Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

W ciągu zaledwie kilku dni cztery asteroidy przeleciały bardzo Ziemi
Autor: M@tis (2021-03-26)
Na przestrzeni ostatnich kilku dni, doszło do czterech niebezpiecznie bliskich przelotów asteroid w pobliżu naszej planety. Od początku 2021 roku, doszło już do 36 takich incydentów.
Najbliższy z przelotów, miał miejsce 20 marca w odległości 83 770 km od naszej planety. Obiekt oznaczony jako 2021 FM2, został dostrzeżony w dwa dni po największym zbliżeniu do naszej planety, przez astronomów z Mt. Lemmon Survey w stanie Arizona. Obiekt należał do grupy Apollo i miał średnicę od 2,5 do 5,7 metrów.
W tym samym czasie, gdy doszło do przelotu tego obiektu, badacze dostrzegli trzy inne asteroidy, które dopiero zbliżały się do naszej planety. Ich największe zbliżenie miało miejsce 23 marca i znalazły się one wówczas 321 635 kilometrów od Ziemi. Wspomniane obiekty również należały do grupy Apollo i mierzyły od 3 do 7 metrów. Astronomowe oznaczyli je numerami 2021 FO1, 2021 FH i 2021 FP2.
ródło: pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-ciagu-zaledwie-kilku-dni-cztery-asteroidy-przelecialy-bardzo-ziemi

W ciągu zaledwie kilku dni cztery asteroidy przeleciały bardzo Ziemi.jpg

W ciągu zaledwie kilku dni cztery asteroidy przeleciały bardzo Ziemi2.jpg

W ciągu zaledwie kilku dni cztery asteroidy przeleciały bardzo Ziemi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX chce wylądować na Marsie przed 2030 rokiem

2021-03-26.
 
 Elon Musk jest przekonany, że SpaceX będzie w stanie wylądować na Marsie jeszcze przed 2030 rokiem. Przedsiębiorca skrytykował też ESA.

 Elon Musk ma bardzo duże kosmiczne ambicje, jednak często nie pokrywają się one z rzeczywistością. Przedsiębiorca z Ameryki twierdzi, iż jego firma będzie w stanie wylądować na Marsie jeszcze przed 2030 rokiem. Musk przekazał również, że technologie i pomysły rozwijane przez Europejską Agencję Kosmiczną wyglądają już teraz na przestarzałe. Konkretniej chodzi o projektowanie systemów rakietowych do międzygwiezdnych podróży mających mieć miejsce pomiędzy 2030 a 2050 rokiem. Wiadomo również, iż Europejska Agencja Kosmiczna eksperymentuje z paliwami metalicznymi mającymi mieć kluczowe znaczenie w nowej generacji napędu.

 Miliarder przekazał na swoim koncie na Twitterze, iż ESA obecnie mierzy zbyt nisko i nie ma wystarczających ambicji na to, aby szybciej rozwijać swoje technologie. Miliarder wie, że w wyścigu o umieszczenie ludzi w kosmosie będą liczyły się rakiety ponownego użytku, a nie jednorazowe konstrukcje. Przed 2030 rokiem to właśnie te rozwiązania mają pozwolić na stworzenie samowystarczalnej bazy na Czerwonej Planecie.

 
Elon Musk chce dotrzeć do Marsa przed 2030 rokiem /AFP


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-spacex-chce-wyladowac-na-marsie-przed-2030-rokiem,nId,5131207

SpaceX chce wylądować na Marsie przed 2030 rokiem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicze obiekty krążą w pobliżu potężnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej
2021-03-26.
Coraz wnikliwsze obserwacje okolic najpotężniejszej znanej nam czarnej dziury o nazwie Sagittarius A*, która znajduje się w centrum naszej galaktyki, owocują odkryciem bardzo ciekawych zjawisk, wciąż dla nas niepojętych.
Nowe obiekty są zwarte i rozciągają się na duże odległości. Ich orbity mają od 100 do nawet 1000 lat świetlnych. Astronomowie odkryli dotychczas 6 takich tajemniczych obiektów, ale na pewno znajduje się ich tam znacznie więcej. Eksperci sadzą, że są to pozostałości po grupie gwiazd podwójnych. Obiekty te połączyły się ze sobą w duże gwiazdy osłonięte niezwykle gęstymi chmurami gazu i pyłu.
Za taki los gwiazd odpowiada nikt inny jak masywna czarna dziura, która znajduje się w centrum naszej galaktyki. Posiada ona tak potężną grawitację, że z czasem przyciąga do siebie najróżniejsze obiekty i rozrywa je, a następnie bezpowrotnie wciąga w swoje odmęty.
Obserwacje Sagittarius A* były prowadzone przez zespół Andrei Ghez z UCLA za pomocą teleskopu w Keck Observatory na Hawajach. Astronomowie odkryli, że czarna dziura staje się coraz głodniejsza. Połączenie gwiazd i zaciągnięcie ich materii mogłoby ją nakarmić, ale z nieznanych przyczyn obiekty te jej umykają. Dotychczas świat nauki uważał, że czarne dziury pożerają wszystkie obiekty, które znajdą się blisko niej, ale okazuje się, że jest to bardzo złożony i skomplikowany proces.
Obserwacje dostarczają nam cennych informacji, z których jasno wynika, że wielu obiektom udaje się uciec potężnej grawitacji czarnych dziur. Ukrywają się one na dziwnych orbitach, które są tajemnicą dla astronomów. Proces ich łączenia trwa nawet milion lat. Właśnie takie orbity posiadają odkryte obiekty oznaczone jako: G1, G2, G3, G4, G5 i G6.
Niedawno doszły nas słuchy, że czarne dziury, podobnie jak gwiazdy, mogą posiadać konstelacje swoich planet. Analizy pokazują, że czarna dziura o nazwie Sagittarius A*, znajdująca się w jądrze naszej galaktyki, może mieć nawet 10 tysięcy takich planet, a to ze względu na ogromne ilości pyłu i gazów, które tam występują. Astronomowie podkreślają, że są one idealnym materiałem budowlanych dla takich tajemniczych obiektów.
Czarne dziury często działają też jak wielkie kosmiczne proce. Astronomowie z Macquarie University poinformowali niedawno o odkryciu gwiazdy, która została wyrzucona przez czarną dziurę Sagittarius A*, z jej najbliższego otoczenia, z prędkością 6 milionów km/h. Gwiazda S5-HSV1 pobiła galaktyczny rekord prędkości. Porusza się ona tak szybko, że grozi jej wyrzucenie z Drogi Mlecznej.
Źródło: GeekWeek.pl/UCLA / Fot. UCLA/Nature
G objects and stars orbiting the super-massive black hole at the center of our Galaxy
https://www.youtube.com/watch?v=1PTNpTy2bY0&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-03-26/tajemnicze-obiekty-kraza-w-poblizu-poteznej-czarnej-dziury-w-centrum-drogi-mlecznej/

Tajemnicze obiekty krążą w pobliżu potężnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwają przygotowania do 7. edycji zawodów ERC; chęć udziału zgłosiło blisko 100 drużyn
2021-03-26.
Blisko 100 drużyn z 6 kontynentów potwierdziło chęć udziału w zawodach European Rover Challenge. Siódma edycja zawodów rozgrywanych w ramach ERC Space and Robotics Event 2021 odbędzie się w dniach 10?12 września w Kielcach.
Do startu w tegorocznej edycji ERC zgłosiło się 58 drużyn, które wezmą udział w trybie stacjonarnym on-site, oraz 38 zespołów, które wystartują w trybie hybrydowym remote.
W tym roku, ze względu na pandemię COVID-19, część programu ERC ponownie będzie realizowana na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej, a wybrane aktywności oraz relacje na żywo z zawodów będą transmitowane na stronie internetowej wydarzenia.
"Niezależnie od formuły uczestnictwa ponownie będzie to doskonała okazja do spotkania entuzjastów nauki, kosmosu i zaawansowanych technologii, a także ekspertów i przedstawicieli europejskiego świata nauki i biznesu zainteresowanych wykorzystywaniem technologii kosmicznych i robotycznych" - podkreślają organizatorzy wydarzenia w prasowym komunikacie.
"Jako organizatorzy ERC jesteśmy naprawdę dumni, widząc, jak ta społeczność młodych wizjonerów i ich zwolenników z roku na rok staje się coraz większa. W tym roku z powodu dużego zainteresowania uczestnictwem zdecydowaliśmy się nawet na wydłużenie terminu nadsyłania zgłoszeń, dzięki czemu ERC 2021 ma szansę stać się najlepszą dotychczas edycją wydarzenia, na które wszyscy czekamy z niecierpliwością i nieskrywanym podekscytowaniem" ? mówi Łukasz Wilczyński z Europejskiej Fundacji Kosmicznej, głównego organizatora zawodów ERC.
Tegoroczne wydarzenie będzie składało się z dwóch części: Strefy Zawodów oraz Strefy Inspiracji.
Strefa Zawodów to miejsce, w którym odbywa się tytułowe wydarzenie ? European Rover Challenge. Zawody pozwalają studentom zaprojektować, zbudować i przetestować działanie autonomicznych łazików, a następnie zmierzyć się z innymi zespołami z całego świata. Zadania przygotowane dla drużyn oparte są na prawdziwych misjach zaplanowanych i wykonanych przez NASA lub Europejską Agencję Kosmiczną, których przedstawiciele są obecni podczas wydarzeń ERC. Wyzwania stawiane uczestnikom odzwierciedlają prawdziwe doświadczenia inżynierskie oraz edukują w rozwiązywaniu złożonych problemów, co może okazać się przydatne w przyszłej karierze.
Strefa Inspiracji skupi zaś uwagę wszystkich zainteresowanych podczas pokazów i prezentacji naukowo-technicznych, zarówno na miejscu, jak i online. Tej części ERC towarzyszy seria wykładów i debat z udziałem głównych prelegentów pochodzących z najlepszych międzynarodowych firm z branży kosmicznej i technologicznej.
Ubiegłoroczna, szósta edycja ERC 2020 odbyła się w nowej, hybrydowej formule i była jedynym prestiżowym turniejem robotyczno-kosmicznym na świecie, który został zrealizowany po ogłoszeniu stanu pandemii COVID-19. Udział wzięło wówczas 30 zespołów z 14 krajów, a ich zmagania śledziło online ponad 100 tys. osób.
Współorganizatorami ERC 2021 są: Europejska Fundacja Kosmiczna, Specjalna Strefa Ekonomiczna ?Starachowice? SA oraz Politechnika Świętokrzyska. Wydarzenie wspierane jest przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, które dofinansowało projekt z programu ?Społeczna odpowiedzialność nauki?.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/
Źródło: Materiały prasowe
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C87087%2Ctrwaja-przygotowania-do-7-edycji-zawodow-erc-chec-udzialu-zglosilo-blisko

Trwają przygotowania do 7. edycji zawodów ERC chęć udziału zgłosiło blisko 100 drużyn.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UMK i UW w astronomicznej sieci ORP
2021-03-26.
Rusza największa w Europie sieć koordynująca badania astronomiczne ? OPTICON-RadioNet Pilot (ORP). Biorą w niej udział astronomowie z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Warszawskiego.
Dwa duże zespoły astronomów łączą swoje siły, by stworzyć największą w Europie sieć instrumentów obserwacyjnych. ORP zapewni europejskim naukowcom dostęp do szerokiej gamy teleskopów oraz wesprze rozwój naukowy młodych astronomów. To wszystko powinno umożliwić nowe odkrycia. W projekcie o wartości 15 milionów euro, finansowanym z programu Komisji Europejskiej Horyzont 2020, z Polski wezmą udział Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytet Warszawski.
Do tej pory w Europie działały dwie główne sieci koordynujące współpracę instrumentów naziemnych. Jedna związana była z obserwacjami w zakresie widzialnym (OPTICON), a druga w zakresie radiowym (RadioNet). Obie sieci od ponad 20 lat z dużym powodzeniem służyły społeczności astronomów prowadzących badania w tych zakresach widma promieniowania elektromagnetycznego.
Wraz z rozwojem wiedzy o Wszechświecie astronomowie potrzebują coraz bardziej zaawansowanych i wzajemnie uzupełniających się metod i narzędzi badawczych. Dlatego Unia Europejska postanowiła wesprzeć współpracę pomiędzy różnymi grupami astronomów i przyznała grant z programu Horyzont 2020. Dzięki połączeniu projektów OPTICON i RadioNet powstała największa w Europie sieć współpracy wykorzystująca instrumenty naziemne.
Projekt ORP ma na celu rozwój tzw. astronomii wieloaspektowej, obejmującej nie tylko badania w szerokim zakresie promieniowania elektromagnetycznego, ale także fale grawitacyjne, promieniowanie kosmiczne i neutrina. Dlatego duży nacisk kładzie się na ujednolicenie metod i narzędzi obserwacyjnych oraz rozszerzenie dostępu do wielu różnych instrumentów astronomicznych.
W ramach przedsięwzięcia wypracowane zostaną standardy obserwacji nieba i analizy danych zarówno dla teleskopów optycznych, jak i radioteleskopów, zaś europejscy astronomowie uzyskają łatwiejszy do nich dostęp, np.: do optycznego 11-metrowego teleskopu w Południowej Afryce czy 100-metrowego radioteleskopu w Bonn. Nowy program zadba również o rozwój młodego pokolenia badaczy ? umożliwi im zdobywanie cennego doświadczenia w obserwacjach za pomocą różnych instrumentów.
Projektem kierują francuski CNRS, brytyjski Uniwersytet Cambridge i niemiecki Instytut Radioastronomii im. Maxa Plancka, a współpraca obejmuje 37 instytucji naukowych z 15 krajów europejskich, Australii i Południowej Afryki. W projekcie ORP biorą udział dwie polskie uczelnie ? Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytet Warszawski.
Badania naukowe w ramach ORP na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika będą prowadzone zarówno w zakresie radiowym, jak i widzialnym przy użyciu instrumentów znajdujących się w Obserwatorium Astronomicznym UMK w Piwnicach pod Toruniem. Całość prac naukowych na UMK będzie koordynowana przez dr hab. Agnieszkę Słowikowską, prof. UMK ? zastępcę dyrektora Instytutu Astronomii UMK ds. Infrastruktury Badawczej. W zakresie radiowym użyty zostanie największy polski radioteleskop o średnicy 32 metrów, który w 2020 r. przeszedł gruntowną renowację.
Do pomiarów w zakresie widzialnym wykorzystany zostanie największy w Polsce teleskop optyczny (zwierciadło główne o średnicy 90 cm). Instrumenty te posłużą do prowadzenia badań naukowych wspólnie z wieloma innymi teleskopami rozmieszczonymi na całym świecie. Dostarczać będą one danych na temat różnych typów obiektów: gwiazd zmiennych, supernowych, zjawisk tymczasowych itp. Takie podejście pozwala na monitorowanie całego nieba przez całą dobę, nawet w przypadku złej pogody u części obserwatorów.
W projekcie ORB bardzo ważna rola powierzona została prof. Agnieszce Słowikowskiej. Została ona wybrana na przewodniczącą zespołu koordynującego ORP (Chair of the ORP Board), w skład którego wchodzi 37 reprezentantów wszystkich instytucji zaangażowanych w działalność sieci.
Projekt ORP otrzymał dofinansowanie z unijnego programu badań i innowacji Horyzont 2020 w ramach umowy o grant nr 101004719.
Źródło: UMK
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/umk-i-uw-w-astronomicznej-sieci-orp

UMK i UW w astronomicznej sieci ORP.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blokada Kanału Sueskiego widziana z orbity
2021-03-26.
Blokadę Kanału Sueskiego można zobaczyć z orbity. Satelity obserwacyjne zarejestrowały zarówno statek, jak i czekające na odblokowanie jednostki po obu stronach kanału.
Ever Given ? jeden z największych na świecie kontenerowców ? blokuje Kanał Sueski. 23 marca 2021 r. statek ugrzązł na mieliźnie w poprzek kanału i uniemożliwił przepływ innych jednostek. Od tego czasu trwają wysiłki mające na celu przywrócenie drożności kanału.
Otwarty w XIX wieku Kanał Sueski między Morzem Czerwonym i Morzem Śródziemnym to szlak towarowy łączący Europę i Azję. W 2019 r. przepłynęło przez niego 19 000 statków z 1,25 mld ton towaru, co stanowi według analityków 13% wartości światowego handlu. Całkowita blokada kanału to wymierna strata setek milionów dolarów dziennie.
Nie znamy jeszcze dokładnych przyczyn utknięcia statku, ale mógł on stracić sterowność przez burzę piaskową i bardzo silne wiatry w rejonie kanału, osiągające prędkości w porywach do 75 km/h w dniu wypadku.
Na razie próby ściągnięcia kontenerowca z mielizny nie powiodły się. Po obu stronach kanału na jego odblokowanie czekają setki innych kontenerowców, masowców i tankowców. Operatorzy niektórych jednostek już podjęli decyzję o zmianie trasy i opłynięciu Afryki przez południowy Przylądek Dobrej Nadziei, inne czekają i liczą na szybkie rozwiązanie problemu.
Wysiłki trwają, a do pomocy w wyciągnięciu z mielizny i przeholowaniu statku ściągane są kolejne jednostki.
Blokada kanału z orbity
Chaos związany z blokadą uchwyciły satelity obserwacji Ziemi. Obrazowania wykonane 24 marca przez europejską sieć obserwacyjną Copernicus pokazują czekające jednostki po obu stronach portu i sam blokujący kontenerowiec.
26 marca zdjęcia kontenerowca wykonał satelita WorldView-2 firmy Maxar Technologies (dawniej DigitalGlobe). Wysłany w 2009 r. satelita dysponuje optyką, która umożliwia wykonywanie obrazów powierzchni Ziemi z rozdzielczością poniżej 0,5 m/px w kanale panchromatycznym i 1,8 m/px w kolorze.
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Maxar/CREODIAS.eu/The Conversation
 
Więcej informacji:
?    Artykuł na temat blokady Kanału Sueskiego (The Conversation)
?    Platforma CREODIAS
 Zdjęcia zostały pobrane z platformy CREODIAS.eu
Na zdjęciu: Kanał Sueski podczas blokady. Zdjęcie z satelity Sentinel-2. Źródło: Copernicus/CREODIAS.eu.
Źródło: Copernicus/CREODIAS.eu
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/blokada-kanalu-sueskiego-widziana-z-orbity

Blokada Kanału Sueskiego widziana z orbity.jpg

Blokada Kanału Sueskiego widziana z orbity2.jpg

Blokada Kanału Sueskiego widziana z orbity3.jpg

Blokada Kanału Sueskiego widziana z orbity4.jpg

Blokada Kanału Sueskiego widziana z orbity5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłysz Wszechświat z SonoUno
2021-03-26.
Astronomia to dziedzina, w której zdobywanie wiedzy i rozwijanie nauki może być wyzwaniem dla osób doświadczających trudności w percepcji wizualnej. Program SonoUno, służący do sonifikacji danych liczbowych, umożliwia eksplorowanie obserwacji astronomicznych osobom niewidomym i niedowidzącym.
SonoUno to oprogramowanie do sonifikacji danych astronomicznych dedykowane osobom niewidomym i niedowidzącym. Napisane w języku Python i wciąż rozwijane, zostało przetestowane pod systemami Windows 10, Ubuntu (16.04 i 18.04), CentOS 7 i MacOS (Mojave i Catalina). Głównym celem SonoUno jest umożliwienie użytkownikowi otwierania plików danych będących w formacie tekstowym txt lub csv, tworzenia wykresów, a także sonifikacji danych, czyli zastosowaniu dźwięków niebędących mową do wyrażenia, przetworzenia informacji lub poznania danych.
Dzięki SonoUno, osoby niewidome i niedowidzące mogą analizować obserwacje astronomiczne różnego rodzaju, o ile są one przedstawione w postaci danych tekstowych w dwóch kolumnach. Użytkownicy mogą np. studiować widma galaktyk i poszukiwać interesujących cech widmowych. Chociażby takich jak linie emisyjne, które dają się łatwo rozpoznać na tle ogólnego ?dźwięku?, jaki wydaje galaktyka. Mogą także badać własności fal grawitacyjnych lub poszukiwać tzw. gliczów (ang. glitch), które występują w niektórych pulsarach i są nie do końca zrozumiałym zjawiskiem fizycznym i materiałem bieżących prac naukowych.
Wspomniany wyżej glicz to nagły wzrost częstości rotacji pulsara, po którym następuje okres jego stopniowej regeneracji. W tym czasie obserwowana okresowość pulsara zwalnia do wartości zbliżonej do tej przed gliczem. Okresy regeneracji mogą trwać od kilku dni do kilku lat. Nie wiadomo, jaka dokładnie jest przyczyna powstawania gliczów. Pulsarami najlepiej zbadanymi pod tym kątem, a zarazem jedynymi, które wykazują powtarzające się glicze, są pulsar znajdujący się w centrum w mgławicy Krab w gwiazdozbiorze Byka na niebie północnym oraz najjaśniejszy pulsar radiowy (Vela), znajdujący się w gwiazdozbiorze Żagla na niebie południowym.
SonoUno pozwala na wybór zakresu danych na osi horyzontalnej, zaznaczanie i zapisywanie interesujących punktów, stosowanie predefiniowanych funkcji matematycznych (na przykład funkcji logarytmicznej i potęgowej) oraz manipulowanie tablicami danych za pomocą interfejsu Octave. W ustawieniach sekcji użytkownik może konfigurować funkcje programu i niektóre cechy dźwięku według własnych potrzeb, a także zapisywać pliki zawierające wykresy i wybrane części danych w formacie tekstowym oraz csv.
SonoUno pozwala na prowadzenie oryginalnych badań naukowych, odkrywanie nowych własności obiektów kosmicznych, dogłębną analizę wybranych problemów badawczych, a także po prostu na poznawanie Wszechświata przy użyciu zmysłu słuchu. Ten sposób analizy danych może również pozwolić odpocząć naszym oczom, zmęczonym wielogodzinnym wpatrywaniem się w ekrany monitorów.
Czy można więc powiedzieć: zamknij oczy i... pracuj? Aby sprawdzić, czy to jest możliwe, zapraszam do samodzielnego zapoznania się z możliwościami oferowanymi przez SonoUno.
 
Więcej informacji:
?    Witryna projektu SonoUno
 
Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Źródło: SonoUno
Przykład gliczu. Źródło: SonoUno.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/uslysz-wszechswiat-z-sonouno

Usłysz Wszechświat z SonoUno.jpg

Usłysz Wszechświat z SonoUno2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałości Falcona 9 płonęły w atmosferze. Internauci wrzucają filmiki [WIDEO]
2021-03-26.BJS.KF.
Mieszkańcy amerykańskiej części północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku i kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska mogli podziwiać w czwartek w nocy niecodzienny spektakl na niebie. Pozostałości rakiety Falcon 9 firmy SpaceX rozpadły się i zapaliły po ponownym wejściu w atmosferę ziemską. Filmiki, na których zarejestrowano zdarzenie, obiegły media społecznościowe.
4 marca rakieta Falcon 9 wyniosła na niską orbitę zestaw kolejnych 60 satelitów własnej sieci telekomunikacyjnej Starlink. Z czwartku na piątek drugi stopień rakiety wrócił do atmosfery ziemskiej, gdzie rozpadł się na fragmenty, które zaczęły płonąć.
źródło: EBU
https://www.tvp.info/52992517/usa-kanada-astronomia-spacex-zapalily-sie-pozostalosci-rakiety-falcon-9

Pozostałości Falcona 9 płonęły w atmosferze. Internauci wrzucają filmiki [WIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przygotowuje pierwszy lot drona na Marsie
2021-03-27. Joanna Potocka
Amerykańska agencja kosmiczna NASA planuje lot drona Ingenuity na Marsie. Dojdzie do niego nie wcześniej niż 8 kwietnia. Będzie to pierwsza w historii próba lotu sterowalnego statku powietrznego z własnym silnikiem w atmosferze innej planety niż Ziemia.
Lot drona jest częścią misji łazika Perseverance, który wylądował na powierzchni Czerwonej Planety 18 lutego. Do łazika przyczepiony jest dron - niewielki helikopter nazwany Ingenunity.
Niedawno, 21 marca, została zwolniona osłona z kompozytu grafitowego, która chroniła drona podczas manewru lądowania łazika.
Dron jest obecnie w trakcie przemieszczania go na "pas startowy" - miejsce, z którego dokona swojego pierwszego lotu. Proces ten potrwa sześć dni. Gdy się zakończy, helikopter będzie miał 30 marsjańskich dni na wykonanie kilku testowych lotów.
Czekamy na zdjęcia i filmy z Marsa
Dokładna data pierwszego lotu nie została jeszcze wyznaczona. NASA określiła jedynie, że będzie to nie wcześniej niż 8 kwietnia. Kilka godzin po wykonanym locie Ingenuity, łazik Perseverance prześle na Ziemię pierwszy zestaw danych inżynieryjnych na temat tej próby, a być może także zdjęcia i film z kamer łazika.
Na tej podstawie będzie można ocenić, czy próba była udana. Pozostała część danych zebranych w trakcie lotu, w tym czarno-białe zdjęcia z kamery nawigacyjnej drona, będzie dostępna kolejnego dnia. Z kolei kolorowe zdjęcia w wysokiej rozdzielczości z kamery drona zobaczymy trzeciego dnia. Potem inżynierowie i naukowcy zdecydują o kolejnych testowych lotach.
"Gdy łazik Sojourner wylądował na Marsie w 1997 roku, pokazał, że ta forma eksploracji Czerwonej Planety jest możliwa, co kompletnie zredefiniowało nasze podejście do badań Marsa. Podobnie teraz, chcemy nauczyć się, jaki potencjał Ingenuity pokaże dla przyszłych badań naukowych" - tłumaczy Lori Glaze z Wydziału Nauk Planetarnych w centrali NASA.
NASA porównuje też pierwszy lot na Marsie do historycznego pierwszego lotu samolotem na Ziemi, którego dokonali bracia Wright 17 grudnia 1903 roku (pierwsza próba uznawana za nieudaną odbyła się 14 grudnia). Lot na odległość 37 metrów trwał 12 sekund.
Próbny lot marsjańskiego helikoptera również nie będzie długi:wzniesie się on na 3 metry, lot potrwa do 30 sekund.
Kosmos...
Jeśli chodzi o powietrzne badania innych planet, to w 1985 roku badano w ten sposób atmosferę Wenus przy pomocy balonów z radzieckiego programu Wega. Z kolei NASA rozważa misję Dragonfly, w ramach której dron latałby w atmosferze Tytana, największego księżyca Saturna.
Źródło; PAP
Przelot drona na Marsie na ilustracji przygotowanej przez NASA / NASA/JPL-Caltech /PAP/EPA
Zdjęcie powierzchni Marsa wokół łazika Perseverance / NASA/JPL-Caltech /PAP/EPA
https://www.rmf24.pl/nauka/news-nasa-przygotowuje-pierwszy-lot-drona-na-marsie,nId,5133163

NASA przygotowuje pierwszy lot drona na Marsie.jpg

NASA przygotowuje pierwszy lot drona na Marsie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zespół Innspace zdobył 4 miejsce w konkursie Moon Base Design
2021-03-27. Redakcja
Ich projekt to baza na Księżycu, wykonana przy pomocy druku 3D, w której główną rolę grają? algi.
Konkurs zorganizowało stowarzyszenie Moon Society z siedzibą w USA. Zaprosili oni drużyny z całego świata do zaprojektowania habitatu księżycowego, który jest możliwy do wybudowania w ciągu najbliższej dekady i pomieści 2-3 załogi jednocześnie.
Czwarte miejsce zdobył projekt przygotowany przez polską grupę Innspace, która ma na swoim koncie sukcesy w innych konkursach związanych z architekturą kosmiczną. Zdobyli tytuł Gold Winner w konkursie Future Mars Life w Chinach, czy 5. Miejsce w konkursie Mars Colony Prize w USA.
Doświadczenie jako astronauci
Pięcioro członków załogi brało udział w najdłuższej w Polsce analogowej misji kosmicznej, organizowanej przez Analog Astronaut Training Center, spędzając w habitacie 6 tygodni. Część z rozwiązań była więc inspirowana ich własnymi przemyśleniami.
Nasz zespół posiada wyjątkowe umiejętności. Nie tylko posiadamy w swojej grupie specjalistów z 14 różnych dziedzin, jak architektura, robotyka, medycyna czy nawet prawo, ale też znaczna część naszych członków ma doświadczenie jako analogowi astronauci. Staramy się więc wykorzystać interdyscyplinarny background i pobyt na misji podczas realizacji naszych projektów ? mówi Justyna Pelc, lider grupy Innspace.
Baza na biegunie
Jako lokalizację habitatu grupa wybrała teren w pobliżu krateru Shackleton, ulokowany na południowym biegunie. To jedno z ciekawszych miejsc na Księżycu, gdyż znajdują się tam miejsca, które Słońce oświetla przez prawie cały czas, jak i takie, do których światło nie dociera nigdy. To sprawia, że lokalizacja ta jest szczególnie interesująca dla naukowców.
To nie jedyny powód wybrania właśnie tego miejsca. Dzięki położeniu na biegunie południowym, habitat zyskuje dostęp do wody, która jest uwięziona w postaci lodu na, jak i pod powierzchnią Księżyca.
17 lotów przygotowawczych
Baza Xors składa się z 4 modułów, inspirowanych rozwiązaniem firmy Bigelow, przetestowanym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznych. Moduły zostałyby pokryte grubą warstwą regolitu księżycowego za pomocą technologii druku 3D, co stanowiłoby dodatkową ochronę przed promieniowaniem. Zbudowanie takiej bazy dla kilkunastu astronautów wymaga misji przygotowawczych. Do transportu niezbędnych zasobów i sprzętu niezbędne jest aż 17 lotów.
?Najważniejszą częścią w projektach baz księżycowych są systemy podtrzymywania życia i systemy odpowiadające za bezpieczeństwo bazy? zaznaczają Ewa Borowska i Magdalena Łabowska, które odpowiadały za część środowiskową. ?Najtrudniejszym aspektem było zaprojektowanie układów bezpieczeństwa, tak aby zapewnić ochronę i prawidłowe działanie każdego z systemów podtrzymujących życie w każdych warunkach, nawet w sytuacjach kryzysowych.?
Wykorzystanie alg
Ważnym elementem systemów podtrzymywania życia są algi. Mix specjalnie dobranych mikroorganizmów, w tym bakterii, cyjanobakterii i mikroglonów, spełnia funkcje oczyszczania ścieków i innych zanieczyszczeń wodnych. Dodatkowo specjalnie dobrane mikroglony w formie paneli naściennych w każdym pomieszczeniu dostarczają dodatkowy tlen i pełniłyby funkcje wizualne. Do tego zespół wykorzystał lampy emitujące nie tylko światło widzialne, ale też podczerwone i UV-A oraz UV-B, żeby lepiej imitować światło słoneczne.
Odpowiednie światło ma ogromne znaczenie. Wybrana przez nas technologia wpłynie pozytywnie na samopoczucie astronautów, a dodatkowo będą się mniej męczyć. ? mówi Beata Suścicka, architektka w grupie Innspace.
Kolejny krok ? Wenus?
To nie ostatni projekt grupy Innspace. Rozpoczęli pracę nad bazą na Wenus, która mogłaby się unosić na odpowiedniej wysokości w atmosferze, chroniąc astronautów przed wysokimi temperaturami panującymi na powierzchni tej planety (dochodzącymi do 400 stopni Celsjusza).
Chcemy wyjść poza swoją strefę komfortu i sprawdzić, na ile realne są plany zbudowania unoszącej się w powietrzu bazy na Wenus. Koncepcja ta była bardzo popularna kilkadziesiąt lat temu, a od tego czasu technologia znacznie się rozwinęła. ? mówi Hubert Gross, konstruktor.

Zespół Innspace tworzą: Justyna Pelc, Piotr Torchała, Magdalena Łabowska, Beata Suścicka, Łukasz Sokołowski, Małgorzata Popiel, Hubert Gross, Arkadiusz Kołodziej, Ewa Borowska, Aleksandra Wilczyńska, Michał Garus, Cyrus Sidor i Marcin Zieliński. Partnerem projektu jest Hoya Lens Poland.
Finałowy raport można znaleźć pod linkiem: https://bit.ly/Xors_baza
Baza Xors zaprojektowana przez zespół Innspace
Wnętrze bazy stworzonej na konkurs
Wizualizacja wnętrza bazy
https://kosmonauta.net/2021/03/zespol-innspace-zdobyl-4-miejsce-w-konkursie-moon-base-design/

Zespół Innspace zdobył 4 miejsce w konkursie Moon Base Design.jpg

Zespół Innspace zdobył 4 miejsce w konkursie Moon Base Design2.jpg

Zespół Innspace zdobył 4 miejsce w konkursie Moon Base Design3.jpg

Zespół Innspace zdobył 4 miejsce w konkursie Moon Base Design4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy zbadali pole magnetyczne na obrzeżach supermasywnej czarnej dziury
2021-03-27.
W ramach projektu o nazwie Teleskop Horyzontu Zdarzeń (EHT) badacze coraz dokładniej analizują supermasywną czarną dziurę w galaktyce M87. Teraz udało się pomierzyć polaryzację i dzięki temu zbadać pole magnetyczne tuż obok czarnej dziury. Jednym z zespołów w ramach tych badań kieruje Polka. O wynikach poinformowało Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
10 kwietnia 2019 r. świat obiegła informacja o uzyskaniu pierwszego w historii obrazu czarnej dziury (a w zasadzie jej cienia). Była to wielka sensacja naukowa opisywana przez media na całym świecie. Od tamtej pory zespół badawczy Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (ang. Event Horizon Telescope, w skrócie EHT) coraz dokładniej analizuje własności tej czarnej dziury i jej najbliższego otoczenia. W szczególności odkryto teraz, iż część światła wokół czarnej dziury jest spolaryzowana (oscylacje fali świetlnej są w pewien sposób uporządkowane).
Polaryzacja światła niesie ze sobą informacje, które pozwalają naukowcom lepiej zrozumieć fizykę stojącą za słynnym zdjęciem cienia czarnej dziury, a w szczególności poznać własności pola magnetycznego w pobliżu obiektu. W ramach projektu działa Polarymetryczna Grupa Robocza EHT, której pracami koordynuje prof. Monika Mościbrodzka z Radboud University w Holandii.
Widzimy teraz następny kluczowy dowód pozwalający zrozumieć, jak pola magnetyczne zachowują się wokół czarnych dziur i jak aktywność w tym bardzo zwartym obszarze może napędzać dżety, które rozciągają się daleko poza galaktykę? - wskazuje Polka.
Z jądra galaktyki M87 wychodzą jasne dżety energii i materii, rozciągając się na co najmniej 5000 lat świetlnych od centrum. To jedna z najbardziej energetycznych i najbardziej tajemniczych cech tej galaktyki. W centrum tej odległej o 55 milionów lat świetlnych galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura. Większość materii znajdującej się blisko czarnej dziury opada na nią. Jednak część otaczających ją cząstek ucieka na chwilę przed pochwyceniem i są wyrzucane w przestrzeń kosmiczną w formie dżetów.
Aby wytłumaczyć ten proces, astronomowie tworzą różne modele zachowania materii w pobliżu czarnej dziury. Nadal jednak nie wiadomo dokładnie, jak z centralnego rejonu (który ma rozmiar porównywalny z wielkością Układu Słonecznego) wystrzeliwane są tak gigantyczne dżety, ani jak dokładnie materia opada na czarną dziurę. Dzięki nowym badaniom naukowcy mogli zajrzeć w obszar tuż obok czarnej dziury (blisko tzw. horyzontu zdarzeń), gdzie występuje wzajemna zależność pomiędzy materią dopływającą, a wyrzucaną.
Okazuje się, iż tylko modele teoretyczne uwzględniające gaz pod wpływem silnych pól magnetycznych są w stanie wyjaśnić to, co widać przy horyzoncie zdarzeń. Wyniki sugerują, że pola magnetyczne na obrzeżach czarnej dziury są wystarczająco silne do odepchnięcia gorącego gazu i wsparciu go w opieraniu się gigantycznemu przyciąganiu grawitacyjnemu czarnej dziury.
W badaniach udział brało osiem radioteleskopów na świecie, wspólnie tworząc wirtualny teleskop o rozmiarach całej Ziemi. Uzyskana rozdzielczość pozwoliłaby na zmierzenie długości karty kredytowej leżącej na powierzchni Księżyca.
Wyniki opublikowano w dwóch artykułach w czasopiśmie naukowym ?The Astrophysical Journal Letters?. Towarzyszy im dodatkowa praca oparta wyłącznie na danych z sieci radioteleskopów ALMA. W badaniach projektu EHT udział bierze ponad 300 naukowców z pięciu kontynentów.
PAP - Nauka w Polsce
cza/ agt/
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C87069%2Cnaukowcy-zbadali-pole-magnetyczne-na-obrzezach-supermasywnej-czarnej-dziury

 

Naukowcy zbadali pole magnetyczne na obrzeżach supermasywnej czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza siła rozrywa położoną najbliżej Ziemi gromadę gwiazd
Autor: John Moll (2021-03-27)
Dane pochodzące z satelity Gaia wskazują, że najbliżej położona Słońca gromada gwiazd jest rozdzierana przez siły grawitacyjne masywnego obiektu, którego nie jesteśmy w stanie zobaczyć. Zdaniem astronomów, odpowiedzialna za to zjawisko może być ciemna materia.
Naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej i Europejskiego Obserwatorium Południowego skupili się w swoich badaniach nad gromadą gwiazd Hiady, która znajduje się ponad 153 lata świetlne od Słońca w gwiazdozbiorze Byka.
Gromada ta jest dobrze widoczna dla obserwatorów nieba zarówno na półkuli północnej, jak i półkuli południowej. Teleskopy pozwoliły również dostrzec setki mniej widocznych gwiazd, znajdujących się w kulistym obszarze przestrzeni o średnicy około 60 lat świetlnych.
Gromady gwiazd w naturalny sposób tracą swoje gwiazdy, gdy te przemieszczają się w obszarze gromady i przyciągają się grawitacyjnie. Ruchy te nieznacznie zmieniają prędkości gwiazd, a niektóre z nich przemieszczają się do krawędzi gromady.
Stamtąd gwiazdy mogą zostać zmiecione przez grawitację galaktyki, tworząc dwa długie ogony pływowe ? jeden podąża za gromadą gwiazd, a drugi rozciąga się przed nią. Ogony pływowe zostały dobrze zbadane w zderzających się galaktykach, lecz do niedawna nikt ich nie zauważył w gromadzie Hiady.
Aby wykryć ogony pływowe, należy ustalić, które gwiazdy na niebie poruszają się podobnie do gromady gwiazd. Satelita Gaia potrafi precyzyjnie mierzyć odległość i ruchy ponad miliarda gwiazd w Drodze Mlecznej, jednak poprzednie próby określenia ogonów pływowych zakończyły się ograniczonym sukcesem, gdyż naukowcy nie zdołali zlokalizować wszystkich pasujących gwiazd.
Teraz naukowcy przeprowadzili symulacje komputerowe, które pozwoliły uwzględnić tysiące kolejnych gwiazd, rozciągających się na odległość tysięcy lat świetlnych, tworząc dwa ogromne ogony pływowe. Obiekty te były dawniej częścią Hiady. Jednocześnie wykazano, że w samej gromadzie brakuje gwiazd.
Kolejne symulacje wykazały, że podobne zjawisko mogłoby wywołać oddziaływanie grawitacyjne obiektu o masie około 10 milionów razy większej od masy Słońca. W okolicy gromady gwiazd nie znaleziono żadnego obiektu o takiej masie. Naukowcy wskazują jednak, że winne mogą tutaj być skupiska ciemnej materii. Choć co do tego nie ma pewności, badacze kontynuują swoją pracę, poszukując ogonów pływowych w innych, bardziej odległych gromadach gwiazd.
Źródło: ESA/Gaia/PAC
Locating the Hyades tidal tails
https://www.youtube.com/watch?v=dn2Qdrz9JDo&feature=emb_imp_woyt
Evolution of Hyades star cluster from ~ 650 million years ago until now
https://www.youtube.com/watch?v=ra3LupQjTYM&feature=emb_imp_woyt

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/tajemnicza-sila-rozrywa-polozona-najblizej-ziemi-gromade-gwiazd

Tajemnicza siła rozrywa położoną najbliżej Ziemi gromadę gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021
2021-03-27. Redakcja
Autorem artykułu jest Mikołaj Data ? serdecznie dziękujemy!
Pierwsze miesiące roku 2021 za nami więc to dobry moment na podsumowanie najważniejszych wydarzeń z branży kosmicznej.
Rok 2021 rozpoczął się bardzo ciekawie ? nie tylko ze względu na misje kosmiczne, testy prototypów rakiet, ale także z powodu Marsa. Jakie były najważniejsze wydarzenia początku 2021 roku?
Do momentu przygotowania tego artykułu (22 marca) byliśmy świadkami wystrzelenia 22 rakiet ? w tym jednego nieudanego. Pierwszym startem 2021 roku był lot Falcona 9 firmy SpaceX z satelitą Turksat na pokładzie.
Łazik Perseverance na powierzchni Marsa
Można pokusić się o stwierdzenie, że lądowanie łazika Perseverance, które odbyło się 18 lutego będzie najważniejszym wydarzeniem 2021 roku. Wiadomości na temat lądowania pojawiały się w największych serwisów informacyjnych całego świata. Samo lądowanie łazika przebiegło zgodnie z planem. Żaden system nie został uszkodzony, a łazik rozpoczął swoją pracę na powierzchni Czerwonej Planety.
Orbiter Hope oraz Tianwen-1 na orbicie Marsa
Dziewiątego lutego orbiter Hope wykonany przez Agencję Kosmiczną Emiratów Arabskich, Uniwersytet Colorado Boulder, Uniwersytet stanu Arizona oraz Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, wszedł na orbitę marsa. Głównym celem orbitera jest badanie Atmosfery Marsa oraz zrozumienie czemu atmosfera czerwonej planety traci Wodór, oraz Tlen.
Dzień po orbiterze Hope na orbicie pojawiła się chińska misja Tianwen-1. Misja składa się z orbitera, lądownika i łazika. Wejście w atmosferę ma odbyć się w maju.
Testy prototypów rakiet Starship
Firma SpaceX potrafi zaskoczyć. Od początku roku odbyły się aż 2 loty testowe ich prototypowej maszyny o oznaczeniach SN. Pierwszy lot odbył się 2 lutego i zakończył się ?częściowym? sukcesem. Co prawda prototyp osiągnął planowany pułap 10 km, lecz sama próba lądowania zakończyła się spektakularnym wybuchem. Drugi test który odbył się 3 marca był dużym sukcesem. Prototyp osiągnął planowany pułap po czym wylądował w ?całości?, aby po kilku minutach postoju na miejscu lądowania wybuchnąć.
Nowe rakiety od Rocket Lab
Pierwszego marca firma Rocket Lab zaskoczyła wszystkich wiadomością na temat ich nowego projektu. Rocket Lab zapowiedziało nową reużywalną rakietę nazwaną Neutron. Ma ona mieć 40 metrów wysokości i ma być zdolna wynieść 8 000 kg na niską orbitę ziemską (LEO). Pierwszy stopień rakiety ma lądować z powrotem na ziemię i być wykorzystywany do następnych startów.
Testy SLS
Rozpoczęły się testy Space Launch System rozwijanego przez NASA. 16 stycznia odbyło się testowe odpalenie silników w głównym stopniu rakiety, niestety test się nie powiódł i silniki zgasły. Następny test odbył się 18 marca. Ten test zakończył się pomyślnie. W najbliższych tygodniach dojdzie do przeglądu i weryfikacji stanu pierwszego stopnia rakiety SLS. Następnie ten stopień zostanie złożony z górnym stopniem, rakietami pobocznymi SRB oraz kapsułą MPCV Orion.
Starlinki, Starlinki i jeszcze więcej Starlinków
Konstelacja satelitów starlink się rozwija. Rakiety na pokładzie których znalazły się te satelity od początku roku poleciały 7 razy zabierając ze sobą 370 starlinków. Ważnym wydarzeniem dotyczącym internetu od Elona Muska było poznanie ceny tej usługi dla klienta z Polski. Jest to 449 zł miesięcznie za abonament oraz jednorazowa cena sprzętu 2269 zł + 276 zł za dostawę.
Nieudany lot rakiety Hyperbola-1
Pierwszego lutego z kosmodromu Jiuquan na pustyni Gobi doszło do nieudanego startu rakiety Hyperbola-1. Do awarii doszło w okolicach Max Q (czasu w którym ciśnienie aerodynamiczne jest największe). Na pokładzie znajdował się Cubesat Fangzhou-2 firmy Beijing Space Ark Space Technology.Rakieta jest rozwijana przez chińską firmę iSpace. Był to drugi lot tego modelu rakiety pierwszy odbył się 26 lipca 2019 roku.
Perseverance Rover?s Descent and Touchdown on Mars (Official NASA Video)
https://www.youtube.com/watch?v=4czjS9h4Fpg&feature=emb_imp_woyt

https://kosmonauta.net/2021/03/podsumowanie-kosmicznego-poczatku-roku-2021/

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.2.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.3.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.4.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.5.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.6.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.7.jpg

Podsumowanie kosmicznego początku roku 2021.8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie galaktyk gospodarzy AGN o zmiennym wyglądzie
2021-03-27.
W trakcie życia galaktyki będzie ona akumulować gaz i pył, które będą się przedostawać do jej centrum, gdzie znajduje się supermasywna czarna dziura (ang. SMBH). Ponieważ SMBH żywi się tą materią, emituje ogromne ilości promieniowania i staje się aktywną galaktyką (AGN ? ang. active galactic nuclei). Jednakże, pewne warunki mogą spowodować zakłócenia w dostawie gazu do AGN. Chociaż przyczyna tych zakłóceń jest niejasna, możemy zaobserwować ich skutki w zmieniającym się widmie AGN. Albo ?włączają się?, gdy pojawiają się szerokie optyczne linie emisyjne, albo ?wyłączają się?, gdy linie te znikają. Autorzy artykułu opublikowanego w Astrophysical Journal Letters 26 marca 2021 roku są zainteresowani określeniem, jakie galaktyki są gospodarzami AGN o zmiennym wyglądzie (CL-AGN ? ang. changing-look AGN), aby spróbować wyizolować warunki, które mogą wywołać te zmiany.
Identyfikacja CL-AGN polega na porównaniu dwóch zestawów widm tej samej galaktyki uzyskanych w różnym czasie w celu znalezienia zmian w szerokich liniach emisyjnych. Różne badania będą podchodzić do tego na swój własny sposób, ale ostatecznie kierują się tą zasadą. Dotyczy to wszystkich technik identyfikacji, ale CL-AGN zostały zidentyfikowane jako zjawisko stosunkowo niedawno, więc znaleziono ich bardzo niewiele. Aby stworzyć tę próbkę siedemnastu CL-AGN, autorzy musieli połączyć detekcje z trzech różnych badań, które stosują to szerokie podejście, ale mają swoje własne, unikalne cechy. Tak więc to, co w jednym badaniu nazywane jest CL-AGN, w może nieznacznie różnić się od innego. Ponadto, wszystkie z wyjątkiem dwóch z tej detekcji to AGN typu włączających się. Autorzy twierdzą, że brak wyłączających się AGN jest spowodowany względną obfitością cichych galaktyk w pobliskim Wszechświecie. W takich galaktykach znacznie łatwiej jest zaobserwować powstawanie szerokich linii emisyjnych. W rezultacie ich próbka może nie być szczególnie reprezentatywna dla bazowej populacji CL-AGN, ale autorzy są bardzo otwarci na te kwestie i wykazali się starannością w konstruowaniu swojej próbki.

Ich próbka porównawcza to 500 000 lokalnych galaktyk o zmierzonych masach gwiazdowych, współczynnikach gwiazdotwórczych i wielu innych właściwościach spektralnych. Większość z tych wielkości mierzonych jest w całej galaktyce, a także w rozbiciu na składowe zgrubienia centralnego i dysku. Dane te, pochodzące w większości z przeglądu SDSS, pozwolą autorom pracy umieścić CL-AGN w szerszej populacji galaktyk i wyizolować warunki, które wywołują tę zmianę.
Na podstawie ich analizy możemy określić trzy kluczowe zbieżności w preferencjach CL-AGN. Rysunek 1 pokazuje, że wszystkie CL-AGN są zgodne, w granicach błędu, co do tego, że znajdują się w galaktykach typu zielona dolina. Są one rzadszą formą galaktyk, które znajdują się pomiędzy niebieskimi, aktywnie gwiazdotwórczymi galaktykami a ich czerwonymi i martwymi odpowiednikami. Uważa się, że galaktyki typu zielona dolina niedawno przeszły przez wybuch procesu ekstremalnego formowania się gwiazd, co może sugerować obecność dużej ilości zimnego gazu w centrum, który może napędzać większość aktywności gwiazdotwórczej obserwowanej w tej próbce.
Często uważa się, że gaz jest wprowadzany do galaktyk w wyniku ich łączenia się, jednak na rysunku 2 pokazano, że CL-AGN są niezwykle skoncentrowane centralnie, zwłaszcza w porównaniu z kształtami łączących się galaktyk. Co więcej, widzimy, że zakres asymetrii CL-AGN jest znacznie mniejszy niż w przypadku szerszej populacji galaktyk. Aby dokładniej zbadać ten pomysł, autorzy porównują wskaźnik Sersic galaktyk. Jest to miara stromości profilu jasności galaktyki, gdzie większe liczby wskazują, że światło gwiazd jest skoncentrowane bardziej centralnie. Rysunek 3 pokazuje, że CL-AGN mają znacznie wyższe indeksy Sersic niż cała populacja galaktyk. Autorzy twierdzą zatem, że CL-AGN preferencyjnie znajdują się w galaktykach o bardzo symetrycznej i centralnie skoncentrowanej strukturze.
CL-AGN są stosunkowo nowym zjawiskiem, a praca z próbką skonstruowaną na podstawie wielu różnych badań może wprowadzać pewne niepewności związane z selekcją. Autorzy przyznają, że ich próbka może nie być idealnie reprezentatywna dla populacji CL-AGN, ale mimo to znaleźli dość spójny zestaw właściwości. Ich wyniki sugerują, że CL-AGN w pobliskim Wszechświecie najprawdopodobniej włączają się, gdy w centralnym regionie galaktyki-gospodarza znajduje się obfita podaż zimnego gazu i duża koncentracja masy gwiazdowej. Chociaż dokładna natura zaburzeń wciąż pozostaje zagadką, wyniki te pomogą ukierunkować przyszłe poszukiwania. Mając lepszy pomysł na to, gdzie szukać, można stworzyć strategie, które zwiększą próbkę CL-AGN i pomogą nam lepiej zrozumieć przyczyny powstawania tych tranzytów.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/03/badanie-galaktyk-gospodarzy-agn-o.html

Badanie galaktyk gospodarzy AGN o zmiennym wyglądzie.jpg

Badanie galaktyk gospodarzy AGN o zmiennym wyglądzie2.jpg

Badanie galaktyk gospodarzy AGN o zmiennym wyglądzie3.jpg

Badanie galaktyk gospodarzy AGN o zmiennym wyglądzie4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minionej nocy mieliśmy zmienić czas już ostatni raz. Jednak pandemia nam w tym przeszkodziła
2021-03-28.
Minionej nocy po raz kolejny zmieniliśmy czas, w tym razem z zimowego na letni. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że zrobiliśmy już po raz ostatni, ale nic z tego. Z powodu pandemii na rezygnację ze zmiany czasu będziemy musieli poczekać. Jak długo?
Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że dwukrotna w ciągu roku zmiana czasu, to już przeżytek. Zysku z tego nie mamy, a straty są spore, od złego samopoczucia począwszy aż na problemach w transporcie publicznym skończywszy.
Jak wynika z oficjalnego badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, niemal 80 procent z nas chciałoby czasu letniego przez cały rok, a to oznacza zaprzestanie dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu.
W marcu 2019 roku Parlament Europejski opowiedział się za regulacjami, które miały znieść w państwach Unii Europejskiej zmianę czasu właśnie teraz, w marcu 2021 roku. Minionej nocy mieliśmy przestawić zegarki po raz ostatni w historii.
Jednak tak się nie stało. Politycy winą za opóźnienie obarczają pandemię, która zepchnęła rozmowy na temat rezygnacji ze zmiany czasu na boczny tor. Zapewne nie uda się do nich wrócić wcześniej niż po tym, gdy pandemia zacznie wyraźnie wygasać.
Jeśli sytuacja poprawi się przed końcem roku, to jest szansa, że zegarki będziemy przestawiać jeszcze tylko dwukrotnie, jesienią i po raz ostatni wiosną przyszłego roku, pozostając na stałe w czasie letnim. To jest najbardziej optymistyczny scenariusz.
Jedni chcą czasu zimowego, a inni letniego
Ustalono, że nie będzie jednego czasu w całej Unii, lecz każdy kraj zdecyduje we własnym zakresie, w którym czasie pozostać. Przedstawiciele większości krajów opowiedzieli się za czasem letnim, tylko w nielicznych przypadkach zdarzały się różnice.
Przykładowo Włosi, Szwedzi i Norwegowie chcieliby, aby w ich kraju obowiązywał na stałe czas zimowy, i właśnie z ich powodu negocjacje jeszcze przed wybuchem pandemii utknęły w martwym punkcie. Obecnie w niemal całej Unii obowiązuje jeden czas.
Gdy w jednym kraju będzie obowiązywał czas letni, a w sąsiednim zimowy, pojawią się problemy chociażby w transporcie. Dlatego konieczne są dalsze rozmowy aż do wypracowania zadowalającego wszystkich kompromisu. Podczas pandemii nie ma jednak na to czasu.
Kręta droga do końca zmiany czasu
Porzucenie ciągłej zmiany czasu to prawdziwa rewolucja i upadek kolejnego archaizmu jeszcze z czasów pierwszej wojny światowej, gdy Niemcy i Austro-Węgrzy 30 kwietnia 1916 roku pierwszy raz przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył.
2 lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA.W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasu obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 roku nieustannie aż po dziś dzień.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Komisja Europejska.
Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-03-28/minionej-nocy-mielismy-zmienic-czas-juz-ostatni-raz-jednak-pandemia-nam-w-tym-przeszkodzila/

Minionej nocy mieliśmy zmienić czas już ostatni raz. Jednak pandemia nam w tym przeszkodziła.jpg

Minionej nocy mieliśmy zmienić czas już ostatni raz. Jednak pandemia nam w tym przeszkodziła2.jpg

Minionej nocy mieliśmy zmienić czas już ostatni raz. Jednak pandemia nam w tym przeszkodziła3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnia Ślimaczego Księżyca wyznacza, kiedy obchodzimy Wielkanoc. Dlaczego?
2021-03-28.
Często zastanawiamy się dlaczego Wielkanoc w każdym roku obchodzona jest w innych dniach. Raz wypada w marcu, gdy potrafi leżeć śnieg, a innym razem w kwietniu, gdy bywa gorąco. Kto i na jakiej podstawie wyznacza jej datę?
Okazuje się, że data Wielkanocy wyznaczana jest za pomocą zjawisk astronomicznych, a dokładniej Księżyca. Jako że nasz naturalny satelita porusza się wokół Ziemi ze znaną naukowcom prędkością, możemy ustalić jego pozycję nawet za setki lat, a więc również podać dokładną datę Wielkanocy w dowolnym roku.
Wyznaczanie czasu świętowania Wielkanocy rozpoczęło się po Soborze Nicejskim, który odbył się w 326 roku. Zgodnie z wytycznymi, Wielkanoc przypada zawsze w najbliższą niedzielę po pierwszej Paschalnej Pełni Księżyca. Ta z kolei jest pierwszą pełnią wypadającą po 20 marca.
Potocznie stosuje się też regułkę, że Wielkanoc wyznaczana jest na niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca według danych astronomicznych. Księżyc w pełni, która w marcu zwana jest Pełnią Ślimaczego Księżyca (a tym razem także Paschalną Pełnią Księżyca), znajdzie się w niedzielę (28.03) o godzinie 20:48.
A więc zgodnie z definicją, Wielkanoc powinna wypaść w niedzielę za tydzień, 4 kwietnia. Warto wieczorem przyjrzeć się wschodzącemu Księżycowi, bo to właśnie jemu zawdzięczamy wyznaczanie daty wyjątkowych Świąt, które niosą nam nadzieję.
Zagmatwane obliczenia
Jednak w 2019 roku zdarzyło się coś niezwykłego. Astronomiczna wiosna rozpoczęła się 20 marca o godzinie 22:58, a pierwsza wiosenna pełnia będzie miała miejsce niecałe 4 godziny później, dokładnie 21 marca o godzinie 2:43.
Wielkanoc powinna być wyznaczona na niedzielę, 24 marca, ale tak się nie stało. Musieliśmy na nią czekać niemal miesiąc, do 21 kwietnia. Dlaczego? Ponieważ kościół sugeruje się przy ustalaniu daty Wielkanocy nie astronomiczną pełnią Księżyca, lecz Kościelną Pełnią Księżyca, a ta czasem odbiega od tej pierwszej nawet o kilka dni.
To jednak dopiero początek tego skomplikowanego procesu, który jest tak zagmatwany, że niewielu jest w stanie go zrozumieć. Jedną z takich osób jest jezuita Guy Consolmagno, amerykański astronom i popularyzator nauki, pracujący na co dzień w Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym. To właśnie on czuwa, aby proces wyznaczania daty Wielkanocy przebiegał zgodnie z wytycznymi Soboru Nicejskiego sprzed 1693 lat.
Kościelna Pełnia Księżyca zrodziła się z powodu występowania stref czasowych. Pełnię Księżyca zawsze ustala się z dokładnością do minuty, jednak przypada ona np. w Warszawie o kilka godzin wcześniej niż w Nowym Jorku. 2 lata temu miała ona miejsce około północy, w Warszawie 21 marca o godzinie 2:43, a w Nowym Jorku o 21:43 dnia poprzedniego.
Tymczasem Wielkanoc w kościele katolickim powinna być obchodzona w jednym czasie na całym świecie. Z tego powodu pod uwagę bierze się tzw. cykl metoniczny, który jest okresem 19 lat, po którym Słońce i Księżyc wracają do niemal identycznej konfiguracji na niebie. Następnie ten czas dzieli się na 29- i 30-dniowe miesiące kościelne.
Pierwszy dzień kościelnego paschalnego miesiąca przypada na tzw. nów kościelny między 8 marca a 5 kwietnia włącznie. Kościelna Pełnia Księżyca, w okresie Wielkanocy zwana Paschalną Pełnią Księżyca, wypada po upływie 13 dni, zawsze pomiędzy 21 marca a 18 kwietnia. Następnie wyznacza ona Wielkanoc, między 22 marca (tak będzie w 2285 roku) a 25 kwietnia (najbliżej w 2038 roku).
W 2019 roku astronomiczne wyliczenia rozmijały się względem kościelnych tablic, dlatego astronomiczna pierwsza wiosenna pełnia przypadła według kalendarza kościelnego jeszcze w zimie. Do pierwszej wiosennej kościelnej pełni musieliśmy więc poczekać dodatkowy miesiąc.
W ostatnich latach pojawiły się pomysły, aby nie tylko ustalić stałą datę Wielkanocy w okolicach 4 kwietnia, jak w tym roku, ale też wyznaczyć ją zarówno dla kościoła zachodniego, jak i wschodniego, który datę tego święta ustala na podstawie kalendarza juliańskiego. Nie jest jednak łatwo zmieć coś, co pozostaje niezmienne od przeszło 20 pokoleń.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Vatican.va
Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Nazwy charakterystycznych obszarów na powierzchni Księżyca. Fot. NASA / TwojaPogoda.pl

Watykan księżycową nocą. Fot. Pixabay.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-03-28/pelnia-slimaczego-ksiezyca-wyznacza-kiedy-obchodzimy-wielkanoc-dlaczego/

Pełnia Ślimaczego Księżyca wyznacza, kiedy obchodzimy Wielkanoc. Dlaczego.jpg

Pełnia Ślimaczego Księżyca wyznacza, kiedy obchodzimy Wielkanoc. Dlaczego2.jpg

Pełnia Ślimaczego Księżyca wyznacza, kiedy obchodzimy Wielkanoc. Dlaczego3.jpg

Pełnia Ślimaczego Księżyca wyznacza, kiedy obchodzimy Wielkanoc. Dlaczego4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Gdy gwiazda się odrodzi ? Abell 78
2021-03-28. Anna Wizerkaniuk
Abell 78 to dość nietypowa mgławica planetarna, bowiem posiada słabe zewnętrzne halo, zbudowane głównie z wodoru, otaczające jasny helowy pierścień. Obecność helu jest bezpośrednim dowodem na to, że wewnątrz gwiazdy zachodzi reakcja pomiędzy atomami wodoru, w wyniku której powstaje hel. Następnie jest on wyrzucany z gwiazdy i zasila złoża gazu w galaktyce, które później zostaną wykorzystane do budowy nowej generacji gwiazd.
W centrum mgławicy Abell 78 znajduje się gwiazda podobna do Słońca. Jednak w przeciwieństwie do najbliższej nam gwiazdy, ta w mgławicy ?odrodziła się?. Kiedy gwiazda o masie 0.8 do 8 razy większej od Słońca umiera, w jej wnętrzu wyczerpują się paliwa, które napędzają reakcje jądrowe, a sam obiekt zapada się i tworzy gorącego i gęstego białego karła.
Podczas tego procesu gwiazda odrzuca zewnętrzne warstwy, z których powstają obłoki gazu o różnych kształtach ? mgławice planetarne. Nie jest to rzadkie zjawisko, ale tylko kilka z nich jest wynikiem tak zwanej ?nowo narodzonej? gwiazdy. Mimo że w jądrze gwiazdy nie dochodzi do spalania wodoru i helu, na powierzchni gwiazdy dochodzi do gwałtownego wyrzutu materii z dużą prędkością. Materia ta zderza się z gazem tworzącym starą mgławicę, w wyniku czego powstaje nieregularna skorupa wokół centralnej gwiazdy.
Zdjęcie powstało na podstawie danych zebranych przez teleskop Pan-STARRS (skrót od Panoramic Survey Telescope and Rapid Response System), wykorzystywany do systematycznej i ciągłej obserwacji nieba, oraz Kosmiczny Teleskop Hubble?a.
Źródła:
Hubble Captures Re-energized Planetary Nebula, Abell 78

Źródło: ESA/Hubble & NASA, M. Guerrero; Acknowledgment: Judy Schmidt
Mgławica planetarna Abell 78 w gwiazdozbiorze Łabędzia.
https://astronet.pl/index.php/2021/03/28/w-kosmicznym-obiektywie-gdy-gwiazda-sie-odrodzi-abell-78/

W kosmicznym obiektywie Gdy gwiazda się odrodzi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczątki "obcego" świata pod powierzchnią Ziemi

2021-03-28.

Pod powierzchnią Ziemi może być ukryty "obcy" świat, który umożliwił uformowanie się Księżyca.


Naukowcy uważają, że Księżyc powstał, gdy planeta wielkości Marsa - znana jako Thea - uderzyła w Ziemię pod kątem 45 stopni około 4,5 mld lat temu. W wyniku tego kawałki Thei i Ziemi zebrały się na orbicie naszej planety, by ostatecznie uformować Księżyc.

Mimo iż fragmenty Thei utworzyły Księżyc, część planety została całkowicie utracona. To prowadzi do kolejnego pytania: co stało się z resztą? Czy Thea została wyrzucona w przestrzeń kosmiczną, czy też pozostałe odłamki skalne wyparowały?

Naukowcy połączyli teraz obie teorie, sugerując, że duża część Thei może być uwięziona pod powierzchnią Ziemi.

Pod Ziemią znajdują się dwie gigantyczne masy - jedna pod południowym Atlantykiem, a druga pod Afryką - znane jako duże prowincje o niskiej prędkości ścinania (LLSVP). Naukowcy wiedzą o istnieniu tych gigantycznych mas niezwykle gęstego materiału, ponieważ mogą one powodować zakłócenia w ziemskim polu magnetycznym. Obie LLSVP są tak duże, że mierzą ponad 100 razy więcej niż Mount Everest, najwyższy szczyt na Ziemi. Anomalia południowoatlantycka (SAA) jest szczególnie interesująca dla naukowców, ponieważ powoduje lokalne osłabienie pola magnetycznego naszej planety, które rozciąga się od Chile do Zimbabwe.

 Czym naprawdę są LLSVP? Jedna z teorii mówi, że są to części jądra Ziemi, składające się z "termochemicznych stosów" gęstej skały, które się oderwały. Inna hipoteza zakłada, że są to formacje tak stare jak sama Ziemia i odgrywające ważną rolę w ewolucji naszej planety. Teraz jednak eksperci łączą teorię Thei z teorią LLSVP, aby postawić tezę, że pod Ziemią spoczywa gęsta część "obcego" świata.

- Teoria wielkiego zderzenia jest jednym z najlepiej zbadanych modeli formowania się Księżyca, ale bezpośrednie dowody wskazujące na istnienie impaktora Thea pozostają nieuchwytne. Wykazujemy, że płaszcz Thei może być o kilka procent wewnętrznie gęstszy niż płaszcz Ziemi, co umożliwia materiałom płaszcza Thei opadanie do najniższego płaszcza Ziemi i gromadzenie się w termochemiczne stosy, które mogą powodować obserwowane sejsmicznie LLSVP - powiedział Qian Yuan z Uniwersytetu Stanowego Arizony, specjalizujący się w badaniach dynamiki płaszcza Ziemi.

Wyniki najnowszych badań są zgodne z wcześniejszymi analizami, które pokazują, że sygnatury chemiczne LLSVP są co najmniej tak stare jak Thea.

Źródło: INTERIA
 
Wizja artystyczna zderzenia Ziemi z Theą /materiały prasowe

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-szczatki-obcego-swiata-pod-powierzchnia-ziemi,nId,5128965

Szczątki obcego świata pod powierzchnią Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromna Asteroida mknie w stronę ziemi. NASA sprawdziła zagrożenie
2021-03-28.EN.KOAL.
Uznawana wcześniej za potencjalnie niebezpieczną dla Ziemi asteroida Apophis nie będzie stanowiła zagrożenia dla naszej planety przez najbliższe 100 lat ? ogłosiła w piątek NASA. Asteroida o średnicy ok. 340 m została zdjęta z listy niebezpiecznych planetoid.
Po raz pierwszy wykryta w 2004 roku asteroida ma zbliżyć się do Ziemi w 2029 i 2036 roku. Naukowcy z amerykańskiej agencji badań kosmicznych NASA już wcześniej wykluczyli, by podczas tych dwóch bliskich podejść obiekt mógł uderzyć w naszą planetę.
Nowe obserwacje
Apophis znajdzie się także bardzo blisko Ziemi w 2068 roku. Nowe obserwacje pokazały, że również i wtedy nie dojdzie do kolizji z naszą planetą ? ogłosiła NASA w piątkowym komunikacie.
Można spać spokojnie
Zderzenie w 2068 roku nie jest już w sferze możliwości, nasze obliczenia nie pokazują żadnego ryzyka uderzenia w przeciągu co najmniej następnych 100 lat ? poinformował Davide Farnocchia z jednostki NASA zajmującej się badaniem obiektów krążących blisko Ziemi.
Zaznaczył, że  ?kiedy po ukończeniu studiów zacząłem pracować z asteroidami, Apophis była sztandarowym przykładem niebezpiecznej asteroidy. Odczuwam satysfakcję, że teraz usunięto ją z listy zagrożeń ? - powiedział Farnocchia.
Źródło: PAP.
Apophis znajdzie się także bardzo blisko Ziemi w 2068 roku (fot. Shutterstock/Dima Zel)
https://www.tvp.info/53006942/asteroida-apophis-nie-uderzy-w-ziemie-w-przeciagu-najblizszych-100-lat

Ogromna Asteroida mknie w stronę ziemi. NASA sprawdziła zagrożenie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie stworzyli pierwszy obraz pól magnetycznych na krawędzi supermasywnej czarnej dziury M87
Autor: John Moll (2021-03-28)
Naukowcy pracujący nad projektem Event Horizon Telescope zaprezentowali nowy obraz, przedstawiający pola magnetyczne, które otaczają supermasywną czarną dziurę M87. Jej strukturę magnetyczną odwzorowano na podstawie pomiaru polaryzacji światła, emitowanego przez materię w gorącym obszarze wokół czarnej dziury.
Supermasywna czarna dziura M87 znajduje się w centrum Drogi Mlecznej w odległości około 55 milionów lat świetlnych od Ziemi. W 2019 roku zespół z projektu Event Horizon Telescope przedstawił pierwszy w historii obraz cienia czarnej dziury M87. Jest to ciemny obszar, który zdaniem naukowców powinien mieć średnicę około trzy razy większą od horyzontu zdarzeń. Na podstawie obrazu ustalono, że supermasywna czarna dziura M87 posiada masę około 6,5 miliarda mas Słońca.
Teraz naukowcy z EHT przeanalizowali polaryzację światła z jasnego obszaru otaczającego cień czarnej dziury, z którego wyrzucane są potężne strumienie materii, tzw. dżety. Sposób powstawania tych dżetów jest nadal przedmiotem debaty wśród astrofizyków, lecz dokładne zrozumienie pól magnetycznych w pobliżu supermasywnych czarnych dziur może dostarczyć nam wielu ważnych wskazówek.
Obszar otaczający cień czarnej dziury jest bardzo gorący i zachodzą w nim gwałtowne zjawiska, dlatego też w wyniku przyspieszenia materii powstają duże ilości światła. Jeśli obecne są silne pola magnetyczne, emitowane światło będzie spolaryzowane. Korzystając z modeli przeznaczonych do analizy obserwowanej polaryzacji, naukowcy z EHT doszli do wniosku, że tylko obecność silnie namagnesowanego gazu może wyjaśnić ich obserwacje.
Według Moniki Mościbrodzkiej z Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen dokonane pomiary są kluczowym dowodem pozwalającym zrozumieć zachowanie pól magnetycznych wokół czarnych dziur, a także, w jaki sposób aktywność w tym obszarze może napędzać potężne strumienie materii.
Źródło: EHT Collaboration
Wizja artystyczna supermasywnej czarnej dziury M87 - źródło: ESO/M. Kornmesser
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-stworzyli-pierwszy-obraz-pol-magnetycznych-na-krawedzi-supermasywnej-czarnej

Astronomowie stworzyli pierwszy obraz pól magnetycznych na krawędzi supermasywnej czarnej dziury M87.jpg

Astronomowie stworzyli pierwszy obraz pól magnetycznych na krawędzi supermasywnej czarnej dziury M87.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japońska Agencja Kosmiczna chce astronautów zastąpić robo-avatarami [WIDEO]
2021-03-28.
Ostatnimi czasy agencje kosmiczne coraz chętniej wysyłają na pokład ISS roboty, które będą lepiej od astronautów wykonywały ciężkie zadania w trybie autonomicznym lub z pomocą operatorów znajdujących się na Ziemi.
Takie plany w pełni pomyślnie zrealizowała już Rosyjska Agencja Kosmiczna, Europejska Agencja Kosmiczna i Amerykańska Agencja Kosmiczna. Rosjanie wysłali do kosmicznego domu humanoida o nazwie FEDOR, Amerykanie robo-pszczoły, a Europejczycy skupili się na sferycznym astrobocie o nazwie CIMON. Teraz z takich dobrodziejstw chce skorzystać również Japońska Agencja Kosmiczna.
Jako że wraz z realizacją nowych wielkich misji kosmicznych na Księżyc, Wenus i Marsa, a także planów rozpoczęcia kosmicznego górnictwa, obecność ludzi w kosmosie stanie się czymś naturalnym i powszechnym. Agencje myślą zatem o wyręczeniu astronautów w najtrudniejszych pracach zaawansowanymi robotami.
Cały szkopuł w tym, że obecnie roboty, nawet te najbardziej zaawansowane, wciąż są niezdarne, z trudem przychodzi im wykonywanie najprostszych czynności i raczej prędko się to nie zmieni, inżynierowie myślą o rozwijaniu projektów robo-avatarów, które będą idealnie naśladowały ruchy operatorów.
Niedawno X-Prize ogłosił futurystyczny konkurs na pierwszego robo-avatara człowieka. Zespoły inżynierów, które zdecydują się wziąć udział w konkursie i spróbują pomóc w realizacji tej niesamowitej wizji, za najlepszy koncept mogą otrzymać nawet 10 milionów dolarów.
Fundacja chce, aby roboty-avatary mogły być zdalnie sterowane, przy pomocy technologii VR, na odległość przynajmniej 100 kilometrów, a ich operatorzy mogli z ich pomocą podnosić różne przedmioty, przenosić ciężkie ładunki, odczuwać temperaturę czy widzieć i słyszeć wszystko to, co dzieje się wokół maszyny.
Obecnie jednym z pionierów w tym temacie jest japońska firma Meltin, która zaprezentowała swojego robota-avatara o nazwie MELTANT-?. W niezwykle precyzyjny sposób naśladuje on operatora. Interakcja inżyniera z robotem odbywa się w czasie rzeczywistym, z pomocą kontrolerów i gogli VR.
Człowiek odczuwa na własnym ciele wszystkie ruchy robota, a także generowane obciążenia. Na zaprezentowanym filmie możecie zobaczyć, jak niezwykle precyzyjne ruchy można wykonywać z jego pomocą. To wszystko zasługa specjalnych włókien polimerowych, które mają za zadanie naśladować ludzkie ścięgna.
Robot-avatar już w takiej formie zadziwia, a co dopiero będzie działo się za kilka lat, gdy zostanie znacznie udoskonalony. Obejrzyjcie materiał filmowy i wyobraźcie sobie przyszłość, w której każdy z nas będzie miał swojego cyfrowego avatara i z jego pomocą będziemy mogli eksplorować kosmos bez żadnych ograniczeń.
Źródło: GeekWeek.pl/JAXA/ESA/NASA / Fot. JAXA

MELTANT-? CAPABILITIES
https://www.youtube.com/watch?v=ux10tNwYtqk&feature=emb_imp_woyt


Demonstration of T-HR3 robot by Toyota at iRex17 (part 1 of 2) [RAW VIDEO]
https://www.youtube.com/watch?t=23&v=UU3p2G-oRkk&feature=emb_imp_woyt

ASTRONOMIA AWATAR JAPONIA KOSMOS ROBOTY TECHNOLOGIA
https://www.youtube.com/watch?t=81&v=eQyOdGVtTYc&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-03-28/japonska-agencja-kosmiczna-chce-astronautow-zastapic-robo-avatarami-wideo/

Japońska Agencja Kosmiczna chce astronautów zastąpić robo-avatarami [WIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radioteleskop RT4 jak nowy
2021-03-28.
Radioteleskop RT4 o średnicy 32 metrów w Obserwatorium Astronomicznym UMK w Piwnicach pod Toruniem to największa tego typu antena w Polsce. W roku 2020 przeszedł on gruntowną renowację. Jest to najważniejszy instrument w OA UMK.
Po prawie 25 latach nieprzerwanej pracy, radioteleskop RT4 został poddany pracom remontowym. Ze struktury anteny zostały usunięte liczne ogniska korozji, następnie cały instrument został ponownie pomalowany, a szczególną uwagę zwrócono przy tym na odpowiednie zabezpieczenie powierzchni odbijających lustra głównego oraz wtórnego.
Uzupełnione zostały również ubytki w strukturze fundamentów torowiska radioteleskopu. Naprawiona została również podstawa windy służącej do prac serwisowych przy lustrze wtórnym anteny. Dodatkowo, w trakcie prac remontowych zostały wymienione kable sygnałowe pomiędzy anteną a budynkiem, w którym znajduje się sterownia radioteleskopu RT4. Nowe kable zapewnią przenoszenie pośrednich częstotliwości w zakresie od 0 do 2 GHz, ze znacznie mniejszym tłumieniem powyżej 1 GHz w stosunku do wcześniej stosowanych połączeń. Równolegle do tych prac przeprowadzony został gruntowny serwis systemów odbiorczych, w których zostały wymienione niektóre przedwzmacniacze oraz filtry mikrofalowe. Przerwa w pracy radioteleskopu wykorzystana została również do modernizacji infrastruktury komputerowej i internetowej. Prace antykorozyjne oraz modernizacyjne trwały od maja do października 2020 roku i zakończyły się, zgodnie z przyjętym harmonogramem, tuż przed jesienną sesją obserwacji VLBI.
VLBI (Very Long Baseline Interferometry) to światowa sieć interferometryczna, która łączy większość dużych radioteleskopów w jeden potężny, globalny instrument, a RT4 stanowi jej ważny element. Co roku dane z podtoruńskiego radioteleskopu wykorzystywane są w kilkudziesięciu projektach badawczych. Wyniki obserwacji publikowane są najlepszych światowych czasopismach naukowych. Współautorami tych prac są często pracownicy Instytutu Astronomii UMK. Przykładem mogą być tu ostatnio opublikowane artykuły w Science 2019 oraz Nature Astronomy 2020.
Renowacja radioteleskopu została sfinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach dotacji na specjalne urządzenie badawcze. Całość prac renowacyjnych została wykonana przez toruńską firmę ENERGON SA. Prace modernizacyjne wykonał zespół inżynieryjno-techniczny Instytutu Astronomii UMK. Nadzór nad realizacją projektu sprawował Dział Inwestycji UMK.
Instytut Astronomii UMK jest częścią Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Jego siedziba znajduje się w Piwnicach, 15 km na północ od Torunia. Instytut został powołany z dniem 1 października 2019 w miejsce dotychczasowego Centrum Astronomii. Wcześniejsze Centrum Astronomii powstało 1 stycznia 1997 w wyniku połączenia Instytutu Astronomii i Katedry Radioastronomii.
Najważniejsze instrumentarium optyczne znajdujące się w Obserwatorium to teleskop Schmidta ? Cassegraina, o średnicy zwierciadła głównego 90 cm, sprzężony ze spektrografem szczelinowym, 60 cm teleskop fotometryczny, historyczny teleskop Drapera oraz półautomatyczna Mała Kamera obrazująca duże obszary nieba (projekt SAVS). Najważniejszym instrumentem badawczym Instytutu Astronomii UMK, jedynym tego rodzaju w Europie Środkowo-wschodniej, jest 32-metrowy radioteleskop RT-4. Jest on częścią europejskiej sieci VLBI. Radioteleskopy Instytutu Astronomii UMK uczestniczą w tym międzynarodowym przedsięwzięciu od 1980r. Aktywność naukowa obejmuje badania kwazarów, radiogalaktyk, maserów międzygwiezdnych i układów planetarnych.
Źródło: UMK
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/radioteleskop-rt4-jak-nowy

Radioteleskop RT4 jak nowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trajektoria bolidu ze stycznia 2021 zbadana z udziałem Polaków
2021-03-28.
9 stycznia 2021 roku nad ranem, między godziną 7:04:54 a 07:04:58, nad Europą Środkową pojawił się jasny meteor - bolid, czyli pozorna "kula ognia" na niebie. W części Czech kilka minut później słychać było poteżny wybuch. Większość terytorium kraju była wtedy pokryta grubymi chmurami i już świtało, a mimo to wielu świadków zdarzenia zgłosiło obserwacje jasnych rozbłysków prześwitujących przez chmury i dźwięków podobnych do grzmotów.
Radiometry na dwóch najbardziej wysuniętych na zachód czeskich stacjach, jako jedyne wciąż pracujące tuż przed świtem, zarejestrowały szczegółową krzywą zmian blasku bolidu. Niestety, z powodu niesprzyjającej pogody żadna z kamer, w tym kamer dziennych, nie uchwyciła bezpośredniego obrazu. Uczeni zwrócili się więc do całego społeczeństwa o pomoc w znalezieniu jakichkolwiek przypadkowych nagrań. Wiedzieli, że zjawisko było widoczne przez cieńsze warstwy chmur na skrajnej północy Czech, a także w okolicach Czeskich Budziejowic (południowe Czechy).
Czescy obserwatorzy są bardzo wdzięczni lokalnym właścicielom kamer monitoringu, którzy przekazali im własne obserwacje i nagrania. Otrzymano je z siedmiu lokalizacji. Nagrania pokazują pojaśnienie nieba i krajobrazu, a w dwóch przypadkach również charakterystyczny dźwięk został zarejestrowany w kilka minut po samym pojaśnieniu w zakresie optycznym. Niestety, nie udało się mimo to znaleźć żadnego bezpośredniego zapisu filmowego czy fotograficznego dla bolidu. Specjaliści zwrócili się wówczas o pomoc do obserwatorów w sąsiednich krajach. Kilka zdjęć i filmów "ognistej kuli" wkrótce potem pojawiło się w Internecie, w tym nagrania z pokładowych kamer samochodowych oraz kamer monitoringu i pogodowych. Ważne było ciągłe poszukiwania takich materiałów, ale i próby ich kalibracji względem gwiazd tła.
W Czechach Lukáš Ronge (Amatorskie Towarzystwo Meteorologiczne) pomagał znaleźć nagrania wideo w Internecie. W Polsce to samo robił wówczas Jarosław Morys z Polskiego Towarzystwa Meteorytowego, który również odszukał lokalizacje GPS kilku nagrań i pozyskał niepowtarzalne ujęcia "kuli ognia" oraz gwiazd tła, niezbędne do kalibracji jasności zjawiska. Do samej kalibracji dwóch nagrań z Polski (z okolic Poznania i Świebodzina) znacząco przyczynili się też: Tomasz Kluwak (Obserwatorium Lusówko Platanus), Justyna Gołębiowska i Agnieszka Kryszczyńska (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) oraz Paweł F. Matysiak (fotograf, który skalibrował pierwsze nagranie wideo). Mateusz Daszuta i Marek Marcinkowski (Centrum Nauki Keplera - Planetarium Wenus, Zielona Góra) skalibrowali drugi film. Prace nadzorował Tadeusz Jopek (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza). Tomasz Kluwak zdobył również dwa filmy, które nie były udostępnione w Internecie. W Niemczech także ujawiło się kilka nagrań z poruszających się samochodów oraz materiał filmowy z Obserwatorium Lindenberg. Oryginalne zapisy, w tym jasności gwiazd do kalibracji, dostarczył zespołowi sam operator z tego obserwatorium, André Knöfel.
Poniżej przedstawiono opis trajektorii bolidu wyznaczonej na podstawie uzyskanych materiałów obserwacyjnych. Do ostatecznego określenia trajektorii atmosferycznej wykorzystano następujące nagrania:  
?    Szczecin ? Łasztownia
?    Lindenberg
?    Kalwy
?    Sady, Poznań
?    Swiebodzin
Połączenie powyższych nagrań wideo i krzywej blasku znanej z dwóch czeskich kamer zamieszczonych na stacjach Šindelová (Rudawy) i Přimda (Czeskie Lasy) pozwoliło ostatecznie opisać jasną "kulę ognia" w następujący sposób: o godzinie 7:04:53 meteoroid o wadze około 45 kilogramów wszedł w atmosferę ziemską na wysokości 88,5 km ponad Rudawami, w pobliżu granicy z Niemcami. W tym czasie ciało poruszało się z prędkością blisko 33 km/s po torze nachylonym o 29 stopni do powierzchni i skierowanym w kierunku wschód-południowy wschód. W końcowej jednej trzeciej części jego trajektorii nastąpiło kilka znaczących rozbłysków, podczas których ciało rozpadło się. Eksplozje, zachodzące na wysokości od 47 do 29 km nad powierchnią Ziemi, również przyczyniły się do wytworzenia grzmotów dźwiękowych, o których donosiło wielu naocznych świadków. Maksymalną jasność, około dwudziestokrotnie większą od jasności Księżyca w pełni (prawie -16 magnitudo!), bolid miał na wysokości 34,5 km, znajdując się na północny zachód od Neratovic. Ciało zniknęło nagle po 3,8 sekundach "jasnego" lotu po rozbłysku na wysokości 29,5 km nad miejscowością Všetaty, gdy jego prędkość spadła nieco poniżej 20 km/s.
Na podstawie zmian jasności i prędkości bolidu można stwierdzić, że tylko niewielka część jego pierwotnej masy mogła przetrwać taki lot. Zdecydowana większość materiału została zużyta podczas lotu. Gdyby spadł on jednak po swym rozpadzie jako mniejsze meteoryty, ich ciężar wynosiłby średnio kilka gramów, a ich liczba byłaby stosunkowo niewielka. W tym przypadku wysoka jasność bolidu i duża intensywność związanych z nim efektów dźwiękowych były spowodowane głównie jego dużą prędkością początkową. Z drugiej strony duża prędkość i związane z nią wysokie ciśnienie spowodowały, że ciało to niemal dosłownie rozpadło się - w pył.
Wiadomo też, że przed zderzeniem z Ziemią meteoroid o średnicy około 30 cm krążył wokół Słońca po eliptycznej orbicie nachylonej pod kątem 20 stopni do płaszczyzny ekliptyki (płaszczyzny orbity Ziemi wokół Słońca). W peryhelium obiekt zbliżył się do Słońca prawie tak blisko jak Merkury. Fakt ten, w połączeniu z jego stosunkowo dużym nachyleniem, dał w rezultacie dużą prędkość przy zderzeniu z Ziemią. W aphelium meteoroid wszedł w zewnętrzną część głównego pasa planetoid, położonych między orbitami Marsa i Jowisza. Jest zatem dość prawdopodobne, że był to odłamek planetoidy należącej pasa głównego.
Choć obiekt może wydawać się niewielki i mało znaczący, badania takie są bardzo istotne, pozwalając naukowcom ocenić ryzyko zagrożeń pochodzących z Kosmosu, a także przygotować ewentualne plany zapobiegawcze lub łagodzące skutki zderzen z tego rodzaju ciałami.

Czytaj więcej:
?    Oryginalny artykuł
?    Jasny bolid z 29 stycznia 2021 (Tomasz Kluwak)

Źródło: Lukáš Shrbený, Jiří Borovička, and Pavel Spurný - Astronomical Institute of the CAS, Ondřejov
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Rzut atmosferycznej trajektorii bolidu na powierzchnię Ziemi. Całkowita zarejestrowana trasa "kuli ognia" wynosi 121 km, a czas trwania zjawiska to prawie 4 sekundy. Źródło: Astronomical Institute of the CAS, mapa tła: Google Earth
https://www.youtube.com/watch?v=SBu7l_MUOsg&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/trajektoria-bolidu-ze-stycznia-2021-zbadana-z-udzialem-polakow

Trajektoria bolidu ze stycznia 2021 zbadana z udziałem Polaków.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulacje supernowych pokazują, jak gwiezdne eksplozje kształtują obłoki pozostałości
2021-03-28.
Astronomowie są obecnie w stanie lepiej interpretować obserwacje pozostałości po supernowych dzięki komputerowym symulacjom tych zdarzeń kataklizmicznych wykonanym przez astronomów z RIKEN.

Kiedy pewne typy gwiazd umierają, gasną w blasku chwały ? w niewiarygodnie potężnej eksplozji znanej jako supernowa. Jedna z ich najczęstszych form to supernowa typu Ia, wywodząca się od zwartej gwiazdy ? białego karła ? która wypaliła już swoje paliwo wodorowe. Materia przepływająca z gwiazdy towarzyszącej może zapoczątkować gwałtowną reakcję syntezy jądrowej w karle, wywołując potężną pożogę, w wyniku której powstaje wiele cięższych pierwiastków we Wszechświecie. Są one wyrzucane na zewnątrz w postaci świecącego obłoku zwanego pozostałością, który nosi ślady eksplozji.

Gilles Ferrand z RIKEN Astrophysical Big Bang Laboratory wraz z kolegami z Japonii i Niemiec opracowuje trójwymiarowe symulacje komputerowe, które odtwarzają supernowe. Ich symulacje składają się z dwóch etapów: pierwszy z nich modeluje sam wybuch supernowej, podczas gdy drugi wykorzystuje to jako dane wejściowe do modelu pozostałości po supernowej. Naszym celem jest zbadanie, w jaki sposób różne warunki eksplozji powodują powstawanie pozostałości o charakterystycznych kształtach i składzie, podobnych do tych, które obserwujemy w naszej galaktyce ? wyjaśnia Ferrand.

Najnowsze symulacje zespołu naukowców koncentrują się na dwóch aspektach supernowych: jak dochodzi do zapłonu wewnątrz białego karła i jak spalanie rozrywa gwiazdę. Zapłon może rozpocząć się w zaledwie kilku miejscach wewnątrz białego karła, lub może być wywołany w wielu punktach jednocześnie. Tymczasem spalanie może być deflagracją ? burzliwym ogniem, który porusza się wolniej niż lokalna prędkość dźwięku ? lub deflagracją, po której następuje naddźwiękowa detonacja.

Zestawiając te opcje na różne sposoby, badacze stworzyli cztery modele pozostałości po supernowej. Każdy model ma swoje charakterystyczne właściwości, mówi Ferrand. Na przykład, supernowa z małą ilością punktów zapłonu i wybuchem deflagracyjnym dała pozostałość z symetryczną otoczką, która była przesunięta od centrum eksplozji. Dla kontrastu, symulacja obejmująca kilka punktów zapłonu i detonację dała pozostałość, w której połowa zewnętrznej otoczki była dwa razy grubsza od drugiej połowy. Pozostałość z symulacji deflagracji charakteryzowała się również nieoczekiwanymi ?szwami? gęstszej materii.

Wyniki te sugerują, że najlepszym czasem na zobaczenie odcisku supernowej na jej pozostałości jest okres około 100-300 lat po wybuchu. Odcisk ten jest widoczny dłużej w supernowych z mniejszą liczbą punktów zapłonu, a wszystkie pozostałości w symulacjach stały się sferyczne w ciągu 500 lat. Wyniki te będą pomocne astronomom w interpretacji obserwacji pozostałości po supernowych.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
RIKEN

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/03/symulacje-supernowych-pokazuja-jak.html

Symulacje supernowych pokazują, jak gwiezdne eksplozje kształtują obłoki pozostałości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monstrualny akcelerator cząstek w Kokonie Łabędzia
2021-03-29. Redakcja
W samym sercu Łabędzia, jednego z najpiękniejszych gwiazdozbiorów letniego  nieba, bije źródło cząstek promieniowania kosmicznego o dużych energiach:  Kokon Łabędzia. Międzynarodowa grupa naukowców z obserwatorium HAWC  zdobyła dowody wskazujące, że ta rozległa struktura astronomiczna jest  najpotężniejszym z dotychczas poznanych naturalnych akceleratorów cząstek  naszej Galaktyki.
Spektakularnym odkryciem mogą się pochwalić naukowcy z międzynarodowego obserwatorium promieniowania kosmicznego HAWC (High-Altitude Water Cherenkov Gamma-Ray Observatory). Ulokowane na zboczach meksykańskiego wulkanu Sierra Negra, obserwatorium rejestruje cząstki i fotony o wielkich energiach, napływające z otchłani kosmosu. Na niebie półkuli północnej ich najja śniejszym źródłem jest region Kokonu Łabędzia. W HAWC ustalono, że z Kokonu nadlatują fotony o energiach nawet kilkadziesiąt razy większych od rejestrowanych przez wcześniejsze detektory Fermi-LAT i ARGO. Fakt ten sugeruje, że Kokon Łabędzia jest najpotężniejszym z dotychczas zi dentyfikowanych akceleratorów cząstek w Drodze Mlecznej. Wyniki badań, w których ważną rolę odegrali naukowcy z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie, za prezentowano na łamach prestiżowego czasopisma ?Nature Astronomy?.
?Odkrycie dokonane dzięki obserwatorium HAWC to istotny element trwającej od ponad stu lat naukowej układanki, której celem jest rozszyfrowanie natury promieniowania kosmicznego, zwłaszcza w zakresie cząstek o największych energiach występujących w naszej galaktyce?, mówi dr hab. Sabrina Casanova (IFJ PAN), inicjatorka najnowszej analizy danych z regionu Kokonu Łabędzia i jej istotna współautorka.
Kokon Łabędzia, rozległa struktura astronomiczna o rozmiarach około 180 lat świetlnych, leży w odległości 4,6 tysiąca lat świetlnych od Słońca. Na naszym niebie znajdziemy go niemal dokładnie w centrum gwiazdozbioru Łabędzia, gdzie zajmuje obszar o szerokości kątowej zbliżonej do czte rech tarcz Księżyca. To region intensywnego formowania się masywnych (i w konsekwencji krótko żyjących) gwiazd, z dwiema młodymi gromadami gwiezdnymi Cygnus OB2 i NGC 6910.  
?Detektor HAWC ma większą czułość i rozdzielczość kątową od wcześniejszych urządzeń tego typu. W ciągu 1343 dni obserwacji zarejestrowaliśmy za jego pomocą fotony promieniowania gam ma o energiach dochodzących nawet do stu teraelektronowoltów, nadlatujące z kierunku gromady Cygnus OB2. Co mogło być źródłem tak wysokoenergetycznego promieniowania??, zastanawia się dr Casanova.
Z najnowszej analizy promieniowania gamma docierającego do Ziemi z Kokonu Łabędzia wyłania się ciekawy obraz zjawisk o złożonej, wieloetapowej naturze. Źródłem wysokoenergetycznego promieniowania kosmicznego zwykle są pozostałości supernowych, w tym pulsary. Protony bądź elektrony nie mają tu jednak wystarczająco dużo czasu, by rozpędzić się do energii kinetycznej sięgającej aż kilkuset teraelektronowoltów. Mogą jednak trafić do wnętrza młodej gromady masywnych gwiazd. Tutaj turbulencje oddziałujących ze sobą potężnych wiatrów gwiazdowych mogą przyspieszać cząstki przez miliony lat. Niektóre z tych cząstek mają wówczas szanse zyskać energie się gające petaelektronowoltów.
Kluczowe pytanie dotyczy natury cząstek odpowiedzialnych za emisję wysokoenergetycznych foto nów, które zarejestrowano w obserwatorium HAWC. Gdyby źródłem fotonów były elektrony, ich energie musiałyby być kilkukrotnie większe od energii fotonów. Jeśli jednak źródłem były protony, ich energie musiałyby sięgać nawet petaelektronowolta. To wartość stukrotnie większa od energii zderzeń protonów w akceleratorze LHC.
?Nasza analiza nie przynosi jednoznacznego rozstrzygnięcia odnośnie do pochodzenia fotonów o energiach sięgających 100 TeV. Wskazuje jednak na wyraźnego faworyta: protony o ekstremal nych energiach, przyspieszane w zderzeniach wiatrów gwiazdowych, a następnie emitujące fotony gamma w trakcie zderzeń z materią międzygwiazdową?, mówi dr Casanova.
Jeśli przyszłe obserwacje potwierdzą obecną interpretację, gromada gwiazd Cygnus OB2 we wnętrzu Kokonu Łabędzia byłaby najpotężniejszym ze wszystkich dotychczas zidentyfikowanych akceleratorów naszej galaktyki.
Informacje prasowe: Źródło: IFJ PAN

Cygnus X, jeden z najbliższych i najjaśniejszych regionów formowania gwiazd w galaktyce (zaznaczony kolorem czerwonym), znajduje się w centrum Kokonu łabędzia, rozległej struktury astronomicznej, zajmującej na ziemskim niebie obszar o kątowej szerokości czterech tarcz Księżyca. (Źródło: IFJ PAN / Stellarium)

Obserwatorium HAWC (High-Altitude Water Cherenkov Observatory) na zboczu meksykańskiego wulkanu Sierra Negra. (Źródło: HAWC Observatory)

?Sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana?, zauważa dr Casanova i precyzuje: ?Wewnątrz gro mad masywnych gwiazd niektóre cząstki mogą być przyspieszane przez miliony lat, czas porównywalny z wiekiem samej gromady. Jednak im większa energia cząstek, tym krótszy staje się czas ich przyspieszania. Cząstki z największymi energiami opuszczą gromadę zanim wyemitują fotony gamma, które obserwujemy. Pojawia się więc pytanie, jakie jest maksimum energii, do której mogą się rozpędzić cząstki w gromadzie gwiazd??.

https://kosmonauta.net/2021/03/monstrualny-akcelerator-czastek-w-kokonie-labedzia/

Monstrualny akcelerator cząstek w Kokonie Łabędzia.jpg

Monstrualny akcelerator cząstek w Kokonie Łabędzia2.jpg

Monstrualny akcelerator cząstek w Kokonie Łabędzia3.jpg

Monstrualny akcelerator cząstek w Kokonie Łabędzia4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcja udrażniania Kanału Sueskiego. Pomocna księżycowa pełnia i zdjęcia z orbity
2021-03-29.
Po blisko tygodniu trwania incydentalnej blokady Kanału Sueskiego, spowodowanej zaklinowaniem się wielkiego kontenerowca Ever Given w wąskim przesmyku tej ważnej drogi morskiej, próby jej udrożnienia aż do późnej niedzieli 28 marca br. nie przynosiły radykalnej zmiany sytuacji. Za kluczową dla dalszych prób uwolnienia statku z niefortunnego poprzecznego zakleszczenia uznano noc z niedzieli na poniedziałek, na którą przypadła pełnia Księżyca. Wszystko za sprawą kulminacji przypływu, wynikającej z korzystnego ustawienia naturalnego ziemskiego satelity w linii ze Słońcem i naszą planetą.
We wtorek 23 marca br. pływający pod banderą Panamy 400-metrowy kontenerowiec Ever Given, którego armatorem jest tajwańska firma Evergreen Marine obrócił się bokiem i osiadł na mieliźnie w wąskim przesmyku Kanału Sueskiego, ok. sześciu kilometrów od jego południowego wejścia, w pobliżu Suezu.
Sparaliżowanie tej kluczowej drogi morskiej odbiło się na cenach ropy naftowej i transportu morskiego na świecie, a ewentualne dalsze przedłużenie blokady zagroziło poważnym zakłóceniem światowego handlu i łańcucha dostaw. Przez kanał przepływa około 10-15 proc. światowego handlu, szlak jest szczególnie ważny dla transportu surowców i paliw między Azją a Europą.
W niedzielę 28 marca na przejście przez Kanał Sueski oczekiwało już co najmniej 369 statków. To niespotykane nagromadzenie uwieczniono na zobrazowaniach satelitarnych przekazywanych wartkim strumieniem z rozmaitych prywatnych i narodowych konstelacji obserwacji Ziemi. Są wśród nich dane z europejskiego programu Copernicus, a także rosyjskie zobrazowania z satelity Resurs-P. Próbkę tych ostatnich ujawnił na swoim profilu w mediach społecznościowych szef państwowego przedsiębiorstwa Roskosmos, Dmitrij Rogozin. Dodatkowo, własne zdjęcia z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przesłał też rosyjski kosmonauta Siergiej Kudź-Swierczkow.
Tymczasem w miejscu wystąpienia incydentu zgromadzono znaczące zasoby i sprzęt mające jak najszybciej zaradzić trudnej sytuacji - jednak przynajmniej do późnej niedzieli 28 marca nie przynosiły one oczekiwanego rozwiązania. Prace nad odblokowaniem i ściągnięciem statku z mielizny obejmowały m.in. rozkopywanie i pogłębianie koryta wokół jego dziobu oraz próby sprowadzenia jednostki na głębsze wody odpowiednimi holownikami. W realizacji tego zadania pomocne są zawsze naturalne przypływy.
Tak się składa, że noc z niedzieli na poniedziałek (z 28 na 29 marca) była momentem wystąpienia księżycowej pełni. Podczas tego zjawiska, Księżyc wraz z Ziemią i Słońcem - ustawione w jednej linii - potęgują swoim jednakowo ukierunkowanym oddziaływaniem grawitacyjnym skalę naturalnego przypływu. Wówczas (jak również podczas nowiu) następuje spiętrzenie fali, zwane pływem syzygijnym. Natomiast, gdy wpływ Słońca i Księżyca nie kumuluje się (Księżyc, Ziemia i Słońce tworzą kąt prosty), pływy są najsłabsze (tzw. pływ kwadraturowy).
Przeciętny czas między kolejnymi przypływami wynosi 12 godzin i 27 minut. Na podstawie długoletnich obserwacji oraz kalkulacji astronomicznych oblicza się czas i wielkość pływów dla poszczególnych punktów, przede wszystkim uczęszczanych portów. Wielkości te są podane w odpowiednich urzędowych publikacjach, tzw. tablicach pływów (ang. Tide Tables).
Jak donosi agencja Associated Press, w powiązaniu z oczekiwaną pełnią Księżyca, naczelny pilot Zarządu Kanału Sueskiego (SCA) zwrócił uwagę na kluczowe znaczenie działań podejmowanych na przełomie niedzieli i poniedziałku przy uwalnianiu kontenerowca Ever Given. Dodał, że w tym czasie zorganizowano dwie próby przekierowania statku z powrotem na tor wodny. Jak podkreślił, w przypadku braku rezultatów tych operacji, wzięto pod uwagę realną możliwość częściowego rozładowania jednostki.
Otwarte dane z systemu Copernicus rejestrują obraz z dokładnością nawet do 10 metrów. Kontenerowiec o wymiarach około 400 na 60 metrów jest wyraźnie widoczny zarówno na danych optycznych, jak i radarowych. Niestety, w chwili zobrazowania nad Kanałem Sueskim unosiły się chmury. Z tego powodu, obrazy zarejestrowane w świetle widzialnym i podczerwieni (Sentinel-2) wydają się zamglone.
Dr Sylwia Nasiłowska, Product Manager w firmie CloudFerro
Prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi zarządził już w tym czasie przygotowania do rozładowania statku. Taka możliwość była też rozważana przez właściciela kontenerowca i specjalistów pracujących przy akcji ratunkowej. Szef SCA powiedział, że spedytorom dotkniętym blokadą tego jednego z najważniejszych morskich szlaków handlowych świata zostaną zaoferowane zniżki. Dodał, że wierzy, że śledztwo wykaże brak winy SCA w wystąpieniu całej sytuacji.
Dane radarowe (z satelity Sentinel-1), dzięki wykorzystaniu znacznie dłuższych fali oraz aktywnej technice rejestracji sygnału, są niewrażliwe na zachmurzenie (mikrofale przenikają nawet przez grubsze chmury). [...] Relatywnie płaska powierzchnia wody jest czarna lub ciemno szara, statki natomiast są białe, gdyż ich kształt oraz mnogość elementów generują bardzo silny sygnał.
Zdjęcia satelitarne są udostępniane w czasie prawie rzeczywistym na platformie CREODIAS.eu, gdzie każdy nieodpłatnie może zobaczyć aktualną sytuację, zarówno na całej długości kanału, jak i na jego północnym i południowym krańcu.
Dr Sylwia Nasiłowska, Product Manager w firmie CloudFerro
Wcześniej w niedzielę informowano, że na miejsce zablokowania kontenerowca zmierzają dwa ciężkie holowniki (pierwsze doniesienia medialne o ich dotarciu na miejsce zaczęły spływać w poniedziałek nad ranem). Jeszcze tego samego dnia prezes SCA, generał broni Osama Rabie powiedział w egipskiej telewizji Extra News, że dotychczasowe prace przyniosły już pewne efekty, przyznał jednak, że nie może określić, kiedy kanał zostanie odblokowany. "Ster się nie ruszał, a teraz już działa, śruba okrętowa pracuje, pod dziobem nie było wody, teraz już jest" - wyjawił na temat postępów akcji.
Obawiano się przy tym, że dalsze działania opóźni to, że część nabrzeża kanału (pod dziobem statku), która była dotąd pogłębiana, posiada skaliste podłoże. Agencja Reutera podawała w tym kontekście, że cały czas nie jest do końca jasne, na jakiego rodzaju podłożu utknęła ustawiona w poprzek kanału jednostka. Wszystko to jednak straciło nieco na znaczeniu w obliczu podanej w poniedziałek rano (29 marca br.) informacji o powodzeniu prób oswobodzenia kontenerowca z pierwotnego zakleszczenia i jego stopniowym, aczkolwiek żmudnym oddalaniu od brzegu kanału - prace w tym przedmiocie mają jeszcze trwać.
Źródło:Space24
Fotografia wykonana z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przez kosmonautę Siergieja Kudź-Swierczkowa, ukazująca położenie zakleszczonego kontenerowca Ever Given na Kanale Sueskim (publ. 27 marca 2021 r.). Fot. Roskosmos/S. Kudź-Swierczkow [roscosmos.ru]

Nagromadzenie statków oczekujących na możliwość przepływu przez obecnie zablokowany Kanał Sueski - zobrazowanie w paśmie optycznym, z satelity Sentinel 2. Fot. Copernicus/SentinelHub/Creodias.eu

Zobrazowanie radarowe z satelity Sentinel 1 - ukazuje nagromadzenie jednostek nawodnych w oczekiwaniu na możliwość przepływu przez obecnie zablokowany Kanał Sueski. Fot. Copernicus/SentinelHub/Creodias.eu

https://www.space24.pl/akcja-udrazniania-kanalu-sueskiego-pomocna-ksiezycowa-pelnia-i-zdjecia-z-orbity

Akcja udrażniania Kanału Sueskiego. Pomocna księżycowa pełnia i zdjęcia z orbity2.jpg

Akcja udrażniania Kanału Sueskiego. Pomocna księżycowa pełnia i zdjęcia z orbity.jpg

Akcja udrażniania Kanału Sueskiego. Pomocna księżycowa pełnia i zdjęcia z orbity3.jpg

Akcja udrażniania Kanału Sueskiego. Pomocna księżycowa pełnia i zdjęcia z orbity4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twarz na Marsie i piramida na Księżycu, czyli jak poszukujemy śladów obcych cywilizacji
2021-03-29. Hubert Taler
Konferencje naukowe odbywają się ostatnio w formie online - naukowcy wysyłają swoje artykuły, i prowadzą prezentacje online, zamiast prelekcji na żywo. W tej właśnie formie odbyła się konferencja TechnoClimes.
Tematem konferencji było poszukiwanie śladów bytności innych cywilizacji za pomocą śladów ich technologii - tzw. technosygnatur. Są to takie typy sygnałów radiowych, świetlnych, i danych obserwacyjnych, które możemy z powodzeniem uznać za nienaturalne.
Wszystkie prezentacje z konferencji możemy zobaczyć na YouTube, a cała konferencję współfinansowała NASA. Myślą przewodnią było stworzenie koncepcji technosygnatur, które nie są radiowe - bo tymi już zajmujemy się od od jakiegoś czasu (np. Projekt SETI - The Search for Extraterrestrial Intelligence).
Godny uwagi był referat wprowadzający do tematyki technosygnatur autorstwa Jill Tarter.
Bardzo bliski moim zainteresowaniom był również wykład na temat błędów poznawczy związanych z poszukiwaniem innych cywilizacji. Tak, tu mieści się między innymi słynna "twarz na Marsie" czy "piramida na Księżycu".
Ostatnie wydarzenia sprzyjały interpretacji zjawisk naturalnych jako działań innych cywilizacji. Jako przykład można podać obserwację egzokomety o nazwie Ou'Muamua przez nasz układ planetarny. Spowodowało to falę spekulacji na temat tego, jak właściwie rozpoznać przedmioty oraz sygnały naturalne i sztucznego pochodzenia.
Dobrym przykładem jest wiara zwolenników hipotez o odwiedzaniu Ziemi przez obcych w czasach prehistorycznych oparta na tym, że każda skała, która ma równą powierzchnię kojarzy im się ze sztucznym jej pochodzeniem. Jest to naturalny sposób myślenia - i jest to właśnie błąd poznawczy.
Istotną rzeczą w poszukiwaniu technosygnatur (co zostało wskazane w opublikowanym po konferencji raporcie) jest synergia poszukiwaczy technosygnatur z innymi dziedzinami wiedzy. Synergia ta działa w obie strony - przy poszukiwaniu sygnatur np. radiowych niejako "przy okazji" naukowcy dokonują badań radioastronomicznych, które mogą być wykorzystane w innych poszukiwaniach. Z drugiej zaś strony ogromna ilość danych np. pochodzących z obserwacji radiowych jest już dostępna do poszukiwań w celu znalezienia odstępstw, które mogą wskazywać na sztuczne pochodzenie.
Ze względu na ogromne odległości w Kosmosie poszukiwanie tego typu sygnatur jest ekstremalnie utrudnione. Jednak zaobserwowanie kilku z nich równocześnie może spowodować, że danym regionem obserwowanego nieba się zainteresujemy. Siłą rzeczy poszukujemy takiego rodzaju cywilizacji, jaki znamy. Dobrym przykładem jest tu poszukiwanie gazów przemysłowych w atmosferze za pomocą spektroskopii. Inną możliwością - zaobserwowanie tranzytu sztucznych satelitów na tle obiektu. Istnieje nawet specjalne określenie na okalający zamieszkałe planety pas sztucznych satelitów - jest to tzw. Pas Clarke'a - na część słynnego pisarza science-fiction.
Poszukiwania śladów działalności innych cywilizacji nie muszą ograniczać się do odległych regionów Wszechświata. W takim samym stopniu powinniśmy analizować powierzchnię Ziemi i Księżyca, szukając odstępstw od naturalnych zjawisk i formacji. Brzmi to jak temat powieści fantastyczno-naukowej, jest jednak przedmiotem zainteresowania nauki.
Photo by Mindaugas Vitkus on Unsplash.
https://www.youtube.com/watch?v=W1iPjcw3WYE&feature=emb_imp_woyt
Gabriel De la Torre - Cognitive Bias in the Search for Technosignatures (TechnoClimes 2020)
https://www.youtube.com/watch?v=Nu67TgVe0VI&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/03/technosygnatury-poszukiwanie-obcych-cywilizacji.html

Twarz na Marsie i piramida na Księżycu, czyli jak poszukujemy śladów obcych cywilizacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest okazja na pieniądze z NASA. Wystarczy, że potrafisz zbudować stację kosmiczną
2021-03-29. Radek Kosarzycki
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to jedno z największych osiągnięć techniki. Nie zmienia to jednak faktu, że stacja stopniowo się starzeje, a koniec jej działania nieuchronnie się zbliża. NASA jednak nie zamierza wycofać się z orbity okołoziemskiej, dlatego też poszukuje firm, które są w stanie zaprojektować i zbudować załogową stację kosmiczną.
Sama ISS aktualnie wykorzystywana jest bardzo intensywnie. Po tym jak SpaceX zaczął w ubiegłym roku wozić astronautów na pokład ISS, załogi jest tam tyle, co nigdy wcześniej. Ruch rośnie, zapotrzebowanie rośnie, wkrótce na stacji mogą pojawić się turyści, a nawet ekipy filmowe z Tomem Cruisem włącznie. Tymczasem ISS ma już 22 lata i swoje przypadłości. Pora szukać następcy, zanim na stacji dojdzie do usterki, której już nie będzie się dało usunąć.
PILNE: 400 mln dol. dla chętnych
Pod koniec marca NASA ogłosiła rozpoczęcie programu Commercial LEO Destinations (CLD). W ramach programu agencja wybierze do czterech firm, których zadaniem będzie zaprojektowanie komercyjnych stacji kosmicznych. Łącznie na ten cel agencja planuje poświęcić 400 mln dol. Pierwsze firmy będą mogły zgłaszać swoje zainteresowanie już w maju, a kontrakty zostaną przyznane wybranym firmom w czwartym kwartale 2021 r.
Skąd taki pośpiech? Stworzenie projektu, choćby wstępnego, to początek bardzo długiej drogi. Od projektu, przez zbudowanie i przetestowanie modułów, po umieszczenie stacji na orbicie będzie potrzeba kilku dobrych lat. Agencja natomiast chciałaby mieć nową stację w użytku, zanim Międzynarodową Stację Kosmiczną trzeba będzie skierować w atmosferę ziemską, gdzie spłonie, tak samo jak stacja Mir w 2001 r.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) Źródło: NASA

https://spidersweb.pl/2021/03/nasa-stacja-kosmiczna-do-wymiany.html

Jest okazja na pieniądze z NASA. Wystarczy, że potrafisz zbudować stację kosmiczną.jpg

Jest okazja na pieniądze z NASA. Wystarczy, że potrafisz zbudować stację kosmiczną2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma użyźnić gleby i pustynne, i marsjańskie. W Olsztynie pracują nad specjalnym nawozem
2021-03-29.
Dwoje polskich naukowców stworzyło warunki konieczne do powstania małego ekosystemu, który umożliwi uprawę i rozwój roślinności na Marsie. To pionierskie badania, dzięki którym będzie też można walczyć z głodem na wyjałowionych terenach pustynnych.
Naukowcy z Wydziału Geoinżynierii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego - Izabela Świca i Hubert Kowalski - prowadzą badania nad wytworzeniem specjalnego nawozu z biomasy glonowo-grzybowej. Substancja ta ma doskonałe właściwości rekultywujące glebę, także tę o specyficznych właściwościach, jak regolit marsjański. Jak wyjaśniają badacze, powstały nawóz umożliwi użyźnianie gleby i rozwój zieleni na Czerwonej Planecie.
- Badamy współpracę i wzajemne zależności między glonami a grzybami w warunkach niemal samowystarczalnych. Grzyby, rozkładając namnażającą się biomasę mikroglonów, wydzielają niezbędny do rozwoju glonów dwutlenek węgla. Glony zaś, w procesie fotosyntezy, wytwarzają tlen dla grzybów. W ten sposób powstaje nawóz, który użyźnia glebę - tłumaczył Hubert Kowalski.
"Kapsuła Nowego Życia"
Badania są prowadzone w specjalnie stworzonym w tym celu miejscu, czyli Kapsule Nowego Życia. To specjalistyczne urządzenie, które powstało w ramach Studenckiego Grantu Rektora - programu wspierania projektów naukowych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Naukowcy z Olsztyna chcą wyniki badań opatentować. Kapsuła umożliwia wytworzenie specyficznych warunków, w których obserwowany jest rozwój biomasy glonowo-grzybowej. Badania prowadzone są również na specjalnym materiale.
- Pracujemy na symulancie marsjańskiej gleby, który pochodzi z Hawajów. Na podstawie zgromadzonych danych pozyskanych z dotychczasowej eksploracji Czerwonej Planety, Amerykanie stworzyli kopię skały pokrywającej Marsa o identycznych właściwościach. Badając wytworzony nawóz, w Kapsule Nowego Życia eksperymentujemy na próbkach właśnie tego symulantu - mówiła Izabela Świca.
Użyźnianie zdegradowanych gleb i obszarów pustynnych
Zanim jednak Elon Musk wybuduje zapowiadane kopuły i wyśle ludzi na Marsa, wyniki badań olsztyńskich doktorantów mogą pomóc na Ziemi w odtworzeniu żyzności gleb na terenach zdegradowanych lub na obszarach pustynnych.
- Nasze badania umożliwią uprawę i rozwój roślinności w miejscach, na których dzisiaj nie da się tego robić. W obliczu zwiększającej się liczby ludności na świecie i ciągle nierozwiązanego problemu głodu, organiczny nawóz użyźniający glebę niesie nadzieję na poprawę warunków życia dla milionów ludzi - wskazała Świca.
Badania olsztyńskich doktorantów z Katedry Inżynierii Środowiska na Wydziale Geoinżynierii UWM zostały rozpoczęte kilka lat temu pod kierunkiem profesora doktora habilitowanego inżyniera Mirosława Krzemieniewskiego, a obecnie są kontynuowane pod przewodnictwem prof. dr. hab. Marcina Dębowskiego. Prace badawcze mają się zakończyć w 2023 roku.
Źródło: PAP, UWM
Autor: anw/map
Doktoranci Izabela Świca i Hubert Kowalski, którzy pracują nad wytworzeniem specjalnego nawozu z biomasy glonowo-grzybowej (UWM)

https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/polska,28/ma-uzyznic-gleby-i-pustynne-i-marsjanskie-w-olsztynie-pracuja-nad-specjalnym-nawozem,336740,1,0.html?p=meteo

Ma użyźnić gleby i pustynne, i marsjańskie. W Olsztynie pracują nad specjalnym nawozem.jpg

Ma użyźnić gleby i pustynne, i marsjańskie. W Olsztynie pracują nad specjalnym nawozem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy europejski event robotyczno-kosmiczny ERC 2021 odlicza czas do startu!
2021-03-29. Astronomia24
Zakończyła się rejestracja zgłoszeń do tegorocznej, siódmej już edycji uznanego robotyczno-kosmicznego wydarzenia w ramach cyklu zawodów European Rover Challenge. To oznacza, że przygotowania do ERC 2021 oficjalnie ruszyły pełną parą. W tym roku wydarzenie odbędzie się zarówno w hybrydowej formule remote, jak i stacjonarnie, w formule on-site. Chęć udziału w zawodach potwierdziło łącznie blisko 100 drużyn z 6 kontynentów.
?Inspirujemy nowe pokolenie? od 2014 r.

ERC Space and Robotics Event 2021 odbędzie się w dniach 10?12 września w Kielcach. Do startu w tegorocznej edycji ERC zgłosiło się 58 drużyn, które wezmą udział w trybie stacjonarnym on-site, oraz 38 zespołów, które wystartują w trybie hybrydowym remote. Niezależnie od formuły uczestnictwa ponownie będzie to doskonała okazja do spotkania entuzjastów nauki, kosmosu i zaawansowanych technologii, a także ekspertów i przedstawicieli europejskiego świata nauki i biznesu zainteresowanych wykorzystywaniem technologii kosmicznych i robotycznych.

Co roku setki młodych inżynierów i pasjonatów kosmosu z całego świata przyjeżdżają do Polski, aby współpracować i dzielić się wzajemnie pomysłami dotyczącymi eksploracji przestrzeni pozaziemskiej. Wspólna pasja do technologii kosmicznych, chęć odkrywania tego, co nieznane, i pójścia o krok dalej przez ludzkość niezmiennie sprawiają, że tysiące osób na całym świecie obserwuje zawodników, którzy rywalizują w swoich kategoriach i poddają swoje pomysły i rozwiązania wielu różnym próbom.
Jako organizatorzy ERC jesteśmy naprawdę dumni, widząc, jak ta społeczność młodych wizjonerów i ich zwolenników z roku na rok staje się coraz większa. W tym roku z powodu dużego zainteresowania uczestnictwem zdecydowaliśmy się nawet na wydłużenie terminu nadsyłania zgłoszeń, dzięki czemu ERC 2021 ma szansę stać się najlepszą dotychczas edycją wydarzenia, na które wszyscy czekamy z niecierpliwością i nieskrywanym podekscytowaniem ? mówi Łukasz Wilczyński z Europejskiej Fundacji Kosmicznej, głównego organizatora zawodów ERC.

Nowe wyzwania i inspiracja

Z każdą kolejną edycją organizatorzy ERC stawiają uczestnikom poprzeczkę coraz wyżej, a także kładą nacisk na sferę edukacyjną. Dlatego tegoroczny event będzie składał się z dwóch części: Strefy Zawodów oraz Strefy Inspiracji.

Strefa Zawodów to miejsce, w którym odbywa się tytułowe wydarzenie ? European Rover Challenge. Te wyjątkowe zawody robotyczne wykraczają poza podręcznikową teorię. Pozwalają studentom zaprojektować, zbudować i przetestować działanie autonomicznych łazików, a następnie zmierzyć się z innymi zespołami z całego świata. Zadania przygotowane dla drużyn oparte są na prawdziwych misjach zaplanowanych i wykonanych przez NASA lub Europejską Agencję Kosmiczną, których przedstawiciele są obecni podczas wydarzeń ERC. Wyzwania stawiane uczestnikom odzwierciedlają prawdziwe doświadczenia inżynierskie oraz edukują w rozwiązywaniu złożonych problemów, co może okazać się przydatne w przyszłej karierze.
Strefa Inspiracji skupi zaś uwagę wszystkich zainteresowanych podczas pokazów i prezentacji naukowo-technicznych, zarówno na miejscu, jak i online. Tej części ERC towarzyszy seria wykładów i debat z udziałem głównych prelegentów pochodzących z najlepszych międzynarodowych firm z branży kosmicznej i technologicznej.

Wśród gości specjalnych poprzednich edycji ERC spotkać można było m.in. Steve?a Jurczyka ? wiceszefa NASA, Harrisona Schmitta ? astronautę NASA i członka słynnej misji Apollo 17 czy Tima Peake?a ? astronautę Europejskiej Agencji Kosmicznej, który podczas pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebiegł maraton londyński.

Wydarzenie pod patronatem najlepszych

Ubiegłoroczna, szósta edycja ERC 2020 odbyła się w nowej, hybrydowej formule i była jedynym prestiżowym turniejem robotyczno-kosmicznym na świecie, który został zrealizowany po ogłoszeniu stanu pandemii COVID-19. Udział wzięło wówczas 30 zespołów z 14 krajów, a ich zmagania śledziło online ponad 100 tys. osób.

W tym roku część programu ERC ponownie będzie realizowana na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej, a wybrane aktywności oraz relacje na żywo z zawodów będą transmitowane na stronie internetowej wydarzenia.

Współorganizatorami ERC 2021 są: Europejska Fundacja Kosmiczna, Specjalna Strefa Ekonomiczna ?Starachowice? SA oraz Politechnika Świętokrzyska. Wydarzenie wspierane jest przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, które dofinansowało projekt z programu ?Społeczna odpowiedzialność nauki?.
Źródło: roverchallenge.eu

Największy europejski event robotyczno-kosmiczny ERC 2021 odlicza czas do startu!

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1077

Największy europejski event robotyczno-kosmiczny ERC 2021 odlicza czas do startu.jpg

Największy europejski event robotyczno-kosmiczny ERC 2021 odlicza czas do startu2.jpg

Największy europejski event robotyczno-kosmiczny ERC 2021 odlicza czas do startu3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)