Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.12.2014 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Pora na kolejny poradnik. Tym razem przyszła pora na opisanie co zrobić aby na zdjęciach astropejzażowych gwiazdy miały formę punktów a nie przecinków. Czytaj wpis
    9 punktów
  2. ludzie, bądźcie poważni! producent egoistycznie dbając o swój zysk produkuje takie rzeczy i za taką cenę żeby jak najwięcej zarobić, a my egoistycznie kupujemy tak żeby jak najmniej wydać, i kupujemy żeby zrobić przyjemność sobie a nie na przykład sąsiadowi. to dwie strony tego samego medalu. gdyby nie wolność do bycia egoistą to w ogóle nie powinniśmy mieć żadnych teleskopów, a założę się że niektóre lepsze kąski w posiadaniu forumowiczów kosztują tyle ile utrzymanie afrykańskiej wioski przez rok. można się zastanawiać jak inaczej mogłyby wyglądać różne formy organizacji produkcji i podziału pracy w gospodarce, ale akurat my, rozpieszczeni konsumenci w jednym z bogatszych krajów świata, z dostępem do internetu, szkół, służby zdrowia, żyjący w miarę beztrosko bez wojen i perspektywy głodu, mamy niewiele problemów na które możemy poważnie użalać.
    7 punktów
  3. Kiedyś jeden z Kolegów, który chciał spróbować szczęścia jako dystrybutor poduczył mnie jak to działa: Pierwsze namierzyć producenta. Jakąś fabrykę np. w Chinach lub Indiach Wszyscy abla English więc kłopotu nie ma Zamawiasz u nich próbki, asortymentu który Cię interesuje Próbki płyną statkiem Za próbki oczywiście płacimy pay-palem Co to za próbki? to np. te same okulary które występując pod nazwami Meade, SW, GSO, Bresser, Spinor itp. ale to cio do Was przyjdzie to golutkie-no namy ?na których może się znaleźć Wasze logo! Próbki kosztują nieporównywalnie mniej niż brandowany sprzęt w sprzedaży I tak robią wszyscy ?wszystko pochodzi z jednej wielkiej fabryki w Chinach lub Indiach, wg jednego wzoru Taki przykładowy okular nie będzie lepszy gdy będzie na nim logo np. Meade ?nikt nie jeździ do Azji i nie sprawdza jak to jest robione. Wszystko przypływa w kontenerowcach - Reszta to marketing!
    6 punktów
  4. Ile znacie mgławic planetarnych, których tarczki można dostrzec przez lornetkę? Nie ma ich wiele, bo raptem cztery. A które to? Zapewne powiecie: Ślimak (NGC 7293) w Wodniku ? zgoda, wspomnicie o Hantlach (M27) w Lisku ? jak najbardziej, komuś przypomni się może NGC 246 w Wielorybie. A czwarta? Hmm, podejrzewam, że wielu z was miałoby niezłą zagwozdkę. Tymczasem ostatnia i chyba najrzadziej obserwowana członkini tego elitarnego grona przyczaiła się nisko nad południowym horyzontem. Odnajdziemy ją w Piecu (łac. Fornax) ? niepozornym i niezbyt wyraźnym gwiazdozbiorze nieba południowego. Zaobserwowana po raz pierwszy w 1859 (lub 1857) roku przez amerykańskiego łowcę komet Lewisa Swifta, jest jednym z trzech obiektów z katalogu NGC, które mają największą ilość niezależnych odkrywców ? obserwowali ją Tempel w 1861, Winnecke w 1868 (część źródeł wskazuje zresztą na niego jako samodzielnego odkrywcę) i Eugen Block w 1879 r. Panie i Panowie, zapraszam na scenę NGC 1360, odległą o jedyne 1150 lat świetlnych od Ziemi. Sklasyfikowanie NGC 1360 jako mgławicy planetarnej nie było początkowo oczywiste; z uwagi na jej niezwykłą, odmienną od innych tego typu obiektów strukturę podejrzewano, że może być mgławicą emisyjną. W jej przypadku nie mamy bowiem do czynienia z tak dobrze znanym kształtem ?pierścionka? czy ?motylka? (co jest domeną mgławic bipolarnych), lecz ? hmm... - rozmytym obłoczkiem. Badania dowiodły, iż owa amorficzność wynika z faktu ustania szybkiego wiatru gwiazdowego, który w ?typowej? mgławicy planetarnej jest odpowiedzialny za to, iż jej centralna cześć staje się ?pusta?, zagęszczając jednocześnie dalsze jej rejony. NGC 1360 nie jest jednak zupełnym outsiderem w świecie ?planetarek? ? jak na mgławicę planetarną przystało, emituje silne promieniowanie w paśmie zjonizowanego tlenu. Warto to wykorzystać, stosując odpowiedni filtr (OIII lub chociaż UHC) przy jej namierzaniu i podziwianiu. A starhopping do NGC 1360 nie jest bynajmniej łatwy, z uwagi na brak jasnych gwiazd odniesienia. Poszukiwania zaczynam od... znalezienia miejscówki z odsłoniętym południowym horyzontem ;) i jasnego Rigela (? Ori), przeskakując do sąsiadującego z Orionem od zachodu Erydanu (konkretnie w rejon gwiazdy Zaurak - ? Eri); następnie odbijam dalej na południe, odnajdując charakterystyczny trapezoid, utworzony z gwiazd ?6, ?7, ?8 i ?9 Eri. Jesteśmy już prawie w domu ? by namierzyć nasz cel udajmy się jeszcze kawałek w kierunku zachodnim, a następnie nieco na południe od linii łączącej gwiazdki SAO 168648 i 168612 (obie o jasności ok. 6 mag). Dość skomplikowane, prawda? Jeżeli zatem szukasz tego obiektu po raz pierwszy, bez mapy nieba raczej się nie obędzie... Mapę wygenerowano przy pomocy CdC ver. 3.11 (by Rokita) Do NGC 1360 podchodziłem kilka ładnych lat. Niestety, okres najlepszej widoczności mgławicy w naszym kraju (późna jesień/wczesna zima) zbiega się z okresem najgorszej pogody. A przecież trzeba jeszcze trafić w tym czasie na bezksiężycową noc... Ech, ciężki jest żywot miłośnika astronomii... Ale dość narzekania. Obiekt jest na szczęście dość duży (11' × 7.5') i stosunkowo jasny (9,4mag), więc większych kłopotów sprawić nie powinien. Pamiętajmy jednak, iż jego jasność powierzchniowa jest znacznie mniejsza niż chociażby takiej M27. Dochodzi do tego (o czym już wspominałem) relatywnie mała wysokość mgławicy - w chwili górowania nawet na południowych krańcach Polski konstelacja Pieca dźwiga się ledwie kilkanaście stopni ponad horyzont. Wszystko to skutkuje koniecznością prowadzenia obserwacji przy dobrej przejrzystości powietrza. A przez co ją podglądałem i co widziałem? W refraktorze o średnicy 80 mm, mimo braku filtra, widoczna była jako spore, owalne, nieco spłaszczone (jajowate) pojaśnienie tła. Podczas tej samej sesji obserwacyjnej (w grudniu ubiegłego roku) spróbowałem dostrzec ją w lornetce 10x50, ale bez powodzenia. Myślę, ze zawinił śnieg, który, odbijając światło, pogarsza widoczność nisko położonych obiektów. Do NGC 1360 powróciłem w październiku tego roku. Tym razem bez większych trudności wypatrzyłem ją już w lornetce 12x50. Po chwili skupienia tarcza mgławicy okazała się widoczna na wprost i nie stanowiła jakiegoś specjalnego wyzwania. W lornecie 28x110 była już oczywista. Przyznam natomiast, że nie pamiętam, czy widziałem wówczas gwiazdę centralną (białego karła) o jasności 11,4mag. Gwiazdka ta była natomiast doskonale widoczna w szesnastocalowym newtonie. Obserwację przeprowadziłem z użyciem okularu 25 mm (pow. 72x, źrenica wyjściowa 5,5 mm). W użyciu był oczywiście niezastąpiony w takich przypadkach filtr OIII ? bez niego mgławica była zdecydowanie bledsza i trudniej dostrzegalna. W tej konfiguracji sprzętowej NGC 1360 ukazała się jako obiekt o eliptycznym kształcie, rozciągnięty na osi północy wschód ? południowy zachód. Nie dostrzegłem żadnych niejednorodności w strukturze mgławicy (choć widać je na fotografiach), niemniej południowa jej część wydała mi się nieznacznie ciemniejsza. Źródło: http://www.adamblockphotos.com/uploads/4/4/2/5/44258693/_4992436.jpg Za pasem zima, zatem koniecznie zajrzyj do Pieca, spróbuj i daj znać, jak poszło!
    3 punkty
  5. Lornetkę już mam i co ciekawe - pogodę też mam ;D Przed chwilą - pierwsza próba zaliczona. Na początek M31 jako nietrudny obiekt do odnalezienia, bez problemu trafiony od razu. No i oczywiście NGC 869 i NGC 884 - również bez problemu. Nie ukrywam, że mam nadzieję przy pomocy lornetki odnaleźć ukradzione M33 ;) Teraz czekam aż pojawi się Orion. Filtrów jeszcze nie mam, ale myślę, że to tylko kwestia czasu (ta lornetka już mi się bardzo podoba...)
    3 punkty
  6. No i spróbowałem - Mgławica Merope jest widoczna w 8x30, ale wyłącznie z podparcia i jeśli się wie dokładnie, czego się spodziewać. W zasadzie była bardzo mdłym pojaśnieniem poniżej Merope - ale była :) W większych lornetach (od 10x50 w górę) była po prostu oczywista. Idziesz w coraz mniejszą aperturę... Dooobrze, doooobrzeee, naprawdę szybko się uczysz... Będzie z Ciebie kawał porządnego Sitha >:D
    3 punkty
  7. Krótki filmik traktujący o czarnych dziurach, a dokładniej pokazujący skalę ich rozmiarów i masy jaką posiadają - idealny do obejrzenia w poniedziałkowy poranek w pracy :) Kosmos chyba nigdy nie przestanie zaskakiwać...
    3 punkty
  8. Ostatnia sesje mialem pierwszego listopada. Do wczoraj. Nic nie zapowiadalo ,ze cokolwiek sie uda , a tymczasem az trzy godziny materialu :) Rozczarowanie. Tak to moge okreslic. Niestety moja miejscowka nie pozwoli na wiecej. Zastanawiam sie tylko czy dorzucenie kolejnych trzech godzin pozwolil na wydobycie wiecej mglawic? Szczerze w to watpie. ;) WO FLT 98 Apo, EQ6 pro, QHY8L, Idas LP, FF/R TV 0.8x 20x600sek.
    2 punkty
  9. Jaka pogoda jest każdy widzi dlatego wieczorami coś sobie dłubię :) Nie jest to może szczytowe osiągnięcie elektroniki ale póki nie będzie Astrohuba, to spełni swoje zadanie. Konstruuje z tego co mam, czyli minimalizując koszty. Dlatego kilka rozwiązań właściwie nie potrzebnych, ale wymuszonych przez dostępne podzespoły. Na razie jest to sam sterownik grzałek ale będzie coś jeszcze ale o tym dalej. Jak widać sterownik na dwie grzałki, lewy z przeznaczeniem na obiektyw-guider, a prawy na grzałkę lusterka wtórnego. Jak już wiecie z innego tematu grzałkę robię z drutu oporowego, ale jako że za cholerę nie mogę upchnąć odpowiedniej ilości drutu na tak małej powierzchni, zdecydowałem się na inny krok. Robię mocną grzałkę jak na LW jakieś 9-10W (dzięki temu będę mógł użyć krótkiego odcinka drutu), a ponieważ to by bardzo paliło trzeba było jakoś zaradzić. Dlatego w pudełku przed głównym sterownikiem grzałki lusterka wtórnego, jest dodatkowy sterownik którym będę mógł ustawić na stałe moc grzałki np na 30%. Można by było obejść się bez tego, a głównym ustawiać małą moc,ale nie chciałem ryzykować że przez przypadek by się za bardzo podkręciło moc. Dlatego ten sterownik-ogranicznik będzie zamknięty w pudełku. Samo pudełko jest spore, więc będzie to też centralka zasilania, na którą złożą się 2 wyjścia 12v, wyjście 8v pod canona (prawdopodobnie o regulowanym napięciu), jeszcze nie jestem pewien ale być może też wsadzę do środka jakiegoś huba usb. Całe pudełko będzie zasilane z dwóch zasilaczy bo na tą chwilę nie mam jednego odpowiednio mocnego. Więc będą 2 wejścia zasilania. No cóż jest to pudełko kompromisów:) Ale już się cieszę, bo choć dopiero zaczynałem przygodę z kablami to już miałem jej dość :)
    2 punkty
  10. W sumie nie ma co uzupełniać wypowiedzi Łukasza - z filtrów najpotrzebniejsze są te do Słońca. Księżycowe natomiast są zbędne. Jeśli zamierzasz głębiej wejść w lornetkarstwo, to na pewno warto się zaopatrzyć w filtry UHC. Nie wiem, jakie masz doświadczenie z filtrami, ale generalnie odbierają one trochę uroku temu, co widzisz - i to będzie odczuwalne szczególnie w lornetce. Niemniej, jeśli w to wdepniesz i postawisz czasem na zaobserwowanie obiektu a nie tylko na walory estetyczne kadru, to filtry mgławicowe są fantastycznym wsparciem obserwatora (nawet jeśli twój kaliber to 10x50). Do małej lornetki polecam standardowe UHC - będziesz musiała tylko wykombinować jakieś oprawki (z pianki?), żeby je zamocować w muszlach ocznych. Jeśli się boisz większego wycięcia gwiazd tła, możesz kupić UHC-S lub UHC-E (szersze pasmo transmisji), ale moim zdaniem nie ma co się bać węższych filtrów. Jeśli kiedyś przesiądziesz się na większą lornetkę, warto będzie pomyśleć o filtrach O III. Ale to jeszcze chyba nie ten moment i nie ten sprzęt. PS. Ja już wsiąkłem i nie wyobrażam sobie, że miałbym nie mieć na podorędziu filtrów podczas sesji. A co martwi mnie najbardziej, niebawem będę musiał je w końcu oddać :D
    2 punkty
  11. Nie spotkałem się nigdzie z definicją SemiAPO (no chyba że w znanym filtrze Baadera :) ) Z tego co pamiętam, to: - ED, fluoryt to określenia na materiał z którego wykonano jedno lub więcej szkieł w obiektywie - achromat, apo, superapo to określenia konstrukcji obiektywu skorygowanego dla dwóch, trzech albo czterech różnych długości fali Stąd możemy mieć pewnie np achromat ED, ale semi apo to jakiś chłyt marketingowy. Podejrzewam, że w TS określają tak obiektywy ED, choć jak widzę w ich katalogu taką radosną twórczość jak "APO doublet refractor telescope and ED telephoto lens" to zaczynam tracić grunt pod nogami...
    2 punkty
  12. Poszukaj na Astropolis, kiedyś pisał o tym chyba Jesion albo Sumas. Niestaty, nie mam czasu teraz tego szukać. PS. Strasznie dużo żółci wylewasz :( Rozchmurz się, idą Święta :)
    2 punkty
  13. "Sithów może być jedynie dwóch; mistrz oraz uczeń. Jeden miał mieć całą potęgę Ciemnej strony, a drugi jej pożądać. Kiedy uczeń czuł się potężniejszy od mistrza, wyzywał go na pojedynek i zabijał, bądź sam ginął z jego ręki." Kiepska perspektywa :P
    2 punkty
  14. Na Pomorzu pojawiło się czyste niebo, tak więc za namową Michała wybraliśmy się na spontaniczny wypad. Gdy dojechałem do nich naliczyli już ok. 20 szt. W czasie godz. ok. 20-21 udało się upolować wizualnie ok.25 szt. Niektóre rewelacyjnie jasne, widowisko przednie. Obok na statywie stał aparat i zapuściłem 30s klatki. Niestety, udało się złapać tylko na jednej klatce (mały Geminid nad Orionem)
    2 punkty
  15. Jako ciekawostkę dodam, że wszystkie cztery wspomniane na początku mojego postu mgławice, czyli NGC 7293 w Wodniku, M27 w Lisku, NGC 246 w Wielorybie i oczywiście NGC 1360 można aktulanie "zaliczyć" w trakcie jednej, wieczornej sesji obserwacyjnej. Obserwowałem wczoraj przez lornetkę 15x70 trzy z nich; do NGC 1360 niestety nie dotarłem, bo nad południowym horyzontem pałętały się jakieś chmurzyska, podświetlone dodatkowo przez wyciągi narciarskie w Białce i Bukowinie Tatrzańskiej.
    2 punkty
  16. Wracając jeszcze do Mgławicy Merope - w lornetce 15x70 jest oczywista i po prostu sama rzuca się w oczy. Ps. A co tam, pochwalę się - kupiłem 70 mm z serii BA8. Po pierwszych obserwacjach czuję, że się bardzo polubiliśmy :D
    2 punkty
  17. Wodorowy Delfin Konstelacja Łabędzia wypełniona jest wodorowymi obłokami, co szczególnie wyraźnie widać na fotografiach szerokokątnych wykonanych z długimi czasami naświetlania. Z pewnością wielu amatorów zna mgławicę IC1318 (Motyl) położoną niedaleko gwiazdy Sadr, ale może nie wszyscy wiedzą, że najczęściej prezentowany fragment to części B i C tej mgławicy. Część A położona jest po przeciwnej stronie gwiazdy Sadr i kształtem przypomina nieco delfina, stąd niektóre źródła czasami nazywają mgławicę IC1318A mgławicą Delfin. Oddalona jest ona od nas o około 3700 lat świetlnych i jest to typowy obszar HII pobudzany do świecenia przez pobliskie gorące gwiazdy. Kompleks IC1318 położony jest w Ramieniu Oriona naszej Drogi Mlecznej. Ramię Oriona położone jest pomiędzy dwoma z czterech głównych ramion Galaktyki: Ramieniem Strzelca i Perseusza. Słońce położone jest wewnątrz Ramienia Oriona i znajdziemy je blisko krawędzi Bąbla Lokalnego - jest to obszar przestrzeni o stosunkowo małej gęstości materii międzygwiazdowej. Bąbel Lokalny rozciąga się na co najmniej 300 lat świetlnych i powstał w wyniku wybuchu supernowej sprzed 2-4 milionów lat. Obszar ten najprawdopodobniej nie ma kulistego kształtu i styka się z okolicznymi bąblami wytwarzanymi przez wiatry gwiazdowe większych gwiazd i supernowych. Cały ten obszar przedstawiony na zdjęciu powyżej jak i w sumie cały gwiazdozbiór Łabędzia upstrzony jest pozycjami z przeróżnych katalogów - gromad otwartych, mgławic refleksyjnych, ciemnych i emisyjnych. Na zdjęciu poniżej zrobionym przez obiektyw Jupiter 200/4 zaznaczyłem kilka z tych obiektów łącznie z mgławicą IC1318A - bohaterką wcześniejszego zdjęcia. W obrębie mgławicy Delfin zaznaczyłem też położenie niewielkiej mgławicy refleksyjnej GN 20.16.3.02. W tak bogatych obszarach ilość zarejestrowanych obiektów jest proporcjonalna do czasu ekspozycji - im dłużej naświetlamy zdjęcie, tym więcej ciekawych rzeczy możemy na nim zobaczyć. http://astrojolo.blogspot.com/2012/10/indian-summer.html http://astrojolo.blogspot.com/2013/08/swan-nebulaes-strikes-back.html
    2 punkty
  18. Na razie poprzestań na filterkach słonecznych (i przyzwoitym statywie). Jeśli polubisz obserwacjs dwururką (a założę się, że tak będzie) możesz pomyśleć o filtrach mgławicowych (typu UHC). Najlepiej, gdy da się je wkręcić w gwinty filtrowe w okularach - ale niestety Nikon 10x50 nie ma tego udogodnienia. Marek (Panasmaras) zapewne temat rozwinie i szerzej przedstawi Ci zalety stosowania różnistych filteruff mgławicowych w lornetce. Ale uważaj - niewykluczone, że po lekturze jego postu sprzedasz teleskop i kupisz większą/lepszą lornetkę :D
    2 punkty
  19. Wydzielone z wątku http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/6170-kto-kogo-rznie-i-na-ile/ Z poważaniem - moderator ************************************************************************************************************************************** To jeszcze dołożę do pieca - JOC wykupił Meade półtora roku temu ;)
    1 punkt
  20. Faktycznie, korekcja aberracji chromatycznej w centrum jest lepsza w BA8 i zastosowanie elementów ze szkła niskodyspersyjnego może mieć znaczenie. Tak więc pokreślanie tego nie jest wzięte z czapy. Jeśli weźmiesz pod uwagę obrazy Słońca, to bardziej prawdopodobnym zwycięzcą będzie BA8. Inna sprawa, że korekcja AC to nie wszystko - jest jeszcze cała masa parametrów optycznych plus miejsce produkcji gwarantujące znacznie większą powtarzalność. Prawdę mówiąc, różnice i podobieństwa tych lornet to dużo bardziej złożony temat niż skupianie się tylko nad tym, ile jest ED w ED. Sądzisz, że tak było? Bo nie wiem, czy głównym windowniczym ceny nie był kurs dolara (skok z kursu 1$=2zł w górę do ok. 3zł trwał stosunkowo krótko).
    1 punkt
  21. Fajny zestaw map fotograficznych Księżyca w skali 1:250000 to mapy LTO (Lunar Topographic Orthophotomap). Tutaj przykładowy fragment w najniższej rozdzielczości 72dpi: Całość pod linkiem http://www.lpi.usra.edu/resources/mapcatalog/LTO/ . Czasami sobie je oglądam i sobie spaceruję wirtualnie po Księżycu :) Ale jakby ktoś pobrał komplet i wystawił na dropboxa to byłby fajny zestaw.
    1 punkt
  22. Trochę mnie denerwuje ciągłe powtarzanie, że BA8 to naśladownictwo Fujinona. Jakie naśladownictwo? Te lornetki inaczej wyglądają, inaczej ważą, mają nieco różne parametry ( 15x70 vs 16x70), różnie kształtują się ich wady i zalety. Fuji jest lepsza pod niektórymi względami, zaś pod innymi jest gorsza - np. ma większą aberrację chromatyczną. Ed Zarenski wszystko to świetnie sprawdził i wypunktował na Cloudy Nights. I chwała United Optics, bo dzięki nim mamy dostęp do świetnej lornety za mniej niż połowę ceny Fuji, Zaś cenę Fuji wywindowano, gdy tylko została dobrze wylansowana (patrz opinie z datami) :D
    1 punkt
  23. Łukasz, zastanów się jeszcze, przecież "Nigra sum, sed formosa". Ja tam za siebie nie ręczę. Zaraz, zaraz, kto mi schował mój miecz? ;)
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Senator Palpatine pogroził palcem :D ;)
    1 punkt
  26. Ależ wyceniała je tak własnie wysoko! Wielokrotnie widziałem je w granicach tysiąca zł. a te z dłuższymi ogniskowymi ponad tysiąc. Seria UWA 5000 leciała spokojnie powyżej tysiąca a z dłuższymi ogniskowymi 1500 i drożej. Teraz te okulary już się kończą i czasem widać je taniej, jednak nie wszędzie. Meade skończyło z tymi okularami to zabrała się za handel nimi inna firma i pokazała ile faktycznie są one warte. Nawet obudowy nie zmienili, specyfikacja jest dokładnie taka sama i obrazy te same, sprawdzone na przedstawicielu 24 mm z całej serii. Dwa z nich mam, 16 i 20 mm a kolega ma 24 mm i nie pisze na nich Japan tylko China. Nie chce przez to powiedzieć, że okulary są złe bo są dobre, tylko ile razy handlarz Meade przebija cenę i skubie swojego klienta. To nie jest narzut 20 czy nawet 50%. To są narzuty 350% ! Wszyscy oni znajdą się w piekle. Poczytajcie sobie biblię.
    1 punkt
  27. Piękna mgławica pyłowa Barnard 22 i mała refleksyjna IC 2087 w samym centrum Byka, tuż pod Plejadami. Nieczęsto fotografowana okolica, a przecież urzekająca w swojej mrocznej postaci. Setup: Veloce RH200, STL11000, ASA DDM 60. LRGB : 180:25:25:25 minut. Brok 28/29.11.2014
    1 punkt
  28. Marek słusznie prawi. Obiekt trudny na naszej szerokości ale możliwy do wyłapania. Nawet ja go zaobserwowałem a to już o czymś świadczy ;) Dzięki za pomysł :) Wczoraj liczyłem, że uda się zaliczyć wszystkie 4 obiekty ale niestety za późno wylądowaliśmy na miejscu i o Ślimaku można było zapomnieć. Natomiast pozostałe 3 udało się zaobserwować.
    1 punkt
  29. Łukasz, niepotrzebnie się stresujesz - NGC 1360 jest widoczna z północnej Polski. Jak bardzo północnej? Wczorajszej nocy obserwowaliśmy ją z okolic Choczewka, którego szerokość geograficzna jest zbliżona do... Rozewia :) Obserwowaliśmy przez Fujinona 16x70 (z mniejszymi lornetami nie podchodziliśmy do niej) - bez filtra było ciężko, ale udało się nam ją dostrzec. Z filtrami UHC nie mieliśmy większych problemów, po kilku sekundach wyskoczyła z tła całkiem spora tarczka. Naprawdę ładny obiekt - dzięki za inspirację! PS. Raczej nie nazywałbym star-hoppingu trudnym - jeśli tylko klarowność nieba pozwala (a tylko przy takim niebie można się rzucić na ową planetarkę), nisko nad horyzontem bez trudu widać gołym okiem trapezoid (?6, ?7, ?8 i ?9 Eri) o którym piszesz. A od tego miejsca jest już bardzo łatwo.
    1 punkt
  30. Mam też wrażenie, że i wizualowcy niezbyt często pamiętają o IC 1318A - a jest zdecydowanie najłatwiejsza z całego kompleksu (wczoraj widziałem ją bez problemu na wysokości ok. 50 stopni nad horyzontem w 10x42).
    1 punkt
  31. Teleskop Subaru wykrył "nagłe" galaktyki wczesnego Wszechświata Astronomowie obserwujący niebo przy pomocy Teleskopu Subaru w ramach przeglądu Subaru Ultra-Deep Survey w poszukiwaniu m.in. źródeł emitujących na fali Lyman-alfa mogli spojrzeć ?w przeszłość? na ponad 13 miliardów lat. Znaleźli przy tym siedem galaktyk bardzo wczesnego Wszechświata, które musiały powstać mniej więcej 700 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Zespół kierowany przez Akira Konno i Masami Ouchi z Uniwersytetu w Tokio szukał szczególnego typu galaktyk zwanych emiterami Lyman-alfa (LAE), które mogą nam pomóc w zrozumieniu roli, jaką te o podobne obiekty odgrywały w zdarzeniu znanym jako ?kosmiczna rejonizacja.? Galaktyki LAE są rozświetlane przez silne wzbudzenia atomów wodoru, czyli promieniowanie Lyman-alfa. Odkrycie siedmiu takich LAE w odległości 13,1 miliarda lat świetlnych zdaje się wskazywać na to, że galaktyki pojawiały się dość nagle w bardzo młodym Wszechświecie. Wszechświat narodził się w Wielkim Wybuchu jakieś 13,8 miliarda lat temu. W swych początkach był wypełniony gorącą "zupą" nie obojętnej elektrycznie materii - naładowanych protonów i elektronów. Nowo narodzony Wszechświat rozszerzał się, a jego temperatura równomiernie spadała. Gdy liczył już sobie około 400 000 lat, ochłodził się na tyle, że możliwe było łączenie się protonów i elektronów w neutralne atomy wodoru. To wydarzenie nosi nawę rekombinacji. Tuż po nim wczesny Wszechświat wypełnił się "mgłą" z nie świecących, neutralnych atomów. W końcu z materii tej zaczęły się formować pierwsze gwiazdy i galaktyki, a ich światło ultrafioletowe zjonizowało (rozerwało ponownie na elektrony i protony) atomy neutralnego wodoru. Znów pojawiły się wolne protony i elektrony. Astronomowie nazywają to wydarzenie "kosmiczną erą rejonizacji" i sądzą, że zakończyła się ona około 12,8 miliarda lat temu - około miliarda lat po Wielkim Wybuchu. Dokładny czas tego wydarzenia - kiedy się zaczęło i jak długo trwało - to dziś jedno z najważniejszych pytań w astronomii. Erę kosmiczne rejonizacji bada m.in. Teleskop Subaru i naukowcy szukający śladów wczesnych galaktyk LAE, leżących w odległości około 13,1 miliarda lat stąd. Choć już wcześniej Teleskop Hubble'a znalazł nawet bardziej odległe LAE, obecne odkrycie siedmiu takich obiektów jest z punktu widzenia obserwacji Subaru prawdziwym przełomem. Tak dalekie galaktyki nie są przede wszystkim łatwe do wykrycie, zatem w tym celu dla Subaru opracowano specjalny rodzaj filtru, który został zainstalowany na instrumencie Suprime-Cam i mógł obserwować te dalekie obiekty z czasem integracji wynoszącym aż 160 godzin. Pozwoliło to na uzyskanie ogromnej czułości obserwacji, a w rezultacie dostrzeżenie największej jak dotąd ilości odległych LAE. Naukowcy spodziewali się znaleźć ich kilkadziesiąt. Z początku byli nieco rozczarowani odkryciem zaledwie siedmiu takich galaktyk. Ale zaraz potem zdali sobie sprawę, że oznacza to też, iż LAE około 13 miliardów lat temu pojawiły się w zasadzie nagle. A to dość ekscytujące odkrycie. To tak jakby Wszechświat i materia nagle rozjaśniły się w około 700-800 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Co mogło to spowodować? Według naukowców z zespołu jednym z powodów tego szybkiego pojawienia się obiektów LAE mogła być właśnie kosmiczna era rejonizacji. W epoce rejonizacji galaktyki LAE stałyby się ciemniejsze niż w rzeczywistości na skutek nagłego pojawienia się dużej ilości neutralnego wodoru. Na podstawie wyników obecnych badań naukowcy sugerują, że sugerują, że pojawił się on około 13 miliardów lat temu i wówczas też po raz pierwszy w historii LAE pojawiły się w ?zasięgu naszego wzroku?. Są jednak i inne możliwości ? galaktyki te mogły na przykład stać się znacząco jaśniejsze niż dotąd na skutek tego, że emisja w linii Lyman-alfa była niezbyt silna w przypadku występowania w LAE obłoków zjonizowanego wodoru w LAE, które powodowały ucieczkę zjonizowanych atomów poza samą galaktykę. Cały artykuł: M. Ouchi et al., Accelerated Evolution of the Ly? Luminosity Function at z >~ 7 Revealed by the Subaru Ultra-deep Survey for Ly? Emitters at z = 7.3, ApJ 2014 Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com http://orion.pta.edu.pl/teleskop-subaru-wykryl-nagle-galaktyki-wczesnego-wszechswiata Kolorowa kompozycja fotografii siedmiu galaktyk LAE znalezionych przez naukowców korzystających z Teleskopu Subaru. Galaktyki pojawiły się nagle 13,1 miliarda lat temu. Zdjęcia reprezentują kombinację obserwacji w trzech filtrach. LAE to czerwone obiekty leżące pomiędzy białymi liniami. Ich barwa jest efektem poczerwienienia zachodzącego na skutek kosmologicznej ekspansji Wszechświata. Źródło: ICRR, University of Tokyo; NAOJ
    1 punkt
  32. Z jednej strony firmy/korporacje są winne bo chcą jak najwięcej zarobić (skroić nas). Nie ważne gdzie, jak i co. Ważne, żeby koszt produkcji i dystrybucji był jak najniższy. Pieniądz, pieniądz i jeszcze raz pieniądz. Jakiś czas pojedziemy na marce a potem... to będziemy się potem martwić. Z drugiej strony konsumenci czyli my jesteśmy winni bo chcemy kupować tanio, tanio i jak najtaniej licząc, że jakość pozostanie na stałym poziomie. Jako ogół (nie pojedynczy klient) nie rozumiemy, że jakość musi kosztować i na hasło niskie ceny dostajemy małpiego rozumu. W ten sposób powstaje błędne koło.
    1 punkt
  33. Więc sprawa zaczyna wyglądać coraz to gorzej z tymi firmami. Buble wypuszczają wszyscy. Kontrola jakości odbywa się wyłącznie u klienta a reklamacja polega na podmianach aż do skutku na koszt (wysyłki) klienta albo do czasu aż klient zrezygnuje. To już jest na porządku dziennym, obojętnie czy to jest Vixen, Meade, czy TS albo DO. Ja mam jeszcze kilka fajnych drobiazgów kupionych 5 i więcej lat temu z Antaresa, Meade, Celestrona gdzie pisze na nich "Japan". To się już skończyło.
    1 punkt
  34. No niestety- odkąd firmy przestały produkować i stały się tylko brandami płaci się za napis, w sposób proporcjonalny do jego popularności- mając nadzieję że im rzecz droższa tym mniej marka może sobie pozwolić na wypuszczanie bubli....czasami to złudna nadzieja. Swoją drogą Chińczycy potrafili podbić świat nie musząc korzystać z czołgów...I nie jest to sprawa tylko przysłowiowej "taniej siły roboczej" bo na świecie wiele jest miejsc gdzie jest ona jeszcze tańsza niż w Chinach.
    1 punkt
  35. Tu robią wzsystkie lornetki. Począwszy od lornetek dla DO, poprzez TS a skończywszy na Vixenie. Ne robią tutaj dla Zeissa, Swarowskiego, Leitza, Doctera i kilku innych firm. Jeszcze trochę robią w Japoni np. Fujifilm. Vixen bierze więcej od Delty bo ma lepszą opinię na świecie i jest bardziej znany ale może już niedługo. Może w końcu Vixen przestanie skubać swoich klientów? Może Meade i Celestron też? To chyba zależy trochę od klientów. http://www.united-optics.com/products/binoculars/Giant_Binoculars/Giant_Binoculars.html http://www.united-optics.com/products/binoculars/Giant_Binoculars/BA6_Series/BA6_Series.html
    1 punkt
  36. Fajnie że ktoś ma pogodę do focenia !! Tylko zazdrościć !! Teraz jest taka posucha, że nie ma co narzekać na fotkę, wielu chciałoby rozgonić chmury i coś ustrzelić hehe Co do ilości materiału to trzeba pamiętać że Idas P2 oprócz odcinania LP, wycina nam jakieś 20% dobrego materiału i w sumie masz mniej niż 3h materiału ( 3,33h- 20% = 2,66h ), czyli jak Ci się chce to trochę można by dopalić. Z miejscówką chyba nie jest tak źle skoro dajesz radę robić klatki 10min, Idas jest dobrym (najlepszym) filtrem, ale cudów nie ma. Ja w Bydgoszczy z Idasem mogę pociągnąć max 5 min. Gwiazdy ...... z tym FLT 98 jest tak, że WO zrobiło super refraktor, ale nie zrobili do niego dobrego flattenera. Miałem kiedyś taki teleskop i testowałem go z dwoma niby dedykowanymi flattenerami WO i okazało się że jednak FLT najlepiej pracuje ze szkłem od TV , właśnie takim jak używasz, trzeba tylko poeksperymentować z odległością. Bardzo dobre korektory robi firma Borg, też z przelicznikiem X0,8 . Orome4 ma takiego , ale nie zdążyłem przetestować w Zatomiu.
    1 punkt
  37. Ależ widowicho było,kto nie był niech żałuje. Przez 2 h chyba z 50 sztuk dało się zobaczyć,jeden bolid na pewno był i 2-3 mniejsze i cała kupa drobnicy.
    1 punkt
  38. Upolowana wczoraj w nocy M51 z towarzyszka. Tylko 1h5m materialu, wiec szalu nie ma :) Byl to prawdziwy test Idaska D1, ktory wypad pomyslnie - teraz dlugosc ekspozycji skoczyla mi ze 180s do 300s. W nowu pewnie bedzie mozna pociagnac dluzej. SW 150/750PDS, HEQ5, Canon 1200D, Idas D1, 13 x 300s @ ISO800.
    1 punkt
  39. Ja mam ten z prawej, używka kupiona kilka lat temu jak jeszcze nie było maxvisiona . Pisze na nim China. Moim zdaniem on się różni tym samym co lornetka Extreme Delta Optical 15x70 od lornetki TS Marine 15x70, wyprodukowanej w tej samej chińskiej fabryce United Optics.Jak ktoś kocha firmę Meade to pewnie kupi okular za 941 zł zamiast za 288 zł.
    1 punkt
  40. I w tym tonie należałoby koledze doradzać, a nie dołować, ze wyda 300 zł i to będzie koniec jego przygody z astronomia... nikt nie zaprzecza, ze zabawka za 300zł nie umywa się do Synty 8" ale ludzie, dajmy się cieszyc małymi kroczkami... Na pewno przed zakupem tej lunetki odradzałbym spoglądanie przez Synte 10" ,wtedy na pewno przyjdzie żal za zmarnowanymi pieniędzmi hahaha:). Pogapić sie przez lidlowy sprzęt, nacieszyc oko kraterami na Ksieżycu, zobaczyc faze Wenus, pierscionek Saturna, ksieżyce Jowisza i dwa paseczki na jego tarczce,a za jakiś czas, podejść do Synty 10" i załapać prawdziwego bakcyla... wtedy nawet żona nie będzie miała wiele do powiedzenia hehehe ;). Ament!;)
    1 punkt
  41. gość pisze że ma już jakiś wynalazek o powiększeniu 16x i to go nie zniechęca, ale gdyby kupił tani teleskop to się zniechęci? przy tym, gdy ma już sprzęt o powiększeniu lornetkowym, namawiacie go na drugi sprzęt o podobnym powiększeniu, mimo że on tęski za czymś nowym? gdzie tu sens? :P
    1 punkt
  42. Allano,oczywiście masz rację,ale początkujący chcą zobaczyć Księżyc,planety w trochę większym powiększeniu,ja też taki byłem i wcale tego nie żałuję. Ludziska chcą się gapić w niebo,niech się gapią W mniejszym telepie też można podziwiać niebo.
    1 punkt
  43. Mgławica Barnarda jest dość jasna - Jacek przez 90mm refraktor na 5 minutowej klatce ją uchwycił, choć nie do końca oddzielił od Merope http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/2942-pojedyncze-ujecia/?p=56350
    1 punkt
  44. Dla astrofotografów to piękny ale i trudny obiekt. Wielu skuszonych pięknem tych ślicznotek budziło się w nocy krzycząc "jaka piękna katastrofa :D " Duża dynamika luminancji - od bardzo jasnych , dużych gwiazd do ciemnych mgławic pyłowych powoduje, że pokazać zarys Plejad potrafi prawie każdy a całość - nieliczni. Wyzwaniem są piękne refleksyjne i ciemne mgławice tła, o obszarze Ha nie wspominając. No i pole widzenia - rozległość obiektu to następne wyzwanie. Poniżej moje zdjęcie z opisem. Setup: FSQ 106N, STL11000, EM-11. Czasów nie pamiętam, ale luminancja była dłuuugo naświetlana. Subs 10 minut. IC 349 jest dużym wyzwaniem także dla astrofoto. Bliskość Merope niezmiernie utrudnia jej pokazanie. Ja pamiętam jedno polskie zdjęcie zrobione chyba przez Tiamata w ramach testów Rantinga Obs.
    1 punkt
  45. Lisie skarby W Lisku oprócz Hantli można znaleźć kilka innych ciekawych obiektów, choć trzeba się wpatrywać nieco dokładniej. A w przypadku astrofotografii - nieco dłużej. To niepozorne zdjęcie przedstawia otwartą gromadę gwiazd NGC6823 wraz z otaczającą ją mgławicą Sh2-86 i było naświetlane ponad 10 godzin. Kompleks ten to dość typowa mieszanka obłoków wodorowych i pobliskich gorących i młodych gwiazd, które pobudzają chmury wodoru do świecenia w głęboko czerwonej barwie. Wiek gwiazd położonych w centrum gromady otwartej NGC6823 ocenia się na około dwa miliony lat. Natomiast gwiazdy położone na obrzeżach gromady w miejscu gdzie widzimy ciemne pasma materii są jeszcze młodsze. Pasma te powstały na skutek wypychania materii przez młode i gorące gwiazdy gromady. Są to takie same struktury jak te w mgławicy Orzeł, choć tutaj nie są tak okazałe. Mgławica Sh2-86 nosi również oznaczenie LBN135, a gromada otwarta NGC6823 skatalogowana jest również jako OCL124. Gromada ta została odkryta przez Williama Herschela 17 lipca 1785 roku. Cały kompleks oddalony jest od nas o około 6000 lat świetlnych. W wielu źródłach mgławica Sh2-86 utożsamiana jest z mgławicą NGC6820, jednak ta ostatnia to niewielka mgławica refleksyjna w kształcie niewielkiej kometki skierowanej ?w dół?, którą można dostrzec na zdjęciu tuż na prawo i poniżej środka zdjęcia. Nosi ona również oznaczenie GN 19.40.3 (skrót GN pochodzi od angielskiej nazwy Galactic Nebula). Na mapce poniżej położenie mgławicy NGC6820 jest oznaczone prawidłowo, natomiast rozmiar jest mocno przewymiarowany :) Gromada otwarta NGC6823 stanowi centralną część asocjacji Vulpecula OB1, grupy młodych gwiazd położonych w ramieniu Oriona naszej Galaktyki. Obszar wokół gwiazdy BD+223782 położony w środku gromady zawiera 13 składników typów widmowych O i B oznaczonych w 1954 roku przez Sharplessa literami A do M i zajmujących w przestrzeni obszar o rozmiarach 1.3x0.7 roku świetlnego. Największe z nich to olbrzymy typu widmowego O o masie równej około 30 mas Słońca. W pobliżu gromady NGC6823 zidentyfikowano również pozostałość po supernowej SNR G59.5+0.1, której wybuch nastąpił około 860 tysięcy lat temu. Prowadzone są obecnie badania mające na celu identyfikację młodych gwiazd w tej okolicy (ang. YSO - Young Stellar Objects) oraz wykazanie wpływu tego wybuchu na ich powstawanie. http://simbad.u-strasbg.fr/simbad/sim-id?Ident=ngc+6820 http://astrojolo.blogspot.com/2013/08/eleven-hours-with-little-fox.html http://www.stormeffects.com/NGC6820_Emission_Nebula.htm http://www.robgendlerastropics.com/NGC6823text.html
    1 punkt
  46. Pawle, jak zwykle świetny opis. Co do walki z B150 i B174 - mam podobnie. Ten drugi ciemny frędzel jest znacznie łatwiejszy, ale co się dziwić - leży znacznie bliżej równika galaktycznego. A gdyby dobre niebo nawiedziło Cię raz jeszcze, to zerknij, czy przypadkiem moje najświeższe mapki nie pozwolą na złapanie więcej ciemnotek - wydaje mi się, że wyszły dość dobrze. Link do mapek: KLIK, KLIK i KLIK. (przy okazji przepraszam za nachalną ich reklamę). Inne wersje kolorystyczne do wyboru są tutaj: http://www.astronomia-amatorska.pl/dop.html
    1 punkt
  47. I tutaj właśnie dochodzimy do tego, co mówiłem przed chwilą - możesz kupić albo budżetową 15x70 (Celestron SkyMaster), albo mniejszą, ale o znacznie lepszej jakości 10x50 lub 12x50 (Nikon Ex). Pierwsza teoretycznie lepiej zaspokoi twój głód rozpoczęcia obserwacji (większe, jaśniejsze i efektowniejsze obiekty), ale druga mogłaby zostać z Tobą na lata (trwałość konstrukcji i jakość optyki). Z drugiej strony, cena SkyMastera pozwoli na zakupienie choćby w miarę stabilnego statywu - a to już coś. Na twoim miejscu, skłaniałbym się ku 15x70, na swoim - ku 10x50 :)
    1 punkt
  48. Dobrej lornetki nie określa powiększenie i średnica obiektywów, a transmisja i korekcja wad optycznych ;) Kiedyś myślałem, że minimum to 10x50 lub 8x40, ale niedawno miałem okazję popatrzeć przez 8x30 pod dobrym niebem - i tyle obiektów było widać, że kopara mi opadła! I tak, zdecydowanie zobaczysz przez lornetki obiekty spoza Układu Słonecznego (a nawet spoza Galaktyki). Zresztą, parę takich obiektów zobaczysz też gołym okiem :) Generalnie, dla początkujących polecałbym 10x50 lub 12x50 ze względu na uniwersalność. Ewentualnie, jeśli ktoś ma parcie na powiększenie, to można iść w 15x70, ale zwykle w tym samym budżecie, większa i mniejsza lornetka różnią się jakością. Można więc wybrać większy power i zasięg, ale kosztem jakości obrazu. Początkującym zwykle spadek jakości nie przeszkadza, ale trzeba mieć na uwadze, że to jest zakup, który prędzej czy później trzeba będzie "poprawić". Co do najlepszych lornetek - wszystko zależy, w jakim budżecie. Nikon ma dobre lornetki, ale zwykle bardziej cenionymi markami są Fujinon, Swarovski, Zeiss, Docter czy Vortex (pewnie jakieś jeszcze pominąłem).
    1 punkt
  49. Ja bym powiedział - "do większości zastosowań astro". Jeśli oceniam jasność komety lornetką, to potrzebuję rozogniskować obraz komety równomiernie w obu okularach - zdecydowanie wygodniej robi się to przy centralnej regulacji ostrości.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)