Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Po raz pierwszy na Ziemię bezprzewodowo przesłano energię z orbitalnej elektrowni solarnej
Autor: admin (2023-06-14)
Wizja orbitalnych elektrowni solarnych, pierwotnie sformułowana przez Isaaca Asimova, jest już o krok bliżej stania się rzeczywistością. Naukowcy z California Institute of Technology (Caltech) poinformowali, że po raz pierwszy w historii udało im się bezprzewodowo przesyłać energię z urządzenia na orbicie Ziemi na jej powierzchnię. Wykorzystali do tego satelitę Space Solar Power Demonstrator (SSPD-1), który został wyniesiony na orbitę w styczniu 2023 roku.
Eksperyment nosi nazwę MAPLE (Microwave Array for Power-transfer Low-orbit Experiment) i jego celem jest opracowanie możliwości realnego przesyłania energii z planowanych elektrowni orbitalnych na Ziemię. Prototypowe urządzenie udowodniło swoją zdolność do bezprzewodowego przesyłania energii przez przestrzeń kosmiczną i precyzyjnego kierowania wykrywalnej ilości energii w stronę Ziemi. To przełomowe osiągnięcie otwiera drogę do korzystania z niemal nieograniczonych źródeł energii pochodzącej bezpośrednio z orbity.
SSPD-1 został wystrzelony jako część projektu Space Solar Power Project (SSPP), którego głównym celem jest zbieranie energii słonecznej w kosmosie, a następnie przesyłanie jej na powierzchnię Ziemi. Dzięki zestawowi elastycznych i lekkich nadajników mikrofalowych, które stanowią jeden z trzech instrumentów przenoszonych przez SSPD-1, naukowcy byli w stanie bezprzewodowo przesyłać energię do odbiorników w kosmosie i kierować ją z powrotem na Ziemię.
Dr Ali Hajimiri, dyrektor Space-Based Solar Power Project, w swoim oświadczeniu napisał: "Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą, nikt nigdy nie zademonstrował bezprzewodowego transferu energii w kosmosie, nawet przy drogich sztywnych konstrukcjach. My zrobiliśmy to po raz pierwszy za pomocą elastycznych, lekkich struktur i własnych układów scalonych".
Dr Hajimiri i jego zespół są teraz w trakcie oceny wydajności poszczególnych jednostek, które składają się na MAPLE. Jest to niezbędne do zrealizowania pełnowymiarowej misji, będącej już prototypem przyszłych elektrowni orbitalnych. Przewiduje się, że SSPP ostatecznie będzie składać się z konstelacji modułowych statków kosmicznych zbierających światło słoneczne, które mają przekształcać je w energię elektryczną, a następnie w mikrofale.
Możliwość przesyłania energii na tak ogromne odległości otwiera drogę do dostarczania energii do nieuprzemysłowionych regionów świata, w których brakuje infrastruktury energetycznej. Jest to przełom, który ma potencjał przynieść niesamowite korzyści dla całej ludzkości, dostarczając nieograniczone źródło energii dla każdego miejsca na Ziemi.
Źródło: ZmianynaZiemi
How Does Wireless Power Transfer Work?
https://www.youtube.com/watch?v=w5SBF48WqV4
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/po-raz-pierwszy-na-ziemie-bezprzewodowo-przeslano-energie-z-orbitalnej-elektrowni-solarnej

Po raz pierwszy na Ziemię bezprzewodowo przesłano energię z orbitalnej elektrowni solarnej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żył prawie 100 milionów lat temu. Pomoże nam przygotować się na to, co czeka nas w przyszłości
2023-06-14. Autor: anw Źródło: PAP, CNN, PLOS One

Międzynarodowy zespół naukowców odkrył nowy gatunek roślinożernego dinozaura. Nazwano go Iani smithi. Żył na terenach dzisiejszego amerykańskiego stanu Utah, około 100 milionów lat temu. Zdaniem ekspertów może on być brakującym ogniwem z czasów, gdy zmieniający się klimat na naszej planecie spowodował znaczące zmiany w funkcjonowaniu populacji dinozaurów.
Szczątki dinozaura znaleziono w 2014 roku w obrębie formacji geologicznych Cedar Mountain Formation we wschodniej części stanu Utah. Badacze odkryli tam większość szkieletu młodego osobnika, w tym czaszkę, kręgi i kończyny. Dinozaura nazwano Iani smithi - na cześć rzymskiego boga o dwóch twarzach, Janusa, który był patronem wszelkich początków i zmian, opiekunem drzwi, bram, przejść i mostów, a także umów i układów sojuszniczych.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej i Uniwersytetu Minnesoty w USA oraz Stellenbosch University w RPA opublikowali na początku czerwca wnioski z analiz skamieniałości, dotyczące między innymi przystosowania tego dinozaura do środowiska. Artykuł na ten temat opublikowano na łamach czasopisma "PLOS One".
Dinozaur Iani smithi
Zwierzę zakwalifikowano do wczesnych ornitopodów, czyli dinozaurów ptasionogich - grupy, z której wywodziły się bardziej znane tak zwane dinozaury kaczodziobe (hadrozaury), jak np. parazaurolof czy edmontozaur. Iani smithi żył w okresie środkowej kredy, około 100 milionów lat temu. Miał silną szczękę z zębami przeznaczonymi do żucia twardego materiału roślinnego. Środkowa kreda była czasem wielkich zmian, które silnie wpłynęły na populację dinozaurów. Wzrastająca ilość dwutlenku węgla w atmosferze spowodowała wzrost temperatury na Ziemi i podnoszenie się poziomu mórz, ograniczając tym samym powierzchnię lądów, na których mogły żyć dinozaury. Było tak ciepło, że na biegunach zaczęły rosnąć lasy deszczowe, a wybrzeża morskie porosły kwiatami. W Ameryce Północnej zaczęły znikać potężne roślinożerne zauropody wraz z drapieżnikami, jakimi były allozaury. W tym samym okresie mniejsi roślinożercy, jak dinozaury kaczodziobe czy ceratopsy, a także teropody i owiraptory, przybyli z Azji.
- Im lepiej rozumiemy, w jaki sposób te zmiany klimatu wpłynęły na te pradawne zwierzęta, tym lepiej możemy przygotować się na to, z czym przyjdzie nam się zmierzyć w przyszłości - powiedziała profesor Lindsay Zanno z Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej, szefowa działu paleontologii w North Carolina Museum of Natural Sciences i główna autorka artykułu.
"Może symbolizować zmieniającą się planetę"
Iani smithi jest wyjątkowy nie tylko ze względu na to, że jako gatunek jest znany od niedawna, ale również dlatego, że rzadko udaje się natrafić na jego szczątki i ze względu na jego pozycję w historii.
Naukowcy ocenili, że znalezienie skamieniałości było wyjątkowym szczęściem. Wcześniej to tu, to tam znajdowali pojedyncze zęby, które mogły należeć do osobników tego gatunku, ale nie spodziewali się, że natrafią na cały szkielet.
- Zdobycie niemal kompletnej czaszki było nieocenione, by złożyć tę historię w całość - powiedziała profesor Zanno. Według niej Iani mógł być ostatnim elementem linii dinozaurów, które dominowały wówczas w Ameryce Północnej i ostatecznie zostały wyparte przez dinozaury kaczodziobe. - Iani żył w tamtych czasach, może więc naprawdę symbolizować zmieniającą się planetę - dodała badaczka.
Autor:anw
Źródło: PAP, CNN, PLOS One
Źródło zdjęcia głównego: Lindsay Zanno, Twitter

https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/zyl-prawie-100-milionow-lat-temu-pomoze-nam-przygotowac-sie-na-to-co-czeka-nas-w-przyszlosci-7174842

Żył prawie 100 milionów lat temu. Pomoże nam przygotować się na to, co czeka nas w przyszłości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Betelgeza – blisko supernowej?
2023-06-14. Krzysztof Kanawka
Ciekawa nowa publikacja dotycząca gwiazdy Betelgeza.
Czy już “niebawem” Betelgeza zamieni się w supernową? Nowa publikacja naukowa sugeruje, że ta gwiazda może wydawać właśnie ostatnie tchnienia…
Betelgeza stanowi jedną z najjaśniejszych gwiazd w gwiazdozbiorze Oriona, który widoczny jest w czasie zimowych miesięcy z półkuli północnej. Ta gwiazda odznacza się średnicą około 1000-krotnie większą od naszego Słońca, a świeci od niego około 100 000 razy jaśniej. Nieunikniona jest śmierć tej gwiazdy w postaci spektakularnego wybuchu supernowej – wskazuje na to masa tego czerwonego nadolbrzyma (około 10-20 mas Słońca) oraz odrzucenie zewnętrznych warstw.
Bliżej niż dalej supernowej?
“Wielki wybuch”, czyli supernowa Betelgezy spodziewany jest w przeciągu najbliższego miliona lat. Dotychczas astronomowie uważali, że w najbliższym czasie, czyli w perspektywie setek czy tysięcy lat, Betelgeza nie wejdzie w stadium supernowej. Niedawno jednak pojawiła się nowa publikacja naukowa, która sugeruje zupełnie inną przyszłość tej gwiazdy.
Grupa astronomów pod kierownictwem Hideyuki Saio z Instututu Astronomii z Tohoku University w Japonii uważa, że Betelgeza już kończy swoją aktywność jako gwiazda. Ten wniosek powstał na podstawie badań okresów pulsacji Betelgezy. Astronomowie zauważyli, że Betelgeza prawdopodobnie ma cztery okresy pulsacji, o długości 2200, 420,
230 i 185 dni, przy czym te okresy są “pół-regularne”. Sugeruje to, że Betelgeza jest już na końcowym etapie fuzji węgla w swoim jądrze, co następuje tuż przed supernową.
Aktualnie – po dramatycznych spadkach jasności z przełomu 2019 i 2020 roku – Betelgeza jest wyraźnie jaśniejsza niż w poprzednich latach i dekadach. O ile zmiana spadku jasności nie jest “niepokojąca”, o tyle wyraźny wzrost jasności – i to w krótkim czasie – może sugerować niestabilność tej gwiazdy. “Krótki czas” tutaj może oznaczać nawet lata czy dekady, a nie setki tysięcy lat.
Aktualnie (czerwiec 2023) Betelgeza jest “schowana” za Słońcem i nie są możliwe jej obserwacje. Od mniej więcej sierpnia możliwe będzie ponowne spojrzenie na Betelguzę. Jakiej wówczas jasności będzie ta gwiazda?
Gdy Betelgeza wejdzie w fazę supernowej, stanie się niewątpliwie jednym z najjaśniejszych obiektów na naszym niebie. Jakiej maksymalnej jasności możemy się spodziewać?
(Arxiv)
https://kosmonauta.net/2023/06/betelgeza-blisko-supernowej/

Betelgeza – blisko supernowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W AGH otwarto laboratorium do badań materiałów w warunkach obniżanej grawitacji
2023-06-14. Astronomia24
W Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie otwarto laboratorium badań materiałów w warunkach obniżonej grawitacji. Specjalistyczna pracownia na Wydziale Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami służy do badań m.in. różnorodnych materiałów budowlanych, gruntów grubo i drobnoziarnistych oraz materiałów będących analogami skał pokrywających Ziemię i inne planety skaliste w warunkach obniżonej grawitacji.
Testy prowadzone w laboratorium mają na celu lepsze zrozumienie zachowania się badanych materiałów oraz poznanie interakcji między np. lądownikiem, a powierzchnią małego ciała niebieskiego. Prof. Marek Cała, Dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami podkreśla: - Wiedza o tym jaki wpływ mają zmienne warunki grawitacyjne na parametry wytrzymałościowe i odkształceniowe materiałów może przynieść istotne wsparcie w przyszłości, np. w trakcie planowania eksploracji kosmosu, zarówno przez bezzałogowe próbniki, jak i załogowe pojazdy kosmiczne, ale także w dyscyplinach takich jak inżynieria materiałowa, górnictwo kosmiczne czy budownictwo. Tym samym poszerzamy spectrum badań prowadzonych na naszym wydziale i udostępniamy nową przestrzeń dla naukowców, którzy będą mogli badać procesy w warunkach mikrograwitacji i projektować narzędzia do wykorzystywania poza Ziemią.

Doktorantka Malwina Kolano pracująca na co dzień w laboratorium wyjaśnia: - Przygotowania do misji załogowych wymagają od nas zaawansowanych prac już teraz na Ziemie i zbadania m.in. podłoża kosmicznego. Jest to kluczowy element np. w planowaniu zasiedlenia w przyszłości innych planet czy np. stawiania baz.
Geolożka M. Kolano dodaje: - W badaniach sprawdzam jak warunki mikrograwitacji wpływają na parametry fizyczne i mechaniczne różnorodnych gruntów, w tym piasków, pyłów czy glin. Wyniki naszych badań mogą być wsparciem dla projektantów urządzeń lądujących w przyszłości na obcych planetach czy księżycach.

Symulanty, czyli materiały imitujące warunki podłoża panujące na innych ciałach niebieskich mogą być pochodzenia naturalnego lub sztucznego, wytworzone z elementów lądowych lub meteorytowych. - Ważne jest aby posiadały jedną lub więcej właściwości fizycznych, mechanicznych lub chemicznych ciała niebieskiego, które chcemy zasymulować – tłumaczy naukowczyni.
W pracowni wykorzystywany jest także penetrator, rodzaj stożka, który zagłębia się w badany materiał. Eksperymenty mają przynieść odpowiedz na pytanie jakie parametry muszą mieć np. urządzenia drążące, które kiedyś polecą w kosmos, jak również jakie parametry mechaniczne posiada regolit pokrywający powierzchnię ciała niebieskiego, po otrzymaniu informacji na jaką głębokość i z jaką siła zagłębił się w nim penetrator. Specyfika tych badań polega na tym, że są one prowadzone w warunkach obniżanej grawitacji. Naukowcy osiągają ten stan poprzez spadek materiału z różnym przyspieszeniem (od spadku prawie swobodnego, do spadku osiągającego przyspieszenie rzędu ok. 3,0 m/s2). Do tego celu wykorzystywana jest specjalistyczna wieża zrzutowa. Licząca ponad 5 metrów konstrukcja umożliwia 4 metrowy lot ładunku. Wieża zrzutów w AGH wyróżnia się spośród innych tego typu konstrukcji możliwością badania przyspieszeń w szerszym przedziale, takich jakie są na Marsie lub np. na Księżycu. Wystrzeliwane ładunki na wieży zrzutowej uderzają w materiał, który przemieszcza się ze stałym przyspieszeniem rzędu 0,05-3,0 m/s2. Dzięki zmiennym przyspieszeniom możemy obserwować badane materiały w warunkach obniżonej grawitacji.

W AGH otwarto laboratorium do badań materiałów w warunkach obniżanej grawitacji

Symulanty, czyli materiały imitujące warunki podłoża panujące na innych ciałach niebieskich mogą być pochodzenia naturalnego lub sztucznego.

W pracowni wykorzystywany jest także penetrator, rodzaj stożka, który zagłębia się w badany materiał.
Wieża zrzutów w AGH wyróżnia się spośród innych tego typu konstrukcji możliwością badania przyspieszeń w szerszym przedziale, takich jakie są na Marsie lub np. na Księżycu.

Źródło: agh.edu.pl

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1307

W AGH otwarto laboratorium do badań materiałów w warunkach obniżanej grawitacji.jpg

W AGH otwarto laboratorium do badań materiałów w warunkach obniżanej grawitacji2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zalicza kolejny pierścieniowy świat nowym zdjęciem Urana
2023-06-14. Amelia Staszczyk
Teleskop Webba wykonał zachwycające ujęcie kolejnego lodowego olbrzyma – Urana. Nowe zdjęcie ukazuje spektakularne pierścienie, jak również i jasne elementy atmosfery. Dane z Webba ilustrują niebywałą czułość aparatury na najciemniejsze pierścienie pyłowe, które wcześniej sfotografowane zostały jedynie przez dwa inne urządzenia: Voyager 2, kiedy przeleciał w pobliżu planety w 1986 roku, oraz Teleskopy Kecka, posiadające zaawansowaną optykę adaptatywną.
Planeta ta zaliczana jest do lodowych olbrzymów, ze względu na skład chemiczny jej wnętrza. Uważa się, że większość jej masy stanowi gorąca i gęsta ciecz, składająca się z „lodowych” składników – wody, metanu, amoniaku. Otacza ona małe skalne jądro.
Siódma planeta od Słońca jest jedyna w swoim rodzaju – obraca się na boku – pod kątem prawie 90 stopni względem płaszczyzny orbity, co jest przyczyną ekstremalnych pór roku. Bieguny wystawione są na światło słoneczne przez wiele lat, co poprzedza tyle samo czasu całkowitej ciemności (okres obiegu Urana wokół Słońca wynosi 84 lata). Obecnie, na biegunie północnym panuje późna wiosna, widoczna na zdjęciu z JWST. Lato na północy Urana nadejdzie dopiero w 2028 roku. Z kolei, gdy Voyager 2 odwiedził Urana, na biegunie południowym było lato. Biegun południowy jest teraz po „ciemnej stronie” planety, poza zasięgiem wzroku, zwrócony ku kosmicznemu mrokowi.
Po prawej stronie planety, na biegunie zwróconym do Słońca, znajduje się jasny obszar, nazywany polarną czapą lodową. Ta czapa lodowa jest charakterystyczna dla Urana – zdaje się ona pojawiać latem, gdy biegun wystawiony jest na bezpośrednie działanie światła słonecznego, jesienią zaś zanika. Na krawędzi czapy lodowej leży jasna chmura oraz kilka słabszych detali tuż nad tą krawędzią. Druga bardzo jasna chmura widoczna jest po lewej stronie planety. Takie chmury są typowe dla Urana w spektrum podczerwonym i prawdopodobnie związane są z burzami.
Te nowe dane z teleskopu Webba pomogą naukowcom zrozumieć ten zagadkowy mechanizm. Webb ujawnił zaskakującą cechę czapy lodowej, mianowicie, subtelne rozjaśnienie w centrum. Czułość i dłuższe długości fali osiągane przez NIRCam, mogą być powodem, dla którego obserwujemy tą cechę, niezauważoną dotychczas tak wyraźnie, nawet przez inne potężne teleskopy, takie jak Kosmiczny Teleskop Hubble czy Teleskopy Kecka.
Zdjęcie wykonane w podczerwieni przez NIRCam, zestawia dane z dwóch filtrów 1.4- i 3-mikrometrowego, ukazanych tutaj odpowiednio na niebiesko i pomarańczowo. Planeta posiada niebieską poświatę na barwnym obrazie końcowym. Gdy Voyager 2 spoglądał na Urana, jego aparat pokazał niemal jednolitą, niebiesko-zieloną kulę w spektrum widzialnym. Dzięki podczerwieni i zwiększonej czułości Webba możemy ujrzeć więcej szczegółów i pokazać, jak tak naprawdę, dynamiczna jest atmosfera Urana.
Uran ma 13 znanych pierścieni, 11 z nich widoczne jest na ujęciu z Webba.  Dziewięć uznawanych jest za główne pierścienie planety, dwa są to ciemniejsze pierścienie pyłowe, które odkryte zostały w 1986 roku przez Voyagera 2. Niektóre z pierścieni są tak jasne, że jeśli są blisko siebie, wyglądają, według Webba, jak jeden większy pierścień. Naukowcy liczą, że przyszłe zdjęcia Urana zrobione przez teleskop Webba pokażą dwa słabe pierścienie zewnętrzne, odkryte w 2007 roku podczas napotkania płaszczyzny pierścieni przez teleskop Hubble’a.
Webb sfotografował też wiele z 27 księżyców Urana (większość z nich jest za mała i ciemna, aby zobaczyć je na załączonym zdjęciu). Sześć najjaśniejszych można rozpoznać na szerokokątnym ujęciu. Była to fotografia Urana, wykonana przy 12-minutowej ekspozycji, tylko z dwoma filtrami. To tylko wierzchołek góry lodowej możliwości Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba dotyczących obserwacji tej tajemniczej planety. W 2022 roku Narodowa Akademia Stanów Zjednoczonych uznała Uran za priorytet w swoich Dziesięcioletnich Badaniach Planetologicznych i Astrobiologicznych 2023-2033 (ang. Planetary Science and Astrobiology Decadal Survey). Aktualnie przeprowadzane są dodatkowe badania Urana, a jeszcze więcej planowanych jest na pierwszy rok działalności badawczej teleskopu Jamesa Webba.
Źródła:
•    NASA: NASA’s Webb Scores Another Ringed World With New Image of Uranus
14 czerwca 2023
To szerokie ujęcie, wykonane przez NIRCam, ukazuje planetę Uran wraz z jej 27 księżycami. Większość z nich jest zbyt mała i ciemna, przez co nie jest widoczna przy takim krótkim naświetlaniu. Można zobaczyć również kilka obiektów w tle, m.in. wiele galaktyk. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI. Image processing: J. DePasquale (STScI)
Jest to przybliżone zdjęcie Urana, zrobione przez NIRCam 6 lutego 2023 roku. Ukazuje ono wspaniały widok pierścieni planety. Planeta ma niebieską poświatę na tej barwnej, reprezentatywnej fotografii, powstałej przy użyciu dwóch filtrów. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI. Image processing: J. DePasquale (STScI)

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-zalicza-kolejny-pierscieniowy-swiat-nowym-zdjeciem-urana/

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zalicza kolejny pierścieniowy świat nowym zdjęciem Urana.jpg

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zalicza kolejny pierścieniowy świat nowym zdjęciem Urana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ponowny lot Starshipa? Elon Musk wskazał termin
2023-06-14. Mateusz Mitkow
SpaceX przygotowuje się do kolejnej próby lotu testowego swojego systemu nośnego Starship/Super Heavy. W ostatnich godzinach Elon Musk poinformował, że obecne plany przewidują ponowne wystrzelenie za 6-8 tygodni. Wynika z tego, że największa rakieta jaką kiedykolwiek stworzył człowiek może odbyć drugi lot za nieco ponad miesiąc. Ocenia się, że przedstawiony termin może być jednak zbyt ambitny, biorąc pod uwagę ilość prac przygotowawczych wymaganych przed drugą próbą.
Już prawie dwa miesiące odkąd największa rakieta świata wzbiła się w powietrze w ramach swojego pierwszego lotu testowego. Próba odbyła się 20 kwietnia br. i zakończyła się połowicznym sukcesem, gdyż kilka minut po starcie rakieta została zniszczona, natomiast nie można tego nazwać porażką, ponieważ dzięki temu zdobyto ogromną ilości bezcennych informacji, co było głównym celem przeprowadzonego startu. Po wydarzeniu Elon Musk zapowiedział kolejną próbę jeszcze w tym roku i z najnowszych informacji, którymi podzielił się ze światem w mediach społecznościowych wskazał, że drugi lot Starshipa odbędzie się za 6-8 tygodni, a więc całkiem niedługo.
Trudno się nie zgodzić z ekspertami, którzy twierdzą, że przedstawiony termin jest bardzo ambitny przez ilość prac przygotowawczych wymaganych przed drugim lotem. Jako podstawowy problem podaje się platformę startową, która została znacznie uszkodzona podczas debiutanckiego startu. Jakiś czas temu Elon Musk zapowiedział, że zostaną dokonane w tym zakresie zmiany w konstrukcji, polegające na zastosowaniu nowej, stalowej płyty wspieranej strumieniem schłodzonej wody. Będzie znajdować się pod mocowaniem i ma zapobiec podobnym zniszczeniom poprzez wytrzymałość na ekstremalnie wysoką temperaturę płomienia generowanego przez 33 silniki Raptor, znajdujące się w pierwszym segmencie systemu. Pytanie jednak czy uda się ją odpowiednio przygotować do próby, która ma mieć miejsce za kilka tygodni.
Zwraca się także uwagę, że SpaceX może napotkać również pewne przeszkody regulacyjne. Jak opisuje w swojej publikacji portal Space.com, wiele grup ekologicznych pozwało Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) twierdząc, że agencja nie oceniła właściwie potencjalnych szkód, jakie pojazd mógłby wyrządzić ekosystemowi południowego Teksasu i społecznościom, zamieszkującym okolice bazy Starbase. Warto w tym kontekście przypomnieć, że po kwietniowej próbie US Fish and Wildlife Service, czyli amerykańska agencja federalna odpowiedzialna za ochronę i zarządzanie fauną i florą w swoim raporcie opisała, że misja znacząco wpłynęła na sąsiedni rezerwat przyrody Lower Rio Grande Valley National Wildlife Refuge.
Agencja federalna stwierdziła, że zostały zaobserwowane przypadki uszkodzeń wyrządzonych przez liczne, duże kawałki betonu, blachy ze stali nierdzewnej oraz inne materiały, które były porozrzucane na 385 akrach powierzchni należącej do SpaceX i parku stanowego Boca Chica. Ponadto poinformowano o przypadkach małych pożarów okolicznych zarośli. Poszkodowanymi zostali także mieszkańcy pobliskiego Port Isabel, miasta oddalonego o około 10 km od miejsca startu, którzy poskarżyli się na olbrzymią chmurę pyłu i odłamków. Mieszkańcy Port Isabel zgłosili rozbite okna i cząstki podobne do popiołu pokrywające ich domy i szkoły.
Mimo wszystko Elon Musk zapewnia, że jego firma będzie gotowa do wykonania drugiego lotu testowego Starshipa za wspomniane 6-8 tygodni. Do tego startu ma zostać wykorzystany zmodernizowany pierwszy stopień (Booster 9) oraz Ship 25, czyli górny człon rakiety, w którym nie zastosowano modyfikacji. Według obecnych informacji Ship 25 znajduje się obecnie na miejscu startowym i oczekuje na test statyczny swoich sześciu silników Raptor, który ma odbyć się już w najbliższych godzinach.
Przypomnijmy, że opisywany system nośny ma w okolicach 2026 r. zostać wykorzystany do misji Artemis III, zabierając ludzi na powierzchnię Księżyca po raz pierwszy od 1973 r. W późniejszym czasie ma także zabrać pierwszych ludzi na Marsa, pomóc w utworzeniu tam samowystarczalnej kolonii i tym samym pozwolić na uczynieniem ludzkości gatunkiem multiplanetarnym.

Fot. SpaceX\Flickr

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/kiedy-ponowny-lot-starshipa-elon-musk-wskazuje-termin

Kiedy ponowny lot Starshipa Elon Musk wskazał termin.jpg

Kiedy ponowny lot Starshipa Elon Musk wskazał termin2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia zmieni prawo, aby zwiększyć krajowe zdolności kosmiczne
2023-06-14.
W ostatnich dniach japońskie media poinformowały, że Japońska Agencja Kosmiczna (JAXA) będzie wkrótce mogła swobodnie inwestować w prywatne firmy na mocy obecnie opracowywanych przepisów, które umożliwią jej finansowanie projektów takich jak tworzenie konstelacji satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO).
Na początku czerwca br. Kraj Kwitnącej Wiśni podjął decyzję o zwiększeniu finansowania dla prywatnych firm i uniwersytetów za pośrednictwem wspieranej przez rząd Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA) w celu pobudzenia przemysłu kosmicznego. Jak opisują japońskie media, decyzja jest częścią zmian w planie dotyczącym krajowej polityki kosmicznej i została podjęta po tym, jak rządząca Partia Liberalno-Demokratyczna zasugerowała, aby rząd utworzył specjalny fundusz o wartości 1 biliona jenów (ok. 7,2 mld USD) w ciągu 10 lat. Oczekuje się, że zmiany zostaną wprowadzone jesienią przyszłego roku.
W przeciwieństwie do np. amerykańskiej agencji NASA, która zapewnia wsparcie dla SpaceX i innych przedsiębiorstw w USA, JAXA nie może inwestować w firmy, gdyż ogranicza ją prawo. Po zmianach prawnych agencja będzie mogła utworzyć specjalny fundusz wspierający podmioty komercyjne z sektora prywatnego, rozwijając tym samym krajowy przemysł kosmiczny. Oprócz samego finansowania plany zakładają budowę nowej konstelacji satelitarnej, łączącej w sobie wiele małych jednostek. Ponadto wymaga się zwiększenia ogólnej liczby satelitów (w tym np. rozpoznawczych), których zdolności są krytyczne w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa kraju, w tym m.in. do wykrywania pocisków balistycznych.
Japonia jest członkiem programu Artemis, zakładającego długotrwały powrót człowieka na Księżyc, a w późniejszej perspektywie załogowe misje na Marsa, więc władze mają także nadzieje, że uda się bardziej zaangażować w tym zakresie sektor prywatny przy pomocy wspomnianych zmian prawnych. Warto zaznaczyć, że w samej Japonii istnieje obecnie ponad 80 startupów zajmujących się rozwojem technologii kosmicznych, a ogólne zaawansowanie technologiczne oraz zaplecze naukowe państwa jest na odpowiednim poziomie, aby realizować w tej kwestii wiele przełomowych dokonań.
W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami misji jednej z prywatnych firm japońskiego sektora kosmicznego - ispace, której celem było bezzałogowe lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu za sprawą lądownika Hakuto-R. Niestety chwilę przed planowanym lądowaniem, firma ogłosiła, że utraciła kontakt z urządzeniem, co skutkowało niepowodzeniem misji. Projekt Japończyków wydawał się dość skomplikowany i składał się z 10 kamieni milowych, natomiast mimo końcowej porażki trzeba przyznać, że do ostatniej fazy misji wszystko przebiegło bez jakichkolwiek zakłóceń, co pokazuje tym samym spore możliwości sektora prywatnego Japonii.
Hayabusa-2. Ilustracja: JAXA/Akihiro Ikeshita [hayabusa2.jaxa.jp]

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/rynek-globalny/japonia-zmieni-prawo-aby-zwiekszyc-krajowe-zdolnosci-kosmiczne

Japonia zmieni prawo, aby zwiększyć krajowe zdolności kosmiczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik NASA uwiecznił poranek i popołudnie na Marsie
2023-06-14.
Amerykańska agencja kosmiczna NASA zaprezentowała nowe zdjęcia uzyskane przez marsjański łazik Curiosity. Przedstawiają one różnicę w warunkach oświetlenia o poranku i popołudniu. Łazik znajduje się u podnóża "Mount Sharp", góry która wznosi się na 5 kilometrów wewnątrz krateru Gale, który jest eksplorowany przez Curiosity od 2012 r.
Łazik Curiosity wylądował na Czerwonej Planecie w 2012 roku i wykonał do tej pory wiele badań naukowych. Co jakiś czas NASA prezentuje też ciekawe zdjęcia powierzchni planety uzyskane przy pomocy kamer łazika. Najnowszy przykład to "pocztówkowy" krajobraz obszaru nazwanego "Marker Band Valley", który łazik uwiecznił 8 kwietnia b.r. - po tym, jak ukończono dużą aktualizację oprogramowania. Zdjęcie zaprezentowano we wtorek.
Pocztówka z NASA to artystyczna interpretacja krajobrazu. Na dwie czarno-białe panoramy sfotografowane przez kamery nawigacyjne Curiosity nałożono kolory. Pierwsze zdjęcie było uzyskane o godzinie 9.20 lokalnego czasu, a drugie o 15.40. Widać na nich wyraźną różnicę w oświetleniu. Wzorując się na podobnej pocztówce od Curiosity z listopada 2021 roku, do zdjęcia porannego dodano kolor niebieski, a do fotografii popołudniowej dodano kolor żółty. Następnie zestawiono fotografie obok siebie.
Łazik znajduje się u podnóża "Mount Sharp", góry która wznosi się na 5 kilometrów wewnątrz krateru Gale, który jest eksplorowany przez Curiosity od 2012 roku. Oficjalna nazwa tej góry to Aeolis Mons, a "góra Sharpa" to nazwa stosowana wcześniej przez zespół misji Curiosity. W tle, za śladami łazika, znajduje się "Marker Band Valley", na której obszarze łazik nieoczekiwanie odkrył oznaki występowania tu dawno temu jeziora. W oddali, w centrum zdjęcia, widać też dwa wzgórza (Bolivar i Deepdale), pomiędzy którymi łazik przejeżdżał, gdy eksplorował rejon nazwany "Paraitepuy Pass".
NASA zaprezentowała pocztówkę od Curiosity na swojej stronie internetowej, udostępniając też suwak pozwalający na porównanie widoków oraz podpisując poszczególne miejsca na zdjęciu, w tym widoczne elementy łazika.
Materiał źródłowy dostępny jest na stronie NASA
Fot. NASA
SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/lazik-nasa-uwiecznil-poranek-i-popoludnie-na-marsie

Łazik NASA uwiecznił poranek i popołudnie na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak galaktyki sprawiły, że Wszechświat stał się przejrzysty?
2023-06-14.
Młody Wszechświat był wypełniony gęstym i neutralnym gazem, który był nieprzejrzysty dla światła. Dopiero aktywność gwiazd sprawiła, że stał się przejrzysty. Proces został zbadany przez Teleskop Jamesa Webba.
We wczesnym Wszechświecie gaz nie był przezroczysty – światło gwiazd nie mogło go przeniknąć. Ale 1 mld lat po Wielkim Wybuchu gaz stał się całkowicie przejrzysty. Nowe dane z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wskazały, dlaczego tak się stało i jak zachodził proces. Młode i aktywne gwiazdy w pierwszych galaktykach emitowały wystarczająco dużo promieniowania, aby ogrzać i zjonizować gaz. Zjonizowany gaz, jądra atomowe obdarte z elektronów, stał się przejrzysty. Dzięki temu jesteśmy w stanie obserwować pierwsze galaktyki powstałe we Wszechświecie.  
 
Wyniki zespołu badawczego kierowanego przez Simona Lilly'ego z ETH Zürich w Szwajcarii przedstawiają najnowsze obserwacje dotyczące okresu znanego jako Era Rejonizacji, kiedy to Wszechświat przeszedł dramatyczne zmiany. Po Wielkim Wybuchu gaz we Wszechświecie był niewiarygodnie gorący, zjonizowany i gęsty. Przez setki milionów lat gaz ochładzał się i stał się nieprzezroczysty. Gaz ponownie stał się gorący i zjonizowany – prawdopodobnie z powodu powstawania wczesnych gwiazd w galaktykach.  
   
Naukowcy od dawna poszukiwali ostatecznych dowodów na potwierdzenie teorii rejonizacji.  
,, Webb nie tylko wyraźnie pokazuje, że te przezroczyste obszary znajdują się wokół galaktyk, ale także umożliwił pomiar ich rozmiarów.
Daichi Kashino, Uniwersytetu Nagoya w Japonii
Dzięki danym Webba widzimy, że galaktyki rejonizują otaczający je gaz – dodaje Daichi Kashino.  
 
Obszary zjonizowanego gazu są setki tysięcy razy większe niż galaktyki, będące źródłem jonizującego promieniowania. Przez następne sto milionów lat te przezroczyste obszary stawały się coraz większe. Obserwacje pokazują, że nawet stosunkowo niewielkie galaktyki emitowały znaczne ilości energii, która była wystarczająca do jonizacji całego rozproszonego gazu w Wszechświecie.   
 
Jak przeprowadzono obserwacje?
Naukowcy skierowali Teleskop Jamesa Webba w kierunku kwazara – niezwykle jasnej, aktywnej supermasywnej czarnej dziury, która działa niczym ogromna latarka – uwydatniając gaz między kwazarem a teleskopem.   
   
Kiedy światło kwazara wędrowało w naszym kierunku przez różne obszary gazu, było albo absorbowane przez gaz, który był nieprzezroczysty, albo przenikało swobodnie przez obszary zjonizowane. Zbadanie światła umożliwiło mapowanie obszarów gazu we wczesnym Wszechświecie.  
 
Obserwacje zostały przeprowadzone z wykorzystaniem połączonych sił Teleskopu Jamesa Webba Obserwatorium W. M. Kecka na Hawajach, Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) Europejskiego Obserwatorium Południowego i Teleskopu Magellana w Obserwatorium Las Campanas, oba w Chile.  
,, Kwazar dostarcza nam obszernych informacji na temat składu i stanu gazu.
Anna-Christina Eilers, MIT w Cambridge w stanie Massachusetts
Naukowcy wykorzystali Webba do zbadania galaktyk w pobliżu linii rozchodzenia się światła kwazara i wykazali, że galaktyki są na ogół otoczone przezroczystymi obszarami o promieniu około 2 mln lat świetlnych. Innymi słowy, Webb obserwował galaktyki oczyszczające przestrzeń wokół siebie pod koniec ery rejonizacji.   
Do tej pory badacze nie mieli ostatecznych dowodów na to, co spowodowało rejonizację. Teraz wiemy, że odpowiedzialne było za to promieniowanie galaktyk.  
Obserwacje zostały przeprowadzone z wykorzystaniem NIRCam (Near-Infrared Camera) Teleskopu Jamesa Webba działającej w trybie spektroskopii bezszczelinowej o szerokim polu widzenia.   
Astronomowie planują powtórzenie obserwacji. W planach jest zbadanie podobnych odległych kwazarów.   
źródło: NASA
Galaktyki powstałe gdy Wszechświat miał zaledwie 900 mln lat. To ich promieniowanie odpowiada za rejonizację gazu. Fot. NASA, ESA, CSA, Simon Lilly, Daichi Kashino, Jorryt Matthee, Christina Eilers, Rob Simcoe, Rongmon Bordoloi, Ruari Mackenzie, Alyssa Pagan, Ruari Macke

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/70548903/jak-galaktyki-sprawily-ze-wszechswiat-stal-sie-przejrzysty

 

Jak galaktyki sprawiły, że Wszechświat stał się przejrzysty.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzoplanety „Hycean” mogą nie być w stanie podtrzymać życia
2023-06-14. Paulina Kudzia  
Czy życie poza Ziemią istnieje? Od wielu lat astrobiolodzy szukają odpowiedzi na to pytanie. Wspaniałym uczuciem byłoby usłyszeć w telewizji czy radiu informację o tym, że badacze odkryli organizm żywy gdzieś poza Ziemią. Na razie można co najwyżej spodziewać się informacji, że odnaleziono związek organiczny bądź planetę, na której prawdopodobnie mogłaby znajdować się woda potrzebna do powstania i podtrzymania życia w formie, jaką znamy.
Do niedawna sądzono, że planety typu „Hycean”, które posiadają atmosferę bogatą w wodór oraz powierzchnię pokrytą oceanem wody (skąd pochodzi nazwa tego typu planet: „Hydrogen-Ocean”) mogłyby potencjalnie być światami podtrzymującymi życie.
Z jakiego powodu sądzono, że na tych egzoplanetach mogłoby występować życie?
Nie od dziś wiadomo, że woda jest niezbędna życiu. Prawdopodobnie także to w niej powstało życie na Ziemi. Obecność rozległych oceanów na tego typu planetach jest jednym z powodów, dla których naukowcy postanowili przyjrzeć się im bliżej. Jednakże to nie jedyna przyczyna. Posiadają one również gęstą atmosferę wodorową. Ten czynnik sprawia zaś, że planety są w stanie utrzymać te oceany. Ponadto znana jest grupa mikroorganizmów, które są w stanie przeżyć, a nawet rozwijać się, w środowiskach bogatych w wodór na Ziemi. Wszystko to może wskazywać na to, że na tych egzoplanetach panują warunki wręcz idealne dla przetrwania życia.
Dlaczego naukowcy zwątpili w potencjał planet z idealnymi warunkami środowiskowymi?
Atmosfera wodorowa jednak wcale nie jest taka idealna, jak dotychczas przypuszczano. Pomimo faktu, iż to dzięki niej planeta mogłaby utrzymać oceany, posiada ona także właściwości, które wykluczają planety „Hycean” z kategorii potencjalnych światów, na których mogłoby istnieć życie. Powodem tego jest odmienna absorpcja światła przez atmosferę. Ziemska atmosfera absorbuje światło o określonej długości fali, jednakże wodorowa atmosfera pochłania fale odmiennej długości, z inną częstotliwością. Nowe obliczenia wskazują na to, że przez inną reakcję podłoża na intensywność światła, może to prowadzić do efektu cieplarnianego.
Na czym polega efekt cieplarniany na planetach typu „Hycean”?
Ciśnienie atmosferyczne 10-20 razy większe niż ziemskie to cecha charakterystyczna tego typu planet. Przy takim ciśnieniu wodorowej atmosfery na planecie typu „Hycean” umieszczonej w identycznej odległości od gwiazdy centralnej jak Ziemia od Słońca, temperatura wzrosłaby do takiego stopnia, że oceany stałyby się „nadkrytyczne”. Oznacza to tyle, że w wyniku tego zjawiska oceany zaczęłyby parować. Takim sposobem wodorowa atmosfera, która miała sprawić, że na planecie będą panować warunki idealne, powoduje, że życie na niej nie mogłoby istnieć.
Z ostatnich badań wynika, że szukanie światów typu „Hycean” w odległości 1 AU od gwiazdy macierzystej nie ma sensu, ponieważ i tak jako ludzkość nie znajdziemy na nich życia. Granice, w których naukowcy mogliby szukać takich światów, zostały przesunięte do 3,85 AU, czyli prawie 4 odległości Ziemi od Słońca! Niestety znacząco ogranicza to zakres występowania tych hipotetycznych światów. Jednakże wciąż jest nadzieja, że w przyszłości odkryjemy planety o takiej charakterystyce. Dałoby to ludzkości możliwość szukania odpowiedzi na pytania, m.in. na to „Jak powstało życie?”. Z pewnością naukowcy będą kontynuować oraz doskonalić badania i symulacje dotyczące tych obiektów.
Korekta — Rafał Górski
Źródła:
•    space.com: 'Hycean' exoplanets may not be able to support life after all
14 czerwca 2023

•    arxiv.org: The Runaway Greenhouse Effect on Hycean Worlds
14 czerwca 2023

•    bigthink.com: Hycean worlds: a new class of habitable exoplanet
14 czerwca 2023
Artystyczna ilustracja widoku z mórz na egzoplanetę „Hycean” Źródło: Amanda Smith, Nikku Madhusudhan
https://astronet.pl/wszechswiat/egzoplanety-hycean-moga-nie-byc-w-stanie-podtrzymac-zycia/

Egzoplanety Hycean mogą nie być w stanie podtrzymać życia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzenie obecności drugiej supermasywnej czarnej dziury w znanym układzie podwójnym
2023-06-15.
Międzynarodowy zespół astronomów, w skład którego wchodzą Polacy, zaobserwował drugą z dwóch supermasywnych czarnych dziur krążących wokół siebie w galaktyce aktywnej OJ 287.
Supermasywne czarne dziury, których masy stanowią kilka miliardów mas Słońca, znajdują się w centrum aktywnych galaktyk. Astronomowie obserwują je jako jasne jądra galaktyk, gdzie supermasywna czarna dziura absorbuje materię z wirującego dysku akrecyjnego w gwałtowny sposób. Część tej materii jest wypychana w formie potężnego strumienia. Ten proces sprawia, że jądro galaktyki świeci intensywnie w całym zakresie elektromagnetycznym.

Wykorzystując sygnały pochodzące ze strumieni związanych z akrecją materii do obu czarnych dziur, astronomowie odkryli dowody na obecność dwóch supermasywnych czarnych dziur krążących wokół siebie. Najnowsze badania przedstawiają wyniki tego odkrycia. Kwazar znany jako OJ 287 jest najbardziej szczegółowo zbadanym i najlepiej zrozumianym przykładem układu podwójnego czarnych dziur. Te dwie czarne dziury znajdują się na niebie na tyle blisko siebie, że zlewają się w jedną punktową strukturę. Jednak fakt, że ta struktura składa się z dwóch czarnych dziur, staje się oczywisty dzięki wykryciu dwóch różnych rodzajów sygnałów emitowanych przez nie.

Galaktyka aktywna OJ 287 znajduje się w kierunku konstelacji Raka w odległości około 5 miliardów lat świetlnych i jest obserwowana przez astronomów od 1888 roku. Już ponad 40 lat temu astronomowie z Uniwersytetu w Turku Aimo Sillanpää i jego współpracownicy zauważyli, że w jej emisji występuje wyraźny wzór, który ma dwa cykle, jeden trwający 12 lat, a drugi około 55 lat. Zasugerowali, że te dwa cykle wynikają z ruchu orbitalnego dwóch czarnych dziur wokół siebie. Krótszy cykl jest cyklem orbitalnym, a dłuższy wynika z powolnej ewolucji orientacji orbity.

Ruch orbitalny objawia się serią rozbłysków, które pojawiają się, gdy druga czarna dziura regularnie przebija się przez dysk akrecyjny pierwszej czarnej dziury z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Ten proces zanurzania się drugiej czarnej dziury podgrzewa materię znajdującą się w dysku, a w wyniku tego gorący gaz jest uwalniany w postaci rozszerzających się bąbli. Te gorące bąble stopniowo ochładzają się przez miesiące, podczas których emitują promieniowanie i powodują pojawienie się błysku światła – rozbłysku, który trwa mniej więcej dwa tygodnie i jest jaśniejszy niż bilion gwiazd.

Po wieloletnich wysiłkach, mających na celu oszacowanie czasu zanurzenia drugiej czarnej dziury w dysku akrecyjnym, zespół astronomów z Uniwersytetu w Turku w Finlandii pod kierownictwem Mauri Valtonena oraz jego współpracownika, Achamveedu Gopakumara z Tata Institute of Fundamental Research w Bombaju w Indiach, wraz z innymi naukowcami, osiągnął sukces w modelowaniu orbity i precyzyjnym przewidywaniu wystąpienia tych rozbłysków.

Udane kampanie obserwacyjne w latach 1983, 1994, 1995, 2005, 2007, 2015 i 2019 pozwoliły zespołowi zaobserwować przewidywane rozbłyski i potwierdzić obecność pary supermasywnych czarnych dziur w OJ 287.

Całkowita liczba przewidywanych rozbłysków wynosi obecnie 26 i prawie wszystkie z nich zostały zaobserwowane. Większa czarna dziura w tej parze waży ponad 18 milionów razy więcej niż nasze Słońce, podczas gdy jej towarzyszka jest około 10 razy lżejsza, a ich orbita jest wydłużona, a nie kołowa – powiedział prof. Achamveedu Gopakumar.

Pomimo wysiłków astronomowie nie byli w stanie zaobserwować bezpośredniego sygnału od mniejszej czarnej dziury. Przed 2021 rokiem jej istnienie wywnioskowano jedynie pośrednio na podstawie rozbłysków i sposobu, w jaki powoduje ona chybotanie strumienia większej czarnej dziury.

Obie czarne dziury znajdują się tak blisko siebie na niebie, że nie można ich zobaczyć osobno, a w naszych teleskopach zlewają się w jeden punkt. Tylko wtedy, gdy widzimy wyraźnie oddzielne sygnały z każdej czarnej dziury, możemy powiedzieć, że faktycznie „widzimy” je obie – powiedział główny autor pracy prof. Mauri Valtonen.

Mniejsza czarna dziura bezpośrednio zaobserwowana po raz pierwszy
Niezwykle interesujące jest, że kampanie obserwacyjne przeprowadzone w latach 2021/2022 na obiekcie OJ 287 za pomocą różnorodnej floty teleskopów umożliwiły naukowcom po raz pierwszy obserwację drugiej czarnej dziury, która zanurzała się w dysku akrecyjnym. Dodatkowo, udało się zarejestrować sygnały pochodzące bezpośrednio od mniejszej czarnej dziury.

Okres 2021/2022 miał szczególne znaczenie w badaniu OJ 287. Wcześniej przewidywano, że w tym okresie druga czarna dziura przeniknie przez dysk akrecyjny swojej masywnej towarzyszki. Oczekiwano, że to zanurzenie spowoduje powstanie bardzo niebieskiego błysku zaraz po zderzeniu i rzeczywiście zostało to zaobserwowane w ciągu kilku dni od czasu przewidywanego przez Martina Jelineka i współpracowników z Czeskiego Uniwersytetu Technicznego i Czeskiego Instytutu Astronomicznego – powiedział profesor Mauri Valtonen.

Były jednak dwie duże niespodzianki – nowe typy rozbłysków, które nie zostały wcześniej wykryte. Pierwszy z nich został dostrzeżony dopiero dzięki szczegółowej kampanii obserwacyjnej przeprowadzonej przez prof. dr hab. Staszka Zołę z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i to nie bez powodu. Zoła i jego zespół zaobserwowali duży rozbłysk, wytwarzający 100 razy więcej światła niż cała galaktyka, który trwał tylko jeden dzień.

Według szacunków, rozbłysk nastąpił krótko po tym, jak mniejsza czarna dziura otrzymała ogromną ilość nowego gazu, który został wchłonięty podczas zanurzenia. To właśnie proces pochłaniania prowadzi do gwałtownego rozjaśnienia w OJ 287. Uważa się, że ten proces wzmocnił strumień, który wystrzelił z mniejszej czarnej dziury OJ 287. Przepowiedziano to wydarzenie dziesięć lat temu, jednak do tej pory nie zostało potwierdzone – wyjaśnił Valtonen.

Drugie nieoczekiwane zjawisko zostało wykryte w postaci sygnału promieniowania gamma za pomocą teleskopu Fermi. Wydarzenie to stanowiło największy rozbłysk promieniowania gamma w OJ 287 od sześciu lat. Okazało się, że rozbłysk ten wystąpił w momencie, gdy mniejsza czarna dziura przebiła się przez gazowy dysk wokół głównej czarnej dziury. Interakcja strumienia mniejszej czarnej dziury z gazem w dysku prowadzi do emisji promieni gamma. Aby potwierdzić tę hipotezę, naukowcy przeanalizowali zdarzenie podobnego rozbłysku gamma, które miało miejsce w roku 2013, gdy mniejsza czarna dziura przechodziła przez dysk gazowy widziany z tego samego punktu co ostatnio.

A co z jednodniowym wybuchem, dlaczego nie widzieliśmy go wcześniej? OJ 287 jest rejestrowany na zdjęciach od 1888 roku i intensywnie śledzony od 1970 roku. Okazuje się, że po prostu mieliśmy pecha. Nikt nie zaobserwował OJ 287 dokładnie w te noce, kiedy dokonała swojego jednonocnego wyczynu. Bez intensywnego monitoringu prowadzonego przez grupę Zoły, przegapilibyśmy ją razem – stwierdził Valtonen.

Działania te sprawiają, że OJ 287 jest najbardziej obiecującym kandydatem na parę supermasywnych czarnych dziur, które generują fale grawitacyjne o częstotliwościach nanoherców. Co więcej, OJ 287 jest regularnie monitorowana zarówno przez konsorcjum Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT), jak i Global mm-VLBI Array (GMVA), w celu znalezienia dodatkowych dowodów na obecność dwóch supermasywnych czarnych dziur w jej centrum. Szczególną uwagę poświęca się uzyskaniu radiowego obrazu strumienia drugiej czarnej dziury.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
UTU

Urania
Wizja artystyczna OJ 287 jako układu podwójnego supermasywnych czarnych dziur. Mniejsza czarna dziura o masie 150 mas Słońca porusza się wokół głównej czarnej dziury o masie 18 miliardów mas Słońca. Źródło: Źródło: AAS 2018

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/06/potwierdzenie-obecnosci-drugiej.html

 

Potwierdzenie obecności drugiej supermasywnej czarnej dziury w znanym układzie podwójnym.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto wodę w atmosferze WASP-18 b
2023-05-15. Paulina Kudzia
Obecność wody w atmosferze planety o temperaturze 2700 stopni Celsjusza wydaje się zjawiskiem absurdalnym. Jednakże James Webb Space Telescope znalazł śladowe ilości pary wodnej w atmosferze egzoplanety WASP-18 b krążącej wokół gwiazdy WASP-18.
Kilka faktów o WASP-18 b
Planeta ta jest klasyfikowana jako super gorący Jowisz. Ten gazowy olbrzym jest 10 razy cięższy niż największa planeta naszego Układu Słonecznego. Układ planetarny, w którym się znajduje, mieści się 400 lat świetlnych od Ziemi.
Planeta krąży w odległości zaledwie 3,1 miliona kilometrów od gwiazdy centralnej, czego skutkiem jest tak wysoka temperatura atmosfery. Dla zobrazowania jak mała jest to odległość, należy przywołać przykład naszego układu planetarnego. Mianowicie Merkury, czyli planeta znajdująca się najbliżej Słońca, jest od niego oddalony o 63,4 miliona km. Jest to ponad 20 razy dalej!
WASP-18 b okrąża gwiazdę macierzystą w mniej niż jeden ziemski dzień.
Kosmiczny teleskop Jamesa Webba przekracza granice
W temperaturze panującej na planecie większość cząsteczek wody się rozpada. Fakt, iż Webbowi udało się zaobserwować parę wodną, świadczy o tym, jaką niesamowitą ma moc obserwacyjną. Do tej pory planecie tej przyglądało się wiele teleskopów, jednakże żaden z nich nie zaobserwował sygnatur wodnych w atmosferze.
„Ponieważ oznaki wody w tym spektrum są tak subtelne, trudno było je zidentyfikować w poprzednich obserwacjach. To sprawiło, że naprawdę ekscytujące było w końcu zobaczyć oznaki wody dzięki tym obserwacjom JWST.”
Anjali Piette, Carnegie Institution for Science
Nowe fakty o WASP-18 b
Księżyc jest zwrócony do Ziemi stale jedną stroną. Podobnie jest w przypadku planety WASP-18 b, z tą tylko różnicą, że to ona jest cały czas zwrócona tą samą stroną w kierunku gwiazdy centralnej. Skutkiem tego zjawiska jest znaczna różnica temperatur między częścią oświetloną a tą zacienioną. Pomiary wskazują na różnice nawet do 1100 stopni Celsjusza! To odkrycie sprawiło, że naukowcy dalej zadają sobie kolejne pytania, m.in. „Jaki mechanizm zapobiega rozkładowi ciepła wokół całej planety?”
„Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że ta planeta ma silne pole magnetyczne, co byłoby ekscytującym odkryciem!”
Ryan Challener, University of Michigan
Dzięki pracy JWST naukowcy dowiadują się kolejnych rzeczy na temat kosmicznego świata, który wciąż w dużej mierze pozostaje nieznany.
Korekta — Rafał Górski
Źródła:
•    space.com: James Webb Space Telescope finds water in super-hot exoplanet's atmosphere
15 czerwca 2023
 WASP-18 b Źródło: NASA/JPL-Caltech (K. Miller/IPAC)

https://astronet.pl/wszechswiat/odkryto-wode-w-atmosferze-wasp-18-b/

Odkryto wodę w atmosferze WASP-18 b.jpg

Odkryto wodę w atmosferze WASP-18 b2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Związki organiczne we wczesnym wszechświecie
2023-06-15. Dawid Bielski
Astronomowie wykryli związki organiczne we wczesnym wszechświecie — ponadto są to najwcześniej powstałe tego rodzaju cząsteczki, jakie dotychczas wykryto. Wspomniane związki chemiczne — tzw. WWA, czyli wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne — znajdziemy na Ziemi m.in. w smole, czy w dymie papierosowym.
Tego typu zaawansowane związki organiczne występują powszechnie w kosmosie, zazwyczaj w postaci większych skupisk materii. Należy nakreślić, iż wykryte cząsteczki składają się z setek atomów. Jednym z powodów, dla których naukowcy ich poszukują, jest szczegółowe zbadanie aktywności wewnątrz galaktyk — np. wpływu ów molekuł na szybkość chłodzenia się ośrodka międzygwiazdowego. Jednakże znalezienie takich cząsteczek, w galaktykach powstałych w relatywnie krótkim czasie po wielkim wybuchu (tj. 1,5 miliarda lat), stanowi wyzwanie dla większości współczesnych teleskopów. Wynika to z ograniczeń technicznych czułości aparatury oraz wąskiego zakresu obserwowanych pasm fal elektromagnetycznych.
Soczewki grawitacyjne w służbie astrochemii
W celu obserwacji tych cząsteczek badacze wykorzystali Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Aby przyjrzeć się tak odległym obiektom, niezbędne było wykorzystanie zjawiska soczewkowania grawitacyjnego. Ogólna teoria względności Alberta Einsteina przewiduje, że masa powoduje zakrzywienie czasoprzestrzeni.  Przy odpowiednich warunkach pewne obiekty astronomiczne będą zachowywać się jak soczewka — spowodują powiększenie i pewne zniekształcenie obrazu z dalszego obiektu.
Wyniki badań
Poprzedni najstarszy złożony związek organiczny został wykryty po obserwacjach Kosmicznego Teleskopu Spitzera przez ponad jedną dobę. Dla kontrastu opisane w tym artykule odkrycie zostało znalezione po około godzinie obserwacji Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Wcześniejsze badania dostarczały odpowiedzi na pytanie o samo istnienie złożonych cząsteczek organicznych. Najnowsze wyniki badań pokazują coś więcej — mianowicie, że rozkład owych molekuł w galaktyce SPT0418-47 jest niejednorodny. Co więcej, opisane odkrycie sugeruje, że złożone związki organiczne wcale nie muszą powstawać w rejonach gwiazdotwórczych.
Źródła:
•    space.com, Charles Q. Choi; James Webb Space Telescope spies earliest complex organic molecules in the universe
15 czerwca 2023

•    Nature, wielu autorów; Spatial variations in aromatic hydrocarbon emission in a dust-rich galaxy
15 czerwca 2023

•    pl.wikipedia.org; Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne
15 czerwca 2023
 Źródło: J. Spilker / S. Doyle, NASA, ESA, CSA
Światło z galaktyki SPT0418-47 znajdującej się w odległości około 12 miliardów lat świetlnych od Ziemi ulega soczewkowaniu grawitacyjnemu na galaktyce znajdującej się 3 miliardy lat świetlnych od nas.
Zdjęcie zostało edytowane tak, że bliższa galaktyka ma kolor niebieski, a dalsza — czerwony. Cząsteczki organiczne zaznaczono kolorem pomarańczowym.
Na środku zdjęcia galaktyki SPT0418-47 wykonanego przez Kosmiczny Teleskop James Webba widoczny jest tzw. pierścień Einsteina, który jest konsekwencją zjawiska soczewkowania grawitacyjnego.
Soczewkowanie grawitacyjne zachodzi, kiedy dwie galaktyki znajdują się w jednej linii z obserwatorem na Ziemi. Pole grawitacyjne bliższej nam galaktyki powoduje zakrzywienie toru fal elektromagnetycznych pochodzących z odleglejszej galaktyki. W konsekwencji otrzymujemy powiększony obraz galaktyki, co znacząco pomaga w badaniach odległych obiektów. Źródło J. Spilker / S. Doyle
https://astronet.pl/wszechswiat/zwiazki-organiczne-we-wczesnym-wszechswiecie/

 

Związki organiczne we wczesnym wszechświecie.jpg

Związki organiczne we wczesnym wszechświecie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowy budulec życia odnaleziony po raz pierwszy poza Ziemią

2023-06-15. Sandra Bielecka
Na jednym z księżyców Saturna Enceladusie odnaleziony kluczowy budulec życia. Pod grubą warstwą lodu, gdzie istnieje ocean, a gejzery regularnie wypuszczają pióropusze materii, odnaleziono fosfor, który jest niezbędny dla wszelkiego życia na Ziemi.

Na Enceladusie znajdują się składniki niezbędne do rozwoju życia
Naukowcy wykorzystali dane zebrane przez sondę Cassini NASA, która prowadziła obserwacje księżyców Saturna. Sonda wielokrotnie przelatywała przez wypuszczane przez Enceladusa gejzery oraz pierścień E Saturna. Dzięki analizatorowi pyłu, w który została wyposażona Cassini, można było wykryć poszczególne minerały i związki organiczne.  

Już wcześniej naukowcy dochodzili do podobnych odkryć, jednak nigdy nie udało się wykryć fosforu. Do tej pory naukowcy wykryli obecność związków sodu, potasu, chloru oraz węglanów w ziarnach lodu zebranych i przeanalizowanych przez sondę. Jest to pierwszy przypadek, kiedy fosfor został wykryty w oceanie poza Ziemią.  

Fosfor jest niezbędny dla wszelkiego życia na Ziemi. Poprzednie modele geochemiczne były podzielone w kwestii, czy ocean Enceladusa w ogóle zawiera znaczne ilości fosforanów. Te pomiary wykonane przez sondę Cassini nie pozostawiają wątpliwości, że w wodach oceanicznych znajdują się znaczne ilości tej niezbędnej substancji.

Szukanie życia poza Ziemią
Dane zebrane przez Cassini ujawniły wysokie stężenie fosforanów sodu lub cząstek, które chemicznie wiążą sód, tlen, wodór i fosfor wewnątrz lodu. To odkrycie sugeruje, że Enceladus może nadawać się do życia. Ponieważ obecność fosforanu to jeden z najsurowszych wymogów w ustalaniu czy ciała niebieskie nadają się do życia.  
Mimo że ocean na Enceladusie znajduje się pod grubą warstwą lodu, to istnieją pewne oznaki świadczące o źródłach hydrotermalnych, które utrzymują w oceanie wyższą temperaturę. Rozpuszczone w wodzie fosforany są łatwo dostępne i sprzyjają rozwojowi życia.  
Przeprowadzone zostały również eksperymenty laboratoryjne, które pozwoliły ustalić, że stężenie fosforanów na Enceladusie jest 100, a nawet 1000 razy wyższe, niż w Ziemskich oceanach. Dzięki kolejnym misjom mającym na celu badanie księżyców Saturna dowiemy się więcej na temat składników występujących w ich oceanach.  

Wysokie stężenia fosforanów są wynikiem interakcji między bogatą w węglany ciekłą wodą a skalistymi minerałami na dnie oceanu Enceladusa i mogą również występować na wielu innych planetach oceanicznych. Tego kluczowego składnika może być wystarczająco dużo, aby potencjalnie wspierać życie w oceanie Enceladusa. Jest to oszałamiające odkrycie dla astrobiologii.

Na Enceladusie znajdują się elementy niezbędne do rozwoju życia, jednak na ten moment naukowcy nie są w stanie odnaleźć żadnych dowodów na jego istnienie poza Ziemią. Same składniki mogą nie wystarczyć. To czy na Enceladusie istnieje rzeczywiste życie, pozostaje kwestią otwartą.  
Priorytetem jest planowanie kolejnych misji mających na celu wylądowanie na Enceladusie i przeprowadzenie dogłębnej analizy chemicznej podpowierzchniowego oceanu. W planach jest zaprojektowanie Enceladusa Orbilandera, który nie tylko krążyłby wokół księżyca Saturna, ale również byłby w stanie wylądować na jego powierzchni.  

Sonda wielokrotnie przelatywała przez wypuszczane przez Enceladusa gejzery /NASA / Zuma Press / Forum /Agencja FORUM

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-kluczowy-budulec-zycia-odnaleziony-po-raz-pierwszy-poza-ziem,nId,6843158

Kluczowy budulec życia odnaleziony po raz pierwszy poza Ziemią.jpg

Kluczowy budulec życia odnaleziony po raz pierwszy poza Ziemią2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceForest Bigos 7
2023-06-15. Krzysztof Kanawka
Nowe loty od firmy SpaceForest.
Firma SpaceForest wykonuje kolejne loty oraz przygotowuje się do pierwszego lotu rakiety Perun.
BIGOS 7
SpaceForest kontynuuje m.in. prace nad systemem wektorowania ciągiem na mniejszych rakietach. Poniżej nagranie od firmy SpaceForest dotyczące testów na rakiecie BIGOS 7 – wykonane w dwóch lotach. Ta rakieta ma wysokość 2,5 m i średnicę 200 mm.
Co było przedmiotem testów? Firma SpaceForest podaje:
Pierwszy z nich (czyli lotów) był sprawdzianem wcześniejszych symulacji i miał za zadanie doprowadzić do pionowego lotu rakiety, po starcie z odchyleniem 5 stopni od pionu. Jak widać na filmie, obliczenia potwierdziły się w całości. Po odzyskaniu rakiety, kolejnego dnia przeprowadziliśmy eksperyment w oparciu o ekstremalne parametry systemu sterowania.
Przygotowania do pierwszego lotu Peruna
SpaceForest przygotowuje się do pierwszego wysokościowego lotu dużej rakiety, która nosi nazwę Perun i jest realizowana w ramach projektu SIR. Do startu powinno dojść pod koniec czerwca 2023 z Ustki. Rakieta ma sięgnąć pułapu 50 km.
Trwa akcja promocyjna tego lotu. Link do akcji: https://zrzutka.pl/ms994p
Projekt SIR (Suborbital Inexpensive Rocket) – „Sterowalna i odzyskiwalna rakieta suborbitalna z silnikiem hybrydowym SF1000 bazującym na ekologicznych materiałach pędnych”, projekt dofinansowany w 80% w ramach programu PO IR 1.1.1. NCBR. Zakłada budowę komercyjnej rakiety suborbitalnej zdolnej do wynoszenia ładunku o masie 50 kg na wysokość minimum 100 km n.p.m.
(SpaceForest)
SpaceForest Bigos 7 TVC lot1 lot2
https://www.youtube.com/watch?v=HaegMatocWQ
SpaceForest Bigos 7 TVC lot1 lot2 / Credits – SpaceForest
https://kosmonauta.net/2023/06/spaceforest-bigos-7/

SpaceForest Bigos 7.jpg

SpaceForest Bigos 7.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybierz się na spacer kosmiczny z astronautami. Gdzie oglądać transmisję?

2023-06-15. Ilona Dobijańska
To właśnie dziś, czyli 15 czerwca 2023 roku, dwóch astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) wybierze się na spacer kosmiczny. Stanie się tak nie bez powodu, ponieważ muszą oni dokonać pewnych prac na zewnątrz stacji. Wydarzenie to będzie transmitowane, możemy zatem poniekąd nadzorować poczynania astronautów. Co dokładnie będą robić oraz gdzie będzie można obejrzeć transmisję? Sprawdź.

Steve Bowen i Woody Hoburg to dwaj astronauci z NASA, którzy wybiorą się dziś na spacer kosmiczny. Mają oni zainstalować szósty i zarazem ostatni rozkładany panel słoneczny, zwany iROSA (International Space Station Roll-Out-Solar Array) na kanale zasilania stacji 1B. Nie jest to dla nich pierwszyzna, ponieważ równie nowy, piąty panel słoneczny instalowali na stacji w zeszłym tygodniu.

Gdy już wszystkie nowe panele zostaną zainstalowane, podłączone oraz przetestowane, będą mogły służyć do generowania energii na stacji. Potrzeby energetyczne stacji kosmicznej rosną ze względu na liczbę eksperymentów czy sprzętu na pokładzie — w związku z tym nowy system zasilania będzie wykorzystywał stare panele, które się starzeją i stają się mniej wydajne, a także nowe.

Spacer kosmiczny będzie transmitowany na żywo przez NASA. Możemy zatem całkowicie za darmo obejrzeć, jak przebiega instalacja. Co istotne, nie zostaniemy pozostawieni sami sobie. Relacja będzie nie tylko zawierać informacje dotyczące planowanych zadań, ale i komentarze ekspertów, którzy wyjaśnią, nad czym dokładnie będą pracować astronauci.
Gdzie i kiedy oglądać spacer kosmiczny?
transmitowany na kanale telewizyjnym NASA, czyli NASA TV. Wydarzenie będzie też emitowane na kanale NASA na YouTube. Relację możemy obejrzeć poprzez poniższe wideo. Przed wydarzeniem możemy też ustawić powiadomienie, jeżeli nie chcemy przegapić transmisji. Kiedy zatem spodziewać się rozpoczęcia?

Spacer kosmiczny odbędzie się o 14:55 polskiego czasu (8:55 AM ET) i ma potrwać około 6 godzin. Jeżeli jednak ciekawią nas szczegóły operacji, transmisję najpewniej lepiej będzie włączyć wcześniej — będzie ona dostępna od 13:30 (7:30 AM ET).

Dołącz do astronautów na spacerze kosmicznym. Zobacz transmisję NASA /Twitter/@NASA /materiał zewnętrzny

Spacewalk with Astronauts Steve Bowen and Woody Hoburg (June 15, 2023) (Official NASA Broadcast)
https://www.youtube.com/watch?v=yekfGi-JF0g
INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-wybierz-sie-na-spacer-kosmiczny-z-astronautami-gdzie-ogladac,nId,6842723

Wybierz się na spacer kosmiczny z astronautami. Gdzie oglądać transmisję.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologiczny satelita
2023-06-15.. Paulina Kudzia
Coraz częściej w życiu codziennym spotykamy się z drewnianymi zamiennikami plastikowych rzeczy jednorazowego użytku. Tak jest ekologiczniej dla naszej planety. Niestety szeroko pojęty przemysł kosmiczny nie jest dla niej zbytnio przyjazny. Przykładowo pozostałości po deorbitacji satelitów zanieczyszczają środowisko wodne, które jest niezbędne dla naszego funkcjonowania. Czy w takim razie można by to jakoś zmienić, zapobiec coraz większym zniszczeniom? Czy podczas budowy satelitów jest możliwe zastosowanie materiałów bardziej przyjaznych dla środowiska, np. takich jak drewno? Tak i tak! Japońscy badacze, we współpracy z NASA, chcą już w 2024 roku wznieść drewnianą satelitę na niską orbitę okołoziemską.
Czy ten pomysł jest możliwy do realizacji?
„Kiedy ludzie mówią, że coś jest niemożliwe, na ogół mają na myśli, że jest to mało prawdopodobne.”
– Leigh Bardugo, „Szturm i Grom”
Japończycy przez 10 miesięcy badali próbki drewna na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, co może wydawać się pomysłem co najmniej absurdalnym. Jednak ku zdziwieniu naukowców (i nie tylko) po powrocie próbek na Ziemię okazało się, że drewno nie uległo ani deformacji, ani rozkładowi. Wyniki wskazują na to, że materiał ten jest odporny na warunki kosmiczne, co jeszcze bardziej zachęciło badaczy do zgłębienia wiedzy na ten temat. W tym celu postanowili wystawić drewno na bezpośrednie działania promieniowania i innych warunków ekstremalnych. Realizacja tego pomysłu miałaby polegać na zbudowaniu drewnianej satelity. Na podstawie badań uznano, że najlepiej posłuży do tego drewno z drzewa magnoliowego, a to ze względu na jego idealne właściwości (łatwe w obróbce oraz wytrzymałe).
Jeżeli w rzeczywistości satelita ta spełni oczekiwania naukowców, odkrycie to zrewolucjonizuje przemysł kosmiczny, sprawiając, że będzie on bardziej przyjazny dla środowiska. Proces produkcji drewnianego satelity byłby znacznie łatwiejszy i tańszy, a przy tym rozwiązałby się problem ewentualnych pozostałości po deorbitacji, ponieważ drewno spaliliby się całkowicie w atmosferze, a nawet jeżeli nie to „resztki” pozostałe uległyby naturalnemu rozkładowi po dotarciu do powierzchni Ziemi. Czyż nie jest to rozwiązanie idealne dla wszystkich?
Korekta — Rafał Górski
Źródła:
•    space.com: Josh Dinner; Japan has a wild idea to launch a satellite made of wood in 2024
15 czerwca 2023

•    phys.org: Kyoto University; Space test shows magnolia may be best for wooden artificial satellite LignoSat
15 czerwca 2023
 Hipotetyczna ilustracja satelity pokrytego drewnem i liśćmi
https://astronet.pl/autorskie/ekologiczny-satelita/

 

Ekologiczny satelita.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja: nowe informacje ws. własnej stacji orbitalnej
2023-06-15. Mateusz Mitkow
W połowie stycznia br. rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos poinformowała, że już w 2027 r. rozpocznie się budowa Rosyjskiej Orbitalnej Stacji Serwisowej (ROSS). Właśnie w tym roku ma zostać wyniesiona w przestrzeń kosmiczną pierwsza część nowej placówki, która będzie także jej najważniejszym elementem. W ostatnich dniach agencja podała nowe informacje, które poszerzają naszą wiedzę na temat pierwszego lotu na pokład rosyjskiego laboratorium.
Z uwagi na planowane opuszczenie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) przez Rosję do 2028 r., agencja Roskosmos poinformowała w ostatnich dniach, że zajmie się budową suwerennej placówki orbitalnej na LEO. Obecny plan zakłada uruchomienie pierwszego modułu zasilania do 2027 r., a następnie zainstalowanie czterech dodatkowych modułów do 2030 r. Z informacji Roskosmosu z sierpnia ubiegłego roku wynika, że segmentem głównym zostanie tzw. Moduł Naukowo-Energetyczny (NEM), który ma zostać wyniesiony przez system nośny Angara-A5M.
Zakłada się, że przybywające załogi będą odwiedzać ROSS dwa razy w roku i spędzać na jej pokładzie ok. 2 miesiące (na stacji Tiangong czy ISS takie ekspedycje trwają pół roku). Roskosmos poinformował ostatnio, że w inauguracyjnej misji na pokład stacji weźmie udział dwóch kosmonautów, a program szkolenia kandydatów jest obecnie opracowywany i będzie gotowy do 2025 r. Podkreślono, że na ROSS każdy członek załogi będzie miał szerszy zakres obowiązków i obszarów odpowiedzialności niż na ISS oraz, że będzie to miało odpowiedni wpływ na szkolenie kosmonautów.
Jak opisują rosyjskie media, szkolenie do pierwszych misji będzie podobne do szkolenia przed lotem na ISS, ale z uwzględnieniem różnic między dwiema stacjami. "Według wstępnych informacji, nachylenie orbity, wysokość lotu, skład modułów i systemów pokładowych będą się różnić" - podało Centrum Wyszkolenia Kosmonautów im. J. Gagarina. Poinformowano również, że loty do obiektu będą wykonywane za pomocą statków kosmicznych nowej generacji, natomiast nie podano w tej kwestii więcej szczegółów.
Przypomnijmy, że finalna konstrukcja ma umożliwić jej użytkowanie przez wiele lat i może być używana jako stacja pośrednia, aby pomóc kosmonautom przygotować się do podróży na Księżyc lub Marsa, lecz na ten moment ciężko przewidzieć tak przyszłościowe przedsięwzięcia. Warto podkreślić, że sam proces budowy stacji ROSS może okazać się trudniejszy niż obecnie jest to przedstawiane m.in. przez koszty, jakie trzeba na to przeznaczyć. Nakłady finansowe na ten cel liczone są w miliardach USD, a nie można zapominać o agresji militarnej, która jest prowadzona przez Federację Rosyjską na terenach Ukrainy. Generuje one ogromne koszty i już teraz widać, że sektor kosmiczny bardzo na tym cierpi.
Nie należy także zapominać, że Rosja będzie kooperować z Chinami w kwestii budowy wspólnej bazy na Księżycu. Na podstawie porozumienia z ubiegłego roku, obie strony zobowiązały się do ścisłej współpracy w domenie kosmicznej do 2027 r. Dzięki umowie otwiera się droga m.in. do przygotowań i prac nad Międzynarodową Naukową Stacją Księżycową (MNSK), która ma powstać (według obecnych zapewnień) do 2035 r. Są to kolejne spore wydatki, które muszą zostać przeznaczone na ten cel, a więc kwestia budowy w tym czasie własnej stacji orbitalnej będzie niesamowicie trudne. Rosjanie zdają się wierzyć w utrzymanie wyznaczonych terminów, lecz wszystkie kosmiczne plany tego państwa zależą od tego, co dalej będzie się działo na Ziemi.
Zachodnie sankcje nałożone na kraj dotykają właściwie każdego sektora, w tym również kosmicznego, który od dziesięcioleci jest oczkiem w głowie kolejnych przywódców, ale wyraźnie widać, że rosyjski program kosmiczny bardzo cierpi. Już teraz możemy zaobserwować problemy np. z kontynuacją programu księżycowego Łuna i przez to ciężko konkurować z USA w wyścigu o Srebrny Glob, a co dopiero w kontekście głębszej eksploracji kosmosu.
SPACE24
Fot. Roscosmos/Flickr
Fot. NASA

https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/rosja-nowe-informacje-ws-wlasnej-stacji-orbitalnej

Rosja nowe informacje ws. własnej stacji orbitalnej.jpg

Rosja nowe informacje ws. własnej stacji orbitalnej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe światło na pochodzenie deszczu meteorów z roju Geminidów
2023-06-15.
Analiza danych z sondy NASA Parker Solar Probe wykazała, że odrywanie fragmentów planetoidy Phaethon odpowiedzialne jest nie powolne ogrzewanie, a gwałtowne przejawy aktywności Słońca.
Zimą na nocnym niebie możemy obserwować liczne meteory z roju Geminidów. Jest on nawet bardziej bogaty w jasne meteory niż sierpniowe Perseidy.   
Sonda NASA Parker Solar Probe dostarcza nowych dowodów na to, że gwałtowna aktywność słoneczna jest odpowiedzialna za rój Geminidów. Mechanizm odrywania fragmentów skalnych od planetoidy Phaethon jest odmienny niż ma to miejsce w przypadku komet, odpowiadających za większość deszczów meteorów.  
    
Większość rojów meteorytów pochodzi z komet, które składają się z lodu, skał i pyłu. Kiedy kometa zbliża się do Słońca, lód odparowuje i uwalnia gaz, odrywając małe kawałki komety i tworząc smugę pyłu i odłamków skalnych. Ten powtarzający się proces powoli wypełnia orbitę komety materiałem, który wytwarza deszcz meteorytów, gdy Ziemia przechodzi przez strumień.  
   
Rój Geminidów ma inne źródło. Odłamki skalne, spalające się w ziemskiej atmosferze, pochodzą nie z komety, a z planetoidy. Ze względu na małą zawartość wody w planetoidzie, proces odrywania odłamków zachodzi inaczej.   
 
Wykorzystując czujniki sondy NASA Parker Solar Probe astronomowie zbadali pył i odłamki skalne, które pozostawiła na swojej orbicie planetoida Phaethon. Urządzenie orbituje Słońce w odległości zaledwie kilku milionów kilometrów, co pozwala uzyskać bezpośredni wgląd w pozostałości planetoid i komet oderwane w pobliżu naszej Dziennej Gwiazdy.   
Jak wykonano pomiary i dokonano odkrycia?
Sonda Parker Solar Probe, zbudowana i obsługiwana przez Johns Hopkins Applied Physics Laboratory (APL) w Laurel w stanie Maryland, nie jest wyposażona w dedykowany detektor pyłu, który dawałby dokładne odczyty masy, składu, prędkości i kierunku. Jednak ziarna pyłu oddziałują z sondą, a zderzenia z dużą prędkością tworzą unikalne sygnały elektryczne i chmury plazmy. Te chmury uderzeniowe wytwarzają sygnały elektryczne, które są odbierane przez kilka czujników instrumentu FIELDS sondy. Pierwotnym zadaniem FIELDS jest pomiar pola magnetycznego i elektrycznego Słońca.  
   
Aby dowiedzieć się o pochodzeniu roju Geminidów, naukowcy wykorzystali dane z sondy Parker do modelowania trzech możliwych scenariuszy powstawania, a następnie porównali te modele z istniejącymi modelami stworzonymi na podstawie obserwacji na Ziemi. Odkryli, że modele zakładające odrywanie fragmentów planetoidy na drodze gwałtownego oddziaływania Słońca były najbardziej zgodne z danymi obserwacyjnymi.   
Gdyby oderwanie fragmentów planetoidy Phaethon zachodziło w wyniku powolnego ogrzewania to zarówno prędkość jak i trajektoria odłamków byłaby inna niż zmierzona. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem defragmentacji powierzchni jest gwałtowne oddziaływanie Słońca, takie jak wyrzut plazmy i silne promieniowanie.   
źródło: NASA
Źródło: NASA's Goddard Space Flight Center/JHU Applied Physics Laboratory

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/70573958/nowe-swiatlo-na-pochodzenie-deszczu-meteorow-z-roju-geminidow

 

Nowe światło na pochodzenie deszczu meteorów z roju Geminidów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czerwcu 2023 - Letnie przesilenie
2023-06-15.
Polowanie na młody Księżyc w czerwcu? Tak! To możliwe dzięki położeniu naszego satelity znacznie powyżej linii Ekliptyki. Jednak władzę na niebie obejmuje Słońce. Tegoroczne letnie przesilenie wypada dokładnie o 16:58. W Polsce objawia się ona przede wszystkim rekordowo długimi dniami i białymi nocami. Widoczne stają się też Obłoki Srebrzyste (NLC). A co jeszcze widać dzięki promieniom letniego słońca? Warto zobaczyć - zapraszamy!
19 czerwca ok. 22:30 szukajmy cieniutkiego sierpa Księżyca w 3% iluminacji niziutko nad pn-zach. horyzontem. Następnego wieczora kwadrans przed 23:00 sierp emanujący światłem popielatym dołącza do gwiezdnych Bliźniąt: Kastora i Polluksa. 21-go Księżyc (iluminacja 12%) oglądamy w złączeniu z Wenus i Marsem ok. godz. 23:00 - wciąż nisko nad widnokręgiem. Kiedy patrzymy na ten malowniczy obrazek, od kilku godzin trwa astronomiczne lato. Tegoroczne letnie przesilenie wypada dokładnie o 16:58. Władzę na niebie obejmuje Słońce.
W Polsce objawia się ona przede wszystkim rekordowo długimi dniami i białymi nocami. Widać to zwłaszcza na Wybrzeżu, gdzie dzień trwa ponad 17 godzin, a Słońce zachodzi po 21:30. Astronomiczny zmierzch nie zapada, czego ilustracją jest jasna poświata utrzymująca się do świtu nad północnym horyzontem. Promienie wędrującego płytko pod nim Słońca podświetlają coraz liczniejsze satelity na okołoziemskiej orbicie. Widoczne stają się też Obłoki Srebrzyste (NLC), o których wielokrotnie mówiliśmy w filmowych kalendarzach astronomicznych. W tym sezonie też już się ukazały, ale wcale nie ma pewności czy i w jakiej intensywności będziemy mogli jeszcze je oglądać. Przyczyną jest rosnąca aktywność słoneczna. Od lat znana jest bowiem zależność między 11-letnim cyklem naszej gwiazdy a występowaniem Obłoków Srebrzystych. Generalnie, im Słońce spokojniejsze, tym obfitsze NLC.
Tymczasem aktywność Słońca rośnie szybciej, a liczba plam słonecznych jest o wiele wyższa od prognoz. Oznacza to, że maksimum bieżącego 25. cyklu może wypaść nawet o rok wcześniej od pierwotnych założeń. już w 2024-tym. Wiele wskazuje też, że będzie ono znacznie intensywniejsze od poprzedniego. Przejawem aktywności naszej gwiazdy są liczne protuberancje, czyli wyrzuty materii w przestrzeń kosmiczną, rozbłyski w obrębie gigantycznych pól magnetycznych, a także porywy wiatru słonecznego, który w postaci strumieni naładowanych cząstek wywołuje u nas geomagnetyczne sztormy. Efektem są zorze polarne w ziemskiej atmosferze. Wprawdzie czas białych nocy nie sprzyja ich widoczności, ale jeśli zdarzy się szczególnie intensywna zorza, może stać się zauważalna nawet gołym okiem.
Znacznie łatwiej dostrzec zjawiska z kategorii optyki atmosferycznej z udziałem Słońca. Erupcje wulkanów czy gigantyczne pożary lasów, jak obecnie te w Kanadzie, wpływają np. na kolorystykę zachodów Słońca oraz powstawanie promieni krepuskularnych przypominających świetlisty pióropusz. Po zachodzie, w obecności chmur wysokiego piętra tworzą się tzw. słupy słoneczne będące wynikiem rozproszenia światła w kryształkach lodu tworzących obłoki typu Cirrus. Powszechnie znane jest słoneczne halo, któremu towarzyszą słońca poboczne oraz łuki styczne. W letnim okresie nietrudno o popołudniowe burze i deszcze, po których czasami występują tęcze. Mają one różne postacie oraz stopień nasycenia, dzięki czemu te najbardziej wyraziste są wręcz zachwycające! Sezon pylenia roślin stwarza dodatkowe warunki do tworzenia się barwnych koron pyłkowych wokół słonecznej tarczy.
A wszystkie te cuda zawdzięczamy "centralnej żarówce", o której Mikołaj Kopernik pisał na kartach swej księgi "O obrotach": In medio vero omnium residet Sol, co znaczy: W środku zaś wszystkiego mieści się Słońce. Dobrej pogody!
Piotr Majewski
NIEBO W CZERWCU 2023 | Letnie przesilenie
https://www.youtube.com/watch?v=apj8CZlEblA
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-w-czerwcu-2023-letnie-przesilenie

Niebo w czerwcu 2023 - Letnie przesilenie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2023 roku
2023-06-16. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2023 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2023 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2023 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2023 roku (stan na 16 czerwca 2023). Jak na razie, w 2023 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi została planetoida 2023 DZ2 o szacowanej średnicy około 55 metrów.
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
•    w 2022 roku odkryć było 135,
•    w 2021 roku – 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
Początek 2023 roku był bardzo “niemrawy” w odkryciach planetoid. Dopiero 13 stycznia doszło do wykrycia pierwszego obiektu przelatującego w pobliżu Ziemi. Dla porównania – w 2022 roku do 11 stycznia było już 7 odkryć.
2023 AB1: obiekt PHA (potencjalnie niebezpieczny dla Ziemi), odkryty 13 stycznia 2023. Obiekt ma szacowaną średnicę w zakresie od 170 do 250 metrów. Odkrycia dokonali amatorzy Grzegorz Duszanowicz i Jordi Camarasa w ramach amatorskich poszukiwań w Moonbase Obserwatory.
2023 BU: dość rzadki bardzo bliski przelot meteoroidu, zaledwie ok 3500 km nad powierzchnią Ziemi.
2023 CX1: mały (1 metr) obiekt, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę. Obiekt wszedł w atmosferę nad północną Francją 13 lutego około 04:00 CET. Jest to dopiero siódme takie odkrycie – piąte i szóste nastąpiło w 2022 roku. Meteoryty po spadku 2023 CX1 zostały szybko odnalezione.
2023 DW: planetoida o średnicy około 50 metrów, o niewielkim ryzyku uderzenia w Ziemię 14 lutego 2046 roku. Na dzień 13 marca 2023 ryzyko kolizji z Ziemią wynosi około 1:360. Dalsze obserwacje i wyliczenie orbity prawdopodobnie obniżą to ryzyko. (Na dzień 20 marca 2023 ryzyko impaktu w Ziemię zostało całkowicie wyeliminowane).
2023 DZ2: stosunkowo duża planetoida, która pod koniec marca 2023 zbliżyła się na odległość około 0,44 dystansu do Księżyca.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2023 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
Orbita 2023 AB1 / Credits – NASA, JPL
https://kosmonauta.net/2023/06/planetoidy-neo-w-2023-roku/

Planetoidy NEO w 2023 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku3.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fosforany na Enceladusie
2023-06-16. Krzysztof Kanawka
Ważne dla życia związki chemiczne na Enceladusie.
Naukowcom udało się potwierdzić obecność fosforanów na lodowym księżycu Saturna – Enceladusie. Obecność tej grupy związków chemicznych ma duże znaczenie dla możliwości zaistnienia życia na tym księżycu.
Cassini i Enceladus
Misja Cassini rozpoczęła się w 1997 roku, kiedy sonda, wraz z próbnikiem Huygens, rozpoczęła swoją podróż w kierunku Saturna, znanej z gigantycznego układu pierścieni oraz drugiej po Jowiszu największej planety Układu Słonecznego. W 2004 r. dotarła do celu stając się pierwszym sztucznym satelitą Saturna. Cassini będzie krążyć wokół Saturna do września tego roku – po czym nastąpi “wielki finał” tej misji.
Enceladus jest jednym z najbardziej fascynujących obiektów w naszym Układzie Słonecznym. Jest to mały księżyc o średnicy około 500 km (dla porównania – nasz Księżyc ma średnicę prawie 3500 km) w całości pokryty lodem. Co ciekawe, na powierzchni Enceladusa można zaobserwować stosunkowo niewiele kraterów. Sugeruje to, że powierzchnia księżyca jest dość młoda.
Łącznie sonda wykonała 22 przeloty nad Enceladusem (ostatni z nich – 19 grudnia 2015). Podczas przelotu z 28 października 2015 sonda Cassini zbliżyła się na odległość zaledwie 50 km nad południowym biegunem tego księżyca. Ten i inne przeloty pozwoliły m.in. na ustalenie, że zaledwie 5 km pod lodową skorupą Enceladusa znajduje się woda w stanie ciekłym, a łącznie gejzerów jest niemal sto. Udało się także ustalić, że ocean na Enceladusie ma charakter globalny. Głębokość oceanu na tym księżycu szacowana jest na około 25 – 75 km.
Dane z Cassiniego nadal zaskakują
Pomimo, że misja Cassini skończyła się już blisko 6 lat temu, nadal trwa analiza danych. Nowa analiza spektrów z instrumentu Cosmic Dust Analyzer (CDA) sugerują, że w wodach Enceladusa znajduje się dużo związków fosforu. Wyniki ze spektrów zostały porównane z eksperymentami. Naukowcy ustalili, że w materii wyrzucanej przez gejzery Enceladusa znajduje się dużo ortofosforanów, w tym fosforanów z sodem. Praca naukowców, pod przewodnictwem Franka Postberga z niemieckiego Freie Universität Berlin, została właśnie opublikowana na łamach czasopisma Nature.
Jak dużo może być fosforanów w wodzie Enceladusa? Szacunki to około wartość ponad stukrotnie wyższa niż w ziemskich oceanach. Te wartości sugerują, że Enceladus może być świetnym miejscem do powstania i utrzymania życia. Ponadto, nie tylko Enceladus – ale wiele innych lodowych (i być może wodnych) księżyców w zewnętrznym Układzie Słonecznym powinno mieć dostęp do fosforanów. To z kolei może mieć duże znaczenie dla kwestii powstania i utrzymania się prostego życia w Układzie Słonecznym poza Ziemią.
Jak na razie nie ma zaakceptowanej kolejnej misji do Enceladusa, choć naukowcy często podnoszą potrzebę przeprowadzenia takiej wyprawy bezzałogowej – najlepiej z lądownikiem lub typu sample return. Pojawiają się nawet propozycje przeprowadzenia prywatnej misji do Enceladusa.
(Nature)
Prawdopodobny przekrój przez strukturę wewnętrzną Enceladusa / Credits – NASA
Lokalizacja znanych gejzerów na Enceladusie / Credits – NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute/Porco et al. 2014
https://kosmonauta.net/2023/06/fosforany-na-enceladusie/

Fosforany na Enceladusie.jpg

Fosforany na Enceladusie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto bezpośredni związek między promieniowaniem kosmicznym a trzęsieniami ziemi
Autor: admin (2023-06-16 )
Odkrycie naukowców z Japonii i USA rzuca nowe światło na zrozumienie trzęsień ziemi. Promienie kosmiczne, strumienie cząstek o ogromnej energii, docierające na Ziemię z kosmosu, zdaniem badaczy, mogą być bezpośrednio powiązane z trzęsieniami ziemi. Te rewolucyjne wnioski, opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Nature, mogą zrewolucjonizować nasze podejście do przewidywania i zarządzania ryzykiem trzęsień ziemi.
Promienie kosmiczne, przenikając przez wszystkie materiały, w tym skorupę ziemską, oddziałują z cząstkami powietrza, tworząc kaskady cząstek. To zjawisko, jak się okazuje, może wpływać na stan skorupy ziemskiej.
Naukowcy przeprowadzili analizę danych dotyczących trzęsień ziemi, które miały miejsce w Japonii w latach 2004-2014, i porównali je z danymi o promieniowaniu kosmicznym zgromadzonym przez satelity. Badacze zauważyli, że w dniach poprzedzających trzęsienia ziemi na Ziemię docierała zwiększona liczba promieni kosmicznych.
Jak to możliwe, że promienie kosmiczne mogą powodować trzęsienia ziemi? Główny mechanizm polega na tym, że kaskady cząstek tworzone przez promienie kosmiczne mogą zmieniać ładunek elektryczny w skorupie ziemskiej. Takie zmiany mogą prowadzić do naprężeń w skorupie, które z kolei mogą wywoływać trzęsienia ziemi.
To odkrycie ma duże znaczenie dla nauki i społeczeństwa. Rozumienie związku między promieniowaniem kosmicznym a trzęsieniami ziemi może doprowadzić do ulepszenia systemów przewidywania trzęsień ziemi. Jeśli jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy trzęsienie ziemi ma miejsce, możemy ewakuować ludzi z potencjalnie niebezpiecznych obszarów.
Ponadto, badanie to dodaje do naszej wiedzy o interakcjach pomiędzy Ziemią a przestrzenią kosmiczną, pozwalając na głębsze zrozumienie dynamicznych procesów rządzących naszą planetą. Na razie jest to jednak dopiero początek - odkrycie to otwiera wiele drzwi do dalszych badań, które pomogą nam lepiej zrozumieć, jak promienie kosmiczne wpływają na naszą planetę.
Źródło: ZmianynaZiemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/odkryto-bezposredni-zwiazek-miedzy-promieniowaniem-kosmicznym-trzesieniami-ziemi

Odkryto bezpośredni związek między promieniowaniem kosmicznym a trzęsieniami ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sprzęt będzie "odkurzaczem" kosmosu. Posprząta przestrzeń ze złomu

2023-06-16. Sandra Bielecka
Japońska firma pracuje nad satelitą, który ma pomóc uporać się z narastającym problemem kosmicznych śmieci na orbicie Ziemi. Będzie śledził martwe satelity, przechwytywał je i spuszczał w ziemską atmosferę, gdzie ulegną całkowitemu spaleniu.

Satelita do zadań specjalnych
Orbita okołoziemska zaśmiecona jest niedziałającymi satelitami unoszącymi się bez celu. W związku z czym, japońska firma Astroscale postanowiła zbudować satelitę, który będzie w stanie uporać się z tym problemem. Będzie śledził martwe satelity, przechwytywał je, a następnie kierował w kierunku Ziemi, aby wpadły w ziemską atmosferę i zakończyły swój żywot w ogniu.
Astroscale z siedzibą w Tokio opublikowała film pokazujący szczegółowo etapy opracowywanej misji End of Life Services, która zaprojektowana została do przechwytywania i deorbitacji nieużywanych ich satelitów, co pozwoli chociaż trochę zmniejszyć ilość kosmicznych śmieci na naszej orbicie.  
Problem kosmicznych śmieci dotyczy nas wszystkich
Kosmiczne śmieci to problem nas wszystkich apelują naukowcy zaniepokojeni ich ilością w przestrzeni blisko Ziemi. Nie tylko mogą stanowić zagrożenie dla przyszłych lotów kosmicznych, ale również dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która już nie raz borykała się z problemem maleńkich pocisków uderzających w powierzchnię ISS. Jeden mały odprysk kosmicznego śmiecia może poważnie uszkodzić statek.
Globalna Sieć Nadzoru Kosmicznego Departamentu Obrony śledzi obecnie ponad 27 000 kawałków śmieci orbitalnych. Wiele kawałków jest zbyt małych, aby je wykryć, jednak w dalszym ciągu stanowią realne zagrożenie. W związku z tym, że przemysł kosmiczny rozwija się w ostatnich latach bardzo dynamicznie, problem kosmicznych śmieci będzie narastał.  

Japońskie rozwiązanie na problem kosmicznych śmieci
Japońska firma proponuje rozwiązanie w satelity do wynajęcia. Będzie to pierwsza komercyjna usługa deportacji nieużywanych satelitów. Satelita Astroscale został zaprojektowany w taki sposób, aby wychwycić martwego satelitę, obniżyć jego orbitę i wprowadzić na trajektorię w kierunku ziemskiej atmosfery, gdzie ulegnie spaleniu.

Satetlita Astroscale wykazał podczas testów przechwytywania i uwalniania magnetycznego, że jest w stanie przyczepić się do płyty dokującej danego satelity. Wystrzelenie pierwszego satelity czyszczącego ma nastąpić w 2025 roku. Wtedy też zostanie ostatecznie przetestowany na satelicie OneWeb, który wyposażony jest w magnetyczną płytę dokującą.  
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie można wysyłać kolejne w celu uporania się z gigantycznymi ilościami kosmicznych śmieci.  
Kosmiczne śmieci to problem nas wszystkich apelują naukowcy zaniepokojeni ich ilością w przestrzeni /123RF/PICSEL

 
 ELSA-M | End of Life Services by Astroscale - Multiple
https://www.youtube.com/watch?v=y1v-eF26mCc

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-ten-sprzet-bedzie-odkurzaczem-kosmosu-posprzata-przestrzen-z,nId,6842956

Ten sprzęt będzie odkurzaczem kosmosu. Posprząta przestrzeń ze złomu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mózg w kosmosie. Astronauci są bardziej narażeni niż się wydaje

2023-06-16. Sandra Bielecka
Nowe badanie odkrywa niebezpieczeństwo związane z długotrwałymi lotami kosmicznymi. Okazuje się, że mózg w warunkach panujących w kosmosie ulega takim zmianom, że astronauci potrzebują co najmniej trzech lat przerwy między misjami, aby się zregenerować.

Astronauci są narażenie podczas misji bardziej niż się wydaje
Nowe badania odkrywają kolejne negatywne skutki długotrwałego przebywania w warunkach kosmicznych. Okazuje się, że mózgi astronautów spędzających czas na orbicie okołoziemskiej z czasem ulegają zmianom i potrzeba co najmniej trzech lat, aby odwrócić te zmiany. Badania zostały opublikowane w czasopiśmie „Scienific Reports”.  
Grupa naukowców pod lupę wzięła skany mózgów 30 astronautów, którzy w ostatnim czasie odbywali podróże w kosmos. Podczas badań odkryto, że komory mózgowe znacznie się rozszerzyły u osób, które przebywały na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej sześć miesięcy lud dłużej. Kolejne badania wykazują, że aby odwrócić te zmiany, potrzebne jest co najmniej 3 lata przerwy między podróżami.

Układ komorowy mózgu to sieć wnęk, która wypełniona jest płynem mózgowo-rdzeniowym. Mają one za zadanie amortyzować mózg, jednocześnie dostarczając niezbędnych składników odżywczych. Jeżeli zaczyna brakować grawitacji, płyn przesunie się w górę, co skutkuje przemieszczeniem się również mózgu w stosunku do czaszki i rozszerzeniem komór.
Zmiany w mózgu astronautów potrzebują trzech lat na regenerację


Im dłużej astronauta przebywa w kosmosie, tym większy ma to wpływ na mózg. W badaniach wzięli udział astronauci, z których 8 było w przestrzeni dwa tygodnie, 18 przebywało na orbicie sześć miesięcy, a 4 przez około rok. Skany nie wykazały żadnych zmian w mózgach osób, które przebywały w warunkach kosmicznych tylko przez dwa tygodnie.  
Badania nad wpływem warunków panujących w kosmosie na ciało człowieka są prowadzone, odkąd pierwszy raz człowiek poleciał w przestrzeń. W 2005 roku astronauta NASA John Philips skarżył się na problemy ze wzrokiem po sześciu miesiącach spędzonych na pokładzie ISS i nie jest to jedyny taki przypadek.  
Wcześniejsze badania jasno mówią o tym, jak długotrwale loty kosmiczne wpływają na ciało. Zmiany te dotyczą przede wszystkim ilości płynu mózgowo-rdzeniowego w mózgu. Zwiększona objętość płynu utrzymuje się przez cały rok po powrocie astronautów z kosmosu. Kolejnym skutkiem długotrwałych lotów kosmicznych mogą powodować utratę gęstości kości i początek zaniku mięśni. Ma to również szkodliwy wpływ na serce, oczy, kręgosłup, komórki czy ogólną sprawność fizyczną.
W związku z tym, że wiele agencji kosmicznych planuje umieścić człowieka na stałe w przestrzeni kosmicznej, te badania są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Pewne jest to, że astronauci potrzebują pewnego czasu na Ziemi, aby móc w pełni się regenerować. Zanim ponownie ruszą w kosmos musi minąć co najmniej trzy lata po długotrwałym pobycie na odbicie, aby ponownie udać się na misję.  
Im dłużej astronauta przebywa w kosmosie, tym większy ma to wpływ na mózg i cały organizm /123RF/PICSEL

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-mozg-w-kosmosie-astronauci-sa-bardziej-narazeni-niz-sie-wyda,nId,6836543

Mózg w kosmosie. Astronauci są bardziej narażeni niż się wydaje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deszcz Geminidów jest wyjątkowy. Wyróżnia go jeden szczegół

2023-06-16. Sandra Bielecka
Deszcz meteorytów zwany Geminidami pojawia się na niebie każdej zimy, gdy rój przelatuje obok Ziemi. Jest to jeden z najintensywniejszych rojów meteorów, jakie występuje na naszym niebie. Spośród innych wyróżnia go jeden szczegół!

Niezwykły rój meteorytów
Geminidy od lat fascynują naukowców, ponieważ ich pochodzenie jest inne niż większości rojów meteorów. Otóż Geminidy wywodzą się z asteroidy, nie z komety. Większość rojów meteorów powstaje, gdy kometa emituje warkocz lodu i pyłu, w przypadku Geminidów jest inaczej, ponieważ ich źródłem jest asteroida.

Do tej pory Geminidy badane były tylko z Ziemi, jednak najnowsze badania zostały poczynione za pomocą NASA Parker Solar Probe, dzięki czemu, można było bliżej przyjrzeć się emu wyjątkowemu zjawisku. Naukowcy z Princeton przypuszczają, że Geminidy powstały w wyniku gwałtownego, katastrofalnego zdarzenia.  

Prawdopodobnie w wyniku zderzenia asteroidy z innym ciałem albo w wyniku wybuchu gazu. Wyniki badań oraz hipotezy dotyczące składu i historii tej asteroidy zostały przedstawione w czasopiśmie „The Planetary Science Journal”.

Asteroidy są jak małe kapsuły czasowe do formowania się naszego Układu Słonecznego. Powstały, gdy powstał nasz Układ Słoneczny, a zrozumienie ich składu daje nam kolejny fragment historii.
Powiedział Jamey Szalay, naukowiec z laboratorium fizyki kosmicznej Uniwersytetu Princeton i współautor artykułu.

Jedyna w swoim rodzaju asteroida
Większość rojów asteroid pochodzi z komet zbudowanych z lodu i pyłu. Jednak strumień Geminidów w przeciwieństwie do standardowych rojów wydaje się pochodzić z asteroidy zbudowanej z kawałka skały i metalu, która nosi nazwę 3200 Phaethon.  
Kiedy kometa zbliża się do Słońca, nagrzewa się, w związku z czym, lód na powierzchni uwalnia warkocz gazu, który ciągnie ze sobą kawałki lodu i pyłu. Materia ta cały czas ciągnie się za kometą, jednocześnie pozostając w polu grawitacyjnym Słońca. Z czasem powtarzający się proces wypełnia orbitę ciała macierzystego materiałem i w konsekwencji powstaje strumień meteoroidów.

Większość strumieni meteoroidów powstaje za pośrednictwem mechanizmu kometarnego, to niezwykłe, że ten wydaje się pochodzić z asteroidy. Dodatkowo strumień krąży nieco poza swoim ciałem macierzystym, gdy znajduje się najbliżej Słońca, co nie jest oczywiste, i trudne, aby zaobserwować to, po prostu patrząc na niego.

Sonda Parker Solar Probe pomaga zrozumieć naturę tej niezwykłej komety
Jednak biorąc pod uwagę, że 3200 Phaethon jest asteroidą, czyli ma inną budowę niż kometa, nie reaguje na Słońce w taki sam sposób, nie ma na nią wpływu ciepło. W takim razie co powoduje powstawanie strumienia meteorów na nocnym niebie? Naukowcy przypuszczają, że musi w jakiś sposób reagować na ciepło Słońca.  
Niektórzy z badaczy zasugerowali, że 3200 Phaethon jest w rzeczywistości kometą, jednak straciła ona cały swój lód i pozostało jej jedynie skaliste jądro przypominające asteroidę. Sonda Parker Solar Probe potwierdziła przypuszczenia, że chociaż część aktywności 3200 Phaethon jest spowodowana ciepłem emitowanym przez Słońce.  
„Istnieje tak zwany „podstawowy” model powstawania strumienia meteoroidów i „gwałtowny” model tworzenia. Nazywa się to „podstawowym”, ponieważ jest to najprostsza rzecz do modelowania, ale tak naprawdę oba te procesy są gwałtowne, tylko różne stopnie przemocy.

Naukowcy porównali symulowane orbity z każdego z modeli i odkryli, że gwałtowne modele były najbardziej zgodne z danymi uzyskanymi z sondy Parker Solar Probe. Co oznacza, że prawdopodobnie to nagłe, gwałtowne zdarzenie, na przykład z innym ciałem przy ogromnej prędkości lub wybuch gazu odpowiada za stworzenie strumienia Geminidów.  
Maksimum roju Geminidów przypada na 13-14 grudnia, widoczne zaczynają być już 4 grudnia i znikają dopiero 17 grudnia. Przy maksimum można zaobserwować około 120-130 zjawisk na godzinę.

Maksimum roju Geminidów przypada na 13-14 grudnia /123RF/PICSEL

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-deszcz-geminidow-jest-wyjatkowy-wyroznia-go-jeden-szczegol,nId,6845461

Deszcz Geminidów jest wyjątkowy. Wyróżnia go jeden szczegół.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katalog Caldwella: C40
2023-06-16. Natalia Kowalczyk  
O obiekcie:
Caldwell 40 (znany również jako NGC 3626) został odkryty przez astronoma Williama Herschela 14 marca 1784 roku. Znajduje się 70 milionów lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Lwa. Obiekt w swoim centrum posiada zgrubienie galaktyczne, jest to najgęstszy obszar galaktyki, a w jego wnętrzu znajduje się niewidoczne jądro galaktyki.
Podstawowe informacje:
•    Typ obiektu: galaktyka soczewkowata
•    Numer w katalogu NGC: NGC 3626
•    Jasność pozorna: +10,6/+10,9m
•    Gwiazdozbiór: Lew
•    Deklinacja: +18° 21′ 24.45″
•    Rektascencja: 11h 20m 3,794s
•    Rozmiar kątowy: 2,7′ × 1,9′
Jak obserwować?:
Galaktyka ta jest łatwa do odróżnienia od otaczających jej gwiazd. Gdy zlokalizujemy Gwiazdozbiór Lwa, możemy posłużyć się trójkątem, który tworzą gwiazdy Zosma, Denebola oraz Theta Leonis, obiekt odnajdziemy przy wierzchołku Zosmy. Galaktykę można dostrzec za pomocą małego teleskopu w ciemnym miejscu, jednak większy teleskop jest najlepszy do jej obserwacji. Najlepszą porą roku do obserwacji Caldwell 40 jest wiosna na półkuli północnej i jesień na półkuli południowej.
Źródła:
•    nasa.gov, Caldwell 40
16 czerwca 2023

•    en.wikipedia.org; NGC 3632
16 czerwca 2023
Zdjęcie w tle: NASA, ESA, and P. Erwin (Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics); Processing: Gladys Kober (NASA/Catholic University of America)
W lewym górnym rogu widzimy Caldwell 40 okiem Digitized Sky Survey (DSS). Żółty prostokąt i jednocześnie zdjęcie po prawej zostało wykonane przez kamerę Hubble’a Wide Field Camera 3 (WFC3) w podczerwieni. Niebieski prostokąt ukazany w lewym dolnym rogu łączy obserwacje wykonane w świetle ultrafioletowym, widzialnym i podczerwonym. Źródło: Ground-based image: Digitized Sky Survey (DSS); Hubble images: NASA, ESA, and P. Erwin (Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics); Processing: Gladys Kober (NASA/Catholic University of America)

Źródło www.freestarcharts.com

https://astronet.pl/wszechswiat/katalog-caldwella/katalog-caldwella-c40/

Katalog Caldwella C40.jpg

Katalog Caldwella C40.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska gospodarzem rozmów o programie kosmicznym Artemis
2023-06-16.
W dniach 19-21 czerwca br. Gdańsk będzie gościł przedstawicieli 15 z 25 krajów – sygnatariuszy deklaracji Artemis Accords, określającej zasady współpracy międzynarodowej w eksploracji ciał niebieskich, w szczególności w ramach organizowanego przez NASA programu księżycowego Artemis. Gospodarzem i organizatorem trzydniowych obrad jest Polska Agencja Kosmiczna (POLSA).
"To duże wyróżnienie dla Polskiej Agencji Kosmicznej i Polski, że pomimo znacznie mniejszych doświadczeń naszego kraju związanych z eksploracją kosmosu niż np. Stany Zjednoczone, czy Francja, organizacja tak kluczowego wydarzenia przypadła akurat nam. Jednak – co warto podkreślać – nie ma tu przypadku. Jest to jasny sygnał i docenienie polskiego zaangażowania w prace na rzecz kosmosu, a także dowód, że rośnie siła naszego głosu w strukturach międzynarodowych". – zaznacza prof. Grzegorz Wrochna, Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej. Obrady otworzy Kamila Król, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
Eksperci z agencji kosmicznych różnych krajów będą pracowali w Gdańsku w dwóch grupach roboczych. Pierwsza z nich to Grupa Robocza Młodych Krajów Kosmicznych (Artemis Accords Emerging Space Actors Working Group), której współprzewodniczy Polska i Brazylia. Jej zadaniem jest wzmocnienie współpracy międzynarodowej. Chodzi o wypracowanie sposobów zaangażowania mniej doświadczonych krajów w badania i eksplorację przestrzeni kosmicznej, w oparciu o zasady i wartości zawarte w Artemis Accords. Jak zaznaczył Prezes G. Wrochna, będzie to kilkanaście godzin dyskusji, burzy mózgów i wymiany najlepszych praktyk, a w efekcie konkretne propozycje rozwiązań.
Kolejna grupa, w ramach której będą się toczyły prace, to Grupa Robocza ds. Zapobiegania i Rozwiązywania Konfliktów oraz Zapewnienia Bezpieczeństwa Działań na Księżycu (Working Group on Mitigation and Avoidance of Interference to Promote Safety in Lunar Operations), której przewodniczą NASA i Departament Stanu USA.
Czasy są dynamiczne. NASA przewiduje, że tylko w ciągu najbliższych czterech lat będą co najmniej 22 misje na powierzchnię Księżyca, a połowa z nich odbędzie się w rejonie jego południowego bieguna. W związku z tak dużą liczbą zaplanowanych misji, a co za tym idzie liczbą potencjalnych kłopotów związanych chociażby z ich bliskości względem siebie, taki kodeks postępowania i zasad po prostu musi być opracowany i przestrzegany." – podkreśla Prezes POLSA. Wypracowane propozycje obu grup zostaną przedstawione na spotkaniu szefów agencji kosmicznych na 74. Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym IAC w Baku (2-6.10.2023 r.).
Deklaracja Artemis Accords, służy w szczególności do wzmocnienia współpracy międzynarodowej w programie kosmicznym NASA, którego celem jest powrót człowieka na Księżyc oraz eksploracja jego powierzchni i przestrzeni okołoksiężycowej. Dzięki temu NASA i jej partnerzy będą gotowi na kolejny wielki krok w badaniu przestrzeni kosmicznej przez człowieka - tj. eksplorację Marsa. Warto podkreślić, że deklaracja Artemis Accords jest rozszerzeniem i uszczegółowieniem Traktatu z 1967 r. o zasadach rządzących działalnością państw w zakresie eksploracji i użytkowania przestrzeni kosmicznej, w tym Księżyca i innych ciał niebieskich (nazywane także: Traktatem o Przestrzeni Kosmicznej).
Sygnatariuszami Artemis Accords jest obecnie 25 krajów: USA, Australia, Brazylia, Kanada, Włochy, Japonia, Korea Płd., Polska, Luksemburg, Nowa Zelandia, Ukraina, ZEA, Wielka Brytania, Francja, Singapur, Kolumbia, Meksyk, Izrael, Arabia Saudyjska, Bahrajn, Rumunia, Nigeria, Rwanda, Czechy oraz Hiszpania.
Polska dołączyła do grona sygnatariuszy Artemis Accords 26.10.2021 r., podczas 72. Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Dubaju. Ze strony polskiej podpis złożył prezes POLSA prof. Grzegorz Wrochna. Realizując program Artemis, polski sektor kosmiczny może dostarczyć m.in. instrumenty badawcze, aparaturę pomiarową, elementy robotyki i sterowania, także przy pomocy sztucznej inteligencji. W trakcie misji na Srebrny Glob szczególnie potrzebne będą możliwości poszukiwania, pozyskiwania i przetwarzania miejscowych surowców do budowy baz księżycowych. Będą to początki tzw. górnictwa kosmicznego, które może stać się nową polską specjalnością. Polskie uczelnie już rozpoczynają kształcenie ekspertów w tym zakresie.
Źródło: Polska Agencja Kosmiczna

Fot. Polska Agencja Kosmiczna
SPACE24

https://space24.pl/przemysl/sektor-krajowy/polska-gospodarzem-rozmow-o-programie-kosmicznym-artemis

Polska gospodarzem rozmów o programie kosmicznym Artemis.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja zapowiada niezawodne zdolności kosmiczne
2023-06-16.
W środę (14 czerwca br.) rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Rosja zwiększa swoje zdolności w zakresie bezpieczeństwa kosmicznego. Chodzi o nową placówkę, która według oficjalnego komunikatu ma cechować się "niezrównanymi możliwościami automatycznego wyszukiwania, wykrywania i kontroli małych obiektów kosmicznych na orbicie okołoziemskiej".
W ostatnich dniach Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że minister obrony - Siergiej Szojgu odbył wizytę w nowym obiekcie w zachodnim okręgu wojskowym w Rosji, podczas której został poinformowany o rozwijanych zdolnościach kraju w zakresie bezpieczeństwa kosmicznego. Według informacji zawartych w komunikacie nowa placówka ma "niezrównane możliwości automatycznego wyszukiwania, wykrywania i kontroli małych obiektów kosmicznych na orbicie bliskiej Ziemi".
O technologii rozwijanej obecnie przez Rosję poinformował odwiedzającego generał pułkownik Alexander Golovko, dowódca rosyjskich sił kosmicznych oraz zastępca Głównodowodzącego Siłami Powietrzno-Kosmicznymi. Według wojskowego placówka posiada zdolność śledzenia obiektów tak małych, jak 10 cm. Dodatkowo, jak podaje Reuters, Rosjanie zapowiedzieli gotowość do 2027 r. w wykrywaniu statków kosmicznych po wystrzeleniu cztery razy szybciej niż było to możliwe wcześniej i przy tym dwukrotnie szybciej określać ich przeznaczenie.
Warto zaznaczyć, że przedstawiona wyżej sytuacja jest charakterystycznym, groteskowym zachowaniem Rosji, która prezentuje się na arenie międzynarodowej jako potęga militarna. Cechą tego państwa jest tworzenie narracji, w której rosyjska technologia nie ma sobie równych, co tym samym powinno oddziaływać na odbiorców przekazu zastraszająco. Wojna na Ukrainie pokazała jednak, że Rosja jest kolosem na glinianych nogach, jeśli chodzi o jakość posiadanego sprzętu i sposób użycia go w walce. Ponadto sektor kosmiczny tego państwa znacząco odczuł skutek nałożonych sankcji.
Problemem Rosji, który ma wpływ na rozwój technologii jest również korupcja. W maju br. informowaliśmy Państwa o stacjach radarowych Woroneż, które tworzą zintegrowany system wykrywania i śledzenia celów w przestrzeni powietrznej oraz kosmicznej wokół Federacji Rosyjskiej. Jak informuje Juliusz Sabak, autor artykułu "Korupcja obezwładnia rosyjski system antybalistyczny" oraz starszy redaktor portalu Defence24.pl, od lat kosztujące po 20 mld rubli stacje radiolokacyjne nie są w stanie utrzymać założonych parametrów pracy. Dotyczy to nie tylko osiąganej dokładności czy zasięgu sygnału, ale nawet stabilnych parametrów pracy skomplikowanych systemów nadawczo-odbiorczych.
W artykule ekspert powołuje się na dziennikarzy śledczych, którzy twierdzą, że jednym z powodów są korupcyjne procesy w firmach odpowiedzialnych za dostarczanie kluczowych podzespołów elektronicznych. Drugi problem stanowią oprogramowanie i system teleinformatyczny wykorzystywany w systemie antybalistycznym. Są one przestarzałe i podatne na zakłócenia, szczególnie związane z obecnością licznych obiektów na niskich orbitach okołoziemskich.
Jak można wnioskować z powyższych argumentów narracja Rosji dotycząca przewagi technologicznej nad systemami zachodnimi jest kompletnie pozbawiona sensu, o czym doskonale wiedzą eksperci i analitycy z Polski i z zagranicy. Zapewnienia o niezawodności i braku konkurencji dla rosyjskiego sprzętu wydają się bardziej straszeniem niż przedstawieniem prawdziwego stanu sytuacji. W rzeczywistości obecna sytuacja Rosji stawia pod znakiem zapytania realne zdolności tego państwa do identyfikacji i wykrywania zagrożeń na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO).

SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/zagrozenia-kosmiczne/rosja-zapowiada-niezawodne-zdolnosci-kosmiczne

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak przeciętna kosmiczna eksplozja. Nowe klasyczne
2023-06-16.
Podczas badań klasycznych nowych przy użyciu VLBA, jedna z badaczek odkryła dowody wskazujące na możliwość błędnej klasyfikacji tych obiektów jako zwykłych. Nowe obserwacje wykazały emisję nietermiczną pochodzącą od klasycznej nowej, z towarzyszącym karłem.
Wyniki badań zostały opublikowane w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

V1674 Herculis jest klasyczną nową, z białym karłem oraz drugim karłem jako towarzyszem. Obecnie jest to najszybsza klasyczna nowa w historii. Podczas badań właściwości V1674Her za pomocą Very Long Baseline Array (VLBA), Montana Williams, absolwentka New Mexico Tech, kierująca tym badaniem, potwierdziła nieoczekiwane zjawisko – emisję nietermiczną pochodzącą z tej nowej. Otrzymane dane są istotne, gdyż przekazują Williams i jej współpracownikom wiele informacji na temat tego, co się dzieje w tym układzie. Odkrycie zespołu różni się od prostych eksplozji wywołanych ciepłem, które naukowcy wcześniej oczekiwali u klasycznych nowych.

Klasyczne nowe były historycznie uważane za proste eksplozje, emitujące głównie energię cieplną – powiedziała Williams. Jednak w oparciu o ostatnie obserwacje za pomocą teleskopu Fermiego, ten prosty model nie jest do końca poprawny. Zamiast tego wydaje się, że są one nieco bardziej skomplikowane. Korzystając z VLBI, byliśmy w stanie uzyskać bardziej szczegółowy obraz jednej z głównych komplikacji, emisji nietermicznej.

Wykrywanie klasycznych nowych z towarzyszącymi karłami za pomocą techniki VLBI są rzadkością. Przykładem takiego systemu jest V1674Her. Faktycznie, takie detekcje są tak rzadkie, że do tej pory zgłoszono tylko jeden przypadek tego samego typu detekcji, gdzie składniki synchrotronowe są rozdzielone radiowo. Jest to częściowo spowodowane zakładaną charakterystyką klasycznych nowych.

Detekcje nowych przez VLBI stały się możliwe dopiero niedawno dzięki ulepszeniom technik VLBI, w szczególności czułości instrumentów i rosnącej szerokości pasma lub ilości częstotliwości, które możemy rejestrować w danym momencie – powiedziała Williams. Dodatkowo, ze względu na poprzednią teorię dotyczącą klasycznych nowych, nie uważano ich za idealne cele do badań VLBI. Teraz wiemy, że nie jest to prawdą, ponieważ obserwacje na wielu długościach fal wskazują na bardziej złożony scenariusz.

Ta rzadkość sprawia, że nowe obserwacje zespołu stanowią ważny krok w zrozumieniu ukrytego życia klasycznych nowych i tego, co ostatecznie prowadzi do ich wybuchowego zachowania.

Badając obrazy z VLBI i porównując je z innymi obserwacjami z Very Large Array (VLA), Fermi-LAT, NuSTAR i Swift, możemy określić, co może być przyczyną emisji, a także wprowadzić poprawki do poprzedniego uproszczonego modelu – powiedziała Williams. W tej chwili próbujemy ustalić, czy energia nietermiczna pochodzi z grudek gazu wpadających na inne kępy gazu, co wywołuje szoki, czy też czegoś innego.

Ponieważ obserwacje dokonane przez teleskopy Fermi i NuSTAR już wcześniej wskazywały na nietermiczną emisję z V1674Her, klasyczna nowa stała się doskonałym obiektem do badań. Zespół naukowców pod przewodnictwem Williams ma za zadanie potwierdzić lub obalić te odkrycia. Co więcej, nowa okazała się niezwykle interesująca ze względu na swoją szybką ewolucję oraz fakt, że w przeciwieństwie do supernowych, jej układ macierzysty nie został zniszczony, lecz pozostał prawie nienaruszony po eksplozji. Williams wyjaśniła: Większość źródeł astronomicznych nie ulega znaczącym zmianom przez lata, a nawet przez sto lat. Jednak ta supernowa stała się 10 000 razy jaśniejsza w ciągu jednego dnia, a następnie powróciła do swojego normalnego stanu w zaledwie 100 dni. Dodatkowo, ponieważ układy macierzyste klasycznych nowych pozostają nienaruszone, istnieje możliwość, że będziemy mogli obserwować kolejne eksplozje tej nowej, co daje nam więcej szans na zrozumienie przyczyn i mechanizmów tego zjawiska.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NRAO

Urania
Wizja artystyczna przedstawiająca V1674 Herculis, klasyczną nową znajdującą się w układzie podwójnym składającym się z białego karła i drugiej gwiazdy karłowatej. Źródło: B. Saxton (NRAO/AUI/NSF)

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/06/nie-tak-przecietna-kosmiczna-eksplozja.html

Nie tak przeciętna kosmiczna eksplozja. Nowe klasyczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)