Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.09.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Troszkę późno ale podzielę się z Wami niesamowitym przeżyciem jakim jest szczęście astronoma amatora który przekazując swoją wiedzę podstawówkowiczom (1-3) widzi ich zachwyt i nieskończoną ciekawość kolejnych zagadnień 31 maja poprowadziłem krótką (chyba 2 godziny) prelekcję o kosmosie w Collegium Artes we Wrześni. Dokładniej to prelekcję o podstawach astronomii - US, co to DSO, co można zobaczyć, sfotografować.... itd... Do tej szkoły uczęszcza moja córcia więc wiadomo kto tatę wkręcił u wychowawczyni w tą prelekcję. Mieli akurat "tydzień kosmosu" więc wpasowałem się z terminem idealnie Miałem ze sobą również żarówkę 40W i lupę żeby móc "rzucić" na ścianę Słońce przy którym dzieci mogły zobaczyć kamienie w skali odpowiadającej planetom No i najfajniejsze jest to "Łooooo?" albo "Łał!" czy "No nieeee?.?". Ciekawość która wręcz wyskakuje z oczu dzieci jest cudna P.S. Pokazałem również po za pracami z neta swoje prace gdzie i tak było "Łał!" więc już uwielbiam tych małych jurorów
    12 punktów
  2. Tym materiałem pobiłem chyba rekord w leżakowaniu bo zbierałem go w styczniu 2017 roku , a dopiero teraz trafił na "tapetę" ? Klatki paliłem w Ostoi Ciemnego Nieba w Izdebnie, początkowo sądziłem, że materiał jest kiepski i dlatego trafił do "poczekalni" ( cudem uniknął utylizacji ). O dziwo okazało się, że nie jest tak źle jak sądziłem i nawet zadowolony jestem z efektu. ( Może warto głębiej poszperać w kompie, kto wie co się jeszcze znajdzie ? ) Sprzęt raczej był w takiej konfiguracji ( montaż inny ) HEQ-5 SYN SCAN, TS TRIPLET APO 90/600, TS 80/330, ALccd 5T, ATIK383L+ 26x600s L 3x10x300s RGB
    7 punktów
  3. Tu chyba jeszcze nie zapodawałem tego filmiku / reklamy
    6 punktów
  4. Mgławica Sh2-155 znajdująca się w gwiazdozbiorze Cefeusza zwana popularnie Grotą lub Jaskinią jest na różne sposoby fotografowana. W moim przypadku zrobiłem ją w kanałach HLRGB poświęcając na to kilka nocy które dały mi 23 godziny 20 minut materiału. Całość została zebrana Refraktorem TSAPO 130 i kamerą QHY 695A. Kiedyś podchodziłem do tego obiektu refraktorem APO65Q ale nie udało mi się zebrać całego materiału jedynie w Halfa, później o nim jakoś zapomniałem i skupiłem się na innych jakże również ciekawych obiektach. W sumie jak na obiekt podmiejski bardzo mi się podoba.
    5 punktów
  5. Skoro obiekt wypłynął to odnotuję, że dla mnie też zwrotnik Koziorożca jest symboliczny bo udało się skończyć projekt w LRGB http://www.astromarcin.pl/images/galaxies/NGC6822/ngc6822_2013_19_2500.jpg Ale wartość dodana to ukazanie pyłowego charakteru obszaru pomimo szczupłego materiału L.
    5 punktów
  6. Na początku września korzystając ze stosunkowo przejrzystej (jak na moje warunki) nocki skierowałem teleskop na Pegaza na znany kwintet galaktyk - Kwintet Stephana, znany też jako Hickson 92 albo Arp319. Opisany już ponad cztery lata temu w serii Obiekt Tygodnia. Na podmiejskim niebie łapanie się za odległe o ćwierć miliarda lat świetlnych galaktyki to już pewne wyzwanie, ale udało się zarejestrować trochę szczegółów, a i ogon pływowy od (chyba) NGC7319 też jest widoczny. PS - doczytałem że to owszem ogon pływowy od 7319 i prowadzi prawdopodobnie do NGC7320C - tej małej galaktyki na lewo od grupy. Jej przesunięcie ku czerwieni jest takie samo jak pozostałych członków grupy i uważa się, że to kolejny jej składnik. 04.09.2019, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, L 120x2 minuty, RGB 50:30:40x1 minuta, gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość dobra, seeing dobry. Pełny kadr 50% Kwintet Stephana - zbliżenie Odwrócona luminancja
    3 punkty
  7. Obiektu nie trzeba raczej przedstawiać. Po kilku miesiącach od zlotu zabrałem się za ten nieszczęsny materiał. Szału nie ma, same problemy po drodze, mało zebranego koloru i ciężka droga do finału..., ale jest ? NEQ-6 SYN SCAN, TS TRIPLET APO 90/600, TS 80/330, ALccd 5T, ATIK383L+ L 30x600s, RGB 10x300s na kanał
    3 punkty
  8. Ja zawsze co roku na zlocie w Zatomiu wypatruje jej i tak w sumie nigdy poniżej refraktora 100mm nie schodziłem a z lornetki to tylko przez 22x85 ledwo co widziałem. Na razie takie zdjęcie udało mi się zrobić w zeszłym roku mieszkam na 54stopniach i ciężko o dobre zdjęcia tak nisko położonych obiektów, w tym roku niestety muszę odpuścić: Parametry: Sprzęt Montaż: EQ8, teleskop GSO RC 10cali, reduktor ogniskowej 0,67x, kamera atik 414ex i filtry baader LRGB. L10x300s. RGB 5x200 s. bin2
    3 punkty
  9. Przeglądając odmiany zbóż do siewu natrafiłem na : Może by tak zasiać, to chociaż w żniwa mimo braku wolnego czasu popatrzę na te gwiazdy
    2 punkty
  10. Do dzisiaj nie potrafię wyjaśnić jak powstało to zjawisko. Samolot poruszał się zaraz pod rozległym płatem Altostratusa Opacusa (zdj. 3, 4 u góry kadru) gdy z prawej strony poniżej zaczął wyłaniać się tęczowy obszar wzbogacony o promienie zmierzchowe. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie jeden fakt - prawa strona w tym wypadku to wschód (dokładniej ESE), a zdjęcie zrobiłem po godz. 18 gdy Słońce chyliło się ku zachodowi z drugiej strony samolotu. Mógłbym sobie wyobrazić, że tęczowe zabarwienie może być zanikającym łukiem okołohoryzontalnym, ale jak powstały te promienie (raczej już chyba nie można ich nazwać zmierzchowymi skoro powstały po przeciwnej stronie zachodzącego Słońca?)? Zdjęcie zrobione nad Borneo w lipcu zeszłego roku.
    2 punkty
  11. Hmm, dzisiejszego popołudnia postanowiłem udowodnić, że pojawiające się tu i ówdzie pogłoski o śmierci cyklu są przedwczesne, a marazm i zastój w temacie to tylko efekt uboczny tzw. sezonu ogórkowego. W niniejszym odcinku zahaczę o kolejny obiekt nieba południowego, który jednakowoż można łowić ? czasem z całkiem dobrym skutkiem ? z naszych szerokości geograficznych. Niezależnie od niewielkiej wysokości nad horyzontem (deklinacja prawie -15stopni), to cel obiektywnie trudny, wymagający ciemnego, przejrzystego nieba nad południowym horyzontem; niemniej, gdy nabierzemy już ogłady obserwacyjnej i nauczymy się go widzieć, wyda nam się banalny. Panie i Panowie, przedstawiam Galaktykę Barnarda. Pana Edwarda Emersona Barnarda znamy głównie z bogatego dorobku w zakresie odkryć i katalogowania ciemnych mgławic, jednak gdzieś pośród mrowia pyłowych pasm i plam odnajdziemy kilka rodzynków, emitujących, względnie odbijających promieniowanie w paśmie widzialnym (a nie tylko je przesłaniających). Przykłady? Mgławice Kokon (IC 5146, odkryta w 1893 r.) czy Barnard 10 w Byku. Do tych nielicznych wyjątków zalicza się także NGC 6822 (bo takie oznaczenie katalogowe ma nasz cel), odkryta 17 sierpnia 1884 roku z użyciem sześciocalowego refraktora. Rzeczony engiec to nieregularna galaktyka karłowata, należąca do Grupy Lokalnej. Znajduje się w odległości ok. 1,6 miliona lat świetlnych od Ziemi, zaś jej średnicę szacuje się na ok. 6000-7000 lat świetlnych - co przekłada się na rozmiar kątowy ok. 15.5'x13.5'. Spore rozmiary (przy jasności 8.7mag) oznaczają niestety niską jasność powierzchniową (tylko ok. 14.4 mag/arcmin2). W skład galaktyki wchodzi ok. 10 milionów gwiazd (w tym 11 cefeid, wykrytych przez E. Hubble'a i wykorzystanych do pomiaru odległości obiektu), zaś jej struktura jest zbliżona do Małego Obłoku Magellana - choć jest zdecydowanie mniej zasobna w gwiazdy. Dobra, koniec kopiowania Wiki, pora na konkrety obserwacyjne. Starhopping jest banalny ? ja każdorazowo na chybił trafił kieruję szukacz/lornetkę pomiędzy Strzelca i Koziorożca, wypatrując charakterystycznego trójkąta złożonego z gwiazd 54 i 55 Sgr oraz SAO 162931 (wszystkie o jasności 5mag z hakiem, do wyłapania gołym okiem). Resztę wyjaśni nam zrzut ekranowy ze Stellarium. Nie mam wątpliwości, że NGC 6822 to wspaniały cel lornetkowy. Pod dobrym, bieszczadzkim niebem nie sprawiała mi najmniejszych problemów w lornecie 15x70 - pojawiała się z marszu, jako nieokreślonego kształtu, subtelne, lecz oczywiste pojaśnienie. Pod niebem wiejskim, przechodzącym w podmiejskie (Przełęcz Knurowska nad Ochotnicą Górną czy Domański Wierch w okolicy Czarnego Dunajca) okazała się nieco trudniejsza, niemniej w dobre noce, po chwili wpatrywania się również nie była jakimś ekstremum ? po prostu trza było bardziej przyssać się do okularów. Gdybym miał wskazać przyrząd optyczny najbardziej predestynowany do obserwacji obiektu bez wahania powiedziałbym, że w jej przypadku zdecydowanie najlepiej sprawdzają się przerośnięte dwururki ? lornety 25x100 czy 28x110 to jest to! Widok z dużych niutków, gdzie brakuje zapasu pola wokół galaktyki, jakoś do mnie nie przemawia... Istotne jest, by obserwując z użyciem teleskopu nie przesadzić z powiększeniem, bo obiekt zwyczajnie zginie w tle. Jeśli masz okazję wyrwać się na dalekie południe, nie zapomnij o Galaktyce Barnarda. Po oglądactwie pod ciemnym niebem RPA, gdzie dane nam było podziwiać ją w drugiej części nocy praktycznie w zenicie, zanotowałem, że w polu widzenia lornety 15x70 wyskakiwała od razu - jako spory, choć ulotny, blady owal. Próbowałem ją wyłuskać także moim Nikonem 7x50, lecz tu już pewności nie mam. Niby coś tam majaczyło, ale... Interesujące rzeczy działy się natomiast w polu widzenia super plossla 26 mm, umieszczonego w wyciągu SCT 8 - mianowicie plama robiła się jakaś taka kaszkowata i ziarnista... Nie ma mowy o złudzeniu ? podobny obraz widywałem podczas kilku kolejnych obserwacji. Cholernie jestem ciekaw, czy ktoś z Was widział ją w lornecie pięćdziesięciomilimetrowej? Co tam jeszcze? No tak, zajawki graficzne. Tak to wygląda z pustyni Negev: źródło: www.deepskywatch.com a tak na porządnej astrofocie: źródło: www.caelumobservatory.com Złapałeś już NGC 6822? - no to podziel się wrażeniami. Jeszcze nie? - spróbuj i koniecznie daj znać, jak poszło! PS W jednym z odcinków cyklu OOTW na deepskyforum można sobie poczytać o łapaniu obszarów HII w Galaktyce Barnarda, ale to zabawa dla chłopaków dysponujących naprawdę dużymi, hmm, instrumentami. Jacyś chętni do podjęcia wyzwania?
    1 punkt
  12. Na prośbę Jacka publikuję nieco zmodyfikowany tekst artykułu na temat moich przemyśleń dotyczących sposobu oglądania i oceny zdjęć DS. Zapraszam do dyskusji !!! Jak oglądam zdjęcie obiektów nieba głębokiego(9).pdf
    1 punkt
  13. Dojrzewanie mu posłużyło :)
    1 punkt
  14. I słusznie bo pierwsza fotka jest superacka.
    1 punkt
  15. ,,Osiołkowi w żłobie dano..." Obie Pawle super ale pierwsza lepsiejsza
    1 punkt
  16. Jak dla mnie ta pierwsza lepsza. Lepiej widać ten kłak odchodzący od NGC3628
    1 punkt
  17. Ileż dni już to oglądam i nie mogę przestać się z tego śmiać.. :)
    1 punkt
  18. Dzisiejszy poranny przed siódmą. przy wietrze w Ustce wiejącym od wczoraj ponad stówkę na godzinę Canonkiem 550D na małpę ustawionym a ja zaparty w drzwiach balkonowych aby mnie nie porwało. Nawet mewy nie latają
    1 punkt
  19. Przemyślałem temat i wg mnie nie jest to tak prosta sprawa ocenić zdjęcie astrofotograficzne. Oczywiście mamy jakieś podstawowe kryteria dotyczące szumu , gwiazd , kolorystyki , wyrównania tła. Jednak wg mnie na ocenę astrofoto ma wpływ więcej składowych takich jak dobór kadru , pomysł na zdjęcie , rzadkość jeśli chodzi o wybór obiektu czy szczęście. Znamy temat ostatniej oceny zdjęcia roku, byli tacy którzy mówili że to żadna sztuka ustawić aparat i czekać na szczęśliwy traf i uznało że zdjęcie nie zasługuje na wysokie oceny. Życzę każdemu takiego szczęśliwego trafu. Takie zdjęcie wymaga czasem naprawdę masy poświęconego czasu i umiejętności. Równie dobrze można powiedzieć że mając dobry sprzęt możemy nawet podczas snu nazbierać bardzo dużo materiału i w zasadzie wystarczy "tylko" poskładać zdjęcie. Mamy też coraz więcej zdjęć narrowand i jak tu ustalić kanon kolorystyczny który również ma wpływ na subiektywną ocenę jurora skoro mamy dowolność w tej sprawie. W dodatku każdy z nas ma swoje preferencje i będzie oceniał subiektywnie . Jeden pod kątem detalu , drugi pod kątem trudności , inny pod kątem kolorystyki . Astrofotografia to nie malarstwo ale też nie matematyka.
    1 punkt
  20. 11 Autor: Paweł Koczan Miejsce: Namibia (Tivoli) Data: Lipiec 2019 Obiekt: NGC 6188 oraz NGC 6164 Montaż: iOptron CEM25 Teleskop: TS71SDQ Detektor: ASI1600MMC Ekspozycja: Ha/SII/OIII = ~1.5h/~1.5h/~1.5h Obróbka: Pixinsight 1.8, PhotoShop Akceptuję regulamin konkursu.
    1 punkt
  21. To na razie ostatni wpis w tym temacie, przynajmniej z mojej strony. Za jakiś czas opiszę pewnie wrażenia z wyprawy w głąb gromady galaktyk w Piecu, ale tymczasem wspomnę jeszcze tylko o wykorzystaniu filtrów wąskopasmowych. Mieliśmy całkiem sensowny, kompletny zestawik: OIII Astronomika i UHC oraz Habetę Lumicona. Najczęściej były one używane z Naglerem 31 i Ethosem 13 mm. Pokazały sporo, wyciągając z niebytu rzeczy zwykle niewidoczne lub widoczne bardzo słabo. Zacznę może od O - trójki, która świetnie sprawdziła się na: - mgławicy Tarantula w LMC (NGC 2070) - ogromnej, tak jasnej, że widocznej okiem nieuzbrojonym; obiekt z uwagi na dużą jasność powierzchniową doskonale znosi nawet wysokie powiększenia. Ilość zawartych w nim włókiem, pojaśnień i niejednorodności naprawdę zaskakuje, no i faktycznie można dopatrzeć się tam odnóży, odchodzących od tułowia jakiegoś monstrualnego pająka. Oczywiście inne skojarzenia też są jak najbardziej na miejscu - przykładowo @MaPa określił ją jako maskę Obcego czy coś w ten deseń. - mgławicy Carina (NGC 3373) w Kilu, także widocznej gołoocznie, choć podczas naszego pobytu wisiała już bardzo nisko nad południowo - zachodnim horyzontem, przez co była nieco przygaszona; ponownie dało się ją obserwować około 5 nad ranem, na lekko już jaśniejącym niebie. Mgławica jest podzielona na odrębne, jasne płaty, zaś biegnące między nimi wyraziste, ciemne pasma układają się w kształt ludzika z rozpostartymi ramionami. Podejrzewam, że gdyby była wyżej moglibyśmy pokusić się o próby detekcji zabarwienia (bo w centrum M 42 widzieliśmy bardzo wyraźny, seledynowy kolorek). - Sh 2-308 w Wielkim Psie, opisywanej kiedyś jako obiekt tygodnia. O ile z Polski widać zwykle jedynie ćwiartkę koła (najbliższą gwieździe Menkelb Prior), to w RPA bez problemu wyskakiwało całe półkole; słabsza, południowa część mgławicy w dwunastu calach wciąż była poza zasięgiem. - licznych mgławicach planetarnych, w tym dużej, jasnej i często przez nas obserwowanej NGC 1360 w Piecu (w której dopatrzyłem się nawet śladów struktury, w postaci pociemnienia) czy wynalazkach typu Abell 65 w Strzelcu - tutaj wyraźny, nieco eliptyczny bąbel był na tyle oczywisty, że pokazując obiekt Dominikowi nie musiałem tłumaczyć czego i gdzie ma wypatrywać (co w przypadku planetarek z katalogu Abella nie jest bynajmniej regułą). - mgławicy Ołówek (Pencil, NGC 2736) w Żaglu, będącej częścią wielkiego kompleksu Vela SNR, czyli pozostałości po wybuchu supernowej. Żagiel nad ranem był bardzo nisko nad horyzontem; gdyby nie to, pewnie poszukałbym innych mgławicowych włókien. Sam Pencil był dość oczywisty już w Naglerze 31 mm (wyraźne, podłużne pasemko); w Ethosie 13 mm pasemko to podzieliło się na szereg mniejszych i zamiast ołówka zaczęło przypominać raczej miotłę. UHC również dawał radę, ładnie podkreślając choćby jasne mgławice emisyjne w Małym Obłoku Magellana (NGC 346, 456, 460), ogromną połać NGC 6526 w Strzelcu (dość wyraźna poświata pomiędzy Trójlistną a Laguną) czy mgławicę Running Chicken (IC 2944) w Centaurze. Najlepsze było jednak pociemnienie w centrum Messiera 16 (mgławica Orzeł), gdzie znajdują się słynne Filary Stworzenia. Kształtu pociemnienia nie byłem w stanie określić, ale liczy się, że ono tam było! W Polsce jakoś nigdy nie byłem w stanie go zidentyfikować, pod tamtym niebem po prostu samo wylazło... Habetę też zaprzęgnęliśmy do roboty, choć była używana zdecydowanie najrzadziej. Oprócz Końskiego Łba, którego widokiem delektowaliśmy się prawie każdego (prawie)poranka, z jej pomocą byłem w stanie wyłapać pojaśnienie wokół Meissy w Orionie (pomagało poruszenie tubusem), Pętlę Barnarda czy Kocią Łapkę (NGC 6334) w Skorpionie. Ta ostania to typowa, słaba wodorówka, ładna na zdjęciach, ale w wizualu problematyczna (nasze oko jest prawie ślepe na ten zakres promieniowania). Filtr wkręcony w Naglera 31 pomógł bardzo, kontrastując kilka wyodrębnionych, jaśniejszych obszarów, zanurzonych w baaaardzo słabej, ulotnej poświacie. Jaśniejsze partie mgławicy faktycznie mogą kojarzyć się z odciskiem kociej łapy. Generalnie, filtry okazały się naprawdę przydatne, a widok niektórych obiektów (wiszące w zenicie Laguna, Trójlistna czy Messier 17) w zasadzie nie odbiegał ilością detalu od tego, co można dostrzec na amatorskich astrofotografiach. Nie jest to tylko moje zdanie, fociarze mieli podobne odczucia.
    1 punkt
  22. Taki spektakl teraz na moim niebie
    1 punkt
  23. 10 Autor: Tomek Zwoliński Miejsce: okolice Wołomina Data: Sierpień 2019 Obiekt: pozostałości SNR G65.3+5.7 Montaż: iOptrone CEM60-EC Teleskop: Samyang 135mm@3,5 Detektor: QHY695A Ekspozycja: Ha, OIII łacznie około 25godzin, RGB 2h Obróbka: MaximDL, Pixinsight 1.8, PhotoShop, AstroPixelProcessor Akceptuję regulamin konkursu.
    1 punkt
  24. Jeśli jeszcze ktoś ma cierpliwość do przeglądania moich wpisów, to zapraszam do zapoznania się z subiektywnym "top fajf" ciemnych mgławic południa (przy czym Worek Węgla i Dark Doodad są poza konkurencją, poza tym były opisywane w relacji z 2016 r. - więc je pominę). - Barnard 72, czyli słynny Snake to ciemnotka wybitnie teleskopowa, lubiąca wyższe powiększenia - najładniej pokazał ją chyba Nagler 17 mm (pow. 88x); jest wyraźnie "esowata", choć sporo zależy od warunków - przy gorszej przejrzystości trzeba się było nieco bardziej przyłożyć do patrzenia, by wyłapać kształt; po przejściu frontu i oczyszczeniu atmosfery z pyłu była już oczywista. Struktura "S" jest zdecydowanie niejednorodna - wygięte pasmo różni się grubością, momentami mocno się zwężając, co zresztą ładnie widać na zdjęciach. - Barnard 104, zlokalizowany tuż obok bety Scuti - w jej przypadku najlepiej sprawdził się Nagler 31, który ładnie pokazał dość wąskie, ale oczywiste ciemne pasmo biegnące ku gwieździe; ze skierowaną pod kątem 45 stopni krótką odnogą odchodzącą od zasadniczej części mgławicy jest niewielki problem, bo trzeba zignorować blask gwiazdy, który nieco przeszkadza w jej detekcji. Całość przypomina hak i tak bywa nazywana. - zlokalizowany niedaleko Messiera 7 Barnard 87, nazywany Głową Papugi (Parrots Head) - w przypadku tej niewielkiej mgławicy faktycznie można dopatrzeć się kształtu ptasiej głowy, z zakrzywionym dziobem i odchodzącymi od głównej części mgławicy delikatnymi pasmami, tworzącymi szyję czy może zaczątek tułowia ptaka; ponownie doskonale sprawdził się tu Nagler 31, ukazując obiekt w szerszym kontekście nadzwyczaj bogatego w gwiazdy tła. - Barnard 86, nazywany Kleksem - niewielka, wyrazista wyrwa w niebie, o nieregularnych krawędziach, sąsiadująca z malutką, zwartą, dość zasobną w gwiazdki gromadką otwartą NGC 6520 i gwiazdą 6.7 mag o intensywnie żółtej, ciepłej barwie. - naszą uwagę przykuł też cały kompleks mgławicy Fajka, niesamowicie prezentujący się w szerokim polu widzenia bino zbudowanego z dwóch telekonwerterów Nikona. Wyrazistość tego kadru mocno mnie zaskoczyła, choć przecież faja jest doskonale widoczna już gołoocznie. Świetne są też poszarpane, równoległe pasma Barnarda 289, długie pociemnienie Barnarda 228 w Wilku, ogromny, ciemny owal obok alfy Cyrkla (skatalogowany jako Bernes 145), zapylona w stopniu przekraczającym wszelkie dopuszczalne stężenia Węgielnica czy rozciagłe macki B 44/45, biegnące w stronę Antaresa. Mam nadzieję, ze coś od siebie doda tu @robert_sz, eksplorujący te rejony przy wykorzystaniu świetnego APMa 16x70 na żurawiu. Pod tym niebem i na tej wysokości nad horyzontem (okolice zenitu) ciemne mgławice są oczywiste i same pchają się w okular(y). Momentami ciężko wyczuć gdzie kończy się jedna i zaczyna inna, bo rejon centrum Galaktyki jest ponadnormatywnie zapylony. Może to zresztą i dobrze, bo gdzieś/kiedyś przeczytałem, że gdyby nie pyły to centrum Drogi Mlecznej świeciłoby na naszym niebie z mocą Księżyca w pełni. W tej sytuacji jakiekolwiek wypady na południe straciłyby sens... PS obrazy wygenerowane z użyciem www.sky-map.org
    1 punkt
  25. Zanim mój zeszycik z zapiskami gdzieś się zawieruszy, wrzucę jeszcze zestawienie ciekawszych (wizualnie) galaktyk, oglądanych przez nas w trakcie tego wyjazdu; do postu wpisuję tylko to, co odnotowałem w kajeciku - na gorąco, w trakcie obserwacji. Obiektów wpadło w okular znacznie więcej, ale taka pełna wyliczanka nie miałaby większego sensu. Acha, w wyciągu zwykle siedział Ethos 13 mm. - NGC 1300 w Erydanie - wyraźnie widoczna poprzeczka (podłużne pojaśnienie), zanurzona w mglistym halo, w którym po dłuższym wpatrywaniu można dostrzec ślady spiralnej struktury, jednak nie tak oczywiste jak w przypadku NGC 1365 - NGC 1792/1808 - parka jasnych, podobnych (ułożonych "kantem") galaktyk w Gołębiu, z tym że 1808 wydaje się smuklejsza i z wyraźniej zaznaczonym jądrem - kapitalny kadr w Ethosie 13 mm; namierzyłem jeszcze NGC 1827 (dość słaba, podłużna "igiełka", z gwiazdką świecącą na jej tle) i NGC 1759 (słaba i ulotna, owalna); wszystkie te galaktyki są ułożone w jednej linii - NGC 1325 w Erydanie - świetlista szrama "doklejona" do gwiazdki w polu widzenia także - NGC 1331/1332 - parka wyglądająca jak wykrzyknik (!), długa krecha światła z przyczepioną na końcu mglistą, małą kropeczką - NGC 833, 835, 838, 839 w Wielorybie - rządek dość słabych mgiełek, jakby nawleczonych na nitkę, przepiękny kadr! - NGC 131/134 w Rzeźbiarzu - super widok, dwie smugi światła - większa i mniejsza, obok gwiazdki ułożone w kształt krzyża - NGC 24 w Rzeźbiarzu - ogromna, o wydłużonym kształcie mgiełka z jaśniejszą częścią centralną - NGC 1531/1532 w Erydanie - wydłużona smuga, obok mniejsza, owalna mgiełka, bardzo fajny duet! - IC 4662 w Pawiu - galaktyczny duszek obok jasnej, lekko pomarańczowej gwiazdy ? Pavonis - NGC 7404/7410 w Żurawiu - ciekawa parka, bardzo zróżnicowana wielkość i jasność, ładne gwiazdowe otoczenie - NGC 1269 (alias 1291) w Erydanie - spora, jasna część centralna, zanurzona w mglistej, owalnej, dość ulotnej otoczce - NGC 7606 w Wodniku - oglądana w zenicie, jasna, podłużna, zerkaniem widoczne ślady spiralnej struktury, bardzo ładna! - NGC 1313 w Sieci - galaktyka "Zmiennicy" , duża, widoczna wydłużona część centralna (poprzeczka), - NGC 2442 w Rybie Latającej - nisko nad południowym horyzontem (w łunie od Johannesburga), wyraźna mgiełka, rozciągła, jaśniejsza w części centralnej, - NGC 7213 w Żurawiu - jasna galaktyka tuż obok alfy Żurawia (Alnair), taki duszek, widoczna też w lornecie 16x70 - NGC 300 w Rzeźbiarzu - spora, choć mdła mgiełka, z zatopionymi w niej kilkoma gwiazdkami - IC 1613 w Wielorybie - o niebo łatwiejsza niż w Polsce; spore, bezkształtne pojaśnienie bez widocznej struktury, obok dość jasna gwiazdka - NGC 6744 w Pawiu - niezbyt jasna powierzchniowo, bardzo rozległa, z jaśniejszą, wyraźnie zaznaczoną częścią centralną, zerkaniem można dopatrywać się zarysu ramion, ale słabo widocznych - NGC 881/883/IC 219 w Wielorybie - ładna grupka, ułożona w kształt trójkąta - NGC 273-275 w Wielorybie - numery 274 i 275 "przytulone" do siebie, ładne, dość podobne, jedna ma jaśniejszą część centralną - NGC 1097 (Arp 77) w Piecu - owalna i duża, z przylegającym do niej gwiazdopodobnym maleństwem (NGC 1097a) - PGC 143 w Wielorybie - spore, podłużne pojaśnienie, ułożone poziomo, zero detalu, dość łatwa (nie to co w Polsce) - Kwartet Żurawia (Grus Quartet) - piękne zgrupowanie jasnych galaktyk, by objąć je w polu widzenia trzeba było użyć Naglera 31mm Obrazy pobrane ze stron: http://ngcicproject.observers.org/dss/dss_ngc.htm i https://www.sky-map.org
    1 punkt
  26. Jeśli ktoś przebił się już przez moją ostatnią relację albo chociaż zerknął okiem na część trzecią, ten już wcześniej mógł spodziewać się, że następnym obiektem tygodnia będzie właśnie NGC 6441. NGC 6441 tudzież Dunlop 557, przez Interstellarum określana też jako Silver Nugget Cluster, to gromada kulista okupująca niebo tuż przy żądle Skorpiona. Została odkryta 13 maja 1826 r. przez szkockiego astronoma Jamesa Dunlopa. Znajduje się w zgrubieniu centralnym Drogi Mlecznej, ok. 13 tys. lat świetlnych od jej środka oraz ok. 40 tys. lat świetlnych od Ziemi i jest jedną z najbardziej masywnych oraz najjaśniejszych gromad kulistych w naszej Galaktyce. Należy do najbardziej metalicznych gromad kulistych (zawiera stosunkowo dużo pierwiastków cięższych od wodoru i helu), a wśród jej gwiazd znajdziemy nadzwyczaj dużo zmiennych, głównie typu RR Lyrae, oraz przynajmniej cztery pulsary milisekundowe, z których dwa tworzą układ binarny. W klasyfikacji Shapleya-Sawyer* określana jest jako typ III, z silnie zagęszczonym obszarem centralnym ? przy średnicy 175 lat świetlnych połowa jej jasności zawiera się w piętnastu najbardziej wewnętrznych latach świetlnych gromady. Z obserwowalnym blaskiem 7.15 magnitudo i średnicą 9.6?, pod względem jasności wizualnej plasuje się w trzeciej, a według rozmiarów kątowych w piątej dziesiątce pośród obiektów tego typu. W porównaniu z jej niezwykłymi, astrofizycznymi cechami, pod względem aparycji nie prezentuje się szczególnie wyjątkowo, prawda? Ot zwykła gromada kulista jakich wiele. Ale jednak nie do końca. Czymś, co podczas obserwacji odróżnia nasz dzisiejszy obiekt spośród podobnych sobie nie jest wcale jej wygląd, ale otoczenie ? NGC 6441 na niebie ulokowała się ok. 8 minut kątowych na wschód od pomarańczowego olbrzyma trzeciej wielkości (a dokładniej +3.21 mag) imieniem G Scorpii. Coś Wam to przypomina? -Tak, równie pomarańczowy Mirach wraz ze swoim Duchem NGC 404 to zdecydowanie dobre skojarzenie. Jednak w pobliżu znajdziemy coś jeszcze. Ok. 3.5? ponad wspomnianą gwiazdą znajduje się tajemniczy obiekt o równie enigmatycznym oznaczeniu Haro 1-36. Początkowo uważany za mgławicę planetarną, a obecnie określany jako symbiotyczny układ podwójny, składa się z czerwonego olbrzyma i białego karła. W wyniku rozszerzania się tego pierwszego, jego najbardziej zewnętrzne warstwy przekroczyły granicę (tzw. powierzchnię Roche?a), powyżej której mogą opuścić macierzystą gwiazdę bez potrzeby uzyskania dodatkowej energii. Materiał ten opada na drugi składnik systemu, wywołując czasem rozbłysk ? nową. Haro 1-36 ma jasność ok. 12.5 magnitudo oraz rozmiar 10". Ponadto sama NGC 6441 oferuje pewną niespodziankę ? w jej wnętrzu skrywa się JaFu 2 ? jedna z czterech znanych mgławic planetarnych powiązanych z gromadami kulistymi. Odkryta w 1997 r. ma rozmiar 4.9", niestety nigdzie nie znalazłam informacji na temat jej jasności obserwowalnej, chociaż nie wydaje mi się, by było możliwe dostrzeżenie jej wizualnie, a przynajmniej nie przez sprzęt dostępny dla większości śmiertelników. Są jednak śmiałkowie próbujący i z takimi paskudami, nie trafiłam jednak na pozytywny wynik takich zmagań. Po lewej: JaFu 2 sfotografowana w paśmie H-alpha. Po prawej: ta sama fotografia, ale z usuniętymi gwiazdkami i zwiększonym kontrastem w celu uwidocznienia mgławicy. Źródło: https://www.noao.edu/jacoby/ngc_6441.html No dobrze, poopowiadałam trochę o samej gromadzie oraz o jej sąsiedztwie, wspomniałam nawet co nieco o tym, czego raczej na pewno nie zobaczymy, ale co w końcu z obserwacjami NGC 6441? Przy deklinacji ponad -37°, nawet w najbardziej na południe wysuniętym punkcie naszego kraju, opisywana gromada kulista wznosi się na wysokość maksymalnie trzech stopni? Ale już z miejsc, które chętnie odwiedzamy w czasie urlopu, jak np. kraje śródziemnomorskie, a tym bardziej z okołorównikowych państw będących często celami wypraw astronomicznych, dostrzeżemy ją znacznie wyżej. Zaczynając od najmniejszego sprzętu potrzebnego do zobaczenia NGC 6441 oraz od bardziej przystępnych nam szerokości, na Cloudy Nights znalazłam wzmiankę o obserwacjach lornetką 10x70 ?z ręki?, pod niebem 6 mag i na równoleżniku ok. 42° N ? podobno gromada była ledwo dostrzegalna. Sama z 43° N widziałam ten obiekt przez APM 25x100, niestety nie miałam ze sobą Nikona 10x50 (rozkolimował się biedaczek ) Przy większych aperturach, rzędu 12 cali, możemy pokusić się nie tylko o parkę NGC 6441 ? G Scorpii, ale także o dostrzeżenie Haro 1-36. Trafiłam na bardzo ładny opis tego obiektu z Dobsona 305/1500 z okolic hiszpańskiej Grenady, wzbogacony w dodatku pięknym szkicem: Źródło: https://elnidodelastronomo.com/2017/10/17/exotico-triplete-en-escorpio-ngc-6441-haro-1-36/ Z drugiej strony, pod afrykańskim niebem Lukost obserwował ją w Fujinonie 10x50 oraz 12-calowym newtonie, o czym opowie nam poniżej. Zatem jeśli następnym razem udasz się w podróż do ciepłych krajów, weź ze sobą choćby lornetkę, a potem spróbuj i daj znać jak poszło! *Dwunastostopniowy system klasyfikacji gromad kulistych powstały w oparciu o ich strukturę wewnętrzną i opisywany cyframi rzymskimi od I do XII, gdzie I oznacza największe zagęszczenie gwiazd w kierunku centrum, a XII niemal całkowity brak ich koncentracji.
    1 punkt
  27. Są takie wiosenne, księżycowe noce gdy nie wszystko zasypia...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)