Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.11.2014 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Piękna mgławica pyłowa Barnard 22 i mała refleksyjna IC 2087 w samym centrum Byka, tuż pod Plejadami. Nieczęsto fotografowana okolica, a przecież urzekająca w swojej mrocznej postaci. Setup: Veloce RH200, STL11000, ASA DDM 60. LRGB : 180:25:25:25 minut. Brok 28/29.11.2014
    6 punktów
  2. Pamiętam,że w roku 2002 zachorowałem na oglądactwo dwuoczne. Do 2004 roku zrobiłem te trzy rzeczy. Binonewtona 2x230, którego mam do dzisiaj Bino-MTO - miałem w nim obrazy do 150x i potrafiłem go zjustować. Do planet i księżyca było super. Potem je sprzedałem. Lornetka ruska 25x70. Zrobiłem do niej na bazie starego statywu powiększalnikowego montaż. Można było podnosić i opuszczać lornetkę na kolumnie powiększalnikowej i dostosować ją do wzrostu, dowolnie przechylać a w azymucie chodziło się dookoła widocznego statywu trójnożnego. Fajne to było.Przerwę pomiędzy pierścieniami Saturna a samą planetą było widać a księżyc i słońce to była bajka. Potem to ustrojstwo sprzedałem. Fotki są takie malutkie ponieważ obrobiłem je do palmtopa a oryginały gdzieś wsiąkły. Pozdrawiam
    5 punktów
  3. Po dwóch miesiącach dojrzewania tuby i zdobywania się na odwagę w końcu podszedłem do mojego dzieła z zamiarem dokonania zniszczeń :) Czytałem jak to różnie chłopaki na świecie sobie radzą z obcinaniem końców, ale w końcu zrobiłem tak jak Antoni - kupiłem brzeszczot do metalu (ultra bimetal cobalt shatterproof high speed made in france za 8 zł dwie sztuki :) ) o drobnych ząbkach, nakleiłem taśmę papierową w miejscu krojenia i na taśmie nakreśliłem dokładnie obwód cięcia. Po czym powolutku, po obwodzie ciąłem sobie mój węglowy tubusik (z maską przeciwpyłową na twarzy, bo pyłki węglowe groźne są). Po 30 minutach oba końce były uciachane - nie są idealnie równe, ale dla moich celów wystarczające. Mam już też komplet akcesoriów (no, brakuje mi jeszcze kawałeczka maty korkowej, ale to nie powinien być problem) i w końcu całość zaczyna nabierać kształtów i zaczynam wierzyć, że poskładam to wszystko w działający instrument :) Po obróbce skrawaniem całość będzie jeszcze raz pokryta warstwą żywicy, żeby uniknąć rozwarstwień na końcach i w miejscach cięcia. Coremat (to białe w środku) jest przesycony żywicą, dlatego podczas wiercenia czy cięcia miejsce obróbki nie jest narażone na "zapadanie" się warstw zewnętrznych, jak to ma miejsce przy materiałach przekładkowych, które nie chłoną żywicy i działają mniej więcej jak warstwa styropianu.
    3 punkty
  4. Dzięki uprzejmości Marcina dostałem od Niego resztę tuby, która mu pozostała po zrobieniu flatownicy, oraz matowe koło. Oczywiście za zgodą autora prototypu postanowiłem zrobić taką samą flatownicę. Dzięki Marcin. Podstawę pod żarówkę wykonałem z panela podłogowego. Gotową flatownicę pomalowałem (z braku farby) wykorzystałem bejcę do drewna.
    3 punkty
  5. Od kilku dni przygotowywałem animację komety przemieszczającej się po niebie i w Układzie Słonecznym. Pozycje komety na niebie, do pobrania animacja: https://www.dropbox.com/s/a5xescp0vz9gpzg/kometa%20C2014%20Q2%20%28Lovejoy%29.exe?dl=0 a tu animacja pozycji względem Słońca i Ziemi oraz kilka przydatnych danych na temat komety: https://www.dropbox.com/s/ymvnhp2ttxxlcmc/kometa%20C2014%20Q2%20Lovejoy%20w%20uk%C5%82adzie%20s%C5%82onecznym.exe?dl=0
    3 punkty
  6. W wątku tym zamieszczać będę moje starsze zdjęcia, których nie publikowałem jeszcze na FA. Ich słabnącą jakość będę rekompensował ciekawymi, mam nadzieję, opisami :) Wątek ASTRO FOTO RETRO przeznaczymy dla historycznych zdjęć. NGC598 - to oczywiście znana galaktyka M33 w konstelacji Trójkąta. To galaktyka spiralna, trzecia co do wielkości w Lokalnej Grupie Galaktyk (po M31 i Drodze Mlecznej). Zawiera około 40 miliardów gwiazd. Jej rozmiary kątowe są całkiem spore - ponad dwa razy większe, niż średnica kątowa Księżyca, ale jasność powierzchniowa niewielka. M33 znajduje się około 2.7 miliona lat świetlnych od nas i jest to prawdopodobnie najdalszy obiekt, który może być dostrzeżony gołym okiem pod ciemnym niebem, choć można znaleźć doniesienia o obserwatorach, którzy potrafili dostrzec galaktykę M81 okiem nieuzbrojonym. Pomiędzy galaktykami M33 i M31 odkryto kilka strumieni cząsteczkowego wodoru (http://astrobites.org/2013/05/15/mysterious-gas-clouds-between-m31-and-m33/ ). Może to świadczyć o pewnych interakcjach pomiędzy tymi galaktykami, które mogły mieć miejsce od 2 do 8 miliardów lat temu. M33 zawiera wiele obszarów H II. Cztery z nich zostały odkryte przez Williama Herschela w roku 1784, a najbardziej znany z nich to NGC604. Obszar ten jest w pewnym stopniu podobny do mgławicy M42, ale jest od niej około 50 razy większy. Umieszczony w naszym sąsiedztwie wypełniłby całą przestrzeń pomiędzy nami i Wielką Mgławicą w Orionie. Na zdjęciu poniżej oznaczyłem kilka ciekawych obiektów w galaktyce M33. C27 i C29 to największe gromady kuliste należące do M33, a GR290 to gwiazda LBV o jasności absolutnej -11mag (Romano?s Star). Pozostałe zaznaczone miejsca to obszary H II. Spora liczba tych obiektów dostępna jest dla obserwatorów dysponujących teleskopami 12-14" ( http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/5985-obiekt-tygodnia-19112014-m-33/ ) Ostatnie zdjęcie to porównanie NGC604 wyciętej z mojego zdjęcia z tym samym obiektem sfotografowanym przez HST. Właśnie dlatego buduję większy teleskop :D http://astrojolo.blogspot.com/2013/11/triangulum-treasures.html
    2 punkty
  7. Tak jak wcześniej napisałem, wrzucam efemerydy zjawisk w układzie księżyców Jowisza, lata 2016-2020 Księżyce Jowisza na rok 2016r.pdf Księżyce Jowisza na rok 2017r.pdf Księżyce Jowisza na rok 2018r.pdf Księżyce Jowisza na rok 2019r.pdf Księżyce Jowisza na rok 2020r.pdf Zdzisław, jak tylko chwilkę znajdę, to maznę parę słów o tej aplikacji.
    2 punkty
  8. Kontaktowałem się z 3 osobami ode mnie z Koszalina i nikt nie jedzie. Stwierdziłem, że do Ustki mogę dzisiaj pojechać, bo pogoda dobra i osób więcej. A do Karwic przy nastepnej okazji.
    2 punkty
  9. DNA potrafi przeżyć kosmiczną podróż Krzysiek Dzieliński Naukowcom z Uniwersytetu w Zurychu udało się ostatnio przeprowadzić eksperyment, którego wynik jest kolejną cegiełką potwierdzającą teorię panspermii. Przyczepili oni do poszycia europejskiej rakiety TEXUS-49 cząsteczki DNA, a materiał genetyczny przeżył podróż w przestrzeń kosmiczną i z powrotem. Eksperyment nazwany DARE (DNA Atmospheric Re-entry Experiment) miał na celu sprawdzenie wpływu grawitacji na ekspresję genów w ludzkich komórkach, jednak podczas przygotowania do niego naukowcy zaczęli się zastanawiać czy jednocześnie nie można by sprawdzić czy DNA będzie w stanie przeżyć na zewnątrz rakiety. A zatem do poszycia rakiety przyczepiono niewielkie, dwuniciowe cząsteczki DNA, które bez żadnej osłony opuściły Ziemię i powróciły na powierzchnię, a wynik tego wymyślonego naprędce badania przeszedł najśmielsze oczekiwania. Okazało się, że materiał genetyczny wrócił na Ziemię w nienaruszonym stanie, ale nie to jest najciekawsze - dalej był on bowiem zdolny do reprodukcji. Mamy zatem mocny dowód na to, że DNA mogło przetrwać kosmiczną podróż w ekstremalnych warunkach, a nawet jeszcze bardziej ekstremalne wejście w ziemską atmosferę. Oczywiście eksperymentalna podróż była bardzo krótka, lecz życie nie musiało na Ziemię wcale wędrować z daleka - niegdyś chociażby Mars mógł nim tętnić. Biorąc pod uwagę, że na Ziemię w ciągu jednego dnia spada około 100 ton kosmicznego materiału teoria o pozaziemskim pochodzeniu życia wydaje się coraz bardziej prawdopodobna. A dodatkowo wskazano na pewien problem z bezpieczeństwem kosmicznych lotów. Rakiety i cały sprzęt, który zabierać będziemy ze sobą na inne planety będzie musiał być dokładnie sterylizowany, aby uniknąć przypadkowego przeniesienia ziemskiego życia na inne światy. Źródło: PLOS ONE http://www.geekweek.pl/aktualnosci/21158/dna-potrafi-przezyc-kosmiczna-podroz
    2 punkty
  10. Zadaj jeszcze raz to pytanie, tym razem po polsku :)
    2 punkty
  11. Wielka Szczelina - początek Nie jest możliwe pokazanie całej Wielkiej Szczeliny (ang. Great Rift) na zdjęciu o tak małym polu widzenia - widzimy tutaj jedynie okolice mgławicy refleksyjnej NGC6914 oraz mgławic vdB 131 i 132. Mgławicę NGC6914 odkrył w roku 1881 Edouard Stephan. Cały ten kompleks mgławic emisyjnych położony jest w odległości około 6000 lat świetlnych od nas. Oświetla go grupa młodych, błękitnych gwiazd, których większość kryje się w otaczających je chmurach pyłu. Te same chmury zasłaniają fragmenty położonych za nimi obłoków wodorowych pobudzanych do świecenia w krwistoczerwonej barwie przez pobliskie gorące gwiazdy. Gwiazdy oświetlające mgławicę refleksyjną należą do asocjacji Cygnus OB2. Asocjacja ta zawiera 65 gwiazd typu widmowego O - czyli najbardziej masywnych, najgorętszych i najjaśniejszych spośród wszystkich typów widmowych, oraz prawie 500 gwiazd typu widmowego B. Wraz z kilkoma innymi asocjacjami tworzy jeden z najbardziej aktywnych rejonów powstawania gwiazd w naszej Galaktyce. W asocjacji tej znajdują się jedne z największych i najjaśniejszych znanych gwiazd, jak na przykład Cygnus OB2 #12 - błękitny hiperolbrzym o bolometrycznej jasności absolutnej -10.9mag, czyli prawie dwa miliony razy jaśniejszy od Słońca. Jest on kandydatem na gwiazdę LBV i choć położony jest w odpowiedniej części wykresu HR, to nie zaobserwowano jeszcze zmian jasności tej gwiazdy. Również w tym rejonie znajdziemy gwiazdę NML Cygni (V1489) - jedną z największych znanych gwiazd. To z kolei czerwony hiperolbrzym o promieniu 1650 razy większym od promienia Słońca, a więc równym 7.67 jednostki astronomicznej. Obszar asocjacji Cygnus OB2 często jest badany przez teleskopy pracujące w podczerwieni (Herschela i Spitzera) ale także w zakresie fal rentgenowskich (Chandra). Badania te mają na celu lepsze poznanie procesów w trakcie których powstają nowe gwiazdy oraz układy planetarne. Asocjacja Cygnus OB2 jest częściowo zasłonięta przez Wielką Szczelinę - ogromny kompleks ciemnych obłoków znajdujących się pomiędzy Układem Słonecznym a ramieniem Strzelca. Ciągnie się ona od konstelacji Łabędzia, przez gwiazdozbiory Orła i Wężownika, Strzelca aż do Centaura. Całkowitą masę materii w obłokach Wielkiej Szczeliny ocenia się na równą milionowi mas Słońca. I jeszcze podobny kadr wykonany nieco wcześniej Canonem 450D: http://astrojolo.blogspot.com/2013/08/floating-in-hydrogen-see.html http://astrojolo.blogspot.com/2013/09/floating-in-hydrogen-sea-ii.html
    2 punkty
  12. Mam przyjemność poinformować Was, że na stronie SOK PTMA pojawił się nowy numer Biuletynu Sekcji Obserwatorów Komet Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii ?Komeciarz?. Po ośmiu latach przerwy, ?Komeciarz? powraca w zupełnie nowej formie. Tym razem będzie wydawany głównie w internecie, aby każdy miłośnik astronomii obserwujący komety mógł z niego skorzystać. ?Komeciarza? tworzą ludzie z pasją i swoim własnym spojrzeniem na otaczający nas Wszechświat. Naszym założeniem było, aby biuletyn stał się lekturą dostępną zarówno dla początkujących, jak i bardzo doświadczonych obserwatorów. Nie brakuje więc artykułów dotyczących obserwacji, jak również aktualności i wiedzy teoretycznej o kometach. Najnowszy numer est wydaniem specjalnym. W październiku i listopadzie 2014 roku byliśmy świadkami dwóch wielkich wydarzeń w historii poznawania Kosmosu przez człowieka. Mieliśmy okazję po raz pierwszy bezpośrednio zbadać kometę jednopojawieniową, która zbliżyła się do Marsa, a 12 listopada większość z nas ze zniecierpliwieniem wyczekiwała na wieści od Europejskiej Agencji Kosmicznej na temat przebiegu misji Rosetta-Philae. Serdecznie zapraszam do lektury: http://sok.ptma.pl/blog/komeciarz/ Dziękuję także Wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego wydania :)
    1 punkt
  13. Nie ma szczęścia do astroamatorów ta gromada. Mało jest jej opisów, niewiele fotografii. Prawdopodobnie to zmowa konkurencji. W odległości kilku-kilkunastu stopni znajdują się, bagatela: M31 ? Wielka Galaktyka w Andromedzie, M33 ? Galaktyka Trójkąta, M34 ? okazała gromada otwarta w Perseuszu, że nie wspomnę szeregu innych obiektów. Powyżej świeci Kasjopeja ze swymi bogactwami, tuż obok Perseusz ukoronowany Gromadą Podwójną (h i ? Persei) oraz mnóstwo innych klejnotów Drogi Mlecznej. Źródło mapki: http://astronomer.wpengine.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2010/09/NGC752.jpg Czemu więc zajmować się skromnym obiektem pominiętym przez Messiera? Odpowiedź jest prosta - ponieważ wcale nie jest skromny. Jest to piękna gromada, porównywalna z tymi najokazalszymi i najjaśniejszymi. Możliwe, że obserwował ją już w połowie XVII wieku odkrywca Galaktyki Trójkąta, Włoch Giovanni Hodierna, jednak to rodzeństwu Herschelom, Karolinie i Williamowi, zawdzięczamy jej identyfikację i skatalogowanie. Gromadę widać przez każdy sprzęt, co więcej, prezentuje się najlepiej w szerokim polu lornetki lub niewielkiego teleskopu z długoogniskowym okularem. Jest jasna (5,7 mag) i rozległa - ma 75 minut kątowych średnicy, aż dwa i pół raza więcej niż tarcza Księżyca. W dobrych warunkach widać ją już gołym okiem jako świetlną plamkę poniżej pomarańczowego Alamaka ? ? And. W małych lornetkach głównie zerkaniem, zaś w większych patrząc na wprost można zobaczyć w niej kilkadziesiąt gwiazd zbliżonej jasności, w większości ok. 9 mag i nieco słabszych. Najczęściej podawana liczba to 60-75, co dobrze pasuje do określenia m ? medium (50-100 gwiazd) w klasyfikacji Trumplera: typ III 1m, czyli gromada wydzielona, nie skoncentrowana w kierunku centrum, średnio liczna, o małym zróżnicowaniu jasności gwiazd. Są jednak źródła podające liczby nawet do 150. Autor zdjęcia: Marcin Paciorek http://www.astromarcin.pl/pages/ngc752.html Najjaśniejsza jest żółtawa gwiazda ok. 7 mag leżąca niemal w środku gromady. Towarzyszą jej od południa dwie nieco słabsze, tworząc foremny trójkącik wielkości ok. 1 minuty kątowej. Gromada jest stara, ocenia się, że ma 1,1 miliarda lat, czyli 1,5 raza więcej niż M44 (Żłóbek), dlatego zaawansowanych ewolucyjnie pomarańczowo-czerwonych olbrzymów jest w niej wiele. Gwiazdy często występują w parach lub łańcuszkach o różnej długości, poprzedzielanych pustymi obszarami. Wprawdzie żółto-pomarańczowa, optycznie podwójna 56 And (Struve I 4, 5,8 mag i 6,1 mag, separacja 3,3?) leżąca na południowo zachodnim skraju nie należy już do NGC 752, jednak dodaje obrazowi specyficznego smaku. Niektórzy dopatrują się w niej główki kija golfowego lub hokejowego długości niemal 2°, utworzonego łącznie przez 6 gwiazd ok. 6-7,5 mag i uderzającego w piłeczkę-gromadę. Źródło mapki ?Kij Golfowy?: http://www.backyard-astro.com/deepsky/2003_09_25/ITTday1.html Sama NGC 752 w pierwszej chwili nie robi wielkiego wrażenia. To nie Plejady ani Żłóbek, gwiazdy wychodzą z tła stopniowo, przynajmniej w niewielkim sprzęcie. Jednak po minucie-dwóch, bez wysiłku widać ich już całe mrowie. Wpatrując się wychwycimy pary, trójki i większe grupy. Rozpoznamy także barwy jaśniejszych gwiazd, których liczba zdaje się rosnąć przez cały czas obserwacji. Następnym razem nikt nie będzie musiał zachęcać nas do oglądania NGC 752. Sami wyczekamy pogodnego wieczoru, by do niej powrócić. Tak więc, niezależnie ot tego, jaki sprzęt posiadasz i jaką miejscówką dysponujesz, szukaj gromady NGC 752. Nie zawiedziesz się, gdy ją ujrzysz. Spróbuj i daj znać, jak poszło!
    1 punkt
  14. Niecałe trzy tygodnie temu (17 sierpnia 2014) została odkryta kometa C/2014 Q2 (Lovejoy), która w stosunkowo bliskiej przyszłości powinna stać się dość jasnym obiektem, widocznym nawet w lornetkach. Obecnie jej jasność wynosi około 14 mag, a świeci ona w Rufie i w naszych szerokościach geograficznych w ogóle nie wschodzi. W kolejnych tygodniach jej jasność będzie rosnąć, jednak u nas aż do połowy grudnia będzie świecić pod horyzontem. Z Polski będzie ją można po raz pierwszy dostrzec w trzeciej dekadzie grudnia. Powinna być wtedy obiektem o jasności około 8 mag, świecącym późno w nocy nisko nad południowym horyzontem. W kolejnych tygodniach warunki do jej obserwacji będą się szybko poprawiać i przez cały styczeń powinna ona być obiektem lornetkowym, świecącym wieczorami wysoko nad południowym horyzontem. Przez peryhelium, w odległości 1.29 AU od Słońca kometa przejdzie 30 stycznia, za to wcześniej, 8 stycznia, minie naszą planetę w odległości około 0.47 AU.
    1 punkt
  15. Jak nie będzie jakiejś zawieruchy to na zlot ma być gotowa. Już na jesienny miała być, ale pierwsze próby z laminatem wyszły słabo dość, stąd obsuwa czasowa :) Heh, do środka już welur zrolowany więdnie w kącie pokoju od kilku miesięcy :) Różne miałem koncepcje łącznie z pomalowaniem żywicą, na to piasek kwarcowy i matowa farba. Ale welur zwyciężył póki co.
    1 punkt
  16. Czytam, czytam, czytam.......a ja przyjmę każde rozwiązanie co ułatwi mi astrożycie. :) Możliwość umieszczenia w jednym pudełku jest WIELKIE. Jak pisze Jacek E jesteś WIELKI Jolo! Bo to jest to co tygrysy lubią najbardziej......
    1 punkt
  17. Świetny pomysł! Głajdowanie będzie na pedały w azymucie i na korbę w wysokości. Okular z podświetlanym krzyżem już mam a chciałem go dzisiaj wystawić na sprzedaż. Mały problem jest w sprawności świetlnej....
    1 punkt
  18. Piękne rzeczy... może do tego binonewtona dokupisz Atika 383 kolorowego i będziesz zbierał luminancję i RGB jednocześnie? :)
    1 punkt
  19. Widzę, że nie jestem sam w pomyłkach. A najgorsze jest to, że miałem wszystko podpięte tylko na szczęście wyłączone było zasilanie, Tylko komputer był załączony. Po tej dewastacji Haba podpiąłem zapasowy, żeby sprawdzić kabel - i na szczęście wszystko chodziło. Ale w pierwszej chwili zamarłem i zacząłem sprawdzać wszystkie urządzenia podpięte do Huba. A z tymi kolorkami to bardzo dobry pomysł, muszę tak zrobić, bo PESSEL już taki, że skleroza postępuje i szkoda by było jeszcze raz popełnić taki błąd. Najgorsze jest to, że najczęściej takie "katastrofy" występują na wyjazdach i całe przygotowania biorą w łeb.
    1 punkt
  20. No to już pluton niemal - odbędziecie przy okazji szkolenie rezerwy :D
    1 punkt
  21. Z braku dobrej pogody złożyłem kolejnego timelapsa z ostatnich plenerów. W sumie prawie 1300 zdjęć zrobionych we wrześniu i październiku tego roku. Szczególy filmu
    1 punkt
  22. Tajemnicze pole otacza Ziemię. Jest niczym pole siłowe ze "Star Treka" Naukowcy z University of Colorado Boulder odkryli nieznane dotychczas pole otaczające Ziemię. Chroni nas przed zabójczymi elektronami o wysokiej energii. Ziemię otacza obszar intensywnego promieniowania, zwany pasami van Allena. Składa się z naładowanych cząstek o wysokich energiach schwytanych przez ziemskie pole magnetyczne. Cząstki te pochodzą z wiatru słonecznego i promieniowania kosmicznego http://wyborcza.pl/1,75476,17048458,Tajemnicze_pole_otacza_Ziemie__Jest_niczym_pole_silowe.html Ziemia i otaczające ją plazmosfera oraz pasy van Allena (NASA Scientific Visualization Studio)
    1 punkt
  23. Dzięki :) Bo to wszystko bardzo ciekawe miejsca. Nawet pustka w kosmosie jest ciekawa, a nuż się w niej czają jakieś czarne materie... :)
    1 punkt
  24. Mój bardzo zawodny instynkt coraz bardziej podpowiada mi, że w każdej sytuacji byłoby podobnie (na Ziemi z atmosferą, bez atmosfery, na Wenus). Na Evereście ciśnienie wynosi 310 hPa, czyli trzy razy mniej niż n.p.m. Jak Reinhold Messner stał na szczycie (bez butli z tlenem, która by go dodatkowo obciążała) to może podskoczył z radości i pewnie nie było w tym skoku odczuwalnej różnicy, pomijając oczywiście fizyczne wyczerpanie. Można się też dogadać z NASA i poeksperymentować w ich komorze próżniowej, tak jak na przykład tu: (eksperyment trochę inny, ale fajooooowy). (I już zupełnie na magrinesie, ten sam eksperyment, co w poprzednim linku, ale z młotkiem i NA KSIĘŻYCU: )
    1 punkt
  25. Po miesiącu ujrzałem wczoraj wieczorem nad głową pogodne niebo, zachodzący Księżyc i gwiazdy, no to akurat delegacja.. ;/ Co do mgły wysoko na przełęczy, możliwe że warstwa troposfery poniżej była niestabilna i występowało konwekcyjne przenoszenie ciepła ku górze i kondensacja. W warunkach niestabilności atmosferycznej często szczyty Karpat czy Alp "dymią" chmurami. Potwierdza to czyste powietrze w kotlinie które opisałeś - warstwa graniczna była zmieszana i inwersja nie wystąpiła. Szkoda że nie pomierzyłeś temperatury na dole i na górze - jeśli na górze miałeś dużo zimniej niż w kotlinie, moja teoria się by zgadzała. W listopadzie w Polsce brak inwersji w kotlinach i konwekcja górska to istna anomalia :) EDIT: zaraz pogrzebię w archiwum modeli numerycznych, zdaje się że tego dnia przechodził dynamiczny front chłodny, który zamieszał PBL i zaostrzył pionowy gradient termiczny i to by się zgadzało. EDIT2: to jednak nie front, front przyszedł dzień później. Chyba faktycznie lokalne warunki miałeś jakieś "dziwne" tego dnia, masa powietrza była dość stabilna, może wystąpiła jakaś lokalna konwekcja od nagrzanego Słońcem stoku, niedziela w wielu miejscach była słoneczna. :)
    1 punkt
  26. Lub kolorowa taśma izolacyjna - pasek na kabelku przy wtyczce np. czerwony, kwadracik przy wejściu urządzonka tez czerwony - też skutkuje :)
    1 punkt
  27. Witam kolegów z regionu :) Tak sobie pomyślałem, że z przyjemnością poznał bym Szanownych Kolegów i w końcu odwiedził - jeśli można ::) - miejscówkę Pana Jacka ze swoim lusterkiem.
    1 punkt
  28. Raczej wzrost dokładności kalibracji danych. Te mapy bazują na tak czułych detektorach (VIIRS) że reagują na światło pojedynczego kutra rybackiego na środku Atlantyku. :) Np w dużych szerokościach geograficznych przeszkadza im zorza polarna i szczątkowe światło dnia rozpraszane z górnych warstw atmosfery.
    1 punkt
  29. Tak, tak. I to uwodnienie terenu które powoduje wieczne zamglenie. Gdzie się nie ruszyć tam jezioro albo ciek wodny. Inspiracja, cholera jasna ;)
    1 punkt
  30. Był półprodukt, więc nadeszła pora na produkt:) Ostatnia pogodna noc (post powyżej jej dotyczy) zaowocowała dozbieraniem materiału do skarbów Oriona. Teraz jest to ponad 9 i pół godziny materiału w klatkach po 7 min, oraz pół godziny materiału w klatkach po 1 min dla samego centrum mgławicy. Obróbka jeszcze ciepła, bo przed chwilą zapisałem, być może kiedyś przysiądę jeszcze raz ale na tą chwilę jestem bardzo zadowolony:) Ale oczywiście wysłucham wszelkich uwag:)
    1 punkt
  31. Czarna piękność droższa od złota. 10 tysięcy dolarów za gram marsjańskiej skały Wartość skały o nazwie Black Beauty szacowana jest na 10 tys. dolarów za gram. Skała marsjańska jest drugim najstarszym meteorytem z Marsa. Kosmiczny odłamek wystawiony został na aukcję w Nowym Jorku. ? W 2011 roku na Saharze w Maroku został znaleziony marsjański meteoryt, który jest drugim znanym najstarszym meteorytem na Ziemi. Znany jako Black Beuty (Czarna Piękność) powstał około 2,1 mld lat temu na Marsie, podczas okresu amazońskiego (epoka geologiczna Marsa). Najcenniejszy meteoryt na świecie Obecnie Black Beauty została wystawiona na akcji Christie?s w Nowym Jorku. Eksperci szacują, że cena osiągnie około 63 tys. dolarów za pięciocentymetrowy okaz. Szacowana wartość za gram wynosi 10 tys. dolarów, co powoduje, że jest droższy od złota. Nie tylko uroda tego kamienia wpłynęła na jego wartość. Tak wysoka cena spowodowana jest wielkim odkryciem. W składzie kosmicznej skały osadowej została odnaleziona woda, która pochodzi z Marsa. Oznacza to, że meteoryt powstał wskutek reakcji powierzchni czerwonej planety z wodą. Kolekcjonerzy meteorytów mogą licytować Black Beauty do 25 listopada, a sama oferta aukcji oferuję 30 kosmicznych odłamków, które spadły na Ziemię. Skaleniowa brejca Marsjańskie meteoryty są najrzadszymi skałami, jakie można znaleźć na Ziemi. Black Beauty to tak zwana brekcja, czyli skała okruchowa powstała na skutek zlepienia się mniejszych elementów w jeden. W składzie marsjańskiej skały można znaleźć bazalt i pirokseny, które prawdopodobnie pochodzą z aktywności wulkanicznej. Głównym jednak budulcem Czarnej Piękności jest skaleń. Formalną nazwą Black Beauty jest Northwest Africa 7034. Źródło: TVN Meteo Autor: mab/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/czarna-pieknosc-drozsza-od-zlota-10-tysiecy-dolarow-za-gram-marsjanskiej-skaly,150703,1,0.html
    1 punkt
  32. Słynne złote płyty z Voyagera pełne błędów W 1977 roku wraz w wystrzelonymi przez NASA sondami Voyager, w odmęty kosmosu poleciały słynne złote płyty, które zawierały dźwięki i obrazy charakteryzujące naszą planetę. Są one przeznaczone dla istot pozaziemskich. Problem w tym, że zawierają kardynalne błędy, które zamiast pomóc, mogą utrudnić komunikację z obcymi. O złotych płytach Voyagera (Voyager Golden Record) było głośno pod koniec ubiegłego stulecia. Wielu miało nadzieję, że koniec pewnej epoki będzie sprzyjać nawiązaniu pierwszego oficjalnego kontaktu z obcą cywilizacją. Dziś wiemy, że tak się nie stało, jednak wtedy myślano zupełnie inaczej, nie do końca poprawnie. Gdybyśmy dzisiaj otrzymali identyczne płyty od obcych, to większość z nas nie potrafiłaby ich odtworzyć, ponieważ są to typowe płyty do fonografu, poprzednika gramofonu, które bardzo dawno wyszły z użytku. Także dane zapisane na płytach dla wielu byłyby całkowicie niezrozumiałe. Pomysłodawcami dwugodzinnego nagrania byli Frank Drake (założyciel SETI) i Carl Sagan (popularyzator astronomii). Ten drugi stwierdził niegdyś, że "te statki kosmiczne zostaną odszukane i znajdujące się na nich nagrania odtworzone tylko jeśli we wszechświecie żyją zaawansowane i podróżujące przez kosmos cywilizacje. Jednakże wrzucenie tych butelek z wiadomością do kosmicznego oceanu mówi coś optymistycznego o życiu na tej planecie." Na płytach zapisano 116 zdjęć i dźwięków zwierząt, ludzi i świata roślinnego. Znalazły się tam również pozdrowienia od mieszkańców Ziemi w 56 językach oraz przemówienie Jimmy'ego Cartera, prezydenta USA, i Kurta Waldheima, sekretarza generalnego ONZ. Jednak tym, co może zaciekawić potencjalnych obcych, jest z pewnością cała wiedza ludzkości w pigułce. Informacje na temat tego, co wiemy o Układzie Słonecznym, planetach, ludzkim DNA, pierwiastkach chemicznych, fizyce, chemii i matematyce. Jest jedna kilka, ale bardzo poważnych błędów, które mogą zakłócić odbiór naszego świata przez pozaziemską cywilizację. Otóż jedno ze zdjęć zawiera błędnie narysowany atom fosforu, który zamiast pięciu elektronów na swej ostatniej powłoce, ma ich sześć. To może skutkować nieprawidłowym odczytaniem struktury ludzkiego DNA, ukazanej na kolejnych zdjęciach. Błąd popełniono także w informacji o składzie ziemskiej atmosfery. Jeśli zsumujemy wszystkie liczby wychodzi 101 na 100. Obcy mogą więc uznać, że jesteśmy bardzo słabi z matematyki i chemii, skoro popełniliśmy tak kardynalne błędy. http://www.geekweek.pl/aktualnosci/21140/slynne-zlote-plyty-z-voyagera-pelne-bledow Filip Geekowski
    1 punkt
  33. Astronomiczne autouzupełnianie Google, najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa, oferuje usługę autouzupełniania. Zna ją pewnie 99% internautów. W czasie wpisywania kolejnych liter szukanej frazy wyszukiwarka "podpowiada", wymienia najpopularniejsze hasła zaczynające się od tych liter. Wpiszmy więc coś znajomego... Zagubiony internauta chce wpisać "astronomia". Po wpisaniu pierwszych pięciu liter najpopularniejszym hasłem staje się... "astromagia". Dopiero na drugim miejscu jest obiekt jego poszukiwań. Mamy XXI wiek. Powszechne szkolnictwo, rozkwit nauki i techniki, a społeczeństwo bardziej interesuje się magią, przesądami, kabałą, wróżeniem z ręki i innymi bzdurami niż nauką o otaczającym nas, nieskończenie pięknym Wszechświecie... Czemu się jednak dziwić, skoro gwiazdami nie są teraz Aldebaran, Syriusz i Regulus, tylko Kasia Cichopek, Kim "Polędwica" Kardashian i Dawid Kwiatkowski. Cóż za upadek społeczeństwa... Dodał: Michał Matraszek http://news.astronet.pl/7527
    1 punkt
  34. Mikołaj dobra robota !!! (Co do papieru to osobiście mam mieszane uczucia, wiem, że takie wydanie byłoby nadal przydatne dla wielu osób, jednocześnie tonę w papierowych periodykach, które inaczej nie są dostępne a co najgorsze, z powodu zawartości, żal ich wyrzucić. Wolałbym aby zamiast wycinki lasów, zatruwania świata przez przemysł papierniczy, drukowania i gromadzenia ton czasopism były one rozpowszechniane w formie elektronicznej ale przy tym zawsze i stale dostępne na nieznikających serwerach. Tymczasem szczególne pozycje można sobie samemu archiwizować, w jakiejkolwiek elektronicznej formie zajmie to mniej miejsca i będzie łatwiej dostępne niż w papierze.) Życzę niegasnącego zapału i wielu kolejnych sukcesów.
    1 punkt
  35. W czasie maksimum kometa znajdzie się bardzo wysoko na niebie, a Księżyc nie będzie przeszkadzał. Jeśli rzeczywiście kometa osiągnie ok 5-5.5 mag i rozwinie troszkę warkocz to czekają nas piękne widoki :) Jeszcze tylko mroźny wyż z czystym suchym powietrzem i kometa będzie wręcz świeciła w lornetkach wysoko na niebie. Ale mi się marzy ^-^
    1 punkt
  36. 1 punkt
  37. To nic wielkiego - 8" ze stopki, remontowany od ponad roku :) Jesienne Tulipany Jesienią Łabędź wędruje wysoko na niebie, a w nim całe pęki wodorowych chmur. Jeśli tylko w pobliżu znajdzie się jakaś jasna i gorąca gwiazda, takie obłoki zaczynają jarzyć się czerwonym blaskiem. Prawie w środku Łabędzia znajdziemy mgławicę Sharpless 101 potocznie zwaną Tulipan ze względu na swój kształt. Została skatalogowana przez Stewarta Sharpless'a w roku 1959. Położona jest około 6000 lat świetlnych od nas, a pozorne rozmiary mgławicy to 16'x9', czyli około połowa tarczy Księżyca. Mgławica Tulipan leży na obrzeżach asocjacji Cygnus OB3, w której skład wchodzi gwiazda HD 226868 (V1357 Cyg). Jest to układ wielokrotny, którego jeden ze składników to superolbrzym typu widmowego O9.7 Iab o masie równej około 20-40 mas Słońca i temperaturze powierzchniowej 31000K. Na zdjęciu powyżej gwiazdę tą znajdziecie w lewej górnej części fotografii. Są tam tuż obok siebie położone dwie jasne gwiazdy - ta położona wyżej to HD 226868. Jest ona również znana jako silne źródło promieniowania rentgenowskiego oznaczane jako Cygnus X-1. Układ oddalony jest od nas o 6100 lat świetlnych, a jego obserwowana jasność to 8.95mag. Jest bardzo prawdopodobne, że drugim ze składników tego układu podwójnego jest czarna dziura o masie około 14.8 mas Słońca. Odległość pomiędzy czarną dziurą oraz superolbrzymem oceniana jest na 0.2AU, a okres orbitalny wynosi około 5.6 doby. Układ Cygnus X-1 był przedmiotem zakładu pomiędzy fizykami Stephenem Hawkingiem oraz Kipem Thorn'em. W 1974 Hawking założył się, że układ ten nie zawiera czarnej dziury, ale już w 1990 (jeszcze przed obserwacyjnym potwierdzeniem jej istnienia) przyznał rację Thorne'owi. Gwiazda HD 226868 wraz z kilkoma innymi gorącymi olbrzymami w okolicy jest odpowiedzialna za jonizację i pobudzanie do świecenia mgławicy Tulipan.
    1 punkt
  38. Opowieści z Bańki Na pograniczu konstelacji Cefeusza i Kasjopei możemy znaleźć kilka ciekawych i chyba dobrze znanych obiektów. To okolice mgławicy NGC7635 / Sharpless 162 / Caldwell 11 / Bubble , a po naszemu zwanej na przemian Bąblem albo Bańką. To obszar H II - mgławica emisyjna świecąca w głębokiej czerwieni linii wodorowej H alfa. Charakterystyczny kształt mgławicy został uformowany przez wiatr gwiazdowy wiejący z młodej, masywnej i gorącej gwiazdy, której masa oceniana jest na 10-40 mas Słońca. Gwiazdę tą możemy zobaczyć w górnej lewej części mgławicy. Ekspansja mgławicy jest hamowana przez obecną w tym obszarze chmurę wodoru. Mgławica oddalona jest od nas o około 11 tysięcy lat świetlnych, a odkryta została w roku 1787 przez Williama Herschela. W prawej części kadru znajduje się mgławica NGC7538, położona nieco bliżej nas, bo w odległości około 9100 lat świetlnych. Znajduje się w niej największa do tej pory zaobserwowana protogwiazda, której rozmiar został oceniony na 300 razy większy od Układu Słonecznego. Mgławica ta jest obszarem, w którym wciąż powstają nowe gwiazdy. A po lewej stronie łatwo można rozpoznać otwartą gromadę gwiazd M52. Jej wiek ocenia się na około 35 milionów lat i zawiera około 190 zidentyfikowanych członków. Poniżej M52 znajdują się trzy jasne gwiazdy, a jeszcze trochę niżej kolejna gromada otwarta - Czernik 43. W jej skład wchodzi około 30-40 gwiazd. Cały kadr wydaje się posiadać lekko czerwonawy odcień - pochodzi on od wszechobecnego w tym obszarze wodoru. Gaz ten oświetlony przez pobliskie gorące gwiazdy pobudzany jest do emisji światła właśnie w tym kolorze - odpowiadającym długości fali 656nm. Poniżej na zdjęciach wykonanych przez filtr wodorowy możemy dokładniej ocenić wygląd tej chmury wodoru. Dodatkowo w prawej, dolnej części możemy dostrzec kolejny niewielki wodorowy obłoczek - to Sharpless 158. http://astrojolo.blogspot.com/2013/08/bubble-friends_3923.html http://astrojolo.blogspot.com/2013/10/bubble-hydrogen-attack.html
    1 punkt
  39. Ja też połuniowiec :P Sobieska Wola (okolice Żółkiewki/Wysokiego) nie mam co prawda teleskopu ale aktualnie pracuję nad programikiem do analizy tranzytów, pewnie z 2 tygodnie mi zejdzie zanim będę miał coś nadającego się do opublikowania, mam parę fajnych pomysłów jak można programowo analizować dane z Keplera
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)