają przesuwając się po powierzchni,? mówi Jani Radebaugh, naukowiec z zespołu radarowego sondy Cassini z Brigham Young University w Provo w stanie Utah.
Kolejne zdjęcie przedstawia obszar nazwany jakiś czas temu przez członków zespołu radarowego Cassini ? ?Xanadu annex?. Radary sondy Cassini wcześniej nie wykonywały zdjęć tego obszaru, jednak wcześniejsze pomiary wskazywały, że obszar ten może przypominać rozległe obszary Tytana nazywane Xanadu.
Xanadu było pierwszym obszarem powierzchni Tytana dostrzeżonym w 1994 roku za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Nowe zdjęcia wykonane za pomocą sondy Cassini dowodzą jednak, że wcześniej przeoczony region Xanadu annex faktycznie składa się z tego samego rodzaju formacji co obszar Xanadu.
?Ten ?annex? bardzo przypomina Xanadu, gdy patrzymy na niego za pomocą naszego radaru, jednak coś na jego powierzchni maskuje to podobieństwo gdy obserwujemy ten region w innym zakresie promieniowania, np. za pomocą Hubble?a,? mówi Mike Janssen, członek zespołu radarowego z JPL. ?To naprawdę interesująca zagadka.?
Xanadu ? a teraz także annex ? pozostają swego rodzaju tajemnicą. Wszędzie indziej na Tytanie górzyste obszary występują w małych, izolowanych grupach, natomiast Xanadu obejmuje naprawdę rozległy obszar. Jak dotąd naukowcy przedstawili kilka różnych teorii tłumaczących jego powstanie.
?Te górzyste obszary wydają się być najstarszymi fragmentami powierzchni Tytana i mogą stanowić pozostałości po lodowej skorupie, która z czasem została pokryta organicznymi osadami z atmosfery,? mówi Rosaly Lopes, członkini zespołu radarowego misji Cassini z JPL.
Przelot sondy Cassini w pobliżu Tytana, do którego doszło 25 lipca było już 122 bliskim przelotem sondy w pobliżu tego księżyca w ramach misji Cassini. To także ostatni przelot, w czasie którego radar sondy Cassini wykonał zdjęcia południowych obszarów Tytana.
Ostatnie cztery przeloty w pobliżu tego księżyca skupią się na jeziorach i morzach znajdujących się na północy Tytana.
Źródło: NASA
Tagi: Sonda Cassini, Tytan, wydmy na Tytanie, wyrozniony, Xanadu, Xanadu annex, Zdjęcia Tytana
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/08/nowe-zdjecia-przedstawiaja-wydmy-na-powierzchni-tytana/

Nowe zdjęcia przedstawiają wydmy na powierzchni Tytana.jpg

Nowe zdjęcia przedstawiają wydmy na powierzchni Tytana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe badania odkrywają setki nowych czarnych dziur w gromadach kulistych
Radosław Kosarzycki
Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z University of Surrey, których wyniki opublikowano dzisiaj w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society rzucają nowe światło na kuliste gromady gwiazd, które mogą skrywać kilkaset czarnych dziur. Dotąd naukowcy uważali to za niemożliwe.
Gromady kuliste to sferyczne zbiory gwiazd, które krążą wokół centrum galaktyk takich jak np. Droga Mleczna. Wykorzystując zaawansowane symulacje komputerowe, zespół naukowców z University of Surrey był w stanie dostrzec to co niewidzialne podczas tworzenia mapy gromady kulistej znanej jako NGC 6101. Naukowcy dostrzegli tam liczne czarne dziury o masie kilka razy większej od masy Słońca. Tego typu czarne dziury powstają w procesie kolapsu grawitacyjnego masywnych gwiazd. Dotąd naukowcy uważali, że takie czarne dziury wyrzucane byłyby z gromady macierzystej wskutek eksplozji supernowej prowadzącej do ich powstania.
?Ze względu na ich naturę, czarnych dziur nie da się wypatrzeć za pomocą teleskopu, wszak z czarnej dziury żadne fotony nie są emitowane,? tłumaczy główny autor opracowania Miklos Peuten z University of Surrey. ?Aby je znaleźć, szukamy ich wpływu grawitacyjnego na otoczenie. Wykorzystując obserwacje i symulacje jesteśmy w stanie dostrzec wyraźne wskazówki dotyczące ich położenia, a tym samym zobaczyć to co niewidoczne.?
Dopiero w 2013 roku astrofizycy odkryli pojedyncze czarne dziury w gromadach kulistych obserwując rzadkie zjawisko w którym gwiazda-towarzysz jest źródłem materii dla czarnej dziury. Te badania, które wspierane były przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych wykazały, że w NGC 6101 może znajdować się nawet kilkaset czarnych dziur ? co całkowicie wywróciło wszystkie stare teorie opisujące powstawanie czarnych dziur.
Współautor artykułu prof. Mark Gieles z University of Surrey mówi ?Nasze prace mają na celu próbę odpowiedzi na fundamentalne pytania dotyczące dynamiki gwiazd i czarnych dziur oraz niedawno zaobserwowanych fal grawitacyjnych, które powstają podczas łączenia się dwóch czarnych dziur. Jeżeli nasza interpretacja jest właściwa to jądra niektórych gromad kulistych mogą być miejscami łączenia się czarnych dziur.?
Naukowcy wybrali tę konkretną, wiekową gromadę kulistą ze względu na jej niedawno odkryty, nietypowy skład, znacząco różniący się od innych gromad. W porównaniu z innymi gromadami kulistymi NGC 6101 wydaje się być dynamicznie młodą grupą w porównaniu z wiekiem pojedynczych gwiazd ją tworzących. Co więcej, gromada wydaje się rozdęta, a w jej centrum znajduje się zaskakująco mało gwiazd.
Wykorzystując symulacje komputerowe zespół odtworzył każdą pojedynczą gwiazdę i czarną dziurę w gromadzie, jak i ich zachowanie. Symulacja odtworzyła ewolucję gromady NGC 6101 na przestrzeni jej trwającej 13 miliardów lat historii. Dzięki temu możliwe było dojrzenie wpływu dużej liczby czarnych dziur na widoczne w gromadzie gwiazdy, jak i odtworzenie tego co teraz widzimy w NGC 6101. Wnioskując z tego naukowcy wykazali, że tajemnicza pozorna młodość dynamiczna gromady jest skutkiem obecności dużej populacji czarnych dziur.
?Te badania są naprawdę ekscytujące, bo możemy teoretycznie obserwować spektakl przedstawiający całą populację czarnych dziur. Wyniki symulacji wskazują, że gromady kuliste takie jak NGC 6101, które zawsze uważane były za nudne, w rzeczywistości są jednymi z najbardziej interesujących, bowiem w każdej z nich mogą znajdować się setki czarnych dziur. Badania te pozwolą nam znaleźć kolejne setki czarnych dziur w innych gromadach kulistych,? podsumowuje Peuten.
Źródło: University of Surrey
Tagi: Czarne dziury, Gromada kulista, NGC 6101, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/08/nowe-badania-odkrywaja-setki-nowych-czarnych-dziur-w-gromadach-kulistych/

Nowe badania odkrywają setki nowych czarnych dziur w gromadach kulistych.jpg

Nowe badania odkrywają setki nowych czarnych dziur w gromadach kulistych2.jpg

Nowe badania odkrywają setki nowych czarnych dziur w gromadach kulistych3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Blue Origin wybuchnie!
Artykuł napisał Miłosz Kierepka.
Blue Origin ogłosiło, że planują przeprowadzić próbę, podczas której kapsuła użyje silnika ucieczkowego do oddzielenia się od rakiety. Test ma symulować awarię silników rakiety i sprawdzić, czy ludzkie życie nie będzie zagrożone w przypadku wystąpienia podobnej sytuacji podczas przyszłych lotów załogowych. Ponieważ rakieta New Shepard nie jest przystosowana do odłączenia się modułu ucieczkowego w czasie lotu w atmosferze, najprawdopodobniej nie przetrwa testu i wybuchnie podczas lotu.
Blue Origin to amerykańskie przedsiębiorstwo przemysłu kosmicznego założone w 2000 roku, skupiające się na załogowych lotach suborbitalnych. Celem firmy jest zmniejszenie kosztów i poprawę bezpieczeństwa lotów kosmicznych. Dotychczas firma odniosła wiele sukcesów, m. in. przeprowadziła pierwsze w historii lotów kosmicznych udane pionowe lądowanie rakiety.
Eksperyment zostanie przeprowadzony ok. 5 km nad ziemią w momencie, w którym pojazd doświadcza największego ciśnienia podczas podróży przez atmosferę. 16 sekund po starcie zostanie zasymulowana awaria rakiety i na 2 sekundy zostanie włączony silnik zainstalowany w kapsule, aby oddalić ją na bezpieczną odległość od niesprawnej rakiety. Następnie moduł ucieczkowy powróci na powierzchnię planety przy pomocy spadochronów, tak jak podczas rutynowego lotu.
Założyciel Blue Origin, właściciel portalu Amazon, Jeff Bezos, potwierdził planowany na połowę października test modułu ucieczkowego i dodał, że rakieta New Shepard, która odbyła już cztery w pełni udane loty, tym razem prawdopodobnie nie wyjdzie cało. Jeżeli jednak jakimś cudem rakieta ocalałaby i wylądowała, spocznie na zasłużonym miejscu w muzeum.
Choć pierwotnie strategią firmy było udostępnianie minimalnych informacji na temat lotów, ostatnie wydarzenia były transmitowane na żywo, prawdopodobnie ze względu na rosnące zainteresowanie publiczności misjami SpaceX. Wciąż nie znamy dokładnej daty tego wydarzenia, ale miejmy nadzieję, że Blue Origin również tym razem planuje transmisję na żywo, gdyż niewątpliwie będzie to widowiskowy pokaz.
Source :
Blue Origin Might Intentionally Blow Up Its New Shepard Rocket In October, Blue Origin
http://news.astronet.pl/index.php/2016/09/10/rakieta-blue-origin-wybuchnie/

Rakieta Blue Origin wybuchnie.jpg

Rakieta Blue Origin wybuchnie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars jak Ziemia.
Niezwykłe zdjęcia Czerwonej Planety

Łazik Curiosity wrócił do miejsca, z którego rozpoczął swoją marsjańską przygodę. Zdjęcia, które tam wykonał do złudzenia przypominają ziemskie krajobrazy.
Marsjański łazik Curiosity od ponad czterech lat przemierza powierzchnię Czerwonej Planety. Wylądował na Marsie w okolicy góry Sharpa, dokładnie w tak zwanym rejonie Murray Buttes. Od 2012 roku oddalił się wiele kilometrów od tego miejsca, a teraz do niego wrócił.
8 września łazik wykonał niezwykłe zdjęcia, które na pierwszy rzut oka wyglądają, jakby zostały zrobione na Ziemi.
- Byliśmy zachwyceni obrazami, jakie dostaliśmy od Curiosity. Łazik znalazł się w miejscu, które do złudzenia przypominało amerykańską pustynię - powiedział Ashwin Vasavada z NASA.
Działanie wiatru i wody
Marsjańskie wzgórza i płaskowyże są modyfikowane przez wiatr, który wywiewa materiał skalny. Dzięki temu u stóp wzniesień akumuluje się piasek i pył z wyżej położonych form terenu. Specjaliści podkreślają, że istotną rolę w kształtowaniu gór miała woda gruntowa.
- Niewykluczone, że dawniej niektóre skały znajdowały się pod powierzchnią planety, a woda gruntowa ukształtowała równoległe pasy na skałach, które teraz możemy podziwiać na powierzchni - stwierdził Vasavada.
Źródło: NASA
Autor: AD
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/mars-jak-ziemia-niezwykle-zdjecia-czerwonej-planety,211304,1,0.html

Mars jak Ziemia.jpg

Mars jak Ziemia2.jpg

Mars jak Ziemia3.jpg

Mars jak Ziemia4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotknąć Asteroidy: Nauka za kulisami misji NASA OSIRIS-REx
Cyryl Waśkiewicz
Sonda OSIRIS-REx (The Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security, Regolith Explorer) pomyślnie wystartowała 8 września tego roku z przylądka Canaveral na Florydzie. Celem misji jest zbadanie asteroidy Bennu. Sonda będzie poszukiwać śladów materii pierwotnej nienaruszonej od czasów początku Układu Słonecznego. Jeżeli wszystko pójdzie z planem, sonda wyśle na ziemię kapsułę z próbkami z powierzchni asteroidy.
OSIRIS-REx przybędzie do Bennu w 2018 roku i rozpocznie rozległą akcję mapowania, która zakończy się wybraniem miejsca do pobrania próbki. Następnie z małą prędkością (około 10cm/s) sonda przeleci tuż nad powierzchnią asteroidy i lekkim podmuchem popchnie fragmenty podłoża wprost do pojemnika sondy.
Aby wykonać wszystkie planowane badania próbek, OSIRIS-REx musi zebrać przynajmniej 60 gramów materiału z Bennu. OSIRIS-REx wyśle zebrane ziarna na Ziemię, gdzie część próbek zostanie bezzwłocznie przebadana. Naukowcy przeprowadzą złożone eksperymenty, które nie byłyby możliwe do zrealizowania w kosmosie. Jednak większość próbek zostanie zachowana dla przyszłych pokoleń naukowców, którzy dzięki lepszej technologii będą mogli jeszcze dokładniej je przebadać.
?To będzie prawdziwy skarb dla naukowców? ? mówi Dante Lauretta, główny naukowiec misji.
Kiedy misja NASA Stardust przywiozła na Ziemię cząstki z komety Wild-2 w 2006 roku, naukowcy pokroili mikroskopijne kawałki do zbadania bardzo wrażliwymi urządzeniami. Te instrumenty nie przetrwałyby wystrzelenia w kosmos, więc powrót próbek na ziemię pozwolił naukowcom zbadać cząstki metodami, które byłyby niemożliwe do wykonania na pokładzie sondy w kosmosie.
Naukowcy badający próbki z OSIRIS-REx zwrócą szczególną uwagę na materię organiczną, która prawdopodobnie jest przenoszona przez asteroidy.  Związki organiczne oraz woda są uważane za kluczowe składniki do powstania życia. Chociaż Bennu obecnie jest zbyt chłodny, aby rozwijało się na nim życie, naukowcy sądzą, że inne asteroidy mogły dostarczyć wczesnej Ziemi te kluczowe do powstania życia składniki w licznych zderzeniach. Chociaż ślady tych kolizji na Ziemi zostały wymazane przez zmieniającą się skorupę ziemską, Bennu zawiera informacje o tym, jak wyglądały dostawy materii organicznej na Ziemię miliardy lat temu.
?To będzie największa misja powrotu próbek od czasów Apollo?, mówi Christine Richey, przedstawiciel misji.
Jednak przywiezione próbki nie będą jedynymi danymi, które uzyskamy z misji. Zanim sonda zanurkuje do asteroidy, aby delikatnie pocałować asteroidę i zebrać próbkę, OSIRIS-REx spędzi od 18 miesięcy do dwóch lat obszernie mapując asteroidę. Naukowcy użyją map asteroidy nie tylko do wybrania najlepszego miejsca do pobrania próbek, ale również zbadają rozmieszczenie materii organicznej na powierzchni asteroidy.
?Będziemy w stanie zobaczyć obiekt rozmiaru jednogroszówki na powierzchni Bennu?, powiedziała Daniella DellaGiustina, naukowiec prowadząca przetwarzanie obrazów z misji OSIRIS-REx.
?Gdy będziemy mieć próbkę z Bennu, mapy dostarczą także krytycznego kontekstu dla tej próbki?, mówi DellaGiustina.
Szczegółowa kartografia nie tylko ujawni, jak Bennu jest złożony, ale także zapewni wgląd w skład innych asteroid. 500 metrowa asteroida krąży na orbicie przecinającej się z orbitą Ziemi i być może zderzy się z naszą planetą w przyszłym stuleciu. Zrozumienie składu i budowy asteroid pomoże powstrzymać ewentualną katastrofę.
OSIRIS-REx zbada także, jak światło słoneczne może zmienić orbitę asteroidy. Gdy energia ze Słońca uderza w skały w kosmosie, dostarcza ona mały ciąg który powoli przesuwa orbity asteroid. ?Zaczęliśmy monitorować Bennu w 1999. Od tamtego czasu jego orbita zmieniła się o ponad 160 km?, powiedział Lauretta.
Chociaż naukowcy myślą, że rozumieją ten proces znany jako Efekt Jarkowskiego, to muszą jeszcze zbadać go w akcji. Oglądanie, jak energia Słońca popycha Bennu pomoże poprawić modele pozostałych kamieni w kosmosie, dokładniej symulować ich orbity i stwierdzić, czy zderzą się one z Ziemią.
Nie daleko od Ziemi orbituje czarna skała, potencjalnie trzymając w sobie sekrety młodego Układu Słonecznego. Uważa się, że Bennu tak, jak inne asteroidy powstał niedługo po słońcu, w tym samym czasie co planety układu słonecznego. Podczas, gdy ciągła aktywność wulkaniczna, trzęsienia ziemi i erozja zmieniły skład chemiczny Ziemi od tamtego czasu, Bennu pozostaje praktycznie nietknięty. Stanowi on swego rodzaju kapsułę czasu zawierającą obraz młodości planet Układu Słonecznego.
?Zamierzamy poznać ten świat i zabierzemy z powrotem próbki?, mówi Lauretta. ?Mamy jeszcze dużo do zbadania.?
http://news.astronet.pl/index.php/2016/09/12/dotknac-asteroidy-nauka-za-kulisami-misji-nasa-osiris-rex/

Dotknąć Asteroidy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużyna z Łodzi wygrała zawody łazików marsjańskich

Drużyna Raptors z Politechniki Łódzkiej wygrała trzecią edycję zawodów łazików marsjańskich European Rover Challenge. Zawody od soboty odbywały się w Jasionce k. Rzeszowa.

 Drugie miejsce w Jasionce zajął zespół Impuls z Politechniki Świętokrzyskiej, a trzecie drużyna McGill z Queens University z Kanady. Nagroda specjalna przypadła ekipie Continuum z Uniwersytetu Wrocławskiego.

European Rover Challenge (ERC) to prestiżowe zawody robotów marsjańskich skonstruowanych przez studenckie zespoły. ERC są europejską wersją odbywającej się w Stanach Zjednoczonych znanej już w świecie nauki imprezy University Rover Challenge. ERC po raz pierwszy zorganizowano w 2014 r.

Do udziału w tegorocznej imprezie zgłosiło się 65 zespołów. Pierwszy etap kwalifikacji przeszło 45, w finale startowało 25 drużyn. Rywalizowały zespoły z Polski, Turcji, Australii, Kanady, Bangladeszu i Indii - powiedział PAP wiceprezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej Mateusz Józefowicz. Polskę reprezentowało 15 drużyn.

Drużyny rywalizowały na 450 tonach gruntu, który został wyłożony w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce. Grunt, po którym poruszały się łaziki, był odwzorowaniem powierzchni Marsa.

Łazikami zawodnicy kierowali, nie widząc swoich pojazdów (korzystając np. z kamer). Specjalnie przygotowana do zawodów arena stała się polem rywalizacji w czterech konkurencjach, będących odbiciem rzeczywistych zadań wykonywanych przez łaziki na powierzchni Marsa. Każdego roku zmieniamy ukształtowanie terenu. Zakładamy, że konstruktorzy muszą być elastyczni. Nie mogą do końca wszystkiego przewidzieć - zauważył Józefowicz.
(mn)
http://www.rmf24.pl/nauka/news-druzyna-z-lodzi-wygrala-zawody-lazikow-marsjanskich,nId,2267888
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polscy-studenci-wygrali-european-rover-challenge-2016-2485.html

Drużyna z Łodzi wygrała zawody łazików marsjańskich.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealne zdjęcie Teleskopu Hubble'a
Wysłane przez tuznik

 Idealne zdjęcie Teleskopu Hubble'a w wir rozżarzonego gazu i ciemnego pyłu, który znajduje się w satelitarnej galaktyce Drogi Mlecznej, w Wielkim Obłoku Magellana (LMC).

Ta burzliwa scena pokazuje nam gwiezdny żłobek znany jako N159, region HII o średnicy ponad 150 lat świetlnych. N159 zawiera wiele młodych i gorących gwiazd.

Ciała te emitują intensywne promieniowanie ultrafioletowe, które powoduje, że w ich pobliżu wodór zaczyna świecić. W samym sercu tego uroczego kosmicznego obłoku leży tzw. Mgławica Motylek, region o kształcie motyla. Ten mały, gęsty obiekt jest klasyfikowany jako wysoko wzbudzona kropla. Uważa się, że jest ona ściśle powiązana z wczesnym etapem formowania się masywnych gwiazd.

Obiekt N159 znajduje się ponad 160 tysięcy lat świetlnych od Ziemi, na południe od Mgławicy Tarantula, innego kompleksu formujących się gwiazd w LMC. Grafika pochodzi z teleskopu Hubble'a Advanced Camera for Surveys.

Region ten został już wcześniej sfotografowany przez Hubble'a Wide Field Planetary Camera 2, który poprzednio wykonał zdjęcie Mgławicy Motylka.

Źródło: NASA

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
Hubble Peers into the Storm

Na ilustracji:
Obszar ubocza Drogi Mlecznej w Wielkim Obłoku Magellana (LMC). Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/idealny-strzal-teleskopu-hubblea-2483.html

Idealne zdjęcie Teleskopu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie letnie obserwacje w Obserwatorium w Baranie
Wysłane przez tuznik
Zakończył się ostatni letni wyjazd obserwacyjny PTMA Kielce. Członkowie oddziału noc z 9 na 10 września spędzili w obserwatorium w Baranie koło Mniowa.

Obserwatorium w Baranie znajduje się w odległości około 30 km od Kielc. To właśnie tutaj bardzo często miłośnicy nocnego nieba z okolic Kielc i województwa świętokrzyskiego przyjeżdżają, aby móc wspólnie pooglądać i popatrzeć się w nocne rozgwieżdżone niebo.

Obserwatorzy z PTMA Kielce podczas ostatnich obserwacji korzystali między innymi z kilku większych własnych teleskopów oraz niedawno co odnowionego teleskopu oddziału PTMA Kielce - Uniwersała 270/1500.

Obecnie obserwatorium to dysponuje 10-calowym teleskopem konstrukcji Schmidta-Cassegraina Meade LX200GPS. Służy on głównie do astrofotografii z użyciem kamery CCD, ale również wykorzystywany jest do obserwacji wizualnych w czasie spotkań miłośników astronomii.

Warto wiedzieć i zapamiętać, że właśnie 16 maja 2015 r. w tym miejscu odbyło się Założycielskie zebranie PTMA Oddziału w Kielcach, na którym wyłoniono obecne władze Oddziału oraz przeprowadzono dyskusje dotyczące planów na przyszłość.

Jak zapewniają sami uczestnicy ostatniego zlotu miejsce to jest otwarte dla każdego, kto tylko zechce lepiej poznać otaczający nas Wszechświat i zagłębić się w jego pięknie, które jest ukazywane za każdym razem podczas każdej pogodnej nocy.

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
Obserwacje w Baranie 9-10 września

Na ilustracji:
Uczestnicy ostatniego zlotu PTMA Kielce. Źródło: kielce.ptma.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ostatnie-letnie-obserwacje-obserwatorium-baranie-2484.html

Ostatnie letnie obserwacje w Obserwatorium w Baranie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwukrotnie zwiększyliśmy liczbę znanych starożytnych kwazarów
Radosław Kosarzycki
Kwazary to supermasywne czarne dziury, które znajdują się w centrach potężnych galaktyk i wciąż akreują materię. Świecą one na tyle jasno, że często uważa się je za kosmiczne latarnie widoczne z największych odległości we Wszechświecie. W ramach najnowszych badań prowadzonych przez zespół kierowany przez Eduardo Banados z Carnegie odkryto 63 nowe kwazary z czasów kiedy Wszechświat miał zaledwie miliard lat.
To największa próbka tak odległych kwazarów zaprezentowanych w pojedynczym artykułem naukowym, która niemal podwaja liczbę dotychczas znanych starożytnych kwazarów tego typu. Artykuł zostanie opublikowany w periodyku The Astrophysical Journal Supplement Series.
?Kwazary to jedne z najjaśniejszych obiektów we Wszechświecie, które niemal dosłownie rzucają światło na naszą wiedzę o wczesnym Wszechświecie,? mówi Banados.
Jednak jak dotąd populacja znanych, starożytnych kwazarów była stosunkowo niewielka przez co możliwość wyciągnięcia z ich cennych informacji była mocno ograniczona. Jednym z głównych wyzwań jest odkrywanie ty odległych kwazarów, które są wyjątkowo rzadkie. Naukowcy poszukują ich od dziesięcioleci, jednak jak na razie jest to szukanie igły w stogu siana.
Kwazary odkryte przez Banadosa i jego zespół dostarczą nam cennych informacji z pierwszego miliarda lat po Wielkim Wybuchu ? okresu wyjątkowo interesującego dla astronomów.
Dlaczego?
Wszechświat powstał w Wielkim Wybuchu i początkowo wypełniała go niesamowicie gorąca materia. Jednak później temperatura spadła na tyle, że mogły powstać pierwsze protony i elektrony, które następnie połączyły się w atomy wodoru, co z kolei doprowadziło do powstania ciemnego wszechświata. Dopiero jak te jądra atomowe utworzyły większe struktury, światło ponownie zaczęło przenikać pustkę Wszechświata. Stało się tak dopiero gdy grawitacja skondensowała materię i powstały pierwsze źródła promieniowania, wśród których mogły być także kwazary.
Wciąż nie wiemy zbyt wiele o tym okresie historii wszechświata, kiedy znów pojawiło się światło. Większa liczba dawnych kwazarów pozwoli ekspertom sprawdzić co się działo w pierwszym miliardzie lat po Wielkim Wybuchu.
?Powstawanie i ewolucja najwcześniejszych źródeł światła i struktur we Wszechświecie to jedna z największych tajemnic współczesnej astronomii,? mówi Banados. i?Bardzo jasne kwazary ? takie jak 63 obiekty odkryte w ramach omawianych tu badań ? to absolutnie najlepsze narzędzia do badania wczesnego Wszechświata.
Źródło: Carnegie Institution for Science
Tagi: Kwazary, starozytne kwazary, wyrozniony

http://www.pulskosmosu.pl/2016/09/12/dwukrotnie-zwiekszylismy-liczbe-znanych-starozytnych-kwazarow/

Dwukrotnie zwiększyliśmy liczbę znanych starożytnych kwazarów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogłoszono Polską Strategię Kosmiczną
Wysłane przez czart
Nasz kraj coraz poważniej podchodzi do sfery działań związanych z kosmosem, zarówno naukowych, jak i przemysłowych. Ministerstwo Rozwoju oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiły założenia polskiej strategii kosmicznej na najbliższe lata. Nastąpiło to 12 września podczas robotyczno-kosmicznej konferencji odbywającej się koło Rzeszowa i towarzyszących jej zawodów European Rover Challenge 2016.

Wiceminister Rozwoju Jadwiga Emilewicz przedstawiła założenia Polskiej Strategii Kosmicznej. Dokument ten realizuje cele Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, której projekt jest aktualnie konsultowany społecznie. Określa długookresowe kierunki rozwoju sektora kosmicznego w Polsce. Prezentacja założeń Polskiej Strategii Kosmicznej odbyła się 12 września 2016 r. podczas Europejskiego Kongresu Robotycznego w Jasionce k. Rzeszowa.

"Sektor kosmiczny jest jednym z najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie obszarów, mającym coraz większe znaczenie dla gospodarki europejskiej i światowej. Dlatego uważamy, że wspieranie m.in. tej branży umożliwi realizację Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" ? mówi Jadwiga Emilewicz.

Przedstawiona strategia bierze pod uwagę trzy cele: budowanie stabilnej współpracy pomiędzy nauką, a przemysłem; rozwijanie innowacyjnych technologii. Wśród nowości zaproponowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego będzie m.in. możliwość robienia doktoratów w firmach przemysłowych - doktorant będzie prowadził badania w firmie, które będą nadzorowane przez dwóch opiekunów, pracownika firmy i promotora z uczelni.

Wkrótce zamieścimy obszerniejsze materiały na temat Polskiej Strategii Kosmicznej, w tym m.in. wywiad z Minister Rozwoju Jadwigą Emilewicz.

Strategia kosmiczna ma być w najbliższym czasie konsultowana przez rząd z zainteresowanymi podmiotami.

Więcej informacji:
?    Polska Strategia Kosmiczna - założenia

Na zdjęciu:
Wiceminister Rozwoju Jadwiga Emilewicz mówi o założeniach Polskiej Strategii Kosmicznej. Fot.: K. Czart.

Odcinek telewizyjnego serialu naukowego "Astronarium" poświęcony polskiemu przemysłowi kosmicznemu.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ogloszono-polska-strategie-kosmiczna-2486.html

Ogłoszono Polską Strategię Kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)