Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'taurus'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

  1. Taurus 350 z dwoma dobrej klasy okularami o przelocie 2" plus wentylacja luster plus szukacz wyjdzie łącznie nieco taniej niż Meade 12". I jednak te 27 kg tuby sct 12 przeraża. O Meade lx 90 czytałem na cloudynights, że montaż jest zbyt lekki jak na taką masę tuby (w przeciwieństwie np. do serii lx 200, oczywiście bez porównania droższej).
  2. Święta racja. Jak możesz sobie pozwolić na Taurusa, to wg mnie nie ma lepszego sprzętu do wizuala. To dobrze przemyślane, bardzo mobilne teleskopy z małą obstrukcją. Wszyscy się raczej zgodzą, że to idealny sprzęt do ciemnych DS, ale jak porządnie skolimujesz Taurusa z dokładnym lustrem, to US też jest super. A kolimacja Taurusa to sama przyjemność. Jak zechcesz mieć obrazy praktycznie refraktorowe, to można tak jak pisze Michał przysłaniać Newtona pozaosiowo. W moim T300 da się tak uzyskać tylko 110 mm, ale i tak taka konfiguracja kładzie Edka 80 na ciasnych podwójnych, gdzie te dodatkowe 30 mm bardzo pomaga. Zgaduję, ze SCT 12" będzie potrzebował sporo więcej czasu na wychłodzenie niż nawet Taurus 14", którego lustro ma "swobodny dostęp do powietrza" z obu stron. Na dodatek teraz do Taususa można sobie kupić zgrabny moduł z wentylatorami, który przykręca się pod lustrem, co na pewno znacznie skraca czas dochodzenia lustra do równowagi termicznej z otoczeniem.
  3. Mam obecnie sct 6' Celestrona. W przyszłym roku przeprowadze się kilkanaście km od miasta, w miejsce, gdzie jest generalnie dość ciemno. Myślę o zmianie teleskopu, przy czym zastanawiam się czy lepiej kupić dużego Newtona (12-14 cali), czy zostac raczej przy systemie sct (np kupić meade lx 90 12 cali, a tego niniejszego zostawić sobie jako travellerka). Oglądam głównie obiekty US, ale niekiedy lubię obejrzeć sobie także jakieś DSy, przy czym wykluczam astrofotografie, interesuje mnie tylko wizual. Mam już zestaw bino i okulary, więc gdybym np. kupił Taurusa to dodając do tego osprzęt i okulary 2' różnica w cenie nie będzie znaczna na niekorzyść sct. Wcześniej miałem GSO 10, ale musiałem sprzedać że względu na brak miejsca w mieszkaniu. Teraz mam dylemat, bo sct to wygoda, ale zastanawiam się jak by się miała różnica w obrazach, zwłaszcza na planetach, w porównaniu z dobrym Newtonem. Gdybym zdecydował się na Newtona, to tylko możliwie jak najbardziej mobilnego (Taurus). _________________ Celestron SkyMaster 15 x 70 Góra
  4. Obecnie nikt tu nie ma maka ? 3 razy gso 8,raz gso 10,raz synta 10,raz taurus 13...i kilka lornetek ?
  5. Super relacja @polaris. Jako, że urlopuję na pograniczu Lubelszczyzny i Podkarpacia do Sulejewa niestety w tym tygodniu wybrać się nie mogę, ale, jako, że tu niebo jeszcze czarniejsze, a małżonka przy pakowaniu udawała, że nie zauważyła, iż pół bagażnika zajmuje Taurus, to też udało mi się zrobić 2 nocki obserwacyjne. Kometa prezentuje się pięknie, choć bardziej podoba mi się w lornetce 8x42 niż w Taurusie, bo tam nawet w Hyperionie asferyku 31 ogon jej nieco obcina, a to jej nie służy. Za to przy użyciu solidniejszego powiekszenia (300) mogłem przyjrzeć się dokładniej głowie komety. Gdy mi się już kometa nieco przejadła, przerzuciłem się na Saturna i Jowisza. Na koniec nieco DS-ów, ostatnio mam fazę na gromady kuliste, więc skakałem po nich puki lustro wtórne nie zarosiło się na amen.
  6. Każdy ma swoją jakąś tam odporność. Widocznie przekroczyłem punkt krytyczny. Jest, jest, przy każdej sesji foto towarzyszy mi co najmniej lorneta 100 mm, a raz czy dwa nawet i Taurus znalazł swe miejsce w aucie.
  7. Serio? Szczęściarz z Ciebie. Możesz skupić sobie kilka teleskopów do różnych obiektów. Do planet i Księżyca proponuję https://cfftelescopes.eu/product/classic-cassegrain-350mm Do DSów możesz kupić sobie https://www.taurustelescopes.com/en/taurus-t600/ lub zamówić jakiegoś Newtona, który specjalnie mógłby zostać zrobiony dla Ciebie. Albo APO, aby cieszyć się gwiazdkami jak szpileczki i idealnym kontrastem i odwzorowaniem barw - http://www.takahashi-europe.com/en/FET-300.php - waży co prawda 150kg, ale jak szaleć to szaleć. Do tego mała działeczka w Bieszczadach w cenie teleskopu...
  8. Zapowiada się super przejrzysta noc, z późno wschodzącym Łysym. Zatem Canon - cel Strzała i okolice, Taurus - Warkocz Bareniki i okolice. :)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. lukost

      lukost

      No i tu ujawniła się przewaga wizuala nad foto - foto poszło się, hmm, pier...ić - znaczy kompletnie zepsuły je przepływające co rusz chmury, co nie przeszkodziło w żaden sposób obserwacjom, które były więcej niż satysfakcjonujące. :)

    3. wessel

      wessel

      A u mnie nuuuda, dziewiąta klateczka schodzi własnie :)

    4. lukost

      lukost

      Może dziś się uda. 

  9. Michał, bardzo dziękuję za publikację, rzeczywiście słabo to wygląda, ale może nie beznadziejnie ? Na tych wykresach dla filtra ?V? widzę parę punktów pomiędzy 17 i 18 magnitudo, a dla ?I? pomiędzy 16 i 17 magnitudo (17 i 18 już więcej). Nie wiem jak pasma ?V? i ?I? mają się do nocnego widzenia oka, z tego co udało mi się wyczytać, więcej mówi pasmo ?V?. Znalazłem też informacje, że 17 magnitudo może być na granicy zasięgu teleskopu 12?, więc szanse może nie są dokładnie zero... Nie będę się upierał, że coś widziałem, ale nie mogę też spokojnie tego tematu ot tak zostawić w tym miejscu, moja naukowa ciekawość nie dawałoby mi spokoju i miałbym ?naukowe wyrzuty sumienia??. Więc na razie wydaje mi się, że może jest za wcześnie za odpuszczanie i dlatego serdecznie proszę, aby może ktoś zechciał się pobawić i popatrzeć na Leo I w podobnych warunkach: - bardzo dobra widoczność - przynajmniej 12?, powiększenie rzędu 250 i co najważniejsze, pole widzenia około 10? - okular dobrze znoszący odblaski, z dobrym kontrastem, typu BCO - teleskop na platformie - w polu widzenia tylko Leo I jak na mapce, którą na początku tematu dał lukost, może też pomóc zdjęcie (?Tayson) I może parę rzeczy, które czasem ?mogły mieć wpływ?: - mój Taurus ma wyflokowaną celę górną, lustro HiLux, Strehl 0.991, kolimacja sprawdzona na jasnej gwieździe - oko ?obserwacyjne? (u mnie lewe) używałem do patrzenia w okular, wszystko inne, szukacz, mapa, robiłem na oku ?pomocniczym? i wtedy ?obserwacyjne? miałem zamknięte - bardzo dobry seeing, weryfikowałem na podwójnych, Izar, Epsylony Lutni, Delta w Łabędziu, wszystkie rozdzielone, Delta nie cały czas, M5 w x500 pięknie rozbite. Michał, jeśli tylko chcesz, mogę Ci wysłać BCO 6 mm, podaj tylko adres na PW. Z tego co piszesz, wychodzi mi, że masz ogniskową 1850 mm, więc miałbyś x310 i pole 52°/310 ? 10?, po prostu idealnie. Niniejszym także deklaruję, że wyślę BCO 6 mm do pierwszych trzech osób, które obiecają popatrzeć na Leo I w teleskopie przynajmniej 14? na platformie i nie mają optymalnego okularu. Proszę o informację w tym wątku, a resztę załatwimy na PW. Może nic się nie potwierdzi, ale nie ma to jak trochę dobrej zabawy.
  10. Kolejna noc z rzędu na obserwacjach, z krótkim spojrzeniem na Wieloryba i Kij. Smużki pyłu w Wielorybie nabrały mocnej wyrazistości, a kij golfowy wprawiał w osłupienie. Tak wyraźnego kija jeszcze nie widziałem! Wręcz budował swoje struktury, a każdej jego części nie brakowało wyrazistości i mięsa...? Aha i jeszcze ważna rzecz bo cudu tego dokonał tym razem Taurus T500 wraz z okularem Nikon NAV HW 17mm.
  11. Galaktyki spiralne to jest to, co fascynowało mnie od dziecka. Właściwie mogę powiedzieć, że tak zaczęła się moja przygoda z astronomią: pamiętam, że nikt nie umiał mi odpowiedzieć czym jest wir widziany podczas jakiegoś programu popularno naukowego, na czarno-białym jeszcze telewizorze. Nie było innego sposobu jak dowiedzieć się samemu i tak mnie wciągnęło Od tego czasu widziałem trochę spiralek, głównie w Messierach (M31,M33,M51,M61,M65,M99,M100,M101,Ngc2903,7479). Ale ostatnia bytność na górskich miejscówkach uświadomiła mi, że może spróbować w innych katalogach i na mniej znanych obiektach. Przeciwnik jest dość wymagający, potrzebne są noce o możliwie najlepszej przejrzystości i ciemnym niebie. Poza tym chłopaki mają jakieś projekty obserwacyjne, to gorszy nie będę Pojechałem ostatnio na obserwacje obczaić nową miejscówkę koło miejscowości Zawiść. Mapa LP podaje 21.62mag, a na południu jest 15 km lasu, mimo to łuna od Opola była dość spora. Wogóle napradę ciemne były okolice zenitu i w dodatku bardzo przejrzyste jak na niziny. Szybkie spojrzenie na M81 - widoczne dobrze jedno ramię, drugiego muszę się domyślać, później M65 - widać może z jedną trzecią galaktyki. A więc szybka decyzja, dziś trzymam się blisko zenitu, czyli przede mną skarby Wielkiej Niedźwiedzicy. Sesja 25.03.2020, tuż przed ogłoszeniem kwarantanny, chciałem zdążyć przed 24.00, bo nie wiedziałem, czy wolno jeździć, czy nie. Jak się później okazało niepotrzebnie zwijałem się szybciej. Taurus 16" f 4.6 NGC 4088, 10.6mag ,7.0'x2.' Pierwszy rzut oka w okular przeglądowy ES24mm (77x) - bardzo jasna łezka światła o dość równomiernej jasności. Zakładam Delosa 8mm (232x) i to jest to, odpowiedni stosunek jasności do detalu. Galaktyka wypełnia sporą część pola widzenia. Jasność nie jest jednorodna, lecz cętkowana. Teaz zerkanie i szukanie najlepszej pozycji dla oka. Raz na jakiś czas, wzdłuż góry i dołu wyskakują dwa ciemne pasma oddzielające cielsko galaktyki od ramion. Same ramiona widoczne jako dość cienkie pasemka światła. Galaktyka przypomina ducha z dwoma rękami ułożonymi wzdłuż ciała. Piękna! NGC 3893, 9.9mag , 2.7'x1.4' Pierwszy rzut oka - jasne centrum i owalne halo. Zmiana na okular 8mm i to jest to! Widoczne zerkaniem ramię spiralne wychodzące z lewej strony centralnego zagęszczenia i zakręcające w prawo. Dolne ramię znacznie krótsze i subtelniejsze. Dla takich chwil warto taszczyć ten cały złom kilkadziesiąt kilometrów Długo podziwiam ten wspaniały widok! NGC 3726, 10.4mag ,6.2'x4.3' W okularze przeglądowym widoczna jako jasna i owalna mgiełka z bardzo jasnym centrum. Najlepszy widok w Delite 11mm, jednak spiralna struktura bardzo trudna i ulotna, nie jestem pewien, czy nie ulegam złudzeniu. NGC 4051, 10.07mag, 4.9'x4.3' Galaktyka płożona tuż obok dość jasnej gwiazdy 11mag. Tutaj poszalałem z powiększeniem. W użyciu Delos 8mm i Delite 11mm z barlowem 1.8x (300x). Galaktyka podłużna i cętkowana. Końce galaktyki są zagięte, ale lepiej widać to z lewej strony. Ładny kadr z tą gwiazdką 11mag. NGC 3718, 10.58mag, 4.7'x2.3' Piękny kadr w ES24mm: podłużna NGC 3718, okręgła NGC 3729 i cienkie pasemko Hicksona 56. Koncentruję się na 3718. Delite 11mm i barlow 1.8x (300x) obraz ostry, seeing dopisuje. Próbuję doszukać się ramion, ale poza podłużnym kształtem galaktyki nie udaje mi się ich dostrzec. Pasmo pyłu jest bardzo trudne i widoczne przy 300x tylko w okolicy jądra galaktyki. Nie pomyślałem o jakiejś większej źrenicy, a przecież w walizce leżały orciaki 18mm i 25mm. Samo jądro ma trójkątny kształt i tam właśnie widziałem dwa ciemniejsze, krótkie pasemka rozchodzące się w przeciwne strony. NGC3631, 10.1mag, 3.7'x3.1' Jasne jądro otoczone dość sporym halo. Tu mam zagwozdkę: nie jestem w stanie wyłuskać ramion spiralnych i powiedzieć gdzie się zaczynają i którędy przebiegają. Widzę natomiast to, w którą stronę galaktyka się kręci. Gra pojaśnień pociemnień? Nie jestem pewien. cdn a wszystkie zdjęcia pochodzą z Alladina: https://aladin.u-strasbg.fr/
  12. Druga połowa marca to niewątpliwie świetny czas dla naszego hobby. Tydzień bezchmurnych nocy, brak Księżyca, możliwość pożegnania się z perełkami zimowego nieba i mój ulubiony kawałek nieba, obejmujący wiosenne zagłębie galaktyk. W tym czasie udało mi się dwukrotnie wybrać na miejscówkę obserwacyjną w Jasieńcu na granicy województw mazowieckiego i łódzkiego, a Taurus po niespełna pięciu miesiącach mógł zawitać pod ciemnym niebem... ...no właśnie, czy takim ciemnym? Jesienne obserwacje galaktyk, podczas których udało mi się dostrzec kilka ciekawych grup, sięgając z dumą poniżej 14 mag, plany były ambitne. Jednak pierwsza z wiosennych nocy szybko je zweryfikowała. Nie będzie tu zatem opisu wybitnych paskudztw 14.03.2020, sesja 247 I tak, po pierwszych niepowodzeniach uznałem, że szkoda cennych 2 godzin podczas chłodnej nocy, skupiłem się więc na jaśniejszych obiektach, których nie widziałem od roku. Rozpocząłem od pożegnania gwiazdozbioru Bliźniąt, gdzie wypatrzyłem: NGC 2371/2372 ? charakterystyczna mgławica planetarna, wyglądająca jak dwie zlepione kulki. Charakterystyczny kształt był widoczny już w ES24, a Morfeusz 12.5 wzmocnił kontrast i pozwolił przyjrzeć się mgławicy. NGC 2420 ? bardzo przyjemna gromada otwarta o znacznych rozmiarach. W powiększeniu 62,5x widocznych kilkanaście jasnych gwiazd, a w ich tle mgiełka złożona z gwiazd słabszych, przebłyskujących z drugiego planu patrząc kątem oka. Klasyfikacja Trumplera w pełni oddaje jej charakter: I ? silna koncentracja, 2 ? średnie zróżnicowanie jasności, r ? bogata w gwiazdy. NGC 2355 ? mniejsza i wyraźnie słabsza od powyższej. Okular ES24 pokazał dosyć zwartą i liczną grupę gwiazd. Bardzo ładny i estetyczny widok w szerokim, gwiezdnym polu zimowej drogi mlecznej. Te widoki przypomniały jak ciekawą i zróżnicowaną grupą obiektów są pomijane przeze mnie często gromady otwarte. Choć apertura pozwala na zwiększenie powiększenia i rozbicie większej liczby gwiazd przy nadal jasnym obrazie, postanowiłem pozostać przy widoku w szerokim polu. W końcu takie szersze spojrzenie na gromadę otwartą umiejscowioną w gwiezdym tle najlepiej pozwla poczuć charakter tego rodzaju obiektów. Następnie odwiedziłem dwa obiekty, a właściwie ich grupy, będących dla mnie dobrym wyznacznikiem jakości nieba. Nieco bledszy niż w najlepsze noce Triplet Lwa i grupa HCG44, w której nie było szans na dostrzeżenie na czwartego składnika utwierdziły mnie w przekonaniu, że to dobry czas na obejrzenie klasyków wiosennego nieba. Odwiedzłem tym samym fenomenalną Igłę (NGC 4565), która wypełniła niemal połowę pola widzenia Morfeusza 12,5 mm, pokazując zaskakująco wyraźnie pas pyłowy. Kolejnym przystankiem była jasna M64 z subtelnie zarysowanym przecinkiem pod jądrem. Na koniec sesji spojrzałem na piękną M51 z sąsiadką oraz dwa dublety w Wielkiej Niedźwiedzicy: M108 i M97 oraz M81 i M82. 23.03.2020, sesja 248 Na tę noc miałem przygotowaną listę galaktyk z katalogu H400 w zachodniej części Wielkiej Niedźwiedzicy, którą przez lata zaniedbywałem. Będąc w tej okolicy, spojrzałem na rozgrzewkę na M51 z NGC 5195 i przed oczami miałem pięknie widoczne ramiona galaktyki spiralnej, których tak dokładny układ znany był dla mnie dotychczas tylko ze zdjęć. Dalej zahaczyłem o Smoka: NGC 5907 ? cudowna igiełka, do której lubię wracać. Wyraźna szrama, o nieco jaśniejszej centralnej części, przecinająca tło nieba. NGC 5866/M 102 ? bardzo jasna elipsa, atrakcyjnie położona między dwiema gwiazdami. NGC5985 ? spora, średnio skoncentrowana i dosyć obszernym halo, które rosło patrząc kątem oka. NGC 5982 ? nieco mniejsza, ale jaśniejsza, o wyraźniej wyodrębnionym jądrze. Niestety NGC 5981 nie udało się dostrzec, co było dla mnie sporym rozczarowaniem. Rozpoczynając właściwą część obserwacji od M81, M82 (widoczny świetny detal), odwiedziłem: NGC 2985 ? ładna galaktyka, z jaśniejszym jądrem i słabszym, niewielkim halo. NGC 3077 ? jasny, okrągły duszek o jednorodnej jasności. NGC 2976 ? galalaktyka średniej wielkości, mająca owalny kształt i bardzo jednorodną jasność na całej powierzchni. Jej zachodnia krawędź styka się z gwiazdką 12,5 mag. Obiekt ciekawy z punktu widzenia skomplikowanych procesów gwiazdotwórczych na skutek grawitacyjnych interakcji z innymi galakaktykami grupy M81, które sporo namieszały w jej strukturze. NGC 2787 ? niewielka, okrągła, z wyraźnie jaśniejszym jądrem NGC 2742 ? jednorodna, średniej wielkości plamka, bez widocznych różnic w jasności NGC 2786 ? widoczna w jednym polu widzenia z NGC 2742, ale zupełnie od niej odmienna ? Morfeusz 12,5 mm pokazał owalną mgiełkę z dużą różnicą jasności między jądrem i halo (co jest akurat charakterystyczną cechą fizjonomii galaktyk Seyferta, do których NGC 2742 się zalicza) NGC 2950 ? mała, owalna, z bardzo jasnym jądrem NGC 3079 ? chyba największa niespodzianka tej nocy. Przepiękny obiekt, galaktyka widoczna bokiem, pokazująca subtelne nierównomierności jasności, a jej kształt wydaje się nieco wygięty w kierunku południowym. Od północno-zachodniej strony z halo galaktyki styka się gwiazdka 13 mag. Uroku galaktyce dodaje położenie tuż obok trójkąta złożonego z gwiazd 8-9 mag, co skłoniło mnie do do napawania się jej widokiem przez większość czasu właśnie w szerszym polu ESa 24 mm. NGC 2841 ? dość jasna, średniej wielkości z gwiazdopodobnym jądrem NGC 2681 ? nieco mniejsza od powyższej, okrągła, z jasnym, niewielkim jądrem otoczonym subtelnym halo. Ciąg dalszy, miejmy nadzieję, jeszcze nastąpi. To była tylko niewielka część galaktycznego bogactwa Wielkiej Niedźwiedzicy, do której mam nadzieję wrócić jeszcze tej wiosny. Obserwacje bardzo relaksujące, a widoki estetyczne, praktycznie wszystkie powyższe obiekty były jasne, mieściły się w przedziale 9-12 mag. Zdecydowanie potrzeba mi było takiej sesji
  13. Rzeczywiście, nie podałem. W boju Taurus 16" f4.6
  14. Teleskop daje radę, bo to nowy Taurus. Chodzi jak po maśle - z należytym oporem, ale bardzo precyzyjnie, bez skoków. Kiedyś Grzesiek @GKG był nawet z lekka zdziwiony, że dobson daje się tak płynnie prowadzić. Co do łukowatego pająka, też się nad tym zastanawiałem.
  15. Nr 31 "Byk Poniatowskiego" (Ciołek Poniatowskiego) Ten asteryzm/gromada to fragment dawnego gwiazdozbioru Byk Poniatowskiego (Taurus Poniatovii). Nazwa nadana na cześć króla Polski przez polskiego astronoma, rektora Akademii Wileńskiej Marcina Poczobutta-Odlanickiego w 1777 roku.
  16. Teleskop kratownicowy (np. Taurus takie robi).
  17. No cóż, jeśli mowa o sprzętach (prawie) idealnych to Taurus 330. To mój docelowy sprzęcior do wizuala. Zasięg spory, a sprzęt nadal mobilny (z okularami i innymi drobiazgami całość tak ze 20 kilo i zajmuje tylko pół bagażnika).
  18. Planetarka, która rozpala umysły na sąsiednim forum . Tak z ciekawości luknąłem sobie na N7027 i podczas obserwacji z soboty na niedzielę popełniłem taki oto szkic . Sprzęt: Taurus 16" z nowo zakupionym okularem Delite 5mm (370x) i z barlowem TMB 1.8x (x670), na platformie. Seeing miałem rewelacyjny, gwiazdy punktowe, obiekt w zenicie. Choć w takim powiększeniu (670x) to już niezła gimnastyka nawet na platformie paralaktycznej. W moim odczuciu to wyższe powiększenie nie wniosło prawie nic nowego do obrazu. Szkic nie jest idealny. Trudno narysować to co widać tylko zerkaniem, a tak było z tym ciemnym pasem. Również skaner trochę zdegradował szkic, czyniąc ciemny pas bardziej wyraźnym. Ale w sumie jestem zadowolony z rezultatu :), zwłaszcza, że to pierwszy szkic po dość długiej przerwie. Fajnie też planetarka wygląda w OIII. Wszystkie gwiazdy znikają i zostaje tylko ona, jasna jak pochodnia ps. mam jeszcze szkic NGC7332 z sąsiadką z tejże nocki, ale dwójka moich małych urwisów skutecznie sabotuje twórczość taty . Nie wiem jak pozbyć się tłustych plam ze szkicu. Chyba trzeba będzie go przerysować jeszcze raz.
  19. Fajnie opisane Z tym patrzeniem bez muszli ocznych, to mam podobnie z Ultimami 30mm. Jak wrota do innego wymiaru. Szkoda, że ten Taurus nie dojechał. N6934 powinien już ładnie rozbić w gwiezdny pyłek. Ps. Chyba nigdy nie zrozumiem tej pogoni do oglądania dsów w jak najmniejszym sprzęcie. Po co to wzrok psuć?
  20. Ostatnie starty chińskich rakiet orbitalnych 2019-09-22. W ostatnich dniach Chiny przeprowadziły dwa udane starty orbitalne. Z Taiyuan wystartowała 12 września rakieta Długi Marsz 4B z trzema satelitami, a tydzień później w Jiuquan przeprowadzono start rakiety Długi Marsz 11 z pięcioma ładunkami. Satelita rządowy i eksperymenty na orbicie Z kosmodromu Taiyuan w północnych Chinach wystartowała 19 września rakieta Długi Marsz 4B. Po udanym locie umieściła na orbicie dwa satelity obserwacyjne i eksperyment testujący żagiel słoneczny jako napęd. Głównym ładunkiem misji był cywilny satelita rządowy Ziyuan 1-2D. Satelita został wysłany na polarną orbitę heliosynchroniczną, skąd będzie rejestrował obraz w psketrum światła widzialnego i bliskiej podczerwieni na potrzeby planowania urbanistycznego, zarządzania zasobami naturalnymi, ochrony środowiska oraz zarządzania klęskami żywiołowymi. Dwoma dodatkowymi ładunkami lotu były: mikrosatelita BNU-1 do prowadzenia obserwacji zmian pokrywy lodowej w rejonie polarnym oraz identyfikacji statków przemierzających szlaki handlowe w tym obszarze oraz Taurus 1 - satelita standardu CubeSat z żaglem słonecznym, przeznaczonym do obniżania orbity i deorbitacji. Satelity obserwacyjne Zhuhai 1 Z kosmodromu Jiuquan wystartowała 19 września lekka rakieta nośna Długi Marsz 11, wynosząc na orbitę pięć satelitów budowanej komercyjnej sieci obserwacyjnej Zhuhai 1. Cztery z pięciu wysłanych satelitów są wyposażone w wielospektralne urządzenia obrazujące, a jeden w kamerę wideo, umożliwiającą rejestrację obrazu o rozdzielczości 1 m/px. Firma Zhuhai Orbita Aerospace Science and Technology planuje zbudować konstelację satelitów obserwacji radarowej, światła widzialnego, podczerwieni i wideo składającą się z 34 statków. Po czwartkowym locie ich flotylla urosła do 12 statków. Podsumowanie W tym roku przeprowadzono już 60 udanych startów orbitalnych. Chiny wysłały swoje rakiety 16 razy podobnie jak Stany Zjednoczone i Rosja. W przypadku Chin 2 starty nie zakończyły się powodzeniem. Ostatnia chińska awaria miała miejsce 22 maja, gdzie zawiódł 3. stopień rakiety Długi Marsz 4C. Wrześniowy start rakiety z tej samej rodziny był pierwszym po tej awarii. Źródło: SN/Xinhua Opracował: Rafał Grabiański Więcej informacji: ? informacja prasowa o udanym starcie rakiety Długi Marsz 11 z satelitami Zhuhai-1 ? informacja prasowa o udanym starcie rakiety Długi Marsz 4B z trzema ładunkami Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 11 podczas startu z satelitami flotylli Zhuhai-1. Źródło: XInhua/Wang Jiangbo. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ostatnie-starty-chinskich-rakiet-orbitalnych
  21. Jeśli chodzi o kolimację to niestety nie jest idealnie. Proste rurki jednak gdzieś się uginają. Po skolimowaniu teleskopu w pozycji 45* różnice na maksymalnych odchyleniach są na poziomie 1/4 obrotu jednej śruby kolimacyjnej. W wizualu w niczym nie przeszkadza, ale występuje. Zapewne dlatego Taurus nie robi już teleskopów z prostymi rurkami. Rurki w dolnej klatce przechodzą przez górny pierścień i są przykręcane do dolnego blokując się jednocześnie w górnym pierścieniu. Bardzo to proste i szybkie - złożenie całego teleskopu to 1-1,5 min. W porównaniu do kratownicy to bajka. Wstawię zdjęcia to będzie wszystko jasne. Rurki wyjmuje się do transportu. Są trzy rurki więc 6 śrub - góra i dół po jednej. W sumie nie śruby tylko pokrętła. Projekt oczywiście robiłem. Trzeba to było wszystko policzyć no i na CNC zrobić do wycięcia.
  22. Po kilku tygodniach oczekiwania, weekendową noc 3/4 sierpnia udało mi się spędzić na całkiem udanych obserwacjach w rodzinnych stronach. Po bardzo dobrym 2017 i 2018 roku, obecny jest ubogi nie tylko pod względem częstotliwości obserwacji, ale też warunków na jakie trafiam. Wiosenny kilkudniowy wypad obserwacyjny był nieustanną walką z chmurami i wilgocią, a i jedyna lipcowa noc okazała się klapą za sprawą zasłony chmur wysokiego piętra. Głód obserwacyjny spotęgowany był niedawną rewolucją sprzętową, za sprawą której zamieniłem klasyczną ósemkę na dobsie na sprzęt wyraźnie większy, a zarazem zdecydowanie bardziej mobilny, jakim jest Taurus 12". Pierwsze wrażenie było takie, że człowiek chciałby odhaczyć jakieś brakujące Herszele, wyłuskać paskudztwa z serii obiekt tygodnia, a tu musi się zmagać z chęcią sprawdzenia jak wyglądają w takim lustrze oklepane Messiery. A że wyglądają kapitalnie i odkrywają masę szczegółów, to pierwsze półtorej godziny zbierałem szczękę z ziemi, robiąc ich szybki przegląd przez nową maszynę. Z drugiej strony czas ten pozwolił na oswojenie się z nowym sprzętem oraz ze skalą obrazu - postanowiłem pozostać przy podobnych wartościach źrenicy wyjściowej jak w 8", co poskutkowało wyraźnie większym powiększeniem. I tak sesję numer 241 rozpocząłem od M13 pokazującej rozbicie aż do samego centrum i M92 - też pięknej, nieco bardziej skoncentrowanej w kierunku centrum. M27 odkryła przede mną "nowe" części mgławicy po obu stronach ogryzka, a jego kształt został zarysowany wyraźniej. Pierścionek M57 był po prostu jaśniejszy, bardziej kontrastowy z subtelnym mglistym wnętrzem. Z sympatią spojrzałem też na dziką kaczkę, wyśmienicie zaserwowaną przez Morfeusza 12,5 mm i powędrowałem dalej w kierunku M16 i M17. Z orłem mam pewien problem - mam wrażenie, że gdzieś między gwiazdami gromady widać subtelną mgiełkę, ale nie jestem pewien czy nie jest to efekt świecenia kilkunastu jasnych gwiazd. Mam wrażenie, że przydałby się tu okular o dłuższej ogniskowej, może złapanie większego pola i szerszego kontekstu tła pozwoliłoby łatwiej rozpoznać pojaśnienie. Z kolei omega pokazała oprócz znanego kształtu łabędzia "farfocle" w najjaśniejszej części mgławicy, ale też dodatkowy rozległy obszar mgławicy. Będąc w temacie letnich mgławic nie mogłem odpuścić Veila. Tu również poczułem brak dłuższego okularu i w przypadku wschodniej części, można było dosłownie podróżować po różnych partiach tej subtelnej łukowatej mgławicy i podziwiać jej detal. Zachodnia część zaskoczyła mnie jasnością i kontrastem wijącego się pod gwiazdą 52 Cygni pojaśnienia (tutaj okularek 26 mm był w sam raz). Na koniec owego przeglądu postanowiłem trochę pogalaktyczyć. Pierwszą bohaterką była M51, która po chwili zerkania pokazała zarys pięknej spiralnej struktury. Później padła majestatyczna M31 ze swoim bardzo wyraźnym pasem materii - chyba pierwszy raz pomyślałem, że nie musi to być obiekt tylko lornetkowy. Wcześniej przez 8? podczas lepszych nocy udawało się wyłapać pas, ale nigdy nie był tak oczywisty. Na szczęście prognozy mówiące o nadchodzących po północy chmurach nie sprawdziły się i wystarczyło mi czasu na kilka nowych obiektów, które upatrzyłem sobie w okolicach Orła i Strzały, przeglądając TNSOG. Pierwszym z nich była znajdująca się w Tarczy średniej wielkości kulka NGC6712, pozostająca bez rozbicia, lecz z widoczną "granulowatością" i średnią koncentracją w kierunku centrum. Uroku dodała jej znajdująca się jakieś pół stopnia na wschód mgławica planetarna IC1295, widoczna razem z kulistą w jednym polu widzenia Morfeusza. Obiekt ten jednak wymagał chwili skupienia, gdy wyskoczył z tła jako słaby, owalny kleks. Obserwacja par różnego rodzaju DSów, położonych w różnej odległości od układu słonecznego, w jednym polu widzenia zawsze robi na mnie duże wrażenie. Działa pobudzająco na wyobraźnię jak zbudowana jest nasza galaktyka, dając coś w stylu efektu 3D. Będąc w okolicy, spojrzałem też na otwartą NGC6664 ujętą w katalogu H400. Pokazała 15-20 podobnej jasności, nieregularnie rozmieszczonych gwiazd. Następnie skierowałem Taurusa w kierunku konstelacji Orła, by namierzyć kilka nieznanych mi mgławic planetarnych. Pierwszą była NGC6751, ujawniająca się jako obiekt gwiazdopodobny w morfeuszu 12,5, a dopiero w ESie 6,7 mm nabrałem przekonania jakiego rodzaju obiekt oglądam. Mgławiczka jest nieduża, ale jasna, widoczna jako dysk, bez zalążka jakichkolwiek struktur. Bardzo podobnym obiektem była NGC6778, choć wydawała się nieco słabsza, a kształt (zbliżony do dysku) był trochę mniej wyraźnie zarysowany. Kolejnym obiektem była NGC6772 - planetarka zupełnie inna niż poprzednie. Zaprezentowała się jako owalne, jednorodne i subtelne pojaśnienie tła, bardziej przypominając słabą galaktykę niż mgławicę planetarną. Jest dosyć słaba, ale widoczna bez problemu - wyskoczyła akurat w obszarze ubogim w gwiazdy. Na końcu padła NGC6781, która szybko stała się jedną z moich ulubionych planetarek. Na pierwszy rzut oka ten średniej wielkości szary dysk ujawnia detal w postaci lekko rozmytej północnej krawędzi, kontrastującej z ostro zarysowaną południową krawedzią, a także zarys struktury (nieregularne pociemnienia) w środkowej części. Trudno jednak opisać ich kształt i wielkość, bo miałem wrażenie, że patrząc pod różnym kątem jej wygląd dynamicznie się zmieniał, pokazując z różną intensywnością opisane wyżej szczegóły. Tak minęły 3 godziny obserwacji, dających sporą satysfakcję, choć jakość nieba pozostawiała wiele do życzenia. Mimo braku jakichkolwiek lokalnych źródeł światła, odległe o kilkanaście kilometrów miasta (Sochaczew, Łowicz) dają LP na kilkanaście stopni nad wschodnim i południowym horyzontem. Niemniej jednak nawet takie mazowieckie niebo i lustro 12" gwarantują przednią zabawę i pozostaje czekać na kolejny nów, a w dłuższej perspektywie także wyjazd pod lepsze niebo.
  23. Karolu, widać jesteś bardzo przyzwyczajony do trójnogów. Tam ustawia się porządnie poziom. Taurus to jest Dobson. Mój nie ma regulowanych nóżek (może nowsze mają, choć to zbędne). Trzeba więc go po prostu równo ustawić (poziomica się przydaje). Gdy na leśnym podłożu go ruszysz to nie da rady ale drobne przesunięcia podstawy względem pionu się dzieją. Niewiele trzeba przy powiększeniu rzędu 300 gdzie kąt widzenia jest bardzo wąski, aby to utrudniało trafienie. Dlatego najłatwiej jest łapać z grubsza obiekt na w miarę szerokim kącie, a potem zmieniać okular na krótszy. Sądzę, że gdyby miejscówka miała np. wybetonowane podłoże byłoby łatwiej, ale niestety ciemna i wybetonowana miejscówka to nieczęsta kombinacja ?
  24. Przeszedłeś z Taurusa 300 na 350 i dosłownie wyskoczyłeś z grubej rury, a tytuł wątku brzmi 'Ku chwale Pentaxa XL" Proponuję zmienić słowo Pentax na Taurus i sama nazwa powstanie tj. Taurus XL Jeżeli by się taka nazwa przyjęła należało by prze-edytować (lub utworzyć) temat wątku o nazwie 'Ku chwale Taurus XL"
  25. Wyraźna różnica względem ośmicalowca, do której warto dopłacić, to 12 cali. Od pięciu lat korzystam z lustra 300 mm w wersji truss (Taurus) i nie ma nic lepszego w kontekście gabaryty/możliwości. Jest to zadecydowanie bardziej mobilne i lżejsze od ósemki na dobsie w pełnej tubie. Za jakiś czas (miesiąc?) będę pewnie sprzedawał ten sprzęt, w związku z nabyciem 14 cali. Muszę tylko jeszcze dać lustra do napylenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)