Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Siema, kupię w dobrym stanie.
  3. Odkopię 🙂 może warto. Maksimum z 5 na 6 maja ,ale w Uranii napisali ,że przesilenie może nastąpić dwa dni wcześniej https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/maksimum-roju-eta-akwarydow Wczoraj po drugiej w nocy jakis tam śmignął poziomo przez Lutnię .Księżyc znika juz coraz bardziej
  4. Dzisiaj
  5. Zorzy nie było, ale za to na 2 klatkach zarejestrowała się ta deorbitująca rakieta - widoczny ślad z prawej strony (obiektyw i czasy były ustawione pod zorzę -Samyang 14mm) I crop z 1 i 2 zdjęcia:
  6. Próbowałem łapać wczoraj zorzę telefonem. W sumie nie wiem, czy to jej ślad, bo nie umiem ustawiać odpowiednich parametrów, jednak trochę później, i w normalne noce, nie rejestrowało takiego koloru nieba na zdjęciach. To najjaśniejsze na horyzoncie to oczywiście łuna od miejscowości. Akurat, gdy wyszedłem z domu na zorzę, zauważyłem jakąś kulę światła nad drzewami i kilkanaście stopni nad północnym horyzontem. Nie miałem pojęcia co to i myślałem nawet, że zorza dawała jakieś fajerwerki, na które się spóźniłem. Potem na forum znalazłem wyjaśnienie. Szkoda, że nie wyszedłem kilka minut wcześniej.
  7. @polaris tak idzie lato. Już nie mogę się doczekać na obiekty w Strzelcu. Zazdroszcze, że widziałeś Falcona. Gdybym przyjechał na miejsce 15min wcześniej zapewne też bym go zauważył.
  8. Udało mi się zebrać w ostatnie pogodne noce trochę materiału z M3 i M13 - poproszę moderatora o korektę tytułu na "Gromady Kuliste z Eda i Canona", będę tu wrzucać swoje "kulki" w jednym temacie. Te moje pierwsze próby z większą ilością zebranych klatek bezlitośnie pokazały, że EQ3-2 wysiada pod Edem80 z korektorem i Canonem. O ile do planet, Księżyca i Słońca daje radę na takim zestawie (zamiast korektora koło filtrowe+barlowy) zbierać materiał to już przy DSach na dłuższych czasach nie ma o czym mówić. No ale chciałem spróbować, spróbowałem. W Sirila umiem tyle co pokazują proste tutoriale, więcej wyciągnąć z tego na ten czas nie potrafię, zresztą pewnie to za mało materiału - w obu przypadkach było tego po ok. 50min. Część odpadła przez satelity, część przez jajowate gwiazdy, EQ3-2 ciągnął jak chciał, raz lepiej raz beznadziejnie. Ale na pamiątkę "kulki" są, może jeszcze kiedyś spróbuję jakieś złapać 🙂 ED80/600+0.85x+C60D, po ok. 40min. w klatkach po 15s, Siril+GIMP, crop: M3: M13:
  9. Było ok. Chwilami niebo zachaczalo nawet o jakość "dobre" 🙂 udało mi się trochę potestować 18" na klasykach. Najbardziej zapamiętam widok M82. Można było dostrzec sporo szczegółów. Z minusów było dużo kurzu. Pozdrawiam i do zobaczenia 🙂
  10. Dzięki za wspólny wieczór, poza aparatem miałem jeszcze lornetkę 10x50, którą wyłapałem sporo klasyków 🙂 Razem z @Thomas siedzieliśmy do 2 w nocy, było bardzo ciepło, warunki na niebie też bardzo fajne, szczerze tęskniłem za takim letnim klimatem obserwacji bez pośpiechu 😉
  11. Dzięki za poradę, poszukam i jeszcze przemyśle.
  12. Fajnie, że Wam się udało. Ja niestety nie mogłem dołączyć. Za to widziałem Falcona, ale wtedy nie wiedziałem co to jest. @Thomas widzę, że idzie lato 🙂
  13. Witam Minor lunar standstill - Male przesilenie ksiezycowe Major lunar standstill - Duze przesilenie ksiezycowe
  14. Cześć, Prognozy nie były jednoznaczne, w ciągu dnia po niebie sunęły a to grubsze a to cieńsze cirrusy, ten stan rzeczy utrzymał się do samego wieczora. Jednak po godzinie 20 spakowałem 16 calowy teleskop, cały osprzęt i przed 21 ruszyłem na nową miejscówkę. Tym razem pojechałem na wrzosowiska zlokalizowane za Bornem Sulinowem, rozległy obszar wrzosowisk otwiera widok na południowy horyzont. Na miejscu byłem po 21;30, zacząłem się rozpakowywać i składać teleskop, aż tu nagle moją uwagę przykuł bardzo jasny satelita, która pędził w kierunku północnym. Widok na tyle dziwny, bo był otoczony jakby chmurą, jak później się okazało nie było to UFO a pozostałość po Falcon 9, fajnie, że udało się to zobaczyć 🙂 Niebo zaczęło ciemnieć, chmury na całe szczęście się rozstąpiły i oczom ukazał się wspaniały widok nieba wiosennego. Czekając aż Słońce schowa się poniżej 18* , zrobiłem szybki przegląd wiosennych gromad kulistych i tak wpadło: M13, M92, M3, NGC 5466 i M53. Wraz z upływem czasu i nastania ciemności przeniosłem się w rejon Warkocza Bereniki i tu zaczęły wpadać galaktyki: NGC 4565 (igła) robi super wrażenie. cieniutka rozległa galaktyka, NGC 4494, NGC 4559. Później luźno przesuwałem teleskop a to do góry to do dołu, w lewo, w prawo. Napawałem się widokiem to kolejno wpadających w pole widzenia okularu światów. Tak, powędrowałem w rejon Panny i jej skarbów, ilość galaktyk powala i daje do myślenia, prześledziłem cały Łańcuch Makariana, to jest niesamowite ile jest tych tam mgiełek, nie sposób zidentyfikować wszystkie. Na małe wyróżnienie zasługuje NGC4631 znajdująca się w Psach Gończych, spiralna galaktyka z poprzeczką, długa i grubaśna, uroku dodaje jej "przyklejona" NGC 4627. Nieopodal znajduje się druga ciekawa galaktyka z charakterystycznym zagięciem na końcu widocznym w każdym powiększeniu, NGC4657. Tak bez pośpiechu minęła mi godzina, łapałem to kolejne fotony z odległych światów, skacząc to od Panny do Lwa z Lwa do Warkocza Bereniki... Zbliżając się do końca obserwacji rzuciłem okiem jeszcze na M51 i M57. Tak minęły mi ponad dwie godziny obserwacji, liczba obiektów zaobserwowanych opisanych jest nieporównywalna. Dla mnie to była super nocka, baterie podładowane, satysfakcja jest... czego chcieć więcej 🙂 Jeśli dzisiejsza nocka będzie również dobra to planuje wziąć szkicownik i coś tam skrobnąć. Trzymajcie się 🙂 ps: zdjęci robione telefonem 🙂
  15. Ty TtWitam szanowne grono. Po sprzedaży N 150/750 na az4 mam zagwozdkę w co pójść teraz? 🤔 Kusi mnie zakup achro 102 /1000 (mam porządne eq3-2 na stali 1.75 z napędami) ponieważ podobają mi się obrazy dawane przez reftaktor,( używam czasami 70/400) pytanie co stracę a co zyskam? Porównywał ktoś newtona f5 do achromatu f10? Dodam że mam do dyspozycji ogród niebo w nowiu niezłe, chihotki, gromada Ul czy Andromeda widoczna zerkaniem a po adaptacji wzroku nawet na wprost. A może synta 6, jeszcze nie tak ciężka no i f8 planetarnie powinna ładnie się wykazać.
  16. Super, że wam się udało! Ja wczoraj prace ogrodowe skończyłem ok. 21.30 (wypijając w międzyczasie tylko jedno piwo, co uważam za niewiarygadną wstrzemięźliwość, żeby nie było jak mi tu kolega @Paweł Sz. próbował imputować 😉). Niestety Falcona przegapiłem, bo akurat brałem zasłużony prysznic. A na koniec nadludzkim wysiłkiem rozstawiłem sprzęt na ogrodzie i też siedziałem do drugiej 😎
  17. Jednak się udało. Na miejscu byłem kilka minut po 22.00. Niebo z minuty na minutę się czyściło i praktycznie do godz 2.00 pozostawalo czyste. Może nie było idealne ale i tak było lepiej niż zapowiadaly prognozy. Swoją drogą dawno tak długo nie siedziałem na Folwarku.😎 Byliśmy we czterech. @Paweł Sz. z aparatem, @PiotrMXX, który przyjechał podziwiać 18" teleskop @micropoint no i ja z Seestarem i 10" Dobsonem. Niestety żadnemu z nas nie udało się zaobserwować deorbitacji Falcona, który widoczny był na północnym niebie. Większość z nas była w tym czasie w drodze. Ja połapałem w czasie tych 4 godzin kilka obiektów Seestarem co jakiś czas również zerkając przez mojego Dobsona czy 18" micropointa. Załączam klika surowych zdjęć zrobionych Seestarem. M97 Sowa M16 mglawica Orzeł M17 Omega M20 Trójlistna Koniczyna Jak widać majówka okazała się owocna. 😎 W tle słychać było wiejską biesiadę a w oddali kumkajace żaby.🐸 Do następnego razu...
  18. Pierwszy tak silny rozbłysk na Słońcu od dłuższego czasu. Plama słoneczna AR3654 nie zawodzi 2024-05-03. Radek Kosarzycki Nie byłoby to maksimum aktywności słonecznej, gdyby Słońce przesadnie długo było spokojne. Wszystko wskazuje na to, że właśnie znajdujemy się w maksimum jedenastoletniego cyklu. Choć naukowcy będą w stanie to potwierdzić dopiero pół roku po tym, gdy maksimum się zakończy, najnowsza eksplozja na Słońcu wskazuje, że przypuszczenia naukowców mogą być prawidłowe. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja o godzinie 00:46, kiedy na terytorium Polski w końcu mieliśmy do czynienia z pierwszą od dawna naprawdę ciepłą nocą, sto pięćdziesiąt milionów kilometrów dalej, na powierzchni Słońca doszło do bardzo silnego rozbłysku słonecznego. Był on na tyle silny, że spowodował zakłócenia komunikacji radiowej na rozległym obszarze Oceanu Spokojnego. Naukowcy zwracają, że to pierwszy naprawdę silny rozbłysk od kilku dobrych tygodni. O ile bowiem plam słonecznych na Słońcu dużo, to silnych rozbłysków ostatnio było niewiele. W ostatnich miesiącach na powierzchni Słońca bezustannie dochodzi do rozbłysków słonecznych, którym bardzo często towarzyszą koronalne wyrzuty masy, w których potężne obłoki zjonizowanej plazmy wyrzucane są w przestrzeń międzyplanetarną. Mało tego, zaledwie kilka dni temu na powierzchni Słońca doszło do niemal jednoczesnego rozbłysku w czterech różnych miejscach na tarczy Słońca odległych od siebie o kilkaset tysięcy kilometrów. Tym razem, 1 maja mieliśmy do czynienia z jedną, natomiast bardzo silną eksplozją intensywnego promieniowania elektromagnetycznego. Zgodnie z klasyfikacją najsilniejsze rozbłyski słoneczne należą do klasy X. Tuż za nią znajdują się klasy M, C, B i A. Każda z klas podzielona jest względem mocy na 10 dodatkowych grup. Rozbłysk klasy X 1.0 jest dziesięciokrotnie silniejszy od rozbłysku klasy M 1.0. Omawiany tutaj rozbłysk miał moc klasy M 9.53 i pochodził z obszaru plam słonecznych AR 3654. Można zatem powiedzieć, że bardzo blisko było mu do najsilniejszej klasy X. Jak podaje portal Spaceweatherlive.com, który na co dzień monitoruje aktywność słoneczną i wszelkie zjawiska tzw. pogody kosmicznej, pomiaru siły rozbłysku dokonał satelita GOES-16. Zakłócenia w zakresie komunikacji radiowej powodowane są przez emitowane w trakcie rozbłysku silne promieniowanie rentgenowskie i ultrafioletowe, które po dotarciu do Ziemi z prędkością światła jonizuje górne warstwy atmosfery, w których zazwyczaj przemieszczają się fale radiowe o wysokiej częstotliwości. Z uwagi na to, że na skutek oddziaływania promieniowania rentgenowskiego i ultrafioletowego pojawia się tam znacznie więcej elektronów, fale radiowe tracą więcej energii, co prowadzi do osłabienia lub całkowitego ich zaniku. 1 maja na obszarze Pacyfiku zakłócenia mogły być odczuwalne przez maksymalnie 30 minut. https://www.chip.pl/2024/05/mglawica-kocia-lapa-rozbudowana-czasteczka
  19. Mgławica Kocia Łapa zawiera cząsteczki, jakich nigdy przedtem nie widzieliśmy. Zaskakujące odkrycie astronomów 2024-05-03. Aleksander Kowal Obserwacje, których celem była Mgławica Kocia Łapa, wykazały, że w jej skład wchodzi niespotykany wcześniej w przestrzeni kosmicznej rodzaj cząsteczek. Cechuje się ona ogromnymi rozmiarami i prowadzi do istotnych pytań na temat funkcjonowania wszechświata. Rzeczona molekuła jest określana mianem 2-metoksyetanolu, a poświęcona jej publikacja ukazała się w The Astrophysical Journal Letters. Autorzy artykułu prowadzili obserwacje skoncentrowane na obszarze gwiazdotwórczym znajdującym się około 5500 lat świetlnych od Ziemi. Zidentyfikowany związek składa się z aż 13 atomów, co plasuje go w czołówce najbardziej rozbudowanych cząstek spotykanych w całym wszechświecie. Kwestia powstania molekuł organicznych wzbudza wśród naukowców ogromne zainteresowanie, ponieważ poświęcone im badania mogą dostarczać informacji na temat genezy znacznie większych obiektów, takich jak planety, gwiazd czy galaktyki. Nie zapominajmy też o pojawieniu się życia, co stanowi wielką niewiadomą. Czy można je spotkać tylko na Ziemi czy może jest znacznie powszechniejsze, niż zakładaliśmy? Szukając odpowiedzi na takie pytania, naukowcy uciekają się do szczegółowych ekspertyz poświęconych cząstkom organicznym. Kolejny ich rozdział odnosi się do 2-metoksyetanolu. Mgławica Kocia Łapa znajduje się około 5500 lat świetlnych od Ziemi i stanowiła cel obserwacji radioteleskopu ALMA Oczywiście wykrywanie takich molekuł z odległości kilku tysięcy lat świetlnych nie należy do łatwych zadań. Archeolodzy muszą działać z wielką uwagą, a w centrum ich zainteresowania znajduje się coś, co można porównać do kodu kreskowego. Takowy zdradza informacje na temat “tożsamości” cząstki, poprzez dostarczanie informacji na temat długości fal światła pochłanianych przez daną molekułę. Następnie porównują wyniki obserwacji z rezultatami eksperymentów prowadzonych w warunkach laboratoryjnych. W ten sposób są w stanie określić, czy mają do czynienia z cząstką, którą podejrzewali. Ostatnie dokonania, związane z identyfikacją aż 13-atomowej cząsteczki poza granicami Układu Słonecznego, są wielkim wydarzeniem. Dość powiedzieć, że do tej pory dokonano zaledwie sześciu podobnych odkryć. Nie dość, że tak nietypowych cząstek jest relatywnie mało, to dodatkowo ich sygnały widmowe są trudne do zidentyfikowania. Bardzo pomocne w tym zakresie okazują się modele oparte na uczeniu maszynowym. Wiedząc, czego można się spodziewać w Mgławicy Kocia Łapa, naukowcy zaczęli od przeanalizowania sygnałów widmowych 2-metoksyetanolu w laboratorium. Później do akcji wkroczył radioteleskop ALMA, który przeprowadził obserwacje zarówno wspomnianej mgławicy, jak i IRAS 16293, czyli układu podwójnego złożonego z dwóch protogwiazd. O ile ten okazał się pustym trafem, tak w przypadku Mgławicy Kocia Łapa astronomowie ogłosili sukces. Udało się zidentyfikować aż 25 sygnałów potwierdzających, że 2-metoksyetanol faktycznie wchodzi w skład tej struktury. https://www.chip.pl/2024/05/marynarka-usa-uss-new-jersey-dostawa
  20. Planetoidy NEO w 2024 roku 2024-05-03.. Krzysztof Kanawka Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2024 roku. Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2024 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć. Bliskie przeloty w 2024 roku Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji. Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2024 roku (stan na 3 maja 2024). Jak na razie, w 2024 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi, jest planetoida o oznaczeniu 2024 HT1, o szacowanej średnicy około 44 metrów. W ciągu dekady ilość odkryć obiektów przelatujących w pobliżu Ziemi wyraźnie wzrosła: • w 2023 roku odkryć było 113, • w 2022 roku – 135, • w 2021 roku – 149, • w 2020 roku – 108, • w 2019 roku – 80, • w 2018 roku – 73, • w 2017 roku – 53, • w 2016 roku – 45, • w 2015 roku – 24, • w 2014 roku – 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów. Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2024 roku 2024 AA, 2024 AB i 2024 AC – trzy pierwsze planetoidy odkryte w 2024 roku to obiekty NEO. 2024 BX1: mały meteoroid o średnicy około jednego metra, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę Ziemi. Odkrycie nastąpiło w dniu 20 stycznia za pomocą węgierskiego Konkoly Observatory przez Krisztián Sárneczky. Wejście w atmosferę Ziemi nastąpiło 21 stycznia około 01:30 CET nad Niemcami. Poniższa animacja prezentuje trajektorię podejścia 2024 BX1 do Ziemi. Poniższe nagranie prezentuje wejście 2024 BX1 w atmosferę (kamera z Lipska). Jest to dopiero ósme takie odkrycie. Oto lista odkryć, które nastąpiły, zanim jeszcze mały obiekt wszedł w atmosferę Ziemi: • 2008 TC3 (nad Sudanem) • 2014 AA (nad Atlantykiem) • 2018 LA (nad Botswaną) • 2019 MO (okolice Puerto Rico) • 2022 EB5 (okolice Islandii) • 2022 WJ1 (w pobliżu granicy USA/Kanada) • 2023 CX1 (spadek i odzyskane meteoryty, Francja) • 2024 BX1 (nad Niemcami) 2024 GJ2: mały obiekt odkryty na 2 dni przed przelotem. Pole grawitacyjne Ziemi mocno zmieniło trajektorię tego meteoroidu. Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym. Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2023 roku. Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku. (PFA) Bliskie przeloty w 2024 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net https://kosmonauta.net/2024/05/planetoidy-neo-w-2024-roku/
  21. Jak powstał Księżyc? Odpowiedź jeszcze dziwniejsza niż myśleliśmy 2024-05-03. Bogdan Stech Wyobraź sobie Układ Słoneczny w jego okręcie niemowlęcym. Chaotyczny wir pyłu i gazu, planety krążące po nieustalonych orbitach, zderzające się i rozpadające. W tym kosmicznym chaosie narodził się Księżyc Ziemi. Teraz okazuje się, że w tym spektakularnym wydarzeniu mógł maczać palce Jowisz. Naukowcy od dawna zastanawiają się nad pochodzeniem Księżyca. Jedna z dominujących teorii głosi, że powstał z gigantycznej kolizji pomiędzy Ziemią a planetoidą wielkości Marsa. Ale kiedy dokładnie do tego doszło? I co mogło wywołać tak potężne zderzenie? Otóż okazuje się, że okres wielkiej niestabilności planetarnej w Układzie Słonecznym, nazwany epoką wielkich zderzeń, zbiega się w czasie z szacowaną datą uderzenia w Ziemię. To zbieg okoliczności nasuwa intrygujące pytanie: czy grawitacyjny wpływ Jowisza mógł odegrać rolę w sprowadzeniu pechowego ciała niebieskiego na kolizję z naszą planetą? Więcej o zagadkach naszego Księżyca przeczytasz na Spider`s Web: Wielka zamiana orbit Gigantyczne planety Układu Słonecznego powstały bliżej Słońca niż obecnie, a następnie migrowały na swoje obecne orbity. Dowody sugerują, że zmiana pozycji największych planet w naszym Układzie Słonecznym nastąpiła między 60 a 100 mln lat po powstaniu Układu Słonecznego i mogła być kluczem do powstania naszego Księżyca. Był to okres wielkiej niestabilności, w czasie którego planety, w tym gazowe olbrzymy, krążyły po szaleńczych trajektoriach, zanim osiadły na znanych dzisiaj orbitach. Co więcej, naukowcy uważają, że migrujące planety – przede wszystkim Jowisz – mogły doprowadzić do powstania ziemskiego księżyca poprzez destabilizację orbity protoplanety wielkości Marsa zwanej Theia. To właśnie ta destabilizacja mogła spowodować kolizję z Ziemią, która wyrzuciła szczątki tej monstrualnej katastrofy w przestrzeń kosmiczną. Naukowcy uważają, że Księżyc uformowany został z tych szczątków. Kosmiczne zderzenie Aby zrozumieć ten kosmiczny scenariusz, musimy cofnąć się o 4,5 miliarda lat. W tamtym czasie Jowisz, nasz olbrzymi sąsiad, był znacznie bliżej Słońca niż jest dzisiaj. Jego potężna grawitacja wywierała ogromny wpływ na ruchy mniejszych planet i planetoid w Układzie Słonecznym. Według symulacji komputerowych, migracje Jowisza mogły zakłócać orbity planetoid i protoplanet w pobliżu Ziemi, destabilizując je i wysyłając je na kolizyjne kursy z naszą planetą. Jednym z takich ciał miała być Theia, która uderzyła w Ziemię, tworząc Księżyc. Wyniki badań zostały opublikowane w Science. Wcięż wiele tajemnic Badacze musieli przy tym wykonać iście detektywistyczną pracę. Jak wiemy, obiekty w Układzie Słonecznym, które widzimy dzisiaj, w tym Ziemia, powstały wokół Słońca z dysku gazu i pyłu. Jednak niektóre z tych obiektów, a mianowicie planetoidy i komety, wydają się składać z materiału, którego nie było w dysku - a przynajmniej materia ta nie powinna była występować w miejscach, w których obecnie znajdują się te obiekty. Odkryli, że mogło się tak stać jedynie w wyniku migracji gigantycznej planety. Oczywiście, historia Układu Słonecznego pełna jest tajemnic, a wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Ale jedno jest pewne: Księżyc, nasz stały towarzysz na nocnym niebie, skrywa w sobie fascynującą historię, która sięga zamierzchłych czasów kosmicznego chaosu. I być może w tej historii Jowisz odegrał rolę znacznie większą, niż nam się wydaje. https://spidersweb.pl/2024/05/jak-powstal-ksiezyc-2.html
  22. Rekordowe obserwatorium astronomiczne zostało otwarte 2024-05-02. Startuje najwyżej położone obserwatorium astronomiczne. Tokyo Atacama Observatory będzie pracowało na wysokości 5640 m, badając m.in. powstawanie planet i ewolucję galaktyk. 30 kwietnia, po 26 latach planowania i budowy otwarte zostało Tokyo Atacama Observatory (TAO). Należący do Uniwersytetu Tokijskiego instrument powstał na położonej na chilijskiej pustyni Atakama górze Cerro Chajnantor, na wysokości 5640 m. Tym samym jest to najwyżej położone naziemne obserwatorium astronomiczne świata, zapisane nawet w Wielkiej Księdze Rekordów Guinessa. Dzięki mocno ograniczonemu wpływowi atmosfery będzie miało niezrównane możliwości. „Staramy się rozwikłać zagadki wszechświata, takie jak ciemna energia czy budowa pierwotnych gwiazd. Potrzebny jest do tego taki widok nieba, jaki może zapewnić tylko TAO” – podkreślił prof. Yuzuru Yoshii, przez 26 lat kierujący projektem budowy teleskopu. „Oczywiście instrument zawiera najwyższej jakości optykę, czujniki, elektronikę i elementy mechaniczne, ale szczególne możliwości daje mu unikalne położenie na wysokości 5640 m. Na tym pułapie jest już niewiele wilgoci, która mogłaby zaburzać widok w podczerwieni” - dodał. Jego zdaniem budowa teleskopu na szczycie Cerro Chajnantor była niebywałym wyzwaniem technicznym, ale także politycznym. „Mamy umowy z miejscowymi ludźmi o respektowaniu ich praw i interesów, rząd Chile wydał nam pozwolenie na budowę, miejscowe uniwersytety pomagały nam w kwestiach technicznych, a Chilijskie Ministerstwo Zdrowia zatroszczyło się o bezpieczeństwo prac na tak dużej wysokości. Dzięki wszystkim stronom, badania, o których mogłem tylko marzyć, w krótce staną się rzeczywistością. Nie mógłbym być szczęśliwszy” – opisał ekspert. Choroba wysokościowa może tymczasem dotknąć nie tylko ekipę konstruującą instrument, ale także pracujących na miejscu astronomów. Jednak, według naukowców, wysiłki z pewnością się opłacą. „Dzięki dużej wysokości, TAO będzie jedynym naziemnym teleskopem zdolnym do obserwacji kosmosu w średniej podczerwieni. Ta część spektrum szczególnie dobrze nadaje się do badania otoczenia gwiazd, w tym regionów formowania się planet” – wyjaśnia zarządzający budową prof. Takashi Miyata. Do teleskopu będzie można nawet podłączać dodatkowe instrumenty konstruowane specjalnie pod kątem danego projektu badawczego. Zespół z Uniwersytetu Tokijskiego opracował na przykład spektrograf, który pozwala na obserwację dużego obszaru nieba w dwóch różnych pasmach światła, a to ma pozwolić na uzyskanie informacji na temat różnorodnych galaktyk, w tym kryjących się w ich centrach supermasywnych czarnych dziur. „Nowe teleskopy i pracujące z nimi instrumenty pozwalają na dokonywanie postępów w astronomii. Liczę na to, że następne pokolenie astronomów, dzięki TAO i innym naziemnym oraz kosmicznym teleskopom dokona niespodziewanych odkryć, które każą nam zrewidować obecną wiedzę i wyjaśnią niewyjaśnione” – mówi jeden z naukowców, prof. Masahiro Konishi. Źródło: PAP Autor. TAO Projekt SPACE24 https://space24.pl/nauka-i-edukacja/rekordowe-obserwatorium-astronomiczne-zostalo-otwarte
  23. Ja od kilku dni z czystej ciekawości podchodzę do C/2023 A3 wizualnie w 20x70. Co prawda do jesieni jeszcze daleko, ale jak są pogodne noce to coś trzeba robić 🙂 27.04.2024 i 01.05.2024 w miejscu wskazanym przez Heavens Above widziałem niewielkie pojaśnienie, ale nie byłem pewny czy jest to kometa czy blask od kilku słabszych gwiazd. Wczoraj przygotowałem się nieco lepiej, przestudiowałem mapkę z Heavens Above oraz Stellarium i po 22:00 zacząłem poszukiwanie komety. Początkowo w miejscu wskazanym przez aplikację widziałem zerkaniem słaby, zamglony punkt. Później gdy kometa wspięła się nieco wyżej dojrzałem na wprost jaśniejszy, rozmyty punkt, przypominający mgławicę planetarną. Wahałem się przez moment czy nie jest to znów jakaś słabsza gwiazda, ale w obrębie HD 115488 są tylko same słabizny rzędu 10,7-12 magnitudo. Dodatkowo wyraźnie zauważalny był "mgławicowy" charakter tego obiektu 🙂
  24. W oczekiwaniu na lot kapsuły Starliner. Wielkie porządki na ISS 2024-05-02. Wojciech Kaczanowski Załoga na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przygotowuje się do pierwszego, załogowego lotu kapsuły Starliner, która już za kilka dni zadokuje do jednego z portów placówki orbitalnej. Jednym z zadań astronautów było odłączenie od stacji kapsuły Dragon, która następnie zadokuje do innego portu, zwalniając tym samym miejsce dla Starliner’a. Już w środę, 7 maja o godzinie 4:34 czasu polskiego nastąpi długo wyczekiwany, debiutancki lot załogowy kapsuły CST-100 Starliner. Będzie to misja testowa - Crew Flight Test (CFT) - mająca na celu przetestowanie wszystkich głównych systemów z astronautami na pokładzie. Udział w niej wezmą amerykańscy astronauci Barry„Butch” Wilmore i Suni Williams. W tym celu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej już teraz rozpoczęły się przygotowania do wizyty statku kosmicznego od koncernu Boeing. W ramach przygotowań astronauci NASA Matt Dominick, Mike Barratt i Jeanette Epps, a także kosmonauta Roskosmosu Alexander Grebenkin zajęli miejsca w zadokowanej kapsule Dragon, aby następnie odłączyć się od modułu Harmony w celu zwolnienia miejsca dla statku kosmicznego Starliner. Operacja rozpoczęła się 2 maja o 14:57 czasu polskiego. Z informacji podanych przez NASA, Dragon został odłączony od przedniego portu, natomiast na godzinę 15:38 czasu polskiego zaplanowano automatyczne dokowanie do portu skierowanego w przestrzeń kosmiczną. Proces ten został wsparty przez kontrolerów lotu w Johnson Space Center NASA w Houston i SpaceX w Hawthorne w Kalifornii. Zmiana portu dokującego umożliwi przybycie kapsuły Starliner. Nowi astronauci spędzą na stacji kosmicznej ok. dziesięć dni, po czym wrócą na Ziemię. Z kolei pierwsza, w pełni operacyjna misja, podczas której załoga zostanie przetransportowana do ISS na sześciomiesięczny pobyt odbędzie się w 2025 r. Do tej pory odbyły się dwie misje testowe kapsuły Boeinga kolejno w 2019 i 2022 r., ale żadna z nich nie była w formie załogowej. Pierwsza z nich nie została zaliczona do udanych, gdyż mimo udanego wyniesienia kapsuły na orbitę nie zdołała ona jednak dotrzeć do ISS na skutek komplikacji przy wykonywaniu manewru podwyższania orbity. Kapsuła zdołała jednak bezpiecznie wylądować z powrotem na Ziemi. W przypadku drugiej próby poszło już znacznie lepiej, gdyż pojazd zacumował do jednego z modułów ISS i mimo małych opóźnień proces zakończył się powodzeniem. Firma Boeing opracowuje Statek kosmiczny CST-100 Starliner w ramach kontraktu z NASA. Pojazd przeszedł przez burzliwy proces rozwoju i testów, ale mimo to, po ostatecznej certyfikacji będzie drugim amerykańskim pojazdem do transportu załóg na ISS, obok pojazdu Crew Dragon od SpaceX. Prace nad powstawaniem statku CST-100 Starliner trwają co najmniej od 2010 r. Autor. NASA Johnson via Flickr Moduł Harmony wraz z laboratoriami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Autor. NASA CST-100 Starliner Autor. Boeing SPACE24 https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/w-oczekiwaniu-na-lot-kapsuly-starliner-wielkie-porzadki-na-iss
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)