Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

XXVII Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2023 – trwają zapisy !
2023-07-11, Redakcja
Zapraszamy na zlot OZMA 2023, który odbędzie się w dniach 10-13 sierpnia w Niedźwiadach niedaleko Bydgoszczy.
W dniach 10-13 sierpnia (czwartek-niedziela) 2023 r. w Obserwatorium Astronomicznym w Niedźwiadach k.Szubina, woj. kuj-pom. odbędzie się  XXVII Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2023 . Organizatorem OZMA  tradycyjnie jest  Pałucko-Pomorskie Stowarzyszenie Astronomiczno Ekologiczne (PPSAE).
Zlot będzie bogaty w wydarzenia. Organizatorzy starają się łączyć szerokie spektrum tematów związanych z astronomią czy kosmosem. W programie przewidziano obserwacje przez sprzęt znajdujący się na wyposażeniu obserwatorium, wykłady , prelekcje, warsztaty, ciekawe wystawy i konkursy z nagrodami.
To już po raz 27 miłośnicy gwiezdnych obserwacji spotykają się na tym najstarszym i najpopularniejszym w naszym kraju zlocie miłośników astronomii. OZMA nie jest typowym zlotem astronomicznym. Ma raczej charakter „star party”. Organizatorzy zapraszają do udziału w imprezie zarówno zawodowych astronomów, zaawansowanych miłośników, jak i też zupełnie początkujących adeptów astronomii lub też po prostu  ludzi, którzy w niebanalny sposób chcą spędzić kilka dni w ciekawym miejscu i z ciekawymi ludźmi.   Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, mile widziane całe rodziny, ich przyjaciele, kluby i stowarzyszenia.
Zachęcamy do zabrania ze sobą sprzętu obserwacyjnego (ciemne niebo i otwarty horyzont!), zdjęć, filmów oraz pochwalenia się swoimi dokonaniami z zakresu astronomii. Każdy uczestnik otrzyma możliwość prezentacji swoich dokonań i osiągnięć. Dla najlepszych nagrody i wyróżnienia.
Teren zlotu położony jest wśród czystych lasów z dala od miejskich świateł i zgiełku. Miasteczko namiotowe znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie pola obserwacyjnego i wyremontowanej siedziby Stowarzyszenia, w której znajduje się zaplecze socjalne oraz klimatyzowana sala wykładowa. Wszyscy „ozmowicze” będą mogli korzystać przez cały okres trwania zlotu ze sprzętu, który jest na wyposażeniu obserwatorium oraz brać udział w wszystkich punktach programu. Na wyposażeniu Obserwatorium są m.in. teleskop słoneczny Coronado 90 mm, teleskop Newtona 605/2820 mm oraz dwa teleskopy 400 mm.
Noclegi – tylko własne namioty lub przyczepy kempingowe. Kwatery lub hotele w pobliżu Niedźwiad – we własnym zakresie.
Liczba uczestników jest ograniczona , decyduje kolejność zgłoszeń.
Zapisy trwają do 3 sierpnia lub do wyczerpania miejsc.
Pytania i zapisy na zlot proszę kierować na adres poczty elektronicznej [email protected] lub tel. 608 228 861
Jak zapisać się na zlot oraz więcej informacji o XXVII OZMA na oficjalnej stronie organizatora: ppsae.pl
(PPSAE)
OZMA XXVII / Credits – PPSAE
Uczestnicy OZMA 2021 / Credits – PPSAE
https://kosmonauta.net/2023/07/xxvii-ogolnopolski-zlot-milosnikow-astronomii-ozma-2023-trwaja-zapisy/

XXVII Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2023 – trwają zapisy !.jpg

XXVII Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2023 – trwają zapisy !2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwecja: potencjał kosmiczny kandydata do NATO
2023-07-11. Wojciech Kaczanowski
Sektor kosmiczny Szwecji jest znacznie mniejszy w porównaniu do innych gigantów w Europie, tj. Francja, Włochy czy Niemcy. W ostatnich miesiącach w świecie technologii kosmicznych coraz częściej słychać jednak o nowych inicjatywach podejmowanych przez rząd lub prywatne firmy. Szczególnie w tym względzie warto wspomnieć o planowanym locie kosmicznym obywatela Szwecji - Marcusa Wandta.
Szwecja to państwo, o którym w ostatnim czasie jest bardzo głośno w debacie publicznej, głównie w kontekście kandydatury tego państwa do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dołączenie Szwecji do NATO było blokowane w głównej mierze przez decyzję obecnego prezydenta Turcji - R.T. Erdoğana. W poniedziałek (10 lipca br.) wraz z rozpoczynającym się szczytem Sojuszu w Wilnie, Erdoğan ogłosił zgodę Turcji na dołączenie Szwecji do struktur sojuszu obronnego. W kontekście tak ważnej zmiany w architekturze bezpieczeństwa obszaru euroatlantyckiego warto przyjrzeć się nie tylko potencjałowi wojskowemu Szwecji ( Defence24.pl ), ale również sektorowi kosmicznemu tego państwa.
Szwecja posiada znacznie mniejszy sektor kosmiczny niż niektóre europejskie państwa, tj. Francja, Niemcy lub Włochy pod względem działających podmiotów komercyjnych, wyniesionych satelitów lub sond badawczych. W ostatnim czasie jednak w debacie publicznej można usłyszeć o nowych inicjatywach rządu lub prywatnych podmiotów, które mają na celu dołączenie Szwecji do elity Starego Kontynentu w tym zakresie.
Głównymi ośrodkami państwowymi w Szwecji działającymi w branży kosmicznej są Szwedzka Narodowa Agencja Kosmiczna (SNSA) oraz Szwedzka Korporacja Kosmiczna (SSC). Pierwszy z podmiotów jest centralną agencją rządową podlegającą Ministerstwu Edukacji i Badań Naukowych, natomiast części osób może kojarzyć ją z funkcjonującą do 2018 r. nazwą Szwedzka Narodowa Rada Kosmiczna (SNSB). Główną funkcją SNSA jest koordynacja krajowych i międzynarodowych działań związanych z eksploracją przestrzeni kosmicznej i teledetekcji. Według informacji podanych na stronie agencji rządowej , SNSA jest odpowiedzialna za trzy obszary:
•    dystrybucja dotacji rządowych na badania kosmiczne, rozwój technologii i teledetekcję;
•    inicjowanie nowych badań i prac rozwojowych;
•    nawiązywanie kontaktów i współpracy z międzynarodowymi podmiotami;
Jeśli chodzi o fundusze SNSA, w 2021 r. rząd Szwecji dofinansował agencję w wysokości ponad 105 tys. USD, natomiast budżet został wsparty również z innych źródeł, tj. blisko 80 tys. USD wsparcie od Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) lub około 16 tys. USD pochodzących z dotacji od innych krajowych podmiotów. Warto również zauważyć, że w historii SNSA fundusze te przeznaczane były na rozwój satelitów, tj. działający od 2001 r. Odyn, który prowadzi badania atmosfery ziemskiej i obserwacje astronomiczne.
Szwedzka Korporacja Kosmiczna to państwowa firma, która działa na rynku od 1972 roku. Wielokrotnie brała udział w realizacji rozmaitych projektów z zakresu działalności kosmicznej. Poza zrealizowaną obsługą ponad 100 różnych satelitów, firma ma na swoim koncie również uczestnictwo w planowaniu i realizacji startów rakiet kosmicznych, przygotowaniu ładunków dla misji orbitalnych oraz tworzeniu instrumentów satelitarnych.
Jednym z najważniejszych zadań SSC jest kontrola nad otwartym w styczniu 2023 r. Centrum Kosmicznym Esrange w Kirunie, które ma posłużyć jako miejsce do wynoszenia satelitów na orbitę, przeznaczonych do wielu projektów - od monitorowania zmian klimatycznych po usługi telekomunikacyjne. Obiekt znajduje się na wysuniętej północy, za kołem podbiegunowym, na bezludnym obszarze, co umożliwia starty rakiet bez powodowania zakłóceń w życiu lokalnej społeczności.
Pierwsze starty z tego obszaru miały miejsce w 1966 roku, natomiast obecnie kosmodrom wykorzystywany jest przez międzynarodowe środowisko naukowe do wystrzeliwania rakiet sondujących oraz balonów na dużych wysokościach do astronomii oraz badań atmosfery. Ponadto nowe szwedzkie centrum jest obiektem, który posłuży jako stanowisko testowe dla technologii rakiet wielokrotnego użytku.
Jednym z najważniejszych wydarzeń dla szwedzkiego sektora kosmicznego jest planowany lot rezerwowego astronauty ESA Marcusa Wandta na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) w ramach misji firmy Axiom Space. Obecnie jedynym Szwedem w kosmosie był Christer Fuglesang, który został wybrany do korpusu rezerwowych astronautów ESA w 1992 r., a lot w kosmos odbył na wahadłowcach STS-116 w 2006 r. i STS-128 w 2009 r. Obywatelstwo amerykańskie i szwedzkie posiada również astronautka NASA, Jessica Meir.
Szwedzki astronauta Christer Fuglesang
Fot. ESA
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/rynek-globalny/szwecja-potencjal-kosmiczny-kandydata-do-nato

Szwecja potencjał kosmiczny kandydata do NATO.jpg

Szwecja potencjał kosmiczny kandydata do NATO2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promieniowanie satelitów Starlink przekracza normy? Alarmujące wyniki badań szwajcarskich naukowców
Autor: admin (2023-07-11)
Rozwój technologiczny idzie nieustannie naprzód, ale zawsze musimy zadać sobie pytanie, jaki wpływ nasze działania mają na środowisko naturalne. Ostatnie odkrycia szwajcarskich naukowców dotyczące satelitów Starlink firmy SpaceX mogą stanowić poważne wyzwanie dla tego globalnego giganta technologicznego. Satelity te, choć mające na celu dostarczanie internetu na cały glob, mogą również emitować znaczne ilości promieniowania, przekraczając dopuszczalne normy bezpieczeństwa.
Szwajcarscy naukowcy, po przeprowadzeniu serii eksperymentów, odkryli, że satelity Starlink emitują poziomy promieniowania przekraczające standardowe normy bezpieczeństwa. Ten fakt budzi obawy związane z potencjalnymi negatywnymi konsekwencjami dla środowiska i zdrowia ludzi.
Szczególnie niepokojące jest to, że satelity Starlink są wyposażone w wysokoenergetyczne panele słoneczne, które są głównym źródłem promieniowania. Ponadto satelity te nie są w pełni chronione przed promieniowaniem, co może zwiększać ich wpływ na otaczające środowisko.
Po odkryciu tych wyników, naukowcy wyrazili poważne obawy o długoterminowe skutki emisji promieniowania przez satelity Starlink. Zwłaszcza zaniepokoił ich potencjalny negatywny wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt, a także na globalne ekosystemy.
SpaceX stanowczo zaprzeczyło tym zarzutom, utrzymując, że wszystkie ich satelity spełniają międzynarodowe standardy bezpieczeństwa i nie stanowią zagrożenia dla środowiska ani zdrowia ludzi. Firma zadeklarowała, że przeprowadza regularne kontrole i naprawy, aby zminimalizować potencjalne problemy.
Niektórzy eksperci wzywają jednak do dalszych badań, aby dokładniej ocenić poziom promieniowania emitowanego przez satelity Starlink. Podkreślają również potrzebę opracowania surowszych zasad i przepisów dotyczących działalności kosmicznej, które zapewniłyby bezpieczeństwo dla ludzi i środowiska.
Bez względu na wynik tego sporu, jest jasne, że problem emisji promieniowania przez satelity Starlink wymaga poważnej uwagi i dalszych badań. Ważne jest, aby zrozumieć pełne konsekwencje takich emisji i jak najlepiej je zminimalizować, aby zapewnić bezpieczną i zrównoważoną przyszłość dla naszej planety.
Źródło: Spacer
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/promieniowanie-satelitow-starlink-przekracza-normy-alarmujace-wyniki-badan-szwajcarskich

Promieniowanie satelitów Starlink przekracza normy Alarmujące wyniki badań szwajcarskich naukowców.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLSA ma trzy zestawy teleskopów do obserwacji przestrzeni kosmicznej
2023-07-11.
Polska Agencja Kosmiczna uruchomiła trzy zestawy teleskopów do obserwacji satelitów i tzw. śmieci kosmicznych. Każdy zestaw to cztery teleskopy. Zlokalizowane w miejscach o doskonałych warunkach obserwacyjnych — w Chile, Australii i RPA — będą dostarczały dane o ruchu na orbicie 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu.
To największy tego typu projekt zrealizowany do tej pory w Polsce, a także najnowocześniejsza aparatura dostarczająca dane do europejskiego Partnerstwa EUSST, zapewniającego codziennie ochronę ponad 400 europejskim aktywnym satelitom takim jak konstelacje Galileo, Copernicus, Eutelsat i wiele innych.
Dane dostarczane przez satelity wykorzystywane są na co dzień, począwszy od nawigacji satelitarnej, przez obserwację ziemi, Internet, telewizję, prognozę pogody po aplikacje bankowe i zdrowotne. Przy wzrastającej liczbie satelitów oraz tzw. śmieci kosmicznych, rośnie ryzyko kolizji na orbicie, grożących utratą dostępu do danych satelitarnych.
– Odpowiedzią na te potrzeby jest zakup naziemnych stacji obserwacyjnych, dostarczających w
trybie ciągłym dane o ruchu na orbicie. Dostawcą sprzętu jest polskie konsorcjum firm Sybilla Technologies z Bydgoszczy i Cilium Engineering z Torunia. Dzięki inwestycji Polska stanie się czołowym europejskim dostawcą danych obserwacyjnych. To jednak nie wszystko, docelowo w 2024 r. planujemy zakończenie instalacji dwóch kolejnych zestawów teleskopów na terytorium USA w stanie Utah i na Hawajach. – podkreśla prof. Grzegorz Wrochna, Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
Zakupione systemy oparte są o najnowocześniejsze rozwiązania sprzętowe, a ich instalację oraz
oprogramowanie sterujące zrealizowały polskie firmy — Sybilla Technologies oraz Cilium Engineering, które wykorzystały przy tym swoje know-how zdobyte przy takich projektach jak Panoptes-Solaris, Astrometry24.NET (w odniesieniu do pierwszej z firmy) czy OpticalFence, Omnisky (w przypadku drugiego z podmiotów).
– POLON Australia, POLON Chile i POLON Africa, bo tak nazywają się zestawy obserwacyjne, mają łącznie pole widzenia 170 stopni kwadratowych każdy, mogą pracować grupami jak i niezależnie, wykonując jednocześnie różne zadania obserwacyjne – zaznacza Tymoteusz Trocki, Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Kosmicznego w Polskiej Agencji Kosmicznej. Obserwatoria zlokalizowane są odpowiednio w: iTelescope Siding Spring, Observatory Deep Sky Chile, South African Astronomical Observatory RPA. Zestawy teleskopów pozwalają na poszukiwanie i śledzenie obiektów o rozmiarach rzędu 8-10 cm na niskiej orbicie okołoziemskiej (np. śmieci zagrażających satelitom obserwacyjnym Ziemi, takim jak Sentinel), czy utrzymanie satelitów całego pasa geostacjonarnego wokół Ziemi (m.in. odpowiedzialnych za komunikację).
POLON Australia, POLON Chile i POLON Africa rozbudowują istniejącą od 2020 roku sieć POLON (POLSA Optical Network) i zostały zrealizowane przy wsparciu środków z Unii Europejskiej z grantu 2-3SST2018- 20. Razem z naukowymi i komercyjnymi sieciami polskich obserwatoriów: Panoptes-Solaris, OpticalFence, 6Roads, UAM i stacji laserowej CBK PAN w Borówcu pozwolą one nie tylko na dostarczanie danych orbitalnych dla satelitów zgłaszanych przez EUSST czy ESA, ale przede wszystkim mogą pomóc w zabezpieczeniu na orbicie nowych polskich satelitów.
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciach: POLON Zadko, jeden z teleskopów Sieci Optycznej POLON należących do Polskiej Agencji Kosmicznej, i jego lokalizacja w zachodniej Australii na północ od miasta Perth w Zadko Observatory (University of Western Australia). Źródło: POLSA
Źródło: POLSA
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polsa-ma-trzy-zestawy-teleskopow-do-obserwacji-przestrzeni-kosmicznej

POLSA ma trzy zestawy teleskopów do obserwacji przestrzeni kosmicznej.jpg

POLSA ma trzy zestawy teleskopów do obserwacji przestrzeni kosmicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na konferencji w Krakowie zgromadziło się 1500 astronomów
2023-07-11.
Wczoraj w Krakowie rozpoczęła się największa konferencja naukowa europejskiej astronomii. Udział w European Astronomical Society Annual Meeting (EAS) zgłosiło około 1500 naukowców.
Przez najbliższe dni Kraków będzie prawdziwą stolicą astronomii. W Centrum Kongresowym ICE w Krakowie trwa konferencja European Astronomical Society Annual Meeting, w skrócie EAS 2023. Konferencje z tej serii odbywają się co roku w różnych krajach. Z okazji 550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika zdecydowano się zorganizować ją tym razem w Polsce.
Łącznie udział w konferencji zgłosiło około 1500 astronomów. Cześć przyjechała do Krakowa, a część bierze udział zdalnie, konferencja ma bowiem format hybrydowy. Spotkanie astronomów trwa od 10 do 14 lipca 2023 r.
EAS to bardzo rozbudowana tematycznie konferencja, obejmująca wiele działów astronomii. W tym roku przygotowano 13 sympozjów, 41 sesji specjalnych oraz 17 tzw. „lunch sessions" jak również wykłady plenarne. Oto lista tematów: kosmologia, ewolucja galaktyk, fale grawitacyjne, astrofizyka wysokich energii, Droga Mleczna, ośrodek międzygwiazdowy, astrofizyka gwiazdowa, astrochemia, egzoplanety i powstawanie układów planetarnych, archiwa danych i sztuczna inteligencja, Układ Słoneczny, przeglądy nieba i instrumenty.
W programie przewidziano także prestiżowy wykład o nazwie EAS Lodewijk Woltjer Lecture oraz wręczenie kilku nagród: MERAC Prize in Theoretical Astropysics, MERAC Prize in Observational Astropysics, MERAC Prize in New Technologies (Numerical), EAS Tycho Brahe Medal, Jocelyn Bell Burnell Inspiration Medal, Astronomy & Astrophysics Awards 2023 – Best PhD Thesis.
Odbędą się również posiedzenia władz Europejskiego Towarzystwa Astronomicznego (EAS). W harmonogramie widnieje też spotkanie z krajowymi towarzystwami astronomicznymi afiliowanymi przy EAS.
Warto dodać, że zaplanowano także wykład dla publiczności, o czym pisaliśmy kilka dni temu. 14 lipca prof. Aleksander Wolszczan, odkrywca pierwszych egzoplanet, wygłosi prelekcję pt. „Planety poza Układem Słonecznym 30 lat później”.
Konferencję zorganizowało Europejskie Towarzystwo Astronomiczne, we współpracy z Polskim Towarzystwem Astronomicznym. Na konferencji wystawiają się także Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), różne instytuty naukowe, wydawcy książek i czasopism naukowych, a na stronie konferencji dostrzeżenie także logo Uranii.
Więcej informacji:
•    Witryna internetowa konferencji EAS 2023 w Krakowie
 
Autor: Krzysztof Czart
Źródło: EAS
URANIA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na-konferencji-w-krakowie-zgromadzilo-sie-1500-astronomow

Na konferencji w Krakowie zgromadziło się 1500 astronomów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warsztaty fotografii dla studentów w Rzeszowie i Tymcach
2023-07-11.
Celem projektu jest popularyzacja wśród studentów i doktorantów zachowań proekologicznych w zakresie ochrony nocnego nieba i środowiska przed zanieczyszczeniem sztucznym światłem.
Miejsce realizacji projektu to miasto Rzeszów, Park Gwiezdnego Nieba Bieszczady, Obserwatorium Astronomiczne w Tymcach (Powiat Lubaczowski) oraz Izerski Park Ciemnego Nieba (Góry Izerskie, okolice Jakuszyc i Świeradowa Zdroju). Uczestnicy projektu to studenci i doktoranci uczelni wyższych (20 osób). Aby wziąć udział w warsztatach, należy wypełnić kartę zgłoszeniową (dostępną na stronie www projektu) i wysłać ją na adres [email protected] do dnia 15.07.2023.
Działania w projekcie:
1.    Cykl dwóch warsztatów dokumentowania zanieczyszczenia sztucznym światłem (I Warsztaty - Obserwatorium Astronomicznego w Tymcach, II Warsztaty - Stuposiany na terenie Parku Gwiezdnego Nieba Bieszczady)
2.    Webinarium pt. „Wpływ zanieczyszczenia sztucznym światłem na życie ludzkie i środowisko”
3.    Konkurs fotograficzny „Na straży Ciemnego Nieba”
4.    Wizyta studialna w Izerskim Parku Ciemnego Nieba
Udział w projekcie jest bezpłatny
 
Czytaj więcej:
•    Realizator projektu: Stowarzyszenie na rzecz Innowacyjności i Transferu Technologii „Horyzonty”
•    Projekt „Na Straży Ciemnego Nieba”
 
Źródło: Stowarzyszenie na rzecz Innowacyjności i Transferu Technologii „Horyzonty”
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Obserwatorium Astronomiczne w Tymcach
URANIA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/warsztaty-fotografii-dla-studentow-w-rzeszowie

Warsztaty fotografii dla studentów w Rzeszowie i Tymcach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizyta astronoma z Brazylii w ramach obchodów Roku Mikołaja Kopernika
2023-07-11.
José Luis Pereira to pasjonat astronomii i astrofotografii z Brazylii. Na specjalne zaproszenie Fundacji Nicolaus Copernicus przybył do Polski, aby odwiedzić miejsca związane z życiem i pracą Mikołaja Kopernika.
José Luis Pereira został zaproszony do Polski, ojczyzny Mikołaja Kopernika, na specjalne zaproszenie Fundacji Nicolaus Copernicus. Wyprawa ta jest spełnieniem marzeń pasjonata, który od dziecka planował odwiedzić miejsca związane z życiem i działalnością polskiego astronoma.
,, Kopernik jest bardzo ważną osobistością zarówno w starożytnej jak i współczesnej astronomii.
José Luis Pereira
•    Dzieło Mikołaja Kopernika było rewolucyjne. Wcześniej postrzegano Ziemię jako planetę w centrum Wszechświata. Kopernik udowodnił, że tak nie jest. Jego badania były wykorzystywane przez Galileusza i Keplera. To dzięki teorii Kopernika lata później można było rozwijać argumenty innych astronomów - dodaje José Luis Pereira.
,, Kopernik jest bardzo znany w Brazylii.
José Luis Pereira
- Mamy wiele pomników Mikołaja Kopernika. Brazylijscy astronomowie często dedykują swoją pracę właśnie polskiemu astronomowi. Parki miejskie w miastach takich jak Sao Paulo czy Rio de Janerio noszą imię Mikołaja Kopernika – opowiada José Luis Pereira.

José Luis Pereira w trakcie podróży po Polsce odwiedził Toruń, miasto rodzinne Kopernika, planetarium w Olsztynie, a także grób Mikołaja Kopernika znajdujący się w Katedrze Wniebowzięcia NMP we Fromborku. Brazylijczyk odwiedził również Obserwatorium Astronomiczne w Truszczynach - siedzibę Fundacji Nicolaus Copernicus- gdzie przeprowadził obserwacje słońca przez teleskop słoneczny.
Pasjonat z Brazylii dostrzegł uderzenie w Jowisza
José Luis Pereira od lat fotografuje planety. Przy pomocy własnoręcznie zbudowanego teleskopu rejestruje obrazy Układu Słonecznego. 14 września 2012 roku, nieco po północy czasu polskiego doszło do niecodziennego wydarzenia. Trwający około dwóch sekund jasny błysk został zarejestrowany przez kilku astronomów amatorów. Jako pierwszy na swoich nagraniach dostrzegł go José Luis Pereira. Z początku na zdjęciach nie zauważył nic niezwykłego. Dopiero później, analizując zebrany materiał dostrzegł jasny błysk - świadectwo uderzenia.
,, Dynamika Układu Słonecznego do dziś nie jest dobrze poznana. Dlatego prowadzę obserwacje.
José Luis Pereira
- Rejestrujemy częstotliwość zderzeń (takich jak uderzenie planetoidy w Jowisza) w Układzie Słonecznym. Pozwala to oszacować ewentualne zagrożenie dla Ziemi. Obserwacje przeprowadzane przez amatorów wspomagają pracę astronomów i pomagają chronić nasza planetę. Co więcej profesjonalni astronomowie często nie mają czasu na obserwacje planet Układu Słonecznego. Z kolei miłośnicy astronomii mogą na to przeznaczać całe noce – dodaje José Luis Pereira
TVP NAUKA.
https://nauka.tvp.pl/71215336/wizyta-astronoma-z-brazylii-w-ramach-obchodow-roku-mikolaja-kopernika

Wizyta astronoma z Brazylii w ramach obchodów Roku Mikołaja Kopernika.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocznik „Nauka Polska” – unikalne wydawnictwo w skali światowej
2023-07-11.
Powstanie rocznika „Nauka Polska. Jej Potrzeby, Organizacja i Rozwój” nastąpiło w konsekwencji zabiegów Stanisława Michalskiego – kierownika Działu Naukowego Kasy imienia Józefa Mianowskiego.
„Nauka Polska” stała się prekursorskim w skali światowej forum wymiany myśli naukoznawczej, popularyzującym jej problematykę.
Utworzenie „Nauki Polskiej”
Zasłużony działacz oświatowy, Stanisław Michalski, w 1916 roku został kierownikiem Działu Naukowego Kasy imienia Józefa Mianowskiego. Pod patronatem Kasy zmierzał do zainicjowania ośrodka badań naukoznawczych. W ramach tej koncepcji lokował utworzenie rocznika „Nauka Polska. Jej Potrzeby, Organizacja i Rozwój”. Decyzję w tej sprawie Kasa Mianowskiego podjęła na przełomie 1916 i 1917 roku. Michalskiemu została powierzona funkcja redaktora nowo tworzonego wydawnictwa. W celu skompletowania I tomu „Nauki Polskiej” Michalski zwrócił się do uczonych z prośbą o przygotowanie planów rozwoju nauki w niepodległej Polsce. W liście do Kazimierza Twardowskiego z 27 września 1917 roku stwierdził, że „Nauka Polska” przekaże „zarówno ogólne wskazania, jak i konkretne projekty naukowe, a tym samym najlepsze sposoby planowego zużytkowania znacznych funduszów”.
Badania potrzeb nauki oraz plany organizacyjne
W pierwszych dwóch tomach – wydanych w 1918 i 1919 roku – wypowiedzieli się wybitni uczeni. Ich artykuły dotyczyły potrzeb poszczególnych dziedzin oraz organizacji nauki. Uczeni poruszyli także zagadnienia związane z teorią twórczości naukowej oraz jej związkami z potrzebami odrodzonej polskiej państwowości. Oba tomy wykorzystano jako podstawę teoretyczną I Zjazdu Nauki Polskiej (7-10 IV 1920). W III tomie opublikowano referaty i głosy zjazdowych dyskusji. Zbliżony charakter miał VIII tom, w którym zamieszczono materiały z II Zjazdu Nauki Polskiej (2-3 IV 1927). Do idei badania potrzeb i planowania w oparciu o opinie środowiska naukowego redakcja „Nauki Polskiej” powróciła w 1928 roku, kierując do 114 uczonych ankietę w formie kwestionariusza z pytaniami dotyczącymi instytucji naukowych, badań w obrębie poszczególnych dziedzin, wydawnictw, osób pracujących naukowo, stosunków z zagranicznym światem nauki, a także reformy nauczania akademickiego. Wyniki tej ankiety opublikowano w tomie X z 1929 roku.
Struktura „Nauki Polskiej”
Od tomu IV z 1923 roku na „Naukę Polską” składały się artykuły z zakresu teoretycznych badań z psychologii, socjologii czy historii nauki. Inne działy dotyczyły praktycznych potrzeb twórczości naukowej czy też organizacji nauki w Polsce i w innych państwach – w oparciu o uwzględnienie kontekstu historycznego. Analizowano działalność różnych instytucji i towarzystw, zamieszczano autobiografie uczonych, informowano o pracy naukowej w ośrodkach prowincjonalnych. W osobnym dziale – „Kronika polska” – uwzględniono informacje o aktach prawnych dotyczących nauki, nowo tworzonych instytucjach, nagrodach czy wsparciu finansowym instytucji z różnych źródeł. W „Kronice zagranicznej” analizowano ruch organizacyjno-naukowy w różnych państwach. W „Nauce Polskiej” publikowano też recenzje krajowych i zagranicznych wydawnictw naukoznawczych oraz bibliografię naukoznawczą – tworzoną przez opracowania i materiały z różnych dziedzin.
W obronie „nauki czystej”
„Nauka Polska” popularyzowała ideę obrony twórczości naukowej przed utylitarystycznym podejściem. Było to szczególnie istotne w związku ze zwiększającymi się oczekiwaniami władz RP, które pragnęły od twórców osiągania szybkich rezultatów prac – gotowych do wykorzystania w różnych dziedzinach funkcjonowania państwa. Jednym ze świadectw obrony „nauki czystej” są słowa Stanisława Ossowskiego, który w artykule „Funkcja dziejowa nauki” stwierdził: „Nie podcinajcie twórczości żadnemi ograniczeniami. Kto chce, niechaj szuka na-tchnienia w pobudkach praktycznych, kto chce – niechaj go szuka choćby w obłokach. Byle tylko osiągnął niezależność i siłę skupienia, zdolną aż do monoideizacji. To, co wielkie, wyrośnie z tego jedynie, co przerasta sprawy codzienne”.
„Wiedza o nauce”
Szczególną zasługą redakcji „Nauki Polskiej” było popularyzowanie refleksji naukoznawczej. Wyodrębniono „wiedzę o nauce”, zwracając uwagę na konieczność stworzenia jej pod-staw teoretycznych. We wstępie redakcyjnym do tomu IV Michalski stwierdził, że „zarysował się osobny jak gdyby dział wiedzy o nauce. Nauka jest przedmiotem badań, podobnie jak i inne wytwory kultury ludzkiej, np. sztuka i religja”. Redaktor rocznika uznał też: „Tam, gdzie rozpoczęła się pewna działalność, odczuwać się daje z czasem potrzeba podstaw teoretycznych tej działalności, potrzeba badania nauki. To też pośród artykułów w Nauce Polskiej, w znacznej większości poświęconych potrzebom oddzielnych nauk lub sprawom organizacji nauki, znalazły się także rozprawy, poruszające zagadnienia charakteru teoretycznego, np. z dziedziny tzw. socjologji nauki”. Jako główne zadanie redakcja przyjęła zwrócenie uwagi społeczeństwa na zagadnienie nauki – „w tym celu pożądane jest wyodrębnienie tego zagadnienia z pośród innych, z niem splecionych, i oddzielne rozpatrywanie go, zarówno ze stanowiska teoretycznego, jak i praktycznego”. Przyjęto, że popieranie twórczości umożliwia wiedza teoretyczna o nauce oraz informacje praktyczne o jej potrzebach, organizacji i rozwoju – popularyzowane przez „Naukę Polską”. W tomie V „Nauki Polskiej” z 1925 roku zamieszczono artykuł Floriana Znanieckiego „Przedmiot i zadania nauki o wiedzy”. W tekście tym Znaniecki skonstatował, że „wyodrębniać się zaczyna pojęcie jednej ogólnej teorji wiedzy, jako osobne-go działu kultury ludzkiej, obdarzonego swoistemi empirycznemi właściwościami i dającego się empirycznie badać. […] jesteśmy w okresie tworzenia się nowej nauki o wiedzy […]”. Zdaniem Znanieckiego teoria wiedzy powinna stwarzać podstawy praktycznych działań w zakresie wsparcia twórczości i udoskonalenia pracy.
Nowa dyscyplina – naukoznawstwo
W wydanym w 1929 roku tomie X „Nauki Polskiej” Michalski uznał: „Gdy budowało się fundamenty pod wszystkie dziedziny życia nowej Polski, zastanowić się wypadło, nietylko praktycznie, ale i teoretycznie, nad życiem samej nauki, jako dziedziną teoretyczną, jako nauką o nauce, z której mogą płynąć wskazania co do zasad polityki Państwa i społeczeństwa w pracy organizacyjno-naukowej”. Tym samym odwołał się do pojęcia „nauka o nauce”, które w 1928 roku przedstawili w referacie – na posiedzeniu działającego przy Kasie Mianowskiego Koła Naukoznawczego – Maria i Stanisław Ossowscy. Sprawozdania z posiedzeń Koła publikowano w różnych numerach „Nauki Polskiej”. W tomie XX z 1935 roku został opublikowany artykuł Ossowskich – „Nauka o nauce”, stanowiący rozbudowany tekst referatu. Małżeństwo Ossowskich sformowało koncepcję nowej dyscypliny – naukoznawstwa, rozumianego jako „nauka o nauce”. Zachęcani i wspierani finansowo przez Michalskiego – w oparciu o środki Funduszu Kultury Narodowej – Ossowscy stworzyli prekursorską w skali światowej koncepcję naukoznawstwa. Rolą „Nauki Polskiej” było upowszechnienie ich ustaleń, które trafiły także do zagranicznych odbiorców, ponieważ w wersji angielskiej („The science of Science”) artykuł Ossowskich opublikował „Organon”.
Przed wybuchem II wojny światowej ukazały się 24 tomy „Nauki Polskiej”. Tom XXV został przygotowywany jeszcze przed wojną, ale ukazał się w 1947 roku. Władze komunistyczne – dążące do podporządkowania nauki i zerwania z tradycją – nie były zainteresowane kontynuowaniem wydawnictwa. Jak zauważył Jaromir Jeszke: „Inspiracje intelektualne nie płynęły ze strony redakcji ,,Nauki Polskiej''. Jej rosnąca rola polegała natomiast na coraz bardziej świadomym budowaniu forum dyskusyjnego nad tą problematyką, które ten proces wspierało […]. Kluczowa rola redakcji i, zapewne, samego Michalskiego, polegała na stworzeniu coraz bardziej zaawansowanych form wymiany myśli naukoznawczej, nie ingerując zbytnio w jej treści. Redakcja „Nauki Polskiej” wykorzystała oryginalny dorobek grupy polskich badaczy, tworząc odrębne platformy dyskusyjne, formułujące podstawy samodzielnej dyscypliny ba-dawczej, a w dalszych zamierzeniach odrębnego sprofilowanego instytutu badawczego”. W ocenie Piotra Hübnera: „Dorobek naukoznawczy, zawarty w rocznikach […] stanowił fenomen w skali światowej”.
Dr Mateusz Hübner
Instytut Historii Nauki PAN
Pracownia Naukoznawstwa
Stanisław Michalski - redaktor ,,Nauki Polskiej". Fot. zdjęcie archiwalne

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/70840176/rocznik-nauka-polska-unikalne-wydawnictwo-w-skali-swiatowej

Rocznik Nauka Polska – unikalne wydawnictwo w skali światowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2023 roku
2023-07-11. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2023 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2023 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2023 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2023 roku (stan na 5 lipca 2023). Jak na razie, w 2023 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi została planetoida 2023 DZ2 o szacowanej średnicy około 55 metrów.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Początek 2023 roku był bardzo “niemrawy” w odkryciach planetoid. Dopiero 13 stycznia doszło do wykrycia pierwszego obiektu przelatującego w pobliżu Ziemi. Dla porównania – w 2022 roku do 11 stycznia było już 7 odkryć.
2023 AB1: obiekt PHA (potencjalnie niebezpieczny dla Ziemi), odkryty 13 stycznia 2023. Obiekt ma szacowaną średnicę w zakresie od 170 do 250 metrów. Odkrycia dokonali amatorzy Grzegorz Duszanowicz i Jordi Camarasa w ramach amatorskich poszukiwań w Moonbase Obserwatory.
2023 BU: dość rzadki bardzo bliski przelot meteoroidu, zaledwie ok 3500 km nad powierzchnią Ziemi.
2023 CX1: mały (1 metr) obiekt, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę. Obiekt wszedł w atmosferę nad północną Francją 13 lutego około 04:00 CET. Jest to dopiero siódme takie odkrycie – piąte i szóste nastąpiło w 2022 roku. Meteoryty po spadku 2023 CX1 zostały szybko odnalezione.
2023 DW: planetoida o średnicy około 50 metrów, o niewielkim ryzyku uderzenia w Ziemię 14 lutego 2046 roku. Na dzień 13 marca 2023 ryzyko kolizji z Ziemią wynosi około 1:360. Dalsze obserwacje i wyliczenie orbity prawdopodobnie obniżą to ryzyko. (Na dzień 20 marca 2023 ryzyko impaktu w Ziemię zostało całkowicie wyeliminowane).
2023 DZ2: stosunkowo duża planetoida, która pod koniec marca 2023 zbliżyła się na odległość około 0,44 dystansu do Księżyca.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2023 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
Orbita 2023 AB1 / Credits – NASA, JPL
https://kosmonauta.net/2023/07/planetoidy-neo-w-2023-roku/

Planetoidy NEO w 2023 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromny, ciepły "kleks" na Księżycu. Kiedyś mógł karmić wulkany
2023-07-11. Autor: as//rzw Źródło: SMU, PSI, tvnmeteo.pl


Ogromny "kleks" ciepła został odkryty na ciemnej stronie Księżyca. Naukowcy podejrzewają, że źródłem anomalii jest odłamek granitu ukryty pod powierzchnią naszego satelity. Skała ta, pospolita na Ziemi, jest rzadko spotykana w innych zakątkach Układu Słonecznego. I to nie bez przyczyny.

Odwrotna strona Księżyca, zwana także ciemną, ta niewidoczna z Ziemi, kryje wiele tajemnic. Chociaż wiemy, jak wygląda, dane z niektórych obserwacji nadal potrafią zaskoczyć naukowców. Jedna z takich anomalii została opisana na łamach czasopisma naukowego "Nature".
Termiczna zagadka
Zespół amerykańskich naukowców analizował dane z chińskich sond Chang’E-1 i Chang’E-2, które wykonywały pomiary promieniowania mikrofalowego po odwrotnej stronie Księżyca. Niedaleko bieguna północnego instrumenty pomiarowe zarejestrowały anomalię termiczną - duży "kleks", około 20 razy cieplejszy niż otaczające go skały.
Oznaczało to, że ten punkt jest gorący, niekoniecznie na powierzchni, ale być może pod nią. Jedynym wyjaśnieniem tego zjawiska było ciepło pochodzące z głębszych warstw księżycowej skorupy - wyjaśnił główny autor badania, Matthew Siegler z Southern Methodist University w Teksasie.
Analiza pokazała, że ciepło pochodziło z pierwiastków promieniotwórczych, które na Księżycu występują jedynie w towarzystwie granitu. Skała jest powszechna na Ziemi, a do jej powstania przeważnie niezbędne są woda i ruchy tektoniczne. Na Księżycu brak jednak tych czynników, co sprawia, że granity występują tam niezwykle rzadko.
Pradawny kleks
Odkryty pod powierzchnią Księżyca "kleks" prawdopodobnie powstał w wyniku schłodzenia lawy, która zasilała wulkany aktywne stosunkowo niedługo po powstaniu Księżyca, być może 3,5 miliarda lat temu. Taka formacja zastygniętej lawy, która nigdy nie wybuchła, znana jest jako batolit. W Polsce występują one w Karkonoszach i Tatrach Wysokich.
- Każda duża bryła granitu, którą znajdujemy na Ziemi, zasilała kiedyś dużą grupę wulkanów - tłumaczył Siegler. - Batolity są znacznie większe niż wulkany, które karmią. Są nim na przykład góry Sierra Nevada, pozostałość po dawnym łańcuchu wulkanicznym.
Księżycowy batolit znajduje się w regionie Księżyca, wcześniej zidentyfikowanym jako wulkaniczny. Naukowców zaskoczył jednak rozmiar "kleksa" - może mieć nawet 50 kilometrów średnicy. Znalezienie tego ogromnego bloku granitu może pomóc naukowcom w lepszym poznaniu najdawniejszej historii naszego satelity.
Jeśli nie ma wody, do powstania granitu potrzebne są ekstremalne warunki - powiedział Siegler. - Mamy tutaj system bez wody i bez tektoniki płyt, ale z granitem. Czy oznacza to, że na Księżycu była woda, przynajmniej w tym miejscu? A może było tam po prostu szczególnie gorąco? - zastanawiał się naukowiec.
Autor:as//rzw
Źródło: SMU, PSI, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA Scientific Visualization Studio
Wizualizacja "ciemnej strony" Księżyca wykonana na podstawie danych z sondy LRONASA Scientific Visualization Studio
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/anomalia-na-ksiezycu-odkryty-kleks-ciepla-mogl-karmic-wulkany-7217269

 

Ogromny, ciepły kleks na Księżycu. Kiedyś mógł karmić wulkany.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena akcji Scanway w IPO ustalona na 45 zł
2023-07-12, Redakcja
Scanway wejdzie na giełdę w trzecim kwartale 2023 roku.
Oferta publiczna akcji Scanway, wiodącej firmy z branży technologii obserwacyjnej z kosmosu i wizyjnej kontroli jakości w przemyśle, cieszy się sporym zainteresowaniem inwestorów. Cena emisyjna jednej akcji w ofercie została ustalona na 45,00 zł. Wielkość oferty wyniesie 9,0 mln zł, a Spółka emituje łącznie 200 000 szt. akcji zwykłych na okaziciela serii C.
– Bardzo nas cieszy, że oferta Scanway spotkała się z dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów, którzy podczas roadshow przekazali nam wiele pozytywnych opinii dotyczących przyjętego przez nas modelu biznesowego i potencjału do dalszego skalowania naszej działalności, którą rozwijamy równolegle w dwóch obszarach – kosmicznym i przemysłowym. Motywuje nas to ponadto do jeszcze bardziej wytężonej pracy, aby zrealizować obraną strategię rozwoju Spółki i utrzymać wysoką dynamikę rokrocznego zwiększania wyników. Istotnym wsparciem w tym zakresie będą środki jakie pozyskamy z oferty, bowiem wzmocnią one naszą działalność w obydwu tych segmentach. Obecnie na orbicie znajduje się już nasz teleskop do obserwacji Ziemi oraz urządzenie do autodiagnostyki satelity w ramach misji STAR VIBE, co pozwoliło nam otrzymać najlepsze uzyskane dotąd przez polskie instrumenty badawcze zdjęcia z kosmosu. Ponadto jesteśmy obecni na pokładzie co najmniej 6 kolejnych misji kosmicznych, które powinny znaleźć się na orbicie w przeciągu najbliższych 2-3 lat. Cieszy mnie wygenerowanie wysokiego zainteresowania rynku ofertą Scanway, poprzez udział w której inwestorzy zyskują dostęp do kolejnego interesującego podmiotu z ekspozycją na branżę kosmiczną –komentuje Jędrzej Kowalewski, Prezes Zarządu Scanway S.A.
Scanway jest polskim MŚP działającym w obszarze systemów wizyjnych i optoelektroniki. Działalność Spółki jest podzielona na dwa obszary – przemysłową (Industry) i kosmiczną (Space). W ramach rozwiązań dla przemysłu firma specjalizuje się w tworzeniu autorskich systemów wizyjnych do kontroli jakości wyrobów gotowych, surowców oraz procesu produkcyjnego. Oferta produktowa Spółki przyczynia się do wprowadzenia filozofii Przemysłu 4.0 poprzez automatyzację i optymalizację procesu kontroli jakości m.in. w branży opakowaniowej i poligraficznej, automotive, spożywczej czy farmaceutycznej. W ramach gałęzi kosmicznej Scanway oferuje ładunki optyczne dla pojazdów kosmicznych, obejmujące produkty dedykowane do obserwacji, obrazowania i analizy obrazu. Oferowane przez firmę teleskopy do obserwacji Ziemi charakteryzują się skalowalnością, modułowością i możliwością dopasowania wyników obrazowania do celów użytkownika. Drugim typem ładunku jaki oferuje Spółka są systemy wizyjne pracujące w warunkach kosmicznych, badające stan infrastruktury orbitalnej oraz monitorujące procesy in-space serwisu i produkcji.
– Scanway operuje na dynamicznie rozwijającym się rynku, rosnąc jeszcze szybciej od niego i dobrze wpasowując się w obecne trendy, czyli istotny wzrost liczby wystrzeliwanych satelitów, z których około połowa będzie wyposażona w ładunki optyczne, a także postępującą automatyzację, co sprzyja wdrażanym przez nas systemom wizyjnym w przemyśle. Naszym planem jest zrealizowanie programu inwestycyjnego w horyzoncie 18 miesięcy i osiągnięcie celów strategicznych na najbliższe trzy lata, czyli wzrost przychodów z działalności kosmicznej do 14-18 mln zł przy marży ok. 40-45% oraz wzrost przychodów z działalności przemysłowej do 14-18 mln zł przy marży ok. 30-35%. Pracując nad realizacją dalszego rozwoju Scanway, zamierzamy uczyć się najlepszych praktyk dla notowanych spółek i zyskać zaufanie w oczach inwestorów. Obecnie przygotowujemy się do debiutu na NewConnect, chcemy zadebiutować jeszcze w III kwartale 2023 roku –dodaje Jędrzej Kowalewski.
Scanway posiada status flight heritage uzyskany w ramach misji STAR VIBE – teleskop optyczny firmy oraz system do autodiagnostyki satelitów znajduje się już na orbicie i jest w pełni funkcjonalny. Spółka jest też kluczowym konsorcjantem w największych projektach kosmicznych realizowanych w Polsce m.in. w misji EagleEye oraz misji PIAST. Razem z australijską firmą AICRAFT, ekspertem w dziedzinie sztucznej inteligencji, Scanway rozpoczął w maju br. współpracę w zakresie stworzenia teleskopu do obserwacji Ziemi, wykorzystującego algorytmy sztucznej inteligencji.
Prognozowana wartość rynku satelitów w latach 2021-2031 ma wzrosnąć z 279 mld USD do 400 mld USD, oznacza to CAGR na poziomie 3,7% (źródło: SIA SSIR 2022, Bryce Smallsats 2023). W tym samym okresie blisko 5-krotnie ma wzrosnąć liczba satelitów wystrzelonych w kosmos do ponad 24 tys. sztuk, z czego konstelacje komercyjne mają odpowiadać za około 70% rynku (źródło: Euroconsult). Około połowa z planowanych do wyniesienia satelitów będzie wyposażona w ładunki optyczne, a więc jest potencjalnym odbiorcą produktów Scanway. Szacowana wartość globalnego rynku wizji maszynowej w przemyśle w latach 2021-2030 ma podwoić swoją wartość z 13 mld USD do 26 mld USD (źródło: Gran View Research).
Przychody ogółem Spółki w 2022 roku wyniosły 3,6 mln zł, co przekłada się na wzrost w ujęciu rok do roku o 44%. Scanway wykazał w 2022 roku zysk netto w wysokości 0,3 mln zł, wzrost o 0,4 mln zł r/r. W 2022 roku za 47% przychodów odpowiadała działalność kosmiczna, a za 53% projekty dla przemysłu. Według stanu na połowę czerwca 2023 roku, Spółka posiada portfel zamówień na łączną kwotę 5,9 mln zł, z czego 2,1 mln zł zostało już ujęte w ramach przychodów ogółem w okresie 5 miesięcy 2023 roku, a 3,9 mln zł pozostało do rozliczenia w ramach bieżącego roku. Celem Scanway jest dalsze intensywne skalowanie działalności i zwiększanie przychodów poprzez komercjalizację istniejących i opracowywanych produktów, na które Spółka identyfikuje wysokie zapotrzebowanie rynkowe w bieżącym roku, a także w kolejnych latach.
W procesie trwającej oferty publicznej akcji Spółkę wspiera cc group – Doradca Finansowy i Autoryzowany Doradca NewConnect, a Głównym Menedżerem Oferty i Zarządzającym Księgą Popytu jest Dom Maklerski Navigator S.A.
(SC)
Jędrzej Kowalewski – CEO firmy Scanway / Credits – Scanway
https://kosmonauta.net/2023/07/cena-akcji-scanway-w-ipo-ustalona-na-45-zl/

Cena akcji Scanway w IPO ustalona na 45 zł.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny: historyczny lot orbitalny rakiety napędzanej metanem
2023-07-12.  
Wojciech Kaczanowski
 W środę (12 lipca br.) chińska firma Landspace przeprowadziła udany start swojej rakiety nośnej Zhuque-2, który miał na celu sprawdzenie funkcjonalności systemu. Kilka minut po starcie firma ogłosiła osiągnięcie orbity, co oznacza, że chińska konstrukcja stała się pierwszą rakietą napędzaną mieszanką ciekłego metanu i ciekłego tlenu, której udało się polecieć na taką wysokość, pokonując tym samym amerykańskie systemy, tj. Starship czy Vulcan Centaur.
W środę, 12 lipca br. chińska firma Landspace przeprowadziła start swojej rakiety nośnej Zhuque-2 z Centrum Startowego Satelitów Jiuquan na Pustyni Gobi. Misja miała na celu sprawdzenie funkcjonalności systemu, a już kilka minut po starcie kontrolerzy lotu ogłosili osiągnięcie orbity Zhuque-2. Pozytywne zakończenie misji oznacza, że chińska technologia stała się pierwszą rakietą napędzaną mieszanką ciekłego metanu oraz ciekłego tlenu (methalox), która poleciała na taką wysokość. Warto zauważyć, że metan jest bardzo popularnym i pożądanym przez wiele firm z branży kosmicznej surowcem z uwagi na m.in. lepsze osiągi i mniejsze zanieczyszczenie.
Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, Zhuque-2 to dwustopniowa rakieta, posiadająca 49,5 m wysokości, średnicę korpusu 3,35 m i masę startową 219 t. Rakieta jest w stanie wynieść ładunek o wadze 4 t na orbitę heliosynchroniczną lub 6 ton na niską orbitę okołoziemską. Ciekawym faktem jest tłumaczenie słowa Zhuque, które w mitologii chińskiej oznacza Szkarłatnego Ptaka, jednego z czterech Strażników Nieba. Warto zauważyć, że próba lotu Zhuque-2 miała miejsce jeszcze w grudniu 2022 r., natomiast misja zakończyła się niepowodzeniem w wyniku problemów z silnikiem w drugim stopniu systemu nośnego.
Osiągnięcie orbity Zhuque-2 jest niezwykle ważnym osiągnięciem dla chińskiego sektora kosmicznego, co zostało podkreślone nie tylko przez samą firmę, ale również przez państwowe media. Szczególnie istotne wydaje się to w kontekście rywalizacji amerykańsko-chińskiej na płaszczyźnie technologicznej. Warto bowiem zauważyć, że podobna mieszanka paliwowa jest wykorzystywana przy:
•    silnikach Raptor w systemie Starship od SpaceX;
•    silnikach BE-4 (produkcji Blue Origin) w rakiecie Vulcan Centaur od firmy United Launch Alliance;
•    silnikach BE-4 w systemie New Glenn od firmy Blue Origin;
•    silnikach Aeon R w rakiecie Terran R od firmy Relativity Space;
•    silnikach Archimedes w systemie Neutron od Rocket Lab;
Jak widać amerykańskie podmioty komercyjne pracują nad wieloma systemami nośnymi, które mogłyby wykorzystać materiał methalox. Warto również zaznaczyć, że wymienione wyżej rakiety są zdecydowanie cięższe, większe, posiadają inne specyfikacje techniczne, a przy ich budowie wykorzystano inne materiały. Dodatkowo każda z nich nie jest jeszcze w pełni funkcjonalna. Pomimo tego jednak, to Chiny stały się pierwszym państwem, którego tego typu technologia osiągnęła orbitę. Sukces sektora kosmicznego tego państwa stanowi dużą motywację do dalszych prac rozwojowych.
Fot. LandSpace
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/chiny-historyczny-lot-orbitalny-rakiety-napedzanej-metanem

Chiny historyczny lot orbitalny rakiety napędzanej metanem.jpg

Chiny historyczny lot orbitalny rakiety napędzanej metanem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed nami indyjska misja księżycowa Chandrayaan-3
2023-07-12. Wojciech Kaczanowski
Lądowanie na Księżycu to przełomowe wydarzenie dla każdego państwa, które aspiruje do stania się jedną z kosmicznych potęg. Srebrny Glob to jeden z celów Indii, które już 14 lipca br. czasu polskiego rozpoczną misję Chandrayaan-3. Celem przedsięwzięcia jest zademonstrowanie możliwości bezpiecznego lądowania i poruszania się po powierzchni Księżyca. Pozytywne zakończenie misji spowoduje zapisanie się Indii jako czwarte państwo w historii, któremu udało się wylądować na naturalnym satelicie Ziemi.
Do historycznego dla Indii lądowania na Księżycu pozostało zaledwie kilka dni. Już w piątek, 14 lipca br. czasu polskiego system nośny Launch Vehicle Mark-III (LVM3) wystartuje z Centrum Kosmicznego Satish Dhawan w Sriharikota w Indiach, wynosząc w przestrzeń kosmiczną technologię, której zadaniem będzie zademonstrowanie możliwości bezpiecznego lądowania i poruszania się po powierzchni Księżyca. Pozytywne zakończenie misji spowoduje zapisanie się Indii jako czwarte państwo w historii, po Stanach Zjednoczonych, Rosji i Chinach, któremu udało się wylądować na naturalnym satelicie Ziemi.
Jeśli chodzi o misję Chandrayaan-3, składa się ona z konfiguracji trzech urządzeń, czyli modułu napędowego, lądownika oraz łazika. Po oddzieleniu od rakiety nośnej, pierwsza z wymienionych technologii będzie miała za zadanie zabranie reszty na orbitę księżycową. Następnie lądownik z łazikiem na pokładzie oddzielą się od modułu napędowego i podejmą próbę miękkiego lądowania na powierzchni Srebrnego Globu. Według informacji podanych przez zagraniczne media, szacuje się, że nastąpi to około 23 lub 24 sierpnia br.
Jeśli chodzi o lądownik, Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (ISRO) podaje, że będzie on posiadał następujące ładunki użyteczne: ChaSTE (Chandra's Surface Thermophysical Experiment), który zostanie wykorzystany do pomiaru przewodności cieplnej i temperatury powierzchni Księżyca; ILSA (Instrument for Lunar Seismic Activity) zbada sejsmiczność wokół miejsca lądowania; LP(Langmuir Probe) zostanie natomiast wykorzystany do wyznaczania określonych parametrów plazmy. Na lądowniku umieszczony będzie również pasywny instrument Laser Retroreflector Array od NASA, który jest przeznaczony do księżycowych badań laserowych.
Łazik księżycowy natomiast będzie posiadał przy sobie APXS (Alpha Particle X-ray Spectrometer) oraz LIBS (Laser Induced Breakdown Spectroscope), które posłużą do badania składu pierwiastkowego w pobliżu lądowania. W misji badawczej swój udział będzie miał wspomniany wcześniej moduł napędowy, wyposażony w SHAPE (Spectro-polarimetry of Habitable Planet Earth), czyli przyrząd służący do badań spektralnych i polarymetrycznych pomiarów Ziemi z orbity księżycowej, co ma pomóc w znalezieniu planet spoza Układu Słonecznego, które nadawałyby się do zamieszkania.
Warto również przytoczyć niektóre dane techniczne indyjskiej misji księżycowej. Zgodnie z informacjami podanymi przez ISRO, łączna masa konfiguracji będzie wynosić 3900 kg, w tym moduł napędowy - 2148 kg oraz lądownik - 1752 kg (wliczając w to łazik o masie 26 kg). Długość działania misji została przewidziana na jeden dzień księżycowy, a zatem około 14 dni ziemskich.
Jak mogliśmy dowiedzieć się z informacji podanych przez ISRO, w ostatnich dniach system nośny LVM3 został poddany ostatnim testom, a następnie przetransportowany do centrum startowego, gdzie człon zawierający moduł napędowy oraz lądownik z łazikiem został złączony z rakietą. We wtorek, 11 lipca br. ISRO poinformowało o zakończonej próbie generalnej całej konstrukcji, która symulowała cały proces przygotowań do startu.
Źródło: ISRO / Space24.pl
Rakieta nośna Launch Vehicle Mark-III przed startem misji Chandrayaan-3.
Fot. ISRO via Twitter

Fot. ISRO

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sondy/przed-nami-indyjska-misja-ksiezycowa-chandrayaan-3

Przed nami indyjska misja księżycowa Chandrayaan-3.jpg

Przed nami indyjska misja księżycowa Chandrayaan-3.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rój satelitów zostanie wystrzelony na orbitę. Czym jest Starling?

2023-07-12. Wiktor Piech
Już w tym miesiącu NASA wyśle w kosmos satelity CubeSat. Mają one samodzielnie ze sobą współpracować bez ingerencji człowieka. Testy mają pomóc ludzkości m.in. w stworzeniu bardziej złożonych i autonomicznych statków kosmicznych.

W lipcu NASA zamierza wysłać na orbitę ziemską zespół czterech sześciojednostkowych (6U) sond CubeSat. Celem misji jest sprawdzenie, czy będą one mogły samodzielnie ze sobą współpracować, bez kontroli z Ziemi i bez aktualizacji w czasie rzeczywistym. Inżynierowie chcą przetestować "kluczowe technologie dla przyszłości misji kosmicznych".
Według planów, po wystrzeleniu satelity mają latać w dwóch różnych formacjach. Ma to na celu sprawdzenie, czy roje sond mogą ze sobą współpracować w badaniach tzw. głębokiego kosmosu. Misja Starling (nie mylić ze Starlink) ma trwać sześć miesięcy.
Starling i możliwości w zakresie autonomicznego dowodzenia i kontroli rojów małych statków kosmicznych, zapewnią zwiększone możliwości NASA w przyszłych misjach naukowych i eksploracyjnych. Ta misja stanowi znaczący krok naprzód
Roger Hunter, kierownik programu NASA Small Spacecraft Technology

 
W trakcie misji satelity mają testować autonomiczne manewrowanie, by "pozostać w grupie w kosmosie", dalej będą testować tworzenie elastycznej sieci komunikacyjnej między poszczególnymi statkami kosmicznymi, a także sprawdzać reagowanie na napływające z czujników pokładowych informacje.
Czym jest Starling?
W komunikacie NASA napisała, że Starling to: "rój małych satelitów, które mogą funkcjonować jako autonomiczna społeczność, zdolna do reagowania na otoczenie i wykonywania zadań jako zespół".
Jak zapewniają inżynierowie, "technologia roju" ma zapewnić wykonywanie wszelkiego rodzaju pomiarów z "wielu punktów w kosmosie". Ponadto według założeń, jeśli jeden satelita ulegnie awarii, to pozostałe urządzenia mają przejąć jego obowiązki.
Satelity dodatkowo mają przetestować specjalne oprogramowanie ROMEO (Reconfiguration and Orbit Maintenance Experiments Onboard), które dotyczy planowania i wykonywania manewrów w sposób autonomiczny i bez bezpośredniej ingerencji ziemskiego operatora. Sondy są wyposażone także w mobilne sieci ad-hoc (MANET) - jest to system komunikacyjny, gdzie informacje są przekierowywane automatycznie.
NASA wzbogaciła swoje urządzenia we własne czujniki "śledzenia gwiazd", by sondy mogły określić swoją orientację w przestrzeni, a także w system StarFOX (Starling Formation-Flying Optical Experiment), który pozwoli na utrzymanie roju razem.
W kosmosie będą przeprowadzane również eksperymenty we współpracy z systemem DSA (Distributed Spacecraft Autonomy) - satelity będą monitorować ziemską jonosferę. W przypadku wykrycia danego zjawiska przez jedno urządzenie, pozostałe mają automatycznie dostroić swoją aparaturę do przeanalizowania tej samej anomalii.

Współpraca Straling i Stalink
Jak informuje NASA, po zakończeniu głównego etapu misji rozpocznie się kolejny etap, który skupiać się będzie na partnerstwie z satelitami Starlink od SpaceX. Współpraca będzie miała na celu "przetestowanie zaawansowanych technik zarządzania ruchem kosmicznym między autonomicznymi statkami kosmicznymi obsługiwanymi przez różne organizacje". Roger Hunter dodaje: Starling 1.5 będzie miał fundamentalne znaczenie dla zrozumienia zasad zarządzania ruchem kosmicznym.
INTERIA.

W tym miesiącu NASA wyśle w kosmos satelity CubeSat /Picsel /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/nauka/news-roj-satelitow-zostanie-wystrzelony-na-orbite-czym-jest-starl,nId,6897908

Rój satelitów zostanie wystrzelony na orbitę. Czym jest Starling.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok pracy JWST. Opublikowano zdjęcie miejsca narodzin gwiazd
2023-07-12.
Zdjęcie rocznicowe z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba pokazuje region narodzin gwiazd. Obiektem na fotografii jest kompleks mgławic Rho Ophiuchi, najbliższy Ziemi obszar gwiazdotwórczy. Jest to stosunkowo mały, gwiezdny żłobek.
Na zdjęciu z obserwatorium JWST widzimy jak promieniowanie młodych gwiazd pobudza gazowy wodór do świecenia. Szczegółowa analiza obszaru pozwoliła na odkrycie gęstych obłoków gazów i pyłów, z których formują się układy planetarne.

Od naszego kosmicznego podwórka w Układzie Słonecznym po odległe galaktyki u zarania dziejów - Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba spełnił obietnicę odkrycia Wszechświata jakiego nigdy to tej pory nie widzieliśmy.
,, W ciągu zaledwie roku Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zmienił sposób, w jaki ludzkość patrzy na Kosmos, zaglądając w obłoki pyłu i po raz pierwszy dostrzegając światło z odległych zakątków Wszechświata.
Bill Nelson, Administrator NASA
- Każde nowe zdjęcie jest nowym odkryciem, które umożliwia naukowcom z całego świata zadawanie i pytań i udzielanie odpowiedzi, o których kiedyś nawet nie śnili. Webb to inwestycja w amerykańskie innowacje, ale także wyczyn naukowy możliwy dzięki międzynarodowym partnerom NASA, którzy podzielają ducha działania, aby przesuwać granice tego, co wiadomo, że jest możliwe. Tysiące inżynierów, naukowców i liderów włożyło w tę misję swoją życiową pasję, a ich wysiłki będą nadal poprawiać nasze zrozumienie pochodzenia Wszechświata i naszego w nim miejsca – dodaje Bill Nelson.
Fotografia wykonana przez Teleskop Webba pokazuje obszar zawierający około 50 młodych gwiazd, z których wszystkie mają masę podobną do Słońca lub mniejszą. Najciemniejsze obszary są najgęstsze - zlokalizowane są tam chmury pyłu wciąż formujące protogwiazdy. Obszary wodoru cząsteczkowego, pokazane na czerwono, dominują na obrazie. Ich intensywne świecenie wynika z działalności młodych gwiazd – intensywne promieniowanie pobudza gaz do świecenia.
,, Zdjęcie Rho Ophiuchi wykonane przez Webba pozwala nam zobaczyć bardzo krótki okres w cyklu życia gwiazdy z nową wyrazistością.
Klaus Pontoppidan, STScl
- Nasze Słońce przeszło taką fazę dawno temu, a teraz dysponujemy technologią pozwalającą zobaczyć początek historii innych gwiazd — mówi Klaus Pontoppidan.

Kompleks mgławic Rho Ophiuch. Fot. NASA, ESA, CSA, STScI, Klaus Pontoppidan (STScI)

Kompleks mgławic Rho Ophiuchi. Pełny kadr. Fot. NASA, ESA, CSA, STScI, Klaus Pontoppidan (STScI)

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71243097/rok-pracy-jwst-opublikowano-zdjecie-miejsca-narodzin-gwiazd

Rok pracy JWST. Opublikowano zdjęcie miejsca narodzin gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy teleskop optyczny w połowie gotowy
2023-07-12.
Teleskop ELT budowany przez ESO, będzie mieć 39-metrowe zwierciadło główne i stanie się największym teleskopem na świecie. ELT przekroczył 50% zaawansowania budowy.
Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT) Europejskiego Obserwatorium Południowego, to rewolucyjny teleskop naziemny. Stanie się największym teleskopem na świecie w zakresie widzialnym i podczerwonym: największym okiem świata na niebo. Budowa tego skomplikowanego technicznie przedsięwzięcia postępuje w zaplanowanym tempie. Aktualnie ELT przekroczył 50% zaawansowania budowy. Procent ukończenia ELT oszacowano na podstawie „wartości wypracowanej”, metryki stosowanej w zarządzania projektami do oceny postępów w projekcie, która bierze pod uwagę harmonogram i koszty.

Teleskop znajduje się na szczycie Cerro Armazones na chilijskiej pustyni Atakama, gdzie inżynierowie i pracownicy budowlani w zawrotnym tempie montują obecnie strukturę kopuły teleskopu. Stalowa struktura zmienia się z każdym dniem w widoczny sposób i wkrótce przybierze okrągły kształt, typowy dla kopuł teleskopów.
Zwierciadła teleskopy i inne jego elementy są budowane przez firmy w Europie, gdzie prace również postępują dobrze. ELT będzie mieć pionierski pięciozwierciadlany projekt optyczny, który obejmuje gigantyczne lustro główne (M1) złożone z 798 sześciokątnych segmentów. Jak dotąd wyprodukowano ponad połowe półfabrykatów i podpór dla tych segmentów, natomiast M2 i M3 są odlane i znajdują się w procesie szlifowania. W przypadku M4, adaptacyjnego, elastycznego zwierciadła, które będzie dostosowywać swój kształt tysiące razy na sekundę, aby korygować zaburzenia spowodowane turbulencjami powietrza, postęp jest szczególnie imponujący: wszystkie jego sześć cienkich płatów jest w pełni ukończonych i są obecnie integrowane ze strukturą. Co więcej, wszystkie sześć źródeł laserowych, które są kolejnym kluczowym komponentem systemu optyki adaptacyjnej ELT, zostało wyprodukowanych i dostarczonych do ESO do testowania.

Wszystkie pozostałe systemy potrzebne do skompletowania ELT, w tym system sterowania i wyposażenie niezbędne do złożenia i przetestowania teleskopu, także są w znacznym zaawansowaniu projektowania albo w produkcji. Co więcej, wszystkie cztery pierwsze instrumenty naukowe, w które ELT będzie wyposażony, znajdują się w końcowej fazie projektowania, a niektóre z nich przechodzą do fazy produkcji. Na dodatek, większość infrastruktury wspierającej dla ELT jest już na miejscu, na lub w pobliżu Cerro Armazones. Na przykład, budynki techniczne, które oprócz innych funkcji będą wykorzystywane do przechowywania i napylania warstw poszczególnych zwierciadeł ELT, są już w pełni zbudowane i wyposażone, a elektrownia fotowoltaiczna dostarczająca energię odnawialną dla infrastruktury ELT zaczęła działać w ubiegłym roku.
Budowa ELT zaczęła się dziewięć lat temu specjalnym wydarzeniem - wierzchołek Cerro Armazones został wypłaszczony w 2014 roku, aby uzyskać przestrzeń dla ogromnego teleskopu.

Ocenia się, że ukończenie pozostałych 50% projektu będzie znacznie szybsze niż budowanie pierwszej połowy ELT. Pierwsza połowa projektu obejmowała długi i skrupulatny proces finalizowania projektu znacznej większości komponentów, które zostaną wyprodukowane dla ELT. Co więcej, niektóre z elementów, takie jak segment zwierciadła i wspierające je elementy i czujniki, wymagały dokładnego prototypowania i intensywnego testowania zanim zaczęły byś masowo produkowane. Na dodatek pandemia COIVD-19 wpłynęła na budowę, gdyż miejsce było zamknięte na kilka miesięcy i produkcja wielu komponentów teleskopu odnotowała opóźnienia. Obecnie procesy produkcyjne są w pełni przywrócone i usprawnione. Przewiduje się, że dokończenie pozostałej polowy ELT zajmie jedynie pięć lat. Niemniej jednak budowanie tak dużego i skomplikowanego teleskopu, jak ELT, nie jest wolne od ryzyka, dopóki nie zostanie ukończone i teleskop nie zacznie działać.
Największy teleskop naziemny w połowie gotowy. Fot. ESO

50% mark reached! | ELT updates
https://www.youtube.com/watch?v=oC2nWe1wbFk

Szkielet kopuły teleskopu ELT. Fot. ESO

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71239252/najwiekszy-teleskop-optyczny-w-polowie-gotowy

Największy teleskop optyczny w połowie gotowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA zgłębia tajemnicę powstawania planet
2023-07-12.
Naukowcy wykorzystali ALMA do obserwacji dysków protoplanetarnych wokół 19 protogwiazd w celu wykrycia wczesnych oznak formowania się planet.
Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał ALMA do przeprowadzenia obserwacji dysków wokół 19 protogwiazd o niezwykle wysokiej rozdzielczości w celu wykrycia wczesnych oznak tworzenia się planet. Projekt badawczy, zatytułowany “Wczesne formowanie planet w zagnieżdżonych dyskach” (ang. Early Planet Formation in Embedded Disks – eDisk), został rozpoczęty pod kierownictwem Nagayoshiego Ohashi z Academia Sinica Institute of Astronomy and Astrophysics (ASIAA, Tajwan). Inspiracją dla tej pracy były niedawne odkrycia sugerujące, że proces tworzenia się planet może być aktywny w bardziej rozwiniętych dyskach protoplanetarnych, które zostały szczegółowo zbadane za pomocą ALMA. Jednak dotychczas brakowało systematycznych badań mających na celu wykrycie oznak formowania się planet w młodszych układach protogwiazdowych. Wyniki badań zostały opublikowane w The Astrophysical Journal.

Pochodzenie naszego Układu Słonecznego i pozasłonecznych układów planetarnych jest jednym z najważniejszych tematów współczesnej astronomii. Nasze Słońce uformowało się około 4,6 miliarda lat temu, a wszystkie gwiazdy podobne do Słońca powstały w podobnym procesie. W ramach tego procesu wokół nowo narodzonej gwiazdy tworzy się dysk, w którym formują się planety. Oczekuje się, że te dyski protoplanetarne przetrwają tylko kilka milionów lat, co oznacza, że formujący się układ planetarny ma tylko tyle czasu na zakończenie procesu formowania. Jednak wciąż nie jest jasne, jak szybko w ich dyskach rozpoczyna się formowanie planet. Niedawne obserwacje ALMA ujawniły, że wiele dysków protoplanetarnych ma podstruktury, takie jak szczeliny i pierścienie. Jest to mocny dowód na to, że planety formują się i wymiatają materię z dysku. Z drugiej strony, wiele dysków protoplanetarnych wykazuje takie oznaki, co sugeruje, że formowanie planet już trwa lub prawie się zakończyło w układach, które zwykle nazywamy dyskami protoplanetarnymi. Te poprzednie wyniki zmotywowały nas do zbadania jeszcze młodszych dysków wokół protogwiazd, aby odpowiedzieć na pytanie, na jakim etapie formowania się gwiazd powstają planety – powiedział Ohashi.

Kierując się taką motywacją, zespół skupił się na dyskach wokół protogwiazd, układów, które mają wiek od 10 000 do 100 000 lat. Korzystając z ALMA, zespół obserwował emisję radiową wydzielaną przez ziarna pyłu, czyli elementy składające się na planety, znajdujące się w dyskach protoplanetarnych. Dotychczasowe badania pozwoliły na obserwację tylko nielicznych protogwiazd z rozdzielczością wystarczającą do wykrywania oznak procesu formowania się planet. Naukowcy skupili się na 19 protogwiazdach odległych od Ziemi o około 650 lat świetlnych i wykorzystali bardzo wysoką rozdzielczość kątową ALMA w celu dokładnego zbadania struktury dysków protoplanetarnych. Jest to pierwsze systematyczne badanie, które ma na celu zbadanie szczegółowej struktury dysków wokół dużej próbki protogwiazd przy użyciu tak wysokiej rozdzielczości kątowej.

Obserwacje potwierdziły istnienie dysków wokół wszystkich protogwiazd, co oznacza, że minimalne warunki do formowania się planet są już obecne w tak młodych układach protogwiazdowych. Jednak obserwacje wyraźnie pokazują, że dyski wokół protogwiazd różnią się od bardziej rozwiniętych dysków protoplanetarnych. Spośród 19 protogwiazd zaobserwowano pierścienie i luki, które są oznakami formowania się planet, jedynie w kilku dyskach wokół najbardziej rozwiniętych protogwiazd. Ponadto, struktury pierścieni są mniej wyraźne niż te obserwowane w dyskach protoplanetarnych. Dodatkowo, stwierdzono, że pył, który stanowi budulec planet, w wielu dyskach nie jest osadzony w płaszczyźnie środkowej dysku. Zamiast tego, pył znajduje się wysoko, powyżej płaszczyzny środkowej dysku, powodując, że dyski wydają się grubsze w kierunku pionowym. Natomiast w bardziej rozwiniętych dyskach pył osadza się w płaszczyźnie środkowej, co sprawia, że wydają się one znacznie cieńsze. Ohashi powiedział: Nie spodziewaliśmy się zobaczyć tak wyraźnych różnic między dyskami wokół protogwiazd a bardziej rozwiniętymi dyskami. John Tobin, współkierownik programu w National Radio Astronomical Observatory (USA), dodaje: Nasze wyniki sugerują, że dyski wokół protoplanet nie są w pełni gotowe do formowania się planet. Uważamy, że proces tworzenia się układu planetarnego postępuje szybko w okresie od 100 000 do 1 000 000 lat po rozpoczęciu formowania się gwiazdy.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ALMA

Urania
Zdjęcia dysków wokół 19 protogwiazd, w tym 4 układów podwójnych zaobserwowanych za pomocą ALMA.
Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO), N. Ohashi i inni
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/07/alma-zgebia-tajemnice-powstawania-planet.html

 

ALMA zgłębia tajemnicę powstawania planet.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizyka na start - Recenzja nowej książki Wydawnictwa PWN
2023-07-13. Piotr
Na rynku pojawiła się nowa książka Wydawnictwa PWN, która w doskonały sposób wprowadza młodego czytelnika w świat fizyki. Treść jest niezwykle przejrzysta, posiada przyjazną dla oka oprawę graficzną, a w dodatku zawiera szereg eksperymentów, które można wykonać w ramach obcowania z książką. Odbiorca dobrze bawiąc się nauczy się m.in. czym jest energia, siła ruch i magnetyzm.
ID produktu: 1376921902
Tytuł: Fizyka na start
Autor: Janice VanCleave
Tłumacz: Opracowanie zbiorowe
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Język wydania: polski
Liczba stron: 312
Data premiery: 2023-04-05
Rok wydania: 2023
Indeks: 57572062
Gdzie kupić? ksiegarnia.pwn.pl


Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com
Fizyka na start - Pełna recenzja
https://www.astronomia24.com/articles.php?article_id=67
Książka zachęca do przeprowadzenia eksperymentów i jednocześnie pokazuje jak wiele wspólnego z fizyką mają zdarzenia z życia codziennego
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1310

Fizyka na start - Recenzja nowej książki Wydawnictwa PWN.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już ostatnia szansa na ich podziwianie. Zobacz chmury, które wcale nie są chmurami
2023-07-13.
Jeśli teraz nie zdążysz, to kolejna okazja dopiero za rok. Mowa o podziwianiu obłoków srebrzystych, których sezon właśnie dobiega końca. Zobacz poradnik, jak, gdzie i kiedy najlepiej obserwować to niezwykłe zjawisko.
W tym sezonie obłoki srebrzyste, które z typowymi chmurami nie mają nic wspólnego, nie okazują się wyjątkowo częste i intensywne, jak w poprzednich latach, a to za sprawą cieplejszych niż zwykle wyższych warstw atmosfery, które nie sprzyjają ich formowaniu się.
Są one bardzo kapryśnym fenomenem, ponieważ jednej nocy rozświetlają niebo, a następnej nie ma po nich śladu. Pierwszy raz w tym roku zagościły nad Polską 5 czerwca i właśnie ich sezon chyli się ku końcowi. Dlatego warto je zobaczyć ostatni raz w tym roku.
Jak rozpoznać obłoki srebrzyste?
Obłoki srebrzyste mają barwę od niebieskawej lub srebrzystej, czasami pomarańczowej do czerwonej. Dzięki temu odcinają się na tle ciemnego nocnego nieba. Są one bardzo podobne do chmur wysokiego piętra, a więc Cirrus i Altostratus.
Jednak unoszą się dużo wyżej od nich, na wysokości 85 kilometrów nad powierzchnią ziemi, a więc o ponad 70 kilometrów wyżej niż nawet najbardziej rozbudowane w pionie zwyczajne chmury.
Często są mylone z zorzami polarnymi, chociaż zupełnie się od nich różnią. Możemy je obserwować mniej więcej po upływie 1-2 godzin od zachodu Słońca na niebie północno-zachodnim oraz 1-2 godziny przed wschodem Słońca, tym razem na niebie północno-wschodnim. Czasem występują przez całą noc.
Zagadka powstawania obłoków srebrzystych
Naukowcy w ostatnich latach poczynili postępy w ich badaniu. Wiemy już, że są to pozostałości po meteoroidach, czyli niewielkich kamykach, które wpadają każdego dnia w olbrzymiej ilości do ziemskiej atmosfery. Są często tak niewielkie, że niewidoczne gołym okiem.
Podczas przelotu przez atmosferę pozostawiają za sobą dym, który powstaje z cząstek oderwanych od ich powierzchni w procesie ablacji. Te cząstki na wysokości około 80 kilometrów nad ziemią przy temperaturze minus 128 stopni zaczynają krystalizować.
To właśnie od kryształków odbijają się promienie znajdującego się płytko pod horyzontem Słońca, a te zaczynają „świecić”. Im więcej kosmicznego gruzu krystalizuje, tym intensywniejsze są obłoki srebrzyste.
Można je podziwiać corocznie między początkiem czerwca a połową lipca. W ostatnich latach zgotowały nam spektakularne widowiska, największe w historii ich obserwacji.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. Łukasz Górski / TwojaPogoda.pl
Obłoki srebrzyste nad Polską. Fot. Łukasz Górski / TwojaPogoda.pl
2017 Noctilucent cloud chasing season teaser - 4K (UHD) time-lapse, Denmark
https://www.youtube.com/watch?v=2acs3ZuUg1Y&t=5s
Niebo nad nami w 8K | Przepiękne chmury nad Polską
https://www.youtube.com/watch?v=-zWfodWSMK0
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2023-07-13/to-juz-ostatnia-szansa-na-ich-podziwianie-zobacz-chmury-ktore-wcale-nie-sa-chmurami/

To już ostatnia szansa na ich podziwianie. Zobacz chmury, które wcale nie są chmurami.jpg

To już ostatnia szansa na ich podziwianie. Zobacz chmury, które wcale nie są chmurami2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do 2030 r. Chiny wyślą kosmonautów na Księżyc
2023-07-13.
Planowana misja ma stanowić przygotowanie do budowy bazy na srebrnym globie - twierdzi portal "The Hill", powołując się na państwową agencję informacyjną Xinhua. Chiny planują wysłanie na orbitę Księżyca lądownika i oddzielnie załogowego statku kosmicznego. Po zadokowaniu, twierdzi agencja, astronauci wejdą do lądownika i zejdą na powierzchnię satelity Ziemi.
Informacje o planowanej misji przekazał inżynier Chińskiej Agencji Kosmicznej, Zhang Hailian.
USA również dążą do zbudowania mini stacji kosmicznej na orbicie księżycowej oraz do ponownego wysłania ludzi na Księżyc, przypomina portal.  
Administrator NASA Bill Nelson jest zdania, że jeżeli to amerykańska agencja kosmiczna będzie w stanie wrócić na powierzchnię satelity Ziemi jako pierwsza, Księżyc będzie nadal pokojową placówką dla wszystkich. Dotychczas tylko Stany Zjednoczone wysłały misję załogową na Księżyc, po raz ostatni w 1972 roku.
Chiny wystartowały w kosmicznym wyścigu z dużym opóźnieniem. Pierwszego satelitę wystrzeliły w latach 70. ubiegłego wieku, o ponad 10 lat później niż USA i ZSRR. Jednak Pekin stara się szybko nadrabiać zaległości. W 2013 r. Chiny umieściły na satelicie łazika - co nie udało się odtąd żadnemu innemu krajowi.
Pekin, zauważa portal, energicznie dąży do rozbudowy swojego programu kosmicznego, a jego naukowcy pracują nie tylko nad technologiami bezpiecznego sprowadzania lądownika na powierzchnię Księżyca, ale także nad tworzeniem pojazdów eksploracyjnych czy wyposażenia rakiety.
Chińscy taikonauci do 2030 r. wyląduja na Księżycu? /Li Gang /PAP/EPA

Źródło:  PAP
RADIO RMF 24
https://www.rmf24.pl/nauka/news-do-2030-r-chiny-wysla-kosmonautow-na-ksiezyc,nId,6900577#crp_state=1

Do 2030 r. Chiny wyślą kosmonautów na Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezydent Korei w Polsce. Kosmos wśród tematów rozmów
2023-07-13.
W piątek (14 lipca br.) w Warszawie odbędzie się Forum Gospodarcze Korea-Polska, w którym udział wezmą przedstawiciele polskich i koreańskich władz oraz środowisk biznesowych obu państw. Warto zauważyć, że gośćmi honorowymi wydarzenia będą Prezydent RP Andrzej Duda oraz Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol, któremu według portalu Puls Biznesu, będzie towarzyszyć 89 przedstawicieli koreańskich firm. Jednym z poruszanych tematów podczas wizyty będzie także współpraca obu narodów w branży kosmicznej.
Jak powiedział dziennikowi Puls Biznesu wiceminister rozwoju i technologii oraz pełnomocnik rządu ds. inwestycji zagranicznych Grzegorz Piechowiak, z prezydentem Republiki Korei przyjeżdża 89 koreańskich firm. Jednocześnie dodał, że w Polsce działa prawie 600 podmiotów z kapitałem koreańskim, w tym ponad 100 to fabryki.
Puls Biznesu zaznaczył, że w zaplanowanym na piątek Forum Gospodarczym Korea-Polska weźmie udział ponad 260 osób reprezentujących polskie firmy i ponad 120 przedstawicieli koreańskiego biznesu, m.in.: LG, Hanwha, LS, Samsung Electronics, Samsung C&T, SK iTechnology, Hyundai E&C, Hyundai Engineering, Hyundai Rotem, LG Energy Solution, Lotte Fine Chemical, Hanwha Aerospace, HD Hyundai Site Solution, Kakao Mobility, Enerbility Doosan, Daewoo E&C, Kolon Global, Hana Bank, HD Hyundai Construction Equipment, Naver, LG Global Strategic Development Institute, Shinhan Bank, Woori Bank czy Kookmin Bank.
"W forum będą uczestniczyć prezesi i wiceprezesi 89 koreańskich firm, w tym 24 dużych, a także 41 małych i średnich oraz 17 korporacji i instytucji. Ponad 60 proc. delegacji stanowią firmy działające w obszarach odnawialnych źródeł energii, elektromobilności i infrastruktury. W czwartek i piątek zostanie podpisanych ponad 30 porozumień w takich obszarach jak: zaawansowane technologie, energetyka, w tym nuklearna, dekarbonizacja przemysłu, finansowanie projektów infrastrukturalnych, energetyka odnawialna, branża kosmiczna oraz projekty w ramach odbudowy Ukrainy" – powiedział "Pulsowi Biznesu" Piechowiak.
Dziennik przypomniał, że Republika Korei jest jednym z największych pozaeuropejskich inwestorów zagranicznych w Polsce. Od stycznia 2002 r. do sierpnia 2022 r. Polska Agencja Inwestycji i Handlu wsparła 64 inwestycje bezpośrednie z tego kraju o wartości 6,4 mld euro, tworzące 28,8 tys. miejsc pracy. Obecnie agencja prowadzi 15 projektów koreańskich o łącznej wartości 4 mld euro. Dzięki nim może powstać 5765 miejsc pracy - czytamy.
Jak mogliśmy się dowiedzieć, jednym z poruszanych tematów podczas forum będzie branża kosmiczna, która jest obecnie jedną z najbardziej rozwojowych gałęzi gospodarki. Wagę technologii kosmicznych dostrzegają również decydenci polityczni w Korei Południowej. W kwietniu br. na łamach naszego portalu informowaliśmy o szczegółach budżetu Korei Południowej na 2023 r., który uwzględnia 674 mln USD na działania tj., rozwój krajowego przemysłu kosmicznego, opracowanie rakiety nośnej nowej generacji oraz wzmocnienie bezpieczeństwa państwa przy wykorzystaniu technologii kosmicznych. Kwota ta jest znacznie wyższa od tej z ubiegłego roku i 2021 r.
Największa część budżetu, czyli 450 mln USD, została skierowana na rozbudowę przemysłu kosmicznego, w tym szczególnie na rozwój cywilnych satelitów i opracowanie państwowego systemu nawigacji satelitarnej, który służyłby również podmiotom komercyjnym, niekoniecznie związanym z przemysłem kosmicznym. Inwestycja ta zapewni nowe miejsca pracy oraz pozwoli opracować niezbędne technologie do rozwoju przedsiębiorstw z innych sektorów gospodarki.
Warto również zauważyć, że niektóre podmioty z polskiego sektora kosmicznego nawiązały już kontakt z podmiotami koreańskimi, czego doskonałym przykładem jest porozumienie o współpracy pomiędzy Creotech Instruments i Hanwha Systems. Celem kooperacji jest wykorzystanie potencjału technologicznego partnerów dla stworzenia wspólnej oferty produktowej dla sektora militarnego i przemysłowego. Zakres działalności firmy obejmuje m.in. technologie obronne mające zastosowanie na lądzie, morzu, w przestrzeni powietrznej oraz w komosie – dostarczając m.in. elektrooptykę i sensory podczerwieni dla średnich i dużych satelitów zwiadowczych.
Źródło: PAP / Space24 / Creotech Instruments
Fot. Jakub Szymczok/KPRP
SPACE
https://space24.pl/przemysl/rynek-globalny/prezydent-korei-w-polsce-kosmos-wsrod-tematow-rozmow

Prezydent Korei w Polsce. Kosmos wśród tematów rozmów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksplozja silnika Blue Origin. Debiut rakiety Vulcan zagrożony?
2023-07-13. Mateusz Mitkow
Z najnowszych informacji wynika, że podczas ostatnich testów, które zostały przeprowadzone pod koniec czerwca bieżącego roku, doszło do eksplozji silnika rakietowego BE-4 od Blue Origin. Jednostka napędowa ma zasilać jeden z powstających egzemplarzy systemu nośnego Vulcan Centaur, który w dalszym ciągu nie zaliczył swojego debiutu. Śledztwo usterki może spowodować kolejne opóźnienia w harmonogramie pierwszych lotów.
30 czerwca br. w Teksasie odbyły się testy silników rakietowych BE-4 firmy Blue Origin. Media obiegły ostatnio informacje, mówiące o tym, że nie wszystko odbyło się po myśli przedsiębiorstwa Jeffa Bezosa, gdyż podczas prób doszło do eksplozji jednej z jednostek napędowych, która miała być wykorzystana podczas drugiego lotu systemu nośnego Vulcan Centaur. Jak opisuje CNBC, silnik uległ awarii zaledwie 10 sekund od rozpoczęcia próby. Eksplozja zniszczyła silnik i poważnie uszkodziła infrastrukturę stanowiska testowego, natomiast pozytywną informacją jest fakt, iż żaden z pracowników nie odniósł obrażeń.
W oświadczeniu przesłanym do CNBC stwierdzono, że śledczy badają obecnie dokładną przyczynę usterki oraz trwają prace naprawcze. Dodano także, że Blue Origin natychmiast poinformowało swoich klientów o incydencie. Firma Jeffa Bezosa zarzeka się także, że będzie kontynuować testowanie i nie przeszkodzi to w wywiązaniu się z tegorocznych zobowiązań dotyczących dostaw silników. Należy jednak pamiętać, że ze względów bezpieczeństwa w takiej sytuacji należy przeprowadzić obszerne analizy, dlaczego doszło do problemu. To może zająć kilka miesięcy, dlatego zapewne jeszcze bardziej opóźni to harmonogram startów nie tylko systemu Vulcan Centaur, ale także rakiety New Glenn.
Prezes i dyrektor generalny ULA, Tory Bruno podkreślił na Twitterze, że silnik BE-4 został już zakwalifikowany do lotu, co oznacza, że jego ogólna konstrukcja jest solidna. Dodał także, że jednostka była poddawana "testowi akceptacyjnemu" (APT), który ma na celu wykrycie problemów z poszczególnymi silnikami przed lotem oraz, że awarie tego typu nie są rzadkością. Wkrótce powinniśmy dowiedzieć się nieco więcej, gdyż w najbliższych godzinach powinno odbyć się spotkanie z dziennikarzami.
Przypomnijmy, że firma United Launch Alliance (ULA) boryka się już od pewnego czasu z problemami, dotyczącymi wprowadzenia do użytku rakiety Vulcan Centaur. W marcu br. doszło do anomalii na stanowisku testowym w Centrum Marshalla, która również skutkowała eksplozją i uszkodzeniem jednego z testowanych stopni konstrukcji. Uszkodzony stopień pozostał na swoim miejscu i będzie poddany szczegółowym analizom. W kontekście terminu pierwszego lotu orbitalnego omawianej rakiety stwierdzono, że trzeba będzie poczekać, aż zakończy się oficjalne dochodzenie, ale już teraz wiemy, że 2023 r. jest po prostu nierealny.
Zgodnie z założeniami firmy, Vulcan Centaur ma zastąpić konstrukcję Delta IV oraz Atlas V. Warto zauważyć, że ostatni system wykorzystuje w dolnym stopniu silnik RD-180 produkcji rosyjskiej. Funkcjonalny Vulcan Centaur pozwoli zatem uniezależnić się od dostaw z Rosji.
W ramach debiutu rakiety mają zostać rozmieszczone prototypowe składniki superkonstelacji internetowej projektu Kuiper firmy Amazon. Będzie to kolejna konstelacja obok rozwijanej sieci urządzeń Starlink czy OneWeb. Oprócz tego na pokładzie debiutującej rakiety Vulcan Centaur znajdzie się również komercyjny lądownik księżycowy Peregrine, należący do firmy Astrobotic oraz ładunek użyteczny dla firmy Celestis, który jest częścią projektu kosmicznych pochówków.
Oprócz opisywanego debiutu, system nośny Vulcan Centaur został przypisany także do wynoszenia ładunków dla Sił Kosmicznych USA (USSF), Narodowego Biura Rozpoznania (NRO), NASA oraz dla komercyjnych klientów. Będą to m. in. misje USSF-112, USSF-87 oraz GPS III SV07. Podczas swoje drugiej misji system ma wynieść na orbitę również nowy wahadłowiec "Dream Chaser", który jest przygotowywany do lotu w zakładach firmy Sierra Nevada. Będzie on wykorzystywany do misji towarowych i naukowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), podobnych do tych prowadzonych obecnie przez Dragona firmy SpaceX.
Warto również wspomnieć, że rakieta New Glenn firmy Blue Origin, druga duża rakieta napędzana przez silniki BE-4, również w dalszym ciągu nie poleciała w kosmos. Przypomnijmy, że jej debiut był pierwotnie planowany na 2020 r., ale opóźnienia w rozwoju jednostek napędowych BE-4 wielokrotnie przesunęły ten termin. Obecnie firma Jeffa Bezosa odmawia komentarza w kwestii podania nowej daty docelowej. Należy także zaznaczyć, że Vulcan wykorzystuje tylko dwa silniki BE-4, natomiast każda rakieta New Glenn wymaga siedmiu jednostek.
Źródło: CNBC,Space.com,Space24.pl
Fot. Blue Origin
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/eksplozja-silnika-blue-origin-debiut-rakiety-vulcan-zagrozony

Eksplozja silnika Blue Origin. Debiut rakiety Vulcan zagrożony.jpg

Eksplozja silnika Blue Origin. Debiut rakiety Vulcan zagrożony2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europejscy astronauci polecą na Księżyc
2023-07-13.
W ostatnim czasie szef Europejskiej Agencji kosmicznej (ESA) - Josef Aschbacher udzielił wywiadu, w którym oznajmił, że astronauci z Europy wylądują na Księżycu razem ze swoimi odpowiednikami z NASA podczas misji Artemis IV oraz Artemis V. Na ten moment harmonogram przewiduje, że odbędą się one kolejno w 2028 i 2029 r.
Portal Space.com przeprowadził wywiad z szefem Europejskiej Agencji kosmicznej (ESA) - Josefem Aschbacherem, który podzielił się niezwykle ciekawymi informacjami. Mogliśmy się dowiedzieć m.in, że Europejczycy wylądują na Księżycu razem z astronautami NASA i odbędzie się to (według obecnego harmonogramu) w 2028 oraz 2029 r. Chodzi o misje Artemis IV oraz Artemis V, podczas których astronauci wylądują na powierzchni Srebrnego Globu. Josef Aschbacher oznajmił, że w skład każdej z wymienionych misji na Księżyc weźmie udział jeden astronauta ESA.
Ponadto zapowiedziano, że inny z astronautów ESA ma także zagwarantowany lot na naturalnego satelitę Ziemi w ramach programu Artemis, natomiast dokładna misja i jej data nie została określona. "Robię wszystko, aby upewnić się, że nasze zobowiązanie zostanie spełnione" - dodał Aschbacher. Należy przy tym podkreślić, że wszystkie terminy są obecnie uzależnione od nadchodzącej misji Artemis II, która zakłada oblecenie Księżyca (na wysokości 8900 km) przez czteroosobową załogę na pokładzie statku kosmicznego Orion oraz tym samym utorowanie drogi do kolejnych etapów.
Artemis II będzie 10-dniową misją, która ma się odbyć w przyszłym roku i jeśli wszystkie cele misji zostaną spełnione, NASA da zielone światło kolejnemu etapowi - Artemis III, który zakłada załogowe lądowanie na Księżycu. Według harmonogramu programu Artemis, start trzeciej z misji ma odbyć się w 2025 r., natomiast są spore wątpliwości, czy będzie to możliwe w podanym terminie, ze względu obecny stan prac nad Starshipem firmy SpaceX, który w wersji lunarnej posłuży jako lądownik księżycowy. Podczas kolejnych misji agencje skupią się na rozwoju stacji Lunar Gateway, która ma być punktem wypadowym dla misji na powierzchnię Księżyca oraz na dostarczeniu na jego powierzchnię kolejnych technologii, które pomogą w budowie księżycowej bazy.
Warto przypomnieć, że za nami pierwsza z misji programu Artemis. 16 listopada 2022 r. rakieta NASA Space Launch System (SLS) pomyślnie wystartowała z Kennedy Space Center na Florydzie, a długo wyczekiwany start wraz z kapsułą Orion na pokładzie był pierwszym udanym krokiem ku powrotowi człowieka na Księżyc po ponad 50 latach i misji Apollo 17, a pozytywna ocena wszystkich elementów stanowi dobrą prognozę do kontynuacji programu.
ESA jako jedna z pierwszych podpisała prowadzone przez NASA porozumienia Artemis, które proponują wspólne, ogólnie obowiązujące cywilne zasady oraz model współpracy międzynarodowej w przestrzeni kosmicznej, w szczególności przy eksploracji Księżyca, a później także Marsa. Artemis Accords odwołuje się do Traktatu o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 r. Wraz z dołączeniem Indii i Ekwadoru w zeszłym miesiącu, obecnie jest 27 sygnatariuszy, w tym Polska.
Źródło: Space.com , Space24.pl
Artystyczna wizja statku Orion. Ilustracja: Lockheed Martin via flickr.com
Ilustracja: ESA/Foster + Partners [esa.int]
SPACE24
https://space24.pl/polityka-kosmiczna/swiat/europejscy-astronauci-poleca-na-ksiezyc

 

Europejscy astronauci polecą na Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brąz dla rakiety „Chrząszcz” z Politechniki Gdańskiej
2023-07-13.
Międzynarodowy konkurs Spaceport America Cup 2023 w kategorii 10k SRAD hybrid/liquid & other był bardzo owocny dla polskich drużyn. Zdobyliśmy trzy kolejne miejsca, w tym dwa medale. Srebro przypadło PWr in Space z Wrocławia, brąz otrzymała rakieta R6 Chrząszcz KN SimLE z Politechniki Gdańskiej. A tuż za podium uplasowała się drużyna AGH Space Systems z Krakowa.
Rakieta R6 Chrząszcz zbudowana przez zespół rakietowy Koła Naukowego SimLE Politechniki Gdańskiej, zajęła trzecie miejsce w kategorii 10k SRAD hybrid/liquid & other w międzynarodowych zawodach Spaceport America Cup, odbywających się w miejscowości Las Cruces w Nowym Meksyku w dniach 19-24 czerwca 2023 r.
Zespół zdobył uznanie sędziów podczas prezentacji w segmencie ładunku badawczego (payload), który polega na badaniu wpływu przeciążeń podczas lotu rakiety na reakcje chemiczne wybranych enzymów. Chrząszcz przeszedł pozytywnie wstępny przegląd dopuszczający do startu w konkursie. Dodatkowo spośród wszystkich drużyn w kategorii 10k SRAD hybrid/liquid & other SimLE zebrało najwięcej punktów za Design & Build.
Pomimo, że rakiecie nie udało się wystartować, ze względu na problemy techniczne, sędziowie przyznali zespołowi trzecie miejsce i brązowy medal.
Przygoda Koła Naukowego SimLE w międzynarodowym konkursie rakietowym Spaceport America Cup (SAC) zaczęła się na jesieni 2019 r. Zespół rakietowy KN SimLE, czyli SimBA, postanowił wystartować w edycji zawodów w roku 2020 ze swoją pierwszą dużą rakietą – później nazwaną R4.
Ponieważ SAC 2020 zostało odwołane z powodu epidemii COVID, rakieta R4 odbyła swój debiutancki lot na Lotach Rakiet Eksperymentalnych na jesieni 2020 r. Ponad czterometrowa rakieta, o średnicy 110 mm, napędzana zmodyfikowanym, dzięki współpracy z PTR, silnikiem hybrydowym SF4 wzniosła się na wysokość 2836 metrów, a następnie została odzyskana na spadochronie.
W roku 2021 powstała rakieta R5, znacznie większa od R4. Jej średnica wynosiła 153 mm. Celem było umożliwienia transportu w niej ładunku naukowego o wymiarach CubeSata. Zawody SAC 2021 odbyły się zdalnie, a zespół SimLE zajął miejsce w środku stawki.
W ramach przygotowań do SAC 2022, zbudowana została rakieta R6, z zewnątrz bliźniaczo podobna do R5, jednak zawierająca wiele usprawnień technicznych. Zespół wziął udział w zawodach odbywających się w Nowym Meksyku w USA, podczas których zajął 4 miejsce w swojej kategorii. I to pomimo niesprzyjających warunków organizacyjnych, jak można przeczytać na stronie koła SimLE.
Aby mieć pełen obraz sukcesu na Spaceport America CUP 2023, należy wspomnieć o drugim miejscu PWr in Space. I warto jeszcze dodać, że rakieta hybrydowa 3-TTK+, zbudowana przez AGH Space Systems, jest czwartą na świecie i trzecią w Polce studencką rakietą hybrydową w kategorii lotu na 10 000 stóp.
Foto: 1. Zespół SimLE w Nowym Meksyku, 2. Zespół AGH Space Systems
Źródło: SimLE, AGH Space Systems
Paweł Z. Grochowalski
URANIA
Fot: Zespól SimLE w Nowym Meksyku
Fot: Zespół AGH Space System na SAC 2023
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/braz-dla-rakiety-chrzaszcz-z-politechniki-gdanskiej

Brąz dla rakiety Chrząszcz z Politechniki Gdańskiej.jpg

Brąz dla rakiety Chrząszcz z Politechniki Gdańskiej2.jpg

Brąz dla rakiety Chrząszcz z Politechniki Gdańskiej3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwarty wykład prof. Aleksandra Wolszczana podczas EAS w Krakowie
2023-07-13.
W piątek 14 lipca w ramach spotkania European Astronomical Society wykład otwarty wygłosi odkrywca pierwszych planet pozasłonecznych - prof. Aleksander Wolszczan.
Wykład prof. Aleksandra Wolszczana zatutułowany; Planety poza Układem Słonecznym: 30 lat później odbędzie się 14 lipca 2023 roku o godzinie 19:00 w sali S2 w ICE Kraków. Profesor Wolszczan przybliży historię poszukiwań planet poza Układem Słonecznym, przypomni odkrycie układu planetarnego wokół gwiazdy neutronowej oraz odnalezienie pierwszej planety krążącej wokół gwiazdy podobnej do Słońca. Podsumuje też stan badań planet pozasłonecznych.

Osoby chętne do udziału w wykładzie proszone są o zgłoszenia na adres: [email protected]. Bez zgłoszenia wejście będzie możliwe jedynie w razie wolnych miejsc.

10 lipca Kraków stał się stolicą europejskiej astronomii. European Astronomical Society Annual Meeting (EAS) to konferencja organizowana przez Europejskie Towarzystwo Astronomiczne. W tym roku, z okazji 550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika, została zorganizowana w Krakowie. W konferencji uczestniczy ponad półtora tysiąca naukowców z całego świata.
Jak udało się odkryć pierwsze planety pozasłoneczne?
Polski naukowiec, wykorzystując radioteleskop w Arecibo, zaobserwował w 1992 roku planety okrążające pulsara PSR 1257+12 znajdującego się w Gwiazdozbiorze Panny. Pulsary to szczególny rodzaj gwiazd neutronowych, niezwykle gęstych pozostałości po śmierci masywnych gwiazd. Obracając się w wysoką prędkością pulsary wysyłają pulsujące sygnały radiowe.

Profesor Aleksander Wolszczan zajmował się poszukiwaniem i badaniem nowych pulsarów. Odkrycie planet wokół tak egzotycznego obiektu było ogromnym zaskoczeniem.
,, Jeśli możesz znaleźć planety wokół gwiazdy neutronowej, planety muszą być praktycznie wszędzie.
Prof. Aleksander Wolszczan, Uniwersytet Stanu Pensylwania
Odkrycie dokonane przez zespół profesora Aleksandra Wolszczana zostało uznane przez czasopismo "Nature" jako jedno z 15 najbardziej przełomowych odkryć w dziedzinie fizyki. Magazyn "Astronomy" wyróżnił zaobserwowanie pierwszych planet pozasłonecznych na liście 25 najważniejszych odkryć astronomicznych wszechczasów.
Profesor Aleksander Wolszczan jest pionierem odkrywania planet pozasłonecznych. Fot. PAP/Leszek Szamański
Planety wokół pulsara - Astronarium odc. 21
https://www.youtube.com/watch?v=CnDFm16VQ6A
TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71260274/otwarty-wyklad-prof-aleksandra-wolszczana-podczas-eas-w-krakowie

Otwarty wykład prof. Aleksandra Wolszczana podczas EAS w Krakowie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto nową najjaśniejszą planetę
2023-07-13.EK.KAS.
Jak podaje Europejska Agencja Kosmiczna, kosmiczny teleskop Cheops sfotografował niezwykłą planetę okrążającą gwiazdę, odległą o 260 lat świetlnych od Ziemi. Ultragorący glob pokryty jest chmurami z metali, w tym z tytanu. To najjaśniejsza planeta, jaką udało się wykryć.
Jak poinformowała ESA, planeta odbija aż 80 proc. padającego na nią światła. Tymczasem Wenus – uznawana dotychczas za najjaśniejszą – odbija 75 proc. światła.
Daleki glob wykryty został przed trzema laty przez amerykańskie obserwatorium kosmiczne TESS, a teraz Cheops przyjrzał się planecie dokładniej. Jak się okazuje, obiekt o wielkości podobnej do Neptuna jest wyjątkowo jasny z powodu chmur złożonych z cząstek krzemu i metali, w tym tytanu. Chmury są wynikiem temperatury sięgającej 2 tys. st. C.
Planeta okrąża macierzystą gwiazdę tak blisko, że „rok” trwa na niej zaledwie 19 godzin.
Wyobraźmy sobie płonący świat, położony blisko swojej gwiazdy, z ciężkimi chmurami z metali unoszącymi się wysoko i spadającymi w dół w postaci kropli tytanu” – powiedział James Jenkins, astronom z chilijskiego Uniwersytetu Diego Portalesa, autor pracy opublikowanej na łamach periodyku „Astronomy & Astrophysics”.
Naukowcy wyjaśniają, że atmosfera planety jest tak przesycona oparami krzemu i metali, że zaczynają się one skraplać, podobnie jak na Ziemi dzieje się to z parą wodną.
Zagadka dla naukowców
Istnienie tego globu to dla ekspertów zagadka.
Do tej pory wszystkie planety znajdowane tak blisko gwiazd były albo znacznie większymi gazowymi olbrzymami (tzw. gorące Jowisze), albo wielokrotnie mniejszymi skalistymi planetami o rozmiarach mniejszych od Ziemi.
„To planeta, która nie powinna istnieć. Spodziewalibyśmy się, że w przypadku planet takich jak ta, gwiazda zerwie całą atmosferę, zostawiając tylko nagą skałę" – podkreśla Vivien Parmentier z Obserwatorium Lazurowego Wybrzeża, współautor publikacji.
Badacze podejrzewają, że to właśnie niezwykłe chmury pozwoliły atmosferze planety przetrwać. Ponieważ odbijają tak wiele promieniowania, zapobiegają jeszcze większemu nagrzewaniu się globu.
Z drugiej strony metaliczne i krzemowe cząstki są relatywnie ciężkie i trudniej jest je usunąć przez gwiezdny wiatr i promieniowanie.

Do obserwacji planety naukowcy posłużyli się pewnym trikiem.
Ponieważ chcieli zmierzyć ilość odbijanego przez nią światła, obserwowali jej macierzystą gwiazdę w momencie, gdy planeta się za nią chowała. Ze względu na odbite światło, nieznacznie rosła wtedy jasność duetu.
Taka obserwacja było możliwa tylko dzięki precyzji Cheopsa i jego zdolności do działania o dowolnym czasie – podkreślają badacze.
„Cheops to pierwsza w historii misja kosmiczna przeznaczona do śledzenia i charakteryzacji wcześniej wykrytych egzoplanet. W przeciwieństwie do dużych misji przeglądowych skupiających się na odkrywaniu nowych układów planetarnych Cheops ma wystarczającą elastyczność, aby móc szybko skupić się na interesujących astronomów celach i osiągnąć zasięg oraz precyzję, które często po prostu nie są osiągalne innymi sposobami" – mówi naukowiec z programu Cheops Maximilian Günther.
Kosmiczny teleskop Cheops sfotografował niezwykłą planetę (fot. TT/@ESA_CHEOPS)
źródło: PAP
TVP INFO
https://www.tvp.info/71265469/teleskop-kosmiczny-cheops-pokazal-najjasniejsza-odkryta-dotychczas-planete

Odkryto nową najjaśniejszą planetę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elektrony zapoczątkowały narodziny Wszechświata?
2023-07-13.
To niezliczona liczba protonów, elektronów i neutronów z ich odpowiednikami w antymaterii mogła utworzyć Wszechświat.
Wszechświat tworzy materia, antymateria, energia, ciemna energia i ciemna materia. Ale stało się tak dopiero po Wielkim Wybuchu. To co było przedtem jest przedmiotem badań i sporów fizyków. Wielki Wybuch jest jednak faktem. Od tego czasu, czyli około 14 miliardów lat temu Wszechświat się rozszerza. W międzyczasie powstały gwiazdy, planety i księżyce formujące miliardy galaktyk. W czasie ochłodzenia się i rozszerzania Wszechświata cząstki materii i antymaterii takie jak protony, elektrony i neutrony zderzały się ze sobą oraz nawzajem unicestwiały. Działo się tak, ponieważ cząstki antymaterii mają przeciwny ładunek elektryczny. Pozostawały fotony i rozbłyski światła. Końcem Wszechświata byłoby wzajemne unicestwienie materii i antymaterii. To spowodowałoby również, że nigdy na Ziemi nie pojawiliby się ludzie. Dlatego we Wszechświecie musi zachodzić przewaga materii, czyli cząstek takich jak protony, neutrony i elektrony, z których powstały atomy, cząsteczki, gwiazdy, planety, galaktyki a w końcu i ludzie.
,, Jeśli we Wszechświecie zachodziłaby symetria w ilości materii i antymaterii byłby on jedynie światłem.
Eric Cornell, Narodowy Instytut Standaryzacji i Technologii
Naukowiec zadaje więc sobie pytanie po co jest asymetria? Tym bardziej, że teorie i równania matematyczne raczej wskazują na równowagę. Ale teoretycy cząstek elementarnych chętniej mówią o asymetrii. Na to jednak nie ma dowodów. Dlatego dowodem pozostaje matematyka.
Fizyka eksperymentalna znajduje jednak podpowiedź. To przewaga elektronów może zapewniać asymetrię w ilości materii i antymaterii. Przełomowego pomiaru dokonali naukowcy z Narodowego Instytutu Standaryzacji i Technologii Uniwersytetu w Colorado Boulder. Dzięki temu udało się dowiedzieć, że to większa liczba elektronów może wyjaśniać, dlaczego we Wszechświecie jest więcej materii niż antymaterii.
,, Nagle okazuje się, że jest coś, od czego zależy Wszechświat i pytanie brzmi – dlaczego?
Eric Cornell, Narodowy Instytut Standaryzacji i Technologii
Jedną z możliwości uzyskania dowodu na hipotezę asymetrii we Wszechświecie jest elektryczny moment dipolowy elektronu, czyli inaczej mówiąc miara zdolności cząsteczki do orientacji w zewnętrznym polu elektrycznym. Każdy elektron ma bowiem ładunek elektryczny ujemny wytwarzający pole elektryczne. Moment dipolowy wskazuje jak rozmieszczone są ładunki pomiędzy południowym a północnym kierunkiem działania pola. Każdy pomiar wskazujący, że elektryczny moment dipolowy jest większy niż zero potwierdza asymetrię. Wówczas elektron przybiera kształt bardziej owalny niż okrągły. Ale nikt nie wie jak małe jest to odchylenie.
To odkrycie stanowi przyczynek do weryfikacji twierdzeń matematycznych, aby bardziej odpowiadały rzeczywistości. Jednocześnie trwa poszukiwanie miejsc asymetrii, aby zrozumieć skąd pochodzi. Jednak to elektrony są podstawowymi cząstkami i ich asymetria mówi nam o ilości materii i antymaterii we Wszechświecie.
Przeczytaj także: ,,Co wiemy o antymaterii?".
źródło: NIST
Wielki Wybuch doprowadził do narodzin Ziemi. Fot. Getty Images
TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71261659/elektrony-zapoczatkowaly-narodziny-wszechswiata

Elektrony zapoczątkowały narodziny Wszechświata.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda żłobek gwiazd. Niesamowite zdjęcie z teleskopu Jamesa Webba
2023-07-13.

Bogdan Stech
AUTOR

Teleskop kosmiczny Jamesa Webba uczcił swój pierwszy rok naukowych odkryć, prezentując wgląd w narodziny gwiazd podobnych do Słońca. Dzięki zbliżeniu na mgławicę Ro Ophiuchi, najbliższego nam regionu tworzenia się gwiazd, Webb odkrył około 50 młodych gwiazd, z których wiele ma masę podobną do naszego Słońca. Pierwsze rocznicowe zdjęcie z teleskopu kosmicznego Jamesa Webba przedstawia narodziny gwiazd jak nigdy dotąd, pełne szczegółowej, impresjonistycznej faktury.
Co pokazuje nowe zdjęcie z Kosmicznego Teleskop Jamesa Webba?
Nowe zdjęcie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba pokazuje region tworzenia się gwiazd w mgławicy Ro Ophiuchi, położonej około 427 lat świetlnych od Ziemi, która jest najbliższym nam takim miejscem. Jest to stosunkowo mały i spokojny żłobek gwiazd, choć zdjęcie sprawia odmienne wrażenie. Na zdjęciu widać około 50 młodych gwiazd, z których wszystkie mają masę podobną do Słońca lub mniejszą. Najciemniejsze obszary są najgęstsze, gdzie gruby pył otacza jeszcze kształtujące się protogwiazdy. Ogromne dwubiegunowe dżety z molekularnego wodoru, przedstawione na czerwono, dominują na zdjęciu, przebiegając poziomo przez górną część i pionowo po prawej stronie.
Dżety te są wynikiem silnych pól magnetycznych i silnych wiatrów gwiazdowych, które wystrzeliwują materię z dysków otaczających młode gwiazdy. Dżety te uderzają w otaczający międzygwiazdowy gaz i podgrzewają go do wysokich temperatur, powodując świecenie molekularnego wodoru. Niektóre gwiazdy wykazują charakterystyczny cień dysku okołogwiazdowego, który stanowi materiał do przyszłych systemów planetarnych.
Zdjęcie Webba pokazuje nam niezwykły poziom szczegółowości i tekstury tego regionu tworzenia się gwiazd. Dzięki temu możemy lepiej badać procesy fizyczne i chemiczne zachodzące podczas narodzin gwiazd podobnych do naszego Słońca. Zdjęcie to jest również pięknym przykładem artystycznego uroku wszechświata i jego niezwykłej różnorodności kolorów i kształtów.
Moim zdaniem to jedno z najpiękniejszych zdjęć kosmosu, jakie do tej pory widziałem. Liczba szczegółów, kolory i dynamika tej fotografii konkurować mogą śmiało ze słynnymi Filarami Stworzenia, kolumnami pyłu międzygwiezdnego uchwyconymi w 1995 r. przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a.
Co to jest Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba?
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba to najpotężniejszy i najbardziej zaawansowany teleskop kosmiczny w historii ludzkości. Jest to wspólny projekt NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej (CSA). Webb został wystrzelony w kosmos 25 grudnia 2021 roku i po kilku miesiącach testów i kalibracji rozpoczął swoją misję naukową. 11 i 12 lipca 2022 NASA opublikowała pierwsze zdjęcia zrobione przez teleskop.
Webb jest następcą słynnego teleskopu Hubble'a, który działa od ponad 30 lat i dostarczył nam niezliczone obrazy i dane o wszechświecie. Webb jest jednak znacznie większy i potężniejszy niż Hubble. Ma lustrzaną powierzchnię o średnicy 6,5 metra, czyli ponad dwukrotnie większą niż Hubble'a, co pozwala mu zbierać więcej światła i lepiej rozróżniać szczegóły. Webb pracuje również w zakresie podczerwieni, co oznacza, że może widzieć obiekty i zjawiska niewidoczne dla ludzkiego oka lub teleskopów pracujących w zakresie widzialnym. Dzięki temu Webb może zaglądać za zasłony pyłu i gazu, które ukrywają tajemnice wszechświata.
Jakie są cele naukowe Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba?
Webb ma cztery główne cele naukowe:
•    Zbadanie początków wszechświata i pierwszych galaktyk, które się w nim uformowały.
•    Zbadanie ewolucji galaktyk i ich różnorodności w czasie i przestrzeni.
•    Zbadanie narodzin gwiazd i planetarnych systemów oraz poszukiwanie warunków sprzyjających życiu.
•    Zbadanie atmosfer planet pozasłonecznych i poszukiwanie śladów życia.
W ciągu pierwszego roku swojej misji naukowej Webb zrealizował wiele z tych celów, dostarczając nam niesamowitych obrazów i danych z różnych zakątków wszechświata.
Rocznicowe zdjęcie teleskopu Webba przedstawiające mgławicę Ro Ophiuchi. Fot. NASA/ESA/CSA, STScI, Klaus Pontoppidan (STScI)
Pierwsze zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba i udostępnione przez NASA. Przedstawia jak dotąd najgłębszy i najostrzejszy obraz w podczerwieni odległego Wszechświata. Znana jako pierwsze głębokie pole Webba, to gromada galaktyk SMACS 0723, w której roi się od tysięcy galaktyk.
https://spidersweb.pl/2023/07/webb-pierwsza-rocznica.html

Tak wygląda żłobek gwiazd. Niesamowite zdjęcie z teleskopu Jamesa Webba.jpg

Tak wygląda żłobek gwiazd. Niesamowite zdjęcie z teleskopu Jamesa Webba2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było sobie życie? Perseverance znalazł na Marsie związki organiczne!

2023-07-13. Daniel Górecki
Łazik Perseverance znalazł dowody na obecność związków organicznych w kraterze Jezero, o czym dowiadujemy się z nowej publikacji na łamach magazynu Nature. Czy to potwierdzenie życia na Czerwonej Planecie?

Już sam tytuł "Różnorodne związki organiczno-mineralne w kraterze Jezero na Marsie" mówi wiele na temat nowej publikacji w Nature, ale mówiąc wprost - Perseverance znalazł na Marsie materię organiczną. Łazik bada wspomniany krater od lutego 2021 roku, bo naukowcy uważają, że kiedyś znajdowało się tu jezioro utworzone przez delty rzeczne, więc jeśli na Marsie było życie, jest to jeden z najbardziej prawdopodobnych regionów odnalezienia jego pozostałości.
Coraz więcej dowodów na potencjalne życie Marsie
I chociaż związki organiczno-mineralne same w sobie nie są jeszcze dowodem życia na Czerwonej Planecie, bo mogły rozwinąć się również w sposób niebiologiczny, to wyniki badań wskazują na zaskakująco złożone warunki organiczne dla "kluczowych elementów budulcowych życia". Co więcej, to nie pierwszy raz, gdy cząsteczki organiczne zostały wykryte na tej planecie, bo łazik Curiosity znalazł je również w kraterze Gale, ale odkrycie sugeruje, że cegiełki życia mogą być szeroko rozpowszechnione na Marsie i dostarczane przez różne mechanizmy formowania (co zwiększa też nasze szanse na ich obecność w pobranych przez łazik próbkach).

Mars mógł mieć podobną wczesną historię geologiczną jak Ziemia, więc wykorzystujemy naszą wiedzę o życiu na Ziemi, gdzie szukać potencjalnych dowodów na istnienie życia na Marsie w przeszłości. Mapowanie materii organicznej pozwala lepiej zrozumieć, czy marsjański obieg węgla jest podobny, czy inny niż ziemski, a także potencjał Marsa do przyjmowania życia
wyjaśnia jeden z autorów, Joseph Razzell Hollis z Muzeum Historii Naturalnej.

Badacze dodają też, że łazik odkrył te związki organiczno-mineralne w formacjach Máaz i Séítah za pomocą instrumentu o nazwie Scanning Habitable Environments with Raman and Luminescence for Organics and Chemicals (SHERLOC), czyli spektrometru ramanowskiego, wykorzystującego obrazowanie w małej skali i laser UV do mapowania cząsteczek organicznych i minerałów na powierzchni skał, który został zaprojektowany specjalnie dla misji Mars 2020.
Czy na Marsie jest woda?
Dokładne cząsteczki nie zostały jeszcze zidentyfikowane, ale obie formacje wykazują oznaki zmian wodnych - wskazuje to, że woda mogła odgrywać rolę w ich tworzeniu, co jest kolejnym kluczowym warunkiem sprzyjającym życiu, ale jednocześnie nie wyglądają tak samo pod względem liczby, rodzaju i powiązań mineralnych możliwych sygnałów organicznych, więc ich historia musiała się różnić gdzieś po drodze. Oznacza to, że Czerwona Planeta mogła mieć znacznie aktywniejszą przeszłość, niż sądziliśmy, co może mieć znaczące implikacje dla poszukiwań obcych form życia.
Nasze wyniki potwierdzają obserwacje z poprzednich misji robotów na Marsie, że Czerwona Planeta była kiedyś bogata w materię organiczną, związki złożone głównie z węgla i wodoru i że część tej materii organicznej można nadal wykryć miliardy lat później. Każde wykrycie, każda obserwacja daje nam nieco więcej informacji, które przybliżają nas do zrozumienia historii Marsa i tego, czy w przeszłości mógł on podtrzymywać życie
dodaje Hollis.
Niestety na kolejny etap badań musimy jeszcze poczekać, bo aby wyciągnąć dalsze wnioski na temat pochodzenia znalezionej materii organicznej, musimy przetransportować próbki do ziemskich laboratoriów, gdzie naukowcy mogą użyć bardziej zróżnicowanego zestawu narzędzi o wyższej czułości, a misja Mars Sample Return (MSR) ma wystartować do końca dekady.

Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość, ale naukowcy są przekonani, że warto:
"Do tej pory jedynymi skałami marsjańskimi, jakie kiedykolwiek mogliśmy badać na Ziemi, były meteoryty. Zdobycie nienaruszonych skał marsjańskich, starannie przechowywanych i chronionych przed skażeniem, będzie nieocenione dla planetologii" - podsumowuje Hollis w wywiadzie dla Newsweeka.
Coraz bliżej potwierdzenia życia na Marsie. Te dowody mówią wiele /123RF/PICSEL

INTERIA.
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-bylo-sobie-zycie-perseverance-znalazl-na-marsie-zwiazki-orga,nId,6899791

Było sobie życie Perseverance znalazł na Marsie związki organiczne!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy w Polsce raport o IT w sektorze kosmicznym
2023-07-14. Redakcja
Bardzo ważny raport związany z polskim sektorem kosmicznym.
Do 2040 roku globalna wartość sektora kosmicznego może wynieść nawet 1,1 biliona dolarów. Jedną z najważniejszych gałęzi branży space jest obszar IT. Sektor kosmiczny w Polsce liczy około 100 firm, a niemal każda z nich zatrudnia specjalistów IT. Rodzime firmy rozwijają i współtworzą programy obserwacji satelitarnej Ziemi czy systemy nawigacji, pracując przy międzynarodowych projektach dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i NASA. Pierwszy w kraju raport dotyczący IT w polskim sektorze kosmicznym przedstawia obecną sytuację i dalsze perspektywy rozwoju tego obszaru rynku.
Raport został stworzony przez ekspertów Planet Partners i Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego (ZPSK), na zlecenie Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. (ARP). Badanie objęło 25 przedsiębiorstw zrzeszonych w ZPSK i zatrudniających ponad 1 500 osób.
Choć opinia publiczna najczęściej słyszy o projektach rakiet nośnych i satelitów, to kluczowym obszarem rozwoju w projektach kosmicznych stał się obszar IT. Nieustający postęp technologiczny i zależność od poprawnie działających usług IT nie mogły ominąć najbardziej innowacyjnego sektora gospodarki – sektora space. Oprogramowanie stanowi fundament poprawnego funkcjonowania systemów, a od rozwiązań IT zależy sukces wielu misji kosmicznych.
Rodzime spółki już teraz dostarczają innowacyjne technologie IT dla Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT), ESA oraz koncernów z branży kosmicznej, lotniczej, a także bezpieczeństwa i obronności. Polscy specjaliści współtworzą też europejskie systemy bezpieczeństwa kosmicznego, biorąc udział w opracowywaniu systemu Galileo drugiej generacji (Europejskiego Systemu Nawigacji Satelitarnej), czy też uczestnicząc w programie Copernicus służącym do obserwacji Ziemi. Są w stanie dostarczać kompleksowe rozwiązania, a przykładem może być odbiornik nawigacji satelitarnej (GNSS) dla szybko rozwijającego się rynku mikro- i nanosatelitów, opracowany w całości w naszym kraju przez firmę GMV. Polska spółka CloudFerro natomiast odgrywa kluczową rolę w Copernicus Data Access Service – największym publicznym repozytorium danych z satelitarnych obserwacji Ziemi na świecie.
– Przeprowadzona w naszym raporcie analiza wskazuje na doświadczenie i ogromny potencjał obszaru IT w polskim sektorze kosmicznym. Udział w największych międzynarodowych projektach udowadnia, że firmy z naszego kraju są konkurencyjne na rynku światowym – mówi Paweł Pacek, Dyrektor Biura Rozwoju Technologii w Agencji Rozwoju Przemysłu SA. – Ostatnimi laty widać też duże zainteresowanie kursami przysposabiającymi do realizacji projektów w sektorze kosmicznym takimi jak Space Engineering czy Space Economics. Szybki rozwój polskich firm IT w sektorze kosmicznym powoduje, że pracownicy z tej branży chcą się ciągle rozwijać i poszerzać wiedzę – dodaje Pacek.
W raporcie przeanalizowano obszary usług IT świadczonych przez polskie firmy. Ankietowani najczęściej wskazywali Data Processing (62%), Earth Observation (52%), oraz On Board Software (48%). Sektor komiczny szeroko wykorzystuje najnowsze technologie IT takie jak: AI, Machine Learning, Big Data czy Internet Rzeczy (IoT). Specjaliści często wskazywali również na obszar Cybersecurity.
– Dane opisujące aktualnie realizowane projekty kosmiczne polskich firm IT przykuwają uwagę i robią wrażenie. W Polsce tworzy się oprogramowanie do satelitów, moduły oprogramowania umożliwiające m.in. precyzyjne lądowanie na Księżycu, wykonywanie automatycznych operacji na orbicie Ziemi, oprogramowanie wykorzystujące sygnał nawigacji satelitarnej, czy też oprogramowanie do przetwarzania danych satelitarnych – mówi Paweł Wojtkiewicz, Dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV, a także prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego zrzeszającego 70 firm, w tym także przedsiębiorstwa z sektora IT.
– Celem badania było również określenie specyfiki zatrudnienia w branży IT, realizującej projekty kosmiczne w Polsce. Wyróżnikiem jest niewątpliwie jej stabilność – 87% respondentów nie zmieniło miejsca pracy od 2 lat lub więcej, z czego aż 56% pracowników ma doświadczenie na poziomie powyżej 5 lat – podkreśla Łukasz Wilczyński, współautor oraz ekspert Planet Partners. – Stabilność miejsc pracy i realizacja projektów dla kluczowych podmiotów na świecie dobrze rokują na przyszłość i sprawiają, że praca w space IT ma ogromny potencjał na rozwój – podsumowuje.
Pełną wersję raportu można znaleźć tutaj.
(ZPSK, PlP)
https://kosmonauta.net/2023/07/pierwszy-w-polsce-raport-o-it-w-sektorze-kosmicznym/

Pierwszy w Polsce raport o IT w sektorze kosmicznym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024