Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Mars w dalekiej przeszłości - ciepły i wilgotny czy skuty lodem?

Czy w dalekiej przeszłości na Marsie mogły istnieć oceany? Zgodnie z najnowszymi badaniami scenariusz, w którym Mars we wczesnym okresie swojego istnienia był zimną planetą pokrytą lodem, lepiej pasuje do obserwowanych form ukształtowania terenu.

Dyskusja na temat zmian klimatu w historii Marsa trwa od lat. Badacze próbują ustalić, w jaki sposób klimat wczesnego Marsa mógł doprowadzić do powstania rzeźby terenu, która wskazuje na występowanie tam większych ilości wody w przeszłości. Teoria zakładająca, że Mars był z początku ciepłą, wilgotną planetą z dużym oceanem na jej północnych obszarach, na której panowały warunki podobne do ziemskich i sprzyjające rozwojowi życia, jest bardziej popularna niż ta, według której Czerwona Planeta była skuta lodem.

W ostatnich badaniach naukowcy z doktorem Robinem Wordsworthem na czele rozpatrzyli obydwa scenariusze za pomocą trójwymiarowego modelu cyrkulacji atmosfery. Dzięki temu mogli porównać dwa cykle obiegu wody na Marsie w tak zwanym późnym okresie noachijskim oraz wczesnym hesperyjskim, czyli około 3-4 miliardy lat temu. W pierwszym przypadku założono, że Mars był wówczas ciepłą i wilgotną planetą, na której średnia temperatura wynosiła 10 stopni Celsjusza, natomiast w drugim przypadku Mars był mroźnym, pokrytym lodem światem o średniej temperaturze -48 stopni.

Naukowcy doszli do wniosku, że "zimny" scenariusz lepiej pasuje do tego, co wiemy na temat Słońca oraz nachylenia osi obrotu Marsa w tamtym czasie. Ten model również lepiej wyjaśnia powstanie form ukształtowania terenu odkrytych w latach siedemdziesiątych za pomocą sond kosmicznych Viking, które wskazują na rzeźbotwórczą działalność wody w historii Marsa.

Robin Wordsworth wyjaśnia, że Mars otrzymuje od Słońca energię równą zaledwie 43 procentom energii, jaką otrzymuje Ziemia, ponieważ jest od niego bardziej oddalony. Ponadto w omawianym okresie Słońce było również na wcześniejszym etapie rozwoju i świeciło o 25 procent słabiej niż obecnie.

Maksymalne nachylenie osi obrotu Marsa mogło zwrócić w stronę Słońca jego bieguny i doprowadzić do powstania lodowców w okolicach równika. To właśnie w tych regionach obserwowane są obecnie ślady erozji wodnej. Do wystąpienia tam lodowców mogło się również przyczynić dobrze nam znane zjawisko, zgodnie z którym na większych wysokościach panuje niższa temperatura i ciśnienie. Pod grubszą niż obecnie warstwą atmosfery wyżynne tereny w okolicach marsjańskiego równika były chłodniejsze, a niżej położone północne równiny cieplejsze. Według Robina Wordswortha, pomimo wielu czynników ocieplających klimat, takich jak grubsza atmosfera zawierająca duże ilości dwutlenku węgla, Mars i tak byłby dość chłodnym miejscem.

Stworzenie modelu ciepłego i wilgotnego Marsa wymagało więcej wysiłku. Badania pokazały, że nawet po uwzględnieniu takich czynników, jak grubsza atmosfera, dwutlenek węgla czy marsjański pył, modele nadal nie wskazują na występowanie ciepłych i wilgotnych etapów w historii planety.

Wordsworth zaznacza, że warunki panujące na Marsie we wczesnym okresie istnienia mogły różnić się od obecnych spekulacji. Dlatego też dodał w swojej symulacji dodatkowe czynniki ocieplające marsjański klimat aby wypróbować "ciepły" scenariusz.

Okazało się jednak, że taki model nie wyjaśnia wystarczająco marsjańskiego ukształtowania powierzchni, noszącego ślady wodnej erozji i poprzecinanego siecią kanałów oraz nie odpowiada na pytanie, dlaczego te formy rzeźby terenu są obserwowane głównie w okolicach równika.

Gdyby Mars był w tamtym czasie ciepłą planetą, ilość opadów deszczu byłaby zależna od położenia geograficznego. Zgodnie z wypróbowanym modelem największa ilość opadów przypadałaby na miejsca, gdzie obecnie występuje niewiele form wskazujących na erozję wodną, natomiast na niektórych obszarach bogatych w ukształtowane przez wodę kanały opady byłyby dziesięcio- a nawet dwunastokrotnie mniejsze. Co więcej, marsjańskie góry, podobnie jak na Ziemi, tworzyłyby cień opadowy - na zawietrznej stronie opady byłyby mniejsze, co również nie pasuje do obecnego wyglądu powierzchni planety.

"Zimny scenariusz" nie jest doskonały, jak przyznaje Wordsworth, ale lepiej odpowiada temu, co możemy zaobserwować obecnie. Lód gromadziłby się w miejscach, w których teraz rzeczywiście występują ślady działalności wody. W historii Marsa musiałby jednak nastąpić moment, w którym lód ten się roztopił i wydrążył widoczne obecnie kanały. Mars miałby więc zimny klimat przez długi okres czasu, który następnie zostałby przerwany przez krótkie wydarzenia, takie jak erupcje wulkanów lub uderzenia meteorytów, mogące spowodować stopienie lodu.

Z danych dostarczonych przez sondy kosmiczne wiadomo, że na Marsie istniały kiedyś jeziora. Model zimnego Marsa zgadza się z obserwowanym obecnie ukształtowaniem powierzchni oraz zakłada okres topnienia lodu w historii planety. Pozostają jednak pytania, jak długo marsjańskie jeziora się utrzymywały oraz czy do powstania obserwowanych kanałów wystarczył śnieg i topniejący lód, czy też konieczne były do tego opady deszczu.

Dodała: Katarzyna Mikulska

Źródło: Harvard School of Engineering and Applied Sciences

http://news.astronet.pl/7623

Porównanie ciepłej i zimnej wersji klimatu wczesnego Marsa.

Dodała: Katarzyna Mikulska

Źródło: Harvard School of Engineering and Applied Sciences

 

post-31-0-41906000-1435297789.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Philae żyje!

Artykuł napisała Aleksandra Sztabkowska.

13 czerwca 2015, po siedmiu miesiącach hibernacji lądownika Europejskiej Agencji Kosmicznej ? Philae ? w końcu udało się nawiązać z nim jednokierunkową łączność

.

Lądownik został wystrzelony 2 marca 2004 z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej na sondzie Rosetta. Wszedł on w stan hibernacji parę dni po lądowaniu na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko, które miało miejsce 12 listopada 2014. Mimo, że był zaopatrzony w panele słoneczne, już 15 listopada rozładowały się jego akumulatory, gdyż nie mógł korzystać ze światła sześć godzin na dobę, jak się tego spodziewano. Zanim to się jednak wydarzyło, przez 60 godzin zdążył zebrać ogromne ilości danych, które niestety nie mogły do nas dotrzeć.

 

Po 211 dniach ciszy, odebrano sygnał nadany przez sondę Rosetta. Połączenie, które trwało 85 sekund pozwoliło na odebranie 300 pakietów danych z lądownika. W jego pamięci znajduje się jeszcze 8000 takich pakietów, czekających na odbiór.

 

"Philae sprawuje się bardzo dobrze: ma temperaturę -35?C i dostępne 24 waty mocy" ? mówi menedżer projektu DLR Philae dr Stephan Ulamec.

 

Dodała: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: Europejska Agencja Kosmiczna

http://news.astronet.pl/7624

Wizja artystyczna lądownika Philae

 

Dodała: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: ESA

 

post-31-0-17417600-1435297916_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękno wszechświata uchwycone na genialnych zdjęciach teleskopu Hubble'a

Galaktyki Czułki

Wielu uważa, że to najpiękniejsze zdjęcia, jakie kiedykolwiek mogły powstać. Ciężko się z tym nie zgodzić, ponieważ fotografie wykonane przez Teleskop Hubble'a robią tak ogromne wrażenie, że często królują na wielu internetowych stronach jako zdjęcia ilustracyjne, nagłówki, tła. Zachwycające widoki, których zapewne nigdy nie będzie dane nam zobaczyć na żywo przynoszą na myśl bezkres Wszechświata, jego piękno i to, ile jeszcze mamy do odkrycia.

 

Niewiarygodne piękno przestrzeni kosmicznej rejestrowane jest przez teleskop kosmiczny poruszający się po orbicie okołoziemskiej - HST (Hubble Space Telescope). W tej podróży przez kosmos prezentujemy wam galerię jednych z najpiękniejszych zdjęć, które są dziełem właśnie Teleskopu Hubble'a. Znajdziecie galaktycznego jeźdźca na koniu, magiczny pojedynek, czaszkę, a nawet... gąsienicę.

 

Zdjęcie powyżej prezentuje zderzenie się dwóch oddalonych od Ziemi o około 62 miliony lat świetlnych Galaktyk Czułki. Są to dwie zderzające się galaktyki NGC 4038 oraz NGC 4039. Znajdują się one w konstelacji Kruka. Skąd taka nazwa? Długie smugi gwiazd, pyłu i gazu wyrzucane przez nie wyglądają jak... czułki owada. Układ rozciąga się na przestrzeni 500 000 lat świetlnych. Oba jądra galaktyk łączą się, co w przyszłości doprowadzi do utworzenia jednej wielkiej galaktyki epileptycznej. Zderzają się one już od 900 milionów lat, a połączą - według obliczeń naukowców - za 400 milionów lat.

Ten piękny obraz powstał dzięki kompozycji obrazu z Obserwatorium Chandra X-ray (kolor niebieski), Teleskopu Hubble'a (kolor złoty i brązowy) oraz Teleskopowi Spitzer (czerwony). Galaktyki Czułki

http://tech.wp.pl/gid,17662474,page,1,galeria.html

NASA / ESA / SAO / CXC / JPL-Caltech / STScI

post-31-0-11141800-1435300554_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble zaobserwował ciekawy kosmiczny kwartet

Kosmiczny Teleskop Hubble'a dostarczył astronomom kolejne intrygujące obrazy. Tym razem instrument wykonał zdjęcie czterech kosmicznych towarzyszy. Kwartet jest częścią grupy galaktyk znanych jako Zwarta Grupa Hicksona 16 (ang. Hickson Compact Group 16, HCG 16) ? grupy charakteryzującej się znaczącą aktywnością gwiazdotwórczą.

W skład kwartetu wchodzą cztery z siedmiu obiektów tworzących grupę:  NGC 839, NGC 838, NGC 835 oraz NGC 833. Obiekty te świecą mocno uwidaczniając jasne centra oraz delikatne ogony gazu. Ogony te stanowią gaz międzygwiazdowy rozciągający się w przestrzeni w kierunku od galaktyki. Powstawanie ogonów jest spowodowane oddziaływaniem grawitacyjnym.

 

Grupy zwarte stanowią najgęstsze skupiska galaktyk znane we Wszechświecie, dzięki temu są doskonałymi kosmicznymi laboratoriami. Zwarte Grupy Hicksona zostały sklasyfikowana w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia przez astronoma Paula Hicksona jako liczne grupy galaktyk, dla których obserwowano dziwne własności i zachowania.

HCG 16 nie jest wyjątkiem w tej kwestii. Galaktyki wchodzące w skłąd obfitują w liczne miejsca intensywnej działalności gwiazdotwórczej. W ramach jednej grupy astronomowie zaobserwowali jedną galaktykę Seyferta typu drugiego, dwie galaktyki typu LINER oraz trzy galaktyki gwiazdotwórcze. Te trzy typy galaktyk charakteryzują się odmiennymi własnościami, dzięki temu dostarczają zupełnie innych informacji o kosmosie.

Galaktyki Seyferta typu drugiego:  NGC 835 oraz  NGC 833 posiadają bardzo jasne centra, które astronomowie obserwują nie tylko w zakresie światła widzialnego, ale również na innych częstotliwościach. Galaktyki te w swoich centrach posiadają supermasywne czarne dziury.

Galaktyki typu LINER (ang.  Low-Ionisation Nuclear Emission-line Regions) charakteryzują  się znaczną ilością gorącego gazu zgromadzonego wokół ich centralnych obszarów, z których emitowane jest obserwowane promieniowanie.

Galaktyki gwiazdotwórcze (ang. starburst galaxies) są bardzo dynamicznymi obiektami, produkującymi znaczne ilości nowych  gwiazd przchodzących tzw. burzę formacji gwiazdowej.

Emisja promieniowania rentgenowskiego obserwowana z czarnej dziury w NGC 833 (obiekt znajduje się w prawej części ilustracji) jest tak intensywna, że sugeruje, że galaktyka ta została  pozbawiona  pyłu i gazu w wyniku oddziaływania z innymi galaktykami.  A nie jest to jedyny obiekt w HGC 16 z tak burzliwą historią. Obserwowana morfologia NGC 839 (obiekt znajduje się w lewej części ilustracji) najprawdopodobniej jest wynikiem połączenia galaktyk w odległej przeszłości. Długi gazowy ogon rozciąga się w prawą stronę.

Takie wyniki udało się uzyskać naukowcom dzięki wykorzystaniu  Hubble's Wide Field Planetary Camera 2 połączonego z  ESO Multi-Mode Instrument zainstalowanego w Europejskim Obserwatorium Południowym w Chile.

Alicja Wierzcholska | Źródło: sciencedaily.com

http://orion.pta.edu.pl/hubble-zaobserwowal-ciekawy-kosmiczny-kwartet

Zdjęcie kwartetu obiektów  NGC 839, NGC 838, NGC 835 oraz NGC 833 zlokalizowanych w  HCG 16. Wyraźnie widoczną są jasne centra oraz gazowe ogony obiektów.  Źródło: NASA, ESA, ESO (Jane Charlton , Pennsylvania State University, USA)

 

post-31-0-83520200-1435384380.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej zawiodła przepustnica.

Teraz kolejna próba lądowania Falcona9

Badacze ze SpaceX już wiedzą, co było przyczyną kwietniowej eksplozji Falcona9. 28 czerwca zostanie podjęta kolejna próba posadzenia ogromnej maszyny na barce na Oceanie Atlantyckim.

14 kwietnia rakieta nośna Falcon 9 wyniosła statek kosmiczny Dragon, który dostarcza zaopatrzenie dla pracujących na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej astronautów. Tego dnia miała miejsce próba sprowadzenia z powrotem na Ziemię Falcona 9 - najdroższego elementu lotów kosmicznych.

Zawiodła przepustnica

Naukowcy z prywatnego przedsiębiorstwa SpaceX, do którego należy maszyna, mieli nadzieję, że tym razem uda się odzyskać część nośną Falcona 9. Poprzednie próby osadzenia rakiety na specjalnie przygotowanym statku ASDS (Autonomous Spaceport Drone Ship) na Oceanie Atlantyckim zakończyły się fiaskiem.

Badacze ze Space X już wiedzą, co podczas tej próby lądowania zawiodło. Analiza pokazała, że winę ponosi przepustnica. Zespół wprowadził zmiany, aby przy następnej próbie lądowania nie doszło do podobnych problemów.

Kolejna misja zaplanowana na niedzielę

W niedzielę 28 czerwca planowana jest kolejna misja Falcona 9. Wyniesie od w przestrzeń kosmiczną zapasy dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Potem zostanie podjęta kolejna próba lądowania.

Space X sceptycznie podchodzi do misji. "Nawet biorąc wszystko pod uwagę, czego do tej pory się nauczyliśmy, lądowanie na barce nie musi zakończyć się sukcesem. Mamy jednak nadzieję, że w poniedziałek postawimy pierwszy krok w kierunku ponownego wykorzystania rakiet nośnych w lotach kosmicznych".

Drogi sprzęt

Według pracowników firmy SpaceX rakiety nośne są najdroższym elementem bezzałogowej misji. Na mocy zawartego z NASA kontraktu kosmiczne przedsiębiorstwo zrealizuje do 2016 roku łącznie 12 lotów dostawczych kapsuł Dragon na ISS. Kontrakt opiewa na kwotę 1,6 mld dolarów.

Dlatego naukowcy chcą, by Falcon 9 stał się maszyną wielokrotnego użytku. To pozwoliłoby znacznie obniżyć koszty lotów w Kosmos, takich jak wyniesienie na orbitę okołoziemską kapsuły Dragon.

- Możliwość ponownego użycia rakiety to przełom, który musi się udać, jeżeli chcemy wznieść loty kosmiczne na nowy poziom ? powiedział Musk podczas spotkania w Massachusetts Institute of Technology.

Do tej pory po skończonej misji rakieta stawała się kosmicznym śmieciem. Spadała do oceanu lub płonęła w atmosferze.

Źródło: SpaceX

Autor: mab/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/wczesniej-zawiodla-przepustnica-teraz-kolejna-proba-ladowania-falcona9,172521,1,0.html

 

post-31-0-84809400-1435384475_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie odliczanie na Florydzie

Z Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy`ego na Przylądku Canaveral firma SpaceX wystrzeli rakietę z pojazdem transportowym. To będzie siódma misja cargo prywatnej firmy SpaceX na Międzynarodową Stację Kosmiczną w ramach umowy w NASA.

Start rakiety z Przylądka Canaveral na Florydzie nastąpi dziś przed 11 rano czasu miejscowego (około 17:00 czasu polskiego). 

Rakieta Falcon wyniesie na orbitę statek cargo Dragon wypełniony ładunkiem ważącym prawie 2 tony.  o woda, jedzenie a także ważne materiały badawcze, które posłużą przebywającym na ISS astronautom do eksperymentów w kosmosie. Z Florydy na ISS poleci też adapter umożliwiający załogom statków kosmicznych dokowanie do stacji.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, lot może okazać się punktem zwrotnym w zakresie zmniejszenia kosztów związanych z wysyłaniem ładunków na orbitę. Zaraz po tym jak Falcon 9 wyniesie statek Dragon, rakieta zostanie odłączona od pojazdu kosmicznego i przy pomocy GPS skierowana na platformę do lądowania, którą umieszczono na Atlantyku. Platforma jest wielkości boiska piłkarskiego i znajduje się wiele mil od brzegu. Dragon z ładunkiem będzie podążał w tym czasie już samodzielnie na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Jeśli Falcon 9 wyląduje na platformie, powinien być w dobrej kondycji, a to szansa na ponowne wykorzystanie rakiety - to byłby pierwszy raz w historii, wykorzystanie w całości. Niedzielna próba będzie dla SpaceX trzecią próbą odzyskania rakiety wynoszącej ładunek na ISS. Poprzednie dwie próby ze stycznia i kwietnia zakończyły się niepowodzeniem.

(j.)

Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka

Paweł Żuchowski

http://www.rmf24.pl/nauka/news-wielkie-odliczanie-na-florydzie,nId,1842787

Z Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy`ego na Przylądku Canaveral firma SpaceX wystrzeli rakietę z pojazdem transportowym/foto. NASA

 

post-31-0-66295800-1435475623.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat wibruje, twierdzą fizycy. I porównują go do uderzonego kieliszka

 

Michał Rolecki

Dwaj amerykańscy fizycy twierdzą, że Wszechświat nie tylko się rozszerza, ale też przy tym pulsuje. Cykle takie powtarzają się według nich co kilka miliardów lat.

13,8 miliarda lat temu nastąpił Wielki Wybuch. Od tego czasu Wszechświat bezustannie się rozszerza i czyni to coraz szybciej. Tak przynajmniej zakłada obecnie przyjęty standardowy model. Ale ten nieco monotonny obraz ma szanse się zmienić. Być może

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18260762,Wszechswiat_wibruje__twierdza_fizycy__I_porownuja.html#ixzz3eKlnLM15

http://wyborcza.pl/1,75400,18260762,Wszechswiat_wibruje__twierdza_fizycy__I_porownuja.html

Mgławica planetarna "Kocie oko" w konstelacji Smoka, oddalona o 3,3 tys. lat świetlnych od Ziemi (NASA

 

post-31-0-39240500-1435475732_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk zabiera się do Hyperloop osobiście. SpaceX ogłosiła konkurs na kapsułę

 

Jacek Krywko

Elon Musk dwa lata temu przedstawił koncept Hyperloop, superszybkiego pasażerskiego transportu. Żadna z jego firm nie zabrała się jednak do realizacji tego pomysłu. Teraz należąca do niego SpaceX ogłosiła budowę testowej linii i szuka projektu kapsuły. Na całym świecie, a więc także w Polsce.

Hyperloop ma się składać z linii przypominającej tubę. W środku będą panowały warunki zbliżone do próżni. Poruszająca się w tubie napędzana magnetycznie kapsuła z pasażerami, nie napotykając oporu.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18262039,Elon_Musk_zabiera_sie_do_Hyperloop_osobiscie__SpaceX.html#ixzz3eKmB7JjZ

http://wyborcza.pl/1,75400,18262039,Elon_Musk_zabiera_sie_do_Hyperloop_osobiscie__SpaceX.html

Kapsuła Hyperloop (Fot. Spacex.com)

post-31-0-54575600-1435475856.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olbrzymia galaktyka ciągle rośnie

Najnowsze obserwacje z należącego do ESO teleskopu VLT pokazały, że najbliższa gigantyczna galaktyka eliptyczna, Messier 87, pochłonęła w ciągu ostatniego miliarda lat całą średnich rozmiarów galaktykę. Po raz pierwszy astronomowie byli w stanie śledzić ruchy 300 mgławic planetarnych, aby znaleźć przekonujące dowody na zajście takiego wydarzenia. Uzyskali także dowód na nadwyżkę światła pochodzącą od pozostałości po kompletnie rozerwanej ofierze.

Astronomowie uważają, że galaktyki rozrastają się pochłaniając mniejsze galaktyki. Ale dowód zbrodni zazwyczaj nie jest łatwy do dostrzeżenia - niczym odrobina wody wlanej ze szklanki do jeziora, która szybko wymiesza się z wodą z jeziora, gwiazdy z pochłoniętej galaktyki wymieszają się z bardzo podobnymi gwiazdami z dużej galaktyki, nie pozostawiając śladów.

Zespół, którym kierowała Alessia Longobardi z Instytutu Maxa Plancka ds. Fizyki Pozaziemskiej w Garching (Niemcy), zastosował sprytny trik obserwacyjny, aby udowodnić, że pobliska wielka galaktyka eliptyczna Messier 87 w ciągu ostatniego miliarda lat połączyła się z mniejszą galaktyką.

Uzyskany wynik pokazuje wyraźnie, że wielkie, jasne struktury we Wszechświecie nadal rozrastają się w istotny sposób - galaktyki jeszcze nie są ukończone - mówi Alessia Longobardi. Duży obszar w zewnętrznym halo galaktyki Messier 87 wydaje się dwa razy jaśniejszy niż gdyby kolizja nie zaszła.

Messier 87 znajduje się w centrum gromady galaktyk Virgo. Jest olbrzymią kulą gwiazd o łącznej masie biliona mas Słońca. Obiekt znajduje się około 50 milionów lat świetlnych od nas.

 

Zamiast sprawdzać każdą gwiazdę w Messier 87 - są ich dosłownie miliardy i są zbyt słabe i zbyt liczne, aby badać je indywidualnie - zespół przeanalizował mgławice planetarne, świecące otoczki wokół starzejących się gwiazd[1]. Ponieważ obiekty te świecą bardzo jasno w specyficznym odcieniu akwamarynowej zieleni, można je łatwo odróżnić od otaczających gwiazd. Staranne obserwacje światła od mgławic za pomocą potężnego spektrografu pozwalają także ustalić ich ruchy[2].

 

Tak jak woda ze szklanki jest niewidoczna po wlaniu do jeziora, ale może tworzyć zmarszczki i zaburzenia, dostrzegalne jeśli w wodzie są ziarnka piasku i mułu - ruchy mgławic planetarnych zmierzone za pomocą pomocą spektrografu FLAMES na V LT, dostarczają wskazówek na temat dawnej kolizji galaktyk.

 

"Jesteśmy świadkami najnowszego zdarzenia akrecji, w którym średniej wielkości galaktyka spadła na centrum Messier 87, a jako konsekwencja niesamowitych sił pływowych jej gwiazdy są rozproszone na obszarze 100 razy większym niż oryginalna galaktyka." powiedział Ortwin Gerhard, kierownik grupy dynamiki w Instytucie Maxa Plancka ds. Fizyki Pozaziemskiej w Garching (Niemcy), współautor pracy.

 

Zespół zbadał także bardzo starannie rozkład światła w zewnętrznych częściach Mesier 87 i znalazł dowód na obecność dodatkowego światła docierającego od gwiazd z galaktyki, która została wciągnięta i rozerwana. Obserwacje pokazały także, że rozerwana galaktyka dodała młodsze, bardziej niebieskie gwiazdy do Mesier 87, czyli że była to prawdopodobnie gwiazdotwórcza galaktyka spiralna.

 

"To bardzo ciekawe móc identyfikować gwiazdy, które zostały rozproszone wokół na setki tysięcy lat świetlnych w halo galaktyki - i ciągle być w stanie widzieć z ich prędkości, że należą do wspólnej struktury. Zielone mgławice planetarne są igłami w stogu złotych gwiazd. Te rzadko spotykane igły zawierają wskazówki na temat tego co zdarzyło się z gwiazdami." podsumowała Magda Arnaboldi (ESO, Garching, Niemcy), współautorką pracy.

 

Uwagi

 

[1] Mgławice planetarne u gwiazd takich jak Słońce to końcowe stadium ich życia. Emitują znaczną ilość swojej energii w zaledwie kilku liniach widmowych, z których najjaśniejsze znajdują się w zielonym fragmencie widma. Z tego powodu są jedymi gwiazdami, dla których można zmierzyć ruchy na odległości Messier 87, wynoszącej 50 milionów lat świetlnych od Ziemi. Zachowują się jak reflektory zielonego światła, mówiąc nam gdzie się znajdują i z jaką prędkością się poruszają.

 

[2] Te mgławice planetarne mimo wszystko są bardzo słabe i wymagają pełnej mocy teleskopu VLT, aby je zbadać: światło emitowane przez typową mgławicę planetarną w halo Messier 87 odpowiada dwóm 60-watowym żarówkom na Wenus widzianym z Ziemi.

 

Ruchy mgławic planetarnych w kierunku linii widzenia z Ziemi prowadzą do przesunięć linii widmowych, jako skutek efektu Dopplera. Przesunięcia te można dokładnie mierzyć czułym spektrografu i na tej podstawie określić prędkości mgławic.

 

Dodała: Redakcja AstroNETu

Poprawił: Michał Matraszek

Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe

http://news.astronet.pl/7625

Eliptyczną galaktykę M87 otacza olbrzymie halo. Nadwyżka światła w prawej górnej części tego halo oraz ruch mgławic planetarnych wewnątrz galaktyki to pozostałości po galaktyce średniej wielkości, która niedawno zderzyła się z M87.

M87 jest największą galaktyką należącą do gromady galaktyk Virgo. Na zdjęciu widać także inne galaktyki należące do tej gromady, spośród których wyróżniają się tzw. "Oczy" - dwie bardzo jasne galaktyki widoczne w prawym górnym rogu fotografii.

Dodał: Krzysztof Kapuściński

Uaktualnił: Krzysztof Kapuściński

 

Źródło: ESO

Mapka pokazuje położenie olbrzymiej galaktyki M87 w gwiazdozbiorze Panny. Oprócz tego na mapce zaznaczono większość gwiazd możliwych do zaobserwowania gołym okiem.

Dodał: Krzysztof Kapuściński

Uaktualnił: Michał Matraszek

 

Źródło: ESO

 

post-31-0-48878200-1435476060_thumb.jpg

post-31-0-20390800-1435476067_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięć dni, pięć rozbłysków słonecznych. Widowiskowo było i w Kosmosie, i na Ziemi

W ostatnich dniach Słońce było bardzo aktywne. Między 21 a 25 czerwca doszło do pięciu rozbłysków. Dzięki nim w niektórych miejscach na Ziemi mogliśmy podziwiać widowiskowe zorze.

Do silnych wybuchów doszło m.in. w niedzielę. Odnotowano dwa wyrzuty koronalne masy na Słońcu o sile M2 i M2,6. Rozbłyski były skierowane w stronę Ziemi.

Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik informował, że w wyniku tych wybuchów w poniedziałek doszło do silnej burzy magnetycznej, która skutkowała pojawieniem się zorzy polarnej. Niestety pogoda w Polsce znacznie uniemożliwiła obserwację tańca świateł. W całej Polsce niebo spowite było chmurami.

Zorza polarna na świecie

My szczęścia nie mieliśmy, jednak w wielu innych regionach świata udało się zarejestrować na zdjęciach zorze. Piękne zdjęcie opublikował na Twitterze Scott Kelly, astronauta z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Szanse na obserwacje

Szanse na obejrzenie spektaklu kolorowych świateł na większych szerokościach geograficznych

eksperci określają zgodnie z 9-stopniową skalą KP. Skala opisuje zasięg występowania zorzy polarnej - KP1 oznacza, że zjawisko na niebie będzie można zaobserwować blisko bieguna, a KP9, że zorza pojawi się nawet w południowej Polsce.

Naładowane cząsteczki

Zorza polarna powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych, gdy duże ilości naładowanych cząstek są wyrzucane ze Słońca i mkną przez Układ Słoneczny, czasem wpadając na naszą planetę.

- Dla nas mogą być one bardzo niebezpieczne, ale Ziemia ma naturalnego obrońcę w postaci magnetosfery. Ona wyłapuje cząstki, sprawiając, że poruszają się wzdłuż linii naszego pola magnetycznego. Pole magnetyczne dotyka naszej planety tylko w dwóch miejscach - na biegunach, zupełnie jak w magnesie. Cząstki - poruszając się po liniach pola magnetycznego - dochodzą do ziemskiej atmosfery właśnie w okolicach podbiegunowych. Tam uderzając w naszą atmosferę, pobudzają do świecenia cząstki gazu - wyjaśniał Wójcicki.

Zjawisko to przypomina procesy, które zachodzą w świetlówkach.

- Gdy przepuścimy prąd elektryczny przez świetlówkę wypełnioną gazem, to w zależności od tego, jaki to jest gaz, świeci ona na różny kolor. Tak powstają różnokolorowe neony na naszych ulicach. Tutaj zasada działania jest ta sama. W zależności od tego, który gaz zostanie pobudzony przez te wysokoenergetyczne cząstki, na taki kolor będzie świeciła zorza - dodał Wójcicki.

Źródło: TVN Meteo, NASA

Autor: PW/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/piec-dni-piec-rozblyskow-slonecznych-widowiskowo-bylo-i-w-kosmosie-i-na-ziemi,172631,1,0.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katastrofa Falcon 9

W niedzielę, 28. czerwca z przylądka Canaveral na Florydzie w USA o godzinie 16:21 czasu polskiego wystartowała rakieta Falcon 9. Niestety lot zakończył się eksplozją dwie minuty po starcie!

Pojazd miał wynieść w przestrzeń kosmiczną kapsułę Dragon z zaopatrzeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W tym momencie nie wiadomo co było przyczyną katastrofy.

 

Falcon 9 to rakieta nośna zaprojektowana i  wykonana na zlecenie NASA przez amerykańską firmę SpaceX dedykowana wynoszeniu na orbitę ładunków, misji załogowych i bezzałogowych. Dzisiejszy lot był trzecią próbą wyniesienia kapsuły Dragon  przez najnowszą wersję Falcon 9.

 

Pierwsze zadanie Falcon 9 zakończyło się częściowym  sukcesem. W styczniu tego roku bezproblemowy start i lot pozwoliły na wyniesienie w kosmos kapsuły Dragon i uzupełnienie zapasów dla astronautów przebywających w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po zakończonej misji rakieta  wróciła na Ziemię. Lądowanie nie było jednak w 100% zgodne z założeniami ekipy SpaceX. W statecznikach rakiety skończył się płyn hydrauliczny, przez co ostatni etap lądowania zakończył się zderzeniem z barką oceaniczną, na której pojazd miał wylądować i w efekcie nastąpił wybuch. W wyniku tego zdarzenia stracono pierwszą z dwóch części rakiety.

 

Drugie zadanie również zwieńczone zostało połowicznym sukcesem. W kwietniu tego roku udany start i lot  zakończyły się szczęśliwym lądowaniem na barce oceanicznej. Niestety silny wiatr spowodował przewrócenie się pojazdu i kolejne straty. Na szczęście kadłub rakiety nie został uszkodzony.

 

Dzisiejszy lot zakończył się niestety znacznie szybciej niż dotychczasowe. Po nieco ponad dwóch minutach lotu od udanego startu rakieta wybuchła.

 

Alicja Wierzcholska | Źródło: blogs.nasa.gov/spacex oraz space.com

http://orion.pta.edu.pl/katastrofa-falcon-9

Opis: Eksplozja rakiety Falcon 9 dwie minuty po starcie.

Źródło: NASA (obraz z transmisji)

 

post-31-0-25573600-1435561140.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronautom pracującym na ISS wystarczy zapasów żywności do połowy lipca

Ważą się losy całego załogowego programu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - mówił w TVN24 BiŚ Karol Wójcicki. Astronauci pracujący na pokładzie ISS wciąż oczekują na zaopatrzenie. Po nieudanych próbach dostarczenia zapasów przez rosyjski Progress i Falcon 9 należący do prywatnego przedsiębiorstwa SpaceX przyszłość tego projektu wisi na włosku. Teraz ruch należy do Rosjan.

W niedzielę 28 czerwca, już po raz kolejny rakieta nośna Falcon 9 należąca do SpaceX miała dostarczyć zaopatrzenie na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Tuż po godzinie 16 (naszego czasu) rozpoczęło się odliczanie do startu maszyny na której znajdowała się kapsuła Dragon z m.in. cennymi zapasami żywności.

Punktualnie o godz. 16.21 Falcon 9 oderwał się od ziemi z Przylądka Canaval na Florydzie. Jednak po dwóch minutach lotu doszło do poważnej awarii. W momencie separacji pierwszego stopnia rakiety (czyli części nośnej, która miała powrócić na powierzchnię naszej planety) od drugiego stopnia (który miał wypchnąć kapsułę Dragon w kierunku ISS) pojawiło się bardzo dużo płomieni i doszło do eksplozji.

Problemy na starcie

Na wstępne analizy przyczyn awarii nie trzeba było długo czekać. Najprawdopodobniej przyczyną katastrofy było zwiększone ciśnienie w zbiorniku tlenu.

Miliarder i właściciel firmy SpaceX poinformował na swoim Twitterze, że "problemy pojawiły się przed odłączeniem pierwszego stopnia rakiety. Przed eksplozją czujniki zarejestrowały nadciśnienie w zbiorniku z ciekłym tlenem. To wszystko, co możemy powiedzieć teraz. Więcej będziemy wiedzieć po dokładniejszej analizie danych"

Więcej o nieudanym dostarczeniu zaopatrzenia na ISS i trzeciej próbie odzyskania rakiety nośnej Falcon 9 przeczytacie tutaj.

Cenne zaopatrzenie

W kapsule Dragon znajdowały się nie tylko zapasy żywności, ale również inne ważne elementy.

- Został utracony tzw. pierścień łącznikowy, czyli taka złączka, która miała być przymocowana do jednego z włazów na ISS. W przyszłości umożliwiłaby dokowanie do tych starych włazów zupełnie nowych statków załogowych, statków kosmicznych. Poza tym w kapsule znajdował się również

zapasowy skafander do kosmicznych spacerów, i nowe okulary HoloLens, które miały być testowane w kosmosie - mówił w TVN24 BiŚ Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.

Jak podkreślał miłośnik astronomii, zapasów żywności powinno wystarczyć do drugiej połowy lipca.

To kolejny nieudany transport

To już kolejny raz, kiedy zaopatrzenie nie dociera do stacjonującej na pokładzie ISS załogi. 28 kwietnia z kosmodromu w Kazachstanie wystrzelono Progress należący do Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos. Kilka godzin po starcie miał przycumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jednak z niewyjaśnionych przyczyn znalazł się na wyższej orbicie niż planowano.

Statek miał dostarczyć na ISS ponad 2,5 tony ładunku - paliwo, wodę i żywność. Amerykańska

agencja kosmiczna NASA oceniła wtedy, że ładunek ten nie jest obecnie nieodzowny do funkcjonowania stacji, której załoga ma zapasy żywności na cztery miesiące, a paliwa na ponad rok.

Więcej o niedostarczeniu zaopatrzenia przez Progress M-27M przeczytacie tutaj.

USA kontra Rosja

Wydaje się, że wyścig o miano pioniera w dziedzinie kosmonautyki wciąż rozgrywa się pomiędzy USA a Rosją. Tym razem Rosjanie podejmą kolejną próbę dostarczenia zaopatrzenia dla astronautów. Start lotu bezzałogowego statku kosmicznego Progress zaplanowany jest na piątek 3 lipca.

- Sytuacja geopolitycznie nie wygląda ciekawie. Przyszłość całej załogowej misji ISS wisi na piątkowym locie kapsuły "Progress". Jeśli Rosjanom uda się dostarczyć zaopatrzenie i elementy zamienne do stacji kosmicznej, to oznacza to że ten projekt można kontynuować. Jeśli jednak lot się nie odbędzie, lub dojdzie do jakiejś awarii to może to być poważny problem. W tym momencie ważą się losy całego załogowego programu ISS - mówił Wójcicki.

Źródło: TVN Meteo

Autor: PW/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/astronautom-pracujacym-na-iss-wystarczy-zapasow-zywnosci-do-polowy-lipca,172697,1,0.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harrison Jack Schmitt odwiedzi Polskę. To ostatni człowiek na Księżycu

 

Amerykanie twierdzą, że szansa na spotkanie człowieka, który był na Księżycu jest jak jeden do 55 milionów. Harrison Jack Schmitt był członkiem załogi Apollo 17 i jednocześnie dwunastym i ostatnim człowiekiem na Księżycu. Były astronauta NASA będzie gościem specjalnym zawodów European Rover Challenge, które odbędą się 5 i 6 września w Podzamczu k. Chęcin w województwie świętokrzyskim.

 

Harrison Jack Schmitt jest jednym jak dotąd zawodowym naukowcem, który znalazł się poza ziemską orbitą. W 1972 r. spędził 3 dni na Księżycu. Podczas 22 godzin spacerów zebrał 110 kg próbek skał i gleby oraz przejechał 36 kilometrów pojazdem księżycowym.

Zanim poleciał w kosmos, szkolił innych astronautów. Obecnie jest emerytowanym geologiem, profesorem uniwersyteckim i senatorem amerykańskim.

30 lat temu Polskę odwiedził Buzz Aldrin - pierwszy człowiek, który odbył spacer po powierzchni Księżyca. Harrison Schmitt spotka się z publicznością podczas Europejskich Zawodów Robotów Marsjańskich. Wydarzenie jest otwarte dla pasjonatów kosmosu i nowych technologii, a wstęp na nie jest darmowy.

European Rover Challenge to druga edycja największej imprezy robotyczno - kosmicznej w Europie. Podczas zawodów, które odbędą się w Regionalnym Centrum Naukowo -Technologicznym w Podzamczu k. Chęcin, będzie można obserwować rywalizację ponad 300 konstruktorów łazików marsjańskich z całego świata. Oprócz Harrisona Schmitta pojawią się także dr Gianfranco Visentin z Europejskiej Agencji Kosmicznej, prof. Giancarlo Genta z Politechniki Turyńskiej i Robert Zubrin ze stowarzyszenia The Mars Society.

Fani literatury i kina będą mogli porozmawiać z Andy Weirem, autorem bestsellerowej powieści "Marsjanin", na podstawie której powstaje film w reżyserii Ridleya Scotta, z Mattem Damonem w roli głównej.

Wydarzeniu towarzyszyć będą dwudniowe, plenerowe pokazy naukowo-technologiczne. W programie zaplanowano m.in. start rakiety i warsztaty robotyczne. Będzie można także zobaczyć m.in. humanoida NAO - robota, który chodzi, rozmawia i reaguje na otoczenie. Specjalnie dla nauczycieli organizatorzy przygotowali warsztaty edukacji kosmicznej ESERO.

mat. prasowy (dp)

http://www.rmf24.pl/nauka/news-harrison-jack-schmitt-odwiedzi-polske-to-ostatni-czlowiek-na,nId,1843811

 

Harrison Schmitt był członkiem załogi Apollo 17/Foto. NASA

/Materiał prasowy /

post-31-0-46152700-1435599055_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaleziono ponad 800 ciemnych galaktyk w Gromadzie Coma

Grupa badaczy z Uniwersytetu Stony Brook w Nowym Yorku i Narodowego Obserwatorium Astronomicznego w Japonii odkryła 854 wyjątkowo ciemnych galaktyk w Gromadzie Coma. Było to możliwe dzięki starannej analizie danych archiwalnych z Teleskopu Subaru.

Już wcześniejsze, podobne odkrycie 47 tego rodzaju galaktyk w roku 2014 było dla naukowców sporym zaskoczeniem. Nowe odkrycia takich obiektów zdają się wskazywać na to, że kluczem do procesów ich ewolucji jest samo środowisko gromady. Wygląda na to, że lubią one powstawać tam, gdzie dookoła jest bardzo dużo materii.

Ciemne galaktyki obserwowane jako układ świateł składających się na nie gwiazd są zamglone i wyjątkowo rozległe. Wiele z nich osiąga rozmiary Drogi Mlecznej, ale zawiera jedynie jakieś 1/1000 jej gwiazd. Ich populacje gwiazdowe są silnie przemieszane ze względu na istnienie sił pływowych w obrębie gromady. Jednak okazuje się, że coś niewidzialnego musi dodatkowo ochraniać takie wrażliwe układy gwiazd przed całkowitym zniszczeniem ? coś bardzo masywnego. To najprawdopodobniej duże ilości ciemnej materii. Składniki widzialne, w tym gwiazdy, stanowią jedynie jeden procent masy takich galaktyk!

Teleskop Subaru przy dobrych warunkach obserwacyjnych jest w stanie odkryć przed nami te ciemne galaktyki, a także pokazać, że zawierają one stare populacje gwiazdowe. Widzimy również ich przestrzenny rozkład, nieco podobny do tego, jaki obserwuje się w przypadku innych, jaśniejszych galaktyk Comy. Sugeruje to, że nawet w tych ciemnych galaktykach są długo (i od dawna) istniejące populacje gwiazd. Czemu jednak te galaktyki są ciemne?

W jakiś sposób utraciły one gaz niezbędny do produkowania nowych gwiazd ? podczas lub już po zakończeniu procesu formacji. Możliwe, że bardzo ważną rolę miało tutaj samo środowisko gromady. Możliwe są różne mechanizmy, w tym oddziaływania grawitacyjne z innymi galaktykami, ciśnienie odzierające galaktyki z gazu wewnątrz gromady, czy wypływy gazu związane ze spontanicznymi wybuchami supernowych.

Ciemne galaktyki dają też naukowcom nową możliwość wglądu w różne ogólne modele powstawania galaktyk. Jednak według jednego z astronomów, Jina Kody, jesteśmy jeszcze daleko od pełnego zrozumienia ich znaczenia. Ważne będą więc dalsze badania, w tym obserwacje ich populacji gwiazdowych oraz dużych skupisk ciemnej materii w ich obrębie. Rozkład takiej galaktycznej ciemnej materii jest obecnie trudny do wykrycia teleskopami takimi jak Subaru, jednak pomocny może tu być planowany obecnie, wielki Teleskop Trzydziestometrowy.

Cały artykuł: Koda, Jin; Yagi, Masafumi; Yamanoi, Hitomi; Komiyama, Yutaka, Approximately A Thousand Ultra Diffuse Galaxies in the Coma cluster

Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com

http://orion.pta.edu.pl/znaleziono-ponad-800-ciemnych-galaktyk-w-gromadzie-coma

Barwna mapa wykonana w filtrach B, R, i i przy pomocy Teleskopu Subaru. Ten niewielki obszar o rozmiarach 6 x 6 minut łuku to tylko wycinek dużo większej Gromady Coma. Żółte kółka pokazują dwie z 47 ciemnych galaktyk odkrytych w zeszłym roku, natomiast zielone - to te znalezione teraz, w opisywanym artykule. Źródło: NAOJ

 

Mapy Comy - 2.9 x 2.9 stopnia.

 

(Po lewej) Zdjęcie z przeglądu Digitized Sky Survey (zdigitalizowana klisza astronomiczna). Osiemnaście białych kwadracików to obszary zaobserwowane przez Teleskop Subaru w paśmie R. Obszary zaznaczone na czerwono i żółto zostały zaobserwowane w wielu pasmach także za pomocą Subaru, co umożliwiło zbadanie barw galaktyk. Region jasnoniebieski odpowiada obszarowi pokazanemu na Zdjęciu nr 1.

 

(Po prawej) Rozkład nowo odkrytych, ciemnych galaktyk. Niebieskie kółka wskazują na galaktyki o szczególnie dużym rozmiarze, porównywalnym z wielkością Drogi Mlecznej.

Źródło: NAOJ/Stony Brook University

Animacja komputerowa teleskopu trzydziestometrowego stworzona na podstawie projektu z roku 2007 (Wikipedia)

 

post-31-0-36265000-1435599181_thumb.jpg

post-31-0-16594500-1435599190_thumb.jpg

post-31-0-15530700-1435599198_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Houston, mamy problem. Wielki problem

Karol Wójcicki

Wczorajsza eksplozja rakiety Falcon-9 to kolejna z rzędu nieudana próba dostarczenia zaopatrzenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). To katastrofa już trzeciego z czterech rodzajów statków transportowych, które dostarczają ładunek na ISS. Co to oznacza dla przyszłości lotów kosmicznych i stacji orbitalnej?

To miał być 19., prawie rutynowy już lot rakiety Falcon 9 zbudowanej przez prywatną firmę Space X. Jej misją było wyniesienie na orbitę okołoziemską bezzałogowej kapsuły Dragon. Na jej pokładzie znajdowało się zapatrzenie, wyposażenie i zestawy eksperymentów dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Większość z nas ekscytowała się nie tyle samym lotem zaopatrzeniowym, co planowaną na dziewięć minut po starcie próbą wylądowania pierwszego stopnia rakiety na pływającej na ocenie barce. Do tej pory dwa razy próbowano sprowadzić pierwszy stopień rakiety Falcon na Ziemię, ale bez sukcesu.

 

http://wyborcza.pl/1,75400,18269013,Houston__mamy_problem__Wielki_problem.html

Rakieta Falcon-9 z zaopatrzeniam dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej eksplodował dziś kilka minut po starcie (MIKE BROWN / REUTERS / REUTERS)

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18269013,Houston__mamy_problem__Wielki_problem.html#ixzz3eT8IwADx

 

post-31-0-60382900-1435599327.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obłoki srebrzyste rozświetliły Lubelszczyznę.

Patrz wieczorem w niebo, a ujrzysz je i Ty

Wieczorem 28 czerwca na niebie nad Lubelszczyzną pojawiły się rzadko spotykane obłoki srebrzyste. Uchwycili je mieszkańcy Lublina i Terespolu. Przegapiłeś? Jeszcze nie wszystko stracone. Sezon na chmury mezosferyczne w pełni, a prognozy pogody napawają optymizmem.

Na półkuli północnej trwa sezon na obłoki srebrzyste. Najczęściej zjawisko to pojawia się od maja do końca sierpnia. Bądźcie czujni, obserwujcie niebo po zmroku, a może tak jak i mieszkańcom Lubelszczyzny, uda się i Wam zobaczyć to rzadkie zjawisko. Według prognoz pogoda w nadchodzących dniach będzie sprzyjać łowcom obłoków mezosferycznych, ponieważ zachmurzenie ma być niewielkie.

Jeśli będziesz świadkiem tego rzadkiego zjawiska, chwyć za aparat, nagraj film, zrób zdjęcie i prześlij na Kontakt 24

Bardzo wysokie chmury

Obłoki srebrzyste lub inaczej chmury mezosferyczne (z angielskiego noctilucent clouds ? NLC) są najwyższymi chmurami obserwowanymi z Ziemi. Znajdują się ponad 70 km wyżej od chmur, które obserwujemy nad naszymi głowami na co dzień. Ich wysokość określa się na około 75-85 km ponad powierzchnią Ziemi.

Obserwuj po zmroku

Są rzadko obserwowanymi chmurami widzianymi w półzmroku przy zmierzchu lub świcie, kiedy słońce jest 6-16 stopni poniżej horyzontu. Najczęściej obserwowane są w pasie pomiędzy 50 st. i 70 st. północnej i południowej szerokości geograficznej.

Lodowe obłoki

Z badań przeprowadzonych w 2012 roku wynika, że obłoki mezosferyczne są to okruchy spalających się w ziemskiej atmosferze meteoroidów. Podobnie jak niektóre typowe chmury w naszej atmosferze na wysokości od 5 do 13 kilometrów, tak i obłoki mezosferyczne zbudowane są z drobnych kryształków lodu.

Źródło: TVN Meteo, Info Meteo LU - Biała Podlaska

Autor: AD/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/obloki-srebrzyste-rozswietlily-lubelszczyzne-patrz-wieczorem-w-niebo-a-ujrzysz-je-i-ty,172715,1,0.html

 

post-31-0-14326700-1435599421_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczna czarna dziura przebudziła się po 26 latach drzemki

Od paru dni w kosmosie aktywność wykazuje obiekt astronomiczny V404 Cygni. Emituje promieniowanie rentgenowskie, którego błyski co około godzinę docierają do Ziemi.

Od 15 czerwca specjaliści notują sygnały promieniowania rentgenowskiego z obiektu astronomicznego w gwiazdozbiorze Łabędzia o nazwie V404 Cygni. W jej skład wchodzi niewielka gwiazda oraz czarna dziura. Znajduje się w obrębie Drogi Mlecznej, około 8 tys. lat świetlnych od Ziemi. Ostatnio taki rozbłysk z tego miejsca Wszechświata zarejestrowano w 1989 roku.

Rzadkie promieniowanie

Wyłowienie promieniowania rentgenowskiego z przestrzeni kosmicznej nie należy do codziennych czynności astronomów. Tylko najbardziej energetyczne ciała we Wszechświecie emitują takiego rodzaju promieniowanie. Należą do nich supernowe, gwiazdy neutronowe lub czarne dziury.

- To bardzo dziwne zachowanie systemu gwiezdnego. Notujemy błyski promieniowania rentgenowskiego mniej więcej raz na godzinę. Jest to mało spotykane w pobliżu czarnej dziury - powiedział Erik Kuulkers z Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Czarna dziura pochłania gwiazdę

Naukowcy wyjaśniają w jaki sposób dochodzi do tego, że ciało emituje promieniowanie rentgenowskie i to w tak dużym zakresie.

Od czasu do czasu gwiazda i czarna dziura zbliżają się do siebie tak blisko, że przyciąganie grawitacyjne czarnej dziury pochłania zewnętrzne warstwy materii, budującej gwiazdę. Gwiazda ta wiruje na dysku wokół czarnej dziury, gdzie zyskuje energię i nagrzewa się. Wraz ze wzrostem temperatury pył gwiezdny zaczyna emitować więcej błysków energii i światła - od promieniowania optycznego do ultrafioletowego i rentgenowskiego.

W nielicznych przypadkach, gdy temperatura jest ekstremalnie wysoka, wydobywa się także promieniowanie gamma.

Źródło: ESA, IFl Science

Autor: AD/mk

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/gigantyczna-czarna-dziura-przebudzila-sie-po-26-latach-drzemki,172676,1,0.html

 

post-31-0-96149500-1435599534_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniunkcja Wenus i Jowisza powoduje, że dwie najjaśniejsze planety na niebie wyglądają jak gwiazda podwójna

admin

Gwiazda betlejemska to fenomen astronomiczny, który rzekomo towarzyszył narodzinom Jezusa Chrystusa. Okazuje się, że podobnie ekscytujący pokaz będzie miał miejsce już 30 czerwca. Właściwie wszystko rozpoczęło się już 27 czerwca i potrwa do 4 lipca.

Mityczna "Gwiazda Betlejemska" to Wenus i Jowisz, dwa najjaśniejsze obiekty na nocnym niebie po Słońcu i Księżycu. Tak się składa, że znajda się z naszej perspektywy tak blisko siebie, że 30 czerwca będą przypominać gwiazdę podwójną.

Takie zbliżenie dwóch ciał niebieskich nazywa się koniunkcją. Kiedyś wierzono, że takie układy wpływają na Ziemię i zarazem na zamieszkujących ją ludzi, ale nie ma na to przekonujących dowodów uznanych przez naukowców głównego nurtu. Tak czy inaczej tak bliskie przejście na nieboskłonie dwóch bardzo jasnych planet jest zjawiskiem bardzo nietypowym.

stnieje dobrze znana teoria wedle której słynna "Gwiazda Betlejemska", która według świętych ksiąg zwiastowała miejsce narodzin mesjasza, mogła być w istocie koniunkcją Jowisza i Wenus, do której doszło akurat wtedy gdy rodził się Jezus. Inne teorie zakładają, że była to kometa albo supernova, ale w praktyce po prostu nie wiemy co to było.

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/koniunkcja-wenus-jowisza-powoduje-ze-dwie-najjasniejsze-planety-niebie-wygladaja-gwiazda-p

Źródlo: Internet

 

post-31-0-21252600-1435642184.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 czerwca 2015 ? największe zbliżenie Wenus i Jowisza!

Autor: Aleksandra Stanisławska

Nad zachodnim horyzontem, zaraz po zmierzchu, rozgrywa się niezwykły spektakl. Dwa jasne punkty na nocnym niebie ? Wenus i Jowisz ? stale się do siebie zbliżają, by wieczorem 30 czerwca 2015 niemal się o siebie ?otrzeć?.

30 czerwca 2015, niedługo po zmierzchu, Wenus i Jowisz ?zetkną się? ze sobą na niebie, co nosi nazwę koniunkcji i jest spektakularnym zjawiskiem astronomicznym. Już teraz obie planety znajdują się niezwykle blisko siebie.

Wenus i Jowisz to obecnie dwa najjaśniejsze obiekty na nocnym niebie, oczywiście nie licząc Księżyca. Wyglądają, jakby znajdowały się nie tylko obok siebie, ale i w podobnej odległości od Ziemi. To tylko złudzenie, bo Jowisza, największego gazowego giganta w Układzie Słonecznym, dzieli od nas obecnie 907,1 mln km, zaś Wenus znajduje się w odległości 78,5 mln km. Wrażenie bliskości i podobieństwa obu planet wynika z tego, że Jowisz, mimo że tak bardzo od nas oddalony, ma promień liczący, bagatela, niemal 40 tys. km. Promień Wenus, siostry bliźniaczki Ziemi, to niewiele ponad 6000 km. Mimo to z naszego punktu widzenia świeci ona niezwykle silnym światłem o magnitudzie -4,4. Dzieje się tak dlatego, że Wenus ma niezwykle gęstą atmosferę i w związku z tym wysoki współczynnik odbijania światła (tzw. albedo). Jowisz wypada nieco słabiej w tej konkurencji, ale i tak świeci obecnie z mocą -1,8.

Niedługo po zetknięciu Wenus i Jowisza, które nastąpi wieczorem 30 czerwca, przestaniemy oglądać obie planety na nocnym niebie., co wynika z ich ruchu orbitalnego wokół Słońca. Ponownie będziemy móc je podziwiać dopiero na jesieni.

A tak wyglądały na niebie Wenus i Jowisz 29 czerwca:

http://www.crazynauka.pl/30-czerwca-2015-najwieksze-zblizenie-wenus-i-jowisza/

Koniunkcja Wenus i Jowisza ? 30 czerwca 2015 znajdą się tak blisko siebie że ? oglądane gołym okiem ? zleją się w jeden punkt.

Zdjęcie ze SkySafari 4

Tak są obecnie ustawione planety w Układzie Słonecznym. Zdjęcie z Zdjęcie z solarsystemscope.com

Koniunkcja Jowisza i Wenus 29 czerwca 2015. Zdjęcie ze SkySafari 4 Plus

post-31-0-92690100-1435642292_thumb.jpg

post-31-0-63327500-1435642299_thumb.jpg

post-31-0-52769900-1435642307_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo na przełomie czerwca i lipca 2015 roku

 

Animacja pokazuje położenie Wenus i Jowisza na przełomie czerwca i lipca 2015 r.

Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

W zeszłym tygodniu pożegnaliśmy się z Nową Strzelca 2015 nr 2, natomiast w tym tygodniu nie napiszę już o Komecie Lovejoya (C/2014 Q2), której jasność spadła już poniżej 9 magnitudo. Zacznę za to pisać o dwóch ostatnich planetach-olbrzymach Układu Słonecznego, które są już w całkiem dużej elongacji od Słońca. W tym tygodniu Neptun będzie ginął w blasku Księżyca, zatem najpierw pojawi się jaśniejszy Uran. A noce będą rozświetlone przez Srebrny Glob, ponieważ w czwartek 2 lipca przejdzie on przez pełnię. Wcześniej, bo w poniedziałek 29 czerwca Księżyc minął oddalającego się od Ziemi Saturna. Natomiast następnego dnia, we wtorek 30 czerwca, Wenus zbliży się do Jowisza na mniej niż pół stopnia.

 

Mimo, że we wstępie o Wenus i Jowiszu wspomniałem na końcu, to od nich zacznę opis wydarzeń na niebie w najbliższych dniach. Obie planety przez cały tydzień będą bardzo blisko siebie, szczególnie na jego początku, stopniowo też coraz bardziej niestety będą coraz bliżej linii horyzontu. Pod koniec tygodnia zarówno Wenus, jak i Jowisz na godzinę po zmierzchu (na tę porę wykonane są mapki animacji) będą się znajdowały na wysokości zaledwie około 6° nad zachodnim widnokręgiem. Najbliżej siebie planety będą we wtorek 30 czerwca. Tego wieczoru odległość między nimi zmniejszy się do nieco ponad 23 minut kątowych, czyli będzie mniejsza od średnicy kątowej Księżyca! Potem Wenus z Jowiszem będą się od siebie oddalać, ale na ich ponowne bliskie spotkanie nie będzie trzeba czekać bardzo długo, ponieważ już pod koniec października br. zbliżą się one ponownie do siebie na odległość 1° i będzie to bardzo dobrze widoczne na porannym niebie (oczywiście, jeśli pozwolą na to chmury). Czerwcowo-lipcowemu zbliżeniu obu planet z odległości mniej więcej 9° będzie się przyglądał Regulus, czyli najjaśniejsza gwiazda Lwa.

 

Jowisz coraz bardziej oddala się od nas, dążąc do koniunkcji ze Słońce za dwa miesiące i widać to szczególnie po zmniejszającej się średnicy kątowej tej planety, która spadła już do 32". Jasność Jowisza już się dużo nie zmieni i wynosi teraz -1,8 wielkości gwiazdowej. W przypadku Wenus jest zupełnie odwrotnie: planeta zbliża się do koniunkcji dolnej ze Słońcem, która będzie miała miejsce 15 sierpnia. Dlatego jej średnica kątowa rośnie i pod koniec tygodnia zwiększy się do 34", czyli będzie większa od średnicy Jowisza. W tym samym czasie faza drugiej planety od Słońca spadnie do 30%. Bardzo duży jest również blask tej planety, który osiągnął już prawie swoje maksimum w tym sezonie obserwacyjnym i wynosi -4,5 magnitudo.

 

W układzie księżyców galileuszowych Jowisza będzie można dostrzec w tym tygodniu kilka zjawisk, ale z opisywanych już względów żadne z nich nie będzie dobrze widoczne. Szczegóły w poniższej tabeli (na podstawie stron IMCCE oraz Sky and Telescope):

? 29 czerwca, godz. 21:06 - Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),

? 30 czerwca, godz. 21:04 - o zmierzchu cień Io na tarczy Jowisza (przy zachodnim brzegu),

? 30 czerwca, godz. 21:28 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,

? 2 lipca, godz. 21:04 - o zmierzchu Ganimedes prawie na środku tarczy Jowisza,

? 2 lipca, godz. 22:54 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,

? 2 lipca, godz. 23:06 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza.

Mapka pokazuje położenie Księżyca i Saturna na przełomie czerwca i lipca 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

 

Źródło: StarryNight

Pełnia Księżyca przypada prawie dokładnie w środku tygodnia, w czwartek 2 lipca o godzinie 4:20 naszego czasu, zatem tydzień zacznie się i skończy z podobną fazą naturalnego satelity Ziemi, z tym, że w poniedziałek w cieniu będzie wschodnia strona księżycowej tarczy, zaś w niedzielę - zachodnia. Oznacza to, że przez cały tydzień Księżyc będzie świecił bardzo jasno przez prawie całą noc i bardzo utrudni obserwację słabych obiektów.

W poniedziałek 29 czerwca można było zobaczyć, jak Księżyc w fazie 94% tworzy trójkąt prawie równoramienny z Saturnem (jasność +0,3 mag) i Antaresem (jasność +1 mag). Tej nocy Księżyc przechodził około 8,5 stopnia nad najjaśniejszą gwiazdą Skorpiona, a o zmierzchu Saturn był półtora stopnia dalej. Natomiast o godzinie podanej na mapce odległość między Saturnem a Księżycem zwiększyła się już do 12°. Saturn nadal porusza się ruchem wstecznym i do końca tygodnia oddali się od gwiazdy ? Lib na prawie 2°, a od gwiazdy Graffias (? Sco) - na ponad 4,5 stopnia. Tarcza Saturna ma obecnie średnicę 18", a maksymalna elongacja Tytana (tym razem zachodnia) przypada w czwartek 2 lipca.

W nocy ze środy 1 lipca na czwartek 2 lipca Księżyc będzie w pełni, czyli będzie miał fazę 100%. W tym czasie będzie on wędrował przez północne krańce gwiazdozbioru Strzelca. 6° na południe od Srebrnego Globu będzie się znajdowała gwiazda Kaus Borealis (? Sgr), natomiast 3° dalej w kierunku południowo-wschodnim - Nunki (? Sgr). Jednak obie gwiazdy będzie trudno wyłowić z księżycowego blasku.

Kolejne ciekawe spotkanie Księżyca z innymi ciałami niebiańskimi będzie miało miejsce dwa dni później, gdy jego tarcza będzie oświetlona w 96%. W nocy z piątku 3 lipca na sobotę 4 lipca Srebrny Glob dotrze już do gwiazdozbioru Koziorożca i będzie świecił blisko jasnych gwiazdy z północno-zachodniej części tej konstelacji. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie się znajdował około 2° na wschód od gwiazdy Dabih (? Cap), zaś kolejne 2° dalej, w kierunku północno-zachodnim świecić będzie gwiazda Algedi (? Cap). Tym razem również blask Księżyca będzie znacznie utrudniał dostrzeżenie wspomnianych gwiazd.

Mapka pokazuje położenie Urana w czwartym tygodniu czerwca 2015 roku (

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

Pierwszy raz po nieobecności spowodowanej koniunkcją ze Słońcem i niekorzystnym nachyleniem ekliptyki do wiosennego porannego widnokręgu w opisie zjawisk zachodzących na niebie pojawia się planeta Uran. W zeszłym roku Uran wędrował mniej wiecej 3° na południe od gwiazd ? i ? Ryb, natomiast w tym roku będzie on zakreślał swoją pętlę po niebie jakieś 4° na północny wschód od obszaru, w którym robił to w zeszłym sezonie.

 

Obecnie Uran ma jasność +5,8 wielkości gwiazdowej i przebywa około 3° na wschód od gwiazdy ? Psc. W zeszłym tygodniu planeta przecięła linię łączącą gwiazdę ? Psc (jasność +5,2 magnitudo) z gwiazdą 88 Psc (jasność +6 magnitudo). Obie gwiazdy bardzo dobrze nadają się do porównywania z nimi blasku przedostatniej planet Układu Słonecznego, ale również do tego, żeby pomylić z nimi Urana. Zatem trzeba dobrze zastanowić się, który obiekt jest który. W tym tygodniu Uran będzie się znajdował mniej więcej 27' na południowy wschód od drugiej z wymienionych w tym akapicie gwiazd i jednocześnie tylko 15' na północ od 88 Psc (na mapce jest ona tuż na lewo i w dół od litery "U" w słowie "Uran").

 

Dodał: Ariel Majcher

http://news.astronet.pl/7627

 

 

post-31-0-54888600-1435642901.gif

post-31-0-74752200-1435642921_thumb.jpg

post-31-0-79548700-1435642932.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak od rana trąbią nasze miarodajne media ,,Astronomowie majstrują dzisiaj przy wydłużeniu doby o sekundę" ;)

23:59:60

http://www.crazynauka.pl/dzis-wyjatkowo-doba-nie-ma-24-godzin/

  • Like 5

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 zespoły i astronauta Apollo 17 podczas zawodów łazików

Astronauta Apollo 17 Harisson Schmitt ma być gościem specjalnym zawodów łazików marsjańskich European Rover Challenge (ERC 2015), które we wrześniu odbędą się w podkieleckim Podzamczu (Świętokrzyskie), poinformowali w poniedziałek organizatorzy.

Choć od lądowania Schmitta na Księżycu miną w grudniu 43 lata, a on sam skończy w lipcu 80 rok życia, nadal mocno angażuje się w tematykę eksploracji kosmosu. ?Najważniejsza rzecz, jaką zrobił Schmitt w ciągu ostatnich lat to jest lobbowanie za tym, abyśmy wrócili na Księżyc i wszyscy pasjonaci, którzy interesują się przemysłem kosmicznym będą mogli mu zadać pytanie: po co?? ? powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Podzamczu prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej i organizator ERC Łukasz Wilczyński

 

Astronauta-geolog, a w latach 1977-1983 senator USA, jest zwolennikiem m.in. wykorzystania w przyszłości surowców mineralnych znajdujących się na naturalnym satelicie Ziemi. Wspiera również liczne inicjatywy rozwoju technologii kosmicznych.

 

Schmitt oficjalnie jest ostatnim jak dotąd, 12. człowiekiem, który stanął na Księżycu. Wśród historyków trwa jednak spór, czy to on, jako ostatni podniósł stopę z powierzchni srebrnego globu. Według niektórych był to jednak jego dowódca Eugene Cernan, z którym w ramach misji Apollo 17 wylądował na Księżycu w grudniu 1972 roku. ?To dobre pytanie, na które odpowiedź być może padnie podczas ERC 2015? ? zaznaczył Wilczyński.

 

Gość specjalny wiele ma do powiedzenia także w temacie łazików. Sam podczas księżycowej wyprawy jeździł po jego powierzchni pojazdem LRV (Lunar Roving Vehicle), którego jednym z czołowych konstruktorów był pochodzący z Polski Mieczysław Bekker.

 

Konkurs konstruktorów European Rover Challenge po raz pierwszy został zorganizowany rok temu w Podzamczu (Świętokrzyskie).

 

W zamyśle organizatorów miał być europejską wersją odbywającej się w Stanach Zjednoczonych (Utah) znanej już w świecie nauki imprezy University Rover Challenge. Jak się okazało zainteresowanie drugą edycją odbywających się w Polsce zawodów dorównuje temu, jakie towarzyszy amerykańskiemu turniejowi. Zakwalifikowały się do niego 34 zespoły ze wszystkich kontynentów. Będą reprezentowały 12 krajów świata ze wszystkich kontynentów oprócz Antarktydy.

 

Druga edycja zawodów ERC odbędzie się 5 i 6 września 2015 roku na terenie Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego w Podzamczu w gminie Chęciny. Zadaniem zespołów jest skonstruowanie robota, który będzie rywalizował w symulowanych zadaniach marsjańskich, m.in. nawigacyjnych, geologicznych oraz terenowych.

 

Podczas tegorocznych zawodów będzie obowiązywał zmieniony regulamin. ?Będzie dużo trudniej? ? ocenił Wilczyński. Jak zaznaczył, podczas zmiany zasad konkursu, w tym także punktacji, wzięto pod uwagę opinie przesyłane przez ubiegłorocznych uczestników.

 

?Na każdym etapie zawodnicy będą wiedzieli czy prowadzą, czy nie i ile brakuje im do lidera, a same zawody będą trwały od wczesnych godzin rannych do późnej nocy? ? zapowiedział w poniedziałek prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej.

 

Wilczyńskiego cieszy fakt, że w tym roku pojawią się na zawodach ekipy konstruktorów z tzw. ?starej Europy?. ?W ubiegłym roku nasz kontynent reprezentowali wyłącznie Polacy, tym razem, będą to także zespoły m.in. z Holandii czy Hiszpanii.

 

Na potrzeby konkursu na terenach Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego w Podzamczu wybudowany będzie większy tor o warunkach przypominających marsjańskie.

 

Z organizacji imprezy na skalę światową cieszył się obecny na konferencji marszałek woj. świętokrzyskiego, Adam Jarubas. ?Nieprzypadkowo termin tej imprezy zbiega się z Międzynarodowym Salonem Przemysłu Obronnego, bo to porównując impreza tej skali. Technologie kosmiczne i wojskowe się przeplatają. To okazja do tego, by promować region jako miejsce innowacyjne? ? powiedział marszałek dziennikarzom.

 

3 i 4 września ERC zostanie poprzedzone biznesową konferencją Space Days Poland 2015, której celem jest łączenie interesów sektora kosmicznego z firmami i instytucjami z różnych branż. Wydarzeniom patronuje Ministerstwo Gospodarki,  a jednym z partnerów jest Europejska Agencja Kosmiczna.

 

Space Days Poland 2015 to nowe przedsięwzięcie, organizowane przez województwo świętokrzyskie i Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, które nawiązuje do odbywających się przed laty Dni Technik Satelitarnych oraz spotkań branży kosmicznej organizowanych przez PARP.

 

Serwis Nauka w Polsce PAP jest jednym z patronów medialnych European Rover Challenge.

 

PAP - Nauka w Polsce

 

mjk/ mki/

Tagi: erc 2015 , european rover challenge

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,405612,34-zespoly-i-astronauta-apollo-17-podczas-zawodow-lazikow.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jowisz i Wenus razem na jednym zdjęciu.

Za nami maksymalne zbliżenie planet

Ubiegłej nocy na niebie można było zobaczyć coś, co zdarza się niezwykle rzadko. Doszło bowiem do maksymalnego zbliżenia dwóch planet. Jowisz i Wenus znalazły się w mniejszej odległości od siebie niż średnica Księżyca w pełni. Zdjęcia tego zjawiska dostawaliśmy na Kontakt 24.

Minionej nocy (30 czerwca / 1 lipca) amatorzy astronomii z zaciekawieniem spoglądali w niebo. Dzięki sprzyjającej aurze nad zachodnim horyzontem w wielu regionach kraju mogliśmy dostrzec maksymalne zbliżenie Jowisza i Wenus. Odległość między planetami była mniejsza od średnicy Księżyca w pełni. Najbardziej widoczne były po godzinie 21.30.

Planety wśród gwiazd

Zdjęcia, jakie przysłaliście na Kontakt24, przedstawiają dwa bardzo jasne punkty. Na pierwszy rzut oka przypominają gwiazdy, ale tak naprawdę wcale nimi nie są. Jaśniejszy z nich to Wenus. Planeta jest widoczna na niebie jeszcze zanim nastanie zmrok. Chwilę później pojawia się kolejna jasna "gwiazda". To Jowisz, który jest największą planetą w Układzie Słonecznym.

Kosmiczne obiekty mogliśmy bez problemów dostrzec gołym okiem. Nie potrzebowaliśmy lornetek. Dzięki temu udało się Wam wykonać serię wspaniałych zdjęć:

Źródło: Z głową w gwiazdach, Karol Wójcicki, Kontakt24

Autor: PW,AD/mk

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/jowisz-i-wenus-razem-na-jednym-zdjeciu-za-nami-maksymalne-zblizenie-planet,172780,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falcon 9 zagraża plażowiczom na Florydzie. Jego szczątki mogą być toksyczne lub wybuchowe

Nie tylko rekiny zagrażają wypoczywającym na plażach Florydy. Teraz mieszkańców tego regionu mogą truć również toksyczne szczątki rakiety Falcon 9, które trafiły do oceanu w niedzielę 28 czerwca.

W niedzielę 28 czerwca z kosmodromu na Przylądku Canaveral wystartowała potężna rakieta nośna Falcon 9. Maszyna należąca do prywatnego przedsiębiorstwa kosmicznego SpaceX miała dostarczyć zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS w kapsule Dragon. Jednak dwie minuty po starcie doszło do awarii i Falcon 9 eksplodował.

Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała, że rozsadzone szczątki rakiety spadły do oceanu w odległości około 240 km od wybrzeży stanów Floryda i Georgia.

Niebezpieczne odłamki

Teraz służby, wraz z pracownikami SpaceX, zamierzają odnaleźć szczątki, które trafiły do wody. Poproszono mieszkańców i turystów, by trzymali się z daleka od wszelkich elementów, które fale wyrzucą na brzeg. Należy je natychmiast zgłosić Amerykańskiej Straży Przybrzeżnej.

Jak podkreślają, odłamki mogą być toksyczne lub wybuchowe. Stanowią niebezpieczeństwo dla każdego.

- Jak w przypadku każdej tragedii z udziałem statku kosmicznego, szczątki wraku nie powinny trafić w ręce społeczeństwa. Jeśli ktoś się na nie natknie, należy natychmiast zgłosić to SpaceX lub Amerykańskiej Straży Przybrzeżnej - informował w komunikacie prasowych kpt. Amerykańskiej Straży Przybrzeżnej Jeffrey Dixon.

- To nie jest pierwsza eksplozja, z jaką mieliśmy do czynienia. Zdarza się, że takich sytuacji mamy 15-20 w ciągu roku - informował w wywiadzie dla mediów mieszkaniec Paul Eaton.

Źródło: weather.com, NASA, SpaceX

Autor: PW/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/falcon-9-zagraza-plazowiczom-na-florydzie-jego-szczatki-moga-byc-toksyczne-lub-wybuchowe,172859,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny aktywności Słońca w kilkanaście sekund. Zobacz potężny rozbłysk

 

18 czerwca doszło do ogromnego wybuchu na Słońcu. Naukowcy z NASA uwiecznili go na niesamowitym filmie. Jesteście ciekawi efektu ich pracy? Warto zobaczyć.

 

W poniedziałek na Słońcu doszło do rozbłysków. Już dziś powstanie kolejna burza geomagnetyczna, która skutkować będzie zorzą polarną. Jest szansa, że zobaczymy ją na terenie całego kraju

W rzeczywistości eksplozja na Słońcu z 18 czerwca 2015 roku trwała około czterech godzin, ale specjalistom z NASA udało się ją pokazać w zaledwie kilkanaście sekund. Efekt jest wstrząsający. Sami zobaczcie wideo i oceńcie.

Materiał powstał dzięki rejestracji fal ultrafioletowych, a zdjęcia wykonało obserwatorium dynamiki Słońca SDO (ang. Solar Dynamics Observatory). Jest to sztuczny satelita badający dynamikę aktywności słonecznej. Został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w 2010 roku. Czas misji szacowano na 5 lat, ale istnieje szansa, że potrwa dwa razy dłużej. Panele ogniw słonecznych o powierzchni 6,5 m? mogą generować energię elektryczną o mocy do 1540 W.

 

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/4-godziny-aktywnosci-slonca-w-kilkanascie-sekund-zobacz-potezny-rozblysk,172871,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz bliżej Plutona

Już tylko dwa tygodnie pozostały do jednego z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w dziejach badań Układu Słonecznego, przelotu sondy New Horizons obok Plutona. NASA informuje, że sonda dokonała przedwczoraj zaplanowanej korekty kursu, nieco też przyspieszyła tak, by 14 lipca przelecieć około 12,5 tysiąca kilometrów nad powierzchnią planety karłowatej. Zdjęcia przesyłane przez sondę pokazują coraz więcej szczegółów powierzchni Plutona i jego księżyca Charona, krążących wokół wspólnego środka ciężkości.

 

Sonda New Horizons wyruszyła w podróż w styczniu 2006 roku, jest piątym zbudowanym przez człowieka obiektem, który znalazł się poza orbitę Neptuna, ale pierwszym, który zbliży się w rejon Plutona i jego księżyców. Oczekuje się, że między innymi prześle dokładne zdjęcia powierzchni Plutona i pomoże zweryfikować hipotezy dotyczące jego atmosfery.

 

Wspomniany manewr był trzecim i ostatnim z serii, która miała doprecyzować trajektorię sondy przed spotkaniem z Plutonem. Silnik odpalono na 23 sekundy, co zwiększyło prędkość New Horizons o... 27 cm/s, niespełna kilometr na godzinę. Choć przy prędkości około 50 tysięcy kilometrów na godzinę zmiana wydaje się minimalna, jej znaczenie jest jednak kluczowe. Bez niej - jak podkreśla Yanping Guo z Johns Hopkins Applied Physics Laboratory (APL) w Laurel - sonda znalazłaby się 20 sekund za wcześnie w miejscu oddalonym o 184 kilometry od punktu, gdzie ma mierzyć właściwości atmosfery Plutona. Ten pomiar musi być ściśle skoordynowany z sygnałami radiowymi, wysyłanymi z Ziemi.

 

Od precyzji przelotu sondy zależy też jakość jej obserwacji. Instrukcje na temat tego, co i kiedy ma badać są zapisane w pamięci jej komputera i zostaną wykonane zgodnie z tym planem. Nie można pozwolić, by zamiast Plutona sonda fotografowała pustą przestrzeń. Dlatego właśnie, na podstawie najnowszych obserwacji zarówno radiowych, jak i optycznych, podjęto decyzję o korekcie kursu.

 

W tej chwili New Horizons jest około 16 milionów kilometrów od celu, blisko 4,8 miliarda kilometrów od Ziemi. Sygnał radiowy z Ziemi potrzebuje aż 4,5 godziny, by tam dotrzeć, co uniemożliwia sterowanie pojazdem na bieżąco. Odpowiednie instrukcje dotyczące najnowszego manewru wysłano w niedzielę, w poniedziałek o 17:01 polskiego czasu sonda odpaliła silniki, dane potwierdzające poprawność wykonania manewru spłynęły do centrum kontroli misji w APL za pośrednictwem sieci Deep Space Network wczoraj o 11:30.

"Jesteśmy już na ostatniej prostej" - mówi Glen Fountain z  APL. "Każdego dnia jest coraz lepiej, a podniecenie rośnie". "Zarówno zespół kierujący misją, jak i sama sonda przeprowadziły manewr perfekcyjnie" - dodaje szef zespołu badawczego Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder w Colorado. "W tej chwili lecimy dokładnie środkiem planowanego toru podejścia do celu".

Artykuł pochodzi z kategorii: Nauka

Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-coraz-blizej-plutona,nId,1844670

 

 

Pluton i Charon na zdjęciu wykonanym przez sondę New Horizons

/NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute /

post-31-0-23411100-1435820848_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

New Horizons dociera do celu

Po ponad dziewięcioletniej podróży sonda New Horizons zbliża się do celu. Maksymalne zbliżenie do Plutona już za dwa tygodnie.

New Horizons to sonda kosmiczna zbudowana przez NASA. Jest to pierwsza misja mająca na celu zbadanie Plutona, jego księżyca Charona oraz co najmniej jednego obiektu z Pasa Kuipera - obszaru rozciągającego się poza orbitą Neptuna. Podczas przelotu w pobliżu Plutona sonda ma za zadanie sporządzić mapy i określić skład jego powierzchni oraz przeprowadzić badania jego atmosfery.

Misja została rozpoczęta 19 stycznia 2006 roku. Przez ponad dziewięć lat sonda pokonywała dystans dzielący najbardziej znaną planetę karłowatą od Ziemi. Maksymalne zbliżenie do Plutona nastąpi 14 lipca, jednak sonda rozpoczęła jego obserwacje już w styczniu bieżącego roku. Od tego czasu wykonała pierwsze zdjęcia, dzięki którym będzie można sporządzić mapy powierzchni Plutona i Charona. Sonda przeprowadza również badania atmosfery "byłej planety". Podczas maksymalnego zbliżenia za pomocą kamery LORRI będzie można wykonać najdokładniejsze zdjęcia - będą na nich widoczne nawet elementy powierzchni o wielkości zaledwie 60 metrów. Po ominięciu planety karłowatej misja nie zostanie jeszcze zakończona - spojrzenie na ten obiekt od drugiej, nieoświetlonej przez promienie słoneczne strony będzie najlepszą okazją by poszukać wokół niego pierścieni oraz sprawdzić, czy powierzchnie Charona i Plutona są gładkie czy chropowate. Gdy sonda znajdzie się w cieniu Plutona, a Słońce i Ziemia ustawią się za nim, będzie to również najlepsza możliwość by zbadać jego atmosferę, odbierając światło słoneczne oraz fale radiowe wysyłane z Ziemi.

Po zakończeniu obserwacji Plutona, za zgodą NASA, misja będzie mogła być kontynuowana. Kolejnym celem sondy byłby jeden z dalszych obiektów Pasa Kuipera. Zostałby on wybrany już po przelocie w pobliżu głównego celu misji. Zbliżenie do obiektu byłoby podobne do wcześniejszego spotkania z Plutonem - sonda wykonałaby mapy powierzchni obiektu, zbadałaby jego skład, atmosferę oraz księżyce.

 

Pluton nie jest jednak pierwszym obiektem badanym podczas misji New Horizons. W lutym 2007 roku sonda zbliżyła się do Jowisza. Dzięki wykorzystaniu asysty grawitacyjnej największej planety Układu Słonecznego uzyskała większą prędkość, a czas przelotu do Plutona skrócił się o trzy lata. Podczas zbliżenia do gazowego olbrzyma sonda mogła również wykonać badania jego atmosfery, pierścieni i księżyców, które nie tylko są uzupełnieniem danych z poprzednich misji, lecz także dostarczają zupełnie nowych informacji. Dzięki misji New Horizons możliwe były między innymi obserwacje błyskawic w okolicach biegunów planety, chmur składających się z amoniaku w jej atmosferze, słabego pierścienia wraz z księżycami pasterskimi Metisem i Adrasteą oraz dokładniejsze badania Io - jednego z księżyców galileuszowych, charakteryzującego się aktywnością wulkaniczną. Przelot w pobliżu Jowisza zakończył się dużym sukcesem, ukazując możliwości sondy i dając nadzieję na równie owocne badania okolic Plutona.

 

Dodała: Katarzyna Mikulska

http://news.astronet.pl/7628

Najnowsze zdjęcia Plutona wykonane przez kamerę LORRI sondy New Horizons

 

Dodała: Katarzyna Mikulska

 

Źródło: NASA

 

Grafika ukazuje trajektorię lotu sondy New Horizons. Na zielono zaznaczono trasę już pokonaną przez sondę, a na czerwono dalszy planowany tor lotu.

 

Dodała: Katarzyna Mikulska

Zdjęcie Charona, największego księżyca Plutona, wykonane przez kamerę LORRI.

Dodała: Katarzyna Mikulska

Uaktualniła: Katarzyna Mikulska

 

Źródło: NASA

Infografika pokazująca najważniejsze wydarzenia z przebiegu misji oraz instrumenty naukowe sondy.

Dodała: Katarzyna Mikulska

Źródło: NASA

 

post-31-0-42873200-1435821182_thumb.jpg

post-31-0-95004100-1435821191_thumb.jpg

post-31-0-53904100-1435821199_thumb.jpg

post-31-0-99416700-1435821208_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnia burzliwego Księżyca na Waszych zdjęciach

Za nami pełnia Księżyca w lipcu. Dzięki pogodnemu niebu mogliśmy oglądać ją z każdego miejsca w kraju. Na Kontakt 24 przysłaliście swoje zdjęcia.

Pełnia Księżyca w lipcu 2015 roku przypadła na wczesne godziny poranne w czwartek 2 lipca. Według wyliczeń ekspertów Srebrny Glob osiągnął pełnię o godzinie 4:22.

Nazwy lipcowej pełni

Pełnia w lipcu nazywa się burzową. To w tym miesiącu notuje się najwięcej burz w ciągu roku. Czasem lipcowa pełnia określana jest też jako Pełnia Kozłów lub Pełnia Sianokosów.

Czyste niebo

Minionej nocy było niezwykle jasno. "Księżyc nad czystym od chmur niebie" - napisał Reporter 24 GrupaMT_pl. Według zapowiedzi naszych synoptyków pogodna aura ma się utrzymać przynajmniej do końca weekendu. Dzięki temu będzie sprzyjała podziwianiu nocnego nieba.

Udało Ci się uchwycić dzisiejszą pełnię? Pochwal się swoimi zdjęciami na Kontakt 24.

Źródło: Kontakt 24

Autor: AD/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/pelnia-burzliwego-ksiezyca-na-waszych-zdjeciach,172958,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadchodząca noc będzie najjaśniejszą w tym roku

Nadchodząca noc będzie najjaśniejszą w całym 2015 roku. Niepotrzebna będzie latarka, ponieważ pełnia Księżyca rozświetli największe mroki nocy. Będzie to również jedna z najkrótszych nocy w tym roku, bo potrwa zaledwie około 7 godzin.

"Białe noce" to termin używany przez mieszkańców północnej Europy. Nawet poza strefą dnia polarnego, noce są na tyle krótkie, a Słońce chowa się za horyzont na tyle płytko, że niebo pozostaje jasne. Dzisiaj naprawdę jasnej "białej nocy" będziemy mogli doświadczyć w Polsce.

Abyśmy mogli mówić o najjaśniejszej nocy w całym roku, musi był spełnionych kilka warunków jednocześnie. Po pierwsze musi być to jedna z najkrótszych nocy, wypadająca w okolicach pierwszego dnia astronomicznego lata, a więc około 21 czerwca. Po drugie podczas niej Księżyc musi się znajdować w pełni. Po trzecie noc musi być pogodna, a najlepiej bezchmurna, bo wówczas światło Księżyca rozjaśnia całe niebo.

Wszystkie te warunki zostaną spełnione nadchodzącej nocy ze środy na czwartek (1/2.07). Księżyc znajdzie się w pełni dokładnie o godzinie 4:20 nad ranem. Wcześniejszą pełnię, która miała miejsce 2 czerwca, od najkrótszej nocy w roku, dzieliło dwukrotnie więcej dni. Najbliższej nocy nie dość, że wypadnie ona zaledwie 10 dni po najkrótszej nocy to jeszcze prawie w całej Polsce będzie pogodna, przez co będzie też super jasna.

Nasz naturalny satelita od zachodu Słońca aż po jutrzejszy wschód Słońca będzie sobie wędrować między południowo-wschodnim a południowo-zachodnim niebem, nisko nad horyzontem, przez co wydawać się będzie znacznie większy niż zazwyczaj, choć to tylko złudzenie optyczne. Warto dodać, że w najkrótsze noce Księżyc w pełni naśladuje Słońce, wędrując po niebie równie nisko, co ono w najkrótsze dni w roku.

Rozświetlać będzie mroki nocy, sprawiając, że niebo, które w wielu regionach naszego kraju będzie wolne od chmur i usiane niezliczonymi gwiazdami, pozostanie bardzo jasne. Noc będzie trwać zaledwie 6-7 godzin, z czego głęboka ciemność tylko 2-3 godziny.

Z powodu jasności nieba nie będzie można dostrzec najsłabszych gwiazd, które bardzo dobrze widoczne są wyłącznie w zimowe noce. Nawet w najciemniejszych miejscach blask Księżyca najbliższej nocy będzie zastępował latarkę.

Mieszkańcy obszarów leśnych zaobserwują nietypowe zachowania zwierząt, które z powodu zbytniej jasności będą mieć problemy z żerowaniem i zapadnięciem w sen. W lasach często objawia się to przerażającym wyciem watah wilków.

Poprzednio Księżyc w pełni w piątek trzynastego znajdował się 13 sierpnia 2011 roku. Kolejnym razem pełnia w pechowy piątek wypadnie dopiero 13 października 2019 roku. Czasem zdarzały się jeszcze bardziej przerażające sytuacje.

Dodajmy jeszcze, że zdecydowanie najjaśniejszą noc będziemy mieć w 2016 roku. Wówczas pełnia Księżyca wypada dokładnie w najkrótszą noc w roku. Tego typu zbieg okoliczności ma miejsce średnio raz na około 20 lat i poprzednio wystąpił 20 czerwca 1997 roku.

Według starego almanachu farmera lipcowa pełnia nazywana jest czasem Pełnią Burzowego Księżyca, ponieważ rozpoczyna się właśnie okres najbardziej gwałtownych wyładowań atmosferycznych.

Źródło:

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/115026,nadchodzaca-noc-bedzie-najjasniejsza-w-tym-roku

 

post-31-0-06530800-1435821392.png

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wschody i zachodzy Księżyca - lipiec i sierpień 2015

Lipiec                        Sierpień

Data      Ws      Za           Data       Ws      Za

1.      20 00   04 16           1.      20 44   06 28

2.      20 50   05 15           2.      21 17   07 46

3.      21 34   06 22           3.      21 48   09 04

4.      22 11   07 34           4.      22 19   10 22

5.      22 45   08 49           5.      22 50   11 39

6.      23 16   10 05           6.      23 24   12 53

7.      23 45   11 21           7.        -     14 04

8.        -     12 36           8.      00 01   15 11

9.      00 15   13 50           9.      00 43   16 12

10.      00 46   14 03          10.      01 30   17 06

11.      01 20   16 13          11.      02 23   17 53

12.      01 59   17 18          12.      03 20   18 34

13.      02 43   18 18          13.      04 20   19 09

14.      03 33   19 11          14.      05 21   19 39

15.      04 28   19 56          15.      06 23   20 06

16.      05 28   20 34          16.      07 25   20 31

17.      06 29   21 08          17.      08 27   20 55

18.      07 31   21 36          18.      09 28   21 19

19.      08 34   22 02          19.      10 29   21 44

20.      09 36   22 27          20.      11 30   22 11

21.      10 37   22 50          21.      12 31   22 41

22.      11 38   23 14          22.      13 32   23 15

23.      12 40   23 40          23.      14 33   23 56

24.      13 42     -            24.      15 31     -  

25.      14 44   00 08          25.      16 25   00 45

26.      15 47   00 41          26.      17 15   01 42

27.      16 48   01 19          27.      17 59   02 48

28.      17 46   02 04          28.      18 38   04 01

29.      18 39   02 59          29.      19 13   05 18

30.      19 26   04 02          30.      19 46   06 38

31.      20 08   05 12          31.      20 18   07 58

 

Dane wyznaczone na podstawie:

 

       The  American  Ephemeris  and  Nautical Almanac * 2015

Staniątki, dnia 10 maja 2015       

Adam Michalec

http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i-zachodzy-ksiezyca-lipiec-i-sierpien-2015

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)