Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.09.2021 w Odpowiedzi

  1. O ile dopalenie koloru odbyło się bez żadnych przygód, tak poskładanie tego to już nie lada wyczyn, który zajął mi większość wczorajszej nocy. Do końca nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, ale jestem zadowolony z efektu jaki mi wyszedł, tym bardziej, że ten kadr planowałem już dawno temu i dopiero teraz udało się go zrealizować. Redcat,ST8300- L-eNhance-40x1200sek, RGB-3x12x300sek
    11 punktów
  2. 03.09.2021, Folwark Sulejewo Druga pogodna noc z rzędu, do tego w piątek. Nawet się nie zastanawiałem czy jechać - po prostu spakowałem sprzęt i czym prędzej udałem się na pobliski Folwark. Na miejscu był już Polaris, który swoimi 8 calami rozkładał na czynniki pierwsze Jowisza i Saturna. Ten drugi wyglądał jak z obrazka - detal aż wylewał się z okularu. Razem ze mną przyjechał jeszcze Maciej. Zgodnie stwierdziliśmy, że poprzednia noc była lepsza jeśli chodzi o przejrzystość, ale mimo wszystko Droga Mleczna i tak prezentowała się bardzo dobrze. Po jakimś czasie dojechał jeszcze Wojtek z refraktorem uzbrojonym w nasadkę bino. Obserwacje zacząłem od południowego nieba, tam czekały znów gromady otwarte w okolicy Woźnicy, a zaraz poniżej Orła ?Dzika Kaczka?, czyli M11. W pobliżu zerknąłem jeszcze na gromadę kulistą NGC 6712, jednak była ona tylko delikatnym pojaśnieniem. Potem była m. in. M71 w Strzale i słynna Mgławica Hantle M27, która jeszcze lepiej wyglądała, gdy założyłem do lornetki 15x70 filtry Orion UltraBlock. Następnie odbiłem do Mgławicy Pierścień w Lutni, ale zanim tam dotarłem zahaczyłem o M56. ?Pierścionek?, czyli M57 to obiekt raczej mały zachwycający w niewielkiej lornetce, jednak bez problemu do dostrzeżenia. Wystarczy zestawić gwiazdy widoczne w polu wiedzenia z atlasem i z łatwością zlokalizujemy ten niewielki krążek unoszący się w przestrzeni. Potem odbiłem do M15 i M2 po wschodniej stronie nieba, aż dotarłem do obiektu westchnień każdej osoby zaczynającej przygodę z astronomią - Galaktyki Andromedy. Myślę, że chyba większość z nas poczuła to ?wow?, gdy zobaczyła M31 po raz pierwszy. Teraz już tak nie zachwyca, ale od czasu do czasu warto wrócić na stare podwórko i przypomnieć sobie dawne widoki. Bez problemu mogłem dostrzec M110, ale jeśli chodzi o M32 to szczerze powiem, że nie wiem - po prostu o niej zapomniałem. Po Andromedzie skierowałem się w stronę Galaktyki Trójkąta. M33 oczywiście widoczna, ale przez swoją powierzchnię łatwiej ?wyciąć? ją z tła w 10x50 niż w 15x70. Nim się obejrzałem cała lorneta pływała w wilgoci i zamiast soczystych chichotek widziałem dwie rozbryzgane plamy mleka. Czas 15x70 tej nocy już minął. Wyciągnąłem 10x50 po czym od razu wkręciłem do niej dwa filtry Orion UltraBlock. W międzyczasie myśliwi dali znać, że rykowisko rozpoczęte, a ja po raz enty zastanawiałem się, czy na pewno wiedzą o naszej obecności w pobliżu. Wycelowałem w NGC 281. Mgławica Pacman w Kasjopei była bez problemu widoczna. Zarys samej mgławicy był oczywisty i dość spory. Na pewno trudno przy takiej skali dostrzec kształt przypominający potworka, ale kontrastowy obszar był niepodważalny. Mgławica Serce i Dusza. Para, która tliła się w mojej głowie już od dawna, jednak dopiero tej nocy warunki i sprzęt były takie, aby móc naprawdę spróbować. Wiedziałem, że potrzeba szerokiego pola. Wiedziałem, że potrzeba filtrów. Wiedziałem, że potrzeba dobrego nieba. To wszystko chyba udało zgrać właśnie tej nocy. W końcu stanąłem ?oko w oko? z tym nietuzinkowym obiektem, a w zasadzie to dwoma - IC 1805 i IC 1848. O ile Serce było praktycznie na skraju dostrzeżenia w formie niewielkiego pojaśnienia w okolicy centrum, tak Dusza była widoczna poniżej jako delikatny, lecz wyraźny kształt odcinający się od reszty tła. Wymagało to odpowiedniej adaptacji wzroku, a aby nabrać przekonania, że to nie złudzenia to spojrzałem na ten sam obszar jeszcze bez filtrów. Wtedy już wiedziałem, że to co widzę to właśnie Serce i Dusza, a ?rozciągliwość? obiektu i porównanie z atlasem tylko dodało pewności. Nad ?głównym? Sercem można było dostrzec jeszcze jeden widoczny z filtrami obszar - NGC 896, który jest jaśniejszym składnikiem całej mgławicy. Na lepszy widok trzeba będzie jeszcze poczekać aż okolice Kasjopei sięgną prawie zenitu. Nie mniej jednak już ten obraz zapewnił sporo pozytywnych emocji. W ten oto sposób znów pojawiło się to fajne uczucie, gdy światło danego obiektu trafia do naszych oczu po raz pierwszy. To jak spojrzenie kilka lat temu na Andromedę i obcowanie z nią sam na sam bez obecności świadków. Choć obraz nie taki jak ze zdjęcia, to właśnie wtedy można sobie uzmysłowić, że właśnie wyciągamy rękę w stronę kosmosu i praktycznie go dotykamy. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
    6 punktów
  3. Po około pięciu latach powróciłem do "Bańki" z wielką chęcia. Tym razem wąskopasmowo i z kolorowej kamerki. Coś czuję że następny raz będzie już mono i w HSO. Filtry już mam, niby pod cmosa, niby takie dobre, same ochy i achy, ale i tak to pewnie wyjdzie że będzie chyba ta sama śpiewka każdego producenta z każdą poprawioną wersją. W szczegóły już się nie wdaję... Co do zdjęcia, jednym się spodoba, drugim nie... ? Tradycyjnie: Heq5, TS150F2,8, Asi533, L-extreme, Bortle 7 49x10min Lext 31x3min RGB Astropozdrówki ?
    5 punktów
  4. Setup odkurzony, NGC7331 na celowniku. Sumarycznie 16,5h LRGB (sub exp. 120s) QHY163M + CT8 (200/900) na ASA DDM60.
    4 punkty
  5. Witam, materiał z cyklu M-ka (71) do zaliczenia, czyli gromada kulista w Strzale. Akwizycja i obróbka: STF Mirage 7" (z reduktorem Celestrona do 1134mm), Asi294 kolor z filtrem Optolong L-pro, HEQ5, 60x120s, Bortle 6, Photoshop, NeatImage. PS: Część halo gwiazd usunąłem, część zostawiłem, żeby nie było jednorodnie.
    3 punkty
  6. Wczoraj dostawa..całą noc składałem ? Lego Creator Apollo-11 Lunar Lander. W tle wydruk trajektorii i głównych punktów zwrotnych misji ( od Jesiona).
    3 punkty
  7. 5, 13 września 2021. Kolejne, tym razem balkonowe szkice Jowisza. Pierwszy i drugi szkic wykonany w bardzo dobrych warunkach seeingowych, jednak obserwując wczoraj odniosłem wrażenie, że MAK 150 SW wzniósł się już na wyżyny swoich możliwości. Przy powiększeniu 110x obraz planety był krystalicznie, czysty i ostry. Pięknie widoczna była Io* wchodząca na brzeg Jowisza, jako maleńka tarczka przesuwająca się powoli ku jego środkowi i znikającą w blasku olbrzyma. Potem widoczny był cień satelity jako czarny punkt sunący leniwie na tle planety. To co udało mi się zobaczyć przeniosłem na papier. Zastanawiam się, czy to już granica możliwości tego MC, czy też udało się komuś w Polsce "wydusić" więcej z takiego teleskopu. Jeśli ktoś może podzielić się swoimi doświadczeniami to zachęcam do tego. *była kochanką Zeusa
    2 punkty
  8. Trafiłem na tego gifa w necie i od razu na myśl przyszedł mi miron :) Po takim zapoznaniu to w przyszłym roku tak będziesz focił tego osobnika ?
    2 punkty
  9. Na deser Jowisz z 27 sierpnia 2021. Trochę "uproszczony" szkic wykonany między 22:55 a 23:15, Newtonem GSO12 - f/5. Powiększenie 167 razy, okular Fujiyama HD-OR9. Niebo czyste, powietrze wilgotne, seeing Ant. III. Co tu wiele pisać, to trzeba zobaczyć na własne oczy!
    2 punkty
  10. Tak, sobie wymyśliłem, żeby mojego Newtona GSO12, f/5 wykorzystać również do obserwacji planet, zwłaszcza w czasie kiedy wschodzący Księżyc* rozświetla swoim hipnotycznym blaskiem niebo, uniemożliwiając obserwacje szeroko pojętych DSO. Po przydługim wstępie, czas na pierwszy szkic. Saturn nie cieszy się zbytnią popularnością wśród szkicujących. Zastanawiam się, dlaczego? Czy jest to spowodowane jego niskim położeniem w ostatnich latach, czy może rysowanie elipsy jest wyczerpującym zajęciem? Nie ważne! Na początek to co zobaczyłem 27 sierpnia 2021 roku w moim Newtonie GSO12, f/5 w powiększeniu 167 razy /okular Fujiyama HD-OR9/. Seeing w skali Antoniadiego oceniam na III, niebo czyste - lekko zamglone. Szkic wykonałem między 22:20 a 22:30. Miałem łatwo ponieważ, szablon, a właściwie szkic miałem już przygotowany wcześniej 18 sierpnia br w Mak-u 150 SW. Poszedłem na skróty i poprawiłem poprzedni o niektóre detale /w Mak-u szkicowałem bez kątówki, więc orientacja kierunków ta sama co w Newtonie/. Poniżej to co mogłem zobaczyć. W okularze "Władca Pierścieni" w średnim teleskopie wygląda bardzo okazale z z gromadką kilku satelitów. *temu "Panu" bynajmniej nie dziękujemy i będzie jeszcze masakrowany moimi szkicami.
    1 punkt
  11. Wyniki naszej corocznej zabawy : Zwycięzcą został: Mateusz Bogucki - Atomówka Na wyróżnienie zasłużyły jeszcze trzy prace które otrzymały taką samą ilość głosów. A są to zdjęcia wykonane przez: Aleksandra Krzemień -Niebo zawrzało, czyli mammatus nad AGH Marcin Ruciński Marek Nikodem - obłoki srebrzyste Wszystkim uczestnikom i jurorom dziękuję za udział. A Laureatom serdecznie gratuluję !
    1 punkt
  12. Materiał zebrany 90 km od Warszawy i część materiału z Bieszczad. Canon 6d, apo 71/347, 99x4 minuty.
    1 punkt
  13. Canon 6d, sigma 50 mm ( przymknięta do f2,8). Mozaika z czterech ujęć.
    1 punkt
  14. Witam To jest już moje trzecie podejście do tego obiektu, ale zawsze innym sprzętem i z innym doświadczeniem. TLAPO804, ASI071, 3h materiału.
    1 punkt
  15. Pierwsza w tym sezonie, roku, planetoida odkryta w ramach projektu International Astronomical Search Collaboration (IASC) . W Raku niedaleko gromady Praesepe (M44) mknęła sobie taka samotna gdy ją uchwyciła kamera astronomiczna. W pierwszej w tym roku kampanii poszukiwania planetoid IASC mamy uznane odkrycie naszego pierwszego w tym roku obiektu o oznaczeniu tymczasowym P11bLcX. To nasz pierwszy taki udział samodzielny w kampanii międzynarodowej. Do tej pory braliśmy udział w ramach organizowanej dla polskich Teamów kampanii i koordynowanej przez Pana Mankiewicza, któremu zawdzięczamy znalezienie się w tym projekcie. Początki udziału to czas weryfikacji każdego z nowych uczestników. Trzeba wykazać, że potrafimy to robić rzetelnie. Czyli wyszukiwać obiektów wg kryteriów jakie są stawiane a nie wskazywać każdego "ducha" jaki nam wpadnie w oko. Kryteria są surowe. Weryfikację prowadzi bezwzględne oprogramowanie. Ale dzięki temu każdy ma szansę nauczyć się naukowej rzetelności. Kiedy taka planetoida stanie się obiektem w bazie danych MPC? Może nawet za 5 lat, albo i nigdy. Może się okazać, że to jedna ze zgubionych planetoid, albo taka, której diametralnie zmieniła się orbita dzięki perturbacjom. Ale jeśli jest to nowy obiekt to po kilku kolejnych przejściach przez punkt przysłoneczny dostanie swój stały numerek. I na to liczymy. W ramach IASC miłośnicy otrzymują zdjęcia wykonane przez zawodowych astronomów za pomocą potężnych teleskopów astronomicznych. Wykorzystując swoje komputery i dokładny wzrok miłośnicy analizują je i wyszukują małe obiekty poruszające się między licznymi na zdjęciach gwiazdami. Zadanie wydaje się z pozoru proste, ale poszukiwane obiekty są niezwykle słabe - słabo odbijają siwiało słoneczne. Ich jasność jest rzędu 19-20 magnitudo, czyli znajdują się na skraju możliwości używanych do wykonania tych fotografii teleskopów i kamer CCD.
    1 punkt
  16. Canon 6d, samyang 135/f2, 75 x 145 sekund.
    1 punkt
  17. Canon 6d, samyang 135/2, około dwie godziny naświetlania.
    1 punkt
  18. Canon 6d, apo71/347, RGB - 70 x 3 minuty, Ha - 6 x 6 minut
    1 punkt
  19. Czteroelementowa mozaika Łabędzia. Canon 6d, samyang 135/f2, RGB: po około 150 minut na jeden kadr. Ha : po 90 minut na jeden kadr.
    1 punkt
  20. Jechałem ciemną drogą ku jaśniejącej łące, Do Niewiasty zwanej Nocą, we mgle czekającej. Uzbieraliśmy razem bukiet kwiatów Wszechświata, Gdzie Skorpion przegląda się w nurcie Nurzca przez lata.
    1 punkt
  21. Nad cichą łąką, wśród mglistej toni, Syriusz Oriona po niebie goni. Plejady skryte w runie drżą z trwogi, wtem byk ogromny nadstawia rogi! Wojowi dalszą drogę blokuje - to Zeus, zaraz śmiałka pokłuje! Canon EOS R, Sigma 14-24 F/2.8, a poniżej zbliżenie - Tamron 70-200 G2 F/2.8.
    1 punkt
  22. Wreszcie doczekałem się wątku, w którym będę publikował zdjęcia pochodzące z mojego obserwatorium. Zdjęcia robię zdalnie a zaoszczędzony czas chcę poświęcić na naukę obróbki. Wiem, że niektórzy z Was powiedzą, że sporo frajdy jest z kontaktu ze sprzętem. Też się z tym zgadzam tylko że po ukończeniu budowy obserwatorium i dopracowywaniu setupu tak, żeby to "samo" działało mam już troszkę przesyt i cieszę się, że wszystko działa i nie trzeba nic tykać. Na ATM i tak mam sporo pomysłów. Dzisiaj zamieszczam swoją pierwszą fotkę na FA (niestety nie zdążyłem na Dzień Dziecka ). Obiekt: NGC6888 Setup: Newton ATM 8", węglowa tuba, korektor ASA x0,73, F2,9 Montaż: NEQ6 Kamera: SBIG ST2000XM Czas naświetlania: 27x600s Ha
    1 punkt
  23. Noc kolejna - 27.08.2016. SCT8", kątówka, suszarka, ES 68* 24, 16, 34mm. Niebo podobne jak ostatnio - majaczy DM,zasięg w zenicie może 5.5mag. Znowu niestety bez większego planu (ale na kolejną sesję już mam ), bo sobota była dość wyczerpująca. Zestaw w astroszopce już od godzinki łapie fotony, więc ustawiłem się obok z baryłeczką tak, żeby słyszeć wentylator kamerki i w obecności takiego uspokajającego szumu trochę poobserwować. Za ogrodzeniem w lasku co chwilę było słychać jakieś rumory i szelesty, ale nic nie potrafiłem tam dojrzeć, więc skupiłem się na niebie. Na pierwszy rzut poszła planetarka NGC6741 - jasność 12mag, kilka sekund średnicy. Z dwoma pobliskimi gwiazdami tworzy równoramienny trójkąt, a jedna z gwiazd tego trójkąta w okularze 24mm wydaje się być mniej punktowa. W okularze 16mm jest już na pewno mniej punktowa. Cały czas widoczna na wprost. Niezbyt spektakularny obiekt, więc czas na kolejne pole widzenia. Tutaj spędziłem nieco więcej czasu, bo była to ponownie M57, ale tym razem z dokładną mapką i próbą ocenienia zasięgu ocznego. W okularze 16mm oceniłem zasięg gwiazd widocznych zerkaniem na 13.5mag, ale to było dość wyczerpujące doświadczenie Potem skok w bok do LIska do NGC6823. Tak na pierwszy rzut oka pasowało mi to na gromadę otwartą otoczoną mgławicą, ale ja niestety widziałem tylko gwiazdki. W środku gromady znajduje się charakterystyczny spłaszczony trójkąt z jaśniejszych gwiazd z dodatkową gwiazdką widoczną na jego długim boku. Całe pole widzenia było upstrzone różnej maści gwiazdami, w końcu obecność w Drodze Mlecznej do czegoś zobowiązuje W okularze 16mm całość prezentowała się wyraźniej, niż w 24mm. A niedaleko następny obiekt, również gromada otwarta - NGC6800. W okularze 24mm zajmuje praktycznie całe pole widzenia, od brzegu do brzegu. Luźna gromada, gwiazdek naliczyłem może ze dwadzieścia. Charakterystycznych układów gwiazd się nie dopatrzyłem, całość prezentuje się jak takie rozwalone, pustawe w środku skupisko gwiazd. Idąc za ciosem wypatrzyłem kolejną gromadę otwartą w konstelacji małego futrzaka - NGC6830. W okularze 34mm zajmuje niewielki obszar w środku pola. Z krótszymi okularami widać w środku mały romb z gwiazdek około 11 wielkości, a na zewnątrz tego małego kolejny, większy, z gwiazdek nieco słabszych. W obrębie większego rombu widać jeszcze kilka słabszych gwiazd. Ponieważ gwiazdki już mi zaczynały się rozmnażać na siatkówce chwilowo zostawiłem gromady otwarte i poszukałem obiektów innego typu - do pola widzenia wskoczyła planetarka NGC6891 na skraju Drogi Mlecznej w pobliżu Delfina. Maleństwo, ale już w okularze 24mm widać już, że to obiekt niegwiazdowy. Po wymianie okularu na 16mm widać ją było cały czas na wprost jako rozmytą gwiazdę. Zerkaniem mgławica rozmywała się jeszcze bardziej. Koloru się w niej nie dopatrzyłem. Potem nieco w dół pod ogonem Delfina mamy NGC6934 - fajną gromadę kulistą. W 24mm widać wyraźnie rozmyty obiekt, który prezentował się dużo lepiej w okularze 16mm. Puszysta, ale jednorodna, nie dopatrzyłem się śladów kaszkowatości. Obok gromady jasna gwiazdka 9.1mag, a obok niej rządek pięciu gwiazdek 12-13mag w grupkach 2 + 2 + 1. W okolicy udało się wyzerkać gwiazdę o jasności 13.6mag z indeksem koloru 0.73. Po gromadzie kulistej pora na kolejną mgławicę - NGC6905. Fajna mgławica planetarna, podobnie jak 6891 położona jest na skraju Drogi Mlecznej, około 10 stopni na północ od niej. W okularze 24mm widoczna jako mgiełka, ale lepiej się prezentowała w 16mm - większa, widoczna na wprost, zerkaniem nieco lepiej. Otoczona niewielkim trapezem z gwiazd. Kleks bez wyraźnego kształtu, raczej okrągły. Mgławica planetarna NGC6905. Refraktor 130/910, QHY6, 3x6x5 minut RGB Rektascencja rośnie, a wraz z nią indeks NGC - kolejny obiekt to gromada kulista o numerze 7006. Słaba kulka, widoczna na wprost. Zerkaniem gromada staje się wyraźniejsza, ale rozmiar wydaje się pozostawać ten sam. W polu widzenia okularu 24mm nie było widać jaśniejszych gwiazd. Krótki rzut okularem na M15 i następnie w dół do kolejnej kuli - M2. Dość spora, trochę podobna do M15, ale chyba ma większy środek i jest bardziej skoncentrowana. W okularze 24mm zaczyna być widać kaszkę, która w 16mm staje się już całkiem wyraźna. W pobliżu brak jaśniejszych gwiazd, jedna około 11mag wyraźniej odcina się na tle gromady. I na koniec sesji jeszcze kilka galaktyk w Pegazie. Pierwsza to NGC7177 (11.2mag, 3') - od razu wyskakuje z tła. Widoczny jest łuczek z czterech gwiazd i przy ostatniej, najsłabszej z nich znajduje się galaktyka. Widoczna na wprost, zerkaniem wyraźniejsza. Następnie NGC7626 (11.3mag, 3') - ta już jest na granicy moich możliwości w tych warunkach. Widać podczas ruszania tubą teleskopu, że coś tam wyskakuje blado pośród słabych gwiazd. I jeszcze NGC7448 (11.7mag, 2') - widoczna bez problemu zerkaniem pomiędzy dwoma gwiazdkami, bliżej jaśniejszej z nich. Choć katalogowo słabsza od 7626, to jednak dużo łatwiejsza, pewnie dlatego, że mniejsza i bardziej skoncentrowana. Na dziś już dosyć, oczy mi się kleją po męczącym ogrodowo-astroszopkowym dniu. Następną sesję chcę zaplanować już sobie z pomocą NSOG
    1 punkt
  24. Co piąty dorosły wierzy w kosmitów W przekonaniu 20 proc. dorosłych, na Ziemi żyją upozorowani na ludzi przybysze z kosmosu - wynika z sondażu przeprowadzonego przez ośrodek Ipsos na próbie 23 tys. osób z 22 krajów. Wiara w istnienie na naszej planecie pozaziemskich istot jest szczególnie rozpowszechniona w Indiach i Chinach, gdzie przyznało się do niej ponad 40 proc. ankietowanych. Najbardziej sceptyczni są natomiast Belgowie, Szwedzi i Holendrzy, wśród których tylko 8 proc. żywi takie przekonanie. - Wydaje się, że istnieje pewna korelacja między populacją kraju a odsetkiem ludzi wskazujących, że między nimi mogą żyć obcy - powiedział wiceprezes Ipsos ds. badań rynku John Wright. - Być może po prostu w mniej ludnych krajach jest większe prawdopodobieństwo, że lepiej zna się swoich sąsiadów - dodał. Przeświadczenie o istnieniu między ludźmi kosmitów jest szczególnie rozpowszechnione wśród osób poniżej 35 roku życia. Ponadto, częściej wierzą w to mężczyźni (22 proc.) niż kobiety (17 proc.). http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Co-piaty-dorosly-wierzy-w-kosmitow,wid,12154635,wiadomosc.html
    1 punkt
  25. Trzech astronomów otrzymało stypendia "Start" Fundacji na rzecz Nauki Polskiej We wtorek, 6 kwietnia Fundacja na rzecz Nauki Polskiej podała listę tegorocznych stypendystów programu "Start". Wśród 159 laureatów, którzy otrzymają roczne stypendia w wysokości 24 tys. zł znaleźli się także astronomowie. Młodzi naukowcy wyróżnieni przez FNP dyplomy poświadczające ich osiągnięcia mają odebrać podczas uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie, 24 kwietnia. To już osiemnasta edycja programu, w którym Fundacja przyznaje stypendia najzdolniejszym młodym badaczom z Polski. Grono laureatów wszystkich dotychczasowych konkursów liczy już 1968 osób. Wśród nagrodzonych w bieżącym roku znalazło się trzech astronomów - Jakub Mielczarek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Cezary Migaszewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Radosław Poleski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jakub Mielczarek uczy się i pracuje w Obserwatorium Astronomicznym UJ. Jego główne zainteresowania są skupione wokół pętlowej kwantowej teorii grawitacji oraz jej zastosowań do obserwacji astronomicznych, np. do badania reliktowego promieniowa tła. Cezary Migaszewski jest doktorantem w Centrum Astronomicznym UMK w Piwnicach pod Toruniem. Specjalizuje się w analitycznych i numerycznych metodach mechaniki nieba oraz charakterystyce pozasłonecznych układów planetarnych. Radosław Poleski pracuje w Obserwatorium Astronomicznym UW, przy kierowanych przez prof. Andrzeja Udalskiego projekcie OGLE. Poleski współpracuje również z Pracownią Komet i Meteorów, w tym z zespołem Polskiej Sieci Bolidowej. Młodzi astronomowie otrzymywali stypendia programu "Start" także w ubiegłych latach. W roku 2009 nagrodzeni zostali: Radosław Wojtak (doktorant w warszawskim Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN) i Lech Wiktor Piotrowski (doktorant na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, współpracownik projektu "Pi of the Sky"). Wcześniej, w 2007 roku wyróżnienie otrzymał Paweł Pietrukowicz, również z warszawskiego CAMK PAN (2007 rok). [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] Źródło: FNP http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2458
    1 punkt
  26. NASA nie może nawiązać łączności z marsjańskim łazikiem Nie udał się przedświąteczny seans łączności NASA z marsjańskim łazikiem Spirit. Naukowcy będą jednak próbowali uruchomić go "w ograniczonym zakresie", jeśli tylko uda się przywrócić komunikację - stwierdza komunikat NASA Jet Propulsion Laboratory. Komunikacja odbywa się za pośrednictwem znajdującego się na orbicie okołomarsjańskiej statki Mars Odyssey. Komputerowi łączności statku przesłano komendy przywrócenia aktywności łazika Spirit, który został postawiony w tryb oszczędzania energii (power saving) w zeszłym roku. Spirit nie zareagował na przesłane komendy i nie nadszedł od jego modułu łączności żaden sygnał zwrotny. Naukowcy z Jet Propulsion Laboratory podejrzewają, że unieruchomiony na początku roku łazik przykryły pyły naniesione wielką burzą piaskową, która przemieszczała się przez rejon jego działania w ostatnim tygodniu marca. Pył przypuszczalnie pokrył także panele słoneczne maszyny, przez co nie może zostać ukończony proces ładowania baterii i nastąpić uruchomienie układów łączności Spirit. W czasie ostatniego seansu łączności 22 marca Spirit odpowiadał jeszcze prawidłowo na komendy ze statku. Według komunikatu NASA wywoływanie maszyny przez Mars Odyssey będzie kontynuowane, ale "z przerwą na dojście do stanu pełnego naładowania baterii". Naukowcy z Jet Propulsion Laboratory nie sądzą, aby udało się uruchomić układy jezdne łazika, ale mają nadzieję utrzymać go jako stały punkt badawczy przynajmniej do połowu 2011 roku. Dwa łaziki marsjańskie - Spirit i Opportunity - zostały wysłane z misją zbadania powierzchni Marsa odpowiednio 10 czerwca i 8 lipca 2003 roku w ramach misji Mars Exploration Rover. Wylądowały 4 i 25 stycznia 2004 roku. Projektem tym kierowali Peter Theisinger z Jet Propulsion Laboratory oraz Steven Squyres, profesor astronomii na Uniwersytecie Cornell. Zakładano iż pojazdy zbiorą dane dotyczące przeszłości geologicznej i klimatycznej Marsa oraz ułatwią opracowanie planu lotu misji załogowych Misja obu pojazdów według planu miała potrwać około 90 dni w trakcie których miały przejechać one po 1 km i dokonywać na pokonanym terenie badań. Założenia zostały jednak bardzo przekroczone - łaziki przejechały razem 11 km i spędziły na powierzchni Czerwonej Planety 1280 tamtejszych dni. http://wiadomosci.onet.pl/2151321,16,nasa_nie_moze_nawiazac_lacznosci_z_marsjanskim_lazikiem,item.html
    1 punkt
  27. 7 cudów wszechświata Kosmos skrywa przed nami nie tylko wiele nieodkrytych tajemnic, ale również piękne i zadziwiające zjawiska. Oto 7 cudów Układu Słonecznego: http://odkrywcy.pl/gid,12145899,title,7-cudow-wszechswiata,galeriazdjecie.html?smg4sticaid=69f2d
    1 punkt
  28. Szczątki Kopernika atrakcją turystyczną Olsztyna Wystawiona w olsztyńskim zamku trumna ze szczątkami Mikołaja Kopernika stała się atrakcją turystyczną miasta. Codziennie odwiedzają ją tłumy mieszkańców Olsztyna i turystów. - Trumna ze szczątkami Kopernika będzie stała w sali Kromera w olsztyńskim zamku do maja - powiedział dyrektor Muzeum Warmii i Mazur Janusz Cygański. - Przychodzą tam szkolne wycieczki i zorganizowane grupy, ale też wiele osób indywidualnie odwiedza trumnę z Kopernikiem. Są to zarówno mieszkańcy Olsztyna, jak i turyści, także z zagranicy - przyznał Cygański. Muzealnicy w sali, gdzie stoi trumna ze szczątkami astronoma wystawili księgę pamiątkową. - Ludzie wpisują do niej, że jest to dla nich bardzo ważne przeżycie, że są poruszeni bliskim i osobistym spotkaniem z doczesnymi szczątkami tak wielkiej postaci, jaką był i jest Mikołaj Kopernik - powiedział Cygański. Dodał, że wiele osób odwiedza salę Kromera w ciszy, a muzealnicy starają się, by równocześnie w sali nie przebywało zbyt wielu odwiedzających. Trumna ze szczątkami Kopernika trafiła do olsztyńskiego zamku w połowie marca z oddalonej o kilkaset metrów katedry św. Jakuba. Władze kościelne uznały, że w otwartej dla tłumów świątyni trumna nie jest bezpieczna, może zostać zbezczeszczona. Przeniesienie szczątków astronoma do zamku uzasadniano także tym, że Kopernik kilka lat mieszkał w jego komnatach, m.in. przygotowywał w nim obronę Olsztyna przed Krzyżakami. Trumna z Kopernikiem zostanie zabrana z olsztyńskiego zamku 20 maja. Dwa dni później odbędzie się we Fromborku ponowny pogrzeb astronoma. Jak powiedział prezes Polsko-Belgijskiej Pracowni Architektury Adam Wagner (firma ta wygrała konkurs na wykonanie nagrobka Kopernika), we Fromborku przeprowadzono już wszystkie niezbędne badania potrzebne do zainstalowania w katedrze nagrobka, a on sam jest już wykonywany. - Jako zwycięzcy konkursu pilotujemy te prace, przebiegają one zgodnie z planem - zapewnił Wagner. Dodał, że montaż nagrobka w katedrze fromborskiej odbędzie się na tydzień-dwa przed pogrzebem Kopernika. Nagrobek Kopernika będzie wykonany z czarnego granitu, który będzie przypominał przestrzeń wszechświata, a Słońce i planety zostaną wykonane z mosiądzu. Całość będzie miała 3,8 metra wysokości oraz 80 cm szerokości i będzie wkomponowana w filar przy ołtarzu, gdzie ma spocząć Kopernik. Pogrzeb Kopernika odbędzie się 22 maja w katedrze we Fromborku. Trumna ze szczątkami zostanie wywieziona z Olsztyna już 21 maja i po drodze kondukt pogrzebowy zatrzyma się w warmińskich miasteczkach: Dobrym Mieście, Lidzbarku Warmińskim, Ornecie, Pieniężnie i Braniewie. Mszy pogrzebowej we Fromborku ma przewodniczyć nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk, a homilię ma wygłosić metropolita lubelski abp Józef Życiński. Członkami komitetu honorowego powołanego w związku z powtórnym pochówkiem Kopernika zostali dotąd m.in. rektorzy włoskich uczelni w Padwie, Bolonii i Ferrarze, gdzie uczył się Kopernik, rektorzy Uniwersytetu Jagiellońskiego i Mikołajka Kopernika w Toruniu oraz ministrowie nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka i kultury Bogdan Zdrojewski oraz metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz. http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Szczatki-Kopernika-atrakcja-turystyczna-Olsztyna,wid,12140868,wiadomosc.html
    1 punkt
  29. Dzień otwarty w Instytucie Astronomicznym Uniwersytetu Wrocławskiego W sobotę, 10 kwietnia odbędzie się dzień otwarty dla kandydatów na studia astronomiczne na Uniwersytecie Wrocławskim. Spotkanie będzie okazją do zapoznania się z pełną ofertą dydaktyczną ośrodka. Spotkanie, które rozpocznie się o godz. 14:00 w sali im. Jana Mergentalera, w budynku Instytutu Astronomicznego UWr (ul. Kopernika 11) poprowadzi dr Paweł Preś, z-ca dyrektora ds. dydaktycznych. Podczas prezentacji zostanie omówiona oferta dydaktyczna oraz zakres prac badawczych prowadzonych w Instytucie. Na pytania kandydatów mają odpowiadać również obecni studenci Wydziału Fizyki i Astronomii UWr. Więcej informacji o Instytutu Astronomicznego wrocławskiej uczelni można znaleźć pod adresem http://www.astro.uni.wroc.pl. [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2456
    1 punkt
  30. Warsztaty EU-HOU dla nauczycieli przedmiotów ścisłych i przyrodniczych odbędą się w Paryżu W listopadzie bieżącego roku oraz styczniu i czerwcu przyszłego roku w Paryżu odbędą się międzynarodowe warsztaty dla nauczycieli przedmiotów ścisłych i przyrodniczych. Podczas spotkania naukowcy z kilku czołowych europejskich ośrodków akademickich zaprezentują m.in. nowoczesne narzędzia edukacyjne. Do wzięcia udziału w warsztatach są zaproszeni także nauczyciele z Polski. Spotkania w Paryżu zostały przygotowane przez Hands-on Universe - Europe, czyli konsorcjum instytutów i uniwersytetów z czternastu krajów Unii Europejskiej, które dzięki środkom z programu Comenius wspiera uczniów i nauczycieli w rozwijaniu ich zainteresowań przedmiotami ścisłymi i przyrodniczymi. Projekty realizowane w ramach EU-HOU są w większości związane z astronomią, jednak badanie Wszechświata jest tutaj tylko punktem wyjścia do nauki matematyki, fizyki, chemii, informatyki czy nawet biologii oraz nauki języków obcych i rozwijania tzw. kluczowych umiejętności - na przykład zdolności do pracy w grupie czy zarządzania projektami. Warsztaty mają się odbyć w trzech turach - w bieżącym roku między 22 i 26 listopada oraz w przyszłym roku, między 17 i 21 stycznia oraz 6 i 10 czerwca. Grant na pokrycie wszystkich wydatków związanych z wyjazdem nauczyciele z Polski mogą otrzymać z programu Comenius, pod warunkiem, że odpowiedni wniosek złożą do 30 kwietnia. "Przed wysłaniem wniosku do Narodowej Agencji Programu Comenius w Polsce należy przesłać prośbę o pre-rejestrację do dr Anne-Laure Melchior z Université Pierre et Marie Curie w Paryżu, na adres [email protected]" - wyjaśnia dr hab. Lech Mankiewicz, dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, który wraz z dr Józefiną Turło z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika koordynuje polskie działania programu EH-HOU. "W odpowiedzi znajdą się formularze potrzebne do złożenia wniosku" - dodaje Mankiewicz. Informacje o składaniu wniosku można znaleźć na stronach Narodowej Agencji Programu "Uczenie się przez całe życie", pod adresem http://comenius.org.pl/index.php/ida/153/. Selekcję kandydatów prowadzi program Comenius. Nauczyciel, którzy otrzymają grant, zostają o tym poinformowani przez dr Melchior. Więcej informacji na temat warsztatów można znaleźć pod adresem http://www.euhou.net/index.php?option=c ... Itemid=184. [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2455
    1 punkt
  31. 35 km nad Ziemią eksplodował meteoroid, znaleziono części Po miesiącu poszukiwań słowaccy astronomowie odnaleźli fragmenty meteorytu "Koszyce". Meteoryt spadł przy granicy słowacko-węgierskiej w nocy 28 lutego. 64 fragmenty meteorytu odnaleziono na polu w okolicach wsi Vyżny Klatov w pobliżu Koszyc. Największy, dwunastocentymetrowy odłamek waży ponad dwa kilogramy. Do eksplozji meteoroidu, który ważył kilka ton, doszło na wysokości 35 kilometrów nad Ziemią. Przybliżone miejsce upadku ustalili specjaliści z Obserwatorium Astronomicznego w Tatrańskiej Lomnicy przy współpracy z naukowcami polskimi, węgierskimi i czeskimi. 28 lutego kwadrans przed północą setki mieszkańców wschodniej Słowacji obserwowały świetlistą łunę na niebie. Jej jasność tysiąckrotnie przewyższała blask Księżyca. Potem słychać było dudnienie i wybuch. Niektórzy mieszkańcy Koszyc zarejestrowali zdarzenie na kamerach video. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,35-km-nad-Ziemia-eksplodowal-meteoroid-znaleziono-czesci,wid,12130794,wiadomosc.html
    1 punkt
  32. Asteroida uderzy w Ziemię w 2036 r.? Komu zależy na ukryciu prawdy? Asteroida 99942 Apophis do niedawna uznawana była za jedno z największych kosmicznych zagrożeń dla Ziemi. Od czasu odkrycia obiektu w 2004 r. specjaliści z NASA co rusz zmieniali prognozy związane z ryzykiem jego kolizji z Błękitną Planetą. Ostatnie doniesienia doprowadziły jednak do powstania w niektórych kręgach atmosfery niepokoju. Jak poinformował serwis BBC, decydenci obniżyli wartość dotacji przekazywanych na ośrodki obserwacyjne i infrastrukturę radarową. Jednym z projektów, który najbardziej ucierpi na cięciach jest program obserwacji asteroidy Apophis. Wspomniane ciało niebieskie należy do tzw. grupy Atena, czyli planetoid bliskich Ziemi. Od czasu, kiedy odkryto je 6 lat temu, nieustannie zmieniane są dane szacunkowe dotyczące prawdopodobieństwa uderzenia asteroidy w Ziemię. Najpierw 24 grudnia uznano, że wynosi ono aż 1 do 233, by następnego dnia określić je jako 1 do 45. Według obliczeń z dnia 27 grudnia prawdopodobieństwo, że dojdzie do katastrofy wynosiło aż 1 do 37, a jej średnicę oszacowano wówczas na 390 metrów. Wg najnowszych szacunków ryzyko, że Apophis uderzy w Ziemię jest jednak niewielkie. Mogłoby do niego dojść ewentualnie w 2036 r. Udało się też zaktualizować informacje na temat wielkości asteroidy - zgodnie z najświeższymi wyliczeniami jej średnica wynosi ok. 270 metrów. Mimo że ryzyko wystąpienia kataklizmu jest w tej chwili minimalne, eksperci nie mają wątpliwości, że gdyby do niego doszło, rozmiary klęski byłyby przeogromne. Energia wyzwolona podczas ewentualnego zderzenia byłaby porównywalna z detonacją 510 megaton trotylu. Dla porównania, podczas katastrofy tunguskiej wartość ta szacowana była na maksymalnie 3-10 megaton, a potężna erupcja wulkanu Krakatau w 1883 r. wyzwoliła energię równoważną z 200 megatonami trotylu. Właśnie ze względu na potencjalne konsekwencje, które swoim zasięgiem objęłyby olbrzymie obszary naszej planety, wielu specjalistów uważa, że dotacje dla centrów obserwacyjnych nie powinny być uszczuplane. Z napływających informacji wynika, że programem cięć w znacznym stopniu zostało dotknięte Obserwatorium Arecibo zajmujące się śledzeniem obiektu 99942 Apophis. Aby ośrodek nadal działał na taką skalę jak dotychczas, potrzebne jest dodatkowe wsparcie w wysokości ok. 2-3 milionów dolarów rocznie. Jeśli środki się nie znajdą, obserwacje planowane na lata 2011-2013 będą musiały zostać porzucone. Obserwatorium Arecibo, czyli radioteleskop z czaszą o średnicy 305 metrów miał w styczniu 2013 r. przeprowadzić pomiar i wykluczyć ryzyko zderzenia. "Jeśli dokonamy pomiaru w 2013 r. istnieje szansa wynosząca ok. 95 procent, że będziemy w stanie udowodnić, że Apophis nie uderzy w Ziemię w 2036 r." - powiedział dr Michael Nolan z centrum badawczego. Naukowiec dodał, że Obserwatorium Arecibo jest w tej chwili jedynym na świecie ośrodkiem, który dysponuje odpowiednią aparaturą mogącą dokonać tak niezbędnego w tej sytuacji precyzyjnego pomiaru. Ograniczenie zakresu badań sprawi, że jeszcze przez długi czas nie będziemy mogli spać spokojnie. http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,page,2,title,Asteroida-uderzy-w-Ziemie-w-2036-r-Komu-zalezy-na-ukryciu-prawdy,wid,12124721,wiadomosc.html
    1 punkt
  33. "Zbliża się sezon na Merkurego" Końcówka marca i pierwsza połowa kwietnia to najlepszy czas w tym roku do obserwacji Merkurego - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie. Merkury to najbliższa Słońcu planeta. Na niebie nie oddala się ona od Słońca na więcej niż 28 stopni, a przez to warunki do jej obserwacji są zawsze trudne. Podobno Merkurego nie dojrzał nigdy sam Mikołaj Kopernik, choć jest to raczej legenda niż fakt historyczny. Tymczasem najbliższe dwa tygodnie będą sprzyjały obserwacji Merkurego. Końcówka marca i pierwsza połowa kwietnia są bowiem najlepszym w roku 2010 okresem do obserwacji tej planety. Merkurego widać około godziny po zachodzie Słońca około 10 stopni nad zachodnim horyzontem. Maksymalna wysokość planety (12 stopni) zostanie osiągnięta 9 kwietnia. Doskonałym drogowskazem do Merkurego będzie bardzo jasna Wenus, która świeci kilka stopni powyżej. Obie planety jest bardzo trudno pomylić ze sobą, bo Wenus jest ponad 15 razy jaśniejsza od Merkurego. Nie oznacza to, że ten ostatni jest słaby, bo świeci on i tak z blaskiem porównywalnym do najjaśniejszych gwiazd na niebie. http://wiadomosci.onet.pl/2148288,16,zbliza_sie_sezon_na_merkurego,item.html
    1 punkt
  34. Dzisiaj zmieniamy czas zimowego na letni Z soboty na niedzielę będziemy krócej spać Zimowy czas zacznie znów obowiązywać 31 października. Dzieje się tak na mocy rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z grudnia 2008 r., które ustala daty zmiany czasu na lata 2009-2011. (Dziennik Ustaw z 31 grudnia 2008 Nr 236 poz. 1627). W całej Unii Europejskiej czas letni wprowadzany jest w ostatnią niedzielę marca i odwoływany w ostatnią niedzielę października. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "począwszy od 2002 r. okres czasu letniego zaczyna się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę marca, (...) kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października". Stosowanie czasu letniego pozwala wiosną, latem i wczesną jesienią na "przedłużenie" dnia o godzinę, a dzięki temu efektywniejsze wykorzystanie naturalnego światła. Dziś stosuje się czas letni i zimowy w około 70 krajach na całym świecie. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964 i nieprzerwanie od 1977 roku. Jak wynika z danych zamieszczonych na stronie internetowej Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi im. Arego Sternfelda, czas letni obowiązuje we wszystkich krajach europejskich (z wyjątkiem Islandii). W USA, Kanadzie i Meksyku jest stosowany z wyjątkiem niektórych regionów. W Ameryce Południowej większość krajów wprowadziła kiedyś czas letni, ale obecnie z niego nie korzysta. Podwójny czas obowiązuje m.in. w Brazylii i Chile. Nigdy nie wprowadziła go np. Wenezuela. Rozróżnienia na czas letni i zimowy nie wprowadziła też nigdy większość krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Czas letni stosowany jest w Egipcie, Tunezji i Namibii. Zmianę czasu wprowadziły, ale nie korzystają z niej obecnie RPA, Botswana, Ghana, Sierra Leone, Sudan, Czad, Libia, Algieria. Większość krajów azjatyckich (w tym Japonia, Indie i Chiny) przyjęło kiedyś czas letni, ale z niego nie korzysta. Nie wprowadziły go dotąd kraje Azji Południowo-Wschodniej oraz m.in. Nepal i Afganistan. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Z-soboty-na-niedziele-bedziemy-krocej-spac,wid,12105226,wiadomosc.html
    1 punkt
  35. Powstaje Narodowe Centrum Kosmiczne Wietnamu W tym roku Wietnam rozpocznie tworzenie Narodowego Centrum Kosmicznego (NCK). Zbudowane ono zostanie w parku technologiczno-przemysłowym Hoa Lac, położonym na zachodzie stolicy kraju - Hanoi. Powstające z pomocą Japonii Narodowe Centrum Kosmiczne będzie oddane do eksploatacji w 2018 roku. Na jego terenie zbudowane zostaną: zakład montażu i testowania satelitów, naziemna stacja odbierania i przesyłania sygnałów satelitarnych, ośrodek badawczy, obserwatorium i muzeum kosmiczne. Prasa w Hanoi podkreśla, że utworzenie NCK stanie się ważnym krokiem w realizacji narodowego programu kosmicznego Wietnamu, który przewiduje zorganizowanie z biegiem czasu samodzielnej produkcji niewielkich satelitów badawczych. W kwietniu 2008 roku Wietnam wprowadził na orbitę pierwszego w historii własnego satelitę telekomunikacyjnego Vinasat-1, stając się tym samym szóstym krajem w regionie azjatyckim i 93. państwem na świecie reprezentowanym w kosmosie. Satelita kosztujący 300 mln dolarów, zbudowany przez amerykański koncern Lockheed Martin Commercial Space Systems, został wystrzelony przy pomocy rakiety Arianne-5 ECA z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. W 2012 roku Wietnam planuje wprowadzenie na orbitę drugiego satelity telekomunikacyjnego Vinsat-2. http://wiadomosci.onet.pl/2147511,16,powstaje_narodowe_centrum_kosmiczne_wietnamu,item.html
    1 punkt
  36. Ranking oryginałów W naszym Układzie Słonecznym znajdują się dziesiątki księżycy, które zadziwiają nas swoją oryginalnością. Większość z nich w niczym nie przypomina foremnych kulek spokojnie krążących po idealnie okrągłych orbitach, znanych nam z filmów rysunkowych. Tak naprawdę każdy z księżycy jest jedyny w swoim rodzaju, a swoim charakterem jednocześnie fascynuje i przeraża kogoś, kto żyje w umiarkowanym klimacie i temperaturze Ziemi. Przyjrzyjmy się zatem tym najbardziej oryginalnym księżycom. http://odkrywcy.pl/gid,12111411,title,Niesamowite-ksiezyce,galeriazdjecie.html?smg4sticaid=69e0b
    1 punkt
  37. Uczeni bliżsi odpowiedzi na pytania o koniec świata Wszechświat rozszerza się w coraz szybszym tempie - potwierdzili to kanadyjscy naukowcy. Dzięki temu są bliżej odpowiedzi na pytanie o to, jak będzie wyglądał koniec świata. Do najnowszych obliczeń posłużyły największe w historii obserwacje pochodzące z teleskopu Hubble'a. Astronomowie z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej przebadali prawie 450 tysięcy galaktyk. Stworzyli trójwymiarową mapę rozkładu tzw. ciemnej materii, której jest we wszechświecie pięć razy więcej niż zwykłej, znanej nam materii. Udowodnili jednocześnie, że wszechświat rozszerza się coraz szybciej dzięki tak zwanej ciemnej energii; ich obliczenia zgadzają się w pełni z przewidywaniami Alberta Einsteina i jego teorią względności. Nowe obserwacje potwierdzają jednocześnie scenariusz dotyczący końca świata, czyli tzw. Wielki Chłód. Hipoteza ta zakłada, że wszechświat będzie się rozszerzał w nieskończoność, a jego temperatura z czasem spadnie niemal do zera absolutnego. Do badań niezbędnych było prawie tysiąc godzin obserwacji prowadzonych przez zasłużony dla nauki teleskop Hubble'a. http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Uczeni-blizsi-odpowiedzi-na-pytania-o-koniec-swiata,wid,12111051,wiadomosc.html
    1 punkt
  38. Nowe polskie obserwatorium astronomiczne W Bukowcu, niewielkiej wsi pod Łodzią trwają ostatnie prace przy budowie nowego polskiego obserwatorium astronomicznego. Dostrzegalnia powstała dzięki współprac miłośników astronomii, lokalnego samorządu oraz dyrekcji miejscowej szkoły podstawowej. Nowa stacja ma nosić imię papieża Sylwestra II - wybitnego uczonego średniowiecznego. Bukowiec to mała wieś leżąca w odległości 20 kilometrów od centrum Łodzi. Autorem pomysłu na zlokalizowanie tam nowego obserwatorium astronomicznego jest Paweł Maksym, popularyzator nauki, który w 2005 roku wraz z Łukaszem Wieteską organizował w Bukowcu pokazy nocnego nieba, w ramach akcji "Zostań Młodym Kopernikem". "To było to czego szuka każdy miłośnik astronomii - dobre niebo, blisko domu i bezpieczeństwo" - mówi Maksym, który już w 2006 roku zaprosił do Bukowca amatorów astronomii z całego kraju i podzielił się z nimi swoim pomysłem. Późniejsze obserwacje, w tym kilka o dużym znaczeniu naukowym (m.in. pozytywna rejestracja zakrycia gwiazdy przez asteroidę o rekordowo krótkim czasie trwania - poniżej pół sekundy) potwierdziły wybór lokalizacji. Budowę dostrzegalni umożliwiła jednak dopiero współpraca z miejscową Szkołą Podstawową im. Mikołaja Kopernika oraz władzami gminy Brójce, nie bez znaczenia było wsparcie sponsorów. Prace budowlane przy obserwatorium rozpoczęły się pod koniec września 2009 roku, a po blisko trzech miesiącach na terenie szkoły był już gotowy budynek dostrzegalni. Obecnie trwa wyposażanie stacji i kompletowanie sprzętu obserwacyjnego, poszukiwany jest również sponsor kamery CCD. W Bukowcu znajdą się instrumenty potrzebne do rejestracji obserwacji zakryciowych, w tym insertery czasu, kamery CCD czy sprzęt do wizualnego wyznaczania momentów zakryć. Już teraz stacja dysponuje dwoma teleskopami - Newtonem o średnicy 25 cm i światłosile f/4,7 oraz instrumentem w systemie Schmidta-Cassegraina, również o średnicy 25 cm i światłosile f/10 - oba na montażu paralaktycznym EQ6 Pro. Ponadto w obserwatorium znajdzie się również refraktor 10 cm (f/10) oraz teleskop Nawtona 23 cm (f/7), a także refraktor 7 cm, który po zakupie kamery CCD ma służyć jako guider. Instrumenty będą wykorzystywane nie tylko podczas zaawansowanych obserwacji miłośniczych (w tym również kampanii realizowanych we współpracy z profesjonalnymi astronomiami), ale także w ramach zajęć pozalekcyjnych czy pokazów otwartych dla mieszkańców i gości Bukowca. Obecnie załogę stacji stanowi dwuosobowy zespół (Paweł Maksym i Łukasz Wieteska), jednak w przyszłości grono stałych obserwatorów może się powiększyć, na co liczą twórcy obserwatorium. Nad pracami dostrzegalni ma czuwać również Honorowa Rada Naukowa, w skład której wchodzą: prof. Costantino Sigismondi (astronom, astrofizyk, wykładowca Uniwersytetu Rzymskiego La Sapienza, absolwent teologii na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim), dr Michał Drahus (astronom pracujący obecnie na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, specjalista z dziedziny komet, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego) i Janusz Wiland (doświadczony amator astronomii, wieloletni prezes Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii). Więcej informacji na temat Obserwatorium w Bukowcu będzie można znaleźć wkrótce pod adresem http://www.oabukowiec.pl. [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2444
    1 punkt
  39. II Częstochowska Konferencja Młodych "Astrophisica Nova" 12 i 13 maja w Planetarium Instytutu Fizyki Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie odbędzie się II Konferencja Młodych "Astrophisica Nova". Podczas spotkania magistranci i doktoranci astronomii i kierunków pokrewnych będą mieli okazję przedstawić swoje pierwsze osiągnięcia naukowe. Podczas konferencji odbędą się również wykłady oraz prezentacje w cyfrowym planetarium. Do wzięcia udziału w spotkaniu są zaproszeni studenci z zarówno polskich, jak i zagranicznych ośrodków - organizatorzy przewidują, że niektóre referaty zostaną wygłoszone także po rosyjsku i angielsku. "Wśród wystąpień podczas ubiegłorocznej edycji konferencji znalazły się również referaty poświęcone historii astronomii w Częstochowie czy amatorskiej astrofotografii, jednak większość z prezentacji była stricte naukowa" - mówi Tomasz Szymański, doktorat w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i jeden z organizatorów spotkania. "W tym roku pragniemy zachować taką formułę. Astrophisica Nova ma być dla uczestników pierwszym krokiem do kariery naukowej" - dodaje. Organizatorami i partnerami konferencji są: Akademia im. Jana Długosza w Częstochowie, Uniwersytet Jagielloński, Polskie Towarzystwo Astronomiczne, Stowarzyszenie "Astronomia Nova" oraz Częstochowski Oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W komitecie spotkania zasiadają: dr Bogdan Wszołek, prof. dr hab. Arkadiusz Mandowski, dr hab. Maciej Mikołajewski, Agnieszka Kuźmicz i Tomasz Szymański. Zgłoszenie uczestnictwa wraz z tematem i formą (referat, plakat) prezentacji z zakresu astronomii, astrofizyki lub astronautyki należy przesłać do 20 kwietnia na jeden z dwóch adresów: [email protected] (Bogdan Wszołek) lub [email protected] (Agnieszka Kuźmicz). Udział w spotkaniu jest bezpłatny (brak opłaty konferencyjnej). [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2443
    1 punkt
  40. 20 lat historii teleskopu Hubble?a w kinach IMAX W ostatni piątek, 19 marca w znajdującym się w Kalifornijskim Centrum Nauki kinie IMAX odbyła się premiera filmu "Hubble 3D". To obraz ukazujący najbardziej spektakularne fotografie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a, już po ich konwersji z wersji 2-D na obrazy trójwymiarowe. Film ma zostać pokazany także w Polsce, jego premiera w naszym kraju jest zapowiadana na drugą połowę bieżącego roku. Trwający 43 minuty film przedstawia najważniejsze osiągnięcia z ponad dwudziestoletniej historii orbitalnego obserwatorium. Poza trójwymiarowymi obrazami i animacjami powstałymi na podstawie zdjęć wykonanych przez HST, na ekranie można zobaczyć również nagrania wykonane przez astronautów w trakcie ostatniej misji serwisowej, w maju 2009 roku. Wśród fotografii dalekiego kosmosu uwagę zwracają przede wszystkim "bestsellery" orbitalnego obserwatorium, takie jak "Filary stworzenia" w mgławicy Orzeł. Najbardziej spektakularną sekwencją jest jednak trwająca cztery minuty podróż przez Wielką Mgławicę w Orionie, czyli przepełniony gazem i pyłem niespokojny rejon gwiazdotwórczy rozciągający się na około 15 lat świetlnych. W przygotowaniu tej i innych wizualizacji brali udział astronomowie z należącego do NASA Space Telescope Science Institute w Baltimore. "Przygotowanie wielkoformatowego filmu bardzo nas pochłonęło" - powiedział Frank Summers, który kierował zespołem odpowiedzialnym za stworzenie animacji i konwersję fotografii do 3-D. "Praca nad czteroma sekwencjami, które trwają razem 12 minut zajęła nam aż dziewięć miesięcy" - dodaje astronom z STScI. Summers podkreśla jednak, że jest bardzo zadowolony z tego co zobaczył na ekranie. "Oglądanie obrazów uzyskanych przez HST w trzech wymiarach można porównać do prawdziwej kosmicznej podróży. Zdjęcia na pocztówkach nie robią takiego wrażenia". Film "Hubble 3D" ma być pokazywany także w Polsce, już po rozpoczęciu nowego roku szkolnego (2010/11). "Premiera jest zaplanowana na 17 września" - potwierdza Iwona Kuźnik, dyrektor marketingu i PR firmy, do której należy pięć polskich kin IMAX - Cinema City Poland Sp. z o.o. Więcej informacji na temat "Hubble 3D" można znaleźć pod adresem http://www.imax.com/hubble/. [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] Źródło: NASA http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2442
    1 punkt
  41. Opracowano bezpieczniejsze paliwo dla satelitów Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) pracuje nad bezpiecznym paliwem dla satelitów, które ma zastąpić używaną obecnie hydrazynę. Nowe paliwo jest dużo mniej toksyczne i bardziej wydajne. Nowe paliwo nosi oficjalną nazwę LMP-103S. Jest to mieszanina dinitroamidu amonowego (ADN, ang. ammonium dinitramide) z wodą, metanolem i amoniakiem. Obecnie za podstawowy materiał pędny dla silników satelitów służy hydrazyna, którą po raz pierwszy zastosowali w silnikach rakietowych Niemcy podczas II wojny światowej. Hydrazyna ma własności korozyjne i jest bardzo toksyczna. Co prawda w przypadku wycieku do środowiska naturalnego zanika w ciągu kilku dni, ale może w tym czasie zniszczyć roślinność i np. morskie stworzenia. Dla ludzi jest niebezpieczna już w stężeniu 50 cząsteczek na milion. Dodatkowo bardzo łatwo się zapala. Nad następcą hydrazyny pracują wspólnie Europejska Agencja Kosmiczna i szwedzka firma ECAPS. Prace trwają od 1997 r. Niedawno pokazano najnowszy projekt silników 1-N ADN. W tym roku zaplanowano test nowego silnika 1-N na pokładzie szwedzkiego satelity Prisma. - Nowe paliwo ADN jest o 30% bardziej wydajne niż hydrazyna i zdecydowanie mniej toksyczne. W przeciwieństwie do hydrazyny jest bezpieczne w transporcie lotniczym i można z nim pracować w krótkich rękawkach, a nie w kombinezonach ochronnych - tłumaczy zalety nowego paliwa Mark Ford, szef Sekcji Projektowania Silników w ESA. - Nie zamierzamy natychmiast zastępować całkowicie hydrazyny nowym paliwem, ale chcemy dostarczyć przemysłowi alternatywy dla niej - dodaje. Podkreśla, że celem prac jest umożliwienie dostarczania satelitów z fabryki do kosmodromu od razu napełnionych paliwem. - Obecnie - ze względów bezpieczeństwa - następuje to dopiero w miejscu startu, jak najpóźniej - przypomina Ford. http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Opracowano-bezpieczniejsze-paliwo-dla-satelitow,wid,12096273,wiadomosc.html
    1 punkt
  42. Wybrano imię dla trzeciego Automatycznego Pojazdu Transferowego ATV Europejska Agencja Kosmiczna ESA nazwała swój trzeci automatyczny pojazd do przewożenia ładunków na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS. Będzie on nosić imię włoskiego fizyka Edoardo Amaldiego. ATV mają za zadanie dostarczać niezbędne zaopatrzenie dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Co około 17 miesięcy pojazd ATV przywozi 6,6 ton ładunku - żywności, wody, paliwa, sprzętu. Pojazd dokuje do stacji kosmicznej i porusza się wraz z nią przez kilka miesięcy. Następnie zabierając zużyte materiały i odpadki odczepia się od stacji i zostaje zniszczony w atmosferze. Automatyczne Pojazdy Transferowe (ATV - Automated Transfer Vehicles) rozpoczęły służbę w roku 2008. Wtedy pierwszy pojazd o nazwie Jules Verne dotarł do stacji kosmicznej krążącej na orbicie okołoziemskiej. Drugi pojazd ATV nazwano Johaness Kepler. Najnowszy egzemplarz ATV nazwano imieniem włoskiego fizyka i badacza kosmosu Edoardo Amaldiego. Był on ojcem włoskich badań kosmicznych. Był jednym z inicjatorów utworzenia ESRO, a w konsekwencji Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA. Jako młody naukowiec był członkiem zespołu naukowego prowadzonego przez Enrico Fermiego. Zespół ten odkrył powolne neutrony, co umożliwiło budowę reaktorów atomowych. W latach 30-tych i 40-tych XX wieku zajmował się fizyką jądrową, a potem promieniowanie kosmicznym i fizyką cząstek elementarnych. Był pionierem badań nad falami grawitacyjnymi w latach 70-tych. Więcej informacji: Third ATV named after Edoardo Amaldi [ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ] Źródło: Europejska Agencja Kosmiczna ESA http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2438
    1 punkt
  43. Najciekawsze fotografie z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a w warszawskim CAMK PAN 22 marca, w najbliższy poniedziałek w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk dr hab. Paweł Moskalik zaprezentuje osiągnięcia najsłynniejszego kosmicznego obserwatorium - teleskopu Hubble'a. Będzie to kolejna odsłona warszawskiego cyklu otwartych wykładów pt. "Spotkania z astronomią". Podczas prezentacji "Wszechświat w obiektywie teleskopu Hubble'a" astronom podsumuje trwającą od blisko dwudziestu lat pracę obserwatorium. Teleskop Hubble'a (ang. Hubble Space Telescope - HST) od momentu wyniesienia na orbitę w 1990 roku, stał się jednym z najważniejszych przyrządów w historii astronomii - umożliwiając zajrzenie w Wszechświat dużo głębiej, niż było to wcześniej możliwe. Obecnie trwają prace następcą HST - Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba. Tegoroczne "Spotkania..." rozpoczęły się 15 lutego wykładem prof. Marka Sarny o globalnym ociepleniu. 22 lutego strukturę Wszechświata przedstawił dr Krzysztof Bolejko, 1 marca o mikrokwazarach mówił Krzysztof Bolejko, a 8 marca odbył się wykład "Co pulsary mówią nam o fizyce?" dr hab. Leszka Zdunika. Przed tygodniem dr Paweł Pietrukowicz zaprezentował zawód astronoma. W mającej potrwać do końca maja serii seminariów i prezentacji naukowcy z warszawskich instytucji astronomicznych oraz zaproszeni goście będą mówili jeszcze teorii względności (Przemysław Jacewicz, 29 marca), Wielkim Obłoku Magellana (Ewa Łokas, 12 kwietnia), obserwacjach gwiazd podwójnych (Joanna Mikołajewska, 19 kwietnia), kosmicznej pustce (Maciej Blicki, 26 kwietnia), teleskopie H.E.S.S. (Rafał Moderski, 10 maja), ciemnej materii (Wojciech Hellwing, 17 maja), aktywnych jądrach galaktyk (Bożena Czerny, 24 maja) i gwiazdach kataklizmicznych (Magdalena Otulakowska, 31 maja). Wykłady cyklu "Spotkania z astronomią" odbywają się w poniedziałki, o godzinie 17:00, w Sali Seminaryjnej CAMK. Współorganizatorem spotkań jest warszawski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W pogodne dni po wykładach organizowane są pokazy nieba. Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN znajduje się na ul. Bartyckiej 18. Do CAMK dojechać można autobusem 108 z Pl. Trzech Krzyży lub 167 z Ochoty, Mokotowa i Woli. Należy wysiąść na przystanku "Figowa". [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] Źródło: CAMK PAN http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2435
    1 punkt
  44. Chinki polecą w kosmos Chiny przeprowadziły ostatnio nabór do drugiej grupy kosmonautów, składającej się z pięciu mężczyzn i dwóch kobiet. Przedstawicielki płci pięknej znalazły się w gronie przyszłych chińskich zdobywców kosmosu po raz pierwszy. Obie przyszłe kosmonautki służą w lotnictwie wojskowo-transportowym. Obie mogą wziąć udział w połączeniu statku kosmicznego z przyszłym chińskim laboratorium kosmicznym. Przy doborze kandydatów kobietom postawiono takie same wymogi jak mężczyznom, z wyjątkiem tego, że powinny być one zamężne, ponieważ uznano, ze mężatki są bardziej stabilne pod względem psychicznym i fizycznym. Chiny przeprowadziły pierwszy nabór do 14-osobowego oddziału kosmonautów w połowie lat 90. XX wieku. Sześciu z nich już odbyło loty na orbicie okołoziemskiej, poczynając od 2003 roku. We wrześniu 2008 roku kosmonauta chiński po raz pierwszy wyszedł w otwartą przestrzeń kosmiczną. Chiny zamierzają wysłać na orbitę bezzałogowy moduł kosmiczny Tiangdong-1 (Niebiański Pałac-1) w 2011 roku, co ocenia się w Pekinie jako ważny krok na drodze do zbudowania własnej stacji orbitalnej. Z modułem połączyć się ma statek kosmiczny Shenzhou-8, którego lot zaplanowano na drugą połowę tego roku. W następnym etapie z Tiangdong-1 mają połączyć się statki Shenzhou-9 i Shenzhou-10, których wystrzelenie na orbitę planuje się w 2012 roku. Zakłada się, że 8,5-tonowy moduł Tiangdong-1 zostanie przekształcony w laboratorium kosmiczne, w którym chińscy kosmonauci będą mogli prowadzić eksperymenty na orbicie. http://wiadomosci.onet.pl/2143095,16,chinki_poleca_w_kosmos,item.html
    1 punkt
  45. W Kapsztadzie trwa konferencja "Communicating Astronomy with the Public" Od poniedziałku w Kapsztadzie trwa trzecia edycja konferencji "Communicating Astronomy with the Public". Podczas spotkania, w którym udział bierze ponad 200 naukowców, dziennikarzy, nauczycieli oraz pracowników organizacji rządowych i pozarządowych, mają zostać podsumowane obchody Międzynarodowego Roku Astronomii 2009. Organizatorem konferencji jest 55 Komisja Międzynarodowej Unii Astronomicznej, która w strukturze IAU odpowiada za popularyzację nauki. To właśnie członkowie tego ciała oraz zajmującej się edukacją Komisji 46 byli inicjatorami ogłoszenia roku 2009 "globalnym świętem astronomii". Koncepcja Roku Astronomii została przyjęta podczas Zgromadzenia Ogólnego IAU w Pradze w 2006 roku, a większość globalnych projektów oraz plan przygotowań do obchodów został zaprezentowany podczas ostatniej edycji konferencji "Communicating Astronomy with the Public" (CAP), która odbyła się w 2007 roku w Atenach. Następnie ideę Roku Astronomii poparła Organizacja Narodów Zjednoczonych. Po tym jak na początku stycznia 2010 roku we włoskiej Padwie miała miejsce uroczystość oficjalnie zamykająca obchody Roku Astronomii, spotkanie pomysłodawców i organizatorów "globalnego święta astronomii" w Kapsztadzie ma być okazją do podsumowania wydarzeń ostatnich kilkunastu miesięcy. W programie CAP2010 znalazł się wybór sprawozdań kilkunastu spośród 148 krajów, które brały udział w obchodach MRA2009. Zgodnie z założeniami organizatorów spotkania, są to przede wszystkim relacje z państw rozwijające się - głównie afrykańskich i azjatyckich oraz środkowo- i południowoamerykańskich. Podczas konferencji odbędzie się także sesja poświęcona wykorzystaniu nowych mediów w edukacji i popularyzacji astronomicznej. Organizatorzy zapowiedzieli również prezentację zestawienia najciekawszych i najbardziej udanych projektów i akcji Roku Astronomii. Poza podsumowaniem MRA2009, głównym powodem spotkania w Kapsztadzie jest potrzeba opracowania strategii dla edukacji i popularyzacji astronomicznej wykorzystującej doświadczenia Roku Astronomii, w tym przede wszystkim sieć kontaktów, którą udało się zbudować przy okazji przygotowań do obchodów. Taki dokument ma zostać zaprezentowany wraz z materiałami pokonferencyjnymi, w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Konferencja CAP2010 potrwa do piątku, 19 marca. Więcej informacji na temat spotkania można znaleźć pod adresem http://www.communicatingastronomy.org/cap2010/. [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ] Źródło: CAP / IAU http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2434
    1 punkt
  46. Planeta jak Kamień z Rosetty? Kolejny wielki krok w badaniach planet pozasłonecznych. Międzynarodowy zespół astronomów ogłosił właśnie odkrycie planety podobnej do Jowisza, która okrąża gwiazdę o rozmiarach naszego Słońca po orbicie zbliżonej do orbity Merkurego. Cały układ znajduje się około 1500 lat świetlnych od nas, w gwiazdozbiorze Węża. Może przynieść astronomii nieocenione informacje. Wiekszość z ponad 400 planet pozasłonecznych, które znamy to gazowe olbrzymy, których temperatura przekracza tysiąc stopni Celsjusza. Planeta CoRoT-9b (nazwana tak, jak francuski teleskop kosmiczny, który pomógł ją znaleźć) jest inna. Co prawda jej masa sięga 80 procent masy Jowisza, ale okrąża swoją gwiazdę w na tyle dużej odległości, że temperatura jej powierzchni może wynosić od -20 do 160 stopni Celsjusza. Rok na tej planecie trwa 95 dni, a orbita jest tak ułożona, że możemy obserwować każde jej przejście przed tarczą gwiazdy. Dzieki temu, że to przejście trwa aż 8 godzin, ziemskie obserwatoria mogą dostarczyć bardzo dokładnych informacji na jej temat. Astronomowie liczą między innymi, że te dane pozwolą przetestować w warunkach tamtego układu modele teoretyczne powstawania planet opracowane dla Układu Słonecznego. Jak donosi czasopismo "Nature" CoRoT-9b szybko może stać się najlepiej zbadaną planetą pozasłoneczną, niektórzy już przewidują, że będzie dla astronomii tym, czym Kamień z Rosetty dla badań starożytności. źródło: Grzegorz Jasiński, RMF FM http://www.rmf24.pl/nauka/news-planeta- ... nId,242290
    1 punkt
  47. Zlokalizowano ślady Łunochoda 2 "Łunochod 2" - odnaleziony. Kanadyjscy naukowcy zlokalizowali na zdjęciach Księżyca ślady radzieckiej sondy, która wędrowała po powierzchni Srebrnego Globu 37 lat temu. Pomogły opublikowane właśnie przez NASA zdjęcia Księżyca, wykonane przez sondę Lunar Reconnaissance Orbiter. Ślady Łunochoda 2 na powierzchni Srebrnego Globu /NASA Profesor Phil Stooke z University of Western Ontario, autor atlasu Księżyca, porównał swoje materiały z tymi zdjęciami i zlokalizował nie tylko samego Łunochoda 2, ale i jego liczące 37 kilometrów ślady. Znając historię samej misji można zaobserwować, gdzie sonda mierzyła pole magnetyczne, poruszając się tam i z powrotem po tej samej trasie, by poprawić jakość pomiaru. Widać tez wyraźnie mały krater, który okazał się dla Łunochoda śmiertelną pułapką. Przypadkowe przysypanie chłodnicy pyłem księżycowym podczas prób wydostania się z tego krateru, doprowadziło potem do przegrzania łazika i jego awarii. Wędrówka Łunochoda 2 do dziś pozostaje najdalszą lądową podróżą sondy zbudowanej przez człowieka, na obcym ciele niebieskim. źródło: Grzegorz Jasiński. RMF FM http://www.rmf24.pl/nauka/news-zlokaliz ... nId,242237
    1 punkt
  48. Chiny zbadają Marsa i Księżyc Chiny mogą zająć się badaniem Marsa samodzielnie - oświadczył główny konstruktor pierwszego chińskiego satelity Chang'e-1. "Chiny są obecniew stanie badać Marsa swoimi wyłacznie siłami" - oświadczył konstruktor, komentując przeniesienie startu pierwszego chińskiego aparatu do badania Marsa Incho-1, który miał być wysłany do Czerwonej Planety przez rosyjską rakietę nośną. Początkowo zaplanowany na październik 2009 roku start został odłożony przez Rosjan do 2011 roku "z przyczyn technicznych". Incho-1 zaliczany jest do trzeciego najważniejszego chińskiego programu kosmicznego - marsjańskiego. Pierwszy program obejmuje załogowe loty orbitalne na statkach serii Shenzhou. Drugi program to wyprawy automatycznych aparatów Chang'e do Księżyca. Chińska agencja informacyjna Xinhua podała, że Pekin planuje wystrzelenie trzeciego aparatu automatycznego do Księżyca orientacyjnie w 2013 roku, co umożliwi mu zakończenie swojego obecnego programu księżycowego w 2017 roku. Wcześniej poinformowano, że wystrzelenie swojego drugiego aparatu Chang'e Chiny przewidziały na październik tego roku. Chiński program badania Księżyca podzielony jest na trzy etapy. W październiku 2007 roku wysłano satelitę Chang'e-1. Pracował on na orbicie 16 miesięcy i sporządził trójwymiarową mapę powierzchni Księżyca o wysokiej rozdzielczości. Drugie stadium zakłada dostarczenie przez aparat Chang'e-3 samobieżnego pojazdu do 2013 roku. Zadaniem Chang'e-2 będzie ustalenie najlepszego miejsca dla jego wylądowania na powierzchni naturalnego satelity Ziemi. W ramach trzeciego etapu w 2017 roku na Księżyc wysłany będzie jeszcze jeden aparat, który ma wrócić na Ziemię z próbkami księżycowego gruntu. http://wiadomosci.onet.pl/2141835,16,chiny_zbadaja_marsa_i_ksiezyc,item.html
    1 punkt
  49. Nic się nie stał, wszystko ok. Cieszę się, że i tu mogę prowadzić ten temat, trochę jestem zaskoczony, ponieważ, nie spodziewałem się aż tak, że Astronomiczne Wiadomości z Internetu będą wyłapywane przez fora astronomiczne, to jest dla mnie wielki zaszczyt. Pozdrawiam.
    1 punkt
  50. Gwiazda, która przyniesie nam zagładę. NASA nazwała ją "Nemezis" - niszczycielem światów Niedawno informowaliśmy o poważnym zagrożeniu, jakim jest dla Ziemi gwiazda o nazwie Gliese 710 - pomarańczowy karzeł widoczny w gwiazdozbiorze Węża. Wg wyliczeń rosyjskiego naukowca obiekt za 1,5 miliona lat może się zderzyć z Układem Słonecznym i doprowadzić do tego, że na naszą planetę spadnie grad komet. W czasie, kiedy wizję zniszczenia naszej planety kreślił naukowiec z obserwatorium astronomicznego Rosyjskiej Akademii Nauk w Pułkowie, specjaliści z NASA poinformowali o rozpoczęciu poszukiwań tajemniczej gwiazdy Nemezis, która wedle niektórych teorii raz na jakiś czas sprowadza na naszą planetę wielką katastrofę. Wg ekspertów z amerykańskiej agencji dookoła Słońca może krążyć emitująca podczerwone światło niewidzialna gwiazda, która odpowiedzialna jest za wyginięcie dinozaurów. Nawet pięciokrotnie większy od Jowisza obiekt, który został ochrzczony mianem Nemezis, może być odpowiedzialny za zagładę sprowadzaną na naszą planetę co 26 milionów lat. Zgodnie z informacjami podanymi przez naukowców, hipotetyczny Nemezis może być brązowym karłem, którego odległość od Układu Słonecznego jest 25 tysięcy razy większa niż dystans dzielący Ziemię od Słońca. Dlaczego gwiazda, która w wielu kręgach wciąż określana jest mityczną miałaby stanowić zagrożenie dla Ziemi? Wg teorii, jej pole grawitacyjne przyciąga do siebie obiekty znajdujące się w Obłoku Oorta - hipotetycznym obłoku okalającym Układ Słoneczny złożonym m.in. z komet, pyłu i lodu. Obiekty, które Nemezis skupia w swoim polu grawitacyjnym są następnie wyrzucane w kierunku planet Układu Słonecznego i raz na wiele milionów lat powodują wielkie spustoszenie na Ziemi. Oczywiście wszystkie te rewelacje stanowią tylko hipotezę. Czy tak to wygląda w rzeczywistości - nie wiadomo. Eksperci z NASA wierzą jednak, że już wkrótce uda im się udowodnić bądź obalić tezę na temat Nemezis. W styczniu został uruchomiony specjalny teleskop, którego zadaniem jest skanowanie nieba w poszukiwaniu brązowych karłów. Jak podał "The Sun", naukowcy oczekują, że teleskop Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE) odnajdzie tysiące brązowych karłów oddalonych od Słońca nawet o 25 lat świetlnych. Teraz pozostaje nam tylko cierpliwie czekać na wyniki jego poszukiwań. http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,page,2,title,Gwiazda-ktora-przyniesie-nam-zaglade-NASA-nazwala-ja-Nemezis-niszczycielem-swiatow,wid,12081146,wiadomosc.html
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024