Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Chiński łazik Zhurong zjechał z lądownika na powierzchnię Marsa
2021-05-22.TM.ADOM.
Łazik Zhurong po raz pierwszy zjechał w sobotę z lądownika na powierzchnię Marsa ? poinformowano na oficjalnym kanale w mediach społecznościowych. Pojazd ma badać Czerwoną Planetę przez trzy miesiące, szukając tam m.in. ewentualnych śladów dawnego życia.
Przejażdżka łazika po powierzchni Marsa oznacza, że Chiny stały się pierwszym krajem świata, który podczas swojej pierwszej misji marsjańskiej zrealizował orbitowanie, lądowanie i wypuszczenie pojazdu lądowego na Czerwoną Planetę.
Chińska sonda Tianwen-1 wylądowała na Marsie w ubiegłym tygodniu. Zdalnie sterowany łazik zjechał z rampy lądownika w sobotę o godz. 10.40 rano czasu pekińskiego (godz. 4.40 nad ranem w Polsce) ? napisano na oficjalnym koncie Zhuronga w chińskiej sieci społecznościowej Weibo.
Pierwsza w pełni chińska wyprawa na Marsa

Łazik Zhurong, nazwany tak na cześć bóstwa ognia ze starożytnej chińskiej mitologii, ma napęd słoneczny, sześć kół, 1,85 metra wysokości i waży 240 kilogramów. Bezzałogowa ekspedycja Tianwen-1 to pierwsza w pełni chińska wyprawa na Marsa.
Misja uznawana jest za świadectwo rosnących ambicji kosmicznych Pekinu. Chiny wysłały również niedawno na okołoziemską orbitę kluczowy element budowanej własnej stacji kosmicznej i planują utworzenie ? wspólnie z Rosją ? stacji badawczej na Księżycu.
Źródło: PAP
Łazik Zhurong już na Czerwonej planecie (fot. China National Space Administration)
https://www.tvp.info/53940411/chinski-lazik-zhurong-zjechal-z-ladownika-na-powierzchnie-marsa

Chiński łazik Zhurong zjechał z lądownika na powierzchnię Marsa.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Przed zderzeniem
2021-05-23. Anna Wizerkaniuk
Niektórzy w kształcie NGC 4676 dopatrują się kształtu myszy. Są to dwie galaktyki będące ze sobą w interakcji, które nieubłaganie zmierzają do zderzenia ze sobą. NGC 4676 znajdują się w gwiazdozbiorze Warkocza Bereniki ok. 300 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Wpływ oddziaływania grawitacyjnego na składnik B układu (galaktyka po lewej stronie) wywołał w niej procesy gwiazdotwórcze, dzięki którym powstały młode, gorące gwiazdy, nadające galaktyce niebieskiej poświaty. Z kolei w składniku A doszło do formowania się nowych gwiazd w ogonie ciągnącym się za galaktyką. Przypuszcza się, że te gwiazdy powstały w wyniku grawitacyjnego kolapsu gazu i pyłu, który kiedyś znajdował się w ciemniejszych obszarach ogona.
Na podstawie symulacji przeprowadzonych przez naukowców, wiadomo, że niegdyś oba składniki układu NGC 4676 były dwoma niemal identycznymi galaktykami spiralnymi, ale 160 milionów lat temu doszło do ich bliskiego spotkania. Ogon, który z naszej perspektywy jest prosty, w rzeczywistości jest zakrzywiony, jednak by to zobaczyć, potrzebowalibyśmy widoku ?od góry?. Para galaktyki w przyszłości całkowicie się połączy, a gwiazdy, gaz i pył z rozciągających się za galaktykami ogonów, albo wpadnie z powrotem do nowopowstałej galaktyki eliptycznej, albo będzie orbitować w halo wokół niej. Prawdopodobnie podobny los spotka Drogę Mleczną i naszą sąsiadkę Galaktykę ? Andromedy, ale dopiero za kilka miliardów lat.
Zdjęcie zostało wykonane za pomocą kamery ACS (skrót od ang. Advanced Camera for Surveys) Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Wykorzystano filtry: B ? 475 nm (kolor niebieski), V ? 606 nm (zielony) oraz I ? 806 nm (kolor czerowny na zdjęciu).
Źródła:
The Mice (NGC 4676): Colliding galaxies with tails of stars and gas, Hubble's newest camera takes a deep look at two merging galaxies

Źródło: NASA, Holland Ford (JHU), the ACS Science Team and ESA
https://astronet.pl/wszechswiat/w-kosmicznym-obiektywie-przed-zderzeniem/

W kosmicznym obiektywie Przed zderzeniem.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co szybkie błyski radiowe mówią nam o halo galaktyk
2021-05-23.
W ostatnich latach zarejestrowaliśmy setki krótkich, silnych błysków światła pochodzących spoza naszej galaktyki. W nowej pracy naukowcy wykorzystują te enigmatyczne szybkie błyski radiowe (FRB), aby dowiedzieć się czegoś o gorącym gazie wokół galaktyk.
Epicka podróż
Szybkie błyski radiowe to intensywne wybuchy emisji radiowej, które trwają zaledwie milisekundy. U ich źródła, światło tych potężnych erupcji zawiera w jednej milisekundzie tyle energii, ile Słońce emituje w ciągu 3 dni. Jednak FRB powstają głównie w odległych źródłach, które mogą się znajdować miliardy lat świetlnych od nas ? światło ma więc przed sobą długą podróż.

Aby dotrzeć do nas, emisja ta najpierw przechodzi przez lokalne otoczenie źródła, następnie przez ośrodek międzygwiazdowy (ISM) galaktyki gospodarza, a potem przez halo tej galaktyki. Po uwolnieniu się z galaktyki, światło musi przemierzyć ośrodek międzygalaktyczny (IGM) ? potencjalnie przechodząc przez interweniujące halo galaktyczne ? zanim ostatecznie trafi do środowiska okołogalaktycznego wokół Drogi Mlecznej. Tam podróżuje przez halo i ośrodek międzygwiazdowy Galaktyki i w końcu dociera do naszych detektorów tutaj, na Ziemi.

Ta epicka podróż najeżona jest wieloma przeszkodami: emisja rozbłysków napotyka skupiska gorącego, zjonizowanego i turbulentnego gazu spowalniającego jej przejście i pozostawia wyraźne ślady na sygnale, który ostatecznie widzimy. W nowych badaniach prowadzonych przez Stellę Ocker (Uniwersytet Cornella), naukowcy wykorzystali te ślady do zbadania zjonizowanego gazu, który znajduje się pomiędzy nami a odległymi FRB.

Ograniczenia wynikające z błysków i impulsów
Ocker i jej współpracownicy łączą wiele różnych metod diagnostycznych:
?    rozproszenie błysków, które występuje, gdy różne częstotliwości światła przechodzą przez gaz interweniujący z różnymi prędkościami;
?    impulsy i poszerzenie kątowe, lub rozmycie w czasie i przestrzeni spowodowane rozproszeniem, gdy światło przemieszcza się wieloma różnymi drogami w gazie;
?    scyntylacja, czyli migotanie źródła zwartego spowodowane turbulencją w ośrodku pośredniczącym.

Aby rozdzielić względny udział zjonizowanego gazu w różnych regionach podróży FRB, autorzy pracy wykorzystali dane pochodzące od wielu FRB rozmieszczonych wzdłuż różnych linii widzenia przechodzących przez różne części naszej galaktyki. Połączyli te informacje z dalszymi danymi pochodzącymi od pulsarów ? pulsujących, namagnesowanych gwiazd neutronowych ? które znajdują się wewnątrz naszej galaktyki, aby lepiej zrozumieć fluktuacje gęstości wzdłuż tych różnych linii widzenia.

Pomniejszenie zasług halo
Dzięki swojej pracy Ocker i współpracownicy byli w stanie wyznaczyć górną granicę rozpraszania, jakie halo Drogi Mlecznej wnosi do badanych przez nich FRB. Następnie naukowcy porównali te wyniki z danymi pochodzącymi z sygnałów FRB, które w drodze do nas przeszły przez dodatkowe, przenikające się halo galaktyk. Stwierdzili, że udział rozpraszania z innym halo jest zgodny z górnymi limitami wyznaczonymi dla halo Drogi Mlecznej.

Badania Ocker i jej współpracowników sugerują, że halo galaktyk ma bardzo mały wpływ na rozpraszanie światła w FRB. Chociaż dodatkowe dane dotyczące FRB i pulsarów będą pomocne w wyznaczeniu większej ilości linii widzenia, praca ta stanowi cenny krok w wyodrębnianiu różnych rezerwuarów zjonizowanego gazu, aby ostatecznie zbadać fluktuacje gęstości w naszym Wszechświecie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna przedstawiająca drogę szybkiego błysku radiowego FRB 181112 podróżującego z odległej galaktyki do Ziemi. Po drodze rozbłysk przechodzi przez halo galaktyki pośredniej. Źródło: ESO/M. Kornmesser.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/05/co-szybkie-byski-radiowe-mowia-nam-o.html

Co szybkie błyski radiowe mówią nam o halo galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygrana polskich uczniów w konkursie ESA
2021-05-23.
Uczniowie ursynowskiej podstawówki, dwóch chłopców i dziewczyna,  zaprojektowali bazę kosmiczną na księżycu i zdobyli pierwsze miejsce w konkursie organizowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną. W kategorii Moon Camp Explorers pokonali 322 zespoły z 31 krajów.
Europejska Agencja Kosmiczna, Airbus Foundation i Autodesk ogłosiły listę zwycięskich projektów w konkursie Moon Camp Challenge 2020?2021. W jednej z kategorii wiekowych wygrywają Polacy. Opiekunem polskiego projektu jest Piotr Dziawa. Co ciekawe, polscy uczniowie dzielą podium w tej kategorii z dwoma drużynami z Czech ? BRNO Dragons i .VOJA Team.
W tym roku rekordowa liczba zespołów podjęła wyzwanie polegające na zaprojektowaniu w 3D innowacyjnej i futurystycznej bazy księżycowej, która będzie mogła gościł przyszłych odkrywców Kosmosu. W obecnej, trzeciej edycji konkursu Moon Camp Challenge wzięło udział 4173 uczniów z 53 krajów świata, w tym z państw członkowskich ESA, Kanady, Słowenii i Łotwy. Ponadto 1336 drużyn z 46 krajów, łącznie 2541 uczniów, dołączyło do niekonkursowej kategorii dla początkujących Moon Camp Discovery i zaprojektowało rakietę, łazik, lądownik księżycowy, orbitalną stację kosmiczną lub kwatery dla astronautów.
Jury złożone z panelu ekspertów w dziedzinie projektowania 3D, technologii kosmicznych i eksploracji Księżyca było pod dużym wrażeniem wysokiej jakości projektów. Niełatwym zadaniem było wybranie trzech najlepszych w każdej kategorii. Wszystkie zgłoszenia zostały ocenione pod kątem kreatywności i innowacyjności, wykonalności, jakości modelu 3D oraz możliwości dostosowania projektu do środowiska księżycowego.
ESA, Airbus Foundation i Autodesk gratulują wszystkim zespołom, które ukończyły to trudne wyzwanie ? dobra robota! ?Urania? z kolei gratuluje 1. miejsca Polakom.
 
Czytaj więcej:
?    Strona polskiej drużyny Moon Base Kernel
?    Strona konkursu ESA
Źródło: ESA
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
 
Na ilustracji: Baza księżycowa zaprojektowana przez drużynę Moon Base Kernel z Polski. Źródło: Zespół/ESA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wygrana-polskich-uczniow-w-konkursie-esa

Wygrana polskich uczniów w konkursie ESA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Afryki w klimacie księżycowym - podziel się swoją historią!
2021-05-23..
25 maja jest międzynarodowym Dniem Afryki obchodzonym w różnych krajach na świecie. Jesteś Afrykaninem mieszkającym w Polsce? Twoja rodzina lub bliscy pochodzą z Afryki? Dołącz do tego święta, nagrywając krótki film, na którym opowiadasz własną historię związaną z Księżycem lub śpiewasz piosenkę, a następnie prześlij go do Afrykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.
26 maja 2021 r. nastąpi zaćmienie Księżyca, którego niestety nie będzie widać z Afryki. Wciąż jednak Księżyc może jednoczyć wszystkich, którzy mają rodzinne lub społeczne więzi z tym kontynentem. Jeśli jesteś jedną z takich osób, dołącz do projektu stworzenia kolekcji opowieści i piosenek dotyczących Księżyca, które pochodzą od Twojej rodziny lub społeczności.
W tym celu użyj swojego smartfona aby nagrać 2-3 minutowy film, na którym występujesz, relacjonując Twoją historię lub wykonując piosenkę. Możesz też stworzyć film, na którym wystąpi ktoś z Twoich znajomych i przyjaciół.
Gotowy film wyślij do Afrykańskiego Towarzystwa Astronomicznego przez WhatsApp na numer +27824030908 lub na adres e-mail: [email protected] Do tej wiadomości dołącz swoje imię i nazwisko, adres e-mail oraz lokalizację. Gotowa kolekcja zostanie zaprezentowana światu na stronie Afrykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.

Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: plakat wydarzenia. Źródło: African Astronomical Society
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dzien-afryki-w-klimacie-ksiezycowym-podziel-sie-swoja-historia

Dzień Afryki w klimacie księżycowym - podziel się swoją historią!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virgin Galactic wykonuje pierwszy lot suborbitalny od ponad dwóch lat
2021-05-23.
Firma Virgin Galactic przeprowadziła udany załogowy lot suborbitalny swojego rakietoplanu SpaceShipTwo VSS Unity. Był to pierwszy przeprowadzony lot rakietowy tego statku od ponad dwóch lat i pierwszy z nowej bazy firmy - kosmicznego portu Spaceport America w stanie Nowy Meksyk.
Misja została przeprowadzona 22 maja 2021 r. Rakietoplan VSS Unity został wyniesiony przez samolot-matkę VMS Eve na wysokość ponad 44 000 stóp (prawie 13,5 km). Z tej wysokości został wypuszczony o 17:26 czasu polskiego i odpalił swój hybrydowy silnik rakietowy. Statek był przyspieszany przez napęd przez około jedną minutę, dzięki czemu osiągnął prędkość Mach 3.
Później nastąpiła faza swobodnego lotu, w czasie którym piloci rakietoplanu odczuwali stan nieważkości. VSS Unity osiągnął maksymalny pułap nieco ponad 89 km (w Stanach Zjednoczonych pułap 80 km jest uznawany za granicę kosmosu). Po uzyskaniu maksymalnej wysokości rakietoplan zaczął powrót lotem szybowcowym na Ziemię i wylądował bezpiecznie na pasie w Spaceport America.
Pilotami rakietoplanu VSS Unity w tej misji byli: CJ Sturckow oraz Dave Mackay. Był to w sumie trzeci suborbitalny lot kosmiczny przeprowadzony przez Virgin Galactic. Oprócz celów testowych tego lotu, na pokładzie statku znalazły się ładunki naukowe w ramach programu NASA Flight Opportunities Program. Znalazł się tam m.in. zestaw JANUS z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa do badania środowiska niskiej jonosfery czy eksperyment COLLIDE Uniwersytetu Środkowej Florydy badający zachowanie kurzu i drobnych cząstek podczas aktywności w statku kosmicznym.
Nadal głównym celem misji pozostawał test systemu rakietowego, który ma w niedalekiej przyszłości służyć prowadzeniu turystycznych lotów suborbitalnych. Virgin Galactic rozwija rakietoplany wynoszone na samolotach odrzutowych, aby umożliwiać takie usługi. Firma założona przez miliardera Richarda Bransona, pracuje nad tym projektem od 2004 r. Rozwój przerwała katastrofa w 2014 r., podczas której w locie testowym zginął jeden z pilotów, a drugi został ciężko ranny.
Firma odbudowała się i w 2018 r. wykonała pierwszy lot ponad granicę kosmosu od czasu katastrofy. Rok później przeprowadzono podobny lot. Po raz pierwszy oprócz dwóch pilotów w kabinie znalazła się ?testowa turystyka? ? główna instruktorka korpusu astronautów firmy Virgin Galactic. Tamten lot mimo że wtedy ogłoszony jako udany okazał się mieć poważne problemy. Podczas rakietowego wznoszenia doszło do uszkodzenia poziomego statecznika, znanego jako H-stab.
Z powodu tych problemów i pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 na kolejny lot musieliśmy poczekać kilkanaście miesięcy. Pierwszą próbę lotu rakietowego VSS Unity z nowej siedziby firmy (z wprowadzonymi ulepszeniami w statku) przeprowadzono w grudniu 2020 r. Lot został jednak wtedy przerwany chwilę po uruchomieniu silnika rakietoplanu z powodu utraty połączenia komputera pokładowego z systemem napędowym.
Mimo rozmaitych problemów Virgin Galactic zapowiada, że pierwszy komercyjne loty turystyczne są coraz bliżej. Zapowiadane jest przeprowadzenie w 2021 r. jeszcze przynajmniej trzech lotów. W kolejnym starcie oprócz dwóch pilotów w kabinie pasażerskiej znajdzie się czterech specjalistów misji, którzy wykonają ocenę wnętrza i funkcjonalności pod przyszłych turystów. W następnym locie na pokład rakietoplanu wejdzie sam Richard Branson. Czwarty w tym roku lot ma być już w pełni komercyjny, wykupiony przez Siły Powietrzne Włoch. Testowany będzie zestaw ładunków pod badanie w stanie nieważkości i weźmie w nim udział kilka osób.
Virgin Galactic planuje rozpocząć regularne komercyjne usługi w 2022 r. Firma rozszerza też flotyllę swoich rakietoplanów. W marcu 2021 r. zaprezentowano pierwszy statek trzeciej generacji ? SpaceShipThree VSS Imagine i trwają prace nad kolejnym egzemplarzem.
 
Więcej informacji:
?    Informacja prasowa o udanym locie VSS Unity
Na podstawie: Virgin Galactic/SpaceNews/NSF
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: VSS Unity podczas jednego z testów szybowcowych nad portem kosmicznym Spaceport America. Źródło: Virgin Galactic.
Virgin Galactic Completes First-Ever Spaceflight from New Mexico

https://www.youtube.com/watch?v=1TVs2lWk_GI&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/virgin-galactic-wykonuje-pierwszy-lot-suborbitalny-od-ponad-dwoch-lat

Virgin Galactic wykonuje pierwszy lot suborbitalny od ponad dwóch lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto pierwszy lot na granicę kosmosu statku kosmicznego od Virgin Galactic [WIDEO]
2021-05-23.
Wczoraj (22.05) firma Richarda Bransona przeprowadziła trzeci w historii i pierwszy lot suborbitalny ze SpacePort America swojego pojazdu przeznaczonego do kosmicznej turystyki. Zobacz lot na filmie.
Richard Branson, szef grupy Virgin, nie kłamał, zapewniając, że jego firma jest o krok od zaoferowana ludzkości dobrodziejstw płynących z kosmicznej turystyki. Teraz możemy być pewni, że za kilka miesięcy, długo oczekiwane i cieszące się ogromnym zainteresowaniem krótkie podróże kosmiczne, staną się faktem. Przyszłość pisze się na naszych oczach.
VSS Unity osiągnął jak dotychczas rekordową wysokość wynoszącą 90 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi i rozpędził się do Mach 3,04. Richard Branson zapewnia, że w przyszłych lotach statek poleci wyżej jeszcze o przynajmniej 10 kilometrów. Plan zakłada jeszcze trzy lot z terytorium Nowego Meksyku, czyli SpacePort America.
Firma zamierza zabrać na pokładzie statku kosmicznego VSS Unity sześciu pasażerów na granicę kosmosu, czyli na umowną wysokość 100 kilometrów ponad powierzchnię Ziemi (chociaż przez USAF uznawane jest 80 km). W tym momencie swoje bilety na lot, które kosztują po 250 tysięcy dolarów, zarezerwowało w sumie 700 osób. Zainteresowanych jest znacznie więcej, bo mówi się o 3300 osobach. Wśród nich znajdują się takie gwiazdy świata show-biznesu jak: Justin Bieber, Leonardo DiCaprio, Angelina Jolie, Brad Pitt czy Lady Gaga.
Richard Branson ściga się w kwestii kosmicznej turystyki z szefem Amazonu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że pierwszy takie loty udostępni Jeff Bezos. Blue Origin poinformowała niedawno, że pierwszy załogowy lot może odbyć się już w lipcu. Na razie trwa licytacja na ostatnie miejsce w kapsule. Obecnie za bilet trzeba zapłacić ponad 3 miliony dolarów. Chętnych nie brakuje.
Źródło: GeekWeek.pl/Virgin Galactic
Virgin Galactic Completes First-Ever Spaceflight from New Mexico

https://www.youtube.com/watch?v=1TVs2lWk_GI&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-05-23/oto-pierwszy-lot-na-granice-kosmosu-statku-kosmicznego-od-virgin-galactic-wideo/

Oto pierwszy lot na granicę kosmosu statku kosmicznego od Virgin Galactic [WIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HRP część druga: ISS, czyli latające laboratorium
2021-05-23. Eliza Płotnikowa  

W serii 3 artykułów opiszę kroki, jakie NASA podejmuje, aby jak najlepiej przygotować ludzi do podróży kosmicznych. Część pierwsza zawiera opis symulacji życia kosmicznego na Ziemi. W części drugiej poruszone są badania na ISS, mające na celu zbadanie i poradzenie sobie ze skutkami dłuższych misji kosmicznych. Opisane w części trzeciej badania z misji księżycowych pomogą zrozumieć, jakie wyzwania czekają na astronautów.
Wysłanie astronautów na Marsa będzie kolejnym wielkim krokiem dla załogowych podróży kosmicznych. Aby przygotować się do takiej wyprawy na Czerwoną Planetę, NASA bada wpływ na organizm człowieka, używając ziemskich misji analogowych, badań przeprowadzanych na ISS, a także przyszłej misji na Księżyc ? Artemis. To właśnie te trzy źródła stanowią najważniejsze zaplecze do przygotowania ludzi do podróży międzyplanetarnych. Dzięki Programowi Badań Ludzkich ? HRP (z ang. Human Research Program), NASA przeprowadza badania i opracowuje rozwiązania dla pięciu zagrożeń dla lotów załogowych: promieniowania, izolacji, zamknięcia, odległości od Ziemi, mikrograwitacji, a także nieprzyjaznych i zamkniętych przestrzeni. Czynniki te stanowią zagrożenie dla zdrowia oraz wydajności pracy astronautów, dlatego NASA dąży do tego, aby zrozumieć i poradzić sobie z nimi poprzez badanie każdego z nich, stopniowo oddalając się od Ziemi, używając misji analogowych, ISS i, w końcu, misji księżycowych.
Część druga
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to najprawdopodobniej najbardziej zaawansowane laboratorium, jakie ludzkość kiedykolwiek stworzyła. Znajduje się ona na wysokości ok. 400 km, na niskiej orbicie ziemskiej i okrąża naszą planetę z prędkością 27600 km/h. To właśnie na jej pokładzie zespół pracujący nad HRP przeprowadza badania, które pomogą nam zrozumieć i lepiej radzić sobie ze skutkami długotrwałego przebywania w kosmosie. Dane zebrane podczas misji analogowych na Ziemi, badań na ISS oraz, zapewne już niedługo, ze stacji Gateway, która ma znajdować się na orbicie Księżyca, naukowcy będą mogli wykorzystać, aby opracować metody do zmniejszenia ryzyka związanego z pobytem w przestrzeni kosmicznej, oraz zapewnią załodze dobre samopoczucie zarówno podczas misji, jak i po niej.
Ryzyka związane z przestrzenią kosmiczną podlegają pięciu głównym zagrożeniom podczas misji. Są to: promieniowanie, izolacja i zamknięcie, odległość od Ziemi, zmiany w grawitacji, a także nieprzyjazne środowisko. Ekspozycja na promieniowania zwiększa ryzyko zachorowania na raka przez astronautę. Izolacja na pokładzie statku kosmicznego oraz w habitacie może wpływać na zachowanie członków załogi, co może przekładać się na zmniejszenie efektywności podczas pracy oraz zmniejszone szanse na sukces podczas misji. Odległość od Ziemi powoduje, że załoga musi być w pełni autonomiczna, aby mogła samodzielnie podejmować decyzje. Zmiany w grawitacji mogą powodować niechciane adaptacje organizmu człowieka, jeśli chodzi o jego fizjologię. Natomiast nieprzyjazne i zamknięte środowisko może wpływać na odporność załogi.
Nieprzyjazne środowisko
Mikrograwitacja wpływa na organizm człowieka na ISS na wiele sposobów. Długie przebywanie w środowisku mikrograwitacji prowadzi do zmniejszenia masy mięśniowej i kostnej. Dotyczy to też serca, które też jest przecież mięśniem. Bez różnych środków, które mają temu zapobiegać, doszłoby do znacznej atrofii mięśni i zmniejszenia gęstości kości. Niektóre skutki, jakie wywiera na organizmie człowieka przebywanie w mikrograwitacji, możemy symulować na Ziemi, jednak nic nie zastąpi bezpośredniego badania na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
To właśnie miejsca takie jak basen neutralnej pływalności NASA (Neutral Buoyancy Laboratory), czy loty paraboliczne na samolotach są znakomitą okazją dla członków załogi, aby mogli posmakować braku grawitacji przed lotem w kosmos. Jest to niezbędne, aby wiedzieli czego się spodziewać, gdy znajdą się już w warunkach mikrograwitacji. Dodatkowo we wcześniej wspomnianym basenie astronauci ćwiczą ich spacery kosmiczne pod wodą ? na wiernie odwzorowanej stacji kosmicznej.
Naukowcy nieustannie badają wpływ warunków mikrograwitacji na różne układy w ciele człowieka. Sprawdzają, jak serce i tętnice reagują na zmiany ciśnienia związane z lotem kosmicznym, aby później móc zoptymalizować ćwiczenia dla każdego astronautów. Zwracają oni także uwagę na wpływ takich czynników, jak stężenie dwutlenku węgla w powietrzu na pokładzie ISS, czy dieta astronautów. Dzięki tym badaniom NASA rozwija metody, które pozwolą na zapewnienie zdrowia astronautów podczas misji na Księżyc czy Marsa.
Masa kostna a podróż na Marsa
Na Ziemi, kości, które utrzymują ciało człowieka w odpowiedniej pozycji, w kosmosie stają się po prostu zbędne. Średnio, masa kości astronautów malałaby o 1-2% każdego miesiąca, gdyby nie środki zapobiegawcze. NASA od wielu lat bada, jak zmieniają się kości podczas długotrwałych misji kosmicznych. Codzienne ćwiczenia i odpowiednia dieta pomagają zmniejszyć redukcję masy kostnej w kosmosie. Mimo tego wciąż nie wiemy, co się stanie z kośćmi po zaadoptowaniu się organizmu do warunków kosmicznych.
To właśnie dlatego NASA używa technologii, która pozwala na zobrazowanie 3D kości astronauty w wysokiej rozdzielczości przed i po rocznym pobycie na ISS. Dzięki temu Amerykańska Agencja Kosmiczna ma zamiar określić, co się stanie ze strukturą kości po dłuższych podróżach kosmicznych, aby przygotować astronautów na 3-letnią podróż na Marsa i z powrotem.
Zmiany w układzie odpornościowym
Układ odpornościowy, który odpowiada za ochronę organizmu z bakteriami czy wirusami, zmienia się podczas lotu kosmicznego. Taki zmieniony układ immunologiczny może podnieść ryzyko wystąpienia różnych chorób, takich jak grypa czy nawet zwykłe przeziębienie. Astronauci będą potrzebowali niezwykle wydajnego układu odpornościowego, aby odbyć podróż międzyplanetarną.
NASA śledzi zmiany zachodzące w układzie odpornościowym dzięki próbkom krwi i śliny pobranym podczas pobytu astronautów w kosmosie, a następnie porównuje je z danymi od nich samych o ich samopoczuciu i ogólnym zdrowiu. Badanie to może pomóc w zidentyfikowaniu subtelnych zmian zachodzących w organizmie przed wystąpieniem jakichkolwiek symptomów. Dzięki temu możliwe będzie zapobieganiu dalszych dolegliwości, a także zrozumienie jak przebywanie w kosmosie wpływa na układ immunologiczny. Pomoże to w rozpoznaniu potencjalnych zagrożeń oraz przeciwdziałaniu im podczas przyszłych misji na Czerwoną Planetę.
Wielka Niewiadoma
Największym zagrożeniem, do którego trzeba się przygotować, podczas lotu kosmicznego jest to, czego nie wiemy. Pierwszym przykładem może być nie do końca zrozumiany przez naukowców zespół nerwowo-oczny związany z lotem kosmicznym (Spaceflight Associated Neuro-ocular Syndrome ? SANS), w którym potencjalne zmiany strukturalne w oku i mózgu powodują upośledzenie wzroku.
Potencjalnym winowajcą może być zmiana położenia płynów ustrojowych, które w mikrograwitacji przesuwają się w górę, powodując zwiększone ciśnienie śródczaszkowe astronautów, a co za tym idzie może uciskać na nerwy wzrokowe, mózg i gałki oczne powodując uszkodzenie wzroku. Badając związek między zmianami płynów a upośledzeniem wzroku u astronautów, naukowcy chcą zidentyfikować przyczynę tego zespołu i opracować środki przeciwdziałania podczas długotrwałych lotów kosmicznych.
Przetrwanie i rozwój
Zadaniem HRP jest to, aby zapewnić, że astronauci nie tylko przetrwają, ale też będą prosperować podczas ich podróży na Księżyc i Marsa. Ryzyko, które staje przed całą załogą, podczas misji międzyplanetarnych z pewnością jest ogromne, ale nie niemożliwe do pokonania. Nauczyliśmy się już, że ciało ludzkie jest odporne i adaptuje się do różnych warunków. To właśnie te zdolności adaptacyjne mogą pozwolić na znaczący rozwój podróży kosmicznych. Wykorzystując stację kosmiczną i ziemskie analogi jako poligon doświadczalny, NASA jest o krok bliżej do następnej ery eksploracji kosmosu.
Źródła:
Step 2, Station: Space Laboratory as Testbed for Moon, Mars

Zdjęcie w tle: NASA
Astronauta Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA) Akihiko Hoshide po pobraniu krwi na pokładzie ISS. Źródło: NASA

Scott Kelly przyjmujący szczepionkę przeciwko grypie na pokładzie ISS. Źródło: NASA

https://astronet.pl/loty-kosmiczne/hrp-czesc-druga-iss-czyli-latajace-laboratorium/

HRP część druga SS, czyli latające laboratorium.jpg

HRP część druga SS, czyli latające laboratorium2.jpg

HRP część druga SS, czyli latające laboratorium3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Przed zderzeniem
2021-05-23. Anna Wizerkaniuk
Niektórzy w kształcie NGC 4676 dopatrują się kształtu myszy. Są to dwie galaktyki będące ze sobą w interakcji, które nieubłaganie zmierzają do zderzenia ze sobą. NGC 4676 znajdują się w gwiazdozbiorze Warkocza Bereniki ok. 300 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Wpływ oddziaływania grawitacyjnego na składnik B układu (galaktyka po lewej stronie) wywołał w niej procesy gwiazdotwórcze, dzięki którym powstały młode, gorące gwiazdy, nadające galaktyce niebieskiej poświaty. Z kolei w składniku A doszło do formowania się nowych gwiazd w ogonie ciągnącym się za galaktyką. Przypuszcza się, że te gwiazdy powstały w wyniku grawitacyjnego kolapsu gazu i pyłu, który kiedyś znajdował się w ciemniejszych obszarach ogona.
Na podstawie symulacji przeprowadzonych przez naukowców, wiadomo, że niegdyś oba składniki układu NGC 4676 były dwoma niemal identycznymi galaktykami spiralnymi, ale 160 milionów lat temu doszło do ich bliskiego spotkania. Ogon, który z naszej perspektywy jest prosty, w rzeczywistości jest zakrzywiony, jednak by to zobaczyć, potrzebowalibyśmy widoku ?od góry?. Para galaktyki w przyszłości całkowicie się połączy, a gwiazdy, gaz i pył z rozciągających się za galaktykami ogonów, albo wpadnie z powrotem do nowopowstałej galaktyki eliptycznej, albo będzie orbitować w halo wokół niej. Prawdopodobnie podobny los spotka Drogę Mleczną i naszą sąsiadkę Galaktykę ? Andromedy, ale dopiero za kilka miliardów lat.
Zdjęcie zostało wykonane za pomocą kamery ACS (skrót od ang. Advanced Camera for Surveys) Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Wykorzystano filtry: B ? 475 nm (kolor niebieski), V ? 606 nm (zielony) oraz I ? 806 nm (kolor czerowny na zdjęciu).
Źródła:
The Mice (NGC 4676): Colliding galaxies with tails of stars and gas, Hubble's newest camera takes a deep look at two merging galaxies

Źródło: NASA, Holland Ford (JHU), the ACS Science Team and ESA

https://astronet.pl/wszechswiat/w-kosmicznym-obiektywie-przed-zderzeniem/

W kosmicznym obiektywie Przed zderzeniem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6. Karnawał Latawców "Halo Ziemia tyka...Jej Wysokość Przyroda & Fantastyka!"
2021-05-23.
6. edycja Karnawału Latawców wystartuje w Gdańsku na Wyspie Sobieszewskiej 29 maja 2021 r. o godz. 10:00. Tytuł przewodni festiwalu to bezpośrednie nawiązanie do przyrody (kosmiczne oblicze natury), jak i hołd dla twórczości wybitnego polskiego przedstawiciela fantastyki naukowej, pisarza, filozofa, futurologa i eseisty - Stanisława Lema.
6. edycja Karnawału Latawców jest zupełnie inna od poprzednich. Przede wszystkim wydłużyła się do aż 4 dni. Część atrakcji odbędzie się online (ze względów bezpieczeństwa), a część w plenerze, na terenie Gdańskiego Archipelagu Kultury ? Wyspa Skarbów na ul. Turystycznej 3.
Ustanowiony przez Sejm RP 2021 Rok Lema jest dla organizatorów festiwalu pretekstem do tego, by aspekty technologii, kultury, nauki oraz przyrody połączyć w prawdziwym święcie konstruktorskim. A takim dla fanów dobrej zabawy, innowacji i twórczości jest Karnawał Latawców.
Od wielu lat Wyspa Skarbów GAK wspiera proces ochrony naturalnego środowiska na Wyspie Sobieszewskiej. Instytucja ta troszczy się o dobro otoczenia i planety, współpracuje z ekologami, biologami i przyrodnikami. I dlatego zależy jej na rozwijaniu idei projektu jakim jest Zielona Instytucji Kultury. Dla tej instytucji Natura to Kultura, a Kultura to Natura.
Na profilu wydarzenia pojawił się komunikat:
?Młodzi konstruktorzy! Wzywamy Was do reprezentowania Planety Ziemi podczas międzygalaktycznego konkursu na najciekawszy, własnoręcznie wykonany latawiec nawiązujący do tematu festiwalu. Poczujcie się jak bohaterowie "Cyberiady" - Trurl i Klapaucjusz, a będziecie w stanie skonstruować wszystko, czego zapragniecie!?.
HARMONOGRAM WYDARZEŃ (plenerowo) - teren GAK Wyspa Skarbów ul. Turystyczna 3
29 maja 2021
? 10-18:00 - KOSMICZNE OBLICZE NATURY - malowanie na żywo muralu Michaliny Niebrzydowskiej;
? 11:00-15:00 - LITERATURA MARZEŃ I FANTASTYCZNYCH ZDARZEŃ - Strefa Relaksu. Prowadzenie - Biblioteka na Wyspie, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku;
? 11:00 - MISJA KOLONIZACJA! - wystawa edukacyjna na terenie GAK Wyspy Skarbów i podcast edukacyjny online. Prowadzenie Stacja Biologiczna Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego;
? 12:00-15:00 - NAUKA, TECHNIKA kontra NATURA - QUIZ wiedzy. Prowadzenie: Paweł Jarczewski animator GAK Wyspy skarbów, Mieczysława Cierpioł prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Wyspy Sobieszewskiej;
? 12:00-15:00 - ROK MYŚLIWCA + LEMOniada GRATIS! - unikalne, muzealne pocztówki oraz smakowe arcydzieło kierownika Fundacji Plaster;
? 12:00 - I loveLEM & WYSPA - tworzenie muralu przez dzieci. Prowadzenie - Paulina Llera Arias instruktorka plastyki GAK Wyspa Skarbów;
30 maja 2021
? 12:00 - 14:00 - KONKURS NA NAJCIEKAWSZY LATAWIEC - finał, plaża - wejście nr 16/ wyłącznie dla uczestników Konkursu, bez udziału publiczności;
Online - Fb: Wyspa Skarbów GAK
? 30.05.2021 godz.18:00 - RZEKA - premiera utworu autorstwa duetu Bzy;
31 maja 2021
17:00 - poLEMika - rozmowa FANTASTYCZNYCH ekspertów o lemologii stosowanej, prowadzenie: dr Marta Kładź-Kocot, Krzysztof Sokołowski;
1 czerwca 2021
 
18:00 - CZY "PTASI RAJ" TO EDEN? Wykład edukacyjny, prowadzenie- Alicja Bielska, Stacja Ornitologiczna Muzeum i Instytutu Zoologii PAN.
Dla uczestników konkursu na najciekawszy latawiec organizatorzy przewidzieli nagrody główne w postaci gotówki.
I miejsce - 1000 zł, fundator - Andrzej Stelmasiewicz
II miejsce - 600 zł, fundator - Gdański Archipelag Kultury
III miejsce - 400 zł, fundator - Gdański Archipelag Kultury
Nadleśnictwo Gdańsk - Leśniczówka Sobieszewo wsparło Wyspę Skarbów GAK w procesie stworzenia unikalnych statuetek dla laureatów Konkursu!
6. Karnawał Latawców został objęty Patronatem Honorowym przez Polską Agencję Kosmiczną oraz Polską Fundację Fantastyki Naukowej.
Patronat medialny na wydarzeniem sprawują: Gdańsk.pl, Trojmiasto.pl oraz Radio Eska.
Więcej informacji o wydarzeniu i konkursie pod linkiem.

Źródło: GAK
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/6-karnawal-latawcow-halo-ziemia-tykajej-wysokosc-przyroda-fantastyka

6. Karnawał Latawców Halo Ziemia tyka...Jej Wysokość Przyroda & Fantastyka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze spektroskopowe obserwacje spagetyzacji gwiazdy przez supermasywną czarną dziurę
2021-05-23.
Od dawna astronomowie obserwowali błyski promieniowania elektromagnntycznego pochodzącego od supermasywnych czarnych dziur rezydujących w centrach galaktyk. Zakładali, że jest to rezultat rozerwania gwiazd przez siły pływowe czarnych dziur, ale nigdy nie widzieli rzeczywistych śladów tej materii. Aż wreszcie po raz pierwszy w trakcie obserwacji zjawiska tymczasowego AT 2019dsg zarejestrowano absorpcyjne linie widmowe żelaza, które najprawdopodobniej pochodzą ze strugi materii pozostałej po gwieździe rozerwanej przez supermasywną czarną dziurę.
Gdy gwiazda za bardzo zbliży się do supermasywnej czarnej dziury, jest rozrywana przez jej siły pływowe w procesie zwanym ?spagetyzacją?. Jak sugeruje to słowo, cała gwiazda jest rozciągana w cienkie włókno-nitkę przypominające makaron. Zjawisko generuje ogromną ilość energii, która może być obserwowana z odległości setek milionów lat świetlnych. Astronomowie od dawna obserwowali takie pojaśnienia.
Jednak po raz pierwszy w widmie zjawiska AT 2019dsg znaleźli ślady strugi materii pozostałej po zniszczonej gwieździe. Po gwieździe pozostała tylko struga materii, której część spadła na czarną dziurę i wygenerowała pojaśnienie podobne do wybuchu supernowej, a reszta rozproszyła się.
Wyniki tych analiz wykonane przez międzynarodową grupę astronomów zostały opublikowane 24 marca 2021 r. w  w the Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Głównym autorem publikacji jest holenderski astronom Giacomo Cannizzaro, a jednym ze współautorów jest również polski astronom Mariusz Gromadzki z UW.
Zjawisko tymczasowe AT 2019dsg zostało odkryte 9 kwietnia 2019 r. przez robotyczny przegląd nieba północnego ZTF (Zwicky Transient Facility). Wystąpiło w odległości 690 milionów lat świetlnych w galaktyce 2MASX J20570298+1412165 w gwiazdozbiorze Delfina w pobliżu supermasywnej czarnej dziury o masie około 5.4 miliona mas Słońca ? podobnej do tej, która rezyduje w centrum naszej Drogi Mlecznej. Ta czarna dziura nie jest szczególnie aktywna, co pozwoliło naukowcom śledzić ślady materii po zniszczonej gwieździe od 34 do 411 dnia od początku tego zjawiska.
Oficjalnie termin spagetyzacja oznacza zjawisko rozerwania pływowego TDE (j.ang. Tidal Disruption Event) i jest początkiem dezintegracji gwiazdy ? co ilustruje poniższy rysunek. Podczas obserwacji AT 2019dsg zarejestrowano silne promieniowanie rentgenowskie, które słabło z czasem i przestało być widoczne po około 200 dniach od początku TDE.  Astronomowie obserwowali to zjawisko również w zakresie widzialnym i radiowym.
Sensownym wyjaśnieniem obserwacji linii absorpcyjnych żelaza w widmie jest kierunek obserwacji zjawiska AT 2019dsg z Ziemi od strony ?bieguna? rotacji czarnej dziury. Wydaje się, że struga materii po zniszczonej gwieździe wielokrotnie przeszła przez obszary ?równikowe? supermasywnej czarnej dziury, gdzie znajduje się dysk akrecyjny, ale również nad jej obszarami ?biegunowymi?.
Według autorów publikacji z następujących dwóch powodów supermasywna czarna dziura jest skierowana w stronę Ziemi raczej obszarem biegunowym niż płaszczyzną dysku akrecyjnego:
1.    Gdyby supermasywna czarna dziura była skierowana płaszczyzną dysku w naszą stronę, to by nie zaobserwowano promieniowania rentgenowskiego generowanego przez ten dysk.
2.    Również widmo generowane przez materię, która uległa spagetyzacji posiada istotną wskazówkę: Poza tym linie absorpcyjne są wąskie ? powiedział główny autor publikacji Giacomo Cannizzaro ze SRON/Radbound University. One nie są poszerzone w wyniku efektu Dopplera jak można by oczekiwać, patrząc na rotujący dysk.
Coraz lepiej rozumiemy zjawiska pływowego rozerwania gwiazd przez supermasywne czarne dziury rezydujące w centrach galaktyk, dzięki odkryciom z ostatnich lat ? w szczególności AT 2019qi, które miało miejsce ?tylko? 215 milionów lat świetlnych od nas. Jak również bardzo ważne jest zarejestrowanie 1 października 2019 roku wysokoenergetycznego neutrino IceCube-191001A przez obserwatorium IceCube Neutrino Observatory na Antarktydzie, które z dużym prawdopodobieństwem pochodzi od omawianego tutaj AT 2019dsg. Więc powoli tajemnice spagetyzacji gwiazd odsłaniają się.

Więcej informacji:

Publikacja naukowa: Accretion disc cooling and narrow absorption lines in the tidal disruption event AT 2019dsg
arXiv (wersja bezpłatna): Accretion disc cooling and narrow absorption lines in the tidal disruption event AT 2019dsg
Astronomers see first hint of silhouette spaghettified star
Are we Seeing a Star That Just got Spaghettified?
Źródło: SRON Netherlands Institute For Space Research
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz
 
Na ilustracji: wizja artystyczna jak supermasywna czarna dziura niszczy gwiazdę, która za bardzo zbliżyła się. Niczym spagetti gwiazda zostaje rozciągnięta (t.j. rozciągnięta ?łezka? na pierwszym planie) i rozerwana przez potężne siły pływowe czarnej dziury zanurzonej w dysku gazowo-pyłowym, który tutaj jest widziany z boku. Astronomowie nazywają to zjawiskiem rozerwania pływowego TDE (skrót z j.ang. Tidal Disruption Event). Źródło: ESO/M. Kornmesser
Artystyczna wizualizacja gwiazdy, która doznaje zjawiska spagetyzacji (t.j. rozciągnięta ?łezka? na pierwszym planie) pod wpływem sił pływowych supermasywnej czarnej dziury, która jest widoczna w tle. Supermasywna czarna dziura jest otoczona dyskiem gazowym i pyłowym widoczne z boku. Prostopadle do płaszczyzny dysku akrecyjnego wypływają dżety z prędkościami relatywistycznymi. W dodatkowym panelu zaznaczono niebieskim owalem wąskie linie absorpcyjne żelaza w widmie zjawiska tymczasowego AT 2019dsg wykonanego 245 dnia od odkrycia. Dla porównania pokazano również ten sam fragment widma dla dwóch innych zjawisk TDE, ale tutaj nie ma takich struktur. Niebieska strzałka pokazuje prawdopodobny kierunek obserwacji z Ziemi, by dla zjawiska AT 2019dsg były widoczne linie absorpcyjne, powstające w strudze materii pozostałej po gwieździe.
Opracowanie na podstawie omawianej publikacji oraz ESO/M. Kornmesser

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwsze-spektroskopowe-obserwacje-spagetyzacji-gwiazdy-przez-supermasywna-czarna-dziure

Pierwsze spektroskopowe obserwacje spagetyzacji gwiazdy przez supermasywną czarną dziurę.jpg

Pierwsze spektroskopowe obserwacje spagetyzacji gwiazdy przez supermasywną czarną dziurę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelita ujawnia, jak z biegiem lat rozrosła się Kopalnia Turów, o którą kłócimy się z Czechami [WIDEO]
2021-05-24.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał zamknięcie kopalni węgla brunatnego Turów, ponieważ Czesi skarżą się, że niszczy ona środowisko naturalne. Czy mają rację? Satelita ujawnia, jak na tle lat rozrosła się odkrywka i jak zmieniła tamtejszy krajobraz. Zobacz nagranie i zdjęcia porównawcze.
W ostatnich dniach kopalnia węgla brunatnego Turów znalazła się na pierwszych stronach gazet i serwisów informacyjnych, po tym, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał jej zamknięcie w toczącym się sporze Polski z Czechami.
Nasz południowy sąsiad twierdzi, że kopalnia odkrywkowa niszczy środowisko naturalne, a przede wszystkim powoduje obniżanie się wód gruntowych oraz zapylenie powietrza i hałas. Położenie kopalni jest problematyczne, ponieważ ociera się ona o granice Czech i Niemiec.
Zlokalizowana jest ona w tzw. Worku Turoszowskim, od zachodu graniczącym z Niemcami, a od południa i wschodu z Czechami. Na poniższej animacji zdjęć satelitarnych z lat 1984-2020 możemy zobaczyć, jak kopalnia rozrastała się w kierunku południowo-wschodnim, między Bogatynią a Żytawą.
Od drugiej połowy lat 60. ubiegłego wieku, zgodnie z wytyczonymi planami rozbudowy kopalni, rozpoczęło się powolne wysiedlanie mieszkańców wsi Rybarzowice, której bogata historia materialna i historyczna sięgała czternastego wieku.
Z biegiem lat, aż do 2020 roku, gdy wyburzono ostatni dom, wieś opuściło 1,5 tysiąca mieszkańców. Po upływie 20 lat dawna lokalizacja wsi znajduje się w samym sercu kopalni. Teraz granice odkrywki zbliżają się do wsi Białopole, którą zamieszkuje zaledwie 50 osób.
godnie z dalszymi planami kopalnia ma działać do 2044 roku, zwiększyć powierzchnię do 30 kilometrów kwadratowych, a także pogłębić wydobycie do 330 metrów. Węgiel brunatny tam wydobywany zasila pobliską Elektrownię Turów, która odpowiada za produkcję prawie 10 procent polskiej energii elektrycznej.
Wstrzymanie pracy kopalni oznacza też zamknięcie elektrowni, która zatrudnia kilka tysięcy pracowników, głównie okolicznych mieszkańców. Im oraz ich rodzinom, w sumie nawet 70 tysiącom ludzi, grozi utrata pracy i problemy finansowe. Wyłączenie elektrowni, według polskich władz, jest niemożliwe, ponieważ zagraża bezpieczeństwu energetycznemu kraju. W dodatku kopalnia w 2020 roku uzyskała pozytywną opinię środowiskową.
Pozostaje mieć nadzieję, że obie strony konfliktu porozumieją się ze sobą i osiągną kompromis, który pozwoli zachować miejsca pracy, utrzymać stabilność energetyczną Polski oraz ochronić środowisko naturalne.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Zdjęcie satelitarne kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów w 2020 roku. Fot. Google Earth / TwojaPogoda.pl

Kopalnia Turów w latach 1984-2020

Porównanie zdjęć satelitarnych kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów z roku 1984 (po lewej) i 2020 (po prawej). Fot. Google Earth / TwojaPogoda.pl

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-05-24/satelita-ujawnia-jak-z-biegiem-lat-rozrosla-sie-kopalnia-turow-o-ktora-klocimy-sie-z-czechami-wideo/

Satelita ujawnia, jak z biegiem lat rozrosła się Kopalnia Turów, o którą kłócimy się z Czechami [WIDEO].jpg

Satelita ujawnia, jak z biegiem lat rozrosła się Kopalnia Turów, o którą kłócimy się z Czechami [WIDEO]2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy odkryli niesamowitą gwiazdę, która pulsuje tylko z jednej strony
2021-05-24.
To pierwsze takie odkrycie w historii badań kosmosu. Dokonał tego zespół astronomów pod kierownictwem prof. Geralda Handlera z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Warszawie.
Badania były prowadzone za pomocą nowego Kosmicznego Teleskopu TESS, zaprojektowanego w celu wyszukiwania planet pozasłonecznych metodą tranzytu. Instrument został wyniesiony w kosmos, by zwiększyć nasze wysiłki związane z szybszym wykrywaniem egzoplanet podobnych Ziemi, na których istnieją odpowiednie warunki do rozkwitu życia.
Tymczasem astronomowie w swoich badaniach natknęli się na fenomenalny obiekt. Jest nim gwiazda o nazwie HD74423, która pulsuje tylko z jednej strony, a to za sprawą towarzyszącego jej czerwonego karła. Astronomowie informują, że jest to bardzo nietypowy układ podwójny z całkowitymi zaćmieniami. Obiekty znajdują się 1500 lat świetlnych od Ziemi, a sama gwiazda posiada 1,7 masy naszej planety.
Odkrycie tego układu wprawiło w wielki zachwyt świat astronomii. Wiemy teoretycznie od ponad 40 lat, że takie obiekty mogą istnieć, ale dopiero teraz udało nam się odkryć jeden z nich, i w końcu potwierdzić teorię w praktyce. Gwiazdy pulsujące często są odkrywane przez astronomów, ale nie takie, które pulsują tylko z jednej strony.
Odpowiadający za to czerwony karzeł swoją grawitacją przyciąga materię z gwiazdy HD74423. W wyniku tej interakcji przyjmuje ona kształt kropli. Pulsowanie następuje co dwa dni, gdyż obie gwiazdy obiegają wspólny środek masy w tym właśnie czasie. Astronomowie są pewni, że w otchłani kosmosu znajdziemy niebawem więcej takich niesamowitych obiektów.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Nature / Fot. NASA
Simulación del sistema binario HD 74423
https://www.youtube.com/watch?t=2&v=R7mgwyZvSpo&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-05-24/polacy-odkryli-niesamowita-gwiazde-ktora-pulsuje-tylko-z-jednej-strony/

Polacy odkryli niesamowitą gwiazdę, która pulsuje tylko z jednej strony.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik rzeczywiście stoi na Marsie. Sonda sfotografowała go z orbity [ZDJĘCIE]
2021-05-24.
Wielu nie wierzy, że ludzkość w ogóle eksploruje przestrzeń kosmiczną. Uważają, że to jedna wielka mistyfikacja. Właśnie otrzymaliśmy kolejny dowód, że to tylko teorie spiskowe. Zobaczcie zdjęcie i przekonajcie się sami.
Należąca do Amerykańskiej Agencji Kosmicznej sonda Mars Reconnaissance Orbiter uwieczniła na obrazie łazika Curiosity, który eksploruje wnętrze krateru Gale na Marsie. Robot przez ostatnie 9 lat badał ten tajemniczy obszar w poszukiwaniu śladów życia. Dostarczył naukowcom wiele niezwykle cennych danych o Marsie, dzięki którym niesamowicie poszerzyła się nasza wiedza o tym obiekcie.
Na jej podstawie mogliśmy też o wiele lepiej przygotować najnowszą misję łazika Perseverance i drona Ingenuity. Ich zadaniem też jest poszukiwanie śladów życia w kraterze, w którym niegdyś znajdował się ogromny zbiornik wodny, a na jego dnie mogły egzystować jakieś organizmy
Jeden z najlepszej jakości obrazów łazika Curiosity powstał za pomocą znajdującej się na pokładzie sondy MRO kamery HiRise. Wykonuje ona zdjęcia w kolorze i może dostarczać dane, na podstawie których później generowane są obrazy 3D powierzchni Marsa.
Curiosity w chwili wykonania zdjęcia znajdował się na jednym ze szczytów pasma górskiego Mount Sharp. Łazik eksploruje je od kilku lat. Łazik wcześniej wwiercił się w skały u podstawy klifu. Naukowcy chcą porównać skały z dołu do góry klifu, aby dowiedzieć się, czym się od siebie różnią oraz jakie procesy doprowadziły do ich powstania.
Może to wydać się dziwne, ale badając krater Gale, tak naprawdę poznajemy nie tylko samego Marsa, ale również obiekty, które przybyły z głębi kosmosu, ponieważ krater uformował się w wyniku uderzenia kosmicznej skały.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2021-05-24/lazik-rzeczywiscie-stoi-na-marsie-sonda-sfotografowala-go-z-orbity-zdjecie/

 

Łazik rzeczywiście stoi na Marsie. Sonda sfotografowała go z orbity [ZDJĘCIE].jpg

Łazik rzeczywiście stoi na Marsie. Sonda sfotografowała go z orbity [ZDJĘCIE]2.jpg

Łazik rzeczywiście stoi na Marsie. Sonda sfotografowała go z orbity [ZDJĘCIE]3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna tapeta tygodnia: zaledwie od sześciu lat wiemy, jak wygląda Pluton. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu
2021-05-24. Radek Kosarzycki
Czternastego lipca 2015 r. sonda New Horizons przeleciała 12 500 km nad powierzchnią Plutona. Była to pierwsza w historii sonda kosmiczna, która zbliżyła się do tej wyjątkowej planety karłowatej i jej księżyców. W końcu dowiedzieliśmy się, jak one wyglądają.
Sonda New Horizons wystartowała z Ziemi 19 stycznia 2006 r. Aby dotarła do Plutona we w miarę sensownym czasie, bezpośrednio po starcie silniki drugiego członu rakiety nadały jej prędkość 58 536 km/h, przez co New Horizons stała się sondą, która opuściła układ Ziemia-Księżyc w 9 godzin - z największą w historii prędkością. Mimo to pokonanie drogi do Plutona - nawet z tak dużą prędkością - zajęło jej ponad 9 lat.
Gdy sonda zbliżyła się do celu swojej podróży, poruszała się z prędkością 49 600 km/h. Bezpośrednio w momencie największego zbliżenia do Plutona i jego największego księżyca - Charona, sonda przestała komunikować się z Ziemią, aby skupić się na wykonywaniu zdjęć. Efekty tej pracy następnie przesyłane były na Ziemię przez ponad dwa lata, całkowicie rewolucjonizując naszą wiedzę o Plutonie.
Pluton
Kiedy sonda New Horizons startowała z Ziemi, oficjalnie leciała do ostatniej niezbadanej planety Układu Słonecznego. Co do zasady na początku 2006 r. sondy kosmiczne wysłane z Ziemi zbadały z bliska wszystkie planety Układu Słonecznego poza Plutonem. Celem misji New Horizons miało być zatem zakończenie tego przeglądu poprzez uzupełnienie danych o ostatniej najdalszej planecie układu. Mimo to, ten cel nigdy nie został zrealizowany, bowiem już pół roku po starcie misji, 24 sierpnia 2006 r. Międzynarodowa Unia Astronomiczna? stwierdziła, że Pluton to nie planeta, a planeta karłowata. Tym samym ostatnią planetą Układu Słonecznego został Neptun, a więc wszystkie planety Układu Słonecznego zostały już zbadane przez sondy kosmiczne. Można zatem powiedzieć, że New Horizons wystartował do ostatniej planety Układu Słonecznego i nigdy do niej nie doleciał, choć jednocześnie wystartował do Plutona i do niego doleciał. Co zrobić.
Przed misją New Horizons nasze najlepsze zdjęcie Plutona wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a wyglądało tak:
Sonda New Horizons natomiast przysłała nam takie zdjęcia, jak na dzisiejszej tapecie. Warto na nich zwrócić uwagę nie tylko na Plutona, ale także na Charona - największy z jego pięciu księżyców. Jego północna czapa pokryta jest rdzawymi tholinami, organicznymi związkami powstałymi z metanu, azotu i innych gazów uciekających z atmosfery Plutona i osadzających się 19 000 km dalej na biegunie Charona.
Zdjęcia powierzchni Plutona pozwoliły naukowcom odkryć różnorodność terenu. Widoczne są chociażby sięgające na 5 km nad powierzchnię góry z lodu wodnego.
Ciekawostka: jeden rok na Plutonie (jedno okrążenie wokół Słońca) trwa niemal 248 lat. Pluton został odkryty w 1930 r., a miano planety odebrano mu zaledwie 76 lat później. Można zatem powiedzieć, że Pluton był planetą zaledwie przez 1/3 jednego okrążenia wokół Słońca. Nie za długo.
https://spidersweb.pl/2021/05/kosmiczna-tapeta-tygodnia-pluton-i-charon.html

Kosmiczna tapeta tygodnia zaledwie od sześciu lat wiemy, jak wygląda Pluton. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu.jpg

Kosmiczna tapeta tygodnia zaledwie od sześciu lat wiemy, jak wygląda Pluton. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu2.jpg

Kosmiczna tapeta tygodnia zaledwie od sześciu lat wiemy, jak wygląda Pluton. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu3.jpg

Kosmiczna tapeta tygodnia zaledwie od sześciu lat wiemy, jak wygląda Pluton. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu4.jpg

Kosmiczna tapeta tygodnia zaledwie od sześciu lat wiemy, jak wygląda Pluton. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kolejne spotkanie z tą kometą poczekamy do 6000 roku. Pozostawiła rój meteorów, który odkryli właśnie naukowcy
2021-05-24. Radek Kosarzycki
Jednym z pierwszych obiektów astronomicznych, o których człowiek słyszy w swoim życiu, jest spadająca gwiazda, widoczna jedynie chwilę świetlna smuga na niebie, przy której należy zamknąć oczy i pomyśleć życzenie. Szkoda jedynie, że ani życzenie się zazwyczaj nie spełnia, ani to nie jest gwiazda.
W rzeczywistości to spadające gwiazdy to meteory, zjawiska świetlne towarzyszące wtargnięciu w górne warstwy atmosfery ziarna piasku czy niewielkiego kamienia, który jeszcze chwilę wcześniej był meteoroidem. Jeżeli meteoroid jest na tyle duży, że przetrwa lot przez atmosferę i dotrze na Ziemię, staje się meteorytem. To tyle z powtórki ze słownictwa.
Najczęściej meteory obserwujemy, gdy gdzieś usłyszymy, że zbliża się maksimum jakiegoś roju meteorów. Najbardziej widowiskowym z nich jest zazwyczaj rój Perseidów, którego maksimum w tym roku przypadnie w nocy z 12 na 13 sierpnia.
Skąd się biorą roje meteorów?
Od czasu do czasu z odległych rejonów Układu Słonecznego w kierunku Słońca przylatuje jakaś kometa. Kometa jako obiekt lodowy, zbliżając się do Słońca, odczuwa coraz wyższe temperatury i lód z jej powierzchni zaczyna sublimować. Gdy lód ze stanu stałego przechodzi bezpośrednio w stan gazowy, odrywa się od powierzchni i pozostaje za lecącą kometą, unosząc ze sobą odłamki skalne czy pył. Pozostają one potem bardzo długo na drodze, którą leciała kometa.
W swojej drodze dokoła Słońca Ziemia przelatuje przez takie strumienie pyłu. Wpadając w ziemską atmosferę, drobiny pyłu spalają się, tworząc zjawisko meteoru. Jeżeli strumień jest gęsty - mamy istny spektakl na niebie. Perseidy to pył pochodzący z przelotu komety Swifta-Tuttle?a, która zbliża się do Słońca raz na 133 lata.
Wyjątkowo rzadki rój meteorów
Astronomowie właśnie połączyli jeden z mniejszych rojów meteorów, tzw. UY Lyncidy z kometą C/2002 Y1 Juels-Holvorcem. Co w tym takiego wyjątkowego? Do niedawna znali tylko pięć długookresowych komet (okrążających Słońce w czasie co najmniej 250 lat), które udało się powiązać z określonymi rojami meteorów. W ramach najnowszych badań udało się znaleźć jeszcze 9 nowych. Powyższa jednak wyróżnia się na tle swoich towarzyszek.
Kometa C/2002 Y1 zbliża się bowiem do Słońca raz na 3967 lat. Ostatni jej przelot w pobliżu naszej gwiazdy miał miejsce w 2003 roku, a to oznacza, że poprzednim razem kometa zbliżyła się do nas 2000 lat p.n.e., a na kolejne spotkanie będziemy musieli czekać do 6000 roku.
Aby znaleźć ten rój, badacze pieczołowicie analizowali dane z programu Cameras for Allsky Meteor Surveillance (CAMS), w ramach którego ponad 500 kamer umieszczonych na całym świecie obserwuje niebo w poszukiwaniu meteorów.
Łącząc obserwacje ze wszystkich kamer i ustalając skąd na niebie lecą pojedyncze meteory, badacze mogli zidentyfikować nawet niezwykle rzadkie roje odłamków lecących z tego samego kierunku na niebie. W ten sposób udało się zidentyfikować roje odłamków pozostawionych przez 9 komet okrążających Słońce raz na 400-800 lat. Oprócz C/2002 Y1 jeszcze dwie inne komety okazały się pojawiać w naszych okolicach rzadziej niż raz na 1000 lat.
https://spidersweb.pl/2021/05/roj-meteorow-kometa-dlugookresowa.html?utm_medium=push&utm_source=pushpushgo&utm_campaign=sw

Na kolejne spotkanie z tą kometą poczekamy do 6000 roku. Pozostawiła rój meteorów, który odkryli właśnie naukowcy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczesne przewidywanie wybuchów wulkanów dzięki danym satelitarnym
2021-05-24. Matylda Kolomyjec

Wzrost aktywności sejsmicznej, zmiany w emisji gazów albo nagłe odkształcenia gruntu ? to niektóre z oznak wskazujących na zbliżający się wybuch wulkanu. Znamy je wszystkie, a mimo to dokładne przewidywanie kiedy nastąpi erupcja, jest zawsze bardzo trudne.
Po części jest to wina samych wulkanów ? każdy zachowuje się nieco inaczej. Do tego z około 1500 aktywnych wulkanów tylko niektóre są na bieżąco monitorowane. W najbardziej sprzyjających okolicznościach naukowcy są w stanie przewidzieć erupcję do kilku dni przed jej nastąpieniem. A gdyby wiedzieli o tym miesiące, a nawet lata wcześniej?
Korzystając z danych satelitarnych, naukowcy z Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędu Odrzutowego, JPL) w Kalifornii, a także z UAF (University of Alaska Fairbanks) opracowali nową metodę, która zbliża nas do tej rzeczywistości. Badanie na ten temat zostało niedawno opublikowane w miesięczniku Nature Geoscience.
?Nowa metoda opiera się na pomiarze niewielkich, ale znaczących wzrostów emisji ciepła ponad terenem wulkanu w latach poprzedzających erupcję?, mówi Társilo Girona, obecnie profesor Uniwersytetu Alaski, Fairbanks. ?Pozwala nam to dostrzec, że wulkan się budzi na długo, zanim pojawią się inne oznaki?.
Za pomocą MODIS (Moderate Resolution Imaging Spectroradiometers, Spektrometry obrazujące średniej rozdzielczości) ? instrumentów należących do wyposażenia satelitów NASA Terra i Aqua ? zespół badawczy zanalizował ilość promieniowania cieplnego dla różnych typów wulkanów, które wybuchały w ciągu minionych dwóch dekad. Pomimo różnic między poszczególnymi wulkanami, wyniki były takie same: w ciągu kilku lat przed wybuchem temperatura ponad wulkanem podniosła się o jeden stopień Celsjusza w stosunku do normalnego poziomu. Po wybuchu temperatura z powrotem opadała.
?Nie mamy tu na myśli punktów czy plam gorąca, ale raczej ogrzewanie się dużych terenów, jakie zajmują wulkany?, powiedział Paul Lundgren z JPL. ?Prawdopodobnie jest to związane z procesami zachodzącymi głęboko pod ziemią?.
Naukowcy sądzą, że wzrost ciepła może być rezultatem wzajemnego wpływu zbiorników magmy i systemów hydrotermalnych. Magma (stopione skały pod powierzchnią Ziemi) zawiera gazy. Kiedy magma, wewnątrz wulkanu, unosi się ku górze, gorące gazy przemieszczają się szybciej w stronę powierzchni i oddają ciepło do otoczenia. Ogrzewaniu terenu wokół wulkanu sprzyja podnoszenie się poziomu wód podziemnych, w szczególności tych gorących, które prowadzi do podwyższenia się temperatury gleby. Naukowcy nie wykluczają innych możliwości, ponieważ ich wiedza na temat działania wulkanów ? z każdym rokiem większa ? wciąż pozostaje niewystarczająca.
?Wulkany są ja pudełko czekoladek: mogą wyglądać podobnie, ale ich wnętrza różnią się od siebie?, powiedział Lundgren. ?Na dodatek tylko kilka wulkanów jest dobrze obserwowanych, a niektóre z najbardziej niebezpiecznych to te, które wybuchają najrzadziej, co oznacza, że nie można polegać wyłącznie na danych historycznych?.
Łączenie danych
Nowa metoda może być stosowana samotnie, ale w połączeniu z innymi metodami obserwacji da jeszcze lepszy wgląd w to, jak działają i zachowują się wulkany.
W badaniu, opublikowanym w Scientific Records, podczas ubiegłego lata Lundgren użył danych satelitarnej interferometrii radarowej (InSAR), by zanalizować długotrwałą deformację wulkanu Domuyo w Argentynie. W tamtym czasie naukowcy nie byli pewni, czy Domuyo to uśpiony lub wygasły wulkan, czy zwykła góra. Badania Lundgrena szybko to wyjaśniły. Niespodziewanie wykrył on moment, w którym teren podniósł się nieco. Jest to ostatni etap procesu, w którym we wnętrzu wulkanu powstaje nowa lawa i unosi się ku górze, odsuwając skały na swojej drodze, co skutkuje właśnie podniesieniem terenu. Okazało się więc, że Domuyo zdecydowanie jest wulkanem ? i do tego aktywnym.
Następnie Lundgren porównał czas deformacji gruntu z wykresami zmian termicznych ? nad którymi pracuje Társilo Girona ? stworzonymi dla wulkanu Domuyo. Celem Lundgrena było ustalenie, czy te dwa procesy są ze sobą połączone.
?Ustaliliśmy, że szeregi deformacji gruntu i zmian temperatury w czasie były do siebie bardzo podobne, dzielił je jedynie pewien odstęp czasowy?, powiedział Lundgren. ?Choć nie jest jasne, który proces rozpoczyna się jako pierwszy, to poprzez ukazanie zależności między nimi możemy je połączyć na podstawie wyjaśnień opartych na fizyce, a nie jedynie obserwacjach?.
Innymi słowy, łączenie danych z różnych źródeł może dać lepsze zrozumienie procesów, które zachodzą głęboko wewnątrz wulkanu i tego, jak owe procesy wpływają na siebie nawzajem. Wynikiem będą dokładniejsze modele zachowań wulkanów, których naukowcy używają do przewidywania erupcji.
?Chociaż badanie nie odpowiada na wszystkie pytania, daje wgląd w nowe możliwości prowadzenia badań zdalnie, takich jak teledetekcja (remote sensing). Powinno to ? szczególnie w wypadku odległych wulkanów ? dostarczyć podstawowych informacji na temat konkurencyjnych hipotez dotyczących zachowania wulkanów w różnych skalach czasowych ? od miesięcy i lat aż do dziesięcioleci?, dodał Lundgren.
Patrząc w przyszłość
W nadchodzących latach naukowcy przetestują metodę polegającą na obserwacjach serii zmian temperatury w czasie na większej liczbie wulkanów i dopracują ją, by stała się bardziej precyzyjna.
?Jednym z celów jest uzyskanie narzędzia, które pozwoli nam na bieżąco wykrywać aktywność wulkaniczną? mówi Girona. ?Nawet w wypadku niewielkich erupcji zmiany temperatury będą widoczne, zanim rozpocznie się sama erupcja, więc nowa metoda przybliża nas do osiągnięcia tego celu?.
Te dane nie tylko uzupełnią istniejące już metody monitorowania wulkanów, ale również znacząco zwiększą liczbę wulkanów, dla których dane będą gromadzone, co ? potencjalnie ? może nawet ratować życia.
?Stosowanie nowej metody, która wykrywa zmiany w temperaturze powierzchni ziemi w pobliżu wulkanów i pomiarów InSAR ? dotyczących deformacji terenu ? daje obserwatorom wulkanów na całym świecie możliwość ustalenia, które wulkany najprawdopodobniej wybuchną i które należy obserwować dokładniej? powiedział Lundgren. ?Korzystając z danych satelitarnych, zwiększamy zakres tego, co dotychczas mogliśmy obserwować?.
A co do zaprezentowanego w badaniach wulkanu Domuyo ? nie jest już, jak wcześniej, ignorowany. Co więcej, stał się jednym z kilku wulkanów Argentyny, które zostaną objęte stałym monitoringiem.
Aktywny stratowulkan Popocatépetl w Mesyku. Ostatnia aktywność 5.02.2020. Źródło: Roscosmos

Wulkan Mount Redoubt na Alasce podczas erupcji w 2009 roku. Źródło: NASA

Wulkan Domuyo w Argentynie. Szczyt góry przesłonięty chmurami Źródło: Wikimedia Common

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/wczesne-przewidywanie-wybuchow-wulkanow-dzieki-danym-satelitarnym/

Wczesne przewidywanie wybuchów wulkanów dzięki danym satelitarnym.jpg

Wczesne przewidywanie wybuchów wulkanów dzięki danym satelitarnym2.jpg

Wczesne przewidywanie wybuchów wulkanów dzięki danym satelitarnym3.jpg

Wczesne przewidywanie wybuchów wulkanów dzięki danym satelitarnym4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justyna Pelc z Politechniki Wrocławskiej finalistką plebiscytu ?Nieprzeciętni?
2021-05-24.
Justyna Pelc, studentka Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej, znalazła się wśród 10 finalistów plebiscytu organizowanego przez Program IV Polskiego Radia. Rozgłośnia nagradza w nim młodych ludzi z oryginalnymi zainteresowaniami, tworzących niebanalne rzeczy. Jest ?dziewczyną nie z tej Ziemi?, gdyż całe jej życie kręci się wokół kosmosu.
?Nieprzeciętni? to plebiscyt Czwórki adresowany do młodych ludzi, w którym poszukiwane są osoby, które na co dzień podejmują nietypowe działania, mają niebanalne zainteresowania oraz tworzą wyjątkowe rzeczy. Tegoroczna odsłona wydarzenia wystartowała 22 marca, a 18 kwietnia zakończył się jej pierwszy etap. Znanych jest już dziesięcioro finalistów plebiscytu, na których mogą głosować słuchacze i wybrać ?Nieprzeciętnego 2021?. Głosowanie potrwa do 13 czerwca. Wielka Gala Plebiscytu odbędzie się 24 czerwca.
Wśród tegorocznych finalistów znalazła się także Justyna Pelc (27 lat, Warszawa/Wrocław), która jest ?kosmiczną dziewczyną z Politechniki Wrocławskiej?.
Jest dziewczyną nie z tej Ziemi i to dosłownie! Jej życie kręci się wokół kosmosu ? jako liderka grupy Innspace od kilku lat realizuje kosmiczne projekty takie jak bazy marsjańskie czy pojazdy kosmiczne. Projekty zespołu Innspace zdobywają nagrody na międzynarodowych konkursach m.in. tytuł Gold Winner (na 3000 zgłoszeń) w konkursie Future Mars Life w Chinach, główną nagrodę (ESA Grand Prix) w konkursie Student Aerospace Challenge we Francji czy 5. miejsce w konkursie Mars Colony Prize w USA. Justyna swoją pasję rozwija jako juror w robotyczno-kosmicznych konkursach organizowanych przez Mars Society South Asia, gdzie jest członkiem Advisory Board i popularyzuje naukę w ramach działalności w Zarządzie Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego. Wzięła udział w najdłuższej w Polsce, 6-tygodniowej analogowej misji kosmicznej, co dało nowe spojrzenie na projektowane przez jej zespół bazy kosmiczne. Uwielbia podróże - marzy jej się taka za linię Karmana ? i nie wyobraża sobie życia bez kawy ? można przeczytać na stronie Czwórki.
Justyna Pelc, członkini grupy Innspace i ubiegłoroczna ?Wrocławianka Roku? została nominowana do nagrody radiowej Czwórki za swoje zaangażowanie w kosmiczne projekty. Tylko w ostatnich latach Justyna Pelc ? wspólnie z członkami swojego zespołu ?  zwyciężała lub zdobywała czołowe miejsca w międzynarodowych prestiżowych konkursach na opracowania związane z eksploracją m.in. Marsa i Księżyca czy lotami suborbitalnymi. Studentka Politechniki Wrocławskiej bardzo angażuje się także w popularyzację wiedzy na temat kosmosu i przedsięwzięć z nim związanych ? m.in. działając w Polskim Towarzystwie Astrobiologicznym.
Lista wszystkich finalistów, wraz z opisem ich działań, znajduje się na stronie radia.

Justyna Pelc jest absolwentką Politechniki Wrocławskiej dwóch kierunków na studiach inżynierskich (automatyki i robotyki oraz zarządzania i inżynierii produkcji), a wkrótce ukończy na tej uczelni także studia magisterskie z zarządzania, ze specjalnością: zachowania i decyzje menedżerskie. Jest liderką grupy Innspace, która może pochwalić się m.in. nagrodą ESA Grand Prix w konkursie Student Aerospace Challenge we Francji, tytułem Gold Winner i Winner dla dwóch projektów kolonii marsjańskich w konkursie Future Mars Life w Chinach czy 5. miejscem w konkursie Mars Colony Prize w USA (a to zaledwie część osiągnięć zespołu).
Wcześniej była wiceprezeską koła naukowego Off-Road, które zajmuje się budową łazików marsjańskich z rodziny Scorpio (kierowała projektem lądownika marsjańskiego, który zajął drugie miejsce w konkursie Red Eagle w USA).
Jest członkinią Rady Studentów przy Prezesie Polskiej Agencji Kosmicznej, a także Advisory Board w Mars Society South Asia i Zarządu Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego oraz polską ambasadorką Space Generation Advisory Council. Uczestniczyła w najdłuższej w Polsce, sześciotygodniowej analogowej misji kosmicznej, badającej wpływ diety i światła na ludzki organizm.
W ubiegłym roku w konkursie organizowanym przez Wrocławską Radę Kobiet została ogłoszona ?Wrocławianką Roku? w kategorii specjalnej ?Teraz młodość ? siła młodości?. W tym roku jest wśród finalistów konkursu Studencki Nobel Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
Justyna jest także współautorką 10 publikacji naukowych o tematyce kosmicznej, głównie związanych z eksploracją Marsa. Bardzo angażuje się w popularyzację wiedzy o kosmosie, planach jego eksploracji i technologiach kosmicznych. Organizowała m.in. dwie edycje Space Day, a także przemawiała i prowadziła warsztaty w ramach TedX Politechnika Wrocławska, Nocy Innowacji, SpaceHub, Dolnośląskich Dni Innowacji, HerStory czy Zestawu Kryzysowego: kierunek Mars.
Aby wziąć udział w głosowaniu, należy wejść na stronę konkursu. Odnaleźć osobę, na którą chcemy oddać głos (Justyna Pelc ma numer 9). I zagłosować poprzez kliknięcie na ?głosuj? lub ?głosuj z uzasadnieniem? znajdujące się pod opisem osoby. Uwaga, łatwo się pomylić i zagłosować na osobę powyżej.
Zachęcamy do głosowania na reprezentantkę KOSMOSU ?
 
Źródło: Program IV Polskiego Radia, Politechnika Wrocławska
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/justyna-pelc-z-politechniki-wroclawskiej-finalistka-plebiscytu-nieprzecietni

Justyna Pelc z Politechniki Wrocławskiej finalistką plebiscytu Nieprzeciętni.jpg

Justyna Pelc z Politechniki Wrocławskiej finalistką plebiscytu Nieprzeciętni2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA odkrywa najbardziej starożytną galaktykę spiralną
2021-05-24
Analizując dane uzyskane dzięki Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA), naukowcy znaleźli galaktykę o spiralnej morfologii, gdy Wszechświat miał zaledwie 1,4 mld lat. Jest to najbardziej starożytna galaktyka tego typu, jaką kiedykolwiek zaobserwowano. Odkrycie galaktyki o spiralnej strukturze na tak wczesnym etapie jest istotną wskazówką do rozwiązania klasycznych pytań astronomii: ?Jak i kiedy uformowały się galaktyki spiralne??
Galaktyka Drogi Mlecznej, w której żyjemy, jest galaktyką spiralną. Galaktyki spiralne są podstawowymi obiektami we Wszechświecie, stanowiąc aż 70% całkowitej liczby galaktyk. Jednakże badania wykazały, że liczba galaktyk spiralnych gwałtownie maleje, gdy spojrzymy wstecz na historię Wszechświata. Kiedy zatem powstały galaktyki spiralne?

Takafumi Tsukui, główny autor pracy badawczej opublikowanej w czasopiśmie Science, i jego opiekun Satoru Iguchi, profesor z SOKENDAI i Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii, zauważyli galaktykę nazwaną BRI 1335-0417 w Archiwum Naukowym ALMA. Galaktyka ta istniała 12,4 mld lat temu i zawierała dużą ilość pyłu, który przesłania światło gwiazd, co utrudnia szczegółowe badanie tej galaktyki w świetle widzialnym. Z drugiej strony ALMA może wykryć emisję radiową jonów węgla w galaktyce, co pozwala astronomom zbadać, co się w niej dzieje.

Naukowcy znaleźli strukturę spiralną rozciągającą się około 15 000 lat świetlnych od centrum galaktyki: ? rozmiaru Drogi Mlecznej. Szacowana całkowita masa gwiazd i materii międzygwiazdowej w BRI 1335-0417 jest w przybliżeniu identyczna jak w Galaktyce.

Ponieważ BRI 1335-0417 jest bardzo odległym obiektem, możemy nie być w stanie zobaczyć w tej obserwacji prawdziwej krawędzi galaktyki ? komentuje Tsukui. Jak na galaktykę, która istniała we wczesnym Wszechświecie, BRI 1335-0417 była olbrzymia.

Nasuwa się więc pytanie, w jaki sposób ta wyraźna spiralna struktura uformowała się w ciągu zaledwie 1,4 mld lat od Wielkiego Wybuchu? Naukowcy rozważali wiele możliwych przyczyn i zasugerowali, że może to być spowodowane interakcją z małą galaktyką. BRI 1335-0417 aktywnie tworzy gwiazdy, a naukowcy odkryli, że gaz w zewnętrznej części galaktyki jest niestabilny grawitacyjnie, co sprzyja formowaniu się gwiazd. Taka sytuacja prawdopodobnie ma miejsce, gdy duża liczba gazu jest dostarczana z zewnątrz, prawdopodobnie w wyniku kolizji z mniejszymi galaktykami.

Los BRI 1335-0417 również jest owiany tajemnicą. Uważa się, że galaktyki, które w starożytnym Wszechświecie zawierały duże ilości pyłu i aktywnie tworzyły gwiazdy, są przodkami olbrzymich galaktyk eliptycznych, w obecnym Wszechświecie. W takim razie BRI 1335-0417 w przyszłości zmieni swój kształt z galaktyki spiralnej w galaktykę eliptyczną. Albo, wbrew konwencjonalnemu poglądowi, może pozostać galaktyką spiralną przez długi czas. BRI 1335-0417 odegra istotną rolę w badaniu ewolucji kształtu galaktyk w długiej historii Wszechświata.

Nasz Układ Słoneczny znajduje się w jednym z ramion spiralnych Drogi Mlecznej. Śledzenie korzeni struktury spiralnej dostarczy nam wskazówek co do środowiska, w którym narodził się Układ Słoneczny. Mamy nadzieję, że te badania przyczynią się do dalszego postępu w naszym rozumieniu historii formowania się galaktyk ? wyjaśnia Iguchi.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ALMA

Urania

Obraz galaktyki BRI 1335-0417 wykonany przy pomocy ALMA.
Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO), T. Tsukui & S. Iguchi
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/05/alma-odkrywa-najbardziej-starozytna.html

ALMA odkrywa najbardziej starożytną galaktykę spiralną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiedź książki "Pozaziemskie - Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią". Premiera już 1 czerwca.
2021-05-24. Astronomia24
Już 1 czerwca do sprzedaży w księgarniach trafi książka "Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią" wydawnictwa ZYSK i S-KA. Pod koniec 2017 roku naukowcy z obserwatorium astronomicznego na Hawajach zauważyli anomalny obiekt, który przeleciał przez Układ Słoneczny z taką szybkością, że mógł pochodzić tylko z układu innej gwiazdy. Avi Loeb, czołowy astronom z Harvardu, udowodnił, że obiekt ten, nazwany Oumuamua, nie był planetoidą: poruszał się zbyt szybko po nietypowej orbicie i nie pozostawił po sobie żadnych śladów gazowych ani szczątków. Istnieje tylko jedno możliwe wytłumaczenie ? że był to wytwór wysoko rozwiniętej obcej cywilizacji z dalekiego kosmosu.
W książce Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią Loeb wciąga czytelników w fascynującą historię pierwszego międzygwiezdnego przybysza, jakiego zauważono w Układzie Słonecznym. Przedstawia przy tym swoje kontrowersyjne wyjaśnienie i jego głębokie implikacje zarówno dla nauki, religii oraz przyszłości gatunku ludzkiego, jak i całej naszej planety.

?W tej wizjonerskiej książce astrofizyk Avi Loeb wzywa nas do porzucenia butnego urojenia, że jesteśmy jedyną formą życia rozumnego we Wszechświecie. Argumenty przytaczane i skrupulatnie analizowane przez Loeba są fascynujące, a jeszcze bardziej to, czego jego zdaniem dowiadujemy się w ten sposób o naszej własnej rozwiniętej intelektualnie, lecz zaślepionej i przypuszczalnie skazanej na zagładę cywilizacji". - Stephen Greenblatt, laureat nagrody Pulitzera za książkę "Zwrot. Jak zaczął się renesans."
"Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią" - Premiera 1 czerwca

Autor: Avi Loeb
Tytuł oryginału: Extraterrestrial. The First Sign of Intelligent Life Beyond Earth
Przekład: Marek Krośniak, Tomasz Tesznar
Stron: ok. 350
Format: 135x205 mm
Wydanie: I
Oprawa: twarda
Gatunek: popularnonaukowa\astrofizyka
ISBN: 978-83-8202-153-0
EAN: 9788382021530
E-book: tak
Cena detaliczna: 45 zł
Gdzie kupić? sklep.zysk.com.pl
Czy Układ Słoneczny odwiedził niedawno obiekt będący wytworem pozaziemskiej cywilizacji?

Czołowy astronom z Harvardu twierdzi, że tak i ma na to przekonujące dowody!
Okładka książki "Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią"
Źródło: zysk.com.pl

Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią"
Okładka książki "Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią"
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1088

Zapowiedź książki Pozaziemskie - Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemi. Premiera już 1 czerwca..jpg

Zapowiedź książki Pozaziemskie - Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemi. Premiera już 1 czerwca.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości!
2021-05-24. Andrzej
W czwartek 10 czerwca czeka nas jedno z najciekawszych i najbardziej wyczekiwanych zjawisk astronomicznych w 2021 roku. Mowa rzecz jasna o płytkim częściowym zaćmieniu Słońca, które będziemy mogli obserwować o dogodnej porze z terytorium naszego kraju. Widowisko rozpocznie się w okolicach godziny 11:45, a zakończy tuż po 13:55 (w zależności od położenia geograficznego). Największą fazę zaćmienia będziemy mogli zaobserwować w regionie północno-zachodniej Polski (około 16%), z kolei najmniej zobaczą obserwatorzy z regionu południowo-wschodniego gdzie maksymalna faza wyniesie od 5 do 7%. Szczegółowe dane dla poszczególnych miast publikujemy w dalszej cześć aktualności.
Do zaćmienia Słońca dochodzi gdy Księżyc znajdzie się pomiędzy Słońcem a Ziemią blokując całkowicie lub częściowo światło słoneczne dochodzące do Ziemi. Zaćmienie 10 czerwca będzie widoczne jako częściowe w większość Europy i Azji oraz jako obrączkowe z terenu Kanady, Grenlandii oraz Rosji.

10 czerwca warto więc zarezerwować odrobinę czasu na obserwacje tak wyjątkowego zjawiska. Warto zwrócić uwagę, że to pierwsze od 6 lat zaćmienie Słońca możliwe do zaobserwowania z terenu całego kraju. Kolejna okazja do obserwacji częściowego zaćmienia Słońca będzie mieć miejsce 25 października 2022 roku - głębokie zaćmienie częściowe widoczne będzie z całego terytorium Polski. Całkowite zaćmienie Słońca, które będzie można obserwować z powierzchni kontynentu europejskiego odnotowane zostanie dopiero 12 sierpnia 2026 roku. Najbliższe, które będzie widoczne z obszaru Polski przewidywane jest dopiero na 7 października 2135 roku.

UWAGA! Podczas obserwacji zaćmienia Słońca przy pomocy lornetek oraz teleskopów nie można zapomnieć o stosowaniu odpowiednich filtrów. Brak zastosowania filtrów grozi całkowitą utratą wzroku. Należy zachować szczególną ostrożność! Do obserwacji zaćmienia można wykorzystać takie przedmioty jak np. okulary słoneczne, nośnik ze starych dyskietek komputerowych, opalona szybka lub zdjęcie rentgenowskie - w przypadku tych przedmiotów dozwolone jest tylko kilkusekundowe zerkanie. Przedmioty te zatrzymują tylko częściowo promieniowanie widzialne, nadal przepuszczając bardzo szkodliwe promieniowanie ultrafioletowe.
Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu.


Zobacz też:

- Galeria zdjęć
- Sprawdź aktualne zachmurzenie
- Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2021 roku
- Aktualne położenie ISS (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej)
- Astrofotografia 2021


Źródło: astronomia24.com

Maksymalna faza częściowego zaćmienia Słońca w północno-zachodniej Polsce (~16%)

Porównanie maksymalnej fazy zaćmienia w Rzeszowie 5.70% i Rewalu 15.94%
Autor: timeanddate.com

Maksymalna faza częściowego zaćmienia Słońca w północno-zachodniej Polsce (~16%)
Autor: timeanddate.com

Widoczność zaćmienia Słońca na świecie 10.06.2021 Autor: timeanddate.com

Widoczność zaćmienia Słońca na świecie 10.06.2021 Autor: timeanddate.com

Brakuje twojej miejscowości? Napisz w komentarzu, a zostanie dodana do tabeli!

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1087

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości.jpg

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości2.jpg

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości3.jpg

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości4.jpg

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości5.jpg

Częściowe zaćmienie Słońca nad Polską już 10 czerwca! Sprawdź tabelę miejscowości6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogniwa fotowoltaiczne po nowemu i z Polski. Czy perowskity odmienią satelity?
2021-05-24.
W piątek 22 maja br. w siedzibie Saule Technologies we Wrocławiu oficjalnie otwarto ? jak podkreślają jej twórcy ? pierwszą na świecie linię produkcyjną innowacyjnych ogniw fotowoltaicznych na bazie perowskitów. Opracowane przez polską fizyk, Olgę Malinkiewicz, specyficzne ogniwa zasilające mają pozwalać na generowanie energii zarówno z promieniowania słonecznego, jak i ze sztucznego światła. Jednym z ich bardziej doniosłych zastosowań może być m.in. produkcja bardzo lekkich i elastycznych paneli słonecznych zasilających satelity.
Saule Technologies to polska firma, stworzona w 2014 r. przez Olgę Malinkiewicz oraz biznesmenów Piotra Krycha i Artura Kupczunasa. Jej działalność bazuje na pomyśle Malinkiewicz dotyczącym wytwarzania perowskitowych ogniw słonecznych w temperaturze pokojowej, drukowanych na foliach polimerowych. Spółka stworzyła prototypowe ogniwa fotowoltaiczne pozwalające generować energię zarówno z promieniowania Słońca, jak i ze sztucznego światła.
Perowskity to grupa minerałów zbudowanych z nieorganicznych związków chemicznych o charakterystycznym układzie atomów, których reprezentatywnym przykładem jest ten oparty na cząsteczce tytanianu(IV) wapnia (CaTiO3). Minerał ten wyjątkowo dobrze pochłania światło, odpowiednio lepiej od stosowanego dotychczas krzemu, a nawet arsenku galu.
Jak podkreślają przedstawiciele firmy Saule Technologies, ogniwa słoneczne na bazie perowskitów to kolejny milowy krok w rozwoju fotowoltaiki, po tradycyjnych ogniwach krzemowych. Nowe ogniwa mogą być stosowane na różnych powierzchniach ? od etykiet, przez fasady budynków, aż po sztuczne satelity. ?Ogniwa perowskitowe są cienkie, lekkie, elastyczne, częściowo transparentne, można je zabarwiać na różne kolory. W przeciwieństwie do ogniw krzemowych, działają skutecznie nawet przy nieoptymalnym oświetleniu, także w sztucznym świetle. Co ważne, można je produkować stosunkowo łatwo, niskim kosztem, technologią druku, w temperaturze pokojowej? - podkreślono w opisie technologii stworzonej przez polską firmę.
Na przestrzeni kilku ostatnich lat pojawiały się doniesienia o zamiarach Saule dotyczących testowania swojej technologii w warunkach kosmicznych, a także współpracy z japońską agencją kosmiczną JAXA. Pojawiały się między innymi wspólne publikacje naukowe Olgi Malinkiewicz oraz japońskich ekspertów, zawierające rozważania nad potencjałem oferowanym przez perowskitowe ogniwa słoneczne (PSC) w segmencie zastosowań kosmicznych.
Zgodnie z opisem wyników prób z prototypowymi, arkusz perowskitowy w formacie A3 wykazał uzysk energii zbliżony poziomem do tego zapewnianego przez standardową ładowarkę telefonu komórkowego. Jak wskazano, ogniwami perowskitowymi można pokrywać różne powierzchnie. ?Zasilą drony, urządzenia Internetu rzeczy (IoT), satelity [...] Liczba możliwych zastosowań perowskitowych ogniw fotowoltaicznych jest praktycznie nieograniczona? - wskazują przedstawiciele polskiej firmy. Wśród tych najbardziej oczywistych, codziennych sposobów użytkowego zastosowania wskazuje się bezinwazyjne osadzanie na okryciach dachowych i fasadach budynków, a nawet oknach biurowców. Potencjalne powierzchnie, na których mogą z powodzeniem działać, to także: karoserie aut, plandeki TIR-ów, żagle, namioty, odzież, obudowy tabletów i laptopów.
Saule Technologies rozpoczęła działalność w 2014 r. Dziś firma zatrudnia kilkadziesiąt osób z 20 państw świata. W ubiegłym roku Saule Technologies otrzymała 4,35 mln EUR od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na masową produkcję elastycznych perowskitowych modułów słonecznych do zastosowań w Internecie Rzeczy (IoT). W ubiegłym roku firma nawiązała współpracę ze spółką Columbus Energy, dostawcą usług na rynku nowoczesnej energetyki.
Opracowanie: PAP/S24
Źródło:Space24.
Fot. Saule Technologies [sauletech.com]
SAULE TEASER 2021
https://www.youtube.com/watch?v=y59FXm3cih4&feature=emb_imp_woyt

https://www.space24.pl/ogniwa-fotowoltaiczne-po-nowemu-i-z-polski-czy-perowskity-odmienia-satelity

Ogniwa fotowoltaiczne po nowemu i z Polski. Czy perowskity odmienią satelity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity odkrył coś na Marsie. To prawdopodobnie ślady organicznych soli
2021-05-24. Radek Kosarzycki
Wszystkie oczy zwrócone są ostatnio na to co najnowsze i najbardziej się błyszczy na Marsie: łazik Perseverance, dron Ingenuity, a od tygodnia także łazik Zhurong. Tymczasem w tle, setki kilometrów dalej w ciszy działa bezustannie łazik Curiosity, który już w toku swojej 9-letniej misji nabrał trochę patyny. To się jednak może wkrótce zmienić.
Naukowcy analizujący dane zebrane przez Curiosity w kraterze Gale podejrzewają, że coś odkryli. Jeżeli ich przypuszczenia okażą się prawdziwe, to będzie to naprawdę duży przełom w badaniach Marsa.
Co znalazł łazik Curiosity na Marsie?
Choć jeszcze nie wyeliminowano wszystkich innych możliwości, to najprawdopodobniej udało się odkryć ślady organicznych soli na powierzchni Czerwonej Planety. Jeżeli naukowcy nie pomylili ich z innymi związkami chemicznymi, to takie sole są pozostałościami po związkach organicznych, które teoretycznie mogły stanowić bazę dla mikroorganizmów, które mogły kiedyś żyć na Marsie. To odkrycie może dostarczyć naukowcom nowych informacji przydatnych do poszukiwania śladów obecnego lub przeszłego życia na tej planecie.
Jak na razie informacja o organicznych solach pojawiła się po raz pierwszy w wynikach eksperymentu przeprowadzonego na próbkach gruntu za pomocą instrumentu SAM, który spala próbkę, a następnie analizuje gazy ulatniające się podczas procesu spalania. Teraz naukowcy chcą potwierdzić wyniki badania za pomocą drugiego instrumentu znajdującego się na pokładzie łazika.
Aby sprawdzić, czy naukowcy nie pomylili się w ocenie wyników eksperymentu, badacze odtworzyli na Ziemi dokładnie ten sam eksperyment co na Marsie, spalając takie sole organiczne, jakie mają nadzieję znaleźć na Marsie. Wyniki eksperymentu okazały się identyczne do przeprowadzonego na Marsie.
To naprawdę ekscytujące odkrycie, ale jeszcze wymagające potwierdzenia. Nie ma co jeszcze otwierać szampana (czy ktoś jeszcze w ogóle to robi?), ale z pewnością jest za co trzymać kciuki. Nie obraziłbym się, gdyby łazikowi Curiosity udało się teraz przyćmić osiągnięcia pozostałych aparatów aktywnych na powierzchni Marsa.

Łazik Curiosity

Ancient Organics Discovered on Mars
https://www.youtube.com/watch?v=G6baLED8qdA&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/05/lazik-curiosity-organiczne-sole-na-marsie.html

 

Łazik Curiosity odkrył coś na Marsie. To prawdopodobnie ślady organicznych soli.jpg

Łazik Curiosity odkrył coś na Marsie. To prawdopodobnie ślady organicznych soli2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA: Łazik Curiosity dokonał wielkiego odkrycia na Marsie. To ślady organizmów?
2021-05-25.
Dzieje się na Marsie. Jeden z robotów NASA natknął się na coś niezwykłego. Naukowcy mówią tutaj o pierwszych w historii przesłankach świadczących o istnieniu na tej planecie organizmów żywych.
Gdy oczy całego świata zwrócone są na amerykańskiego łazika Perseverance i drona Ingenuity oraz chińskiego łazika Zhurong, niesłychane wieści dochodzą do nas od łazika Curiosity, który od 9 lat eksploruje tę tajemniczą planetę.
Naukowcy z NASA przeanalizowali dane pochodzące z najnowszych badań i odkryli w nich coś niezwykle ważnego. W kręgach naukowych mówi się nawet o przełomie w badaniach Czerwonej Planety. Prawdopodobnie pierwszy raz w historii udało się odkryć ślady organicznych soli. Łazik natknął się na nie w trakcie badań w kraterze Gale.
Takie dane pojawiły się po przeprowadzeniu eksperymentów na próbkach gruntu za pomocą instrumentu SAM. System najpierw pobiera próbkę gruntu, a później jest ona spalana, by dokonać analizy składu chemicznego materiału na podstawie utleniających się gazów.
Naukowcy tłumaczą, że takie sole są pozostałością po funkcjonowaniu organizmów żywych. Na razie nie jest jasne, czy chodzi o organizmy, które funkcjonowały tam miliardy lat temu, czy rozkwitają obecnie.
Badacze na potwierdzenie odkrycia, przeprowadzili identyczny eksperyment w warunkach laboratoryjnych w NASA. Okazało się, że wynik był identyczny. Teraz czekamy na oficjalne potwierdzenie tego odkrycia. NASA ma zorganizować specjalną konferencję w tej sprawie.
Wiele badań prowadzonych przez najróżniejsze urządzenia na Marsie wydaje się potwierdzać, że planeta ta nie tylko niegdyś przypominała życiodajną Ziemię, ale również wciąż aktywność geologiczna może zapewniać dogodne warunki do rozwoju drobnoustrojów. Nie znajdziemy ich jednak na powierzchni, tylko głęboko pod ziemią. Dlatego odkrycie ich nie jest sprawą prostą.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/JPL / Fot. NASA
Ancient Organics Discovered on Mars
https://www.youtube.com/watch?v=G6baLED8qdA&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-05-25/nasa-lazik-curiosity-dokonal-wielkiego-odkrycia-na-marsie-to-slady-organizmow/

NASA Łazik Curiosity dokonał wielkiego odkrycia na Marsie. To ślady organizmów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy satelita Pléiades Neo przesłał pierwsze zobrazowania
2021-05-25.
Wystrzelony pod koniec kwietnia satelita obserwacji Ziemi Pléiades Neo 3 rozpoczął swoje działanie na orbicie, jako pierwszy składnik docelowo czteroelementowej konstelacji optoelektronicznej VHR (bardzo wysokiej rozdzielczości) koncernu Airbus. System dostarczył ostatnio swoje pierwsze zobrazowania, demonstrując oferowanie komercyjnie zdolności zbierania danych teledetekcyjnych.
Dostarczona kolekcja testowych zobrazowań obejmuje dane w oryginalnej rozdzielczości 30 cm, uzyskane za pośrednictwem satelity Pléiades Neo 3, niedawno bezpiecznie wyniesionego na orbitę i skutecznie uruchomionego. To pierwszy z dotąd rozmieszczonych składników większej konstelacji (docelowo czterech). "Trójka" widoczna w jego nazwie porządkowej sugeruje kontynuację względem poprzedniej generacji systemu Pléiades - złożonej z dwóch satelitów Pléiades-HR, rozporządzanych głównie przez francuską agencję kosmiczną CNES (Centre National d'Études Spatiales).
Wcześniejszy system był częścią francusko-włoskiej współpracy cywilno-rządowej, gdzie dostawcą technologii przemysłowej była firma EADS Astrium (w późniejszym czasie wcielona do struktur koncernu Airbus ? jako część Airbus Defence & Space). Nowa generacja systemu jest już w całości finansowana, produkowana i obsługiwana przez Airbusa, z przeznaczeniem na użytek komercyjny i instytucjonalny (zakładana operacyjność dotyczy co najmniej najbliższej dekady). Nowa konstelacja będzie współpracować z istniejącymi satelitami Pléiades i resztą floty kilkunastu satelitów koncernu służących do obserwacji Ziemi.
Zobrazowania z Pléiades Neo 3 wykonano nad różnymi miejscami na świecie, pod różnymi kątami. Jedno z nich przedstawia piramidę w Gizie i jej najbliższe otoczenie, w detalach umożliwiających rozróżnienie układu bloków wapiennych oraz ustalenie liczby znajdujących się tam osób. Na innym ukazana jest konstrukcja Zamku Świętego Anioła (Castel Sant'Angelo) w Rzymie. Pozostałe przedstawiają natomiast architekturę Szanghaju, Dubaju i Waszyngtonu.
Jak się podkreśla, ostre zobrazowania uzyskano jeszcze przed pełną kalibracją radiometryczną i systemową ładunku użytecznego satelity, a ich jakość ma dodatkowo się poprawić w ciągu kilku następnych miesięcy. Usługi z wykorzystaniem Pléiades Neo 3 mają zostać udostępnione na rynku w trzecim kwartale 2021 r., po zakończeniu wszystkich etapów kalibracji.
System Pléiades Neo 3 ma udostępniać do użytku komercyjnego dane obrazowe o bardzo wysokiej rozdzielczości przestrzennej, zapewniające odpowiedni poziom szczegółowości także analitykom instytucjonalnym i wojskowym (widoczność małych obiektów, takich jak pojazdy, elementy konstrukcyjne, składowane towary i uzbrojenie). Konstelacja ma działać w oparciu o autonomiczny system wykrywania i identyfikacji obiektów, korzystający z algorytmów uczenia maszynowego. Nowa konstelacja ma zapewniać przy tym wyższą precyzję pozycjonowania i pełniejsze informacje o paśmie widmowym, umożliwiając uzyskanie większej ilości danych dla różnych zastosowań.
Konstelacja Pléiades Neo będzie się składać z czterech identycznych satelitów, umożliwiających codzienną rewizytę nad dowolnym punktem na Ziemi. Kolejnym ważnym etapem programu Pléiades Neo będzie wyniesienie na orbitę instrumentu Pléiades Neo 4, który znajduje się już przy kosmodromie w Kourou w Gujanie Francuskiej. Jego start planowany jest na lato 2021 r., a w 2022 r. wyniesione w kosmos zostaną Pléiades Neo 5 i 6.
Całość zakresu prac nad konstelacją - finansowanie, zaprojektowanie, wyprodukowanie, obsługa - leży po stronie koncernu Airbus.
Jedno z pierwszych zobrazowań z satelity Pléiades Neo 3 - Dubaj. Fot. Airbus Defence & Space

Pléiades Neo, new optical satellite constellation opening up new possibilities.
https://www.youtube.com/watch?v=gXPKdXHc0QA&feature=emb_imp_woyt

Jedno z pierwszych zobrazowań z satelity Pléiades Neo 3 - Kair. Fot. Airbus Defence & Space

Źródło:Space24.
https://www.space24.pl/nowy-satelita-pliades-neo-przeslal-pierwsze-zobrazowania

Nowy satelita Pléiades Neo przesłał pierwsze zobrazowania.jpg

Nowy satelita Pléiades Neo przesłał pierwsze zobrazowania2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich rozbłysków na Słońcu nie było od wielu lat. Ziemię czekają efektowne zorze polarne
2021-05-25. Radek Kosarzycki
Astronomowie przyznają, że takich rozbłysków na powierzchni Słońca nie było już od wielu lat. Zazwyczaj takie zjawiska po kilkudziesięciu godzinach od erupcji prowadzą do powstawania efektownych zórz polarnych na Ziemi.
Źródłem całego zamieszania jest plama słoneczna AR2824, z której 22 maja wyemitowanych zostało kilkanaście rozbłysków, którym towarzyszyło kilka koronalnych wyrzutów masy.
O ile rozbłyski ograniczają się do uwolnienia dużej ilości światła i energii w szerokim spektrum promieniowania, to już mianem koronalnych wyrzutów masy opisujemy uwolnienie dużej ilości cząstek poruszających się - z natury rzeczy - wolniej od rozbłysków, a które mogą istotnie wpływać na otoczenie Ziemi, kiedy już dotrą w nasze okolice.
Światło rozbłysku, jak to światło, dociera do Ziemi ok. 8 minut po eksplozji na Słońcu
Czas ten wynika z odległości dzielącej Ziemię od Słońca (150 mln km) podzielonej przez prędkość światła (300 000 km/s). Jak zauważają astronomowie, sobotni rozbłysk był na tyle silny, że "usłyszały" go także radioteleskopy na powierzchni Ziemi.
Z koronalnymi wyrzutami masy jest zupełnie inaczej. Kiedy wyrzucona z powierzchni Słońca plazma poruszająca się z prędkością ok. 680 km/s uderzy w końcu - najprawdopodobniej w środę - w pole magnetyczne Ziemi, może wywołać burzę geomagnetyczną, która na Ziemi może być widoczna jako zorza polarna, która teoretycznie mogłaby sięgnąć nawet naszych szerokości geograficznych.
W najbliższych latach może nas czekać coraz więcej takich zdarzeń. Tym razem nie jest to w żaden sposób spowodowane zmianami klimatycznymi. Aktywność słoneczna zmienia się w jedenastoletnim cyklu, a w grudniu 2019 r. Słońce osiągnęło minimum aktywności i rozpoczął się nowy cykl. Najbliższe lata to stopniowy wzrost aktywności słonecznej, która za kilka lat osiągnie maksimum i ponownie zacznie stopniowo wygasać. I tak to się już kręci.
Sunspot erupts with 12 flares in 24 hours, spacecraft watches
https://www.youtube.com/watch?v=uvizE7pxDVQ&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/05/rozblyski-na-sloncu-zorze.html

Takich rozbłysków na Słońcu nie było od wielu lat. Ziemię czekają efektowne zorze polarne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma dnia bez zaniepokojenia. Tym razem Amerykanie przestraszyli się chińskiego ramienia robotycznego
2021-05-25. Radek Kosarzycki
Olbrzymich rozmiarów chińskie ramie robotyczne pierwszego modułu chińskiej stacji kosmicznej niepokoi szefa Dowództwa Kosmicznego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. James Dickinson przekonuje, że może ono stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa jego kraju.
Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie przedstawiające wieloprzegubowe ramię robotyczne zainstalowane do modułu Tianhe. Dla niepoznaki na jego końcu zamocowano skafander kosmiczny, który zapewne ma ukryć broń lub potężne szczypce przeznaczone do nielegalnej aktywności na orbicie.
A nie, czekaj. W rzeczywistości powyższe zdjęcie przedstawia zainstalowanej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 18-metrowej długości robotyczne ramię Canadarm2 wyniesione w przestrzeń kosmiczną okrągłe dwadzieścia lat temu. Na jego końcu natomiast znajduje się astronauta Stephen K. Robinson realizujący swoją misję podczas spaceru kosmicznego. Zdjęcie wykonano 3 sierpnia 2005 r.
O czym w takim razie mówi Dickinson?
Na pokładzie Tianhe, pierwszego modułu chińskiej stacji kosmicznej Tiangong, znajduje się podobne, nieco mniejsze, dziesięciometrowe ramię robotyczne. Podobne ramię znalazło się zresztą na pokładzie chińskiego satelity Shijian-17.
Dowództwo Kosmiczne USA przekonuje, że takie urządzenia mogą zostać wykorzystane np. do atakowania, przechwytywania czy deorbitacji satelitów. Oczywiście jest to niewykluczone, ale to samo dotyczy tak naprawdę wszystkich ramion robotycznych znajdujących się na orbicie już od lat dziewięćdziesiątych XX wieku, niezależnie od tego czy są one przyczepione do międzynarodowej, czy do chińskiej stacji kosmicznej.
Więcej, w przestrzeni kosmicznej pojawiają się także pierwsze satelity, których celem jest przechwytywanie satelitów i albo dawanie im nowego życia, albo spychanie ich w ziemską atmosferę w ramach czyszczenia orbity ze śmieci kosmicznych.
Po co to ramię na Tianhe?
Chińskie władze informują, że ramię robotyczne na pokładzie stacji kosmicznej będzie służyło do chwytania statków zbliżających się do stacji, w celu zapewnienia precyzji cumowania. Chińskie satelity z ramionami robotycznymi mają służyć natomiast do czyszczenia orbity ze śmieci kosmicznych.
Nie mamy oczywiście żadnych informacji o "prawdziwych" zamiarach Chin, ale odnoszę wrażenie, że Stany Zjednoczone poczuły ostatnio zagrożenie ze strony rosnącego znaczenia chińskiego programu kosmicznego. Na początku maja pojawiły się w Waszyngtonie obawy związane z budową stacji Tiangong, a kilka dni temu nowy administrator NASA wskazywał, że USA muszą zdecydowanie podkręcić tempo przygotowań do załogowego powrotu na Księżyc, obrazując powagę sytuacji zdjęciem wykonanym przez chiński łazik Zhurong na powierzchni Marsa. Ktoś jeszcze ma wątpliwości, że drugi wyścig kosmiczny już trwa?
Design of robotic arm for China?s Tiangong Space Station revealed
https://www.youtube.com/watch?v=NeJSmtXjZCE&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/05/chinskie-robotyczne-ramie-kosmiczne-postrachem-amerykanow.html

Nie ma dnia bez zaniepokojenia. Tym razem Amerykanie przestraszyli się chińskiego ramienia robotycznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22. misja zaopatrzeniowa ISS firmy Spacer
2021-05-25. Zofia Księżak
Nie wcześniej niż 3 czerwca wyruszy na ISS już 22. misja zaopatrzeniowa firmy SpaceX. Dostarczy ona astronautom nowej technologii i sprzętu niezbędnego do dalszych eksperymentów, badających od wpływu mikrograwitacji na symbiozę organizmów i ulepszenia sterowania robotami, do formowania się kamieni nerkowych i uprawy bardziej wytrzymałej bawełny.
Niesporczaki w kosmosie
Niesporczaki, inaczej Tardigrada, to mikroskopijne zwierzątka bezkręgowe żyjące przeważnie w wodzie. Agencje kosmiczne zainteresowały się nimi, ponieważ potrafią przetrwać w niemal każdych warunkach ? od skrajnie gorących po lodowate. Niektóre ich gatunki są w stanie oprzeć się nawet promieniowaniu kosmicznemu.
Naukowcom udało się wydzielić genom niesporczaka Hypsibius exemplaris i opracować metodę pomiaru zmian ekspresji tego genu pod wpływem różnych warunków środowiskowych. Eksperyment Cell Science-04 bada geny, które umożliwiają tym stworzeniom szybką i wielopokoleniową adaptację do wyjątkowo stresowych środowisk. Wyniki tych badań pomogą zrozumieć, jak przestrzeń kosmiczna wpływa na ludzi i w jaki sposób możemy przeciwdziałać wszelkim schorzeniom. Astronauci byliby bezpieczniejsi, a daleka podróż kosmiczna ? bardziej możliwa.
Symbioza kałamarnic i mikrobów
Symbioza to współpraca organizmów w celu przeżycia ? każdy z nich otrzymuje korzyści. Na przykład, dzięki mikrobom w naszym organizmie jedzenie jest przetwarzane i trawione, a mikroby otrzymują składniki odżywcze. Ten proces jest kluczowy, wręcz niezbędny, dla naszego zdrowia. Dlatego właśnie musimy jak najlepiej zrozumieć wpływ warunków przestrzeni kosmicznej na symbiozę, jeśli chcemy planować dłuższe podróże kosmiczne.
W tym celu, na ISS zostaną wysłane sepiolidy ? kałamarnice, które idealnie nadają się do badania interakcji dwóch organizmów. Naukowcy, pracujący przy projekcie zwanym UMAMI, postarają się dowiedzieć czy i jak lot kosmiczny wpływa na te korzystne interakcje. Zapewniłoby to zdrowie i bezpieczeństwo astronautom, wystawionym przez dłuższy czas na te niesprzyjające warunki. Dodatkowo prawdopodobnie, dzięki temu eksperymentowi lepiej poznamy relację między mikrobami i tkankami zwierzęcymi, co ułatwiłoby zabezpieczenie i wzmocnienie takiej symbiozy na Ziemi.
USG na miejscu
Eksperyment Butterfly IQ Ultrasound ma za zadanie przetestować w kosmosie przenośny ultrasonograf złączony z urządzeniem elektronicznym. Załoga astronautów przetestuje jakość obrazów, łatwość użycia i parę innych czynników.
Urządzenie może się sprawdzić w sytuacji nagłego wypadku, gdy nie ma natychmiastowej pomocy medycznej. Ta technologia przyda się nie tylko w przestrzeni kosmicznej, ale również na Ziemi jako kompaktowy przyrząd, umożliwiający zrobienie prześwietlenia jeszcze na miejscu wypadku.
Ulepszanie sterowania robotami
Europejska Agencja Kosmiczna we współpracy z Centre National d?Études Spatiales (CNES) przeprowadza badanie nazwane Pilote. Ma ono na celu sprawdzenie efektywności sterowania zdalnie ramionami robotycznymi i pojazdami kosmicznymi z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości (VR) lub symulacjach przestrzeni, dotyku i ruchu. Testy nie mogą się odbywać na Ziemi, ponieważ obecność grawitacji zaburzyłaby wyniki. W przestrzeni kosmicznej, gdzie wszystko jest nieważkie, sterowanie jest bardzo utrudnione i różni się od tego na Ziemi. Pilote nie tylko porównuje obecnie używaną technologię, sterującą m.in. Canadarm 2, lecz również sprawność astronautów na orbicie. Wyniki pomogą zoptymalizować wykorzystanie pojazdów kosmicznych i łazików w przyszłych misjach księżycowych i marsjańskich.
Ochrona nerek
Podczas jakiejkolwiek misji kosmicznej, pierwszym krokiem do sukcesu jest bezpieczeństwo, zdrowie i komfort astronautów. Dlatego kiedy się dowiedziano, że ich nerki wykazują większą podatność na tworzenie kamieni, trzeba było temu jak najszybciej przeciwdziałać. Badanie Kidney Cells-02 korzysta z trójwymiarowych modeli komórek nerkowych, aby przeanalizować formowanie się mikrokryształów, przeradzających się później w kamienie nerkowe. Jest to część inicjatywy Chipów Tkankowych w Kosmosie, która jest prowadzona przez ISS we współpracy z U.S. National Laboratory i National Institutes of Health?s National Center for Advancing Translational Sciences (NCATS). To badanie również może przynieść korzyści medycynie na Ziemi, ujawniając sposoby tworzenia się i rozwój chorób nerek, co umożliwiłoby przygotowanie odpowiednich terapii i środków zapobiegawczych.
Wzmocnienie bawełny
Bawełna ma obecnie bardzo szerokie zastosowanie ? od ubrań po filtry do kawy. Wiąże się to z olbrzymim zapotrzebowaniem, więc i produkcją tej rośliny. Zużywa się przy tym olbrzymie objętości wody i środków chemicznych. A gdybyśmy mogli je w jakiś sposób ograniczyć?
Zauważono, że okazy bawełny, które wytwarzają pewien gen w zwiększonej ilości, są bardziej odporne na nieprzyjazne warunki środowiskowe, takie jak na przykład susze. Ponadto, produkują one 20% więcej włókien. Jest to bezpośrednio związane z posiadaniem bardziej rozrośniętego systemu korzeniowego, czyli lepszego dostępu do wody i minerałów z ziemi. Badanie TICTOC (Targeting Improved Cotton Through On-orbit Cultivation) analizuje wpływ struktury korzeniowej rośliny na jej wytrzymałość czy zapotrzebowanie wody. Ten eksperyment przeprowadza się w kosmosie, ponieważ umożliwia znalezienie genów i warunków środowiskowych, kontrolujących rozwój korzeni, bez zaburzania wyników przez przyciąganie ziemskie. Dzięki temu może uda się zmniejszyć wykorzystanie wody i chemikaliów na plantacjach bawełny, co przyniosłoby wielkie korzyści dla środowiska.
Dodatkowa moc
Poza sprzętami do eksperymentów do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mają dotrzeć również nowe panele słoneczne, które zwiększą ilość energii zasilającej, potrzebnej do badań. IROSA, czyli rozwijane panele słoneczne ISS, jest zbudowana z kompaktowych paneli, które podczas przewozu zajmują mało miejsca, a potem rozwijają się jak dywan, maksymalnie zwiększając swoją powierzchnię i, przy tym, wydajność. Załoga 65 ekspedycji zacznie się przygotowywać do zamontowania 6 dodatkowych paneli słonecznych tego lata.
Źródła:
NASA
Źródło: NASA
Źródło: NASA
Źródło: NASA
Źródło: NASA
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/22-misja-zaopatrzeniowa-iss-firmy-spacex/

22. misja zaopatrzeniowa ISS firmy SpaceX.jpg

22. misja zaopatrzeniowa ISS firmy SpaceX2.jpg

22. misja zaopatrzeniowa ISS firmy SpaceX3.jpg

22. misja zaopatrzeniowa ISS firmy SpaceX4.jpg

22. misja zaopatrzeniowa ISS firmy SpaceX5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Parker Solar Probe przelatuje rekordowo blisko Słońca. Spektakularne obrazy Wenus i nowe odkrycia
2021-05-25.
Sonda Parker Solar Probe wykonała już 8 orbit wokół Słońca i zbliża się do naszej gwiazdy na coraz mniejsze odległości. Za sprawą instrumentów na pokładzie statku poznajemy nie tylko tajemnice Słońca, ale też planety Wenus.
W poprzedniej relacji z misji Parker Solar Probe opisywaliśmy 7. bliski przelot sondy obok Słońca. 29 kwietnia statek po raz ósmy zbliżył się do naszej gwiazdy. Wcześniej, bo 20 lutego przeleciał obok Wenus, korzystając z asysty grawitacyjnej planety. Kolejne, 9. peryhelium misji nastąpi 9 sierpnia. W chwili publikacji tego artykułu w maju 2021 r. sonda zbliża się natomiast do aphelium swojej orbity, czyli punktu położonego najdalej od Słońca.
Statek jak zwykle podczas tych bliskich przelotów obok Słońca uruchomił zestaw swoich 4 instrumentów naukowych, za pomocą których przez około tydzień podczas największego zbliżenia rejestrował dane.
O misji Parker Solar Probe
Parker Solar Probe (PSP) to amerykańska misja badania Słońca. Misja swoją nazwę zawdzięcza prof. Eugene Parkerowi, który w latach 50. po raz pierwszy nazwał plazmę wypływającą ze Słońca wiatrem słonecznym i opisał złożony system interakcji w atmosferze Słońca, który za powstawanie tego wiatru odpowiada Jest to pierwsza sonda, która zbliży się tak blisko naszej gwiazdy. Zespół misji ocenia nawet, że dane pozyskane za pomocą tego statku zrewolucjonizują nasze rozumienie Słońca.
Aby dotrzeć w pobliże Słońca sonda Parker Solar Probe ma wykonać 7 bliskich przelotów obok Wenus, co zajmie jej prawie 7 lat. Do tej pory takich asyst grawitacyjnych było 4. Statek za pomocą tych zbliżeń będzie stopniowo obniżać swoją orbitę. W trakcie całej misji PSP wykona 24 pełnych obiegów wokół Słońca.
Głównymi celami naukowymi misji są: śledzenie przepływów energii odpowiedzialnej za podgrzewanie i przyspieszanie materii w koronie słonecznej i wietrze słonecznym, ustalenie struktury i zmian pól elektrycznych i magnetycznych w miejscu powstawania wiatru słonecznego oraz odkrycie mechanizmów przyspieszających i przenoszących wysokoenergetyczne cząstki ze Słońca.

Oprócz relacjonowania bieżących aktywności sondy, warto przytoczyć pierwsze rezultaty naukowe jej pracy, które powstały na bazie już zgromadzonych danych.

Pierścień pyłowy Wenus
Za sprawą sondy Parker Solar Probe nie dowiadujemy się tylko o Słońcu. Podczas tych bliskich przelotów obok Wenus prowadzone są również obserwacje naukowe.
Szerokokątna kamera WISPR na sondzie Parker Solar Probe, przystosowana do obrazowania wiatru słonecznego zarejestrowała także pierścień pyłowy na długości całej orbity Wenus wokół Słońca. Obserwacja powstała w pewnym sensie przez przypadek. Kamera WISPR jest na tyle czuła, że żeby badać wiatr słoneczny należy komputerowo usuwać rejestrowane światło z gwiazd w tle i kosmicznego pyłu, który rozprasza światło Słońca. Zespół misji zauważył pas pyłu w czasie manewrów obrotu sondy podczas przygotowywań do kolejnego bliskiego przelotu obok Słońca.
Naukowcy porównali względną jasność zarejestrowanego pierścienia pyłowego z jasnością otoczenia i oszacowali, że pył ułożony razem z Wenus na orbicie planety wokół Słońca jest około 10% gęstszy od gęstości pyłu w sąsiedztwie. Wyniki swojej pracy opublikowali w kwietniu na łamach czasopisma The Astrophysical Journal.
Obserwacja pierścienia pyłowego Wenus nie jest nowym odkryciem. Wcześniejsze misje jak na przykład amerykańska sonda STEREO wykonywały już podobne obserwacje. Sonda Parker Solar Probe za pomocą swojej aparatury ma też pomóc w odpowiedzi na inną zagadkę - czy rzeczywiście jak przewidują to modele teoretyczne, w pobliżu Słońca znajduje się strefa wolna od pyłów z uwagi na ich odparowywanie przez intensywne promieniowanie słoneczne? Naukowcy liczą, że zbliżenia do Słońca na coraz mniejszą odległość podczas kolejnych orbit pozwolą to ustalić.

Blisko Wenus po raz piąty
15 maja sonda wykonała niewielki manewr poprawy trajektorii, aby przygotować się na kolejne zbliżenie do Wenus. Napęd działał przez 39 sekund i zmienił prędkość statku o zaledwie 91 cm/s. To jednak wystarcza, aby dokładnie dostroić orbitę do przelotu. Statek ma tak ukształtowaną trajektorię, by przelatywać co jakiś czas obok Wenus, wykorzystując grawitację planety do spowalniania i zbliżania się do Słońca na coraz mniejszą odległość.
Następna asysta grawitacyjna Wenus nastąpi 16 października 2021 r. Zanim to się stanie sonda wykona jeszcze jedno zbliżenie do Słońca na taką samą odległość jak w kwietniu. Statek znajdzie się 9 sierpnia w odległości 10,4 mln od powierzchni naszej gwiazdy. Po asyście grawitacyjnej Wenus orbita zmieni się tak, że 21 listopada statek pobije rekord odległości przelatując w peryhelium 9 mln km od Słońca.

Pierwsza od trzech dekad bezpośrednia obserwacja atmosfery Wenus
Podczas trzeciego zbliżenia do Wenus w tej misji, 11 lipca 2020 r. instrument FIELDS przeznaczony głównie do pomiarów pól magnetycznych i elektrycznych w atmosferze Słońca zarejestrował naturalną emisję radiową w pobliżu Wenus. Okazało się, że emisja ta pochodzi z jonosfery planety.
Wenus, podobnie jak Ziemia posiada w górnych partiach atmosfery warstwę naładowanych elektrycznie gazów zwaną jonosferą. Poruszające się jony emitują naturalnie fale radiowe, które zostały wyłapane przez FIELDS. Był to pierwszy bezpośredni pomiar atmosfery wenusjańskiej przeprowadzony od 30 lat!
Naukowcy użyli danych, aby obliczyć gęstość jonosfery. Okazało się, że ta warstwa atmosfery wokół Wenus jest obecnie cienka, znacznie cieńsza od tej zaobserwowanej poprzednio w 1992 r. przez amerykańską misję Venus Orbiter.
Podczas pomiarów Venus Orbiter Słońce było w pobliżu maksimum swojej aktywności i jonosfera Wenus zaobserwowana wtedy była gęstsza. Później w cyklu aktywności słonecznej przyszedł czas na spokojniejszą powierzchnię naszej gwiazdy. Naziemne obserwacje Wenus wskazywały, że choć niższe warstwy atmosfery pozostają w podobnym stanie, to jonosfera staje się uboższa.
Teraz sonda Parker Solar Probe potwierdza ten schemat wykonując bezpośredni pomiar. Tak się złożyło, że zeszłoroczny przelot obok Wenus nastąpił właśnie w okolicy minimum aktywności Słońca.
Jonosfera Wenus znana jest naukowcom z tego, że ma tendencję do ?wyciekania?, czyli ucieczki jonów z atmosfery w przestrzeń kosmiczną. Zrozumienie jak jonosfera reaguje w zależności od aktywności słonecznej może pomóc w ustaleniu dlaczego Wenus - kiedyś tak podobna planeta do Ziemi w pewnym etapie ewolucji stała się tak nieprzyjazna do życia. Obecnie Wenus nie posiada pola magnetycznego, a temperatury na jej powierzchni mogą stopić ołów. Poznając Wenus naukowcy mogą pomóc w zrozumieniu co czyni planety podobne do Ziemi na pewnym etapie zdolnymi do podtrzymania życia lub wręcz przeciwnie.

Podsumowanie
W 2021 roku czekają nas jeszcze dwa bliskie przeloty sondy Parker Solar Probe obok Słońca i jedno zbliżenie do Wenus. Naukowcy cały czas analizują już pozyskane dane i na pewno jeszcze nie raz w najbliższym czasie dowiemy się czegoś więcej o tym co dzieje się na Słońcu. Ostatecznym celem misji jest zbliżenie się do naszej gwiazdy na odległość około 6 mln km - 7 razy bliżej niż jakakolwiek sonda kosmiczna przedtem!

 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA
 
Więcej informacji:
?    oficjalna strona misji
 
 
Na zdjęciu tytułowym: Zdjęcie Wenus wykonane przez kamerę WISPR na sondzie Parker Solar Probe. Jasna krawędź planety to prawdopodobnie poświata niebieska - zjawisko emisji światła po nocnej stronie Wenus przez rekombinujące się atomy tlenu, które zostały zjonizowane w ciągu dnia w wyniku działania Słońca. Ten widoczny w centrum zdjęcia ciemny obszar na powierzchni to Aphrodite Terra - największa wyżyna na planecie. Jasne smugi na obrazku to rozmaite efekty wychwytywane przez czuły detektor instrumentu - promienie kosmiczne, światło słoneczne odbijane od drobin pyłu czy nawet materiał sondy oderwany po zderzeniu z mikroskopijnym pyłem. Źródło: NASA/Johns Hopkins APL/Naval Research Laboratory/Guillermo Stenborg and Brendan Gallagher
NASA's Parker Solar Probe Discovers Natural Radio Emission in
https://www.youtube.com/watch?v=z5vK6-wuoOE&feature=emb_imp_woyt

Profil misji Parker Solar Probe. Na górnym obrazku rzut z góry na kolejne orbity sondy. Na dolnym zmiany w odległości sondy od Słońca. Na zielono zaznaczono już przebytą drogę. Stan na 24 maja 2021 r. Źródło: NASA.

Obraz z kamery WISPR wewnętrznych planet Układu Słonecznego utworzony z 4 zdjęć wykonanych przez sondę Parker Solar Probe 25 sierpnia 2019 r. Na środku przesłonięte Słońce, a po przekątnej na czerwono zaznaczono widoczną jasną smugę, będącą pierścieniem pyłowym na orbicie Wenus. Jasne punkty na tym obrazie to planety, od lewej: Ziemia, Wenus i Merkury. Z lewej strony widać też fragment Drogi Mlecznej. Źródło: NASA/Johns Hopkins APL/Naval Research Laboratory/Guillermo Stenborg and Brendan Gallagher.

Diagram przedstawiający najbliższe trzy orbity sondy PSP wokół Słońca. Obecnie statek znajduje się na orbicie nr 8 (po lewej). TCM to manewry korekty trajektorii, symbolem VGA5 oznaczono najbliższą asystę grawitacyjną Wenus. Źródło: NASA/Johns Hopkins APL/Yanping Guo.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-parker-solar-probe-przelatuje-rekordowo-blisko-slonca-dostarcza-spektakularne

Sonda Parker Solar Probe przelatuje rekordowo blisko Słońca. Spektakularne obrazy Wenus i nowe odkrycia.jpg

Sonda Parker Solar Probe przelatuje rekordowo blisko Słońca. Spektakularne obrazy Wenus i nowe odkrycia2.jpg

Sonda Parker Solar Probe przelatuje rekordowo blisko Słońca. Spektakularne obrazy Wenus i nowe odkrycia3.jpg

Sonda Parker Solar Probe przelatuje rekordowo blisko Słońca. Spektakularne obrazy Wenus i nowe odkrycia4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad 6,5 mln zł dla innowacyjnych studenckich kół naukowych
2021-05-25
14 maja 2021 r. na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki pojawił się komunikat dotyczący rozstrzygnięcia przyznania dofinansowania do zwycięskich projektów kół naukowych polskich uczelni wyższych w ramach programu ?Studenckie koła naukowe tworzą innowacje?. Wśród wybranych projektów znalazły się m.in. roboty autonomiczne, łaziki marsjańskie, projekt farmy hydroponicznej, satelita czy rakieta.
Program ?Studenckie koła naukowe tworzą innowacje? został ogłoszony przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 18 września 2020 r. jako wsparcie dla działających w ramach uczelni studenckich kół naukowych. Do udziału w programie uprawnione były uczelnie wyższe na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Mogły one zgłaszać wnioski, których czas realizacji nie przekracza 12 miesięcy. Projekty oceniane były m.in. pod kątem przewidywanych rezultatów, użyteczności, znaczenia dla rozwoju społecznego kraju lub regionu i zasięgu oddziaływania.
Wysokość finansowania albo dofinansowania projektu nie mogła przekroczyć 70 000,00 zł. Dopuszczony był udział środków własnych (wkładu własnego) w kosztach projektu, jednakże nie był to warunek obligatoryjny.
Nabór wniosków do programu miał miejsce od 12 października 2020 r. do 13 listopada 2020 r.
W rozstrzygniętym właśnie konkursie finansowanie otrzymało 128 projektów zgłoszonych przez uczelnie z całego kraju. Na finansowanie innowacyjnych projektów przeznaczone zostało w sumie 6 590 695,49 zł. W pierwszym konkursie ogłoszonym w ramach programu ?Studenckie koła naukowe tworzą innowacje? oceniano projekty 244 szkół wyższych.
Więcej szczegółów i regulamin konkursu na stronie MEiN.
Lista wniosków zakwalifikowanych do finansowania w ramach programu ?Studenckie koła naukowe tworzą innowacje?
Źródło: Ministerstwo Edukacji i Nauki
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ponad-65-mln-zl-dla-innowacyjnych-studenckich-kol-naukowych

Ponad 6,5 mln zł dla innowacyjnych studenckich kół naukowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)