Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

Dane z sondy New Horizons rozwiązują zagadkę formowania się planet

2020-03-04.

Minął ponad rok od bliskiego przelotu sondy New Horizons obok planetoidy Arrokoth - najodleglejszego obiektu zbadanego przez człowieka z bliska. Ten pierwotny świat, nienaruszony od czasów formacji Układu Słonecznego mówi nam wiele o jego początkach. Naukowcy znaleźli tam dowody obalające jedną z wiodących teorii opisujących jak mogły powstać zalążki planet.

Statek New Horizons przeleciał obok planetoidy Arrokoth w Pasie Kuipera (wtedy znanej jako 2014 MU69) 1 stycznia 2019 roku. W czasie tego spotkania wymierzył w obiekt wszystkie instrumenty naukowe. Naukowcy od razu zaczęli analizować otrzymane dane, a ich przesył trwa do dziś.

Na podstawie szczegółowych danych z przelotu, opisujących kształt obiektu, jego geologię i skład udało się prawdopodobnie odpowiedzieć na jedno z ważniejszych pytań dotyczących tego jak powstawały we wczesnym Układzie Słonecznym planetozymale - małe ciała niebieskie będące zalążkami późniejszych planet. Zespół badaczy swoje wnioski przedstawił w trzech artykułach naukowych opublikowanych w czasopiśmie Science.

Pierwsze wyniki obserwacji Arrokoth zostały opublikowane już w maju 2019 r. Naukowcy dowiedli wtedy, że gładka powierzchnia planetoidy jest dowodem na jej pierwotny charakter i zachowanie właściwości z czasów formowania się Układu Słonecznego.

W kolejnych miesiącach badacze pracowali z coraz dokładniejszymi danymi i przeprowadzali symulacje komputerowe, które miały pokazać w jaki sposób obiekt ten się ukształtował. Ich analiza wykazała, że planetoida o kształcie bałwana została utworzona z dwóch kiedyś rozłącznych obiektów, które powstały blisko siebie. Z czasem planetoidy orbitowały coraz bliżej siebie aż nastąpiło ich łagodne połączenie.

Jednolity kolor i skład powierzchni wskazuje, że Arrokoth powstał z pobliskiego materiału, w wyniku lokalnego zapadnięcia się mgławicy słonecznej. Podobne spłaszczenie obu części planetoidy i podobne zwrócenie biegunów są także oznaką łagodnego złączenia.

Alan Stern, główny badacz misji New Horizons podsumowuje przedstawione wyniki: ?Wszystkie dowody jakie znaleźliśmy wskazują na model zapadania się mgławicy słonecznej i żaden nie sugeruje powstania tej planetoidy przez hierarchiczną akrecję. To może prowadzić do konkluzji, że podobnie powstawały inne planetyzmale w Układzie Słonecznym.? Pas Kuipera jest bowiem daleko położoną pozostałością po procesie formowania się planet.

Szczegóły pochodzenia obiektu Arrokoth opisane są w artykule ?The solar nebula origin of (486958) Arrokoth, a primordial contact binary in the Kuiper Belt?.

Do tej pory konkurowały ze sobą dwie teorie powstawania planet. Pierwszy dominujący do tej pory model hierarchicznej akrecji zakładał, że seria kolizji coraz większych obiektów spowodowała powstanie planet Układu Słonecznego. Wadą tej teorii była trudność w wyjaśnieniu jak coraz większe obiekty powstające w ten sposób nie rozpadały się znów na skutek kolizji, ale dochodziły do rozmiarów coraz większych brył.

Alternatywą jest teoria niestabilności grawitacyjnej, w której chmura niewielkich drobin skalnych zapada się lokalnie pod wpływem grawitacji. Za zgrupowaniem tych drobin stałoby zjawisko niestabilności przepływowej (z ang. streaming instability). Gaz wywiera opór na cząsteczki skalne grupując je w strumienie, trochę tak jak kolarze zbierają się w peleton podczas wyścigów kolarskich. To umożliwiłoby powstawanie obiektów wielkości nawet setek kilometrów w czasie zaledwie tysięcy lat.

Arrokoth jest obiektem będącym żywym dowodem na drugą teorię. Wskazuje na to taki sam sposób spłaszczenia obu części i inne cechy morfologiczne. Obiekt ten nie mógł powstać w wyniku hierarchicznych zderzeń, a musiał mieć swoje źródło w jednym obłoku materiału skalnego.

W artykule o kolorze i składzie planetoidy zatytułowanym ?Color, composition, and thermal environment of Kuiper Belt object (486958) Arrokoth? naukowcy piszą o odkryciu lodu metanolowego i materiału organicznego na jej powierzchni. Obiekt ma jednolitą czerwonawą barwę i nie wykryto na nim lodu wodnego.

W ostatnim artykule ?The geology and geophysics of Kuiper Belt object (486958) Arrokoth? naukowcy analizują kształt i geologiczną ewolucją planetoidy. Od ostatnich analiz z maja 2019 r. badacze dysponowali 10 razy większą ilością danych. Pozwoliło to utworzyć dokładniejsze modele topograficzne powierzchni i lepiej zamodelować jej kształt i rotację.

Sonda New Horizons kontynuuje swoje badania. Po historycznych odwiedzinach Plutona i Arrokoth, statek wykonuje obserwacje z daleka innych obiektów Pasa Kuipera i rejestruje środowisko naładowanych cząstek i pyłu w tym regionie Układu Słonecznego. W tej chwili New Horizons znajduje się ponad 7 mld km od Ziemi, przemieszczając się z prędkością 50 400 km/h.

Na podstawie: Science/NASA

Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:

 

 

Na zdjęciu tytułowym: Kolorowe zdjęcie kompozytowe planetoidy Arrokoth, obok której przeleciała sonda New Horizons 1 stycznia 2019 r. Źródło: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute/Roman Tkachenko.

Animacja 3D planetoidy Arrokoth, wykonana na bazie zdjęć uzyskanych z sondy New Horizons. Źródło:  NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute/Roman Tkachenko.

 

Symulacja powstania planetoidy Arrokoth. Czerwone cząstki oznaczają wyższe wartości przyspieszenia. Źródło: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute/D.C. Richardson

 

New Horizons Arrokoth Axes Animation

Model kształtu planetoidy Arrokoth. Źródło: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute/James Tuttle Keane.

 

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dane-z-sondy-new-horizons-rozwiazuja-zagadke-formowania-sie-planet

Dane z sondy New Horizons rozwiązują zagadkę formowania się planet.jpg

Dane z sondy New Horizons rozwiązują zagadkę formowania się planet3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Marzec w planetarium
2020-03-04
W imieniu Dyrekcji i pracowników zapraszamy do grudziądzkiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w marcu.
 
Program pokazów i seansów:
?    4 marca
16:00 - "Barwy światła - czym jest tęcza?" - zajęcia dla dzieci w wieku od 8 lat.
Podczas zajęć dzieci dowiedzą się czym jest światło oraz z jakich barw składa się światło białe, samodzielnie dokonają rozszczepienia światła otrzymując tęczę. Obowiązują zapisy przez e-mail: [email protected] .
Wstęp wolny.
 
?    20 marca
Grudziądzki Dzień Mikołaja Kopernika Ekonomisty:
9:30 - Uroczystość nadania sali kinowej Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego imienia Jerzego Szwarca, wybitnego popularyzatora nauki.
Miejsce: Planetarium.
12:00 - Złożenie kwiatów pod Pomnikiem Mikołaja Kopernika.
Miejsce: Plac Miłośników Astronomii.
12:15 - Degustacja chleba według receptury z czasów Mikołaja Kopernika.
Miejsce: Plac Miłośników Astronomii.
 
?    24 marca
17:45 - Seans kopernikański w Planetarium.
 Seans będzie opowiadał o tym jak zmieniał się pogląd na budowę Wszechświata na przestrzeni wieków ze szczególnym uwzględnieniem myśli kopernikańskiej.
Wstęp wolny.
 
?    25 marca
16:00 - "Barwy światła - dlaczego widzimy światło?" Zajęcia dla dzieci w wieku od 8 lat.
Opis: Zajęcia dla dzieci w wieku od 8 lat.Opis: Podczas zajęć dzieci poznają zasadę działania soczewki oraz poznają budowę ludzkiego oka. Dzięki temu odpowiemy na pytanie ? dlaczego widzimy światło. Obowiązują zapisy przez e-mail (do 24 marca): [email protected] .
Wstęp wolny.
 
?    26 marca
17:00 - Seans kopernikański w Planetarium.
Opis: Seans będzie opowiadał o tym jak zmieniał się pogląd na budowę Wszechświata na przestrzeni wieków ze szczególnym uwzględnieniem myśli kopernikańskiej.
Wstęp wolny.
 
?    31 marca
20:00 - Obserwacje astronomiczne - Wenus, Księżyc, Betelgeza i inne obiekty astronomiczne.
W przypadku złej pogody seans pod kopułą planetarium.
Wstęp wolny.
Czytaj więcej:
?    Rezerwacja seansów w Planetarium
?    Strona Planetarium
?    Uczniowie z Grudziądza odkryli 31 planetoid

 
Grudziądzkie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne jest organizatorem Ogólnopolskiego Młodzieżowego Seminarium Astronomicznego (OMSA) im. prof. Roberta Głębockiego. W 2009 roku odbył się dwudziesty piąty finał tego konkursu. Podstawową formą działalności Planetarium są projekcje dydaktyczne dla szkół różnych typów w ramach nauczania przyrody, astronomii, geografii i fizyki, również dla przedszkolaków. Rocznie odwiedza Planetarium ok. 8000 osób.
Kontakt:
 Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne
 im. Mikołaja Kopernika w Z.S.T., ul. Hoffmanna 1
 86-300 Grudziądz

Źródło:  Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/marzec-w-planetarium

 

 

Marzec w planetarium.jpg

Marzec w planetarium2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Blue Origin pokazało wielką osłonę ładunku potężnej rakiety New Glenn
2020-03-05.
Firma należąca do szefa Amazonu chce za pomocą swojej rakiety, jednej z największych w historii ludzkości, zaoferować możliwość dostarczania astronautów i dużych ładunków na powierzchnię Księżyca.
Blue Origin od jakiegoś czasu staje się coraz większym konkurentem dla SpaceX, a to za sprawą budowy potężnej rakiety o nazwie New Glenn. Została ona zaprojektowana od podstaw i jest budowana z myślą o nie tylko jej wielokrotnym wykorzystaniu, ale również jak najbardziej efektywnym jej lądowaniu na lądzie lub mobilnych platformach pływających po oceanie.
Firma opublikowała w sieci nowy film, na którym możemy zobaczyć jedną z dwóch osłon ładunku. Będą miały one aż 7 metrów długości, czyli znacznie więcej od rakiety Falcon-9 i Falcon Heavy od SpaceX. Sama rakieta będzie miała długość aż 97 metrów. Tymczasem Falcon-9 czy Falcon Heavy mają tylko 70 metrów wysokości.
Pierwszy planowany start rakiety New Glenn ma nastąpić pod koniec 2020 roku lub na początku 2021. Silnik BE-4, który ma ją napędzać w liczbe 7 sztuk, jest już gotowy. Firma na razie nie ujawniła większej ilości danych na temat rakiety, ale wiadomo, że na niską orbitę okołoziemską może ona wynieść od 32 do 55 ton ładunku. Specjaliści uważają, że na Księżyc może to być już ok. 15 ton.
Co ciekawe, firma jest w trakcie budowy dużego lądownika o nazwie Blue Moon. Będzie on mógł polecieć na Księżyc dzięki kilku rodzajom rakiet. Wymieniana jest tu kompatybilność z systemem Space Launch System, Vulcan, Atlas i oczywiście rodzimą New Glenn. W trakcie zaawansowanych testów jest też nowy silnik BE-7, który będzie mógł napędzać rakiety z misjami na Księżyc i Marsa.
Lądownik ma być w stanie dostarczyć na powierzchnię Księżyca kilka ton ładunku, w tym systemy podtrzymania życia, zapasy i elementy baz. Blue Origin chce zainicjować pierwszą jego misję już w 2023 roku. Bezos stwierdził niedawno, że ludzkość musi się spieszyć i jak najszybciej ruszyć w kosmos, aby uratować Ziemię. Chodzi mu o zagrożenia powstające nie tylko bezpośrednio na naszej planecie, jak globalne ocieplenie i kataklizmy, ale przede wszystkim te mogące nadejść z głębi kosmosu.
Miliarder chce też zbudować miasto na ziemskiej orbicie. Ma ono zacząć powstawać już w przyszłej dekadzie. Będzie to habitat dla tysięcy, a później milionów ludzi. Orbitalne miasto będzie miało zapewnioną sztuczną grawitację, dzięki czemu będzie można w nim poczuć się jak naszej planecie. Oczywiście będzie dobrze skomunikowane z ziemskimi miastami i pierwszymi koloniami na Srebrnym Globie.
Źródło: GeekWeek.pl/Blue Origin / Fot. Blue Origin
New Glenn 7 meter fairing completed in Cape Canaveral

New Glenn: The Road to Space

Introducing Blue Moon

https://www.geekweek.pl/news/2020-03-05/blue-origin-pokazalo-wielka-oslone-ladunku-poteznej-rakiety-new-glenn/

 

 

 

 

Blue Origin pokazało wielką osłonę ładunku potężnej rakiety New Glenn.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NASA opublikowała największą w historii 360-stopniową panoramę powierzchni Marsa
2020-03-05.
Żyjemy sobie na pięknej i życiodajnej planecie, tymczasem należący do NASA łazik o nazwie Curiosity od 7 lat eksploruje jałową i ekstremalnie zimną powierzchnię Czerwonej Planety, a to wszystko dla dobra nauki.
Największy robot, jaki dotychczas wylądował na Marsie, jest naszym okiem na ten wciąż pełen tajemnic odległy świat. Chociaż jest to rozległa pustynia smagana burzami pyłowymi, z kamer łazika rozpościerają się tam przepiękne widoki, które uświadamiają nam, jak niesamowicie różnorodne mogą być inne planety.
Każde zdjęcie jest dla nas na wagę złota. Dzięki nim astronomowie mogą lepiej przygotować się do dalszych badań eksploracyjnych. Celem jest jak najlepsze przygotowanie się do pierwszej misji załogowej, a następnie do budowy tam kolonii, dzięki której będziemy mogli powoli zmieniać ten jałowy glob w drugą Ziemię.
Największa panorama w historii eksploracji Marsa została wykonana przez łazik Curiosity w listopadzie 2019 roku, ale dopiero teraz astronomom udało się zebrać wszystkie dane, by w końcu móc aż 1000 obrazów połączyć w jedną spektakularną panoramę Czerwonej Planety w miejscu prowadzonych badań, czyli na obszarze zwanym Glen Torridon, leżącym u podnóży Mount Sharp.
NASA informuje, że 360-stopniowa panorama dysponuje niesamowitą rozdzielczością aż 1,8 miliarda pikseli i została wykonana za pomocą zainstalowanych na łaziku kamer Mastcam i Navcams. To niesamowite dokonanie, bo musimy pamiętać, że obrazy zostały wykonane setki milionów kilometrów od naszej planety. Patrzcie i cieszcie oczy pięknem tej planety.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
Curiosity Mars Rover Snaps 1.8 Billion-Pixel Panorama (narrated video)

Curiosity Mars Rover?s 1.8 Billion-Pixel Pano (360 View)

https://www.geekweek.pl/news/2020-03-05/nasa-opublikowala-najwieksza-w-historii-360-stopniowa-panorame-powierzchni-marsa/

 

 

NASA opublikowała największą w historii 360-stopniową panoramę powierzchni Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kosmiczny doktor Jekyll i pan Hyde

2020-03-05.

Terzan 5 CX1 to prawdziwy astronomiczny doktor Jekyll i pan Hyde. Układ składa się z małej gwiazdy podobnej do Słońca i gęstej, cięższej gwiazdy neutronowej, która stale kradnie materiał od swojego towarzysza. Główną konsekwencją tej kradzieży jest generowanie promieni rentgenowskich, które doprowadziły do wykrycia systemu w 2003 r.

W 2009 r. wydarzyło się coś niesamowitego. Terzan 5 CX1 zmienił się w inny rodzaj gwiazdy neutronowej. Stał się pulsarem milisekundowym, zdegenerowaną gwiazdą wirującą wokół własnej osi setki razy na sekundę. Do tej transformacji doprowadził skradziony materiał. Kiedy plazma od towarzysza gwiazdy neutronowej spadła na nią, przyspieszyło to jej obrót, w efekcie czego przeobraziła się ona w pulsara.

Po zamianie w pulsara, gwiazda zaczęła uwalniać intensywne pole magnetyczne, które rozproszyło materiał, który go napędzał.W latach 2009-2014 system stawał się coraz słabszy pod względem emisji rentgenowskiej, co sugeruje coraz mniejszą akrecję materiału. Do 2016 r. Terzan 5 CX1 powrócił do konfiguracji nazywanej podwójnym układem rentgenowskim o niskiej masie.

Znane są tylko trzy potwierdzone przykłady przejściowych układów pulsarów milisekundowych. Są badane przez Kosmiczny Teleskop Chandra.

Gromada Terzan 5 znajduje się ok. 19 000 lat świetlnych od Ziemi. Zawiera ona wiele źródeł promieniowania rentgenowskiego, w tym dwa układy podwójne o małej masie.

 Źródło: INTERIA

Trzy układy rentgenowskie o niskiej masie w gromadzie Terzan 5 /materiały prasowe


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-kosmiczny-doktor-jekyll-i-pan-hyde,nId,4350719

 

Kosmiczny doktor Jekyll i pan Hyde.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta New Glenn będzie istnym monstrum. Blue Origin pokazał jej osłonę ładunku
2020-03-05.Radosław Kosarzycki
Blue Origin, firma należąca do właściciela Amazonu Jeffa Bezosa, zakończyła budowę pierwszego elementu osłony ładunku dla przyszłej rakiety New Glenn.
Opublikowane na Twitterze nagranie przedstawia niesamowite rozmiary tego elementu wyposażenia. Przy średnicy 7 metrów, osłona jest wystarczająco duża, aby pomieścić w całości mniejszą rakietę New Shepard.
Osłona ładunku stanowi kluczowy element każdej rakiety wysyłanej w przestrzeń kosmiczną. Mocowana jest na szczycie rakiety i osłania ładunek czy satelitę, które ma za zadanie umieścić na orbicie. Głównym jej zadaniem jest ochrona ładunku podczas lotu przez atmosferę. Po osiągnięciu przestrzeni kosmicznej, osłona rozkłada się na dwie części odsłaniając ładunek gotowy do wypuszczenia na orbitę.
Rozmiary osłony ograniczają rozmiary satelitów, które można wysłać za pomocą danej rakiety. Jeżeli osłona jest za mała, niektóre większe satelity się w niej nie zmieszczą ? w przemyśle kosmicznym ten czynnik ograniczający nazywa się ?tyranią osłony?.
Blue Origin zamierza dać swoim klientom więcej miejsca na szczycie budowanej wciąż rakiety New Glenn.
rzedstawiciele firmy twierdzą, że osłona jest największą osłoną ładunku jaką kiedykolwiek zbudowano i może pomieścić 50 procent więcej niż jej najbliższy konkurent. Na powyższym filmie można zobaczyć pracowników Blue Origin przechodzących w pobliżu osłony, dzięki czemu można poczuć skalę jej rozmiarów.
Dajemy naszym klientom możliwość projektowania satelitów w sposób jaki dotychczas był niemożliwy ? mówi Jarrett Jones odpowiadający za projekt rakiety New Glenn.
New Glenn
Gdy już powstanie, rakieta New Glenn będzie istnym monstrum. Według projektu cała rakieta będzie miała wysokość 95 metrów czyli będzie większa od jakiejkolwiek obecnie dostępnej na rynku. Blue Origin twierdzi, że rakieta będzie w stanie wynieść 45 ton ładunku na niską orbitę okołoziemską. New Glenn będzie wynosił na orbitę satelity, ale także i sprzęt, którego NASA będzie potrzebowała do ponownego wysłania ludzi na Księżyc.
Najpierw jednak firma musi ukończyć budowę rakiety. Gdy Jeff Bezos prezentował projekt New Glenna, start pierwszego egzemplarza planowano na 2020 r. Aktualnie firma szacuje, że pierwsze ładunki rakieta zacznie wynosić na orbitę dopiero w 2021 r. Jak na razie osłona i główne silniki rakiety są największymi zbudowanymi jej elementami. Teraz wystarczy wybudować całą resztę.
https://www.spidersweb.pl/2020/03/blue-origin-rakieta-new-glenn-budowa.html

Rakieta New Glenn będzie istnym monstrum. Blue Origin pokazał jej osłonę ładunku.jpg

Rakieta New Glenn będzie istnym monstrum. Blue Origin pokazał jej osłonę ładunku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krakowscy licealiści konstruują własnego CanSata
2020-03-05. Redakcja
Trwają prace nad polskim CanSatem pn. ?Sobieskisat?. Ten mały eksperyment weźmie udział w tegorocznej edycji konkursu CanSats in Europe.
SobieskiSat jest konstruowany przez sześciu zdolnych i ambitnych uczniów z II Liceum w Krakowie. Licealiści podejmują się budowy cansata, czyli minisatelity wielkości puszki po napoju. Ich zadaniem jest zaprojektowanie, skonstruowanie oraz zaprogramowanie sondy atmosferycznej, która docelowo zostanie wystrzelona przystosowaną do tego rakietą na wysokość około 3 kilometrów.
Zespół bierze udział w piątej edycji konkursu CanSats in Europe 2020, który jest organizowany przez Biuro Edukacji Kosmicznej ESERO-Polska oraz Europejską Agencję Kosmiczną. Zeszłoroczni finaliści i zdobywcy wyróżnienia, uczniowie krakowskiej ?dwójki? w tym roku stawiają sobie ambitniejszy cel, jakim jest kwalifikacja na międzynarodowy finał konkursu.
Konkurs adresowany jest do osób, które skończyły 14 lat, i uczą się na etapie szkolnym. Zespoły powinny liczyć 4-6 osób, oraz posiadać edukatora/edukatorkę, pełniącą rolę opiekuna/opiekunki zespołu. Wewnątrz zespołu znajdą się role zarówno dla osób zainteresowanych elektroniką czy programowaniem, jak i tych o zacięciu badawczym bądź medialnym. Wynika to z kompleksowości konkursu, który stawia przed uczestni(cz)kami zadanie przeprowadzenia kompletnego projektu ? na który składa się pięć elementów: projekt misji badawczej, rozwiązania technologiczne, praca w grupie, pozyskiwanie finansowania oraz popularyzacja swoich osiągnięć. Konkurs jest tak przygotowany, by w jak największym stopniu przygotować uczennice i uczniów do nowych warunków pracy i stwarzać im warunki zdobywania najbardziej pożądanych umiejętności.
Zgodnie z założeniami konkursu, w ramach misji podstawowej każdy cansat musi mierzyć temperaturę, ciśnienie oraz wysyłać zebrane dane do przygotowanej przez zespoły stacji naziemnej. Członkowie każdej drużyny przygotowują się również na bardziej zaawansowaną, dodatkową misję. W przypadku zespołu SobieskiSat będzie to dodatkowe zebranie szczegółowych danych telemetrycznych oraz możliwość precyzyjnego sterowania lotem cansata podczas opadania. Drużyna zamierza wykorzystać do tego odpowiednio przygotowany spadochron oraz silniki elektryczne sterowane przez komputer pokładowy. Ponadto, zespół zamierza zapewnić w swojej satelicie dodatkową przestrzeń ładunkową z możliwością zamontowania dowolnego urządzenia pomiarowego spełniającego kryteria wymiarowe, by móc zarazem poszerzyć możliwości misyjne sondy.
Istotną częścią konkursu jest działalność w mediach społecznościowych na rzecz promocji projektu w lokalnym środowisku oraz pozyskiwanie sponsorów w celu sfinansowania kosztów produkcji. Przygotowywanie specjalnych raportów opisujących przebieg prac oraz realizacji projektu jest kluczowym elementem pozwalającym Jury w ocenieniu dotychczasowych osiągnięć zespołu. Na podstawie trzech głównych raportów zostaną wyłonieni finaliści, którzy dostaną szansę zweryfikowania swojej ciężkiej pracy na poligonie wojskowym, na którym wykonany zostanie start rakiety z 10 najlepszymi Cansatami z całej Polski. Zespół SobieskiSat, otrzymując wysokie noty z dwóch pierwszych raportów (4.8/5 i 9.6/10), jest na dobrej drodze, aby osiągnąć sukces w tegorocznych zmaganiach i stanąć na najwyższym stopniu podium.
By móc śledzić poczynania zespołu SobieskiSat zachęcamy gorąco do śledzenia ich na Facebook?u, a także na stronie internetowej projektu.
Zespół SobieskiSat, kolejno od lewej: Andrzej Szablewski, Maciej Gamrot, Piotr Niziołek , Jakub Skupień, Damian Legutko, Jakub Czarny.
Portal kosmonauta.net jest patronem medialnym projektu.
/Sobieskisat/
https://kosmonauta.net/2020/03/krakowscy-licealisci-konstruuja-wlasnego-cansata/

Krakowscy licealiści konstruują własnego CanSata.jpg

Krakowscy licealiści konstruują własnego CanSata2.jpg

Krakowscy licealiści konstruują własnego CanSata3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autonomiczna łódź solarna z AGH zbada dno rzek i jezior
2020-03-05. Redakcja
Studenci z Koła Naukowego AGH Solar Boat, po sukcesie ich łodzi solarnej ?Baśka? pracują nad nową konstrukcją. Autonomiczna łódź będzie poruszać się po rzekach i akwenach, zbierać i badać próbki wody, a także przeprowadzać mapowanie dna obszarów wodnych.
Konstruowana przez studentów łódź o wymiarach 50x80cm i wadze ok. 15 kilogramów będzie w pełni autonomiczna. Dzięki zastosowaniu czujników oraz zaawansowanych systemów sterowania opartych o kamery i nawigację GPS, bezzałogowa łódź będzie w stanie bez pomocy operatora pokonać zaplanowaną trasę. Dodatkowo dzięki zastosowaniu paneli fotowoltaicznych i akumulatorów litowo-jonowych, stanie się jednostką w pełni ekologiczną.
Informacje na temat stanu łodzi oraz jej lokalizacji będą przesyłane na serwer drogą radiową. W ten sam sposób również na pokład jednostki trafią polecenia dotyczące trasy i zadań, jakie łódź ma wykonać. Aby uniknąć kolizji z innymi obiektami, mechanizm sterowania wykorzystywać będzie systemy wizyjne oraz czujniki ultradźwiękowe.
Głównymi zadaniami konstrukcji będzie dynamiczne mapowanie dna akwenów wodnych oraz pobieranie próbek wody.  Dodatkowym elementem jednostki będzie niewielkich rozmiarów dron, który, dzięki zamontowanym kamerom, po wystartowaniu z pokładu łodzi,  będzie wspomagał pracę łódki.
AGH Solar Boat planuje przetestować możliwości łodzi już w czerwcu podczas zawodów RoboBoat 2020 w Stanach Zjednoczonych. W ramach rywalizacji jednostka będzie musiała między innymi przepłynąć wyznaczony kanał, zidentyfikować sygnał akustyczny, wyszukać obiekt na wodzie czy przenieść go na określoną platformę. Podczas zawodów maszyna przejdzie również testy prędkościowe. Co istotne, wszystkie konkurencje będą odbywać się bez ingerencji człowieka.
Autonomiczna łódź, obecnie w fazie projektowej, to nie pierwsza konstrukcja zespołu AGH Solar Boat. W 2017 roku w stoczni w Ropczycach powstała ?Baśka?, czyli załogowa łódź solarna, która zajęła czołowe pozycje w konkursach łodzi solarnych m.in. w Monako czy Holandii. W tym sezonie studenci pracują również nad nową łodzią solarną, której udoskonalona geometria oraz mniejsza masa pozwolą osiągnąć jeszcze lepsze wyniki.
/AGH/
https://kosmonauta.net/2020/03/autonomiczna-lodz-solarna-z-agh-zbada-dno-rzek-i-jezior/

Autonomiczna łódź solarna z AGH zbada dno rzek i jezior.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wielkie "serce" na Plutonie odgrywa kluczową rolę na tej planecie
Autor: admin (2020-03-05 )
Naukowcy z NASA dokonali zaskakującego odkrycia na Plutonie. Najnowsze badania wykazały, że wielkie lodowe serce, które znajduje się na powierzchni tej planety karłowatej, w istotny sposób wpływa na cyrkulację atmosferyczną. Struktura ta sprawia, że wiatry wieją w kierunku przeciwnym do obrotu Plutona.
Azotowe serce, znane jako Tombaugh Regio, zostało odkryte w 2015 roku dzięki misji sondy kosmicznej New Horizons. Obecność tej struktury traktowano raczej jako ciekawostkę ? przynajmniej dotychczas. Najnowsze badania potwierdziły, że lodowe serce jednak nie jest wyłącznie ozdobą tej planety karłowatej. Cienka atmosfera Plutona składa się w większości z azotu. Również struktura Tombaugh Regio jest częściowo pokrywa zamrożonym azotem.
W ciągu dnia, cienka warstwa lodu z azotem ogrzewa się i przekształca w parę, natomiast w nocy skrapla się i ponownie tworzy lód. Ze względu na ten proces, tę charakterystyczną strukturę faktycznie można porównać do bijącego serca, które pompuje i rozprowadza po całej planecie karłowatej azotowe wiatry. Jak wynika z najnowszych badań, przeprowadzonych przez zespół naukowców, którym kierował astrofizyk i planetolog Tanguy Bertrand z NASA Ames Research Center, opisany wyżej proces popycha atmosferę Plutona i powoduje, że krąży w kierunku przeciwnym do obrotu planety karłowatej.
W ten sposób powstaje zjawisko, znane jako retro-rotacja. Gdy powietrze wieje blisko powierzchni Plutona, przenosi ciepło, ziarenka lodu i cząsteczki mgły, tworząc smugi i równiny ciemnego wiatru w północnych i północno-zachodnich obszarach planety karłowatej. Większość lodu azotowego na Plutonie znajduje się właśnie w strukturze Tombaugh Regio. Co ciekawe, zanim sonda New Horizons odwiedziła ten obszar, naukowcy zakładali, że jest on niemal całkowicie płaski. Tymczasem jego lewa część to pokrywa lodowa o długości tysiąca kilometrów i położona jest w basenie Sputnik Planitia, którego głębokość wynosi około 3 km.
Jest to obszar, który utrzymuje większość lodu azotowego Plutona z powodu niskiego wzniesienia. Natomiast prawa część serca składa się z wyżyn i bogatych w azot lodowców, które rozciągają się do basenu. Aby zobrazować topografię Plutona i jego pokrywy lodu azotowego, skorzystano z danych misji New Horizons, a następnie wykonano symulację cyklu azotowego z pomocą modelu prognozy pogody i określono, jak powietrze wieje przy powierzchni. Okazało się, że na wysokości ponad 4 km, przez większą część roku, wiatr wieje w kierunku zachodnim, czyli w kierunku przeciwnym do obrotu planety karłowatej. Azot pochodzący ze struktury Tombaugh Regio paruje na północy i zamienia się w lód na południu, a jego ruch powoduje, że wiatr wieje na zachód.
Naukowcy odkryli również silny prąd szybko przemieszczającego się wiatru na powierzchni wzdłuż zachodniej granicy basenu Sputnik Planitia. Ten przepływ powietrza przypomina zjawiska obserwowane na Ziemi, np. prąd morski Kuro Siwo w północno-zachodniej części Oceanu Spokojnego. Azot atmosferyczny zamieniający się w lód napędza ten wzór wiatru. Wysokie klify Sputnik Planitia wychwytują ziemne powietrze w basenie, gdzie krąży i staje się silniejszy, gdy przechodzi przez zachodni region.
Te wzory wiatru, pochodzące z azotowego serca Plutona mogą wyjaśniać, dlaczego ciemne równiny i smugi wiatru powstają w zachodniej części basenu Sputnik Planitia. Wiatry mogą przenosić ciepło, ogrzewając powierzchnię, lub mogą erodować i przyciemniać lód, przenosząc i osadzając cząsteczki mgły. Gdyby wiatr na Plutonie wirował w innym kierunku, jego krajobraz mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Zdaniem naukowców, basen Sputnik Planitia może mieć równie ważne znaczenie dla klimatu Plutona, co oceany dla klimatu na Ziemi.

Artykuł pochodzi z portalu
Tylko Astronomia
Źródło:
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/serce-plutona-odgrywa-kluczowa-role-w-cyrku?
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wielkie-serce-na-plutonie-odgrywa-kluczowa-role-na-tej-planecie

 

Wielkie serce na Plutonie odgrywa kluczową rolę na tej planecie.jpg

Wielkie serce na Plutonie odgrywa kluczową rolę na tej planecie2.jpg

Wielkie serce na Plutonie odgrywa kluczową rolę na tej planecie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Startup Art 2020
2020-03-05. Astronomia24
Na wiosnę wszystko budzi się do życia! Nie inaczej jest z sezonem konferencyjnym. Pierwsze oznaki już widać! Wystartowała rekrutacja do programu Startup Art. organizowanego przez Startup Academy i m. st. Warszawę! To już VII. edycja programu wsparcia biznesowego, którego główną grupą docelową są studenci i absolwenci uczelni artystycznych.
Charakterystyczną cechą programu, jest praca w interdyscyplinarnych zespołach, więc do projektu zapraszani są również uczestnicy z innych uczelni. Wszyscy biorący udział mają okazję zainspirować się do działania i rozwinąć swoje pomysły na biznes podczas konferencji, weekendowego Startup Shakera, szeregu warsztatów biznesowych i konsultacji. Najlepsze zespoły powalczą również o nagrodę główną w czasie finału projektu w maju.

Co się będzie działo w tym roku?

Program rozpoczyna już tradycyjnie - konferencja w czasie której wystąpią artyści zarabiający na własnej pasji i przedsiębiorcy skutecznie łączący świat kreatywny z biznesem. Oprócz prelekcji merytorycznych, odbędą się debaty, które będą okazją do dyskusji na temat różnych oblicz biznesu w świecie artystów. Spotkanie odbędzie się w godzinach wieczornych, aby każdy mógł wziąć udział, bez względu na zajęcia na uczelni czy pracę.
Konferencja odbędzie się 25 marca o godz. 17:00 w Warszawie. Wydarzenie jest bezpłatne, jednak konieczna jest wcześniejsza rejestracja na stronie: startupart.pl/konferencja

Tematem przewodnim prelekcji, będzie łączenie biznesu z kreatywnością - interdyscyplinarność w świecie sztuki, a uczestnicy usłyszą m.in. historie artystów, którzy przeszli drogę od pomysłu do prowadzenia dobrze prosperujących własnych firm. W czasie przerw będzie okazja z nimi porozmawiać i nawiązać nowe, cenne kontakty.

?Osobom kończącym szkoły artystyczne wciąż brakuje wiedzy i kompetencji biznesowych - Startup Art. to program, który pozwoli im te umiejętności wykształcić lub poznać ludzi, którzy już je posiadają i są otwarci na współpracę? - mówią organizatorzy. Konferencja to nie tylko zbiór inspiracji, ale również dla wielu uczestników pierwszy krok na drodze do rozpoczęcia swojej, własnej działalności biznesowej.

Razem z rejestracją na konferencję wystartowały również zgłoszenia do drugiej części programu Startup Art., czyli Startup Shakera, który odbędzie się w dniach 3-5 kwietnia. To wydarzenie w formie hackathonu, skupia rokrocznie prawie 100 uczestników, którzy w zespołach pracują nad swoimi pomysłami na kreatywne startupy. Intensywne warsztaty trwają cały weekend, a zakończone są prezentacjami przed jury, które wybiera 10 najlepszych zespołów do dalszej akceleracji. Uczestników w pracy wspiera ponad 20 mentorów, którymi są doświadczeni przedsiębiorcy i eksperci w swoich branżach.

Rejestracja zespołów, pomysłodawców i osób, którzy są zainteresowani dołączeniem do formowanych drużyn odbywa się na stronie: startupart.pl/startup-shaker

Jeśli masz pomysł na biznes i chcesz go rozwijać, już dziś zapisz się na konferencję Startup
Art., zainspiruj się do działania i zbuduj startup w 48h w czasie Startup Shakera!
Źródło: startupart.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=984

 

Startup Art 2020.jpg

Startup Art 2020.2.jpg

Startup Art 2020.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Producent samochodów Volvo zbuduje na orbicie własną konstelację satelitów
2020-03-05.
Przemysł kosmiczny rozwija się w szybkim tempie. Jest to zasługą miniaturyzacji kosmicznych urządzeń, które oferują teraz niesamowite możliwości najróżniejszym firmom i ich zaawansowanych produktom.
Wynoszenie mikrosatelitów na orbitę z roku na rok jest coraz tańsze. Jest to po części zasługą coraz to większej konkurencji i technologii recyklingu rakiet. Ten fakt przyciąga firmy, które mogą wykorzystać najnowsze zdobycze techniki do tworzenia nowych urządzeń na potrzeby badań naszej planety lub zapewnienia nam nowego wymiaru bezpieczeństwa.
Niesamowicie ambitne plany ma np. koncern Zhejiang Geely Holding Group, który jest m.in. producentem znanych na całym świecie pojazdów Volvo. Jej przedstawiciele chcą zbudować własną konstelację mikrosatelitów do zarządzania flotami autonomicznych pojazdów.
Jako że przyszłość transportu to w pełni autonomiczne samochody i ciężarówki, to już teraz trzeba poważnie myśleć o sposobie na ich precyzyjne zarządzanie. Wydaje się, że konstelacja satelitów będzie najlepszym rozwiązaniem. Koncern planuje wydać 326 milionów dolarów na budowę fabryki satelitów w swoim macierzystym mieście Tajczou na wschodzie Chin.
Docelowo każdego roku w fabryce ma powstawać aż 500 egzemplarzy satelitów, które będą zarządzać flotą pojazdów autonomicznych nie tylko poruszających się po terenie Państwa Środka, ale również całej Azji, Europy, Australii i obu Ameryk. Na początek na orbicie ma znaleźć się 4000 mikrosatelitów, a następnie konstelacja będzie sukcesywnie powiększana.
Co ciekawe, w dalszej perspektywie koncern Zhejiang Geely Holding Group planuje również nadzorowanie z orbity latających taksówek, superszybkich pociągów, robotów i naddźwiękowych samolotów. System ma oferować precyzję nadzoru floty z dokładnością do nawet 1 centymetra. Stworzenie w Chinach podwalin pod prawdziwy inteligentny transport na miarę XXI wieku to jeden ze strategicznych programów tamtejszego rządu.
Źródło: GeekWeek.pl/Zhejiang Geely Holding Group/Reuters / Fot. Zhejiang Geely Holding Group

WION Wallet: Geely invests $326 MN to build satellites | WION News | World News

https://www.geekweek.pl/news/2020-03-05/producent-samochodow-volvo-zbuduje-na-orbicie-wlasna-konstelacje-satelitow/

 

Producent samochodów Volvo zbuduje na orbicie własną konstelację satelitów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Konstelacje satelitów wpłyną na obserwacje astronomiczne. Mogą zrujnować nawet połowę przeglądów całego nieba
2020-03-05. Radosław Kosarzycki

W ostatnich miesiącach astronomowie na całym świecie wyrażają swoje obawy o wpływ mega-konstelacji satelitów na badania naukowe.
Aby lepiej zrozumieć wpływ takich konstelacji na obserwacje astronomiczne, Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) zleciło analizę wpływu satelitów na obserwacje prowadzone w zakresie promieniowania widzialnego i podczerwonego za pomocą teleskopów należących do ESO. Analiza objęła 18 różnych konstelacji satelitów rozwijanych przez SpaceX, Amazon, OneWeb i inne firmy ? łącznie 26 tys. satelitów.
Artykuł prezentujący wyniki badań zaakceptowano właśnie do publikacji w periodyku Astronomy & Astrophysics.
W toku badań naukowcy ustalili, że budowane konstelacje satelitów będą miały umiarkowany wpływ na duże teleskopy takie jak VLT (Very Large Telescope) czy budowany właśnie ELT (Extremely Large Telescope). Wpływ satelitów będzie wyraźniejszy w przypadku długich ekspozycji (ok. 1000 s), gdzie satelity mogą zepsuć do 3 proc. obserwacji realizowanych między świtem a wschodem słońca i między zachodem słońca i zmierzchem.
Obserwacje o czasie ekspozycji krótszym od 1000 s odczują wpływ rzędu 0,5 proc. Satelity będą miały jeszcze mniejszy wpływ na obserwacje prowadzone już po zmierzchu, ponieważ przelatując nad obserwatorium będą znajdowały się w cieniu Ziemi i nie będą odbijały światła słonecznego.  W zależności od konkretnego projektu naukowego, wpływ satelitów na obserwacje można zmniejszyć odpowiednio ustalając harmonogram obserwacji prowadzonych za pomocą teleskopów.
Badania wskazują, że satelity będą miały największy wpływ na przeglądy całego nieba realizowane za pomocą dużych teleskopów. Są one w stanie zrujnować nawet 30-50 proc. obserwacji prowadzonych na przykład w Obserwatorium Very C. Rubin w zależności od pory roku i pory dnia.
Teleskopy znajdujące się w tym obserwatorium są w stanie wykonywać szybkie skany dużych połaci nieba, dzięki czemu idealnie nadają się do rejestrowania krótkotrwałych zjawisk, takich jak eksplozje supernowych czy przeloty zagrażających nam planetoid. Dzięki temu, że takie teleskopy są w stanie w krótkim czasie tworzyć bardzo duże bazy danych i odkrywać ciekawe obiekty do obserwacji za pomocą innych teleskopów, społeczność astronomiczna uważa takie przeglądy nieba za priorytetowe dla dalszego rozwoju astronomii.
Amatorzy oraz zawodowi astronomowie podnoszą także ryzyko zniszczenia widoku czystego nieba przez megakonstelacje satelitów.
Badania wskazują, że w przeciętnym obserwatorium na średnich szerokościach geograficznych w każdym momencie nad horyzontem znajdzie się około 1600 satelitów, z czego większość znajdzie się nisko nad horyzontem (do wysokości ok. 30 stopni). Wyżej ? w tej części nieba, w której prowadzone są obserwacje astronomiczne ? w każdej chwili będzie około 250 satelitów.
Choć wszystkie będą oświetlone podczas zachodu słońca, to szybko będą się chowały w cieniu Ziemi w kolejnych godzinach nocy. W ramach swoich badań astronomowie oszacowali jasność wszystkich tych satelitów. W okolicach zmierzchu widocznych gołym okiem może być około 100 satelitów, z czego około 10 znajdzie się wyżej niż 30 stopni nad horyzontem.
Liczby te szybko spadają wraz z przejściem zmierzchu w noc i wejściem satelitów w cień Ziemi. Ogólnie rzecz biorąc, nowe konstelacje satelitów podwoją liczbę satelitów widocznych gołym okiem powyżej 30 stopni nad horyzontem.
W powyższych liczbach nie uwzględniono tzw. pociągów satelitów, widocznych tuż po ich starcie z Ziemi. Choć są one spektakularne i jasne, to są to obserwacje pojedyncze i przejściowe i widoczne tuż po zachodzie i przed wschodem słońca i na bardzo ograniczonym obszarze ziemi.
W trakcie badań naukowcy przyjęli pewne uproszczenia i założenia pozwalające im uzyskać konserwatywne szacunki wpływu satelitów na obserwacje. W rzeczywistości wpływ może być mniejszy niż przedstawiono powyżej. Do bardziej precyzyjnego obliczenia ich rzeczywistego wpływu na obserwacje, niezbędne jest stworzenie bardziej wyrafinowanych modeli. Choć w trakcie prac badacze skupiali się na teleskopach należących do ESO, powyższe wyniki można zastosować także do innych, podobnych teleskopów rejestrujących promieniowanie w zakresie widzialnym i podczerwonym.
Konstelacje satelitów będą miały także wpływ na obserwacje prowadzone w zakresie promieniowania radiowego, milimetrowego i submilimetrowego przez teleskopy takie jak ALMA czy APEX. Wpływ na te obserwacje będzie dopiero analizowany.
https://www.spidersweb.pl/2020/03/wplyw-konstelacji-satelitow-na-obserwacje-astronomiczne.html

 

Konstelacje satelitów wpłyną na obserwacje astronomiczne. Mogą zrujnować nawet połowę przeglądów całego nieba.jpg

Konstelacje satelitów wpłyną na obserwacje astronomiczne. Mogą zrujnować nawet połowę przeglądów całego nieba2.jpg

Konstelacje satelitów wpłyną na obserwacje astronomiczne. Mogą zrujnować nawet połowę przeglądów całego nieba3.jpg

Konstelacje satelitów wpłyną na obserwacje astronomiczne. Mogą zrujnować nawet połowę przeglądów całego nieba4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak konstelacje satelitów wpływają na obserwacje
2020-03-05. Jan Nowosielski
W ostatnim czasie astronomowie coraz częściej zwracają uwagę na wpływ gigantycznych konstelacji satelitów na prowadzone obserwacje. W celu lepszego zrozumienia oddziaływania tych obiektów ESO zarządziło badania prowadzone przede wszystkim w falach odpowiadających światłu widzialnemu oraz podczerwieni.
Badania wykazują, że obserwacje prowadzone przez duże teleskopy, takie jak VLT i nadchodzący ELT, będą tylko nieznacznie zakłócane przez powstające konstelacje. Efekt ten jednak będzie o wiele bardziej dotkliwy dla długich ekspozycji, gdzie procent zaburzonych pomiarów może dojść nawet do 3% w tak zwanej porze zmroku ? czasie między wschodem Słońca i świtem oraz zachodem Słońca i zmierzchem. Obserwacje prowadzone w innych porach będą mniej zakłócone, głównie ze względu na pozycję satelitów, które wówczas będą znajdować się w cieniu Ziemi.
Zarówno astronomowie jak i miłośnicy astronomii przestrzegają przed wpływem konstelacji satelitów na wygląd nocnego nieba. Badanie pokazuje, że równocześnie nad horyzontem widoczne będzie ponad 1600 obiektów, a około 250 na samym obszarze, gdzie prowadzona jest większość obserwacji. Przy założeniu stałej jasności w danej chwili okazuje się, że prawie 100 widocznych będzie gołym okiem w porze zmroku. W ciągu nocy liczba obserwowalnych satelitów wzrośnie prawie dwukrotnie.
Podane dane to tylko szacowania przeprowadzone na papierze. Wyznaczenie rzeczywistego wpływu nie jest tak naprawdę możliwe bez bezpośrednich pomiarów nieistniejących jeszcze konstelacji satelitów. Wspomniane konstelacje będą miały również wpływ na obserwacje prowadzone w falach radiowych, milimetrowych i submilimetrowych, Efekt ten zostanie oceniony w kolejnych badaniach.
Źródła:
ESO
https://news.astronet.pl/index.php/2020/03/05/jak-konstelacje-satelitow-wplywaja-na-obserwacje/

 

 

Jak konstelacje satelitów wpływają na obserwacje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naukowcy obserwują ewolucję odległego układu gwiezdnego
2020-03-05.Autor. Vega
Układ podwójny DS Tuc, którego wiek stanowi zaledwie 1% wieku Słońca, pokazuje nam, jak planeta może się kształtować, zanim jej orbita zostanie zakłócona przez siły zewnętrzne.

Młoda planeta, oddalona o 150 lat świetlnych od nas, dała astronomom rzadką szansę zbadania tworzącego się układu planetarnego.

Odkrycie to sugeruje, że DS Tuc Ab ? która krąży wokół gwiazdy w układzie podwójnym ? uformowała się bez mocnego wpływu siły grawitacji drugiej gwiazdy.

Astronomowie spodziewali się, że przyciąganie drugiej gwiazdy spowoduje nachylenie się rotującego dysku protoplanetarnego otaczającego kiedyś gwiazdę główną, co zaburzy orbitę planety.

Naukowcy odkryli, że planeta powstała w wyniku stosunkowo spokojnych procesów, co oznacza, że planety podobne do Ziemi mogą przetrwać w takich układach podwójnych.

Zespół odkrył, że planeta DS Tuc Ab krąży wokół swojej gwiazdy we względnej płaskiej płaszczyźnie, pod kątem ok. 12o od osi obrotu gwiazdy. To małe nachylenie sugeruje, że przyciąganie pochodzące od gwiazdy towarzyszącej nie pochyliło znacząco orbity dysku protoplanetarnego, w którym utworzyła się DS Tuc Ab.

Tak małe nachylenie osi orbity DS Tuc Ab jest niezwykłe. Większość podobnych planet krąży wokół swoich gwiazd pod przypadkowymi kątami, nawet dochodzącymi do 90o.

Układ DS Tuc jest pierwszym dowodem na to, że kąt nachylenia orbity nie jest definiowany na wczesnym etapie życia gwiazdy. Są to efekty, które wydarzają się dopiero później.

Liczący 40 mln lat gazowy olbrzym DS Tuc Ab jest uważany za ?nastolatka? w latach planetarnych. Znamy mniej niż 10 planet, które są aż tak młode. Jej wiek jest wyjątkową okazją dla astronomów na zbadanie rozwijającego się układu, zanim wmieszają się do niego czynniki zewnętrzne.

DS Tuc Ab jest gazową planetą rozmiarów Neptuna, która krąży wokół swojej gwiazdy blisko i szybko ? rok na niej trwa 8,1 dnia. Tego typu planety znane są jako ?gorące Neptuny?, ze względu na ich duże prędkości i bliskość gwiazdy.

Gorące Neptuny nie przypominają niczego, co mamy w Układzie Słonecznym. Nawet najmniejsza i najbliższa Słońcu planeta, Merkury, okrąża je w czasie 100 dni. Nasza najbliższa gazowa planeta, Jowisz, okrąża Słońce w czasie 4300 dni.

Gazowe olbrzymy raczej nie powstają blisko swoich gwiazd. Z tego co obecnie wiemy, formują się one dalej i z czasem siła powoduje, że zbliżają się do swoich gwiazd. Naukowcy chcą wiedzieć, czym ta siła jest.

Istnieją dwie teorie mówiące o tym, jak to się dzieje, że gorące Neptuny znajdują się tak blisko swoich gwiazd macierzystych. Jedna z nich jest taka, że siła zewnętrzna ? potencjalnie kolizja wielu pobliskich ciał ? ?wykopuje? je bliżej, gdzie kołyszą się i ostatecznie osiadają na nowych orbitach. Druga jest taka, że płynne procesy w dysku protoplanetarnym wytwarzają siłę, która stopniowo przyciąga planetę coraz bliżej gwiazdy.

Testowanie nachylenia orbity może pomóc naukowcom odkryć, która siła tutaj zadziałała. Przyjmuje się, że planety o niskim nachyleniu orbity powstają w wyniku gładkich procesów dyskowych, podczas gdy bardziej dramatyczne procesy doprowadzą do przypadkowych lub dużych nachyleń.

Jednak astrofizyków zaintrygowała ostatnio sugestia, że luźne układy podwójne mogą nachylać orbity młodych planet.

Przez miliardy lat interakcje planeta-planeta i gwiazda-planeta mogą doprowadzić do rozpraszania, przyspieszania, migrowania i zakłócania orbit, czyniąc to, co widzimy dzisiaj zupełnie innym niż było w momencie utworzenia się.

Tworzenie się planet trwa od 10 do 100 mln lat, ale większość planet widocznych z Ziemi jest znacznie starsza. Układ DS Tuc ma 45 mln lat ? tylko 1% wieku Słońca.

DS Tuc Ab jest w interesującym wieku. Dysk protoplanetarny się rozproszył i możemy zobaczyć planetę, ale jest ona wciąż zbyt młoda, aby orbity innych odległych gwiazd mogły manipulować jej ścieżką.

Daje to astronomom szansę zrozumienia dynamiki formowania się planet w sposób, jakiego nie da gwiazda licząca 5 mld lat.

DS Tuc Ab jest widoczna tylko z półkuli południowej. Została odkryta w ubiegłym roku w ramach misji TESS.

Zespół stara się znaleźć i scharakteryzować więcej planet wokół młodych gwiazd. Mają nadzieję zbadać, w jaki sposób aktywność gwiazdowa, taka jak rozbłyski gwiazdowe i plamy, mogą wpływać na wykrywanie planet oraz jej zdatność do zamieszkania.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
UNSW Sydney

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/03/naukowcy-obserwuja-ewolucje-odlegego.html

 

Naukowcy obserwują ewolucję odległego układu gwiezdnego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronariumn nr 95 o astronomicznej Nagrodzie Nobla 2019
2020-03-05.
Dzisiaj premiera "Astronarium" nr 95. Odcinek będzie poświęcony najnowszej Nagrodzie Nobla z fizyki 2019, którą przyznano za badania astronomiczne. Premiera dzisiaj o godz. 17:00 w TVP 3, a w sobotę na YouTube.
Nagrodę Nobla z fizyki 2019 otrzymało trzech naukowców: James Peebles za teoretyczne odkrycia w kosmologii fizycznej (związane z potwierdzeniem teorii Wielkiego Wybuchu) oraz Michel Mayor i Didier Queloz za odkrycie egzoplanety okrążającej gwiazdę typu słonecznego.
W odcinku przedstawione zostaną badania, które zdobyły uznanie Komitetu Noblowskiego oraz ich znaczenie dla naszej wiedzy o Wszechświecie, a także kontrowersje związane z przyznaniem nagrody.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
?    Podkładka pod mysz z logo Astronarium
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronariumn-nr-95-o-astronomicznej-nagrodzie-nobla-2019

Astronariumn nr 95 o astronomicznej Nagrodzie Nobla 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolejny łazik marsjański NASA nazwany Perseverance
2020-03-05.
Kolejny łazik marsjański NASA będzie nazywał się Perseverance (w jęz. polskim: wytrwałość). Zwycięskie imię dla pojazdu zaproponował Alexander Mather, uczeń siódmej klasy z Burke w stanie Wirginia.
Nazwę dla łazika Mars 2020 wybrano w kilkuetapowym konkursie. Łącznie spłynęło ponad 28 000 propozycji. Imię zostało ogłoszone 5 marca przez Thomasa Zurbuchena, wiceadministratora NASA.
Perseverance to już piąty łazik nazwany w wyniku konkursu dla uczniów amerykańskich szkół. Tradycja zaczęła się w 1997 roku przy okazji misji Sojourner. Kolejne łaziki Spirit, Opportunity i Curiosity były również nazywane przez dzieci.
Alexander zostanie zaproszony na start misji łazika do Bazy Sił Powietrznych Cape Canaveral na Florydzie. Swoją drogę w kierunku Czerwonej Planety pojazd rozpocznie na rakiecie Atlas V w lipcu br. Lądowanie w Kraterze Jezero jest planowane na 18 lutego 2021 roku.
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    informacja prasowa NASA o wyborze nazwy

 
Na zdjęciu: Model łazika Perseverance. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
Middle-School Student Names NASA?s Next Mars Rover
Film promocyjny z wyboru nazwy dla łazika. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolejny-lazik-marsjanski-nasa-nazwany-perseverance

 

Kolejny łazik marsjański NASA nazwany Perseverance.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

SETI już nie będzie szukać kosmitów. Program został zamknięty po 20 latach działalności
2020-03-05.
Search for Extraterrestrial Intelligence (SETI), czyli rozbudowany wieloletni projekt naukowy, którego celem jest znalezienie kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami poprzez poszukiwanie nadawanych przez nie sygnałów, właśnie zakończył swoją działalność.
W jego ramach specjaliści i chętni internauci z całego świata poszukiwali sygnałów radiowych i świetlnych pochodzących z przestrzeni kosmicznej, wykorzystując do tego platformę oprogramowania BOINC. Po 31 marca tego roku jego uczestnicy odzyskają jednak pełną moc obliczeniową swoich komputerów, bo uruchomiony w 1999 roku przez University of California program, który zakładał poszukiwanie obcych cywilizacji z wykorzystaniem teleskopu radiowego i komputerów z dostępem do sieci, kończy swoją działalność.  
Jak to możliwe? Program powstawał, kiedy dostęp do internetu był relatywnie czymś nowym, a termin crowdsourcing, czyli outsourcing zadań wykonywanych tradycyjnie przez pracowników do niezidentyfikowanej dużej szerokiej grupy ludzi w formie open call, nie sprawiał, że wszyscy zaczynali myśleć o monetyzacji. Jako że teleskop radiowy dostarczał ogromnej ilości danych, których analiza wymagałaby korzystania z superkomputerów, żeby przekonać się, czy udało się zlokalizować jakiś sygnał od obcych cywilizacji, pojawił się inny pomysł.
A mianowicie projekt, który działał trochę jak kopanie bitcoinów, czyli użytkownicy-wolontariusze instalowali na swoich komputerach konkretne oprogramowanie i użyczali mocy obliczeniowej swojego komputera do analizy danych SETI w tle. O ile jednak kopanie kryptowalut najczęściej przynosiło zysk w postaci pieniędzy, tu chodziło tylko o wspólny wysiłek w poszukiwaniu obcych cywilizacji, z którymi można nawiązać kontakt. Niestety projekt właśnie się zamyka, o czym poinformowali jego pomysłodawcy, twierdząc, że przyszedł czas na dogłębną analizę zebranych danych:
- Naukowo, jesteśmy w miejscu prawa malejących przychodów; mówiąc wprost, przeanalizowaliśmy wszystkie dane, jakich obecnie potrzebujemy. Teraz czeka nas dużo pracy z zarządzaniem tym rozproszonym przetwarzaniem danych. Musimy skupić się na ukończeniu analizy back-end posiadanych wyników i napisanie naukowej rozprawy - twierdzą przedstawiciele SETI. Zapewniają oni przy okazji, że strona i fora wciąż pozostaną otwarte i jeśli tylko użytkownicy wyrażą chęć, inni badacze mogą skorzystać z zalet, jakie daje korzystanie z tej mocy obliczeniowej, np. podczas badań pulsarów czy z zakresu kosmologii.
Źródło: GeekWeek.pl/cnet
https://www.geekweek.pl/news/2020-03-05/seti-juz-nie-bedzie-szukac-kosmitow-program-zamkniety-po-20-latach/

 

 

SETI już nie będzie szukać kosmitów. Program został zamknięty po 20 latach działalności.jpg

SETI już nie będzie szukać kosmitów. Program został zamknięty po 20 latach działalności2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Duża asteroida minie Ziemię pod koniec kwietnia

2020-03-05.

Pod koniec kwietnia, duża asteroida zbliży się do Ziemi. Nie grozi nam jednak żadne niebezpieczeństwo.

29 kwietnia bieżącego roku, asteroida oznaczona jako (52768) 1998 OR2 lub po prostu 1998 OR2, minie Ziemię w odległości 6,29 mln km. To ponad 16 razy więcej niż średnia odległość między naszą planetą a Księżycem.

Nie ma obaw, że asteroida 1998 OR2 uderzy w Ziemię, ale jest niezwykle interesująca dla naukowców. Jest to skalista asteroida odbijająca światło słoneczne w regularny sposób. Ma ok. 2 km średnicy, a gdyby doszło do jej kolizji z Ziemią, skutki byłyby katastrofalne.

Kolejny bliski przelot 1998 OR2 jest spodziewany 16 kwietnia 2079 r., ale wtedy minie nas w jeszcze większej odległości.

Asteroida jest stale obserwowana od momentu jej odkrycia w 1998 r. Jest potencjalnie niebezpiecznym obiektem, który w momencie uderzenia w Ziemię, dokonałby szkód o zakresie globalnym. Tak jednak nie będzie. Chociaż większość obiektów bliskich Ziemi (NEO) została już skatalogowana, uczeni muszą być cały czas czujni.

Blisko Ziemi jest sporo potencjalnie niebezpiecznych obiektów, ale większość z nich znamy /123RF/PICSEL

 
 
Trajektoria 1998 OR2 /materiały prasowe

Źródło: INTERIA
 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-duza-asteroida-minie-ziemie-pod-koniec-kwietnia,nId,4363962

 

Duża asteroida minie Ziemię pod koniec kwietnia.jpg

Duża asteroida minie Ziemię pod koniec kwietnia2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gromada kulista w wietrze magnetycznym
2020-03-06. Autor. Vega
Obserwacje pulsarów w 47 Tucanae dostarczają nowego spojrzenia w halo galaktyczne Drogi Mlecznej.
Galaktyczne pole magnetyczne odgrywa ważną rolę w ewolucji naszej galaktyki, ale jego zachowanie na małą skalę jest nadal słabo znane. Nie wiadomo także, czy przenika halo Galaktyki, czy nie. Zespół astronomów obecnie znalazł niespodziewanie silne pole magnetyczne w kierunku gromady kulistej 47 Tucanae w halo Drogi Mlecznej. Orientacja pola magnetycznego wynika z interakcji z wiatrem galaktycznym.

47 Tucanae (w skrócie 47 Tuc) jest spektakularną gromadą kulistą widoczną nieuzbrojonym okiem w konstelacji Tukana na niebie południowym w pobliżu Małego Obłoku Magellana. Pierwszy pulsar w tej gromadzie został odkryty w 1990 roku za pomocą 64-metrowego radioteleskopu Parkes w Australii. Obecnie znanych jest 25 pulsarów w 47 Tuc.

Pulsary są cyklicznymi źródłami pozwalającymi astronomom mierzyć tak zwaną miarę dyspersji, która jest opóźnieniem czasu nadejścia pojedynczych impulsów o różnych częstotliwościach. Opóźnienie to jest proporcjonalne do gęstości wolnych elektronów na drodze od pulsara do Ziemi. W 2001 roku astronomowie zauważyli, że pulsary znajdujące się po drugiej stronie gromady mają większą dyspersję, co sugeruje obecność gazu w gromadzie.

Tym, co czyni 47 Tuc jeszcze bardziej interesującą, jest to, że gromada znajduje się w odległości ok. 15 000 lat świetlnych, w stosunkowo niezakłóconym obszarze halo galaktycznego. Halo otacza dysk galaktyczny i zawiera bardzo mało gwiazd oraz bardzo małe ilości gazu. Pulsary w tej gromadzie mogą dać astronomom wyjątkowy wgląd w geometrię pola magnetycznego w halo galaktycznym na dużą skalę.

Zrozumienie geometrii i siły galaktycznego pola magnetycznego jest niezbędne, aby nakreślić pełen obraz naszej galaktyki. Pola magnetyczne mogą wpływać na powstawanie gwiazd, regulować proporcje wysokoenergetycznych cząstek i pomagać w ustaleniu obecności wypływu gazu z dysku na skalę galaktyczną do otaczającego halo. Pomimo ich znaczenia, wielkoskalowa geometria pól magnetycznych w halo galaktycznym nie jest w pełni znana.

Pola magnetyczne nie są bezpośrednio obserwowalne, ale naukowcy wykorzystują ich wpływ na plazmę o niskiej gęstości, która przenika dysk galaktyczny. W plazmie tej elektrony są oddzielone od jąder atomowych i zachowują się jak małe magnesy. Elektrony są przyciągane przez pole magnetyczne i zmuszone do orbitowania po liniach pola magnetycznego, emitując promieniowanie zwane promieniowaniem synchrotronowym. Oprócz emitowania własnego promieniowania, wolne elektrony pozostawiają również swoistą sygnaturę na spolaryzowanym promieniowaniu, które przemieszcza się przez plazmę. Pole elektromagnetyczne promieniowania spolaryzowanego oscyluje zawsze w tym samym kierunku, a elektrony w namagnesowanym ośrodku będą zmieniać ten kierunek o różne wartości przy różnych częstotliwościach. Efekt ten nazywa się rotacją Faradaya i można go zmierzyć tylko na częstotliwościach radiowych.

Obserwacje spolaryzowanej emisji radiowej działają dobrze, aby ograniczyć pole magnetyczne w dysku galaktycznym, gdzie plazma jest wystarczająco gęsta. Jednak w galaktycznym halo gęstość plazmy jest zbyt niska, aby bezpośrednio obserwować efekty. Z tego powodu geometria i siła pola magnetycznego w halo jest nieznana, a modele przewidują, że mogą one być równoległe lub prostopadłe do dysku. Obecność namagnesowanego wypływu z dysku do halo zasugerowano po obserwacjach w innych galaktykach. Może to również wyjaśniać rozproszoną emisję promieniowania X w Galaktyce.

Dzięki ostatnim obserwacjom pulsarów w 47 Tuc można było zmierzyć ich spolaryzowaną emisję radiową oraz rotację Faradaya. Ukazują one obecność pola magnetycznego w gromadzie kulistej, które jest zaskakująco silne ? tak silne, że nie może być utrzymywane przez samą gromadę kulistą, ale wymaga zewnętrznego źródła zlokalizowanego w halo galaktycznym. Kierunek pola magnetycznego jest zgodny z kierunkiem wiatru galaktycznego, prostopadłego do dysku galaktycznego. Oddziaływanie wiatru galaktycznego z gromadą tworzy szok, który wzmacnia pole magnetyczne do obserwowanych wartości.

Ta praca pokazuje nową technikę badania pola magnetycznego w halo galaktycznym. Gromada 47 Tuc jest idealnym celem do obserwacji przy pomocy innowacyjnego radioteleskopu MeerKAT znajdującego się w Południowej Afryce. W niedalekiej przyszłości teleskop MeerKAT znacznie poprawi pomiary polaryzacji i być może nie tylko potwierdzi obecność wiatru galaktycznego ale także pozwoli określić jego właściwości. Co więcej, ten potężny teleskop będzie mógł obserwować inne gromady kuliste w halo galaktycznym i potwierdzać wyniki.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
MPG

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/03/gromada-kulista-w-wietrze-magnetycznym.html

 

Gromada kulista w wietrze magnetycznym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W 2021 roku Axiom Space wyśle Dragonem prywatnych turystów do kosmicznego domu
2020-03-06.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że Axiom Space zbuduje na orbicie pierwszą prywatną stację kosmiczną dla bogatych turystów, a teraz pojawiły się oficjalne informacje o wysłaniu na ISS trzech milionerów.
Wygląda na to, że firma ma bardzo ambitne plany związane z kosmiczną turystyką. Wśród bogatych podróżników z każdym rokiem wzrasta zainteresowanie podróżami w kosmos. Ta wiadomość bardzo cieszy, ponieważ większa konkurencja powinna pozytywnie wpłynąć na obniżenie cen takich podróży. Na razie będzie to ziemska orbita w postaci Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a później już prywatne hotele, bazy na Księżycu i Marsie.
Axiom Space poinformowało, że pierwsza misja odbędzie się już w połowie przyszłego roku. Do kosmicznego domu ma udać się zawodowy astronauta NASA wraz z trójką prywatnych turystów. Podróż odbędą oni w nowej, załogowej kapsule Dragon od SpaceX, która znajdzie się na szczycie rakiety Falcon-9. Firma Elona Muska ma przeprowadzić jej pierwszy lot z astronautami NASA na pokładzie jeszcze przed tegorocznymi wakacjami.
Firma nie ujawniła personaliów milionerów i cen biletów, ale mają oni pozostać w przestrzeni kosmicznej przez 10 dni (2 dni podróż i 8 dni pobyt na ISS). Axiom Space po tym locie planuje realizować przynajmniej dwie lub trzy takie podróże rocznie do czasu budowy pierwszego kosmicznego hotelu. W chwili, gdy już powstanie, loty będą mogły odbywać się nawet co dwa tygodnie.
NASA poinformowała niedawno, że wybrała tę firmę do budowy pierwszego komercyjnego modułu, w którym będą mogli zamieszkać kosmiczni turyści dysponujący zasobnym portfelem. Dla samej agencji i rządu USA jest to bardzo ważna kwestia, gdyż z roku na rok rosną koszty utrzymania kosmicznego domu, a jego wartość dla instytucji państwowych jest niska. Zupełnie inaczej dzieje się to z punktu widzenia prywatnych firm, które prowadzą tam ważne dla swojego rozwoju eksperymenty.
Moduł 1 zostanie przyłączony do portu Node 2 na ISS. Bezpośrednio do niego będą mogły cumować kapsuły Dragon od SpaceX i Orion od Boeinga. Axiom zapewnia, że moduł posiadać będzie wszelkie niezbędne systemy podtrzymania życia, pomieszczenia sypialniane, ubikację, kuchnię oraz miejsca na eksperymenty, umożliwiające normalną egzystencję aż siedmiu astronautom. Będą mogli oni liczyć również na odrobinę luksusu. Najważniejszym jednak aspektem życia na orbicie będzie samo podziwianie naszej planety z perspektywy kosmosu. Dla takich widoków warto będzie zapłacić 45 tysięcy dolarów za dzień pobytu.
Przypomnijmy, że zakończenie prac na ISS ma nastąpić pomiędzy rokiem 2024 a 2028. W chwili, gdy Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przestanie funkcjonować, Moduł 1 zostanie od niej odłączony i stanie się pierwszą prywatną oraz w pełni niezależną stacją kosmiczną. Ten element nowego domu dla astronautów ma zostać wyniesiony na orbitę na początku 2021 roku. Sam moduł ma wymiary 9 na 5 metrów, więc będzie to jeden z większych ładunków wynoszonych kiedykolwiek w kosmos. Moduł będzie rozbudowywany o nowe elementy, aż powstanie nowa, duża stacja kosmiczna.
Źródło: GeekWeek.pl/Axiom Space/SpaceNews / Fot. Axiom Space
Axiom Space First Tourist Space Station

https://www.geekweek.pl/news/2020-03-06/w-2021-roku-axiom-space-wysle-dragonem-prywatnych-turystow-do-kosmicznego-domu/

 

 

W 2021 roku Axiom Space wyśle Dragonem prywatnych turystów do kosmicznego domu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mars 2020 ? wybór imienia
2020-03-06. Krzysztof Kanawka
iątego marca NASA wybrała imię dla łazika Mars 2020. NASA wybrała imię Perseverance.
Łazik Mars 2020 jest już w całości gotowy, przetestowany oraz przetransportowany do miejsca startu (Kennedy Space Center, KSC ? Floryda). Start Mars 2020 obecnie jest planowany na 17 lipca. Start tego łazika nastąpi za pomocą rakiety Atlas 5, która skieruje pojazd w kierunku Czerwonej Planety. Lądowanie łazika na Marsie jest planowane na 18 lutego 2021 roku.
NASA wybiera imię Perseverance
Pod koniec stycznia tego roku NASA otworzyła stronę do głosowania na kandydatów misji Mars 2020. Łącznie finalistów było dziewięciu. Piątego marca NASA ogłosiła wybór ? wybrano imię Perserverance (?wytrwałość?). Tę propozycję wysłał jeden z uczniów z amerykańskiej szkoły, którego marzeniem jest pewnego dnia pracować dla NASA.
Jezero ? cel misji Mars 2020 Perseverance
Dziewiętnastego listopada 2018 roku NASA oficjalnie poinformowała o wyborze krateru Jezero na miejsce przeprowadzenia misji Mars 2020. Już w 2015 roku był to ?najpopularniejszy? kandydat na misję Mars 2020. Krater Jezero w przeszłości prawdopodobnie w dwóch oddzielnych okresach było jeziorem ciekłej wody. W regionie Jezero wykryto już minerały ilaste, które sugerują obecność środowiska wodnego. Niektóre prace naukowe sugerują, że grubość osadów w kraterze Jezero może wynieść nawet jeden kilometr. Naukowcy uważają także, że osady w kraterze Jezero mogą być w stanie zachować ślady dawnego życia bakteryjnego ? o ile oczywiście takie powstało na Czerwonej Planecie.
Elipsa lądowania dla Mars 2020 będzie mieć 50% mniejszą powierzchnię niż w przypadku łazika Curiosity. Redukcja obszaru elipsy lądowania jest wynikiem dalszych prac rozwojowych nad systemem lądowania dużego pojazdu, jakim będzie łazik Mars 2020. Podobnie jak w przypadku łazika Curiosity i tym razem zostanie wykorzystany ?sky-crane? (pod koniec lądowania), jednak precyzja kontroli każdego etapu lotu przez atmosferę będzie większa.
Misja łazika Mars 2020 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
NASA Mars 2020 Media Reel
Dotychczasowe budowa oraz testy łazika Mars 2020 / Credits ? JPLraw
Delta wyschniętej rzeki wewnątrz krateru Jezero ? rejon lądowania misji Mars 2020 / Credits ? NASA/JPL/JHUAPL/MSSS/Brown University
Wstępna) elipsa lądowania dla misji Mars 2020 / Credits ? Emily Lakdawalla, Planetary Socjety

https://kosmonauta.net/2020/03/mars-2020-wybor-imienia/

 

 

 

Mars 2020 ? wybór imienia.jpg

Mars 2020 ? wybór imienia2.jpg

Mars 2020 ? wybór imienia3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja Space 4.0. Sukces w sektorze kosmicznym
2020-03-06. Redakcja
18 marca br. w Krakowskim Parku Technologicznym odbędzie się konferencja pn. Space 4.0 Sukces w sektorze kosmicznym.
Zapraszamy na branżowe wydarzenie: Jak osiągnąć sukces w sektorze kosmicznym? To rzadka okazja, by spotkać się z ekspertami, praktykami oraz pasjonatami branżą kosmiczną.
Tematem przewodnim będą technologie kosmiczne, przetwarzanie danych satelitarnych i wsparcie biznesowe i finansowe na potrzeby space industry.
Razem z uczestnikami spotkania, będziesz mógł zastanowić się, jak połączyć technologie kosmiczne z dotychczasową wiedzą i wykorzystać niszę do stworzenia niepowtarzalnego projektu.
Swoją kosmiczną ofertę zaprezentują też startupy uczestniczące w programie akceleracyjnym SpaceUp BSA, stworzonym dla zespołów wykorzystujących dane satelitarne.
Organizatorem jest Krakowski Park Technologiczny, który od ponad 10 lat wspiera startupy w branżach technologicznych i realizuje programy akceleracyjne dla firm na dalszych etapach rozwoju.
Udział jest bezpłatny, ale wymagana jest rejestracja pod tym linkiem.
Spotkanie realizowane jest w ramach projektu BalticSatApps z Programu INTERREG Baltic Sea Region 2014-2020, współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Regionalnego.
https://kosmonauta.net/2020/03/konferencja-space-4-0-sukces-w-sektorze-kosmicznym/

Konferencja Space 4.0. Sukces w sektorze kosmicznym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Trzęsienia ziemi wywierają wpływ na grawitację
Autor: John Moll (2020-03-06)
Wstrząsy sejsmiczne powodują zmiany grawitacji Ziemi i wysyłają specyficzny sygnał. Naukowcy właśnie po raz pierwszy zdołali go zarejestrować. Sygnały pochodzące z głębi Ziemi mogą nas informować o zbliżających się trzęsieniach ziemi.
Podczas aktywności sejsmicznej, wstrząsy generują sygnały, które rozprzestrzeniają się z prędkością światła i mogą być rejestrowane na długo przed znacznie wolniejszymi falami sejsmicznymi. Sygnały PEGS (prompt elasto-gravity signals) świadczą o nagłych zmianach grawitacji, spowodowanych przesunięciem się masy wewnątrz Ziemi.
Efekt grawitacyjny dla tych zjawisk jest tak niewielki, że sygnały PEGS można rejestrować tylko w przypadku najsilniejszych trzęsień ziemi. Sam proces ich powstawania jest złożony ? pojawiają się bezpośrednio u źródła trzęsienia w sposób ciągły, gdy fale wstrząsu rozprzestrzeniają się po wnętrzu planety.
Zespół naukowców z Uniwersytetu w Pekinie oraz Centrum Badań i Nauk o Ziemi (GFZ) w Poczdamie stworzył algorytm, który pozwala symulować sygnały PEGS w komputerze. Z jego pomocą po raz pierwszy udało się namierzyć te sygnały, a na ich podstawie obliczono siłę, czas trwania i mechanizm bardzo dużych trzęsień ziemi.
Trzęsienie ziemi gwałtownie przesuwa płyty skalne we wnętrzu naszej planety, a tym samym zmienia rozkład masy. W przypadku silnych trzęsień ziemi, przemieszczenie masy może wynosić nawet kilka metrów. Ponieważ grawitacja, którą można zmierzyć lokalnie, zależy od rozkładu masy w pobliżu punktu pomiarowego, każde trzęsienie ziemi powoduje niewielką, ale natychmiastową zmianę grawitacji. Każdy wstrząs generuje również fale w samej Ziemi, zmieniając gęstość skał, a co za tym idzie ? tymczasowo zmieniając też grawitację. Zmiana ta wytwarza krótkotrwały efekt na skały i wytwarza wtórne fale sejsmiczne. Niektóre z tych fal można namierzyć nawet przed pojawieniem się pierwotnych fal sejsmicznych.

Badania w tym zakresie mogą w przyszłości doprowadzić do powstania skutecznego systemu przewidywania trzęsień ziemi. Ma to szczególne znaczenie w przypadku potężnych wstrząsów sejsmicznych, które mogą wywołać tsunami i spowodować rozległe zniszczenia na lądzie.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trzesienia-ziemi-wywieraja-wplyw-na-grawitacje

 

Trzęsienia ziemi wywierają wpływ na grawitację.jpg

Trzęsienia ziemi wywierają wpływ na grawitację2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rusza PANOSETI ? program poszukiwania życia pozaziemskiego w skali nanosekundowej
2020-03-06. Radosław Kosarzycki

Zespół astronomów kierowany przez fizyczkę Shelley Wright z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego uruchomił parę teleskopów, które będą bezustannie skanować nocne niebo w poszukiwaniu sygnałów nadanych przez inteligentne formy życia w naszej galaktyce.
Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego i Berkeley oraz z Uniwersytetu Harvarda zainstalowali niedawno dwa prototypowe teleskopy w Obserwatorium Lick w pobliżu San Jose. To dwa pierwsze z kilkuset teleskopów, które będą tworzyły projekt Panoramic SETI (PANOSETI ? Pulsed All-sky Near-Infrared Optical SETI).
Po ukończeniu budowy PANOSETI będzie pierwszym obserwatorium zdolnym bezustannie poszukiwać błysków promieniowania w zakresie optycznym i podczerwonym. Takie impulsy trwające od nanosekund do sekund mogą być pochodzenia astrofizycznego (podobne do szybkich błysków radiowych) albo mogą być sygnałami wysyłanymi przez inne formy życia.
Według Shelley Wright uruchomienie dwóch teleskopów PANOSETI otwiera astronomom okno na to, jak wszechświat zachowuje się w skali nanosekund.
PANOSETI będzie badało wszechświat co do miliardowej części sekundy ? w takiej skali jeszcze wszechświata nie obserwowano.
Gdy astronomowie badają przestrzeń kosmiczną w nowej skali, zazwyczaj napotykają na coś czego nikt się nie spodziewał. PANOSETI może doprowadzić do odkrycia nowych zjawisk astronomicznych lub sygnałów od obcych cywilizacji- mówi Dan Werthimer, technolog z SETI Research Center.
Jakie są szanse na wykrycie sygnałów od obcych cywilizacji?
Krótka i prawidłowa odpowiedź brzmi: nie mamy pojęcia. Dzięki PANOSETI będziemy obserwować poszukiwać sygnałów od obcych cywilizacji w zupełnie nowy sposób. Naszym celem jest stworzenie nowego, specjalnego obserwatorium SETI zdolnego do bezustannego obserwowania całego widzialnego nieba ? mówi Wright.
Naszym celem jest zasadniczo poszukiwanie bardzo krótkich ale silnych sygnałów emitowanych przez zaawansowane cywilizacje. Ponieważ te sygnały są tak krótkie i najprawdopodobniej rzadkie, planujemy badać ogromne połacie nieba przez długi okres czasu ? dodaje Dan Werthimer pracujący w programie SETI od 45 lat.
Program PANOSETI powstał w 2018 roku. Zgodnie z planem obserwatorium powinno obserwować około 10 000 stopni kwadratowych nieba jednocześnie. W tym celu niezbędne będzie zbudowanie setek teleskopów, bowiem każdy z nich będzie obserwował obszar o wymiarach 10 x 10 stopni. Dla porównania, tarcza Księżyca w pełni ma średnicę rzędu 0,5 stopnia.
Droga Mleczna obserwowana z północnej i południowej półkuli. Źródło: Nick Risinger (Photopic Sky Survey)
https://www.spidersweb.pl/2020/03/panoseti-program-poszukiwania-zycia-pozaziemskiego.html

 

 

Rusza PANOSETI ? program poszukiwania życia pozaziemskiego w skali nanosekundowej.jpg

Rusza PANOSETI ? program poszukiwania życia pozaziemskiego w skali nanosekundowej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Łazik Curiosity odkrył na Marsie związki organiczne wskazujące na obecność życia w przeszłości
2020-03-06. Radosław Kosarzycki
Tiofeny to związki organiczne, które na Ziemi można znaleźć w węglu, ropie naftowej i co ciekawe w białych truflach. Niedawno tiofeny zostały odkryte także na Marsie. Badacze uważają, że ich obecność tam wskazuje na obecność życia na wczesnym Marsie.
Badacze Dirk Schulze-Makuch oraz Jacob Heinz z Uniwersytetu Technicznego w Berlinie przeanalizowali różne możliwe drogi prowadzące do powstania tiofenów na Marsie, a wyniki swoich badań opublikowali właśnie w periodyku Astrobiology. Według badaczy do powstania tiofenów na Marsie doprowadziły procesy biologiczne związane z aktywnością bakterii (a nie trufli).
Udało nam się zidentyfikować kilka biologicznych procesów prowadzących do powstania tiofenów. Procesy te są bardziej prawdopodobne od czysto chemicznych, ale wciąż potrzebujemy na to potwierdzenia. Gdy znajdujemy tiofeny na Ziemi, zakładamy że są pochodzenia biologicznego, ale na Marsie poprzeczkę musimy zawiesić znacznie wyżej ? mówi Schulze-Makuch.
Cząsteczki tiofenów składają się z czterech atomów węgla i jednego atomu siarki ułożonych w pierścień.
Choć i węgiel i siarka są pierwiastkami kluczowymi dla powstania życia, to Schulze-Makuch i Heinz nie są w stanie wykluczyć, że do powstania tych związków doprowadziły procesy niebiologiczne.
Jednym z takich abiotycznych wyjaśnień może być uderzenie w powierzchnię Marsa meteorytów. Tiofeny mogą powstawać także w procesie termochemicznej redukcji siarczanów, procesie ogrzewania kilku związków chemicznych w temperaturze ponad 120 stopni Celsjusza.
W scenariuszu biologicznym bakterie, które mogły istnieć ponad 3 miliardy lat temu, kiedy na Marsie była woda i wyższa temperatura, same mogły ułatwiać procesy redukcji siarczanów prowadzące do powstania tiofenów.
Choć łazik Curiosity dostarczył wielu informacji, to do badań wykorzystuję technikę rozbijania większych cząsteczek na mniejsze, a naukowcy mogą analizować tylko powstałe w ten sposób fragmenty. Więcej dowodów powinien dostarczyć nam wkrótce łazik Rosalind Franklin, którego start zapowiadany jest na czerwiec br (ostatnie informacje wskazują, że start może być przesunięty na 2022 r.). Na jego pokładzie znajdzie się laboratorium MOMA (Mars Organic Molecule Analyzer), które wykorzystuje mniej niszczącą metodę analizy, która pozwoli na badanie bardziej złożonych związków.
Schulze-Makuch wraz z Heinzem proponują analizę danych zebranych przez Rosalind Franklin z naciskiem na analizę izotopów węgla i siarki. Izotopy są odmianami pierwiastków chemicznych o innej liczbie neutronów niż podstawowa forma.
Organizmy są z natury leniwe. Chętniej wykorzystują lżejsze izotopy pierwiastków, bo zużywają na nie mniej energii.
W ten sposób organizmy zmieniają stosunek obfitości ciężkich izotopów do lekkich w wytwarzanych przez siebie związkach chemicznych.
Tak czy inaczej, nawet jeżeli kolejny łazik potwierdzi teorię uwzględniającą izotopy, to wciąż będzie to za mało na to, aby stwierdzić, że na Marsie jest lub kiedykolwiek było życie. Najprawdopodobniej do tego będzie potrzebne wysłanie na Marsa ludzi, którzy spojrzą na próbki pod mikroskopem i zobaczą poruszające się mikroby.
Łazik Curiosity. Źródło: NASA
https://www.spidersweb.pl/2020/03/lazik-curiosity-zwiazki-organiczne-na-marsie.html

 

 

Łazik Curiosity odkrył na Marsie związki organiczne wskazujące na obecność życia w przeszłości.jpg

Łazik Curiosity odkrył na Marsie związki organiczne wskazujące na obecność życia w przeszłości2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JUICE ? pierwszy instrument dostarczony
2020-03-07. Krzysztof Kanawka
ESA otrzymała pierwszy instrument naukowy do misji JUICE ? sondy, która zbada Jowisza oraz jego lodowe księżyce.
Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE) to duża międzyplanetarna misja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Duża sonda kosmiczna ma zostać wyniesiona w kierunku Jowisza w 2022 roku, za pomocą rakiety Ariane 5. Lot potrwa prawie osiem lat, po czym rozpocznie się trzy i pół letnia misja badawcza tego gazowego giganta i jego księżyców. W 2033 roku, po serii manewrów, JUICE wejdzie na orbitę wokół Ganimedesa ? największego księżyca Jowisza. W budowie sondy JUICE uczestniczą także podmioty z Polski.
Pod koniec lutego 2020 ESA otrzymała pierwszy instrument dla misji JUICE. Tym instrumentem jest UVS ? spektograf działający na paśmie ultrafioletu. UVS został zbudowany przez amerykański Southwest Research Institute i jest wkładem NASA do misji JUICE. UVS będzie wykonywać obserwacje w zakresie od 55 do 210 nm. Spodziewana rozdzielczość tego instrumentu to 0,5 km z wysokości 250 km (wysokość planowana pod koniec misji po wejściu na orbitę Ganimedesa).
Łącznie JUICE ma mieć zainstalowane 10 instrumentów naukowych. Każdy z tych instrumentów zostanie odebrany przez ESA w tym roku, co pozwoli na integrację sondy, a następnie długą kampanię testową. Sonda JUICE będzie przebywać w trudnych warunkach, gdyż wokół Jowisza panuje wysoki poziom promieniowania.
Juice?s Jovian odyssey
Materiał ESA dotyczący trajektorii misji JUICE / Credits ? European Space Agency, ESA
(ESA)
https://kosmonauta.net/2020/03/juice-pierwszy-instrument-dostarczony/

 

JUICE ? pierwszy instrument dostarczony.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLSA wybrała członków Rady Studentów
2020-03-07. Wojciech Leonowicz
Ogłoszono skład Rady Studentów Polskiej Agencji Kosmicznej.
W dniu 24 lutego 2020 r. zakończyło się przyjmowanie zgłoszeń do Rady Studentów przy Prezesie Polskiej Agencji Kosmicznej. W wyniku naboru do pierwszego składu rady wpłynęło 61 zgłoszeń od studentów z uczelni wyższych z całej Polski. Najwięcej zgłoszeń nadesłali studenci z Politechniki Warszawskiej ? 12 zgłoszeń, następnie z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i Politechniki Śląskiej w Gliwicach po 7 zgłoszeń.
Główne cele Rady Studentów to: zapewnienie studentom możliwości uczestniczenia w procesie podejmowania decyzji, edukacja młodzieży w kontekście wykorzystania sektora kosmicznego w życiu codziennym, inicjowanie przedsięwzięć skierowanych do studentów i uczniów, wpływ na rozwój postaw pro-przedsiębiorczych oraz rozwój młodych talentów, integracja polskich studentów, promowanie zaangażowania studentów różnych kierunków/specjalności w projekty związane z inżynierią kosmiczną.
Rada Studentów będzie interdyscyplinarnym ciałem doradczym Prezesa PAK.
?Cieszę się, że Rada Studentów i pierwszy nabór do niej cieszyły się takim powodzeniem. Zgłosili się studenci aktywni, już z pewnymi dokonaniami i tacy, którzy są ciekawi kosmosu i chcieliby się rozwijać. Jestem pewny, że będzie to niezwykła grupa ludzi i wspólnie będziemy prowadzić interesujące  projekty, inspirując Polaków do zainteresowania się eksploracją kosmosu.?  ? powiedział Prezes Michał Szaniawski.
Statystyki dotyczące zgłoszeń:
W wyniku przeprowadzonego naboru Prezes PAK zaprosił do współpracy w Radzie następujące osoby:
?    Agnieszka Elwertowska ? Wyższa Szkoła Bankowa w Gdańsku
?    Alicja Płóciennik ? Uniwersytet Warszawski
?    Bartosz Kościanek ? Politechnika Warszawska
?    Dorota Nowaczewska ? Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie
?    Filip Zyga ? Politechnika Krakowska
?    Justyna Pelc ? Politechnika Wrocławska
?    Kacper Wąsowski ? Politechnika Warszawska
?    Łukasz Piłatowski ? Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie
?    Maciej  Ciszewski ? Akademia Morska w Szczecinie
?    Mateusz Stankiewicz ? Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
?    Michał Jabłoński ? Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
?    Michał Pyza ? Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
?    Michał Wiśniewski ? Politechnika Wrocławska, Uniwersytet Wrocławski
?    Monika Konopko ? Akademia Sztuki Wojennej
?    Piotr Patynowski ? Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
?    Przemysław Recha ? Politechnika Śląska w Gliwicach
?    Sara Strączek ? Uniwersytet Jagielloński
?    Szymon Czyżewski ? Uniwersytet Warszawski
?    Szymon Krawczuk ? Politechnika Gdańska
?    Tomasz Noga ? Politechnika Warszawska
?    Weronika Dąbrowicz ? Politechnika Łódzka
?    Wiktoria Dziaduła ? Politechnika Śląska w Gliwicach
Pierwsze posiedzenie rady odbędzie się na przełomie marca i kwietnia br. Wszyscy członkowie zostaną powiadomieni o szczegółach bezpośrednio.
Skład rady będzie uzupełniany corocznie. Kolejny nabór planowany jest jeszcze w tym roku w terminie do 31 października.
Szczegóły dotyczące rady dostępne są w Statucie, który można znaleźć TUTAJ.
/POLSA/
https://kosmonauta.net/2020/03/polsa-wybrala-czlonkow-rady-studentow/

POLSA wybrała członków Rady Studentów.jpg

POLSA wybrała członków Rady Studentów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mamy przełom w hodowaniu warzyw w kosmosie. Sałata jest smaczna i odżywcza
2020-03-07.
Jeśli poważnie myślimy o kolonizacji Księżyca i Marsa, musimy opanować technologię produkcji żywności w warunkach przestrzeni kosmicznej. Dzięki temu, w końcu staniemy się w pełni samowystarczalni.
Astronauci od kilku lat hodują warzywa w swoim ogródku znajdującym się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, orbitującej 400 kilometrów ponad naszymi głowami. Wielokrotnie chwalili się swoimi owocami, ale nie były one pierwszej jakości i nie przypominały w smaku i zapachu tych dobrze znanych nam z ziemskich ogródków lub warzywniaków.
Musimy pamiętać, że w kosmicznym domu na co dzień panują warunki mikrograwitacji, więc roślinki rosną tam nieco inaczej, niż ma to miejsce na powierzchni naszej planety. Z pewnością zdajecie sobie sprawę z tego, jak trudne jest zadanie produkcji żywności w takich warunkach. Nie straszne są one jednak załodze, która zapragnęła zdrowo się odżywiać, i pomimo faktu, że statki transportowe dostarczają tam najlepsze jedzonko, to astronauci rozpoczęli uprawę własnych warzyw.
Wszystko to w ramach kosmicznej farmy mikrograwitacyjnej, która została nazwana Veggie. Astronauci skupili się na czerwonej sałacie rzymskiej. Kilka jej próbek już było badanych na Ziemi, ale nie były wystarczająco dobre, by uznać, że naukowcy opanowali proces jej uprawy w kosmosie. Teraz się to zmieniło na lepsze.
Najnowsze badania pokazują, że kosmiczna sałata rzymska ma identyczną wartość odżywczą jak ta z ziemskich ogródków, a to przecież najważniejsze. Naukowcy wykryli w sałacie zupełnie inną florę bakteryjną, jako że hodowana jest ona w warunkach mikrograwitacji oraz stałej temperaturze i natlenieniu powietrza. Pomimo tego, jest ona w pełni przyjazna człowiekowi, i nie zawiera E. coli czy Salmonella enterica.
NASA dała zielone światło do kolejnych upraw. Astronauci chcą teraz skupić się na jarmużu i kapuście. Owoce kosmicznego ogródka będą na razie degustowane tylko przez załogę Stacji, ale jest całkiem możliwe, że prędzej czy później np. sałata przyleci na Ziemię i trafi do jakiegoś luksusowego warzywniaka. A jeśli nie, to może kiedyś skosztujecie jej na Księżycu lub Marsie.
Pierwsze kroki w świecie kosmicznego ogrodnictwa i rolnictwa są niezwykle ważne z punktu widzenia życia ludzi w kosmosie. W przyszłości, gdy będziemy odbywali regularne załogowe loty na Wenus i Marsa, a także budowali kosmiczne kolonie, to dostęp do świeżych warzyw czy owoców będzie dla nas czymś na wagę złota.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
ScienceCasts: Historic Vegetable Moment on the Space Station

https://www.geekweek.pl/news/2020-03-07/mamy-przelom-w-hodowaniu-warzyw-w-kosmosie-salata-jest-smaczna-i-odzywcza/

 

Mamy przełom w hodowaniu warzyw w kosmosie. Sałata jest smaczna i odżywcza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rakieta Falcon 9 wynosi w kierunku ISS ostatni statek towarowy Dragon 1
2020-03-07.
Rakieta Falcon 9 wyniosła w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej statek towarowy Dragon. Był to ostatni lot zaopatrzeniowy tej wersji statku (Dragon 1).
Rakieta wystartowała z kosmodromu na przylądku Cape Canaveral na Florydzie. Start nastąpił w sobotę 7 marca o 5:50 czasu polskiego. Cały lot przebiegł pomyślnie i statek został wypuszczony na odpowiedniej orbicie. W poniedziałek 9 marca zbliży się do stacji i zostanie przytwierdzony do niej za pomocą ramienia robotycznego.
Dolny stopień rakiety wykonał również udany powrót na Ziemię i wylądował na stanowisku LZ-1. Był to używany człon, który leciał już w poprzedniej misji zaopatrzeniowej CRS-19 w 2019 r.
Była to już 20. misja zaopatrzeniowa statku Dragon do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Były one wykonywane w ramach wartego 3 mld dolarów kontraktu CRS 1 podpisanego z NASA w 2008 roku. Oprócz statku Dragon firmy SpaceX dostawy wykonywała też firma Northrop Grumman (dawniej Orbital ATK) ze swoim statkiem Cygnus.
Z 20 misji wykonanych przez SpaceX 19 było udanych. Utracono tylko ładunek w misji CRS-7 w 2015 roku. Przyczyną niepowodzenia był wybuch rakiety Falcon 9 podczas startu. W czasie tych wszystkich misji Dragon wyniósł na stację łącznie 43 tony ładunku i przywiózł z powrotem na Ziemię 33 tony.
Pod koniec 2020 roku SpaceX zacznie świadczyć usługi transportu towaru do ISS w ramach kontraktu CRS-2. Do tego celu użyta zostanie nowa wersja statku Dragon 2, który jest towarowym wariantem załogowego Crew Dragon.
Dziś w statku Dragon w kierunku stacji poleciało 1977 kg towaru:
?    273 kg zaopatrzenia dla załogi
?    960 kg eksperymentów naukowych
?    53 kg sprzętu do spacerów kosmicznych
?    219 kg sprzętu konserwacyjnego
?    1 kg sprzętu komputerowego

W niehermetyzowanej części statku podróżuje europejska platforma naukowa Bartolomeo. Zostanie ona zamontowana na zewnątrz modułu Columbus. Na urządzeniu będzie można umieścić nawet 13 eksperymentów naukowych.
Była to już 4. misja orbitalna rakiet Falcon 9 w tym roku. Firma SpaceX planuje już 14 marca kolejny start z porcją satelitów Starlink-1. Na świecie przeprowadzono w tym roku już 16 udanych startów rakiet orbitalnych.
Na podstawie: SpaceX/NASA/NSF
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    informacja prasowa NASA o udanym starcie
?    informacje o misji od SpaceX [pdf]
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca ze statkiem CRS-20 na szczycie. Źródło: SpaceX.
CRS-20 Mission
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-falcon-9-wynosi-w-kierunku-iss-ostatni-statek-towarowy-dragon-1

 

 

Rakieta Falcon 9 wynosi w kierunku ISS ostatni statek towarowy Dragon 1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olbrzymia planetoida leci w kierunku Ziemi. Gdyby uderzyła, wywołałaby globalną katastrofę
2020-03-07.
Gigantyczna, 3,5-kilometrowa planetoida zmierza z zawrotną prędkością w kierunku Ziemi. Dotrze pod koniec kwietnia. Naukowcy twierdzą, że jej upadek mógłby spowodować globalną katastrofę. Czy tym razem mamy się czego obawiać?
1998 OR2 to numer katalogowy planetoidy, którą 24 lipca 1998 roku odkryto w Obserwatorium Haleakala na Hawajach. Już wtedy obiekt zwrócił uwagę naukowców, ponieważ jego ścieżka przecina ziemską orbitę, w dodatku ma średnicę nawet 3,5 kilometra i pędzi z prędkością 31 tysięcy kilometrów na godzinę. Kosmiczna skała stał się tym samym potencjalnie niebezpieczna.
Skatalogowanie obiektu i jego stałe monitorowanie przez NASA wcale nie oznacza, że uderzy on w naszą planetę. Może się to stać w przyszłości, ale nie musi. Istotne jest zbieranie informacji na temat jego trajektorii, aby wykluczyć lub potwierdzić zagrożenie.
Najbliższy przelot tego obiektu nastąpi już 29 kwietnia i w żadnym razie nie będzie dla nas niebezpieczny. O godzinie 10:56 planetoida znajdzie się w odległości przeszło 6 milionów kilometrów, a więc aż 15 razy dalej niż Księżyc.
O uderzeniu w Ziemię nie ma mowy, przynajmniej tym razem. Jednak gdyby doszło do kolizji, do zniszczenia byłyby katastrofalne. Planetoida o średnicy ponad 3 kilometrów może w jednej chwili zmieść życie z powierzchni całego kontynentu, ale na tym nie koniec.
Gigantyczne ilości pyłów uniesionych z powierzchni ziemi podczas uderzenia przysłoniłyby Słońce, powodując znaczne ochłodzenie klimatu w skali globalnej. To oznacza zniszczenie upraw, a przez to również powszechny głód i epidemie. Dzieła zniszczenia dopełniłyby potężne trzęsienia ziemi i erupcje wulkaniczne.
Uderzenie obiektu tak dużych rozmiarów w naszą planetę zdarza się statystycznie średnio co kilka lub kilkanaście milionów lat. 1998 OR2 to największa planetoida, jaka przeleci tak blisko Ziemi w ciągu najbliższych kilku miesięcy, nie będzie jednak największą.
To zaszczytne miano należy się obiektowi 1981 ET3, który przemknął obok Ziemi 1 września 2017 roku. Ponownie zbliży się do nas 2 września 2057 roku. Planetoida jest przeolbrzymia, ponieważ jej średnicę szacuje się nawet na prawie 9 kilometrów.
Większa od niej była planetoida, która zakończyła erę dinozaurów około 65 milionów lat temu. Miała ona kilkanaście kilometrów średnicy i wyzwoliła energię porównywalną z detonacją 100 tysięcy najpotężniejszych stworzonych przez człowieka bomb jądrowych. Naukowcy odkryli, że upadek kosmicznej skały wyzwolił tsunami wysokie na 1,5 kilometra.
Na szczęście teraz możemy spać spokojnie, ale tylko tym razem, ponieważ NASA skatalogowała już przeszło tysiąc planetoid o średnicy co najmniej 1 kilometra, które przecinają ziemską orbitę i mogą nam w przyszłości zagrozić.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-03-07/olbrzymia-planetoida-leci-w-kierunku-ziemi-gdyby-uderzyla-wywolalaby-globalna-katastrofe/

Olbrzymia planetoida leci w kierunku Ziemi. Gdyby uderzyła, wywołałaby globalną katastrofę.jpg

Olbrzymia planetoida leci w kierunku Ziemi. Gdyby uderzyła, wywołałaby globalną katastrofę2.jpg

Olbrzymia planetoida leci w kierunku Ziemi. Gdyby uderzyła, wywołałaby globalną katastrofę3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)