Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.02.2015 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Rynek lornetkowy wypełnia się coraz bardziej - tym razem nowością jest solidny średniak Celestrona, SkyMaster Pro. W porównaniu do swojego niskobudżetowego imiennika, nowy produkt Celestrona ma mieć lepsze powłoki (XLT, na wszystkich powierzchniach), optykę, konstrukcję, pryzmaty (na zdjęciach widać znacznie większą puszkę pryzmatów, możliwe więc, że lornetka będzie miała pełną iluminację źrenicy wyjściowej w centrum). Sama estetyka dużo bardziej przypomina Echelona niż starego SkyMastera, choć muszle oczne okularów wyglądają dziwnie znajomo. Z użytecznych cech - lornetki z tej serii są wyposażone w gwinty filtrowe 1,25". Ponadto Celestron chwali się szyną ?Reflex Sight Ready? (RSR), która umożliwia doczepienie szukacza typu red-dot (o ile dobrze zrozumiałem, dotyczy to modelu 20x80). Zdjęcie tymczasowe, ze strony Celestrona. Patrząc na cenę (ok. $199), zapowiada się solidny produkt ze średniej półki, być może porównywalny ze śp. SkyGuidem. Producent zapewnia, że jest to zdecydowanie najlepszy sprzęt w tej klasie cenowej. Linia SkyMaster Pro obecnie obejmuje dwa modele - 15x70 i 20x80. Niewykluczone, że zostanie uzupełniona z czasem przynajmniej o model 10x70. Jeśli chodzi o moje oczekiwania, mam nadzieję, że 20x80 okaże się solidnym kawałkiem sprzętu, z rozsądnymi kompromisami, deklasującym raczej kiepskie modele 20x80 z niskiej i średniej półki, które są obecnie dostępne na naszym rynku. http://www.celestron.com/browse-shop/astronomy/astronomy-binoculars/skymaster-pro-15x70-binocular http://www.celestron.com/browse-shop/astronomy/astronomy-binoculars/skymaster-pro-20x80-binocular Polecam też wpaść do sąsiadów - dwa zdjęcia z targów mówią znacznie więcej niż tymczasowe zdjęcie producenta: http://astropolis.pl/topic/47989-skymaster-pro-nowa-propozycja-celestrona/?p=565515
    10 punktów
  2. Zdzisław nie przejmuj się. Wszystko jest obcykane.
    9 punktów
  3. Bo Paweł to jest takim prawdziwym perfekcjonistą. Chciałby, żeby wszystko co robi było doskonałe. Spojrzyjcie na jego "Obiekty tygodnia" czy doniesienia obserwacyjne. I jeszcze te notatki z obserwacji prowadzone idealnie od nie wiadomo ilu lat! A tymczasem ten świat jest tak skomplikowany i "porąbany", że idealnie się nie da. Człowiek się zarżnie a i tak nie wyjdzie doskonale. Ja rozumiem te tęsknoty do doskonałości, ale trzeba też czasem odpuszczać, poleserować, poobijać się lub niedorobić. Potem zaś wystarczy trochę pozmyślać, zamotać oraz ubarwić i jakoś to idzie. Kto powiedział, że obiekt tygodnia ma być co tydzień? Przecież nawet samo niebo nie jest tak obowiązkowe i nie ukazuje nam się co tydzień. Oby to było raz na miesiąc, już byłbym szczęśliwy. Więc Pawle, nie traktuję twojej zapowiedzi "wstrzymującej" jako zobowiązania ani pewności. Zapowiedziałeś - bo taki miałeś zamiar. Nie musisz go jednak dotrzymywać. Jakiś obserwacyjny skok w bok dla odprężenia, jakiś udział w dyskusji, nie musi być "wypracowany". Ileż my głupstw nawypisujemy tutaj! Nie musisz się krępować, i tak Cię wszyscy docenimy. Precz z perfekcją, niech żyje luz! :D :P :D
    7 punktów
  4. Zarażony pomysłem zaczynam realizować swój kącik. Na początek top pier. Znajomemu tokarzowi / złotej rączce dałem statyw od HEQ5 i na wzór fotkę pt. "jak to robią koledzy". Wyszło mu cuś takiego: jak widać szpilki powinny być odpowiedniej długości, języczek kierunku północnego jest regulowany (taka rezerwa na wypadek jakby się budowlańcowi kierunki świata pomyliły). Zastosowałem się też do rady Jolo, aby usztywnić szukaczoguiderek dodatkowymi śrubkami na dodatkowej objemce: Po 4 dniach wszystko gotowe w cenie 160,- :D Teraz tylko pier, instalacje, zdalne sterowanie setupem, obserwatorium, sterowanie obserwatorium, oprogramowanie do tego ... a potem będę czekał na te dwie pogodne noce w roku ???
    5 punktów
  5. Chciałbym zaproponować kilka prelekcji/warsztatów: 1) mgr Marcin Gładkowski, Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl | Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika, Polska Akademia Nauk Tytuł: "Wirtualne Obserwatorium" Streszczenie: Astronomowie na całym świecie generują ogromne ilości danych obserwacyjnych. Na przestrzeni lat zostało stworzonych wiele baz danych do których ciężko było dotrzeć, a ponadto brakowało ich standaryzacji. Pakiet Wirtualnego Obserwatorium umożliwił astronomom dostęp do ogromnej ilości danych zebranych w różnych zakresach widma elektromagnetycznego, a także ich analizę oraz wizualizację. Astronomia wkroczyła w nową erę, w której każdy może tworzyć naukę. Uczestnicy warsztatów komputerowych dowiedzą jak znaleźć ciekawe informacje w dostępnych bazach danych (Simbad, Vizier, IRSA), wiodących czasopismach astronomicznych, a także poznają szereg narzędzi wchodzących w skład Wirtualnego Obserwatorium (m.in. Aladin i Topcat). W części praktycznej miłośnicy wyznaczą odległości do kilku gromad otwartych, dopasowując ich ciągi główne. Mogę przygotować także inne ćwiczenia - wszystko w zależności od zainteresowania i ilości czasu jaki będzie można na to poświęcić. Narzędzia pakietu Europejskiego Wirtualnego Obserwatorium - TOPCAT oraz ALADIN. Niezbędne oprogramowanie i manuale do ćwiczenia dostarczy prowadzący.
    4 punkty
  6. Wreszcie trafiły się idealne warunki pogodowe. Kometa nadal daje po oczach jak wściekła :) :D
    4 punkty
  7. Wczoraj w Inowrocławiu wieczór zapowiadał się przyzwoicie, chmury wycofały się na z góry umówione pozycje i czekały zaczajone pod horyzontem. W skowronkach z ewidentnymi objawami odstawienia (drgawki, chodzenie z głową skierowana do góry, co kilkuminutowe kontrolowanie pogody) umówiłem się ze znajomym na pierwsze wspólne światło jego nowym SCT8. ok. 18 termometr pokazywał -6 st. ale ja opatulony jak noworodek misia polarnego niewiele sobie z tego robiłem :). Na początek okazało się, że Andrzej zapomniał star pointera i lunetki celowniczej, jak do tego dołożycie brak kątówki i zbyt nisko ustawiony montaż (nawyk z poprzedniego newtona ) możecie sobie wyobrazić jakie pozycje wyczynialiśmy przy teleskopie (widać na zdjęciu). Jak już udało się opanować ustawienie montażu a zeszła nam całą godzina (a jaka nauczka na przyszłość !) udało się popatrzeć na Jowisza - i tutaj zawód seeing był tak fatalny, że obraz po prostu pływał jak obraz na wodzie - teleskop się chłodził sporo wcześniej więc to raczej to. Nagrałem kilka filmów do zestakowania ale tylko przez chwilę majaczą dwa największe pasy - może następnym razem - już my ciebie, o boski Jowiszu upolujemy ... Zresztą popatrzcie na zdjęcie Andrzej pierwszy wpadł jak komicznie wyglądamy i zrobił mi zdjęcie ale i tak śmiechu było co niemiara a tak chociaż pomodliłem się o lepsza pogodę :) Żeby nie było różowo ok 20 całe niebo zasnuły chmury - nie zdziwiliśmy się nawet - w końcu wystawiliśmy teleskop :).
    4 punkty
  8. Ogłaszam teraz wszem i wobec, że od jedenastego zlotu nie przyjmuje żadnych rezerwacji na pw tylko w temacie..
    3 punkty
  9. Wybacz ale takie czasy. Skoro pokój jest przystosowany do 5 osób plus wersalka na dole to nie możne być ze będzie 6 czy 7 a płatność za 5 osobowy. Jak ktoś lubi spać jeden na drugim droga wolna jego sprawa. To nie lata 80' Mamy swoje prawa jako klienci ośrodka.
    3 punkty
  10. Ja tu widzę same chmurzyska! Mówiłem, że fotomontaż :D
    3 punkty
  11. Ogromny system pierścieni wokół planety pozasłonecznej Poszukując planet pozasłonecznych w ramach projektu SuperWASP w 2012 roku, astronomowie z Uniwersytetu Rochester zaobserwowali nietypowe zmiany jasności gwiazdy J1407. Zaproponowali wówczas, że może ona być okrążana przez planetę otoczoną systemem pierścieni. Najnowsze badania ukazują, z jak nietypowym obiektem mamy do czynienia. Planeta J1407b najprawdopodobniej jest gazowym olbrzymem o masie od 10 do 40 razy większej od masy Jowisza i okrąża swoją gwiazdę w ciągu dziesięciu lat. Otoczona jest gigantycznym systemem pierścieni. Jego średnica jest równa około 120 milionów kilometrów, czyli jest ponad dwieście razy większa od średnicy pierścieni Saturna. Jeden z astronomów, Matthew Kenworthy, twierdzi, że gdyby na miejscu pierścieni Saturna znajdowały się pierścienie planety J1407b, moglibyśmy dostrzec je bez trudu na niebie jako obiekt wielokrotnie większy, niż Księżyc w pełni. System składa się z ponad 30 pierścieni, których masa jest porównywalna do masy Ziemi. W odstępach między nimi mogły uformować się satelity planety. Astronom Eric Mamajek zwraca uwagę na to, że podczas trwających wiele dni zaćmień pierścienie blokują do 95% światła gwiazdy, zgromadzonego w nich materiału jest więc wystarczająco dużo, aby takie księżyce mogły się uformować. Szczególnie interesująca jest jedna z przerw pomiędzy pierścieniami. Bardzo możliwe, że uformował się tam satelita o masie większej od masy Marsa i nieco mniejszej od Ziemi. Jego okres obiegu wokół planety byłby równy około dwóch lat. Naukowcy przewidują, że w ciągu następnych milionów lat wygląd pierścieni będzie się zmieniał - będą się one stawać coraz cieńsze, a mogą nawet całkowicie zaniknąć w wyniku tworzenia się satelitów z materiału otaczającego planetę. Od kilkudziesięciu lat znana jest już teoria, że planety podobne do Jowisza czy Saturna są początkowo otoczone dyskiem materiału, z którego z czasem formują się satelity. Aż do 2012 roku nikt jednak nie zaobserwował takiego systemu pierścieni poza Układem Słonecznym. Obserwacje zaćmień gwiazd spowodowanych przez obiekty podobne do J1407b są jak na razie jedynym sposobem na badanie początkowego etapu tworzenia się satelitów, dlatego też astronomowie poszukują innych obiektów tego typu oraz czekają na kolejne zaćmienie gwiazdy J1407, aby móc prowadzić dalsze badania. Dodała: Katarzyna Mikulska Źródło: University of Rochester http://news.astronet.pl/7559 Foto: Wizja artystyczna systemu pierścieni wokół planety pozasłonecznej J1407b Dodała: Katarzyna Mikulska Źródło: Rochester Academy of Science, Astronomy Section
    3 punkty
  12. Mam tu fotki robione z idaskiem i bez. Miejsce te same, czyli balkon na zaświetlonym osiedlu. Czas robienia fotek to różnica paru dni. Fotki bez żadnych obróbek, wybrane pierwsze lepsze z poobnymi czasami naświetlania. Bez filterka, czas 58s, iso 800, Canon 550D. Z filterkiem, czas 62s, iso 1600, Canon 550D.
    2 punkty
  13. Ja natomiast czytając te posty o miejsca i śledząc temat o zapisać o XI zlotu zaczynam się zastanawiać czy warto ... a jeszcze nawet nie zaczął się zlot X. Ludzie, czy mam rozumieć, że skoro nie mam miejsca w jak jej to, Pyrlandii to zlot będzie mniej atrakcyjny ? Dajcie spokój, chcemy się spotkać, porozmawiać wspólnie poobserwować i pooglądać przez i na sprzęt, na który pewne nigdy nie będzie mnie stać. Chcę patrzeć wspólnie z żonką, z wami na to rozsławione przez willow i cesara niebo a nie zastanawiać się gdzie będę spał na następnym zlocie. Nawet gdyby przyszło mi spać w namiocie pewnie też bym pojechał (i to było fajne na OZMA każdy rozbijał namiot gdzie mu pasowało - ale wiem że to nie pora na takie warunki a i milej wyspać się w łózko ) Nawet gdyby trzeba było się przemęczyć i przespać gdzieś na boku - to tylko 3 noclegi - co mi tam , a żonka będzie pierwsza, bo w takich sytuacjach jest pierwsza. Nie zazdroszczę organizatorom bo zdaję sobie sprawę ile kosztuje to pracy,czasu i nerwów i na pewno usłyszą ode mnie osobiste "Dziękuję!" bo.. im się należy - tak uważam. Ok, jak to było dawniej za łatwiejszych czasów, kiedy wszystko było "ksiazkowe" - Howgh - powiedzialem!
    2 punkty
  14. Cegiełki doszły. Dzięki. Fajnie jest tak budować nasze forum. :) Do zobaczenia na zlocie. Hejka.
    2 punkty
  15. Nie było mnie jakiś czas ale najlepszego dla jubilatów. Zdrówka i pogodności na niebie.
    2 punkty
  16. Całkowicie zgadzam sie ze Ździśkiem, to nie żadan spęd ale "X Zlot" i nie można sobie pozwolić na żaden dyskomfort, chociażby dla tego, aby nie zrazić tych, którzy są z nami pierwszy raz.
    2 punkty
  17. Fachurka :) Jedyne czego się trochę obawiam to trochę długie szpilki pomiędzy top pierem i dolnym talerzykiem - jak rozumiem one będą luźno "w powietrzu"? Jeśli tak to będzie się całość w tym miejscu skręcać, a przy wietrze może nawet wpadać w wibracje. Jeśli nie będzie się dało tej odległości skrócić tak do 10-15cm, to może przynajmniej takie wzmocnienia poprzeczne możesz dodać, jak już ustalisz odpowiednią wysokość: Ja na początku też miałem takie wystające szpilki ponad 25cm, ale szybko je uciachałem tak nisko jak się dało.
    2 punkty
  18. Pawcio, ale jesteś super Twój piesek się cieszy, bo śpi a Ty za niego pilnujesz dobytku. :D :)
    2 punkty
  19. Nie wyobrażam sobie 6 sztuk w pokoju naukowym na górze. Prosimy o zdjęcia jak to wszystko wygląda. Jak sytuacja będzie iść w stronę i dokoptuje łóżka dla większej kasy to meta się spali. To nie czasy kiedy jeden na drugim siedział. Płace i wymagam odpowiednich warunków.
    2 punkty
  20. Myślę, że tak - układ petzvala wypłaszcza pole widzenia i w niewielkim stopniu dodatkowo redukuje CA, a najlepsze jest to, że "efektem ubocznym" jest mniejsza długość instrumentu :) Ceną za te zalety jest większa waga całości, większa cena i większe wymagania co do ustawienia i kolimacji elementów układu.
    2 punkty
  21. Życzę zdrowia szczególności Oby dopisywało podczas obserwacji nieba Teleskopu tak wielkiego byś odkrył Wszechświat na nowo przez niego Radości obcowania Oraz samych miłych wspaniałych chwil w życiu Pozdrawiam serdecznie wiadomo, kto Paweł ;)
    2 punkty
  22. Michał i Janusz - żyjcie długo i szczęśliwie pod bezchmurwnym niebem! A ja dziękuję wszystkim FA-wowiczom i FA-wowiczkom za te wszystkie piękne życzenia!!! Mam nadzieje, ze się spełni nam wszystkim! Nie wiem jak to zrobiliście, ale wczoraj przez pół dnia świeciło u mnie coś jasnego na niebie, a wieczorem ukazały się na pewien czas gwiazdy i Łysol. Sypiąc drogę solą napatrzylem się na niebo gołym okiem, ale przed okrutnym wiatrem uciekać musiałem.. Jeszcze raz dziękuję! P. S. Wreszcie będę mógł się napić piwa w Zatomiu z wszystkimi, którym te piwa "wiszę" za pomoc i okazaną mi życzliwość - wkrótce będą 3 lata od czasu gdy przybyłem tutaj, do najlepszego przyczółka w Internecie!
    2 punkty
  23. Prace w toku :). Nie, nie robię sobie dwóch następnych pudełeczek. Trza mieć pecha by na 4 płytki Arduino trafić na tę jedną wadliwą >:( . Kod wgrał się normalnie, ale już po podłączeniu 12V zaczął się wieszać program do sterowania silnikiem krokowym, który też nie pracował jak należy. Oczywiście z procka na płytce się zadymiło. Wraz z Piotrkiem sprawdziliśmy miernikami wszystkie możliwe połączenia i po porównaniu wskazań na jego i mojej płytce Arduino, okazało się że jeden z rezystorków puszcza więcej napięcia jak trzeba, tak jakby go tam w ogóle nie było. Tylko tyle dobrze że stało to się przed skręceniem pudełka, a nie podczas sesji w polu. Tak sobie teraz myślę że może i dobrze by było zrobić na zapas drugą taką płytkę. Koszt nie duży, leży jeść nie woła. I tak też uczynię.
    2 punkty
  24. Kolejną modyfikacją jest większy portfel i wymiana lornetki na model o większej jakości
    2 punkty
  25. Hubble zarejestrował niecodzienne spotkanie księżyców Jowisza 23 stycznia teleskop Hubble zarejestrował bardzo rzadkie "spotkanie". Trzy galileuszowe księżyce Jowisza w jednym momencie znalazły się na fotografii. Do takiego zdarzenie dochodzi do dwóch razy na 10 lat. Cztery galileuszowe księżyce Jowisza, które zostały nazwane po odkrywcy Galileuszu, okrążają planetę w czasie od dwóch do siedemnastu dni. Często można zaobserwować, jak rzucają cień na chmury Jowisza, jednak zaobserwowanie trzech naturalnych satelitów galileuszowych w tym samym czasie jest bardzo rzadkie. Takie ułożenie występuje do dwóch razy na dekadę. 40 minut przez "spotkaniem" księżyców Zdjęcie poniżej, wykonane teleskopem Hubble, przedstawia początek zdarzenia. Po lewej stronie można zaobserwować księżyc Kallisto, a po prawej Io. Cienie Kallisto oraz Io widoczne są jako ciemne plamki na powierzchni Jowisza. Dodatkowo, na południowo-zachodnim horyzoncie widoczny jest cień Europy. Koniec "spotkania" księżyców Kolejne zdjęcie zostało zrobione ponad czterdzieści minut później. Księżyc Europa znalazł się fotografii na lewym, dolnym rogu. Callisto można zlokalizować ciut wyżej i lekko na prawo. Tymczasem Io, która krąży bliżej Jowisza oraz porusza się znacznie szybciej od pozostałych księżyców, zbliża się do wschodniego horyzontu planety. Biało-żółta Europa, pomarańczowe Io, brązowe Kallisto Na fotografiach przedstawione są trzy, spośród czterech księżyców galileuszowych. Na zdjęciu brakuje Ganimedesa, który był poza polem widzenia teleskopu Hubble. Księżyce Jowisza różnią się kolorami. Gładka powierzchnia Europy jest w odcieniach biało-żółtych, pokryty siarką Io w pomarańczowych, a Kallisto w brązowych. Zdjęcia zostały zrobione za pomocą kamery na teleskopie Hubble 23 stycznia 2015 roku. Źródło: space.com Autor: mab/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/hubble-zarejestrowal-niecodzienne-spotkanie-ksiezycow-jowisza,157187,1,0.html Trzy księżyce i ich cienie - początek spotkania Trzy księżyce i ich cienie - koniec spotkania
    2 punkty
  26. 3) Opcjonalnie jeśli będą chętni mgr Marcin Gładkowski, Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl | CAMK PAN Toruń Tytuł: "Materia międzygwiazdowa" Streszczenie: Warsztaty komputerowe rozpoczną się od wprowadzenia w postaci wykładu omawiającego najistotniejsze zagadnienia związane z fizyką ośrodka międzygwiazdowego oraz omówienia obecnego stanu naszej wiedzy na ten temat. W części pokazowej przedstawię najbardziej znane linie międzygwiazdowe - atomowe, molekularne oraz rozmyte linie międzygwiazdowe, będące największą zagadką spektroskopii od blisko 100 lat. W przypadku większego zainteresowania możemy rozszerzyć warsztaty o pomiary na prawdziwych widmach echelle z takich spektrografów jak FEROS (zainstalowany na teleskopie o średnicy 2,2 m w obserwaatorium La Silla w Chile), HARPS (teleskop 3,6 m - La Silla), czy UVES (zainstalowany na jednym z teleskopów VLT 8,2 m w Paranal) za pomocą programu DECH. W tym przypadku jest potrzebny laptop z systemem Windows (2000/XP/Vista/7). Okno programu DECH.
    1 punkt
  27. wszystkie pokoje Pyrlandii będą miały na dole wolne wersalki..
    1 punkt
  28. 2) mgr Marcin Gładkowski, Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl | Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika, Polska Akademia Nauk Tytuł: "Księżyc ? nasz kosmiczny sąsiad" Streszczenie: Księżyc okrąża Ziemię od miliardów lat, a ludzie obserwują naszego naturalnego Satelitę od tysiącleci. Jego regularne zmiany faz pozwoliły naszym przodkom w skonstruowaniu pierwszego kalendarza. W ubiegłym stuleciu mieliśmy wyjątkową możliwość uczestniczenia, poprzez telewizję, w pierwszej wyprawie ludzkości na inne ciało niebieskie. Podczas referatu omówię powstanie, budowę oraz podstawowe zjawiska związane ze Srebrnym Globem takie jak zmiany rozmiarów tarczy, fazy czy zaćmienia Słońca/Księżyca. W oparciu o zdjęcia Księżyca omówię także najciekawsze struktury na jego powierzchni.
    1 punkt
  29. Wybaczcie przeoczyłem, tyle mam na głowie...spóźnione 100! ale szczere od Ignisa! :)
    1 punkt
  30. 1 punkt
  31. Tak wyglądała gimbaza miliony lat temu :D
    1 punkt
  32. Jak wyprą to wystawimy po jednym - lubię z boku do łózka podchodzić a nie czołgać się do poduszki ;D
    1 punkt
  33. http://www.atik-cameras.com/competitions/2015-competition/ Do końca roku możemy przesyłać nasze prace, po czym nastąpi głosowanie i wybranie zwycięzcy. Z tego co widzę, to w polu wyboru kamery są jedynie modele Atika, a więc konkurs jest chyba tylko dla posiadaczy kamer tego producenta ;)
    1 punkt
  34. Na gromady kuliste najlepiej stosować metodę zerkania. Wtedy na obrzeżach gromad widać rozbicie. Np. http://www.astronoce.pl/UserFiles/Image/TESTY_AN/TEST_5/19.jpg http://astropolis.pl/uploads/monthly_08_2009/post-6626-125091688024.jpg Nawet w lornetce 10x50 widać że M13 czy 22 to gromada kulista.
    1 punkt
  35. I do tego nie sugerowanie się zdjęciami ;)
    1 punkt
  36. Są dwa takie "cusie", które, jeśli ich dotychczas nie stosowałeś, wybitnie poprawią jakość obrazu: 1. wiejska miejscówka osłonięta od świateł 2. statyw ze złączką do lornetki Mam nadzieję, że o mapach nieba już pomyślałeś.
    1 punkt
  37. Jasne źródła promieniowania gamma w Wielkim Obłoku Magellana H.E.S.S. (ang. High Energy Stereoscopic System) odkrył trzy bardzo jasne źródła promieniowania gamma najwyższych energii znajdujące się w Wielkim Obłoku Magellana (ang. Large Magellanic Cloud, LMC). Nowo odkryte źródła to: mgławica pulsarowa PWN 157 B, pozostałość po wybuchu supernowej SNR N 132 D oraz tzw. superbąbel 30 Dor C (ang. superbubble). Obserwacje Wielkiego Obłoku Magellana były możliwe dzięki stereoskopowym obserwacjom wykonanym przez teleskopy Czerenkowa znajdujące się w Namibii. O odkryciu naukowcy donoszą na łamach czasopisma Science. Wielki Obłok Magellana jest bliską, oddaloną od nas o około 170 tysięcy lat świetlnych galaktyką karłowatą. Jest to galaktyka nieregularna o kształcie spirali. Wysokoenergetyczne promieniowanie gamma zostało zarejestrowane z rejonu LMC już wcześniej ? przez teleskopy EGRET oraz Fermi-LAT. Udało się wówczas zaobserwować emisję dyfuzyjną rozciągającą się na obszarze kilku stopni. Obserwacje H.E.S.S. nie tylko dostarczyły informacji o znacznej emisji promieniowania na wyższych energiach z rejonu Obłoku, ale także, dzięki dużo lepszej kątowej zdolności rozdzielnej instrumentu, udało się zidentyfikować pojedyncze źródła. LMC monitorowany był przez H.E.S.S. 210 godzin. To długi czas, mając na uwadze fakt, że w ciągu roku, w czasie bezksiężycowych, ciemnych nocy instrument obserwuje przez około 1000 godzin. Dzięki poświęceniu tak długiego czasu obserwacji zaobserwowano trzy całkowicie odmienne źródła terraelektronowoltowego promieniowania gamma. Superbąbel 30 Dor C jest największym dotąd poznanym bąblem zaobserwowanym w zakresie rentgenowskim. Naukowcy spekulują, że został utworzony przez kilka supernowych oraz silne wiatry gwiazdowe. Wyniki badań pokazują, że obiekt jest źródłem wysokoenergetycznych cząstek i stanowi nową klasę źródeł promieniowania gamma najwyższych energii. Pulsary, czyli silnie namagnesowane, wirujące gwiazdy neutronowe, emitują ultra-relatywistyczny wiatr cząstek tworząc mgławicę pulsarową. Najbardziej znanym obiektem tego typu jest Mgławica Krab. Mgławica pulsarowa N 157 B, zaobserwowana przez H.E.S.S.-a jest pod wieloma względami podobna do Mgławicy Krab. Jednak sygnał zarejestrowany z N 157 B jest znacznie mocniejszy. Pozostałość po wybuchu supernowej N 132D była już znana wcześniej astronomom jako obiekt świecący w promieniowaniu radiowym i podczerwonym. Na podstawie zebranych danych, naukowcy podejrzewali, że obiekt jest jedną z najstarszych i najsilniejszych pozostałości, dodatkowo świecących w zakresie promieniowania gamma najwyższych energii. Oryginalny artykuł: The exceptionally powerful TeV ?-ray emitters in the Large Magellanic Cloud, Science, Vol. 347 no. 6220 pp. 406-412 Alicja Wierzcholska | Źródło:sciencedaily.com http://orion.pta.edu.pl/jasne-zrodla-promieniowania-gamma-w-wielkim-obloku-magellana Foto: Wielki Obłok Magellana obserwowany przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Źródło: ESA/NASA/Hubble
    1 punkt
  38. Wrócisz, wrócisz, szybciej niż Ci się wydaje - długo bez astro nie wytrzymasz ;) Ogarniaj zatem życiorys i do szybkiego zobaczenia :)
    1 punkt
  39. W Bresserze z wymianą może być problem ponieważ posiada 4 calowy wyciąg, ale gdzieś chyba czytałem że można go jakoś przerobić tylko niewiem jak. Mi narazie nerwów podczas ostrzenia nie zepsuł, więc o takim tuningu nie myślałem :) Luzów zero. Podczas obserwacji jowisza i saturna może trzeba nieco spokojniej korygować ostrość, ale dramatu nie ma. Jedyne co to chodzi troszkę ciężko, ale nie chwyta na tyle żeby przeskoczyć podczas ruszania pokrętłem. Może właśnie przez to jest w miare dokładny, ale to tylko moje przypuszczenia. Pozdrawiam. p.s Chciałbym jeszcze napisać na temat okularów, bo może to też mieć dla ciebie znaczenie. Nie posiadam ekstra szkiełek, bo najlepsze co mam to hyperion, ale ostrość pola widzenia w tym okularze jest na poziomie ok. 87% (idealnie niestety nie potrafię zmierzyć :) ) i jak mi się wydaje to f5 dobry wynik. Pamiętam że w syncie f6 było chyba nawet ciut gorzej, ale nie mam możliwości ich teraz razem porównać. Niewiem czy wpływa na to układ petzwala, czy może to że obiektyw w BM ma tak naprawdę ogniskową 1200mm więc około f8, ale nie potrzebuje on jakiś ekstra okularów. Podejrzewam że es-y były by tutaj już rewelacyjne :)
    1 punkt
  40. Pawle - Życzę Ci aby ten talerz został jak najszybciej opróżniony bez niestrawności i aby jak najszybciej po rodzinie znalazła na nim miejsce astronomia :) Wracaj szybko.
    1 punkt
  41. Kapral no u mnie też za ciepło nie bylo:)
    1 punkt
  42. Udało się skolimować EDka :) W książce Choosing and Using a Refracting Telescope opisano również "pośrednie" sposoby na kolimację refraktora, jeśli nie posiada on regulowanej celi. Akurat w modelu TS ED 102 zastosowano aż dwa miejsca, w których można obracać elementy refraktora wokół osi: W szerszym z nich można obracać cały wyciąg względem tubusu teleskopu, drugie służy do obracania kadru po podpięciu kamerki (w końcu to seria Photoline :) ). I to pierwsze miejsce okazało się być zrobione nieco nierówno i po obróceniu dało się uzyskać kolimację w punkt zarówno z jak i bez kątówki. W sumie może ten pierścień służy do kolimacji np wyciągu? Choć na wyciągu są jakby osobne śrubki do tego. Tak czy siak, kolimacja się powiodła, a książkę polecam :) Może dziś się uda sprawdzić w boju czy coś się poprawiło :)
    1 punkt
  43. NASA: lecimy na Europę. Naukowcy dostaną "na drogę" prawie 20 mld Jesteśmy w drodze na Europę - cieszą się naukowcy NASA, odnosząc się do wstępnej kwoty, jaką prezydent USA planuje przeznaczyć na granty badawcze związane z eksploracją Europy, księżyca Jowisza. Biały Dom podwyższył o 519 mln dolarów sumę, o jaką wnioskowała agencja kosmiczna, podnosząc tym samym stawkę do 18,5 mld dolarów. Jesteśmy w drodze na Europę - podsumowują entuzjastycznie naukowcy na wieść o prawdopodobnej wysokości pieniędzy, jakie Biały Dom i Kongres zdecydują się przekazać NASA. W drodze po wodę Naukowcy pracujący przy projektach związanych z Europą, księżycem Jowisza, mogą odetchnąć z ulgą. Jeśli kwota nie zostanie zakwestionowana, znajdą się pieniądze na opłatę bieżących oraz czekających w kolejce przedsięwzięć. Działania zamiast słów Tak potężny zastrzyk pieniężny, jaki planuje Barack Obama, oznacza, że naukowcy mogą faktycznie zacząć planować misję wysłania człowieka lub przynajmniej robota na powierzchnię satelity. Zasadniczo NASA dzięki tym pieniądzom idzie krok naprzód. Z "koncepcji misji" przeskoczono do "misji" - zwraca uwagę Casey Dreier, związany z agencją. - Skończono o tym tylko rozmawiać, zajęto się faktycznie planowaniem każdego kolejnego etapu, zaczęto tworzyć zespoły odpowiedzialne za różne elementy - wylicza. Europejski Clipper Misja na Europę, tzw. projekt Clipper, miałaby na celu wyjaśnienie naukowcom, co kryje się pod zamarzniętą skorupą Europy. Fakt, że najprawdopodobniej jest to ogromny ocean ciekłej wody, tylko rozpala ciekawość badaczy. Pojawienie się pieniędzy, które można przeznaczyć na rozwój badań, pozwoli na wysłanie w stronę Europy satelity, który orbitując wokół zamrożonego ciała niebieskiego, zebrałby wszelkie niezbędne dane. Po wykonaniu długiego okrążenia na niskiej wysokości, można by było otrzymać niezwykle precyzyjne pomiary. To one pozwoliłyby określić, czy księżyc nadaje się do kolonizacji, czy też tylko do eksploatacji. Badacze planują wykonać około 45 przelotów, schodząc z wysokości 2700 km do wysokości zaledwie 25 km. Źródło: NASA Autor: mb/map http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/nasa-lecimy-na-europe-naukowcy-dostana-na-droge-prawie-20-mld,157049,1,0.html
    1 punkt
  44. JoloFocusera robiłem sam od podstaw korzystając z dokumentacji Jolo. Po prostu nie załapałem się na akcję Jolo. Nie powiem kłopotów miałem co nie miara w trakcie robienia prototypu jeszcze w obudowie proponowanej przez Łukasza, zwłaszcza z programowaniem mikrokontrolera NANO oraz z wyświetlaczem, ale jakoś się przez nie przebiłem dzięki radom kolegom z forum. Dzięki Łukasz za rady. Dziękuje też Dominikowi (coy_coyote) jego rady też mi dużo pomogły. Focusera robiłem na "swój obraz i podobieństwo", po swojemu nadając mu kształt jak mi pasował. Np. obudowa wydała mi się za mała do wyświetlacza. Inaczej też rozwiązałem sterowanie ręczne focusera - przycisk kołyskowy chwilowy. Wyjścia sterowania silnika i czujnik ustawiłem też po swojemu z jednego boku u góry focusera. Generalnie przyjąłem jedną zasadę. ŻADNYCH WYJŚĆ NA PŁYTCE, bo wtedy trzeba dopasowywać obudowę do płytki co jest mocno niewygodne i często trudne do dokładnego wykonania. Kosztowało mnie to co prawda dużo szukania potrzebnych części w internecie, ale osiągnięte efekty zrekompensowały mi te trudności. Nie będę się tu rozwodził nad schematami blokowymi Jolofocusera, bo wszyscy zainteresowani świetnie znają projekt Łukasza. Nie mniej jednak po rozmowie z Łukaszem umieszczam zdjęć kilka zrobionego focusera dla tych co nie mają gotowych swoich koncepcji obudowy focusera. Swojego focusera umieściłem w obudowie Z72 ogólnie dostępnej w necie. Wejście prądowe (gniazdo mikrofonowe GNIAZDO NC812) oraz gniazdo usb sterujące focuserem też umiesciłem z jednego boku u dołu focusera. Kilka diod led dopełniło całości. Jestem zadowolony z uzyskanych rezultatów. Gdyby były komuś potrzebne dodatkowe informacje służę pomocą.
    1 punkt
  45. Kilka dni temu, tknięty przeczuciem, zarejestrowałem się na CalSKY i zacząłem sprawdzać możliwości tej strony. Kiedy przeszedłem do opcji Satellites -> Internat. Space Station ISS i wybrałem kalkulację zjawisk na kilka następnych dni i w tabeli oprócz standardowych przelotów pojawiła mi się pozycja Close to Moon. Po przestudiowaniu danych okazało się, że nad moją lokalizacją będzie miał miejsce bliski przelot ISS przy Księżycu, ale emocje ostudziła notka, że ISS będzie (in shadow), czyli nieoświetlona. Kicha, pomyślałem. Mapka przelotu pokazywała ISS przelatującą nieco na południe od Księżyca. Pewnie tranzyt będzie widoczny wiele kilometrów ode mnie. Ale ustawiłem miejsce obserwacji na Jeziory Wielkie i... jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem mapkę przelotu z orbitą ISS z drugiej, północnej, strony Księżyca! Czyli kilka kilometrów robi różnicę! Dokładniej wczytałem się w dane liczbowe przelotu i znalazłem informację, że pas tranzytu ma jedynie 8,8 km szerokości. Szybki rzut oka na mapę i wybrałem znane mi, teoretycznie dogodne miejsce do obserwacji, nad którym powinien być widoczny tranzyt. Tak, udało mi się trafić w miejsce, które gwarantowało widoczność niemal centralnego tranzytu ISS. Wydrukowałem dane i pozostało czekać do 6. lutego. W dzień tranzytu sprawdziłem jeszcze raz dane i osłupiałem - czas rozpoczęcia tranzytu różnił się od pierwotnego o niemal 2 sekundy (wcześniej), co przy całkowitym czasie tranzytu 1,5 sekundy było różnicą kolosalną i tragiczną w skutkach. Dlatego na kilka godzin przed tranzytem jeszcze raz sprawdziłem czas jego rozpoczęcia dokładnie podając miejsce obserwacji. Tak uzbrojony, o 22.30 wyruszyłem ze statywem, aparatem i teleobiektywem na łowy. Muszę tu wspomnieć, że przez cały dzień niebo było szczelnie zasnute chmurami i miałem chwile zwątpienia. Ale Sat24 pozwalał zachować resztki optymizmu pokazując przesuwający się obszar czystego nieba z południowego wschodu. Jak wyjeżdżałem, niebo było już calkowicie czyste. Po piętnastu minutach byłem na miejscu. Znałem to miejsce. Latem często tamtędy jeździłem rowerem w stronę Wielkopolskiego Parku Narodowego, który zaczynał się kilkaset metrów dalej. Jednak w nocy byłem tam po raz pierwszy, a niepokój wzmagała samotność. Skręciłem z głównej drogi dojazdowej do WPN w lewo i od razu wiedziałem, że to strzał w dziesiątkę. Droga bardzo przyzwoita, prosta, lekko, ale niegroźnie oblodzona z małym, miękkim poboczem. Samochód zostawiłem na środku drogi, może nieco nierozważnie, ale wolałem nie kusić losu stając na miękkim poboczu. Zresztą droga nie wyglądała na uczęszczaną nocą. Dalej widziałem jedno gospodarstwo. Za plecami miałem ostatnie dwa gospodarstwa wsi, po prawej nasyp z linią kolejową i dalej ścianę puszczy, a po lewej niezagospodarowany teren z murem. Przygotowałem sprzęt, ustawiłem się z nim na poboczu i czekałem. Wcześniej ustawiłem parametry naświetlania w trybie M i dowiedziałem się, że... mój aparat nie ma opcji zdjęć seryjnych wyzwalanych z pilota bezprzewodowego. Cholera. Muszę przytrzymać spust migawki palcem i uniknąć drgań. Obniżyłem nieco statyw, co powinno zwiększyć stabilność. Będzie co ma być. Jeszcze w domu zsynchronizowałem co do sekundy zegarek (analogowy, taki ze wskazówkami!) z czasem HeavensAbove, więc co do czasu, byłem spokojny. Na kilkanaście minut przed tranzytem usłyszałem w oddali podniesione młode głosy. Haha! Ale się naje..łem! Aaale się naje..łem! I takie tam. Trochę mnie zmroziło... w środku, bo i tak na skórze czułem mróz. Stałem i czekałem, gotowy szybko się spakować, obmyślałem też taktykę w przypadku braku możliwości ucieczki. Na całe szczęście, gromadka skręciła w jedną drogę wcześniej i przeszła za murem w stronę gospodarstwa które miałem przed sobą. Tranzyt jest o 23.06.1,55. Pięć minut. Trzy. Jedna... 23.06.00. Wcisnąłem spust migawki i modliłem się żeby tryb seryjny wytrzymał. Słyszałem tylko szalony dźwięk migawki który ciągnął się bez końca. Druga lekcja na temat możliwości mojego aparatu - 36 klatek bez zająknięcia. Ale wciąż nie wiedziałem, czy udało mi się trafić w tranzyt. Poczekałem aż aparat zrzuci klatki z pamięci na kartę i zacząłem przeglądać zdjęcia. Nic, nic, nic... w końcu JEST! Mały ciemny kształt ISS na tarczy Księżyca :) Dalej nie sprawdzałem. Wiedziałem już, że dane CalSKY są do bólu dokładne. Wystarczy określić miejscówkę, ustawić zegarek i nie ma prawa się nie udać. Emocje opadły, nagle poczułem, że mi dłonie odmarzają. Szybko spakowałem sprzęt i ruszyłem do domu. Żegnał mnie szynobus Poznań-Stęszew mknący po nasypie. Oprócz udanego tranzytu, mogłem cieszyć się pięknym widokiem zimowego nieba. Wiejska okolica, lekki mróz i śnieg przykrywający ziemię, którą rozświetlał blask Księżyca, tworzyły niezwykłą atmosferę, która przypomniała mi noce lat '80 ubiegłego wieku, gdy rozpoczynałem przygodę z astronomią. I ta cisza, nie licząc wesołego Aaale się...! Cała wyprawa trwała niecałą godzinę. Dla porządku podaję współrzędne miejscówki: 52.316276 N, 16.851379 E oraz dane zdjęć: f=300 mm, ISO200, f/8, 1/640 sek. Rozdzielczość marna, ale pamiątka i nauka na przyszłość jest. Mapa przelotu:
    1 punkt
  46. Obiecałem Alienowi, że się poprawię i opisy moich ATM-ów będą pełne. :D Dzisiaj wracam do POWER+USB HUB-a mojego "wypusku". Do zasilenia urządzenia używam typowego zasilacza x BOX-a 203W, który wpinam w złącze typowe mikrofonowe(WTYK NC514 +GNIAZDO NC515 - sklep AVT). Czemu takie? Bo dwoma pinami steruję włączaniem napięcia 12V na wyjściu zasilacza (w zasilaczu x BOX-a jest funkcja sterowania napięciem). Do budowy użyłem elementów typowych najczęściej kupowanych na Alledrogo: 1.pudełko uniwersalne-rozmiar dowolny, w zależności od potrzeb i zdolności montażysty :D 2.6 gniazd DC 2.1/5.5 3.6 mini przełączników okrągłych DC 4.6 diod led (5 czerwonych+1 żółta) 5.1 gniazdo NC515 6.1 gniazdo USB (wygrzebane w hurtowni TME - wyprowadzenie kabli do huba usb) 7.1 woltomierz do pomiaru i regulacji napięcia reg. 0-12V (2 kabelkowy typowy) 8.1 potencjometr 10k z gałką do regulacji napięcia 9.2 diody led (zielona do sygnalizacji włączenia huba usb + czerwona sygnalizująca włączenie napięcia 12V) 10.1 hub usb 4 wejściowy aktywny - dowolny (płytkę z wejściami wyjąłem z obudowy i umieściłem w obudowie mojego ATM) 11.1 regulator napięcia typu "step down" do zasilenia huba aktywnego (ustawione na stałe napięcie 5V) 12.1 regulator napięcia typu "step down" do wyjścia DC reg. w zakresie 0-12V(regulowane potencjometrem 10k i wyświetlane na woltomierzu) Wszystko to umieściłem w tak małym pudełku dzięki koledze Jarkowi, który był inspiracją w budowie HUBA i wykonawcą części elektrycznej. Mechanikę w większości wykonałem sam. Dzięki temu do mojego NexStara 5SE biegną tylko 2 kabelki: zasilania i usb. HUB ma zasilić: 1.montaż teleskopu 2.sterownik grzałek 3.Jolofocusera 4.moduł sterowania montażem przez BT 5.koło filtrowe (w przyszłości) HUB USB obsługuje(na razie): 1.Jolofocuser 2.kamerę astro Philips N900 3.drugą kamerę Gniazdo regulowane jest na razie wolne. Poniże schemat blokowy HUBa oraz kilka zdjęć. Zachęcam kolegów do własnych eksperymentów.
    1 punkt
  47. Spojrzenie w lutowe niebo 2015 ? Gdy ciepło w lutym, zimno i mokro w maju bywa? Przysłowie to oddaje nasze zaniepokojenie, jesienną ? jak na razie ? ciepłą zimą, a chyba będziemy musieli się jednak przygotować na nowe kaprysy tegorocznej aury. Natomiast znacznie precyzyjniej możemy coś powiedzieć o ?pogodzie kosmicznej?, czyli co nas czeka w tym miesiącu na firmamencie niebieskim. Jednak już od samego tytułu ?lutowe niebo? każdemu robi się zimno, a grypowe ciarki przechodzą po plecach. Zatem w tej sytuacji, pozostaje nam tylko ciepłe i optymistyczne spojrzenie w niebo, a karnawał w tym roku będzie dość długi, bowiem dopiero 18 lutego będzie Popielec. W tym najkrótszym, często najchłodniejszym miesiącu roku, w Małopolsce przybędzie dnia ponad półtorej godziny. Przyznacie Państwo, że brzmi to bardzo optymistycznie. Słońce, chociaż jeszcze nadal przebywa na południowej półkuli nieba, to mimo wszystko systematycznie pnie się po Ekliptyce coraz wyżej i wyżej, przez co i dnia nam znacznie przybywa. W dniu pierwszego lutego Słońce w Krakowie wschodzi o godz. 7.14, a zachodzi o 16.34; czyli dzień będzie trwał 9 godzin i 20 minut. Natomiast 28 lutego wschód Słońca nastąpi o godz. 6.26, a zachód o 17.20; zatem długość dnia wyniesie już 10 godzin i 54 minuty; dzień będzie zatem dłuższy od najkrótszego dnia roku (22.XII) o 2 godz. i 49 minut. Ponadto, w środę 18 lutego o godz. 23.44, Słońce wstępuje w znak Ryb; a za dalszy miesiąc w znak Barana ? czyli wtedy będziemy mieli początek astronomicznej Wiosny, oby nie tylko w kalendarzu! Słońce w tym miesiącu wykazywać będzie dość dużą aktywność magnetyczną, więc należy się liczyć z możliwością zaobserwowania wielu grup plam na jego tarczy i towarzyszącym im wyrzutom plazmy w przestrzeń międzyplanetarną, szczególnie w drugiej dekadzie lutego. Może w związku z tym, zaobserwujemy w Małopolsce zjawisko zorzy polarnej? Ciemne, bezksiężycowe noce, dogodne do obserwacji astronomicznych, wystąpią w drugiej połowie miesiąca, a kolejność jego faz będzie następująca: pełnia 4.II. o godz. 00.09, ostatnia kwadra 12.II. o godz. 04.50, nów 19.II. o godz. 00.47 i pierwsza kwadra 25.II. o godz. 18.14. W apogeum (najdalej od Ziemi) Księżyc znajdzie się 6.II. o godz. 07, a w perygeum (najbliżej Ziemi) będzie 19.II. o godz.. 08. Ponadto, o północy 26.II., Księżyc zakryje Aldebarana, najjaśniejszą gwiazdę w gwiazdozbiorze Byka. U nas, widoczne będzie tylko ich bliskie spotkanie, na półtorej godziny przed zachodem Księżyca. Jeśli chodzi o planety, to Merkurego będzie można dostrzec po pierwszym tygodniu lutego, o świcie nisko, nad południowo-wschodnim horyzontem. W największej elongacji zachodniej (27 stopni), czyli odległości od Słońca, będzie wieczorem 24.II. Odszukanie Merkurego o świcie 14.II., powinien nam w znacznym stopniu ułatwić Księżyc, który zbliży się do planety na odległość 3 stopni. Natomiast Wenus jako Gwiazda Wieczorna, przez cały miesiąc króluje swym blaskiem, coraz to wyżej nad południowo-zachodnim horyzontem. Wieczorem 21 lutego Wenus zbliży się do Marsa na około 0.5 stopnia. Czerwonawy Mars widoczny będzie wieczorem na zachodnim niebie, przez cały miesiąc w gwiazdozbiorze Ryb. Jowisza, po opozycji 6.II., wraz z jego gromadką księżyców, możemy obserwować przez cały miesiąc już od wieczora, wysoko na południowym niebie, w gwiazdozbiorze Raka. Natomiast w drugiej połowie nocy, w gwiazdozbiorze Skorpiona dostrzeżemy Saturna z pierścieniami. Zaś nisko nad południowo-zachodnim horyzontem, w gwiazdozbiorze Ryb, możemy dostrzec przez lunetę planetę Uran. Neptun goszczący w Wodniku, już z początkiem lutego zniknie w promieniach zachodzącego Słońca, aby pojawić się na porannym niebie, ale dopiero w połowie marca. Należy też pamiętać, jak przystało na miłośników astronomii, że w czwartek 19 lutego, przypada 542 rocznica urodzin Mikołaja Kopernika. Zatem, aby na nieboskłonie te wszystkie zjawiska móc zaobserwować, można złożyć wizytę w Młodzieżowym Obserwatorium Astronomicznym w Niepołomicach (tel. 12-281-15-61). W tym miesiącu nie ?przewiduje się? bogatych deszczy meteorów, chociaż 25 lutego przypada maksimum mało aktywnego roju, promieniującego z okolicy ?delty? w gwiazdozbiorze Lwa. Księżyc w pierwszej kwadrze będzie nam przeszkadzał w ich wieczornych obserwacjach. Jak z tego widać, luty ? choć krótki ? mimo tego dość interesujący dla miłośników obserwacji nieba. Dysponując zaś wolna chwilą, zachęcam gorąco Państwa do wieczornych spacerów, a przy okazji spójrzmy w niebo, pamiętając jednocześnie o staropolskim przysłowiu: ? Luty stały - to latem upały" Adam Michalec MOA w Niepołomicach, 15 grudnia 2014 http://orion.pta.edu.pl/niebo/spojrzenie-w-lutowe-niebo-2015
    1 punkt
  48. Sonda Rosetta zbliży się rekordowo do komety 67P/Czuriumow-Gerasimenko admin Sonda Rosetta zbliży się rekordowo do komety 67P/Czuriumow-Gerasimenko. Kilka tygodni temu przeżywaliśmy udane lądowanie europejskiej sondy kosmicznej Filae na powierzchni komety . Tym razem czeka nas ekstremalnie bliski przelot orbitującej wokół niej sondy kosmicznej Rosetta. Do zdarzenia dojdzie 14 lutego 2015 roku. Rosetta zbliży się wtedy na odległość 6 kilometrów od powierzchni komety 67P. Będzie to okazją do zebrania interesujących danych. Sonda z pewnością wykona wiele zdjęć powierzchni komety w wysokiej rozdzielczości. Europejski satelita zbliży się do tej części tego ciała niebieskiego, który nazywany jest regionem Imhotepa. Rosetta i jej 11 rozmaitych urządzeń badawczych zamontowanych na pokładzie będzie też poddawać analizie skład kometarnej atmosfery. Warto nadmienić, że ostatnio zaobserwowano coraz liczniejsze przykłady pojawiania się na powierzchni nowych dżetów gazowych, które świadczą o postępowaniu nagrzewania się powierzchni komety na skutek zbliżania się do Słońca. Peryhelium nastąpi 13 sierpnia 2015 roku, gdy kometa 67P i towarzysząca jej sonda Rosetta zbliży się do naszej gwiazdy na odległość 186 milionów kilometrów. Znajdzie się wtedy między Ziemią a Marsem. Do tego czasu Europejska Agencja Kosmiczna planuje całą serię bliskich przelotów Rosetty w okolicy komety. Planowane jest to w ten sposób, aby można było obserwować konkretne miejsca na powierzchni komety przy kilku podejściach. Dzięki temu powinno się udać prześledzić zmiany zachodzące na powierzchni na skutek oddziaływania Słońca. http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/sonda-rosetta-zblizy-sie-rekordowo-komety-67pczuriumow-gerasimenko Źródło: ESA
    1 punkt
  49. Poznawanie komety przez sondę Rosetta Dzisiaj, 5 lutego (05:04) Obserwacjeprowadzone przez sondę Rosetta pokazują wiele niezwykłych właściwości powierzchni komety, które ? wraz z licznymiprocesamiwpływającymi na aktywność ? tworzą złożony obraz jej ewolucji. W specjalnym wydaniu pisma "Science" przedstawiono wstępne wynikipomiarówsiedmiu z jedenastu instrumentów badawczych sondy, które wykonano podczas zbliżania się oraz tuż po dotarciu do komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko w sierpniu 2014 roku. Regiony wyróżnione na powierzchni komety 67P dzięki obserwacjom sondy Rosetta. /materiały prasowe Zmierzono już wiele podstawowych cech charakterystycznego kształtu dwuczęściowej komety: mniejsza bryła mierzy 2,6 x 2,3 x 1,8 km, a większa 4,1 x 3,3 x 1,8 km. Całkowita objętość komety wynosi 21,4 km3, zaś pomiary przyrządu Radio Science Instrument wykazały masę 10 miliardów ton oraz gęstość 470 kg/m3. Zakładając, iż w ogólnym składzie dominują przede wszystkim lód oraz pył o gęstości 1500?2000 kg/m3, naukowcy wskazują na bardzo wysoką porowatość komety (70?80proc.) przy wnętrzu zbudowanym przede wszystkim z luźnych skupisk lodu i pyłu z drobnymi pustymi przestrzeniami. Do tej pory zespół kamery badawczej OSIRIS zebrał pomiary około 70 proc. powierzchni komety. Pozostały obszar znajduje się na południowym płacie, który nie został jeszcze w pełni oświetlony od czasu przybycia Rosetty. Naukowcy zidentyfikowali już 19 obszarów oddzielonych wyraźnymi granicami i ? zgodnie z motywem misji Rosetta ? nazwali je na cześć bóstw starożytnego Egiptu oraz pogrupowali według dominującej rzeźby terenu. Wyznaczono pięć podstawowych ? lecz różnych ? kategorii rzeźb terenu: powierzchnię pokrytą pyłem, kruchą powierzchnię ze szczelinami oraz kolistymi strukturami, rozległe zagłębienia, gładkie obszary oraz odsłonięte jednolite powierzchnie przypominające skałę. Większa część północnego płatu pokryta jest pyłem. W trakcie ogrzewania komety lód zamienia się tu w ulatujący gaz, który tworzy atmosferę albo komę. Przy okazji powoli podnosi się pył, ale cząsteczki poruszające się niewystarczająco szybko, by pokonać niską grawitację komety, ponownie opadają na powierzchnię. Zidentyfikowano również kilka źródeł oddzielnych dżetów. Mimo iż znaczna część aktywności zachodzi na gładkim obszarze ?szyi?, dostrzeżono także dżety wychodzące ze szczelin. Gazy uchodzące z komety odgrywają ważną rolę w przemieszczaniu pyłu po powierzchni komety, tworząc struktury takie jak wydmy oraz ?ogony? za większymi głazami, które działają jak przeszkody w przepływie gazów. Artykuł pochodzi z kategorii:Technauka Przejdź na początek artykułu Źródło informacji Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/technauka/news-poznawanie-komety-przez-sonde-rosetta,nId,1601298#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
    1 punkt
  50. Cha ? dobry temat Pawle zapodałeś :) W takim razie astronomię pominę, choć w niebo gapiłem się odkąd pamiętam a sprzęt miałem, tato był myśliwym, jeździł troszkę po świecie dwururka oczna zawsze więc była pod ręką aż w 2 klasie liceum dostałem pierwszy teleskop. Co do kolejnego hobby, które do całkowitej zapaści w Ustce uprawiałem to jachting. Zawsze uwielbiałem morze, choć w dzieciństwie przez okno widziałem wyraźnie całe pasmo świętokrzyskie od Łysej Góry po Łysicę. No i gdy w 1978 roku wylądowałem w Ustce i Gdyni po paru rejsach ,,łódkami? z napisem ORP przed nazwą zaliczyłem parę poważnych rejsów... zaraziłem się na dobre. Zrobiłem patenty i sternika motorowodnego jak i żeglarskie z jachtowym sternikiem morskim włącznie. Cały Bałtyk i Północne mam opływane, a i 3 rejsy śrudziemno-adriatyckie zaliczyłem. Byłem w niemal wszystkich portach gdzie jachtem można wejść na Bałtyku. Nawet kilka razy brałem udział w regatach (choć te za bardzo mnie nie pociagały) W kiedyś bardzo prestiżowych w dawnych czasach Międzynarodowych Regatach Heweliusza (brały w nich udział jachty dwumasztowe klasy Opal) jako II oficer na jachcie SY Gryfita z Ustki zająłem wraz z całą załoga oczywiście I miejsce (często o tym z Heniem Kowalewskim na zlotach gadaliśmy to była też jego pasja :(). Piękne hobby, zwłaszcza gdy udało się wkręcić w harcerski Jacht Zamonit, który wielkością dorównywał jachtom klasy opal a był bez silnika. Żeglowanie bez szumu mechaniki da się porównać chyba tylko z cudowną bezchmurwną późno wrześniową nocą. A bałtyckie porciki szczególnie północnego Bornholmu, wysepek Chistianso, Finlandii czy Szwecji to jak wejście w świat, w którym się czas zatrzymał. Niestety, komercja zabiła jachting w Ustce a i klub MW też ma kłopoty i ostatni raz w rejsie byłem 4 lata temu. Jednak jak tylko mam okazje na tzw. redówkę (3 m.m od brzegu) zawsze korzystam. Czyli jak w szancie ,, gdzie ta keja a przy niej?? i wsiadam. No i kolejne marnowanie czasu jak większość mawia ? Wędkarstwo i szuwarowo-bagienne i morskie. W szafie tylko cicho bo jak się żona dowie to już żadnego wytłumaczenia nie będzie? kilka specjalistycznych wędek. Na połowy morskie z potężnym multiplikatorem i plecionką o udźwigu do 30 kg, trociówka z która na wysokości Orzechowa pod Ustką w kombinezonie neoprenowym wchodzi się po pas do Bałtyku zarzuca ile sił w morze i ciągnie (najlepsze brania w grudniu) Uwierzcie mi w neoprenie gorąco. No i takie pomniejsze, szczupakówki, pstrągówki, na linka i baciki na płoteczki. Mam też dwie tak zwane karpiówki, bardzo mocne wędki, które kładzie się na podwójnym statywie uzbraja i poluje na gruba rybę, karpie, węgorze czy morskie płocie i leszcze ? tak one żyją w Bałtyku, który jest niemal słodki w porównaniu do innych mórz. Największa płoć jaka mi się udało złapać w morzu miał 2 kg a leszcz 4,80. Co najmniej raz w roku wychodzę z Ustki kutrem na połów dorsza - świetna sprawa gdy z dna ciągnie się bydlaczka około 5 - 6 kg. Bardzo adrenalinową przygodą wędkarską są połowy w Italii na górze Monte Leone w Apeninach Emiliańskich jest jezioro Monteleone lago nieduże ale o głębokości dochodzącej do 60m (notabene obok jest piękna miejscówka ? całe południe w nocy czarne i kryształowe no i pogoda niemal bezchmurna) I w tym jeziorku złapałem 4 lata temu jesiotra o wadze 16 kg i większego ode mnie ? po wyciągnięciu gadziny, puszki z piwem nie byłem w stanie wziąć do reki ? tak mi się trzęsły ze zmęczenia i podniecenia, żyją też tam sobie potężne dzikie karpie i amury ? bardzo ciężka do wyholowania rybeczka (6,40 mój rekord). W tym hobby jak mówią moi Koledzy po kiju jestem marnotrawcą ? niemal 99% wypuszczam. I to było by chyba wszystko z moich wariactw.. no nie - lubię jeszcze coś zaateemić, w dzieciństwie ? podstawówka chodziłem do sekcji modelarskiej w ZHP i tak mi ateemowanie zostało ;)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)