Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.07.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Taka fajna inicjatywa, a jakoś mało tych ciekawostek. Może w takim razie ja coś dorzucę... Aparaty fotograficzne HASSELBLAD 500EL użyte podczas misji Apollo 11 Na wstępie warto przypomnieć jak rozpoczęła się współpraca NASA z firmą Hasselblad. Walter Schirra podczas przygotowań lotu Mercury-Atlas 8 stwierdził, że zdjęcia, wykonywane podczas misji, mogłyby być o wiele lepszej jakości, gdyby zakupić odpowiedni sprzęt. W odpowiedzi miał usłyszeć coś w stylu: "W takim razie lepiej idź i kup odpowiedni.". Walter był fotoamatorem i prywatnie używał aparatu Hasselblad 500C. Oryginalny Hasselblad 500C ? John Wade Więc ponoć poszedł do sklepu w Houston i sam zakupił jeden egzemplarz tego modelu i dał technikom NASA do odchudzania - usunięto: skórzane pokrycie, dodatkową migawkę, lusterko i wizjer. Następnie zmodyfikowano kasetę aby umożliwić wykonanie 70 zdjęć zamiast 12. Na koniec cały aparat został pomalowany na czarno i zmatowiony, aby uniknąć odblasków podczas robienia zdjęć przez "szybę" statku Sigma 7. Obiektyw 80mm f/2.8 Zeiss Planar też został mechanicznie lekko zmodyfikowany, aby łatwiejsze było jego użytkowanie w utrudniającym ruchy skafandrze. Nie ingerowano natomiast w optykę obiektywu. Dwa ujęcia tego samego aparatu. Zmodyfikowana wersja Hasselblad 500C używana przez Waltera Schirra sprzedana na aukcji w 2014r. ? RR Auction, Boston, Massachusetts Walter tak zmodyfikowanym aparatem zrobił zdjęcia podczas swojego lotu 3 października 1962, kiedy to wykonał prawie sześć okrążeń globu ziemskiego. Skok jakościowy zdjęć był tak ogromny, że następny krok był oczywisty. Jaki jest sens kupowania sprzętu w sklepie i modyfikowania go samemu, jak można to zlecić producentowi? W ten sposób nawiązała się długa i owocna współpraca agencji NASA z firmą Hasselblad. Następnie w programie Gemini został użyty apart Lunar Surface Camera zbudowany na podstawie Hasselblad Super Wide Camera. Modyfikacje nie różniły się znacząco od poprzednich. Wspominam o tym etapie ze względu na obiektyw: 38mm f/4.5 Zeiss Biogon z 90° kątem widzenia. Po raz pierwszy inżynierowie Zeissa, podczas konstruowania obiektywu, badali jak on będzie zachowywał się w próżni. Lunar Surface Camera. ? Timothy Campbell, The National Science and Media Museum Po tym przydługim wstępie wreszcie wracamy do naszego bohatera: HASSELBLAD 500EL. Model ten został wprowadzony do sprzedaży w 1965. Była to zmodyfikowana wersja znanej nam 500C. Zmieniono lekko obudowę i dodano silnik elektryczny i baterie. NASA zamówiła zmodyfikowaną wersję na swoje potrzeby. Pierwszy raz użyto 500EL podczas misji Apollo 8 kiedy to William Anders w Wigilię 1968 zrobił tym aparatem swoje słynne zdjęcie zatytułowane "Earthrise" "Earthrise" - William Anders; 24 grudnia 1968 z Apollo 8 Podczas misji Apollo 11 użyto trzech aparatów 500EL. Dwa były identyczne z tymi używanymi w lotach Apollo-8, -9 i -10. Każdy z nich miał własny obiektyw Zeiss Planar f-2,8/80mm. Jeden z nich, wraz z teleobiektywem Zeiss Sonnar f-5.6/250mm i dwoma dodatkowymi kasetami, był w module dowodzenia Apollo-11 przez cały czas lotu. Drugi 500EL, także z dwoma dodatkowymi kasetami, został umieszczony w module księżycowym. Natomiast trzeci aparat różnił się znacznie od pozostałych. Aparat Hasselblad 500EL Data Camera był dodatkowo zmodyfikowany do pracy poza modułem, bezpośrednio na Księżycu w próżni. Został wyposażony w tak zwaną płytkę Réseau wykonaną ze szkła i przymocowaną do tylnej części korpusu aparatu, bardzo blisko płaszczyzny kliszy. Na płytce wygrawerowano krzyżyki, tworząc siatkę. Przecięcia były oddalone o 10 mm i dokładnie skalibrowane z dokładnością do 0,002 mm. Z wyjątkiem większego centralnego krzyża, każde z czterech ramion na krzyżu miało długość 1 mm i szerokość 0,02 mm. Krzyże są widoczne na każdej fotografii i umożliwiają określanie odległości kątowych między obiektami w polu widzenia. Użyto nowego obiektywu Zeiss, Biogon f-5,6/60 mm, specjalnie zaprojektowanego dla NASA. Przeprowadzono staranne testy kalibracyjne z obiektywem zamontowanym w aparacie, aby zapewnić wysokiej jakości obrazy o niskich zniekształceniach także w próżni. Ponadto obiektyw aparatu został wyposażony w filtr polaryzacyjny, który można łatwo odłączyć. Zastosowano srebrne wykończenie, dzięki czemu aparat był bardziej odporny na zmiany temperatury, które wahały się od -60°C w cieniu do 120°C w pełnym słońcu. Aparat został zmodyfikowany, aby zapobiec gromadzeniu się ładunków elektrostatycznych. Gdy klisza jest nawijana w aparacie, na jej powierzchni generowany jest ładunek elektrostatyczny. Zwykle te ładunki są rozpraszane przez metalowe obręcze i rolki prowadzące folię oraz przez wilgotność powietrza. Jednak w kamerze wyposażonej w płytę Réseau klisza jest prowadzona przy samej płytce. Ponieważ szkło jest izolatorem, ładunek elektryczny, który gromadzi się na powierzchni szkła, może stać się na tyle duży, że między płytą a kliszą mogą pojawić się iskry - zwłaszcza, jeśli aparat jest używany w bardzo suchym środowisku lub w próżni. Iskry mogłyby spowodować uszkodzenie kliszy i mogą stanowić zagrożenie. Aby odprowadzić ładunek elektryczny z dala od płyty Reseau w aparacie, strona płyty zwrócona w stronę kliszy została pokryta niezwykle cienką warstwą przewodzącą, która została połączona do metalowych części korpusu kamery za pomocą dwóch sprężyn stykowych. Ponadto trzeba było zastąpić wszystkie standardowe smary, które w próżni mógłby parować, a następnie osiąść na kliszy i optyce. Aparaty 500EL użyte podczas misji Apollo 11 - ? Hasselblad; Press Release Nr. 8, September 1969 Dla formalności należy wspomnieć, że klisza stosowana w 500EL była tego samego typu, co podczas poprzednich misji Apollo - firma Kodak stworzyła ultra cienką, podwójnie perforowaną kliszę. No i już na sam koniec należny dodać, że dwa z trzech aparatów 500EL zostały porzucone na powierzchni Księżyca, tak jak wiele innych cennych rzeczy. Było to niezbędne, aby maksymalnie odciążyć moduł księżycowy przed startem. A trzeba przyznać, że fotki wyszły fajne: Buzz Aldrin i selfie Neila Armstronga odpijające się w szybce jego hełmu - 21 lipca 1969 Jedno z nielicznych zdjęć Neila Armstronga na Księżycu, bo przeważnie sam cykał fotki na Księżycu - 21 lipca 1969
    7 punktów
  2. Wczoraj czekając na samolot (który ostatecznie się nie pojawił) wykorzystałem nieco nadciągające chmury. 22 lipca 2019, 16.41 - 16.58, 254/1200, Baader ND3.8, Pentax K-3 II, ISO200, 1/160 - 1/2000 w zależności od pokrywy chmur
    6 punktów
  3. Mój ostatni tranzyt. - 18.07.2019 godz. 21:31:48 ISS_Jupiter.mp4
    3 punkty
  4. Ja wg tej mapy mam 11.99 .... robię foty lustrzanką po 8-12minut przy iso 400-800 , czasem 1200. Materiał średnio ma ok 60-70minut. Po zakupie IDAS'a wyraźna poprawa ale coraz to liczniejsze lampy Led uniemożliwiają odcinanie LP od lamp sodowych i rtęciowych . Ale i tak czekam na sierpień żeby znów focić . Tu chodzi o zabawę i przyjemność z hobby. Jeśli chcesz iść w PRO to musisz mieć ciemną miejscówkę i sprzęt za sporą kasę . Działaj i ciesz się z efektów
    3 punkty
  5. Flaga misji Apollo 11 Jak pewnie wszyscy wiedzą astronauci misji Apollo 11 zatknęli na powierzchni Księżyca amerykańską flagę. Flaga jest wykonana z nylonu i rozpięta na tyczce i składanej poprzeczce wykonanych z aluminium. Drogę na Księżyc flaga przebyła przyczepiona do drabinki modułu księżycowego. Ale może już nie wszyscy wiedzą, że flaga misji Apollo 11 przetrwała na Księżycu niecałą dobę. Astronauci mieli kłopot z wetknięciem jej w księżycowy grunt, ponieważ okazało się, że księżycowy pył ma nieco inną budowę od ziemskiego - jego krawędzie są bardziej ostre i nierównomierne i stawiają większy opór podczas wtykania w grunt przedmiotów. Flagę udało się wetknąć jedynie na około 7 cali w grunt (około 20cm), i tyle wystarczyło, żeby ją utrzymać w pionie. Ale ponieważ została wbita w odległości jedynie 8 metrów od lądownika, podczas startu modułu księżycowego podmuch silników odrzutowych ją przewrócił. Podczas kolejnych misji Apollo astronauci umieszczali flagę w większej odległości od lądownika. Ale i tak nie obyło się bez przygód https://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_Flag_Assembly Buzz Aldrin salutuje amerykańskiej fladze na Księżycu - 21 lipca 1969
    3 punkty
  6. Apollo 11 i Łuna 15 50 lat temu o tej porze astronauci misji Apollo 11 zbliżali się do Księżyca. Całkiem możliwe iż nie mieli pojęcia, że wystrzelona 13 lipca 1969 sonda Łuna-15 od kilku już dni orbitowała wokół Księżyca. Jej zadaniem było pobranie próbek skał księżycowych oraz dostarczenie ich z powrotem na Ziemię. Po wykonaniu 52 okrążeń Księżyca do sondy został wysłany rozkaz o rozpoczęciu lądowania na powierzchni. Niestety manewr się nie udał i 21 lipca 1969 o godzinie 15.50GMT sonda roztrzaskała się o powierzchnię Księżyca w środku Morza Przesileń. 1200 kilometrów dalej w tym samym czasie Armstrong i Aldrin wrócili już ze spaceru po Księżycu i przygotowywali się do startu i powrotu do statku Columbia. Dwie godziny później opuścili Księżyc. Gdyby misja Łuna-15 się powiodła, to właśnie z niej pochodziłyby pierwsze próbki skał księżycowych dostarczone na Ziemię. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem miejsce lądowania Apollo 11 i miejsce upadku sondy Łuna-15: Jeśli znacie (a na pewno znacie) jakieś ciekawostki związane z misją Apollo 11 - piszcie!
    2 punkty
  7. Snując rozważania nad potencjalnym obiektem tygodnia swoją uwagę kierowałam głównie na gromady otwarte ? wypisałam sobie niektóre z tych, które pojawiły się w moim notatniku obserwacyjnym, a potem zastanawiałam się co by tu wybrać. A potem przeglądając opisy z Bieszczad z 2017 roku trafiłam na dużo Barnardów. Chyba każdy, nawet niezbyt doświadczony obserwator kojarzy gromadę Messier 11 zawieszoną między słabymi gwiazdami Tarczy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że tuż obok, pośród tysięcy słońc zlewających się w delikatną, migocącą poświatę Galaktyki, czai się całe mnóstwo mrocznych sylwetek. Wkraczając w te rejony bardzo łatwo się pogubić i to nie tylko za sprawą ilości tych ciemnych mgławic, ale przede wszystkim dlatego, że nie tak łatwo o atlas czy mapy w pełni opisujące je wszystkie. Ja sama przygotowując ten odcinek OT doznałam niezłego miszmaszu, próbując ujednolicić to, co mówią mi Interstellarum, Pocket Sky Atlas, Sky Atlas 2000 czy różne strony w Internecie, aż w końcu udało mi się dotrzeć do samego źródła, czyli oryginalnego katalogu E. E. Barnarda. Źródło: https://exhibit-archive.library.gatech.edu/barnard/bpdi/bpdi.php Dobra, to skoro już wiemy jak się po całej okolicy poruszać, przejdźmy może wreszcie do jakichś konkretów? Raczej nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że widoczne na powyższej fotografii (wykonanej ponad 100 lat temu przez samego pana Barnarda) bogate pola gwiazd poprzecinane chmarą ciemnych obłoków są celem wybitnie lornetkowym. Oprócz dwururki, do pełni szczęścia potrzebujemy jeszcze tylko nieba jak najmniej zanieczyszczonego światłem, w przeciwnym wypadku nie dostrzeżemy ani gwiezdnego tła naszych Barnardów, ani ich samych. Mając już dobrą miejscówkę i lornetkę celujemy w M 11 w północnej części Tarczy. Łatwo do niej dotrzeć przedłużając linię łączącą 12 i ? Aql o troszkę ponad jedną długość na zachód i minimalnie odbijając w dół. Na pierwszy rzut oczu może wydawać się, że mamy do czynienia z gromadą kulistą, co nie dziwi aż tak, zważywszy, iż jest to jedna z najbogatszych i najbardziej zwartych gromad otwartych. W niewielkich lornetkach z krągłej, puszystej chmurki jesteśmy w stanie dojrzeć najjaśniejszy jej składnik ok. 8 wielkości gwiazdowej, ale już w instrumentach rzędu 15x70 możemy pokusić się o odnotowanie ziarnistości gromady lub nawet rozbicie jej na kilkadziesiąt słońc. Tuż nad Dziką Kaczką niebo okupuje ogromna, przypominająca półksiężyc ciemna struktura, którą Barnard skatalogował pod numerem 111. To przedziwne półkole dopełnia troszkę bledsza plama B119a, a razem obie mgławice mogą przywodzić na myśl Pacmana zjadającego kulkę. Te właśnie dwa obiekty najłatwiej wyłowić spośród okolicznych ciemnotek. To jednak nie wszystko - jeśli dysponujemy niebem o wiele lepszym niż przyzwoite, możemy spróbować przyjrzeć się dokładniej tym obiektom. W obrębie samego B111, którego nieprzezroczystość1 określana jest jako 3, wyróżnia się kilka jeszcze ciemniejszych obłoków. Wśród nich najłatwiej powinniśmy dostrzec te o numerach 110 i 113 (nieprzezroczystość odpowiednio 6 i 5), choć najłatwiej nie oznacza tu wcale łatwo. Jeśli chodzi o B106 oraz B107, to na Deep Sky Forum znalazłam wpis, nt. obserwacji tychże w 6" Newtonie z filtrem, nomen omen, Deep-Sky, a to wszystko z południowej Francji. Swoją drogą ciekawe jak to wszystko wygląda w zenicie... Na południowym końcu sierpa B111 odnajdziemy B320, który wizualnie jest praktycznie zlany z resztą półksiężyca. B119a również skrywa w swoim wnętrzu niespodziankę ? jego północną część Edward Barnard skatalogował jako B117a, choć przyznam bez bicia, że nie mam pojęcia czy jest ona uznawana jako po prostu fragment B119a, czy też jest oddzielną plamką, która akurat jest zawarta na jej obszarze. Ale wróćmy trochę bliżej M 11. B112 niczym cień Dzikiej Kaczki uparcie ciemnieje na południe od niej, a tuż obok po lewej naszym oczom ukazuje się długi łańcuszek ciemnej materii zorientowany wzdłuż osi północ-południe. Idąc od góry w jego skład wchodzą B115, B114, B116, B117 oraz B118. Warto zwrócić uwagę na zróżnicowaną ?jasność? czy raczej ?ciemność? poszczególnych elementów tego sznurka, nie na całej długości będzie się odcinał od tła tak samo wyraźnie. Ciekawa sprawa jest z B318, bo o ile został on zaznaczony w wielu atlasach, a i przecież sam Barnard odnotował go w swoim katalogu, to pamiętam, że za Chiny i Japonię nie potrafiłam się go dopatrzyć na bieszczadzkim niebie, podobnie zresztą jak i na wielu zdjęciach rejonu? Udało mi się znaleźć jeden wątek na Cloudy Nights na ten temat, widać nie tylko mi obiekt ten przysporzył wątpliwości, jednak część osób relacjonuje, że faktycznie widziało tam mgławicę. Na sam koniec zwrócę jeszcze uwagę na przepiękną ciemnotkę o numerze katalogowym 103, która z zachodu otula obłok Tarczy, wcinając się weń czarnymi języczkami i tworząc z nim intrygujący kontrast. O lornetkowym pięknie okolic M 11 sama przekonałam się w Bieszczadach w lipcu 2017 r., mając ze sobą tylko Nikona 10x50. Pozwolę sobie także zacytować fragment relacji Panasmarasa z kwietnia 2015 r. ? ?Stężnicka noc cudów?. Wybierając się w podróż po tej okolicy, zwłaszcza pod bardzo ciemnym niebem, uderza w nas mnogość struktur, które budują się niemal z każdej strony. Próbując przybliżyć niektóre z nich pominęłam nie tylko część ciemnych mgławic, ale też wiele gromad otwartych, a i są tacy osobnicy na tym forum, którzy znaleźliby tu jakieś mgławice planetarne2 . Wydaje mi się jednak, że jak na raz zdecydowanie wystarczy, a gdyby ktoś poczuł się przytłoczony, niech po prostu weźmie lornetkę i spojrzy w kierunku Tarczy, w końcu nie zawsze trzeba dokładnie analizować to, co się widzi. Ps Wiem, że znawcą od ?ciemnych paskud? nie jestem i nie mam bogatego doświadczenia w ich obserwacjach, jednak zawsze wracając myślami do swojego pierwszego prawdziwego spotkania z nimi, na nowo czuję zachwyt, który mi wtedy towarzyszył. Nad tą częścią nieba, tymi obiektami i lornetką. Dlatego chcąc podzielić się tym z Wami, zachęcam Was do spojrzenia na te mgławice, które na niebie nie świecą. A potem koniecznie dajcie znać jak poszło! 1 nieprzezroczystość ? sześciostopniowa skala określająca jak bardzo nieprzezroczysta jest ciemna mgławica, 1 oznacza obiekt lekko nieprzezroczysty, 6 zaś to mgławica całkiem nieprzezroczysta 2 do tego wyjątkowo paskudne, taki Vyssotsky 1-4 ma 13 magnitudo, a Abell 49 - ledwie 16 mag, swoją drogą przypadkiem udało mi się znaleźć szkic tego pierwszego
    2 punkty
  8. No i się udało. To na pierwszy strzał Zatoka Patraska, Grecja. Burza bardzo krótka i niezbyt intensywna ale coś tam uchwycić się dało. A taki był widoczek nim się zaczęła.
    2 punkty
  9. Po zachodzie zaczerwieniły się
    2 punkty
  10. Witam wszystkich , jako że coś zaczęło być widoczne na moich zdjęciach pozwoliłem sobie stworzyć ten temacik w którym będę publikował swoje jak dotąd dość nieudolne prace, z powodu sytuacji rodzinnej nie jest mi dane jeździć pod gwieździste niebo prawie w ogóle (max 2x w roku) Więc trzeba się cieszyć z tego co się ma- czyli balkon/taras na ostatnim piętrze w bloku w północnej dzielnicy Gdyni . A więc wszystko co będę tu publikował powstało na balkonie słówko o sprzęcie SW 150/750 canon 550mod -montaż heq5 synscan używam też filtra astronomik eos clip. i to chyba na tyle w celu wyjaśnienia. Pierwsze zdj. które prezentuje jest z 06.07.2019 ogólnie powstało przypadkowo gdyż łapałem klateczki do mgławicy orzeł jako że orzeł już chował się w sodówkach mojego pięknego miasta a jeszcze z pół h można było postrzelać więc trafiłem w hantle, parametry 25x60s iso 1600 obróbka PS
    1 punkt
  11. To jak już buszujesz po Lutni to przy tej samej konfiguracji sprzętowej zrób NGC 6765. Fajna jest, ma nietypowy, nieregularny kształt.
    1 punkt
  12. Pierwszy raz zaliczona. GSO 10", Morfeusz 17.5 + Barlow GSO ED wkrecony w redukcję + Orion UB. Jeszcze nie zgasło latarnie ale już widoczny zerkaniem jako delikatny placuszek. Podoba mi się.
    1 punkt
  13. W czeluściach netu natknąłem się na takie oto techniczne ciekawostki: https://pclab.pl/art81318.html Za dużo by cytować, zapraszam do zaznajomienia się.
    1 punkt
  14. Przy okazji planowania obserwacji pod niebem dalekiego południa sprawdziłem, co na temat B318 mówi NSOG vol. 4. Zdaniem Amerykańców widać go.
    1 punkt
  15. Próba focenia bańki i okolic przy księżycu w pełni niestety Jestem zaskoczony, że star adventurer potrafi uciągnąć TS Apo z aparatem z 2 minutowymi klatkami i wiem ,że poradzę zrobić nastepnym razem dłuższe ekspozycje. Sprzęt : TS Apo Q65, Canon 1200d baader mod, sky watcher star adventurer bez guidingu, Filtr IDAS LPS v4 , KLatki 75x2min , ISO 800 , darki 15 i biasy 30
    1 punkt
  16. Uważam podobnie jak kolega kapral. Moja fotka Tripletu Lwa, zrobiona Pentaflex'em 80/400 i body 40D. Nie powala jakością, ale ma swoje miejsce, w mej kolekcji.
    1 punkt
  17. Dziękuję Przyjaciele za pamięć i życzenia
    1 punkt
  18. Temat nie na to forum. Nie dysponujesz aparatem pojęciowym do "podparcia" swoich teorii, my też go nie opanowaliśmy, więc dalsza dyskusja nie ma specjalnego sensu. To jest forum astronomii amatorskiej, specjalistów od astrofizyki i kosmologii szukaj gdzie indziej. Zakładam optymistycznie, że nie pojawiłeś się tu po to, by trollować, zapraszamy zatem do korzystania z zasobów forum i uczestnictwa w nim, jeśli chcesz sobie pofocić niebo, poobserwować czy kupić sprzęt. Jak wspomniałem na wstępie, tego typu wysoce abstrakcyjne rozważania teoretyczne to raczej nie tu, więc temat zamykam.
    1 punkt
  19. Mgławica M16 orzeł , material zbierany w dwie noce 03 i 05.07 na balkonie , łączny czas 220min w klatkach po 60s bez guidingu , + darki i flaty. , uczę się obróbki na razie to moja najlepsza wersja choć wiem że dużo jej jeszcze brakuje. pstrykane canonem 550mod + filtr astronomik eos clip-
    1 punkt
  20. 50 lat temu statek Apollo był w trakcie niezwykłej podróży na Srebrny Glob - gdzieś w połowie odległości. Jeśli nie wiecie albo nie pamiętacie gdzie wylądował Moduł Księżycowy misji Apollo 11, poniżej stosowna fotografia z oznaczeniami. Załapały się również kratery Armstrong, Collins i Aldrin nazwane tak na cześć członków załogi Apollo 11. Samo zdjęcie też już prawie historyczne - to mozaika zrobiona przeze mnie sześć lat temu newtonem 150/750 i kamerką QHY5 plus barlow i filtr IR pass
    1 punkt
  21. Pogoda wczoraj na szczęście dopisała i było mi dane cieszyć się kolejnym pięknym zjawiskiem na niebie. Uwielbiam ten magiczny moment oczekiwania na wschód Księżyca, kiedy wreszcie wyłoni się zza drzew nad pobliskim lasem mając w świadomości, że tym razem będzie inaczej niż zwykle. Minuty płyną wtedy długo, spoglądam na Stellarium ? tam już się pokazał nad horyzontem, u mnie jeszcze go nie widać. Ale w końcu jest! Prześwituje przez drzewa! Statyw z moim starym poczciwym SL1000 już przygotowany, akumulatory naładowane. Przestawiam aparat w tryb manualny i zaczynam robić zdjęcia na różnych ustawieniach. Księżyc wyłania się w całej okazałości, zawisa nad drzewami i pozwala się fotografować, widać już na nim cień. Niebo jest czyste, nie ma chmur więc jest nadzieja, że uda się uchwycić całe zjawisko. I kolejna piękna chwila ? spoglądam na ekran aparatu ustawionego z zoomem x40 i widzę jak na tarczy Księżyca przelatują w oddali jakieś ptaki, czarne sylwetki machające skrzydłami dodają smaku całemu zjawisku, jest pięknie. Za moment tarcza naszego naturalnego satelity ?zaczepia? o dach sąsiada i mam na zdjęciu zaćmionego ?Pacmana? Około godziny 23:10 przelatuje nad Księżycem w kierunku wschodnim jakiś bardzo jasny satelita. Spokojnie i systematycznie co jakieś 5-10 minut robię po kilka zdjęć, niebo jest ciągle czyste. Dopiero pod koniec sesji pokazała się jakaś mgiełka i zaczęły płynąć pierwsze chmury. Na całe szczęście udało się udokumentować całe zjawisko. Kilka godzin czystej przyjemności, ponad setka zdjęć. Poniżej składanka z wybranych klatek, kolejna pamiątka do kolekcji
    1 punkt
  22. W mieście Bari, Italia.
    1 punkt
  23. Oraz ostatecznie mój ulubiony obiekt na Księżycu. Tym razem stack z 10 tysięcy klatek. Setup ten sam co w poprzednich postach.
    1 punkt
  24. W temacie coś od dawna cicho, a na Słonku dzieją się ciekawe rzeczy. Popełniłem niedawno pierwszą w życiu protuberancję w paśmie H-alfa... trochę brak ostrości, ale to dlatego, że to projekcja okularowa na kompakcie. Pozdrawiam KK
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)