Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.03.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dawno w Zatomiu nie opowiadałem więc tym razem mogę poprowadzić prelekcję o temacie który ostatnio dość mocno eksploatuje: "Astrofotografia krótkoczasowa i lucky imaging (LIM) - teoria i podejście praktyczne" W miarę możliwości prosiłbym o termin w piątek przed obiadem PS: Dodatkowo miałem od kilku osób sporo pytań o mikroskopy - ponieważ jest to jednak zlot astronomiczny nie będę robił o tym prelekcji. Niemniej jednak w pokoju "trójmiejskim" nr.5 w czasie zlotu będą wystawione moje mikroskopy z całym osprzętem więc jeśli kogoś będzie ten temat interesował to zapraszam na dyskusję i testy
    4 punkty
  2. Wielki Łowczy przemyka nad Śpiącym Rycerzem. I mały kręciołek.
    3 punkty
  3. Tym wpisem zamkniemy chyba temat zimowych gromad otwartych, przynajmniej na bieżący rok. Podczas marcowego nowiu można jeszcze łapać resztki zimy, ale to naprawdę ostatni dzwonek, bo na scenę szeroką ławą wkraczają już wiosenne galaktyki. Pogranicze konstelacji Wielkiego Psa, Jednorożca i Rufy jest prawdziwym workiem bez dna, jeśli chodzi o skarby zimowej Drogi Mlecznej. Każdorazowo dziwię się, ile tego tam jest i cieszę, że nie wszystko jeszcze widziałem. Jednym z takich "odkryć" okazała się NGC 2539, położona na północnych rubieżach Rufy, kilka stopni na południe od Messiera 48 i nieco na wschód od parki M 46/M 47. Nalot na gromadę można przeprowadzić od alfy Jednorożca, kierując się na południowy wschód. Polecam tą drogę, bo nawigując od strony ? Mon natkniemy się na kapitalną NGC 2506 ? zwartą, dość jasną, zasobną w słabe gwiazdki - słowem, naprawdę efektowną. Gromada NGC 2539 przytuliła się do niepozornej gwiazdki 19 Pup, o jasności ok. 4,7 mag. Ups, mała korekta ? niepozornej przy paczaniu gołoocznym, bo w rzeczywistości to olbrzym typu widmowego G, posiadający w dodatku towarzysza; w dużej lornecie czy teleskopie ujawnia się jego ciepła, żółtawa, wpadająca lekko w pomarańczową barwa. Gwiazda ta nie jest jednak powiązana z gromadą i znajduje się znacznie bliżej Ziemi (177 ly). Co ciekawe, John Herschel umieścił ją swego czasu w katalogu obiektów mgławicowych, choć żadna mgławica nie znajduje się w bezpośrednim jej sąsiedztwie. Podejrzewam, iż sir Janek nie miał opasek grzejnych i optyka mu zaparowała. Pierwsze skojarzenie? Cholera, przecież ta parka to zimowy odpowiednik NGC 6664, sąsiadującej z alfą Tarczy. Podobne barwy gwiazd pierwszego planu, podobne gromady ? spore, rozbite na poszczególne składniki, rozległe i po prostu ładne. Odkrył ją ? co w przypadku jaśniejszych obiektów jest w zasadzie normą - William Herschel, w styczniu 1785 roku. To stosunkowo młoda gromada (liczy kilkaset milionów lat), a jej odległość oszacowano na niecałe 4,5 tys. lat świetlnych. Rozmiar gromady to 15' (faktycznie ok. 24 lata świetlne), jasność 6.5mag. Według klasyfikacji Trumplera jest ona wydzielona, o słabej koncentracji w kierunku centrum (II), z małym zróżnicowaniem jasności składników (1) oraz m ? znaczy umiarkowanie bogata, zawierająca od 50 do 100 gwiazd. W stumilimetrowej lornecie widać ich nieco mniej, choć nadal całkiem sporo (nie policzyłem, wybaczcie ); nie byłem też w stanie rozróżnić barw gwiazd wchodzących w jej skład (jest tam nieco czerwonych olbrzymów), a przy użyciu większych apertur jak do tej pory nie próbowałem. źródło: www.sky-map.org Najbardziej właściwym przyrządem do obserwacji jest właśnie lorneta lub inny instrument, oferujący szerokie pole widzenia (jakiś krótkoogniskowy refraktor będzie w sam raz). W trakcie pisania tego odcinka zerknąłem na szkic zamieszczony w The Night Sky Observer' s Guide, gdzie pan Kepple raczył uwiecznić jej widok w teleskopie 12,5" i przy pow. 125x. Plis, nie róbcie tego samego... Znacznie lepiej będzie, gdy weźmiecie do ręki Argusa 25x100 (czy inną Tereskę 22x85), znajdziecie sensowną miejscówkę z odsłoniętym południem, po czym spróbujecie i dacie znać jak poszło!
    2 punkty
  4. Chęć zdobywania wiedzy astronomicznej niestety, ale umiera we współczesnym społeczeństwie. Coraz częściej spotykamy ludzi, którzy nie mają chęci, a nawet motywacji do skonfrontowania się z tą niezwykłą nauką. Z tego względu coraz częściej mijamy osoby, które nie znają żadnego gwiazdozbioru, pozwalają sobie wmówić, że Ziemia jest płaska oraz uważają, że agencje kosmiczne żyją w ogromnym spisku zatajając przed zwykłymi ludźmi wiele istotnych faktów dotyczących ogólnopolskiej astronomii. Celem zapobiegnięcia rozwijaniu się takich postaw w społeczeństwie powstał projekt Gwiazdy w dłoniach, którego jestem założycielem i pomysłodawcą. Oprócz chęci korygowania pewnych postaw, która skłoniła mnie do podjęcia się tej inicjatywy, pewnego rodzaju motywacją stała się także chęć kontynuacji prowadzonych od kilku lat już działań popularyzacyjnych. Obecnie Gwiazdy w dłoniach to grupa współpracujących ze sobą osób, które odwiedzają różnego rodzaju miejsca (w tym placówki edukacyjne) prowadząc prelekcje, obserwacje astronomiczne lub nawet organizując specjalne wydarzenia. Każdy z nas specjalizuje się w konkretnej dziedzinie astronomii przez co prowadzone przez nas warsztaty obfitują w zróżnicowaną tematykę począwszy od astrofotografii, przez obraz międzynarodowej stacji kosmicznej, a zakończywszy nawet na ogólnym widoku nieboskłonu. W ostatnim czasie, licząc od początku roku 2017 udało nam się odwiedzić: Zespół Szkół im. Leśników Polskich w Gębicach, przedszkole Małe Talenty w Plewiskach, przedszkole Baśniowa Kraina w Tarnówku, przedszkole Leśna Kraina w Romanowie Dolnym, Rezydencję nad Jeziorem w Pestkownicy, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Józefa Nojego w Czarnkowie, Publiczną Szkołę Podstawową im. Batalionu Spadochronowego i Armii Wojska Polskiego w Lubaszu, przedszkole Baśniowa Kraina w Boruszynie, przedszkole Śpiąca Królewna w Prusinowie, przedszkole Mali Odkrywcy we Wronkach, Placówkę Opiekuńczo-Wychowawczą w Pile, Zespół Szkół w Jędrzejewie ?Festiwal Nauk? na ?Górce? w Czarnkowie, ?Dzień Dziecka? w Gębicach, ?Festyn z okazji Dnia Dziecka? w Średnicy, ?Festyn sportowo-rekreacyjny? w Hucie, ?Gminną Noc Spadających Gwiazd? w Gębicach, Dożynki gminne w Marunowie, Publiczne przedszkole w Gębicach, przedszkole "Baśniowa Kraina" w Połajewie, oraz podopiecznych Akademii Przyszłości w Pile. Niniejszy wątek powstał nie tyle w celach reklamowych, co właśnie z chęcią chwalenia się własnymi osiągnięciami. Pomimo tego, że w skład zespołu Gwd wchodzą 4 osoby to trzeba powiedzieć, że to głównie ja poruszam się po lokalnych placówkach, ponieważ jestem o wiele bardziej elastyczny czasowo niż moi koledzy. Większa ekipa zbiera się dopiero przy grubszych inicjatywach np. przy obserwacjach astronomicznych z udziałem wielu ludzi. Okazuje się, że nieformalna działalność, której jesteśmy uczestnikami jest stosunkowo popularnym w okolicy projektem, przez co nie powinno was dziwić to, że interesują nami się różnego rodzaju media. Do tej pory pojawiliśmy się: W reportażu pt. ?Piła: Akademia Przyszłości? wyemitowanym w telewizji AstaTV. W programie ?Wielkopolska Warta Poznania? na żywo w TVP3 Poznań. W programie ?Kurier Trzcianecki? wyemitowanym w telewizji AstaTV. W Radiu Poznań w rozmowie Przemysława Stochaja ze Sławomirem Matzem. W czasopiśmie Tygodnik Notecki w relacji z Gminnej Nocy Spadających Gwiazd w Gębicach pt. ?Kosmiczne Gębice?. Znaleźć nas można m.in. na Facebooku: https://www.facebook.com/gwiazdywdloniach/ A także pod adresem e-mail: [email protected]
    2 punkty
  5. Witaj, ja miałem Taurusa 15' a teraz mam Columbusa 13'. Różnica w cenie jest wprost proporcjonalna do różnicy jakości. Columbus jest mniej stabilny, konstrukcja jest mniej przemyślana - ja w moim dokonałem własnych poprawek ale wciąż jest mniej stabilny niż był Taurus. Nie mówię że Columbus jest zły, jestem z niego zadowolony ale powtórzę: moim zdaniem różnica w cenie jest wprost proporcjonalna do różnicy jakości. /Adam
    2 punkty
  6. Na razie nie ma za bardzo czym się chwalić ale co tam Czas operacyjny - restart akwarium plus 2 dni.
    2 punkty
  7. To nie jest kolejny wpis o kalibracji koloru przy składaniu materiału RGB. To o czymś, co siedzi nieco głębiej Jeśli spojrzymy na przebieg krzywej czułości QE kamer monochromatycznych, to chyba żadna z nich nie jest jednakowo czuła w widzialnym zakresie widma. Fotografując niebo przez filtry RGB zbieramy zazwyczaj jednakową ilość materiału w każdym z pasm, po czym wyrównujemy kanały (balans kolorów) na złożonym materiale RGB. W ten sposób bez problemu uzyskujemy pożądany efekt kolorystyczny - kanał, w którym detektor jest mniej czuły (najczęściej czerwony) "wyciągany" jest w górę, żeby dopasować go do pozostałych i uzyskać prawidłowy balans bieli. Ma to swoją cenę - zarejestrowany szum w kanale czerwonym również jest wzmacniany i po złożeniu dominuje w obrazie. W przypadku lustrzanek oraz kamerek kolorowych niewiele da się z tym zrobić. Ale posiadacze kamerek monochromatycznych mogą sytuację naprawić u źródeł, zamiast gimnastykować się później podczas obróbki. W tym celu musimy znormalizować nasze kanały, czyli zebrać w mniej czułych pasmach odpowiednio więcej materiału. Są dwa sposoby żeby określić o ile więcej. Pierwszy to przeanalizowanie wykresu naszej kamery. Drugi to obliczenie tych współczynników mierząc jasność gwiazdy G2V na klatkach RGB. Obliczenia te nie muszą być bardzo dokładne, wystarczy jeśli na przykład analizując wykres QE kamerki określimy, że musimy zebrać 40% więcej materiału w R i 20% więcej w B. Poniżej przykład przeprowadzenia tego procesu z użyciem Maxima. W programie otwarte są stacki 10x1 minuta klatek RGB wykonanych na niebie podmiejskim kamerką QHY163M. Złożono je metodą Average, żeby uniknąć wpływu zaawansowanych algorytmów odrzucania złych pikseli, które mogą zniekształcić końcowy wynik. Szum w każdej z tych klatek jest na podobnym poziomie około 3ADU. Jednak po zmierzeniu 3 gwiazd z indeksem koloru około 0.67 (gwiazdy G2V) okazuje się, że kanał R należy wzmocnić o 25%, a kanał B o 15%, żeby uzyskać jednakową jasność gwiazdy G2V w każdym kanale. Po takim wzmocnieniu oczywiście okazuje się, że szum kanale R zaczyna dominować w obrazie. Zwiększyć ilość materiału możemy na dwa sposoby. Pierwszy z nich to naświetlanie jednakowej ilości klatek RGB, ale z różnymi czasami naświetlania, np 125, 100 i 110s odpowiednio dla filtrów R, G i B. W ten sposób uzyskamy przy okazji zgrubny balans bieli w materiale, ale będziemy potrzebowali dodatkowych klatek kalibracyjnych o odpowiedniej długości ekspozycji. Drugi to naświetlanie różnej ilości klatek RGB, ale z tymi samymi czasami ekspozycji - jest to podejście, które ja stosuję. Na zdjęciu poniżej widzimy porównanie złożonego i mocno wyciągniętego materiału RGB z jednakową ilością klatek RGB (po lewej) oraz różną ilością klatek RGB (po prawej). Na klatce po lewej widać czerwoną dominantę szumu. Ilość szumu w klatkach będzie też zależała od rodzaju zanieczyszczenia światłem. W przypadku terenów podmiejskich, gdzie przeważa sztuczne LP, będzie ono bardziej czerwone i należałoby w kanale R zbierać jeszcze nieco więcej materiału niż to wynika z pomiarów na gwieździe G2V. Tam gdzie zanieczyszczenie LP jest niewielkie, można używać obliczonych wartości wprost. Ja pod moim podmiejskim niebem od niedawna naświetlam po prostu 50% więcej klatek w kanale R, niż w pozostałych dwóch. Ostatnio w ofercie ZWO pojawiły się filtry RGB zbalansowane dla kamerek ASI1600 (a więc też dla QHY163) https://astronomy-imaging-camera.com/products/filterfilter-wheel/zwo-new-rgbl-filters-optimised-asi1600/ . Szerokości pasm przenoszenia RGB są tutaj tak zmodyfikowane, żeby zrekompensować różnice w czułości kamerki dla poszczególnych barw. W przypadku używania takich filtrów oczywiście nie musimy już nic kombinować Mgławica Krab. Materiał RGB 18:12:12 klatek, 60s każda. Meade ACF 10", QHY163M.
    1 punkt
  8. BAADER MORPHEUS ? RECENZJA RODZINY Niemal 12 lat po teście okularów Baader Hyperion przez duet Astonocy, w którym miałem swój skromny udział, otrzymałem do testów prawie całą rodzinkę baaderowskich Morfeuszy. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach doczekamy się dostawy okularu 17,5-milimetrowego, którego również będę miał możliwość przetestować. Chociaż od premiery okularów z serii Baader Morpheus miną w lipcu dwa lata, są to ciągle okulary nieodkryte i być może przez to mało popularne. Zupełnie jak mitologiczny Morfeusz ? tajemniczy, przyczajony gdzieś w ciemności bóg snu. Zobaczmy więc, co powoli wyłoni się z ciemności nocy. Komplet firmowy W komplecie sklepowym znajduje się: ? okular z dwoma dekielkami i tradycyjną prostą muszlą oczną, ? dodatkowa muszla oczna z listkiem odcinającym światło boczne i z dodatkowym dedykowanym do niej dekielkiem, ? kartonowe czarno-bordowe pudełko z gąbką techniczną i wyciętym precyzyjnie konturem okularu, ? oraz materiałowe żółto-szare etui, z możliwością zawieszenia na pasku Dane techniczne i budowa okularów Pole widzenia (AFOV): 76o Ogniskowe: 4,5mm 6,5mm 9mm 12,5mm 14mm 17,5mm Masa: 350-400g Liczba soczewek/grup: 8/5 Odległość oka (ER): 17,5?21mm Maksymalna średnica obudowy okularów: 54mm Parafokalne: tak Barwa: czarna obudowa z fosforyzującym napisem Cena: 999zł Właściwości użytkowe Baader Morpheusus to okulary dosyć duże, o gabarytach i wyglądzie porównywalnym z okularami Vixen LVW czy swoimi starszymi braćmi z rodziny Baader Hyperion. Ponieważ o gustach się nie dyskutuje, pominę moje osobiste odczucia na temat ich wyglądu i skupię się na właściwościach mierzalnych i użytkowych. Deklarowane pole widzenia wydaje się być u wszystkich przedstawicieli rodziny jednakowe; z jednej strony jest zdecydowanie większe niż 70-stopniowe pole w Pentaxach XW a drugiej wyraźnie mniejsze niż 82-stopniowe pole w np. w Naglerach. To 76-stopniowe pole jest moim zdaniem o tyle dobrze dobrane, że odpowiada maksymalnemu polu jakie użytkownik jest w stanie objąć wzrokiem na raz, bez rozglądania się na boki w poszukiwaniu diafragmy. Sama diafragma odcina się dosyć ostro; jedynie ostatni procent pola widzenia na obwodzie stanowi niebiesko-granatowa obwódka. Ogniskowe prawie całej rodziny są dobrane również nieprzypadkowo. Każdy następny okular ma ogniskową o 40% większą niż poprzednik. Jedynie okular 14-milimetrowy - zapewne jako często używana, popularna do różnych zastosowań ogniskowa - jest dodatkowo ?wciśnięty? pomiędzy 12,5 a 17,5-milimetrowych braci. Masa okularów zapewnia, że czuć je w dłoni a usytuowanie środka ciężkości sprawia, że nie są wywrotne po ustawieniu pionowo na stoliku obserwacyjnym. 54-milimetrowa średnica Morfeuszy w najszerszym miejscu z pewnością będzie pomocna przy mocowaniu parki okularów do nasadki bino. Przy takim rozstawie obserwacje stereoskopowe powinny być dostępne prawie dla każdego miłośnika astronomii. Odległość ostrego widzenia to komfortowe 18-21 milimetrów w zależności od ogniskowej. Z użytkowania powinni być zadowoleni również okularnicy. Morfeusze posiadają wielowarstwowe powłoki o bardzo subtelnym, trudnym do jednoznacznego określenia zabarwieniu. Zaryzykuję stwierdzenie, są delikatnie wrzosowo-purpurowe. Same powłoki muszą być bardzo dobrej jakości, jeśli przy 8 szkłach i kilkunastu granicach szkło-powietrze każdy okular cechuje się bardzo wysoką transmisją, o czym za chwilę. Równie ważne dla komfortu obserwacji są gabaryty soczewek ocznych; mają aż 38-milimetrową średnicę i od strony zewnętrznej są płaskie. Dla porównania soczewki oczne Pentaxów XW mają 34-milimetrową średnicę a większości okularów szerokokątnych, które użyłem do testów porównawczych ma średnicę 15-25 milimetrów. Muszle oczne Morfeuszy mają niestety dwie wady ? są za niskie jak na 20-milimetrowy ER okularów - mają jedynie 10mm wysokości. Dodatkowo są wykonane ze zbyt cienkiej gumy, bardzo trudno ją wywinąć z pozycji ?spoczynkowej? to pozycji ?roboczej? bez wyciągnięcia muszli z rowka zabezpieczającego. Druga muszla oczna niestety ma trzy wady ? jest zdecydowanie za niska (ma jedynie 5mm wysokości), jest za miękka a jej listek wygięty zbyt mocno w bok zamiast do góry i nie odcina prawidłowo świateł bocznych. Na pocieszenie można powiedzieć, że przy muszlach tradycyjnych w trakcie samych obserwacji nie czuć dyskomfortu zbyt małej wysokości. Szybko nauczyłem się gdzie powinno być oko i umiejscawiałem je intuicyjnie we właściwym miejscu, chociaż od okularów w tym przedziale cenowym użytkownik wymaga czegoś więcej, np. rozwiązania z płynnie wykręcana muszlą oczną jak w porównywalnej cenowo serii WO UWAN . Na szczęście w okularach nie występuje uciążliwy efekt fasolki (efekt ?black out?). Z drugiej strony, żeby nie było zbyt wesoło, wszystkie okulary są wrażliwe na nieosiowe patrzenie; gdy tylko np. Jowisz jest poza połową promienia pola widzenia i jest obserwowany nieosiowo, to natychmiast nawet w refraktorze apochromatycznym pojawia się z jednej strony delikatnie fioletowa obwódka. Warto dodać, iż użytkownicy z dostępem do drukarki 3D mogą pokusić się o poprawienie rozwiązania fabrycznego i wydruk ergonomicznych muszli okularowych o odpowiedniej wysokości i idealnie odcinających światła boczne. Po zdjęciu muszli ocznej w każdym okularze widzimy gwint M43x0,75. Umożliwia on po zastosowaniu odpowiednich przejściówek i adapterów, fotografowanie i filmowanie w projekcji okularowej oraz digiscoping, o czym później. Przemieszczając się dalej w dół okularu trafiamy na 20-milimetrowy gumowy pierścień do trzymania okularu. Jest dodatkowo rowkowany, co daje pewny chwyt bez ryzyka upuszczenia okularu. Poniżej znajduje się kilkunastomilimetrowy pierścień z wygrawerowaną ogniskową, nazwą i polem okularu oraz logiem producenta. Unikalne jest pokrycie napisów farbą fluoryzującą, dzięki czemu wystarczy przez parę sekund poświecić na napis by delikatnie świecił w nocy przez ponad godzinę. Takie rozwiązanie pozwala na jednoznaczną orientację, gdzie w ciemnościach zlokalizowany jest okular oraz jaką ma ogniskową. Pod fosforyzującym napisem mamy dwuśrednicową tulejkę 2?/1,25?, która zapewnia uniwersalność mocowania w kątówkach i wyciągach różnych teleskopów. Tulejka na całej wysokości jest czarna i rowkowana. Półmatowa powłoka z farby jest wystarczająco twarda i odporna na zarysowanie - po pierwszych sesjach obserwacyjnych na żadnej tulejce okularowej nie widać jakiegokolwiek śladu od śrub dociskowych czy camping ringów. Wewnątrz tulei 1,25? znajduje się gwint filtrowy. Niestety w okularach 14-milimetrowym oraz 12,5-milimetrowym jego głębokość wynosi niecałe 3 milimetry i jest minimalnie za płytka do wkręcenia wszystkich zwojów filtra. Na szczęście pozostałe Morfeusze mają głębsze, około 5-milimetrowe gwinty i filtry bezproblemowo wkręcają się do końca. Tulejka 1,25? jest wkręcona w korpus, jednak w przeciwieństwie do Hyperionów, Morfeusze nie są z założenia okularami hybrydowymi i tulejki nie da się łatwo wykręcić (mi się nie udało), żeby przedłużyć korpus odpowiednimi pierścieniami dystansowymi, zmieniając przy tym ich wypadkową ogniskową. Producent deklaruje, że cała seria okularów jest parafokalna. Nie jest to w 100% ścisłe. Z rodzinki wyłamuje się okular 9-milimetrowy, który trzeba minimalnie przeogniskować przed użyciem. Cała seria ogniskuje w wyciągu teleskopowym dosyć płytko. W wyciągu refraktora 2-5mm płycej niż inne popularne okulary. O ile przy używaniu pojedynczych okularów te kilka milimetrów w tą lub tamtą stronę nie ma większego znaczenia, to przy nasadce bino zamontowanej do refraktora, gdzie o ostrzeniu na nieskończoność decydują milimetry może pojawić się problem. I jeszcze jedno spostrzeżenie użytkowe na koniec. Wydaje się, że dosyć delikatne kartonowe pudełko nie wytrzyma zbyt dużo wilgotnych nocy ? docelowo konieczne będzie zaopatrzenie się w zakręcane pudełka z tworzywa sztucznego lub walizeczkę z pianką techniczną. Ewentualnie można przechowywać Morfeusze w materiałowych futerałach dostarczanych w komplecie z okularami. Właściwości optyczne Transmisja okularów Baader Morpheus jest na bardzo wysokim poziomie. Pomimo skomplikowanej, wielosoczewkowej budowy zastosowane powłoki są bardzo wydajne a kolory oddane wiernie bez wyraźnego ocieplania czy ochładzania obrazu. Np. w podwójnej gromadzie Perseusza rzuca się w oczy kilka charakterystycznych pomarańczowawych gwiazdek; Albireo w każdym Morfeuszu prezentuje się pięknie jako pomarańczowo-niebieska parka gwiazd; również obaj gwiezdni towarzysze gromady kulistej M13 mają prawidłowo oddane kolory ? jeden jest żółtawy a drugi błękitny. Dystorsja w Morfeuszach jest znaczna, o czym świadczy poniższe zdjęcie. Jednak będąc obiektywnym należy zaznaczyć, że dystorsja na bardzo podobnym poziomie występuje w ES-ach 82-stopniowych, a w słynnych TV Naglerach jest jeszcze minimalnie większa. Poza tym, w trakcie astro obserwacji ta wada nie jest uciążliwa ani nawet zauważalna. Co innego obserwacje za dnia, szczególnie budynków czy ściany lasu, tu dystorsja z pewnością będzie odczuwalna dla każdego użytkownika. Krzywizna pola występuje ale jest minimalna. Po prostu gdy wyostrzamy gwiazdy przy samej diafragmie do idealnych punkcików, gwiazdy w centrum pola widzenia minimalnie tracą na ostrości; i na odwrót. Tu ideałem okazał się Nagler 5mm, który pomimo znacznej dystorsji pole ma płaskie praktycznie do diafragmy. Nieostrość brzegowa w teleskopach do światłosiły f/5 jest we wszystkich okularach korygowana na bardzo podobnym poziomie ? od 90-95% w okularze 14-milimetrowym do 95-98% w pozostałych przetestowanych okularach z serii. To świetny wynik, charakterystyczny jedynie dla bardzo dobrze skorygowanych okularów z górnej półki. Co ciekawe, poziom nieostrości zależy nie tylko od ogniskowej Morfeuszy ale też od obiektu, który obserwujemy. Najlepiej wypadły obserwacje Księżyca z ostrością około 98%, trochę gorzej było z księżycami Jowisza a najbardziej wymagającymi obiektami okazały się jasne gwiazdy, na których Morfeusze traciły ostrość zaraz po przekroczeniu 90%. Oczywiście cały czas mówimy o wymagającej światłosile f/5. W minimalnie ciemniejszym refraktorze f/6 było o 2-5% lepiej, w zależności od obserwowanego obiektu. Astygmatyzm i koma pojawiają się we wszystkich okularach z serii dopiero na ostatnich 10% pola widzenia, przy czym nawet przy diafragmie nie są znaczące. Gwiazdki iskrzą subtelnie i w żadnym wypadku nie przypominają komet czy kalafiorów. Odblaski ? tu niestety nie jest tak różowo. Księżyc czy Jowisz położone tuż za diafragmą Morfeuszy powodują większe lub mniejsze pojaśnienie i refleksy świetlne w polu widzenia wszystkich przedstawicieli rodziny. A przy obserwacjach dziennych pod słońce obserwujemy zauważalny spadek kontrastu. Współpraca z nasadką bino Do testu użyłem nasadki WO 1,25?. Ogniskowanie było możliwe jedynie po zastosowaniu dedykowanego barlowa 1,6x oraz kątówki 1,25?/ 90o. Obserwacja tarczy Księżyca i Jowisza z parką Morfeuszy 14-milimetrowych to czysta przyjemność. Efekt trójwymiarowości był bardzo wyraźny a obraz ostry prawie po diafragmę. Współpraca z barlowem Zastosowałem barlowa TV 2x / 1,25?. Porównywałem Morfeusza 12-milimetrowego wraz z dokręconym barlowem z Morfeuszem 6,5-milimetrowym, w refraktorze f/6. Porównanie wykazało zauważalną degradację obrazu. Okular z barlowem - czego można było się spodziewać - dał dużo płytszą głębię ostrości, aberracja chromatyczna pojawiła się trochę bliżej środka pola widzenia i przy diafragmie była na poziomie trochę mniejszym od średniego. Z kolei nieostrość brzegowa zwiększyła się z 5% do 15% od diafragmy. Na szczęście pozostałe ponad 80% pola widzenia było dalej bardzo ostre. Współpraca z fitrami Do testu użyłem filtra Zhumell OIII 1,25? oraz trochę zbyt małego aperturowo do takich wąskich filtrów, Newtona C8N. Pod dosyć ciemnym podmiejskim niebem bez filtra nie udało mi się wypatrzeć żadnego fragmentu mgławicy Veil. Tymczasem po założeniu filtra oba główne składniki: Veil wschodni i zachodni widoczne były bezproblemowo w polu widzenia 14-milimetrowego Morfeusza, będąc obiektami oczywistymi, o wyraźnych charakterystycznych kształtach. Z kolei M27 i M57 dobrze widoczne bez filtra w każdym Morfeuszu, po dodaniu filtra wprost raziły w oczy oraz ukazały drobne detale na krawędziach swoich owalnych kształtów. Digiscoping / Projekcja okularowa. Pod muszlą oczną każdy Morfeusz posiada gwint umożliwiający - za pomocą odpowiedniego adaptera - podpięcie różnych rejestratorów cyfrowych. Nie miałem pod ręką żadnego dedykowanego adaptera lecz rejestrator w postaci starego, poczciwego smartfona Huawei P8 Lite, owszem. I nie zawahałem się go użyć w najprostszy możliwy sposób: przykładając go jedną ręką do okularu w odpowiednim położeniu i utrzymując prawidłowy dystans drugą dłonią. Jak widać nawet taką prymitywną metodą można uwiecznić nie tylko rośliny i ptaki w dzień, ale nawet wykonać proste astrofotki najjaśniejszych obiektów nocnego nieba. Szczególnie ciekawie wyszło zdjęcie kosa śpiewającego przed wschodem Słońca, u którego widać nawet pojedyncze piórka na dziobie. (Przy okazji w prawym dolnym rogu został uwieczniony fragment diafragmy z granatową obwódką.) Z kolei ze zdjęć astronomicznych ciekawie wyszedł Jowisz ze swoimi czterema najjaśniejszymi księżycami. W momencie wykonywania zdjęcia separacja pomiędzy Europą a Io wynosiła zaledwie 18?. Na tarczy słonecznej, po zastosowaniu filtra udało się wyraźnie uwiecznić plamkę z grupy 2659 o wielkości zaledwie 40 jednostek słonecznych, a w pobliżu majaczą jeszcze mniejsze plamki nr 2656 i 2658. Pojedynki Tak się szczęśliwie złożyło, że prywatnie posiadam okulary będące odpowiednikami o ogniskowych praktycznie wszystkich Morfeuszy. Dodatkowo są one z podobnego przedziału cenowego 600-1300zł, czyli jest to okularowa klasa ?średnia wyższa? w porywach do ?wyższej podstawowej?. W związku z czym powstało pięć ciekawych pojedynków okularowych: Morfeusze vs okulary szerokokątne różnych producentów. Żałuję, że na czas testów nie dysponowałem żadnymi TV Delosami, ponieważ to właśnie Delosy obok Pentaxów XW wydają się być aktualnie głównymi konkurentami dla Morfeuszy na rynku. Konfrontacja obejmowała obserwacje Księżyca, Jowisza, M13, M57, asteryzmu Gwiezdne Wrota, Albireo i Epsilonów Lutni. Wszystkie pary zostały przetestowane na dosyć jasnym dublecie apochromatycznym 600mm f/6 oraz jasnym i popularnym Newtonie C8N 1000mm f/5. Co ciekawe, to ten sam egzemplarz teleskopu, na którym testowane były Hyperiony kilkanaście lat temu. Jeziorowy Masakrator, pomimo prawie piętnastu lat na karku, cały czas trzyma się wyjątkowo dobrze. * Na samym początku chciałbym zaznaczyć, że w poniższym opisie wymienię jedynie te szczegóły konfrontacji, w których odnotowałem różnice w poszczególnych parach. Jednak generalnie, pomimo skrupulatności w wyłapywaniu tych różnic, było ich naprawdę niewiele. Po prostu prawie wszystkie 10 okularów prezentuje bardzo wysoki optyczny poziom w szerokim polu widzenia. Jedynie Vixen LV Zoom zdecydowanie odstawał od pozostałych okularów, oczywiście nie jakością dawanych obrazów ale swoim wąskim, około 50-stopniowym polem widzenia. a) M4,5 vs Nagler 5 Najkrótszy z Morfeuszy miał bardzo wymagającego przeciwnika. Uległ mu minimalnie kategorii nieostrość brzegowa, gdzie notował troszkę gorsze wyniki na Jowiszu i gwiazdach ale praktycznie identyczne na Księżycu. Pokazał odblaski od Księżyca poza kadrem, ale z drugiej stronie zauważyłem przez niego więcej szczegółów na nieoświetlonej części tarczy księżycowej. Tak, Morfeusz pokazywał wyraźniej od Naglera twory księżycowe zatopione w świetle popielatym! Bardzo podobnie rozbił Epsilony w Lutni i tylko minimalnie gorzej ukazał M13. Na Gwiezdnych Wrotach był remis a M57 tylko minimalnie lepiej wyglądała w Naglerze. Wynik pojedynku w skali 1-10: 8,5 dla Morfeusza vs 9,0 dla Naglera. b) M6,5 vs UWAN 7 Kolejny Morfeusz stanął w szranki z bardzo dobrym okularem szerokokątnym ? UWANem 7mm. W refraktorze pokazał troszkę większy poziom nieostrości brzegowej na Jowiszu i Gwiazdach ale był minimalnie bardziej ostry na księżycowych kraterach. Z kolei w Newtonie był minimalnie ostrzejszy od UWANa na wszystkich rodzajach obiektów. Był bardziej podatny na refleksy świetlne od świateł spoza kadru, ale ładniej rozdzielił Epsilony. W transmisji na Gwiezdnych Wrotach i gwiazdkach wokół Epsilonów był idealny remis zarówno w refraktorze jak i Newtonie. Wynik pojedynku w skali 1-10: remis 8,5 vs 8,5. c) M9 vs Pentax XW 10 9-milimetrowy Morfeusz walczył jak równy z równym ze świetnym Pentaxem XW. Wprawdzie uległ mu w większości kategorii (poziom nieostrości brzegowej, transmisja, rozbicie gwiazdek w M13) ale były to przegrane minimalne, prawie zawsze o włos. Identycznie pokazał rozbite Epsilony i słabe gwiazdki w ich najbliższym otoczeniu. Patrząc przekrojowo na wszystkie okulary i wszystkie obiekty, to Pentax okazał się najlepiej skorygowanym i wszechstronnym okularem w całej stawce a Morfeusz 9mm cały czas deptał mu po piętach. Wynik pojedynku w skali 1-10: 8,5 dla Morfeusza vs 9,5 dla Pentaxa. d) M12,5 vs Vixen Zoom LV 8-24 @12,5 Dla następnego Morfeusza nie miałem pod ręką szerokokątnego sparingpartnera. Jednak Vixen LV Zoom nastawiony na identyczną ogniskową okazał się okularem tylko minimalnie gorszym. Z jednej strony miał trudniej, bo to ?tylko zoom? ale z drugiej strony skorygowanie dużo węższego pola jest prostsze i Vixen dużo przez to zyskał. Przeglądając notatki z obydwu sesji obserwacyjnych widzę, że prawie wszędzie był remis, jednak Morfeusz ładniej rozdzielił Epsilony oraz pokazał więcej gwiazdek na granicy zasięgu teleskopów w najbliższej okolicy M57. Wynik pojedynku w skali 1-10: 8,5 dla Morfeusza vs 8,0 dla Vixena. e) M14 vs ES 14mm Najdłuższy z dostępnych Morfeuszy minimalnie odstaje od reszty rodziny w kategorii korygowania nieostrości brzegowej. Jednak w pojedynku z ESem o identycznej ogniskowej w większości kategorii odnotowałem remis. Morfeusz okazał się o włos lepszy w rozbiciu gwiazdek w M13 gdy był podłączony do Newtona, za to w refraktorze był minimalnie gorszy. W obydwu teleskopach lepiej mu też wyszło rozdzielenie Epsilonów oraz ukazanie szczegółów na M27. Na Jowiszu również pokazał trochę więcej szczegółów. Wynik pojedynku w skali 1-10: 8,5 dla Morfeusza vs 8,5 dla ESa, ze wskazaniem na Morfeusza. f) M17,5 vs LOMO 17,2 (14x) Ten pojedynek planuję w najbliższej przyszłości, gdy tylko będą dostępne najdłuższe Morfeusze. Chyba, że uda mi się skonfrontować najdłuższego Morfeusza z wypożyczonym Delosem? Podsumowanie Rodzina Baader Morfeusz to nowoczesne i ergonomiczne okulary szerokokątne, o uniwersalnym zastosowaniu, prawidłowo pozycjonowane cenowo. Posiadają dobrze skorygowane, szerokie i ostre prawie do diafragmy pole widzenia. Do światłosiły f/5 są praktycznie wolne od komy, astygmatyzmu i aberracji chromatycznej. Ustępują jedynie minimalnie topowym, droższym od siebie okularom. Drobną wpadkę w budowie muszli ocznej jesteśmy w stanie wyeliminować niewielkim nakładem finansowym. A znaczącą dystorsję poduszkową czy odblaski od jasnych obiektów poza polem widzenia trzeba będzie zaakceptować. _________________ * Skąd wzięła się nazwa Masakrator można dowiedzieć się tu: http://www.astronoce.pl/recenzje.php?id=12&str=4
    1 punkt
  9. Jeżeli mogę, to zaproponuje jeden temat na program zlotowy obróbkę, a raczej składanie materiału LRGB z kamerek mono. Coraz więcej jest posiadaczy takich kamerek, jednakże tylko nieliczni wystawiają zdjęcia z takiego sprzętu. Wiem to po sobie. Mam nadzieję, że znajdzie się choć jedna osoba, która poprowadzi takie warsztaty. Z góry dziękuję w swoim imieniu i oczywiście innych chętnych.
    1 punkt
  10. Napisałem kiedyś do ZWO w tej sprawie i dla ASI 1600 C w Maximie ustawienia mają byść takie:
    1 punkt
  11. 1 punkt
  12. Cześć, może kogoś zainteresują dwie fajne książki, które ukazały się w marcu Jeszcze nie czytałem, ale mam zamiar to niebawem uczynić Spaceman. Jak zostać astronautą i uratować nasze oko na wszechświat Mike Massimino Zapytaj astronautę Peake Tim
    1 punkt
  13. Mam ;-) Przeczytana mnie więcej w 1.3. Jest oki.
    1 punkt
  14. O, o, właśnie tak! Zaś tutai oraz tutaj masz, jak uniknąć podstawowych błędów.
    1 punkt
  15. Do tego lornetka pozwoli Ci na szybsze, spontaniczne obserwacje, np. gdy zauważysz dziurę w chmurach. Ponadto zawsze możesz ją mieć przy sobie, jesteś bardziej mobilny Na obserwacje z teleskopem musisz się bardziej przygotować - wszystko zajmuje tu zdecydowanie więcej czasu i pogodę musisz mieć pewną No chyba, że mieszkasz na totalnej wsi, gdzie teleskop jest zawsze rozstawiony pod ręką Niestety wiele osób, szczególne na początku, odbiera propozycję kupna lornetki jako coś z niższej półki, co jest oczywiście błędem
    1 punkt
  16. Zainwestuj lepiej na początek w dobrą lornetkę - budżet wystarczy Astrofotografia to już wyższa szkoła jazdy, tym bardziej jeśli nigdy nie miałeś żadnego teleskopu. Naucz się nieba i poruszania po nim, to naprawdę nie jest takie hop i wymaga sporo cierpliwości (szczególnie do pogody). Dopiero posiadając podstawową wiedzę i doświadczenie idź dalej Marzenia z dzieciństwa to jedno, ale realne działania wymagają nieco więcej poświęceń i nauki Natomiast jeśli bardzo zależy Ci na fotografowaniu nocnego nieba, możesz równie dobrze zacząć to robić bez teleskopu, efekty są równie bajeczne, do tego szersza perspektywa i pomoże Ci w nauce gwiazdozbiorów Wystarczy lustrzanka i jakiś szeroki kąt, przy jasnym obiektywie dasz radę nawet bez prowadzenia Poczytaj np. o fotografowaniu drogi mlecznej tutaj: https://www.lonelyspeck.com/how-to-make-an-amazing-photo-of-the-milky-way-galaxy/
    1 punkt
  17. Dzisiaj miałem okazję spotkać się z uczniami Szkoły Podstawowej Nr. 2 w Trzciance! Ale było super! Opowiadałem dzieciom o planetach i o tym, co można zauważyć na nocnym niebie. Skupienie było dość duże zatem z nadzieją myślę, że wielu moich słuchaczy zapamiętało tę lekcję i w przyszłości wykorzysta zdobyte wiadomości do własnoocznych obserwacji astronomicznych! Dziękuję uprzejmie za zaproszenie.
    1 punkt
  18. PW-Sat2 gotowy do lotu w przestrzeń kosmiczną Napisany przez Radosław SpaceRider9 Kosarzycki dnia 07/03/2018 Po wielu miesiącach intensywnych prac z ostatnim dniem lutego br. zakończyła się integracja satelity PW-Sat2. Kosmiczny satelita zbudowany przez studentów Politechniki Warszawskiej oczekuje teraz na ostatnie testy przed przekazaniem go do firmy, która zapewnia miejsce na rakiecie, która wyniesie go w przestrzeń kosmiczną. Z uwagi na opóźnienia po stronie firmy SpaceX, aktualnie start PW-Sat2 planowany jest na drugą połowę roku. Satelita zbudowany w Studenckim Kole Astronautycznym przez ostatnie kilka miesięcy przechodził testy wszystkich elementów elektronicznych oraz integrację całości w laboratoriach CEZAMAT PW oraz CNK PAN. Po zakończeniu tego etapu, teraz satelita oczekuje na końcowe testy wibracyjne oraz testy w komorze próżniowej. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, w maju satelita zostanie przekazany do pośrednika, który zapewnia miejsce na rakiecie Falcon 9. Prace nad rozwojem projektu PW-Sat2 rozpoczęły się już w 2013 roku. Rok później przedstawiono pierwsze prototypy żagla deorbitacyjnego oraz projekty podstawowych podsystemów satelity. W 2016 roku gotowe były już projekty większości elementów satelity, a część z nich była już w trakcie produkcji. Niezwłocznie po wyprodukowaniu wszystkie podzespoły satelity zostały przetestowane, dzięki czemu wyeliminowano potencjalne problemy, które mogły pojawić się na dalszych etapach prac. Stopniowo prowadzono testy coraz większych systemów, aż w pewnym momencie, na tzw. płaskim złożeniu satelity przeanalizowane pracę kompletu urządzeń składających się na PW-Sat2. Prototyp satelity przeszedł testy wibracyjne w Instytucie Lotnictwa, a mechanizm otwarcia żagla udowodnił swoją skuteczność podczas kampanii testowej na Drop Tower w Bremie. Najbliższe testy wibracyjne modelu lotnego satelity zostaną przeprowadzone z wykorzystaniem infrastruktury EC Test Systems w Krakowie. PW-Sat2 to satelita zbudowany w standardzie CubeSat 2U. Główną misją satelity będzie przetestowanie żagla deorbitacyjnego, który skróci czas przebywania satelity na orbicie z kilkunastu lat do kilku miesięcy. Na pokładzie znajdą się również Czujnik Słońca, otwierane panele słoneczne, dwie kamery i autorski układ zasilania. Eksperymenty zostały w całości zaprojektowane i zbudowane przez studentów Studenckiego Koła Astronautycznego na Politechnice Warszawskiej. Start satelity aktualnie planowany jest na drugą połowę 2018 roku. http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/07/pw-sat2-gotowy-do-lotu-w-przestrzen-kosmiczna/
    1 punkt
  19. Maritime EOvation: hackaton dla zainteresowanych danymi klimatycznymi Napisany przez Radosław SpaceRider9 Kosarzycki dnia 07/03/2018 Chcesz przyczynić się do powstania rozwiązań będących odpowiedzią na zmiany klimatyczne zachodzące na świecie? Weź udział w 24-godzinnym hackatonie EoVation, który odbędzie się 16-17 marca 2018 w Gdańsku. Ilość deszczu spadająca w danym miesiącu, przeciętna siła wiatru, nasłonecznienie, wilgotność powietrza? tego typu dane o klimacie udostępnia platforma EO ClimLab przygotowywana na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Analityczna platforma będzie wspierała tworzenie innowacyjnych produktów i usług będących odpowiedzią na zmiany klimatyczne. W ramach projektu EO ClimLab organizowane są w Polsce hackatony dedykowane dla osób, które chcą projektować rozwiązania związane z klimatem. Najbliższy hackaton, zatytułowany Maritime EOvation Gdańsk, odbędzie się 16-17 marca 2018 w Inkubatorze Starter (Gdańsk, Ulica Lęborska 3B). Hackaton ma zachęcić i zaktywizować studentów, startupy oraz ludzi biznesu do działania i tworzenia rozwiązań wyzwań społecznych oraz biznesowych poświęconych zmianom klimatu. Podczas wydarzeń uczestnicy będą mieli okazję poznać przedstawicieli z sektora kosmicznego, biznesu i nauki. W ramach EoVation uczestnicy pracując w zespołach będą mieli 24 godziny na zaproponowanie wizji rozwiązania na jeden z przedstawionych problemów, zaprojektowanie konceptu jego działania oraz przedstawienia pomysłu przed jury. Wszystkie z zaproponowanych problemów dotyczą kwestii bezpośrednio i pośrednio powiązanych z efektami zmian klimatycznych w rejonie Morza Bałtyckiego. Wyznaczonych zostało pięć tematycznych zagadnień, na których uczestnicy będą musieli się skupić. Są to kolejno: ? Rozprzestrzenianie się planktonu ? Wysokość fal ? Bilans promieniowania ? Zalewanie plaż / terenów przybrzeżnych ? Wycieki z linii brzegowej Zespoły będą musiały zaproponować wizję rozwiązania, w którym docelowo użyte mają zostać dane satelitarne i przedstawić je w krótkiej kilkuminutowej prezentacji przed komisją z środowisk biznesowych i technicznych. W trakcie trwania wydarzenia organizatorzy zapewniają dostęp do danych satelitarnych platformy EO ClimLab, szkolenia z wykorzystania danych satelitarnych, pomoc mentorów, wsparcie ekspertów z branży kosmicznej oraz kontakt z firmami. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny ? wymagana jest jednak rejestracja. Organizatorem wydarzenia jest firma Blue Dot Solutions. Partnerem jest Inkubator Starter, Black Pearls VC, serwis Nauka o Klimacie oraz portal Kosmonauta.net Na najlepsze pomysły czekają atrakcyjne nagrody: ? Voucher na pakiet komercyjnych zdjęć satelitarnych o wartości 2 tysięcy EUR ? Zestawy elektroniki o czujników do Raspberry Pi ? Miesięczny dostęp do przestrzeni coworkingowej ? Usługi konsultingowe Blue Dot Solutions oraz Black Pearls VC Rejestracja na wydarzenie na serwisie evenea. O projekcie: EOClimlab to niekomercyjny projekt zlecony przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) dla polsko-czesko-rumuńskiego konsorcjum. W jego skład z Polski wchodzą Omnilogy, Blue Dot Solutions, Orange, Integrated Solutions oraz Kapitech. Po stronie czeskiej są to Czech Invest i SpaceSystems Czech, a po stronie rumuńskiej znajduje się trzech partnerów informatycznych: Arobs Transilvania Software, Aries Transilvania oraz Indeco Soft. Celem projektu nadzorowanego przez Omnilogy jest rozwijanie platformy informatycznej integrującej różne dane satelitarne i naziemne związane z problematyką zmian klimatycznych ze szczególnym uwzględnieniem danych pozyskanych przez europejski program satelitarny Copernicus. Drugim celem projektu jest zwiększanie świadomości dotyczącej problematyki zmian klimatycznych, jak i wiedzy o narzędziach i możliwościach wykorzystania danych satelitarnych dla nowych rozwiązań do przeciwdziałania ich skutkom. Odbywa się to między innymi na warsztatach o zbiorczej nazwie EOvation odbywających się w Polsce, Czechach i Rumunii. http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/07/maritime-eovation-hackaton-dla-zainteresowanych-danymi-klimatycznymi/
    1 punkt
  20. The Manga Guide Fizyka, czyli recenzja drugiej części komiksowej serii od PWN 2018-03-07. Piotr. Nie tak dawno recenzowaliśmy dla Was The Manga Guide Wszechświat, czyli pozycję skonstruowaną w formie japońskiego komiksu, która (co istotne) może pochwalić się zawartością bogatą w ogromną porcję wiedzy. Warto również przypomnieć, że za wydanie odpowiada wydawnictwo PWN, które zapewniło, że na rynku pojawi się cała seria The Manga Guide, na którą składać się będą części traktujące o zagadnieniach z zakresu: mikroprocesorów, baz danych, biologii molekularnej, biochemii, a także fizyki. Właśnie część poświęconą fizyce przyjdzie nam dziś dla Was zrecenzować! The Manga Guide Fizyka - Pełna Recenzja http://astronomia24.com/articles.php?article_id=22 Seria / cykl: The Manga Guide Autor: Ltd TREND-PRO Co., Hideo Nitta, Keita Takatsu Tłumacz: Małgorzata Dąbkowska-Kowalik, Witold Sikorski Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN Typ oprawy: miękka Data premiery: 31.01.2018 Gdzie kupić?: ksiegarnia.pwn.pl Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=756
    1 punkt
  21. Każdy może dotknąć Słońca 2018-03-07. Krzysiek Dzieliński Jeszcze w tym roku NASA ma zamiar wystrzelić w kierunku Słońca sondę Parker Solar Probe, która dotrzeć ma tam, gdzie jeszcze nigdy żaden stworzony przez człowieka obiekt nie dotarł (nie licząc północnokoreańskich astronautów oczywiście) - na Słońce. A amerykańska agencja kosmiczna daje szansę każdemu z nas wziąć udział w tym ambitnym projekcie. Sonda ta będzie miała za zadanie wlecieć w atmosferę naszej gwiazdy, rozciągającą się około 6 milionów kilometrów ponad jej powierzchnię, w celu dokładnego zbadania jak dokładnie przepływa tam ciepło i energia, co ma pozwolić nam na lepsze zrozumienie procesów rządzących gwiazdami, w tym procesów takich jak rozbłyski słoneczne, które mogą zagrażać Ziemi. Będzie to dodatkowo utrudnione, bo Parker Solar Probe w finalnej fazie zbliżać ma się do Słońca z rekordową prędkością 720 tysięcy kilometrów na godzinę (200 kilometrów na sekundę). Oczywiście w przypadku tej misji najbardziej istotnym jest zapewnienie sondzie ochrony przed temperaturą (sięgającą 1400 stopni Celsjusza) - za to ma odpowiadać kompozytowa tarcza termiczna o grubości ponad 11 centymetrów, która chronić ma cztery urządzenia pomiarowe mające zbadać dokładnie pole magnetyczne, a także przepływ energii i ciepła w słonecznej atmosferze. A NASA powiadomiła właśnie, że każdy z nas będzie mógł pośrednio dotknąć Słońca - do 27 kwietnia można wysłać swoje dane, które zostaną umieszczone na karcie pamięci - ta z kolei trafi na pokład sondy nazwanej na cześć Eugene'a Parkera - amerykańskiego astrofizyka, który był pionierem badań nad Słońcem między innymi przewidując istnienie wiatru słonecznego, rozgryzając mechanizmy rządzące koroną i magnetosferą naszej gwiazdy. Swoje imię i nazwisko możecie wysłać na Słońce poprzez tę stronę. A oczywiście z tymi północnokoreańskimi astronautami z leadu to żart. W 2014 roku komik Colm Williamson rozpuścił w sieci plotki o tym, że Korea Północna chwali się lądowaniem na Słońcu, na co dała się nabrać większość mediów. http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32424/kazdy-moze-dotknac-slonca
    1 punkt
  22. Ja bym proponował znaleźć kogoś z astrospołeczności w okolicy (30-100km) i dogadać się na jakąś czystą noc. Taka osoba Ci pokaże co to astronomia i ile kosztuje
    1 punkt
  23. Niedzielny Księżyc - 04-03-2018 Czytaj więcej ? Wyświetl pełny artykuł
    1 punkt
  24. Waning Gibbous z poniedziałkowej nocy, około 83% oświetlenia. Stack z 40 zdjęć. Canon700D + Barlow X2 + SkyWatcher150/750 - EQ3-2 (PiPP, AS!3, RS, PS, FS)
    1 punkt
  25. To może inaczej. Kilka pytań do przemyślenia. Dlaczego chcesz fotografować niebo? Bo inni to robią? Nie da się ukryć - niektóre fotografie nieba są niezwykłe. Ale czy wiesz jak one powstają? Jakiego trzeba poświęcenia, ile czasu, aby takie cuda zrobić? Nie mówiąc o sprzęcie. Planety, Księżyc da się może zrobić MAKiem z balkonu w mieście. Ale niewiele więcej o ile mi wiadomo. Jest za ciemny. To się nie uda przy takim budżecie. Rozumiem, że porządny komputer posiadasz do obróbki zebranego materiału? Porządny montaż, o nośności minimum 1/3 większej od tej, jaka potrzebna jest, aby unieść teleskop z oprzyrządowaniem. Oczywiście z silnikami. Itp itd. Nie chcę Cię zniechęcać ale pokazać, że to nie jest takie proste. Potrzebujesz sprzętu i ciemnego nieba. Ale do wizuala nie potrzebujesz aż tyle. Niebo jest piękne i warto je oglądać. Astrofoto to wyższa półka w pewnym sensie. Zacznij od oglądania nieba i jego nauki. To moja rada.
    1 punkt
  26. Hej. Z tym obiektem walcze juz od jakiegos czasu. Na początku ustrzelilem ja QHY8L pod ciemnym niebiem. Bylo to jakies 2 lata temu, ale ja nie bardzo bylej jeszcze swiadomy obrobki. Pozniej naszla mnie ochota na zlapanie "rogow" M82 kamera kolorowa - totalne zero efektow Kolejne poruszenie w temacie nastapilo po zakupie kamerki mono QHY9. Do tematu podszedlem BARDZO wytrwale. W czasie ostatnich pogodnych, ksieżycowch nocy wypalilem 110x20min w wodorze Do glownego stacka trafilo ~90klatek. Skala 1,9"/px Oceńcie proszę sami, czy warto bylo poświecic tyle czasu na jeden kadr?
    1 punkt
  27. Sukcesywnie zbieram materiał do Kraba i chyba mam już komplet - tylko muszę złożyć wąskie pasma i sprawdzić czy starczy. RGB do ubarwienia gwiazd już złożyłem (żeby mieć jakiś punkt odniesienia przy dokładaniu Ha i Oiii) - w sumie to 18:12:12 klatek RGB, każda po jednej minucie. Zebrane 05.02.2018 zestawem: Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M.
    1 punkt
  28. Dziś kurier przyjechał z albumami, ale ponieważ akurat się minął z domownikami, więc zostawił tylko jedną paczkę z trzech - bo całość jest płatna przy odbiorze Jak na moje oko wyszło całkiem przyzwoicie, ocenicie z resztą wkrótce sami.
    1 punkt
  29. Chciałem poinformować, że dłuuugo wyczekiwany, ostatni z rodziny Morfeuszy wreszcie się pojawił. Oznacza to, że niedługo będę mógł uzupełnić braki w zeszłorocznej recenzji.
    1 punkt
  30. Za ściąganie papierowych albumów z torrentów? Ze 2 razy zawsze mówiłem że to nie moja ręka!
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024