Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Galaktyka Andromedy w różnych długościach fali

Europejska Agencja Kosmiczna ESA opublikowała zestawienie zdjęć galaktyki spiralnej M 31 wykonanych w różnych długościach fali elektromagnetycznej.

Dwa kosmiczne obserwatoria należące do ESA, połączyły swoje siły, aby uzyskać nowe zdjęcia galaktyki M 31, największej sąsiadki Drogi Mlecznej w Lokalnej Grupie Galaktyk. Obserwatorium Herschel wykonało zdjęcia w podczerwieni, a XMM-Newton w zakresie rentgenowskim.

Na zdjęciu wykonanym w podczerwieni widać chmury chłodnego gazu i pyłu, w których formują się gwiazdy. Widoczne są m.in. koncentryczne pierścienie pyłu, których można rozróżnić co najmniej pięć.

O ile światło podczerwone ujawnia informacje o początkach procesów formowania się gwiazd, to zakres rentgenowski pokazuje końcowe stadia ewolucji gwiazd. W tym drugim zakresie obserwuje XMM Newton. Na wykonanym przez obserwatorium zdjęciu widać setki źródeł promieniowania X, w tym bardzo wiele zgrupowanych wokół centrum galaktyki.

Na składance zdjęć dla porównania zamieszczono także widok galaktyki M 31 w zakresie optycznym oraz połączone zdjęcie podczerwono-rentgenowskie.

Więcej informacji:

? Andromeda's once and future stars

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

Źródło: Europejska Agencja Kosmiczna ESA

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2712

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatni wtorek nie tylko Księżyc przyćmił Słońce

W serwisie internetowym amerykańskiego magazynu "Wired" opublikowana została wyjątkowa fotografia wtorkowego zaćmienia Słońca - z dzienną gwiazdą Ziemi przyćmioną nie tylko przez Księżyc, ale również... Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Zdjęcie przedstawiające kontur tarczy Księżyca oraz stację orbitalną (angielska nazwa: International Space Station, ISS) na tle tarczy słonecznej wykonał francuski astrofotograf, Thierry Legault. Trwająca zaledwie 0,86 sekundy "zaćmienie" Słońca przez ISS udało mu się zarejestrować w Omanie, na Półwyspie Arabskim.

Legault jest znany z astrofotografii ukazujących statki kosmiczne na tle Słońca. Wykonane przez niego zdjęcia można oglądać na stronie http://www.astrophoto.fr.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: Wired

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2713

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz bliżej budowy gigantycznego komercyjnego teleskopu

Organizator budowy największego teleskopu w Kanadzie Frank Roy jest coraz bliższy rozpoczęcia tego komercyjnego przedsięwzięcia. Teleskop ma być prywatny, a Roy musi zebrać jeszcze "tylko" 1,2 mln dolarów kanadyjskich.

Dotychczas na budowę największego na świecie prywatnego obserwatorium Roy zebrał 4,5 mln dolarów - podała agencja "The Canadian Press". "One-Metre Initiative" (OMI) ma powstać ok. 120 km na zachód od stolicy Kanady, Ottawy. To nieco ponad 1,5 godziny jazdy samochodem z Ottawy i ok. 3 godzin z Toronto. Jak na swoich stronach internetowych podkreśla OMI, można dzięki temu liczyć na wielu zwiedzających. Jednocześnie jest to najbardziej na południe usytuowana część Kanady, gdzie obserwacji astronomicznych nie zakłócają światła miast.

Przedsięwzięcie ma być zaawansowane technologicznie. Możliwości obserwacji kosmosu mają być najlepsze w Kanadzie, a teleskop ma być dostępny dla astronomów na całym świecie. Do tego przedsięwzięcie jest "zielone" - zasilanie w energię elektryczną ma pochodzić z baterii słonecznych.

Ponieważ jest to przedsięwzięcie komercyjne, obserwatorium ma być finansowane nie tylko przez astronomów zamawiających dostęp do teleskopu. Planowane jest też centrum dla turystów - z możliwością spojrzenia w kosmos przez zaawansowane technologicznie teleskopy, z wystawami dotyczącymi astronomii, kosmologii, a także indiańskiej wiedzy o gwiazdach. W kulturze Indian Algonkini (to ta grupa lingwistyczna, do której np. należeli Mohikanie czy Czarne Stopy) bardzo istotne są bowiem mity związane z nocnym niebem i gwiazdami - podkreśla na swoich stronach internetowych OMI. Plemiona indiańskie mieszkające na terenie dzisiejszej Kanady należą w dużej części właśnie do Indian Angonkini.

Budowa nowoczesnego teleskopu spotkała się z uznaniem nie tylko uniwersytetów. Jak na swoich stronach internetowych informuje OMI, w finansowanie włączył się jeden z największych kanadyjskich banków - Royal Bank of Canada. Zainteresowani udziałem w przedsięwzięciu mogą kupować akcje spółki - minimalny udział to tylko 10 tysięcy dolarów.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

http://fakty.interia.pl/nauka/news/coraz-blizej-budowy-gigantycznego-komercyjnego-teleskopu,1580617,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA odpowie na czacie internetowym na pytania o planety pozasłoneczne

   

Podczas rozpoczynającego się jutro w Seattle dwieście siedemnastego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego odbędzie się czat, podczas którego także internauci z Polski będą mogli zadać pytania o planety pozasłoneczne.

Czat zorganizuje w poniedziałek wieczorem (czasu polskiego) Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, która prowadzi misję Kepler. Jej celem jest zbadanie różnorodności systemów planetarnych, w tym odnalezienie planet wielkości Ziemi, a nawet mniejszych.

Misja Kepler wystartowała w marcu 2009 roku. To pierwsza program, w ramach którego mogą zostać odkryte planety podsłoneczne podobne do Ziemi - nie tylko pod względem budowy, ale także położenia w systemie planetarnym. Sonda szuka ciał znajdujących się w tzn. ekosferach, czyli strefach sprzyjających powstawaniu i rozwojowi życia.

Na pytania o perspektywy dla misji, jej dotychczasowe odkrycia oraz same egzoplanety odpowiedzą członkowie zespołu naukowego programu Kepler, na czele z prof. Natalie Batalha z San José State University. Internetowe spotkanie rozpocznie się o godz. 21:30 czasu polskiego pod adresem http://www.nasa.gov/connect/chat/kepler_chat.html. Pytania należy zadawać w języku angielskim.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: NASA / AAS

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2714

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Wnuk o początkach i ewolucji Wszechświata

W najbliższy piątek, 14 stycznia w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Edwin Wnuk wygłosi wykład pt. "Początek i ewolucja Wszechświata". Będzie to pierwsza odsłona tegorocznego cyklu otwartych wykładów przygotowanych przez instytutu.

Wykład prof. Wnuka, prezesa Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i dyrektora OA UAM odbędzie się 14 stycznia dwa razy - o godzinie 17:00 i 18:30.

Kolejne prezentacje cyklu mają odbywać się w późniejszych godzinach - organizatorzy wykładów planują rozpoczynać je tak, aby zaraz po ich zakończeniu uczestnicy mogli od razu przejść na pokazy nieba.

Podczas spotkania 11 lutego dr Wojciech Borczyk opowie o życiu i dorobku Heweliusza (godz. 18:00 i 19:30), 11 marca dr hab. Tomasz Kwiatkowski wygłosi wykład pt. "O baobabach i Małym Księciu, czyli co kryją wnętrza planetoid" (godz. 18:30 i 20:00), a 8 kwietnia dr Justyna Gołębiewska przestawi instrukcję obsługi nieba (godz. 19:30 i 21:00).

Podczas dwóch ostatnich przed przerwą wakacyjną wykładów dr Halina Prętka-Ziomek postara się odpowiedzieć na pytanie "Kiedy zasiedlimy obce światy?" (13 maja, godz. 20:00 i 21:30), a dr Anna Marciniak opowie o Słońcu (10 kwietnia, godz. 21:00 i 22:00).

W związku z ograniczoną liczbą miejsc (36) na sali wykładowej w OA UAM, osoby zainteresowane wzięciem udziału w spotkaniach są proszone o przesłanie zgłoszenia za pośrednictwem strony internetowej (adres: http://www.astro.amu.edu.pl/popular/wo/wo11.php) lub potwierdzenie telefoniczne (numer: 61 829 27 70, w godz. 8-15). Zapisy będą przyjmowane z dwutygodniowym wyprzedzeniem.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: OA UAM

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2715

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemniczy obiekt w kosmosie. Trwa obserwacja

Podczas trwającego w Seattle 217. spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego zaprezentowano wyniki obserwacji jednego z najbardziej tajemniczych obiektów we wszechświecie - odkrytego w 2007 roku olbrzymiego, zielonego obłoku gazu.

W badaniach wykorzystano Kosmiczny Teleskop Hubble'a.

Tajemnicza struktura nosi holenderską nazwę "Voorwerp Hanny" (polska wersja: Obiekt Hanny), od imienia nauczycielki Hanny van Arkel, która w 2007 roku odnalazła obłok na zdjęciach galaktyki spiralnej IC 2497.

Fotografie te zostały udostępnione w ramach projektu "Galaktyczne Zoo", którego celem jest wspieranie astronomów pracujących między innymi nad klasyfikacją obiektów galaktycznych w przeglądzie nieba SDSS (ang. Sloan Digital Sky Survey). W realizację tego zadania zaangażowana jest społeczność internatów z całego świata (obecnie jest to blisko 400 tys. osób, w tym 30 tys. Polaków).

Voorwerp Hanny znajduje się około 700 milionów lat świetlnych od Ziemi, w kierunku konstelacji Małego Lwa. Według astronomów, chmura jest oświetlana przez jasne światło znajdującego się niedaleko niej kwazara. Choć obiekt jest rozmiarów Drogi Mlecznej, to naukowcy dotychczas nie byli w stanie znaleźć w nim gwiazd.

Dopiero zaprezentowane w poniedziałek w Seattle przez prof. Williama Keela z University of Alabama wyniki obserwacji przeprowadzonych przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a ujawniły w Obiekcie Hanny obecność gromad młodych gwiazd (niektóre z nich mają zaledwie kilka milionów lat) oraz rejonów gwiazdotwórczych. Obserwacje pozwoliły również wyróżnić włókna w gigantycznej, zielonej strukturze.

Powstawanie gwiazd w Voorwerp Hanny jest związane z gazem wyrzucanym z jądra galaktyki IC 2497. Oddziałuje on z niewielkim rejonem chmury, w wyniku czego dochodzi od narodzin nowych gwiazd.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/tajemniczy-obiekt-w-kosmosie-trwa-obserwacja,1,4101696,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kosmiczna armada..." w Olsztyńskim Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym

   

Prezentacja Bogusława Kuleszy pt. "Kosmiczna armada podbija Układ Słoneczny" rozpocznie w Olsztyńskim Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w najbliższy piątek, 14 stycznia cykl seminariów "Nie tylko o gwiazdach". Do połowy kwietnia w tej serii ma odbyć się aż czternaście odczytów.

Równolegle z cyklem popularnych wykładów w planetarium mają odbywać się również seminaria dla nauczycieli i pracowników naukowych. Rozpoczęcie tej serii zaplanowano na 21 stycznia - wykład pt. "Produkcja dżetów w Aktywnych Jądrach Galaktyk" wygłosi wtedy prof. dr hab. Marek Sikora z warszawskiego Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.

Odczyty z cyklu "Nie tylko o gwiazdach" będą odbywać się w każdy piątek o godz. 17:00, w Planetarium. Po wykładach przedstawiany będzie bieżący kalendarz astronomiczny oraz aktualności astronomiczne i astronautyczne.

Seminaria dla nauczycieli i pracowników naukowych będą rozpoczynać się w piątki o godz: 14:15 w Sali odczytowej Planetarium. Więcej informacji, w tym wskazówki dotyczące dojazdu do PiOA, można znaleźć pod adresem: http://www.planetarium.olsztyn.pl/odczyty/.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2716

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wyniki naukowe misji satelitarnej Planck

   

Podczas konferencji prasowych w Paryżu i Seattle zaprezentowane zostały pierwsze rezultaty misji Planck. Jednym z liderów zespołu, który przygotował nowy katalog danych astronomicznych jest polski astronom, prof. Krzysztof Górski.

Planck jest misją Europejskiej Agencji Kosmicznej realizowaną we współpracy z amerykańską Narodową Agencją Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej. Właśnie dlatego pierwsze wyniki pracy satelity zostały przedstawione podczas dwóch konferencji prasowych - w planetarium paryskiego Miasteczka Nauki i Techniki oraz w Seattle, podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.

Zespół naukowców Plancka udostępnił nowy katalog danych astronomicznych stworzony na podstawie obserwacji całego nieba. Katalog zawiera dane dotyczące punktowych i rozciągłych źródeł astronomicznych - od wielu tysięcy wcześniej nieznanych pyłowych obłoków, w których rodzą się obecnie nowe gwiazdy, do najbardziej masywnych gromad galaktyk.

Satelita Planck został wystrzelony w przestrzeń kosmiczną w maju 2009 roku, a już trzy miesiące później rozpoczął obserwacje nieba w ramach programu badania wczesnego Wszechświata, tj. Wszechświata w wieku zaledwie kilkuset tysięcy lat po Wielkim Wybuchu (który nastąpił około 13.7 miliardów lat temu).

Obserwacje prowadzone są w dziewięciu zakresach fal elektromagnetycznych między podczerwienią i falami radiowymi. Czułością pomiarów i kątowa zdolnością rozdzielczą instrumenty Plancka przewyższają wszystkie poprzednie misje tego typu.

Super czułe detektory satelity wykonają przegląd całego nieba (co najmniej czterokrotnie), mierząc temperaturę i polaryzację kosmicznego promieniowania tła - pozostałości po Wielkim Wybuchu. Uzyskane w ten sposób dane pozwolą kosmologom kontynuować rozszyfrowywanie zagadek ewolucji oraz przyszłego losu Wszechświata, a także jego fizycznych składowych, np. ciemnej energii, ciemnej materii, czy nawet pierwotnych fal grawitacyjnych.

"Na kosmologiczne wyniki analizy danych zbieranych przez Plancka trzeba będzie jeszcze poczekać dwa lata, ale wyniki wczesnych obserwacji obiektów astronomicznych w naszej Galaktyce, jak również w odległych galaktykach i ich gromadach zostają udostępnione dzisiaj. Dane te pochodzą ze wstępnego przeglądu całego nieba" - mówi prof. Krzysztof Górski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego i Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie USA, jeden z liderów amerykańskiego zespołu satelity Planck.

Zespół Plancka skatalogował około 10 000 (w tym kilka tysięcy wcześniej nieznanych) tzw. "zimnych jąder" - niskotemperaturowych obłoków pyłowych, z których powstają nowe gwiazdy. W katalogu Plancka znajdują się zimne jądra o temperaturze zaledwie około 7K, co czyni je jednymi z najzimniejszych fizycznych obiektów w kosmosie.

Nowy katalog Plancka zawiera też niektóre z najbardziej masywnych znanych gromad galaktyk, jak również około dwudziestu nowych obiektów tego typu. Najbardziej masywna gromada ma masę około miliona miliardów mas Słońca, co czyni ją jedną z najmasywniejszych znanych gromad galaktyk. Astronomowie badają obiekty tego typu by zrozumieć lepiej ewolucję samych galaktyk oraz naturę ciemnej materii i ciemnej energii - egzotycznych substancji, które dominują wśród materialnych składników Wszechświata.

"Nowy katalog Plancka zawiera również najlepsze dane dotyczące ?kosmicznego tła w podczerwieni?, czyli promieniowania wyemitowanego przez gwiazdy i galaktyki we wczesnym Wszechświecie, a także nowe obserwacje krańcowo aktywnych galaktyk wyrzucających materię w formie radiowo świecących strug - tzw. dżetów" - podkreśla prof. Górski.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: OA UW

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2718

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak odkrył dwutysięczną kometę. Nazywają go "łowcą"

Michał Kusiak, student astronomii Uniwersytetu Jagiellońskiego znany jako łowca komet, odkrył za pomocą sondy SOHO dwutysięczną kometę programu Sungrazing Comets - pisze "Dziennik Polski".

W nocy z 27 na 28 grudnia analizując nadesłany przez sondę SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) materiał Michał Kusiak dostrzegł słabo świecący, przemieszczający się obiekt. Widoczny na zrobionych przez sondę fotografiach obiekt był niewielki, rozmyty i zupełnie nie przypominał komety. - Nie był jasny, nie było warkocza, nie było rozwiniętej głowy - mówi student.

Istotny był natomiast fakt, że na kilkunastu zdjęciach obiekt poruszał się, a jego przemieszczanie się było w miarę regularne. To wystarczyło, aby potwierdzić jego charakter. Następnego dnia Kusiak otrzymał informację od koordynatora projektu, że według jego danych, obiekt odkryty przez Michała to dwutysięczna kometa rozpoznana w programie SOHO Sungrazing Comets. Zgodnie z zasadami programu nadano jej nazwę SOHO-2000. Również poprzednia, 1999. kometa programu została odkryta przez Michała.

Źródło: gazeta.pl http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8934859,Polak_odkryl_dwutysieczna_komete__Nazywaja_go__lowca_.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkrycie najmniejszej planety spoza Układu Słonecznego

Naukowcy z amerykańskiej Państwowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) potwierdzili we wtorek odkrycie najmniejszej znanej skalnej planety poza Układem Słonecznym, którą zaobserwowano dzięki krążącemu po orbicie wokółziemskiej teleskopowi Kepler.

Nowa planeta, nazwana Kepler-10b, jest około półtora raza większa od Ziemi. Brak tam jednak warunków do wytworzenia się życia, gdyż niewielka odległość od jej centralnej gwiazdy sprawia, iż na planecie panuje bardzo wysoka temperatura.

Kepler-10b to pierwsza podobna do Ziemi planeta, jaką znaleziono dzięki kosmicznemu obserwatorium Kepler. Badania, niezbędne do ostatecznego potwierdzenia odkrycia, ciągnęły się przez osiem miesięcy. "Odkrycie to jest kamieniem milowym w poszukiwaniach planet podobnych do naszej" - powiedział naukowiec z NASA Douglas Hudgins.

NASA umieściła Keplera na orbicie w 2009 roku. Zadaniem satelity jest poszukiwanie poza Układem Słonecznym "drugiej Ziemi", gdzie panują warunki sprzyjające powstaniu życia. W ciągu co najmniej trzech lat funkcjonowania Kepler ma przeprowadzić obserwacje ponad 100 tys. gwiazd Drogi Mlecznej, próbując wykryć krążące wokół nich planety skalne.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/odkrycie-najmniejszej-planety-spoza-ukladu-slonecznego,1581799,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można obserwować najbliższą Słońcu planetę

Pierwsza połowa stycznia to bardzo dobry czas do obserwacji Merkurego - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Merkury to najbliższa Słońcu planeta. Na niebie nie oddala się ona od Słońca na więcej niż 28 stopni, a przez to warunki do jej obserwacji są zawsze trudne. Podobno Merkurego nie dojrzał nigdy sam Mikołaj Kopernik, choć jest to raczej legenda niż fakt historyczny.

Tymczasem najbliższe dni będą sprzyjały obserwacji Merkurego. Początek roku 2011 to czas kiedy mając dobre warunki, nie powinniśmy mieć problemów z dojrzeniem najbliższej Słońcu planety.

Merkurego widać około godziny przed wschodem Słońca (a więc w okolicach godziny 6:30-6:45 naszego czasu) około 5-7 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. Jego blask sięga - 0.1 wielkości gwiazdowej - świeci więc on z podobną jasnością, jak najjaśniejsze gwiazdy na niebie takie jak Wega, Arktur czy Capella.

Dobre warunki do obserwacji wystąpią w ciągu pierwszych dwóch tygodni stycznia. Potem zaczną się one pogarszać. Pod sam koniec stycznia obserwacje Merkurego staną się niemożliwe.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/mozna-obserwowac-najblizsza-sloncu-planete,1,4097351,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej nocy asteroida przemknie tuż obok Ziemi

Dziś w nocy pobliżu Ziemi przeleci z dużą prędkością niewielka planetoida, informuje NASA. Eksperci uspokajają: zagrożenia dla naszej planety nie ma.

Asteroida nazywa się 2011 AN52. Ma około dziesięciu metrów średnicy, jest więc znacznie mniejsza niż większość podobnych obiektów przelatujących w pobliżu Ziemi. Porusza się jednak z dość dużą prędkością: 16 kilometrów na sekundę. Krótko po północy AN52 znajdzie się w odległości około 300 tysięcy kilometrów od Ziemi, jak na podobne asteroidy to stosunkowo blisko.

Zagrożenia dla Ziemi nie ma praktycznie żadnego. Po pierwsze asteroida jest zbyt daleko, poza tym tej wielkości odłamki kosmicznych skał docierają do naszej planety mniej więcej raz na rok, ale najczęściej eksplodują w atmosferze z siłą małej bomby atomowej i wyparowują.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Tej-nocy-asteroida-przemknie-tuz-obok-Ziemi,wid,13044501,wiadomosc.html?ticaid=1b9e3

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA: Astronauta ranny w wypadku na rowerze

Weteran lotów na międzynarodową stację kosmiczną Timothy Kopra, który 24 lutego miał uczestniczyć w misji promu kosmicznego Discovery, został w sobotę ranny w wypadku na rowerze - podało NASA.

Według nieoficjalnych źródeł, na które na swojej stronie internetowej powołuje się stacja CBS, mógł on złamać biodro, co może mieć znaczący wpływ na i tak już opóźnioną misję.

NASA podała jedynie, że astronauta ma się dobrze i wciąż trwa ocena, czy będzie on w stanie wykonywać swoje obowiązki podczas misji. Agencja nie podała żadnych szczegółów na temat jego obrażeń.

.

Jak podkreśla stacja ABC, NASA może teraz czekać, aż Kopra wyzdrowieje lub znaleźć dla niego zastępstwo.

47-letni Kopra był szkolony jako inżynier lotu, miał też uczestniczyć w planowanych wyjściach w przestrzeń kosmiczną. Zarówno on, jak i pozostali członkowie załogi ćwiczyli od września 2009 roku.

CBS przypomina, że NASA nie szkoli rezerwowych członków załóg, chociaż nawet weterani, którzy właśnie wrócili z innych misji, potrzebują czasu, by przećwiczyć scenariusze wyjścia w przestrzeń kosmiczną.

Członkowie misji kosmicznych, którzy wkrótce mają lecieć w kosmos muszą zazwyczaj rezygnować ze wszystkich niebezpiecznych sportów: wyścigów samochodowych, nurkowania czy wspinaczki - podaje ABC.

Dwa tygodnie temu inny astronauta, Mark Kelly, który w kwietniu miał dowodzić misją promu Endeavour, dowiedział się, że jego żona, republikańska członkini Izby Reprezentantów Gabrielle Giffords, została ciężko ranna w strzelaninie w Tucson i poprosił NASA, by dowódcą misji został Rick Sturckow.

Kopra jest emerytowanym pułkownikiem. Został wybrany na astronautę w 2000 r. Uczestniczył już w dwóch misjach na Międzynarodową Stację Kosmiczną i spędził na niej jedną zmianę.

Planowana pierwotnie na wrzesień 2010 roku 39. i ostatnia misja Discovery była od tamtej pory kilkukrotnie przekładana. Pozostałe dwa wahadłowce wykonają jeszcze jeden lub dwa loty przed ostatecznym wycofaniem całej floty z eksploatacji.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/usa-astronauta-ranny-w-wypadku-na-rowerze,1584105,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 stycznia 2011

Radar obrazu w Goldstone NASA Solar System Radar na pustyni California w grudniu 11 i 12, 2010, odkrył niedawno planetoidę 2010 JL33. Zdjęcia zostały wykonane na krótki filmie, który pokazuje obiekt obracającą się planetoidę. Zespół kierowany przez Marina Brozovic, naukowiec z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w Kalifornii, dokonał odkrycia.

"Asteroida 2010 JL33 została odkryta 6 maja w Mount Lemmon Survey w Arizonie, ale przez obserwacje radarowe, niewiele było wiadomo o tym," powiedział Lance Benner, naukowiec z JPL. "Dzięki Goldstone Układu Słonecznego Radar, możemy uzyskać szczegółowe zdjęcia, które wykrywają planetoidy wielkość, kształt i szybkość obrotowa, oraz jej orbity, a nawet zobaczyć powierzchnię planetoidy

Dane z radaru ujawniły 10JL33 nieregularny, wydłużony obiekt około 1,8 km (1,1 mil) szerokości, która obraca się raz na dziewięć godzin. Planetoidy najbardziej widoczna cechą jest duża wklęsłość, które może być krater po uderzeniowy.

W tym czasie została planetoida była około 22 razy dalej niż odległość między Ziemią a Księżycem (8.500.000 km lub 5.300.000 mil). W takiej odległości, sygnały radiowe Goldstone radar używany do zdjęć trwało 56 sekund

Więcej na stronie NASA

http://www.jpl.nasa.gov/asteroidwatch/n ... e=2011-011

Zapraszam do pobrania sobie filmu

http://www.nasa.gov/multimedia/videogal ... d=51265981

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

post-36-137699796716_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na aukcji WOŚP można wylicytować... miejsce na satelicie

   

Naukowcy przygotowujący pierwszego polskiego satelitę naukowego "Lem" zdecydowali się wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Podczas specjalnych aukcji internauci mogą wylicytować możliwość umieszczenia wiadomości na panelach instrumentu - zaproponowany przez nich tekst zostanie tam laserowo wygrawerowany i wysłany w kosmos.

"Tego jeszcze nie było, Polski satelita w 2012 roku będzie krążył w kosmicznych przestworzach, dokonując wielu cennych badań naukowych. (...) Jest to satelita nasz, swojski, nadwiślański z uśmiechniętego kraju uśmiechniętych ludzi" - napisał w zapowiedzi aukcji Jurek Owsiak.

"Takich satelitów w przestrzeni kosmicznej kręci się naprawdę dużo, ale ten będzie posiadał specjalne inskrypcje na swoich ścianach, które można wylicytować w finale. Jedną z nich będzie na pewno logo Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a trzy pozostałe powierzchnie pozostają dla Waszej wyobraźni i gorącej atmosfery samych licytacji. Jedyna szansa, aby zawrzeć w kilku słowach miłość do Polski, a może i świata, miłość do swojej firmy, czy miłość do swoich bliskich" - dodał twórca WOŚP.

Satelita "Lem" wraz z instrumentem "Heweliusz" są przygotowywane przez Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w ramach programu BRITE-PL i będą częścią międzynarodowego projektu BRIght Target Explorer Constellation (BRITE). Satelity będą stanowiły część formacji sześciu przyrządów umieszczonych na orbicie o wysokości 800 km. Instrumenty - pierwsze polskie satelity naukowe - będą prowadziły dokładne pomiary fotometryczne 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie.

Podczas aukcji można wylicytować możliwość umieszczenia napisów na trzech polach znajdujących się na panelach satelity - jednym o wymiarach 40x80 mm i dwóch 35x80 mm. Zaproponowane przez zwycięzców aukcji sformułowania muszą być zgodne z przyjętymi normami obyczajowymi i polskim prawem. Pierwsza licytacja (http://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=398577) ma potrwać do 28 stycznia, a druga (http://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=398576) do 11 lutego.

Polscy badacze kosmosu już kilkakrotnie brali udział w finałach WOŚP. W 2007 roku wyjątkowe "światełko do nieba" wyemitował znajdujący się w Piwnicach pod Toruniem radioteleskop, a podczas Międzynarodowego Roku Astronomii 2009 w aukcji internetowej zorganizowanej przez Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, program Hands-On Universe, Europe oraz portal Astronomia.pl można było wylicytować obserwacje nocnego nieba zdalnie sterowanym teleskopem znajdującym się w amerykańskim stanie Arizona.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2719

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniki konkursu "Ukryte Skarby ESO 2010"

Europejskie Obserwatorium Południowe ESO ogłosiło wyniki konkursu "Ukryte Skarby ESO 2010", w ramach którego miłośnicy astronomii i fotografii mogli sami stworzyć piękne zdjęcia kosmosu z surowych danych astronomicznych znajdujących się w archiwach ESO.

Na konkurs miłośnicy astronomii i fotografii nadesłali prawie 100 zdjęć, co zdecydowanie przekroczyło oczekiwania organizatorów, którzy obawiali się dużego stopnia trudności zadania konkursowego. Zadaniem konkursowym nie było samodzielne sfotografowanie obiektu na niebie, a wyszukanie ciekawego obiektu w archiwum naukowym ESO i odpowiednie przetworzenie zdjęć uzyskanych przez teleskopy ESO.

Droga od zdjęcia wykonanego przez teleskop do oszałamiającej fotografii prezentowanej w mediach jest długa i wymagająca żmudnej pracy. Obrazek uzyskany przez teleskop jest jedynie w skali szarości, dla uzyskania barw trzeba złożyć ekspozycje wykonane w kilku filtrach. Dodatkowo surowe obrazki zawierają różne niechciane artefakty, pochodzące m.in. od teleskopu i instrumentów, które trzeba usunąć, aby fotografia prezentowała się dobrze i przedstawiała wygląd obiektu astronomicznego bez zniekształceń.

Pierwszą nagrodą w konkursie była wycieczka do obserwatorium ESO w Paranal w Chile, w którym znajduje się Bardzo Duży Teleskop VLT, złożony z czterech ośmiometrowych teleskopów. Zwycięzca poza turystycznym zwiedzeniem obserwatorium będzie miał okazję wziąć udział w nocnych obserwacjach nieba teleskopem VLT. Wśród pozostałych nagród znalazły się iPod Otuch, książki i płyty DVD.

Zwycięzcą konkursu został Igor Czekalin z Rosji (fotografia przedstawiająca M 78), drugie miejsce zajął Siergiej Stepanenko z Ukrainy (zdjęcie NGC3169, NGC3166 i SN 2003cg), a trzecie Andy Strappazzon z Belgii (zdjęcie Księżyca). W sumie nagrodzono dziesięć osób.

Dodatkowymi nagrodami dla zwycięzców będzie publikacja przetworzonych przez nich zdjęć w ramach komunikatów prasowych ESO oraz jako Zdjęcia Tygodnia ESO. Na razie nadesłane przez uczestników zdjęcia można obejrzeć w serwisie Flickr pod adresem http://www.flickr.com/groups/esohiddentreasures/pool/. Zwycięskie zdjęcie znajduje się na stronie http://www.flickr.com/photos/igorfp/5164928669/in/pool-1562202@N22/.

Więcej informacji:

? Ukryte Skarby ESO ujawnione

? Zwycięskie zdjęcie M 78

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe ESO

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2720

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwarto zapisy na Międzynarodowy Młodzieżowy Obóz Astronomiczny IAYC 2011

Organizatorzy Międzynarodowego Młodzieżowego Obozu Astronomicznego IAYC 2011 rozpoczęli zapisy chętnych do udziału w tym wakacyjnym obozie. W tym roku odbędzie się on w Czechach na przełomie lipca i sierpnia.

Międzynarodowy Młodzieżowy Obóz Astronomiczny (IAYC - International Astronomical Youth Camp) co roku odbywa się w innym kraju. W roku 2009 odbył się w Polsce w Korbielowie, a w 2010 w Klingenthal w Niemczech.

W roku 2011 obóz odbędzie się w Czechach w miasteczku Třeme?ek w rejonie Olomouc w północno-wschodziej części kraju naszych sąsiadów. Zaplanowano go na okres trzech tygodni od 17 lipca do 6 sierpnia.

Obóz IAYC wyróżnia się spośród innych obozów astronomicznych międzynarodowym charakterem oraz tym, że jego uczestnicy prowadzą swoje własne mini projekty badawcze. Poza zajęciami astronomicznymi na uczestników czeka wiele typowo wakacyjnych atrakcji, takich jak gry zespołowe, zawody sportowe, imprezy muzyczne, wspinaczka, wycieczka.

Uczestnicy mogą w trakcie obozu zajmować się astronomią w jednej z siedmiu grup roboczych, którą sami wybiorą. Każda z grup jest prowadzona przez młodych naukowców i zajmuje się wybranych obszarem astronomii. Grupy obejmują takie zagadnienia jak astronomia praktyczna, astrofotografia, astronomia teoretyczna, astrofizyka wysokich energii, fizyka eksperymentalna, astrochemia, astronomia z zawodowego punktu widzenia.

Podczas IAYC 2011 do wyboru będą następujące grupy robocze: "A PhD" - Alecx's Professional helpDesk, "BTW" - Basic Theory Fielding, "CHAOS" - CHemistry, Astronomy and Other Stuff, "ET" - Experiments and rockeTs, "HA-P" - Harmless Astro-Particles, "POP" - PhotOgraphy and Photometry, "SGA" - StarGazing Astronomers.

Obóz ma charakter międzynarodowy, zatem potrzebna jest znajomość języka angielskiego. Zgłaszać się mogą osoby w wieku od 16 do 24 lat. Całkowity koszt wynosi 620 euro, ale wcześniejsze zgłoszenie oznacza zniżkę 30 euro. Organizatorzy przewidzieli też ograniczoną liczbę grantów dla osób, których nie stać na pełną opłatę za obóz.

Więcej informacji na temat IAYC 2011 znajduje się na stronie internetowej www.iayc.org, tam też można znaleźć formularz zgłoszeniowy.

Więcej informacji:

? Witryna IAYC 2011

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

Źródło: International Astronomical Youth Camp (IAYC)

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2721

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto planetę pozasłoneczną gorętszą od gwiazd

Naukowcy z projektu SuperWASP ogłosili w internecie odkrycie planety pozasłonecznej o temperaturze około 3200 stopni Celsjusza, co jest nowym rekordem wśród znanych egzoplanet.

Planeta nosi oznaczenie WASP-33 b i została odkryta w 2010 roku. Ma masę około 4,5 masy Jowisza lub nieco mniejszą. Krąży bardzo blisko swojej gwiazdy, w odległości niecałych 4 milionów kilometrów (mniej niż trzy setne dystansu Ziemia-Słońce). Te dwa parametry plasują ją w kategorii tzw. gorących jowiszów.

Zespół naukowców kierowany przez Alexis Smith z Uniwersytetu Keele w Staffordshire (Wielka Brytania) oszacował temperaturę jasnościową planety na prawie 3193 stopnie Celsjusza. Temperatura planety jest więc większa niż temperatura powierzchniowa niektórych czerwonych karłów - małych, słabych i chłodnych gwiazd.

Nie tylko planeta WASP-33 b jest rekordzistką, bowiem jej gwiazda WASP-33 należy do najgorętszych gwiazd posiadających planety. Temperatura efektywna powierzchni gwiazdy wynosi nieco ponad 7100 stopni Celsjusza. Dla porównania temperatura powierzchni Słońca to około 5500 stopni Celsjusza.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/odkryto-planete-pozasloneczna-goretsza-od-gwiazd,1585294,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykład "Nasze galaktyczne sąsiedztwo" we Wrocławiu

   

W piątek, 21 stycznia w Instytucie Astronomicznym Uniwersytetu Wrocławskiego podczas popularnonaukowego wykładu dr Marek Stęślicki przedstawi galaktyczne sąsiedztwo Drogi Mlecznej. Będzie to kolejna odsłona rozpoczętego jeszcze w 2010 roku cyklu otwartych seminariów i pokazów astronomicznych.

Wykład rozpocznie się o godzinie 17:00 w sali wykładowej Instytutu Astronomicznego UWr, przy ul. Kopernika 11 (dojazd tramwajami 1, 2, 4 i 10 lub autobusami 145, 146 i E - przystanek przy ZOO). Jeśli pozwolą na to warunki pogodowa, to po spotkaniu odbędzie się również pokaz nieba. Podczas obserwacji ma zostać wykorzystany należący do instytutu dwudziestocentymetrowy refraktora Clarka-Repsolda.

Podczas kolejnego zaplanowanego w cyklu spotkania, 11 lutego odbędzie się wykład dr Tomasza Mrozka pod tytułem "Kazimierz Kordylewski i jego księżyce".

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: IA UWr

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2723

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa wykłady prof. Marka Sikory w Olsztynie

   

Po tym jak przed tygodniem w Olsztyńskim Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym rozpoczął się cykl popularnonaukowych wykładów pod tytułem "Nie tylko o gwiazdach", dzisiaj w tej placówce zainaugurowana zostanie seria seminariów dla nauczycieli i pracowników naukowych. Podczas pierwszego spotkania będzie mówił prof. dr hab. Marek Sikora z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.

Wykład prof. Sikory będzie dotyczył dżetów w Aktywnych Jądrach Galaktyk. Seminarium rozpocznie się o godzinie 14:15 w sali odczytowej Planetarium. Szczegóły dotyczące dojazdu można znaleźć na stronie http://www.planetarium.olsztyn.pl/odczyty/.

Warszawski astronom przygotował również prezentację dla cyklu "Nie tylko o gwiazdach". Rozpocznie się ona o godzinie 17:00 i będzie dotyczyła zdarzających się supermasywnych czarnych dziur.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2724

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumunia przystąpi do Europejskiej Agencji Kosmicznej

Rumunia podpisała porozumienie o przystąpieniu do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Po ratyfikacji umowy przez parlament stanie się 19. krajem członkowskim ESA.

Rumunia jest kolejnym po Czechach krajem z naszej części Europy, który wyprzedził Polskę w dążeniach do przystąpienia do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Polska ma jak na razie jedynie status Europejskiego Kraju Współpracującego z ESA, jednak obecnie w Ministerstwie Gospodarki trwają prace nad planem, dzięki któremu w niedługiej przyszłości nasz kraj będzie mógł stać się pełnoprawnym członkiem Agencji.

W ostatnich latach do ESA przystąpiły Portugalia (rok 2000), Grecja (2005), Luksemburg (2005), Czechy (2008).

20 stycznia w Bukareszcie odbyła się uroczystość podpisania umowy o przystąpieniu Rumunii do międzynarodowej konwencji o Europejskiej Agencji Kosmicznej. W uroczystości wzięli udział Jean-Jacques Dordain - Dyrektor Generalny ESA, Teodor Baconschi - Minister Spraw Zagranicznych Rumunii, Marius-Ioan Piso - prezydent Rumuńskiej Agencji Kosmicznej oraz kosmonauta Dumitru Dorin Prunariu.

Umowa czeka teraz na ratyfikację przez rumuński parlament. Gdy to nastąpi, kraj ten stanie się 19. państwem członkowskim Europejskiej Agencji Kosmicznej. Aktualnie członkami ESA są: Austria, Belgia, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksemburg, Niemcy, Norwegia, Portugalia, Szwajcaria, Szwecja, Wielka Brytania oraz Włochy.

Rumunia brała do tej pory udział w ponad 30 misjach kosmicznych. W latach 70. i 80. aktywnie uczestniczyła w radzieckim programie Interkosmos, a w 1992 r. podpisała porozumienie z Europejską Agencją Kosmiczną. W 1999 roku nastąpiło kolejne porozumienie z ESA, a w 2006 roku Rumunia stała się Europejskim Krajem Współpracującym z ESA. Rumunia bierze udział w europejskich misjach kosmicznych Cluster, Herschel, Planck, SOHO, Gaia i w projektach EDUSPACE (oprogramowanie), SURE (mikrograwitacja), IAP (telemedycyna).

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart, Jan Pomierny ]

Źródło: Europejska Agencja Kosmiczna ESA

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2725

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy astronomowie wyjaśnili zagadkę szerokich linii emisyjnych w kwazarach

   

W czasopiśmie "Astronomy and Astrophysics" ukazał się artykuł, w którym naukowcy z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk - prof. Bożena Czerny i doktorant Krzysztof Hryniewicz - wyjaśniają zagadkę szerokich linii emisyjnych w kwazarach.

Najbardziej znaną cechą aktywnych jąder galaktyk są silne i bardzo szerokie linie emisyjne. To właśnie dzięki nim holenderski astronom, Maarten Schmidt w 1963 roku odkrył naturę kwazarów. Zagadką pozostawało jednak, dlaczego linie emisyjne powstają.

Zespołowi z warszawskiego CAMK PAN udało się wykazać, że powodem powstawania linii jest pył w atmosferze dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury. Astronomowie udowodnili, że niezależnie od masy czarnej dziury i tempa akrecji, w każdym z badanych obiektów obszar linii emisyjnych zaczyna się tam, gdzie temperatura powierzchni dysku, która zmniejsza się wraz z odległością od czarnej dziury, spada poniżej 1000 K.

W takiej temperaturze w atmosferze powstaje pył, a ciśnienie promieniowania, działające bardzo wydajnie, wyrzuca materię z pyłem ponad dysk. Wysoko ponad dyskiem materia oświetlana jest przez odległe centrum kwazara, pył odparowuje i materia pozbawiona oparcia opada znów na dysk. Prędkości rotacyjne i prędkości turbulentne w takim ośrodku wyjaśniają obserwowane profile linii emisyjnych.

Z pełną treścią artykułu można zapoznać się na stronie http://arxiv.org/abs/1010.6201.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: CAMK PAN

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2726

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapisy na kalendarz Astrofotografia Amatorska 2011

Dzisiaj wieczorem rozpoczęły się zapisy na bezpłatny kalendarz astronomiczny na rok 2011. Kalendarz otrzymają również prenumeratorzy dwumiesięcznika "Urania - Postępy Astronomii".

Kalendarz "Astrofotografia Amatorska 2011" zostanie wydany w nakładzie około 2000 sztuk. Przygotował go zespół redakcyjny w składzie: Michał Kałużny, Przemysław Rudź, Jacek Pala, Robert Bodzoń. Dystrybucja kalendarza nastąpi w lutym.

W kalendarzu wydrukowane zostaną najlepsze zdjęcia nieba wykonane przez polskich astrofotografów i miłośników astronomii. Wydawnictwo będzie bezpłatne, aby je otrzymać należy zapisać się na stronie internetowej www.astronomia.slupsk.pl. Ci, którzy nie zdążą z zapisami (nakład kalendarza jest ograniczony), mają szansę otrzymać swój egzemplarz w inny sposób, gdyż kalendarz otrzymają również prenumeratory czasopisma "Urania - Postępy Astronomii".

Więcej informacji:

? Informacja o kalendarzu i zapisy na niego

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2727

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomiczny projekt SOLARIS poszukuje kandydatów na doktorantów

   

Projekt prof. Macieja Konackiego z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Toruniu przygotowuje się do uruchomienia teleskopów sieci, której zadaniem będzie poszukiwanie planet pozasłonecznych obiegających gwiazdy podwójne. Pierwszy z zrobotyzowanych instrumentów rozpocznie prace już za niespełna trzy miesiące.

Półmetrowy teleskop zostanie uruchomiony w Republice Południowej Afryki. Kolejne instrumenty staną w tym roku w Australii i Argentynie. Przedsięwzięcie finansowane jest z European Research Council (grant w ramach konkursu "Ideas"), Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (grant FOCUS) i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (grant badawczy). Równolegle projekt SOLARIS będzie również poszerzał swój zespół.

Poszukiwani są kandydaci na doktorantów. Wymagane jest wykształcenie astronomiczne, fizyczne, informatyczne lub inżynieryjne. Preferowane są osoby z przygotowaniem inżynieryjnym, technicznym lub programistycznym, jednak rozpatrywane będą wszystkie aplikacje. Szczegóły dotyczące procesu rekrutacji można znaleźć na stronie http://camk.edu.pl/studok/.

Projekt SOLARIS (http://www.projektsolaris.pl), którego nazwa nawiązuje do powieści Stanisława Lema, ma na celu prowadzenie automatycznych obserwacji par gwiazd. Badanie jasności zaćmiewających się obiektów ma pozwolić na dokładne wyznaczanie ich fundamentalnych parametrów, a także umożliwić wykrywanie planet okrążających takie układy.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: CAMK PAN

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2729

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia wystrzeliła rakietę z zaopatrzeniem dla ISS

Japońska rakieta z zaopatrzeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) wystartowała w sobotę z bazy japońskiej. Bezpośrednią transmisję z tego wydarzenia nadała Japońska Agencja Badań Kosmicznych.

Rakieta H-2B z bezzałogowym modułem transportowym Kounotori2 zawierającym 6 ton takich artykułów jak żywność, woda, odzież i sprzęt została wystrzelona z bazy Tanegashima na południu Japonii o godz. 14.38 (6.48 czasu polskiego). Moduł odłączył się od rakiet kilka minut po starcie.

Po zacumowaniu do ISS, pozostawieniu zaopatrzenia i załadowaniu odpadami moduł Kounotori2 zostanie odłączony i ulegnie spaleniu po wejściu w atmosferę Ziemi.

Kounotori2 ma dotrzeć na stację kosmiczną 27 stycznia.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/japonia-wystrzelila-rakiete-z-zaopatrzeniem-dla-iss,1586781,14

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy sami w kosmosie? Analiza 500 planet

Howard Smith, astrofizyk z Harvardu, utrzymuje, że po analizie 500 odkrytych do tej pory planet można z całą pewnością stwierdzić, że jesteśmy sami we Wszechświecie - informuje telegraph.co.uk.

Dr Smith powiedział, że ekstremalne warunki panujące na planetach odkrytych poza Układem Słonecznym mogą być normą, a gościnne warunki do rozwoju życia na Ziemi mogą być unikatowe w całym kosmosie.

Szef Mars Society sądzi inaczej

- Odkryliśmy, że większość innych planet i systemów słonecznych szalenie różni się od naszej planety. Panują tam wrogie warunki do powstania życia - stwierdził.

Na wielu planetach o bardzo eliptycznych orbitach panują ogromne wahania temperatur, co uniemożliwia występowanie wody w stanie płynnym, a co jest niezbędne do powstania życia.

Oddzielny zespół naukowców ogłosił niedawno, że na "100 procent" jest szansa znalezienia obcych form życia na planetach, które są podobne do Ziemi. We wrześniu ubiegłego roku profesor Steven Vogt, z Instytutu Carnegie w Waszyngtonie przekonywał, że "bez wątpienia" pozaziemskie życie będzie można znaleźć na małej skalistej planecie, która znajduje się na orbicie czerwonego karła Gliese 581.

Dr Howard Smith odrzuca jednak te twierdzenia, podkreślając, że inne pozasłoneczne planety, znacznie różnią się od naszej i że nawet gdyby, dzięki nowoczesnemu sprzętowi, udało nam się wykryć życie, to jednak nie byłoby możliwe dla człowieka, aby nawiązać kontakt z obcymi.

(Pog)

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/jestesmy-sami-w-kosmosie-analiza-500-planet,1,4119874,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaz oryginalnych dzieł Jana Heweliusza

   

29 stycznia, czterysta lat po narodzinach Jana Heweliusza mieszkańcom Trójmiasta oraz wszystkim, którzy tego dnia będą mogli odwiedzić Gdańską Bibliotekę PAN zaprezentowane zostaną oryginalne dzieła wybitnego astronoma. To wyjątkowa okazja obejrzenia ksiąg, które na co dzień przechowywane są w zamkniętych magazynach starodruków.

Podczas pokazu będzie można zobaczyć między innymi niezwykle cenne dzieła, w tym także te kolorowane.

Udostępnione zostaną: "Selenographia" z 1647 roku (najważniejsze dzieło uczonego zawierające opis obserwacji Księżyca oraz liczne rysunki jego faz), "Machinae coelestis" z roku 1673 (historia astronomii i opis gdańskiego obserwatorium, opisy zaćmień Księżyca i planet oraz obliczenia Astronomiczne), "Cometographia" (1668; dedykowana Ludwikowi XIV, dotyczy obserwacji komet i około 200 gwiazd od czasów najdawniejszych), "Prodomus Astronomiae" (1690; wydany już po śmierci Heweliusza atlas nieba z zaproponowanymi przez niego, nowymi gwiazdozbiorami) oraz globus nieba z 1728 roku, który na podstawie map Heweliusza sporządził Johann Gabriel Doppelmaier.

Pokaz odbędzie się w Czytelni Zbiorów Specjalnych (ul. Wałowa 15). Rozpocznie się o godzinie 9:00 i potrwa do 15:00. Podczas prezentacji na pytania zwiedzających odpowiadać będą bibliotekarze.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: BG PAN

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2728

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy wyjaśnili "galaktyczną" zagadkę

W czasopiśmie "Astronomy and Astrophysics" ukazał się artykuł, w którym naukowcy z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk - prof. Bożena Czerny i doktorant Krzysztof Hryniewicz - wyjaśniają zagadkę szerokich linii emisyjnych w kwazarach.

Najbardziej znaną cechą aktywnych jąder galaktyk są silne i bardzo szerokie linie emisyjne. To właśnie dzięki nim holenderski astronom, Maarten Schmidt w 1963 roku odkrył naturę kwazarów. Zagadką pozostawało jednak, dlaczego linie emisyjne powstają.

Zespołowi z warszawskiego CAMK PAN udało się wykazać, że powodem powstawania linii jest pył w atmosferze dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury. Astronomowie udowodnili, że niezależnie od masy czarnej dziury i tempa akrecji, w każdym z badanych obiektów obszar linii emisyjnych zaczyna się tam, gdzie temperatura powierzchni dysku, która zmniejsza się wraz z odległością od czarnej dziury, spada poniżej 1000 K.

W takiej temperaturze w atmosferze powstaje pył, a ciśnienie promieniowania, działające bardzo wydajnie, wyrzuca materię z pyłem ponad dysk. Wysoko ponad dyskiem materia oświetlana jest przez odległe centrum kwazara, pył odparowuje i materia pozbawiona oparcia opada znów na dysk. Prędkości rotacyjne i prędkości turbulentne w takim ośrodku wyjaśniają obserwowane profile linii emisyjnych.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/polacy-wyjasnili-galaktyczna-zagadke,1,4120203,wiadomosc.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulowana misja marsjańska niedługo wejdzie na orbitę

Członkowie symulowanej misji marsjańskiej Mars500 szykują się do wejścia na kołową orbitę wokół Marsa, a następnie do lądowania na powierzchni Czerwonej Planety.

Sześciu śmiałków - trzech Rosjan, Chińczyk, Francuz i Włoch - zostało zamkniętych w specjalnym kompleksie w Instytucie Problemów Biofizycznych w Moskwie, aby wykonać symulowany lot na Marsa. Eksperyment rozpoczął się 3 czerwca 2010 r. i ma potrwać 520 dni, tyle ile faktycznie trwałby lot na Marsa i z powrotem na Ziemię.

Członkowie wirtualnej wyprawy są stale odizolowani od świata i przebywają jedynie w kompleksie imitującym statek kosmiczny. Żywią się i mają rozkład zajęć podobny do astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Kontakt ze światem mają jedynie za pomocą komunikatów radiowych, nagrań wideo i e-maili, a komunikacja jest opóźniania o tyle minut ile poruszałby się sygnał z prawdziwego statku kosmicznego znajdującego się daleko w kosmosie.

Jednym z głównych celów eksperymentu jest sprawdzenie w jaki sposób ludzie wytrzymają tak długi okres zamknięcia na małej przestrzeni i w małej grupie osób. Co jakiś czas symulowane są awaryjne sytuacje, na przykład w grudniu załoga spędziła cały dzień w ciemności. "Na razie nikt nie zdecydował się na opuszczenie kompleksu, mimo że każdy z uczestników misji ma zagwarantowaną możliwość rezygnacji." powiedział Boris Morukow, dyrektor misji i były kosmonauta.

Wirtualne wejście na kołową orbitę marsjańską ma nastąpić 1 lutego. Następnie 12 lutego odbędzie się symulowane lądowanie na Marsie. Po symulowanych badaniach powierzchni planety załoga powróci do swojego "statku kosmicznego" i uda się w podróż powrotną na Ziemię. Cała misja ma zakończyć się 5 listopada symulowanym lądowaniem na Ziemi.

Eksperyment Mars500 jest prowadzony przez Rosję we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną ESA, Chinami i kilkoma innymi partnerami zagranicznymi. Szczegółowe informacje na temat misji oraz blog załogi można znaleźć na witrynach mars500.imbp.ru i www.esa.int/SPECIALS/Mars500/.

Więcvej informacji:

? Misja Mars-500 - witryna rosyjska

? Misja Mars-500 - witryna Europejskiej Agencji Kosmicznej

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

Źródło: ESA / IBMP

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2730

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemieckie talerze latające - niebezpieczny mit

Na początku lat pięćdziesiątych w krajach Europy rosła napływająca ze Stanów Zjednoczonych fala sensacyjnych doniesień na temat UFO. Giuseppe Belluzzo, włoski ekspert od turbin, a zarazem przedwojenny poseł do faszystowskiego parlamentu oraz minister gospodarki doszedł do wniosku, że zna przyczynę owych zagadkowych zjawisk. W wywiadzie udzielonym jednej z gazet stwierdził, że raporty na temat UFO mogą dotyczyć zaawansowanych technicznie wojskowych prototypów dysków, opartych być może na jego własnych pomysłach, pochodzących jeszcze z 1942 roku. Od tego czasu doniesienia na temat niemieckiego UFO zaczęły żyć własnym życiem i zyskały niezasłużony status faktów.

Temat niemieckich badań nad kolistymi aparatami latającymi, zwanymi popularnie V-7, spotyka się w publikacjach z najróżniejszą oceną, począwszy od jego zupełnego ignorowania, poprzez ostrożne uwagi, że być może jest w tym jakiś element prawdy, aż po uznawanie praktycznie wszystkich aspektów tego zagadnienia za autentyczne. Niestety, poza nielicznymi wyjątkami wnioski te nie są w przekonujący sposób udokumentowane i stanowią raczej domniemania lub przypuszczenia ich autorów niż szczegółową i precyzyjną analizę zakończoną obiektywną weryfikacją.

Celowość zweryfikowania informacji o niemieckich dyskach potwierdzają zaś różne fakty, z których najdobitniejszym wydaje się sama liczba promujących je publikacji. Obecnie sięga ona kilkuset opracowań, w tym wiele książek, wydanych na całym świecie. Dodając do tego imponujący ?wkład? autorów różnych internetowych witryn, publikacje poświęcone niemieckim dyskom można śmiało liczyć w tysiącach. Ignorowanie takiej obfitości materiałów i udawanie, że problemu V-7 nie ma dawno przestało być zatem uzasadnione i rozsądne. Sięgając wstecz stwierdzamy, że w coraz starszych opracowaniach o niemieckich dyskach sygnalizowany w nich stopień technicznego zaawansowania owych konstrukcji zaczyna niespodziewanie maleć, zupełnie tak, jak gdyby ktoś wypuszczał powietrze z nadmuchiwanego przez lata balonu. Powyższa cecha jest zarazem pierwszą istotną wskazówką, że w przypadku rewelacji o niemieckich dyskach mamy do czynienia z rozwijającym się od dziesięcioleci mitem. O tym zaś, że wskazówka ta jest prawidłowa, można się przekonać, docierając do najwcześniejszych artykułów poruszających ten problem, a przypadających na lata 1950?1953. To właśnie w tych publikacjach formowały się podstawy mitu o niemieckich dyskach.

Narodziny i rozwój mitu o niemieckich dyskach

Aby udowodnić, że cała historia o V-7 jest niczym więcej, jak tylko mitem, należy dać precyzyjną odpowiedź na cztery podstawowe pytania ? gdzie, kiedy i dzięki komu ów mit powstał oraz w jaki sposób ?przywędrował? on do czasów współczesnych, rozrastając się po drodze do tak niebotycznych rozmiarów? Nieoczekiwanie rozwiązanie powyższej łamigłówki wyjaśnia równocześnie zagadkowość przewodniego wątku większości publikacji o V-7, jaki stanowi informacja dotycząca czterech postaci ? Giuseppe Belluzzo, Rudolfa Schrievera, Richarda Miethego oraz Habermohla ? uznawanych powszechnie za głównych budowniczych niemieckich dysków.

Kiedy zatem i gdzie zrodził się ten najbardziej zagmatwany mit o niemieckiej Wunderwaffe?

Był rok 1950. We Włoszech, podobnie jak w wielu innych europejskich krajach, w prasie rosła napływająca ze Stanów Zjednoczonych fala sensacyjnych doniesień na temat UFO. Giuseppe Belluzzo, włoski ekspert od turbin, a zarazem przedwojenny poseł do faszystowskiego parlamentu oraz minister gospodarki z lat 1925?1928, doszedł do wniosku, że zna przyczynę owych zagadkowych zjawisk. W wywiadzie udzielonym dla sobotnio-niedzielnego wydania gazety ?Il Giornale d?Italia? (z 25 marca 1950 roku) Belluzzo stwierdził, że raporty na temat UFO mogą dotyczyć zaawansowanych technicznie wojskowych prototypów dysków, opartych być może na jego własnych pomysłach, pochodzących jeszcze z 1942 roku. Aby hipotezę tę uwiarygodnić, Belluzzo przedstawił ogólną charakterystykę zasady działania swojego projektu, który ? jak podkreślił ? nie wyszedł nigdy poza etap szkiców i wstępnych obliczeń[1]. W twierdzeniach Belluzzo nie było więc mowy o żadnym opracowanym i oblatanym w trakcie II wojny światowej prototypie. W swoim wywiadzie Belluzzo nie wspominał również o tak popularnych obecnie i kojarzonych z V-7 konstruktorach, jak Richard Miethe, Rudolf Schriever czy Habermohl. W odniesieniu do swojego projektu ani razu nie użył też nazwy V-7. Czymkolwiek zatem było oświadczenie Giuseppe Belluzzo, nie było ono nigdy świadectwem udziału w budowie jakiegokolwiek prototypu dysku, a tym samym dowodem powstania V-7.

[1] Il? dischi volanti: frono ideati nel 1942 in Italia e in Germania, Il Giornale d'Italia, 25 marca 1950.

Ciąg dalszy ...

W ciągu kilku kolejnych dni opowiedziana przez Belluzzo historia powtórzona została przez szereg czołowych włoskich dzienników. Dotarła ona również do Niemiec. 30 marca 1950 roku, czyli zaledwie 6 dni po ukazaniu się w ?Il Giornale d?Italia? pierwszego wywiadu z włoskim inżynierem, niemieckie czasopismo ?Der Spiegel? opublikowało artykuł, którego trzon stanowił wywiad z drugim, po Giuseppe Belluzzo, rzekomym twórcą V-7 ? Rudolfem Schrieverem. Analogicznie jak w przypadku informacji podanych przez Belluzzo, również w twierdzeniach Schrievera trudno doszukać się jakiegokolwiek potwierdzenia współczesnej wersji mitu o V-7.

Rewelacje Schrievera sprowadzały się do przedstawienia niczym nie udokumentowanej historii, jak to pracując w 1942 roku w miejscowości Eger[2], wpadł na pomysł budowy wirnikopłatu o kolistym kształcie. Pomysł ten, jak twierdził Schriever, narodził się podczas oglądania grupki dzieci, rzucających do siebie kółkiem do gry we frisbee! Jest to zatem wersja cokolwiek inna niż choćby ta przedstawiona w książce Gary?ego Hylanda Zaginione tajemnice technologii III Rzeszy, w której można przeczytać, że Schriever doszedł do swoich idei: studiując pionierskie osiągnięcia niemieckich konstruktorów śmigłowców, takich jak profesor Focke[3]. Najciekawsza i zarazem najważniejsza jest jednak inna informacja, podana przez Schrievera. Otóż nad swoim szkicami latającego dysku miał on pracował aż do 15 kwietnia 1945 roku. Wtedy to z gotowymi już rysunkami dysku postanowił zapoznać RLM (Reichsluftministerium ? Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy). Jak podkreśla Schriever, do prezentacji jednak nie doszło ze względu na koniec wojny. W kontekście powyższej informacji, autoryzowanej przez samego Schrievera, dość zabawnie brzmią roszczenia współczesnych autorów, podających jakoby 14 lutego 1945 roku, a więc na dwa miesiące przed zakończeniem szkiców swojego dysku, Schriever wraz z Habermohlem odbyli lot testowy gotowym prototypem, osiągając w dodatku prędkość około 2000 km/h!

Powracając do informacji podanych przez samego Schrievera, analogicznie jak w przypadku Belluzzo, można w nich zauważyć brak wzmianek o kilku dodatkowych szczegółach, tak charakterystycznych dla późniejszych publikacji o V-7. Przede wszystkim Schriever ani słowem nie wspomina o swoich rzekomych współpracownikach ? Miethem i Habermohlu. Nie twierdzi on także, jakoby miał coś wspólnego z Włochem Giuseppe Belluzzo. Z ust Schrievera nie pada również żadna wzmianka o samym V-7! Jedyne, co potwierdza Schriever, to fakt, że już po wojnie w domku letniskowym swojego teścia zorganizował sobie warsztat konstrukcyjny, do którego rzekomo włamano się 4 sierpnia 1948 roku; miały wtedy zginąć plany oraz jedyny model jego dysku[4].

Zamieszczony 30 marca 1950 roku w ?Der Spiegel? wywiad ze Schrieverem jednoznacznie dowodzi więc, że nie było żadnych tajnych dysków opracowanych przy jego udziale ani ? tym bardziej ? przez niego oblatanych.

[2] Niemiecka nazwa miasta Cheb w Protektoracie Czech i Moraw.

[3] G. Hyland, Zaginione tajemnice technologii III Rzeszy, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2002, s. 55.

[4] Luftfahrt ? Untertassen ?  Sie fliegen aber doch, Der Spiegel, 30 marca 1950.

Ciąg dalszy ...

Trzeci etap tworzenia fundamentu pod przyszły mit o V-7 rozpoczął się we Francji nieco ponad dwa lata po publikacjach w ?Il Giornale d?Italia? oraz ?Der Spiegel?. Tym razem w głównej roli wystąpił francuski dziennik ?France Soir?, na którego łamach 7 czerwca 1952 roku pojawił się wywiad z Richardem Miethe ? trzecim domniemanym budowniczym niemieckich dysków. Miethe został w nim przedstawiony jako ?były pułkownik? i zarazem doktoryzowany, niemiecki inżynier lotniczy[5]. Podobnie jak w przypadku twierdzeń Belluzzo i Schrievera, także to, o czym opowiedział Miethe, pozostaje poza wszelkim zasięgiem weryfikacji. Jest to o tyle istotne, że jego roszczenia były już znacznie bardziej rozbudowane.

Przede wszystkim Miethe nie tylko twierdził, jakoby brał udział w budowie prototypu jakiegoś latającego dysku, ale w dodatku przypisywał sobie nadzorowanie związanych z nim prac. Dla rewizji całego mitu o V-7 wywiad z Richardem Miethe jest ważny z jeszcze kilku innych względów. Stanowi on z pewnością pierwsze (znane autorowi) źródło, w którym pojawia się nagminnie stosowana w literaturze nazwa ? V-7. Drugim ważnym szczegółem podanym przez Miethego jest ?sprecyzowanie? lokalizacji całego programu m.in. na Wrocław. Bezwzględnie najważniejszym faktem, o jakim wspomina, jest stwierdzenie, że V-7 został zbudowany. Niemniej jednak Miethe nie napomyka ani słowem, że prototyp odbył jakiś lot testowy. W jego świadectwie nie pojawia się również kilka innych informacji, jakże charakterystycznych dla dzisiejszych opowieści o V-7. Wspomniani współpracownicy, wespół z którymi Miethe budował rzekomo swoją konstrukcję, pozostają w jego relacji anonimowi. Miethe jest zatem trzecim po Belluzzo i Schrieverze źródłem informacji nie potwierdzającym istnienia tzw. kolektywu: Miethe?Schriever?Habermohl?Belluzzo oraz przeprowadzenia z V-7 próbnych lotów.

Wszystkie powyższe świadectwa zamykają pierwszy etap kształtowania się mitu o niemieckich dyskach, stanowiący zarazem podwaliny pod jego przyszły, główny nurt. Z informacji, które w trzech niezależnych wywiadach podali Giuseppe Belluzzo, Rudolf Schriever oraz Richard Miethe, jeden fakt wynika jasno ? żaden z nich nie twierdził, jakoby prototypy dysków były w trakcie II wojny światowej oblatane, a sugestie, że prototyp taki w ogóle był budowany, wyraził jedynie Miethe, nie przedstawiając na to jednak żadnych dowodów! Istotną, wspólną cechą wszystkich tych trzech wywiadów jest kontekst, w jakim były one pisane, a który każdorazowo stanowiła próba logicznego wyjaśnienia coraz liczniejszych i bardziej sensacyjnych prasowych doniesień o UFO. Poczynając od Belluzzo, poprzez wywiad ze Schrieverem, a kończąc na Miethem, każdy z nich wspominał o planach niemieckich dysków w jednym konkretnym celu, jakim było uprawdopodobnienie hipotez o wojskowym pochodzeniu raportów o tzw. latających talerzach i przypisanie ich opracowanym po wojnie konstrukcjom, opartym na ich własnych pomysłach z czasów II wojny światowej.

Pierwszym sygnałem, dowodzącym, w jak błyskawicznym tempie powyższe świadectwa zaczęły ulegać wypaczeniom, są dalsze losy informacji o rzekomym projekcie V-7, podanych przez Miethego na łamach ?France Soir?. Po krótkiej izolacji w prasie francuskiej, w której?świadectwo? Miethego powielone zostało przez kilka innych gazet, dotarło ono ostatecznie tam, gdzie cała legenda o niemieckich dyskach się rozpętała, czyli z powrotem do Włoch. Do owej drugiej już włoskiej odsłony rewelacji o V-7 doszło 6 września 1952 roku na łamach gazety ?Tempo?. Zamieszczony w niej artykuł, napisany przez włoskiego dziennikarza Luigiego Romersę, przedstawiał historię opracowanego przez Miethego V-7 w zgoła nowym świetle. W przeciwieństwie do informacji podanych przez samego Miethego, Luigi Romersa dochodził bowiem do zaskakujących wniosków, jakoby17 kwietnia 1944 roku V-7odbył pierwszy lot testowy nad brzegami Bałtyku. Co mniej wybredny czytelnik gazety ?Tempo? mógł dodatkowo znaleźć w niej swoisty tego ?dowód? w postaci zdjęć jakichś ciemnych plam na równie niewyraźnym tle[6].

[5] K. McClure, Phoney Warfare, Fortean Studies 2001, Nr 7.

[6] L. Romersa, V7: La Russia ha la chiave del prodigioso segreto [Ze wstępem J. Alaina], ?Tempo?, 6 września 1952.

http://portalwiedzy.onet.pl/4869,68489,1636306,1,czasopisma.html

Konkurs "Moje okno na Wszechświat"

http://www.scopedome.com/pl/konkurs-media.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)