Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.09.2013 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Można by też zrobić jakiś podbity temat, gdzie będzie napisane coś w stylu: coś tego typu bym widział.
    2 punkty
  2. well W powyższej kwestii zabierałem kilka razy głos na kilku forach na przestrzeni dziejów. Sprawa jest dość subtelna. Generalnie normalne jest, że jeśli na kilku forach realizuje sie podobne inicjatywy, pomysły, tematy to naturalne jest LINKOWANIE tylko do swojej wersji. Ostatecznie jakaś konkurencja o liczbę userów jest i nie ma sensu bezrefleksyjnie pchać ludzi do czytania "konkurencji". Konkurencja jest zjawiskiem zdrowym. Tak samo (z powyższych powodów) nie ma sensu reklamować wszystkich innego typu (niż tu) inicjatyw. Natomiast od każdej reguły sa wyjatki. I rzeczywiście. Wybitne, rewelacyjne, wnoszace coś bardzo ważnego do astro-światka pomysły/tematy u konkurencji czasem należałoby może zareklamować. Ale nie upieram się przy tym. Ignisa też rozumiem. Pozdrawiam
    2 punkty
  3. Mam troszkę luźniejsze przedpołudnie, więc wrzucam dwie propozycje. Pierwsza związana ściśle z FA, druga bardziej ogólna. ;)
    2 punkty
  4. Ten punkt radzę przemyśleć - w końcu coś polecasz bo jest warte polecenia i wzbogaca ruch astronomii amatorskiej czy polecasz, bo moje, mojsze, najmojsze? Rozumiem ideę promowania własnych inicjatyw, ale na twoim miejscu nie skąpiłbym wysiłku w promowaniu rzeczy dobrych, niezależnie od kwestii wyłączności. Boję się, że pierwszą "ofiarą" może stać się cykl "Obiekt tygodnia", który już teraz narobił nam nieprzeciętnego smaka na więcej. Tak mi się wydaje, że jeśli robimy nowe struktury działów na forum po to, by przyciągnąć więcej userów i aktywować tych, co już są - to warto promować rzeczy godne promocji, bez żadnego "ale". Promując wyłącznie swoje, zawężasz kręgi. Promując dobre - rozszerzasz. Wydaje mi się, że właśnie tak to działa.
    2 punkty
  5. Też wtedy go oglądałem na ,,wózkowanej" Syncie Darka - to było na jesiennym. Tylko czy to na pewno sympatyczny przybysz z kosmosu ??? A może Sowa polująca na gryzonie ???
    2 punkty
  6. Po powrocie z Zatomia czekała na mnie miła niespodzianka. Moje małe obserwatorium praktycznie skończone. Górna część budynku (jezdna) została obita boazerią. Zakupiony i położony został gont. Rozważałem kolor czerwony lub zielony. Większością głosów wygrała czerwień. Pozostały mi tylko do wykonania drobne prace wykończeniowe. Zamek w drzwiach, zabezpieczenia dachu malowanie szlifowanych powierzchni itp... A tak wygląda środek budynku. Na razie trawa - docelowo chyba bruk. I końcowe zdjęcia. Na temat budowy możecie przeczytać również na moim blogu: http://astrofotografiaszymon.blogspot.com/2013/09/budowa-obserwatorium-cz4.html
    2 punkty
  7. Morasko to najbardziej znany w Polsce obszar na którym doszło do spadku deszczu meteorytów. Pierwszy meteoryt na tym terenie znaleziono w 1914 roku, kiedy to niemiecki żołnierz budujący umocnienia wojskowe w okolicach wsi Morasko koło Poznania wydobył z ziemi bryłę żelaza o masie 77,5 kilogramów. Okazało się, że jest to meteoryt żelazny, oktaedryt gruboziarnisty. W rejonie Morasko zidentyfikowano potem kilka zagłębień (niektóre wypełnionych wodą), których badania wykazały, że mogą to być kratery meteorytowe. Jest ich tam 7. Największy z kraterów ma prawie 100 metrów średnicy. W 1976 roku objęto je ochroną prawną. Stosunkowo niedawno poza rezerwatem zidentyfikowano co najmniej 2 inne zagłębienia, które również podejrzewa się o meteorytowe pochodzenie. Szacuje się, że Morasko spadł około 5-6 tysięcy lat temu. Teren rezerwatu jest oczywiście chroniony, ale w jego pobliżu nie brakuje poszukiwaczy szukających szczęścia. Już kilka lat temu przyszła mi do głowy myśl, żeby też się tam wybrać. Postanowiłem to zrealizować w tym roku. Bo jeśli nie spróbuję, to kiedyś mogę tego żałować. Późną wiosną umówiłem się na wspólną wyprawę z poznańskim poszukiwaczem meteorytów, jednym z najbardziej skutecznych. Nie dysponowałem żadnym wykrywaczem, więc przygotowania wymagały nieco czasu. Wstępnie umówiliśmy się na wrzesień. I ten czas właśnie nadszedł. Uzbrojony w wykrywacz Garrett ACE 250 i kilka innych niezbędnych rzeczy, w piątek 6 września ruszyłem w kierunku Poznania. Pierwszym celem był Zatom i kilka godzin wśród zlotowiczów pod smolistym niebem, ale główny cel był inny i wczesnym rankiem 7 września ruszyłem w dalszą podróż. Pogoda dopisała, było słonecznie i ciepło,? czasem zbyt ciepło. 2 dni przeczesywania terenu, dziesiątki, a może setki wykopanych dołków, mnóstwo gwoździ, śrub i innych metali i ?. jedna nadzieja, znaleziona już pierwszego dnia bryłka, która mogła okazać się tym po co tu przyjechałem. Podobno statystycznie rzecz biorąc, znalezienie jednego meteorytu Morasko przypada na 3 dni szukania. Czyżby mi już pierwszego dnia sprzyjało ponadprzeciętne szczęście, które burzy tę statystykę? Niemiłosiernie zmęczony, w ponad 300-kilometrową drogę powrotną ruszyłem w niedzielę tuż przed godziną 15-tą. Nie ukrywam, że wiozłem ze sobą sporo emocji, szczególnie związanych ze znalezioną w sobotę bryłką. Następnego dnia przystąpiłem do oczyszczania znaleziska. Kilkanaście minut intensywnej pracy i oto efekt: Wygląd wskazuje, że może to być meteoryt. Ale nie będę na 100% pewny, jeśli nie zbadam okazu dokładniej. Postanowiłem więc zeszlifować fragment jego powierzchni, wypolerować i wytrawić roztworem kwasu azotowego. Niestety bryłka okazała się dość mocno zwietrzała i chcę to jeszcze skonsultować z kimś bardzo doświadczonym, ale wiele wskazuje na to, że to faktycznie jest meteoryt? ponad 70-gramowe Morasko? moje pierwsze w życiu :)
    1 punkt
  8. Na początek kilka słów skąd w ogóle wziął się Katalog Messiera. Charles Messier był francuskim astronomem żyjącym w latach 1730-1817. Na co dzień zajmował się jednak poszukiwaniem komet a nie obserwacjami obiektów mgławicowych. Ponieważ na niebie znajdowało się kilkadziesiąt obiektów przypominających komety ale nie mogących nimi być, obiekty te nigdy nie zmieniały swojego położenia względem gwiazd. Chcąc uniknąć pomyłek, astronom skatalogował te obiekty w 1774 roku. Tak powstał Katalog Messiera od którego rozpoczyna swoją przygodę z astronomią każdy jej miłośnik a sami dobrze wiemy że powracamy do niego każdej pogodnej nocy. No to zaczynamy. M1 Rodzaj obiektu-plerion (mgławica pulsarowa) Gwiazdozbiór-Byk Jasność-8,4 m Rozmiary kątowe-6'x4' Nazwy obiektu-M1, NGC 1952, Mgławica Krab Odległość od Słońca-6300 ly. Najlepszy czas na obserwacje-Od początku listopada do początku kwietnia Jest najbardziej znaną pozostałością po wybuchu supernowej, która wybuchła w 4. lipca 1054 r. Obserwowana była wtedy przez chińskich astronomów nawet podczas światła dziennego przez 23 dni. Widoczna była gołym okiem przez 653 dni, gdzie w maksimum osiągnęła ponad -6 magnitudo. Mgławicowe pozostałości zostały odkryte przez brytyjskiego astronoma amatora Johna Brevisa, który dodał ją do swojego atlasu nieba Uranographia Britannica. Charles Messier dokonał jej niezależnego ponownego odkrycia 28. sierpnia 1758 r. kiedy to poszukiwał komety Halleya podczas jej pierwszego przewidywanego powrotu. Początkowo myślał że jest to kometa, jednak kolejne obserwacje potwierdziły brak widocznego ruchu. To podsunęło Meisserowi pomysł aby skatalogować tego typu obiekty i uniknąć kolejnych pomyłek. Dodał ją zatem jako pierwszy obiekt do katalogu 12. września 1758 r. Mgławica złożona jest z materiału wyrzuconego podczas wybuchu supernowej. Materiał jest rozrzucony na obszarze o średnicy 10 lat świetlnych, i obszar ten ciągle rośnie z prędkością 1.800 km/s W 1949 roku, Mgławica Kraba została zidentyfikowana jako sile źródło radiowe, w dniu 9. października 1968 roku przy użyciu radioteleskopu Arecibo w Puerto Rico w M1 odkryto pulsar (NP0532 lub PSR 0531+21), na chwilę obecną ustalono, że pulsar ten jest bardzo szybko rotującą gwiazdą neutronową (około 30 razy na sekundę). źródło http://wikipedia.org/ http://astronews.cba.pl/ Zapraszam do dyskusji na temat obiektu. Ponieważ zamieszczone prze zemnie mapki oraz szkice budzą wątpliwości, proszę kolegów o wrzucanie takich z których będziemy wszyscy zadowoleni.
    1 punkt
  9. Zaproponuję jeszcze raz coś takiego. Subforum Katalog messiera w pigułce. a w tym katalogu kolejno tematy: M1 M2 M3 ...itd
    1 punkt
  10. Mała modyfikacja. EDIT: Poprawiony błąd w nazwie konkursu.
    1 punkt
  11. Cóż, chyba jednak się nie zrozumieliśmy - myślałem, że cały katalog będzie jednym tematem, a każdy obiekt - jednym postem. Same dyskusje miały być w 11-tu równoległych wątkach dotyczących po 10 obiektów każdy. Ale spoko, i tak może być (choć to nabije trochę więcej stron - czy potrzebnie?). Co do braku komentarzy - to niestety będzie się nasilać, gdyż jest pochodną wyboru jeśli chodzi o kolejność prezentowania obiektów. W każdym razie, Jacku - rób swoje, nie trać wiary, komentarze z wolna zaczną się pojawiać.
    1 punkt
  12. Zaś ja poczekam na rozwój sytuacji tak jak Krzysztof, a tak przy okazji powodzenia w poszukiwaniach meteorytów dla Was wszystkich wiem ile czasu trudu kosztuje taka wyprawa, czy nawet dojście na odpowiednie pole, że coś tam spadło. a właściwie wraca się z puszką zardzewiałą i kilkoma gwoździami, mówiąc to zawsze coś jak nic. Ale nadzieja wygasa ostatnia, więc wiem, co piszę i o czym bo sam poszukuję meteorów na nocnym niebie zaś meteorów na polach. :)
    1 punkt
  13. Księżyc Żniwiarzy 2013. Wczoraj o dziwo miałem pogodne niebo udało mi się zrobić, no właśnie, co zrobić kilka zdjęć tzw. Księżyca Żniwiarzy, dlaczego o tym wspominam, no cóż nie każdy z Was wie, co oznacza Księżyc Żniwiarzy. Teleskop Celestron 114/1000. Aparat Canon A580. Czas naświetlania Automatyczny. ISO 100. Zapraszam tych, co nie wiedzą, co oznacza Księżyc Żniwiarzy opis zaczerpnięty ze strony internetowej. Mimo że zdjęcia nie są ostre aż tak jak myślałem, bo w czasie obserwacji miałem mgłę, bardziej była widoczna koło lamp ulicznych, które świeciły się, w tym, że obserwacja była udana, bo niespodziewana, dlaczego bo cały dzień padał deszcz, po południu udało mi się zrobić kilka fotek plam słonecznych, znowu chmury zasłoniły niebo, zaś potem o godzinie 20:50 miałem czyste niebo, więc wyszedłem na plac no cóż każdą pogodną noc trzeba ratować i być na obserwacji nieba. Bo teraz jest ciężko chmury deszcz, mgła robią swoją robotę. Księżyc Żniwiarzy Czy wiecie, że Księżyc znajdujący się we wrześniowej pełni bywał w tradycji ludowej nazywany Księżycem żniwiarzy? w dawnych czasach pozwalało to kończyć zbieranie plonów przy księżycowym świetle. Księżyc żniwiarzy wywodzi się z kultury Egipcjan. Wrześniowa pełnia zapowiadała porę deszczową, która kończy półroczną porę suszy i pustynnych upałów. Egipcjanie zawsze o tej porze przygotowywali się do pierwszych jesiennych wylewów Nilu, które były niezbędne do uprawy tropikalnych roślin na polach, w ogrodach i sadach nad brzegami tej jednej z najdłuższych na Ziemi rzeki. Wschodzący w najbliższych dniach po zachodzie słońca nisko nad horyzontem Księżyc, będzie się wydawał większy niż wysoko na niebie, ale to tylko złudzenie optyczne związane z refrakcją promieni słonecznych w niskich warstwach atmosfery. Jeżeli pogoda pozwoli warto podziwiać Księżyc Żniwiarzy. http://swarozyc.wordpress.com/2013/09/18/ksiezyc-zniwiarzy/
    1 punkt
  14. "GOTO SynScan sterowany pilotem z bazą ponad 42000 obiektów" W praktyce wygląda to tak, że płacimy za system z imponującą bazą obiektów których i tak nie zobaczymy z powodu małych rozmiarów teleskopu.
    1 punkt
  15. A ja przyznam, że ET widziałem pierwszy raz na ostatnim zlocie w Zatomiu (tu podziękowania dla Marka :) ) i również potwierdzam, że lepiej prezentuje się w wizualu niż na fotce :) Pozdrawiam KK
    1 punkt
  16. Widziałem ET wiele razy. Największe wrażenie robi właśnie w małych i średnich powiększeniach- tak 50-100x. Kosmita widoczny znakomicie (lepiej niż na fotkach), Wyróżniają się oczy i ta piękna pomarańczowa gwiazdka. Niektórzy dopatrują się w tej gromadzie kształtu sowy z rozpostartymi skrzydłami, polującej na myszy. Mnie jednak bardziej pasuje "ludek". Pokazywałem go na naszych spotkaniach olsztyńskich i nawet osoby patrzące pierwszy raz przez teleskop nie miały problemu z rozpoznaniem charakterystycznego kształtu "ludka" a moja żona skwitowała to tak: "podobny do ciebie" ;) Warto spojrzeć na niego również z miasta (jeśli ktoś nie jeździ w teren) czy w księżycowe noce bo zachowuje swój urok nawet na rozjaśnionym niebie :)
    1 punkt
  17. Tak w ramach wyjaśnienia bo myślę, że kolega może nie wiedzieć: GO-TO - to właśnie takie cudo, które odnajduje wybraną gwiazdę. I nie potrzeba do tego komputera. Ja jednak na twoim miejscu nie zaczynał bym od GO-TO tylko od porządnej lektury i nauki nieba. Wtedy z odszukiwaniem obiektów nie będzie problemu.
    1 punkt
  18. Ja w ramach pamięci o Heńku ,postaram sie wpaść we wrześniu do Zatomia choć na jedną noc [Wrzesień to ful roboty w firmie] z 16" Heńka która nie da o Nim zapomnieć.
    1 punkt
  19. Wiesz.... w naszej mentalności leży wspominanie bliskich nam przyjaciół którzy odeszli, w ten sposób zmarły pozostaje w jakiś sposób dłużej z nami - w naszych sercach, wspomnieniach, rozmowach. Tematu nie zamknę, zdjęcie (to swoiste Heńkowie epitafium) pozostanie do końca tego dziwnego w swych sprzecznościach miesiąca, który rozpoczął się jednym z najbardziej udanych naszych zlotów a który jednocześnie przyniósł tak wiele smutku i nostalgii. ps. Będę pilnować by zlot odbywał się już tradycyjnie we wrześniu -by m.in można było wręczać nagrodę astro-fotograficzną im. Heńka Kowalewskiego w terminie zbieżnym z kolejną rocznicą jego śmierci!
    1 punkt
  20. Takie coś mi wyszło lepiej by mi się obrabiało surowe RWA-y a nie przekonwertowane do TIFF. Galaktyka w Andromedzie od zawsze mnie nie lubiła. ;) Piękny start na forum ze zdjęciem, masz jeszcze nad czym popracować i dopracować.
    1 punkt
  21. Krzysiek, to nie było szczęście, to efekt cytrynówki ;) Gratuluję znaleziska :) P.S. Przepis wyślę na PW, obiecuję :)
    1 punkt
  22. Meteoryty żelazne dają sygnał czystego żelaza, a z tym akurat Garrett nie ma problemów i na Morasko wiele meteorytów znaleziono właśnie Garrettem. Ważniejszą sprawą jest tu wielkość cewki, a co za tym idzie głębokość penetracji terenu. Z resztą w niedzielę spotkałem na polu 3 osoby związane z poznańskim uniwersytetem i jedna z nich również miała Garretta :) Gorzej by było, gdybym wybierał się na Pułtusk, tam potrzeba innych wykrywaczy, bo Garrett nie reaguje na kamienie.
    1 punkt
  23. Może mam po prostu szczęście :) Daję temu znalezisku 90% szans, że jest autentyczne, ale potrzebuję 100%. Jednak nawet jeśli nie jest, to warto było jechać, chociażby po to, by się przekonać ile trudu trzeba włożyć w takie poszukiwania. Lubię wyzwania, a to było kolejne z nich :)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024