Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.03.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. To jeden z kilku obiektów, do których lubię wracać (wśród pozostałych jest na przykład Rozeta, Koński Łeb czy M13), choć wcale nie jest tak łatwy w obróbce. O chichotach już chyba napisano wszystko, między innymi w cyklu OT http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/9341-obiekt-tygodnia-30122015-ngc-869884-gromada-podwójna/ , więc niewiele zostało do dodania. Mnie osobiście zaskoczył fakt, że ta podwójna gromada jest tak młoda - jej składniki mają około 3 i 5 milionów lat (dla porównania Plejady mają ponad 100 milionów). Zdjęcie wykonano 14 lutego 2017 w Nieborowicach. Niebo podmiejskie, przejrzystość średnia, seeing średni. TS130/910 0.79x, QHY163M, EQ6, Baader RGB 3x15x2 minuty. Z dedykacją dla naszych gwiazd na skoczni w Lahti
    10 punktów
  2. Witajcie, Tym razem postanowiłem wziąć się za kolejny niewyeksploatowany temat a mianowicie za promieniowanie termiczne Wenus ? czyli jak zobaczyć sygnał termiczny powierzchni planety z Ziemi O co chodzi? Już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż Wenus jak wiecie jest planetą wewnętrzną dzięki czemu możemy obserwować jej fazy od nikłego ?sierpa? aż do ?pełni? podobnie jak ma to miejsce w przypadku naszego ziemskiego Księżyca (oczywiście są pewne różnice ale nie będę się teraz w niej zagłębiał ponieważ nie są przedmiotem opracowania) Wenus posiada grubą atmosferę złożoną głównie z dwutlenku węgla. Dodatkowo powyżej warstwy CO2 krążą chmury z kwasu siarkowego które znakomicie odbijają światło słoneczne ? dzięki temu planeta jest bardzo jasna na naszym niebie niezależnie od fazy. W obserwacjach i fotografii w paśmie światła widzialnego możemy obserwować w zasadzie tylko fazy planety. Atmosfera nie ujawni nam niestety żadnych szczegółów. Jeśli wyposażymy się w odpowiedni filtr pozwalający nam na odseparowanie pasma ultrafioletu (UV) będziemy w stanie zaobserwować (ale tylko fotograficznie) pasma chmur na Wenus. To tyle jeśli chodzi o jasną stronę planety... ale jest jeszcze ta która jest skryta w ciemności Jak już wcześniej pisałem atmosfera składa się głównie z CO2. Powoduje to, że na Wenus występuje bardzo silny efekt cieplarniany podgrzewający powierzchnię planety do około 450 stopni Celsjusza. Gorąca powierzchnia promieniuje w paśmie podczerwieni w zakresie od 950 do 1000nm. Tak się dobrze składa, że dwutlenek węgla w wenusjańskiej atmosferze jest ?przezroczysty? akurat dla tej długości fali w okolicy 1 mikrona. Dzięki temu promieniowanie to nie jest pochłaniane przez atmosferę i możemy je obserwować! Zarejestrowane promenowanie termiczne pokaże nam szczegóły ukształtowania powierzchni planety pod atmosferą ? jak to możliwe? Obszary wyżynne i góry mają nieco niższą temperaturę od obszarów nizinnych ? dlatego na obrazach w bliskiej podczerwieni (1000nm) obszary wyżynne będą wyraźnie ciemniejsze od nizin (na zdjęciach jako jasne obszary). No dobra, pora na trochę szczegółów. Aby zabrać się za fotografię ciemnej strony Wenus potrzebujemy: filtra podczerwieni 950-1000nm. Ja użyłem zwykłego taniego chińczyka wycinającego wszystko poniżej 950nm sporego teleskopu ? ciemna strona Wenus jest naprawdę ciemna Dodatkowo promieniowanie termiczne jest bardzo słabe. Zalecam minimum 10'' planety w fazie 20% lub większej ? im sierpik węższy tym lepiej ? mniej nam zaświetli ciemną stronę planety 15 stopni nad horyzontem lub wyżej (aby seeing był dobry) oraz Słońca minimum 5 stopni pod horyzontem (aby kontrast był dobry) dobrej kamerki B/W rejestrującej podczerwień w okolicy 1000nm. Zwykle kamerki mają tam zaledwie kilkuprocentową czułość ale to wystarczy ? PG Chameleon lub ASI120MM poradzą sobie przyzwoicie bezchmurnego nieba (bez cirrusów) Pierwsze podejście fotograficzne zrobiłem wczoraj 3 marca przy fazie planety około 14% Sprzęt jaki wykorzystałem to: teleskop Newtona 400/1800 na platformie paralaktycznej bez soczewki barlowa kamerę Point Grey Chameleon 3 filtr fotograficzny podczerwieni IR950nm Czasy ekspozycji były ustawione na około 300ms a wzmocnienie prawie na full (95%) W FireCapture założyłem plugin z maską przykrywającą jasną przepaloną część planety. Poniżej rezultaty jakie uzyskałem w porównaniu z symulacją wygenerowaną w WinJuposie. Szału nie ma ale jestem bardzo zadowolony bo widać kilka charakterystycznych obszarów powierzchni planety takich jak regiony Beta, Phoebe czy Themis. Obecnie jest najlepszy okres do obserwacji ciemnej strony Wenus ? potrwa on mniej więcej do 15 marca. Później planeta będzie już zbyt blisko Słońca. Ze względu na bardzo wolny obrót Wenus wokół własnej osi szczegóły powierzchni planety które możemy zaobserwować praktycznie pozostaną niezmienne do końca miesiąca. Spróbujcie swoich sił ? mało kto był w stanie obserwować powierzchnię (nawet pośrednio) naszej sąsiadki wiecznie pokrytej grubą warstwą chmur PS: już wkrótce kolejne zdjęcia o ile tylko pogoda pozwoli
    10 punktów
  3. Wczorajszy sierpik + uzupełniona mozaika. Sprzęt bez zmian
    8 punktów
  4. Obserwując ostatnio niebo z balkonu i przy użyciu małej lornetki 10x42, doszedłem do wniosku, że (o zgrozo!) może to niebawem będzie jedyna słuszna droga wiodąca przez moje astro-hobby. Miałem zamiar jechać z teleskopem gdzieś w pola, bo pogoda była świetna, ale? przejrzystość żadna. A takich nocy było ostatnimi czasy stanowczo zbyt dużo. Stałem tak więc na balkonie i łapałem co tam tylko wpadło. I wiecie co? Było całkiem fajnie. Żadne Sharpless?y nie psuły już nerwów, słabe galaktyki z prefiksem IC nie wyskakiwały ? bo i nie miały prawa. Chyba nigdy nie gapiłem się tak długo na Plejady, a przyglądając się skarbom Kasjopei, odkryłem na nowo obiekt o którym tu piszę. ?Piękna gromada małych, gęsto upakowanych gwiazd, bardzo bogata, C.H. odkryła ją w 1783 .? W taki oto sposób William Herschel, ponad 200 lat temu opisał swoje wrażenia z obserwacji naszego OT z tego oto odcinka. W tym miejscu należałoby odpowiedzieć na pytanie: kto i co odkrył w 1783 roku? Otóż, inicjały C.H. trzeba odczytać jako Caroline Herschel, czyli pani, która była siostrą Williama. Sama jej postać jest niezmiernie interesująca i również jakby nie pasująca do ówczesnych kobiecych życiorysów. Caroline Lucretia Herschel, urodzona w połowie XVIII w. jako ósme z dziesięciorga dzieci niezamożnego muzyka, już od dzieciństwa była trapiona różnymi chorobami, dożyła jednak 97 lat, a jej astronomiczny dorobek jest nie mniej imponujący. Wspomnijmy tylko: łowczyni komet, pracowita mrówka katalogująca małe i wielkie odkrycia brata, a wreszcie odkrywczyni wielu obiektów głębokiego nieba, jeden z nich to NGC 7789 ? nasz Obiekt Tygodnia. Zdjęcie NGC 7789. Autor: Maciej Kapkowski Przyjrzyjmy się najpierw jak odnaleźć tę gromadę otwartą. Najpierw ogromne ?W? ? czyli Kasjopeja. Wiem, że to nie najlepsza pora na łowienie tej gromadki, ale w gruncie rzeczy NGC 7789 jest dla nas obiektem będącym cały czas ponad horyzontem J. Mapka z zaznaczoną gromadą NGC 7789, na podstawie atlasu: http://www.deepskywatch.com/deep-sky-hunter-atlas.html Jeśli obserwujesz przez lornetkę, to najprawdopodobniej gromada pokaże się w tym samym kadrze razem z jasną ? Cas ? dzieli je mniej niż 3o . A czy komuś z Was udało się wypatrzeć NGC 7789 bez pomocy jakiejkolwiek optyki? W moich warunkach takie próby są skazane na niepowodzenie, ale z tak dużym i jasnym obiektem, pod naprawdę ciemnym niebem jest to wyzwanie do zrealizowania. Gromada mieni się jasnością 6,6mag i jest prawie tak duża jak Księżyc ? ma rozmiar ok. 25?, a jej charakterystyczna lokalizacja powinna ułatwiać zadanie. Niewielka apertura i takież powiększenie - na przykład wspomniana już lornetka 10x42, mogą sprawiać wrażenie, że patrzymy na ogromną gromadę kulistą lub może nawet kometę. To duża plama światła jaśniejąca nieco ku centrum, ale też jakby trochę bardziej rozmyta z jednej strony. Czy Ty również widzisz w lornetce jej ostrzejszy zarys od strony zachodniej? Nie śpiesz się, poświęć jej co najmniej 5 minut, najlepiej z lornetką na statywie. Większa dwururka, na przykład 15x70 pozwala z przekonaniem wyłowić już jakieś pojedyncze gwiazdki. U mnie ten przecudny obraz wywołuje skojarzenie z okruchami rozbitego szkła migającymi to tu, to tam. Raczej nie popiszę się oryginalnym spostrzeżeniem, że w każdym powiększeniu ta gromadka wygląda inaczej, ale pewnie dlatego ma aż tyle różnych nazw: Róża Karoliny (lub też Biała Róża), Gromada Krab, a w języku angielskim można ją także odnaleźć jako: Herschel?s Spiral Cluster, lub Screaming Skull Cluster. Widok NGC 7789 w lornetce 15x70. Autor: Rony De Laet. Położenie gromady w szerszym, kosmicznym kontekście dobrze oddaje szkic poniżej. Biorąc pod uwagę jej odległość od nas ? szacowaną na jakieś 6000 lat świetlnych i rozmiar kątowy, otrzymujemy jej fizyczny rozmiar jako ok. 44 lata świetlne. Obiekt składa się z około 580 gwiazd, z których najjaśniejsze świecą jasnością na poziomie 10 mag, zaś te najsłabsze ledwo osiągają 18 mag, a wszystkie one są naprawdę gęsto upakowane, czyniąc NGC 7789 jedną z najbogatszych i na pewno najpiękniejszych gromad otwartych nieba północnego. W okularze ogarniającym ponad 2,5 stopnia i dającym powiększenie 32X, z tła wybija się już kilkadziesiąt kolorowych gwiazdek, a powiększając obraz do ok. 70X, przez mój sześciocalowy refraktor rzeczywiście widzę jakieś wzory tworzone z ciągów jaśniejszych gwiazd, niektóre z nich układają się w spiralny kształt. Właśnie te sznury kilku lub kilkunastu punktów, wybijające się z tła mogą budzić skojarzenie z płatkami róży. Położenie NGC 7789 w kosmicznej skali, źródło: http://www.deepeye.hu/en/drawings/ngc7789.html Wiek skupiska szacuje się na jakieś 1,6 miliarda lat i wiele z tych słońc wypaliło już swoje paliwo, ewoluując w czerwone olbrzymy. A te niebieskie i jasne słońca na zdjęciach NGC 7789? Oczywiście część z nich nie jest w żaden sposób powiązana z gromadą i tu sprawa jest jasna, jednak niektóre z nich stanowią jej składniki, a więc również narodziły się w bardzo zbliżonym czasie. Jak więc zachowują swój ?młody? błękitny kolor? Odpowiedź jest co najmniej dziwna; to prawdziwe gwiezdne wampiry! Obserwacje i teoria na ich temat zaczęły być zbieżne w 1953 roku, ale model fizyczny nie jest jeszcze w pełni zrozumiany. W każdym razie większość z nich występuje w układach podwójnych, a więc również jako gwiazdy zmienne. Tu wkład w ich badanie ma też polska astronomia i co najmniej 15 (innych informacji na ten temat nie znalazłem) odkrytych gwiazd zmiennych w NGC 7789 przez Polaków. Wróćmy jednak na chwilę do naszych wampirów, najczęściej jednak określanych jako Błękitni Maruderzy. Te kosmiczne osobliwości, jakby wyrzucone z ciągu głównego, i typowo gwiezdnego curriculum vitae, w zasadzie nie mają prawa mieć takiego koloru i jasności jakimi się charakteryzują, ponieważ wypaliły już swoje paliwo. Tymczasem, one błyszczą kolorami młodziutkich, Plejad, wysysając materię z sąsiadów. Nie chcąc rozpisywać się w tym artykuliku zbytnio na ten temat, sprawa może wyglądać mniej więcej tak: Wizja artystyczna powstawania Błękitnych Maruderów według 2 modeli; połączenie składników (wyżej) i grawitacyjne oddziaływanie prowadzące do przeniesienia materii, źródło: http://www.universetoday.com/102780/a-rare-oppurtunity-to-watch-a-blue-straggler-forming/ Ciekawe ile gwiazd widziała C.H. w swoim 4,2? reflektorze, którym dokonała odkrycia? Lustra teleskopu pewnie odbiegałyby jakością nawet od dzisiejszej masowej produkcji, a te nieco ponad 10 cm apertury, to też niewiele, ale pomyślcie tylko jakież to musiało być ciemne niebo 234 lata temu? NGC 7789 to obiekt dający się odnaleźć nawet przez niewielką lornetkę i będący jedną z najefektowniejszych gromad otwartych naszego nieba, z jednej strony jest dość popularnym celem dla tych którzy w ogóle wiedzą o jej istnieniu, z drugiej zaś, nie będąc na liście obiektów z literką ?M?, i nie figurując w spisie Caldwella, jest też często pomijana, szczególnie przez początkujących obserwatorów. Spróbuj ją odnaleźć i koniecznie daj znać, jak poszło!
    5 punktów
  5. MAK 90 + ASI 224MC - mozaika wykonana z 7 zdjęć (pomniejszona o 50%). Program: SharpCap, RegiStax 6, Ms ICE, Corel PaintShop Pro
    5 punktów
  6. To ja dołączę się do projektów. Tym razem troszkę z poczuciem humoru. PROJEKT 7
    3 punkty
  7. Znalazłem ostatnio prawdziwą "kopalnię" wiedzy o amatorskiej astro-spektroskopii - strona "Amatour Astronomy Association-Germany/Section Spectroscopy": http://spektroskopie.fg-vds.de/index_e.htm Materiały są dostępne języku niemieckim i (w sporej części ...) w języku angielskim. Odnośnie budowy spektrografów polecam na tej stronie zakładki (górny lewy róg wspomnianej strony internetowej) "Spectrographs" i "Literature". Instrumenty członków: http://stahl-hd.mooo.com/otmar/specdb/instruments.php Baza widm: http://spektroskopie.fg-vds.de/data.htm http://stahl-hd.mooo.com/otmar/specdb/ Wydawnictwo on-line (artykuły w j.niem.+ang.): http://spektroskopie.fg-vds.de/journal.htm Konferencje: http://spektroskopie.fg-vds.de/conference.htm W ostatnim magazynie Spektrum nr 51 (http://spektroskopie.fg-vds.de/pdf/Spektrum51.pdf) znalazłem również info o seminarium spektroskopowym dla początkujących dn. 5-7 maja 2017r. (piątek godz.18-niedz.godz.15) w szkole w Wuppertalu (tam jest spektrograf DADOS podczepiony do 0,5m teleskopu, o którym wspomniano w niniejszym wątku). Prawdopodobnie nie obejdzie się bez znajomości niemieckiego. http://www.baader-planetarium.de/workshop-spektroskopie/kurs-pollmann.htm Koszt-110 euro/osoba. Niedługo odbędzie się najbliższa roczna konferencja ASpekt XVII w Szwajcarii 9-11 czerwca 2017r. (zapisy do 9 marca br!) : http://www.spektralklasse.de/index_e.htm Poprzedni ASpekt XVI odbył się w Berlinie i nawet na FA padło zaproszenie od organizatorów tej imprezy:
    3 punkty
  8. Polish Astronomy Picture of the Day - 4 marca 2017 Zaćmienie Słońca - autor Jerzy Łągiewka "Loxley" www.polskiapod.pl
    3 punkty
  9. Też lubię tę gromadę. Poniżej wrzucam moje opisy lornetkowo - teleskopowe. Pierwszy sprzed ponad dwóch lat, a drugi sprzed kilku miesięcy. Po zestawieniu obu cytatów, widzę, że zwykłem zostawiać sobie ten obiekt na sam koniec sesji "Ostatnim obiektem, jaki sobie zostawiłem na koniec, jest jedna z moich ulubionych gromad otwartych, którą odnalazłem kiedyś przypadkiem lornetką. Na NGC 7789, skierowałem najpierw SM 15/70. Na wprost widać okrągłe pojaśnienie, za to zerkaniem gromada delikatnie rozbija się, mrowiąc pięknie drobnymi słońcami. Potem już zobaczyłem ją w teleskopie. Po widoku tych wszystkich mniejszych, większych stadek, NGC 7789 wyglądała po prostu jak królowa. Wielka królowa, zawstydzająca niejednego Messiera. Jest piękna i właściwie chyba w każdym sprzęcie warto na nią spojrzeć. Na Astronocach przeczytałem kiedyś artykuł w którym Tom Trusock opisywał wrażenie wiru w tej gromadzie. Jakiś czas temu miałem podobne odczucia, za to tym razem widziałem jakby ta spirala wiru, była zniszczona przez jakieś nieznane siły. Wyglądało to tak, jakby ktoś zbierał tam ręką gwiazdki, zostawiając puste poprzecinane drogi. A może już majaczyłem.." "Na sam koniec zostawiłem sobie ucztę przy NGC 7789. To jedna z moim ulubionych gromad. Po części dlatego, że odnalazłem ją kiedyś całkowicie przypadkiem, błądząc lornetką w okolicy. Zerkaniem, Nikon ukazuje w niej delikatny ślad ziarnistości - coś jakby obraz na ekranie telewizora zaczął śnieżyć. O ile w 10/50 widzę lekką kaszkowatość w gromadzie, o tyle moja 15/70, już prawie wyciąga z niej pojedyncze słońca, które są niczym - błyskające niemrawo punkciki na tle gromady." W ostatnim cytacie napisałem, że lornetka 15/70, prawię wyciąga z gromady pojedyncze gwiazdy. Dalsza część zdania, oraz pierwszy cytat zdają się temu przeczyć, zatem myślę, że słowo: prawię, jest tu niepotrzebne.
    3 punkty
  10. Hej, Tym razem postanowiłem napisać relację trochę inaczej, niż robiłem to dotąd. Opis jest w formie opowiadania. Narracja jest w trzeciej osobie liczby pojedynczej. Każdy aspekt w relacji jest prawdziwy i są to moje doświadczenia krok po kroku, z przedostatniego wyjazdu na obserwację, ale w relacji mnie niema. Nie ma Damiana a jest Nick. Zmieniłem imię, bo zwyczajnie wygodniej i lepiej mi się pisało o niejakim Nicku. W tekście jest mało opisów obserwacyjnych, ale mimo wszystko się pojawiają. Jest więcej opisów dojazdu i miejsca. Jednym słowem relacja dotyczy, nie do końca udanej sesji, którą jednak postanowiłem opowiedzieć. Zaczyna się od momentu opuszczenia Włodawy. Postanowiłem również wrzucić tekst, tylko w formie pdf, bo nie byłem do końca pewny, czy na forum będzie on wygodny do czytania. Relacja w pdf, ma ponad 15 stron średniej czcionki i mimo iż wydaje się długa, w rzeczywistości jest krótsza, od najdłuższej obecnie relacji na forum i czyta się ją szybko Jeśli są osoby, które zdecydowanie wolą czytać tekst tylko na forum, niech napiszą w tym wątku a wstawię to jakoś poniżej tego wstępu - choć nie chciał bym, aby opis był zbyt jednolity i nie wydawał się ścianą tekstu. Akapity bym musiał tworzyć chyba wtedy jak przy zwykłej relacji, oddzielając je od siebie. Niemniej, osobiście uważam, że forma w pdf, podzielona na strony jest przyjazna. Wędrowiec z szeroko otwartymi oczami.pdf
    2 punkty
  11. Dzisiejszy A340 Lufthansa, dostojnie lecący Munich - Tokyo 10058m 930km/h
    2 punkty
  12. Ja też kilka tygodni temu zakopałem się, k..wa, w zaspie na Przełęczy Knurowskiej. PS Fajny tekst. Znam ten ból, kiedy kapitalne niebo ucieka, a człek nie może z jakichś przyczyn obserwować... Użycie niecenzuralnych słów jest wówczas jak najbardziej uzasadnione.
    2 punkty
  13. Wenus z dzisiaj - MAK90 + ASI 224MC. Niby tylko 4 dni od mojej ostatnie sesji, a rozmiar kątowy planety się zwiększył Barlow 2x Program: ShapCap, AutoStakkert, Corel PaintShop Pro
    2 punkty
  14. Moim skromnym okiem to wszystkie zgłoszone astrofotografie są profesjonalnie wykonane. Taka subiektywna ocena napisana publicznie... Ja bym się zastanowił nad takim podsumowaniem. Głosy oddajemy zgodnie ze swoim gustem i raczej powinniśmy się powstrzymać od takich komentarzy w ankiecie......
    2 punkty
  15. Przymierzam się powoli do budowy spektroskopu i będę tutaj linkował ciekawe materiały, które znalazłem. Strony WWW Spectroscopy, CCD & Astronomy http://www.astrosurf.com/buil/spectrographs.htm , http://www.astrosurf.com/~buil/index.htm Sklepy ThorLabs http://www.thorlabs.de/navigation.cfm?guide_id=7 Edmund Optics http://www.edmundoptics.com/optics/gratings/ Książki Astronomical Spectroscopy for Amateurs - Ken M. Harrison
    1 punkt
  16. Postanowiłem założyć wątek kiedy już wszystko będzie gotowe i zacząć od tada! ale okazuje się, że chyba nigdy wszystko nie będzie skończone, zawsze coś można poprawić, dodać zoptymalizować. Dlaczego astrogołębnik? Dziadek hodował kiedyś gołębie a efekt końcowy właśnie trochę gołębnik mi przypomina. Nad sensem posiadania obserwatorium nie ma co dyskutować zwłaszcza jeżeli ma się pracę, w której trzeba często wyjeżdżać. W takim przypadku sprawa dodatkowo się komplikuje, bo trzeba pomyśleć o zdalnym dostępie. Jeżeli ktoś myśli, że to banalne, bo przecież wystarczy na stałe zainstalowany komputer ze zdalnym dostępem i po sprawie, to jest w wielkim błędzie. Poniżej tylko kilka problemów z którymi trzeba się liczyć: niespodziewany deszcz podczas sesji, dach nie chce się otworzyć lub co gorsza zamknąć z jakiegoś powodu, zabezpieczenie dachu przed porwaniem przez wiatr, zamykanie i otwieranie dachu tylko jeżeli teleskop jest w pozycji nie kolidującej z dachem, zasilanie awaryjne na wypadek zaniku. To chyba tylko najważniejsze problemy, jestem pewien, że jeszcze o czymś nie pomyślałem. Ze względu na to, że obserwatorium docelowo ma stanąć na dachu małego budynku, jego konstrukcja musiała przewidzieć możliwość podniesienia. Koncepcji budowy było całkiem sporo: własna kopuła z laminatu, kopuła z pięciokątów, drewniany heksagon czy typowy roll off. Jednym z aspektów była też estetyka finalnego produktu. Założyłem, że nie będzie to obserwatorium, w którym będę często przebywał i kwestia komfortu posiadania dużej przestrzeni nie jest tak ważna. Zdecydowałem się na konstrukcję roll off z profili stalowych, pokrytych blachą trapezową. Od jakiegoś czasu posiadam spawarkę i nie ukrywam, że w spawaniu jest pewna, dziwna moc, którą od razu pokochałem. Ze względu na ograniczenia w rozmiarach i masie powstał w programie SketchUp taki projekt (finalnie wysokość wynosi 180cm): Do budowy szkieletu użyłem profili stalowych 20x20x2mm. Całość pokryta jest blachą trapezową T6 (II klasy ale posiada tylko lekkie uszkodzenia folii ochronnej i śladowe ilości pianki w kilku miejscach po stronie niewidocznej). Blacha przymocowana jest za pomocą blachowkrętów z gumową podkładką. Drzwi osadzone są na najprostszych zawiasach toczonych, po przyspawaniu są nie do ruszenia. Kilka najważniejszych narzędzi potrzebnych przy budowie: porządna spawarka (moja to inwertorowa MMA-TIG Tiger 150IGBT), szczotka druciana, młotek spawalniczy, elektrody (używam Oerlikon 2,5mm), kątowniki magnetyczne, ściski stolarskie lub spawalnicze, przymiar kątowy (tu ciekawostka, wszystkie dostępne w Polsce przymiary aluminiowe 30cm firmy Topex są krzywe, wyglądają dość profesjonalnie ale niestety nie spełniają podstawowego zadania, sprawdziłem w wielu marketach), ostre, dobrej jakości wiertła, gwintowniki, dobra wkrętarka z dwoma akumulatorami, szlifierka kątowa (najlepiej na statywie, ja nie mam ale bardzo by się przydała), choćby najprostszy stolik majsterkowicza. Mechanizm otwierania dachu oparty jest na silniku od szyby Hondy Accord za 15zł. Mechanizm trzeba rozebrać i spiłować rowki prowadzące linkę. W pancerzu mieści się linka fi 3mm, oczywiście użyłem nierdzewnej. Na kółku napędowym w mechanizmie można wykonać tylko jeden zwój ale przy dobrym naprężeniu linki to wystarczy. Konieczny jest mechanizm regulacji naciągu, nie może to być dodatkowe kółko ze sprężyną, u mnie jeden z punktów mocowania linki do dachu ma regulację na śrubie. Najważniejszą rzeczą przy takim rozwiązaniu jest to, żeby linka na całej długości, na której przesuwa dach była prowadzona równolegle do kierunku przesuwu. W innym przypadku podczas dojeżdżania dachu do końca zmienia się kąt prowadzenia linki, linka się luzuje i mechanizm przestaje pracować. Chodzi mniej więcej o to: Na jeden z fotek poniżej widać zaczep, który zapobiega porwaniu dachu do góry przez silny, podwiewający od dołu wiatr, są takie cztery. Myślałem o jakichś elektrozaczepach, potem o serwomechanizmie a skończyło się na prostym i mam nadzieję skutecznym systemie "analogowym". Dach od środka został pokryty matą stosowaną na ekrany zagrzejnikowe, folią aluminiową w stronę dachu. Zapobiega to skutecznie skraplaniu się wody. Docelowo ściany od środka zamierzam pokryć styropianem o grubości 2cm. Tam gdzie to możliwe naszprycowałem pianki poliuretanowej. Koszt materiałów do wykonania tego obserwatorium wraz z mechanizmem otwierania dachu zamknął się w 1000zł (oczywiście bez elektroniki do sterowania). Nad wykonaniem pracuję od sierpnia 2016 roku ale niestety nie mieszkam w miejscu budowy (55km dojazdu) i wiadomo, pracuję. Poniżej kilka fotek z budowy. W następnym poście opiszę system sterowania. Na koniec jeszcze filmik.
    1 punkt
  17. Odświeżę wątek, bo coś tu cicho od dawna. Dzisiejsza wędrówka Księżyca przez Hiady, pod Plejadami.
    1 punkt
  18. Dzisiejszy wieczór poświęciłem na dalsze poznawanie możliwości mojego DeKa. Pogoda od 18.00-20.00 była fatalna i stale się pogarszała. Seening cały czas bardzo przeciętny. Gęstniejący z każdą minutą cirrus (a później chyba również chmury na średnim pułapie) spowodowały, że gołym okiem Pas Oriona ledwie majaczył a pod koniec sesji ledwie majaczyła Wenus. Na szczęście do delektowania się widokiem Wenus oraz skakania po kraterach na Księżycu wędrującym przez Hiady taka aura była wystarczająca. Oprócz obserwacji wpadłem na lekko szalony pomysł sfotografowania Wenus i Księżyca Canonem podczepionym do DK na statywie azymutalnym. Poniżej wynik tego eksperymentu: Wenus 1/1000s ISO1600 Księżyc 1/1000s ISO3200
    1 punkt
  19. Pogoda na wolnym dopisała kolejne moje wypociny tym razem Canonem 50 mm 34 x 120 sec. bo niestety jak widać Orion zaszedł za budynek sąsiada. 2 zdjęcie to moja próba wyrównania tła.
    1 punkt
  20. Dobre. Może i u nas sformuje się kiedyś podobna, większa społeczność zajmująca się na poważnie spektroskopią, publikująca projekty, pomysły, wyniki swoich obserwacji. Astronomia amatorska wbrew temu, co widzimy i czytamy w sieci, ma nie jedną, a wiele interesujących "specjalizacji". Za sprawą postępu technicznego, spektroskopia należy do jednej z najciekawszych.
    1 punkt
  21. Być może, na ostatnim zdjęciu oświetlona jest strona fotografowana, co daje duży kontrast między niebem a maszyną. A i same malowania doskonale widać. Leciał dalej, więc wolniej sunął po niebie:) Nie mam jeszcze wężyka, a przeskakiwanie ręką z pokrętła ostrości na body i przede wszystkim wciskanie spustu migawki jest mało efektywne, szczególnie jak się nie ma tak pewnej ręki by nie zatrząść body podczas wciskania No koniec zostawiłem sobie ostatnią maszynę złapaną wczoraj : Boeing 737-8AS, FR5036/RYR919X, EI-DAC , która podchodziła do lądowania na Okęciu. U mnie była na wysokości ok 4km.
    1 punkt
  22. Tak mi się właśnie zdawało, bo na mojej fotce (po lewej) już troszkę więcej widać oświetlonych elementów. Szybko się zmienia krajobraz
    1 punkt
  23. Dorzucę jeszcze jeden:) robiony już po ciemku. Stack ze 140 klatek, GSO10" + Canon 50d.
    1 punkt
  24. Jedna klatka z przed godzinki, warunki średnie P900 f/7.1 ISO 100 1/25s 357mm
    1 punkt
  25. Na Karolinkę zerkam niemal na każdych obserwacjach i tak też było kilka dni temu kiedy to z Adamem zrobiliśmy wypad z małymi przyrządami. Zerknąłem na nią wpierw za pomocą 12x50 APM. Gromadka wyglądała jak niejednolita plama ale zerkaniem dało się zauważyć taką ziarnistość. Dla porównania sprawdziłem po tym w 15x70, widok bardzo ładny i dało się dostrzec w skupisku jakieś pojedyncze gwiazdki. Ale jak piszesz Grześku gwiazdy nie są zbyt jasne, najjaśniejsze mają około 10 mag. Nawet w 20x80 gdzie gwiazdek tych już jest sporo to jednak ich niezbyt duża jasność nie pozwala na ich rejestracje patrząc się wprost na gromadę. Tylko zerkanie pozwala uchwycić. Nie mniej jej gęstość i zasobność w gwiazdy sprawia, że jest to wyjątkowo zacny obiekt do obserwacji. Zdecydowanie warto pokręcić się koło Karolinki
    1 punkt
  26. Dzisiaj po raz drugi nad Bochnią pojawiła się Air Canada w nowym malowaniu. Zdania są podzielone, ja jestem ze zmiany zadowolony. 03mar17 Lenov-Kolob ACA85 TLV-YYZ B788 C-GHPQ FL340 G1401 Dla porównania stare malowanie:
    1 punkt
  27. I ja też, choć już po ciemku TS130/910 0.79x, QHY163M, stack z 30 klatek.
    1 punkt
  28. European Astronomy Picture of the Day - 3 marca 2017 Centaurus A- autor JACEK BOBOWIK http://eapod.eu/3-march-2017-centaurus-a/ BRAWO JACEK!
    1 punkt
  29. Tęcza z przed chwili Ledwo starczyło czasu na wyjęcie aparatu i wyjście przed dom...
    1 punkt
  30. To prawda, nie napracowałem się ale chodzi bardziej o koncepcję. Potraktujmy to jako projekt rozwojowy, jeżeli kogoś natchnąłem to śmiało proszę czerpać z pomysłu. Tył koszulki klasycznie z logo FA. Nie do końca jestem przekonany do zamieszczania naszych nicków, logo trochę "ginie w tłumie". Pamiętam, że miały być krzywe ale pamiętam też, że da się to obejść PROJEKT 5
    1 punkt
  31. Coś ode mnie:) Edit: dostosowałem projekt do możliwości druku. PROJEKT 2
    1 punkt
  32. Witam, wczoraj z nieba znikły chmury więc wycelowałem teleskop w Oriona. Po dłuższej chwili, wpadłem na pomysł że naszkicuje "Wielką Mgławice W Orionie". M42 na szkicu jest troszkę większa niż w okularze. Proszę o rady i pomoc.
    1 punkt
  33. Mój szkic Bolidu, który widziałem 16.12.2016 r. idąc z córką zna zakupy do supermarketu. Leciał ze wschodu na zachód, pięknie wybuchał świecąc jasnym światem jak raca, błyskał też zielonym i czerwonawym . Było słychać też efekty dźwiękowe troszkę jak petarda ale bardziej z pogłosem jak pomruk burzy. Zjawisko trwało kilkanaście sekund. Przepiękny, naszkicowałem po powrocie do domu. Jednak teraz miałem czas by dorysować budynki i całość obrobić w Gimpie.
    1 punkt
  34. Trzy maszyny z dzisiejszego dzionka Turkmenistan Airlines Boeing 777 - 22K Ashgabat - London 10973 m, 752 km/h Air Canada Boeing 787 - 9 Dreamliner Tel Aviv - Toronto 11575 m, 789km/h All Nippon Airways Boeing 787 - 9 Dreamliner Tokyo - Munich 12192 m, 846 km/h
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024