Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Rosyjskie moduły odłączą się od ISS
2022-04-01.
Rosyjska Agencja Kosmiczna Roskosmos ogłosiła, że w najbliższych kilku dniach dojdzie do separacji rosyjskich modułów od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i zerwania jakiejkolwiek współpracy z partnerami z NASA i ESA. Roskosmos planuje przyłączyć swoje moduły do chińskiej stacji orbitalnej Tiangong, dając tym samym początek Transazjatyckiej Stacji Kosmicznej.
5 marca br. w telewizji rosyjskiej Ria Nowosti pojawiło się nagranie, na którym rosyjscy kosmonauci żegnają się z przebywającymi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej astronautami z Europy i ze Stanów Zjednoczonych. Po czym została wyświetlona animacja odłączania się rosyjskiego segmentu złożonego z połączonych modułów "Zaria", "Zvesta" i "Nauka" od ISS. Nikt na Zachodzie nie potraktował tego poważnie, sądząc że jest to tylko propaganda skierowana do Rosjan, pokazująca że Rosja jest potęgą kosmiczną i może sobie poradzić bez zachodnich agencji kosmicznych.
Tymczasem 1 kwietnia br. w godzinach popołudniowych Dmitrij Rogozin ? prezes Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos ? zapowiedział, że Rosja planuje za kilka dni odłączyć swoje moduły Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Są to: moduł magazynowy ?Zaria? (pierwszy moduł stacji ISS wyniesiony w listopadzie 1998 r.), moduł serwisowy ?Zwiezda?, ?Poisk? ? moduł dokujący dla statków Sojuz i Progress, moduł naukowy ?Nauka? oraz ?Priczał? ? dodatkowy moduł dokujący.
Moduły te po odłączeniu od ISS mają zostać przetransportowane w pobliże chińskiej stacji orbitalnej "Tiangong" i połączone z nią. Powstanie w ten sposób "Transazjatycka Stacja Kosmiczna", do której w przyszłości mają zostać dołączone moduły indyjskie oraz zbudowane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Do stacji swoje moduły może także dołączyć Japonia, ale musi zrezygnować z sankcji przeciw Rosji.
Rogozin stwierdził, że jest to przemyślana decyzja zmiany dotychczasowych partnerów w zakresie badań kosmicznych na bardziej zaufanych i była rozważana od dłuższego czasu. Decyzję przyspieszył braku współpracy państw zachodnich na polu badań kosmicznych oraz sankcje narzucone Rosji, także w zakresie technologii kosmicznych.  
Agencje kosmiczne NASA i ESA dotychczas nie potwierdziły prawdziwości słów prezesa Rosyjskiej Agencji Kosmicznej.
Źródło: Ria Nowosti
Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rosyjskie-moduly-odlacza-sie-od-iss

Rosyjskie moduły odłączą się od ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roskosmos mocny tylko w gębie. Brak sygnałów o rezygnacji ze stacji kosmicznej
2022-04-01. Radek Kosarzycki
W ciągu ostatnich pięciu tygodni Dmitrij Rogozin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej, tak wiele razy groził, że Rosja zrezygnuje z udziału w programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, że można byłoby z tego książkę stworzyć. Możliwe jednak, że na gadaniu się skończy.
Owszem, stosunki między rosyjskim sektorem kosmicznym a całą resztą świata uległy znacznemu pogorszeniu i z wielu projektów Rosja faktycznie zrezygnowała. Wszyscy jednak zwracali szczególną uwagę na to jak będzie wyglądała przyszłość Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jakby nie patrzeć ISS jest projektem absolutnie wyjątkowym. Przez ostatnie ponad dwadzieścia lat to potężne laboratorium orbitalne krążące wokół Ziemi na wysokości około 400 kilometrów, niezależnie od napięć i konfliktów, które pojawiały się na powierzchni Ziemi, pozostawało zawsze miejscem współpracy. Na pokładzie stacji od ponad dwudziestu lat stale znajdują się rosyjscy i amerykańscy astronauci, których cele wykraczają poza doraźne interesy poszczególnych państw.
Na przestrzeni całego marca bieżącego roku jednak pojawiła się realna groźba zakończenia tej idylli. Pyskaty z natury Dmitrij Rogozin, szef Roskosmosu niemal co kilka dni groził Amerykanom rezygnacją z programu stacji kosmicznej, odłączeniem rosyjskich modułów i tym samym przedwczesnym zniszczeniem stacji kosmicznej, której misję NASA dopiero co przedłużyła do 2030 roku.
Dmitrij Rogozin jedno, a życie drugie
Jak jednak podaje NASA, Rosja wciąż rozważa możliwość przedłużenia swojej obecności na stacji kosmicznej do 2030 roku. Pierwotnie obie agencje planowały współpracować na orbicie do 2024 roku, jednak pod koniec 2021 r. administracja prezydenta Bidena ogłosiła chęć wydłużenia misji ISS do 2030 roku. Od tego czasu Rosja nie odniosła się do tej propozycji.
Podczas czwartkowej konferencji Kathy Lueders, zastępczyni administratora NASA poinformowała, że wszyscy międzynarodowi partnerzy, w tym także Roskosmos, pracują nad wydłużeniem misji ISS do 2030 roku. Prace te obejmują opracowanie i stworzenie budżetu dla ISS, a następnie zatwierdzenie tego budżetu na poziomie rządowym. Menedżer projektu ISS w NASA rozmawiał ze swoim rosyjskim odpowiednikiem na temat wydłużenia misji stacji kosmicznej podczas przygotowań do środowego lądowania astronautów wracających z pokładu stacji kosmicznej i uzyskał informację, że jak na razie nie ma żadnych zmian w polityce Roskosmosu względem stacji kosmicznej.
Warto jednak podkreślić, że jest to informacja ważna na dzisiaj. W obecnej sytuacji geopolitycznej nie sposób powiedzieć jak stosunki USA i Rosji będą wyglądały za dwa czy trzy miesiące. Z jednej strony można mieć nadzieję na to, że stacja nie skończy w atmosferze ziemskiej za pół roku, z drugiej nie można zdecydowanie wykluczyć takiego scenariusza. Póki co, stacja kosmiczna jak gdyby nigdy nic nadal krąży wokół Ziemi, okrążając ją w pełni co 90 minut i oczekując kolejnych astronautów.
Nasa Live Stream - Earth From Space : Live Views from the ISS
https://www.youtube.com/watch?v=86YLFOog4GM

https://spidersweb.pl/2022/04/roskosmos-nie-zniszczy-iss.html

Roskosmos mocny tylko w gębie. Brak sygnałów o rezygnacji ze stacji kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza w 2022 roku turystyczna misja kosmiczna firmy Blue Origin
2022-04-01.
Firma Blue Origin przeprowadziła swoją czwartą kosmiczną misję załogową. W locie New Shepard NS-20 na trajektorię suborbitalną poleciało sześciu turystów.
Lot został przeprowadzony 31 marca 2022 r. z prywatnego kosmodromu firmy w West Texas. Jednostopniowa rakieta New Shepard o numerze seryjnym NS4 wykonała w tej misji swój szósty lot. Wystartowała o 15:59 czasu polskiego. Już około 2,5 minuty po starcie stopień zakończył pracę i odłączył się od kapsuły.
Kapsuła (dla której była to 6. misja) kontynuowała lot w górę i osiągnęła pułap 107 km. Załoga mogła przez kilka minut podziwiać widoki Ziemi z kosmosu i odczuwać stan nieważkości. Rakieta New Shepard po wykonanym locie wróciła na Ziemię i wylądowała o własnym napędzie na wyznaczonej płycie. Kapsuła opadła bezpiecznie na spadochronach, kończąc dla załogi około 10-minutowy lot.
Blue Origin zaczęło w 2021 roku świadczyć usługi turystyki kosmicznej. W zeszłym roku przeprowadzono trzy loty suborbitalne systemu New Shepard, w których granicę kosmosu przekroczyło łącznie 14 osób. Misja NS-20 to pierwszy lot w 2022 roku. Firma zapowiada, że takich lotów przeprowadzi jeszcze w tym roku co najmniej 6.

W misji NS-20 udział wzięli:
?    Gary Lai - główny architekt systemowy New Shepard, pracownik firmy Blue Origin od jej początków w 2004 roku
?    Marty Allen - przedsiębiorca i anioł biznesu, dyrektor generalny takich firm jak Party America czy California Closet Company
?    Sharon Hagle - założycielka fundacji SpaceKids Global, która ma na celu wspieranie uczniów w rozwijaniu zdolności w naukach ścisłych z naciskiem na wsparcie dziewczynek
?    Marc Hagle - prezydent i dyrektor generalny firmy deweloperskiej Tricor International działającej w Stanach Zjednoczonych
?    Jim Kitchen - nauczyciel, przedsiębiorca i podróżnik, który zwiedził wszystkie 193 uznawane przez ONZ państwa świata
?    dr George Nield - prezydent Commercial Space Technology - organizacji pomagającej w rozwijaniu komercyjnych przedsięwzięć w sektorze kosmicznym. Wcześniej służył jako wiceadministrator urzędu lotniczego FAA, gdzie był odpowiedzialny za regulowanie rynku rakietowych lotów kosmicznych

 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Blue Origin/Space News
 
Więcej informacji:
?    Informacja prasowa Blue Origin o udanej misji NS-20
 
 
Na zdjęciu: Kapsuła RSS First Step po wylądowaniu po misji NS-20. Źródło: Blue Origin.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwsza-w-2022-roku-turystyczna-misja-kosmiczna-firmy-blue-origin

Pierwsza w 2022 roku turystyczna misja kosmiczna firmy Blue Origin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch Rosjan i Amerykanin wrócili razem ze stacji ISS w statku Sojuz MS-19
2022-04-01.
30 marca 2022 r. na kazachstańskich stepach wylądowała kapsuła statku Sojuz MS-19 z trzema astronautami w środku. Dwóch Rosjan i Amerykanin wróciło z misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Lądowanie nastąpiło o 13:28 czasu polskiego. Na Ziemię wróciło troje astronautów: Rosjanie Anton Szkaplerow (dowódca statku) i Piotr Dubrow oraz Amerykanin Mark Vande Hei. Szkaplerow, dla którego była to już 4. misja kosmiczna spędził na ISS około 4 miesiące. Przyleciał w grudniu w turystycznej misji z rosyjską ekipą filmową.
Natomiast Mark Vande Hei i Piotr Dubrow wrócili na Ziemię po spędzeniu 355 dni na orbicie! Dla Vande Hei była to druga misja kosmiczna. Wcześniej brał on udział w Ekspedycji 53/54 w 2017 roku. Po tym locie pobił amerykański rekord długości pojedynczego załogowego lotu kosmicznego. Do tej pory rekordzistą był Scott Kelly, który w 2016 roku zakończył misję trwającą 340 dni. Dla Dubrowa była to pierwsza misja kosmiczna.
Wraz z powrotem Szkaplerowa, dowództwo Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostało przekazane astronaucie NASA Thomasowi Marshburn, który pozostanie nim do swojego powrotu na Ziemię, pod koniec kwietnia br. Po oddokowaniu załogi Sojuz MS-19 na ISS rozpoczęła się oficjalnie 67. Ekspedycja. Obecny skład stacji: Tom Marshburn, Raja Chari, Kayla Barron (wszyscy USA), Sergiej Korsakow, Oleg Artemiew, Denis Matwiejew (wszyscy Rosja) oraz Matthias Maurer (Niemcy).
Lądowanie Sojuza MS-19 wyglądało tak samo jak wszystkie poprzednie lądowania rosyjskich statków załogowych. Od wcześniejszych misji odróżnia je jednak wydarzenia na Ziemi i prowadzona przez Rosję agresja na Ukrainie. Rosja została objęta sankcjami, które zakończyły współpracę na wielu polach w sektorze kosmicznym. Przykładem jest odwołana misja europejskiego łazika Rosalind Franklin czy zaprzestanie wysyłania na rosyjskich rakietach brytyjsko-indyjskich satelitów sieci OneWeb.
Współpraca na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pomiędzy Rosją i pozostałymi międzynarodowymi partnerami jest kontynuowana ze względu na bezpieczeństwo astronautów. Podkreślił to administrator NASA Bill Nelson w swoim corocznym orędziu o stanie agencji, wygłoszonym 28 marca br.
Szef rosyjskiej agencji kosmicznej postawił jednak międzynarodowym partnerom ultimatum, by do końca marca zdjąć sankcje z rosyjskiego przemysłu kosmicznego. Tak się oczywiście nie stało. Roskosmos ma 2 kwietnia przeprowadzić konferencję prasową, podczas której ogłosi dalsze kroki. Może to mieć wpływ na działanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Co ciekawe oficjele NASA wciąż utrzymują, że chcą dokonać umowy barterowej, w ramach której rosyjscy astronauci mogliby latać na amerykańskich statkach załogowych, w zamian za takie same miejsca w Sojuzach. Nadal trwają też wysiłki mające na celu przedłużenie działania stacji do 2030 roku. O tym czy te plany będą dalej realizowane możemy dowiedzieć się z sobotniego wystąpienia.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/Roskosmos/SpaceNews/NSF
 
Więcej informacji:
?    blog NASA poświęcony działaniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

 
Na zdjęciu: Kapsuła statku Sojuz MS-19 opadająca na spadochronach podczas powrotu na Ziemię. Źródło: NASA TV.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dwoch-rosjan-i-amerykanin-wrocili-razem-ze-stacji-iss-w-statku-sojuz-ms-19

Dwóch Rosjan i Amerykanin wrócili razem ze stacji ISS w statku Sojuz MS-19.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Hubble?a uchwycił najdalszą znaną gwiazdę
2022-04-01.
Kosmiczny Teleskop Hubble?a zdołał zaobserwować gwiazdę z początków istnienia Wszechświata. Obiekt znajduje się w rekordowej odległości blisko 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi.
Nową gwiazdę nazwano Earendel, co oznacza gwiazdę poranną w języku staroangielskim. Jest to najdalej położona pojedyncza gwiazda jaką znamy. Wcześniejsza rekordzistka - również odkryta przez Teleskop Hubble?a - była oddalona od Ziemi o 9 miliardów lat świetlnych.
Kiedy powstała najdalsza gwiazda?
Nowoodkryta gwiazda musiała istnieć już w czasie pierwszego miliarda lat po Wielkim Wybuchu. To, że jej światło potrzebowało aż 12,9 miliardów lat, aby dotrzeć do Ziemi, może oznaczać, że pojawiła się wówczas, gdy Wszechświat liczył zaledwie 7 procent swojego obecnego wieku.
,, Na początku nie mogliśmy uwierzyć, że ta gwiazda znajduje się aż o tyle dalej od poprzedniego najdalszego obiektu, jaki znaliśmy.
Brian Welch, Uniwersytet Johna Hopkinsa
Jak udało się zaobserwować najdalszą gwiazdę?
Naukowcy tłumaczą, że zazwyczaj na takich odległościach całe galaktyki wyglądają jak małe smugi. Światło milionów gwiazd zlewa się ze sobą i nie da się odróżnić poszczególnych obiektów.
Galaktyka, w której znajduje się Earendel została jednak ?powiększona? przez tak zwane zjawisko soczewkowania grawitacyjnego. Pomiędzy Ziemią a macierzystą galaktyką najdalszej gwiazdy znalazł się masywny obiekt ? gromada galaktyk. Jej grawitacja spowodowała zakrzywienie światła, które zadziałało jak soczewka ? wzmacniając i powiększając obraz odległego obiektu.
Okazało się, że jedną z uwidocznionych w ten sposób cech jest powiększona gwiazda. Możliwe, że odkrycie otworzy drogę do badań bardzo wczesnego powstawania gwiazd.
Jaka jest najstarsza gwiazda?
Naukowcy szacują, że Earendel jest co najmniej 50 razy większa od Słońca i miliony razy jaśniejsza. Przedmiotem zainteresowania astronomów jest skład gwiazdy. Uformowała się ona jeszcze przed wypełnieniem Wszechświata ciężkimi pierwiastkami. Jeśli dalsze badania wykażą, że Earendel jest zbudowana z wodoru i helu może być to dowód na istnienie pierwszych gwiazd tuż po Wielkim Wybuchu. Autor badania przyznaje, że to mało prawdopodobne, ale perspektywa wydaje się kusząca.
Dalsze badania będą prowadzone przez Teleskop Jamesa Webba, którego czułość pomoże określić jasność oraz temperaturę nowej gwiazdy.
źródło: NASA
Earendel odkryje tajemnice wczesnych gwiazd? Fot. NASA
https://nauka.tvp.pl/59387198/teleskop-hubblea-uchwycil-najdalsza-znana-gwiazde

Teleskop Hubble?a uchwycił najdalszą znaną gwiazdę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głębokie minimum aktywności HD 166620
2022-04-02. Krzysztof Kanawka
Ciekawe obserwacje gwiazdy o oznaczeniu HD 166620.
Jedna z gwiazd w naszej Galaktyce, HD 166620, w 2003 roku wykazuje głębokie minimum aktywności. Nie zaobserwowano żadnych cykli ani plam gwiazdowych.
Zmienność naszego Słońca jest wciąż dużą zagadką. Mniej więcej co 11 lat następuje maksimum kolejnego cyklu słonecznego, które czasem może być bardzo aktywne, a czasem niskie. Ostatnie maksimum (24 cykl słoneczny) było dość niskie. Obecnie przewiduje się, że obecny cykl będzie bardziej aktywny.
Co więcej, stosunkowo niedawno naszemu Słońcu zdarzyło się nawet ?przyśnięcie? na ponad 70 lat. Pomiędzy 1645 a 1717 rokiem trwało tzw. ?Minimum Maundera?. W trakcie tego minimum zaobserwowano niewiele plam słonecznych i ogólnie aktywności słonecznej. Z kolei 140 lat po zakończeniu tego minimum, na początku września 1859 roku nastąpił wyjątkowo silny rozbłysk i koronalny wyrzut masy oraz rozległe zorze polarne na Ziemi. Gdyby takie wydarzenie nastąpiło dziś, prawdopodobnie zniszczenia w sieciach energetycznych, łączności oraz na orbicie byłyby poważne. Z tego też powodu dobre zrozumienie aktywności naszego Słońca ma duże znaczenie dla ochrony naszych technologii.
Minimum HD 166620
Zespół amerykańskich astronomów pod przewodnictwem Anny Baum z he Pennsylvania State University przedstawił zmienną aktywność 59 gwiazd podobnych do naszego Słońca na przestrzeni pięciu ostatnich dekad. Dane pochodzą z pomiarów Mount Wilson Survey (1966?2001) oraz California Planet Search (od 1996 roku). Wśród nich znajduje się gwiazda o oznaczeniu HD 166620.
HD 166620 prezentowała około siedemnastoletni cykl aktywności, czyli o około 6 lat dłuższy do naszego Słońca. W 2003 roku cykl aktywności u HD 166620 się zatrzymał. Od tego czasu u HD 166620 nie zanotowano plam gwiazdowych.
Obserwacje HD 166620 będą kontynuowane i astronomowie mają nadzieję, że uda się zaobserwować wyjście tej gwiazdy z minimum. Ponieważ nadal nie wiadomo jaki proces wywołał Minimum Maundera i co spowodowało, że ten okres się zakończył na Słońcu, obserwacje gwiazdy HD 166620 mogą poszerzyć wiedzę także o naszej Dziennej Gwieździe.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku.
(Arxiv)
https://kosmonauta.net/2022/04/glebokie-minimum-aktywnosci-hd-166620/

Głębokie minimum aktywności HD 166620.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadchodzi cyfrowa Ziemia. Rusza europejski projekt DestinE
2022-04-02.
Kilka europejskich instytucji oficjalnie uruchomiło projekt Destination Earth (DestinE), którego celem jest stworzenie wirtualnej symulacji Ziemi ? poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Dzięki takiemu cyfrowemu modelowi będzie można śledzić i przewidywać zmiany środowiska oraz skutki wpływu człowieka na naszą planetę.
Projekt, który ruszył 30 marca, jest prowadzony przez Komisję Europejską, we współpracy z ESA, Europejskim Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody (ECMWF) i Europejską Organizacją Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT).
Celem DestinE jest opracowanie dokładnego cyfrowego modelu Ziemi, dzięki któremu będzie można śledzić i przewidywać zmiany środowiska związane m.in. z wpływem człowieka. Ma to pomóc w zrozumieniu wpływu zmian klimatu na poszczególne składowe ziemskiego systemu i pozwolić na lepsze podejmowanie decyzji i opracowywanie strategii adaptujących do tych zmian lub im zapobiegającym. W projekcie zostaną wykorzystane najnowsze technologie obliczeniowe, dane satelitarne, a także uczenie maszynowe.
Europejska Agencja Kosmiczna będzie odpowiedzialna za DestinE Open Core Service Platform, czyli przyjazną dla użytkownika platformę opartą o obserwacyjne dane z kosmosu, w tym dane z projektów Earth Explorer i Copernicus Sentinel, a także dane z ECMWF, a później również od innych dużych europejskich dostawców danych.
EUMETSAT będzie zajmować się ?oceanem" wielochmurowych danych, w tym zaprojektowaniem, wdrożeniem, testowaniem i działaniami online. Z kolei rolą ECMWF będzie utworzenie Digital Twin Engine, a w szczególności rozwój dwóch pierwszych cyfrowych bliźniaczek Ziemi, w ramach projektów Digital Twin on Weather-Induced and Geophysical Extremes oraz Climate Change Adaptation Digital Twin.
Projekt DestinE będzie rozwijany stopniowo. Do 2024 r. ma zostać opracowana otwarta platforma cyfrowa i pierwsze dwie cyfrowe bliźniaczki Ziemi. Natomiast pełna cyfrowa replika naszej planety ma zostać opracowana do 2030 r.
Źródło: PAP

Fot. NASA

SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/nadchodzi-cyfrowa-ziemia-rusza-europejski-projekt-destine

Nadchodzi cyfrowa Ziemia. Rusza europejski projekt DestinE.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars rajem dla miłośników ciszy. Posłuchaj marsjańskiej natury
2022-04-02. Radek Kosarzycki
Pierwsi marsonauci powinni ze sobą zabrać na powierzchnię Czerwonej Planety dobre słuchawki i naprawdę ogromnych rozmiarów płytotekę. Bez tego na powierzchni Marsa oszaleją od panującej tam ciszy, zanim wrócą na Ziemię. Na to przynajmniej wskazują nagrania dźwięków otoczenia zarejestrowane na Marsie przez łazik Perseverance.
W piątek NASA opublikowała nagranie przedstawiające co ciekawsze dźwięki zarejestrowane na Marsie. Warto tutaj zaznaczyć, że na Marsie nie ma absolutnej ciszy. Jakby nie patrzeć, Mars to nie Księżyc i jakaś atmosfera jednak tam jest. Sto razy rzadsza od ziemskiej, ale jednak.
Łazik Perseverance, który wylądował na Marsie 18 lutego 2021 r., został wyposażony przez swoich konstruktorów w dwa mikrofony. Co ciekawe, nie są to jakieś szczególne mikrofony przygotowane na potrzeby misji marsjańskiej, a zwykłe mikrofony, które można? kupić w każdym sklepie z mikrofonami.
Urządzenia zostały włączone przez operatorów łazika wkrótce po lądowaniu na powierzchni Marsa. Od tego czasu, w ciągu ostatniego roku, mikrofony rejestrowały co ciekawsze dźwięki na Marsie. Dzięki temu na nagraniu możemy usłyszeć chociażby dźwięk lecącego drona Ingenuity, dźwięk lasera uderzającego w marsjański regolit w celu zbadania jego składu chemicznego, czy niewielkie powiewy wiatru marsjańskiego.
Precyzyjny pomiar nagrań pozwolił naukowcom ustalić także, że dźwięk w atmosferze marsjańskiej podróżuje z prędkością 240 m/s w przeciwieństwie do 340 m/s na Ziemi.
Sprawa jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Naukowcy ze zdumieniem zorientowali się, że na Marsie nie ma jednej, a są dwie prędkości dźwięku. Dźwięki lasera przemieszczają się z prędkością 250 m/s, podczas gdy np. dźwięk lecącego drona Ingenuity z prędkością 240 m/s. Okazało się, że oba pomiary są prawidłowe. Po prostu na marsie dźwięki wyższe podróżują szybciej niż niskie.
Cichy Bóg Wojny
Tak czy inaczej, ludzie, którzy wylądują na powierzchni Marsa, nie usłyszą tam za bardzo nic. Owszem, na Marsie słychać odgłosy wykonywane przez łaziki i drony, ale jakby nie patrzeć na Marsie aktywnie działają trzy łaziki i jeden dron, na całą planetę i to w zasadzie wszystko. Tu i ówdzie słychać wiatr. Żadnego innego dźwięku naturalnego nie ma.
Choć żadnych dźwięków wydawanych przez zielonych ludzików nie udało się zarejestrować, naukowcy są przekonani, że misja marsjańskich mikrofonów okazała się sukcesem. Możliwe zatem, że przygotowywane obecnie misje do Wenus czy do Tytana także zostaną wyposażone w mikrofony. Dźwięki z odległego Tytana, na którym atmosfera jest dużo gęstsza od marsjańskiej, muszą być dużo ciekawsze. O tym jednak przekonamy się zapewne za 10 lat.
NASA?s Perseverance Rover Captures Puff, Whir, Zap Sounds from Mars
https://www.youtube.com/watch?v=lX5iVyfF3N0

https://spidersweb.pl/2022/04/dzwieki-na-marsie.html

 

Mars rajem dla miłośników ciszy. Posłuchaj marsjańskiej natury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia sto lat po Koperniku ? Jan i Elżbieta Heweliuszowie
2022-04-02.
Książnica Kopernikańska w Toruniu zaprasza na wykład otwarty wszystkich miłośników astronomii. Prelekcję wygłosi prof. Andrzej Strobel z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który opowie m.in. o astro instrumentarium Heweliusza. Wydarzenie odbędzie się 7 kwietnia br. (czwartek) o godz. 18:00.
XVII wiek na ziemiach polskich przyniósł interesujące prace i odkrycia astronomiczne. Nastąpił kolejny przełom w badaniach astronomicznych, który został spowodowany wprowadzeniem teorii heliocentrycznej Kopernika. Obok badań geometrii Wszechświata objął także badania fizycznej natury obiektów na niebie. XVII wiek to także nowa epoka w astronomii, którą zapoczątkowało wykorzystanie do badań ciał niebieskich lunety. Ciekawym epizodem były systematyczne obserwacje plam słonecznych, prowadzone w l. 1613?1618 w kolegium jezuickim w Kaliszu przez Belga Charlesa Malaperta (1580?1630), który współpracował z polskimi jezuitami Szymonem Peroviusem (1586?1656) oraz Aleksym Sylviusem (1593?1650). Malapert stosował metodę rzutowania obrazu tarczy Słońca na ekran. Kaliscy astronomowie stworzyli prototyp montażu paralaktycznego, który stał się bardzo popularny w obserwatoriach w następnych stuleciach.
Astronomię na poziomie europejskim uprawiał w Gdańsku patrycjusz i astronom Jan Heweliusz (1611?1689), który wspólnie ze swoją żoną Elżbietą (1647?1693) badał Słońce, Księżyc, komety i planety. Jan Heweliusz pierwszą połowę lat czterdziestych XVII w. poświęcił teleskopowym obserwacjom Księżyca. Efektem tych obserwacji była wydana w 1647 r. Selenografia, czyli opisanie Księżyca... (Selenographia sive Lunae descriptio...). Najważniejszą część Selenografii stanowiły obserwacje i dokładne mapy Księżyca.
Elżbieta pojawiła się w życiu Jana Heweliusza w roku 1663, kiedy to została jego żoną i partnerką w obserwacjach oraz badaniach astronomicznych. Pomagała m.in. w projektowaniu obserwatorium w Gdańsku, czy korespondowała z wieloma uczonymi europejskimi. Ponadto współpracowała z mężem przy pisaniu dzieła Prodromus astronomiae (katalog 1564 gwiazd i ich pozycji). Po śmierci Jana Heweliusza w 1687 r. dokończyła dzieło, wprowadzając w nim liczne korekty i opublikowała je w 1690 r.
Prof. Andrzej Strobel opowie m.in. o astro instrumentarium Heweliusza, a swoje wystąpienie zilustruje rycinami (miedziorytami) zamieszczonymi w dziele Machinae Coelestis, które Heweliusz wykonał własnoręcznie.
Prof. Strobel występował wielokrotnie w Książnicy Kopernikańskiej (w latach 2018, 2019, 2020 i w 2021 r.) w ramach otwartych wykładów astronomicznych, które organizował Toruński Oddział PTMA. Jego wystąpienia zawsze cieszyły się sporym zainteresowaniem publiczności.
Prof. Strobel ukończył astronomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Od roku 1965, aż do emerytury pracował w Instytucie Astronomii i  Centrum Astronomii UMK (Zakład Astrofizyki i Astronomii Gwiazdowej). Zajmuje się astronomią gwiazdową, w szczególności naszą Galaktyką. Współpracuje z prof. Jackiem Krełowskim. Jest doskonałym  popularyzatorem astronomii, w Książnicy Kopernikańskiej opowiadał już o Heweliuszu (Jan Heweliusz ? Początki uświadamiania fizyczności  Wszechświata). Pokazywał wówczas starodruk Machinae Coelestis z autografem astronoma (z kolekcji  toruńskiej biblioteki gimnazjalnej, który obecnie znajduje się w  zbiorach Książnicy Kopernikańskiej). Jest także autorem zegara słonecznego, który stoi na Placu Rapackiego (duża kula). Z pasją  prowadzi badania nad historią astronomii. Między innymi doprowadził do  wydania ostatniej, dziesiątej księgi Perspektyw Witelona (o którym  także opowiadał w Książnicy). Pochodzi z muzykującej rodziny ? jego  brat grał kiedyś w słynnym Duecie Gitar Klasycznych Alber-Strobel. Profesor sam pięknie gra na gitarze.
Organizatorem wykładu są: Książnica Kopernikańska w Toruniu oraz Toruński  Oddział PTMA.
Urania - Postępy Astronomii sprawuje nad wydarzeniem patronat medialny.
Więcej informacji na profilu FB wydarzenia.
 
O Książnicy Kopernikańskiej
Wojewódzka Biblioteka Publiczna-Książnica Kopernikańska w Toruniu posiada jedną z najcenniejszych regionalnych kolekcji zabytkowych w Polsce i kontynuuje, liczące kilkaset lat, tradycje biblioteczne miasta. Zachowane tutaj kolekcje pochodzą z licznie zakładanych na przestrzeni dziejów miasta bibliotek i są materialnym świadectwem kultury i świetności Torunia począwszy od jego założenia w 1233 roku po czasy nowożytne.
Powstanie Książnicy Miejskiej im. Kopernika było jednym z najważniejszych wydarzeń w Toruniu w pierwszych latach II Rzeczypospolitej. Biblioteka powstała poprzez scalenie czterech księgozbiorów: Gimnazjum Toruńskiego, Rady Miasta Torunia, Towarzystwa Naukowego w Toruniu oraz Coppernicus-Verein für Wissenschaft und Kunst. Uchroniono w ten sposób przed rozproszeniem bezcenne, o wielkim historycznym znaczeniu, biblioteki toruńskie.
Uroczystego otwarcia Książnicy Miejskiej im. Kopernika z siedzibą w budynku Towarzystwa Naukowego przy ul. Wysokiej dokonano 19 lutego 1923 roku, natomiast zbiory liczące ok. 100 tysięcy woluminów zostały udostępnione 10 grudnia 1923 roku.
Więcej informacji pod linkiem.
Źródło: Książnica Kopernikańska, UMK
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomia-sto-lat-po-koperniku-jan-i-elzbieta-heweliuszowie

Astronomia sto lat po Koperniku ? Jan i Elżbieta Heweliuszowie.jpg

Astronomia sto lat po Koperniku ? Jan i Elżbieta Heweliuszowie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy w finale Space Resources Challenge
2022-04-02.
"Space Resources Challenge" to konkurs organizowany przez Europejską Agencję Kosmiczną, mający na celu projekt robotycznego systemu, umożliwiającego zbadanie surowców na Księżycu. W przyszłości miałoby to pozwolić na wykorzystanie pozaziemskich zasobów.
Zwycięzca będzie mógł rozwinąć zaprezentowaną technologię i zostać uwzględniony przez ESA w pozyskiwaniu dostaw dla misji księżycowych. Do obowiązków finalisty należeć będzie dostarczenie gotowych elementów, które staną się częścią systemu, jaki wedle obecnych planów w 2029 roku wyląduje w okolicach Bieguna Południowego Księżyca. Ma to być częścią misji European Large Logistic Lander (EL3).
Zawody opierają się na hipotetycznym scenariuszu, w którym lądownik EL3 właśnie zbliżył się do obszaru pomiędzy kraterami Shoemaker i Faustini na księżycowym Biegunie Południowym. Zawodnicy odpowiadają za robotyczną misję wybierającą się na powierzchnię Księżyca, której zadaniem będzie oszacowanie potencjału tej lokalizacji pod względem zasobów, co służyłoby przygotowaniu do eksploracji przez ludzi. Zakłada się, że dzięki danym uzyskanym podczas wcześniejszych międzynarodowych misji orbitalnych okolica została zidentyfikowana jako obiecująca. Potrzebne jest wybranie rozwiązań innowacyjnych pod względem operacyjności i mobilności. Celem, który ma zostać osiągnięty, jest zlokalizowanie zasobów i scharakteryzowanie ich kontekstu w skali rejonu, wykonanie badań analitycznych i stworzenie mapy niewielkich kraterów uderzeniowych w bliskości lądownika. Zakłada się, że na badanym terytorium podczas misji panuje środek dnia księżycowego, ale ze względu na dużą szerokość geograficzną, Słońce wciąż znajduje się nisko nad horyzontem. Takie położenie naszej gwiazdy tworzy wymagające warunki oświetleniowe. EL3 może komunikować się z Ziemią poprzez satelity. Misja ma trwać 2,5 godziny, lecz należy się liczyć z utratą łączności przez ten czas. Mission Control Room będzie musiał przeanalizowć obrazy wizualne oraz uzyskane na wielu częstotliwościach, by sporządzić pierwsze mapy zasobów, ułatwiające późniejsze wykorzystanie obszaru.
Pierwszy test polowy odbył się już 29 sierpnia 2021 roku. W listopadzie zespoły miały okazję zaprezentować swoje technologie przed jury. W styczniu 2022 wyznaczono 5 zwycięzców, którzy otrzymali kontrakt zapewniający finansowanie, pozwalające na rozwijanie swoich prototypów. Mają na to czas do września 2022, kiedy to w Luksemburgu odbędzie się drugi test polowy, w czasie którego zostanie wyłoniony ostateczny zwycięzca. Wyniki zostaną oficjalnie podane do wiadomości w październiku 2022
Testy w założeniu mają symulować w miarę możliwości warunki opisane w scenariuszu.
Polacy wysłali na zawody robota, będącego mobilną platformą o masie 100 kg. Służy do wizualnego rozpoznania terenu. Jest zaopatrzony w specjalistyczne kamery, natomiast jego mobilność zwiększa w trudnych warunkach terenowych odpowiedni gąsienicowo-kołowy system napędu.
Organizatorzy ustalili, że podczas testów na miejscu mogą być obecne 4 osoby. Trzech reprezentantów polskiego zespołu należy do Sieci Badawczej Łukasiewicz ? Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP (Łukasiewicz ? PIAP). Są to:
?    Jakub Główka
?    Filip Jędrzejczyk
?    Michał Bryła.
Czwarty członek zespołu który wziął udział w testach to pracownik Instytutu Nauk Geologicznych PAN:
?    Łukasz Kruszewski.
We wcześniejszych przygotowaniach uczestniczyli przedstawiciele kilku działów instytutu Łukasiewicz ? PIAP.
Do decydującej fazy zawodów, oprócz naszych rodaków, zakwalifikowali się przedstawiciele takich ośrodków badawczych zajmujących się programami kosmicznymi, jak:
?    ETH Zurich & University of Zurich (Szwajcaria),
?    Mission Control Space Services (Kanada),
?    FZI Forschungszentrum Informatik (Niemcy),
?    Space Application Services & Universite Du Luxembourg & Dynamic Imaging Analytics & La Palma Research Centre & University de Lorraine & The Open University (Belgia / Luksemburg / Wielka Brytania / Francja).
Według dyrektora Sieci Badawczej Łukasiewicz ? Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP:  "Obecność na zawodach Europejskiej Agencji Kosmicznej to niesamowite doświadczenie. Możemy obserwować jak roboty sprawdzają się w zadaniach związanych z przeszukiwaniem nieprzyjaznego środowiska. Takie zastosowanie robotyki będzie podstawą przyszłej eksploracji Układu Słonecznego, a europejskie podmioty mogą odegrać w tym działaniu istotną rolę. Sam udział w takim przedsięwzięciu to marzenie każdego inżyniera."
Więcej informacji:
?    Misja księżycowa z udziałem polskich naukowców? Inżynierowie Łukasiewicz - PIAP wśród pięciu finalistów zawodów Space Resources Challenge
?    Challenge rules
?    ESA-ESRIC Space Resources Challenge - Prospecting Technologies - Call
Źródło: ESA, Sieć Badawcza Łukasiewicz
Opracowanie: Gabriela Opiła
Na ilustracji: Polscy konstruktorzy wraz ze swoim dziełem. Źródło: Łukasiewicz - PIAP
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polacy-w-finale-space-resources-challenge

 

Polacy w finale Space Resources Challenge.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpraszanie pływowe sprawia, że układ podwójny ma kołową orbitę
2022-04-02,
Jak powstają układy podwójne na orbitach kołowych, szczególnie w przypadku par gwiazd typu słonecznego? Korzystając z modeli gwiazdowych, naukowcy przybliżają nas do zrozumienia, w jaki sposób utrata energii w układzie prowadzi do kołowych orbit.
Dobre rzeczy przychodzą w parach
Kiedy patrzysz w nocne niebo, możesz widzieć tylko kilka pojedynczych świecących punktów, ale szacuje się, że aż 85% wszystkich gwiazd to układy wielokrotne ? podwójne, potrójne, a nawet poczwórne. Około 50% gwiazd takich jak nasze Słońce w rzeczywistości występuje w parach. Układy podwójne zaobserwowano w różnych kształtach i rozmiarach, od posiadających bardzo eliptyczne orbity, gdzie okres orbitalny wynosi nawet kilka lat, do bardzo bliskich układów podwójnych o kołowych orbitach, których okres orbitalny wynosi kilka dni. Orbity kołowe mogą być wywołane szeregiem mechanizmów fizycznych z czasem stopniowo zmniejszających mimośrodowość układu podwójnego, ale wciąż nie wiemy w pełni, które z nich działają i w jaki sposób. Adrian Barker (Uniwersytet w Leeds) przyjrzał się układom podwójnym typu słonecznego o orbitach kołowych, aby pomóc w rozwiązaniu tej zagadki.

Wywołanie fal na polu ewolucji układów podwójnych
Jednym z możliwych sposobów, w jaki orbity gwiazd podwójnych mogą z czasem stać się kołowe, jest dyssypacja pływowa: utrata energii w układzie podwójnym spowodowana grawitacyjnym zniekształceniem gwiazd w nim uczestniczących. Barker przetestował tę teorię, modelując gwiazdy typu słonecznego i gwiazdy o niskiej masie w układach podwójnych za pomocą kodu ewolucji gwiazd Modules for Experiments in Stellar Astrophysics (MESA). Dla modelowania układów podwójnych Barker zbadał strefy konwekcji gwiazd i opracował rozproszenie pływowe wywołane falami inercyjnymi ? oscylacjami zachodzącymi wewnątrz gwiazd ? w układach. Zbadał też takie zależności, jak to, jak promień gwiazdy zmienia się wraz z wiekiem i jak okres cyrkulacji (maksymalny okres orbitalny, w którym orbity podwójne są idealnie okrągłe) zmienia się w czasie.

Wcześniejsze prace teoretyczne na ten temat wykazały, że rozproszenie fal inercyjnych w układach podwójnych może pomóc w zaokrągleniu orbit podwójnych, ale nie było ono na tyle silne, by tłumaczyć pełną kołowość orbit układów podwójnych ciągu głównego gwiazd typu słonecznego. Podczas gdy inne badania poszukiwały innych mechanizmów wyjaśniających ten proces, niniejsze opracowanie stwierdza, że rozpraszanie pływowe spowodowane falami inercyjnymi jest wystarczające do wyjaśnienia kołowych orbit układów podwójnych i synchronizacji spinów gwiazd. Barker odkrył również, że maksymalny okres, w którym orbita staje się kołowa w wyniku tego mechanizmu, rośnie wraz z wiekiem układu podwójnego, co jest zgodne z obserwacjami układów podwójnych ciągu głównego.

Chociaż badanie to koncentrowało się na bardzo uproszczonym modelu i obejmowało obliczenia weryfikacyjne, autor ma nadzieję, że inne badania przyjrzą się bardziej szczegółowo rozproszeniu pływowemu za pomocą bardziej wyrafinowanych obliczeń, skupiając się jednocześnie na dynamicznej ewolucji populacji gwiazd.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna układu podwójnego gwiazd.
Źródło: Lynette Cook/extrasolar.spaceart.org.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/04/rozpraszanie-pywowe-sprawia-ze-ukad.html

Rozpraszanie pływowe sprawia, że układ podwójny ma kołową orbitę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja kończy współpracę z NASA i ESA
2022-04-02.BJS.KOAL
Rosja ogłosiła, że zakończy współpracę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) do czasu zniesienia sankcji nałożonych przez Zachód w związku z inwazją na Ukrainę. Szef rosyjskiej agencji kosmicznej powiedział, że Rosja nie będzie już współpracować z NASA ani Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) na tym orbitalnym laboratorium.
Szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin poinformował o tym na Twitterze.
Jest to następstwem tygodni gróźb, opóźnień i anulowanych projektów Roskosmosu od czasu wprowadzenia fali sankcji przeciwko oligarchom związanym z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

?Sankcje ze strony USA, Kanady, Unii Europejskiej i Japonii mają na celu zablokowanie działalności finansowej, gospodarczej i produkcyjnej naszych przedsiębiorstw zajmujących się zaawansowanymi technologiami? ? napisał w sobotę Rogozin.
Jego zdaniem, ?celem tych sankcji jest zniszczenie rosyjskiej gospodarki, pogrążenie rosyjskich obywateli w rozpaczy i głodzie oraz rzucenie ich kraju na kolana. Jest oczywiste, że nie będą one w stanie tego dokonać, ale intencje są jasne?.
Zapowiedział on, że przedstawi Kremlowi harmonogram realizacji bieżących projektów.

?Wierzę, że przywrócenie normalnych stosunków między partnerami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i przy innych wspólnych projektach jest możliwe tylko po całkowitym i bezwarunkowym zniesieniu nielegalnych sankcji? ? powiedział Rogozin
?Konkretne propozycje Roskosmosu dotyczące terminu zakończenia współpracy w ramach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z agencjami kosmicznymi Stanów Zjednoczonych, Kanady, Unii Europejskiej i Japonii zostaną przedstawione kierownictwu naszego kraju w najbliższej przyszłości? ? poinformował Dmitrij Rogozin.
źródło: Daily Mail
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (fot. NASA via Getty Images)
https://www.tvp.info/59403466/wojna-na-ukrainie-sankcje-rosja-konczy-wspolprace-z-nasa-i-esa

Rosja kończy współpracę z NASA i ESA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VII edycja Konkursu o Staż ? Polish Space Fellowship Program
2022-04-03. Redakcja
Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. (ARP) wraz ze Związkiem Pracodawców Sektora Kosmicznego (ZPSK) serdecznie zapraszają do udziału w pn. ?Polish Space Fellowship Program?, który kierujemy do studentów ostatniego roku, absolwentów i młodych naukowców.
Celem konkursu jest kształcenie i rozwój młodej kadry w sektorze kosmicznym oraz wsparcie transferu wiedzy pomiędzy uczelniami a firmami sektora kosmicznego. W tegorocznej edycji udział weźmie 19 podmiotów z Polski.
Zakończyliśmy pierwszy etap Konkursu dotyczący naboru firm. Zakwalifikowanych zostało 19 podmiotów działających w sektorze kosmicznym: Absiskey Polska Sp. z o.o. (d. Kapitech), Astronika Sp. z o.o., BitbyBit Sp. z o.o., Blue Dot Solutions, Creotech Instruments S.A., InphoTech, ITTI Sp. z o.o., KP Labs Sp. z o.o., Łukasiewicz-ILOT, N7Space Sp. z o.o., OPEGIEKA Sp. z o.o., PIAP Space Sp. z o.o., Progresja Space Sp. z o.o., Scanway Sp. z o.o., SENER Sp. z o.o., Sybilla Technologies Sp. z o.o., Syderal Polska Sp. z o.o., ŚCNTPL Sp. z o.o., Wiran Sp. z o.o.  Szczegóły dotyczące profili poszukiwanych kandydatów dostępne są na stronie: https://space.biz.pl/staze/
Drugi etap konkursu dedykowany jest studentom ostatniego roku, absolwentom z tytułem magistra, inżyniera lub magistra inżyniera, osobom z otwartym przewodem doktorskim oraz młodym naukowcom z tytułem magistra, inżyniera lub magistra inżyniera, doktora nauk technicznych, społecznych lub ekonomicznych, którzy nie ukończyli 35. roku życia. Nabór rozpocznie się 21 marca i zakończy się 30 kwietnia 2022.
Nagrodami w VII edycji Konkursu o Staż ? Polish Space Fellowship Program są pięciomiesięczne staże w firmach, instytutach badawczych sektora kosmicznego w Polsce. Przyszły stażysta będzie zatrudniony na umowę zlecenie przy wynagrodzeniu od 4 do 5 tys. zł brutto. Na uwagę zasługuje fakt, że 80% laureatów poprzednich edycji konkursu znalazło stałe zatrudnienie w firmach, w których wcześniej odbywało staż.
Szczegółowe informacje o programie dostępne są na stronie Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego  https://space.biz.pl/staze/
https://kosmonauta.net/2022/04/vii-edycja-konkursu-o-staz-polish-space-fellowship-program/

VII edycja Konkursu o Staż ? Polish Space Fellowship Program.jpg

VII edycja Konkursu o Staż ? Polish Space Fellowship Program2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA fotografuje niewielkie urządzenie z orbity. I to na Marsie
2022-04-03. Radek Kosarzycki
Do tego, że sondy kosmiczne krążące wokół Marsa fotografują od czasu do czasu łazik Curiosity, Perseverance, czy ostatnio Zhurong zdążyliśmy już się przyzwyczaić. Teraz jednak jeden z orbiterów przebił to.
Pod względem rozmiarów Curiosity jeżdżący po dnie krateru Gale w okolicach góry Aeolis Mons jest nieco mniejszy od samochodu dostawczego. Podobne rozmiary ma także łazik Perseverance, którego w wielu przypadkach aż trudno odróżnić od Curiosity. Obydwa łaziki stanowią największe urządzenia dostarczone przez NASA na Marsa. Wcześniejsze łaziki Spirit, Opportunity i Pathfinder były od nich znacznie mniejsze.
Równie pokaźnych rozmiarów jest pierwszy chiński łazik marsjański. Zhurong to urządzenie o wymiarach 2,6 × 3 metry i wysokości 1,85 m.
Łaziki Curiosity i Perseverance wielokrotnie już były fotografowane z orbity przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO). Zaledwie kilka dni temu ta sama sonda wykonała zdjęcie także ich chińskiemu koledze.
Choć na zdjęciu nie widać szczegółów Zhuronga, do jednak bardzo dobrze widać sam łazik jak i ciągnące się za nim ślady pozostawione przez jego koła w marsjańskim regolicie. Zhurong aktualnie przemierza marsjańskie równiny Utopia Planitia, te same, na których kilka dekad wcześniej, 3 września 1976 r. wylądował lądownik Viking 2.
Co tam łaziki! Dajcie mi prawdziwe wyzwanie.
Warto tutaj przypomnieć, że sonda Mars Reconnaissance Orbiter wystartowała z Ziemi niemal 17 lat temu i wszystkie znajdujące się na jej pokładzie instrumenty pochodzą z początku wieku. Pierwszy iPhone został zaprezentowany przez Steve'a Jobsa 29 czerwca 2007 roku. Ten kontekst jedynie uwydatnia fantastyczne możliwości sprzętu znajdującego się na pokładzie sondy.
Kiedy fotografowanie łazików się już sondzie znudziło, naukowcy postanowili sprawdzić, czy jest ona w stanie sfotografować? dron Ingenuity. Tak, mowa właśnie o tym niewielkim urządzeniu, które dotarło na Marsa przyczepione do podwozia łazika Perseverance.
Ingenuity to dron o masie niecałych dwóch kilogramów wyposażony w wirniki, których łopaty od jednego do drugiego końca rozciągają się na 120 cm. Sam korpus urządzenia ma rozmiary jedynie 13,6 × 19,5 × 16,3 cm.
Jak się okazuje, dla MRO nie ma rzeczy niewykonalnych i na najnowszym zdjęciu naukowcom udało się dostrzec Ingenuity.
Aż chciałoby się, aby naukowcy zarządzający MRO zrobili przegląd wszystkich urządzeń, które kiedykolwiek wylądowały na Marsie i stworzyli ich rodzinny album zdjęć. Chętnie zobaczyłbym jak teraz z orbity wygląda otoczenie Vikingów, łazików Pathfinder, Spirit i Opportunity czy szczątki rozbitego kilka lat temu lądownika Schiaparelli.
Łaziki marsjańskie. Od najmniejszego: Pathfinder, Spirit/Opportunity, Curiosity. Źródło: NASA

Łazik Zhurong podczas przygotowań do misji

Łazik Perseverance. Źródło: MRO

Dron Ingenuity. Źródło: MRO

https://spidersweb.pl/2022/04/nasa-fotografuje-ingenuity-z-orbity.html

NASA fotografuje niewielkie urządzenie z orbity. I to na Marsie.jpg

NASA fotografuje niewielkie urządzenie z orbity. I to na Marsie2.jpg

NASA fotografuje niewielkie urządzenie z orbity. I to na Marsie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany klimatu odciskają swoje piętno na wszystkim. Nawet dno oceaniczne się nie ukryje
2022-04-03. Radek Kosarzycki
Z roku na rok coraz wyraźniej widać skutki galopujących zmian klimatycznych. Na lądzie coraz częściej doświadczamy gwałtownych zjawisk pogodowych, huraganów czy potężnych pożarów. W oceanach natomiast naukowcy dostrzegają zmiany prądów oceanicznych, które z kolei wpływają na globalne układy pogodowe.
Naukowcy postanowili sprawdzić na danych historycznych jak zmieniał się ekosystem morski wraz z ochładzaniem i ocieplaniem klimatu na przestrzeni milionów lat.
Analizując zapisy z rdzeni pobranych z niemal 300 stanowisk i przechowujących zapis ostatnich 66 milionów lat historii Ziemi naukowcy sprawdzili jak zmieniały się prądy oceaniczne i czy zmiany te były skorelowane ze zmianami temperatur atmosfery.
Dotychczasowe badania tego typu opierały się na danych satelitarnych. Problem jednak w tym, że dane satelitarne obejmują maksymalnie ostatnie trzy dekady zmian. Owszem, trend w nich widać, ale nie widać znacznie szerszego kontekstu rozciągniętego na miliony lat historii Ziemi. Z tego też powodu naukowcy postanowili przeanalizować zapisy geologiczne z dna oceanicznego.
Im chłodniej, tym więcej osadów
Na przestrzeni ostatnich 13 milionów lat ochładzania się klimatu naukowcy dostrzegli zaskakujący trend. Im niższe średnie temperatury, tym słabsze były prądy oceaniczne, a tym samym na dnie gromadziło się więcej osadów. Wcześniej, ponad 13 mln lat temu, kiedy temperatury na Ziemi były nawet 4 stopnie wyższe niż obecnie, prądy oceaniczne były dużo silniejsze, przez co osadów z tego okresu zachowało się coraz mniej.
Odkrycie tej zależności pozwoli naukowcom dokładniej prześledzić zmiany klimatyczne zachodzące na Ziemi na przestrzeni milionów lat. Im dokładniej będziemy znali przeszłość, tym skuteczniejsze modele przyszłości będziemy w stanie tworzyć. Będzie to tym bardziej istotne, że na przestrzeni ostatnich lat dane satelitarne wskazują wzrost prędkości i intensywności prądów oceanicznych, co z kolei zgadza się z ocieplaniem klimatu. Jak owe zmiany wpłyną na ekosystem morski możemy się tylko domyślać, ale już teraz naukowcy donoszą, że ryby uciekają z tropików w nieco chłodniejsze miejsca, gdzie panują temperatury, do których są przystosowane.
https://spidersweb.pl/2022/04/zmiany-klimatu-prady-oceaniczne.html

 

Zmiany klimatu odciskają swoje piętno na wszystkim. Nawet dno oceaniczne się nie ukryje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rogozin o stacji kosmicznej: zwijamy ten biznes. To koniec ISS?
2022-04-03. Radek Kosarzycki
Kilka dni temu Amerykanie poinformowali, że wszyscy partnerzy na stacji kosmicznej, w tym także Rosja jak na razie pracują nad przedłużeniem misji stacji kosmicznej do 2030 roku. Sytuacja jednak zmieniła się w sobotę.
Wszystko wskazuje na to, że Rosja jednak postawi na swoim i zrezygnuje ze współpracy z USA i krajami zachodu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To z kolei stanowi bezpośrednie zagrożenie dla kontynuacji całego projektu.\
Kilka tygodni temu Dmitrij Rogozin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej napisał do szefów wszystkich agencji kosmicznych tworzących stację kosmiczną, tj. NASA, CSA, ESA i JAXA żądając od nich wyjaśnień, w jaki sposób zamierzają działać na rzecz zniesienia "nielegalnych" sankcji nałożonych przez ich kraje na Rosję. Jak zaznaczył, tylko bezwarunkowe zdjęcie wszystkich sankcji umożliwi dalsze funkcjonowanie stacji kosmicznej.
Rogozin rezygnuje
W nocy z piątku na sobotę na swoim koncie na Twitterze Rogozin opublikował odpowiedzi, które otrzymał od przedstawicieli poszczególnych agencji kosmicznych. Jak można się było spodziewać odpowiedzi nie zadowoliły wicepremiera Rosji odpowiedzialnego za przemysł obronny i kosmiczny. Prezes Europejskiej Agencji Kosmicznej napisał, że pytania Rogozina przekaże państwom członkowskim ESA. Rogozin jednak stwierdził, że jakby miał czekać na wszystkie odpowiedzi z europejskich rządów, to stacja kosmiczna zdążyłaby już umrzeć śmiercią naturalną, więc nie zamierza dłużej czekać.
W długim wątku Rogozin napisał, że "sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych, Kanady, Unii Europejskiej i Japonii mają na celu zablokowanie działalności finansowej, ekonomicznej i produkcyjnej naszych (rosyjskich - przyp.red.) przedsiębiorstw z sektora wysokich technologii".
Celem sankcji jest zamordowanie rosyjskiej gospodarki, skazanie naszego narodu na rozpacz i głód i sprowadzenie naszego kraju na kolana. Oczywiście nie uda im się tego zrobić, ale właśnie taki mają cel. [?] Z tego też powodu wkrótce przedstawię kierownictwu naszego państwa proponowany harmonogram zakończenia współpracy z USA, Kanadą, Unią Europejską i Japonią w ramach projektu ISS.
-napisał Rogozin.
Mowa oczywiście o sankcjach nałożonych na Rosję wskutek inwazji na terytorium Ukrainy 24 lutego i rozpoczęcie trwającej już ponad miesiąc wojny.
Problem jednak w tym, że to rosyjskie moduły stacji kosmicznej odpowiadają za kontrolę położenia stacji na orbicie oraz za podnoszenie i obniżanie wysokości stacji nad Ziemią. Z tego też powodu Rogozin wielokrotnie sugerował, że bez Rosji stacja kosmiczna spadnie w ziemską atmosferę i skończy w płomieniach.
Jak ostatecznie potoczy się przyszłość ISS nie wiadomo, jednak aktualnie nie wygląda ona zbyt optymistycznie.
https://spidersweb.pl/2022/04/rosja-rezygnuje-z-iss-2.html

Rogozin o stacji kosmicznej zwijamy ten biznes. To koniec ISS.jpg

Rogozin o stacji kosmicznej zwijamy ten biznes. To koniec ISS2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc
2022-04-03. Natalia Kowalczyk  
Życie pozaziemskie może istnieć w najróżniejszych warunkach; niektóre z nich trudno sobie nawet wyobrazić. Znamy jednak jeden zestaw warunków, w których życie kwitnie w wielu kształtach i rozmiarach: warunki panujące na Ziemi. Życie potrzebuje źródła energii, obecności pewnych związków chemicznych i temperatur pozwalających na istnienie wody w stanie ciekłym. Lodowy księżyc Jowisza, Europa, wydaje się właśnie takim miejscem. Naukowcy są prawie pewni, że pod lodową powierzchnią Europy ukryty jest ocean ze słoną wodą, który, jak się uważa, zawiera około dwa razy więcej wody niż oceany Ziemi.
Powłoka lodowa tego księżyca ma prawdopodobnie od 15 do 25 kilometrów grubości, a głębokość oceanu pod nią szacuje się na 60 do 150 kilometrów. Ma to znaczenie, ponieważ na Ziemi prawie wszędzie, gdzie znajdujemy wodę, znajdujemy również życie. Europa, podobnie jak Ziemia, zawiera skalisty płaszcz i żelazny rdzeń.
Dotychczas Europę badało sześć statków kosmicznych, ale większość z tego, co o niej wiemy, pochodzi od trzech z nich: sondy NASA Voyager 2, orbitera Galileo i Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Sonda Voyager 2 dostarczyła pierwszego zdjęcia wystarczająco bliskiego, aby ujawnić, że powierzchnię Europy przecinają grzbiety i pęknięcia, co sugeruje, że Europa może być dzisiaj aktywna geologicznie. Misja Galileo dostarczyła jeszcze bliższych widoków lodowego księżyca i znalazła tam najbardziej przekonujący dowód istnienia oceanu. Galileo wykonał 12 bliskich przelotów nad Europą, dostarczając najbardziej szczegółowych obrazów powierzchni, jakimi dysponujemy od dzisiaj.
Przyszła misja JUICE zbada Jowisza i jego trzy największe lodowe księżyce: Europę, Ganimedesa i Kallisto. Jednak brakuje nam misji, która skupi się tylko i wyłącznie na Europie; sondy, która przeprowadzi szczegółowe badanie księżyca, aby ustalić, czy tamtejsze środowisko może zapewniać warunki umożliwiające powstanie życia. Europa Clipper będzie pierwszym statkiem kosmicznym zaprojektowanym wyłącznie do dokładnej obserwacji Europy. Głównym celem naukowym misji jest zbadanie zdolności podtrzymania życia na Europie, chociaż statek kosmiczny nie jest przeznaczony do wykrywania życia. Jest to misja prowadzona przez JPL we współpracy z Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Nazwa misji nawiązuje do XIX-wiecznych kliperów (kliper to typ żaglowca), które regularnie kursowały na szlakach handlowych na całym świecie. Nazwa została wybrana, ponieważ sonda będzie ?przepływać? obok Europy nawet co dwa tygodnie.

Sonda kosmiczna na orbicie wokół Jowisza wykona około 40-50 bliskich przelotów nad Europą, zbliżając się nawet na 25 km do powierzchni księżyca, zmieniając tor lotu za każdym przelotem, by zmienić obserwowany teren i ostatecznie przeskanować prawie cały księżyc. Po każdym przelocie statek kosmiczny wyśle uzyskane dane z powrotem na Ziemię. Misja podstawowa jest przewidziana na 3,5 roku, przewiduje się jednak, że stan sondy będzie pozwalał na przedłużenie jej. Wpływ grawitacji Europy, a także Ganimedesa i Kallisto, pozwoli kształtować tor lotu sondy, by umożliwić przeloty nad różnymi obszarami powierzchni Europy. Misja ostatecznie zakończy się celowym rozbiciem sondy na powierzchni Ganimedesa.
Naukowcy chcą określić grubość lodowej skorupy Europy. Ich celem jest też ustalenie, czy w skorupie i pod nią jest woda. Ocenią wielkość, zasolenie i inne cechy oceanu Europy, oraz w jaki sposób ocean oddziałuje z powierzchnią. Zbadają skład i chemię oceanu, aby ustalić, czy zawiera on składniki umożliwiające powstanie i podtrzymanie życia. Ustalą, w jaki sposób uformowały się cechy powierzchni Europy i zlokalizują wszelkie oznaki niedawnej aktywności, takie jak przesuwające się płyty tektoniczne lub cząstki wyrzucane przez gejzery księżyca. Instrumenty sondy pozwolą zbadać cząsteczki cienkiej atmosfery Europy oraz jej pole magnetyczne. Oprócz badania możliwości zamieszkania na księżycu, Europa Clipper ma też możliwość poszukiwania miejsc, w których przyszłe statki kosmiczne mogłyby bezpiecznie wylądować na jego powierzchni.
Statek kosmiczny będzie miał około 5 metrów wysokości, a jego panele słoneczne rozciągną się na ponad 30 metrów. Ze względu na zagrożenie radiacyjne, sonda ma poruszać się po eliptycznej orbicie wokół Jowisza, podobnie jak sonda Juno. Wrażliwa elektronika ma być ukryta we wnętrzu statku, osłonięta zbiornikami paliwa potrzebnego do wejścia na orbitę wokół planety i manewrowania.
Europa Clipper będzie musiała znać swoją orientację podczas podróży z Ziemi na Jowisza i na orbicie wokół Jowisza. Ma to kluczowe znaczenie dla statku kosmicznego, aby zorientować instrumenty do obserwacji naukowych i skierować anteny komunikacyjne w celu przesyłania danych z powrotem na Ziemię. Aby to osiągnąć, sonda użyje tropiciela gwiazd. Jest to mały aparat z komputerem, który zawiera katalog gwiazd ze znanymi pozycjami. Gdy kamera obserwuje gwiaździste niebo, komputer dopasowuje układ gwiazd na zdjęciach do swojego katalogu gwiazd i określa orientację statku kosmicznego w przestrzeni. Używanie gwiazd jako odniesienia pozwala statkowi kosmicznemu dostosować swoją orientację, aby precyzyjnie celować w obiekty w kosmosie, takie jak księżyce lub odległe galaktyki, a także skierować swoje anteny komunikacyjne w celu przesyłania danych z powrotem na Ziemię.
Sonda Europa Clipper jest już w trakcie montażu. Prace trwają w czystych pomieszczeniach Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii. Elementy kompozycyjne ciągle napływają ze wszystkich zakątków Europy, przed końcem roku większa część statku kosmicznego będzie gotowa. Instrumenty naukowe i inny sprzęt do statku kosmicznego zostaną połączone w końcowej fazie misji. Po złączeniu wszystkich komponentów i przeprowadzeniu wszystkich wymaganych testów Europa Clipper trafi do Cape Canaveral na Florydzie, skąd wystartuje w październiku 2024 roku na pokładzie Falcon Heavy podczas 21-dniowego okna startowego. Sonda użyje asysty grawitacyjnej z Marsa w lutym 2025 i Ziemi w grudniu 2026, zanim dotrze do Europy w kwietniu 2030.
Referat pod tym samym tematem został wygłoszony na finale sesji referatowej Zimowych Warsztatów Naukowych 2022 Klubu Astronomicznego Almukantarat.
Źródła:
?    NASA Why Europa is Important to the Search for Life
12.03.2022 r.

?    NASA Mission Dispatch: Tracking the Stars
18.03.2022 r.

?    NASA Europa Clipper Mission
12.03.2022 r.

Obrazek wyróżniający: NASA/JPL-Caltech
Lodowa powierzchnia Europy. Źródło: NASA/JPL/University of Arizona

Emblemat misji Europa Clipper.

Tory przelotów sondy nad Europą.

Elektronika Star Trackera (tropiciela gwiazd). Źródło: NASA/JPL-Caltech/J. Thompso

Na kolażu od góry zgodnie ze wskazówkami zegara spektrograf ultrafioletowy, Antena Europy Clipper, wizja artystyczna Europy Clipper, moduł napędowy statku. Źródło: NASA/JPL-Caltech / Johns Hopkins APL

https://astronet.pl/autorskie/europa-clipper-wszystko-o-misji-na-lodowy-ksiezyc/

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc.jpg

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc2.jpg

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc3.jpg

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc4.jpg

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc5.jpg

Europa Clipper ? wszystko o misji na lodowy księżyc6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znamy finalistów konkursu "Cosmic Challenge: Curiosity?
2022-04-03.
1 kwietnia 2022 roku w Instytucie Informatyki Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej odbył się kolejny finał konkursu Cosmic Challenge, organizowanego przez Fundację ?SpaceShip? od 2019 roku.  Edycja ?Cosmic Challenge: Curiosity? była skierowana do uczniów szkół podstawowych z całej Polski. Opiekunem Merytorycznym tej edycji był inż. Artur Chmielewski z NASA Jet Propulsion Laboratory.  Zwycięzcy wyjadą w nagrodę do obserwatorium astronomicznego Pic du Midi we Francji. Urania była patronem medialnym konkursu.
Konkurs ?Cosmic Challenge: Curiosity? wystartował 1 grudnia 2021 roku. Skierowany był do uczniów szkół podstawowych z całej Polski, którzy interesują się badaniami Marsa. W jego realizacji pomagało Obserwatorium Pic du Midi z Francji.
W dniu 1 kwietnia 2022 r. w Instytucie Informatyki UMCS odbył się kolejny Finał "Cosmic Challenge? organizowany przez Fundację SpaceShip we współpracy z obserwatorium astronomicznym Pic du Midi z Francji. Opiekunem Merytorycznym tej edycji był inż Artur Chmielewski z NASA Jet Propulsion Laboratory.
Zwycięzcami pierwszej edycji konkursu ?Cosmic Challenge: Curiosity? zostali:
Miejsce I: Mikołaj Maziarek ? SP nr 151 w Krakowie
Miejsce II: Marta Czupajło ? PSP im Ziemi Kujawskiej w Dobrem
Miejsce III: Julia Wasąg ? SP w Dąbrowicy
Zwycięzcy w nagrodę pojadą do obserwatorium Pic du Midi de Bigorre we Francji.
Jury podjęło decyzję o wyróżnieniu kilku dodatkowych uczestników, którzy fenomenalnie zaprezentowali się podczas Finału. Otrzymają oni w nagrodę upominki od Polskiej Agencji Kosmicznej. Są to:
?    Mikołaj Laskowski ? SP im Orła Białego we Wrocławiu
?    Piotr Łopatek ? SP nr 2 w Puławach
?    Adam Sienkiewicz? SP im M.Kopernika w Wysocku Małym
?    Jan Przybylski ? SP nr 2 w Milanówku
?    Olgierd Bargański ? SP nr 44 w Gdyni
 
Zwycięzców wybierało Jury w składzie:
?    dr Natalia Zalewska ? Centrum Badań Kosmicznych PAN
?    dr Izabela Kowalska-Leszczyńska ? Centrum Badań Kosmicznych PAN
?    Kinga Gruszecka ? Polska Agencja Kosmiczna
?    prof. dr hab. n. med. Jarosław Dudka ? Uniwersytet Medyczny w Lublinie
?    Anna Bukowska ? Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
?    Robert Lubański ? Mars Society Polska
W spotkaniu z członkami Juryoraz zwycięzcami edycji wzięli także udział Prorektor ds. Prorektor ds. nauki i współpracy międzynarodowej UMCS ? prof. dr hab. Wiesław I. Gruszecki oraz Prodziekan ? dr hab. Beata Bylina. Podczas Finału inż. Artur Chmielewski opowiadał o obecnych i przyszłych projektach NASA, w które jest zaangażowany i zachęcał Finalistów to podążania ?kosmiczną ścieżką?
Program Cosmic Challenge został objęty patronatem honorowym Polskiej Agencji Kosmicznej, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Ambasady Francji w Polsce, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Wrocławskiej, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, Astroniki, SatRevolution S.A., Creotech Instruments S.A., Akademii Leona Koźmińskiego, MARS Society Polska, European Space Foundation, Klubu Astronomicznego Almukantarat.
Patronat medialnym nad konkursem sprawowały: Urania, Astronomia24, Kosmonauta.net, Space24, AstroNET i Radio Lublin.
Instytucją Wspierającą program od roku 2019 jest Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Konkursy z serii ?Cosmic Challenge? organizowane są przez Fundację SpaceShip od 2019 roku. Pierwotnie występowały pod jedną nazwą ?Cosmic Challenge?. Od 2021 roku, czyli od trzeciej edycji, konkurs doczekał się trzech różnych części pod wspólną nazwą, które różnią się przymiotnikiem, w zależności od grupy wiekowej, do której jest skierowana dana część. Dla dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych jest ?Curiosity?, dla młodzieży szkół ponadpodstawowych ?Pathfinder?, dla studentów ?Voyager?.
Konkurs ?Cosmic Challenge: Curiosity? jest elementem projektu ?Tarcza Sobieskiego?. Projekt sfinansowany jest przez Narodowy Instytut Wolności ? Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021?2030.
Źródło: Fundacja ?SpaceShip?
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
Foto: Finaliści konkursu ?Cosmic Challenge: Curiosity?  oraz członkowie jury
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/znamy-finalistow-konkursu-cosmic-challenge-curiosity

 

Znamy finalistów konkursu Cosmic Challenge Curiosity.jpg

Znamy finalistów konkursu Cosmic Challenge Curiosity2.jpg

Znamy finalistów konkursu Cosmic Challenge Curiosity3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruchy gwiazd ukazują szkielet Wielkiego Obłoku Magellana
2022-04-03.
Wykorzystując dane z przeglądu VISTA Magellanic Clouds (VMC) Survey, naukowcy potwierdzili istnienie wydłużonych orbit, które są podstawą procesu formowania się galaktycznych poprzeczek. W metodzie wykorzystano wielokrotne obserwacje obrazowe do skonstruowania mapy prędkości gwiazd w centralnym regionie Wielkiego Obłoku Magellana.
Wielki Obłok Magellana (LMC) jest widoczny nieuzbrojonym okiem z półkuli południowej, ponieważ jest najjaśniejszą i najbardziej masywną galaktyką satelitarną Drogi Mlecznej. LMC jest bogaty w gwiazdy o szerokim zakresie widmowym, od nowo powstałych do tak starych, jak Wszechświat. Jest klasyfikowana jako galaktyka nieregularna, ponieważ charakteryzuje się pojedynczym ramieniem spiralnym i poprzeczką, która jest przesunięta względem środka dysku.

Struktury gwiazdowe poprzeczki są powszechną cechą galaktyk spiralnych. Uważa się, że powstają one w wyniku niewielkich perturbacji w dysku gwiazdowym, które wyrywają gwiazdy z ich ruchu kołowego i zmuszają je do poruszania się po wydłużonych orbitach ? wyjaśnia Florian Niederhofer, pierwszy autor opublikowanych właśnie badań. Szczególnym rodzajem orbit są te, które są wyrównane z główną osią poprzeczki. Uważa się je za ?kręgosłup? gwiazdowych poprzeczek i stanowią główną podporę ich struktury. Teleskop VISTA został stworzony do przeglądu nieba południowego na długościach fal bliskiej podczerwieni w celu badania źródeł, które emitują w tym zakresie widma, ze względu na ich naturę, lub obecność pyłu. Wykorzystując dane z przeglądu VMC, zespół znalazł pierwsze bezpośrednie dowody na istnienie takich orbit w obrębie poprzeczki LMC. VMC to przegląd Układu Magellana mający na celu badanie zawartości gwiazd i dynamiki naszych najbliższych pozagalaktycznych sąsiadów.

Zespół naukowców opracował zaawansowaną metodę dokładnego wyznaczania ruchów właściwych gwiazd w Obłokach Magellana. W nowych badaniach metoda ta została zastosowana do centralnej części LMC. Na podstawie zmierzonych wartości autorzy obliczyli rzeczywiste ruchy gwiazd w wewnątrz LMC, tworząc szczegółowe mapy prędkości wewnętrznej struktury prędkości galaktyki. Oszałamiający poziom szczegółowości map prędkości pokazuje, jak bardzo poprawiła się nasza metoda w porównaniu z wczesnymi pomiarami sprzed kilku lat ? mówi Thomas Schmidt, współautor i doktorant w AIP. Ku zdumieniu badaczy, ich mapy ujawniły wydłużone ruchy gwiazd, które są zgodne ze strukturą i orientacją poprzeczki.

Dzięki bliskiej odległości, wynoszącej około 163 000 lat świetlnych, możemy obserwować pojedyncze gwiazdy w Obłokach Magellana za pomocą naziemnych teleskopów, takich jak VISTA ? mówi Maria-Rosa Cioni, główna badaczka projektu VMC i kierownik sekcji Galaktyk Karłowatych i Galaktycznego Halo w AIP. Dlatego też galaktyki te stanowią dla nas wyjątkowe laboratorium, w którym możemy bardzo szczegółowo badać procesy kształtujące i formujące galaktyki. Wielkim zainteresowaniem cieszy się dynamika gwiazd, ponieważ niosą one cenne informacje o powstawaniu i ewolucji galaktyk. Jednak przez długi czas jedynym źródłem informacji o dynamice były jednowymiarowe prędkości gwiazd w linii widzenia. Prędkości te można łatwo zmierzyć za pomocą spektroskopowych przesunięć dopplerowskich, które polegają na tym, że obserwowane światło gwiazdy wydaje się bardziej niebieskie lub bardziej czerwone w zależności od tego, czy się do nas zbliża, czy oddala. Aby uzyskać pełne trójwymiarowe prędkości gwiazd, konieczna jest znajomość ruchów właściwych gwiazd, czyli pozorny dwuwymiarowy ruch w płaszczyźnie nieba. Ruchy te można uzyskać poprzez wielokrotne obserwacje tych samych gwiazd w określonym czasie, zwykle kilku lat. Przesunięcia gwiazd są następnie określane w odniesieniu do pobliskich obiektów odniesienia. Obiektami tymi mogą być np. bardzo odległe galaktyki tła, co do których można założyć, że znajdują się w spoczynku ze względu na ich duże odległości, lub gwiazdy o znanych już ruchach właściwych.

Ponieważ obserwowane ruchy gwiazd widziane z Ziemi są bardzo małe, precyzyjne pomiary wciąż stanowią wyzwanie. W odległości Obłoków Magellana obserwowane ruchy gwiazd są rzędu milisekund łuku na rok.

Nasze odkrycie stanowi ważny wkład w badania właściwości dynamicznych galaktyk z poprzeczką, ponieważ Obłoki Magellana są obecnie jedynymi galaktykami, w których takie ruchy mogą być badane za pomocą ruchów właściwych gwiazd. W przypadku bardziej odległych galaktyk jest to nadal poza naszymi możliwościami technicznymi ? mówi Florian Niederhofer. W sumie potrzeba było 9 lat obserwacji, aby zgromadzić wystarczającą ilość obrazów, które pozwolą zmierzyć te drobne ruchy. Ten nieoczekiwany pomiar jest uzupełnieniem wielu ważnych wyników uzyskanych przez zespół VMC ? dodaje z dumą Maria-Rosa Cioni.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AIP

Urania
Galaktyka spiralna z poprzeczką NGC 1300. Galaktyki spiralne z poprzeczką różnią się od zwykłych galaktyk spiralnych tym, że ramiona galaktyki nie biegną spiralnie aż od centrum, lecz są połączone dwoma końcami prostej poprzeczki gwiazd zawierających jądro jej centrum.
Źródło: NASA, ESA, and The Hubble Heritage Team (STScI/AURA).

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/04/ruchy-gwiazd-ukazuja-szkielet-wielkiego.html

Ruchy gwiazd ukazują szkielet Wielkiego Obłoku Magellana.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test wersji lotnej silnika SF1000
2022-04-04. Krzysztof Kanawka
Udany test firmy SpaceForest.
Firma SpaceForest przeprowadziła udany wersji lotnej test silnika rakietowego SF1000.
Gdyńska firma SpaceForest pracuje nad rakietą suborbitalną o nazwie Perun. Silnik SF1000 jest ważnym elementem prac nad tą rakietą. Pierwszego kwietnia 2022 roku SpaceForest przeprowadził kolejny test silnika rakietowego SF1000. Tym razem był to test wersji lotnej tego silnika.
Test zakończył się sukcesem. Silnik pracował ponad 43 sekundy.
Projekt SIR
Pod koniec 2017 roku firma SpaceForest poinformowała o przyznaniu funduszy z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) na budowę rakiety suborbitalnej o nazwie Suborbital Inexpensive Rocket (SIR). Projekt budowy rakiety ruszył w kwietniu 2018 roku. Oprócz nazwy SIR używana jest także nazwa Perun.
Rakieta SIR/Perun ma być zdolna do osiągnięcia pułapu nawet 150 km. Na tę wysokość rakieta SIR będzie zdolna wynieść ładunek 50 kg. Rakieta ma mieć długość 10 m i ma być w pełni odzyskiwalna. Koszt lotu ma być znacznie niższy od obecnie używanych i przyszłych konstrukcji. Dzięki temu SIR będzie w stanie wykonywać loty dla podmiotów, których dziś nie stać na badania przy pomocy rakiet suborbitalnych.
Rakieta SIR może być jednym z ważnych ogniw polskiego sektora kosmicznego, które musi być konkurencyjne przynajmniej na skalę europejską.
Pomiędzy 2018 a 2020 rokiem SpaceForest wykonał serię testów coraz to większych silników rakietowych. Wykonano m.in. testy silnika SF200 oraz lot demonstratora rakiety Perun. W listopadzie 2020 wykonano także krótki test silnika SF1000.
Projekt SIR (Suborbital Inexpensive Rocket) ? ?Sterowalna i odzyskiwalna rakieta suborbitalna z silnikiem hybrydowym SF1000 bazującym na ekologicznych materiałach pędnych?, projekt dofinansowany w 80% w ramach programu PO IR 1.1.1. NCBR. Zakłada budowę komercyjnej rakiety suborbitalnej zdolnej do wynoszenia ładunku o masie 50 kg na wysokość minimum 100 km n.p.m. Realizacja projektu jest zaplanowana na okres od 04.2018 do 04.2023 r.
(SF)
SF1000 fulltest 1 4 2022
https://www.youtube.com/watch?v=T8rnJhZJLWE
Test silnika SF1000 firmy SpaceForest / Credits ? SpaceForest

https://kosmonauta.net/2022/04/test-wersji-lotnej-silnika-sf1000/

 

Test wersji lotnej silnika SF1000.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test rakiety księżycowej SLS wstrzymany. Dzisiaj zatankują do niej 2,6 mln litrów paliwa
2022-01-04. Radek Kosarzycki
Po latach przygotowań w piątek rozpoczął się zaplanowany na trzy dni kluczowy test odliczania do startu potężnej rakiety księżycowej Space Launch System. Niestety nie udało się go doprowadzić do końca.
Test (tzw. wet dress rehearsal) miał być ostatnim ważnym testem przed nadchodzącą wielkimi krokami misją Artemis I, w której statek Orion jeszcze bez załogi wyniesiony na orbitę na szczycie rakiety miałby polecieć w kierunku Księżyca, okrążyć go i wrócić bezpiecznie na Ziemię.
W ramach testu inżynierowie mieli przeprowadzić pełne przygotowanie i tankowanie rakiety księżycowej Space Launch System tak, jakby był to rzeczywisty start, a następnie zatrzymać zegar odliczający czas do startu zaledwie 10 sekund przed końcem odliczania. Prawidłowe ukończenie testu pozwoliłoby inżynierom ustalić konkretną datę startu misji Artemis 1.
Na niedzielę rano zaplanowano tankowanie rakiety ciekłym wodorem i tlenem, których do zbiorników rakiety wchodzi aż 2,6 mln litrów. Po zakończeniu testu zarówno tlen jak i wodór należy usunąć ze zbiorników, a rakieta musi wrócić do hangaru w celu kontroli stanu.
Taki przynajmniej był plan
W niedzielę rano NASA poinformowała o wstrzymaniu testu jeszcze przed etapem tankowania rakiety. Powodem takiej decyzji były problemy z prawidłowym działaniem mobilnej platformy startowej, na której stoi rakieta.
W krótkiej informacji dla mediów NASA poinformowała, że test zostanie wznowiony w poniedziałek rano. Według nowego planu tankowanie rakiety księżycowej Space Launch System rozpocznie się o godzinie 13:00 polskiego czasu.
Space Launch System
Space Launch System, w skrócie SLS, to potężna, niemal 100-metrowa rakieta, której głównym zadaniem na najbliższe lata będzie dostarczanie ludzi w okolice Księżyca w ramach programu Artemis. W trakcie swojej pierwszej misji SLS wyniesie statek Orion w bezzałogowy lot wokół Księżyca. Według planu Orion zbliży się do Księżyca, wejdzie na orbitę wokół niego, gdzie pozostanie około sześciu dni, a następnie powróci na Ziemię. Podczas wejścia w atmosferę przetestowana zostanie osłona termiczna, która będzie musiała znieść ciepło generowane podczas wejścia statku w atmosferę z prędkością 11 km/s. Cała misja potrwa około trzech tygodni. Jeżeli lot zakończy się powodzeniem, kolejny SLS w taką samą podróż wyniesie statek Orion z załogą.
Trzeci lot SLS powinien być przełomem. To właśnie podczas tego lotu obecnie planowanego na najwcześniej 2025 rok pierwsi astronauci od ponad 50 lat mieliby wylądować na powierzchni Księżyca.
Artemis I Space Launch System Rocket Rolls Out (Boeing)
https://www.youtube.com/watch?v=tYEScppA5o8

https://spidersweb.pl/2022/04/nasa-sls-test.html

Test rakiety księżycowej SLS wstrzymany. Dzisiaj zatankują do niej 2,6 mln litrów paliwa.jpg

Test rakiety księżycowej SLS wstrzymany. Dzisiaj zatankują do niej 2,6 mln litrów paliwa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Falcon 9 wysłała na orbitę 40 satelitów w misji Transporter-4
2022-04-04.
Firma SpaceX przeprowadziła już 12. w tym roku start rakiety Falcon 9. W udanej misji współdzielonej przez wielu klientów Transporter-4 na orbitę trafiło 40 satelitów.
Start został przeprowadzony ze stanowiska SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Rakieta Falcon 9 wystartowała 1 kwietnia 2022 r. o 18:24 czasu polskiego. Po prawidłowo przeprowadzonych wszystkich etapach lotu, niecałe 10 minut po starcie drugi stopień rakiety wypuścił pierwsze trzy ładunki na orbicie.
Dalej przeprowadzono jeszcze dwa dodatkowe odpalenia górnego stopnia, modyfikujące orbitę. Między nimi rakieta wypuściła pozostałe ładunki.
W misji Transporter-4 ponownie wykorzystano dolny stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1061, który brał już udział w szcześciu misjach: załogowych lotach do ISS Crew-1 i Crew-2, towarowej misji do stacji CRS-23, locie z satelitą telekomunikacyjnym SXM-8, misji z teleskopem rentgenowskim IXPE oraz ostatnio w lutym 2022 r. misji Starlink 4-7. W swojej siódmej misji człon ponownie wrócił na Ziemię i wylądował bezpiecznie o własnym napędzie na autonomicznej barce JRTI na Oceanie Atlantyckim. W locie odzyskane też zostały obie połówki owiewki aerodynamicznej, które chronią ładunek na szczycie w początkowej fazie lotu.

O ładunkach
Największym satelitą wysłanym w misji Transporter-4 był niemiecki EnMAP (ang.  Environmental Mapping and Analysis Program). EnMAP to obserwacyjny satelita środowiskowy o masie prawie 1 t, zbudowany dla Ministerstwa Gospodarki i Działań na rzecz Klimatu. Urządzenie wesprze badania związane ze zmianami środowiska naturalnego i użytkowaniem zasobów naturalnych.
Argentyńska firma Satellogic wysłała w tej misji kolejne mikrosatelity swojej konstelacji przeznaczonej do obserwacji Ziemi. W tej misji na orbitę trafiły statki ?uSat 23 - 27.
Firma HawkEye 360 buduje sieć komercyjnego zwiadu radioelektronicznego do obserwacji aktywności ruchu lotniczego, morskiego i gospodarczej działalności na lądzie. Swoje pierwsze satelity wysłała w 2019 roku. W tej misji Falcon 9 wyniósł trzy kolejne statki: Hawk 4A, 4B i 4C.
Najliczniejszą grupę w tym locie stanowiły satelity SpaceBEE firmy Swarm Technology. SpaceBee to pikosatelity o kształcie prostopadłościanu mające rozmiar standardu CubeSat 0.25U. Budują one sieć telekomunikacyjną do komunikacji między urządzeniami w ramach Internetu Rzeczy (IoT). W tej misji wysłanych zostało 12 satelitów SpaceBEE 127-138.
Luksemburska firma Kleos Space wysłała 4 satelity KSF 2A, 2B, 2C i 2D. Dołączą one do czterech wysłanych w 2021 roku. Firma buduje sieć, która ma pomagać w geolokalizacji źródeł transmisji radiowych ze statków morskich. Podobnie jak HawkEye system ma na celu śledzenia aktywności gospodarczej i potencjalnych naruszeń prawa jak np. nielegalne rybołóstwo, piractwo czy przemyt ludzi i towarów.
Firma PlanetiQ rozwija sieć nanosatelitów, które wykorzystując przesłanianie sygnału GPS z wyżej położonych satelitów pomaga w profilowaniu atmosfery na potrzeby modelowania klimatu i progrnozowania pogody. W misji Transporter-4 na orbitę trafił ich trzeci satelita GNOMES 3. Podobna technologia jest wykorzystywana przez satelity LEMUR firmy Spire Global.
Litwini z firmy NanoAvonics wysłali w tym locie satelitę M42, który jest testem rozwijanej przez nich platformy satelitarnej M6P dla nanosatelitów standardu CubeSat.
Aż trzy satelity zbudował dla tej misji Uniwersystet w Chile. To statki: PlantSat do badania rozwoju rośliny w zamkniętych warunkach na orbicie, SUCHAI 2 i SUCHAI 3 testujące rozmaite technologie kosmiczne.
Oprócz wymienionych powyżej, w misji Transporter-4 na orbitę trafiło jeszcze 11 innych satelitów.

Podsumowanie
Był to 34. udany start rakiety orbitalnej na świecie w 2022 roku. Firma SpaceX przeprowadziła do tej pory już 12 lotów. Była to jej pierwsza z kilku planowanych misji w kwietniu. Już za kilka dni z Cape Canaveral wystartuje Falcon 9 z załogową misją Axiom 1 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W planach pod koniec kwietnia jest też druga załogowa misja do stacji - Crew 4. Oprócz tego czekają nas w kwietniu bezzałogowe starty: tajna misja NROL-85, komercyjna Nilesat 301 i wysłanie kolejnej grupy satelitów telekomunikacyjnych Starlink.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceX/NSF/Gunter's Space Page
 
Więcej informacji:
 Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca w misji Transporter-4. Źródło: SpaceX.
Transporter-4 Mission
https://www.youtube.com/watch?v=4NqSoHnkKEM&t=767s
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-falcon-9-wyslala-na-orbite-40-satelitow-w-misji-transporter-4

Rakieta Falcon 9 wysłała na orbitę 40 satelitów w misji Transporter-4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba generalna rakiety SLS wznowiona
2022-04-04.
NASA wydała zgodę na próbne tankowanie nowej rakiety nośnej SLS. Wcześniej testy przerwano ze względu na problem z platformą startową.
Tankowanie rakiety SLS przełożono w związku z awarią wentylatorów zapewniających odpowiednie ciśnienie w zamkniętych częściach platformy startowej. W poniedziałek NASA poinformowała, że procedura może być kontynuowana.
Jakie paliwo wykorzystuje rakieta SLS?
Mierząca blisko 100 metrów wysokości rakieta zostanie zatankowana płynnym tlenem i płynnym wodorem. To tak zwany mokry test, który ma pozwolić na sprawdzenie szczelności i poprawnego działania systemu paliwowego.
TRANSMISJA NASA Z TESTÓW SLS
Pod koniec marca rakieta SLS po raz pierwszy opuściła hangar i została umieszczona na platformie startowej. Tam przechodzi generalną próbę przez planowanym jeszcze w tym roku startem misji Artemis I.
Czym jest rakieta SLS?
SLS to nowa ciężka rakieta nośna NASA. Opracowano ją w oparciu o technologię pozostałą po zakończonym programie wahadłowców kosmicznych. SLS ma być podstawową rakietą wykorzystywaną w programie Artemis. Jego celem jest powrót człowieka na powierzchnię Księżyca.
źródło: NASA
Rakieta SLS podczas "próby na mokro" (fot. NASA/Joel Kowsky)
Artemis I Wet Dress Rehearsal
https://www.youtube.com/watch?v=OCDwDrnrePo

https://nauka.tvp.pl/59438058/proba-generalna-rakiety-sls-wznowiona

Próba generalna rakiety SLS wznowiona.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezes Wrochna o startach z Polski i badaniu Księżyca
2022-04-04.
Polska mogłaby za dwa lata wynosić satelity na orbitę, a w ciągu pięciu-sześciu lat wysłać misję na Księżyc - ocenił w rozmowie z PAP prezes Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA prof. dr hab. Grzegorz Wrochna.
"Myślimy już bardzo poważnie o technicznej misji na Księżyc, gdzie wysłalibyśmy kosmiczny łazik z możliwością pobierania próbek, z zaawansowanym sterowaniem zapewniającym dużą autonomię" - powiedział prof. Wrochna.
Szef POLSA zwrócił uwagę, że badanie Księżyca w poszukiwaniu surowców to obecnie bardzo rozwojowy trend. "Mam nadzieję, że Polska także w tym weźmie udział" - stwierdził.
W dalszej przyszłości rozważane jest pozyskiwanie rzadkich surowców, które na Ziemi już się wyczerpują. To jednak nie stanie się opłacalne wcześniej niż za 20 lat. "Początkowo górnictwo kosmiczne będzie przede wszystkim zaspokajać bieżące potrzeby baz zakładanych na Księżycu" - dodał. Polskie firmy, jak stwierdził, na pewno będą w tym uczestniczyć od strony technicznej - "wysyłając własne misje kosmiczne i dostarczając instrumentów robotycznych, badawczych do większych misji NASA czy ESA".
"Mamy nadzieję, że taką techniczną misję na Księżyc moglibyśmy wysłać w ciągu pięciu-sześciu lat" - wskazał Wrochna.
Szef POLSA zwrócił uwagę, że uruchomienie stałych baz na Księżycu planuje m.in. NASA we współpracy z ESA, Rosja wspólnie z Chinami. Dodał, że obsługa takich baz będzie wymagała rozmaitych środków. "Będą one potrzebowały tlenu, którego na Księżycu jest wprawdzie dużo, ale w postaci związanej; wody; paliwa i materiałów do tego, by budować bazy z surowców księżycowych, żeby nie trzeba było ich tam transportować z Ziemi" - wyjaśnił.
Zdaniem Wrochny za 20-30 lat górnictwo kosmiczne mogłoby działać na potrzeby naszej planety - surowce wydobywane na Księżycu mogłyby być sprowadzane na Ziemię.
Nie wykluczył wysłania polskiego astronauty na Srebrny Glob, choć jest to dalsza perspektywa. Przypomniał o planowanej współpracy w tym zakresie z NASA. "Podpisaliśmy niedawno deklarację Artemis Accords, która nam otwiera drzwi do takiej współpracy" - zaznaczył. Dodał, że w ramach programu Artemis NASA, czyli stałej obecności ludzi na Księżycu, Polska będzie zabiegać o istotny udział. "Na pewno będzie dostarczała instrumenty badawcze, robotyczne - bo to jest jedną z wiodących specjalności naszego sektora kosmicznego" - powiedział szef POLSA.
W najbliższych latach główny nacisk polskiego sektora kosmicznego położony będzie na wykorzystanie orbity okołoziemskiej do prowadzenia działalności gospodarczej - wyjaśnił. Według Wrochny "za dwa lata Polska mogłaby wynosić satelity na orbitę".
Jak stwierdził, "wąskim gardłem sektora kosmicznego całej Europy" stają się możliwości wynoszenia satelitów na orbitę. "Z Polski nie możemy wystrzeliwać rakiet pionowo w górę, bo za blisko mamy sąsiadów, na których rakieta w przypadku awarii mogłaby spaść" - zauważył.
Szef Polskiej Agencji Kosmicznej wyjaśnił, że rozważane są natomiast starty poziome z wykorzystaniem technologii air-launch ? do wynoszenia w przestrzeń kosmiczną obiektów za pomocą rakiety podczepionej do specjalnie przystosowanego samolotu. Obecnie państwa europejskie mają stosunkowo niewielkie możliwości w tym zakresie.
"To technologia, którą opanowało już kilka firm na świecie, m.in. amerykańska Virgin Orbit. To właśnie z nią POLSA w połowie marca br. podpisała w tej sprawie list intencyjny. Będziemy analizowali możliwość startów z terytorium Polski" - wyjaśnił.
Wrochna zwrócił uwagę, że wyposażenie lotniska w odpowiednią infrastrukturę do startu poziomego rakiety to kwota rzędu 20 mln dol., ale w pierwszych latach możemy wykorzystywać infrastrukturę mobilną. "Samo wystrzelenie to koszt kilkudziesięciu tys. dol. za 1 kg ładunku, co czyni tę technologię bardzo opłacalną i przyczyni się do rozwoju rynku takich usług" - powiedział. Według Wrochny wykorzystanie sprawdzonej już na świecie technologii startów poziomych obniżyłoby barierę dla polskich firm, które samodzielnie budują satelity.
"Nie mamy ambicji budowy rakiet orbitalnych w najbliższych latach, natomiast firmy, instytuty pracują nad lotami suborbitalnymi - ponad 100 km poza atmosferę" - wskazał. Jest to o tyle cenne, jak wyjaśnił, że w ciągu kilku minut, gdy wyłączone są silniki podczas spadania takiej rakiety, na jej pokładzie praktycznie nie ma grawitacji. Jest to potrzebne do przeprowadzania różnych eksperymentów technicznych, biologicznych, do testowania aparatury.
"Te kilka minut mikrograwitacji jest dużo tańsze niż przeprowadzenie takich eksperymentów np. na międzynarodowej stacji kosmicznej. Firmy, które rozwijają te technologie, myślą o komercyjnym udostępnianiu takiego czasu i miejsca w warunkach mikrograwitacji - liczą na dobry biznes" - wskazał.

Źródło PAP

Fot. NASA

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... u-ksiezyca

Prezes Wrochna o startach z Polski i badaniu Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na orbicie zbudują elektrownię słoneczną. Dostarczy na Ziemię 2 gigawaty energii
2022-04-04. Radek Kosarzycki
Wyobraźcie sobie, że na orbicie okołoziemskiej znajduje się satelita z potężnymi panelami słonecznymi, których głównym zadaniem jest zbieranie energii słonecznej i generowanie energii elektrycznej. Potem energię wystarczy przesłać na Ziemię i problem braku energii mamy rozwiązany.
Zaraz, zaraz, a w jaki sposób można przesłać energię elektryczną z satelity na Ziemię. Naukowcy wskazują na fale radiowej wysokiej częstotliwości, które kierowane są z satelity bezpośrednio do anteny naziemnej, która zbiera owe fale radiowe i generuje z nich energię elektryczną.
Taki system ma jedną zasadniczą zaletę. Panele słoneczne na orbicie mogą być oświetlane przez 24 godziny na dobę, żadne chmury ich nie przesłonią. Dzięki temu, w przeciwieństwie do naziemnych elektrowni słonecznych, mogą stanowić stabilne źródło energii.
Czy to w ogóle realne?
Tak, ale niesamowicie trudne. Jeżeli ludzkość chciałaby generować w ten sposób znaczące ilości energii, to sama elektrownia słoneczna na orbicie powinna być pokaźnych rozmiarów.
Wystarczy sobie przypomnieć jak skomplikowane było wysłanie kilka miesięcy temu Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Sześciometrowej średnicy zwierciadło teleskopu musiało zostać najpierw precyzyjnie złożone, aby zmieściło się do zasobnika na szczycie rakiety, a następnie precyzyjnie rozłożone, gdy ładunek dotrze już na orbitę. Mówimy tutaj jednak o zwierciadle o średnicy sześciu metrów.
W przypadku elektrowni słonecznej na orbicie mówimy o zupełnie innym poziomie trudności. Przede wszystkim, niczym w przypadku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, panele słoneczne trzeba by było wysyłać na orbitę w częściach. Po dotarciu na miejsce, przystosowane do tego roboty musiałyby mozolnie składać panele słoneczne w całość tworząc odpowiednio dużą konstrukcję.
Wystarczy rzucić tu okiem na przywołany przez autorów artykułu na ten temat w magazynie The Conversation brytyjski projekt stworzenia orbitalnej elektrowni słonecznej. Według autorów projektu panele słoneczne tworzyłyby czaszę o średnicy zawrotnych 1,7 km. Przy założeniu, że do jej stworzenia inżynierowie wykorzystaliby ultralekkie panele słoneczne, to i tak cała konstrukcja miałaby masę 2000 ton. Co ciekawe, jeszcze większym wyzwaniem byłoby stworzenie anteny odbiorczej na powierzchni Ziemi. Mowa bowiem o urządzeniu o wymiarach 7 × 13 km. Taki duet czysto teoretycznie mógłby dostarczać na Ziemię moc 2 GW. Niby dużo, ale wszystkie inne elektrownie generują w Wielkiej Brytanii niemal czterdzieści razy więcej energii.
Naukowcy przekonują, że pierwsze testowe komponenty takiej elektrowni na orbicie mogłyby trafić na orbitę na początku lat czterdziestych. Czy zatem to się opłaca? Zależy jak na to spojrzeć. Koszt budowy takiej instalacji z pewnością będzie ogromny. Aktualnie szacuje się, że będzie to ok. 17 mld funtów. Co więcej, przygotowanie i budowa elektrowni będzie też istotnym obciążeniem dla środowiska. Z drugiej jednak strony, czysta energia z kosmosu z pewnością pomogłaby Wielkiej Brytanii przynajmniej w jakimś stopniu zbliżyć się do neutralności klimatycznej. Zważając na to jak zmiany klimatu skutecznie niszczą ekosystemy na całej Ziemi, może mimo wszystko warto?
https://spidersweb.pl/2022/04/elektrownia-sloneczna-na-orbicie.html

Na orbicie zbudują elektrownię słoneczną. Dostarczy na Ziemię 2 gigawaty energii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars Sample Return z dwuletnim opóźnieniem
2022-04-04.
Misja, której efektem będzie dostarczenie na Ziemię marsjańskich próbek, została przesunięta w czasie. Jest to związane z decyzją władz amerykańskiej agencji kosmicznej o zamiarze zbudowania drugiego lądownika i zabezpieczenia przebiegu operacji.
Pierwotne plany zakładały wystrzelenie w 2026 r. kilku pojazdów - lądownika (Sample Retrieval Lander), łazika (Sample Fetch Rover), który zbierze próbki przygotowane przez Perseverance oraz niewielkiego systemu nośnego - rakiety (Mars Ascent Vehicle), która przetransferuje próbki z powierzchni Marsa na orbitujący wokół planety autonomiczny statek powrotny. Jak się okazuje, ten termin jest już nierealny, gdyż w szczegółowym podsumowaniu prezydenckiego projektu budżetu, w części związanej z programami agencji, przy sekcji Mars Sample Return, wskazano 2028 rok, jako moment startu lądowników i łazika. Powrót próbek miałby nastąpić w 2033 roku.
Dwuletnie opóźnienie wynika z przyjęcia zaleceń dotyczących wyprodukowania drugiego lądownika SRL. Użycie jednego urządzenia, biorąc pod uwagę wagę operacji, byłoby decyzją dość ryzykowną, a zatem NASA w ten sposób chce zwiększyć prawdopodobieństwo pomyślnego lądowania na Czerwonej Planecie. Jeden z lądowników powstanie i zostanie zintegrowany przez NASA JPL zaś decyzja o tym, kto będzie odpowiedzialny za integrację drugiego zapadnie w czerwcu bieżącego roku. Ponadto zauważono pewne ruchy, mogące być powiązane z finansowaniem budowy drugiego urządzenia. W roku fiskalnym 2023 budżet programu na dany rok Mars Sample Return ma wzrosnąć o dodatkowe 169 milionów dolarów, osiągając pułap 822 mln USD.
Program Mars Sample Return realizowany przez NASA we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) obejmuje trzy osobne komponenty etapowo realizowanej misji, które razem mają pozwolić na dostarczenie próbek z Marsa na Ziemię. Pierwszy etap już trwa, w ramach zaplanowanej wieloletniej obecności łazika Perseverance na Marsie. Podczas jego pracy zbierany jest materiał geologiczny, dzięki któremu będzie możliwe poznanie skał marsjańskich, zanim na Marsie zawitają pierwsi ludzie.
Perseverance pozostawi probówki w miejscu łatwo dostępnym dla kolejnego wyspecjalizowanego łazika (Sample Fetch Rover), który przybędzie wraz z misją lądownika SRL. Pojazd SFR zbierze pozostawione na powierzchni Marsa probówki, które następnie za pomocą zainstalowanego na lądowniku robotycznego ramienia zostaną przeniesione z łazika do zasobnika. Ten następnie zostanie umieszczony na szczycie rakiety MAV, która po starcie z platformy startowej wejdzie na marsjańską orbitę i przekaże pojemnik pojazdowi Earth Return Orbiter. Oznaczać to będzie początek trzeciego i ostatniego etapu programu Mars Sample Return.
W środku ERO pojemnik zostanie zabezpieczony i umieszczony wewnątrz ziemskiego lądownika EEV (Earth Entry Vehicle) za pomocą robotycznych ramion. Orbiter rozpocznie podróż ku Czerwonej Planecie wraz ze startem rakiety Ariane 6 w 2027 roku. Około 2033 roku, tj. po blisko rocznej podróży i zbliżeniu się do naszej planety, ERO wypuści lądownik EEV, który lecąc po zadanej trajektorii wyląduje na pustyni w amerykańskim stanie Utah, skąd próbki marsjańskiego gruntu trafią do punktu przyjęcia i kwarantanny. Po otwarciu probówek zostaną wykonane wstępne pomiary w celu stworzenia szczegółowego katalogu, umożliwiającego skierowanie określonych części materiału do specjalistycznych badań naukowych. Podsumowanie realizacji misji - według prognoz - ma nastąpić na początku czwartej dekady XXI wieku.
Fot. NASA

SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/mars-sample-return-z-dwuletnim-opoznieniem

Mars Sample Return z dwuletnim opóźnieniem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars bardziej aktywny sejsmicznie niż sądzono
2022-04-04.
Nieznane dotąd trzęsienia Marsa odkryli naukowcy australijscy. Odkrycia mogą pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego Czerwona Planeta nie ma pola magnetycznego.
Badacze z Narodowego Uniwersytetu Australii wykorzystali instrumenty NASA do pomiaru aktywności sejsmicznej Marsa w wybranym okresie. Zarejestrowano 47 nowych niewielkich trzęsień w rejonie rowów tektonicznych i młodego regionu wulkanicznego Cerberus Fossae na Czerwonej Planecie.
Wulkany wywołują trzęsienia na Marsie?
Naukowcy przekonują, że to właśnie wulkany są odpowiedzialne za trzęsienia, a nie ruchy tektoniczne. Powtarzające się trzęsienia sugerują, że aktywność magmy w płaszczu Marsa wywołuje drgania sejsmiczne.
,, To wskazuje, że Mars jest bardziej aktywny sejsmicznie niż wcześniej sądzono.
prof. Hrvoje Tkalčić, Uniwersytet Narodowy Australii
Naukowiec tłumaczy, że odkryte trzęsienia miały miejsce podczas marsjańskiego dnia. Te raportowane w przeszłości przez NASA zdarzały się nocą, kiedy planeta jest spokojniejsza. Dlatego właśnie badacze sugerują, że to ruch roztopionych skał w płaszczu planety wywoływał trzęsienia. Cały region Cerberus Fossae został zaś zaliczony do bardzo aktywnych sejsmicznie.
Dlaczego Mars nie ma pola magnetycznego?
Co więcej, naukowcy wskazują, że wiedza na temat aktywności płaszcza Marsa może pomóc w zrozumieniu ewolucji tej planety. Chodzi o odpowiedź na pytanie, dlaczego Mars nie ma pola magnetycznego.
To pole magnetyczne chroni przed promieniowaniem kosmicznym i tym samym umożliwia powstanie życia. Tak jest w przypadku Ziemi. Mars nie ma pola magnetycznego. Naukowcy podejrzewają, że skoro na Czerwonej Planecie zachodzą ruchy konwekcyjne, to musi istnieć inny mechanizm zapobiegający powstawaniu pola magnetycznego.
Zrozumienie na jakim etapie ewolucji Marsa pole magnetyczne przestało istnieć może być kluczowe dla przyszłych misji na tę planetę oraz ewentualnego życia tam.
źródło: ANU
Wulkany na Czerwonej planecie mogą wywoływać trzęsienia. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/59434206/mars-bardziej-aktywny-sejsmicznie-niz-sadzono

Mars bardziej aktywny sejsmicznie niż sądzono.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Urania w podróży" o Kijowie
2022-04-04.
Nowy odcinek z cyklu "Urania w podróży" poświęcamy stolicy Ukrainy. Zobaczcie Kijów pod kątem astronomicznym. Zapraszamy do Urania TV na YouTube.
Kijów został założony już w V wieku. Obecnie stolica Ukrainy jest jednym z głównych ośrodków naukowych w tym kraju, a jej tradycje intelektualne sięgają średniowiecza. W mieście znajdziemy astronomię na uniwersytecie, obserwatoria astronomiczne, jedno z największych planetariów, a także zakłady związane z przemysłem kosmicznym.
Cykl "Urania w podróży" przedstawia ciekawe miejsca w Polsce i na świecie, które można odwiedzić w ramach astroturystyki. Przewodnikiem jest Wieńczysław Bykowski, który jest autorem autorem cyklu astroturystycznego w czasopiśmie "Urania - Postępy Astronomii" oraz prowadzi wycieczki w ramach "Go Science Tours".
Więcej informacji:
?    Urania w podróży nr 11 - Kijów
 
Autor: Krzysztof Czart
 
Na ilustracji:
"Urania w podróży" nr 1 pt. "Kijów".
Kijów - Urania w Podróży #11
https://www.youtube.com/watch?v=XSBro9DKbcs
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-w-podrozy-o-kijowie

Urania w podróży o Kijowie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja z Zimowych Warsztatów Naukowych we Wrocławiu
2022-04-04. Maria Puciata-Mroczynska
Mija właśnie tydzień od zakończenia Zimowych Warsztatów Naukowych Klubu Astronomicznego Almukantarat. Uczestnicy przybyli do Wrocławia z całej Polski z chęcią pogłębienia swojej wiedzy na temat astronomii, spędzenia czasu z przyjaciółmi i wzięcia udziału we wspaniałych atrakcjach. Warsztaty trwały tydzień, w tym czasie był czas na naukę, odpoczynek i rekreację.
Główną częścią spotkania była sesja referatowa. Uczestnicy wygłosili około 15-minutowe referaty dotyczące misji i programów kosmicznych. Najpierw były eliminacje w dwóch grupach na Wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego, następnie najlepsi z najlepszych pokazali się na finale, który miał miejsce na Politechnice Wrocławskiej. Wydarzenie było transmitowane na żywo, zapis transmisji można obejrzeć na kanale Youtube Almukantaratu (pod linkiem https://youtu.be/AF38rMKGkwk). Komisja Merytoryczna oceniająca referaty miała niełatwe zadanie, jednak udało wyłonić się zwycięzców: 3. miejsce zajął Krzysztof Szymański, 2. miejsce Antoni Zegarski, wygrał Rafał Górski, do którego trafiła także nagroda publiczności.
Dużą dawkę wiedzy uczestnicy otrzymali również w trakcie wykładów prof. Pawła Rudawego i dr. Tomasza Mrozka w instytucie Astronomicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Na politechnice wzięli udział w warsztatach AstroNETu i  kół naukowych Politechniki Wrocławskiej. W trakcie warsztatów AstroNETu uczestnicy dowiedzieli się, jak działa portal i nauczyli się zbierać informacje na temat wydarzeń astronomicznych. Wartym uwagi jest fakt, że jedną z organizatorów była Natalia Kowalczyk, która jest jeszcze uczestniczką wyjazdów klubowych. Członkowie kół opowiedzieli między innymi o trudnościach przy projektowaniu rakiet i satelicie WroSat.
Oczywiście nie samą nauką człowiek żyje, nie mogło zabraknąć atrakcji turystycznych. Wrocław ma bardzo dużo do zaoferowania. Na samym początku zimowiska przewodnik Marcin Szczypka oprowadził uczestników po najciekawszych zakątkach centrum Wrocławia, opowiadając przy tym wiele ciekawych historii. Odbyła się również gra miejska, w trakcie której była niejedna zagadka do rozwiązania i mnóstwo krasnali do znalezienia. Odwiedzono też Kolejkowo oraz Hydropolis. Podziwiano również panoramę Wrocławia z tarasu widokowego na górze najwyższego budynku ? Sky Tower.
W wolnych chwilach był czas na  granie w gry planszowe, śpiewanie, długie rozmowy, drzemki i spacery.
Ostatnią atrakcją było wejście na Ślężę. Po drodze uczestnicy zobaczyli stare rzeźby kultury łużyckiej i wysłuchali legend z nimi związanych. Na szczycie w trakcie odpoczynku nie obyło się bez śpiewanek.
Spotkanie zakończono świeczkowiskiem pożegnalnym, na którym podsumowano cały wyjazd, wręczono nagrody za sesję referatową, grę terenową, i mniejsze konkursy, które miały miejsce w trakcie zimowiska. Organizatorzy podziękowali całej kadrze, bez której organizacja warsztatów nie byłaby możliwa. Śpiewom i zabawom nie było końca, uczestnicy opuścili Wrocław z uśmiechami na ustach, nie mogąc się doczekać następnych spotkań.
Komisja referatowa w swoim naturalnym środowisku. Filip Płaneta
Wrocław ma wiele do zaoferowania, tutaj uczestnicy poznają starówkę. Filip Płaneta
Wiosna nadchodzi, pogoda w trakcie wycieczki na Ślężę dopisała idealnie. Filip Płaneta
https://astronet.pl/wydarzenia/almukantarat/relacja-z-zimowych-warsztatow-naukowych-we-wroclawiu/

Relacja z Zimowych Warsztatów Naukowych we Wrocławiu.jpg

Relacja z Zimowych Warsztatów Naukowych we Wrocławiu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planety karłowate królują na zewnętrznych rubieżach Układu Słonecznego. Nikt nie wie, ile ich jest
2022-04-04. Radek Kosarzycki
Do 2006 roku wszystko było proste. Układ Słoneczny składał się ze Słońca, dziewięciu planet, ich księżyców i tzw. małych ciał Układu Słonecznego, wśród których znajdowały się komety, planetoidy i meteoroidy. W 2006 roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna postanowiła zburzyć tę konstrukcję i wprowadziła jeszcze jedną kategorię: planety karłowate.
Powszechnie uważa się, że planety karłowate wymyślono tylko po to, aby usunąć Plutona ze spisu planet Układu Słonecznego. Historia jednak nigdy nie jest tak prosta, jak się wydaje. Dlatego warto choćby pokrótce prześledzić ciąg wydarzeń, który doprowadził do powstania tej kontrowersyjnej i częściowo jeszcze dziś nieuznawanej kategorii ciał niebieskich.
Historia całego zamieszania zaczyna się w nocy 1 stycznia 1801 roku, pierwszego dnia XIX wieku, kiedy to Giuseppe Piazzi, włoski astronom Uniwersytetu w Palermo na Sycylii odkrywa na niebie nieznany dotąd obiekt między orbitą Marsa i Jowisza. Tak się jednak składa, że od kilku miesięcy grupa astronomów, która nazywa siebie Policją Nieba, poszukuje - jak im się wydaje - brakującej planety. Owa planeta ma się znajdować właśnie w takiej odległości, w jakiej Piazzi odkrywa nowy obiekt, który zostaje nazwany Ceres. Nic zatem dziwnego, że środowisko naukowe uznaje, iż oto odkryto brakującą planetę Układu Słonecznego.
Odkrycie Plutona
W 1930 r. Clyde Tombaugh odkrywa nową planetę. W odległości ponad pięciu miliardów kilometrów od Ziemi znajduje się Pluton. Naukowcy są tym razem przekonani, że nie jest to tylko kolejna planetoida. Obiekt z pewnością jest większy od Merkurego, dotychczas najmniejszej planety Układu Słonecznego, a więc sam ? z definicji musi być planetą. Pluton staje się ostatnią, dziewiątą planetą Układu Słonecznego.
Obraz ten zaburza się dopiero 48 lat później, kiedy astronomowie korzystający ze znacznie lepszego sprzętu odkrywają obok Plutona Charona, jego potężny księżyc. Fakt, że oba obiekty krążą wokół wspólnego środka masy, sprawia, że można precyzyjnie zmierzyć masę Plutona. Ku zaskoczeniu astronomów Pluton nie dorasta do swojego miana. Okazuje się, że pierwotne założenia były zbyt optymistyczne. Masa Plutona jest dwadzieścia razy mniejsza od masy Merkurego. To Pluton staje się teraz najmniejszą planetą Układu Słonecznego. Jednocześnie naukowcy nie czują potrzeby, aby przemianowywać Plutona na planetoidę, wszak wciąż jest on dziesięć razy masywniejszy od Ceres, największej znanej planetoidy.
A co to tam za Plutonem?
Kiedy już naukowcy uznali, że skład Układu Słonecznego został ostatecznie ustalony, wszystko popsuły nowe i lepsze teleskopy, które weszły do służby w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Okazało się bowiem, że w ich obiektywach zaczęły się pojawiać kolejne obiekty, z których część znajduje się nawet dalej niż Pluton.
Niczym 200 lat wcześniej po odkryciu Ceres, zaczyna się pojawiać pytanie co zrobić z tymi obiektami? Czy powinny one należeć do grupy planetoid, czy też jednak dołączyć do panteonu planet? Problem ten wybrzmiewa szczególnie głośno na początku 2005 roku, kiedy to astronomowie odkrywają Eris, obiekt, który jest nieco większy od Plutona. Jeżeli Pluton to planeta, to obiekt większy od niego też powinien zasługiwać na to miano. Podczas zgromadzenia Międzynarodowej Unii Astronomicznej przez chwilę pojawia się nawet propozycja wpisania Eris i Ceres do grupy planet. Propozycja jednak upada.
Dlaczego Pluton to planeta karłowata?
W trakcie tego samego zgromadzenia pojawia się pomysł, aby ze spisu planet wykluczyć obiekty, które co prawda są okrągłe, ale nie oczyściły swojej orbity z gruzu i pyłu kosmicznego. W ten sposób do spisu planet nie trzeba będzie dopisać ani Eris, ani Ceres. Co więcej, ze spisu będzie musiał wylecieć także Pluton. W głosowaniu przyjęto rezolucję, według której powstała nowa kategoria obiektów Układu Słonecznego: planety karłowate.
Obiektem tego typu jest obiekt, który:
?    krąży wokół Słońca,
?    ma na tyle dużą masę, że pod wpływem grawitacji przyjmuje kształt kulisty,
?    nie oczyścił swojej orbity z innych dużych obiektów.
Tym samym, po 76 latach w panteonie planet Pluton został zdegradowany i przesunięty do kategorii planet karłowatych. Decyzja ta wywołała oburzenie całkiem dużej części społeczności naukowej i opinii społecznej przywiązanej do Plutona jako ostatniej planety Układu Słonecznego.
Warto jednak zwrócić uwagę, że gdyby Pluton pozostał planetą, ostatnią planetą (przynajmniej przez jakiś czas) musiałaby zostać Eris. Na tym by się zresztą nie skończyło, bowiem masywne obiekty Pasa Kuipera (rejonu, w którym znajduje się Pluton) odkrywa się po dziś dzień. Jak dotąd na liście planet karłowatych oficjalnie uznanych przez IAU znajdują się Ceres, Pluton, Haumea, Makemake oraz Eris. Jest to jednak spis przejściowy. Aktualnie naukowcy mówią o kilkuset tzw. obiektach transneptunowych, które mogłyby zostać uznane za planety karłowate. Wśród nich znajdują się obiekty takie jak Sedna, Gonggong, Orkus, Quaoar i wiele, wiele innych.
Planety karłowate w Układzie Słonecznym
Ceres
Jedyna planeta karłowata znajdująca się w Pasie Planetoid między orbitą Marsa i Jowisza. Odkryta 1 stycznia 1801 roku przez Giuseppe Piazziego. Jej średnica to 939 km. W 2015 r. Ceres stała się pierwszą planetą karłowatą odwiedzoną przez sondę kosmiczną.
6 marca tego roku sonda Dawn weszła na orbitę wokół Ceres i przez kolejne trzy lata bezustannie badała jej powierzchnię, dostarczając na Ziemię m.in. zdjęcia fascynującego krateru Occator, w którego centrum znajdują się niezwykle jasne pokłady soli. Najprawdopodobniej wydostała się ona na powierzchnię Ceres z jej wnętrza wraz z wodą z podpowierzchniowego oceanu.
Pluton
Odkryty w 1930 roku przez Clyde'a Tombough obiekt przez 76 lat był uważany za ostatnią planetę Układu Słonecznego. Średnica Plutona to 2376 km. Wokół niego krąży także pięć księżyców, z czego największy - Charon - ma aż 1212 km średnicy. Pluton krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie w odległości średnio 5,8 mld km od Słońca. Pełne okrążenie wokół Słońca zajmuje mu 247 lat. Można zatem powiedzieć, że Pluton był planetą jedynie przez jedną czwartą plutońskiego roku.
14 lipca 2015 r. w pobliżu Plutona przeleciała sonda New Horizons, która sfotografowała go, dostarczając na Ziemię informację o jego powierzchni i atmosferze.
Haumea
Planeta karłowata odkryta w 2005 roku, choć później odnaleziona także na zdjęciach wykonanych w latach pięćdziesiątych XX wieku. Obiekt ten teoretycznie mógł przyjąć kształt kulisty w przeszłości, jednak ze względu na dużą prędkość obrotową spowodował jej rozciągnięcie w osi równikowej. Średnicę obiektu szacuje się na 1595 km.
Haumea posiada dwa księżyce: Hi'iaka i Namaka o średnicy odpowiednio 320 i 160 km. Pod koniec 2017 roku odkryto, że Haumea posiada własny pierścień. Na pełne okrążenie Słońca znajdująca się w odległości 6,5 mld km od niego Haumea potrzebuje 282 lat.
Makemake
Nieco większa od Haumei Makemake tak samo jak ona została odkryta w 2005 roku. Obiekt o średnicy 1450 km okrąża Słońce w ciągu 304 lat w odległości 5,6-7,8 mld km. Warto tutaj zauważyć, że orbita Makemake jest nachylona względem orbit innych planet Układu Słonecznego o aż 29 stopni. Powierzchnię tego globu pokrywa warstwa metanowego lodu, który skutecznie odbija padające na niego promieniowanie słoneczne. W efekcie temperatura na powierzchni Makemake wynosi zaledwie -243 stopnie Celsjusza.
Eris
Można powiedzieć, że gdyby nie Eris, nie byłoby planet karłowatych. Tuż po odkryciu tego obiektu w 2005 roku podejrzewano, że jest ona większa od Plutona, przez co musiałaby zostać zaliczona do spisu planet Układu Słonecznego. To z kolei wywołało całą debatę, która rok później doprowadziła do powstania kategorii planet karłowatych i usunięcia Plutona ze spisu planet. Ostatecznie ustalono, że średnica Eris to 2326 km.
Eris ma niezwykle wydłużoną orbitę eliptyczną, przez co w ciągu jednego zajmującego 562 lata obiegu wokół Słońca zbliża się ona do Gwiazdy Dziennej na odległość 5,7 mld km, aby potem oddalić się na zawrotną odległość 14,5 mld km. Przez ten najodleglejszy punkt swojej orbity Eris przeszła w 1980 roku i rozpoczęła powolne zbliżanie się do Słońca. Aktualnie obiekt ten znajduje się w odległości 14,3 mld km od Słońca i dotrze do peryhelium swojej orbity w 2256 roku.

Flight Over Dwarf Planet Ceres
https://www.youtube.com/watch?v=nJiw2NxqoBU

New Horizons Flyover of Pluto
https://www.youtube.com/watch?v=g1fPhhTT2Oo

A Colorful ?Landing? on Pluto
https://www.youtube.com/watch?v=xmqDpuDLVYw

Zdjęcie Haumei wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a
Makemake - The Icy Red World (Beyond Pluto Episode 2) 4K UHD
https://www.youtube.com/watch?v=nmxB6Y_Q4qM
Eris -The World That Demoted Pluto (Beyond Pluto Episode 3) 4K UHD
https://www.youtube.com/watch?v=XxetIkth51I
https://spidersweb.pl/2022/04/planety-karlowate-uklad-sloneczny.html

Planety karłowate królują na zewnętrznych rubieżach Układu Słonecznego. Nikt nie wie, ile ich jest.jpg

Planety karłowate królują na zewnętrznych rubieżach Układu Słonecznego. Nikt nie wie, ile ich jest2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024