Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Sektor kosmiczny 14 ? 31 marca 2022
2022-03-19. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 14 ? 31 marca 2022.
(Poczekaj na załadowanie relacji. Jeśli ?nie działa? ? odśwież stronę).
Jeśli masz ?news? ? wyślij email na kontakt (at) kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2022/03/sektor-kosmiczny-14-31-marca-2022/

Sektor kosmiczny 14 ? 31 marca 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe zdjęcia Marsa wskazują na tajemniczą cykliczną przeszłość planety

2022-03-19. Wiktor Piech

Powierzchnia naszego kosmicznego sąsiada nadal zaskakuje naukowców i zachwyca amatorów. Podobne struktury ciężko znaleźć na naszej planecie. Nieziemskie zdjęcia zostały wykonane przez kamerę HiRISE.

Nowo opublikowane zdjęcia pochodzą z krateru Danielsona, który znajduje się na północ od równika planety, a konkretnie w południowo-zachodnim regionie Arabia Terra.
Obszar tego krateru jest niezwykle interesujący dla geologów planetarnych ze względu na występowanie tam sekwencji warstwowanych osadów. Tutaj struktury są najbardziej spektakularne i najlepiej zachowane. Ich wysokość osiąga około 30 metrów, z kolei szerokość dochodzi do 100 metrów.
Bardziej odporne na erozję warstwy tworzą swego rodzaju stopnie i są podobne do tarasów ryżowych w Chinach, lecz są od nich znacznie większe. Z kolei osady bardziej podatne na niszczenie tworzą wgłębienia i nisze.

 

 Sekwencje tych stopni mogły powstać wyłącznie wskutek działa powtarzających się procesów, zatem nie ma mowy tu np. o uderzeniu asteroidy.
Określenie wieku tych struktur jest niezwykle trudne, szacuje się, że mogły powstać miliony lub nawet miliardy lat temu. Wówczas luźne osady akumulowały się na dnie krateru, jedna warstwa po drugiej. Na stopniach zalega sypki ciemniejszy piasek.

Nie wiadomo jeszcze w jaki dokładnie sposób powstały te osady ale materiał mógł być akumulowany w rocznych sekwencjach lub nawet dłuższych.

 Istnieje kilka hipotez odnośnie procesów, które stoją za tymi formami, m.in. stopnie mogły powstać wskutek okresowych procesów, które były wynikiem zmian klimatycznych związanych ze zmianami orbity Marsa, osadzanie się materiału z wiatru, czy przepływy wulkaniczne i akumulacja piroklastyczna.
Wokół krateru nie ma systemu drenażowego, tarasów i dawnych delt, zatem wykluczona jest możliwość zewnętrznego zasilania (np. przez dawne rzeki).
Inną ciekawą hipotezą jest upwelling wód gruntowych - przez pęknięcia skał, spowodowane formowaniem się krateru uderzeniowego, zaczęła wyciekać woda gruntowa, która mogła zalać powstały lej. Tak mogło się uformować dawne jezioro, na którego dnie osadzał się materiał.

INTERIA
 
Czy w końcu poznamy wszystkie tajemnice Marsa? /123RF/PICSEL

W kraterze Danielsona widoczne są niezwykłe struktury skalne /JPL/UArizona /NASA


Sekwencje osadów występujących w kraterze Danielsona /JPL/University of Arizona/Secosky /NASA


Powierzchnia Marsa usiana jest kraterami uderzeniowymi /Jim Secosky /NASA

https://geekweek.interia.pl/nauka/news-nowe-zdjecia-marsa-wskazuja-na-tajemnicza-cykliczna-przeszlo,nId,5896741

Nowe zdjęcia Marsa wskazują na tajemniczą cykliczną przeszłość planety.jpg

Nowe zdjęcia Marsa wskazują na tajemniczą cykliczną przeszłość planety2.jpg

Nowe zdjęcia Marsa wskazują na tajemniczą cykliczną przeszłość planety3.jpg

Nowe zdjęcia Marsa wskazują na tajemniczą cykliczną przeszłość planety4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżycowy pick up. Tym będzie jeździł twój kurier na Księżycu
2022-03-19 Radek Kosarzycki
Kiedy ktoś wspomni o pojazdach, którymi ludzie mogliby jeździć po powierzchni Księżyca czy Marsa, to mamy wrażenie, że to tylko jakieś futurystyczne wizje. Wtedy jednak przypominamy sobie, że przecież ludzie już jeździli łazikiem po powierzchni Księżyca pół wieku temu.
Nie zmienia to jednak faktu, że gdy teraz ludzie wracają na Księżyc, zaczynamy wszystko od początku. Aby zrealizować misję Artemis, trzeba było zbudować zupełnie nową rakietę, nowy statek załogowy, opracować nowe metody lądowania i startu z powierzchni Księżyca. Nic też zatem dziwnego, że i samochód dla astronautów trzeba będzie stworzyć od podstaw.
Pomysł na taki księżycowy pojazd przedstawił ostatnio startup Venturi Astrolab. Trzeba przyznać, że wygląda on dość osobliwie. Niektórym nawet przypomina wózek dla niemowlaków. To w sumie dobra przenośnia, wszak człowiek w przestrzeni kosmicznej wciąż raczkuje i od pół wieku nie oddalił się od Ziemi dalej niż na jedną sekundę świetlną, czyli na odległość, w jakiej znajduje się Księżyc. Co więcej, mimo tego, że dolecieliśmy na Księżyc kilkukrotnie, to od pięćdziesięciu lat tam już nie byliśmy i znowu mamy problem, aby choć tam dotrzeć. W tym kontekście wózek dla niemowlaków jak najbardziej nam się przyda.
FLEX to łazik księżycowy w wersji pickup
Nie wiadomo kiedy zaproponowany przez Venturi pojazd o nazwie FLEX (Flexible Logistics and Exploration) miałby trafić na powierzchnię Księżyca. Z pewnością gdyby aktualne były plany załogowego lądowania na Księżycu w 2024 roku, to pomysłodawcy łazika nie wyrobili się na czas. Możliwe jednak, że poważne opóźnienia programu Artemis sprawią, że załogowe lądowanie opóźni się na tyle, że i FLEX będzie do tego czasu już gotowy.
Warto tutaj zauważyć, że o ile pojazdy wykorzystywane w czasach Apollo służyły przede wszystkim do transportu załogi, w przypadku FLEXa mamy do czynienia ze swoistym pojazdem typu pickup, który mógłby służyć do transportowania większych ładunków po powierzchni Księżyca.
Wbrew pozorom FLEX nie jest tylko projektem na papierze. Venturi Astrolab przetestowało już pełnowymiarowy prototyp w Dolinie Śmierci w Kalifornii. Przedstawiciele firmy są przekonani, że kiedy już człowiek rozgości się na Księżycu, to FLEX będzie mógł służyć za swoisty pojazd dostawczy, czy wręcz kurierski na Srebrnym Globie. Jakby nie patrzeć, kiedy już powstaną bazy księżycowe, będzie musiał istnieć wydajny i sprawdzony system transportu ładunków między nimi i FLEX ma zamiar wypełnić tę niszę, zanim ona jeszcze powstanie.
Astrolab Advances Lunar Mobility with FLEX Rover
https://www.youtube.com/watch?v=SfT6HIc9OPw

https://spidersweb.pl/2022/03/flex-lazik-pojazd-ksiezycowy-venturi-astrolab.html

Księżycowy pick up. Tym będzie jeździł twój kurier na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie satelity na orbicie okołoziemskiej. Podpisano ważną umowę

2022-03-19.KO.AD)OM
Na 2023 r. planowany jest pierwszy start LauncherOne z Polski ? poinformował w minister rozwoju i technologii Piotr Nowak. W kalifornijskim Los Angeles Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) oraz Virgin Orbit podpisały porozumienie ws. dostarczenia tej technologii do Polski. Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości nasz kraj jako pierwszy w Unii Europejskiej będzie mógł umieszczać na orbicie okołoziemskiej własne satelity.
?Jesteśmy krok dalej! Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej oraz prezes Virgin Orbit Dan Hart podpisali dziś list intencyjny w sprawie dostarczenia do Polski LauncherOne, technologii do wynoszenia obiektów na orbitę. Planowany pierwszy start: 2023? ? przekazał na Twitterze w środę późnym wieczorem szef resortu rozwoju i technologii.
Wcześniej w środę w Los Angeles Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) oraz Virgin Orbit podpisały list intencyjny nt. współpracy przy technologii LauncherOne, czyli wynoszenia w kosmos obiektów za pomocą rakiety podczepionej do specjalnego samolotu.
W sobotę minister opowiadał o szczegółach współpracy w rozmowie korespondentem TVP Info w USA Rafałem Stańczykiem.
Ze względu na nasze położenie geograficzne nie mogą u nas rakiety startować w pionie. Ale start poziomy, czyli podczepienie rakiety pod samolot, start samolotu z Polski i wystrzelenie rakiety z Morza Północnego jest możliwe. Pozwoliłoby to wynosić nasze obiekty na orbitę okołoziemską ? mówił Nowak, dodając, że Polska stanie się pierwszym krajem UE, który będzie miał taką możliwość.
Pozyskanie tej technologii pozwoli nam wynosić swoje satelity każdego typu ? łącznościowymi, obserwacyjnymi czy związanymi z namierzaniem ? wyliczył.
Jak może się to przydać dla polskiej obronności? ? Wojna na Ukrainie pokazało, że to ma bardzo duże znaczenie. Do tego zastosowanie sztucznej inteligencji pozwoli nam na stworzenie sztucznych systemów dowodzenia ? czyli automatycznie robić obraz, przetwarzać i np. wysyłać drony, które mogłyby dokonać ostrzału danego celu ? wyjaśnił Nowak.
źródło: pap, tvp info
https://www.tvp.info/59145764/polskie-satelity-na-orbicie-okoloziemskiej-podpisano-wazna-umowe

Polskie satelity na orbicie okołoziemskiej. Podpisano ważną umowę.jpg

Polskie satelity na orbicie okołoziemskiej. Podpisano ważną umowę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja wysyła trzech kosmonautów do stacji ISS w misji Sojuz MS-21
2022-03-19.
Do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przyleciał załogowy statek Sojuz MS-21 z trzyosobową rosyjską załogą.
18 marca z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie przeprowadzono start rakiety Sojuz 2.1a ze statkiem załogowym Sojuz MS-21 na szczycie. W statku znalazło się trzech rosyjskich kosmonautów: Oleg Artemiew (dowódca misji, 3. misja kosmiczna), Denis Matwiejew i Sergiej Korsakow (obaj pierwszy lot). Nowoprzybyli kosmonauci wejdą w skład obecnej 66 Ekspedycji, a później będą stanowili część 67 Ekspedycji.
Lot do ISS odbywał się po ?przyspieszonej trajektorii?, wymagającej jedynie dwóch orbit wokół Ziemi. Statek Sojuz MS-21 zbliżył się do ISS niecałe 3 godziny po starcie. Był to pierwszy statek, który dokował do nowego modułu Priczal. Dokowanie nie było jednak w pełni automatyczne. Po zbliżeniu się na odległość około 200 m załoga naziemna poleciła przejść na tryb ręczny, z powodu zbytniego odchylenia obrotu statku względem portu dokowania. Artemiew dokończył dokowanie manualnie.
Był to pierwszy w historii lot rosyjskiego systemu załogowego Sojuz wyłącznie z rosyjskimi profesjonalnymi kosmonautami na pokładzie. Do tej pory w lotach z Bajkonuru brały udział międzynarodowe załogi z Amerykanami, Japończykami, Kanadyjczykami czy przedstawicielami Europy lub loty turystyczne, gdzie nie wszyscy byli profesjonalnymi kosmonautami.
W pełni rosyjski lot nie ma jednak bezpośrednio związku ze zbrojną inwazją Rosji na Ukrainę. Po uniezależnieniu się Stanów Zjednoczonych od Rosji w kwestii wysyłania załóg do ISS, zakończono kupowanie miejsc w rosyjskich Sojuzach. W najbliższym czasie w amerykańskich statkach Crew Dragon i rosyjskim odpowiedniku miały wymieniać się załogi USA i Rosji w wymianie barterowej. Rosyjska agresja spowoduje, że raczej takich planów już nie będzie.
Nowi rosyjscy astronauci weszli na pokład ISS w nietypowych strojach, przypominających barwy flagi Ukrainy. Wiele osób uważa, że był to cichy protest względem rosyjskiej inwazji. Czas w jakim pojawili się w tych strojach może na to wskazywać.
Rosyjska agencja kosmiczna Roskomos zaprzeczyła jednak temu w oświadczeniu prasowym, cytując przy tym dowódcę tej misji Olga Artemiewa, mówiącego że załoga ?jest razem z prezydentem i narodem?. Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Dmitrij Rogozin napisał natomiast na Twitterze, że są to barwy herbu uczelni, której absolwentami są wszyscy trzej kosmonauci. Z drugiej strony kosmonauci zapytani podczas ceremonii powitania o strój nie podali tego samego powodu, a zażartowali jedynie ?że w szwalni zostało dużo żółtego materiału?.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/NSF
 
 
Na zdjęciu: Załoga Sojuz MS-21 wraz z pozostałymi członkami 66 Ekspedycji podczas powitania na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: Roskosmos.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rosja-wysyla-trzech-kosmonautow-do-stacji-iss-w-misji-sojuz-ms-21

Rosja wysyła trzech kosmonautów do stacji ISS w misji Sojuz MS-21.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat nie jest taki spokojny, jak nam się wydaje. Katastrofa za katastrofą
2022-03-19.
Z porządkiem w przestrzeni kosmicznej jest jak z pokojem w Europie. Nawet jeżeli żyjemy w czasach, w których konflikty zbrojne stanowią już tylko element podręczników historii, nie oznacza to, że kolejny konflikt nie czai się za rogiem. Jeżeli zatem myślicie, że w kosmosie nie dochodzi do spektakularnych katastrof, to grubo się mylicie.
Patrząc na historię ewolucji Układu Słonecznego wiemy, że w początkowym okresie, tuż po powstaniu Słońca i podczas formowania się planet bezustannie w młode protoplanety uderzały mniejsze i większe skały. Więcej, w którymś momencie w protoziemię uderzył obiekt o rozmiarach Marsa, wybijając całkiem sporą część materii. Z tej materii uformował się Księżyc, który dziś dumnie świeci na nocnym niebie. Ostatnie dwa miliardy lat jest już spokojniej. Otoczenie orbity Ziemi przerzedziły się, jest w miarę spokojnie. Wiadomo, od czasu do czasu mniejsza lub większa skała zderzy się z Ziemią: raz spłonie w atmosferze, drugi raz wywoła duże tsunami, a od czasu do czasu zresetuje życie na Ziemi, wybijając na przykład dinozaury. Nic wielkiego. Szanse na zderzenie z naprawdę ogromnym obiektem planetarnym są bliskie zeru, bowiem Układ Słoneczny już się ustabilizował i przez najbliższe 5-6 miliardów lat raczej go nic nie zaburzy.
Nie wszystkie jednak układy planetarne we Wszechświecie mogą cieszyć się takim spokojem jak Układ Słoneczny.
Naukowcy pracujący pod kierownictwem astronomki Kate Su z Uniwersytetu Arizony zaobserwowali właśnie obłok pyłu i odłamków powstałych w potężnej kosmicznej kolizji dwóch obiektów planetarnych. Dostrzeżenie chmury gruzu możliwe było, bowiem owa chmura obserwowana z miejsca, w którym znajduje się Ziemia, przechodzi okresowo na tle tarczy swojej gwiazdy. Mamy zatem do czynienia z tranzytem - mechanizmem, który w ostatnich dwóch dekadach pozwolił astronomom odkryć tysiące nowych egzoplanet. Tym razem jednak obserwacje pozwoliły wyłuskać naprawdę bardzo dużo informacji o obiektach biorących udział w kolizji.
Pierwsze obserwacje gwiazdy HD 166191, której wiek szacuje się na zaledwie 10 mln lat, rozpoczęły się już w 2015 r. Wokół gwiazdy znajdowało się już mnóstwo zagęszczeń pyłu, w których potencjalnie mogły powstawać już planety. Na przestrzeni lat między 2015 a 2019 r. kosmiczny teleskop Spitzer obserwował ten układ ponad sto razy. W połowie 2018 r. naukowcy dostrzegli, że cały układ znacząco pojaśniał w podczerwieni, co mogło oznaczać, że w przestrzeni wokół gwiazdy pojawiło się bardzo dużo pyłu. Jednocześnie w tym samym czasie obserwacje prowadzone z Ziemi wykazały regularne tranzyty obłoku odłamków po potencjalnym zderzeniu.
Pomiary rozmiarów chmury odłamków, która okazała się mieć rozmiary trzykrotnie większe od rozmiarów gwiazdy, wykazały, że obiekty, które się ze sobą zderzyły, przypominały obiekty takie jak planetoida Westa. Mogły zatem mieć około 530 km średnicy.
W ciągu zaledwie kilku miesięcy chmura odłamków powiększyła swoje rozmiary i jednocześnie stała się przejrzysta, co wskazywało, że szczątki obu obiektów rozprzestrzeniała się po całym układzie planetarnym. Rok po kolizji chmury odłamków nie było już widać, nie blokowała już światła emitowanego przez swoją gwiazdę. Jednocześnie cały układ planetarny miał dwa razy więcej pyłu niż przed zderzeniem. Wcześniej zwarte obiekty, po zderzeniu zamieniły się w pył. Co teraz? Możliwe, że w ciągu kolejnych kilkudziesięciu, kilkuset tysięcy lat z tego pyłu jeszcze coś się uformuje. Możliwe też, że zostanie on po prostu wywiany w przestrzeń kosmiczną i już planety z tego nie będzie. Ewolucja układów planetarnych jest pełna takich zwrotów akcji i fantastyczny zbieg okoliczności sprawił, że astronomowie mogli go obserwować niemalże na żywo.
Aż nie sposób nie pomyśleć - ile jeszcze było w naszym Układzie Słonecznym takich protoplanet, które zginęły przedwczesną śmiercią i nie miały szansy rozwinąć się w normalne planety. Tego zapewne się nigdy nie dowiemy.
https://spidersweb.pl/2022/03/hd-166191-zderzenie-planet.html

Wszechświat nie jest taki spokojny, jak nam się wydaje. Katastrofa za katastrofą.jpg

Wszechświat nie jest taki spokojny, jak nam się wydaje. Katastrofa za katastrofą2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rój meteorów, jasna kometa, cała plejada planet i zaćmienie Księżyca. Wiosna zapowiada się emocjonująco
2022-03-19.
Rozpoczyna się astronomiczna wiosna, podczas której na nocnym niebie będzie można zobaczyć wszystkie planety, rój meteorów, przez lornetkę lub gołym okiem dostrzec kometę, a nawet ujrzeć częściowe zaćmienie Księżyca. Poznaj najciekawsze zjawiska wiosny na niebie.
Astronomiczna wiosna definiowana jest jako moment, w którym Słońce osiąga punkt równonocy wiosennej, zwany punktem Barana. Dokładny moment, gdy to nastąpi, to 20 marca o godzinie 16:33.
Aktualnie punkt Barana wcale nie znajduje się w gwiazdozbiorze Barana. Jest położony w konstelacji Ryb i dzieje się tak od bardzo długiego czasu, od pierwszego wieku naszej ery. Przemieszczanie się tego punktu na tle gwiazdozbiorów jest wynikiem precesji osi obrotu Ziemi, która co 25800 lat zatacza pełen okrąg. Na przykład w 2597 roku punkt Barana będzie znajdował się w gwiazdozbiorze Wodnika.
Cała plejada planet
Merkury, czy pierwsza z planet licząc w odległości od Słońca, będzie dostępny do obserwacji po zachodzie Słońca na zachodnim niebie od kwietnia do maja, najlepiej widoczny stanie się na przełomie tych dwóch miesięcy. W maksimum blasku osiągnie -1,9 magnitudo.
Podawane jasności, fachowo zwane są w astronomii ?wielkościami gwiazdowymi?. W skali tej im mniejsza liczba, tym jaśniejszy obiekt. Najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba, czyli Syriusz, ma -1,46 magnitudo. Najjaśniejsze gwiazdy mają około 0 magnitudo. Z kolei najsłabsze gwiazdy teoretycznie widoczne gołym okiem mają 6 magnitudo, ale do tego potrzeba dobrego wzroku i nieba, które nie jest rozświetlone światłami. W mocno rozświetlonych obszarach miast, na nocnym niebie mamy szanse dostrzec gołym okiem tylko najjaśniejsze z gwiazd i planet oraz oczywiście Księżyc.
Z kolei Wenus na wiosnę widoczna będzie na niebie porannym, na wschodzie z blaskiem -4,4 magnitudo, a potem nieco malejącym.
Nad ranem widoczna będzie też planeta Mars, ale ona stopniowo będzie wydłużać swoją widoczność, wschodząc coraz wcześniej. Jej blask to 1,1 magnitudo na początku wiosny i 0,6 magnitudo na koniec.
Jowisz, największa planeta Układu Słonecznego, będzie wiosną zachowywać się podobnie jak Mars. Zaczniemy ją widzieć od kwietnia na porannym niebie, a potem każdego dnia będzie wschodzić o 3,5 minuty wcześniej, tak iż na koniec wiosny będzie to już około północy. Jasny blask Jowisza wyniesie około -2,0 magnitudo.
Analogiczną sytuację mamy z Saturnem, którego dostrzeżemy przed wschodem Słońca już w marcu, a potem będzie na nocnym niebie coraz dłużej. Jasność tej planety na niebie to około 1,1 magnitudo.
Wszystkie wspomniane planety widać gołym okiem. Natomiast do dostrzeżenia Urana potrzebna będzie lornetka lub teleskop. Planeta ta wędruje po niebie w pierwszej części nocy, zachodząc początkowo około godziny 23, a na przełomie kwietnia/maja już równo ze Słońcem. Blask Urana to 5,9 magnitudo.
Ostatnia planeta w Układzie Słonecznym, czyli Neptun, również nie jest dostrzegalna bez pomocy przyrządu optycznego. Będzie mieć jasność około 8 magnitudo i ze wschodem oraz okresem widoczności zachowywać będzie się podobnie jak Jowisz.
Ciekawym widokiem na niebie są zbliżenia planet, albo planet z Księżycem, zwane koniunkcjami. Na porannym niebie pod koniec kwietnia przez pewien okres w jednej linii będą widoczne Jowisz, Mars i Saturn oraz wędrująca wśród nich Wenus. A dodatkowo pomiędzy 25 a 27 kwietnia poniżej linii tych planet będzie przemieszczał się Księżyc.
Najciekawsze gwiazdozbiory
Z gwiazdozbiorów widocznych na początku wiosny dostrzeżemy jeszcze Oriona z jasnymi gwiazdami rozmieszczonymi tak, że przypominają sylwetkę człowieka, w tym z trzema gwiazdami ułożonymi w jednej linii, stanowiącymi tzw. Pas Oriona. Niedaleko Oriona jest Wielki Pies z gwiazdą Syriuszem. Po przeciwnej stronie znajduje się gwiazdozbiór Byka z jasną gwiazdą Aldebaran. Niedaleko Oriona widać też gwiazdozbiór Bliźniąt z parą jasnych gwiazd Kasto i Polluks.
Wiosną można też spojrzeć na tzw. Trójkąt Wiosenny. To nie gwiazdozbiór, tylko asteryzm, czyli charakterystyczny układ gwiazd, który nie znajduje się na liście gwiazdozbiorów (np. Wielki Wóz też jest asteryzmem, a nie gwiazdozbiorem). W skład Trójkąta Wiosennego wchodzą gwiazdy: Regulus z konstelacji Lwa, Arktur z Wolarza oraz Spika z Panny.
Łatwym do rozpoznania gwiazdozbiorem jest Kasjopea z gwiazdami ułożonymi w literę W. Część osób potrafi odnaleźć Wielki Wóz, będący częścią gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy, a także Mały Wóz, będący fragmentem konstelacji Małej Niedźwiedzicy. W Małym Wozie widoczna jest Gwiazda Polarna.
Całonocna kometa
Wiosną będzie także okazja, by zobaczyć kometę C/2021 O3 (PanSTARRS). Odkryto ją 26 lipca 2021 r. Według obliczeń 21 kwietnia osiągnie peryhelium, czyli punkt swojej orbity znajdujący się najbliżej Słońca. Będzie wtedy na niebie znajdować się w konstelacji Wieloryba, raczej niedostrzegalna z powodu zbytniej bliskości Słońca. Natomiast 8 maja będzie z kolei najbliżej Ziemi, przewidywana wtedy jasność to 7 magnitudo, co jest w zasięgu lornetek. W tym okresie będzie w gwiazdozbiorze Perseusza, dostępna do obserwacji przez całą noc.
Spadające gwiazdy
Spośród rojów meteorów warto spojrzeć na Lirydy, które są aktywne od 16 do 25 kwietnia, z maksimum 21 lub 22 kwietnia. Nie jest to bardzo obfity rój meteorów, ale mamy szanse na dostrzeżenie do 18 szybko przebiegających meteorów. Z rojem tym związana jest kometa C/1861 G1 (Thatcher), odkryta w 1861 roku i powracająca co 415 lat.
Pełnie i zaćmienie Księżyca
Wiosenne pełnie Księżyca nastąpią 16 kwietnia, 16 maja i 14 czerwca, a z kolei nów będzie 1 kwietnia, 30 kwietnia i 30 maja. W dniu 16 maja będzie całkowite zaćmienie Księżyca, w Polsce widoczne będzie jako zaćmienie częściowe przy zachodzie Księżyca.
Z kolei 30 kwietnia nastąpi częściowe zaćmienie Słońca (Ocean Spokojny, Ameryka Południowa). W Polsce zaćmienie to nie będzie widoczne.
Źródło: TwojaPogoda.pl / PAP.
Fot. Pixabay.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2022-03-19/roj-meteorow-jasna-kometa-cala-plejada-planet-i-zacmienie-ksiezyca-wiosna-zapowiada-sie-emocjonujaco/

Rój meteorów, jasna kometa, cała plejada planet i zaćmienie Księżyca. Wiosna zapowiada się emocjonująco.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę 20 marca rozpocznie się astronomiczna wiosna 2022
2022-03-20.  Piotr
20 marca o godzinie 16:34 czasu polskiego rozpocznie się astronomiczna wiosna. Słońce wejdzie w znak Barana. Astronomowie nazywają to miejsce przecięciem ekliptyki czyli płaszczyzny wyznaczonej w przestrzeni przez orbitę Ziemi z równikiem niebieskim. Od 20 marca do początku astronomicznej jesieni dni będą dłuższe niż noce. Jak co roku w ostatnią niedzielę marca przestawimy zegarki z godziny 2:00 na 3:00 przechodząc na czas letni.
Do ciekawostek związanych z początkiem astronomicznej wiosny należy fakt, że wraz z fazą Księżyca wyznaczany jest czas Świąt Wielkanocnych. Według tradycji święta przypadają na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. W tym roku pełnia będzie mieć miejsce w sobotę 16 kwietnia. Święta odbędą się więc w tym roku stosunkowo późno, bo 17 kwietnia.

Warto ponadto dodać o planach Senatu USA zmierzających do rezygnacji ze zmiany czasu i pozostaniu przy letnim. Temat wraca więc jak bumerang. Od kilku lat nad takim rozwiązaniem zastanawia się Europa.

W 2021 roku pierwszy tydzień wiosny nie należał do najcieplejszych. Przewidywana temperatura wahała się w granicach 6-12°C, a niebo pokrywały chmury. W tym roku temperatura w ciągu dnia ma kształtować się na poziomie 10-12°C. Słońce nie powinno być przykryte chmurami.

W 2020 roku pierwszy dzień wiosny był bardzo chłodny. Temperatura spadła do 1°C, a taki stan utrzymywał się blisko przez tydzień. Warto jednak wspomnieć, że sam okres przed nadejściem wiosny cieszył nas temperaturą w granicach 17°C. Niestety początki epidemii koronawirusa "ukradły" nam radość z nadejścia wiosny. Wtedy nieznany jeszcze wirus zamknął w domach wielu Polaków, przez co "żyć" zaczęliśmy właściwie dopiero w okolicach lata i to też nie na pełnych obrotach. W 2019 roku podobnie jak w roku 2018 wyższa temperatura charakterystyczna dla pory wiosennej jeszcze nie należała do codzienności.

Warto przypomnieć, że w 2018 roku przygotowywaliśmy się na prognozowane ochłodzenie do nawet -10°C oraz kilkudniowe opady śniegu. Mimo, że aktualnie nie jest jeszcze idealnie, to z pewnością przyjemniej niż przez pierwsze dni wiosny 2018 oraz 2019 roku.

Przypomnijmy też jaka aura towarzyszyła nam o tej porze w roku 2017. Wtedy warunki pogodowe nie były jeszcze najlepsze. Z kolei w roku 2016 mogliśmy cieszyć się naprawdę ciepłymi dniami, które przeplatały się z nadchodzącym z zaskoczenia ochłodzeniem. W roku 2015 przyroda budziła się do życia bardzo powoli. Natomiast w roku 2014 roślinność była już o tej porze w świetnej wiosennej formie. Mamy jednak również w pamięci śnieżne święta Wielkiej Nocy 2013, których tak naprawdę nikt się nie spodziewał...
Źródło: astronomia24.com
Tegoroczna wiosna rozpocznie się zdecydowanie wyższymi temperaturami niż rok wcześniej.

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1160

W niedzielę 20 marca rozpocznie się astronomiczna wiosna 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tydzień Słońce wzejdzie i zajdzie godzinę później. Jeśli wstajecie przed 6:00, to nie będziecie zadowoleni
2022-03-20.
Czekają nas spore zmiany, dla wielu bardzo kłopotliwe, bowiem od ostatniego weekendu marca Słońce będzie się wyłaniać zza horyzontu i za nim się chować, godzinę później niż dzisiaj. Co na tym zyskamy, a co stracimy?
Ostatnia sobota (26.03) marca będzie ostatnim dniem obowiązywania czasu zimowego. W nocy z soboty na niedzielę (26/27.03) o godzinie 2:00 przestawiamy zegarki na godzinę 3:00, a więc o godzinę w przód. Niestety, nie wszyscy będą zadowoleni.
Po pierwsze w niedzielę (27.03) z tego powodu pośpimy o godzinę krócej. Po drugie Słońce zacznie wschodzić godzinę później niż do tej pory. Najbardziej zmiana ta dotknie osoby, które wstają z łóżka i zmierzają do pracy przed godziną 6:00. Dlaczego?
Ponieważ obecnie jest już jasno, jednak od niedzieli (27.03) wciąż jeszcze będzie ciemno. Słońce będzie bowiem wyłaniać się zza horyzontu około godziny 6:30. Promienie słoneczne wnikające do naszych mieszkań o poranku dodają nam energii, a gdy jest ciemno, trudniej nam jest zwlec się z łóżka.
Niestety, zanim Słońce znów zacznie wschodzić o tej samej godzinie, co obecnie, przed zmianą czasu, minie niemal miesiąc. Jednak są też bardzo dobre wieści, bo Słońce zacznie też zachodzić godzinę później niż obecnie. Po południu i wieczorem będziemy mieć dzięki temu o godzinę więcej czasu na aktywność poza domem w świetlne dziennym bez konieczności ?chodzenia po nocy?.
Ostatni raz zmienimy czas?
Niestety, nie będzie to ostatnia zmiana czasu. Podczas pandemii na poziomie unijnym temat zaprzestania zmian czasu odsunięto na boczny tor. Podobnie stało się w Polsce. Nadzieja, że tym razem zmienimy czas ostatni raz, tym samym gaśnie.
Być może szansą będzie wygasająca pandemia, ale tylko wówczas, gdy projekt ten zostanie przyjęty przed zmianą czasu na zimowy, czyli przed końcem października. Jeśli nie, to ostatni raz czas zmienimy najwcześniej w marcu 2023 roku.
Polacy nie mają wątpliwości. Jak wynika z oficjalnego badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, niemal 80 procent z nas chciałoby czasu letniego przez cały rok, a to oznacza zaprzestanie dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu.
Pomysł wojenny
Zmiana czasu podobnie jak większość wynalazków pierwszy raz została zastosowana na wojnie. W Niemczech i w Austro-Węgrzech podczas pierwszej wojny światowej, 30 kwietnia 1916 roku, przesunięto wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył.
2 lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA. Obecnie co pół roku wskazówki przestawiają mieszkańcy prawie wszystkich większych krajów na świecie, ale co ciekawe nie dzieje się to wszędzie w tym samym czasie.
Każdy kraj zmienia czas o godzinie 2:00 lub 3:00 swojego czasu lokalnego, a więc jeszcze przez całą następną dobę mogą pojawiać się pewne niedogodności związane ze strefami czasowymi.
W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, ale od 1977 roku robimy to już stale. W ostatnich latach coraz więcej krajów wycofuje się ze zmian czasu. Wśród nich znalazła się m.in. Rosja, która od 2014 roku pozostała na dobre w czasie zimowym.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Parlament Europejski.
Fot. Pixabay.
Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2022-03-20/za-tydzien-slonce-wzejdzie-i-zajdzie-godzine-pozniej-jesli-wstajecie-przed-600-to-nie-bedziecie-zadowoleni/

Za tydzień Słońce wzejdzie i zajdzie godzinę później. Jeśli wstajecie przed 600, to nie będziecie zadowoleni.jpg

Za tydzień Słońce wzejdzie i zajdzie godzinę później. Jeśli wstajecie przed 600, to nie będziecie zadowoleni2.jpg

Za tydzień Słońce wzejdzie i zajdzie godzinę później. Jeśli wstajecie przed 600, to nie będziecie zadowoleni3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Polski będą startowały rakiety z misjami kosmicznymi. ?Prawdziwy europejski hub kosmiczny?
2022-03-20.
Z terytorium naszego kraju niebawem będą startowały rakiety z misjami kosmicznymi. Polska Agencja Kosmiczna podpisała współpracę z firmą Richarda Bransona, szefa grupy Virgin.
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) podpisała umowę o współpracy z amerykańską firmą Virgin Orbit na wynoszenie ładunków na ziemską orbitę. Niebawem polski rząd i rodzime firmy będą mogły swobodnie i częściej realizować swoje przedsięwzięcia kosmiczne.
Firma Virgin Orbit oferuje wynoszenie ładunków za pomocą rakiety o nazwie Launcher One, która podpinana jest pod skrzydłem zmodyfikowanego samolotu Boeing 747-400 "Cosmic Girl". Podczas lotu, rakieta z ładunkami o łącznej masie 300 kilogramów odłącza się od samolotu i startuje w kosmos. Następnie satelity uwalniane są na określone orbity.
Rakieta ma już na swoim koncie wiele udanych misji. Co ciekawe, wśród nich znajdują się te realizowane dla polskich firm, takich jak np. SatRevolution. Na tym jednak się nie skończy. Dotychczas samolot z rakietą Virgin Orbit startował tylko z Kalifornii. Polska Agencja Kosmiczna pragnie, by misje odbywały się również z terytorium Polski.
Podpisanie umowy i listu intencyjnego pomiędzy POLSA i firmą Richarda Bransona, szefa grupy Virgin, ma pomóc zrealizować te marzenie w niedalekiej przyszłości. Oferta firmy jest bardzo rozsądna. W najbliższych miesiącach będą prowadzone analizy techniczne takiej koncepcji i przygotowane studium wykonalności przedsięwzięcia.
Wynoszenie ładunków na orbitę bezpośrednio z Polski pozwoli dokonać ogromnych oszczędności polskim firmom i przyspieszyć rozwój technologii kosmicznych w naszym kraju. Rząd i firma SatRevolution planują budowę dużych konstelacji satelitów obserwacyjnych, z których dane będą masowo wykorzystywane przez rodzimy przedsiębiorstwa w najróżniejszych projektach.
Polska Agencja Kosmiczna ma jednak o wiele ciekawsze plany. W przyszłości, za pomocą technologii firmy Virgib Orbit, możemy realizować misje orbitalne również krajów ościennych. Polska może stać się niebawem prawdziwym europejskim hubem kosmicznym. Trzymamy za to mocno kciuki.
Źródło: TwojaPogoda.pl / POLSA.
Start rakiety z satelitami w przestrzeń kosmiczną. Fot. Virgin Orbit.
Fot. Virgin Orbit.
Fot. Virgin Orbit.
Fot. POLSA.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2022-03-20/z-polski-beda-startowaly-rakiety-z-misjami-kosmicznymi-prawdziwy-europejski-hub-kosmiczny/

Z Polski będą startowały rakiety z misjami kosmicznymi. Prawdziwy europejski hub kosmiczny.jpg

Z Polski będą startowały rakiety z misjami kosmicznymi. Prawdziwy europejski hub kosmiczny2.jpg

Z Polski będą startowały rakiety z misjami kosmicznymi. Prawdziwy europejski hub kosmiczny3.jpg

Z Polski będą startowały rakiety z misjami kosmicznymi. Prawdziwy europejski hub kosmiczny4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rekord SpaceX. Udana misja Starlink 4-12
2022-03-20.
18 marca 2022 r. z kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. W udanym locie na orbitę wysłano zestaw kolejnych 53 satelitów sieci Starlink.
Start misji Starlink 4-12 przeprowadzono z kompleksu startowego SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral. Rakieta Falcon 9 wystartowała o 5:52 nad ranem czasu polskiego (na Florydzie była 0:42 w nocy).
Wszystkie fazy lotu przebiegły pomyślnie. Po 8 minutach i 20 sekundach drugi stopień rakiety był z ładunkiem na wstępnej orbicie okołoziemskiej. Po kilkudziesięciu minutach swobodnego dryfu wykonał jeszcze jedno, trwające zaledwie sekundę odpalenie by uzyskać docelową, prawie kołową orbitę o wysokości ponad 300 km. Wszystkie 53 satelitów zostało wypuszczonych 1 godzinę i 2 minuty po starcie.
W misji ponownie wykorzystano dolny stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1051. Jest to weteran misji kosmicznych, który wykonał wcześniej dla SpaceX już 11 lotów. Jego 12. lot z misją Starlink 4-12 jest rekordem SpaceX w wykorzystanu tego samego członu rakiety. Jego wszystkie misje do tej pory to: Demo-1 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, RADARSAT, Starlink L3, Starlink L6, Starlink L9, Starlink L13, SiriusXM-7, Starlink L16, Starlink L21, Starlink L27 i Starlink 4-4.
Po wykonanej pracy, 1. stopień znowu powrócił na Ziemię i wykonał udane lądowanie na autonomicznej barce JRTI na Oceanie Atlantyckim. Również owiewki aerodynamiczne chroniące ładunek podczas lotu w niskich warstwach atmosfery są wyposażone w systemy odzyskiwania i w tej misji również miały być wyławiane z wody, by powtórnie wykorzystać je w przyszłych lotach.

Najcięższy start Falcona 9
Firma SpaceX pobiła też tym lotem swój inny rekord. Elon Musk - założyciel SpaceX - pochwalił się na Twitterze, że w misji Starlink 4-12 całkowita masa ładunku wynosiła 16,25 t, co stanowi rekord udźwigu rakiety Falcon 9. Podana masa pozwala też oszacować wagę pojedynczego satelity Starlink generacji V1.5. Wcześniejsze statki Starlink V1 miały masę 260 kg, te wysyłane teraz ważą w okolicach 300 kg.
Starlink to budowana przez firmę SpaceX sieć satelitów umożliwiających szerokopasmowy i o niskich jak na usługę satelitarną opóźnieniach dostęp do sieci Internet. Głównymi klientami sieci mają być osoby czy organizacje, które są zlokalizowane w miejscach, gdzie naziemne usługi są zawodne bądź w ogóle niedostępne.
W maju 2021 roku SpaceX zakończył budowę pierwszej powłoki orbitalnej sieci satelitów Starlink. Teraz firma zapełnia kolejną powłokę, oznaczoną cyfrą 4 (stąd nazwy misji 4-X). Ta powłoka to orbity o bardzo podobnych parametrach do pierwszej powłoki: wysokości 540 km i inklinacji 53,2 stopni. Do końca roku SpaceX chce przeprowadzić 40 takich misji. Pozwoli to zwiększyć całkowitą przepustowość i powiększyć grono klientów. W ramach sieci Starlink aktywnie działa już ponad 2100 satelitów!
Obecnie w misjach są wysyłane satelity Starlink wersji V1.5. Każdy z nich ma masę około 300 kg. Ich ładunek telekomunikacyjny składa się z anten obsługujących pasma radiowe Ka i Ku oraz laserów i systemów odbiorczych do międzysatelitarnej komunikacji laserowej. Statki mają też zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych od nich. Po wypuszczeniu na orbicie rozkładają swoje pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.

Podsumowanie
Był to 29. udany start rakiety orbitalnej w 2022 roku. Samo tylko SpaceX jest odpowiedzialne za 11 z tych startów. Teraz w planach amerykańskiej firmy są przynajmniej cztery loty rakietowe w kwietniu, niezwiązane z konstelacją Starlink. 1 kwietnia rakieta Falcon 9 ma przeprowadzić misję współdzieloną Transporter-4 dla wielu klientów, a dwa dni później SpaceX wraz z firmą Axiom Space ma wykonać pierwszy turystyczny lot do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W drugiej połowie kwietnia ma zostać wysłany tajny ładunek rządowy NROL-85 oraz kolejna załogowa misja rotacyjna do ISS w ramach kontraktu na dostawę załóg z NASA.
 
 
Więcej informacji:
?    Oficjalna strona sieci Starlink
Na podstawie: NSF/SpaceX
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 w locie z satelitami misji Starlink 4-12. Źródło: SpaceX.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolejny-rekord-spacex-udana-misja-starlink-4-12

Kolejny rekord SpaceX. Udana misja Starlink 4-12.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miliarder poleci w kosmos i da się napromieniować. Skafander odczyta dawkę jaką przyjął podczas spaceru
2022-03-21. Radek Kosarzycki
W listopadzie 2022 roku w przestrzeń kosmiczną wystartuje prywatna misja Polaris Dawn. Załoga statku Crew Dragon, która wybierze się w ten podróż będzie składała się cóż? z królików doświadczalnych.
Polaris tak naprawdę ma być całą serią misji kosmicznych realizowanych przez SpaceX, a współfinansowanych przez 39-letniego miliardera Jareda Isaacmana. Program ma się zakończyć pierwszym załogowym lotem Starshipa.
Zanim jednak do tego dojdzie, w ramach pierwszej misji tej serii - Polaris Dawn - w listopadzie 2022 roku Isaacman wraz ze swoją załogą poleci na orbitę okołoziemską dalej niż jakakolwiek załoga od czasów księżycowych misji Apollo. Zanim jednak tam doleci, dojdzie do jeszcze jednego wyczynu.
Wystawić się na promieniowanie kosmiczne
Najważniejszym wydarzeniem podczas tej misji będzie realizacja pierwszego prywatnego, komercyjnego spaceru kosmicznego. Dotychczas wszystkie spacery kosmiczne były realizowane przez agencje kosmiczne oraz wykonywane przez zawodowych astronautów NASA, Roskosmosu, Europejskiej czy Japońskiej Agencji Kosmicznej. Większość ze spacerów natomiast odbywała się na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tutaj będziemy mieli do czynienia z sytuacją zupełnie inną. Astronauta wyjdzie w przestrzeń kosmiczną bezpośrednio z kabiny statku Crew Dragon.
Tutaj właśnie wchodzi element laboratoryjny. Astronauta wychodzący na spacer kosmiczny będzie na własnym ciele sprawdzał oddziaływanie promieniowania kosmicznego na ludzki organizm. Centrum kontroli misji będzie uważnie zbierało wszystkie dane ze skafandrów kosmicznych.
Po zakończeniu spaceru kosmicznego Crew Dragon będzie kontynuował swoją podróż do rekordowego apogeum orbity. Dotychczas rekordem jest wysokosć lotu misji Gemini 11. W ramach tej misji Charles Conrad oraz Richard Gordon w 1966 roku oddalili się od Ziemi na 1372 km. Jared Isaacman już w listopadzie spróbuje pobić ten rekord. Dla porównania Międzynarodowa Stacja Kosmiczna znajduje się zaledwie 400 km nad powierzchnią Ziemi.
Co dalej?
Jak na razie program Polaris rozplanowany jest na trzy loty. Dwa pierwsze loty będą lotami orbitalnymi na pokładzie Crew Dragona wynoszonego w kosmos na szczycie rakiety Falcon 9, a trzeci lot będzie jednocześnie pierwszym załogowym lotem Starshipa, potężnej 120-metrowej rakiety budowanej przez SpaceX.
Exclusive: Billionaire Jared Isaacman Announces 3 New Missions To Space With SpaceX
https://www.youtube.com/watch?v=Dbd5A5nyu_Y

https://spidersweb.pl/2022/03/miliarder-poleci-w-kosmos-i-da-sie-napromieniowac-skafander-odczyta-dawke-jaka-przyjal-podczas-spaceru.html

Miliarder poleci w kosmos i da się napromieniować. Skafander odczyta dawkę jaką przyjął podczas spaceru.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacer EVA-79 i Sojuz MS-21 na ISS
2022-03-21. Krzysztof Kanawka
Aktywny tydzień na ISS!
Piętnastego marca odbył się amerykański spacer kosmiczny EVA-79. Z kolei 18 marca do Stacji dotarł statek Sojuz MS-21 z pełni rosyjską załogą. W tle natomiast coraz częściej pojawiają się głosy o przyszłość współpracy międzynarodowej z Rosją na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Spacer EVA-79
Piętnastego marca odbył się spacer kosmiczny o oznaczeniu EVA-79. Był to spacer po ?amerykańskiej? (czyli międzynarodowej) części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W spacerze wzięli udział astronauci NASA: Raja Chari oraz Kayla Barron. Celem spaceru były pierwsze prace związane z przygotowaniem do instalacji paneli iROSA na ISS, ale na elemencie S4 kratownicy Stacji. Spacer EVA-79 trwał 6 godzin i 54 minuty.
Kolejny spacer kosmiczny, EVA-80, planowany jest na 23 marca 2022. W przestrzeń kosmiczną wyjdą wówczas astronauci Raja Chari (NASA) oraz Matthias Maurer (ESA).
Sojuz MS-21 na ISS
28 start rakiety orbitalnej w 2022 roku to lot Sojuza-2.1a z pojazdem załogowym Sojuz MS-21. Start odbył się 18 marca o godzinie 16:55 CET. Na pokładzie tego Sojuza znalazła się trójka rosyjskich kosmonautów: Oleg Artiemjew, Denis Matwiejew i Siergiej Korsakow.
Sojuz MS-21 dotarł do ISS o 20:12 CET. Połączenie nastąpiło w trybie manualnym, gdyż po raz kolejny zawiódł rosyjski automatyczny system Kurs. Cumowanie nastąpiło do modułu Priczał.
Załoga Sojuza MS-21 jest w pełni rosyjska i pozostanie na ISS do końca września 2022. Jest to pierwszy w pełni rosyjski długoterminowy lot na ISS ? we wszystkich wcześniejszych lotach długoterminowych uczestniczył przynajmniej jeden/jedna osoba z innego państwa.
Pewne zainteresowanie wzbudziła kolorystyka kombinezonów kosmonautów Sojuza MS-21. Kosmonauci byli ubrani w żółte kombinezony z niebieskimi wstawkami. Część komentatorów sugerowała, że ubiór mógł mieć ?coś? wspólnego z Ukrainą. Pojawiły się także komentarze, że żółty i niebieski to kolory uczelni z której pochodzi załoga misji Sojuz MS-21.
Ciemne chmury nad ISS?
Prace na pokładzie ISS postępują w trakcie pogłębiającego się konfliktu międzynarodowego, wywołanego agresją wojsk rosyjskich na Ukrainę. W ciągu blisko miesiąca od wybuchu konfliktu na Rosję i Białoruś nałożono szereg sankcji, które także dotykają sektor kosmiczny tych państw.
Ze strony rosyjskiej pojawiły się propagandowe nagrania o separacji rosyjskiej części ISS. Pojawiły się także wątpliwości co do trybu powrotu amerykańskiego astronauty Marka Vande Hei, który na pokładzie Sojuza MS-19 niebawem wróci na Ziemię. Ta kwestia została ostatecznie wyjaśniona ? astronauta NASA powróci Sojuzem i nie będzie w tej kwestii zmian.
Jest jednak coraz bardziej wątpliwe, czy współpraca z Rosją będzie możliwa na ISS. Jest prawdopodobne, że Sojuzami w przyszłości do ISS będą latać jedynie rosyjscy kosmonauci, zaś z innych agencji ? zarówno Dragonem 2 oraz być może już niebawem CST-100 Starliner (drugi lot testowy tego pojazdu wyznaczono na 20 maja 2022). Prawdopodobnie także z uwagi na sankcje coraz mniej wspólnych prac będzie wykonywanych na ISS.
Prace na pokładzie ISS są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NASA, LK)
Spacewalk at the Space Station with NASA Astronauts Kayla Barron and Raja Chari
https://www.youtube.com/watch?v=s4TVhE8NDLs
Zapis spaceru EVA-79 / Credits ? NASA

Expedition 66-67 Soyuz MS-21 Launch to International Space Station -March 18, 2022
https://www.youtube.com/watch?v=RvQPFLyraU8
Start Sojuza MS-21 / Credits ? NASA video

Expedition 66-67 Soyuz MS 21 Hatch Opening On International Space Station
https://www.youtube.com/watch?v=KGpF3FYuk-E
Otwarcie włazów pomiędzy Sojuzem MS-21 a ISS / Credits ? NASA video

Żółte kombinezony kosmonautów misji MS-21 / Credits ? NASA TV

https://kosmonauta.net/2022/03/spacer-eva-79-i-sojuz-ms-21-na-iss/

Spacer EVA-79 i Sojuz MS-21 na ISS.jpg

Spacer EVA-79 i Sojuz MS-21 na ISS2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sojuz MS-21 zadokował do ISS. Rosjanie w żółto-niebieskich kombinezonach
2022-03-21,
W zeszły piątek z kosmodromu Bajkonur wystartował załogowy Sojuz z trzema kosmonautami na pokładzie. Jak doniosła telewizja SkyNews Rosjanie weszli na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w dwukolorowych kombinezonach, które były zbieżne z barwami widniejącymi na fladze Ukrainy. Weług rosyjskiej załogi służyło to tylko i wyłącznie odróżnieniu się od reszty załogi ISS.
Rosyjski załogowy statek kosmiczny Sojuz MS-21, na pokładzie którego znaleźli się kosmonauci Oleg Artemiew, Denis Matwiejew i Siergiej Korsakow, wystartował w piątek 18 marca o godz. 16:55 czasu polskiego z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Pojazd został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety nośnej Sojuz-2.1a.
Rosyjska załoga statku kosmicznego Sojuz zadokowała do ISS po trzech godzinach, a kosmonauci dołączyli do stacjonujących już tam dwóch innych Rosjan, czterech Amerykanów i Niemca. Od samego początku rzuciły się w oczy żółto-niebieskie kombinezony nowej zmiany. Pytano dowódcę, Olega Artmiewa, czy nosząc taki skafander chciał coś w ten sposób przekazać. Ten odparł, że założył go jedynie po to, by odróżnić się od reszty załogi ISS.
Przyszła nasza kolej na to, by wybrać kolor ubrania, a że mieliśmy zgromadzone dużo żółtego materiału, zdecydowaliśmy, że trzeba go zużyć. To właśnie powód dla którego nosiliśmy stroje takiego koloru.
Była to pierwsza od 2000 r ( nie licząc Sojuza MS-19 z filmową ekipą ). misja z załogą złożoną wyłącznie z rosyjskich kosmonautów. Przez ten czas obsada Sojuza była mieszana: obok Rosjan obecni byli Amerykanie lub astronauci z innych państw - na przykład członkowskich Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zdarzało się też, że wnętrze Sojuza było goszczone przez kosmicznych turystów, tak jak to miało miejsce podczas minionej, załogowej misji MS-20 na ISS. Wtedy zabrano na pokład stacji trzyosobową załogę, w składzie której znalazł się japoński przedsiębiorca Yusaku Maezawa, który jest kojarzony z pomysłem lotu wokół Księżyca przy pomocy rakiety Starship firmy SpaceX. Towarzyszył jemu asystent oraz Rosjanin - dowódca misji.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zerwała w czwartek współpracę ze swym rosyjskim odpowiednikiem, agencją Roskosmos, w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, natomiast NASA zapewniła, że nadal będzie współpracować z Rosją w ramach misji na ISS, a pod koniec marca, zgodnie z planem, na pokładzie rosyjskiej kapsuły na Ziemię powrócą amerykański astronauta Mark Vande Hei i dwóch rosyjskich kosmonautów - Anton Szkaplerow i Piotr Dubrow.
Źródło:PAP

SPACE24
Sojuz MS-21 dokujący do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Fot. NASA TV
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/sojuz-ms-21-zadokowal-do-iss-rosjanie-w-zolto-niebieskich-kombinezonach

Sojuz MS-21 zadokował do ISS. Rosjanie w żółto-niebieskich kombinezonach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CloudFerro podpisuje kolejną umowę z EUMETSAT
2022-03-21.
Firma CloudFerro została dostawcą usług Elasticity dla hybrydowej infrastruktury chmurowej EUMETSAT. Usługa ta wesprze strategiczny cel organizacji, jakim jest zapewnienie użytkownikom łatwego i wysoce wydajnego dostępu do istniejących baz danych, a także nowoczesnych usług przetwarzania  danych w chmurze.
CloudFerro podpisało umowę z Europejską Organizacją Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT) na dostarczenie i obsługę hybrydowej infrastruktury chmurowej ? Cloud Computing Elasticity. Nowa usługa Cloud Computing Elasticity ma zapewnić organizacji i jej użytkownikom pełną elastyczność w zakresie mocy obliczeniowej dostosowanej do potrzeb budowanych przez nich aplikacji.
Nowe rozwiązania będą współpracować z istniejącymi już platformami usługowymi Big Data w EUMETSAT, zapewniając identyczne usługi wszystkim użytkownikom ze środowisk naukowych, instytucji publicznych oraz podmiotów komercyjnych. Oznacza to, że dostęp do danych z obserwacji satelitarnych i produktów meteorologicznych można będzie uzyskać za pośrednictwem jednej platformy.
Infrastruktura chmury dostarczanej przez CloudFerro może stać się prawdziwym przełomem w sposobie wykorzystania danych przez użytkowników EUMETSAT, ECMWF i państw członkowskich. Jak podał w komunikacie CloudFerro - dzięki uzyskanej spójności i elastyczności będzie można zwiększyć dokładność pomiarów i lepiej zrozumieć wzorce przestrzenne, wpływające na zmiany klimatu Ziemi.
Jako dostawca usług chmurowych dla nowych projektów EUMETSAT, CloudFerro wykorzysta dotychczasowe doświadczenie z bycia dostawcy i operatorem platform z danymi obserwacji Ziemi, takich jak CREODIAS, CODE-DE, CDS i WEkEO.
Firma CloudFerro świadczy usługi przetwarzania w chmurze. Dostarcza i obsługuje chmury obliczeniowe dla wymagających rynków, m.in. dla europejskiego przemysłu kosmicznego, badań klimatu i nauki. Specjalizuje się w przechowywaniu i przetwarzaniu dużych zbiorów danych, w tym kilkupetabajtowych repozytoriów danych satelitarnych obserwacji Ziemi.
EUMETSAT to organizacja międzyrządowa z siedzibą w Darmstadt w Niemczech, zrzeszająca obecnie 30 państw członkowskich. Firma jest operatorem satelitów geostacjonarnych Meteosat-9, 10 i 11 (obejmują obszar Europy i Afryki) oraz Meteosat-8 (Ocean Indyjski). Unia Europejska powierzyła EUMETSAT wykonanie czterech misji Sentinel w ramach komponentu kosmicznego programu Copernicus. Jest on poświęcony monitorowaniu atmosfery, oceanów i klimatu.
Spółka jest również partnerem w misji Jason (Jason-3 i Jason-CS/Sentinel-6), w której uczestniczą Europa i Stany Zjednoczone.
Źródło: CloudFerro /Space24
Fot. Eumetsat [eumetsat.int]
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-krajowy/cloudferro-podpisuje-kolejna-umowe-z-eumetsat

CloudFerro podpisuje kolejną umowę z EUMETSAT.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roskosmos mocno się zdziwi: OneWeb ma już zastępstwo dla rosyjskich rakiet
2022-03-21 Radek Kosarzycki
Sankcje nakładane przez kraje zachodu na Rosję zdecydowanie działają. Rosjanie walczą ze sobą w sklepach na pięści o cukier i papier toaletowy. Sankcje nakładane przez Rosję na kraje zachodu co najwyżej wywołują salwy śmiechu. Nie inaczej jest w sektorze kosmicznym.
Na początku marca z Kosmodromu Bajkonur miała wystartować rakieta Sojuz, na której szczycie znajdował się pakiet satelitów brytyjskiej konstelacji OneWeb. W wyniku agresji Rosji na terytorium Ukrainy 24 lutego pojawiły się jednak pewne problemy.
Firma OneWeb to brytyjska firma, którą przed bankructwem w ubiegłym roku uratował rząd brytyjski. Wykupując część udziałów, rząd Wielkiej Brytanii stał się jednocześnie częściowym właścicielem firmy. Docelowo firma planuje umieścić na niskiej orbicie okołoziemskiej 648 satelitów, które będą w stanie dostarczać internet na powierzchni całej Ziemi. Jak dotąd na orbitę trafiło już 420 satelitów konstelacji.
Na kilka dni przed startem satelitów rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos zażądała od Brytyjczyków zapewnienia, że satelity nie będą wykorzystywane do celów militarnych. Krótko potem pojawiło się także żądanie, aby rząd brytyjski wycofał swoje udziały w spółce, aby wyniesienie satelitów na orbitę było w ogóle możliwe. Nic takiego się nie stało, a rząd brytyjski zdecydowanie odmówił spełnienia tego irracjonalnego żądania.
Na to też czekał Dmitrij Rogozin, szef Roskosmosu, który tym samym oznajmił, że w takim razie Roskosmos kolejnych 36 satelitów nie wyniesie na orbitę, a opłaconą już przez Brytyjczyków rakietę wykorzysta do własnych celów. OneWeb miał pozostać w ten sposób na lodzie. Rogozin w międzyczasie przekonywał władze Federacji Rosyjskiej, że tym jednym ruchem spowodował w Wielkiej Brytanii straty rzędu kilku miliardów dolarów.
Bzdury nie sankcje
Rosjanie ewidentnie nie są w stanie tego zrozumieć, ale ich agresja na Ukrainie skutecznie zjednoczyła kraje zachodu i wyzwoliła swego rodzaju solidarność. Dopóki jakiś kraj walczy sankcjami z Rosją, to inni mu pomogą. Nikt się nie spodziewał, że OneWeb tak szybko poradzi sobie z problemem i przede wszystkim nikt się nie spodziewał, kto zaoferuje mu pomoc.
W poniedziałek, 21 marca OneWeb poinformował, że podpisał umowę z należącą do Elona Muska firmą SpaceX. To właśnie ta firma będzie teraz wynosiła brytyjskie satelity na orbitę okołoziemską.
Może się to wydawać zaskakującym ruchem, wszak Elon Musk sam buduje konkurencyjną dla OneWeb konstelację satelitów Starlink. Co więcej, firmy nawet sprzeczały się ze sobą z uwagi na incydent zbyt bliskiego przelotu satelity Starlink i satelity OneWeb. Ewidentnie jednak różnice na tej płaszczyźnie nie przeniosły się na biznes wynoszenia ładunków na orbitę.
Pierwszy ładunek OneWeb poleci na orbitę na szczycie rakiety Falcon 9 jeszcze w 2022 roku.
Umowa między rywalami wywołała wiele uszczypliwych komentarzy w internecie, gdzie wiele osób zauważa, że utrudniając współpracę z Zachodem, Dmitrij Rogozin jedyne co robi, to niszczy rosyjski sektor kosmiczny i ładuje wiele nowych zleceń do kieszeni Elona Muska.
Jedno jest pewne: bez Rosji światowy sektor kosmiczny poradzi sobie doskonale. Bez zachodu, rosyjski sektor kosmiczny czeka tylko płytki grób. I to na własne życzenie Rosjan.
https://spidersweb.pl/2022/03/oneweb-uratowany-przez-spacex.html

Roskosmos mocno się zdziwi OneWeb ma już zastępstwo dla rosyjskich rakiet.jpg

Roskosmos mocno się zdziwi OneWeb ma już zastępstwo dla rosyjskich rakiet2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wirujące halo w kosmicznej sieci
2022-03-21
Czy spin halo ciemnej materii pokrywa się ze spinem galaktyki, wokół której się znajduje? I co to może nam powiedzieć o wczesnym Wszechświecie? Symulacje hydrodynamiczne galaktyk we wczesnym Wszechświecie mogą pomóc nam odpowiedzieć na te pytania.
Nie ma już wątpliwości co do ciemnej materii
Choć dziedzina ciemnej materii jest obecnie bardzo rozległa i ekscytująca, astronomowie nie wiedzieli o jej istnieniu aż do lat 80. ubiegłego wieku. Obecnie ciemna materia może być wykorzystywana do badania wszelkich zjawisk, od siły grawitacji po strukturę i ewolucję galaktyk. Badania ciemnej materii mają również implikacje dla kosmologii i mogą pomóc nam lepiej zrozumieć warunki początkowe Wszechświata. W szczególności, wyrównanie spinów galaktyki i jej halo ciemnej materii może pomóc w wyznaczeniu równania stanu ciemnej materii (co może nam powiedzieć o masie galaktyki i pomóc w przewidywaniu jej dynamiki).

Wyprawa po ciemną materię
Istnieją dwa główne pytania: po pierwsze, jak dobrze obserwowalne spiny galaktyk pokrywają się ze spinami ich halo ciemnej materii, których nie można zmierzyć? Badania nad tym zagadnieniem z wykorzystaniem symulacji numerycznych wykazały, że galaktyki i otaczające je halo ciemnej materii mogą być w znacznym stopniu rozbieżne. Drugim, potencjalnie ważnym pytaniem jest to, co oznacza to przesunięcie ? jeżeli spiny nie są wyrównane, czy oznacza to, że ruchy gwiazd w galaktyce są oddzielone od zmian pola grawitacyjnego tła? Jeżeli tak, to oznacza to, że nie możemy już wykorzystać wyrównania spinów materii widzialnej do badania kosmologicznego tła. Zespół kierowany przez Jounghun Lee z Seoul National University stara się odpowiedzieć na to drugie pytanie, wykorzystując symulacje hydrodynamiczne do badania różnych scenariuszy.

Ilustracja tego, co dzieje się wewnątrz galaktyk
Do modelowania dynamiki galaktyki zespół wykorzystał pakiet symulacji IllustrisTNG. Oprogramowanie to bierze pod uwagę wszystko, od tempa powstawania gwiazd w galaktyce do informacji zwrotnych od supernowych i wzrostu czarnych dziur, aby modelować zachodzące procesy fizyczne. Gdy Wszechświat miał około 9 miliardów lat, świecąca materia i różne formy informacji zwrotnych między gwiazdami, takie jak supernowe, występowały wzdłuż włókien w kosmicznej sieci, które połączyły spiny galaktyk i halo ciemnej materii, co pozwoliło naukowcom badać wczesną kosmologię. Jednak gdy Wszechświat miał około 5 miliardów lat, włókna te jeszcze się nie utworzyły, a gęstość materii była dość jednolita, więc te procesy materii zachodziły losowo i nie miały żadnej struktury, którą można by naśladować. Doprowadziło to do rozłączenia spinu galaktyk i spinu halo ciemnej materii.

Lee i jego współpracownicy odkryli również, że właściwości, takie jak stosunek masy czarnych dziur do masy gwiazd, specyficzny współczynnik powstawania gwiazd (tempo tworzenia gwiazd na jednostkę masy gwiazdowej) oraz średnia metaliczność korelują lub antykorelują z kątem pomiędzy spinami galaktyk gwiazdowych i ciemnej materii.

Przyszłe prace będą polegały na znalezieniu bezpośrednich dowodów na istnienie scenariusza rozłączenie spinów galaktyk i ich halo ciemnej materii na wczesnym etapie historii Wszechświata, modelowaniu go i badaniu jego związku z warunkami początkowymi Wszechświata.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna galaktyki i jej halo ciemnej materii (zaznaczone na niebiesko). Źródło: ESO/L. Calçada.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/03/wirujace-halo-w-kosmicznej-sieci.html

Wirujące halo w kosmicznej sieci.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

500 lat temu Kopernik wygłosił traktat o monecie
2022-03-21.
Dokładnie 500 lat temu, 21 marca 1522 roku Mikołaj Kopernik wygłosił publicznie traktat o monecie. Sformułował w nim postulaty dotyczące ekonomii.
Mikołaj Kopernik znany jest przede wszystkim jako twórca teorii heliocentrycznej. Jednak polski naukowiec napisał również kilka prac dotyczących finansów i ekonomii. Na zjeździe Stanów Prus Królewskich w Grudziądzu, w którym uczestniczyli posłowie króla Zygmunta I Starego, Kopernik przedstawił treść swojego dzieła z 1519 roku - Modus cudendi monetam (łac. Sposób bicia monety). Publicznie wygłoszony przez polskiego uczonego traktat o monecie zakładał, że gorszy pieniądz wypiera z obiegu lepszy. Teorię spopularyzował i rozwinął w późniejszych latach angielski kupiec Thomas Gresham. Zasadę nazwano prawem Kopernika-Greshama.
Traktat o monecie Mikołaja Kopernika
Podczas wystąpienia w Grudziądzu, Kopernik podkreślił także potrzebę wprowadzenia jednolitej monety na wszystkich ziemiach Korony Polskiej. W celu zrównania wartości monety polskiej z pruską, Polak zaproponował wybijanie trzech szelągów pruskich równoznacznych jednemu groszowi polskiemu. W ten sposób Kopernik apelował o zrównanie wartości pieniądza na obszarze podlegającym władzy królewskiej bez pozbawienia Prus Królewskich prawa do własnej monety.
Mikołaj Kopernik urodził się 19 lutego 1473 roku w Toruniu. Jest najbardziej znanym Polakiem na świecie. Jako twórca teorii heliocentrycznej, stworzył podwaliny współczesnej astronomii, a wiele z jego odkryć pozostaje aktualnymi do dziś. Kopernik odnosił sukcesy w wielu dziedzinach ? prawie, ekonomii, filozofii, strategii wojskowej oraz medycynie.
Zobacz także: Przygotowania do Roku Mikołaja Kopernika.
źródło: Coinbooks.com, Copernicus.torun.pl
Mikołaj Kopernik urodził się 19 lutego 1473 roku w Toruniu. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/59170836/500-lat-temu-kopernik-wyglosil-traktat-o-monecie

500 lat temu Kopernik wygłosił traktat o monecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy człowiek przeżyje poza Ziemią?
2022-03-21.
Eksperymentalny program naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu z udziałem więźniów pomoże w poznaniu kosmosu.
Naukowcy od lat zastanawiają się w jaki sposób zaprojektować stacje kosmiczne na Księżycu i Marsie, aby mógł w nich dłuższy czas przebywać człowiek. Do badania warunków dla życia w przestrzeni kosmicznej służą także eksperymenty na drobnoustrojach. Prof. astrobiologii Charles Cockell z Uniwersytetu w Edynburgu w Wielkiej Brytanii opracował program edukacji naukowej dla więźniów, w którym wykorzystują oni swoje doświadczenia długotrwałej izolacji w celu projektowania stacji kosmicznych. Stacje zlokalizowane mogłyby być na Księżycu i Marsie, planecie najbardziej podobnej do Ziemi w naszym Układzie Słonecznym.
Co może pomóc przeżyć w warunkach ekstremalnych?
W programie biorą udział więźniowie z czterech szkockich zakładów karnych. Według opracowanych projektów stacje kosmiczne mają ogrody a osadnikom towarzyszy książka kucharska. Prof. Cockell wyjaśnia, że celem projektu jest umożliwienie osobom, które nie miałyby takiej szansy, zdobycie wiedzy na temat poznawania kosmosu. Wcześniej, bo w 2016 roku badano zachowanie drobnoustrojów w przestrzeni kosmicznej. Zebrano wiele danych dotyczących rozwoju mikrobów wysłanych na Międzynarodową Stację Kosmiczną dzięki opracowanym bioreaktorom.
,, Więźniowie są trochę jak osadnicy na innych planetach i dlatego pomysł, aby brali udział w pracach dotyczących poznawania kosmosu.
prof. Charles Cockell, Uniwersytet w Edynburgu
Naukowiec wyjaśnia, że pomysł doprowadził do uruchomienia programu pilotażowego edukacji w zakresie astrobiologii. To otworzyło drogę do planowania stacji kosmicznych przez więźniów, którzy doświadczają długotrwałej izolacji.
Wyobraźnia kluczem do sukcesu w kosmosie
Jak wskazuje prof. Cockell, projektowanie stacji na Księżycu lub Marsie zawiera elementy inżynierii, pracy artystycznej, aranżacji wnętrza. Wymusza kreatywność na przykład w zakresie stworzenia pierwszej wiadomości emailowej wysyłanej z Marsa. Więźniowie biorący udział w projekcie odnoszą korzyści zarówno naukowe, jak i organizacyjne. Co więcej, bezpośrednio przyczyniają się do pomysłów eksploracji kosmosu.
Więźniowie pracują w małych grupach, w których dzielą się pomysłami. Oprócz rysowania stacji kosmicznej, wyliczają zapotrzebowanie na tlen, paliwo i pożywienie. Planują teoretyczne wyprawy i eksperymenty. Rozważają kwestie zarządcze oraz odpowiedzialności cywilnej w społeczności osadników kosmicznych.
,, To naprawdę bardzo oryginalne wizje.
prof. prof. Charles Cockell, Uniwersytet w Edynburgu
Naukowiec za przykład podaje stację na Marsie z kopułą grafenową i dębem rosnącym w środku. To rozwiązanie dawało namiastkę ogrodu.
Więźniowie pomogą w poznawaniu kosmosu
Badacz podkreśla również, że więźniowie często wychodzą poza czysto praktyczne rozwiązania inżynieryjne dla życia w warunkach ekstremalnych. Stacje, które projektowali wychodziły naprzeciw najgłębszym potrzebom człowieka, które muszą zostać spełnione nawet w trudnych warunkach na Ziemi.
Uczestnictwo w projekcie wpływało na więźniów pod względem emocjonalnym i edukacyjnym. Uczestnicy wskazywali, że czują się zmotywowani, bardziej cierpliwi i cenią wzajemną współpracę. Wyniki pracy zostały opublikowane w czasopiśmie ?Astrobiology?. Badacz z Edynburga ma nadzieję, że zachęcą więźniów z całego świata do uczestnictwa w projektowaniu baz na Księżycu lub Marsie. Prof. Cockell wierzy też, że w ciągu dziesięciu lat mogą pojawić się stacje na Księżycu i Marsie oraz, że obecność człowieka w kosmosie będzie jeszcze mocniej widoczna.
źródło: Uniwersytet w Edynburgu
Kiedy pojawią się bazy na Księżycu i Marsie? Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/59166874/czy-czlowiek-przezyje-poza-ziemia

Czy człowiek przeżyje poza Ziemią.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia
2022-03-22. Radek Kosarzycki
Sonda Juno już nie powinna zaskakiwać. Jakby nie patrzeć, krąży wokół Jowisza już od połowy 2016 r., więc co miała zobaczyć, to pewnie już zobaczyła. Otóż nie. Najnowsze zdjęcia z sondy poza walorami estetycznymi, przynoszą także nowe odkrycia.
Juno nie okrąża Jowisza po orbicie kołowej, a po eliptycznej. Inżynierowie przygotowujący misję zdecydowali się na taką trajektorię lotu, ponieważ tylko w ten sposób sonda jest w stanie zbliżać się bardzo blisko do planety, wykonywać obserwacje szczytów chmur z bliska, a jednocześnie nie ulec zniszczeniu na skutek wystawienia na silne promieniowanie w otoczeniu planety. 12 stycznia 2022 r. sonda Juno po raz trzydziesty dziewiąty w trakcie swojej misji przeleciała w pobliżu Jowisza.
Tym razem jednak planecie udało się na zdjęciach uchwycić nie tylko planetę, ale także jej księżyce.
Powyższe zdjęcie zostało wykonane w momencie, gdy sonda znajdowała się zaledwie 61 000 km nad szczytami chmur planety. Na zdjęciu możemy zobaczyć fragment południowej półkuli Jowisza (sonda znajdowała się w tym momencie nad 52 stopniami południowej szerokości geograficznej). Co jednak ciekawsze, w prawej stronie kadru udało się uchwycić także dwa księżyce planety - po lewej stronie znajduje się piekielny Io, a po prawie lodowa Europa.
Z daleka obydwa księżyce wyglądają bardzo niewinnie. W rzeczywistości jednak są to dwa fascynujące obiekty. Io jest najbardziej aktywnym wulkanicznie obiektem w Układzie Słonecznym. Jego powierzchnia bezustannie podlega zmianom na skutek niemal stałych erupcji wulkanicznych i związanego z nim odnawiania materii wulkanicznej na powierzchni całego globu. Europa z kolei jest księżycem lodowym, który w swoim wnętrzu skrywa ocean ciekłej wody zawierający według niektórych szacunków dwa razy więcej wody niż oceany na Ziemi. Naukowcy podejrzewają, że na styku tegoż oceanu i skalistego jądra mogą panować warunki sprzyjające powstaniu życia podobnego do tego, które istnieje w kominach hydrotermalnych na dnie ziemskich oceanów.
Można powiedzieć, że powyższe zdjęcie to jedynie przedsmak, bowiem już we wrześniu sonda ma zaplanowany przelot bardzo blisko Europy. Można się zatem spodziewać dużo ciekawszych zdjęć tego fascynującego globu. Io doczeka się osobnych dwóch wizyt pod koniec 2023 i na początku 2024 roku.
Ganimedes - największy księżyc Układu Słonecznego
Naukowcy analizujący zdjęcia Ganimedesa, największego księżyca Jowisza i jednocześnie największego księżyca Układu Słonecznego, wykonane podczas czerwcowego przelotu w odległości zaledwie 1000 km od niego wciąż odkrywają nowe szczegóły dotyczące tego jak dotąd niezbyt dobrze znanego globu.
Szczegółowe zdjęcia powierzchni Ganimedesa po raz pierwszy ukazują kratery uderzeniowe o średnicy nawet stu kilometrów. Naukowcy przyznają, że jakość robi różnicę. Choć te same miejsca na Ganimedesie obserwowali już w danych z sondy Voyager, to na tamtych zdjęciach nie byli w stanie dostrzec kraterów uderzeniowych, które wprost lśnią na nowych zdjęciach z Juno. Różnica jest taka, jakby Voyager w końcu dostał prawidłowo dobrane okulary korekcyjne. Nagle naukowcy byli w stanie przy pomocy Juno dostrzec kratery mniejsze i większe, a nawet struktury, które mogła wskazywać na aktywność wulkaniczną na Ganimedesie. W przypadku tego księżyca chodzi raczej o aktywność kriowulkaniczną, czyli erupcje lodu wodnego i gazu z wnętrza globu. Skąd lód we wnętrzu Ganimedesa? Naukowcy podejrzewają, że pod lodowo-skalną skorupą o grubości ok. 150 km znajduje się głęboki na 100 km ocean ciekłej wody.
Także i w tym przypadku nowa wiedza dot. powierzchni Ganimedesa stanowi jedynie przedsmak przed tym co nas czeka za ok. 10 lat. Wtedy to na orbicie wokół Ganimedesa znajdzie się startująca w przyszłym roku europejska sonda Jupiter Icy Moons Explorer. Będzie to pierwsza sonda, która wejdzie na orbitę księżyca innego niż Księżyc. Zdjęcia wykonane z tej orbity pozwolą naukowcom stworzyć szczegółowe zdjęcia powierzchni tego księżyca. Być może wtedy zdjęcia fascynującej powierzchni Ganimedesa wejdą do powszechnej świadomości i będziemy je znali tak, jak dzisiaj znamy zdjęcia powierzchni Księżyca czy Marsa.
Jowisz, Io oraz Europa. Źródło: NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/processing by AndreaLuck CC BY

Ganimedes. Źródło: Caltech/SwRI/MSSS/Kalleheikki Kanonisto

https://spidersweb.pl/2022/03/sonda-juno-nowe-zdjecia.html

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia.jpg

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia2.jpg

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia
2022-03-22. Radek Kosarzycki
Sonda Juno już nie powinna zaskakiwać. Jakby nie patrzeć, krąży wokół Jowisza już od połowy 2016 r., więc co miała zobaczyć, to pewnie już zobaczyła. Otóż nie. Najnowsze zdjęcia z sondy poza walorami estetycznymi, przynoszą także nowe odkrycia.
Juno nie okrąża Jowisza po orbicie kołowej, a po eliptycznej. Inżynierowie przygotowujący misję zdecydowali się na taką trajektorię lotu, ponieważ tylko w ten sposób sonda jest w stanie zbliżać się bardzo blisko do planety, wykonywać obserwacje szczytów chmur z bliska, a jednocześnie nie ulec zniszczeniu na skutek wystawienia na silne promieniowanie w otoczeniu planety. 12 stycznia 2022 r. sonda Juno po raz trzydziesty dziewiąty w trakcie swojej misji przeleciała w pobliżu Jowisza.
Tym razem jednak planecie udało się na zdjęciach uchwycić nie tylko planetę, ale także jej księżyce.
Powyższe zdjęcie zostało wykonane w momencie, gdy sonda znajdowała się zaledwie 61 000 km nad szczytami chmur planety. Na zdjęciu możemy zobaczyć fragment południowej półkuli Jowisza (sonda znajdowała się w tym momencie nad 52 stopniami południowej szerokości geograficznej). Co jednak ciekawsze, w prawej stronie kadru udało się uchwycić także dwa księżyce planety - po lewej stronie znajduje się piekielny Io, a po prawie lodowa Europa.
Z daleka obydwa księżyce wyglądają bardzo niewinnie. W rzeczywistości jednak są to dwa fascynujące obiekty. Io jest najbardziej aktywnym wulkanicznie obiektem w Układzie Słonecznym. Jego powierzchnia bezustannie podlega zmianom na skutek niemal stałych erupcji wulkanicznych i związanego z nim odnawiania materii wulkanicznej na powierzchni całego globu. Europa z kolei jest księżycem lodowym, który w swoim wnętrzu skrywa ocean ciekłej wody zawierający według niektórych szacunków dwa razy więcej wody niż oceany na Ziemi. Naukowcy podejrzewają, że na styku tegoż oceanu i skalistego jądra mogą panować warunki sprzyjające powstaniu życia podobnego do tego, które istnieje w kominach hydrotermalnych na dnie ziemskich oceanów.
Można powiedzieć, że powyższe zdjęcie to jedynie przedsmak, bowiem już we wrześniu sonda ma zaplanowany przelot bardzo blisko Europy. Można się zatem spodziewać dużo ciekawszych zdjęć tego fascynującego globu. Io doczeka się osobnych dwóch wizyt pod koniec 2023 i na początku 2024 roku.
Ganimedes - największy księżyc Układu Słonecznego
Naukowcy analizujący zdjęcia Ganimedesa, największego księżyca Jowisza i jednocześnie największego księżyca Układu Słonecznego, wykonane podczas czerwcowego przelotu w odległości zaledwie 1000 km od niego wciąż odkrywają nowe szczegóły dotyczące tego jak dotąd niezbyt dobrze znanego globu.
Szczegółowe zdjęcia powierzchni Ganimedesa po raz pierwszy ukazują kratery uderzeniowe o średnicy nawet stu kilometrów. Naukowcy przyznają, że jakość robi różnicę. Choć te same miejsca na Ganimedesie obserwowali już w danych z sondy Voyager, to na tamtych zdjęciach nie byli w stanie dostrzec kraterów uderzeniowych, które wprost lśnią na nowych zdjęciach z Juno. Różnica jest taka, jakby Voyager w końcu dostał prawidłowo dobrane okulary korekcyjne. Nagle naukowcy byli w stanie przy pomocy Juno dostrzec kratery mniejsze i większe, a nawet struktury, które mogła wskazywać na aktywność wulkaniczną na Ganimedesie. W przypadku tego księżyca chodzi raczej o aktywność kriowulkaniczną, czyli erupcje lodu wodnego i gazu z wnętrza globu. Skąd lód we wnętrzu Ganimedesa? Naukowcy podejrzewają, że pod lodowo-skalną skorupą o grubości ok. 150 km znajduje się głęboki na 100 km ocean ciekłej wody.
Także i w tym przypadku nowa wiedza dot. powierzchni Ganimedesa stanowi jedynie przedsmak przed tym co nas czeka za ok. 10 lat. Wtedy to na orbicie wokół Ganimedesa znajdzie się startująca w przyszłym roku europejska sonda Jupiter Icy Moons Explorer. Będzie to pierwsza sonda, która wejdzie na orbitę księżyca innego niż Księżyc. Zdjęcia wykonane z tej orbity pozwolą naukowcom stworzyć szczegółowe zdjęcia powierzchni tego księżyca. Być może wtedy zdjęcia fascynującej powierzchni Ganimedesa wejdą do powszechnej świadomości i będziemy je znali tak, jak dzisiaj znamy zdjęcia powierzchni Księżyca czy Marsa.
Jowisz, Io oraz Europa. Źródło: NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/processing by AndreaLuck CC BY

Ganimedes. Źródło: Caltech/SwRI/MSSS/Kalleheikki Kanonisto

https://spidersweb.pl/2022/03/sonda-juno-nowe-zdjecia.html

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia.jpg

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia2.jpg

Sonda Juno dostarcza. Nowe zdjęcia i nowe odkrycia3.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnętrze protonu jest maksymalnie splątane
2022-03-22.
Fragmenty wnętrza protonu są ze sobą kwantowo splątane, na dodatek w maksymalny sposób, wykazali naukowcy z Meksyku i Polski. Odkrycie, już skonfrontowane z danymi doświadczalnymi, pozwala przypuszczać, że pod pewnymi względami fizyka wnętrza protonu może mieć wiele wspólnego nie tylko z dobrze znanymi zjawiskami termodynamicznymi, ale nawet z fizyką? czarnych dziur.
Różne części wnętrza protonu muszą być ze sobą maksymalnie splątane, w przeciwnym razie przewidywania teoretyczne nie zgadzałyby się z danymi zebranymi w eksperymentach, wykazano na łamach czasopisma ?European Physical Journal C?. Z zaprezentowanego tam modelu teoretycznego (będącego rozszerzeniem wcześniejszej konstrukcji Dimitriego Kharzeeva i Eugene?a Levina) wynika, że wbrew obecnemu przekonaniu fizyka działająca we wnętrzu protonów może mieć związek z takimi pojęciami jak entropia czy temperatura, co z kolei może ją wiązać z tak egzotycznymi tworami jak czarne dziury. Autorami odkrycia są dr Martin Hentschinski z meksykańskiego Universidad de las Americas Puebla oraz dr hab. Krzysztof Kutak z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie.
Meksykańsko-polski zespół analizował od strony teoretycznej sytuację, w której protony są ostrzeliwane elektronami. Gdy nadlatujący elektron, niosący ujemny ładunek elektryczny, zbliża się do dodatnio naładowanego protonu, oddziałuje z nim elektromagnetycznie i odchyla swój tor ruchu ? tym bardziej, im silniejsza była interakcja. Oddziaływanie elektromagnetyczne oznacza, że między elektronem a protonem doszło do wymiany fotonu. Im silniejsze było to oddziaływanie, tym większa była zmiana pędu fotonu, a zatem tym krótsza była związana z nim fala elektromagnetyczna.
?Jeśli foton jest dostatecznie ?krótki?, by ?zmieścić? się w protonie, zaczyna ?wyczuwać? detale jego budowy wewnętrznej. Wskutek oddziaływania z takim fotonem proton może się rozpaść na cząstki pochodne. My wykazaliśmy, że między obu sytuacjami występuje splątanie: jeśli obserwacja przez foton części wnętrza protonu doprowadziła do jego rozpadu na pewną liczbę cząstek pochodnych, dajmy na to trzy, to liczba cząstek pochodzących z nieobserwowanej części protonu jest zdeterminowana przez liczbę cząstek zauważonych w obserwowanej części protonu?, wyjaśnia dr Kutak.
O kwantowym splątaniu można mówić wtedy, gdy w różnych obiektach kwantowych wartości pewnej cechy są ze sobą powiązane. Klasyczną analogię zjawiska można przedstawić za pomocą rzutu monetą. Przyjmijmy, że jeden obiekt to jedna strona monety, a drugi obiekt to jej druga strona. Jeśli rzucamy jedną monetą, z tym samym prawdopodobieństwem moneta może upaść do góry orłem lub reszką. Jeśli wypadnie orzeł, wiemy z pewnością, że po drugiej stronie musiała być reszka. Możemy wtedy mówić o maksymalnym splątaniu, ponieważ prawdopodobieństwo określające wartość cechy obiektu nie faworyzuje żadnej możliwej wartości: mamy 50% szans na reszkę i tyle samo na orła. Splątanie mniejsze od maksymalnego pojawia się wtedy, gdy prawdopodobieństwo zaczyna mniej lub bardziej faworyzować któryś z możliwych wyników.
?Z naszych badań wynika, że wnętrze protonu zauważone przez przelatujący foton musi być splątane z częścią niedostrzeżoną właśnie w sposób maksymalny. W praktyce oznacza to, że nie mamy żadnych szans przewidzieć, czy wskutek oddziaływania z fotonem proton rozpadnie się na trzy, cztery czy na inną liczbę cząstek pochodnych?, tłumaczy dr Hentschinski.
Przewidywania teoretyczne obu fizyków zostały już zweryfikowane. Gdyby splątanie we wnętrzu protonu nie było maksymalne, pojawiłyby się rozbieżności w stosunku do wyników eksperymentu H1 przy akceleratorze HERA w ośrodku DESY w Hamburgu, gdzie do 2007 roku zderzano z protonami pozytony (czyli antycząstki elektronów). Takich rozbieżności nie zauważono.
Sukces meksykańsko-polskiego tandemu wynika z faktu, że badaczom udało się poprawnie zidentyfikować czynniki odpowiedzialne za maksymalne splątanie wnętrza protonu.
W szkolnym, naiwnym ujęciu proton jest zlepkiem trzech cząstek elementarnych: dwóch kwarków górnych i jednego dolnego. Jednak oddziaływania silne między tymi kwarkami, przenoszone przez gluony, mogą być tak potężne, że prowadzą do powstawania wirtualnych par cząstka-antycząstka. Mogą to być nie tylko pary wirtualnych gluonów (które są własnymi antycząstkami), ale również pary zbudowane z jakiegoś kwarka i odpowiadającego mu antykwarka (nawet tak masywnego jak powabny). Wszystko to powoduje, że wewnątrz protonu oprócz trzech kwarków walencyjnych znajdują się ciągle ?wrzące? morza wirtualnych gluonów oraz wirtualnych kwarków i antykwarków.
?We wcześniejszych publikacjach zajmujący się tematyką specjaliści zakładali, że źródłem splątania powinno być morze gluonów. Później próbowano pokazać, że dominującym źródłem splątania są kwarki i antykwarki, lecz i tu zaproponowane metody opisu nie wytrzymały próby czasu. Tymczasem zgodnie z naszym modelem, zweryfikowanym przez konfrontację z danymi eksperymentalnymi, morze wirtualnych gluonów odpowiada za mniej więcej 80% splątania, podczas gdy morze wirtualnych kwarków i antykwarków za pozostałe 20%?, podkreśla dr Kutak.
Od niedawna fizycy kwantowi wiążą ze stanem we wnętrzu protonu entropię. Jest to wielkość dobrze znana z klasycznej termodynamiki, gdzie służy do mierzenia stopnia nieuporządkowania ruchu cząstek analizowanego układu. Przyjmuje się, że gdy układ jest nieuporządkowany, to ma dużą entropię, podczas gdy układ uporządkowany ma ją małą. Niedawno wykazano, że w przypadku protonu z powodzeniem można mówić o entropii splątania. Jednak wielu fizyków uznawało proton za stan kwantowo czysty, w którym w ogóle nie powinno się mówić o entropii. Zgodność polsko-meksykańskiego modelu z doświadczeniem to silny argument za tym, że w odniesieniu do splątania we wnętrzu protonu wprowadzenie pojęcia entropii przez poprzedników (Kharzeeva i Levina) jednak ma rację bytu. A ponieważ entropię splątania wiąże się także z takimi pojęcia jak powierzchnia czarnych dziur, najnowszy wynik otwiera ciekawe pole do dalszych badań.
(IFJ PAN)
Jeśli foton niesie za mało energii, nie mieści się wewnątrz protonu (po lewej). Foton o dostatecznie dużej energii jest tak mały, że wlatuje do wnętrza protonu, gdzie zauważa jego część (po prawej). Między obszarami ?zauważonym? a ?niezauważonym? staje się wtedy widoczne maksymalne splątanie. (Źródło: IFJ PAN)

https://kosmonauta.net/2022/03/wnetrze-protonu-jest-maksymalnie-splatane/

Wnętrze protonu jest maksymalnie splątane.jpg

Wnętrze protonu jest maksymalnie splątane2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studentka AGH w Krakowie rozpoczyna analogową misję kosmiczną w LunAres Research Station
2022-03-22. Astronomia24
Barbara Szaflarska, studentka Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz członkini Koła Naukowego AGH Space Systems weźmie udział w analogowej misji kosmicznej organizowanej przez LunAres Research Station. Specjalne miejsce umożliwiające symulacje załogowych misji kosmicznych istnieje od 2017 roku na terenie byłej wojskowej bazy lotniczej w Pile.
Uczestnicy, zamknięci na 2 tygodnie w środowisku symulującym pozaziemską stację badawczą, będą mieli okazję przeprowadzić pilotażowe badania związane z pracą naukową podejmowaną w ramach misji kosmicznych.

Eksperyment, który prowadzi studentka AGH ma na celu zbadanie możliwości wykorzystania krewetek Neocaridina davidi w roli producentów azotu w systemie akwaponicznym, tj. przyszłościowym systemie produkcji żywności, w tym ryb oraz roślin. Otrzymane wyniki badań pozwolą określić przydatność tych organizmów w uprawie roślin z wykorzystaniem tego rodzaju rozwiązań. Systemy te są rozwijane z myślą o przyszłych osadach na Księżycu i Marsie, gdzie warunki atmosferyczne nie pozwalają na prowadzenie tradycyjnych upraw roślinnych.

Doświadczenie to będzie kontynuacją projektu badawczego prowadzonego przez Koło Naukowe AGH Space Systems, w ramach którego sprawdzane są możliwości bezpiecznego transportu krewetek na orbitę okołoziemską oraz inne planety. Autorka projektu, Barbara Szaflarska jest studentką na kierunku Inżynieria Biomedyczna (Wydział Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej), a także członkinią Koła Naukowego AGH Space Systems, gdzie rozwija projekty łączące tematykę kosmiczną z biologią i medycyną.

B. Szaflarska podkreśla: - Projekt związany z krewetkami Neocaridina davidi ? SHREAMP (Space Habitat Research ? Effectiveness of Anesthetic Monitoring Payload) ? ma na celu badanie możliwości redukcji stresu u krewetek podczas lotu rakietą za pomocą anestetyków, a także rozwijanie poszczególnych podsystemów modułu badawczego ? mechanicznego i elektronicznego. Krewetki, jako przedstawiciele zwierząt wodnych, są zdolne pełnić rolę producentów azotu w systemach akwaponicznych, na których mogą kiedyś polegać przyszłe osady pozaziemskie. W takich systemach każdy element pełni ważną rolę, a stres związany z transportem może wpłynąć negatywnie na zdrowie krewetek i, co za tym idzie ? na cały system. Eksperyment, który zostanie przeprowadzony na stacji LunAres, pozwoli na ocenę, jak krewetki Neocaridina davidi radzą sobie w systemie akwaponicznym oraz jak wpływają na uprawiane w nim rośliny. Tak więc i dla nich będzie to symulacja prawdziwej misji kosmicznej.

W misji trwającej od 23 marca do 9 kwietnia weźmie udział łącznie 5 osób. Prócz studentki z AGH w skład załogi wejdą także studenci i naukowcy m.in. z: Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Uniwersytetu Beira Interior w Portugalii oraz ICEYE ? fińskiej firmy zajmującej się satelitami SAR.

Placówka Badawcza LunAres to laboratorium do przeprowadzania badań na osobach przebywających w izolacji podczas symulowanego scenariusza misji kosmicznej. Laboratorium powstało w roku 2017 i od tego czasu przeprowadzono 20 symulacji z ponad setką uczestnikami z 15 krajów. Placówka wykorzystywana jest do badań z zakresu procedur misji oraz medycyny kosmicznej m.in. przez badaczy z Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz SpaceX. W placówce w roku 2021 badacze z Polski oraz zagranicy realizowali serię badań mających na celu sprawdzenie skutków izolacji w kontekście pandemii COVID-19. Na rok 2022 Placówka Badawcza LunAres zaplanowała z partnerami z polskich oraz zagranicznych uczelni szereg analogowych symulacji misji pozwalających badać równolegle szereg aspektów związanych z załogową eksploracją kosmosu.

Szczegółowe informacje dotyczące stacji oraz galeria zdjęć z poprzednich misji dostępne są pod adresem: lunares.space
Źródło: agh.edu.pl
Uczestnicy poprzedniej misji w stacji badawczej LunAres fot. LunAres Research Stadion

Eksperyment studentki Barbary Szaflarskiej z AGH w Krakowie ma na celu zbadanie możliwości wykorzystania krewetek w roli producentów azotu w systemie akwaponicznym

Uczestnicy poprzedniej misji w stacji badawczej LunAres fot. LunAres Research Station
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1163

Studentka AGH w Krakowie rozpoczyna analogową misję kosmiczną w LunAres Research Station.jpg

Studentka AGH w Krakowie rozpoczyna analogową misję kosmiczną w LunAres Research Station2.jpg

Studentka AGH w Krakowie rozpoczyna analogową misję kosmiczną w LunAres Research Station3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sektor kosmiczny 14 ? 31 marca 2022
2022-03-22. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 14 ? 31 marca 2022.
(Poczekaj na załadowanie relacji. Jeśli ?nie działa? ? odśwież stronę).
Jeśli masz ?news? ? wyślij email na kontakt (at) kosmonauta.net
Więcej na stronie:
https://kosmonauta.net/2022/03/sektor-kosmiczny-14-31-marca-2022/

Sektor kosmiczny 14 ? 31 marca 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny: drugi satelita zwiadu Yaogan 34 na orbicie
2022-03-22. Mateusz Mitkow
Chińska Republika Ludowa przeprowadziła szósty start orbitalny w 2022 r., wynosząc na niską orbitę okołoziemską (LEO) satelitę Yaogan-34 (02) gotową do prowadzenia obserwacji na rzecz cywilnych jak i wojskowych operatorów. Start został przeprowadzony przy pomocy trzystopniowej rakiety nośnej Długi Marsz 4C.
Podczas ostatniego startu dokonanego przez Państwo Środka, na orbicie o inklinacji 63,4°, perygeum 941 km i apogeum 1092 km, został pomyślnie umieszczony nowy satelita rozpoznania optycznego. Satelita tej serii Yaogan-34 dołączył do wystrzelonego 30 kwietnia ubiegłego roku swego poprzednika, wyposażonego także w instrumenty optoelektroniczne.
Start nowego urządzenia odbył się 17 marca br. o godz. 08:09 czasu polskiego z Centrum Startowego Satelitów Jiuquan w północno-zachodnich Chinach. Wyniesienie satelity zostało przeprowadzone za pomocą rakiety nośnej Długi Marsz 4C. Był to tym samym już 411 lot systemu nośnego rodziny Długi Marsz. Chińska Korporacja ds. Nauki i Techniki Aeronautycznej (CASC) potwierdziła sukces wydarzenia po godzinie od momentu startu.
Ujawniono skąpe informacje nt. ładunku użytecznego, bez podawania szczegółów dotyczących np. masy satelity. Wiemy, że satelity serii Yaogan służą do obserwacji Ziemi, monitorowaniu statków i kutrów rybackich oraz do ewidencji gruntów, szacowania wielkości plonów, czy zapobiegania klęskom żywiołowym. Mimo tych informacji eksperci twierdzą, że tajny charakter misji oraz parametry orbity wskazują na przeznaczenie wojskowe.
Opisywane wydarzenie było 6 startem orbitalnym przeprowadzonym przez Chiny w 2022 r. Państwo Środka w poprzednim roku poprawiło rekord startów systemów nośnych, osiągając pułap 56 wystrzeleń (spośród których 3 zakończyły się niepowodzeniem). Poprzedni rekord również należał do Chińskiej Republiki Ludowej i wynosił 39 startów.
Fot. CASC [spacechina.com]
SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja-ziemi/chiny-drugi-satelita-zwiadu-yaogan-34-na-orbicie

Chiny drugi satelita zwiadu Yaogan 34 na orbicie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne Starlinki na orbicie. Dwunaste lądowanie korpusu Falcona 9
2022-03-22. Mateusz Mitkow
Firma SpaceX przeprowadziła kolejną udaną misję w programie budowy orbitalnej superkonstelacji szerokopasmowego internetu Starlink. Przedsiębiorstwo zanotowało także dwunasty udany powrót pierwszego stopnia rakiety Falcon 9. Wylądował on na znajdującej się na Oceanie Atlantyckim autonomicznej platformie "Just Read the Instructions".
Start misji Group 4-12 odbył się 19 marca o godz. 05:42 czasu polskiego z wojskowego kosmodromu Sił Kosmicznych USA na Florydzie. Został on przeprowadzony z godzinnym opóźnieniem, co było spowodowane niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Firma Elona Muska umieściła tym sposobem 53 minisatelity budowanej konstelacji szerokopasmowego internetu, które dołączyły do niespełna 2100 obiektów znajdujących się na orbicie. Wspomnijmy, że w marcu odbyły się dwie pozostałe misje: Group 4-9 (3 marca) i Group 4-10 (9 marca).
Według SpaceX podczas owej misji został wyniesiony najcięższy ładunek w historii firmy - jego masa wyniosła ponad 16 t. Ponadto minione wydarzenie wyróżniło się rekordowym dwunastym udanym lądowaniem tego samego pierwszego stopnia o oznaczeniu B1051. Zakończył on swoją podróż na znajdującej się na Oceanie Atlantyckim autonomicznej platformie "Just Read the Instructions".
Powyższy człon zadebiutował w marcu 2019 r. Wyniósł on ponad gęste warstwy atmosfery bezzałogowy statek kosmiczny Crew Dragon (misja SpaceX Demonstration Mission 1). Następnie wykorzystano go do umieszczenia trzech kanadyjskich satelitów obrazowania Ziemi Radarsat, satelity SiriusXM SXM 7, nie omijając ośmiu pozostałych lotów w programie Starlink.
Dodajmy, że trzy pozostałe pierwsze człony Falcona 9 także zaliczyły więcej niż dziesięć startów. Jeden z nich - B1071 znajduje się obecnie w ośrodku SpaceX na zachodnim wybrzeżu na terenie kosmodromu Vandenberg, gdzie jest przygotowywany do startu misji NROL-85 dla Narodowego Biura Rozpoznania National Reconnaissance Office. Ten start ma się odbyć nie wcześniej niż 15 kwietnia.
Firma Elona Muska przygotowuje się także do kolejnego lotu załogowego statku kosmicznego Crew Dragon, oraz misji realizowanej wspólnie z firmą Axiom Space. Ten drugi ma odbyć się 3 kwietnia i wyniesie astronautę i trzech turystów na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
SpaceX otrzymało zgodę od Federalnej Komisji Łączności (FCC) na wystrzelenie 12 tys. satelitów konstelacji Starlink oraz wystąpiła do międzynarodowych regulatorów o pozwolenie na wystrzelenie kolejnych 30 tys., które będą urządzeniami nowej generacji. Jak na razie spółka skupia się na rozmieszczeniu i uruchomieniu 4 400 satelitów w ramach pierwszego rzutu.
Fot. SpaceX

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/kolejne-starlinki-na-orbicie-dwunaste-ladowanie-pierwszego-stopnia-falcona-9

Kolejne Starlinki na orbicie. Dwunaste lądowanie korpusu Falcona 9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk się niecierpliwi. Starship wciąż bez pozwolenia na start
2022-03-22. Radek Kosarzycki
Testy kolejnych prototypów Starshipa, największej rakiety wyprodukowanej przez SpaceX przebiegały jeszcze rok temu niezwykle intensywnie. Od maja jednak żaden Starship nie wzbił się w powietrze. Elon Musk jednak twierdzi, że oczekiwanie dobiega końca.
Na początku 2021 roku SpaceX kilkukrotnie testował 50-metrowego Starshipa w swoim kompleksie Starbase w Boca Chica w Teksasie. Rakieta wzbijała się na wysokość 10-12 kilometrów, po czym opadała na boku, aby tuż przed uderzeniem w ziemię włączyć silniki, obrócić się o 90 stopni do pionu i miękko wylądować. Pod koniec tej serii, niemal co dwa tygodnie nowy prototyp startował, wzbijał się w powietrze i eksplodował podczas próby lądowania. Ostatecznie jednak firmie udało się tak dopracować cały system, że rakieta bezpiecznie wylądowała na stanowisku startowym.
W tym momencie firma stwierdziła, że pora na kolejny duży krok. Próbę lotu nie na 10 kilometrów, a na orbitę okołoziemską. To ogromny skok, bowiem sam Starship nie dostanie się o własnych siłach na orbitę. Rakieta musi zostać postawiona na szczycie pierwszego członu o nazwie Super Heavy, który dopiero będzie w stanie wynieść ją na orbitę.
Starship i Super Heavy - 120 metrów żelastwa
Cały zestaw przyjmuje jednak monstrualne wymiary. Super Heavy ma już 70 metrów wysokości, a więc wraz ze Starshipem na szczycie mamy rakietę o wysokości 120 metrów. W początkowej fazie lotu zestaw będzie napędzany zupełnie nowymi silnikami Raptor 2.
Choć Super Heavy są już przygotowane od dawna, lotu jak nie było tak nie ma. SpaceX wciąż czeka na zezwolenie na start. Aby takie jednak uzyskać, firma musi otrzymać pozytywną opinię środowiskową od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Pierwotnie opinia miała być wydana do końca 2021 roku, jednak co kilka tygodni termin jej wydania jest przekładany o kilka kolejnych tygodni. Aktualnie mówi się, że SpaceX otrzyma decyzję do 28 marca 2022 r.
Elon Musk przekonuje w najnowszym tweecie, że Super Heavy Starship będzie w stanie polecieć na orbitę już w maju. W międzyczasie, kiedy firma oczekiwała na wydanie opinii, inżynierowie SpaceX opracowali nowe, dużo sprawniejsze i niezawodne silniki Raptor drugiej generacji. Budowa pierwszych trzydziestu dziewięciu sztuk Raptora 2 zakończy się według Muska już w kwietniu, dzięki czemu podczas pierwszej próby lotu orbitalnego Starship będzie wyposażony już w nowe silniki.
Choć jak na razie nie wiadomo czy tym razem FAA dotrzyma terminu i wyda opinię środowiskową (i jaka ona będzie), SpaceX mimo wszystko nie traci czasu i przygotowuje pierwszego Starshipa do lotu. W ubiegłym tygodniu przeprowadzono test zbiorników na paliwo całego zestawu Starshipa z Super Heavy.
Pierwszy lot Starshipa na orbitę
Z informacji opublikowanych w maju 2021 r. wynika, że po starcie z kompleksu Boca Chica w Teksasie Super Heavy będzie wynosił Starshipa na orbitę przez trzy minuty. Po tym czasie Starship oddzieli się od niego i uruchomi własne silniki, które ostatecznie wyniosą go na orbitę. Super Heavy niczym pierwszy człon Falcona 9 wróci na Ziemię. Z uwagi na to, że to pierwszy lot testowy, firma planuje wodowanie Super Heavy w Zatoce Meksykańskiej, ok. 30 km od brzegu.
Starship w tym czasie będzie kontynuował lot na orbitę, gdzie wykona 3/4 okrążenia wokół Ziemi, po czym wejdzie w atmosferę i spróbuje miękko wylądować ok. 100 km od hawajskiej wyspy Kauai. Cały lot Starshipa powinien potrwać około 90 minut.
Obydwa komponenty rakiety, która docelowo ma być wielokrotnego użytku, przy pierwszym locie będą lądowały w wodzie. Decyzja spowodowana jest nadmiarem bezpieczeństwa. Dopóki nie zostanie to przetestowane, nie ma pewności, że Super Heavy lub Starship nie ulegną dezintegracji podczas wejścia w atmosferę. Jeżeli do tego dojdzie, lepiej, aby to wydarzyło się nad otwartymi wodami, a nie nad lądem.
Starship | SN15 | High-Altitude Flight Test
https://www.youtube.com/watch?v=z9eoubnO-pE

https://spidersweb.pl/2022/03/starship-na-orbite-maj-2022.html

Elon Musk się niecierpliwi. Starship wciąż bez pozwolenia na start.jpg

Elon Musk się niecierpliwi. Starship wciąż bez pozwolenia na start2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Pegaza
2022-03-22. Matylda Kołomyjec
Pegaz to jeden z największych gwiazdozbiorów. Jak większość, ten również został skatalogowany przez Ptolemeusza w II wieku naszej ery. Ma bardzo charakterystyczny kształt, łatwo rozpoznawalny kształt ? cztery jasne gwiazdy, tworzące ciało Pegaza, układają się w niemal równy kwadrat. Z gwiazdozbiorem związany jest jeden rój meteorów, Lipcowe Pegazydy.
Zgodnie z mitologią grecką, Pegaz jest uskrzydlonym koniem, który wyskoczył z karku Meduzy, gdy Perseusz ściął jej głowę. Najsłynniejszy z mitów, w którym się pojawia, to ten o Bellerofoncie. Bellerofont, królewicz koryncki, został wysłany, by zabić Chimerę ? zionącego ogniem potwora o głowie lwa i ciele kozy, którego ogon był jadowitym wężem. Królewicz najpierw zdobył dla siebie wierzchowca ? właśnie Pegaza ? a potem pokonał bestię. Jego dalsze heroiczne wyczyny, a było ich nie mało, doprowadziły go w końcu do myśli, że jest najpotężniejszy na świecie. Wyruszył więc, na grzbiecie Pegaza, na szczyt Olimpu, by dołączyć do grona bogów. Im jednak się to nie spodobał i Zeus strącił śmiertelnika z nieba swoim piorunem. Bellerofont spadł na ziemię z grzbietu wierzchowca i zginął na miejscu. Natomiast sam Pegaz dotarł na Olimp, gdzie Zeus kazał mu nosić za sobą swoje pioruny, a w nagrodę umieścił na niebie jako gwiazdozbiór.
Charakterystyczny kwadrat, dzięki któremu tak łatwo odnaleźć Pegaza na niebie, zawiera jedną gwiazdę nienależącą do tej konstelacji. To Alpheratz (? And), gwiazda podwójna. Niegdyś należała ona do gwiazdozbiorów Pegaza i Andromedy jednocześnie, pod dwiema nazwami: Alpha Andromedae i Delta Pegasi. Pozostałe gwiazdy kwadratu należą wyłącznie do Pegaza. Jedną z nich jest Markab (? Peg), o promieniu pięć razy większym, niż promień Słońca. Jej nazwa pochodzi od arabskiego słowa oznaczającego siodło. Gwiazda ta jest od nas oddalona o 133 lata świetlne. Miejsce najjaśniejszej gwiazdy Pegaza zajmuje jednak Enif (? Peg), o nazwie oznaczającej nos, wyznacza pysk skrzydlatego konia. To czerwony nadolbrzym, 12 razy cięższy i 5000 razy jaśniejszy niż Słońce. Jest przy tym gwiazdą zmienną, o jasności zmieniającej się nieregularnie od 0,7 do 3,5 magnitudo.
Jednak w obrębie gwiazdozbioru znajdują się nie tylko gwiazdy, lecz także obiekty głębokiego nieba. Wśród nich jest M15, gromada kulista zapisana w katalogu Messiera, w której wnętrzu znajduje się mgławica planetarna ? pierwsza znaleziona w gromadzie kulistej. Niedaleko można też znaleźć Kwintet Stefana (HGC 92, Arp 319, NGC 7317-7320), grupę pięciu galaktyk, z których cztery są powiązane grawitacyjnie i w przyszłości połączą się ze sobą. Ostatnia jest związana z układem optycznie. Ciekawych obiektów, wartych obserwacji, jest w Pegazie dużo więcej: zalicza się do nich z pewnością również Krzyż Einsteina, kwazar leżący bezpośrednio za galaktyką spiralną nazywaną Soczewką Huchry i przez nią soczewkowany grawitacyjnie, przez co jego obraz wykracza nieco poza zwyczajny wygląd gwiazdy. Kwazar ten znajduje się 8 miliardów lat świetlnych od Ziemi, a zakrzywiająca obraz Soczewka Huchry nieco bliżej, bo jedynie 400 milionów lat świetlnych od nas.
Źródła Constellation Guide
22 marca 2022
Powyższa ilustracja pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem ?Uranographia? i przedstawia rysunek pegaza na tle tworzących jego konstelację gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Pegaza w otoczeniu sąsiadujących konstelacji. Białymi okręgami zaznaczone zostały obiekty głębokiego nieba. Źródło: Wikimedia Commons
Krzyż Einsteina: kwazar, którego obraz podlega soczewkowaniu grawitacyjnemu, przez co widać nie jedną, a wiele gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons
https://astronet.pl/autorskie/mity-wsrod-gwiazd/mity-wsrod-gwiazd-gwiazdozbior-pegaza/

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pegaza.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pegaza2.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pegaza3.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pegaza4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Perseverance idzie na rekord. To zasługa sztucznej inteligencji
2022-03-22. Radek Kosarzycki
Łazik marsjański Perseverance otrzymał nowe zadanie: jak najszybciej ma dotrzeć do niezwykle ciekawego miejsca. Aby mu podołać, wykorzysta swoją sztuczną inteligencję.
Wszystko wskazuje na to, że w ciągu tego miesiąca łazik pokona większy dystans niż jakikolwiek inny łazik marsjański w historii.
Celem podróży jest delta rzeczna w krawędzi Krateru Jezero, w którym łazik znajduje się do blisko roku. Wszystkie dostępne dane wskazują na to, że krater Jezero kilka miliardów lat temu wypełniony był wodą. Co więcej, do krateru wpływała woda z marsjańskiej rzeki, tworząc rzeczoną deltę w jednej ze ścian krateru. Jeżeli gdziekolwiek miałyby na Marsie znajdować się ślady dawnego, mikroskopijnego życia, to właśnie w osadach pozostawionych w takiej delcie rzecznej.
Zanim jednak łazik tam dojedzie musi pokonać ponad 5 kilometrów po powierzchni Marsa. Między deltą a Perseverance znajdują się liczne mniejsze i większe kratery, uskoki terenu oraz niezwykle ostre skały, które trzeba będzie ominąć. Naukowcy postanowili jednak porzucić cele naukowe po drodze, aby jak najszybciej dostać się na miejsce. Po drodze zatem łazik będzie wykonywał zdjęcia delty wznoszącej się na wysokość 40 metrów. Na podstawie tych zdjęć naukowcy będą w międzyczasie wybierać skały i punkty, które później będą chcieli zbadać dokładniej za pomocą instrumentów, w które wyposażony jest łazik.
Gdyby łazikiem musieli sterować inżynierowie z powierzchni Ziemi, cała podróż bardzo by się wydłużyła. Na szczęście łazik Perseverance został wyposażony w algorytmy sztucznej inteligencji, które pozwolą mu autonomicznie podejmować decyzje o tym, w jaki sposób omijać kolejne przeszkody.
Czytaj więcej o podboju Marsa
?    ?Komputery sterujące łazikiem ustawiłam w kuchni na stole? - tak wygląda podbój Marsa w czasie pandemii
W odróżnieniu od wszystkich poprzednich łazików marsjańskich Perseverance może wykonywać zdjęcia terenu znajdującego się przed nim, na ich podstawie podejmować decyzje o tym gdzie jechać dalej bez zatrzymywania się. Można zatem powiedzieć, że jadąc łazik na bieżąco analizuje sytuację. W ten sposób może pokonać większy dystans niż np. łazik Opportunity, który przed podjęciem każdej pojedynczej decyzji musiał się zatrzymać i spędzić kilka minut na analizie otoczenia. W przypadku łazika Perseverance nie ma takiej potrzeby, bowiem do analizy zdjęć i podejmowania decyzji nawigacyjnych przeznaczony jest osobny komputer, który nie potrzebuje zasobów komputera sterującego napędem łazika.
Kiedy łazik dotrze już do delty rzecznej, spróbuje się na nią wspiąć i poszukać na niej najciekawszych miejsc, w których następnie wykorzystując wiertło znajdujące się na robotycznym ramieniu pobierze próbki, które zostaną szczelnie zamknięte w specjalnej fiolce, która - jeżeli wszystko pójdzie dobrze - na początku lat trzydziestych trafi do laboratoriów na Ziemi.

Perseverance?s Route to the Delta
https://www.youtube.com/watch?v=i-qzUxNo14o

https://spidersweb.pl/2022/03/lazik-perseverance-idzie-na-rekord.html

 

Łazik Perseverance idzie na rekord. To zasługa sztucznej inteligencji.jpg

Łazik Perseverance idzie na rekord. To zasługa sztucznej inteligencji2.jpg

Łazik Perseverance idzie na rekord. To zasługa sztucznej inteligencji3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przypomina polskiego odkrywcę pierwszych egzoplanet
2022-03-22.
Z okazji przekroczenia 5 tysięcy znanych egzoplanet NASA przypomniała polskiego odkrywcę pierwszych pozasłonecznych światów ? profesora Aleksandra Wolszczana.
Liczba odkrytych planet pozasłonecznych właśnie przekroczyła 5 tysięcy. Pośród odkrytych światów są zarówno gorące gazowe olbrzymy, jak i planety podobne do Ziemi. Cykl odkryć egzoplanet rozpoczęło jednak odkrycie dokonane przez profesora Aleksandra Wolszczana.
Jak udało się odkryć pierwsze planety?
Polski naukowiec, wykorzystując radioteleskop w w Arecibo, zaobserwował w 1992 roku planety okrążające pulsara PSR 1257+12 znajdującego się w Gwiazdozbiorze Panny. Pulsary to szczególny rodzaj gwiazd neutronowych, niezwykle gęstych pozostałości po śmierci masywnych gwiazd. Obracając się w wysoką prędkością pulsary wysyłają pulsujące sygnały radiowe.
Profesor Aleksander Wolszczan zajmował się poszukiwaniem i badaniem nowych pulsarów. Odkrycie planet wokół tak egzotycznego obiektu było ogromnym zaskoczeniem.
,, Jeśli możesz znaleźć planety wokół gwiazdy neutronowej, planety muszą być praktycznie wszędzie.
Prof. Aleksander Wolszczan, Uniwersytet Stanu Pensylwania
Odkrycie dokonane przez zespół profesora Aleksandra Wolszczana zostało uznane przez czasopismo "Nature" jako jedno z 15 najbardziej przełomowych odkryć w dziedzinie fizyki. Magazyn "Astronomy" wyróżnił zaobserwowanie pierwszych planet pozasłonecznych na liście 25 najważniejszych odkryć astronomicznych wszechczasów.
Nowa era w odkrywaniu planet
Planety wokół pulsara były pierwszymi pozasłoneczymi światami jakie udało się odnaleźć. Era masowego odkrywania egzoplanet rozpoczęła się na dobre kilka lat później ? wraz z pierwszymi planetami odnalezionymi wokół gwiazd podobnych do Słońca.
Wraz z przekroczeniem liczby 5 tysięcy znanych planet pozasłonecznych, NASA przypomniała o znaczeniu pionierskiego odkrycia polskiego astronoma.
Profesor Wolszczan nadal zajmuje się badaniem ezgoplanet. Jak mówi ? wkraczamy teraz w nową erę, w której nie będziemy już tylko dodawać kolejnych pozycji do listy znanych planet. Nowe instrumenty, takie jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, pozwolą na analizowanie składu atmosfer tych pozasłonecznych światów i poszukiwanie tam śladów istnienia życia.
,, Moim zdaniem nieuniknione jest, że gdzieś znajdziemy jakieś życie ? najprawdopodobniej jakieś prymitywne.
Prof. Aleksander Wolszczan, Uniwersytet Stanu Pensylwania
- Ścisły związek między chemią życia na Ziemi a chemią występującą we Wszechświecie, a także wykrywaniem szeroko rozpowszechnionych cząsteczek organicznych sugeruje, że wykrycie samego życia jest tylko kwestią czasu - dodaje prof. Wolszczan.
źródło: NASA
Profesor Aleksander Wolszczan jest pionierem odkrywania planet pozasłonecznych. Fot. PAP/Leszek Szamański
Planety wokół pulsara - Astronarium odc. 21

https://www.youtube.com/watch?v=CnDFm16VQ6A
https://nauka.tvp.pl/59186015/nasa-przypomina-polskiego-odkrywce-pierwszych-egzoplanet

NASA przypomina polskiego odkrywcę pierwszych egzoplanet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024