Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. W zestawie - luneta prowadząca 50 mm f/3,2 z wyjściem 1,25" - uchwyt na teleskop z regulacją - płaska stopka montażowa z gwintem wewnętrznym 1/4 cala - Pierścień parfokalny 1,25 - Klucz imbusowy - zaślepki po obu stronach lunety Stan bardzo dobry 280 zł + kw (18 zł paczkomat)
  3. Potwór znika i na pożegnanie trzasnął jeszcze rozbłyskiem klasy X8,79 - póki co najsilniejszym w obecnym cyklu :)
  4. Dzisiaj
  5. Witam wszystkich. Z góry przepraszam jeżeli źle trafiłem ale troche juz pytań wysłałem w internet i brak odpowiedzi. Wiem że ludzie którzy interesują się kosmosem interesują się też tym co z niego spada a jeśli szukają meteorytów napotykają różne twory i może Wy mi pomożecie. Moje znalezisko raczej należy do ziemskich bytów a wiem że im więcej głów tym wiecej odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Znalazłem ostatnio ciekawy okaz hmm kamienia? wyglądającego dość nietypowo. Dość ciężkiego wręcz jak stal lecz wykrywacz nie reaguje, magnez również go nie przyciąga. Posiada ciekawe wgłębienia, elementy jakby stopienia a nawet złotawe akcenty. wymiary 18x10x13 cm waga 3kg. Może ktoś trafił na coś podobnego i potrafi podpowiedzieć co to jest. Pozdrawiam wszystkich.
  6. M92 z nocnej sesji - ruch na niebie jest w tym miejscu taki, że 1/3 zebranych klatek miała krechy... Ale korciło żeby zobaczyć czy tam faktycznie tyle niebieskich "brylancików" dookoła jest jak na podglądzie w Stellarium 😉 ED80/600+0.85x+C60D, 54min. w klatkach po 15s, Siril+GraXpert+GIMP, crop:
  7. Do sprzedania nasadka kątowa GSO lustrzana SCT 90° 2" w zestawie redukacja na 1,25" Stan idealny cena 270 zł + kw
  8. Do sprzedania klin Herschela firmy Hercules - 1,25" - pełen komplet cena: 670 zł + kw
  9. Do sprzedania trochę filtrów: 1. Baader - Fringle Killer with IR-Cut - 1,25" - (stan bardzo dobry) - 220 zł + kw 2. Baader - Semi APO - 1,25" - (stan bardzo dobry) - 220 zł + kw 3. Svbony - O III - 1,25" - (stan bardzo dobry) - 140 zł + kw 4. Svbony UV/IR Cut - 1,25" - (stan bardzo dobry) - 45 zł + kw 5. GSO IR Block - 2" - (stan bardzo dobry) - 80 zł + kw 6. GSO Yellow No. 12 - 2" - (stan bardzo dobry) - 65 zł + kw 7. Angeleye Blue No.82 - 2" - (stan bardzo dobry) - 65 zł + kw koszt przesyłki 18 zł paczkoamt.
  10. @polariskusisz😉 W którym to jest dokładnie miejscu?
  11. Dziś o 23:35 jest tranzyt jasnego ISS na tle Księżyca. Ktoś chętny? Pas przechodzi bardzo blisko naszej miejscówki zaćmieniowej na grobli w Rogalinku.
  12. Zakładam, że wąskie pole jest problemem głównie z powodu konieczności gonienia planety, a nie chęci oglądania jej w szerszym kontekście. Może zamiast szukać okularu z szerokim polem warto pozostać przy orciaku i spróbować platformy paralaktycznej?
  13. Wczoraj po południu zebrałem się w garść i rozstawiłem zestawik do LS - SCT8" z reduktorem 0.63x na montażu AVX, ale tym razem jako kamerka wylądowała ASI183MM Pro. Zrobiłem nawet darki dla czasów 4s, ale już na flaty nie miałem siły, więc widać miejscami pączki. Wszystkie zdjęcia poniżej mają te same parametry - pełna matryca z ASI183 ale w bin2, 4s, chłodzona do -10C, gain 300, 20 darków. Składane w SharpCapie bezpośrednio, później jedynie takie stacki hurtem obrobione - przycięcie, wyostrzenie, redukcja szumu. Dla porównania tak wyglądał stack M51 na żywo na ekranie SharpCapa (po lewej) i po hurtowej obróbce w Pixie (po prawej). Oczywiście wszystko wyciągane za uszy, ale też trzeba pamiętać, że sumaryczne czasy naświetlania klatek poniżej to 2-12 minut pod niebem podmiejskim z Księżycem wiszącym nisko nad drzewami. M64 - 36 klatek po 4s M51 - 86 klatek po 4s M3 - 27 klatek po 4s Gromada galaktyk Coma - 180 klatek po 4s Igła - 120 klatek po 4s Zabawa jest fajna - po 10 minutach pod niebem podmiejskim z Księżycem wiszącym nisko nad drzewami można w gromadzie Coma było "dostrzec" galaktyki 17mag.
  14. Dobor okularów planetarnych do dobsona dzieli sie w uproszczeniu na pójście 3 drogami. Jedną z nich preferowaną przeze mnie jest wybór okularów klasycznych z małą ilością szkła ktore to są predysponowane do takich zastosowań. Mowa oczywiście o okularach takich jak orto czy plos , Ke ,Rke dają one możliwie najlepszy obraz za nie wygorowane pieniądze, mowa oczywiście o dobrych okularach a nie o okularach kitowych czy budżetowych np plosach gso. Np uzywany okular ortho fujijama kupimy zwykle za okolo +/-400 zł . Okulary te mają jednak swoiste cechy takie jak małe pole i wraz z coraz mniejszą ogniskową coraz mniejszy ER. W dobsonach zwykle nie mamy napędu który śledził by obserwowany obiekt w związku z czym te cechy są dla niektórych obserwatorów używających dobsoba trudne do zaakceptowania . Jako uzytkownik zarowno dobsona Gso 10" jak i maka na eq powiem tak . Na dobsie na planetach mniej wiecej do granicy okularu UO ortho 9 mm jest wystarczajaco wygodnie, przy dobrze wyważonym ułozskowanym przede wszytkim GSO i odrobinie wprawy prowadzenie reczne za planetami jest dość komfortowe. Mialem krotko synte sky watcher 8" to tam juz nie wygląda to tak dobrze bo zamiast łożysk jest ślizg teflonowy. Po doswiadczeniu z ulozyskownym GSO nie chce synty widziec na oczy, tam bez przerobki dobsona na łożyska wszelkie manipulacje w osi elewacjii i azymutu są nie komfortowe. Jednak nigdy nie bedzie to to samo co montaz eq z napędem. No poprostu inny montaz inny świat. Wobec tych cech okularów, pole , ER, producenci wyszli na przeciw oczekiewniom użytkowników i tu wyłania sie druga i trzecia droga ktorą można pójść . Poświęcając nieco jakości obrazu za podobne pueniadze +/- 400 zl na rynku wtórnym mozemy kupić okulary ktore dadzą nam wygodny ER i czasem również i większe pole. Tu bardzo popularnymi okularami są konstrukcje vixena lv, nlv, slv które to wciaz dają małe pole ale ER jest duze i komfortowe. Inna opcja zawierajaca sie w drodze nr 2 to zarówno wygodny ER jak i większe pole. Popularnym przykladem takiego okukaru za nie wygórowane pieniądze będą celestrony x cell. Kupione jako nowe na Ali express bądź na rynku wtornym rowniez nie powinny przekroczyć 400 zl a często taniej. Trzecia droga to droga to pójście na całość a wiec chcemy dobrego pola , ER i jakości nie wiele ustępujacej konstrukcją ortho . Jak latwo sie domyśleć to opcja najdroższa. Pierwsze okulary sensownie łączące te cechy to przytoczone wyżej morfeusze , ich cena na rynku wtórnym to zwykle plus minus 950 zł potem mamy drozsze jeszcze pentaxy nikony czy okulary od telewujka . Z tego co mozna wyczytać pentax czy nikon daje juz tak dobre obrazy planet że osoby o zasobmych portfelach którzy mimo to decyduja sie na wybór dobrych orto to planetrani wyjadacze , koneserzy mający na dobrym montazu eq zawieszony zwykle b drogi refraktor. Nie miałem możliwości porównywać dobrze roznic w tych okularach ale troche tak i duzo czytam i wg mnie jakość obrazu uklada sie następująco. Królują orciaki dobre orciaki ale drogie wieloszklowce jak np nikony są im bardzo bliskie w jakosci, dla wielu obserwatorów roznice będą nieuchwytne, dojrza je osoby o bdb wzroku i doawiadczeniu w obserwacjach przez wiele różnych sprzętów . Na trzecim miejscu plasują sie wspomniane przeze mnie vixeny , te podobno najlepsze lv i nlv to juz tylko rynek wtorny, wciaz dostepne slv są podobno najsłabsze. Później będą celestrony x celle i im podobne jak np popularne ts hr planetary. Oczywiście sa inne okulary ktorych nie wymieniłem jak np wymienione przez Bartoliniego. Napewno porzuc pomysl by okularem planetrnym stal sie jakis ES czy hyperion. Mam esy do obserwcji DS i mam orciaki do US i roznice w jakości obrazu na planetach czy ksiezycu widac bardzo wyraźnie. Co zrobilbym na twoim miejscu ? Kupiłbym na początek okular Starbase 9 mm , dobry i nie drogi w sam raz na początek. Da ci sensowne powiekszenie ktore zwykle ze względu na Polski seeing bedzie tym odpowiednim i pozwoli odpowiedzieć sobiena pytanie jaki w takiej konstrukcji dla mnie jest komfort czy go nie ma ? A wtedy latwiej bedzie decydować co kupić w przyszłości.
  15. Już Marcin nie te czasy. Swan 20mm który chciałem nabyć, na astro-szopie kosztuje 6 paczek 😉
  16. Plama-potwór już znika właśnie za brzegiem tarczy, ale Słońce wciąż jest aktywne i można podziwiać sporo tworów na jego powierzchni. Kilka fotek z dzisiaj - SCT 8", ASI 183MM, filtr ND5 i Ha 35nm. Warunki średnie - granule tylko momentami były widoczne.
  17. Aktualne - cena 12500 zł.
  18. Sonda Juno fotografuje mały Księżyc Jowisza. Oto Amaltea 2024-05-14. Radek Kosarzycki Sonda Juno podczas swojego 59. bliskiego przelotu w pobliżu Jowisza wykonała poniższe zdjęcia tejże planety. Tak się złożyło, że akurat wtedy między sondą a chmurami planety znalazł się jeszcze jeden wyjątkowy gość. Dzięki temu oprócz charakterystycznych pasów Jowisza oraz Wielkiej Czerwonej Plamy, na zdjęciu znalazła się Amaltea, niewielki księżyc planety. Amaltea nie jest w żaden sposób imponującym obiektem, szczególnie w porównaniu do gigantycznej planety, wokół której krąży. Ma ona zaledwie 84 kilometry średnicy i urodę ziemniaka. Przy tak małych rozmiarach nie ma ona wystarczającej masy, aby pod wpływem jej grawitacji przyjąć kształt kulisty jak duże księżyce czy planety. Amaltea została już dokładnie sfotografowana w 2000 roku, kiedy to w jej pobliżu przeleciała sonda Galileo. Wtedy to naukowcy mieli okazję zobaczyć na jej powierzchni kratery uderzeniowe, wzgórza i doliny. Warto tutaj również zauważyć, że księżyc ten znajduje się stosunkowo blisko samego Jowisza, bowiem jest on bliżej niż Io, najbliższy Jowiszowi księżyc galileuszowy. Dzięki temu, mimo rozmiarów samego Jowisza, Amaltea okrąża go w niespełna 12 godzin. Amaltea jest najbardziej czerwonym obiektem w Układzie Słonecznym, a obserwacje wskazują, że oddaje więcej ciepła, niż otrzymuje od Słońca. Może to być spowodowane tym, że gdy orbituje w silnym polu magnetycznym Jowisza, w jej jądrze indukują się prądy elektryczne. Może być też jednak tak, że ciepło pochodzi z naprężeń pływowych spowodowanych grawitacją Jowisza. W momencie wykonania pierwszego z tych dwóch zdjęć sonda kosmiczna Juno znajdowała się około 265 000 kilometrów nad wierzchołkami chmur Jowisza, na szerokości około 5 stopni na północ od równika. Za powyższe zdjęcia odpowiada Gerald Eichstädt, który do ich stworzenia wykorzystał surowe dane zebrane przez instrument JunoCam zainstalowany na pokładzie sondy Juno.. https://www.pulskosmosu.pl/2024/05/sonda-juno-amalthea-ksiezyc-jowisza/
  19. ARP Space Academy: kurs projektowania satelitów 2024-05-14. Redakcja Ciekawy kurs dotyczący projektowania satelitów. Agencja Rozwoju przemysłu w ramach programu ARP Space Academy ogłosiła rozpoczęcie nowej edycji kursu “Introduction to Space Engineering: Satellite Design Phases 0/A/B”. Kurs przeznaczony jest dla inżynierów, studentów inżynierii oraz każdego, kto chce poszerzyć swoją wiedzę i umiejętności w dziedzinie technologii kosmicznych. Uczestnicy kursu zdobędą praktyczną wiedzę na temat projektowania satelitów, analizy misji i projektowania systemów. ARP Space Academy to inicjatywa zapewniająca szkolenia dedykowane inżynierom, specjalistom i wszystkim zainteresowanym, którzy chcą rozpocząć pracę w sektorze kosmicznym, a także pracownikom technicznym mającym doświadczenie w innych branżach i chcącym przekwalifikować się na pracę w sektorze kosmicznym. Szkolenia dają podstawy teoretyczne i praktyczne w różnych dziedzinach: od inżynierii kosmicznej, przez logistykę, podstawy prawne, po organizację procesów. Kurs Introduction to Space Engineering: Satellite Design Phases 0/A/B” skupia się na kluczowych aspektach projektowania technologii kosmicznych, takich jak analiza założeń misji, czy studia wykonalności i kontrola procesów. Uczestnicy będą mogli zgłębić tematy związane z projektowaniem podsystemów satelitarnych, mechaniką orbitalną i interakcjami środowiska kosmicznego z satelitami. Program szkoleniowy obejmuje również case studies i sesje interaktywne z ekspertami. Kadra prowadząca kurs to doświadczeni specjaliści i akademicy związani z takimi instytucjami jak Centrum Badań Kosmicznych, czy Politechnika Warszawska. Wśród wykładowców znajdują się także praktycy – przedstawiciele sektora kosmicznego. Dzięki ich doświadczeniu uczestnicy kursu będą mieli możliwość zdobycia unikalnych umiejętności i wiedzy na wysokim poziomie. Program szkoleniowy obejmuje 82 godziny nauki online, rozłożone na pięć weekendów, począwszy od 17 maja 2024 roku. Koszt uczestnictwa w kursie to 3800 PLN plus VAT. Dostępnych będzie jedynie 25 miejsc. Absolwenci otrzymają dyplom ukończenia kursu doszkalającego wydany przez Politechnikę Warszawską. Dodatkowe informacje można uzyskać, kontaktując się z Krystianem Skotnickim (e-mail: [email protected], tel. +48 887 898 365), a także na stronie internetowej Agencji Rozwoju Przemysłu. (ARP) https://kosmonauta.net/2024/05/arp-space-academy-kurs-projektowania-satelitow/
  20. Polska firma chce łapać i naprawiać na orbicie satelity 2024-05-13. Autor: Grzegorz Jasiński Polska firma PIAP Space, lider w dziedzinie robotyki kosmicznej, zakończyła projekt ORBITA, którego celem jest zwiększenie użyteczności i efektywności obsługi satelitów przez wprowadzenie chwytaków przeznaczonych do użycia na manipulatorach robotycznych na orbicie. Zaproponowane w ramach programu rozwiązanie umożliwi prowadzenie regularnych misji konserwacyjnych i naprawczych w trudnym środowisku kosmicznym. To klucz do oszczędności i szansa przedłużania czasu działania satelitów albo strącania z orbity kosmicznych śmieci. Jak mówi RMF FM kierownik projektu ORBITA Andrzej Jakubiec, PIAP Space uczestniczy w finansowanym przez Komisję Europejską projekcie EROSS IOD, który w 2027 roku ma pokazać możliwości serwisowe na orbicie. Istotną rolę będzie miał do wykonania opracowany przez Polaków chwytak LARIS. Grzegorz Jasiński: Na początek pytanie o to, co to jest program ORBITA? Andrzej Jakubiec: ORBITA to jest program, projekt rozwijany w firmie PIAP Space. Byłem kierownikiem tego projektu, współfinansowanego ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Głównym celem tego projektu było rozwijanie technologii do serwisowania satelitów na orbicie. Tutaj skupiliśmy się na rozwijaniu kilku technologii. Tak na dobrą sprawę były to chwytaki, był to czujnik momentów i sił oraz systemy wizyjne. To jest takie marzenie przemysłu kosmicznego, żeby można było na orbicie dokonać jakichś napraw. Ale zacznijmy może od tego, co nie było przedmiotem państwa pracy. To, co państwo przygotowujecie, ma na czymś polecieć i ma w jakiś sposób dotrzeć do tego satelity. To muszą być jakieś inne satelity, które będą mogły znaleźć się bezpośrednio w pobliżu tych, które mają być naprawiane, a potem z pomocą państwa urządzeń dokonać tej naprawy. Czy dobrze rozumiem? Jak najbardziej. My rozwijaliśmy same technologie, które już będą uczestniczyły w operacji przechwytywania i ewentualnych napraw, czy jakichś akcji serwisowych z satelitą klientem. Natomiast one będą zamontowane na - jak to nazywamy - serwiserze. To satelita serwisujący, dedykowany do tego, wyposażony np. w ramię robotyczne. Taki serwiser jest oczywiście wynoszony na orbitę, na której ten nasz klient stacjonuje. I tutaj zaczyna się cała zabawa. Idea jest taka, żeby docelowo te systemy działały autonomicznie, czyli bez ingerencji człowieka. Czyli docelowo taki serwiser musi sobie tego swojego klienta znaleźć, dotrzeć do niego na bezpieczną odległość. Przechwycić go? Dokładnie. Obecnie satelity, które stacjonują na orbitach, nie były przewidziane do tego, żeby można było na nich dokonywać jakichś operacji. To utrudnia całe zadanie. Żeby złapać takiego satelitę, czyli ten nasz "target", trzeba wykorzystać tzw. LAR, czyli Launch Adapter Ring. To jest taki interfejs mechaniczny, który służył do montowania satelity, kiedy on był wystrzeliwany na orbitę. I z uwagi na to, że jest to struktura dość wytrzymała, będziemy starali się właśnie za nią złapać tymi naszymi chwytakami. Ale te państwa chwytaki mają się zająć jakby dwoma zadaniami - złapać i przechwycić satelitę, a potem dokonywać tych napraw i to przy pomocy wielu różnych narzędzi. Czy to ma być taki trochę "Swiss Army Knife" tylko w wersji kosmicznej? Dokładnie tak. Jeden z chwytaków, który rozwijaliśmy, nazwaliśmy LARiS. Jest dedykowany do tego, żeby złapać ten nasz "target" za LAR. Natomiast drugi chwytak, nazwaliśmy go MULTIS, jest takim narzędziem wielofunkcyjnym. Czyli możemy tutaj np. coś odkręcić, dokręcić, ma możliwość chwytania dedykowanych narzędzi, które mogą posłużyć właśnie do wszelkiego rodzaju napraw na orbicie. Jeżeli byśmy chcieli np. wymienić jakiś moduł, czyli złapać za ten moduł, wyciągnąć go i np. zamontować nowy. Jak rozumiem, takim narzędziem może być np. śrubokręt, czy jakiś - nie wiem - przecinak? Jak sobie to można wyobrazić? Tak. To, co rozwijaliśmy w projekcie, jeden z pomysłów to jest po prostu taki śrubokręt z odpowiednią wymienną końcówką. Często satelity są pokryte takim - można sobie wyobrazić - kocem, złotym kocem. To się nazywa Mylar. Trochę przypomina to folię NRC. Dokładnie. Nawet kolor jest bardzo podobny. Natomiast z uwagi na pełnioną funkcję, czyli termoizolację, ona jest dosyć wytrzymała. W związku z tym np. dostanie się do podzespołów takiego satelity może być przez to utrudnione. Można sobie więc wyobrazić, że byśmy chcieli, by ten nasz chwytak Multis mógł trzymać jakieś narzędzie, na przykład właśnie przecinak, który by tę folię przeciął i dzięki temu moglibyśmy się dostać do innych podzespołów takiego satelity. Zawsze w takich wypadkach przychodzi nam do głowy niejeden raz obserwowany przypadek zgubienia narzędzi na orbicie. To wszyscy bardzo lubimy oglądać. Astronauci z całą pewnością nie. I z całą pewnością państwo musicie myśleć o tym, żeby te narzędzia nie tylko być w stanie założyć, ale potem odłożyć w odpowiednie miejsce, tak, żeby się nie rozlatywały po orbicie. Absolutnie trzeba pilnować tego, żeby nie nastąpiło zgubienie jakichś elementów. Ale nie tylko. Zgubienie elementów to już by był poważny problem, ale sam sprzęt też nie może powodować emisji żadnych skrawków czy jakichś opiłków. To wszystko jest więc testowane pod tym względem. Natomiast jeżeli chodzi o te narzędzia, no to można wyobrazić sobie, że one mają swoje specjalistyczne uchwyty, z których są podejmowane i jeszcze dodatkowo jakieś zabezpieczenia. Chodzi o to, że gdyby się wydarzyła jakaś awaria i załóżmy ten chwytak źle by coś chwycił, no to elementy nie odlecą i później nie będą latały gdzieś tam na orbicie. Wiadomo, że już w tym momencie te orbity są bardzo zaśmiecone. I tu też jest kolejna idea, czyli to tzw. sustainability, czyli chcemy z jednej strony w przypadku satelitów, które latają, przedłużyć ich żywotność. Często jest tak, że po długim okresie użytkowania one zużywają paliwo, no i stają się jakby bezużyteczne. W związku z tym tutaj idea jest taka, że moglibyśmy podlecieć do takiego satelity i przenieść go na jakąś inną orbitę lub jeżeli mamy jakieś kosmiczne śmieci, albo satelity, z którymi już nic się nie da zrobić, to możemy dokonać takiej deorbitacji, czyli zrzucić go z orbity po to, żeby on później już w bezpieczny i kontrolowany sposób spalił się w ziemskiej atmosferze Te chwytaki do narzędzi będą wykorzystywać jakiś efekt magnetyczny, czy na wszelki wypadek będą tam jakieś pętelki, na których to będzie wisieć? Tak, można sobie wyobrazić jakiegoś rodzaju, na przykład, pętelki. Program ORBITA się kończy. Natomiast teraz przychodzi pytanie o to, jakie są szanse, że to rozwiązanie trafi na faktyczną orbitę, czyli zostanie wykorzystane. Co będzie dalej? Absolutnie tak. Projekt ORBITA zakończył się w zasadzie na przełomie roku. Natomiast firma PIAP Space jest bardzo zaangażowana w różnego rodzaju inne projekty. Jednym z takich flagowych projektów jest projekt EROSS IOD, finansowany przez Komisję Europejską. Tu należymy do takiego dużego konsorcjum z potężnymi firmami z branży, np. Tales Alenia z Francji, DLR z Niemiec. Tutaj jest bardzo ambitny cel, aby zaprezentować w ogóle takie możliwości serwisowe. Misja jest zaplanowana na początek 2027 roku. I tutaj główną rolę gra chwytak LARiS, czyli będziemy odpowiedzialni za przechwycenie tego satelity. Z uwagi na to, że będzie to misja demonstracyjna, z Ziemi wystartuje jednocześnie i serwiser, i ten "target". I na orbicie jest planowana taka właśnie demonstracja kontrolowana całej tej operacji serwisowania, czyli z jednej strony dotarcie do "targetu", przechwycenie go i różne operacje, na przykład wymiana modułu. To miałoby pokazać te zdolności jakiejś operacji na takim kliencie. Czyli rozumiem, że państwo byście byli odpowiedzialni za przechwycenie satelity, a już dłubaniem przy nim zajęłaby się jakaś konkurencja, tak? Tutaj w tym wypadku pomysł jest taki, by na ramieniu DLR, czyli Cezar, zamontować nasz chwytak. Byłby przy tym zamocowany przy pomocy takiego interfejsu, który by miał możliwość odłączania tego chwytaka. Czyli po przechwyceniu i przyciągnięciu już satelity nasz chwytak zostałby jakby odłączony od ramienia. Wtedy to ramię mogłoby wykonywać inne czynności. No i właśnie tu jest pomysł, żeby taki moduł przy użyciu tego interfejsu z tego serwisera przymocować do do tego "targetu", do klienta. No to trzymamy kciuki. Rok 2027. W drodze w kosmos czas płynie bardzo szybko, w związku z tym to już niedługo. Życzymy powodzenia. ORBITA - co to za program? W ramach projektu ORBITA, PIAP Space opracował cztery główne produkty: MULTIS (Wielofunkcyjny Chwytak Robotyczny - Robotic Multipurpose Gripper), chwytak LARIS (Launch Adapter Ring Gripper), czujnik siły i momentu obrotowego FORTIS (Force and Torque Sensor) oraz algorytm Wizyjnego Systemu Zbliżeniowego (Close Range Vision System). Podstawowy element projektu, czyli MULTIS, integruje dwa główne podsystemy: Moduł Obrotowy 360° oraz Moduł Chwytaka z wymienną zdolnością narzędziową. Po przechwyceniu satelity, MULTIS będzie miał za zadanie wykonać wiele czynności wymagających precyzji, a użycie kilku wymiennych narzędzi pozwoli idealnie dopasować się do sytuacji, w której znajdzie się ramię robotyczne. MULTIS został zaprojektowany do niezwykle ostrożnego obchodzenia się z satelitami, co jest niezbędne do regularnej konserwacji i napraw w trudnych warunkach kosmicznych. Jego zdolność do zmiany narzędzi pozwala na wykonywanie krytycznych zadań montażowych i rutynowych inspekcji, zapewniając, że wszystkie elementy satelity pozostają bezpieczne i funkcjonalne. Dzięki swojej wszechstronności MULTIS może znaleźć zastosowanie nie tylko na orbicie, ale także w misjach planetarnych, do takich zadań, jak zbieranie próbek regolitu na powierzchni innych planet czy Księżyca. Jego zdolność do precyzyjnego obracania i manipulowania różnymi instrumentami może okazać się też nieoceniona podczas montażu lub naprawy sprzętu na powierzchni planet, gdzie warunki mogą być nieprzewidywalne. Chwytak LARIS może działać jako końcówka zamontowana na ramieniu lub jako oddzielny mechanizm zaciskowy. Dzięki niskiej wadze, dużej powierzchni chwytającej, wielu czujnikom i zdolności do wytrzymywania znacznych obciążeń, jest uniwersalnym narzędziem. Z kolei FORTIS jest lekkim, kompaktowym czujnikiem mierzącym siłę i momenty obrotowe z dużą precyzją. Dzięki własnemu zasilaniu może być umieszczony między chwytakiem a ramieniem robota, dostarczając cenne dla misji dane. Jednocześnie algorytm Systemu Wizyjnego Zbliżeniowego umożliwia w pełni autonomiczny ruch ramienia robota w ostatniej fazie przechwytywania satelity. Jak informuje PIAP Space, firma rozwija rozwiązania robotyczne dla branży kosmicznej od 2017 roku. Między innymi w 2022 roku, w ramach wspólnego projektu agencji NASA i ESA, inżynierowie firmy zbudowali prototyp podwozia dla Sample Fetch Rover (SFR) w ramach misji Mars Sample Return, ukierunkowanej na dostarczenie skał z Czerwonej Planety. SFR został zaprojektowany do zbierania i transportowania próbek skał i marsjańskiej gleby do zasobnika rakiety powrotnej. Firma jest także głównym wykonawcą dla Europejskiej Agencji Kosmicznej w projekcie zaawansowanego ramienia robotycznego TITAN, dedykowanego precyzyjnym operacjom orbitalnym. Niedawno ogłosiła, że jej prototypowy model ramienia robota jest testowany na potrzeby wdrożenia w projekt lądowników ESA ARGONAUT, gdzie będzie odpowiadał za bezpieczny transport ładunku z lądownika na powierzchnię Księżyca. Umożliwi to ESA realizację zadań, takich jak misje załogowe, transport aparatury i materiałów wraz z wyładunkiem oraz autonomiczną eksplorację Księżyca. Projekt EROSS IOD /Thales Alenia Space / ORBITA PROJECT https://www.youtube.com/watch?v=EC2ubxvJBKw MULTIS /PIAP Space /Materiały prasowe LARIS /PIAP Space /Materiały prasowe https://www.rmf24.pl/nauka/news-polska-firma-chce-lapac-i-naprawiac-na-orbicie-satelity,nId,7502727#crp_state=1
  21. Albo Morpheus 9mm (względnie 6,5mm).
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024