Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.12.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Trafiła się ładna noc pod względem pogody, ale trochę dokuczał czasami wiatr. Niebo jesienne nadal niestety nie zachwyca jakością. Spotkałem się z Wojtkiem w Ujsołach około 16.30 i pojechaliśmy na miejsce obserwacji ?Złatna 2?. Na miejscu był już od dawna Marcin ze sprzętem do foto. Wojtek rozłożył osiem cali, a ja swoją lornetkę i postanowiliśmy poskakać po moich przewodnikach ponieważ zazwyczaj ze względu na to, że przyjeżdża się rzadko to testuje się nowe sprzęty i ogląda się standardy jako w większości przypadków najpiękniejsze i najbardziej znane obiekty. Skupiliśmy się głównie na tomie Jesień. Zaczęliśmy również tom zimowy, być może w tym roku zima będzie łaskawa i uda się pojechać w góry w styczniu lub lutym, żeby dokończyć. Po rozłożeniu lornetki popatrzyliśmy na Jowisza i Saturna, a potem Marsa, podczas gdy 8 cali chłodziło się w pobliżu. Już dawno nie walczyłem 8-mką więc była to swoista podróż do przeszłości. Szukaliśmy obiektów na zmiany i lornetka poszła trochę w zapomnienie czego efekt możecie oglądać na załączonym zdjęciu Obserwacje zaczęliśmy około 18-tej i początki były trudne bo musiałem się przestawić na mniej światła w stosunku do 12-cali lub większych, z którymi ostatnio obcowałem i najpierw szukanie obiektów szło jak po grudzie Ale powiem Wam, że to świetny trening dla oczu i pielęgnowanie doświadczenia w odnajdywaniu obiektów. Obserwacje zakończyliśmy w okolicach północy. Tym razem ze względu na ilość będzie tylko skrótowa wyliczanka . Naszym łupem padły: - M31 z sąsiadkami, naprawdę pięknie wyglądała, a towarzyszki szczególnie, zerknąłem też na nią w lornetce - M 33 ? również pięknie, majaczyło ramię, a i w lornetce coś tam próbowało się rysować. Byłem mile zaskoczony, zasługa zenitu. - NGC 404 czyli Duch Mirach obiekt oczywisty w 8-calach - NGC 891 (Silver ? Silver) bardzo słaba ze względu na niską jasność powierzchniową - NGC 772 delikatny środek ze słabą otoczką - NGC 185 niezbyt intensywna, ale dość rozległa plamka - NGC 147 słaba na granicy dostrzegalności, wraz z NGC 185 mają niską jasność powierzchniową oscylującą w granicach 14 mag - NGC 281 (Pacman) z UB Oriona, ładny i rozległy z dziubkiem - NGC 7635 jako delikatne pojaśnienie - IC 5146 (Mgławica Kokon) była delikatną chmurką wśród gwiazd - M15 z pięknym intensywnym jądrem i rozsianymi luźno gwiazdkami dookoła - NGC 1788 (Cosmic Bat, Foxface Nebula) jako słaba mgiełka okalająca dwie gwiazdy - NGC 7331 z dość niską jasnością powierzchniową w 8-mio calowym lustrze widać głównie wydłużone jądro, pamiętam ją z większych teleskopów widoczną w towarzystwie kilku słabych sąsiadek i to jest poezja - NGC 7479 z delikatnym zawijasem, ładny obiekt, ale potrzebuje więcej cali jednak mimo to warty obejrzenia - NGC 7814 (Małe Sombrero) tutaj niestety znowu brakowało światła, ale pomimo tego dość intensywna - NGC 1023 widoczne przede wszystkim dość mocne i rozległe centrum galaktyki - NGC 1333 (Embryo Nebula, Phantom Tiara) słaba mgiełka okalająca gwiazdę - NGC 1491 (Fossil Footprint Nebula) nie przypominała śladu, odcisku stopy ? brakowało warunków i cali, słabo widoczna - NGC 650/651 (M76, Mgławica Małe Hantle, Little Dumbbell Nebula, mgławica Korek, mgławica Motyl, mgławica Sztanga) dość jasna i ładna, naprawdę warta obejrzenia - M74 głównie odkryła przed nami centrum, bez ramion, niezbyt mocna mgiełka - NGC 488 słabo widoczna, niska jasność powierzchniowa - NGC 660 dość ładna i intensywna, bardziej mi się podobała od sąsiadki M74 - NGC 253 (Galaktyka Rzeźbiarza, Srebrna Moneta, Sculptor Galaxy, Silver Coin, Silver Dollar Galaxy) piękna i duża, pamiętam ją z 20-tki Krzyśka w Złatnej 1, to jeden z najpiękniejszych obiektów na niebie - M77 zaprezentowała głównie mocniejszy środek z delikatnym halo - NGC 1055 miała słaby wydłużony kształt, delikatna chmurka, tworzyła ładną parę z M77 w jednym okularze - NGC 246 (Mgławica Czaszka, Skull nebula) zaprezentowała się naprawdę dobrze z delikatnym rozróżnieniem w intensywności - NGC 247 o niskiej jasności powierzchniowej 14,27 mag tak naprawdę nam tylko majaczyła w tle - NGC 936 (Darth Vader?s Galaxy, Darth Vader?s Starfighter) niestety nie przypominała statku i była tylko pojaśnieniem na granicy percepcji - NGC 2371 i NGC 2372 (Double Bubble Nebula, Ant Nebula, Peanut Nebula, Mgławica Mrówka, Mgławica Orzeszek, Podwójna Bańka) dość intensywna jak na niezbyt duże jasności tzn, nie żeby wyskakiwała z okularu, ale nie była trudnym obiektem - M1 (NGC 1952, Mgławica Krab, Crab Nebula) ładnie się prezentowała z delikatnymi różnicami w jasności, jak na 8-cali przyjemny widok - Plejady ? wiadomo jak Plejady - Chichoty ? wiadomo jak Chichoty - Mgławica Rozeta (Rosette Nebula) i jej skarby czyli NGC 2237, 2238, 2239, 2244, 2246 prezentowała się całkiem ładnie okalając gromadę przy wykorzystaniu UB Oriona jednak i bez filtra nie stanowiła wyzwania - NGC 2261 (Hubble's Variable Nebula, Zmienna Mgławica Hubble?a) jako delikatnie wydłużony obiekt - NGC 2903 była jeszcze dość nisko więc nie zaprezentowała się szczególnie dobrze, ot tylko delikatne pojaśnienie - NGC 2859 o dość mocnym środku bez wyróżnienia pierścienia, brakło cali - NGC 2024 (Lips Nebula, Flame Nebula, Burning Bush Nebula, Tank Tracks Nebula, The Ghost of Alnitak, One Piece) ciekawy i oczywisty obiekt, zawsze chętnie do niej wracam - Pętla Barnarda (Barnard's Loop) z trzymanym w ręce i przystawionym do oka samym UB Oriona chyba bardziej chciałem zobaczyć niż widziałem więc nie pójdę o zakład ? przydałby się dodatkowo H-Beta jak sądzę?może ktoś ma doświadczenie w tej kwestii - M 78 (NGC2068) i grupa sąsiednich NGC (2064, 2067, 2071) jedne słabsze drugie mocniejsze, ale jak zawsze ładne. Słabsze elementy ledwie widoczne? - M42 i okolice ? wiadomo jak M42 - NGC 1999 (The 13th Pearl, Rubber Stamp Nebula, Mgławica 13-ta Perła, Mgławica Pieczątka) widoczna dobrze z delikatnie przebijającą się dziurką w okolicach gwiazdy, dość fajny widok - NGC 2174 (Głowa Małpy, Monkey Head Nebula) ładna i duża, UB Oriona pomógł lepiej ją dojrzeć, niestety nie mieliśmy OIII, który podobno lepiej się tutaj sprawuje - NGC 2392 (Clown Face Nebula, Eskimo Nebula, Mgławica Twarz Klauna, Mgławica Eskimos) z przyjemnym kolorkiem - Triplet Body, Cygaro i Wianek jak zawsze piękny? ?i to chyba wszystko, może jeszcze były jakieś standardy, ale nie pamiętam. Reasumując to była bardzo owocna noc.
    12 punktów
  2. Rzeźbione od lata, skończyłem wczoraj. CTB 1 to także Abell 85 i LBN 576. Ostatnio Tayson pokazywał swoją wspaniałą wersję. OS Veloce RH200, ATIK ONE 6.0 na ASA DDM 60. Ha: 60x1200 sek;OIII:60x1200 sek bin 2; LRGB : L: 45x300, RGB 45x120 sekund każdy kanał.
    7 punktów
  3. Próbowałem C39 wczoraj przy dość mglistym niebie ( zasięg poniżej 6mag) i niestety nie udało się. Seeing pozwalał na 370x, ale brakowało zasięgu. Za to namiar jest banalny. Żałowałem, że się w górki nie wybrałem. Mogłoby być ciekawie, także podejdę jeszcze raz w lepszych warunkach, zwłaszcza, że zupełnie zapomniałem o IC142 i B324. Dla chętnych mapaka z www.astronomy-mall.com
    3 punkty
  4. Świebodziński Jezusie! Ile ja jeszcze tą moją ósemką mam do zobaczenia! ? Dziękuję za relację, temat leci u mnie do zakładek. Bardzo przyjemnie i przejrzyście napisanie. Zdecydowanie zchęca do wytargania sprzętu w teren.
    2 punkty
  5. Fotony łapane wczoraj, przy sporej wilgotności powietrza. Na Łapszance (ok. 1000 m npm) było ok, niżej powstała warstwa chmur. Pod koniec sesji wszystko pokryte było szronem, łącznie z soczewką obiektywu, bo padł powerbank zasilający opaskę grzewczą. Na szczęście i tak zaraz miał wzejść Łysy. Mimo to jestem dość zadowolony z rezultatu, a najbardziej z tego, że udało się wyrwać dwie godzinki pod niebem w tym mocno kapryśnym pod względem pogody czasie. 6d mod, Samyang 135 mm f/2.8, SWSA, 42x180s. PS Rozetkę oglądałem też w lornecie 12x56 - dostrzeżenie oczywistego pojaśnienia nie wymagało żadnego wysiłku. PS 2 Ze Stożkiem jest gorzej, ale też go kiedyś widziałem.
    1 punkt
  6. Irek, świetna relacja i super szkic!?? Dla takich właśnie postów warto pisać relacje. Niesamowite ile udało ci się wyłuskać w N772. Brawo!
    1 punkt
  7. Damian zazraszczam? nieba,masz to szczęście mieszkać w części Polski z jednym z najmniejszych LP. Ale do rzeczy ,nawrócę trochę do samych początków tego wątku.Zwlekałem z napisaniem ,licząc że pogoda pozwoli naszkicować nieco więcej ,ale niestety nie udało się.Przymierzyłem się swoją 14", do kilu obiektów,opisanych przez Michała. Niebo było niezłe, jak na moje warunki, dostrzegalne gw .ok 6.2mag.Na pierwszy ogień ,upolowałem NGC 772. Najlepiej widoczna była w pow.288x. Jedno z ramion,wyskoczyło pierwsze bardzo wyrażnie, składało się jakby z dwóch części,w miarę przyglądania się ,widać je było coraz słabiej,zrobiło się bardzo ulotne.Mile zaskoczył mnie dysk (po przeciwnej stronie ramienia),z wyraźnym pojaśnieniem brzegu(ramię),który pokazał się przy dłuższym studium galaktyki. Power 430x ujawnił subtelny ciemny pas pod jądrem galaktyki(ujęty w szkicu). Szkic udało się zrobić (kontrast mocno podniesiony,dla uwidocznienia szczegółów) Arp 276-Złapałem go niestety kiedy już trochę nurkował.Przy 430x wyglądał, jak dwie mgliste jajowate plamki, przypominajce"L".Gwiazdkę w N935,trudno było odróżnić od jej jądra. Szkic uniemożliwiły chmury nadciągające od strony W horyzontu. Arp 158-Przeskoczyłem szybko ,na niego z nadzieją, że uda się wypocić szkic.Przy 288x widać było podłużną mgiełkę jaśniejszą z jednej strony,ciemniejsza część, była lekko wygięta,całość za nużona w bardzo subtelnym halo. 430x mocno ściemniło obraz,zgubiło halo i ciemniejszą część galaktyki,za to pokazały się szczegóły w centrum; dwa gwiazdopodobne obiekty, i jaśniejsze jądro pomiędzy nimi.Obraz stopniowo zaczął znikać,spowodowały to chmury z którymi przegrałem wyścig.... Pozdrawiam Irek
    1 punkt
  8. Ehh... To ciemne, bezchmurne niebo... A na północy chmurwy...
    1 punkt
  9. Te, które mam nawet w pracy na kompie? ? Znam astropołudnie i te opracowania. Kawał dobrej roboty!
    1 punkt
  10. Ja, gdy swoją dwunastką ponosiłem porażkę na tym obiekcie, miałem zasięg raczej w okolicy 7mag - nie wiem dokładnie, ale na pewno znacznie powyżej 6.5mag. Ten (link) kalkulator podpowiada, że jeśli miałem zasięg 7mag gołego oka, to moja Synta sięgała do około 15.8mag, więc mogłem być już dość blisko dostrzeżenia kulistej. Zmieniłem w kalkulatorze teleskop na 16" i zasięg gołego oka na 6mag i otrzymałem dokładnie taki sam wynik zasięgu teleskopu: 15.8 mag. Uwzględniłem swój wiek, doświadczenie średnie, czystość optyki średnia, sprawność 88%. A co do namiaru na obiekt, to rzeczywiście jest bardzo łatwy?
    1 punkt
  11. Kiedy następnym razem będę obserwował to skorzystam z tomu jesień ? mniej wysiłku i gwarantowane owocne obserwacje ? Dziękuję za relację, sama przyjemność czytać.
    1 punkt
  12. Dziś w nocy przewidują KP7 i G3. To najmocniejsza zorza od kilku lat. Niestety ja nie mam pogody. Pada u mnie gęsty śnieg. :)
    1 punkt
  13. Dzięki. Ale te moje opracowania znasz? Bo z nich korzystałem... Geneza: https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=45&t=271 Tomy: Tom I - Lato znajdziecie tutaj https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=45&t=436 Tom II - Jesień znajdziecie tutaj https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=45&t=437 Tom III - Zima znajdziecie tutaj https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=45&t=438 Tom IV - Wiosna znajdziecie tutaj https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=45&t=905
    1 punkt
  14. Newton o aperaturze 8" daje świetny stosunek cena-mobilność-możliwości. Sporo obiektów, które tu wyliczyłeś widziałem. Kwintet Stephana próbowałeś w 8" będąc tuż obok ? Mi się udało. Pętla Barnarda udało mi się raz zobaczyć. Ale to była wyjątkowa noc. Galaktyki były słabe ale mgławice "płoneły". "Korzeń" NGC 2024 był bardzo wyraźny. Bez filtrów. IC 5146 męczę już od kilku lat z podwórka. Próbowałem wszystkiego, okulary, które dają 4-5 mm ŹW, filtry (UHC i OIII), zmiana aperatury na 14" i nic. Była pobieżna próba na wyjeździe z 14" i nic. Jaka uparta ta mgławica.
    1 punkt
  15. Masywne podwójne układy kontaktowe otwierają nowe okno na ewolucję gwiazd 2020-12-08. W 2015 roku pierwsza bezpośrednia obserwacja fal grawitacyjnych została przeprowadzona przez Interferometer Gravitational-wave Observatory (LIGO). Wykryty sygnał, nazwany GW150914, dostarczył nie tylko najbardziej rygorystycznego testu ogólnej teorii względności Einsteina, ale była to również pierwsza obserwacja dwóch łączących się czarnych dziur. Potwierdziło to istnienie czarnych dziur, układów podwójnych czarnych dziur o masach gwiazdowych i dowiodło, że mogą się one łączyć w obecnym wieku Wszechświata. Od czasu tego pierwszego wykrycia, LIGO wykrył znacznie więcej połączeń czarnych dziur, ale naukowcy nadal są bardzo zdziwieni: wiele z tych połączeń, w tym GW150914, zawiera układy, których składowe czarne dziury mają masy ponad 20 mas Słońca każda ? niektóre znacznie więcej. Są to masywne czarne dziury ? cięższe niż jakiekolwiek wcześniej znane czarne dziury z obserwacji rentgenowskich układów podwójnych ? co nasuwa pytanie: jak powstały? Ostatnie badanie ma na celu odpowiedzieć na to pytanie. LIGO rejestruje (część) zbliżania się po spirali i połączenia orbitujących czarnych dziur. LIGO może rejestrować te zdarzenia tylko wtedy, gdy zachodzą one w czasie ich życia ? oznacza to, że gwiezdni prekursorzy muszą zapaść się do postaci czarnych dziur, zanim dojdzie do połączenia, a późniejsze orbitujące czarne dziury muszą zbliżyć się do siebie po spirali i połączyć w epoce Wszechświata. Aby tak się stało, czarne dziury muszą być duże i znajdować się blisko siebie; jednak gwiezdni przodkowie dostatecznie duzi i wystarczająco bliscy, aby utworzyć układ podwójny czarnych dziur, który krążyłby wokół wspólnego środka masy po spirali i ostatecznie połączył się w epoce Wszechświata i mógłby generować fale grawitacyjne wykrywane przez LIGO, byliby zbyt duzi i zbyt blisko siebie; więc najpierw łączą się, a następnie zapadają się do czarnych dziur. Zatem, detekcja LIGO rodzi intrygujące pytanie: w jaki sposób czarne dziury stały się tak masywne? I jak to się stało, że były tak blisko siebie? Jako możliwe rozwiązanie zaproponowano chemicznie jednolitą ewolucję (CHE ? Chemically Homogeneous Evolution). Szybkie wirowanie miesza gwiazdę, prowadząc do tego, że jej wnętrze staje się jednorodne a nie tylko samo jądro. Gorąca, szybko wirująca, jednorodna chemicznie gwiazda nie rozszerza się wraz z wiekiem, jak robi to konwencjonalnie ewoluująca gwiazda. Model chemicznie jednorodnej ewolucji zaczyna się od pary ciasnych, masywnych gwiazd wirujących wokół siebie niezwykle szybko ? tak ciasno, że zostają zablokowane pływowo, co doprowadza do szybkiego wirowania gwiazd wokół własnych osi. Gwiazdy składowe tego masywnego układu podwójnego o nadmiernym kontakcie ostatecznie zapadają się do czarnych dziur, które są teraz wystarczająco blisko, aby krążąc po spirali połączyły się w epoce Wszechświata. Po raz pierwszy naukowcy badają jednocześnie konwencjonalną ewolucję izolowanych gwiazd podwójnych i jednolitą chemicznie ewolucję, opierając się na tym samym zestawie założeń. Takie podejście pozwala naukowcom na ograniczenie właściwości populacji i dokonanie jednoczesnych prognoz dotyczących wskaźników wykrywania fal grawitacyjnych pochodzących z łączących się podwójnych czarnych dziur dla kanałów chemicznie jednolitej i konwencjonalnej ewolucji. Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: OzGrav https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/12/masywne-podwojne-ukady-kontaktowe.html
    1 punkt
  16. Planeta czarniejsza niż asfalt 2020-12-08. WASP-12b jest jedną z najciekawszych znanych nam planet. Orbitująca wokół gwiazdy nieco większej od Słońca jest tzw. gorącym jowiszem. Znajduje się teraz tak blisko macierzystej gwiazdy, że ta wręcz wysysa z niej materię. Obserwacje astronomiczne wykazały, że WASP-12b znajduje się na wyraźnie rozpadającej się orbicie. Według najnowszych badań, orbita ta rozpada się nieco szybciej niż nam się wydawało. Koniec egzoplanety nastąpi za 2,9 mln lat. Według obecnych modeli powstawania planet, gorące Jowisze technicznie nie powinny istnieć. Grawitacja, promieniowanie i intensywne wiatry gwiazdowe powinny rozerwać WASP-12b na strzępy. Podobnych gorących jowiszów jest we Wszechświecie znacznie więcej. WASP-12b jest jednym z gorących jowiszów znajdujących się najbliżej swojej gwiazdy. Planeta została odkryta w 2008 r., ale dopiero w 2017 r. zauważono coś dziwnego w tranzycie obiektu. Warto zaznaczyć, że WASP-12b jest planetą bardzo ciemną optycznie - pochłania 94 proc. całego światła na nią padającego. To sprawia, że egzoplaneta ta jest czarniejsza od asfaltu. Badanie WASP-12b może nas wiele nauczyć o planetach pozasłonecznych. Istnieją inne gorące jowisze, które powinny wykazywać podobne wskaźniki rozpadu orbity. WASP-12b pochłania 94 proc. padającego światła /NASA Źródło: INTERIA https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-planeta-czarniejsza-niz-asfalt,nId,4903266
    1 punkt
  17. Jakie wypady? Piesze? Samochodem? Do ogródka? Na balkon? Jeszcze wracając do powiększenia... bardziej się liczy kontrast, ostrość, stabilność, jasność. Powiększenie dopiero jak spełnisz te warunki.
    1 punkt
  18. Odpowiedź odnośnie 350x była jak najbardziej ogólna. Druga część wypowiedzi była istotniejsza. ?
    1 punkt
  19. Masz naprawdę świetne niebo, większość z nas może tylko pozazdrościć. Takie warunki aż żal marnować małą aparaturą. Na twoim miejscu kupiłbym newtona największego jakiego się da. Ja jeżdżę z newtonem 12" 120km od domu, zeby sobie popatrzeć pod takim niebem. Taki teleskop jest najbardziej uniwersalny tzn dobry zarówno do Ds jak i Us. Kolimatora się nie bój bo w zupełności wystarczy taki zrobiony z pudełka po kliszy (metoda Hamala) Dodam jeszcze że podlinkowany refraktor 100/500 jest fajny ale tylko do szerokich pól w małych i średnich powiększeniach. Nie nadaje się do dużych powiększeń i US ze względnu na aberracje.
    1 punkt
  20. Jeśli ktoś jeszcze może coś zaproponować, chętnie wysłucham. Dobson kusi parametrami, ale martwi mi konieczność posiadania kolimatora oraz mobilność Dodam jeszcze parametry miejsca obserwacji SQM 21.71 mag./arc sec2 Brightness 0.223 mcd/m2 Artif. bright. 51.6 ?cd/m2 Ratio 0.302 Bortle class 3 Elevation 35 meters
    1 punkt
  21. Napisałbym, że 350x przy polskim seeingu, to wystarczająco dużo, aby niewiele na niebie zobaczyć. Pomimo, ze jestem fanem dużych powiększeń :)
    1 punkt
  22. Chyba niewiele ? Te 150x będzie optymalnie wysokie.
    1 punkt
  23. Taki pomiędzy chmurami.
    1 punkt
  24. Jak bakterie mogą zastąpić sprzęt górniczy? ? biogórnictwo w kosmosie 2020-12-05. Eliza Płotnikowa Jesteśmy coraz bliżej tego, aby nasze plany o poleceniu na Księżyc i Marsa wreszcie się spełniły. Konstruujemy nowe statki kosmiczne, posyłamy kolejnych astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną na coraz dłuższe pobyty i wysyłamy łaziki na Czerwoną Planetę. Wszystko to już jest ogromnym osiągnięciem, jednak niektóre problemy i zagwozdki wciąż spędzają sen z powiek wielu naukowców. Jednym z nich są brakujące lub trudno dostępne źródła materiałów konieczne do przetrwania na miejscu. Budowanie bazy na Marsie to nie lada wyzwanie, nad którym pracuje już od dłuższego czasu mnóstwo naukowców, ale także amatorów, w tym studentów. Zebraliśmy już mnóstwo wspaniałych pomysłów, jednak każdy z nich wymaga obecności takich materiałów, które nawet na ziemi uważane są za rzadkie i trudno dostępne. Są to między innymi metale używane do produkcji urządzeń elektronicznych takich jak ekrany komputerów, magnesów czy ich stopy. Oczywistą propozycją byłoby zabranie tych zasobów ze sobą, jednak jest to niemożliwe ze względu na ich ciężar, a co za tym idzie kosmiczne kosztów, które musielibyśmy ponieść w tej sytuacji. Wynika z tego to, że musimy pozyskać to wszystko na miejscu. W jaki sposób? Wiemy, że wszystkie kluczowe dla nas materiały obecne są zarówno na Marsie, jak i Księżycu. Problem polega na tym, że są one ukryte w skałach i glebie, więc musielibyśmy zabrać ze sobą sprzęt górniczy, który jest ciężki, a więc i drogi do wyniesienia w przestrzeń kosmiczną, a także nieprzystosowany do warunków panujących poza atmosferą ziemską. A gdybyśmy znaleźli odpowiednio przystosowane mikroskopijne organizmy, które zrobią wszystko dla nas? Tę ideę wysunął zespół pracujący nad projektem ESA BioRock. Tak zwane biogórnictwo z ogromnym powodzeniem wykorzystywane jest na ziemi już od lat. Jest to proces, w którym wykorzystuje się mikroorganizmy do ?zjedzenia? potrzebnych nam jonów metali, takich jak miedź. Następnie ekstrahuje się je z mikrobów w warunkach laboratoryjnych, w procesie bioługowania, na podstawie katalitycznego procesu utleniania minerałów siarczkowych, co pozwala na skuteczną ekstrakcję miedzi, uranu oraz złota. Biogórnictwo jest nie tylko przyjazne dla środowiska, ponieważ generuje minimalną ilość zanieczyszczeń powietrza, ale również jest bardziej efektywne. Użycie bakterii, naturalnie występujących na obszarach wydobycia, pozwala na pozyskanie nawet 90% surowca z minerału czy skały, podczas gdy tradycyjne metody wydobywcze mają skuteczność na poziomie średnio 60%. Czy biogórnictwo ma szansę w kosmosie? Na to pytanie odpowiedź ma dla nas znaleźć zespół pracujący nad projektem BioRock, prowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Edynburskiego. Trzy szczepy bakterii wykorzystywanych do biogórnictwa zostały wysłane na Międzynarodową Stację Kosmiczną na podkładzie statku kosmicznego Dragon w uśpionej, odwodnionej formie. Po podaniu im substancji odżywczych i pozostawieniu ich w temperaturze 20 stopni Celsjusza mikroby miały zregenerować swoje komórki i rozpocząć proces wydobycia metali. Astronauta ESA, Luca Parmitano, kontrolował, jak te mikroorganizmy funkcjonują w różnych warunkach grawitacyjnych. Szczepy bakterii zostały umieszczone w kosmicznym laboratorium Columbus, aby te się rozwijały na najkorzystniejszym dla siebie podłożu ? skale bazaltowej. Co ważne, skała ta występuje zarówno na Księżycu, jak i Marsie, oraz zawiera wszystkie poszukiwane przez nas rzadkie metale. Funkcjonowanie mikroorganizmów sprawdzano w trzech różnych warunkach środowiska ? mikrograwitacji, sile grawitacji, jaka panuje na Księżycu (0.38g), a także w warunkach symulowanej grawitacji ziemskiej. Po trzech tygodniach odesłano wszystkie szczepy na ziemię. Po dokładnej analizie zespół BioRock odkrył, że żadna z populacji nie doznała znaczących negatywnych skutków. Każdy ze szczepów bakterii rozwijał się prawidłowo, zarówno w warunkach mikrograwitacji, jak i grawitacji księżycowej, a także symulowanej grawitacji ziemskiej. Po zbadaniu ich zdolności do wydobywania metali z podłoża okazało się, że 2 szczepy bakterii miały wydajność taką samą, jak na ziemi. Koordynator projektu BioRock, Nicol Caplin, podkreślił, że jest to ?niezwykle ekscytujące odkrycie?, że wszystkie szczepy były zdolne do przetrwania w takich warunkach grawitacyjnych, a nawet do intensywnego rozwoju. Udowodniono, że nie musimy zapewniać mikrobom warunków ziemskiej grawitacji, a biogórnictwo może być doskonałym rozwiązaniem jeśli chodzi o wydobycie niezbędnych surowców dla budowy marsjańskich czy księżycowych habitatów. Luca montujący BioRock ESA https://news.astronet.pl/index.php/2020/12/05/jak-bakterie-moga-zastapic-sprzet-gorniczy-biogornictwo-w-kosmosie/
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)