Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

Astronomowie odkryli planetę podobną do Ziemi w pobliżu gwiazdy podobnej do Słońca
2020-06-06. Radek Kosarzycki
Odkrycie egzoplanety KOI-456.04 krążącej wokół gwiazdy Kepler-160 wskazuje, że powinniśmy zacząć intensywniej poszukiwać planet krążących wokół gwiazd podobnych do Słońca.
Trzy tysiące lat świetlnych od Ziemi znajduje się Kepler 160, gwiazda podobna do Słońca, o której do niedawna wiedzieliśmy, że posiada trzy planety. Teraz jednak badacze poinformowali, że odkryli czwartą. Planeta KOI-456.04 ma podobne rozmiary i orbitę do Ziemi, co może oznaczać, że jest to najlepsza kandydatka na egzoplanetę sprzyjającą życiu i podobną do Ziemi. Takie odkrycie mocno wspiera zwolenników intensywniejszego poszukiwania planet krążących wokół gwiazd takich jak Kepler-160 czy Słońce, gdzie istnieje większa szansa na znalezienie planety, na której warunki będą bardzo podobne do ziemskich.
Większość odkrytych dotąd egzoplanet krąży wokół czerwonych karłów. Nic w tym dziwnego, czerwone karły są najpowszechniej występującym typem gwiazd. Co więcej, naszą główną metodą poszukiwania planet jest metoda tranzytów, za pomocą której naukowcy poszukują okresowych spadków jasności gwiazdy, gdy na tle jej tarczy przechodzi planeta. Metoda ta jest skuteczniejsza w przypadku ciemniejszych gwiazd, takich jak czerwone karły, które są znacznie mniejsze od Słońca i emitują więcej swojej energii w podczerwieni. Najciekawszym odkryciem tego typu jest planeta skalista Proxima b, krążąca wokół najbliższej nam gwiazdy Proxima Centauri.
Dane o nowej egzoplanecie krążącej wokół Kepler 160, opublikowane w czwartek w periodyku Astronomy & Astrophysics wskazują jednak na zupełnie inną sytuację. Z tego co można już powiedzieć, KOI 456.04 ma mniej niż dwie masy Ziemi i okrąża swoją gwiazdę Kepler-160 mniej więcej w tej samej odległości co Ziemia (pełne okrążenie wykonuje w 378 dni). Co najciekawsze, na powierzchnię planety trafia 93% światła jakie Ziemia otrzymuje od Słońca.

Trzy tysiące lat świetlnych od Ziemi znajduje się Kepler 160, gwiazda podobna do Słońca, o której do niedawna wiedzieliśmy, że posiada trzy planety. Teraz jednak badacze poinformowali, że odkryli czwartą. Planeta KOI-456.04 ma podobne rozmiary i orbitę do Ziemi, co może oznaczać, że jest to najlepsza kandydatka na egzoplanetę sprzyjającą życiu i podobną do Ziemi. Takie odkrycie mocno wspiera zwolenników intensywniejszego poszukiwania planet krążących wokół gwiazd takich jak Kepler-160 czy Słońce, gdzie istnieje większa szansa na znalezienie planety, na której warunki będą bardzo podobne do ziemskich.
Większość odkrytych dotąd egzoplanet krąży wokół czerwonych karłów. Nic w tym dziwnego, czerwone karły są najpowszechniej występującym typem gwiazd. Co więcej, naszą główną metodą poszukiwania planet jest metoda tranzytów, za pomocą której naukowcy poszukują okresowych spadków jasności gwiazdy, gdy na tle jej tarczy przechodzi planeta. Metoda ta jest skuteczniejsza w przypadku ciemniejszych gwiazd, takich jak czerwone karły, które są znacznie mniejsze od Słońca i emitują więcej swojej energii w podczerwieni. Najciekawszym odkryciem tego typu jest planeta skalista Proxima b, krążąca wokół najbliższej nam gwiazdy Proxima Centauri.
Dane o nowej egzoplanecie krążącej wokół Kepler 160, opublikowane w czwartek w periodyku Astronomy & Astrophysics wskazują jednak na zupełnie inną sytuację. Z tego co można już powiedzieć, KOI 456.04 ma mniej niż dwie masy Ziemi i okrąża swoją gwiazdę Kepler-160 mniej więcej w tej samej odległości co Ziemia (pełne okrążenie wykonuje w 378 dni). Co najciekawsze, na powierzchnię planety trafia 93% światła jakie Ziemia otrzymuje od Słońca.
To niezwykle ważna informacja, bowiem jednym z największych ograniczeń dla życia na powierzchni planet krążących wokół czerwonych karłów jest fakt, że emitują one mnóstwo wysoko-energetycznych rozbłysków, a takie promieniowanie może praktycznie sterylizować powierzchnię planety z jakiegokolwiek życia. Dla porównania, gwiazdy takie jak Słońce ? i teoretycznie Kepler-160 ? są dużo bardziej stabilne i odpowiednie dla ewolucji życia w ich otoczeniu.
Autorzy odkryli KOI-456.04 ponownie analizując stare dane zebrane przez kosmiczny teleskop Kepler. Naukowcy zastosowali dwa nowe algorytmy do analizy jasności gwiazdy Kepler-160. Algorytmy zaprojektowano do poszukiwania pociemnień gwiazdy na bardziej ziarnistym i stopniowym poziomie, zamiast poszukiwania gwałtownych spadków i wzrostów, które wykorzystywano do identyfikowania egzoplanet w tym układzie wcześniej.
Dzięki temu badacze wskazują, że prawdopodobieństwo istnienia KOI-456.04 wynosi 85%. Jednak wciaż może to być artefakt instrumentów Keplera lub samej metody analizy danych. Aby obiekt został oficjalnie uznany za potwierdzoną planetę, pewność musi wynieść 99%. Osiągnięcie tego poziomu pewności wymaga dalszych obserwacji. Instrumenty znajdujące się na Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba oraz na europejskim Kosmicznym Teleskopie PLATO, będą w stanie osiągnąć ten poziom, po tym gdy już znajdą się w przestrzeni kosmicznej. Start JWST planowany jest na 2021 rok, a PLATO na 2026.
Źródło: MIT Technology Review
https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/06/astronomowie-odkryli-planete-podobna-do-ziemi-w-poblizu-gwiazdy-podobnej-do-slonca/

 

 

Astronomowie odkryli planetę podobną do Ziemi w pobliżu gwiazdy podobnej do Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PODCAST: Crew Dragon po raz ostatni i kosmiczni górnicy po raz pierwszy
2020-06-06. Radek Kosarzycki
W końcu przyszła na to pora. W dzisiejszym odcinku po raz mam nadzieję ostatni na jakiś czas podsumuję start Crew Dragona z załogą, a na zakończenie zajmiemy się trochę problemem górnictwa kosmicznego.
Dzisiaj jednak nie będzie monologu, bowiem w podcaście jest ze mną Krzysiek Kanawka, jeden z założycieli portalu Kosmonauta.net oraz CEO firmy Blue Dot Solutions.
Zapraszam do rozmowy,
Radek
https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/06/podcast-crew-dragon-po-raz-ostatni-i-kosmiczni-gornicy-po-raz-pierwszy/

PODCAST Crew Dragon po raz ostatni i kosmiczni górnicy po raz pierwszy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Szanse na odkrycie młodych planet podobnych do Ziemi większe niż przypuszczano
2020-06-06. Radek Kosarzycki
Badacze z Uniwersytetu w Sheffield odkryli, że szansa na odkrycie planet podobnych do Ziemi na wczesnym etapie ich ewolucji są dużo wyższe niż wcześniej podejrzewano.
Zespół naukowców analizował grupy młodych gwiazd w Drodze Mlecznej, aby sprawdzić czy owe grupy są typowe w porównaniu do teorii i wcześniejszych obserwacji w innych obszarach gwiazdotwórczych oraz aby sprawdzić czy populacje gwiazd w tych grupach wpływają na prawdopodobieństwo odkrycia powstających dopiero planet podobnych do Ziemi.
Wyniki badań opublikowane w periodyku The Astrophysical Journal wskazują, że w tych grupach jest więcej gwiazd podobnych do Słońca niż wcześniej przypuszczano, co oznacza większe szanse na odkrycie planet podobnych do Ziemi na wczesnych etapach ich powstawania.
Na wczesnym etapie powstawania takie planety podobne do Ziemi, planety pokryte jeszcze oceanem magmy, wciąż tworzą się w zderzeniach ze skałami i mniejszymi planetami, przez co są wciąż na tyle rozgrzane, że ich powierzchnie pokrywają stopione skały.
Dr Richard Parker z Wydziału Fizyki i Astronomii na Uniwersytecie w Sheffield powiedział: ?Owe planety pokryte oceanem magmy łatwiej wykryć w otoczeniu gwiazd podobnych do Słońca, które są dwukrotnie masywniejsze od przeciętnych gwiazd. Takie planety emitują dużo ciepła, które można obserwować za pomocą teleskopów obserwujących niebo w podczerwieni?.
Gdzie znajdziemy takie planety? W tak zwanych młodych grupach ruchomych, czyli w grupach młodych gwiazd młodszych niż 100 milionów lat ? co jak na gwiazdę jest bardzo wczesnym etapem rozwoju. Niemniej jednak, zazwyczaj w każdej takiej grupie znajduje się zaledwie kilkadziesiąt gwiazd i wcześniej ciężko było ustalić czy znaleźliśmy już wszystkie gwiazdy w grupie, ponieważ doskonale wtapiają się one w tło bogatej w gwiazdy Drogi Mlecznej.
Obserwacje prowadzone za pomocą teleskopu Gaia pomogły nam znaleźć dużo więcej gwiazd w tych grupach, dzięki czemu byliśmy w stanie przeprowadzić nasze badania.
Wyniki badań pozwolą nam lepiej badać czy procesy powstawania gwiazd są uniwersalne i będą stanowiły ważne źródło informacji do badania procesów powstawania planet skalistych przyjanych dla życia.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/06/szanse-na-odkrycie-mlodych-planet-podobnych-do-ziemi-wieksze-niz-przypuszczano/

 

 

Szanse na odkrycie młodych planet podobnych do Ziemi większe niż przypuszczano.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Hubble obserwuje fantastyczną gromadę gwiazd
2020-06-06. Radek Kosarzycki

Niczym płatki śniegu, gwiazdy tworzące gromadę kulistą NGC 6441 błyszczą spokojnie na nocnym niebie. Gromada znajduje się około 13 000 lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej. Ciężko stwierdzić ile dokładnie gwiazd znajduje się w trej gromadzie. Badacze szacują, że wszystkie te gwiazdy mają masę około 1,6 mln mas Słońca, co oznacza, że NGC 6441 jest jedną z najmasywniejszych i najjaśniejszych gromad kulistych w Drodze Mlecznej.
Wewnątrz gromady NGC 6441 znajdują się cztery pulsary, które obracają się wokół własnej osi w trakcie zaledwie kilku milisekund. Wewnątrz mgławicy znajduje się także mgławica planetarna JaFu 2. Mimo swojej nazwy, mgławice planetarne nie mają zasadniczo nic wspólnego z planetami. Mgławice planetarne stanowią tylko etap ewolucji gwiazd o średniej masie i trwają zaledwie kilkadziesiąt tysięcy lat, co w skali astronomicznej jest dosłownie mrugnięciem oka.
Wokół Drogi Mlecznej krąży około 150 gromad kulistych. Gromady takie zawierają jedne z najstarszych gwiazd w galaktyce, ale szczegóły ich powstania i ewolucji wciąż pozostają poza zasięgiem astronomów.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/06/hubble-obserwuje-fantastyczna-gromade-gwiazd/

 

Hubble obserwuje fantastyczną gromadę gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

SW: Drżenia pierścieni Saturna wiele mogą powiedzieć o wnętrzu planety
2020-06-06. Radek Kosarzycki
Pierścienie Saturna wibrują niczym dzwon, dzięki czemu badacze mogą pośrednio zajrzeć głęboko do wnętrza samej planety.
Fale grawitacyjne wypychają fale sejsmiczne z wnętrza Saturna bezpośrednio w układ pierścieni planety, gdzie sonda Cassini była w stanie dostrzec ich delikatne drżenia. Według najnowszych badań, znaczna część wnętrza planety składa się z wyraźnych, kolejnych warstw.
Wszystkie planety skrywają budowę swojego wnętrza pod trudnymi do przeniknięcia warstwami. Wnętrza obiektów skalistych takich jak Ziemia czy Księżyc można badać analizując fale sejsmiczne emitowane przez trzęsienia ziemi, jednak gazowe olbrzymy nie mają żadnej stałej powierzchni, na której można by było mierzyć takie fale. Zamiast tego badacze muszą stosować inne metody, np. badając pole magnetyczne planety.
Sounds of Saturn Rings - NASA Voyager Recording (HQ/HD)

https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/06/sw-drzenia-pierscieni-saturna-wiele-moga-powiedziec-o-wnetrzu-planety/
Pierścienie Saturna ujawniają co znajduje się głęboko we wnętrzu planety.
2020-06-06. Radek Kosarzycki
Pierścienie Saturna wibrują niczym dzwon, dzięki czemu badacze mogą pośrednio zajrzeć głęboko do wnętrza samej planety.
Fale grawitacyjne wypychają fale sejsmiczne z wnętrza Saturna bezpośrednio w układ pierścieni planety, gdzie sonda Cassini była w stanie dostrzec ich delikatne drżenia. Według najnowszych badań, znaczna część wnętrza planety składa się z wyraźnych warstw.
Wszystkie planety skrywają budowę swojego wnętrza pod trudnymi do przeniknięcia warstwami. Wnętrza obiektów skalistych takich jak Ziemia czy Księżyc można badać analizując fale sejsmiczne emitowane przez trzęsienia ziemi, jednak gazowe olbrzymy nie mają żadnej stałej powierzchni, na której można by było mierzyć takie fale. Zamiast tego badacze muszą stosować inne metody, np. badając pole magnetyczne planety.
2004: Sonda Cassini wchodzi do gry
Wkrótce po dotarciu sondy Cassini do Saturna w 2004 roku, badacze uświadomili sobie, że pierścienie planety osobliwie oscylują. Zamiast pojedynczych fal, które doskonale tłumaczą istniejące teorie, sonda dostrzegła całe grupy małych, lokalnych fal, które można wyjaśnić obecnością fal grawitacyjnych w najgłębszych rejonach wnętrza planety.
Szczególnie interesujące jest to, że sam fakt istnienia tych fal grawitacyjnych oznacza, że przynajmniej część głębokiego wnętrza planety jest w miarę spokojna i stabilna, a nie konwekcyjna ? mówi Christopher Mankovich, badacz z Caltech.
Wcześniej zakładano, że gorące, płynne wnętrza gazowych olbrzymów wypychają ciepło na zewnątrz niczym lampa lawowa. Jednak obecność cięższych składników takich jak skały czy lód wodny pod lżejszym wodorem i helem może hamować ruch płynu i generować fale grawitacyjne. W przypadku Saturna owe fale sprawiają, że planeta wibruje niczym dzwon.
Wykrycie fal grawitacyjnych wewnątrz Saturna poprzez badania sejsmologiczne pierścieni jest jednym z nielicznych twardych dowodów na to, że znacząca część wnętrza Saturna jest stabilna i warstwowa, a nie tylko konwekcyjna ? mówi Mankovich.
Na planetach skalistych takich jak Ziemia, zaburzenia pod powierzchnią mogą przemieszczać się niczym fale przez wnętrze planety i jej powierzchnię. W wyniku tego, silniejsze z nich mogą być rejestrowane setki kilometrów od epicentrum silnego trzęsienia Ziemi. Z czasem interferencja z innymi falami może powodować powstawanie fali stojącej obejmującej całą planetę.
Wtedy cała planeta zaczyna drżeć niczym dzwon ? dodaje.
Taki sam proces zachodzi na Saturnie otoczonym układem licznych pierścieni składających się ze skał i lodu. Przez większość czasu ich orbita jest uporządkowana i spokojna, pomijając okazjonalne zderzenia. Naukowcy od dziesięcioleci wiedzą, że przyciąganie grawitacyjne ze strony 82 księżyców planety może wpływać na ziarna tworzące pierścienie. Choć badania sejsmiczne pierścieni zaproponowano już w latach dziewięćdziesiątych, to faktycznie można było je rozpocząć dopiero gdy sonda Cassini dotarła do Saturna w 2004 r.
Cassini udało się zidentyfikować w pierścieniach Saturna ponad 20 różnych fal mających swoje źródło głęboko wewnątrz planety. Interakcje widoczne są jedynie w niektórych fragmentach pierścieni, ale ich skutki mogą być naprawdę silne. Nie zmienia to faktu, że fale mają rozmiary rzędu kilometra od szczytu do szczytu, podczas gdy cały układ pierścieni ma średnicę 300 000 km.
Oczywiście fale są widoczne dopiero gdy naprawdę dokładnie się przyjrzymy pierścieniom. Gdyby sonda Cassini nie poleciała do Saturna i nie przyjrzała się im z bliska, nie bylibyśmy w stanie ich dostrzec ? dodaje Mankovich.
Co znajduje się wewnątrz Saturna?
Badacze dopiero teraz zaczynają dowiadywać się co się dzieje głęboko we wnętrzu Saturna. Według Mankovicha badania drżeń pierścieni wskazują, że wewnątrz Saturna istnieje gęsty, stabilny region o promieniu 14 500 km (1/4 promienia planety). Nie zgadza się to z wynikami badań pola magnetycznego planety, które mówi o stabilnym regionie o promieniu zaledwie 3000-6000 km. Według badaczy możliwe, że pole magnetyczne Saturna generowane jest w inny sposób niż pole magnetyczne chociażby Jowisza.
To będzie kilka naprawdę fascynujących lat, gdy będziemy rozszyfrowywać wszystkie dane zebrane przez sondę Cassini za pomocą różnych instrumentów. Fakt, że różne instrumenty mówią różne rzeczy oznacza, że wciąż mamy luki w naszej wiedzy, a to z kolei jest doskonała okazja na to, żeby odkryć coś nowego, co pozwoli nam te luki wypełnić ? podsumowuje.
Pierścienie Saturna
Saturn's Rings May Be Gone In 100 Million Years
https://www.spidersweb.pl/2020/06/pierscienie-saturna-fale-grawitacyjne-wnetrze-planety.html

 

https://www.youtube.com/watch?v=eVfkW9oxhIk&feature=emb_logo

https://www.youtube.com/watch?v=ZP5IJ9jHjWM&feature=emb_logo

 

Pierścienie Saturna ujawniają co znajduje się głęboko we wnętrzu planety..jpg

Pierścienie Saturna ujawniają co znajduje się głęboko we wnętrzu planety.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cygnus X-1, czyli o burzliwym związku gwiazdy i czarnej dziury
2020-06-06. Redakcja AstroNETu
Jak wiadomo, z czarnych dziur nie wydostaje się żadne promieniowanie, dlatego nie da się ich zaobserwować poprzez zwykłe patrzenie przez lornetkę czy teleskop. Najmocniejsze dowody na ich istnienie dostarcza obserwowanie układów podwójnych czarna dziura-gwiazda, w których można zaobserwować specyficzne zachowanie gwiazdy orbitującej niewidzialnego towarzysza. Jednym z najbardziej znanych przypadków takiego zachowania mającym swoje źródło w obecności bliskiej czarnej dziury jest układ podwójny Cygnus X-1. W 1964 roku odkryto źródło promieniowania rentgenowskiego mające swoje miejsce w Gwiazdozbiorze Łabędzia znajdujące się około 6070 lat świetlnych od Ziemi. To promieniowanie zdolny jest emitować między innymi zjonizowany i przyspieszony do prędkości stanowiących często ponad połowę prędkości światła gaz wirujący wokół czarnej dziury, albo też gwiazdy neutronowej. Gaz ten bierze się z odkrytej niedługo później gwiazdy HDE 226868 o masie 25-35 mas słońca i promieniem 15-17 tego słonecznego. Czarna dziura ?ściąga? i pochłania gazowe powłoki gwiazdy, które przed przekroczeniem horyzontu zdarzeń wirują, nagrzewając się przy tym do bardzo wysokich temperatur. Fakt, że HDE 226868 jest w bliskim związku, z wtedy jeszcze tajemniczym źródłem promieniowania X, potwierdzono, obserwując przesunięcie Dopplerowskie jej spektrum.
Za pomocą obserwacji ruchu układu wokół wspólnego środka masy, którego okres trwa 5.6 dnia, masa obiektu została obliczona na 14.8 mas słońca (z niepewnością pomiarową co do jednej masy), co praktycznie potwierdziło istnienie w tym układzie podwójnym czarnej dziury, gdyż obiekt o jej wielkości nią niebędący powinien mieć masę nie większą niż około 3 masy słońca. Dodatkowo argumentem wydającym się potwierdzać obecność w tamtym rejonie czarnej dziury jest nieregularność rozbłysków energii, gdzie gwiazdy neutronowe znane są z ich regularności.
Używając danych zebranych za pomocą obserwacji optycznych, fal radiowych i promieniowania rentgenowskiego, do których posłużyły się między innymi Chandra X-ray Observatory, Rossi X-ray Timing Explorer, oraz Advanced Satellite for Cosmology and Astrophysics (wszystkie trzy krążyły na orbicie okołoziemskiej) udało się wyliczyć prędkość obrotu horyzontu zdarzeń czarnej dziury na ponad 800 obrotów na sekundę. Jest to praktycznie maksymalna możliwa prędkość obrotu.
Początki
Czarna dziura w układzie podwójnym Cygnus X-1 ma też ciekawą historię powstania, mianowicie są całkiem realne przesłanki za tym, że nie powstała ona na skutek wybuchu supernowej, tylko gwiazda, z której się wywodzi, mającej prawdopodobnie powyżej 40 mas słońca, zapadła się do niej bez uprzedniego spektakularnego wybuchu. Układ porusza się względnie wolno w odniesieniu do Drogi Mlecznej, co sugeruje, że nie dostał na samym początku swojego istnienia dużego ?boostu? energii z wybuchu supernowej. Dodatkowo, po śmierci gwiazdy, czarna dziura pozostała w układzie podwójnym, a w przypadku większej eksplozji jest bardzo prawdopodobne, że zostałaby z niego wyrzucona. Także wierzy się, że gwiazda, z której powstała ta czarna dziura zapadła się albo od razu, albo jej eksplozja była wyjątkowo skromna.
Zakład między Stephenem Hawkingiem i Kipem Thornem
Mówiąc o tym układzie, warto wspomnieć o zakładzie Stephena Hawkinga i Kipa Thorne?a o to, czy jest w nim czarna dziura, czy też nie. Hawking obstawił, że nie ciało to nie jest czarną dziurą, natomiast Thorne był praktycznie pewny, że nią jest. Stawką zakładu była roczna subskrypcja magazynu Penthouse dla Thorne?a albo czteroletnia subskrypcja magazynu Private Eye dla Hawkinga jeśli obiekt okazałby się czymś innym, na przykład gwiazdą neutronową. Ostatecznie Hawking przyznał się do przegrania zakładu, jednak nigdy nie wyszło na jaw czy zwycięzca otrzymał swoją nagrodę.
Artykuł napisała Zuzanna Kawalec.
Wizja artystyczna układu podwójnego Cygnus X-1. NASA
https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/06/historia-ukladu-cygnus-x-1czyli-o-burzliwym-zwiazku-gwiazdy-i-czarnej-dziury/

Cygnus X-1, czyli o burzliwym związku gwiazdy i czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Ziemię minęła spora planetoida, następna za dwa dni
2020-06-06.
6 czerwca w niezbyt dalekiej, acz bezpiecznej, odległości od naszej planety przeleciała półkilometrowa asteroida 163348 (2002 NN4). Kolejna dość spora minie nas 8 czerwca.
Przeloty tzw. obiektów bliskich Ziemi (ang. Near Earth Objects, w skrócie NEO) to nic nadzwyczajnego. Codziennie mija nas kilka obiektów o rozmiarach kilkunastu lub kilkudziesięciu metrów. Jednak planetoida oznaczona jako 163348 (2002 NN4) wyróżnia się na tym tle wielkości, gdyż jej średnica jest szacowana na od 250 do 570 metrów. Została odkryta 9 lipca 2002 rok ramach projektu LINEAR.
Obiekt 163348 (2002 NN4) minął nas o godzinie 5:20. Za dwa dni, 8 czerwca o godzinie 17:40, przeleci z kolei planetoida (2013 XA22) o średnicy szacowanej na od 73 do 160 metrów.
Pierwsza ze wspomnianych asteroid zbliżyła się na dystans 13 razy dalszy niż Księżyc, a druga na odległość 7,6 razy większą niż odległość Księżyca od Ziemi. Takie przeloty oczywiście nie zagrażają uderzeniem w Ziemię. Gdybyśmy podali te wartości w kilometrach, to będzie odpowiednio około 5 milionów kilometrów i mniej więcej 3 miliony kilometrów.
Jednak obie planetoidy wpadają do kategorii nazywanej w skrócie PHA, od angielskiego Potentially Hazardous Asteroid, co oznacza potencjalnie niebezpieczne planetoidy. Zaliczane są do nich obiekty takie, które mają minimum 150 metrów średnicy i mijają Ziemię w odległości do 0,05 jednostki astronomicznej (czyli 19,5 odległości Ziemia-Księżyc, albo 7,48 mln km).
Jeśli ktoś jest ciekawy jakie planetoidy mijają codziennie nasz kosmiczny dom, to może takie dane sprawdzić na stronie internetowej Center for Near Earth Object Studies (CNEOS). Są tam zawarte informacje o przelotach obiektów NEO od 1900 do 2200 roku.
Wśród przelotów przewidywanych w perspektywie najbliższych miesięcy ciekawy wydaje się obiekt (2011 ES4) o średnicy szacowanej na od 22 do 49 metrów, który minie nas w jednej trzeciej odległości do Księżyca.
Warto wspomnieć, że pod koniec kwietnia informowaliśmy o przelocie parokilometrowej planetoidy (52768) 1998 OR2.
Więcej informacji:
?    Strona internetowa CNEOS z bliskimi przelotami obiektów NEO
?    Parametry orbity dla 163348 (2002 NN4)
?    Parametry orbity dla (2013 XA22)
?    Parametry orbity dla 2011 ES4)
 
Autor: Krzysztof Czart
Na ilustracji u góry:
Planetoida z grupy NEA, planetoid bliskich Ziemi - wizja artystyczna. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dzisiaj-ziemie-minela-spora-planetoida-nastepna-za-dwa-dni

Dzisiaj Ziemię minęła spora planetoida, następna za dwa dni.jpg

Dzisiaj Ziemię minęła spora planetoida, następna za dwa dni2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parker Solar Probe: piąte peryhelium
2020-06-07. Sonda Parker Solar Probe przeszła przez piąte peryhelium w swojej misji.
Misja Parker Solar Probe rozpoczęła się 12 sierpnia 2018 o godzinie 09:31 CEST. Rakieta Delta IV Heavy umieściła tę sondę na bardzo eliptycznej trajektorii, której peryhelia będzie z czasem przebiegać coraz bliżej Słońca.
Pierwsze peryhelium zostało osiągnięte przez Parker Solar Probe 6 listopada 2018. Wówczas sonda znalazła się w odległości około 25,4 miliona kilometrów od środka naszej Dziennej Gwiazdy i około 35 promieni Słońca od powierzchni (fotosfery) naszej Gwiazdy.
Podczas pierwszego peryhelium Parker Solar Probe osiągnęła prędkość ponad 95,33 km/s. Był to nowy rekord prędkości poruszania się statku kosmicznego. Poprzedni rekord prędkości heliocentrycznej, liczonej względem Słońca, wyniósł 68,6 km/s. Tamten rekord został ustanowiony 16 kwietnia 1976 roku przez sondę Helios 2.
W kolejnych miesiącach Parker Solar Probe wykonała ruch po swojej eliptycznej orbicie. W nocy z 4 na 5 kwietnia 2019 sonda przeszła przez drugie peryhelium orbity. Parametry tego peryhelium były takie same jak pierwszego zbliżenia do Słońca. Po tym peryhelium sonda Parker Solar Probe wykonała kolejną orbitę wokół Słońca. Trzecie peryhelium nastąpiło 1 września 2019. Parametry tego peryhelium były takie same jak pierwszego i drugiego zbliżenia do Słońca.
Przelot obok Wenus ? ku nowym rekordom
Dwudziestego szóstego grudnia 2019 sonda PSP o godzinie 19:15 CET przeleciała w minimalnej odległości ok 3000 kilometrów od Wenus. Ten przelot pozwolił nieco wyhamować sondę i skierować na nową trajektorię. Przelot obok Wenus był możliwy dzięki małej korekcie trajektorii lotu, wykonanej 8 grudnia 2019 za pomocą silniczków sondy.
Nieco ponad miesiąc później, 29 stycznia 2020 roku, sonda PSP przeszła przez czwarte peryhelium swojej orbity. Dzięki wcześniejszemu przelotowi obok Wenus, tym razem sonda znalazła się bliżej Słońca: 0,1296 jednostki astronomicznej. Maksymalna prędkość osiągnięta przez tę sondę wyniosła 109,18 km/s. Są to dwa nowe rekordy w ruchu pojazdów bezzałogowych.
Piąte peryhelium zostało osiągnięte 7 czerwca 2020. To peryhelium ma takie same parametry jak czwarte. Kolejne peryhelium będzie już bliżej Słońca, gdyż 11 lipca 2020 sonda PSP po raz kolejny zbliży się do Wenus. Ten przelot ponownie obniży peryhelium orbity PSP.
Docelowo sonda Parker Solar Probe ma zbliżać się na minimalną odległość około 10 promieni Słońca od powierzchni (fotosfery) naszej Gwiazdy.
Pierwsze dane i pierwsze odkrycia
W połowie listopada NASA opublikowała pierwszy zestaw danych z misji PSP. Dane są dostępne przez następujące strony: Parker Solar Probe Science Gateway, Space Physics Data Facility oraz Solar Data Analysis Center. Ten pierwszy zestaw danych pochodzi z dwóch pierwszych przelotów sondy PSP. Ponadto, Międzynarodowa Federacja Astronautyczna (IAF) opublikowała 15 listopada nagranie z wykładu opisującego pierwsze wyniki misji PSP. Ten wykład został wygłoszony w trakcie konferencji IAC 2019.
Na początku grudnia 2019 NASA opublikowała zestawienie pięciu pierwszych odkryć związanych ze Słońcem, na podstawie danych z misji PSP. Odkrycia to detekcja strefy bez pyłu kosmicznego, zaskakujące szybkie zmiany linii pola magnetycznego Słońca, nieregularna tekstura wiatru słonecznego, punkt ?graniczny? dla ruchu wiatru słonecznego oraz spojrzenie na bardzo małe wydarzenia energetyczne (których nie sposób mierzyć z większych odległości).
NASA zapowiedziała na marzec 2020 pierwszą konferencję dotyczącą wyników z misji PSP. Niestety, pandemia COVID-19 opóźniła tę konferencję ? prawdopodobnie na koniec 2020 roku.
Polecamy szczegółowy opis misji Parker Solar Probe.
Parker Solar Probe - orbit and timeline (4K)
Orbita PSP / Credits ? NASA?s Scientific Visualization Studio
5 New Discoveries from NASA's Parker Solar Probe
Pierwsze odkrycia misji PSP / Credits ? NASA Goddard
https://kosmonauta.net/2020/06/parker-solar-probe-piate-peryhelium/

 

https://www.youtube.com/watch?v=cMNQeCWT09A&feature=emb_logo

https://www.youtube.com/watch?v=ReQAUocScw0&feature=emb_logo

 

Parker Solar Probe piąte peryhelium.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W kosmicznym obiektywie: Turbulentne Kołyski
2020-06-07. Anna Wizerkaniuk
Widoczne na zdjęciu kłęby pyłu i gazu to kompleks trzech obiektów, a mianowicie obłoków molekularnych i obszarów gwiazdotwórczych, położonych w gwiazdozbiorze Cassiopei. Obiekty te są znane jako W3, W4 i W5 ? są to ich oznaczenia w katalogu Westerhouta zawierającego źródła emisji promieniowania radiowego, stworzonego w latach 50-tych ubiegłego wieku przez Garta Westerhouta. Zdjęcie zostało wykonane przez teleskop Herschela. Kolor niebieski odpowiada promieniowaniu o długości 70 ?m, natomiast kolor pomarańczowy ? 100 ?m.
Jasny obszar w górnej prawej stronie zdjęcia to obszar molekularny W3, któy jest jednym z największych kolebek masywnych gwiazd w zewnętrznej części Drogi Mlecznej. Poniżej W3, trochę na lewo znajduje się W4. Widoczna niebieska struktura powstała w wyniku wybuchów supernowych powstałych w IC 1805 ? obszarze H II, czyli w obłoku świecącego gazu, w którym powstają nowe gwiazdy. IC 1805 jest także znany jako mgławica Serce. Podobny błękitny obszar po lewej stronie to W5. Jej burzliwa historia jest podobna do historii obiektu W4. Tam również znajdują się gwiezdne żłobki, których na świat przychodzą nowe gwiazdy. Te obszary H II to mgławica Dusza skatalogowana jako IC 1848.
Źródła: Herschel Space Observatory ? Caltech


ESA/Herschel/NASA/JPL-Caltech

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/07/w-kosmicznym-obiektywie-turbulentna-kolyska/

 

W kosmicznym obiektywie Turbulentne Kołyski.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Northrop Grumman zaprojektuje habitaty dla astronautów na stacji Gateway
2020-06-07. Radek Kosarzycki
NASA właśnie przyznało firmie Northrop Grumman kontrakt na 187 mln dol. na zaprojektowanie modułu habitatu dla stacji kosmicznej Gateway, która będzie krążyła wokół Księżyca.
Już w ubiegłym roku dowiedzieliśmy się, że NASA wybrała firmę Norhtrop Grumman do zbudowania załogowego modułu HALO (habitation and logistics) dla stacji Gateway. Moduł zostanie zbudowany w oparciu o statek Cygnus, który wykonuje misje transportowe do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej już od 2014 r.
W piątek agencja podzieliła się kolejnymi szczegółami dotyczącymi umowy: Northrop Grumman otrzyma 187 mln dol. na opracowanie projektu HALO do etapu wstępnego przeglądu projektu, który będzie miał miejsce jeszcze przed końcem obecnego roku.
Ten kontrakt jest kolejnym znaczącym krokiem milowym w naszym planie odtwarzania naszej działalności na Księżycu. Gateway stanowi kluczowy element architektury programu Artemis, a HALO znacząco poprawi nasze możliwości załogowej eksploracji Księżyca w przygotowaniu do przyszłych misji marsjańskich
powiedział Jim Bridenstine, administrator NASA.
Artemis to opracowany przez NASA program załogowej eksploracji Księżyca, w ramach którego do końca 2024 r. dwoje astronautów powinno dotrzeć w okolice południowego bieguna Księżyca i rozpocząć erę trwałej obecności człowieka na Księżycu już od 2028 r. Według Bridenstine?a takie działania będą torowały nam drogę do kolejnego wielkiego kroku: załogowej misji na Marsa, którą obecnie NASA planuje na lata trzydzieste.
Gateway najprawdopodobniej nie będzie odgrywała żadnej roli w załogowym lądowaniu w 2024 roku, ale według NASA mini stacja kosmiczna będzie kluczowa przy realizacji dalszych planów eksploracji naszego naturalnego satelity. W domyśle stacja będzie działała jako punkt, z którego będą realizowane załogowe i bezzałogowe wyprawy na powierzchnię Księżyca.
Według obecnych planów pierwsze dwa elementy stacji Gateway ? HALO oraz moduł napędowy (PPE), za którego budowę odpowiada Maxar Technologies ? wystartują w kierunku Księżyca w 2023 r. NASA planuje przyznanie Northrop Grumman drugiego kontraktu ? jeszcze przed końcem roku ? na budowę HALO i integrację z PPE.
Równie ważne w programie Artemis, oprócz stacji Gateway, są takie elementy jak kapsuła załogowa Orion oraz rakieta Space Launch System (SLS), którymi astronauci będą dostawać się w otoczenie Księżyca.
Orion jak na razie odbył jedną testową misję na orbitę okołoziemską w grudniu 2014 r. SLS natomiast jeszcze nigdy nie wystartował ? według obecnych planów zadebiutuje w drugiej połowie przyszłego roku w ramach misji Artemis 1, w której kapsuła Orion zostanie wysłana w lot testowy wokół Księżyca.
Docelowo Orion będzie zapewniał systemy podtrzymywania życia astronautom znajdującym się na pokładzie stacji Gateway. Moduł HALO będzie oferował załodze przestrzeń porównywalną z przeciętną kawalerką. Niby szału nie ma, ale jakie widoki przez okno.
Źródło: NASA

https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/07/northrop-grumman-zaprojektuje-habitaty-dla-astronautow-na-stacji-gateway/

 

 

Northrop Grumman zaprojektuje habitaty dla astronautów na stacji Gateway.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lasery będą tworzyć dziury w chmurach dla superszybkiej komunikacji przyszłości
2020-06-07.
Przyszłość transferu dużych pakietów informacji, na ogromne odległości, będzie możliwa, dzięki nowym technologiom laserowym. Jest tylko jeden, ale duży problem do rozwiązania.
Są nim chmury, które skutecznie ograniczają zasięg wiązek laserowych, przez co transfer danych z punktu A do B nie jest możliwy. Naukowcy z Uniwersytetu w Genewie mają jednak już na to skutecznie lekarstwo. Opracowali oni technologię tworzenia specjalnych, ultragorących i ultrakrótkich wiązek laserowych, które uderzając w chmury, tworzą w nich dziury, czyli rozpraszają skroploną parę wodną.
To pozwala, za pomocą wiązek lasera, przesłać informację np. z ziemskiej orbity do stacji odbiorczej znajdującej się na powierzchni Ziemi. Chociaż dziury takie znikają po ułamkach sekund, to jednak naukowcy uważają, że to w zupełności wystarczy, by laserowa komunikacja na duże odległości była znacznie efektywniejsza od powszechnie stosowanej, radiowej.
Na razie jest to koncepcja, ale naukowcy ze Szwajcarii chcą zbudować prototypy urządzeń w ciągu 3 lat, a następnie przetestować swoją technologię w praktyce do roku 2025. Warto tutaj podkreślić, że laserową komunikacją zainteresowana jest żywo amerykańska NASA i chińska CNSA, które od jakiegoś czasu testują ją w kosmosie z myślą o zapewnieniu w przyszłości sprawnej komunikacji np. z bazami na Księżycu.
Eksperci sądzą, że w późnych latach 20. zacznie powstawać również nowa generacja kosmicznego internetu np. od SpaceX. Obecna, która składa się już z 480 urządzeń Starlink i bazuje na systemie radiowym, zostanie zastąpiona laserową. SpaceX będzie chciało docelowo rozszerzyć kosmiczną sieć nie tylko na Księżyc, ale również na Marsa i planetoidy, na których będzie prowadzone kosmiczne górnictwo.
Źródło: GeekWeek.pl/Digital Trends / Fot. Piqsels
TESAT - Data Relay - Space based Laser Communication Solutions

https://www.youtube.com/watch?v=SPr0Y573RTk&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-06-07/lasery-beda-tworzyc-dziury-w-chmurach-dla-superszybkiej-komunikacji-przyszlosci/

 

Lasery będą tworzyć dziury w chmurach dla superszybkiej komunikacji przyszłości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

KIC 8462852 ? podsumowanie obserwacji
2020-06-07. Krzysztof Kanawka
Jakie jest podsumowanie obserwacji gwiazdy KIC 8462852, u której wykryto zaskakujące spadki jasności?
W połowie października 2015 roku świat obiegła informacja o ?dziwnej? charakterystyce zmian jasności u gwiazdy KIC 8462852. Ich niezwykłość polega na nieregularności i dużej wartości spadków. Media z całego świata podchwyciły ten temat, często skupiając się na najmniej prawdopodobnej odpowiedzi na tę zagadkę ? możliwości istnienia sztucznej struktury oplatającej gwiazdę, stworzonej przez obcą cywilizację.
Dziwne zachowanie KIC 8462852 zostało wykryte przez misję Kepler, w trakcie podstawowej misji tego kosmicznego teleskopu. Niestety, aktualnie Kepler już nie jest w stanie obserwować wycinka nieba, gdzie znajduje się KIC 8462852, zatem obserwatoria naziemne (oraz amatorzy) wykonują pomiary jasności tej gwiazdy.
Typowy tranzyt egzoplanety lub kilku egzoplanet wprowadza dość łatwo zauważalną regularność spadków jasności gwiazdy. Ta regularność ma związek z okresem orbitalnym egzoplanet. Ponadto spadki jasności podczas tranzytów trwają krótko, kilka lub kilkanaście godzin.
W przypadku KIC 8462852 spadki jasności są (lub też były) znacznie dłuższe ? rzędu nawet kilkudziesięciu dni i nawet do 20% jasności. Spadki mają też bardzo nieregularną charakterystykę. Ponadto, oprócz takich dużych spadków jasności występują także mniejsze, rzędu 1-2 procent. Od maja 2017 roku obserwowano serię takich spadków.
Ostatnie większe spadki jasności nastąpiły w marcu 2018 roku. Tym razem maksimum spadku jasności miało wartość 5%. Jest to największa wartość spadku od czasu obserwacji tej gwiazdy przez kosmiczny teleskop Kepler. Spadek trwał zaledwie kilka dni ? na początku kwietnia jasność KIC 8462852 wróciła do typowej wartości. Co ciekawe, tuż przed tym spadkiem zanotowano jeszcze jeden, o wartości około 4%.
Przez większość ?sezonu obserwacyjnego? w 2019 roku nie zanotowano spadków jasności. Dopiero w okresie październik ? grudzień 2019 zaobserwowano kilka spadków ? do około 2%. Są to niewielkie wartości w porównaniu z wcześniejszymi spadkami. W 2020 roku jak na razie nie zaobserwowano żadnych spadków jasności KIC 8462852.
Jaka jest przyczyna spadków jasności KIC 8462852?
Spośród kilku możliwych wyjaśnień, takich jak duża i nieregularna chmura pyłu lub wielka ilość komet, informowano głównie o możliwości zaobserwowania potężnej struktury, zbudowanej przez zaawansowaną technologicznie cywilizację. Choć to ostatnie wyjaśnienie jest najmniej prawdopodobne ze wszystkich, to właśnie ono wywołało tak duże zainteresowanie gwiazdą KIC 8462852. Przez kolejne lata obserwacji większość naukowców zaczęła skłaniać się do opinii, że ?chmury pyłu? odpowiadają za spadki jasności KIC 8462852. Porównanie charakterystyk spadków na różnych zakresach spektralnych sugeruje, że pył o średnicy nie większej niż kilka mikrometrów powinien odpowiadać za zaobserwowane zmiany jasności KIC 8462852.
Pod koniec 2019 roku pojawiła się publikacja astronomów z Columbia University. Wg naukowców za spadki jasności z KIC 8462852 odpowiada proces niszczenia małego, ?porzuconego? księżyca (być może lodowego). Ten obiekt, podczas rozrywania, wytworzył dużą ilość pyłu, która potem krążyła wokół KIC 8462852. Możliwe jest także, że ten mały księżyc znalazł się bliżej gwiazdy KIC 8462852, co rozpoczęło proces ?topnienia? wraz z niszczeniem tego obiektu. Ten proces może trwać nawet miliony lat, aż do całkowitego zniszczenia księżyca.
Jest także możliwe, że przesłaniający pył nie krąży wokół KIC 8462852, a raczej pojawił się na linii pomiędzy Układem Słonecznym a tą gwiazdą. W tym przypadku pył mógłby pochodzić od ?egzokomet?, które przemieszczają się przez przestrzeń międzygwiezdną. Wydaje się to jednak mniej prawdopodobne, szczególnie, że w kolejnych latach zaobserwowano kolejne podobne przykłady nieregularnych spadków jasności u innych gwiazd.
Astronomowie znają obecnie ponad 20 gwiazd, które przejawiają podobne zachowanie co KIC 8462852. Ich dalsze pomiary, w szczególności ilości oraz wielkości spadków jasności, pozwoli na lepsze zrozumienie dynamicznych procesów, jakie zachodzą wokół innych gwiazd.
(CU, K., NASA)
Pomiary zmian jasności KIC 8462852 od maja do grudnia 2017 / Credits ? Where?s the Flux blog

Zmiany jasności KIC 8462852 zarejestrowane przez teleskop Kepler. Oś odciętych w skali dób; średnia jasność gwiazdy, przyjęta jako 1, na osi rzędnych / Credit: NASA

https://kosmonauta.net/2020/06/kic-8462852-podsumowanie-obserwacji/

 

KIC 8462852 ? podsumowanie obserwacji.jpg

KIC 8462852 ? podsumowanie obserwacji2.jpg

KIC 8462852 ? podsumowanie obserwacji3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy zbudują pierwszego w historii prywatnego satelitę, który poleci na Marsa
2020-06-07.
Polska myśl techniczna coraz częściej doceniana jest w świecie przemysłu kosmicznego. Agencje kosmiczne i najwięksi prywatni gracze chcą z pomocą naszych zdolnych inżynierów realizować swoje największe przedsięwzięcia.
Polskie uniwersytety i firmy uczestniczą w wielu bardzo ciekawych i przełomowych projektach. Związane są one nie tylko z misjami badawczymi, ale również mają wspomóc przyszłe plany kolonizacyjne Księżyca i Marsa. Warto tutaj podkreślić, że w polskie urządzenie był wyposażony próbnik Philae, który wylądował na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko, najlepiej zbadanej przez ludzkość w jej historii. Nie można też nie wspomnieć o Krecie HP3, który znalazł się na pokładzie znajdującej się teraz na Marsie sondzie InSight.
Kreatywność i wspaniałe zdolności naszych inżynierów docenił też szef grupy Virgin. Richard Branson planuje ze swoim zespołem z Virgin Orbit wysłać na Czerwoną Planetę trzy misje. W ramach jednej z nich, małego satelitę badawczego. Realizacją tych przedsięwzięć ma zająć się SatRevolution, we współpracy z aż pięcioma rodzimymi uniwersytetami. Firma ma na swoim koncie mnóstwo projektów, zarówno dla polskich firm, jak i zagranicznych.
Satelita CubeSat ma być pierwszym komercyjnym urządzeniem na orbicie Marsa. Ma wyżyć tylko ok. 50 kilogramów, ale jego misja będzie wielkim wkładem w badania nad samą planetą oraz jej księżycami. Urządzenie będzie analizować atmosferę Marsa i poszuka podpowierzchniowych zbiorników wody. Wszystkie projekty będą wsparciem dla przyszłych misji kolonizacyjnych tego globu, które mają być prowadzone pod koniec lat 20. XXI wieku. Start misji polskiego satelity ma mieć miejsce w 2022 roku.
Niedawno na ziemskiej orbicie pojawił się pierwszy polski satelita obserwacyjny o nazwie Światowid, który został w całości zaprojektowany i zbudowany przez SatRevolution. Firma ma też plany związane z budową pierwszej polskiej konstelacji satelitów o nazwie REC. ?Chcemy, żeby Polska była krajem, słynącym z małych statków międzyplanetarnych? - powiedział Grzegorz Zwoliński, prezes SatRevolution. Ale to nie wszystko.
Firma zaprezentowała niedawno nową generację ekologicznych silników stosowanych w nanosatelitach typu CubeSat. Nowe napędy charakteryzują się znacznie wyższą wydajnością w porównaniu do powszechnie stosowanych silników chemicznych. Paliwem jest tutaj teflon, który zajmuje mniej miejsca, niż alternatywne kosmiczne paliwa i jest idealnym źródłem energii dla małych instalacji kosmicznych.
Źródło: GeekWeek.pl/SatRevolution/Virgin Orbit / Fot. NASA/SatRevolution
https://www.geekweek.pl/news/2020-06-07/polacy-zbuduja-pierwszego-w-historii-prywatnego-satelite-ktory-poleci-na-marsa/

Polacy zbudują pierwszego w historii prywatnego satelitę, który poleci na Marsa.jpg

Polacy zbudują pierwszego w historii prywatnego satelitę, który poleci na Marsa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZDJĘCIE: elementy rakiety SLS wyruszają w drogę na Florydę
2020-06-07. Radosław Kosarzycki
Startując w misję Artemis I, rakieta SLS (Space Launch System) będzie napędzana dwoma boosterami. Kluczowe elementy boosterów wkrótce wyruszą w drogę do Centrum Kosmicznego im. Johna F. Kennedy?ego na Florydzie, gdzie będą przygotowane do misji Artemis I. Specjalistyczne transportery zawiozą każdy z 10 segmentów silników rakiety z fabryki Northrop Grumman w Promontory Point w Utah do punktu wyjazdowego, skąd zostaną przetransportowane na Florydę. Podróż przez cały kraj stanowi ważny krok milowy na drodze do pierwszego lotu realizowanego w ramach programu księżycowego Artemis.
NASA planuje wysłanie pierwszej kobiety i kolejnego mężczyzny na powierzchnię Księżyca już w 2024 r. Szkielet całego programu Artemis mają stanowić: rakieta SLS, kapsuła załogowa Orion, system Human Landing System oraz stacja kosmiczna Gateway na orbicie okołoksiężycowej. SLS będzie jedyną rakietą zdolną do wyniesienia statku Orion, astronautów i ładunku na Księżyc w ramach jednego lotu.
O tym co myślimy o szansach realizacji projektu Artemis w 2024 r. możecie posłuchać w podcaście z 6 czerwca, który możecie włączyć w pasku obok. ->
https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/07/zdjecie-elementy-rakiety-sls-wyruszaja-w-droge-na-floryde/

ZDJĘCIE elementy rakiety SLS wyruszają w drogę na Florydę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

SpaceX wyciemnia satelity Starlink. Inni jednak też chcą budować megakonstelacje
2020-06-07. Radosław Kosarzycki
Co kilka tygodni na orbitę okołoziemską trafia kolejna paczka sześćdziesięciu satelitów konstelacji Starlink budowanej przez SpaceX. Astronomowie intensywnie pracują z przedstawicielami firmy nad zredukowaniem wpływu satelitów na obserwacje astronomiczne. Problem w tym, że SpaceX nie jest jedyną firmą, która ma zamiar wysyłać tysiące satelitów na orbitę.
O problemie jaki mogą powodować całe megakonstelacje satelitów środowisko naukowe dowiedziało się w maju 2019 r. kiedy na orbitę wyniesiona została pierwsza partia satelitów Starlink należących SpaceX. Obserwowane przez kolejne dni satelity, niczym łańcuch jasnych światełek widoczne były na nocnym niebie przez wielu ludzi na całym świecie. Astronomowie natomiast z przerażeniem patrzyli jak przelatujące nad ich teleskopami satelity rujnują wartościowe dane obserwacyjne.
SpaceX podejmuje współpracę z astronomami
Niemniej jednak, obie strony podeszły do problemy konstruktywnie i Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne rozpoczęło współpracę z SpaceX nad opracowaniem technik złagodzenia wpływu satelitów na prowadzone z Ziemi obserwacje astronomiczne.
W styczniu tego roku SpaceX wysłał na orbitę eksperymentalnego satelitę DarkSat, którego powierzchnię przyciemniono tak, aby zmniejszyć ilość odbijanego przez niego światła. Problem polega jednak na tym, że im mniej światła satelita odbije, tym więcej energii będzie musiał zatrzymać w sobie, a to prowadzi do poważnych problemów z odprowadzaniem ciepła i utrzymywaniem instrumentów satelity w odpowiednio niskiej temperaturze. Podczas ostatniego startu sprzed kilku dni, jeden z satelitów został wyposażony w osłonę przeciwsłoneczną, która będzie blokowało promieniowanie słoneczne, zanim dotrze ono do powierzchni satelity. Skuteczność tego rozwiązania będzie można zbadać dopiero za kilka tygodni, gdy VisorSat dotrze na orbitę docelową. Mimo to jednak, środowisko astronomiczne trochę optymistyczniej patrzy na sytuację, dzięki temu, że SpaceX tak bardzo zaangażowało się w poszukiwania rozwiązania problemu jasnych satelitów.
Nie tylko SpaceX
Problem jednak w tym, że megakonstalacja Starlink, która będzie składała się z kilkunastu, jeżeli nie kilkudziesięciu tysięcy satelitów, nie jest jedyną, a jedynie pierwszą, konstelacją tego typu. Tymczasem jak na razie, rozmów o zapewnieniu ciemnego nieba, z innymi operatorami satelitarnymi nie prowadzi nikt.
Jedną z firm, która także planowała wysłanie na orbitę kilkudziesięciu satelitów jest OneWeb. Rozmowy z nią jednak zakończyły się po jednym telefonie, bowiem kilka miesięcy temu firma ogłosiła bankructwo. Inni operatorzy przyszłych konstelacji jak na razie nie są zainteresowani rozmowami z astronomami.
A tymczasem pojawiają się nowe propozycje. Nawet OneWeb pomimo zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości przedstawiło kilka tygodni temu plany rozszerzenia pierwotnie zakładanej konstelacji o kolejne? 48 000 satelitów, które miałyby zapewnić, że firma sprosta gwałtownie rosnącemu zapotrzebowaniu na przepustowość internetu.
Sytuacja właśnie się pogorszyła ? mówi Pat Seitzer z Uniwersytetu Michigan, który analizował wpływ Starlinków i innych konstelacji satelitów na astronomię. Takie plany zakładają dołożenie kolejnych 50 000 satelitów do obecnie planowanych 60 000, które mają trafić na orbitę. To naprawdę poważny problem.
Według propozycji OneWeb, satelity miałyby trafić na orbitę na wysokości 1200 km czyli nieco ponad dwa razy wyżej od satelitów konstelacji Starlink (550 km). Tutaj należy jednak zauważyć, że na wyższej orbicie satelity będą widoczne dłużej po zachodzie słońca i wcześniej przed wschodem. W ten sposób, w jednym z analizowanych scenariuszy, budowane właśnie Obserwatorium Very Rubin w Chile, w każdej chwili w ciągu nocy miałoby w polu widzenia teleskopów ponad 500 satelitów.
Oczywiście, satelity znajdujące się 1200 km nad Ziemią nie będą już widoczne gołym okiem, ale czułe instrumenty teleskopów nadal będą oślepiane odbijanym przez nie światłem, co znacząco utrudni, jeżeli nie uniemożliwi prowadzenia wartościowych obserwacji naukowych.
Czy satelity to problem dla obserwatoriów?
Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne przeprowadziło rozmowy z 23 obserwatoriami na całym świecie, starając się dowiedzieć jaki wpływ będą na nie miały budowane lub planowane megakonstelacje satelitów, poczynając od początkowego zestawu 1584 satelitów Starlink.
Większość obserwatoriów stwierdziła, że 1584 satelity będą stanowiły dla astronomów potężne wyzwanie, a same obserwatoria staną przed poważnymi problemami finansowymi. Szczególne problemy będą miały obserwatoria prowadzące przeglądy całego nieba, w których nie da się uniknąć satelitów przelatujących przez pole widzenia.
Jeżeli na orbicie znajdzie się 20 000 satelitów należących do różnych megakonstelacji, to będą one miały znaczący wpływ na zasadniczo wszystkie obserwacje astronomiczne, a dla połowy obserwatoriów będzie to oznaczało koniec istnienia.
W związku z powyższym AAS organizuje pod koniec czerwca warsztaty online, na których sytuacja zostanie omówiona z astronomami i firmami planującymi budowę konstelacji satelitów. Wśród uczestników, oprócz przedstawicieli SpaceX, znajdą się także przedstawiciele firmy Amazon, która planuje zbudować megakonstelację Kuiper.
Mamy nadzieję, że tak samo jak SpaceX, wszystkie inne firmy podejmą odpowiednie wysiłki, aby zminimalizować negatywny wpływ satelitów na prowadzone z Ziemi badania naukowe. W przeciwnym razie zostaniemy zupełnie pozbawieni dostępu do prawdziwego nocnego nieba, które pozwala nam badać tajemnice wszechświata, tego bliskiego jak i odległego ? dodaje Lowenthal.
How OneWeb's Connectivity Works

https://www.youtube.com/watch?v=REzA_SYInvc&feature=emb_logo

https://www.spidersweb.pl/2020/06/megakonstelacje-satelitow-a-badania-astronomiczne.html

 

SpaceX wyciemnia satelity Starlink. Inni jednak też chcą budować megakonstelacje.jpg

SpaceX wyciemnia satelity Starlink. Inni jednak też chcą budować megakonstelacje2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Posłuchaj Ziemi uszami sondy BepiColombo zmierzającej do Merkurego
2020-06-07. Radosław Kosarzycki

Dziesiątego kwietnia w pobliżu Ziemi przeleciała sonda BepiColombo zmierzająca do Merkurego. Mknąc z prędkością ponad 3 km/s sonda zarejestrowała osobliwe dźwięki w otoczeniu Ziemi.
BepiColombo wystartowała z Ziemi w stronę Merkurego 20 października 2018 r. Jednak aby dotrzeć do pierwszej planety Układu Słonecznego sonda podczas swojej podróży musi aż dziewięć razy skorzystać z asysty grawitacyjnej ze strony Ziemi, Wenus oraz samego Merkurego. Cała podróż do Merkurego potrwa nieco ponad 7 lat. Po dotarciu na miejsce sonda pomoże nam lepiej poznać Merkurego. Sama sonda składa się tak naprawdę z dwóch orbiterów: Mercury Planetary Orbiter (MPO), który będzie miał za zadanie stworzyć bardzo dokładne mapy powierzchni planety, oraz Mercury Magnetospheric Orbiter (MMO), który ? jak sama nazwa wskazuje ? będzie badał magnetosferę planety.
Według informacji opublikowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną, przelatując w pobliżu Ziemi 10 kwietnia, europejsko-japońska sonda BepiColombo zarejestrowała pięć osobliwych nagrań pola magnetycznego Ziemi.
BepiColombo z wizytą w domu
Przelatując w odległości od 256 393 km do 129 488 km od Ziemi instrument ISA zainstalowany na pokładzie sondy zarejestrował osiem godzin pomiarów. Nagrania zostały następnie skondensowane do minuty dźwięku (nagranie poniżej). Obróbką nagrań zajął się włoski Narodowy Instytut Astrofizyki (INAF).
Wibracje spowodowane przez czynniki zewnętrzne i wewnętrzne rejestrowane były przez nasz akcelerometr ? mówi Carmelo Magnafico z zespołu analizującego dane z instrumentu ISA. To tak jak byśmy przyłożyli ucho do torów, aby sprawdzić czy nadjeżdża pociąg.
Zbliżając się do powierzchni Ziemi na odległość 13107 km, sonda BepiColombo była w stanie, korzystając z grawitacji Ziemi, zacieśnić trajektorię swojego lotu wokół Słońca.
W cieniu Ziemi
Moment gdy sonda wleciała w cień Ziemi, a Ziemia (z perspektywy sondy) przesłoniła Słońce, gdy sonda znajdowała się w odległości 16496 km, jest wyraźnie słyszalny na nagraniu. Tak samo dzieje się gdy sonda wychodzi z cienia Ziemi w odległości 24861 km.
Gdy sonda wlatuje w cień Ziemi i znika wiatr słoneczny, można usłyszeć delikatne wibracje. Panele słoneczne, wcześniej odkształcone przez Słońce, wracają do równowagi. Przeciwny proces zachodzi podczas wychodzenia sondy z cienia Ziemi ? mówi Magnafico.
Sam fakt, że sonda zarejestrowała tak delikatny wpływ Słońca oznacza, że ISA jest doskonale przygotowana do zarejestrowania nawet najmniejszych różnic w ruchu.
Odkąd sonda wyruszyła w podróż, cały czas była wystawiona na bezpośrednie promieniowanie słoneczne, przez co nie mieliśmy możliwości sprawdzić jak skutecznie nasze instrumenty są w stanie mierzyć różnice w natężeniu promieniowania słonecznego. Dopiero podczas przelotu w pobliżu Ziemi byliśmy w stanie sprawdzić ich działanie. Na szczęście okazało się, że wyniki pomiarów zgadzają się z naszymi oczekiwaniami ? dodaje Magnafico.
Nagranie kończy się gdy sonda wydostaje się spod wpływu Ziemi w odległości 31785 km od jej powierzchni.
Melodia pola magnetycznego Ziemi
Przelatując przez pole magnetyczne Ziemi, sonda BepiColombo, a właściwie zainstalowany na jej pokładzie magnetometr zarejestrował poniższe nagranie.
Osiem godzin nagrania skompresowano w ścieżkę audio o długości 26 sekund. Na nagraniu słychać moment, w którym sonda napotyka na falę uderzeniową, punkt w którym magnetosfera Ziemi zderza się z wiatrem słonecznym.
W momencie przelotu przez burzliwą magnetoosłonę słychać gdy sonda przecina magnetopauzę, obszar, w którym zaczyna dominować pole magnetyczne Ziemi. Jeżeli dobrze się przysłuchacie usłyszycie szum kół zamachowych sondy, które ustawiają ją w odpowiednią stronę do prowadzenia obserwacji
BepiColombo: Mercury's Mysteries
https://www.youtube.com/watch?v=kO1Jwqa6kb4&feature=emb_logo


Approaching Earth: Sound of BepiColombo Earth flyby

https://www.youtube.com/watch?v=E6Cj62o_Umo&feature=emb_logo

https://www.spidersweb.pl/2020/06/pole-magnetyczne-ziemi-sonda-bepicolombo-do-merkury.html

 

Posłuchaj Ziemi uszami sondy BepiColombo zmierzającej do Merkurego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kontrakt na moduł serwisowy misji Artemis-3
2020-06-08. Krzysztof Kanawka
Europejska Agencja Kosmiczna podpisała kontrakt z firmą Airbus na budowę modułu serwisowego do pojazdu MPCV Orion dla misji Artemis-3 ? powrotu człowieka na Księżyc.
Dwudziestego szóstego marca 2019 roku administracja Białego Domu nakreśliła nowy cel dla NASA: powrót człowieka na Księżyc przed końcem 2024 roku. Następnie, w maju 2019 NASA poinformowała o wyborze nazwy programu: Artemis.
Jeszcze przed końcem maja 2019 NASA zaprezentowała bardzo wstępny plan programu Artemis do 2024 i 2028 roku. Z planu wynika, że misja Artemis-3 (wcześniej EM-3) będzie pierwszym załogowym lotem tego programu na powierzchnię Księżyca. Wcześniejsze planowane misje, Artemis-1 (EM-1) to bezzałogowy test kapsuły MPCV Orion, zaś Artemis-2 (EM-2) to pierwszy załogowy lot tej kapsuły. Loty kapsuł MPCV Orion mają odbywać się dzięki rakiecie SLS. Sprzęt do misji Artemis-1 jest obecnie integrowany i testowany. Następują także ważne testy strukturalne elementów rakiety SLS. Niestety, rakieta SLS doświadcza opóźnień i jest już pewne, że misja Artemis-1 nastąpi dopiero w 2021, a byś może nawet w 2022 roku.
Europejski wkład do programu Artemis to moduł serwisowy dla pojazdu MPCV Orion. Ten moduł ma zapewnić zasilanie, napęd oraz zasoby takie jak powietrze czy woda dla astronautów. Dwa pierwsze moduły (dla misji Artemis-1 i Artemis-2) były budowane od pewnego czasu. W maju 2020 ESA podpisała kontrakt z koncernem Airbus na budowę trzeciego modułu serwisowego ? właśnie do misji Artemis-3.
Nadal nie wiadomo, czy ESA weźmie udział w misji Artemis-3. W nieoficjalnych komentarzach pojawiają się opinie, że być może jeden Europejczyk lub Europejka weźmie udział w tej lub kolejnej misji księżycowej. Nie jest to jednak pewne i prawdopodobnie zależne od dalszego udziału Europy w programach eksploracyjnych. Prawdopodobnie podczas kolejnej Rady Ministerialnej ESA zapadnie decyzja co do udziału Europejczyków w misjach załogowych na powierzchnię Srebrnego Globu.

European Service Module 3
Trzeci moduł serwisowy dla MPCV Orion / Credits ? European Space Agency, ESA
https://www.youtube.com/watch?v=IHN1NvCtJqg&feature=emb_logo

Ujęcie statku MPCV Orion do misji Artemis-1 przed testami / Credits ? ESA
https://kosmonauta.net/2020/06/kontrakt-na-modul-serwisowy-misji-artemis-3/

 

Kontrakt na moduł serwisowy misji Artemis-3.jpg

Kontrakt na moduł serwisowy misji Artemis-3.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Elon Musk mówi: wszystkie ręce do budowy Starshipa
2020-06-08. Radosław Kosarzycki
Elon Musk przyznał, że po ubiegłotygodniowym starcie Crew Dragona, teraz najwyższym priorytetem w firmie stała się budowa Starshipa Ta nowa rakieta ma być zdolna do wynoszenia ludzi na Księżyc, a kiedyś być może i na Marsa.
W wiadomości e-mail przesłanej pracownikom SpaceX, Elon Musk poinformował, że poza zapewnieniem bezpiecznego powrotu Crew Dragona ze stacji kosmicznej, wszystkie moce przerobowe kierowane są na rozwój Starshipa.
Nowa rakieta aktualnie budowana i testowana jest w kompleksie Boca Chica w Teksasie. Do samego rozwoju projektu Starshipa Elon Musk podszedł w sposób iteracyjny czyli zamiast dopracowywać do perfekcji jeden prototyp, buduje szybko kolejne jego wersje, które natychmiast poddawane są testom. Wnioski z kolejnych testów uwzględniane są w kolejnych prototypach i w ten sposób każdy kolejny prototyp coraz bardziej zbliża się do produktu docelowego.

Czym będzie Starship?
Starship ma być pojazdem wielokrotnego użytku, który będzie w stanie realizować misje załogowe jak i transportowe zarówno na orbitę jak i w dalsze ostępy Układu Słonecznego, np. na Księżyc i na Marsa gdy zostanie wyniesiony w przestrzeń za pomocą rakiety Super Heavy. SpaceX w przyszłości chciałoby wymienić wszystkie rakiety Falcon 9 oraz Falcon Heavy na Starshipy, co z pewnością pozwoliłoby obniżyć koszty i zunifikować linie produkcyjne.
Jak na razie wszystkie prototypy Starshipa uległy zniszczeniu w trakcie testów, w tym tankowania rakiety, albo (ostatnio) tuż po statycznym teście silnika Raptor. Aktualnie SpaceX kończy budowę prototypu SN5, choć jednocześnie trwa już budowa SN6 i SN7.
https://www.spidersweb.pl/2020/06/starship-najwyzszy-priorytet.html

 

Elon Musk mówi wszystkie ręce do budowy Starshipa.jpg

Elon Musk mówi wszystkie ręce do budowy Starshipa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nad Afryką zaobserwowano pięć słońc jednocześnie!
Autor: M@tis (2020-06-08)
Mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej byli świadkami dość osobliwego zjawiska. Na ich oczach powstało imponujące halo słoneczne a na jego rogach zaświeciło pięć słońc pobocznych. Całość sprawiała niesamowite wrażenie.

To co uwieczniono nad zachodnią Afryką jest to przykład fenomenu znanego nauce jako słońce poboczne lub parhelion. Pojawienie się pięciu Słońc wywołało zrozumiałe zamieszanie wśród mieszkańców, którzy nie rozumieli co właściwie oglądają.
To niezwykłe zjawisko powstaje wówczas gdy światło słoneczne jest załamywane przez kryształki lodu unoszące się wysoko w atmosferze Ziemi. Działają one niemal jak miniaturowe pryzmaty reagujące na silne źródło światła. Najczęściej jest to Słońce, ale bywa też, że wywołuje je Księżyc, a nawet, lampy uliczne.
Pojawienie się halo słonecznego często towarzyszy obecności na niebie chmur typu Cirrus, znajdujących się na wysokości od 5-10 km, w górnych partiach troposfery. W zależności od pory dnia kolorowa obręcz wokół Słońca może przybierać różne formy. Niekiedy, tak jak w przypadku zdarzenie z Wybrzeża Kości Słoniowej występuje zwielokrotnienie źródeł światła, co dotyczy samych aureoli jak i występujących na ich krańcach słońc pobocznych.
Źródło: Twitter

Côte d'Ivoire : 5 soleils dans le ciel de Fanfala
https://www.youtube.com/watch?v=1iKwo5MHleU&feature=emb_logo

5 soleils dans le ciel de Samatiguila
https://www.youtube.com/watch?v=1_-HXECUXu4&feature=emb_logo

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nad-afryka-zaobserwowano-piec-slonc-jednoczesnie

 

Nad Afryką zaobserwowano pięć słońc jednocześnie.jpg

Nad Afryką zaobserwowano pięć słońc jednocześnie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sezon na obłoki srebrzyste. "Majestatyczne chmury z pogranicza Ziemi i kosmosu"
2020-06-08.
W Polsce trwa już sezon na obserwację obłoków srebrzystych. Lato to najlepszy moment, aby polować na to niezwykłe zjawisko. Widoki zapierają dech w piersiach. Zdjęcia nadsyłacie na Kontakt 24.
Obłoki srebrzyste, po angielsku zwane noctilucent clouds (NLC), to polarne chmury mezosferyczne. Nie należą do częstych widoków, zazwyczaj możemy je zaobserwować w półzmroku przy zmierzchu lub świcie, kiedy słońce znajduje się od 6 do 16 stopni poniżej horyzontu. Obłoki srebrzyste zaliczane są do najwyższych chmur obserwowanych z Ziemi. Znajdują się w mezosferze około 75?85 kilometrów ponad powierzchnią ziemi.
Obłoki srebrzyste - kiedy patrzeć w niebo?
Kiedy można ich wypatrywać? Najczęściej późną wiosną i latem. Na półkuli północnej najlepszy okres do ich obserwacji zaczyna się w połowie maja i trwa do końca sierpnia.
Niestety, w gęsto zaludnionych miastach obserwowanie obłoków srebrzystych może być zakłócone przez tzw. zanieczyszczenie świetlne, spowodowane latarniami ulicznymi, podświetlanymi billboardami czy oświetleniem budynków. Dlatego lepiej ogląda się je w regionach mniej zaludnionych, gdzie oświetlenia jest jak najmniej.
Pokazaliście, jak były majestatyczne
Swoją obserwacją na Kontakt 24 pochwalił się w niedzielę Reporter 24 Łukasz Górski z Chojnic (woj. pomorskie).
"Obłoki srebrzyste - majestatyczne chmury z pogranicza Ziemi i kosmosu, przyciągające uwagę swoim pięknem, strukturą i niesamowitą poświatą, znów dały o sobie znać na Pomorzu" - napisał internauta.
ZAOBSERWOWAŁEŚ JAKIEŚ CIEKAWE ZJAWISKO? PODZIEL SIĘ NIM Z NAMI NA KONTAKT 24
Źródło: Kontakt 24
Autor: dd/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/sezon-na-obloki-srebrzyste-majestatyczne-chmury-z-pogranicza-ziemi-i-kosmosu,322327,1,0.html

 

 

Sezon na obłoki srebrzyste. Majestatyczne chmury z pogranicza Ziemi i kosmosu.jpg

Sezon na obłoki srebrzyste. Majestatyczne chmury z pogranicza Ziemi i kosmosu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tajemniczy rozbłysk w kosmicznym sąsiedztwie

2020-06-08.

Obłoki Magellana to dwie nieregularne, karłowate galaktyki orbitujące wokół Drogi Mlecznej, należące do Grupy Lokalnej Galaktyk. Między nimi jest wiele gwiazd i ciał niebieskich - m.in. pulsar odkryty w 1993 r. Przez ostatnie 26 lat pulsar był uśpiony, ale w listopadzie 2019 r. wytworzył rozbłysk, który świecił światłem ponad miliona Słońc.


Gwiazda, o której mowa, nosi oznaczenie RX J0209.6-7427. Ekstremalny rozbłysk, którego doświadczyliśmy kilka miesięcy temu, ujawnił naturę ultrajasnego pulsara rentgenowskiego (ULXP). Astronomowie znają mniej niż 10 tego typu obiektów we Wszechświecie. Jest to także drugi z najbliższych pulsarów.

Pulsar to szybko rotująca gwiazda neutronowa, jedna z możliwych pozostałości supernowej. Gwiazdy neutronowe są tak gęste, że masę Słońca upakowują w kuli o promieniu zaledwie 10 km. Powstają tam niezwykłe stany materii, m.in. nuklearny makaron i plazma kwarkowo-gluonowa.

RX J0209.6-7427 obraca się 100 razy na sekundę. Pulsar jest również otoczony materiałem, który może spać na jego powierzchnię, dając potężny rozbłysk.

Rozbłysk jest naruszeniem granicy Eddingtona, maksymalnej jasności, jaką ciało (jak gwiazda) może osiągnąć, gdy istnieje równowaga między przyciąganiem grawitacyjnym materiału a wypychającą go energią promieniowania. Gdy równowaga zostanie naruszona, obiekt może osiągnąć niewiarygodną jasność. W rzeczywistości ULXP i szersza kategoria ultrafioletowych źródeł promieniowania rentgenowskiego mogą pojedynczo przyćmić galaktykę swoimi rozbłyskami.

Źródło: INTERIA

Wizja artystyczna obiektu typu ULXP /materiały prasowe

 https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-tajemniczy-rozblysk-w-kosmicznym-sasiedztwie,nId,4542817

 

Tajemniczy rozbłysk w kosmicznym sąsiedztwie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryliśmy planetę podobną do Ziemi, która krąży wokół gwiazdy podobnej do Słońca
2020-06-08.
O tym niesamowitym odkryciu informują astronomowie z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech. Są to najwierniejsze kopie Ziemi i Słońca, jakie dotychczas zaobserwowaliśmy. Być może istnieje tam życie.
Ludzkość od czasu obserwacji przestrzeni kosmicznej odkryła już ponad 4 tysiące obcych planet. Tylko niektóre z nich mogą nadawać się do życia. Naukowcy uważają jednak, że w całym Wszechświecie globów podobnych do Ziemi może znajdować się miliardy. Odkrycie tych najbardziej nas interesujących wydaje się być tylko kwestią czasu.
Z każdym dniem zbliżamy się do momentu wykrycia drugiej Ziemi, na której będą panowały idealne warunki do rozkwitu życia biologicznego jakie dobrze znamy. Chociaż podróż tam nie będzie możliwa jeszcze przez setki lat, to najważniejsze, byśmy mieli już zapasowe planety, na których moglibyśmy się w przyszłości osiedlić w obawie o globalny kataklizm.
Może to wszystko wydawać się fikcją, to jednak nie mamy innego wyjścia. Trzeba już teraz rozwijać technologie i podjąć kroki, które pozwolą nam odpowiednio szybciej zabezpieczyć się przed nadchodzącą katastrofą. Astronomowie uważają, że nie da się jej uniknąć, jest ona tylko kwestią czasu. Ziemi 2.0 szukamy też z innego powodu, bardziej egzystencjalnego. Od zarania dziejów chcemy uzyskać odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy sami we Wszechświecie.
Wyśmienicie pod tym względem zapowiada się układ gwiazdy Kepler-160 i egzoplanety KOI-456.04. Znajdują się one 3 tysiące lat świetlnych od Ziemi. Egzoplaneta leży w tzw. ekosferze, co oznacza, że istnieje ogromne prawdopodobieństwo występowania na tym skalistym globie atmosfery wypełnionej tlenem i wody w postaci ciekłej, czyli kluczowych elementów niezbędnych do rozwoju życia.
Co ciekawe, najnowsze badania pokazują, że w układzie Kepler-160 może znajdować się więcej planet. Dotychczas odkryto dwie, a teraz mówi się o kolejnych dwóch. Być może istnieje tam inteligentne życie. Badania lodowych księżyców Jowisza i Saturna pokazały nam, że proste formy życia mogą funkcjonować w najbardziej ekstremalnych warunkach. Ten fakt powinniśmy wciąż pod uwagę w swoich misjach poszukiwania drugiej Ziemi.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-06-08/odkrylismy-planete-podobna-do-ziemi-ktora-krazy-wokol-gwiazdy-podobnej-do-slonca/

Odkryliśmy planetę podobną do Ziemi, która krąży wokół gwiazdy podobnej do Słońca.jpg

Odkryliśmy planetę podobną do Ziemi, która krąży wokół gwiazdy podobnej do Słońca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy aktywność Słońca ma wpływ na awarie energetycznych linii przesyłowych?
2020-06-08.
Dr Anna Wawrzyńczak-Szaban z Zakładu Energetyki Jądrowej i Analiz Środowiska NCBJ wraz z zespołem badaczy z Uniwersytetu Matematyczno-Przyrodniczego w Siedlcach, AGH i Centrum Badań Kosmicznych PAN w pracy "Transmission Lines in Poland and Space Weather Effects" analizuje problem wpływu pogody kosmicznej na działanie linii energetycznych.
Grupa polskich naukowców przeprowadziła analizę ilościową liczby awarii w elementach infrastruktury energetycznej południowej Polski, które mogą mieć związek ze zjawiskami pogody kosmicznej.
Geoefektywność zjawisk wywoływanych przez Słońce przejawia się między innymi wpływem na infrastrukturę energetyczną poprzez wyindukowane geomagnetycznie prądy (ang. geomagnetically induced currents, GIC). GIC mogą wywoływać zakłócenia w funkcjonowaniu infrastruktury energetycznej, np. poważnie zwiększając możliwość przegrzania się transformatorów. Badania powyższych związków prowadzone są nie tylko w krajach położonych na wysokich szerokościach geograficznych, lecz również na średnich, a nawet na niskich. Polskie linie przesyłowe są w wielu przypadkach dość wiekowe, np. ponad połowa z linii napowietrznych 220 kV będących własnością PSE Operator S.A. liczy ponad 40 lat. Branża wymaga zatem daleko idących inwestycji.
Zostały przeanalizowane dwa przedziały czasowe bardzo różnych poziomów aktywności słonecznej (SA) w trakcie 24-go cyklu aktywności słonecznej: w roku 2010 w fazie wczesnego wzrostu SA, w pobliżu minimum słonecznego i w roku 2014 w fazie maksimum słonecznego. Z ogólnej liczby awarii sieci elektrycznej wyodrębniono prawie pięć tysięcy awarii w 2010 roku i ponad dziesięć tysięcy w 2014 roku, które mogą być związane z efektami pogody kosmicznej.
Okazało się, że liczba awarii jest dwa razy większa w okresie styczeń ? lipiec 2014 r. niż w 2010 r., co może wskazywać na zależność liczby awarii od faz cyklu słonecznego. Przedstawiony w pracy szybki wzrost liczby awarii sieci elektrycznych zbiega się w czasie (głównie z pewnym opóźnieniem) ze wzrostem aktywności geomagnetycznej odzwierciedlonym we wzroście zaburzeń pola geoelektrycznego odzwierciedlonych w GIC. Sugeruje to powiązanie z efektami pogody kosmicznej. Opóźnienie pojawienia się wzrostu liczby awarii sieci elektrycznych może być związane z pewnym skumulowanym efektem wynikającym ze stanów przejściowych i ich propagacji w sieci dystrybucyjnej. Przeprowadzona analiza sugeruje, że znaczące zjawiska pochodzenia słonecznego mogły mieć wpływ na wydajność linii przesyłowych w południowej Polsce w 2010 r. oraz w okresie styczeń ? lipiec 2014 r.
Cały artykuł w j. angielskim opublikowany został w majowym numerze czasopisma Energies.
Źródło: Narodowe Centrum Badań Jądrowych
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-aktywnosc-slonca-ma-wplyw-na-awarie-energetycznych-linii-przesylowych

Czy aktywność Słońca ma wpływ na awarie energetycznych linii przesyłowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znamy wyniki konkursu OMSA 2020
2020-06-08.
46. Ogólnopolskie Młodzieżowe Seminarium Astronomiczno-Astronautyczne w Grudziądzu (OMSA 2020) odbyło się w tym roku w specjalnej formie - online. Całość sesji finałowych możecie obejrzeć na YouTube. Znamy już laureatów.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że wiele wydarzeń miało problemy. Nie ominęło to także finałów konkursu astronomiczno-astronautycznego dla młodzieży OMSA, które normalnie odbyłyby się w marcu w Grudziądzu. Organizatorzy z grudziądzkiego planetarium jednak nie poddali się i przeprowadzili finały w formie internetowej. Uczestnicy nagrali swoje prelekcje w formie prezentacji i jury w takiej cyfrowej formie się z nimi zapoznało. Również posiedzenia jury odbywały się w formie telekonferencji, podobnie jak sesja pytań jury do prelegentów. Całość została zebrana razem i wyemitowana na youtubowym kanale Astronarium. Nagrania można nadal oglądać.
W tym roku konkurs wygrał zespół w składzie: Karol Masztalerz, Mateusz Koza, Paweł Pleskaczyński z International School of Poznań, III LO w Poznaniu i XXXII LO w Poznaniu. Laureaci pokazali jak można w tani sposób i z łatwo dostępnych materiałów zbudować narzędzia do odbierani zdjęć z satelitów meteorologicznych.
Miejsce II zdobył Kuba Niedziela z IV LO w Zielonej Górze, który spróbował domowym sposobem zaobserwować tranzyty planet pozasłonecznych. Z kolei ostatnie miejsce na podium uzyskali Klasa Świątek i Wiktor Dziwota z I LO w Bochni za pomiar odległości do Księżyca metodą paralaksy.
Tegoroczna edycja konkursu była już 46 w historii. Ideą konkurs dla młodzieży OMSA jest przygotowywanie przez uczniów własnych mini prac badawczych (po opieką nauczyciela), a następnie zaprezentowanie wyników swoich dociekań przed jury i pozostałymi uczestnikami. Mogą to być prace obserwacyjne, eksperymentalne, konstrukcyjne lub teoretyczne (np. opracowanie ciekawego tematu).
Konkurs jest prowadzony etapami. Najpierw odbywają się eliminacje wojewódzkie, a na koniec finał w grudziądzkim planetarium. W tym roku do finału zakwalifikowano 23 referaty z 11 województw.
Konkurs miał całkiem pokaźną listę sponsorów - wśród nagród były m.in. teleskopy i lornetki. W gronie wpierających znalazły się:
?    Polska Agencja Kosmiczna,
?    Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego,
?    Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego,
?    Urząd Miejski w Grudziądzu,
?    Fundacja Astronomii Polskiej,
?    Polskie Towarzystwo Astronomiczne,
?    Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii,
?    Fundacja Nicolaus Copernicus,
?    Spółdzielnia Mieszkaniowa w Grudziądzu,
?    Ks. Daniel Szczepańczyk ? Diecezja Pelplińska,
?    Wydawnictwo Prószyński i Spółka,
?    Redakcja czasopisma i portalu "Urania ? Postępy Astronomii?.
 
Pełna lista laureatów i wyróżnionych:
I miejsce
Karol Masztalerz, Mateusz Koza, Paweł Pleskaczyński, wielkopolskie, International School of Poznań, III LO Poznań, XXXII LO Poznań, Badanie wykorzystania tanich i łatwo dostępnych materiałów oraz narzędzi w celu budowania amatorskich stacji odbioru danych z satelitów meteorologicznych
II miejsce
Kuba Niedziela, lubuskie, IV LO w Zielonej Górze, Detekcja egzoplanet przy użyciu alternatywnej metody wykrywania
III miejsce
Klara Świątek, Wiktor Dziwota, małopolskie, I LO w Bochni, Pomiar odległości do Księżyca metodą paralaksy
IV miejsce
Maciej Kowalski, Jakub Łukowski, Dawid Kwiatkowski, kujawsko-pomorskie, Grudziądz, ZST w Grudziądzu, Projekt i budowa modelu habitatu księżycowego #FloraHab
V miejsce
Piotr Radomski, kujawsko-pomorskie, VIII LO w Bydgoszczy, Budowa domowego radioteleskopu i przykład jego zastosowania do pomiaru temperatury jasnościowej Słońca
V miejsce
Nikodem Palbuda, wielkopolskie, ZST w Ostrowie Wlkp., Manewry w przestrzeni kosmicznej
 
Wyróżnienia:
Oliwia Pawelczyk, pomorskie, II LO w Tczewie, Wyznaczanie głębokości kraterów i wysokości gór księżycowych na podstawie pomiaru długości cienia
Weronika Jastrzębska, mazowieckie, I LO w Siedlcach, Moje torkwetum czyli o przedkopernikańskiej astronomii
Sebastian Choiński, lubelskie, SP nr 11 w Chełmie, Astrofotografia amatorska
Aleksandra Walczybok, łódzkie, I LO w Wieluniu, Czy możemy zamieszkać na Marsie?
Zuzanna Mikłusz, Julian Pawłowski, kujawsko-pomorskie, ULO w Toruniu, Śladami Starożytności
Oskar Kościański, Dawid Bugajewski, wielkopolskie, I LO w Kościanie, Układy podwójne - krzywe zmian blasku i granice Rochea
 
Więcej informacji
?    Nagranie finałowych sesji OMSA 2020 na YouTube
?    Strona internetowa konkursu OMSA
?    Protokół komisji konkursowej 46. Ogólnopolskiego Młodzieżowego Seminarium Astronomiczno-Astronautycznego w Grudziądzu
 
Autor: Krzysztof Czart
Źródło: OMSA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/znamy-wyniki-konkursu-omsa-2020

Znamy wyniki konkursu OMSA 2020.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Hubble dokonuje zaskakującego odkrycia we wczesnym Wszechświecie
2020-06-08.
Nowe wyniki uzyskane z teleskopu Hubble?a sugerują, że powstawanie pierwszych gwiazd i galaktyk nastąpiło wcześniej niż dotychczas sądzono. Europejski zespół astronomów nie znalazł dowodów na istnienie gwiazd pierwszej generacji, znanych jako gwiazdy III populacji, w czasie, gdy Wszechświat miał zaledwie 500 mln lat.
Badanie pierwszych galaktyk pozostaje znaczącym wyzwaniem we współczesnej astronomii. Nie wiemy kiedy i jak powstały pierwsze gwiazdy i galaktyki. Na te pytania można odpowiedzieć dzięki głębokiemu obrazowaniu teleskopu Hubble?a. HST pozwala astronomom oglądać Wszechświat, gdy ten miał zaledwie 500 mln lat.

Zespół kierowany przez Rachanę Bhatawdekar z ESA postanowił zbadać pierwszą generację gwiazd we wczesnym Wszechświecie. Gwiazdy III populacji powstały z pierwotnej materii, która wyłoniła się z Wielkiego Wybuchu. Gwiazdy III populacji musiały składać się wyłącznie z wodoru, helu i litu. To jedyne pierwiastki, które istniały przed procesami w jądrach tych gwiazd i mogły tworzyć cięższe pierwiastki, takie jak tlen, azot, węgiel i żelazo.

Bhatawdekar i jej zespół zbadali wczesny Wszechświat od okresu 500 mln do 1 mld lat po Wielkim Wybuchu, analizując gromadę MACSJ0416 i jej analogiczne pole za pomocą HST (z pomocniczymi danymi ze Spitzera i VLT). ?Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na istnienie gwiazd pierwszej generacji z III populacji w tym przedziale czasowym? ? powiedziała Bhatawdekar o nowych wynikach.

Rezultat został osiągnięty dzięki wykorzystaniu kamer zamontowanych na HST w ramach programu Hubble Frontier Fields. Program ten dostarczył najgłębszych obserwacji gromad galaktyk oraz galaktyk znajdujących się za nimi, które zostały powiększone przez efekt soczewkowania grawitacyjnego, odkrywając w ten sposób galaktyki 10-100 razy słabsze niż jakiekolwiek wcześniej zaobserwowane. Masy gromad galaktyk na pierwszym planie są wystarczająco duże, aby zginać i wzmacniać światło od bardziej odległych obiektów za nimi. Dzięki zjawisku soczewkowania HST mógł badać obiekty, które przekraczają jego normalne możliwości operacyjne.

Zespół opracował nową technikę usuwającą światło z jasnych galaktyk na pierwszym planie, które tworzą te soczewki grawitacyjne. Pozwoliło im to odkryć galaktyki o mniejszych masach niż kiedykolwiek wcześniej obserwowano przy pomocy Hubble?a, w odległości odpowiadającej 1 mld lat istnienia Wszechświata. W tym kosmicznym momencie brak dowodów na egzotyczne populacje gwiazd i identyfikacja wielu galaktyk o małej masie przemawia za sugestią, że galaktyki te są najbardziej prawdopodobnymi kandydatami do rejonizacji Wszechświata. Ten okres rejonizacji we wczesnym Wszechświecie ma miejsce, gdy neutralne międzygalaktyczne środowisko zostaje zjonizowane przez pierwsze gwiazdy i galaktyki.

?Wyniki te mają głębokie astrofizyczne konsekwencje, ponieważ pokazują, że galaktyki musiały powstać znacznie wcześniej, niż nam się wydawało. To również mocno popiera ideę, że za rejonizację we wczesnym Wszechświecie  są odpowiedzialne małomasywne/słabe galaktyki? ? powiedziała Bhatawdekar.

Te wyniki sugerują również, że najwcześniejsze powstanie gwiazd i galaktyk nastąpiło znacznie wcześniej niż można to badać za pomocą Hubble?a. Zostawia to ciekawy obszar dalszych badań dla nadchodzącego teleskopu Jamesa Webba ? zbadanie najwcześniejszych galaktyk we Wszechświecie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
HST
Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/06/hubble-dokonuje-zaskakujacego-odkrycia.html

 

Hubble dokonuje zaskakującego odkrycia we wczesnym Wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Śladami Messiera: M34
2020-06-08. Matylda Kolomyjec
O obiekcie:
M34 to gromada otwarta, znajdująca się mniej więcej 1500 lat świetlnych od Ziemi, co czyni ją jednym z najbliższych nam obiektów katalogu Messiera. Należy do niej 89 gwiazd, a wizualnie ? prawie o trzysta więcej. Co najmniej 19 z nich to białe karły o masie porównywalnej do naszego Słońca, a wielkości Ziemi. Promień M34 to 7 lat świetlnych.
Gromada jest stosunkowo młoda, jej wiek określa się na 200-250 milionów lat. Została odkryta przez włoskiego astronoma Giovanniego Batistę Hodiernę przed rokiem 1654 i następnie zapomniana. Charles Messier, nie wiedząc o tym, odnalazł ją ponownie w 1764 i skatalogował pod numerem 34. W 1837 William Henry Smyth zaobserwował we wnętrzu gromady gwiazdę podwójną, która później okazała się być podwójna jedynie wizualnie.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: Gromada otwarta
?    Numer w katalogu NGC: NGC 1039
?    Jasność: 5.5
?    Gwiazdozbiór: Perseusz
?    Rektascensja: 2h 42,1min
?    Deklinacja: +42? 46?
?    Rozmiar kątowy: 35?
Jak i kiedy obserwować:
M34 można zaobserwować już za pomocą lornetki. Znajduje się nieco na północ od środka linii łączącej gwiazdy Algol (? Per) i Almach (? And). Można ją znaleźć również 5 stopni na północy zachód od wspomnianej wyżej gwiazdy Algol, znanej również jako Głowa Diabła lub Głowa Gorgony.
Najlepszym czasem na obserwacje M34 z półkuli północnej jest okres od października do grudnia.
Gromada otwarta M34. NASA

Położenie M34 na niebie. IAU and Sky & Telescope magazine

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/08/sladami-messiera-m34/

 

Śladami Messiera M34.jpg

Śladami Messiera M34.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

SW: Jak łazik Curiosity wykonał swoje selfie? [VIDEO]
2020-06-08. Radek Kosarzycki
Zawsze jest tak, że jak NASA opublikuje nowe selfie łazika Curiosity, to chwilę później w komentarzach pojawiają się pytania o to ?a kto zrobił zdjęcie temu łaziku niby, ha??
Naukowcy z NASA postanowili nagrać za pomocą kamer nawigacyjnych zainstalowanych na maszcie łazika, proces wykonywania kolejnych zdjęć, z których potem naukowcy stworzyli właśnie selfie oraz panoramę otoczenia łazika.
W skrócie, korzystając z kamery MAHLI zainstalowanej na głowicy obrotowej na szczycie ramienia robotycznego, inżynierowie wykonują kolejno zdjęcia bezpośredniego otoczenia. Potem pozostaje tylko posklejać je w większą panoramę. I już.
Poniżej cała prawda.

How NASA's Mars Curiosity Rover Takes a Selfie

https://www.youtube.com/watch?v=L_ii2GABPao&feature=emb_logo

https://www.pulskosmosu.pl/2020/06/08/sw-jak-lazik-curiosity-wykonal-swoje-selfie-video/

 

SW Jak łazik Curiosity wykonał swoje selfie [VIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maj 2020 w odkryciach obiektów NEO
2020-06-09. Krzysztof Kanawka
Zapraszamy do podsumowania odkryć planetoid bliskich Ziemi w maju 2020 roku.
Rozwój technik obserwacyjnych pozwolił na wyraźny wzrost odkryć obiektów krążących blisko Ziemi (NEO, ang. Near Earth Object). W 2000 roku odkryto 363 obiekty NEO. W 2010 takich odkryć było już 921. W 2019 roku odkryć było ponad 2400. Jednocześnie wydaje się, że ludzkość odkryła już prawie wszystkie obiekty NEO o średnicy większej od 1 km, gdyż w latach 2010-2019 odkrywano ich maksymalnie kilkanaście rocznie. Co ciekawe, od kilku lat ilość odkrywanych obiektów większych od 140 metrów jest mniej więcej stała: co roku odkrywa się ich 400 ? 500. Tego typu obiekty wciąż mogą wyrządzić duże zniszczenia na Ziemi, szczególnie, gdyby uderzyły w kontynent taki jak Europa (lub pobliskie wody).
Największy postęp dokonał się w odkryciach małych obiektów. Dziś dość często odkrywa się meteoroidy o średnicy zaledwie 2-3 metrów. Takiej wielkości obiekty były zbyt małe i zbyt słabe jeszcze dziesięć lat temu. Choć aż tak małe obiekty nie zagrażają naszej planecie (a te o średnicy kilkunastu metrów mają potencjał zniszczeń zbliżony do bolidu czelabińskiego), o tyle wiedza na temat wielkości i dystrybucji takich obiektów NEO ma duże znaczenie dla zrozumienia zmian w całkowitej populacji w pobliżu Ziemi.
W maju 2020 roku łącznie odkryto 221 planetoid NEO. 34 z nich ma średnicę większą od 140 metrów ? taki rozmiar (uderzającej planetoidy) jest uznawany za mogący wywołać większe szkody na Ziemi. Nie odkryto natomiast żadnego nieznanego wcześniej obiektu większego od 1 km.
Do końca kwietnia 2020 nastąpiło już 46 (wykrytych) bliskich przelotów planetoid i meteoroidów w pobliżu Ziemi ? tyle samo wykryć bliskich przelotów nastąpiło przez cały 2016 roku. Warto tu także dodać, że 22 maja obok Ziemi nastąpił stosunkowo bliski przelot planetoidy 2020 KV5. Średnica tej planetoidy to około 55 metrów. Minimalny dystans wyniósł około 2,8 średnia odległość do Księżyca, czyli 1,08 miliona kilometrów. Tego typu przeloty są rzadsze od mniejszych planetoid czy meteoroidów, jednak wciąż dość powszechne.
(Tw, NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2020/06/maj-2020-w-odkryciach-obiektow-neo/

Maj 2020 w odkryciach obiektów NEO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niebo w drugim tygodniu czerwca 2020 roku
2020-06-09. Ariel Majcher
W najbliższych dniach wciąż głównym aktorem nocnego nieba pozostanie Księżyc, jednak minął już on pełnię i dąży do ostatniej kwadry, a zatem każdej kolejnej nocy jego blask stanie się wyraźnie mniejszy. Srebrny Glob zacznie tydzień blisko pary planet Jowisz-Saturn, a skończy blisko planety Mars. Niedaleko Marsa jest także planeta Neptun, ale niskie jeszcze położenie tej planety nad widnokręgiem i jasne tło nieba uniemożliwia jej obserwacje na naszych szerokościach geograficznych. Neptuna można na razie obserwować bliżej równika (gdzieś od równoleżnika 40°N) i na półkuli południowej. Natomiast na niebie wieczornym szybko pogarsza się widoczność planety Merkury. Można ją próbować dostrzec na początku tygodnia, ale nie jest to sprawa prosta, ponieważ mimo rosnącej średnicy tarczy planety malejąca faza spowoduje znaczny spadek jej jasności i idącymi za tym coraz większymi kłopotami Merkurego z przebiciem się przez zorzę wieczorną. Oczywiście warto pamiętać o sezonie na obłoki srebrzyste i łuk okołohoryzontalny.
Planeta Merkury jest już po maksymalnej elongacji i zbliża się do Słońca, dążąc do koniunkcji dolnej 1 lipca. Planeta wędruje obecnie przez środek gwiazdozbioru Bliźniąt, poruszając się między świecącą z jasnością obserwowaną +3 magnitudo Mebsutą (? Gem) a słabszą o 1 mag Mekbudą (? Gem). Obie gwiazdy mogą mieć trudności z wyłonieniem się z zorzy wieczornej, stąd znacznie lepszą wskazówką do szukania Merkurego jest para znacznie jaśniejszych i świecących wyżej gwiazd Kastor i Polluks. Obie gwiazdy są łatwo widoczne tuż po zmierzchu, a Merkury wędruje mniej więcej 12° pod nimi.
Niestety planeta znajduje się bardzo nisko: godzinę po zachodzie Słońca na wysokości od 4° na początku tygodnia do 2° pod jego koniec. W tym czasie jasność planety obniży się z +1 magnitudo w poniedziałek 8 czerwca do +1,7 w niedzielę 14 czerwca, tarcza planety zwiększy średnicę z 9 do 10?, natomiast faza spadnie z 29 do 18%.
Księżyc powoli przenosi się na niebo poranne i każdej kolejnej nocy świeci słabiej. Pełnia Księżyca przypadła w zeszły piątek po godzinie 21 naszego czasu i w najbliższych dniach Srebrny Glob podąży ku ostatniej kwadrze, przez którą przejdzie w sobotę 13 czerwca przed 8:30. Nachylenie ekliptyki do wschodniego porannego widnokręgu jest teraz niekorzystne, stąd Księżyc przez cały tydzień w nocy pokaże się nisko nad widnokręgiem.
W nocy z poniedziałku 8 czerwca na wtorek 9 czerwca naturalny satelita Ziemi dotarł na pogranicze gwiazdozbiorów Strzelca i Koziorożca, prezentując tarczę w fazie 88%. Jak wiadomo w tym samym regionie nieba znajdują się planety Jowisz i Saturn, które dzieli dystans 5°. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia Księżyc wędrował jakieś 4° na południe od Saturna.
Obie planety coraz bardziej zbliżają się do lipcowych opozycji i ich blask rośnie. Jasność Jowisza wynosi obecnie -2,6 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 46?. Jasność Saturna jest o prawie 3 magnitudo mniejsza, a jego tarcza ma średnicę 18?. Maksymalna elongacja Tytana, największego księżyca Saturna, tym razem zachodnia, przypada w czwartek 11 czerwca.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    8 czerwca, godz. 2:34 ? Ganimedes chowa się w cień Jowisza 40? na zachód od tarczy planety (początek zakrycia),
?    8 czerwca, godz. 2:36 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    8 czerwca, godz. 2:44 ? Io chowa się w cień Jowisza 17? na zachód od tarczy planety (początek zakrycia),
?    8 czerwca, godz. 4:14 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    8 czerwca, godz. 23:58 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    9 czerwca, godz. 0:48 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    9 czerwca, godz. 2:16 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    9 czerwca, godz. 3:06 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    10 czerwca, godz. 0:18 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    10 czerwca, godz. 1:42 ? wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    15 czerwca, godz. 1:49 ? minięcie się Europy (N) i Kallisto w odległości 16?, 72? na zachód od brzegu tarczy Jowisza.
W kolejnych nocach Księżyc przejdzie przez gwiazdozbiory Koziorożca i Wodnika, które nie obfitują w jasne gwiazdy. W nocy ze środy 10 czerwca na czwartek 11 czerwca Księżyc pokaże tarczę w fazie około 70%, a 3° na północny wschód od niego znajdzie się para dość jasnych gwiazd z północno-wschodniej części tej konstelacji: Nashira i Deneb Algiedi.
Dwie noce później naturalny satelita Ziemi dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Wodnika, Ryb i Wieloryba, a jego tarcza pokaże się oświetlona prawie dokładnie w połowie. 3,5 stopnia nad nią widoczna będzie coraz jaśniejsza planeta Mars, natomiast nieco ponad 1,5 stopnia nad Marsem jest planeta Neptun. Niestety jasność tła nieba oraz niskie położenie nad widnokręgiem spowoduje, że Neptuna nie da się dostrzec. Natomiast planeta Mars jest łatwo widoczna gołym okiem, gdyż jej jasność przekroczyła już 0 magnitudo i cały czas rośnie. Do końca tygodnia blask Marsa osiągnie -0,2 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza przekroczy średnicę 10?. O godzinie podanej na mapce Mars wznosi się na wysokości niecałych 15°.
Tydzień Księżyc skończy na pograniczu gwiazdozbiorów Ryb i Wieloryba, w fazie 43%, niewiele ponad 10° na wschód od Marsa.
Animacja pokazuje położenie Merkurego w drugim tygodniu czerwca 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie Księżyca oraz planet Jowisz, Saturn i Mars w drugim tygodniu czerwca 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/09/niebo-w-drugim-tygodniu-czerwca-2020-roku/

 

Niebo w drugim tygodniu czerwca 2020 roku.jpg

Niebo w drugim tygodniu czerwca 2020 roku2.jpg

Niebo w drugim tygodniu czerwca 2020 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)