Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Sonda Juno przygotowuje się do niedzielnego przelotu blisko Jowisza
Radosław Kosarzycki dnia 09/12/2016
W nadchodzącą niedzielę, 11 grudnia o godzinie 18:04 naszego czasu sonda Juno po raz trzeci przeleci bardzo blisko Jowisza.
W momencie największego zbliżenia do Jowisza (zwanego peryjowium), sonda Juno znajdzie się około 4150 kilometrów nad szczytami chmur tego gazowego olbrzyma. W tym punkcie sonda będzie poruszała się z prędkością 57.8 kilometrów na sekundę względem planety. Podczas przelotu siedem z ośmiu instrumentów naukowych będzie intensywnie zbierało dane naukowe.
?Będzie to pierwszy przelot w pobliżu Jowisza, podczas którego planujemy wykorzystać wszelkie moce sondy Juno do badania struktury wewnętrznej Jowisza poprzez badanie jego pola grawitacyjnego,? mówi Scott Bolton, główny badacz misji Juno z Southwest Research Institute w San Antonio. ?Niecierpliwie czekamy na informacje, które odkryje przed nami grawitacja Jowisza.?
Menedżerowie misji zdecydowali się nie zbierać tym razem danych za pomocą instrumentu JIRAM (Jovian Infrared Auroral Mapper), aby zespół mógł zakończyć aktualizację oprogramowania sondy analizującego dane naukowe z JIRAM. Zgodnie z planem aktualizacja oprogramowania powinna być gotowa przed kolejnym peryjowium (PJ4) 2 lutego 2017 roku.
Zespół misji wciąż rozważa różne opcje co do modyfikacji okresu orbity sondy Juno. Aktualnie sonda Juno okrąża Jowisza w czasie 53,4 dni. Pierwotne plany zakładały wykonanie manewru korekty orbity w dniu 19 października. Efektem manewru miało być skrócenie okresu orbitalnego do 14 dni. Badacze jednak zdecydowali odłożyć manewr w celu wykonania dodatkowych testów zestawu zaworów stanowiących element systemów paliwowych sondy.
?Mamy prawidłowo działającą sondę, która idealnie realizuje swoją misję,? mówi Rick Nybakken, menedżer projektu Juno z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. ?Nie chcielibyśmy dokładać sobie niepotrzebnego ryzyka, dlatego postępujemy bardzo ostrożnie.?
Sonda Juno została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną 5 sierpnia 2011 roku z przylądka Canaveral na Florydzie i dotarła do Jowisza 4 lipca 2016 roku. W trakcie swojej misji, sonda Juno będzie zbliżała się na krótko na odległość zaledwie 4100 kilometrów nad szczyty chmur Jowisza. Podczas tych przelotów Juno będzie zaglądała pod wierzchnią warstwę chmur oraz będzie badała zorze. Uzyskana w ten sposób wiedza pozwoli nam dowiedzieć się więcej o pochodzeniu, strukturze, atmosferze i magnetosferze planety.
Źródło: NASA
Tagi: badanie Jowisza, Jowisz, Sonda Juno, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/12/09/sonda-juno-przygotowuje-sie-do-niedzielnego-przelotu-blisko-jowisza/

Sonda Juno przygotowuje się do niedzielnego przelotu blisko Jowisza.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cassini dostarczyła nam niesamowite zdjęcia Saturna
autor: John Moll (10 Grudzień, 2016 - 10:45)
Sonda Cassini rozpoczęła niedawno przedostatnią fazę swojej misji. Kilka dni temu informowaliśmy, że maszyna po raz pierwszy zbliżyła się do zewnętrznej krawędzi pierścienia Saturna. Teraz NASA otrzymała pierwsze zdjęcia, wykonane przy pomocy pokładowej kamery.
Fotografie powstały jeszcze zanim sonda zbliżyła się do krawędzi pierścienia F. Pierwsze cztery zdjęcia wykonano 2 grudnia z różnymi filtrami z odległości około 640 tysięcy kilometrów. Widać na niej pierścienie oraz słynną gigantyczną burzę na północnej półkuli planety.
Piąta fotografia powstała dzień później i przedstawia samą burzę, lecz z mniejszej odległości. Widać na niej nie tylko plamy w atmosferze, ale także oko cyklonu. Szacuje się, że jego średnica wynosi około 2 tysiące kilometrów, tj. około 20 razy więcej niż oko typowego huraganu na Ziemi.
To jest to, to początek końca naszej historycznej eksploracji Saturna. Niech te zdjęcia - oraz te, które zostaną nam jeszcze dostarczone - przypominają Wam, że przeżywaliśmy tą śmiałą i odważną przygodę wokół najwspanialszej planety w Układzie Słonecznym." - powiedziała Carolyn Porco, liderka zespołu obrazowania misji Cassini z Instytutu Nauk Kosmicznych w Boulder.
To dopiero początek - kolejne zdjęcia będą napływać jeszcze przez następne miesiące. Ostatni etap misji rozpocznie się 26 kwietnia - Cassini będzie wchodzić w strefę, znajdującą się pomiędzy pierścieniami a Saturnem i będziemy mogli zobaczyć go z bliska. Koniec misji ma nastąpić 15 września poprzez wejście sondy w atmosferę planety.
Źródło:
https://www.nasa.gov/image-feature/jpl/pia21052/over-saturns-turbulent-north
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/cassini-dostarczyla-nam-niesamowite-zdjecia-saturna

Cassini dostarczyła nam niesamowite zdjęcia Saturna.jpg

Cassini dostarczyła nam niesamowite zdjęcia Saturna 2.jpg

Cassini dostarczyła nam niesamowite zdjęcia Saturna 3.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audi chce wysłać swój pojazd na? Księżyc i poszukać tam śladów misji Apollo
Agata Połajewska
Motoryzacyjny gigant wysyła pojazd na Księżyc? Ta wiadomość brzmi jak plotka, ale nią nie jest. We współpracy z grupą niemieckich naukowców ? Part-Time Scientists ? Audi walczy o zwycięstwo w konkursie Google LunarX Prize.
Audi łączy miłość do innowacji z myśleniem biznesowym ? tak powstał projekt Mission to the Moon. Połączenie sił z naukowcami to nie tylko szansa na fantastyczną reklamę ? och, żeby wszyscy tak się reklamowali! ? ale także pomysł, który może być wart 30 milionów dolarów. Taką nagrodę przewiduje bowiem Google w ramach LunarX Prize ? konkursu zapoczątkowanego w 2007 roku. Istnieje szansa, że rywalizacja już wkrótce się zakończy.
Czy zdobędziemy dowody lądowania na Księżycu?
Celem rywalizacji zespołów naukowych jest umieszczenie na powierzchni Księżyca łazika, który będzie zdolny do przejechania ponad 500 metrów i przesłania na Ziemię zdjęć i filmów w wysokiej rozdzielczości. Dodatkowe nagrody będą także przyznane za szczególne osiągnięcia. Do ich zestawu należą między innymi przejechanie ponad pięciu kilometrów, potwierdzenie obecności wody, przetrwania nocy księżycowej i ? oczywiście ? dotarcie do obiektów pozostawionych na Księżycu przez ekspedycje z XX wieku.
Może to być ostateczny dowód dla tych, którzy do dziś uważają lądowanie na Księżycu za mistyfikację, a astronautów za kłamców. Z niecierpliwością czekamy chociażby na zdjęcia Moon Buggy ? księżycowego łazika stworzonego na potrzeby misji Apollo 17 przez Boeinga i General Motors.
To właśnie udowodnienie światu, że rewelacje z 1972 roku są autentyczne, wzięli sobie do serca inżynierowie z PTScientists i Audi. Dlatego na Księżyc wyślą prawdopodobnie dwa łaziki Lunar Quattro. Zwiększy to szanse na pozyskanie dokumentacji i ? oczywiście ? na nagrodę w konkursie.
Part-Time Scientists (PTScientists) to grupa naukowców, która zawiązała się w Berlinie pod koniec 2008 roku z inicjatywy Roberta Böhme, eksperta IT. Do dziś mają siedzibę w Berlinie, choć 35 inżynierów pracuje tak naprawdę na trzech kontynentach, współpracując z najlepszymi ekspertami od podróży kosmicznych. Celem grupy jest doprowadzenie księżycowej misji do owocnego końca ? dla nich to nie tylko udział w konkursie, ale także najlepszy pomysł na promowanie rozwoju technologicznego i postępu naukowego.
Nie ma kosmicznych misji bez Elona Muska
Mission to the Moon to jednak nie tylko łaziki ? choć te budzą największe zainteresowanie. Naukowcy zaprojektowali także autonomiczny lądownik księżycowy o swojsko brzmiącej nazwie ALINA (Autonomus Landing and Navigation Module). Jego zadaniem jest bezpieczne przetransportowanie łazików na Księżyc i bezawaryjne posadzenie ich na powierzchni Srebrnego Globu.
W kwestii transportu na Księżyc cennego ładunku Audi zaufa Elonowi Muskowi i firmie SpaceX. ALINA zostanie wysłana w podróż dzięki rakiecie Falcon 9 ? podobno ma to nastąpić jeszcze w 2017 roku, prace bowiem mają się ku końcowi.
SpaceX podobno planuje całe przedsięwzięcie tak, by ALINA wylądowała możliwie jak najbliżej miejsca lądowania misji Apollo 17 z 1972 roku. Myli się jednak ten, kto twierdzi, że pierwszym zdjęciem przesłanym przez Lunar Quattro będzie amerykańska flaga. Po pierwsze ? tej słynnej, zatkniętej przez Buzza Aldrina najzwyczajniej w świecie już tam nie ma. Ba, nie było jej tego samego dnia ? została zdmuchnięta przez odrzut lądownika, którym Amerykanie powrócili na Ziemię. Po drugie ? choć na Srebrnym Globie zostawiono jeszcze kilka amerykańskich flag, dziś nie będą one już tak kolorowe. Przez działanie promieni słonecznych zmieniły się już dawno w zupełnie białe prostokąty materiału.
Ale do rzeczy ? przyjrzyjmy się uroczemu maluchowi z niemieckiego laboratorium.
Lunar Quattro ? zaprojektowany do najtrudniejszych warunków
Większość części księżycowego pojazdu wykonana jest z bardzo wytrzymałego aluminium. Całość waży ? jak na razie ? 35 kilogramów. Jednak ambicją projektantów jest obniżenie tej wagi jeszcze bardziej ? dzięki zastosowaniu zamiast aluminium stopów magnezu i wprowadzeniu kolejnych zmian w konstrukcji.
Audi, jako partner współpracujący, ma wesprzeć zespół naukowców wiedzą na temat elektrycznego zasilania i zdalnego sterowania tego typu pojazdami. Wykorzystuje tu doświadczenie związane z napędem E-tron, który używany jest w elektrycznych i hybrydowych samochodach tej marki. Firma motoryzacyjna zapewnia także przestrzeń i rozwiązania do testowania łazika. Ponieważ w przemyśle kosmicznym wciąż dominuje pogląd, że użyteczne nie musi być ładne, Audi zaoferowało także usługi swojego studia projektowego. Efekty widać na zdjęciach!
Łazik wyposażony jest w uchylny panel, który wychwytuje światło słoneczne, a generowana energia doprowadzana jest do akumulatora litowo-jonowego, który napędza silniki w kołach pojazdu. Dodajmy, że każde z kół może obracać się o 360 stopni.
A prędkość? Niech nie zmyli nas kojarzenie Audi z szybkimi samochodami ? w Lunar Quattro liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo poruszania się off-road. Dlatego zakładana prędkość maksymalna łazika wynosi 3,6 km/h. Wyzwanie jest spore, bo i teren wyjątkowo trudny.  Całą ostrożną podróż nagrają dwie kamery 3D, zamontowane na ruchomej głowicy z przodu pojazdu. Łazik wyposażony jest także w trzeci aparat ? ten ma być używany wyłącznie do dokumentacji związanej z badaniem materiałów ? generuje obrazy w bardzo wysokiej rozdzielczości.
Kto wygra księżycowy wyścig?
O Google LunarX Prize rywalizowało początkowo ponad 30 zespołów naukowych. Teraz pozostało ich już tylko pięć ? w tym ekipa wspierana przez Audi.  Kibicujemy nie tylko wykonaniu podstawowej misji, ale i tej, która skupia się na dostarczeniu dowodów lądowania Apollo 17 na Księżycu. Skoro jednak w siedzibie PTScientists stoi kartonowa postać Buzza Aldrina naturalnej wielkości, chyba możemy o ten fragment misji być spokojni. Będziemy informować!
http://www.crazynauka.pl/audi-chce-wyslac-swoj-pojazd-ksiezyc-poszukac-sladow-misji-apollo/

Audi chce wysłać swój pojazd na? Księżyc i poszukać tam śladów misji Apollo.jpg

Audi chce wysłać swój pojazd na? Księżyc i poszukać tam śladów misji Apollo2.jpg

Audi chce wysłać swój pojazd na? Księżyc i poszukać tam śladów misji Apollo3.jpg

Audi chce wysłać swój pojazd na? Księżyc i poszukać tam śladów misji Apollo4.jpg

Audi chce wysłać swój pojazd na? Księżyc i poszukać tam śladów misji Apollo5.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się wyjątkowa koniunkcja Księżyca z Aldebaranem
Wysłane przez tuznik w 2016-12-10 13:33
Najbliżej nocy z poniedziałku na wtorek (12/13.12) czeka nas wyjątkowa koniunkcja dwóch ciał niebieskich. W drugiej połowie nocy Srebrny Glob spotka się z najjaśniejszą gwiazdą konstelacji Byka - Aldebaranem.

Zjawisko, które będzie nas czekać w noc z poniedziałku na wtorek (12/13.12), będzie o tyle wyjątkowe, ponieważ w sąsiedztwie Księżyca świecącego w fazie dokładnie dobę przed pełnią, będą znajdowały się również inne bardzo ciekawe obiekty, polecane do obserwacji. Pomijając już samo maksimum tegorocznej aktywności Geminidów, które za pewne również będzie bardzo ciekawym zjawiskiem wartym uwagi.

Dla przypomnienia Aldebaran to najjaśniejsza gwiazda podwójna o jasności 0,85 mag, oddalona od nas o około 66,6 roku świetlnego w konstelacji Byka. Lokalizacja samego gwiazdozbioru nie powinna sprawiać większego problemu, ponieważ ulokowany jest on pomiędzy dwiema chyba dobrze wszystkim znanymi konstelacjami Oriona oraz Perseusza. Warto również pamiętać, że to właśnie w Byku znajduje się M45 (Plejady), czyli najbardziej znana otwarta gromada gwiazd widoczna na nocnym niebie.

Podczas nocy, w którą wystąpi sama koniunkcja, zachęcamy by przy użyciu choćby małej lornetki pokusić się o odszukanie M45, pomimo jasnego Księżyca znajdującego się dobę przed pełnią, oraz stosunkowo niewielkiej odległości dzielącej Srebrny Glob od M45. Powinna ona być bez najmniejszych problemów na tyle dobrze widoczna, by przy użyciu małej lornetki, takiej która daje stosunkowo dość duże pole widzenia, zdołać ją uchwycić.

Do największego zbliżenia Księżyca i Aldebarana dojdzie około godziny 06:20 nad ranem, jednak o tej porze obydwa ciała niebieskie będą już dość głęboko schowane pod zachodnim horyzontem, dlatego też same obserwacje zalecamy rozpocząć znacznie wcześniej, najlepiej tuż po północy, kiedy to Srebrny Glob będzie górował nad południowym horyzontem.

Prosimy pamiętać, że warto tak ciekawe zjawiska zachodzące tuż nad naszymi głowami, obserwować wspólnie wraz z najbliższymi, wtedy najlepiej możemy dzielić się ich uroczym widokiem z innymi. Wszystkim obserwatorom zbliżającej się koniunkcji życzymy pogodnych nocy i udanych obserwacji!

Autor: Adam Tużnik

Więcej informacji:
?    Almanach Astronomiczny na rok 2016 (wersja PDF)
?    Almanach w wersji na tablety i smartfony
Na ilustracji:
Księżyc wraz z najjaśniejszą gwiazdą konstelacji Byka, czyli z Aldebaranem, tuż nad zachodnim horyzontem. Źródło: stellarium.org
Tagi:
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zbliza-sie-wyjatkowa-koniunkcja-ksiezyca-aldebaranem-2693.html

Zbliża się wyjątkowa koniunkcja Księżyca z Aldebaranem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelity Sentinel-1 ukazały podtapiany wieżowiec
Wysłane przez kuligowska w 2016-12-10 16:28
Sztuczne satelity Ziemi Sentinel-1 (ESA) ujawniły, że wieżowiec Millennium Tower, zlokalizowany w centrum San Francisco, jest podtapiany średnio kilkoma centymetrami wody rocznie. Badanie miasta z wysokości lotu satelity pozwala naukowcom usprawnić kontrolę nad zmianami poziomu gruntu i jego ruchami w obrębie miast ? także europejskich.

Wybudowany w 2009 roku, 58-piętrowy Millennium Tower wykazuje nie tylko oznaki podtapiania, ale i przechylania się na jedną stronę. Chociaż przyczyna nie jest jeszcze dokładnie znana, wiele wskazuje na fakt, że odpowiada za to jego projekt ? pewne elementy konstrukcyjne nie spoczywają wystarczająco stabilnie na fundamentach.

Jak w ogóle możliwe jest monitorowanie aż tak subtelnych zmian, i to z kosmosu? Naukowcy łączą liczne skany radarowe z dwóch bliźniaczych, krążących w znacznym oddaleniu od siebie satelitów Sentinel-1, które obserwują ten sam obszar. Pozwala to na uzyskanie lepszej precyzji pomiarów położeń ? nawet rzędu milimetrów. Technika ta działa szczególnie dobrze w przypadku budynków, które odbijają znaczną część wysyłanej w kierunku Ziemi wiązki radarowej.

Także inne miejsca w obrębie Zatoki San Francisco zdają się nieznacznie, ale niebezpiecznie poruszać. Podnoszenie się poziomu gruntu zarejestrowano także w okolicy miasta Pleasanton ? prawdopodobnie ma ono miejsca na skutek odnawiania się zasobów wód gruntowych po czteroletniej suszy, która zakończyła się tam w 2015 roku. Miasta Europy są również narażone na podobne problemy. Na przykład obszar dworca kolejowego w norweskim Oslo osiada ? i choć nowsze budynki na tym terenie mają solidne fundamenty osadzone w podłożu skalnym, wiele starszych budowli dosłownie zapada się w ziemię.

Zapadanie się terenów miejskich zdarza się także w naszym kraju. Przykładem jest śląskie miasto Bytom, przy czym powodem są w tym przypadku głównie tzw. szkody górnicze.

Badania wykonywane przy pomocy satelitów Sentinel-1 mają więc duże szanse ostrzec nas zawczasu przed tymi i podobnymi zagrożeniami, a także lepiej zrozumieć wywołujące je procesy. Po raz pierwszy w historii możemy dokładnie mapować deformacje terenów zamieszkałych na tak dużą skalę. Misja Sentinel-1 prowadzi w dodatku politykę publicznie udostępnianych danych i ma w planach dalsze badania celem pokrycia mapami nowych obszarów. Informacje o zniekształceniach terenów miejskich są już udostępniane w ten sposób szerokiemu zakresowi prywatnych odbiorców w Norwegii. W ogólności głównym zadaniem satelitów z serii Sentinel jest i będzie systematyczne dostarczanie danych teledetekcyjnych dla darmowych usług świadczonych w ramach europejskiego programu  monitorowania środowiska Copernicus.

Czytaj więcej:
1.    Start satelity Sentinel
2.    Cały artykuł
3.    Program Copernicus

Źródło: Copernicus.eu
Zdjęcie: bliźniacze satelity Sentinel-1 dostarczają mapy radarowe na potrzeby projektu monitorowania zmian środowiskowych Copernicus. Badają także środowisko pod kątem zarządzania morzami, lasami, glebami i wodami śródlądowymi. Są też w stanie dostarczać obserwacje na potrzeby wsparcia w sytuacjach zarządzania kryzysowego (na przykład naturalnych katastrof) oraz... prognozowania zbiorów plonów.
Źródło: ESA
Tagi:
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/satelity-sentinel-1-ukazaly-podtapiany-wiezowiec-2665.html

Satelity Sentinel-1 ukazały podtapiany wieżowiec.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe satelitarne detekcje bolidowe ? jesień 2016
Wysłane przez zoladek w 2016-12-10 23:28
Według informacji udostępnionych przez amerykańską agencję kosmiczną NASA w październiku i listopadzie 2016 roku w atmosferze ziemskiej zaobserwowano 3 superbolidy. Zjawiska zarejestrowano przy użyciu satelitów należacych do departamentu obrony USA.

Każdej doby do atmosfery ziemskiej wpada znaczna ilość materii meteoroidowej. Tylko niewielka część zjawisk wywoływanych przez tą materię obserwowana jest bezpośrednio. Ze względu na to że Ziemia w większości pokryta jest oceanami i obszarami niezamieszkanymi ogromna większość bardzo jasnych bolidów pozostaje niezauważona. Tylko najpotężniejsze zjawiska udaje się zarejestrować dzięki satelitom wojskowym których podstawowym zadaniem jest monitorowanie traktatów dotyczących zakazu prób jądrowych.
Pierwsze ze zjawisk zarejestrowane zostało 1 października 2016 roku o godzinie 20:23UT nad zachodnią Algierią. Maksymalną jasność odnotowano na wysokości 27.8 kilometra, prędkość udało się określić na 14.2 km/s. Całkowita energia wydzielona podczas wejścia obiektu do atmosfery może być wyrażona jako ekwiwalent 0.11 kT trotylu. Bolid ten został dostrzeżony przez mieszkańców Algierii a co więcej został nawet zarejestrowany przy użyciu telefonu z wbudowaną kamerą. Na filmie widoczny jest końcowy fragment trajektorii z bardzo silnym krótkotrwałym rozbłyskiem.
Drugie zjawisko dla którego całkowita energia określona została jako równowartość 0.24 kT wystąpiło nad południowym Atlantykiem 3 listopada 2016 roku, dokładnie pomiędzy południową Afryką a południową Ameryką. Punkt o największej jasności zaobserwowano na wyskości 37 kilometrów. Nie udało się uzyskać jakichkolwiek innych informacji na temat tego bolidu, nie został on też zarejestrowany żadną inną metodą
Ostatnie ze zjawisk zarejestrowano 2 tygodnie temu nad Oceanem Indyjskim. Dokładnie 24 listopada o godzinie 14:10 UT pojawił sie bolid kilkukrotnie większy od zjawiska zarejestrowanego na początku października nad Algierią. Wysokość dla maksimum to 30.6 km przy prędkości 17.4 km/s. Biorąc pod uwagę energię odpowiadającą 0.4 kT i powyższe parametry można spodziewać się upadku dość dużej ilości meteorytów. Niestety miejsce potencjalnego spadku znajduje się na Oceanie Indyjskim, 3000 km od najbliższego brzegu.
W tym roku drogą satelitarną zarejestrowano 26 wielkich bolidów. W roku 2016 najpotężniejsze zjawisko zarejestrowano nad południowym Atlantykiem 6 lutego 2016 roku. Energia wyzwolona podczas przejścia obiektu przez atmosferę porównywalna była z energią wybuchu atomowego podczas ataku na Hiroshimę. W porównaniu z bolidem znad Czelabińska było to jednak zjawisko dwudziestokrotnie słabsze.

 

Film ze zjawiskiem z 01.10.2016: https://www.youtube.com/watch?v=tU2eALCs09g
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/najwieksze-satelitarne-detekcje-bolidowe-jesien-2016-2696.html

Największe satelitarne detekcje bolidowe ? jesień 2016.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pył kosmiczny po raz pierwszy
znaleziony w miastach
Naukowcy zwykle znajdują pył kosmiczny na mroźnych pustkowiach Antarktydy. Teraz po raz pierwszy odkryto go w zanieczyszczeniach dużych miast. Okazało się, że jest na dachach budynków w Paryżu, Oslo i Berlinie.
Okazuje się, że znalezione na Ziemi drobne cząstki pochodzące z Kosmosu - zwane też mikrometeorytami - pochodzą sprzed 4,6 miliarda lat, czyli z czasów kiedy powstawał Układ Słoneczny.
By je znaleźć, międzynarodowy zespół naukowców przesiał 300 kg materiału, który osadził się w rynnach budynków w Paryżu, Oslo i Berlinie. Wśród zanieczyszczeń z dachów tych miast badacze zidentyfikowali 500 ziaren pyłu kosmicznego. Naukowcy dokonali tego za pomocą magnesów, ponieważ cząsteczki pochodzące z Kosmosu zawierają minerały magnetyczne.
Wiemy od lat 40., że pył kosmiczny nieprzerwanie przelatuje przez naszą atmosferę, ale do tej pory myśleliśmy, że nie da się go wykryć wśród miliona cząstek pyłu ziemskiego, z wyjątkiem środowisk wolnych od niego, takich jak Antarktyda lub głębokie oceany - mówi Matthew Genge z Imperial College London. - Oczywistą zaletą nowego podejścia jest to, że o wiele łatwiej jest pozyskać cząsteczki kosmicznego pyłu, jeśli znajdują się na naszych podwórkach - dodaje.
Kontrowersyjny pomysł
Pomysł na szukanie kosmicznego pyłu zrodził się w głowie naukowca amatora Jona Larsena z Norwegii, który skontaktował się z Imperial College London.
- Gdy Jon po raz pierwszy do mnie przyszedł, miałem wątpliwości - mówi Genge. - Wiele osób twierdziło, że znalazło pył kosmiczny na obszarach miejskich, jednak kiedy był analizowany, naukowcy odkrywali, że drobinki były pochodzenia przemysłowego - dodaje.
Inne niż znane dotychczas
Cząsteczki pyłu kosmicznego odkryte w miastach okazały się większe od tych, które wcześniej znajdowano. Miały około 0,3 milimetra zamiast wcześniej spotykanych drobinek o rozmiarach 0,01 milimetra. Ponadto pył znaleziony w miastach zawierał mniej kryształów przypominających pierze niż pradawne drobinki z Antarktydy.
Zdaniem naukowca z londyńskiej uczelni, różnice mogą być związane ze zmianami orbit planet takich jak Ziemia czy Mars na przestrzeni milionów lat. Powstałe w ten sposób zaburzenia grawitacyjne mogły mieć wpływ na lot cząsteczki, gdy ta pędziła, przemierzając przestrzeń kosmiczną. To z kolei oddziaływało na prędkość z jaką materiał uderzał w atmosferę ziemską i na to jak bardzo się nagrzewał.
Ważne znalezisko
To ważne odkrycie, ponieważ jeśli chcemy się przyjrzeć skamieniałemu pyłowi kosmicznemu zebranemu ze starożytnych skał, by odtworzyć geologiczną historię naszego Układu Słonecznego, musimy zrozumieć, jak ten pył się zmieniał przez ciągłe przyciąganie planet - mówi Genge.
Badania wykazały, że drobiny pyłu kosmicznego znalezione w miastach weszły w atmosferę ziemską z prędkością około 12 km/s, czyli 43200 km/h. To czyni je najszybciej poruszającymi się cząsteczkami, które kiedykolwiek znaleziono na Ziemi.
 
Choć naukowcy odnajdują na powierzchni naszej planety maleńkie cząstki pochodzenia kosmicznego, do atmosfery ziemskiej wpadają często znacznie większe fragmenty ciał niebieskich. We wtorek 6 grudnia niebo nad Syberią pojaśniało od meteorytu. Widziano go w okolicy miejscowości Sajanogorska w Federacji Rosyjskiej w Republice Chakasji. Bolid zalśnił o godzinie 18.37 czasu lokalnego.
Źródło: newscientist.com, geology.gsapubs.org
Autor: zupi/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/pyl-kosmiczny-po-raz-pierwszy-znaleziony-w-miastach,219352,1,0.html

Pył kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachwycająca zorza rozświetliła niebo
11-12-2016 10:36
Dziura koronalna, wiatr słoneczny i dobre warunki pogodowe pozwoliły na oglądanie malowniczej zorzy polarnej. Pojawiła się w Finlandii, na południe od północnego koła podbiegunowego. Dowiedz się, jak powstaje to niezwykłe zjawisko.
9 grudnia w Finlandii, na południe od północnego koła podbiegunowego, w miejscowości Rovaniemi pojawiła się zorza polarna.
Niedługo po godz. 23 czasu lokalnego warunki pogodowe były na tyle sprzyjające, by niebo zostało rozjaśnione przez to niezwykłe zjawisko.
Zorza polarna powstała w związku z dziurą koronalną na powierzchni Słońca i wiatrem słonecznym.
Czym dokładnie jest zorza polarna?

Jest to zjawisko świetlne pojawiające się na niebie w górnej atmosferze, w pobliżu biegunów magnetycznych planety.
Na Ziemi zorze są widoczne na wysokich szerokościach geograficznych, głównie za kołami podbiegunowymi.
Proces powstawania tego zjawiska jest związany z przepływem prądu w jonosferze, na wysokości 100 km nad powierzchnią Ziemi.
Wiatr słoneczny
Bezpośrednio z zorzą polarną jest związany tzw. wiatr słoneczny, czyli strumień naładowanych cząstek emitowany przez Słońce. Podczas rozbłysków na niebie, Słońce emituje większą ilość cząstek. Te cząstki są wyłapywane przez ziemską magnetosferę i poruszają się po linii w kształcie helisy, wzdłuż linii pola magnetycznego, które łączy ziemskie bieguny magnetyczne. W ten sposób atomy są wzbudzane w obszarze polarnym i pojawia się świecenie zorzowe.
Takie świecenie tworzy ponad 270 linii emisyjnych, głównie tlenu i azotu. Od ich intensywności zależy kolor zorzy. Ta w Finlandii miała kolor zielony, co jest związane ze świeceniem tlenu. Zorze przyjmują różne kształty, np. pasma, kurtyny, czy promienie.
Źródło: Reuters
Autor: AP/aw
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/zachwycajaca-zorza-rozswietlila-niebo,219380,1,0.html

Zachwycająca zorza rozświetliła niebo.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku

To już ostatni tydzień w całości należący do kalendarzowej jesieni. Za 9 dni zaczyna się astronomiczna zima. Jednak zanim to nastąpi w poniedziałek 12 grudnia będzie miał miejsce najwcześniejszy zachód Słońca. W środkowej Polsce nastąpi on około godz. 15:32 i już od następnego dnia Słońce zacznie zachodzić coraz później. Początkowo różnica będzie minimalna, kilka ? kilkanaście sekund na dobę, ale ostatniego dnia grudnia Słońce zniknie za widnokręgiem 10 minut później, niż dzisiaj. Nadal jednak skraca się dzień (aż do przesilenia zimowego 21 grudnia), a także Słońce, aż prawie do końca tego miesiąca będzie wschodzić coraz później. W najbliższych dniach na niebie wieczornym do świecących na nim już od dłuższego czasu planet Wenus i Mars dołączy Merkury. Poza nimi przez lornetki, ale w południowej części nieba widoczne są planety Uran i Neptun.
Jutrzejszej nocy Księżyc przejdzie przez pełnię i przeniesie się na niebo poranne, ale jeszcze dzisiejszej nocy Srebrny Glob przejdzie przez rozległą gromadę otwartą gwiazd Hiady i zakryje kilka jej jasnych gwiazd oraz Aldebarana. Lecz zakrycie tej ostatniej gwiazdy będzie widoczne tylko z południowo-zachodnich krańców Polski, tuż przed zachodem obu ciał niebieskich. W kolejnych dniach Księżyc podąży ku widocznemu w drugiej części nocy Jowiszowi, ale minie go dopiero w pierwszych dniach zimy. Jak co roku w okolicach 13 grudnia maksimum swojej aktywności ma jeden z obfitszych rojów meteorów ? Geminidy, które pojawiają się w liczbie ponad 100 zjawisk na godzinę. Niestety w ich obserwacjach tym razem będzie przeszkadzał Księżyc w pełni, przez co liczba widocznych meteorów będzie znacznie mniejsza, niż podczas nocy bezksiężycowej.
Pierwsza planeta od Słońca dąży do maksymalnej elongacji wschodniej. 11 grudnia osiągnęła ona odległość prawie 21°. Jednak na naszych szerokościach geograficznych nachylenie ekliptyki do widnokręgu wciąż nie jest korzystne, a dodatkowo Merkury znajduje się pod nią. To wszystko sprawi, że planeta w dniu maksymalnej elongacji godzinę po zmierzchu będzie się wznosić na wysokość niewiele większą od 1°. Stąd jej obserwacje z Polski będą bardzo trudne. Na początku tygodnia planeta przejdzie niecałe 2° na północ od gwiazdy Nunki w Strzelcu, a jej jasność osiągnie -0,4 wielkości gwiazdowej. Pod koniec tygodnia spadnie ona do +0,2 magnitudo. W tym samym czasie tarcza planety urośnie z 7 do 8 sekund kątowych, a jej faza spadnie z 58 do 33%. Merkury dotrze wtedy 1,5 stopnia na południe od charakterystycznego łuku gwiazd 3. wielkości w północno-wschodniej części gwiazdozbioru Strzelca.
28° na wschód od Merkurego znajduje się znacznie lepiej widoczna planeta Wenus. Godzinę po zachodzie Słońca Wenus świeci już na wysokości 16° nad południowym widnokręgiem. Wenus wędruje obecnie przez środek konstelacji Koziorożca, prawie przez te same miejsca, przez które trzy tygodnie temu wędrowała planeta Mars. Jasność Wenus urosła już do -4,3 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza zwiększyła się do 19?, natomiast jej faza spadnie do 62%.
Czerwoną Planetę można odnaleźć kolejne 17° na północny wchód od Wenus, ale w drugiej części tygodnia już w sąsiedniej konstelacji Wodnika. Pod koniec tygodnia Mars przejdzie 1° na północ od świecącej z jasnością obserwowaną +4,3 magnitudo gwiazdą ? Aquarii. Do tego czasu jego jasność spadnie do +0,8 wielkości gwiazdowej, jego tarcza będzie miała średnicę 6?, zaś faza ? 89%.
Niedaleko Marsa, w niedzielę 18 grudnia w odległości już tylko 13°, świeci kolejna planeta Układu Słonecznego, którą jest Neptun. Jednak żeby dostrzec Neptuna, trzeba poczekać, aż się ściemni bardziej, najlepiej do początku nocy astronomicznej, czyli do mniej więcej godziny 17:40. O tej porze jest już niestety po górowaniu Neptuna, ale nadal znajduje się on na wysokości prawie 30° nad południowym widnokręgiem. Neptun porusza się ruchem prostym i powoli zbliża do łatwo widocznej gołym okiem gwiazdy ? Aquarii. W tym tygodniu dystans między tymi ciałami niebieskimi spadnie poniżej 2,5 stopnia, czyli 5. średnic Księżyca. Blask Neptuna, w związku z oddalaniem się jego od Ziemi, powoli spada i obecnie wynosi +7,9 wielkości gwiazdowej.
We wschodniej części gwiazdozbioru Ryb można odnaleźć następną z widocznych wieczorem, lecz na ciemnym niebie, planet. Oczywiście jest to Uran. Ta planeta powoli przygotowuje się do pokonania zakrętu na kreślonej przez siebie po niebie pętli, czyli do zmiany ruchu z wstecznego na prosty, ale to nastąpi dopiero za kilkanaście dni. Na razie Uran zwalnia w ruchu wstecznym i cały czas zbliża się do gwiazdy ? Psc. Pod koniec tygodnia Uran, ? oraz 88 Psc będą tworzyć trójkąt równoramienny z wierzchołkiem w gwieździe ?. Ramiona trójkąta będą miały długość po prawie 38?. Jasność Urana również powoli spada i zmniejszyła się już do +5,8 wielkości gwiazdowej.
7,5 stopnia na południowy wschód od Urana swoją pętlę po niebie kreśli planeta karłowata (1) Ceres. Jej jasność spadła już do +7,5 wielkości gwiazdowej. Ceres już coraz szybciej zmierza na północny wschód, przechodząc 1° na wschód od układu słabych gwiazd 5. i 6. wielkości w konstelacji Wieloryba, przypominających nieco gromadę otwartą gwiazd Hiady. Dokładna mapka nieba z trajektorią Urana i Ceres, wykonana w programie Nocny Obserwator, jest do pobrania tutaj.
W minionym tygodniu jasna tarcza Księżyca mocno dawała się we znaki obserwatorom nocnego nieba i nie inaczej będzie w najbliższych dniach. Jutrzejszej nocy, dokładnie o godzinie 1:06, Księżyc przejdzie przez pełnię, mijając w odległości 3,5 stopnia gwiazdę ? Tauri i już w momencie powstawania tego tekstu ma fazę 98%. W tym momencie Srebrny Glob znajduje się w środkowej części konstelacji Byka, a tylko 9? na wschód od niego znajduje się świecąca blaskiem +3,6 magnitudo gwiazda ? Tauri, czyli najbardziej na zachód wysunięta gwiazda Hiad, zwaną tez Hyadum I. Za kilkanaście minut zniknie ona na ponad godzinę za księżycową tarczą, a następnie to samo czeka również gwiazdy: 70, ?1 i 2, 75 Tauri oraz HIP21029. Na samym końcu zakryty zostanie również Aldebaran, lecz w przeważającej części Polski zanim to nastąpi, oba ciała niebieskie znikną już za horyzontem. Dla czterech z wymienionych gwiazd w naszym kraju będzie można obserwować zarówno zakrycie, jak i odkrycie, zakrycie gwiazdy 75 Tauri będzie widoczne tylko w południowo-zachodniej części naszej kraju, a zakrycie brzegowe będzie można obserwować na południe od linii, łączącej Zieloną Górę, przez Kielce do Hrebennego na wschodniej granicy Polski, natomiast zakrycie najjaśniejszej gwiazdy Byka będzie widoczne tylko z Kotliny Turoszowskiej i jej najbliższych okolic. W Żarach, które znajdą się na północnym krańcu widoczności zjawiska, będzie można zaobserwować zakrycie brzegowe Aldebarana podczas jego zachodu.
Dokładne momenty zakryć i odkryć poszczególnych gwiazd pokazuje poniższa tabela (w przeciwieństwie do wcześniejszych takich tabel tutaj podany jest czas UT, do którego trzeba dodać obecnie godzinę, aby otrzymać czas obowiązujący w Polsce):
W nocy z 13 na 14 grudnia, a więc podczas księżycowej pełni, maksimum swojej aktywności będą miały meteory z corocznego roju Geminidów. Jest to rój obfitszy w zjawiska od słynniejszego roju Perseidów, promieniujących w sierpniu, lecz zapewne ze względu na mniej sprzyjającą nocnym obserwacjom pogodę i fakt, że znacznie mniej osób wypoczywa wtedy na urlopach, jest on dużo rzadziej obserwowany przez osoby nie będące miłośnikami astronomii. W latach, gdy Srebrny Glob nie przeszkadza w obserwacjach można spodziewać się nawet 120 meteorów na godzinę, jednak w tym roku pod tym względem jest prawie najgorzej, jak tylko może być: Księżyc w pełni niecałe 30° na zachód od radiantu, przez co trudno będzie zaobserwować któregokolwiek Geminida.
Kolejną noc największy naturalny satelita Ziemi spędzi już w Bliźniętach. Jego tarcza ponownie będzie oświetlona w 98%, lecz fazy będzie już ubywać. Niecałe 2° na południe od niego świecić będzie Alhena, trzecia co do jasności gwiazda Bliźniąt, oznaczana na mapach nieba grecką literą ?. Dobę później Księżyc wciąż odwiedzał będzie Bliźnięta i w fazie 93% przetnie linię, łączącą Polluksa z Bliźniąt z Procjonem z Małego Psa. Od Polluksa Księżyc będzie wtedy odległy o 10°, od Procjona ? o 2° więcej.
17 grudnia nad ranem Srebrny Glob będzie świecił już wyraźnie słabiej, gdyż oświetlenie jego tarczy spadnie do 87%. Tej nocy przejdzie on jakieś 4,5 stopnia na południe od znanej gromady otwartej gwiazd M44 w Raku. Natomiast ostatniego ranka w tym tygodniu Księżyc w fazie 78% będzie się przyglądał Regulusowi, czyli najjaśniejszej gwieździe Lwa, z odległości 8°.
Przez coraz większą część nocy widoczna jest planeta Jowisz, która pojawia się na niebie przed godziną 2 w nocy. Największa planeta Układu Słonecznego wędruje w tym sezonie obserwacyjnym przez gwiazdozbiór Panny. W tym tygodniu Jowisz minie gwiazdę ? Virginis. Stanie się to na początku tygodnia, kiedy to odległość między tymi ciałami niebieskimi spadnie do niewiele ponad 30 minut kątowych. Jowisz powoli zbliża się do Ziemi i jego warunki obserwacyjne się poprawiają. W tym tygodniu jasność planety urośnie do 1-,8 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza zwiększy swoją średnicę do 34?.
W układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu można być świadkiem następujących zjawisk (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    12 grudnia, godz. 4:52 ? wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    14 grudnia, godz. 4:04 ? wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
?    14 grudnia, godz. 6:46 ? zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
?    15 grudnia, godz. 2:04 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Europy (S) w odległości 13?, 124? na zachód od tarczy Jowisza,
?    16 grudnia, godz. 5:42 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    16 grudnia, godz. 6:52 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    16 grudnia, godz. 7:58 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    17 grudnia, godz. 2:52 ? Io chowa się w cień Jowisza, 16? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    17 grudnia, godz. 6:14 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    18 grudnia, godz. 1:36 ? o wschodzie Jowisza cień Io i jej cień na tarczy planety (Io przy zachodniej krawędzi,
w IV ćwiartce tarczy, jej cień ? na północ od środka), Ganimedes ? 1? na wschód od tarczy planety,
?    18 grudnia, godz. 2:26 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    18 grudnia, godz. 3:34 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    19 grudnia, godz. 2:38 ? Europa chowa się w cień Jowisza, 26? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    19 grudnia, godz. 7:34 ? wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia).
http://news.astronet.pl/index.php/2016/12/13/niebo-w-koncu-drugiej-dekady-grudnia-2016-roku/

2016-12-13_07h50_48.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku2.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku3.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku4.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku5.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku6.jpg

Niebo w końcu drugiej dekady grudnia 2016 roku7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UW upamiętnił swojego absolwenta-noblistę - Józefa Rotblata
12.12.2016
W poniedziałek na Uniwersytecie Warszawskim odsłonięto tablicę poświęconą laureatowi pokojowej Nagrody Nobla z 1995 r., Józefowi Rotblatowi. Ten fizyk i radiobiolog studiował na UW i zrobił tam w 1938 r. doktorat.
Podczas uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej nobliście na UW rektor uczelni prof. Marcin Pałys powiedział: "Józef Rotblat, który w 1938 roku obronił na naszej uczelni doktorat z fizyki, wiele lat później stał się dla całego świata symbolem walki o pokój". O odsłonięciu tablicy poinformowano na stronie UW.
 
Józefa Rotblata oraz stworzony przez niego ruch Pugwash (międzynarodowy ruch uczonych na rzecz likwidacji broni masowej zagłady) nagrodzono w 1995 r. pokojową Nagrodą Nobla. Komitet noblowski uzasadniał, że laureatów doceniono za wysiłki na rzecz ograniczenia roli broni jądrowej w polityce międzynarodowej i starania, by taką broń w dłuższym okresie wyeliminować.
 
Rektor, przywołując postać Józefa Rotblata, zacytował jego słowa, które ukazały się na łamach ?Bulletin of the Atomic Scientists? kilka miesięcy po uzyskaniu Nobla. Rotblat apelował do środowiska naukowego, aby w czasach, gdy nauka odgrywa tak wielką rolę w życiu społecznym oraz gdy przyszłość ludzkości może zależeć od rezultatów badań naukowych, naukowcy pamiętali o odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. "Te słowa sprzed 20 lat nie straciły nic na swoim znaczeniu. Zmiany zachodzące dziś na świecie, sprawiają, że społeczna odpowiedzialność nauki i naukowców nie maleje. To właśnie my, podejmując ambitne wyzwania, możemy odpowiedzieć na najważniejsze zagrożenia i pytania dotyczące naszego świata, globalnych kryzysów i problemów, ich rozwiązywania i łagodzenia" ? podkreślał rektor Pałys.
 
"Warto podkreślić, że jest to pierwsza w Polsce tablica poświęcona Józefowi Rotblatowi" ? zwrócił uwagę Tomasz Kostrzewa, prezes Zarządu Fundacji Józefa Rotblata.
 
Rotblat (ur. w 1908 r. w Warszawie, zm. w 2005 r. w Londynie) był naukowcem żydowskiego pochodzenia. W 1932 roku został przyjęty na Uniwersytet Warszawski na Wydział Humanistyczny. Ukończenie specjalnego, rocznego kursu pedagogicznego dawało mu możliwość nauczania fizyki w szkołach średnich. Po ukończeniu tego kursu, jeszcze do stycznia 1934 r. uczęszczał na wykłady z filozofii, psychologii i logiki na Wydziale Humanistycznym UW. W 1938 r. Rotblat uzyskał tytuł doktora na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego. Tytuł rozprawy naukowej przyszłego noblisty brzmiał: ?Badanie neutronowych procesów dezintegracyjnych przy pomocy komory jonizacyjnej i elektrometru Hoffmana?.
 
Po doktoracie naukowiec wyjechał na stypendium do Wielkiej Brytanii, gdzie zastała go wojna. Wkrótce podjął pracę przy projekcie Manhattan, w ramach którego naukowcy starali się skonstruować bombę atomową. W 1943 r. Rotblatowi pozwolono, by odstąpił od udziału w projekcie. Dla Rotblata było jasne, że Niemcy nie zdołają skonstruować bomby atomowej, zanim skończy się wojna. Uczony obawiał się, że broń jądrowa może być użyta w starciu ze Związkiem Radzieckim.
 
Rotblat został krytykiem stosowania przez poszczególne państwa broni atomowej jako straszaka. Wraz z angielskim filozofem Bertrandem Russellem doprowadził do powstania w 1957 międzynarodowego ruchu pacyfistycznego uczonych działających na rzecz likwidacji broni masowej zagłady ? Pugwash. Organizacja skupiała zarówno uczonych z krajów zachodnich, jak i z bloku wschodniego. Za te działania otrzymał Nagrodę Nobla.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
lt/ mrt/
Tagi: rotblat , uw , polscy nobliści
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412368,uw-upamietnil-swojego-absolwenta-nobliste---jozefa-rotblata.html

UW upamiętnił swojego absolwenta-noblistę - Józefa Rotblata.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezydent odznaczył naukowców: Penrose'a i Trautmana
12.12.2016
Wybitni naukowcy, brytyjski matematyk i fizyk prof. Roger Penrose oraz polski fizyk prof. Andrzej Trautman otrzymali w poniedziałek w Warszawie odznaczenia od prezydenta Andrzeja Dudy za osiągnięcia w pracy naukowej.
"Fizyka odkrywa przed nami to, co zdarzyło się przed wieloma milionami lat i co do dzisiaj stanowi istotny mechanizm otaczającej nas rzeczywistości. Rozpoznanie tych zjawisk powoduje niebywałą ilość możliwości dla człowieka co do rozwoju technologicznego, co do tego, co nazywamy postępem. W istocie dzieło fizyków jest niezwykle ważne, ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju ludzkości w tym, co nazywamy współczesnością, nowoczesnością" - powiedział Andrzej Duda.
 
Prezydent wziął udział w uroczystym spotkaniu wieńczącym konferencję naukową poświęconą problematyce fal grawitacyjnych i wręczył odznaczenia prof. Andrzejowi Trautmanowi i prof. Rogerowi Penrose'owi. Trautman otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej i za osiągnięcia w międzynarodowej współpracy naukowej, natomiast Penrose został uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej za wybitne osiągnięcia naukowe w dziedzinie fizyki, za rozwijanie polsko-brytyjskiej współpracy
naukowej.
 
W czasie uroczystości laudację wygłosił fizyk prof. Iwo Białynicki-Birula z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. Zakończył ją, zwracając uwagę na pewien fakt: "Nieskrępowana współpraca międzynarodowa i brak ideologicznie motywowanej ingerencji w naukę są podstawą działania nas, którzy zajmują się nauką" - powiedział.
 
Przypomniał, że w faszystowskich Niemczech fizyka została podzielona na poprawną niemiecką i fałszywą żydowską. W rezultacie fizycy o korzeniach żydowskich zostali zmuszeni do emigracji. "Ci uczeni wylądowali w Stanach Zjednoczonych i pomogli skonstruować bombę, która zostałaby użyta przeciwko tym właśnie Niemcom, gdyby wojna nie skończyła się w maju (1945 r. - przyp. PAP), a trwała jeszcze dłużej. Oczywiście w Polsce nie jest tak źle, ale z niepokojem obserwuję ingerencję - która jest motywowana politycznie i ideologicznie - w naukę" - powiedział. Zwracając się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, powiedział: "Wydaje mi się, że sprawa ta wymaga jednak pewnej reakcji".
 
"Mamy bowiem próby zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, mamy próby zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, mamy próby zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach po coli. To wszystko wskazuje na to, że wymagana jest pewna zdecydowana reakcja na tego typu wtargnięcia ignorantów na teren, który jest domeną nauki" - zaznaczył Białynicki-Birula.
 
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który zabrał głos później podczas uroczystości, zapewnił: "Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo ważny - wręcz kluczowy dla nauki - jest jej międzynarodowy kontekst". Przypomniał o bliskim mu dziedzictwie Polski Jagiellonów. "To był kraj wielu kultur, wielu narodów, wielu religii. Kraj, który był prototypem dzisiejszej Unii Europejskiej" - ocenił i dodał: "Nikomu, dla kogo dziedzictwo jagiellońskie jest ważne, nie trzeba tłumaczyć, że nauka wymaga tej otwartości na kontekst międzynarodowy. I z całą pewnością w taki sposób będzie się w Polsce rozwijać".
 
"Jeszcze bardziej fundamentalne dla nauki jest zapewnienie jej wolności" - powiedział i przypomniał, że od października obowiązuje ustawa deregulacyjna, która - według ministra - "w naturalny sposób poszerza wolność polskich naukowców".
 
Gowin zaznaczył, że trwają też prace nad nową ustawą o szkolnictwie wyższym. Ma ona powstać w wyniku szerokiego dialogu ze środowiskiem akademickim, a także w wyniku dialogu wewnątrz środowiska akademickiego. "Z całą pewnością jednym z najważniejszych wektorów wyznaczających pracę nad tą ustawą będzie poszerzenie autonomii uczelni" - zapowiedział minister.
 
Sir Roger Penrose (ur. 1931) jest profesorem Uniwersytetu Oksfordzkiego, zajmuje się fizyką matematyczną, matematyką, a także filozofią nauki. Współpracował m.in. ze Stephenem Hawkingiem, z którym udowodnił twierdzenie o osobliwościach w ogólnej teorii względności. Wraz z Hawkingiem jest również laureatem Nagrody Wolfa w dziedzinie fizyki (1988). Badacz dokonał w swojej karierze wielu przełomowych odkryć (m.in. sformułował teorię twistorów, czy hipotezę kosmicznej cenzury dotyczącej natury osobliwości we Wszechświecie).
 
Prof. Andrzej Trautman (ur. 1933) jest członkiem PAN, emerytowanym profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. W swojej pracy badawczej zajmował się m.in. ogólną teorią względności czy pracami z zakresu fizyki matematycznej. W latach 50. XX w. podał argumenty przemawiające za istnieniem fal grawitacyjnych i możliwością ich detekcji. Zwrócił też uwagę na związki między własnościami fal grawitacyjnych i przenoszeniem przez nie informacji.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
lt/ mrt/ jbr/
Tagi: fizyka , andrzej duda
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412367,prezydent-odznaczyl-naukowcow-penrosea-i-trautmana.html

Prezydent odznaczył naukowców Penrose'a i Trautmana.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrocław/ Student Uniwersytetu Wrocławskiego wygrał konkurs na mapę Marsa
13.12.2016
Student piątego roku geologii Uniwersytetu Wrocławskiego Mateusz Pitura wygrał międzynarodowy konkurs kartograficzny na wykonanie fragmentu mapy Marsa. W rywalizacji chodziło nie tylko o umiejętności kartograficzne, ale również o odpowiedni wybór miejsca.
W rozmowie z PAP Mateusz Pitura powiedział, że zgodnie z zasadami konkursu uczestnicy mieli do wyboru jedną z 47 stref potencjalnego lądowania na Marsie, które wytypowali organizatorzy.
 
?Te strefy można oglądać np. na zdjęciach. Część informacji na ich temat została podana, ale niezwykle istotne było zdobycie dodatkowych informacji. To dopiero pozwalało na wybór odpowiedniego miejsca, które gwarantowało sukces w konkursie? - powiedział Pitura.
 
Wyjaśnił, że zdecydował się na fragment Marsa nazwany Hebrus Valles z kilku powodów. ?Sprawdzałem m.in., czy w danym rejonie są ślady, że mogła tam być kiedyś woda. Istotne były również ślady kraterów, które w geologii są niezwykle istotne? - dodał laureat.
 
Sporządzenie mapy przy pomocy odpowiednich programów graficznych zabrało kilka miesięcy. Praca konkursowe zawierała również tekst w języku angielskim, opisujący proces powstania mapy i zawierający jej legendę.
 
Pitura wygrał konkurs w kategorii studentów. Jest jedynym Polakiem wśród siedmiu laureatów, którzy zajęli czołowe miejsca w pozostałych kategoriach.
 
Organizatorami konkursu były: Międzynarodowe Stowarzyszenie Kartograficzne (ICA) ? Komisja Kartografii Planetarnej (CPC) oraz amerykańska agencja kosmiczna NASA.(PAP)
 
ros/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412369,wroclaw-student-uniwersytetu-wroclawskiego-wygral-konkurs-na-mape-marsa.html

Student Uniwersytetu Wrocławskiego wygrał konkurs na mapę Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdy spadną na Ziemię podczas superpełni Księżyca
2016-12-13
Najbliższej nocy czeka nas podwójny spektakl na niebie, którego nie możecie przegapić. Najpierw Księżyc znajdzie się w ostatniej w tym roku superpełni, a chwilę później w ziemską atmosferę spadną pozostałości po planetoidzie. Jak, gdzie i kiedy to obserwować?
Jest przynajmniej jedna dobra strona długich zimowych nocy, z której zadowoleni są przede wszystkim miłośnicy zjawisk astronomicznych. To oczywiście szansa na wielogodzinne obserwacje, które latem z powodu krótkich nocy są utrudnione.
Niestety, zimą bywa, że noce są mroźne, więc żeby coś zobaczyć, trzeba być wytrwałym. W nocy z wtorku na środę (13/14.12) szykuje się podwójny spektakl na niebie. Warto więc ciepło się ubrać i wyruszyć w teren, aby zrobić kilka fotek i nacieszyć oko tym, co dzieje się poza Ziemią, a ma na nią niebagatelny wpływ.
Pełnia Mroźnego Księżyca
Pierwszym widowiskiem, które będzie mogli obserwować już od zmroku, będzie pełnia Księżyca. Nasz naturalny satelita znajdzie się w trzeciej i jednocześnie ostatniej superpełni w tym roku. Definicję superpełni wymyślił przeszło 35 lat temu astrolog Richard Nolle. Podczas niej tarcza Księżyca jest o 14 procent większa i o 32 procent jaśniejsza niż zazwyczaj podczas pełni.
Szczególnie ciekawie Księżyc prezentuje się tuż przed wschodem lub po zachodzie Słońca, czyli wówczas, gdy Srebrny Glob znajduje się nisko nad horyzontem, a niebo jest delikatnie rozjaśnione intensywnymi barwami. Księżyc wzejdzie dokładnie w momencie zachodu Słońca, a zajdzie, w chwili jego wschodu.
Na niebie będziemy go mogli podziwiać przez około 16 godzin, podczas których będzie powoli wędrować od niebo północno-wschodniego aż po północno-zachodnie. W okolicach północy znajdziemy go bardzo wysoko na niebie południowym.
Warto wiedzieć, że grudniowa pełnia zwana jest Pełnią Zimnego Księżyca, chociaż zdarza się, że również Pełnią Księżyca Długiej Nocy, gdyż wtedy noce są najdłuższe oraz najzimniejsze spośród całego roku.
Z powodu zjawisk optycznych księżycowa tarcza będzie się wydawać większa niż, gdy znajduje się wysoko na niebie. Superpełnia Księżyca nie będzie miała kolosalnego wpływu na Ziemię.
Zakreśli się jedynie większymi niż zazwyczaj pływami, ale nie większymi niż o kilka centymetrów od tych obserwowanych podczas zwyczajnych pełni. Naukowcy uspokajają, że nie grożą nam z tego powodu kataklizmy, bo podobne zjawiska na przestrzeni historii zdarzały się wielokrotnie.
Spadające gwiazdy
Ale nie samym Księżycem tej nocy będziemy żyli. Jeszcze bardziej widowiskowym zjawiskiem może się bowiem okazać maksimum roju Geminidów. W drugiej połowie nocy patrząc wysoko nad południowy horyzont, w kierunku gwiazdozbioru Bliźniąt, będziemy mogli zobaczyć spadające gwiazdy, czyli nic innego, jak materiał pozostawiany przez planetoidę 3200 Phaethon.
Drobne pyłki i kamienie z olbrzymią prędkością 35 kilometrów na sekundę będa wpadać z przestrzeni kosmicznej w atmosferę Ziemi. Moment ich spłonięcia w atmosferze będzie właśnie najbardziej emocjonującym zjawiskiem. Samo zjawisko wyglądać będzie tak, jakby z kosmosu spadały ogniste kropelki deszczu, które wędrując pozostawią za sobą ślady.
Geminidy obserwować można każdego roku mniej więcej o tej samej porze, czyli od 7 do 16 grudnia. Tym razem spodziewamy się nawet 100-150 zjawisk w ciągu godziny. Niestety, w obserwacjach może przeszkadzać pełnia Księżyca, która znacznie rozjaśni niebo.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/116556,gwiazdy-spadna-na-ziemie-podczas-superpelni-ksiezyca

Gwiazdy spadną na Ziemię podczas superpełni Księżyca.jpg

Gwiazdy spadną na Ziemię podczas superpełni Księżyca2.png

Gwiazdy spadną na Ziemię podczas superpełni Księżyca3.png

Gwiazdy spadną na Ziemię podczas superpełni Księżyca4.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Student Uniwersytetu Wrocławskiego laureatem konkursu na mapę strefy eksploracyjnej Marsa

postFA.jpg

Mateusz Pitura, student V roku geologii z Uniwersytetu Wrocławskiego, zajął pierwsze miejsce w konkursie organizowanym m.in. przez NASA, w którym należało wykonać mapę jednej z 47 stref eksploracyjnych Marsa. Wybrał on region na Marsie o nazwie Hebrus Valles i zaprojektował mapę, która będzie pomocna dla przyszłych astronautów podczas prac terenowych na Czerwonej Planecie. [...]

Zasady zakładały wybranie jednej strefy potencjalnego lądowania i zaprojektowania mapy, która byłaby pomocna dla przyszłych astronautów podczas prac terenowych. Metody pracy i finalny wygląd zależał od autora. Aby wziąć udział w konkursie należało również napisać krótki (liczący 6-8 stron) tekst w języku angielskim, który wyjaśniał metodykę wykonania i zawierał opis mapy. [...]

Część mapy oraz listę zwycięzców można zobaczyć na stronie https://planetcarto.wordpress.com/

źródło: http://geoforum.pl/?page=news&id=22835&link=student-uniwersytetu-wroclawskiego-laureatem-konkursu-na-mape-strefy-eksploracyjnej-marsa&menu=46815,46847

  • Like 2

pozdrawiam Radek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONZ uchwaliła Międzynarodowy Dzień Planetoid (International Asteroid Day)
Wysłane przez czart w 2016-12-12 11:33

Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło uchwałę o ustanowieniu dnia 30 czerwca Międzynarodowym Dniem Planetoid (ang. International Asteroid Day).

O decyzji podjętej 6 grudnia 2016 r. podczas 71. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ poinformowało Biuro ONZ ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA). ONZ była przychylna propozycji złożonej przez Association of Space Explorers (ASE), która zrzesza astronautów, kosmonautów i tajkonautów. Propozycja była także wspierana przez Komitet Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej (COPUOS).

Celem uchwalenia Międzynarodowego Dnia Planetoid (Międzynarodowego Dnia Asteroid) jest zwiększanie świadomości społeczeństw w różnych krajach odnośnie zagrożeń ewentualnym upadkiem planetoidy. Datę wybrano nieprzypadkowo, bowiem 30 czerwca 1908 roku na Syberii miała miejsce tzw. katastrofa tunguska. Wybuch nad syberyjską tajgą zniszczył wielki obszar terenu, nawet 200 tysięcy hektarów.

Association of Space Explorers przyjęła 3 grudnia 2014 r. deklarację "100X Asteroid Declaration", w której ustalono trzy cele:
1) Użycie dostępnych technologii do wykrywania i śledzenia planetoid bliskich Ziemi (NEA), które stanowią zagrożenie dla populacji ludzkich - przy działaniach rządowych, prywatnych oraz ze strony różnych organizacji.
2) Gwałtowne przyspieszenie (100x) odryć i śledzenia planetoid NEA do 100 tysięcy rocznie, w ciągu następnej dekady.
3) Globalne uznanie Dnia Planetoid, aby zwiększyć świadomość ryzyka ze strony planetoid i zwiększenia wysiłków w celu ochrony przed upadkami takich obiektów.

Trzeci z celów został osiągnięty dzięki uchwale ONZ.

Po raz pierwszy Dzień Planetoid (Asteroid Day) odbył się 30 czerwca 2015 r. Powtórzono go 30 czerwca 2016 r., kiedy to w różnych miejscach, w aż 72 krajach, odbyło się ponad 500 edukacyjnych imprez. Szacuje się, ze wzięło w nich udział ponad 150 tysięcy osób plus milion ludzi za pośrednictwem internetu.

?Wszystkiego najlepszego dla Dnia Planetoid. Mamy tylko jedną Ziemię, więc zróbmy wszystko, aby ją chronić.? - powiedział brytyjski astronauta Tim Peake.

Z kolei pomysłodawcy Dnia Planetoid, dr Brian May, Danica Remy, Grig Richters, Rusty Schweickart, oświadczyli: "Zorganizowaliśmy coroczne wydarzenie, aby zwiększyć świadomość zagrożenia ze strony planetoid i zwiększyć szanse na zjednoczenie gatunku ludzkiego dla prostego celu: ochrony naszej planetoid przed upadkami planetoid. Jest to jedyna katastrofa naturalna, przed którą wiemy jak się ochronić, jeśli będziemy będziemy wspólnie działać w kierunku globalnego rozwiązania. Wszyscy jesteśmy załogą statku kosmicznego Ziemia."

Więcej informacji:
?    Strona internetowa Asteroid Day
?    United Nations General Assembly proclaims 30 June as International Asteroid Day
?    Komunikat na temat International Asteroid Day
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/onz-uchwalila-30-czerwca-miedzynarodowym-dniem-planetoid-2708.html

ONZ uchwaliła Międzynarodowy Dzień Planetoid (International Asteroid Day).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przełomowy dzień, bo Słońce zajdzie najwcześniej
2016-12-13
Wszyscy, którzy mają już dość skracającego się dnia, powinni się ucieszyć. Dzisiaj jest ten dzień, w którym Słońce schowa się za horyzontem najwcześniej w tym roku, a to oznacza, że od jutra zachody Słońca będą coraz to późniejsze. Jest jednak "ale".
Skracanie się dnia trwa już od pół roku i znajdujemy się właśnie u jego kresu. Przed nami trzy przełomowe momenty, po których dzień zacznie się wreszcie wydłużać, a my będziemy się cieszyć coraz dłuższą obecnością Słońca.
Dzisiaj (13.12) pierwszy przełom, ponieważ Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej w tym roku. Od jutra z każdym kolejnym dniem zmrok zapadać będzie coraz to później, początkowo o kilka sekund, ale jeszcze przed końcem roku o minutę na dobę.
Najwcześniejszy zachód Słońca zobaczą dziś mieszkańcy Suwalszczyzny, gdzie nastąpi on już o godzinie 15:05. Najpóźniej Słońce schowa się za horyzontem w Kotlinie Turoszowskiej na Dolnym Śląsku, o godzinie 15:55.
Wszyscy, którzy wychodzą jeszcze przed wschodem Słońca do pracy z pewnością nie mogą się doczekać wcześniejszego świtu. Ten jednak będzie następować coraz to później niemal do końca roku. Dopiero 31 grudnia nasza dzienna gwiazda zacznie wschodzić coraz wcześniej.
Szybciej jednak czeka nas najkrótszy dzień w roku, a do tego momentu noc zabierze nam jeszcze 7 minut dnia. Pomimo tego iż Słońce zacznie zachodzić coraz później, to jednak dzień nadal będzie się skracać i tak też będzie aż do pierwszego dnia astronomicznej zimy, czyli do 21 grudnia. Dopiero od 22 grudnia dnia zacznie przybywać, a od początku przyszłego roku będzie go przybywać tak popołudniami, jak i o porankach.
Dlaczego wschód Słońca nie zacznie następować wcześniej w tym samym czasie, co jego późniejszy zachód? Jest to trochę skomplikowane. Za tę różnicę odpowiedzialna jest tzw. doba gwiazdowa, czyli niezmienny okres w którym jedna gwiazda po pełnym obrocie Ziemi wokół własnej osi ponownie góruje na niebie w tym samym miejscu. Trwa to 23 godziny 56 minut 4 sekundy.
W przeciwieństwie do stałego ruchu obrotowego Ziemi, prędkość kątowa jej ruchu obiegowego wokół Słońca jest zmienna. To sprawia, że czas pomiędzy kolejnymi górowaniami Słońca nad horyzontem nie jest taki sam. W grudniu odległość Ziemi od Słońca jest mniejsza niż średnia roczna, a to powoduje, że prędkość kątowa i orbitalna naszej planety jest większa niż średnia dla całej orbity.
Słońce przesuwa się na niebie o większy kąt względem odległych gwiazd i ostatecznie czas słoneczny sięga 24 godzin 30 sekund, a więc jest o tej porze roku o 4 minuty 26 sekund dłuższy od czasu gwiazdowego. Opóźniające się górowanie Słońca, tzw. południe słoneczne, pociąga za sobą cały dzień.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/116555,dzisiaj-przelomowy-dzien-bo-slonce-zajdzie-najwczesniej

Dzisiaj przełomowy dzień, bo Słońce zajdzie najwcześniej.jpg

Dzisiaj przełomowy dzień, bo Słońce zajdzie najwcześniej2.jpg

Dzisiaj przełomowy dzień, bo Słońce zajdzie najwcześniej3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysoka aktywność Geminidów na dobę przed maksimum
Wysłane przez zoladek w 2016-12-13 12:46
Niespodziewana poprawa pogody w dniu wczorajszym umożliwiła przeprowadzenie obserwacji Geminidów na około dobę przed maksimum. Zaobserwowano wysoką aktywność roju, szczególnie po godzinie 23 UT.
Geminidy to jeden z największych rojów meteorowych i jest obserwowany każdego roku około 13 grudnia. Długość ekliptyczna Słońca dla momentu maksimum to 262,2 stopnia, co w tym roku przekłada się na datę 14 grudnia i godzinę 1 UT.
Zwykle znaczącą przeszkodą w obserwacji Geminidów jest pogoda, która w naszym kraju o tej porze roku bywa zazwyczaj niekorzystna. W tym roku dodatkowym utrudnieniem jest pełnia Księżyca przypadająca blisko maksimum roju.
Wczorajszej nocy nad większą częścią kraju niebo rozpogodziło się, co umożliwiło podjęcie obserwacji przez większość stacji sieci Polskiej Sieci Bolidowej (PFN). Zaobserwowana aktywność była bardzo wysoka, co nie jest wielką niespodzianką, zważywszy na dużą szerokość samego maksimum. Znaczny wzrost ilości obserwowanych Geminidów wystąpił po godzinie 23 UT. Kamery PFN obserwowały wówczas po 1 zjawisku na około 2 minuty, zdarzały się również podwójne detekcje, takie jak widoczna na zdjęciu powyżej podwójna detekcja Geminidów ze stacji PFN43 Siedlce. Obserwowane meteory były w większości dość krótkie i niezbyt jasne. Nie zaobserwowano praktycznie żadnych jasnych bolidów z tego roju, najjaśniejsze zjawiska miały jasność około -4 magnitudo.
Dziś warunki pogodowe będą znacznie trudniejsze. W dużej części kraju uda się przeprowadzić obserwacje tylko w pierwszej połowie nocy.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wysoka-aktywnosc-geminidow-na-dobe-przed-maksimum-2714.html

Wysoka aktywność Geminidów na dobę przed maksimum.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetarium Śląskie zaprasza na seans gwiazdkowy: Gwiazda Betlejemska
Wysłane przez Elżbieta w 2016-12-13 12:43
Do dzisiaj nad każdą bożonarodzeniową szopką widnieje gwiazda z ogonem przypominająca kometę. Czy zatem Gwiazda Betlejemska była kometą? A może było to inne zjawisko astronomiczne, które zwróciło uwagę mędrców ze wschodu?

Jakie? Na to pytanie próbuje od niedawnna odpowiedzieć wyświetlany w Planetarium Śląskim seans zatytułowany "Gwiazda Betlejemska". Będzie on wyświetlany jeszcze tylko do 23 grudnia, warto więc się pośpieszyć!

Szczegółowy program seansów w Planetarium Śląskim w Chorzowie znajduje się na stronie
http://planetarium.edu.pl/program.htm.

Planetarium Śląskie zaprasza na seans gwiazdkowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężny bolid nad Hiszpanią
Wysłane przez zoladek w 2016-12-13 13:20
11 grudnia 2016 roku o godzinie 22:25 czasu lokalnego (21:25 UT) nad hiszpańską Andaluzją zaobserwowano potężny bolid o jasności około -15 magnitudo.

Zjawisko zostało zarejestrowane przez liczne stacje bolidowe znajdujące się w południowej części kraju (Sevilla, Granada, Almeria). Mimo znacznej odległości, bolid widoczny był też w centralnej części kraju ? w Madrycie, w Huelvie i w Toledo.

Udało się wstępnie ustalić że ciało weszło do atmosfery z prędkością 20 kilometrów na sekundę. Na nagraniach pochodzących ze stacji bolidowych widać bardzo długi i wolny bolid z licznymi rozbłyskami. Obiekt zapewne uległ wielokrotnej fragmentacji zanim przestał być widoczny po 12 sekundach lotu. Trajektoria bolidu przebiegała nad prowincjami Granada i Jaen. Świadkowie zjawiska informują o silnym odgłosie eksplozji oraz o wstrząsach porównywalnych do niewielkiego trzęsienia Ziemi.

Biorąc pod uwagę charakterystykę bolidu i obserwowane zjawiska, wydaje się pewne, że doszło do upadku meteorytu lub co bardziej prawdopodobne ? większej ich ilości.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/potezny-bolid-nad-hiszpania-2715.html

Potężny bolid nad Hiszpanią.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 34 - końcowy odcinek trzeciego sezonu programu
Wysłane przez czart w 2016-12-13 20:34
14 grudnia będzie można zobaczyć w TVP 3 premierę 34. odcinka cyklu telewizyjnego "Astronarium" o astronomii i badaniach kosmosu. Będzie to końcowy odcinek trzeciego sezonu programu.

Odcinek będzie stanowił pewnego rodzaju podsumowanie dotychczas zaprezentowanych tematów: od radioastronomii, poprzez odkrycia planet pozasłonecznych i inne zagadnienia, aż po tajemnice mikrofalowego promieniowania tła.

Program jest produkowany przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Telewizję Polską. "Astronarium" jest emitowane co tydzień na trzech ogólnopolskich antenach telewizyjnych: TVP 1, TVP 3 oraz TVP Polonia. Emisje premierowe są na antenie TVP 3, czyli we wszystkich regionalnych kanałach Telewizji Polskiej (TVP Warszawa, TVP Bydgoszcz, TVP Kraków, itd.). Z kolei wcześniejsze odcinki pokazywane są w TVP 1 oraz TVP Polonia. Poprzednie odcinki można również oglądać w bardzo dobrej jakości na YouTube.

Produkcja programu została dofinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym "Astronarium" jest czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii".

Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    Forum dyskusyjne programu
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube

Na ilustracji:
Fragment wnętrza kopuły teleskopu TSC 90 w Centrum Astronomii UMK w Piwnicach koło Torunia. To tutaj znajduje się studio programu "Astronarium". Fot.: Astronarium.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-34-koncowy-odcinek-trzeciego-sezonu-programu-2716.html

Astronarium nr 34 - końcowy odcinek trzeciego sezonu programu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misje Apollo w fotografiach
14 grudnia 2016, 6:00 am
Kilkanaście tysięcy ogólnodostępnych zdjęć z programu Apollo w wysokiej rozdzielczości. Brzmi niewiarygodnie? A jednak, Project Apollo Archive to inicjatywa, dzięki której możemy oglądać cyfrowe wersje obrazów uwiecznionych na kliszach. NASA od wielu lat pracuje nad zbiorem tych niesamowitych fotografii wykonanych podczas lotów na Księżyc, jednakże dopiero od kilku lat możemy obejrzeć wciąż powiększającą się kolekcję w serwisie Flickr.
Tę niebywałą kolekcję tworzy zatrudniony przez NASA naukowiec Kipp Teague, pracujący nad zbiorem już od ponad 15 lat. Znaczna większość zdjęć które zostały udostępnione w galerii to zeskanowane klatki ze słynnych aparatów fotograficznych szwedzkiej firmy Hasselblad. Co ciekawe, aż 12 spośród tych specjalnie przystosowanych do pracy w kosmosie urządzeń wykorzystanych w misjach Apollo wciąż spoczywa na powierzchni Srebrnego Globu. Choć niektóre zdjęcia mają już ponad pół wieku, każde ze znajdujących się w galerii jest dostępne w rozdzielczości nie mniejszej niż 1800 dpi.
Takie fotografie to nie lada gratka, nawet pomimo tego, że nie opublikowano jeszcze wszystkich zdjęć. I prawdopodobnie nie zobaczymy ich w najbliższym czasie, gdyż jak tłumaczy Kipp Teague, uniemożliwiają to zbyt duże koszty bezstratnego skanowania klatek.
NASA rozpoczęła niezwykle żmudny i kosztowny proces skanowania klatek na początku 2004 roku. Natychmiast w Internecie zaczęły pojawiać się obrobione cyfrowo zdjęcia, które niestety można było łatwo zmanipulować, przez co ich wiarygodność często była podawana w wątpliwość. Dlatego też po namyśle NASA postanowiła publicznie udostępnić wszystkie oryginały, by każdy zainteresowany misjami na Księżyc mógł ujrzeć na własne oczy to, co dziesięciolecia temu oglądali amerykańscy selenonauci.
Dzisiaj mijają 44 lata od ostatniego pobytu człowieka na Srebrnym Globie, odwiecznym marzeniu każdego chodzącego z głową w gwiazdach. Dlatego warto choć na chwilę przenieść się w lata 60. i 70. ubiegłego wieku i odwiedzić tę nieziemską galerię zdjęć, którą w całości możecie podziwiać tutaj.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/12/14/misje-apollo-w-fotografiach/

Misje Apollo w fotografiach.jpg

Misje Apollo w fotografiach2.jpg

Misje Apollo w fotografiach3.jpg

Misje Apollo w fotografiach4.jpg

Misje Apollo w fotografiach5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wirująca czarna dziura pożerająca gwiazdę tłumaczy bardzo jasne zjawisko
Radosław Kosarzycki dnia 12/12/2016
O wyjątkowo jasnym punktowym źródle światła dostrzeżonym w odległej galaktyce i oznaczone jako ASASSN-15lh mówiono, że to najjaśniejsza dotąd zarejestrowana supernowa. Jednak nowe obserwacje wykonane z kilku niezależnych obserwatoriów, w tym ESO,  rzuciły spory cień na takie wytłumaczenie. Grupa astronomów uważa, że w tym przypadku mamy do czynienia z bardziej ekstremalnym i rzadszym zdarzeniem ? według nich mogliśmy obserwować rozrywanie gwiazdy przez szybko rotującą czarną dziurę.
W 2015 roku, w ramach przeglądu nieba ASAS-SN (All Sky Automated Survey for SuperNovae) wykryto zdarzenie (później skatalogowane jako ASASSN-15lh), które zaklasyfikowano jako rekordowo jasną supernową zwaną super-jasną supernową, która jest eksplozją ekstremalnie masywnej gwiazdy kończącej jej życie. ASASSN-15lh jasnością dwukrotnie przebiła poprzednią rekordzistkę gdy w szczycie jasności świeciła 20 razy jaśniej niż cała Droga Mleczna.
Międzynarodowy zespół naukowców kierowany przez Giorgosa Leloudasa z Wiezmann Institute of Science w Izraelu oraz Dark Cosmology Centre w Danii wykonał teraz dodatkowe obserwacje odległej galaktyki, znajdującej się jakieś 4 miliardy lat świetlnych od Ziemi, w której miało dojść do eksplozji. Efektem obserwacji propozycja nowego wytłumaczenia tego wyjątkowego zdarzenia.
?Obserwowaliśmy to źródło przez 10 miesięcy od zdarzenia i doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie nie była to wyjątkowo jasna supernowa. Nasze wyniki wskazują, że najprawdopodobniej była to szybko rotująca super-masywna czarna dziura rozrywająca mało-masywną gwiazdę,? tłumaczy Leloudas.
W tym scenariuszu, ekstremalne oddziaływanie grawitacyjne ze strony super-masywnej czarnej dziury znajdującej się w centrum galaktyki rozerwały gwiazdę podobną do Słońca, która za bardzo zbliżyła się do niej ? to zjawisko, które w tak dużej odległości obserwowano zaledwie 10 razy. W trakcie procesu, gwiazda uległa ?spagetyfikacji? a fale uderzeniowe powstałe w skutek zderzeń odłamków jak również ciepło pochodzące z akrecji doprowadziły do potężnego rozbłysku. To właśnie dlatego zdarzenie to na pierwszy rzut oka było wyjątkowo jasną supernową, mimo że gwiazda miała za małą masę, aby mogła eksplodować jako supernowa.
Zespół oparł swoje wnioski na obserwacjach wykonanych teleskopami naziemnymi jak i kosmicznymi, wśród których znalazły się Bardzo Duży Teleskop (VLT) z Obserwatorium ESO w Paranal, New Technology Telescope z Obserwatorium ESO w La Silla czy Kosmiczny Teleskop ubble?a. Obserwacje za pomocą NTT wykonano w ramach przeglądu PESSTO (Public ESO Spectroscopic Survey of Transient Objects).
?Istnieje kilka niezależnych aspektów obserwacji, które wskazują, że mieliśmy do czynienia z rozerwaniem pływowym a nie z jasną supernową,? tłumaczy współautor Morgan Fraser z Uniwersytetu Cambridge w Wielkiej Brytanii.
Dane wykazały, że całe zdarzenie składało się z trzech wyraźnych faz obserwowanych w ciągu 10 miesięcy obserwacji dodatkowych. Dane znacznie bardziej pasują do tego czego oczekiwalibyśmy od rozerwania pływowego niż od super-jasnej supernowej. Obserwowane ponownej pojaśnienie w ultrafiolecie jak również wzrost temperatury zmniejszają prawdopodobieństwo, że to była supernowa. Co więcej, miejsce w którym doszło do eksplozji ? czerwona, masywna i bierna galaktyka ? to nietypowe miejsce na super-jasną supernową, bowiem takie zdarzenia zazwyczaj obserwuje się w niebieskich galaktykach karłowatych, w których zachodzą jasne procesy gwiazdotwórcze.
Należy zauważyć, że choć zespół naukowców doszedł do wniosku, że hipoteza mówiąca o supernowej jest mało prawdopodobna, to klasyczne rozerwanie pływowe także nie stanowi odpowiedniego wyjaśnienia obserwowanego zjawiska. Członek zespołu Nicholas Stone z Columbia University tłumaczy: ?Rozerwania pływowego z którym mamy tutaj do czynienia nie można wytłumaczyć nierotującą supermasywną czarną dziurą. Zakładamy, że ASASSN-15lh to rozerwanie pływowe spowodowane przez  szczególny rodzaj czarnej dziury.?
Masa galaktyki macierzystej wskazuje, że super-masywna czarna dziura w jej centrum musi charakteryzować się masą co najmniej 100 milionów mas Słońca. Czarna dziura o tej masie nie byłaby w stanie rozerwać gwiazdy znajdującej się poza jej horyzontem zdarzeń. Jednak, jeżeli czarna dziura jest szybko rotującą czarną dziurą, tak zwaną czarną dziurą Kerra ? sytuacja się zmienia, i to ograniczenie jej już nie dotyczy.
?Mimo wszystkich zebranych przez nas danych, nie jesteśmy w stanie powiedzieć ze 100-procentową pewnością, że ASASSN-15lh to było rozerwanie pływowe. Jest to jednak najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie,? dodaje Leloudas.
Źródło: ESO
Tagi: ASASSN-15lh, rozerwanie pływowe, Supermasywna czarna dziura
http://www.pulskosmosu.pl/2016/12/12/wirujaca-czarna-dziura-pozerajaca-gwiazde-tlumaczy-bardzo-jasne-zjawisko/

Wirująca czarna dziura pożerająca gwiazdę tłumaczy bardzo jasne zjawisko.jpg

Wirująca czarna dziura pożerająca gwiazdę tłumaczy bardzo jasne zjawisko2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda ExoMars wykonuje pomiary kalibracyjne
Wysłane przez kuligowska w 2016-12-14 19:27
Sonda ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) sfotografowała marsjański księżyc Fobos w ramach testowania swej aparatury pomiarowej. Sonda dotarła do Marsa w październiku tego roku. Jest jednym z efektów współpracy Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA z rosyjską agencją Roscosmos.

Pierwsze naukowe pomiary kalibracyjne miały miejsce w dniach 20 - 28 listopada tego roku. Ich przykładowe wyniki, dotyczące głównie samego Marsa, opublikowano w zeszłym tygodniu. Podczas drugiego okrążenia Czerwonej Planety instrumenty sondy wykonały też szereg pomiarów związanych z jednym z jej dwóch satelitów ? Fobosem. Ma on wymiary 27×22×18 km i okrąża Marsa w średniej odległości zaledwie 6000 km. Sfotografowany został 26 listopada z wysokości blisko 7700 km, w czasie największego zbliżenia sondy do planety (orbita ExoMars jest bowiem bardzo wydłużoną elipsą).

Wielobarwne zdjęcie Fobosa złożono w rzeczywistości z kilku pojedynczych zdjęć wykonanych za pomocą różnych filtrów. Zostały one zoptymalizowane tak, by uwydatnić różnic w składzie mineralogicznym jego powierzchni, widoczne tu jako "bardziej niebieskie" lub "bardziej czerwonych" barwy na przetworzonym już cyfrowo obrazie. Opublikowano również tzw. anaglif utworzony z pary ?stereofonicznych? zdjęć, które należy oglądać przez trójwymiarowe czerwono-niebieskie okulary.

Choć dokładniejsze zdjęcia Fobosa były wykonane już wcześniej przez poprzednie sondy marsjańskie, naukowcy są bardzo zadowoleni z otrzymanych rezultatów. Świadczą one o dobrej kalibracji barwnej kamery oraz i poprawnym timingu instrumentu. Zebrane dane kalibracyjne posłużą do poprawy jakości obrazowania podczas właściwych już części misji naukowej ExoMars.

Sama sonda będzie w najbliższym czasie przygotowywana do manewrów aerohamowania, niezbędnych do jej doprowadzenia na blisko kołową orbitę wokół Czerwonej Planety. Ma mieć to miejsce pod koniec 2017 roku.

Głównym celem misji jest przeprowadzenie szczegółowych badań rzadkich gazów, które składają się na mniej niż 1% objętości atmosfery Marsa, w tym metanu, pary wodnej, dwutlenku azotu i acetylenu. Naukowcy są szczególnie zainteresowani metanem, który na Ziemi jest w przeważającej części produktem aktywności biologicznej ? metabolizmu żywych organizmów.

Sonda będzie poza tym poszukiwać wody lub lodu obecnych tuż pod powierzchnią planety, a także ma nam dostarczyć barwne i stereograficzne zdjęcia jej rozmaitych cech powierzchniowych, włącznie z tymi, które mogą być związane z możliwymi źródłami rzadkich gazów w atmosferze. ExoMars TGO będzie również działać jako przekaźnik danych dla obecnych i przyszłych lądowników i łazików umieszczanych na Marsie, w tym tych planowanych już w ramach drugiej misji ExoMars (ma być ona uzupełniona właśnie m.in. o łazik i rozpocznie się około roku  2020.

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł

Źródło: portal ESA

Zdjęcie: Fobos ? pierwsze barwne zdjęcie satelity wykonane przez sondę ExoMars TGO.
Źródło: ESA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-exomars-wykonuje-pomiary-kalibracyjne-2702.html

Sonda ExoMars wykonuje pomiary kalibracyjne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galileo już zlokalizowany. Od jutra oficjalnie działa

Środa, 14 grudnia (12:12)
17 lat od chwili rozpoczęcia projektu, po wydaniu ponad 10 miliardów euro, Europa ma wreszcie swój własny, satelitarny system nawigacji. Komisja Europejska, w czwartek o 10 rano oficjalnie zainauguruje działanie systemu Galileo. Przez najbliższe lata system będzie oferował ograniczony zestaw usług, pełną sprawność, po wprowadzeniu na właściwe orbity wszystkich 30 satelitów, Galileo osiągnie w 2020 roku.

 Komisja Europejska i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zapewniają, że system Galileo nie tylko uniezależni europejskich użytkowników od amerykańskiego systemu GPS i rosyjskiego GLONASS, ale zapewni usługi lokalizacyjne na wyższym od nich poziomie. Chodzi przy tym nie tylko o zabezpieczenie się na wypadek ewentualnego zaszyfrowania tamtych systemów, ale też o konkretne ekonomiczne zyski. Komisja Europejska twierdzi, że przez pierwszych 20 lat eksploatacji Galileo doda do europejskiej gospodarki około 90 miliardów euro.

 W tej chwili system składa się z 18 satelitów, krążących po trzech orbitach na wysokości 23222 metrów nad Ziemią. 14 z nich przeszło fazę testów i będzie dostarczać sygnał, cztery kolejne, wysłane na orbitę przed miesiącem, są testowane i zostaną włączone do systemu na wiosnę przyszłego roku.

 Pierwszych 14 satelitów parami wynosiły na orbitę rosyjskie rakiety Soyuz-Fregat. Cztery najnowsze trafiły na swoje miejsca za sprawą jednej rakiety Ariane 5. Kolejne starty tych rakiet zaplanowano na 2017 i 2018 rok. Komplet 24 satelitów wraz z zestawem satelitów zapasowych ma trafić na miejsca w 2020 roku.

 Od jutra, na początek, Galileo we współpracy z systemem GPS będzie zapewniał służbom państwowym, firmom i osobom prywatnym wyposażonym w odpowiednie urządzenia cztery rodzaje bezpłatnych usług. Po pierwsze będzie to wsparcie dla działań poszukiwawczych i ratunkowych, osoby dysponujące odpowiednimi nadajnikami będą mogły wysłać sygnał SOS, który powinien pozwolić na lokalizacje jego położenia w ciągu 10 minut.
Galileo Open Service będzie oferował dane lokalizacyjne wszystkim, których smartfony lub urządzenia nawigacyjne są wyposażone w odpowiedni moduł. od 2018 roku, w takie moduły będą wyposażone wszystkie sprzedawane na rynku europejskim samochody, co pozwoli nie tylko na dostarczanie danych do ich nawigacji, ale też uruchomienie systemu ratunkowego eCall. Wskazania Galileo powinny być dokładniejsze niż GPS i dostępne także w miejscach, gdzie sygnały amerykańskiego systemu dziś zanikają
Kolejne usługi, skierowane do odbiorców komercyjnych wiążą się z wysoką precyzją zastosowanych w systemie zegarów atomowych. Pomogą one w bardziej precyzyjnej synchronizacji usług bankowych, telekomunikacyjnych i energetycznych. Galileo zapewni też w ramach Public regulated Service stabilne, szyfrowane usługi dla służb publicznych, które mają zapewnić właściwe działanie służb kryzysowych czy ratunkowych w wypadku klęsk żywiołowych, katastrof czy ataków terrorystycznych.

 
?  Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-galileo-juz-zlokalizowany-od-jutra-oficjalnie-dziala,nId,2321948

Galileo już zlokalizowany.jpg

Galileo już zlokalizowany2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania nr 6/2016 - kosmiczne planszówki, łazik marsjański czy lot na Księżyc?
Wysłane przez czart w 2016-12-14 21:31
Ukazała się "Urania" nr 6/2016, a w niej wiele ciekawej treści. Może pod choinką znajdziecie wśród prezentów kosmiczną grę planszową? Przygotowaliśmy przegląd planszówek nawiązujących do tematyki kosmicznej. A może chcielibyście mieć własnego łazika marsjańskiego? Poradnik jak zabrać się za jego budowę przygotowali tegoroczni zwycięzcy European Rover Challenge. Z kolei jeśli ktoś ma wątpliwości czy Amerykanie rzeczywiście wylądowali na Księżycu, niech koniecznie przeczyta obszerny artykuł na ten temat.

Dzisiaj rozpoczęła się wysyłka "Uranii" nr 6/2016 do prenumeratorów. Wkrótce numer powinien być także dostępny w EMPiK-ach, salonach Relay, Inmedio i wybranych kioskach Ruchu, a także w dobrych planetariach i dobrych sklepach ze sprzętem optycznych.

W pierwszym głównym artykule numeru przedstawiamy obszernie jak to dokładnie było z programem Apollo, rywalizacją radziecko-amerykańską i lądowaniem człowieka na Księżycu.

Drugi duży tekst jest poradnikiem, jak zabrać się za skonstruowanie swojego własnego łazika marsjańskiego. Poradnik powstał na podstawie praktycznych doświadczeń studentów z Łodzi z zespołu Raptors - zwycięzców tegorocznych zawodów łazików studenckich European Rover Challenge.

Tak się składa, że w numerze jest też drugi tekst związany z miastem Łódź. To tutaj na początku 2016 roku otworzono jedno z najnowocześniejszych planetariów na świecie. Warto sprawdzić co do zaoferowania ma ta placówka.

Z kolei w stałym dziale "Przeczytane w Nature/Science" tym razem tematem będzie przegląd aktualnego stanu wiedzy w badaniach nad ciemną materią.

Uwadze polecamy artykuł "Kosmos na planszy", który wprowadza w tematykę gier planszowych związanych z kosmosem. Jako dodatek i poszerzenie artykułu przygotowaliśmy także specjalny dział tematyczny w portalu o tym samym tytule. Sprawdźcie "Kosmos na planszy" w portalu Uranii. Autorem zarówno artykułu, jak i materiałów w portalu jest twórca bloga "Planszówki we dwoje"

W "Uranii" nie brak też najciekawszych nowinek z badań Kosmosu. W szczególności zwracamy uwagę na sporą aktywność w dziedzinie budowy nowych obserwatoriów edukacyjnych - w Chalinie, w Giżycku, czy w Szczecinie. W pierwszej z miejscowości obserwatorium już powstało, w drugiej mieszkańcy zdecydowanie chcą, aby je wybudowano (projekt wygrał na pierwszym miejscu głosowanie w budżecie obywatelskim), a w trzeciej głosowanie mieszkańców za kilka tygodni - trzymajmy kciuki za powodzenie szczecińskiego Astrolabu w uzyskaniu finansowania projektu.

Są też działy o kometach, Słońcu, meteorach, kurs astropejzażu, porady sprzętowe czy kącik olimpijczyka. Oraz oczywiście kalendarz astronomiczny przedstawiający najciekawsze zjawiska na niebie na kolejne dwa miesiące.

Więcej informacji:
?    Zamów prenumeratę "Uranii - Postępów Astronomii"
?    Kup numer 6/2016 w sklepie internetowym
?    Numer 6/2016 w wersji elektronicznej na komputery, tablety i smartfony
?    Spis treści numeru 6/2016
?    Słowo wstępne do numeru 6/2016
?    Dział tematyczny "Kosmos na planszy"
?    Kalendarzyk kieszonkowy Uranii na rok 2017
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-nr-6-2016-2711.html

Urania nr 6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulacje wskazują, że życie na Proxima b może być możliwe jeżeli?
Radosław Kosarzycki dnia 15/12/2016
Dimitra Atri, astrobiolożka z Blue Marble Institute of Space Science opublikowała nowy artykuł w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, w którym opisuje swoje badania nad modelami i symulacjami Proxima b, egzoplanety krążącej wokół Proxima Centauri, najbliższej nam gwiazdy.
W sierpniu br. zespół naukowców ogłosił odkrycie planety krążącej wokół Proxima Centauri ? czerwonego karła oddalonego od Ziemi o 4,26 lat świetlnych, będącego najbliższą gwiazdą do naszego Układu Słonecznego. Planeta Proxima b została odkryta w tak zwanej ekosferze gwiazdy wzbudzając niesamowite zainteresowanie w społeczności astronomicznej, ponieważ oznacza to, że potencjalnie na jej powierzchni mogą istnieć warunki sprzyjające powstaniu życia. Od momentu ogłoszenia odkrycia Atri przeprowadza symulacje, których celem jest badanie wpływu rozbłysków gwiezdnych na planetę oraz na ewentualne życie na jej powierzchni.
Proxima b uważana jest za dobrą kandydatkę na planetę sprzyjającą powstaniu życia ? wstępne informacje wskazują, że ma skalistą powierzchnię, rozmiarami przypomina Ziemię i krąży wokół swojej gwiazdy wystarczająco blisko, aby na jej powierzchni panowała odpowiednia temperatura. Z drugiej strony, planeta może doświadczać okresowych zjawisk takich jak rozbłyski gwiezdne, które mogą niszczyć wszelkie życie na jej powierzchni. Tego typu rozbłyski są dużo bardziej niebezpieczne w przypadku planet takich jak Proxima b z uwagi na fakt, że planeta znajduje się dużo bliżej swojej gwiazdy niż odległość Ziemia-Słońce. De facto, Proxima b znajduje się dużo bliżej swojej gwiazdy niż Merkury w naszym Układzie Słonecznym.
Aby sprawdzić czy Proxima b może utrzymać życie na swojej powierzchni, Atri musiał uwzględnić trzy główne czynniki ? typ i rozmiar rozbłysków na Proxima Centauri, różną gęstość atmosfery planety oraz pole magnetyczne planety.
Wyniki symulacji wskazują, że jeżeli Proxima b posiada atmosferę podobną do Ziemi, życie na jej powierzchni może przetrwać większość rozbłysków emitowanych przez jej gwiazdę macierzystą. Jeżeli tak nie jest lub jeżeli planeta ma słabe ple magnetyczne, życie na powierzchni planety może być zniszczone przez każdy większy rozbłysk gwiezdny.
Źródło: Phys.org
Tagi: egzoplanety skaliste, Proxima b, Proxima Centauri, wyrozniony, życie, życie we Wszechświecie
http://www.pulskosmosu.pl/2016/12/15/symulacje-wskazuja-ze-zycie-na-proxima-b-moze-byc-mozliwe-jezeli/

Symulacje wskazują że życie na Proxima b może być możliwe jeżeli.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pył ?unosi się? nad powierzchnią Księżyca ? elektrostatyczny pył wpływa na powierzchnie planet bez atmosfery
Radosław Kosarzycki dnia 15/12/2016
Podczas gdy miliony ludzi na Ziemi podziwiały wczoraj fenomenalny superksiężyc, zespół badaczy z NASA analizował wyniki najnowszych eksperymentów laboratoryjnych, których celem było zrozumienie dlaczego pył ?lewituje? nad powierzchnią Księżyca.
Badania prowadzone przez jednego z członków Solar System Exploration Research Virtual Institute (SSERVI) tłumaczą dlaczego pył może przenosić się nad rozległymi obszarami księżyca czy też w pierścieniach Saturna bez udziału wiatru czy płynącej wody.
Wiedza o tych fundamentalnych procesach pomoże naukowcom zrozumieć zachowanie pyłu i statycznej elektryczności na ciałach pozbawionych atmosfery, raz ich wpływu na mechaniczne i elektryczne systemy na powierzchni. Te i inne prowadzone przez SSERVI badania pomogą NASA wypełnić kluczowe luki w wiedzy o obiektach kosmicznych bez atmosfery takich jak chociażby planetoidy czy księżyce Marsa ? Fobosa i Deimosa, które mogą stanowić kolejne kroki na naszej drodze do Marsa.
Badania opierają się na obserwacjach przeprowadzanych od ery Apollo do najnowszej misji kometarnej Rosetta i oferują nam odpowiedzi na wieloletnie badania o elektrostatyczny transport pyłu na księżycu i innych obiektach planetarnych pozbawionych atmosfery. Badania przeprowadzono na Uniwersytecie Kolorado w Boulder, a wyniki opublikowano niedawno w periodyku Geophysical Research Letters.
Omawiane zjawisko widoczne jest jako promieniste strumienie wysoko nad powierzchnią Księżyca, o których wspominali już astronauci z misji Apollo, tudzież radialne promienie zarejestrowane przez sondę Voyager nad pierścieniami Saturna czy osady drobnego pyłu, tzw. ?stawy pyłowe? w kraterach Erosa. To wszystko są przykłady transportowania pyłu nad rozległymi obszarami bez udziału wiatru czy płynącej wody. Naukowcy uważali, że procesy elektrostatyczne mogą tłumaczyć te obserwacje, lecz do teraz nie było żadnych badań, które potwierdzałyby tę tezę.
Mihaly Hranui z Uniwersytetu Kolorado w Boulder wraz ze swoim zespołem zarejestrował mikronowych rozmiarów cząstki pyłu  podskakujące na wysokość kilku centymetrów pod wpływem promieniowania ultrafioletowego lub wystawienia na działanie plazmy. Na Księżycu te cząstki mogły unosić się ponad 10 centymetrów nad powierzchnią. Naukowcy uważają, że poświata widziana nad horyzontem Księżyca na zdjęciach wykonanych przez sondy Surveyor 5, 6 i 7 pięćdziesiąt lat temu ? mogły być spowodowane przez światło słoneczne rozproszone na obłoku elektrostatycznie unoszonego pyłu.
Źródło: NASA
Tagi: Księżyc, Pierścienie Saturna, pył, pył księżycowy
http://www.pulskosmosu.pl/2016/12/15/pyl-unosi-sie-nad-powierzchnia-ksiezyca-elektrostatyczny-pyl-wplywa-na-powierzchnie-planet-bez-atmosfery/

Pył unosi się nad powierzchnią Księżyca  elektrostatyczny pył wpływa na powierzchnie planet bez atmosfery.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowopowstałe gwiazdy emitują silne wiry materii

Radosław Kosarzycki dnia 15/12/2016

 

Badacze z Instytutu Nielsa Bohra wykorzystali teleskopy sieci ALMA do obserwacji wczesnych etapów formowania nowego układu planetarnego. Po raz pierwszy udało im się dostrzec silny wir emitowany z rotującego dysku gazowo-pyłowego otaczającego młodą gwiazdę. Wyniki badań zostały opublikowane w periodyku  Nature.

Nowy układ słoneczny powstaje w dużym obłoku gazu i pyłu, który pod wpływem własnej grawitacji ulega kontrakcji i koncentracji. Po jakimś czasie taki obłok staje się na tyle gęsty, że jego centrum zapada się w kulę gazu, w której ciśnienie ogrzewa materię ? powstaje świecąca kula gazu, gwiazda. Pozostała część obłoku pyłowo-gazowego krąży wokół nowo powstałej gwiazdy w dysku, w którym stopniowo materia zaczyna się skupiać i tworzyć coraz większe grudki, które z czasem łączą się ze sobą w planety.

Wraz z nowo powstałymi gwiazdami, tzw. protogwiazdami, badacze obserwowali silne wiry i wypływy, tak zwane dżety. Jednak jak dotąd nikomu nie udało się zaobserwować procesów powstawania takich wiatrów.

?Dzięki obserwatorium ALMA udało nam się zaobserwować protogwiazdę na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Zobaczyliśmy jak wiatr, niczym tornado, unosi materię i gaz z rotującego dysku, w którym aktualnie powstaje nowy układ planetarny,? mówi Per Bjerkeli, badacz z Instytutu Nielsa Bohra na Uniwersytecie w Kopenhadze.

Obserwatorium ALMA składa się z 66 teleskopów obserwujących niebo w rozdzielczości porównywalnej do pojedynczego lustra o średnicy 16 kilometrów. Obserwowana tym razem protogwiazda znajduje się 450 lat świetlnych od Ziemi ? to ponad 30 milionów razy więcej niż odległość Słońce-Ziemia. Mimo odległości, naukowcom udało się zaobserwować dotąd nieznane szczegóły protogwiazd.

?W trakcie kontrakcji obłoku gazowego, materia zaczyna rotować coraz szybciej niczym łyżwiarka wykonująca piruet i stopniowo przyciągająca do siebie ramiona. Aby zwolnić tempo rotacji trzeba usunąć część energii. Tak się dzieje, kiedy nowa gwiazda zaczyna emitować wiatry. Wiatr ma swoje źródło w dysku otaczającym protogwiazdę, i dlatego wraz z nim rotuje. Gdy ten rotujący wiatr oddala się od protogwiazdy zabierając ze sobą część energii, pozostały pył i gaz może kontynuować kontrakcję,? tłumaczy Per Bjerkeli.

Wcześniej naukowcy uważali, że rotujący wiatr powstawał w centrum rotującego dysku gazu i pyłu, jednak nowe obserwacje wskazują na inny mechanizm.

http://www.pulskosmosu.pl/2016/12/15/nowopowstale-gwiazdy-emituja-silne-wiry-materii/

 

 

 

Nowopowstałe gwiazdy emitują silne wiry materii.jpg

Nowopowstałe gwiazdy emitują silne wiry materii2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie taki Pluton pusty?
Wysłane przez musiuk w 2016-12-14 09:00
Pluton jest jednym z ostatnich miejsc, o których myśli się, że mogą kryć w sobie życie. Mimo to, naukowcy przypuszczają, że w oceanie pod jego powierzchnią mogą potencjalnie istnieć proste organizmy. Takie odkrycie zmusiłoby nas do zmiany definicji tzw. "strefy życia".

Najnowsze badania, bazujące na wnioskach z teoretycznych modeli naukowych oraz danych z misji New Horizons, wskazują na możliwość istnienia niewielkiego oceanu pod powierzchnią Plutona. Naukowcy przypuszczają, że może się on znajdować pod lodem pokrywającym Sputnik Planitia - okrągłą lodową równinę w zachodniej części sławnego "Lodowego Serca" na Plutonie. To właśnie jej niezwykłe położenie (jest skierowana w stronę największego księżyca Plutona - Charona), które jest wynikiem reorientacji planety, jest również jednym z głównych dowodów popierających tezę o podpowierzchniowym oceanie.

W artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature, naukowcy z Lunar and Planetary Laboratory Uniwersytetu w Arizonie są przekonani, że ocean na Plutonie jest na wpół zamarznięty. Jego temperatura umożliwia rozwój życia, co potwierdzają bakterie, grzyby i algi, które na Ziemi są w stanie przetrwać pod pokrywami lodowymi w temperaturze nawet -50C. Z drugiej strony, badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego Santa Cruz utrzymują, że jeśli hipotetyczny ocean znajduje się pod lodem Sputnik Planitia, będzie on prawdopodobnie zawierał duże ilości amoniaku. Woda zmieszana z amoniakiem może pozostać w stanie ciekłym w dużo niższych temperaturach niż czysta woda. Naukowcy szacują, że w takim przypadku ocean miałby temperaturę około -730C i stężenie amoniaku około 25%. Miałby on też gęstszą konsystencję, a takie stężenie amoniaku uniemożliwiałoby powstanie jakichkolwiek bardziej złożonych form życia. Dane otrzymane z sondy New Horizons potwierdzają obecność amoniaku na Charonie i mniejszych księżycach Plutona, dlatego naukowcy zakładają, że to amoniak mógłby być substancją współtworzącą ocean, a nie na przykład metanol, który teoretycznie dawałby podobny efekt.

Jeśli taki ocean rzeczywiście istnieje, to fakt występowania wody w stanie ciekłym, nawet z obecnością dużych ilości amoniaku, zmusza nas do postawienia pytań, które byłyby uznane za niedorzeczne jeszcze przed misją New Horizons. Mogłoby to również oznaczać, że inne obiekty w Pasie Kuipera także mogą mieć pod powierzchnią oceany składające się z wody lub innych bardziej niezwykłych substancji.

Więcej informacji:
?    Could there be life in Pluto?s ocean?
?    Could there really be life under Pluto?s ice?
?    Reorientation and faulting of Pluto due to volatile loading within Sputnik Planitia


Źródło: czasopismo Nature
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nie-taki-pluton-pusty-2712.html

Nie taki Pluton pusty.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs "Okładki Uranii 2016"
Wysłane przez czart w 2016-12-15 19:45
Portal "Uranii" ogłasza nowy konkurs. Zasady są bardzo proste: zagłosuj na najlepszą okładkę "Uranii" z roku 2016 i weź udział w losowaniu nagród. Konkurs trwa do 26 grudnia 2016 r.

Jesteśmy ciekawi, która z okładek "Uranii" z bieżącego roku podobała się Wam najbardziej. W związku z tym ogłaszamy konkurs pt. "Okładki Uranii 2016", który potrwa od 15 do 26 grudnia 2016 r.

Wśród osób, które zgodnie z regulaminem konkursu zagłosują na najlepszą okładkę, rozlosujemy nagrody niespodzianki. Zapraszamy do wspólnej zabawy!

Więcej informacji
?    Formularz konkursowy
?    Regulamin konkursu
?    Zamów prenumeratę "Uranii"
?    "Urania" w wersji cyfrowej na smartfony i tablety
?    Prenumerata szkolna Uranii
?    Oferta specjalna dla nauczycieli
http://www.urania.edu.pl/konkursy/konkurs-okladki-uranii-2722.html

Konkurs Urani.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)