Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.04.2024 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. I jeszcze garść obrazków ode mnie: Trochę okolicy Trochę pyrlandzkich klimatów Trochę nieba I trochę skręcania i precyzyjnej kolimacji teleskopu Pablita... ...po to, żeby gacie mniej krzywo wisiały 😄 A gdyby ktoś przegapił, relacja z gapiostwa jest TU.
    10 punktów
  2. Wygląda podobnie, tylko trupa sprzątnęli: Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać:
    4 punkty
  3. A zdarzyło się to w drodze do Damaszku . Od tej pory poczuł powołanie do budowy teleskopów. 😇
    3 punkty
  4. Trochę zdjęć też udało mi się zrobić, pogoda na szczęście nie była aż tak zła jak prognozowano, w nocy czwartkowej w okolicach 3.00 wschodząca droga mleczna wyglądała nieźle 🙂 :
    3 punkty
  5. Cześć, To jak "zjechało" na lornetki - pozwolę sobie wkleić własną recenzję DO 10x50 "popełnioną" na stronie sklepu. Pisał amator dla amatorów - stąd chyba nagrodzili mnie bonem 5% wartości zakupu do wykorzystania przy następnym. Zamknąłem oczy, nie patrzyłem na konto, "Red Alert" 🙂 i nacisnąłem >kup teraz< przy DO 15x70. Z braku kasy kupiona w systemie zapłać później w sklepie Delty na Allegro. Tu już nie polecam. Kobyła niesamowita, nawet nie pod monopod tylko PORZĄDNY statyw foto, ale i tak dostarczyła wrażeń: 1. Bardzo długa, wyważona "na obiektywy" potrafiła wyrwać płytkę z mocowania na statywie "bo to zły statyw był" Ale Niebo czuwa nad idiotami - jak statyw to nie pasek, tym razem miałem pasek na szyi, skończyło się na strachu, bez testów zderzeniowych wg normy ISO >bazooka vs balkonowe płytki, swobodny upadek że 160 cm< 🙂 2. To przez nią dorobiłem się ksywy Blokowy Podglądacz. Nade mną mieszka jakieś "Proszę Wioski" garaż mają tuż obok i dostałem zakaz podglądania Pani Wioskowej. W żartach bo w żartach, ale odpyskowałem - Lornetka ściągana z Japonii (A CO !!!) na indywidualne zamówienie, a Pana żona niewarta nawet pół tej ceny. No i przestali się kłaniać. Słomę z butów dalej gubią 🙂 3. Najlepsze: DO 15x70 przychodzi w walizeczce wyłożonej gąbką ("wyciętą w negatyw" lornetki). A na cholerę mi pedalska walizeczka ??? Postawiłem na parterze koło windy. Na drugi dzień Pani Wioskowa dumnie kroczy (chyba do pracy) z walizką na kluczyk z okuciami udającymi srebro. Ja rozumiem - znalazła to sobie wzięła, ale nie pokojarzyć gąbki w środku wyciętej "w odcisk" lornetki z Blokowym Podglądaczem ??? Kosę dalej mamy, znaczy sąsiad ma że mną, bo ja mam ubaw po pachy.... Warto było wydać te pożyczone 2000 PLN dla samego widoku takiej klasycznej zachłanności. Następnym razem jak coś przyjdzie w opakowaniu/walizeczce/neseserku udającymi luksus, kupię kilo buraków, wrzucę do środka i postawię przed drzwiami piętro wyżej..... Tarnów, Galicja, moi rodzice też że wsi - a tu swój swojego..... 🙂 Aha, samej recki bym zapomniał, heh Od kiedy 'szarpnąłem się' na pierwszą lornetkę że szkłami ED (DO Chase 12x50) hobby/zbieractwo osiąga niebezpieczny poziom cenowy, przestają mnie cieszyć Nikony i Pentaxy wszelkiej maści (ogromną różnica w detalu i odwzorowaniu), co nie znaczy że japońskie sprzęty są złe, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia....Optyka ED to ED i nikt mi nie powie że jest inaczej.... Ale nie o tym miałem. Wiedziałem że sprzęt przyjdzie dzisiaj, bo zawsze jak sobie sprawię nowe szkiełko to gwiazdek nie uświadczy. Minął efekt pierwszego wrażenia, tak że na zimno mogę określić: lornetka inna niż wszystkie. Klasyczna 10x50 ważąca 1300 g.... Trochę dużo, niby da się obserwować 'z ręki' czy z szelek, ale tak czy inaczej statyw aż się prosi, tym bardziej że producent dorzucił w zestawie adapter. Poza tym osobna regulacja ostrości w każdym okularze aż się zdaje krzyczeć >nie goń za ptakami, skieruj w jedno miejsce , podziwiaj detale, jasny obraz i odwzorowanie barw< A to oznacza spokojne krajobrazy i astro, bez gonienia z ostrzeniem od 50 do 500 metrów. Aha, jak późno w nocy wybierałem się samotnie 'na miejscówkę' to oprócz telepa i lornetki brałem pałkę teleskopową - nigdy nie wiadomo..... Obecnie obronię się lornetką 🙂 Reasumując - sprzęt do spokojnej kontemplacji widoków, rewelka optyka, ale meczu żużlowego nie obejrzysz. No i te dekielki o których ktoś już pisał. Zrobić taki mega sprzęt i spaskudzić jeden detal.... da się jak widać, ale już wymyśliłem co z tym fantem zrobić. Ocena ogólna 4,75/5 (dekielki) komuś może nie podejść brak ostrzenia centralnego, ale o gustach się nie dyskutuje... PS Aż się boję brać do ręki apochromaty (EDki) bo z komornikiem żartów nie ma 🙂
    2 punkty
  6. W mojej 7*50 jedna trzyma druga nie. Optymista powie to świetnie. Pesymista, że lornetka DO jest do bani!
    1 punkt
  7. A jak u Was trzymają się pokrywki obiektywów? Bo u mnie w 10x50 ogóle się nie trzymają i wypadają za każdym razem gdy przechylę lornetkę obiektywami w dół.
    1 punkt
  8. Przedwczoraj niebo pozwoliło na powtórkę. Picard chyba zawstydził się swoim zachowaniem wieczór wcześniej, bo wyraźnie zmienił swój pieprzykowaty charakter, łapiąć wyraźne (choć nie wyraziste) światło na zachodnich stokach. Blask Proclusa wciąż dominował w okolicy, tymczasem podjąłem się próby zidentyfikowania pomniejszych błyskotek - na lewo od Proclusa wyraźnie zaznaczała się parka Hill i Carmichael, powyżej trójkąt Tralles A - Geminus D - Geminus G. Dalej na północ świecił Maury, a jeszcze wyżej - Herkules E w Herkulesie. Oglądając sobie obrazy z LRO widzę, że niemal wszystkie te kratery są wybite na podobną głębokość i mają niemal identyczne nachylenie stoków - zapewne stąd łapanie wysokiego albedo przy tej fazie. Ostatnimi z latarń były Menelaos na przesmyku między Morzami Jasności i Spokoju i szpic w koronie Scoresby'ego, zupełnie blisko bieguna. Przez większość czasu gapiłem się jednak na morza. Od pewnego czasu zaskakuje mnie bogactwo ich odcieni, bardzo malarskie przenikanie się warstw jaśniejszych z ciemniejszymi, zimnych z ciepłymi, kompletnie burych z tymi które zdają się nieść odrobinę informacji o kolorze. Niewiele tego widać w powiększeniach 20x i mniejszych, za to efekty te uwypuklają się od 30x wzwyż - dlatego ta cała malarskość Księżyca jest dla mnie pewną nowością.
    1 punkt
  9. Nie widzieliśmy wtedy jeszcze eksplozji, ale wyczuwaliśmy jej nadejście w z wolna kwietniejącym powietrzu. Zapowiadana fala ciepła początkowo dawała o sobie znać tylko w postaci wiatru przewalającego gęstawe chmury, sporadycznie rozrywające się na tyle, by ukazać namiastkę nieba. Jednak już pierwszego wieczora delikatnie się przetarło, niezbyt śmiało, lecz na tyle skutecznie, żeby pozwolić introwertykom na ucieczkę od rozmów pod pretekstem zajęcia się niebem. Podobno padły wtedy pierwsze strzały, ktoś rzekomo widział wieloryba, ktoś inny igłę w warkoczu, a komuś zawirowało pod niedźwiedzim ogonem. Ale taki już jest ten chaos początkowych doniesień, krzykliwych lecz zbyt mało kuszących, by oderwać się od lampki zupełnie przyzwoitego Château Latour Camblanes, kończyliśmy więc z Pablitem swoje rozmowy o życiu, Wszechświecie i całej reszcie. Wieczór zamienił się w noc, rozmowy cichły z każdym kwadransem, w końcu zrobiło się cicho. Koło trzeciej, po kolejnej nieudanej próbie zaśnięcia, wstałem z powodu duchoty. Otworzyłem okno i dostałem Drogą Mleczną w niedospany łeb - Wega nad czworobokiem Lutni krzyczała świetlistym błękitem, szyja Łabędzia kipiała jasnymi obłokami, inne gwiazdy lśniły jak w najlepsze bieszczadzkie noce, gdzienieniegdzie tylko było widać czarne placki poszarpanych chmur. Wpatrywałem się w ten widok jak oniemiały. Po dwóch-trzech minutach w końcu podjąłem decyzję - zbiegłem na dół po Fujinona, zdjąłem w pośpiechu zaślepki, wyszedłem przed domek - i zobaczyłem tylko błyskawicznie przywiane chmury, spod których już tylko najjaśniejsze słońca mogły się przebić. Po kolejnej chwili jedynymi światłami nad Zatomiem były już tylko sodówki. Ten pozornie nieistotny przypadek rozbudził jednak apetyt. Wiadomo już było, że mimo nie najlepszych prognoz na kolejną noc, lepiej będzie widzieć szklankę do połowy pełną. Następnego wieczoru wystarczyło być w gotowości do okolic 23:00. Gwiazdy zabłysły zupełnie wyraźnie, choć przejrzystości było daleko do tej sprzed dwudziestu godzin. Ale przeciętna noc w Zatomiu i tak przecież oznacza obiektywnie świetne warunki. Miałem do dyspozycji Fujinona 10x50 i nie potrzebowałem wiele więcej (poza statywem, którego akurat nie wziąłem, bo prognozy parę dni wcześniej były przecież beznadziejne). Szybko zacząłem nadrabiać zaległości, nieco w pośpiechu goniąc od Woźnicy po Bliźnięta, przeskakując z jednej emki na drugą, od Kota z Cheshire po Żłóbek. Dalej i wyżej, złapałem śliczne drzazgi M 81-82, następnie Wir i Wiatraczek w ogonie Wielkiej Niedźwiedzicy, Słonecznik i M 94 w Psach Gończych - każda mgiełka tycia, ulotna i jednocześnie w tej tyciości i ulotności przepiękna. Rzuciłem okiem na Chichoty, a potem zatrzymałem się na dłużej przy Róży Karoliny. Ta oczywiście nie była niczym więcej niż jednorodną plamką, ale w małych lornetkach jakoś nigdy nie potrafi mi to przeszkadzać. Więcej, te niedopowiedzenia wynikające z pozornego braku apertury i powiększenia zawsze stanowiły o uroku małych lornetek. Być może na dłuższą metę takie widoki byłyby nudnawe, ale wobec wielomiesięcznego wyposzczenia, cieszyłem się z każdego bladego pojaśnienia wypatrzonego na niebie, choćby z takiej M 48 która wisiała na tyle nisko, żeby nie przypominać nawet samej siebie z zaświetlonych Blizin. Dalej wciąż było skromnie, lecz nie mniej pięknie. Łapałem małe puchate gromady kuliste - M 13, M 92, M 3 i M 5, jedną podobną do drugiej, ale jednak odróżnialne mocniej niż tylko przez swoje kadry. I w momencie, kiedy już miałem zacząć narzekać na przeciągające się obserwacje z ręki, z pomocą przyszła zaparowana lornetka Moonisha, która zwolniła statyw. Zaraz można było iść dalej, by złapać Hantle i M 71 w Strzale, jeszcze mniejszą M 56 w obłędnie bogatym polu gwiazdowym i gwiazdopodobną Pierścieniową w Lutni. Odwiedziłem barwne omikrony Łabędzia, przeskoczyłem do M 39 z nieodłącznym cieniem Barnarda 168. Najpiękniej jednak wyglądała parka drobnych gromad w zachodnim skrzydle, NGC 6866 i 6819. Dwie drobne mleczne plamki zawieszone gdzieś między dziesiątkami gwiazd - i tylko szkoda, że nie mieściły się w jednym kadrze. I nawet większa, wyraźniejsza NGC 6811 nie była z nimi w stanie konkurować. Niewiele później niebo zaszło cirrusem i przestało być obserwowalne. Reszta szklanki była tylko pozornie do połowy pusta. Choć ostatnia noc upłynęła raczej towarzysko, można było jednak zrobić kilka (raczej pamiątkowych) zdjęć, sprawdzić kolimację teleskopu i zerknąć na co jaśniejsze obiekty. Lecz czy to nie do takich nocy się potem najmocniej tęskni, kiedy ziemia pachnie już wyraziście, oddech się pogłębia, a ciemność otula przyjmnym, rześkim ciepłem? Zaś eksplozja w końcu nadeszła, zieleń buchnęła w dzień wyjazdu. Zalała nas fala ciepła, wraz z oślepiającą bielą kwiatów na drzewach owocowych. Wiosno, witaj!
    1 punkt
  10. Pojechalem na 2 dni turystycznie w Bieszczady i zapomnialem sprawdzic czy przypadkiem nie bedzie warunkow na obserwacje, Rozkladam sie do spania a tu jakie niebo ! Mialem tylko lornetke 9x21 ale i tak komete widzialem mimo ksiezyca. Drugiej nocy tez było calkiem całkiem a ja bez sprzetu.....😂
    1 punkt
  11. Już dawno nie było takich warunków w Poznaniu. Księżyc w bino - cudo. Szczególnie Theophillus, Cyrillus i Catharina przy Mare Nectaris. Na drugim teleskopie "łapią się" galaktyki 😉
    1 punkt
  12. Widać różnicę między lornetką DO extreme ED 7x50 a myśliwską lornetką DO titanium 7x50. Czyli DO extreme ED to masywne lornetki do klonów fujinona 😄
    1 punkt
  13. Sulejewo, 8 marca Zimno, ale niebo przyzwoite. Warunki lokalne można nazwać bio-eko, czyli pole solidnie nawiezione gnojówką. Dobrze, że był przymrozek. Stłumił eko-aromat 😉 Czasu mało, więc fotki pamiątkowe. Okolica między Panną i Lwem dość wysoko, więc warto było spojrzeć i psryknąć. Fotki (jak zwykle) z TS 15028 / ASI 533MC NGC 4536, NGC 4533, NGC 4527, NGC4544, IC 3474 Fragment Łąńcucha Markariana + M87
    1 punkt
  14. Na pewno są na tym forum ludzie z większym doświadczeniem, ale jak już zapytałaś to odpowiem. Miałem laserowy kolimator Baadera: a teraz mam okular kolimacyjny Concenter i jestem bardzo zadowolony:
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)