Ranking użytkowników
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.01.2015 uwzględniając wszystkie miejsca
-
Hobby to dla mnie duże słowo, więc raczej zainteresowania. Uzbierało się tego już wiele, jedne wynikały z innych, niektóre kontynuowane przez kilkadziesiąt lat, inne wznowione po wieloletniej przerwie. Więc te najstarsze i najtrwalsze ? ćwiczenia fizyczne, dbanie o kondycję, zdrowe życie. Jestem z pokolenia, które trafiło w dzieciństwie na początki kulturystyki w Polsce. Książeczka Stanisława Zakrzewskiego ?Jak stać się silnym i sprawnym? była dla mnie olśnieniem a później biblią. Dzięki niej z podrostka - grubasa i słabeusza stałem się w krótkim czasie zgrabnym i całkiem silnym młodzieńcem. Dawno to było, lecz ćwiczenia kontynuuję do dziś, wciągnąłem w nie żonę i synów, oni swoje dziewczyny/żony. Książeczka p. Zakrzewskiego, oklejona folią i zregenerowana nadal jest w rodzinie. Mając 18 lat byłem na wyjeździe w Zakopanem w kilkunastoosobowej grupie rodzinnej. Wcześniejszych doświadczeń górskich w zasadzie nie miałem. Jednak wtedy, po wjeździe kolejką na Kasprowy z rodzicami, braćmi, ciociami, wujkami i ich potomstwem doznałem olśnienia. Tutaj my graćkamy się by wyjrzeć przez okno (nic nie było widać), a tam turyści z plecakami i w pelerynach wyruszają we mgłę i mżawkę. Oh, jak im zazdrościłem! Od tego czasu zdeptałem po wielokroć niemal wszystkie szlaki tatrzańskie. Od niedawna próbuję także górskiej turystyki zimowej. Jak góry, to także narciarstwo. Wchodziłem w nie powoli, już jako całkiem dorosły człowiek, zabierając na oszczędne wczasy zimowe dzieci i żonę. W swoim czasie żona uznała za świetny dowcip zakup okazyjnego sprzętu dla niej, gdy była w 8. miesiącu ciąży. Dziś jeździ lepiej ode mnie i nie zamierza rezygnować. ?Tatry bez słów nic nie znaczą?. Literatura górska, tatrzańska ale także i ta ?wyprawowa?, dotycząca gór najwyższych, jest ciągle moją pasją. Niektórzy ludzie gór piszą świetnie, to prawdziwa literatura, nie tylko pasjonująca, lecz także piękna. W czasie narciarsko-turystycznego wyjazdu sprzed tygodnia przeczytałem chyba po raz piąty ?Przygody ze skałą, dziewczyną i śmiercią? J. A. Szczepańskiego i ciągle jestem pod wrażeniem. A przecież ?Każdemu jego Everest? Mirosława Falco Dąsala, ?W stronę Pysznej? Stanisława Zielińskiego czy ?Spacerkiem po skale? Janusza Oprychał Bojarskiego, to także są perełki języka, humoru i miłości do gór. Fascynacje z dzieciństwa wróciły do mnie, gdy kupiłem sobie łuk. Najpierw był jeden, typu wschodniego (taki powyginany), produkcji koreańskiej. Korea jest potentatem w produkcji łuków. Zaraz potem zapragnąłem tzw. łuku długiego ? takiego typu europejskiego, prostego (już zdążył się rozwarstwić w rękach najsilniejszego z moich potomków). Mój najświeższy nabytek to łuk typu hunnickiego, z dwoma wybitnymi brzuścami, sławnego węgierskiego wytwórcy Grozera. Jest piękny! Wszystkie moje łuki są typu tradycyjnego, bez dodatkowego osprzętu, odwrotnie niż w przypadku łuków sportowych. Strzelam intuicyjnie, dociągając strzałę do kącika oka, bez celowania w ścisłym znaczeniu. Po prostu trzeba tak strzelić, by trafić, podobnie jak to się robi rzucając kamieniem, bez naprowadzania czegokolwiek na cel. Opanowałem strzelanie z obu rąk, techniką śródziemnomorską (?chwytem śródziemnomorskim?), czyli ciągnąc cięciwę trzema palcami, lecz także ?chwytem wschodnim? ? z kciuka. Obecnie zorganizowałem sobie strzelnicę na wsi, wieszając siatkę chwytającą strzały i słomiankę z tarczą na zaimprowizowanym stelażu. Więc także majsterkowanie. Raczej na małą skalę, raczej w drewnie, często po prostu strugając nożem. Fascynacja nożem i drewnem też do mnie powróciła całkiem niedawno. Wystrugałem rękojeści do paru kling, kupionych lub odzyskanych ze zniszczonych noży kuchennych. Dwie rękojeści są całkiem fantazyjne ? sowa z odwróconą na bok głową siedząca na pieńku z brzozy stanowiącym jednocześnie futerał na ostrze i statywik, sylwetka dziewczyny (? Wenus paleolityczna? lub jak kto woli syrenka). Do tego pochwy uszyte ze skóry odzyskanej ze starych toreb. Skóra to także bardzo wdzięczny materiał do obróbki. A tak w ogóle, to fascynuje mnie przyroda, od tej ożywionej ? ptaki obserwowane przez moje piękne lornetki, do tej w największej skali, czyli Wszechświata. Fascynacja astronomią wyrosła właśnie z ciekawości mechanizmu działania rzeczywistości, kosmologii i fizyki w wymiarze książkowym ? popularnonaukowym. Czytać mogę bez przerwy, książki i czasopisma, w domu i w komunikacji. I to chyba jest moje największe hobby, ale także praca, bo należę do tych nielicznych szczęśliwców, którzy robią to, co lubią i lubią to, co robią.11 punktów
-
Jest zima. Wyobraź sobie, iż znalazłeś się gdzieś na odludziu ? pod stopami skrzypi śnieg, mroźne powietrze szczypie w policzki, a nad głową masz krystalicznie czysty, skrzący się setkami gwiazd nieboskłon (wiem, wiem, zaczynam w tym momencie uprawiać gatunek literacki zwany science ? fiction ;) ). Która konstelacja nieba zimowego najczęściej przykuwa wzrok, urzekając i hipnotyzując obserwatora? Większość z nas - w tym ja - wskaże pewnie na mitycznego myśliwego - Oriona. A skoro Orion, to mgławice wszelkiej maści: emisyjne, refleksyjne, ciemne, choć i jakieś gromadki gwiazd, tudzież galaktyki też się tam czają. Wśród mrowia mgławic odnajdziemy kilka planetarnych ? a co! Pierwsza z brzegu to NGC 2022, będąca świetnym celem - wyzwaniem dla posiadaczy nawet stosunkowo niewielkich luster. Ale to nie ona jest bohaterką niniejszego odcinka - wracamy do katalogu George?a Abella. Lorneciarze tym razem odpoczywają, a ucieszyć powinni się posiadacze średnich (od sześciu cali w górę) i dużych teleskopów. Panie i Panowie, przedstawiam Abella 12. Zlokalizowanie obiektu (oznaczonego alternatywnie jako PNG 198.6-06.3, PK 198-06.1) nie jest specjalnie trudne, bowiem sąsiaduje on z gwiazdą ? Ori, położoną z kolei 6 stopni na północny wschód od jasnej Betelgezy. Oczywiście ta bliskość jest pozorna ? w przestrzeni kosmicznej oba obiekty sąsiadami nie są (gwiazda znajduje się w odległości 152 lat świetlnych od Ziemi, mgławica ? prawie 7 tysięcy). Jasność Abella to 12,4mag, a rozmiar 37?. Podawana przez niektóre źródła jasność 13,9mag wydaje mi się sporo zaniżona. Mapa wygenerowana przy pomocy CdC (by Rokita) W tym miejscu należy zauważyć, że położenie Abella 12 tuż obok ? Ori, prócz zalet związanych z łatwością jej namierzenia, ma również jedną zasadniczą wadę - mianowicie obiekt w blasku tej gwiazdy po prostu ginie. Świetnie obrazuje to poniższe zdjęcie: źródło: http://www.caelumobservatory.com/gallery/abell12.shtml W związku z powyższym do tematu podszedłem metodycznie. Podczas pierwszej obserwacji, przeprowadzonej popularnym newtonem 150/750, użyłem okularu 8 mm (z którym uzyskałem powiększenie 94 x), ?wzmocniwszy? go filtrem OIII Lumicona. Szybki rzut okiem: gwiazda jest, mgławicy nie widać. Ale nic to, bo w zanadrzu miałem jeszcze barlowa o krotności 2x i nie zawahałem się go użyć. Skutek? ? gwieździe wyrosło ucho. Zerkaniem, ale bez cienia wątpliwości dostrzegłem jednostronne, półkoliste wybrzuszenie przylegające do ? Ori. Kilka tygodni później zagościł u mnie szesnastocalowiec. Okazało się, iż monstrum o aperturze 400 mm pozwala wyłuskać mgławicę nawet w bardzo kiepskich warunkach - z przemieść kilkudziesięciotysięcznego miasteczka, w dodatku przy blasku Księżyca tuż po pierwszej kwadrze. W użyciu był oczywiście nieodzowny filtr OIII, również w duecie z okularem 8 mm (co tym razem pozwoliło uzyskać powiększenie 225x). Chwila napięcia i... bingo! - mgławica natychmiast wyskoczyła z tła, wyraźnie odseparowana od gwiazdy; okazała się zaskakująco łatwa - nie trzeba było nawet uciekać się do metody zerkania. Jest okrągła, z nieco ciemniejszym środkiem. Po wykręceniu filtra już jej jednak nie dostrzegłem. Spośród znalezionych w sieci szkiców chyba ten zamieszczony poniżej najlepiej oddaje to, co widać w okularze dużego newtona (prócz ilości gwiazd oczywiście, bo te gasi filtr): źródło:http://www.chippingdaleobservatory.com/gallery/?level=picture&id=630 Reasumując ? przepis na sukces to spore powiększenie i filtr mgławicowy (typu OIII, względnie UHC). Wypróbuj takie zestawienie, spróbuj i daj znać, jak poszło!10 punktów
-
Dzisiaj koło godziny 21:30 oko mojego aparatu zarejestrowało historyczne wydarzenie - Księżyc wybuchł ! :blink: Momentalnie wytworzyła się wokół niego tęczowa mgławica, którą proponuję nazwać "Mgławica Sorrytakimamyklimat". A tak serio to myślę, że ciekawie to wygląda. Takie halo księżycowe z wyraźną kolorystyką.7 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
Atik 383L+ odkręcamy (np monetą) zaślepkę jak na zdjęciu wysypujemy trzy pastylki do miseczki (pod nimi jest wacik - wkładamy go z powrotem) zakręcamy zaślepkę pastylki na 2-3h do piekarnika w 160-170*C wyciągamy miseczkę, wysypujemy pastylki na deseczkę odkręcamy zaślepkę w kamerce w międzyczasie (po pół minucie) pastylki są na tyle chłodne, że wkładamy je pęsetką do komory zakręcamy zaślepkę np monetą czekamy 24h i robimy zdjęcia Jako bonus w załączniku PDF o czyszczeniu matrycy w 383tce. 383Cleaning.pdf5 punktów
-
Dziś na woblink.com wszystkie książki Prószyński i S-ka 43% taniej. Można wyhaczyć ebooki popularnonaukowe w naprawdę dobrych cenach :) http://woblink.com/ebooki-kategorie#/publication/ajax?mode=none&query=promocja:%222015_02_29_Dzien%20z%20Proszynski%20i%20S-ka%22&filtr=cena^0,3505 punktów
-
Wszedłem w posiadanie kamerki SBIG2000XM i jestem z niej bardzo zadowolony. Niestety po jakimś czasie zaczęła zamarzać w niej matryca, coraz dłużej trwało resublimowanie lodu z chipa i zaczęło mnie to denerwować, bo krańce kadru były do niczego. Postanowiłem wymienić dessicant i wtedy... problem się zwiększył. Naleciało wilgotnego powietrza do środka komory i kolejne wymiany dessicanta nie pomagały (w sumie dziwne to dla mnie zjawisko, bo w końcu któryś wkład powinien załatwić sprawę). Poczytałem trochę w necie i znalazłem rozwiązanie, które u mnie zadziałało. Tak się składa, że mam dostęp do helu i "przedmuchałem" komorę tym gazem. Cały czas tłocząc z wężyka hel do komory, umieściłem w niej nowy wkład dessicanta i w "osłonie helowej" założyłem dekielek zamykający komorę. Teraz jest w niej tylko hel i problem z zamarzaniem jest rozwiązany, bo jak wiadomo, hel zamarza gdzieś w okolicach 0K ;) Jedna uwaga, nie należy stosować helu do baloników, bo jest to mieszanina helu i powietrza (jakieś pół na pół) i nie ma gwarancji, że w gazie nie będzie wilgoci. Mój hel ma 99,999% "helu w helu" :D Raczej mało kto ma dostęp do tego gazu, zamiast niego można użyć argonu a ten jest dostępny w zakładach blacharskich. Wykorzystuje się go jako osłonę przy spawaniu MIG-MAG. Jeżeli ktoś ma podobny problem niech da znać na PW, może zabiorę butlę z helem na zlot.4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Księżyc i Aldebaran z dzisiaj z godziny 18:01 Canon 5D mk II, MTO 11CA 1/50s, ISO 3200 Fota praktycznie przez chmury stąd wysokie ISO. Fotka bez kompresji: http://www.adam.poa.com.pl/astrofoto/ksiezyc_aldebaran29.01.2015r/ksiezyc_aldebaran.jpg Zachęcam innych do wrzucania swoich zdjęć o ile ktoś miał pogodę.3 punkty
-
3 punkty
-
Witam, Dzisiaj Księżyc ma partnera....albowiem towarzyszy mu Aldebaran :) Dwie moje skromne fotki zrobione telefonem przez okular 30mm Miłego!3 punkty
-
Witajcie :) Poniżej zamieszczam kilka fotek Księżyca, które wykonałem w ciągu ostatnich bodajże 2 lat. Chyba wszystkie zdjęcia były robione telefonem komórkowym przez okular teleskopu Synty 6'' bądź też przez SW114/900 EQ1.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Koniunkcja Księżyca i Aldebarana dzisiaj o godz. 17.30 odległość 0,6 stopnia. Aparat Nikon D40, obiektyw SUN AUTO ZOOM LENS 85-2102 punkty
-
Zdzisław. Długo się zastanawiałem czego Ci życzyć. No przede wszystkim zdrówka, uśmiechu i... chyba wytrwałości. Robisz kawał dobrej roboty nie tylko tu ale i na swoim blogu. Nie odpuszczaj. Dla mnie i dla wielu userów jesteś nie tylko kopalnią wiedzy ale i bardzo sympatycznym facetem, z którym zawsze można pogadać. Było, jest i będzie dobrze. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ZDZISŁAW! A zdmuchnij sobie świeczuszki...2 punkty
-
Odkryto pierwszy obiekt pozasłoneczny z gigantycznym systemem pierścieni John Moll, Trzeba przyznać, że pierścienie Saturna są niezwykłe, ale astronomowie odkryli właśnie brązowego karła, który jest o wiele większy i posiada jeszcze większą masę. Co więcej, obiekt ten posiada ponad 30 ogromnych pierścieni. Brązowy karzeł J1407b został natychmiast okrzyknięty "super Saturnem" ale nie powinno nas to dziwić. Ten niesamowity obiekt został odkryty przez astronoma Erica Mamajeka z Uniwersytetu w Rochester a zespół badawczy, któremu przewodził Matthew Kenworthy z holenderskiego Obserwatorium w Leiden twierdzi, że to ciało niebieskie posiada ponad 30 pierścieni, z czego każdy z nich ma średnicę kilkudziesięciu milionów kilometrów. Pomiędzy każdym pierścieniem znajduje się luka, stąd też pojawiają się podejrzenia, że brązowy karzeł może posiadać wiele egzoksiężyców. Dzięki przeprowadzonym badaniom odkryto jeden taki obiekt i najprawdopodobniej jest to księżyc. Pod względem wielkości przypomina on Marsa lub Ziemię a jeden pełny obieg wokół brązowego karła zajmuje aż dwa lata. System jest ogromny a naukowcy spekulują, że gdyby Saturn posiadał tak wielkie pierścienie, to mieszkańcy Ziemi widzieliby je w nocy bez żadnego problemu. Z naszej perspektywy system pierścieni byłby znacznie większy od naszego Księżyca. Brązowy karzeł J1407b został odkryty w 2012 roku, posiada masę od 10 do 40 mas Jowisza i jest pierwszym tego typu znaleziskiem. Źródło: http://www.rochester.edu/newscenter/gigantic-ring-system-around-j1407b/ Wizja artystyczna brązowego karła J1407b wraz z systemem pierścieni - źródło: Ron Miller2 punkty
-
Perseus mnie uprzedził :) A tu moja "parka", z 50mm:) Niestety "fotomontaż" bo składa się z dwóch klatek, oddzielnie dla Muńka i dla Aldebarana:) Ale w lornetce widok super, Księżyc wśród Hiad - miodzio:)2 punkty
-
Zgadza się, mam takie ustrojstwo Farnpointa tylko z czarnym dekielkiem. Przy próbie wygrzania saszetki z zawartością, opakowanie rozpłynęło się. Pozostaje tylko wymiana plus gazowanie. Jest i plus tego rozwiązania, kamerka, z racji napełnienia helem jest lżejsza :D2 punkty
-
Ta książka jest warta więcej niż setki współczesnych stron, setki serwisów internetowych i tysiące postów na forach poświęconych kulturystyce. Opisuje wspaniałe ćwiczenia siłowe i sprawnościowe, dobrą dietę i zdrowe nawyki, a nie pakowanie, białka i sterydy. Mam tą książkę chlubnie na półce, obok równie wspaniałej "ABC młodego siłacza" tego samego autora.2 punkty
-
Jak tak czytam kolejne wasze wypowiedzi, to dochodzę do wniosku, że oprócz astro, dzielimy bardzo podobne zainteresowania, co mnie bardzo cieszy :D2 punkty
-
To ja mam propozycję dla Kolegów :) SBIGusia mamy obcykanego na wszelkie sposoby. Napiszcie proszę punkt po punkcie (dokładnie) Jak prażycie inne marki, gdzie się co wykręca, co zmienia, jak praży itp. A ja zmienię tytuł (mam nadzieję, że Kolega zarek się nie obrazi), poszerzając go o kolejne marki - zapewne skorzystają Ci, którzy zauważą ni stąd ni zowąd w czasie sesji mniej więcej taki obrazek - mazy po obrzeżu klatki, otoczkę lub jak na fotce na całej Będą Wam zapewne wdzięczni za wiedzę i oszczędność kieszeni.. bo np nabój do mojego SBIGA kosztuje około 300 zł :( (podobny kaliber w WP- tańszy ;) )2 punkty
-
Tak - gumka ważna rzecz - BEZWZGLĘDNIE NAJPIERW ZDJĄĆ A PÓŹNIEJ ZAŁOŻYĆ .... A na poważnie to rozwijając dokładniej to co Maciek napisał.. Gdy skończymy prażenie w małym słoiczku to nie wyciągamy go natychmiast. Podwędzamy małżonką rękawice termiczne - uchylamy piekarnik i zakręcamy szybko słoiczek, taki zakręcony sobie stygnie do temperatury pokojowej wewnątrz piekarnika. Następnie kamerka na kolana, wyciągamy - gumeczka i wkręcamy szybciutko nabój w swoje miejsce :) Dokładnie Łukasz tak robiłem otwierałem podsuszałem i zamykałem, i kamerka leżała na grzejniku. Nie dokręcałem do końca zakrętki. No i najważniejsze, ze efekt ponad czterogodzinnych zabiegów jest zadowalający :)2 punkty
-
2 punkty
-
Dużo lepiej jest zamknąć na ten czas kamerkę w pojemniku z woreczkiem z silikażelem. Ogrzewanie nie jest za dobrym pomysłem - im wyższa temperatura, tym więcej pary wodnej "zmieści się" w powietrzu, a po ochłodzeniu może się wykroplić, zanim ponownie wyschnie. 80% wilgotności względnej oznacza w temperaturze 20C 25g wody w 1m3, a w 5C już tylko 5g. Dlatego zimą mamy tak suche powietrze w domach, bo wilgoci jest tyle co na zewnątrz, ale temperatura wyższa. Osuszacz smażymy w piekarniku w wysokiej temperaturze, ale zachodzi tu zupełnie inne zjawisko - woda z osuszaczem związana jest chemicznie i wysoka temperatura zapewnia jej uwolnienie. Gorące powietrze nie oznacza suchego powietrza - paradoksalnie jest w stanie "pomieścić" dużo więcej wilgoci.2 punkty
-
Pomysł zdecodawanie łatwiejszy do wykonania, ale jak to słusznie zauważył kolega z innego forum, w tym przypadku mosiężna tuleja obudowy będzie dodatkowym atutem gdyż posłuży jako radiator chłodzący matrycę, co może mieć wpływ na pracę i ostrość obrazów dawanych przez kamerkę. W tej mosiężnej obudowie jest to taki lifecam ATM pro :)2 punkty
-
Testuje Jupitera 37A 135mm od Aliena, jednak dzisiaj tylko Muniek wyłaniał się z tego mleka, więc postanowiłem na nim podziałać. A obiektyw bardzo mi się spodobał :)2 punkty
-
To i ja wrzucę kilka fotek które uzbierały się od października zeszłego roku. Teraz okres w pogodzie marny, to przynajmniej można się pocieszyć widokami zachowanymi z przeszłości ;) Często zdjęcia są z domu, ponieważ jak wstaję rano, przed wyjściem do pracy jest kilka minut, żeby przez okno strzelić parę fotek. Na wyjście niestety nie ma czasu, ale i tak ładny wschód Słońca nastraja człowieka pozytywnie na nadchodzący dzień :)2 punkty
-
W końcu udało mi się dodać do fotki z kamerki kolor z Canona, wydaje mi się, że wyszło nienajgorzej. Generalnie kolorki mi się podobają: Mozaika z 11 zdjęć 14.02.2014. Sprzęt: Skywatcher 200/1000, Point Grey Chameleon, Red longpass 610nm. Kolor: Canon 5D Mark II. Fotki w kolejności: resize 50%, resize 75% oraz 100%. Podaję linki bo forum zmniejszyło największą wersję: http://adam.poa.com.pl/astrofoto/panoramafullkolor.jpg2 punkty
-
Co najmniej 100 lat w zdrowiu i z niezmiennie ogromnym zapałem! Wszystkiego najlepszego ! :)1 punkt
-
Zdzisław kolego, wszystkiego najlepszego, odwiedź kolegę z Bukowego, co ma sposób na pogodę - Kaszpirowskiego. 100!1 punkt
-
Wszystkiego Najlepszego Alien! Zdrówka i szczęścia, no i pogodnych i ciemnych nocek nasz moderatorze :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zdzichu wszystkiego najlepszego! Zdrowia i czystego nieba! Trza by już powoli zacząć chłodzić co nie co na zlot, bo będzie gorąco ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka i przynajmniej tyle dni pogody, ile było tych pochmurnych ;D :)1 punkt
-
1 punkt
-
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Wszystkiego najlepszego, niech ten rok da Tobie tyle dni i nocy bezchmurnych, ile Twa dusza zapragnie :) 100 lat!1 punkt
-
No właśnie, a po co to wszystko: zakręcamy komorę, żeby wilgoć z otoczenia nie dostała się do środka (przy pesymistycznym założeniu, że otoczenie jest bardziej wilgotne, niż wnętrze komory z popsutym osuszaczem :) ) stygnięcie w najmniejszym słoiczku - bo osuszacz pochłonie z zawartego w słoiczku powietrza wilgoć. Im mniejszy słoiczek, tym mniej jej pochłonie i będzie bardziej sprawny po wkręceniu do kamerki gumkę zdjąć, żeby nie spłynęła w piekarniku :) Z tego co pisał Jacek wcześniej zrozumiałem, że na czas prażenia osuszacza zostawiacie komorę otwartą i ją suszycie suszarką. Dlatego dużo lepiej się sprawdzi wtedy włożenie całości do pudełka z silikażelem na ten czas. Jak komora jest zamknięta zaślepką to nie ma znaczenia co będziemy robić.1 punkt
-
Nie ma po co się denerwować - na dole strony głównej jest licznik pokazujący ile czasu pozostało do kilku pogodnych nocy. Cała reszta jest niepewna i może być tylko niewielkim bonusem :)1 punkt
-
Bierz Nikona i niech Ci służy długie lata. Tego życzę i pozdrawiam. Myślę Panowie, że Kobieta dobrego wyboru dokonała ;)1 punkt
-
Ja też mogę dać do pokazu Advanced VX Celestrona (trochę nowsze GT)1 punkt
-
A mnie piękne widoki i tajemnice wszechświata zawsze fascynowały i inspirowały w mojej twórczości, przez dobrych naście lat tworzyłem muzykę instrumentalną. Teraz jak jest ciepło ( wiosna, lato ) chęci i środki to buduję sobie różne instrumenty z drewna: Akualnie w trakcie budowy: Poza tym - amatorska fotografia, szczególnie przyroda i chmury a także niezależne projekty multimedialne :)1 punkt
-
Zaplanowałem sobie tydzień urlopu w połowie stycznia kiedy Księżyc nie przeszkadza w obserwacjach a kometa Lavejoy będzie wysoko nad horyzontem. Miałem wyjechać do Maroko na wycieczkę z opcją dwóch noclegów na pustyni. Niestety biuro podróży pokrzyżowało moje plany odwołując wycieczkę. Aby nie stracić urlopu na niepewną i dość kapryśną ostatnio pogodę w Polsce ;D postanowiłem jednak wyjechać i wybrałem wycieczkę do Meksyku, Gwatemali i Belize, aby podziwiać pozostałości kultury Majów. Nie liczyłem na wielkie obserwacje astronomiczne, ponieważ wiedziałem, że raczej poza miasto nie mam szans się wybrać. Podczas wieczornych dojazdów do hotelu mogłem tylko podziwiać cieniuteńki sierp Księżyca oraz Wenus i Marsa. Na jakieś większe atrakcje jak się okazało mogłem liczyć trochę później. W Gwatemali hotel znajdował się poza centrum miasta i plac przy basenie był w nocy idealnie nie oświetlony 8) Jak to odkryłem nie mogłem się powstrzymać od szybkiej analizy swoich szans. Miałem wgląd w niebo południowe i wschodnie. Zachód oraz północ były zakryte przez hotel, co nie zmartwiło mnie zbytnio. Pogoda idealna na obserwacje. Cały dzień było pogodnie, bez zachmurzenia i noc również taka się zapowiadała.Co mnie uderzyło na samym początku? Orion strasznie wysoko nad horyzontem. I jakoś dziwnie odwrócony bokiem. Chwilę trwało zanim przyzwyczaiłem się i korzystając z jego gwiazd jako drogowskazów próbowałem odnaleźć inne znane mi gwiazdozbiory. Od razu zwróciły moją uwagę dwie dość jasne gwiazdy na południu. Za pomocą atlasu oraz planetarium na komórce udało mi się ustalić, że były to Achernar oraz Kanopus. Do obserwacji miałem tylko małą lornetkę 10x42, ale i tak wystarczyło to abym mógł podziwiać piękno tamtego nieba. Jestem dość początkującym obserwatorem tak więc na pewno nie umiałem w pełni wykorzystać warunków tam panujących. Na pewno udało mi się zlokalizować i podziwiać: M42, Hiady, M45, M44, Jowisza (niestety sprzęt nie pozwolił dostrzec ani jednego księżyca) oraz przede wszystkim kometę. Piękna rozmyta plamka znajdująca się koło gwiazdy 39 Barana (bardzo przydała się mapka z Astronomii). W Perseuszu podziwiałem piękne skupiska gwiazd. Czy to były gromady otwarte X i h ? nie jestem pewien. Tak samo nie do końca jestem pewny lokalizacji Mgławicy Rozeta. Wiedziałem, że trzeba szukać jej na linii Betelgeuse ? Procyjon, ale czy to pojaśnienie jakie znalazłem to było to co szukałem trudno orzec. Byłem bardzo zadowolony mogąc podziwiać piękne gwiazdozbiory ?zimowe? leżąc sobie na leżaku i nie otulać się kurtkami ani marznąc z zimna. Korzystając z planetarium na komórce ustaliłem że należy jeszcze wstać ok. 3 nad ranem aby móc podziwiać piękny Krzyż Południa. Tak też zrobiłem. Był piękny, od razu rzuca się w oczy oraz dwie gwiazdy Centaura, które rzeczywiście na niego wskazują. Ku mojemu zdziwieniu był też widoczny Skorpion ze znajdującym się tam Saturnem. Przyznam, że tego się nie spodziewałem, ponieważ w Polsce mam jakoś strasznego pecha do obserwacji tego gwiazdozbioru. W lornetce której używałem bardzo ładnie prezentował się obszar wokół Antaresa oraz poszczególnych gwiazd ?szczypiec? Skorpiona. Nie będę udawał, że rozpoznałem tam jakieś obiekty głębokiego nieba ponieważ ten obszar jest dla mnie dość nie znany. Cieszę się, że podczas tej dość krótkiej obserwacji udało mi się chociaż częściowo zerknąć na południowe niebo niedostępne w naszych warunkach.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt