Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Asteroida 2012 EG5 przeleci dzisiaj niedaleko Ziemi

Asteroida nazwana symbolem 2012 EG5 ma przelecieć dziś niedaleko Ziemi. Jej rozmiar naukowcy szacują na około 60 metrów.

Tuż przed południem asteroida ma się zbliżyć do Ziemi na odległość 226 tysięcy kilometrów, czyli mniej niż 60 procent odległości Księżyca od Ziemi.

Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik w Warszawie uspokaja, że tego typu zjawisk jest w sąsiedztwie naszej planety bardzo dużo, choć wcześniej ich nie zauważaliśmy. Jednak od początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku, kiedy wprowadzono automatyczny monitoring nieba, namierzono setki takich ciał.

Mniejsze asteroidy, gdy wejdą w ziemską atmosferę, spalają się w niej. Jednak zdecydowana większość omija naszą planetę. Od 1908 roku żadna asteroida nie uderzyła w powierzchnię Ziemi. Karol Wójcicki twierdzi, że astronomowie nie zauważyli dotychczas obiektu w kosmosie, który mógłby zderzyć się z Ziemią.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/asteroida-2012-eg5-przeleci-dzisiaj-niedaleko-ziemi,1779554,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaskakujący skutek eksplozji masywnej gwiazdy

Jak wykazały obserwacje przy użyciu teleskopu rentgenowskiego Chandra, masywna gwiazda, która stała się supernową - Kasjopeja A - podczas eksplozji wywróciła się na lewą stronę i jej dawny środek jest teraz na wierzchu - informuje serwis "EurekAlert".

Kasjopeja A to pozostałość po supernowej w gwiazdozbiorze Kasjopei i najsilniejsze - nie licząc Słońca - astronomiczne źródło radiowe. Supernowa pojawiła się w Drodze Mlecznej około 11 tysięcy lat świetlnych od nas, a rozszerzający się obłok materii pozostały po supernowej ma teraz promień około 10 lat świetlnych. Jej światło dotarło do Ziemi około 300 lat temu, ale nie mamy na ten temat żadnych przekazów. W zakresie optycznym Kasjopeja A jest bardzo słabo świecącym obiektem i można ją zobaczyć tylko na długo naświetlanych zdjęciach.

Dzięki jeszcze bardziej czasochłonnym obserwacjom przeprowadzonym w paśmie rentgenowskim z pomocą kosmicznego teleskopu Chandra, naukowcy ustalili, jak rozmieszczone są w pozostałościach po wybuchu supernowej poszczególne pierwiastki. Przed wybuchem najbliżej środka gwiazdy znajdowały się atomy żelaza, później siarki i krzemu, magnezu, neonu i tlenu. Po wybuchu żelazo znalazło się najbardziej na zewnątrz, natomiast nie ma go w centrum szczątków po wybuchu. Także krzem, siarka i magnez trafiły znacznie bardziej na zewnątrz.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/zaskakujacy-skutek-eksplozji-masywnej-gwiazdy,1,5078356,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Mleczna w super detalach

Astronomowie dali nam właśnie możliwość zobaczenia po raz pierwszy w historii naszej własnej galaktyki Drogi Mlecznej w niespotykanych dotąd detalach. Zobaczcie koniecznie.

Naukowcy połączyli obrazy z wielu teleskopów, aby stworzyć jedno mega-zdjęcie, na którym gołym okiem możemy dostrzec ponad miliard gwiazd w naszej galaktyce.

Połączyli oni obrazy zarówno w świetle widzialnym jak i te wykonane w podczerwieni z różnych teleskopów na północnej i południowej półkuli.

Dzięki temu oprócz gwiazd widoczne są duże formacje takie jak chmury gazu i pyłu, gdzie tworzą się i umierają gwiazdy.

Fotografia jest wynikiem programu VISTA Data Flow System, który ma umożliwić naukowcom dokonywanie nowych odkryć bez konieczności ciągłego gromadzenia nowych danych, czyli bez prowadzenia kosztownej obserwacji nieba.

Naukowcy oprócz samego gigantycznego zdjęcia (rozdzielczość 39300 na 3750 pikseli, 304 megabajty) udostępnili je w specjalnym skrypcie, który umożliwia przybliżanie i oddalanie obrazu. Tę interaktywną wersję (i to ze względu na rozmiar zdjęcia ją polecamy obejrzeć) znajdziecie tutaj.

Liczymy teraz na nową falę odkryć ciekawych informacji z naszej galaktyki. Kto wie, może ktoś z Was dokona na fotografii jakiegoś przełomowego odkrycia. www.twojapogoda.pl

>>> Interaktywna wersja mega-zdjęcia Drogi Mlecznej

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110646,droga-mleczna-w-super-detalach

post-36-137699836799_thumb.png

post-36-13769983682_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie na innych planetach. "To zdumiewające"

Według naukowców z międzynarodowego zespołu badawczego, na wielu planetach znajdujących się wzdłuż Drogi Mlecznej, mogą istnieć różne formy życia. Astronomowie opierają swoje twierdzenie na badaniach czerwonych karłów. Gwiazdy te stanowią aż 80 procent wszystkich gwiazd w Drodze Mlecznej - informuje newsmax.com.

Ponieważ czerwone karły są najczęściej występującym typem gwiazd w naszej galaktyce, przypuszcza się, że wokół niektórych mogą krążyć podobne do Ziemi planety, na których występuje woda w stanie ciekłym i inne warunki sprzyjające rozwojowi życia.

Xavier Bonfils z Uniwersytetu Grenoble we Francji, który przewodzi zespołowi naukowców mówi: "Czarne karły występują bardzo często, jest ich mnóstwo w Drodze Mlecznej. Właśnie to doprowadziło nas do tego zdumiewającego wniosku, że w naszej galaktyce jest sporo planet, na których istnieje życie".

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/zycie-na-innych-planetach-to-zdumiewajace,1,5078429,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raport spoza granic Układu Słonecznego

Obie sondy Voyager dotarły nie tak dawno do granicy naszego Układu Słonecznego. Gdy zaczęły ją przekraczać pojawiły się doniesienia o magnetycznych bańkach tam występujących po czym komunikacja całkowicie ustała.

Naukowcy próbowali się skontaktować z sondami, aby otrzymać jakiekolwiek informacje na temat obszaru w którym się znajdują, poza granicami Układu Słonecznego.

Teraz w końcu udało się skomunikować z jedną z nich, Voyagerem 1. Wysłany przez nią sygnał jest jednak dość dziwny.

Voyager 1 i 2 wystartowały w 1977 roku. Obie sondy są prawdziwymi arcydziełami techniki.

Zostały one wystrzelone w celu zbadania najdalszych planet naszego Układu Słonecznego, głównie gazowych olbrzymów: Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna.

Oba statki spisują się jednak w przestrzeni na tyle dobrze, że po wypełnieniu swojej podstawowej misji NASA przemianowała nazwę całej ekspedycji na Voyager Interstellar Mission (Misja Międzygwiezdna Voyager) i skierowała obie sondy ku przeciwległym krańcom naszego układu planetarnego.

Voyager-1 skierowany jest na orbitę o nachyleniu 35 stopni na północ od płaszczyzny ekliptyki i mimośrodzie 3,7, natomiast Voyager-2 na orbitę o nachyleniu 48 stopni na południe od płaszczyzny ekliptyki i mimośrodzie 6,3. Aby łatwiej to sobie wyobrazić zerknijcie na poniższy obrazek:

Voyager 1 porusza się obecnie z prędkością około 64 tysięcy kilometrów na godzinę i znajduje się w odległości około 18.5 miliarda kilometrów od Słońca.

Wczoraj udało się w końcu z sondą skomunikować, co ma świadczyć o tym, że przekroczyła ona strefę magnetycznych baniek. Odebrany z niej sygnał zdaje się być jednak losowym ciągiem zer i jedynek:

"01001110 01000101 01010110 01000101 01010010 00100000 01000111 01001111 01001110 01001110 01000001 00100000 01000111 01001001 01010110 01000101 00100000 01011001 01001111 01010101 00100000 01010101 01010000"

Zespół naukowców z NASA pod przewodnictwem Richarda Paula Astleya stara się obecnie zbadać dokładniej sygnał i jego znaczenie. Sądzą oni, że być może magnetyczne bańki zakłóciły skutecznie sygnał radiowy, który jest teraz po prostu serią losowych cyfr, lecz nie mają oni zamiaru poddać się w próbach złamania szyfru.

Obie sondy wyposażone zostały w pokrytą złotem miedzianą płytę, na której nagrano między innymi około 100 fotografii Ziemi, pozdrowieni w różnych językach i próbki dźwięków. Posiadają one ilość paliwa, która powinna im wystarczyć mniej więcej do roku 2020. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110652,raport-spoza-granic-ukladu-slonecznego

post-36-13769983719_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, obie powyższe wiadomości to raczej żart primaaprilisowy, więc przedrukowywanie ich dzisiaj jest już nieaktualne ;)

10x50, 20x70, SW200/1200DobsGoTo

...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...

...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w kwietniu

W kwietniu na wieczornym niebie zobaczymy aż cztery jasne planety. Nie zabraknie także ich spotkań z Księżycem oraz spadających gwiazd.

Słońce

Słońce wstąpi 18 kwietnia w znak Byka. Długość ekliptyczna Słońca wyniesie 30 stopni.

Księżyc

Pełnia (tarcza całkowicie oświetlona) 6 kwietnia o godzinie 21:19.

Ostatnia kwadra (oświetlona lewa połowa tarczy) 13 kwietnia o godzinie 12:50.

Nów (tarcza niewidoczna) 21 kwietnia o godzinie 9:18.

Pierwsza kwadra (oświetlona prawa połowa tarczy) 29 kwietnia o godzinie 11:58

Księżyc znajdzie się najbliżej Ziemi 7 kwietnia o godzinie 19:00, a najdalej od nas 22 kwietnia o 15:50.

Merkury

Po wyśmienitej widoczności z marca, w kwietniu Merkury znajdować się będzie na niebie zbyt blisko Słońca, aby można go było obserwować.

Wenus

Wenus pozostanie królową wieczornego nieba. Codziennie można ją obserwować wysoko na zachodnim niebie (gwiazdozbiór Byka). 24 kwietnia poniżej Wenus znajdzie się Księżyc, dzień później przemieści się on i będzie widoczny nieco na lewo od planety.

Mars

Czerwoną Planetę można obserwować przez całą noc. Najlepiej poszukiwać jej wysoko na południowym niebie w godzinach wieczornych (gwiazdozbiór Lwa). 3 kwietnia poniżej Marsa znajdzie się Księżyc na 3 dni przed pełnią. Mars jest już po marcowej opozycji, a więc nadal znajduje się najbliżej Ziemi, jest też najjaśniejszy i największy na niebie.

Jowisz

Największa planeta naszego Układu Słonecznego jest coraz gorzej widoczna, ponieważ zbliża się do Słońca. Kwiecień jest ostatnim miesiącem jej widoczności na niebie wieczornym. 22 kwietnia nisko nad zachodnim horyzontem (gwiazdozbiór Barana) bardzo blisko Jowisza znajdzie się Księżyc tuż po nowiu. Tego zjawiska nie można przegapić.

Saturn

Planeta z pierścieniami panuje przez coraz większą część nocy, dlatego jeśli nie mamy możliwości ujrzenia jej o poranku, warto próbować obserwować ją na niebie wieczornym. Wystarczy około godziny 22:00 spojrzeć średnio wysoko nad południowo-wschodni horyzont(gwiazdozbiór Panny). 6 kwietnia na prawo od Saturna znajdzie się Księżyc, zaś 7 kwietnia poniżej planety.

Pamiętajmy, że planety bardzo łatwo odróżnić od gwiazd, gdyż są nie tylko od nich jaśniejsze, ale i nie migocą.

Meteory

W nocy z 22 na 23 kwietnia około północy warto spojrzeć w niebo w kierunku gwiazdozbioru Lutni, a więc bardzo wysoko nad wschodni horyzont z dala od świateł miejskich. Pojawią się tam meteory (spadające gwiazdy) z roju Lirydów. W ciągu godziny możemy zobaczyć około 15 zjawisk. Meteory wchodzić będą w ziemską atmosferę z prędkością około 50 kilometrów na sekundę. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110657,niebo-w-kwietniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykłe zjawisko nad polskim niebem. Można podziwiać Wenus

Od poniedziałku przez najbliższe dwie doby będzie można podziwiać planetę Wenus przechodzącą na tle gromady otwartej Plejady - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Spotkanie będzie urokliwe i to z kilku względów. Po pierwsze, Wenus to najjaśniejsza z planet świecąca obecnie wieczorem w bardzo dobrych warunkach. Po drugie, Plejady to jedna z najbliższych i przez to najjaśniejszych oraz najładniejszych gromad otwartych naszego nieba. Jest obiektem młodym, zawierającym około 500 gwiazd zanurzonych w efektownej mgławicy gazowej ? powiedział naukowiec.

Dodał, że w poniedziałek wieczorem Wenus znajdzie się na południowym skraju Plejad, we wtorkowy wieczór będzie się znajdować praktycznie w samym środku gromady, a w środę wyjdzie z gromady po jej wschodniej stronie.

Oba ciała widać wieczorem - około godzinę po zachodzie Słońca świecą prawie 30 stopni nad zachodnim horyzontem.

- Prognozy pogody na najbliższą noc wskazują, że szanse na bezchmurne niebo mają mieszkańcy Polski północnej. Dobę później najwięcej przejaśnień oczekuje się na samym południu naszego kraju i na Mazowszu ? zauważył astronom

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/niezwykle-zjawisko-nad-polskim-niebem-mozna-podziw,1,5079421,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błękitna gwiazda spotka nocą Srebrny Glob i Czerwoną Planetę

W nocy z wtorku na środę Księżyc spotka się na sferze niebieskiej z Marsem i Regulusem - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Regulus to najjaśniejsza gwiazda w konstelacji Lwa. W rzeczywistości jest jasną gwiazdą ciągu głównego oddaloną od nas o 78 lat świetlnych. Temperatura jej powierzchni wynosi 10000 K, a więc świeci ona blaskiem biało-niebieskim. Ponieważ leży ona bardzo blisko ekliptyki, a więc trasy po której porusza się Księżyc i planety, od czasu do czasu dochodzi do złączenia na niebie Regulusa z którymś z obiektów Układu Słonecznego.

Właśnie dzisiejszej nocy będziemy mieli do czynienia z takim złączeniem. Tym razem obok Regulusa znajdą się jednak dwa obiekty: Mars i Księżyc. Koniunkcja ta będzie ciekawa z kilku powodów. Mars i Regulus są dość jasne - Regulus ma 1.36 wielkości gwiazdowej, a Mars -0.66 wielkości gwiazdowej. Co więcej, przy tak bliskim spotkaniu wyraźnie widoczna będzie różnica barw obu obiektów - Mars jest bowiem wyraźnie czerwony, a Regulus świeci blaskiem biało-błękitnym.

Wszystkie trzy ciała nie będą jakoś wyjątkowo blisko siebie, niemniej lornetka o polu widzenia ponad 7 stopni pozwoli objąć je wszystkie na raz, gwarantując ciekawy widok.

Całą trójkę omawianych ciał niebieskich widać w zasadzie przez całą noc. Wieczorem, świecą one około 45 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Około północy świecą 40 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem, a w okolicach 5 nad ranem schowają się za zachodnim horyzontem.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/blekitna-gwiazda-spotka-noca-srebrny-glob-i-czerwo,1,5079425,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dziś niezwykłe zjawisko na polskim niebie

Jeszcze tylko dziś - możemy podziwiać planetę Wenus znajdującą się w obrębie gromady otwartej Plejady - informuje serwis SpaceWeather.com.

Jedna z najbliższych, najjaśniejszych i najładniejszych gromad gwiazdowych naszego nieba - Plejady - jest często nazywana Siedmioma Siostrami. Wczorajszego wieczoru można było je nazwać Ośmioma Siostrami, bo na tle gromady znalazła się bardzo jasna planeta Wenus.

Na ujrzenie tego spotkania mamy szansę jeszcze dzisiejszego wieczoru. 3 kwietnia Wenus była prawie w samym środku gromady, ale wieczorem, 4 kwietnia wciąż będzie znajdować się w okolicach jej obrzeży. Na obserwacje warto wyjść tym bardziej, że okazja do podziwiania planety Bogini Miłości w Plejadach nadarza się tylko raz na osiem lat.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/tylko-dzis-niezwykle-zjawisko-na-polskim-niebie,1,5083205,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy naukowcy odkryli nowy mechanizm tworzenia się gwiazd pulsujących

Międzynarodowy zespół astronomów, kierowany przez prof. Grzegorza Pietrzyńskiego, ogłosił zaskakujące wyniki badań unikalnego układu podwójnego gwiazd - poinformowało Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego.

Na podstawie obserwacji układu podwójnego gwiazd naukowcom udało się wyznaczyć dokładne parametry składników, co doprowadziło do odkrycia nowego mechanizmu tworzenia się gwiazd pulsujących

Zbadany układ podwójny znajduje się niedaleko centrum Drogi Mlecznej i nosi oznaczenie OGLE-BLG-RRLYR-02792. Składa się z dużej gwiazdy (czerwonego olbrzyma) oraz ze składnika okresowo zmieniającego rozmiar (pulsującego). Pulsacje drugiego składnika należą do znanej astronomom grupy gwiazd zmiennych typu RR Lutni.

Gwiazdy zmienne typu RR Lutni znane są od ponad 100 lat i stanowią bardzo ważne obiekty dla współczesnej astrofizyki, gdyż służą do wyznaczania odległości w kosmosie. Gdy prof. Igor Soszyński (Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego) odkrył obiekt OGLE-BLG-RRLYR-02792, po raz pierwszy nadarzyła się okazja do dokładnego zbadania gwiazdy typu RR Lutni. Okazuje się bowiem, że mimo, iż astronomowie znają ponad 10 tysięcy gwiazd tego typu (z których większość odkrył projekt OGLE, prowadzony przez polskich astronomów z Uniwersytetu Warszawskiego), to do tej pory nie znaleźli takowej w układzie podwójnym zaćmieniowym.

W ramach projektu Araukaria wykonano dodatkowe obserwacje układu OGLE-BLG-RRLYR-02792, wykorzystując do tego celu wielkie teleskopy: Bardzo Duży Teleskop (VLT), należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) oraz Teleskopy Magellana z Obserwatorium Las Campanas.

- Otrzymane rezultaty okazały się niezwykle zaskakujące, wynika z nich, że masa gwiazdy pulsującej wynosi zaledwie ćwierć masy Słońca - mówi prof. Grzegorz Piestrzyński (Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego), kierujący zespołem badawczym.

Wynik ten jest zdecydowanie mniejszy (dwukrotnie) niż przewidywała do tej pory teoria. Zagadkę udało się rozwiązać dzięki modelom ewolucyjnym obliczonym przez prof. Kazimierza Stępnia (Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego).

- Sto lat po odkryciu pierwszych gwiazd typu RR Lutni odkryliśmy, że istnieje zupełnie nowy, nieznany dotychczas, mechanizm tworzenia się gwiazd pulsujących, które zachowują się w identyczny sposób, jak klasyczne gwiazdy RR Lutni, lecz mają zupełnie inne pochodzenie i własności fizyczne - konkluduje prof. Pietrzyński.

Polscy astronomowie mieli sporo szczęścia, bowiem wg prof. Andrzej Udalskiego, pulsacje składnika zanikną za kilka tysięcy lat, a to bardzo krótki okres w astronomicznej skali - co oznacza, że szansa detekcji tego rodzaju obiektów jest bardzo mała. Obiekt udało się odnaleźć jedynie dzięki temu, że polski projekt OGLE obserwuje setki milionów gwiazd.

Praca opisujące rezultaty badań naukowców ukaże się 5 kwietnia w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Nature".

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Polscy-naukowcy-odkryli-nowy-mechanizm-tworzenia-sie-gwiazd-pulsujacych,wid,14388912,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historyczne zdjęcia Ziemi i Księżyca

Przetrząsnęliśmy odświeżone archiwa NASA w poszukiwaniu historycznych momentów uwiecznionych na fotografiach. Oto wyjątkowe zdjęcia Ziemi, Księżyca i statków kosmicznych sprzed lat.

Wraz z postępem techniki NASA zaczęła wielką operację odświeżania swojego archiwum multimedialnego.

Z okazji 50. rocznicy powstania tej agencji wydano odświeżone materiały zdjęciowe i filmowe z największych misji.

Teraz spektakularne chwile, którymi żyła ludzkość, można zobaczyć w wysokiej rozdzielczości (HD).

Poniżej publikujemy najciekawsze fotografie na których można zobaczyć pierwsze ujęcia Ziemi, powierzchni Księżyca i ludzkich osiągnięć. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110671,historyczne-zdjecia-ziemi-i-ksiezyca

post-36-137699837418_thumb.png

post-36-137699837425_thumb.jpg

post-36-137699837428_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądała Wenus wśród Plejad

Wczoraj wieczorem planeta Wenus znalazła się wśród Plejad, grupy gwiazd znajdującej się w konstelacji Byka. Oto Wasze zdjęcia z tego niecodziennego wydarzenia.

Takie zjawisko można obserwować raz na 8 lat, a więc jeśli wczoraj nie mieliśmy okazji, to następny razem ujrzymy je w 2020 roku.

Mowa o planecie Wenus, która znalazła się wśród Plejad, gromady gwiazd położonej w gwiazdozbiorze Byka.

Niestety obserwacje w niektórych regionach kraju uniemożliwiało duże zachmurzenie. Miejscami planety i gwiazd nie było widać w ogóle, a w innych miejscach świeciły one jakby przez mgłę.

Jednak czytelnicy zasypali nas zdjęciami z tego niecodziennego spotkania. Najciekawsze z nich zamieszczamy poniżej.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110672,tak-wygladala-wenus-wsrod-plejad

Fot. Konrad Kostka, Ustroń w woj. śląskie dla TwojaPogoda.pl

post-36-137699837432_thumb.png

post-36-137699837439_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja podbije kosmos plutonem

Rosjanie szykują się poważnie do kolejnej fazy podboju kosmosu, czyli tak jak zapowiadało NASA, przejścia z fazy orbitalnej do fazy międzyplanetarnej. Umożliwić ma to opracowywany przez nich nowatorski napęd atomowy, który ma być gotowy już do 2017 roku.

Napęd ten ma działać nieprzerwanie do trzech lat i produkować przy tym 100-150 kilowatów energii elektrycznej.

Do samego napędzania statku ma być przy tym wykorzystywany silnik jonowy dużej mocy.

Wydobywać się będą z niego jony szlachetnego gazu ksenonu rozpędzone przy użyciu oddziaływania elektromagnetycznego do prędkości wynoszących nawet 36 km/s.

Silnik taki do działania potrzebuje praktycznie tylko energii elektrycznej. Obecnie silniki jonowe wykorzystywane są tylko na bardzo niewielkich sondach i satelitach, gdyż energia z paneli słonecznych wystarcza do tworzenia bardzo niewielkiego ciągu.

Taki napęd ma być wykonany do 2017 roku, a pierwszy pojazd w niego wyposażony ma być gotowy do roku 2025. Pierwsze jego testy (napędu) mają mieć miejsce już za 2 lata.

Cały projekt rozpoczął się w 2010 roku gdy rosyjski rząd wyłożył 17 milionów dolarów. W ciągu pięciu lat prac kwota ta ma urosnąć do 247 milionów dolarów. Sam pomysł wykorzystywania energii atomowej w misjach kosmicznych nie jest niczym nowym. Już w latach 60. ubiegłego wieku pracowali nad tym Sowieci oraz Amerykanie.

NASA miała nawet gotowy projekt statku nazwanego Orion, który miał wykorzystywać energię atomową bardziej bezpośrednio, poprzez wybuchy niewielkich bomb atomowych za statkiem. Jednak ze względu na ustalone w 1992 moratorium na przeprowadzanie prób atomowych projekt ten całkowicie upadł, gdyż nie dało się po prostu przeprowadzić na Ziemi niezbędnych do stworzenia statku testów.

Źródło napędu jest niezwykle istotną kwestią w przypadku podróży dalej od Słońca, gdy energia z niego pochodząca przestaje wystarczać do napędzania silników pojazdów kosmicznych. Jedyną sensowną alternatywą wydaje się w chwili obecnej paliwo atomowe.

Jeszcze po zakończeniu projektu Orion NASA pracowała nad silnikiem atomowym innego typu, lecz prace zostały przerwane w 2003 roku w związku z obcięciem funduszy agencji. Obecnie podbój międzyplanetarny jest kolejną granicą, którą jako ludzkość musimy w przestrzeni kosmicznej przekroczyć

I możemy mieć tu do czynienia z nowym wyścigiem kosmicznym, gdyż kosmos kryje niesłychane wręcz bogactwa naturalne, rzadkie pierwiastki i minerały, które mogłyby dosłownie odmienić oblicze ekonomii na Ziemi. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110678,rosja-podbije-kosmos-plutonem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemniczy obiekt nad Nową Zelandią. Panika w mediach, ludzie na ulicach!

Wraz ze zbliżającymi się wielkimi krokami dniem, który przez Majów został wyznaczony jako "czas przełomu" (co przez wielu interpretowane jest jako data końca świata), każde niezwykłe zjawisko na niebie i ziemi uznawane jest za znak nadchodzącego Armageddonu. Nie inaczej jest i tym razem. Mieszkańcy i władze Nowej Zelandii zastanawiają się, czym w rzeczywistości była świetlista kula, którą 2 kwietnia, ok. 18:30 czasu miejscowego, mogli obserwować mieszkańcy większości miast tego wyspiarskiego państwa

Nie mam pojęcia, co to jest" - podkreślał kilka razy rozemocjonowany dziennikarz jednej z lokalnych stacji telewizyjnych, podsycając w ten sposób nastrój grozy związany ze zjawiskiem.

Relacja dotycząca niezwykłego zjawiska nie umknęła zresztą uwadze większości liczących się w kraju mediów, które "na żywo" informowały o przebiegu zdarzeń. Trudno się temu dziwić. Jaśniejąca na niebie kula ognia przykuwała uwagę wszystkich ludzi znajdujących się w tym czasie na ulicach, prowokując ich do dyskusji na temat fenomenu. Niektórzy ludzie, którzy wyszli na zewnątrz domów, by na własne oczy popatrzeć na widowisko, nie kryli swojego strachu przed świecącym punktem, rozcinającym niebo na dwie części.

Świadkowie twierdzili, że smuga towarzysząca przelatującemu obiektowi widoczna była jeszcze przez długi czas po zmianie przez nią położenia. Wrażenie strachu wśród wielu osób potęgowały natomiast wrażenia akustyczne. Zdaniem obserwatorów, huk generowany prawdopodobnie przez kulę można było usłyszeć z odległości nawet kilkudziesięciu kilometrów.

Czy strach był uzasadniony? Niekoniecznie. Pomimo wielu najróżniejszych hipotez, które pojawiły się w sprawie, większość ekspertów stwierdziła, że budzące tak wiele emocji zjawisko, to po prostu przelatujący meteoryt. Wprawdzie wyglądający niecodziennie, ale jednak tylko meteoryt.

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,page,2,title,Tajemniczy-obiekt-nad-Nowa-Zelandia-Panika-w-mediach-ludzie-na-ulicach,wid,14387765,wiadomosc.html

post-36-137699837444_thumb.png

post-36-137699837458_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tornado gorącej plazmy. Niesamowite zjawisko na Słońcu

Przez trzydzieści godzin w dniach 7-8 lutego 2012 r. obserwatorium Solar Dynamics nagrywało wspaniałe zjawisko: szalony taniec słonecznej plazmy na powierzchni naszej gwiazdy. Silny wybuch słonecznej aktywności przypominał ziemskie tornado. Słoneczny wir był większy niż Ziemia

Dark193.jpg

http://sdo.gsfc.nasa.gov/gallery/potw.php?v=item&id=94

i filmik

http://sdo.gsfc.nasa.gov/gallery/gallery/assets/movies/Dark193_best.mpg

10x50, 20x70, SW200/1200DobsGoTo

...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...

...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki Zderzacz Hadronów znów działa

Po zimowej przerwie europejscy naukowcy ponownie włączyli Wielki Zderzacz Hadronów. Ten najpotężniejszy na świecie akcelerator cząstek elementarnych ma pomóc w uzyskaniu odpowiedzi na najbardziej palące pytania współczesnej fizyki.

Zderzacz to tunel o długości 27 kilometrów; leży pod ziemią w pobliżu ośrodka CERN na granicy francusko-szwajcarskiej. Naukowcy rozpędzają w nim mniejsze od atomów cząstki niemal do prędkości światła. Potem zderzają te strumienie cząstek i analizują wyniki tych kolizji.

Teraz po zimowej przerwie ponownie zderzyli ze sobą cząstki i to z rekordową energią ośmiu TeV czyli teraelektronowoltów.

Jedna tewa to energia lecącego komara, z pozoru mało, ale dla cząstek elementarnych to energia olbrzymia. W przyszłości naukowcy chcą osiągnąć docelowe 14 TeV. A jeszcze w tym roku zamierzają potwierdzić istnienie tajemniczej cząstki Higgsa, która nadaje masę wszystkim innym cząstkom. Poza tym dzięki zderzaczowi fizycy chcą dowiedzieć się, jakie dokładnie były początki wszechświata oraz co to jest ciemna energia.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Wielki-Zderzacz-Hadronow-znow-dziala,wid,14392752,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaćmienie słońca wpływa na pogodę

Mówi się, że podczas zaćmienia słońca w przyrodzie zapada cisza. Czy to oznacza, że faktycznie wiatr zmniejsza swą prędkość? Naukowcy właśnie rozwiązali zagadkę wpływu zaćmień na warunki pogodowe.

Naukowcy z Uniwersytetu w Reading w Anglii postanowili raz na zawsze potwierdzić lub też obalić teorię mówiącą o zmianach w pogodzie podczas zaćmienia słońca.

W tym celu posłużyli się danymi ze 121 stacji meteorologicznych rozsianych po całej południowej Anglii.

Wybrano tylko te stacje, które rozlokowane były na obszarze pogodnego nieba, gdzie oczywiście było widoczne zaćmienie z 11 sierpnia 1999 roku.

Następnie do superkomputera wprowadzono dane pomiarowe z ostatnich chwil przed rozpoczęciem się zjawiska.

Autorzy badania porównali faktyczne zmiany w pogodzie z tym, co zaprognozował krótkoterminowo superkomputer.

Okazało się, że dane różnią się tymi czynnikami, które uważano, że na zaćmienie najbardziej reagują. W południowej Anglii średnia prędkość wiatru w szczytowej fazie zaćmienia słońca spadła o 0,7 metra na sekundę (2,5 km/h).

To dowód na to, że zauważalna podczas zaćmienia charakterystyczna cisza rzeczywiście ma miejsce. Co ciekawe zmieniła się nie tylko prędkość wiatru, lecz także jego kierunek. Na większości stacji wiatr skręcił średnio o 17 stopni na lewo (przeciwnie do ruchu wskazówek zegara).

Wiatr stał się więc bardziej wschodni, niż przed i po zaćmieniu. Z powodu ukrycia się Słońca za tarczą Księżyca temperatura odczuwalna obniżyła się. Naukowcy sprawdzili czy spadła też temperatura rzeczywista. Termometry umieszczone w cieniu wskazały średnio o 1 stopień mniej.

Dlaczego się ochładza, a wiatr słabnie? Poniżej brak promieni słonecznych zmniejsza zróżnicowanie temperatury przy powierzchni ziemi, a co za tym idzie, tłumi turbulencje, czyli wiatr. O tyle o ile spadek temperatury i osłabnięcie wiatru nie były dla naukowców zbytnim zaskoczeniem, to już zmiana kierunku wiatru owszem.

Różnice w tym czynniku były tak duże, że było je wyraźnie widać w pomiarach nie tylko prowadzonych co minutę czy10 minut, lecz także tych cogodzinnych, zwłaszcza mając na uwadze krótkotrwałość pełnej fazy zaćmienia słońca.

Naukowcy opublikowali wyniki badań na łamach prestiżowego pisma naukowego  Proceedings of the Royal Society A. Zapowiedzieli, że będą nadal badać wpływ zaćmień na warunki pogodowe, aby poprawić prognozowanie krótkoterminowe podczas tego typu wydarzeń. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110680,zacmienie-slonca-wplywa-na-pogode

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnienie ciemnej energii potwierdzone

Istnienie ciemnej energii do tej pory było w zasadzie tylko hipotezą. Jednak po wykonaniu pomiarów na skalę jakiej nauka jeszcze nigdy nie widziała, możemy być praktycznie pewni jej istnienia.

Ciemna energia, czyli niewykrywalna forma energii, ma stanowić prawie 3/4 materii we Wszechświecie i powodować jego coraz szybszą ekspansję poprzez wywoływanie ujemnego ciśnienia.

Naukowcy obsługujący eksperyment BOSS (Baryon Oscillation Spectroscopic Survey) korzystając ze spektroskopu umieszczonego na 2.5-metrowym teleskopie Sloan w Obserwatorium Apache Point w Meksyku przeprowadzili pomiary na niesłychaną skalę, badając dokładną odległość do 327349 galaktyk, które znajdują się od nas w średniej odległości 6 miliardów lat świetlnych.

Właśnie mniej więcej 6 miliardów lat temu wszechświat dotarł do punktu, w którym materia rozprzestrzeniła się w takim stopniu iż siła grawitacji nie mogła dalej spowalniać jego rozszerzania się.

Wtedy kluczową rolę w tym procesie przejęła ciemna energia, a wszechświat rozszerza się od tego momentu coraz szybciej. Poprzez badanie tych galaktyk astronomowie chcą dowiedzieć się więcej na temat tej tajemniczej siły, która stanowi większość wszechświata, i która póki co wykracza poza nasze zrozumienie fizyki.

Wśród opracowanych modeli jeden zdaje się obecnie potwierdzać istnienie ciemnej energii. A podstawą wszystkiego są barionowe oscylacje akustyczne (badane właśnie przez eksperyment BOSS), fale dźwiękowe, które pojawiły się we wszechświecie około 30 tysięcy lat po Wielkim Wybuchu w wyniku tego, ze zwykła materia zaczęła zapadać się w pobliżu ciemnej materii.

Powstałe w wyniku tego ciśnienie stworzyło dźwięk, który oscylował przez około 350 tysięcy lat, wyznaczając po drodze przyszły kształt wszechświata, po jego wychłodzeniu materia po prostu zbijała się "do kupy? w okolicy środka i brzegów tych fal dźwiękowych i to właśnie tam tworzyło się najwięcej galaktyk.

Tak przynajmniej wygląda teoria stojąca za barionowymi oscylacjami akustycznymi, a poczynione właśnie obserwacje przez BOSS teorię tę w pełni potwierdzają, galaktyki znajdują się dokładnie tam gdzie teoria ta je przewidziała.

Drugim czynnikiem badanym przez naukowców z BOSS jest tak zwane przesunięcie ku czerwieni, które polega na tym, że widmowe linie promieniowania elektromagnetycznego odbierane przez nas z odległych części wszechświata są przesunięte ku większej długości fal.

W prostszych słowach jest to odpowiednik dźwiękowego efektu Dopplera dla światła, który spowodowany jest oddalaniem się źródła tego światła. Dlatego jest ono jednym z podstawowych dowodów na rozszerzanie się wszechświata.

Dzięki temu naukowcy mogą sprawdzić czy galaktyki grupują się zgodnie z działaniem grawitacji. I wszystko co do tej pory odkryto zgodne jest z ogólną teorią względności Einsteina, połączoną ze stałą kosmologiczną, którą wstawił on najpierw do swoich równań aby uczynić wszechświat statycznym, lecz później, wobec odkrycia faktu jego rozszerzania się, musiał z nich wyciągnąć (nazywając ją największą pomyłką swojego życia).

Co się jednak teraz okazuje, miał on cały czas rację, jeśli bowiem zmieni się jej zwrot, uzyskamy przyspieszanie wszechświata i wszystkie jego obliczenia zgadzają się wtedy z tym co obecnie widzimy.

Dokładniej astrofizykom z BOSS udało się odnaleźć pary galaktyk oddzielone od siebie o 500 milionów lat świetlnych, odległość dokładnie przewidzianą przez stałą kosmologiczną, która zakłada, że ilość energii odpychającej (czyli ciemnej energii) jest taka sama w całym wszechświecie i jest proporcjonalna do jego rozmiaru.

Odkrycie jest tym bardziej interesujące, że BOSS dotarł dopiero w swoich pracach do około 1/3 celu, a im więcej pozycji galaktyk uda się ustalić tym dokładniejsze będziemy posiadali dane, aby wykluczyć lub potwierdzić modele dotyczące ciemnej energii.

Zostało ono potwierdzone przez obserwacje poczynione przez inny zespół naukowców działający w innej części naszego globu poprzez teleskop South Pole Telescope znajdujący się na stacji Amundsena-Scotta na biegunie południowym.

Prawdziwych rewolucji możemy spodziewać się po 2019 roku, gdy wystrzelony ma zostać satelita Euclid należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ma on ustalić położenie około 50 milionów galaktyk, z których niektóre mają znajdować się w odległości nawet 10 miliardów lat świetlnych od Ziemi. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110684,istnienie-ciemnej-energii-potwierdzone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronom: na niebie - kolejna potrójna koniunkcja

W nocy z piątku na sobotę Księżyc spotka się z Saturnem i najjaśniejszą gwiazdą z konstelacji Panny - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Ostatnie tygodnie to czas bardzo efektownych spotkań na niebie - często potrójnych. Pod koniec marca Księżyc po nowiu spotykał się z Jowiszem i Wenus. Następnie sama Wenus weszła w Plejady, a starzejący się Srebrny Glob zbliżył się do Marsa i Regulusa.

Teraz przed nami kolejne spotkanie. W nocy z 6 na 7 kwietnia, będący w pełni Księżyc zbliży się do Saturna i gwiazdy Spica - najjaśniejszej w konstelacji Panny. Księżyc znajdzie się około ośmiu stopni od Saturna i około 3 stopni od Spiki.

Ponieważ Saturn znajduje się prawie w opozycji, a Księżyc w pełni, wszystkie ciała widać praktycznie przez całą noc, bo wschodzą one o zachodzie Słońca, górują około północy i zachodzą nad ranem.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Astronom-na-niebie-kolejna-potrojna-koniunkcja,wid,14389996,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przedłuży misję teleskopu kosmicznego Kepler do 2016 r.

Amerykańska Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) podała, że jej misja poszukiwania planet podobnych do Ziemi przez krążące wokół Słońca automatyczne obserwatorium astronomiczne Kepler zostanie przedłużona do września 2016 r.

"Istnieje stały napływ nowych odkryć" - głosi będąca podstawą tej decyzji ocena NASA.

Kepler wystartował do swej misji 7 marca 2009 roku. Pierwotnie zakładano, że żywotność techniczna obserwatorium wyniesie co najmniej trzy i pół roku.

Kepler ma na pokładzie matrycę CCD o rozdzielczości 95 megapikseli - największe tego rodzaju urządzenie, jakie znalazło się dotąd w kosmosie. Za jego pomocą prowadzi obserwacje ponad 150 tys. gwiazd. Do tej pory u ponad 2 tys. z nich wykrył zaburzenia w świeceniu, co może świadczyć, iż są obiegane przez okresowo zakrywające je planety. W większości przypadków odkrycia te wymagają jeszcze weryfikacji.

"Przedłużenie misji da Keplerowi jedyną w swoim rodzaju możliwość sformułowania na nowo naszej wiedzy o systemie gwiezdnym i naszym miejscu w nim" - oświadczył odpowiedzialny za projekt Kepler przedstawiciel NASA Roger Hunter. Dotychczasowy budżet tego przedsięwzięcia zamyka się kwotą ponad 550 mln dolarów, a jego przedłużenie kosztować będzie dalsze 70 mln dolarów.

Nazwa kosmicznego obserwatorium upamiętnia niemieckiego astronoma Johannesa Keplera (1571-1630), który rozwinął teorię Kopernika, odkrywając ścisłe prawa ruchu planet wokół Słońca.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/nasa-przedluzy-misje-teleskopu-kosmicznego-kepler-do-2016-r,1781653,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pełnia Księżyca wyznacza Wielkanoc

Często zastanawiamy się dlaczego Wielkanoc w każdym roku obchodzona jest w innych dniach. Raz wypada w marcu, a raz w kwietniu. Odpowiedź jest bardzo prosta, gdyż datę Świąt Wielkanocnych wyznacza początek astronomicznej wiosny oraz pełnia Księżyca.

Reguła zawsze jest taka sama, ponieważ Wielkanoc przypada na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca.

W tym roku astronomiczna wiosna rozpoczęła się 20 marca, zaś pierwsza wiosenna pełnia Księżyca będzie miała miejsce dopiero dzisiaj wieczorem.

W ten sposób pierwsza niedziela po pełni przypada na 8 kwietnia i to właśnie tego dnia będziemy obchodzić Niedzielę Wielkanocną.

Tegoroczna Wielkanoc będzie jedną z późniejszych, ponieważ ostatnia zimowa pełnia przypadła na 8 marca, czyli na 2 tygodnie przed początkiem wiosny.

Według tej reguły Wielkanoc nigdy nie będzie możliwa wcześniej niż 19 marca (w tym dniu następuje początek astronomicznej wiosny w 2044 roku) i nie później niż 25 kwietnia.

W ten sposób za rok Niedziela Wielkanocna przypadnie 31 marca, ponieważ pierwsza wiosenna pełnia Księżyca nastąpi 27 marca. Co ciekawe Wielkanoc w 2008 roku była obchodzona 23 marca, a więc najwcześniej od 1914 roku. Następnym razem Wielkanoc tak wcześnie wypadnie dopiero w 2160 roku.

Dodajmy jeszcze, że Księżyc znajdujący się w pierwszej pełni w kwietniu bywał w tradycji amerykańskich kolonialistów nazywany Księżycem goździków; przez Chińczyków Księżycem piwoni; przez Indian Czirokezów Księżycem kwiatowym; przez Indian Czoktawów Księżycem żbików;

przez Indian Siuksów Księżycem, gdy rozproszone gęsi tworzą klucze; przez Celtów Księżycem upraw; przez średniowiecznych Anglików Księżycem nasion; przez pogan Księżycem przebudzenia. Poniżej publikujemy zdjęcie pełni Księżyca. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110685,to-pelnia-ksiezyca-wyznacza-wielkanoc

Jedna z pełni Księżyca. Dane: Fred Espenak / NASA.

post-36-137699837631_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miejsce Polski w kosmosie" już wkrótce!

Polscy astronomowie są w światowej czołówce. "Solaris" to jeden z największych projektów realizowanych przez naukowców z naszego kraju. Jest w nim wszystko - potężna wizja, duch przygody i nowoczesne technologie. To najlepszy dowód na to, jakie miejsce może mieć Polska w kosmosie. Prezentowany w Brukseli zachwycił elity świata polityki i nauki - 16 kwietnia pokazany zostanie w Polsce, w warszawskim kinie IMAX.

Będzie to polska premiera prezentacji, która odbyła się podczas zorganizowanej niedawno w Brukseli gali pięciolecia Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC). Celem projektu "Solaris" jest budowa globalnej sieci zrobotyzowanych teleskopów i wykorzystanie jej do poszukiwania planet w układach z dwoma słońcami. 16 kwietnia zespół kierowany przez prof. Macieja Konackiego po raz pierwszy pokaże zdjęcia kosmosu wykonane nowymi instrumentami oraz połączy się z teleskopem w Australii, którego budowa została właśnie ukończona.

Innowacyjny pokaz otworzy wydarzenie zatytułowane "Miejsce Polski w kosmosie". W jego trakcie przedstawione zostaną przykłady kosmicznych projektów realizowanych przez polskich naukowców. Ich suma to imponująca mieszanka o europejskiej i światowej skali.

O "Lemie" i "Heweliuszu" - przygotowywanych właśnie do startu pierwszych polskich satelitach naukowych opowiedzą ich twórcy. Astronomiczną części projektu BRITE przedstawi prof. Aleksander Schwarzenberg-Czerny z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN, a o astronautycznych aspektach misji opowiedzą Małgorzata Michalska i Tomasz Zawistowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Satelity będą badać pulsacje gwiazd w ramach austriacko-kanadyjsko-polskiej konstelacji.

Współpracy międzynarodowej przy budowie największych na świecie instrumentów badawczych, takich jak czterdziestometrowy teleskop E-ELT, który ma powstać na pustyni Atakama w Chile będzie poświęcona prezentacja prof. Markusa Kissler-Patiga z Europejskiego Obserwatorium Południowego.

"Miejsce Polski w kosmosie" wyznaczane jest również przez angażowanie się w popularyzację nauki i edukację. Pedro Russo, szef projektu "Universe Awarness", opowie dlaczego warto już na bardzo wczesnym etapie edukacji inspirować dzieci Wszechświatem i pobudzać w ten sposób ich zainteresowanie przedmiotami ścisłymi i przyrodniczymi.

Sukcesy Polaków w projektach, które otwierają naukę przedstawi prof. Lech Mankiewicz z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN. Znany popularyzator wyjaśni m.in. jak dzięki internetowi każdy może spróbować swoich sił w poszukiwaniu drugiej Ziemi i co odkrywanie planet pozasłonecznych ma wspólnego z... dwuzłotówką.

O tym, że "miejsce Polski w kosmosie" buduje także gospodarczą pozycję naszego kraju będzie przekonywał dr Jakub Ryzenko, doradca Ministerstwa Gospodarki ds. polityki kosmicznej.

Wydarzenie zakończy pokaz specjalny filmu IMAX "Hubble 3D".

Spotkanie "Miejsce Polski w kosmosie" zostało objęte honorowym patronatem przez Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Prof. Barbarę Kudrycką. Organizatorami wydarzenia są: Platige Image, portal Astronomia.pl i IMAX, we współpracy z CAMK PAN, CBK PAN i CFT PAN.

Więcej informacji o wydarzeniu można znaleźć na stronie http://www.interaktywnysolaris.pl. Odwiedzając ją można również zdobyć zaproszenie na pokaz.

Wydarzenie jest otwarte dla dziennikarzy. Redakcje zainteresowane możliwością przeprowadzenia wywiadów z prelegentami są proszone o kontakt pod adresem [email protected].

[ Astronomia.pl ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3037

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zdjęcia Marsa z 1965 roku

Latem 1965 roku ludzkość po raz pierwszy miała okazję ujrzeć powierzchnię Marsa z bliska. Zobaczcie pierwsze historyczne zdjęcia, które przesłała na Ziemię sonda Mariner 4.

28 listopada 1964 roku w kierunku Marsa wystrzelona została sonda Mariner 4. Jej celem było zbliżenie się do Czerwonej Planety i wykonanie całej serii zdjęć oraz pomiarów.

Najważniejszy moment misji przypadł między 14 a 15 lipca 1965 roku, kiedy sonda zbliżyła się do Marsa na odległość niecałych 10 tysięcy kilometrów.

Wówczas zainstalowana na pokładzie sondy kamera telewizyjna rozpoczęła robienie zdjęć.

Ludzkość po raz pierwszy w historii miała możliwość ujrzenia powierzchni Marsa z przestrzeni kosmicznej.

Dzisiaj pierwsze czarno-białe i kolorowe zdjęcie Marsa zupełnie nic nam nie mówi z powodu swej fatalnej jakości.

Jednak blisko pół wieku temu dane takie były niezwykle cenne dla naukowców. Po raz pierwszy mogliśmy "poczuć" obcą planetę za pomocą liczb, które bez przerwy spływały do badaczy z NASA. Przez całą swoją misję sonda Mariner 4 wysłała dziesiątki zdjęć, a mimo to łączna ilość informacji nie przekroczyła 650 kB, co na dzisiejsze standardy wydaje się czymś śmiesznym.

Łączność z sondą zerwano 21 grudnia 1967 roku. Do dziś Mariner 4 krąży wokół Słońca i przypomina nam o swych wielkich osiągnięciach w badaniu planety, która będzie drugim po Księżycu ciałem niebieskim na którym człowiek postawi swą nogę. Poniżej zamieszczamy pierwsze, historyczne zdjęcia Marsa z 1965 roku, jedno w kolorze, a drugie czarno-białe. www.twojapogoda.pl

Pierwsze kolorowe zdjęcie Marsa (poniżej zbliżenie fragmentu):

Pierwsze historyczne zdjęcia Marsa z sondy Mariner 4 w dniu 15 lipca 1965 roku. Dane: NASA.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110694,pierwsze-zdjecia-marsa-z-1965-roku

post-36-13769983797_thumb.png

post-36-137699837982_thumb.png

post-36-13769983801_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc wyglądał jak jajko, jak to możliwe?

To wcale nie halucynacja z powodu świątecznego obżarstwa. Pewien mieszkaniec amerykańskiego stanu Maine ujrzał Księżyc kształtem przypominający wielkanocne jajko. Czym było spowodowane to niecodzienne zjawisko?

Pierwsza wiosenna pełnia Księżyca czasem jest nazywana Księżycem-Jajem. I to nie tylko dlatego, że wyznacza ona Wielkanoc, lecz także dlatego, że nasz naturalny satelita wygląda jak świąteczne jajko.

Naocznym świadkiem tego zjawiska był jeden z fotografów-amatorów z miejscowości Cape Elizabeth w amerykańskim stanie Maine.

Uwiecznił on Księżyc w pełni wyłaniający się zza horyzontu. Nisko nad drzewami był większy niż zazwyczaj, przybrał krwisty kolor, w dodatku jego tarcza uległa spłaszczeniu.

To wszystko zawdzięczać można ziemskiej atmosferze, która tworzy tzw. miraż. Księżyc wyglądający jak jajko był oczywiście "przewrócony" na bok, dopiero obrócenie zdjęcia o 90 stopni ukazało zjawisko w pełnej okazałości. www.twojapogoda.pl

Fot. John Stetson.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110698,ksiezyc-wygladal-jak-jajko-jak-to-mozliwe

post-36-137699838015_thumb.png

post-36-137699838025_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykańska sonda sfotografowała z orbity marsjańską trąbę powietrzną

Sonda Mars Reconnaissance Orbiter znajduje się na orbicie wokół Marsa. Udało jej się sfotografować wysoką na 20 kilometrów trąbę powietrzną poruszającą się po powierzchni Czerwonej Planety.

Trąby powietrzne zdarzają się nie tylko na Ziemi, ale i na Marsie. Były już wcześniej obserwowane przez łaziki badające powierzchnię marsjańską. Tym razem sporą trąbę powietrzną sfotografowała sonda krążąca na orbicie.

Kamery sondy Mars Reconnaissance Orbiter zarejestrowały trąbę powietrzną 14 marca. Przenosiła tumany pyłu nad obszarem Amazonis Planitia w północnej części planety. Wysokość trąby powietrznej wynosiła 20 km, natomiast średnica była duża mniejsza ? około 70 metrów.

Sonda Mars Reconnaissance Orbiter znajduje się na orbicie marsjańskiej od 2006 roku. Obecnie jest w przedłużonej fazie misji. Wykonuje m.in. zdjęcia planety w bardzo dużej rozdzielczości.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/amerykanska-sonda-sfotografowala-z-orbity-marsjans,1,5093200,wiadomosc.html

Trąba powietrzna na Marsie, fot. NASA

post-36-137699838048_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia i niewidoczna strona Księżyca

Uczniowie zrobili zdjęcie naszej planecie wyłaniającej się zza niewidocznej z Ziemi strony Księżyca. Dokonali tego w ramach projektu MoonKAM, prowadzonego przez NASA.

Projekt MoonKAM zrzesza 2,7 tysiąca szkół z 52 krajów świata. W jego ramach dziesiątki tysięcy uczniów przekazało do centrum operacyjnego misji sondy Grail odpowiednie wytyczne.

Na ich podstawie sonda wykonała niesamowite zdjęcie. Mianowicie uwieczniła Ziemię wyłaniającą się zza niewidocznej strony Księżyca.

Jednym z głównych elementów zdjęcia jest krater De Forest położony w pobliżu południowego bieguna Księżyca.

Załamujące się światło słoneczne sprawia, że pojawiają się cienie i struktura powierzchni naszego naturalnego satelity staje się wyraźniejsza.

Sonda Grail, który wystartowała w stronę Księżyca w 2011 roku, ma za zadanie opracowanie szczegółowej mapy pola grawitacyjnego.

Naukowcy zamierzają ponad stukrotnie poszerzyć wiedzę na temat widocznej z Ziemi strony Księżyca i ponad tysiąckrotnie o stronie niewidocznej. Poniżej zamieszczamy omawiane zdjęcie wykonane dzięki uczniom również z Polski. www.twojapogoda.pl

Ziemia i niewidoczna strona Księżyca. Dane: NASA/Caltech-JPL/MIT/SRS.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110704,ziemia-i-niewidoczna-strona-ksiezyca

post-36-137699838057_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Płonący" statek kosmiczny ATV-3

NASA udostępniła ostatnio piękne, kosmiczne zdjęcie pochodzące z dość bliska, bo z naszej orbity. Widać na nim jak do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zbliża się należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej bezzałogowy, transportowy pojazd ATV-3, który wygląda jakby płonął.

ATV-3 (Advanced Transfer Vehicle-3) dostarczył w zeszłym miesiącu kilka ton zapasów dla astronautów tam stacjonujących.

Przywiózł on z Ziemi m. in. 100 kilogramów tlenu, 285 kg wody, 4.5 tony paliwa oraz 2.5 tony suchego towaru takiego jak części zapasowe, ubrania, jedzenie czy sprzęt laboratoryjny.

Na zdjęciu widać dokładnie jak ATV-3 zbliża się do stacji, będąc oświetlonym przez światło odbite przez panele słoneczne Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Światło to następnie odbijane jest przez jego własne panele słoneczne, przez co sprawia on wrażenie jakby płonął.

ATV-3 sam waży 20 ton i jest w kształcie cylindra. Posiada on bardzo zaawansowane systemy nawigacyjne pozwalające mu na automatyczne dokowanie. Ma on pozostać na stacji przez około 6 miesięcy, kiedy to astronauci napełnią go śmieciami i odeślą w ostatnią podróż, w atmosferę, gdzie ma on spłonąć. www.twojapogoda.pl

"Płonący" statek kosmiczny ATV-3. Dane: NASA.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110711,plonacy-statek-kosmiczny-atv-3

post-36-137699838071_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

List od czytelnika: Słońce a pogoda

Nasz czytelnik Adam zauważył, że mniej więcej 2-3 dni po każdym dużym wybuchu na Słońcu zauważa wzrost temperatury powietrza. Czy rzeczywiście nasza gwiazda ma aż tak zauważalny wpływ na pogodę?

Wpływ na to jaką pogodę będziemy mieć zarówno dzisiaj, jak i za kilka tygodni, mają procesy zachodzące w atmosferze.

Jednak od czasu pierwszych pomiarów meteorologicznych dowiedzieliśmy się, że o tym co nas czeka decydują również czynniki na powierzchni ziemi, takie jak emisje gazów przemysłowych i pyłów.

Trzeci czynnik znajduje się poza naszą planetą i jest nim przestrzeń kosmiczna. Czy kosmiczna pogoda ma wpływ na pogodę na Ziemi? Wszyscy zadajemy sobie to pytanie, a odpowiedź wydaje się oczywista.

Naukowcy po wielu latach badań wydali raport w którym rozwiewają wszelkie wątpliwości jakoby promieniowanie słoneczne miało jakikolwiek wpływ na ziemski klimat, a więc również na jego globalne ocieplanie się.

Badania prowadzone były przez brytyjskich i szwajcarskich klimatologów, a także ekspertów z dziedziny promieniowania słonecznego z Rutherford Appleton Laboratory (Anglia) i World Radiation Centre (Szwajcaria). Analizą objęty został okres ostatnich 20 lat. Jeden pełny cykl słoneczny trwa około 11 lat.

Przez ten czas nasza dzienna gwiazda osiąga maksimum oraz minimum aktywności. Zagorzali zwolennicy teorii, która mówiła o tym iż w maksimum słonecznym, czyli wówczas, kiedy na Słońcu pojawia się największa ilość plam, klimat na Ziemi znacznie się ociepla, stracili dowody na poparcie swej tezy.

Okazuje się, że w 1985 roku, kiedy aktywność słoneczna osiągnęła swoje minimum średnia temperatura na świecie w dalszym ciągu wzrastała. W żaden sposób brak aktywności Słońca nie odbił się na ziemskim klimacie.

Podobnie było podczas następnego minimum słonecznego, które wypadło pomiędzy 1996 a 1998 rokiem. Jak dobrze wiemy 1998 rok okazał się w skali świata najcieplejszym rokiem w całej historii pomiarów meteorologicznych (zdegradowany później na trzecie miejsce przez 2005 i 2010 rok).

Także w tym przypadku najmniejsza aktywność gwiazdy nie spowodowała, że na Ziemi było zimniej niż zwykle, a wręcz przeciwnie. Pozostałe minima i maksima w badanym okresie również nie pokrywają się z wahaniami średniej temperatury powietrza.

Nie można zapomnieć, że w latach 2006-2007 również mieliśmy do czynienia z minimum aktywności naszej gwiazdy, a mimo to dwie zimy pod rząd okazały się wyjątkowo ciepłe. Najbliższe maksimum aktywności Słońca nastąpi pomiędzy 2012 a 2013 rokiem.

Raport brytyjskich i szwajcarskich naukowców jednoznacznie potwierdza iż wpływ na globalne ocieplenie i zmiany klimatyczne to nie efekt naturalny, wywołany przez Słońce, ale przez degradacyjną działalność człowieka.

Głównym czynnikiem wywołującym zmiany klimatyczne pozostaje więc nie promieniowanie słoneczne, ale dwutlenek węgla, który jest nadmiernie emitowany przez zakłady przemysłowe. Jego poziom obecnie jest największy od 650 tysięcy lat.

Na początku roku swoje nowe badania w tej materii poczyniła również NASA. Analiza bilansu energetycznego Ziemi wykazała, że ostatni długi okres zmniejszonej aktywności Słońca wcale nie zapobiegł temu, że Ziemia obecnie pochłania więcej energii niż oddaje w przestrzeń kosmiczną. A więc to nie Słońce odpowiada za globalny wzrost temperatury.

Naukowcy wyliczyli, że Ziemia pochłaniała w okresie od 2005 do 2010 roku, czyli wtedy kiedy notowaliśmy dłuższą niż normalnie minimalną aktywność Słońca, o 0.58 wata energii na metr kwadratowy więcej niż oddawała w przestrzeń kosmiczną.

Jest to dość znacząca ilość, gdyż między górnym, a dolnym punktem 11-letniego cyklu aktywności naszej gwiazdy jest różnica wynosząca 0.25W energii odbieranej przez Ziemię.

James Hansen z Instytutu Goddarda, który przewodził badaniom, stwierdził że jasno to pokazuje iż Słońce wcale nie jest kluczowym czynnikiem (choć nie można go pominąć) przy globalnym ociepleniu.

Tym czynnikiem według Hansena i jego kolegów mają być gazy cieplarniane. Na poniższym wykresie możecie zobaczyć bezpośrednio, że faktycznie przed rokiem 2000 temperatura nagle skoczyła, co nie ma żadnego pokrycia w aktywności Słońca, która pozostawała na bardzo podobnym poziomie.

Aktywność słoneczna związana jest bezpośrednio z polem magnetycznym naszej gwiazdy. W przeszłości często zmiany w aktywności Słońca wiązane były z drastycznymi wahaniami klimatu takimi jak chociażby mała epoka lodowcowa w średniowieczu.

Nie zapominajmy, że o zmianach klimatu możemy mówić rozpatrując dane z dziesiątków czy setek lat, zaś jeśli mówimy o kilkudniowych lub nawet kilkutygodniowych okresach, to wówczas nie są to zmiany klimatyczne, lecz zmiany pogody, jak przykładowo obecna fala mrozów.

Czy więc teoria naszego czytelnika, pana Adama, który zauważył wzrosty temperatury powietrza w Warszawie po każdym większym wybuchu na Słońcu, jest błędna? Norweska Służba Pogodowa wykonała badania porównując pomiary temperatury z okresu występowania zorzy polarnej i w czasie minimalnej aktywności słonecznej.

Okazało się, że żadnego wpływu Słońca na temperaturę powietrza w Norwegii nie ma, pomijając oczywiście okazyjne zbiegi okoliczności. Naukowcy badają obecnie pył kosmiczny, ponieważ istnieje teoria według której ma on znacznie większy wpływ na pogodę i klimat niż Słońce. Jednak czy tak jest w rzeczywistości okaże się dopiero po latach żmudnych pomiarów. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/110710,list-od-czytelnika-slonce-a-pogoda

post-36-137699838077_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024