Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Ilu astronautów potrzeba, by wymienić żarówkę na Marsie? Naukowcy policzyli

2023-08-25. Karolina Majchrzak
Badacze sprawdzili, ile dokładnie osób wymaganych jest do założenia i utrzymania kolonii na Czerwonej Planecie. Podana przez nich liczba jest zaskakująco niska.

Ile osób potrzeba do założenia kolonii na Marsie?
Wygląda na to, że do zbudowania i utrzymania kolonii na Marsie wystarczy ok. 20 astronautów, co jest zdecydowanie niższą liczbą niż sugerowane wcześniej 100 do 500 osób. Amerykańscy naukowcy, m.in. Uniwersytetu George'a Masona w USA, dokonali przeglądu poprzednich badań i biorąc pod uwagę wiele różnych zmiennych, uznali, że pierwotne wyliczenia były mocno przeszacowane.
Ich nowa analiza, opublikowana w magazynie arXiv, wzięła dodatkowo pod uwagę ludzkie zachowania społeczne i psychologiczne, a także ciągłość interakcji między ludźmi. Na tej podstawie udało się ustalić, że do zbudowania i utrzymania kolonii kosmicznej na Marsie wystarczą zaledwie 22 osoby.
Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo zaplanowanych na wiele najbliższych lat misji badawczo-eksploracyjnych, zbudowanie jakiegokolwiek habitatu na powierzchni Czerwonej Planety będzie ekstremalnie trudnym wyzwaniem inżynieryjnym.
Szczególnie że niegościnna natura planety wymaga, aby wszelkie budowane tam siedliska były w dużej mierze samowystarczalne. Oprócz wydobywania kilku podstawowych minerałów i wody, przyszli osadnicy na Marsie będą zależni od dostaw z Ziemi, a także artykułów pierwszej potrzeby wytwarzanych na miejscu przy użyciu zaawansowanych technologii (np. rozkładanie marsjańskiej wody na tlen do oddychania i wodór na paliwo).

Mars to kierunek w jedną stronę. Kto poleci?
Naukowcy twierdzą, że przyszli koloniści będą musieli również stawić czoła wyzwaniom psychologicznym i ludzkim. W nowym badaniu starali się więc lepiej zrozumieć interakcje behawioralne i psychologiczne przyszłych marsjańskich kolonistów.

Staramy się zidentyfikować obszary do rozważenia przy planowaniu kolonii, a także zaproponować minimalną początkową wielkość populacji wymaganą do stworzenia stabilnej kolonii
napisali w badaniu.

W związku z tym przeanalizowali wcześniejsze dane dotyczące zespołów o wysokiej wydajności pracujących w izolowanych i obciążonych środowiskach, takich jak łodzie podwodne, eksploracja Arktyki i Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, aby modelować rodzaje interakcji zachodzących między osobami o czterech różnych profilach psychologicznych (neurotyczny, reaktywny, społeczny lub ugodowy).

Symulowali m.in. przetrwanie siedlisk ludzkich na Marsie w różnych warunkach pracy, w tym w sytuacjach, gdy na kolonię wpływają zdarzenia globalne, jak wypadki lub opóźnienia w zaopatrzeniu Ziemi.
Efekty? Doszli do wniosku, że "początkowa populacja wynosząca 22 osoby stanowiła minimum wymagane do utrzymania żywotnej wielkości kolonii w dłuższej perspektywie". Odkryli również, że typ osobowości "ugodowy", powiązany z ogólnie większą empatią, miał większe szanse na przeżycie, podczas gdy osoby o psychologii "neurotycznej" umierały znacznie częściej.

Kolonizacja Marsa przez ludzi może kiedyś okazać się faktem. Ilu astronautów będzie potrzeba do utrzymania siedliska? /123RF/PICSEL

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-ilu-astronautow-potrzeba-by-wymienic-zarowke-na-marsie-nauko,nId,6979082

Ilu astronautów potrzeba, by wymienić żarówkę na Marsie Naukowcy policzyli.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze schwytanej asteroidy można w krótkim czasie zrobić stację kosmiczną. Czy to jest bezpieczne?
Autor: admin (2023-08-25)
Kolonizacja kosmosu stanowi dla naukowców i inżynierów fascynujące, choć pełne wyzwań przedsięwzięcie. Kluczowe problemy takie jak wpływ niskiej grawitacji na ludzki organizm czy niebezpieczne promieniowanie kosmiczne stały się celem wielu badań. W świecie nauki pojawiają się coraz bardziej odważne koncepcje rozwiązujące te wyzwania, a jednym z nich jest pomysł przekształcenia asteroidy w funkcjonalną stację kosmiczną.
David W. Jensen, emerytowany technik z Rockwella Collinsa, postuluje w swoim artykule na serwisie arXiv, że poprzez użycie samoreplikujących się robotów asteroida może zostać przekształcona w zamieszkiwalne środowisko w ciągu zaledwie 12 lat. Koszt tego przedsięwzięcia? Około 4,1 miliarda dolarów – sumą niewielką biorąc pod uwagę skalę projektu.
Jensen wskazuje na asteroidę Atira jako idealnego kandydata dla swojego planu. Jest to obiekt bliski Ziemi o średnicy 4,8 km, zbudowany głównie z kamienia i posiadający własnego, mniejszego satelitę o wielkości około 1 km.
 Główną innowacją jest plan wykorzystania materiałów asteroidy do budowy stacji kosmicznej. Zakładając konstrukcję toroidalną, zewnętrzna krawędź stacji miałaby zapewnić ochronę przed promieniowaniem i mikrometeorytami. Wewnątrz, wielopoziomowe pomieszczenia mogłyby pomieścić znaczny kontyngent ludzi.
Ważnym technicznym wyzwaniem jest dostosowanie prędkości obrotu asteroidy tak, aby wewnętrzna grawitacja była zbliżona do ziemskiej. Obecny obrót Atiry wynosi 3,4 godziny. Aby osiągnąć pożądaną grawitację, asteroida musiałaby obracać się co 105 sekund.
Jensen zakłada również, że roboty używane w tym projekcie mogłyby być wielokrotnego użytku. Po zakończeniu budowy na jednej asteroidzie, mogłyby one zostać przesłane na kolejne, aby kontynuować prace.
Koncept wykorzystania asteroid jako stacji kosmicznej nie jest nowy. Już w 1903 roku Konstantin Ciołkowski sformułował podobny pomysł. Propozycja Jensena może jednak stanowić krok milowy ku jego realizacji. Jak zauważyła dr Elizabeth Howell, historyk i autorka prac o przestrzeni kosmicznej: "Propozycja Jensena otwiera obiecujące możliwości dla dalszego badania i rozwoju w tej dziedzinie."
 Innowacyjne podejście do kolonizacji przestrzeni kosmicznej za pomocą asteroid może okazać się kluczem do przyszłej ekspansji ludzkości poza Ziemię. Pomimo wielu wyzwań technicznych, które jeszcze przed nami, wizja stacji kosmicznej w asteroidzie wydaje się być krokiem bliżej realizacji.
Źródło: ZmianynaZiemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ze-schwytanej-asteroidy-mozna-w-krotkim-czasie-zrobic-stacje-kosmiczna-czy-jest-bezpieczne

Ze schwytanej asteroidy można w krótkim czasie zrobić stację kosmiczną. Czy to jest bezpieczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solar Orbiter znalazł przyczyny wiatru słonecznego. Ważne odkrycie sondy

2023-08-25. Dawid Długosz
Solar Orbiter to sonda należąca do Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz NASA, która bada Słońce od kilku lat. Dane zebrane przez statek okazały się być bardzo wartościowe. Solar Orbiter uchwycił niewielkie dżety. Naukowcy sądzą, że to zjawisko ma bezpośredni wpływ na wiatr słoneczny i go napędza.

Solar Orbiter to sonda słoneczna, która jest wspólnym projektem agencji ESA oraz NASA. Statek znajduje się w kosmosie od kilku lat i został stworzony w celu dokładniejszego zbadania gwiazdy Układu Słonecznego. Do tej pory sonda ma liczne sukcesy, a teraz przyczyniła się do kolejnego i bardzo ważnego odkrycia.
Przyczyna wiatru słonecznego odkryta przez sondę Solar Orbiter
Dane zebrane przez Solar Orbiter z wykorzystaniem Extreme Ultraviolet Imager (EUI) - zestawu teleskopów teledetekcyjnych okazały się być bardzo cenne. Naukowcy znaleźli w nich niewielkie dżety materii wyłaniające się z zewnętrznej atmosfery Słońca. Proces trwa od 20 do 100 sekund i w tym czasie wyrzucane są cząstki z prędkością aż 100 km/s. Dlaczego to odkrycie jest tak ważne?
Naukowcy twierdzą, że takie minidżety generowane przez naszą gwiazdę mają bezpośredni wpływ na wiatr słoneczny, który to napędzają. Zjawisko powstaje w wyniku ekspansji na zewnątrz plazmy z najbardziej zewnętrznej części atmosfery Słońca, czyli korony.

 "Mogliśmy wykryć te maleńkie dżety jedynie dzięki bezprecedensowym obrazom o wysokiej rozdzielczości wykonanym przez EUI" - powiedziała Lakshmi Pradeep Chitta, główna autorka artykułu na temat odkrycia.
Wiatr słoneczny potrafi przybierać niesamowite prędkości. W trakcie przelatywania przez Układ Słoneczny rozpędza się do nawet ponad 1 miliona mil na godzinę. Jego zderzenie z ziemską atmosferę powoduje bardzo spektakularne widoki w postaci zorz polarnych. Efektem ubocznym jest zakłócanie systemów łączności i GPS czy pracy sieci energetycznych.
Sonda ESA i NASA w kosmosie od kilku lat
Sonda Solar Orbiter została wystrzelona w kosmos w lutym 2020 r. Statek waży 1800 kg, z czego około 10 proc. przypada na samą osłonę termiczną, która chroni delikatne instrumenty przez działaniem wysokiej temperatury. Statek ma m.in. pozwolić na lepsze poznanie biegunów Słońca i kosztował setki mln dolarów. Najwięcej pieniędzy na ten projekt przeznaczyła Europejska Agencja Kosmiczna, w kwocie 877 mln dolarów. Warto dodać, że Solar Orbiter ma też misje poboczne i wśród nich są m.in. przeloty nad Wenus.

Sonda Solar Orbiter i Słońce /Sonda: ESA/ATG medialab; Słońce: NASA/SDO/P. Testa (CfA) /materiały prasowe

 
Niewielkie dżety odkryte przez sondę Solar Orbiter /ESA and NASA/Solar Orbiter/EUI Team /materiał zewnętrzny

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-solar-orbiter-znalazl-przyczyny-wiatru-slonecznego-wazne-odk,nId,6985151#google_vignette

Solar Orbiter znalazł przyczyny wiatru słonecznego. Ważne odkrycie sondy.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicze "drzwi" na Marsie. Sprawdzili, co się w nich kryje

2023-08-25. Filip Mielczarek
W maju ubiegłego roku, łazik Curiosity w trakcie swojej eksploracji Marsa natknął się na dziwne pęknięcie w skale. Naukowcy okrzyknęli je mianem "tajemniczych drzwi na Marsie". Teraz rozwiązano jego zagadkę.

Na zdjęciu wykonanym przez łazik Curiosity na Marsie widoczne są tajemnicze drzwi w skale. Entuzjaści teorii spiskowych ogłosili, że w końcu udało się odkryć przesłanki świadczące o istnieniu na Czerwonej Planecie inteligentnej cywilizacji, której członkowie ukrywają się przed nami w podziemnych tunelach.
Dostęp do nich miałby być przez drzwi wydrążone w skałach. Naukowcy podeszli do tych pomysłów z uśmiechem politowania, ale pomimo tego faktu, postanowili sprawdzić, czy przypadkiem nie pominą czegoś bardzo cennego. Łazik przez ostatni rok wykonywał sporo zadań.

Sprawdzili, co znajduje się w tajemniczych drzwiach
Jednym z nich była wyprawa właśnie do tajemniczych drzwi w skale. Naukowcy chcieli sprawdzić, czy przypadkiem nie znajduje się tam jakieś zagłębienie, którego zbadanie mogłoby pozwolić lepiej poznać wnętrze planety. Niestety, po zbliżeniu okazało się, że w tylnej części "drzwi" znajduje się skała, co oznacza, że są to wrota donikąd.
Naukowcy tłumaczą, że mamy tutaj do czynienia ze zwykłym pęknięciem w skale. Chociaż wygląda ono charakterystycznie, to nie jest to nic wyjątkowego. Na Marsie panują spore różnice temperatur między dniem a nocą. Pod wpływem ciepła skały się ogrzewają i nieco zwiększają objętość, schłodzone zaś kurczą. To wywołuje w nich silne naprężenia, a te wywołują pękanie.

Takich pęknięć w skałach na Marsie jest mnóstwo
— Oczywiście, może to wyglądać jak małe drzwi, ale tak naprawdę jest to naturalny obiekt geologiczny! Może po prostu wyglądać jak drzwi, ponieważ Twój umysł próbuje nadać sens nieznanemu — tak tłumaczy znalezisko zespół nadzorujący pracę łazika Curiosity.

Na Czerwonej Planecie znajduje się mnóstwo podobnych struktur, które ludziom przypominają obiekty z codziennego życia. Jest to jednak tylko złudzenie, które zwane jest pareidolią. Tutaj świetnym przykładem może być słynna "Marsjańska Twarz" sfotografowana w 1976 roku. Wielu uważało, że to dowód wizyt obcych cywilizacji na Czerwonej Planecie. Tymczasem nowe, lepszej jakości zdjęcia w innym oświetleniu ujawniły, że tajemnicza struktura jest zwykłym wzniesieniem.

 Tajemnicze "drzwi" na Marsie. Naukowcy rozwiązali ich zagadkę /NASA/JPL /materiały prasowe

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-tajemnicze-drzwi-na-marsie-sprawdzili-co-sie-w-nich-kryje,nId,6985688

Tajemnicze drzwi na Marsie. Sprawdzili, co się w nich kryje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olbrzymia czarna dziura niszczy masywną gwiazdę
2023-08-25.
Astronomowie dokonali precyzyjnego sondowania gwiazdy, która uległa rozerwaniu w wyniku zbytniego zbliżenia się do olbrzymiej czarnej dziury. W efekcie jej wnętrze zostało wyrzucone w przestrzeń kosmiczną.
Obserwatoria rentgenowskie Chandra i XMM-Newton przeprowadziły badania dotyczące ilości azotu i węgla w pobliżu czarnej dziury, która była odpowiedzialna za rozerwanie gwiazdy. Analiza tych pierwiastków wskazuje, że powstały one wewnątrz gwiazdy przed jej rozerwaniem, gdy ta zbliżyła się do czarnej dziury.

Obecnie obserwujemy wewnętrzne struktury tego, co kiedyś było gwiazdą – powiedział Jon Miller z Uniwersytetu w Michigan, który kierował badaniem. Te pozostałości stanowią wskazówki, które możemy śledzić, aby dowiedzieć się, jakiego rodzaju gwiazda doświadczyła swojego upadku.

W ostatnich latach astronomowie odkryli wiele przypadków tzw. „rozerwań pływowych”, w których ogromne siły grawitacyjne wywierane przez masywną czarną dziurę powodują rozpad gwiazdy. Efektem tego rozpadu jest wybuch, często obserwowalny w świetle optycznym, ultrafioletowym i rentgenowskim, gdy pozostałości gwiazdy są podgrzewane. Jednak to szczególne zdarzenie, o nazwie ASASSN-14li, wyróżnia się z kilku powodów.

W momencie odkrycia w listopadzie 2014 roku, ASASSN-14li była najbliższym Ziemi znanym przypadkiem zjawiska rozerwania pływowego, odległym o 290 milionów lat świetlnych. Ta bliskość umożliwiła astronomom uzyskanie niezwykle szczegółowych informacji na temat zniszczonej gwiazdy. Zespół pod kierownictwem Millera zastosował nowe modele teoretyczne, aby dokładniej oszacować ilość azotu i węgla obecnych w pobliżu czarnej dziury, w porównaniu do wcześniejszych badań. Dzięki temu uzyskano bardziej precyzyjne dane dotyczące składu chemicznego i procesów zachodzących wokół czarnej dziury.

Wykorzystanie tych teleskopów rentgenowskich jako narzędzi kryminalistycznych w kosmosie jest możliwe – powiedziała Brenna Mockler, współautorka badania z Obserwatoriów Carnegie i Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Analizując względną ilość azotu do węgla, którą znaleźliśmy, możemy wnioskować, że materiał pochodzi z wnętrza gwiazdy, która została skazana na zagładę i miała masę około trzykrotnie większą niż Słońce.

Gwiazda ASASSN-14li jest zatem jedną z najmasywniejszych – a być może najmasywniejszą – jaką astronomowie widzieli do tej pory rozerwaną przez czarną dziurę.

ASASSN-14li jest fascynującym przypadkiem, ponieważ jednym z najtrudniejszych wyzwań w przypadku zjawiska rozerwania pływowego jest możliwość określenia masy pechowej gwiazdy, co udało nam się osiągnąć w tym przypadku – powiedział Enrico Ramirez-Ruiz, współautor badania z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz. Obserwacja zniszczenia masywnej gwiazdy przez supermasywną czarną dziurę jest niezwykle fascynująca, ponieważ oczekuje się, że gwiazdy o większej masie będą występować znacznie rzadziej niż gwiazdy o niższej masie.

Na początku 2023 roku inny zespół astronomów poinformował o zdarzeniu, które nazwano „Straszną Barbie”. Według szacunków, gwiazda o masie około 14 razy większej od Słońca została zniszczona przez czarną dziurę. Jednakże, to zdarzenie jeszcze nie zostało potwierdzone jako przypadek rozerwania pływowego. Szacowanie masy gwiazdy opierało się głównie na jasności rozbłysku, a nie na szczegółowej analizie materii wokół czarnej dziury, jak w przypadku ASASSN-14li.

Innym ekscytującym aspektem wyniku ASASSN-14li jest jej znaczenie dla przyszłych badań. Astronomowie zaobserwowali umiarkowanie masywne gwiazdy, podobne do ASASSN-14li, w gromadzie gwiazd zawierającej supermasywną czarną dziurę w centrum naszej Galaktyki. To odkrycie otwiera możliwość oszacowania mas gwiazd rozerwanych pływowo, co potencjalnie daje astronomom sposób na identyfikację obecności gromad gwiazd wokół supermasywnych czarnych dziur w bardziej odległych galaktykach.

Przed tym badaniem istniało duże prawdopodobieństwo, że pierwiastki zaobserwowane w promieniowaniu rentgenowskim mogą pochodzić z gazu uwolnionego podczas wcześniejszej erupcji supermasywnej czarnej dziury. Jednakże, wydaje się, że analizowany wzór pierwiastków tutaj pochodzi od pojedynczej gwiazdy.

Wcześniejsze badanie opublikowane w 2017 roku przez Chenwie Yang z Uniwersytetu Nauki i Technologii w Hefei w Chinach wykorzystało dane UV z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a w celu wykazania, że w przypadku ASASSN-14li występuje większa ilość azotu niż węgla, jednak w mniejszej ilości niż to zostało odkryte przez zespół Millera na podstawie danych rentgenowskich. Autorzy tego badania stwierdzili również, że gwiazda jest tylko 0,6 razy masywniejsza od Słońca.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Chandra

Urania
Wizja artystyczna przedstawiająca zdarzenie rozerwania pływowego o nazwie ASASSN-14li. Źródło: NASA/CXC/Univ of Michigan/J. Miller i inni; Ilustracja: NASA/CXC/M.Weiss
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/08/olbrzymia-czarna-dziura-niszczy-masywna.html

Olbrzymia czarna dziura niszczy masywną gwiazdę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyruszyli na ISS, pozostawiając za sobą nieziemski widok
2023-08-26. Autor: as/dd Źródło: PAP, space.com

Załoga misji Crew-7 leci w stronę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jest ona wyjątkowa, ponieważ biorą w niej udział astronauci z różnych krajów i o bardzo różnych życiowych doświadczeniach. Jak pokazują zdjęcia i nagrania, sam start prezentował się nieziemsko.

Misja Crew-7 wystartowała z Centrum Kosmicznego Johna F. Kennedy'ego na przylądku Canaveral na Florydzie w sobotę o godzinie 3.27 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godzina 9.27). W przestrzeń okołoziemską wyniosła ją rakieta Falcon 9 firmy SpaceX, należącej do Elona Muska. Start na Międzynarodową Stacje Kosmiczną (ISS) został początkowo zaplanowany na piątek, ale NASA zdecydowała się na jego przełożenie o jeden dzień ze względu na dodatkowe przeglądy danych systemu podtrzymywania życia w kapsule.
"Dzięki za przejażdżkę"
Na pokładzie kapsuły transportowej Crew Dragon Endurance znalazło się czterech astronautów różnych narodowości. Dowódcą misji została reprezentująca NASA Amerykanka irańskiego pochodzenia Jasmin Moghbeli. Pilotem pojazdu został Duńczyk Andreas Mogensen z Europejskiej Agencji Kosmicznej. Towarzyszą im Japończyk Satoshi Furukawa z japońskiej agencji kosmicznej JAXA i Rosjanin Konstantin Borisow z Roskosmosu.
SpaceX, dzięki za przejażdżkę. To było niesamowite - powiedziała Moghbeli do kontroli misji SpaceX. - Może i mamy na pokładzie czterech członków załogi z czterech różnych krajów, Danii, Japonii, Rosji i Stanów Zjednoczonych, ale jesteśmy zjednoczonym zespołem ze wspólną misją - dodała.
NASA podkreśla, że na uwagę zasługują zupełnie odmienne doświadczenia życiowe członków załogi Crew-7. Rodzice Moghbeli uciekli z Iranu podczas rewolucji islamskiej w tym kraju w 1979 roku. Astronautka służyła wcześniej w amerykańskich siłach piechoty morskiej i walczyła w Afganistanie, gdzie pilotowała śmigłowce szturmowe. Mogensen pracował na platformach wiertniczych u wybrzeży Afryki Zachodniej, Furukawa był przez 10 lat chirurgiem, natomiast Borisow prowadzi szkołę nurkowania i jest w tym sporcie sędzią.
Autor:as/dd
Źródło: PAP, space.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
Start misji Crew-7PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/start-misji-crew-7-miedzynarodowa-stacja-kosmiczna-zdjecia-nagrania-7308586

Wyruszyli na ISS, pozostawiając za sobą nieziemski widok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indie pierwsze zdobywają biegun południowy Księżyca
2023-08-26.
Indie stały się czwartym krajem, który wylądował miękko na powierzchni Księżyca. Sonda Chandrayaan-3 dotknęła powierzchni Srebrnego Globu 23 sierpnia 2023 r. w pobliżu bieguna południowego.
Misja Chandrayaan-3 wystartowała 14 lipca 2023 r. Rakieta LVM3 wystrzeliła zestaw z kosmodromu Satish Dhawan. Lot trwał kilka tygodni. Aby osiągnąć orbitę okołoksiężycową wymagane było wykonanie wielokrotnie manewrów podnoszczenia orbity. W końcu 5 sierpnia moduł napędowy zestawu wyhamował w pobliżu Księżyca umieszczając się wraz z lądownikiem na wstępnej orbicie wokółksiężycowej.
W serii kolejnych 4 manewrów orbita wokół Księżyca była stopniowo zmniejszana. 17 sierpnia moduł napędowy zakończył pracę i odłączył się od lądownika. Zaczęła się ostatnia faza lotu. 18 i 19 sierpnia już przy użyciu napędu lądownika wykonano manewry wejścia na niską orbitę przed lądowaniem. Deorbitacja i manewr lądowania został wykonany 23 sierpnia.
Vikram do zejścia z orbity użył swoich czterech głównych silników. Najpierw po zejściu z orbity leciał poziomo aż do osiągnięcia wysokości 7 km. Następnie zorientował się pionowo stopniowo zmniejszając prędkość opadania przy użyciu pary z czterech głównych silników. Gdy znalazł się na wysokości 150 m zawisnął na chwilę, by oprogramowanie sondy mogło znaleźć na zdjęciach najbezpieczniejsze miejsce do lądowania i policzyć parametry lotu.
Potem lądownik kontynuował obniżanie. Krótko po tym za pomocą dwóch z czterech silników głównych miękko wylądował na powierzchni Księżyca. Nogi lądownika dotknęły księżycowego regolitu o 14:32 czasu polskiego.
Miejsce lądowania to płaskowyż na północny-zachód od Krateru Bogusławskiego. Miejsce to znajduje się na 69 st. szerokości geograficznej południowej. Na Ziemi możemy to porównać do północnych krańców Antarktydy. To pierwszy statek, który ląduje w rejonie podbiegunowym Księżyca.
Historia programu Chandrayaan
Chandrayaan-3 to już 3. indyjska misja księżycowa. Pierwsza Chandrayaan-1 składała się z orbitera, który w latach 2008 - 2009 wykonywał mapy Księżyca, ustalając skład chemiczny powierzchni i topografię terenu. Chandrayaan-1 dostarczył dowodów na istnienie cząsteczek wody w minerałach księżycowego regolitu.
W 2019 r. Indie wysłały misję Chandrayaan-2, w skład której wchodził orbiter, lądownik i niewielki łazik. Nie powiodła się misja lądowania, ale statek nadal orbituje wokół Księżyca, wykonując wieloletnią misję obserwacji powierzchni w wysokiej rozdzielczości, badania składu powierzchni, poszukiwania wody, badań korony słonecznej i środowiska kosmicznego.
Chandrayaan-3 to druga próba miękkiego lądowania Indii na powierzchni Księżyca. Tym razem zrezygnowano z orbitera. W skład zestawu wchodzą więc lądownik Vikram i niewielki łazik Pragyan, będący niemal kopią poprzednika.

Co zrobi misja Chandrayaan-3?
Misja Chandrayaan-3 potrwa tylko dwa tygodnie. Lądownik nie został przystosowany do pracy w warunkach nocy księżycowej. Przyziemił po wschodzie słońca, a dzień księżycowy trwa 14 dni. Słońce jest potrzebne do ogrzewania sprzętu misji i dostarczania energii do paneli słonecznych lądownika i łazika.
Lądownik Vikram został wyposażony w trzy instrumenty naukowe: próbnik ciepła ChaSTE do pomiaru przewodności cieplnej pod powierzchnią, sejsmometr ILSA do wykrywania wstrząsów oraz sondę Langmuira do pomiarów zimnej plazmy tuż nad powierzchnią Księżyca.
Łazik Pragyan posiada spektrometr rentgenowski APXS to pomiarów składu chemicznego i mineralnego powierzchni księżycowej oraz spektroskop LIBS do wykrywania na odległość wybranych pierwiastków w skałach i księżycowym regolicie.
W ostatnich dekadach badanie bieguna południowego Księżyca zyskuje na znaczeniu. Poprzedni hinduski lądownik Chandrayaan-2 także próbował lądować w tym obszarze, rosyjska sonda Łuna 25 również za cel miała lądowanie w tym rejonie. Misje załogowe programu Artemis za swój cel również obierają miejsca w obrębie bieguna. Dzieje się tak z kilku powodów.
Jednym z ważniejszych odkryć dotyczących Księżyca w ostatnich latach jest potwierdzenie obecności lodu wodnego w kraterach bieguna południowego. Z uwagi na ich położenie część tych kraterów pozostaje w wiecznym cieniu, co sprawia, że przeniesiony prawdopodobnie przez komety lód nie uległ sublimacji i może znajdować się w sporych ilościach. Woda będzie niezbędnym zasobem dla przyszłych misji, zarówno dla załóg jak i na potrzeby wytworzenia paliwa rakietowego do misji powrotnych czy dalszych misji np. na Marsa. Obecność wody to też oczywiście wartość naukowa sama w sobie. Informacje o składzie mineralnym tego miejsca mogą dostarczyć nowych informacji na temat historii Księżyca, procesów geologicznych, a także ewolucji naszej planety.
Obszar biegunowy Księżyca jest też bardzo zróżnicowany topograficznie. Z powodów głównie technicznych pierwszy boom eksploracji Księżyca w latach 60. i 70. skupiał się na bardziej dostępnym obszarze okołorównikowym. Najłatwiej było te miejsca sfotografować z wysoką rozdzielczością, a wysoko wznoszące się Słońce dawało dogodne warunki oświetleniowe dla prostszej elektroniki sprzed pół wieku.
Fakt istnienia zasobów wodnych i tego, że każde potęga kosmiczna chce eksplorować i użytkować ten obszar sprawia, że jeszcze bardziej region południowy zyskuje na strategicznym znaczeniu. Obecne porozumienia w użytkowaniu obszarów pozaziemskich w praktyce sprawiają, że kto pierwszy ten lepszy.

Podsumowanie
Indie lądowaniem misji Chandrayaan-3 przechodzą do historii jako pierwszy kraj, który osiągnął biegun południowy Księżyca i tylko jeden z czterech, który w ogóle wylądował na naszym naturalnym satelicie. To powód do dumy narodowej, ale też warto podkreślić, że w przypadku indyjskiej misji mamy do czynienia z szeroką współpracą międzynarodową z Zachodem. NASA pomaga w komunikacji z sondą, a na pokładzie lądownika znajduje się amerykański retroreflektor do dokładnych pomiarów położenia Księżyca. W śledzeniu misji pomaga też europejska sieć stacji naziemnych ESTRACK.
Najbliższe lata zdominują w kwestii Księżyca Stany Zjednoczone i Chiny. Indie wyrastają tu jako dodatkowy gracz, podkreślając swoje możliwości naukowe i technologiczne.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: ISRO/NASA
 
Na zdjęciu: Rejon lądowania sondy Chandrayaan-3. Widać nogę lądownika. Zdjęcie wykonano tuż po przyziemieniu. Źródło: ISRO.
Łazik Pragyan zjeżdzający z rampy lądownika Vikram. Źródło: ISRO.

Zdjęcie z orbitera Chandrayaan-2 pokazujące lokalizację lądownika Chandrayaan-3. Źródło: ISRO.

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/indie-pierwsze-zdobywaja-biegun-poludniowy-ksiezyca

Indie pierwsze zdobywają biegun południowy Księżyca.jpg

Indie pierwsze zdobywają biegun południowy Księżyca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna misja załogowa leci na ISS. Wskazano zadania
2023-08-27.ŁZ.ADOM.
Z Centrum Kosmicznego NASA na przylądku Canaveral na Florydzie w USA wystartowała kolejna misja załogowa na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS); przedsięwzięcie o nazwie Crew-7 to wspólna inicjatywa NASA i firmy SpaceX, założonej przez miliardera Elona Muska.
W składzie załogi Crew-7 znalazło się czworo astronautów: reprezentująca NASA Amerykanka Jasmin Moghbeli, Duńczyk Andreas Mogensen z Europejskiej Agencji Kosmicznej, Japończyk Satoshi Furukawa i Rosjanin Konstantin Borisow. Misja powinna dotrzeć na Międzynarodową Stację Kosmiczną w niedzielę, a jej celem jest rotacja czterech uczestników poprzedniego takiego przedsięwzięcia, którzy przebywają na ISS od marca.
Start misji został opóźniony o jeden dzień ze względu na dodatkowe przeglądy danych systemu podtrzymywania życia w kapsule – poinformowała agencja Associated Press.
Jak dodano, na uwagę zasługują zupełnie odmienne doświadczenia życiowe członków załogi Crew-7. Rodzice Moghbeli uciekli z Iranu podczas rewolucji islamskiej w tym kraju w 1979 roku. Astronautka służyła wcześniej w amerykańskich siłach piechoty morskiej i walczyła między innymi w Afganistanie, gdzie pilotowała śmigłowce szturmowe. Mogensen pracował na platformach wiertniczych u wybrzeży Afryki Zachodniej, Furukawa był przez 10 lat chirurgiem, natomiast Borisow prowadzi szkołę nurkowania i jest w tym sporcie sędzią.
Crew-7 to siódma załogowa misja SpaceX, której celem jest rotacja personelu ISS. Pierwsi astronauci zostali wysłani przez SpaceX na orbitę w maju 2020 roku.
ISS działa od ponad 20 lat i jest obsługiwana przez konsorcjum, w skład którego wchodzą USA, Rosja, Kanada, Japonia i 11 krajów europejskich.
Crew-7 to siódma załogowa misja SpaceX (fot. PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH)
źródło:: PAP
TVP INFO

https://www.tvp.info/72289942/misja-zalogowa-leci-na-miedzynarodowa-stacje-kosmiczna-iss-crew-7-to-wspolna-inicjatywa-nasa-i-firmy-spacex-elon-musk

Kolejna misja załogowa leci na ISS. Wskazano zadania.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Kosmiczny piknik'' w Niepołomicach z TVP Nauka
2023-08-27.
W niedzielę, 27 sierpnia TVP Nauka zaprasza na specjalną audycję relacjonującą wydarzenia związane z obchodzonym Rokiem Mikołaja Kopernika. Tym razem piknik zagości w Niepołomicach. Wydarzenia, które poprowadzą Dyrektor TVP Nauka Robert Szaj oraz Marta Kielczyk, organizowane są w ramach kampanii informacyjnej Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Wydarzenia te przybliżą naszym widzom wiedzę z zakresu astronomii, chemii, fizyki, technologii i techniki, lotów i eksploracji kosmosu oraz zaprezentują najważniejsze dokonania Mikołaja Kopernika. W niedzielę, 27 sierpnia w Niepołomicach odbędzie się Piknik Naukowy „W kręgu Słońca”. Antena zaprosi na relacje na antenie o godz.: 13:00, 15:00, 18:00 i 21:05, a na skrót z wydarzenia w czwartek 31 sierpnia o godz. 22:10. Tego dnia widzowie i uczestnicy pikniku będą wraz z ekspertami TVP Nauka prowadzić obserwacje Słońca, zgłębiając tajemnice naszej dziennej gwiazdy. Dzięki naszemu mobilnemu obserwatorium, w ciągu dnia Słońce podglądać będziemy przez największe w Polsce specjalistyczne teleskopy do obserwacji naszej najbliższej gwiazdy, a wieczorem spojrzymy na nocne rozgwieżdżone niebo nad Młodzieżowym Obserwatorium Astronomicznym w Niepołomicach. Zobaczymy spektakularne wyrzuty słonecznej plazmy, plamy słoneczne, pochodnie, granulacje oraz aktywne obszary wokół plam słonecznych, niedostępne dla innych teleskopów. Ponadto odbędzie się pokaz eksperymentów chemicznych i fizycznych pokazujących zjawiska zachodzące we Wszechświecie, które poprowadzi Paweł Piszczałka, popularyzator nauki i autor programów telewizyjnych. Każdy z uczestników skonstruuje także swój własny zegar słoneczny.

Podczas pikniku, w ramach warsztatów plenerowych powstaną elementy do instalacji artystycznej „Niebo Kopernika”, którego twórcą i animatorem będzie Andrzej Renes, wybitny rzeźbiarz, twórca wielu pomników, w tym m.in. statuetki Wiktora i Championa. Instalacja „Niebo Kopernika” zostanie zaprezentowana w całości podczas wrześniowego wydarzenia TVP Nauka we Fromborku.
Podczas spotkania w Niepołomicach (27 sierpnia) skoncentrujemy się na obserwacjach Słońca. Fot. NASA/JPL-Caltech/GSFC

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/72250410/kosmiczny-piknik-w-niepolomicach-z-tvp-nauka

 

Kosmiczny piknik w Niepołomicach z TVP Nauka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny nieudany start Chollima-1
2023-08-27. Krzysztof Kanawka
Nieudany start z Korei Północnej.
Korea Północna przeprowadziła nieudany start rakiety Chollima-1. Nie udało się umieścić satelity zwiadowczego na orbicie.
Dwudziestego czwartego sierpnia Korea Północna poinformowała o nieudanym starcie rakiety Chollima-1. Start miał się odbyć z Sohae Satellite Launching Ground. Z oficjalnego przekazu wynika, że zarówno pierwszy jak i drugi stopień rakiety funkcjonowały prawidłowo, ale w trakcie pracy trzeciego stopnia doszło do zadziałania systemu przerywającego lot. Jest możliwe, że było to działanie przypadkowe, bez przesłania komendy zniszczenia rakiety z kontroli lotu.
W wyniku tego nieudanego startu został utracony satelita zwiadowczy o nazwie Malligyong-1.
Jest to drugi nieudany start rakiety Chollima-1. Ta nowa rakieta zawiodła już raz, 30 maja 2023. Kolejna próba startu rakiety Chollima-1 powinna nastąpić w październiku.
(KRLD)
https://kosmonauta.net/2023/08/kolejny-nieudany-start-chollima-1/

Kolejny nieudany start Chollima-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starship: przeprowadzono drugi test statyczny Super Heavy
2023-08-28. Mateusz Mitkow
W ostatnich dniach SpaceX przeprowadziło drugi test statyczny dolnego stopnia systemu nośnego Starship/Super Heavy, co było kolejną ważną próbą przed wykonaniem drugiego lotu testowego największej rakiety, którą kiedykolwiek stworzył człowiek. Elon Musk kolejny raz zapowiedział, że start ma się odbyć już w najbliższym czasie.
25 sierpnia br. firma SpaceX poinformowała o przeprowadzonym, drugim już w tym miesiącu teście statycznym (Static Fire) prototypu pierwszego stopnia Starshipa - Super Heavy (Booster 9). Podczas próby trwającej niecałe sześć sekund zostały odpalone wszystkie 33 silniki Raptor (pracowały one w okolicach 50% swoich pełnych możliwości), z których dwa wyłączyły się przedwcześnie. Firma Elona Muska twierdzi, że test zakończył się powodzeniem, natomiast nie podano, czy wydajność silników Super Heavy była wystarczająca, aby wykonać drugi lot testowy Starshipa. Elon Musk twierdzi jak zawsze, że będzie to możliwe wkrótce, ale obecnie najważniejsze będą szczegółowe analizy, które wskażą elementy wymagające poprawy.
Należy zwrócić także uwagę na to, że była to znacznie lepsza próba niż ta z początku sierpnia, gdyż wtedy trwała ona zaledwie 3 sekundy i odpalono 29 silników, z czego cztery nie zadziałały poprawnie. O wiele lepiej wyglądała po teście także platforma, z której wystrzeliwany jest Starship (tzw. Orbital Launch Mount; OLM) i wygląda na to, że stalowa płyta z kurtyną wodną oraz deflektorem płomieni uchroniły konstrukcję przed zniszczeniami. Zaznaczmy jednak, że był to zaledwie kilkusekundowy zapłon, więc zespół inżynierów SpaceX musi teraz ocenić, czym może zakończyć się zdecydowanie dłuższa praca silników z pełną mocą przy drugiej próbie lotu.
Na ten moment nie wiadomo kiedy możemy spodziewać się dnia, na który wszyscy czekamy, czyli drugiego lotu testowego. W czerwcu Elon Musk wskazał, że będzie to możliwe za 6-8 tygodni i już wtedy zapowiedź wyglądała na bardzo optymistyczny scenariusz. Trzeba pamiętać, że kwestie techniczne nie są jedynymi przeszkodami, które SpaceX musi pokonać, aby przeprowadzić kolejny lot. Zgodę na start musi wyrazić także Federalna Administracja Lotnictwa (FAA). SpaceX dostarczyło FAA raport dotyczący problemów z pierwszego startu (20 kwietnia br.), ale agencja musi go jeszcze zatwierdzić. FAA nie podała harmonogramu tego procesu, natomiast obserwatorzy z branży uważają, że może to potrwać jeszcze kilka tygodni.
Przypomnijmy, że największa rakieta świata wzbiła się w powietrze w ramach swojego pierwszego lotu testowego kilka miesięcy temu i zakończyła się połowicznym sukcesem, gdyż kilka minut po starcie została zdalnie zdetonowana. Nie można jednak tego nazwać porażką, ponieważ dzięki temu zdobyto ogromną ilości bezcennych informacji, co było głównym celem przeprowadzonego startu. W przypadku drugiego lotu również najważniejszym będzie pozyskanie kolejnych danych, które pozwolą stworzyć niezawodny system nośny. Musk powiedział w czerwcu, że wprowadzone zmiany w pojeździe dają mu większą pewność, że kolejny start zakończy się sukcesem. "Prawdopodobieństwo powodzenia drugiego lotu to może nawet 60%" - oznajmił CEO firmy SpaceX.
Przypomnijmy, że opisywany system nośny ma w okolicach 2026 r. zostać wykorzystany do misji Artemis III, zabierając ludzi na powierzchnię Księżyca po raz pierwszy od 1973 r. W późniejszym czasie ma także zabrać pierwszych ludzi na Marsa, pomóc w utworzeniu tam samowystarczalnej kolonii i tym samym pozwolić na uczynieniem ludzkości gatunkiem multiplanetarnym. Starship mógłby zostać wykorzystany także do dostarczania militarnych ładunków w przestrzeń kosmiczną i innych misji wspierających amerykańskie wojsko, w tym suborbitalne transportowanie ładunków pomiędzy dwoma punktami na Ziemi, czyli tzw. "przerzut cargo" (projektRocket Cargo).

Test statyczny Booster 9 25 sierpnia 2023 r.
Fot. Spacer

Fot. SpaceX/Twitter

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/starship-przeprowadzono-drugi-test-statyczny-super-heavy

Starship przeprowadzono drugi test statyczny Super Heavy.jpg

Starship przeprowadzono drugi test statyczny Super Heavy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci misji Crew-7 dotarli do ISS
2023-08-28. Wojciech Kaczanowski
W sobotę (26 sierpnia br.) rakieta Falcon 9 wyniosła w stronę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) kapsułę Dragon z czteroosobową załoga na pokładzie w ramach misji Crew-7, realizowanej przez NASA. Po kilku godzinach statek kosmiczny zadokował do modułu Harmony, a astronauci rozpoczęli swoją sześciomiesięczną misję. Warto dodać, że na pokładzie Dragona znalazł się Duńczyk - Andreas Mogensen z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
W sobotę, 26 sierpnia br. o godzinie 9:27 czasu polskiego z kompleksu startowego 39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego rakieta nośna Falcon 9 wyniosła w stronę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) kapsułę Dragon, na pokładzie której znalazła się czteroosobowa załoga: reprezentująca NASA Amerykanka Jasmin Moghbeli, Duńczyk Andreas Mogensen z Europejskiej Agencji Kosmicznej, Japończyk Satoshi Furukawa i Rosjanin Konstantin Borisow. Około godziny 15:27 czasu polskiego, Dragon zadokował do modułu Harmony, załoga rozpoczęła tym samym swój sześciomiesięczny pobyt. Przypomnijmy, że misje z serii Crew są realizowane przez NASA we współpracy z SpaceX, a ich celem jest rotacja personelu ISS.
Pierwotnie Crew-7 miało wystartować w piątek, 25 sierpnia, natomiast kontrolerzy podjęli decyzję o zmianie daty startu ze względu na dodatkowe przeglądy danych systemu podtrzymywania życia w kapsule. Udane zadokowanie Dragona do modułu stacji kosmicznej oznacza, że już niedługo astronauci z misji Crew-6, którzy przebywają na ISS od marca br., będą mogli udać się w drogę na Ziemię. Jak powiedział Joel Montalbano, kierownik programu ISS w NASA, Agencja planuje pięć dni na przekazanie stacji w ręce nowej zmiany.
Z perspektywy Polski, członka Europejskiej Agencji Kosmicznej, szczególnie ważny wydaje się udział Andreasa Mogensena z Danii. Astronauta jest pierwszym w historii Europejczykiem, któremu powierzono pilotowanie kapsuły Dragon. Ponadto Mogensen przeprowadzi ponad 30 europejskich eksperymentów i demonstracji technologii, począwszy od klimatu i zdrowia po badania kosmiczne dla ludzkości na Ziemi. Duńczyk swoją misję określił mianem "Huginn". Jak podaje ESA, imię to wywodzi się z mitologii nordyckiej z Huginnem i Muninnem – dwoma kruczymi wspólnikami boga Odyna. Razem symbolizują ludzki umysł, Huginn reprezentuje myśl, a Muninn pamięć.
Agencja dodaje, że ptaki te nie są jedynie szpiegami czy posłańcami najwyższego boga, służą także jako jego powiernicy i doradcy, przemawiający ludzkim językiem. Według mitologii nordyckiej, Odyn wysyła ich, aby przelecieli przez całe Midgard, aby zebrać światową wiedzę i co wieczór składać raporty.
Fot. SpaceX via X (dawniej Twitter)

SPACE24.
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/astronauci-misji-crew-7-dotarli-do-iss

Astronauci misji Crew-7 dotarli do ISS.jpg

Astronauci misji Crew-7 dotarli do ISS2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Niebieski Księżyc będzie niebieski? 31 sierpnia niezwykła pełnia

2023-08-28. Dawid Szafraniak
Już niedługo wyjątkowa, bo druga pełnia Księżyca w tym miesiącu. Sierpień jest wyjątkowo łaskawy dla obserwatorów nocnego nieba. Na początku miesiąca naszym oczom ukazał się tzw. Zbożowy Księżyc, a teraz nadszedł czas na drugą odsłonę. Niebieski Księżyc i Superpełnia będą widoczne w nocy z 30 na 31 sierpnia.

Czym jest niebieski Księżyc w sierpniu?
Określenie Niebieski Księżyc stosowane jest ogólnie do drugiej pełni Księżyca występującej w danym miesiącu. Nie odnosi się to tej czy innej konkretnej pełni, lecz zjawiska jako takiego. Dwie pełnie Księżyca w jednym miesiącu zdarzają się średnio co 33 miesiące, czyli 41 razy na 100 lat. Wynika to z czasu, jaki mija od jednej pełni do drugiej. Czas oczekiwania to 29 dni 12 godzin 44 minuty i 3 sekundy.
Niebieski Księżyc w tym miesiącu będzie widoczny 31 sierpnia o godzinie 3:37. Jednocześnie mowa o wystąpieniu również drugiego zjawiska, jakim jest Superksiężyc. To sytuacja, gdy ziemski satelita znajduje się bliżej naszej planety, niż zazwyczaj. Wtedy jego tarcza jest widocznie większa, przybiera również bardziej wyrazisty, wręcz pomarańczowy kolor.
A jak to jest z tymi kolorami, czy Niebieski Księżyc rzeczywiście jest niebieski? Niestety nie. Zjawisko to w rzeczywistości ma niewiele wspólnego z kolorem. Pierwotnie, nazwa Niebieski Księżyc (Blue Moon) wzięła się ze związku frazeologicznego w języku angielskim. Miało to oznaczać coś niemożliwego. Po latach to wyjaśnienie uległo dezaktualizacji. Wszystko przez wybuch wulkanu Krakatau w 1883 roku. Wówczas na skutek pyłów wulkanicznych przez dwa lata obserwowano niebieskawe i zielonkawe odcienie Księżyca.
Dziś "once in a blue moon" tłumaczymy jako coś, co zdarza się niezwykle rzadko. Można to przyrównać do istniejącego w języku polskim zwrotu "raz na ruski rok".
Wyjątkowa pełnia raz na 2-3 lata
Niebieska pełnia Księżyca to zjawisko o wiele bardziej nietypowe, niż inne pełnie. Na początku sierpnia 2023 roku na niebie zjawił się tzw. Księżyc jesiotrowy. Nazwa pochodzi od Indian zamieszkujących pobliża Wielkich Jezior. Ich zdaniem, właśnie podczas występowania pełni w sierpniu połowy jesiotra były o wiele bardziej obfite.
Dlaczego Niebieski Księżyc jest tak wyjątkowy? Pomijając to, że pojawia się raz na 2 lub 3 lata, to właśnie w nocy z 30 na 31 sierpnia nasz satelita znajdzie się tak blisko Ziemi. Odległość Księżyca od naszej planety wyniesie wówczas 363 603 kilometry. Zazwyczaj Księżyc jest oddalony od Ziemi o około 406 700 kilometrów, dlatego superpełnia pod koniec sierpnia zrobi wrażenie na wszystkich obserwatorach. Tarcza będzie większa dla obserwatora nawet o kilkanaście procent względem standardowych pełni.
Jakie są fazy Księżyca?
Cykl Księżyca można podzielić na 4 części, prezentują się następująco:
•    Faza nowiu - Księżyc znajduje się mięzy Ziemią a Słońcem. Z naszej planety dostrzec możemy jedynie jasną obwódkę, podczas gdy widoczna część Księżyca nie jest oświetlona;
•    Pierwsza kwadra - Księżyc znajduje się (względem obserwatorów z Ziemi) w odchyleniu o 90 stopni wobec osi Ziemia-Słońce. Jego prawa strona jest rozświetlona;
•    Pełnia - Ziemia znajduje się między Słońcem a Księżycem. Poza zaćmieniami, Ziemia nie zasłania światła padającego na satelitę, dlatego ten jest cały rozświetlony;
•    Ostatnia kwadra - Księżyc pokonał 3/4 swojej orbity. Z północnej półkuli ziemskiej da się dostrzec to samo, co w pierwszej kwadrze - lecz w lustrzanym odbiciu.

 Niebieski Księżyc w Sierpniu. Czy faktycznie jest niebieski? /LUKASZ SZCZEPANSKI/REPORTER /East News

 
INTERIA.
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-czy-niebieski-ksiezyc-bedzie-niebieski-31-sierpnia-niezwykla,nId,6990395

Czy Niebieski Księżyc będzie niebieski 31 sierpnia niezwykła pełnia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebieski Księżyc 2023. Jak zrobić ładne zdjęcie pełni Księżyca?

2023-08-28. Dawid Szafraniak
Pełnia Księżyca to nie lada okazja do przetestowania swojego fotograficznego warsztatu. Niezależnie od tego, czy mamy profesjonalny sprzęt, czy telefon, możemy zrobić dobre i ładne zdjęcie Superksiężyca. Oto kilka porad, które przydadzą się w nocy z 30 na 31 sierpnia. Wtedy ujrzymy Niebieski Superksiężyc.

Superksiężyc 2023. Co to za zjawisko?
Superksiężyc to specyficzne odniesienie do Księżyca, który jest bliżej Ziemi, niż zazwyczaj. Aby sobie to uzmysłowić, należy porównać dwie wartości. Największa odległość Księżyca od Ziemi (apogeum Księżyca) wynosi 406 700 kilometrów. Dla porównania Superksiężyc zbliża się do naszej planety nawet na 363 303 kilometry (perygeum Księżyca). Taka odległość zostanie osiągnięta podczas drugiej pełni w sierpniu.

Ta będzie mieć miejsce w nocy z 30 na 31 sierpnia. W Polsce Niebieski Księżyc zobaczymy około 3:37. Choć nie będzie on wcale niebieski, to rzadkie zjawisko i tak zachwyci obserwatorów nocnego nieba, jak i fotografów amatorów.
Jak fotografować pełnię Księżyca? Zacznij od miejsca
Fotografowanie pełni Księżyca (podobnie jak innych obiektów czy zjawisk) zaczyna się na długo przed tym jak wyciągniemy aparat lub telefon. Chodzi oczywiście o znalezienie odpowiedniego miejsca i zlokalizowanie Księżyca. W tym drugim pomóc nam może aplikacja w telefonie, np. MoonGlobe lub Moon Locator czy Fazy Księżyca. Gdy wiemy już gdzie i o której godzinie pojawi się Księżyc, możemy przejść do wybrania miejsca na zdjęcia.
Jakie miejsce będzie najlepsze do fotografowania pełni Księżyca? Wszystko zależy od naszej kreatywności. Warto pomyśleć nad wykorzystaniem ciekawych obiektów, np. wieżowców, katedr lub pomników. Można je ciekawie wkomponować w kadr, którego głównym elementem będzie sierpniowy Superksiężyc. Pamiętajmy, aby w okolicy nie było zbyt dużo ostrego światła, jak neony czy bilbordy. Mogą one skutecznie popsuć nasze ujęcie. Warto wybrać mniej oświetlony obszar, albo w ogóle dostać się do miejsca oddalonego od miast. Wszystko zależy od nas.

Rzućcie okiem na powyższy wpis, który przedstawia zdjęcie wykonane przez Billa Ignallsa. Choć w kadrze nasz wzrok przyciąga Księżyc w pełni, to dopełnieniem jest prom kosmiczny Discovery w Kennedy Space Center. W gruncie rzeczy to bardzo prosty, ale jakże epicki w swym rezultacie pomysł.

Jak zrobić zdjęcie Księżyca? Statyw jest niezbędny
Niezależnie od tego, czy mamy lustrzankę lub telefon, statyw to podstawa. Dzięki odpowiedniemu przymocowaniu naszego sprzętu unikniemy niepotrzebnych poruszeń. Te mogą bardzo wpłynąć na jakość naszego zdjęcia, niwelując szczegóły i ostre krawędzie. Nie mówiąc już o sytuacji, gdy cała fotka wyjdzie nam rozmazana przez trzęsące się ręce.
Statyw do telefonu to sprawa groszowa, ale w przypadku lustrzanek warto zaopatrzyć się w coś porządniejszego. Ostatecznie można użyć twardej i stabilnej powierzchni, lub oprzeć nasze urządzenie o inny element, jak plecak czy kamień. Celem jest wykonanie nieporuszonego zdjęcia, ale technika pozostaje kwestią dowolną.
Jak zrobić zdjęcie Księżyca aparatem? Księżyc nie lubi długiego czasu naświetlania
Często wydaje nam się, że skoro fotografujemy Księżyc na nocnym niebie, to przyda się długi czas naświetlania. Faktycznie, dostarczamy dzięki temu więcej światła do matrycy aparatu. Niestety, w parze idzie również uwiecznienie ruchu Księżyca, co z kolei uniemożliwia ukazanie go wraz z pełnią szczegółów i ostrości. Warto zatem zrezygnować z długiego czasu naświetlania tak, aby Superksiężyc wyszedł jak najkorzystniej.
Zamiast czasu, użyjmy ekspozycji. W przypadku fotografowania telefonem wystarczy wykadrować obraz na Księżyc, a następnie przycisnąć ekran w miejscu naszego satelity. Dzięki temu uwaga aparatu będzie skupiona na tym fragmencie, a my, korzystając z bocznego suwaka, dobierzemy odpowiednią ekspozycję. Warto przesunąć go w dół, dzięki czemu całość tła będzie ciemniejsza, a na pierwszy plan wysunie się wyjątkowy Superksiężyc.
Jak zrobić zdjęcie Księżyca telefonem?
To jak, korzystać z przybliżenia, czy też nie? To zależy. Jeżeli jesteście w posiadaniu dobrego teleobiektywu kompatybilnego z lustrzanką, to jak najbardziej. Dzięki niemu możecie wykonać dobrej jakości zbliżenie Księżyca.

Co innego, gdy korzystacie z telefonu. Wtedy sprawa wygląda nieco inaczej, gdyż zoom cyfrowy znacząco wpłynie na jakość finalnego zdjęcia - niekoniecznie w pozytywny sposób.
Najlepszą opcją jest wykorzystywanie zoomu optycznego, ewentualnie niewielkie kadrowanie przy pomocy przybliżenia cyfrowego. Ostatecznie zależy nam na tym, aby fotografia nie była rozpikselowaną papką, tylko obrazem wysokiej jakości. No chyba, że korzystacie z Samsunga Galaxy S23 Ultra. Księżyc wygląda na tym telefonie zjawiskowo, choć specjalny tryb ma również swoich krytyków. Dlaczego? Wszystko przez wiele cyfrowych technik poprawiających finalny efekt.


Czym jest niebieski Księżyc w sierpniu?
Określenie Niebieski Księżyc stosowane jest ogólnie do drugiej pełni Księżyca występującej w danym miesiącu. Nie odnosi się to tej czy innej konkretnej pełni, lecz zjawiska jako takiego. Dwie pełnie Księżyca w jednym miesiącu zdarzają się średnio co 33 miesiące, czyli 41 razy na 100 lat. Wynika to z czasu, jaki mija od jednej pełni do drugiej. Czas oczekiwania to 29 dni 12 godzin 44 minuty i 3 sekundy.
Niebieski Księżyc w tym miesiącu będzie widoczny 31 sierpnia o godzinie 3:37. Jednocześnie mowa o wystąpieniu również drugiego zjawiska, jakim jest Superksiężyc. To sytuacja, gdy ziemski satelita znajduje się bliżej naszej planety, niż zazwyczaj. Wtedy jego tarcza jest widocznie większa, przybiera również bardziej wyrazisty, wręcz pomarańczowy kolor.

A jak to jest z tymi kolorami, czy Niebieski Księżyc rzeczywiście jest niebieski? Niestety nie. Zjawisko to w rzeczywistości ma niewiele wspólnego z kolorem. Pierwotnie, nazwa Niebieski Księżyc (Blue Moon) wzięła się ze związku frazeologicznego w języku angielskim. Miało to oznaczać coś niemożliwego. Po latach to wyjaśnienie uległo dezaktualizacji. Wszystko przez wybuch wulkanu Krakatau w 1883 roku. Wówczas na skutek pyłów wulkanicznych przez dwa lata obserwowano niebieskawe i zielonkawe odcienie Księżyca.
Dziś "once in a blue moon" tłumaczymy jako coś, co zdarza się niezwykle rzadko. Można to przyrównać do istniejącego w języku polskim zwrotu "raz na ruski rok".
Wyjątkowa pełnia raz na 2-3 lata
Niebieska pełnia Księżyca to zjawisko o wiele bardziej nietypowe, niż inne pełnie. Na początku sierpnia 2023 roku na niebie zjawił się tzw. Księżyc jesiotrowy. Nazwa pochodzi od Indian zamieszkujących pobliża Wielkich Jezior. Ich zdaniem, właśnie podczas występowania pełni w sierpniu połowy jesiotra były o wiele bardziej obfite.


Dlaczego Niebieski Księżyc jest tak wyjątkowy? Pomijając to, że pojawia się raz na 2 lub 3 lata, to właśnie w nocy z 30 na 31 sierpnia nasz satelita znajdzie się tak blisko Ziemi. Odległość Księżyca od naszej planety wyniesie wówczas 363 603 kilometry. Zazwyczaj Księżyc jest oddalony od Ziemi o około 406 700 kilometrów, dlatego superpełnia pod koniec sierpnia zrobi wrażenie na wszystkich obserwatorach. Tarcza będzie większa dla obserwatora nawet o kilkanaście procent względem standardowych pełni.
Jakie są fazy Księżyca?
Cykl Księżyca można podzielić na 4 części, prezentują się następująco:
•    Faza nowiu - Księżyc znajduje się mięzy Ziemią a Słońcem. Z naszej planety dostrzec możemy jedynie jasną obwódkę, podczas gdy widoczna część Księżyca nie jest oświetlona;
•    Pierwsza kwadra - Księżyc znajduje się (względem obserwatorów z Ziemi) w odchyleniu o 90 stopni wobec osi Ziemia-Słońce. Jego prawa strona jest rozświetlona;
•    Pełnia - Ziemia znajduje się między Słońcem a Księżycem. Poza zaćmieniami, Ziemia nie zasłania światła padającego na satelitę, dlatego ten jest cały rozświetlony;
•    Ostatnia kwadra - Księżyc pokonał 3/4 swojej orbity. Z północnej półkuli ziemskiej da się dostrzec to samo, co w pierwszej kwadrze - lecz w lustrzanym odbiciu.

Niebieski Księżyc w Sierpniu. Czy faktycznie jest niebieski? /LUKASZ SZCZEPANSKI/REPORTER /East News

INTERIA.
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-czy-niebieski-ksiezyc-bedzie-niebieski-31-sierpnia-niezwykla,nId,6990395

 

Niebieski Księżyc 2023. Jak zrobić ładne zdjęcie pełni Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Superksiężyc w koniunkcji. Będzie miał mistrza drugiego planu
2023-08-28. Katarzyna Rutkowska
Saturn znalazł się obecnie w opozycji względem Słońca. Na nocnym niebie jest więc niczym w świetle jupiterów. Tymczasem zbliża się szczególnie jasna pełnia Księżyca, a obiekty te znajdą się w koniunkcji.
Najbliższa pełnia Księżyca nastąpi w nocy z 30 na 31 sierpnia i będzie wyjątkowa. Srebrny glob pojawi się nam jako superksiężyc. Nad ranem, około 3:35, znajdzie się naprzeciwko Słońca, a jednocześnie bardzo zbliży się Ziemi. Tej samej nocy spotka się też z Saturnem, a koniunkcja tych obiektów zapowiada się na niezwykłą.
Saturn na nocnym niebie w sierpniu 2023
Dla ziemskich obserwatorów Saturn to "planeta w kapeluszu". Od 27 sierpnia znajduje się naprzeciwko Słońca i możemy dostrzec go jako rozświetlony punkt. Obecnie jest bardzo jasny (0,4 mag) i możemy obserwować go gołym okiem.
Jeśli jednak użyjemy lornetki astronomicznej, mamy szanse zobaczyć też jego pierścienie. Są nachylone pod kątem 9 stopni w stronę Ziemi i tworzą rodzaj ronda kapelusza, wciśniętego na Saturna.
Koniunkcja superksiężyca z Saturnem
30 sierpnia tuż po godzinie 20.00 Księżyc i Saturn znajdą się w szczególnej pozycji. Odległość kątowa pomiędzy nimi wyniesie 2,5 stopnia, czyli będą niemal w jednej linii. Oznacza to ich koniunkcję. Mimo to Saturn pozostanie mistrzem drugiego planu.
Planeta jest dużo większa od naszego satelity, ale znajduje się dużo dalej. Księżyc, lokując się naprzeciwko Słońca, będzie w momencie peryhelium. Jego dystans do Ziemi wyniesie tej nocy 357 181 km. Saturn pozostanie oddalony na 1,31 miliarda km.
Koniunkcje Księżyca i Saturna zdarzają się często. W tym roku czekają nas jeszcze cztery kolejne. W godzinach nocnych zjawisko to wystąpi już jednak tylko raz, 17 grudnia. Nie będzie to też moment, w którym srebrny glob widoczny będzie jako superksiężyc.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło zdjęć: © Stellarium

Saturn i jego księżyce w dużym zbliżeniu. Prognoza na 30 sierpnia© Stellarium

Księżyc i Saturn w polu widzenia lornetki o powiększeniu 15 razy© Stellarium

WPtech.
https://tech.wp.pl/superksiezyc-w-koniunkcji-bedzie-mial-mistrza-drugiego-planu,6935490791361504a

Superksiężyc w koniunkcji. Będzie miał mistrza drugiego planu.jpg

Superksiężyc w koniunkcji. Będzie miał mistrza drugiego planu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma usterkę. NASA sprawdza różne tryby

2023-08-28. Dawid Długosz
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba to potężne obserwatorium, które to niestety spotkało się z pewną awarią. Jeden z instrumentów do obrazowania w podczerwieni ma usterkę. Na szczęście problem nie jest bardzo poważny. NASA twierdzi, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba pozostaje ogólnie w dobrej kondycji.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba znajduje się w kosmosie od ponad półtora roku i co chwilę dostarcza fenomenalne zdjęcia z różnych zakątków wszechświata. NASA w zeszłym tygodniu poinformowała, że nadal przygląda się usterce, która dotyczy jednego z instrumentów do obrazowania. W czym tkwi problem?
Usterka w instrumencie MIRI
Już kilka miesięcy temu zauważono, że w jednym z instrumentów Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba dochodzi do anomalii. Mowa o MIRI, który służy do obrazowania w średniej podczerwieni. Instrument oferuje cztery tryby i jeden z nich zaczął szwankować. Zaczęło to objawiać się zmniejszeniem ilości przechwytywanego światła. Czy problem jest poważny?
NASA wyjaśnia, że zmiana ta nie stwarza zagrożenia dla możliwości naukowych MIRI, choć może mieć wpływ na ekspozycję w trakcie przełączania na poszczególne tryby. Ten wadliwy to spektroskopia średniej rozdzielczości (MRS), który jest skalibrowany w celu uzyskania danych w podczerwieni  związanych z długościami fal od 5 do 28,5 mikronów. W ten sposób łatwo wykrywać pyły kosmiczne, co pozwala na odnajdywanie m.in. dysków protoplanetarnych, z których następnie powstaną nowe planety. Na poniższym wideo możecie obejrzeć schemat

 Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma się dobrze
NASA dodała, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest w ogólnie dobrej kondycji. Usterka związana z MIRI nie wpływa na pozostałe instrumenty obserwatorium, którymi są kamera bliskiej podczerwieni (NIRCam), spektrograf bliskiej podczerwieni (NIRSpec), rejestrator obrazu bliskiej podczerwieni i spektrograf bezszczelinowy (NIRISS) oraz czujnik precyzyjnego naprowadzania (FGS).
Ponadto jeden z innych trybów MIRI, którym jest spektrografia niskiej rozdzielczości, działa bez zarzutu. Obecnie specjaliści badają czwartą możliwość narzędzia, którą jest obrazowanie koronograficzne. Metoda ta służy do wykrywania egzoplanet oraz dysków pyłowych wokół gwiazd. NASA wyjaśnia, że usterka jednego z trybów nie powinna mieć większego wpływu na działanie pozostałych, do których został przygotowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Pierwszy raz o anomaliach informowano w kwietniu.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba /forplayday /123RF/PICSEL

JWST's Mid-InfraRed Instrument (MIRI)
https://www.youtube.com/watch?v=Z2JYMbePf70

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-ma-usterke-nasa-sprawdza-roz,nId,6990285

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma usterkę. NASA sprawdza różne tryby.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supermasywne czarne dziury są mniej powszechne niż do tej pory sądzono

2023-08-28. Sandra Bielecka
Nowe dane uzyskane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba sugerują, że wszechświat jest bardziej stabilnym miejscem, niż do tej pory przypuszczano. Zespół naukowców odpowiedzialny za badanie przestrzeni między konstelacjami Wielkiej Niedźwiedzicy i Wolarza zauważył mniej supermasywnych czarnych dziur, niż oczekiwano.

Wszechświat może być bardziej stabilnym miejscem niż do tej pory sądzono
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zajmuje się badaniem najdalej wysuniętych obserwowalnych galaktyk, które mogą dostarczyć niezbędnych informacji na temat procesów towarzyszących powstawaniu supermasywnych obiektów we wszechświecie. Webb dokonuje obserwacji najdalszych zakątków wszechświata przy pomocy instrumentu średniej podczerwieni (MIRI).
Zespół naukowców skupił się przede wszystkim na badaniu aktywnych jąder galaktycznych (AGN), rdzeni galaktycznych, które wyrzucają duże ilości promieniowania, czasami w postaci dżetów. Dżety są to strumienie plazmowej materii wyrzucane z biegunów jądra galaktyki bądź gwiazdy.   

Jak się okazuje, te czarne dziury prawdopodobnie rosną w wolniejszym tempie, niż wcześniej sądzono, co jest intrygujące, biorąc pod uwagę, że badane przeze mnie galaktyki przypominają naszą Drogę Mleczną z przeszłości. Wcześniejsze obserwacje za pomocą Spitzera pozwoliły nam jedynie badać najjaśniejsze i najbardziej masywne galaktyki z szybko rosnącymi supermasywnymi czarnymi dziurami, dzięki czemu były łatwe do wykrycia.
Allison Kirkpatrick z Uniwersytetu w Kansas, główny autor badania.


Czarne dziury wciąż pozostają jednymi z najbardziej zagadkowych obiektów we wszechświecie

Czarne dziury od lat pozostają w centrum zainteresowania astronomów z całego świata. Są to masywne obiekty, które powstały w wyniku kondensacji dostatecznie dużej masy w odpowiednio małej objętości. Posiadają one tak silne pole grawitacyjne, że światło nie jest w stanie uciec z pola ich oddziaływania, stąd ich czerń.  

Otacza je matematycznie zdefiniowana powierzchnia nazwana horyzontem zdarzeń, która stanowi granicę bez powrotu. Czarne dziury to jedne z największych obiektów we wszechświecie.
Analizowana przez naukowców przestrzeń znajduje się w pobliżu uchwytu Wielkiego Wozu. Badania te prowadzone są w ramach programu Cosmic Evolution Early Release Science (CEERS). Program ma na celu badanie jednych z najwcześniejszych galaktyk oraz ich struktur i warunków, w jakich w ich obszarach rosną gwiazdy oraz czarne dziury.  
Okazuje się, że czarne dziury nie rosną tak szybko, jak do tej pory przypuszczano, a ich wpływ na galaktykę macierzystą nie jest aż tak znaczący. Odkrycie to otwiera nowe perspektywy dotyczące ich rozwoju.  


Obecna wiedza opiera się w dużej mierze na najbardziej masywnych czarnych dziurach w największych obserwowalnych galaktykach. Wywierają one znaczny wpływ na swoich gospodarzy, jednak te mniejsze nie wykazują się aż taką ingerencją w funkcjonowanie galaktyki.  
Potrzebne są dalsze badania pozwalające potwierdzić wysunięte wnioski. Dalsze odkrycia dotyczące ewolucji galaktyk oraz czarnych dziur w ich jądrach mogą rzucić nowe światło na to, jak wszechświat w rzeczywistości funkcjonuje. Może się okazać, że kosmos jest środowiskiem bardziej stabilnym, niż do tej pory sądzono.  
Może się okazać, że kosmos jest środowiskiem bardziej stabilnym, niż do tej pory sądzono /123RF/PICSEL

INTERIA.

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-supermasywne-czarne-dziury-sa-mniej-powszechne-niz-do-tej-po,nId,6990313

Supermasywne czarne dziury są mniej powszechne niż do tej pory sądzono.jpg

Supermasywne czarne dziury są mniej powszechne niż do tej pory sądzono2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA wybrała firmy, które posprzątają w kosmosie. Dostaną 20 milionów dolarów
2023-08-28. Autor: ps Źródło: PAP, tvnmeteo.pl

NASA wybrała sześć niewielkich amerykańskich firm, które otrzymają łącznie 20 milionów dolarów. Mają one rozwinąć technologie, które pozwolą ograniczyć problemy związane z kosmicznymi śmieciami na orbicie oraz osadzaniem pyłu na powierzchni planet i księżyców.

Na niskiej orbicie okołoziemskiej (ang. LEO) znajduje się coraz więcej kosmicznych śmieci. To fragmenty statków kosmicznych, satelitów, które przestały już funkcjonować i poruszają się z ogromną prędkością. Stwarza to zagrożenie dla obecnie działających satelitów, dla astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i zwiększa koszty lotów kosmicznych (na przykład konieczność zużywania paliwa na manewrowanie, aby ominąć groźne elementy).
Federalna Komisja Łączności Stanów Zjednoczonych (U.S. Federal Communications Commission) obliczyła, że przez ponad 60 lat obecności ludzi i ich sprzętu w kosmosie, na orbicie rozmieszczono około 10 tysięcy satelitów. Więcej niż połowa jest już nieaktywna, a ich ciągle rosnąca liczba zagraża kolejnym misjom.
Firmy, które posprzątają kosmiczne śmieci
Aby ograniczyć ten problem, mają zostać opracowane cztery technologie. Firma Busek ma ulepszyć możliwości napędów impulsowych i autonomicznego zejścia z orbity (deorbitacji) dla małych satelitów wykorzystujących nietoksyczny materiał pędny. CU Aerospace opracuje silnik do stosowania w małych satelitach, aby umożliwić wielokrotne misje wychwytywania kosmicznych śmieci i zrzucania wielu ładunków do 180 kilogramów w ciągu pięciu lat.
Firma Flight Works ma za zadanie przenieść swoją technologię wbudowanych możliwości tankowania na potrzeby misji aktywnego usuwania kosmicznych śmieci. Z kolei Vestigo Aerospace zademonstruje technologię kosmicznych żagli do deorbitacji małych satelitów, aby sprawdzić czy niezawodnie otwierają się nawet po pięciu latach przebywania na orbicie.
Amerykańska agencja kosmiczna myśli też o technologiach potrzebnych przy eksploracji powierzchni planet i księżyców, a w szczególności Księżyca i Marsa. W tym przypadku problemem jest pył, który znacznie skraca czas użytkowania łazików czy innych instrumentów. W tym zakresie wybrano dwie technologie. Firma Applied Material Systems Engineering, Inc. zademonstruje w symulowanych środowiskach kosmicznych swoją technologię powłok odpychających pył. Natomiast ATSP Innovations stworzy prototypowe rozwiązania w zakresie materiałów łożyskowych.\
Za 20 milionów dolarów
Łącznie sześć tych firm wybranych przez NASA otrzyma łącznie 20 milionów dolarów. Opracowane przez nie prototypy zostaną sprawdzone podczas lotów kosmicznych.
Jest to kontynuacja wsparcia udzielanego wcześniej w ramach Small Business Innovation Research (SBIR), programu NASA obejmującego firmy zatrudniające mniej niż 500 pracowników. W program zainwestowano do tej pory prawie 180 milionów dolarów.
Autor:ps
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/kosmiczne-smieci-nasa-wybrala-firmy-ktore-posprzataja-na-niskiej-orbicie-okoloziemskiej-7312087

NASA wybrała firmy, które posprzątają w kosmosie. Dostaną 20 milionów dolarów.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne plany Indii. Satelita zbada Słońce
2023-08-29.ŁZ.MNIE,
Indie, które w zeszłym tygodniu jako pierwszy kraj wysłały z powodzeniem lądownik kosmiczny w pobliże południowego bieguna Księżyca, niezbadanego dotąd obszaru, wystrzelą 2 września satelitę do badania Słońca – ogłosiła Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (ISRO).
„Wystrzelenie Aditya-L1, pierwszego indyjskiego obserwatorium kosmicznego, które ma badać Słońce, zaplanowano na 2 września” – zakomunikowała indyjska agencja kosmiczna.
Statek Aditya, co w języku hindi oznacza „Słońce”, zostanie umieszczony w sektorze kosmicznym, oddalonym 1,5 mln km od Ziemi i ma stale dostarczać wyraźne obrazy Słońca. „Zapewni to większe korzyści w obserwacji aktywności słonecznej i jej wpływu na pogodę kosmiczną w czasie rzeczywistym” – oświadczyła ISRO.
Statek kosmiczny będzie wyposażony w siedem modułów do obserwacji zewnętrznych warstw Słońca, fotosfery i chromosfery, przy użyciu między innymi detektorów pola elektromagnetycznego. W szczególności będzie obserwował meteorologię słoneczną i zbierać dane do lepszego zrozumienia dynamiki wiatrów słonecznych.
W zeszłym tygodniu na Księżycu wylądował łazik Vikram indyjskiej misji Chandrayaan-3. To uczyniło Indie czwartym krajem, któremu udało się przeprowadzić taką operację, po Stanach Zjednoczonych, byłym Związku Radzieckim i Chinach.
W 2014 r. Indie jako pierwszy kraj azjatycki umieściły statek kosmiczny na orbicie wokół Marsa. Delhi zamierza także wysłać w przyszłym roku trzydniową misję załogową wokół Ziemi.
Indie ruszyły na podbój kosmosu (fot. PAP/EPA/PIYAL ADHIKARY)
Źródło PAP
TVP INFO
https://www.tvp.info/72324165/indie-wysla-satelite-aditya-l1-do-badania-slonca

Kosmiczne plany Indii. Satelita zbada Słońce.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo kosmiczne w Polsce i na świecie
2023-08-29. Alex Rymarski
Prawo kosmiczne to stosunkowo nowy, ale za to niezwykle ważny dział prawa. Zajmuje się wykorzystywaniem i użytkowaniem przestrzeni kosmicznej i ciał niebieskich. Jednakże, aby takie prawo mogło powstać, najpierw trzeba było ustalić, gdzie właściwie kosmos się zaczyna. Z fizycznego punktu widzenia taka granica nie istnieje. Z tego powodu używa się umownej granicy ustalonej przez delegatów FAI z USA i ZSRR, czyli linii Kármána, nazwanej na cześć węgierskiego inżyniera Theodora von Kármána. Znajduje się ona na wysokości 100 km nad poziomem morza. Oprócz tego istnieje również druga granica, która jest używana jedynie przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych i znajduje się ona na wysokości 50 mil, czyli około 80,5 km n.p.m.
Historia międzynarodowego prawa kosmicznego
Prawo kosmiczne zaczęło się rozwijać wraz z początkiem wyścigu kosmicznego, czyli w roku 1957, kiedy wystrzelono satelitę Sputnik 1. Państwa o największym znaczeniu światowym, m.in. Stany Zjednoczone oraz ZSRR, nie chciały doprowadzić do eskalacji zimnej wojny, więc zastanawiały się nad tym jak pokojowo użytkować kosmos. Z tego powodu w roku 1958 powstał COPUOS, czyli Komitet ONZ ds. Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej. Celem tego komitetu było stworzeniu umów, które regulowałyby użytkowanie i badanie przestrzeni pozaziemskiej.
Pierwszą z nich był powstały w roku 1963 „Układ o zakazie prób broni nuklearnej w atmosferze, w przestrzeni kosmicznej i pod wodą”. Na mocy tego porozumienia, każde z jego sygnatariuszy (państwo podpisujące umowę międzynarodową) zobowiązywało się do zapobiegania i niedokonywania jakichkolwiek próbnych eksplozji broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej, atmosferze oraz wodzie. Pierwotnymi państwami, które podpisały tę umowę to Stany Zjednoczone, ZSRR oraz Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii, ale do roku 2023 układ ten podpisało 126 państw, w tym Polska.
W tym samym roku powstała również „Deklaracja zasad prawnych rządzących działalnością państw w zakresie badania i wykorzystywania przestrzeni kosmicznej”, która stanowiła zapowiedź najważniejszego porozumienia prawa kosmicznego, czyli Traktatu o przestrzeni kosmicznej z 1967 roku. Jest to skrót od pełnej nazwy, jaką jest „Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi”. W tej umowie potwierdzono zasadę niezawłaszczalności kosmosu oraz zasadę, że eksploracja i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej powinny służyć dobru wszystkich państw, czyli ustalenia Deklaracji z 1963. Ponadto Traktat ten zakazuje umieszczania broni nuklearnej w przestrzeni kosmicznej, łącznie z innymi ciałami niebieskimi. Zakłada również, że Księżyc i inne ciała niebieskie mogą być wykorzystywana jedynie w celach pokojowych.
Po Traktacie o przestrzeni kosmicznej powstało jeszcze kilka umów, które umacniały postanowienia tej umowy. Oprócz nich COPUOS stworzył jeszcze dwie umowy, które zawierały kluczowe dla prawa kosmicznego ustalenia. Pierwszą umową była „Konwencja o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną”. Konwencja ta zakłada, że każdy obiekt wypuszczony w przestrzeń kosmiczną musi zostać wprowadzony do rejestru obiektów kosmicznych dla państwa, które je wypuszcza. W wypadku, gdy obiekt jest wypuszczany przez prywatną osobę lub firmę, obiekt rejestruje państwo, z którego terenów dany obiekt został wypuszczony. Ponadto o takim obiekcie musi zostać poinformowany jak najszybciej Sekretarz Generalny ONZ, który wprowadzi dany obiekt do rejestru ONZ.
Drugą z tych umów była „Konwencja o przekazywaniu i wykorzystywaniu danych ze zdalnego badania Ziemi z kosmosu”, która zakłada, że sygnatariusze tego układu będą przekazywać sobie nawzajem wszelkie dane ze zdalnego badania Ziemi z kosmosu oraz nie będą ujawniały danych pozyskanych w ten sposób, które mogłyby zaszkodzić innemu sygnatariuszowi.
Po zakończeniu wyścigu kosmicznego, w 1975 roku, rozwój technologii kosmicznej oraz silnie związanego z nią prawa kosmicznego zaczął zwalniać. Po 1979 nastąpił okres zastoju, który trwał aż do roku 2020, kiedy powstały Artemis Accords.
Artemis Accords zostały stworzone na potrzeby programu Artemis, czyli planu NASA, który zakłada powrót ludzkości na Księżyc. Umacnia on założenia wszystkich poprzednich umów prawa kosmicznego oraz dodaje nowe ustalenia, potrzebne do realizacji programu. Program ten ma promować przede wszystkim dbanie o środowisko, dlatego dwoma nowymi założeniami jest ochrona miejsc o znaczeniu historycznym (np. miejsc lądowań misji Apollo) oraz niezaśmiecanie przestrzeni kosmicznej. Jest jeszcze jedno nowe założenie mianowicie takie, że państwa, które podpisały ten układ, mają prawo do wydobywania surowców na innych ciałach niebieskich, które będą kluczowe w tworzeniu baz kosmicznych na innych ciałach niebieskich.
W tym miejscu kończy się historia międzynarodowego prawa kosmicznego, lecz prawo kosmiczne powoli staję się również prawem krajowym – również w Polsce.
Prawo kosmiczne w Polsce
Prawo kosmiczne w poszczególnych państwach powoli staje się niezbędne z powodu na prywatne firmy sektora kosmicznego. W Polsce również są takie firmy – m.in. firma SpaceForest. Firma ta od kilku lat pracuje nad pierwszą polską rakietą, która dotarłaby w kosmos. Z tego powodu, w 2017 roku, Polska Agencja Kosmiczna stworzyła we współpracy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii oraz Akademią Leona Koźmińskiego projekt ustawy o działalności kosmicznej oraz Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych. Ustawa ta regulowały zasady wykonywania działalności kosmicznej w Polsce oraz wprowadzała Krajowy Rejestr Obiektów Kosmicznych, który jest wymagany, według Konwencji o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną. Jednakże projekt ustawy ten zatrzymał się na konsultacjach publicznych w 2018 roku. Pozostaje nam więc tylko czekać, aż prace nad uchwaleniem tej kluczowej ustawy zostaną wznowione.
Źródła:
•    Dziennik Ustaw: COPUOS;Układ o zakazie prób broni nuklearnej w atmosferze, w przestrzeni kosmicznej i pod wodą
•  
29 sierpnia 2023

•  Dziennik Ustaw: COPUOS; Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi
29 sierpnia 2023

•  Dzennik Ustaw: COPUOS; Konwencja o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną
29 sierpnia 2023

•  Dzennik Ustaw: COPUOS; Konwencja o przekazywaniu i wykorzystywaniu danych ze zdalnego badania Ziemi z kosmosu
29 sierpnia 2023

•  Dzennik Ustaw: COPUOS; Porozumienie o współpracy w dziedzinie badań i wykorzystania przestrzeni kosmicznej w celach pokojowych
29 sierpnia 2023

•  nasa.gov: NASA; Artemis Accords
29 sierpnia 2023

•  Rządowe Centrum Legislacji: POLSA; Projekt ustawy o działalności kosmicznej oraz Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych
29 sierpień 2023.
Państwa członkowskie COPUOS (komitetu ONZ ds. Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej). Źródło: Wikipedia

Status członkostwa w Traktacie o przestrzeni kosmicznej: Niebieski: Traktat podpisany i ratyfikowany; Żółty: Traktat podpisany, ale nieratyfikowany; Czerwony: Traktat niepodpisany. Źródło: Wikipedia

Lista państw, które podpisały Artemis Accords, w tym Polska. Źródło:NASA

https://astronet.pl/autorskie/prawo-kosmiczne-w-polsce-i-na-swiecie/

Prawo kosmiczne w Polsce i na świecie.jpg

Prawo kosmiczne w Polsce i na świecie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny nieudany start północnokoreańskiej rakiety
2023-08-29. Alex Rymarski
Korea Północna jest jednym z najnowszych uczestników przemysłu kosmicznego. Ich program kosmiczny rozpoczął się już w latach 80. XX wieku i był prowadzony przez KCST (Korean Committee of Space Technology), jednakże zdecydowanie przyśpieszył w 2013 roku po założeniu agencji kosmicznej NADA (National Aerospace Development Administration), która jest następcą KCST.
Pierwsza misja Korei Północnej odbyła się w roku 1998 i polegała na wysłaniu satelity Kwangmyŏngsŏng-1 na orbitę. Użyta do tego miała zostać rakieta Paektusan. Według rządu Korei Północnej misja powiodła się, lecz satelity innych państw nigdy nie zarejestrowały nowego obiektu na orbicie. Satelita ta była stworzona we ścisłej współpracy z Chińską Agencją Kosmiczną i sama satelita jest bardzo podobna do pierwszej chińskiej satelity, Dong Fang Hong I.
Po tej pierwszej nieudanej misji program kosmiczny Korei Północnej nieco zwolnił, gdyż pracowali nad nową rakietą, która miałaby zastąpić rakietę Paektusan. Rakietą tą stała się Unha-1, której test startowy zakończył się niepowodzeniem w 2006 roku. Jednakże od razu rozpoczęto prace nad nową rakietą z cyklu Unha, Unha-2, która miała wystrzelić na orbitę satelitę Kwangmyŏngsŏng-2. Misja odbyła się w 2009 roku, ale również zakończyła się niepowodzeniem.
Kolejną misją było wystrzelenie satelity Kwangmyŏngsŏng-3, tym razem za pomocą rakiety Unha-3. Misja odbyła się w 2012 roku, ale zakończyła się niepowodzeniem. Jednakże rząd Korei Północnej ogłosił, że ponowią próbę, ze zmodyfikowaną wersją satelity, która odbędzie się w tym sam roku. Misja ta zakończyła się sukcesem i Korea Północna wreszcie miała swoją pierwszą satelitę na orbicie. Po tej pierwszej udanej misji program kosmiczny Korei Północnej ponownie zwolnił, co było spowodowane zmianą agencji kosmicznej.
W 2016 roku odbyła się ostatni misja z programu Kwangmyŏngsŏng. Do wystrzelenia satelity została ponownie użyta rakieta Unha-3, i misja Kwangmyŏngsŏng-4 zakończyła się sukcesem. Po tej misji NADA zaczęła pracować nad nową serią satelitów szpiegowskich, które zostałyby wystrzelone za pomocą rakiety Chollima-1.
Nowy cykl misji – Malligyong – rozpoczął się 30 maja 2023 roku, wraz z próbą wystrzelenia satelity Malligyong-1. Misja zakończyła się niepowodzeniem, lecz Północnokoreańska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że następna misja odbędzie się bardzo szybko, 23 sierpnia 2023 roku. Jednakże w czasie lotu rakiety doszło do anomalnego odpalenia się systemu odpowiadającego za zakończenie lotu w wypadku utracenia kontroli nad misją. Po porażce tej misji Korea Północna ogłosiła, że następny misja odbędzie się w październiku tego roku.
Źródła:
•    space.com: Brett Tingley; 0 for 2: North Korea suffers 2nd satellite launch failure this year
29 sierpnia 2023

•    wikipedia.com: National Aerospace Development Administration
29 sierpnia 2023
 Źródło: Wikipedia
Źródło: Wikipedia
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/kolejny-nieudany-start-polnocnokoreanskiej-rakiety/

Kolejny nieudany start północnokoreańskiej rakiety.jpg

Kolejny nieudany start północnokoreańskiej rakiety2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja prasowa i debata o polskim sektorze kosmicznym (29.08)
2023-08-29. Krzysztof Kanawka
Dwa wydarzenia związane z polskim sektorem kosmicznym w dniu 29 sierpnia 2023.
W dniu 29 sierpnia odbędą się dwa wydarzenia związane z polskim sektorem kosmicznym.
O godzinie 13:00 odbędzie się konferencja prasowa o polskim sektorze kosmicznym z udziałem Dyrektora Generalnego ESA. Poniżej link:
Z kolei o godzinie 15:00 odbędzie się debata „Wpływ kosmosu na gospodarkę”. Poniżej link:
(MRIT)
Konferencja prasowa o polskim sektorze kosmicznym
https://www.youtube.com/watch?v=RKYmaJPAaU8
Debata „Wpływ kosmosu na gospodarkę”
https://www.youtube.com/watch?v=IcRmlcUyM6w
https://kosmonauta.net/2023/08/konferencja-prasowa-i-debata-o-polskim-sektorze-kosmicznym-29-08/

Konferencja prasowa i debata o polskim sektorze kosmicznym (29.08).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelity Starlink Elona Muska szkodzą astronomii głębokiego kosmosu
Autor: Admin3 (29 Sierpień, 2023)
Sieć satelitów Starlink Elona Muska znana jest z ambicji pokrycia całego globu dostępem do internetu. Najnowsze badanie sugeruje jednak, że te satelity mogą emitować promieniowanie, które jest szkodliwe dla astronomii głębokiego kosmosu.
Sieć Starlink składa się obecnie z ponad 4000 satelitów na niskiej orbicie ziemskiej. Musk, znany przedsiębiorca amerykański i szef SpaceX, planuje zwiększyć ich liczbę do blisko 12 000 w najbliższych latach. Takie zagęszczenie satelitów może jednak stanowić problem dla astronomów
Wcześniej skargi na zanieczyszczenie światłem pochodzącym od satelitów Starlink zgłaszali naukowcy zajmujący się obserwacjami optycznymi. Teraz, zgodnie z najnowszym badaniem, odkryto, że satelity te są również źródłem zakłóceń dla astronomii radiowej.
Naukowcy, wykorzystując teleskop Low Frequency Array (LOFAR), zmierzyli niskoczęstotliwościowy szum radiowy pochodzący z 47 obserwowanych satelitów Starlink. Jak powiedział Cees Bassa, astronom z Niderlandzkiego Instytutu Astronomii Radiowej i współautor badania, zakres tej częstotliwości obejmuje pasmo chronione od 150,05 do 153 MHz, specjalnie przydzielone do astronomii radiowej przez Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny.
Na całym świecie jest obecnie ponad 1,5 miliona abonentów Starlink, a liczba satelitów w użyciu przewyższa liczbę satelitów jakiegokolwiek z konkurencyjnych projektów. Niemniej jednak, Benjamin Winkel, badacz z Niemieckiego Instytutu Maxa Plancka do Astronomii Radiowej, podkreślił, że im większa jest konstelacja, tym ważniejszy staje się efekt zakłóceń, ponieważ promieniowanie ze wszystkich satelitów sumuje się.
Wydaje się, że SpaceX jest świadome problemu i nawiązało kontakt z autorami badania. Według astronomów, firma wprowadziła już zmiany w projektach, które mogą zapobiec niezamierzonej emisji z następnej generacji satelitów Starlink.
"Wierzymy, że wczesne rozpoznanie tej sytuacji daje astronomii i operatorom dużych konstelacji szansę na proaktywną współpracę nad technicznymi środkami zaradczymi, równolegle z niezbędnymi dyskusjami na temat opracowania odpowiednich regulacji" - powiedział Gyula Jozsa, współautor badania.
W przypadku braku skutecznej reakcji, problem z promieniowaniem może zaszkodzić nie tylko obecnym konstelacjom satelitarnym, ale także planowanym projektom. A wszystko to w momencie, kiedy zasady chroniące pasma astronomii radiowej przed niezamierzonym promieniowaniem wydają się być niewystarczające. Wielu czeka teraz na odpowiedź ze strony SpaceX.

Źródło: Spacer
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/satelity-starlink-elona-muska-szkodza-astronomii-glebokiego-kosmosu

Satelity Starlink Elona Muska szkodzą astronomii głębokiego kosmosu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Polska w kosmosie”. Podpisano porozumienia z ESA, m.in. o wysłaniu Polaka na ISS
2023-08-29.BJS.KAS.
Polska oraz Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) podpisały trzy porozumienia. Dotyczą one udziału polskiego astronauty w misji kosmicznej na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), stażu polskich absolwentów w ESA oraz wsparcia rozwoju polskich technologii kosmicznych. Podpisy pod dokumentem złożyli minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oraz dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher. – Polska zwiększa aktywność w kosmosie – powiedział szef MRiT.
„Polska w kosmosie. Zwiększamy naszą aktywność” – pod takim hasłem odbyła się we wtorek konferencja prasowa o polskim sektorze kosmicznym.
Podpisanie umów między Polską a ESA
Szef Ministerstwa Rozwoju i Technologii i dyrektor generalny ESA podpisali we wtorek trzy porozumienia, które obejmują udział drugiego w historii Polaka w misji kosmicznej, staży polskich absolwentów w ESA oraz rozwoju polskich technologii kosmicznych.
Chcielibyśmy być liderami albo współuczestnikami tego, co najważniejsze dzieje się w przestrzeni kosmicznej. Dzisiaj trzy porozumienia, które mamy już podpisane. Po pierwsze o misji naszego astronauty Polaka – co do osoby wszystko jeszcze przed nami. Mamy kandydata, ale on musi przejść testy, musi przejść akceptację – poinformował Waldemar Buda.
Drugi Polak poleci w kosmos
 
Jak podał resort, porozumienie zakłada, że Polak będzie testował najbardziej zaawansowane technologie polskich firm, realizował eksperymenty i program edukacyjny dla uczniów.
Lot Polaka w kosmos planowany jest na drugą połowę przyszłego roku. Prawdopodobnie dokona tego dr Sławosz Uznański, rezerwowy astronauta ESA, który 4 września w Kolonii rozpoczyna szkolenie przygotowujące do misji.
Lot ma być w drugiej połowie 2024 roku (...) Teraz bardzo żmudne przygotowania, żeby adaptować naszego kandydata, oczywiście po jego wcześniejszej akceptacji. Pamiętajmy, że jesteśmy jeszcze przed tą decyzją. (...) Liczymy na pozytywne rozstrzygnięcie w tej sprawie – mówił minister.
Pamiętajmy, że dzisiaj jest już rezerwowym astronautą w ESA, ma już poziom zaawansowania, on już w tym wyścigu uczestniczył. Sławosz jest naszym murowanym kandydatem – dodał.
Staż absolwentów w ESA
 
Szef MRiT wyjaśnił, że dwa pozostałe porozumienia z ESA dotyczą staży polskich absolwentów w ESA, gdzie będą mieli oni możliwość zdobycia wiedzy oraz rozwoju polskich technologii kosmicznych.
W zasadzie natychmiast startujemy z tą procedurą wyłonienia kandydatów i uczestnictwa pierwszej dziesiątki. Mamy docelowo grupę 30 osób, które miałyby uczestniczyć w programie stażowym. Cały program to jest trzyletni okres – przekazał Buda.
Minister rozwoju zauważył, że „przemysł kosmiczny w Polsce już dość dobrze funkcjonuje – mamy 400 firm, które dzisiaj w tej branży działają”. – Chcielibyśmy, (...) ażeby te przedsiębiorstwa, które często są jeszcze start-upami, poprzez te umowy i współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną nabrały dynamiki, żeby weszły na wyższy poziom i uczestniczyły w tworzeniu najwyższych technologii – wskazał.
Waldemar Buda poinformował, że na wsparcie rozwoju technologicznego polskich firm w umowie przewidziano około 7 mln euro.
Dużo większą częścią jest nasza partycypacja w tzw. projektach dobrowolnych (...). Ona będzie powodowała, że przez content geograficzny – zapewnienie 80-90 proc. w niektórych programach contentu geograficznego – te środki będą wracały do polskiego przemysłu. To są już ogromne pieniądze, które będą zainwestowane w to, żeby polskie firmy mogły pracować nad rozwiązaniami, które wpisują się w programy Europejskiej Agencji Kosmicznej – podkreślił Buda.
Dyrektor generalny ESA ocenił, że „Polska wykonała ogromną pracę, przygotowując porozumienia” i „staje się krajem inwestującym w badania kosmiczne”. Jak dodał, to działania zarówno na poziomie krajowym i globalnym. – Polska myśli o przyszłości w kosmosie – zaznaczył.
„Polska zaczyna odgrywać aktywną rolę w rozwoju branży kosmicznej”
 
Josef Aschbacher podkreślił, że rozwój branży kosmicznej to dziś konieczność. Zaznaczył także, że zawarte porozumienie umożliwia udział Polaka w misji kosmicznej. – Jeżeli chcemy być liderem, by odgrywać tak samo ważną rolę jak inne mocarstwa, to musimy do 2025 roku osiągnąć jedną trzecią budżetu NASA. Mogę powiedzieć, że Polska doskonale zrozumiała to przesłanie i zaczyna odgrywać aktywną rolę w rozwoju branży kosmicznej. Nasze porozumienie, które dziś podpisaliśmy, oznacza także, że kolejny Polak poleci w kosmos. Stanie się to prawie 50 lat po tym, jak dokonał tego Mirosław Hermaszewski – wskazał dyrektor generalny ESA.
Później, o godz. 15:00 odbyła się debata „Wpływ kosmosu na gospodarkę” z udziałem m.in. wiceminister rozwoju i technologii Kamili Król, dyrektora generalnego Europejskiej Agencji Kosmicznej dr. Josefa Aschbachera, prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorza Wrochny, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beaty Daszyńskiej-Muzyczki.

Konferencja prasowa o polskim sektorze kosmicznym
https://www.youtube.com/watch?v=RKYmaJPAaU8&t=989s

źródło: portal tvp.info, PAP, IAR

TVP INFO
https://www.tvp.info/72340851/polska-w-kosmosie-podpisano-porozumienia-z-esa-min-o-wyslaniu-polaka-na-iss

Polska w kosmosie Podpisano porozumienia z ESA, m.in. o wysłaniu Polaka na ISS.jpg

Polska w kosmosie Podpisano porozumienia z ESA, m.in. o wysłaniu Polaka na ISS2.jpg

Polska w kosmosie Podpisano porozumienia z ESA, m.in. o wysłaniu Polaka na ISS3.jpg

Polska w kosmosie Podpisano porozumienia z ESA, m.in. o wysłaniu Polaka na ISS4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sierpień pod znakiem dwóch superksiężyców w tym rzadki „niebieski księżyc”
Autor: Admin3 (29 Sierpień, 2023)
Pierwszy tydzień sierpnia rozpoczyna się w efektowny sposób - 3 sierpnia na naszym niebie zagości superksiężyc, zjawisko astronomiczne, które zawsze przyciąga wzrok zarówno profesjonalistów, jak i amatorów. Superksiężyc jest terminem, którym określamy pełnię księżyca, kiedy nasz naturalny satelita znajduje się najbliżej Ziemi na swojej orbicie. Zjawisko to powoduje, że Księżyc wydaje się być nie tylko większy, ale także znacznie jaśniejszy.
Obserwując go, możemy poczuć się jak na wyprawie kosmicznej bez ruszania się z miejsca. Tak bliskie sąsiedztwo Ziemi sprawia, że wszelkie szczegóły powierzchni Srebrnego Globu są lepiej widoczne, co jest prawdziwym rajem dla miłośników astronomii, niezależnie od poziomu ich doświadczenia.
Jednak to nie jedyny powód, dla którego sierpień zasługuje na miano miesiąca superksiężyców. 31 sierpnia na niebie pojawi się drugi superksiężyc, zwany „błękitnym księżycem”. Nazwa ta może być myląca - Księżyc nie zmieni swojego koloru na niebieski. Termin "niebieski księżyc" odnosi się do drugiej pełni księżyca, która ma miejsce w jednym miesiącu kalendarzowym. Jest to zjawisko rzadkie i występuje średnio raz na dwa i pół roku.
To wyjątkowy moment dla wszystkich, którzy są zafascynowani kosmosem, zarówno dla profesjonalnych astronomów, jak i dla tych, którzy po prostu lubią spędzać ciepłe letnie noce pod gołym niebem, podziwiając cudowne spektakle, jakie oferuje nam kosmos.
Superksiężyce są nie tylko widowiskowe, ale mają także ogromne znaczenie naukowe. Dzięki bliskiej obecności księżyca, naukowcy mogą przeprowadzać precyzyjniejsze badania nad tym ciałem niebieskim i jego wpływem na Ziemię. Choć istnieją teorie mówiące o wpływie superksiężyca na pływy, pogodę a nawet nastroje ludzi, są one nadal przedmiotem badań i dyskusji.
Od wieków Księżyc był obiektem zafascynowania dla ludzi. Służył jako inspiracja dla mitów, legend i opowieści wielu kultur. Dziś, dzięki postępowi technologicznemu, nasze zrozumienie Księżyca i kosmosu jako całości jest większe niż kiedykolwiek wcześniej.
Nie da się zaprzeczyć, że nadchodzący sierpień będzie wyjątkowym czasem dla wszystkich, którzy podziwiają niebo. Dwa superksiężyce w jednym miesiącu to rzadka okazja do zobaczenia Księżyca w pełnej krasie i do zastanowienia się nad wielkością i pięknem kosmosu, który jest tak blisko, a jednocześnie pozostaje dla nas tak nieosiągalny.
Źródło: Pixabay.com
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/sierpien-pod-znakiem-dwoch-superksiezycow-w-tym-rzadki-niebieski-ksiezyc

Sierpień pod znakiem dwóch superksiężyców w tym rzadki niebieski księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ujawnia zdjęcie najodleglejszej i najjaśniejszej gwiazdy
Autor: admin (29 Sierpień, 2023)
W ciągu pierwszego miliarda lat istnienia wszechświata pojawiła się gwiazda, która stała się najdalszą i najjaśniejszą, jaką kiedykolwiek odkryto na Ziemi. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przesłał naszym astronomom oszałamiające zdjęcie tej gwiazdy, która została nazwana Earendel. Znajduje się w galaktyce Łuk Wschodu Słońca i dwukrotnie przewyższa nasze Słońce pod względem temperatury i milion razy jasności.
To wyjątkowe zdjęcie uzyskano dzięki zastosowaniu instrumentu NIRCam – kamery działającej w bliskiej podczerwieni. Analiza danych wykazała, że Earendel jest masywną gwiazdą typu B. Skończyło się na bardzo wczesnym wszechświecie, pojawiając się w ciągu pierwszego miliarda lat po Wielkim Wybuchu.
Jednym z kluczowych czynników, które umożliwiły sfotografowanie Earendela, jest efekt soczewkowania grawitacyjnego. Masywna gromada galaktyk WHL0137-08, zlokalizowana pomiędzy Ziemią a Earendel, działała jak gigantyczne szkło powiększające. Gromada ta zniekształca przestrzeń, tworząc efekt powiększenia i umożliwiając astronomom uchwycenie szczegółowych zdjęć najodleglejszej gwiazdy.
Ponadto zdjęcia skłoniły astronomów do spekulacji, że Earendel może mieć towarzyszy. Obserwacje wskazują, że jeden z tych sąsiadów może być chłodniejszą gwiazdą. Odkrycie to otwiera nowe możliwości badania powstawania gwiazd i ewolucji wczesnego Wszechświata.
Warto zauważyć, że Earendel znacząco pobił dotychczasowy rekord wieku gwiazd ustanowiony przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Poprzedni rekordzista powstał około cztery miliardy lat po Wielkim Wybuchu. Jednak niedawno inny zespół badawczy, również korzystając z danych z Teleskopu Webba, zidentyfikował gwiazdę, która powstała trzy miliardy lat po Wielkim Wybuchu.
Odkrycie to podkreśla znaczenie astronomii kosmicznej i możliwości, jakie daje Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Pozwala astronomom badać najodleglejsze zakątki wszechświata i poszerzać naszą wiedzę na temat jego pochodzenia i rozwoju.
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-ujawnia-zdjecie-najodleglejszej-i-najjasniejszej-gwiazdy

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ujawnia zdjęcie najodleglejszej i najjaśniejszej gwiazdy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Gwiazdowy termometr” na egzoplanecie WASP-31b
2023-08-29.
Wodorek chromu (CrH), cząsteczka stosunkowo rzadka i szczególnie wrażliwa na temperaturę, jest przydatny jako „gwiazdowy termometr”, ponieważ występuje powszechnie tylko w wąskim zakresie temperatur od 1200 do 2000 kelwinów.
Naukowcy wykorzystują ten i inne wodorki metali do określenia temperatury chłodnych gwiazd i brązowych karłów. Teoretycznie wodorek chromu mógłby nadawać się również do mierzenia temperatur gorących jowiszów, których temperatura jest porównywalna z temperaturą brązowych karłów, o ile te konkretne cząsteczki byłyby obecne w ich atmosferach. Poprzednie badania przeprowadzone z użyciem spektroskopii niskiej rozdzielczości sugerowały, że te cząsteczki tam są.
W nowym badaniu, zespół naukowców potwierdził obecność wodorku chromu w atmosferze gorącego jowisza WASP-31b, korzystając z obserwacji spektroskopowych wysokiej rozdzielczości. To otwiera drzwi do wykorzystania tej wrażliwej na temperaturę cząsteczki jako „termometru”, za pomocą którego można określić temperaturę i inne cechy egzoplanet. Jest to pierwsza detekcja wodorku metalu w egzoplanetarnym widmie wysokiej rozdzielczości.
Odkryta w 2011 roku WASP-31b okrąża gwiazdę F5 raz na 3,4 dnia. Ma wyjątkowo niską gęstość, nawet jak na planetę-olbrzyma, a nowe badania potwierdzają jej temperaturę równowagową na poziomie 1400 kelwinów, co wpada w zakres, w którym można się spodziewać występowania wodorku chromu. Wykrycie wodorków metali w WASP-31b stanowi ważny postęp w zrozumieniu atmosfer gorących jowiszów.
W Układzie Słonecznym wodorek chromu wykryto jedynie w plamach słonecznych. Samo Słońce jest zbyt gorące (jego temperatura to około 6000 kelwinów na powierzchni), a wszystkie inne obiekty Układu Słonecznego są zbyt chłodne.
Cząsteczki wodorku chromu są bardzo wrażliwe na temperaturę – mówi Laura Flagg, pierwsza autorka publikacji – W wyższych temperaturach widać tylko sam chrom. W niższych temperaturach chrom tworzy inne związki. Istnieje więc tylko określony zakres temperatur, około 1200 do 2200 kelwinów, gdzie wodorek chromu występuje w dużych ilościach.
Naukowcy wykorzystują spektroskopię o wysokiej rozdzielczości do wykrywania i analizowania atmosfer egzoplanet, porównując całkowite światło z układu w konfiguracji, w której planeta znajduje się z boku gwiazdy, z konfiguracją, w której planeta znajduje się przed gwiazdą, blokując część jej światła. To pozwala określić, jakie pierwiastki znajdują się na badanej egzoplanecie.
Wysoka rozdzielczość widmowa oznacza, że mamy bardzo dokładne informacje o długości fali w zarejestrowanym widmie i możemy w nim dostrzec tysiące różnych linii widmowych. Analizujemy je różnymi metodami statystycznymi, korzystając z odpowiedniego szablonu, czyli przybliżonego wyglądu widma. Porównujemy ten szablon z obserwacjami i sprawdzamy, czy dobrze pasuje. Jeśli pasuje dobrze, to znaczy, że wykryliśmy linie widmowe danego pierwiastka lub cząsteczki. W tym przypadku szablon zawierający linie widmowe wodorku chromu pozwolił potwierdzić obecność tej cząsteczki w atmosferze WASP-31b – mówi Flagg.
Chrom występuje rzadko, nawet w odpowiedniej dla niego temperaturze, dlatego badacze potrzebują czułych instrumentów i teleskopów, aby wykryć jego obecność. Aby przeanalizować WASP-31b, badacze wykorzystali widma o wysokiej rozdzielczości, korzystając z instrumentu Gemini Remote Access to CFHT ESPaDOnS Spectrograph (GRACES), a następnie uzupełnili dane GRACES archiwalnymi obserwacjami wykonanymi w 2017 roku, które były prowadzone w innym celu i nie miały na celu poszukiwania wodorków metali.
Więcej informacji: publikacja Laura Flagg i in., ExoGemS Detection of a Metal Hydroride in an Exoplanet AtmOSphere at High Spectral Resolution, The Astrophysical Journal Letters (2023). DOI: 10.3847/2041-8213/ace529
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Wizja artystyczna gorącego jowisza. Źródło: NASA
Na ilustracji: Artystyczna wizja dziesięciu gorących jowiszów badanych za pomocą teleskopu Hubble'a i Spitzera. Źródło: NASA/ESA

Na ilustracji: Jeden z rzędów zredukowanego widma z instrumentu GRACES (na górze). Pośrodku: linie widmowe pochodzenia gwiazdowego i tellurycznego. Na dole: widmo egzoplanety WASP-31b. Źródło: Flagg i in. (2023)

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gwiazdowy-termometr-na-egzoplanecie-wasp-31b

Gwiazdowy termometr na egzoplanecie WASP-31b.jpg

Gwiazdowy termometr na egzoplanecie WASP-31b2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania ujawniły mniej supermasywnych czarnych dziur niż przypuszczano
2023-08-29.
Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kansas wykazały, że aktywne jądra galaktyk są mniej powszechne niż wcześniej przypuszczano.
Odkrycia dokonane przy użyciu instrumentu Mid-Infrared Instrument (MIRI) na JWST sugerują, że nasz Wszechświat może być nieco bardziej stabilny niż wcześniej zakładano. Dodatkowo, ta praca dostarcza cennych informacji na temat obserwacji słabych galaktyk, ich właściwości oraz wyzwań związanych z identyfikacją aktywnych jąder galaktyk (AGN).

Nowy artykuł szczegółowo opisujący badania JWST został udostępniony 22 sierpnia 2023 roku na stronie arXiv przed formalną publikacją w The Astrophysical Journal.

Prace prowadzone pod kierownictwem Allison Kirkpatrick, adiunkt na wydziale fizyki i astronomii Uniwersytetu Kansas, skupiły się na długo badanej strefie kosmosu znanej jako Rozszerzony Obszar Grotha (Extended Groth Strip), która znajduje się pomiędzy konstelacjami Wielkiej Niedźwiedzicy i Wolarza. Jednak wcześniejsze badania tego obszaru opierały się na teleskopach kosmicznych mniej potężnej generacji.

Nasze obserwacje zostały przeprowadzone w czerwcu i grudniu ubiegłego roku, a naszym celem było zbadanie wyglądu galaktyk w okresie intensywnego formowania się gwiazd we Wszechświecie – powiedziała Kirkpatrick. To jest spojrzenie w przeszłość, sięgające od 7 do 10 miliardów lat temu. Skorzystaliśmy z instrumentu MIRI na JWST, aby przyjrzeć się pyłowi w galaktykach, które istniały 10 miliardów lat temu, i okazało się, że ten pył może ukrywać trwające procesy formowania się gwiazd oraz rozwijające się supermasywne czarne dziury. Przeprowadziłam więc pierwsze badania w celu odkrycia tych ukrywających się supermasywnych czarnych dziur w centrach tych galaktyk.

Podczas gdy w centrum każdej galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura, AGN są bardziej widowiskowymi zjawiskami, aktywnie wciągającymi gazy i wykazującymi niezwykłą jasność w porównaniu do typowych czarnych dziur.

Kirkpatrick i wielu innych astrofizyków spodziewało się, że badanie JWST o wyższej rozdzielczości zlokalizuje znacznie więcej AGN niż poprzednie badanie przeprowadzone za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzera. Jednak nawet przy zwiększonej mocy i czułości MIRI, w nowym badaniu znaleziono niewiele dodatkowych aktywnych galaktyk.

Wyniki były zupełnie inne niż się spodziewałam, co było dla mnie pierwszym poważnym zaskoczeniem – powiedziała Kirkpatrick. Jednym z istotnych odkryć było brak szybko rosnących supermasywnych czarnych dziur. To odkrycie rodzi pytania dotyczące miejsca, w którym się znajdują te obiekty. Okazuje się, że te czarne dziury prawdopodobnie rosną wolniej niż wcześniej sądzono, co jest fascynujące, biorąc pod uwagę, że badane przez nas galaktyki przypominają naszą własną Drogę Mleczną w przeszłości. Poprzednie obserwacje za pomocą Spitzera pozwoliły nam badać tylko najjaśniejsze i najbardziej masywne galaktyki z szybko rosnącymi supermasywnymi czarnymi dziurami, co czyniło je łatwymi do wykrycia.

Kirkpatrick powiedziała, że ważną zagadką w astronomii jest zrozumienie, w jaki sposób typowe supermasywne czarne dziury, takie jak te znajdujące się w galaktykach takich jak Droga Mleczna, rosną i wpływają na swoją macierzystą galaktykę.

Wyniki badania sugerują, że te czarne dziury nie rosną szybko, pochłaniają ograniczoną ilość materii, co może oznaczać, że nie mają znaczącego wpływu na galaktyki, w których się znajdują – powiedziała Kirkpatrick. To odkrycie otwiera zupełnie nowe spojrzenie na wzrost czarnych dziur, ponieważ nasza obecna wiedza głównie opiera się na najbardziej masywnych czarnych dziurach w największych galaktykach, które mają znaczący wpływ na swoje galaktyki macierzyste, ale mniejsze czarne dziury w tych galaktykach prawdopodobnie takiego wpływu nie wywierają.

Innym zaskakującym wynikiem był brak pyłu w tych galaktykach, powiedziała astronom z Uniwersytetu Kansas.

Dzięki JWST możemy teraz zidentyfikować znacznie mniejsze galaktyki niż kiedykolwiek wcześniej, włączając w to galaktyki o wielkości porównywalnej do Drogi Mlecznej lub nawet mniejsze, co było niemożliwe wcześniej przy tak dużych przesunięciach ku czerwieni (kosmicznych odległościach) – powiedziała Kirkpatrick. Zazwyczaj najbardziej masywne galaktyki mają dużo pyłu, z uwagi na intensywne tempo formowania się gwiazd. Przewidywałam, że galaktyki o niższej masie również będą zawierać znaczne ilości pyłu, ale tak się jednak nie stało, co przeczyło moim oczekiwaniom i stanowi kolejne intrygujące odkrycie.

Według Kirkpatrick, badanie to zmienia nasze rozumienie procesu wzrostu galaktyk, zwłaszcza w odniesieniu do Drogi Mlecznej.

Nasza czarna dziura wydaje się być dość spokojna i nie wykazuje dużej aktywności – powiedziała Kirkpatrick. Jednym z istotnych pytań dotyczących Drogi Mlecznej jest to, czy kiedykolwiek była ona aktywna. Jeśli większość galaktyk podobnych do naszej nie wykazuje wykrywalnych AGN, może to sugerować, że nasza czarna dziura nigdy wcześniej nie była aktywna. Ostatecznie, ta wiedza pomoże nam ograniczyć i zmierzyć masy czarnych dziur, które nadal pozostają nierozwikłanym zagadnieniem.

Kirkpatrick uzyskała ostatnio dużo nowego czasu na JWST, aby za pomocą MIRI przeprowadzić większy przegląd Rozszerzonego Obszaru Grotha. Jej obecna praca obejmowała około 400 galaktyk. Jej nadchodzące badanie (MEGA: MIRI EGS Galaxy and AGN survey) obejmie około 5000 galaktyk. Prace zaplanowano na styczeń 2024 roku.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Kansas University

Urania
Ilustracja aktywnego jądra galaktyki. Źródło: ESA/NASA/AVO/Paolo Padovani
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/08/badania-ujawniy-mniej-supermasywnych.html

Badania ujawniły mniej supermasywnych czarnych dziur niż przypuszczano.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrześniowe niebo 2023
2023-08-30.
Dobrze po zachodzie Słońca, o zmroku, na zachodnim niebie dostrzeżemy jeszcze trójkąt letni, towarzyszący nam przez całe wakacje. Tworzą go trzy jasne gwiazdy: Altair, Wega i Deneb, należące do konstelacji Łabędzia, Liry i Orła. Natomiast na wschodzie będzie już dominował asteryzm jesienny, Wielki Kwadrat Pegaza, złożony z jasnych gwiazd: Enif, Scheat, Markab i Alpheraz.
Ta ostatnia należy już do gwiazdozbioru Andromedy. Dzięki Uchwale Międzynarodowej Unii Astronomicznej z 1922 roku mamy na niebie 88 gwiazdozbiorów, po 44 na każdej półkuli. Natomiast Mikołaj Kopernik w swoich obserwacjach nieba, posługiwał się opisem położeń gwiazd sporządzonych jeszcze w starożytności przez Hipparcha oraz zamieszczonych w Almageście Klaudiusza Ptolemeusza.
Wrzesień, bogaty w wydarzenia historyczne, związany jest tradycyjnie z powrotem dzieci i młodzieży do szkół, a na niebie, to okres równowagi między długością dnia i nocy. Te ostatnie są już coraz dłuższe i często bezchmurne, co sprzyja obserwacjom astronomicznym. Wiele ciekawych zjawisk będziemy mogli zaobserwować na wrześniowym niebie. Postarajmy się w tym celu wykorzystać, z dala od miejskich świateł, wolny wieczór, aby chociaż przez chwilę spojrzeć w rozgwieżdżone niebo i podziwiać gołym okiem Drogę Mleczną, rozciągającą się przez cały nieboskłon, od północnego do południowego horyzontu.
Słońce
Korzystaliśmy z uroków tegorocznego lata, a tymczasem Słońce w swej wędrówce po ekliptyce systematycznie podążało ku równikowi niebieskiemu, przez co jego deklinacja – czyli wysokość nad równikiem – malała, a w związku z tym dni stawały się nieubłaganie coraz krótsze. Rano 23 września o godz. 08.50 Słońce znajdzie się na równiku niebieskim – w punkcie Wagi – po czym „przejdzie” z półkuli północnej nieba na południową i tym samym rozpocznie się u nas astronomiczna Jesień.
W Niepołomicach 1 września Słońce wschodzi o godz. 5.55, a zachodzi o godz. 19.23, natomiast 30 września wschodzi o 6.39, a zachodzi o 18.20, zatem w ciągu tego miesiąca ubędzie nam dnia w Małopolsce o 107 minut! Skutkiem istnienia zjawiska refrakcji w atmosferze ziemskiej wszystkie obiekty na niebie, szczególnie te bliskie horyzontu, widzimy nieco wyżej, niż są one w rzeczywistości, zatem faktyczne zrównanie długości dnia z nocą nastąpi dopiero nocą z 25 na 26 września.
Jeśli chodzi o stan aktywności magnetycznej naszej gwiazdy, to w tym miesiącu, podobnie jak to było w wakacje, należy się spodziewać dużej ilości plam, pochodni, czy protuberancji na jej tarczy. Słońce znajduje się w stanie gwałtownego, niespodziewanego wcześniej wzrostu aktywności w 25 cyklu swej jedenastoletniej aktywności.
Księżyc
Ciemne, prawie bezksiężycowe noce, dogodne do obserwacji astronomicznych, wystąpią w połowie września. Księżyc rozpocznie ten miesiąc podążając po lipcowej pełni do ostatniej kwadry, która przypadnie w 7 IX o godz. 00.21, nów – 15 IX o godz. 03.40, pierwsza kwadra 22 IX o godz. 21.32 i pełnia 29 IX o godz. 11.58. Księżyc będzie w apogeum (najdalej od Ziemi) 12 IX o godz. 18, a w perygeum (najbliżej nas) 28 IX o godz. 03. Ponadto, 5 IX o godz. 21.30 Księżyc zbliży się do Plejad na odległość jednego stopnia.
Planety
Merkurego można będzie obserwować o świcie, tylko w ostatniej dekadzie miesiąca, gdy będzie poprzedzał maksymalnie o godzinę wschód Słońca. Najlepiej obserwować go w dniu 24 IX, gdy będzie w peryhelium. Podobnie Wenus jako Jutrzenkę, z tą różnicą, że przebywa ona znacznie wyżej na niebie niż Merkury, a możemy ją obserwować przez ponad dwie godziny przed wschodem Słońca. Wrogiem naszych obserwacji będą niestety poranne mgły.
Mars widoczny jest nisko nad horyzontem, tuż po zachodzie Słońca, przez cały wrzesień. Jednak z upływem dni kryje się coraz bardziej w wieczornych zorzach, co utrudnia jego obserwacje. W gwiazdozbiorze Barana możemy obserwować od późnego wieczora Jowisza ze wspaniałą gromadką galileuszowych księżyców, którą Galileusz nazwał gwiazdami medycejskimi, ponieważ wówczas jego „naukowym sponsorem” była rodzina Medyceuszy. Przed nim, w gwiazdozbiorze Wodnika, po sierpniowej opozycji dzielnie kroczy przez całą noc Saturn, przystrojony w pierścienie, z największym satelitą w całym Układzie Słonecznym – Tytanem, którego możemy podziwiać już przez niewielką lunetę.
Uran będzie widoczny od północy w gwiazdozbiorze Barana, bo dopiero 13 XI znajdzie się w opozycji do Słońca. Natomiast w gwiazdozbiorze Wodnika, praktycznie przez całą noc, można obserwować Neptuna, który już 19 IX będzie w opozycji do Słońca, ale do ich obserwacji trzeba się posłużyć już co najmniej małą lunetką.
Aby w tym powakacyjnym miesiącu móc w dzień obserwować Słońce, a Księżyc i planety wieczorem, w każdy piątek (wejście o godz. 20.00 i 21.00) będzie można korzystać z lunet Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach, które będzie otwarte dla publiczności. Ponadto w piątek 29 września planowana jest Małopolska Noc Naukowców, bo to wtedy też znajdziemy się nieomal na progu października, czasu – miejmy nadzieję – prawdziwie Babiego Lata i rozpoczynającego się nowego roku akademickiego. Na zakończenie przypomnijmy sobie staropolskie przysłowie: Jeśli wrzesień jest ciepły i suchy, pewno październik nie oszczędzi pluchy.

Adam Michalec
MOA w Niepołomicach, 31 lipca 2023
 
Czytaj więcej:
 
Źródło: Adam Michalec/MOA w Niepołomicach
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Wrześniowe, południowo-wschodnie niebo nad Krakowem – 15 IX o godzinie 23. Źródło: Stellarium.
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wrzesniowe-niebo-2023

 

Wrześniowe niebo 2023.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej
2023-08-30.
Przed nami dwie pełnie Księżyca przypadające na czas, kiedy nasz naturalny satelita znajdzie się w pobliżu perygeum swojej orbity. Najbliższa pełnia wypada 31 sierpnia 2023 roku o godzinie 3:36. Księżyc przejdzie przez perygeum orbity 30 sierpnia 2023 roku o godzinie 17:56.
Księżyc znajdzie się w konstelacji Wodnika, w niedalekiej odległości od Saturna. Kolejna pełnia przypada 29 września 2023 roku o godzinie 11:57. Natomiast Księżyc znajdzie się w perygeum swojej orbity 28 września 2023 roku o godzinie 3:01.
Początkowo Księżyc, tuż po wschodzie, będzie znajdował się jeszcze w obszarze gwiazdozbioru Wieloryba. Około godziny 21:16 Księżyc wkroczy do gwiazdozbioru Ryb.
Podstawowe informacje o Księżycu
Księżyc to naturalny satelita Ziemi, który obiega planetę w czasie 27 dni 07 godzin 43 minut i 11,51 sekundy. W rzeczywistości Księżyc obiega środek masy układu Ziemia-Księżyc, który znajduje się w odległości 4670 km od centrum planety [1]. Okres obiegu nazywamy miesiącem syderycznym, czyli miesiącem gwiazdowym. Miesiąc gwiazdowy to czas, jaki jest potrzebny, aby Księżyc obiegając Ziemię po orbicie, przyjął taką samą pozycję na tle gwiazd. Księżyc obiega Ziemię po orbicie w przybliżeniu eliptycznej o średnim mimośrodzie wynoszącym 0,0549. Zatem przy średnim mimośrodzie Księżyc w perygeum zbliża się do Ziemi na odległość 363396 km, zaś w apogeum oddala się od Ziemi na odległość 405504 km [Meeus]. Czas, jaki upływa między dwoma następującymi po sobie przejściami Księżyca przez perygeum, średnio wynosi 27 dni 13 godzin 18 minut i 33 sekundy [2]. Okres ten nazywamy miesiącem anomalistycznym. Płaszczyzna orbity księżycowej jest nachylona do płaszczyzny ekliptyki pod kątem 5°08’43,4” [1]. Obie płaszczyzny przecinają się w dwóch punktach, które nazywamy węzłami orbity, wstępującym i zstępującym. Średni czas upływający między dwoma przejściami Księżyca przez ten sam węzeł nazywamy miesiącem smoczym i wynosi 27 dni 05 godzin 05 minut 36 sekund [2]. Księżyc wykazuje fazy. Czas, jaki upływa między dwiema tymi samymi fazami nazywamy miesiącem synodycznym i wynosi 29 dni 12 godzin 44 minuty 02,78 sekundy [1].
Powyżej scharakteryzowano ruch Księżyca, wyodrębniając cykle zwane miesiącami, i wskazano średnią długość poszczególnych miesięcy. Z naukowego punktu widzenia oraz czystej ciekawości nasuwa się pytanie, czy długość poszczególnych miesięcy jest stała, a jeśli nie, to od czego ona zależy.
Księżyc wzajemnie oddziałuje grawitacyjnie z Ziemią, ale także oddziałuje ze Słońcem oraz innymi planetami. Porównując wartości liczbowe oddziaływania grawitacyjnego spostrzec można, że Słońce oddziałuje prawie dwukrotnie silniej niż Ziemia. Oddziaływanie pozostałych planet, w tym Jowisza i Saturna jako największych planet w Układzie Słonecznym jest na tyle małe, że może zostać pominięte w pierwszym przybliżeniu. Zatem na ruch Księżyc w znacznym stopniu wpływa Słońce, które jest głównym ciałem zaburzającym orbitę księżycową. W wyniku oddziaływania Słońca orbita Księżyca nie jest idealną elipsą, jakiej można by się było spodziewać, jak przy zagadnieniu dwóch ciał. Nasz przypadek należy potraktować jako zagadnienie trzech ciał, gdzie Słońce jest czynnikiem zaburzającym ruch naszego satelity. Zatem podane powyżej średnie czasy poszczególnych cykli będą się zmieniały. Przyjrzyjmy się im z bliska.
Miesiąc syderyczny, odległość Księżyca od Ziemi
Miesiąc syderyczny jest równy czasowi, jaki potrzebuje Księżyc, aby dokonać jednego pełnego obiegu wokół Ziemi w średniej odległości 384402 km. Czas obiegu Księżyca zależy od jego odległości od ciała Ziemi. Zatem czy średnia odległość Księżyca od Ziemi jest stała? Jak wiadomo Słońce oraz Księżyc jest odpowiedzialne za zjawisko pływów na Ziemi. Kiedy poziom wody podnosi się, obserwujemy przypływ, kiedy obniża, wówczas występuje odpływ. Słońce jest o wiele większe od Księżyca, ale znajduje się daleko od Ziemi. Księżyc jest mały w porównaniu ze Słońce, ale znajduje się bliżej, skutkuje to tym, że siły pływowe ze strony Księżyca są większe niż ze strony Słońca. Prostym rachunkiem można udowodnić, że wartość siły przypływowej pochodzącej od Słońca jest 2,17 razy mniejsza niż wartość siły przypływowej księżycowej [3]. Jak podnoszenie się powierzchni wody jest skorelowane z położeniem ciała niebieskiego, np. Księżyca? W sytuacji idealnej należałoby oczekiwać, że w chwili kulminacji Księżyca, który przecina południk niebieski, również powinno się zaobserwować podniesienie powierzchni wody. Obserwacje jednak temu przeczą. Maksimum podniesienia powierzchni wody obserwuje się w chwili, kiedy Księżyc już jest po kulminacji. Przyczyny należy upatrywać w tarciu przypływowym, które jest kluczowe w wyjaśnieniu, jak siły pływowe wpływają na orbitę księżycową [4]. W sytuacji idealnej, czyli bez tarcia pływowego, występuje sytuacja symetryczna, nie pojawia się żaden moment sił działający na Księżyc. Zatem jakikolwiek wpływ fali przypływowej ziemskiej na orbitę księżycową w wyniku uśrednienia wyzeruje się. W sytuacji występowania tarcia przypływowego symetria nie występuje. Pojawia się moment sił działający na Ziemię oraz na Księżyc. Oba momenty sił są równe co do wartości, ale są przeciwnie skierowane. Moment sił działający na Ziemie skutkuje tym, że Ziemia zaczyna obracać się coraz wolniej. Moment sił działający na Księżyc wywołuje przyspieszenie w ruchu orbitalnym. Z punktu widzenia energetycznego energia mechaniczna układu Ziemia-Księżyc zmienia się. Energia kinetyczna układu częściowo ulega dyssypacji, a częściowo zostaje zamieniona na energię kinetyczną i potencjalną ruchu Księżyca [4]. Przeprowadzając szczegółowe obliczenia można wykazać, że Księżyc oddala się średnio o 3,8 cm w ciągu roku [5]. Skoro Księżyc się oddala, to i długość miesiąca syderycznego będzie się stopniowo wydłużała.  
Nachylenie orbity księżycowej względem płaszczyzny ekliptyki
W wyniku oddziaływania Słońca, które zaburza ruch Księżyca, występują zmiany nachylenia orbity księżycowej względem płaszczyzny ekliptyki.
Nachylenie zmienia się w granicach od 4°59’ do 5°19’ [1]. Okres zmian wynosi 173,3 dni [2,6]. Płaszczyzna orbity księżycowej przecina płaszczyznę ekliptyki. Punkty, w których płaszczyzna księżycowa przecina ekliptykę, nazywamy węzłami księżycowymi, a linia łącząca oba węzły nazywamy linią węzłów. Jeżeli linia węzłów pokrywa się z linią łączącą Słońce i Ziemi, czyli różnica w długości ekliptycznej węzła wstępującego względem Słońca wynosi 0° i 180°, wówczas płaszczyzna orbity księżycowej jest nachylona pod kątem maksymalnym. A więc w czasie występowania okresu zaćmień Słońca lub Księżyca orbita jest nachylona pod największym kątem względem płaszczyzny ekliptyki. Kiedy linia węzłów jest prostopadła do linii łączącej Ziemię i Księżyc, czyli wtedy, kiedy różnica w długości ekliptycznej między węzłem wstępującym i Słońcem wynosi 90° lub 270° wówczas nachylenie płaszczyzny księżycowej będzie najmniejsza [2].
Ruch węzłów księżycowych, długość miesiąca smoczego
Węzły księżycowe poruszają ruchem retrogradacyjnym, czyli ruchem wstecznym. Rzeczywisty ruch węzłów nie jest jednostajny. Prędkość średnia, z jaką cofają się węzły wynosi 0,05295°/dzień. Prędkość, z jaką poruszają się węzły jest zmienna. Kiedy różnica w długości ekliptycznej Słońca i węzła wstępującego wynosi 0° lub 180° wówczas ich prędkość wynosi niemal zero. Węzły są niemal stacjonarne. Linia węzłów dokonuje jednego pełnego obrotu w czasie 6793,48 dni względem gwiazd oraz 6798,38 dni względem punktu równonocy wiosennej, czyli punktu Barana [6].  
W związku z niejednostajnością ruchu węzłów księżycowych również długość miesiąca smoczego nie jest stała. Kiedy węzły zwalniają i poruszają się wolniej, długość miesiąca smoczego wydłuża się osiągając maksimum, kiedy różnica w długości ekliptycznej Słońca i węzła wstępującego wyniesie 0° lub 180°. Kiedy prędkość węzłów zwiększa się, długość miesiąca smoczego się skraca. Najkrótszy miesiąc smoczy występuje wówczas, kiedy różnica w długości ekliptycznej Słońca i węzła wstępującego wyniesie 90° lub 270°. Z powyższego wynika, że położenie węzła wstępującego względem Słońca wpływa na długość miesiąca smoczego. Okres zmian długości miesiąca smoczego wynosi 173,3 dnia [2,6].  
Ale czy tylko? Mechanika nieba daje odpowiedź na to pytanie. Okazuje się, że położenie perygeum względem węzła wstępującego również wpływa na długość miesiąca smoczego. Kiedy perygeum orbity wypada w węźle wstępującym, wówczas długość miesiąca synodycznego będzie najdłuższa. Gdy perygeum orbity wypadnie w węźle zstępującym, długość miesiąca smoczego będzie najkrótsza. Jaki jest okres powyższych zmian? Jak wiadomo, oś węzłów zakreśla w kierunku wstecznym kąt o wartości 0,05295° dziennie. Linia apsyd, czyli linia łącząca punkt perygeum i apogeum, zakreśla w przestrzeni kąt 0,11140° dziennie w ruchu prostym [2]. Czas upływający pomiędzy kolejnymi następującymi po sobie zdarzeniami polegającymi na tym, że perygeum wypada w węźle wstępującym, wynosi 2190,4 dnia, czyli 6 lat.
Z symulacji numerycznych wykonanych przez Jeana Meeusa, obejmujących 5000 lat, wynika, że najkrótszy miesiąc synodyczny wynosił 27 dni 5 minut 45,6 sekund (27,004 dnia). Najdłuższy miesiąc synodyczny wynosił 27 dni 11 godzin 41 minut 16,8 sekund (27,487 dnia) [2].
Mimośród orbity Księżyca
Księżyc w przybliżeniu porusza się po orbicie w przybliżeniu eliptycznej o średnim mimośrodzie 0,0549. Poruszając się po orbicie eliptycznej Księżyc zbliża się i w perygeum orbity odległość będzie najmniejsza. Kiedy Księżyc oddala się w apogeum orbity, osiąga największą odległość od Ziemi. W wyniku zaburzenia orbity Księżycowej przez Słońce mimośród zmienia się, co pociąga za sobą zmianę najmniejszej i największej odległość od Ziemi. Linia apsyd to linia łącząca perygeum i apogeum orbity. Kiedy linia apsyd pokrywa się z kierunkiem łączącym Ziemię i Słońce (różnica w długości ekliptycznej perygeum orbity i Słońca wyniesie 0° oraz 180°) wówczas oddziaływanie grawitacyjne Słońca powoduje, że mimośród orbity wzrasta, orbita jest bardziej eliptyczna. Kiedy linia apsyd usytuowana jest w kierunku prostopadłym względem kierunku do Słońca (różnica w długości ekliptycznej perygeum orbity i Słońca wyniesie 90° oraz 270°) wówczas mimośród orbity osiąga minimum. Orbita staje się bardziej kolista. Czas jaki upływa między dwoma ekstremalnymi wartościami mimośrodu wynosi 205,9 dnia [2,6].
Z symulacji numerycznych obejmujących 5000 lat wynika, że ekstremalne wartości mimośrodu wahają się w granicach od 0,0255 do 0,0775.
Długość miesiąca anomalistycznego
Miesiąc anomalistyczny to czas, jaki upływa między dwoma przejściami Księżyca przez perygeum. Średnia długość miesiąca anomalistycznego wynosi 27 dni 13 godzin 18 minut 33 sekund. Długość miesiąca anomalistycznego jest nieco dłuższy od miesiąca syderycznego. Przyczyny należy upatrywać w tym, że linia apsyd nie zajmuje stałego położenia. W przestrzeni linia apsyd zakreśla 0,11140° dziennie w kierunku prostym i zakreśla pełen okręg w czasie 3232,61 dnia względem gwiazd i 3231,5 dnia względem punktu Barana (tzw. okres tropikalny) [2,6].
Długość miesiąca anomalistycznego zależy od położenia linii apsyd orbity księżycowej względem Słońca. Kiedy linia apsyd skierowana jest w kierunku Słońca (różnica w długości ekliptycznej perygeum i Słońca wynosi 0° i 180°) wówczas długość miesiąca anomalistycznego będzie najdłuższa. Kiedy linia apsyd jest prostopadła w stosunku do kierunku Słońca (różnica w długości ekliptycznej perygeum i Słońca wynosi 90° i 270°) wówczas długość miesiąca będzie najkrótsza. Z obliczeń wynika, że czas, jaki upływa między dwoma następującymi przejściami Księżyca przez perygeum orbity, waha się od 24 dni i 16 godzin do 28 dni i 13 godzin. Natomiast czas upływający między dwoma następującymi po sobie przejściami przez apogeum waha się od 26 dni 23 godzin 31 minut i 12 sekund do 27 dni 21 godzin 36 minut [7].
Średni odstęp czasu, jaki upływa między dwoma takimi samymi lunacjami, nazywamy miesiącem synodycznym. Wynosi on 29 dni 12 godzin 44 minut 02,78 sekund [1]. Gdyby Ziemia spoczywała, długość miesiąca synodycznego i syderycznego byłaby taka sama. Ale Ziemia się porusza na orbicie wokół Słońca. Po upływie miesiąca gwiazdowego, kiedy Księżyc wykona jeden pełen obieg wokół Ziemi, znajdzie się on na tle tych samych gwiazd (przy założeniu braku perturbacji orbity). Jednak czy Księżyc będzie w tej samej fazie? Otóż nie. Jeżeli rozpoczęlibyśmy obserwację Księżyca będącego w fazie nowiu to po upływie miesiąca gwiazdowego, kiedy spojrzymy w niebo, spostrzeżemy Księżyc, który będzie w fazie sierpa malejącego. Ze względu na ruch obiegowy Ziemi, potrzebny jest dodatkowy czas, w trakcie którego długość ekliptyczna Słońca i Księżyca zrówna się, a dla obserwatora ziemskiego Księżyc będzie w nowiu.
Dociekliwy obserwator zada pytanie, czy długość miesiąca synodycznego jest stała? Mechanika nieba i doświadczenie obserwatora udzielają odpowiedzi. Okazuje się, że kiedy Ziemia zbliża się do peryhelium orbity, to na orbicie porusza się coraz szybciej. Księżyc, po wykonaniu jednego pełnego obiegu wokół Ziemi, musi zakreślać coraz większy dodatkowy łuk, aby ponownie znalazł się w tej samej fazie. Zatem kiedy Ziemia znajduje się w peryhelium orbity, długość miesiąca synodycznego jest najdłuższa. Latem, kiedy Ziemia zbliża się do aphelium swojej orbity, Ziemia zaczyna się poruszać coraz wolniej. Zatem długość miesiąca synodycznego skraca się. Zatem gdy Ziemia znajdzie się w aphelium orbity, długość miesiąca synodycznego jest najkrótsza [2]. Długość cyklu to w przybliżeniu rok. Ale czy tylko eliptyczność orbity ziemskiej wpływa na długość lunacji? Otóż nie. Rozpocznijmy rozważania od sytuacji, kiedy nów Księżyca przypada na okres, kiedy Księżyc znajduje się w perygeum orbity. Kiedy upłynie miesiąc anomalistyczny, czyli kiedy ponownie Księżyc znajdzie się w perygeum orbity, to czy Księżyc znajdzie się nowiu? Nie, Księżyc będzie w fazie sierpa malejącego. Musi w przestrzeni zakreślić dodatkowy łuk o długości Δb. Po upływie około 206 dni nów Księżyca przypadnie na czas, kiedy Księżyc znajduje się w apogeum. Kiedy Księżyc ponownie znajdzie się w apogeum swojej orbity, jak się domyślamy, będzie fazie sierpa ubywającego. Aby ponownie był w fazie nowiu, musi zakreślić dodatkowy łuk o długości Δd. Nasuwa się naturalne pytanie, czy długość obu łuków będzie równa? Kiedy Księżyc znajduje się w perygeum orbity, porusza się szybciej, ale również jest najbliżej Ziemi. W apogeum Księżyc porusza się wolniej a jego odległość od Ziemi największa. Zatem Księżyc w perygeum musi zakreślić krótszy łuk w porównaniem z łukiem zakreślanym, kiedy znajduje się w apogeum, aby znaleźć się ponownie w fazie nowiu, Δb < Δd [2]. Zatem długość miesiąca synodycznego jest dłuższa od średniej długości, kiedy nów wypada w apogeum, a krótsza od średniej długości, kiedy nów Księżyca wypada w perygeum. Długość cyklu wynosi 412 dni. Z przeprowadzonych obliczeń przez Jeana Meeusa, który obejmował okres 5000 lat, najkrótszy miesiąc synodyczny wynosił 29 dni 6 godzin 22 minuty 40 sekund. Najdłuższy zaś miał długość 29 dni 20 godzin 10 minut 53 sekundy.
Obserwacje również potwierdzają, że na długość miesiąca synodycznego (co jest właściwie oczywistością wynikającą z powyższych rozważań) wpływa także wzajemnie położenie linii apsyd orbity księżycowej oraz ziemskiej. Kiedy różnica długości ekliptycznych wynosi 0°, czyli wówczas, kiedy linie są równolegle i pokrywają się perygeum i peryhelium, długość miesiąca synodycznego jest najdłuższa. Natomiast kiedy linie apsyd się pokrywają, ale różnica w długości ekliptycznej perygeum i peryhelium wynosi 180°, wówczas długość miesiąca synodycznego jest najkrótsza. Ile trwa cykl zmian? Jak wspomniano wyżej linia apsyd orbity Księżycowej zakreśla łuk 0,1114° dziennie i zakreśla ona łuk 360° w czasie 8,85 roku. Linia apsyd orbity Ziemskiej zakreśla łuk znacznie mniejszy 0,0172° rocznie, zakreślając pełny łuk 360° w ciągu 20500 lat. Zatem czas, jaki upłynie między ponownym równoległym ustawieniem linii apsyd (ponownie długości ekliptyczne peryhelium i perygeum będą sobie równe), wynosi 3232,61 dnia. Zatem długość cyklu zmian w długości miesiąca synodycznego wynikającego ze wzajemnego położenia orbit ziemskiej i księżycowej wynosi 3232,61 dnia. Z obliczeń wynika, że długość miesiąca synodycznego (wtedy, kiedy długości ekliptyczne peryhelium i perygeum będą sobie równe) waha się od minimum wynoszącego 29,273 dnia (29 dni 6 godzin 33 minuty 7,2 sekund) do maksimum wynoszącego 29,820 dnia (29 dni 19 godzin 40 minuty 48 sekund). Natomiast długość miesiąca synodycznego (wtedy, kiedy długości ekliptyczne peryhelium i perygeum będą różniły się o 180°) waha się od minimum wynoszącego 29,452 dnia (29 dni 10 godzin 50 minuty 52,8 sekund) do maksimum wynoszącego 29,628 dnia (29 dni 15 godzin 04 minuty 19,2 sekund) [2].
Rozważmy długość lunacji dla poszczególnych faz księżyca:
•    Nów Księżyca:
Najkrótszy okres lunacji: 29 dni 6 godzin 34 minuty;
Najdłuższy okres lunacji: 29 dni 19 godzin 58 minut.
•    Pełnia Księżyca:
Najkrótszy okres lunacji: 29 dni 6 godzin 34 minuty;
Najdłuższy okres lunacji: 29 dni 19 godzin 58 minut.
•    Pierwsza kwadra Księżyca:
Najkrótszy okres lunacji: 29 dni 4 godzin 13 minuty;
Najdłuższy okres lunacji: 29 dni 22 godzin 15 minut.
•    Trzecia kwadra Księżyca:
Najkrótszy okres lunacji: 29 dni 4 godzin 14 minuty;
Najdłuższy okres lunacji: 29 dni 22 godzin 13 minut.
 
Dla faz pośrednich:
•    I oktant (45° od Słońca) - faza sierpa wzrastającego
Najdłuższy okres lunacji: 29 dni 21 godzin 12 minut.
•    III oktant (225° od Słońca) – faza Księżyca garbatego ubywającego
Najkrótszy okres lunacji: 29 dni 5 godzin 14 minuty;

Rozmiary kątowe Księżyca na sferze niebieskiej
Księżyc obiega Ziemie po orbicie w przybliżeniu eliptycznej. Obserwując ruch Księżyc na sferze niebieskiej spostrzeżemy, że jego rozmiary kątowe zmieniają się. Przy średniej odległości 384402 km średnica kątowa Księżyca wynosi 31’04,11”. Przy orbicie o mimośrodzie 0,0549 Księżyc w perygeum zbliży się do Ziemi na odległość 363298,3 km, wówczas jego rozmiary kątowe wyniosą 32’52,38”. W apogeum Księżyc oddala się od Ziemi na odległość 405505,7 km, wówczas średnica kątowa na sferze niebieskiej wyniesie 29’ 27,08”.  
Przy zmniejszeniu się mimośrodu orbity zakres zmian kątowych będzie mniejsza. Kiedy  mimośród orbity wyniesie 0,0255 Księżyc w perygeum zbliża się do Ziemi na odległość 374599,7 km, a w apogeum oddala się od Ziemi na odległość 394204,3 km. Rozmiary kątowe Księżyca zmieniają się od 31’52,87” w perygeum do 30’17,74” w apogeum.
Przy ekstremalnym mimośrodzie orbity wynoszącym 0,0775 odległość Księżyca w perygeum wyniesie 354610,8 km w perygeum, zaś w apogeum Księżyc oddala się od Ziemi na odległość 414193,2 km. Przy takim mimośrodzie rozmiary kątowe Księżyca zmieniają się od 33’40,7” w perygeum do 28’50,02” w apogeum.
Rozmiary i jasność Superksiężyca
Zjawisko Superksiężyca zachodzi, kiedy pełnia Księżyca znajduje się w pobliżu perygeum orbity. Rozważmy, o ile Księżyc jest większy będąc w perygeum w stosunku do rozmiarów Księżyca znajdującego się w apogeum.
Przy średnim mimośrodzie (0,0549) Księżyc w perygeum jest o około 11,62% większy od rozmiarów Księżyca znajdującego w apogeum. Przy mimośrodzie najmniejszym i wynoszącym 0,0255 rozmiary kątowe Księżyca w perygeum są większe od rozmiarów kątowym Księżyca w apogeum o około 5,23%.
Przy mimośrodzie ekstremalnie dużym wynoszącym 0,0775 Księżyc będzie większy nawet o 16,8% większy od rozmiarów Księżyca znajdującego się w apogeum.
Z czystej ciekawości przeliczmy, jak zmieniać się będą rozmiary kątowe Księżyca wraz ze zwiększaniem mimośrodu, w stosunku do rozmiarów kątowych Księżyca znajdującego się w średniej odległości.
•    Dla mimośrodu 0,0255, Księżyc w perygeum będzie większy o 2,6% od rozmiarów kątowych Księżyca znajdującego się w średniej odległości od Ziemi.
•    Dla mimośrodu 0,0549, Księżyc w perygeum będzie większy o 5,8% od rozmiarów kątowych Księżyca znajdującego się w średniej odległości od Ziemi.
•    Dla mimośrodu 0,0775, Księżyc w perygeum będzie większy o 8,4% od rozmiarów kątowych Księżyca znajdującego się w średniej odległości od Ziemi.
Zatem rozmiary Superksiężyca w pełni są na ogół większe od rozmiarów Księżyca w pełni przypadającej na położenie Księżyca inne niż perygeum, a więc wtedy, kiedy Księżyc nie jest najbliżej Ziemi.  
Z elementarnych praw fizyki można oszacować, jak zmienia się natężenie oświetlenia powierzchni światłem Księżyca. Różnica natężenia oświetlenia między położeniem Księżyca w perygeum i apogeum, podczas pełni, dla mimośrodu 0,0255 wyniesie 10,7%. Dla mimośrodu 0,0549 różnica w natężeniu oświetlenia wyniesie 24,6%. Przy ekstremalnie dużym mimośrodzie orbity (0,0775) różnica w natężeniu oświetlenia wyniesie 36,4%.
Czy wpływ eliptyczności orbity ziemskiej wpłynie na natężenie oświetlenia? Tak, ale zmiany te są znikomo małe w pierwszym przybliżeniu pomijalne. Zatem czego możemy spodziewać się podczas Superksiężyca na niebie? Należy oczekiwać zwiększonego natężenia oświetlenia oraz większych rozmiarów Księżyca na sferze niebieskiej. Dla jednych obserwatorów będzie to piękne romantyczne wydarzenie. Inni będą cierpieć na bezsenność.

Literatura
1.    Zbigniew Dworak, Z astronomią za pan brat, Iskry, Warszawa, 1989.
2.    Fred Espenak, Jean Meeus, Five Millennium Catalog of Solar Eclipses: -1999 to +3000 (2000BCE to 3000 CE) – revised, NASA, January 2009, NASA/TP-2009-214174.
3.    Jerzy M. Kreiner, Ziemia i Wszechświat – astronomia nie tylko dla geografów, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków, 2009.
4.    Andrzej Kajetan Wróblewski, Janusz Andrzej Zakrzewski, Wstęp do fizyki, tom 2, część 1, PWN, 1989.
5.    Frank D. Stacey and Paul M. Davis, Physics of the Earth, Fourth Edition, Cambridge University Press, 2013.
6.    Jean Meeus, Mathematical Astronomy Morsels, Willmann-Bell, Inc, 1997.
7.    Jean Meeus, Astronomical algorithms, Second English Edition, Willmann-Bell, Inc, 1998.
8.    Jean Meeus, Mathematical Astronomy Morsels V, Willmann-Bell, Inc, 2009.
9.    Konrad Rudnicki, Astronomia dla kl. IV liceum ogólnokształcącego, technikum i liceum zawodowego, wyd. XV, WSiP, 1988.
10.    Jerzy Kreiner, Astronomia z astrofizyką, Wydawnictwo Naukowe PWN, 1992.
 
Czytaj więcej:
•    Prognoza na noc z 30 na 31 VIII 2023 roku
•    Co na niebie we wrześniu?
 
Źródło: IMGW-PIB
Opracowanie: dr Grzegorz Duniec, IMGW-PIB Centrum Modelowania Meteorologicznego
Na ilustracji: Pełnia Księżyca z 1 sieprnia 2023 r., Sycylia. Źródło: Gianni Tumino/Apod.pl
Wygląd nieba z dnia 31 sierpnia 2023 roku. Źródło: Program astronomiczny Periapsis, Autor: Bartosz Wojczyński, Wydawca: AstroCD - Sylwia Substyk

Eliptyczna orbita Księżyca i linia węzłów. Źródło: Jerzy M. Kreiner, Ziemia i Wszechświat – astronomia nie tylko dla geografów, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków, 2009.

Zmiana nachylenia orbity księżycowej w funkcji czasu. Źródło: Fred Espenak, Jean Meeus, Five Millennium Catalog of Solar Eclipses: -1999 to +3000 (2000BCE to 3000 CE) – revised, NASA, January 2009, NASA/TP-2009-214174.

Zmiana długości miesiąca smoczego w funkcji czasu. Źródło: Fred Espenak, Jean Meeus, Five Millennium Catalog of Solar Eclipses: -1999 to +3000 (2000BCE to 3000 CE) – revised, NASA, January 2009, NASA/TP-2009-214174.

Miesiąc anomalistyczny. Źródło: Jerzy M. Kreiner, Ziemia i Wszechświat – astronomia nie tylko dla geografów, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków, 2009.
Fazy Księżyca. Źródło: Konrad Rudnicki, Astronomia dla kl. IV liceum ogólnokształcącego, technikum i liceum zawodowego, wyd. XV, WSiP, 1988.
Miesiąc synodyczny i miesiąc gwiazdowy. Źródło: Jerzy M. Kreiner, Ziemia i Wszechświat – astronomia nie tylko dla geografów, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków, 2009.
Długość miesiąca synodycznego w kontekście orbity księżycowej. Żródło: Fred Espenak, Jean Meeus, Five Millennium Catalog of Solar Eclipses: -1999 to +3000 (2000BCE to 3000 CE) – revised, NASA, January 2009, NASA/TP-2009-214174.
Długość lunacji księżycowej w funkcji czasu. Żródło: Fred Espenak, Jean Meeus, Five Millennium Catalog of Solar Eclipses: -1999 to +3000 (2000BCE to 3000 CE) – revised, NASA, January 2009, NASA/TP-2009-214174.
Rozmiary kątowe Księżyca. Źródło: Jerzy Kreiner, Astronomia z astrofizyką, Wydawnictwo Naukowe PWN, 1992.
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/superksiezyc-i-rozmaitosci-o-orbicie-ksiezycowej

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej.jpg

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej2.jpg

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej3.jpg

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej4.jpg

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej5.jpg

Superksiężyc i rozmaitości o orbicie księżycowej6.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024