Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

"Rzeczpospolita": Polska wybuduje narodowego satelitę?

Polska ma pomysł na podbicie wszechświata. Według rządu najlepszym sposobem na to będzie budowa narodowego satelity ? czytamy w "Rzeczpospolitej".

Czas najwyższy, byśmy widzieli kosmos nie tylko jako niesamowitą przestrzeń, ale również dziedzinę rozwoju polskiej gospodarki ? mówi poseł PSL Jan Bury, który forsuje w Sejmie projekt powołania Polskiej Agencji Kosmicznej.

Na tym pomysły PSL się nie kończą. Jak pisze "Rz" w resorcie gospodarki, którym kieruje lider tej partii Janusz Piechociński, powstaje "Krajowy plan rozwoju sektora kosmicznego". Jego głównym zadaniem miałaby być budowa polskiego satelity obserwacyjnego.

Plany rządu przewidują wydatek aż 700 milionów złotych na budowę "Systemu optoelektronicznej obserwacji Ziemi". "Rzeczpospolita" przypomina, że Polska wpłaca składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej i stamtąd mogłyby być finansowane także inne przedsięwzięcia z dziedziny kosmosu.

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/rzeczpospolita-polska-wybuduje-narodowego-satelite/0sr5h

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lutym dobry czas obserwacji planet i koniunkcji Księżyca

Luty to dobry czas na ob­ser­wa­cje Mer­ku­re­go, Wenus, Marsa, Jo­wi­sza i Sa­tur­na. Mi­ło­śni­cy astro­no­mii będą też mogli po­dzi­wiać kilka efek­tow­nych ko­niunk­cji Księ­ży­ca z ja­sny­mi gwiaz­da­mi i pla­ne­ta­mi, oraz pla­ne­to­idę Pal­las.

W lutym zaczynamy już wyraźnie odczuwać wydłużenie się dnia, którego w tym miesiącu przybywa prawie dwie godziny. W Warszawie 1 lutego Słońce wzejdzie o godz. 7.17, a zajdzie o godz. 16.23. Natomiast ostatniego dnia miesiąca - 28 lutego - wschód wypada o godz. 6.24, a zachód o godz. 17.14. W lutym nasza dzienna gwiazda wstępuje w znak Ryb.

W lutym dojdzie do kilku efektownych koniunkcji Księżyca z jasnymi gwiazdami i planetami: 19 lutego Srebrny Glob przejdzie 1,5 stopnia od Spiki i 3 stopnie od Marsa, 21 lutego tylko 18 minut kątowych od Saturna, a 26 lutego - 21 minut od jasnej Wenus.

Luty to dobry czas na wieczorne obserwacje Merkurego. Najbliższą Słońcu planetę można wypatrywać już na początku miesiąca. Wtedy, niespełna godzinę po zachodzie Słońca, Merkury świeci kilka stopni nad zachodnim horyzontem.

Z kolei Wenus widać nad ranem. Godzinę przed wschodem Słońca możemy obserwować ją 10 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Blask planety jest na tyle mocny, że Wenus jest po Słońcu i Księżycu najjaśniejszym obiektem na niebie.

Mars znajduje się obecnie w konstelacji Panny i widać go w drugiej połowie nocy. Jego blask w ciągu miesiąca stopniowo wzrasta, co czyni go jednym z najjaśniejszych obiektów na niebie.

Wciąż panują bardzo dobre warunki do obserwacji Jowisza. Największa planeta Układu Słonecznego świeci w konstelacji Bliźniąt i widać ją przez prawie całą noc. Nad ranem można zaś wyjść na obserwacje Saturna. Widać go wtedy w konstelacji Wagi, około 20 stopni nad południowym horyzontem.

Pod koniec miesiąca w opozycji znajdzie się planetoida (2) Pallas - będzie ją można dostrzec przy pomocy małej lornetki. W lutym przemieszcza się ona na tle gwiazd konstelacji Hydry. Około północy odnajdziemy ją 20 stopni nad południowym horyzontem.

(RC)

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/w-lutym-dobry-czas-obserwacji-planet-i-koniunkcji-ksiezyca/0krsf

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii

No i mamy kolejną supernową, tym razem w M99. M99 czy też NGC 4254) to galaktyka spiralna w gwiazdozbiorze Warkocza Bereniki. Jedna z jaśniejszych galaktyk w Gromadzie w Pannie. Odkrył ją 15 marca 1781 Pierre Méchain wraz z leżącymi w pobliżu M98 i M100. Charles Messier zmierzył jej pozycję i dodał do swojego katalogu 13 kwietnia 1781.

Do tej pory w M99 zaobserwowano trzy supernowe:

SN 1967H ? supernowa typu II z czerwca 1967, osiągnęła jasność 14 mag., SN 1972Q ? 16 grudnia 1972, typ II, osiągnęła jasność 15,6 mag. i SN 1986I ? 17 maja 1986, typ I, jasność 14 mag.

Ostatnia jest czwartą 2014L.

post-31-0-49529300-1391248279_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproponowano budowę stacji kosmicznej w punkcie libracyjnym już do 2025 roku

Rosyjscy naukowcy zaproponowali stronie amerykańskiej współpracę w eksploracji Marsa. Według specjalistów z Rosji kolonizacja i odkrywanie Czerwonej Planety będzie możliwe tylko po połączeniu sił.

Jako pierwszy krok na drodze tego ambitnego celu traktowana jest budowa stacji kosmicznej, która mogłaby stanowić przystanek dla podróży na Marsa. Budowa stacji pośredniej do lotów na czerwoną planetę byłaby realna tylko dzięki współpracy międzynarodowej, a mogłaby się zacząć po 2025 roku. Planowane jest umieszczenie stacji w punkcie Lagrange'a, zwanym też libracyjnym.

Według doniesień medialnych trwają już negocjacje są między Roscosmosem, NASA i ESA. Rosjanie twierdzą, że ich przedsiębiorstwa zaczęły już tworzyć naukowe podstawy dla modułów zasilania nowego typu, które mogłyby zostać wykorzystane przy takim przedsięwzięciu.

Obecnie trwa dyskusja na temat tego ile modułów ma mieć ta stacja, w którym z punktów równoważenia grawitacji ją umieścić i jak zapewnić bezpieczeństwo przy słabszym niż na orbicie okołoziemskiej, poziomie ochronnego pola magnetycznego. Są to jednak wyzwania, które trzeba podjąć również w przypadku lotów międzyplanetarnych.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zaproponowano-budowe-stacji-kosmicznej-w-punkcie-libracyjnym-juz-2025-roku

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start polskiego satelity Heweliusz przełożony na maj

Start Heweliusza, polskiego satelity naukowego, planowany jest na maj - poinformował PAP inż. Tomasz Zawistowski. W przestrzeni kosmicznej satelita miał znaleźć się już pod koniec grudnia, ale jego start trzeba było przełożyć ze względu na usterkę chińskiej rakiety.

"Nasz lot jest jednym z siedmiu przewidzianych na ten rok i opóźnianie wystrzelenia poza maj jest mało prawdopodobne" - powiedział PAP Tomasz Zawistowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN) w Warszawie. Dodał jednak, że dokładnej daty startu Heweliusza naukowcy jeszcze nie znają.

 

Pierwotnie satelita miał wystartować pod koniec grudnia 2013 roku z Chin na rakiecie Long March 4B. Jednak niedługo przed planowanym wystrzeleniem Heweliusza, brazylijski satelita wynoszony przez rakietę tego typu zamiast w kosmosie wylądował na Antarktydzie. Była to pierwsza awaria rakiety tego typu.

 

Producenci rakiet bardzo szczegółowo analizują każdy tego rodzaju wypadek, aby ten sam błąd nie pojawił się po raz drugi. Dlatego Chińczycy musieli zbadać przyczyny takiego zdarzenia i przeanalizować dane przesłane przez rakietę. Taki proces trwa zwykle kilka miesięcy.

 

Heweliusz, gdy już znajdzie się w przestrzeni kosmicznej, dołączy do Lema - pierwszego polskiego satelity, który wystartował w listopadzie 2013 roku. Do połowy stycznia już ponad 700 razy okrążył Ziemię, wykonał trzy testowe zdjęcia oraz ustabilizował swój ruch po orbicie, czyli przestał koziołkować.

 

Polskie satelity, wspólnie z dwoma satelitami austriackimi i dwoma kanadyjskimi, uczestniczą w międzynarodowym programie BRIght Target Explorer Constellation ? BRITE. To grupa sześciu nanosatelitów, czyli obiektów o bardzo małych rozmiarach. Lem i Heweliusz ważą bowiem niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne.

 

Tymczasem Lem i Heweliusz, umieszczone na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadziły precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie. Dzięki ich pracy naukowcy otrzymają informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii z centrum ku powierzchni przez konwekcję i promieniowanie.

 

Nad urządzeniami pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł. Nazwy dla satelitów wybrali w 2010 r. internauci w głosowaniu przeprowadzonym na stronach resortu nauki.

 

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,399004,start-polskiego-satelity-heweliusz-przelozony-na-maj.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obcy pojawili się we Wszechświecie jeszcze przed nami?
TAKĄ HIPOTEZĘ WYSNUŁ JEDEN Z NAUKOWCÓW Z UNIWERSYTETU HARVARDA
 
1&srcw=636&srch=358&dstw=636&dsth=358
Artystyczna wizja układu planetarnego Kepler-62f. Fot. NASA/Ames/JPL-Caltech
 
Pewien naukowiec z Uniwersytetu Harvarda zauważył, że kilkanaście milionów lat po Wielkim Wybuchu temperatura we Wszechświecie sięgała 0-100 st. C. Założył więc, że bardzo możliwe jest, że we Wszechświecie pojawiło się wtedy życie. To znacznie wcześniej niż dotąd zakładano.
Astrobiolodzy od dawna starają się rozwiązać zagadkę pochodzenia życia we Wszechświecie. Dlatego też często przyglądają się planetom występującym w ekosferze - strefie znajdującej się wokół gwiazdy, w której panują warunki sprzyjające życiu.
 
Życie mogło pojawić się znacznie wcześniej
- Ale w dalekiej przeszłości na planetach pozasłonecznych, znajdujących się poza ekosferą, mogły występować warunki sprzyjające życiu - informuje astrofizyk Abraham Loeb z Uniwersytetu Harvarda. - Wszystko dlatego, że były one ogrzewane "resztkami" promieniowania pochodzącego z Wielkiego Wybuchu (tzw. CMB) do którego doszło 13,8 mld lat temu - dodał naukowiec.
 
Temperatura Wszechświata zaczęła gwałtownie spadać
Skąd taki wniosek? Loeb tłumaczy, że chwilę po Wielkim Wybuchu, Wszechświat był znacznie cieplejszym miejscem. Wypełniała go rozgrzana plazma, która emitowała mikrofalowe promieniowanie tła (CMB). I to właśnie dzięki niemu zaczęła zmieniać się temperatura we Wszechświecie. Obecnie wynosi ona około -270 st. C.
 
Woda w stanie ciekłym występowała przez 7 mln lat?
Zmiany temperatury są więc dla naukowców dowodem na to, że w pewnym momencie w danym miejscu we Wszechświecie występowała taka temperatura, która sprzyjała rozwojowi życia. Według najnowszych doniesień ze świata nauki, był to "krótki" okres siedmiu milionów lat. Wówczas temperatura wynosiła ok. 0-100 st. C.
- Kiedy Wszechświat miał 15 mln lat, mikrofalowe promieniowanie tła (jednorodnie wypełniające całą przestrzeń kosmiczną) miało temperaturę porównywalną do temperatury ciepłego letniego dnia na Ziemi - wyjaśnił Abraham Loeb. - Jeśli występowały wtedy planety skaliste, CMB zatrzymywało ciepło na ich powierzchni, nawet jeśli znajdowały się poza ekosferą - dodał naukowiec.
 
Jak powstały planety
Jednak naukowców nurtuje pytanie, czy wówczas istniały już planety, a zwłaszcza planety skaliste.
Według obowiązującego modelu kosmicznego pierwsze gwiazdy zaczęły tworzyć się z wodoru i helu dziesiątki milionów lat po Wielkim Wybuchu. Nie występowały wtedy jednak w dużej ilości pierwiastki ciężkie, które są niezbędne do formowania się planet.
Loeb zaznacza natomiast, że we wczesnym Wszechświecie mogły pojawiać się "wyspy" gęstej materii, z których formowały się potężne gwiazdy o krótkiej żywotności. Eksplozje tych gwiazd wprowadziły w przestrzeń kosmiczną pierwiastki z grupy metali ciężkich i w efekcie tego mogło dojść do powstania pierwszych planet.
 
Potrzeba więcej badań
I to właśnie te pierwsze planety były "skąpane" w ciepłym CMB, a co się z tym łączy, mogła istnieć na nich woda w stanie ciekłym przez kilka milionów lat. Loeb zaznacza jednak, że aby udało się potwierdzić jego teorię potrzebnych jest jeszcze wiele badań.
 
Źródło: space.com, Autor: kt//tka
  • Like 1

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny filmik  i dobry  tekst  

może się komuś też spodoba pozdrowionka

Na filmiku od 1:45...

 

No powiem Wam, że ten cytat daje do myślenia.

 

"Spójrz ponownie na tą kropkę. To Nasz dom. To my. Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz. O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje zycie. To suma Naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideoligii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii Naszego gatunku, żył tam. Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Pomyśl o rzekach krwii przelawanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli oni stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Naszym pozą. Naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła"

~Carl Sagan "Błękitna Kropka"

  • Like 3

Baner III.jpg

Wizual: Skymaster 15x70, SYNTA 10"
Foto: SW 150/750+ATIK 383l, guide: SW 80/400+QHY5, na montażu: HEQ5
Foto: TS 130/910+ATIK 383l, guide: SW 80/400+QHY5, na montażu EQ6
Szybka pomoc 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niby tak. Malutki punkcik ( "Błękitna Kropka").

Ale w Świat Nauki naukowcy napisali o pewnym unikalnym obiekcie w kosmosie (bardzo starannie policzyli to jakoś).

Jest to najbardziej skomplikowany obiekt znany nam we wszechświecie. Ma najwiecej części i połączeń miedzy nimi. Liczbę gigantyczną. 

Nazywa się "ludzki mózg"!

 

 

Jest już dostępne niezwykłe nagranie z kombinezonu Felixa Baumgartnera.

Historyczny skok Felixa Baumgartnera ze stratosfery miał miejsce 14 października 2012 roku. Skoczek opadał swobodnie przez 4 minuty i 22 sekundy. 43-letni Austriak skoczył z wysokości 38,9 km. Tuż przed startem powiedział: "Jaka mała jest ta Ziemia!". Prezentujemy niezwykłe nagranie z kamerek GoPro, umieszczonych w kombinezonie skoczka.
http://fakty.interia.pl/nauka/news-niezwykle-nagranie-z-kombinezonu-felixa-baumgartnera,nId,1099513

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykłe nagranie z kombinezonu Felixa Baumgartnera

 

Historyczny skok Felixa Baumgartnera ze stratosfery miał miejsce 14 października 2012 roku. Skoczek opadał swobodnie przez 4 minuty i 22 sekundy. 43-letni Austriak skoczył z wysokości 38,9 km. Tuż przed startem powiedział: "Jaka mała jest ta Ziemia!". Prezentujemy niezwykłe nagranie z kamerek GoPro, umieszczonych w kombinezonie skoczka.

Austriak przygotowywał się do historycznego skoku od pięciu lat. W marcu 2012 r. skoczył z wysokości 15 mil (ponad 24 km), a w lipcu z wysokości 18 mil (blisko 29 km). Zapowiedział, że to ostatni w jego karierze skok z tak ekstremalnej wysokości.

 Bicie rekordu przez Austriaka wielokrotnie przesuwano z powodu złych warunków pogodowych.

Poprzedni rekord ustanowił 16 sierpnia 1960 roku Joseph Kittinger, wówczas kapitan US Air Force, skacząc z wysokości 31 333 metrów i osiągając prędkość 988 kilometrów na godzinę, czyli nieco poniżej bariery dźwięku. Kittinger od początku uczestniczył w projekcie Red Bull Stratos jako mentor austriackiego skoczka.

Urodzony 20 kwietnia 1969 roku w Salzburgu Felix Baumgartner ma za sobą rekordowe skoki ze sławnych budynków - na przykład z Tajpej 101. Wykonał też jeden z najniższych (a przez to bardzo niebezpiecznych) skoków - z pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro.

W 2003 r. wykorzystał skrzydła z włókien węglowych do przelotu nad Kanałem La Manche.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-niezwykle-nagranie-z-kombinezonu-felixa-baumgartnera,nId,1099513

post-31-0-92367800-1391411108.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaćmienie słońca okiem NASA - film

Amerykańska agencja opublikowała nowe nagranie czwartkowego, częściowego zaćmienia słońca. Materiał zarejestrowany przez specjalistyczne laboratorium jest wyjątkowo wyraźny.

 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Zacmienie-slonca-okiem-NASA-film,wid,16376218,wiadomosc.html

post-31-0-76412100-1391411179_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA chce stworzyć najzimniejsze miejsce we wszechświecie

Temperatura materii gazowej w pustkach kosmosu potrafi spaść do około 3 kelwinów, czyli minus 273 stopnie Celsjusza. NASA chce na pokładzie stacji orbitalnej ISS stworzyć jeszcze zimniejsze miejsce. Jak zapowiada amerykańska agencja kosmiczna, ma to być "najchłodniejszy punkt w znanym nam wszechświecie".

Naukowcy chcą zbadać materię w temperaturach znacznie niższych niż występujące naturalnie w kosmosie. W specjalnej "zamrażarce" o nazwie Cold Atom Lab, która ma być umieszczona na ISS w 2016 roku, temperatury będą osiągać poziom 100 pikokelwinów powyżej zera absolutnego. Pikokelwin to jedna bilionowa część kelwina.

W tak niskich temperaturach znane z codziennego życia stany materii stałej, cieczy i gazu nie są odpowiednie do opisu zachowania cząsteczek i atomów. W 1995 roku odkryto, że jeśli weźmie się kilka milionów atomów rubidu i schłodzi je do temperatury bliskiej zeru absolutnemu, połączą się w coś, co można nazwać pojedynczą falą materii. Podobny efekt dały eksperymenty z atomami sodu.

W 2001 roku przyznano Nagrodę Nobla dla Erica Cornella i Carla Wiemana za niezależnie wytworzenie tego rodzaju kondensatów, których istnienie przewidywano wcześniej teoretycznie na początku XX wieku (rozważania na ten temat prowadzili Albert Einstein oraz Satyendra Bose).

Gdy utworzy się dwa takie obszary materii i połączy razem, nie następuje ich wymieszanie, tak jak to ma miejsce w zwykłym gazie. Zamiast tego następuje "interferencja" na sposób podobny jak w falach.

W nowym kosmicznym laboratorium naukowcy będą mogli też mieszać ze sobą bardzo schłodzone gazy i sprawdzać co się stanie. Rob Thompson z NASA JPL, naukowiec z projektu Cold Atom Lab, ma nadzieję na pomiary bardzo słabych oddziaływań pomiędzy atomami, co może doprowadzić do odkrycia różnych ciekawych zjawisk kwantowych.

(PG)

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/nasa-chce-stworzyc-najzimniejsze-miejsce-we-wszechswiecie/5695w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżycowy aparat na sprzedaż

Misja Apollo 15 miała na celu między innymi zebranie jak najdokładniejszych zdjęć naszego naturalnego satelity dlatego też astronauci wyposażeni zostali w cały szereg aparatów fotograficznych - w tym Hasselblad Electric Data Camera z obiektywem o ogniskowej 70 milimetrów. Teraz ten kawałek kosmicznej historii może kupić każdy z Was.

Aparat ma być tym samym, którego w 1971 roku na powierzchni Księżyca używał James Irvin i choć NASA nie chce potwierdzić jego autentyczności to świadczyć o niej ma wybity we wnętrzu aparatu numer 38 - wszystkie wykonane przez niego fotografie również posiadają takie oznaczenie. Do tego numery seryjne aparatu potwierdzają, że jest to ta sama sztuka, która sprzedana została dwa lata temu w New Hampshire i wtedy były fotograf NASA zweryfikował jej autentyczność.

Hasselblad Electric Data Camera jest półautomatycznym zasilanym niklowo-kadmowymi bateriami aparatem, który przymocowany był do skafandrów kosmicznych astronautów na wysokości piersi. W celu wykonania fotografii operator musiał tylko nacisnąć spust na rączce.

Z pomocą tego aparatu powstały najdokładniejsze i najpiękniejsze zdjęcia na powierzchni Księżyca. Poniżej możecie zobaczyć fotografię wykonaną sprzedawaną właśnie jednostką, na której dowódca misji Dave Scott salutuje przed lądownikiem Falcon, a niżej zdjęcie wykonane Irwinowi, na którym widać aparat przytwierdzony do jego piersi.

Aukcja odbędzie się w marcu w WestLicht Gallery w Wiedniu. Szacuje się, że osiągnie ona cenę około 150-200 tysięcy euro.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/18432/ksiezycowy-aparat-na-sprzedaz

 

post-31-0-59030400-1391499639.jpg

post-31-0-64004300-1391499656.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowe zaćmienie Słońca widziane z kosmicznego obserwatorium

Amerykańska agencja kosmiczna NASA opublikowała zdjęcia z kosmicznego obserwatorium Solar Dynamics Observatory (SDO), dokumentujące przejście tarczy Księżyca na tle tarczy Słońca, czyli częściowe zaćmienie Słońca.

Obserwacje częściowego zaćmienia Słońca przez sondę SDO miały miejsce 30 stycznia 2014 roku. Zjawisko trwało dwie i pół godziny, co jest rekordem w przypadku zarejestrowanych przez obserwatorium. Nie wiadomo kiedy nastąpi kolejne takie usytuowanie Słońca, Księżyca i SDO, bowiem planowane są korekty orbity obserwatorium.

Zdjęcia i film z przebiegu zjawiska NASA zamieściła na swojej stronie internetowej. Materiały w wysokiej rozdzielczości można znaleźć pod adresem http://svs.gsfc.nasa.gov/vis/a010000/a011400/a011463/

Obserwatorium SDO zostało wystrzelone w kosmos na początku 2010 roku. Jego zadaniem jest badanie aktywności słonecznej i jej wpływu na kosmiczną pogodę. Dokonywane są pomiary pola magnetycznego Słońca, plazmy i korony słonecznej oraz promieniowania generowanego przez jonosfery planet.

SDO znajduje się na orbicie okołoziemskiej jako sztuczny satelita. Podstawowa misja przewidziana jest na pięć lat, z możliwością jej przedłużenia.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Czesciowe-zacmienie-Slonca-widziane-z-kosmicznego-obserwatorium,wid,16379891,wiadomosc.html

fot. PAP / NASA/SDO

 

post-31-0-23441500-1391585929.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy, lepszy dom dla ludzkości na wyciągnięcie ręki

Wokół oddalonej od nas o jedyne 5 lat świetlnych gwiazdy Alfa Centauri B może istnieć idealny, nadający się do zamieszkania układ planetarny. Czy oznacza to, że właśnie tam powinniśmy udać się w celu odnalezienia nowej Ziemi?

Wokół oddalonej od nas o jedyne 5 lat świetlnych gwiazdy Alfa Centauri B może istnieć idealny, nadający się do zamieszkania układ planetarny. Czy oznacza to, że właśnie tam powinniśmy udać się w celu odnalezienia nowej Ziemi?

Obecnie to Ziemia jest naszym domem, ale całkiem niedaleko (w skali astronomicznej) może istnieć planeta zapewniająca równie dobre warunki do życia. Naukowcy z McMaster University za taki obiekt uznają jedną z potencjalnych planet krążących wokół Alfa Centauri B - najbliższej Słońcu gwiazdy. Może być to świat pełen płytkich mórz, wysp i łagodnych stoków, w którym życie mogłoby istnieć przez ponad 10 mld lat. Ale przypominający raj świat miałby najprawdopodobniej jedną poważną wadę - przyciąganie grawitacyjne o 1/4 silniejsze niż na Ziemi.

Normalnie astrobiolodzy szukają życia na podobnych do Ziemi planetach, krążących wokół przypominających Słońce gwiazd. Ale ich wytyczne opierają się na kilku kryteriach, takich jak rozmiar planety, wielkość orbity czy dystans dzielący egzoplanetę od gwiazdy macierzystej.

- Nikt do tej pory jednak nie zadał sobie trudu, by odpowiedzieć na pytanie, czy we wszechświecie mogą istnieć miejsca bardziej komfortowe do podtrzymania życia niż Ziemia. Nasza planeta jest tylko jedną z możliwości, ale zdecydowanie nie "najlepszą" dla ugoszczenia form życia - twierdzi Rene Heller z McMaster University.

Wraz z kolegami przeanalizował on wiele dodatkowych cech, takich jak grawitacja, wiek czy struktura geologiczna planety. Obserwacje te rzucają nowe światło na postrzeganie życia we wszechświecie.

Lepszy inny świat

Ziemia ma 4,6 mld lat, a życie istnieje na niej od co najmniej 3,5 mld lat. Nasza planeta znajduje się jednak blisko wewnętrznej krawędzi ekosfery Układu Słonecznego (przestrzeni, w której może istnieć życie) i wraz z wiekiem jej powierzchnia będzie stawała się coraz cieplejsza. Za 1-2 mld lat Ziemia zamieni się w podobny do Wenus gorący, przepełniony dwutlenkiem węgla i kwasem siarkowym, pozbawiony życia świat.

Analizy zespołu Hellera wykazały, że planeta idealna dla istot żywych powinna być nieco większa od Ziemi i krążyć wokół pomarańczowej gwiazdy o masie nieco mniejszej od Słońca. Taki świat mógłby zapewnić warunki sprzyjające rozwojowi i podtrzymaniu życia przez 7-10 mld lat. To wystarczająco dużo, by formy życia rozwinęły się w optymalny sposób, pozwalający mieszkańcom Ziemi na znalezienie nowego domu.

Planeta masywniejsza od Ziemi dłużej utrzyma płynne jądro, co wyraźnie przełoży się na efektywniejsze procesy tektoniczne, wymianę wody i składników odżywczych. Wytworzy również silniejsze pole magnetyczne, które ochroni mieszkańców planety zarówno przed promieniowaniem kosmicznym, jak i tym pochodzącym z gwiazdy macierzystej.

Naukowcy przypuszczają, że wokół pomarańczowej gwiazdy Alfa Centauri B krąży skalista planeta. Jeżeli informacja ta zostałaby potwierdzona, to owa planeta byłaby najprawdopodobniej zbyt blisko gwiazdy, by utrzymać życie w postaci, jaką znamy. Poza tym Alfa Centauri B liczy sobie ok. 6 mld lat, zatem istniejący wokół niej układ planetarny mógłby zawierać życie lepiej rozwinięte niż na Ziemi.

"Łowcy egzoplanet", czyli takie urządzenia jak Kosmiczny Teleskop Keplera, pokazują, że planety rzadko rodzą się samotnie - jeżeli wokół Alfa Centauri B znajduje się układ planetarny, to niemal na pewno nie składa się on z tylko jednego obiektu.

Jak miałby wyglądać świat idealny do zamieszkania? Ze względu na silną grawitację, jego krajobraz byłby znacznie bardziej płaski niż ten na Ziemi, pełen płytkich mórz i archipelagów z niewielkimi wyspami, jak Indonezja lub Bahamy. Na naszej planecie w obserwujemy w takich rejonach ogromną bioróżnorodność, znacznie większą niż w centrach dużych kontynentów.

Zespół Hellera przypuszcza, że silniejsza grawitacja zapewniłaby właściwą wegetację bliżej powierzchni planety niż na Ziemi, a ponadto sama atmosfera byłaby tam rzadsza. Najprawdopodobniej jednak gęstość powietrza byłaby wystarczająca, by większe stworzenia mogły latać.

Być może wokół Alfa Centauri B krążą planety, a nawet może istnieć na nich życie. Ale czy jest to odpowiednie miejsce, w którym mogłyby rozwinąć się inteligentne organizmy? Póki co, żaden z licznych programów naukowych, mających na celu przechwycenie wiadomości od obcych z odległych zakątków wszechświata, nie zakończył się sukcesem.

- Badania Hellera w prawidłowy sposób wymieniają ważne cechy egzoplanet nadających się do zamieszkania - ocenia Ravi Kopparapu z Pennsylvania State University.

Jak na razie więc jesteśmy dalecy nie tylko od odnalezienia planety idealnej do podtrzymania życia, ale i do znalezienia jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego fakt, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. 

Przejdź na początek artykułu

Sprawdź: plotki o gwiazdach

http://nt.interia.pl/raport-kosmos/obce-formy-zycia/news-nowy-lepszy-dom-dla-ludzkosci-na-wyciagniecie-reki,nId,1100576

 Wokół gwiazdy Alfa Centauri B może krażyć układ planetarny

/materiały prasowe

post-31-0-92815700-1391586009.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś Jowisz znajdował się bliżej Słońca. Co się stało?

Na początku istnienia Układu Słonecznego Jowisz mógł znajdować się tak blisko Słońca jak dzisiaj Mars. Efektem migracji na dalszą orbitę było prawie doszczętne zniszczenie Pasa Planetoid.

Początek Układu Słonecznego i powstawanie planet wciąż jest zagadkowe. Od stosunkowo niedawna astronomowie podejrzewają, że w tym procesie musiała nastąpić migracja planet, przede wszystkim gazowych gigantów. Według tzw. modelu nicejskiego, który został po raz pierwszy zaprezentowany w 2005 roku, Układ Słoneczny niegdyś był znacznie mniejszy, ale w kilkaset milionów lat po jego formacji nastąpiła migracja planet na dalsze orbity. Model nicejski dostarcza potencjalną odpowiedź co do powstania Urana i Neptuna, które znajdują się na orbitach zbyt dalekich, aby mogły się uformować nawet we wczesnym Układzie Słonecznym, gdyż lokalna gęstość materii była tam zbyt mała.

Według wyliczeń Francesco DeMeo, naukowca z amerykańskiego Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA), Jowisz w przeszłości znajdował się tak blisko Słońca jak obecnie Mars. Następnie, podczas migracji ku swojej obecnej orbicie, Jowisz zniszczył prawie w całości Pas Planetoid - pozostało jedynie 0,1 proc. populacji asteroid. Z drugiej strony, ta migracja dostarczyła również małe, zasobne w materię obiekty z krańców Układu Słonecznego, której wcześniej nie było w Pasie Planetoid.

Jest możliwe, że migracja gazowych gigantów w Układzie Słonecznym doprowadziła także do uderzeń planetoid i komet w Ziemię, dostarczając w ten sposób wodę do naszej planety. Może to oznaczać, że warunki potrzebne do powstania planet o cechach, takich jak na powierzchni Ziemi, mogą być dość rzadkie a życie częściej mogłoby zaistnieć na lodowych księżycach lub masywnych oceanicznych światach.

Krzysztof Kanawka

http://nt.interia.pl/raport-kosmos/astronomia/news-kiedys-jowisz-znajdowal-sie-blizej-slonca-co-sie-stalo,nId,1099627

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżycowa misja Golden Spike już wkrótce

Od czasu szumnego debiutu pod koniec 2012 roku, spółka Golden Spike powoli pracuje nad dalszymi szczegółami załogowego powrotu na Księżyc.

Początkowy entuzjazm środowiska astronautycznego opadł, gdy okazało się, że Golden Spike nie ma wsparcia finansowego różnych multimilionerów. Niemniej jednak spółka bez większego rozgłosu dalej dopracowywała szczegóły komercyjnego, załogowego powrotu na Księżyc. Przykładowo, w styczniu 2013 roku podpisała umowę z Northrop Grumman (producent Lunar Module z czasów programu Apollo) na zaprojektowanie dwuosobowego lądownika księżycowego.

Nie wszystkie inicjatywy spółki się jednak udały. Marketingowa kampania crowdfundingowa na serwisie Indiegogo zebrała niecałe 20 z 240 tys. dol. Mimo porażki na polu finansowania społecznościowego Golden Spike pracowała dalej, i listopadzie zeszłego roku zawarła umowę z Honeybee Robotics na zaprojektowania pojazdu księżycowego. Miesiąc później kolejna umowa została podpisana z Draper Laboratory. Ta ma przedstawić analizę potencjalnych miejsc do lądowania klientów firmy.

Draper Laboratory współpracuje m.in. z Sierra Nevada Corporation, analizując najlepsze parametry orbitalne na cele misji miniwahadłowca Dream Chaser. Spółka opracowała także innowacyjny sposób użycia żyroskopów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, które pozwalają na obracanie całym kompleksem bez zużycia cennego paliwa.

Golden Spike powstała już w 2010 roku, jednak dopiero pod koniec 2012 roku ujawniła się, przedstawiając od razu dość konkretne założenia techniczne poparte przeprowadzonymi studiami. Najważniejszymi postaciami firmy są Gerry Griffin i Alan Stern - obydwaj są byłymi pracownikami amerykańskiej rządowej agencji kosmicznej NASA, pierwszy był dyrektorem lotów podczas programu Apollo oraz dyrektorem Johnson Space Center NASA, drugi zaś kierownikiem misji naukowych NASA. W spółce Griffin jest dyrektorem naczelnym, zaś Stern prezydentem i dyrektorem wykonawczym.

Głównym celem firmy jest doprowadzenie do załogowych lotów i lądowania na Księżycu, co ma odbywać się na zasadach komercyjnych - wykupywania lotów lub miejsc na statkach. Założeniem jest, by odbywało się to przy możliwie niskich kosztach, a każdym razie znacząco niższych niż te, które planuje przeznaczyć na podobny cel NASA. W związku z tym firma w swej koncepcji oparła się przede wszystkim na technologiach, które już są opracowane i stosowane, a przynajmniej znajdują się w trakcie opracowywania. Technologiami tymi są:

- rakieta nośna Atlas V spółki United Launch Alliance (ULA),

- rakieta nośna Falcon 9 firmy Space X,

- górny stopień rakietowy Centaur III spółki ULA,

- kapsuła załogowa Dragon firmy SpaceX oraz kapsuła załogowa CST-100 Boeinga

W ostatnich dniach Alan Stern udzielił wywiadu dla czasopisma Forbes, mówiąc, iż Golden Spike zamierza sprzedawać miejsca od 2016 roku. Pierwsze loty załogowe poprzedzone byłyby zaś szeregiem misji testowych w 2020 lub 2021 roku.

Michał Moroz

http://nt.interia.pl/raport-kosmos/misje/news-ksiezycowa-misja-golden-spike-juz-wkrotce,nId,1099632

Golden Spike zapowiada załogowy powrót na Księżyc

/materiały prasowe

 

post-31-0-11202200-1391586124.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA jeszcze dłużej uzależniona od Rosji

W styczniu NASA ogłosiła zamiar zakupu kolejnych sześciu miejsc w statkach Sojuz. Oznacza to, że amerykańscy astronauci będą latali rosyjskimi pojazdami do końca 2017 roku.

Kontrakt z Rosyjską Agencją Kosmiczną zakładałby transport amerykańskich astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do końca 2017 roku. Na razie nie padły szczegóły negocjowanych z Rosjanami cen. Podobna umowa z Rosjanami z kwietnia 2013 roku kosztowała agencję kosmiczną 424 mln dol., czyli ponad 70 mln dol. za trening, wystrzelenie oraz sprowadzenie na Ziemię jednego astronauty. W tym roku Rosjanie zdecydowanie podniosą ceny.

Do września tego roku NASA wybierze jedną lub dwie firmy z sektora New Space, które w przyszłości będą obsługiwać loty astronautów na niską orbitę okołoziemską. Trójka poważnych kandydatów to Space Exploration Technologies (kapsuła Dragon), Boeing kapsuła (CST-100) oraz Sierra Nevada Corporation mini-wahadłowiec (Dream Chaser). Pierwsze załogowe testowe loty wymienionych pojazdów odbędą się prawdopodobnie dopiero w 2017 roku. Dopiero wtedy, po uzyskaniu certyfikacji, astronauci NASA będą mogli regularnie latać amerykańskimi statkami kosmicznymi.

Kapsuły Dragon w wersji bezzałogowej już dostarczają ładunki na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pierwszy, bezzałogowy lot miniwahadłowca Dream Chaser, został niedawno zapowiedziany na koniec 2016 roku.

Opóźnienia w rozwoju programu Commercial Crew wynikają między innymi z mniejszego budżetu, jaki na ten cel otrzymała agencja NASA w ostatnich latach. Jednym powodem były cięcia związane z kryzysem ekonomicznym. Z drugiej strony daje się odczuć coraz większy lobbying na zmniejszenie dotacji na rozwój prywatnego programu kosmicznego, gdyż mógłby on zaszkodzić bardzo drogiemu, ale wspieranemu przez niektórych polityków programowi kapsuły Orion oraz ciężkiej rakiety SLS.

Źródło informacji (SFN)

Michał Moroz

 

http://nt.interia.pl/raport-kosmos/misje/news-nasa-jeszcze-dluzej-uzalezniona-od-rosji,nId,1099631

NASA wykupiła kolejne miejsca na pokładach rosyjskich Sojuzów

/materiały prasowe

 

 

 

post-31-0-80089400-1391586197.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statek kosmiczny Progress wyruszył na ISS

Rosyjski bezzałogowy kosmiczny statek transportowy Progress M-22M z ładunkiem 2,5 ton zaopatrzenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) został pomyślnie wyniesiony na orbitę wokółziemską - poinformowała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos.

Rakieta nośna Sojuz z Progressem wystartowała z dzierżawionego przez Rosję kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Automatyczne przycumowanie statku transportowego do ISS na nastąpić w środę około pół godziny przed północą czasu warszawskiego.

Progress M-22M wiezie 1,3 tony części zamiennych, 800 kg paliwa, 420 kilogramów wody i 50 kilogramów tlenu.

Sześcioosobową załogę ISS stanowią obecnie trzej Rosjanie - w tym dowódca stacji Oleg Kotow - oraz dwaj Amerykanie i Japończyk.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Statek-kosmiczny-Progress-wyruszyl-na-ISS,wid,16385768,wiadomosc.html

 

 

Progress 54 dotarł na ISS

Rosyjski bezzałogowy statek Progress 54 dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. W jego ładowni znajdują się prawie trzy tony paliwa, wody i tlenu, przeznaczone dla astronautów przebywających na stacji. Statek, który wystartował z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie, wyniosła w przestrzeń kosmiczną rakieta Sojuz.

Progress M-22M dowiózł 1,3 tony części zamiennych, 800 kg paliwa, 420 kilogramów wody i 50 kilogramów tlenu.

Sześcioosobową załogę ISS stanowią obecnie trzej Rosjanie ? w tym dowódca stacji Oleg Kotow ? oraz dwaj Amerykanie i Japończyk.

Tymczasem poprzedni statek Progress jest w drodze na Ziemię. Dwa dni temu zabrał śmieci i odcumował od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Za sześć dni ma spłonąć w atmosferze, a jego szczątki ? bezpiecznie, jak zapewnia NASA ? spadną do Pacyfiku.

http://tvp.info/informacje/nauka/progress-54-dotarl-na-iss/13907762

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1000 orbit Lema

Od startu w listopadzie zeszłego roku, BRITE-PL Lem 1000 razy okrążył Ziemię. Satelita wykonał także pierwsze testowe zdjęcia i ustabilizował swój ruch na orbicie.

BRITE-PL Lem - drugi polski satelita, został wyniesiony na orbitę 21 listopada rakietą Dniepr. Łącznie wystrzelono wtedy 32 satelity. Obecnie Lem krąży po orbicie o kształcie elipsy o parametrach 593 * 887 km.</>

W tej chwili kończy się faza LEOP (Launch and Early Orbit Phase), najbardziej krytyczny okres całej misji. W jej trakcie następują prace przy uruchamianiu poszczególnych podsystemów satelity. Następnie misja przejdzie w fazę commissioning, podczas której nastąpi kalibracja poszczególnych instrumentów Lema. Ta faza potrwa jeszcze około 3 miesiące, po czym misja wejdzie w fazę naukową. Dotychczas uczeni z CBK oraz CAMK sprawdzili działanie następujących komponentów komputerów, systemu komunikacji, kół zamachowych, cewek magnetycznych, czujników Słońca oraz magnetometru. W najbliższych dnia testowana zostanie aparatura do śledzenia gwiazd.

Głównym zadaniem konstelacji BRITE będzie przeprowadzenie precyzyjnych pomiarów najjaśniejszych gwiazd nieba. Drugi polski satelita konstelacji, Heweliusz, zostanie wystrzelony w maju bieżącego roku.

http://nt.interia.pl/technauka/news-1000-orbit-lema,nId,1100820

Satelita Lem 1000 razy okrążył już Ziemię

/materiały prasowe

 

post-31-0-34882200-1391672258.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbadano wnętrze asteroidy. Swoje tajemnice ujawnił kosmiczny fistaszek

Itokawa jest mierzącą 535 metrów długości kosmiczną skałą o kształcie orzeszka ziemnego. To także pierwsza asteroida, której wnętrze odsłoniło swoje tajemnice przed naukowcami.

Naukowiec Stephen Lowry z Uniwersytetu w Kent (Wielka Brytania), wraz ze swoimi współpracownikami, przyjrzał się Itokawie - mającej 535 m długości planetoidzie o kształcie fistaszka, która znajduje się 1,32 jednostki astronomicznej od Słońca.

Zbadanie Itokawy było możliwe dzięki zdjęciom wykonywanym od 2001 do 2013 roku przez Teleskop Nowej Technologii (NTT), który należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w La Silla w Chile.

- Po raz pierwszy byliśmy w stanie ustalić jak wygląda wnętrze planetoidy - wyjaśnia Lowry. - Okazuje się, że Itokawa ma bardzo zróżnicowaną strukturę. To odkrycie jest znaczącym krokiem w stronę zrozumienia skalistych ciał Układu Słonecznego - zaznacza.

Obroty planetoidy a zmiany jej jasności

Przyglądając się zdjęciom, naukowcy byli w stanie zmierzyć zmiany jasności asteroidy zależne od rotacji, dzięki czemu badaczom udało się wyliczyć prędkość, z jaką z obraca się Itokawa  oraz to, w jaki sposób tempo jej obrotu zmienia się w czasie.

"Na rotację planetoid i innych małych ciał w przestrzeni kosmicznej może mieć wpływ światło słoneczne. Zjawisko to, znane jako efekt YORP (skrót od nazwisk Yarkovsky-O?Keefe-Radzievskii-Paddack), zachodzi gdy zaabsorbowane światło słoneczne jest remitowane z powierzchni obiektu w formie ciepła. Gdy kształt planetoidy jest bardzo nieregularny, ciepło nie jest wypromieniowywane równomiernie, co wywołuje niewielki, ale ciągły moment obrotowy działający na ciało, zmieniając tempo rotacji" - czytamy na stronie Europejskiego Obserwatorium Południowego.

Po raz pierwszy wykryto różne gęstości

Lowry'emu udało się ustalić, że efekt YORP powoli przyspiesza tempo, w jakim obraca się Itokawa. Choć ta zmiana w prędkości jest niewielka (wynosi zaledwie 0,045 sekundy na rok), to pozostaje wartością zdecydowanie różną od spodziewanej. To, że prędkość jest zmienna, uzasadnione byłoby jedynie wtedy, gdyby dwie części planetoidy w kształcie orzeszka ziemnego miały różne gęstości.

Warto zaznaczy? w tym miejscu, że do tej pory o własnościach wnętrz asteroid można było wnioskować jedynie na podstawie ogólnych ocen gęstości całkowitej. Tymczasem po raz pierwszy astronomowie uzyskali dowód na znaczącą różnorodną strukturę wewnętrzną planetoid.

Powstała w wyniku zderzenia?

Fakt, że Itokawa ma zróżnicowane wnętrze, doprowadził do spekulacji na temat jej powstawania. Jedną z możliwości jest uformowanie się Itokawy z dwóch składników podwójnej planetoidy, po tym jak zderzyły się ze sobą i połączyły.

Nowe odkrycie pomoże m.in. przy podróżach na planetoidy

- Odkrycie, że planetoidy nie mają jednorodnych wnętrz, ma daleko idące konsekwencje, w szczególności dla modeli powstawania planetoid podwójnych. Może także pomóc w pracach nad zredukowaniem niebezpieczeństwa zderzenia asteroidy z Ziemią, a także w planach przyszłych podróży do tych skalistych ciał - zaznaczył Lowry.

Nowa możliwość badania wnętrza planetoidy jest istotnym krokiem naprzód i może pomóc w odkryciu wielu sekretów tych tajemniczych obiektów.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/zbadano-wnetrze-asteroidy-swoje-tajemnice-ujawnil-kosmiczny-fistaszek,113026,1,0.html

post-31-0-45394300-1391672326.jpg

post-31-0-09432200-1391672335.jpg

post-31-0-62966500-1391672346_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstępny wgląd w skarbnicę teleskopu do przeglądów nieba
 
 
VLT Survey Telescope (VST) w Obserwatorium ESO Paranal w Chile wykonał bogate w szczegóły zdjęcie Mgławicy Laguna. W tym olbrzymim obłoku gazu i pyłu intensywnie tworzą się jasne nowe gwiazdy, są tam też młode gromady gwiazd. Fotografia jest niewielką częścią jednego z jedenastu publicznych przeglądów nieba prowadzonych obecnie za pomocą teleskopów ESO. Wspólnie dostarczą ogromnej spuścizny publicznie dostępnych danych dla światowej społeczności astronomicznej.
 
Mgławica Laguna jest intrygującym obiektem położonym około 5000 lat świetlnych od nas, widocznym w konstelacji Strzelca. Znana jest także jako Messier 8. To olbrzymi obłok o rozmiarach 100 lat świetlnych, w którym w pióropuszach gazu i pyłu formują się nowe gwiazdy [1]. Nowe, szerokie na 16 tysięcy pikseli, zdjęcie pochodzi z VLT Survey Telescope (VST), jednego z dwóch dedykowanych teleskopów do przeglądów nieba w Obserwatorium ESO Paranal w północnym Chile. Powiększalna wersja zdjęcia pozwala na zbadanie wielu zakamarków tego fascynującego obiektu.
 
VST nie był skierowany na Mgławicę Laguna celowo, obiekt został sfotografowany jako części wielkiego przeglądu fotograficznego o nazwie VPHAS+, który pokrywa znacznie większą część Drogi Mlecznej. VPHAS+ to jeden z trzech fotograficznych przeglądów wykorzystujących światło widzialne zebrane przez VST. Są one uzupełnione przez sześć podczerwonych przeglądów wykonywanych za pomocą teleskopu VISTA.
 
Przeglądy starają się odpowiedzieć na wiele ważnych pytań współczesnej astronomii. W szczególności o naturę ciemnej energii, poszukiwanie jasnych kwazarów we wczesnym Wszechświecie i badanie struktury Drogi Mlecznej, poszukiwanie nietypowych, ukrytych obiektów, szczegółowe badanie sąsiednich Obłoków Magellana i wiele innych zagadnień. Historia pokazuje, że przeglądy często znajdują rzeczy nieoczekiwane, a te niespodzianki są kluczowe dla rozwoju badań astronomicznych.
 
Oprócz dziewięciu fotograficznych przeglądów za pomocą VISTA i VST, trwają jeszcze dwa dodatkowe przy użyciu innych teleskopów ESO. Jednym z nich jest Gaia-ESO Survey, który używa Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) w Paranal do wykonania mapy własności ponad 100 000 gwiazd w Drodze Mlecznej, a drugi (PESSTO) śledzie zmienne obiekty, takie jake supernowe, korzystając z Teleskopu Nowej Technologii (NTT) w La Silla [2].
 
Niektóre z przeglądów rozpoczęły się w 2010 roku, a inne znacznie później, ale dane ze wszystkich są obecnie dostępne publicznie dla astronomów z całego świata poprzez Archiwum ESO [3].
 
Mimo, że nadal są w trakcie wykonywania, przeglądy już pozwalają astronomom na dokonywanie wielu odkryć. Niektóre z rezultatów obejmują nowe gromady gwiazd odkryte w ramach przeglądu VVV (eso1128, eso1141), najlepszą mapę centralnych części Drogi Mlecznej (eso1242, eso1339), bardzo głębokie zdjęcie nieba podczerwonego (eso1213), a ostatnio odkrycia jednych z najdalszych kwazarów (przegląd VISTA VIKING).
 
Publiczne przeglądy ESO będą kontynuowane przez wiele lat, a ich wartość ich astronomicznego dziedzictwa będzie rozciągać się na dziesięciolecia.
 
 
Uwagi
 
[1] ESO stworzyło już wcześniej kilka niesamowitych widoków tego obiektu ? w szczególności olbrzymie 370-megapikselowe zdjęcie w ramach projektu GigaGalaxy Zoom (eso0936) ? a także zupełnie inne obraz z VISTA (Visible and Infrared Survey Telescope for Astronomy) w ramach przeglądu VVV, który eksplorował tajemnice Mgławicy Laguna w podczerwieni (eso1101).
 
[2] Więcej informacji o wszystkich jedenastu przeglądach jest dostępne tutaj, a wyczerpujące opisy ich obecnego statusu i wyników można znaleźć specjalnym dziale najnowszego ESO Messengera.
 
[3] Dostępny jest także przegląd opublikowanych danych z jedenastu publicznych przeglądów ESO.
 
 
 
 
 
10373.jpg
  • Like 1

Celestron SkyMaster 15x70?  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

News Pawła - przy okazji bardzo mu dziękuję za wyłapywanie tylu ciekawych doniesień - zawierajacy stwierdzenie:

 

"Fakt, że Itokawa ma zróżnicowane wnętrze, doprowadził do spekulacji na temat jej powstawania. Jedną z możliwości jest uformowanie się Itokawy z dwóch składników podwójnej planetoidy, po tym jak zderzyły się ze sobą i połączyły"

 

W zasadzie był do przewidzenia i mówi o czymś wspaniałym dla nas. Że tak się często (lub zazwyczaj) działo.

Inaczej by nas (Ziemi i - w oparciu o podobne zjawisko; po zderzeniu dwóch praplanet - Księżyca)

nie było :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezydent ratyfikował Protokół o współpracy z EUMETSAT

Prezydent Bronisław Komorowski ratyfikował we wtorek Protokół o współpracy z Europejską Organizacją Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych, umożliwiający przedsiębiorcom np. zawieranie kontraktów w ramach tej organizacji i organizowanie w Polsce jej konferencji.

Ustawę o ratyfikacji Protokołu o przywilejach i immunitetach Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT) Sejm przyjął w grudniu 2013 r.

 

EUMETSAT jest międzyrządową organizacją powołaną w 1986 r. przez 16 krajów europejskich. Głównym zadaniem organizacji jest budowa, obsługa i eksploatacja europejskiego systemu operacyjnych satelitów meteorologicznych. Otrzymywane z EUMETSAT satelitarne dane wykorzystuje służba hydrometeorologiczna sił zbrojnych RP, wyższe uczelnie oraz instytuty naukowe. Obrazy satelitów meteorologicznych EUMETSAT znajdują też zastosowanie m.in. w rolnictwie, przy ocenie stanu gleb, planowaniu inwestycji, leśnictwie.

 

Do 1998 r. dane satelitarne z EUMETSAT Polska otrzymywała bezpłatnie, w ramach umowy licencyjnej, która wygasła, bo kraj osiągnął określony poziom PKB, zobowiązujący do wnoszenia opłat za korzystanie z danych satelitarnych. W drodze wyjątku EUMETSAT udostępniał bezpłatnie dane satelitarne Polsce do połowy 1999 r. Wtedy Polska podpisała umowę o współpracy z tą organizacją. Umowa była kilkakrotnie przedłużana, ale chcąc dalej korzystać z danych satelitarnych, polska służba meteorologiczna musiała przystąpić do Konwencji w sprawie ustanowienia Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych na pełnych prawach kraju członkowskiego. W ten sposób w 2009 roku Polska stała się pełnoprawnym członkiem EUMETSAT, co pozwoliło naszemu krajowi korzystać w pełni z prac tej organizacji. Polska uzyskała również miejsce w składzie Rady EUMETSAT, z pełnym prawem głosu, co umożliwia wpływ na decyzje Rady.

 

W czasie podpisywania Konwencji EUMETSAT nie uwzględniono jednak Protokołu o przywilejach i immunitetach EUMETSAT. Dopóki Polska nie była stroną Protokołu, polscy naukowcy i specjaliści nie mieli możliwości pełnego korzystania np. z kursów i staży zagranicznych organizowanych przez EUMETSAT. Organizacja nie mogła podpisać żadnego kontraktu na terenie Polski z polskimi przedsiębiorcami. Brak Protokołu uniemożliwiał też pozyskiwanie większości naszej składki w formie kontraktów zawieranych przez polski przemysł czy dofinansowanie organizowanych w Polsce konferencji międzynarodowych EUMETSAT.

 

Po ratyfikacji Protokołu organizacja ta będzie zwolniona w Polsce z podatków oraz opłat celnych. Polska będzie miała obowiązek poinformowania Komisji Europejskiej o przepisach celnych wynikających z tej umowy. Przystąpienie do Protokołu nie będzie miało wpływu na budżet państwa, nie zmniejszy dochodów i nie zwiększy wydatków podmiotów sektora finansów publicznych, nie wpłynie też na wysokość składek, jakie Polska wnosi do EUMETSAT jako państwo członkowskie.

 

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,399048,prezydent-ratyfikowal-protokol-o-wspolpracy-z-eumetsat.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwatorium kosmiczne Gaia rozpoczyna obserwacje

Obserwatorium Gaia (Europejskiej Agencji Kosmicznej) po raz pierwszy wykonało zdjęcie gwiazd. Pierwszy, testowy obraz nieba przedstawia gromadę gwiazd nieba południowego o katalogowej nazwie NGC 1818, położoną w Wielkim Obłoku Magellana.

Zdjęcie zostało wykonane podczas testowania i dostrajania instrumentów obserwatorium. Później, już w trakcie rutynowych pomiarów, ze względu na ogromne rozmiary zdjęć, na Ziemię będą przesyłane jedynie ich fragmenty wycięte wokół wykrytych gwiazd - poinformowało w czwartek Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego w przesłanym PAP komunikacie.

 

Obserwatorium Gaia zostało wysłane w kosmos niecałe 2 miesiące temu, 19 grudnia 2013 roku, i obecnie znajduje się około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi, na wydłużonej orbicie krążąc wokół punktu L2 (Punkt Langrange dla Ziemi to miejsce, w który położone obiekty są niemal równomiernie przyciągane przez Ziemię i Słońce.

 

Jak przypomniano w komunikacie, celem pięcioletniej misji naukowej jest wykonanie precyzyjnej i sięgającej aż po granice Drogi Mlecznej mapy pozycji jednego miliarda gwiazd (to ok. 1 proc. wszystkich gwiazd w naszej Galaktyce). Przeprowadzone przez obserwatorium Gaia badania pozwolą odtworzyć historię ewolucji Drogi Mlecznej od czasów jej powstania.

 

"Każda z jednego miliarda gwiazd zostanie zaobserwowana 70 razy w ciągu najbliższych pięciu lat trwania misji, co pozwoli nie tylko na wyznaczenie ich pozycji, ale także ich ruchów w przestrzeni. Gaia umożliwi także wykonanie pomiaru ich najważniejszych własności fizycznych: jasności, temperatury oraz zawartości pierwiastków" - czytamy w komunikacie.

 

Obserwatorium nieustannie się obraca, co sprawia, że znajdujące się na jego pokładzie dwa teleskopy powoli omiatają całe niebo. Widoczny przez nie obraz ogniskowany jest na detektorze, podobnym do tych, jakie znajdują się w aparatach cyfrowych, ale dokładniejszym i o wiele większym, bo składającym się z niemal miliarda pikseli. Jak do tej pory jest to największy w historii taki detektor wysłany w kosmos.

 

Zanim jednak Gaia rozpocznie rutynowe obserwacje całego nieba, astronomowie muszą dokładnie dostroić instrumenty obserwatorium. "Ich kalibracja to niezwykle żmudne zadanie, które w przypadku tej misji potrwa kilka miesięcy" - podkreślono w komunikacie.

 

To właśnie podczas procesu kalibracji obserwatorium wykonane zostało zdjęcie młodej gromady gwiazdowej NGC 1818, położonej w Wielkim Obłoku Magellana. Obraz obejmuje obszar zaledwie 1 proc. pełnego pola widzenia, jakie może dostrzec Gaia. Jak wyjaśniono w komunikacie, zdjęcie to jest wynikiem jednego z wielu testów, jakie musi przeprowadzić zespół naukowców obsługujących obserwatorium, by było ono w pełni użyteczne.

 

Naukowcy zapowiadają, że już w ciągu pierwszy sześciu miesięcy fazy naukowej misji Gaia zaobserwuje miliard gwiazd, ale dopiero kolejne obserwacje, powtarzane w czasie pięciu lat pozwolą na uchwycenie ich niewielkich ruchów na niebie. To pozwoli na określenie odległości do nich oraz tego, jak poruszają się w przestrzeni kosmicznej.

 

"Po zakończeniu zaplanowanych obserwacji konieczne będą jeszcze kolejne trzy lata, by opracować i ogłosić ostateczny rezultat badań. W międzyczasie udostępniane będą wstępnie otrzymane wyniki, a dla obiektów pojawiających się nagle ? takich jak np. supernowe ? w ciągu zaledwie kilkunastu godzin" - poinformowano w komunikacie. W tych pracach od 2008 r. bierze udział m.in. dr hab. Łukasz Wyrzykowski, astronom z Obserwatorium Astronomicznego UW. To właśnie jego zadaniem jest opracowanie systemu wykrywania i wczesnego ostrzegania o zjawiskach krótkotrwałych, nagle pojawiających się w polu widzenia teleskopów na pokładzie Gaia.

 

Ostatecznie archiwum danych zebranych przez obserwatorium Gaia przekroczy jeden milion GB, co odpowiada około 200 tysiącom płyt DVD. Za proces przygotowania i analizy tej ogromnej ilości danych odpowiada konsorcjum skupiające ponad 400 naukowców z całej Europy, w tym Polski.

 

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,399099,obserwatorium-kosmiczne-gaia-rozpoczyna-obserwacje.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moduł serwisowy Oriona gotowy!

Prace nad przygotowaniem wszystkich trzech elementów testowego statku Orion, który już za kilka miesięcy wystrzelony zostanie na orbitę w ramach próbnej misji, przebiegają zgodnie z planem. W styczniu zakończono prace nad modułem serwisowym testowego Oriona.

Oznacza to, że do testu o nazwie EFT (Experimental Flight Test), przygotowane są już dwa z trzech elementów. Poza modułem serwisowym do startu przygotowany już został awaryjny moduł ucieczkowy (LAS, Launch Abort System), a prace trwają wciąż nad przygotowaniami testowego modułu załogowego, który jednak w czasie lotu próbnego nie będzie przenosił ludzi.

 Moduł serwisowy statku Orion jest elementem, który umieszczony będzie pod modułem załogowym, a nad górnym członem rakiety wynoszącej. Ukończony moduł serwisowy jest strukturalnym odpowiednikiem finalnej wersji tej części statku, która jednak nie będzie wyposażona w ramach przeprowadzanego na jesieni testu w wiele kluczowych systemów.

W przyszłości rolą modułu serwisowego będzie dostarczanie energii, eliminacja nagromadzonego w statku ciepła, wykonywanie manewrów orbitalnych oraz zmiany położenia poprzez wykorzystanie systemu napędowego. W module serwisowym będzie również przechowywana woda, tlen oraz azot na potrzeby misji. Z uwagi na długość trwania testowego lotu (raptem 4 godziny) oraz braku przewożonych ludzi na pokładzie wiele z tych systemów nie będzie jednak wymaganych. W związku z tym moduł będzie więc głównie odpowiadać za strukturalną integrację całego statku Orion.

Z uwagi na łączną masę modułu załogowego oraz ucieczkowego LAS (ponad 16 ton), zadanie utrzymania ich nad sobą nie jest proste. W sytuacji tej pomocne będą trzy duże panele ochronne, wewnątrz których moduł serwisowy będzie zamknięty, i które przejmą część obciążeń dynamicznych. Rolą paneli będzie także ochrona modułu przed wpływem ciepła, wiatru oraz oddziaływań akustycznych. W lutym planowane są dodatkowe testy nad modułem serwisowym oraz panelami ochronnymi, które zweryfikują możliwości przenoszenia przez nie obciążeń.

Budowa awaryjnego modułu ucieczkowego LAS zakończona została w grudnia, natomiast prace nad modułem załogowym są wciąż w toku. W przeciągu następnych kilku miesięcy zainstalowana zostanie na module załogowym osłona termiczna złożona ze specjalnych płytek. Wszystkie trzy elementy statku powinny zostać połączone ze sobą wiosną tego roku.

http://nt.interia.pl/technauka/news-modul-serwisowy-oriona-gotowy,nId,1101602

 Moduł serwisowy statku Orion

/NASA

post-31-0-65823900-1391759123.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Marsem zderzyła się asterodia

Poniższe zdjęcie przedstawia krater powstały po niedawnym uderzeniu w powierzchnię Marsa asteroidy.

Fotografia została wykonana 13 listopada

 przez aparat o nazwie High Resolution Imaging Science Experiment (HiRISE) zlokalizowanym na statku Mars Reconnaissance Orbiter. Przedstawia krater o średnicy około 30 metrów, który powstał w wyniku zderzenia z powierzchnią planety niewielkiej asteroidy. Naukowcy obliczyli, że odłamki skały zostały rozrzucone w promieniu 15 km.

NASA nie wie, kiedy dokładnie doszło do zderzenia. Podejrzewa jednak, że mogło się to wydarzyć między lipcem 2010 a majem 2012 roku.

http://nt.interia.pl/raport-kosmos/astronomia/news-z-marsem-zderzyla-sie-asterodia,nId,1101634

Krater na Marsie

/NASA

 

 

 

 

post-31-0-25170300-1391759195.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obliczono objętość mórz Tytana ? największego księżyca Saturna

Jak sugerują najnowsze obserwacje z misji NASA Cassini, jeziora i morza na Tytanie, największym księżycu Saturna, zawierają ogromne ilości ciekłych węglowodorów ? nawet 40 razy więcej niż udokumentowane złoża ropy naftowej na Ziemi.

Artykuł napisał Jan Bukowski.

W grudniu 2013 roku badacze ogłosili, że półtorakrotnie większy od ziemskiego księżyca Tytan ukrywa 9000 km? ciekłego metanu i etanu na swej mroźnej powłoce. Prawie wszystkie węglowodory mieszczą się w okolicy północnego bieguna Tytana na powierzchni niewiele większej niż Alaska, tj. 1,62 mln km?.

Znalezisko sygnalizuje coś korzystnego w geologii Tytana, co ogranicza występowanie większości cieczy do północnej półkuli. Głównym podejrzanym jest miejscowe rozszerzenie skorupy księżyca ? taki sam proces na Ziemi stworzył uskoki i równoległe do siebie łańcuchy górskie.

Uważamy, że to może być coś na kształt formacji prehistorycznego jeziora Lahontan w pobliżu jeziora Tahoe w Nevadzie i Kalifornii, gdzie odkształcenie skorupy utworzyło szczeliny, które mogły zostać napełnione cieczą" ? powiedział w oświadczeniu NASA Randolph Kirk, członek zespołu sondy Cassini z agencji badawczej U.S. Geological Survey we Flagstaff w Arizonie.

Tytan jest często uważany za główny punkt badań w kierunku lepszego zrozumienia Ziemi, ponieważ jest to jedyne poza naszą planetą ciało Układu Słonecznego posiadające stabilną ciecz na swojej powierzchni. Tytan jest również duży (większy niż Merkury) i pogoda na nim jest aktywna ? zdarzają się cyklony.

Zmierzono także głębokość Ligeia Mare ? pierwszego wśród jezior i mórz na Tytanie. Naukowcy stwierdzili, że to drugie co do wielkości morze Tytana składa się z metanu i ma ok. 170 m głębokości, co czyni je chociaż w części głębszym niż średnia głębokość jeziora Michigan.

Przedstawiciele NASA napisali w notce prasowej: "Było to możliwe częściowo dlatego, że ciecz okazała się być niezwykle czysta, co umożliwiło swobodny przepływ sygnału sondy. Powierzchnia cieczy może być tak gładka jak lakier na naszych autach, co czyni ją przejrzystą dla sygnału".

NASA udostępniła również fotomozaikę zdjęć Cassini ukazujących ciała płynnego węglowodoru na północnej półkuli Tytana.

Misja Cassini kosztowała już 3,2 mld dolarów. Rozpoczęła się w 1997 roku i od 2004 roku znajduje się na orbicie Saturna. W ostatnich miesiącach naukowcy zauważyli kilka zmian związanych z nadejściem lata na północnej półkuli Tytana, takich jak niespodziewany wzrost aktywności w atmosferze księżyca.


Dodała: Redakcja AstroNETu - 2014-02-06 23:03:12+01
Uaktualniła: Redakcja AstroNETu - 2014-02-06 23:51:14+01

Źródło: Serwis Space.com

Ta "ukolorowiona" mozaika pochodząca z misji Cassini ukazuje najpełniejszy jak dotąd obraz północnej krainy jezior i mórz Tytana. Ten księżyc Saturna jest jedynym poza Ziemią miejscem w naszym Układzie Słonecznym, gdzie stabilna ciecz występuje na powierzchni. Cieczą tą jest głównie metan i etan.

http://news.astronet.pl/7313

 

post-31-0-88091700-1391759985_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walentynki w planetarium Czyż nie przyjemnie jest mówić o miłości pod bezchmurnym niebem, pełnym migotliwych gwiazd? Takie cuda w lutym zdarzają się tylko w Niebie Kopernika! W tym roku Walentynki w planetarium trwają aż dwa dni i obfitują w różnorodne atrakcje.

KONSTELACJA MIŁOŚĆ ?

Marzy Ci się randka pod gwiazdami? Przyjdź na specjalny pokaz dla zakochanych!

14 i 15 lutego zapraszamy na seanse pokazu ?Konstelacja: Miłość?.

Pokażemy Wam najbardziej romantyczne zakątki Drogi Mlecznej, opowiemy, dlaczego w kosmosie single są w mniejszości, wyjaśnimy, dlaczego lepiej pochodzić z Marsa niż z Wenus oraz dowiemy się, gdzie w Układzie Słonecznym można znaleźć serca!

W tym roku zaprezentujemy Wam odświeżoną wizualnie wersję pokazu wzbogaconą o nowe sceny! :)

Pokaz prowadzony jest na żywo i przeznaczony wyłącznie dla widzów powyżej 15. roku życia.

Pokaz dostępny jest także po angielsku.

UWAGA! Istnieje unikalna możliwość wyznania miłości wśród gwiazd. Każdy, kto do 12 lutego wyśle do nas swoją dedykację ? 120 znaków ? na adres [email protected] zobaczy swoje wyznanie wyświetlone w planetarium podczas seansu!

Uwaga: Do maila prosimy dołączyć zdjęcie lub skan biletu na seans ?Konstelacja: Miłość?. Zastrzegamy prawo do przeredagowania przysłanego tekstu.

WALENTYNKOWY KONCERT POD GWIAZDAMI ?

Klasyczne kompozycje fortepianowe J. S. Bacha, F. Schuberta, J.F. Chopina i R. Schumana, zagra Ryszard Alzin. Muzyce towarzyszyć będą klimatyczne wizualizacje, tworzone na żywo na kopule planetarium. W repertuarze koncertu znajdą się także przeboje grupy the Beatles w aranżacji jazzowej.

DARK SIDE OF THE MOON ?

Podróż w świat osobliwych, pełnych fantazji i hipnotyzujących grafik rodem z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wycieczce towarzyszy akompaniament tak legendarnych utworów jak: ?Time?, ?Money?, ?Us and Them? czy ?Eclipse?. Całość ubarwiona jest specjalnie zaprojektowanym pokazem laserowym.

PROGRAM:

Piątek, 14.02

17.00 ? Konstelacja Miłość

18.00 ? Konstelacja Miłość

19.00 ? koncert pod gwiazdami - Ryszard Alzin

20.30 ? Dark Side of the Moon

21.30 ? Konstelacja Miłość

Sobota, 15.02

17.00 ? Konstelacja Miłość

18.00 ? Konstelacja Miłość

19.00 ? koncert pod gwiazdami - Ryszard Alzin

20.30 ? Dark Side of the Moon

Bilety do kupienia na stronie: www.bilety.kopernik.org.pl lub w kasach planetarium Niebo Kopernika.

Na zdjęciu krater w kształcie serca na planecie Mars. (Źródło: NASA)

http://www.kopernik.org.pl/news/n/walentynki-w-planetarium/

 

post-31-0-36758500-1391762899.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)