Jak daleko macie na swoje miejscówki?

[piotrkusiu]

Z braku pogody różne myśli chodzą po głowie  8)

A więc:

Jak daleko macie i ile czasu poświęcacie na dotarcie na swoje miejscówki astro?

U mnie jest to niecałe 10km / 8 min. jazdy samochodem i ok. 10min na rozstawienie sprzętu.

Czasami jadę na spotkanie naszej grupy Olsztyńskiej - 112km i niecałe 2 godz. jazdy w jedną stronę.

[Alien]

Mam ten komfort że robię zdjęcia pod domem. ;)

[kenny]

Również zazwyczaj za domem w ogrodzie;)

[Jacek E.]

Ja mam 3,5 km - dokładnie do mojej pracy, stoi sobie takie zamczysko na wzgórku, na zachód od Ustki i na południową stronę ma 20 km do Słupska, na zachodnią około 15 do Jarosławca, a na północ to dopiero Szwecja  ;)

Natomiast stosunkowo podmiejsko na co dzień i szybko oraz z lenistwa to duży balkon, na południe - zachód i północ.  :)

[Mordrago]

800m. Na moją działkę ;p

[Krzysztof_K]

U mnie to jakieś 50 metrów i najwyżej 5 minut na otwarcie dachu i odpalenie wszystkiego.

[Marvaz]

Zazwyczaj ogrod z kiepskim niebem. Jesli chce ciemnego nieba to jakies 50km  :)

[maropr]

Zależy gdzie się rozkładam ze sprzętem na podwórku, od 10 do 30 metrów  ;).

[Gość MaciekM]

3 metry po schodach, potem dwa metry prosto i skręt w lewo, odcinek 20m i skręt w prawo teraz 5 metrów i jestem na miejscu.  :P

Czyli jakieś 20m od domu pod niebem ok. 6.5mag w przyzwoitych warunkach. Od miejscówki z niebem nieco lepszym dzieli mnie jakieś 7km. A od miejscówki z niebem ok. 7 mag dzieli mnie ok. 50km.  Ciemniej to już tylko w Bieszczadach. ;)

Pozdrawiam!

Maciek

[piotrkusiu]

Widzę, większość koło domu. Pozazdrościć bo tak blisko to żadne jeże nie podchodzą  :P

[Gość JaLe]

Jest kilka ta najbliższa 10 minut samochodem, ta najlepsza 4 godziny ;)

[Gość Paweł Trybus]

15km = pół godziny od wyjazdu z garażu w Kielcach do gotowości bojowej (rozstawiona i skolimowana haubica)

:D

[Panasmaras]

U mnie jest to 25 km do całkiem przyzwoitego nieba (ponad 6mag).

[tranox]

Ja 30 metrów w ogrodzie :) ale jak tylko zrobię prawko to będę wyjeżdżał na fajna miejscowkę, ok 50 km. Wiem że rejon "ciemny" tylko będzie trzeba znaleźć jakiś kawałek pola :)

[M.Rudy]

Otwieram garaż, wystawiam telepa w drzwiach jak chce wschodniego nieba, lub odchodze 4,5m i mam widok od poludniowego wschodu po polnocny zachod. Jak mnie wkurza lampa sodowa za domem lub jakies zjawisko odbywa sie nisko nad horyzontem, pakuje sie do auta i w kilka minut (2km) jestem na swietnej miejscowce na wzgorzu z widokiem po horyzont w azymucie od 20* do 220*   

[szdom1]

A ja mam jakieś 30m na ogród. Tam właśnie się rozstawiam. I wszystko było by pięknie tylko, że sprzęcior mam w domu a mieszkam na pięterku!!! No i trzeba z wszystkim pokonywać 17 stopni!!!! Wyniesienie wszystkiego, ustawienie i odpalenie to jakieś 40min. Dlatego chyba będę zmuszony zaimwestować i postawić jakąś szopkę na ogrodzie.

[piotrkusiu]

Wyniesienie wszystkiego, ustawienie i odpalenie to jakieś 40min.

Dlatego kocham dobsony - złożenie Columbusa zajmuje mi 3 min  ;)

Niestety chłodzenie lustra to min. 1-2 godz w zależności od różnicy temp. Wynoszę więc sprzęt do auta i robię swoje w domu a lustro spokojnie stygnie :)

[kisiel]

Najczęściej - 15 minut piechotą na łączkę, warunki tam takie sobie - latarnie z każdej strony, mgła (rzeka), dymy, blaski, jeże, nocne marki, służby porządkowe.

Latem śmigałem też około 3.5 km na skraj miasta (zasięg 5-6m), jako że z buta, to ze 45 minut w jedną stronę. Bardzo fajne miejsce, łuna tylko od północy.

Mam miejsce za miastem (jakieś 6km, trzeba dojechać), gdzie zabunkrowałem żuraw, więc nie muszę tam targać niczego poza lornetką. Warunki są tam naprawdę ok - prostokąt około 80 x 80m, otoczony lasem, który wycina zbędne stopnie nad horyzontem. Zasięg spokojnie 6m, coż z tego kiedy byłem tam póki co raz :( Aaaa i są tam żmije, autentycznie  :)

[Paweł Baran]

Ja mam strasznie daleko wyjść po za drzwi zamknąć ustawić teleskop obserwować :D, a tak dalej to 2minutki i jestem w miejscu gdzie niebo, nie jest zaśmiecone lampami. Pokazywałem to miejsce i wygląd nieba tu taj.  ;)

http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=4&t=4767&start=475

[Janko]

Korzystam z różnych miejsc. Na szybko, gdy dzieje sią coś ciekawego na niebie, koniunkcje, wieczorny Księżyc czy dzienne plamy na Słońcu to wiadomo - najbliżej jest balkon. Mam spory, z niezłej południowo-zachodniej strony, "plecami" do centrum Warszawy. Jednak to tylko balkon w zaświetlonej dzielnicy mieszkaniowej.

Wypróbowałem bądź sam wynalazłem parę miejscówek w odległości kilkanaście - dwadzieścia kilka km (podwarszawskie pola i lasy). Jest lepiej a niekiedy znacznie lepiej niż w mieście, jednak łuna nadal bije po oczach. Naprawdę dobre miejscówki mam niecałe 100 km na wschód od Warszawy, na skraju Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego, w rodzinnych okolicach żony. Wyrywam się tam niekiedy nawet na parę godzin, zaś latem, gdy rodzina przesiaduje na wsi, także na (przedłużone) weekendy. Gdy nie ma chmur ani pełni, jest naprawdę fajnie, obok domu (lokalne światła), na polach (tylko odległe światełka) bądź w lesie na polanie (to jest to). W dodatku przed północą gmina wygasza oświetlenie i zaczyna być naprawdę dobrze (czytaj - galaktyki w lornetce garściami).

[pmamot]

Ja kupiłem działkę na księżycu i już mam ogrodzenie. Co prawda z mediami problem ale to przejściowe. :) A prawda jest taka  że mam 5 kroków od mojego domu. Niestety prosto na mój dom świeci latarnia uliczna i to jest główny powód dlaczego tylko zajmuję się jasnymi planetami. Ale coraz bardziej po głowie chodzi mi focenie w DS . I będę musiał pomyleć o dobrej lokalizacji.  Na wiosennym zlocie będę starał się ten czas wkorzystać na zdobyciu informacji jak podejść do tematu. :)

[m.m.]

Witam.

Ja przed domem już bardzo rzadko oglądam - coraz więcej sztucznego oświetlenia.  >:(

Biorę więc furę i jadę 6km na północ, aby oglądać północne niebo, albo 10km na południe na południowe niebo.

Warunki mam całkiem całkiem (6m7 w zenicie), no tylko zwierzaki nieraz strachu narobią.  :P