Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Jest pomysł na Arkę Noego, która przechowa kopię zapasową ludzkości na wypadek zagłady. Powstanie na Księżycu
2021-03-10, Radek Kosarzycki
W 2029 r. w odległości zaledwie 30 000 km od Ziemi przeleci planetoida Apophis o średnicy około 300 metrów.
Do zderzenia z Ziemią nie dojdzie, ale jakby nie patrzeć będzie blisko. Gdyby jednak w Ziemię uderzył obiekt dziesięcio- czy dwudziestokrotnie większy to życie na Ziemi miałoby poważne problemy. Szkoda, tyle pracy Natury poszłoby na marne.
Prof. Jekan Thanga z Uniwersytetu Arizony wraz ze swoimi studentami opracował koncepcję, która jest w stanie uchronić nas, a właściwie życie na Ziemi, przed znaczącą utratą różnorodności.
Księżycowa Arka Noego
Rzadko się zdarza, aby w artykule popularnonaukowym pojawiło się odniesienie do Biblii, ale tutaj wydaje mi się, pasuje idealnie. Naukowcy proponują zbudowanie na Księżycu zasilanego panelami słonecznymi magazynu, w którym będą przechowywane kriogeniczne zamrożone nasiona, zarodniki, nasienie i jaja pochodzące od przedstawicieli 6,7 mln gatunków zwierząt i roślin żyjących na Ziemi. Jak przekonują, taki magazyn mógłby stanowić swego rodzaju współczesną polisę ubezpieczeniową dla ludzkości.
Po co nam coś takiego?
Dokładnie po to, po co warto mieć ubezpieczenie zdrowotne nawet kiedy jest się zdrowym. Nigdy nie wiadomo co nam się po drodze trafi: uderzenie w Ziemię masywnej planetoidy jak 66 mln lat temu, wybuch superwulkanu (Toba 75 000 lat temu) czy w końcu zmiany klimatyczne - wszystkie takie zjawiska mają potencjał zredukowania liczby gatunków flory i fauny istniejących obecnie na Ziemi.
Jak zauważa prof. Thanga, na Ziemi istnieją już podobne banki nasion, np. ten na Svalbardzie, w którym znajdują się setki tysięcy nasion. Jednak w dłuższej perspektywie zagraża mu np. rosnący poziom mórz i oceanów.
Potencjalny bank nasion na Księżycu trzymałby się z dala od wszystkich katastrof, które mogą w przyszłości dosięgnąć Ziemię, także tych, które mogą sprzątnąć człowieka z powierzchni naszej planety.
Wywieźć na Księżyc, schować pod powierzchnią na później
Od 2013 r. Naukowcy wiedzą o tym, że tuż pod powierzchnią Księżyca znajdują się liczne długie i rozległe systemy tuneli stanowiących pozostałość po płynącej tam 3-4 mld lat temu lawie. Takie miejsca idealnie nadawałyby się na lokalizację naszego biologicznego archiwum/kopii zapasowej, bowiem znajdując się pod grubą warstwą regolitu, próbki byłyby tam chronione przed drastycznymi zmianami temperatury na powierzchni Księżyca, ale także przed mikrometeorytami czy w końcu promieniowaniem kosmicznym.
Czy to jest w ogóle wykonalne?
Badacze przekonują, że raczej tak. Wstępne obliczenia wskazują, że do wywiezienia 50 próbek z każdego gatunku potrzeba około 250 lotów kosmicznych. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna została zbudowana w ramach 40 lotów, aczkolwiek były to jedynie loty na orbitę, a nie na Księżyc.
Na powierzchni Księżyca, w okolicach wylotu z takiego tunelu podziemnego należałoby umieścić zestaw paneli słonecznych, które zapewniałyby zasilanie dla ?arki?. Opracowany przez autorów projekt przewiduje także ustawienie dwóch szybów na windy. Jedna winda miałaby dostarczać próbki z Ziemi do zasobników kriogenicznych, a druga mogłaby służyć do transportu materiałów budowlanych do rozbudowy bazy.
Co do zasady, warunki księżycowe są wprost idealne do przechowywania nasion w warunkach kriogenicznych. Ziarna wymagają temperatury poniżej -180 stopni Celsjusza, a komórki macierzyste nawet -196 stopni Celsjusza. Gdzie lepiej niż na Księżycu.
Te niskie temperatury mają jednak swoje wady. Metalowe elementy bazy mogą przymarzać, a wręcz przyspawywać się do siebie. Z tego też powodu alternatywą byłoby wykorzystanie lewitacji kwantowej. Zjawisko to dotyczy nadprzewodników w warunkach kriogenicznych. Materiały tego typu mogą wtedy lewitować nad silnymi magnesami. Autorzy prezentacji przekonują, że tak samo mogłyby unosić się półki z próbkami umieszczone nad metalowymi powierzchniami.
Jak na razie owa księżycowa arka Noego to tylko koncepcja, ale wszystko wskazuje, że realizacja takiego projektu jest już w zasięgu naszych technologii, a jeżeli nie to będzie w ciągu najbliższych lat. Być może faktycznie jesteśmy u progu prawdziwej ery kosmicznej w historii ludzkości?
Lunar Pits and Lava Tubes for a Modern Ark
https://www.youtube.com/watch?v=ooWNePIq-3c&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/03/ksiezycowa-arka-noego.html

Jest pomysł na Arkę Noego, która przechowa kopię zapasową ludzkości na wypadek zagłady. Powstanie na Księżycu.jpg

Jest pomysł na Arkę Noego, która przechowa kopię zapasową ludzkości na wypadek zagłady. Powstanie na Księżycu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie wyjaśnili dziwne tempo rozszerzania się Wszechświata
Autor: M@tis (2021-03-10)
Jak szybko rozszerza się Wszechświat? Pojawił się nowy pomiar stałej Hubble'aTempo ekspansji Wszechświata jest jednym z kluczowych parametrów kosmologii. Stała Hubble'a jest zawarta w podstawowych równaniach opisujących ewolucję Wszechświata. Problem polega na tym, że pomiary wykonane różnymi metodami, dają odmienne wyniki. Nowa metoda szacowania odległości kosmicznych, pozwoliła astronomom na dokładniejsze oszacowanie tempa ekspansji Wszechświata. Udało im się tego dokonać, dzięki analizie średniej jasności gwiazd w gigantycznych galaktykach eliptycznych. Wyniki nowego badania zostały opublikowane w czasopiśmie The Astrophysical Journal.
Naturalnie astronomowie są zaniepokojeni tą rozbieżnością i nieustannie poszukują nowych sposobów pomiaru stałej Hubble'a. Nowa wartość H0 pojawiła się jako rezultat przeglądu pobliskich galaktyk. Naukowcy wykorzystali w nim teleskopy kosmiczne i naziemne do szczegółowego badania 100 najbardziej masywnych galaktyk w odległości około 100 megaparseków lub 330 milionów lat świetlnych od Ziemi. Aby uzyskać H0, naukowcy z projektu MASSIVE zmierzyli fluktuacje jasności powierzchni 63 gigantycznych galaktyk eliptycznych i określili odległość do każdej z nich w zależności od ich prędkości.
Autorzy zauważają, że główną zaletą przyjętej przez nich metody, jest to że nie zależy ona od innych parametrów ani metod obserwacji. Gigantyczne galaktyki eliptyczne są bardzo stare i mają stałą populację starych gwiazd, głównie czerwonych olbrzymów. Korzystając z kamery szerokokątnej na Kosmicznym Teleskopie Hubble'a, naukowcy wykonali zdjęcia w podczerwieni, uwieczniając na nich 63 takie galaktyki. Między innymi dlatego, byli oni w stanie obliczyć, jak jasność każdego piksela na obrazie, różni się od średniej jasności w podczerwieni dla całej galaktyki. Po skorygowaniu defektów, autorzy uzyskali odległości do każdego z 63 obiektów.
W zeszłym roku naukowcy z grupy MASSIVE przetestowali już tę metodę, aby określić odległość do gigantycznej galaktyki eliptycznej NGC 1453 w południowej konstelacji Eridani. Wyniki nowych badań pozwoliły obliczyć ?lokalną? wartość stałej Hubble'a dla dużej liczby galaktyk. Prędkość wynosiła 73,3 kilometra na sekundę na megaparsek. Oznaczałoby to, że na każdy megaparsek - 3,3 miliona lat świetlnych - Wszechświat rozszerza się o 73,3 kilometry na sekundę. Stała Hubble'a była kością niezgody od dziesięcioleci, odkąd Edwin Hubble po raz pierwszy zmierzył tempo lokalnej ekspansji. Zarówno wtedy jak i teraz, głównym problemem pozostaje dokładne ustalenie położenia obiektów w przestrzeni, kosmicznej.

Źródło: pixabay.com

Galaktyka z konstelacji Eridanusa, która była jedną z 63 galaktyk użytych do obliczenia szybkości ekspansji wszechświata lokalnego.
Źródło: Carnegie-Irvine Galaxy Survey
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-wyjasnili-dziwne-tempo-rozszerzania-sie-wszechswiata

Astronomowie wyjaśnili dziwne tempo rozszerzania się Wszechświata.jpg

Astronomowie wyjaśnili dziwne tempo rozszerzania się Wszechświata2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przeszłości na Marsie bywała ładna pogoda

2021-03-10.
 
Naukowcy podejrzewali, że Mars ma ciekłe zbiorniki wodne od dziesięcioleci, ale trudno było powiedzieć, że na Czerwonej Planecie kiedykolwiek była "ładna pogoda". Aż do teraz.

Klimat młodego Marsa podlegał przerywanym okresom ciepła z powodu wzrostu gazów cieplarnianych spowodowanego przez meteoryty i wulkanizm - między dłuższymi okresami zimna - co otworzyło ścieżki dla życia mikrobiologicznego, zgodnie z nowym badaniem opublikowanym w czasopiśmie "Nature Geoscience".
Autorzy badania, którzy pracowali pod kierownictwem prof. Robina Wordswortha z Uniwersytetu Harvarda - podkreślili potrzebę pogodzenia geologii Marsa z modelami ewolucji atmosfery. Jest to niezwykle trudne, ponieważ marsjańska geologia obejmuje dowody na istnienie w przeszłości tymczasowych zbiorników ciekłej wody, a także geochemię sugerującą powolną i przerywaną zmianę z warunków bardziej wilgotnych na bardziej suche.

Naukowcy użyli "sprzężonego modelu epizodycznego ocieplenia, utleniania i przemian geochemicznych młodego Marsa". Dzięki temu opracowali nowy model integrujący losowe uwalnianie gazów cieplarnianych w celu oceny warunków odpowiedzialnych za niezwykle zróżnicowane formy geologiczne na powierzchni Czerwonej Planety.

 - Mars był okresowo ogrzewany, gdy jego skład atmosfery był zmieniany przez gazy pochodzące z wulkanizmu i impaktorów meteorytowych. Te optima klimatyczne pozwoliły wodzie płynąć po powierzchni, tworząc rzeki i jeziora, a także skały i minerały, które kojarzymy z wodą na Marsie - powiedział prof. Joel Hurowitz z Departamentu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Stony Brook.

Hurowitz jest również członkiem zespołu odpowiedzialnego za prowadzenie badań przez łazik Perseverance, a także jednym z naukowców, którzy pracowali nad instrumentem Planetary Instrument for X-ray Lithochemistry (PIXL), w który jest wyposażone ramię łazika.

 Nowo opracowany model klimatyczny przewiduje, że wczesny Mars był na ogół zimny, ze średnią roczną temperaturą poniżej -33,33°C. Kiedy tempo uwalniania gazów cieplarnianych osiągnęło swój szczyt, a poziom dwutlenku węgla w tle wzrósł do wystarczającego poziomu, w wystarczająco ciepłych okresach klimatycznych pojawiły się rośliny zdolne do niszczenia ściany kraterów, połączenia sieci dolin i stworzenia innych, różnych fluwialnych (czyli związanych z jeziorami) cech geograficznych.

Naukowcy wyjaśnili również, że model przewiduje tymczasowe nagromadzenie tlenu w marsjańskiej atmosferze, co pomogłoby wyjaśnić obecność utlenionych minerałów, takich jak tlenki manganu, które zostały zaobserwowane w kraterze Gale przez łazik Curiosity. Zespół badawczy dodał również, że wielkoskalowe zmiany czasowe w mineralogii powierzchni Czerwonej Planety mogą być wyjaśnione przez trzy połączone zjawiska.

 
Są to: planetarne utlenianie, zmniejszenie dostępności wód gruntowych oraz słabnący strumień uderzeń meteorytów, co razem dramatycznie spowolniło przebudowę i termochemiczne unicestwienie siarczanów na powierzchni Marsa.

Nowy model klimatu Marsa sugeruje bezprecedensowe możliwości pojawienia się życia podczas ciepłych, wilgotnych okresów. Z drugiej strony, życiu temu byłoby trudno przetrwać z powodu regularnie występujących ochłodzeń klimatu Czerwonej Planety.

Źródło: INTERIA

/123RF/PIKSEL

Rzeki na Marsie w przeszłości czymś normalnym /NASA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-w-przeszlosci-na-marsie-bywala-ladna-pogoda,nId,5098251

W przeszłości na Marsie bywała ładna pogoda.jpg

W przeszłości na Marsie bywała ładna pogoda2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starlinki przeleciały nad Polską
2021-03-10.
Mieszkańcy Polski mogli zobaczyć na niebie przelot satelitów telekomunikacyjnych Starlink. Uchwycił je na nagraniu Reporter 24 z Gniezna.
W środę rano można było zobaczyć przelot Starlinków. "Satelity wylecą z cienia Ziemi nieco powyżej konstelacji Lwa nad zachodnim horyzontem. W zależności od miejsca obserwacji powędrują albo w kierunku zenitu (na linii Poznań-Warszawa) albo nieco bardziej na południe (na północ od tej linii) lub północ (w południowych częściach kraju)" - napisał we wtorek na profilu Facebookowym Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, autor bloga "Z głową w gwiazdach". Satelity wyniesione zostały na orbitę 4 marca 2021 roku. Kulminacja "kosmicznego pociągu" odbyła się w środę około godziny 5.06.
"Pociąg gwiazd nad Polską"
Przelot satelitów nad Gnieznem w województwie wielkopolskim uchwycił na nagraniu Reporter 24 o nicku Marcinvg0y. "Przelatujący tak zwany pociąg gwiazd nad Polską" - napisał.
Starlinki to satelity amerykańskiej firmy SpaceX Elona Muska. Pierwsze zostały umieszczone na orbicie ziemskiej w maju 2019 roku. Zanim zostaną rozmieszczone na swoich docelowych orbitach podróżują w zbitej grupie.
Źródło: Kontakt 24
Autor: anw
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/polska,28/starlinki-przelecialy-nad-polska,335764,1,0.html?p=meteo

Starlinki przeleciały nad Polską.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESA korzysta z pomocy polskiej firmy, aby stworzyć cyfrowy odpowiednik naszej planety
2021-03-10.
CloudFerro poinformowało właśnie o szczegółach swojej współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną w ramach projektu Digital Twin Earth Precursor, którego celem jest stworzenie wirtualnego bliźniaka Ziemi.
O projekcie po raz pierwszy usłyszeliśmy już jesienią ubiegłego roku, kiedy to ESA poinformowała, że pracuje nad pomysłem ?dynamicznej, cyfrowej repliki naszej planety, która dokładnie imituje zachowanie Ziemi. Nieustannie karmiona danymi z obserwacji Ziemi, połączonymi z pomiarami i sztuczną inteligencją, Cyfrowa Bliźniacza Ziemia dostarcza dokładnej reprezentacji przeszłości, obecności i przyszłości zmian na świecie?. Mówiąc krótko, cyfrowy bliźniak Ziemi ma pomóc w wizualizacji, monitorowaniu i przewidywaniu naturalnej i ludzkiej aktywności na naszej planecie, monitorując przy tym zdrowie Ziemi, przeprowadzając symulacje i wspierając zrównoważony rozwój i inne aspekty dbania o środowisko w obliczu coraz poważniejszych wyzwań.
Jak jednak można się domyślić, łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić, bo projekt tej skali wymaga najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych i zaangażowania wielu podmiotów. Dziś dowiadujemy się zaś, że jednym z nich jest polska firma CloudFerro, dostawca innowacyjnych usług przetwarzania w chmurze, który tworzy i obsługuje chmury obliczeniowe dla wyspecjalizowanych rynków, m.in. dla europejskiego przemysłu kosmicznego. Spółka może się pochwalić dużym doświadczeniem w przechowywaniu i przetwarzaniu wielkich zbiorów danych, w tym wielopetabajtowych repozytoriów danych satelitarnych obserwacji Ziemi, nic więc dziwnego, że stała się obiektem zainteresowania ESA.
Bazując na naszej wiedzy i dotychczasowym doświadczeniu w dostarczaniu i obsłudze platform chmurowych, takich jak CREODIAS, Climate Data Store, CODE-DE, WEkEO, EO IPT i innych, których łączna pamięć masowa przekracza obecnie 100 PB, jesteśmy w stanie pobierać, przechowywać, indeksować oraz rozpowszechniać dziesiątki, a nawet setki petabajtów danych. Nasze ostatnie testy wykazały, że jesteśmy w stanie dostarczyć ponad 2PB danych dziennie z naszych repozytoriów, co jest wystarczające do świadczenia usług w chmurze dla całego projektu Digital Twin Earth - tłumaczy Stanisław Dałek, wiceprezes i dyrektor technologii w CloudFerro, wskazując jednocześnie, że takie projekty są niezwykle istotne, bo pomagają poprawić stan naszej wiedzy o ewolucji globalnych ekosystemów oraz dostarczyć informacji dla działań klimatycznych, prowadzących do zrównoważonej gospodarki w skali całej naszej planety. W tym miejscu warto podkreślić, że Europejska Agencja Kosmiczna podzieliła Digital Twin Earth Precursor na kilka równoległych projektów, które zajmują się innymi dziedzinami, jak gospodarka morska, rolnictwo, zmiany klimatu czy obszary leśne i CloudFerro zajmie się ostatnim z nich.
Źródło: GeekWeek.pl/space24
https://www.geekweek.pl/news/2021-03-10/esa-korzysta-z-pomocy-polskiej-firmy-aby-stworzyc-cyfrowy-odpowiednik-naszej-planety/

ESA korzysta z pomocy polskiej firmy, aby stworzyć cyfrowy odpowiednik naszej planety.jpg

ESA korzysta z pomocy polskiej firmy, aby stworzyć cyfrowy odpowiednik naszej planety2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luty 2021 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
2021-03-10.
W lutym na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczęto prace związane z dodaniem nowych paneli słonecznych, do kompleksu przybyły dwa statki towarowe z nowymi eksperymentami i jak zwykle wykonano dużą ilość ciekawych badań naukowych. Zapraszamy na podsumowanie minionego miesiąca na stacji.
Trwa 64. Ekspedycja na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W kompleksie orbitalnym mieszka i pracuje w tej chwili 7 astronautów: Sergiej Ryżikow, Sergiej Kud-Swerczkow (obaj Rosja), Kate Rubins, Shannon Walker, Victor Glover i Mike Hopkins (wszyscy USA) oraz Soichi Noguchi (Japonia).
1 lutego na zewnątrz stacji wyszła para astronautów: Mike Hopkins oraz Victor Glover. Ich zadaniem było dokończenie prac związanych z modernizacją systemu zasilania i wymiana kilku zewnętrznych kamer. Był to drugi spacer kosmiczny na ISS w tym roku.
W lutym kontynuowana była praca przy mobilnym ogródku Veggie na pokładzie stacji. W styczniu wykonano pierwsze udane przesadzenie roślin na orbicie i zasadzono nowe za pomocą specjalnie zaprojektowanej taśmy z nasionami. 2 lutego po raz pierwszy zebrano sałatę z tego eksperymentu, a następnie tydzień później zasadzono kapustę sitowatą (roślina używana do produkcji musztardy) oraz kapustę chińską.
Część pozyskanych roślin została zjedzona przez astronautów, ale większość zbiorów jest pakowana i wraca na Ziemię w celu wykonania badań.
Kontynuowana była praca przy eksperymencie badania płomieni w warunkach mikrograwitacji ACME (Advanced Combustion in Microgravity Experiments). Para astronautów Rubins i Glover dokonała na początku lutego wymiany potrzebnych komponentów.
Początek lutego to były też przygotowania do oddokowania towarowego rosyjskiego statku Progress MS-14. Sergiej Ryżikow spakował do kapsuły niepotrzebny już na stacji sprzęt i śmieci.
8 lutego amerykańscy astronauci przygotowali do pracy nową śluzę NanoRacks Bishop, która będzie służyć wystawianiu eksperymentów i wypuszczaniu satelitów w przestrzeń kosmiczną. Śluza została przyłączona do ISS do modułu Tranquility w grudniu 2020 r. Kilka dni po pierwszym otwarciu śluzy zaczęto pakować do niej pierwsze planowane eksperymenty.
9 lutego od modułu Pirs w rosyjskiej części stacji oddokował statek Progress MS-14. Tym samym skończyła się jego trwająca ponad pół roku misja. Statek po opuszczeniu kompleksu i oddaleniu się, wykonał manewr deorbitacyjny i spłonął w ziemskiej atmosferze nad Oceanem Spokojnym.
14 lutego w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleciał kolejny statek towarowy. Z kosmodromu Bajkonur rakieta Sojuz 2 wyniosła kapsułę Progress MS-16. W statku Progress MS-16 umieszczono 2460 kg ładunku. Znalazło się w nim 600 kg paliwa dla systemów napędowych stacji, 40,5 kg skompresowanego gazu, 420 kg wody pitnej i 1400 kg zaopatrzenia dla załogi, w tym jedzenia i rzeczy osobistych oraz sprzętu naukowego i konserwacyjnego.
W Progressie przyleciał do stacji m.in. specjalny zestaw naprawczy, za pomocą którego mają zostać załatane wycieki powietrza znalezione w rosyjskim module Zwiezda.
Dokowanie statku z ISS przysporzyło problemów, podobnych do tych jakie napotkał poprzedni statek. Prawdopodobnie podczas odrzucania przez rakietę osłony na ładunek, uszkodzeniu uległa antena systemu zdalnego naprowadzania Kurs. W wyniku tego trzeba było anulować automatyczne dokowanie i astronauta Sergiej Ryżikow przejął kontrolę nad statkiem i zadokował go ręcznie za pomocą systemu TORU.
20 lutego rakieta Antares firmy Northrop Grumman wykonała lot statku zaopatrzeniowego Cygnus NG-15 w kierunku stacji. Statek został zadokowany za pomocą ramienia robotycznego do modułu Harmony 22 lutego.
W kapsule znalazło się 3,7 ton towaru w tym nowe eksperymenty naukowe, m.in.: zestaw nicieni Caenorhabditis elegans do badania zaniku mięśni, zestawy tworzenia kryształów białkowych na potrzeby badań medycznych czy komputer wysokich mocy obliczeniowych.
Po lutowych przylotach stan wizytujących ISS statków przedstawiał się następująco:
Pod koniec lutego zaczęto przygotowania do kolejnych spacerów kosmicznych. 28 lutego na zewnątrz stacji wyszli Kate Rubins i Victor Glover. Celem amerykańskiego spaceru był początek prac przygotowawczych pod montaż dodatkowych paneli słonecznych, które mają znacznie zwiększyć dostępną dla systemów stacji i eksperymentów energię elektryczną.
Oczywiście na stacji przez cały miesiąc trwały eksperymenty naukowe. Astronautka Shannon Walker wymieniła sprzęt telekomunikacyjny w platformie Human Research Facility, która służy do biologicznych i psychologicznych badań załogi. Sergiej Ryżikow sfotografował z kolei próbki mikrobów w eksperymencie technik sterylizacji Experiment Aseptik.
Po raz pierwszy zaczęto obserwacje pod mikroskopem przywiezionych przez statek Cygnus nicieni. Japoński astronauta Noguchi zainstalował urządzenie Industrial Crystallization Facility to demonstracji komercyjnej produkcji kryształów na potrzeby nauki i przemysłu w warunkach nieważkości.
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA
 
Więcej informacji:
?    Strona NASA poświęcona Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
 
Na zdjęciu: Astronautka Kate Rubins podczas spaceru kosmicznego 28 lutego 2021 r. Źródło: NASA.
Astronautki Shannon Walker i Kate Rubins podczas zbiorów przy urządzeniu Veggie. Źródło: NASA.
Statki zamontowane do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w lutym. Od lewej: towarowy statek Cygnus NG-15, załogowy Sojuz MS-17 i towarowy Progress MS-16. W momencie wykonania tego zdjęcia stacja przelatywała nad Zatoką Bengalską. Źródło: NASA.
Konfiguracja stacji ISS. Stan wizytujących statków na 22 lutego 2021 r. Źródło: NASA.
Astronautka Shannon Walker podczas składania eksperymentu naukowym przy rękawicowej platformie Microgravity Science Glovebox. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/luty-2021-na-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej

Luty 2021 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Luty 2021 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej2.jpg

Luty 2021 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej3.jpg

Luty 2021 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej4.jpg

Luty 2021 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raport Oddziaływania Społecznego SENER Polska 2020
2021-03-10.
SENER Polska jako jeden z liderów branży kosmicznej w Polsce niemal od początku swojego istnienia działa na rzecz całego krajowego sektora: współpracuje z instytucjami publicznymi i rozszerza sieć firm mających udział w europejskich projektach kosmicznych. 2020 rok przyniósł wiele zmian, a jedną z nich jest wzrost znaczenia odpowiedzialności w biznesie. Właśnie ukazała się czwarta już odsłona Raportu Oddziaływania Społecznego firmy SENER Polska.
Sektor kosmiczny w Polsce jest jeszcze stosunkowo młody. Jesteśmy członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej od 2012 roku. Tymczasem SENER Polska (firma powstała w 2012 r.) należy do międzynarodowej grupy z ponad 50-letnim doświadczeniem w sektorze globalnym (firma SENER została założona w 1956 r.), dla której transfer wiedzy jest kluczowy:
- W 2020 roku jeszcze bardziej niż wcześniej czuliśmy się odpowiedzialni nie tylko za rozwój własnych projektów i produktów, ale również za nasz wkład w rozwój sektora w Polsce. Nasze działania nie są i nigdy nie były przypadkowe, zawsze bowiem mamy na uwadze cele szczegółowe Polskiej Strategii Kosmicznej, takie jak podnoszenie konkurencyjności polskiego sektora kosmicznego oraz rozwój kompetencji jego kadr ? mówi Ibon Arregui, Dyrektor Generalny SENER Polska.
Do takich działań można zaliczyć współpracę z uczelniami technicznymi: w 2020 roku firma podpisała umowę o współpracy naukowo ? badawczej z Politechniką Świętokrzyską. Jest to już kolejny, po Politechnice Warszawskiej, bliski partner naukowy firmy. Pracownicy SENER spotykają się też ze studentami innych uczelni, a przykładem może być ubiegłoroczny wykład na Politechnice Rzeszowskiej lub spotkanie ze studentami Politechniki Gdańskiej.
Nie mniej ważnym elementem działalności SENER jest współpraca z innymi podmiotami z sektora prywatnego. SENER Polska jest nie tylko obserwatorem dynamicznego rozwoju rodzimej branży kosmicznej, ale bierze w nim czynny udział:
- Staramy się wspierać rozwój rynku kosmicznego w Polsce poprzez budowanie stabilnego łańcucha podwykonawców i dostawców komponentów. Jeszcze w 2017 roku współpracowaliśmy z 50 firmami, w 2020 roku było to aż 80 partnerów, mówimy więc o 60% wzroście. Dzięki współpracy z nami polskie firmy zyskują doświadczenie zaangażowania w projekty kosmiczne (space heritage). W przypadku chęci nawiązania współpracy i pozyskania projektów w ESA ma to bardzo duże znaczenie ? wyjaśnia Ibon Arregui.
Wybrane dane i fakty z Raportu Oddziaływania Społecznego 2020:
?    80 polskich firm i instytutów współpracuje z SENER Polska przy różnych projektach
?    zespół pracował nad 16 projektami, w tym 6 nowymi, rozpoczętymi w 2020 roku
?    38 ? liczba pracowników SENER Polska pod koniec roku
?    40% zespołu firmy stanowią kobiety
?    100% pracowników uczestniczy w wewnętrznym programie szkoleniowym
?    2 pracowników bierze udział w programie doktoratów wdrożeniowych
 
Cały raport dostępny jest pod linkiem.
O SENER Polska
SENER Polska rozpoczął działalność w 2006 roku i skupia się na sektorze aerokosmicznym rozumianym jako obronność, inżynieria kosmiczna i aeronautyka. Głównym obszarem działania SENER Polska w branży aerokosmicznej jest inżynieria mechaniczna, w tym w szczególności mechanizmy rozkładania oraz struktury pojazdów kosmicznych. Pozostałe obszary działalności firmy w Polsce obejmują mechaniczne naziemne urządzenia wspomagające (MGSE) oraz nawigację pojazdów kosmicznych. Mimo, że od przystąpienia Polski do ESA w 2012 roku minęło niewiele czasu, SENER Polska stał się jednym z ważnych uczestników rynku kosmicznego i rozpoczął realizację projektów, dzięki którym ma nadzieję przyczynić się do budowania silnego sektora kosmicznego w Polsce. Wśród istotnych przedsięwzięć warto wymienić misje ExoMars, Proba-3, Euclid, E.Deorbit, Saocom-CS, Athena, JUICE, a także program ?ESA Incentive Scheme?, który wspiera rozwój branży kosmicznej w Polsce.
Źródło: PlanetPartners
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/raport-oddzialywania-spolecznego-sener-polska-2020

Raport Oddziaływania Społecznego SENER Polska 2020.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie na Marsie powinni lądować przyszli astronauci?
2021-03-10. Zuzanna Kawalec   
Niezbędne do życia, czyli o wodzie słów kilka
Przy budowaniu Marsjańskiej bazy, podobnie jak każdej innej ludzkiej osady, warto zadbać o dostęp do wody. Nie tylko przyszli osadnicy nie mogliby bez niej przeżyć, ale też byłaby przydatna w praktycznie każdym aspekcie marsjańskiej egzystencji, od agrokultury do produkowania paliwa rakietowego potrzebnego astronautom do powrotu na Ziemię. Przywiezienie wody ze sobą byłoby zbyt kosztowne i ryzykowne, dlatego też NASA od 2015 roku prowadzi badania mające na celu zlokalizowanie złoży lodu na powierzchni czerwonej planety. Prowadzone badania mogą przyczynić się do wielu nowych odkryć ? to w pobliżu lodowych złóż mogą kryć się dowody na ewentualne istnienie marsjańskiego życia mikrobiologicznego.
Nowe badanie opublikowane na łamach Nature Astronomy zawiera obszerną mapę przedstawiającą prawdopodobieństwo występowania złóż lodu na północnej półkuli Marsa. Praca została oparta na danych zebranych w ciągu ostatnich 20 lat przez Mars Odyssey, satelitę wysłanego przez NASA, satelitę Mars Reconnaissance Orbiter oraz przez już nieaktywnego Mars Global Surveyor. Jest ona wynikiem projektu SWIM (Subsurface Water Ice Mapping), prowadzonego przez naukowców z Instytutu Nauk Planetarnych w Tucson w stanie Arizona, i zarządzanego przez Jet Propulsion Laboratory NASY.
Następnym celem w eksploracji Marsa przez człowieka jest poszukiwanie śladów życia mikrobiologicznego pod jego powierzchnią ? mówi Richard Davis, prowadzący badania mające na celu zbadanie zasobów Czerwonej Planety w przygotowaniu na wysłanie na nią ludzi.
Naukowiec podkreśla również, że zlokalizowanie marsjańskich zasobów lodu jest ważne dla przyszłych misji załogowych. Podczas trwania takich misji przeżycie astronautów będzie w dużej mierze zależało od zasobności tych złóż, ponieważ życie bez wody byłoby niemożliwe.
Gdzie dokładnie wylądować na Czerwonej Planecie?
Najbardziej prawdopodobnym miejscem na znalezienie łatwo dostępnych pokładów lodu jest obszar o podobnych szerokościach geograficzny co Europa i Kanada na Ziemi. Na tym obszarze znajdują się równiny Arcadia Planita i wypełnione lodowcami doliny Deuteronilus Mensae.
Regiony te stanowią ?złoty środek? pomiędzy miejscami, w których można znaleźć największe zasoby lodu (bieguny), a miejscami, gdzie jest najcieplej i gdzie dociera największa ilość promieni słonecznych (równik). Północne szerokości geograficzne również zapewniają przyszłym misjom dogodne wzniesienia do lądowania. Im niższe wzniesienie, tym dłużej statek będzie leciał przez atmosferę i zdąży wyhamować przy lądowaniu, wykorzystując opór powietrza. Atmosfera Marsa jest tylko w 1% tak gęsta jak Ziemska, dlatego siły oporu w trakcie lądowania są znacząco mniejsze.
Jednak znalezienie złóż lodu pod marsjańską powierzchnią wcale nie jest takie łatwe. Żaden instrument wykorzystywany w dotychczasowych badaniach nie został skonstruowany specjalnie do tego celu, dlatego też każdy bada inne właściwości, takie jak wysokie stężenie wodoru, czy szybkość zmiany temperatury powierzchni, które mogą wskazywać na obecność złóż.
?Pomimo tego, że posiadamy fantastyczne instrumenty badawcze i dane z 20 lat badań, trudno jest nam połączyć te wszystkie zestawy danych w jedną spójną całość, gdyż znacząco różnią się one od siebie? ? mówi Gareth Morgan, współprzewodniczący projektu SWIM. ?Dlatego właśnie ocenialiśmy prawdopodobieństwo występowania złóż lodowych poprzez analizowanie miejsc, w których większość zestawów danych wskazuje na ich obecność. Jeśli wszystkie 5 zestawów wskazuje na obecność lodu ? bingo?.
Jeśli na obecność lodu wskazywałyby tylko 2 zestawy danych, naukowcy próbują ustalić spójność sygnału, oraz z jakiego materiału potencjalnie mógłby on pochodzić. Nawet jeśli poszczególne zestawy danych nie zawsze idealnie zgadzają się, to bardzo często przynajmniej się dopełniają. Na przykład, obecne radary są w stanie wykryć złoża lodu na dużych głębokościach, jednak nie są w stanie zbadać pierwszych 10-15 metrów. Natomiast badający Marsa spektrometr neutronowy na pokładzie jednego z satelitów mierzył stężenie wodoru tylko w najwyższej warstwie gleby. Badania dopełniają również wysokiej jakości zdjęcia satelitarne, takie jak to wykonane przez Mars Reconnaissance Orbiter, ukazujące odsłonięte w wyniku uderzenia meteorytu złoża lodu.
Przyszłe badania
NASA już zastanawia się nad kolejnymi krokami w ustalaniu lokalizacji lodu, tak niezbędnego do życia przyszłych kolonizatorów. Martwe punkty w obecnych danych miałyby zostać uzupełnione przez wysłaną specjalnie w tym celu misję, która skupiłaby się na badaniu radarowym potencjalnie najbardziej odpowiadających przyszłym misjom załogowym obszarów. Dodatkowo dostarczyłaby ona naukowcom informacje o dokładnym składzie marsjańskiej powierzchni, pod którą skrywają się cenne złoża ? warstwie składającej się głównie ze skał i pyłu. Pomogłoby to przyszłym kolonizatorom w doborze specjalistycznych narzędzi potrzebnych do przebicia się przez nią.
Lokalizacja pierwszej ludzkiej siedziby musi być zarówno dogodna jeśli chodzi o dostęp do wody, jak i znajdować się w obszarze dobrym do badań na temat ewolucji skalistych planet i życia poza ziemskim środowiskiem. Wiele więc jeszcze odbędzie się badań i debat przed ostatecznym wysłaniem człowieka na Czerwoną Planetę, jednak jednego możemy być pewni ? gdyby nie intensywne badania mające zadanie i zlokalizowanie marsjańskich, podpowierzchniowych złóż lodu, odkrywanie przez ludzkość nowych światów musiałoby trochę poczekać.
Źródła:
Where Should Future Astronauts Land on Mars? Follow the Water
Zdjęcie w tle: NASA
Zdjęcie wykonane przez Mars Reconnaissance Orbiter przedstawia krater na powierzchni Marsa powstały w wyniku uderzenia meteorytu. Uderzenie poskutkowało odsłonięciem złóż lodu leżących tuż pod powierzchnią planety. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Univ. of Arizona
https://astronet.pl/index.php/2021/03/10/gdzie-na-marsie-powinni-ladowac-przyszli-astronauci/

Gdzie na Marsie powinni lądować przyszli astronauci.jpg

Gdzie na Marsie powinni lądować przyszli astronauci2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny i Rosja chcą zbudować księżycową stację badawczą
2021-03-10.NN.KF.
Chiny i Rosja podpisały we wtorek list intencyjny w sprawie budowy księżycowej stacji badawczej, która ma powstać na powierzchni lub na orbicie Księżyca ? poinformowały rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos i chińska państwowa agencja kosmiczna CNSA.
Chiny i Rosja wykorzystają swoje doświadczenie, technologię oraz dorobek badawczo-rozwojowy, aby wspólnie stworzyć plan konstrukcji księżycowej stacji badawczej i będą współpracowały na rzecz realizacji projektu ? napisano na stronie internetowej CNSA.
Planowaną stację określono w komunikacie jako ?wszechstronną bazę eksperymentów naukowych, zdolną do długotrwałej działalności autonomicznej, zbudowaną na powierzchni Księżyca lub na jego orbicie?. Mają tam być prowadzone badania w wielu dziedzinach.
W projekcie mogą wziąć udział wszystkie zainteresowane kraje, a Chiny i Rosja będą promowały współpracę międzynarodową na rzecz jego realizacji oraz ?eksplorację przestrzeni kosmicznej przez ludzi i jej wykorzystanie w celach pokojowych? ? napisano w komunikacie.
List intencyjny podpisali we wtorek podczas telekonferencji szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin i szef CNSA Zhang Kejian. Wcześniej we wtorek zamiar współpracy z Chinami w dziedzinie badań kosmicznych potwierdziła również Francja.
źródło: PAP.
Powstanie księżycowa stacja badawcza (fot. Shutterstock/David Barley)
https://www.tvp.info/52714647/powstanie-ksiezycowa-stacja-badawcza-chiny-i-rosja-podpisaly-list-intencyjny

Chiny i Rosja chcą zbudować księżycową stację badawczą.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze egzoplanety 2021 roku
2021-03-11. Krzysztof Kanawka
Od początku roku naukowcy poinformowali o odkryciu ponad 30 nieznanych wcześniej ?obcych światów?. Najmniejszy odkryty obiekt ma masę około 1,2 masy Ziemi. Na wyróżnienie zasługuje także GJ 486 b ? ?druga Wenus?.
Jak prezentują się egzoplanety odkryte w 2021 roku? Czy któreś z nich są szczególnie interesujące?
Na początku marca 2021 całość katalogu znanych i potwierdzonych planet pozasłonecznych liczy 4692 pozycji. Od początku roku odkryto już ponad 30 nowych obiektów planetarnych różnych wielkości.
Nowe egzoplanety otrzymały oznaczenia: KMT-2020-BLG-0414 b, KMT-2020-BLG-0414 c, TOI-201 b, GJ 486 b, TOI-1685 b, LHS 1478 b, LHS 1478 c, GJ 740 b, HD 5278 b, HD 5278 c, OGLE-2018-BLG-0567L b, OGLE-2018-BLG-0962, TOI-451 b, TOI-451 c, TOI-451 d, TOI-1098 b, GJ 1151 c, TOI-558 b, TOI-559 b, KMT-2018-BLG-125L b, HD 110113 b, HD 110113 c, OGLE-2019-BLG-0960 b, NGTS-13 b, NGTS-14A b, TOI-1259A b, TOI-628 b, TOI-1478 b, TOI-1601 b, TOI-1333 b i TOI-640 b.
Większość z egzoplanet ma określony przynajmniej jeden z podstawowych parametrów, takich jak masa minimalna lub promień. W określonych przypadkach (np. GJ 1151 c) te parametry nie są znane, ale wówczas dobrze określone są parametry orbity obiektu wokół swojej gwiazdy.
Najmasywniejszą planetą dotychczas odkrytą w 2021 roku jest TOI-628 b, o masie około 6,3 masy Jowisza (i promieniu około 1,06 masy Jowisza). Z kolei najlżejszą jest KMT-2020-BLG-0414 b o masie około 1,2 masy Ziemi.
Na wyróżnienie zasługuje GJ 486 b oddalona o około 26 lat świetlnych od nas. Ta planeta o masie około 2,8 masy Ziemi, średnicy około 1,3 średnicy Ziemi i gęstości zbliżonej do gęstości naszej planety, wydaje się mieć średnią temperaturę powierzchni o wartości około 700 K. Oznacza to, że GJ 486 b można nazwać nie ?super-Ziemią?, a ?super-Wenus?. Z perspektywy Układu Słonecznego planeta GJ 486 b jest tranzytująca, co pozwala na bardziej szczegółowe obserwacje tego obiektu. Ta egzoplaneta prawdopodobnie ma bardzo grubą atmosferę i może być świetnym celem obserwacji astronomicznych.
Złota era poszukiwań ?obcych światów?
Stosunkowo niedawno ? na początku lat 90 XX wieku ludzkość nie znała ani jednej planety pozasłonecznej. Wówczas niektórzy astronomowie nawet uważali, że układy planetarne takie jak Układ Słoneczny mogą być rzadkie. W tamtych czasach też się wydawało, że odkrywanie małych i lekkich planet (w porównaniu z gwiazdami macierzystymi) może być jeszcze przez długi czas poza zasięgiem dostępnych technologii.
Przełom nastąpił w 1992 roku, gdy polski astronom Aleksander Wolszczan ogłosił istnienie obiektów planetarnych krążących wokół pulsara PSR B1257+12. W ciągu kolejnych lat powoli rozwiązywał się ?worek z egzoplanetami? i kolejne grupy badawcze donosiły o swoich odkryciach.
Co ciekawe, dość szybko okazało się, że nasze wyobrażenie o układach planetarnych jest błędne. W latach 90. XX wieku większość planet pozasłonecznych jakie odkryto miało bardzo ?egzotyczne? cechy ? w większości były to gazowe giganty krążące bardzo blisko swych gwiazd macierzystych. Te obiekty nazwano ?gorącymi Jowiszami? ? niektóre z nich dokonywały pełnego obiegu dookoła swojej gwiazdy w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin. Dziś nadal duża część znanych egzoplanet to ?gorące Jowisze?. Wiele z nich krąży po bardzo eliptycznych, wręcz kometarnych orbitach, które sugerują dynamiczne procesy zachodzące w takich układach planetarnych.
Po ?gorących Jowiszach? przyszedł czas na ?gorące Neptuny?, czyli mniej masywne egzoplanety, lecz wciąż gazowe giganty. Z czasem zaczęto odkrywać planety pozasłoneczne bardziej przypominające te, które znamy z naszego Układu Słonecznego ? wpierw odpowiedniki Jowiszów i Saturnów, a wreszcie od kilku lat ? także skaliste obiekty. Pojawiła się nawet nowa klasa egzoplanet, które nazwano ?super-Ziemiami?. Są to egzoplanety masywniejsze od Ziemi, lecz mniej masywne od Neptuna. Warunki panujące na wielu z tych obiektów typu ?super-Ziemia? wciąż są nieznane ? mogą to być albo małe gazowe giganty, pozbawione stałej powierzchni, albo planety pokryte głębokim na przynajmniej kilkadziesiąt kilometrów oceanem lub też zbliżone wyglądem do naszej planety. Dziś wiemy, że aż 1/3 egzoplanet to ?wodne światy?.
W ostatnich latach obserwujemy wyraźnie zwiększoną ilość odkrywanych egzoplanet. Dzieje się to za sprawą dedykowanych programów obserwacyjnych, w tym i misji kosmicznych (np. teleskop Kepler albo TESS) jak również postępu w technikach obserwacyjnych. Nie bez znaczenia jest tu także postęp technologiczny, jaki nastąpił w ostatnich dwóch dekadach ? dziś, odkrywane są już planety mniejsze od Ziemi (a nawet ?tylko? nieco większe od Księżyca!). W najbliższych latach może natomiast dojść do odkryć pierwszych księżyców krążących wokół planet pozasłonecznych.
Równolegle z odkryciami planet pozasłonecznych następowała zmiana naszego postrzegania Wszechświata. Dziś wiemy, że miliardy obiektów planetarnych krążą wokół gwiazd oraz samotnie wędruje w galaktykach. Dziś wiemy, że w tzw. ekosferze, czyli strefie gdzie może występować woda w stanie ciekłym, krążą egzoplanety o rozmiarach i masie niezbyt odbiegających od Ziemi. Obiekty, które zasługują na miano ?drugiej Ziemi? są już wykrywane ? także w naszym ?kosmicznym sąsiedztwie?.
Nasza wiedza o innych układach planetarnych wciąż jest dość szczątkowa. Nadal nie wiemy, na ile typowy jest nasz Układ Słoneczny. Warto tu jednak zauważyć, że wiedza o naszym układzie planetarnym wciąż nie jest wystarczająca. Świetnym przykładem może być ?Planeta 9?, która przez kilka lat była ciekawym wyjaśnieniem nietypowych orbit wielu obiektów zewnętrznego Układu Słonecznego. Dziś wiele wskazuje, że ?Planeta 9? nie istnieje.
Zakończenie podstawowej misji teleskopu TESS / Credits ? NASA Goddard

(EPE, PFA)
TESS Completes its Primary Mission
https://www.youtube.com/watch?v=uOxuTLPAlzI&feature=emb_imp_woyt
https://kosmonauta.net/2021/03/pierwsze-egzoplanety-2021-roku/

Pierwsze egzoplanety 2021 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wodór, mikroelektronika, systemy kosmiczne. Minister Gowin o współpracy z Francją
2021-03-11.
Wicepremier, szef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii - Jarosław Gowin, składa 11 marca br. jednodniową wizytę w stolicy Francji. W ramach wyjazdu do Paryża przewidziano cykl spotkań na szczeblu resortowym, dotyczących możliwości poszerzenia współpracy technologicznej. Jak zapewnił jeszcze przed wyjazdem polski minister, liczy na wspólną realizację z Francją projektów IPCEI (Important Projects of Common European Interest) - wśród nich mają się znaleźć inicjatywy dotyczące rozwoju technologii i systemów wodorowych, mikroelektroniki, a nawet technologii kosmicznych.
W agendzie datowanej na 11 marca br. paryskiej wizyty ministra Jarosława Gowina znalazły się spotkania z ministrem gospodarki, finansów i odbudowy Republiki Francuskiej - Bruno Le Maire?em, przewodniczącym Senatu Republiki Francuskiej - Gérardem Larcherem oraz sekretarzem generalnym OECD - Angelem Gurrią.
Wśród głównych tematów wizyty przedstawiciela polskiego rządu w Paryżu wskazano:
?    perspektywy współpracy z Francją w ramach Trójkąta Weimarskiego, Krajowego Planu Odbudowy (wymiana doświadczeń względem Plan de relance) oraz polskiej Nowej Polityki Przemysłowej,
?    współpracę  bilateralną w wymiarze innowacyjnym (w tym w szczególności w sektorze kosmicznym) oraz w ramach IPCEI (Important Projects of Common European Interest),
?    omówienie zbliżającej się rocznicy 30-lecia utworzenia formatu Trójkąta Weimarskiego, a także 25-lecia członkostwa Polski w OECD,
?    podsumowanie dotychczasowej współpracy w zakresie eliminacji barier na jednolitym rynku,
?    rozwój współpracy w ramach partnerstwa strategicznego i programu współpracy na lata 2020-2023,
polityka konkurencji i polityka handlowa UE.
Przy okazji wcześniejszych zapowiedzi swojej jednodniowej wizyty we Francji, Gowin zwrócił uwagę, że silny sektor przemysłowy buduje strategiczną niezależność, "co bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo gospodarcze i jest kluczowe dla zwiększenia konkurencyjności firm na globalnym rynku". Zdaniem szefa MRPiT, wsparcia wymaga "rozwój filarów przemysłowych Europy w nowych obszarach technologicznych", takich jak wodór, mikroelektronika, ogniwa zasilające. "Pozwoli to na dokonanie skoku technologicznego, którego rezultaty przełożą się też na inne sektory, przynosząc znaczne korzyści gospodarcze państwom unijnym" - ocenił.
Gowin zaznaczył, że przy realizacji tego typu projektów kluczowe jest "zawiązywanie szerokich europejskich sojuszy biznesowych pomiędzy firmami i sektorem nauki", a szansą na wzmocnienie europejskiego przemysłu w kontekście globalnej konkurencji jest mechanizm IPCEI (tzw. Ważne Projekty Wspólnego Europejskiego Zainteresowania). "Polska liczy na owocną współpracę z Francją w zakresie przyszłych projektów IPCEI, szczególnie w obszarach już zainicjowanych przez KE, jak technologie i systemy wodorowe oraz mikroelektronika" - wskazał Gowin.
Szef MRPiT liczy też na kooperację polskich i francuskich firm w sektorze kosmicznym, który "odnotowuje dynamiczny wzrost" na tle innych działów polskiej gospodarki. "Polska branża kosmiczna jest otwarta na współpracę z podmiotami z Francji. Postrzegamy firmy francuskie jako liderów na skalę globalną w obszarze związanym z kosmosem" - stwierdził. W ocenie ministra Gowina byłoby korzystne, aby francuskie przedsiębiorstwa w większym stopniu "włączały do swojego łańcucha dostaw młode, ale bardzo innowacyjne polskie firmy". "Liczymy na szerszą współpracę z Francją na forum UE ? w ramach Europejskiego Programu Kosmicznego, którego budżet to 13,2 mld EUR" - zaznaczył.
W tym przedmiocie ważne miejsce ma zajmować także realizacja założeń Krajowego Planu Odbudowy. "KPO pozwoli zbudować fundamenty gospodarcze tak, by w przyszłości Polska, ale też europejska gospodarka była maksymalnie odporna na kryzys i konkurencyjna globalnie" - wskazał Gowin. Szef MRPiT zapowiedział też, że podczas rozmów w Paryżu przedstawi "propozycję rozwoju współpracy między polskimi i francuskimi instytucjami naukowo-badawczymi, działającymi w obszarze innowacji".
Odnosząc się do nowej strategii przemysłowej UE, szef MRPiT zaznaczył, że ważne jest wprowadzenie jednolitych standardów i wymagań w stosunku do rodzimych producentów i importowanych produktów. Ważne jest też, jak powiedział, by przy ujednolicaniu standardów na europejskim rynku pracy Polska nie poniosła szkody. Dodał, że należy również doprecyzować sposób dokonania takiej transformacji. "Te kwestie będą przedmiotem mojej rozmowy z ministrem Le Maire?em. W ramach Trójkąta Weimarskiego mamy zbieżne stanowisko w kwestii polityki przemysłowej UE" - powiedział przed wyjazdem.
Gowin podkreślił, że "wszyscy mówimy jednym głosem o potrzebie usunięcia barier na jednolitym rynku - ale dotąd dla przedsiębiorców niewiele jest praktycznych tego efektów". Ocenił, że czas na konkretne działania, zarówno na szczeblu unijnym, jak i krajowym. Dlatego podczas rozmowy z Bruno Le Mairem będzie wskazywał, "jak ważne - szczególnie w obliczu obecnego kryzysu - jest skuteczne funkcjonowanie jednolitego rynku".
Wicepremier Gowin dodał, że w ramach paryskiej wizyty zamierza zaprosić ministra Bruno Le Maire?a w czerwcu do Polski i do udziału w spotkaniu ministrów ds. gospodarczych formatu V4 + Francji na zakończenie Prezydencji Polski w Grupie Wyszehradzkiej (V4).
Źródło: Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii/PAP
Fot. Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii [gov.pl]
Źródło: Space24
https://www.space24.pl/wodor-mikroelektronika-systemy-kosmiczne-minister-gowin-o-wspolpracy-z-francja

Wodór, mikroelektronika, systemy kosmiczne. Minister Gowin o współpracy z Francją.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiemy już, czym była kosmiczna krowa zaobserwowana w 2018 r. To niezwykle rzadki rodzaj eksplozji
2021-03-11. Radek Kosarzycki
Dwieście milionów lat świetlnych od Ziemi doszło do potężnej eksplozji, z której światło dotarło na Ziemię w 2018 r. Naukowcy mogliby to uznać za supernową, ale ten wybuch był po prostu zbyt silny i zbyt jasny.
Eksplozja została oznaczona jako AT2018cow? nic dziwnego, że trzy ostatnie litery nadały jej bardziej nieformalną nazwę ? the Cow, czyli po prostu Krowa.
Przez ponad dwa lata naukowcy nie byli w stanie ustalić, jaki proces doprowadził do tej eksplozji. Z jednego zdarzenia nie dało się wyciągnąć odpowiednich wniosków, a innych eksplozji tego typu dotychczas nie obserwowano.
Wtem! Na scenę wchodzi wielbłąd.
12 października 2020 roku astronomowie rejestrują podobną eksplozję w galaktyce oddalonej od nas 15 razy dalej niż Krowa. Także i w tym przypadku eksplozja była niewiarygodnie jasna i na dodatek bardzo szybko po osiągnięciu maksimum jasności całkowicie zniknęła. Nowa eksplozja AT2020xnd otrzymała przezwisko Wielbłąd.
Jednocześnie porównując Wielbłąda do Krowy (sic!), naukowcy doszli do wniosku, że reprezentują one nowy rodzaj zjawisk przejściowych. Dzięki temu, że teleskopy uchwyciły całą ewolucję eksplozji Wielbłąda, szybko udało im się ustalić, jak do niej dochodzi. Od momentu zarejestrowania wybuchu do osiągnięcia maksimum jasności minęły trzy dni. Po tych trzech dniach jasność eksplozji była 100 razy większa niż zwykłej supernowej. Mimo to zaledwie po kilku dniach po eksplozji nie było już śladu.
W takim razie co to było? Naukowcy podejrzewają, że za oboma przypadkami stoi nieudana supernowa. W takim przypadku gwiazda o masie 20 mas Słońca wyczerpuje swoje paliwo i dochodzi do kolapsu jądra (jak w zwykłej supernowej).
Zazwyczaj opadające na jądro zewnętrzne warstwy gwiazdy odbijają się od niego i dochodzi do eksplozji supernowej. Zewnętrzne warstwy ulegają rozerwaniu i odrzuceniu, a jądro zamienia się w gwiazdę neutronową.
W przypadku Krowy i Wielbłąda jednak było inaczej. Jądro gwiazdy, zamiast zamienić się w gwiazdę neutronową, staje się czarną dziurą, która zaczyna coraz szybciej wirować. Opadające na nią zewnętrzne warstwy gwiazdy rozpędzają jej rotację na tyle, że z biegunów czarnej dziury emitowane są niezwykle silne dżety materii, które przebijają się przez zewnętrzne warstwy gwiazdy i uwalniają niezwykle silne strumienie promieniowania w przestrzeń kosmiczną. To właśnie te dżety odpowiadają za siłę eksplozji obserwowanych na Ziemi.
https://spidersweb.pl/2021/03/krowa-czyli-nietypowa-supernowa.html

Wiemy już, czym była kosmiczna krowa zaobserwowana w 2018 r. To niezwykle rzadki rodzaj eksplozji.jpg

Wiemy już, czym była kosmiczna krowa zaobserwowana w 2018 r. To niezwykle rzadki rodzaj eksplozji2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak uzyskać energię z czarnych dziur?
Autor: Marcin Kozera (2021-03-11)
Jeśli wierzyć wyłącznie oficjalnej nauce, jesteśmy jeszcze bardzo daleko od znalezienia źródła energii, które nie wyczerpie się przez miliardy lat. Jednak naukowcy już dziś wiedzą, że są takie regiony Wszechświata, które mogłyby zapewnić ludzkości pełną niezależność energetyczną.
W kategorii najbardziej egzotycznych obiektów w Kosmosie, prym wiodą oczywiście czarne dziury, które z reguły kojarzą się z tym, że jak się do nich wpadnie, to już nie można stamtąd wrócić. Te pejoratywne skojarzenia są oczywiście słuszne, ale czarne dziury poza tym, że są ekstremalnie niebezpieczne, mogą być także kluczem do rozwoju przyszłej cywilizacji ludzkiej.
Co ciekawe, mowa nie tylko o naturalnych czarnych dziurach, ale także tych wytworzonych w laboratoriach. Można będzie tego dokonać przez umieszczenie dużej ilości materii w wystarczająco małej objętości.
Obiekty te należą do grona najbardziej wydajnych energetycznie w całym Kosmosie. Jednak uzyskanie 90 procent sprawności z zasilania czarnych dziur i czekanie na ich wyparowanie, jest zbyt powolnym procesem, aby można było rozważać go jako praktyczny w realizacji. Z drugiej strony, jeśli wiedzielibyśmy jak ów proces przyspieszyć, bardzo zmniejszylibyśmy jego sprawność.
Właściwie dlaczego tylko 90%, a nie 100?
Duże czarne dziury mają sprawność tylko 90 procent, ponieważ około 10 procent energii jest emitowane w postaci grawitonów. To cząstki prawie niemożliwe do wykrycia. Trudno więc mówić o wykonywaniu przez nie użytecznej dla ludzi pracy. Pozostaje oczekiwać, że uda się odkryć jakieś użyteczne efekty kwantowej grawitacji.
Wśród proponowanych idei pozyskiwania energii z czarnych dziur, pojawił się między innymi pomysł Rogera Penrose?a. Odkrył on, że jeśli wystrzeli się obiekt pod sprytnie dobranym kątem i podzieli go na dwie części, to można uzyskać taki efekt, że jedna z części zostanie wchłonięta do czarnej dziury, a druga ucieknie z niej z większą energią, niż miała na początku.
Da się w ten sposób zamienić część energii wirowania czarnej dziury na energię użyteczną. Powtarzając ten proces wiele razy, można wydobyć z czarnej dziury całą jej energię obrotową, tak że przestanie się ona obracać. Wtedy obszar poza horyzontem zdarzeń czarnej dziury, w którym jej wirowanie unosi przestrzeń i wraz z nią porywa cząstkę, jeśli znajdzie się ona w tym obszarze, zwany ergosferą, zniknie.
Jeśli początkowa czarna dziura obracałaby się tak szybko, jak pozwala jej na to fizyka, z horyzontem zdarzeń poruszającym się z prędkością światła, to można by w ten sposób zamienić 29 procent jej masy na energię. Dla przykładu ważąca cztery miliony razy więcej niż Słońce, czarna dziura w środku naszej Galaktyki Drogi Mlecznej, raczej się obraca. Gdyby więc zamienić na energię użyteczną nawet tylko 10 procent jej masy, równałoby się to zamianie 400 000 Słońc na energię ze stuprocentową sprawnością. Jest to prawie tyle samo energii, jaką otrzymalibyśmy przez miliardy lat w sferach Dysona, umieszczonych wokół 500 milionów Słońc.
Choć ciągle brzmi to abstrakcyjnie, trudno przerwać badania nad praktycznym wykorzystaniem tych obiektów. W dalekiej przyszłości, mogą się one okazać kluczowe dla przetrwania człowieka.
Źródło: Internet
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/jak-uzyskac-energie-z-czarnych-dziur

Jak uzyskać energię z czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Starship SN10 eksplodował?

2021-03-11.

Starship SN10 eksplodował na chwilę po wylądowaniu na stanowisku testowym. Elon Musk zdradził, dlaczego tak się stało.

Kolejny prototyp statku kosmicznego Starship eksplodował - tym razem jednak po wylądowaniu. Na swoim koncie na Twitterze Elon Musk podzielił się informacją, dlaczego tak się stało. Okazuje się, że silnik SN10 miał zbyt niski ciąg, prawdopodobnie ze względu na częściowe zużycie helu znajdującego się w zbiorniku paliwa. Uderzenie w ziemię zmiażdżyło nogi rakiety oraz część jej osłony. SpaceX pracuje nad poprawkami dotyczącymi swojego statku kosmicznego.

 Problem jest trudny, biorąc pod uwagę, iż zużycie helu było spowodowane systemem zwiększania ciśnienia w zbiorniku CH4 - aby zapobiec temu, co spowodowało eksplozję statku. Musk powiedział, iż to słuszna uwaga ze strony Chrisa Bergina z NASA.

 SpaceX Starship to pojazd o dużej ładowności, który został opracowany w celu przewożenia ładunku oraz ludzi bezpośrednio na orbitę Ziemi i poza nią. Prototypy są testowane, a pierwsza załogowa misja miałaby się odbyć jeszcze w 2021 roku.

Eksplozja SN10 /materiały prasowe

 
Eksplozja rakiety Elona Muska AFP


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-dlaczego-starship-sn10-eksplodowal,nId,5098133

Dlaczego Starship SN10 eksplodował.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos?
2021-03-11. Redakcja
Astrography to młoda firma przyjacielsko-rodzinna, która powstała z miłości do fotografowania nocnego nieba. To nie tylko sklep internetowy z niesamowitymi zdjęciami i grafikami, ale przede wszystkim studio kreatywne projektujące plakaty i albumy, mające ambicję łączyć sztukę z nauką oraz promować kosmos i jego eksplorację.
Jak mówi Adam Jesionkiewicz, założyciel ? Astrography to swoisty manifest protestujący przeciwko typowemu modelowi budowania firmy, w której jedyną metryką mierzącą jej efektywność są pieniądze. Po ponad 25 latach funkcjonowania w typowych biznesach korporacyjnych chciałem zrobić 5 kroków wstecz i wrócić do pierwotnego pytania: dlaczego w ogóle jestem przedsiębiorcą i zakładam własne firmy? I kiedy szczerze spróbowałem odpowiedzieć sobie na to pytanie, pojawiła się zaskakująca odpowiedź. Uświadomiłem sobie, że ja generalnie nie lubię biznesu w formie, jaka przychodzi nam do głowy kiedy słyszymy to określenie. Najchętniej poszedłbym w stronę nauki, ale niestety na to jest już prawdopodobnie za późno. Postanowiłem, że spróbuję zbudować coś na styku tych dwóch światów. Mam duże doświadczenie w budowaniu innowacyjnych firm, kocham kosmos, moją wielką pasją jest pokazywanie ludziom jego piękna. Sam od 15 lat zajmuję się jego fotografowaniem i mam całkiem niezły dorobek w tej materii. Dlaczego tego nie wykorzystać i nie skupić się na tym w 100%?
Okazało się, że nikt wcześniej nie próbował zrobić z fotografii kosmosu pełnoprawnej sztuki. Co więcej, w środowisku astrofotografów raczej nie myśli się o tym, że klienci na całym świecie mogliby chcieć wieszać takie zdjęcia na swoich ścianach, a do tego byliby skłonni zapłacić za nie stawki znane z innych domen artystycznej fotografii. Wygląda na to, że Astrography już na tym etapie udało się to zrobić i z każdym kolejnym kwartałem dostarcza sztukę inspirowaną kosmosem coraz głębiej w rynek i galerie.
Jak wspomina Adam Jesionkiewicz, jego firma wystartowała w bardzo skromnym otoczeniu ? nawet nie w garażu, co dzisiaj brzmiałoby dumnie, ale w prywatnym salonie swojego założyciela. Dzisiaj Astrography drukuje kosmiczną sztukę na 3 własnych maszynach w dedykowanej przestrzeni produkcyjnej, z pełnym osprzętem do profesjonalnej obróbki wydruków. Po kilkunastu miesiącach uczenia się globalnego rynku, firma wysyła regularnie swoje produkty do ponad 30 krajów na całym świecie, a w samym 2020 roku Astrography wydrukowała ponad 10 000 printów za kilka milionów złotych.
Adam Jesionkiewicz ? Mamy ogromną satysfakcję i świadomość, że sprzedając nasze produkty na całym świecie przyczyniamy się pośrednio do promocji kosmosu i samej nauki w ogóle. Skala jest dla nas bardzo ważna, bo tylko w ten sposób możemy realnie inspirować nowe pokolenia do zainteresowania się pięknem nauki. Naszym marzeniem nie jest bierne reagowanie na zdarzenia w obszarze badania kosmosu ? mamy ambicje współtworzyć kulturę promującą eksplorację kosmosu.
Astrography jest jedynym takim podmiotem na świecie. Chcielibyśmy, aby nasi widzowie ?poczuli? moment, w którym znajdujemy się w tej chwili jako ludzkość: o krok od kolonizacji Układu Słonecznego. Uważamy, że bez wyjścia w kosmos nie przetrwamy. Stąd nasze zainteresowanie różnymi programami kosmicznymi, realizowanymi przez SpaceX, czy NASA, ale również w Europie. Wewnętrznie nazywamy to podejściem popkulturowym do tematyki kosmosu. ? dodaje Artur Kurasiński współzałożyciel Astrography
Wszystko zaczęło się od pasji do fotografowania nieba
Astrography rozpoczęło swoją działalność od sprzedawania autorskich zdjęć Adama Jesionkiewicza, współzałożyciela firmy. Adam Jesionkiewicz jest jednym z najbardziej znanych polskich fotografów nocnego nieba. Jego zdjęcie ?Majestatyczna Galaktyka Andromedy? w kolekcji z ?Drogą Mleczną nad Tatrami? Michała Ostaszewskiego zostało wylicytowane na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za blisko 16 tys. zł (cała kwota została przekazana na działalność charytatywną)  ? co prawdopodobnie jest rekordową sumą, za jaką sprzedano w Polsce zdjęcie kosmosu. W 2003 roku założył Astropolis.pl (dzisiaj działające jako Fundacja Astropolis), które uznawane jest za epicentrum polskiej astrofotografii i jednocześnie największe forum zrzeszające miłośników astronomii amatorskiej.
Michał Ostaszewski (po lewej) był nie tylko pierwszym zewnętrznym artystą sprzedającym swoje zdjęcia w Astrography, ale także pierwszym pracownikiem. Dzisiaj w pełnym wymiarze współtworzy sukces Astrography.
Następnym etapem w Astrography było zapraszanie kolejnych artystów różnego typu, już nie tylko fotografów, ale też twórców i bardzo utalentowanych grafików oraz inżynierów, którzy mają związek z astronomią, czy branżą kosmiczną.
Jak wspomina Artur Kurasiński ? Pierwsze sprzedaże odbywały się zerowym nakładem finansowym na marketing i reklamę. To było możliwe dzięki temu, że Adam był znany w środowisku osób zainteresowanych kosmosem. Gdyby ktoś na początku naszej działalności zapytał mnie o to, kto kupuje produkty Astrography, odpowiedziałbym, że jest to space geek, nerd, osoba związana z branżą kosmiczną i posiadająca teleskop. Na dalszych etapach okazało się jednak, że nie tylko! W dużej mierze ludzie, którzy są naszymi klientami nie mają nic wspólnego z astronomią i są po prostu zainteresowani kosmosem jako ciekawą przestrzenią. Oni patrząc na nasze zdjęcia, na prace tworzone przez współpracujących z nami artystów myślą ,,ja też bym to chciał mieć w swoim domu?. Dużą grupę klientów stanowią również kobiety, a nasze prace coraz częściej traktowane są jako element designu.
Unikalność i jakość na skalę światową
Wiele osób, które z pasją wykonuje zdjęcia kosmosu nie wie do końca co można z nimi zrobić. To są niesamowicie duże pliki (wielkości setek megabajtów) i wyzwaniem jest przełożyć je z wersji elektronicznej na wydruk cyfrowy w bardzo wysokiej jakości. Astrography się to jednak udało ? częściowo z uwagi na dotychczasowe doświadczenie Adama Jesionkiewicza w obróbce zdjęć nocnego nieba, a częściowo dzięki najlepszym drukarkom. Produkty oferowane przez firmę gwarantują jakość i unikalność, a sam papier i tusz (Epson UltraChrome PRO 12), które wykorzystywane są do produkcji wydruków, do tej pory znane były tylko z dzieł przeznaczonych dla galerii oraz muzeów. To daje gwarancję nie tylko fizycznego poczucia obcowania ze sztuką (Fine Art), ale także długowieczności (wydruki mogą przetrwać kilkaset lat, a za szybą UV i w odpowiednich warunkach znacznie dłużej).
Dzięki bardzo wysokiej jakości nasz plakat, czy jak to lubimy nazywać fine art trafiający do klienta może być spokojnie powieszony na ścianie w muzeum lub galerii. Dlatego są to produkty, w które ludzie inwestują. Nie chcemy walczyć ceną i nie będziemy na pewno tani. Unikalność jeśli chodzi o zdjęcia Astrography jest określana na skalę światową. Każdy z obrazów posiada hologram potwierdzający autentyczność, a produkty pakowane są w specyficzny sposób zabezpieczający je przed działaniem czynników atmosferycznych. Kupując produkt u nas otrzymuje się pewność, że jest to unikatowa produkcja stworzona przez autora, a nie agencję fotograficzną. Chcemy być mali, rodzinni bez udziału dużego kapitału bądź zlecania druku do tańszych podwykonawców. Chcemy żeby wszystko oparte było na ludziach, którzy wraz z nami tworzą markę Astrography. ? komentuje Artur Kurasiński.
Ambitne, międzynarodowe plany na przyszłość
W przyszłości Astrography planuje działania wydawnicze związane między innymi z historią lotów kosmicznych. Założyciele myślą o produktach już nie tylko czysto drukowalnych, ale też o aplikacji i platformie, która edukuje i pokazuje, że kosmos jest nieprawdopodobnie piękny i bliski nam ludziom. W planach jest także tworzenie IP w obszarach gier (planszowych i komputerowych) łączących rozrywkę z edukacją i promocją nauki.
Jak mówi Artur Kurasiński ? Interesuje nas wejście tam gdzie do końca nie wiemy czy nasze produkty mogą się podobać. Mowa oczywiście o Chinach, jest to nieznany dla nas dotąd rynek. Chcielibyśmy rozwinąć również sfery związane z branżą gier komputerowych. Astrography już dzisiaj jest jedynym partnerem CD projekt RED jezeli chodzi o fine art?y (Cyberpunk 2077 i Wiedźmin). To my drukujemy produkty, które można kupić w oficjalnym sklepie marki. To dla nas naprawdę duże wyróżnienie potwierdzające, że skupienie na jakości jest absolutnym składnikiem każdego produktu. W najbliższym czasie na platformie Astrography premierę będą miały tzw. produkty licencyjne, tworzone we współpracy ze znanymi markami rozrywkowymi, które pasują do naszej tematyki kosmosu.
Astrography ma ambicje pracować z podmiotami z zagranicy, żeby zaznaczyć się na arenie międzynarodowej. W planach jest zainicjowanie kampanii na Kickstarterze lub przedsprzedaż związana z albumem opowiadającym o procesie dochodzenia do misji kosmicznych i opuszczenia przez człowieka atmosfery Ziemi.
Jakie rady ma Astrography dla osób pragnących przekuć pasję w biznes?
Adam Jesionkiewicz ? Jesteśmy u progu nowej epoki eksploracji kosmosu. Jest tak wiele obszarów, które dają nam szansę poczucia tych emocji, że aż przykro jest nie skorzystać z tej okazji. My chcemy pozostać po stronie twórców, których rolą jest inspirować innych do zainteresowania się kosmosem, ale otwiera się droga do wielkich projektów naukowych, czy nawet do osobistej podróży w kosmos. Odnoszę wrażenie, że na kosmos nadchodzi kulturowa ?moda?. Nie ma lepszego czasu żeby poszukać dla siebie miejsca w tej przygodzie. Jeżeli w przestrzeni twoich zainteresowań mieści się kosmos, a na karierę naukową jest za późno, to pomyśl, czy nie możesz skomercjalizować swojej pasji. Trudno mi sobie wyobrazić bardziej szczęśliwe życie, niż takie, w którym możesz utrzymywać się z czegoś, co kochasz.
Bardzo fajnie jest realizować swoje pasje. Zachęcam wszystkich, którzy odkładają na później decyzje o tym żeby zostać astronautą lub strażakiem, aby zaczęli już dzisiaj. Być może jest tak, że możecie pogodzić swoje życie zawodowe z pasją. Ludzie którzy robią to co kochają i na tym zarabiają nie wstają rano i nie idą z bólem do pracy. Wówczas jest to biznes, który daje dużo satysfakcji i w dodatku pozwala opłacić rachunki. Jest to najlepsza rzecz jaka się może przydarzyć. Obudźcie w sobie marzyciela i spróbujcie. Ani świat, ani ktoś inny za Was tego nie zrobi. My jesteśmy przykładem na to, że warto podążać za swoją pasją i przekuć ją w biznes. ? podkreśla Artur Kurasiński.
(Astrography)

Plakat promujący lądowanie Perseverance na Marsie. Projekt: Adam Jesionkiewicz, ilustracja: Maciej Rębisz

Majestatyczna Galaktyka Andromedy. Fotografia: Adam Jesionkiewicz

Astrography nie tylko wystartowało w salonie, ale działało tak przez wiele miesięcy

Aktualna pracownia Astrography. Firma w tej chwili poszukuje nowej lokalizacji

Rekonstrukcja i rewitalizacja plakatu NASA z 1967 roku ? Apollo Flight Plan. Projekt: Adam Jesionkiewicz

Tobias Roetsch (artysta Space Art & SciFi) ? Mercurius

Artur Kurasiński w Astrography
https://kosmonauta.net/2021/03/astrography-jak-przekuc-pasje-w-biznes-i-przez-sztuke-promowac-kosmos/

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos2.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos3.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos4.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos5.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos6.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos7.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos8.jpg

Astrography ? jak przekuć pasję w biznes i przez sztukę promować kosmos9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pentagon wskrzesza satelity zombie na ziemskiej orbicie, dzięki kosmicznym robotom
2021-03-11.
Od wielu lat słyszymy o programach związanych z naprawą satelitów, które z jakichś powodów przestały funkcjonować lub po prostu zestarzały się. Teraz te problemy stały się przeszłością, a to za sprawą firmy Northrop Grumman.
26 lutego ubiegłego roku pierwszy raz w historii dokonano pomyślnej naprawy satelity telekomunikacyjnego. Intelsat-901 przestał działać na orbicie geostacjonarnej, znajdującej się na wysokości 36 tysięcy kilometrów ponad powierzchnią naszej planety. Przedsięwzięcie było bardzo karkołomne, ale w pełni udało się. Ta technologia toruje drogę do ograniczenia problemu kosmicznych śmieci.
Statek serwisowy o nazwie MEV-1 z powodzeniem przechwycił satelitę, a następnie uzupełnił jego zbiorniki z paliwem. Po kilku godzinach inżynierowie z firmy obsługującej urządzenie nawiązali z nim łączność i w pełni przywrócili go do życia. Co ciekawe, urządzenie liczy sobie aż 19 lat, a teraz będzie mogło służyć przez następne 5 lat.
Na dniach rozpocznie się kolejna misja serwisowa o nazwie MEV-2. Jest to udoskonalona wersja MEV-1, która ma jeszcze precyzyjniej serwisować satelity zombie. Urządzenie również zostało zbudowane przez firmę SpaceLogistics, należącą do amerykańskiego koncernu zbrojeniowego Northrop Grumman. Trzeba tutaj podkreślić, że misje realizowane są na zlecenie Pentagonu.
Tym razem pojazd zbliży się do nieczynnego satelity Intelsat 10-02, który znajduje się na orbicie geostacjonarnej. Jest to urządzenie telekomunikacyjne należące do operatora Intelsat, międzynarodowego giganta w tej dziedzinie. Urządzenie znajduje się w kosmosie od 2004 roku i w tym czasie zużyło całe swoje paliwo, więc nie może dalej spełniać swojej pierwotnej roli.
Zadaniem MEV-2 będzie zatankowanie satelity i nawiązanie z nim kontaktu w celu przetestowania wszystkich systemów pokładowych. Pojazdy MEV używają napędu elektrycznego zasilanego przez panele słoneczne o dużej mocy. Eksperci z firmy SpaceLogistics uważają, że dzięki misji serwisowej, satelita Intelsat 10-02 otrzyma dodatkowe 5 lat życia.
Przebieg lutowej misji bacznie obserwowali przedstawiciele Departamentu Obrony USA. Teraz, wraz z nową misją, zdecydowali oni, że rząd chce wykorzystać te dobrodziejstwa na własny użytek. Możemy spodziewać się, że Pentagon w najbliższych latach będzie masowo wskrzeszał satelity. W tym celu ma powstać cała flota inteligentnych robotów na bazie pojazdu MEV-1 i MEV-2.
Nowy program Pentagonu będzie miał też pozytywny wpływ na bliskie otoczenie naszej planety. Dzięki reanimacjom satelitów będzie można je ponownie wykorzystywać lub wysłać do spalenia się w atmosferze, co wpłynie na ograniczenie problemu kosmicznych śmieci. Obecnie na orbicie znajduje się blisko 70 wygasłych urządzeń, które można przywrócić do życia.
Pojazd MEV-1 rozpoczął swoją misję w październiku 2019 roku. Poleciał na orbitę na szczycie rakiety Proton-M, tymczasem MEV-2 udał się w kosmos w sierpniu 2020 roku na pokładzie rakiety Ariane 5 z Gujany Francuskiej. Amerykański rząd chce za pomocą takich pojazdów serwisowych nie tylko naprawiać i tankować instalacje kosmiczne bezpośrednio na orbicie, ale w przyszłości stworzyć tam stacje paliw dla rakiet i statków kosmicznych, a nawet wysłać tam roboty, które będą budowały urządzenia w przestrzeni kosmicznej.
Co ciekawe, ta technologia zainteresowała również Europejską Agencję Kosmiczną, która postanowiła zbudować własny pojazd serwisowy. W realizacji projektu pomogą Polacy z Sieci Badawczej Łukasiewicz - Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów (PIAP Space). W ramach projektu o nazwie TITAN, zbudują oni prototyp wieloprzegubowego ramienia robotycznego na potrzeby przyszłej deorbitacji i serwisowania satelitów na orbicie. Kontrakt wart jest 2,5 miliona euro.
Źródło: GeekWeek.pl/DoD/Northrop Grumman / Fot. Northrop Grumman
Mission Extension Vehicle (MEV) ? Extending the Lives of Satellites in Orbit
https://www.youtube.com/watch?t=2&v=xEtVhiZ7Q3E&feature=emb_imp_woyt

MEV-1 Mission Profile
https://www.youtube.com/watch?t=42&v=_rgglvA5DdI&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-03-11/pentagon-wskrzesza-satelity-zombie-na-ziemskiej-orbicie-dzieki-kosmicznym-robotom/

Pentagon wskrzesza satelity zombie na ziemskiej orbicie, dzięki kosmicznym robotom.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak może wyglądać pierwsze 10 tysięcy dni kolonizacji Marsa. Zobacz niezwykły film
2021-03-11.
Elon Musk i wszyscy entuzjaści eksploracji obcych światów marzą o kolonizacji Czerwonej Planety. Według SpaceX ma ona rozpocząć się już w 2024 roku, gdy na jej powierzchni wyląduje pierwszy statek Starship.
Na serwisie YouTube pojawił się rewelacyjny film, na którym możecie zobaczyć, jak może wyglądać pierwsze 10 tysięcy dni kolonizacji tej planety. Trzeba jasno powiedzieć, że w tym materiale więcej jest nauki, niż fikcji, ponieważ większość technologii służących do kolonizacji jest już gotowa lub jest w trakcie przygotowywania przez NASA i najróżniejsze firmy.
Historia filmu rozpoczyna się w 2024 roku, gdy firma SpaceX wypuszcza na Marsa pięć statków towarowych Starship. Lądują one w regionie Erebus Montes, torując drogę przyszłym ludziom do lądowania na tej tajemniczej planecie, budowy tam Mars Base Alpha, a później samowystarczalnej kolonii.
Ten mini film dokumentalny traktujący o kolonizacji Marsa pokazuje również, jak to jest na co dzień żyć na Marsie, ilu ludzi będzie lądować podczas każdej misji, jaki sprzęt zostanie zastosowany i jak kolonia marsjańska rośnie na przestrzeni lat, między 2024 a 2050 rokiem.
Niedawno Elon Musk zapowiadał, że do 2050 roku chce umieścić na Marsie milion Ziemian. Wówczas zaczną tam na świat przychodzić pierwsi Marsjanie. Miliarder chce wydać cały swój majątek, który obecnie szacowany jest na blisko 200 miliardów dolarów, na kolonizację Marsa i przemianę ludzkości w cywilizację międzyplanetarną.
Musk planuje pierwszy bezzałogowy lot na Księżyc w 2023 roku, a załogowy w 2024 roku. Tymczasem jeśli chodzi o Czerwoną Planetę, to bezzałogowy w 2024 roku, a załogowy w 2026 roku. Eksperci uważają, że SpaceX dotrzyma słowa i te daty są jak najbardziej realne. Prace przy Starship i SuperHeavy postępują bowiem w teksańskim Boca China w naprawdę szybkim tempie. W przyszłym tygodniu możemy spodziewać się lotu testowego kolejnego prototypu o oznaczeniu SN11.
SpaceX współpracuje z NASA w kwestii stworzenia technologii potrzebnych nie tylko do załogowego lotu na Marsa, ale również systemów podtrzymania życia na tej niegościnnej planecie oraz budowy tam pierwszych kolonii. Musk chce w ciągu najbliższych 30 lat wysłać na Marsa miliony ludzi, którzy nie będą już chcieli wrócić na Ziemię. W grę będzie wchodziła też przemiana Marsa w drugą Ziemię i modyfikacje genetyczne pierwszych Marsjan.
Szef SpaceX wielokrotnie podkreślał, że prawo ziemskie jest niedoskonałe i trzeba je zmienić. Jako że na naszej planecie raczej nie uda mu się tego dokonać, to zamierza wprowadzić swoje na Marsie. Marsjańskie kolonie nie będą respektowały prawa obowiązującego na Ziemi. Nie oznacza to jednak, że Musk pragnie bezprawia na Marsie. Możemy oczekiwać, że będzie ono bardzo liberalne, bo takie wartości wyznaje miliarder. Ma to być dom dla każdego, bez względu na jego religię, rasę, płeć czy opcję polityczną.
Wielu entuzjastów gatunku sci-fi i podboju kosmosu dostrzegło w planie Elona Muska nawiązanie do wielu filmów i książek i szansę na realizację swoich marzeń. Na Marsie mają powstać pierwsze miasta, które będą przypominały biblijny Babilon. Każdy będzie mógł do woli pić alkohol, zażywać narkotyki i korzystać z usług prostytutek. Czerwona Planeta ma być przystankiem dla wędrowców przemierzających przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu przygód.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/NASA/Elon Musk / Fot. Venture City
THE FIRST 10,000 DAYS ON MARS (Timelapse)
https://www.youtube.com/watch?v=G3hPH_bc0Ww&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-03-11/tak-moga-wygladac-pierwsze-10-tysiecy-dni-kolonizacji-marsa-zobacz-niezwykly-film/

Tak może wyglądać pierwsze 10 tysięcy dni kolonizacji Marsa. Zobacz niezwykły film.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje ponowne powstawanie atmosfery na skalistej egzoplanecie
2021-03-11. Radek Kosarzycki

Od ponad 25 lat astronomowie odkrywają planety pozasłoneczne. Są wśród nich planety o różnych rozmiarach: niewielkie planety skaliste, planety o rozmiarach Neptuna, Jowisza, a nawet większe. Część z nich posiada atmosfery, a część jest ich pozbawiona. Wśród ponad 4000 odkrytych dotychczas planet są nawet takie, które aktywnie tracą swoją atmosferę, wskutek oddziaływania silnych wiatrów gwiazdowych.
Teraz jednak astronomowie po raz pierwszy w historii dostrzegli planetę, na której atmosfera się aktywnie odradza.
GJ 1132 b to planeta bardzo podobna do Ziemi
Planeta przypomina Ziemię zarówno gęstością, rozmiarami, jak i wiekiem. Wstępne informacje wskazują, że początkowo planeta charakteryzowała się rozległą otoczką gazową, przez co była nawet kilkukrotnie większa od Ziemi. Gdybyśmy ją wtedy obserwowali, zostałaby zaklasyfikowana jako podneptun. Planeta jednak stosunkowo szybko straciła swoją otoczkę wodorowo-helową, która została po prostu wywiana przez intensywne promieniowanie młodej gwiazdy macierzystej. W efekcie, po wielkiej planecie pozostało jedynie skaliste jądro.
Taka planeta nie wyróżniałaby się niczym szczególnym, gdyby nie fakt, że astronomowie odkryli właśnie za pomocą kosmicznego teleskopu Hubble?a, że na planecie stopniowo odradza się atmosfera. Nowa atmosfera jednak składa się z wodoru, cyjanowodoru, metanu i amoniaku. Skąd się bierze taka otoczka gazowa? Nie wiadomo, ale astronomowie podejrzewają, że przynajmniej część wodoru z pierwszej atmosfery została związana przez stopioną magmę, a teraz jest stopniowo uwalniana w procesach wulkanicznych. Gwiazda macierzysta planety jednak za bardzo się jeszcze nie zmieniła, przez co nowa atmosfera także jest wywiewana w przestrzeń kosmiczną z jednej strony, produkowana w procesach wulkanicznych z drugiej.
Astronomowie zastanawiają się, ile z odkrytych planet skalistych zaczynało swoje życie jako planety gazowe, z których w ciągu pierwszych 100 milionów lat całkowicie wywiewana jest atmosfera. Jeżeli jednak procesy zachodzące na powierzchni i we wnętrzu planety pozwalają odtworzyć nową atmosferę, to z czasem, gdy gwiazda macierzysta się trochę ?uspokoi?, a jej temperatura spadnie, planeta może stworzyć i utrzymać nową atmosferę.
GJ 1132 b jednak trochę różni się od Ziemi
Ziemia według naszej najlepszej wiedzy nigdy nie była planetą gazową z rozległą otoczką tak jak GJ1132b. Omawiana egzoplaneta ponadto krąży na tyle blisko swojego czerwonego karła, że jedno okrążenie zajmuje jej mniej niż 40 godzin. Jak zazwyczaj w takim przypadku, planeta jest bezustannie zwrócona tą samą stroną do gwiazdy.
Skąd procesy wulkaniczne na tej planecie? Astronomowie podejrzewają, że odpowiada za to rozciąganie i ściskanie planety poruszającej się po eliptycznej orbicie. Co więcej, w tym układzie planetarnym znajduje się jeszcze jedna planeta, która także oddziałuje grawitacyjnie na GJ 1132 b. Wszystkie te oddziaływania i naprężania sprawiają, że we wnętrzu planety wciąż istnieje ciekły płaszcz.
Astronomowie podejrzewają, że skorupa planety jest wyjątkowo cienka i ma zaledwie kilkaset metrów grubości. Na tak cienkiej skorupie nie można jednak spodziewać się wysokich wulkanów. Zamiast tego raczej gazy zawierające wodór wydostają się z wnętrza planety przez szczeliny i uskoki sięgające bezpośrednio do płaszcza.
James Webb będzie mógł na niej szaleć
Astronomowie przypuszczają, że rodząca się atmosfera na planecie jest bardzo rzadka i cienka, przez co można przez nią zajrzeć bezpośrednio na powierzchnię planety ? chociażby w zakresie podczerwonym. Jeżeli tak faktycznie jest, Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będzie w stanie przyjrzeć się nie atmosferze, ale bezpośredniej powierzchni planety. Jeżeli faktycznie są tam uskoki zaglądające do głębokiego wnętrza, te miejsca na powierzchni powinny być widoczne jako gorętsze. Być może zatem wkrótce będzie to pierwsza planeta pozasłoneczna, na której uda się dostrzec procesy geologiczne.
Podobało ci się? Postaw mi kawę
Space Sparks Episode 2 - A Second Atmosphere on Exoplanet GJ 1132 b
https://www.youtube.com/watch?v=tF440YUy0PI&feature=emb_imp_woyt

Region nieba w otoczeniu GJ 1132 b

Widmo atmosfery egzoplanety GJ 1132 b

Artist?s Impression of GJ 1132 b
https://www.youtube.com/watch?v=xfCO8hOXKgo&feature=emb_logo

https://www.pulskosmosu.pl/2021/03/11/hubble-gj-1132-b/

Hubble obserwuje ponowne powstawanie atmosfery na skalistej egzoplanecie.jpg

Hubble obserwuje ponowne powstawanie atmosfery na skalistej egzoplanecie2.jpg

Hubble obserwuje ponowne powstawanie atmosfery na skalistej egzoplanecie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sieci Starlink dołącza kolejnych 60 satelitów. Udana misja Starlink L20
2021-03-11.
Z kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 z kolejną paczką satelitów telekomunikacyjnych Starlink. W ramach misji L20 na niską orbitę okołoziemską trafiło kolejne 60 satelitów sieci.
Rakieta wzniosła się w powietrze ze stanowiska SLC-40 11 marca o 9:13 czasu polskiego. Wszystkie fazy lotu przebiegły pomyślnie i po około godzinie od startu wszystkie satelity zostały wypuszczone przez drugi stopień rakiety na wstępnej orbicie.
Była to już 5. dedykowana misja z satelitami sieci Starlink w 2021 roku. Łącznie firma SpaceX wysłała już 22 paczki satelitów, w tym 19 na najpopularniejszą dla systemu orbitę o inklinacji 53 stopni i wysokości 550 km. Wraz z dzisiejszym startem SpaceX dysponuje 1211 działającymi satelitami.
Dolny stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1058 wykonujący tę misję wrócił na Ziemię i wylądował na barce JRTI na Oceanie Atlantyckim. Było to już 6. ponowne wykorzystanie tego członu. Wcześniej wynosił on misje: pierwszy załogowy lot SpaceX Demo-2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ANASIS-II, Starlink L12, towarową misję CRS-21 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i Transporter-1. W misji wykorzystano też ponownie owiewkę na rakietę. Obie połówki brały udział w poprzednich lotach.

O satelitach Starlink
Starlink to ? budowana przez firmę SpaceX ? sieć satelitów telekomunikacyjnych na niskiej orbicie okołoziemskiej, która ma zapewnić dostęp do sieci Internet w miejscach, gdzie naziemny dostęp do takich usług jest zawodny lub niedostępny.
W tej chwili sieć składa się z 1211 działających satelitów, z czego większość okupuje powłokę o wysokości 550 km i inklinacji 53 stopni. Docelowo ma się na niej znaleźć 1584 statków. Na orbicie polarnej, gdzie ma zostać umieszczonych ponad 300 satelitów, na razie wysłano 10 ładunków. Starlinki na orbicie polarnej mają zwiększyć dostępność usługi w wyższych szerokościach geograficznych. W tych satelitach zamontowano testowe lasery do komunikacji międzysatelitarnej.
Każdy z wysłanych satelitów Starlink pierwszej generacji waży około 260 kg i jest wyposażony w anteny obsługujące pasma radiowe Ka i Ku. Każdy statek ma zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych od anten. Po wypuszczeniu na orbicie satelity rozkładają swoje pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.
W ramach testowej usługi beta z dostępu do Internetu przez satelity Starlink korzysta już ponad 10 000 użytkowników ze Stanów Zjednoczonych. SpaceX uruchomił w lutym przedsprzedaż. Firma spodziewa się, że w drugiej połowie 2021 roku pierwsi klienci zostaną obsłużeni w ramach już regularnie działającego systemu.
 
 
Na podstawie: NSF/SpaceX
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    Oficjalna strona sieci Starlink
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca z satelitami Starlink L20. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?t=1068&v=U4sWbTfrzj8&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/do-sieci-starlink-dolacza-kolejnych-60-satelitow-udana-misja-starlink-l20

Do sieci Starlink dołącza kolejnych 60 satelitów. Udana misja Starlink L20.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj, jak łazik Perseverance strzela laserami na Marsie. NASA ujawnia nagrania
2021-03-11.
Wczoraj NASA opublikowała pierwsze w historii nagranie laserowego ostrzału Marsa przez najnowszy łazik, który będzie poszukiwał życia właśnie za pomocą laserów. Dźwięki z tej planety nieco przerażają.
Robot wziął na cel pierwszą skałę. Zbadał ją za pomocą wiązek laserowych. Łazik wystrzelił w kierunku skały 30 impulsów z odległości ok. 3 metrów. Na opublikowanym materialne może usłyszeć dźwięki towarzyszące wystrzałom wiązek laserowych oraz podmuchy wiatru.
Naukowcy z NASA i JPL chwalą się, że dźwięki, jakie słyszycie na filmie, są identyczne, jakie byście usłyszeli stojąc obok robota Perseverance na powierzchni Czerwonej Planety. Małe działko laserowe znajduje się na maszcie łazika w urządzeniu zwanym SuperCam. Każde uderzenie lasera koncentruje moc miliona żarówek na obszarze wielkości główki szpilki.
Wiązki lasera pobudzają atomy obiektu, np. skały, powodując efemeryczne ich migotanie. Analizując te błyski światła, każdy z unikalną sygnaturą, kamera SuperCam może następnie przeanalizować, z czego zbudowany jest dany obiekt. Dzięki temu naukowcy mogą poznać skład chemiczny i pozyskać cenne dane na temat możliwości istnienia śladów życia.
Oprócz dźwięków lasera, łazik Perseverance może też rejestrować dźwięki niesamowitego marsjańskiego wiatru i szumów atmosfery. NASA zadbała, byśmy mogli poznać powierzchnię tej tajemniczej planety nie tylko poprzez spektakularnej jakości zdjęcia, ale również dźwięki otoczenia.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.youtube.com/watch?t=8&v=sVHZvU29fCo&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-03-11/posluchaj-jak-lazik-perseverance-strzela-laserami-na-marsie-nasa-ujawnia-nagrania/

Posłuchaj, jak łazik Perseverance strzela laserami na Marsie. NASA ujawnia nagrania.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzieliście, że Księżyc, Wenus i Merkury mają warkocze? Zobaczcie, jak wyglądają
2021-03-11.
Wszyscy wiemy, że komety mają piękne warkocze, które często ciągną się za nimi przez miliony kilometrów, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że Srebrny Glob i niektóre planety też je posiadają.
Księżycowy warkocz ma pomarańczowo-żółty kolor i rozciąga się na dystansie nawet 1,5 miliona kilometrów, czyli jest to aż 4 razy dłuższa odległość, niż ta dzieląca Ziemię i Księżyc. Jak powstaje warkocz? Jest to zasługą naszej dziennej gwiazdy i uderzeń w powierzchnię milionów meteorytów.
Jako że Księżyc posiada bardzo słabe pole magnetyczne, które stanowi zaledwie 1 procent ziemskiego, związki znajdujące się w rzadkiej atmosferze, a w zasadzie egzosferze, takie jak: tlen, sód, wodór, hel i potas, najpierw dostają się tam z powierzchni w wyniku uderzeń meteorytów, a następnie wypychane są dalej w przestrzeń kosmiczną przez interakcję z cząsteczkami wiatru słonecznego.
Egzosfera i ciągnący się za Księżycem warkocz, świecą za sprawą interakcji wiatru słonecznego z sodem. Na zdjęciach nocnego nieba ciężko je dostrzec, ale Srebrny Glob wygląda niczym kometa. Co ciekawe, taką małą kometą jest też Wenus i Merkury. Na tych planetach jednak łatwiej jest dostrzec takie zjawisko za względu na fakt, że jest ono znacznie silniejsze, niż na Księżycu.
Naukowcy odkryli, że zjawisko powstania księżycowego warkocza pojawia się przez kilka dni w każdym miesiącu, gdy Księżyc znajduje się w nowiu. Wówczas ziemskie oddziaływania grawitacyjne rozciągają warkocz nawet na 1,5 miliona kilometrów w ten sposób, że okala on naszą planetę ze wszystkich stron. Animację tego ciekawego zjawiska możecie zobaczyć na załączonym materiale filmowym.
Źródło: GeekWeek.pl/LiveScience / Fot. NASA/James O'Donoghue
https://streamable.com/668kuo

https://www.geekweek.pl/news/2021-03-11/wiedzieliscie-ze-ksiezyc-wenus-i-merkury-maja-ogony-zobaczcie-jak-wygladaja/

Wiedzieliście, że Księżyc, Wenus i Merkury mają warkocze Zobaczcie, jak wyglądają.jpg

Wiedzieliście, że Księżyc, Wenus i Merkury mają warkocze Zobaczcie, jak wyglądają2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2021 EG3
2021-03-11. Krzysztof Kanawka
Dziesiątego marca nastąpił bliski przelot meteoroidu 2021 EG3. Obiekt przemknął w odległości około 146 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Przelot 2021 EG3 to dwudziesty siódmy (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
Meteoroid o oznaczeniu 2021 EG3 zbliżył się do Ziemi 10 marca na minimalną odległość około 146 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,38 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 10 marca około 00:45 CET. Średnica 2021 EG3 szacowana jest na około 5 metrów.
Jest to dwudziesty siódmy (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2021 roku.
W ostatnich latach ilość odkryć znacznie wzrosła:
?    w 2020 roku odkryć było 108,
?    w 2019 roku ? 80,
?    w 2018 roku ? 73,
?    w 2017 roku ? 53,
?    w 2016 roku ? 45,
?    w 2015 roku ? 24,
?    w 2014 roku ? 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów ? co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, W)
Orbita 2021 EG3 ? pozycje obiektów na 20 marca 2021 / Credits ? NASA, JPL

Tabela bliskich przelotów w 2021 roku / Credits ? K. Kanawka, kosmonauta.net

https://kosmonauta.net/2021/03/bliski-przelot-2021-eg3/

Bliski przelot 2021 EG3.jpg

Bliski przelot 2021 EG3.2.jpg

Bliski przelot 2021 EG3.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sample return ku gościom spoza Układu Słonecznego
2021-03-12. Krzysztof Kanawka
NASA ogłosiła listę projektów koncepcyjnych na nowe misje bezzałogowe. Wśród nich jest propozycja misji typu ?sample return? do międzygwiezdnego gościa.
Przybysze z innych układów planetarnych to ciekawa grupa obiektów, o których wiemy naprawdę niewiele. Dotychczas odkryto dwa takie obiekty: 1I/2017 U1 Oumuamua oraz 2I/Borisov. Pierwszy z nich do dziś wywołuje duże zainteresowanie z uwagi na bardzo nietypowy kształt i trajektorię. Czy następnym razem uda się zbadać z bliska ?międzygwiezdnego gościa??
W lutym 2021 zaprezentowaliśmy koncepcję ?statytów?, czyli satelitów na stabilnych, niskoenergetycznych orbitach. Po wykryciu odpowiedniego celu do przelotu ?statyt? uwolniłby małego CubeSata, który popędziłby w kierunku wybranego ?międzygwiezdnego gościa?.
Sample return do międzygwiezdnego gościa
Pod koniec lutego 2021 NASA ogłosiła listę projektów koncepcyjnych na nowe misje bezzałogowe. Wśród nich jest propozycja misji typu ?sample return? do międzygwiezdnego gościa.
Koncepcja misji, o nazwie Extrasolar Object Interceptor, to 500 kilogramowy (masa bez paliwa) pojazd, wyposażony w bardzo efektywny napęd bazujący na zasilaniu radioizotopowym. Podstawą tej koncepcji jest rodzaj baterii o nazwie Chargeable Atomic Battery (CAB). Dzięki CAB możliwe będzie osiągnięcie delta v rzędu 100 km/s.
Mały pojazd kosmiczny, bazujący na tej technologii, byłby w stanie dotrzeć do ?międzygwiezdnego gościa? w ciągu 10 lat, a następnie pobrać próbkę materii i wrócić z nią na Ziemię.
Niewątpliwie próbki materii z tego typu obiektów ? w szczególności tych charakteryzujących się bardzo nietypowym wyglądem ? mogą poszerzyć naszą wiedzę na temat innych układów planetarnych. Nadal nie jest jasne, na ile typowy jest nasz Układ Słoneczny, a takie porównanie z innymi układami planetarnymi z pewnością by pozwoliło na poszerzenie naszej wiedzy o warunkach formowania i ewolucji planet w naszej Drodze Mlecznej.
Wypatrując międzygwiezdnych gości
Z dużym prawdopodobieństwem w najbliższych latach ludzkość będzie odkrywać kolejnych ?międzygwiezdnych gości?. Im wcześniej (i dalej) od peryhelium trajektorii takiej trajektorii zostanie odkryty ten gość, tym więcej możliwości wysłania sondy ku temu obiektowi. Naukowcy uważają, że w każdej chwili obiektów takich jak 1I/2017 może znajdować się przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy w naszym Układzie Słonecznym. Oczywiście ? znakomita większość z nich przelatuje przez zewnętrzne krańce naszego układu planetarnego i tylko niewielki ułamek zbliży się do Słońca. Niemniej jednak jest dość prawdopodobne, że w najbliższych latach odkryjemy przynajmniej kilku przybyszy z innych układów planetarnych. Czy wśród nich znajdzie się obiekt poruszający się po trajektorii, która pozwoli na zbadanie przez sondę
Potencjalnie nawet europejska misja ?Comet Interceptor?, której start planowany jest w 2028 roku, może być wysłana do ?międzygwiezdnego gościa?.
Polecamy dział poświęcony kometom i planetoidom na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2021/03/sample-return-ku-gosciom-spoza-ukladu-slonecznego/

Sample return ku gościom spoza Układu Słonecznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaleziono fragment bardzo rzadkiego meteorytu, który spadł z nieba na oczach tysięcy ludzi
2021-03-12.
To jak wygrana w totolotka, tylko, że kosmicznego. Na podjazd przed jednym z domów w Wielkiej Brytanii spadł meteoryt, i to niezwykle rzadki, pierwszy taki na Wyspach od 30 lat. Wcześniej tysiące ludzi widziało błyski i usłyszało przeraźliwy huk.
28 lutego o godzinie 22:54 czasu polskiego niebo nad Skandynawią i Wyspami Brytyjskimi przecięła kula ognia, która na oczach tysięcy mieszkańców kilkukrotnie wybuchła, zahuczała i wreszcie spadła w kawałkach w Winchcombe w hrabstwie Gloucestershire w Anglii.
Kosmiczna skała rozpadła się na kawałki na podjeździe przed domem. Właściciele posesji są zaskoczeni, ale też szczęśliwi. To jak trafienie szóstki w kosmicznego totolotka. Naukowcy zjawili się na miejscu błyskawicznie, dzięki czemu udało się zabezpieczyć przybysza w nienaruszonym stanie.
To pierwszy meteoryt odkryty w Wielkiej Brytanii od 30 lat. Okazuje się, że jest chondrytem węglistym, a więc zawiera materiał organiczny i aminokwasy, czyli składniki niezbędne do życia. Spośród 65 tysięcy meteorytów znajdujących się w muzeach na całym świecie tylko 51 to chondryty węgliste.
Dzięki badaniu 300 gramów kosmicznego materiału naukowcy mają nadzieję dowiedzieć się więcej o początkach naszego Układu Słonecznego, a także tego skąd wzięło się życie na naszej planecie. Zanim meteoryt spadł na Ziemię mógł podróżować jako fragment planetoidy nawet tysiące lat.
Meteoryt spadł też na Mazurach
W Polsce pierwszy od 17 lat meteoryt spadł 30 kwietnia 2011 roku na gospodarstwo agroturystyczne we wsi Sołtmany niedaleko Giżycka w woj. warmińsko-mazurskim. O godzinie 6:06 kosmiczny ?kamień? przebił zadaszenie budynku gospodarczego przerobionego na łazienki dla agroturystów. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale donośny huk postawił mieszkańców na równe nogi.
Gospodarze poszukując źródła zniszczeń znaleźli niewielki kamień rozbity na dwie części wielkości pięści. Wyróżniał się on kolorem i budową od innych kamieni, dlatego od razu pomyślano, że może to być meteoryt. Niedługo potem pierwszym od lat meteorytem żyła już cała Polska.
Naukowcy przez kilka miesięcy analizowali kawałki skał i ogłosili, że to meteoryt kamienny należący do chondrytów oliwinowo-hiperstenowych. Waży on 1066 gramów i pochodzi z pasa głównego planetoid znajdującego się między orbitami Marsa i Jowisza, a więc z odległości 500 milionów kilometrów od Ziemi.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Muzeum Historii Naturalnej.
Chondryt węglisty znaleziony w Anglii. Fot. Facebook / Muzeum Historii Naturalnej w Londynie.

Fireball of the week - Meteor in the sky over UK - 28.2.2021
https://www.youtube.com/watch?t=8&v=zbqTKnQFSM0&feature=emb_imp_woyt

Fragmenty meteorytu ?Sołtmany?, który spadł w 2011 roku na Mazurach. Fot. TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-03-12/znaleziono-fragment-bardzo-rzadkiego-meteorytu-ktory-spadl-z-nieba-na-oczach-tysiecy-ludzi/

Znaleziono fragment bardzo rzadkiego meteorytu, który spadł z nieba na oczach tysięcy ludzi.jpg

Znaleziono fragment bardzo rzadkiego meteorytu, który spadł z nieba na oczach tysięcy ludzi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Perseverance w ruchu oraz garść niezwykłych zdjęć z Marsa
2021-03-12.
Łazik marsjański NASA Perseverance pokonał na początku marca br. swój pierwszy dystans w samodzielnej jeździe po powierzchni Czerwonej Planety. Podejście miało charakter próbny i umożliwiło przemieszczenie sześciokołowej konstrukcji w sumie o 6,5 metra w ciągu 33 minut. Na co dzień łazik będzie przemierzał odcinki zdecydowanie dłuższe i o wiele szybciej.
Podczas swojej pierwszej, próbnej jazdy łazik najpierw przejechał do przodu 4 metry, po czym skręcił w lewo o 150 stopni, aby następnie cofnąć się o kolejne 2,5 metra. Cała próba trwała w sumie 33 minuty. "Poszło niewiarygodnie dobrze. Napęd na sześć kół spisał się doskonale" - powiedziała na okolicznościowej konferencji prasowej Anais Zarifian z NASA. "Jesteśmy teraz pewni, że system napędowy jest gotowy do pracy i w ciągu kolejnych dwóch lat pomoże dotrzeć wszędzie tam, dokąd zaprowadzi nas nauka" - podkreśliła Zarifian. Jak wynika ze znanej specyfikacji technicznej, łazik misji Perseverance jest w stanie pokonać nawet do 200 metrów dziennie.
NASA zaprezentowała przy tym liczne nowe zdjęcia zrobione z użyciem aparatury wizyjnej łazika. Widać na nich m.in. ślady pierwszej przebytej samodzielnie trasy (pozostawione odciski bieżnika kół na powierzchni Marsa), jak również wiele szczegółów terenu okalającego miejsce zrzutu maszyny. Lokalizacji tej (znaczącej dokładny punkt lądowania misji Perseverance) nadano specjalną nazwę - Octavia E. Butler (od nazwiska autorki literatury science-fiction, będącej pierwszą afroamerykańską pisarką, której przyznano prestiżowe literackie nagrody Hugo oraz Nebula Award).
Poza zbieraniem szczegółowej dokumentacji fotograficznej, Perseverance ma wiele innych ściśle określonych zadań do wykonania. Poszukiwać będzie śladów organicznego życia, wykonywać będzie pomiary składu chemicznego i mineralnego powierzchni, a także: temperatury, prędkości i kierunku wiatru, ciśnienia, wilgotności względnej i właściwości unoszącego się w atmosferze pyłu.
Co ważne, zebrane próbki powrócą na Ziemię i pozwolą lepiej przygotować się do kolejnych misji. Specjaliści NASA oczekują, że zastosowane bardzo skomplikowane rozwiązania operacyjne i technologiczne sprawdzą się i będzie można wykorzystać je w przyszłych misjach, także tych z udziałem ludzi.
Jak dotąd amerykańscy inżynierowie potwierdzili już funkcjonowanie instrumentów naukowych RIMFAX (georadar) oraz MOXIE (przetwornik dwutlenku węgla, umożliwiający uzyskiwanie tlenu). Systemy te są aktualnie jeszcze poddawane kalibracji.
Perseverance ma rozmiary przeciętnego samochodu i waży nieco ponad tonę. Poza zestawem czujników mobilnego laboratorium fizyko-chemicznego, z podwozia łazika zostanie niebawem uwolniony specjalny latający dron Ingenuity (pol. Pomysłowość) - demonstrator technologii, przypominający mały śmigłowiec. Zasilany będzie światłem słonecznym, a w czasie trwania misji wykonać ma minimum kilka lotów sprawdzających w niewielkiej odległości od pojazdu macierzystego.
To pierwsza tego typu maszyna w historii astronautyki. Niewielki wiropłat będzie wznosił się na wysokość 3-5 metrów - jego zasięg działania wynosi ok. 50 metrów od miejsca startu (90 sekund jednorazowego lotu).
Wśród siedmiu instrumentów naukowych pracujących na pokładzie łazika znalazły się: spektrometr zakresu rentgenowskiego, radar obrazujący obszar podpowierzchniowy, zestaw czujników do pomiarów meteorologicznych, urządzenie do eksperymentalnej produkcji tlenu, kamera do wykonywania zdjęć, analiz chemicznych i mineralogicznych z odległości, stereoskopowa kamera z możliwością przybliżania obrazu, spektrometr ultrafioletowy.
Rakieta z łazikiem Perseverance wystartowała w lipcu ub. roku z Przylądka Canaveral na Florydzie. Przed kilkoma tygodniami misja dotarła szczęśliwie na powierzchnię Czerwonej Planety, lądując w kraterze uderzeniowym Jezero, który ma średnicę 49 km. Prawdopodobnie w dawnej historii Marsa znajdowało się w tym miejscu jezioro ciekłej wody.
Koszt całego projektu Mars 2020 wyniósł około 2,5 miliarda USD. NASA szacuje, że kolejne 300 milionów USD wyda na dalsze prowadzenie misji, która według założeń potrwa jeden rok marsjański (687 dni ziemskich).
Źródło: NASA/PAP

Bliska okolica miejsca zrzutu łazika Perseverance - krótko po udanej próbie jazdy po powierzchni Marsa. Fot. NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]

Bliska okolica miejsca zrzutu łazika Perseverance - krótko po udanej próbie jazdy po powierzchni Marsa. Fot. NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]

Daleki podgląd strefy lądowania łazika Perseverance (nazwanej na cześć ciemnoskórej pisarki literatury sci-fi, Octavii E. Butler) - ukazujący obszar prawdopodobnego nagromadzenia nanosów pozostawionych po pradawnym zbiorniku wodnym. Fot. NASA/JPL-Caltech/ASU/MSSS [mars.nasa.gov]

Źródło:Space24.

https://www.space24.pl/pierwsze-metry-lazika-perseverance-oraz-garsc-niezwyklych-zdjec-z-marsa

Łazik Perseverance w ruchu oraz garść niezwykłych zdjęć z Marsa.jpg

Łazik Perseverance w ruchu oraz garść niezwykłych zdjęć z Marsa2.jpg

Łazik Perseverance w ruchu oraz garść niezwykłych zdjęć z Marsa3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zobrazowania z trzech nowych satelitów ICEYE
2021-03-12.
Operator lekkich satelitów obserwacji Ziemi - firma ICEYE, działająca w oparciu o centrum operacji satelitarnych w Warszawie - upubliczniła pierwsze testowe zobrazowania wykonane z użyciem swoich najnowszych obiektów orbitalnych. To trzy wystrzelone w styczniu 2021 roku instrumenty radarowe, Iceye X8, -X9 oraz -X10. Dane z najnowszej generacji urządzeń firmy już wkrótce mają zacząć spływać do odbiorców komercyjnych.
Wystrzelone pod koniec stycznia 2021 r. trzy satelity firmy ICEYE stanowią część powstającej szerokiej konstelacji satelitów SAR (obrazowania z wykorzystaniem syntetycznej apertury radarowej), umożliwiających ciągłą obserwację powierzchni planety ? niezależnie od pory dnia i warunków atmosferycznych. Start nastąpił w ramach misji Transporter-1, przeprowadzonej przez SpaceX z wykorzystaniem rakiety Falcon 9.
Firma ICEYE opublikowała niedawno (wraz z końcem lutego br.) pierwszy zestaw zdjęć z satelitów, które pomyślnie przeszły już wstępne testy i obecnie poddawane są kalibracji na wyznaczonych pozycjach orbitalnych. Cały proces rozmieszczenia oraz konfigurowania urządzeń w przestrzeni kosmicznej nadzorowany był z mieszczącego się w Warszawie Centrum Operacji Satelitarnych ICEYE, z którego zarządzana jest flota satelitów wchodzących w skład konstelacji tej firmy. Po zakończeniu krytycznej dla każdej misji fazy, urządzenia staną się komercyjnie dostępne dla klientów, którzy będą mogli zamawiać dzięki nim zobrazowania ściśle dostosowane do własnych potrzeb.
?Posiadając największą na świecie flotę satelitów SAR, zoptymalizowaną pod kątem konkretnych zadań, ICEYE ma unikalną pozycję do dostarczania najlepszych w swojej klasie wyników w zakresie ciągłego monitoringu? - powiedział Rafał Modrzewski, CEO i współzałożyciel ICEYE. ?Oglądanie pierwszych obrazów z nowych urządzeń kosmicznych to zawsze ekscytujący moment. Każda ?klatka? symbolizuje przecież ogromny wysiłek naszego zespołu? ? podkreślił.
Kontynuacja przez ICEYE budowy największej na świecie komercyjnej konstelacji satelitów SAR postępuje od blisko trzech lat ? wówczas to wystrzelony został pierwszy prototypowy satelita ICEYE (X1). Zapisał się w historii jako pierwszy satelita radarowy o masie poniżej 100 kg. Niecały rok później (w grudniu 2018 roku) na niskiej orbicie okołoziemskiej znalazł się kolejny obiekt firmy, Iceye X-2, który był już użytkowym instrumentem, opartym na udoskonalonej technologii pierwszego satelity.
Nowe zdolności obserwacyjne posłużą ICEYE m.in. do rozwijania kolejnych produktów informacyjnych opartych o pozyskiwane tą drogą dane. Wkrótce po publikacji zobrazowań wykonanych przez najnowsze satelity, firma ogłosiła nawiązanie strategicznej współpracy ze Swiss Re, globalnym koncernem działającym na rynku ubezpieczeń i reasekuracji (ze Szwajcarii).
Partnerstwo ma przyczynić się do rozwoju usług Swiss Re w zakresie monitorowania katastrof naturalnych, umożliwiając tworzenie systemów wczesnego ostrzegania i podglądu powodzi w czasie zbliżonym do rzeczywistego, za pomocą radarowego obrazowania satelitarnego. Konstelacja satelitów radarowych ICEYE zapewnić ma Swiss Re globalny zasięg w celu śledzenia i szybszego reagowania na powodzie na całym świecie, pomagając w zarządzaniu ryzykiem związanym z występowaniem tego typu zdarzeń i przyspieszeniu wypłaty odszkodowań. Obie firmy planują rozszerzyć projekt na monitoring i analizę innych gwałtownych zdarzeń, takich jak pożary, szkody spowodowane przez wiatr i trzęsienia ziemi.
Źródło: ICEYE

Obraz radarowy miasta położonego na północno-zachodnim skraju wyspy Wrangell na Alasce (USA), pozyskany satelitą ICEYE wystrzelonym w styczniu 2021 roku. Fot. ICEYE [iceye.com]

Obraz radarowy fragmentu terenu na Alasce (USA), pozyskany satelitą ICEYE wystrzelonym w styczniu 2021 roku. Fot. ICEYE [iceye.com]

Obszar miasta San Diego w Kalifornii (USA), zobrazowany z poziomu satelity ICEYE wystrzelonego w styczniu 2021 r. Fot. ICEYE [iceye.com]

,Źródło: Space24.

https://www.space24.pl/pierwsze-zobrazowania-z-trzech-nowych-satelitow-iceye

Pierwsze zobrazowania z trzech nowych satelitów ICEYE.jpg

Pierwsze zobrazowania z trzech nowych satelitów ICEYE2.jpg

Pierwsze zobrazowania z trzech nowych satelitów ICEYE3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk się buduje. W Teksasie powstanie prawdziwy port kosmiczny
2021-03-12. Radek Kosarzycki

Falcony latające na orbitę stały się już codziennością. W ostatnim czasie co kilka tygodni startują także Starshipy (choć na razie nie lądują). Nic więc dziwnego, że Elon Musk planuje rozbudowę swojego kompleksu w Teksasie.
Ostatnio zresztą czytaliśmy nawet o planach stworzenia nowej miejscowości na mapie Teksasu. Docelowo miałaby się nawet nazywać Starbase. Jak dotąd jednak nie wiedzieliśmy nic o planowanej skali rozwoju bazy.
Teraz jednak pojawiły się dużo bardziej szczegółowe informacje o planowanych zmianach. Wszystko dzięki temu, że zanim zostanie wyrażona zgoda na budowę, zbierane są komentarze innych stron opinii publicznej.
Co będzie w nowym porcie kosmicznym?
Na terenie rozbudowanej bazy docelowo mają znajdować się:
?    2 stanowiska startowe do lotów orbitalnych,
?    2 stanowiska startowe do lotów suborbitalnych,
?    2 lądowiska (jedno już istnieje),
?    2 stanowiska testowe dla statków Starship i komponentu Super Heavy,
?    miejsce stałej ekspozycji Starhoppera tuż przy wejściu na teren.
SpaceX bardzo pewny swojej technologii
Jak zauważają eksperci, mimo tak rozległych planów, SpaceX chce je wszystkie pomieścić na stosunkowo niewielkim terenie kilkudziesięciu hektarów. Oznacza to, że firma jest pewna precyzji swoich rakiet podczas lądowania. Jakby nie patrzeć, na stosunkowo niewielkim terenie wracające tam rakiety będą lądować w pobliżu innych stojących na stanowiskach startowych.
Warto też pamiętać, że SpaceX w ostatnim czasie zakupił oceaniczne platformy wiertnicze Phobos i Deimos. Możliwe zatem, że Starshipy będą startowały z Teksasu i po locie suborbitalnym będą lądowały na platformie oceanicznej, a stamtąd będą realizowały loty orbitalne. Choć brzmi to nierealistycznie, to jest to SpaceX, a to oznacza, że granica pomiędzy realnym a nierealnym jest tutaj mocno rozmyta.
Póki co przed rozpoczęciem rozbudowy, SpaceX musi przejść audyt zarówno realizowany przez armię amerykańską, jak i Federalną Administrację Lotnictwa. Mam jednak wrażenie, że w najbliższym czasie oba zakończą się zielonym światłem dla rozbudowy i Boca Chica, jako fragment miejscowości Starbase, stanie się prawdziwym portem kosmicznym.
https://spidersweb.pl/2021/03/elon-musk-budowa-portu-kosmicznego.html

Elon Musk się buduje. W Teksasie powstanie prawdziwy port kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Kokonie Łabędzia potężny akcelerator cząstek
2021-03-12.
W samym sercu Łabędzia, jednego z najpiękniejszych gwiazdozbiorów letniego nieba, bije źródło cząstek promieniowania kosmicznego o dużych energiach: Kokon Łabędzia. Naukowcy z obserwatorium HAWC zdobyli dowody wskazujące, że ta rozległa struktura astronomiczna jest najpotężniejszym z dotychczas poznanych naturalnych akceleratorów cząstek naszej galaktyki.
Ulokowane na zboczach meksykańskiego wulkanu Sierra Negra, obserwatorium rejestruje cząstki i fotony o wielkich energiach, napływające z otchłani kosmosu. Na niebie półkuli północnej ich najjaśniejszym źródłem jest region Kokonu Łabędzia. W HAWC ustalono, że z Kokonu nadlatują fotony o energiach nawet kilkadziesiąt razy większych od rejestrowanych przez wcześniejsze detektory Fermi-LAT i ARGO. Fakt ten sugeruje, że Kokon Łabędzia jest najpotężniejszym z dotychczas zidentyfikowanych akceleratorów cząstek w Drodze Mlecznej - informuje w prasowym komunikacie Instytut Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN).
Spektakularnym odkryciem mogą się pochwalić naukowcy z międzynarodowego obserwatorium promieniowania kosmicznego HAWC (High-Altitude Water Cherenkov Gamma-Ray Observatory). Wyniki badań, w których ważną rolę odegrali naukowcy z IFJ PAN w Krakowie, zaprezentowano na łamach prestiżowego czasopisma ?Nature Astronomy?.
?Odkrycie dokonane dzięki obserwatorium HAWC to istotny element trwającej od ponad stu lat naukowej układanki, której celem jest rozszyfrowanie natury promieniowania kosmicznego, zwłaszcza w zakresie cząstek o największych energiach występujących w naszej galaktyce? - mówi dr hab. Sabrina Casanova (IFJ PAN), inicjatorka najnowszej analizy danych z regionu Kokonu Łabędzia i jej istotna współautorka.
Kokon Łabędzia, rozległa struktura astronomiczna o rozmiarach około 180 lat świetlnych, leży w odległości 4,6 tysiąca lat świetlnych od Słońca. Na niebie znajdziemy go niemal dokładnie w centrum gwiazdozbioru Łabędzia, gdzie zajmuje obszar o szerokości kątowej zbliżonej do czterech tarcz Księżyca. To region intensywnego formowania się masywnych (i w konsekwencji krótko żyjących) gwiazd, z dwiema młodymi gromadami gwiezdnymi Cygnus OB2 i NGC 6910.
?Detektor HAWC ma większą czułość i rozdzielczość kątową od wcześniejszych urządzeń tego typu. W ciągu 1343 dni obserwacji zarejestrowaliśmy za jego pomocą fotony promieniowania gamma o energiach dochodzących nawet do stu teraelektronowoltów, nadlatujące z kierunku gromady Cygnus OB2. Co mogło być źródłem tak wysokoenergetycznego promieniowania?? - zastanawia się dr Casanova, cytowana w komunikacie.
Z najnowszej analizy promieniowania gamma docierającego do Ziemi z Kokonu Łabędzia wyłania się ciekawy obraz zjawisk o złożonej, wieloetapowej naturze. Źródłem wysokoenergetycznego promieniowania kosmicznego zwykle są pozostałości supernowych, w tym pulsary. Protony bądź elektrony nie mają tu jednak wystarczająco dużo czasu, by rozpędzić się do energii kinetycznej sięgającej aż kilkuset teraelektronowoltów. Mogą jednak trafić do wnętrza młodej gromady masywnych gwiazd. Tutaj turbulencje oddziałujących ze sobą potężnych wiatrów gwiazdowych mogą przyspieszać cząstki przez miliony lat. Niektóre z tych cząstek mają wówczas szanse zyskać energie sięgające petaelektronowoltów.
?Sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana? - zauważa dr Casanova i precyzuje: ?Wewnątrz gromad masywnych gwiazd niektóre cząstki mogą być przyspieszane przez miliony lat, czas porównywalny z wiekiem samej gromady. Jednak im większa energia cząstek, tym krótszy staje się czas ich przyspieszania. Cząstki z największymi energiami opuszczą gromadę zanim wyemitują fotony gamma, które obserwujemy. Pojawia się więc pytanie, jakie jest maksimum energii, do której mogą się rozpędzić cząstki w gromadzie gwiazd??.
Kluczowe pytanie dotyczy natury cząstek odpowiedzialnych za emisję wysokoenergetycznych fotonów, które zarejestrowano w obserwatorium HAWC. Gdyby źródłem fotonów były elektrony, ich energie musiałyby być kilkukrotnie większe od energii fotonów. Jeśli jednak źródłem były protony, ich energie musiałyby sięgać nawet petaelektronowolta. To wartość stukrotnie większa od energii zderzeń protonów w akceleratorze LHC.
?Nasza analiza nie przynosi jednoznacznego rozstrzygnięcia odnośnie do pochodzenia fotonów o energiach sięgających 100 TeV. Wskazuje jednak na wyraźnego faworyta: protony o ekstremalnych energiach, przyspieszane w zderzeniach wiatrów gwiazdowych, a następnie emitujące fotony gamma w trakcie zderzeń z materią międzygwiazdową? - mówi dr Casanova.
Jeśli przyszłe obserwacje potwierdzą obecną interpretację, gromada gwiazd Cygnus OB2 we wnętrzu Kokonu Łabędzia byłaby najpotężniejszym ze wszystkich dotychczas zidentyfikowanych akceleratorów naszej galaktyki.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/
Region Kokonu Łabędzia że źródłem fotonów o energiach dochodzących  do  100 TeV, pokrywający się z młodą gwiazdą, masywnych gwiazd Cygnus OB2 ( Źródło : IFJPAN/HAWC.)

Cygnus X. Jeden najbliższych i najjaśniejszych rejonów formowania gwiazd w galaktyce (zaznaczonym kolorem czerwonym). Znajduje się w centrum Łabędzia , rozległej strukturzy astronomicznej zajmującej na ziemskim niebie

Obserwatorium HAWC(High-Altitude Water Cherenkov Observatory) na zboczu wulkanu Sierra Negra. Żródło: HAWC Obserwatory.)

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C86848%2Cw-kokonie-labedzia-potezny-akcelerator-czastek.html

W Kokonie Łabędzia potężny akcelerator cząstek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy udany lot nowej chińskiej rakiety Długi Marsz 7A
2021-03-12.
Chiny przeprowadziły udany start rakiety Długi Marsz 7A. Była to druga próba lotu tego systemu, poprzednia przeprowadzona rok temu się nie powiodła. W misji umieszczono na orbicie tajnego satelitę Shiyan 9.
Start został przeprowadzony 11 marca z kosmodromu Wenchang na wschodnim wybrzeżu Chin. Rakieta wystartowała o 18:51 czasu polskiego. Niecałą godzinę po starcie potwierdzono w chińskich mediach udany przebieg lotu.

O ładunku
Rakieta wysłała na geosynchroniczną orbitę transferową satelitę Shiyan 9. Nie wiadomo jakie jest jego przeznaczenie. Oficjalne informacje mówią o tym, że będzie testował nowe technologie. Podejrzewa się jednak, że za tym określeniem kryje się statek, który jest wyposażony w optykę obrazującą Ziemię w wysokiej rozdzielczości z wysokiej pozycji orbitalnej.

Nowa chińska rakieta nośna
Długi Marsz 7A to jedna z nowoczesnych rakiet nośnych opartych o paliwa kriogeniczne, wprowadzonych przez Chiny do użytkowania w ostatnich latach. Jest to trzystopniowa konstrukcja z dodatkowymi rakietami bocznymi mierząca 60 metrów i ważąca 573 t.
Pierwsze dwa stopnie i rakiety boczne są zasilane mieszanką kerozyny i ciekłego tlenu, trzeci stopień pełni funkcję hola orbitalnego - stopnia mogącego wielokrotnie uruchamiać się, wynosząc ładunki na wysoką orbitę transferową GTO i jest zasilany ciekłym wodorem i ciekłym tlenem.
Rakieta jest w stanie wynieść do 7 t na orbitę transferową do orbity geostacjonarnej (GTO). Docelowo system ten ma zastąpić użytkowane od lat 90. rakiety Długi Marsz 3B, które w obecnej wersji mają nośność 5,5 t na taką samą orbitę.
Jej pierwszy lot przeprowadzono w 2020 roku, jednak wtedy po separacji pierwszego stopnia zawiodły silniki w drugim członie i system nie osiągnął orbity.
Długi Marsz 7A różni się od rakiety Długi Marsz 7 dodanym trzecim stopniem. Ta druga rakieta wykonała do tej pory dwa udane loty i ma być wykorzystywana w przyszłości do wysyłania statków towarowych Tianzhou do Chińskiej Stacji Kosmicznej.

Podsumowanie
Był to 6. chiński lot na orbitę w 2021 roku i 5. udany. Państwo Środka przygotowuje się do wysłania w najbliższych tygodniach pierwszego modułu Chińskiej Stacji Kosmicznej. Rakieta Długi Marsz 5B, która ma wykonać to zadanie jest już składana na terenie tego samego kosmodromu Wenchang z którego odbył się omawiany tutaj start.
 
 
 
Na podstawie: NSF
Opracowanie: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    relacja z misji (NASASpaceflight)
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 7A startująca z satelitą Shiyan 9. Źródło: .CASC/Wu Tong Xiaoyu.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwszy-udany-lot-nowej-chinskiej-rakiety-dlugi-marsz-7a

Pierwszy udany lot nowej chińskiej rakiety Długi Marsz 7A.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryj czarną dziurę z CLAXSON-em!
2021-03-12.
CLAXSON (Classification of X-ray Sources for Novices) czyli Klasyfikacja Źródeł Promieniowania Rentgenowskiego dla Nowicjuszy to platforma zaprojektowana do identyfikacji nowych obiektów obserwowanych na rentgenowskim niebie za pomocą teleskopu rentgenowskiego Europejskiej Agencji Kosmicznej XMM-Newton. Bądź pierwszą osobą, która odkryje nowe supermasywne czarne dziury, gwiazdy, galaktyki i inne egzotyczne obiekty podczas obserwacji przeprowadzonych w ciągu ostatnich 20 lat i pomóż astronomom odkryć tajemnice rentgenowskiego nieba!
Aby zrozumieć, jak działa Wszechświat w dziedzinie wysokich energii i odpowiedzieć na pytania dotyczące sposobu formowania się supermasywnych czarnych dziur, potrzebujemy Twojej pomocy w identyfikacji obiektów wykrytych w promieniowaniu rentgenowskim. Katalogi rentgenowskie są coraz większe (wkrótce osiągną milion detekcji), więc badanie poszczególnych obiektów staje się trudne dla astrofizyków. Aby sprostać temu wyzwaniu IRAP, Research Institute for Astrophysics and Planetary Science z siedzibą w Tuluzie we Francji, zaprasza wszystkich do udziału w tej pracy.
XMM-Newton - co to takiego?
Dwie dekady temu, 19 grudnia 1999 r., Obserwatorium rentgenowskie Europejskiej Agencji Kosmicznej XMM-Newton (XMM oznacza X-ray multi-Mirror Mission) zostało wystrzelone w kosmos na pokładzie rakiety Ariane 5. Aktywne do dnia dzisiejszego, XMM-Newton jest wyposażone w niezwykle czułe kamery i ogromne lustra, pozostając głównym instrumentem badawczym astronomii rentgenowskiej. W ciągu ostatnich dwudziestu lat XMM-Newton zrewolucjonizował nasze spojrzenie na wysokoenergetyczny Wszechświat, ucząc nas wiele o gwiazdach neutronowych, środowisku supermasywnych czarnych dziur, egzotycznych wydarzeniach, takich jak zniszczenie i pochłonięcie gwiazdy przez czarną dziurę oraz wielu innych zjawiskach zachodzących na niebie.
Trzeba jednak pamiętać, że ten sukces nie byłby możliwy bez naukowców zarządzających działaniami satelity oraz tych, którzy opracowują algorytmy i katalogi, które zawierają dane XMM-Newton. Tym właśnie zajmuje się Science Operation Centre Europejskiej Agencji Kosmicznej w Europejskim Centrum Astronomii Kosmicznej niedaleko Madrytu oraz XMM-Newton Survey Science Center, czyli konsorcjum 10 europejskich instytutów kierowane przez dr Natalie Webb z IRAP.
Platformę CLAXSON, która pozwala na poprawną identyfikację źródeł rentgenowskich, nawet nie-specjalistom, skonstruowały trzy osoby: doktorant Hugo Tranin, dr Natalie Webb i dr Mickael Coriat. Już w pierwszym tygodniu działania tego projektu zostało wykonanych 2000 klasyfikacji! Mamy nadzieję, że identyfikacja źródeł promieniowania rentgenowskiego spodoba Ci się i nie możemy się doczekać postępu w astrofizyce, którego dokonamy dzięki Twojemu udziałowi!
Więcej informacji:
?    Strona projektu i rejestracja do CLAXSON
?    Jak korzystać z CLAXSON

Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Źródło: CLAXSON

Na ilustracji: logo projektu CLAXSON. Źródło: CLAXSON
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/odkryj-czarna-dziure-z-claxson-em

Odkryj czarną dziurę z CLAXSON-em.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)