Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Aktywność czarnych dziur może chronić wzrost innych galaktyk
2022-12-26.
Zazwyczaj myślimy o czarnych dziurach jako o obiektach niszczących, ale nowe badania sugerują, że supermasywna czarna dziura w centralnej galaktyce gromady galaktyk może w rzeczywistości pomagać innym galaktykom w gromadzie w dalszym rozwoju.

Gromady galaktyk zawierają setki do tysięcy galaktyk. Jednak to stłoczenie może być szkodliwe dla galaktyk. W porównaniu do pojedynczych galaktyk, gromady zawierają większy odsetek „martwych” galaktyk, które przestały tworzyć gwiazdy. Jest to prawdopodobnie spowodowane obecnością gazu gromadowego w gromadach. Gaz gromadowy może usuwać z galaktyk materię do budowy nowych gwiazd, co zapobiega ich powstawaniu.

Wcześniejsze badania pobliskich galaktyk wykazały, że martwe galaktyki częściej znajdują się wzdłuż linii ekstrapolowanej z najdłuższej osi galaktyki centralnej, a rzadziej w pobliżu jej najkrótszej osi. Ale nie było wiadomo, kiedy ten wzór zaczął się pojawiać. Wiedza o tym, kiedy wzór zaczął się pojawiać, dałaby wgląd w to, co może go powodować i jak wpłynęło to na rozwój gromad galaktyk w czasie.

Ze względu na skończoną prędkość światła, światło z odległych gromad potrzebuje czasu, aby do nas dotrzeć, czasami miliardów lat. Obserwując to światło, możemy zobaczyć obraz tego, jak wyglądała gromada, kiedy światło zostało wyemitowane po raz pierwszy, w bardzo realistycznym sensie patrząc wstecz w czasie.

Zespół astronomów, kierowany przez Makoto Ando z Uniwersytetu Tokijskiego, zbadał rozmieszczenie galaktyk gwiazdotwórczych i „martwych” w gromadzie, wykorzystując dane dla ponad 5000 gromad z okresu 7 miliardów lat, uzyskane za pomocą Teleskopu Subaru. Zespół odkrył, że wzór liczby martwych galaktyk znajdowanych w pobliżu najdłuższej osi galaktyki centralnej pozostawał spójny tak daleko wstecz w czasie, jak pozwala na to obecny zestaw danych.

Ten rozkład pasuje do symulacji, w których aktywność supermasywnej czarnej dziury w centralnej galaktyce wydmuchuje gaz gromadowy, który tłumi galaktyki. Aktywność supermasywnej czarnej dziury jest bardzo wydajna wokół najkrótszej osi galaktyki centralnej niż wokół najdłuższej osi. Tak więc aktywność czarnej dziury może w rzeczywistości chronić inne galaktyki.

Makoto Ando, główny badacz, ostrzega: Nie wykryliśmy bezpośrednich dowodów na istnienie tego mechanizmu, takich jak aktywność czarnej dziury czy anizotropowe rozmieszczenie gazu wewnątrz gromady. Oczekuje się, że zostaną one wykryte w przyszłości przez obserwacje rentgenowskie i radiowe.

Wyniki badań zostały opublikowane 22 grudnia 2022 roku w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Subaru Telescope

Urania
Przykład gromady galaktyk użytej w tym badaniu. Galaktyki gwiazdotwórcze są oznaczone niebieskimi kółkami, a „martwe” galaktyki pomarańczowymi kółkami. Inne obiekty na zdjęciu to galaktyki i gwiazdy niezwiązane z gromadą galaktyk. Obszary zacienione na różowo i jasnoniebiesko reprezentują „wyrównane” i „prostopadłe” kierunki względem centralnej galaktyki gromady. Prawy górny obraz to powiększony widok galaktyki centralnej. Źródło: University of Tokyo.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/12/aktywnosc-czarnych-dziur-moze-chronic.html

Aktywność czarnych dziur może chronić wzrost innych galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak działał słynny kalendarz aztecki?
2022-12-26.
Nie mając do dyspozycji zegarów i nowoczesnych narzędzi, starożytni Meksykanie stworzyli precyzyjny kalendarz rolniczy, który śledził pory roku, a nawet brał poprawkę na lata przestępne. Aztekowie precyzyjnie odmierzali czas, używając Słońca i gór jako punktów orientacyjnych.
Chociaż niektórzy mogli słyszeć o „kalendarzu azteckim”, warto podkreślić, jest to wprowadzająca w błąd nazwa nadana Kamieniowi Słońca, prawdopodobnie najsłynniejszemu dziełu rzeźby Azteków, używanemu wyłącznie do celów rytualnych i ceremonialnych.
Przed przybyciem Hiszpanów w 1519 r. system rolniczy Doliny Meksyku był w stanie wyżywić populację, która była niezwykle duża jak na tamte czasy. Podczas gdy Sewilla, największy ośrodek miejski w Hiszpanii, liczyła mniej niż 50 000 mieszkańców, obszar znany obecnie jako Miasto Meksyk (Ciudad de Mexico), było domem dla aż 3 milionów ludzi.
Wyżywienie tak wielu ludzi w regionie z suchymi wiosnami i letnimi monsunami wymagało zaawansowanej wiedzy na temat tego, kiedy nadejdą sezonowe wahania pogody. Sadzenie zbyt wcześnie lub zbyt późno mogło okazać się katastrofalne. Niepowodzenie jakiegokolwiek kalendarza w dostosowaniu do wahań roku przestępnego mogło również doprowadzić do nieurodzaju.
Chociaż kronikarze kolonialni udokumentowali użycie kalendarza, wcześniej nie zrozumiano, w jaki sposób Mexica, czyli Aztekowie, byli w stanie osiągnąć taką dokładność. Badanie New University of California, Riverside (UCR) pokazuje, jak to zrobili. Wykorzystali góry otaczające Dolinę Meksyku jako obserwatorium słoneczne, śledząc wschód słońca na tle szczytów gór Sierra Nevada.
Słońce obserwowane ze stałego punktu na Ziemi nie porusza się każdego dnia po tej samej trajektorii. Zimą wschodzi na południowym wschodzie, zaś latem miejsce wschodu Słońca przesuwa się na północny wschód.
„Doszliśmy do wniosku, że musieli stać w jednym miejscu, patrząc z dnia na dzień na wschód, aby określić porę roku, obserwując wschodzące Słońce. Kiedy Słońce wschodziło w charakterystycznym punkcie za górami, wiedzieli, że nadszedł czas, aby zacząć sadzenie roślin” – mówi Exequiel Ezcurra, profesor ekologii, który kierował badaniami.
Aby znaleźć to miejsce, naukowcy przestudiowali manuskrypty Azteków. Te starożytne teksty odnosiły się do góry Tlaloc, która leży na wschód od Doliny. Zespół naukowców zbadał wysokie góry wokół Doliny i świątynię na szczycie góry. Następnie, korzystając z astronomicznych modeli komputerowych, naukowcy potwierdzili, że długa grobla w świątyni pokrywa się z kierunkiem na wschodzące Słońce w dniu 24 lutego, który jest pierwszym dniem azteckiego nowego roku.
Nauka o narzędziach Azteków, które miały praktyczne zastosowanie, stanowi lekcję na temat znaczenia stosowania różnych metod w rozwiązywaniu problemów dotyczących świata przyrody.
„Te same cele można osiągnąć na różne sposoby, choć czasem trudno to dostrzec. Nie zawsze musimy polegać wyłącznie na nowoczesnej technologii” – mówi Ezcurra. „Aztekowie byli tak samo dobrzy lub nawet lepsi w kontroli czasu, używając własnych metod”.
Według Ezcurry obserwatorium Azteków mogłoby mieć pełnić bardziej nowoczesną funkcję. Porównanie starych zdjęć Doliny Meksyku z obecnymi pokazuje, jak las powoli wspina się na górę Tlaloc, prawdopodobnie w wyniku wzrostu średnich temperatur na niższych wysokościach.
„W latach czterdziestych XX wieku linia drzew znajdowała się znacznie poniżej szczytu. Teraz na samym szczycie rosną drzewa” – powiedział Ezcurra. „To, co było obserwatorium dla starożytnych, może być również obserwatorium XXI wieku, które pomoże zrozumieć globalne zmiany klimatyczne”.
Więcej informacji: publikacja „Ancient inhabitants of the Basin of Mexico kept an accurate agricultural calendar using sunrise observatories and mountain alignments”, Exequiel Ezcurra, Paula Ezcurra i Ben Meissner, 12 grudnia 2022 r., Proceedings of the National Academy of Sciences. DOI: 10.1073/pnas.2215615119
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Wschodzące Słońce widziane z kamiennej grobli obserwatorium słonecznego na górze Tlaloc w Meksyku w dniu 24 lutego, co zbiega się z nowym rokiem kalendarza meksykańskiego. Źródło: Ben Meissner
Kamień Słońca lub Kamień Pięciu Er (hiszp. Piedra del Sol) to kamienny dysk odkryty w XVIII wieku w rejonie Templo Mayor w Meksyku. Mierzy 358 cm średnicy, 98 cm grubości i waży 24 tony. Źródło: Wikipedia

Wschodni horyzont Doliny Meksyku widziany z (A) góry Tepeyac, (B) Templo Mayor i (C) piramidy Cuicuilco. Od NE do SE, etykiety podkreślają wszystkie główne poziome punkty orientacyjne: Tlamacas (Tm), Mount Tlaloc (Tl), Telapon (Te), Papayo (Pa), Iztaccihuatl (Iz) i Popocatepetl (Po). Symulowane dyski słoneczne wskazują pozycję słońca o świcie podczas przesilenia letniego (po lewej), równonocy (w środku) i przesilenia zimowego (po prawej). Źródło: Ezcurra E. i in., 2022.

Kwadratowy dziedziniec Mount Tlaloc (tetzacualo) i kamienna grobla, sfotografowane przy użyciu drona 24 lutego 2022 r. (B) Widok grobli w dół od tetzacualo w kierunku Doliny Meksyku, z zaznaczoną górą Tepeyac (ledwo widoczną w smogu Miasta Meksyk). (C) Widok wschodu Słońca w górę zbocza od podstawy grobli w kierunku tetzacualo w dniu 25 lutego 2022 r. o godzinie 7:20 czasu w Meksyku (GMT-6). (D) Wschód Słońca widziany z góry Tepeyac 26 lutego 2022 r. o godzinie 7:10. Zauważ, że ponieważ data zrównania wschodu Słońca z kierunkiem wskazywanym przez groblę była 2 dni wcześniej, wschodzące Słońce jest przesunięte o ok. 1° na północ od widocznego w oddali szczytu góry Tlaloc. Autorzy zdjęć: Ben Fiscella Meissner. Źródło: Ezcurra E. i in., 2022.

Kwadratowy dziedziniec Mount Tlaloc (tetzacualo) i kamienna grobla, rzut pionowy opracowany na podstawie cyfrowego obrazu drona. Kamienny krąg na górnej grobli (S) i platforma skalna, na której stał monolit Tlaloca (T), widoczne na zdjęciu z drona, wraz z ziemianką (W), są zaznaczone w celach informacyjnych. (B) Plan elewacji lub przekrój podłużny, wzdłuż głównej osi grobli, pokazuje kątową elewację namiaru niebieskiego. (C) Widok w górę zbocza wzdłuż grobli, pokazujący wyrównanie monolitu Tlaloca na dziedzińcu ze środkiem kamiennego kręgu na górnej grobli i istniejącym kamiennym znacznikiem przy wejściu poniżej. Źródło: Ezcurra E. i in., 2022.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kalendarz-sloneczny-aztekow-kolejna-tajemnica-wyjasniona

 

Jak działał słynny kalendarz aztecki.jpg

Jak działał słynny kalendarz aztecki2.jpg

Jak działał słynny kalendarz aztecki3.jpg

Jak działał słynny kalendarz aztecki4.jpg

Jak działał słynny kalendarz aztecki5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska kupuje satelity z Francji. MON zapowiada umowę
2022-12-26.
Podczas spotkania ministrów obrony Polski i Francji zostanie zawarta umowa na dostawę 2 satelitów obserwacyjnych wraz ze stacją odbiorczą w Polsce.
Jak poinformował MON, we wtorek (27 grudnia br.) o godz. 13.00 w Warszawie (ul. Klonowa 1), Mariusz Błaszczak, wicepremier-minister obrony narodowej spotka się z Sébastienem Lecornu, ministrem obrony Francji. Podczas spotkania zostanie zawarta umowa na dostawę 2 satelitów obserwacyjnych wraz ze stacją odbiorczą w Polsce.
Satelity zwiększą zdolności Wojska Polskiego w zakresie pozyskiwania danych rozpoznawczych w oparciu o satelity obserwacyjne, działające w ramach francusko-polskiej konstelacji. Dzięki nim możliwe będzie pozyskiwanie danych rozpoznawczych w zakresie rozpoznania obrazowego z dokładnością do 30 cm, a działanie w ramach konstelacji pozwoli na zobrazowanie znacznie większego obszaru Ziemi, niż jest to możliwe w przypadku jednego państwa.
Wprowadzenie tych satelitów do Sił Zbrojnych RP będzie znaczącym wzmocnieniem zdolności Wojska Polskiego, jeśli chodzi o zapewnianie świadomości sytuacyjnej. Do chwili obecnej Polska korzystała z systemu COSMO-SkyMed, eksploatowanego we współpracy z Włochami, oraz danych podmiotów cywilnych (w tym komercyjnych). Francuskie satelity będą pierwszymi wykorzystywanymi bezpośrednio przez Siły Zbrojne RP, a jako systemy optoelektroniczne będą dobrym uzupełnieniem COSMO-SkyMed, korzystającego technologii radaru o syntetycznej aperturze (Synthetic Aperture Radar, SAR). Zakup francuskich (oraz w przyszłości także i innych) satelitów daje także szansę na dalszą rozbudowę segmentu naziemnego w postaci Ośrodka Rozpoznania Obrazowego w Białobrzegach.
Ministrowie obrony omówią również współdziałanie w ramach formatów międzynarodowych: Sojuszu Północnoatlantyckiego, Unii Europejskiej oraz Grupy Wyszehradzkiej a także kwestie dwustronnej współpracy wojskowej. Poruszą także tematy dotyczące implementacji Kompasu Strategicznego, a także sytuacji bezpieczeństwa w regionie ze szczególnym uwzględnieniem wsparcia dla Ukrainy, broniącej się przed rosyjską agresją. Minister Lecornu uda się też w środę na Ukrainę.

Fot. Airbus
SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/polska-kupuje-satelity-z-francji-mon-zapowiada-umowe

Polska kupuje satelity z Francji. MON zapowiada umowę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2022 roku
2022-12-26. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2022 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2022 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2022 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2022 roku. Aktualnie (stan na 26 grudnia 2022) największym obiektem, który przeleciał w 2022 roku w pobliżu Ziemi, jest planetoida 2022 TM2 o szacowanej średnicy około 29 metrów.
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
•    w 2021 roku odkryć było 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
2022 AA: pierwszego dnia nowego roku odkryto planetoidę o oznaczeniu 2022 AA. Obiekt ma średnicę około 40 metrów. Jest to obiekt NEO.
2022 AB: druga planetoida odkryta w nowym roku. Okazuje się, że ta planetoida charakteryzuje się bardzo szybkim obrotem o długości około 3 minut.
Przelot 1994 PC1: w nocy z 18 na 19 stycznia 2022 nastąpił stosunkowo bliski przelot planetoidy 1994 PC1. W ciągu kilku dni po przelocie pojawiły się amatorskie zdjęcia i nagrania ukazujące zbliżenie 1994 PC1 do Ziemi. (1994 PC1 została odkryta w 1994 roku i ma średnicę ponad 1 km).
2022 BH7: dużym obiektem NEO jest planetoida o oznaczeniu 2022 BH7. Obiekt zbliżył się do Ziemi 18 lutego na odległość około 6 razy dystans do Księżyca. Średnica 2022 BH7 jest szacowana na około 220 metrów. Jest to potencjalnie groźna planetoida dla Ziemi (PHA).
2022 AE1: wstępne obserwacje planetoidy 2022 AE1, tuż po odkryciu tego obiektu, sugerowały ryzyko uderzenia w Ziemię w dniu 4 lipca 2023. 2022 AE1 ma średnicę około 70 metrów, zatem impakt mógłby wyrządzić lokalne szkody. Dalsze obserwacje, wykonane przez blisko 30 obserwatoriów astronomicznych z całego świata, wykazały, że 2022 AE1 nie zagrozi w najbliższym czasie naszej planecie.
2022 EB5: mały, około trzymetrowy obiekt został odkryty na około 2 godziny przed wejściem w atmosferę naszej planety. Meteoroid (a później meteor) spłonął w atmosferze 11 marca 2022 w pobliżu Islandii około 22:30 CET. To dopiero piąty taki przypadek odkrycia obiektu zanim wszedł w atmosferę Ziemi!
2022 NA1: pierwsze “polskie” odkrycie planetoidy bliskiej Ziemi przy użyciu prywatnego sprzętu astronomicznego.
2022 RM4: duży obiekt NEO, o średnicy około 450 metrów i ciekawej orbicie.
2022 TM2: największy (do 15 października 2022) obiekt, który w 2022 roku zbliżył się na odległość mniejszą niż średni dystans do Księżyca. Obiekt ma szacowaną średnicę około 29 metrów.
2022 UQ1: duży obiekt (ok 17 metrów średnicy), który zbliżył się 16 października 2022 do Ziemi na bardzo niewielką odległość, około 9 tysięcy km. Obiekt został wykryty dopiero dwa dni po bliskim przelocie.
Aktualizacja (20.10.2022): 2022 UQ1 okazał się być górnym stopniem Centaur. Oznaczenie tego stopnia to Centaur AV-096. Ten stopień wyniósł sondę Lucy w przestrzeń międzyplanetarną.
2022 AP7: jedno z największych (rozmiarowo) odkryć planetoidy NEO w ostatnich latach. Średnica 2022 AP7 to około 1,5 km. Jak na razie nie jest to obiekt groźny dla Ziemi (PHA), jednak na przestrzeni wielu tysięcy lat orbita zostanie zakłócona przez Jowisza i Marsa.
2022 WJ1: malutki (około metra średnicy) obiekt wykryty przed wejściem w atmosferę Ziemi. To już drugi taki przypadek w tym roku, a dopiero szósty w historii! Zdjęcie z przelotu w atmosferze można zobaczyć na stronie NASA.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2022 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Orbita 2022 TM2 – pozycje obiektów w Układzie Słonecznym na dzień 15 października 2022 (dzień przelotu obok Ziemi) / Credits – NASA, JPL

Orbita 2022 UQ1 / Centaur AV-096 – pozycje obiektów w Układzie Słonecznym na dzień 19 października 2022 / Credits – NASA, JPL

https://kosmonauta.net/2022/12/styczen-2022-w-odkryciach-neo/

Planetoidy NEO w 2022 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku3.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku4.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie w styczniowe niebo 2023
2022-12-26.
Od stycznia do Trzech Króli dni patrzają: jak te dni, takie miesiące bywają.

Czekają nas w tym miesiącu na niebie i Ziemi zjawiska okresowe i niespodziewane. Tych drugich, najciekawszych, związanych najczęściej ze zmienną aktywnością Słońca, nie można precyzyjnie przewidzieć. Ten rok poświęcony będzie głównie postaci Mikołaja Kopernika — astronoma, ekonomisty, lekarza, jednym słowem człowieka renesansu, bowiem minie 550 rocznica Jego urodzin i 480 rocznica śmierci.
Słońce

Nasza Ziemia już 4 stycznia, w swym rocznym ruchu po orbicie będzie najbliżej naszej gwiazdy, czyli w peryhelium, w odległości niewiele ponad 147 mln km od Słońca. Jest to dla nas, mieszkańców północnej półkuli, niezmiernie pocieszający fakt, ponieważ coraz szybciej będzie się nam dzień wydłużał. Rzeczywiście, w styczniu w Małopolsce dnia przybędzie już 67 minut. W Nowy Rok Słońce wzejdzie o godz. 07.38, a zajdzie o 15.49. Natomiast ostatniego dnia stycznia wschód Słońca nastąpi o godz. 07.15, a zachód o 16.33, zatem wtedy dzień będzie trwał 9 godz. i 18 minut, i będzie już dłuższy od najkrótszego dnia w roku o 73 minuty.

Ponadto, na pocieszenie, kalendarzowa zima na naszej półkuli jest najkrótszą porą roku. Trwa  tylko lub aż 89 – czasami śnieżnych i mroźnych – dni. Już w środę 20 stycznia Słońce w swoim ruchu rocznym po ekliptyce opuszcza znak Koziorożca i wstępuje w znak Wodnika. W ciągu stycznia obserwując Słońce, a dysponując do tego odpowiednimi przyrządami, spostrzeżemy jego średnią, a czasami narastającą gwałtownie aktywność: plamy, rozbłyski, protuberancje, czy też wyrzuty plazmy w przestrzeń międzyplanetarną, bo aktywność magnetyczna Słońca jest obecnie w fazie wzrostu związanego z 25 cyklem jego jedenastoletniej witalności.
Księżyc

Ciemne, bezksiężycowe i długie noce, dogodne dla astronomicznych obserwacji, będziemy mieli w trzeciej dekadzie stycznia. Kolejność faz Księżyca będzie następująca: pełnia 7 I o godz. 00.09, ostatnia kwadra 15 I o godz. 03.13, nów 21 I o godz. 21.55 i pierwsza kwadra 28 I o godz. 16.20. Księżyc w apogeum (najdalej od Ziemi) znajdzie się 8 I o godz.10, a w perygeum (najbliżej Ziemi) będzie 30 I o godz. 8. W tej styczniowej wędrówce po nieboskłonie nasz naturalny satelita zbliży się, w różnych dniach i nocach miesiąca, na parę stopni do: Merkurego, Saturna, Jowisza i Marsa, ale te zjawiska nie będą akurat optymalnie nas widoczne.
Planety

Jeśli chodzi o planety, to w styczniu, Merkurego dostrzeżemy po zachodzie Słońca, do połowy drugiego tygodnia miesiąca, nisko nad południowo-zachodnim horyzontem. Wenus, jako Gwiazda Wieczorna, dominuje na zachodnim niebie przez cały miesiąc. Czerwonawy Mars po opozycji grudniowej widoczny będzie na niebie przez całą noc. Natomiast Jowisza, z gromadką czterech satelitów galileuszowych, oraz Saturna z dobrze widocznymi pierścieniami już przez lornetkę, a przebywające w gwiazdozbiorze Ryb, będziemy mogli obserwować na wieczornym niebie coraz to niżej nad horyzontem aż do końca miesiąca. Potem skryją się one kolejno w promieniach słonecznych, by pojawić się znów końcem lutego, ale już na porannym niebie. Wieczorem, w pierwszej połowie nocy, można obserwować, najlepiej przy pomocy lunety, planety Uran i Neptun. Ten pierwszy gości w gwiazdozbiorze Barana, natomiast Neptun znajduje się teraz w Wodniku.
Inne zjawiska

Zjawiska, które bym szczególnie polecał do obserwacji na niebie, to meteory. W tym miesiącu promieniują Kwadrantydy w dniach od 1 do 7 I, z maksimum 3/4 stycznia. Radiant meteorów leży (dla nas prawie w zenicie) w gwiazdozbiorze Smoka. Można oczekiwać około 70 „spadających gwiazd” na godzinę, ale niestety nocnym obserwacjom będzie nieco przeszkadzał Księżyc w pełni. Jeśli zaś chodzi o sprawy astronautyczne, to zapamiętajmy ważne wydarzenie historyczne: 11 grudnia wrócił na Ziemię po kilkukrotnym okrążeniu Księżyca 25,5 tonowy statek — na razie bezzałogowa kapsuła Orion z misji ARTEMIS, wodując szczęśliwie na Oceanie Spokojnym.

Dysponując wieczorem lub wczesnym rankiem wolną chwilą, nie bacząc na chłód, spójrzmy w bezchmurne niebo, z najpiękniejszym gwiazdozbiorem zimowego firmamentu Orionem, pamiętając o staropolskim przysłowiu, które przypomina, czego nam ostatnio nie brakuje:

Zima z początku adwentu — osiemnaście tygodni nie spocznie momentu.

Adam Michalec, MOA w Niepołomicach
 
Czytaj więcej:
•    Niebo w 2023 r.
•    Grudniowe niebo 2022
 
Źrodło: MOA
Opracowanie: Adam Michalec, Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Niebo nad Małopolską, 15 stycznia 2023 r. o godzinie 20. Źródło: Stellarium.org.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-w-styczniowe-niebo-2023

Spojrzenie w styczniowe niebo 2023.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie w niebo A.D. 2023
2022-12-26.
Lada dzień kolejny raz staniemy u progu Nowego Roku, w którym będziemy mogli obserwować nieboskłon niezależnie od wydarzeń na Ziemi. Tam wszystko będzie przebiegało według splotu praw astronomii z matematyką i fizyką, znanych ludzkości – lepiej lub gorzej – od wielu stuleci. Czekają nas w 2023 roku zjawiska okresowe i niespodziewane. Tych drugich, często najciekawszych i wywołujących u mieszkańców Ziemi dreszcz emocji, nie potrafimy wcześniej dokładnie przewidzieć. W tym roku przypadnie też okrągła 550 rocznica urodzin Mikołaja Kopernika i minie 480 lat od Jego śmierci.
Natomiast ze zjawisk okresowych, a mimo to zawierających zawsze w sobie choć odrobinę tajemniczości, wystąpią w tym roku na kuli ziemskiej dwa zaćmienia Słońca: 20 IV (obrączkowo-całkowite - czyli hybrydowe) i 14 X (częściowe) – te zjawiska nie będą jednak widoczne w naszym kraju, oraz półcieniowe zaćmienie (5 V) i częściowe zaćmienie Księżyca (28 X), oba widoczne z terytorium Polski. Jeśli zaś chodzi o naszą gwiazdę, jej aktywność magnetyczna będzie dość znaczna, jest ona bowiem w fazie podążającej do maksimum w 25 cyklu zmienności, a zatem przez najbliższy rok będziemy mogli obserwować dużą liczbę plam, silnych pól magnetycznych w fotosferze Słońca, oraz związane z nimi wyrzuty materii w przestrzeń międzyplanetarną. Należy zawsze liczyć się z gwałtownym wzrostem jego aktywności, co może pociągnąć za sobą powstawanie rozmaitych zjawisk geofizycznych i zaburzeń nie tylko w pogodzie kosmicznej. Dla bardziej zainteresowanych problemem codziennej aktywności Słońca: można będzie znaleźć szczegóły na: www.spaceweather.com.
Zaglądając zaś z zainteresowaniem w Kalendarz Astronomiczny Astromat dowiadujemy się, jakie ważniejsze zjawiska, precyzyjnie obliczone na podstawie wcześniejszych obserwacji astronomicznych, czekają nas w 2023 roku. Wiosna, na którą czekamy zawsze  z utęsknieniem, rozpocznie się 20 marca o godzinie 22.24, lato 21 czerwca o godz. 16.58, jesień 23 września o godz. 08.50, a zima 22 grudnia o godz. 04.27.  
Słońce
4 stycznia Ziemia w swym rocznym ruchu po orbicie eliptycznej będzie najbliżej Słońca, czyli w peryhelium, w odległości od niego niewiele ponad 147 mln km. Będzie się wtedy poruszała najszybciej na orbicie wokółsłonecznej w 2023 roku, bo z prędkością 30,27 km/sek., czyli prawie 109 000 km/godz. Jest to dla nas pocieszający fakt, że dnia będzie przybywało coraz szybciej. W Nowy Rok Słońce wzejdzie o godz.07.38, a zajdzie o 15.49 – zatem dzień będzie trwał 8 godz. 11 minut i będzie już dłuższy od najkrótszego dnia roku o 6 minut, co wszystkich powinno napawać nas optymizmem. Na pocieszenie trzeba przypomnieć, że zima kalendarzowa na naszej półkuli, przynajmniej teoretycznie, jest najkrótszą porą roku. Trwa bowiem tylko – lub aż – 89 dni! W praktyce, jak wiemy z doświadczenia, bywa z nią różnie, bo ma swoje ambicje i kaprysy. Ponadto Ziemia zawędruje w lecie, 4 lipca, do aphelium. Będzie wówczas najdalej od Słońca – prawie 153 mln km.
Zmiana czasu z zimowego na letni najprawdopodobniej czeka nas 25/26 marca, a powrót na czas zimowy, czyli środkowo-europejski w nocy 28/29 października, chyba że pozostaniemy przy czasie letnim i nie będziemy musieli już więcej cofać zegarków. Jeśli chodzi o święta ruchome w kościele katolickim, to w 2023 roku, Popielec wypada 22 II, Wielkanoc przypadnie 9 IV, czyli w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca, ta zaś będzie w środę 5 IV, Zielone Świątki 28 V, a Boże Ciało 8 VI.
Księżyc
Księżyc powita Nowy Rok podążając do pełni, a zakończy 2023 rok w fazie tuż po pełni. Ponadto tarcza Księżyca będzie w 2023 roku zakrywać (nazywamy to zjawisko okultacją): Wenus, Marsa (2x) i planetę Uran. Tylko okultację Wenus z 9 XI z godz. 11.30, czyli w dzień, będziemy mogli u nas obserwować przy użyciu lunetki. Ponadto wystąpią liczne koniunkcje, czyli zbliżenia na niebie między planetami. Będziemy mogli obserwować zbliżenie Wenus do Neptuna i Marsa, a także Merkurego do Saturna, Jowisza i Marsa.
W tym roku kilkadziesiąt skatalogowanych komet okresowych powróci do peryhelium (punkt ich orbity najbliższy Słońca), jednak będą one prawdopodobnie widoczne tylko przez lornetkę lub teleskop.
Planety
Merkurego, który zawsze wędruje na niebie blisko Słońca, można będzie zaobserwować nisko nad horyzontem, na zachodnim niebie o zmierzchu, lub na wschodzie o świcie. Jeśli pogoda obserwacyjna nam dopisze, najłatwiej będzie go można dostrzec przed wschodem Słońca, końcem stycznia i maja. Zaś wieczorem najlepsze warunki do jego obserwacji będą po 10 kwietnia oraz na Barbórkę 2023.
Wenus wystąpi w roli Gwiazdy Wieczornej prawie do końca lipca. Potem skryje się w promieniach Słońca, by pojawić się na porannym niebie w pierwszym tygodniu września, i do końca roku będzie odtąd grała rolę Jutrzenki.
Mars, po opozycji z 8 grudnia 2022, od początku Nowego Roku widoczny będzie na wieczornym niebie, stopniowo skracając swą obecność na nocnym niebie, aby 18 listopada 2023 skryć się w promieniach Słońca. Czerwonawy Mars w swej rocznej wędrówce po nieboskłonie przewędruje po eliptycznej orbicie przez wiele gwiazdozbiorów, począwszy od Barana, Byka, Bliźniąt, Raka, a następnie przez gwiazdozbiory Panny, Wagi i Skorpiona. Pojawi się ponownie na wschodnim niebie w 2024 roku.
Jowisz będzie mógł być obserwowany w styczniu na wieczornym niebie w gwiazdozbiorze Strzelca, coraz to bardziej podążając za zachodzącym Słońcem. W dniu 12 IV będzie z nim w koniunkcji. Zobaczymy go w maju na porannym niebie w Rybach, gdzie pozostanie do końca roku. 3 XI będzie w opozycji do Słońca, potem zaś widoczny będzie przez całą noc, dumnie prezentując nam swoje cztery najjaśniejsze księżyce galileuszowe.
Saturn Nowy Rok spędzi — podobnie jak Jowisz — na wieczornym niebie, a 16 II schowa się w promieniach Słońca, i dopiero w połowie lutego będzie widoczny na porannym niebie, poprzedzając wschód naszej gwiazdy i goszcząc w gwiazdozbiorze Koziorożca. W drugiej połowie marca przejdzie do Wodnika i końcem kwietnia będzie widoczny na niebie już przed północą. Następnie, dumnie prezentując nam swe pierścienie, 27 VIII znajdzie się w opozycji do Słońca i wtedy będzie go można obserwować przez całą noc. Od połowy listopada będzie dostępny do obserwacji tylko na wieczornym niebie.
Uran na początku roku będzie widoczny na wieczornym niebie w gwiazdozbiorze Barana, w którym pozostanie do końca roku. Z początkiem maja nastąpi jego złączenie ze Słońcem, aby mógł się następnie pojawić w połowie czerwca na porannym niebie, wydłużając stopniowo okres przebywania nad horyzontem. W opozycji będzie 13 XI, a od początku grudnia widoczny będzie na niebie w pierwszej połowie nocy.
Neptun cały rok spędzi w gwiazdozbiorze Wodnika. Na początku roku będzie widoczny na wieczornym niebie. W połowie marca zniknie w promieniach Słońca, by pojawić się rankiem w końcu kwietnia na porannym niebie. W opozycji będzie 19 IX, a od połowy grudnia będzie widoczny coraz to krócej na wieczornym niebie. Do obserwacji planety Uran i Neptuna musimy użyć lunety.
Inne zjawiska
W tym roku z kilkunastu większych rojów meteorów, które rokrocznie promieniują, polecałbym do obserwacji: Kwadrantydy z maksimum 4 stycznia, którym po północy nie będzie przeszkadzał Księżyc w pierwszej kwadrze, a specjalnie proszę zwrócić uwagę na Ursydy z maksimum 2 lipca, które szczególnie w tym roku mogą się popisać jasnymi bolidami. Następne będą Perseidy – 12/13 sierpnia i Geminidy z 14 grudnia. Najlepsze warunki do obserwacji będą mieć te ostatnie — Księżyc będzie wtedy w nowiu. W przypadku Perseid Księżyc będzie cztery dni po ostatniej kwadrze, a przy obserwacjach Ursyd będzie on przeszkadzał, prezentując się na dzień przed pełnią. Mimo wszystko chyba damy radę!
Korzystając zaś z każdej wolnej chwili, w tegoroczne długie zimowe wieczory spójrzmy spokojnie w niebo, z niewątpliwie najpiękniejszym gwiazdozbiorem Oriona, i pamiętajmy przy tym o przysłowiu:
Gdzieś, gdzie nie sięga ludzki wzrok, schodzi się z rokiem rok.
Jednym słowem byle do pogodnej i ciepłej Wiosny w nowym, tajemniczym 2023 roku.
 
Adam Michalec, MOA w Niepołomicach, 7 grudnia 2022

Czytaj więcej:
•    Dlaczego nowy rok zaczyna się 1 stycznia? (Cogiteon)
•    Niebo w grudniu 2022 r.
 
Źródło: MOA Niepołomice
Opracowanie: Adam Michalec, Elżbieta Kuligowska
Grafika: PxHere
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-w-niebo-ad-2023

Spojrzenie w niebo A.D. 2023.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcza słoneczna będzie o 3% większa niż zwykle
Autor: admin (2022-12-27)
Ziemia czwartego stycznia znajdzie się w minimalnej odległości od Słońca, a zatem pozorna średnica gwiazdy będzie największa w tym roku. Wizualnie tarcza słoneczna będzie wyglądała na o 3% większą niż w lipcu bieżącego roku.
W środę 4 stycznia 2023 roku odległość między Słońcem a naszą planetą będzie minimalna w całym roku i wyniesie 147 098 925 km. Pozorna średnica Słońca będzie największa w 2023 roku  osiągając rozmiar 32 minuty kątowe 35 sekund. Pod tym względem wielkości dysku ciała niebieskiego, Słońce będzie wyglądało na o 3% większy niż na początku lipca, kiedy ta odległość jest maksymalna.
 
Długość dnia na szerokości geograficznej Moskwy wzrośnie z siedmiu godzin i 11 minut na początku stycznia do ośmiu godzin i 37 minut pod koniec miesiąca. W tym czasie południowa wysokość Słońca wzrośnie z 11 stopni do 16,5 stopnia.
Nasza planeta dokonuje pełnego obrotu wokół Słońca w ciągu 365 dni, sześciu godzin, dziewięciu minut i 10 sekund. Ziemia porusza się wokół Słońca po orbicie eliptycznej. Najbliższy Słońcu punkt na orbicie Ziemi, który przechodzi na początku stycznia, nazywa się peryhelium. W najdalszym punkcie - aphelium - Ziemia będzie na początku lipca.
 
Warto przypomnieć, że badanie Słońca za pomocą teleskopu i innych przyrządów optycznych jest możliwe tylko przy użyciu specjalnego filtra. Każda próba skierowania przyrządów optycznych w Słońce grozi utratą wzroku!
Źródło: Pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/tarcza-sloneczna-bedzie-o-3-wieksza-niz-zwykle

 

Tarcza słoneczna będzie o 3 większa niż zwykle.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Chang'e-5 znalazła ślady nieznanych wcześniej starożytnych erupcji wulkanów na Księżycu
Autor: admin (2022-12-27)
Chińscy planetolodzy odkryli w próbkach księżycowych skał z sondy Chang'e-5 kilka fragmentów minerałów egzotycznych dla Księżyca, które zawierają ślady całej serii księżycowych erupcji wulkanicznych, o istnieniu których geolodzy wcześniej nie wiedzieli. Odkrycia naukowców zostały opublikowane w artykule w czasopiśmie Nature Astronomy.
Znaleziono siedem cząstek egzotycznych skał księżycowych w próbkach najmłodszych księżycowych bazaltów przywiezionych na Ziemię przez sondę Chang'e-5. Fragmenty te dostały się do Oceanu Burz z innego regionu Księżyca, oddalonego o 50-400 kilometrów od lądowiska aparatu. Zawierają ślady nieznanej wcześniej serii erupcji wulkanów, których magma miała unikalny skład chemiczny.
 
W listopadzie 2020 roku z kosmodromu Wenchang na wyspie Hainan wystartowała rakieta nośna Long March 5. Wysłała ona na Księżyc aparat Chang'e-5, który wrócił na Ziemię około 23 dni po wystrzeleniu, zbierając około 2 kg księżycowej skały do badań przez specjalistów ChRL zarówno do celów naukowych, jak i do projektu przygotowania do budowy baza naukowa.
 
Zespół chińskich planetologów kierowany przez Liu Jianzhonga, profesora Instytutu Geochemii Chińskiej Akademii Nauk w Pekinie, znalazł ślady nieznanej wcześniej serii erupcji wulkanicznych na Księżycu około 2 miliardy lat temu w próbkach skał z Chang 'e-5. Naukowcy dokonali tego odkrycia, badając strukturę i skład ponad 3000 maleńkich fragmentów skał zebranych przez chińską sondę.
 
Przeprowadzając tę analizę, geolodzy stwierdzili, że w próbkach gleby było jednocześnie siedem cząstek, które nie były podobne pod względem koloru, kształtu i innych właściwości do typowych skał z regionu Oceanu Burz, gdzie chińska sonda księżycowa wylądowała w grudniu 2020. Zmusiło to naukowców do szczegółowego zbadania składu chemicznego i mineralnego tych fragmentów.
 
Późniejsza analiza tych ziaren wykazała, że należą one do siedmiu różnych rodzajów egzotycznych skał księżycowych, których najbliższe odpowiedniki znajdują się w odległości 50-400 kilometrów od strefy lądowania Chang'e-5. Jak sugerują naukowcy, te egzotyczne skały zostały wyrzucone w odległej przeszłości przez uderzenia asteroid z tych rejonów Księżyca, gdzie takie minerały występują, po czym ich cząstki spadły na powierzchnię satelity Ziemi w miejscu, gdzie zostały następnie zebrane przez Chińska sonda.
 
Niektóre z tych cząstek, zdaniem naukowców, są pochodzenia wulkanicznego, podczas gdy mają niezwykle nietypowy skład chemiczny, nietypowy dla wszystkich innych znanych próbek księżycowych skał wulkanicznych. Sugeruje to, że zostały wygenerowane przez nieznaną wcześniej serię starożytnych erupcji wulkanicznych na Księżycu, których magma i lawa miały unikalny zestaw właściwości.
 
Planetolodzy mają nadzieję, że późniejsza analiza próbek z Chang'e-5, a także dostarczenie nowych próbek gleby z Księżyca na Ziemię, pomoże im znaleźć inne ślady tych erupcji i wulkanów, które do nich doprowadziły. Ich analiza pomoże planetologom uzupełnić obecne wyobrażenia badaczy o tym, jak wnętrze Księżyca ochłodziło się i "zmieszało" po zderzeniu jego przodka z naszą planetą.
Źródło: CNSA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/sonda-change-5-znalazla-slady-nieznanych-wczesniej-starozytnych-erupcji-wulkanow-na

 

Sonda Chang'e-5 znalazła ślady nieznanych wcześniej starożytnych erupcji wulkanów na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia ma nowy mini-księżyc. To tajemnicza kosmiczna skała

202212-27 Filip Mielczarek
W ostatnich latach, nasza planeta stała się szczęśliwą posiadaczką trzech mini-księżyców. Chociaż nie zobaczymy ich gołym okiem i na nie nie polecimy, miło wiedzieć, że ziemska orbita to tak dynamicznie zmieniające się miejsce.

 Astronom-amator Giennadij Borysow z Krymu właśnie odkryli kolejny mini-księżyc naszej planety. Nazywa się 2022 YG i gości na orbicie od 60 lat, ale dopiero teraz został wypatrzony i skatalogowany. Nie można tutaj nie wspomnieć, że Giennadij Borysow znany jest z odkrycia pierwszej znanej komety międzygwiezdnej o nazwie 2I/Borisov.

Pierwsze obserwacje wskazują, że planetoida 2022 YG ma od 16 do 30 metrów średnicy i jedno okrążenie Ziemi zajmuje jej ok. roku. Ten proces ma trwać co najmniej od 1961 roku, bo wówczas kosmiczna skała miała zostać uwięziona w ziemskiej pułapce grawitacyjnej.

Nowy mini-księżyc 2022 YG pozostanie z nami do 2181 roku
Przeprowadzone symulacje komputerowe pokazują, że nowy mini-księżyc naszej planety może pozostać z nami do 2181 roku. Wizualizacje danych orbitalnych dla 2022 YG pokazują, że skała porusza się po dziwnej ścieżce wokół naszej planety, rozciągając się w wydłużoną elipsę w jednym kierunku, a następnie migrując z powrotem na bardziej kołową orbitę i ponownie rozciągając się w innym kierunku.
Pozostałe dwa mini-księżyce naszej planety to planetoida 2020 CD3 i 2006 RH120. Co ciekawe, w 2020 roku był to jeszcze trzeci obiekt o nazwie 2020 SO, ale ostatecznie okazało się, że mamy tu do czynienia z kosmicznym śmieciem w postaci części rakiety Centaur, która rozpoczęła swoją misję w 1966 roku, wynosząc na orbitę satelitę Surveyor 2.
Chińczycy wysyłają misję do quasi-satelity Ziemi
Bardziej znanym quasi-satelitą naszej planety jest planetoida o nazwie (469219) Kamo'oalew. W ubiegłym roku stało się jasne, że jest to kawałek Księżyca. Chiny zapowiedziały, że zrealizują misję na ten obiekt, by przyjrzeć się mu bliżej.
Obiekt ma średnicę 40-100 metrów i pierwszy raz został dostrzeżony 27 kwietnia 2016 roku przez teleskop Pan-STARRS na Hawajach. Początkowo nadano jemu nazwę 2016 HO3, ale później doczekał się nieco bardziej cywilnej, a mianowicie (469219) Kamo'oalewa.
Chociaż wiemy o jego istnieniu zaledwie 6 lat, to jednak towarzyszy naszej planecie od ok. 500 lat i pozostanie z nami przez kolejne 300 lat. Według najnowszych obserwacji i obliczeń, planetoida obecnie nie zagraża ludzkości, ponieważ nie zbliża się do Błękitnej Planety na mniejszą odległość niż 14 milionów kilometrów, ale znajduje się w grupie Apolla, zatem może w przyszłości stanowić potencjalne zagrożenie, gdy zmieni orbitę.

 Ziemia ma nowy mini-księżyc. to planetoida 2022 YG /123RF/PICSEL

 New Quasi-satellite 2022 YG

https://www.youtube.com/watch?v=Hl3XcuioMVc

Kamo'oalewa
https://www.youtube.com/watch?v=0YvOy8JSaPk

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-ziemia-ma-nowy-mini-ksiezyc-to-tajemnicza-kosmiczna-skala,nId,6498427

Ziemia ma nowy mini-księżyc. To tajemnicza kosmiczna skała.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Węgielnicy
2022-12-27. Natalia Kowalczyk  
Gwiazdozbiór Węgielnicy to konstelacja nieba południowego, jej nazwa z łaciny (Norma) oznacza „normalny”, odnosząc się do kąta prostego. Konstelacja została wprowadzona przez francuskiego astronoma Nicolasa Louisa de Lacaille w połowie XVIII wieku. Współczesna nazwa pochodzi od węgła, czyli narożnika budynku. Sama konstelacja na niebie przedstawia kwadrat stolarski.
Węgielnica zawiera cztery gwiazdy ze znanymi planetami i nie posiada żadnych obiektów Messiera. Najbardziej wyróżnia się w Węgielnicy układ trzech słabych gwiazd, tworzących kąt prosty. Trudno jednak jest go odnaleźć na tle Drogi Mlecznej. Najjaśniejszą gwiazdą w konstelacji jest Gamma-2 Normae, o magnitudzie pozornym 4,02. Ponieważ granice konstelacji zmieniły się od XVIII wieku, Węgielnica nie posiada już gwiazd oznaczonych jako Alfa lub Beta. Gwiazdy, które w czasach Lacaille’a były Alfą i Betą Węgielnicy, należą teraz do konstelacji Skorpiona. Z konstelacją związany jest jeden deszcz meteorów – Gamma Normae.
Konstelacja posiada całkiem interesujące obiekty głębokiego nieba: gromady otwarte NGC 6087, NGC 6067 albo NGC 6164-65, która stanowi przykład jednego z najrzadszych typów mgławic. Jest to rozpędzona wiatrem dwubiegunowa muszla, otaczająca jasnego nadolbrzyma klasy O7 o masie rzędu 40 mas Słońca. Za pomocą dużych teleskopów można zaobserwować sławną mgławicę Menzel 3 o bipolarnym kształcie. Z Ziemi ta mgławica przypomina głowę i tułów mrówki, w związku z czym otrzymała zwyczajową nazwę Mgławica Mrówka. W odległości około 200 milionów lat świetlnych położona jest masywna supergromada galaktyk Norma (Abell 3627).
Źródła: Constellation Guide, A Guide to the Night Sky, Norma Constellation
27 grudnia 2022
Gwiazdozbiór Węgielnicy z „Uranographii” Johanna Elerta Bodego. Nazwa konstelacji z francuskiej została zlatynizowana do Norma et Regula, a ostatecznie skrócona do Norma. Źródło: Wikimedia commons, Johann Elert Bode
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Węgielnicy w otoczeniu sąsiednich konstelacji. Źródło: Wikimedia commons, Szczureq
Mgławica planetarna Menzel 3 o bipolarnym kształcie. Źródło: NASA, ESA and The Hubble Heritage Team (STScI/AURA); Acknowledgment: R. Sahai (Jet Propulsion Lab) and B. Balick (University of Washington)
https://astronet.pl/autorskie/mity-wsrod-gwiazd/mity-wsrod-gwiazd-gwiazdozbior-wegielnicy/

 

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Węgielnicy.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Węgielnicy2.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Węgielnicy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiński test obrony planetarnej jednak w 2025
2022-12-27. Wojciech Kaczanowski
Chiny ogłosiły start swojej pierwszej testowej misji obrony planetarnej w 2025 r. W planach znajduje się uderzenie w asteroidę, co spowoduje zmianę kursu, oraz bliska obserwacja obiektu. Zadania mają być wykonane poprzez jedno uderzenie.
Pierwsze plany Chin dotyczące misji obrony planetarnej zostały ogłoszone w kwietniu br., a za cel została przyjęta skała kosmiczna znana jako 2020 PN1, "potencjalnie niebezpieczna" asteroida o szerokości ok. 40 metrów. Misja miała wystartować przy pomocy systemu nośnego Długi Marsz 3B w okolicach 2026 r. Data została jednak zmieniona w listopadzie 2022 r. Główny projektant chińskiego programu eksploracji Księżyca, Wu Weiren, w wywiadzie dla CCTV oznajmił, że misja planowana jest na 2025 r., a więc rok wcześniej niż zakładano na początku, przy użyciu potężniejszej rakiety Długi Marsz 5.
Zgodnie z projektem misji obrony planetarnej, Chiny mają wystrzelić dwie sondy, z których pierwsza ma służyć do badań. Po wypełnieniu zadania przez urządzenie, druga sonda, ma zderzyć się z asteroidą i zmienić jej kurs o 3-5 cm. Wu Weiren zauważa, że odchylenie o taką odległość zmieniłoby trajektorię o ponad 1000 km po około trzech miesiącach. Im dłuższy czas, tym większa zmiana trajektorii.
We wrześniu br. wykonania podobnej misji podjęła się NASA. Projekt DART (Double Asteroid Redirection Test) zakładał przetestowanie metody odchylenia trajektorii asteroidy na potrzeby obrony planetarnej. Sonda NASA zgodnie z planem zderzyła się z planetoidą Dimorphos w ramach misji. Dimorphos to naturalny satelita większej, prawie 800-metrowej planetoidy Didymos. Według NASA, sonda uderzyła w obiekt z prędkością 6,6 km/s (23,6 tys. km/h), co powinno zmniejszyć jego prędkość o 0,4 mm/s.
Według szacunków agencji to wystarczy, by zmienić czas jednego okrążenia wokół Didymosa o kilka minut (obecnie jest to 11 godzin 55 minut). W 2024 roku Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wyśle sondę Hera, żeby zbadać utworzony krater uderzeniowy i nową orbitę planetoidy. Hera ma dotrzeć do planetoidy w 2026 roku. To pierwsza w historii próba zmiany trajektorii ciała niebieskiego przez ludzi w przypadku gdyby zagrażałoby ono Ziemi.
W porównaniu jednak z misją wykonaną przez NASA, projekt Chin znacząco różni się od DART. Wu Weiren opisuje, że obie sondy mają zostać wystrzelone w trakcie jednego lotu, przy czym pierwsza ma najpierw zbadać obiekt kosmiczny. Dopiero po zbadaniu, druga sonda uderzy w asteroidę zmieniając jej trajektorię lotu. Urządzenia wystartują razem, ale po oddzieleniu się od systemu nośnego wejdą na różne trajektorie do 2020 PN1. Sonda badawcza będzie wejdzie w interakcję z asteroidą jako pierwsza, co pozwoli mu na przeprowadzenie obserwacji zarówno przed, jak i po planowanym uderzeniu.
Zagrożenie uderzeniem asteroidy jest stosunkowo nieduże. Niemniej jednak badacze prowadzą testy i badania przygotowujące na ewentualne niebezpieczeństwo. NASA odnotowała dotychczas ok. 40% asteroid o szerokości tak dużej jak 140 metrów, które mogą stanowić zagrożenie dla Ziemi. W celu bardziej zaawansowanych badań agencja opracowuje również teleskop kosmiczny, Near-Earth Object Surveyor, którego zadaniem jest wyszukiwanie niebezpiecznych asteroid w Układzie Słonecznym.
Fot. NASA
SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/zagrozenia-kosmiczne/chinski-test-obrony-planetarnej-jednak-w-2025

Chiński test obrony planetarnej jednak w 2025.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjscy hakerzy zaatakowali amerykańską sieć satelitarną
2022-12-27. Wojciech Kaczanowski
W ostatnim czasie badacze z agencji CISA (Cybersecurity and Infrastructure Security Agency) wykryli podejrzane działanie rosyjskich hakerów w amerykańskiej sieci satelitarnej. Agencja uważa, że ich obecność ma na celu powstrzymanie i przeszkodzenie w rozwoju sektora kosmicznego.
Analitycy agencji przypuszczają, że powodem ataku hakerskiego mogło być niewystarczające zabezpieczenie sieci satelitarnej, co dało hakerom dostęp do wszystkich danych uwierzytelniających z aktywnych sesji. Celem ataku był dostawca komunikacji satelitarnej, której odbiorcami są klienci z sektora infrastruktury krytycznej w Stanach Zjednoczonych. Badacze przypuszczają, że sprawcami ataku była rosyjska grupa hakerów pod pseudonimem Fancy Bear lub bardziej formalnie - APT28.
Badacze z agencji CISA są zgodni, że grupa hakerów została wykryta w sieci satelitarnej już na początku tego roku. MJ Emanuel, analityk CISA zajmujący się reagowaniem na tego typu incydenty, zabrał głos podczas konferencji CYBERWARCON poświęconej cyberbezpieczeństwu i potwierdził, że grupa Fancy Bear operowała w sieciach już od miesięcy. CISA i FBI ostrzegały o podobnych działaniach Rosji już wcześniej, po tym jak przypisano jej cyberatak na amerykańską firmę telekomunikacyjną ViaSat w Europie. ViaSat zapewnia satelitarną łączność internetową dla wielu części Europy, a atak nastąpił tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
W sprawę cyberataków zaangażowała się również amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA), której dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa Rob Joyce wyraził zaniepokojenie atakami hakerów ze strony Rosji. Twierdzi on, że rosnąca liczba ataków w kolejnych miesiącach może być skierowana w globalny sektor energetyczny. Dyrektor przywołał również tegoroczny raport agencji NSA, który częściowo jest poświęcony rosyjskim cyberatakom na Ukrainie.
Zdarzenie pokazuje wagę bezpieczeństwa technologii kosmicznej. Prof. Gregory Falco z Johns Hopkins University, który koncentruje się na cyberbezpieczeństwie przestrzeni kosmicznej, opisał stan bezpieczeństwa satelitów jako "bardziej krytyczny i wrażliwy niż w jakimkolwiek innym punkcie w historii". Tłumaczy on, że w przeszłości satelity mogły działać w ukryciu, ponieważ nie było odpowiedniej technologii, która mogłaby zakłócić ich działanie. Obecnie podatność systemów satelitarnych na ataki wzrosła i wymagane jest zapewnienie bezpieczeństwa technologii.
Eksperci dostrzegają również problem w rosnącej liczbie przedsiębiorstw w sektorze kosmicznym, które nie przywiązują uwagi do bezpieczeństwa technologii, chcąc jednocześnie produkować masowo przy utrzymaniu niskich kosztów. Problematykę tę poruszano już w przeszłości, dając sygnał firmom z branży kosmicznej, aby kładły większy nacisk na to zagadnienie. Ponadto CISA argumentowała, że systemy kosmiczne powinny zostać uznana za infrastrukturę krytyczną, co dałoby branży większy dostęp do mechanizmów wymiany informacji wywiadowczych oraz środki zapobiegania tego typu zagrożeniom.

Fot. NASA

SPACE24

https://space24.pl/bezpieczenstwo/zagrozenia-kosmiczne/rosyjscy-hakerzy-zaatakowali-amerykanska-siec-satelitarna

Rosyjscy hakerzy zaatakowali amerykańską sieć satelitarną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komety mogły zasiać w oceanie Europy budulce życia
2022-12-27.
Uderzenia komet w Europę, księżyc Jowisza, mogą pomóc w transporcie znajdujących się na powierzchni niezbędnych do życia składników do podziemnego oceanu płynnej wody. Jest to możliwe nawet jeśli upadki komet nie przebijają lodowej skorupy księżyca.
Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez naukowców z University of Texas w Austin, gdzie naukowcy opracowali model komputerowy, aby zbadać, co dzieje się po uderzeniu komety lub asteroidy w skorupę lodową, której grubość szacuje się na kilkadziesiąt kilometrów.
Model pokazuje, że jeśli uderzenie dojdzie do głębokości równej przynajmniej połowie grubości skorupy lodowej księżyca, podgrzana woda, którą wytworzy uderzenie, zatonie w położonej niżej warstwie lodu, niosąc ze sobą utleniacze, które są rodzajem związków chemicznych niezbędnych do życia. Te zaś mogą pomóc w utrzymaniu potencjalnego życia istniejącego w podziemnych wodach.
Naukowcy porównują tonięcie masywnej komory topnienia do tonącego statku. „Kiedy nabierzesz odpowiednią ilość wody, po prostu utoniesz” – mówi główny autor i doktorant Evan Carnahan. „To jak Titanic razy 10”.
We wcześniejszych badaniach naukowcy brali pod uwagę zderzenia z kometami i planetoidami jako sposób dostarczania utleniaczy na Europę, ale zakładali przy tym, że impaktory będą musiały przebić się przez lód. Obecne badanie jest ważne, ponieważ pokazuje, że do skutecznego transportu utleniaczy dobrze nadają się również zderzenia o mniejszej energii.
To, czy utleniacze mogą dostać się z miejsca, w którym naturalnie tworzą się na powierzchni Europy, do oceanu, jest jednym z największych pytań planetologii. Jednym z celów nadchodzącej misji NASA Europa Clipper na lodowy księżyc Jowisza jest zebranie danych, które mogą pomóc znaleźć na nie odpowiedź.
Na razie zderzenia komet i planetoid należą do najbardziej prawdopodobnych mechanizmów transportu utleniaczy. Naukowcy zauważyli dziesiątki kraterów na powierzchni Europy, z których wiele ma wyraźnie pofałdowany wygląd, co sugeruje zamarzniętą wodę z roztopów i ruch po uderzeniu pod kraterem.
W tym badaniu modeluje się środowisko krateru po uderzeniu, badając, w jaki sposób ogrzana woda przemieszcza się przez lód i jej zdolność do transportu utleniaczy. Badanie to wykazało, że jeśli uderzenie dotrze do środka skorupy lodowej, ponad 40% wody z roztopów trafi do oceanu. Objętość wytwarzanej wody ze stopionego lodu może być znaczna: dla przykładu, kometa o średnicy 800 metrów, która dotarłaby do środka skorupy lodowej, stopiłaby wystarczającą ilość wody, aby wypełnić Jezioro Kraterowe w Oregonie.
Inne modele opisujące płynną wodę na Europie często umieszczają ją w pobliżu powierzchni księżyca przez długi czas, gdzie może potencjalnie przyczynić się do tworzenia lodowych formacji zwanych „terenem chaosu”. Jednak wyniki tego badania komplikują ten pomysł, ponieważ duża waga wody z roztopów powoduje, że woda będzie raczej tonąć, niż pozostawać na miejscu.
odobnie jak Europa, księżyc Saturna Tytan może również zawierać ocean płynnej wody pod lodową skorupą. Rosaly Lopes, naukowiec dyrekcji Planetary Science Directorate w Jet Propulsion Laboratory (JPL) NASA, powiedziała, że ten model może pomóc naukowcom zrozumieć rolę, jaką zderzenia z kometami i planetoidami mogą mieć na inne lodowe światy.
„W przypadku Tytana jest to bardzo ważne, ponieważ Tytan ma grubą skorupę lodową – grubszą niż Europa” – powiedziała Lopes. „Jesteśmy bardzo zainteresowani zastosowaniem tego badania”.
 
Więcej informacji: publikacja „Surface-to-ocean Exchange by the Sinking of Impact Generated Melt Chambers on Europa”, Carnahan E. i in., Geophysical Research Letters (2022) DOI: 10.1029/2022GL100287
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: Artystyczna koncepcja zderzenia komety z księżycem Jowisza Europą. Źródło: NASA/JPL-Caltech
Wygenerowana komputerowo symulacja komory topnienia wytworzonej w kraterze uderzeniowym Manannan na Europie. Symulacja pokazuje, jak ogrzana woda (powstała ze stopionego podczas uderzenia lodu) dochodzi do oceanu w ciągu kilkuset lat po zderzeniu. Wykres po lewej obrazuje rozkład temperatury, wykres po prawej, obszary, w których woda znajduje się w stanie ciekłym. Źródło: Carnahan i in.

Tyre, duży krater uderzeniowy na Europie. Źródło: NASA/JPL/DLR

Wygenerowana komputerowo symulacja uderzenia w skorupę lodową Europy na podstawie badania z 2015 r. Uszkodzenie skorupy jest pokazane po prawej stronie, a zmiany temperatury, po lewej. Niebieski kolor oznacza niższe temperatury, a czerwony, wyższe. Jasnoczerwony obszar powstały w wyniku uderzenia przedstawia wodę z roztopionego lodu. Nowe badanie prowadzone przez University of Texas w Austin bada zachowanie wody powstałej z roztopionego lodu po zderzeniu i sposób, w jaki może ona pomóc w transporcie składników niezbędnych do życia do przykrytego lodem oceanu Europy. Źródło: Rónadh Cox

Chmury na Tytanie widziane przez JWST (po lewej) i Keck (po prawej). Źródło: NASA, ESA, CSA, Webb Titan GTO Team, Alyssa Pagan (STScI)

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/komety-mogly-zasiac-w-oceanie-europy-budulce-zycia

Komety mogły zasiać w oceanie Europy budulce życia.jpg

Komety mogły zasiać w oceanie Europy budulce życia2.jpg

Komety mogły zasiać w oceanie Europy budulce życia3.gif

Komety mogły zasiać w oceanie Europy budulce życia4.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnica Drogi Mlecznej rozwiązana: płaszczyzna galaktyk satelitarnych rozprasza się w czasie
2022-12-27.
Badania przeprowadzone przez naukowców ujawniają, że dziwna struktura otaczająca naszą Galaktykę jest krótkotrwała i zgodna z teorią ciemnej materii.

Wzory kreślone przez konstelacje gwiazd fascynowały obserwatorów nieba od czasów prehistorycznych. Historie i mity, a nawet umiejętność przewidywania naszej przyszłości, zostały zbudowane wokół tych sugestywnych układów gwiazdowych.

Współcześni astronomowie przełamali magię gwiazdozbiorów, gdy wykazali, że są one jedynie wizualnym, przypadkowym układem gwiazd, które często znajdują się w dużych odległościach od siebie. Ponieważ gwiazdy się poruszają, wystarczy poczekać wystarczająco długo, a pojawią się nowe konstelacje, podczas gdy stare się rozpadną.

Ostatnio wyobraźnią astronomów i fizyków zawładnął inny dziwny wzór, tym razem wyznaczany przez jasne galaktyki satelitarne, które okrążają naszą własną galaktykę Drogi Mlecznej. W latach siedemdziesiątych XX wieku wielki astronom z Cambridge, nieżyjący już profesor Donald Lynden-Bell, zauważył, że galaktyki te wydają się być ułożone w nieprawdopodobnie cienkiej płaszczyźnie przecinającej naszą Galaktykę – „płaszczyźnie satelitów” Drogi Mlecznej. Aby dodać tajemnicy, później argumentowano, że galaktyki te krążą wokół Galaktyki w spójnym i długowiecznym dysku.

Płaszczyzna satelitów Drogi Mlecznej jest tak uderzająca, a jednocześnie tak dziwaczna, że astronomowie próbowali szukać podobnych struktur w dużych symulacjach kosmologicznych, które z imponującym stopniem realizmu śledzą ewolucję Wszechświata od Wielkiego Wybuchu do chwili obecnej. Kiedy wielokrotnie nie udawało się ich znaleźć, podawano w wątpliwość słuszność standardowego modelu kosmologicznego, a niektórzy nawet kwestionowali samo istnienie ciemnej materii, która stanowi jego podstawę.

Za miliard lat płaszczyzna galaktyk satelitarnych rozpadnie się, podobnie jak dzisiejsze gwiazdozbiory

Teraz grupa astronomów z Uniwersytetu w Helsinkach i Durham wykazała, że płaszczyzna satelitów Drogi Mlecznej jest, podobnie jak dawne konstelacje, niczym więcej jak tylko przypadkowym ustawieniem – i podobnie jak gwiazdozbiory, jest skazana na rozpad.

Płaszczyzna satelitów była naprawdę oszałamiająca dla umysłu – mówi główny autor badania, Till Sawala. Być może nie jest zaskakujące, że zagadka, która przetrwała przez prawie pięćdziesiąt lat wymagała połączenia metod, aby ją rozwiązać – i międzynarodowego zespołu.

Ten przełom był częściowo możliwy dzięki nowym danym z obserwatorium kosmicznego Gaia. Gaia tworzy trójwymiarową mapę Drogi Mlecznej, zapewniając precyzyjne pomiary pozycji i ruchu dla około miliarda gwiazd w naszej Galaktyce (około 1% całości) i ich układach towarzyszących. To pozwoliło im rzutować orbity galaktyk satelitarnych w przeszłość i przyszłość, oraz zobaczyć, jak płaszczyzna tworzy się i rozpuszcza w ciągu kilkuset milionów lat – zaledwie okamgnienie w kosmicznym czasie.

Aby zamknąć pętlę, astronomowie przeszukali również nowe, dostosowane do potrzeb symulacje kosmologiczne w poszukiwaniu dowodów na istnienie płaszczyzn galaktyk satelitarnych. Zdali sobie sprawę, że wcześniejsze badania oparte na symulacjach wprowadzały w błąd przez nieuwzględnienie odległości galaktyk od centrum Drogi Mlecznej, przez co wirtualne układy satelitarne wydawały się znacznie bardziej okrągłe niż te rzeczywiste.

Biorąc to pod uwagę, znaleźli kilka wirtualny Dróg Mlecznych, które mogą pochwalić się płaszczyzną bardzo podobną do tej obserwowanej. Usuwa to jeden z głównych zarzutów wobec ważności standardowego modelu kosmologicznego i oznacza, że koncepcja ciemnej materii pozostaje kamieniem węgielnym naszego zrozumienia Wszechświata.

Standardowy model Lambda zimnej ciemnej materii jest obecnie najlepszym modelem, jaki mamy dla naszego Wszechświata, a rozwiązanie problemu płaszczyzny galaktyk satelitarnych rozwiązuje kolejne wyzwanie dla tego modelu – mówi współautor, prof. Peter H. Johansson.

Udało nam się usunąć jedno z głównych wyzwań dla teorii zimnej ciemnej materii: nadal zapewnia ona niezwykle wierny opis ewolucji naszego Wszechświata – komentuje Carlos Frenk z Durham University.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Helsinki

Urania

Jedna z nowych symulacji o wysokiej rozdzielczości ciemnej materii otaczającej Drogę Mleczną i jej sąsiadkę, galaktykę Andromedy.
Źródło: Till Sawala/Sibelius collaboration.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/12/tajemnica-drogi-mlecznej-rozwiazana.html

Tajemnica Drogi Mlecznej rozwiązana płaszczyzna galaktyk satelitarnych rozprasza się w czasie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda zakrycie Jowisza przez księżyc Marsa?
2022-12-27.
Sonda ESA Mars Express zarejestrowała rzadkie zjawisko. Księżyc Marsa Deimos przysłonił Jowisza i jego największe naturalne satelity. Wydarzenie uwieczniono na filmie.
Od przybycia na orbitę Czerwonej Planety w 2003 roku Mars Express rutynowo obserwuje geologię Marsa. Sonda bada również dwa księżyce czwartej planety od Słońca, Phobosa i Deimosa, aby pomóc astronomom lepiej poznać ich skład, budowę i wyjaśnić zagadkę pochodzenia. Księżyce doświadczają silnych grawitacyjnych oddziaływań pływowych z Marsa, prowadzących do ciągłych zaburzeń orbit. Fobos krąży bardzo blisko Marsa, zaledwie 6 tys. kilometrów nad powierzchnią i zbliża się do planety, podczas gdy Deimos oddala się od niej. Trudno jest wykonać pomiary pozycji naturalnych satelitów Marsa z Ziemi ze względu na ich niewielki rozmiar i jasność. Przejście Deimosa na tle Jowisza umożliwiło dokładne określenie pozycji i obliczenie orbity księżyca.
Animowana sekwencja 80 zdjęć z kamery stereoskopowej wysokiej rozdzielczości (HRSC) sondy Mars Express ukazuje złożoną powierzchnię Deimosa. Księżyc ten ma średnicę około 15 kilometrów. Sytuacja, gdy tak niewielkie ciało przysłania inny obiekt jest niezwykle rzadka. W momencie zakrycia z 14 lutego 2022 roku Jowisz znajdował się około 750 milionów kilometrów od Marsa.
Dokładne pomiary orbit, takie jak te wykonane w momencie zakryć, są wymagane do precyzyjnego określenia pozycji księżyców dla przyszłych misji badawczych. Obserwacje naturalnych satelitów Marsa są prowadzone przez sondę Mars Express od 14 lat. Badania urządzenia ESA przyczyniły się do opracowania modeli orbitalnych o zwiększonej precyzji i mniejszym marginesie błędu.
źródło: ESA
ESA/DLR/FU Berlin – CC BY-SA 3.0 IGO, K.-D. Matz
https://nauka.tvp.pl/65316825/jak-wyglada-zakrycie-jowisza-przez-ksiezyc-marsa

Jak wygląda zakrycie Jowisza przez księżyc Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwatorium ALMA wznawia pracę po cyberataku
2022-12-27.
Sieć radioteleskopów ALMA padła ofiarą cyberataku. Obserwacje zostały wstrzymane. Po blisko dwóch miesiącach zespół inżynierów przywrócił sprawność obserwatorium.
29 października 2022 roku obserwatorium Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) padło ofiarą cyberataku. Personel informatyczny podjął natychmiastowe środki zaradcze, aby uniknąć utraty i uszkodzenia danych naukowych oraz infrastruktury informatycznej. Atak wpłynął na istotne elementy obserwatorium. Strona internetowa obserwatorium była niedostępna, a obserwacje zostały zawieszone. Inżynierowie ALMA odbudowali system informatyczny i przywrócili obserwatorium do pracy po 48 dniach przerwy. W najbliższych tygodniach priorytetem dla zespołu ALMA będzie pełne uruchomienie infrastruktury testowej i systemów, takich jak strona internetowa obserwatorium.
Czym jest obserwatorium ALMA?
ALMA to sieć radioteleskopów należąca do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Zlokalizowana jest na płaskowyżu Chajnantor w Andach Chilijskich. Sieć składa się z 66 anten rozmieszczonych na obszarze 16 kilometrów. ALMA to największy istniejący naziemny projekt astronomiczny.
Radioteleskopy ALMA obserwują Wszechświat w falach submilimetrowych, czyli falach o długości około milimetra. Światło o tych długościach fali pochodzi z zimnych obłoków w przestrzeni międzygwiazdowej, których temperatura sięga zaledwie kilkudziesięciu stopni powyżej zera absolutnego. Światło pochodzi również od najwcześniejszych i najodleglejszych galaktyk we Wszechświecie.
Astronomowie wykorzystują teleskopy ALMA do badania fizycznych i chemicznych warunków panujących w obłokach molekularnych. Są to gęste regiony gazu i pyłu, w których rodzą się nowe gwiazdy. Często te obszary kosmosu są ciemne i niewidoczne w świetle widzialnym. Jednak świecą jasno w milimetrowej i submilimetrowej części widma.
ALMA to interferometr, czyli wiele współpracujących ze sobą anten działających jak jeden wielki teleskop. Anteny można przemieszczać wzdłuż pustynnego płaskowyżu na dystansie od 150 metrów do 16 kilometrów, zmieniając w ten sposób właściwości urządzenia.
źródło: ALMA Observatory
Obserwatorium ALMA. Fot. ESO/B. Tafreshi
https://nauka.tvp.pl/65319364/obserwatorium-alma-wznawia-prace-po-cyberataku

Obserwatorium ALMA wznawia pracę po cyberataku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykły rok w Kosmosie [WIDEO]
2022-12-27.ŁZ.MNIE.
To był niezwykły rok w Kosmosie. Rok temu w Boże Narodzenie w przestrzeń kosmiczną został wystrzelony Teleskop Jamesa Webba, a dziś możemy podziwiać niezwykłe zdjęcia Wszechświata i poznawać jego tajemnice. Ludzkość zdała też pierwszy test obronny w Kosmosie, zmieniając trajektorię dużej planetoidy. Oprócz tego dzięki misji Artemis 1 człowiek zrobił ogromny krok, by wrócić na Księżyc.
źródło: „Wiadomości” TVP
https://www.tvp.info/65312472/nauka-niezwykly-rok-w-kosmosie-misja-artemis-1-teleskop-jamesa-webba

Niezwykły rok w Kosmosie [WIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Odsłuchaj” echa świetlne z czarnej dziury
2022-12-28. Amelia Staszczyk
Jedną z zaskakujących cech czarnych dziur jest to, że pomimo iż promieniowanie nie może się z nich wydostać, otaczająca materia może tworzyć intensywne rozbłyski promieniowania elektromagnetycznego. Gdy czarne dziury się poruszają, wyemitowane światło może odbijać się od chmur gazu i pyłu, podobnie tak jak wiązki światła z reflektorów samochodowych rozpraszają się we mgle.
Nowa sonifikacja zmienia te „echa świetlne”, pochodzące z czarnej dziury V404 Cygni, w dźwięk. Zlokalizowany blisko 7 800 lat świetlnych od Ziemi V404 Cygni jest układem zawierającym czarną dziurę, o masie między 5 a 10 razy większej od masy Słońca, przyciągającą materię z okrążającej ją gwiazdy. Materia tworzy dysk, który otacza gwiazdową czarną dziurę.
Materia okresowo generuje rozbłyski promieniowania, w tym rentgenowskiego. Gdy promieniowanie rentgenowskie przemieszcza się, na swojej drodze między V404 Cygni a Ziemią napotyka chmury gazu i pyłu i jest ono rozpraszane pod różnymi kątami. Teleskop kosmiczny Chandra oraz satelita Swift uchwycili rentgenowskie echa świetlne w pobliżu V404 Cygni. Ponieważ astronomowie dokładnie znają prędkość światła i precyzyjnie wyznaczyli odległość do tego układu, mogą obliczyć, kiedy te emisje nastąpiły. Te dane, wraz z innymi informacjami, pomagają astronomom dowiadywać się więcej o chmurach gazowych, w tym o ich składach i położeniach.
Sonifikacja V404 Cygni przetwarza dane z CXO i XRT na dźwięk. Podczas sonifikacji kursor przesuwa się po kole, kierując się od centrum zdjęcia. Gdy przechodzi przez echa świetlne wykryte w promieniowaniu rentgenowskim (widoczne na ilustracji jako koncentryczne niebieskie pierścienie – Chandra, lub czerwone – Swift), występują dźwięki przypominające tykanie i zmiany w głośności, wskazujące wykrycie fali i wahania jasności. W celu odróżnienia danych z dwóch teleskopów dane z Chandra przedstawione są w wyższych częstotliwościach, natomiast dane z Swift w niższych. Oprócz promieniowania rentgenowskiego ilustracja zawiera dane optyczne z Digitized Sky Survey, które ukazują gwiazdy w tle. Każda gwiazda w spektrum widzialnym wywołuje rozbrzmienie nuty. Głośność i wysokość nuty zależy od jasności danej gwiazdy.
Więcej ujęć, multimediów i powiązanych materiałów Chandra: http://www.nasa.gov/chandra
Wspomniane sonifikacje dokonane były przez Chandra X-ray Center (CXC) i uwzględnione jako część programu Universe of Learning (UoL). Współpraca była prowadzona dzięki: specjalistce od wizualizacji Kimberly Arcand, astrofizykowi Mattowi Russo i muzykowi Andrew Santaguidzie (obaj są z projektu SYSTEM Sounds). Centrum Lotów Kosmicznych imienia George’a C. Marshalla nadzoruje program CXO. Chandra X-ray Obserwatory kontroluje badania z Cambridge w Massachusetts i operacje lotnicze z Burlington w Massachusetts. Materiały projektu NASA Universe of Learning oparte są na pracach wspieranych przez NASA poprzez umowę o współpracy, o numerze NNX16AC65A, z Space Telescope Science Institute, współpracującym z Caltech/IPAC, Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics i Laboratorium Napędu Odrzutowego.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
NASA: Megan Watzke, Molly Porter; 'Listen' to the Light Echoes From a Black Hole
28 grudnia 2022

Chandra X-ray Observatory: 'Listen' to the Light Echoes From a Black Hole
28 grudnia 2022
Ilustracja przedstawiająca, jak powstały pierścienie widziane przez Chandra. Źródło Chandra X-ray Observatory
Quick Look: 'Listen' to the Light Echoes From a Black Hole
https://www.youtube.com/watch?v=3LeGD27jDR4
https://astronet.pl/wszechswiat/odsluchaj-echa-swietlne-z-czarnej-dziury/

Odsłuchaj echa świetlne z czarnej dziury.jpg

Odsłuchaj echa świetlne z czarnej dziury2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy lot testowy Gaganyaan w 2023?
2022-12-28. Krzysztof Kanawka
Ciekawe zapowiedzi z ISRO.
Kiedy nastąpi pierwszy (bezzałogowy) lot indyjskiego pojazdu Gaganyaan?
Przed 2020 rokiem i problemami związanymi z pandemią COVID-19 Indie planowały wykonać pierwszą misję załogową pojazdu o nazwie Gaganyaan jeszcze w 2020 roku. Pandemia opóźniła wiele spraw, jednakże indyjska agencja kosmiczna ISRO nadal planuje przygotowanie misji testowej Gaganyaan. Ostatnie informacje pochodzą z połowy 2021 – wówczas wydawało się, że pierwszy test Gagayaan może nastąpić jeszcze przed końcem tamtego roku. Tak jednak się nie stało i do końca 2022 roku nie odbył się ten lot testowy.
Pod koniec grudnia 2022 pojawiła się ciekawa informacja: aktualnie pierwsza misja bezzałogowa Gaganyaan została “przyśpieszona”. Proponowany termin startu to trzeci kwartał 2023. Jeśli misja się odbędzie w terminie oraz zakończy sukcesem, wówczas druga misja bezzałogowa powinna wystartować w drugim kwartale 2024, zaś pierwsza misja załogowa powinna nastąpić przed końcem 2024 roku.
Docelowo Indie zamierzają posiadać własny pojazd załogowy oraz małą stację orbitalną. Budowa tej stacji powinna nastąpić 5-7 lat po pierwszym locie załogowym Gaganyaan, czyli być może przed końcem dekady. Stacja byłaby niewielka – o masie około 20 ton, złożona z dwóch modułów, pozwalająca na pobyt astronautów na pokładzie do trzech tygodni. Stacja krążyłaby na wysokości około 400 km. Łącznie podobnej wielkości były stacje Salut, używane przez ZSRR w latach 70. i 80. XX wieku.
(ISRO)
https://kosmonauta.net/2022/12/pierwszy-lot-testowy-gaganyaan-w-2023/

Pierwszy lot testowy Gaganyaan w 2023.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Callisto Protocol - Survival horror z akcją osadzoną na księżycu Jowisza
2022-12-28. Piotr
2 grudnia 2022 roku na rynek trafił survival horror The Callisto Protocol. Gra dostępna jest na platformach PC, XBOX, Playstation, a w jej ramach przenosimy się na powierzchnię Kallisto – drugiego co do wielkości księżyca Jowisza. Niestety celem człowieka nie są badania naukowe. Na księżycu mieści się Black Iron - więzienie o zaostrzonym rygorze, które opanowały śmiertelnie niebezpieczne potwory. Pomimo możliwości skorzystania z broni palnej, przetrwać i uciec będzie niezwykle trudno.
Mamy rok 2320, a ludzkość już dawno wyruszyła poza Ziemię. Na przykład na jednym z księżyców Jowisza zbudowano więzienie o zaostrzonym rygorze. Tak się składa, że główny bohater Jacob Lee to jeden z nieszczęśników, który trafił do tego najbardziej przerażającego miejsca jakie powstało poza Ziemią.

Kiedy na księżycu dochodzi do tajemniczej eksplozji, więźniowie zaczynają zmieniać się w potworne stworzenia. Wybucha chaos, którego już nic nie jest w stanie zahamować. Aby przeżyć, Jacob musi znaleźć drogę ucieczki, przy okazji odkrywając mroczne i niepokojące sekrety zakopane pod powierzchnią Kallisto. Używając broni palnej i stosując walkę wręcz, Jacob będzie musiał dostosować swoją taktykę do szybko ewoluujących stworzeń.

Fabuła gry stanowi bardzo ważny element rozgrywki. Gracz oprócz walki na śmierć i życie zgłębia sekrety księżyca Kallisto poznając jego nieodkryte tajemnice zarówno nad, jak i o pod powierzchnią. Problemu nie stanowi wejście w grę całym sobą za sprawą fantastycznego choć przerażającego klimatu. Całość doprawia świetna oprawa graficzna, która spodoba się wielu wymagającym graczom. The Callisto Protocol to doskonała propozycja dla wszystkich graczy szukających mocniejszych wrażeń. Dla miłośników szeroko pojętej astronomii dodatkowym smaczkiem jest rzecz jasna miejsce rozgrywania akcji, a więc wspomniany księżyc Jowisza.
Źródło: callisto.sds.com
Rozgrywkę osadzono na Kallisto - drugim pod względem wielkości księżycu Jowisza
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1271

The Callisto Protocol - Survival horror z akcją osadzoną na księżycu Jowisza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białystok/ Pod koniec stycznia każdy będzie mógł odwiedzić planetarium uniwersyteckie
2022-12-28.
Pod koniec stycznia każdy będzie mógł odwiedzić planetarium Uniwersytetu w Białymstoku – planuje uczelnia. Dotąd korzystały z niego grupy zorganizowane, a planetarium odwiedziło w sumie ponad 5,7 tys. osób.
Budynek, w którym mieści się planetarium i obserwatorium astronomiczne, jest na kampusie Uniwersytetu w Białymstoku. Planetarium otwarto dla widzów w czerwcu tego roku.
W planetarium jest sala na 32 widzów z półsferycznym ekranem. Możliwa jest projekcja gotowych prezentacji i filmów, jak też prowadzenie interaktywnych projekcji. Najważniejszym elementem jest nowoczesny system cyfrowej projekcji typu "fulldome", a także dwa rzutniki stanowiące system optyczny, tzw. rybie oko, które umożliwiają tworzenie obrazu wysokiej jakości 3D i 2D.
Jak powiedziała kierownik Centrum Popularyzacji Nauki Uniwersytetu w Białymstoku Dorota Sawicka, zainteresowanie w pierwszym półroczu działania planetarium przerosło najśmielsze oczekiwania, a miejsce odwiedziło ponad 5,7 tys. osób, które uczestniczyły w ponad 250 seansach.
"To bardzo budujące dane, pokazujące, że taki obiekt i takie działania są potrzebne" – mówiła Sawicka. Dodała, że najbliższe planetaria są w Warszawie i w Olsztynie, a w ofercie białostockiego są projekcje, które zainteresują nie tylko dzieci, ale też studentów i dorosłych.
W pierwszym półroczu planetarium było otwarte przede wszystkich dla grup zorganizowanych, formalnych i nieformalnych, np. rodzinnych. Jak podaje uczelnia, prym wiodły grupy szkolne i przedszkolne, a w okresie wakacji uczestnicy półkolonii. Seanse rezerwowały też zakłady pracy czy grupy rodzinne.
W planach uczelni jest, by pod koniec stycznia z oferty planetarium będą mogły korzystać nie tylko grupy, ale także osoby indywidualne.
"Kończymy przygotowywanie systemu sprzedaży biletów w internecie i w biletomacie. Mamy nadzieję, że z końcem stycznia system będzie już gotowy" – powiedziała Sawicka.
Dodała, że wśród innych planów jest poszerzenie oferty o kolejny film, a także prowadzenia działań edukacyjnych dla całych rodzin.
Budowa obserwatorium i planetarium rozpoczęła się w 2019 r., a zakończyła się jesienią 2020 r. Jej koszt wyniósł ponad 8,4 mln zł.
Kampus Uniwersytetu w Białymstoku otwarto w 2015 r., ale zajęcia odbywały się tam już w 2014 r. To największa inwestycja w dziejach uczelni. Jego budowa i wyposażenie obiektów w nowoczesny sprzęt kosztowało blisko 250 mln zł, w większości sfinansowano ją z funduszy unijnych. Siedziby mają tam m.in. wydziały matematyki, fizyki, biologii i chemii oraz instytut informatyki, a także uniwersytecka biblioteka.
PAP - Nauka w Polsce, Sylwia Wieczeryńska
swi/ joz/
Fot. Adobe Stock
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C94854%2Cbialystok-pod-koniec-stycznia-kazdy-bedzie-mogl-odwiedzic-planetarium

Białystok Pod koniec stycznia każdy będzie mógł odwiedzić planetarium uniwersyteckie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacje ujawniają polaryzację kołową w powtarzających się FRB
2022-12-28.
Zespół naukowców ujawnił polaryzację kołową w aktywnych powtarzających się szybkich błyskach radiowych na podstawie precyzyjnych obserwacji przy użyciu radioteleskopu FAST.
Wyniki ich badań zostały opublikowane w Science Bulletin.

Szybkie błyski radiowe (FRB) są najjaśniejszymi rozbłyskami radiowymi we Wszechświecie. Szacowana energia równoważna jednego zdarzenia FRB może rywalizować z energią Słońca w ciągu całego dnia lub nawet miesiąca do roku.

Od czasu zgłoszenia pierwszego FRB w 2007 roku odkryto ponad 600 źródeł FRB, z których większość została wykryta tylko raz. Mniej niż 5% wszystkich FRB ma powtarzające się rozbłyski, wśród których mniej niż 10 można określić jako aktywne.

Jako jedna z podstawowych własności fal elektromagnetycznych, polaryzacja niesie ze sobą krytyczne informacje o wewnętrznych własnościach FRB i ich otoczeniu. Wiele zwykłych źródeł światła, w tym żarówki i większość gwiazd, takich jak nasze Słońce, emituje światło niespolaryzowane. Polaryzacja liniowa została wykryta w prawie wszystkich powtarzających się FRB. Polaryzacja kołowa pozostaje jednak stosunkowo rzadka. Tylko jeden powtarzający się FRB, nazwany FRB 20201124A, został zgłoszony z polaryzacją kołową.

FRB 20121102A jest pierwszym znanym powtarzającym się FRB. FRB 20190520B odkryty przez Commensal Radio Astronomy FAST Survey (CRAFTS), jest pierwszym aktywnym powtarzającym się FRB. Są to jedyne odkryte powtarzające się FRB związane z trwałymi źródłami radiowymi, co może świadczyć o ich młodości i mieć związek z ich hiperaktywną naturą. FAST zdołał uchwycić niezwykle aktywne epizody dla tych dwóch FRB, co pozwoliło na precyzyjną charakterystykę ich polaryzacji.

Dzięki systematycznej analizie danych, badacze wykryli polaryzację kołową w mniej niż 5% rozbłysków z obu FRB. Maksymalny stopień polaryzacji kołowej wyniósł aż 64%. Duży stopień polaryzacji kołowej nie sprzyja propagacji wielościeżkowej jako przyczyny. Obecnie realne hipotezy obejmują konwersję Faradaya i/lub mechanizm promieniowania wewnętrznego źródła.

Jak na razie polaryzacja kołowa występuje najwyraźniej częściej w niepowtarzających się FRB niż w powtarzających się. Warunki do generowania polaryzacji kołowej w powtarzających się FRB powinny być rzadsze.

Ta praca zwiększyła liczbę powtarzających się FRB z polaryzacją kołową z jednego do trzech. Wykrycie polaryzacji kołowej w FRB 20121102A, FRB 20190520B i FRB 20201124A może sugerować, że polaryzacja kołowa jest powszechną cechą, chociaż występuje sporadycznie, w powtarzających się FRB.

Dalsza systematyczna i precyzyjna charakterystyka polaryzacji za pomocą FAST rzuci nowe światło na mechanizm emisji FRB i ostatecznie pomoże odkryć pochodzenie takich tajemniczych zdarzeń w naszym dynamicznym Wszechświecie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CAS

Urania
Wizja artystyczna przedstawiająca FAST wykrywający polaryzację kołową z dwóch aktywnych FRB z trwałego źródła radiowego. Źródło: ScienceApe and LI Di.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/12/obserwacje-ujawniaja-polaryzacje-koowa.html

 

Obserwacje ujawniają polaryzację kołową w powtarzających się FRB.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX zaczął budowę nowego segmentu konstelacji Starlink
2022-12-28.
Firma SpaceX przeprowadziła 60. lot rakietowy w 2022 roku. Na nowy rodzaj orbity zostało wysłanych 54 satelitów telekomunikacyjnych Starlink.
Prawdopodobnie przedostatni w tym roku start rakiety Falcon 9 został przeprowadzony 28 grudnia 2022 r. Rakieta Falcon 9 wystartowała ze stanowiska SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Lot określany jako Starlink 5-1 był pierwszą misją wysyłającą satelity Starlink na orbitę przeznaczoną dla drugiej generacji sieci. Po udanym locie na wstępnej orbicie wypuszczono 54 satelity.
Start przeprowadzono z użyciem dolnego stopnia rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1062. Brał on już wcześniej udział w aż 10 misjach:
 
•    GPS III SV04, GPS III SV05
•    Nilesat-301
•    Starlink 4-5, Starlink 4-16, Starlink 4-25, Starlink 4-36
•    załogowe loty Inspiration4 i Axiom-1

Po wykonanej pracy dolny człon ponownie powrócił na Ziemię i o własnym napędzie wylądował miękko na barce ASOG na Oceanie Atlantyckim.

2. generacja Starlink
Starlink to budowana przez firmę SpaceX sieć satelitów telekomunikacyjnych zapewniająca szerokopasmowy dostęp do Internetu. Głównymi klientami systemu są osoby i organizacje zlokalizowane w miejscach, gdzie naziemne usługi są zawodne bądź w ogóle niedostępne.
Misja Starlink 5-1 była pierwszą wysyłającą satelity na powłokę nr 5 o wysokości 530 km i inklinacji 43 stopni. Ta powłoka jest przeznaczona dla sieci Starlink drugiej generacji. W przyszłości w drugiej generacji sieci Starlink będą wysyłane znacznie większe satelity wersji V2, głównie za pomocą nowego rozwijanego systemu rakietowego Starship, ale też przy użyciu rakiet Falcon 9. W tym locie wysłano jednak na nową orbitę prawdopodobnie bardzo podobne statki (przynajmniej jeśli chodzi o wymiary i masę) do wersji V1.5.
Każdy z satelitów Starlink V1.5 ma masę około 300 kg. Ich ładunek telekomunikacyjny składa się z anten obsługujących pasma radiowe Ka i Ku oraz laserów i systemów odbiorczych do międzysatelitarnej komunikacji laserowej. Satelity mają też zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych. Po wypuszczeniu na orbicie rozkładają pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.
Firma SpaceX ogłosiła w grudniu, że z systemu Starlink korzysta już ponad 1 mln użytkowników na całym świecie. W ramach sieci 1. generacji wysłano do tej pory już ponad 3600 satelitów. Już w maju 2021 r. zakończono budowę pierwszej powłoki orbitalnej. Obecnie trwa intensywna faza zapełniania powłoki oznaczonej numerem 4 o bardzo podobnych wymiarach. Powłoka ta powinna zostać uzupełniona w najbliższych miesiącach. Następne loty Starlinków będą poświęcone też rozbudowie powłok dla 2. generacji. Zgodnie z dokumentacją firmy są one numerowane jako 5, 6 i 7.
Sieć Starlink użytkowana jest nie tylko komercyjnie. System pomaga podczas klęsk żywiołowych, z usług komunikacyjnych korzysta też Ukraina do obrony swojego terytorium przed rosyjską agresją. We wrześniu 2022 r. umożliwiono korzystanie ze Starlinka w Iranie w odpowiedzi na irańską cenzurę mediów nałożoną w wyniku protestów antyrządowych.

Podsumowanie
Na świecie wykonano do tej pory w 2022 r. 177 udanych lotów rakiet orbitalnych. Misja Starlink 5-1 była 59. w tym roku lotem rakiety Falcon 9 i z jednym lotem Falcona Heavy 60. dla firmy SpaceX. To nie była jednak ostatnia misja - w planach jest jeszcze start satelity obserwacyjnego EROS C3 dla Izraela.
 

Więcej informacji:
•    Oficjalna strona sieci Starlink

Na podstawie: NSF/SN/SpaceX
Opracowanie: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca w poprzedniej misji Starlink 4-37 ze stanowiska SLC-39A na kosmodromie Cape Canaveral. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?v=gnDQo9YXCdU&t=468s

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spacex-zaczal-budowe-nowego-segmentu-konstelacji-starlink

SpaceX zaczął budowę nowego segmentu konstelacji Starlink.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakup satelitów przez Polskę z korzyścią nie tylko dla wojska
2022-12-28.
27 grudnia 2022 r. reprezentująca Skarb Państwa Agencja Uzbrojenia oraz firma Airbus Defence & Space podpisały umowę na dostawę dwóch satelitów obserwacyjnych wraz ze stacją odbiorczą. Według ekspertów kupione przez Polskę satelity znajdą zastosowanie nie tylko w wojsku.
We wtorek w Warszawie Agencja Uzbrojenia reprezentująca Skarb oraz Airbus Defence and Space zawarły umowę na dostawę dwóch satelitów obserwacyjnych wraz ze stacją odbiorczą w Polsce. Satelity dla Polski mają zostać wyniesione do 2027 r., natomiast już w przyszłym roku Siły Zbrojne RP mają uzyskać dostęp do zasobów obecnie funkcjonującej konstelacji satelitów Pleiades Neo. Docelowo polskie satelity będą również działały w tej konstelacji.
Zakup satelitów przez Polskę skomentował gen. Marcin Górka, dyrektor Departamentu Innowacji MON oraz były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, twierdząc, że kupione przez Polskę satelity optoelektroniczne to system nie tylko wojskowy. Znajdą one także wiele zastosowań cywilnych, m.in. w ratownictwie, rolnictwie i przy opracowaniu map.
Według eksperta warto traktować ten system jako coś więcej niż stricte wojskowy. Będzie to system narodowy podwójnego zastosowania, zaspokajający potrzeby szeroko pojętej administracji publicznej. Poza MON i MSWiA z danych z tych satelitów będą korzystać np. resorty odpowiedzialne za gospodarkę przestrzenną, rolnictwo, środowisko i klimat. Generał zaznaczył, że satelity znajdą ogromne zastosowanie w zarządzaniu kryzysowym, przy produkcji i aktualizacji map, rozliczaniu dopłat do upraw rolnych lub ocenie szkód.
Dyrektor Departamentu Innowacji odniósł się również do kwestii technicznych zakupionej technologii. Satelity z konstelacji Pleiades to satelity optoelektroniczne, dające zobrazowania +naturalne+, bliskie ludzkiemu oku. Ich rozdzielczość wynosi 30 cm, co sprawia, że są to najwyższej jakości systemy dostępne komercyjnie. Konstelacja znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej i pozwala obserwować dowolne miejsce na Ziemi.
Polska korzysta obecnie z danych z włoskich satelitów radarowych konstelacji COSMO-SKyMed i COSMO-SkyMed drugiej generacji, a więc dane z satelitów optoelektronicznych będą ich doskonałym uzupełnieniem. Gen. Marcin Górka zaznacza bowiem, że satelity optoelektroniczne do wykonania zobrazowań potrzebują światła dziennego, przeszkodą są także chmury. Natomiast włoskie satelity radarowe dają nam zobrazowania niezależnie od pory doby i warunków atmosferycznych, jednak obraz radarowy trudniej zinterpretować. Kompletną informację zazwyczaj uzyskuje się łącząc obie metody. Ponadto umowa na dostęp do danych z włoskich satelitów radarowych dotyczy określonej ilości zobrazowań, które Polska może dziennie zamówić. W przypadku nowych satelitów natomiast system będzie w całości kontrolowany przez Polskę.
Były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej podkreśla, że jeśli będziemy mieli dostęp do jednych i drugich, istotnie poprawi to nasze możliwości obserwacyjne. Polska dołączy do wąskiego grona państw, które posiadają tego typu możliwości. Takie systemy produkują Stany Zjednoczone oraz Francja. Polska będzie pierwszym krajem, który zdobędzie taką zdolność jako własną. Jak zaznacza bowiem gen. Górka, Pleiades, nie jako samo zobrazowanie, ale jako całe satelity ze stacją naziemną i pełną obsługą, nie były jeszcze nikomu sprzedane.
Artystyczna wizja satelity z konstelacji Pléiades Neo. Ilustracja: Airbus Defence and Space

Źródło: PAP

SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/technologie-wojskowe/zakup-satelitow-przez-polske-z-korzyscia-nie-tylko-dla-wojska

Zakup satelitów przez Polskę z korzyścią nie tylko dla wojska.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczenie satelitów podczas wojen rośnie
2022-12-28.
Wykorzystanie satelitów podczas wojen w ostatnim czasie znacząco wzrosło. Najnowszym przykładem jest trwająca wojna na Ukrainie, w której używane są do dostarczania internetu satelitarnego, utrzymywania komunikacji i przekazywania obrazu terenu.
Wykorzystanie satelitów podczas wojny nie jest niczym nowym. Już w przeszłości mogliśmy się spotkać z wykorzystaniem tej technologii w konfliktach w Zatoce Perskiej w 1991 r., czy w Afganistanie. Juliana Suess, ekspertka z londyńskiego think-tanku Royal United Services Institute (RUSI), która zajmuje się bezpieczeństwem w kosmosie, twierdzi jednak, że skala ich użycia jest niespotykana. Ponadto rośnie udział prywatnych przedsiębiorstw, tj. amerykański SpaceX, oraz ich technologii, które dostarczają internet satelitarny.
Obserwując sytuację na Ukrainie, zapewnienie internetu satelitarnego wydaje się być najważniejszym przykładem zastosowania satelitów. Dzięki temu jest zapewniona stała komunikacja na niektórych obszarach Ukrainy, gdzie w początkowej fazie wojny tradycyjna infrastruktura telekomunikacyjna została przez Rosjan zniszczona. Ekspertka tłumaczy również, że niezwykle istotnym elementem dostarczanym przez Starlink jest pokazanie sytuacji na polu walki w czasie rzeczywistym. Istotę tej funkcji podkreśla fakt, że Starlink był obiektem jammingu, czyli zagłuszania, cyberataków.
Podobną tezę stawia Mariel Borowitz, profesor nadzwyczajna spraw międzynarodowych na amerykańskiej uczelni Georgia Institute of Technology, która swoje badania koncentruje na międzynarodowej współpracy w zakresie satelitarnych obserwacji Ziemi, w tym roli sektora prywatnego. Badaczka twierdzi, że dzięki nowym technologiom satelitarnym państwa są w stanie obserwować planowanie wojskowe oraz informować opinię publiczną na temat wojny. W oparciu na możliwe do wyciągnięcia na tym etapie wojny wnioski, prof. Borowitz przewiduje, że w przyszłości więcej państw będzie inwestować w prywatny sektor kosmiczny.
Przyjrzyjmy się zatem konkretnym sytuacjom wykorzystania satelitów w trwającej wojnie na Ukrainie. Jeszcze przed otwartą inwazją Federacji Rosyjskiej, Stany Zjednoczone zachęcały prywatne przedsiębiorstwa ze zdolnościami satelitarnymi do udostępniania swoich zdjęć i podnoszenia świadomości na temat rosyjskiej aktywności. Zareagowały one przekazując materiały dowodowe na gromadzenie się wojsk Federacji Rosyjskiej przy granicy z Ukrainą, co pozwoliło zaprzeczyć twierdzeniom agresora. Z kolei na początku marca, wicepremier Ukrainy Mychajło Fedorow, zwrócił się do ośmiu prywatnych firm o dostęp do ich danych. Niektóre firmy odpowiedziały na prośbę polityka i w ciągu pierwszych dwóch tygodni konfliktu rząd ukraiński otrzymał dane obejmujące ponad 40 milionów km kwadratowych strefy działań wojennych.
Kolejny przykład dotyczy bezpieczeństwa energetycznego w czasie trwającej wojny. W lipcu firma Planet Labs dostarczyła obrazy terenu blisko elektrowni atomowej z Zaporożu. Według ekspertów ONZ było to realne zagrożenie katastrofy, natomiast materiały dostarczone przez prywatne przedsiębiorstwo pozwoliły na dokładne przyjrzenie się sprawie. O innych sposobach użycia satelitów prywatnych firm oraz państwowych agencji pisaliśmy na łamach naszego portalu w poprzednich artykułach, do których serdecznie Państwa odsyłam
Rywalizacja w kosmosie według wielu ekspertów zaostrzy się, a udział satelitów w tej domenie będzie rósł. Już teraz możemy zaobserwować znaczący rozwój, ponieważ niegdyś urządzenia te były wysyłane tylko przez państwa, natomiast obecnie do grona aktorów w przestrzeni kosmicznej dołączyły prywatne przedsiębiorstwa. Ciekawy fakt podnosi wspomniana już wcześniej Juliana Suess, która twierdzi, że obecnie liderem w domenie kosmicznej wciąż pozostają Stany Zjednoczone oraz prywatne firmy wywodzące się z tego państwa. Liczącymi się rywalami pozostają Chiny, które otwarcie i publicznie mówią, że zamierzają do 2045 r. być światowym liderem w przestrzeni kosmicznej. Natomiast jeśli chodzi o Rosję, to sankcje, zarówno te nałożone w 2014 r., jak i w tym roku, znacząco uderzyły w możliwości jej sektora kosmicznego i jego rozwój został spowolniony.
Ekspertka z Royal United Services Institute porusza również kwestię potencjalnych ataków w kierunku satelitów, które według niej pozostaną dalej na poziomie jammingu lub cyberataku. Znacznie wyższym poziomem eskalacji byłoby kinetyczne uderzenie na satelity przeciwnika. Zniszczenie satelity jednak może spowodować szkody dla państwa przeprowadzającego atak, tak jak miało to miejsce w listopadzie 2021 r., kiedy to Rosja przeprowadziła test, w wyniku którego zniszczony został jej własny, stary satelita. Powstałe w efekcie szczątki zagroziły Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, na której byli też rosyjscy kosmonauci. Wynika z tego, że nawet państwo atakujące musi się liczyć z ewentualnymi szkodami dla samego siebie.
Fot. ESA

Źródło :PAP

SPACE24

https://space24.pl/bezpieczenstwo/technologie-wojskowe/znaczenie-satelitow-podczas-wojen-rosnie

Znaczenie satelitów podczas wojen rośnie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstanie baza wojskowa w kosmosie. Siły Kosmiczne USA z ogromnym budżetem

2022-12-29. Filip Mielczarek
Amerykańskie Siły Kosmiczne będą dysponowały w 2023 roku ogromnym budżetem, który opiewać będzie na 26,3 miliarda dolarów. Armia planuje budowę futurystycznych pojazdów i pierwszej bazy wojskowej na orbicie.

Pentagon będzie miał do wykorzystania w 2023 roku aż 858 miliardów dolarów (o 69,3 miliarda dolarów więcej niż w 2022 roku) na wszelkiej maści projekty militarne, które pozwolą USA utrzymać miano globalnego supermocarstwa. Z tej zawrotnej kwoty, aż 26,3 miliarda dolarów powędruje do samych Sił Kosmicznych. Nie można tutaj nie wspomnieć, że w przypadku tej formacji, to o aż 1,7 miliarda więcej, niż pierwotnie chciał Pentagon.
Oznacza to, że Siły Kosmiczne będą miały dodatkowe fundusze na realizację najbardziej futurystycznych projektów związanych ze swoją działalnością na ziemskiej orbicie. Szósta formacja armii USA planuje budowę pojazdów i satelitów do monitorowania oraz ochrony bliskiej przestrzeni kosmicznej. Wojna w Ukrainie zaowocowała przyspieszeniem prac nad wieloma projektami, które dotychczas pozostawały tylko w sferze marzeń lub mogliśmy je zobaczyć w filmach sci-fi.

Siły Kosmiczne USA zbudują na orbicie bazę wojskową
Z krążących od jakiegoś czasu pogłosek wynika, że Pentagon szykuje się do wysłania na orbitę dużego pojazdu w formie wahadłowca (będzie to większy pojazd od X-37B). Jego rolą będzie patrolowanie instalacji należących do agencji wywiadowczych i ochrona misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną, budowy nowego kosmicznego domu czy programu Artemis, czyli powrotu na Księżyc. Pojazd ma wynieść w kosmos rakieta SpaceX.
— Przestrzeń kosmiczna ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i jest integralną częścią współczesnej wojny — napisał Biały Dom w podsumowaniu budżetu. — Budżet utrzyma przewagę USA poprzez poprawę odporności amerykańskiej architektury kosmicznej w celu wzmocnienia odstraszania i zwiększenia przeżywalności żołnierzy podczas działań wojennych — dodał Biały Dom.


Pojazdy kosmiczne i laserowa komunikacja od Elona Muska
Siły Kosmiczne przetestują systemy monitorowania rakiet balistycznych i pocisków hipersonicznych, a także technologii przeznaczonych do niszczenia satelitów wrogich krajów. W planach jest też przygotowanie do budowy pierwszej militarnej stacji kosmicznej. Pentagon chce mieć taką placówkę na ziemskiej orbicie, a następnie na powierzchni Księżyca.
W drugiej połowie lat 20., gdy Amerykanie powrócą na Księżyc i rozpoczną budowę tam pierwszych baz oraz powstaną pierwsze programy kosmicznego górnictwa, pojawi się potrzeba ochrony naturalnych zasobów księżycowych. Wówczas do akcji wkroczą żołnierze i roboty Sił Kosmicznych.

 Co ciekawe, w celu realizacji tych wizji, Departament Obrony zamierza ściśle współpracować z Elonem Muskiem. Firma SpaceX ma dostarczyć elementy militarnej stacji kosmicznej i placówki na Księżycu za pomocą najpotężniejszego w historii ludzkości systemu transportu kosmicznego o nazwie Straship. Musk ma też udostępnić armii kosmiczny internet Starlink, a w przyszłości pomóc zbudować niezależną konstelację o charakterze militarnym.

Siły Kosmiczne USA z ogromnym budżetem. Powstanie baza wojskowa w kosmosie /Twitter

Siły Kosmiczne będą miały placówkę w kosmosie /123RF/PICSEL

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/technologia/news-powstanie-baza-wojskowa-w-kosmosie-sily-kosmiczne-usa-z-ogro,nId,6500524

Powstanie baza wojskowa w kosmosie. Siły Kosmiczne USA z ogromnym budżetem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2022 YG – quasi-księżyc Ziemi?
2022-12-29. Krzysztof Kanawka
Ciekawa orbita obiektu 2022 YG.
Planetoida o oznaczeniu 2022 YG krąży w pobliżu Ziemi od 1961 roku. Jest to zatem obiekt “koorbitalny” lub też quasi-satelitę Ziemi.
W 2016 roku odkryto planetoidę o oznaczeniu 2016 HO3. Jest to tak zwany “pseudo-księżyc” (lub quasi-satelitę) – nie krąży on dookoła Ziemi, ale okołosłoneczna orbita 2016 HO3 jest kształtowana przez naszą planetę. Ta orbita 2016 HO3 nie jest “wieczna” – obiekty tego typu w perspektywie od kilkunastu do kilkuset lat zmieniają swoją orbitę i oddalają się od Ziemi.
Kolejnym quasi-księżycem naszej planety prawdopodobnie jest 2022 YG. Ten obiekt został znaduje się w pobliżu Ziemi od 1961 do około 2181 roku. Z perspektywy nieruchomej Ziemi ruch 2022 YG wygląda obecnie następująco:
Orbity obiektów takich jak 2022 YG nie są bardzo stabilne. W przypadku 2022 YG za około 150 lat wpływy grawitacyjne Słońca i innych planet “wypchną” tę planetoidę z okolic Ziemi. Oczywiście, dalsze obserwacje ruchu tej planetoidy będą potrzebne, by określić moment “ucieczki” z okolic Ziemi.
Średnica 2022 YG jest szacowana na 15-30 metrów. Jest to mały obiekt, na który wpływa wiele sił, w tym niegrawitacyjnych – np. przyjmowanie i oddawanie ciepła słonecznego. Z tego też powodu trudno wyznaczyć długoterminowo orbitę 2022 YG. Niemniej jednak może to być ciekawy obiekt do przelotu do małej misji satelitarnej!
(JPL)
New Quasi-satellite 2022 YG
https://www.youtube.com/watch?v=Hl3XcuioMVc
Inne spojrzenie na ruch 2022 YG / Credits – aresmars2003

https://kosmonauta.net/2022/12/2022-yg-quasi-ksiezyc-ziemi/

2022 YG – quasi-księżyc Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asteroida przeleciała obok Ziemi bliżej niż znajdują się satelity komunikacyjne
Autor: admin (2022-12-29
) W sobotę 17 grudnia obserwatorzy nieba z Catalina Sky Survey w Arizonie w USA zauważyli asteroidę wielkości samochodu, która przeleciała obok naszej planety, bliżej powierzchni niż satelity komunikacyjne krążące wokół Ziemi.
Po raz pierwszy asteroidę o średnicy 4 metrów zauważono dopiero wtedy, gdy wykonała najbliższy przelot w odległości około 21 000 km od Ziemi. Satelity komunikacyjne krążą wokół naszej planety w większej odległości - około 35 786 km od powierzchni.
Asteroida została skatalogowana jako 2022 YO1. Ze względu na bliskość Ziemi 2022 YO1 jest klasyfikowany jako obiekt bliski Ziemi (NEO) i może zderzyć się z Ziemią podczas jednej ze swoich przyszłych orbit. Według NASA, 17 grudnia asteroida przeleciała obok Ziemi ze względną prędkością 55 000 km/h.
Według szacunków jej następnej orbity, 2022 YO1 może przelecieć w odległości 35 439 km dokładnie dwa lata od dnia, w którym została po raz pierwszy zauważona. Co ciekawe, asteroida była szóstą najbliższą skałą kosmiczną zauważoną przez astronomów w tym roku. W rzeczywistości siedem z 50 najbliższych obiektów kosmicznych widzianych do tej pory było widzianych w 2022 roku.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/asteroida-przeleciala-obok-ziemi-blizej-niz-znajduja-sie-satelity-komunikacyjne

Asteroida przeleciała obok Ziemi bliżej niż znajdują się satelity komunikacyjne.jpg

Asteroida przeleciała obok Ziemi bliżej niż znajdują się satelity komunikacyjne2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Słońcu znaleziono „sieć” emitującą wiatr słoneczny
Autor: admin (2022-12-29)
Po raz pierwszy naukowcy zajrzeli do wnętrza środkowej korony Słońca i znaleźli tam „złożoną, dynamiczną, podobną do sieci” strukturę plazmy. Zasugerowali w Nature Astronomy, że to właśnie w tej sieci rodzi się wiatr słoneczny.
Wiadomo, że zewnętrzna atmosfera Słońca nazywana jest koroną. Korona środkowa, która jest odpowiedzialna za wiatr słoneczny i rozbłyski słoneczne, była bardzo mało badana. Dopiero w 2021 roku naukowcy byli w stanie prowadzić obserwacje w ekstremalnych długościach fal ultrafioletowych.
Autorzy nowego badania przeanalizowali modele komputerowe i dane z sond kosmicznych. Ponadto wzięli pod uwagę wyniki obserwacji za pomocą słonecznej kamery termowizyjnej w ultrafiolecie (SUVI) na satelicie meteorologicznym NOAA GOES-17.
Rozszerzone podejście umożliwiło uzyskanie obrazów nie tylko środka Słońca, ale także jego boków. Naukowcy prześledzili kilka dziur koronalnych, które krążyły wokół tarczy słonecznej. Podczas swoich obserwacji odkryli, że środkowa korona to wysoce ustrukturyzowana sieć koronowa.
Sieć składa się z namagnesowanych struktur plazmowych, które nieustannie oddziałują i łączą się ponownie. Mechanizm ten spowodował przepływ wiatru słonecznego przez sieć koronalną.
Naukowcy zauważyli, że ich wyniki są ważne dla przygotowania przyszłej misji NASA. Tak więc w 2023 roku agencja kosmiczna uruchomi polarymetr, aby połączyć koronę i heliosferę. Jednym z celów misji jest lepsze zrozumienie, w jaki sposób korona generuje wiatr słoneczny.
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-sloncu-znaleziono-siec-emitujaca-wiatr-sloneczny

Na Słońcu znaleziono sieć emitującą wiatr słoneczny.jpg

Na Słońcu znaleziono sieć emitującą wiatr słoneczny2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo, jak astronauci wrócą z Kosmosu na Ziemię. Przyczyna awarii Sojuza nadal nieznana
2022-12-29. Autor: kw Źródło: Reuters

Kilka miesięcy temu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zadokował rosyjski statek Sojuz MS-22. Doszło w nim do poważnego wycieku płynu chłodzącego. Inżynierowie z Roskosmosu i NASA szukają przyczyny awarii. Oprócz tego zastanawiają się nad tym, w jaki sposób pomóc astronautom przebywającym na ISS powrócić bezpiecznie na Ziemię. Jedna z koncepcji zakłada wsparcie komercyjnego przedsiębiorstwa SpaceX.
Inżynierowie NASA zamierzają zbadać, czy statek kosmiczny Crew Dragon firmy SpaceX może okazać się potencjalnym środkiem transportu dla niektórych członków załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) po tym, jak w rosyjskiej kapsule Sojuz MS-22 doszło do wycieku płynu chłodzącego podczas dokowania. We wrześniu nieszczelna kapsuła wyniosła na ISS jednego Amerykanina i dwóch Rosjan: Franka Rubio oraz Siergieja Prokofiewa i Dmitrija Petlina.
Znaleźć przyczynę
NASA oraz pracownicy rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos od tygodni szukają przyczyny usterki statku kosmicznego Sojuz MS-22, który w marcu miał powrócić na Ziemię wraz z trojgiem astronautów. Mogła być ona spowodowana przez zderzenie kapsuły z fragmentem kosmicznej skały lub z kosmicznym śmieciem. Niewykluczone jest też, że do awarii doszło w samej kapsule. Jeśli stało się tak z powodu ostatniej z możliwości, podważa to integralność i bezpieczeństwo wszystkich innych urządzeń z rodziny Sojuz.

Mogę zapewnić, że jest to coś, co [Rosjanie - przyp. red.] badają i oceniają. Rosjanie są naprawdę dobrzy w nierozmawianiu o tym, co robią, ale w swoich działaniach są bardzo dokładni - skomentował Mike Suffredini, który kierował programem ISS w NASA od 2005 do 2015 roku.
Szef Roskosmosu Jurij Borysow obiecał, że inżynierowie na dniach podejmą decyzję, w jaki sposób załoga powróci na Ziemię. Czas nie jest tutaj sprzymierzeńcem, gdyż nie wiadomo, jak długo temperatura w kapsule pozostanie "w akceptowalnych granicach". Na razie jej przedział załogowy jest wentylowany poprzez dopływ powietrza z otwartego włazu do ISS. Według Siergieja Krikaliewa, szefa rosyjskich załogowych programów kosmicznych, jeśli właz zostanie zamknięty, temperatura gwałtownie wzrośnie.
Problem mógł faktycznie wynikać z niedawnego deszczu meteoroidów, ale jak zauważył kierownik programu Joel Montalbano, ta jedna skała, która zniszczyła system chłodzący, musiała nadlecieć z niespodziewanego kierunku. Dlatego bardziej prawdopodobne jest uderzenie kawałka kosmicznego gruzu. Hipoteza ta podsyca jednak obawy o coraz bardziej niesprzyjające środowisko orbitalne oraz o właściwą budowę statków kosmicznych.
Nie wiedzą, jak pomóc im z powrotem
Nieplanowany wyciek pokrzyżował plany rosyjskich inżynierów, zmuszając ich do znalezienia alternatywnego rozwiązania pozwalającego na bezpieczny powrót badaczy z ISS. Jedną z opcji miało być wysłanie w kosmos innego statku z tej samej rodziny, ale zważywszy na okoliczności techniczne, może być to zbyt ryzykowne i spotkać się z ogromną krytyką. Dlatego NASA wyciągnęła pomocą dłoń i zaoferowała inną koncepcję - zakładającą wsparcie komercyjnego przedsiębiorstwa kosmicznego - SpaceX.

Zadaliśmy SpaceX kilka pytań dotyczących ich zdolności do przetransportowana dodatkowych członków załogi na Dragonie, jeśli będzie taka konieczność - poinformowała rzeczniczka NASA Sandra Jones. Na razie nie jest jasne, czy chodzi o znalezienie sposobu na zwiększenie pojemności statku, czy o wystrzelenie pustej kapsuły, która miałaby pomóc załodze.
Aktualnie na ISS przebywa jeszcze czworo innych astronautów. Dwóch pracuje dla NASA, jeden dla Roskosmosu, a ostatni dla JAXA - Japońskiej Agencji Kosmicznej. Na ISS od października "zaparkowana" jest także kapsuła SpaceX Crew Dragon. Statek ten jest w stanie pomieścić tylko cztery osoby. Oprócz rosyjskiego Sojuza to jedyny środek transportu wielokrotnego użytku, dzięki któremu ludzie mogą podróżować na ISS i z powrotem.
Autor:kw
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS)Shutterstock

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna będzie widoczna na niebie NASA

https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/nie-wiadomo-jak-astronauci-wroca-z-kosmosu-na-ziemie-przyczyna-awarii-sojuza-nadal-nieznana-6557320

 

Nie wiadomo, jak astronauci wrócą z Kosmosu na Ziemię. Przyczyna awarii Sojuza nadal nieznana.jpg

Nie wiadomo, jak astronauci wrócą z Kosmosu na Ziemię. Przyczyna awarii Sojuza nadal nieznana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)