Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Kolejna część ,zbiorów szkico-obserwacyjnych, z lata tego roku. NEWTON 14" f/4.2 Wokół mgławicy dostrzegłem rysujące się halo,trochę słabo widoczne na szkicu (taki skan niestety) CLS i CCD blue, pokazały ja na granicy percepcji,spora. Zaskoczyła mnie ta planetarka. Niby NGC,ale bez użycia filtra, prawie nie widoczna Filtr ma tutaj wyłącznie zastosowanie "polepszające seeing" Pozdrawiam Irek.
    8 punktów
  2. Witajcie! Po dłuuugiej wracam powoli do astrofotografii, zaczynając od wykopalisk. Historia tego zdjęcia zaczęła się w lipcu 2018 roku: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/15130-projekt-dusza-ic-1848/ Kolor doszedł w sierpniu 2018 i wtedy myślałem, że na tym zakończę: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/15265-projekt-dusza-w-hargb-ic-1848/ Jednak rok później w lipcu/sierpniu 2019 pokusiłem się o dopalenie tlenu i wodoru - cały czas z Warszawy pod niebem Bortle 8-9, SQM 18,28 mag./arc sec2. Materiał był tak dramatycznie słaby, że po skalibrowaniu i wstępnym stacku stwierdziłem, że poleży na dysku zanim go skasuję. Jednak to nie nastąpiło ? Złożyłem całość i wyszło to co wyszło. Pokazuję moją ulubioną kolorystykę, którą kiedyś nazwałem sobie "papuzi gaj" (proszę nie regulować odbiorników, to naprawdę tak wygląda ;)) oraz bardziej klasyczną (?) i na koniec "stare" HaRGB. Ha: 78 x 900 sek bin1 OIII: 73 x 900 sek bin2 SII: 80 x 900 sek bin2 RGB: 10:10:10 x 300 sek bin1 dark, bias, flat NEQ6 mod, TS APO 115/800 f/6.95, QHY9, oryginalna skala zdjęcia: 1,39"/px Bez zielonego: HaRGB:
    5 punktów
  3. Pierwsze godziny października. Obudziłem się na moment w środku nocy (miało być krótkie, niezapowiedziane posiedzenie przy drzwiach zamkniętych ?) a skończyło się na wyjściu przed dom i dłuższej sesji praktycznie do świtu. Opłaciło się bo seeing był naprawdę świetny a powietrze po deszczu czyste i pachnące początkiem jesieni. Mak 127 & Sony a58, ISO 200, 1/20 sec.
    4 punkty
  4. Po wymęczeniu Kokona postanowiłem popastwić się nad znaną wszystkim M31. W tym roku po zmianie sprzętu postanowiłem zrobić ją jako mozaikę z dwóch kadrów. Tu popełniłem pierwszy błąd, bo jak widać powinienem dorobić jeszcze ze dwa kadry. No trudno w tym roku będzie na wąsko. Kolejne błędy popełniłem już przy obróbce, ale specjalnie nie chciałem ich cofać. Będę je poprawiał w kolejnych wersjach, które będę wrzucał w kolejnych postach.
    3 punkty
  5. 10.09.2021, Folwark Sulejewo Kolejny piątek z idealną pogodą - lepiej być nie może. Jak tylko dostałem informacje od chłopaków, że na miejscu jest ?igła? zacząłem pakowanie sprzętu. Na miejscu pojawiłem się ostatni i od razu pojawił się problem z zaparkowaniem, gdyż tej nocy było nas na polu naprawdę sporo. Znakomita przejrzystość podpowiedziała mi jedno - czas na noc z 10x50 i filtrami Orion UltraBlock. Lornetki 15x70 nawet nie zabrałem, chciałem na spokojnie pomęczyć przede wszystkim obiekty mgławicowe. Ciepła wrześniowa noc, zero wilgoci i rozgwieżdżone niebo - połączenie wyborne. Zanim zamontowałem filtry spojrzałem na ciemną mgławicę E, czyli Barnard 142 i Barnard 143. Zarys litery był bez problemu widoczny, a lśniący obok Altair dodawał uroku. Potem Barnard 168 w Łabędziu. Widok jeszcze lepszy, mgławica zdecydowanie rzucała się w oczy, a jej podłużny kształt wypełniał spory obszar pola widzenia. Po zamontowaniu filtrów zerknąłem w kierunku NGC 281 i? Wow. Oddałem pokłony pogodzie, dopiero tej nocy zobaczyłem co potrafią filtry w sprzyjających warunkach. Ostatnio również widziałem Pacmana, ale teraz on po prostu świecił. Potem przelot w kierunku IC 1805 i IC 1848. Serce i Dusza widoczne lepiej niż podczas ostatniej sesji - teraz ta para była jeszcze bardziej wyraźna, wręcz oczywista. Chciałem spróbować sił z mgławicą Kalifornia, ale to jednak jeszcze nie ta wysokość na niebie - będę wracać w te okolice w ciągu najbliższych kilku miesięcy, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Przyszła pora na mgławicę Welon, ale jej położenie praktycznie w zenicie nie sprzyjało obserwacjom przy pomocy lornetki. Pomęczyłem się chwilę ze statywem, kręgosłup prawie odmówił posłuszeństwa, aż w końcu obecny na miejscu Tomek wpadł na pomysł, aby wykorzystać jego turystyczne krzesełko. Ku mojemu zaskoczeniu podczas siedzenia miało ono zbliżony format do leżaka? Jak zmienił się komfort obserwacji możecie się tylko domyślać. W pozycji pół leżącej spojrzałem na Veila i? O kurde. Czy ja na pewno widzę cały kompleks mgławicy? Pętla Łabędzia w jednym polu widzenia podczas obserwacji wizualnych to dla mnie rzadkość, a raczej coś niespotykanego. Tymczasem poza częścią wschodnią widziałem wyraźne pojaśnienie w centralnej części, a zachodni fragment świecił jako delikatna podłużna nić zahaczająca o gwiazdę 52 Cyg. Trójkąt Pickeringa, czyli centralny obszar mgławicy widziałem jakiś czas temu w Newtonie 8?, także dostrzeżenie tego obszaru jako pojaśnienie w lornetce było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Spoglądałem tutaj przez dłuższy czas chcąc nabrać pewności, że nic mi się nie wydaje. W końcu mogłem potwierdzić - widzę część wschodnią, centralną i zachodnią Veila. Przyszedł czas na mgławicowy finał tej nocy - Ameryka Północna. Jeśli poprzednie widoki wieczoru wprawiały mnie w zachwyt, to widok NGC 7000 po prostu spowodował tzw. opad szczęki. Całe pole widzenia w lornetce było wypełnione jaśniejszymi i ciemniejszymi obszarami - mgławica aż kipiała swoim blaskiem, jej zarys był widoczny nie tylko w okolicy tzw. zatoki, ale także w innych miejscach. Dopiero położenie tego obiektu w okolicy zenitu dodało potężnego kopa jeśli chodzi o jakość obrazu i detal, ale nie bez znaczenia były tutaj też panujące tej nocy warunki. Muszę mocno zaktualizować swoją wizualizację dotyczącą tego obiektu w lornetce - to już nie jest zwykłe pojaśnienie tła. Pod koniec sesji spojrzałem jeszcze na Alpha Persei Cluster, gromadę Sól i Pieprz (czyli M52), a wisienką na torcie były Plejady, które każdej nocy nabierają rozpędu wznosząc się na nocnym niebie coraz wyżej i wyżej. Aby dodać nieco klimatu do kadru podszedłem pod rosnące wzdłuż drogi drzewa - w polu widzenia widziałem teraz nie tylko siedem sióstr, lecz także znajdujące się na pierwszym planie nietuzinkowe gałęzie, które w sposób wręcz epicki dodały estetyki do całej kompozycji powodując jeszcze większe wzmocnienie efektu 3D - takie widoki to ja po prostu uwielbiam. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
    3 punkty
  6. Druga i już niestety ostatnia kompozycja z tegorocznego jesiennego zlotu. Obiekt mimo że wybrany w ostatniej chwili (nikt nie spodziewał się pogody ? ) dał mi satysfakcję a i przy obróbce nauczyłem się nowych technik. FSQ106 F5, G3-16200EC, LRGB 51x600 L, 21:21:20x120:120:180 RGB Bin2 .
    3 punkty
  7. Jak zwykle............, ale głosy oddane! Pozdrawiam autorów wszystkich prac, jesteście coraz lepsi!!!
    2 punkty
  8. Koniec lata wysypał pięknymi pracami - zapraszamy do oceniania! ? ? ??
    2 punkty
  9. Materiał do tej pracy zacząłem zbierać z końcem maja tego roku, trwało to aż do połowy września, ( razem jakoś 18 nocek, niekiedy bardziej owocne, innym razem zaledwie jedna lub dwie klatki ) Po tak długiej przerwie, miałem sporo problemów w obróbce, ale jakoś poszło Ha - 52x1200s OIII - 28x1200s SII - 19x1200s Razem jakieś 33h NEQ-6 SYN SCAN, TS APO 130, TS 8x50, ALccd 5T, ATIK383L+
    2 punkty
  10. A jednak ten tlen tam jest ? ? Zaraz, zaraz od kiedy ty jedziesz na 130-tce ?
    2 punkty
  11. 1 punkt
  12. Będę potwierdzał przy następnej okazji, generalnie bylo tam pojaśnienie, sam byłem w szoku i nie wierzyłem ? Veil był wtedy prawie w zenicie, a niebo bez skazy.
    1 punkt
  13. Miotłę Wiedźmy zdaje się kiedyś widziałem w małej lornetce, ale chyba pierwszy raz spotykam się z opisem widoczności Trójkąta Pickeringa w 10x50. Te filtry to jednak dodają mocy i jak widać warto mieć:). Ja kiedyś zapisałem takie coś, ale to bez filtrów: "Przeskoczyłem potem do Pętli Łabędzia. Muszę przyznać, że wschodnia część Veila zadziwia mnie swą wyrazistością w Nikonie. Dodatkowo nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że przy 52 Cygni widać strugę rozszerzającego się światła tylko w jednym (na dodatek odpowiednim) kierunku. To musiała być Miotła Wiedźmy. Raz odniosłem wrażenie, że po przeciwnej stronie gwiazdy mignął mi cienki, lejowaty fragment zachodniego Welonu, ale mogło mi się wydawać. Trójkąt Pickeringa z kolei wydaje się być mało realny lub bardzo trudny do wyłapania w małej lornetce, ale może się mylę i może nie jeden z was go dorwał w 10/50?"
    1 punkt
  14. O proszę jaka kultura, nikt nie zagłosował na swoje zdjęcie. To lubię.
    1 punkt
  15. Prezentuję Wam najnowszą generację Autonomicznego Systemowego Interfejsu Astrofotograficznego - w skrócie ASIA. I tu nieskromnie chciałem przypomnieć, że tą nazwę tak łudząco podobną do ASIAIR wymyśliłem w 2014 roku, jak pewna znana firma jeszcze nawet o tym nie myślała. No ale ok, co jest nowinką w stosunku do poprzednich dwóch wersji? Po pierwsze komputer. Słabiutki Q5030 zastąpiłem mocarnym HUNSN w obudowie przemysłowej z procesorem i3, pamięcią operacyjną 8 GB i dyskiem SSD 120 GB. Jest też mniejszy od Q5030. Ma natywny port COM do obsługi montażu i cztery porty USB 3.0. System operacyjny Win 10Pro realizuje funkcjonalność zdalnego pulpitu, co pozwala unikąć denerwujących podejrzeń od Team Viewera o niecne wykorzystanie ich własności intelektualnej. Transfer plików przez Copy>Paste - nie przewiduję avikowania. Podłączenie kabli do setupu to ok. 30 sekund. Po drugie miniaturyzacja. Najnowsze wykonanie nie zawiera listwy dystrybucji zasilania 230 V - jest to realizowane na stałej łączówce. Po trzecie - schowanie zasilacza do środka jako źródła ciepła. Ta walizka cały rok będzie stała na zewnątrz - pod dachem, ale w temperaturze zewnętrznej. A zasilacz to wspaniała grzałka ? Na zewnątrz walizki pozostał natomiast router CPE 210. Pełni on podwójną rolę - jeśli jest w okolicy sieć WiFi ( tak jak na przykład na RODOS, gdzie mnogość sieci wymusza postawienie centralnego routera ) to działa jako karta WiFi o dużej czułości z anteną kierunkową. Natomiast tam, gdzie sieci nie ma - stawia własną sieć WiFi umożlwiając zdalną obsługę setupu. Wymiary walizki to 400x250x100 mm.
    1 punkt
  16. Witam, Photoshop, Starnet++ i NeatImage. Bez kalibracji koloru i zmniejszania gwiazd.
    1 punkt
  17. Mi bardzo się podoba - jest kolorowe i przestrzenne, i - jak patrzę przez okno na brzózki - to takie jesienne nawet ?
    1 punkt
  18. Cześć. Przedstawiam moją wersję mgławicy emisyjnej Sh2-140 w Cefeuszu. Materiał zbierany podczas zlotu na Roztoczu 1-4.09. Finalnie do stacka użyłem klatek o łącznym czasie naświetlania 14h i 20 min: Nocka 51x300 sek luminancji Nocka 25x600 sek Ha+OIII (tu warunki były parszywe, co chwilę jakiś cirrus, ale do stacka te 25 klatek udało się wybrać) Nocka 36x600 sek Ha+OIII Sprzęt: TS APO 86 SDQ + QHY 168C + HEQ5 + filtr UV-IR Cut + filtr STC Duo-Narrowband
    1 punkt
  19. Pierwsza praca z takim cukierkowym nasyceniem od której nie bolą zęby ? Może dlatego że materiał tyle poleżał?
    1 punkt
  20. Dzisiaj około godz 19.30 rozpocząłem obserwacje Saturna i Jowisza. Udało mi się zaobserwować dwa bardzo ciekawe zjawiska. Pierwsze to tranzyt jednego z księżyców Jowisza. Miało to miejsce około godziny 20:00 czasu lokalnego. Mała biała kulka zaczęła wchodzić na trochę ciemniejszą tarczę planety. Drugie zaś widziałem pierwszy raz w życiu i chodzi o wyjście z cienia kolejnego satelity a było to około godz. 20.22. coś pięknego trwało to około minutę półtorej. Po prostu najpierw była widoczna ledwo widoczna gwiazdka która z sekundy na sekundę jaśniała w oczach aby potem stać się pełnoprawnym satelitą Jowisza. Ech piękna chwila, ale najlepsze jest to że trafiłem na nią całkowicie przypadkiem. O tak po prostu wyszedłem sobie patrzeć na dwie planety. Mój sprzęt to apochromat 85 mm. Powiększenia 51 x 93 x i 140 x. Obserwacje prowadzone z mocno oświetlonego placu w środku miasta. Saturn też był dobrze widoczny, jednak przerwy cassiniego nie udało się wypatrzeć , ale chyba udało mi się zobaczyć trzy jego księżyca. Tytan bez problemu i dwa na granicy widoczności tylko zerkaniem.
    1 punkt
  21. Trochę obrobiłem ksieżyców zalegających na dysku: SCT 8 + Canon50D mod (17 czerwiec i 24 sierpień) ED 102/714 + Canon 50D mod (22 sierpień) I małe z APO 60/360 i C 550D (22, 24 i 25 sierpnień)
    1 punkt
  22. Uff, ależ wczoraj miałem niespodziewany seeing petarda. W skrócie, zerknąłem na Jowisza wychłodzonym już teleskopem przed 20:00 i było mocno średnio, wróciłem do domu przygotować się i poczekać na lepsze warunki. Wróciłem około godziny 21:00 i zerknąłem raz jeszcze na Jowisza i tym razem wyrwało mnie z butów ? Naliczyłem 16 pasów na tarczy Jowisza, jakiś pomniejsze kłaczki na tarczy, dziwne białe bąble w południowym pociemnieniu biegunowym. O ile w 5.5 mm ES 100 stopni przy ~230x obraz czasami zadrgał tak w 9 mm Fujiyamie Jowisz był pokrojony na plasterki ? Saturn również piękny, ten cień planety na pierścieniach... brrr aż mnie ciarki przechodziły. Cały mój misterny plan poszedł w diabły, nie mogłem się oderwać od planet. Postanowiłem poczekać na Księżyc licząc na niesamowite widoki, wróciłem do domu ogrzać się trochę. Warto wspomnieć, że była niska mgła na wysokości kilku metrów ale powietrze stało, nawet jednego szmeru. Niestety jak wróciłem za dwie godzinki to seeing z tych 8-9/10 zmienił się na 2/10 ? totalne mydło, nie dało się oglądać nawet przy 100x i mgła opadła już na ziemię ciągnąć się z pól.
    1 punkt
  23. Pora na kolejną aktualizację, bo parę astro-obrazów przybyło ? A więc idąc po kolei. NGC 6302 w abstrakcyjnym wydaniu, akryle na płótnie, 50x40 cm. Coś bardziej realistycznego dla odmiany - Messier 74. Akryle na płótnie, 50x50 cm. Mgławica Statua Wolności zainspirowana zdjęciem Krzysztofa Hotiuka, akryle na płótnie, 50x40 cm. Tutaj dodam, że boli mnie trochę jakość tego zdjęcia, na żywo to wyglądało o wiele lepiej (zwłaszcza kolory i struktura), ale nie miałam jak zrobić lepszej fotki w akademiku przed sprzedażą obrazu. ? Mocno wyciągnięta Droga Mleczna nad Tatrami inspirowana zdjęciem Piotra Stefaniaka, akryle na płótnie, 80x60 cm. Tutaj ciekawostka - obraz powstał bez użycia nawet kapki czarnej farby. Mars z intra The Expanse - mojego ulubionego serialu, który został stworzony na podstawie jeszcze lepszej serii książek. Swoją drogą samo intro jest niesamowicie estetyczne, więc zachęcam do obejrzenia chociażby jego. ? Akryle na płótnie, 50x40 cm. Mgławica Kijanka inspirowana bezgwiezdną wersją tego obiektu autorstwa Bowena J. Camerona, akryle na płótnie, 50x50 cm. Takie abstrakcyjne coś, co nazwałam "Narodziny i Śmierć", tutaj aparat nie umiał oddać dobrze kolorów, na żywo obraz jest bardzo kolorowy i ma więcej odcieni (zwłaszcza po nałożeniu werniksu się to uwydatniło). Zaczęłam go malować w czerwcu, ale zupełnie mi się nie podobał i wróciłam do niego dopiero w sierpniu, wtedy przemalowałam wszystko. ? Akryle na płótnie, 50x40 cm. Ameryka Północna i Pelikan inspirowana pięknym zdjęciem @jolo (tam w wątku w pierwszym poście zdjęcie zniknęło, ale parę postów niżej jest link i po kliknięciu się pokazuje). To chyba moje ulubione zdjęcie tego obiektu i męczyło mnie od dłuższego czasu, żeby je namalować. ? Akryle na płótnie, 40x40 cm. I póki co ostatnie - Galaktyka Andromedy. Przy malowaniu jej zerkałam głównie na zdjęcie Sebastiana Voltmera. Akryle na podobraziu płytowym, 50x40 cm.
    1 punkt
  24. Trafiłem na tego gifa w necie i od razu na myśl przyszedł mi miron :) Po takim zapoznaniu to w przyszłym roku tak będziesz focił tego osobnika ?
    1 punkt
  25. Wczoraj dostawa..całą noc składałem ? Lego Creator Apollo-11 Lunar Lander. W tle wydruk trajektorii i głównych punktów zwrotnych misji ( od Jesiona).
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)