Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.10.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Polując na nową tranzytującą planetę pozasłoneczną Około 9 lat temu, rozpocząłem swoją przygodę z obserwacjami gwiazd zmiennych. Nie miałem do dyspozycji specjalistycznego sprzętu, jednak z sukcesem udało mi się oglądać zmiany blasku dla Beta Lyrae czy Delta Cephei. Z czasem nabierałem ochotę sięgać coraz dalej, dlatego wyposażyłem się w lornetkę. Jednak najbardziej zafascynowały mnie zjawiska, które charakteryzują się niewielkimi zmianami blasku. To wyzwania, a takim trzeba się podjąć. Gdy odkryłem dziedzinę zwaną fotometrią i zauważyłem przewagę w dokładności, zakupiłem pierwszą lustrzankę Canon EOS 60D. I już nigdy nie było tak jak dawniej ? zacząłem rejestrować zjawiska niedostępne dla mnie wcześniej! Z dużym zainteresowaniem przyglądałem się obserwacjom tranzytów planet pozasłonecznych przeprowadzonych przez innych amatorów. Kamery CCD i teleskopy? nie stać mnie! Muszę ćwiczyć na tym, co mam. Będąc w etapie, kiedy określenie jasności gwiazdy dokładniej niż 0.05 mag było dla mnie wielkim osiągnięciem, egzoplanety wydawały się dla mnie być poza zasięgiem. Ponieważ w Polsce nie mieliśmy dawno takich obserwacji, postanowiłem pobudzić ten temat! Co to takiego jest, jak tranzyt planety pozasłonecznej? To po prostu przejście egzoplanety na tle swojej gwiazdy, które obserwujemy jako spadek jasności na skutek przesłonięcia. Pierwszą taką odkryto w 1999 roku, była to HD 209458 b, a obecnie znamy ponad 2.5 tysiąca takich obiektów. Szacuje się, że w ciągu kilkunastu lat (po wejściu TESS, PLATO, CHEOPS, wynikach Gaia i innych projektach) liczba ta wzrośnie do poziomu ponad 50 tysięcy. To złoty wiek w tej dziedzinie. Podobne zjawisko dzieje się dla Merkurego i Wenus, choć dla innych gwiazd to znacznie częstsze zjawisko. Statystycznie, w tym momencie trwa tranzyt sześćdziesięciu znanych planet pozasłonecznych - a ile takich jeszcze nie znamy? Zdjęcie z seminarium SOPiZ PTMA w maju 2017 roku - omawiam sposób przeprowadzanych obserwacji tranzytów planet pozasłonecznych. (98 KB) Nie było łatwo. Tranzyty egzoplanet przyczyniają się do spadków blasku poniżej 0.03 magnitudo, w większości dla gwiazd mających po 10-14 magnitudo, czasami nawet jeszcze słabszych. Zabawę z fotometrią rozpocząłem korzystając z kitowego obiektywu Canona (18-55mm f/3.5-5.6), który nie powala zasięgiem ? tak dużą precyzję mogłem mieć dla gwiazd najwyżej do 6 magnitudo. Wybrałem sobie jasno postawiony cel ? zarejestrować tranzyt planety pozasłonecznej do końca lata 2016 roku. Okazało się to być trudniejsze, niż początkowo się wydawało. Najpierw TrES-2 b, potem WASP-33 b czy CoRoT-2 b ? nic nie wychodziło! A kiedy wyglądało dość obiecująco (np. dość pewny cel), to za każdym razem miałem problem z chmurami i rosą osadzającą się na obiektywie. Ale wkrótce potem pojawiła się ta wyjątkowa, ostateczna noc, pod koniec sierpnia 2016 roku. To decydujące starcie z HD 189733 b ? szósta próba w końcu z pozytywnym wynikiem! Postanowiłem, że na jednej egzoplanecie się nie zakończy. Przez kolejne miesiące udało mi się złapać kilkanaście takich obiektów (połowę wykresów można odnaleźć tutaj), sięgając do coraz bardziej wymagających tranzytów. Powiększyłem swój zestaw obserwacyjny o nową kamerkę ASI178MM-c oraz obiektyw Canon FD 300mm f/2.8L. Ten drugi okazał się być strzałem w dziesiątkę. Zaryzykowałem, kupując w kilkakrotnie niższej cenie ze względu na uszkodzenia. Na szczęście, nie wykluczyły one przy wykorzystaniu do fotometrii! Kamera też niczego sobie - choć to niesprawdzony CMOS, dokładność porównywalna jest do tych uzyskiwanych przez CCD. Bo jak mówiłem ? mam możliwość pracowania tylko i wyłącznie na budżetowym sprzęcie. To w sumie kolejny projekt: pokazać ile się da przy niewielkim nakładzie finansowym. Obecny zestaw obserwacyjny i miejsce, z którego obserwuję tranzyty planet pozasłonecznych. (60 KB) Ćwicząc na znanych obiektach, wybrałem sobie ostateczny cel, który miałem zrealizować jak najszybciej ? zaobserwować nową planetę pozasłoneczną. Taką, która nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Pomógł mi w tym projekt Zooniverse ? Exoplanet Explorers, gdzie poznałem drogi sięgnania do danych uzyskiwanych przez sondę Kepler. Z niecierpliwością czekałem na wydanie krzywych blasku pochodzących z Campaign 13, gdyż obejmuje ona dobrze widoczną teraz konstelację Byka. Wiadomo, że każdy się rzuci na wykresy i rozpocznie się wyścig z czasem. Kiedy to się pojawiło (początek września 2017), zacząłem szybko przeglądać wszystkie krzywe blasku. Było ich ponad 21 tysięcy. Wybrałem te najbardziej obiecujące zjawiska, które nie zostały jeszcze opisane w bazie danych ExoFOP. Wyliczyłem efemerydy dla czterech podejrzanych obiektów, szykując się na ich obserwacje z przydomowego ogródka. Jednym z nich jest EPIC 247098361? to o nim będziemy teraz mówili! Wygląda na najprostszy cel z całej czwórki, ale jest haczyk ? okres orbitalny jest dość długi (około 11.2 dnia). Szansa, że wypadnie akurat w nocy przy braku Księżyca oraz chmur ? jest bardzo mała. Na szczęście złożyło się tak, że 29/30 września 2017 roku miałem szansę spróbować zarejestrować to zjawisko! Myśląc, że to jest życiowa szansa, postanowiłem przyłożyć się najbardziej, jak tylko się da. Położenie EPIC 247098361 w programie Stellarium, włączony tryb DSS (Digital Sky Survey). Obiekt został oznaczony jako "Marker 55". (1.4 MB) Gwiazda ma 9.82 magnitudo, a szacowany spadek blasku wynosi około 0.01 mag? tak podpowiadają dane uzyskane przez Keplera. Podobne wymagające zjawiska już wcześniej rejestrowałem, dlatego czemu miałoby się teraz nie udać? Przy wcześniej wyliczonych rozmiarach gwiazdy, szacowany rozmiar egzoplanety wynosi 1.2-1.3 promienia Jowisza. Jeśli to faktycznie planeta pozasłoneczna, musi to być ciepły Jowisz (ang. warm Jupiter). Szkoda tylko, że czas trwania zjawiska jest wyjątkowo długi ? trwa nieco ponad pięć godzin! W związku z tym, koniecznie było trzeba rejestrować przez całą noc. O godzinie 23:04 miało miejsce minimum, a dopiero wtedy można było rejestrować gwiazdę. To dlatego, że konstelacja Byka dopiero wschodzi, więc tranzyt będzie zarejestrowany najwyżej częściowo. Koniec zjawiska planowany na około 01:43. W związku z tym, obserwacje EPIC 247098361 trwały od 23:00 aż do 05:30! Zebrane w ten sposób blisko 40GB danych mogły zawierać przełomową dla mnie rejestrację. Pojedyncza 3-sekundowa klatka z zaznaczoną gwiazdą EPIC 247098361 podczas obserwacji możliwego tranzytu egzoplanety. (7.1 MB) Opracowanie wyników z obserwacji potencjalnego tranzytu. Na początku był wielki zawód ? coś nie wyszło. Krzywa jasności, zamiast pokazywać to, co powinna, ukazała dziwny wzrost jasności. Dopiero wiele dni później zauważyłem, że kłopotem okazało się być LP oraz niskie położenie nad horyzontem. Ponieważ podobna sytuacja dotyczyła innych gwiazd, odnalazłem wzór na korekcję wykresu (detrending) i? mamy to! Spadek jasności o 1% - tyle, co było przewidywane. Moment wyjścia (gdyż rejestrowałem tylko drugą połowę zjawiska) nastąpił zgodnie z efemerydami! Dla pewności wyliczyłem ją jeszcze raz ? wszystko się zgadza! Złapałem tranzyt potencjalnej planety pozasłonecznej. Miejmy nadzieję, że nowej, a nie jakiejś niewielkiej gwiazdy czy brązowego karła. Obiekt ten był obserwowany we wrześniu przez teleskopy Kecka czy Palomar, starając się zweryfikować obserwowane ciało. Na chwilę obecną wygląda to obiecująco! Krzywa jasności EPIC 247098361 z 29/30 września 2017 roku. (37 KB) Na początku widzimy, że rozrzut pomiarowy jest nieco większy. Nic dziwnego, skoro w tamtym kierunku miałem miasto oraz gwiazda leżała niżej. Tło stawało się coraz ciemniejsze, atmosfera przeszkadzała coraz mniej. Każdy niebieski punkt obejmuje 5-minutowy fragment, na który składają się klatki po 3 sekundy ekspozycji. Binning do 30 minut pokazuje jaka jest dokładność pomiarowa w stosunku do tej, którą uzyskuje Kepler (czerwone punkty to 30-min oceny z 7 obserwowanych przez niego spadków blasku). Sonda oczywiście wygrywa, ale porównując dane z naziemnych obserwatoriów - jest naprawdę świetnie. Jeszcze dwa lata temu osiągnięcie precyzji poniżej 0.01 mag było dla mnie niemożliwe. Dzisiaj sięgam już do części milimagnitudowych, gdzie czwarta cyfra po przecinku zaczyna mieć znaczenie. Mimo to, ćwiczę i szukam kolejne metody na poprawę swoich ocen. Kolejny krok za nami ? co w takim razie mogę zrobić ze swoimi wynikami? Przez wiele dni starałem się zdobyć odpowiedź na to pytanie, kiedy pomogła mi Jessie Christiansen, administratorka NASA w dziedzinie egzoplanet. Zakładając konto w ExoFOP, moja obserwacja znalazła się w odpowiednim miejscu, do której zaglądają naukowcy. Kolejnego dnia obiekt ten został oznaczony jako kandydatka na planetę pozasłoneczną, choć termin ten jest jeszcze nieoficjalny. Ale zawsze cieszy, że wykonałem coś wcześniej. Wykonałem ostatni krok, po którym trzeba tylko czekać? Moja obserwacja w bazie danych ExoFOP - https://exofop.ipac.caltech.edu/k2/edit_target.php?id=247098361 (21 KB) Im większa precyzja, tym szanse byłyby oczywiście większe. Skala na piksel w danych Keplera jest duża, przez co apertura obejmuje duży fragment nieba. Tak duży, że przy gwieździe mogą ukrywać się dodatkowe składniki. Apertura użyta przeze mnie jest ciutkę mniejsza i wyszło to, a spadek blasku wyszedł podobny, co u sondy Kepler. Tego można było właściwie się spodziewać, gdyż nie rejestrowano wcześniej żadnych sąsiadek. To głównie takie obserwacje są pożądane, stąd 300mm ogniskowej (1.65?/px) do takich działań to dość niewiele, dlatego będzie trzeba wyposażyć się w 6? lub 8? f/4 tubę Newtona. Co teraz? - podsumowanie Żyję w wielką nadzieją, że moja obserwacja przyda się innym, którzy zajmują się publikowaniem artykułów naukowych i analizą danych. Liczę na to, że zobaczę również siebie wśród współautorów, stając się w pewnym rodzaju współodkrywcą planety pozasłonecznej. Jeśli tak nie będzie, to trudno! Kilka lat temu nie myślano, aby amatorzy mieli pomagać Keplerowi. Technika poszła tak do przodu, że zorganizowano nawet grupę amatorów, która pomoże w podobny sposób pracując przy danych TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) z naukowcami NASA na czele. Ja do niej dołączyłem, czekając cierpliwie na start sondy w marcu 2018 roku, aby następnie współpracować przez kolejne trzy lata. Codziennie przeglądam stronę arXiv w poszukiwaniu artykułu na temat EPIC 247098361. W tej chwili mam nadzieję, że jeszcze się nie pojawi ? wiadomo, że przez kilka dni nie zdążą przejrzeć moich danych, więc zapewne zostałbym nieuwzględniony. Teraz jest weekend, więc mam chwilową ulgę. Ale w grudniu powinno to się odwrócić. Taki artykuł naukowy powinien ujawnić się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. O charakter gwiezdny towarzysza byłbym raczej spokojny... ale nigdy nie wiadomo - dopiero metodą radialną będzie to potwierdzone. Zaledwie rok temu złapałem pierwszą tranzytującą planetę pozasłoneczną korzystając ze zwykłej lustrzanki, a teraz przeniosłem się w szukanie nowych obiektów. Mam nadzieję, że przyszłość z TESS przysporzy mi wiele udanych obserwacji, stąd ruszam do kolejnych przygotowań. Pozytywna rejestracja EPIC 247098361 jest mocnym przykładem, aby stało się to możliwe. Pozdrawiam, Gabriel Murawski
    12 punktów
  2. Oto pierwsza ciemna mgławica w moim dorobku: VdB 141 w Cefeuszu. Nie myślałem, że robienie tego typu obiektów będzie tak fascynujące Luminancja zaskoczyła mnie tak sporą ilością szumu, że aż sprawdziłem czy chłodzenie miałem włączone... miałem. No to może jednak obróbka ciemnych do doszlifowania I po tym jak zobaczyłem co siedzi w zdjęciu, gdybym miał możliwość to kadr poszedłby w lewo. NEQ6 mod, TS APO 115/800 f/6.95, QHY9 skala 1,39"/px L: 44 x 600 sek RGB: 10:10:10 x 120 bin2 dark, bias, flat Załączam wersję "ekanową", cropa z około 75% zdjęcia oraz wersję kolorystyczną z mniejszą ilością magenty.
    7 punktów
  3. Ten tutorial też wcięło, więc stworzyłem go na nowo. Kiedy już mamy gotową wyniki pomiaru jasności dla gwiazdy (może to być nawet jeden punkt pomiarowy) i mamy pewność, że dane są dobrej jakości, może nas najść ochota na podzielenie się wynikami naszej pracy. Zachęcam do podzielenia się oczywiście na naszym forum, ale żeby dotrzeć do większej grupy potencjalnie zainteresowanych warto dane umieścić w bazie AAVSO. W tym momencie zakładam, że: jesteśmy zarejestrowani w AAVSO i mamy przyznany nasz unikalny identyfikator mamy w programie Muniwin wykreśloną krzywą zmian blasku gwiazdy znamy oznaczenia gwiazdy odniesienia i gwiazdy kontrolnej, których użyliśmy obserwowana przez nas gwiazda zmienna ma już swój rekord w bazie (w przypadku dodawania nowej gwiazdy zmiennej procedura jest inna - opiszę ją w kolejnej części tutoriala) A teraz do dzieła. Klikamy w menu Plot pozycję Plot light curve. Zaznaczamy opcję Compute air mass coefficients i dajemy Apply. W następnym oknie zaznaczamy naszą gwiazdę zmienną, kontrolną i jedną gwiazdę odniesienia (opisano to w części pierwszej). W następnym oknie wybieramy aperturę pomiarową i w końcu pojawia nam się okienko z wykresem krzywej zmian blasku. Przeglądamy dane i przystępujemy do właściwego eksportu do AAVSO. Najpierw z menu File wybieramy Save. Wpisujemy nazwę plik, a jak File type wybieramy AAVSO Extended Format i klikamy Save. Teraz będziemy musieli wpisać dane o naszej obserwacji. Na samej górze wpisujemy oznaczenie gwiazdy, ale takie, pod którym zostanie ona rozpoznana w bazie AAVSO. Żeby się upewnić, czy wpisane oznaczenie jest prawidłowe, możemy je sprawdzić próbując wyszukać gwiazdę np w indeksie VSX https://www.aavso.org/vsx/ czy w narzędziu do kreślenia mapek VSP https://www.aavso.org/apps/vsp/ . W kolejnych okienkach wpisujemy swój identyfikator AAVSO, typ obserwacji, użyty przez nas filtr i numer identyfikacyjny mapki AAVSO, na której jest nasza gwiazda. Numer ten znajdziemy po wygenerowaniu mapki dla naszej gwiazdy w narzędziu Variable Star Plotter pod adresem https://www.aavso.org/apps/vsp/ . W pozycji Notes możemy wpisać jakieś uwagi, albo "none" jeśli ich nie mamy, ale pole to nie może zostać puste, bo Muniwin źle wygeneruje nam plik niestety - może to zostanie kiedyś poprawione. Po czym klikamy Forward i w następnych oknach wpisujemy identyfikator i jasność wybranej przez nas gwiazdy odniesienia, a w kolejnym identyfikator naszej gwiazdy kontrolnej. Wtedy nasz plik zostanie wygenerowany. Kolejny krok to import pliku z danymi do bazy AAVSO. Służy do tego narzędzie WebObs pod adresem https://www.aavso.org/webobs . Na tej stronie wybieramy link Upload a file of observations i wybieramy nasz wygenerowany plik po czym klikamy Upload. Po załadowaniu danych możemy je podejrzeć i sprawdzić ostatni raz, czy to jest dokładnie to, czym chcemy się podzielić z innymi: Jeśli tak, to klikamy OK i gotowe - nasze dane są od teraz dostępne dla każdego zainteresowanego. Możemy je też oczywiście podejrzeć sami - do tego służy narzędzie Light Curve Generator dostępne w wersji drugiej pod adresem https://www.aavso.org/LCGv2/ . Po wpisaniu danych o naszej obserwacji i zakresu czasu powinny się one pojawić na wykresie: I to by było na tyle w tej części. Należy tylko pamiętać, że baza AAVSO to baza danych o pomiarach jasności gwiazd, więc nie dopasowujmy danych przed wysłaniem do wyidealizowanej krzywej. Dane są jakie są, większa jest wartość rzetelnych danych z dużym błędem, niż pięknej krzywej z zafałszowanymi wynikami. Nie pójdziemy za to do piekła, ale ktoś może sporo czasu stracić na analizie takich błędnych informacji. A jak uzyskać dobrej jakości dane pomiarowe przeczytać możemy w podręczniku AAVSO do fotometrii CCD (również po polsku).
    4 punkty
  4. Korzystając z braku pogody zdecydowałem się na rozbebeszenie montażu w celu dokładniejszej regulacji luzów. Do tej pory regulowałem tylko raz ale to bez rozkręcania tylko tak z grubsza. Bierzemy się do roboty. Potrzebować będziemy klucze imbusowe w rozmiarach 5mm, 4mm i 2mm, oraz śrubokręt. Ustawiamy montaż tak by było nam wygodnie i odkręcamy śrubokrętem "boczek" z elektroniką: Czerwone śruby mocują boczną płytkę do głowicy, a niebieskie śruby mocują elektronikę do tej płytki. Najpierw odkręciłem czerwone ale miałem problem z wyjęciem elektroniki, dlatego odkręciłem też niebieskie i mym oczom ukazało się wnętrze montażu. Odłączamy wtyczki od silników (te na czerwono zaznaczone) są różne więc nie ma problemu że później pomylimy się i odwrotnie podłączymy. Wtyczkę na niebiesko również wyciągamy, jest to zasilanie podświetlenia lunetki biegunowej. Elektronikę odkładamy i mamy piękny widok na to co wprawia w ruch nasz montaż: Imbusem 4mm odkręcamy 4 śruby mocujące silniki do głowicy. U mnie nie były ruszane od nowości, okazało się że są mocno "dopakowane" musiałem użyć dłuższej dźwigni do klucza by je ruszyć. Po odkręceniu bez problemu wyjmujemy silniki. Teraz pora na mój błąd, u mnie zębatki na silnikach nie wymagały regulacji i zapomniałem o zrobieniu fotek. Wstawiam zdjęcie poglądowe na silnik ( zapożyczone ze strony t-e.de). Jeśli zachodzi konieczność regulacji kontaktu zębatek na silniku, mamy taką możliwość imbusami umieszczonymi po bokach. Za ich pomocą możemy przesuwać płytkę na której jest zamocowana większa zębatka względem mniejszej zębatki umieszczonej na wałku silnika. Po wyjęciu silników mamy dostęp do zębatek które przenoszą napęd dalej. I to na nich dalej się skupimy. Tu zębatka od osi DEC: Sięgamy do niej paluchem, powinna dać lekko się obracać. Następnie trzymając na niej palec drugą ręką ruszamy osią DEC, w ten sposób bez trudu wyczujemy nawet mały luz. Jeśli chcemy wprowadzić korektę, luzujemy delikatnie 4 śruby imbusem 5mm (zaznaczone na czerwono) Następnie ibusem 2mm dokonujemy korekty używając śrubki zaznaczonej na niebiesko. Po przeciwnej stronie (od góry jest druga taka sama). Działają przeciwstawnie więc luzując jedną dokręcamy drugą. Doprowadzamy do stany gdy nie wyczuwamy luzy i zębata lekko obraca się palcem. Dokręcamy cztery śruby na obudowie i sprawdzamy jeszcze raz. U mnie po dokręceniu zębatki nie mogłem ruszyć, więc metodą prób małymi imbusikami ustawiłem tak by po dokręceniu dużych nie było luzu i żeby zębatka lekko się kręciła. Analogicznie postępujemy z osią RA. Zdjęcie mi nie wyszło ale zębatka znajduję się w tym miejscu: Postępujemy w ten sam sposób, palec na zębatkę i badamy luz i opór z jakim można nią obracać. U mnie luzu nie było ale chodziło dość ciężko dlatego spróbowałem czy uda się coś poprawić. Do regulacji mamy taki sam system jak w osi DEC, luzujemy 4 duże śruby i małymi robimy korekty. Po regulacji pozostaje poskładać wszystko do kupy. Wkładamy silniki na swoje miejsca i przyłapujemy śrubami. Do wkręcenia śrub użyłem śrubokręta z odpowiednią końcówką magnetyczną. Bardzo ułatwił sprawę bo śrubki nie uciekały z klucza. A mając łapska tak duże jak moje nie ma się za dużego pola manewru wewnątrz montażu. Po przyłapaniu silników, zanim dokręcimy śruby na stałe musimy ustawić styk zębatek silników z zębatkami w głowicy. Jest to dość niewygodne bo silniki skutecznie zasłaniają widok na zębatki. Z pomocą przychodzą dwie śrubki po drugiej stronie montażu: U mnie jedna schowała się pod rzepa. Po wykręceniu ich, przez otwory widać miejsce styku interesujących nas zębatek. Po przykręceniu silników pozostaje podłączyć wtyczki i zamontować elektronikę na swoim miejscu. Po zmontowaniu oczywiście wykonujemy test pracy. Ja wykonałem pełne obroty w obu osiach by sprawdzić czy w żadnym miejscu nie ma niespodzianki. Obyło się bez poprawek więc pozostaje czekać na pogodę.
    3 punkty
  5. Nie wiem co dzieje się z pozostałymi kolegami z załogi OT; wygląda na to, że jeszcze tylko ja daję jakieś oznaki życia. Trudno, skoro tak, to wypada mi w to wietrzne, niedzielne popołudnie zaproponować kolejny cel obserwacyjny. A nuż listopadowy nów okaże się pogodny? Do zabawy zapraszam użytkowników średnich i dużych apertur, choć i posiadacze największych w kraju lornet (cześć, Pawle ) mogą sporo zwojować. Fajnie jest obserwować coś, czego prawdziwą naturę odkryto dopiero w drugiej połowie ubiegłego stulecia i to w wyniku focenia w paśmie podczerwieni. Jeszcze fajniej, jeśli to "coś" nie jest żadnym ekstremum, tylko całkiem wyraźnym obiektem, dostępnym już dla ośmiocalowców. Panie i Pany, przed wami Maffei I. Wiki podpowiada mi, że obiekt (wraz z sąsiednią galaktyką Maffei II) został odkryty w 1967 r. przez Włocha Paolo ? a jakże ? Maffei. Chociaż nie, takie sformułowanie nie jest do końca ścisłe ? nasze cele już wcześniej, bo w 1959 r. zostały uznane za mgławice emisyjne i jako takie umieszczone pod pozycjami 191 i 197 w Katalogu Obszarów H II Stewarta Sharplessa. Badania przeprowadzone w latach 1971-73 ostatecznie potwierdziły ich "galaktyczną" naturę; początkowo zasugerowano, że to "ukryci" członkowie Grupy Lokalnej. Dziś wiemy jednak, że tworzą własną grupę, zwaną grupą galaktyk Maffei lub IC 342. Maffei I jest dużą galaktyką eliptyczą, złożoną głównie ze starych, zasobnych w metale gwiazd; prawdopodobnie towarzyszy jej sporo gromad kulistych, choć trudno je wykryć, nawet z użyciem Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Podczas badań z jego wykorzystaniem wytypowano ok. 20 kandydatur na kulki, podczas gdy powinno ich być wielokrotnie więcej. Maffei I znajduje się całkiem blisko, bo w odległości szacowanej na nieco ponad 9 milionów lat świetlnych od Przełęczy Knurowskiej. Jasność to ok. 11,4mag, a rozmiary kątowe 3,36'×1,68'. Czemu jest tak słaba i mała, choć to eliptyczny gigant? Słowo ? klucz to tzw. strefa unikania, a mówiąc po ludzku przysłonięcie przez gwiazdy, gaz i pył Drogi Mlecznej, co obniża jej jasność o prawie 5 magnitudo; gdyby nie leżała tak blisko płaszczyzny Galaktyki, byłaby w pierwszej dziesiątce najjaśniejszych i największych galaktyk na północnym niebie, osiągając rozmiary kątowe rzędu dwudziestu kilku minut. Z drugiej strony, ta "przeszkadzająca" materia sama w sobie też potrafi być fajna. autor: Marcin Paciorek - MaPa (Maffei I przyczaiła się w lewym górnym rogu - to ta pomarańczowa plama; Maffei II znajduje się na prawo od niej - szukajcie ledwie widocznego, rozciągniętego pojaśnienia tła ). Starhopping jest łatwy - wszyscy wiedzą gdzie szukać parki NGC 869/884, czyli popularnych hichotek, wraz z sąsiednią gromadą Stock 2, nazywaną Mięśniakiem. Resztę wyjaśni obraz wygenerowany z użyciem strony www.sky-map.org (obie galaktyki znajdują się wewnątrz czerwonej elipsy). Maffei I i II są omijane szerokim łukiem przez autorów większości popularnych przewodników obserwacyjnych, przykładowo nie uwzględniono ich w The Night Sky Observer's Guide. Dlaczego, skoro "jedynka" jest tak łatwa? Naprawdę nie wiem. Co zatem widać w dwunastocalowym niutku, ze średnioogniskowym okularem (pow. ok. 100x, źrenica wyjściowa 3 mm) na pokładzie? Ano, całkiem wyraźną, choć subtelną, owalną mgiełkę, w której zatopionych jest kilka słabych gwiazdek, o dość trudnych do zdefiniowania, rozmytych granicach. Maffei II to już insza inszość ? mimo, że dokładnie namierzyłem miejsce gdzie się znajduje, za cholerę nie udało mi się jej wyzerkać. To już chyba moja trzecia porażka obserwacyjna w starciu z tym obiektem. No cóż, pozostaje spróbować w Bieszczadach lub poczekać na tą jedną, wyjątkową noc z super warunkami. Ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z Maffei I lub - jeszcze lepiej - z numerem dwa? Jeśli nie, to spróbujcie i koniecznie dajcie znać jak poszło!
    3 punkty
  6. Ostatnio zaczynam powoli badać inne działki astronomii amatorskiej niż ogólnie pojęta astrofotografia artystyczno-estetyczna i chciałbym się z Wami podzielić moim sposobem na 'szukanie' gwiazd zmiennych. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że moje podejście jest ultra amatorskie a sam proces badania i szukania takich gwiazd wymaga systematyczności i cierpliwości, ale takie 'szpiegowanie' które robię sprawia mi sporą frajdę Do rozpoczęcia procesu będziemy potrzebowali kilka zdjęć tego samego obszaru wykonanych w pewnych odstępach czasu. W moim przypadku, kiedy naświetlam jakiś obiekt przez więcej niż jedną noc, czasami wracam do tego kadru jeszcze trochę później i już jest jakiś w miarę konkretny materiał. Oprócz klatek potrzebujemy jakiegoś programu, który wykona za nas część albo całość pracy - ja zapoznałem się z programem MuniWin http://c-munipack.sourceforge.net/ . Po wybraniu klatek które będziemy szpiegować robimy w programie nowy projekt (Project -> New 'Variable star observation') i następnie dodajemy wybrane klatki (Frames -> Add individual frames). Następnie przychodzi pora na kilka procesów. Po dodaniu nowych klatek należy je zarejestrować i przekonwertować (Reduce -> Process new frames, Reduce -> Fetch/convert files). MuniWin robi własną kopię plików na których pracujemy, tak że oryginalne pozostają nienaruszone. Następnym krokiem jest kalibracja (Reduce -> Dark correction, Reduce -> Flat correction) - w obu przypadkach wybieramy odpowiednią klatkę master dark i master flat. Kroki te możemy wykonać w innym programie i wtedy pomijamy je tutaj. Teraz pora na fotometrię (Reduce -> Photometry), czyli proces w którym program identyfikuje na zdjęciach gwiazdy i mierzy ich jasność. Warto tutaj na początku zaznaczyć jedną klatkę i w okienku dialogowym wybrać 'Process selected files only' żeby przekonać się ile gwiazd zostanie zindentyfikowanych. Jeśli będzie ich za dużo albo za mało trzeba wyregulowć Star detection options. W przypadku kiedy np program znajduje nam ponad 10 tysięcy gwiazd, to z pewnością większość z nich to tylko szum (o ile nie fotografujemy Drogi Mlecznej na przykład). Żeby zmniejszyć 'próg wykrywalności' możemy: podnieść 'Minimum brightness', zwiększyć 'Minimum sharpness' i zaostrzyć 'Roundness limit' do np +-0.5. Na obrazku poniżej pokazałem moje wyjściowe parametry, których używam. Jeśli już ilość znalezionych gwiazd spadnie nam ze 100000 do przyzwoitej wartości, pora na kolejny krok. Dopasowywanie gwiazd (Reduce -> Match stars) to proces, który znajduje te same gwiazdy na poszczególnych klatkach, żeby następnie można było porównywać ich jasność. Jeśli dopasowywanie gwiazd nie zadziała dla niektórych klatek możemy w opcjach zwiększyć ilość Read stars to 20-30. Jeśli wciąż to nie pomaga, to pewnie klatki w projekcie są bardzo poprzesuwane względem siebie i trzeba je zalignować korzystając np z Irysa albo Maxima. Kiedy już mamy wszystkie klatki w porządku możemy przystąpić do na przykład wykreślenia krzywej zmian blasku (Plot -> Light curve), ale nas tym razem interesuje Tools -> Find variables. Jest to proces, który porównuje jasność dopasowanych gwiazd na poszczególnych klatkach, znajduje gwiazdę porównawczą i następnie kreśli wykres odchylenia jasności od średniej jasności. Gdyby gwiazdy miały jednakową jasność, to wykres zawierałby się pod parabolą zaczynającą się w lewym dolnym rogu, a kończącą w prawym górnym. Jeśli jasność obiektu się zmienia, to odchylenie jest większe i obiekt taki ląduje na wykresie ponad krzywą. Po kliknięciu na obiekt na dolnym wykresie zobaczymy krzywą zmian jego blasku, a w prawym górnym rogu jego położenie na klatce. Po kliknięciu prawym klawiszem myszy na punkcie na dolnym wykresie możemy zobaczyć podgląd klatki i znaleźć na nim obiekt, sprawdzić jak wygląda na innych klatkach i następnie znaleźć o nim więcej informacji. W moim przypadku znalazł się jeden kandydat, którego zidentyfikowałem w CdC jako gwiazdę UCAC4-795-020275 o jasności 15.98, współrzędne J2000 RA 10h04m56.548s DE:+68°52'07.00" ale nie znalazłem jeszcze żadnych więcej informacji na jego temat PDF by Jacek - Fotometria z programem Muniwin cz II.pdf
    3 punkty
  7. Witam, Zgodnie z zapowiedzia w pierwszym poscie tego watku, bede kontynuowal opis swoich budowlanych przygod. Z nadzieja, ze może komus się to przyda lub zachęci do samodzielnej budowy. Nawet jezeli obawiacie sie, ze nie bedzie idealnie ... hej, nic nie jest A zawsze lepiej robic COS niz NIC. Tym razem przeniesiemy sie nieco w czasie (tak ze dwa lata) i odwiedzimy moj ogrodek, w ktorym nie ma jeszcze astrobudki. Jest za to sporo frustracji zwiazanej z noszeniem i kazdorazowym rozstawianiem montazu oraz (początkowo odlegla) perspektywa kopania sporej wielkosci dziury w ziemi. Poczatki Poczatkowo, jak w przypadku wiekszosci z Was (tak mysle), nierozerwalnym elementem kazdej obserwacji bylo targanie montazu i teleskopu na zewnatrz i skladanie wszystkiego do kupy. Przez pierwsze pare nocy myslalem, ze najwygodniejsze to moze nie jest, ale jest w tym jakis romantyzm, twardy jestem - dam rade. Wkrotce jednak moja postawa zmienila się na bardziej przyziemne ?w dupie z romantyzmem ... " i swiadomosc, ze jezeli nie zaczne sobie ulatwiac zycia to wiele z tego nie bedzie. Moim pierwszym problemem okazało się to, ze montaż nie za bardzo jest za co zlapac i srednio wygodnie sie go nosilo. Pierwszym wiec krokiem ku ułatwieniu sobie zycia, było skorzystanie z takiej sympatycznej skrzyneczki (tu u nas transportuje się w nich torebki z mlekiem). Montaz (sama glowica, bez statywu oczywiscie) miescil sie do srodka prawie idealnie. Troche to pomoglo - przenoszenie montazu stalo sie o wiele latwiejsze. Ulga byla jednak krotkotrwala. Najbardziej dobijala mnie potrzeba wnoszenia tego wszystkiego do srodka po skonczonej sesji (rano, zimno, czlowiek niewyspany, nic się nie chce). Coraz częściej tez lapalem się na tym, ze całkowicie rezygnowałem z obserwacji/fotografowania bo za dużo roboty z tym wszystkim było. Nie chciało mi się po prostu. Zaczalem wiec coraz intensywniej myslec o jakims słupku w ogrodzie, na którym mialbym montaż zainstalować na stale. Od myslenia już tylko krok (co prawda niełatwy) do ? zrobienia czegos. No wiec zrobilem. Slupek Gotowy słupek wygląda tak (przy okazji - dla spostrzegawczych. To coś, co wygląda jak pęknięcie na betonie, takim pęknięciem nie jest. Ot, gra nierownosci, swiatel, cieni): Bardzo pomogl mi jeden z czlonkow lokalnego klubu astronomicznego. Od zachety do budowy "slupka", poprzez skierowanie do sklepu (o którym nie miałem pojecia) gdzie moglem tanio kupic stal, porady w kwestii betonu, az do spawania słupka w jedna calosc. Od razu wiec pierwsza porada do osób myślących o budowie słupka: poczytajcie, zadawajcie pytania na forum i jeżeli możecie zwroccie się bezposrednio do kogos o pomoc. Ilosc problemow zmaleje wtedy znaczaca, a mniej problemów oznacza, ze zarowno motywacja jak i perspektywy ukończenia projektu na satysfakcjonujący poziomie sa dużo większe. Mój slupek zrobiony jest ze stalowej rury o srednicy 6.62 cala (ok. 17 cm). Kosztowalo mnie to jakies grosze. Do tego zamowilem dociecie dwoch stalowych ?talerzy? o srednicy 9 cali (22.9 cm) i 10 cali (25.4 cm). Adapter do zamocowania teleskopu zrobil mi znany na forum Mitek - jestem bardzo zadowolony z tego co otrzymalem. Kiedy adapter dotarl do mnie, "przenieslismy" otwory z adapteru na mniejszy stalowy talez (ten u gory), wywiercilismy otwory i pospawalismy (prawie) wszystko do kupy. O tym ?prawie" napisze nieco później przy okazji pisania o prawidłowej orientacji "slupka". Jest to ze soba związane. Okazalo sie (o czym nie znajomy uprzedzal), ze podczas spawania stalowe taleze nieco sie pofalowaly. Przed spawaniem ladnie mi na bolce wchodzily i plasko "siedzialy" na dolnych podkladkach i nakretkach. Po spawaniu juz tak ladnie nie bylo, musialem uzyc nieco sily, aby wepchnac taleze na sruby. Ostatecznie dalo sie je dokrecis i wydaje sie, ze wszystko jest OK, ale może jest to cos na co warto zwrocic uwagę. Nie znam sie za wiele na spawaniu, wiec pewnosci nie mam dlaczego tak sie dzieje i w jakich okolicznościach daloby się tego "falowania" uniknac. Po zespawaniu wszystkiego w jedna calosc (ostatecznie zdecydowalismy sie nie robic tego od razu, ale raczej w dwoch krokach - pozniej napisze dlaczego) slupek przeszedl piaskowanie, co sprawilo, ze ze starej zardzewialej rury zamienil sie w naprawde elegancko i blyszczaco wygladajacy slupek. Pozniej poszla warstwa farby zabezpieczajacej (podklad) i na koniec kolor. Na zdjeciach ponizej widac slupek przed piaskowaniem, po piaskowaniu z warstwa podkladu i ostatecznie pomalowany. Ogolny plan dzialania był taki: kopie dziure (nieco wiecej szczegolow podaje nieco nizej) w dziure pakuje gotowa mieszanke (zaprawe?) betonowa. Tak ze 3-4 cale (8-10 cm) i wstawiam tekturowa tube. Nie pamietam dokladnie jej srednicy, ale widac na zdjeciach, ze jest nieco wieksze niz srednica dolnego talerza tube wypelniam zaprawa dookoła tuby wsypuje ziemie, ktora wczesniej z tej dziury wykopalem na gore (tuby) leci sklejka z przymocowanymi w odpowiednich miejscach stalowymi pretami (do ktorych przykrece pozniej slupek) DZIURA: Z tego co się dowiedziałem, trzeba tu u mnie kopać na przynajmniej 4 stopy głęboko (ok. 122cm.) Ze względu na mroz. Podobnie pewnie jest w Polsce, bo I zima podobna. Wykopałem więc dziurę o wielkości 3x3 stopy i 3 stopy gleboka (1mx1mx1m). Na samym dole (chcąc oszczedzic sobie trudu) wkopałem się jeszcze na stope głębiej, ale mniejsza średnica - 1x1 stopa (31x31cm). Wygladalo to mniej wiecej tak: Kopanie No nie jest lekko. Jeżeli macie możliwość ? radze poszukać kogos kto to wykopie za Was, lub nawet lepiej zrobić to przy pomocy jakiejś maszyny. Ze mnie jednak energia wręcz tryskala, postanowiłem zrobic to metoda tradycyjna, przy uzyciu wlasnych rak i lopaty. Samo kopanie nie jest może najbardziej wyczerpujące. Problemem jest to, ze im głębiej, tym mniej miejsca mamy na kopanie, obracanie się, wybieranie ziemi. Dlatego rozmiar dziury (po wykopania wydawala sie ona WIELKA) wydawal mi się odpowiedni, choć ciasnotę odczuwałem. Dodatkowo przydaje się jedna normalna lopata do kopania i druga, jakaś krótka, łopata (ja miałem taka z trzonkiem odłamanym w połowie) do wybierania ziemi. Kolejnym problemem były kamienie i wszystko to, co tam można znaleźć w ziemi (kable na przykład). Zanim zacząłem kopać zgłosiłem ten fakt do odpowiednich ?organów?. U mnie wygląda to tak, że wchodzi się na stronę www, zaznacza na mapie gdzie będziemy kopać, podaje mniej więcej wymiar dziury i sposób kopania (ręcznie czy maszyną) i po kilku dniach dostaje się masę maili z potwierdzeniem, że wolno kopać, że nie ma tak żadnych kabli, rur etc. Tak więc pod tym względem byłem zabezpieczony. Przydalo się to o tyle, że w trakcie kopania natrafiłem na kabel ciągnący się w poprzek mojej dziury. Ni diabła nie wiedziałem, co to jest. Mając jednak podkładkę w postaci ?oficjalnego pozwolenia na kopanie?, nie przejmowałem się za bardzo, kabel przeciąłem i ? tyle. Pewnie jakiś stary od kablówki czy coś w tym stylu. Nie wiem jak to u nas w Polsce wygląda, ale chyba warto przynajmniej zastanowić się przez chwilę nad tym, czy jest szansa na to, że w dziurze natrafimy na COŚ. W ogóle musze przyznać, że im głębiej w dziurze siedziałem tym bardziej nabierałem przekonania, że za chwilę się do czegoś dokopię. Z takiej dziury otrzymujemy tez sporo wykopanej ziemi (o wiele więcej niż się spodziewałem) wiec trzeba pomyśleć gdzie te ziemie lokować (co może, ale nie musi być problemy - zależy od tego co mamy w ogródku). WYZNACZANIE LINII POLUDNIKA Trzeba na to zwrocic wieksza uwagę, jeżeli mamy słupek i talerze, gdzie wszystko jest juz polaczone na sztywno i nie bardzo jest miejsce na jakikolwiek ruch. Sam montaż daje nam trochę swobody (ruch w azymucie). Jeżeli mamy dodatkowo na przykład fasolkowe otworki na talerzach, to już w ogóle bajka i można sobie na północ na oko ustawić. Sa i inne metody konstrukcji słupków, gdzie mamy taką swobodę. W przypadku mojego słupka, poczatkowo wydawało mi się, że takiego luzy wiele nie mam (talerze przyspawane na sztywno i zwykłe okrągłe otworki), ale ostatecznie okazało się, że i tak mogłem postawić montaż, wyregulować, ustawić na polarną, odznaczyć i dopiero spawać. O tym powiem później. Póki, co jesteśmy na etapie, kiedy myslalem, że linia poludnika musi byc wyznaczona raczej doklanie. Spędziłem nad tym trochę czasu. Nie, dlatego, ze jest to skomplikowane, ale dlatego, ze chciałem mieć to wyznaczone naprawdę idealnie. Poza tym, pomagala mi corka, wiec calosc zmienila sie w taki nieco rodzinno-zabawowy projekt. Metoda 1 - cien i poludnie lokalne Trzeba odczekać na południe lokalne (górowanie Słońca) i odznaczyć cień rzucany przez jakiś długi obiekt. Czas górowania Słońca dla danej lokalizacji można znaleźć w Internecie. Są tez aplikacje na telefon, które automatycznie pobierają położenie geograficzne i po prostu podają odpowiednią godzinę. Jeżeli będziecie szukać w Internecie, potrzebna jest długość geograficzna oraz strefa czasowa. Idealnie chciałem miec "kawałek" cienia po każdej stronie mojej dziury, aby później łatwo byłoby mi przeciągnąć sznurek nad dziura. Dziura była niemała wiec potrzebowałem czegoś długiego tak, aby rzuciło mi długi cień. Wziąłem wiec długa rurkę, przywiązałem do niej sznurek, na końcu sznurka zawiesiłem cos ciężkiego (młotek w moim przypadku), zainstalowałem to na wierzy zrobionej z drabiny i poczekałem na lokalne południe. Dziala to zasadniczo jak należy, ale przekombinowane to wszystko i chyba nie warto. Gdyby jednak ktos sie uparl i chcial to zrobic w ten sposob, kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę: Trzeba zrobic pomiar o odpowiedniej godzinie. I jeżeli chcemy miec to zrobione dokładnie nie ma aż tak wiele czasu (naprawdę widac jak cien sie szybko przesuwa). Mogą jednak wtedy wyjsc chmury, może się zrobic wietrznie, mozemy akurat byc w pracy etc. Wiec operacje trzeba wtedy powtorzyc. Cien jest szerszy i coraz bardziej rozmyty (trudno wyznaczyc srodek) im dalej od sznurka. Jakos w trakcie teoretyzowania o tej metodzie sie o tym nie mysli, w praktyce jednak odgrywa to swoją role. Na zdjeciu, ktore zamieszczam widac jak sie taki cien ?rozmywa? na stosunkowo niewielkiej odległosci. Dodatkowo, fakt, że cien pada na trawe na pewno nie pomaga. Wrecz przeciwnie - jeszcze bardziej utrudnia to odnalezienie cienia i wyznaczenie jego srodka. Pomaga tu nieco rozlozenie na trawie gladkiego papieru. Wiatr (nawet niewielki) sprawia, ze sznurek jest w ciaglym ruchu co straszliwie utrudnia pomiary Ogólnie metoda dziala, ale (w moim wykonaniu) nie dala mi poczucia, ze mam poludnik wyznaczony super precyzyjnie. Wyszlo tak ?mniej wiecej?. Na potrzeby slupka smiało by wystarczyło, ale gdybym miał robic to po raz kolejny dalbym sobie spokoj z takim podejsciem. Ponizej zdjecie sznurka przeciagnietego na linii polnoc-poludnie (wyznaczonej opisana metoda) i odpowiednio zorientowany talez. W innej (szybszej) wersji tej metody, mozna postawic krotka poziomice pionowo na dolnym talerzu w trakcie instalacji. I w momencie gorowania obracac talez (z poziomica), tak aby srodek cienia pokrywal sie z naszym ponktem POLNOC na talezu. Dziala, jest to teoretycznie szybka metoda, ale znowu ograniczeni jestesmy czasem. Bo trzeba by to zrobic w trakcie instalacji. Raz, ze mamy wiec okreslony przedzial czasowy (krotki), dwa, ze moga np. pojawic sie chmury. A beton twardnieje ...... Ogolnie nie polecam wiec, podaje raczej jako ciekawostke. Metoda 2 - kompas Wydaje mi sie, ze smialo zadziala o ile wprowadzimy korekte na deklinacje magnetyczna. Ja odczytalem wielkosc deklinacji z aplikacji na telefonie, ustawilem odpowiednio kompas (taki turystyczny, ze sredniej polki powiedzmy) z jednej strony dziury wbilem duzy gwozdz, przymocowalem do niego sznurek, po drugiej stronie dziury ulozylem kompas tak, aby sznurek byl pod kompasem i poruszajac kompasem i sznurkiem jednoczesnie ustawilem tak, aby igla wskazywala polnoc, a sznurek pod kompasem byl do niej rownolegly. Praktyczny problem jest taki, ze igla jest bardzo krotka, a sznurek dlugi i ta "rownoleglosc" moze byc dyskusyjna. W moim przypadku nie pokrylo mi sie to idealnie z tym co wyznaczylem przy pomocy sznurka i cienia i nie wiem nawet ktora metoda byla mniej precyzyjna. W kazdym razie roznica nie byla tyle duza, abym musial martwic sie o to, ze linia polnocy nie jest wyznaczona poprawnie. Wrecz przeciwnie, bylo dostatecznie blisko, abym sie upewnil, ze wyznaczone jest dobrze. Wydaje mi sie, ze przykladajac sie nieco do calej procedury mozna smialo sobie slupek przy pomocy kompasu ustawic. Metoda 3 - czy jak ja to ostatecznie zrobilem i co najbardziej polecam Pomimo moich poczatkowych obaw okazalo sie, ze wcale nie musze polnocy wyznaczyc bardzo precyzyjnie i moje pomiary przy pomocy sznurka i mlotka (sprawiajace mojej corce mnostwo uciechy) nie byly wcale konieczne. Po prostu razem ze znajomym wpadlismy na pomysl jak ostatecznie zespawac slupek, ale juz PO ustawieniu wszystkiego (montazu). Do rury stalowej przyspawalismy dolny talerz na stale. Przewiercilismy w jego srodku otwor i taki sam w gornym talezu. Nastepnie przez te otwory wsunelismy nagwintowany pret stalowy i zacisnelismy wszystko przy pomocy nakretek. Teraz, kiedy sobie dolny talez przykrecilem do mojej betonowej podstawy i poluzowalem nakretke na stalowym precie (przy mniejszym, gornym talezu) dalo mi to mozliwosc obrotu gornego taleza. Tak wiec zainstalowalem sobie wszystko tak jak trzeba, przykrecilem montaz, ustawilem idealnie na polarna (metoda dryfu) i kiedy wszystko bylo juz tak jak chcialem skrecilem wszystko (dokrecilem gorna nakretke) i na wszelki wypadek zaznaczylem markerem polozenie talerza. Pozniej pozostalo tylko przyspawac ten gorny talez w takiej pozycji i pozbyc sie (wyciagnac) preta w srodku rury. Zdecydowanie polecam te metode (w dowolnej wersji, chodzi o to, aby niekoniecznie wszystko bylo od razu "na sztywno"). Mniej stresu po prostu. Swoja droga z tym stresem tez nie ma co przesadzac, bo montaz daje nieco swobody w azymucie, wiec nawet jak orientacja slupka na lini polnoc-poludnie nie jest idealnia to tez bedzie dobrze. Chociaz calkowicie bezstresowego podejscia tez nie polecam, bo jednak w miare (i kluczowe jest tu zdefiniowanie tego "w miare") precyzyjnie to musi byc. Przygotowanie i uzycie zaprawy Uzylem taki gotowy ?mix? cementowy. Trzeba bylo tylko dolac wody, dobrze rozmieszac i bylo gotowe. Za porada znajomego, ktory ma nieco doswiadczenia z betonem, dosypalem troche cementu portlandzkiego (nie pamietam jednak ile dosypywalem na worek) do kazdej porcji mieszanki. Moje stanowisko pracy wygladalo tak: Byl to moj pierwszy raz jezeli idzie o samodzielne mieszanie cementu. Zaskoczylo mnie to, ze konsystencja byla raczej zwarta i gesta. W swojej naiwnosci oczekiwalem czegos co bedzie sie raczej ?lalo?, moze niekoniecznie tak jak woda, ale powiedzmy jak budyn. Ostatecznie jednak masa byla dosyc gesta (w porownaniu do moich wyobrazen). I twardniala tez szybciej niz sie spodziewalem. Po czesci pewnie dlatego, ze goraco tego dnia bylo straszliwie (chociaz zaczalem bardzo wczesnie rano). Oto moja dziura i tuba czekajaca na pierwsza porcje zaprawy: A tutaj juz pod koniec, kiedy tuba jest juz prawie calkowicie obsypana ziemia, prawie wypelniona zaprawa i kolejnym krokiem bedzie instalowanie stalowych, gwintowanych pretow do mocowania slupka. No i wreszcie wszystko na swoim miejscu, pozostaje czekac Slupek stoi juz ze dwa lata i poki co nie mam powodow, aby sie skarzyc. Wydaje sie spelniac swoja role. Strasznie ulatwil mi zycie. Kolejnym krokiem bylo potraktowanie calego setupy (teleskop, kamera, astrohub, grzalki etc) jako jednej calosci. Czyli mialem to razem skrecone ze soba i w zasadzie nie rozkrecalem tego. Tak sobie czekalo na sesje. Przed sesja pozostawalo po prostu wziac calosc, przymocowac do montazu (mialem oznaczone punktu na dovetailu, wiec wystarczylo wsunac w siodelko, dokrecic sruby), podlaczyc kabelki (zasilabnie i usb do astrohuba) i ... juz. Czas przygotowania do sesji skrocilem sobie naprawde znaczaco. CO ZROBILBYM INACZEJ? zagiete bolce. Sporo sie o tym czyta. Ludziska polecaja, aby bolce/sruby idace "w beton" byly zagiete. Ja tego nie zrobilem. Nie mam dowodu (poki co) na to, ze na pewno cos z tym jest nie tak. Wszystko zdaje sie byc w porzadku, ale gdybym robil to jeszcze raz to na pewno bym je zagial. Tak dla spokoju sumienia uzylbym tuby o wiekszej srednicy. Juz kilka osob mi mowilo, ze nie ma potrzeby przesadzac, i ze przeciez elektrowni wiatrowej na podworku nie stawiam, wiec z betonem tez nie musze przesdzac, ale czulbym sie pewniej gdybym Pozdrawiam, Marcin
    3 punkty
  8. To ja zamawiam jeszcze 2 sztuki i przekazuję je zwycięzcom konkursów Henia i IKA (skromnie ale jednak). @Jacek 2proszę, abyś przekazał te 2 sztuki opiekunom konkursów (lub wysłał od razu laureatom, jeśli nie będzie to dla Ciebie problem). 1. Jacek2 - 2 szt. 2. Jacek E - 2 szt. 3. Krisq - 2 szt. 4. jolo - 1 szt. 5. Perseus - 2 szt. 6. pawelekw - 1 szt. 7. Emil - 2 szt. 8. Anva - 1 szt. 9. Emu - 1 szt. 10. Cyberboss - 3 szt. 11. sp3occ - 1 szt. 12. sferoida - 5 szt. 13. Fobek - 2 szt. 14. MichalKaczan - 2 szt. 15. towerfox- 2 szt. 16. zielu - 3 szt. 17. Esku1RES - 1 szt. 18. Ossek - 1szt. 19. Gayos - 1 szt. 20. pszemek123 - 1szt. 21. SZKLARZ - 10 szt. 22. kudi145 - 1 szt. 23. miron - 1szt. 24. Energetyk - 1szt. 25. Palacz -2szt 26. Artir - 3 szt. 27. Acidtea - 1 szt. 28. przemo77 - 1szt. 29. cypis - 1 szt. 30. Ewa - 1 szt. 31. piraniusz - 2 szt. 32. AstroLutek - 1szt. 33. ggrzes - 2 szt - 34. Ciekawska - 1 szt. 35. kenny - 1 szt 35. ignisdei - 1 szt 36. tasti - 1 szt. 37. Przemek_K - 1 szt. 38. Szymoff - 1szt 39. - 4szt. 40. M.Rudy -1szt 41. Orion 1410 (Piotr Idzik) - szt.1 42. Dariusz Pawlak (zamówienie z FB) - 1 szt. 43. lukost - 1 szt. Razem 77. Potrzeba do wydruku minimum 75. Nie musimy kończyć na 75 szt. o ile będą chętni.
    3 punkty
  9. Kiedyś mocno się zdziwiłem podczas spotkania obserwatorów gwiazd zmiennych w Malborku, jak zobaczyłem moje obserwacje wizualne pewnej gwiazdy zaćmieniowej w wykładzie goszczących wówczas w Polsce astronomów z Odessy. Skąd je mieli? Oczywiście z AAVSO... I większość obserwatorów gwiazd zmiennych , którzy tam wysyłają obserwacje, nigdy do końca nie wie, kto i do czego je wykorzysta. 075-079-Tvardovskyi.Marsakova.pdf
    3 punkty
  10. Po kilku miesiącach jeszcze raz obrobiłem materiał Zobaczymy czy po kilku miesiącach znów będzie progres. Stack będzie czekał
    3 punkty
  11. Czy zdarza się Wam znaleźć w środku nocy nad jeziorem? Tak zupełnie nieoczekiwanie, bez planowania, wręcz z zaskoczenia. Czytaj dalej
    2 punkty
  12. Zgadza się, do znalezienia obiektu możemy zrobić takie kroki: w okienku Find variables w górnym wykresie klikamy na interesujący nas punkt wtedy w podglądzie po prawej zaznacza on się jako czerwony var to oczywiście żadna pomoc, więc w tym momencie klikamy po prawej w Save as i zapisujemy to zaznaczenie jako nową selekcję, np pod nazwą "Podejrzana zmienna nr1" i tak sobie możemy zapisać wszystkie podejrzane zmienne zamykamy okienko Find variables i otwieramy Plot light curve i u góry w polu Selection możemy wybrać dowolną z wcześniej zapisanych selekcji, przybliżać i przesuwać - tutaj już to jest wygodne
    2 punkty
  13. Jest cała masa ludzi, którzy się tym zajmują. W bazie AAVSO jest obecnie ponad 31 milionów obserwacji wykonanych przez amatorów przez ponad 100 lat działalności tej organizacji. A ludzie nauki często tam sięgają po inspiracje
    2 punkty
  14. Ostatnio spełniłem jedno z moich największych marzeń - polecieć do innych gwiazd i zobaczyć jak wygląda tam niebo (... nasze gwiazdozbiory). To wszystko dzięki Celestii - symulatorowi Wszechświata pozwalającemu podróżować do prawie 100 tys. gwiazd i 10 tys. galaktyk - aż do krańców Wszechświata (tzn. do XDF). Moje zainteresowanie Celestią wzbudziło się około 2 tygodnie temu po publikacji najnowszej edukacyjnej wersji tego programu, która ukazała się we wrześniu 2017r. Oto dwa przykładowe widoki: 1. Proxima Centauri. Na niebie widocznym z okolic Proximy Centauri niesamowicie wygląda gwiazdozbiór Oriona. Okazuje się, że w pobliżu Betelgeuzy widać bardzo jasnego Syriusza (-1,25 mag.). Słońce świeci na niebie Proximy w pobliżu Kasjopei jako gwiazda o jasności 0,4 magnitudo. Proximie towarzyszą pobliskie gwiazdy alfa Centauri A (-6,6 mag) i alfa Centauri B (-5,3 mag). Celestia-Ed pokazuje również odkrytą ostatnio planetę krążącą w odległości około 8 mln km od Proximy. Ten sam fragment nieba widoczny ze Słońca: 2. Syriusz. Widok z 60 j.a. w stronę z podwójnego układu gwiezdnego Syriusz A + B i Słońca (szukaj łac. "Sol"). Słońce jest widoczne jako gwiazda 2 wielkości gwiazdowej (odległość około 8,6 r.św.) w pobliżu gwiazdozbioru Orła. Niektóre gwiazdozbiory straciły swój charakterystyczny kształt widoczny z Ziemi, np. Herkules utracił charakterystyczny prostokątny korpus, Lutnia się "rozlazła" i nie wygląda jak smukły wisiorek odchodzący od Wegi, Wolarz wygląda tutaj jak złamany latawiec. Ten sam fragment nieba widoczny ze Słońca: Celestia nie jest programem komputerowym w rodzaju planetarium, który pokazuje wygląd nieba tylko z powierzchni Ziemi. Natomiast jest to darmowy (licencja GPL) symulator pozwalający na podróże po całym Wszechświecie, który został stworzony w 2001 roku przez programistę Chrisa Laurela i jest rozwijany przez wolontariuszy. Wykorzystują go do symulacji m.in. agencje NASA i ESA, producenci filmów i telewizja. We wrześniu br została udostępniona najnowsza wersja Celestii edukacyjnej (Celestia 1.6.1-Ed - pt. "Celestia Educational Flight Plan Activities for 2017/2018". Jest to całkowicie odświeżona wersja programu wykorzystująca możliwości najnowszego interfejsu graficznego Celesti. Pakiet edukacyjny 1.6.1-Ed zawiera aktualny stan wiedzy o Wszechświecie i naszym Układzie Słonecznym. Między innymi pozwala użytkownikom na: -) loty nad powierzchniami gwiazd, -) wizyty w pobliżu rotujących czarnych dziur, -) loty w mgławicach, -) loty przez pierścienie Saturna, -) śledzenie historii lotów kilkudziesięciu statków kosmicznych ważnych dla podboju kosmosu przez ludzkość, -) badania 8 planet i 5 planet karłowatych naszego układu słonecznego bezpośrednio z orbity, -) dokowanie na orbicie z olbrzymią stacją kosmiczną przyszłości, -) doświadczanie wybuchów wulkanów na Io, -) poznanie życia gwiazd, -) zobaczenie jak powstał nasz Księżyc w wyniku kataklizmu około 4,5 miliarda lat temu. Celestia "Ed" zawiera 11 szczegółowych podróży po Wszechświecie do ponad 400 miejsc, które (zdaniem autorów) mogą zająć około 40 godzin - jeśli trzymać się harmonogramów. Najważniejsze odnośniki, pod którymi można pobrać różne komponenty Celestii: Celestia 1.6.1 - wersja standardowa (na systemy operacyjne: Linux, Mac OS X, >= Windows XP): https://celestia.space/download.html Dodatki do Celestii 1.6.1: http://www.celestiamotherlode.net/ Celestia 1.6.1-Ed (... edukacyjna z września 2017r.): http://www.celestiamotherlode.net/catalog/educational.php Celestia edukacyjna zawiera specjalnie przygotowane 10 wypraw po Wszechświecie o ogromnych walorach edukacyjnych. Warto mieć obie wersje Celestii zainstalowane w osobnych katalogach. Mam wrażenie, że Celestia standardowa działa szybciej na tym samym komputerze, bo RAM-ie jest mniej załadowanych dodatków. Poniżej jest zrzut ekranowy pokazujący skrypty startowe wszystkich 10 pakietów edukacyjnych + ogólny pakiet prezentacyjny Celestii 161-ED (skrypt WOC.vbs) w zalecanej lokalizacji dla tego programu. Razem z programem musi być zainstalowany jakiś porządny edytor tekstu (np. edytor z darmowych pakietem Libre Office lub po prostu MS Word), bo pragnący wiedzy astro mogą podążać za tekstem - dodatkowo odpowiadając na pytania kontrolne. Aczkolwiek zawsze jest możliwość porzucenia głównego wątku i wyruszenia we własną podróż. Przez ostatnie 2 tygodnie przez prawie cały czas korzystałem z ogólnego pakietu prezentacyjnego, który składa się z 61 atrakcji i nigdy nie zdarzyło mi się odbyć podróży od początku do końca - zawsze coś niezmiernie ciekawego odciągało uwagę. Warto odbyć osobiste podróży we zakątkach Wszechświata Celestii - szczególnie do pobliskich gwiazd, aby zobaczyć jak wygląda niebo i gdzie jest Słońce (ta wiedza może się przydać gdybyśmy chcieli wrócić, bo egzoplaneta/-y nam nie odpowiada, jest brzydka, za gorąca, albo coś tam jeszcze ...) To jest bardzo proste: a) wybieramy gwiazdę w Celestii, b) ewentualnie włączamy pokazywanie bieżący schematów gwiazdozbiorów klawiszem "/", c) ewentualnie włączamy wyświetlanie nazw gwiazd klawiszem "B" (aby nie było za dużo tekstu - warto zmniejszyć liczbę pokazywanych gwiazd klawiszem "[" - natomiast "]" zwiększa ich liczbą), d) ewentualnie zwiększamy/zmniejszamy pole widzenia odpowiednio klawiszami "." / ",", e) włączamy hiper-napęd (... narazie tylko w Celestii ) klawiszem "G", ... i po paru sekundach jesteśmy w pobliżu wybranej gwiazdy, gdzie możemy podziwiać tamtejszy nieboskłon. Kiedyś tam polecimy!
    1 punkt
  15. Poprawiłem - ktoś źle skopiował końcowe zapisy. Michał SZKLARZ na 10 się zapisał - jest 76!!! 1. Jacek2 - 2 szt. 2. Jacek E - 2 szt. 3. Krisq - 2 szt. 4. jolo - 1 szt. 5. Perseus - 2 szt. 6. pawelekw - 1 szt. 7. Emil - 2 szt. 8. Anva - 1 szt. 9. Emu - 1 szt. 10. Cyberboss - 3 szt. 11. sp3occ - 1 szt. 12. sferoida - 5 szt. 13. Fobek - 2 szt. 14. MichalKaczan - 2 szt. 15. towerfox- 2 szt. 16. zielu - 3 szt. 17. Esku1RES - 1 szt. 18. Ossek - 1szt. 19. Gayos - 1 szt. 20. pszemek123 - 1szt. 21. SZKLARZ - 10 szt. 22. kudi145 - 1 szt. 23. miron - 1szt. 24. Energetyk - 1szt. 25. Palacz -2szt 26. Artir - 3 szt. 27. Acidtea - 1 szt. 28. przemo77 - 1szt. 29. cypis - 1 szt. 30. Ewa - 1 szt. 31. piraniusz - 2 szt. 32. AstroLutek - 1szt. 33. ggrzes - 2 szt - 34. Ciekawska - 1 szt. 35. kenny - 1 szt 35. ignisdei - 1 szt 36. tasti - 1 szt. 37. Przemek_K - 1 szt. 38. Szymoff - 1szt 39. - 4szt. 40. M.Rudy -1szt 41. Orion 1410 (Piotr Idzik) - szt.1 42. Dariusz Pawlak (zamówienie z FB) - 1 szt. 43. lukost - 1 szt.
    1 punkt
  16. Biorę 10 sztuk,trza ratować sytuację. 1. Jacek2 - 2 szt. 2. Jacek E - 2 szt. 3. Krisq - 2 szt. 4. jolo - 1 szt. 5. Perseus - 1 szt. 6. pawelekw - 1 szt. 7. Emil - 2 szt. 8. Anva - 1 szt. 9. Emu - 1 szt. 10. Cyberboss - 1 szt. 11. sp3occ - 1 szt. 12. sferoida - 5 szt. 13. Fobek - 2 szt. 14. MichalKaczan - 2 szt. 15. towerfox- 2 szt. 16. zielu - 3 szt. 17. Esku1RES - 1 szt. 18. Ossek - 1szt. 19. Gayos - 1 szt. 20. pszemek123 - 1szt. 21. SZKLARZ - 10 szt. 22. kudi145 - 1 szt. 23. miron - 1szt. 24. Energetyk - 1szt. 25. Palacz -2szt 26. Artir - 3 szt. 27. Acidtea - 1 szt. 28. przemo77 - 1szt. 29. cypis - 1 szt. 30. Ewa - 1 szt. 31. piraniusz - 2 szt. 32. AstroLutek - 1szt. 33. ggrzes - 2 szt - 34. Ciekawska - 1 szt. 35. kenny - 1 szt 35. ignisdei - 1 szt 36. tasti - 1 szt. 37. Przemek_K - 1 szt. 38. Szymoff - 1szt 39. - 4szt. Razem 70. Potrzeba do wydruku minimum 75 . Cytuj
    1 punkt
  17. No wiadomo - zmierzył i wychodzi, ze lustro ma 8" (mierzył tubus wygląda na 22 z kawałkiem cm wewnątrz) a ogniskowa raczej 800. Tylko zanim przymierzy się do docelowych okularów trzeba zacząć od początku. Jaki stan LG i LW, jak kolimacja i na czym to powiesić bo chyba montażu brak. Po tych czynnościach jeśli przez kiciaka światło da ładne powinien zacząć szukać porządnych okularków. Chyba tak to powinno w kolejnosci wyglądać.... P.S. Ma ktoś ósemkę pod ręką - niech zmierzy w tym samym miejscu.
    1 punkt
  18. Po prostu super! z zapartym tchem przeczytałem całość moje gratulacje!!!! Życzę dalszych sukcesów Jeszcze raz wielkie brawa
    1 punkt
  19. Gratulacje i życzę dalszych sukcesów!!! Pozdrawiam!!!
    1 punkt
  20. No to zassajcie i pilnujcie Fotometria z programem Muniwin cz III.pdf
    1 punkt
  21. Gratulacje! Mam nadzieje że zostaniesz współodkrywcą tej i jeszcze wielu następnych planet!
    1 punkt
  22. Kisiłem ten materiał prawie miesiąc dłubiąc przy nim od czasu do czasu i w końcu PS wypluł coś takiego DSy to nie mój fach więc wybaczcie niedociągnięcia obróbki. Na razie lepiej nie umiem - ale jakby ktoś miał uwagi to chętnie wysłucham co mógłbym poprawić i jak Zestaw zresztą też budżetowy: Canon 500D unmod + stary obiektyw Porst 50/1,7 przymknięty do f/4 + Vixen Polarie na statywie foto Czasy 30 x 6 minut, ISO 800 materiał zebrany podczas zlotu w Odernem. Poskładane w IRIS, obrobione w PS Kadr znany i lubiany - w roli głównej M45, Kalifornia i zestaw pyłów z gwiazdozbioru Byka.
    1 punkt
  23. To coby nie zaginął weźcie sobie zachomikujcie zainteresowani Fotometria z programem Muniwin cz II.pdf
    1 punkt
  24. Wykorzystując paskudną pogodę, gdyż nie chce zepsuć czystych nocy nowozakupowym fatum nabyłem sobie takiego " malucha" czyli SW R-80/400 do weryfikacji tego co będzie majaczyć ledwo w mojej TS 15x70 i to wszystko ulokować na jednym statywie do którego dorobiłem specjalny wspornik na którym narazie wisi aparat, ale od wtorku będzie też wisieć SW.
    1 punkt
  25. Bąbel to w dużym lustrze, z filtrem i pod ciemnym niebem zobaczysz. Obserwując tym teleskopem, skup się na katalogu Messiera. A co do okularu, to dla tej apertury i ogniskowej szukaj czegoś w okolicy 9-10 mm.
    1 punkt
  26. Do tego tutorialu dodałbym jeszcze wizualizację wygenerowanego wykresu :) Zacznij od sprawdzenia, czy w tej lub zbliżonej pozycji UCAC4 jest coś w bazie VSX. http://www.aavso.org/vsx/ Przejrzyj też bazę NSVS (choć chyba jest ona za słaba dla tego systemu): http://skydot.lanl.gov/nsvs/nsvs.php Inne informacje o gwieździe łatwo znajdziesz w VizieR: http://vizier.u-strasbg.fr/viz-bin/VizieR Powodzenia! KK
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)