Ale chyba czym innym jest jednokrotne psiknięcie na soczewkę a czym innym jej zalanie?
Parę razy miałem wrażenie, że jeśli trafi się większy paproch na szkiełku, ilość płynu na szmatce wystarcza w zupełności, żeby paprocha rozmazać po reszcie soczewki, ale niekoniecznie aby się go skutecznie pozbyć. Dlatego zwykle pryskam bezpośrednio na szkło, a potem dokładnie (ale jak najdelikatniej) usuwam brud i resztki płynu.
Niemniej, jeśli robię błąd, chętnie się dowiem czegoś więcej.