Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.08.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Witam jeszcze raz podszedłem od początku do obróbki welona , tym razem stack zrobiony astropixelprocessor , według mnie program ma wielki potencjał tylko go ogarnąć? , zrobiłem crop na samą mgławicę.
    7 punktów
  2. I było bardzo ciekawie. Generał pomimo wieku trzyma się bardzo dobrze i tryska humorem. Uścisk ręki - bezcenny. Na wartości zyskał mój Luncik, na którym spoczął autograf.
    5 punktów
  3. A tak wygląda teleskop ukończony w 90% w warunkach polowych. Do zrobienia została osłona naprzeciw wyciągu, torba do przenoszenia rurek, grzałka na LW i kilka drobnostek. Pracuje ładnie, szybko gasi drgania, można w wyciąg włożyć nawet ciężkiego Naglera 31mm bez przeciwwagi (co mnie zaskoczyło). Składa się i kolimuje bardzo prosto.
    5 punktów
  4. W końcu dobraliśmy się ze sobą ja i pogoda... pierwsza tegoroczna... świeżynka wczorajsza... czasu niewiele, bo i chmury na więcej nie pozwoliły... ale coś tam wylazło... 20x120s Samyang 135mm/2 @ 2.8 + Nikon D610 @ iso1600 + HEQ5 i wersja dla czytelników pozdr i
    4 punkty
  5. Witam TLAPO804, ASI071, 8,8h materiału, odrobina pasji i wysiłku, trochę kosztów, ale za to wrażenia bezcenne, dwa wyjazdy, dwie nocki, 22 i 23 sierpnia, fajna końcówka wakacji.
    3 punkty
  6. Pierwsza próba Star Adventurer, ISO 800, 55×60sek, Nikon D610 + Sigma 70-200 (130mm) f/2,8 DSS,LR Nad obróbką jeszcze muszę popracować, bo do ideału dużo brakuje.
    3 punkty
  7. AstroLink 4 mini już wkrótce będzie dostępny w drukowanym na miarę ciasnym pudełku, a co za tym idzie - będzie mniejszy. Głównie w pionie Oryginalnie 147x92x36mm, po kuracji będzie mierzył 142x89x28mm. To co w środku - pozostaje bez zmian Będzie też dostępny w dwóch smaczkach: jako czarne pudełko z grafitowymi panelami oraz jako grafitowe pudełko z czarnymi panelami. AstroLink 4 mini w nowej, mniejszej obudowie w porównaniu do poprzedniej wersji
    3 punkty
  8. Obiektu przedstawiać nie muszę, klasyka ostatnich tygodni. Materiału stanowczo za mało (niestety z 70 klatek 49 poszło w kosz przez cirrusy) stąd spore zaszumienie. Każdy wypad z Krakowa na wieś staram się jakoś wykorzystać, ale w tym roku to jest jakaś tragedia - dosłownie kilka razy udało mi się trafić na w miarę dobre warunki więc staram się nie wybrzydzać. Samo szkło to też nie jakaś petarda a w dodatku przez roztargnienie nie wziąłem wszystkich przeciwwag i montaż był rozbalansowany. Wciąż ćwiczę obróbkę i wszelkie kwestie z nią związane zatem proszę o wszelkie uwagi. Za miesiąc do zespołu dołączy ED 80 więc liczę na "mały" przeskok Do tego pracuję nad zestawem do guidingu. HEQ5 + Jupiter 21M @ f/5.6, iso 1600; wciąż jeszcze bez guidingu 21 x 180s, 30 x dark, 50 x bias, 50 x flat
    3 punkty
  9. Materiał na NGC7380 miał być zebrany podręcznikowo, co oznacza ustawienie kamery na unity gain i odpowiedni offset oraz dobierając tak czasy, aby histogram zaczynał się w przedziale 10% - 20%. Do tego kalibracja klatkami Dark, DarkFlat i Flat (zrezygnowałem z Biasów, bo tylko w ten sposób udaje mi się odjąć Amp Glow). Dla każdej sesji wykonywane były dedykowane Flaty, potem stackowane miały być skalibrowane klatki z różnych sesji. Pierwsze lighty w Ha (18 x 600s) zebrałem w okolicy poprzedniej pełni, potem czekałem na okolice nowiu celem zebrania R, G, B i Luminancji. Planowałem po około 25 klatek x 300s na każdy kolor i około 75 x 300s Luminancji. Niestety pogoda nie pozwoliła zrealizować planu, zatrzymałem się na 40 klatkach Luminancji, do tego okazało się, że 2/3 klatek w kolorach jest pojechanych i na tą chwilę jeszcze nie wiem, czemu guiding taki numer mi wykręcił, niemniej udało mi się wybrać po 10 klatek na każdy kolor, wszystkie 40 Luminancji i 18 Ha. W procesie obróbki wykorzystałem PixInsight LE, Straton oraz... PS, bo na koniec dodam, że to pierwsza obróbka w PS, po tym jak przesiadłem się z GIMPa, początkowo szło opornie, ale... zaczynamy się dogadywać Jeżeli chodzi o setup, to tutaj niewiele się zmieniło, tj. SW 80 ED, HEQ-5, ZWO ASI 183 MM Pro. Tak się zastanawiam, czy moje założenia pierwotne dotyczące czasu naświetlania (szczególnie w RGB) nie były zbyt wygórowane?
    2 punkty
  10. A czy będzie istniała opcja zakupu samej obudowy? ?
    2 punkty
  11. Piąte podejście do materiału z kwietnia, powoli jestem zadowolony i coraz bardziej świadomy pracy z kolorem zdjęcia Samyang 135 f/2.0 120x60 s @ ISO200 SWSA + Nikon D5100
    2 punkty
  12. Nadmorski zachód Słońca 25.08.2019
    2 punkty
  13. Kolejna piękna nocka (choć troszkę za ciepła) nad Bałtykiem. Zanim mi przyjdą otwarte i ciemnotki Łabądka na rozgrzewkę, wieszaczek na szeroko z dwoma gromadkami 120 sekundek QHY183C gain 11, offser 12 z Samyangusiem 135 na ZEQ25GT
    2 punkty
  14. Porad na temat zakupu lornetki poszukują astroamatorzy zarówno początkujący jak i doświadczeni. Każdemu potrzebne są nieco odmienne informacje. Dlatego łatwiej zestawić ostrzeżenia przed popełnieniem błędu niż konkretne rady. Warto jednak uświadomić sobie, że wszelkie ostrzeżenia są względne i nie w każdych okolicznościach obowiązują. Jednak reguły można łamać dopiero po ich poznaniu. W przeciwnym razie zapłacimy tzw. frycowe ? dostaniemy nie sprzęt, jakiego potrzebujemy, tylko wiedzę, czego nie robić na przyszłość. Więc może od razu zestawmy sobie, czego (raczej) nie należy robić. - Nie kupować lornetki z powłokami przeciwodblaskowymi barwy czerwonej, pomarańczowej, czy innej bardzo intensywnej. Gwarantowana utrata kilkudziesięciu procent zbieranego przez obiektywy światła oraz znaczne zafałszowanie barw. - Nie kupować lornetki ze zmiennym powiększeniem (zmienna ogniskowa, zoom). Dodatkowy mechanizm zmiany powiększenia wytnie znaczną część zbieranego światła (mniejsza sprawność optyczna), zmniejszy pole widzenia nawet o połowę, osłabi konstrukcję, rozszczelni lornetkę i zwiększy jej ciężar. Przy zmianie powiększenia najczęściej traci się ustawienie ostrości, w dodatku często niesymetrycznie ? w każdym oku inaczej. Duże powiększenia są w ogóle bezużyteczne ze względu na brak przy nich ostrości. - Nie kupować z niepewnego źródła. W żadnym wypadku od handlarza chodzącego po parkingu itp. (wciśnie bubel za cenę trzykrotnie wyższą niż gdzie indziej i przepadnie). Unikać bazarów (choć na niektórych dużych są stałe sklepiki oferujące np. sprzęt rosyjski). Bardzo ryzykowne jest allegro (sprzedający sami nie znają wad towaru). - Nie kupować lornetki taniej. Oczywiście, że cena to bardzo względna sprawa. Jednak nie da się wykonać precyzyjnego mechanizmu lornetki w szopie czy garażu, nie da się za bezcen oszlifować i pokryć powłokami soczewek i pryzmatów zgodnie z zaawansowaną technologią, obliczeniami krzywizn czy grubości, nie da się z bakelitu i gumy oponowej zrobić porządnej obudowy. Dlatego dobrą zasadą jest kupić sprzęt najdroższy, na jaki możemy sobie pozwolić. - Nie kupować sprzętu znanej marki po bardzo okazyjnej cenie, zwłaszcza z niepewnego źródła. Można przepłacić za podróbkę a fałszerz nie ma obiekcji także przed innymi oszustwami ? zawyżone parametry, złe szkło, brak powłok, uszkodzone elementy optyczne wewnątrz obudowy itp. - Nie podejmować nagłej decyzji. Przemyśleć swoje potrzeby, poradzić się kolegów, zorientować się w cenach i możliwościach zakupu. - Nie kupować bez obejrzenia, przymierzenia lornetki do oczu, dokładnego zaznajomienia się z modelem choćby poprzez Internet. Nie wszystko każdemu pasuje, odstęp okularów może być dla Ciebie za mały, ciężar za duży, muszle oczne niewygodne, odstęp źrenicy nieznośnie mały. Jeśli nie jesteś znawcą, który niejedną lornetkę miał w ręku i potrafi przetłumaczyć sklepowe parametry na praktykę ? koniecznie ?pomacaj? wybrany model przed zakupem. - Nie gonić za maksymalnym powiększeniem. Ograniczy ono ważniejszy parametr - pole widzenia, utrudni lub uniemożliwi korzystanie bez statywu, ściemni obraz, zmniejszy odstęp źrenicy. - Nie gonić za maksymalną źrenicą wyjściową (średnica krążka światła wychodzącego z okularu, obliczana przez podzielenie średnicy obiektywu przez powiększenie). Tylko młody człowiek w pełnej ciemności wykorzysta całkowicie źrenicę wyjściową ok. 7 mm, taką jak dają lornetki 7x50, 8x56 czy 9x63. W większości przypadków nie wykorzystasz całego światła zebranego przez sprzęt. Twoja źrenica nie rozszerzy się do 7 mm z powodu jasności otoczenia i nieba czy też prozaicznie z powodu wieku. - Nie wybierać lornetek o bardzo małym odstępie źrenicy (największa odległość okularu od oka, przy której jeszcze widać całe pole widzenia dawane przez sprzęt). 10 mm to za mało, 14 mm to wciąż niewiele, ponad 17 mm dobrze. - Nie wybierać lornetek o bardzo małym polu widzenia. 4 stopnie to bardzo mało -zarezerwowane dla lornet 15-16x60-70, 6 stopni to minimum dla średnich lornetek przeglądowych, powyżej 7 stopni bardzo dobrze. Pole widzenia to niezwykle ważny parametr lornetki, przy tym najczęściej lekceważony. - Nie kupować lornety ? sprzętu konkurującego z teleskopem, gdy się potrzebuje lornetki mobilnej i w miarę uniwersalnej. Dla mnie lorneta ? sprzęt statywowy, duży i ciężki, zaczyna się od ok. 70 mm średnicy obiektywu. 60 mm to duża lornetka, 50-56 mm średnia, 40-45 mm niewielka. Poniżej to w zasadzie nie jest sprzęt do obserwacji obiektów astronomicznych, poza ogólnym podziwianiem nieboskłonu. - Nie kupować małej lornetki turystycznej jako sprzętu astronomicznego. Umowna granica to około 40 mm średnicy obiektywu. Można oczywiście podziwiać niebo przez małą lornetkę a nawet gołym okiem, jednak trudno w takich warunkach dostrzec obiekty słabe i niewielkie. Jednak ostatnia porada jest najważniejsza ? nigdy nie należy rezygnować z zakupu lornetki. Ma ona możliwości niewspółmiernie duże w stosunku do swoich rozmiarów i wagi. Jest niezastąpiona przy zaznajamianiu się z nieboskłonem, lecz także ukazuje tysiące obiektów głębokiego nieba i oferuje jakość obrazu nieosiągalną dla innych rodzajów sprzętu astronomicznego.
    1 punkt
  15. Zaczynam przebudowę Synty 12". Jako, że człowiek z natury jest leniwy postanowiłem niewiele się przy tym natrudzić. Nooooo.... możliwie jak najmniej W planach jest wykorzystanie co się da z oryginalnej konstrukcji a więc LG i cela, LW oraz pająk, wyciąg, łożysko dobsona. Sklejka będzie pomalowana profesjonalnie w firmie zajmującej się malowaniem mebli. LW będzie napylone polskim hiluksem 96%. Do kompletu będą grzałki na LW, szukacz i wentylator na LG. Dostęp do ogniska głównego w celu fotografii Księżyca. Nie chodzi mi o zbudowanie najlżejszego teleskopu - takie już zbudowano. Priorytetem jest stabilność, sprawność i łatwość w prowadzeniu. To ma być wół roboczy a nie panienka na wystawie. Na początek sklejka wycięta na CNC:
    1 punkt
  16. Na początek chciałbym przywitać się ze wszystkimi. Jestem całkowicie nowy zarówno na tym forum jak i w kwestii samej astrofotografii, ale w temat wkręciłem się jak śrubka. Od niedawna przeżywam zachwyty patrząc w niebo przez swój teleskop, wkrótce po pierwszych obserwacjach zamarzyło mi się uwiecznić to, co zobaczyłem. W efekcie z mariażu mojego Nextara z aparatem Sony A7 udało mi się pstryknąć takie oto foto. Mam do niego oczywiście bardzo osobisty stosunek, bo moje, bo pierwsze i w ogóle, ale mam nadzieję, że i Wam się spodoba. Już nie mogę doczekać się na więcej. Każdego dnia liczę, że warunki pozwolą popatrzeć w niebo z miejsca nieco ciemniejszego niż moje miejskie wrocławskie zakamarki. Jeszcze raz witam wszystkich i pozdrawiam serdecznie. Paweł
    1 punkt
  17. Nie mam płatnego Pixa, próbowałem sobie poradzić w PS. Niestety zauważyłem, że ta aberracja jest bardzo nasilona w prawej górnej ćwiartce obrazu, co by wskazywało na jakąś nieosiowość. Niemniej wykorzystałem filtr aberracji, działał on tylko w pewnym obszarze obrazu, no ale od czego są maski. Ostatecznie skorygowałem ten obszar o największym nasileniu zjawiska. Nadal jest widoczna niestety, wydaje mi się, że wyeliminowałem takie ewidentne rozjazdy, gdzie każdy kolor w swoją stronę.
    1 punkt
  18. Dopiero wróciłem z urlopu stad te opóźnienie z relacji. Działo się sporo nad nad Dąbrowskim zbiornikiem wodnym POGORIA III Zdjęcia poniżej.
    1 punkt
  19. Korzystając z pobytu na Podlasiu wybrałem się z kolegą w bardzo ciemne okolice Biebrzańskiego Parku Narodowego. Biorąc pod uwagę ogromną wilgotność na rozlewiskach rzeki wybraliśmy miejsce nieco od niej oddalone, ale wciąż bardzo ciemne ? poniżej dane miejscówki wg. lightpollutionmap.info: SQM 21.75 mag./arc sec2 Brightness 0.216 mcd/m2 Artif. bright. 44.5 ?cd/m2 Ratio 0.260 Bortle class 3 Elevation 131 meters Rozstawiliśmy się na rozległym polu otoczonym ze wszystkich stron lasem. Zaczęliśmy około 20 od obserwacji Jowisza na jasnym jeszcze niebie. Pierwsze spojrzenie w okular spowodowało opad kapci, seeing petarda! Tarcza planety przy 250x w GSO 10 była bardzo stabilna. Bardzo łatwo można było dostrzec pasy zwrotnikowe oraz struktury w pasach równikowych. Szkoda, że akurat nie było tranzytu ani WCP, taki seeing nie trafia się często. Również w moim 120/600 przy powiększeniu 150x Jowisz prezentował się lepiej, niż zwykle. Ponadto dzięki jasnemu niebu aberracja chromatyczna była dość przytłumiona. Saturn również prezentował się świetnie, nawet w moim achromacie ? przerwa Cassiniego, wyraźna granica między tarczą planety a pierścieniem schowanym za nią czy ciemny pas w okolicy równika były widoczne na wprost, bez robienia zeza czy innych zerkań. Oczywiście w 10? władca pierścieni nabrał rozmiarów, detalu.. najlepsze planety jakie widziałem w tym roku. Ciemniejące niebo i perspektywa dość wczesnego wschodu łysego ułatwiły nieco odessanie się od okularu, powrót do refraktora i rozpoczęcie planowanych obserwacji DSów. Na południowym wschodzie widoczna była łuna od Białegostoku, na zachodzie od Łomży, obie były jednak dość słabe. Spojrzałem na południowy horyzont, tuż nad drzewami wisiało zdecydowanie więcej gwiazd niż na innych, gorszych miejscówkach. Założyłem więc filtr UHC i wycelowałem w Lagunę (M8). Kolejny opad szczęki, mgławica wręcz waliła po oczach. Chyba pierwszy raz zauważyłem w niej jakiś detal i wyraźne kontury, przynajmniej od dołu mgławicy. Przy ponad 3-stopniowym rzeczywistym polu widzenia nieco powyżej wisiała niewielka i niezbyt wyraźna owalna mgiełka M20. Zacząłem wspinać się do góry, M21, M24, M18 i tak dotarłem do Omegi (M17) która widoczna była bardzo wyraźnie. Szybko przeszedłem jednak jeszcze wyżej, do Mgławicy Orzeł która do tej pory skutecznie stawiała mi opór. Podchodziłem do niej nie raz, zawsze kończyło się tylko na gromadzie NGC 6611. Tym razem jednak wokół gromady unosiła się subtelna mgiełka, w końcu M16 uległa mojemu maluchowi. W tak dobrych warunkach i z założonym już filtrem musiałem powędrować do Łabędzia i sprawdzić, czy Veil wciąż jest tam gdzie poprzednio. Części wschodnia i zachodnia od razu wyskakiwały z tła ? szczególnie wschodnia prezentowała się okazale, dostrzec można było pewien zarys struktury, czy też raczej kontury mgławicy. Wlepiłem oko w okular w poszukiwaniu trójkąta Pickeringa (NGC 6974), który dotychczas widziałem swoim telepem tylko raz. Tym razem jednak poszukiwania zakończyły się porażką. Skoro Veil odhaczony to trzeba zajrzeć również do Ameryki (NGC 7000) i Pelikana (IC 5070). Ten wypełniający całe pole widzenia oraz okolice kompleks to jest zdecydowanie to, co tygryski lubią najbardziej. Pod tak dobrym niebem Zatoka Meksykańska była oczywista i widoczna na wprost. Ciemny pas pyłowy oddzielający wschodnie wybrzeże od Pelikana ciągnął się daleko w górę zakręcając na końcu prawo (obraz odwrócony prawo-lewo przez nasadkę lustrzaną). Pelikan nie był widoczny zbyt dobrze, raczej zerkaniem jako duże i rozmyte pojaśnienie. Jakiś czas temu Wessel opublikował zdjęcia tego rejonu pokazujące, że tak naprawdę nie jest to mgławica a dziura w ciemnej mgławicy przez którą widać część obszaru zjonizowanego gazu i pyłu. Wiedza ta pozwala spojrzeć na ten obiekt nieco inaczej ? zacząłem przyglądać się ilości gwiazd w poszczególnych częściach kompleksu. Wyróżniający się ciemny pas po środku był niemal pusty, podczas gdy tuż obok, na jaśniejszym tle można było dostrzec całe mrowie odległych słońc. Kapitalny widok. Zachęcony tymi widokami podjąłem dość absurdalną próbę wyłuskania vdB 142 czyli popularnej wśród fociarzy Trąby Słonia. Dostrzegłem tylko szlak z gwiazd rozciągający się na miejscu Trąby na jakieś 1,5 stopnia. Czy ktoś w ogóle widział ten obiekt wizualnie? Może jakiś wielki Newton albo lorneta kątowa dałyby radę? Następnie przyszła kolej na Pacmana (NGC 281). Pojaśnienie wyskoczyło od razu tam gdzie trzeba, ale próżno szukać tu było jakiegoś detalu. Nie ta apertura. Obok stało co prawda 10 cali ale właściciel uparł się na inne obiekty. Przeskoczyłem więc w okolice gwiazdy Navi z nadzieją, że coś tam zobaczę. Nic z tych rzeczy, IC 59 i IC 63 nie miały zamiaru się ujawniać ? i tu ponawiam pytanie, czy ktoś je widział? Niby jasność tylko 10 mag, ale rozmiary niezbyt duże. Skoro już porywamy się na takie rzeczy, to może Serce i Dusza (IC 1805 i 1848)? Próbowałem już raz czy dwa, jak dotąd bez skutku. Ciąg gromad, które im towarzyszą bardzo chętnie pokazał się w okularze. Nawet w pewnym momencie miałem wrażenie, że jest tam coś jeszcze. Gdy jednak zauważyłem, że gwiazdy w pozostałej części pola widzenia również są przymglone zorientowałem się, że soczewka właśnie ulega bardzo dużej tej nocy wilgoci. Nad okolicznymi polami już od dłuższego czasu unosiły się mgły. Na szczęście kwadransik w aucie uratował sytuację i szkło odparowało. W trakcie obserwacji kilka razy odrywałem się od okularu i dłuższą chwilę wpatrywałem się w zalane gwiazdami niebo. Droga Mleczna była bardzo jasna, zerkaniem wyglądała jak jakiś wielki neon. Odnoga w okolicach Wielkiej Szczeliny schodziła aż do Wężownika. W oczy rzucał się również fragment w okolicach Cefeusza, był bardzo jasny i mocno rozlany na boki. Nad lasem powoli wstawała łuna od łysola, po wyjęciu teleskopu z auta odpuściłem więc rozlane słabizny i wykręciłem filtr. No dobra, nie do końca odpuściłem. Gdy w okularze pojawiła się Mirach zacząłem wpatrywać się w zalany blaskiem fragment nieba tuż nad gwiazdą. O dziwo NGC 404 nazywana Duchem Mirach wyskoczyła dość szybko jako małe, widoczne tylko momentami pojaśnienie. Nazwa obiektu jest tu bardzo trafna. Po chwili skręciłem na lewo, minąłem rozległą NGC 752 i skierowałem się w stronę NGC 891. Galaktyka ta jakoś nie padła dotąd moim łupem. Patrząc na jej rozmiary i jasność (13.0 x 3.0 min łuku, 9.80 mag) spodziewałem się, że w tych warunkach nie sprawi mi problemu. Przy powiększeniu 40x i źw 3mm powinna wyskoczyć od razu, jednak trochę się namęczyłem zanim ją odnalazłem. Widoczna była tylko zerkaniem jako podłużne pojaśnienie bez wyraźnych konturów. Znowu ta apertura, chyba pora na duże lustro. Po chwili pojechałem w górę, w stronę Małych Hantli (M76). Mgławica wyskoczyła od razu, choć nie pokazała zbyt wiele. Mówi się, że to najtrudniejszy Messier i chyba coś w tym jest. Jako że lubię kosmiczne pary, odbiłem znowu w dół, minąłem Trójkąt i skierowałem się na Collinder 21 oraz pobliską NGC 672 ? spodziewałem się pary nieco podobnej do NGC 6939 i NGC 6946 w Cefeuszu jednak tutaj parka okazała się zdecydowanie mniej atrakcyjna. Gromada była mała i niezbyt zasobna w gwiazdy, choć nadrabiała nieco ciekawym kształtem, coś a la miniaturowa Korona Północna. Galaktyka z kolei wyskakiwała tylko momentami i nie była zbyt okazała. Wyłażący nieśmiało zza drzew świecący rożek oraz nagły atak mgły zasygnalizowały, że pora się zbierać. Obserwacje trwały raptem ze 3 godziny, ale były dość owocne przez co rozbudziły tylko głód na kolejny wypad najszybciej jak się tylko da. Dobrze, że to nie hazard, bo już bym pewnie mieszkał pod mostem ?
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. Dwa podejścia do podobnego kadru żeby porównać obiektywy. Pancolar ma bardzo słabe gwiazdy w rogach i trochę dziwne ale wg mnie ładne kolory. Canon 1100D MOD, Pancolar 50/[email protected], 40x60s, ISO 3200. Bez kalibracji. Sirili i PS CC. Canon 1100D MOD, Canon 50/[email protected], 40x60s, ISO 1600. Bez kalibracji. Sirili i PS CC.
    1 punkt
  22. Messier 40 - Wielka pomyłka Charles'a Messiera? Czytaj więcej ? Wyświetl pełny artykuł
    1 punkt
  23. Tej nocy były skrajnie niekorzystne warunki do fotografowania Drogi Mlecznej i to pomimo doskonałej widoczności. Z jednej strony niebo rozświetlała jeszcze poświata od zachodu Słońca, a z drugiej strony niebo rozświetlał wschodzący Księżyc w fazie ponad 90%. Mleko jednak zaświeciło Technikalia: 18.08.2019, Nikon D750, Sigma 14/1.8, 2 x f/3,2, 117s, iso640.
    1 punkt
  24. Ach te noce sierpniowe! Żaden sprzęt nie zastąpi wiejskiego, ciemnego nieba. Lornetka 10x35 (Vixen New Foresta) położyła pokotem klasyki Tarczy i Strzelca. Zaś w lornetkach 56 mm jasne galaktyki i gromady kuliste kłuły w oczy.
    1 punkt
  25. Takie piętrowe chmury, które w miejscowości oddalonej, o 8km odemnie sprowadziły amagedon. 20.08.2019 godzina 19:05 Foto/ video zrobione smartfonem LG V 30 20190820_185830.mp4
    1 punkt
  26. Już tradycyjnie na wakacje podróżował ze mną Samyang 135 z kamerką i montażykiem. Tym razem wylądowaliśmy na Teneryfie, choć w jej północnej części, więc astroszału nie było, a raczej walka i niespodziewane ataki pojawiających się nie wiadomo skąd chmurewek. Przez niestaranne planowanie wymarzonego kadru nie udało się zrobić, ale kilka fotek się nazbierało. Poniżej pierwszy z nich, mega oklepaniec, czyli Laguna i Koniczynka, ale trochę bardziej na szeroko i w paśmie jedynie H alpha. Cały kadr, trochę bliżej i z wygenerowanym opisem. Samyang 135ED f/[email protected], QHY163M, iOptron Smart EQ Pro, Ha 50x2 minuty. Teneryfa okolice Puerto de la Cruz, Księżyc.
    1 punkt
  27. Mgławica Wschodni Welon (NGC 6992) w Łabędziu , Materiał zbierany 03.08.2019 , 120x60s -SW150/750 canon 550mod eos clip astronomik.
    1 punkt
  28. Od dawna miałem w swoim planach niecne zamiary wobec Nikona D610 i w końcu... nabyłem drugi egzemplarz, który kilka dni później przeszedł u kolegi Michała stosowną operację plastyczną, w wyniku której, niebo stało się dla mnie (i dla aparatu) "bardziej czerwone". Poniżej pierwsze światło i debiucik mojego D610mod. Materiał zebrany 2 tygodnie temu w Roztokach Górnych przez 2 noce. Parametry: 47x120s Samyang135mm/[email protected]+NikonD610mod@iso1600 + HEQ5 Celem stał się kompleks wodorowych mgławic w centrum Łabędzia. Chyba było warto :) i wersja dla kartografów: pozdr i
    1 punkt
  29. 1?2 Autor: Ireneusz Nowak Miejsce: Balatonbereny/Węgry Data: 15.08.2018 Obiekt: Cassiopea i na lewo i na prawo Instrument: Samyang 135/2 Detektor: Nikon D610 Montaż: HEQ5? Ekspozycja: ok 150x120s @iso1600, nieguidowane, Akwizycja: wężyk? Obróbka: Astropixel, Pixinsight, PS, LR Akceptuję regulamin konkursu.???????
    1 punkt
  30. 11 Autor: Ireneusz Nowak Miejsce: Przełęcz Tąpadła Data: 27.02.2019 Obiekt: Orion Instrument: Samyang 135/2 Detektor: Nikon D610 Montaż: HEQ5 Ekspozycja: 20x120s @iso1600, nieguidowane, Akwizycja: wężyk Obróbka: Pixinsight, PS, LR Akceptuję regulamin konkursu.????
    1 punkt
  31. Powoli czyszczę zapasy materiałów z węgierskiego, wakacyjnego koszyczka. tym razem Cassiopea na szeroko praktycznie od Perseusza do Cefeusza. Kadr wycięty z mozaiki, na którą złożyło się 10 paneli po 15x2min Samyangiem 135/[email protected] i Nikonem D610 @ iso1600. W kadrze złapał się przy okazji także sierpniowy gość - 21P/Giacobini-Zinner. Mozaika zrobiona z pomocą AstroPixel, panele przez PixInsight reszta PS i LR. i wersja z legendą:
    1 punkt
  32. 3 Autor: Ireneusz Nowak Miejsce: Balatonbereny/Węgry Data: 2018-08-13/16 Obiekt: NGC1499<-->M45 Instrument: Samyang 135mm/[email protected] Detektor: Nikon D610@iso1600 Montaż: HEQ5 Ekspozycja: 52x120s Akwizycja: Nikon D610 Obróbka: Pixinsight, SNS-HDR Lite 2, Lightroom, PS Akceptuję regulamin konkursu.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)