Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Wybuch był duży, ale zorze mizerne

Prognozy astronomów się nie potwierdziły i choć w nocy rzeczywiście dotarły do Ziemi ze Słońca naładowane cząstki, to jednak skończyło się na niewielkich zorzach widocznych tylko na dalekiej północy.

W czwartek (11.04) na powierzchni Słońca doszło do największego koronalnego wyrzutu masy od początku tego roku.

Satelity odnotowały rozbłysk promieniowania rentgenowskiego klasy M6,5 z plamy o numerze 1719, znajdującej się w centralnej części słonecznej tarczy.

Jednak pomimo dużej erupcji wszystko wskazuje na to, że w kierunku Ziemi poleciała tylko część naładowanych cząstek, stąd też burza magnetyczna okazała się nieduża.

Czoło wiatru słonecznego dotarło do Ziemi o godzinie 0:56 czasu polskiego w nocy z soboty na niedzielę (13/14.04), czyli tak, jak prognozowali naukowcy.

Odnotowano wzrost indeksu burzy magnetycznej maksymalnie do Kp-3, a to oznacza, że zorza polarna widoczna była tylko na dalekiej północy i nawet tam nie była zbyt okazała.

Dopiero, gdy w Polsce wzeszło Słońce, indeks skoczył do Kp-5. Nawet gdyby wciąż panowała noc, to zbyt mała intensywność burzy magnetycznej, aby była w naszym kraju możliwość ujrzenia zorzy polarnej. Prognozy NOAA wskazywały wcześniej na burzę o aktywności Kp-6, ale to się nie potwierdziło.

Prognozy kosmicznej pogody wciąż są jeszcze w powijakach. Naukowcy stale monitorują Słońce, wiedzą kiedy dochodzi na nim do koronalnych wyrzutów masy i rozbłysków, wiedzą też kiedy mniej więcej wiatr słoneczny dotrze do Ziemi i wywoła burzę magnetyczną, jednak znacznie gorzej jest z prognozowaniem jej intensywności.

To tak jakbyśmy wiedzieli, że jutro będzie deszcz, ale nie wiedzieli czy będzie to tylko mżawka, czy też istne oberwanie chmury. Dzięki nowoczesnym sondom kosmicznych uczymy się Słońca i poznajemy jego tajemnice. W przyszłości będziemy mogli lepieć przewidywać związane z tym zjawiska na Ziemi, które nie rzadko stanowią dla nas zagrożenie.

Na poniższej grafice aktualizowanej na bieżąco (odświeżenie za pomocą przycisku F5) możecie śledzić, czy zorza polarna jest widoczna w Waszej miejscowości. Czerwona linia to granica widoczności zorzy. Jeśli znajduje się ona powyżej Waszej lokalizacji, to zorza nie jest widoczna. Jeśli przecina ją lub przebiega poniżej, to oznacza, że zorza jest lub niebawem będzie widoczna nad północnym horyzontem.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112355,wybuch-byl-duzy-ale-zorze-mizerne

Dane: NOAA.

post-36-137699893506_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc spotkał się z Jowiszem (zdjęcia)

Zorza polarna nie dopisała, ale w zamian mogliśmy wczoraj wieczorem podziwiać inne, równie fascynujące zjawisko. Księżyc w postaci wąskiego rogalika spotykał się z planetą Jowisz.

Aby zobaczyć spotkanie naszego naturalnego satelity z największą planetą Układu Słonecznego, wystarczyło wieczorem spojrzeć na zachodnie niebo.

Księżyc znajdował się poniżej Jowisza mniej więcej do godziny 23:00, a więc do momentu zajścia obu obiektów za horyzont.

Księżyc był kilka dni po nowiu, a więc w mroku pogrążona była znaczna część jego tarczy, za wyjątkiem dolnej i prawej krawędzi. Jowisz znajdował się przeszło 800 milionów kilometrów od Ziemi.

Poniżej zamieszczamy najciekawsze zdjęcia od naszych czytelników.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112360,ksiezyc-spotkal-sie-z-jowiszem-zdjecia

post-36-137699893511_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Michał Heller opowie o ?Granicach Kosmosu?

Granice Kosmosu? to temat spotkania z wybitnym kosmologiem, filozofem i teologiem ks. prof. Michałem Hellerem. Spotkanie odbędzie się 26 kwietnia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Wykład organizują Copernicus Center Press i Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych. Spotkanie, poświęcone książce ?Filozofia kosmologii?, poprowadzi redaktor Tomasz Rożek.

W ?Filozofii kosmologii? prof. Heller oprowadza czytelników po gąszczu tematów filozoficznych, które towarzyszyły kosmologii od jej zarania, aż do momentu uformowania się jej jako dojrzałej nauki empirycznej. ?Prof. Heller wskazuje na filozoficzne implikacje problemów kosmologicznych i opisuje rozwiązania, jakie próbowali dla nich znaleźć najwybitniejsi fizycy XX wieku. Autor pokazuje, że na styku filozofii i kosmologii dochodzi do interakcji, ponieważ, jak sam stwierdza, +tam, gdzie w grę wchodzi wszechświat, trudno na bok odłożyć swoje filozoficzne upodobania lub uprzedzenia+? ? czytamy w przesłanym PAP komunikacie.

Prof. Michał Heller to uczony, kosmolog, filozof i teolog, który w matematycznych równaniach teorii naukowych potrafi dostrzec dzieła sztuki, a wielkich fizyków uważa za genialnych artystów. Sam w swoich licznych książkach i artykułach naukowych z powodzeniem odnajduje się w obu rolach: naukowca-artysty i pisarza-uczonego.

Uczony jest twórcą modelu kosmologicznego, wykorzystującego geometrię nieprzemienną do opisu zjawisk nielokalnych, które prawdopodobnie występowały w początkowych fazach ewolucji Wszechświata. Jest autorem kilkudziesięciu książek oraz setek artykułów naukowych, laureatem wielu nagród, w tym prestiżowej Nagrody Templetona (2008). Za swoją pracę naukową oraz działalność popularyzującą naukę został uhonorowany wieloma odznaczeniami, w tym Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Niedawno nagrodzony statuetką Super Wiktora Specjalnego.

Wykład odbędzie się 26 kwietnia o godz. 18 w auli dużej A Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przy ul. Krupniczej 33. PAP jest jednym z patronów medialnych spotkania.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394947,prof-michal-heller-opowie-o-granicach-kosmosu.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jak konstrukcja cepa

Wszechświat powstał w niestabilnej fałszywej próżni, w której energia z niczego stworzyła materię w formie bąbli. Każdy z nich dał początek Wielkiemu Wybuchowi, wśród nich temu, który zapoczątkował nasze istnienie. Brzmi przerażająco, ale nie ma strachu. W gruncie rzeczy kosmos jest prosty i każdy może go poznać, jeśli tylko przedstawi mu się go w przystępnych, krótkich jak SMS-y tekstach.

Książka "Po prostu wszechświat" to zbiór 140 pytań, na które autorzy udzielają wyjątkowo zwięzłych odpowiedzi. Marcus Chown i Govert Schilling zaczynają od wyjaśnienia zjawisk, z którymi każdy z nas zetknął się wielokrotnie - np. skąd biorą się zmiany kształtu tarczy Księżyca na niebie lub dlaczego zachodzące Słońce jest czerwone.

Stopniowo autorzy przechodzą do coraz bardziej odległych i skomplikowanych zagadnień, np. w którym miejscu Drogi Mlecznej rodzą się gwiazdy. Zagadkę tę, jak przypominają, udało się rozwiązać dzięki niemieckiemu imigrantowi w USA, którego do odkrycia zbliżyła... II wojna światowa. Naukowiec ten Walter Baade, jako przedstawiciel wrogiego narodu, nie miał dostępu do badań związanych z armią, poświęcił się więc obserwacji nieba. Korzystał przy tym z innej wojennej okoliczności - zaciemnienia Los Angeles. "Odkrył, że Droga Mleczna zawiera dwie populacje gwiazd. Populacja I, ulokowana w ramionach spiralnych, jest zdominowana przez gorące błękitne gwiazdy. Populację II, ulokowaną w +wybrzuszeniu+ Drogi Mlecznej, zdominowały natomiast chłodne czerwone olbrzymy. Co istotne, gwiazdy czerwone są stare, natomiast gwiazdy błękitne - młode. Baade odkrył więc, że ramiona spiralne tworzą gwiezdne żłobki" - czytamy w książce.

Wśród zagadnień omawianych przez autorów pojawiają się też enigmatyczne tematy, takie jak ciemna materia oraz niesprawdzone hipotezy. Wśród tych ostatnich jest teoria, że Słońce ma bliźniaczą gwiazdę, do której jednak, z powodu bardzo długiej orbity, nie widzimy. "Gwiazda towarzysząca, nazywana +Nemesis+ została zaproponowana, by wyjaśnić +okresowość+, odkrytą w zapisach paleontologicznych, masowego wymierania następującego co 27 milionów lat" - piszą Chown i Schilling.

Gwiazda ta raz na 27 milionów lat miałaby zaburzać obłok komet otaczający Układ Słoneczny, wysyłając w kierunku Ziemi komety, co powoduje wymieranie. "Nemesis nigdy nie odnaleziono. Jest jednak możliwe, że dawno temu w gwiezdnym żłobku, w którym się narodziło, Słońce miało siostrę, która została skradziona przez przelatującą gwiazdę" - spekulują.

Na koniec prezentują zjawiska o trudnych nazwach: "rozbłyski promieniowana gamma", "neutrina", "polaryzacja światła", "mikrofalowe promieniowanie tła", które ułatwiają naukowcom studiowanie odległych galaktyk, gwiazd i przestrzeni między nimi.

Ostatecznie poznajemy w przystępny sposób aktualną wiedzę na temat kosmosu plus trochę astronomicznej kuchni. Odpowiedź na każde pytanie składa się z kilku akapitów, których długość nie przekracza objętości pojedynczego twitta lub SMS-u.

Książka "Po prostu wszechświat" Marcusa Chowna i Goverta Schillinga ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.

PAP - Nauka w Polsce, Urszula Rybicka

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394891,wszechswiat-jak-konstrukcja-cepa.html

post-36-137699893517_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przypuszcza, że sfotografowała radziecką sondę marsjańską sprzed 42 lat

NASA ogłosiła, że na zdjęciach wykonanych przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter widać prawdopodobnie radziecki lądownik Mars 3, który osiadł na powierzchni planety w 1971 roku. W identyfikacji pomogli rosyjscy miłośnicy astronautyki.

Radziecki lądownik Mars 3 był pierwszą sondą, która po wylądowaniu na Marsie była w stanie cokolwiek nadać na Ziemię. Jej transmisja trwała 14,5 sekundy po lądowaniu 2 grudnia 1971 roku.

Przewidywane współrzędne lądowania sondy Mars 3 to w przybliżeniu 45 stopni szerokości południowej i 202 stopnie długości wschodniej, w kraterze Ptolemeusz. Sonda Mars Reconnaissance Orbiter wykonała z orbity okołomarsjańskiej duże zdjęcie tego obszaru w listopadzie 2007 roku, za pomocą kamery wysokiej rozdzielczości HiRISE. Zdjęcie obejmuje 1,8 miliarda pikseli.

31 grudnia 2012 r, na zdjęciu udało się znaleźć przypuszczalne pozostałości po sondzie Mars 3. Wstępne poszukiwania przeprowadziła rosyjska internetowa społeczność miłośników misji Curiosity, kierowana przez Witalija Ugorowa z Petersburga. Ugorow sporządził model pokazujący jak powinny wyglądać elementy sondy Mars 3 na zdjęciach z sondy Mars Reconnaissance Orbiter, następnie grupa przeszukała dokładnie wiele małych elementów na zdjęciu, identyfikując prawdopodobne fragmenty rosyjskiej sondy.

- Chciałem zwrócić uwagę ludzi na fakt, że eksploracja Marsa jest dzisiaj dostępna praktycznie dla każdego. Jednocześnie mogliśmy wskazać na historię naszego kraju, o której po wielu latach przypomniały zdjęcia z Mars Reconnaissance Orbiter - powiedział Ugorow.

Po tych wstępnych analizach, Aleksander Wasilewski z moskiewskiego Instytutu Geochemii i Chemii Analitycznej im. Wiernadskiego skontaktował się z Alfredem McEwenem z University of Arizona, Tucson, kierownikiem instrumentu HiRISE, prosząc o kolejne obserwacje. Zdjęcia z 10 marca b.r. pozwoliły spojrzeć na część wytypowanych obiektów przy innym kącie oświetlenia. Skontaktowano się też z rosyjskimi inżynierami i naukowcami, którzy pracowali przy misji Mars 3.

Na zdjęciach widać obiekt, który może być spadochronem. Jest to bardzo jasna plama o rozmiarach 7,5 metra. Spadochron powinien mieć rozmiary 11 metrów, jeżeli byłby całkowicie rozwinięty. Jednak możliwe że jest częściowo zwinięty, albo jego fragmenty pokrył marsjański pył. Znaleziono też element, który może być modułem lądowania, a niedaleko obiekt będący prawdopodobnie samym lądownikiem Mars 3.

(ib)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,NASA-przypuszcza-ze-sfotografowala-radziecka-sonde-marsjanska-sprzed-42-lat,wid,15500289,wiadomosc.html?ticaid=1106c3&_ticrsn=5

Przypuszczalne elementy radzieckiego lądownika Mars 3 z 1971 roku

post-36-137699893547_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykły sukces młodych polskich naukowców

Zespół licealistów z Krakowa i Andrychowa zwyciężył w konkursie budowy i wystrzeliwania miniaturowych satelitów. Zawody organizowane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) odbyły się w Holandii - poinformował lider drużyny Michał Gumiela.

Zadanie polegało na zbudowaniu modelu miniaturowego satelity lub sondy kosmicznej, a potem przy pomocy ESA realizowano wystrzelenie modelu rakietą na wysokość ponad 1000 metrów. Pierwsze miejsce w konkursie zajął zespół KrakSat, składający się z ośmiorga uczniów V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego w Krakowie oraz Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Andrychowie. Młodzi polscy konstruktorzy zbudowali model sondy planetarnej. Po wyniesieniu w powietrze rakietą, z prędkością prawie 650 km/h, sonda opadła bezpiecznie na spadochronie. Udało jej się zmierzyć wszystkie zakładane parametry: ciśnienie, temperaturę, promieniowanie jonizujące i promieniowanie UV. Drużyna zaprezentowała wstępną analizę danych w siedzibie ESA w Noordwijk.

Jak mówi Łukasz Gurdek, członek zespołu, drużynie udało się zebrać najbardziej dokładne dane z wielu urządzeń, m.in. barometru, akcelerometru, żyroskopu, odbiornika GPS oraz odzyskać puszkę z "sondą" bez uszkodzeń.

W skład polskiego zespołu weszli: Michał Gumiela (lider zespołu, LO w Andrychowie), Ewelina Badak (V LO w Krakowie), Mateusz Cianciara (V LO w Krakowie), Łukasz Gurdek (V LO w Krakowie, Grzegorz Gajoch (V LO w Krakowie), Antoni Odrobina (LO Andrychowie), Michał Zieliński (V LO w Krakowie), Bartosz Dziewoński (V LO w Krakowie) i Aleksander Cianciara (opiekun, AGH w Krakowie).

Udział w konkursie był dla nas dużym przeżyciem. Była to także możliwość współpracy z inżynierami zajmującymi się zaawansowaną elektroniką oraz odwiedzenia ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej" - opowiada PAP swoje przeżycia Michał Gumiela.

Jak tłumaczy, większość członków zespołu jest w klasie maturalnej i wybiera się na studia związane z elektroniką lub informatyką, konkurs był więc bezpośrednio związany z zawodami, które planują w przyszłości wykonywać.

"Jestem pod wrażeniem pracy i organizacji zespołu. Uczniowie znaleźli informację o konkursie w połowie października ubiegłego roku. Sami przygotowali aplikację zgłoszeniową oraz samodzielnie wszystko skonstruowali. Zgłoszenie było dokonane do kategorii +Beginner+ (ang. początkujący), gdyż do tej pory nie startowaliśmy w tego typu konkursach. W trakcie zawodów okazało się, że wykonana praca daleko przekraczała wymagania tej kategorii" - tłumaczy PAP dr inż. Aleksander Cianciara z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który opiekował się grupą licealistów.

Cianciara dodaje, że jego podopiecznych nie zniechęciło nawet niepowodzenie pierwszej próby startu oraz pechowe rozłączenie kabli na chwilę przed drugim startem, gdy ktoś zawadził nogą o przewody. Zespół błyskawicznie uporał się z przeciwnościami losu i start przebiegł dalej bez zakłóceń.

Więcej informacji na temat zespołu polskich licealistów można znaleźć na internetowej www.kraksat.pl. Europejska witryna konkursu CanSat ma z kolei adres www.cansat.eu.

CanSat jest edukacyjnym konkursem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Pierwsze zawody odbyły się w 1999 roku w Stanach Zjednoczonych. Później miały miejsce w innych miejscach na świecie, a w ostatnich latach w Europie. Kraje członkowskie Europejskiej Agencji Kosmicznej prowadzą konkurs jako inicjatywę edukacyjną dla szkół średnich i uczelni.

Tegoroczna edycja 2013 European CanSat Competition obejmowała osiem krajów członkowskich ESA, w tym Polskę. W listopadzie 2012 r. wybrano 15 zespołów, które mogły przystąpić do rywalizacji. W grudniu odbyły się warsztaty dla nauczycieli, a w dniach 10-13 kwietnia b.r. przeprowadzono w Holandii zawody finałowe.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-niezwykly-sukces-mlodych-polskich-naukowcow,nId,955966

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka piękna jest bliska nam galaktyka

Mały Obłok Magellana to jedna z najbliższym nam galaktyk karłowatych, która widoczna jest na nocnym niebie na południowej półkuli. Teleskop Chandra wykonał jej dotąd najpiękniejsze zdjęcie.

200 tysięcy lat świetlnych od Ziemi znajduje się galaktyka karłowata nazywana Małym Obłokiem Magellana, którą mieszkańcy południowej półkuli mogą zobaczyć gołym okiem.

Uświadamia nam to, jak daleko sięga ludzki wzrok, bo Obłok jest jednym z najdalszych obiektów, które możemy dostrzec bez użycia lornetki czy teleskopu.

Szukać go należy w gwiazdozbiorze Tukana w postaci niewyraźnego rozjaśnienia. Aby ukazać jego piękno astronomowie użyli Teleskopu Chandra, który uwiecznił galaktykę w promieniowaniu rentgenowskim.

Efekt tego możecie zobaczyć poniżej. I pomyśleć, że dziś możemy podziwiać jego piękno z takiego bliska, choć pierwsze wzmianki o nim pojawiały się już w mitologii australijskich Aborygenów.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112367,taka-piekna-jest-bliska-nam-galaktyka

Dane: NASA/CXC/Univ.Potsdam/L.Oskinova et al; Optical: NASA/STScI; Infrared: NASA/JPL-Caltech.

post-36-137699893589_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studenci Politechniki Białostockiej budują kolejny łazik marsjański

Łazik marsjański Hyperion, który powstaje na Politechnice Białostockiej, otrzymał ponad 360 tys. zł wsparcia z resortu nauki. W maju możliwości łazika zostaną sprawdzone podczas zawodów organizowanych w bazie marsjańskiej na pustyni w stanie Utah (USA).

University Rover Challenge w Utah to prestiżowe, międzynarodowe zawody łazików marsjańskich zbudowanych przez studentów. W 2011 roku reprezentanci Politechniki Białostockiej (PB) z łazikiem Magma2 wygrali te zawody.

W tym roku w zawodach, wraz z 13 innymi łazikami, weźmie udział robot Hyperion budowany na wydziale mechanicznym PB - powiedział PAP opiekun grupy studentów, prodziekan ds. promocji tego wydziału Kazimierz Dzierżek.

Poinformował też, że w ubiegłym tygodniu minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka przyznała 366 tys. zł na realizację projektu "Projekt robota mobilnego (łazika marsjańskiego) na zawody University Rover Challenge 2013 i 2014". Pieniądze będą przeznaczone przede wszystkim na budowę łazika, pokryją też koszty wyjazdu studentów do Stanów Zjednoczonych.

W projekcie bierze udział ośmiu studentów PB, ze wszystkich lat studiów. Koordynatorem jest Piotr Ciura, student studiów doktoranckich na PB, który brał udział w budowaniu wcześniejszych łazików marsjańskich tej uczelni.

Ciura powiedział PAP, że Hyperion będzie zbudowany z aluminium, a nie jak poprzednie łaziki z poliwęglanów. Dzięki temu ma być bardziej trwały i przystosowany do "marsjańskich warunków", możliwe będzie m.in. poruszanie się po kamienistym terenie. Łazik wyposażony będzie też w kamery, system GPS i specjalne ramię manipulatora.

Ciura dodał, że wszystkie łaziki są do siebie podobne, ale chodzi o zastosowanie odpowiednich materiałów i systemów, które czynią go wyjątkowym. Dlatego nie zdradził szczegółów technicznych przed konkursem.

Zawody w Utah odbędą się w dniach 30 maja - 1 czerwca, wezmą w nich udział studenci z Polski: z Białegostoku, Rzeszowa i Wrocławia oraz innych części świata: ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Indii.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394970,studenci-politechniki-bialostockiej-buduja-kolejny-lazik-marsjanski.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasny bolid nad południową Polską

Ostatnio mamy wyjątkowe szczęście do podziwiania bardzo jasnych bolidów przecinających nocne niebo. Kosmiczna skała przedwczoraj rozpadła się na niebie nad południową Polską. Zobaczcie zdjęcia.

Jak informują obserwatorzy nieba we wtorek (16.04) o godzinie 22:26 na południu Polski widoczny był przelot bardzo jasnego bolidu.

Sądząc po danych pochodzących z bardzo wielu stacji obserwacyjnych nie tylko naszym kraju, lecz również w Czechach, na Słowacji i Węgrzech, meteor był widoczny na obszarze o długości 250 kilometrów, zamieszkiwanym przez dziesiątki milionów ludzi.

Obserwatorzy z Pracowni Komet i Meteorów (PKiM) podają, że zjawisko było bardzo długie, jednak "duża prędkość wejścia w atmosferę oraz wysokość na jakiej bolid się zakończył, wykluczają możliwość znalezienia spadku meteorytu".

Podczas rozpadu meteoroid miał barwę niebiesko-zielonym i pozostawił po sobie pomarańczowy ślad.

2 dni wcześniej, w niedzielę (14.04), bolid przeciął niebo nad Hiszpanią. Był widoczny między innymi przez mieszkańców Madrytu. Zarejestrowały go kamery należące do obserwatorium astronomicznego w Toledo.

Najprawdopodobniej zarówno polski, jak i hiszpański bolid był związany z rojem Lirydów, a więc pozostałości po komecie Halley'a. Maksimum aktywności tego roju przypada na noc z poniedziałku na wtorek (22/23.04) i według astronomów może być wyjątkowo widowiskowe.

Warto więc spojrzeć na niebo w kierunku gwiazdozbioru Lutni, a więc niemal w zenit, z dala od świateł miejskich. W ciągu godziny powinniśmy dostrzec co najmniej 30 "spadających gwiazd", które w ziemską atmosferę będą wchodzić z prędkością 50 kilometrów na sekundę.

Niemal każdego dnia zdarzają się przeloty meteoroidów, które zanikają w atmosferze, a czasami, jeśli są większe, spadają na powierzchnię ziemi. Ostatnio najbardziej spektakularne meteoroidy zaobserwowano na rosyjskim Uralu, w afrykańskim Sudanie oraz w Kanadzie.

Za każdym razem na ziemi odnajdywano kawałki meteorytu. W Polsce bardzo jasny bolid był widoczny w październiku ubiegłego roku, zaś pierwszy od 17 lat meteoryt spadł na Mazurach w 2011 roku. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112376,jasny-bolid-nad-poludniowa-polska

Bolid nad Węgrami 16 kwietnia 2013 roku. Dane: PKiM

post-36-137699894108_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na życzenie uczniów

Uczniowie i nauczyciele z całego świata - również z Polski - mogą zamówić sobie zdjęcia Ziemi wykonywane z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Od 23 do 26 kwietnia trwać będzie wiosenna kampania programu EarthKAM realizowana przez NASA.

Edukacyjny program EarthKAM (Earth Knowledge Acquired by Middle school students) realizowany przez amerykańską agencję kosmiczną NASA umożliwia społeczeństwu, szczególnie uczniom i nauczycielom, oglądanie Ziemi z perspektywy przestrzeni kosmicznej. Podczas misji EarthKAM uczniowie z całego świata mogą zamówić sobie zdjęcia konkretnych miejsc na Ziemi, nad którymi przelatywać będzie ISS. Obrazy z EarthKAM z poprzednich misji można znaleźć w archiwum programu.

"Udział w kampanii nie wiąże się z utratą cennego czasu lekcji" - wyjaśnił w przesłanym PAP komunikacie dr hab. Lech Mankiewicz z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN w Warszawie. Zaznaczył, że nauczyciele otrzymują kody, które mogą rozdać uczniom, a uczniowie przy użyciu tych kodów mogą zamówić zdjęcia z ISS po zajęciach, ze swoich domów.

Projekt EarthKAM ma zachęcać uczniów do zdobywania informacji z zakresu nauki o kosmosie, geografii, socjologii, matematyki czy sztuki. Pomysłodawczynią projektu jest dr Sally Ride, pierwsza Amerykanka, która znalazła się w przestrzeni kosmicznej. Program rozpoczęto w 1995 r. pod nazwą KidSat. Aparat fotograficzny KidSatu i EarthKAM (nazwę zmieniono w 1998 r.) aż pięciokrotnie towarzyszył lotom wahadłowców. W 2001 r. aparat zainstalowano na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Urządzenie jest już stałym elementem wyposażenia ISS i dzięki niemu realizowane są około cztery misje rocznie.

"Z kwietniową misją wiąże się specjalny konkurs na zdjęcia obszarów Ziemi, które uległy wyjątkowo silnej erozji pogodowej. Laureaci konkursu 17 maja wezmą udział w konferencji on-line z astronautą NASA. Konferencja odbędzie się o godz. 18 naszego czasu" - poinformował PAP dr hab. Lech Mankiewicz.

Nauczyciele w programie zarejestrować mogą się pod adresem: https://earthkam.ucsd.edu/

Szczegóły konkursu znajdują się na stronie internetowej.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,394973,zdjecia-z-pokladu-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-na-zyczenie-uczniow.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy uczniowie odkryli osiem planetoid

Osiem planetoid odkryli polscy uczniowie biorący udział w Międzynarodowej Kampanii Poszukiwania Planetoid - poinformował dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN prof. Lech Mankiewicz.

Kampania poszukiwania planetoid jest organizowana kilka razy w roku przez International Asteroid Search Collaboration oraz program edukacyjny Hands-On Universe. Obecna kampania trwała w okresie od 10 marca do 14 kwietnia. Wykorzystano w jej ramach obserwacje wykonane teleskopem PanStarrs na Hawajach, który ma średnicę 1,8 metra i dysponuje kamerą CCD z 1,4 miliardami pikseli. Urządzenie jest zaprojektowane do skrupulatnego przeszukiwania nieba. Docelowo mają zostać zbudowane cztery takie teleskopy. Zdjęcia wykonane przez teleskop przekazywane były zespołom uczniów, kierowanych przez nauczycieli. Każdy z zestawów jest opracowywany przez współpracujące ze sobą zespoły z dwóch szkół. Uczniowie komunikują się ze sobą przez internet, a szkolenia dla nauczycieli odbywają się w formie konferencji oraz dyskusji na Skypie.

W sumie w tej kampanii wzięło udział 12 szkół z naszego kraju. Łupem polskich uczniów padło osiem planetoid. Na ostateczny bilans kampanii trzeba jednak jeszcze poczekać do dwóch tygodni - powiedział prof. Mankiewicz.

Planetoidy odkryte przez Polaków otrzymały tymczasowe oznaczenia: 2013 EM48, 2013 EJ48, 2013 EC48, 2013 EB48, 2013 EL52, 2013 EM78, 2013 EY77, 2013 EG78. Teraz potrzebne są dalsze obserwacje, aby poznać dokładne parametry orbit tych obiektów. Proces ten zajmuje czasem kilka lat. Gdy dane te będą znane, obiekty otrzymają kolejne numery na liście planetoid i będzie można nadać im nazwy. Prawo zaproponowania nazw mają odkrywcy, a ostateczną decyzję podejmuje Międzynarodowa Unia Astronomiczna. Przykładem takiej procedury jest jedna z planetoid (o numerze 352214), którą polscy uczniowie odkryli w 2007 roku, a która niedawno otrzymała nazwę na cześć Jana Czochralskiego, chemika będącego twórcą metody hodowli monokryształów, stosowanej w przemyśle.

W marcowo-kwietniowej kampanii obserwacyjnej wzięły udział zespoły ze szkół z miejscowości: Bydgoszcz, Gliwice, Grudziądz, Jankowice, Jasło, Niedźwiedź, Rudnik, Sierpc, Skoki, Toruń, Żywiec. Projekt Hands-On Universe jest prowadzony w Polsce przez Centrum Fizyki Teoretycznej PAN oraz Obserwatorium Astronomiczne UJ. Koordynatorami są Lech Mankiewicz oraz Krzysztof Chyży.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Polscy-uczniowie-odkryli-osiem-planetoid,wid,15509759,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz potężniejsze wichury na Wenus

Naukowcy zachodzą w głowę dlaczego od kilku lat prędkość wiatru na planecie Wenus systematycznie wzrasta. Czy rodzi się tam cyklon podobny do tego z Jowisza czy Neptuna?

Venus Express to pierwsza europejska sonda kosmiczna wysłana w celu zbadania drugiej planety z naszym Układzie Słonecznym.

7 lat temu rozpoczęły się szczegółowa badania Wenus, która z powodu swoich rozmiarów często jest nazywana bliźniaczką Ziemi.

Jednak ukształtowanie terenu i zachodzące na jej powierzchni procesy dalece odbiegają od ziemskim, aczkolwiek kiedyś w przeszłości miały miejsce i znów mogą się powtórzyć.

Mowa o wyjątkowej aktywności wulkanicznej, która sprawia, że na Wenus ma miejsce bardzo głęboki efekt cieplarniany.

Być może to właśnie on jest przyczyną nietypowego zjawiska, którego naukowcy póki co nie potrafią wytłumaczyć. To systematycznie nasilający się wiatr szalejący m.in. w pasie o szerokości 10 stopni zlokalizowanym w 20 stopniu południowej szerokości geograficznej.

Od początku misji sondy, a więc od 2006 roku, średnia prędkość wiatru wzrosła aż o 90 kilometrów na godzinę i obecnie ma siłę huraganu. Nie wiadomo czy ma to związek z ciemnymi wirami znajdującymi się na obu biegunach planety, które również są uważane za cyklony.

Być może nie uda się ustalić, co odpowiada za wichury, bo wielkimi krokami zbliża się kres misji Venus Express. Wstępnie ustalono go na koniec 2014 roku, ale jeśli uda się zdobyć fundusze, to istnieje możliwość przedłużenia misji.

Naukowcy z całą pewnością chcieliby jeszcze więcej dowiedzieć się o najjaśniejszej planecie ziemskiego nieba, zwłaszcza, że może nam uświadomić do czego może doprowadzić efekt cieplarniany. Tworzą go związki chemiczne, które w atmosferze Wenus blokują emisję promieniowania na długości fal podczerwonych.

Temperatura na powierzchni globu oscyluje w granicach 400-500 stopni. Wenus jest więc dzięki temu najgorętszą planetą w Układzie Słonecznym, gorętszą nawet od Merkurego, który znajduje się bliżej Słońca. Ciśnienie przy powierzchni jest 93 razy większe niż na Ziemi.

Powierzchnię planety stanowią przeważnie obszary równinne pełne wulkanów i wszechobecnej lawy. Pierwszy raz Wenus została określona planetą przez Michaiła Łomonosowa, który zaobserwował przejście Wenus przed tarczą Słońca w dniu 26 maja 1761 roku, wówczas było już pewne, że Wenus to nie gwiazda.

Planeta od zawsze ciekawiła ziemskich obserwatorów, którzy nazywali ją jutrzenką i boginią miłości. Poznajemy ją dzięki sondom kosmicznym już od 1962 roku. Dotychczas zdjęcia i pomiary planety przesłało nam około 25 sond. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112383,coraz-potezniejsze-wichury-na-wenus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelita Bion-M z myszami i ślimakami wystrzelony z Bajkonuru

Rakieta Sojuz niosąca rosyjskiego satelitę Bion-1M z dziesiątkami gryzoni, w tym myszy, a także ślimaków, wystartowała z kosmodromu Bajkonur. Pomyślne wystrzelenie satelity nastąpiło o godz. 14.00 czasu moskiewskiego - poinformowała agencja Roskosmos.

Ogółem na orbitę wysłano 45 myszy, osiem myszoskoczków, 15 gekonów. Są też ślimaki, ryby i jeszcze różne mikroorganizmy oraz rośliny. Każda grupa jest odizolowana - powiedział agencji ITAR-TASS naukowy szef projektu "Bion" Władimir Syczew.

To prawdziwa arka Noego - skomentowała telewizja publiczna, prezentując program, w ramach którego wysłano zwierzęta satelitę.

Głównym obiektem planowanych badań są myszy, które po raz pierwszy poleciały w biologicznym satelicie. Dla myszoskoczków to już drugi lot w Kosmos; pierwszy raz gryzonie te przebywały na orbicie dwa tygodnie w roku 2007 na pokładzie satelity Foton-M3. Tym razem naukowcy będą mogli ocenić wpływ na stan organizmu dłuższego pobytu w warunkach nieważkości, gdyż satelita ma przebywać na orbicie około miesiąca.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Satelita-Bion-M-z-myszami-i-slimakami-wystrzelony-z-Bajkonuru,wid,15511215,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA: Udana próba komercyjnej rakiety nośnej

Orbital Sciences Corp., jedna z dwóch amerykańskich firm wytypowanych przez agencję NASA do dostarczania zaopatrzenia na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), dokonała w niedzielę udanej próby ze swoją rakietą nośną Antares.

Otwiera to drogę do przyszłego lotu pokazowego na stację.

Dwustopniowa rakieta o wysokości 40 metrów wystartowała z nowego kompleksu Wallops, znajdującego się na wyspie położonej w pobliżu brzegów stanu Wirginia, w odległości 270 km od Waszyngtonu.

Rakieta nie była jeszcze wyposażona w kapsułę transportową Cygnus, ale w symulator z aparaturą elektroniczną służącą do mierzenia parametrów lotu. Po 10 minutach od startu symulator, po oddzieleniu się od drugiego stopnia rakiety, osiągnął orbitę na wysokości 256 km. 

Według Davida Thompsona z Orbital Sciences, lot na ISS z kapsułą Cygnus może odbyć się już za 2 miesiące. Cygnus może transportować ładunki o wadze do 2 ton

Druga firma SpaceX jest bardziej zaawansowana bowiem jej kapsuła Dragon osiągnęła już stację ISS podczas pokazowego lotu w maju 2012 r. Kapsuły Dragon już trzykrotnie cumowały do stacji.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-usa-udana-proba-komercyjnej-rakiety-nosnej,nId,958514

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tysiące teleskopów śledziło Księżyc

Księżyc gołym okiem widział każdy z nas, ale ilu miało okazję spojrzeć na niego przez teleskop? Meksykanie pobili właśnie rekord Guinnessa w jednoczesnym patrzeniu uzbrojonym okiem na Srebrny Glob.

Szacuje się, że codziennie na całym świecie Księżyc widzi na niebie około 2 miliardów ludzi, ale tylko kilka tysięcy ma szansę spojrzeć na niego poprzez lunetę, lornetkę lub teleskop.

Aby bardziej upowszechnić tą metodę obserwacji szczegółów księżycowej powierzchni, zachęcono amatorów gwieździstego nieba do bicia rekordu.

W Meksyku po raz drugi udało się w ten sposób trafić do słynnej Księgi Rekordów Guinnessa.

W stolicy tego kraju oraz w 40 innych miejscowościach jednocześnie przez teleskopy w kierunku Księżyca spojrzało aż 2978 osób.

To o 225 osób więcej niż podczas bicia poprzedniego rekordu w 2011 roku. Pomysł na imprezę wziął się z chęci popularyzacji zainteresowania niebem ponad naszymi głowami.

W dużych metropoliach, takich jak Mexico City, z powodu oświetlenia, często nie są widoczne nawet najjaśniejsze gwiazdy. Księżyc jest jedynym obiektem nocnego nieba, który można podziwiać gołym okiem.

Jednak, żeby obserwacje były jeszcze bardziej zachęcające, zdecydowano się pokazać Srebrny Glob z innej, dla wielu nieznanej i niedostępnej strony, czyli z bliska. To możliwe było tylko z użyciem teleskopu.

W ten sposób obserwacje Księżyca podczas bicia rekordu były prowadzone całymi rodzinami przez najstarszych i tych najmłodszych. My także zachęcamy do obserwacji jedynego naturalnego satelity Ziemi.

Warto śledzić go codziennie o tej samej porze, notować jego fazę, jasność i położenie na niebie. To wspaniała lekcja astronomii dla każdego, bo jak się może okazać, wielu z nas choć Księżyc widziało już tysiące razy, to jednak wciąż nie wie o nim wszystkiego. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112396,tysiace-teleskopow-sledzilo-ksiezyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Jowiszu jest woda. Przybyła wraz z kometą

ZDERZENIE Z 1994 ROKU ZOSTAWIŁO TRWAŁE ŚLADY NA PLANECIE

1&srcw=636&srch=2636&dstw=636&dsth=2636

Obecność cząsteczek wody w górnych warstwach planety była dla naukowców niewyjaśniona. Teraz udało się zdobyć niepodważalny dowód, że woda obecna w atmosferze Jowisza pochodzi m.in. ze spektakularnego zderzenia z kometą Shoemaker - Levy 9.

Obecność cząsteczek wody w niższych partiach atmosfery jest zrozumiała dla naukowców - Jowisz, gazowy olbrzym, w którym zachodzą liczne i gwałtowe procesy, jest składnicą wszelkiego rodzaju pierwiastków. Jednak trudno było im wyjaśnić ich obfitość w górnych warstwach atmosfery planety ze względu na niedostatek tlenu. Założono, że ich pochodzenie musi być zewnętrzne. Teraz udało się to potwierdzić -  cząsteczki wody pochodzą z asteroid i komet.

Niespodziewana wizyta z ... niespodzianką

SL9 była jednym z uważniej śledzonych ciał niebieskich spoza Układu Słonecznego. Przechwycona przez oddziaływanie grawitacyjne Jowisza przez pewien czas stała się jego satelitą. W czerwcu 1993 roku polski astronom Wiesław Wiśniewski pracujący w Tucson (Stany Zjednoczone) stwierdził, iż jej jądro składa się z łańcucha 9 brył, a wykonana przez niego fotografia obiegła prasę całego świata. Gdy jednak zbliżyła się za bardzo, w strefę Roche'a, została rozerwana na 21 części i ostatecznie spadła 16 lipca 1994 roku na powierzchnię planety. Spektakularne zderzenie uchwyciła sonda Galileo oraz instrumenty na Ziemi.

Wpływ zderzenia na planetę naukowcy obserwują do dziś. Choć blizny planety zdążyły się "zagoić" po niecałym tygodniu od kolizji, jej wpływ na atmosferę naukowcy widzą do dziś. Warto zaznaczyć, że SL9 była bardzo bogata w pierwiastki wszelkiego rodzaju, ale także składała się z lodu. Emisję pary wodnej wykryto w 1997 roku w ESA Infrared Space Observatory (ISO).

Woda nie taka rzadka w kosmosie

Pochodzenie wody w górnych strefach systemu słonecznego w gigantycznych planet nurtowało naukowców od blisko dwóch dekad. Astronomowie byli bardzo zaskoczeni odkryciem wody w wysokich warstwach atmosfery Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna, którego dokonali za pomocą ESA Infrared Space Observatory w 1997 roku. W odkryciu pomógł zaawansowany sprzęt - Herschel's Photodetecting Array Camera Spectrometer (PACS), współpracujący z należącym do NASA Infrared Telescope. Wykazały wyraźną asymetrię w ilości wody w stratosferze spowodowaną uderzeniem komety.

- Asymetria między dwoma półkulami sugeruje, że woda została dostarczona w ciągu jednego zdarzenia i wyklucza lodowe pierścienie lub księżyce jako źródła kandydujące - mówi Thibault Cavalié z Laboratoire d'Astrophysique de Bordeaux we Francji, który prowadził badania. Nie tylko tej komecie Jowisz zawdzięcza parę wodną krążącą po jego atmosferze. Jako największa planeta w naszym układzie w praktyce działa jak nasz ochroniarz. Zbiera i przyjmuje na siebie większość lecących na nasz układ planetarny ciosów, co skutkuje tym, że planeta jest jak wielka składnica pierwiastków, gruzów i gazów, mieszających się ze sobą.

Źródło: Science Daily/NASA Autor: mb\mtom

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/na-jowiszu-jest-woda-przybyla-wraz-z-kometa,84770,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanie wystrzelili statek towarowy w kosmos. Problem z anteną

W CIĄGU 6 GODZIN DOLECI NA MIĘDZYNARODOWĄ STACJĘ KOSMICZNĄ

Dwie doby, a nie sześć godzin ma lecieć do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej towarowy statek kosmiczny Progress M-19M wystrzelony w środę z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Na razie nie podano oficjalnych informacji dotyczących przyczyn wydłużenia lotu. Rosyjskie Centrum Kontroli Lotów poinformowało natomiast, że na statku nie otworzyła się jedna z anten nawigacyjnych.

Towarowy statek kosmiczny Progress M-19M został wystrzelony w środę około południa czasu polskiego z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Jego podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) miała trwać sześć godzin.

Lecą według starego schematu

Agencja ITAR-TASS podała jednak, że Progress leci na stację orbitalną nie według nowego sześciogodzinnego schematu - jak informowano wcześniej - lecz zgodnie ze standardowym - dwudobowym. Agencja nie tłumaczy, skąd ta różnica.

Schemat lotu umożliwiający sześciogodzinną podróż jest stosowany od niedawna. Pierwszą taką krótką podróż odbył pod koniec marca statek Sojuz. Nową technologię znacznie krótszego lotu Roskosmos opracował w sierpniu ubiegłego roku.

"Cumowania do stacji oczekuje się w piątek, 26 kwietnia, ok. 16.26 (14.39 czasu polskiego)" - poinformowała agencja ITAR-TASS, powołując się rosyjską agencję kosmiczną Roskosmos.

Usterka anteny

Powiadomiono też o usterce, którą próbują usunąć specjaliści. Cytowane przez agencje Centrum Kontroli Lotów (ros. CUP) poinformowało, że statku nie otworzyła się jedna z anten nawigacyjnych. - Na razie, mimo dwóch prób, nie udało się uruchomić nieco zaklinowanej anteny - powiedział przedstawiciel CUP. Dodał, że tak czy inaczej statek zostanie przycumowany do ISS. Na razie cumowanie w trybie automatycznym wyznaczono na piątek.

Kosmiczna ciężarówka Progress M-19M wiezie na stację 2,5 tony ładunku niezbędnego dla działania ISS i jej załogi, w tym paliwo, aparaturę, tlen, wodę, ubrania i żywność. Dostarczy też przesyłki od rodzin załogi, która obecnie składa się z sześciu osób: trzech Rosjan, dwóch Amerykanów i Kanadyjczyka.

Źródło: PAP Autor: pk\mtom

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/rosjanie-wystrzelili-statek-towarowy-w-kosmos-problem-z-antena,84789,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyka o maksymalnej sprawności. Całą materię zamienia w gwiazdy

SDSSJ1506+54 NIE ZACHOWUJE SIĘ JAK TYPOWA GALAKTYKA

1&srcw=636&srch=2636&dstw=636&dsth=2636

Naukowcy odkryli galaktykę o 100-procentowej sprawności, która całą materię zamienia w gwiazdy - donosi "Science Daily".

- Ta galaktyka jest nadzwyczajnie wydajna - powiedział Jim Geach z Uniwersytetu McGill w Kanadzie, twórca badań. - Przekształca zapasy gazu w nowe gwiazdy z maksymalną efektywnością.

Najbardziej efektywna

Naukowcy analizowali dane przesyłane przez teleskop Hubble'a. Jak wyjaśnili, gwiazdy formują się z gazowych chmur, które przemieszczają się po całej galaktyce i z rzadka budują gwiazdy wokół tzw. "węzłów".

W przypadku typowych galaktyk, takich jak Droga Mleczna, tylko ułamek zapasów gazu przekształca się w gwiazdy.

"Rzadka forma ewolucji"

W galaktyce SDSSJ1506+54 prawie cały gaz zbliża się do jej rdzenia, gdzie dochodzi do wybuchów i formowania gwiazd.

- Obserwujemy rzadką formę ewolucji, która jest najbardziej radykalna i wydajna z do tej pory obserwowanych - wyjaśnił Geach.

Naukowcy odkryli ponadprzeciętne zdolności galaktyki, kiedy przeanalizowali dane z pracującego w podczerwieni teleskopu kosmicznego WISE. Okazało się, że galaktyka emituje promieniowanie podczerwone ponad tysiąc miliardów razy silniejsze niż słońce. Jest jednak na tyle oddalona od Ziemi, że jej światło dociera do nas po upływie co najmniej 6 mld lat.

Źródło: science daily Autor: pk

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/galaktyka-o-maksymalnej-sprawnosci-cala-materie-zamienia-w-gwiazdy,84775,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjański łazik kręci kółka

ZDJĘCIE MARSJAŃSKIEGO ROBOTA

1&srcw=636&srch=2636&dstw=636&dsth=2636

Wygląda na to, że marsjańskie łaziki to nie bezduszne maszyny i też potrafią spłatać Ziemianom figla. Monotonne przemierzanie Czerwonej Planety umilają sobie robieniem zdjęć. Czasem, gdy spojrzy się na nie pod pewnym kątem, można dostrzec osobliwe kształty.

Zdjęcie powyżej to dzieło łazików należących do podwójnej amerykańskiej misji międzyplanetarnej MER (Mars Exploration Rover). Działanie zamierzone, czy przypadek? Otóż, jak tłumaczy na swojej stronie internetowej amerykańska agencja kosmiczna (NASA), to efekt obrotowych możliwości łazików.

Spirit i Opportunity zostały wysłane na Czerwoną Planetę dziewięć lat temu. Ich misją jest poszukiwanie śladów życia na Marsie. Nie jest jasne, który z pojazdów narysował i uwiecznił powyższy kształt. Można tylko przypuszczać, że to dzieło Opportunity, bo NASA straciła komunikację z łazikiem Spirit w 2009 r., kiedy został zasypany przez piach i przestał działać. Opportunity cały czas przemierza powierzchnię Marsa, znajduje się w okolicy krateru Endeavour.

Źródło: NASA, huffingtonpost.co.uk Autor: mm\mtom

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/marsjanski-lazik-kreci-kolka,84844,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fatalne skutki uprawiania seksu w Kosmosie

MOŻNA SIĘ DOTKLIWIE POTŁUC, A DZIECI BĘDĄ WYGLĄDAĆ JAK KOSMICI Z FILMÓW SCI-FI

1&srcw=636&srch=2636&dstw=636&dsth=2636

To nie jest dobra informacja dla potencjalnych uczestników misji Mars One, mających polecieć na Marsa i stworzyć tam ludzką kolonię. W trakcie wielomiesięcznego lotu przy ewentualnym zbliżeniu w stanie nieważkości mogą im grozić siniaki, a już po wylądowaniu kobiety przebywające w kolonii prawdopodobnie będą musiały zrezygnować z posiadania dzieci.

Zbliżenie dwojga ludzi w Kosmosie może się okazać fatalne dla zdrowia. Zerowa grawitacja nie jest sprzyjającym warunkiem do uprawiania miłości, ogłosili eksperci.

Zakazany owoc

NASA oficjalnie podała, że do zbliżenia w przestrzeni kosmicznej między astronautami nigdy nie doszło. Mimo, że w Kosmos były wysyłane grupy mieszane, między uczestnikami namiętność nigdy nie wybuchła. Nie tylko dlatego, że praktycznie w każdym miejscu są kamery przekazujące obraz na żywo, dzięki którym zespół pozostały na Ziemi może pomagać w pracy kosmonautom. Powód jest bardziej prozaiczny - seks może być w kosmosie niebezpieczny.

To zerowa grawitacja jest główną przeszkodą. Choć może się wydawać ciekawym urozmaiceniem, naukowcy skutecznie studzą zapał. Zwracają uwagę, że w takich warunkach nie jesteśmy w stanie kontrolować swobodnego dryfowania. Uniesieni namiętnością, możemy dosyć boleśnie uderzyć w ścianę i nabawić się guzów i siniaków.

Marsjańskie dzieci jak kosmici z filmów sci-fi?

To nie jest dobra informacja dla potencjalnych uczestników misji Mars One, mających polecieć na Marsa, by zamieszkać tam i stworzyć ludzką kolonię. W trakcie wielomiesięcznego lotu w warunkach zerowej grawitacji mogą nabawić się siniaków przy ewentualnym zbliżeniu. A kobiety przebywające w kolonii prawdopodobnie będą musiały zrezygnować z posiadania dzieci. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, że nie będą zdolne donosić ciąży.

Zmniejszona grawitacja może okazać się tragiczna w skutkach dla rozwijającego się płodu. Naukowcy przewidują, że kobiety ciężarne będą szybko tracić dziecko, niezdolne do prawidłowego rozwoju w podobnych warunkach.  - A bez atmosfery chroniącej przed promieniowaniem nasze organizmy, dzieci mogą rodzić się z szeregiem chorób i defektów - powiedziała Athena Andreadis z University of Massachusetts Medical School.

Źródło: Live Science Autor: mb/mj

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/ciekawostki,49/fatalne-skutki-uprawiania-seksu-w-kosmosie,84705,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C/2012 S1 - kiedy ją ujrzymy, będzie tak jasna, jak Księżyc

Teleskop Hubble'a sfotografował kometę, zapowiadaną jako "kometa stulecia". Pod koniec listopada ujrzymy ją na niebie. Jej blask będzie porównywalny z Księżycem w pełni. Z najnowszych zdjęć wynika, że kometa C/2012 S1 (ISON), pomimo dużej odległości od Słońca, jest aktywna.

Obecnie kometa świeci w konstelacji Bliźniąt jako słaba mgiełka o jasności 16 magnitudo. Nie powinno to nas jednak martwić. NASA szacuje, że, biorąc pod uwagę odległość w jakiej się ona znajduje od Słońca, i tak jest obiektem bardzo aktywnym.

Właśnie dlatego, dnia 10 kwietnia, bardzo dokładnie komecie przyjrzał się Teleskop Kosmiczny Hubble'a (HST). W momencie wykonywania obserwacji kometa była ponad 600 milionów kilometrów od Słońca, a więc trochę bliżej niż Jowisz.

Większość komet, przy tak dużej odległości od naszej dziennej gwiazdy, pokazuje małą lub znikomą aktywność. Zdjęcia z HST świadczą jednak wyraźnie, że C/2012 S1 (ISON) wyrzuca cząstki ze swojego jądra do otoczki i niewielkiego warkocza. To doby znak, oznaczający, że kometa może nie zawieść oczekiwań i być faktycznie tak jasna jak się spodziewamy.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,C2012-S1-kiedy-ja-ujrzymy-bedzie-tak-jasna-jak-Ksiezyc,wid,15523610,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczorem Ziemia zaćmi Księżyc

Dzisiaj wieczorem Księżyc wejdzie w półcień Ziemi, tym samym powodując pierwsze w tym roku zaćmienie Księżyca. W sumie do końca roku będzie 5 zaćmień, ale w Polsce ujrzymy tylko dwa z nich.

Dzisiaj wieczorem Księżyc wejdzie w półcień Ziemi, tym samym powodując pierwsze w tym roku zaćmienie Księżyca.

W sumie do końca roku będzie 5 zaćmień, ale w Polsce ujrzymy tylko dwa z nich, w dodatku zaćmi się tylko Srebrny Glob.

Wieczorem Księżyc, Ziemia i Słońce znajdą się na jednej linii, czego efektem będzie możliwość obserwowania zaćmienia Księżyca.

Niestety tym razem będziemy mieć jedynie do czynienia z zaćmieniem częściowym, a to oznacza, że tylko górny (północny) fragment księżycowej tarczy ulegnie pociemnieniu, w dodatku niedużemu.

Początek zjawiska będzie miał miejsce o godzinie 20:03 na niebie południowo-wschodnim, ale wówczas jeszcze niewiele zobaczymy.

Dopiero od godziny 21:54 jasność księżycowej tarczy znacznie się wyraźniej ściemniać, szczególnie jej górne obszary, które będą się znajdować najbliżej głównego cienia Ziemi.

Jeśli nie będziemy mieć czasu na dłuższą obserwację, to powinniśmy spojrzeć na Księżyc o godzinie 22:07, kiedy zaćmienie osiągnie swą maksymalną fazę. Pociemniona będzie górna część tarczy. Przy całkowitym zaćmieniu często Księżyc przybiera wtedy krwisty kolor, ale tym razem tego efektu widać nie będzie z powodu odległości od głównego cienia Ziemi.

Jeszcze jedno zjawisko zasługuje na omówienie, a będzie nim spotkanie Księżyca z planetą Saturn, która podczas zaćmienia znajdować się będzie nieco na lewo od Księżyca. Planeta z pierścieniami 28 kwietnia znajdzie się w opozycji do Słońca, a to oznacza, że świeci światłem odbitym z największą intensywnością (0,7 magnitudo).

Zaćmienie cieniowe zakończy się o godzinie 22:21, zaś całe zjawisko o 00:11 na niebie południowym. Podczas zaćmienia Księżyc będzie oczywiście w pełni, która w kwietniu nazywana jest Księżycem Siewów lub też Księżycem Rolników.

Podczas pełni Księżyca możemy odczuwać pewne dolegliwości, np. bezsenność. Na światowych oceanach wystąpią największe w ciągu miesiąca pływy syzygijne. Jednak, aby podziwiać zaćmienie Księżyca najważniejsza jest pogoda, bo to ona wielokrotnie w przeszłości psuła nam cały spektakl.

Tym razem ma być lepiej, przynajmniej tak wskazują nasze prognozy. Podczas maksymalnej fazy zaćmienia najpogodniej będzie w województwach północnych, północno-wschodnich i południowych. Najwięcej chmur zbierać się będzie na północnym zachodzie i południowym wschodzie.

Dla tych, którzy będą obserwować zaćmienie na dworze, istotna będzie też temperatura. Ta będzie około godziny 22:07 wyniesie od 5 stopni na północnym wschodzie przez 10 stopni w centrum do 15 stopni na zachodzie i południu Polski. Pod względem wysokości temperatury i stopnia zachmurzenia nieba najkorzystniejsze warunki do obserwacji wystąpią na południu kraju.

Warto uwieczniać to zjawisko na zdjęciach i przesyłać na adres: [email protected]. Komu nie uda się zobaczyć zaćmienia zawsze może spróbować kolejny raz 18 października, ale będzie ono jeszcze mniej efektowne niż dzisiejsze. Poniżej zdjęcia z zaćmienia z grudnia 2011 roku.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/112403,wieczorem-ziemia-zacmi-ksiezyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięciu gimnazjalistów poleci na Przylądek Canaveral

Pięciu gimnazjalistów z zespołu ?Space Team" wygrało konkurs astronautyczno-robotyczny Astrobot. W nagrodę polecą do amerykańskiego Centrum Kosmicznego im. J. F. Kennedy'ego na Przylądku Canaveral.

W konkursie mogli wziąć udział gimnazjaliści, którzy interesują się astronomią, podbojem kosmosu, komputerami, robotyką albo fizyką.

W finałowej rywalizacji najlepsze drużyny budowały i programowały roboty, które w efekcie musiały samodzielnie wykonać zadania konkursowe ? przejazd w labiryncie, znajdowanie i transportowanie piłeczek do bazy. Zadania miały przypominać realne problemy, z jakimi mierzą się inżynierowie projektujący badawcze misje kosmiczne.

Najlepsza okazała się drużyna ?Space Team?. W jej składzie znaleźli się uczniowie z: Gimnazjum nr 23 w Kielcach; Gimnazjum nr 2 im. I. Łukasiewicza w Jaśle; Gimnazjum nr 1 im. Jana Długosza w Sandomierzu; Gimnazjum nr 16 im. Króla Stefana Batorego w Krakowie; Gimnazjum nr 1 w Zielonej Górze.

Pod koniec mają zwycięzcy pojadą do amerykańskiego Centrum Kosmicznego im. J. F. Kennedy'ego na Przylądku Canaveral. Spotkają się też ze studentami z całego świata, którzy również budują roboty badawcze.

Konkurs składał się z dwóch części. W pierwszym etapie jury oceniało uczniowskie eseje ? projekty kosmicznej misji badawczej. Trzeba było opisać cele misji i sposób ich realizacji.

"O tym, że nasi uczniowie mogą robić wartościowe +dorosłe+ badania, przekonujemy się od lat, śledząc kolejne sukcesy Polaków w Konkursie Prac Młodych Naukowców Unii Europejskiej" ? zaznacza Łukasz Partyka z Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.

Organizatorzy konkursu: Stowarzyszenie Mars Society Polska i Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci już zapowiadają organizację drugiej edycji konkursu.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,395053,pieciu-gimnazjalistow-poleci-na-przyladek-canaveral.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna apokalipsa kiedyś nadejdzie/13. Toruński Festiwal Nauki i Sztuki

Hipernowe, komety, asteroidy, rozbłyski gamma, wreszcie starzejące się Słońce - na Ziemię czyha mnóstwo kosmicznych niebezpieczeństw. Nie wiadomo, co zada naszej planecie ostateczny cios, ale naukowcy są pewni: apokalipsa kiedyś nadejdzie.

Scenariusze katastrof, które mogą przydarzyć się Ziemi, nakreślił astronom Stanisław Rokita. Apokaliptycznych wizji można było wysłuchać podczas spektaklu ?Kosmiczna Apokalipsa? w toruńskim planetarium.

UWAGA, ASTEROIDA NA NASZEJ DRODZE

Co się stanie, jeśli w Ziemię uderzy kosmiczna skała o wielkości 10 km? Naszą planetę i jej mieszkańców czeka prawdziwa katastrofa. ?Asteroida wybija krater o średnicy 200 km, eksplozja zderzenia ma siłę 10 mln bomb wodorowych, w ciągu dwóch sekund powstaje krater głęboki na 50 km. We wszystkich kierunkach rozchodzi się zabójcza fala uderzeniowa. Wszystko w promieniu 800 km zostaje całkowicie zniszczone. Ściana ognia o temperaturze 2 tys. stopni Celsjusza porusza się z prędkością dwukrotnie większą niż tornado" ? mówił narrator widowiska.

W skorupie ziemskiej nastąpią ogromne naprężenia i będziemy mieli do czynienia z globalnym trzęsieniem ziemi o sile 13 st. w skali Richtera. Zawalą się niemal wszystkie budynki powodując ogromne zniszczenia.

Ogromna ilość pyłów utworzy nad Ziemią ciemną zasłonę, blokującą dostęp promieni słonecznych. Mrok będzie panował przez wiele miesięcy wywołując efekt tzw. zimy nuklearnej. Przeżyją tylko ludzie ukryci w schronach, ale i oni nie będą mieli perspektyw na przeżycie. Świat na powierzchni będzie całkowicie spustoszony, nie będzie prądu, telefonów, radia, wody z kranu, gazu do ogrzewania.

Na szczęście to tylko czarny scenariusz, bo w najbliższych latach żadna z większych asteroid nie znajdzie się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Jak przekonywali autorzy widowiska, przez orbitę ziemską przechodzą tory około miliona asteroid, ale stanowią one nas tylko niewielkie zagrożenie. Większość z nich to niewielkie, kilku - kilkudziesięciometrowe skały.

Największym znanym zagrożeniem jest Apophis - średniej wielkości asteroida o średnicy 325 metrów, która mogłaby unicestwić obszar równy całej północnej Europie. Gdyby zderzyła się z Ziemią, uwolniłaby energię równą 100 tys. bomb zrzuconych na Hiroszimę.

Najbliżej Ziemi Apophis będzie w piątek 13 kwietnia 2029 roku. Przeleci wtedy w odległości 30 tys. km od Ziemi - bliżej niż niektóre sztuczne satelity. Kolejny raz nastraszy nas znów 13 kwietnia 2036 roku.

Jak przekonywali autorzy widowiska, zderzenie Ziemi z asteroidą czy kometą jest mało prawdopodobne. Znacznie większym zagrożeniem są meteoryty. Najprawdopodobniej one były przyczyną słynnej katastrofy tunguskiej z 1908 roku, która powaliła drzewa syberyjskiej tajgi w promieniu 40 km. "Gdyby do zderzenia doszło kilka godzin później, katastrofa miałaby miejsce na Europą, a nie nad niezamieszkałym obszarem. Bliźniaczo podobne zdarzenie rozegrało się 15 lutego 2013 roku nad Czelabińskiem w Rosji" ? mówił narrator widowiska.

WIDOWISKO NATURY, KTÓRE POGRĄŻY ŚWIAT W CHAOSIE

"Czasem kosmiczna zagłada nadchodzi w ciszy i bez żadnego ostrzeżenia, a początkiem końca może być niezwykle piękny spektakl na niebie. Wcale nie musimy zostać trafieni kosmicznym pociskiem, by Ziemię spotkała zagłada? ? mówił narrator widowiska. Takim początkiem końca może być widowiskowa zorza polarna.

Słońce wyrzuca z siebie naładowane cząstki: protony i elektrony. Na szczęście Ziemia potrafi się przed tym obronić za pomocą niewidocznego pola zwanego magnetosferą, która odbija fale cząstek słonecznych. Jednak czasami na Słońcu dochodzi do tzw. koronalnego wyrzutu masy, podczas którego szeroka na miliony kilometrów chmura plazmy wyrzucana jest z prędkością do 1500 km/s. Zwykle taka chmura trafia w próżnię kosmiczną i nie wyrządza nikomu szkody. Czasem jednak na jej drodze staje nasza planeta.

Gdy do Ziemi dociera taki koronalny wyrzut masy, naładowane cząstki robią wyrwę w magnetosferze i cząstki docierają do Ziemi. Wewnętrzne pole magnetyczne kieruje promieniowanie w stronę biegunów, co daje początek zorzy polarnej. ?Burze słoneczne indukują prąd elektryczny w górnej części atmosfery, niszczą satelity i sieci przesyłowe energii elektrycznej, zakłócają pracę radia, telewizji i łączność telefonii komórkowej? ? wyjaśniał narrator.

W 1989 roku prawie cały kanadyjski Quebec był pozbawiony prądu, bo stacje transformatorów nie wytrzymały rozbłysku słonecznego. W 1984 roku samolot lecący do Chin z prezydentem Stanów Zjednoczonych Ronaldem Reaganem znalazł się w zasięgu burzy słonecznej. Przez kilka godzin nie było z nim łączności.

W 1859 roku burza magnetyczna wywołała zorze widoczne nawet w Rzymie i na Hawajach. Wtedy na jej działanie podatne były tylko linie telegraficzne. Teraz podobne zjawisko wyrządziłoby znacznie większe szkody, a jego wpływ na systemy łączności trudno oszacować. Musielibyśmy się liczyć z uszkodzeniem satelitów komunikacyjnych, od których zależą transakcje bankowe, transmisje telefoniczne i telewizyjne. ?Efekt domina sprawi, że awarie obejmą coraz większy obszar. Świat pogrąży się w chaosie? ? przewidywali autorzy pokazu.

ŚMIERCIONOŚNY ROZBŁYSK GAMMA

Ziemi zagrozić mogą również hipernowe, czyli masywne gwiazdy, które kończą swój żywot efektownym, ale i śmiercionośnym rozbłyskiem gamma. Taka eksplodująca gwiazda emituje naładowane cząstki z prędkością światła. Gdyby taki rozbłysk zdarzył się w odległości tysiąca lat świetlnych od Ziemi, do atmosfery dostałoby się tyle energii, ile powstaje podczas detonacji 100 tys. megaton dynamitu.

W konsekwencji warstwa ozonowa zostałaby zniszczona, ludzie i zwierzęta ulegliby śmiertelnym poparzeniom, a rośliny spłonęły. "Rozbite cząsteczki ziemskiej atmosfery utworzą nad Ziemią obłoki trujących gazów. Atomy tlenu i azotu połączą się tworząc dwutlenek azotu - trujący brązowy gaz, znany jako smog. Powłoka kwaśnych chmur zablokuje połowę promieni słonecznych, klimat się ochłodzi, obniży poziom oceanów. Nastanie nowa epoka lodowcowa" ? wyjaśnili twórcy spektaklu.

Prawdopodobnie właśnie rozbłysk gamma przyczynił się do katastrofy sprzed 450 mln lat. Znikło wtedy 50 proc. całej ziemskiej fauny. Ryzyko takiego zdarzenia wynosi 1 proc., ale naukowcy okryli gwiazdę, która zbliża się do kresu życia. Znajduje się 8 tys. lat świetlnych od nas, a oś jej rotacji skierowana jest w stronę Ziemi...

CZERWONY OLBRZYM PRZETOPI SKORUPĘ ZIEMSKĄ

Jedna apokalipsa czeka nas na pewno. Zdaniem twórców spektaklu nasza planeta zginie od tego, co zapewnia jej teraz warunki do życia: od Słońca. W ciągu sekundy wypromieniowuje ono więcej energii niż ludzkość zużyła jej w całej dotychczasowej historii. ?Co sekundę 5 mln ton wodoru zamienianych jest w energię i wypromieniowanych w kosmos. Jest więc na nim coraz mniej wodoru, czyli paliwa, a Słońce powoli lecz nieubłaganie starzeje się? ? usłyszeli widzowie.

Na razie ten proces objawia się wzrostem wielkości i jasności Słońca, które ponad 4 mld lat temu było o 10 proc. mniejsze i 30 proc. ciemniejsze. Stopniowy wzrost jego blasku w przyszłości doprowadzi do zagłady życia na Ziemi.

Jak przewidują naukowcy, temperatura wzrośnie do 400 st. Celsjusza i przeżyją tylko nieliczne organizmy. Ziemia stanie się brunatna, zieleń zniknie z krajobrazu, a wody przybiorą odcień brązowy od żyjących jeszcze bakterii, ale i te wkrótce wyginą. Znikną wszystkie ślady życia. Na lądach pozostaną tylko piasek i nagie skały.

Za 5-6 miliardów lat Słońce wejdzie w fazę tzw. czerwonego olbrzyma: spuchnie i będzie wypełniało prawie całą orbitę Ziemi. Wypali powierzchnię naszej planety, a być może całkowicie przetopi skorupę ziemską.

Spektakl ?Kosmiczna Apokalipsa? przygotowano specjalnie z okazji 13. Toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki. Pokaz inspirowany był m.in. Apokalipsą św. Jana. Autorem wykonywanej na żywo muzyki był Sławomir Jędraszek.

PAP ? Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,395051,kosmiczna-apokalipsa-kiedys-nadejdzie13-torunski-festiwal-nauki-i-sztuki.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne fotografie z zaćmienia Księżyca

W czwartek wieczorem Księżyc wszedł w półcień Ziemi, tym samym powodując pierwsze w tym roku zaćmienie Księżyca. Zobaczcie zdjęcia z tego ciekawego zjawiska.

Wieczorem Księżyc, Ziemia i Słońce znalazły się na jednej linii, czego efektem była możliwość obserwowania zaćmienia Księżyca.

Niestety tym razem mieliśmy jedynie do czynienia z zaćmieniem częściowym, a to oznaczało, że tylko górny (północny) fragment księżycowej tarczy uległ pociemnieniu, w dodatku niedużemu.

Początek zjawiska miał miejsce o godzinie 20:03 na niebie południowo-wschodnim, ale wówczas jeszcze niewiele mogliśmy zobaczyć.

Dopiero od godziny 21:54 jasność księżycowej tarczy znacznie wyraźniej zaczęła się zmniejszać, szczególnie jej górne obszary, które znajdowały się najbliżej głównego cienia Ziemi.

O godzinie 22:07 zaćmienie osiągnęło swą maksymalną fazę. Pociemniona była górna część tarczy. Przy całkowitym zaćmieniu często Księżyc przybiera wtedy krwisty kolor, ale tym razem tego efektu widać nie było z powodu odległości od głównego cienia Ziemi.

Jeszcze jedno zjawisko zasługuje na omówienie, a było nim spotkanie Księżyca z planetą Saturn, która podczas zaćmienia znajdowała się nieco na lewo od Księżyca. Planeta z pierścieniami 28 kwietnia znajdzie się w opozycji do Słońca, a to oznacza, że świeci światłem odbitym z największą intensywnością (0,7 magnitudo).

Zaćmienie cieniowe zakończyło się o godzinie 22:21, zaś całe zjawisko o 00:11 na niebie południowym. Podczas zaćmienia Księżyc był oczywiście w pełni, która w kwietniu nazywana jest Księżycem Siewów lub też Księżycem Rolników.

Podczas pełni Księżyca mogliśmy odczuwać pewne dolegliwości, np. bezsenność. Na światowych oceanach wystąpiły największe w ciągu miesiąca pływy syzygijne. Tym razem pogoda dopisała i prawie w całej Polsce mieliśmy pogodne niebo. Stąd też dużo zdjęć od naszych czytelników, które zamieszczamy poniżej.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112403,piekne-fotografie-z-zacmienia-ksiezyca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat w 2012 roku z ziemskiej orbity

Tak wyglądał 2012 roku widziany z ziemskiej orbity za pomocą satelitów i astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Podsumowanie najciekawszych zjawisk i odkryć NASA zawarła w 2-minutowym filmiku.

Mamy koniec kwietnia, więc zdawałoby się, że czas na roczne podsumowania już minął. NASA postanowiła nam udowodnić, że jest inaczej i wrzuciła do internetu świetne wideo pokazujące jak wyglądał rok 2012 z ziemskiej orbity.

Obrazy z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, satelitów meteorologicznych, wizualizacje zjawisk atmosferycznych, zasolenia oceanów... to wszystko zobaczycie w nieco ponad dwie minuty. Przyszło nam żyć w naprawdę niezwykłym miejscu.

Pamiętajcie, że mamy miesiąc Planety Ziemia :)

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112406,swiat-w-2012-roku-z-ziemskiej-orbity

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski analizator bada środowisko wokół ISS

Na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczął pracę analizator Centrum Badań Kosmicznych PAN. Pomoże on ustalić, jak zmieniające się pole elektromagnetyczne wpływa na stację, jej mieszkańców i eksperymenty. Ułatwi też diagnozowanie pogody kosmicznej.

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (International Space Station - ISS) trwa rozruch aparatury wchodzącej w skład eksperymentu Obstanovka (Środowisko). "Jednym z przyrządów, który zaczął gromadzić dane naukowe, jest analizator częstotliwości radiowych RFA, skonstruowany w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie" ? poinformowało CBK PAN w przesłanym w czwartek PAP komunikacie.

Urządzenie ma monitorować w własności elektromagnetycznego środowiska kosmicznego w bezpośrednim sąsiedztwie stacji. Pozwoli również opisywać zmiany najbliższego otoczenia Ziemi wywołane zmienną aktywnością Słońca.

"Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to wielki, w znacznej części metalowy obiekt, który przemieszcza się w plazmie wokółziemskiej i ją zaburza. Chcemy się dowiedzieć, jak te zaburzenia wpływają na samą strukturę stacji, na znajdujące się na niej przyrządy i wyniki prowadzonych tu doświadczeń. To pierwsze pomiary tego typu" - wyjaśnia prof. Hanna Rothkaehl z CBK PAN.

W skład zespołu prowadzącego eksperyment Obstanovka wchodzą badacze z Bułgarii, Polski, Rosji, Szwecji, Węgier, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Polskim wkładem w część falowo-plazmową eksperymentu jest analizator częstotliwości radiowych RFA, zbudowany dzięki grantom Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Eksperyment realizowany przez naukowców z CBK PAN umożliwi poznanie mechanizmów odpowiedzialnych za kształtowanie pogody kosmicznej i jej wpływu na stację.

"Środowisko wokół stacji jest bowiem silnie modyfikowane przez zjawiska, w których główną rolę odgrywają oddziaływania między polami magnetycznymi Ziemi i Słońca" ? czytamy w przesłanym PAP komunikacie.

Pomiary pozwolą również zdobyć dokładniejsze informacje o zakłóceniach elektromagnetycznych z powierzchni naszej planety. Szumy generowane przez linie wysokiego napięcia, radiowe i telewizyjne stacje nadawcze, powoli stają się równie istotnym problemem jak kosmiczne śmieci.

Przez ostatni rok analizator RFA przechodził testy w Instytucie Badań Kosmicznych w Moskwie. W lutym tego roku statek transportowy Progress dostarczył przyrząd na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Kosmonauta Roman Romanenko podczas spaceru kosmicznego rozłożył na zewnątrz stacji układ anten wykonanych w CBK PAN. Późniejsze testy potwierdziły poprawną pracę przyrządu i umożliwiły rozpoczęcie zbierania danych naukowych.

"Z uwagi na ograniczenia transmisyjne w rosyjskim module stacji, tylko niewielka część danych zarejestrowanych przez przyrząd RFA jest przesyłana od razu na Ziemię. Pełny zestaw wyników trafia na wymienne dyski, które co kilka miesięcy będą transportowane z orbity przez powracających ze stacji kosmonautów" - wyjaśnia prof. Rothkaehl.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,395108,polski-analizator-bada-srodowisko-wokol-iss.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za nami częściowe zaćmienie Księżyca

W czwartek wieczorem w Polsce można było obserwować częściowe zaćmienie Księżyca o niewielkiej fazie - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

"W godzinach od 21.54 do 22.21 Księżyc częściowo schował się w cień Ziemi. Maksymalna faza, która wystąpiła o godzinie 22.08 wyniosła tylko 1.5 proc., ale i tak zjawisko było doskonale widoczne gołym okiem" - powiedział astronom.

Załączone zdjęcie w fazie maksymalnej zaćmienia wykonano w Warszawie aparatem Canon EOS 50D z obiektywem Canon EF 300 mm f/2.8L IS USM II oraz telekonwerterem 1.4x. Warunki nie były najlepsze, bo przeszkadzały cienkie chmury.

"Uroku zjawisku dodawało otoczenie Księżyca. Z jednej jego strony świeciła planeta Saturn, która zbliża się do opozycji, a z drugiej Spica - najjaśniejsza gwiazda z konstelacji Panny" - dodał dr Olech.

Zapowiedział, że do następnego zaćmienia Księżyca dojdzie 25 maja, ale będzie to mało efektowne zaćmienie półcieniowe.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,395120,za-nami-czesciowe-zacmienie-ksiezyca.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięciu gimnazjalistów poleci na Przylądek Canaveral

Pięciu gimnazjalistów z zespołu ?Space Team" wygrało konkurs astronautyczno-robotyczny Astrobot. W nagrodę polecą do amerykańskiego Centrum Kosmicznego im. J. F. Kennedy'ego na Przylądku Canaveral. ...

W finałowej rywalizacji najlepsze drużyny budowały i programowały roboty, które w efekcie musiały samodzielnie wykonać zadania konkursowe ? przejazd w labiryncie, znajdowanie i transportowanie piłeczek do bazy. Zadania miały przypominać realne problemy, z jakimi mierzą się inżynierowie projektujący badawcze misje kosmiczne.

Najlepsza okazała się drużyna ?Space Team?. W jej składzie znaleźli się uczniowie z: Gimnazjum nr 23 w Kielcach; Gimnazjum nr 2 im. I. Łukasiewicza w Jaśle; Gimnazjum nr 1 im. Jana Długosza w Sandomierzu; Gimnazjum nr 16 im. Króla Stefana Batorego w Krakowie; Gimnazjum nr 1 w Zielonej Górze.

Pod koniec mają zwycięzcy pojadą do amerykańskiego Centrum Kosmicznego im. J. F. Kennedy'ego na Przylądku Canaveral. Spotkają się też ze studentami z całego świata, którzy również budują roboty badawcze.

W tym  AŻ DWÓCH z Naszego FA  8) Pawle - mógłbyś to podkreślić w swoich wiadomościach  :P http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?topic=3178.msg38363;topicseen#msg38363

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024