Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Kometa na kursie kolizyjnym, może uderzyć planetę Mars.

Jest na to szansa, że nowa odkryta kometa, znajduje się na kursie kolizyjnym z planetą Mars.

Astronomowie wciąż określają trajektorię lotu komety o nazwie C/2013A1 (Siding Spring). Kometa przyjdzie dość blisko koło Czerwonej Planety w październiku 2014 roku. Nawet jeśli nie dojdzie do zderzenia z planetą Mars to widok będzie niesamowity z Ziemi, oraz  z planety Mars, kometa będzie miała  prawdopodobnie wielkości -4. Oby się sprawdziła i pogoda pozwoliła, na obserwacje.

Dane: Padmavathi Konangi Facebook.

post-36-137699881572_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  widok będzie niesamowity z Ziemi, oraz  z planety Mars,

To ja chcę oglądać z Marsa  8)

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadziłem  efemeryde komety do programu Starry Night i faktycznie pokazuje bardzo bliski przelot obok Marsa. 20-10-2014 przejdzie w odległosci 0,006 AU od Marsa. Program zderzenia nie przewiduje. Ale jak to w kosmosie, wszystko jest mozliwe:) Chociaz byłbym powsciągliwy w ogłaszaniu takich rewelacji :) Mimo wszystko temat ciekawy, dzieki Paweł za zwrócenie uwagi :)

M_j_Wszechswiat_Baner.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczny żagiel zawiśnie nad Ziemią

Już w przyszłym roku NASA planuje wystrzelić w przestrzeń kosmiczną swój nowy żagiel słoneczny, który ma być największym urządzeniem tego typu w historii ludzkości. Do czego ma służyć to urządzenie?

Żagiel słoneczny o nazwie Sun Jammer Solar Sail ma kilka istotnych plusów w porównaniu do klasycznych napędów.

Dzięki wykorzystaniu ciśnienia promieniowania słonecznego nie potrzebuje on do działania absolutnie żadnego paliwa.

Przed rozłożeniem ma on wymiary niewielkiej pralki i waży około 30 kilogramów, dzięki czemu wyniesienie go poza Ziemię jest dość tanie.

Sun Jammer (nazwany tak na cześć powieści Arthura C. Clark'e z 1964 roku pod tytułem Sunjammer, w której autor przewidział taki napęd) ma mieć po rozłożeniu rekordową powierzchnię 1200 metrów kwadratowych.

NASA chce go wykorzystać to dokładnego przetestowania kontroli kierunku lotu, jego stabilności itd. Po sprawdzeniu technologia ta może dać możliwość w miarę taniego transportowania dużych ilości zapasów do przyszłej kolonii na Marsie.

Pierwszy żagiel słoneczny IKAROS, trafił na orbitę w 2010 roku, natomiast dwa lata temu po sporych problemach rozwinięty został żagiel słoneczny NanoSail-D. Oba  w porównaniu do Sun Jammera były maleńkie, miały powierzchnię odpowiednio 170 metrów i 30 metrów kwadratowych.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/112167,gigantyczny-zagiel-zawisnie-nad-ziemia

Tak ma wyglądać żagiel stworzony przez NASA

post-36-137699881587_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstaje polska NASA - Krajowe Centrum Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej

Polski satelita ostrzegający przed meteorytami w kosmosie i system nawigacyjny podobny do GPS? Czemu nie. W piątek rusza Krajowe Centrum Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej, które zostało okrzyknięte polską NASA. Nad kosmicznymi technologiami będą w nim pracować naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Wojskowej Akademii Technicznej. - pisze portal polska-zbrojna.pl.

W ciągu najbliższych pięciu lat naukowcy chcą zrealizować 20 projektów. Ich wartość jest szacowana na kilkadziesiąt milionów złotych. Zajmą się między innymi budową europejskiego systemu nawigacyjnego Galileo. Dzięki niemu będzie można dokładnie określić, gdzie znajduje się poszukiwany obiekt czy miejsce. System będzie działał jak ultra dokładny GPS. Do tej pory Polska nie miała własnej nawigacji, korzystała z systemów amerykańskich i rosyjskich. Inżynierowie z Centrum Badań Kosmicznych i WAT-u zajmą się też problemem kosmicznych śmieci. Zaprojektują satelitę, który będzie monitorował to, co dzieje się w kosmosie. Prace nad nim trwają od2008 roku. -

Teraz wchodzimy w drugą fazę projektu, będziemy pracować nad systemem ostrzegania przed kosmicznymi śmieciami oraz asteroidami i meteorytami i prognozowaniem pogody w kosmosieprof. Mariusz Figurski

Centrum to dopiero początek - mówi prof. Figurski. - Chcemy, żeby polskie ośrodki zajmujące się technologiami kosmicznymi i satelitarnymi integrowały się, tworzyły platformy współpracy. To szansa na to, żeby nasze pomysły były konkurencyjne na europejskich i światowych rynkach.

- Będziemy otwarci na współpracę nie tylko z polskimi naukowcami, ale i tymi z zagranicy. Chcielibyśmy również, aby Centrum stało się ośrodkiem edukacyjnym i opiniotwórczym dla nauki, przemysłu i gospodarki w zakresie inżynierii kosmicznej i satelitarnej - dodaje prof. Figurski.

Krajowe Centrum Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej rusza pięć miesięcy po przystąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej, międzynarodowej organizacji krajów zachodnioeuropejskich powołanej w celu eksploracji i wykorzystania przestrzeni kosmicznej.

We wrześniu 2012 roku na łamach polski-zbrojnej.pl prof. Jerzy Gotowała, wykładowca Akademii Obrony Narodowej, pisał, że wstąpienie Polski do klubu kosmicznego przyniesie korzyści gospodarcze i obronne.

A powstanie Centrum jest szansą dla polskiej gospodarki. Bo pomysłodawcy instytucji liczą na to, że na rynku pojawią się nowe firmy, które zajmą się realizowaniem idei naukowców. - Inżynierowie mogą na przykład wymyślić łazika, ale ktoś go musi wyprodukować. I tu pojawia się szansa dla przedsiębiorców - tłumaczy płk Grzegorzewski. Naukowcy liczą też na to, że dzięki sprzedaży licencji na ich pomysły, uda im się zdobyć około 1 miliona złotych rocznie.

Istnienie Centrum jest niezbędne, żeby naukowcy mogli sprzedawać swoje pomysły. - Dotychczasowa działalność w sektorze technologii kosmicznych w Polsce była prowadzona w sposób nieskoordynowany i była bardzo rozproszona zarówno między instytucje, przemysł, jak i administrację - mówi prof. Jerzy Gotowała. KCIKiS jest instytucją, która ma uporządkować procedury. - Nasze pomysły nie będą lądowały w szufladzie, jeśli ktoś się nimi zainteresuje, będziemy mogli sprzedawać licencje na nie - cieszą się naukowcy.

Pomysłem Centrum jest też nowy kierunek studiów - inżynieria kosmiczna. Co roku miałoby na nim studiować 40-50 osób. Pierwszy nabór ma ruszyć na jesieni 2014 roku. Przy okazji w Wojskowej Akademii Technicznej powstaną nowoczesne laboratoria i sale badawcze.

Ewa Korsak, polska-zbrojna.pl

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Powstaje-polska-NASA-Krajowe-Centrum-Inzynierii-Kosmicznej-i-Satelitarnej,wid,15369008,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktywny obszar na powierzchni Słońca może popisać się wybuchem

Aktywny obszar na powierzchni Słońca oznaczony numerem AR1682 może popisać się błyskiem klasy M i wyrzucić naładowaną materię w kierunku Ziemi - informuje serwis NASA o nazwie SpaceWeather.com. Na powierzchni Słońca mamy tylko trzy aktywne obszary i związane z nimi grupy plam. Liczba Wolfa określająca aktywność naszej dziennej gwiazdy nie przekracza przez to niezbyt wysokiego poziomu 50.

Z owych trzech obszarów jeden wydaje się jednak szczególnie interesujący. Jest on oznaczony symbolem AR1682 i jest związany z całkiem sporą grupą plam. Naukowcy szacują, że zawiera on sporą energię, która może zaowocować błyskami klasy M. Szanse na to, że taka eksplozja pojawi się w przeciągu najbliższej doby wynoszą 15 proc.

Obszar AR1682 znajduje się bardzo blisko centrum tarczy naszej dziennej gwiazdy. Gdyby więc wybuch faktycznie się pojawił, związany z nim wyrzut materii mógłby zostać wysłałby bezpośrednio w kierunku Ziemi. (PAP)

http://ciekawe.onet.pl/aktualnosci/aktywny-obszar-na-powierzchni-slonca-moze-popisac-,1,5431958,artykul.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc zakryje Spikę

W najbliższy piątek Księżyc zakryje najjaśniejszą gwiazdę z konstelacji Panny, czyli Spikę - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Zakrycia jasnych gwiazd i planet przez Księżyc nie są częstym zjawiskiem. Zdarzają się średnio raz lub dwa razy do roku. Przykładowo, w zeszłym roku Księżyc zakrył Jowisza. Teraz nadarza się okazja do obserwacji zakrycia Spiki - najjaśniejszej gwiazdy w konstelacji Panny.

Niestety samo zakrycie nie będzie widoczne z terenu naszego kraju. Najwięcej szczęścia będą mieli obserwatorzy w Ameryce Środkowej i centralnej części Ameryki Południowej.

W Polsce możemy liczyć tylko na bliską koniunkcję. Dla obserwatorów w naszym kraju najbliżej siebie oba ciała znajdą się w odległości tylko 6 minut kątowych (dla porównania tarcza Księżyca ma 30 minut). Wydarzy się to o godzinie 8:12 naszego czasu. I to jest niedobra część wiadomości, bo o tej porze w Polsce panuje już dzień.

Na obserwacje najlepiej więc wyjść około godziny 5-5:30 rano. Srebrny Glob i Spica będą wtedy świecić 15 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem w odległości kątowej około 1 stopnia od siebie.

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394293,ksiezyc-zakryje-spike.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zobaczymy na niebie w marcu?

Co ciekawego zobaczymy na niebie w marcu? Dwie jasne planety i ich spotkania z Księżycem, wschodzące w ziemską atmosferę meteory z roju Wirginid i wreszcie kometę, która ujawni się krótko po zachodzie Słońca.

Wkraczamy w trzeci miesiąc 2013 roku, a to oznacza, że nocy ubywa nam coraz szybciej i dosłownie lada chwila rozpocznie się tak wyczekiwana astronomiczna wiosna.

Mimo to początek tej kwitnącej pory roku, to wciąż korzystny okres do obserwacji gwiazd, planet i ich koniunkcji z naszym naturalnym satelitą. Co ciekawego zobaczymy na niebie w marcu?

Przede wszystkim dwie jasne planety i ich spotkania z Księżycem, wschodzące w ziemską atmosferę z bardzo dużą prędkością meteory z roju Wirginid i wreszcie kometę, która ujawniać się będzie krótko po zachodzie Słońca.

Słońce

Słońce wstąpi dokładnie 20 marca o godzinie 12:01 w znak Barana rozpoczynając tym samym astronomiczną wiosnę. Długość ekliptyczna Słońca wyniesie 0 stopni.

Księżyc

Ostatnia kwadra (oświetlona lewa połowa tarczy) 4 marca o godzinie 22:53.

Nów (tarcza niewidoczna) 11 marca o godzinie 20:51.

Pierwsza kwadra (oświetlona prawa połowa tarczy) 19 marca o godzinie 18:27.

Pełnia (tarcza całkowicie oświetlona) 27 marca o godzinie 10:27.

Księżyc znajdzie się najbliżej Ziemi 6 marca o godzinie 0:21 (369953 km), zaś najdalej od nas 19 marca o 4:14 (404261 km).

Merkury, Wenus i Mars

Z powodu położenia na niebie zbyt blisko Słońca, planety nie będą widoczne.

Jowisz

Jowisz będzie widoczny tylko przez pierwszą połowę nocy. W godzinach wieczornych planetę możemy odnaleźć wysoko na niebie zachodnim (gwiazdozbiór Byka). Księżyc tuż przed pierwszą kwadrą znajdzie się 17 marca poniżej Jowisza. Wszystkich zachęcamy do spojrzenia wówczas na niebo, o ile pozwoli na to pogoda.

Saturn

Planeta z pierścieniami wstaje w drugiej połowie nocy i będzie coraz lepiej widoczna przed świtem na południowym niebie (gwiazdozbiór Wagi). 3 marca poniżej na prawo od Saturna znajdzie się Księżyc zbliżający się do ostatniej kwadry.

Pamiętajmy, że planety bardzo łatwo odróżnić od gwiazd, gdyż są nie tylko od nich jaśniejsze, ale i nie migocą.

Kometa C/2011 L4 (Pan-STARRS)

Ujrzymy ją w drugiej połowie marca z terytorium Polski. Jej jasność pozwoli na podziwianie obiektu nisko nad zachodnim horyzontem krótko po zachodzie Słońca. To może być najbardziej okazała kometa od 5 lat, czyli od czasu komety McNaught.

Meteory

Około 24 marca będziemy mogli zobaczyć jedno z maksimów aktywności roju Wirginid. Ze względu na to, że radiant znajduje się w gwiazdozbiorze Panny, to "spadające" gwiazdy będziemy mogli zaobserwować przez całą noc od południowo-wschodniego po południowo-zachodnie niebo. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/112177,co-zobaczymy-na-niebie-w-marcu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta i mężczyzna poszukiwani do marsjańskiej podróży

Amerykańska fundacja, planująca zorganizowanie załogowego przelotu blisko Marsa, poinformowała, że w misji tej mieliby uczestniczyć mężczyzna i kobieta, a przy ich wybieraniu preferowane będą pary małżeńskie.

Przedsięwzięcie to chce zrealizować fundacja Inspiracja Mars utworzona przez multimilionera Dennisa Tito, który w roku 2001 roku zapłacił 20 mln dolarów za turystyczny lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Zakłada się, że szacowane na ponad miliarda dolarów koszty marsjańskiej podróży pokryją prywatni darczyńcy i sponsorzy, a sam Tito zadeklarował sfinansowanie zaplanowanych na dwa lata wstępnych prac projektowych nad systemem podtrzymywania życia i inną aparaturą statku. Z uwagi na wymaganą dla misji najkorzystniejszą pozycję Ziemi względem Marsa statek powinien wystartować 5 stycznia 2018 roku lub w ciągu następnych kilku dni. Podobne ustawienie obu planet powtórzy się dopiero w 2031 roku. Po 228 dniach lotu statek minąłby Czerwoną Planetę w odległości około 250 kilometrów i nie zmieniając swej dotychczasowej orbity po dalszych 273 dniach powróciłby na Ziemię. Cały lot trwałby w ten sposób 501 dni. Jeśli nie zrealizujemy tego w roku 2018, zamierzamy podjąć wyzwanie w roku 2013 - powiedział Tito w środę wieczorem agencji Reuters.

Wynosząca około 600 stóp sześciennych (17 metrów sześciennych) kubatura projektowanego statku zapewni przestrzeń życiową dwuosobowej załodze. Planujący misję zamierzają wysłać ku Marsowi mężczyznę i kobietę - a najchętniej parę małżeńską, która lepiej zniosłaby długotrwałą izolację.

Statek ma być wyposażony w systemy, jakich używa amerykańska Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA), co zapewni zamknięty obieg powietrza i wody na pokładzie - ale przy obniżonych normach eksploatacyjnych. - Ma to być bardzo oszczędnościowa misja. Nie trzeba koniecznie przestrzegać wszystkich wytycznych NASA w sprawie jakości powietrza i jakości wody. Ma to być podróż na Marsa w stylu Lewisa i Clarka - powiedział techniczny szef projektu Taber MacCallum nawiązując do pionierskiej ekspedycji badawczej na obecny północny zachód Stanów Zjednoczonych w pierwszych latach XIX wieku.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Kobieta-i-mezczyzna-poszukiwani-do-marsjanskiej-podrozy,wid,15371687,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meteoryt ważący 18 kg odkryto na Antarktydzie

Meteoryt ważący 18 kg, tkwiący w lodowcu Antarktydy Wschodniej - największy, jaki odkryto w tym regionie od ćwierćwiecza - znaleźli naukowcy ze stacji polarnej Princess Elisabeth Antarctica.

Informacja na ten temat pojawiła się na stronie http://www.antarcticstation.org/.

Ośmiu naukowców natrafiło na kamienny meteoryt, przeczesując pod koniec stycznia lodowiec Nansen Ice Field w odległości ok. 140 km na południe od belgijskiej stacji badawczej Princess Elisabeth Antarctica. W trakcie 40-dniowej ekspedycji znaleźli aż 425 meteoryty, ważące w sumie 75 kg.

Ten największy "był dla nas znaleziskiem zaskakującym, nie tylko ze względu na wagę, ale dlatego, że zwykle nie znajdujemy tak dużych meteorytów w Antarktyce" - podkreślił geolog z Universite Libre de Bruxelles, Vinciane Debaille. To największy taki okaz znaleziony na Antarktydzie Wschodniej od ćwierćwiecza - dodał.

Naukowcy, którzy znaleźli meteoryt, pochodzą z USA, Belgii i Japonii. Realizują projekt SAMBA. Wstępne analizy wykonane w terenie pozwalają sądzić, że 18-kilogramowe znalezisko jest zwykłym chondrytem, czyli najbardziej typowym, najczęściej znajdowanym meteorytem kamiennym. Jego zewnętrzna warstwa uległa erozji, dzięki czemu naukowcy zyskali wgląd do wnętrza. Na razie obiekt znajduje się w Japonii, gdzie jest rozmrażany w szczególny, kontrolowany sposób - tak, by do jego wnętrza nie przeniknęła woda. Później zostanie przewieziony do Belgii.

"Badamy meteoryty, by lepiej zrozumieć, jak powstawał Układ Słoneczny, jak ewoluował, jak Ziemia stała się planetą wyjątkową w naszym systemie" - tłumaczy Debaille. - W tym sezonie misja związana z projektem SAMBA odniosła sukces zarówno pod względem liczby, jak i wagi znalezionych meteorytów. Dwa lata temu znaleźliśmy ich mniej niż 10 kg".

Jak czytamy na stronie stacji badawczej Princess Elisabeth Antarctica, liczba znanych, odkrytych dotychczas meteorytów wynosi 56,5 tys., z czego w samej Antarktyce było ich 38,5 tys. Wśród tych antarktycznych tylko 30 proc. ma masę większą niż 18 kg. W ciągu roku znajduje się około tysiąca meteorytów ważących mniej niż 10 dkg i około stu ważących do kilograma. (PAP)

http://ciekawe.onet.pl/aktualnosci/meteoryt-wazacy-18-kg-odkryto-na-antarktydzie,1,5434260,artykul.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W marcu warto obserwować Jowisza i Saturna

W marcu będziemy mieli dobre warunki do obserwacji Jowisza i Saturna. Na nasze niebo zawita też jasna kometa PanSTARRS (C/2011 L4) - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

W marcu dni robią się coraz dłuższe. Na samym początku miesiąca, w Warszawie, Słońce wschodzi o godzinie 6:22, a zachodzi o 17:16. Dnia 31 marca nasza dzienna gwiazda pojawia się na horyzoncie o godzinie 6:12 (już po zmianie czasu na letni), a znika za nim o 19:09.

Wiosna rozpocznie się w tym roku 20 marca o godzinie 12:02, kiedy to Słońce znajdzie się w punkcie równonocy wiosennej i wstąpi w znak Barana.

Kolejność faz Księżyca w marcu jest następująca: ostatnia kwadra - 4 III o godzinie 22:53, nów - 11 III o godzinie 20:51, pierwsza kwadra - 19 III o godzinie 18:27 oraz pełnia - 2 III o godzinie 10:27. Najbliżej Ziemi nasz naturalny satelita znajdzie się 6 marca o godzinie 0:21 i 31 marca o godzinie 5:56, a najdalej 19 marca o godzinie 4:14.

Merkury, Wenus, Mars, Uran i Neptun znajdują się na niebie blisko Słońca i ich obserwacje w najbliższym czasie nie są możliwe albo bardzo trudne. Jako ciekawostkę można podać fakt, że 22 marca o godzinie 19:17 naszego czasu Mars znajdzie się tylko 0.01 stopnia od Urana. Niestety obie planety będą wtedy ginąć w blasku Słońca.

Jak przypomniał astronom, Jowisz wciąż świeci w konstelacji Byka z jasnością około -2 magnitudo. Widać go wieczorem, małe kilkadziesiąt stopni nad zachodnim horyzontem.

Saturn zbliża się do kwietniowej opozycji i warunki do jego obserwacji robią się bardzo dobre. Planeta świeci na granicy konstelacji Panny i Wagi i widać ją dobrze w drugiej połowie nocy.

Chcąc zobaczyć planetę karłowatą Pluton musimy wyposażyć się w teleskop o średnicy zwierciadła przynajmniej 15-20 centymetrów, wstać nad ranem i poszukiwać jej w konstelacji Strzelca. Najbliższa nam planeta karłowata, czyli Ceres ma jasność 8.5 magnitudo, jest więc w zasięgu lornetki. W marcu widać ją w konstelacji Woźnicy. Ciut jaśniejsza od Ceres jest planetoida (4) Westa, którą znajdziemy w gwiazdozbiorze Byka.

Końcówka marca to czas, kiedy na nasze niebo zawita kometa PanSTARRS(C/2011 L4). Na początku marca obiekt ten zbliży się do Słońca bardziej niż Merkury i osiągnie swój maksymalny blask. Wciąż będzie jednak niedostępna obserwacjom z Polski. Obserwatorzy w naszym kraju mogą zacząć wypatrywać komety w ostatniej dekadzie marca. Jej blask powinien wtedy wynosić około 4-5 wielkości gwiazdowych - są więc szanse, że da się ją dojrzeć gołym okiem. Pod koniec marca i na początku kwietnia kometa będzie znajdować się w konstelacji Andromedy i będzie widoczna wieczorem.

W marcu nie mamy szansy na ujrzenie żadnego dużego roju meteorów. Zauważalną aktywność na poziomie 2-4 meteorów na godzinę daje jednak kompleks radiantów w gwiazdozbiorze Panny związany z Antyhelionem - dużym źródłem meteorów sporadycznych.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394317,w-marcu-warto-obserwowac-jowisza-i-saturna.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krajowe Centrum Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej powstaje na WAT

Krajowe Centrum Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej powstaje na terenie Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie (WAT). Centrum utworzone we współpracy WAT i Centrum Badań Kosmicznych PAN ma być wiodącym w kraju ośrodkiem rozwoju technologii kosmicznych.

W czwartek umowę w sprawie utworzenia Krajowego Centrum Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej podpisali przedstawiciele obu instytucji.

Centrum będzie siecią naukową, którą WAT i CBK PAN utworzyły, by połączyć siły znaczących jednostek naukowo-badawczych i spożytkować członkostwo Polski w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Instytucja ma wzmocnić współpracę naukową, badania i dydaktykę w dziedzinie inżynierii kosmicznej i satelitarnej w oparciu o połączone kadry WAT i CBK.

?W zamierzeniach Centrum będzie za dziesięć lat wiodącym w kraju ośrodkiem rozwoju technologii kosmicznych i technik satelitarnych oraz znaczącym partnerem w europejskim programie kosmicznym, działającym w oparciu o własnych absolwentów? ? informuje rzecznik prasowy WAT płk Wiesław Grzegorzewski.

Już teraz WAT i CBK PAN są zaangażowane w 20 projektów naukowych. W ramach współpracy obie instytucje będą budowały przyrządy i systemy satelitarne, badały i wdrażały nowe materiały i technologie kosmiczne. Będą też rozwijały systemy nawigacji satelitarnej i systemy obserwacji Ziemi. Jednym z zadań Centrum będzie też kształcenie specjalistów w dziedzinie technologii kosmicznych na studiach inżynierskich, magisterskich i doktoranckich.

Rzecznik WAT zapowiedział, że w przyszłości w działania Centrum będą mogły włączyć się też inne instytucje i przedsiębiorstwa. "Naszym celem jest to, aby łączyć. Instytucje badawcze i wszyscy, którzy chcą przetwarzać wyniki badań naukowych na konkretne projekty, a także przedsiębiorstwa, które chciałby łożyć pieniądze na badania są mile widziane" - powiedział PAP płk Wiesław Grzegorzewski.

PAP - Nauka  w Polsce

ekr/ ula/

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394311,krajowe-centrum-inzynierii-kosmicznej-i-satelitarnej-powstaje-na-wat.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto najciemniejsze miejsca w Polsce

Chcecie zobaczyć niebo tak ciemne, jak nigdy wcześniej? W Polsce utworzone zostały dwa parki ciemnego nieba, gdzie gołym okiem można zobaczyć najbardziej nikłe gwiazdy i fragment Drogi Mlecznej.

Coraz mniej mamy w Polsce miejsc, gdzie można zachwycać się ciemnym, usianym gwiazdami niebem.

Wszystko przez wzrastające zanieczyszczenie świetlne, które coraz bardziej osłabia ciemność nocnego nieba i sprawia, że młode pokolenie traci kontakt z naturą.

Jedną z największych atrakcji letnich nocy pod namiotami jest podziwianie gwiazd, planet i odległych obiektów kosmicznych.

Wydaje się wówczas, że coś naprawdę potężnego, nieprzemierzonego wisi nam nad głową. Na co dzień mogą tego doświadczyć tylko mieszkańcy niewielkich wiosek położonych z dala od większych zespołów miejskich.

Najmniej szansy na ujrzenie ciemnego nieba mają m.in. mieszkańcy Katowic i okolic, gdzie zanieczyszczenie światłem jest największe w skali całej Polski.

Na ratunek ciemnemu niebu idą astronomowie, którzy wraz z lokalnymi władzami utworzyli dwa parki gwiezdnego nieba. Jeden z nich powstał w listopadzie 2009 roku w Górach Izerskich na Dolnym Śląsku.

Projekt był realizowany podczas Międzynarodowego Roku Astronomicznego w porozumieniu ze stroną czeską. Szlak prowadzący przez Halę Izerską i schronisko ma długość 10-15 kilometrów. Najciemniejszym jego miejscem są okolice schroniska Chatka Górzystów.

Drugie takie miejsce to Park Gwiezdnego Nieba "Bieszczady", który oficjalnie zostanie powołany do życia już 8 marca. Ma on obejmować 114 tysięcy hektarów obszaru w Ciśniańsko-Wetlińskim Parku Krajobrazowym, Parku Krajobrazowym Doliny Sanu i Bieszczadzkim Parku Narodowym.

Najciemniejszym niebem może się poszczycić rejon dawnej wsi Bukowiec, około 1,5 kilometra od granicy polsko-ukraińskiej. Znajduje się tam pole biwakowe kontrolowane przez Straż Graniczną, która pozwala amatorom gwieździstego nieba na nocne obserwacje.

Powstanie obszaru chronionego wiąże się z tym, że w dłuższej perspektywie czasu nie dotrze tam żadne niepożądane oświetlenie, a obserwatorzy będą mogli podziwiać wolne od świetlnego smogu niebo w każdą noc.

Dodajmy, że obecnie noce się skracają i są coraz najjśniejsze. Najjaśniejsza noc będzie 21 czerwca, zaś na najciemniejszą, kiedy ujrzymy najwięcej najsłabszych gwiazd, poczekamy do 21 grudnia. www.twojapogoda.pl

>>> Oto jedno z najciemniejszych miejsc w Polsce

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112184,oto-najciemniejsze-miejsca-w-polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmos znów zaskakuje. Kolejny pas intensywnego promieniowania wokół Ziemi

1&srcw=636&srch=2636&dstw=636&dsth=2636

Kosmos nie przestaje zaskakiwać naukowców. Amerykańscy astronomowie poinformowali w czwartek, że wykryli tymczasową obecność trzeciego pasa radiacyjnego wokół Ziemi. Wcześniej przyjmowano istnienie dwóch stabilnych pasów.

Przestrzeń kosmiczna, nawet ta najbliższa Ziemi, raz po raz sprawia naukowcom niespodzianki. Astronomom udało  się ustalić, że naszej planety nie otaczają tylko dwa pasy radiacyjne. Tak uważano od 1958 roku, kiedy to zostały one odkryte przez Jamesa Alfreda Van Allena.

To obszary intensywnego promieniowania

Pasami radiacyjnymi nazywa się obszary intensywnego promieniowania, które otaczają Ziemię. Składają się one z naładowanych cząstek o wielkiej energii, które zostały schwytane w pułapkę przez ziemskie pole magnetyczne, w którym poruszają się one po trajektoriach zbliżonych do helis.

Trzeci, tymczasowy

Jak się okazało - dzięki misji Radiation Belt Storm Probes, sond należących do NASA - w okresie od 2 września do 1 października 2012 roku Ziemię otaczał także trzeci, dotąd nieznany nauce pas radiacyjny. Do jego powstania przyczyniły się prawdopodobnie wyrzucone w kierunku Ziemi cząsteczki pochodzące z erupcji słonecznej. Ów wiatr słoneczny mógł "rozedrzeć" zewnętrzny pas radiacyjny.

Badacze zaskoczeni

- To, co zauważyliśmy, było tak zaskakujące, że byłem przekonany, że nasze instrumenty nie działają jak należy. W końcu jednak zdałem sobie sprawę z tego, że to prawda - powiedział odkrywca Daniel Baker z University of Colorado.

Pas radiacyjny, jak przyznał Baker, zniknął na skutek "potężnej międzyplanetarnej fali uderzeniowej".

Sprawdzą, czy to powszechne

Odkrycie tego tymczasowego pasa radiacyjnego sprawiło, że naukowcy muszą na nowo przyjrzeć się pasom radiacyjnym i rządzących nimi mechanizmom. Jest to szczególnie ważne dlatego, że cząstki składające się na nie mogą uszkadzać elektroniczne komponenty sond kosmicznych, które zbyt długo przebywały w polu ich oddziaływania. Przyszłe badania pokażą też, czy to zjawisko było jednorazowe, czy też zdarza się częściej.

Wyniki obserwacji i swoje spotrzezenia naukowcy zamieścili 28 lutego  na łamach magazynu "Science".

Źródło: space.comAutor: map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawoski,49/kosmos-znow-zaskakuje-kolejny-pas-intensywnego-promieniowania-wokol-ziemi,78233,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza struktura w czarnej dziurze

ODKRYCIA DOKONALI HISZPAŃSCY ASTRONOMOWIE

1&srcw=636&srch=2636&dstw=636&dsth=2636

Hiszpańscy astronomowie badający zjawisko czarnej dziury zauważyli niezaobserwowaną nigdy wcześniej strukturę w otaczającej ją materii. Zjawisko odkryli w czarnej dziurze Swift J1357.2.

Czarna dziura zasysa materię od towarzyszącej jej gwiazdy do dysku akrecyjnego, emitując przy tym promienie X. Dzięki nim naukowcy są w stanie obserwować obiekty w jej otoczeniu, niewidzialne w zwykłych warunkach. Materia wpada do dysku akrecyjnego, czyli wirującej struktury wokół czarnej dziury.

W czasie badań nad czarną dziurą grupa naukowców zauważyła tajemniczą, pionową strukturę.

- Po raz pierwszy zaobserwowaliśmy coś takiego w dysku akrecyjnym. To może być powszechne zjawisko widoczne w binarnych promieniach X w czasie wybuchu - wyjaśnił portalowi space.com Jesus Corral-Santana z Instytutu Astrofizyki Wysp Kanaryjskich.

Czarna dziura

Czarna dziura Swift J1357.2 jest jedną z milionów gwiezdnych czarnych dziur, którymi usiana jest Droga Mleczna. Zlokalizowana jest w konstelacji Virgo w odległości 4,9 tys. lat świetlnych od Ziemi. W jej pobliżu znajduje się gwiazda o masie 4-krotnie mniejszej od Słońca.

Źródło: space.com, Huffington PostAutor: pk/mj

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/tajemnicza-struktura-w-czarnej-dziurze,78293,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Piękny start!". Dragon z toną zapasów dla ISS jest już na orbicie

NA POKŁADZIE KAPSUŁY TRANSPORTOWEJ SĄ ZAPASY ŻYWNOŚCI I SPRZĘT NAUKOWY

Rakieta Falcon 9 z kapsułą z zapasami żywności i sprzętem naukowym dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej została w piątek wystrzelona z Przylądka Canaveral na Florydzie. Nie obyło się bez problemów, bo awarii uległ prawdopodobnie układ sterujący rakiety.

- Piękny start. Prawdopodobnie widziałam ponad 75 startów rakiet, ale to nigdy się nie nudzi - napisała na Tweeterze Lori Garver (wicedyrektir NASA), kiedy rakieta przebijała się przez pierwsze partie chmur.

Kłopoty

Mierząca 48 metrów rakieta Falcon 9 została wystrzelona w kosmos o 10:10 lokalnego czasu. Wyposażona jest w specjalną kapsułę Dragon z ponad toną naukowego sprzętu, jedzenia i zapasów.

Start przebiegł bezproblemowo, jednak już 11 minut po wystrzeleniu pojawiły się pierwsze nieprawidłowości. - Okazuje się, że mimo że rakieta osiągnęła ziemską orbitę, to ma pewne problemy - powiedział John Insprucker, manager misji Falcona 9 z SpaceX.

Wyjaśnił, że inżynierowie analizują powstałe usterki i gdy ustalą ich przyczynę, poinformują opinię publiczną. Z kolei właściciel SpaceX Elon Musk na Tweeterze napisał, że usterka wystąpiła w systemie sterującym rakiety.

Rakieta ma dotrzeć do celu w niedzielę rano.

Falcon 9

W październiku 2012 roku - po pomyślnym majowym locie próbnym - SpaceX wysłał swój pierwszy transport z wyposażeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W czasie tamtej misji awarii uległ jeden z dziewięciu silników rakiety, jednak pozostałym udało się wyrównać spadek mocy.

Misja Falcona 9 jest drugą z dwunastu zakontraktowanych przez NASA. Za wszystkie kursy Agencja zapłaci SpaceX 1,6 mld dolarów.

Źródło: ReutersAutor: pk/mj

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/piekny-start-dragon-z-tona-zapasow-dla-iss-jest-juz-na-orbicie,78282,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy zaobserwowali, jak powstaje planeta

WYKRYLI PROTOPLANETĘ GWIAZDY HD 100546

Astronomom z Europejskiego Obserwatorium Południowego udało się prawdopodobnie po raz pierwszy zaobserwować wczesne stadium powstawania planety. Wykryta w Gwiazdozbiorze Muchy protoplaneta gwiazdy HD 100546 wciąż jest osadzona w otaczającym ją dysku materii. Jeśli odkrycie się potwierdzi, rozwinie dotychczasową wiedzę o tym, jak powstają planety i pozwoli badaczom zweryfikować dotychczasowe teorie.

Międzynarodowy zespół badał przy pomocy Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) dysk gazu i pyłu otaczającego młodą gwiazdę HD 100546 oddaloną 335 lat świetlnych od Ziemi. Znajduje się ona w Gwiazdozbiorze Muchy widocznym na południowym niebie.

Obserwacje okazały się zaskakujące, bo obiekt, który astronomowie uznawali za formującą się planetę, która powinna się przerodzić w gazowego olbrzyma podobnego do Jowisza, wciąż tkwił w kręgu materii otaczającym gwiazdę.

Dotąd bazowali na symulacjach

- Do tej pory proces tworzenia się planet poznawano głównie przez symulacje komputerowe. Jeśli nasze odkrycie to rzeczywiście formująca się planeta, to naukowcy po raz pierwszy będą mogli empirycznie badać na bardzo wczesnym etapie ten proces oraz interakcję powstającej planety z jej macierzystym otoczeniem ? wyjaśniła kierująca badaniami Sascha Quanz z ETH w Zurichu.

Sama gwiazda HD 100546 jest dobrze zbadanym obiektem. Już wcześniej stwierdzono, że gigantyczna planeta obiega ją po orbicie około sześć razy większej niż ta, po której Ziemia okrąża Słońce. Nowo odkryta kandydatka na planetę znajduje się 10 razy dalej, w zewnętrznych obszarach tego układu.

Oznaczającą ją jasną plamkę na dysku materii wykryto dzięki wykorzystaniu w obserwacji specjalnego koronografu działające w bliskiej podczerwieni, który w rejonie, gdzie znajduje się protoplaneta, tłumił bardzo jasne światło pochodzące od gwiazdy.

Przechwytują materię gwiezdną

Według obecnej teorii olbrzymie planety rozwijają się, przechwytując część gazów i pyłu pozostałych po utworzeniu się gwiazdy. Niektóre spostrzeżenia z najnowszych obserwacji kręgu materii otaczającego HD100546 potwierdzają te hipotezę. W pobliżu protoplanety badacze wykryli struktury, mogące być efektem interakcji między formującym się obiektem a gwiezdnym dyskiem. Według nich istnieją też przesłanki wskazujące na to, że otoczenie protoplanety jest ogrzewane przez proces jej tworzenia.

Chociaż istnienie protoplanety jest najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem najnowszej obserwacji VLT, istnieje kilka innych możliwych wytłumaczeń. Wśród nich jest takie - uznawane za mało prawdopodobne - że wykryty sygnał pochodzi tła. Inna hipoteza jest taka, że odkryty obiekt nie jest protoplanetą, tylko planetą ukształtowaną w pełni, która została wyrzucona z pierwotnej orbity i zbliżyła się do gwiazdy.

Dlatego odkrycie wymaga jeszcze kolejnych badań, które potwierdzą teorię astronomów i wykluczą pozostałe możliwe scenariusze.

Formująca się planeta gwiazdy HD 100546 (ESO)

1&srcw=634&srch=350&dstw=634&dsth=3501&srcw=634&srch=350&dstw=634&dsth=350

1&srcw=634&srch=350&dstw=634&dsth=3501&srcw=634&srch=350&dstw=634&dsth=3501&srcw=634&srch=350&dstw=634&dsth=350

Źródło: ESOAutor: js/mj

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/po-raz-pierwszy-zaobserwowali-jak-powstaje-planeta,78206,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny statek Dragon wyruszył na ISS

Należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX bezzałogowy kosmiczny statek transportowy Dragon wyruszył w piątek z przylądka Canaveral na Florydzie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z ładunkiem ponad tony zaopatrzenia.

Będąca również własnością SpaceX rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon wystartowała o godzinie 10.10 rano czasu lokalnego (16.10 czasu polskiego). Jednak w 11 minut później, gdy statek wszedł już na orbitę wokółziemską, okazało się, że nie może rozłożyć paneli swych baterii słonecznych. By to nastąpiło, potrzebne jest działanie co najmniej dwóch spośród czterech silniczków rakietowych obracających kapsułę wokół jej osi, a włączył się tylko jeden z nich.

Jak oświadczył SpaceX, specjaliści badają ten problem i być może jeszcze w piątek podadzą dalsze szczegóły. Według dotychczasowych planów Dragon ma osiągnąć stację orbitalną w sobotę.

Jest to już druga z łącznie 12 misji zaopatrywania ISS, jakie zrealizuje SpaceX w ramach zawartego z amerykańską Państwową Agencją Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) kontraktu wartości 1,6 mld dolarów. Pierwszy komercyjny lot Dragon odbył w październiku ubiegłego roku, dostarczając astronautom około 400 kilogramów zapasów i sprzętu, a następnie pomyślnie wodując na Oceanie Spokojnym.

Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków jej załogi następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Zamiast podjąć kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do firm prywatnych, co uznano za tańsze rozwiązanie.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/kosmiczny-statek-dragon-wyruszyl-na-iss,1898310,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjańska misja łazika Curiosity wstrzymana

Awaria komputera, spowodowana najprawdopodobniej przez promieniowanie radioaktywne, doprowadziła do wstrzymania marsjańskiej misji łazika Curiosity - poinformowali przedstawiciele amerykańskiej agencji kosmicznej NASA.

Inżynierowie mają jednak nadzieję, że łazik, który na Czerwonej Planecie prowadzi analizy próbek skałeszcze w tym tygodniu wróci do pracy badawczej, choćby w ograniczonym zakresie. Nie spodziewam się, aby to miało skutki długofalowe - zauważył cytowany przez Reutersa kierownik projektu, Richard Cook.

Automatyczny łazik - wielkości samochodu - od sierpnia ubiegłego roku prowadzi badania w marsjańskim kraterze Gale. Do początku lutego obserwował otoczenie za pomocą kamer, stacji meteorologicznej oraz promieni lasera. Niecały miesiąc temu dokonał odwiertów w skale i pobrał próbki do analizy. W minioną środę, w trakcie badań, główny komputer stacji geologicznej zasygnalizował usterkę. Przed wstrzymaniem operacji wyniki analiz przesłano na Ziemię.

W weekend Curiosity przełączono na systemy awaryjne. W poniedziałek rozpoczęto ponowne uruchamianie uszkodzonego komputera, a technicy zdalnie prowadzą jego kontrolę.

Według nich problem dotyczy pamięci flash, która mogła zostać napromieniowana. - Jeśli miałbym wskazać najbardziej prawdopodobną przyczynę, to by było to - powiedział Cook.

Gdy łazik skończy badanie próbek, następnym jego zadaniem ma być podróż w kierunku góry, gdzie naukowcy spodziewają się odkryć ślady cząstek organicznych. Wyprawa z przystankami - jak się szacuje - zajmie około dziewięciu miesięcy. Całą misję przewidziano na dwa lata.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Marsjanska-misja-lazika-Curiosity-wstrzymana,wid,15384703,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite odkrycie w kosmosie. Naukowcy zaskoczeni

Amerykańscy astronomowie odkryli tymczasową obecność trzeciego pasa radiacyjnego wokół Ziemi. Jest to o tyle zaskakujące dla naukowców, gdyż do tej pory uczeni zakładali istnienie dwóch stabilnych pasów.

1958 roku James Alfred Van Allen odkrył, iż wokół naszej planety rozpościerają się tylko dwa pasy radiacyjne i to twierdzenie towarzyszyło nam aż do minionego czwartku, kiedy to amerykańscy astronomowie upublicznili swoje odkrycie.

Pas radiacyjny. Co to takiego?

Pas radiacyjny to obszar intensywnego promieniowania, które otacza Ziemię i składa się z naładowanych cząstek o wielkiej energii, schwytanych w pułapkę przez ziemskie pole grawitacyjne, poruszające się po trajektoriach zbliżonych do helis.

Naukowcy myśleli, że to awaria instrumentów badawczych

Dzięki misji Radiation Belt Storm Probes, sond należących do NASA, astronomowie odkryli, iż w okresie od 2 września do 1 października 2012 roku Ziemię otaczał trzeci, nieznany nauce pas radiacyjny. Do jego powstania najprawdopodobniej przyczyniła się erupcja słoneczna, po której cząstki wyrzucone w przestrzeń kosmiczną zostały przechwycone przez ziemską grawitację.

Jak stwierdził Daniel Baker z University of Colorado, to co udało się odkryć sprawiło, iż w pierwszej chwili naukowcy myśleli, iż doszło do uszkodzenia aparatury badawczej. Jednak po pewnym czasie zdali sobie sprawę, że ich odkrycie jest jednak prawdą.

Wspomniane odkrycie sprawiło, że naukowcy będą musieli na nowo przyjrzeć się pasom radiacyjnym i rządzącym nimi mechanizmami. Jest to o tyle istotne, gdyż cząstki składające się na budowę pasów mogą być przyczyną uszkodzeń sond kosmicznych, krążących i zbyt długo przebywających w ich obszarach.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/niesamowite-odkrycie-w-kosmosie-naukowcy-zaskoczeni,1898414,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanse na uderzenie komety w Marsa rosną

Szanse na to, że w październiku 2014 roku kometa Siding Spring (C/2013 A1) uderzy w Marsa wzrosły do 0,08 proc. - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech, profesor z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie. Kometa Siding Spring (C/2013 A1) została odkryta 3 stycznia 2013 roku przez Roba MacNaughta w danych zebranych przez teleskop Uppsala Schmidt Telescope znajdujący się w obserwatorium Siding Spring w Australii. - Po wstępnym obliczeniu parametrów orbity komety, okazało się, że 19 października 2014 roku przejdzie ona w odległości tylko 105 tysięcy kilometrów od Czerwonej Planety. Ta odległość jest na tyle mała, że było niezerowe prawdopodobieństwo, iż kometa uderzy w Marsa ? powiedział naukowiec.

Teraz naukowcom udało się odnaleźć przedodkryciowe zdjęcia komety wykonane przez przegląd PanSTARRS dnia 4 października 2012 roku. Dzięki temu baza obserwacyjna do obliczenia orbity wzrosła do 148 dni, co zapewnia znacznie większą dokładność.

Leonid Elenin z Keldysh Institute of Applied Mathematics, współpracujący z projektem International Scientific Optical Network (ISON), wykorzystał te obserwacje do ponownego obliczenia parametrów orbity. Okazało się, że minimalna odległość dzieląca kometę i Marsa zmniejszyła się do 58 tysięcy kilometrów, a prawdopodobieństwo uderzenia sięga obecnie 0,08 proc. Wbrew pozorom to bardzo duża wartość.

Jak zauważył dr Olech, kometa Siding Spring (C/2013 A1) jest obiektem sporym, bo średnicę jej jądra szacuje się nawet na 30 km. - Jest więc zauważalnie większa niż planetoida, która 65 milionów lat temu uderzyła w Ziemię i spowodowała wyginięcie dinozaurów. Gdyby doszło do zderzenia z Marsem, powstały krater miałby średnicę kilkuset kilometrów, a Czerwoną Planetę czekałby kataklizm w skali globalnej - dodał.

Zdaniem astronoma, nawet jeśli nie dojdzie do zderzenia z samym jądrem, Mars na pewno spotka się z otoczką komety, która otacza jądro i może mieć średnicę nawet kilkuset tysięcy kilometrów. - Czerwoną Planetę czeka więc nie tylko kometa stulecia na niebie, ale także związany z nią deszcz meteorów. A ponieważ atmosfera Marsa jest znacznie rzadsza niż atmosfera Ziemi, wiele z tych meteorów może stać się meteorytami - powiedział naukowiec.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Szanse-na-uderzenie-komety-w-Marsa-rosna,wid,15387831,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite zdjęcia najmniejszej planety

Naukowcy otrzymali najbardziej szczegółowe zdjęcia najbliższej Słońcu planety w historii ludzkości. Badanie świata przypominającego trochę nasz Księżyc wkroczyło w nową, ekscytującą fazę.

Merkury jest najmniejszą planetą w naszym Układzie Słonecznym i ma prawie trzykrotnie mniejszą średnicę na równiku niż Ziemia, osiągającą 4879 kilometrów.

Z wyglądu Merkury bardzo przypomina ziemski Księżyc. Jego atmosfera jest bardzo cienka a powierzchnia pocięta bardzo wieloma kraterami meteorytowymi. Właśnie z powodu słabej atmosfery na planecie dochodzi do bardzo dużych wahań temperatury.

Na półkuli wystawionej na promienie słoneczne temperatura potrafi sięgać nawet ponad 400 stopni, zaś na półkuli pogrążonej w cieniu spadać do minus 200 stopni.

Na Merkurym doba trwa aż 58 dni ziemskich, a rok 87 dni ziemskich. W ciągu niecałych 3 miesięcy Merkury obiega Słońce po orbicie pokonując w ciągu każdej sekundy około 40 kilometrów.

Planeta pozostaje dla nas zagadką ponieważ naukowcy do tej pory dysponowali danymi zebranymi jedynie przez sondę Mariner-10 w połowie lat 70. ubiegłego wieku. Obecnie otrzymujemy dane z nowej sondy MESSENGER, która po kilku zbliżeniach do planety przesłała na Ziemię spektakularne zdjęcia powierzchni Merkurego.

Poznajemy kratery z zupełnie innej perspektywy, a sonda poczyniła pierwsze wielkie odkrycia. Ogłoszono odkrycie wody w merkuriańskiej egzosferze. Naukowcy byli bardzo zaskoczeni ze swego odkrycia, ponieważ wcześniej nawet przez myśl im nie przeszło, że na tak surowej planecie może istnieć życiodajny płyn.

W tej chwili trwają badania, które mają na celu ustanowienie teorii odpowiadającej na pytanie, skąd na Merkurym wzięła się woda. Odkryto także duże ilości wapnia, sodu i potasu.

Kolejnym odkryciem jest wielkość planety, która jak się okazuje z biegiem miliardów lat skurczyła się o około 2 kilometry, czego przyczyną jest ochładzanie się jądra planety. Zobaczcie najnowsze zdjęcia Merkurego z sondy MESSENGER, która w 2022 roku zastąpi kolejna sonda BepiColombo. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112199,niesamowite-zdjecia-najmniejszej-planety

post-36-137699882807_thumb.png

post-36-137699882814_thumb.jpg

post-36-137699882818_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślnie zdany egzamin z działania stacji naziemnej BRITE

Polska stacja naziemna BRITE pomyślnie zdała swój pierwszy poważny egzamin - informują strony Centrum Astronomicznego PAN im. M. Kopernika w Warszawie.

Dnia 25 lutego dokładnie o godzinie 13:31 naszego czasu indyjska rakieta Polar Satellite Launch Vehicle wystartowała, niosąc na orbitę satelitę Near-Earth Object Surveillance Satellite (NEOSSat) i dwa nanosatelity BRITE. Start odbył się z kosmodromu Satish Dhawan Space Centre w Sriharikota w Indiach.

Dla polskich naukowców jest to o tyle ważna wiadomość, że do konstelacji sześciu satelitów BRITE mają dołączyć kolejne wyprodukowane w Kanadzie i w Polsce.

Obecność dwóch satelitów BRITE na orbicie była też okazją do próby działania stacji naziemnej BRITE znajdującej się w Centrum Astronomicznym PAN w Warszawie.

W środę wieczorem, 27 lutego 2013 roku, naziemna stacja radiowa w CAMK odebrała sygnał z austriackiego satelity BRITE-AT/TUG. Już od lata ubiegłego roku na dachu instytutu instalowano anteny. Dopiero teraz okazało się ostatecznie, że wszystko działa poprawnie i sprzętowa część budowy stacji została pomyślnie zakończona. Teraz pozostaje uzupełnienie oprogramowania do automatycznej pracy stacji oraz odzyskiwania danych naukowych.

Główny wkład w budowę stacji mieli Aleksander Schwarzenberg-Czerny (kierownik projektu BRITE w CAMK), Grzegorz Woźniak, Grzegorz Marciniszyn oraz Elżbieta Zocłońska. Współpracownikiem z Centrum Badań Kosmicznych PAN był Marcin Stolarski.

Drugi satelita UNI-BRITE leci tuż obok, ale nadaje jedynie nad Toronto.

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394362,pomyslnie-zdany-egzamin-z-dzialania-stacji-naziemnej-brite.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie komety na niebie jednocześnie

Takie zjawiska zdarza się bardzo rzadko. Jednocześnie dwie komety mogą obserwować na niebie mieszkańcy południowej półkuli. Niebawem jedną z nich ujrzymy również w Polsce. Gdzie należy jej szukać?

2013 rok rozpoczyna się wyjątkowym zjawiskiem astronomicznym, ponieważ na niebie niedaleko siebie widoczne są aż dwie widoczne gołym okiem komety.

Niegdyś, kiedy ludzie nie mieli zielonego pojęcia czym są te obiekty, przypisywano im zwiastowanie kataklizmów.

Dzisiaj wiemy, że są to tylko zabobony, bo kometa to nic innego, jak pokryta lodem skała pełna gazów, które podczas zbliżenia się do Słońca ulegają roztapianiu i uwalniają się w przestrzeni kosmicznej w postaci charakterystycznego ogona.

Im bliżej kometa znajduje się naszej dziennej gwiazdy, tym większe ilości pyłów i gazów za sobą zostawia. To właśnie dzięki tej smudze komety możemy gołym okiem odróżnić od gwiazd i planet.

Marzec przyniósł nam możliwość ujrzenia dwóch jasnych komet jednocześnie. uradowani się amatorzy wieczornego nieba z półkuli południowej, bo tam obiekt komety są widoczne od kilkunastu dni.

Na zdjęciu, które zamieszczamy poniżej, a które zostało wykonane na pustyni Atacama w Chile, niżej znajduje się kometa PANSTARRS (C/2011 L4), która właśnie zbliżyła się do Słońca najmniejszą odległość, a następnie zacznie się od niego oddalać. To moment, kiedy jej jasność jest największa i najłatwiej dostrzec ją na niebie.

Wyżej znajduje się kometa Lemmon (C/2012 F6), która ma mniejszą jasność i najbliżej Słońca znajdzie się 24 marca. To ona uraczy nas swoją obecnością na polskim niebie tuż po zachodzie słońca pod koniec tego miesiąca. Póki co zobaczcie obie komety na jednym zdjęciu. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112207,dwie-komety-na-niebie-jednoczesnie

post-36-137699883082_thumb.jpg

post-36-137699883088_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązanie zagadki brakujących czarnych dziur

Astronomowie od lat głowili się, dlaczego w wyniku ewolucji gwiazd nie powstają obiekty - gwiazdy neutronowe czy czarne dziury - o masie od 2 do 5 mas Słońca. Zespół polskich i amerykańskich naukowców rozwiązał tę zagadkę i lepiej pozał mechanizm wybuchu supernowych.

Naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z astrofizykami amerykańskimi z Narodowego Laboratorium Los Alamos, Uniwersytetu w Chicago oraz Uniwersytetu Northwestern wyjaśnili przyczynę luki w obserwowanych masach obiektów pozostających po gwiazdach oraz oszacowali skalę czasową rozwoju wybuchu supernowej. Wyniki prac zespołu zostały opublikowane w czasopiśmie "The Astrophysical Journal". Poinformowali o tym w przesłanym PAP komunikacie przedstawiciele Wydziału Fizyki UW (FUW).

"W naszej Galaktyce jest około 100 miliardów gwiazd. Większość z nich, podobnie jak Słońce, znajduje się w spokojnych fazach ewolucji, a ich życie jest podtrzymywane fuzją lżejszych pierwiastków w cięższe - zaznaczono w komunikacie FUW. - Jednakże dla wielu masywnych gwiazd, dla których fuzja przebiegała bardzo szybko, ewolucja już się zakończyła. Kres życia masywnej gwiazdy spowodowany jest zapadnięciem się jej środka, co prowadzi do utworzenia obiektu zwartego - gwiazdy neutronowej albo czarnej dziury. Zewnętrzne warstwy atmosfery gwiazdowej mogą (ale nie muszą) być odrzucone w gwałtownym wybuchu tzw. supernowej".

Wiadomo było, że masy gwiazd pokrywają równomiernie zakres od 0,1 do 100 mas Słońca. Oczekiwano, że masy obiektów zwartych, powstających w wyniku ewolucji gwiazd, będą należały również do całego zakresu mas. Tymczasem w obserwacjach pojawiła się zaskakująca przerwa ? na granicy pomiędzy gwiazdami neutronowymi i czarnymi dziurami. Zebrane dane wskazują, że najcięższe gwiazdy neutronowe osiągają maksymalnie 2 masy Słońca, a najlżejsze czarne dziury mają przynajmniej 5 mas Słońca. Naukowcy od dekady próbowali zrozumieć, dlaczego nie obserwuje się obiektów o masie pomiędzy tymi masami.

Przedstawiciele FUW wyjaśniają, jak wybucha supernowa: w pierwszym kroku, po zakończeniu reakcji fuzji podtrzymujących gwiazdę, zapada się jądro gwiazdy i tworzy się tzw. gwiazda protoneutronowa, ważąca około 1 masy Słońca. Wokół niej tworzy się ultragorący obszar, który podtrzymuje resztę gwiazdy przed całkowitym zapadnięciem się. Potem rozpoczyna się konwekcja: silnie podgrzana materia zaczyna chaotyczny ruch. Procesowi konwekcji towarzyszy szybkie powiększanie się masy gwiazdy protoneutronowej, spowodowane akrecją (opadaniem) materii z leżących ponad nią warstw gwiazdy. Przy sprzyjających warunkach, konwekcja jest w stanie pokonać ciężar zewnętrznych warstw gwiazdy i odrzucić je w gwałtownym wybuchu supernowej. Przypomina to gotującą się w garnku wodę, która kipiąc zrzuca pokrywkę.

Zespół dr. hab. Krzysztofa Belczyńskiego z OA FUW wykazał, że jeżeli konwekcja zostanie zainicjowana prawie natychmiast po utworzeniu się gwiazdy protoneutronowej (w ciągu 10-20 ms), wtedy, w przypadku mniej masywnych gwiazd, wybuch następuje bardzo szybko (po około 100-200 ms) i tworzą się małomasywne obiekty zwarte: gwiazdy neutronowe o masach 1-2 masy Słońca. Dla masywniejszych gwiazd zewnętrzne części gwiazdy są na tyle gęste, że konwekcja nie jest w stanie ich odrzucić. W tym przypadku tworzy się czarna dziura o masie 5 mas Słońca lub więcej. "Model, w którym proces ewolucji gwiazdy przebiega jedną z opisanych wyżej dwóch ścieżek (..) w sposób naturalny tłumaczy istnienie przerwy w rozkładzie mas" - skomentowano w komunikacie.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394372,rozwiazanie-zagadki-brakujacych-czarnych-dziur.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komety ? kosmiczni goście

Komety od zarania dziejów przykuwały ludzką uwagę. Kosmiczni goście szybko przemierzający niebo w sposób nieprzewidywalny budzili zaciekawienie i trwogę. Wiele ogromnych jasnych komet widzianych w minionych wiekach kojarzono z nadejściem plag, epidemii, wojen, ze śmiercią panujących władców. W rozległych warkoczach niektórych komet dopatrywano się niekiedy świetlistych mieczy, toporów a nawet ludzkich głów.

Współcześni ludzie nie boją się już raczej komet. Są one dość dobrze poznane przez naukę, wiele z nich zostało skatalogowane jako komety okresowe, od czasu do czasu trafiają też do nas nieznane komety z krańców Układu Słonecznego.

Komety są stosunkowo niewielkimi lodowymi ciałami uwalniającymi z siebie lód i pył. Są często porównywane do brudnych kul śnieżnych choć ostatnio pojawia się pogląd że to raczej pył i inne nielotne składniki występują w ilości większej od lodu. Komety zawierają pył, lód, zestalony dwutlenek węgla, amoniak, metan i wiele innych substancji. Komety okrążają Słońce tym niemniej uważa się że ogromna ich część znajduje się w Obłoku Oorta leżącym na mrocznych krańcach Układu Słonecznego. Wskutek zaburzeń grawitacyjnych komety mogą być niejako strącone z Obłoku Oorta i skierowane w kierunku środka Układu Słonecznego. Większość znanych komet widoczna jest w większych teleskopach, te nieliczne jednak stają się widowiskiem zapamiętywanym przez wszystkich, nawet przez tych którzy z astronomią mają niewiele wspólnego.

Przyglądając się bliżej budowie komet możemy obecnie stwierdzić że składają się one z lodu i pyłu z domieszką prostych związków organicznych. Lód w większości jest lodem wodnym tym niemniej w formie lodu występują też inne substancje takie jak amoniak, dwutlenek węgla, tlenek węgla i metan. W jądrach wielu komet najprawdopodobniej istnieje niewielki skalisty rdzeń.

W miarę zbliżania się komety do Słońca rozpoczyna się sublimacja lodu ? zamienia się on bezpośrednio w gaz a jednocześnie uwolnione zostają duże ilości pyłu. Wokół jądra formuje się głowa komety, a po pewnym czasie powstają też warkocze komety. Materia wyrzucana z jądra rozdzielana jest przez działanie wiatru słonecznego i ciśnienia promieniowania na dwie frakcje. Tak oto powstaje warkocz pyłowy który rozciąga się wzdłuż orbity komety oraz warkocz jonowy, prosty, idealnie odsłoneczny. Warkocz jonowy na zdjęciach zwykle zielono-niebieski wydaje się być słabszy, bardziej subtelny. Warkocz pyłowy, lekko żółtawy często wygięty jest w łuk i w przybliżeniu pokrywa się z kształtem odcinka orbity po którym porusza się kometa.

Większość komet ma jądra o średnicy mniejszej od 20km choć niekiedy przytrafiają się kometarne olbrzymy osiągające niemal 100km. Głowa komety osiągnąć może przekroczyć rozmiar 1 miliona kilometrów a niektóre warkocze sięgają długością do 200 milionów kilometrów.

Po przejściu komety na jej orbicie pozostają duże ilości pyłu jak i większych ziaren materii. Są to meteoroidy które w sprzyjających okolicznościach mogą wchodzić do ziemskiej atmosfery tworząc roje meteorowe.

Komety dzieli się według kształtu i parametrów orbit na kilka grup. Komety krótkookresowe potrzebują poniżej 200 lat na wykonanie pełnego obiegu wokół Słońca. Komety długookresowe okrążają Słońce w czasie większym niż 200lat co w praktyce oznacza tysiące czy dziesiątki tysięcy lat. Istnieją też komety jednopojawieniowe, dla których uzyskano orbitę otwartą, hiperboliczną. W ostatnim czasie dostrzega się też obiekty o kometarnej naturze w głównym pasie planetoid.

Uważa się że głównym źródłem komet krótkookresowych jest pas Kuipera podczas gdy komety długookresowe pochodzą bezpośrednio z obłoku Oorta.

Przemysław Żołądek

http://deltasky.pl/?p=1598

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Precyzyjny pomiar rozmiarów Wszechświata, m.in. dzięki polskim uczonym

Międzynarodowy zespół naukowców, w większości polskich astronomów z Uniwersytetu Warszawskiego, dokonał dokładnego wyznaczenia odległości do jednej z sąsiednich galaktyk ? Wielkiego Obłoku Magellana. Wyniki ich prac opublikuje w czwartek magazyn "Nature".

Zespołem badaczy kierował prof. Grzegorz Pietrzyński z Obserwatorium Astronomicznego UW. Odległość do Wielkiego Obłoku Magellana wynosi - według najnowszego pomiaru - 160 tysięcy lat świetlnych, z dokładnością do 2 procent.

Konsekwencje tego pomiaru mają olbrzymie znaczenie dla całej astrofizyki i kosmologii, bowiem odległość do badanej galaktyki jest wzorcem stosowanym do skali odległości w całym Wszechświecie, niejako odpowiednikiem wzorca metra przechowywanego w S?vres pod Paryżem.

Astronomowie badają rozmiary Wszechświata najpierw mierząc odległości do bliskich obiektów, a następnie używają ich jako wzorców do ustalenia dystansów coraz dalej w kosmosie. Nazywają to metodą świec standardowych. Łańcuch pomiarów jest jednak na tyle dokładny, na ile najsłabsze jego ogniwo, a tym jest właśnie dokładny dystans do Wielkiego Obłoku Magellana.

Odpowiednio wykalibrowana "astronomiczna linijka" służy m.in. do określenia wartości stałej Hubble?a, dla której ustalenie dokładnej wartości jest jednym z głównych wyzwań współczesnej astronomii. Stała ta opisuje bowiem tempo rozszerzania się Wszechświata, a dodatkowo może nas przybliżyć do rozwiązania zagadki ciemnej energii, która odpowiada za trzy czwarty masy całego Wszechświata.

Aby ustalić wartość stałej Hubble?a potrzebne są trzy kroki: wyznaczenie odległości do Wielkiego Obłoku Magellana, aby skalibrować zależności dla cefeid (rodzaj gwiazd zmiennych). Następnie za pomocą cefeid wyznaczenie odległości do dalszych galaktyk, w których zaobserwowano wybuchy supernowych, aby skalibrować zależności dla supernowych. Potem na podstawie obserwacji supernowych można mierzyć odległości do galaktyk znajdujących się jeszcze dalej.

Okazuje się, że największym problemem w tej złożonej i skomplikowanej procedurze wyznaczania rozmiarów Wszechświata jest dokładny i wiarygodny pomiar odległości do Wielkiego Obłoku Magellana.

"Dlatego pomiar odległości do Wielkiego Obłoku Magellana, stanowiący podstawę +kosmicznej linijki+, jest tak istotny dla współczesnej astrofizyki. W literaturze można znaleźć ponad 500 wyznaczeń odległości do tej galaktyki. Najbardziej wiarygodne wyznaczenia mają dokładność rzędu 10 proc. Trzeba zaznaczyć, że znakomita większość pomiarów wymagała dodatkowych założeń, co praktycznie uniemożliwia poprawną ocenę ich dokładności" - tłumaczy pierwszy autor publikacji, prof. Grzegorz Pietrzyński z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz z chilijskiego Universidad de Concepción.

Obserwacje potrzebne do wyznaczenia dystansu do Wielkiego Obłoku Magellana zostały wykonane w ramach międzynarodowego projektu Araucaria, którego liderem jest prof. Pietrzyński. Naukowcy obserwowali wyselekcjonowane gwiazdy stosując duże teleskopy: 6.5-metrowy Teleskop Magellana w Obserwatorium Las Campanas, 3.6-metrowy teleskop ESO i 3.5-metrowy teleskopu NTT w Obserwatorium La Silla należącym do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).

Badania trwały osiem lat. Do obserwacji wielkimi teleskopami wyselekcjonowano specjalne gwiazdy spośród bazy danych zebranej dla kilkudziesięciu milionów gwiazd z Wielkiego Obłoku Magellana, zawierające dane fotometryczne z projektu OGLE, prowadzonego przez Uniwersytet Warszawski.

Naukowcy wybrali do obserwacji bardzo rzadkie pary bliskich gwiazd podwójnych, zwanych układami zaćmieniowymi. Gdy dwie gwiazdy w takim układzie okrążają się nawzajem, to dla obserwatora na Ziemi co pewien czas regularnie się przesłaniają. Efektem są spadki blasku całego układu. Bardzo dokładne obserwacje tych zmian blasku pozwalają na ustalenie, jak duże są gwiazdy, jakie mają masy oraz poznanie różnych informacji o ich orbitach. Gdy dane te połączy się z pomiarami całkowitej jasności barwy, można zadziwiająco dokładnie ustalić odległość do pary gwiazd.

To nie jedyny sukces Polaków na polu wyznaczania odległości w kosmosie.

"Precyzyjne wyznaczenie odległości do Wielkiego Obłoku Magellana za pomocą gwiazd zaćmieniowych stanowi wielki krok dla niepodważalnego ustalenia skali odległości we Wszechświecie. Warto jednocześnie wspomnieć, że i dalsze szczeble wyznaczania odległości we Wszechświecie oparte są o polskie pomiary. Najprecyzyjniejsze istniejące kalibracje gwiazd pulsujących cefeid oparte są na badaniach tysięcy tego rodzaju obiektów odkrytych przez projekt OGLE w Obłokach Magellana" - tłumaczy prof. Andrzej Udalski, współautor pracy i lider projektu OGLE.

To jednak nie koniec, Polacy mają bowiem jeszcze ambitniejsze plany. "Pracujemy nad ulepszeniem naszej metody jeszcze bardziej i mamy nadzieję na wyznaczenie odległości do Wielkiego Obłoku Magellana z precyzją 1 proc. w ciągu najbliższych kilku lat. Ma to daleko idące konsekwencje nie tylko dla kosmologii, ale dla wielu pól astrofizyki" - podsumowuje Dariusz Graczyk z Universidad de Concepción w Chile, drugi autor artykułu w "Nature".

W składzie polskiego zespołu badawczego znajdują się: G. Pietrzyński, D. Graczyk, B. Pilecki, A. Udalski, I. Soszyński, S. Kozłowski, P. Konorski, K. Suchomska, M. Kubiak, M. Szymański, R. Poleski, Ł. Wyrzykowski, K. Ulaczyk, P. Pietrukowicz, M. Górski, P. Karczmarek (Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego) oraz R. Smolec (Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie).

Oprócz naukowców z Polski w zespole są także badacze ze Stanów Zjednoczonych, Włoch, Francji, Niemiec i Chile.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394409,precyzyjny-pomiar-rozmiarow-wszechswiata-min-dzieki-polskim-uczonym.html

Artystyczna wizja układu podwójnego zaćmieniowego. Źródło: ESO/L. Calçada

post-36-137699883096_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie wpadki nauki ? wykład w warszawskim CAMK PAN

Niezwykłym pomyłkom naukowców, ?wielkim wpadkom? dokonanym przez poważanych uczonych, pracujących w szanowanych instytutach naukowych, poświęcony będzie wykład popularnonaukowy, który odbędzie się w Warszawie w poniedziałek 11 marca.

Nadświetlne neutrina, zimna fuzja, kanały na Marsie, promienie N i wiele innych doniesień naukowców było tematem dla mediów, utrzymującym się nieraz przez długie miesiące, a nawet lata, po czym je demaskowano. Prelekcja dr Stanisława Bajtlika (CAMK PAN w Warszawie) poświęcona będzie różnym wielkim i głośnym wpadkom nauki.

?Jak i dlaczego do nich dochodzi? Jakie są ich cechy wspólne? Jak nauka oczyszcza się z błędnych wyników? Czy można je całkowicie wyeliminować? Czy wpadki to kompromitacja nauki, czy też falsyfikacja sensacyjnych doniesień to powód do dumy? Czy możemy być pewni, że w dzisiejszej nauce nie żyjemy w fałszywych przekonaniach wynikających z niesfalsyfikowanych wielkich wpadek?? ? zachęca w zapowiedzi wykładu prelegent.

Wykład popularnonaukowy odbędzie się 11 marca o godzinie 17.00 w ramach wiosennego cyklu ?Spotkań z astronomią? organizowanego przez Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK PAN). W przypadku pogodnego wieczoru po wykładzie odbędzie się pokaz nieba zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA). Zarówno na wykład, jak i na pokaz wstęp jest bezpłatny dla wszystkich chętnych.

Podczas kolejnych wykładów z cyklu będzie można posłuchać o oczekiwaniach na supernową (18 marca), uciekającym Wszechświecie (25 marca), a także o Ziemi 2.0 (15 kwietnia). Pełen spis wykładów można znaleźć na stronie internetowej www.camk.edu.pl

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394348,wielkie-wpadki-nauki--wyklad-w-warszawskim-camk-pan.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatne kopalnie na Księżycu?

Naukowcy i biznesmeni coraz bardziej interesują się wydobywaniem minerałów? na Księżycu. O specjalną nagrodę, w wysokości 20 milionów dolarów, konkuruje 25 firm.

Nagrodę ufundował gigant Google. Dostanie ją ta firma, która do połowy dekady posadzi na Księżycu własny łazik. Ma on pokonać co najmniej 500 metrów, zbadać powierzchnię i wysłać na Ziemię film dobrej jakości. Projekt ma pomóc w szczegółowym badaniu minerałów na srebrnym globie. Zdaniem niektórych specjalistów, na księżycowych kopalniach teoretycznie można by dobrze zarobić. Najważniejsze chyba jest to, czego jeszcze nie odkryliśmy. Niewykluczone, że na powierzchni Księżyca może być więcej cennych metali z grupy platynowców niż na całej kuli ziemskiej - mówi Bob Richards, szef firmy Moon Express, która bierze udział w konkursie o nagrodę Google?a.

Kopalnie na Księżycu to jeszcze odległa przyszłość. Ale eksperci podkreślają, że coraz częściej siłą napędową badań kosmicznych są nie rządowe agencje, tylko firmy prywatne.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Prywatne-kopalnie-na-Ksiezycu,wid,15396563,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024