Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj początek astronomicznego lata!

O godzinie 18:38 Słońce wstąpi dziś w znak Raka, rozpoczynając tym samym astronomiczne lato! Podczas letnich nocy warto spojrzeć w rozgwieżdżone niebo. Miłośnicy astronomii będą mogli podziwiać m.in. ciekawe układy gwiazd oraz Perseidy - rój meteorów.

Pory roku zawdzięczamy obiegowi Ziemi dookoła Słońca oraz odpowiedniemu nachyleniu osi obrotu naszej planety do płaszczyzny jej ruchu okołosłonecznego, czyli ekliptyki. Oś obrotu tworzy z ekliptyką kąt 66,5 stopnia, dzięki czemu przez pół roku na działanie promieni słonecznych bardziej wystawiona jest półkula północna, a przez drugie pół roku - półkula południowa.

 

Dwa razy w roku Słońce znajduje się w punktach, w których ekliptyka przecina się z równikiem niebieskim, czyli rzutem równika ziemskiego na sferę niebieską. W momentach tych mamy do czynienia ze zrównaniem dnia z nocą i początkiem astronomicznej wiosny lub jesieni.

W dwóch innych ważnych momentach Słońce znajduje się w maksymalnej odległości kątowej od równika niebieskiego. Słońce jest wtedy na wysokości albo 23,5 stopnia ponad równikiem albo 23,5 stopnia pod nim. W tym pierwszym przypadku Słońce wstępuje w znak Raka i na półkuli północnej mamy do czynienia z początkiem astronomicznego lata.

W tym roku dojdzie do tego dzisiaj o godzinie 18:38 czasu polskiego.

Letnie noce są krótkie, zmrok zapada późno, a świt nastaje wcześnie, ale za to wysokie temperatury sprzyjają spoglądaniu w nocne rozgwieżdżone niebo. Uwagę miłośników astronomii mogą przykuć trzy bardzo jasne gwiazdy tworzące duży trójkąt. Jest on charakterystyczny dla letniego wieczornego nieba nad Polską i innymi krajami o podobnym położeniu na półkuli północnej. "Trójkąt Letni", bo tak bywa nazywany, nie jest gwiazdozbiorem. Jest za to asteryzmem, czyli układem gwiazd innym niż gwiazdozbiór, który nosi własną nazwę. Trzy gwiazdy stanowiące wierzchołki trójkąta to Wega w gwiazdozbiorze Lutni - najjaśniejsza z tej trójki, Deneb z konstelacji Łabędzia oraz Altair z gwiazdozbioru Orła.

Gdy przyjrzymy się z kolei bliżej otoczeniu gwiazdy Deneb, zauważymy układ w kształcie przypominającym krzyż (Deneb znajduje się na górze krzyża). Czasami układ ten nazywany jest Krzyżem Północy, w analogii do Krzyża Południa (przy czym Krzyż Południa to gwiazdozbiór, a Krzyż Północy to fragment gwiazdozbioru Łabędzia).

Atrakcją letniego nieba są też tzw. spadające gwiazdy, czyli meteory - okruchy skalne z kosmosu (meteoroidy), które po wejściu atmosferę spalają się, co widzimy jako świetlny ślad (meteor). Jeżeli skalna bryła jest większa i przetrwa przelot przez atmosferę, to po upadku na powierzchnię Ziemi nazywana jest meteorytem.

Najwięcej meteorów widać wówczas, gdy Ziemia zderzy się ze smugą gazu i pyłu pozostawionego przez jakąś kometę. Tak dzieje się co roku w lipcu i sierpniu, gdy nasza planeta spotyka się z materiałem pozostawionym przez kometę 109P/Swift-Tuttle. Meteory z tego roju zdają się wybiegać z konstelacji Perseusza, stąd ich nazwa: Perseidy. Można je obserwować od mniej więcej 17 lipca do 24 sierpnia, a ich maksimum przypada między 12 a 14 sierpnia.

 

 

W lecie aktywne są też inne, mniej obfite roje meteorów.

W tym roku pod koniec czerwca i na początku lipca możemy wieczorem po zachodzie Słońca dostrzec nisko nad zachodnim horyzontem dwie planety: Wenus i Jowisza, które 1 lipca będą w bliskiej koniunkcji ze sobą. Później warunki ich obserwacji będą coraz gorsze.

Z kolei bardziej na południe, ale także nisko nad horyzontem, można podziwiać Saturna.

(edbie)

http://www.rmf24.pl/nauka/news-dzisiaj-poczatek-astronomicznego-lata,nId,1838921

Spadająca gwiazda, czyli meteor z roju Perseidów

/PETER KOMKA /PAP/EPA

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska drużyna w konkursie 2015 European CanSat

TechSwarm jest to polska drużyna biorąca udział w tegorocznej edycji konkursu CanSat organizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną. Konkurs polega na zbudowaniu sondy kosmicznej, która następnie zostanie wystrzelona podczas finału konkursu.

CanSat to imitacja prawdziwej satelity, wielkością i kształtem przypominająca puszkę po napoju bezalkoholowym. Zadaniem studentów jest zawarcie w tej niewielkiej objętości wszystkich głównych podsystemów znajdujących się w satelicie, takich jak zasilanie, czujniki i system komunikacyjny. CanSat jest wystrzeliwany na wysokość kilkuset metrów za pomocą rakiety albo zrzucany z platformy lub balonu i zaczyna się jego misja. CanSat musi bezpiecznie wylądować i zebrać niezbędne dane.

CanSat daje wyjątkową szansę studentom do zdobycia pierwszych doświadczeń przy realizacji projektów kosmicznych. Są oni odpowiedzialni za wszystkie aspekty: zaprojektowanie CanSat, połączenie w całość poszczególnych elementów, przetestowanie sprzętu, przygotowanie do lądowania i przeanalizowanie zebranych danych.

Głównym celem TechSwarm jest zbudowanie sondy kosmicznej, której rozmiary odpowiadałyby rozmiarom puszki po napoju. Istotne jest, aby sonda wylądowała w pozycji pionowej używając do tego nóżek umieszczonych w jej dolnej części. Pozwoli to na wykonanie serii zdjęć przy użyciu obracającego się aparatu umieszczonego w górnej części puszki, co umożliwi stworzenie panoramy całego krajobrazu. Ponad to nóżki będą w stanie mierzyć poszczególne właściwości gruntu, takie jak np. jego twardość.

Oprócz tego sonda będzie wyposażona w czujniki umożliwiające pomiar temperatury i ciśnienia. Pozwoli to zdobyć dane dotyczące atmosfery planety. Wyposażenie sondy będzie również zawierać dziewięcio-osiowy moduł IMU( inercyjne jednostki pomiarowe), który umożliwi dokonanie pomiaru trzech składowych: przyspieszenia, prędkości kątowej i pola magnetycznego. Wszystko to w trzech osiach pozwoli na poznanie nie tylko warunków środowiskowych na planecie, ale także jej fizycznego charakteru.

Wszystkie uzyskane informacje umożliwią zdobycie kompletu danych dotyczących samej planety, jej powierzchni oraz atmosfery. Może to doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: czy życie może występować na tej planecie i czy możliwe jest jej skolonizowanie.

 

Dodała: Weronika Łajewska

Źródło: TechSwarm

http://news.astronet.pl/7617

Model satelity CanSat

Dodała: Weronika Łajewska

Źródło: TechSwarm

post-31-0-97155600-1434871446.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdy z końca ciemnego wieku

Artykuł przygotowała Justyna Kuczkowska.

Astronomowie odkryli trzy gwiazdy liczące sobie po około 13 miliardów lat, które prawdopodobnie należą do jednego z pierwszych pokoleń gwiazd powstałych u końca ciemnego wieku Wszechświata. Na podstawie tych badań naukowcy mają nadzieję na nowe spojrzenie na powstawanie pierwszych gwiazd. Okazuje się, że mogły być one mniej masywne, niż początkowo sądzono.

Międzynarodowy zespół badawczy z udziałem naukowców z Centrum Astronomii Uniwersytetu w Heidelbergu (ZAH) odkrył niezwykłych "kosmicznych starców" pochodzących z wczesnego Wszechświata. Są to trzy gwiazdy w wieku około 13 miliardów lat ? eksperci szacują, że to jedne z pierwszych powstałych po ciemnym wieku gwiazd. Właściwości chemiczne tych niezwykle rzadkich obiektów umożliwiają nowe spojrzenie na procesy, które doprowadziły do ich powstania.

Pierwsze gwiazdy powinny być ? jak wcześniej wnioskowano ? masywne i bardzo jasne. Jednakże nowe obserwacje sugerują istnienie nieznanych wcześniej procesów, które zachodziły we wczesnym Wszechświecie i warunkowały tworzenie się mniej masywnych obiektów.

Wszechświat powstał około 13,8 miliarda lat temu w Wielkim Wybuchu. Początkowo bardzo gorący gaz rozszerzał się, obniżając stopniowo temperaturę. Ponieważ nie było wtedy ani jednej gwiazdy, mówi się o ciemnych wiekach Wszechświata. Po około 400 milionach lat utworzyły się z gazów po Wielkim Wybuchu pierwsze gwiazdy. Na podstawie składu chemicznego gazów wykazano, że gwiazdy te musiały mieć od 10 do 100 mas Słońca i odpowiednio silne światło.

Pierwsze gwiazdy świeciły tylko kilka milionów lat, gdyż ich paliwo jądrowe bardzo szybko się zużywało. Swój żywot kończyły ogromną eksplozją, w czasie której cięższe pierwiastki powstałe w wyniku reakcji chemicznych w ich wnętrzu zostawały uwolnione i mogły być wykorzystane przy powstawaniu kolejnego pokolenia gwiazd. Na podstawie dokładnej analizy składu chemicznego drugiej generacji gwiazd można wyciągnąć wnioski na temat właściwości pierwszego pokolenia.

"Gwiezdnych starców" odkrył zespół astronomów z Obserwatorium Paryskiego pod kierunkiem dr. Piercarla Bonifacia. Gwiazdy te, obok wodoru i helu, zawierają bardzo małe ilości innych pierwiastków i zadziwiająco dużo węgla. Dr Paolo Molaro z Obserwatorium Astronomicznego w Trieście podejrzewa zatem, że "gwiezdni starcy" należą do bardzo szczególnej i nowej klasy pierwszych gwiazd.

Program poszukiwania tego typu obiektów za pomocą teleskopów Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w Chile ostał zainicjowany przez dr Elisabettę Caffau w czasie jej pobytu na Uniwersytecie w Heidelbergu. W celu dokładnego ustalenia ich składu pierwiastkowego używa się komputerowych modeli gwiezdnych atmosfer. Opracowywaniem ich zajmuje się dr Hans-Günter Ludwig, badacz w Państwowym Obserwatorium Astronomicznym Heidelberg-Königstuhl.

Wydarzenia, które odegrały istotną rolę w tworzeniu się pierwszych gwiazd, są badane w Instytucie Astrofizyki Teoretycznej przez zespół ds. powstawania gwiazd pod kierunkiem dr. Ralfa Klessena. Okazało się, że węgiel odegrał bardzo ważną rolę jako "chłodziwo" ? dzięki temu we wczesnym Wszechświecie gwiezdny pył mógł uformować się na kształt gwiazdy. Im lepsze było chłodzenie, tym mniejsza gwiazda mogła powstać.

Jednak nawet przy obecności węgla pierwsze powstające gwiazdy powinny być co najmniej 10 razy masywniejsze od odkrytych kandydatów. "Prawdopodobnie międzygwiezdny pył był chłodziwem, z którego pomocą mogły się utworzyć gwiazdy takie jak ostatnio odkryte. W najbliższym czasie przebadamy to dokładnie" ? powiedział Klessen.

Aktualne odkrycia pozwalają na nowe, fascynujące spojrzenie na wydarzenia związane z powstawaniem pierwszych gwiazd. Klessen jest przekonany, że te gwiazdy nie muszą być odizolowane, ale mogą powstawać w grupach. Masywne gwiazdy eksplodowały już po kilku milionach lat życia, aczkolwiek znacznie mniej efektywnie, niż by tego oczekiwano. "Wówczas jedynie lżejsze pierwiastki, jak węgiel czy tlen, mogły zostać wyrzucone wystarczająco daleko w przestrzeń, aby mogły utworzyć się z nich nowe, mniej masywne, ale za to trwałe gwiazdy" ? tłumaczy naukowiec.

Jednakże całkowicie niezrozumiały jest fakt, iż nie stwierdzono obecności litu w trzech nowo odkrytych gwiazdach, chociaż pierwiastek ten powinien być zawarty w gazie pierwotnym. Dla dr. Marca Limongiego z Obserwatorium Astronomicznego w Rzymie jest to kolejna zagadka, która musi zostać rozwiązana.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Uaktualniła: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: AstroNEWS.com - Onlinedienst für Astronomie, Astrophysik und Raumfahrt

http://news.astronet.pl/7618

Obserwacje, które posłużyły do opisywanych odkryć, zostały wykonane przez Bardzo Duży Teleskop ESO. Na pierwszym planie jeden z wielkich teleskopów, na niebie ? Jowisz, Wenus oraz Księżyc.

 

Dodała: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: ESO

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wenus i Jowisz Waszymi oczami. Zdjęcia Reporterów 24

W tym miesiącu atrakcji astronomicznych nie brakuje. Zobaczcie zdjęcia wędrujących nad naszymi głowami Wenus i Jowisza. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Na przełomie tegorocznej wiosny i lata warto udać się na nocną obserwację nieba. Trwa właśnie jeden z lepszych okresów, kiedy podziwiać można dwie planety: Jowisz i Saturn.

Po zmierzchu nad horyzontem pojawiają dwa bardzo jasne punkty. Na pierwszy rzut oka przypominają gwiazdy, ale tak naprawdę wcale nimi nie są. Jaśniejsza z nich to Wenus. Planeta jest widoczna na niebie jeszcze zanim nastanie zmrok. Chwilę później pojawia się kolejna jasna "gwiazda". To Jowisz, który jest największą planetą w Układzie Słonecznym.

Do maksymalnego zbliżenia planet dojdzie 30 czerwca. Potem warunki do obserwacji Jowisza i Wenus będą coraz gorsze.

Zobaczcie zdjęcia, jakie otrzymaliśmy od Reporterów 24.

? Inne wydarzenia astronomiczne

Na czerwcowym niebie możemy obserwować podróżującą przez gwiazdozbiór Małej Niedźwiedzicy kometę Lovejoya (C/2014 Q2).

Najbliższe tygodnie to także ostatnia okazja na zobaczenie gwiazdy Nowa Strzelca 2015 nr 2, która wybuchła już 3 miesiące temu i wkrótce przestanie być widoczna. Kto chciałby odszukać tę nową, a jeszcze tego nie zrobił, powinien się pośpieszyć.

Źródło: TV Meteo

Autor: PW/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/wenus-i-jowisz-waszymi-oczami-zdjecia-reporterow-24,172100,1,0.html

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 obrazków, które zmienią twoje spojrzenie na świat

Autor: Piotr Stanisławski

1. Ziemia, tu mieszkasz. Skalna kula z gorącym, kręcącym się żelaznym jądrem w środku.

2. Układ Słoneczny. Twoje sąsiedztwo. Tak naprawdę planety są znacznie dalej od siebie, ale tu dobrze widać ich rozmiary.

3.  Odległość między Ziemią, a Księżycem. Nie wydaje się zbyt duża, prawda?

4. No to zdziwisz się. Między Ziemią a Księżycem zmieściłyby się wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego. Z małym zapasem.

5. A skoro już o skali. Ten mały maz koło Wielkiej Czerwonej Plamy to kontynent, Europa. Ta gigantyczna burza na Jowiszu trwa przynajmniej od 350 lat.

6.  No właśnie, skala. To Ziemia (a dokładniej 6 Ziem) w porównaniu z Saturnem.

7. A gdyby tak Ziemia miała takie pierścienie jak Saturn? Jak by to wyglądało?

8. Kometa Czuriumow-Gierasymienko. Rosetta ją dogoniła, Philae na niej wylądował. Jak duża jest? Tu w porównaniu do Los Angeles. Robi wrażenie?

10. A to ty, widziany z Księżyca.

11. To ty widziany z Marsa.

12. To ty widziany zza pierścieni Saturna przez sondę Cassini.

13. To ty widziany zza Neptuna przez sondę Voyager 1. Odległość ? ponad 6,4 mld kilometrów.

14. Trochę odlecieliśmy. Wróćmy bliżej Słońca. Stale coś się na nim dzieje. To rozbłysk słoneczny w porównaniu z Ziemią.

15. A tu to samo Słońce widziane z powierzchni Marsa.

16. A skoro już o gwiazdach ? we Wszechświecie jest ich dużo więcej niż ziaren piasku na wszystkich plażach Ziemi.

17. Wiele z tych gwiazd jest znacznie, znacznie większych od Słońca. Przy niektórych wydaje się być ziarnkiem piasku.

18. Tu inne spojrzenie ? od Ziemi do VY Canis Majoris, gwiazdy o średnicy 1400 Słońc.

19. Takich ? ogromnych i mniejszych ? gwiazd jest w naszej galaktyce jakieś 300 miliardów. My żyjemy na jej peryferiach.

20. Wszystkie gwiazdy, jakie możesz zobaczyć gołym okiem, znajdują się w obrębie tego małego żółtego okręgu.

21. Ale nawet nasza galaktyka jest mała w porównaniu z takimi gigantami jak IC 1101 ? największą znaną galaktyką we Wszechświecie. Leży 1,04 miliarda lat świetlnych od Ziemi.

22. Spójrzmy głębiej. Tylko na tym jednym zdjęciu widać 10 000 galaktyk. Każda zawiera kilkaset miliardów gwiazd. Wokół większości z nich krążą zapewne planety.

23. To poprzednie zdjęcie zrobił teleskop Hubble?a. Wszystkie te galaktyki to kawałeczek nieba szerokości 1/10 średnicy tarczy Księżyca widzianej z Ziemi.

24. W większości galaktyk znajdują się ogromne czarne dziury. Ta w galaktyce NGC 1277 to supermasywna czarna dziura ważąca 17 miliardów razy więcej niż Słońce.

25. Jeśli denerwuje cię, że weekend ma tylko dwa dni albo stoisz w korku to głęboko odetchnij i przypomnij sobie, że?To jest twój dom

Tak to wygląda, kiedy odsuniesz się, by zobaczyć cały Układ Słoneczny

 

A tak, kiedy odsuniesz się jeszcze trochę

I jeszcze kawałek

Lećmy dalej

Wciąż dalej

Już prawie prawie?

No i jesteśmy na miejscu. Oto cały widzialny Wszechświat. I nasze w nim miejsce. Jesteśmy tacy malutcy w tej skali.

Wzorowaliśmy się na materiale z Buzzfeeda, ale poprawiliśmy pojawiające się w nim błędy i przerobiliśmy go częściowo.

 

Polecamy też na naszym blogu:

Powiększanie Wszechświata ? zobacz niesamowitą animację!

25 najlepszych zdjęć z Teleskopu Hubble?a

Najpiękniejsze filmy z przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

http://www.crazynauka.pl/25-obrazkow-ktore-zmienia-twoje-spojrzenie-na-swiat/

 

post-31-0-18587000-1434871805_thumb.jpg

post-31-0-18826200-1434871933_thumb.jpg

post-31-0-54565200-1434871950_thumb.jpg

post-31-0-41402400-1434872008_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu czerwca 2015 roku

Animacja pokazuje położenie Wenus w czwartym tygodniu czerwca 2015 r. 

Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

 

Źródło: StarryNight

W minioną właśnie niedzielę zaczęło się astronomiczne lato. Od tej pory Słońce ma już z górki i przez najbliższe pół roku dzień się będzie skracał, a noc - wydłużała. W pierwszym tygodniu lata Księżyc oddali się już od coraz ciaśniejszej pary planet Wenus - Jowisz i w niedzielę 28 czerwca zbliży się do Saturna, przez cały czas zwiększając swoją fazę. Rosnąca jasność Srebrnego Globu utrudni obserwację corocznego roju meteorów Bootydów Czerwcowych. Przez całą noc można obserwować Kometę Lovejoya (C/2014 Q2) oraz Nową Strzelca 2015 nr 2, jednak ta ostatnia gwiazda notuje właśnie dramatyczny spadek jasności (w ciągu tygodnia osłabła o prawie 4 magnitudo!), dlatego ten odcinek będzie ostatnim, w którym o niej wspominam.

Kilka godzin temu Słońce osiągnęło najbardziej na północ wysunięty punkt ekliptyki, a tym samym rozpoczęło się astronomiczne lato. Prawie w tym samym momencie Słońce przeszło z gwiazdozbioru Byka do gwiazdozbioru Bliźniąt, w którym pozostanie prawie do końca lipca. Widać tutaj, jak bardzo już precesja przesunęła niebo, w stosunku do tego, co było w czasach starożytnych, kiedy pierwszego dnia lata Słońce wchodziło do gwiazdozbioru Raka.

Kilka dni temu miał miejsce najwcześniejszy wschód Słońca, natomiast w czwartek 25 czerwca nastąpi najpóźniejszy zachód Słońca. Od tego momentu dzień będzie się skracał nie tylko rano, ale również wieczorem. Oczywiście początkowo będą to zmiany o kilkanaście - kilkadziesiąt sekund, ale w trzeciej dekadzie lipca nabiorą one tempa.

Pierwszego tygodnia lata coraz wyraźniej zmniejszać się będzie dystans między Wenus a Jowiszem. Do niedzieli 28 czerwca spadnie on z niecałych 5° do niewiele ponad 1°. Godzinę po zmierzchu (na tę porę wykonane są mapki animacji) planety będą zajmowały pozycję na wysokości około 10° nad zachodnim widnokręgiem. W tym samym czasie zbliżą się one do Regulusa, czyli najjaśniejszej gwiazdy Lwa na odległość jakichś 9°.

Warunki obserwacyjne Jowisza stale się pogarszają. Obecnie jasność jego tarczy, to zaledwie -1,8 wielkości gwiazdowej, przy średnicy kątowej 33". Widać to również po jego księżycach galileuszowych. W tym tygodniu z terenu Polski będzie można dostrzec jedynie 4 zjawiska w ich układzie. Najciekawiej zapowiada się czwartek 25 czerwca, gdy już od zmierzchu na jowiszowej tarczy będzie się znajdował cień Ganimedesa, który jeszcze przed zachodem największej planety Układu Słonecznego z niej zejdzie.

Więcej szczegółów na temat konfiguracji księżyców galileuszowych Jowisza(na podstawie stron IMCCE oraz Sky and Telescope) w poniższejtabeli:

? 22 czerwca, godz. 22:22 - wyjście Io z cienia Jowisza, 14" na wschód od brzegu tarczy planety (koniec zaćmienia),

? 23 czerwca, godz. 23:20 - wejście cienia Kallisto na tarczę Jowisza,

? 25 czerwca, godz. 21:05 - o zmierzchu cień Ganimedesa na tarczy Jowisza (między środkiem a zachodnim brzegiem),

? 25 czerwca, godz. 22:32 - zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza.

 

W przypadku Wenus jeszcze przez kilka tygodni jej jasność będzie rosła (w niedzielę 28 czerwca wynosić ona będzie -4,4 magnitudo), tak samo, jak jej tarcza (pod koniec tygodnia urośnie do 31", czyli już niewiele mniej od Jowisza), systematycznie też spada faza tarczy Wenus, która w nadchodzącą niedzielę osiągnie 36%. To będzie nieco kompensować stałe zbliżanie się tej planety do linii horyzontu. Wenus jest coraz atrakcyjniejszym celem dla posiadaczy nawet małych instrumentów optycznych. Warto w najbliższych tygodniach przyglądać się tej planecie, nawet jeśli dysponuje się tylko małą lornetką. Należy jedynie pamiętać, aby robić to na jasnym jeszcze niebie (tuż po zachodzie Słońca, albo nawet przed nim), ponieważ później silny kontrast jasnej Wenus z tłem nieba będzie bardzo utrudniał obserwacje.

Mapka pokazuje położenie Księżyca, Saturna oraz radiantu roju meteorów Bootydy Czerwcowe w czwartym tygodniu czerwca 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

Uaktualnił: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

W poniedziałek 22 czerwca Księżyc jeszcze będzie w miarę blisko Wenus z Jowiszem, w odległości nieco większej od 23° od drugiej z wymienionych planet, co można zobaczyć na poprzedniej animacji. Jednocześnie Księżyc będzie się znajdował około 14° od Regulusa. Tego wieczora Srebrny Glob będzie miał fazę 35%, czyli prawie dokładnie tyle, co Wenus w tym tygodniu, zatem będzie można zobaczyć, jakiego widoku można się spodziewać w teleskopie po skierowaniu go na tę planetę.

 

Kolejne ciekawe złączenie Księżyca z innym ciałem niebiańskim będzie miało miejsce w środę 24 czerwca. Tego dnia Księżyc będzie już gościł w gwiazdozbiorze Panny, a jego faza urośnie do 54% (przez I kwadrę Księżyc przejdzie tego samego dnia o godzinie 13:03). 4,5 stopnia na północny wschód od niego znajdowała się będzie Porrima, czyli gwiazda Panny, oznaczana na mapach nieba grecką literą ?. Dobę później naturalny satelita Ziemi przesunie się kolejne kilkanaście stopni na południowy wschód i przetnie linię łączącą Spikę (najjaśniejszą gwiazdę Panny, oznaczaną grecką literą ?) ze znacznie słabszą gwiazdą ? Vir. Od pierwszej z wymienionych gwiazd tarczę Srebrnego Globu w fazie 63% będzie dzieliło około 5°, zaś drugą - niecałe 2°.

 

W sobotę 27 czerwca Księżyc będzie oświetlony już w ponad 80% i dotrze już do kolejnego gwiazdozbioru, czyli Wagi. O godzinie podanej na mapce mniej więcej 2,5 stopnia na południe od niego będzie się znajdowała gwiazda Zuben Elgenubi, czyli ? Wagi. Do zachodu obu ciał niebiańskich około godziny 2 w nocy dystans między nimi zmniejszy się o kolejne 0,5 stopnia.

 

Ostatniej nocy tego tygodnia Księżyc przejdzie blisko Saturna, ale o tym więcej napiszę pod następną mapką.

 

Zostało jeszcze napisać o corocznym roju, który jest aktywny w trzeciej dekadzie czerwca, z maksimum około 27 czerwca. Meteory z tego roju są bardzo charakterystyczne, ponieważ ich prędkość zderzenia z naszą atmosferą to jedyne 18 km/s, zatem są to bardzo wolne meteory. Gdyby zdarzyło się zauważyć meteor z tego roju, warto zapamiętać sobie jego prędkość poruszania się po nieboskłonie i porównać ją z promieniującymi niecałe 2 miesiące później i poruszającymi się znacznie szybciej Perseidami, czy też listopadowymi Leonidami lub grudniowymi Geminidami.

 

Rój ten jest rojem nieregularnym. Są lata, kiedy jest około 100 zjawisk na godzinę, ale bywają też takie lata, gdzie jest ich 5 razy mniej. Radiant Bootydów leży niecałe 10° na północ od głównej figury gwiazdozbioru Wolarza i troszkę dalej na wschód od ostatniej gwiazdy dyszla Dużego Wozu, czy li Alkaid. Radiant roju góruje niewiele po zachodzie Słońca prawie w zenicie i potem zbliża się do widnokręgu, ale o godzinie 0:45, czyli w najciemniejszym momencie doby, wciąż jest na wysokości ponad 50°. Niestety w tym roku w obserwacjach meteorów z tego roju będzie przeszkadzał Księżyc w fazie między I kwadrą a pełnią.

Mapka pokazuje położenie Saturna i Nowej w Strzelcu 2015 nr 2 w czwartym tygodniu czerwca 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

 

Źródło: StarryNight

W niedzielę 28 czerwca Księżyc będzie świecił już bardzo jasno, gdyż jego faza osiągnie 88% (choć do pełni zostanie mu wtedy jeszcze nieco ponad 3 dni). Przed północą Księżyc będzie oddalony o niecałe 2,5 stopnia od Saturna. Natomiast do zachodu obu ciał niebiańskich zmniejszy się ona o kolejny stopień, do 3 średnic kątowych Księżyca. Zarówno Saturn, jak i naturalny satelita Ziemia będą gościły w gwiazdozbiorze Wagi, mimo że najbliższą w miarę jasną gwiazdą będzie Graffias, czyli ? Skorpiona, oddalona od Saturna już o 4,5 stopnia. Jasność szóstej planety Układu Słonecznego spadła już do +0,2 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 18". Maksymalna elongacja Tytana (tym razem wschodnia) przypada w czwartek 25 czerwca.

Widoczna od trzech miesięcy Nowa Strzelca 2015 nr 2 przez prawie cały czas od odkrycia była jaśniejsza, niż 7 magnitudo, była zatem widoczna już przez nieduże lornetki. Niestety w ostatnich kilku dniach jej jasność zanurkowała i od 13 czerwca jasność tej nowej spadła o prawie 4 magnitudo, do około 11 wielkości gwiazdowej. Zatem przestała się ona niestety wyróżniać na tle okolicznych gwiazd, a do jej dostrzeżenia potrzebny jest już teleskop o średnicy co najmniej kilkunastu centymetrów i wygląda na to, że szybko będzie rosła średnica lustra, pozwalająca dostrzec tę nową. Stąd niestety musimy pożegnać już tę nową i czekać na wybuch kolejnej takiej gwiazdy, z nadzieją, że stanie się to już niedługo, tym razem w okolicach bardziej sprzyjających obserwatorom z wysokich północnych szerokości geograficznych.

Animacja pokazuje położenie Komety Lovejoya (C/2014 Q2) w czwartym tygodniu czerwca 2015 r.

Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

 

Źródło: StarryNight

Na koniec została do opisania Kometa Lovejoya (C/2014 Q2), która również słabnie, ale nie tak gwałtownie, jak robi to opisana przed chwilą Nowa w Strzelcu. Obecnie jej jasność to +8,6 magnitudo. Kometa nadal wędruje przez gwiazdozbiór Wielkiej Niedźwiedzicy i każdego dnia jest bliżej drugiej co do jasności gwiazdy tej konstelacji, niewiele słabszej od najjaśniejszej Polarnej, oznaczanej na mapach nieba grecką literą ? gwiazdy Kochab. W niedzielę 28 czerwca odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do niewiele ponad 1°.

Dokładną pozycję Komety Lovejoya (C/2014 Q2) w czerwcu 2015 r. można odczytać z mapki, przygotowanej przez Janusza Wilanda w swoim programie Nocny Obserwator (http://astrojawil.pl/blog/moje-programy/nocny-obserwator/).

Dodał: Ariel Majcher

Uaktualnił: Ariel Majcher

http://news.astronet.pl/7619

 

 

 

post-31-0-46906400-1434959586.gif

post-31-0-59731600-1434959596_thumb.jpg

post-31-0-63635000-1434959618.jpg

post-31-0-73243300-1434959648.gif

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alert zorzowy! Kolorowe spektrum będzie można zobaczyć w Polsce

Jak informuje Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik, jest szansa na pojawienie się zorzy polarnej nad naszym krajem. Wszystko przez to, że na Słońcu doszło do silnych wybuchów.

W niedzielę 21 marca doszło do dwóch silnych koronalnych wyrzutów masy na Słońcu o sile M2 i M2,6. Rozbłyski były skierowane w stronę Ziemi.

Kolorowy spektakl na niebie

Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik informuje, że w wyniku tych wybuchów w najbliższych dniach (poniedziałek - wtorek) dojdzie do silnej burzy magnetycznej, która skutkować będzie pojawieniem się zorzy polarnej. Może być ona na tyle silna jak marcowa.

Wtedy, 17 marca 2015, roku byliśmy już świadkami podobnej burzy magnetycznej. W rezultacie tego zjawiska powstała magiczna, wielobarwna zorza, którą można było obserwować po zachodzie słońca niemal w całym kraju. Zobacz, jak wyglądała zorza polarna z 17 marca na Waszych zdjęciach.

Karol Wójcicki radzi

Aby nie przegapić spektaklu na niebie, warto udać się wieczorem poza miasto. Łuna światła rozchodząca się nad metropoliami, może skutecznie utrudnić obserwacje zorzy polarnej. Poza tym światła północy widać nisko nad północnym horyzontem.

- Jasna i kolorowa zorza wychodzi tylko na zdjęciach. W rzeczywistości bywa zjawiskiem raczej subtelnym. Czasem można wręcz ją przeoczyć. Warto więc kontrolnie wykonywać zdjęcia o kilkusekundowym czasie naświetlania - informuje Karol Wójcicki na swoim fanpage'u Z głową w gwiazdach.

Poniżej wideo, na którym widać zorzę polarną z 17 marca:

Źródło: TVN Meteo, facebook/Z głową w gwiazdach

Autor: mab/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/alert-zorzowy-kolorowe-spektrum-bedzie-mozna-zobaczyc-w-polsce,172150,1,0.html

Nad Polską może pojawić się zorza polarna

flickr.com/Moyan Brenn (CC BY 2.0)

 

post-31-0-83873700-1434960270_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lato astronomiczne nie idzie w parze z termicznym.

Wyjaśniamy jak to się dzieje

Szwedzi mają ciekawe powiedzenie o lecie "Lato było w tym roku dość długie, trwało całe trzy dni". Polacy to mają szczęście! Już od początku czerwca mogliśmy naliczyć więcej letnich dni, niż bywa "za morzem" u Skandynawów.

Pierwszego czerwca rozpoczęło się lato meteorologiczne. W początkach miesiąca rozpoczęło się również lato termiczne, wraz z pierwszą falą upału w czasie długiego weekendu. 6 czerwca temperatura maksymalna przekroczyła na zachodzie 30 st. C, w Słubicach wzrosła do 34 st. C. Druga fala zwrotnikowego powietrza znad Afryki około 13 czerwca podniosła w Polsce temperaturę do 34 st. C w Tarnowie. Jednak po 15-tym gorąco odeszło na południe Europy. Pomimo tego lato termiczne trwa, czyli okres, gdy temperatura średnia dobowa przekracza 15 st. C.

Pomorzanie na lato czekają najdłużej

Z analiz statystycznych wynika, że termiczne lato najwcześniej pojawia się na terenie Polski 1 czerwca w okolicach Tarnowa, Sandomierza, Opola i Warszawy. Dzień później jest w okolicach Poznania, Koła, Wrocławia. Najpóźniej lato pojawia się nad Bałtykiem w rejonie Ustki, bo dopiero około 27 czerwca. Ale tyle statystyki, bo pamiętamy, że w tym roku już 6 czerwca temperatura nad morzem osiągnęła 30 st.

Natura kwitnie do życia

Wraz z początkiem miesiąca rozpoczęło się również lato fenologiczne, gdyż w wielu regionach kraju zaczęły kwitnąć i upojnie pachnieć lipy drobnolistne. Wskaźnikiem początku najcieplejszej pory roku w przyrodzie są również skaczące po łąkach wielkie, zielone koniki polne i grające wieczorami świerszcze. Przyroda czuje, że w czerwcu dni są najdłuższe, a dopływ promieniowania słonecznego najsilniejszy i trzeba to wykorzystać, bo szczęście nie trwa długo. W tym okresie Matka Ziemia wystawia północną półkulę do Słońca, niczym plażowicz swe ciała do opalania.

Między 21 a 22 czerwca wypada moment przesilenia letniego i początek astronomicznego lata. Promienie słoneczne padają prostopadle na zwrotnik Raka, przebiegający m.in. nad Saharą, w odległości około 3500 km od centrum Polski. Tym samym 21 czerwca tego roku jest najdłuższym dniem, bo właśnie o godz. 18:38 naszego czasu rozpoczyna się lato astronomiczne "wejściem Słońca w znak Raka", jak mawiają astronomowie.

Najdłuższy dzień

Dzień jest wyjątkowo długi, bo trwa ponad 17 godzin na Wybrzeżu i Mazurach, do 17 godzin w centrum kraju oraz około 16,5 godziny na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. Noc, czyli czas gdy słońce znajduje się poniżej linii horyzontu, jest najkrótsza w roku, trwa poniżej 7 godzin na północy i do 7,5 godziny na południu Polski.

W roku 2015 Noc Świętojańska, Noc Kupały, gorąca i duszna nie będzie, bo na Pomorzu, Kujawach oraz Śląsku temperatura spadnie do około 6 st. C. Na pozostałym obszarze kraju nad ranem około 8-11 st.

Dni coraz krótsze, ale lato dopiero przed nami

W poniedziałek 22 czerwca 2015 rozpoczyna się lato kalendarzowe, i tu ma miejsce paradoks, bo każdy kolejny dzień będzie już krótszy, a kolejne noce dłuższe. Jak to możliwe, że dnia ubywa, a rekordy temperatury padają w czasie lipcowych skracających się dni? Za rekord temperatury dla Polski przyjmuje się 40,2 st. C odnotowane 29 lipca 1921 roku w Prószkowie na Opolszczyźnie. W ciągu ostatniego półwiecza najcieplej było również pod koniec lipca, dokładnie 30-tego lipca w 1994 roku, kiedy w Słubicach na Ziemi Lubuskiej zmierzono 39,5 st. C.

Atmosfera Ziemi cechuje się pewną bezwładnością i potrzebuje czasu do "ogrzania się". A nagrzewa się nie bezpośrednio od promieni słonecznych, ale od gruntu. I tak jak w letni dzień, gdy maksimum temperatury powietrza przypada na późne popołudnie, gdy Słońce grzeje już słabiej, tak najgoręcej bywa na ogół w lipcu, gdy ziemia oddaje atmosferze ciepło gromadzone już od jakiegoś czasu.

Chłodny początek lata

I chociaż w nadchodzących dniach Słońce ze swymi wybuchami gorącej plazmy będzie mocno grzać naszą półkulę północną, to efekty tego odczujemy za jakiś czas. Dziś w prognozach na najbliższy tydzień temperatura dochodzi maksymalnie do 24-25 st. C. i to tylko na południu kraju, poza tym chłodniej. Jest jednak duża szansa, że końcówka czerwca będzie bardzo ciepła, a początek lipca upalny z temperaturą do 35 st. C

Najpełniej, najsilniej przez nas odczuwane lato termiczne w Polsce trwa średnio do końca sierpnia, tylko na Nizinie Śląskiej, w okolicach ciepłego Opola, Wrocławia i Legnicy do początków września.

Obrzędy przesilenia letniego

Poniższy archiwalny materiał filmowy z 2011 roku przedstawia odcinek Meteo Maniaka. Można z niego dowiedzieć się co się dzieje z naszą planetą podczas pierwszego dnia lata, a także jakie odbywa się tego dnia obrzędy.

Źródło: TVN Meteo

Autor: Areta Unton-Pyziołek

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/lato-astronomiczne-nie-idzie-w-parze-z-termicznym-wyjasniamy-jak-to-sie-dzieje,172140,1,0.html

Lato astronomiczne nie idzie w parze z termicznym

Flickr(CC BY 2.0)/NASA Goddard Space Flight Cente

Ekspozycja Ziemi do Słońca w dniu przesilenia letniego

post-31-0-91486400-1434960397_thumb.jpg

post-31-0-10231200-1434960409_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samotni w kosmosie. Jak brzmi kosmos?

Olga Woźniak (redaktor naczelna)

"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują" - powiedział kiedyś Albert Einstein. Ale jak trudno jest się nam z tym pogodzić!

Mamy w nosie, czy chcą z nami gadać, czy nie, i niczym męczący krewni z prowincji ciągle staramy się im napraszać. Wysyłamy wiadomości w kosmicznych butelkach, przeczesujemy żałośnie mały kawałek kosmosu, nasłuchując ich szeptów i licząc na to, że dostrzeżemy porzucone przez nich okruszki, które wskażą nam drogę.

I choć wciąż jesteśmy w kosmosie przerażająco samotni, penetrując jego zakamarki, dokonujemy niezwykłych odkryć. Jakich? Weźmy choćby taki nasłuch. Dzięki astronomicznym "podsłuchom" wiemy na przykład, jak brzmi gwiazda neutronowa czy nasze własne Słońce. Powierzchnia naszej gwiazdy drga w powolnym, zmiennym rytmie o częstotliwości około trzech miliherców.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,145452,18186209,Samotni_w_kosmosie__Jak_brzmi_kosmos_.html#ixzz3drBEKZMg

http://wyborcza.pl/1,145452,18186209,Samotni_w_kosmosie__Jak_brzmi_kosmos_.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samotni w kosmosie. Dlaczego samotność nas wykańcza

Olga Woźniak, Irena Cieślińska

Wyobraźmy sobie, że naszą planetę zamieszkuje inteligentna rasa kotów. Albo jakiś inny indywidualistyczny gatunek. Czy wydawałby krocie na poszukiwania życia we wszechświecie? Czy miałby potrzebę odnalezienia innych braci w rozumie? Jakoś wątpię.

Traf jednak chciał, że Ziemię zaludnił Homo sapiens, gatunek stadny i społeczny, dla którego samotność to największa kara. Wiele badań pokazuje, że dla ludzi izolacja społeczna, brak kontaktu z innymi, wiąże się z poważnym ryzykiem zdrowotnym. Ba! Nawet skraca życie. Ma dla naszego dobrostanu dwa razy gorsze skutki od otyłości i prawie tak fatalne jak palenie tytoniu. Dlaczego?

Poczucie izolacji to nie tylko smutek i samotność, to dla przedstawiciela gatunku stadnego sygnał o niebezpieczeństwie. Samotnemu zawsze zagrażał głód, chłód, drapieżniki. Dlatego samotność włącza nam w mózgach tryb "przetrwanie". Wiąże się on z wydzielaniem specyficznych neuroprzekaźników, hormonów, które wprowadzają nas w podwyższony poziom stresu. Ten zaś zaburza nasze funkcjonowanie, obniża odporność organizmu, skraca życie. Widoczne skutki to zmęczenie, lęk, kłopoty ze snem, depresja, podwyższone.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,145452,18185538,Samotni_w_kosmosie__Dlaczego_samotnosc_nas_wykancza.html#ixzz3drBVHGMa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samotni w kosmosie. Halo, gdzie się wszyscy podziali?

Irena Cieślińska, fizyk

Istnieją tylko dwie możliwości: albo jesteśmy sami we Wszechświecie, albo nie. Obie są równie przerażające - mówił Arthur C. Clarke. Nie zgadzam się z nim. Całkowita samotność wydaje mi się stokroć straszniejsza

Jeszcze sto lat temu nasza Galaktyka wydawała się nam całym Wszechświatem. Garstka gwiazd otoczona nieskończoną pustką. Choć od czasów Kopernika wiedzieliśmy, że nie żyjemy w centrum Wszechświata, to wciąż jednak towarzyszyło nam poczucie absolutnej wyjątkowości. Byliśmy jedyni. Wybrani. Niepowtarzalni. Wszechświat wydawał się statyczny i wieczny. Nikt nawet nie podejrzewał tego, że mógł się on zrodzić w Wielkim Wybuchu. Nikt nie myślał o ekspansji przestrzeni i o jej zakrzywianiu przez materię. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat wszystko się zmieniło. Okazało się, że mieszkamy na peryferiach.

 

Straciliśmy uprzywilejowaną pozycję we Wszechświecie. Ale zyskaliśmy nadzieję, że nie żyjemy tu sami.

 

Wokół tylko cisza

 

Gdzie oni są? - zapytał w 1950 roku włoski fizyk, noblista Enrico Fermi, wskazując na wyraźną..

 

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,145452,18185240,Samotni_w_kosmosie__Halo__gdzie_sie_wszyscy_podziali_.html#ixzz3drBmwVaS

 

http://wyborcza.pl/1,145452,18185240,Samotni_w_kosmosie__Halo__gdzie_sie_wszyscy_podziali_.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zorze na marsjańskim niebie

Pod koniec grudnia 2014 roku sonda kosmiczna MAVEN wykryła zorze polarne na Marsie. Występowały one na znacznej części północnej półkuli planety, dość blisko jej powierzchni. Obserwacje marsjańskich zórz mogą pomóc naukowcom lepiej poznać przeszłość tej planety.

Marsjańskie zorze z grudnia 2014 roku rozciągały się wokół północnej półkuli planety, sięgając aż po niewielkie szerokości geograficzne (poniżej 30°). To tak, jakbyśmy mogli obserwować zorzę z północnych wybrzeży Afryki. Na Ziemi zjawisko to jest jednak cechą charakterystyczną terenów okołobiegunowych, co ma związek z procesem jego powstawania.

Zorze powstają wtedy, gdy naładowane cząstki wiatru słonecznego zderzają się z cząsteczkami atmosfery w jej wyższych warstwach. W przypadku Ziemi te naładowane cząstki są prowadzone wzdłuż linii ziemskiego pola magnetycznego w kierunku biegunów magnetycznych. Dlatego właśnie zorze najczęściej są widoczne w okolicach Arktyki i Antarktydy.

W przeciwieństwie do Ziemi, Mars nie posiada globalnego pola magnetycznego. Występuje tam jedynie słabe pole o charakterze lokalnym - po całej planecie rozsiane są punkty, w których jest ono silniejsze. Naukowcy porównują te obszary silniejszego pola magnetycznego do parasolek lub grzybów wyrastających z powierzchni planety, i to właśnie tam spodziewali się marsjańskich zórz. Tymczasem zorze pojawiły się również poza tymi regionami, co jest dość zaskakującym faktem.

Zgodnie z danymi zebranymi przez sondę MAVEN, naładowane cząsteczki dostały się dość głęboko do atmosfery Marsa - zorze powstały na wysokości około 100 kilometrów nad powierzchni planety. Dla porównania, ziemskie zorze występują na wysokościach od 100 do 500 kilometrów.

Sonda MAVEN ma na celu dokładniejsze zbadanie atmosfery, klimatu i pogody na Marsie. Wyniki badań mają również pomóc rozwiązać zagadkę dotyczącą przeszłości Czerwonej Planety. Miliardy lat temu była ona otoczona grubszą warstwą powietrza, która mogła wytworzyć odpowiednie warunki do występowania wody w stanie ciekłym na powierzchni planety. Obecnie Mars jest jednak suchym i zimnym miejscem. Marsjańska atmosfera prawdopodobnie zanikła wskutek oddziaływania wiatru słonecznego, który wybijał cząstki z jej górnych warstw, nie chronionych magnetosferą. Dalsze obserwacje marsjańskich zórz mogą pomóc naukowcom lepiej zrozumieć ten proces.

Dodała: Katarzyna Mikulska

Uaktualniła: Katarzyna Mikulska

 

Źródło: Science @ NASA

http://news.astronet.pl/7620

Mapa wskazująca obszary występowania zórz na Marsie w grudniu 2014 roku

 

Dodała: Katarzyna Mikulska

 

Źródło: University of Colorado

 

post-31-0-57227300-1435038612.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silna burza magnetyczna i zorza nad Polską.

Jednak chmury skutecznie utrudniły obserwacje

W nocy z poniedziałku na wtorek szalała burza magnetyczna. Gdyby nie pochmurne niebo, moglibyśmy podziwiać zorzę polarną z terenu naszego kraju. Portale społecznościowe obiegły zdjęcia tego zjawiska z innych regionów świata.

W niedzielę 21 czerwca doszło do dwóch silnych koronalnych wyrzutów masy na Słońcu o sile M2 i M2,6. Rozbłyski były skierowane w stronę Ziemi.

Kolorowy spektakl na niebie

Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik informował, że w wyniku tych wybuchów w poniedziałek doszło do silnej burzy magnetycznej, która skutkowała pojawieniem się zorzy polarnej. Niestety pogoda w Polsce znacznie uniemożliwiła obserwację tańca świateł. W całej Polsce niebo spowite było chmurami.

Gdyby tylko nie te przeklęte chmury to mielibyśmy naprawdę niezwykły pokaz - napisał na swoim profilu Z głową w gwiazdach Karol Wójcicki, astronom z Centrum Nauki Kopernik.

Może komuś z Was udało się uwiecznić zdjęcie zorzy polarnej? Czekamy na zdjęcia na Kontakt 24!

Zorza polarna na świecie

My szczęścia nie mieliśmy, jednak w wielu innych regionach świata udało się zarejestrować na zdjęciach zorze. Piękne zdjęcie opublikował na twitterze Scott Kelly, astronauta z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Źródło: TVN Meteo, facebook/Z głową w gwiazdach

Autor: mab/kka/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/silna-burza-magnetyczna-i-zorza-nad-polska-jednak-chmury-skutecznie-utrudnily-obserwacje,172150,1,0.html

Tak widzieli zorzę polarną internauci

Twitter.com

 

post-31-0-15562400-1435038714_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrał film 4K ukazujący Ziemię z kosmosu bez wychodzenia z domu
 
Dużo cierpliwości, gram talentu i wyszedł jeden z najpiękniejszych filmów poklatkowych dostępnych w sieci.
Nagrał film 4K ukazujący Ziemię z kosmosu bez wychodzenia z domu
 
Filmy zrealizowane techniką poklatkową najlepiej oddają procesy, które w rzeczywistości trwają znacznie dłużej niż na zmontowanym obrazie - zachody słońca, wzrost roślin czy też ruchy ciał niebieskich skrócone do kilkudziesięciu sekund ukazują piękno przemijania i siłę natury. Do ich wykonania potrzebny jest nie tylko dobry sprzęt, ale też i dużo cierpliwości.
 
Materiał, który widzicie powyżej jest wyjątkowy. Dmitry Pisianko zmontował go bowiem samodzielnie z publicznie dostępnych fotografii Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wybór 95 623 zdjęć zajął autorowi tydzień, natomiast obróbka w Adobe Premiere Pro i After Effects, która obejmowała odszumianie, korektę kolorystyczną i całościowy montaż pochłonęła cały miesiąc. Pozostawało "tylko" dobrać odpowiednią muzykę. I choć wydawać by się mogło, że to najłatwiejszy krok ze wszystkich to autor spędził aż trzy miesiące na poszukiwaniu odpowiedniego podkładu muzycznego.
W efekcie 40-minutowa kompilacja w rozdzielczości 4K zajęła 109 GB, ale Pisianko opublikował krótszy fragment zawierający najpiękniejsze i najciekawsze ujęcia.
 
 

 

  • Like 4

pozdrawiam Radek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosetta z przedłużoną umową o pracę

 

Europejska Agencja Kosmiczna podjęła decyzję o przedłużeniu misji sondy Rosetta, badającej kometę 67P/Churiumov-Gerasimenko, do końca września 2016 roku. Oznacza to, że badania będą finansowane o 9 miesięcy dłużej, niż pierwotnie planowano, co pozwoli obserwować aktywność komety nie tylko podczas zbliżania do Słońca, ale też powrotu w odleglejsze rejony Układu Słonecznego. Naukowcy ESA nie wykluczają, że pod koniec misji podejmą próbę lądowania sondy na powierzchni jądra 67P.

 

Rosetta wyruszyła w swą misję w 2004 roku, w sierpniu ubiegłego roku weszła na orbitę wokół jądra komety 67P i rozpoczęła badania jej otoczenia. W listopadzie zrzuciła na powierzchnię jądra lądownik Philae, który miał przeprowadzić serię dodatkowych eksperymentów. Philae nie wylądował dokładnie tam, gdzie to było przewidziane, znalazł się w cieniu skalistego klifu i po 57 godzinach zapadł w stan uśpienia. Dopiero niedawno "obudził się" i ponownie nawiązał łączność z Rosettą.

 

Kometa w tej chwili zbliża się do Słońca, w perihelium znajdzie się 13 sierpnia. Ze względu na rosnącą aktywność jądra Rosetta musi się teraz utrzymywać w większej odległości. Przedłużenie misji to fantastyczna wiadomość - podkreśla Matt Taylor z ESA. Dzięki temu będziemy w stanie obserwować kometę także w okresie, kiedy jej aktywność będzie maleć. Będziemy też w stanie ponownie zbliżyć się do jądra i porównać wyniki pomiarów przed i po przelocie blisko Słońca. To pomoże nam lepiej zrozumieć ewolucję komet.

 

Grudniowy termin zakończenia misji jest już raczej ostateczny, w tym okresie sonda wraz z kometą znajdą się już na tyle daleko od Słońca, że baterie słoneczne nie będą w stanie dostarczyć aparaturze naukowej odpowiedniej energii. Naukowcy nie wykluczają, że przed końcem łączności sprowadzą Rosettę na niższą orbitę i być może doprowadzą do jej upadku na 67P.

Zanim do tego dojdzie badacze w oparciu o doświadczenie zdobyte w czasie pracy Rosetty w ubiegłym roku postarają się przeprowadzić jeszcze bardziej ryzykowne manewry i dzięki temu poznać jądro komety jeszcze dokładniej. Liczą między innymi na to, że zdjęcia wykonane z odległości mniejszej, niż 10 kilometrów pozwolą ostatecznie potwierdzić miejsce, gdzie ostatecznie spoczął Philae. W oparciu o zdjęcia wykonane przez Rosettę z odległości około 20 kilometrów wyznaczono prawdopodobną lokalizację lądownika, ale watpliwości pozostały.

Naukowcy liczą też, że w przyszłym roku będzie można porównać dane przesyłane wciąż przez Rosettę z wynikami obserwacji prowadzonych bezpośrednio z Ziemi. W tej chwili obserwacje te są bardzo utrudnione, bo kometa jest już zbyt blisko Słońca.

http://www.rmf24.pl/nauka/news-rosetta-z-przedluzona-umowa-o-prace,nId,1840254

 

Rosetta zbliżająca się do jądra komety 67P

/Sonda: ESA/ATG medialab; Kometa: ESA/Rosetta/NAVCAM /

Jądro komety 67P na zdjęciu z 5 czerwca

/ESA/Rosetta/NAVCAM ? CC BY-SA IGO 3.0 /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA odnalazła tajemniczą piramidę na planecie Ceres

 

admin

Planeta karłowata Ceres jest obecnie przedmiotem badań sondy kosmicznej Dawn należącej do amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. Kolejne zdjęcia powierzchni tego globu wprawiają w zdumienie praktycznie wszystkich astronomów. Najpierw odkryto jasne plamy, które wyglądają trochę jak ziemskie rozświetlone miasta w nocy, a teraz jeszcze okazało się, że na powierzchni Ceresa znajduje się gigantyczna piramida.

Tajemniczy obiekt pojawił się na zdjęciach wysłanych 06 czerwca 2015 roku. Obecnie sonda Dawn znajduje się na wysokości 4400 kilometrów nad Ceresem. Eksperci NASA uważają, że piramida ma około 18 km szerokości i 6,3 km wysokości. Dla porównania, wysokość Wielkiej Piramidy w Gizie ma "tylko" 139 ręcznie metrów.

Nieoczekiwane znalezisko na Ceresie może być kolejnym przedmiotem hipotez naukowych i rozmaitych dziwnych na pozór teorii. Sonda, która wykonała te zdjęcia została tam wysłana raczej w celu wykonania szczegółowych obrazów jasnych plam niewiadomego pochodzenia, ale przy okazji udało się odkryć tą niezwykłą strukturę.

W okresie od 06 sierpnia do 15 października sonda Dawn obniży swoją orbitę jeszcze bardziej, do 1450 km. Później obniży lot do 375 km. Na tej orbicie, Dawn pozostanie od 8 grudnia do końca swej misji. Ceres to, największe ciało niebieskie znajdujące się między Marsem, a Jowiszem. Planeta znajduje się w głównym pasie asteroid. Średnica tego globu to 950 km.

Niektórzy naukowcy uważają, że w przeszłości Ceres był niewielką planetą z oceanem znajdującym się pod jego powierzchnią. Kiedyś pod pokrywą lodu znajdowała się tam woda w stanie ciekłym. Kto wie, być może istnieje ona tam do dzisiaj i obecność wody pod powierzchnią Ceresa, tłumaczy dziwne jasne wykwity niewiadomego pochodzenia zaobserwowane w jednym z kraterów znajdujących się na tym ciele niebieskim.

Źródło:

http://www.nbcnews.com/science/space/nasas-dawn-probe-focuses-different-mystery-...

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-odnalazla-tajemnicza-piramide-planecie-ceres

 

post-31-0-65301300-1435135658.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny "Kopernik" będzie śledził przyrodę i strzegł europejskich upraw

 

Tomasz Ulanowski

 

Europa wysłała wczoraj na orbitę okołoziemską kolejnego ze swoich "Wartowników". W sumie będzie ich 12, mają monitorować środowisko naturalne Ziemi i... łapać oszustów.

Cały program, jeden z najambitniejszych w historii Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), nazywa się "Copernicus". Jego koszty pokrywa w dużej mierze Komisja Europejska. Po wystrzeleniu każdy z satelitów przechodzi zresztą na jej własność, więc należy do UE i wszystkich tworzących ją krajów (podobnie jak satelity programu nawigacji satelitarnej Galileo). A zbierane przez nie dane są dostępne bezpłatnie.

Od wczoraj na orbicie wokół naszej planety krążą już dwa Sentinele, czyli po polsku "Wartownicy".

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18218862,Kosmiczny__Kopernik__bedzie_sledzil_przyrode_i_strzegl.html#ixzz3dxjQ7ZpM

http://wyborcza.pl/1,75400,18218862,Kosmiczny__Kopernik__bedzie_sledzil_przyrode_i_strzegl.html

 

post-31-0-84974900-1435135743.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pulsar z najszerszą odkrytą dotąd orbitą

Artykuł napisał Jacek Gębala.

Grupa uczniów szkoły średniej odnalazła nigdy wcześniej nieobserwowanego pulsara. Udało się tego dokonać poprzez pieczołowitą analizę danych pochodzących z Radioteleskopu Green Bank (GBT) w Zachodniej Wirginii, w Stanach Zjednoczonych. Dalsze obserwacje obiektu pokazały, że należy on do układu podwójnego gwiazd neutronowych, a jego orbita jest najszerszą poznaną do tej pory.

Pulsary to gwiazdy neutronowe, które wykazują się bardzo szybkim ruchem rotacyjnym. Są to supergęste pozostałości po masywnych gwiazdach, które eksplodowały jako supernowe typu II. Kiedy pulsar obraca się, wiązki promieniowania radiowego wysłane z biegunów jego niezwykle potężnego pola magnetycznego "omiatają" przestrzeń wokół. Układ działaniem przypomina latarnię morską, zaś kiedy wiązka promieniowania trafi na obserwatora na Ziemi, możliwe jest jej zarejestrowanie przez radioteleskop.

"Pulsary to jedne z najbardziej niezwykłych obiektów we Wszechświecie" ? mówi Joe Swiggum, student Uniwersytetu West Virginia w Morgantown, a także autor pracy wyjaśniającej wspomniane odkrycie i jego implikacje, zaakceptowanej do publikacji w czasopiśmie Astrophysical Journal.

Około 10% znanych pulsarów jest częścią układów podwójnych; większość z nich orbituje wokół białych karłów gwiazd towarzyszących. Jedynie niewielka ich część krąży wokół innych gwiazd neutronowych lub gwiazd ciągu głównego. Wynika to z przebiegu procesu, w jakim te obiekty powstają: kiedy masywna gwiazda wybucha jako supernowa, wybuch może być nieco niesymetryczny, odrobinę jednostronny. To spowoduje nadanie ruchu postępowego pozostałemu rdzeniowi gwiezdnemu. W rezultacie gwiazda neutronowa "pędzi" przez przestrzeń kosmiczną. To "kopnięcie" oraz znaczny ubytek masy po wybuchu supernowej sprawiają, że szanse na związanie grawitacyjne dwóch gwiazd w jednym układzie są niezwykle małe.

Omawiany pulsar, znany jako PSR J1930-1852, został odkryty w 2012 przez C. McGough ? uczennicę Strasburg High School w Wirginii oraz D.Ray ? ucznia Paul Laurence Dunbar High School w Baltimore. Byli oni uczestnikami letnich warsztatów astronomicznych Pulsar Search Collaboratory. Jest to program obejmujący analizę danych z badań pulsarów zebranych przez GBT. Uczniowie nieraz spędzają tygodnie i miesiące, wertując dane w poszukiwaniu pulsarów. Uczestnicy mają szansę współpracować z astronomami celem potwierdzenia znaleziska oraz zbadania właściwości obiektu.

Naukowcy określili przynależność pulsara do układu podwójnego na podstawie zaobserwowanych różnic częstotliwości obrotu. Teleskopy optyczne nie zarejestrowały jednak żadnego towarzyszącego ciała niebieskiego ? zatem nie może być to biały karzeł ani gwiazda ciągu głównego. Dalsza analiza okresu pulsowania wskazuje na to, że dwie gwiazdy neutronowe są od siebie oddalone o około 52 mln kilometrów ? jest to mniej więcej odległość dzieląca Słońce i Merkurego. J1930-1852 wykonuje pełny obrót wokół "towarzysza" w około 45 dni.

 

Badania wykorzystujące wyniki z Pulsar Search Collaboratory wciąż trwają. Astronomowie przewidują, że 130 terabajtów danych dostarczonych przez GBT umożliwi wskazanie mnóstwa nowych, interesujących układów. PSC jest wspólnym projektem National Radio Astronomy Observatory i West Virginia Univervity. Jego celem jest umożliwienie uczniom prawdziwej pracy badawczej.

 

Dodała: Redakcja AstroNETu

Poprawiła: Małgorzata Kaczmarczyk

Źródło: National Radio Astronomy Observatory

http://news.astronet.pl/7621

Radioteleskop Green Bank o średnicy około 100 metrów.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: NRAO / AUI / NSF

 

post-31-0-15615800-1435135909_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak! Tam ujrzeli zorzę polarną

Dwa silne rozbłyski na Słońcu spowodowały powstanie zorzy, która świeciła na polskim niebie. Niestety, większość z nas nie zobaczyła jej, gdyż niebo było zachmurzone. Do redakcji jednak napłynęły zdjęcia. Internauta miał szczęśliwy wieczór, uwiecznił zjawisko, które wielu z nas chciało tak bardzo zobaczyć.

W nocy z poniedziałku na wtorek szczęśliwcy mogli podziwiać zorzę polarną nad naszym krajem. W wielu regionach kraju duże zachmurzenie uniemożliwiło obserwacje zjawiska. Nasz internauta Andrzej przesłał do redakcji swoje trofeum fotograficzne. Pod Rzeszowem udało mu się uchwycić na zdjęciu zorzę polarną - atrakcję wieczoru.

- Zdjęcia zostały wykonane w Grzegorzówce k. Rzeszowa. Niestety zachmurzenie zrobiło swoje - pisze do nas internauta.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/a-jednak-tam-ujrzeli-zorze-polarna,172252,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna szansa na zobaczenie zorzy polarnej nad Polską

Mamy kolejną szansę na ujrzenie zorzy polarnej nad Polską. W nocy ze środy na czwartek do Ziemi dotrze wiatr słoneczny, wywołując silną burzę geomagnetyczną. Czy tym razem pogoda pozwoli nam na obserwację? Sprawdźmy najnowsze prognozy.

Pochmurna i deszczowa pogoda panująca w nocy z poniedziałku na wtorek (22/23.06) popsuła nam spektakl zorzy polarnej. Jednak nic straconego. Szykuje się kolejna okazja na ujrzenie tego niezwykłego zjawiska. W poniedziałek (22.06) o godzinie 20:23 w kompleksie plam 2371 na Słońcu doszło do kolejnego silnego rozbłysku promieniowania rentgenowskiego klasy M6.5.

Po raz kolejny w kierunku Ziemi, z prędkością ponad 5 milionów kilometrów na godzinę, wystrzeliła chmura materii. Zgodnie z przewidywaniami naukowców z amerykańskiego Narodowego Urzędu do spraw Oceanów i Atmosfery (NOAA), dotrze ona do ziemskich biegunów magnetycznych w nocy ze środy na czwartek (24/25.06), wywołując silną burzę geomagnetyczną klasy G3 (Kp=7). Jeśli prognoza się potwierdzi, to zorza polarna znów pojawi się nad Polską.

Jednak czy pogoda tym razem pozwoli nam na obserwację? Nasze najnowsze prognozy wskazują, że po popołudniowych i wczesno wieczornych przelotnych opadach i burzach, niebo w godzinach nocnych będzie się przejaśniać i rozpogadzać na przeważającym obszarze kraju.

Najpogodniej ma być na południu i wschodzie kraju, zaś najwięcej chmur zgromadzi się nad regionami północnymi. Mimo to warto śledzić to, co będzie się działo na niebie na bieżąco, bo wystarczy drobne przejaśnienie, aby naszym oczom ukazała się piękna zorza.

Najlepiej wybrać się na obserwacje poza miasto, gdzieś, gdzie nie przeszkodzą nam światła i żadne budynki ani też drzewa nie przysłonią nam północnego horyzontu. Warto też cieplej się ubrać, ponieważ temperatura spadnie poniżej 10 stopni i możemy zmarznąć.

Jeśli chcemy zorzę uwiecznić na zdjęciu, to koniecznie zastosujmy dłuższą ekspozycję. Warto też pokusić się o stworzenie filmiku poklatkowego (time lapse), ponieważ pozwoli on na dostrzeżenie jak zorza charakterystycznie faluje, co wzbogaci doznania wizualne.

Czym jest i jak powstaje zorza polarna?

Zorze polarne to przepiękne różnokolorowe wstęgi, zasłony lub smugi, falujące lub pulsujące na niebie, w szczególności w okolicach koła podbiegunowego, a niekiedy można je także podziwiać na średnich i niskich szerokościach geograficznych, czyli m.in. w całej Europie i w Polsce.

Jednak niewiele ludzi wie, że powstawanie zorzy polarnych ma bezpośredni związek z wybuchami plam słonecznych i ogólnie aktywnością Słońca. Gdy Słońce znajduje się w fazie szczytu aktywności, jak ma to miejsce obecnie, na jego powierzchni tworzy się duża ilość plam.

Szczyt aktywności Słońca następuje regularnie co 11 lat. Wielkie plamy tworzą się jednak także poza szczytem, jak miało to miejsce jesienią 2003 roku, kiedy to trio gigantycznych plam obfitowało w potężne wybuchy i rozbłyski zapisujące się w historii badań naszej dziennej gwiazdy.

Każdej nowo uformowanej plamie (grupie plam) nadawany jest kolejno numer, który ma na celu jej identyfikację. W skład plamy o danym numerze może wchodzić od kilku do kilkudziesięciu plam różnej wielkości. Plamy to nic innego jak miejsca gdzie temperatura jest o wiele niższa niż w pozostałych regionach powierzchni Słońca.

Dzieje się tak na skutek otaczających plamę pól magnetycznych, a czym są one silniejsze, tym plama staje się większa i chłodniejsza, zaś reakcje w niej zachodzące bardziej gwałtowne. W plamach co jakiś czas dochodzi do eksplozji, czyli do wyrzutów materii i rozbłysków promieniowania rentgenowskiego o różnej sile, a czym potężniejszy jest wybuch, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia zorzy polarnej na Ziemi.

Najlepsze warunki do powstania zorzy na średnich i niskich szerokościach geograficznych, czyli między innymi w Europie, w tym także w Polsce, następują wówczas, gdy wybuchowi plamy towarzyszy koronalny wyrzut masy (tzw. CME), a ona sama znajduje się w bezpośrednim polu rażenia Ziemi, czyli w okolicach środka widocznej z Ziemi tarczy Słońca.

Wówczas z plamy wyrzucana jest chmura silnie naładowanych cząstek, elektronów i protonów, tzw. wiatr słoneczny, który od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin po wybuchu, w zależności od siły wybuchu, dociera do naszej planety, uderzając w ziemskie bieguny magnetyczne, powoduje powstanie burzy magnetycznej, której efektem jest pojawienie się przepięknych zórz polarnych.

Zorza polarna to zjawisko świetlne występujące w górnych warstwach atmosfery czyli w jonosferze lub egzosferze na wysokości od 65 do 400 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Najczęściej w odległości 20-25 stopni od bieguna geomagnetycznego Ziemi - północnego lub południowego. Kolory zorzy polarnej są efektem reakcji cząsteczek wiatru słonecznego z cząsteczkami powietrza.

Gdy smugi mają kolor czerwony to wówczas cząsteczki wiatru słonecznego wchodzą w reakcję z azotem, jeśli zielone to z tlenem, inne są mieszaniną. Na północnej półkuli, aby zobaczyć zorzę trzeba patrzeć w kierunku północnym. Najlepsze warunki do obserwacji zorzy mają miejsce około północy, gdy ta część Ziemi, na której się znajdujemy, jest zwrócona przeciwnie do Słońca.

Bardzo silne burze magnetyczne szalejące w górnych warstwach atmosfery ziemskiej powodują także zakłócenia w łączności satelitarnej i radiowej a emitowane podczas ich trwania promieniowanie rentgenowskie może być groźne dla astronautów, pilotów i pasażerów samolotów lecących na wysokich szerokościach geograficznych.

Źródło:

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/114999,kolejna-szansa-na-zobaczenie-zorzy-polarnej-nad-polska

 

post-31-0-25955400-1435136172.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zorza polarna nad Polską 22 czerwca 2015 r ? wasze zdjęcia

Autor: Piotr Stanisławski

Wczoraj nad całą Polską (a nawet nieco na południe od niej) widoczna była zorza polarna. To efekt aktywności potężnej grupy plam słonecznych, które w dniu przesilenia letniego wyrzuciły w stronę Ziemi potężną (i wyjątkowo dobrze skierowaną) porcję materii. W dodatku wyrzut miał dwa szczyty, materia z których dotarła do Ziemi niemal równocześnie, wieczorem 22 czerwca. Zwiększyło to energię, z jaką została ?zaatakowana? ziemska magnetosfera.

Efektem była mocna zorza polarna, którą widać było daleko na południe. Niestety nad większością Polski leżały wtedy gęste chmury, które uniemożliwiały obserwację. Marudziliśmy nawet na ten temat na Facebooku.

Na szczęście okazało się, że były jednak miejsca, gdzie niebo się pokazało. Tak to opisał Marek Komisaruk:

Mimo silnej burzy magnetycznej (kp=8,33) dzięki frontom atmosferycznym były nikłe szanse na zobaczenie czegokolwiek. Jednak parę minut po północy niebo okazało swoją łaskę i odsłoniło się, na kilkadziesiąt fotek udało się na paru złapać smugi i kolory zorzy. Fotka nie modyfikowana kolorystycznie. Zrobione w Szprotawa ? Wiechlice (lubuskie).

Świetne zdjęcia udało się też zrobić Tomaszowi Mielnikowi. Fotografował zorzę w okolicach Lubaczowa na Podkarpaciu.

Bardzo dziękujemy za zdjęcia!

http://www.crazynauka.pl/zorza-polarna-nad-polska-22-czerwca-2015-r-wasze-zdjecia/

 

post-31-0-81742200-1435136354_thumb.jpg

post-31-0-78060600-1435136361.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy księżyce Saturna. Na jednym zdjęciu!

 

Charakterystyczny, znany nam dobrze sierp Księżyca może wyglądać... zupełnie inaczej. Przekonuje o tym opublikowane przez NASA zdjęcie aż trzech sierpów księżyców Saturna. Na obrazie, zarejestrowanym w świetle widzialnym przez kamerę sondy Cassini widać Tytana z odległości około 2 milionów kilometrów, Mimasa z odległości 3,1 miliona kilometrów i Reję z 3,5 miliona kilometrów.

Sierp Tytana, największego z widocznych na tym zdjęciu księżyców wydaje jest nieco rozmyty. Wszystko przez to, że światło rozprasza się na gęstych warstwach jego atmosfery. Efekty optyczne sprawiają też, że ten sierp nieco bardziej, niż inne "obejmuje" Tytana.

Bardziej znajomy jest obraz pozbawionych atmosfery księżyców na Rei widać nierówności pokrytej kraterami lodowej powierzchni, Mimas też nosi ślady burzliwej przeszłości, choć w tej skali trudno je zauważyć.

Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka

Grzegorz Jasiński

 

http://www.rmf24.pl/nauka/news-trzy-ksiezyce-saturna-na-jednym-zdjeciu,nId,1841031

 

post-31-0-32687000-1435166508_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda na Marsie była jeszcze milion lat temu

 

Michał Skubik

 

Naukowcy odnaleźli młody geologicznie krater, którego zbocza noszą ślady erozji wywołanej przez wodę. Jest to kolejny dowód na to, że w przeszłości na powierzchni Czerwonej Planety woda występowała w stanie ciekłym - i to nie tak dawno.

To, że na Marsie była kiedyś woda w stanie ciekłym, jest już pewne. W kwietniu tego roku w "Nature Geoscience" naukowcy opisali pośrednie dowody na to, że nawet obecnie może tam istnieć. Ciągle jednak trwa spór wśród naukowców o to, ile jej było, jaką.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18242189,Woda_na_Marsie_byla_jeszcze_milion_lat_temu.html#ixzz3dzrlnCb1

http://wyborcza.pl/1,75400,18242189,Woda_na_Marsie_byla_jeszcze_milion_lat_temu.html

Krater w regionie Vastitas Borealis. Widać w nim czapę lodu. Podczas marsjańskiej zimy lód przykryty jest także suchym lodem, dwutlenkiem węgla w postaci stałej, który sublimuje (zamienia się w gaz) latem. (ESA/DLR/Freie Universitat Berlin (G. Neukum))

 

post-31-0-71568500-1435166631.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dziś kolejna szansa na

obserwację zorzy polarnej nad Polską

W poniedziałek na Słońcu doszło do rozbłysków. Już dziś powstanie kolejna burza geomagnetyczna, która skutkować będzie zorzą polarną. Jest szansa, że zobaczymy ją na terenie całego kraju.

W poniedziałek na Słońcu doszło do kolejnego rozbłysku o sile M6,6. To dzięki niemu będziemy podziwiać niesamowity spektakl na niebie.

Poniedziałkowy rozbłysk nie był jednak tak silny jak poprzedni, który miał miejsce 21 czerwca. Spowodował on wtedy zorzę, która na polskim niebie tańczyła w nocy z poniedziałku na wtorek.

Zasięg występowania zorzy polarnej

Malowniczym "efektem ubocznym" burz są zorze polarne. Szanse na obejrzenie spektaklu kolorowych świateł na większych szerokościach geograficznych eksperci określają zgodnie z 9-stopniową skalą KP. Skala opisuje zasięg występowania zorzy polarnej - KP1 oznacza, że zjawisko na niebie będzie można zaobserwować blisko bieguna, a KP 9, że zorza pojawi się nawet w południowej Polsce.

Zorza nad Polską

W nocy ze środy na czwartek, w godz. od 23 do 1 w nocy, zasięg zorzy może wynieść KP7, co oznacza, że największe szanse na podziwianie tańca świateł będą mieli mieszkańcy północnych regionów Polski. Obecna burza geomagnetyczna jest trudniejsza do prognozowania ze względu na inaczej skierowany strumień cząsteczek. Może się więc okazać, że będzie silniejsza (osiągnie KP8) lub nieco słabsza (KP6). Jeśli będzie silniejsza, to szanse na zaobserwowanie zorzy będą mieli mieszkańcy całego kraju.

Prognoza zachmurzenia w nocy

Synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek informuje, że na Pomorzu i Wybrzeżu na niebie zagoszczą chmury. Zachmurzenie nie spowije jednak całego nieba, pomiędzy obłokami może być widać gwieździste niebo. Jednak na tym obszarze, będą one najbardziej gęste. Podobnie będzie na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu.

W pozostałej części kraju na niebie pojawią się chmury kłębiaste i będą duże odstępy pomiędzy nimi.

Zachowajcie czujność

Warto więc przygotować aparaty fotograficzne. Aby nie przegapić spektaklu na niebie, warto udać się wieczorem poza miasto, gdyż łuna światła może skutecznie utrudnić obserwacje zorzy polarnej. Poza tym "światła północy" widać nisko nad północnym horyzontem.

- Jasna i kolorowa zorza wychodzi tylko na zdjęciach. W rzeczywistości bywa zjawiskiem raczej subtelnym. Czasem można wręcz ją przeoczyć. Warto więc kontrolnie wykonywać zdjęcia o kilkusekundowym czasie naświetlania - informuje Karol Wójcicki na swoim fanpage'u Z głową w gwiazdach.

Jeśli uda się Wam uwiecznić to zjawisko, zdjęcia wysyłajcie na Kontakt 24!

Zorza w Polsce

W nocy z poniedziałku na wtorek (22/23.06) szczęśliwcy mogli podziwiać zorzę polarną nad naszym krajem. W wielu regionach kraju duże zachmurzenie uniemożliwiło obserwacje zjawiska. Nasz internauta Andrzej przesłał do redakcji swoje trofeum fotograficzne. Pod Rzeszowem udało mu się uchwycić na zdjęciu zorzę polarną - atrakcję wieczoru.

17 marca 2015 roku również byliśmy świadkami burzy magnetycznej. W rezultacie tego zjawiska powstała magiczna, wielobarwna zorza, którą można było obserwować po zachodzie słońca niemal w całym kraju. Zobacz, jak wyglądała zorza polarna z 17 marca na Waszych zdjęciach.

Źródło: TVN Meteo, facebook/Z głową w gwiazdach

Autor: mab/mk

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/juz-dzis-kolejna-szansa-na-obserwacje-zorzy-polarnej-nad-polska,172381,1,0.html

Zasięg występowania zorzy polarnej w skali KP

 

post-31-0-23747300-1435166727_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosetta sfotografowała lód na powierzchni komety

 

Jądro komety 67P/Churiumov-Gerasimenko nie przypomina może spodziewanej brudnej śnieżnej kuli, ale to nie oznacza, że śniegu, czy też raczej lodu w ogóle tam nie ma. Naukowcy Europejskiej Agencji Kosmicznej opublikowali właśnie zdjęcia wskazujące na miejsca, gdzie taki lód spod warstwy gruzu i pyłu wystaje. Obrazy zarejestrowane z pomocą kamery wysokiej rozdzielczości sondy Rosetta publikuje w najnowszym numerze czasopismo "Astronomy & Astrophysics".

Obserwacje ewolucji komet zbliżających się do Słońca wskazały, że w istotnej części muszą się one składać z lodu, który pod wpływem rosnącego promieniowania słonecznego sublimuje. Gaz wraz z pyłem ucieka potem w przestrzeń tworząc malowniczą otoczkę, wreszcie warkocze. Jak się jednak okazuje, część pyłu pozostaje w pobliżu jądra komety i w miarę, jak jego aktywność w czasie oddalania się od Słońca maleje, zaczyna opadać. To dlatego powierzchnia jądra komety 67P/Churiumov-Gerasimenko podobnie, jak inne - obserwowane podczas poprzednich misji - jest ciemna i lodu na niej praktycznie nie widać.

Badania sondy Rosetta wykazały wcześnie wokół jądra obecność takich gazów, jak para wodna, dwutlenek i tlenek węgla. Można było się spodziewać, że ulatniają się one z zamarzniętych warstw pod powierzchnią. Teraz na zdjęciach wykonanych jeszcze we wrześniu minionego roku kamerą OSIRIS udało się zidentyfikować około 120 rejonów, których jasność jest nawet 10-krotnie większa, niż przeciętna jasność całej powierzchni. To prawdopodobnie miejsca, gdzie widać goły lód.

Zdjęcia wykonano z wysokości około 30-40 kilometrów od centrum jądra. Kolorowe obrazy są wynikiem złożenia trzech zdjęć monochromatycznych, wykonanych w różnym czasie w zakresie promieniowania czerwonego (882.1nm), zielonego (649.2nm) lub niebieskiego (360.0nm).

Niektóre zbiorowiska jasnych brył widać u podnóży klifów, co oznacza, że doszło tam do procesów erozji, albo zawalenia się części ścian i to odsłoniło lód. Są jednak i miejsca, gdzie jasne punkty nie mają żadnego związku z otaczającym terenem. naukowcy nie wykluczają, że te skały mogły zostać przeniesione w tamte miejsca podczas poprzednich faz wysokiej aktywności komety.

Obecność wodnego lodu to najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie obserwowanych obrazów - mówi pierwszy autor pracy, Antoine Pommerol z Uniwersytetu w Bernie. W czasie naszych obserwacji kometa była jeszcze na tyle daleko od Słońca, że pod wpływem jego promieniowania zwykły lód mógłby sublimować nie szybciej, niż milimetr na godzinę, gdyby to był zestalony dwutlenek lub tlenek węgla, w tych warunkach już zdążyłby zniknąć - dodaje.

Grzegorz Jasiński

 

http://www.rmf24.pl/nauka/news-rosetta-sfotografowala-lod-na-powierzchni-komety,nId,1841042

Cztery rejony jądra komety 67P ze śladami lodu na powierzchni

/ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA /

Oto, w jakich rejonach znaleziono ślady lodu

/ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA /

 

post-31-0-18738300-1435213132_thumb.jpg

post-31-0-04165200-1435213139.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz taniec Jowisza i Wenus. To będzie nieziemskie zbliżenie

Karol Wójcicki

 

Przez najbliższe dni wypatruj o zmierzchu Jowisza i Wenus. Między największą i najpiękniejszą planetą Układu Słonecznego dojdzie do niezwykłego zbliżenia. Widok będzie nieziemski!

Od kilku tygodni mnóstwo ludzi zapewne zachodzi w głowę - co to za dwie jasne gwiazdy widać na niebie tuż po zachodzie Słońca nad zachodnim horyzontem? Świecą zdecydowanie silniejszym blaskiem niż inne punkty na niebie i każdego dnia są jakby bliżej siebie

http://wyborcza.pl/1,75400,18241030,Zobacz_taniec_Jowisza_i_Wenus__To_bedzie_nieziemskie.html

Koniunkcja Wenus i Jowisza (-)

post-31-0-57679500-1435213285.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapłonęło niebo nad Jeziorem Żywieckim

Wczorajszy wieczór był pełen meteorologicznych niespodzianek. W ostatnich godzinach dnia na niebie wiele się wydarzyło. Reporterzy 24 z całej Polski najpierw nadsyłali zdjęcia czarnych złowieszczych chmur, z których w niektórych miejscach spadł deszcz z gradem. Później pojawiła się tęcza, gdzieniegdzie nawet podwójna. A przed samym zmierzchem niebo zaświeciło feerią barw.

Wygląda na to, że natura chciała zrekompensować nam zachmurzenie, które uniemożliwiło wielu mieszkańcom Polski oglądanie zorzy polarnej w nocy z poniedziałku na wtorek.

Płonące niebo

Dlaczego niebo w ciągu kilku chwil zmieniło swój kolor?

To zjawisko możemy obserwować o wschodzie i o zachodzie słońca. Jest to możliwe, ponieważ Ziemia otoczona jest atmosferą. Fale przenikają przez jej grubą warstwę, rozpraszając się.

Kiedy słońce znajduje się nisko nad horyzontem, światło dociera do nas pod mniejszym kątem, więc fale o mniejszej długości (niebieskie i fioletowe) nie trafiają do naszych oczu.

Docierają do nas więc tylko te o większej długości, a ich barwa jest czerwona. Ponadto ulegają one rozproszeniu w aerozolach atmosferycznych i w ten sposób nadają czerwone zabarwienie chmurom.

Źródło: Kontakt24

Autor: ab/mk

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/zaplonelo-niebo-nad-jeziorem-zywieckim,172357,1,0.html

 

post-31-0-94414600-1435213380.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Cassini wykonała zdjęcia powierzchni Hyperiona ? księżyca Saturna

31 maja 2015r. sonda Cassini , w odległości 34 tys. km, minęła Hyperion ? księżyc Saturna. Podczas przelotu wykonane zostały zdjęcia jego powierzchni.

Hyperion jest największym z księżyców Saturna o nieregularnym kształcie oraz jednym z najbardziej intrygujących obiektów w naszym Układzie Słonecznym. Satelita charakteryzuje się niezwykle niską gęstością porównywalną do połowy wartości gęstości wody. Z tego powodu geologowie przypuszczają, iż księżyc składa się głównie z lodu.

Inną interesującą cechą Hyperiona jest jego rotacja wokół planety. Podczas gdy większość naturalnych satelitów w naszym układzie rotuje synchronicznie i są zwrócone do planety zawsze tą samą stroną, Hyperion rotuje w sposób chaotyczny i ustawia się do Saturna losową stroną. Nie jest to jedyny przypadek, ponieważ Nix i Hydra ? księżyce Plutona, zachowują się tak samo, ale naukowcy nie są w stanie podać przyczyny, dlaczego ich ruch wirowy jest zaburzony.

Tajemnicza jest również porowata powierzchnia satelity Saturna. Ściany kraterów na Hyperionie są jasne, podczas gdy ich dna bardzo ciemne. Niektórzy astronomowie uważają, że kolor i głębokość zależą od odpadów pozostałych po lotnych substancjach o niskiej temperaturze wrzenia (metan, dwutlenek węgla), gdy były one ogrzewane i odparowane. Powstały ciemny osad będzie nagrzewał się od promieni słonecznych kontynuując proces parowania, co doprowadzi do pogłębienia się kraterów. Jednakże inni się z tym nie zgadzają, gdyż księżyc jest zbyt oddalony od Słońca, by przyjąć tę teorię. Zamiast niej przyjmują, że Hyperion powstał z gruzu pozostałym po zderzeniu innych obiektów. Te kawałki lodu i skał trzymają się razem, ale nie działają na nie wystarczające siły grawitacji, by mogły stworzyć spoistą strukturę, w wyniku czego powstało ciało o powierzchni przypominającej gąbkę.

Po przelocie obok Hyperiona, sonda Cassini skierowała się w kierunku Dione. W październiku, odbędą się dwa bliskie przeloty przy Enceladusie ? jeden na odległość 48km, po czym sonda opuści płaszczyznę równikową Saturna, by zacząć przygotowania do finalnej misji przewidzianej na 2017r. Cassini wielokrotnie zanurkuje między Saturnem i jego pierścieniami.

Dodała: Anna Wizerkaniuk -

Uaktualniła: Anna Wizerkaniuk -

 

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna

http://news.astronet.pl/7622

Zdjęcie wykonane NAC ? wąskokątną kamerą sondy Cassini. Kratery na powierzchni Hyperiona wydają się być głębsze niż na innych księżycach.

 

Dodała: Anna Wizerkaniuk

 

Źródło: NASA

 

post-31-0-87057600-1435246698_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spadające gwiazdy na tle aurory australis

Potężny rozbłysk słoneczny, jaki zafundował Polakom zorzę, objawił się niezwykłymi kolorami także na południowej półkuli. We wtorek rano na niebie nad Nową Południową Walią w Australii można było oglądać niezwykły spektakl zwany aurora australis.

Film przedstawia rzadki pokaz świetlny widziany z miasta Kiama na południowo-wschodnim wybrzeżu Australii. Niebo rozbłysło tam żywymi barwami: różem, fioletem, a także żółcią i bielą. Spektaklowi towarzyszyły spadające gwiazdy.

- To zaczęło się tuż przed godz. 5 rano. Najpierw pojawiła się odrobina czerwieni, później kolor zaczął przybierać na intensywności, a następnie przemienił się w róż i fiolet - powiedziała Noni Hyett, fotografka.

Południowe Światła

- Zwykle widać ją (aurorę australis, zorzę polarną na półkuli południowej - przyp. red.) w Tasmanii. To, że była widoczna na tak dalekiej północy oznacza, że burza na Słońcu musiała osiągnąć wielkie rozmiary - powiedział dr Richard Marshall, meteorolog.

Aurora australis jest widoczna przez cały rok, jednak zwykle staje się wyraźniejsza w okresie wiosennego i jesiennego przesilenia.

Zorza polarna

Jak powstaje zorza polarna? Światło pojawia się, kiedy cząsteczki w atmosferze ziemskiej zderzają się z elektrycznie naładowanymi cząstkami uwolnionymi przez atmosferę słoneczną. Wtedy możemy oglądać ten niepowtarzalny widok.

Źródło: travel.aol.co.uk

Autor: ab/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/spadajace-gwiazdy-na-tle-aurory-australis,172359,1,0.html

Aurora Australis Xnews

 

post-31-0-18098400-1435246844_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zidentyfikowano planetę gazową, która ciągnie za sobą warkocz niczym kometa

John Moll

Astronomowie często odkrywają planety skaliste i gazowe, przypominające te z naszego Układu Słonecznego. Jednak czasem zdarza się również zaobserwować ciała niebieskie, które z trudem potrafimy sobie wyobrazić. Tak też jest w przypadku planety gazowej GJ 436b, która ciągnie za sobą warkocz niczym kometa.

Planeta GJ 436b, nazywana przez naukowców jako "Behemoth", jest wielkości Neptuna, posiada masę 22 razy większą od Ziemi i znajduje się około 33 lata świetlne od nas w gwiazdozbiorze Lwa. Ten gazowy gigant należy do typu planet, które określane są jako gorące neptuny. Pomiędzy Neptunem a GJ 436b istneje jedna zasadnicza różnica - odkryte ciało niebieskie orbituje niezwykle blisko swojej gwiazdy macierzystej.

Gorący neptun orbituje wokół czerwonego karła w odległości zaledwie kilku milionów kilometrów. Jeden rok na tej planecie trwa ponad 60 godzin (2.6 dnia). Astronomowie odkryli również, że wokół GJ 436b znajduje się chmura gazu, składająca się w większości z wodoru, natomiast za planetą ciągnie się warkocz.

Naukowcy oszacowali, że w ciągu jednej sekundy z "Behemotha" paruje około 1000 ton gazu. Gazowy gigant miałby tracić 0.1% swojej atmosfery w przeciągu miliarda lat. Jest to pierwsza taka planeta jaką udało się odkryć astronomom, lecz uważa się że dzięki teleskopowi Kepler, przyszłej misji kosmicznej TESS, teleskopowi kosmicznemu CHEOPS oraz obserwatorium PLATO uda się zidentyfikować tysiące ciał niebieskich tego typu.

Źródło: http://www.space.com/29752-cometlike-planet-first-of-its-kind.html

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zidentyfikowano-planete-gazowa-ktora-ciagnie-za-soba-warkocz-niczym-kometa

Wizja artystyczna planety GJ 436b - źródło: Mark Garlick/University of Warwick

Źródło: D.Ehrenreich/V. Bourrier (Université de Gen?ve)/A. Gracia Berná (Universität Bern)

 

post-31-0-13775400-1435297577.jpg

post-31-0-83363600-1435297585.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)