Skocz do zawartości

Damian P.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    821
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Zawartość dodana przez Damian P.

  1. Fajnie, że powstała jakaś dyskusja, w wizualu zawsze tego jak na lekarstwo:) Pod moją relacją z marca 2020 napisałem, że do Mewy (IC 2177) podchodzę jeszcze ostrożnie, mimo obiecujących obserwacji. Jak na razie to podtrzymuję i nie chcę się upierać, że widziałem obiekt na sto procent. Czasami trzeba kilku podejść, by nabrać pewności albo zrozumieć, że jednak pojaśnienie nie jest tym, za co je braliśmy. Bardzo chętnie będę jeszcze kierował tam sprzęt i sprawdzał, co widać. Poniżej przytoczę jeszcze swoje obserwacje. Wybaczcie tą niezbyt strawną formę starszego cytatu, ale nie chciałem już niczego zmieniać i przerabiać. Pierwszy dotyczy "południowego skrzydła Mewy", drugi "północnego". Marzec 2017, lornetka 10/50. "W kadrze miałem teraz gromadę Messier 50. Mniej więcej w połowie drogi pomiędzy nią a inną gromadą: NGC 2345 ? które to mieściły się przyciasno w polu mej lornetki ? ujrzałem nową gromadę. Wtedy była to dla mnie mała, zlepiona kilkoma słońcami kupka światła, ale potem dowiedziałem się, że to niejaka NGC 2343. Zaraz na prawo od tej gromady wisiała pewna gwiazda, a gdyby skręcić przy niej ostro w dół, można by natrafić na parkę słońc. Owa gwiazda oraz parka, razem w gromadą, ułożyły mi się w głowie na kształt kątownika. Gdzieś tutaj pochwyciłem oczyma pewne pojaśnienie sporawe.(...) po chwili podjąłem się próby zapamiętania owego pojaśnienia. Teraz winien jestem przytoczyć wam swoje osobiste notatki, nagrane dźwiękowo (...). To, co się nagrało, bardzo dobrze pokrywa się z obrazem map i fotografii (...). A było to mniej więcej tak: Punktem odniesienia była NGC 2343. Po jej prawej miałem gwiazdę, zaś poniżej pewną parkę gwiazd ? ów kątownik. Patrzyłem teraz na linię, która tworzyła bok mego winkla ? po prawej od gromady. Linię przeszywało na wylot pojaśnienie biegnące pewnym mglistym, łagodnym grzbietem, od gromady w prawo i lekko ku dołowi. I gdy grzbiet (...) docierał za linię winkla o taką odległość, jaka dzieliła linię a gromadę, nagle skręcał dość raptownym łukiem w dół i biegł na południe w kierunku gromady NGC 2345, ale nie biegł nań prosto ino trochę po prawej od klastra." Marzec 2020, lornetka 10/50. "O ile pojaśnienie, które brałem w duchu za głowę Mewy, okazało się fałszywe, o tyle zapamiętałem inną, podłużną smugę światła, która rozciągała się mniej więcej od środkowej gwiazdy V569 Mon na północ, mijając gwiazdkę, potem parkę gwiazd, potem kolejną gwiazdkę i kończąc się gdzieś przy słońcu 7 wielkości. Nie spędziłem tam co prawda dużo czasu, jednak warto to sprawdzić, gdyż później w domu okazało się, że właśnie tak przebiega górne skrzydło Mewy." Co do warunków, to nie pamiętam zbyt wiele. Na pewno w obu przypadkach była widoczna mgławica Hełm Thora (NGC 2359). Niebo było raczej w porządku, bez zdradliwych chmur. Miejscówka, z której obserwowałem z marcu 2017, na mapie zaświetlenia wygląda tak. Podejście z 2020 roku, było spod domu i na mapie wygląda trochę gorzej. Włodawa (ludność około 13 tysięcy) jest kilka kilometrów na południowy wschód, więc południe na pewno pozostawia wiele do życzenia.
  2. Myślę, że wielkość lornetki nie ma tutaj aż tak wielkiego znaczenia. A jeśli już, to w 15/70 powinno być łatwiej. Wydaje mi się, że chodzi bardziej o ciemność nieba i dokładną lokalizację pojaśnienia. Napisałeś co prawda: "Tego wieczoru obecność Księżyca nie przeszkadzała ani trochę", ale oczywiście to nie do końca tak i Księżyc to zawsze Księżyc - dziad i już. W przypadku Mewy, musiał trochę przeszkadzać. Grzesiek słusznie zauważył, że był spory. Ja przyznam szczerze, że prawie nigdy nie obserwuje, gdy na niebie jest Księżyc, choćby mały rogal. Z drugiej strony mamy taką pogodę w tym kraju, że może trzeba zacząć. W końcu lepiej z Księżycem niż wcale.
  3. Jeśli chodzi o Mewę, moje obserwacje dotyczą Nikona EX 10/50, jednak Rozetę widywałem w niej zwykle dość wyraźnie. Też wyczekuje pogody, ale musiałby chyba stopnieć śnieg, strasznie jasno w nocy.
  4. Na moim kompie też jest git. Jeśli chodzi o Rozetę, to jak najbardziej mogła być ona. Z moich obserwacji też wynika, że najjaśniej świeci po prawej stronie, a dokładniej jakoś na północny zachód od centrum. Co do Mewy, to ja mam trochę inne odczucia i z tego, co zdążyłem zauważyć, chyba łatwiej jest wypatrzeć jej skrzydła niż głowę - bynajmniej jeśli chodzi o te pierwsze, udało mi się coś tam już wstępnie rozpatrzeć, a w przypadku głowy jeszcze nic. To są oczywiście tylko moje spostrzeżenia i nie chce niczego negować, bo może faktycznie ją widziałeś, jednak w odróżnieniu od Rozety, Mewa wydaje się nieco bardziej kłopotliwa. Zastanawia mnie na ile V750 Mon o jasności 7.3 mag może być utrudnieniem. Porównywałeś może blask z innymi gwiazdami o podobnej jasności? Muszę kiedyś przysiąść na dłużej w tym miejscu i przyjrzeć się dokładnie poszczególnym rejonom mgławicy. Tutaj jest ciekawy szkic - link Jeśli da się jeszcze edytować, to zmień na Pas Oriona ?
  5. Na upartego można doszukać się zarysów Panny. Ale na upartego można również doszukać się zarysów kopulujących krów. PS. Najprawdopodobniej "zdjęcie" wykonane było w Paincie.
  6. Złapałem dziś taki Księżyc pożyczoną lustrzanką. Miło się zaskoczyłem, gdy okazało się, że pasuje do mojego samoróbczego żurawia, na którym wieszam lornetkę:) Pierwsze zdjęcie przez otwarte okno i z krzesła z ubraniami, drugie już z żurawia na dworze.
  7. U mnie wtedy też było pomarańczowo i trochę przez cienkie chmury. Merkury był poniżej i na lewo (na południowy wschód) od Jowisza. Saturn miał być nisko po prawej, ale nie było nic. Robiłem wtedy trochę zdjęć, ale nic za bardzo nie wyszło, tylko jedna, na której widać w miarę Jowisza, a Merkurego można się tylko domyślać.
  8. Teleskop stoi w domu:) Mijam go codziennie i nawet go wyczyściłem mokrymi chusteczkami na święta. A co do obserwacji, to niestety, ale miniony rok był w zasadzie rokiem pustki:( Ostatni raz przez teleskop obserwowałem Marsa, a było to 23 września. Wcześniej, normalne obserwacje były chyba w marcu:/ Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej.
  9. Dziękuje bardzo wszystkim za miłe słowa - tym bardziej, że trochę się wahałem, czy wrzucać ten króciutki opis:) Przyznam, że się nie przyjrzałem temu. Jednak z tego, co widzę na Sky-map.org (i Stellarium), to nie było za bardzo szans; z tego charakterystycznego łańcuszka, dla lornetki 10/50 dostępna jest jedynie jedna gwiazda - około 10.8 mag. Następna, słabsza, ma wartość około 11.8 mag, więc pod moim niebem raczej byłaby poza zasięgiem. Może udałoby mi się tę gwiazdę wyłapać w dobrej jakości 15/70 - kiedyś widziałem SkyMasterem 15/70 gwiazdę 11.75 mag, ale to już nie ten sam SkyMaster i go praktycznie nie używam. To były obserwacje z fotela, ale bez żurawia, jedynie podpierając łokcie. Następnym razem przyjrzę się IC 342 w 10/50 już z żurawia.
  10. Wszystko sobie przypomniałem. Poczułem się trochę tak, jakbym stanął u progu domu, który niegdyś odwiedzałem i w którym kochałem przesiadywać. Wystarczyło, że rozejrzałem się po kątach i wszystko powróciło; dawne rzeczy leżą tak, jak je zostawiłem i jak były, nim ja byłem. Nad płotem widziałem Jowisza i Merkurego. Jowisz był maleńką kulką w lornetce 10/50, Merkury wyglądał jak zwykła gwiazda, a Saturna nie było. Później zrobiło się ciemno. Znalazłem Neptuna udającego z innymi trzema gwiazdami równoległobok, a potem Urana, który był już na tyle wyraźny, że było go widać gołym okiem. Mijając Marsa, na zachód, można było dostrzec bardzo słabą M74. Potem przypomniałem sobie galaktykę Rzeźbiarza, nisko pod gwiazdą Diphda, ale nic więcej nie było w pobliżu, bo i sama NGC 253 była ledwie widzialną, podłużną smugą światła. Wysoko świeciły M33, M31 z M32 i M110. I tak trafiłem do Kasjopei, gdzie widać było Pacmana (NGC 281), gromady NGC 7789, NGC 457 i ciemną smugę mgławicy LDN 1310. Były też M103 i NGC 663. Dalej wybijała się Gromada Podwójna i szeroko rozpostarta na niebie grupa Stock 2. A w Żyrafie była Kaskada Kemble'a z gromadą NGC 1502 na końcu, i po przeciwnej stronie, dalej za gwiazdą BE Cam, okrągła, słaba poświata galaktyki IC 342. Zlokalizowałem Jaszczurkę i tam znalazłem gromadę NGC 7243 oraz NGC 7209, która wpadała w oko przyjemniej od tej pierwszej. Zobaczyłem jeszcze słabą poświatę NGC 188, niedaleko Gwiazdy Polarnej. Później przypomniałem sobie Kota z Cheshire i podobną do kurzej stopy gromadę M38, a potem M36, M37, dalej M35 i nawet Głowę Małpy (NGC 2175/74). I Plejady wyglądały przecudnie, a w Łabędziu było jeszcze widać słabo Amerykę. Wyżej natknąłem się na M39, stamtąd udałem się czarnym szlakiem Barnarda 168 i wydostałem się po drugiej stronie owego przesmyku, znów w Jaszczurce, przy gwiazdach niezbyt jasnej gromady otwartej NGC 7209. Niebo było dalej i później też było, ale był i mróz, więc opuściłem dawno zapomniany dom, czując jeszcze większą ochotę, by wkrótce do niego wrócić. Ale pół godziny wystarczyło, by sobie przypomnieć i psy we wsi także szczekały, jak to mają w zwyczaju, gdy obserwuje się niebo.
  11. Damian P.

    Brak pogody

    Po wielomiesięcznej przerwie wyszedłem dziś z lornetką 10/50 na obserwacje - okazało się, że chmury od południowego zachodu trochę się spóźniają, przez co zaraz po zapadnięciu głębszych ciemności było widać gwiazdy. Udało mi się złapać galaktyki M74, M77 i chyba NGC 925. A potem chmury kapnęły się, że coś jest nie halo i zaraz niebo powróciło do normalnego stanu. Nie zdążyłem nawet sobie przypomnieć, jak to właściwie było.
  12. No, wreszcie udało się zobaczyć Jowisza i Saturna. Szkoda, że chmury raczyły odpuścić dopiero teraz a nie tydzień temu. Ale w lornetkach wciąż jest to super widok. Jeszcze na jasnym niebie, po zachodzie, 10/50 pokazała kuleczkę i tyci przecinek, który sprawiał wrażenie być czymś więcej w centrum niż po bokach. Za to 15/70 próbowała odsłonić przerwę między pierścieniem a planetą, niestety zbyt naciąganą i bez pewności. Ale kiedyś się udało, z pomocą chmur gaszących kontrast.
  13. Ja, gdy swoją dwunastką ponosiłem porażkę na tym obiekcie, miałem zasięg raczej w okolicy 7mag - nie wiem dokładnie, ale na pewno znacznie powyżej 6.5mag. Ten (link) kalkulator podpowiada, że jeśli miałem zasięg 7mag gołego oka, to moja Synta sięgała do około 15.8mag, więc mogłem być już dość blisko dostrzeżenia kulistej. Zmieniłem w kalkulatorze teleskop na 16" i zasięg gołego oka na 6mag i otrzymałem dokładnie taki sam wynik zasięgu teleskopu: 15.8 mag. Uwzględniłem swój wiek, doświadczenie średnie, czystość optyki średnia, sprawność 88%. A co do namiaru na obiekt, to rzeczywiście jest bardzo łatwy?
  14. Są też łatwiejsze cele w M33, jak na przykład gwiazda B342 (alias B324) o jasności 15.2mag, która leży na tle IC 142. PS. Jeśli widziałbyś gwiazdę o jasności 16mag w NGC 604, to może spróbuj również gromady kulistej C39. Ma ona jasność około 16mag i wydaje się, że nic już nie powinno zakłócać jej widoczności z pyłów i mgławic M33. Mi w 12" nie udało się jak dotąd jej zobaczyć, ale 16" powinno sobie z nią poradzić z dobrego miejsca.
  15. Zawsze ciekawią mnie opisy z bardzo dużych powiększeń. Wiele obiektów jest na tyle jasna, że nie tylko wciąż nieźle je widać w wielkiej skali, ale także odsłaniają nowe detale. Zdecydowanie warto próbować. Co do NGC 604, sprawdziłem swój opis z teleskopu 12" i mam tam wzmiankę o tym, że w powiększeniu 319-krotnym, oprócz tego, że była rozciągła, widać było pewną nieregularność w strukturze. Teraz już nie pamiętam, co dokładnie miałem na myśli, ale wiem, że coś zaczynało się tam już dziać i nie była to raczej tylko jednolita, owalna plama światła.
  16. Właśnie pobrałem najnowszą wersję 20.3 - chodzi bez problemu na win 10 i katalogi gwiazd też pobrało (na razie do 15mag). Pewnie miałbym nadal starszą wersje, ale ostatnio przeinstalowywano mi windowsa i była okazja pobrać nową.
  17. O, kurde, to już było 6 lat temu? A tutaj jeszcze mnie wtedy nie było. Na FA jest tylko "Królowa bieguna północnego" - w odróżnieniu od tamtej stricte lornetkowa, jednak obiektów, co ciekawe, praktycznie tyle samo. A tak przy okazji, to muszę przyznać, że widać co raz wielki postęp w Twoich zdjęciach, gdy tak się spogląda na to okiem zwykłego wizualowca:)
  18. Super szkice! Czyli, że w obecnych czasach, według Ciebie, szkice astronomiczne są nieprawdziwe, i ludzie już nie rysują tego co widzą, tylko to, co chcą i im się wydaje? Jeśli chodzi o zasadę niepamiętania widoku (albo nieznajomości), to również myślę, że jest ona w wielu przypadkach na plus, często także do samych obserwacji bez szkicowania. Kiedy dostrzegamy coś, czego się nie spodziewamy w jakimś miejscu i weryfikujemy to dopiero po obserwacjach w domu, wtedy jest sto procent pewności, jeśli obiekt (albo jego część) jest naprawdę słaby i mamy jakieś wątpliwości. Podobnie jest z wyznaczaniem zasięgu gołego oka - lepiej zapamiętać na dworze nowe gwiazdy, niż szukać tych zapamiętanych wcześniej w domu. Ale wracając do obiektów DS, z drugiej strony czasem bywa też (przynajmniej w moim przypadku), że zdjęcia bardzo pomagają odnaleźć różne struktury, części obiektów i same obiekty.
  19. Obserwowałem ponad godzinę temu Marsa przez teleskop 12" - pierwszy raz w tym roku i właściwie od dawna. Teleskop chłodził się jakieś 3 godziny. Było mglisto. Już w 60 razy zauważyłem, że na tarczy są jakieś struktury. W 107 i 150 było to już wyraźne, jednak najwięcej czasu patrzyłem w powiększeniu 319 razy. Mars był duży i piękny, wyraźnie widziałem podłużną, ciemną formację, która miała zgrubienie z jednej strony, potem lekkie nieco dalej, a potem skręcało to wyżej. Obok był większy twór, jednak znacznie słabszy i dostrzegalny czasami z utrudnieniem. W momentach dobrego seeingu, struktury były bardzo dobrze widoczne, w miarę ostro, z nieregularnymi granicami (szczególnie ta ciemniejsza, a do tej słabszej dołączały dalsze rejony). Przy krawędzi tarczy wyraźna, niewielka, jasnobiała czapa polarna, którą ku zdziwieniu chyba ledwo widać było nawet w 60-krotnym powiększeniu. Od razu po powrocie do domu, zrobiłem na szybko z pamięci byle jaki szkic za pomocą ołówka i pomarańczowej kredki. Czapę polarną dodałem w programie. Na żywo widok był bardzo ładny. Teleskop stał nieużywany jakoś od marca i nie żałuję, że go wyniosłem i że nastawiłem budzik na pierwszą - było warto.
  20. Nie wiem czy w czymkolwiek Ci to pomoże, ale moja osobowość, dla przykładu, to INFP. Pociąg do astronomii mam w zasadzie od małego, ale z drugiej strony ten typ osobowości wcale nie oznacza, że ktoś musi interesować się akurat (między innymi) astronomią, podobnie jak osoba, która lubi astronomię, wcale nie musi mieć takiej osobowości.
  21. Przyjemny dla oka szkic Aż zatęskniłem za widokiem z mojej dwunastki. Ostatnio widziałem M27 w lipcu, lornetką z ręki, przy okazji spoglądania na kometę.
  22. Dziś w pracy znalazłem w parku takie stworzenie. Leżało na boku, poruszało się i oddychało, ale nie potrafiło ustać. Może dogorywało, a może to było po prostu młode? Nie wiem co to, ale prawdę mówiąc przypomina nieco młode z rodziny pasikonikowatych - może pasikonika zielonego, którego swoją drogą wrzucałem fotki ostatnio albo czegoś podobnego. A po pracy, już u siebie na podwórku, podejrzałem konika polnego.
  23. Poranny gość zatrzymał mnie na chwilę przed wyjazdem do pracy.
  24. Dopiero z pół godziny temu ją zobaczyłem pierwszy raz. O matko! Myślałem, że będę musiał szukać lornetką, a ja wychodzę na schody i nim dobrze zdążyłem przekręcić głowę w lewo na północ, dostrzegłem od razu jasną smugę na niebie! Ale widok! Warkocz widoczny niesamowicie wyraźnie! Cudny widok gołym okiem i w lornetce 10/50.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024