Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Polskie rozwiązanie dla bezpieczeństwa kosmicznych misji załogowych
2022-03-26
Istotna część systemu Twardego Przechwytywania HCS - zapewniającego bezpieczeństwo astronautom powstała w Polsce. Jego zadaniem jest zapewnienie sztywnego połączenia struktur i utworzenia szczelnego przejścia między dwoma statkami kosmicznymi - informuje firma SENER Polska, której inżynierowie opracowali technologię.
Firma SENER jako część międzynarodowego konsorcjum, stworzyła System Twardego Przechwytywania (HCS ? Hard Capture System) dla mechanizmu dokującego, pozwalającego na cumowanie i połączenie zarówno dużych jak i małych statków kosmicznych: IBDM (International Berthing and Docking Mechanism).
Zadaniem HCS ? systemu, który stworzył SENER Polska we współpracy z firmą-matką SENER Aeroespacial, jest zapewnienie sztywnego połączenia struktur dla utworzenia szczelnego przejścia między dwoma statkami kosmicznymi. Ponadto, może służyć jako połączenie serwisowe oraz standardowy i awaryjny sposób na separację pojazdów kosmicznych. W praktyce system ten będzie gwarantował bezpieczeństwo astronautom przechodzącym pomiędzy statkami kosmicznymi i bezpieczny transport zapasów i materiałów, na przykład ze statku kosmicznego na pokład stacji.
Zespół SENER Polska odpowiedzialny był za kluczowe komponenty systemu. "W zakresie obowiązków naszego zespołu było zaprojektowanie, wykonanie, integracja oraz testy: Separatorów, Systemu Transmisji Danych i Energii, osłony MMOD przeciwko mikrometeoroidom i śmieciom kosmicznym oraz dwóch rodzajów czujników ? gotowości do dokowania (RTH) i czujnika informującego o poprawnej separacji pojazdów (UCS)" - mówi Łukasz Powęska, kierownik projektów SENER Polska, cytowany w prasowym komunikacie.
Mechanizm IBDM jest zaprojektowany zgodnie z Międzynarodowym Standardem Systemu Dokowania (International Docking System Standard ? IDSS) i kompatybilny z adapterem dokującym zainstalowanym na amerykańskiej części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na etapie realizacji projektu uwzględniono możliwość modyfikacji systemu w kierunku dostosowania również do innych adapterów i standardów dokowania. Ten niezwykle precyzyjny i skomplikowany mechanizm, w przyszłości może stać się standardem w załogowych misjach kosmicznych - czytamy w prasowym komunikacie.
Jednym z jego potencjalnych zastosowań jest wykorzystanie w następcy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - stacji Gateway, której budowa planowana jest na 2025 rok. Docelowo Gateway zostanie osadzona w przestrzeni okołoksiężycowej i posłuży jako punkt strategiczny odległych wypraw w kosmos, takich jak załogowy lot na Marsa. Jej część będzie stanowić stworzony przez firmy zrzeszone w ESA I-HAB ? habitat dla przylatujących z Ziemi astronautów. To właśnie choćby w nim może zostać zaimplementowany mechanizm HCS stworzony przez SENER.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/ agt/
SENER HCS. Źródło: SENER Polska
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C91793%2Cpolskie-rozwiazanie-dla-bezpieczenstwa-kosmicznych-misji-zalogowych.html

Polskie rozwiązanie dla bezpieczeństwa kosmicznych misji załogowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska firma wykonawcą projektu Flash Memory Module
2022-03-27.
Gdańska firma SYDERAL Polska została głównym wykonawcą projektu ?Flash Memory Module?, który realizowany jest we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. Inicjatywa zakłada stworzenie nowej generacji modułów pamięci masowej Flash na potrzeby misji kosmicznych, w których niezbędne będą: duża pojemność pamięci, bezpieczeństwo danych oraz ich szybkie przetwarzanie.
Projekt Flash Memory Module (FMM) polega na rozwoju układu FPGA kontrolującego pamięć masową typu Flash oraz zabezpieczającego gromadzone dane przed ich utratą wskutek działania promieniowania kosmicznego. Prace dotyczą rozwoju wykorzystania technologii pamięci w warunkach środowiska docelowego. Projekt FMM jest realizowany we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną, a firma SYDERAL Polska jest głównym jego wykonawcą. Projekt wszedł w drugą, komercyjną fazę rozwoju, w której realizowane są potrzeby użytkownika końcowego.
Jedną z kluczowych wartości projektu jest implementacja w układzie FPGA rozwiązania ochrony zapisywanych i odczytywanych z pamięci danych, pozwalającego na nieprzerwany zapis pomimo nagłego zablokowania pamięci Flash oraz odzyskanie odczytywanych danych nawet jeśli jedna z pamięci uległa uszkodzeniu lub czasowemu zablokowaniu.
- Rozwój technologii modułów pamięci masowej Flash w zastosowaniach kosmicznych to jedna z kluczowych kompetencji naszej firmy, którą konsekwentnie rozwijamy. Kontynuacja prac w ramach projektu Flash Memory Module i znalezienie użytkownika końcowego dla stworzonych rozwiązań to niewątpliwie efekt sukcesu pierwszej fazy projektu. Jednocześnie cieszymy się, że ESA wspiera rozwój tej technologii. Dzięki tego typu projektom polskie firmy sektora kosmicznego umacniają swoją pozycję na europejskim i światowym rynku ? mówi Tadeusz Kocman, kierownik ds. rozwoju biznesu w SYDERAL Polska.
Użytkownikiem końcowym technologii będzie firma RUAG Space, która pomoże w ustaleniu wymagań oraz uczestniczyć będzie w przeglądach technicznych projektu. Łączny budżet projektu wynosi blisko 0,4 mln ?, a zakończenie prac planowane jest na drugi kwartał 2023 roku.
- RUAG Space jest wiodącym dostawcą oraz integratorem podsystemów dla komercyjnych i instytucjonalnych klientów z branży kosmicznej w Europie i USA. Cieszymy się ze współpracy z SYDERAL Polska w rozwijaniu nowej generacji pamięci masowych, np. dla ładunków użytecznych, oraz liczymy na dalszą współpracę związaną z tym produktem w przyszłości ? powiedział Viktor Fägerlind, Senior Manager Product Portfolio, Satellite Avionics w RUAG Space.
W zakończonej w grudniu 2021 r. pierwszej fazie projektu prędkość wszystkich interfejsów została zwiększona dwukrotnie (do 200 MHz), a komunikacja z modułem dostosowana do istniejących wymagań technicznych dotyczących pamięci masowych dla misji ARIEL. W ramach drugiej fazy projektu prędkość interfejsów zostanie zwiększona do 1.25 Gbps, kontroler pamięci Flash zaimplementowany zostanie na układzie lotnym FPGA, a obsługiwana pamięć Flash zwiększona będzie czterokrotnie ? do 2 Tb.
Źródło: PlanetPartners
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polska-firma-wykonawca-projektu-flash-memory-module

Polska firma wykonawcą projektu Flash Memory Module.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci z USA i Niemiec przeprowadzili spacer konserwacyjny na ISS
2022-03-26.
Dwóch astronautów wyszło na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w drugim spacerze kosmicznym w przeciągu nieco ponad tygodnia. Głównym celem była naprawa systemu kontroli termicznej i instalacje różnego sprzętu.
Spacer o oznaczeniu EVA-80 przeprowadzono 23 marca 2022 r. W skafandrach spacerowych wyszli: Amerykanin Raja Chari (2. spacer kosmiczny w karierze, pierwszy przeprowadził zaledwie 8 dni wcześniej z Kaylą Barron) oraz Niemiec Matthias Maurer, który debiutował w tej roli.
Głównym zadaniem spaceru była instalacja nowych wężyków w urządzeniu Radiator Beam Valve Module, które jest częścią systemu aktywnej kontroli termicznej. Chłodziwem w tym systemie jest amoniak, za którego pomocą zbędne ciepło odprowadzane jest z systemów stacji ISS.
Spacer zaczął się oficjalnie o 13:32 czasu polskiego, kiedy astronauci przebywający jeszcze w śluzie modułu Quest przeszli na zasilanie wewnętrzne swoich skafandrów kosmicznych. Już na początku wyjścia pojawił się drobny problem, kiedy Maurerowi odczepiła się kamera hełmowa. Dopiero po około godzinie współtowarzysz Chari pomógł zabezpieczyć sprzęt za pomocą organizera kabli.
Głównym zadaniem Chariego był montaż nowych wężyków w urządzeniu RBVM systemu kontroli termicznej. Na stacji ISS znajduje się 6 modułów RBVM, za których pomocą kontrolowany jest przepływ amoniaku w systemie kontroli termicznej. W jednym z urządzeń wykryto wyciek, który wymagał wymiany rurek. Chari wykonał tę pracę, podróżując na szczycie ramienia robotycznego Canadarm2.
W tym samym czasie Maurer pracował w okolicy europejskiego modułu Columbus, gdzie zamontowana jest zewnętrzna platforma badawcza Bartolomeo. Tam musiał dokończyć instalację kabli systemu zasilania i transferu danych, których nie udało się podłączyć podczas wcześniejszych prac instalacyjnych przy tej platformie.
Następnym zadaniem była wymiana kamery zewnętrznej przy strukturze szkieletowej P1 stacji. Zadanie to wykonali razem Chari i Maurer. Po tym Chari zainstalował jeszcze elementy, które mogą pomóc w przemieszczaniu się podczas przyszłych spacerów. Potem obaj astronauci podłączyli jeszcze zasilanie do remontowanego modułu RBVM.
Na koniec na astronautów czekało kilka drobniejszych prac: zabezpieczenie pokrywy termoizolacyjnej przy japońskim module Kibo, przygotowanie zamontowanych części zapasowych do ewentualnych prac wymiany za pomocą ramienia robotycznego czy poprawa połączenia elektrycznego przy module Destiny. Prac miało być więcej, ale problemy na początku wyjścia przesunęły inne drobne zadania na kolejne spacery.
Astronauci wrócili o 20:26. 3. spacer kosmiczny na ISS w 2022 roku trwał 6 godzin i 54 minuty. Był to 248. spacer w historii działania obiektu. Podczas rozbierania astronautów okazało się, że w hełmie skafandra Maurera znajdowała się woda. Nie było jej bardzo dużo i NASA podkreślała później w komunikatach, że nie było zagrożenia dla astronauty. Ale sytuacja ta przypomina wyciek, który w 2013 roku nastąpił podczas spaceru Włocha Luci Parmittano. Wtedy wody było bardzo dużo i trzeba było awaryjnie przerwać wyjście, trudnością był też powrót do stacji, gdyż woda utrudniała astronaucie widoczność. Agencja będzie musiała przeanalizować ten incydent i przyczyny pojawienia się wody.
 Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/NSF/SN
 
Więcej informacji:
?    blog poświęcony działaniu ISS
 
 
Na zdjęciu tytułowym: Matthias Maurer podczas spaceru kosmicznego EVA-80. Źródło: NASA.
 Astronauci Raja Chari (u dołu) i Matthias Maurer przy module Quest podczas spaceru kosmicznego EVA-80. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronauci-z-usa-i-niemiec-przeprowadzili-spacer-konserwacyjny-na-iss

Astronauci z USA i Niemiec przeprowadzili spacer konserwacyjny na ISS.jpg

Astronauci z USA i Niemiec przeprowadzili spacer konserwacyjny na ISS2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna dziura o masie pośredniej w centrum gromady kulistej
2022-03-26.
W gromadzie kulistej znajdującej się w Galaktyce Andromedy prawdopodobnie wykryto czarną dziurę o masie pośredniej ? rodzaj nieuchwytnej czarnej dziury.
Czarne dziury o masie pośredniej
Uważa się, że czarne dziury o masie rzędu dziesiątek mas Słońca (M?) powstają w wyniku zapadania się masywnych gwiazd. Powstawanie supermasywnych czarnych dziur ? o masach od milionów do miliardów mas Słońca ? jest mniej jasne. Biorąc pod uwagę ich duże masy, nie ma wystarczająco dużo czasu, aby czarne dziury o masie gwiazdowej rozwinęły się w supermasywne czarne dziury, które, jak wiemy, istniały dość wcześnie w historii Wszechświata. Jedną z możliwości jest to, że ?nasiona?, z których wyrastają supermasywne czarne dziury, znajdują się gdzieś pomiędzy 102 a 105 M?, czyli w miejscu, które nazywamy czarnymi dziurami o masie pośredniej.

Mimo swojego znaczenia, czarne dziury o masie pośredniej pozostają nieuchwytne, a ich istnienie nie zostało do końca potwierdzone. Najlepszym sposobem pomiaru masy czarnych dziur jest wykorzystanie ruchów gwiazd wokół nich, ale taka taktyka może nie działać w przypadku tych o masach pośrednich, ponieważ mają one mniejszą strefę oddziaływań niż supermasywne czarne dziury. W artykule opublikowanym 22 marca 2022 roku naukowcy przyjrzeli się możliwej czarnej dziurze o masie pośredniej w gromadzie kulistej w sąsiedniej galaktyce M31, znanej również jako Galaktyka Andromedy.

Ustalanie masy
Gromada kulista B023-G078 jest najbardziej masywną gromadą w Andromedzie, a prędkości gwiazd w niej wydają się wskazywać na obecność masywnego obiektu centralnego. Autorzy artykułu wykorzystują obraz gromady z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a oraz obserwacje spektroskopowe z Obserwatorium Gemini, aby ustalić, czy ta centralna masa może wskazywać na czarną dziurę o masie pośredniej.

Autorzy wykorzystują obrazy z HST do opracowania modeli masy czarnej dziury. Stosują metodę znaną jako modelowanie anizotropowe Jeansa, która polega na dopasowaniu równań Jeansa do obserwacji gromady gwiazd lub galaktyki. Wysoka rozdzielczość danych z Gemini (oraz bliskość gromady) pozwala uzyskać informacje o ruchu poszczególnych gwiazd w gromadzie. Używając spektroskopii pola integralnego, autorzy wyznaczają pierwiastek kwadratowy średniej prędkości gwiazd w różnych odległościach od centrum gromady, która zależy od masy centralnej. Następnie porównują swoje modele z zaobserwowanymi prędkościami.

Najlepiej dopasowane modele dają obiektowi centralnemu masę 9 ? 104 M?, co plasuje go na terytorium czarnej dziury o masie pośredniej!

Jest możliwe, że masa centralna to w rzeczywistości kilka czarnych dziur o masie gwiazdowej, a nie jedna o masie pośredniej. Główna różnica między tymi dwiema możliwościami polega na tym, że zbiór wielu czarnych dziur wygląda na bardziej rozciągnięty niż pojedynczy zwarty obiekt. Autorzy badają tę możliwość za pomocą swoich modeli, ale jakiekolwiek wnioski mogą wymagać obserwacji w wyższych rozdzielczościach.

Jest jednak jeszcze coś, co może nam podpowiedzieć, czy jest to rzeczywiście czarna dziura o masie pośredniej: pochodzenie gromady kulistej.

Pozostałości po małej galaktyce?
Ze względu na duży rozrzut metaliczności gwiazd w gromadzie autorzy rozważają możliwość, że B023-G078 jest pozostałością po małej galaktyce, która uległa zderzeniu z Andromedą, co uczyniło z niej gromadę gwiazd z odsłoniętym jądrem. Pomysł polega na tym, że gdy małe galaktyki łączą się w większe, siły pływowe rozrywają części galaktyki, w tym gromadę gwiazd z odsłoniętym jądrem w centrum, w której znajduje się masywna czarna dziura, pozostawiając po sobie gromadę kulistą.

Biorąc pod uwagę masę gromady (~106 M?), autorzy szacują, że pierwotna galaktyka miała masę ~109 M?. (Dla porównania, masa Drogi Mlecznej wynosi ~1011 M?) Ponieważ masa centralnej czarnej dziury zwykle skaluje się z masą galaktyki, takie oszacowanie masy oznacza, że to jądro jest dobrym miejscem do poszukiwania czarnej dziury o masie pośredniej.

Połączenie masy czarnej dziury uzyskanej w wyniku modelowania oraz dowodów na to, że gromada ta jest gromadą gwiazd z odsłoniętym jądrem, skłania autorów do uznania, że w gromadzie tej rzeczywiście znajduje się czarna dziura o masie pośredniej!

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Mayall II jest jedną z ponad 500 gromad kulistych w M31. Czy jedna z tych gromad może być siedliskiem nieuchwytnego rodzaju czarnej dziury?
Źródło: Judy Schmidt via Wikipedia.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/03/czarna-dziura-o-masie-posredniej-w.html

Czarna dziura o masie pośredniej w centrum gromady kulistej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiekty warte zobaczenia: Mgławica E
2022-03-26.
Para ciemnych struktur w gwiazdozbiorze Orła, czyli E Barnarda, to jedne z najciekawszych obiektów mgławicowych na niebie. Układ dwóch mgławic (Barnard 142 i Barnard 143) znalazł się w katalogu tego typu obiektów opracowanym przez amerykańskiego astronoma Edwarda Barnarda.
E znajduje się na tle jasnej Drogi Mlecznej w Orle. Nazwa pary mgławic pochodzi od ich charakterystycznego kształtu przypominającego literę ?E?. Rozmiar całej struktury jest przy tym niemały i zbliżony do rozmiaru Księżyca w pełni (około 0,5°). E leżą w odległości około 2000 lat świetlnych od nas.
Punktem wyjścia do poszukiwań mgławic może być gwiazda Tarazed (Gamma [?] Aquilae), pomarańczowy jasny olbrzym o wielkości obserwowanej 2,7 magnitudo. Położenie tej gwiazdy w Orle przedstawia poniższe zdjęcie. Gdy ustawimy ją w centrum pola widzenia, możemy dość łatwo znaleźć wielkie E Barnarda, położone 1,6° na zachód-północny zachód od gwiazdy.
Mgławica Barnard 143 (często oznaczana jako B143) jest nieco łatwiejsza do zlokalizowania. Jej najbardziej widoczną częścią jest wąski pas ciągnący się ze wschodu na zachód. Drugi ciemny pas o podobnej długości łączy się na jej wschodnim krańcu i kieruje na północ. Jego koniec jest zarazem początkiem trzeciego pasma, które biegnie równolegle do B143. Połączenie tych trzech pasm tworzy wyraźny kształt litery "U", której otwarty koniec skierowany jest na zachód.
Na południe, tuż poniżej B143, leży Barnard 142 (B142), biegnąca równolegle do swojego północnego odpowiednika. Ten ciemny pas nie jest jednak tak wyraźny jak B143, przez co trudniej go dostrzec.
Astronomowie klasyfikują obłoki tworzące E Barnarda jako ciemne mgławice. Obiekty te w przyszłości staną się aktywnymi obszarami gwiazdotwórczymi. Składają się obecnie z pyłu i zimnego gazu. Gdyby gaz ten były cieplejszy, atomy znajdujące się w obłokach poruszałyby się zbyt szybko, aby łączyć się ze sobą podczas zderzeń, przez co gwiazdy nie tworzyłyby się tam. Ciemne mgławice nie emitują własnego światła i nie odbijają światła pobliskich gwiazd. Możemy je zobaczyć tylko wówczas, gdy znajdują się na jasnym tle. E Barnarda znajduje się zatem bliżej nas niż leżąca w jej tle Droga Mleczna. Jeśli spojrzymy na nią przez lornetkę z ciemnego miejsca i przy dobrych warunkach obserwacyjnych, możemy na własne oczy zobaczyć, jak zakrywa przed nami dziesiątki tysięcy gwiazd.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Inne obiekty nieba warte zobaczenia
 
Źródło: Astronomy.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu powyżej: Mgławice B142 i B143. Źródło: Hewholooks
Na zdjęciu: Lokalizacja gwiazd Altair i Tarazed. Źródło: Kevin Heider / NASA, ESA, A. Fujii
 Zdjęcie E Bernarda: Michael Stecker
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/obiekty-warte-zobaczenia-mglawica-e-barnarda

Obiekty warte zobaczenia Mgławica E.jpg

Obiekty warte zobaczenia Mgławica E2.jpg

Obiekty warte zobaczenia Mgławica E3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoida, przez którą wyginęły dinozaury, zmasakrowała Ziemię bardziej niż się wydawało
2022-03-26. Radek Kosarzycki
65 milionów lat temu. Pogodny wtorkowy poranek. Kiedy małe raptory się budzą, ojciec T-Rex jest już na polowaniu. Nikt się nie spodziewa, że to ostatni dzień i następnego polowania już nie będzie. Zupełnie bez ostrzeżenia w atmosferę ziemską nad Półwyspem Jukatan wchodzi planetoida o średnicy 10 kilometrów. Reszta jest już tylko historią. Dinozaury też. Okazuje się jednak, że dla tych nielicznych stworzeń, które przeżyły tę apokalipsę następne milenia były dużo gorsze niż dotychczas uważaliśmy.
Najnowsze badania, które swoją drogą zostały wykonane niejako przy okazji, o czym za chwilę, wskazują, że uderzenie potężnej planetoidy w powierzchnię Ziemi doprowadziło do wyniesienia w górne warstwy atmosfery znacznie większej ilości siarki niż się wcześniej wydawało.
Siarkowy świat
Siarka zawarta w gazach atmosferycznych skutecznie blokuje promieniowanie słoneczne, co oznacza, że od tego pechowego dnia rozpoczęło się znaczące, trwające setki lat ochłodzenie. Co więcej, kiedy siarka w końcu opadła na powierzchnię Ziemi zrobiła to w kroplach kwaśnego deszczu. Wszystko wskazuje na to, że siarki tej, a tym samym kwaśnego deszczu było na tyle dużo, że na kilkadziesiąt tysięcy lat na trwałe zmieniła się charakterystyka chemiczna oceanu. To z kolei sprawiło trudności w odrodzeniu się życia. Na lądzie stało się to szybciej, bowiem siarka wraz z opadami z czasem z lądu przedostała się do oceanu. Z tego też powodu życie morskie potrzebowało znacznie więcej czasu na odbudowę.
Przypadkowe odkrycie
Odkrycie tego faktu wymagało przypadku. Naukowcy badający skamieniałości muszli sprzed milionów lat pobrali z rzeki Brazos w Teksasie także próbki osadów. Tak się składa, że miejsce to znajdowało się pod wodą także 65 mln lat temu, kiedy wymierały dinozaury. W laboratoriach Uniwersytetu St Andrews w Szkocji naukowcy przeanalizowali skład izotopowy siarki.
Ku zdumieniu badaczy okazało się, że siarka w osadach wykazuje ślady przeszłych interakcji z promieniowaniem ultrafioletowym. Takie interakcje natomiast mogły zachodzić w atmosferze beztlenowej, albo - w przypadku atmosfery tlenowej - w bardzo wysokich warstwach atmosfery. Pierwszy przypadek odpada, bowiem na Ziemi tlenu w atmosferze jest mnóstwo od ponad 2 miliardów lat. Pozostaje zatem druga opcja. Ilość siarki w osadach wskazuje, że 65 mln lat temu w wyniku uderzenia planetoidy do stratosfery trafiła naprawdę ogromna ilość tego pierwiastka.
Dotychczasowe teorie mówiły, że w wyniku uderzenia planetoidy do atmosfery trafiło od 30 do nawet 500 miliardów ton siarki. Taka ilość mogłaby spowodować spadek średnich temperatur o nawet 8 stopni Celsjusza. Najnowsze informacje jednak wskazują, że było dużo gorzej.
https://spidersweb.pl/2022/03/planetoida-wyginely-dinozaury-siarkowy-swiat.html

Planetoida, przez którą wyginęły dinozaury, zmasakrowała Ziemię bardziej niż się wydawało.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moduł SMILE do przyszłego satelity prognozującego kosmiczną pogodę wysłany do Chin
2022-03-27. Redakcja
Moduł cieplny (STM ? Structural Termal Model) ładunku badawczego satelity SMILE (Solar wind Magnetosphere Ionosphere Link Explorer) pomyślnie zaliczył przegląd poprzedzający dostawę i jest przewożony do Luksemburga, skąd wyruszy w podróż do Szanghaju. Po przybyciu zostanie zainstalowany na chińskiej platformie satelitarnej, co pozwoli ukończyć badania zintegrowanego pojazdu kosmicznego.
?Po raz pierwszy Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) i Chiny wspólnie wybrały, zaprojektowały, wdrożyły, uruchomią i poprowadzą misję kosmiczną. Airbus cieszy się, że jest częścią tego projektu?, powiedział Philippe Pham, szef działu obserwacji i nauki o Ziemi w Airbusie. ?Zrozumienie pogody kosmicznej jest kluczem do przewidywania wydarzeń, które mogą wpłynąć na magnetosferę naszej planety, satelity orbitujące wokół, a nawet na infrastrukturę elektryczną na Ziemi?.
Moduł STM wrócił do zakładu Airbusa w Hiszpanii po zakończeniu w ESA-ESTEC w Holandii testów odporności termicznej i prób mechanizmu rozkładania wysięgnika magnetometru. Następnie w fabryce w Madrycie-Barajas inżynierowie firmy przeprowadzili testy mechaniczne, finalizując trwającą trzy miesiące serię testów środowiskowych. Integracja z chińskim pojazdem kosmicznym ma się zacząć na początku kwietnia. Gdy satelita zostanie zmontowany jako całość, przejdzie kompleksowy, pięciomiesięczny sprawdzian, obejmujący testy termiczne, mechaniczne, kompatybilności elektromagnetycznej, reakcji na pole magnetyczne, rozmieszczenia podsystemów i funkcjonalności całego pojazdu. Na tym etapie Airbus zapewni zespołowi testowemu zdalne wsparcie.
SMILE będzie badać środowisko magnetyczne Ziemi (magnetosferę) w skali globalnej. Pozwoli naukowcom na pełniejsze zrozumienie interakcji Słońce-Ziemia. Zrobi to przez obserwowanie przepływu naładowanych cząstek wyrzucanych ze Słońca w przestrzeń międzyplanetarną (jako wiatr słoneczny) i badanie ich interakcji z przestrzenią wokół naszej planety. Ta interakcja jest nazywana pogodą kosmiczną.
SMILE to pierwsza wspólna misja europejsko-chińska. ESA odpowiada w niej za moduł ładunku, rakietę nośną, jeden z instrumentów naukowych oraz część badań naukowych. Natomiast Chińska Akademia Nauk (CAS) za trzy instrumenty naukowe, platformę, zarządzanie misją i pozostałe badania naukowe. Airbus dostarczył moduł STM na czas oraz zgodnie z wymaganiami ESA i CAS.
ESA wybrała Airbusa w Hiszpanii jako głównego wykonawcę europejskiego komponentu misji SMILE w lipcu 2019 roku. Wystrzelenie satelity zaplanowano na koniec 2024 lub początek 2025 roku. Ma on polecieć na orbitę z europejskiego kosmodromu w Kourou. Misja SMILE potrwa trzy lata i będzie bazować na ustaleniach i badaniach wcześniejszych satelitów ESA, takich jak Cluster i XMM-Newton, również zbudowanych przez inżynierów Airbusa.
https://kosmonauta.net/2022/03/modul-smile-do-przyszlego-satelity-prognozujacego-kosmiczna-pogode-wyslany-do-chin/

Moduł SMILE do przyszłego satelity prognozującego kosmiczną pogodę wysłany do Chin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstanie mapa całego nieba. NASA finalizuje plany
2022-03-27.KO.. KOAL
Amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała, że dopracowuje plany nowej misji kosmicznej do wykonywania map całego nieba. Obserwatorium nosi nazwę SPHEREx i ma polecieć w kosmos do 2025 roku.
Projekt o nazwie Spectro-Photometer for the History of the Universe, Epoch of Reionization, and Ices Explorer, w skrócie SPHEREx to misja, której celem będą obserwacje całego nieba w zakresie optycznym i bliskiej podczerwieni. Obserwatorium ma działać przez dwa lata i wykonywać mapę całego nieba w ciągu sześciu miesięcy.
Pierwsze plany misji zostały zgłoszone do NASA w 2014 roku. Projekt został wybrany do realizacji w lutym 2019 roku, pokonując dwie inne propozycje (obserwatorium rentgenowskie Arcus oraz obserwatorium podczerwone FINESSE). Ale droga od pierwszych projektów, do zbudowania i wystrzelenia kosmicznego obserwatorium nie jest krótka. Najnowsze informacje z NASA wskazują, że start nastąpi do kwietnia 2025 roku.
SPHEREx będzie zupełnie innym obserwatorium niż Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST), pomimo iż oba teleskopy mogą obserwować w podczerwieni. JWST ze swoim 6,5-metrowym zwierciadłem jest największy spośród teleskopów kosmicznych. SPHEREx będzie mieć teleskop o średnicy zaledwie 20 cm, chroniony osłoną przeciwsłoneczną o rozmiarach 3,2 metra.
Przeznaczeniem JWST są przede wszystkim dokładne obserwacje poszczególnych obiektów i niewielkich obszarów nieba, z kolei SPHEREx ma w pierwszej kolejności robić mapy dużych obszarów nieba.
Dla porównania, Kosmiczny Teleskop Hubble?a w ciągu 30 lat działania zaobserwował zaledwie około 0,1 proc. nieba. Tempo, w jakim SPHEREx będzie skanować niebo jest więc w tym porównaniu ekspresowe ? pół roku na przeskanowanie całego nieba.
Mapa całego nieba uzyskana przez SPHEREx będzie utworzona w 96 różnych pasmach (kolorach), co jest znacznym ulepszeniem w stosunku do dotychczasowych map nieba. Obiekty zidentyfikowane przez ten teleskop mogą być potem badane dokładniej innymi instrumentami, m.in. właśnie Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba.
Obserwacje prowadzone przy pomocy SPHEREx pozwolą na zbadanie 300 milionów bliskich i dalekich galaktyk oraz 100 milionów gwiazd w Drodze Mlecznej.
SPHEREx to projekt realizowany przez NASA we współpracy z Koreą Południową. Obserwatorium ma zostać wyniesione przez rakietę Falcon 9 firmy SpaceX. Będzie krążyć na niskiej orbicie okołoziemskiej na wysokości 700 km.
Mapa ma być gotowa do 2025 roku (fot. Shutterstock/Dima Zel)
Źródło:PAP
https://www.tvp.info/59287096/powstanie-mapa-calego-nieba-nasa-finalizuje-plany

Powstanie mapa całego nieba. NASA finalizuje plany.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebłysk nowego przejściowego źródła w Drodze Mlecznej
2022-03-27.
Nowe źródło promieniowania rentgenowskiego w gromadzie gwiazd Drogi Mlecznej wprawiło astronomów w zakłopotanie. Jakie jest najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie niezwykłych właściwości tego źródła?
Rzeczy, które dzieję się na nocnym niebie
W grudniu 2020 roku urządzenie Monitor of All-sky X-ray Image (MAXI) dostrzegło nowe źródło promieniowania rentgenowskiego z punktu obserwacyjnego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Chociaż źródło ? MAXI J1848-015 ? znajdowało się zbyt blisko Słońca, aby teleskopy mogły je zaobserwować, Nuclear Spectroscopic Telescope Array (NuSTAR) zdołał wykonać kolejne obserwacje kilka dni po odkryciu źródła, a następnie tydzień później.

Obserwacje wykazały, że źródło nagle rozbłysło, a pięć dni później zaczęło zanikać. Jakiego rodzaju obiekt astrofizyczny był odpowiedzialny za ten krótki rozbłysk? Zespół kierowany przez Seana Pike'a (California Institute of Technology) przeprowadził dogłębną analizę widma rentgenowskiego tego obiektu, aby odpowiedzieć na to pytanie.

Badanie z wykorzystaniem promieniowania X
Pike i współpracownicy odkryli, że podczas rozbłysku, emisja źródła była zdominowana przez miękkie, niskoenergetyczne promieniowanie rentgenowskie, którego szczytowe natężenie wynosiło około 5 kiloelektronowoltów (keV). Tydzień później, gdy wybuch wygasł, pojawiło się twardsze, wysokoenergetyczne promieniowanie rentgenowskie i chociaż źródło było ogólnie słabsze, jego emisja osiągnęła maksimum pomiędzy 20 a 30 keV. Takie przejście od emisji miękkiej i jasnej do twardej i słabej jest typowe dla rentgenowskich układów podwójnych ? układów zawierających zwarty obiekt, taki jak gwiazda neutronowa lub czarna dziura, który akreuje materię od gwiezdnego towarzysza.

Autorzy pracy modelowali widma uzyskane podczas miękkich i twardych stanów emisji i znaleźli kolejne dowody na scenariusz rentgenowskiego układu podwójnego. Zespół stwierdził, że w szczególności modele zawierające blisko położony dysk akrecyjny, który odbija promieniowanie X od gorącej korony w pobliżu źródła, dobrze pasuje do danych. Co intrygujące, modele te wykazały również, że dysk akrecyjny zmienił się w wyniku rozbłysku ? na podstawie późniejszych obserwacji wydaje się, że najbardziej zewnętrzna krawędź dysku oddaliła się od akreującego obiektu.

Gwiazda neutronowa czy czarna dziura?
Obserwacje wskazują na układ podwójny, w którym gwiazda partneruje albo gwieździe neutronowej, albo czarnej dziurze. Ale co to jest? Pike i współpracownicy wzięli pod uwagę kilka dowodów:

?    Spin: źródło wiruje prawie tak szybko, jak to jest fizycznie możliwe dla obiektu o jego rozmiarach i momencie pędu ? znacznie szybciej niż nawet najszybciej wirujące gwiazdy neutronowe,
?    Jasność: archiwalne obserwacje rentgenowskie gromady gwiazd, w której znajduje się źródło, pokazują, że gdy obiekt jest w stanie spoczynku, jego jasność jest około 1000 razy mniejsza niż typowej gwiazdy neutronowej,
?    Długość rozbłysku: rozbłysk jest krótki w porównaniu z rozbłyskami większości ? choć nie wszystkich ? innych akreujących czarnych dziur.
Na podstawie tych wyników autorzy określili, że MAXI J1848-015 jest najprawdopodobniej akreującą czarną dziurą, choć niektóre elementy układanki nie pasują do siebie idealnie. Jedną z zagadek pozostaje to, jak akreująca czarna dziura z blisko położonym dyskiem akrecyjnym może mieć tak niską jasność. Uchwycenie kolejnych rozbłysków na gorącym uczynku powinno pomóc w wyjaśnieniu natury tego intrygującego źródła!

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna rentgenowskiego układu podwójnego, w którym zwarty obiekt akreuje materię od towarzyszącej mu gwiazdy i emituje promieniowanie X podczas rozbłysków. Źródło: ESO/L. Calçada.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/03/przebysk-nowego-przejsciowego-zroda-w.html

Przebłysk nowego przejściowego źródła w Drodze Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć
2022-03-27.
Ostatnie 5 lat chińskiego programu kosmicznego było bardzo udane. Państwo Środka aspiruje do roli kosmicznego mocarstwa i w niektórych aspektach dorównuje już dominującym od kilkudziesięciu lat w domenie kosmicznej Amerykanom. Chiny mają już stałą załogową stację kosmiczną, prężnie rozwija się komercyjny przemysł satelitarny i rakietowy, postępuje bezzałogowa eksploracja kosmosu. Na początku 2022 roku Centralne Biuro Zagranicznej Propagandy Chińskiej Republiki Ludowej opublikowało białą księgę "China's Space Program: A 2021 Perspective", która podsumowuje ostatnie 5 lat i rysuje kosmiczne plany na kolejny okres.
 

W skrócie:
?    Chiny opublikowały w styczniu 2022 r. dokument podsumowujący osiągnięcia chińskiego sektora kosmicznego w ostatnich 5 latach i plany na następne 5 lat.
?    Dokument przypomina ukończenie przez Chiny globalnej sieci nawigacyjnej Beidou i znaczną rozbudowę możliwości obserwacji Ziemi i badań meteorologicznych.
?    Chiny rozpoczęły budowę stałej chińskiej stacji kosmicznej, wykonały przełomowe misje na Księżyc i pierwszą misję na Marsa. Kolejne lata to dokończenie budowy stacji i kolejne ambitne misje księżycowe.
?    Chiny stają się liderem w startach rakiet orbitalnych. Najbliższe lata będą równie intensywne, coraz regularniej będą latać rakiety nowej generacji i komercyjne systemy nośne.
?    Wykorzystanie technologii satelitarnych i ich integracja z przemysłem jest na coraz wyższym poziomie. Kolejne lata jeszcze bardziej to poprawią.
Co Chiny osiągnęły w ostatniej ?pięciolatce??

Systemy satelitarne
Dokument rozpoczyna się podsumowaniem sukcesów Chin w sektorze satelitarnym od 2016 roku. Bardzo ważnym z punktu widzenia gospodarczego i bezpieczeństwa państwowego było ukończenie budowy globalnej generacji sieci satelitów nawigacyjnych Beidou. Obecnie chińska nawigacja ma globalny zasięg i podobnie jak amerykańska sieć GPS czy europejskie i rosyjskie odpowiedniki dostarcza informacje pozycjonowania, usługę dokładnego czasu i pośrednictwo w przekazywaniu krótkich wiadomości.
Chiny rozwijały w ostatnich latach szeroko zakrojony program podniesienia zdolności satelitarnej obserwacji Ziemi CHEOPS (China High-resolution Earth Observation System). Był to jeden z elementów, który znajdował się mocno do tyłu w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi. Jak Chińczycy informują w dokumencie ?segment kosmiczny systemu CHEOPS został w głównej mierze ukończony?. Za przykład satelitów wznoszonych w ramach tego programu podano państwowego Ziyuan 3-03 - to trzeci satelita pierwszego cywilnego chińskiego systemu stereoskopowej obserwacji Ziemi w wysokiej rozdzielczości, został wysłany w 2020 r. Innym przykładem jest sieć obserwacji oceanicznej Haiyang, która składa się z różnego rodzaju statków przeznaczonych do pomiarów topograficznych wód, pomiarów wiatru, koloru i temperatury oceanów czy śledzenia statków morskich.
Zdecydowanie w ostatnich 5 latach rozwinął się satelitarny segment meteorologiczny Chin. Zadebiutowały pierwsze dwa geostacjonarne statki 2. generacji systemu Fengyun. Fengyun 4A poleciał na orbitę w 2016 r., a Fengyun 4B w 2021 r.  Nowe statki są wyposażone w zestaw czterech instrumentów do pomiarów temperatury, wilgotności, zachmurzenia, a także zawartości pary wodnej w atmosferze, temperatury powierzchni oceanu czy obserwacji powierzchni Ziemi. W 2017 r. na orbitę trafił Fengyun 3D - kolejny satelita meteorologiczny przeznaczony do monitorowania na orbicie polarnej, w 2021 r. dołączył do niego statek Fengyun 3E.
Ostatnie 5 lat to też rozbudowa sieci telekomunikacyjnych. Tutaj Chiny wymieniają wysłanie trzech dużych państwowych satelitów serii Zhongxing: 9A w 2017 r., 6C w 2019 r. i 9B w 2021 r. Służą one głównie wysyłaniu sygnału telewizyjnego i radiowego. Zhongxing 9B wspierał transmisję Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. W dokumencie przypominane są też misje Zhongxing 16 oraz APSTAR 6D. Autorzy raportu wskazują, że pojemności tych satelitów wynoszące po 50 Gb/s podkreślają, że Chiny mają już technologię umożliwiającą budowanie satelitów o bardzo dużych pojemnościach. Usprawniono też sieć pośredniczących satelitów telekomunikacyjnych Tianlian, która służy m.in. podczas realizacji kosmicznych misji załogowych. W 2019 r. na orbitę trafił Tianlian-2 01, a w 2021 r. Tianlian-1 05.
Program załogowy
Zwieńczeniem wieloletnich starań Chin w realizacji programu załogowego był niewątpliwie start budowy pierwszej dużej wielomodułowej stacji kosmicznej na orbicie okołoziemskiej. W 2021 roku rakieta Długi Marsz 5B posłała pierwszy moduł stacji Tianhe. Do niego przyleciała potem pierwsza załoga w misji Shenzhou 12, a obecnie na stacji rezyduje już druga ekspedycja - Shenzhou 13.
6 astonautów pracowało już na stacji Tiangong. Przeprowadzane są eksperymenty naukowe, wykonano kilka udanych spacerów kosmicznych. Stacja przyjęła też pierwsze dwa bezzałogowe statki towarowe: Tianzhou 2 i Tianzhou 3.

Księżyc i Mars
Eksploracja Księżyca przez Chiny była w latach 2016-2021 bardzo udana. Można wręcz powiedzieć, że Chińczycy zdominowali ten aspekt eksploracji na świecie. W ten sposób zakończyli z powodzeniem trzeci etap wieloletniego programu eksploracji Księżyca.
W 2018 roku wysłano satelitę Queqiao, który miał pośredniczyć w kontakcie z Ziemią wysłanej potem sondzie Chang?e 4. Chang?e 4 w 2019 roku stał się pierwszym w historii statkiem, który wylądował miękko na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Misja składała się z lądownika i łazika.
W 2020 roku na Księżyc poleciała kolejna chińska misja. Statek Chang?e 5 wylądował 1 grudnia 2020 r. w górzystym regionie Mons Rümker w północnej części Oceanu Burz. Tym razem celem misji nie była eksploracja za pomocą łazika. Zamiast tego statek pobrał próbki materiału księżycowego i wysłał je na Ziemię. Pierwsza od ponad 40 lat misja powrotu próbek ze Srebrnego Globu była w pełni udana i naukowcy pozyskali 1,7 kg materiału!
2021 roku był rokiem Marsa. Do Czerwonej Planety przyleciały 3 misje, w tym pierwsza chińska - orbiter Tianwen-1 i łazik Zhurong. Marsjańska misja jest pierwszą wyprawą międzyplanetarną Chin i ich kolejnym krokiem naprzód w eksploracji kosmicznej.
Nowe technologie
Chiny poczyniły duży postęp w rodzimych technologiach satelitarnych. W ramach programu satelitów eksperymentalnych Shijian wysyłano w ostatnich latach wiele nowych ładunków. Testowano nowe platformy satelitarne przeznaczone dla różnego rodzaju satelitów, posiadające też nowoczesny napęd elektryczny. Wykonano testy terminali telekomunikacyjnych o bardzo wysokich przepustowościach na nowych satelitach, umieszczano ładunki telekomunikacyjne działające w paśmie Ka. Trwały też eksperymenty komunikacji laserowej między stacjami naziemnymi i satelitami.
Chiny czynią też rosnące starania w dbaniu o zarządzanie śmieciami kosmicznymi. W odróżnieniu od eksperymentalnej stacji kosmicznej Tiangong 1, stacja Tiangong 2 była już aktywnie deorbitowana po zakończeniu jej pracy. Chiny poprawiły też własny system monitorowania satelitów i przewidywania potencjalnych kolizji. Ma to związek z prowadzoną już w tej chwili stałą kampanią załogową na stacji Tiangong. Według dokumentu Państwo Środka z powodzeniem też wprowadziło technologie bezpiecznej deorbitacji górnych stopni rakiet we wszystkich stosowanych systemach.
Technologie rakietowe
W ostatniej pięciolatce 2016-2021 Chińczycy wystrzelili z powodzeniem 207 rakiet orbitalnych. W 2019 i 2021 roku były liderem pod względem liczby przeprowadzonych startów, wyprzedzając Stany Zjednoczone.
Większość z tych startów było przeprowadzanych przez największą rodzinę rakiet Długi Marsz (Chang Zheng). Powoli wprowadzana zostaje nowa generacja rakiet Długi Marsz, która nie używa już hipergolicznych, bardzo toksycznych paliw i cechuje się bardziej modułową budową, pozwalającą na elastyczniejsze dostosowanie ich do potrzeb.
Do służby wprowadzono najcięższą do tej pory chińską rakietę - Długi Marsz 5. Ona i jej pochodna Długi Marsz 5B służyły i będą służyć budowie Chińskiej Stacji Kosmicznej oraz realizowały ambitne misje księżycowe oraz pierwszy lot na Marsa. W ostatnich 5 latach debiutowały też kolejne rakiety z drugiej generacji: Długi Marsz 8 i Długi Marsz 7A.
Rodzi się też prywatny przemysł rakietowy, choć mocno powiązany z podmiotami publicznymi. Przeprowadzono pierwsze loty takich prywatnych rakiet jak Jielong 1, Kuaizhou 1A, Hyperbola 1 czy CERES 1. Chińskie startupy rozwijają też technologie pionowego lądowania dolnych stopni rakiet, w celu budowania w przyszłości systemów wielokrotnego użytku.

Wykorzystanie kosmosu
Przemysł kosmiczny to nie tylko badania naukowe czy rozwój możliwości obronnych, ale przede wszystkim wykorzystanie tych technologii w gospodarce i nawet bezpośrednio w życiu codziennym ludzi. Chiny podsumowały też jak zastosowanie technologii kosmicznych poszerzyło się w ostatnich 5 latach w ich kraju.
W dokumencie występuje stwierdzenie, że satelity obserwacji Ziemi były wykorzystywane przez niemal wszystkie departamenty państwowe na poziomie ogólnokrajowym i regionalnym. Za ich pomocą koordynowano akcje ewakuacyjne i ratunkowe przy ponad 100 katastrofach naturalnych. Satelity telekomunikacyjne świadczą już bezpośrednie usługi dla ponad 140 milionów gospodarstw domowych w Chinach. Telekomunikacja z satelitów pełniła też krytyczną funkcję podczas sytuacji kryzysowych. Dokument wymienia pożary lasów w Liangshan czy deszcze nawalne w Zhengzhou.
System nawigacji satelitarnej Beidou zapewnia swoje usługi dla ponad 7 milionów pojazdów. Usługi pozycjonowania i wysyłania krótkich wiadomości tekstowych były dostarczone do 40 000 statków rybackich. Nawigacja pełniła też kluczową rolę podczas zarządzania logistyką oraz śledzenia rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Sektor nawigacji cechował się w Chinach bardzo dużym wzrostem - sprzedano ponad 100 milionów czipów kompatybilnych z system Beidou.
Poszerza się komercyjne wykorzystanie satelitów telekomunikacyjnych w telewizji. Chiny chwalą się uruchomieniem w ostatnich latach 4 kanałów w jakości 4K nadawanych drogą satelitarną oraz posiadaniem już transmisji tą drogą ponad 100 kanałów HD. W dokumencie wymieniony też został dostęp do Internetu na statkach morskich i w samolotach pasażerskich. Działa też już komercyjny system telefonii satelitarnej Tiantong 1.

Następne 5 lat
Technologie rakietowe i satelitarne
Chiny zapowiadają, że w najbliższych pięciu latach przyspieszą w zastępowaniu starej generacji rakiet Długi Marsz, nowszymi systemami. Ma zadebiutować nowa rakieta przeznaczona do lotów załogowych. Od początku XXI wieku do tego celu stosowano rakietę Długi Marsz 2F. Coraz szerzej stosowane będą technologie rakiet na paliwo stałe, których brakowało w chińskim przemyśle rakietowym od początku. Przyspieszone mają zostać też prace nad superciężkimi rakietami, które w dalszej przyszłości pozwolą na załogowe loty na Księżyc. Zapowiadany jest też dalszy rozwój rakiet wielokrotnego wykorzystania. Rozwijane mają być kolejne silniki rakietowe i technologie górnych stopni, które umożliwiłyby efektywniejsze wysyłanie satelitów.
Poprawione mają zostać usługi wykorzystujące dane z obserwacji satelitarnych i nawigacji. W publikacji pojawia się też zapowiedź rozwoju satelitów geostacjonarnych do obserwacji mikrofalowych, satelitów badania koloru oceanów czy monitoringu obiegu węgla i stanu atmosfery. Zdolności obserwacji Ziemi zostaną jeszcze bardziej poprawione za pomocą m.in. interferometrycznych obserwacji satelitarnych z radarami syntetycznej apertury (technologia InSAR).
W planach jest też budowa telekomunikacyjnych sieci satelitarnych na niskich i wysokich orbitach okołoziemskich. Mowa tu nie tylko o publicznych systemach, ale również komercyjnych przedsięwzięciach. Nie pojawiają się konkrety, ale można przypuszczać, że chodzi też o satelity dostępu do Internetu podobne do systemu Starlink czy OneWeb - coś co chińskie startupy zaczęły rozwijać przez ostatnie parę lat. Ma również zostać dokończona budowa 2. generacji satelitów pośredniczenia telekomunikacyjnego Tianlian, z którego korzystają np. misje załogowe.
Chińczycy chcą integrować zdolności satelitów telekomunikacyjnych i nawigacyjnych. Badane będą technologie poprawienia dokładności pozycjonowania za pomocą satelitów na niskiej orbicie. To wszystko w ramach przygotowań do budowy 2. generacji satelitów nawigacyjnych Beidou. Celem tych prac jest bardziej zintegrowane, inteligentniejsze i szerzej wykorzystywane możliwości pozycjonowania, nawigowania i synchronizowania czasu.
Dokument mówi o inteligentnym autonomicznym zarządzaniu satelitą. Chińczycy chcą też wykonać misje satelitów typu Mission Extension Vehicle. To koncepcja statku, który dolatuje do innego zepsutego lub nieposiadającego już paliwa satelity na orbicie i przedłuża jego misje. Takie technologie do tej pory debiutowały tylko w Stanach Zjednoczonych za sprawą firmy Lockheed Martin. W planach jest też rozwijanie nowych napędów satelitarnych oraz technik oczyszczania orbit ze śmieci kosmicznych.
Loty załogowe i eksploracja kosmosu
W najbliższych pięciu latach dokończona zostanie budowa głównego trzonu chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. Już w 2022 roku zostaną wysłane pozostałe dwa moduły badawcze Wentian i Mengtian. Później także teleskop kosmiczny Xuntian, który ma działać przy stacji. Kontynuowane będą prace nad przyszłymi załogowymi misjami księżycowymi. Ma zostać zbudowany statek załogowy do dalekiej eksploracji kosmosu i kluczowe technologie do budowania obecności wokółksiężycowej.
Bezzałogowa eksploracja będzie również postępować. W planach są misje: Chang?e 6 z powrotem próbek księżycowych z okolic bieguna południowego, Chang?e 7 z próbą precyzyjnego lądowania w regionie polarnym i badaniu zacienionych kraterów. W najbliższych 5 latach nie odbędzie się misja Chang?e 8, ale będą przygotowane do niej technologie. Ma być ona dużym krokiem w kierunku budowy przyszłej badawczej bazy księżycowej.
Chiny wykonają też swoje pierwsze misje do: asteroidy bliskiej Ziemi i komety w pasie planetoid. Publikacja wspomina też jednym zdaniem o ambicji w przeprowadzeniu w przyszłości misji z powrotem próbek z Marsa i badaniu Jowisza i granic Układu Słonecznego.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Xinhua
 
Więcej informacji:
?    Pełny tekst dokumentu China's Space Program: A 2021 Perspective
 
 
Na zdjęciu tytułowym: Wang Yaping wewnątrz modułu Tianhe na chińskiej stacji kosmicznej.  Źródło: CNSA
Łazik Zhurong na platformie lądownika po wylądowaniu na Marsie. Źródło: CNSA.

Rakieta Długi Marsz 5B startująca z kosmodromu Wenchang z modułem Tianhe. Źródło: Xinhua/Ju Zhenhua.

Noga lądownika misji Chang'e 5. Źródło: CNSA/CLEP.

Start rakiety Jielong 1 z kosmodromu Jiuquan. Źródło: Xinhua/Wang Jiangbo.

Rakieta Długi Marsz 2F wysyłająca statek załogowy Shenzhou 13. Źródło: Xinhua.

Zhai Zhigang podczas spaceru kosmicznego przy wyjściu w przedniej sekcji modułu Tianhe. Źródło: Xinhua.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chiny-podsumowaly-ostatnie-5-lat-swojego-przemyslu-kosmicznego-kresla-plany-na

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć3.jpg

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć2.jpg

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć.jpg

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć5.jpg

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć6.jpg

Chiny podsumowały ostatnie 5 lat swojego programu kosmicznego, kreślą plany na kolejne pięć7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znamy finalistów konkursu "Cosmic Challenge: Pathfinder?
2022-03-27.
3 marca 2022 r. w Instytucie Informatyki Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej odbył się kolejny finał konkursu Cosmic Challenge, organizowanego przez Fundację ?SpaceShip? od 2019 r.  Edycja ?Cosmic Challenge: Pathfinder? była skierowana do uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski. Zwycięzcy tej edycji wyjadą w nagrodę do obserwatorium astronomicznego Pic du Midi we Francji. Urania była patronem medialnym konkursu.
Konkurs ?Cosmic Challenge: Pathfinder? wystartował 1 grudnia 2021 r. Skierowany był do uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski, którzy interesują się badaniami Marsa. W jego realizacji pomagało Obserwatorium Pic du Midi z Francji.
Konkursy z serii ?Cosmic Challenge? organizowane są przez Fundację SpaceShip od 2019 r. Pierwotnie występowały pod jedną nazwą ?Cosmic Challenge?. Od 2021 r., czyli od trzeciej edycji, konkurs doczekał się trzech różnych części pod wspólną nazwą, które różnią się przymiotnikiem, w zależności od grupy wiekowej, do której jest skierowana dana część. Dla dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych jest ?Curiosity?, dla młodzieży szkół ponadpodstawowych ?Pathfinder? oraz dla studentów ?Voyager?.
3 marca 2022 r. w Instytucie Informatyki Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej odbył się finał konkursu dla uczniów szkół ponadpodstawowych. Zwycięzcami pierwszej edycji konkursu ?Cosmic Challenge: Pathfinder? zostali:
Miejsce I: Nina Cielica ? III LO w Katowicach
Miejsce II: Daria Geleta ? III LO w Gdyni
Miejsce III: Antoni Klejman ? XIV LO w Warszawie
Zwycięzcy w nagrodę pojadą do obserwatorium Pic du Midi we Francji.
Opiekunem Merytorycznym i przewodniczącym Jury była dr Natalia Zalewska z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
"Zakończył się ostatni etap konkursu SpaceShip Cosmic Challenge - Pathfinder. Zachęcam do zapoznania się z wynikami. Uczniowie wykazali się świetną znajomością problemów życia na Marsie w przeszłości planety. Szczególne podziękowania dla Ewa Borowska za pomoc w opracowaniu tematyki konkursu" - napisała dr Natalia Zaleska na swoim profilu na Facebooku.
W składzie Jury znaleźli się także:
?    Michał Pilecki ? Polska Agencja Kosmiczna
?    Prof. dr hab. n. med. Jarosław Dudka ? Uniwersytet Medyczny w Lublinie
?    Ewa Borowska ? Uniwersytet Warszawski
?    Anna Bukowska ? Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
?    Robert Lubański ? Mars Society Polska
 
W spotkaniu z członkami Jury udział wzięła także Prorektor ds. studentów i jakości kształcenia UMCS ? prof. dr hab. Dorota Kołodyńska.
Patronem Programu Cosmic Challenge jest Klub Astronomiczny Almukantarat. Obecna w trakcie finału Lidia Lappo, należąca do klubu, zachęcała finalistów do wstąpienia w jego szeregi, co pozwoli im na rozwijanie zainteresowań astronomicznych. Klub Astronomiczny Almukantarat działa w Polsce od 1983 roku. W roku 1995 został zarejestrowany jako stowarzyszenie. Zrzesza on miłośników astronomii i nauk ścisłych. Jego siedziba mieści się w Warszawie w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN.
Program Cosmic Challenge został objęty patronatem honorowym Polskiej Agencji Kosmicznej, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Ambasady Francji w Polsce, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Wrocławskiej, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, Astroniki, SatRevolution S.A., Creotech Instruments S.A., Akademii Leona Koźmińskiego, MARS Society Polska, European Space Foundation, Klubu Astronomicznego Almukantarat.
Patronat medialnym nad konkursem sprawowały: Urania, Astronomia24, Kosmonauta.net , Space24, AstroNET i Radio Lublin.
Instytucją Wspierającą program od roku 2019 jest Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Konkurs ?Cosmic Challenge: Pathfinder? jest elementem projektu ?Tarcza Sobieskiego?. Projekt sfinansowany jest przez Narodowy Instytut Wolności ? Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021?2030.
Źródło: Fundacja ?SpaceShip?
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/znamy-finalistow-konkursu-cosmic-challenge-pathfinder

Znamy finalistów konkursu Cosmic Challenge Pathfinder.jpg

Znamy finalistów konkursu Cosmic Challenge Pathfinder2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chronologia powstawania Drogi Mlecznej poprawiona dzięki misji Gaia
2022-03-27. Małgorzata Jędruszek
Dzięki danym z misji Gaia naukowcy udowodnili, że fragment Drogi Mlecznej znany jako tzw. gruby dysk zaczął się formować 13 miliardów lat temu ? 2 miliardy lat wcześniej niż zakładano poprzednio, zaledwie 800 milionów lat po Wielkim Wybuchu.
Ten zadziwiający wynik to rezultat analizy dwóch naukowców z Instytutu Maxa-Plancka w Niemczech. Badacze wykorzystali dane 250 000 gwiazd: o jasności i ich pozycji ze zbioru misji Gaia oraz  ich składach chemicznych od chińskiego spektroskopu LAMOST. Dzięki temu byli w stanie poznać ich wiek i, na jego podstawie, określić wiek całego ?dysku grubego?.
Wśród danych poszukiwano podolbrzymów. W takich gwiazdach kończy się zapas wodoru, w wyniku czego wokół jądra formuje się skorupa, a sama gwiazda zmienia się w czerwonego olbrzyma. Gwiazdy są podolbrzymami przez stosunkowo krótki okres czasu, co pozwala na dokładne oszacowanie ich wieku.
Badanie wieku gwiazd
Wiek gwiazdy jest bardzo trudny do oszacowania. Kiedy wszechświat powstał, znajdowały się w nim tylko wodór i hel. Wszystko, co jest bardziej od nich złożone, powstało w gwiazdach i jest nazywane przez astronomów metalami. Kiedy dochodzi do wybuchu gwiazdy, te pierwiastki są wyrzucane w kosmos, a następnie powstają z nich kolejne gwiazdy. Przez to zjawisko starsze gwiazdy mają mniejszą metaliczność niż nowsze. Dlatego wiek gwiazdy mierzy się za pomocą porównania z danymi komputerowych symulacji  ewolucji gwiazd.
Dane z teleskopu LAMOST dotyczą właśnie metaliczności. Łącząc je z informacjami o jasności gwiazdy, naukowcy mogą odczytać z komputerowych modeli jej wiek. Wcześniej, niepewności pomiarowe jasności gwiazd wynosiły 20%-40%, co sprawiało, że oszacowany wiek gwiazdy mógł odbiegać od prawdy nawet o miliard lat. Teraz, nowe dane zebrane przez sondę Gaia zmniejszyły te niepewności do kilku procent.
Anatomia Drogi Mlecznej
Nasza galaktyka składa się z wielu różnych elementów, które można podzielić na dwie kategorie ? halo galaktyczne i dysk galaktyczny. To pierwsze jest sferycznym obszarem wokół dysku i było uważane za najstarszy element galaktyki. Dysk składa się z części chudej, zawierającej większość gwiazd, które są widoczne z Ziemi, oraz grubej, o mniejszym promieniu i znacznie większej grubości, zawierającej tylko kilka procent wszystkich gwiazd Drogi Mlecznej.
Dzięki zidentyfikowaniu wieku i składu podolbrzymów w tym regionie naukowcy stworzyli model ewolucji Drogi Mlecznej, który okazał się bardzo zaskakujący.
Dwie fazy rozwoju Drogi Mlecznej
Wiek gwiazd w naszej galaktyce jasno wskazuje, że jej rozwój można podzielić na dwie fazy. Na początku, zaledwie 800 milionów lat po Wielkim Wybuchu, w dysku grubym rozpoczął się proces formacji gwiazd. Naukowcy przewidują, że wewnętrzna część halo zaczęła się do siebie zbliżać. Proces ten znacząco przyspieszył około dwóch miliardy lat później, kiedy galaktyka karłowata znana jako galaktyka Kiełbasa połączyła się z Drogą Mleczną. To zdarzenie znacznie zwiększyło ilość gwiazd w halo i, według najnowszych danych, spowodowało powstanie większości gwiazd w dysku grubym. Dysk cienki, w którym znajduje się Słońce, powstał w drugiej fazie formacji.
Analiza najnowszych danych pokazała także, że po nagłym powstaniu dużej ilości gwiazd przy łączeniu galaktyk procesy formacji gwiazd trwały nadal. Zakończyły się dopiero 6 miliardów lat po Wielkim Wybuchu, kiedy zużyty został cały dostępny gaz. Podczas tego okresu metaliczność dysku grubego wzrosła ponad 10-krotnie. Dane pokazują także, że stosunek wieku wszystkich gwiazd w tym regionie do metaliczności jest bardzo zbliżony, co oznacza, że gaz w dysku grubym miał wszędzie podobne stężenie metali. Z tego wynika, że we wczesnych stadiach rozwoju dysku gaz był bardzo burzliwy i rozprowadził metale bardzo równomiernie.
Gaia umożliwia zbadanie chronologii zdarzeń
Najnowsze dane o wcześniejszym dysku grubego przedstawiają znacznie odmienny od poprzedniego model ewolucji Drogi Mlecznej. Kiedy dowiedziano się o połączeniu naszej galaktyki i galaktyki Kiełbasy, astronomowie podejrzewali, że Droga Mleczna powstała, zanim uformowało się jej halo. Dopiero teraz, 4 lata później, odkryte zostały detale odnośnie formacji dysku grubego i halo. Po połączeniu informacji z tych dwóch badań możliwe było zrewolucjonizowanie modeli rozwoju Drogi Mlecznej.
Aktualnie nie mamy jeszcze możliwości zaobserwowania, jak takie dyski powstają w innych galaktykach. Sytuacja może się jednak zmienić dzięki Teleskopowi Jamesa Webba, który ma instrumenty optyczne, które są w stanie zaobserwować galaktyki w trakcie powstawania. Dodatkowo 13 czerwca Gaia udostępni 3 pakiet danych o spektrach, wieku i metaliczności gwiazd, co ułatwi dalsze badania.
Z każdym nowym pakietem danych misji Gaia, możliwe jest odkrycie chronologii powstawania Drogi Mlecznej z coraz większą ilością szczegółów. Dzięki nowym informacjom, które naukowcy dostaną w czerwcu, możliwe będzie jeszcze dokładniejsze opisanie historii naszej galaktyki.
Źródła:
?    Gaia finds parts of the Milky Way much older than expected - ESA
27 marca 2022
Widok Drogi Mlecznej od boku. Na zdjęciu wyróżnione są dysk gruby (thick disc) i dysk chudy (thin disc), poprzeczka i zgrubienie galaktyczne (bulge & bar), pasy pyłu (dust lanes), płaszczyzna galaktyki (galactic plane) oraz halo. Źródło: Stefan Payne-Wardenaar / OPIA
Artystyczne przedstawienie kolizji Drogi Mlecznej i galaktyki Kiełbasa. Źródło: V. Belokurov (Cambridge, UK); na podstawie zdjęć ESO/Juan Carlos Mu?oz
https://astronet.pl/wszechswiat/chronologia-powstawania-drogi-mlecznej-poprawiona-dzieki-misji-gaia/

Chronologia powstawania Drogi Mlecznej poprawiona dzięki misji Gaia.jpg

Chronologia powstawania Drogi Mlecznej poprawiona dzięki misji Gaia2.jpg

Chronologia powstawania Drogi Mlecznej poprawiona dzięki misji Gaia3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś rannym ptaszkiem? Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca
2022-03-27. Radek Kosarzycki
Jeżeli jesteś w stanie wstać wcześnie rano, tuż przed wschodem Słońca w poniedziałek 27 marca to będziesz miał okazję zobaczyć na niebie coś ciekawego.
Wstań, jak jeszcze będzie ciemno, najlepiej z pół godziny przed wschodem Słońca, wyjdź na balkon, czy też na spacer z psem i spójrz w kierunku południowo-wschodnim. Tamże, w bardzo małej odległości od siebie zobaczysz na niebie blisko horyzontu trzy jasne kropki. Choć może się to wydawać nieintuicyjne, to w tym momencie będziesz patrzeć na trzy planety: Wenus, Marsa i Saturna. Tak się akurat układa, że z perspektywy obserwatora na Ziemi, wszystkie te planety widoczne są w jednym kierunku. Tuż obok nich pojawi się także bardzo cienki sierp Księżyca.
W górnym lewym rogu planetarnego trójkąta będzie znajdowała się Wenus, druga planeta od Słońca. Jej jasność na 20 minut przed wschodem Słońca wyniesie -4,7 magnitudo.
Tuż pod Wenus znajdziemy także Saturna. Będzie on co prawda znacznie ciemniejszy (0,7 mag), ale wciąż widoczny gołym okiem. Choć sam Saturn jest większy od Wenus, to znajduje się w tym przypadku znacznie dalej od Ziemi, przez co jest słabiej widoczny.
W prawym rogu trójkąta znajdziemy natomiast Marsa. Choć jest on jasnością zbliżony do Saturna, to będzie go stosunkowo łatwo odróżnić dzięki czerwonemu zabarwieniu na niebie.
Teoretycznie nie ma w tym całym zdarzeniu nic ciekawego
Jakby nie patrzeć, planety podróżują wokół Słońca czasami z perspektywy obserwatora znajdującego się w tym czy w innym miejscu, wydają się spotykać ze sobą na nieboskłonie, choć w rzeczywistości znajdują się bardzo daleko od siebie.
Z drugiej jednak strony patrząc na taki trójkąt, warto sobie uświadomić, na co właściwie patrzymy. Te trzy punkty na niebie, które tak często ignorujemy ?bo to tylko gwiazdy i planety? to w rzeczywistości trzy rzeczywiste planety, miejsca w jakiś sposób podobne do Ziemi, ale jednocześnie takie, na których nigdy żaden człowiek nie stanął.
Wenus
Weźmy na przykład taką Wenus. Mówi się, że jest to bliźniaczka Ziemi. Faktycznie Wenus pod względem rozmiarów jest niemal identyczna do nas. Niestety powierzchnia i atmosfera tej planety postanowiła wyewoluować w zupełnie inny sposób niż Ziemia. Cała planeta skryta jest pod gęstym kocem nieprzezroczystych chmur. Gdybyśmy jednak przedarli się przez te chmury i stanęli na powierzchni Wenus niczym radzieckie sondy Wenera, spotkalibyśmy zupełnie inny świat od naszego. Wszystko wskazuje na to, że na Wenus wciąż aktywne są wulkany, z których wnętrza wciąż może wylewać się magma.
Tam, gdzie nie ma jednak wulkanów, wciąż temperatura na powierzchni Wenus wynosi? 460 stopni Celsjusza, ciśnienie jest sto razy większe niż na Ziemi, czyli takie jak kilometr pod powierzchnią wody, a z nieba pada kwas siarkowy. Nie jest to zdecydowanie miejsce dla człowieka, ale także nie jest to miejsce dla sond kosmicznych. Najbardziej odporny na te warunki lądownik Wenera 13, który wylądował na Wenus 1 marca 1982 r. i wytrzymał tam zawrotne 127 minut. Dzisiaj Wenus znajduje się 109 mln km od Ziemi.
Saturn
Spójrzmy zatem nieco niżej na Saturna. To jeden z gazowych olbrzymów, jedyna planeta w Układzie Słonecznym z rozległym, rozbudowanym układem pierścieni, wśród których krąży kilkadziesiąt mniejszych i większych księżyców. Sam Saturn jest ogromnych rozmiarów. Jego średnica to 120 000 km, czyli jest niemal dziesięciokrotnie większa od średnicy Ziemi. Na niebie wygląda teraz bardzo niepozornie, ale tylko z tego względu, że znajduje się w odległości 1,58 miliarda kilometrów od Ziemi, czyli jest aż piętnaście razy dalej od nas niż jasna Wenus.
Warto tutaj pamiętać, że patrząc na Saturna, patrzymy także na układ jego księżyców, wśród których znajduje się maleńki Enceladus - lodowy księżyc, pod którego powierzchnią może znajdować się jakaś forma życia. Księżyc ten jest bowiem wypełniony oceanem ciekłej wody, która może sprzyjać powstawaniu życia. Wokół Saturna krąży także Tytan, potężny księżyc z własną gęstą atmosferą.
Tytan z kolei wyróżnia się tym, że jest jedynym obiektem w Układzie Słonecznym poza Ziemią, na którego powierzchni znajdują się jeziora i rzeki. Problem jednak w tym, że są one wypełnione nie wodą, a ciekłymi węglowodorami, metanem i etanem. Patrząc zatem w kierunku Saturna, wyobraź sobie, że stoisz na Tytanie, na brzegu jeziora i spoglądasz w połyskujące niewielkie fale tego obcego wszechświata. Już za dziesięć lat nad powierzchnią tego obcego globu będzie latał potężny dron wysłany z Ziemi.
Mars
Po prawej stronie spokojnie świeci natomiast oddalony od nas o 274 mln km Mars, jedyna planeta jak na razie zamieszkana przez roboty. Ta niepozorna czerwona kropka wydaje się całkowicie martwa, ale nawet teraz, kiedy na nią patrzycie, coś się na niej dzieje. Po tej rdzawej kulce jeździ aktualnie chiński łazik Zhurong, amerykański łazik Curiosity oraz amerykański łazik Perseverance. Temu ostatniemu w podróży towarzyszy niewielki, zaledwie dwukilogramowy helikopter Ingenuity.
Możesz być pewien, że w momencie gdy patrzysz na Marsa, któryś z tych aparatów właśnie wydaje zupełnie ziemskie dźwięki na planecie, na której od ponad czterech miliardów było słychać jedynie szum wiatru, a kilka miliardów lat temu także szum płynącej wody. Można powiedzieć nawet, że wszystkie te łaziki i lądowniki to najlepszy dowód na to, że obce cywilizacje odwiedzające inne planety to nie fantastyka, a rzeczywistość we wszechświecie. Wszak na Marsie to Ziemianie są obcą cywilizacją, która przysłała tam swoje roboty badawcze. To, że nie ma tam Marsjan, którzy mogliby to tak właśnie określić, nie zmienia zupełnie faktu, że tak jest.
Natchniony takim widokiem o poranku, dokończ picie kawy i... miłego tygodnia!
Źródło: SkySafari
NASA/JPL-Caltech/SSI
Tytan. Źródło: Cassini
Łazik Zhurong
Łazik Curiosity
Łazik Perseverance
Helikopter Ingenuity
https://spidersweb.pl/2022/03/trojkat-planetarny.html

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca2.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca3.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca4.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca5.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca6.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca7.jpg

Jesteś rannym ptaszkiem Obejrzyj planetarny trójkąt na niebie tuż przed wschodem Słońca8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk grzmi, że na Twitterze nie ma wolności słowa. Chce założyć swój serwis społecznościowy
2022-03-28. Marcin Połowianiuk
Ktoś mógł twierdzić, że ego Elona Muska jest już mniej więcej na wysokości orbity, ale właśnie wypadło z trajektorii i ruszyło w jeszcze dalszą przestrzeń kosmiczną. Musk zamierza stworzyć własne media społecznościowe.
W miniony weekend Elon Musk poinformował na swoim profilu twitterowym, że poważnie rozważa stworzenie własnej platformy mediów społecznościowych. Miliarder był rozjuszony faktem, że Twitter "nie przestrzega zasad wolności słowa".
Wolność słowa jest niezbędna do funkcjonowania demokracji. Czy uważacie, że Twitter rygorystycznie przestrzega tej zasady?
Dalej Musk wygłosił całą tyradę na temat tego, że Twitter nadużywa swojej roli w moderacji wpisów. Alternatywą miałby być autorski serwis Muska, w którym moderacja miałaby bazować na otwartych algorytmach, których zasady każdy mógłby sprawdzić w kodzie open source.
Najmodniejszy trend sezony wśród miliarderów? Własne social media.
Czy zachowanie Muska z czymś wam się kojarzy? Niestety podejście jak i cała retoryka leżą niebezpiecznie blisko postawy Donalda Trumpa. Trump wielokrotnie łamał regulamin Twittera, podawał dalej i sam tworzył fake newsy, a ostatecznie nawoływał do aktów agresji, za co serwis ostatecznie go zbanował. Trump przesadził w momencie, gdy pośrednio nawoływał do szturmu na Kapitol Stanów Zjednoczonych, w którym łącznie zginęło pięć osób.
Po tym wydarzeniu Trump trafił na cenzurowane, a następnie odgrażał się utworzeniem własnej platformy mediów społecznościowych. Nie skończyło się zresztą na samych zapowiedziach, bo naprawdę powstała platforma Truth Social, choć na razie jest w powijakach. Miało się do niej zapisać pół miliona osób, ale obecnie nie ma możliwości rejestracji nowych kont.
Echa amerykańskiej megalomanii widać też w Polsce, gdzie też mieliśmy wysyp śmiesznych wytworów bazujących na Facebooku, tworzonych przez polską skrajną prawicę. Przykładowo, w serwisie Albicla politycy, działacze i dziennikarze mogli bez skrępowania szkalować "antypolskie" zachowania, taki jak chociażby związki partnerskie, a już nie daj Boże związki jednopłciowe. Albicla cały czas działa, ale jest wielką porażką. Dziś już mało kto pamięta o tym serwisie.
Czy Musk chce się ustawić w jednym rzędzie z najbardziej kontrowersyjnymi politykami?
Musk nie stroni od kontrowersji, ale miałem nadzieję, że sytuacja w Ukrainie nieco pohamuje ego miliardera. Wszyscy pamiętamy niesamowitą akcję dostarczenia modemów systemu Starlink na sam front wojny w Ukrainie. To działanie rodem z filmów sciencie fiction, które jednak wydarzyło się naprawdę.
Po tym przejawie altruizmu (bo wierzę, że to jednak altruizm) Musk wraca na swoje przedwojenne, egocentryczne tory. Ach ci miliarderzy.
https://spidersweb.pl/2022/03/elon-musk-prawie-jak-trump.html

Elon Musk grzmi, że na Twitterze nie ma wolności słowa. Chce założyć swój serwis społecznościowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk o Rosji: szybciej wysyłam satelity na orbitę, niż oni mogą je zestrzeliwać
2022-03-28. Radek Kosarzycki
Już od kilku tygodni satelity należące do tworzonej przez SpaceX megakonstelacji satelitów Starlink zapewniają dostęp do szybkiego internetu satelitarnego siłom rządowym Ukrainy. Elon Musk przekonuje, że ze Starlinkiem Rosjanie także przegrają.
W najnowszym wywiadzie udzielonym magazynowi Business Insider Elon Musk przyznał, że satelity Starlink stały się jednym z wrogów Federacji Rosyjskiej. Jakby nie patrzeć satelity zapewniają wsparcie komunikacyjne na tych obszarach Ukrainy, na których dotychczasowy internet już nie działa np. wskutek zniszczeń infrastruktury.
Elon Musk przyznał, że test broni antysatelitarnej przeprowadzony przez Rosję w 2021 roku z perspektywy czasu i działań Rosji w ostatnich tygodniach może wyglądać na ostrzeżenie. Być może Władimir Putin chciał wysłać światu informację o tym, że jeżeli ktokolwiek zechce pomagać Ukrainie przy pomocy swoich satelitów, to może liczyć się z możliwością ich zestrzelenia.
Musk jest świadomy takiego zagrożenia, ale jednocześnie przyznaje, że takie ryzyko nie wpłynie w żaden sposób na działania podejmowane przez jego firmę.
Jeżeli ktoś chciałby wyeliminować Starlink, będzie miał trudne zadanie, ponieważ mamy na orbicie ponad 2000 satelitów. Żeby to zniszczyć trzeba naprawdę sporo pocisków antysatelitarnych. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tego testować, ale wydaje mi się, że potrafimy szybciej wysyłać satelity, niż Rosjanie są w stanie wysyłać rakiety antysatelitarne.
- mówi Elon Musk.
W toku całej dyskusji Elon Musk wielokrotnie powraca do tematu wojny na Ukrainie przyznając - z czym zgadza się większość współczesnego świata - że jest zdumiony, że w trzeciej dekadzie XXI wieku wciąż może zdarzyć się wojna prowadzona w sposób znany sprzed stu lat. Mimo potężnego rozwoju technologii, zamiast cyberwojny, infowojny, wciąż mamy do czynienia z czołgami, rakietami i bombami.
Jak sam jednak przyznaje, SpaceX może w dzisiejszym świecie być przydatny w konfliktach tego typu. Jeżeli jego pomoc może nawet w niewielkim stopniu przyczynić się do pokoju na świecie i stanowić wymierną korzyść dla ludzkości, to taką pomoc Elon zamierza zapewniać.
https://spidersweb.pl/2022/03/elon-musk-starlink-ukraina-rosja.html

Elon Musk o Rosji szybciej wysyłam satelity na orbitę, niż oni mogą je zestrzeliwać.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nietypowe zachowanie hybrydy materii i antymaterii
2022-03-28.
Eksperyment przeprowadzony w CERN wykazał nieoczekiwaną reakcję hybrydowych atomów materii i antymaterii. Antyproton zareagował na światło laserowe po zanurzeniu w nadciekłym helu. Wynik wskazuje na nowe możliwości badań fizyki gęstej materii.
ASACUSA to jeden z eksperymentów przeprowadzanych w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN). Bada różnice między cząstkami materii i antymaterii za pomocą obserwowania hybrydowej formy helu. Atomy helu zwykle zawierają dwa elektrony krążące wokół jądra atomowego. Eksperyment ASACUSA koncentruje się na zmodyfikowanej wersji helu, gdzie jeden z elektronów został zastąpiony antycząstką - antyprotonem. W ten sposób uzyskano materiał do badań, dzięki któremu naukowcy mogą lepiej poznać właściwości antymaterii.
Jak antymateria reaguje na światło?
Hybryda helu stała się kluczowym obiektem badań ASACUSA ze względu na swoją niską gęstość i trwałość w niskiej temperaturze. Dzięki temu określono m.in. masę antyprotonu i porównano z masą protonu. Hybrydę helu poddano także światłu laserowemu, aby określić reakcję antyprotonu na ten czynnik.
Naukowcy sądzili, że zbyt wysoka gęstość helu lub temperatura zakłócą widmo optyczne ? obraz uzyskany za pomocą rozłożenia światła na prostsze, jednobarwne składniki. Jednak gdy do badań wykorzystali hel w stanie ciekłym o znacznie wyższej gęstości okazało się, że linie widmowe antyprotonu zwężają się.
,, To zachowanie było nieoczekiwane.
Anna Sótér, współautorka badań, Politechnika Federalna w Zurychu
Linie widmowe powstają na skutek przejścia antyprotonu lub elektronu do innego poziomu energii. Kiedy jeszcze bardziej obniżono temperaturę - tak, aby hel przeszedł w stan nadciekły - naukowcy zaobserwowali, że linie widmowe dalej się zwężają.
Materia w stanie nadciekłym charakteryzuje się całkowitym zanikiem lepkości, co pozwala jej poruszać się w obiegu zamkniętym bez dodatkowego nakładu energii. Znaczne zwężenie linii w nadciekłym helu sugeruje, że hybrydy helu można potencjalnie wykorzystać do badania innych faz gęstej materii.
- Odpowiedź optyczna hybrydowego atomu helu w nadciekłym helu jest wyraźnie różna od odpowiedzi tego samego hybrydowego atomu w gazowym helu o dużej gęstości, a także wielu normalnych atomów w cieczach lub nadciekłych cieczach ? dodaje Sótér.
Nadciekły hel w badaniu cząstek elementarnych
Naukowcy uważają, że obserwowane zjawisko jest związane z promieniem orbity, po której porusza się elektron wokół hybrydowego atomu helu. W przeciwieństwie do wielu atomów, promień orbity atomu hybrydowego zmienia się, gdy światło lasera zostaje na niego skierowane. Eksperyment ASACUSA wykazał, że laser wpływa na linie widmowe, nawet gdy cząstka zanurzona jest w nadciekłym helu. Hipoteza ta wymaga jednak dalszych badań.
,, Prawdopodobnie zrobiliśmy pierwszy krok w wykorzystaniu antyprotonów do badania gęstej materii.
Dr Masaki Hori, współautor badań, CERN
- Nasze badanie sugeruje, że hybrydowe atomy helu materia-antymateria mogą być wykorzystywane poza fizyką cząstek elementarnych, w szczególności w fizyce gęstej materii , a być może nawet w eksperymentach astrofizycznych ? dodaje dr Hori.
Wyniki eksperymentu prawdopodobnie rzucają światło na nowe kierunki badań w fizyce. Naukowcy planują stworzyć kolejne hybrydy helu, gdzie antyproton byłby zastąpiony innymi cząstkami elementarnymi.
Zobacz także: Antymateria chłodzona laserem. Eksperyment CERN, Nietypowe zachowanie mionów. Czeka nas rewolucja w fizyce?.
źródło: CERN
Eksperyment ASACUSA w CERN. Fot. CERN
https://nauka.tvp.pl/59305269/nietypowe-zachowanie-hybrydy-materii-i-antymaterii

Nietypowe zachowanie hybrydy materii i antymaterii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałość po supernowej Kasjopeja A nie rozszerza się równomiernie
2022-03-28.
Wewnętrzna mgławice supernowej Kasjopeja A nie rozszerza się równomiernie na zewnątrz. Astronomowie przypuszczają, że szczątki z czymś się zderzyły.
Kasjopeja A to pozostałość po eksplozji gwiazdy w konstelacji Kasjopei, około 11 000 lat świetlnych od nas. Światło z eksplozji powinno było dotrzeć do Ziemi po raz pierwszy około 1670 roku. Jednak wokół gwiazdy było zbyt dużo gazu i pyłu, aby wybuch można było dostrzec nieuzbrojonym okiem lub za pomocą bardzo prostych wówczas teleskopów. Mgławica Kasjopeja A rozszerza się ze średnią prędkością od 4000 do 6000 km/s, a jej temperatura wynosi około 30 milionów stopni Celsjusza. Ekspansja zachodzi najprawdopodobniej w gazie, który został wydmuchany przez gwiazdę na długo przed wybuchem. Kasjopeja A ma obecnie średnicę około 16 lat świetlnych.

Naukowcy pod kierownictwem Jacco Vinka (Uniwersytet w Amsterdamie, Holandia) przeanalizowali 19 lat danych z Teleskopu Kosmicznego Chandra. Zaobserwowali, że po zachodniej stronie Kasjopei A wewnętrzne obszary eksplodującej mgławicy nie rozszerzają się, lecz przesuwają do wewnątrz. Badacze dokonali również pomiarów przyspieszenia lub spowolnienia zewnętrznej fali uderzeniowej. Okazało się, że przyspiesza ona na zachodzie, a nie zwalnia, jak się spodziewano.

Ruch wsteczny na zachodzie może oznaczać dwie rzeczy ? mówi Jacco Vink. Albo gdzieś w materii supernowej znajduje się dziura, rodzaj próżni, która powoduje, że gorąca powłoka nagle przemieszcza się lokalnie do środka, albo mgławica zderza się z czymś. Z modeli Vinka i jego kolegów wynika, że zderzenie wydaje się najbardziej prawdopodobne. Modele komputerowe przewidują, że po zderzeniu szok najpierw zmniejsza swoją prędkość, a następnie przyspiesza. Dokładnie tak, jak zmierzyliśmy ? mówi Vink.

Scenariusz zderzenia był niedawno badany przez włoską grupę, z którą współpracuje Vink. Podejrzewają oni, że fala uderzeniowa zderzyła się z powłoką cząsteczek gazu. Powłoka ta mogła powstać, gdy niewybuchnięta gwiazda pod koniec swojego życia zdmuchnęła nieregularny wiatr cząstek gazu.

Kasjopeja A przyciąga ostatnio wiele uwagi. Na przykład nowy satelita NASA IXPE (Imaging X-ray Polarimetry Explorer), wykorzystujący promieniowanie rentgenowskie, opublikował pierwsze zdjęcie tej eksplodującej gwiazdy. Z kolei Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jeszcze w tym roku zostanie skierowany na pozostałość po tej supernowej.

Wyniki pracy zostaną opublikowane w The Astrophysical Journal.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NOVA Informatiecentrum

Urania
Kolorowy obraz Kasjopei A sporządzony na podstawie danych z teleskopów kosmicznych Hubble'a, Spitzera i Chandra. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/03/pozostaosc-po-supernowej-kasjopeja-nie.html

Pozostałość po supernowej Kasjopeja A nie rozszerza się równomiernie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się, że Ziemia ma katastrofalne ?bicie serca?

2022-03-28. Wiktor Piech

Dzięki ostatnim badaniom ujawnia się cykliczność m.in. aktywności geologicznej czy wymierania zwierząt na naszej planecie. Cykl ten wypada co 27,5 miliona lat. Dochodzi wówczas do globalnych katastrofalnych zdarzeń. Kiedy będzie najbliższe ?uderzenie serca??

Nowe badania wskazują na to, że na naszej planecie, co 27,5 miliona lat następuje wzrost aktywności geologicznej, wzrost liczby wybuchów wulkanów, reorganizacja płyt tektonicznych, wzrost poziomu morza, a także masowe wymieranie. Jednakże jeszcze nie wiadomo jakie siły mogą powodować tak katastrofalne zdarzenia.
"Wielu geologów uważa, że zdarzenia geologiczne są losowe w czasie" - powiedział Michael Rampino, geolog z New York University i główny autor badań w oświadczeniu z 2021 roku.
Autor badań dodaje także: "nasze badanie dostarcza statystycznych dowodów na wspólny cykl, sugerując, że te zdarzenia geologiczne są skorelowane, a nie losowe."

 Zespół badawczy przeprowadził szczegółowe analizy osiemdziesięciu dziewięciu poznanych zdarzeń geologicznych z ostatnich 260 milionów lat.
Okazuje się, że niektóre okresy w przeszłości naszej planety, były niezwykle trudne - zauważono np., że w okresie od około 75 do 50 milionów lat temu, katastrofalnych "impulsów" o globalnej skali było kilkanaście.
"Wydarzenia te obejmują czasy wymierania na morzach i w lądach, okresy anoksyczne w oceanach, wielkopowierzchniowe erupcje bazaltowe na kontynencie, wahania poziomu morza, globalne impulsy magmatyzmu wewnątrzpłytowego oraz zmiany w szybkości rozprzestrzeniania się dna morskiego i reorganizacji płyt"
poinformował zespół badawczy

Wiele zdarzeń, które zostały przeanalizowane, ma charakter przyczynowy, czyli jedno zdarzenie bezpośrednio powoduje drugie. Takim przykładem mogą być powstałe warunki beztlenowe we wszechoceanie, co powoduje wymieranie zwierząt morskich. Z kolei warunki beztlenowe mogą być skutkiem licznych wybuchów wulkanów, które przebudziły się z powodu zwiększonej aktywności geologicznej planety.

 "Te cykliczne impulsy tektoniki i zmiany klimatu mogą być wynikiem procesów geofizycznych związanych z dynamiką tektoniki płyt i pióropuszy płaszcza, lub alternatywnie mogą być przyspieszane przez cykle astronomiczne związane z ruchami Ziemi w Układzie Słonecznym i galaktyce" - pisze zespół w swoich badaniach opublikowanych w Geoscience Frontiers.
Inną przyczyną 27,5 milionowego cyklu mogą być uderzenia komet i innych ciał niebieskich, czy nawet zbliżanie się do Ziemi tzw. Planety X.
Następny "impuls" przewidywany jest za około 20 milionów lat, zatem możemy spać spokojnie.
"Uderzenie serca" naszej planety nie będzie wówczas tak spektakularny, jak to widzieliśmy w filmie "2012", gdzie w ciągu godziny zderzyły się kontynenty, czy powstał nowy łańcuch górski wielkości Himalajów. Takie zmiany mogą trwać tysiące a nawet setki tysięcy lat.

 Odkryto "bicie serca" naszej planety /123RF/PICSEL

 Zwiększona aktywność geologiczna może powodować wzrost liczby wybuchów wulkanów /123RF/PICSEL

INTERIA
 
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-okazuje-sie-ze-ziemia-ma-katastrofalne-bicie-serca,nId,5922723

Okazuje się, że Ziemia ma katastrofalne bicie serca.jpg

Okazuje się, że Ziemia ma katastrofalne bicie serca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasiewicz ? PIAP w grupie finalistów konkursu ESA
2022-03-28.
Inżynierowie Łukasiewicz ? PIAP znaleźli się w piątce finalistów w konkursie organizowanym przez ESA i ESRIC. Jego założeniem jest zaproponowanie i przetestowanie systemu robotycznego dla rozpoznania surowcowego na Księżycu, w celu umożliwienia przyszłej eksploatacji zasobów pozaziemskich.
W lipcu 2021 r. inżynierowie Sieci Badawczej Łukasiewicz ? Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów (PIAP) wysłali zgłoszenie swojego udziału w zawodach Space Resources Challenge. Przeszli etap selekcji i znaleźli się w gronie 13 instytucji z Europy i Kanady. Następnie w listopadzie 2021 r. udali się do Holandii na specjalnie przygotowany przez ESA tor testowy oddający środowisko księżycowe. W określonym czasie mieli pokonać tor przeszkód terenowych oraz zebrać dane o ciekawych strukturach geologicznych. Wywiązali się z tego zadania i po ocenie komisji konkursowej znaleźli się w gronie 5 finalistów. Teraz przed nimi kolejny etap prac nad udoskonaleniem rozwiązania w ramach finansowania otrzymanego z ESA i ESRIC.
Obecność na zawodach Europejskiej Agencji Kosmicznej to niesamowite doświadczenie. Możemy obserwować, jak roboty sprawdzają się w zadaniach związanych z przeszukiwaniem nieprzyjaznego środowiska. Takie zastosowanie robotyki będzie podstawą przyszłej eksploracji Układu Słonecznego, a europejskie podmioty mogą odegrać w tym działaniu istotną rolę. Sam udział w takim przedsięwzięciu to marzenie każdego inżyniera.
Pozostali laureaci, z którymi polscy naukowcy będą konkurować w obencym roku to głównie znane ośrodki badawcze zajmujące się programami kosmicznymi:
?    ETH Zurich & University of Zurich (Szwajcaria),
?    Mission Control Space Services (Kanada),
?    FZI Forschungszentrum Informatik (Niemcy),
?    Space Application Services & Universite Du Luxembourg & Dynamic Imaging Analytics & La Palma Research Centre & University de Lorraine & The Open University (Belgia / Luksemburg / Wielka Brytania / Francja).
Jest to pierwszy tego typu konkurs organizowany przez Europejską Agencję Kosmiczną.
Celem konkursu jest zaproponowanie i przetestowane systemu robotycznego dla rozpoznania surowcowego na Księżycu, dla umożliwienia przyszłej eksploatacji zasobów pozaziemskich.
Reklama
Testy w ramach obecnego etapu konkursu odbywały się w dniach 22-27 listopada 2021 w holenderskim Noordwijk.
Nie wiedzieliśmy, jaki teren będzie musiał pokonać nasz robot i co może sprawić mu kłopoty. Dlatego gdy dojechaliśmy do kluczowego fragmentu i zobaczyliśmy w kamerach ślady pozostawione przez nas na badanej powierzchni, poczuliśmy się jak prawdziwi odkrywcy. Teraz chcielibyśmy zdecydowanie poprawić nasz wynik
Pięciu zwycięzców tego etapu będzie miało zapewnione finansowanie na udoskonalenie swojego rozwiązania i podejście do podobnego testu jeszcze raz we wrześniu 2022. Tam zwycięzca będzie już tylko jeden ? otrzyma on szansę rozwinięcia technologii i wpisania się w łańcuch dostaw ESA na potrzeby lotu na Księżyc.
Finalista ma dostarczyć gotowe elementy, które wraz z całym systemem mają wylądować w rejonie Bieguna Południowego Księżyca w 2029 roku (w ramach misji European Large Logistic Lander). To jedna z kilku obecnie planowanych misji księżycowych obok słynnej misji Artemis dedykowanej budowie stacji tranzytowo-badawczej na Południowym Biegunie Księżyca.
Skład polskiego zespołu
Na miejscu testów bezpośrednio zaangażowane były 4 osoby zgodnie z limitami określonymi przez organizatorów:
?    Jakub Główka (Łukasiewicz ? PIAP),
?    Filip Jędrzejczyk (Łukasiewicz ? PIAP),
?    Michał Bryła (Łukasiewicz ? PIAP)
?    Łukasz Kruszewski (Instytut Nauk Geologicznych PAN).
Warto podkreślić, że we wcześniejsze intensywne przygotowania zaangażowany był szeroki skład z kilku działów instytutu Łukasiewicz ? PIAP.
Polski łazik w ESA
Wysłany na zawody robot to platforma mobilna ważąca 100 kg przeznaczona do wizualnego rozpoznania terenu. W tym celu opracowano dedykowaną wersję robota, bazując na bazie platformy PIAP Patrol. Robot wyposażony jest w specjalistyczne kamery i gąsienicowo - kołowy system napędu zapewniający zwiększoną mobilność w trudnych warunkach terenowych.
Prace przygotowujące łazik do zawodów ESA odbywały się w siedzibie Łukasiewicz ? PIAP i były prowadzone ze środków własnych. Kluczem do pomyślnej operacji robotem było wykorzystanie doświadczeń i rozwiązań zebranych i opracowanych w poprzednio realizowanych europejskich projektach badawczych z dziedziny robotyki.
Reklama
Żródło: Łukasiewicz-PIAP
Skład zespołu konkursowego Łukasiewicz - PIAP
Fot. Łukasiewicz - PIAP [https://piap.lukasiewicz.gov.pl/2021/11/26/dostawa-robotow-mobilnych-inzynierowie-lukasiewicz-piap-w-konkursie-space-resources-challenge/]

Fot. Łukasiewicz-PIAP

Fot. Łukasiewicz-PIAP

Fot. Łukasiewicz-PIAP

SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/lukasiewicz-piap-w-grupie-finalistow-konkursu-esa

 

Łukasiewicz ? PIAP w grupie finalistów konkursu ESA.jpg

Łukasiewicz ? PIAP w grupie finalistów konkursu ESA2.jpg

Łukasiewicz ? PIAP w grupie finalistów konkursu ESA3.jpg

Łukasiewicz ? PIAP w grupie finalistów konkursu ESA4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny ruszą na Wenus. Rozważania o bezzałogowej misji
2022-03-28. Mateusz Mitkow
Chińska Republika Ludowa planuje dodać do swoich celów w eksploracji kosmosu misję zakładającą wysłanie sondy na drugą pod względem odległości od Słońca planetę Układu Słonecznego - Wenus. Jest to kolejny przejaw niezwykle ambitnych planów Państwa Środka, co do badań prowadzonych w przestrzeni kosmicznej, jak i kolejne pole do kosmicznej rywalizacji z Zachodem.
Chiny po opublikowaniu tzw. białej księgi , czyli dokumentu określającego w najbliższych latach plany dotyczące eksploracji przestrzeni kosmicznej, w tym zebranie próbek z powierzchni asteroid, wysłanie podobnych z Marsa na Ziemię bądź badanie układu Jowisza, zamierzają rozszerzyć zamieszczony tamże dział związany z eksploracją innych ciał niebieskich. Wu Weiren, koordynator i współtwórca programu księżycowego ChRL, powiedział w wywiadzie dla chińskich mediów, że planowana jest bezzałogowa misja na powierzchnię Wenus.
Wenus stał się gorącym tematem do rozważań pod kątem naukowym, po tym, jak we wrześniu 2020 r. ogłoszono, że w jej atmosferze wykryto fosfinę, czyli substancję chemiczną związaną z procesami życiowymi na Ziemi. Co ciekawe, w podobnym dokumencie datowanym na 2014 rok o kierunkach eksploracji głębokiego kosmosu, chińscy naukowcy już na początku minionej dekady proponowali zorganizowanie misji wenusjańskiej, która miałaby w swoim założeniu zbadania atmosfery, skupiając się na jonosferze i magnetosferze planety.
Chińska Republika Ludowa coraz aktywniej angażuje się w misje międzyplanetarne. W lipcu 2020 r., z wykorzystaniem rakiety Długi Marsz 5, przeprowadzono start Tianwen-1. Wyniesiony w ramach owej misji orbiter i łazik Zhurong wciąż prowadzą swoje prace badawcze na Czerwonej Planecie, dostarczając naukowcom wiele cennych danych, które zostaną wykorzystane w kolejnych przedsięwzięciach. Dzięki temu Chiny stały się trzecim państwem świata, którego sprzęt dokonał miękkiego (tj. tego niekończącego się katastrofą) lądowania na powierzchni Marsa - po Stanach Zjednoczonych (wielokrotnie) i Związku Radzieckim (misja Mars 3 z 1971 roku, która wprawdzie umieściła lądownik na planecie, lecz po 20 sekundach przesyłu danych system zamilkł).
Misja na Wenus byłaby kolejnym, bardzo ważnym przedsięwzięciem, które zapisałoby się w historii ludzkiej, ale przede wszystkim chińskiej eksploracji przestrzeni kosmicznej. Mimo powyższej zapowiedzi będziemy musieli jeszcze poczekać na szczegóły jak i potwierdzenie ambitnych zamierzeń.

Misja Tianwen-1. Ilustracja: CNSA (China National Space Administration) [cnsa.gov.cn]

SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/chiny-rusza-na-wenus-rozwazania-o-bezzalogowej-misji

Chiny ruszą na Wenus. Rozważania o bezzałogowej misji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktywacja australijskiego dowództwa kosmicznego
2022-03-28. Kacper Bakuła
Ministerstwo Obrony Australii uroczyście aktywowało lokalne dowództwo kosmiczne wchodzące w skład sił powietrznych. Nowy sztab ma zapewnić bezpieczeństwo dla australijskich zdolności kosmicznych oraz stanowić odpowiedź dla rosyjskiego i chińskiego zagrożenia.
We wtorek 22 marca bieżącego roku w bazie sił powietrznych Fairbairn miała miejsce uroczysta inauguracja działalności australijskiego Dowództwa Obrony Przestrzeni Kosmicznej (Defence Space Command). Pomimo tego, ze sztab został formalnie utworzony w styczniu, tak odpowiednie uroczystości miały miejsce w zeszłym tygodniu. Nowa jednostka jest organem funkcjonującym wewnątrz Królewskich Sił Powietrznych Australii i zrzeszają personel wojskowy, jak i cywilny, z pozostałych komponentów sił zbrojnych. Celem Defence Space Command jest wspieranie rządu i sił zbrojnych w realizacji swoich interesów w przestrzeni kosmicznej oraz "promowanie globalnego bezpieczeństwa i stabilności w prowadzeniu operacji kosmicznych". Dowódcą nowego sztabu została gen. broni (Air Vice-Marshal) Catherine Roberts, zaś siedzibą stolica Związku Australisjkiego - Canberra. Na funkcjonowanie i rozwój jednostki rząd przeznaczy w bieżącej dekadzie 7 mld dolarów australijskich.
Zwiększamy naszą niezależność, w taki sposób, żeby Australia mogła być samowystarczalna do wykrywania zagrożeń [w przestrzeni kosmicznej - przyp, red.] oraz do zbierania informacji na ten temat, by móc ochronić nasz naród. Ma to kluczowe znaczenie dla uzyskania aktualnych i dokładnych informacji dotyczących bezpieczeństwa.
Catherine Roberts
W sierpniu ubiegłego roku Wielka Brytania aktywowała analogiczne dowództwo (UK Space Command), którego celem jest rozwój zdolności kosmicznych w trzech głównych obszarach: operacji kosmicznych; szkolenia i rozwoju kadr o kompetencjach wpisujących się w kluczowy dla dowództwa obszar; oraz zdolności rozwojowo-organizacyjnych użytecznych w programach dostarczania wyposażenia kosmicznego. Głównodowodzącym wydzielonego brytyjskiego sztabu został gen. broni Paul Alexander Godfrey.
W tym miejscu należy powiedzieć, że brytyjskie jak i australijskie dowództwo łączy nie tylko współpraca i wzajemna koordynacja działań, lecz także nieformalnie wyznaczony kierunek, według jakiego należy się rozwijać, by przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom. Już przy organizowaniu UK Space Command pojawiły się komentarze mówiące o tym, że nowy sztab powinien reagować na niebezpieczeństwa płynące ze strony Chińskiej Republiki Ludowej i Federacji Rosyjskiej w przestrzeni kosmicznej. Te państwa w ostatnim czasie przeprowadzały udane strącenia nieczynnych satelitów przy pomocy pocisków antysatelitarnych (ASAT). Stanowi to uzasadnioną okazję do obaw o dalsze funkcjonowanie własnych konstelacji orbitalnych mających kapitalny wpływ na bezpieczeństwo i poprawne działanie organizmu państwowego jak i życie oraz bezpieczeństwo astronautów znajdujących się w danym momencie w przestrzeni kosmicznej.
Podobne komentarze wystąpiły przy okazji aktywacji Defence Space Command. Australijska i Brytyjska prasa przyglądająca się powołaniu do życia nowego organu zwróciła uwagę na zagrożenia płynące z Moskwy oraz Pekinu. Ponadto identyczne spostrzeżenia wyszły od samego dowództwa, które za kolejny cel wzięło przeciwdziałanie niebezpiecznym sytuacjom stwarzanym przez władze wspomnianych stolic. Szczególnie mówiono tutaj o chińskich zdolnościach do likwidacji satelitów oraz ich holowania (bądź potencjalnego przechwycenia) na wyższą lub niższą orbitę, powodując niemożność w korzystaniu z ich.
Fot. Leading Aircraftman Sam Price
Air Vice-Marshal Catherine Robert, dowódca Defence Space Command
Fot. Leading Aircraftman Sam Price

https://www.youtube.com/watch?v=R4AtXyytUb0

SPACE24

https://space24.pl/polityka-kosmiczna/swiat/aktywacja-australijskiego-dowodztwa-kosmicznego

 

Aktywacja australijskiego dowództwa kosmicznego.jpg

Aktywacja australijskiego dowództwa kosmicznego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sektor kosmiczny 14 ? 31 marca 2022
2022-03-28. Redakcja
Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 14 ? 31 marca 2022.
(Poczekaj na załadowanie relacji. Jeśli ?nie działa? ? odśwież stronę).
Jeśli masz ?news? ? wyślij email na kontakt (at) kosmonauta.net
Zapraszam do relacji tu taj
https://kosmonauta.net/2022/03/sektor-kosmiczny-14-31-marca-2022/

Sektor kosmiczny 14 ? 31 marca 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbłysk klasy M4.0 z grupy 2975
2022-03-29. Krzysztof Kanawka
Stosunkowo silny rozbłysk, wymierzony w Ziemię!
Dwudziestego ósmego marca grupa plam o numerze 2975 wyemitowała rozbłysk klasy M4.0. Aktywność po tym rozbłysku długo opadała, co sugeruje wybicie plazmy. W momencie emisji rozbłysku grupa 2975 znajdowała się w centralnej części tarczy słonecznej. Oznacza to pewne szanse na ujrzenie zorzy polarnej z Polski.
Do rozbłysku klasy M4.0 doszło 28 marca, z maksimum o godzinie 13:29 CEST. W momencie emisji rozbłysku grupa 2975, skąd ten rozbłysk pochodził, znajdowała się w centralnej części tarczy słonecznej. Co więcej, aktywność po rozbłysku opadała przez kolejne 2 godziny, co oznacza, że rozbłysku towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME).
Można założyć, że wybita materia dotrze do Ziemi za około 2-3 dni. Prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych godzin poznamy bardziej szczegółową prognozę dotarcia plazmy w pobliże naszej planety.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku.
(PFA, SDO)
M4 class solar flare - 28th of March 2022
https://www.youtube.com/watch?v=Xd0A4Hn0Kbg
Rozbłysk klasy M4.0 z 28 marca 2022 / Credits ? NASA, SDO

https://kosmonauta.net/2022/03/rozblysk-klasy-m4-0-z-grupy-2975/

Rozbłysk klasy M4.0 z grupy 2975.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria rozbłysków klasy M i C z grupy 2975
2022-03-29. Krzysztof Kanawka
Seria rozbłysków wymierzonych w Ziemię! (Zaktualizowane)
Dwudziestego ósmego marca grupa plam o numerze 2975 wyemitowała rozbłysk klasy M4.0. Aktywność po tym rozbłysku długo opadała, co sugeruje wybicie plazmy. W momencie emisji rozbłysku grupa 2975 znajdowała się w centralnej części tarczy słonecznej. Oznacza to pewne szanse na ujrzenie zorzy polarnej z Polski.
Do rozbłysku klasy M4.0 doszło 28 marca, z maksimum o godzinie 13:29 CEST. W momencie emisji rozbłysku grupa 2975, skąd ten rozbłysk pochodził, znajdowała się w centralnej części tarczy słonecznej. Co więcej, aktywność po rozbłysku opadała przez kolejne 2 godziny, co oznacza, że rozbłysku towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME).
Po tym rozbłysku nastąpiło ponad 15 rozbłysków klasy C i klasy M. W ich efekcie kilka CME pędzi w kierunku Ziemi. Pierwsze prognozy sugerują, że pierwsze CME dotrze do naszej planety około 15:00 CEST w dniu 31 marca, zaś dwa kolejne w nocy z 31 marca na 1 kwietnia. Przewidywany indeks Kp oscyluje wokół 7, co oznacza możliwość obserwacji zórz polarnych z Polski.
Ostatni rozbłysk klasy M (M1.0) nastąpił 29 marca o godzinie 11:38 CEST. Aktywność ?tła słonecznego? powróciła poziomu sprzed rozbłysku około 15:00 CEST, co oznacza prawie 26 godzin podwyższonej aktywności słonecznej.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku.
(PFA, SDO)
M4 class solar flare - 28th of March 2022
https://www.youtube.com/watch?v=Xd0A4Hn0Kbg
Rozbłysk klasy M4.0 z 28 marca 2022 / Credits ? NASA, SDO

https://kosmonauta.net/2022/03/rozblysk-klasy-m4-0-z-grupy-2975/

Seria rozbłysków klasy M i C z grupy 2975.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny koronalny wyrzut masy. Szansa na zorzę polarną nad Polską
2022-03-29.
W miniony poniedziałek nastąpił rozbłysk słoneczny i w następstwie tzw. koronalny wyrzut masy. Zmierzająca ku naszej planecie plazma może 31 marca spowodować burzę geomagnetyczną oraz zwiększyć szanse na zobaczenie zorzy polarnej - informuje Centrum Prognoz Heliogeofizycznych Centrum Badań Kosmicznych PAN.
28 marca o godzinie 13:29 polskiego czasu nastąpił rozbłysk słoneczny, a potem wybuchy radiowe. Półtorej godziny po rozbłysku, w pasie radiacyjnym Van Allena, który otacza Ziemię, poziom protonów o energiach ponad 10 megaelektronowoltów przekroczył próg ostrzegawczy.
Z rozbłyskiem wiąże się koronalny wyrzut masy, który jest skierowany w stronę naszej planety. Wyrzucona ze Słońca materia w formie plazmy porusza się z prędkością 1259 km/s i prawdopodobnie dotrze do Ziemi w czwartek 31 marca, powodując burzę geomagnetyczną.
Według przewidywań będzie to burza klasy G2, czyli o umiarkowanym nasileniu. W trakcie 11-letniego cyklu słonecznego burz tej klasy następuje około 600. Ich skutkiem mogą być problemy z funkcjonowaniem systemów zasilania elektrycznego, takich jak linie przesyłowe, stacje generujące i systemy dystrybucji energii elektrycznej. Mogą w nich występować skoki napięcia, a w przypadku długotrwałych burz geomagnetycznych uszkodzeniu mogą ulegać transformatory. Najbardziej narażona na te negatywne efekty jest infrastruktura na dużych szerokościach.
Drugim efektem dotarcia do nas koronalnego wyrzutu masy może być większa intensywność zórz polarnych. Według prognoz, 31 marca w godzinach przed wschodem Słońca istnieje szansa na dostrzeżenie zorzy polarnej w północnych krańcach Polski.
Rozbłysk nastąpił z regionu oznaczonego jako NOAA 2975. Jest on mocno aktywny i od 28 do 29 marca odnotowano w nim ponad 17 rozbłysków. W stronę Ziemi zmierzają z tego rejonu dwa lub trzy koronalne wyrzuty masy. Pierwszy dotrze 31 marca, a pozostałe 1 kwietnia.
Fot. NASA/SDO

Źródło: PAP
SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/kol ... nad-polska

Kolejny koronalny wyrzut masy. Szansa na zorzę polarną nad Polską.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Wieloryba
2022-03-29Natalia Kowalczyk
Gwiazdozbiór Wieloryba należy do konstelacji równikowych. Została skatalogowana przez greckiego astronoma Ptolemeusza w II wieku. Jest to czwarta co do wielkości konstelacja na niebie. Wieloryb reprezentuje potwora morskiego Ketosa z greckiego mitu o księżniczce Andromedzie.
Według mitu chełpliwa matka Andromedy Kasjopeja (inna wersja imienia: Kasjopea) rozgniewała boga morza Posejdona i Nereidy (nimfy morskie), twierdząc, że jest piękniejsza niż którakolwiek z nich. Aby ukarać królewską parę, Posejdon zesłał na ich ziemię pustoszącego wszystko na swojej drodze potwora Ketosa. Jedynym sposobem na powstrzymanie go było poświęcenie mu księżniczki Andromedy. Pozostawioną na pożarcie księżniczkę uratował Perseusz i pokonał Ketosa. Ketos był powszechnie przedstawiany przez Greków jako stworzenie łączące cechy różnych zwierząt. Miał przednie stopy, ogromne szczęki i łuskowate ciało jak wąż morski. Mimo że konstelacja jest również znana jako Wieloryb, mityczna istota na rozmaitych przedstawieniach prawie w niczym go nie przypomina.
Wieloryb jest jedną z największych konstelacji na niebie. W Polsce najlepiej widoczny jest od października do stycznia. Od północy graniczy z gwiazdozbiorem Ryb i Barana, od zachodu z Wodnikiem, od południa z gwiazdozbiorem Rzeźbiarza i Pieca, a ze wschodu z Erydanem i Bykiem. Na porannym niebie pojawia się w lipcu. Wieloryb należy do rodziny gwiazdozbiorów Perseusza razem z Andromedą, Woźnicą, Kasjopeją, Cefeuszem, Jaszczurką, Pegazem, Perseuszem, i Trójkątem.
Choć gwiazdozbiór sam w sobie jest ogromny, nie ma w nim wielu jasnych gwiazd. Do najjaśniejszych z nich należą Diphda i Menkar. Wieloryb ma 14 gwiazd ze znanymi planetami i zawiera jeden obiekt Messiera, galaktykę spiralną M77. Najbardziej interesującymi obiektami w konstelacji są liczne galaktyki, takie jak galaktyka NGC 1055 oraz galaktykę spiralną z poprzeczką NGC 247, ale warta uwagi jest również mgławica planetarna NGC 246 .
Z konstelacją Wieloryba jest powiązany rój meteorów tau Cetydy, który jest aktywny od 18 czerwca do 4 lipca. Maksimum roju przypada na 27 czerwca, a jego aktywność jest określana jako niska.
Źródła:
?    Constellation Guide, A Guide to the Night Sky, Cetus Constellation
22.03.2022 r.

?    Poznajemy gwiazdozbiory IV ? Wieloryb
22.03.2022 r.
Powyższa ilustracja pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem ?Uranographia? i przedstawia rysunek Wieloryba na tle tworzących jego konstelację gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons; Johannes Hevelius
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Wieloryba w towarzystwie otaczających go konstelacji. Źródło: Wikimedia Commons

Zdjęcie galaktyki M77 w spektrum widzialnym i w zakresie promieniowania rentgenowskiego. Na czerwono zaznaczono promieniowanie rentgenowskie zaobserwowane przez Obserwatorium Rentgenowskie Chandra, a na zielono dane optyczne zebrane przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a. Źródło:NASA

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsrod-gwiazd/mity-wsrod-gwiazd-gwiazdozbior-wieloryba/

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wieloryba.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wieloryba2.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wieloryba3.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wieloryba4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszą wskazówką życia w kosmosie może być metan
2022-03-29.
Obecność metanu może być pierwszym znakiem życia poza Ziemią - dowodzą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz.
Badacze amerykańscy ustanowili zestaw okoliczności, w których aktywność biologiczna może pochodzić ze źródeł metanu na skalistych planetach. Jak uzasadniają naukowcy, metan jest gazem możliwym do wykrycia przez Teleskop Jamesa Webba w przeciwieństwie do tlenu. Jest też swoistym śladem, który może zostać łatwo zaobserwowany. To zaś może dowodzić śladów życia, jeśli takowe rzeczywiście istnieje poza Ziemią. Teleskop Jamesa Webba wkrótce stanie się gotowy do wykonywania obserwacji.
Metan kluczem do odkrycia życia poza Ziemią?
Pomimo wcześniejszych badań dotyczących metanu, dotąd nie pojawiła się ocena warunków planetarnych potrzebnych temu gazowi do pełnienia roli biologicznego śladu życia.
,, Dlatego chcieliśmy ustanowić ramy dla interpretacji obserwacji.
Maggie Thompson, główna autorka badania, Uniwersytet Kalifornijski
Badaczka dodaje, że w przypadku zaobserwowania skalistej planety z metanem wiadomo, jakie potrzebne są inne obserwacje, aby odkryć przekonujący ,,podpis? biologiczny.
Metan dowodem na istnienie życia poza Ziemią?
Badanie opublikowane w PNAS analizuje różnorodne źródła niebiologiczne metanu i ocenia ich potencjał do utrzymania atmosfery bogatej w ten gaz. Badania obejmują wulkany, reakcje zachodzące w oceanach, otworach hydrotermalnych oraz obszarach ruchów tektonicznych. Naukowcy przyglądali się także wpływowi planet i komet na te zjawiska.
Dlaczego metan może być kluczem do odkrycia śladów życia poza Ziemią? Badacze wyjaśniają, że gaz jako wskaźnik potencjalnego życia jest bardzo niestabilny w atmosferze. Reakcje fotochemiczne niszczą metan atmosferyczny. Dlatego gaz musi być stopniowo uzupełniany, aby utrzymać wysokie stężenie.
,, Jeśli uda się wykryć duże ilości metanu na skalistej planecie, zazwyczaj należy wytłumaczyć to potężnym źródłem emisji.
Joshua Krissansen-Totton, Uniwersytet Kalifornijski
Naukowiec wyjaśnia, że biologiczna aktywność tworzy duże ilości metanu na Ziemi. Prawdopodobnie na pradawnej Ziemi było tak samo. Dzieje się tak, ponieważ gaz jest stosunkowo łatwy do wytworzenia wskutek przemiany materii.
Skład atmosfery kluczem do odkrycia życia poza Ziemią?
Jednocześnie źródła niebiologiczne nie są w stanie wytworzyć tak wiele metanu bez generowania możliwych do obserwacji wskazówek o pochodzeniu emisji. Przykładowo gaz uwalniany przez wulkany zawiera zarówno metan, jak i tlenek węgla, podczas gdy aktywność biologiczna raczej ma tendencję do pochłaniania tlenku węgla. Badacze odkryli również, że procesy nie związane z biologią nie mogą łatwo wytworzyć atmosfery planetarnej możliwej do zamieszkania. Takowa obfituje w metan i dwutlenek węgla. Jednocześnie zawiera niewielkie ilości tlenku węgla.
Badanie podkreśla potrzebę analizy całego kontekstu warunków danej planety w celu oceny możliwych znaków życia. Badacze wnioskują, że dla planety skalistej krążącej wokół podobnej do Słońca gwiazdy, posiadanie atmosferycznego metanu może z większym prawdopodobieństwem wskazywać na życie. Jest tak pod warunkiem, że atmosfera zawiera także dwutlenek węgla. Metan zaś jest obecny w większych ilościach niż tlenek węgla.
,, Jedna cząsteczka nie da odpowiedzi, należy rozważyć cały kontekst planetarny.
Maggie Thompson, główna autorka badania, Uniwersytet Kalifornijski
Badaczka dodaje, że metan stanowi jeden element układanki. W celu stwierdzenia, czy na planecie rzeczywiście istnieje życie, należy także przeanalizować geochemię, reakcje z gwiazdami oraz wiele innych procesów, które wpływają na atmosferę w skali czasu określanej przez geologię.
Możliwe błędy w interpretacji
Badanie przewiduje możliwość uzyskiwania informacji ,,fałszywie pozytywnych?. Chodzi o interpretacje innych zjawisk jako wskazujące na istnienie życia lub przeoczenie tych, które faktycznie wskazują na znaki życia. Dlatego badacze ustanowili ramy działania, aby w ten sposób pomóc w unikaniu błędów.
Naukowcy przyznają, że nadal przed nimi wiele pracy w celu pełnego zrozumienia przyszłych detekcji metanu. Atmosfera skalistych planet pozasłonecznych jeszcze nie raz może zaskoczyć. Dlatego należy zachować ostrożność przy interpretacji zebranych danych.
źródło: Uniwersytet Kalifornijski
Egzoplanety nadal zaskakują naukowców. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/59320934/pierwsza-wskazowka-zycia-w-kosmosie-moze-byc-metan

Pierwszą wskazówką życia w kosmosie może być metan.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza śmierć gwiazdy węglowej
2022-03-29.
Naukowcy badający gwiazdę V Hydrae byli świadkami tajemniczego procesu jej śmierci z niespotykanymi dotąd szczegółami. Wykorzystując dane z ALMA oraz Hubble?a, odkryli sześć powoli rozszerzających się pierścieni i dwie struktury w kształcie klepsydry, wywołane szybkim wyrzutem materii w przestrzeń kosmiczną.
V Hydrae (V Hya) jest bogatą w węgiel gwiazdą asymptotycznej gałęzi olbrzymów (AGB) znajdującą się około 1300 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Hydry. Ponad 90% gwiazd o masie równej lub większej niż masa Słońca przekształca się w gwiazdy AGB, ponieważ paliwo potrzebne do napędzania procesów jądrowych zostaje usunięte. Spośród tych milionów gwiazd, V Hya wzbudza szczególne zainteresowanie naukowców ze względu na swoje dotychczas unikalne zachowania i cechy, w tym ekstremalne wyrzuty plazmy, które zdarzają się co 8,5 roku oraz obecność prawie niewidocznej gwiazdy towarzyszącej, która przyczyniła się do wybuchowego zachowania V Hya.

Nasze badania potwierdzają, że tradycyjny model śmierci gwiazd AGB ? poprzez masowe wyrzuty paliwa przez powolny, względnie stały, sferyczny wiatr przez ponad 100 000 lat ? jest w najlepszym przypadku niekompletny, a w najgorszym ? błędny ? powiedział Raghvendra Sahai, astronom z Jet Propulsion Laboratory NASA i główny autor badań. Jest bardzo prawdopodobne, że bliski towarzysz będący gwiazdą lub obiektem podgwiazdowym, odgrywa znaczącą rolę w jej śmierci, a zrozumienie fizyki oddziaływań układów podwójnych jest ważne zarówno dla całej astrofizyki, jak i stanowi jedno z jej największych wyzwań. W przypadku V Hya, połączenie bliskiej i hipotetycznej odległej gwiazdy towarzyszącej jest przynajmniej w pewnym stopniu odpowiedzialne za obecność jej sześciu pierścieni oraz szybkich wypływów, które powodują cudowną śmierć gwiazdy.

Mark Morris, astronom z UCLA i współautor badań dodał: V Hydrae została złapana na procesie pozbywania się swojej atmosfery ? w końcu większości swojej masy ? co robi większość gwiazd w późnym stadium czerwonego olbrzyma. Odkryliśmy, ku naszemu zaskoczeniu, że w tym przypadku materia jest wydalana w postaci serii wypływających pierścieni. Jest to pierwszy i jedyny przypadek, kiedy ktokolwiek zaobserwował, że gaz wyrzucany z gwiazdy AGB może wypływać w postaci serii rozszerzających się ?pierścieni dymu?.

Sześć pierścieni rozszerzyło się na zewnątrz V Hya w ciągu około 2100 lat, dodając materię i napędzając wzrost struktury przypominającej dysk o dużej gęstości wokół gwiazdy. Zespół nazwał tę strukturę DUDE, czyli Disk Undergoing Dynamical Expansion (Dysk Rozszerzający się Dynamicznie).

Końcowy etap ewolucji gwiazd ? kiedy gwiazdy przechodzą od czerwonych olbrzymów do pozostałości po białych karłach ? jest złożonym procesem, który nie jest dobrze poznany ? powiedział Morris. Odkrycie, że proces ten może obejmować wyrzucanie pierścieni gazu, przy jednoczesnym wytwarzaniu szybkich, przerywanych strumieni materii, wprowadza nową, fascynującą zmianę do naszych badań nad tym, jak umierają gwiazdy.

Sahai dodał: V Hya znajduje się w krótkiej, ale krytycznej fazie przejściowej, która nie trwa zbyt długo i trudno jest znaleźć gwiazdy w tej fazie, a raczej ?złapać je na gorącym uczynku?. Nam się poszczęściło i udało nam się sfotografować wszystkie różne zjawiska utraty masy w V Hya, co pozwoli nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób umierające gwiazdy tracą masę pod koniec swojego życia.

Oprócz pełnego zestawu rozszerzających się pierścieni i wypaczonego dysku, w końcowym akcie V Hya znajdują się dwie struktury w kształcie klepsydry, oraz dodatkowa struktura przypominająca dżet, które rozszerzają się z prędkością ponad 240 km/s. Duże struktury w kształcie klepsydry obserwowano już wcześniej w mgławicach planetarnych, w tym w MyCn 18 ? znanej również jako Mgławica Klepsydra ? młodej mgławicy emisyjnej znajdującej się około 8000 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Muchy, oraz bardziej znanej Mgławicy Południowy Krab, mgławicy emisyjnej znajdującej się około 7000 lat świetlnych od nas w konstelacji Centaura.

Sahai powiedział: Po raz pierwszy zaobserwowaliśmy obecność bardzo szybkich wypływów w 1981 roku. Następnie, w 2022 znaleźliśmy przepływ podobny do dżetu, składający się ze zwartych plam plazmy wyrzucanych z dużą prędkością z V Hya. A teraz, nasze odkrycie szerokokątnych wypływów z V Hya łączy kropki, ujawniając, jak wszystkie te struktury mogą powstawać podczas fazy ewolucji, w której znajduje się obecnie ten bardzo jasny czerwony olbrzym.

Ze względu zarówno na odległość, jak i gęstość pyłu otaczającego gwiazdę, badanie V Hya wymagało wyjątkowego instrumentu o mocy pozwalającej wyraźnie zobaczyć materię, która jest zarówno bardzo odległa, jak i trudna lub niemożliwa do wykrycia przez większość teleskopów optycznych. Zespół wykorzystał odbiorniki ALMA w paśmie 6 (1,23 mm) i paśmie 7 (85 mm), które pokazały liczne pierścienie i wypływy gwiazdy z niezwykłą wyrazistością.

Procesy zachodzące w końcowych fazach rozwoju gwiazd o niskiej masie, a w szczególności podczas fazy AGB, od dawna fascynują astronomów i są trudne do zrozumienia ? powiedział Joe Pesce, astronom i oficer programowy NSF dla NRAO/ALMA. Możliwości i rozdzielczość ALMA w końcu pozwalają nam obserwować te zjawiska z niezwykłą szczegółowością, która jest niezbędna, aby udzielić pewnych odpowiedzi i zwiększyć nasze zrozumienie zdarzenia, które ma miejsce w przypadku większości gwiazd we Wszechświecie.

Sahai dodał, że włączenie do badań danych z podczerwieni, optyki i ultrafioletu stworzyło kompletny, wielopoziomowy obraz tego, co może być jednym z największych widowisk w Drodze Mlecznej, przynajmniej dla astronomów. Za każdym razem, gdy obserwujemy V Hya wykorzystując nowe możliwości obserwacyjne, staje się ona coraz bardziej podobna do cyrku, charakteryzującego się jeszcze większą różnorodnością imponujących wyczynów. V Hydrae zachwyciła nas swoimi licznymi występami, a ponieważ nasze własne Słońce może pewnego dnia doświadczyć podobnego losu, przykuła naszą uwagę.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NRAO

Urania
Wizja artystyczna gwiazdy węglowej V Hydrae.
Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/S. Dagnello (NRAO/AUI/NSF).

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/03/tajemnicza-smierc-gwiazdy-weglowej.html

Tajemnicza śmierć gwiazdy węglowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszamy, ale pańskie próbki z Marsa będą opóźnione. Dostawa gdzieś za 11 lat
2022-03-29. Radek Kosarzycki
Ten projekt zawsze brzmiał zbyt optymistycznie. Łazik Perseverance, który jeździ obecnie po powierzchni Marsa i zbiera próbki co ciekawszych skał wewnątrz krateru Jezero będzie musiał poczekać na ich odbiór nieco dłużej niż planowano.
Pierwotnie zakładano, że w 2026 roku z Ziemi wystartuje specjalna misja, w ramach której na Marsa poleci łazik, którego zadaniem będzie zebranie wszystkich próbek pozostawionych przez Perseverance oraz specjalna rakieta, na której pokładzie owe próbki zostaną wystrzelone z powierzchni Marsa na orbitę wokół Marsa. Próbki następnie miałyby być przechwycone na orbicie okołomarsjańskiej przez europejską sondę Earth Return Orbiter (ERO), która miałaby dostarczyć je na powierzchnię Ziemi w 2031 roku. Byłaby to pierwsza próba dostarczenia regolitu marsjańskiego do laboratoriów na Ziemi.
Zmiana planów NASA
Po przeprowadzeniu szczegółowej analizy misji, która miała wystartować w 2026 roku, inżynierowie uznali, że dostarczenie łazika i rakiety w ramach jednej misji jest zbyt ryzykowne. Masa całego zestawu byłaby po prostu za wysoka, co mogłoby generować problemy z wyhamowaniem ładunku w atmosferze marsjańskiej i tym samym z udanym, miękkim lądowaniem.
Z tego też powodu podjęto decyzję, aby w kierunku Marsa wysłać dwie sondy. Rakieta powrotna będzie znajdowała się na jednej, a łazik transportujący próbki od Perseverance do rakiety na pokładzie drugiej sondy. Zdecydowanie jest to duża zmiana profilu całej misji. Nic zatem dziwnego, że już teraz start obu sond przeniesiono z 2026 na 2028 rok. Przybycie próbek na Ziemię także opóźni się do co najmniej 2033 roku. Oznacza to, że wciąż mamy ponad dekadę czekania na próbki, których część już jest spakowana w fiolki próżniowe znajdujące się na pokładzie łazika. One jeszcze nie wiedzą, że po raz kolejny światło dzienne zobaczą co najmniej za 11 lat. Może to i dobrze.
Co ciekawe, europejska sonda, której zadaniem będzie przechwycenie próbek na orbicie wokół Marsa i wysłanie ich w kierunku Ziemi wystartuje w 2027 roku, czyli na rok przed lądownikami.
Powyższe zmiany wymagały zwiększenia budżetu całej misji. W najnowszym budżecie na 2023 rok przeznaczono 822 mln dol., co oznacza wzrost o 169 mln dol. w stosunku do propozycji z zeszłego roku. Pieniądze jednak nie biorą się znikąd. Powyższa decyzja oznacza anulowanie projektu sondy Mars Ice Mapper oraz opóźnienie misji NEO Surveyor, sondy poszukującej planetoid zbliżających się do Ziemi.
Mars sample return
https://www.youtube.com/watch?v=RNnJBKR9lqY

https://spidersweb.pl/2022/03/probki-z-marsa-opoznione.html

Przepraszamy, ale pańskie próbki z Marsa będą opóźnione. Dostawa gdzieś za 11 lat.jpg

Przepraszamy, ale pańskie próbki z Marsa będą opóźnione. Dostawa gdzieś za 11 lat2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany debiut pierwszej chińskiej rakiety z bocznymi stopniami na paliwo stałe
2022-03-29.
Na kosmodromie Taiyuan w Chinach zadebiutowała rakieta Długi Marsz 6A. To kolejna z nowych chińskich rakiet nośnych, które w przyszłości zastąpią pierwszą generację rakiet Długi Marsz.
29 marca 2022 r. Chiny przeprowadziły udany debiut rakiety Długi Marsz 6A. Lot przeprowadzono z kosmodromu Taiyuan. Na orbitę heliosynchroniczną wyniesiono parę eksperymentalnych satelitów: Pujiang 2 i Tiankun 2.
Nowa chińska rakieta Długi Marsz 6A to znacznie większy wariant rakiety Długi Marsz 6. Jest to pierwszy chiński system nośny, który wykorzystuje jako rakiety pomocnicze paliwo stałe. W rodzinie chińskich rakiet Długi Marsz występują często rakiety boczne jednak do tej pory wszystkie zasilane były ciekłymi mieszankami, w większości przypadków toksycznych paliw hipergolicznych. Paliwa stałe stosuje się natomiast często jako zasadnicze człony mniejszych chińskich rakiet (np. Długi Marsz 11).
Rakieta Długi Marsz 6A ma 3,35 m średnicy. W dolnym stopniu posiada dwa silniki YF-100 napędzane kerozyną RP-1 i ciekłym tlenem. Do tego stopnia przyłączone są właśnie cztery boczne rakiety na paliwo stałe. Drugi stopień o mniejszej średnicy napędzany jest przez pojedynczy silnik YF-115 również na kerozynę i ciekły tlen.
Rakieta, podobnie jak jej mniejsza siostra Długi Marsz 6 jest budowana w szanghajskich zakładach SAST, które konkurują z zakładami CALT produkującymi najwięcej typów rakiet z rodziny Długi Marsz. Wersja 6A ma udźwig 4 t na orbitę heliosynchroniczną. Stanowi więc bezpośrednią konkurencję dla rakiety Długi Marsz 8 od CALT. Ta swój pierwszy lot wykonała w 2020 r.
Długi Marsz 6A ma być dostępna w czterech wariantach: z czterema rakietami na paliwo stałe, dwiema, bez rakiet pomocniczych i z rakietami bocznymi, które są kopią 1. członu. Na potrzeby jej startów wybudowano w kosmodromie Taiyuan nową wyrzutnię.
W udanej misji na orbitę trafił satelita Pujiang 2, który ma testować technologie związane z teledetekcją. Eksperymentalny statek zbudowały zakłady SAST. Wcześniej w 2015 roku stworzyły poprzednika, satelitę Pujiang 1, który został wysłany na rakiecie Długi Marsz 11. Wtedy miał on testować technologie związane z inteligentnymi miastami.
Drugim ładunkiem lotu był Tiankun 2 - satelita zbudowany przez ośrodek obronny podlegający pod CASIC. Na statku umieszczono eksperymentalny sprzęt do badania środowiska kosmicznego. Jego poprzednik Tiankun leciał na rakiecie Kaituozhe 2 w jej debiucie w 2017 roku i testował platformę satelitarną wraz ze sprzętem teledetekcyjnym i telekomunikacyjnym.
Był to 7. start rakiety orbitalnej z Chin w 2022 roku i 31. w ogóle udany start orbitalny na świecie. Poprzednim chińskim startem, którego nie relacjonowaliśmy na łamach portalu był lot rakiety Długi Marsz 4C. Misja ta była przeprowadzona 17 marca 2022 r. i na orbicie wyniesiono wtedy z powodzeniem satelitę Yaogan 34 (02). To drugi z serii statków Yaogan 34, budowanych przez zakłady SAST. Oficjalnie to satelita obserwacji Ziemi z cywilnym zastosowaniem, ale bardziej prawdopodobne, że stanowi uzupełnienie optyczne sieci szpiegowskiej nasłuchu elektronicznego Yaogan 31.
 
Więcej informacji:
?    Informacja prasowa agencji Xinhua o udanym locie
 
Na podstawie: Xinhua/SpaceNews
 
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 6A startująca w debiucie z kosmodromu Taiyuan. Źródło: Weibo/CNSA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udany-debiut-pierwszej-chinskiej-rakiety-z-bocznymi-stopniami-na-paliwo-stale

Udany debiut pierwszej chińskiej rakiety z bocznymi stopniami na paliwo stałe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024