Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Medal ?Thorunium? i nowa witryna na Jubileusz Toruńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii
2022-09-07.
W słoneczny wrześniowy weekend (3?4 września 2022) członkowie Toruńskiego Oddziału PTMA obchodzili na Barbarce jego 70. ?urodziny?.  Dla porządku podam dokładną datę powstanie Oddziału ? było to 4 czerwca roku 1952.
Wydarzenie składało się z kilku części: najpierw miała miejsce oficjalna odsłona, a następnie jubileusz uczczono wykładami naukowymi, prezentacją filmów itp. Wieczorem członkowie Towarzystwa oferowali mieszkańcom i turystom przybyłym na Barbarkę możliwość obserwacji późnoletniego nieba. Co ważne, bezchmurna pogoda sprzyjała tej aktywności. Był też czas na nieformalne dyskusje podczas ogniska. Obszerniejsza relacja z wszystkich części obchodów ukaże się w jednym z najbliższych numerów ?Uranii?.
Uroczystość zaszczycił prezydent miasta Torunia ? Michał Zaleski. W swoim wystąpieniu podkreślił ważne wydarzenia z początku historii Oddziału ? zaangażowanie w jego powstanie założycieli i jednocześnie legend toruńskiej astronomii ? Profesora Władysława Dziewulskiego i Profesor Wilhelminy Iwanowskiej. Podniósł też zasługi Towarzystwa w krzewieniu wiedzy astronomicznej poprzez organizację różnych wydarzeń dla mieszkańców Torunia. Prezydent zakończył swoje przemówienie składając gratulacje i bukiet kwiatów na ręce prezes Oddziału pani Zofii Huppenthal. Wręczył jej także dowód uznania dla działalności Towarzystwa w postaci medalu honorowego Thorunium (na zdjęciu). W tym miejscu trzeba nadmienić, że uroczystości jubileuszowe były sponsorowane przez Gminę Miasta Toruń oraz Urząd Marszałkowski województwa kujawsko-pomorskiego.
W dalszej części miało miejsce wystąpienie pana Sebastiana Soberskiego ? kierownika Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika w Grudziądzu, wiceprezesa PTMA, a jednocześnie prezesa Oddziału Grudziądzkiego zaprzyjaźnionego z Toruńskim. I jako ostatni z zaproszonych mówców głos zabrał profesor Maciej Mikołajewski ? redaktor naczelny Uranii a jednocześnie członek Oddziału Toruńskiego PTMA.
W swoim wystąpieniu pani prezes przedstawiła historię naszego Oddziału. Mówiła o ludziach naszej organizacji, byłych prezesach i innych zasłużonych osobach. Mowa była także o ważnych wydarzeniach, takich jak walne zjazdy delegatów PTMA, który miał miejsce w Toruniu w latach 1983 i 1994. Sporo miejsca poświęciła działalności popularyzacji astronomii wśród mieszkańców Torunia. Na koniec pani prezes pochwaliła się nową, piękną szatą graficzną witryny siedziby Oddziału przy ulicy Kopernika 33. Było wzniośle, sentymentalnie, ale nie zabrakło też humoru.
Iwo Bohr ? członek Oddziału
Więcej szczegółów i zdjęć można znaleźć na stronie miasta Torunia
W środku, Wojciech  Zięba, autor nowego wystroju witryny przy ul. Kopernika 33. wraz z prezes Oddziału Zofią Huppenthal i redaktorem naczelnym ?Uranii?, Maciejem Mikołajewskim.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/medal-thorunium-i-nowa-witryna-na-jubileusz-torunskiego-oddzialu-polskiego-towarzystwa

Medal Thorunium i nowa witryna na Jubileusz Toruńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii.jpg

Medal Thorunium i nowa witryna na Jubileusz Toruńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii2.jpg

Medal Thorunium i nowa witryna na Jubileusz Toruńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe
2022-09-08. Astronomia24
Umieszczenie na orbicie w 2023 r. satelity Intuiton-1 z jednym z najbardziej wydajnych na świecie komputerów pokładowych, rozwój sprzętu i oprogramowania umożliwiającego przetwarzanie danych na orbicie oraz eksploracja kosmosu ? to cele KP Labs, firmy, która od kilku lat z powodzeniem działa w branży NewSpace. Efekty pracy inżynierów KP Labs mają wpływ na rozwój badań kosmicznych z wykorzystaniem satelitów i nanosatelitów, czego dowodem są liczne projekty międzynarodowe realizowane m.in. dla największych światowych agencji kosmicznych.
W nowo otwartym Centrum Badawczo-Rozwojowym KP Labs, oprócz tworzonego satelity Intuition-1, zespół pracuje również nad Smart Mission Ecosystem (SME). Jest to portfolio produktów, które łączy ze sobą sprzęt, oprogramowanie i algorytmy napędzane przez sztuczną inteligencję. Ekosystem został zaprojektowany tak, aby umożliwić przetwarzanie danych na już pokładzie satelity, a także aby uczynić misję bardziej niezawodną i odporną na błędy. KP Labs wierzy, że misje kosmiczne mogą być proste i samodzielnie zarządzane. Zastosowanie autonomii w dziedzinach kosmicznych, takich jak obserwacja Ziemi czy robotyka kosmiczna, jest nieuniknionym krokiem w kierunku zmniejszenia kosztów operacji i ryzyka niepowodzenia misji. Dla realizacji tego celu opracowana została idea Smart Mission Ecosystem, w którego skład wchodzą:  

Oprogramowanie:  

Oryx - modułowe oprogramowanie lotne,    

Algorytmy:   

The Herd ? algorytmy sztucznej inteligencji do analizy obrazów oraz analizy telemetrii,   

Sprzęt:   

- Antelope - komputer do zarządzania satelitą, wyposażony w moduł do przetwarzania danych,   
- Leopard ? jednostka do przetwarzania danych dla CubeSatów i mikrosatelitów do 50 kg,  
Lion ? jednostka do przetwarzania danych dla większych misji, dedykowana dla mikro i małych satelitów o wadze od 50 do 500kg,    
Oasis ? sprzęt do testowania poprawności integracji komponentów satelitarnych.  
Własny satelita KP Labs

Dzięki danym przetwarzanym na pokładzie budowanego w Centrum Badawczo-Rozwojowym satelity Intuition-1 będzie można interpretować stan zdrowia roślin, lasów, prognozować plony czy monitorować zmiany w środowisku naturalnym. Celem misji kosmicznej Intuition-1 jest przeprowadzenie obserwacji Ziemi z wykorzystaniem satelity z instrumentem hiperspektralnym i zaawansowanym przetwarzaniem danych na pokładzie opartym o głębokie sieci neuronowe. Będzie to satelita wyposażony w jeden z najnowocześniejszych na świecie komputerów o mocy przetwarzania pozwalającej na segmentację obrazów hiperspektralnych na orbicie.
   
Intuition-1 będzie satelitą klasy 6U, w kształcie prostopadłościanu o wymiarach 10x22x36 cm, a jego waga w przybliżeniu wyniesie 10 kg. Zostanie w nim umieszczona specjalistyczna kamera o wysokiej rozdzielczości spektralnej w zakresie światła widzialnego i bliskiej podczerwieni. Dzięki podzieleniu tego pasma na 150 kanałów będzie można uzyskać zdecydowanie więcej informacji w stosunku do aktualnie istniejących na rynku instrumentów.   
Zwiększona liczba kanałów pozwoli na podniesienie jakości wykonywanych zdjęć satelitarnych, a segmentacja obrazów na pokładzie satelity ? na skrócenie czasu reakcji na zdarzenia, które będą monitorowane. Dane przetworzone w ten sposób znajdą zastosowanie w wielu sektorach, np.:  
 
- rolnictwo (klasyfikacja pokrycia gruntów, prognoza plonów, mapy upraw, mapy gleb, detekcja chorób roślin, śledzenie biomasy, mapowanie chwastów),   
leśnictwo (klasyfikacja lasów, określanie gatunków i stanu zdrowia lasów, planowanie zalesiania),   
- ochrona środowiska (mapy emisji zanieczyszczeń, mapy zanieczyszczeń wód i gleby, zarządzanie i analiza zagospodarowania gruntów).
Wspólne projekty dla Agencji Kosmicznych

KP Labs realizuje projekty dla światowych agencji kosmicznych, głównie dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), ale również dla Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej i Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Obecnie inżynierowie KP Labs realizują ponad 15 projektów, głównie skupiających się na wdrażaniu sztucznej inteligencji w kosmosie.  
O Centrum Badawczo-Rozwojowym

  Wielkość: 2300 m2 (w tym ok. 270 m2 przeznaczona na laboratorium badawcze), a w tym:   
- komora termiczno-próżniową do symulowania warunków środowiska kosmicznego   
komora klimatyczna do wykonywania testów w atmosferze ziemskiej,   
- laboratorium planowania i kontroli misji,    
- laboratorium systemów łączności satelitarnych,   
- laboratorium uczenia maszynowego,   
- laboratorium testowania wraz z linią montażu elektroniki,   
- laboratorium EMC (EMC-badania kompatybilności elektromagnetycznej),    
- laboratorium projektowania rozwiązań mechanicznych wyposażone w centrum obróbcze CNC (Computer Numerical Control) do produkcji układów do zarządzania ciepłem w systemach elektronicznych.   

Koszt inwestycji: Suma kosztów kwalifikowanych budowy i zakupu sprzętu to ok. 15 milionów zł.

Dofinansowanie: projekt pt. ?Utworzenie Centrum Badawczo-Rozwojowego w dziedzinie Elektroniki i Technik Kosmicznych? dofinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020.  
Obecnie zespół tworzy ponad 70 specjalistów z takich dziedzin jak: informatyka, uczenie maszynowe, elektronika, fizyka, mechanika, termika, automatyka, robotyka. Wśród pracowników 10% kadry to naukowcy z tytułem doktora lub wyższym. Kompetencje pracowników potwierdzają nie tylko ukończone projekty, ale również ponad 20 naukowych publikacji rocznie publikowanych w prestiżowych czasopismach naukowych i zaprezentowanych na czołowych konferencjach międzynarodowych, które powstały w oparciu o wdrożenia.


Źródło: kplabs.pl
Leopard - jednostka przetwarzania danych, należąca do grupy produktów Smart Mission Ecosystem (SME). Specjalistyczny sprzęt, który zostanie umieszczony na orbicie w połowie roku 2023 na pokładzie satelity Intuition-1.
fot. KP Labs

Model satelity Intuition-1.
fot. KP Labs

Nowe Centrum Badawczo-Rozwojowe KP Labs, znajdujące się na ul. Bojkowskiej 37J, Gliwice.
fot. KP Labs

Nowe Centrum Badawczo-Rozwojowe KP Labs, znajdujące się na ul. Bojkowskiej 37J, Gliwice.
fot. KP Labs
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1240

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe.jpg

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe2.jpg

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa wrześniowe spacery kosmiczne
2022-09-08. Krzysztof Kanawka
Na początku września na orbicie przeprowadzono dwa spacery kosmiczne.
Pierwszego i drugiego września doszło do dwóch spacerów kosmicznych: chińskiego i rosyjskiego.
Pierwszy spacer misji Shenzhou-14, pełen ?pierwszych razów?
Pierwszego września doszło do pierwszego spaceru misji Shenzhou-14. W przestrzeń kosmiczną wyszli ?tajkonauci? Chen Dong oraz Liu Yang, dla których był to pierwszy spacer kosmiczny (EVA).
Ten spacer kosmiczny wykonano z pokładu chińskiej stacji kosmicznej, do której pod koniec lipca dołączono moduł Wentian. Spacer trwał 6 godzin i 7 minut i został wykonany ze śluzy modułu Wentian (po raz pierwszy skorzystano z tej śluzy).
Dodatkowy spacer VKD-54a
Drugiego września z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) przeprowadzono ?dodatkowy? rosyjski spacer kosmiczny o oznaczeniu VKD-54a. W trakcie tego spaceru dokończono prace ze skróconego spaceru z dnia 17 sierpnia ? tamte prace na zewnątrz ISS przerwano, gdy w skafandrze jednego z kosmonautów pojawiły się problemy z zasilaniem. Podobnie jak w sierpniu, w tym spacerze wzięli udział kosmonauci Denis Matwiejew oraz Oleg Artiemjew. Spacer trwał 7 godzin i 47 minuty ? wszystkie zaplanowane prace zostały wykonane.
Spacer VKD-54a / Credits ? NASA TV
Łącznie w 2022 roku wykonano już 9 spacerów kosmicznych. Co ciekawe, odmiennie niż w większości poprzednich lat, najwięcej spacerów (sześć) wykonano w rosyjskich skafandrach kosmicznych ? ma to oczywiście związek z przyłączeniem modułu MLM Nauka do ISS (co nastąpiło w lipcu 2021).
Prace na pokładzie ISS są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Live: Special coverage of China's Shenzhou-14 taikonauts spacewalk
https://www.youtube.com/watch?v=0X8DnnUv7t4
Pierwszy spacer misji Shenzhou-14 / Credits ? CGTN

2-3 September 2022: Rakaman liputan perjalanan angkasa VKD-54a di luar ISS
https://www.youtube.com/watch?v=DqpWpEdbRN8
Spacer VKD-54a / Credits ? NASA TV
https://kosmonauta.net/2022/09/dwa-wrzesniowe-spacery-kosmiczne/

Dwa wrześniowe spacery kosmiczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSPO 2022: Airbus pokazuje samoloty i satelity
2022-09-08. Kacper Bakuła
Podczas 30 edycji targów MSPO w Kielcach kolejny rok z rzędu pojawił się Airbus, czyli jedna z największych firm przemysłu obronnego i kosmicznego. Tym razem spółka pokazuje zarówno śmigłowce produkcji Airbus Helicopters, które zostaną opisane w odrębnym artykule, jak i makiety produktów Airbus Defence and Space, czyli komórki odpowiedzialnej za obronę i przestrzeń kosmiczną.
Będąc na stoisku wewnętrznym spółki największą uwagę przyciąga zmniejszony model satelity optycznej obserwacji Ziemi Pleiades Neo. Satelity te oferują rozdzielczość przestrzenną na poziomie dochodzącej do nawet 30 centymetrów (tryb panchromatyczny) na piksel w zakresie obejmującym 14-kilometrowe pasy terenu. Tryb wielospektralny oferuje z kolei 1,2 m na piksel. Konstelacja Pleiades Neo wykorzystuje orbitę heliosynchroniczną (inklinacja 97,9°) o wysokości 620-650 km. Na chwilę obecną w przestrzeni kosmicznej znajdują się dwa satelity (wystrzelenie: kwiecień i sierpień 2021 roku), zaś w planach jest umieszczenie dwóch kolejnych urządzeń, które zapewne zostaną rozmieszczone z pomocą rakiety Vega-C.
Fot. Kacper Bakuła/Defence24.pl

Fot. Kacper Bakuła/Defence24.pl

Fot. Kacper Bakuła/Defence24.pl

SPACE24
Zachęcamy do przeczytania dalszej części artykułu w serwisie specjalnym Defence24 MSPO.

https://space24.pl/satelity/obserwacja-ziemi/mspo-2022-airbus-pokazuje-samoloty-i-satelity

MSPO 2022 Airbus pokazuje samoloty i satelity.jpg

MSPO 2022 Airbus pokazuje samoloty i satelity2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kielce: w piątek ruszają zawody łazików marsjańskich European Rover Challenge
2022-09-08.
30 najlepszych drużyn z 10 krajów będzie walczyć od piątku w Kielcach w zawodach robotów marsjańskich - European Rover Challenge (ERC). Wydarzeniu będą towarzyszyć spotkania z ekspertami od technologii kosmicznych oraz możliwość samodzielnego przejechania łazikiem po przygotowanym torze.
1 edycja ERC rozpocznie się w piątek i potrwa do niedzieli. Zawody odbędą się na specjalnie zaprojektowanym sztucznym torze marsjańskim, przygotowanym na terenie Politechniki Świętokrzyskiej. Tor będzie inspirowany fragmentem równiny wulkanicznej Marsa o nazwie Elysium Planitia. Celem organizatorów jest odwzorowanie zadań misji NASA czy ESA, które są realizowane na Marsie. Dlatego też wygląd toru jest konsultowany z geologami planetarnymi, aby było to wierne odtworzenie powierzchni Marsa.
Zawody zostaną przeprowadzone w dwóch formułach: stacjonarnej, w której biorą udział roboty skonstruowane przez drużyny oraz unikalnej - zdalnej. Zespoły rywalizujące zdalnie połączą się z robotem mobilnym Leo Rover, zlokalizowanym na terenie Politechniki Świętokrzyskiej. Łazikiem będą sterować ze swoich krajów. W finale zawodów organizowanych w Kielcach zobaczymy reprezentantów m.in. Szwajcarii, Niemiec, Turcji, Włoch, Bangladeszu, Hiszpanii i Polski.
Jak powiedział w środę PAP Maciej Myśliwiec z zespołu prasowego ERC, zawody marsjańskie to niejedyna atrakcja, jaka czeka na odwiedzających wrześniowe wydarzenie. W piątek uczestnicy przeniosą się na Marsa ? eksperci opowiedzą o eksploracji oraz perspektywach kolonizacji Czerwonej Planety. W sobotę specjaliści od kosmicznych technologii skupią się na powrocie człowieka na Księżyc, pozyskiwaniu jego zasobów oraz wykorzystaniu go jako platformy startowej dla dalekich misji kosmicznych. W niedzielę ERC wróci na Ziemię, a zaproszeni goście będą rozmawiać o wykorzystaniu danych satelitarnych, o tym, jak chronić naszą planetę dzięki technologiom kosmicznym oraz o ich roli w codziennym życiu.
Trzeciego dnia zaplanowano również nawiązanie połączenia z ekspedycją badawczą fundacji Ocean Exploration Trust (założonej przez odkrywcę wraku Titanica, dr. Roberta Ballarda) znajdującą się obecnie na Pacyfiku w pobliżu Hawajów. Członkowie załogi opowiedzą o projekcie Nautilus, którego kluczową częścią jest operowanie podwodnym robotem ROV (remotely operated vehicle). Jest on wykorzystywany przy badaniu dna oceanów i otworów wulkanicznych.
W Kielcach będzie można spotkać się z ekspertami od robotyki oraz technologii kosmicznych. Udział w wydarzeniu wezmą m.in. astrobiolożka i prezeska The Mars Society w Izraelu ? dr Reut Sorek Abramovich, dr Niamh Shaw ? popularyzatorka kosmosu oraz nauk STEM i STEAM oraz Justyna Redełkiewicz z Agencji Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego (EUSPA).
W trakcie drugiego dnia odbywającego się pod patronatem Polskiej Agencji Kosmicznej, studenci ze SpaceTeam AGH zaprezentują projekt urządzenia do transportu księżycowej skały (regolitu). Może ono w przyszłości posłużyć do pozyskiwania zasobów niezbędnych do stworzenia pierwszej ludzkiej osady na Srebrnym Globie.Niecodzienną atrakcją będzie także możliwość samodzielnego sterowania łazikiem czeskiego zespołu RoverOva. Goście będą mogli przemierzyć tor marsjański, sterować robotycznym ramieniem oraz wykonywać różne drobne zadania.
Goście będą mogli również zobaczyć jedyną w Europie, idealnie odwzorowaną i specjalnie sprowadzoną z USA replikę skafandra astronauty Neila Armstronga, który 21 lipca 1969 roku jako pierwszy człowiek stanął na Księżycu. W czasie wydarzenia będzie można obejrzeć skafander z bliska. Z kolei 9 września rozstrzygnięty zostanie konkurs na łazika z odzysku, skonstruowanego m.in. z poddanych recyklingowi elektrośmieci. Zwycięzcy konkursu otrzymają nagrodę w wysokości 10 tys. złotych.
Współorganizatorami tegorocznej edycji ERC są Europejska Fundacja Kosmiczna, Politechnika Świętokrzyska oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego. Projekt dofinansowano z programu ?Społeczna odpowiedzialność nauki" Ministra Edukacji i Nauki. Jednym z patronów medialnych wydarzenia jest serwis Space24.pl
W ubiegłorocznej edycji wydarzenia, dzięki internetowej transmisji, uczestniczyło niemal pół miliona osób z całego świata.
Fot. European Rover Challenge [roverchallenge.eu]
Źródło: PAP
SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/kielce-w-piatek-ruszaja-zawody-lazikow-marsjanskich-european-rover-challenge

Kielce w piątek ruszają zawody łazików marsjańskich European Rover Challenge.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy przyćmili Słońce. Reaktor osiągnął 100 mln stopni Celsjusza
2022-09-08. Malwina Kuśmierek
Koreańskim naukowcom udało się utrzymać stabilną reakcję fuzji termojądrowej o temperaturze 100 mln stopni Celsjusza przez trzydzieści sekund. Eksperyment przyćmił Słońce, wytwarzając temperaturę ponad sześciokrotnie wyższą od temperatury jądra słonecznego.
Większość naukowców zgadza się, że praktyczne wykorzystanie energii termojądrowej jest wciąż odległe o dekady, lecz małymi krokami zbliżamy się do tego momentu. Jednak z każdym krokiem naukowcy przekonują się, że problemem nie jest sama reakcja i jej utrzymanie, a sprzęt wykorzystywany do badań. Tak jest w przypadku koreańskiego reaktora fuzji magnetycznej KSTAR.
W środę 7 września badacze z Narodowego Uniwersytetu w Seulu opublikowali pracę opisującą najnowsze osiągnięcie reaktora KSTAR - wytworzenie reakcji fuzji jądrowej, która wytworzyła temperaturę stu milionów stopni Celsjusza i trwała trzydzieści sekund.
Choć temperatura sama w sobie nie jest rekordowa, to KSTAR pobił swój własny rekord z grudnia 2020 roku. Wtedy to ten sam reaktor osiągnął temperaturę stu milionów stopni Celsjusza, lecz stabilność reakcji fuzji wynosiła jedynie 20 sekund.
Rekordowy czas trwania fuzji jądrowej
Kontrola plazmy ma kluczowe znaczenie, bowiem nawet najmniejszy odchył w prowadzonym eksperymencie prowadzi do niestabilności reakcji. Przykładem takiego zjawiska utraty kontroli może być na przykład gwałtowne schłodzenie plazmy i stłumienie reakcji, co powoduje zniszczenia komory, w której się znajduje.
Do kontroli wykorzystuje się pole magnetyczne. Jedno z dwóch najpopularniejszych rozwiązań to krawędziowa bariera transportowa, która kształtuje plazmę z ostrym odcięciem ciśnienia w pobliżu ściany reaktora, co powstrzymuje ucieczkę ciepła i plazmy. Drugim jest wewnętrzna bariera transportowa, która wytwarza wyższe ciśnienie bliżej środka plazmy. Jednakże żadne z tych rozwiązań nie jest idealne i oba wymagają stałej kontroli zachodzącej reakcji.
Zespół pod przewodnictwem Yonga-Su Na w reaktorze KSTAR zastosował zmodyfikowaną technikę wewnętrznej bariery transportowej, dzięki czemu naukowcom udało się uzyskać znacznie mniejszą gęstość plazmy. zmodyfikowana wewnętrzna bariera transportowa pozwoliła również na zwiększenie temperatury w rdzeniu plazmy i obniżyć ją na "krawędziach" plazmy, co zdaniem uczonych może przełożyć się na dłuższą żywotność sprzętu.
Jak mówi Yong-Su Na, niska gęstość była kluczem, a "szybkie" lub bardziej energiczne jony w rdzeniu plazmy - tak zwane szybkie wzmocnienie regulowane jonami są integralną częścią stabilności. Jednocześnie zespół jeszcze nie rozumie w pełni mechanizmów odpowiadających za ten stan rzeczy.
Fuzja w reaktorze trwała 30 sekund.
Reakcja fuzji jądrowej w reaktorze KSTAR została zakończona po zaledwie trzydziestu sekundach. W tym przypadku problemem nie było utrzymanie stabilności reakcji, lecz ograniczenia sprzętowe, bowiem reaktor nie jest przystosowany do pracy z tak wysokimi temperaturami w długim okresie czasu.
Po zakończeniu eksperymentu zdecydowano o wyłączeniu reaktora z użytku w celu modernizacji. Modernizacja obejmuje m.in. zastąpienie elementów węglowych na ścianie reaktora elementami zrobionymi z wolframu, co według badaczy zwiększy wytrzymałość maszyny i przyczyni się do zwiększenia częstotliwości eksperymentów z udziałem reaktora.
Jak mówi Lee Margetts z Uniwersytetu w Manchesterze w Wielkiej Brytanii w wypowiedzi dla magazynu New Scientist, fizyka reaktorów termojądrowych jest coraz lepiej rozumiana, ale zanim powstanie działająca elektrownia, trzeba pokonać techniczne przeszkody. Jednym z elementów tego procesu będzie opracowanie metod odprowadzania ciepła z reaktora i wykorzystywania go do generowania prądu elektrycznego.
To nie jest fizyka, to jest inżynieria. Jeśli po prostu pomyślisz o tym z punktu widzenia elektrowni gazowej lub węglowej, jeśli nie miałbyś niczego, co mogłoby odprowadzić ciepło, wtedy ludzie obsługujący ją powiedzieliby 'musimy ją wyłączyć, ponieważ robi się zbyt gorąca i stopi elektrownię'. To jest ta sama sytuacja.
Koreański reaktor przyćmił Słońce. Do pewnego stopnia
Reaktory termojądrowe inspirację do działania i wytwarzania energii biorą właśnie ze Słońca. Bowiem zarówno reaktory termojądrowe, jak i Słońce wytwarzają energię w podobny sposób. Polega on na tworzeniu cięższych pierwiastków poprzez fuzję lżejszych. W przypadku Słońca owa fuzja spala wodór - najlżejszy ze znanych nam pierwiastków - i zamienia go w hel.
Koreański reaktor KSTAR dosłownie przyćmił Słońce, bo choć powszechnie wiadomo, że temperatura na powierzchni wynosi około 5505 stopni Celsjusza (5 778 K), to we wnętrzu jest ponad 2700 razy wyższa. Jądro słoneczne ma temperaturę około 15 milionów stopni Celsjusza, co sprawia, że inżynierowie na Ziemi już dawno przyćmili słońce, wytwarzając temperaturę ponad sześć razy wyższą.
Jednak wyższa temperatura nie świadczy o tym, że jesteśmy w stanie wytworzyć energię większą niż Słońce. Bowiem metr sześcienny substancji z jądra słonecznego ma moc zaledwie trzydziestu Wat, czyli tyle ile potrzeba do zasilenia żarówki. Dlatego by przyćmić Słońce, fizycy i inżynierowie muszą skupić się nie tylko na temperaturze wytwarzanej przez reaktor, ale i na jego rozmiarze.
https://spidersweb.pl/2022/09/koreanski-reaktor-termojadrowy-kstar-slonce.html

Naukowcy przyćmili Słońce. Reaktor osiągnął 100 mln stopni Celsjusza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podróż na Marsa będzie koszmarem. Astronauta mówi, dlaczego nie chciałby polecieć
2022-09-08. Radek Kosarzycki
Już w październiku NASA rozpocznie program Artemis, którego ukoronowaniem ma być powrót człowieka na powierzchnię Księżyca. Z pewnością obserwowanie tego procesu będzie interesujące, jednak wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Księżyc nie może być celem, a jedynie przystankiem w drodze na Marsa. Ludzie, którzy zasmakowali kosmosu przekonują jednak, że fajnie to tam nie będzie.
Dotarcie na powierzchnię Księżyca pół wieku temu zajęło ludziom niemal 10 lat. Powrót na powierzchnię Księżyca pół wieku później, w dużo bardziej rozwiniętym świecie zajmuje już 11 lat i wciąż potrzebuje jeszcze kilku dodatkowych lat. Ewidentnie z czasem lot na Księżyc nie zrobił się łatwiejszy.
Zarówno jednak NASA, jak i firmy z sektora prywatnego - szczególnie SpaceX - spoglądają już znacznie dalej, w stronę Marsa. Oczywiście na chwilę obecną lot na Czerwoną Planetę jest całkowicie niemożliwy. Naukowcy mają przed sobą lata opracowywania nowych technologii, które za jakiś czas umożliwią nam bezpieczny lot, bezpieczne lądowanie oraz przeżycie na czerwonym globie.
Kilka miesięcy temu CEO SpaceX Gwynne Shotwell przekonywała, że pierwsi ludzie staną na powierzchni Marsa jeszcze przed końcem obecnej dekady. Elon Musk natomiast przekonuje, że do 2050 roku na Marsie może już istnieć cała kolonia. Patrząc na tempo rozwoju programu księżycowego można jednak założyć, że daty te będą z czasem ulegały poważnej modyfikacji.
Astronauta: Mars? Nie, dziękuję.
W kwestii załogowych lotów marsjańskich wypowiedział się kilka dni temu jeden z amerykańskich astronautów. 57-letni Stanley Glen Love, naukowiec i astronauta, który w 2008 roku poleciał na orbitę na pokładzie wahadłowca Atlantis odpowiedział na kilka pytań o Marsa amerykańskiemu wydaniu dziennika The Sun.
Choć Love jest twierdzi, że lot na Marsa będzie możliwy do zrealizowania, to jednocześnie jest przekonany, że nie będzie to przyjemna wyprawa. Uzasadniając swoją opinię przywołuje doświadczenie, jakie wyciągnął z pobytu na Antarktydzie. Podczas trwającego zaledwie sześć tygodni pobytu na Antarktydzie bazę odwiedzały jedynie samoloty z zaopatrzeniem. Dostarczane tam wtedy jabłka, nawet te nieatrakcyjne i wielkością przypominające piłeczki do ping-ponga, wydawały się mieszkańcom bazy najlepszymi jabłkami pod słońcem. Jak zresztą dodaje astronauta, nie tylko normalnego jedzenia brakowało na Antarktydzie. Jest to po prostu środowisko nieprzyjazne człowiekowi. Nic zatem dziwnego, że po powrocie do cywilizacji, Love doceniał zapach ziemi, a trawa i rośliny wyciskały mu łzy z oczu.
Można tutaj stwierdzić, że Love nieco przesadza ze swoimi emocjonalnymi reakcjami. Sześć tygodni można przy odpowiednim nastawieniu spędzić w każdych warunkach. Warto w jego wypowiedzi zauważyć coś innego.
Przebywanie w kilka osób na Antarktydzie z pewnością stanowi spore obciążenie zarówno fizyczne jak i psychiczne. Jednokolorowe środowisko, brak cywilizacji, brak roślinności, bardzo niskie temperatury, długie dni lub noce polarne - to wszystko niekorzystnie oddziałuje na zegar biologiczny, na odporność, na równowagę psychiczną. Zamknięcie z pozostałymi uczestnikami misji w niewielkim budynku bazy, czy też wręcz w namiotach z pewnością nie pomagają. Jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że zbyt długo nie można tam wytrzymać.
W tym punkcie należy sobie uświadomić, że w porównaniu do Marsa, Antarktyda jest hawajską plażą z drinkami z palemką. Brak świeżej żywności, brak roślinności, brak jakiegokolwiek życia w promieniu kilkuset milionów kilometrów, brak możliwości zaciągnięcia się świeżym powietrzem (albo sztuczne w habitacie, albo w skafandrze), inne przyciąganie grawitacyjne, konieczność życia pod ziemią ze względu na szkodliwe promieniowanie kosmiczne, brak źródła świeżej wody to tylko część wyzwań stojących przed potencjalnymi pierwszymi marsonautami.
Jeżeli zatem chcemy lecieć na Marsa - jak wskazuje Love - najpierw powinniśmy stworzyć na Antarktydzie bazy, w których ludzie będą żyli jak w kolonii, na stałe: będą uprawiać roślinność, będą hodowali zwierzęta, rodzili dzieci, itd. Dopóki ludzie nie będą w stanie zamienić sobie Antarktydy w dom, nie powinniśmy myśleć o tworzeniu kolonii na Marsie, bo to po prostu się nie uda.
https://spidersweb.pl/2022/09/astronauta-nie-chce-na-marsa.html

Podróż na Marsa będzie koszmarem. Astronauta mówi, dlaczego nie chciałby polecieć.jpg

Podróż na Marsa będzie koszmarem. Astronauta mówi, dlaczego nie chciałby polecieć2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadchodzi wrześniowa pełnia Księżyca. Kiedy i jak oglądać Pełnię Żniwiarzy?
2022-09-08. Radek Kosarzycki
Już wkrótce zobaczymy jedyną we wrześniu 2022 roku pełnię Księżyca. To także ostatnia pełnia astronomicznego i kalendarzowego lata. Jej nazwy mają ścisły związek z porą roku. Oprócz Pełni Żniwiarzy w nazewnictwie funkcjonuje jeszcze Pełnia Kukurydzianego Księżyca oraz Pełnia Księżyca Plonów.
Już dziesiątego września będziemy mogli obserwować wrześniową pełnię Księżyca. Tym razem czeka nas tzw. Pełnia Żniwiarzy. Dlaczego tak się nazywa i kiedy można ją obserwować? Wszystkie informacje znajdziesz poniżej.
Pełnia Księżyca od tysięcy lat przykuwa wzrok wszystkich, którzy choć raz spojrzeli w nocne niebo i się nim zachwycili. Możemy sobie nawet nie zdawać z tego sprawy, ale możliwość obserwowania innego globu, szczególnie w pełni, kiedy Słońce podświetla całą widzianą z Ziemi tarczę, jest czymś wyjątkowym.
W Układzie Słonecznym spośród wszystkich planet skalistych tylko mieszkańcy Ziemi mogą obserwować pełnię Księżyca. Merkury ani Wenus w ogóle nie posiadają naturalnych satelitów, a Mars choć posiada dwa, to małe i niezbyt widowiskowe. Ziemia tymczasem posiada jeden księżyc pokaźnych rozmiarów, którego powierzchnia na dodatek usiana jest ogromem kraterów oraz jaśniejszych i ciemniejszych plam.
Dlaczego we wrześniu jest Pełnia Księżyca Żniwiarzy?
Pełnia Żniwiarzy to tylko jedna z kilku nazw nadawanych pełni przypadającej we wrześniu. W wielu źródłach można trafić także na alternatywne nazwy, takie jak Pełnia Kukurydzianego Księżyca, czy Pełnia Księżyca Plonów. Najpopularniejsza jednak nazwa - Pełnia Żniwiarzy - pochodzi z kalendarza rolniczego.
Kiedy będzie pełnia Księżyca we wrześniu 2022?
Tarcza Księżyca w swojej pełnej glorii będzie widoczna już w sobotę 10 września 2022 roku. Samego momentu pełni nie zobaczymy, bowiem przypada on na godzinę 11:58 polskiego czasu. Wieczorem jednak będziemy w stanie obserwować Księżyc tuż po ostatniej letniej pełni tego lata. Nadal jednak będziemy mogli cieszyć się w pełni oświetloną tarczą Księżyca.
Księżyc w pełni pojawi się na wschodnim horyzoncie o godzinie 19:32, przejdzie przez najwyższy punkt na niebie siedemnaście minut po północy i zajdzie na zachodnim horyzoncie o godzinie 5:30. Warto zauważyć, że 10 września Słońce zajdzie już o godzinie 19:00, a wzejdzie dopiero następnego ranka o godzinie 6:06. Dzięki temu Słońce nie będzie przeszkadzało w obserwacjach Księżyca od jego wschodu do zachodu.
Jak przygotować się do obserwowania pełni Księżyca?
To chyba jedna z największych zalet każdej pełni Księżyca. Do takich obserwacji po prostu nie potrzeba żadnych przygotowań. Po pierwsze, aby zachwycić się pełnią Księżyca nie potrzebujemy żadnego sprzętu obserwacyjnego. Teleskop czy nawet lornetka są tu po prostu zbędne.
Co więcej, w przeciwieństwie do obserwacji komet czy roju meteorów, nie musimy uciekać daleko od świateł miejskich. Jeżeli będziemy mieli widok na cały nieboskłon, to Księżyc dostrzeżemy nawet w centrum Warszawy. Swoją drogą ucieczka za miasto na niewiele by się zdała, bo ucieklibyśmy od świateł miasta, aby zobaczyć niebo rozświetlone? blaskiem Księżyca, który przyszliśmy obserwować.
Ludzie na Księżycu. Przypatrz się tym miejscom podczas pełni
Skoro już będziecie obserwować Księżyc w pełni, warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Przede wszystkim, rozpoczynający się (w bólach) program załogowych lotów księżycowych Artemis ma w ciągu kilku lat dostarczyć ludzi na powierzchnię Księżyca. Wtedy też wylądują oni w okolicach bieguna południowego. Rzućcie okiem na południowy biegun Księżyca i wyobraźcie sobie, że za kilka lat będą tam ludzie.
Jeżeli nie patrzycie zbyt optymistycznie na księżycowe plany NASA, to warto zapamiętać - np. korzystając z mapki zamieszczonej niżej, gdzie lądowali ludzie na Księżycu pół wieku temu. Szczególnie warto zapamiętać, gdzie wylądowała misja Apollo 11. To właśnie w ramach tej misji Neil Armstrong jako pierwszy człowiek stanął na powierzchni Srebrnego Globu.
Zapamiętajcie patrząc na mapę, w którym to jest miejscu, a podczas obserwacji pełni spróbujcie odnaleźć to miejsce na Księżycu. Satysfakcja gwarantowana. Patrząc bowiem na ten pozornie nieistotny punkt na tarczy Księżyca, będziecie wiedzieli, że właśnie tam wciąż odbite są buty Neila Armstronga i Buzza Aldrina. Zdumiewające, że w 1972 roku, kiedy loty na Księżyc wszystkim już spowszedniały, nikt by nawet nie zwrócił na to uwagi, a pięćdziesiąt lat później można ponownie się tym zachwycić, bowiem... od dekad nikt już na Księżyc nie poleciał.
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 7.09.2022 roku
Here?s what a harvest moon actually is
https://www.youtube.com/watch?v=wCcEXnCLuW4
Pełnia Księżyca we wrześniu 2022. Kiedy jest Księżyc Żniwiarzy i dlaczego się tak nazywa?

https://spidersweb.pl/2022/09/pelnia-ksiezyca-zniwiarzy-wrzesien-2022.html

Nadchodzi wrześniowa pełnia Księżyca. Kiedy i jak oglądać Pełnię Żniwiarzy.jpg

Nadchodzi wrześniowa pełnia Księżyca. Kiedy i jak oglądać Pełnię Żniwiarzy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego możemy znaleźć południe za pomocą zegarka, czyli mechanika nieba w praktyce
2022-09-08. Franek Badziak
Podstawą przetrwania w dziczy jest wiedza o swoim położeniu. Gdziekolwiek zmierzamy, dobrze wiedzieć, gdzie jest północ, a gdzie południe. Istnieje wiele metod prostego odnalezienia się w przestrzeni: jedni radzą obserwować mrowisko, inni mówią o mchu porastającym drzewa po północnej stronie. W razie braku mrówek i drzew jest jeszcze jeden prosty sposób, aby określić kierunki świata ? wystarczy spojrzeć w niebo i na zegarek.
Metoda ta jest znana: ustawiamy się tak, by wskazówka godzinowa zegarka na naszym nadgarstku wskazywała Słońce. Patrzymy wówczas, gdzie na tarczy znajduje się godzina dwunasta. Połowa kąta między naszą wskazówką godzinową a dwunastą wskazuje nam południe. Piękne, eleganckie, nieskomplikowane, proste. Ale dlaczego to działa?
To samo pytanie zadałem osobie, która opowiedziała mi o tej metodzie. ?Tak jest! Wszyscy o tym wiedzą!?, usłyszałem naukową jak karty tarota odpowiedź. Dręczyła mnie myśl o dowodzie, który koniec końców nie okazał się tak skomplikowany.
Podstawą okazuje się fakt symetryczności drogi Słońca na sklepieniu niebieskim względem południka, pod którym aktualnie się znajdujemy (ryc. 1). Najpierw jednak powiedzmy o matematyce. Skoro w ciągu doby Słońce pokonuje drogę  na niebie, na godzinę przypada  I tu właściwie mamy odpowiedź. Tarcza zegarka jest podzielona na 12 części ? godzin. Jedna taka część to  . Stąd pod uwagę bierzemy jedynie połowę kąta. Wszystko to funkcjonuje według następującej funkcji: gdzie to odległość od południka w stopniach, a to godzina (jak na zegarku, tylko w systemie dziesiętnym: 11:30 to tutaj 11,5).

Żeby lepiej zrozumieć mechanizm, rozpatrzmy dwa przykłady. Jest godzina siódma rano, dzień przesilenia letniego. Słońce wschodzi idealnie na wschodzie, zachodzi perfekcyjnie na zachodzie. Godzinę odczytujemy z naszego zegarka na lewym nadgarstku: wskazówka godzinowa wskazuje siódmą, wycelujmy ją na Słońce. Jak wynika z zapisanej powyżej funkcji, odległość kątowa do południka wynosi (wartość jest ujemna, gdyż w tej funkcji jako punkt zerowy przyjęliśmy prostą a). Tak więc odmierzamy połowę kąta między wskazówką godzinową a kreską pod numerem 12 na tarczy zegara: mamy południe! Podobnie zadziała to po godzinie 12, kiedy wskazówka godzinowa będzie już po drugiej stronie tarczy, dajmy na to o godzinie 15. Ze wzoru liczymy odległość  , która bez specjalnego wysiłku umysłowego wychodzi nam także, kiedy znajdziemy dwusieczną kąta pomiędzy wskazówką godzinową a kreską godziny dwunastej. Oto znowu południe!
Całość ma natomiast oczywistą wadę związaną ze strefami czasowymi. Im dalej odejdziemy od centrum strefy czasowej, mając na nią ustawiony zegarek, tym mniej dokładny będzie nasz pomiar. Nie ma to specjalnego znaczenia przy wycieczkach na małe odległości, na większe jednak może wpływać. Żeby temu zaradzić, musielibyśmy znać dokładne współrzędne geograficzne, pod jakimi obecnie się znajdujemy, co w dziczy jest niemalże niemożliwe. Gdyby jednak, z każdym stopniem na wschód względem południka, w którego rejonie czasowym się znajdujemy, musimy dodać 4 minuty na zegarku. Do trzech stopni nie ma to specjalnego znaczenia, ale im dalej na wschód, tym większe ma to znaczenie.
Mimo wspomnianych niedokładności przedstawiona metoda jest nie tylko logiczna i prosta w zrozumieniu, ale potencjalnie szalenie przydatna. Sprawdza się zawsze i wszędzie, bo działa w dzień, niezależnie od pory roku, na obu półkulach i niemalże niezawodnie. Jeśli chodzi o nawigację nocną, jest ona nawet prostsza, gdyż wymaga jedynie odnalezienia gwiazdy polarnej na niebie. Z tymi dwoma umiejętnościami możemy być pewni, że przetrwamy w lesie.
Źródła:
?    "Astronomia ogólna", Eugeniusz Rybka 1952
Ryc. 1. Schemat sklepienia niebieskiego. Widać tutaj południk- prostą sferyczną łączącą punkt północy i południa. Dobrze widoczna jest tu także symetria drogi Słońca na niebie względem południka
https://astronet.pl/autorskie/dlaczego-mozemy-znalezc-poludnie-za-pomoca-zegarka-czyli-mechanika-nieba-w-praktyce/

Dlaczego możemy znaleźć południe za pomocą zegarka, czyli mechanika nieba w praktyce.jpg

Dlaczego możemy znaleźć południe za pomocą zegarka, czyli mechanika nieba w praktyce2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiński kosmiczny reaktor jądrowy mogący zasilić 10 Międzynarodowych Stacji Kosmicznych
2022-09-08. Szymon Ryszkowski
Chińskie Ministerstwo Nauki i Technologii zatwierdziło projekt kosmicznego reaktora jądrowego, który ma generować 1 MW energii elektrycznej. To dziesięciokrotność zapotrzebowania całej Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która według szacunków NASA korzysta z 120 kW energii elektrycznej.
Misje kosmiczne często sięgają po energię jądrową, gdy przez odległość do Słońca lub położenie na planecie panele słoneczne nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań. Już rok temu amerykańscy eksperci alarmowali, że Ameryka powinna zainwestować w technologię statków kosmicznych zasilanych oraz napędzanych technologią jądrową, by nie zamykać się na tę technologię i nie zostać w tyle za swoimi kosmicznymi rywalami.
?Strategiczni konkurenci, w tym Chiny, agresywnie inwestują w szeroki zakres technologii kosmicznych, w tym energię i napęd jądrowy?
? powiedziała Bhavya Lal, starszy doradca NASA ds. budżetu i finansów, podczas przesłuchania rządowego w październiku 2021 roku
4 maja Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) ogłosiła, że jest gotowa rozpocząć prace nad rakietowym silnikiem o napędzie atomowym, którego sprawdzian na orbicie okołoziemskiej planowany jest do 2026 roku. NASA jest tym rozwiązaniem zainteresowana i wspiera jego rozwój, ponieważ silnik atomowy byłby w stanie skrócić czas lotu na Marsa aż o połowę.
Chiny mają już duże doświadczenie w wykorzystywaniu energii jądrowej podczas misji kosmicznych, na przykład lądownik księżycowy Chang?e 3 wykorzystał generator jądrowy zasilany plutonem, aby przetrwać mroźną, dwutygodniową noc księżycową.
Źródła:
?    Chinese nuclear reactor proposal could power 10 International Space Stations, space.com
8 września 2022
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/chiny-z-kosmicznym-reaktorem-jadrowym-mogacym-zasilic-10-miedzynarodowych-stacji-kosmicznych/

Chiński kosmiczny reaktor jądrowy mogący zasilić 10 Międzynarodowych Stacji Kosmicznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy lecą na księżyc
2022-09-08.KM.MNIE.
?W przygotowaniach do misji Artemis, której celem jest powrót człowieka na Księżyc, uczestnicząrodzimi dostawcy systemów elektronicznych. Okazji do włączenia się w projekt NASA będzie więcej? ? zauważa ?Puls Biznesu?. Gazeta podnosi, że na rozpoczęcie misji kosmicznej Artemis I torującej drogę do ponownego wysłania człowieka na Księżyc, którą inicjuje NASA we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), musimy jeszcze zaczekać.
Start rakiety został dwukrotnie odwołany ? 29 sierpnia 2022 r. z powodu problemów z jednym z silników i wyciekiem paliwa wodorowego, a 3 września w związku z dalszymi problemami technicznymi.
To jednak nadal jedno z najbardziej istotnych wydarzeń w historii podboju Księżyca. Swój udział w misji ma także Polska ? jako członek ESA, a dodatkowo jako jedno z 20 państw sygnatariuszy deklaracji Artemis Accords, która została podpisana w październiku ubiegłego roku.
Misja Artemis I to etap przygotowawczy do prowadzenia badań na orbicie i powierzchni Księżyca, ale także przyszłej eksploracji Marsa. Stanowi test m.in. dla rakiety SLS (Space Launch System) i statku Orion, na pokładzie którego w przyszłości na Księżyc mogliby zostać wysłani astronauci.
?PB? podaje, że na pokładzie Oriona już teraz pojawia się również polski akcent. W kapsule zostały zamontowane czujniki radiacji projektowane w Instytucie Fizyki Jądrowej PAN. Dodatkowo naukowcy z Polski dołączyli do zespołu monitorującego pracę Europejskiego Modułu Serwisowego (utworzonego na bazie europejskiego bezzałogowego statku towarowego Automated Transfer Vehicle wysyłanego do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej).
Na pokładzie Oriona są ponadto urządzenia polskiej firmy VIGO Photonics ? detektory podczerwieni do monitorowania pracy kluczowych systemów środowiskowych (zamontowane w Laserowym Systemie Monitoringu Powietrza).
Redakcja zaznacza, że sygnowana niedawno przez przedstawicieli Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) deklaracja Artemis Accords otwiera przed polskimi firmami z sektora kosmicznego nowe możliwości działania i włączenia się do amerykańskich misji.
Polska jest członkiem ESA (fot. Joe Raedle/Getty Images)
źródło: pap
https://www.tvp.info/62336137/-polacy-leca-na-ksiezyc

Polacy lecą na księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiemy kto dostarczy księżycowe skafandry dla NASA
2022-09-08.

Po ponad 50 latach człowiek ponownie postawi stopę na Srebrnym Globie. Firma Axiom Space opracuje nowe, księżycowe skafandry dla misji programu Artemis.
Lądowanie na Księżycu będzie zwieńczeniem misji NASA Artemis III. Człowiek postawi stopę na Srebrnym Globie najwcześniej w 2025 roku. Księżycowe skafandry kosmiczne zostaną opracowane specjalnie dla astronautów misji Artemis III. Agencja NASA podpisała kontrakt z prywatną firmą Axiom Space na opracowanie nowego skafandra oraz systemów z nim współdziałających. Wartość zlecenia wynosi ponad 200 milionów dolarów.
Wykorzystując ponad 50-letnie doświadczenie w opracowywaniu skafandrów kosmicznych, NASA określiła wymagania techniczne i bezpieczeństwa. Firma Axiom Space będzie odpowiedzialna za projektowanie, rozwój, kwalifikację, certyfikację i produkcję skafandrów kosmicznych dla misji programu Artemis. Przed wyruszeniem w podróż na Księżyc, urządzenia zostaną przetestowane w środowisku kosmicznym.
Przyszłe zlecenia w ramach kontraktu będą obejmować regularne lądowania na Księżycu, opracowanie skafandrów kosmicznych do użytku na niskiej orbicie okołoziemskiej oraz misje specjalne.
źródło: NASA
Firma Axiom Space opracuje księżycowe skafandry NASA. Fot. NASA
https://nauka.tvp.pl/62363529/wiemy-kto-dostarczy-ksiezycowe-skafandry-dla-nasa

Wiemy kto dostarczy księżycowe skafandry dla NASA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja kosmiczna Solar Orbiter trafiona koronalnym wyrzutem masy
2022-09-08.
30 sierpnia 2022 r. doszło do wielkiego koronalnego wyrzutu masy ze Słońca w kierunku Wenus. Wyrzucona materia trafiła sondę kosmiczną Solar Orbiter, która podchodziła do manewru asysty grawitacyjnej. Na szczęście Solar Orbiter nie doznał żadnych uszkodzeń.
Solar Orbiter znajduje się aktualnie w jednej czwartej swojej dziesięcioletniej misji dotyczącej obserwacji Słońca. Jego orbita została zaplanowana tak, aby sonda była w rezonansie z Wenus, co oznacza, że co kilka orbit misja powraca w pobliże planety, aby skorzystać z asysty grawitacyjnej i zmodyfikować swój tor lotu.
W niedzielę 4 września Solar Orbiter zbliżył się do Wenus po raz trzeci. Jego odległość od planety, kąt podejścia i prędkość zostały starannie zaplanowane, tak aby popchnąć sondę w stronę naszej gwiazdy. Gdy sonda już się przy nim znajdzie, będzie o około 4,5 miliona km bliżej Słońca niż kiedykolwiek wcześniej.
Dane przesłane na Ziemię od czasu, gdy Solar Orbiter napotkał burzę słoneczną, pokazują, jak zmieniało się lokalne otoczenie sondy w rezultacie przejścia koronalnego wyrzutu masy (coronal mass ejection, CME). Chociaż niektóre instrumenty Solar Orbitera były wyłączone na czas zbliżania do Wenus, inne działały, odnotowując między innymi wzrost liczby energetycznych cząstek słonecznych. Dane te pokazują, jak ważne jest monitorowanie pogody kosmicznej ?in situ? i badanie jej wpływu na różne obiekty w przestrzeni międzyplanetarnej, w tym statki kosmiczne.
Cząstki te to głównie protony i elektrony, ale także niektóre zjonizowane atomy, takie jak hel, które są stale emitowane przez Słońce. Gdy na naszej gwieździe występują szczególnie duże rozbłyski i wyrzuty plazmy, cząstki te są przyspieszane do prędkości zbliżonych do relatywistycznych. Przemieszczając się przez Układ Słoneczny stwarzają ryzyko promieniowania dla astronautów i statków kosmicznych.
Poprawa naszego zrozumienia fizyki CME i śledzenie ich torów w Układzie Słonecznym to ważny cel misji Solar Orbiter. Obserwując CME, wiatr słoneczny i pole magnetyczne Słońca, dziesięć instrumentów naukowych sondy dostarcza nowych informacji na temat 11-letniego cyklu aktywności słonecznej. Odkrycia te pomogą nam lepiej prognozować okresy burzliwej pogody kosmicznej i chronić Ziemię przed aktywnością Słońca.
Właściwa interpretacja zachowania CME jest jednak trudna. Jego obraz wygląda podobnie zarówno gdy CME leci prosto na Ziemię jak i gdy porusza się dokładnie w przeciwnym kierunku. W obu przypadkach widać jedynie, że badany obszar się rozszerza. Dlatego jedną z wielu korzyści płynących z nadchodzącej misji kosmicznej Vigil będzie to, pozwoli ona na łączenie obrazów Słońca wykonanych z Ziemi z obrazami otrzymanymi od obserwatora znajdującego się ?z boku? Słońca (Vigil będzie umieszczona w piątym punkcie Lagrange'a). Dzięki temu będzie można łatwo odróżnić zbliżający się CME od tego, który się oddala.
Oprócz udostępniania szerokiej gamy narzędzi pozwalających zrozumieć wpływ Słońca na infrastrukturę Ziemi, serwis Space Weather Service Network Europejskiej Agencji Kosmicznej wysyła również ostrzeżenia o ekstremalnych warunkach pogodowych do zespołów kierujących misjami kosmicznymi w całym Układzie Słonecznym. Prognozy dla Merkurego, Wenus i Marsa są ogólnodostępne, a wkrótce dołączą do nich prognozy dla Jowisza.
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: Wizja artystyczna przedstawiająca Solar Orbiter przelatujący obok Wenus. Źródło: medialab ESA/ATG
Ilustracja: Duże koronalne wyrzuty masy (CME) zostały zarejestrowane przez Solar and Heliospheric Observatory (SOHO) 30 sierpnia 2022 roku. CME uderzył w sondę ESA Solar Orbiter, gdy przelatywała ona obok Wenus. Źródło: ESA/NASA SOHO

Ilustracja pokazuje obraz Słońca zarejestrowany przez SOHO i artystyczną wizję magnetosfery Ziemi. Źródło: Magnetosfera: NASA, Słońce: ESA/NASA ? SOHO

Na zdjęciu: Zespół kontroli lotu Solar Orbiter podczas symulacji przed startem w 2020 r. Źródło: ESA

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/misja-kosmiczna-solar-orbiter-trafiona-koronalnym-wyrzutem-masy

Misja kosmiczna Solar Orbiter trafiona koronalnym wyrzutem masy.jpg

Misja kosmiczna Solar Orbiter trafiona koronalnym wyrzutem masy2.jpg

Misja kosmiczna Solar Orbiter trafiona koronalnym wyrzutem masy3.gif

Misja kosmiczna Solar Orbiter trafiona koronalnym wyrzutem masy4.jpg

Misja kosmiczna Solar Orbiter trafiona koronalnym wyrzutem masy5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się moment zderzenia DART z Dimorphosem
2022-09-08.
Sonda NASA DART (Double Asteroid Redirection Test) niedawno wykonała pierwsze zdjęcia Didymosa, podwójnej asteroidy, której drugim składnikiem jest Dimorphos, będący celem DARTa. DART zderzy się z Dimorphosem już 26 września 2022 r. Sama planetoida nie stanowi zagrożenia dla Ziemi, posłuży ona jednak do wykonania pierwszego w historii ludzkości testu modyfikacji orbity planetoidy wskutek uderzenia w nią statku kosmicznego.
Z odległości ponad 30 mln km od DART, Didymos jest tak słabo widoczny, że eksperci od kamer nawigacyjnych nie byli pewni, czy DRACO będzie w stanie dostrzec planetoidę. Jednak po połączeniu 243 zdjęć wykonanych przez DRACO podczas niedawnej sekwencji obserwacji, zespół był w stanie zobaczyć Didymosa i wskazać jego dokładną lokalizację.
Ten pierwszy zestaw obrazów posłużył do przetestowania technik obrazowania DRACO. Choć jakość tych zdjęć jest podobna do tej, którą można by uzyskać z teleskopów naziemnych, ważne jest, aby zespół przekonał się, że DRACO działa prawidłowo i może zobaczyć swój cel. Obserwacje te pozwolą ekspertom dokonać niezbędnych korekt toru lotu sondy kosmicznej, zanim przejdzie ona w tryb autonomiczny.
Zespół ekspertów DART przeprowadził już szereg symulacji nawigacyjnych z wykorzystaniem obrazów Didymosa uzyskanych z instrumentów innych niż DRACO. Jednak los DART ostatecznie będzie zależeć od zdolności do widzenia i przetwarzania obrazów Didymosa i Dimorphosa przez DRACO i to zwłaszcza w ostatnich czterech godzinach przed uderzeniem w planetoidę. W tym momencie DART będzie musiał samodzielnie nawigować, aby wykonać swoje zadanie bez interwencji człowieka.
Wykorzystując obserwacje wykonywane co pięć godzin, zespół DART wykona trzy manewry korekcji trajektorii w ciągu najbliższych trzech tygodni. Każdy z nich jeszcze bardziej zmniejszy margines błędu dla wymaganej trajektorii uderzenia statku kosmicznego. Po ostatnim manewrze 25 września, około 24 godziny przed uderzeniem, zespół nawigacyjny będzie znał pozycję celu Dimorphos w promieniu 2 kilometrów. Stamtąd DART będzie samodzielnie kierować się w celu przechwycenia księżyca asteroidy. DART uderzy w Dimorphos z prędkością 7 km/s.
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: Model kształtu Didymosa i jego satelity Dimorphos, oparty na fotometrycznych krzywych światła i danych radarowych. Źródło: Wikipedia

 Zdjęcie pokazuje Didymosa z jego księżycem, Dimorphosem. Jest to złożenie 243 ujęć wykonanych przez Didymos Reconnaissance and Asteroid Camera for Optical Navigation (DRACO) na pokładzie misji DART 27 lipca 2022 r. Źródło: NASA JPL DART Navigation Team
Sonda DART ma zderzyć się z mniejszym ciałem planetoidy podwójnej Didymos we wrześniu 2022 roku. Źródło: ESA-ScienceOffice.org
We Asked a NASA Expert: Is NASA Really Crashing a Spacecraft into an Asteroid?
https://www.youtube.com/watch?v=97jSrNzDUc4
Materiał filmowy: Czy NASA naprawdę uderzy sondą kosmiczną w planetoidę?
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zbliza-sie-moment-zderzenia-dart-z-dimorphosem

Zbliża się moment zderzenia DART z Dimorphosem.jpg

Zbliża się moment zderzenia DART z Dimorphosem2.jpg

Zbliża się moment zderzenia DART z Dimorphosem3.jpg

Zbliża się moment zderzenia DART z Dimorphosem4.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak odnaleźć miejsce upadku asteroidy? Zwęglone szczątki roślin pomogą w tym
2022-09-08.
Niewielkie asteroidy są dla ludzkości większym zagrożeniem, niż duże obiekty, bo trudniej je w kosmosie wypatrzeć. Ślady po ich uderzeniach mogą wyjaśnić, jak często się zdarzają i jakie mogą być ich konsekwencje. Sposób na wyszukiwanie takich kraterów znalazł międzynarodowy zespół kierowany przez Polkę.
"Największe asteroidy - takie, które mogą spowodować globalną katastrofę, wywołują największe emocje wśród ludzi. Ale to nie one są dla nas największym zagrożeniem: na szczęście są one bardzo rzadkie i stosunkowo łatwe do wypatrzenia. Dzięki temu, że mamy je już na oku - wiemy, że nic dużego w nas nie celuje" - mówi PAP dr Ania Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN i University of Exeter w Wielkiej Brytanii.
Bardziej należy się obawiać mniejszych asteroid, wielkości 30-100 metrów. Im asteroida jest mniejsza, tym trudniej ją dojrzeć przed zderzeniem, i tym szybciej ślady po tej kosmicznej katastrofie znikają. W zależności od tego, gdzie asteroida spadnie, może niemal nie mieć żadnych skutków - lub nieść poważne konsekwencje dla mieszkańców feralnego obszaru.
W XX i XXI wieku dwa takie uderzenia spowodowały zniszczenia na masową skalę. W 1908 roku asteroida, która spadła na Ziemię w środkowej Syberii, powaliła drzewa w promieniu 40 km, widziana była w promieniu 650 km, a słyszana - w promieniu 1000 km. Według doniesień do katastrofy mogło doprowadzić uderzenie obiektu o średnicy zaledwie 50 m. Zdarzenie to nazywane jest katastrofą tunguską. Z kolei w 2013 roku w Czelabińsku nad południowym Uralem fala uderzeniowa i okruchy z eksplozji meteorytu o wielkości około 17?20 metrów uszkodziła ponad 7500 budynków, a także spowodowała obrażenia u ponad tysiąca pięciuset osób.
?Warto przygotować się na tego typu zdarzenia; to tylko kwestia czasu, kiedy kolejna asteroida znowu uderzy w naszą planetę" ? powiedział Witold Szczuciński, prof. Uniwersytetu im Adama Mickiewicza, zaangażowany w nowe badania dotyczące kraterów, opublikowane w prestiżowym piśmie "Geology".
Inny współautor badań, prof. Andrzej Muszyński z UAM przypomniał, że już kiedyś w Polskę, w teren dzisiejszego Poznania, uderzyło ciało niebieskie wystarczająco duże, żeby utworzyć stumetrowy krater Morasko.
?Liczne zwęglone szczątki zagrzebane w materiale wyrzuconym z krateru świadczą o tym, że w przypadku takiego wydarzenia lepiej znajdować się gdzieś indziej" - dodaje doktorantka Monika Szokaluk tej samej uczelni.
Aby przygotować się na przyszłe zagrożenia, naukowcy starają się zrozumieć, jak często zdarzają się takie kolizje, i poznać ich specyfikę czy możliwe konsekwencje. Jednak lokalizacja około 70 procent wszystkich kraterów powstałych w wyniku uderzeń w holocenie, czyli obecnej epoce geologicznej, pozostaje nieznana. Zaginionych kraterów jest wiele, bo bardzo trudno je odnaleźć.
Dlaczego tak się dzieje? Trudno jest odróżnić cechy powierzchni, spowodowane uderzeniami asteroid, od tych, które wynikają z wulkanizmu, działalności lodowców, erozji lub innych procesów geologicznych.
W przypadku uderzeń większych obiektów sprawa jest prostsza, bo ciśnienia i temperatury przy zderzeniu są tak duże, że powodują deformację skały w bardzo specyficzny sposób. Jedynymi innymi zdarzeniami, które powodują podobne skutki, są wybuchy jądrowe.
Najtrudniejsze do odnalezienia są kratery spowodowane właśnie przez mniejsze asteroidy. W ich przypadku ciśnienia i temperatury są niższe, a małe ilości przetworzonego materiału bywają rozrzucone na dużym obszarze wraz z gruzami wyrzuconymi z krateru siłą uderzenia, glebą i lokalnymi skałami.
Dotąd naukowcy w miejscach, które posądzali o bycie kraterem uderzeniowym, najczęściej po prostu szukali fragmentów asteroidy, która uderzyła w Ziemię. Spośród 14 znanych małych kraterów o średnicy poniżej 200 metrów, 13 zidentyfikowano poprzez znalezienie fragmentów obiektu, powodującego uderzenie. Jednak ponieważ większość asteroid w naszym Układzie Słonecznym jest zbudowana ze skał, to rozpada się po uderzeniu. Odnalezienie pozostałości kamiennej asteroidy wśród ziemskich kamieni i żwiru jest jak szukanie igły w stogu siana.
Okazuje się jednak, że jest na to sposób. Znaleźli go naukowcy z Instytutu Nauk Geologicznych PAN i brytyjskiego University of Exeter, a artykuł na ten temat opublikowali w "Geology". Metoda opiera się na badaniu węgla drzewnego z roślinności "zabitej" podczas wybuchu, który towarzyszył uderzeniu asteroidy w ziemię. Nowa metoda pozwala naukowcom identyfikować nawet małe kratery, powstałe do kilkunastu tysięcy lat wstecz. "Po dłuższym czasie wątpliwe jest, czy kratery przetrwają. W większości przypadków erozja małych kraterów następuje bardzo szybko i nie są już później dostrzegalne" ? opisuje Anna Łosiak.
Okazało się, że właściwości węgla drzewnego powstałego w wyniku uderzenia asteroidy znacznie różnią się od cech węgla drzewnego ze starożytnych i współczesnych pożarów lasów. Różnicę daje się zauważyć w strukturze węgla drzewnego i ilości odbijanego światła.
Aby zmierzyć właściwości węgla drzewnego po uderzeniu, zespół wykopał rowy badawcze wokół czterech znanych już kraterów: tysiącletniego Whitecourt w Kanadzie; Kaali Main oraz Kaali ze współczesnej Estonii, a także Morasko w Polsce. Kratery te znajdują się na dwóch kontynentach - w trzech krajach - i powstały tysiące lat od siebie.
Znalezione tam kawałki węgla drzewnego o rozmiarach od milimetra do centymetra przygotowano tak, by precyzyjnie zmierzyć współczynnik odbicia światła. Wyniki porównano następnie z węglem drzewnym powstałym podczas pożarów. Różnice okazały się znaczące.
Jak tłumaczy dr Łosiak, im więcej dostarczymy energii do danego fragmentu materii organicznej, im wyższa temperatura dostarczana jest przez długi czas - tym bardziej regularnie porozmieszczane są cząsteczki węgla tworzące strukturę pseudografitu. Tym lepiej też odbija ona światło.
Średnia temperatura podczas pożaru lasu to powyżej 800 st. C. W przypadku takich pożarów mamy kawałki drewna, które bezpośrednio dotykały płomienia i one bardzo silnie odbijają światło, ale i kawałki, które są mało zwęglone. Węgiel taki jest więc bardzo zróżnicowany pod względem współczynnika odbicia.
"W przypadku węgla drzewnego z kraterów uderzeniowych wszystkie te węgielki są bardzo do siebie podobne, i wszystkie są spieczone do dokładnie takich samych właściwości. Wszystkie zostały upieczone w relatywnie niskiej temperaturze (kilkuset stopni) - niższej niż ta, która towarzyszy pożarom" - wskazała geolog planetarna w rozmowie z PAP.
Choć węgle uderzeniowe powstały podczas gwałtownego wydarzenia, to jednak prawdopodobnie w stosunkowo niskich temperaturach, które oddziaływały na materię organiczną przez wiele godzin. Prawdopodobnie - jak tłumaczą naukowcy - uderzenie asteroidy zakopuje drzewa, gałęzie, gałązki i inny materiał organiczny pod dużą masą wyrzuconego materiału, zapewniając stosunkowo wysoką temperaturę przez długi czas.
Trudno tu o pomyłkę, bo węgiel o zbliżonych właściwościach człowiek jest w stanie wytworzyć tylko w tzw. smolarniach - miejscach, w których dawniej produkowano smołę. Może też on powstawać poprzez wciągnięcie do materiału piroklastycznego wulkanów. "Jednak w obu tych przypadkach średnia odbijalność światła jest dużo wyższa niż w kraterze pouderzeniowym" - zwraca uwagę badaczka.
Fot. ??????? ?????????? ??????/Wikimedia (domena publiczna)
Źródło: PAP
SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/jak-odnalezc-miejsce-upadku-asteroidy-zweglone-szczatki-roslin-pomoga-w-tym

Jak odnaleźć miejsce upadku asteroidy Zwęglone szczątki roślin pomogą w tym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszałamiające zdjęcie galaktyki o nietypowym kształcie z Teleskopu Hubble?a
2022-09-09. Hanna Witomska
Nowe zdjęcie zrobione przez Teleskop Hubble?a ukazuje jasne, czerwone ?kwiaty?, zaznaczające regiony formowania się gwiazd galaktyki NGC1156 ? galaktyki karłowatej o niekonwencjonalnym kształcie. Znajdujący się 25 milionów lat świetlnych od nas obiekt można znaleźć w konstelacji Barana. NGC1156 ma niezwykły kształt, inny niż większość galaktyk we Wszechświecie. Układ jej tysięcy jasnych gwiazd przywołuje na myśl galaktykę spiralną, ale nie posiada jej wijącej się struktury. Promieniuje też rozproszonym blaskiem, tak jak galaktyki eliptyczne i ich jądra starszych, czerwonych gwiazd.
Lśniące czerwone ?kwiaty?, widoczne na zdjęciu, reprezentują regiony intensywnego formowania się gwiazd, które napędzają ekstremalną energię galaktyki. Zjonizowany wodór w formie gazowej wypływa z tych młodych gwiazd, emitując czerwoną poświatę.
Zwykle galaktyki spiralne mają centralne zgrupowanie starszych, ciemniejszych gwiazd, otoczone przez płaski, obracający się dysk gorących, młodszych gwiazd. NGC1156 posiada gęsto upakowane centrum ze starszymi generacjami gwiazd, ale jej młodsze gwiazdy nie układają się w charakterystyczne ramiona galaktyk spiralnych. Nie ma wyraźnego kształtu, więc naukowcy zakwalifikowali ją jako nieregularną galaktykę karłowatą.
Galaktyka jest też zakwalifikowana jako odizolowana, ponieważ nie ma w jej pobliżu żadnej galaktyki, która mogłaby zmieniać jej nietypowy kształt i bieżące formowanie się gwiazd. Jednakże naukowcy zauważyli, że niektóre chmury gazu obracają się w przeciwną stronę niż reszta galaktyki, co sugeruje bliskie oddziaływanie grawitacyjne NGC1156 z inną galaktyką w przeszłości.
Hubble już kiedyś zrobił zdjęcie tej galaktyce, a to nowe zdjęcie zostało zrobione w ramach programu Every Known Nearby Galaxy (Każda Znana Pobliska Galaktyka), którego celem jest zapełnienie luk w obserwacji galaktyk. Astronomowie zauważyli, że tylko trzy czwarte znanych galaktyk w promieniu 30 milionów lat świetlnych zostało sfotografowane z wystarczającymi detalami, żeby badać, jakie gwiazdy się w nich znajdują. Z pomocą Teleskopu Hubble?a zamierzają to naprawić.
Źródła:
?    NASA.gov:Samantha Mathewson;Hubble Space Telescope captures stunning photo of a galaxy with a strange shape;08.09.2022
9 września 2022

?    NASA.gov:Rob Garner;Hubble Peers at Galactic Cherry Blossoms;08.09.2022
9 września 2022
 Lokalizacja galaktyki NGC1156 w konstelacji Barana.  Źródło: The Sky Live
Piękne zdjęcie Hubble?a przedstawiające NGC1156 albo, jak ją nazywają w NASA, Drzewo Kwitnącej Wiśni Źródło: ESA/Hubble, NASA, R. Jansen
https://astronet.pl/wszechswiat/oszalamiajace-zdjecie-galaktyki-o-nietypowym-ksztalcie-z-teleskopu-hubblea/

Oszałamiające zdjęcie galaktyki o nietypowym kształcie z Teleskopu Hubble?a.jpg

Oszałamiające zdjęcie galaktyki o nietypowym kształcie z Teleskopu Hubble?a2.jpg

Oszałamiające zdjęcie galaktyki o nietypowym kształcie z Teleskopu Hubble?a3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Jamesa Webba uchwycił zachwycająco piękny pierścień Einsteina
2022-09-09. Franek Badziak
W ostatnich dniach Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wykonał zdjęcie zjawiska pierścienia Einsteina. Widoczne wokół galaktyki halo jest skutkiem załamania światła pod wpływem zakrzywienia czasoprzestrzeni ? zjawisko to było już obserwowane, ale nigdy nie było tak dobrze rozróżnialne. Zdjęcie to, wykonane Teleskopem Webba przez entuzjastę astronomii z Reddita, jest więc jednym z najlepszych przykładów pierścienia Einsteina w historii.
Światło w pierścieniu pochodzi z galaktyki SPT-S J041839-4751.8 (w skróconej wersji JO418), która od Ziemi odległa jest o 12.8 miliarda lat świetlnych, co czyni ją jedną z najstarszych spośród znanych ludzkości. Obecnie znajduje się bezpośrednio za inną galaktyką (niebieska kropka w środku pierścienia to właśnie ta galaktyka), która jest na tyle masywna, że znacząco zakrzywia czasoprzestrzeń wokół siebie ? to przez nią musi przejść światło. Z Ziemi możemy odnieść wrażenie, że promienie świetlne są załamane, jednakże z perspektywy trzeciego wymiaru, fale elektromagnetyczne podróżują zawsze w linii prostej.
Mechanizm tego zjawiska jest podobny do zakrzywienia światła w szklance, gdzie również obiekty za szklanką zdają się bliższymi niż są w rzeczywistości. Z tą jednak różnicą, że tutaj rolę szklanki pełni masywna galaktyka. Taka analogia skłoniła fizyków do nazwania tego mechanizmu soczewkowaniem grawitacyjnym.
Zdjęcie wykonane zostało przez studenta astronomii, który opublikował je 23. sierpnia w subreddicie r/Astronomy. Student złożył je z publicznie dostępnych danych z MIRI, czyli przyrządu obecnego w teleskopie Webba, który odpowiada za detekcję fal podczerwonych. Jak sam mówi, gdyby nie soczewkowanie grawitacyjne, w ogóle nie bylibyśmy w stanie dostrzec JO418.
NASA w swojej historii niejednokrotnie wykonywała podobne zdjęcia, jednakże na żadnym pierścień nie był tak idealnie krągły jak w tym przypadku. Jest to spowodowane bardzo rzadkimi warunkami, które muszą zostać spełnione, aby w ogóle było możliwe wykonanie takiego zdjęcia ? galaktyki muszą znaleźć się idealnie za sobą, co zdarza się bardzo rzadko. Jednakże, biorąc pod uwagę imponujące możliwości teleskopu Webba, możemy mieć nadzieję na coraz częstsze publikacje podobnych zdjęć ? tak zjawiskowych pierścieni może być więcej, po prostu dotychczas nie byliśmy w stanie ich zauważyć.
Źródła:
?    Stunningly perfect 'Einstein ring' captured by James Webb Space Telescope By Harry Baker
9 września 2022
 Przybliżenie pierścienia Einsteina w JO418
https://astronet.pl/wszechswiat/teleskop-jamesa-webba-uchwycil-zachwycajaco-piekny-pierscien-einsteina/

Teleskop Jamesa Webba uchwycił zachwycająco piękny pierścień Einsteina.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA/ NASA: start rakiety w kierunku Księżyca być może 23 lub 27 września
2022-09-09.
NASA może podjąć 23 lub 27 września kolejną próbę wystrzelenia w kierunku Księżyca rakiety Space Launch System (SLS) w ramach misji Artemis I - poinformował w czwartek na konferencji prasowej Jim Free, zastępca administratora NASA ds. rozwoju systemów eksploracji.
NASA dwukrotnie odwoływała start rakiety SLS. 29 sierpnia próba nie doszła do skutku z powodu usterki jednego z silników, a 3 września lot nie odbył się z powodu dużego wycieku paliwa wodorowego w trakcie procesu tankowania.
Pierwsza z misji Artemis ma wynieść w kosmos statek Orion wraz z trzema manekinami na pokładzie. Statek ma później zbliżyć się do Księżyca na odległość ok. 100 km, a następnie okrążać go przez kilka dni i wrócić na Ziemię po przebyciu prawie 2 milionów kilometrów. (PAP)
zm/ tebe/
Fot. EPA/NASA/ Joel Kowsky 31.08.2022
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C93595%2Cusa-nasa-start-rakiety-w-kierunku-ksiezyca-byc-moze-23-lub-27-wrzesnia.html

USA  NASA start rakiety w kierunku Księżyca być może 23 lub 27 września.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historyczne odkrycie na Księżycu. To minerał nieznany dotąd ludzkości

2022-09-09. Filip Mielczarek

Chińska Agencja Kosmiczna ogłosiła odkrycie na Księżycu minerału nieznanego dotąd ludzkości. To historyczne wydarzenie, które jest wstępem do kolonizacji obiektu i lepszego go zbadania.


Chińczycy dołączyli do Rosjan i Amerykanów, jako trzecia nacja, która może się poszczycić odkryciem cennego minerału na powierzchni naturalnego satelity naszej planety. Jak zapowiadają Chińczycy, to dopiero pierwsze efekty realizacji ich historycznego planu eksploracji tego obiektu.
Tym minerałem jest Changesyt-(Y). Mamy tu do czynienia z nowym minerałem fosforanowym. Został on odkryty w cząstkach bazaltu księżycowego. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że changesyt jest szóstym nowym minerałem zidentyfikowanym przez człowieka na Księżycu. Próbki z tym minerałem zostały pozyskane przez sondę Chang?e-5 w 2020 roku i dostarczone na Ziemię w celu analiz laboratoryjnych.
Chińczycy odkryli na Księżycu minerał zwany Changesytem-(Y)
Odkrycia dokonali naukowcy z Beijing Research Institute of Uranium Geology. Przeanalizowali oni aż 140 tysięcy różnych cząstek w księżycowym pyle za pomocą techniki zwanej dyfrakcją rentgenowską i natrafili na coś, czego ludzkość dotychczas nie widziała. Jak tłumaczą chińscy badacze, mamy tu do czynienia z cząstką kryształu o promieniu zaledwie 10 mikronów.
Start misji Chang?e-5 miał miejsce 23 listopada 2020 roku, a już 16 grudnia 2020 roku próbnik z księżycowym pyłem wylądował na Ziemi w Mongolii Wewnętrznej (północne Chiny). Chiny planują kolejne misje, w trakcie których zostaną pobrane próbki z powierzchni Księżyca, a później dostarczone na Ziemię.

Chiny planują rozpocząć kosmiczne górnictwo na Księżycu
Rząd chce w ten sposób poszukać cennych zasobów, które będzie można wydobywać na drodze kosmicznego górnictwa. Chińczycy nie ukrywają, że poszukują również zasobów helu-3, który idealnie sprawdzi się w najnowszych reaktorach termojądrowych. Dzięki niemu będzie można zaspokoić nawet największe potrzeby energetyczne kraju oraz baz na obcych obiektach.


 

Prawdopodobnie właśnie w tych cennych geologiczne regionach na Księżycu mogą powstać pierwsze ludzkie kolonie. Chiny chcą wysłać pierwszych ludzi na Srebrny Glob już w 2026 roku. Jednak prace górnicze na dobry początek będą prowadzone przez roboty i specjalne maszyny wydobywcze. Ludzie mają zająć się badaniami realizowanymi bezpośrednio na Księżycu.


Chińczycy odkryli na Księżycu nieznany ludzkości minerał /CNSA/NASA /123RF/PICSEL

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/technologia/news-historyczne-odkrycie-na-ksiezycu-to-mineral-nieznany-dotad-l,nId,6275759

Historyczne odkrycie na Księżycu. To minerał nieznany dotąd ludzkości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski satelita EagleEye uhonorowany Nagrodą Prezesa Targów Kieleckich
2022-09-09. Astronomia24
Creotech Instruments ? notowany na GPW wiodący polski producent systemów i podzespołów satelitarnych ? został laureatem Nagrody Prezesa Zarządu Targów Kielce. Wyróżnienie to przyznane zostało w ramach XXX Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, jednego z największych wydarzeń poświęconych branży obronnej w Europie. Spółka została doceniona za projekt z segmentu high-tech: EagleEye, w ramach którego opracowywany jest mikrosatelita obserwacyjny Ziemi.
Jego wyniesienie na niską orbitę okołoziemską zaplanowane jest na IV kwartał 2023 r. W pracach nad nagrodzonym produktem biorą udział również Scanway Sp. z o.o. oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN.

W dniach od 6 do 9 września br. odbywał się XXX Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego MSPO 2022, jedno z największych europejskich wydarzeń, zaraz po targach w Paryżu i Londynie, poświęconych szeroko pojętej branży obronnej. W ramach podsumowania eventu, przyznanych zostało dzisiaj szereg wyróżnień, m.in.: Nagroda Prezydenta RP, Nagroda Ministra Rozwoju i Technologii, Wyróżnienia Specjalnego Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Nagroda Prezesa Zarządu Targów Kielce. Laureatem ostatniej nagrody została rodzima spółka Creotech Instruments. Jedna z największych firm kosmicznych w Polsce została doceniona za projekt EagleEye.
Z wielką satysfakcją pragnę poinformować, że otrzymaliśmy bardzo ważne dla nas wyróżnienie na kieleckich targach militarnych za jeden z naszych kluczowych kosmicznych projektów. Nagrodą Prezesa Zarządu Targów Kielce uhonorowany został projekt ,,EagleEye??. Nagrodę wręczył dr Andrzej Mochoń, Prezes Zarządu Targów ? mówi Grzegorz Brona, Prezes Zarządu Creotech Instruments S.A. ? Cieszę się, że nasz projekt po raz kolejny został doceniony, a jego wyróżnienie na tle innych bardzo zaawansowanych projektów to dla nas dobry prognostyk przed zbliżającym się wyniesieniem ,,EagleEye?? na orbitę okołoziemską ? dodaje.
Z punktu widzenia dzisiejszego pola walki zasadność posiadania przez Siły Zbrojne Rzeczpospolitej Polskiej własnych środków rozpoznania satelitarnego jest niepodważalna. EagleEye, jako kluczowy komponent narodowego systemu satelitarnego zapewni pozyskiwanie wysokorozdzielczych danych na potrzeby rozpoznania pola walki, a zatem umożliwi dostarczanie różnym rodzajom Sił Zbrojnych RP, aktualnych informacji o charakterze operacyjnym i strategicznym. Zobrazowania satelitarne pozyskane dzięki EagleEye są niezbędnym narzędziem do budowy świadomości sytuacyjnej na polu walki, a poprzez to w sposób zasadniczy wpływają na jakość wsparcia procesu decyzyjnego w zakresie dowodzenia i kierowania jednostkami wojska, a w konsekwencji podniesienia skuteczności ich wykorzystania w powiązaniu ze znaczącym podniesieniem poziomu bezpieczeństwa żołnierza na polu walki. Jednocześnie dzięki użyciu precyzyjnych i niewielkich satelitów możliwa jest budowa na orbicie niskim kosztem rozproszonego systemu konstelacyjnego, który utrudnia wyeliminowanie systemu w warunkach konfliktu zbrojnego.
Z punktu widzenia dzisiejszego pola walki zasadność posiadania przez Siły Zbrojne Rzeczpospolitej Polskiej własnych środków rozpoznania satelitarnego jest niepodważalna. EagleEye, jako kluczowy komponent narodowego systemu satelitarnego zapewni pozyskiwanie wysokorozdzielczych danych na potrzeby rozpoznania pola walki, a zatem umożliwi dostarczanie różnym rodzajom Sił Zbrojnych RP, aktualnych informacji o charakterze operacyjnym i strategicznym. Zobrazowania satelitarne pozyskane dzięki EagleEye są niezbędnym narzędziem do budowy świadomości sytuacyjnej na polu walki, a poprzez to w sposób zasadniczy wpływają na jakość wsparcia procesu decyzyjnego w zakresie dowodzenia i kierowania jednostkami wojska, a w konsekwencji podniesienia skuteczności ich wykorzystania w powiązaniu ze znaczącym podniesieniem poziomu bezpieczeństwa żołnierza na polu walki. Jednocześnie dzięki użyciu precyzyjnych i niewielkich satelitów możliwa jest budowa na orbicie niskim kosztem rozproszonego systemu konstelacyjnego, który utrudnia wyeliminowanie systemu w warunkach konfliktu zbrojnego.
To, jak ważne jest posiadanie własnych rozwiązań kosmicznych pokazuje trwający obecnie konflikt na Ukrainie. Skuteczne wykorzystanie zobrazowań satelitarnych dostarczanych wojsku ukraińskiemu przez sojuszników, daje olbrzymią przewagę na polu walki oraz umożliwia rażenie celów znajdujących się daleko poza zasięgiem wzroku. Satelita EagleEye może zapewnić takie zdolności Wojsku Polskiemu. Współpraca polskich firm w tym projekcie jest dowodem, że aby posiadać rozpoznanie satelitarne na światowym poziomie, nie trzeba poszukiwać odpowiedzi za granicą. Polski przemysł high-tech jest w stanie dostarczyć odpowiednie rozwiązania, które są nowocześniejsze, bezpieczniejsze i tańsze od ich odpowiedników pochodzących z innych krajów. Jednocześnie poprzez to, że są wytwarzane w kraju, budują potencjał polskiego przemysłu. ? mówi Grzegorz Brona.
Creotech Instruments od 2020 r. opracowuje projekt 50 kg. satelity obserwacyjnego EagleEye w ramach własnej platformy w standardzie HyperSat. Platforma pozwala na prowadzenie różnego rodzaju misji, od technologicznych i naukowych, poprzez misje obserwacyjne i telekomunikacyjne, aż po misje w daleki kosmos. Wyniesienie satelity EagleEye w przestrzeń kosmiczną planowane jest na przełom 2023/2024 roku. Nastąpi to najprawdopodobniej za pomocą rakiety Falcon 9 firmy SpaceX Elona Muska. Za realizację programu EagleEye odpowiada zespół satelitarny Creotech Instruments składający się z ponad 80 specjalistów, w tym byłych pracowników NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej i Polskiej Agencji Kosmicznej. Montaż satelitów odbywa się w laboratoriach i clean-roomach spółki zlokalizowanych w Piasecznie pod Warszawą.

Creotech Instruments S.A. jest polską spółką notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Jej współwłaścicielem jest Skarb Państwa poprzez Agencję Rozwoju Przemysłu. Firma dostarcza swoje produkty i usługi do 30 krajów na świecie. Współpracują z nią m.in. koncern Airbus, Thales Alenia Space, OHB, Kongsberg, ArianGroup, Safran, MBDA Systems. Odbiorcami produktów są również wielkie ośrodki badawcze, m.in. Europejska Organizacja Badań Jądrowych (CERN) w Genewie, Instytut Badań Ciężkich Jonów GSI, Centrum Badawcze DESY w Niemczech, MIT, Uniwersytet Oxford, Uniwersytet Berkley, Uniwersytet Stanford, czy Politechnika ETH. Najważniejszym odbiorcą produktów Creotech Instruments jest Europejska Agencja Kosmiczna, dla której spółka od 2012 roku zrealizowała ponad 20 projektów. Creotech współtworzył m.in. laboratorium ASIM umieszczone na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, sondę Exomars-2016 znajdującą się obecnie na orbicie marsjańskiej, satelitę OPS-SAT oraz podsystemy dla misji satelitów meteorologicznych MET-OP oraz NEOSAT. Aktualnie spółka realizuje kolejne projekty dla Agencji, w tym buduje podsystemy dla misji do Jowisza ? JUICE, misji badającej Słońce ? PROBA-3, misji badającej komety ? Comet Interceptor.
Źródło: innervalue.pl, Creotech.

Satelita EagleEye
fot. Creotech Instruments

Nagroda dla EagleEye
fot. Creotech Instruments

Nagroda dla EagleEye
fot. Creotech Instruments

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1241

Polski satelita EagleEye uhonorowany Nagrodą Prezesa Targów Kieleckich.jpg

Polski satelita EagleEye uhonorowany Nagrodą Prezesa Targów Kieleckich2.jpg

Polski satelita EagleEye uhonorowany Nagrodą Prezesa Targów Kieleckich3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocne łazikowanie po marsjańskim torze w Kielcach
2022-09-10. Grzegorz Jasiński
8. edycja European Rover Challenge nie przestaje zaskakiwać. Minionej nocy mieszkańcy Kielc mogli obserwować zmagania łazików marsjańskich po raz pierwszy także po zmroku. Drużyny uczestniczące w zawodach wykonywały zadania związane z pobieraniem próbek i przemieszczaniem się po torze marsjańskim przy sztucznym oświetleniu. Decyzja organizatorów, by prowadzić rywalizację także w nocy, to innowacja w formule zawodów, która drużynom z całego świata daje okazję przetestowania swoich łazików w nowych okolicznościach. Za uczestnikami już pierwsze konkurencje, które pokazują, w czym dany zespół się wyróżnia, a nad czym powinien jeszcze popracować.
Zawsze trzymaliśmy się godzin dziennych z tego powodu, żeby światło słoneczne szanse wyrównywało. W tym roku jesteśmy mocno ograniczeni przez pogodę. Z tego powodu będziemy jeździć do samej północy, dodajemy specjalne halogeny, które będą oświetlały strefę. Jesteśmy bardzo podekscytowani, jak to w ogóle wyjdzie. Mamy przed tym wydarzeniem olbrzymie nadzieje. Jesteśmy pewni tego, że nie będzie problemów technicznych. To raczej kwestia tego, jak to wyjdzie w praniu. Jesteśmy ciekawi tych doświadczeń, z tego powodu, że może nam to dać jakieś być może nowe warianty na następne lata - mówi RMF FM koordynator drużyn, Konrad Lippert.
Myślę, że to są zespoły, które mają takie ambicje, że wykorzystają każdą okazję, żeby dostać trochę więcej punktów lub więcej szans. Myślę, że tak jak dla nas to jest wyzwanie, to jest też wyzwanie dla zespołów, ponieważ tutaj chodzi nie tylko o zwycięstwo w konkurencjach, ale też o to, żeby zobaczyć jak ta ich konstrukcja sprawdzi się w warunkach, które przygotowaliśmy. To czy to będzie dzień, czy to będzie noc, to tak po prostu kolejna zmienna dla nich - dodaje Lippert.
ERC 2022 odbywa się na terenie Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach, ale prelekcje oraz pokazy towarzyszące European Rover Challenge można obejrzeć również online. Wstęp na wydarzenie i towarzyszącą mu Strefę Inspiracji jest bezpłatny, a program ERC 2022 pełen jest atrakcji zarówno dla dzieci jak i dorosłych.
Współorganizatorami tegorocznej edycji ERC są Europejska Fundacja Kosmiczna, Politechnika Świętokrzyska oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego. Rolę Miasta Gospodarza wydarzenia pełni Miasto Kielce. Projekt dofinansowano z programu ?Społeczna odpowiedzialność nauki? Ministra Edukacji i Nauki.
Wszelkie informacje dotyczące wydarzenia można znaleźć na stronie: www.roverchallenge.eu
Opracowanie:
Magdalena Partyła

ERC /Materiały prasowe
https://www.rmf24.pl/nauka/news-nocne-lazikowanie-po-marsjanskim-torze-w-kielcach,nId,6275776#crp_state=1

Nocne łazikowanie po marsjańskim torze w Kielcach.jpg

Nocne łazikowanie po marsjańskim torze w Kielcach2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrochna: chcemy mieć własne systemy satelitarne
2022-09-10.
Systemy satelitarnego obrazowania, przetwarzania i udostępniania danych, udział w misjach kosmicznych i w eksploracji Księżyca, to plany Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA - powiedział PAP jej szef prof. Grzegorz Wrochna.
Jak przypomniał prof. Wrochna, już dzisiaj polski sektor kosmiczny to kilkadziesiąt firm stricte kosmicznych, 400 firm zarejestrowanych jest w bazie danych Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), a 150 już świadczyło usługi dla POLSA.
?10 lat obecności Polski w ESA pozwoliło na powstanie wielu firm, rozwój instytutów badawczych i uczelni, na rozwinięcie czegoś, co nazywamy polskim sektorem kosmicznym, który skupia już 12 tys. pracowników. Polska aparatura była na 80 misjach, mamy 11 polskich satelitów na orbicie" - zaznaczył.
Agencja w programach ESA chce dostarczać już nie tylko komponenty, ale i całe systemy. a może nawet i całe pojazdy kosmiczne - mówił PAP prof. Wrochna w trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Przypomniał, że POLSA bierze też udział w międzynarodowym programie Artemis.
W misji Artemis-1 poleci polska aparatura, będą to przygotowane przez Instytut Fizyki Jądrowej PAN z Krakowa detektory promieniowania, a firma VIGO dostarczyła detektory podczerwieni do badania jakości atmosfery w module załogowym.
Jak zaznaczył prof. Wrochna ?zaczynamy rozmowy z NASA o udziale na znacznie większą skalę". ?W przypadku misji Artemis polskie firmy myślą, żeby w przyszłości zarobić przy budowaniu baz na Księżycu. "Musimy się tam nauczyć wykorzystywać tamtejsze surowce. Myślimy nawet o polskiej misji narodowej i wysłanie małego łazika, który byłby zdolny do pobierania i analizowania próbek" - powiedział szef POLSA.
Jak dodał, do konkursu dotyczącego tego przedsięwzięcia zgłosiło się 25 firm i instytucji. ?Czas potrzebny na przygotowanie takiej misji to 7-8 lat, więc jeszcze w tej dekadzie taki łazik miałby szansę wylądować na Księżycu" - ocenił.

Jednak, jego zdaniem, dopiero krajowy program kosmiczny umożliwi imponujący skok sektora. Na orbicie okołoziemskiej POLSA chce mieć własne satelity obserwacyjne do obrazowania z dokładnością większą niż 1 m. Ale - jak przypomniał szef Agencji - satelity to nie wszystko, dane trzeba przeanalizować.
Do tego celu przygotowujemy narodowy system informacji satelitarnej, który te dane by pozyskiwał, gromadził, archiwizował, udostępniał, ale udostępniał także moce obliczeniowe, przestrzeń dyskową, by różne firmy mogły przygotowywać różne usługi" - wyjaśnił prof. Wrochna. W jego ocenie, w przyszłym roku powinniśmy mieć zalążek tego systemu i pierwsze aplikacje typu mapy z warstwami, np. do działalności rolniczej czy zagospodarowania przestrzennego, albo wczesnego ostrzegania przez zjawiskami kryzysowymi.
Właścicielem satelitów będzie państwo, ale dostęp do nich będzie otwarty. ?Firmy będą mogły korzystać z danych za darmo, a POLSA będzie zamawiała usługi pilotażowe, kilka już zresztą mamy. A po sprawdzeniu jakości, firma będzie mogła wejść na rynek i sprzedawać swoje produkty" - wyjaśnił szef POLSA.
Jak przypomniał, wiele polskich firm zaczynało działalność z grantami z NCBR, ale działalność dla ESA to już w zasadzie jest biznes. ?Firmy te dostarczają już komponenty, startując w przetargach, a technologie które przy tej okazji powstają, będą komercjalizowane i sprzedawane, nie tylko w Europie" - podkreślił prof. Wrochna. ?W tym roku podpisaliśmy np. umowy z firmami z Argentyny, rynek południowoamerykański jest chłonny i potrzebuje technologii satelitarnych. Rozmawiamy też z Turcją, wybieramy się do Australii. Możliwości są ogromne" - ocenił.
Fot. NASA
Źródło PAP
SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja-ziemi/wrochna-chcemy-miec-wlasne-systemy-satelitarne

Wrochna chcemy mieć własne systemy satelitarne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Pierwszy w historii szczegółowy obraz chromosfery Słońca
2022-09-10. Natalia Kowalczyk
Najpotężniejszy na świecie Teleskop Słoneczny uchwycił pierwszy w historii bogaty w szczegóły obraz chromosfery Słońca ? warstwy atmosfery znajdującej się tuż nad jego powierzchnią. Chromosfera jest zwykle zagłuszana przez światło pochodzące z jej dolnej części ? fotosfery.
Nowo opublikowany obraz chromosfery przedstawia obszar o szerokości około 82 000 kilometrów. Został uchwycony 3 czerwca przez najpotężniejszy na świecie teleskop słoneczny, Daniel K. Inouye Solar Telescope (DKIST) na Hawajach. Do tej pory region ten można było zobaczyć jedynie jako jasnoczerwony pierścień wokół równika Słońca, a i to tylko na zdjęciach wykonanych podczas całkowitego zaćmienia, kiedy światło z fotosfery jest blokowane przez Księżyc.
Teleskop ma na celu zrewolucjonizowanie fizyki słonecznej, w tym zrozumienia przez naukowców pola magnetycznego Słońca. Jednym z kluczowych elementów jest badanie wybuchów na Słońcu, które obejmują jasne rozbłyski słoneczne oraz wyrzuty masy. Pogoda kosmiczna może być niebezpieczna dla infrastruktury komunikacyjnej i energetycznej Ziemi, szczególnie teraz, gdy 11-letni cykl aktywności słonecznej jest na coraz wyższym etapie.
DKIST używa największego zwierciadła spośród wszystkich instrumentów do badania Słońca, jakie do tej pory istniały. Lustro szerokie na 4 metry pozwala zebrać więcej światła słonecznego niż jakikolwiek inny teleskop słoneczny. Wynikiem tego są czyste, o wysokiej rozdzielczości zdjęcia naszej gwiazdy.
Źródła:
?    Space.com: Robert Lea; Mysterious region of the sun shines in new photo from world's largest solar telescope
10 września 2022
Jedno z pierwszych zdjęć dolnej atmosfery Słońca, chromosfery, wykonane przez Daniel K. Inouye Solar Telescope 3 czerwca 2022 roku.
Źródło: NSO/AURA/NSF.

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/w-kosmicznym-obiektywie-pierwszy-w-historii-szczegolowy-obraz-chromosfery-slonca/

W kosmicznym obiektywie Pierwszy w historii szczegółowy obraz chromosfery Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Ariane 5 wynosi dużego satelitę telekomunikacyjnego Eutelsat Konnect VHTS
2022-09-10.
Europejska rakieta Ariane 5 wyniosła na orbitę geostacjonarnego satelitę telekomunikacyjnego Eutelsat Konnect VHTS francuskiego operatora Eutelsat.
Drugi lot rakiety Ariane 5 w 2022 roku przeprowadzono 7 września 2022 r. Rakietę wystrzelono o 23:45 czasu polskiego ze stanowiska ELA-3 na kosmodromie Kourou w Gujanie Francuskiej. Lot przebiegł pomyślnie i po prawidłowym działaniu dolnego i potem górnego stopnia rakiety satelita Eutelsat Konnect VHTS został wypuszczony około pół godziny od startu na orbicie transferowej do pozycji geostacjonarnej.
Eutelsat Konnect VHTS (VHTS - z ang. Very High Throughput Satellite) to bardzo duży, nowoczesny satelita telekomunikacyjny. Został zbudowany dla Eutelsata przez firmę Thales Alenia Space, bazując na nowej platformie Spacebus Neo 200 z napędem elektrycznym (silniki jonowe z ksenonem jako materiałem pędnym). Satelita ma masę 6400 kg i mierzy prawie 9 metrów długości, co czyni go największym satelitą telekomunikacyjnym zbudowanym w fabrykach Thales. Jego planowany czas pracy to 15 lat.
Eutelsat Konnect VHTS będzie przeznaczony do usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu, głównie dla klientów stacjonarnych, ale także terminali mobilnych i ruchu lotniczego i morskiego. Z usług komunikacyjnych statku ma też korzystać rząd francuski, który częściowo finansował jego budowę.
Satelita jest wyposażony w ładunek telekomunikacyjny obsługujący pasmo Ka, z możliwą przepustowością 500 Gb/s. Będzie obsługiwał użytkowników w Europie i jest drugim statkiem z tej serii. W 2020 r. również na rakiecie Ariane 5 poleciał ważący 3,6 t Eutelsat Konnnect, który świadczy już usługi dostępu do Internetu dla klientów w Europie i Afryce.
Był to drugi start rakiety Ariane 5 w 2022 roku. W planach są jeszcze tylko trzy starty tego systemu nośnego. W kwietniu 2023 roku ma zadebiutować jej następczyni - rakieta Ariane 6. W jednym z ostatnich lotów rakieta Ariane 5 wyniesie europejską misję JUICE do księżyców Jowisza.
Na podstawie: Arianespace/NSF

Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    informacja prasowa operatora rakiety Arianespace o udanym starcie
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Ariane 5 startująca z satelitą Eutelsat KONNECT VHTS. Źródło: Arianespace.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-ariane-5-wynosi-duzego-satelite-telekomunikacyjnego-eutelsat-konnect-vhts

Rakieta Ariane 5 wynosi dużego satelitę telekomunikacyjnego Eutelsat Konnect VHTS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy aktywność Słońca zagraża bezpieczeństwu na Ziemi?
2022-09-10.
Silne burze magnetyczne wywołane aktywnością słoneczną mogą zniszczyć sieci przesyłowe, telekomunikacyjne oraz urządzenia elektroniczne. Czy grozi nam globalny blackout?
Od kilkunastu miesięcy na powierzchni Dziennej Gwiazdy pojawia się coraz więcej plam, a przy krawędzi widoczne są liczne protuberancje. We wrześniu 2020 roku, agencja NASA ogłosiła, że rozpoczął się 25 cykl słoneczny. Oznacza to, że od końca 2022 roku aktywność Słońca rośnie. Cykle słoneczne trwają około 11 lat, a największą aktywność naszej gwiazdy obserwujemy w połowie trwania cyklu. W maksimum cyklu Słońce świeci jaśniej, a do Ziemi dociera więcej energii. Temperatura naszej planety wzrasta średnio o około 1 stopień Celsjusza. Z dużą aktywnością naszej Dziennej Gwiazdy wiążą się częstsze rozbłyski słoneczne i koronalne wyrzuty masy. Zjawiska te mogą mieć niszczący wpływ na sieci energetyczne i telekomunikacyjne.
Burza magnetyczna z 1859 roku
Na przełomie sierpnia i września 1859 roku astronomowie zaobserwowali liczne, rozbudowane plamy na powierzchni Słońca. Około południa, 1 września angielscy astronomowie - Richard Christopher Carrington i Richard Hodgson badali naszą Dzienną Gwiazdę. Naukowcy dostrzegli przez teleskop silny rozbłysk. Słoneczne pole magnetyczne zostało zaburzone. W ciągu kilkunastu minut Słońce wyemitowało znaczne ilości promieniowania elektromagnetycznego. Rozbłyskowi towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME). Obłok słonecznej plazmy został przyspieszony przez pole magnetyczne gwiazdy i dotarł do Ziemi po około 18 godzinach. Wydarzenie z września 1859 roku zwane ,,Carrington Event? było najsilniejszym zaobserwowanym CME, który dotarł do Ziemi. Zorze polarne wywołane burzą magnetyczną były widoczne w strefie równikowej.
Zniszczone sieci telegraficzne i pożary
Rozpędzony obłok słonecznej materii dotarł do Ziemi i zderzył się z polem magnetycznym planety. Naładowane cząstki plazmy silnie wpłynęły na magnetosferę. Gwałtowne zaburzenia pola magnetycznego sprawiły, że w przewodach sieci elektrycznych i telegraficznych na Ziemi zaczął płynąć prąd elektryczny o dużym natężeniu. Wiele urządzeń elektrycznych zostało całkowicie zniszczonych. W Europe i Ameryce Północnej doszło do awarii sieci telegraficznych. Połączenie między Stanami Zjednoczonymi a Starym Kontynentem zostało uszkodzone. W wielu centralach telegraficznych doszło do pożarów, iskry wydobywające się z aparatów podpaliły papier w telegrafach.
Silne burze magnetyczne XX wieku
W połowie maja 1921 roku miała miejsce najsilniejsza burza magnetyczna XX wieku. Skok napięcia w sieci wywołał pożary na całym świecie, w tym jeden w pobliżu Grand Central Terminal w Nowym Jorku. Burza magnetyczna z maja 1921 roku jest znana jako ,,Nowojorska Burza Kolejowa?.
Zorza polarna wywołana burzą magnetyczną z maja 1921 roku była widoczna we wschodnich Stanach Zjednoczonych. Usługi telegraficzne w USA najpierw zwolniły, a następnie prawie ustały około północy 14 maja z powodu przepalonych bezpieczników i uszkodzonego sprzętu. Propagacja radiowa w ziemskiej jonosferze umożliwiła niezwykle dobrą komunikację radiową na duże odległości. Podmorskie kable telegraficzne zostały dotknięte burzą. Uszkodzenia systemów telegraficznych odnotowano również w Europie i na półkuli południowej.
Burza magnetyczna detonuje miny głębinowe
Na początku sierpnia 1972 roku doszło do jednej z najsilniejszych burzy słonecznych współczesnych czasów. Koronalny wyrzut masy uwolniony przez Słońce dotarł do Ziemi w rekordowo krótkim czasie 14,5 godziny. Wydarzenie wywołało liczne zaburzenia pracy sieci elektrycznych i zakłócenia telekomunikacyjne na znacznym obszarze Ameryki Północnej. Burza słoneczna spowodowała detonację kilkudziesięciu amerykańskich min głębinowych u wybrzeży Wietnamu.
Astronomowie zaobserwowali silne rozbłyski na Słońcu 2 sierpnia 1972 roku. Sonda NASA Pioneer 9 wykryła falę uderzeniową i nagły wzrost prędkości wiatru słonecznego. Wiele sztucznych satelitów zostało narażonych na silne pole magnetyczne i promieniowanie kosmiczne. Awaria systemów zasilania zakończyła misję satelity Defense Satellite Communications System (DSCS II).
Burza słoneczna z 1972 roku zbiegła się w czasie z programem NASA Apollo. Astronauci, którzy znajdowaliby się poza ochronnym polem magnetycznym Ziemi zostaliby narażeni na promieniowanie o sile wystarczającej, aby wywołać ostrą postać choroby popromiennej.
Zorza polarna wywołana burzą magnetyczną z sierpnia 1972 roku została zaobserwowana na południu Wielkiej Brytanii i na północy Hiszpanii.
Burze magnetyczne w XXI wieku, czy jest się czego obawiać?
Słońce dostarcza światła i ciepła niezbędnego do życia na Ziemi. Bez energii słonecznej nasza planeta byłaby zimnym pustkowiem. Od kilku miesięcy aktywność naszej Dziennej Gwiazdy, a tym samym ryzyko silnych koronalnych wyrzutów masy rośnie. Burze magnetyczne o niszczącej sile zdarzają się średnio raz na kilkadziesiąt lat, a największe ryzyko ich wystąpienia ma miejsce, gdy Słońce znajduje się u szczytu okresowej aktywności.
Gdyby nawiedziła nas burza magnetyczna podobna do tej z 1859 lub 1921 roku zniszczenia miałyby charakter globalny. Sieci elektryczne i telekomunikacyjne są obecnie znacznie bardziej rozbudowane niż w XIX wieku. Całkowitemu zniszczeniu mogłyby ulec urządzenia elektryczne na całym świecie oraz satelity na orbicie okołoziemskiej. Ludzkość straciłaby możliwość komunikacji na duże odległości, a problemy z dostarczeniem energii elektrycznej mogłyby trwać wiele lat. Delikatna, nowoczesna elektronika nie jest odporna na silne zmiany pola magnetycznego wywołane przez koronalne wyrzuty materii słonecznej.
Burza magnetyczna niszczy satelity Starlink
W lutym 2022 roku 40 satelitów Starlink zostało zniszczonych przez burzę geomagnetyczną o średniej sile. Inżynierowie SpaceX zanotowali wzrost gęstości atmosfery. Opór atmosferyczny wzrósł o około 50 procent. Urządzenia zostały wprowadzone w tryb awaryjny i obrócone tak, aby zmniejszyć skutki oporu atmosfery. Firma SpaceX doniosła, że 40 z 49 satelitów nie przetrwało burzy magnetycznej. Zwiększony opór atmosferyczny wyhamował satelity i uniemożliwił rozpoczęcie procedury wznoszenia na wyższą orbitę. Część satelitów już spłonęła w ziemskiej atmosferze.
Powstaje niezwykły film o Słońcu
Film Fundacji Nicolaus Copernicus ukaże dynamiczne i złożone procesy zachodzące na powierzchni Słońca i opowie o zachodzących we wnętrzu gwiazdy reakcjach termojądrowych. Produkcja przedstawi w jaki sposób Słońce wpływa na organizmy i jak możemy wykorzystać energię gwiazdy do własnych potrzeb. Do realizacji filmu został wykorzystany jeden z największych teleskopów słonecznych w Polsce.
Film powstaje dzięki wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Premiera produkcji odbędzie się na kanale TVP Nauka.
Zdjęcie Słońca wykonane przez profesjonalny teleskop słoneczny Fot. Obserwatorium Astronomiczne w Truszczynach

Aktywne Słońce - Our Active Sun (4K Ultra HD timelapse)
https://www.youtube.com/watch?v=rC8wtwc9fI4

https://nauka.tvp.pl/62687926/czy-aktywnosc-slonca-zagraza-bezpieczenstwu-na-ziemi

Czy aktywność Słońca zagraża bezpieczeństwu na Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe
2022-09-10. Redakcja
Umieszczenie na orbicie w 2023 r. satelity Intuiton-1 z jednym z najbardziej wydajnych na świecie komputerów pokładowych, rozwój sprzętu i oprogramowania umożliwiającego przetwarzanie danych na orbicie oraz eksploracja kosmosu ? to cele KP Labs, firmy, która od kilku lat z powodzeniem działa w branży NewSpace.   
Efekty pracy inżynierów KP Labs mają wpływ na rozwój badań kosmicznych z wykorzystaniem satelitów i nanosatelitów, czego dowodem są liczne projekty międzynarodowe realizowane m.in. dla największych światowych agencji kosmicznych. W nowo otwartym Centrum Badawczo-Rozwojowym KP Labs, oprócz tworzonego satelity Intuition-1, zespół pracuje również nad Smart Mission Ecosystem (SME). Jest to portfolio produktów, które łączy ze sobą sprzęt, oprogramowanie i algorytmy napędzane przez sztuczną inteligencję. Ekosystem został zaprojektowany tak, aby umożliwić przetwarzanie danych na już pokładzie satelity, a także aby uczynić misję bardziej niezawodną i odporną na błędy. KP Labs wierzy, że misje kosmiczne mogą być proste i samodzielnie zarządzane. Zastosowanie autonomii w dziedzinach kosmicznych, takich jak obserwacja Ziemi czy robotyka kosmiczna, jest nieuniknionym krokiem w kierunku zmniejszenia kosztów operacji i ryzyka niepowodzenia misji. Dla realizacji tego celu opracowana została idea Smart Mission Ecosystem, w którego skład wchodzą:  
Oprogramowanie:  
?    Oryx ? modułowe oprogramowanie lotne,    
Algorytmy:   
?    The Herd ? algorytmy sztucznej inteligencji do analizy obrazów oraz analizy telemetrii,   
Sprzęt:   
?    Antelope ? komputer do zarządzania satelitą, wyposażony w moduł do przetwarzania danych,   
?    Leopard ? jednostka do przetwarzania danych dla CubeSatów i mikrosatelitów do 50 kg,    
?    Lion ? jednostka do przetwarzania danych dla większych misji, dedykowana dla mikro i małych satelitów o wadze od 50 do 500kg,    
?    Oasis ? sprzęt do testowania poprawności integracji komponentów satelitarnych.  
Grupa produktów ? Smart Mission Ecosystem (SME).
Własny satelita KP Labs
Dzięki danym przetwarzanym na pokładzie budowanego w Centrum Badawczo-Rozwojowym satelity Intuition-1 będzie można interpretować stan zdrowia roślin, lasów, prognozować plony czy monitorować zmiany w środowisku naturalnym. Celem misji kosmicznej Intuition-1 jest przeprowadzenie obserwacji Ziemi z wykorzystaniem satelity z instrumentem hiperspektralnym i zaawansowanym przetwarzaniem danych na pokładzie opartym o głębokie sieci neuronowe. Będzie to satelita wyposażony w jeden z najnowocześniejszych na świecie komputerów o mocy przetwarzania pozwalającej na segmentację obrazów hiperspektralnych na orbicie.
Intuition-1 będzie satelitą klasy 6U, w kształcie prostopadłościanu o wymiarach 10x22x36 cm, a jego waga w przybliżeniu wyniesie 10 kg. Zostanie w nim umieszczona specjalistyczna kamera o wysokiej rozdzielczości spektralnej w zakresie światła widzialnego i bliskiej podczerwieni. Dzięki podzieleniu tego pasma na 150 kanałów będzie można uzyskać zdecydowanie więcej informacji w stosunku do aktualnie istniejących na rynku instrumentów.   
Zwiększona liczba kanałów pozwoli na podniesienie jakości wykonywanych zdjęć satelitarnych, a segmentacja obrazów na pokładzie satelity ? na skrócenie czasu reakcji na zdarzenia, które będą monitorowane. Dane przetworzone w ten sposób znajdą zastosowanie w wielu sektorach, np.:  
?    rolnictwo (klasyfikacja pokrycia gruntów, prognoza plonów, mapy upraw, mapy gleb, detekcja chorób roślin, śledzenie biomasy, mapowanie chwastów),   
?    leśnictwo (klasyfikacja lasów, określanie gatunków i stanu zdrowia lasów, planowanie zalesiania),   
?    ochrona środowiska (mapy emisji zanieczyszczeń, mapy zanieczyszczeń wód i gleby, zarządzanie i analiza zagospodarowania gruntów).
Intuition-1 zostanie umieszczony na orbicie w połowie 2023 roku.
Wspólne projekty dla Agencji Kosmicznych
KP Labs realizuje projekty dla światowych agencji kosmicznych, głównie dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), ale również dla Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej i Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Obecnie inżynierowie KP Labs realizują ponad 15 projektów, głównie skupiających się na wdrażaniu sztucznej inteligencji w kosmosie.  
O Centrum Badawczo-Rozwojowym
Wielkość: 2300 m2 (w tym ok. 270 m2 przeznaczona na laboratorium badawcze), a w tym:   
?    komora termiczno-próżniową do symulowania warunków środowiska kosmicznego   
?    komora klimatyczna do wykonywania testów w atmosferze ziemskiej,   
?    laboratorium planowania i kontroli misji,    
?    laboratorium systemów łączności satelitarnych,   
?    laboratorium uczenia maszynowego,   
?    laboratorium testowania wraz z linią montażu elektroniki,   
?    laboratorium EMC (EMC-badania kompatybilności elektromagnetycznej),    
?    laboratorium projektowania rozwiązań mechanicznych wyposażone w centrum obróbcze CNC (Computer Numerical Control) do produkcji układów do zarządzania ciepłem w systemach elektronicznych.   
Koszt inwestycji: Suma kosztów kwalifikowanych budowy i zakupu sprzętu to ok. 15 milionów zł.
Dofinansowanie: projekt pt. ?Utworzenie Centrum Badawczo-Rozwojowego w dziedzinie Elektroniki i Technik Kosmicznych? dofinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020.  
Leopard ? jednostka przetwarzania danych, należąca do grupy produktów Smart Mission Ecosystem (SME). Specjalistyczny sprzęt, który zostanie umieszczony na orbicie w połowie roku 2023 na pokładzie satelity Intuition-1.

Model satelity Intuition-1.

Laboratorium testowania wraz z linią montażu elektroniki oraz w tle komora termiczno-próżniowa do symulowania warunków środowiska kosmicznego.

Nowe Centrum Badawczo-Rozwojowe KP Labs, znajdujące się na ul. Bojkowskiej 37J, Gliwice.
Nowe Centrum Badawczo-Rozwojowe KP Labs, znajdujące się na ul. Bojkowskiej 37J, Gliwice
https://kosmonauta.net/2022/09/slaska-firma-kosmiczna-otwiera-nowoczesne-centrum-badawczo-rozwojowe/

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe.jpg

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe2.jpg

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe3.jpg

Śląska firma kosmiczna otwiera nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs łazików od kulis, czyli... nieustanna praca
2022-09-10. Grzegorz Jasiński
Prezentacje i przejazdy po marsjańskim torze na Politechnice Świętokrzyskiej to tylko część aktywności ekip, które uczestniczą w stacjonarnej formule 8. finału European Rover Challenge. Drużyny zaprojektowały, zbudowały i przywiozły swoje łaziki do Kielc, do ostatniej chwili jednak nad nimi pracują. W specjalnych garażach, a czasem i na samym torze, dokonują poprawek, prowadzą testy i naprawiają to, co uległo uszkodzeniu. Korekty dotyczą zarówno części mechanicznych, elektroniki, jak i oprogramowania.
Wszystko zależy od stopnia przygotowania drużyny. Mamy tutaj kilka drużyn - nie będę ich wymieniał - ale wiemy, kto jest faworytem, kto ma największe doświadczenie i widać po nich, że są bardzo przygotowani. Są drużyny, które niestety czasem mają pecha, coś się uszkodziło w transporcie, są jakieś problemy techniczne i oni faktycznie dopiero zaczynają pracę - mówi RMF FM koordynator drużyn, Konrad Lippert.
Jak przyznaje, największego pecha ma drużyna z Kanady, której paczka utknęła na cle. Łazik dotarł do nich dopiero wczoraj. I wtedy mogli zacząć go montować.
uszkodzeniu. Korekty dotyczą zarówno części mechanicznych, elektroniki, jak i oprogramowania.
 
/Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM
Wszystko zależy od stopnia przygotowania drużyny. Mamy tutaj kilka drużyn - nie będę ich wymieniał - ale wiemy, kto jest faworytem, kto ma największe doświadczenie i widać po nich, że są bardzo przygotowani. Są drużyny, które niestety czasem mają pecha, coś się uszkodziło w transporcie, są jakieś problemy techniczne i oni faktycznie dopiero zaczynają pracę - mówi RMF FM koordynator drużyn, Konrad Lippert.
ERC 2022 odbywa się na terenie Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach, ale prelekcje oraz pokazy towarzyszące European Rover Challenge można obejrzeć również online. Wstęp na wydarzenie i towarzyszącą mu Strefę Inspiracji jest bezpłatny, a program ERC 2022 pełen jest atrakcji zarówno dla dzieci jak i dorosłych.
Współorganizatorami tegorocznej edycji ERC są Europejska Fundacja Kosmiczna, Politechnika Świętokrzyska oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego. Rolę Miasta Gospodarza wydarzenia pełni Miasto Kielce. Projekt dofinansowano z programu "Społeczna odpowiedzialność nauki" Ministra Edukacji i Nauki.
Wszelkie informacje dotyczące wydarzenia można znaleźć na stronie: www.roverchallenge.eu
Opracowanie:
Magdalena Partyła

Źródło: RMF
/Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM
DAY 2 / European Rover Challenge 2022 LIVE ? Saturday 10 Sept. / Theme: #MOON
https://www.youtube.com/watch?v=hY9Fi0Ng99g

/Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM
https://www.rmf24.pl/nauka/news-konkurs-lazikow-od-kulis-czyli-nieustanna-praca,nId,6277184#crp_state=1

Konkurs łazików od kulis, czyli... nieustanna praca.jpg

Konkurs łazików od kulis, czyli... nieustanna praca2.jpg

Konkurs łazików od kulis, czyli... nieustanna praca3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łaziki na Marsie, ale częściowo... pod dachem
2022-09-11. Grzegorz Jasiński
Dziś trzeci i ostatni dzień 8. Finału European Rover Challenge w Kielcach, podczas którego drużyny w formule stacjonarnej lub zdalnej wykonują zadania na specjalnym torze przypominającym powierzchnię Marsa, zbudowanym na terenie Politechniki Świętokrzyskiej. Uczestnicy wykorzystują przy tym łaziki zbudowane przez siebie lub - w formule zdalnej - udostępnione przez organizatorów. Jak mówi Maciej Myśliwiec z Biura Prasowego ERC, uczestnicy przed zawodami byli informowani, że mogą się spodziewać deszczowej pogody i otrzymali zalecenie wdrożenia rozwiązań, które mogły ochronić łazik przed dostępem wody do skomplikowanej elektroniki.
Z powodu niesprzyjającej aury, Organizatorzy European Rover Challenge 2022 zadbali o przeniesienie strefy wystawców oraz części konkurencji do wnętrza budynków Politechniki Świętokrzyskiej. Pod dach została przeniesiona konkurencja "maintenance", mająca na celu zaprezentowanie zdolności łazików do pracy z pomocą ramienia robotycznego z różnymi elementami panelu sterowniczego. Dzięki takiemu rozwiązaniu, większość konkurencji została zrealizowana do sobotniego wieczoru. Na torze trwają ostatnie przejazdy, jurorzy rozpoczynają podsumowania wyników w poszczególnych konkurencjach. Ostateczna klasyfikacja powinna być znana około godz. 16.
Zawody łazików i strefa wystawców dostępne będą dla widzów jeszcze dzisiaj w godzinach 10-17. Na gości czekają interesujące debaty dotyczące wpływu technologii kosmicznych na Ziemię  jej mieszkańców, czy połączenie z załogą statku Nautilus, badającym dno morskie. Nowością będzie także możliwość przyglądnięcia się strefie pracy drużyn przygotowujących się do startu w zawodach.
W związku z przeniesieniem wydarzenia do wewnątrz została wydzielona także specjalna Strefa Dziecięca, w której najmłodsi pasjonaci robotyki i kosmosu mogą m.in. zapoznać się z najnowszymi nowinkami technologicznymi i w zabawie poznawać Kosmos. Wstęp jest bezpłatny. Przebieg zawodów i imprezy towarzyszące można też śledzić w relacji on line.
Współorganizatorami tegorocznej edycji ERC są Europejska Fundacja Kosmiczna, Politechnika Świętokrzyska oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego. Rolę Miasta Gospodarza wydarzenia pełni Miasto Kielce. Projekt dofinansowano z programu "Społeczna odpowiedzialność nauki" Ministra Edukacji i Nauki. Wszelkie informacje o programie wydarzenia są na stronie roverchallenge.eu.
Opracowanie:
Magdalena Partyła

Stanowisko do prowadzenia konkurencji "naprawa" w formule zdalnej /Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM
DAY 3 / European Rover Challenge 2022 LIVE ? Sunday 11 Sept. / Theme: #EARTH
https://www.youtube.com/watch?v=QAtWppoPWUw

Stanowisko do prowadzenia konkurencji "naprawa" w formule stacjonarnej /Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM


Żródło: RMF
https://www.rmf24.pl/nauka/news-laziki-na-marsie-ale-czesciowo-pod-dachem,nId,6278887#crp_state=1

Łaziki na Marsie, ale częściowo... pod dachem.jpg

Łaziki na Marsie, ale częściowo... pod dachem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużyna z AGH wygrała konkurs łazików marsjańskich
2022-09-11. Grzegorz Jasiński
Drużyna AGH Space Systems z Polski (w formule stacjonarnej) oraz DJS Antariksh z Indii (w formule zdalnej) wygrały 8. finał zawodów łazików marsjańskich European Rover Challenge w Kielcach. 30 najlepszych na świecie drużyn akademickich przez trzy dni rywalizowało stacjonarnie i zdalnie na zbudowanym na terenie Politechniki Świętokrzyskiej torze, którego powierzchnia inspirowana była fragmentem marsjańskich równin Utopia Planitia oraz Elysium Planitia.
Zadania przygotowane przez jurorów odzwierciedlały wyzwania stawiane inżynierom prawdziwych misji marsjańskich. Deszczowa pogoda sprawiła przy tym, że łaziki zamiast szukać śladów wody musiały się czasem chronić przed skutkami jej nadmiaru. By korzystać z chwil dobrej aury, po raz pierwszy rywalizację prowadzono także nocą.
W formule stacjonarnej uczestniczyło 19 drużyn, które skonstruowały i przywiozły do Kielc własne łaziki. W formule zdalnej, która po raz pierwszy pojawiła się podczas ERC w czasie pandemii Covid-19 w 2020 roku, drużyny sterowały na odległość łazikami zapewnionymi przez organizatorów.
Na kolejnych pozycjach uplasowały się drużyny: na drugim miejscu EPFL Xplore ze Szwajcarii i Mars Rover Manipal z Indii. Podium zamknęły zespoły ITU Rover Team z Turcji oraz Project RED z Włoch. W tym roku, poza trzema nagrodami głównymi, przyznane zostały także dodatkowe wyróżnienia za osiągnięcia w poszczególnych kategoriach.
Nagrody główne dla zwycięzców ufundowały firmy SENER oraz Mastercam. Dodatkowe nagrody zostały wręczone w imieniu firm Thales Alenia Space Italy, Oprogramowanie Naukowo-Techniczne Sp. z o.o., a także Pyramid Games - wydawcy "Occupy Mars The Game".
Odwiedzający tegoroczną edycję ERC, poza śledzeniem samych zawodów, mogli wziąć udział w przygotowanych przez wystawców warsztatach edukacyjnych, eksperymentach naukowych oraz prezentacjach technologii kosmicznych i robotycznych. Mieli okazję zobaczyć specjalnie sprowadzoną ze Stanów Zjednoczonych replikę skafandra Neila Armstronga, pierwszego człowieka na Księżycu, a także śledzić połączenie na żywo z załogą statku badawczego Nautilus, realizującego ekspedycję na dnie Oceanu Spokojnego w pobliżu raf i atoli tworzących Narodowy Pomnik Stanów Zjednoczonych Papah?naumoku?kea położony w rejonie Hawajów. Najmłodsi goście uczyli i bawili się w specjalnej Strefie Dziecięcej, gdzie budowali robotyczne konstrukcje z klocków, poznawali historię kosmosu w mobilnym planetarium czy poprzez zabawę - uczyli się zasad fizyki.
Współorganizatorami tegorocznej edycji ERC były Europejska Fundacja Kosmiczna, Politechnika Świętokrzyska oraz Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego. Rolę Miasta Gospodarza wydarzenia pełniło Miasto Kielce. Wydarzenie zostało objęte honorowym patronatem Europejskiej Agencji Kosmicznej, Międzynarodowej Federacji Astronautycznej oraz Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Partnerami wydarzenia były: Polska Agencja Kosmiczna, Agencja Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego (EUSPA), Międzynarodowy Uniwersytet Kosmiczny (ISU), MathWorks, Stowarzyszenie Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego (PSPA), Mars Society Polska, Politechnika Poznańska, Kell Ideas (Leo Rover), Akademia Leona Koźmińskiego oraz Freedom Robotics. Partnerami wspierającymi zostali: Pokojowy Patrol, Pyramid Games, Explore Mars oraz Austriackie Forum Kosmiczne. Sponsorami nagród są SENER, Mastercam oraz Pyramid Games - twórcy "Occupy Mars: The Game".
Projekt dofinansowano z programu "Społeczna odpowiedzialność nauki" Ministra Edukacji i Nauki.
Pełna listę zwycięzców jest tutaj: ERC 2022: Znamy zwycięzców kosmicznych rywalizacji!
Zobacz również:
Łaziki na Marsie, ale częściowo... pod dachem

 
Łazik ekipy Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie - AGH Space Systems /Łukasz Widziszowski /Materiały prasowe

Woda na Marsie!!! /Łukasz Widziszowski /Materiały prasowe

 
Strefa inspiracji /Łukasz Widziszowski /Materiały prasowe

 
Strefa parkingowo-serwisowa konkursu stacjonarnego /Łukasz Widziszowski /Materiały prasow

Źródło: RMF
https://www.rmf24.pl/nauka/news-druzyna-z-agh-wygrala-konkurs-lazikow-marsjanskich,nId,6279088#crp_state=1

Drużyna z AGH wygrała konkurs łazików marsjańskich.jpg

Drużyna z AGH wygrała konkurs łazików marsjańskich2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rekord rakiety Falcon 9. Wyniesione Starlinki i satelita BlueWalker 3
2022-09-11.
10 września 2022 r. z kosmodromu na przylądku Cape Canaveral firma SpaceX przeprowadziła start swojej rakiety Falcon 9. W misji Starlink 4-2 na niską orbitę okołoziemską trafiło 34 satelitów telekomunikacyjnych Starlink i prototypowy satelita komunikacyjny BlueWalker 3 firmy AST SpaceMobile.
Dwustopniowa rakieta Falcon 9 do 41. misji firmy SpaceX wystartowała 10 września o 21:20 czasu lokalnego (w Polsce był już 11 września, 3:20 w nocy). Start przeprowadzono ze stanowiska SLC-39A. Wszystkie fazy lotu przebiegły pomyślnie. Po dwóch odpaleniach górnego stopnia, niecałe 50 minut po starcie wypuszczony został na orbicie satelita BlueWalker 3. Potem górny stopień wykonał jeszcze dwa kolejne krótkie odpalenia, w wyniku których rakieta osiągnęła wstępną orbitę dla Starlinków. Zestaw 34 satelitów Starlink został wypuszczony około 2 godziny po starcie.
Lot był dla SpaceX rekordowy. Po raz pierwszy bowiem dolny stopień rakiety został użyty 14. raz. Człon o oznaczeniu B1058 brał już wcześniej udział w 13 misjach:
?    załogowy lot Demo-2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS),
?    misję ANASIS-II,
?    towarową misję CRS-21 do ISS,
?    misje współdzielone dla wielu klientów
o    Transporter-1,
o    Transporter-3,
?    loty satelitów Starlink
o    Starlink L12,
o    Starlink L20,
o    Starlink L23,
o    Starlink L26,
o    Starlink 4-1,
o    Starlink 4-8
o    Starlink 4-17,
o    Starlink 4-21.

Tym razem ponownie powrócił na Ziemię i wylądował miękko o własnym napędzie na barce ASOG na Oceanie Atlantyckim. W misji podobnie jak w większości lotów Falcona 9 zostały odzyskane też obie połówki osłony aerodynamicznej. Po odrzuceniu przez rakietę opadły na spadochronach i zostały wyłowione z oceanu.

O satelicie BlueWalker 3
BlueWalker 3 to prototypowy satelita telekomunikacyjny firmy AST & Science. Statek ma masę około 1,5 t i został wyposażony w ładunek komunikacyjny, który będzie testowany na potrzeby budowanej przez firmę konstelacji SpaceMobile. Satelita rozłoży na orbicie wielką, o średnicy 10 m antenę szyku fazowanego, składającą się z wielu identycznych modułów antenowych, które mają bezpośrednio łączyć się ze zwykłymi telefonami komórkowymi na Ziemi.
Firma AST & Science ma testować swoją technologię z naziemnymi sieciami komórkowymi firm AT&T, Vodafone, Orange i Rakuten Mobile. Docelowo konstelacja ma składać się z 243 satelitów.

O sieci Starlink
W misji Starlink 4-2 wysłano na orbitę 32 satelity Starlink. Był to już 27. start w 2022 roku rozbudowujący tą sieć satelitarną. Starlink to budowany przez firmę SpaceX system satelitów telekomunikacyjnych, zapewniających szerokopasmowy dostęp do Internetu. Głównymi klientami systemu są osoby i organizacje zlokalizowane w miejscach, gdzie naziemne usługi są zawodne bądź w ogóle niedostępne.
W maju 2021 roku SpaceX zakończył budowę pierwszej powłoki orbitalnej sieci satelitów Starlink i rozpoczął intensywną fazę zapełniania kolejnej powłoki, oznaczonej cyfrą 4 (stąd nazwy misji 4-X) o bardzo podobnych wymiarach. Ta misja dotyczyła tej właśnie powłoki. Docelowo na powłoce nr 4 ma znaleźć się 1440 satelitów. SpaceX powinien dokończyć jej uzupełnianie jeszcze w tym roku. Łącznie we wszystkich misjach firma SpaceX wysłała na orbitę już ponad 3300 satelitów Starlink.
Obecnie w misjach są wysyłane satelity Starlink wersji V1.5. Każdy z nich ma masę około 300 kilogramów. Ich ładunek telekomunikacyjny składa się z anten obsługujących pasma radiowe Ka i Ku oraz laserów i systemów odbiorczych do międzysatelitarnej komunikacji laserowej. Statki mają też zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych od nich. Po wypuszczeniu na orbicie rozkładają pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.
Z systemu Starlink korzysta już ponad 500 000 aktywnych abonentów na całym świecie. Sieć wchodzi na rynek mobilnych usług w sektorze lotniczym, z sieci Starlink będzie można też korzystać w pojazdach czy na statkach. W sierpniu firma ogłosiła partnerstwo technologiczne z operatorem komórkowym T-Mobile. Ma on wykorzystywać satelity Starlink kolejnej generacji (V2) do realizowania połączeń satelitarnych przy użyciu zwykłych telefonów komórkowych. T-Mobile chce w ten sposób wyeliminować istnienie obszarów zwanych "dead zone", gdzie nie ma dostępu do usług sieci komórkowej.
Satelity Starlink V2 wyposażone w odpowiednie do tej usługi anteny są znacznie większe od satelitów obecnej generacji, wysyłanych przez rakiety Falcon 9. Nowe statki muszą więc być umieszczane na orbicie przez budowany przez SpaceX superciężki system nośny Starship. Pierwsze starty wynoszące Starlinki V2 planowane są na 2023 rok.

Podsumowanie
Misja Starlink 4-2 była 111. udanym lotem rakiety orbitalnej na świecie w 2022 roku. Jeszcze we wrześniu wykonane zostaną kolejne misje dedykowane rozbudowie sieci Starlink. Rakieta Falcon 9 ma też w tym miesiącu zrealizować misję dla Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych.
 
Więcej informacji:
?    Oficjalna strona sieci Starlink

Na podstawie: NSF/SpaceX
Opracowanie: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Światło zarejestrowane dzięki fotografowaniu w długiej ekspozycji działania silników dolnego stopnia rakiety Falcon 9 podczas startu misji Starlink 4-2. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?v=a2lxdOPyR3Q&t=523s

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolejny-rekord-rakiety-falcon-9-wyniesione-starlinki-i-satelita-bluewalker-3

Kolejny rekord rakiety Falcon 9. Wyniesione Starlinki i satelita BlueWalker 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)