Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

Sądzono, że to statek kosmiczny. Okazało się, że jest latającą górą lodową
2020-06-15.WM. KF
Oumuamua to obiekt, który został zauważony już w 2017 roku, jednak dopiero teraz naukowcy dowiedzieli się o nim czegoś więcej.
Oumuamua przybyła do Układu Słonecznego spoza jego granic i po raz pierwszy została zauważona jesienią 2017 roku. Od razu wzbudziła zainteresowanie, ponieważ podobne obiekty rzadko przylatują do innej galaktyki. Początkowo pojawiły się nawet teorie, że Oumuamua to? statek kosmiczny.
Jeszcze kilka miesięcy temu naukowcy byli zdania, że skała jest fragmentem większego obiektu, na przykład asteroidy, który się oderwał. Najnowsze badania wskazują jednak, że prawdopodobnie jest to zamarznięty wodór, który przypomina ziemskie góry lodowe.
Autorzy badania są zdania, że podobnych obiektów w Drodze Mlecznej jest wiele.
źródło: sciencealert.com

Zdaniem badaczy podobnych tworów w naszej galaktyce jest wiele (fot. Shutterstock/Dotted Yeti)

https://www.tvp.info/48539183/oumuamua-latajaca-gora-lodowa-wczesniej-brana-za-statek-kosmiczny-wieszwiecej

 

Sądzono, że to statek kosmiczny. Okazało się, że jest latającą górą lodową.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Piękna kula ognia" rozświetliła niebo nad Australią
2020-06-15.
Zielony świetlisty obiekt pojawił się na niebie w Australii. Był widoczny w różnych częściach kraju, a zdaniem badaczy miał średnicę wynoszącą około pół kilometra.
Nagranie, na którym widać, jak niebo przecina smuga światła, pochodzi z miasta Port Hedland w północno-zachodniej części Australii, ale obiekt można było zaobserwować też w Wiktorii i Australii Południowej.

Jak powiedział Rene Sayers z Curtin University i prowadzący grupę śledzącą meteoroidy pojawiające się nad Australią, mieszkańcy kraju zobaczyli asteroidę. - To była piękna kula ognia - dodał naukowiec.
Nie było ryzyka uderzenia w Ziemię
NASA potwierdza, że asteroida była wyraźnie widoczna, ale nie istniało ryzyko, że uderzy w Ziemię, ponieważ znajdowała się w odległości około 5,2 miliona kilometrów od naszej planety. To dystans 13 razy dłuższy niż Ziemia-Księżyc.
Zdaniem Lindleya Jonhsona z Biura Koordynacji Planetarnej NASA uderzenie asteroidy w Ziemię zdarza się raz na dwa lub trzy stulecia.
Według naukowców obiekt miał podobną średnicę do planetoidy N44 odkrytej w 2002 roku, czyli około 500 metrów. Planetoida N44 przemknęła w pobliżu Ziemi 6 czerwca bieżącego roku, a następnym razem obok naszej planety znajdzie się również w czerwcu za dziewięć lat.
Źródło: 9news.com.au, tvnmeteo.pl
Autor: ps
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/piekna-kula-ognia-rozswietlila-niebo-nad-australia,322656,1,0.html

 

 

Piękna kula ognia rozświetliła niebo nad Australią.jpg

Piękna kula ognia rozświetliła niebo nad Australią2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pierwsze peryhelium sondy Solar Orbiter
2020-06-16. Krzysztof Kanawka
Sonda Solar Orbiter przeszła przez pierwsze peryhelium swojej misji.
Dziesiątego lutego 2020 o godzinie 05:03 CET nastąpił start europejsko-amerykańskiej misji Solar Orbiter. Start nastąpił za pomocą rakiety Altas V z wyrzutni LC-41 na Florydzie. Lot przebiegł prawidłowo i sonda została skierowana na odpowiednią orbitę heliocentryczną.
Po starcie sonda została skierowana ?ku Słońcu?. Pierwsze zbliżenie do Słońca (peryhelium orbity) nastąpiło 15 czerwca 2020. Wówczas Solar Orbiter znalazł się z odległości 77 milionów kilometrów od naszej Dziennej Gwiazdy. Po przejściu przez peryhelium rozpoczął się okres testowania instrumentów pokładowych sondy. Pierwsze dane z Solar Orbiter zostaną opublikowane przez NASA w połowie lipca.
Misja Solar Orbiter odbywa się z polskim udziałem. Centrum Badań Kosmicznych PAN odpowiadało za budowę jednostki przetwarzania (instrument digital processing unit) i oprogramowanie niskiego poziomu instrumentu STIX, oraz za jego testy termiczne i naziemne oprzyrządowanie elektryczne.
Warto tu dodać, że na przełomie maja i czerwca 2020 sonda Solar Orbiter prawdopodobnie przeszła przez ogony komety C/2019 Y4 (ATLAS). Aktualnie trwa analiza zebranych danych.
Polecamy artykuł opisujący misję Solar Orbiter.
(PFA, ESA)
Orbita Solar Orbiter / Credits ? NASA, ESA
Parker Solar Probe and Solar Orbiter Trajectories

https://www.youtube.com/watch?v=hKjcbmlAaYY&feature=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/06/pierwsze-peryhelium-sondy-solar-orbiter/

 

Pierwsze peryhelium sondy Solar Orbiter.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niebo w trzecim tygodniu czerwca 2020 roku
2020-06-16. Ariel Majcher
W drugiej części czerwca noce upłyną prawie bez obecności Księżyca na nocnym niebie. Obecnie Srebrny Glob dąży do nowiu, przez który przejdzie w niedzielę 21 czerwca, ale nachylenie ekliptyki jest nadal niekorzystne, a Księżyc jest dodatkowo na południe od niej. To wszystko sprawi, że naturalny satelita Ziemi jest widoczny słabo, niewiele przed wschodem Słońca i to tylko w pierwszej części tygodnia. Nów zostanie okraszony obrączkowym zaćmieniem Słońca. Po zniknięciu Wenus na zachodnim nieboskłonie dzieje się niewiele, za to w południowo-wschodniej i południowej stronie widnokręgu można obserwować planety Jowisz, Saturn i Mars, które powoli szykują się do opozycji.
W sobotę 20 czerwca, o godzinie 23:43 naszego czasu, Słońce przejdzie przez najbardziej na północ wysunięty punkt ekliptyki i tym samym na naszej półkuli Ziemi zacznie się astronomiczne lato. Niestety oznacza to też koniec procesu wydłużania się dnia i skracania nocy, i początek trwającego pół roku procesu odwrotnego: wydłużania się nocy i skracania dnia. Prawie w tym samym momencie Księżyc przejdzie przez nów, zasłaniając tarczę słoneczną. Fakt ten na wąskim pasku Ziemi, od Afryki, poprzez południową Azję, aż do Pacyfiku da się dostrzec, jako obrączkowe zaćmienie Słońca. W dużej części południowo-wschodniej Europy i w większości Azji dojdzie do częściowego zaćmienia Słońca. W Polsce zjawisko będzie widoczne tylko na południe od linii Wetlina ? Czarna Góra. W tym skrawku Polski około godziny 7:40 Księżyc przesłoni na chwilę Słońce, ale nie da się tego dostrzec bez teleskopu, gdyż faza tego zaćmienia będzie mniejsza od 1%.
Najbliższe dni Księżyc spędzi na pograniczu gwiazdozbiorów Wieloryba, Ryb, Barana i Byka, zbliżając się powoli do nowiu i do linii widnokręgu. Dodatkowo Księżyc wędruje teraz pod ekliptyką, co dodatkowo obniża jego wysokość nad horyzontem. W tych obszarach nieba blisko ekliptyki nie ma jasnych gwiazd. A te, które tam są zginą w zorzy porannej. Dlatego w najbliższym sąsiedztwie Księżyca raczej nie uświadczy się gwiazd. W poniedziałek 15 czerwca jego tarcza pokazywała fazę 33%, a 22° na wschód od niego znajdowała się planeta Mars. W kolejnych dniach sierp Księżyca stanie się stopniowo coraz cieńszy, aż w czwartek 18 czerwca jego sierp zwęzi się do 10%. Tego ranka Srebrny Glob wzejdzie 1,5 godziny przed Słońcem, a do godziny pokazanej na mapce dla tego dnia zdąży się wznieść na zaledwie 3,5 stopnia. Dlatego aby mieć szansę na jego odnalezienie trzeba mieć nisko odsłonięty widnokrąg.
19 czerwca Księżyc zbliży się o kilkanaście kolejnych stopni do Słońca, jeszcze bardziej zmniejszając fazę i wschodząc jeszcze później. Tego ranka Srebrny Glob pojawi się na nieboskłonie niewiele ponad godzinę przed Słońcem, a do jego wschodu zdąży się wznieść na około 8°. Jakieś 3° na prawo od niego znajdzie się planeta Wenus, mająca tego dnia jasność -4,3 wielkości gwiazdowej i tarczę o średnicy 52? i fazie 8%. Z upływem dnia Księżyc zbliży się do Wenus, aż kilkanaście minut po godzinie 10 dojdzie do zakrycia planety przez naturalnego satelitę Ziemi. W tym momencie oba ciała niebieskie osiągną wysokość 55°, prawie górując nad widnokręgiem. Jeszcze przed godziną 11 Wenus pojawi się ponownie tuż obok ciemnej tarczy Księżyca, którego tarcza pokaże fazę 4%. Całe zjawisko zajdzie nieco ponad 22° na zachód od Słońca, gdy wszystkie trzy ciała niebieskie znajdą się wysoko nad horyzontem. Przez co obserwacja zjawiska będzie bardzo trudna, ale w teleskopach powinno dać się dostrzec zjawisko. Polska znajdzie się blisko , stąd im bliżej gór, tym zjawisko potrwa krócej, a niewiele na południe od naszych granic dojdzie do brzegowego zakrycia Wenus.
Para planet Jowisz-Saturn porusza się ruchem wstecznym, niewiele ponad 5° od siebie, na pograniczu gwiazdozbiorów Strzelca i Koziorożca. Obie planety wędrują nisko nad widnokręgiem, nie wznosząc się wyżej, niż kilkanaście stopni nad widnokręgiem. Jowisz góruje około 2:30, zaś Saturn ? 22 minuty później. Jasność Jowisza do końca tygodnia urośnie do -2,7 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ? do 37?. Natomiast Saturn ma teraz jasność +0,3 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 18?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w piątek 19 czerwca.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    15 czerwca, godz. 1:49 ? minięcie się Europy (N) i Kallisto w odległości 16?, 72? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    16 czerwca, godz. 1:54 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    16 czerwca, godz. 2:34 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    16 czerwca, godz. 4:10 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    16 czerwca, godz. 23:06 ? Io chowa się w cień Jowisza 13? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    16 czerwca, godz. 23:52 ? Europa chowa się w cień Jowisza 21? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    17 czerwca, godz. 2:02 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    17 czerwca, godz. 4:02 ? wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    17 czerwca, godz. 22:40 ? od wschodu Jowisza Io na tarczy planety (w I ćwiartce),
?    17 czerwca, godz. 23:18 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    18 czerwca, godz. 22:35 ? od wschodu Jowisza cień Ganimedesa na tarczy planety (w I ćwiartce),
?    18 czerwca, godz. 22:58 ? wejście Ganimeedesa na tarczę Jowisza,
?    18 czerwca, godz. 23:52 ? zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
?    19 czerwca, godz. 2:22 ? zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
?    21 czerwca, godz. 1:01 ? minięcie się Io (N) i Europy w odległości 3?, 115? na wschód od brzegu tarczy Jowisza.
 
Planeta Mars wędruje przez pogranicze gwiazdozbiorów Wodnika, Ryb i Wieloryba, w pierwszym z wymienionych gwiazdozbiorów. Czerwona Planeta oddaliła się od pary Jowisz-Saturn już na 55°, lecz ze względu na to, że znajduje się dużo bardziej na północ od nich, wschodzi już 2 godziny po nich. Mars cały czas zbliża się do Ziemi, stąd jego jasność i średnica kątowa rosną. W niedzielę 21 czerwca osiągną, odpowiednio, -0,3 wielkości gwiazdowej oraz 11?. W teleskopach powinno dać się dostrzec fazę tarczy planety, wynoszącą 84%.
Mapka pokazuje położenie Księżyca w trzecim tygodniu czerwca 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje pokazuje położenie Księżyca i Wenus 19 czerwca 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie planet Jowisz, Saturn i Mars w trzecim tygodniu czerwca 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/16/niebo-w-trzecim-tygodniu-czerwca-2020-roku/

 

 

Niebo w trzecim tygodniu czerwca 2020 roku.jpg

Niebo w trzecim tygodniu czerwca 2020 roku2.jpg

Niebo w trzecim tygodniu czerwca 2020 roku3.jpg

Niebo w trzecim tygodniu czerwca 2020 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piąty stan skupienia zaobserwowany w kosmosie po raz pierwszy w historii
2020-06-16.
Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali w kosmosie piąty stan materii, co daje nam bezprecedensowe możliwości w zakresie rozwiązania najtrudniejszych kwantowych zagadek, które dotąd spędzały nam sen z powiek.
Kondensat Bosego-Einsteina (BEC), istnienie którego przewidzieli już Albert Einstein i hinduski matematyk Satyendra Nath Bose jakieś 100 lat temu, powstaje, kiedy atomy zostają schłodzone do poziomu bliskiego zeru absolutnemu, czyli -273.15?. W tym momencie stają się one jednostkami o właściwościach kwantowych, w których każda cząsteczka funkcjonuje również jako fala materii. Kondensat Bosego-Einsteina stoi więc gdzieś pomiędzy światem makroskopowym, którym rządzą takie siły jak grawitacja i mikroskopowym determinowanym przez mechanikę kwantową.
Naukowcy wierzą, że BEC zawiera bardzo ważne wskazówki do rozwiązania takich tajemniczych fenomenów, jak ciemna energia - hipotetyczna siła, która wypełnia całą przestrzeń i wywiera na nią ujemne ciśnienie, wywołując rozszerzanie się Wszechświata (jedno z pojęć wprowadzonych w celu wyjaśnienia przyspieszania ekspansji kosmosu oraz problemu brakującej masy we Wszechświecie). Tyle że kondensat Bosego-Einsteina jest ekstremalnie delikatny i najmniejsza nawet interakcja z zewnętrznym światem jest wystarczająca, żeby go ogrzać i przerwać kondensację.
To sprawia, że zjawisko jest niemal niemożliwe dla naukowców do badania na Ziemi, gdzie grawitacja wpływa na pole magnetyczne niezbędne do utrzymania BEC w oryginalnym stanie. Dlatego też padł pomysł, żeby spróbować przeprowadzić serię eksperymentów na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie BEC nie będzie narażone na jakiekolwiek ziemskie ograniczenia. To było strzałem w dziesiątkę, bo jak się okazało właściwości BEC stworzonego na Ziemi i tego na ISS są różne, np. na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kondensat jest w stanie przetrwać dłużej niż sekundę, co jest dużym postępem w stosunku do milisekund na Ziemi, dając badaczom możliwość obserwacji.
Mikrograwitacja pozwoliła też, aby manipulować atomami za pomocą słabszego pola magnetycznego, co przyspieszyło ich schładzanie i pozwoliło na wyraźniejsze obrazowanie. Zespół korzystał w tym przypadku z BEC stworzonego z rubidu, miękkiego metalu podobnego do potasu. I choć naukowcy próbowali wcześniej wielu metod tworzenia BEC w różnych warunkach, np. na pokładzie swobodnie opadających samolotów, rakiet czy nawet aparatury zrzucanej z różnej wysokości, to dopiero warunki panujące na ISS pozwoliły na odpowiednie badania. Naukowcy zapewniają, że dzięki temu będzie można dokładniej testować ogólną teorię względności, szukać czarnej materii, badać fale grawitacyjne w kontekście kosmicznej nawigacji czy szukać minerałów na księżycu i innych ciałach planetarnych.
Źródło: GeekWeek.pl/phys.org
https://www.geekweek.pl/news/2020-06-16/piaty-stan-skupienia-zaobserwowany-w-kosmosie-po-raz-pierwszy/

Piąty stan skupienia zaobserwowany w kosmosie po raz pierwszy w historii.jpg

Piąty stan skupienia zaobserwowany w kosmosie po raz pierwszy w historii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nowe badania dotyczące fazy wspólnej otoczki układów podwójnych
2020-06-16.
Większość masywnych gwiazd rodzi się w układach podwójnych a czasami i wielokrotnych. Wraz z wiekiem gwiazdy te stają się coraz większe ? nawet stukrotnie bądź tysiąckrotnie! Kiedy gwiazdy w układach podwójnych rozszerzają się, pewna część zbliża się do gwiazdy towarzysza, której grawitacja może następnie oderwać zewnętrzne warstwy zbliżającej się gwiazdy. Rezultatem jest przeniesienie masy z jednej gwiazdy na drugą.
Zwykle masa jest przenoszona stopniowo. Ale czasem im więcej masy jest przenoszone, tym bardziej ta masa jest pobierana, w niekontrolowanym procesie. Zewnętrzne warstwy jednej gwiazdy całkowicie otaczają drugą w fazie znanej jako wspólna otoczka. Podczas tej fazy gęste jądra dwóch gwiazd krążą wokół siebie w obłoku (otoczce) gazu. Gaz ciągnie jądra gwiazdowe doprowadzając je do krążenia po spirali. To powoduje rozgrzanie wspólnej otoczki, która może zostać usunięta. Rdzenie mogą znaleźć się stukrotnie bliżej siebie niż były na początku.

Uważa się, że ta faza wspólnej otoczki odgrywa kluczową rolę w tworzeniu skrajnie zwartych obiektów podwójnych, w tym źródeł fal grawitacyjnych. Jednak nadal jest to dość słabo rozumiany proces.

W swoim artykule Soumi De i jej współpracownicy badali fazę wspólnej otoczki za pomocą szczegółowych symulacji komputerowych. Użyli ?modeli tunelu aerodynamicznego?, w których jądro gwiazdowe, gwiazda neutronowa lub czarna dziura są uderzane przez ?wiatr? gazu reprezentującego jej orbitę przez otoczkę. Chociaż jest to uproszczenie pełnej fizyki trójwymiarowej wspólnej otoczki, istnieje nadzieja, że takie podejście umożliwi zrozumienie kluczowych właściwości problemu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
OzGrav

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/06/nowe-badania-dotyczace-fazy-wspolnej.html

 

Nowe badania dotyczące fazy wspólnej otoczki układów podwójnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Już ponad 500 dni działania chińskiej misji Chang'e 4 na Księżycu
2020-06-16.
Chiński lądownik misji Chang?e 4 i łazik Yutu2 przetrwali na powierzchni Księżyca już ponad 500 dni. W połowie czerwca oba urządzenia rozpoczęły 19. dzień księżycowy misji.
Misja Chang?e 4 wystartowała z Ziemi 8 grudnia 2018 roku. 3 stycznia pierwszy raz w historii sonda dokonała lądowania na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Statek wylądował w kraterze Von Karman w Basenie Biegun Południowy - Aitken.
Zarówno lądownik jak i łazik działają przez większość księżycowego dnia, który trwa przez 14 dni. W nocy oba urządzenia wchodzą w hibernację, gdyż są zasilane z paneli słonecznych.
Badacze z Chińskiej Akademii Nauk opublikują w lipcu na łamach prestiżowego czasopisma Icarus artykuł opisujący analizę spektralną minerałów jakie spotkał na swojej powierzchni łazik Yutu2.
Okazało się, że na miejscu lądowania występują w niemal równych proporcjach forsteryty (krzemiany należące do grupy minerałów oliwinów) i bogate w magnez ortopirokseny.
Otaczająca miejsce działania łazika topografia i kontekst geologiczny, w jakim te minerały odnaleziono, wskazuje że regolit tam spotkany jest w większości produktem wietrzenia materiału wyrzuconego podczas utworzenia krateru Finsen, znajdującego się obok.
Powstaniu ogromnego krateru uderzeniowego Basen Biegun Południowy - Aitken z pewnością towarzyszyło utworzenie się niecki roztopieniowej (melt pool) i zmniejszenie grubości skorupy Księżyca w tym miejscu. Znaleziony więc w miejscu pracy łazika regolit pochodzi najprawdopodobniej właśnie z tej niecki albo głębokich warstw skorupy (skały plutoniczne grupy magnezowej). Mniejsze prawdopodobieństwo jest na to, że materiał pochodzi z górnego płaszcza naszego naturalnego satelity.
Do zakończenia 18. dnia księżycowego misji łazik Yutu2 przejechał prawie 450 m i znalazł się 292 m na północny-zachód od lądownika. Naukowcy używają zestawu instrumentów na łaziku i lądowniku, by lepiej zrozumieć naszego naturalnego satelitę.
Łazik Yutu2 jest na przykład wyposażony w radar penetrujący grunt, który jest w stanie ujawnić geologiczne struktury pod powierzchnią do głębokości 40 m. Wyniki tych badań podsumowaliśmy już na portalu.
Długoterminowym celem łazika jest opuszczenie rejonu wpływu materiału wyrzuconego z krateru Finsen. Naukowcy chińskiej misji szacują, że łazik w tym celu musi pokonać 1,8 km i może mu to zająć jeszcze rok, przy założeniu, że znacznie zwiększyłyby się dystanse pokonywane przez pojazd w ciągu dni księżycowych.
Dzięki pracy łazika Yutu2, analizie danych z lądowania i danych z orbitera księżycowego LRO powstała cyfrowa ortofotomapa miejsca lądowania z uzyskaną rozdzielczością rzędu 1 m do nawet rzędu centymetrów w najbliższym obszarze lądowania.
27 czerwca łazik i lądownik zakończy kolejny dzień pracy.
Na podstawie: CAS/Icarus/Xinhua
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    informacja prasowa agencji Xinhua o ostatnich postępach misji Chang'e 4
?    artykuł "Forsteritic olivine and magnesium-rich orthopyroxene materials measured by Chang'e-4 rover"
 

Na zdjęciu: Obraz śladów łazika Yutu2 zarejestrowany przez sam pojazd. W oddali widać krawędź krateru Von Kármán. Źródło: CLEP.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/juz-ponad-500-dni-dzialania-chinskiej-misji-change-4-na-ksiezycu

 

Już ponad 500 dni działania chińskiej misji Chang'e 4 na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ERC 2020 odbędzie się w formule... hybrydowej!
2020-06-16.
Globalna pandemia wywołana koronawirusem postawiła pod znakiem zapytania realizację wielu wydarzeń, również w branży kosmicznej. Jedynym tegorocznym turniejem kosmiczno-robotycznym, który odbędzie się po ogłoszeniu pandemii będzie wrześniowy ERC Space and Robotics Event w Kielcach., a w jego ramach finał European Rover Challenge w nowej, hybrydowej formule.
Światowe turnieje robotyczne, na czele z międzynarodowymi zawodami URC odbywającymi się na pustyni w amerykańskim stanie Utah, zdecydowały o anulowaniu lub ograniczeniu tegorocznych edycji jedynie do weryfikacji dokumentacji. Tymczasem przygotowania do szóstej edycji prestiżowych zawodów ERC, do której zgłosiło się 45 drużyn z 15 krajów świata idą pełną parą. Podczas finału wydarzenia zaplanowanego na 11-13 września br. zespoły zmierzą się w konkurencjach terenowych, które ? po raz pierwszy w historii ERC ? zostaną przeprowadzone w nowej, zdalnej formule. Zmagania uczestników sterujących za pomocą platformy symulacyjnej robotem znajdującym się fizycznie na torze marsjańskim w Kielcach będzie można śledzić w ramach internetowej transmisji na żywo.
Nowa, hybrydowa formuła ERC ma umożliwić start w zawodach wszystkim chętnym zespołom, niezależnie od tego w którym miejscu kuli ziemskiej będą znajdować się we wrześniu.
- ERC jest i zawsze było wydarzeniem skupiającym uczestników z całego świata. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której jedna z drużyn musiałaby zrezygnować z udziału, bo straciła fundusze sponsorskie na przyjazd lub nie mogła dokończyć budowy robota ze względu na zamknięte uczelnie. Dlatego zdecydowaliśmy się na organizację wydarzenia w formie hybrydowej. To nasz świadomy krok w kierunku wyrównywania szans na uczestnictwo i zdobycie bezcennego doświadczenia w realizacji projektów robotyczno-kosmicznych, jakie daje udział w ERC  ? tłumaczy Łukasz Wilczyński z Europejskiej Fundacji Kosmicznej.
W ramach tegorocznej odsłony zawodów zaprojektowana zostanie wirtualna platforma odwzorowująca w najdrobniejszych detalach, zbudowany już w zeszłym roku, największy sztuczny tor marsjański. Za jej pośrednictwem drużyny będą miały za zadanie stworzyć odpowiednie algorytmy i zaprogramować robota do startu w rywalizacji. Następnie, sterując zdalnie pojazdem poruszającym się fizycznie po torze zlokalizowanym na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej, zawodnicy wezmą udział w dwóch konkurencjach terenowych, odzwierciedlających zadania wykonywane przez łaziki na powierzchni Marsa.
Zespoły, które najlepiej poradzą sobie w tegorocznej rywalizacji zostaną nagrodzone. Organizatorzy przewidują także wyróżnienia w dodatkowych kategoriach. Relacja zarówno z rywalizacji na torze marsjańskim, jak i ceremonii zamknięcia ERC 2020 będzie transmitowana na żywo w dwóch językach m.in. na stronie internetowej ERC, a studio komentatorskie ponownie poprowadzi Piotr Kosek z największego astronomicznego programu internetowego ?Astrofaza?. Jego zeszłoroczną trzydniową relację z wydarzenia obejrzało do tej pory ponad 85 tys. osób.
W skład każdej edycji ERC Space and Robotics Event, oprócz międzynarodowych zawodów robotów mobilnych, wchodzi również Strefa Pokazów Naukowo-Technologicznych otwarta dla szerokiej publiczności. W tym roku również jej nie zabraknie. Na terenie kampusu Politechniki Świętokrzyskiej pojawi się kilkadziesiąt namiotów wypełnionych po brzegi atrakcjami dla entuzjastów kosmosu, nauki i nowych technologii w każdym wieku. Odwiedzający będą mogli wziąć udział w mini warsztatach oraz interaktywnych prezentacjach urządzeń, stworzonych w oparciu o zaawansowane technologie. W trosce o bezpieczeństwo uczestników wydarzenia, część programu tegorocznej Strefy obejmująca prelekcje popularnonaukowe, wykłady ze specjalnymi gośćmi, a także pokazy filmów będzie dostępna wyłącznie w formie online. Dodatkowo studio Pyramid Games S.A. zorganizuje e-turniej, którego uczestnicy wcielą się w rolę mechaników naprawiających i konserwujących łaziki w jednej z pierwszych kolonii marsjańskich w grze Mars Rover Simulator.
Podobnie jak w zeszłym roku, szóstej edycji ERC towarzyszyć będzie konferencja mentoringowo-biznesowa, na program której składać się będą wykłady gości specjalnych, spotkania biznesowe oraz warsztaty projektowe dla zawodników. Konferencja zostanie realizowana w formule hybrydowej: część wystąpień odbędzie się na miejscu wydarzenia, czyli w Auli Głównej Politechniki Świętokrzyskiej, a całość programu będzie transmitowana na żywo w Internecie.
- Symulacje robotyczne to teraźniejszość sektora kosmicznego i przyszłość robotyki ? także przemysłowej. Hybrydowa formuła zawodów doskonale wpasowuje się w aktualne trendy w dziedzinie automatyki i robotyki, które stawiają autonomiczność projektowanych urządzeń w centrum uwagi. W ten sposób jeszcze mocniej przybliżamy ERC do standardów, według których branże wysokich technologii testują nowe rozwiązania mające znaleźć zastosowanie na Ziemi i poza nią ? mówi Marcin Perz, prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej ?Starachowice? S.A.
Andrzej Bętkowski, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego, dodaje:
- Nasz region jak w soczewce skupia wszystkie elementy potrzebne do rozwoju konkurencyjnej i innowacyjnej gospodarki. Łącząc w sobie bogatą spuściznę historyczną Centralnego Okręgu Przemysłowego z potencjałem młodych i ambitnych umysłów konsekwentnie rozwijamy specjalizacje w ramach nowych gałęzi przemysłu. Wsparcie ERC to dla nas wyraz zaangażowania w budowę porozumienia i współpracy między sektorami nauki i biznesu.
Współorganizatorami ERC 2020 są Europejska Fundacja Kosmiczna, Specjalna Strefa Ekonomiczna ?Starachowice? S.A., Politechnika Świętokrzyska, Województwo Świętokrzyskie przy wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które dofinansowało projekt z programu ?Społeczna odpowiedzialność nauki? Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Honorowy patronat nad wydarzeniem objęło Ministerstwo Rozwoju.
Źródło: PlanetPartners
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/erc-2020-odbedzie-sie-w-formule-hybrydowej

ERC 2020 odbędzie się w formule... hybrydowej!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Solar Orbiter po raz pierwszy zbliżył się do Słońca
2020-06-16.
W poniedziałek europejska sonda Solar Orbiter (SolO) po raz pierwszy zbliżyła się do Słońca - na razie na odległość nieco ponad 77 milionów kilometrów, co stanowi mniej więcej połowę odległości pomiędzy Ziemią a Słońcem ? poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
Celem misji Solar Orbiter, przy której współpracują europejska ESA i amerykańska NASA, jest zbadanie słabo widocznych z Ziemi biegunów Słońca, zebranie nowych danych o naszej macierzystej gwieździe i heliosferze ? gigantycznym ?bąblu? wyrzucanej przez nią materii. Wkład w misję ma również Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. Naukowcy z Warszawy i Wrocławia opracowali między innymi, wraz ze Szwajcarami, STIX - rodzaj teleskopu rentgenowskiego, który zarejestruje rozbłyski na Słońcu.
Ważący 1,8 tony Solar Orbiter wystartował 10 lutego 2020 r. Do 15 czerwca przeleciał już ponad 359 milionów kilometrów. Podczas bliskiego przejścia, znanego jako peryhelium, sonda przemieszcza się pomiędzy orbitami Wenus i Merkurego. Ziemia okrąża Słońce w odległości średnio 149 milionów kilometrów.
Dolot do Słońca to skomplikowany proces i punkt najbardziej zbliżony do Słońca sonda ma osiągnąć dopiero po 3,5 roku. W pobliżu Słońca, wewnątrz orbity Merkurego, Solar Orbiter będzie przebywał tylko po kilkanaście dni co około pół roku. Kolejne peryhelium osiągnie na początku roku 2021, zaś właściwą fazę badań naukowych rozpocznie w roku 2022, gdy zbliży się do Słońca na 48 milionów kilometrów.
W grudniu SolO minie Wenus w odległości ?zaledwie? 500 000 kilometrów. Sonda wykorzysta grawitację Wenus, aby opuścić płaszczyznę Układu Słonecznego i podążać po eliptycznej orbicie wokół Słońca. Najmniejsza odległość, na jaką się od niego zbliży, wynosi 42 miliony kilometrów - mniej, niż wynosi jedna trzecia dystansu od Ziemi do Słońca (dla porównania Merkury zbliża się do Słońca na 58 milionów kilometrów).
Początkowo start sondy miał się odbyć w roku 2017, był jednak kilkakrotnie odkładany. Ponieważ misja wykorzystuje położenie planet w czasie i przestrzeni, nie można było jej rozpocząć w dowolnym momencie ? jest to możliwe tylko podczas określonych okien startowych.
Dzięki nowoczesnym, wielowarstwowym osłonom termicznym (zbudowanym m.in. z tytanu, pokrytego warstwą fosforanu wapnia) precyzyjne instrumenty sondy będą chronione przed nagrzewaniem - 13-krotnie silniejszym, niż nagrzewanie satelitów na orbicie okołoziemskiej.
Do badania powierzchni Słońca, jego gorącej atmosfery zewnętrznej, magnetosfery oraz zmian wiatru słonecznego, Solar Orbiter wykorzysta kombinację dziesięciu instrumentów ? w tym detektora umożliwiającego wykrywanie naładowanych cząstek elementarnych, magnetometru dokonującego pomiarów pola magnetycznego w plazmie oraz analizatora fal radiowych i plazmowych czy kamery SoloHi. Rutynowe pomiary naukowe rozpoczną się dopiero w roku 2021, ale testy instrumentów naukowych to kwestia najbliższego tygodnia. Umieszczony na długim wysięgniku magnetometr jest już gotowy do pracy - może on rejestrować typowe zakłócenia magnetyczne generowane przez elektronikę samej sondy, by umożliwić ich odfiltrowanie. Odbiera także zmiany pola magnetycznego wywołane przez wiatr słoneczny oraz zakłócenia spowodowane przez wielkie eksplozje na Słońcu ? tak zwane wyrzuty masy koronalnej.
Jak zaznacza na stronie internetowej ESA kierownik naukowy projektu SolO, już teraz rejestrowane są wykonane z najbliższej jak dotąd odległości zdjęcia Słońca. Ze względu na znaczną odległość pomiędzy Ziemią a sondą (134 miliony kilometrów) ich transmisja jest jednak powolna. Antena znajduje się w Malargüe w Argentynie i może odbierać sygnał przez 9 godzin na dobę. Ponadto dane wymagają opracowania, toteż pierwsze zdjęcia zostaną udostępnione dopiero w połowie lipca. Na razie to tylko testy, ale dla naukowców mogą już mieć wartość ? na przykład obrazy rejestrowane w zakresie ultrafioletu powinny mieć dwukrotnie lepszą rozdzielczość niż wykonane przez najdoskonalszy obecnie teleskop orbitalny SDO. Także inne instrumenty już teraz mogą zarejestrować dane, jakich wcześniej nie było możliwości zebrać.
Misja SolO współpracuje też z inną, realizującą już swoje zadania sondą słoneczną NASA Parker Solar Probe, która zbliża się do Słońca jeszcze bardziej - na razie (7 czerwca 2020 r.) na 19,39 mln km, a w przyszłości nawet na nieco ponad 6 milionów.
Dzięki uzupełniającym się danym pochodzącym z dwóch źródeł można uzyskać więcej informacji, niż każda z misji dostarczyłaby osobno (amerykańska sonda ma na przykład mniejsze możliwości obrazowania Słońca). Chodzi o dane pomocne w wyjaśnieniu zagadek dotyczących rozwoju planet i pojawienia się życia, działania Układu Słonecznego, początków Wszechświata. Dane te pozwalają lepiej zrozumieć powstawanie wiatru słonecznego czy przewidywać okresy wzmożonej aktywności Słońca z rozbłyskami, zagrażającymi ziemskiej elektronice i energetyce.
Dokładne poznanie własności Słońca jest niezwykle istotne. Przede wszystkim to Słońce rządzi tym, jakie warunki klimatyczne panują na Ziemi. Poza tym, jest to najbliższa nam gwiazda, wszystkie pozostałe znajdują się tak daleko, że nie możemy dostrzec detali na ich powierzchniach, nawet przez największe teleskopy (jedynie dla niewielkiej liczby gwiazd udało się - dzięki interferometrii - uzyskać bardzo niewyraźne obrazy powierzchni). Słońce odpowiada także za tzw. kosmiczną pogodę: nieustannie wysyła strumień cząstek zwany wiatrem słonecznym, co jakiś czas wywołuje burze magnetyczne. Te i inne aspekty pogody kosmicznej mają wpływ na funkcjonowanie np. satelitów, a w skrajnych przypadkach nawet całych sieci energetycznych na powierzchni Ziemi. (PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pmw/ agt/
Fot. Fotolia
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C82688%2Csolar-orbiter-po-raz-pierwszy-zblizyl-sie-do-slonca.html

 

 

Solar Orbiter po raz pierwszy zbliżył się do Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wyjątkowe zdjęcie - Ziemia i Wenus widziane z Marsa

2020-06-16.

Łazik Curiosity zrobił niezwykłe zdjęcie przedstawiające Ziemię i Wenus. To pierwsza tego typu fotografia w historii.

Niecały tydzień temu, łazik Curiosity wycelował kamerę Mastcam w niebo ok. godzinę po zachodzie Słońca i zrobił dwa zdjęcia - jedno przedstawiające Ziemię, a drugie Wenus. Kiedy trafiły one do zespołu zajmującego się obsługą misji, naukowcy połączyli je w panoramę. Dobrze oddaje ona perspektywę i pokazuje, jak daleko od domu jest marsjański łazik.

Na załączonym zdjęciu obie planety są ledwo widoczne - mają postać małych punktów na jasno oświetlonym niebie. Ale sytuacja nie zawsze tak wygląda.

 O tej porze roku w marsjańskiej atmosferze jest bardzo dużo pyłu. Cząsteczki odbijają światło słoneczne, przez co niebo jest wyjątkowo jasne. To oznacza, że gwiazdy są trudniejsze do dostrzeżenia - podobnie zresztą, jak i planety.

W 2014 r. Mastcam wykonał inne zdjęcie Ziemi - na nim niebo było znacznie ciemniejsze, a ponadto można było dostrzec również Księżyc.

 
Niezwykłe zdjęcie zrobione przez łazik Curiosity /NASA

Na tym niezwykłym zdjęciu widać jednocześnie Ziemię i Wenus /NASA

 Na tym zdjęciu z 2014 r. widać i Ziemię, i Księżyc /NASA

 https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-wyjatkowe-zdjecie-ziemia-i-wenus-widziane-z-marsa,nId,4557322

 

Wyjątkowe zdjęcie - Ziemia i Wenus widziane z Marsa.jpg

Wyjątkowe zdjęcie - Ziemia i Wenus widziane z Marsa2.jpg

Wyjątkowe zdjęcie - Ziemia i Wenus widziane z Marsa3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Koncepcja Lunar Crater Radio Telescope
2020-06-17. Krzysztof Kanawka
NASA sfinansuje prace koncepcyjne nad stworzeniem radioteleskopu przy wykorzystaniu jednego z księżycowych kraterów. Koncepcja otrzymała nazwę Lunar Crater Radio Telescope.
Przed końcem 2024 roku człowiek powinien powrócić na Księżyc. W kolejnych latach na Srebrnym Globie powinien powstać przyczółek do bazy księżycowej ? to miejsce zostało niedawno zaproponowane przez NASA i nosi nazwę Artemis BaseCamp.
Równolegle NASA finansuje różnego typu studia i prace koncepcyjne związane z rozwojem przyszłych technologii lub też poszerzenia możliwości wykonywania badań naukowych. Część działań tego typu koordynuje Institute for Advanced Concepts (NIAC) ? platforma NASA dla prac na niskim poziomie technologicznym. NASA niedawno w ramach NIAC wybrała jedną z koncepcji do dalszych prac. Koncepcja nosi nazwę Lunar Crater Radio Telescope (LCRT). Jej autorem jest Saptarshi Bandyopadhyay, pracownik NASA.
W ramach LCRT zaproponowano użycie jednego z księżycowych kraterów jako radioteleskopu. Krater ? o średnicy od 1 do nawet 50 km ? można wyłożyć siatką, którą rozłożyłyby łaziki księżycowe. Tego typu radioteleskop byłby w stanie wykonywać nasłuch nieba na długościach fal od 5 do 100 metrów (60 MHz do 3 MHz) ? dość rzadko używany zakres fal w radioastronomii. Taki radioteleskop-krater, położony po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, byłby osłonięty przed zakłóceniami radiowymi powstałymi na naszej planecie. Kilka radioteleskopów LCRT mogłoby wspólnie stworzyć sieć, wykonując tym samym pomiary interferometryczne (VLBI ? Very-long-baseline interferometry).
LCRT jest jednym z 23 koncepcji wybranych i sfinansowanych przez NASA. W tym rozdaniu NASA wybrała projekty o łącznej wartości 7 milionów USD. Studium LCRT ma wartość 125 tysięcy dolarów.
(NASA)
Propozycja utworzenia LCRT we wnętrzu krateru księżycowego / Credits ? NASA, Saptarshi Bandyopadhyay

https://kosmonauta.net/2020/06/koncepcja-lunar-crater-radio-telescope/

 

Koncepcja Lunar Crater Radio Telescope.jpg

Koncepcja Lunar Crater Radio Telescope2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NASA powinna wysłać do Trytona sondę Trident. Wkrótce będzie za późno
2020-06-17. Radosław Kosarzycki
Jak dotąd w pobliżu Neptuna przeleciała tylko jedna sonda, Voyager 2, i było to ponad 30 lat temu. W trakcie tej krótkiej wizyty sonda sfotografowała m.in. Trytona, niesamowicie intrygujący księżyc planety. Jeżeli NASA zdecyduje się na realizacje misji Trident, dowiemy się o nim więcej.
Co zobaczyła sonda Voyager 2? Spoglądając na Trytona dostrzegła masywne, ciemne gejzery materii lodowej tryskające z powierzchni księżyca. Tylko jak to możliwe? Dokładniejsze spojrzenie na powierzchnię Trytona pozwoliło badaczom dostrzec, że pokryty jest on stosunkowo młodą materią. Pytanie zatem, w jaki sposób księżyc znajdujący się sześć razy dalej od Słońca niż Jowisz, wciąż może być aktywny?
Sonda kosmiczna Trident
W ubiegłym roku do rywalizacji o możliwość realizacji misji kosmicznej w ramach programu Discovery stanęły cztery zespoły. Latem 2021 r. z tej czwórki NASA wybierze jedną lub dwie misje, które zostaną zrealizowane i wystartują z Ziemi jeszcze w tej dekadzie.
Wśród rywalizujących zespołów jest zespół misji Trident. Jeżeli faktycznie dojdzie do realizacji misji, pozwoli nam ona nie tylko poznać sam układ Trytona i Neptuna, ale powie nam bardzo dużo o ewolucji całego Układu Słonecznego.
Orbita Trytona
Sam Tryton to materiał na kilka misji kosmicznych. Wśród jego nietypowych cech jest chociażby fakt, że gdy Neptun obraca się wokół własnej osi w jedną stronę, to Tryton krąży wokół niego w przeciwnym kierunku. Jakby tego było mało, księżyc krąży wokół Neptuna po orbicie nachylonej względem płaszczyzny równika aż o 23 stopnie. Już te dwie cechy wskazują, że Tryton nie powstał w pobliżu Neptuna, a jedynie został przez niego przechwycony z Pasa Kuipera.
Atmosfera Trytona
Tryton otoczony jest nietypową atmosferą, składającą się z naładowanych cząstek. Otaczająca go jonosfera jest dziesięciokrotnie aktywniejsza od jakiegokolwiek innego księżyca w Układzie Słonecznym. Pytanie jednak, co jest źródłem tej aktywności. Jonosfery zazwyczaj napędzane są przez promieniowanie słoneczne, tyle że Tryton znajduje się 30 razy dalej od Słońca niż Ziemia, więc źródłem energii w tym przypadku raczej nie jest Słońce.
?Klimat? Trytona też należy do dynamicznych i zmiennych. Na powierzchni księżyca widoczny jest stały przepływ materii organicznej i opady śniegu azotowego.
Gejzery tak daleko od Słońca?
Naukowców szczególnie interesują gejzery dostrzeżone przez sondę Voyager 2 na powierzchni Trytona.  Podobne gejzery sondy kosmiczne obserwowały także na Enceladusie ? księżycu Saturna oraz na Europie ? księżycu Jowisza. W ich przypadku obecne teorie mówią o istnieniu podpowierzchniowego oceanu, z którego przez szczeliny w skorupie tryska woda. Jednak Tryton znajduje się znacznie dalej od Słońca niż Europa czy Enceladus, zatem gdyby się udało potwierdzić obecność oceanu także we wnętrzu Trytona, mogłoby nam to dużo więcej powiedzieć o tym jak powstają podpowierzchniowe oceany. Co ciekawe, w przeciwieństwie do innych takich księżyców, hipotetyczny ocean we wnętrzu Trytona najprawdopodobniej powstał dopiero po tym, jak księżyc został przechwycony grawitacyjnie przez Neptuna.
Jak daleko od Słońca może istnieć życie?
Co jeszcze ważniejsze, takie odkrycie pozwoliłoby naukowcom po raz kolejny zastanowić się, w jakich miejscach jesteśmy w stanie odkryć obiekty, które posiadają składniki niezbędne do powstania życia, np. wodę. Jeżeli wewnątrz Trytona istnieje podpowierzchniowy ocean, a być może zachodzi jakakolwiek aktywność hydrotermalna na jego dnie, to nagle tzw. ekosfera (rozumiana jako obszar wokół gwiazdy, w którym obiekty planetarne mogą mieć wodę w stanie ciekłym) znacząco nam się rozciągnie, a to oznaczałoby z kolei, że miejsc na poszukiwanie życia we wszechświecie może być wielokrotnie więcej, niż dotychczas przypuszczaliśmy.
Sprawdzenie zatem czy taki ocean faktycznie istnieje, jest jednym z trzech głównych zadań misji Trident. Na pokładzie sondy miałyby się znaleźć instrumenty badające pole magnetyczne księżyca, które byłyby w stanie potwierdzić, czy we wnętrzu Trytona faktycznie ocean istnieje.
Drugim celem misji miałoby być sfotografowanie i zbadanie powierzchni Trytona. To jeden z największych obiektów, którego powierzchnię znamy tak słabo. Sonda Voyager 2 wykonała fantastyczne zdjęcia księżyca, ale udało jej się sfotografować niecałe 40 proc. jego powierzchni. Trident byłby w stanie sfotografować całą resztę.
Ostatnim, trzecim celem misji miałoby być zrozumienie procesu odpowiadającego za odmładzanie powierzchni Trytona. Faktycznie wiek powierzchni Trytona szacowany jest na zaledwie 10 mln lat, a wiek księżyca na 4,5 mld lat. Na powierzchni nie widać praktycznie żadnych kraterów.
Trzeba się spieszyć
Neptun wraz z Trytonem okrążają Słońce raz na 165 lat. Widocznie mu się nie spieszy. Jest jednak jeden problem. Jeżeli sonda Trident dotrze do układu przed 2040 rokiem, badacze będą mieli okazję sprawdzić, co napędza aktywność gejzerów księżyca. Jeżeli jednak dotrzemy tam później, Słońce przesunie się na Neptunie za bardzo na północ i aby dobrze zbadać gejzery trzeba będzie czekać kolejne... prawie 100 lat.
NASA, twój ruch.
https://spidersweb.pl/2020/06/nasa-tryton-trident.html

 

 

NASA powinna wysłać do Trytona sondę Trident. Wkrótce będzie za późno.jpg

NASA powinna wysłać do Trytona sondę Trident. Wkrótce będzie za późno2.jpg

NASA powinna wysłać do Trytona sondę Trident. Wkrótce będzie za późno3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nawet 6 miliardów bliźniaczek Ziemi w naszej Galaktyce
2020-06-17. Grzegorz Jasiński

W naszej Galaktyce, Drodze Mlecznej, może znajdować się do 6 miliardów podobnych do Ziemi planet - piszą w czasopiśmie "The Astronomical Journal" astronomowie z University of British Columbia. Ich szacunki wskazują na to, że jedna taka planeta może przypadać na pięć podobnych do naszego Słońca gwiazd. To kolejna w tym tygodniu publikacja na łamach tego czasopisma, która próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak powszechnie mogą w Drodze Mlecznej występować warunki sprzyjające powstaniu życia. W poniedziałek badacze z University of Nottingham ogłosili, że w naszej Galaktyce może istnieć około 36 aktywnych, inteligentnych i zdolnych do wysyłania informacji cywilizacji.
W swojej najnowszej pracy kanadyjscy astronomowie za bliźniaczki Ziemi uznają skaliste planety, krążące wokół podobnych do Słońca gwiazd w tak zwanej strefie zamieszkiwalnej. To zakres odległości, przy których temperatura na powierzchni umożliwia istnienie wody w postaci ciekłej. To kluczowy warunek dla możliwości istnienia tam życia, jakie znamy.

Moje obliczenia wskazują na to, że na każdą z podobnych do Słońca gwiazd typu widmowego G może przypadać nie więcej, niż 0,18 podobnych do Ziemi planet - mówi współautorka pracy Michelle Kunimoto. Oszacowanie powszechności występowania różnego rodzaju planet wokół różnego rodzaju gwiazd pomaga zweryfikować teorie na temat powstawania i ewolucji planet i może pomóc w planowaniu misji kosmicznych, które będą poświęcone poszukiwaniom planet pozasłonecznych.

Nasza Droga Mleczna zawiera około 400 miliardów gwiazd, siedem procent z nich to podobne do Słońca gwiazdy typu G. To oznacza, że zgodnie z naszymi szacunkami liczba podobnych do Ziemi planet może sięgać 6 miliardów - dodaje astronom z UBC, Jaymie Matthews. Dotychczasowe szacunki były znacznie mniej dokładne, badacze wskazywali, że liczba podobnych do Ziemi planet na podobną do Słońca gwiazdę mieści się w granicach od 0,02 do ponad 1.

Dotychczasowe metody detekcji planet pozasłonecznych nie są przesadnie skuteczne w poszukiwaniu bliźniaczek Ziemi, gdyż te ciała niebieskie są względnie małe i krążą względnie daleko od swoich gwiazd. Szansa zaobserwowania zjawiska przejścia planety przed tarczą gwiazdy jest w związku z tym stosunkowo mała. Obecny katalog, zawierający już ponad 4 tysiące planet pozasłonecznych musi więc obejmować bardzo mały ułamek rzeczywistej liczby tych, najbardziej nas interesujących, planet. W ocenie rzeczywistej ich liczby potrzebne są modele matematyczne.

Rozpoczęłam od symulacji całkowitej populacji planet wokół gwiazd obserwowanych przez sondę Keplera - tłumaczy Kunimoto. Każdą z nich oznaczyłam jako znalezioną, albo przegapioną, w zależności od tego jak prawdopodobne było, że mój algorytm ją znajdzie. Porównałam potem katalog odkrytych planet ze wskazaniami mojego programu. Jeśli symulacja przynosiła zbieżne wyniki, to wskazywało, że wskazana początkowo populacja planet dobrze oddawała ich ostateczną liczbę - dodaje badaczka UBC.

Michelle Kunimoto ma na swoim koncie odkrycie 17 planet pozasłonecznych. Teraz, przeprowadzone przez nią badania mogą pomóc wyjaśnić jedną z najważniejszych zagadek badan planet pozasłonecznych, pytanie o to, dlaczego tak niewiele z tych, krążących wokół gwiazd w ciągu mniej niż 100 dni, ma promień w granicach 1,5 do 2 promieni Ziemi.

Rysunek sondy Keplera, która podczas swojej misji pozwoliła znaleźć większość znanych dziś planet pozasłonecznych /NASA Ames/ W Stenzel. /Materiały prasowe

Źródło: RMF

https://www.rmf24.pl/nauka/news-nawet-6-miliardow-blizniaczek-ziemi-w-naszej-galaktyce,nId,4559326

 

Nawet 6 miliardów bliźniaczek Ziemi w naszej Galaktyce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Podbój kosmosu z pomocą drukarek 3D
2020-06-17. Magdalena Jarosz
Druk 3D może sprawić, że podbój kosmosu przez człowieka stanie się o wiele łatwiejszy. Zamiast zabierać wszystko ze sobą kosmonauci będą produkować potrzebne przedmioty.
Drukarki 3D w dzisiejszych czasach stały się popularnym i skomercjalizowanym produktem, który praktycznie każdy może mieć w domu. Takie urządzenia dostępne są już w stacjonarnych sklepach z elektroniką, a nawet w hipermarketach. Mimo takiego sukcesu naukowcy nie osiedli na laurach i nadal prowadzą badania oraz wprowadzają innowacje w tej dziedzinie. Człowiek jest już w stanie drukować domy, podejmowane są też próby druku broni czy tkanek. Drukarki 3D to urządzenia, które w odpowiedniej formie mogą okazać się niezastąpionym narzędziem nawet? w kosmosie.
Posiłek z drukarki 3D
W obecnych czasach praktycznie na całym świecie stale prowadzone są prace nad uzyskaniem możliwości wytwarzania mięsa bez konieczności hodowli zwierząt rolnych. Aktualnie stosowane sposoby do masowej produkcji mięsa są często negatywnie oceniane od strony etycznej, ale przede wszystkim są bardzo szkodliwe dla środowiska i człowieka.
Przemysł ten powoduje wydzielanie do atmosfery bardzo dużej ilości gazów cieplarnianych, co pociąga za sobą wiele negatywnych skutków. Jednym z rozwiązań tego problemu byłoby wprowadzenie na masową skalę możliwości hodowli sztucznego mięsa ? na przykład za pomocą drukarek 3D. Urządzenia umożliwiające takie operacje istnieją już dzisiaj, między innymi za sprawą izraelskiego startupu Apeh Farms. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zostało wydrukowane sztuczne mięso, którym mogłaby pożywić się załoga. Technologia ta miała szansę zaistnieć dzięki współpracy z firmą (3D Bioprinting Solutions) ? dostarczyła ona biodrukarkę, na której możliwe jest przeprowadzenie druku tkanek organicznych. Urządzenie zostało tak przygotowane, aby mogło sobie poradzić nawet w warunkach stanu nieważkości.
Niestety ta technologia nie jest jeszcze przygotowana do masowego wykorzystywania na całym świecie, ale przedstawiony eksperyment udowadnia, jak niedaleko jesteśmy od momentu, w którym człowiek będzie w stanie zatrzymać produkcję mięsa ze zwierząt, na rzecz wytwarzania pełnowartościowego, sztucznego mięsa. Takie osiągnięcie wpłynęłoby pozytywnie nie tylko na życie na Ziemi, ale również na podróże kosmiczne. Możliwość drukowania pożywienia za pomocą drukarki 3D bardzo ułatwia przechowywanie materiałów na potrawy, a także pozwala przetrwać dłużej bez konieczności dostaw z Ziemi.
Drukarki 3D na Marsie
Drukarki 3D na pewno odegrają bardzo ważną rolę w momencie, w którym człowiek podejmie się wyzwania kolonizacji innej planety. Druk 3D wykonywany jest za pomocą specjalnych materiałów. Są to filamenty do drukarek 3D. Sam fakt możliwości zabrania narzędzi w formie filamentu, który dopiero zostanie przekształcony w nowe kształty, to doskonały sposób na oszczędzenie miejsca.
Podczas budowy cywilizacji w nieprzyjaznym dla człowieka środowisku nieoceniona będzie możliwość wytwarzania dowolnych elementów konstrukcyjnych, narzędzi czy pożywienia. Warto również zauważyć, że astronauci nie będą nawet musieli zajmować się sami projektowaniem narzędzi ? będzie mógł się tym zająć zdalnie zespół powołany do tego zadania na Ziemi.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) przeprowadziła badania, które sugerują, że mocznik zawarty w produktach ludzkiej przemiany materii jest bardzo przydatnym składnikiem do prowadzenia potencjalnych prac budowlanych na innej planecie. Po dodaniu takiego składnika do mieszanki geopolimerowej i zastosowaniu w drukarce 3D okazało się, że uzyskany w ten sposób rodzaj cementu jest mocniejszy i bardziej plastyczny. Uformowana próbka wytrzymuje w swojej formie obciążenie bliskie dziesięciokrotności jej własnej masy. Mocznik zmniejsza lepkość mieszaniny i obniża próg temperaturowy do jej wiązania. Wszystkie te cechy sprawiają, że stanowi on znakomity składnik przydatny podczas podróży w kosmos.
Części na życzenie
Podczas misji kosmicznych możliwa do zabrania ilość ładunku jest znacznie ograniczona. Wyprawa jest planowana w taki sposób, żeby była możliwie najbezpieczniejsza, ale również tak, by zminimalizować ilość zabieranego sprzętu. W przypadku, jeżeli jakaś część uległaby uszkodzeniu, może nastąpić groźna sytuacja. Dlatego dostępność drukarki 3D na przykład na stacji kosmicznej może stanowić doskonałe rozwiązanie, dzięki któremu kosmonauci byliby w stanie odtworzyć uszkodzoną część lub zaprojektować zupełnie nowe narzędzie.
Druk 3D to sposób na zapewnienie większego bezpieczeństwa oraz znaczące ułatwienie w wielu potencjalnych sytuacjach. Wystarczy, że na pokładzie statku kosmicznego zostanie umieszczona odpowiednia ilość i rodzaje filamentów, które zostaną wykorzystane dopiero w sytuacji, w której okażą się niezbędne. Już kilka lat temu na stacji kosmicznej ISS została umieszczona pierwsza drukarka 3D, która z powodzeniem drukowała różnego rodzaju elementy potrzebne astronautom. Co ciekawe, taki sprzęt może zagościć również w Twoim domu, biurze czy warsztacie! Szeroki wybór drukarek 3D oraz profesjonalnych akcesoriów możesz znaleźć w internetowym sklepie z elektroniką Botland.
Artykuł opublikowany na zamówienie Botland
https://kosmonauta.net/2020/06/podboj-kosmosu-z-pomoca-drukarek-3d/

 

 

Podbój kosmosu z pomocą drukarek 3D.jpg

Podbój kosmosu z pomocą drukarek 3D2.jpg

Podbój kosmosu z pomocą drukarek 3D3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mars wcale nie jest taki czerwony. Planeta świeci w kolorze zielonym
2020-06-17.
Orbiter krążący wokół Marsa zaobserwował właśnie bardzo ciekawe zjawisko, a mianowicie świecenie Czerwonej Planety i to w intensywnym zielonym kolorze.
Wygląda na to, że Czerwona Planeta wcale nie jest taka zupełnie czerwona i można na niej znaleźć również inne kolory, w tym zieleń. I choć nie jest to zieleń pochodząca z roślinności, to i tak wzbudziła duże zainteresowanie naukowców, bo pierwszy raz świecenie zorzowe zaobserwowano gdzieś indziej poza Ziemią. W przypadku naszej planety za zielone świecenie odpowiadają tlen oraz wiatr słoneczny i choć zorza polarna faktycznie jest tu najbardziej charakterystycznym przykładem, to tak naprawdę niebo świeci niemal nieustannie, tyle że dopiero w nocy przybiera charakterystyczny zielony kolor.
Naukowcy od lat przewidują, że podobny efekt powinien być widoczny również wokół innych planet, ale jest bardzo trudny do zaobserwowania, bo przez ich jasne powierzchnie trudno jest dostrzec kolor. W końcu jednak się udało, bo astronomowie Europejskiej Agencji Kosmicznej uchwycili takie wokół Marsa, a wszystko za sprawą odpowiedniego kąta widzenia - najlepsze zdjęcia zielonego świecenia Czerwonej Planety wykonano z wyjątkowego punktu obserwacyjnego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Udało się dopiero w momencie, kiedy badacze zastosowali taki sam trik jak w przypadku Ziemi, czyli zamiast patrzeć prosto w dół na powierzchnię planety, postawili na obserwację w kierunku horyzontalnym, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Ustawili zatem odpowiedni kąt na spektrometrze UVIS, który zazwyczaj jest skierowany w stronę naszej planety i udało się: - Poprzednie obserwacje nie uchwyciły żadnego zielonego świecenia, dlatego zdecydowaliśmy się na ustawienie narzędzi, aby wskazywały na ?krawędź? Marsa, podobnie jak wykonujemy zdjęcia Ziemi z ISS - twierdzi Ann Carine Vandaele, jedna z autorek badania.
Naukowcy poświęcili studiowaniu atmosfery Marsa z tego kąta aż 7 miesięcy, sprawdzając różne wysokości między 20 a 400 kilometrów od powierzchni planety, co pozwoliło im zauważyć, że choć emisja była obecna zawsze, to najsilniejsza była przy wysokości 80 km. Bliższe analizy wykazały zaś, że zielone świecenie powstaje w tym przypadku głównie za sprawą tlenu, który jest produkowany, kiedy dwutlenek węgla jest rozkładany przez promieniowanie słoneczne: - To pierwszy raz, kiedy te ważne emisje zostały zaobserwowane wokół innej planety niż Ziemia, dając nam możliwość pierwszej naukowej publikacji bazującej na obserwacjach z kanału UVIS instrumentu NOMAD na ExoMars Trace Gas Orbiter - twierdzi H?kan Svedhem, naukowiec TGO Project.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA/Fot. ESA
https://www.geekweek.pl/news/2020-06-17/mars-wcale-nie-jest-taki-czerwony-planeta-swieci-w-kolorze-zielonym/

 

 

Mars wcale nie jest taki czerwony. Planeta świeci w kolorze zielonym.jpg

Mars wcale nie jest taki czerwony. Planeta świeci w kolorze zielonym2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kielce/ Międzynarodowe zawody łazików marsjańskich odbędą się zdalnie
2020-06-17.
Zawody łazików marsjańskich ? mimo pandemii koronawirusa ? ponownie odbędą się w Kielcach. Szóstą edycję ERC Space & Robotics Event, największych w Europie międzynarodowych zawodów robotyczno-kosmicznych zaplanowano w dniach 11-13 września na terenie Politechniki Świętokrzyskiej.
"Chcemy inspirować do rozwiazywania złożonych problemów. Nie mogliśmy się poddać" ? mówił podczas konferencji prasowej Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej i zarazem główny pomysłodawca ERC.
Zaznaczył, że w związku pandemią koronawirusa, światowe turnieje robotyczne, na czele z międzynarodowymi zawodami URC odbywającymi się na pustyni w amerykańskim stanie Utah, zdecydowały o anulowaniu lub ograniczeniu tegorocznych edycji jedynie do weryfikacji dokumentacji. Tymczasem przygotowania do szóstej edycji zawodów ERC, do której zgłosiło się 45 drużyn z 15 krajów świata nie zostały wstrzymane. Zawody zmieniły jednak formułę.
"Wcześniej było tak, że zawodnicy przyjeżdżali do nas, przywozili swoje roboty. Teraz nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Pandemia wymusiła na nas formułę zdalną" ? powiedział Wilczyński
W ramach tegorocznej odsłony zawodów zaprojektowana zostanie wirtualna platforma odwzorowująca w detalach, sztuczny tor marsjański. Za jej pośrednictwem drużyny będą miały za zadanie stworzyć odpowiednie algorytmy i zaprogramować robota do startu w rywalizacji. Następnie, sterując zdalnie pojazdem poruszającym się fizycznie po torze zlokalizowanym na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej, zawodnicy wezmą udział w dwóch konkurencjach terenowych, odzwierciedlających zadania wykonywane przez łaziki na powierzchni Marsa.
"Niezależnie od tego czy państwo będziecie siedzieć w swoim domu niedaleko Bogoty, czy na uniwersytecie pod Moskwą, czy będziecie się łączyć z Australii. Platforma umożliwia zdalne sterowanie robotami. W taki sposób sterowany jest łazik Curiosity na Marasie. To jest przyszłość" ? powiedział.
Wilczyński zaznaczył, że cała impreza zostanie zorganizowana zgodnie z wytycznymi sanitarnymi. Przebieg imprezy będzie transmitowany online. Zaplanowane są warsztaty i konferencje z prelegentami m.in. z zagranicznych agencji kosmicznych.
Podobnie jak podczas poprzednich edycji organizatorzy planują przygotowanie strefy pokazów naukowo-technologicznych. Na terenie kampusu Politechniki Świętokrzyskiej rozstawionych zostanie kilkadziesiąt namiotów z atrakcjami dla entuzjastów kosmosu, nauki i nowych technologii. Dodatkowo studio Pyramid Games S.A. zorganizuje e-turniej, którego uczestnicy wcielą się w rolę mechaników naprawiających i konserwujących łaziki w jednej z pierwszych kolonii marsjańskich w grze Mars Rover Simulator.
Profesor Wiesław Trąmpczyński, rektor Politechniki Świętokrzyskiej podkreślił, że organizacja zawodów w nowej formule może być szansą do promocji uczelni.
"European Rover Chalange jednak odbędzie się w tym roku (...). W Stanach Zjednoczonych takie zawody się nie odbyły. Dla mnie jest to o tyle ważne, że wydarzenie ponownie odbędzie się na Politechnice Świętokrzyskiej. ERC to zawody związane z najbardziej rozwijającymi się technologiami. Oby Politechnika i województwo było symbolem rozwoju tych technologii" - mówił.
Współorganizatorami wydarzenia są między innymi samorządy Kielc i województwa świętokrzyskiego oraz Specjalna Strefa Ekonomiczna "Starachowice".
"Wprowadzamy zawody na zupełnie inny poziom. Ta nowa formuła to przyszłość dla robotyki. Tam, gdzie inni nie potrafili sobie poradzić z problem, dajemy sobie z nim radę. Pandemia zmusiła nas do tego, żebyśmy wprowadzili zawody na bardzo wysoki poziom, to jest duże wyzwanie, ale nie ma takich zadań, którym byśmy nie podołali" - powiedział Marcin Perz, prezes SSE Starachowice.
Udział w ubiegłorocznej edycji ERC wzięło 28 zespołów z 13 krajów świata. Imprezę odwiedziło ponad 25 tys. gości z całej Polski. Wśród uczestników byli także przedstawiciele największych agencji kosmicznych między innymi wiceszef NASA.
PAP - Nauka w Polsce, Wiktor Dziarmaga
wdz/ ekr/
Fot. Fotolia

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C82698%2Ckielce-miedzynarodowe-zawody-lazikow-marsjanskich-odbeda-sie-zdalnie.html

 

 

Kielce Międzynarodowe zawody łazików marsjańskich odbędą się zdalnie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studenckie projekty kosmiczne dostaną dofinansowanie od Wrocławia
2020-06-17.
Ponad 60 tys. zł trafi do 13 kół naukowych i grup studenckich z Politechniki Wrocławskiej, które zyskały dofinansowanie do swoich projektów w ramach Funduszu Aktywności Studenckiej (FAST). Wśród nich można wyróżnić m.in. budowę łazika marsjańskiego i rakiety, zawody robotyczne, system pozycjonowania i nawigacji, badania mikrofluidalnych ogniw słonecznych czy perovskinów.
Konkurs o dofinansowanie projektów studenckich ogłosiło Biuro Współpracy z Uczelniami Wyższymi Urzędu Miejskiego Wrocławia (Wrocławskie Centrum Akademickie). Miasto chce w ten sposób wesprzeć finansowo studenckie koła naukowe, organizacje i grupy studenckie (lub doktoranckie), które realizują ciekawe, ważne i przełomowe projekty naukowe.
Dzięki dotacji studenci zyskują fundusze na ich przygotowanie. Formuła konkursu zakłada bowiem dofinansowanie np. budowy konstrukcji zaprojektowanych przez studentów, ale także pokrycie kosztów udziału w konferencji naukowej lub przelotu na międzynarodowe zawody.
Jeszcze w czerwcu br. studenci podpiszą pierwsze umowy dotacyjne i będą mogli zacząć prace nad swoimi pomysłami.
Lista zwycięskich projektów studentów Politechniki Wrocławskiej:
1.    PWr Diving Crew ? budowa robota podwodnego klasy I-AUV oraz badania skierowane do przemysłu podwodnego ? Koła Naukowego Automatyki i Robotyki ?Robocik? (Wydział Mechaniczny),
2.    Badania wydajności mikrofluidalnych ogniw słonecznych jako innowacyjnych źródeł energii odnawialnej ? KN Gambrinus (Wydział Chemiczny),
3.    Autonomiczny robot terenowy wykrywający i zbierający atrapy min lądowych ?Ariadna? ? Koło Naukowe Robotyków ?KoNaR? (Wydział Elektroniki),
4.    Budowa łazika Scorpio 7 ? opracowanie nowych kół ? Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych Off-Road (Wydział Mechaniczny),
5.    Projekt bolidu klasy Formula Student o napędzie elektrycznym ? Koło Naukowe PWr Racing Team (Wydział Mechaniczny),
6.    Welding go real ? ElektroHefajstos (Wydział Mechaniczny),
7.    Uniwersalny układ sterowania i napędowy dedykowany do wózka inwalidzkiego ? Koło Naukowe Mechatroniki i Robotyki ?Synergia? (Wydział Mechaniczny),
8.    XIII Międzynarodowy Festiwal Robotyki ?Robotic Arena? ? Koło Naukowe Robotyków ?KoNaR? (Wydział Elektroniki),
9.    Perovskin ? maksymalna energia ze słońca z minimalnym zużyciem materiałów ? LabDigiFab (Wydział Architektury),
10.    Wykorzystanie skanera przestrzeni 3D do wykrywania przeszkód ? Grupa ds. algorytmów analizy otoczenia działająca przy Katedrze Podstaw Konstrukcji Maszyn i Układów Mechatronicznych Politechniki Wrocławskiej (Wydział Mechaniczny),
11.    Projekt systemu pozycjonowania i nawigacji w budynku Geocentrum (L-1) Politechniki Wrocławskiej ? Koło Naukowo-Badawcze GIS (Wydział Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii),
12.    Pneumobil V4 ? Koło Naukowe Hydro+ (Wydział Mechaniczny),
13.    PoliWRocket ? wsparcie budowy rakiety na międzynarodowe zawody Teknofest 2020 ? PWr In Space (Wydział Mechaniczny).
Źródło: Politechnika Wrocławska
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/studenckie-projekty-kosmiczne-dostana-dofinansowanie-od-wroclawia

Studenckie projekty kosmiczne dostaną dofinansowanie od Wrocławia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Projekt Dark Sky Community w Sopotni Wielkiej
2020-06-17.
Niewielka miejscowość na Żywiecczyźnie znana z pionierskich w skali kraju działań na rzecz ochrony ciemnego nieba stała się miejscem realizacji projektu Dark Sky Community. W wyścigu o dofinansowanie ze środków Europejskiego Korpusu Solidarności projekt z Sopotni Wielkiej zdobył największe uznanie wśród oceniających.
Grupa inicjatywna młodych wolontariuszy we współpracy ze Stowarzyszeniem POLARIS-OPP uzyskała dofinansowanie w ramach Projektów Solidarności ze środków Europejskiego Korpusu Solidarności (EKS) na realizację projektu Dark Sky Community. Celem projektu jest redukcja zanieczyszczenia świetlnego w Sopotni Wielkiej i jej okolicach oraz ochrona walorów ciemnego nieba. Projekt można uznać za kontynuację kilkunastoletnich działań zmierzających do minimalizacji negatywnych skutków nadmiernego sztucznego oświetlenia na terenie Sopotni Wielkiej prowadzonych przez Stowarzyszenie POLARIS-OPP.
W ramach projektu prowadzony jest obecnie konkurs na model lub makietę ukazującą metody ochrony ciemnego nieba. Konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży, a do skonstruowania makiety należy użyć jedynie odpadów pochodzących z gospodarstwa domowego takich jak plastikowe butelki, rolki po papierze toaletowym, pudełka tekturowe i inne przydatne materiały. Szczegóły konkursu umieszczone są na oficjalnych stronach internetowych organizatora (odnośniki znajdują się na dole artykułu). Prace konkursowe należy zgłaszać do 1 lipca bieżącego roku. Zgłoszone modele i makiety zaprezentowane zostaną na specjalnej wystawie podczas VIII Festiwalu Ciemnego Nieba w Sopotni Wielkiej, lub on-line w razie trwania epidemii SARS-CoV-2.
Wniosek o dofinansowanie projektu Dark Sky Community ze środków EKS zdobył największą liczbę punktów ze wszystkich zgłoszonych projektów na etapie oceny sporządzonej przez Zarząd Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Fundacja pełni rolę Narodowej Agencji  Europejskiego Korpusu Solidarności. Projekt Dark Sky Community uzyskał 98 pkt oraz dofinansowanie w wysokości ponad 8 tys. EUR, dystansując tym samym pozostałe wnioski projektowe, z których trzy najlepiej ocenione uzyskały odpowiednio 92, 91 i 90 punktów. Progiem kwalifikującym do uzyskania dofinansowania było zdobycie minimum 60 punktów. Pod ocenę brane były trzy kryteria: adekwatność i wpływ projektu, jakość koncepcji projektu oraz jakość zarządzania projektem.
Nazwa projektu kojarzy się z certyfikowanymi międzynarodowymi obszarami ochrony ciemnego nieba (International Dark Sky Communities) ustanawianymi pod auspicjami IDA (Międzynarodowego Związku Ciemnego Nieba). Obecnie istnieje niemal 30 takich obszarów utworzonych w miastach i miasteczkach na całym świecie, od Kanady i Stanów Zjednoczonych po Niemcy, Danię i społeczności zamieszkujące wysepki na wodach Atlantyku i Pacyfiku. Kto wie, być może do tej listy w niedalekiej przyszłości dołączy społeczność Sopotni Wielkiej.
Więcej informacji:
?    Profil programu Ciemne Niebo na facebooku
?    Strona Stowarzyszenia POLARIS-OPP
 
Opracowanie: Grzegorz Iwanicki
Źródło: Program Ciemne Niebo, EKS
Na ilustracji: plakat konkursu dla młodzieży w ramach projektu Dark Sky Community. Źródło: Stowarzyszenie POLARIS-OPP.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/projekt-dark-sky-community-w-sopotni-wielkiej

 

 

Projekt Dark Sky Community w Sopotni Wielkiej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Śladami Messiera: M38
2020-06-17. Michał Stefanik  
O obiekcie:
M38 jest gromadą otwartą w Woźnicy. Jest oddalona od Ziemi o około 4200 lat świetlnych, a w średnicy osiąga 25 lat świetlnych. Jej szacowany wiek to 220 milionów lat. Potwierdzono, że znajduje się w niej co najmniej 100 gwiazd. Wśród gwiazd można się dopatrzeć różnych wzorów, między innymi litery pi. M38 została odkryta przez Giovanniego Hodiernę przed rokiem 1654, razem z M36 i M37.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: gromada otwarta
?    Numer w katalogu NGC: 1912
?    Jasność: +7,4 m
?    Gwiazdozbiór: Woźnica
?    Deklinacja: +35°?51?18?
?    Rektascensja: 5h 28m 42s
?    Rozmiar kątowy: 21?
Jak i kiedy znaleźć:
Dobre warunki do obserwacji uzyskami już średnim teleskopem z użyciem małego przybliżenia. Na naszej półkuli wschodzi najwyżej w zimowych miesiącach. Gromada znajduje się niemalże na przecięciu linii łączących Capellę (? Aur) i ? Tau oraz ? Aur i ? Aur. Najjaśniejsza gwiazda tego obiektu ma jasność 7,9 m.
Źródła:
Messier Objects, Apod NASA
Gromada otwarta M38. Wikisky

Lokalizacja M38 na niebie. IAU and Sky & Telescope magazine (Roger Sinnott & Rick Fienberg)

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/17/sladami-messiera-m38/

 

 

Śladami Messiera M38.jpg

Śladami Messiera M38.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4-tysięczna kometa odkryta dzięki obserwatorium SOHO
2020-06-17, Anna Wizerkaniuk
15 czerwca została odkryta 4-tysięczna kometa, odkąd 25 lat temu rozpoczęły się obserwacje prowadzone przez SOHO ? Solar and Heliospheric Observatory. Odkrywcą komety jest Trygve Prestgard ? łowca-amator, który znalazł ją w ogólnodostępnych danych zebranych przez sondę. Na chwilę obecną kometa posiada nieoficjalną nazwę SOHO-4000, dopóki oficjalna nazwa nie zostanie przydzielona przez organizację Minor Planet Center, zajmującą się zbieraniem danych obserwacyjnych mniejszych obiektów w Układzie Słonecznym.
SOHO-4000 należy do grupy Kreutza ? komet muskających Słońce. Charakteryzują się one orbitą, która ?zahacza? o górne warstwy atmosfery Słońca. Kometa SOHO-4000 jest dość mała, jej średnicę szacuje się na 4 do 10 metrów. Jest także bardzo słaba i znajduje się bardzo blisko Słońca, przez co tylko SOHO było w stanie ją zauważyć. Z Ziemi, nawet przy użyciu dużego teleskopu, jest to niemożliwe.
Odkrycie 4-tysięcznej komety nastąpiło szybciej, niż tego oczekiwali naukowcy opiekujący się SOHO. Można powiedzieć, że nowe odkrycia komet, to produkt uboczny współpracy pomiędzy SOHO i Parker Solar Probe. W związku z piątym przelotem sondy Parker, na początku czerwca została przeprowadzona specjalna kampania obserwacyjna SOHO, która obejmowała zwiększenie częstotliwości, z jaką koronograf LASCO na pokładzie SOHO wykonywał zdjęcia, a także podwojenie czasu ekspozycji. Miało to pozwolić instrumentowi na zarejestrowanie mniejszych i słabiej widocznych struktur, które później minie Parker Solar Probe. Większość tych struktur na zdjęciach wykonanych ze standardowym dla LASCO czasem naświetlania nie byłaby widoczna i mimo że w czerwcu zawsze jest wzrost detekcji nowych komet ze względu na korzystną pozycję SOHO, to dzięki nowej kampanii już w czasie pierwszych 9 dni czerwca odkryto ich 17.
Źródła:
NASA
ESA/NASA/SOHO/Karl Battams

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/17/4-tysieczna-kometa-odkryta-dzieki-obserwatorium-soho/

 

4-tysięczna kometa odkryta dzięki obserwatorium SOHO.jpg

4-tysięczna kometa odkryta dzięki obserwatorium SOHO2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co skrywa atmosfera Antaresa ? czerwonego nadolbrzyma?
2020-06-17. Anna Wizerkaniuk
Naukowcom udało się stworzyć najdokładniejszą mapę atmosfery czerwonego nadolbrzyma ? Antaresa. Rozdzielczość teleskopów ALMA oraz VLA pozwoliła na zarejestrowanie temperatury atmosfery gwiazdy od jej powierzchni, przez chromosferę aż do górnych warstw, w których powstaje wiatr gwiazdowy.
Czerwony nadolbrzym
Antares, znany także jako ? Scorpii ? najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Skorpiona, jest czerwonym nadolbrzymem znajdującym się u schyłku swojego życia, kiedy już się ochładza, a jego zapasy wodoru są na wyczerpaniu. Jego życie, tak samo jak Betelgezy, zakończy się wybuchem jako supernowa. ? Scorpii, choć ma typ widmowy M, czyli jest chłodniejsza od choćby Słońca, to nadal jest bardzo jasna ze względu na dużo większą powierzchnię ? gdyby umieścić gwiazdę w centrum Układu Słonecznego, to jej zewnętrzna warstwa atmosfery kończyłaby się między orbitą Saturna i Urana. Z tych górnych warstw, w postaci wiatru gwiazdowego, wyrzucana jest materia, która później stanowi budulec dla innych obiektów. Trudno jest jednak powiedzieć, w jaki sposób tworzą się te wiatry. Badania atmosfery Antaresa mają przybliżyć naukowców do poznania mechanizmów odpowiadających za ich powstanie.
ALMA i VLA łączą siły
Obserwacje przeprowadzone z wykorzystaniem interferometru radiowego ALMA ? Atacama Large Milimeter Array oraz obserwatorium VLA ? Very Large Array, pozwoliły na stworzenie, jak do tej pory, najdokładniejszej radiomapy gwiazdy innej niż Słońce. ALMA była wykorzystana do obserwacji w krótszych długościach fali obszarów bliskich powierzchni Antaresa, czyli widzialnej części fotosfery. Natomiast VLA obserwowało w większych długościach fali elektromagnetycznej, co odkryło zewnętrzne warstwy atmosfery najjaśniejszej gwiazdy w Skorpionie. Gdyby porównać do Słońca tę część Antares widoczną tylko w świetle widzialnym, to ? Scorpii byłaby około 700 razy większa. Gdy uwzględni się jeszcze część widoczną w promieniowaniu radiowym, promień nadolbrzyma jest 12 razy większy.
Obserwacje w zakresie radiowym pozwoliły na pomiar temperatury większości gazu i plazmy w atmosferze Antaresa. Najciekawsze wyniki obserwacji dotyczyły chromosfery gwiazdy. Podczas gdy wcześniejsze obserwacje w zakresie widzialnym i nadfiolecie wskazywały na to, że temperatura w chromosferze Antaresa osiąga 7000 ? 9000 K, to pomiar w falach radiowych wykazał, że jest ona dużo chłodniejsza ? na skalę gwiazdową zaledwie ciepła, bo najwyższe temperatury sięgają ok. 3800 K (ok. 3500 oC). Warto też nadmienić, że jest to pierwszy raz, kiedy udało się wykryć chromosferę w promieniowaniu radiowym. Zazwyczaj jest ona niewidzialna w tym zakresie promieniowania, ponieważ jest zbyt gorąca. Za podgrzewanie tych warstw gazu i plazmy odpowiada pole magnetyczne oraz fale uderzeniowe powstałe w wyniku konwekcji na powierzchni fotosfery. W porównaniu chromosfera Słońca osiąga temperaturę ok. 20 tysięcy Kelwinów.
Niejednorodna chromosfera
Wyniki obecnych badań należy pogodzić z wcześniejszymi. Różnicę w pomiarach temperatur można łatwo wytłumaczyć tym, że radio-obserwacje można wykorzystać do pomiaru dużego zakresu temperatur gazu i plazmy w atmosferze gwiazdy. Natomiast obserwacje w krótszych długościach fali, w tym w nadfiolecie, pozwalają na detekcję tylko wąskiego zakresu wysokich temperatur. Jednak sam fakt zarejestrowania zarówno niskich, jak i wysokich temperatur w tej warstwie atmosfery, prowadzi do wniosku, że chromosfera Antaresa jest niejednorodna. Aby łatwiej to sobie wyobrazić, można porównać chromosferę do obrazu składającego się z kropek w różnych kolorach odpowiadających różnym temperaturom. Możemy założyć, że najwyższe temperatury będą w kolorze czerwonym, średnie w żółtym, a najniższe w niebieskim. Na takim obrazie większość chromosfery składałaby się z żółtych kropek i przedstawiałaby obszar widoczny w promieniowaniu radiowym, ale także w mniejszym stopniu z czerwonych kropek ? obszarów widocznych w nadfiolecie oraz niebieskich widocznych w podczerwieni. Na chwilę obecną nie ma możliwości, by wyszczególnić obszary o różnych temperaturach i obserwować je indywidualnie, ale astronomowie będą próbować przeprowadzić takie badania w przyszłości.
W opublikowanym artykule naukowcy zaznaczają, że chcieliby poprowadzić dalsze obserwacje Antaresa lub Betelgezy z wykorzystaniem ALMA, które umożliwiłyby między innymi monitorowanie obszarów o wyższych temperaturach, w celu wyjaśnienia ich pochodzenia, a także tego, jak wpływają na wyższe warstwy atmosfery. Jednocześnie naukowcy zaznaczają, że przeprowadzone badania podkreślają, jak ważne jest dla zrozumienia natury atmosfery czerwonych nadolbrzymów uwzględnienie obserwacji w różnych zakresach widma promieniowania elektromagnetycznego.
Źródła:
National Radio Astronomy Observatory
NRAO/AUI/NSF, S. Dagnello

ALMA, E. O?Gorman; NRAO/AUI/NSF, S. Dagnello

https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/17/co-skrywa-atmosfera-antaresa-czerwonego-nadolbrzyma/

 

Co skrywa atmosfera Antaresa ? czerwonego nadolbrzyma.jpg

Co skrywa atmosfera Antaresa ? czerwonego nadolbrzyma2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

?Zawisł? bez ruchu. Na niebie pojawił się tajemniczy obiekt
2020-06-17.IK. KF
Obiekt przypominający balon przyczepiony do konstrukcji w kształcie krzyża unosił się na niebie nad miastem Sendai. Sytuacja ta wzbudziła spore zainteresowanie w mediach społecznościowych w Japonii.
Nie mamy pojęcia, co to jest. Być może to jakiś sprzęt do obserwacji pogody, ale na pewno nie jest to nasz sprzęt ? poinformował przedstawiciel biura meteorologicznego w Sendai, którego cytuje agencja Reutera.
Mieszkańcy zauważyli tajemniczy obiekt w środę 17 czerwca o świcie. Można było go obserwować przez kilka kolejnych godzin na niebie, ponieważ nie przemieszczał się. Zniknął za chmurami.
Internauci twierdzili, że to może być UFO lub balon Korei Północnej, który reżim wykorzystuje do kampanii ulotkowej.
źródło: Youtube, Twitter, tribunnews.com
Zdjęcia wzbudziły spore zainteresowanie w mediach społecznościowych (fot. YouTuube/GonChannel)

https://www.youtube.com/watch?v=iJP2h4gXD1A&feature=emb_logo

https://www.tvp.info/48571224/zawisl-bez-ruchu-na-niebie-pojawil-sie-tajemniczy-obiekt

 

Zawisł bez ruchu. Na niebie pojawił się tajemniczy obiekt.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kryminał z kosmosu czyli zakulisowe dramaty w Układzie Słonecznym
2020-06-17. Aleksandra Stanisławska
Nasz stary dobry Układ Słoneczny jest jak angielska wieś rodem z kryminałów ? spokojna i przewidywalna aż do czasu, kiedy znajdują w niej zakrystiana powieszonego na linach kościelnego dzwonu, po czym wychodzi na jaw, że tym sposobem usunął go z listy spadkobierców kochanek jego byłej żony. W ten właśnie sposób opisuje nasze planetarne sąsiedztwo Paul Murdin w książce ?Nieuporządkowane życie planet?. To przystępna synteza wiedzy, jaką do tej pory ludzkość na ten temat zdobyła.
Uwielbiam książki o kosmosie. I uwielbiam książki bardzo brytyjskie w stylu i wymowie ? ten specyficzny rodzaj zdystansowania i poczucia humoru bardzo do mnie trafia i działa na mnie odprężająco. Jeśli i Wy lubicie takie zestawienie ? witajcie w klubie! No i sięgnijcie po świeżo wydaną książkę ?Nieuporządkowane życie planet? ?
Planety jak ludzie
Zacznę od osoby autora, która sama w sobie jest rekomendacją. Paul Murdin to emerytowany profesor Uniwersytetu Cambridge i uznany astronom ? badacz czarnych dziur i supernowych, współodkrywca pierwszej gwiezdnej czarnej dziury znalezionej w naszej galaktyce w układzie Cygnus X-1. Postać ewidentnie nietuzinkowa i dobrze umocowana w świecie nauki. No i doskonale zorientowana w procesie poznawania coraz dalszych i dalszych zakątków kosmosu ? ma już zresztą na koncie kilka książek popularyzujących wiedzę na ten temat. ?Nieuporządkowane życie planet? znalazło się w zestawieniu Best Astronomy and Space Books of 2019 magazynu ?BBC Sky At Night?.
Mimo słowa ?nieuporządkowane? w tytule książka ta jest próbą właśnie uporządkowania wiedzy o Układzie Słonecznym, jaką ludzkość zdobyła do naszych czasów. Brak porządku przejawia się natomiast w okazjonalnych skłonnościach samego Układu Słonecznego do anarchii i występowania przeciw utartym zwyczajom. To wypisz, wymaluj jak u Brytyjczyków, co Murdin z upodobaniem podkreśla, porównując nasz układ planetarny do angielskiej wsi, a same ciała niebieskie traktuje niemal jak bohaterów obdarzonych ludzkimi cechami.
Dzięki temu zabiegowi opowieść toczy się swobodnie, bez spięcia. Zresztą, co należy przyznać autorowi, jest to wyjątkowo przystępnie napisania książka, którą zdecydowanie można polecić nawet tym, którzy o kosmosie nie czytali wcześniej nic lub prawie nic. Wysoko wyspecjalizowani naukowcy nie zawsze mogą się poszczycić zdolnościami do popularyzowania swojej wiedzy, a Murdin wykazuje w tym kierunku wręcz nieprzeciętny talent.
Nie jak w zegarku
Wróćmy więc do samego Układu Słonecznego. Przez długie lata ludzie sądzili, że działa on jak zegarek. ?W krótkiej skali czasowej rzeczywiście tak jest. Ale kiedy wydłużymy perspektywę, zobaczymy, że planety i ich satelity mają pasjonujące, pełne dramatycznych wydarzeń życie? ? pisze Murdin.
Weźmy choćby takiego Saturna, do którego (prawdopodobnie) kiedyś za bardzo zbliżył się jeden z jego satelitów lub przypadkowo zabłąkana kometa. Nieuważnego gościa Saturn rozerwał na strzępy, co spowodowało utworzenie się pierścieni. A teraz resztki ofiary gospodarz regularnie wchłania. Wypisz, wymaluj jak na angielskiej wsi
Księżyc pełen niespodzianek
Żarłoczności Saturna oparł się, póki co, Enceladus, według mnie jeden z najbardziej fascynujących obiektów w Układzie Słonecznym. Murdin nazwał go ?lodowym księżycem o gorącym sercu? (czyż to nie mógłby być równie dobrze opis archetypu Brytyjczyka?), bo pokrywa go gruba warstwa lodu, pod którym aż kipi od aktywności. Enceladus podlega potężnym siłom pływowym, a więc jest niemiłosiernie rozciągany i ściskany przez grawitację ogromnej planety macierzystej, wskutek czego jego wnętrze jest cieplejsze, niż to by się na pierwszy rzut oka wydawało (księżyc ma 500 km średnicy, jest więc za mały, by utrzymać wewnętrzne ciepło pochodzące z rozpadu pierwiastków radioaktywnych).
Kolejne badania ujawniły, że pod liczącą 5-35 km grubości warstwą lodu znajdują się głębokie na kilkadziesiąt kilometrów oceany pełne wody w stanie ciekłym. I ta woda regularnie wytryskuje spod powierzchni w postaci pióropuszy pary wodnej, wodno-lodowych drobin śniegu i gradu wymieszanych z gazowym metanem, dwutlenkiem węgla i innymi prostymi cząsteczkami organicznymi. Spektakl jak podczas gwiazdkowej inscenizacji w londyńskiej Royal Albert Hall! To akurat moje skojarzenie, zaś Murdinowi skojarzyło się to ze skrzyżowaniem Parku Narodowego Yellowstone z ośrodkiem narciarskim w Aspen.  
Aby lepiej zbadać to zjawisko, naukowcy zdecydowali się na niesztampowy, a nawet brawurowy manewr przelotu sondy Cassini tuż nad powierzchnią Enceladusa. Właśnie wtedy odkryto dokładny skład tej dziwnej kosmicznej śnieżycy spadającej na połowę powierzchni księżyca. Badacze zaczęli przypuszczać, że w otchłaniach oceanów Enceladusa mogą kryć się buchające gorącem kominy hydrotermalne, które ? przynajmniej w ziemskich warunkach ? stanowią wspaniałe źródło energii dla organizmów żywych. Czy więc pod powierzchnią Enceladusa może istnieć życie? Zbyt wcześnie, by to stwierdzić, jednak jest to jeden z głównych kandydatów do miana jego pozaziemskiej kolebki.
Widzicie więc, że Murdin porządkuje wiedzę na temat Układu Słonecznego, przywołując również najnowsze badania na ten temat ? niektóre z omawianych przez niego analiz składu pióropuszy Enceladusa ujrzały światło dzienne dopiero w 2019 roku, a więc w roku pierwszego wydania ?Nieuporządkowanego życia planet? po angielsku. Oprócz tego dostajemy w tej książce skrót historii badań nad obiektami Układu Słonecznego oraz zarys ewolucji wyobrażeń ludzi na temat tego, jak te odległe światy wyglądają i jakie panują na nich warunki.
Innymi słowy jest to przystępnie napisana i odpowiednio uproszczona dla przeciętnego czytelnika synteza wiedzy na temat naszego układu planetarnego. Dla mnie jest to oczywista zaleta. Z kolei ktoś bardziej wdrożony w kosmiczną tematykę być może nie znajdzie tu dla siebie nic nowego. To kwestia wyrobienia w tematyce kosmicznej, a decyzja należy do Was.
Wschód Ziemi
Warto sięgnąć po tę książkę również po to, aby zmienić swoją codzienną perspektywę postrzegania rzeczywistości. Spojrzeć na nią z odległości Księżyca, jak astronauci misji Apollo 8, kiedy okrążali Srebrny Glob w wigilię 1968 roku. Zaczynało się już czwarte okrążenie, a wszystkie poprzednie skupione były na oglądaniu nagich, szarych skał księżycowej powierzchni. Tym razem jednak astronauci podnieśli głowy na tyle, by zauważyć Ziemię wyłaniającą się zza horyzontu Księżyca. Jako pierwszy skomentował to dowódca misji Frank Borman: ?Ależ to piękne!?, a William Anders zrobił jedno z najsłynniejszych kosmicznych zdjęć, które zatytułowano później ?Wschód Ziemi?.
Russell Schweickart, członek załogi Apollo 9, tak opisał uczucie towarzyszące spoglądaniu na Ziemię z powierzchni Księżyca:
Jest taka mała i taka krucha, to maciupeńka kropka we wszechświecie, którą można zasłonić kciukiem. Uświadamiasz sobie, że na tej okrągłej plamce, na tej małej niebiesko-białej kuleczce jest wszystko, co ma dla ciebie znaczenie ? miłość, łzy, radość, zabawa ? wszystko to na tym punkciku w oddali, który możesz zakryć kciukiem.
I z tym uczuciem Was zostawię. Chcecie więcej? Sięgnijcie po książkę ?Nieuporządkowane życie planet? Paula Murdina.
Fot. Crazy Nauka

Cassini fotografuje Saturna i jego pierścienie podświetlone przez Słońce 18 grudnia 2012. Fot. NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute

Gejzery w okolicy południowego bieguna Enceladusa. Rys. NASA/JPL

https://www.crazynauka.pl/uklad-sloneczny-nie-jest-taki-jakim-sie-wydaje/

 

Kryminał z kosmosu czyli zakulisowe dramaty w Układzie Słonecznym.jpg

Kryminał z kosmosu czyli zakulisowe dramaty w Układzie Słonecznym2.jpg

Kryminał z kosmosu czyli zakulisowe dramaty w Układzie Słonecznym3.jpg

Kryminał z kosmosu czyli zakulisowe dramaty w Układzie Słonecznym4.jpg

Kryminał z kosmosu czyli zakulisowe dramaty w Układzie Słonecznym5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Webinar ? od pomysłu do biznesu w kosmosie (23.06)
2020-06-18. Redakcja
Dwudziestego trzeciego czerwca odbędzie się webinar dotyczący transformacji pomysłów projekt biznesowy . Organizatorem webinaru jest Krakowski Park Technologiczny.
Webinar odbędzie się 23 czerwca 2020 o godzinie 16:00. Rejestracja na webinar jest możliwa na platformie Zoom.
Podczas webinarium dowiecie się:
? Jak uzyskać wsparcie i pieniądze na kosmiczny start?
? Jakie możliwości na rozwój pomysłu dadzą Ci programy międzynarodowe Galileo Masters i Copernicus Masters?
? Jak poradzić sobie z aplikacją i dlaczego warto?
Podczas spotkania będzie również okazja poznania specjalistów i ekspertów, którzy odpowiedzą na pytania i wątpliwości. Webinar poprowadzą:
?    Jarosław Chojnacki, Krakowski Park Technologiczny
?    Agnieszka Łukaszczyk, Planet
?    Marta Krywanis-Brzostowska, European GNSS Agency
?    Monika Mayr, AZO ? Space of Innovation
Webinar odbywać się będzie w języku angielskim i będzie częścią cyklu spotkań w ramach hackathonu BalticSatApps (nie)ziemskie wyzwania.
Spotkanie organizowane jest w ramach projektu BalticSatApps ? Programu Regionu Morza Bałtyckiego INTERREG 2014-2020, współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Regionalnego.
(KPT)
https://kosmonauta.net/2020/06/webinar-od-pomyslu-do-biznesu-w-kosmosie-23-06/

Webinar ? od pomysłu do biznesu w kosmosie (23.06).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NASA testuje kosmiczną nawigację przyszłości dla statków kolonizatorów planet
2020-06-18.
Agencja nie ustaje w wysiłkach stworzenia zaawansowanych technologii na potrzeby powrotu na Księżyc, pierwszego lotu na Marsa i budowy kopalni na planetoidach. Te działania bardzo cieszą.
W końcu mamy namacalny dowód na to, że przemysł kosmiczny przeżywa swój renesans od czasu programu Apollo i misji na Księżyc, które miały miejsce 50 lat temu. NASA niedawno sprawdziła jedną z możliwości kosmicznej nawigacji za pomocą techniki paralaksy. Testy odbyły się dzięki możliwościom sondy New Horizons (zobacz tutaj). Znajduje się ona teraz aż 46 razy dalej niż odległość dzieląca Ziemię od Słońca, więc w tej przestrzeni najbliższe nam gwiazdy mają nieco inną pozycję, niż możemy to obserwować z powierzchni naszej planety.
Agencja jest postanowiła postawić na nieco bardziej zaawansowany system, który pomoże w nawigacji statków kosmicznych podróżujących nie tylko po Układzie Słonecznym, ale również poza nim. Oczywiście, minie jeszcze wiele lat zanim ludzkość będzie eksplorować obce światy, jednak już teraz istnieje potrzeba powstania takiego systemu, podobnie jak kosmicznego internetu do komunikacji z bazami na Srebrnym Globie i Czerwonej Planecie.
Amerykanie chcą wykorzystać starą jak świat metodę nawigacji w postaci latarni. Jednak nie będą nimi latarnie morskie, tylko pulsary, czyli energetyczne obiekty znajdujące się w otchłani kosmosu. Pulsary to bardzo szybko obracające się gwiazdy neutronowe. Obiekty te są wypalonymi rdzeniami pozostałymi po supernowych. Obracając się z zawrotną prędkością, wysyłają w kosmos promieniowanie od radiowego aż po promieniowanie gamma. Ich obroty są regularne i inne dla każdego z nich, przez co wysyłane przez nie impulsy są unikalne.
My odbieramy ich promieniowanie w formie pulsacyjnej, dzięki temu mogą one nam służyć w nawigacji jak kosmiczny GPS. Naukowcy testują na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej teleskop o nazwie NICER. Jest on wyspecjalizowany do wykrywania i rejestracji takich obiektów, jak: pulsary, gwiazdy neutronowe i czarne dziury. Dzięki systemowi SEXTANT udało się nam odkryć wiele pulsarów, na podstawie których naukowcy tworzą pierwszą w historii kosmiczną mapę nawigacyjną.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-06-18/nasa-testuje-kosmiczna-nawigacje-przyszlosci-dla-statkow-kolonizatorow-planet/

 

 

NASA testuje kosmiczną nawigację przyszłości dla statków kolonizatorów planet.jpg

NASA testuje kosmiczną nawigację przyszłości dla statków kolonizatorów planet2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma Astrobotic dostarczy łazik NASA na powierzchnię Księżyca
2020-06-18.
Firma Astrobotic wygrała kontrakt na dostarczenie na powierzchnię Księżyca łazika NASA VIPER. Agencja zapłaci za dostarczenie pojazdu w okolice bieguna południowego 199,5 mln dolarów.
VIPER, czyli Volatiles Investigating Polar Exploration Rover będzie bezzałogowym pojazdem eksploracyjnym, który ma przygotować szlak przed ponownym lądowaniem człowieka na Księżycu w 2024 r. w ramach misji Artemis III. Misja ma zostać przeprowadzona pod koniec 2023 r.
Kontrakt dla Astrobotic to kolejna usługa wykupiona przez NASA w ramach programu Commercial Lunar Payload Services (CLPS). Lądownik Peregrine firmy Astrobotic dostał już wcześniej kontrakt na wyniesienie ładunku naukowego na powierzchnię Księżyca w 2021 roku. W tym samym roku firma Intuitive Machines także dostarczy ładunki dla NASA za pomocą swojego lądownika NOVA-C. W 2022 r. usługę dostarczenia ładunków na Księżyc ma też wykonać lądownik XL-1 firmy Masten Space Systems.
Przeczytaj więcej: NASA wybrała eksperymenty do misji komercyjnych lądowników księżycowych
Ważący około 450 kg łazik VIPER zostanie wyposażony w cztery instrumenty naukowe do badania księżycowego regolitu. Łazik ma przejechać kilka kilometrów na Księżycu, a jego misja ma trwać około 100 dni. Pojazd będzie mógł też wykonywać odwierty do głębokości 1 m. Część z urządzeń naukowych łazika zostanie przetestowana w misjach komercyjnych lądowników w 2021 i 2022 r.
VIPER ma mieć zadanie znalezienia miejsc koncentracji lodu wodnego w wiecznie zacienionych kraterach Księżyca. Ma to pomóc w utworzeniu pierwszej globalnej mapy zasobów wodnych naszego naturalnego satelity. Dane naukowe z misji pozwolą też zaplanować miejsca lądowań załogowych misji Artemis.
Sam pojazd powstaje w centrum NASA Johnson Space Center w Houston, a misją zarządza ośrodek Ames Research Center. Oprogramowanie do łazika jest rozwijane w Ames, Kennedy Space Center oraz firmie Honeybee Robotics.
 
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    informacja prasowa NASA nt. kontraktu przyznanego firmie Astrobotic
 Na zdjęciu: Wizja artystyczna łazika VIPER na powierzchni Księżyca. Źródło: NASA Ames/Daniel Rutter.
Powrót na Księżyc - Astronarium #98
Odcinek programu Astronarium o misjach Artemis.
https://www.youtube.com/watch?v=A7GUtDfhRvA&feature=emb_logo
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/firma-astrobotic-dostarczy-lazik-nasa-na-powierzchnie-ksiezyca

Firma Astrobotic dostarczy łazik NASA na powierzchnię Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zarejestrowano tajemnicze sygnały. Może to być cząstka ciemnej materii
2020-06-18. ŁZ.KF
To może być naukowa sensacja. Fizycy pracujący przy XENON1T, najbardziej czułym eksperymencie poszukującym ciemnej materii, poinformowali o zarejestrowaniu nietypowych sygnałów. Oceniono, że są trzy wytłumaczenia ? najmniej interesujące to wystąpienie zanieczyszczenia, ale pozostałe mogą sugerować odkrycie nieznanych właściwości neutrin bądź wręcz zdobycie dowodu na istnienie aksjonu, hipotetycznej cząstki spoza Modelu Standardowego...
Jesteśmy bardzo podekscytowani tym sygnałem, ale musimy uzbroić się w cierpliwość ? tłumaczy Luca Grandi z University of Chicago, jeden z liderów eksperymentu XENON1T. Jak wyjaśnił, najpierw trzeba sprawdzić, czy nie doszło do zanieczyszczeniem atomami trytu. Jeszcze w tym roku ma być przeprowadzony nowy eksperyment ? XENONnT ? ktory rozwieje wątpliwości.
Jeśli okaże się, że to nowa cząstka, będziemy mieli przełom, na który czekamy od 40 lat ? przekonuje Adam Falkowski z Uniwersytetu Paris-Saclay. ? Takiego odkrycia nie da się przecenić ? przyznaje cytowany przez serwis ?Kopalnia Wiedzy?.
Kathryn Zurek, fizyk-teoretyk z California Institute of Technology przyznaje, że jeśli sygnały pochodzą z aksjonów, które są głównymi kandydatami na cząstki tworzące ciemną materię, lub z niestandardowych neutrin to będzie to niezwykle ekscytujące. Pozostaje jednak ostrożna i uważa, że mimo wszystko najbardziej prawdopodobne jest zanieczyszczenie trytem, nietrwałego izotopu wodoru.
Jeżeli uda się wykluczyć tezę o zanieczyszczeniu, zarejestrowane sygnały mogą potwierdzić, że neutrina mają silny moment magnetyczny. Właściwość ta pozwalałaby im zwiększać rozpraszanie elektronów, co tłumaczyłoby nadmiarowy sygnał. Neutrino z momentem magnetycznym, podobnie jak aksjon, również nie mieści się w Modelu Standardowym.
Najbardziej interesujące byłoby jednak zarejestrowanie ?słonecznych aksjonów?, hipotetycznych cząstek ciemnej materii powstających wewnątrz Słońca. Ich odkrycie byłoby dowodem, że aksjony istnieją, można więc znaleźć i te, które tworzą ciemną materię, jaka powstała po Wielkim Wybuchu.
źródło: KopalniaWiedzy.pl

Naukowcy od dawna poszukują dowodów na istnienie ciemnej materii (fot. Xenon Collaboration)

https://www.tvp.info/48587971/xenon1t-jest-szansa-ze-odkryto-aksjon-czastke-ciemnej-energii-wieszwiecej

 

Zarejestrowano tajemnicze sygnały. Może to być cząstka ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakrycie Wenus przez Księżyc
2020-06-18.
19 czerwca czeka nas ciekawe zjawisko astronomiczne: zakrycie Wenus przez Księżyc. Niestety nie będzie łatwe do obserwacji z powodu wystąpienia w trakcie dnia oraz położenia obiektów blisko Słońca.
Zdarza się, że Księżyc w swoim ruchu po niebie co jakiś czas zakrywa jasne gwiazdy albo planety. Jutro będzie okazja obserwacji jak Wenus chowa się za tarczą Srebrnego Globu.
Zjawisko nastąpi w trakcie dnia. Początek nastąpi o godzinie 10:16, gdy Wenus skryje się za jasnym brzegiem Księżyca. O godzinie 11:00 ukaże się nam ponownie zza ciemnego brzegu. Podane momenty dotyczą Warszawy, w innych miejscach w naszym kraju mogą różnić się do kilkanaście minut.
Do obserwacji będziemy potrzebowali lornetki lub teleskopu. Księżyc będzie bliski nowiu z oświetlonymi 4% tarczy. Co ciekawe, również Wenus będzie w podobnej fazie - jeśli użyjemy teleskopu z kilkudziesięciokrotnym powiększeniem, to zobaczymy sierp planety.
Z uwagi na niedużą odległość na niebie od Słońca, koniecznie trzeba zachować ostrożność, aby przypadkiem nie skierować teleskopu lub lornetki na naszą dzienną gwiazdę (co grozi uszkodzeniem, a nawet utratą wzroku). Najbezpieczniej ustawić się w takim miejscu, aby Słońce było zasłonięte, na przykład przez jakiś budynek.
Więcej o tym, jak zlokalizować na jutrzejszym dziennym niebie Księżyc i Wenus, można posłuchać w multimedialnym kalendarzu astronomiczny na czerwiec 2020 r. O zakryciu Wenus przez Księżyc mowa w minucie 6:27.
Więcej informacji:
?    Almanach astronomiczny na rok 2020 - wiele ciekawych zjawisk astronomicznych przez cały rok
 
Autor: Krzysztof Czart
 
Na ilustracji:
Położenie obiektów podczas zakrycia Wenus przez Księżyc w dniu 19.06.2020 r. Źródło: Stellarium.
 NIEBO W CZERWCU 2020 | W szczypcach Skorpiona
https://www.youtube.com/watch?v=syEu5ZS8i7w&feature=emb_logo
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zakrycie-wenus-przez-ksiezyc

Zakrycie Wenus przez Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W sobotę początek astronomicznego lata
2020-06-18.
W sobotę rozpocznie się astronomiczne lato, a to oznacza, że zbliża się szereg atrakcji na niebie. Nocą czekają na nas widoki Saturna czy Jowisza, wystąpi także kilka koniunkcji Księżyca z planetami i gwiazdami. Na co jeszcze się przygotować?
Początek astronomicznego lata w tym roku przypadnie na sobotę 20 czerwca o godzinie 23.44. Słońce przejdzie przez punkt przesilenia letniego i wstąpi w znak Raka. Nasza dzienna gwiazda będzie w tym dniu górować w zenicie nad zwrotnikiem Raka.
Najbliższa sobota będzie także najdłuższym dniem w tym roku. W Warszawie Słońce wzejdzie o godz. 4.14, a za horyzontem skryje się o 21.00. Dzień potrwa 16 godzin, 46 minut i 38 sekund. Od tego momentu kolejne dni będą coraz krótsze, aż do momentu przesilenia zimowego.
Przełom wiosny i lata z atrakcjami na niebie
Najcieplejsza pora roku to okazja do spojrzenia na nocne niebo i obserwacji zjawisk astronomicznych, ale ciekawym astronomicznym akcentem zakończy się tegoroczna wiosna. 19 czerwca Księżyc przykryje Wenus. To zjawisko będzie jednak dość trudne do zaobserwowania, gdyż nastąpi w ciągu dnia, a dodatkowo dość blisko Słońca.
Początek lata miłośników astronomii przywita innym rzadkim zjawiskiem. 21 czerwca dojdzie do obrączkowego zaćmienia Słońca. Niestety i ono w Polsce będzie praktycznie niewidoczne.
Jednak to nie koniec atrakcji. Gdy w letnie wieczory spojrzymy na niebo, naszą uwagę mogą przykuć trzy jasne gwiazdy tworzące wierzchołki trójkąta. Jest to tak zwany Trójkąt Letni. W jego skład wchodzą Wega z gwiazdozbioru Lutni, Deneb z konstelacji Łabędzia i Altair z gwiazdozbioru Orła. Asteryzm, czyli charakterystyczny układ gwiazd, ale niezaliczany do oficjalnych gwiazdozbiorów będzie bardzo dobrze widoczny na letnim niebie przez kolejne miesiące.
CZEKAMY NA RELACJE Z WASZYCH OBSERWACJI NA KONTAKT 24
Planety "zabłysną" na niebie i spotkają się z Księżycem
Jeżeli chodzi o planety, to przez prawie całe noce w ciągu lata widoczne będą Saturn i Jowisz, blisko siebie nad południowym horyzontem. Coraz lepsza będzie również widoczność Marsa, jego blask osiągnie maksimum w połowie sierpnia. Z kolei Wenus uraczy nas swoim blaskiem jako tzw. Gwiazda Poranna. Również nad ranem będzie można spróbować wypatrzeć Merkurego. Zobaczymy go w lipcu i do połowy sierpnia, a później zacznie być widoczny wieczorem. Posiadacze teleskopów mogą z kolei spróbować dostrzec dodatkowo Urana i Neptuna.
W lipcu czeka nas kilka ciekawych ciekawych koniunkcji Księżyca z planetami i gwiazdami, co znaczy, że nasz satelita będzie zbliżać się do jasnych obiektów na nocnym niebie. I tak 17 lipca nastąpi zbliżenie Księżyca do Wenus i jasnej gwiazdy Aldebaran. 12 lipca dojdzie do koniunkcji z Marsem, która powtórzy się 8 sierpnia, a następnie 15 sierpnia Srebrny Glob znów zbliży się do Wenus. Koniec sierpnia to z kolei koniunkcje z Jowiszem (28.08) i Saturnem (29.08).
Noc spadających gwiazd
Przed nami też tak zwana noc spadających gwiazd, to znaczy będziemy mogli okazję oglądać meteory zwane perseidami. Maksimum ich roju nastąpi 12 sierpnia.

Na letnim niebie można będzie zobaczyć nie tylko obiekty naturalne, ale również sztuczne satelity. Duże zainteresowanie wzbudzają satelity Starlink, których kolejne partie w ostatnim okresie są regularnie umieszczane na orbicie przez firmę SpaceX. Przelatują one jeden za drugim, co jest szczególnie dobrze widoczne niedługo po ich starcie, zanim zaczną się rozpraszać na orbicie.
Zobaczymy też przeloty ISS
Od 2 lipca zaczną być ponownie widoczne przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Początkowo nad ranem, a w drugiej części lipca już wieczorami. Następnie przez praktycznie cały sierpień nie będziemy mogli ich wypatrywać, ale powrócą w ostatnich dniach tego miesiąca i zostaną przez cały wrzesień.

Dodatkowo 4 lipca Ziemia znajdzie się w aphelium, czyli punkcie orbity najbliżej Słońca. Orbita naszej planety zbyt mało odbiega jednak od kolistej, aby miało to istotny wpływ na ilość promieniowania otrzymywaną od Słońca. Pory roku też nie wynikają ze zmiany odległości Ziemi od Słońca, ale z nachylenia osi obrotu względem płaszczyzny orbity, czyli w połączeniu z ruchem obiegowym wokół Słońca. W związku z tym w różnych okresach roku półkula północna i południowa otrzymują większe nasłonecznienie.
Źródło: PAP
Autor: ps/map
20 czerwca rozpoczyna się astronomiczne lato (PAP/Maciej Zieliński)

https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/w-sobote-poczatek-astronomicznego-lata,322783,1,0.html

 

W sobotę początek astronomicznego lata.jpg

W sobotę początek astronomicznego lata2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

SOHO 4000
2020-06-19. Krzysztof Kanawka
Piętnastego czerwca 2020 została odkryta kometa obserwatorium SOHO numer 4000.
W pobliżu Słońca dość często przelatują małe odłamki kometarne. W większości te komety należą do rodziny komet Kreutza. Te małe obiekty są prawdopodobnie pozostałością po jednej dużej komecie, która kilkaset lat temu zbliżyła się do Słońca i doświadczyła fragmentacji na drobne odłamki. Typowa średnica takiej komety ?muskającej Słońce? to zaledwie kilkadziesiąt metrów, choć zdarzały się większe obiekty, takie jak kometa C/2011 W3 (Lovejoy). Z tego też powodu do połowy lat 90. XX wieku takie obiekty zwykle umykały detekcji ? aż do czasu wprowadzenia do służby sondy SOHO (Solar and Heliospheric Observatory). Co ciekawe, podstawowym zadaniem SOHO jest obserwacja Słońca ? badania komet są prowadzone niejako ?przy okazji?.
Te poszukiwania ?przy okazji? przynoszą niesamowity rezultat ? 15 czerwca 2020 roku została odkryta kometa SOHO numer cztery tysiące. Odkrywcą został Trygve Prestgard z Norwegii (obecnie student geofizyki we Francji). Ta kometa znajdowała się przed jaśniejszą kometą numer 3999, która została odkryta kilka godzin wcześniej. Średnica komety SOHO 4000 to nie więcej niż 10 metrów.
Odkrycie SOHO 4000 nastąpiło nieco wcześniej niż to przewidywano. Jest to wynik krótkiego programu badawczego, w ramach którego SOHO częściej wykonywał obrazy Słońca i otoczenia z instrumentu LASCO (i jednocześnie z dłuższym czasem ekspozycji). Dane z tego instrumentu zostaną niebawem porównane z danymi z sondy Parker Solar Probe, która niedawno przeszła przez piąte peryhelium.
Poprzednie odkrycia komet SOHO
W sierpniu 2005 roku SOHO 1000 odkrył Toni Scarmato. Pod koniec grudnia 2010 roku polski astronom-amator Michał Kusiak wykrył dwutysięczną kometę SOHO. Prawie pięć lat później tajlandzki astronom-amator Worachate Boonplod odkrył kometę SOHO 3000. Większość odkryć tych obiektów nastąpiła dzięki internetowi i szybkiej publikacji zdjęć z SOHO na stronach NASA. Rekordziści poszukujący komet SOHO poprzez internet odkryli ich ponad sto. Trygve Prestgard odkrył ponad 120 komet ze zdjęć SOHO oraz sond STEREO.
Niestety, prawdopodobnie są małe szanse, by za pomocą SOHO udało się odkryć kometę numer 5000. Sonda pracuje już prawie 25 lat i zapasy paliwa są na wyczerpaniu. Misja została wielokrotnie przedłużona.
Polecamy dział słoneczny na Polskim Forum Astronautycznym. Misja Parker Solar Probe jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, MS)
Kilka najciekawszych komet SOHO / Credits ? NASA Goddard
Four of Our Favorite SOHO-discovered Comets
https://www.youtube.com/watch?v=2wT4ZQG19S0&feature=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/06/soho-4000/

 

SOHO 4000.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)